mam prawo nr 4 (99) / 2012
Transkrypt
mam prawo nr 4 (99) / 2012
MAM PRAWO NR 5 (112) / 2013 BIULETYN FEDERACJI NA RZECZ KOBIET I PLANOWANIA RODZINY FEDERACJA OD 1999 ROKU POSIADA SPECJALNY STATUS KONSULTACYJNY PRZY RADZIE EKONOMICZNO – SPOŁECZNEJ ONZ (ECOSOC) ************************************************** Jeśli nie możesz odczytać Biuletynu, wejdź na stronę Federacji ************************************************** POLUB NAS NA FACEBOOKU OD REDAKCJI Komentarz Federacji ws. raportu CBOS „Doświadczenia aborcyjne Polek” Spotkajmy się na V Kongresie Kobiet! 28 maja – Międzynarodowy Dzień Działania na rzecz Zdrowia Kobiet: Dostęp do antykoncepcji prawem człowieka! Federacja pisze do Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie poradnictwa w zakresie planowania rodziny Posiedzenie komisji sejmowych na temat Sprawozdania Rządu z realizacji Ustawy antyaborcyjnej za 2011 r. oczami przedstawicielek Federacji 46. Sesja Komisji ds. Ludności i Rozwoju ONZ – relacja z Nowego Jorku Nowa książka „Prawa człowieka wobec rozwoju biotechnologii” Stanowisko polskiego rządu w sprawie praw reprodukcyjnych Gwałt będzie ścigany z urzędu. Sejm przegłosował, teraz Senat Sejm: w maju intensywne prace w związku z rocznym urlopem rodzicielskim Ruszyła infolinia dla kobiet żyjących z HIV oraz ich najbliższych CBOS: Co najmniej co czwarta Polka przerwała ciążę Brazylia zezwala lesbijkom na zapłodnienie in vitro OD REDAKCJI CBOS opublikował niedawno wyniki badań poświęconych doświadczeniom aborcyjnym Polek. W raporcie końcowym czytamy: „ciążę przerwała, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka”, czyli między 4 a niemal 6 mln kobiet. W mediach przetoczyła się fala zaskoczenia i oburzenia – jak to możliwe, skąd? Cóż. Federacja monitoruje realizację obowiązującej ustawy antyaborcyjnej od momentu jej wprowadzenia i przez cały ten czas powtarza, że zakaz przerwania ciąży z przyczyn społecznych nie ograniczył wcale liczby przeprowadzonych zabiegów – przeniósł je tylko do podziemia i zagranicę. Polki, które na to stać, jadą do klinik w Europie Zachodniej, pozostałe z narażeniem zdrowia i życia szukają pomocy na czarnym rynku albo na własną rękę. Alarmujemy o tym od dwudziestu lat. Tymczasem Sejm wybiera chowanie głowy w piasek. Niedawno odbyło się połączone posiedzenie komisji sejmowych (Edukacji, Nauki i Młodzieży; Polityki Społecznej i Rodziny; Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Zdrowia), podczas którego rozpatrywano Sprawozdanie Rady Ministrów z wykonywania oraz o skutkach stosowania ustawy o planowaniu rodziny ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży za rok 2011. Nie tylko wyrywkowe i pobieżne sprawozdanie Rządu, ale i frekwencja, poziom dyskusji, a także przebieg posiedzenia uwieńczony końcowym głosowaniem doskonale pokazały, jak rozczarowujące jest podejście parlamentarzystów do problematyki praw reprodukcyjnych kobiet. W głosowaniu przyjęto treść Sprawozdania, które teraz będzie prezentowane na posiedzeniu Sejmu. Wiceminister Zdrowia w końcowej wypowiedzi stwierdził, że „ta ustawa jest pewnym kompromisem społecznym, który w pewien sposób działa”. Owszem, działa. Doprowadza do rozkwitu podziemia aborcyjnego, wielokrotnych naruszeń praw człowieka i szeregu ludzkich dramatów, igrając ze zdrowiem i życiem własnych obywatelek. Tylko czy na pewno o takie właśnie działanie chodzi? Zespół Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Komentarz Federacji ws. raportu CBOS „Doświadczenia aborcyjne Polek” CBOS opublikował raport z badania „Doświadczenia aborcyjne Polek”. Przeprowadzone na specjalnie dobranej próbie 3576 Polek badanie zostało zaprojektowane tak, aby umożliwić respondentkom szczere odpowiedzi na pytania dotyczące sfery tabu, jaką jest aborcja. Badanie wykazało, że „ciążę przerwała, z dużym prawdopodobieństwem, nie mniej niż co czwarta, ale też nie więcej niż co trzecia dorosła Polka. W skali całego społeczeństwa daje to od 4,1 do 5,8 mln kobiet.” Wyniki badania potwierdzają szacunki Federacji, która od dwudziestu lat monitoruje realizację tzw. ustawy antyaborcyjnej i przekonuje rząd, że zakaz aborcji z przyczyn społecznych nie przyczynił się do realnego spadku liczby zabiegów, a jedynie sztucznie zmniejszył liczbę aborcji legalnych. Co więcej, zapisy ustawy nie są przestrzegane, czego dowodem są wygrane w Trybunale Sprawiedliwości w Strasburgu sprawy przeciwko Polsce. Kobietom tym odmówiono lub utrudniano im dostęp do zabiegu aborcji dozwolonego przepisami ze względu na zagrożenie zdrowia lub w przypadku ciąży powstałe w wyniku czynu zabronionego. Również organizacje międzynarodowe wielokrotnie zwracały uwagę, że w naszym kraju dochodzi do licznych naruszeń praw reprodukcyjnych. W marcu br. ukazał się raport Specjalnego Sprawozdawcy ds. tortur i innego okrutnego i nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, działającego przy Radzie Praw Człowieka ONZ. Wśród nadużyć w zakresie praw reprodukcyjnych wymienia on odmowę dostępu do legalnej aborcji np. dla ofiar gwałtów (przywołuje sprawę P. & S. przeciwko Polsce) oraz odmowę wykonania badań prenatalnych (tu z kolei pojawia się wzmianka o sprawie R.R. przeciwko Polsce). Badacze CBOS-u wyróżnili dwie grupy kobiet ze względu na wiek – te, które były w tzw. wieku reprodukcyjnym w czasach przed wprowadzeniem zakazu aborcji poddawały się zabiegom trzykrotnie częściej niż kobiety młodsze. W naszej ocenie spadek liczby zabiegów ma podobnie jak w innych krajach związek z większą dostępnością środków antykoncepcyjnych. W Polsce w czasach PRL-u trudno było o jakąkolwiek antykoncepcję, a dostępne środki nie były tak skuteczne jak dziś. Również poziom świadomości seksualnej, m.in. dzięki powszechnemu dostępowi do Internetu, stopniowo rośnie. Raport wskazuje na zależność między statusem majątkowym a decyzją o aborcji. Kobiety, które oceniają swoją sytuację materialną jako złą częściej niż te, którym wiedzie się dobrze decydowały się na aborcję. Federacja wielokrotnie podkreślała, że wśród tzw. przyczyn społecznych, z jakich kobiety decydują się na aborcję, w naszym kraju przeważają względy ekonomiczne. Kobieta ciężarna nie może u nas liczyć na dobrą opiekę zdrowotną czy wsparcie socjalne, obawia się także o utrzymanie pracy. Wiele kobiet decyduje się na zabieg, gdy zachodzą w kolejną ciążę, gdyż czują, że nie będą w stanie utrzymać kolejnego dziecka. Jeśli Rząd poważnie podchodzi do celu redukcji liczby zabiegów aborcji, powinien zreformować politykę prorodzinną i umożliwić rodzicom dzielenie obowiązków zawodowych i opiekuńczych. Należy również zwrócić uwagę na fakt, że respondentkami były wyłącznie kobiety pełnoletnie. Oznacza to, że nie znamy pełnej skali zjawiska w naszym kraju. Ciąże nieletnich nie są w Polsce zjawiskiem niespotykanym - każdego roku kilkanaście tysięcy kobiet poniżej 19 roku życia rodzi dzieci. Dobrze znanym faktem jest niska dostępność antykoncepcji w Polsce dla nastolatek – bariery prawne i finansowe utrudniają korzystanie ze środków hormonalnych, nie ma systemu darmowego rozdawnictwa prezerwatyw, a poradnictwo antykoncepcyjne praktycznie nie istnieje. Jeśli dodamy do tego niski poziom i dostępność rzetelnej edukacji seksualnej możemy przypuszczać, że wiele ciąż młodych dziewczyn zostaje przerwanych. Niestety nie ma żadnych badań na temat skali tego zjawiska. Rekomendowana przez nas liberalizacja obowiązującej Ustawy o planowaniu rodziny zakłada wprowadzenie rzetelnej edukacji seksualnej jako obowiązkowego przedmiotu do szkół oraz refundację antykoncepcji oraz zwiększenie dostępności do poradnictwa w zakresie planowania rodziny. Badanie CBOS-u wykazało również, że kobiety o poglądach prawicowych i praktykujące religijnie przerywały ciąże częściej niż niepraktykujące i zorientowane lewicowo. Wyniki te pokazują, że deklarowane poglądy (w badaniach opinii na temat dopuszczalności przerywania ciąży osoby o poglądach konserwatywnych są na ogół przeciwne liberalizacji prawa) to jedno, a rzeczywiste życiowe decyzje to zupełnie inna sprawa. Również prowadzone przez organizację Catholics for Choice w katolickich krajach badania potwierdzają, że kobiety-katoliczki poddają się aborcji równie często jak kobiety innych wyzwań czy niewierzące. Zdaniem Federacji stanowione w Polsce prawo powinno przede wszystkim odpowiadać na realne potrzeby obywatelek. Obserwowany od dwudziestu lat trend sugerujący, że opinia społeczna staje się coraz bardziej konserwatywna w kwestii prawa kobiety do decydowania o swoim ciele jest w naszej ocenie wynikiem pogłębiającej się stygmatyzacji kobiet, które przerwały ciążę i zawłaszczenia języka publicznej dyskusji i aborcji przez środowiska skrajnie konserwatywne. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny apeluje do Rządu o przeanalizowanie skutków obowiązującej ustawy oraz wyników badań na temat skali aborcji w Polsce oraz o wprowadzenie stosownych zmian w Ustawie o Planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, w szczególności: 1. Rozszerzenia warunków dopuszczalności przerywania ciąży o tzw. względy społeczne. 2. Wprowadzenia powszechnego poradnictwa w zakresie planowania rodziny w ramach systemu ochrony zdrowia i opieki społecznej. 3. Refundację nowoczesnych środków antykoncepcyjnych. 4. Wprowadzenie programu darmowego rozdawnictwa prezerwatyw dla młodzieży i osób w trudnej sytuacji materialnej. 5. Wprowadzenie do szkół obowiązkowego przedmiotu „Edukacja seksualna” zgodnego z międzynarodowymi standardami WHO oraz dobrymi praktykami. Spotkajmy się na V Kongresie Kobiet! Tegoroczna, piąta edycja Kongresu Kobiet pod hasłem „Partnerstwo, Solidarność, Różnorodność”odbędzie się w dniach 14-15 czerwca 2013 r. w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Pierwszego dnia, czyli 14 czerwca, o godzinie 14:30 odbędzie się przygotowany przez Federację panel „Zdrowie i seksualność kobiety w cyklach życia”. Dyskusję poprowadzi Anka Grzywacz z Federy oraz pedagożka i edukatorka seksualna Alicja Długołęcka. Panelistki rozmawiały będą o różnych aspektach zdrowia reprodukcyjnego i seksualności kobiet w różnych etapach życia – od dzieciństwa przez wiek dorastania, dorosłość i czas po menopauzie. Wśród zaproszonych gościń znajdą się m.in. ginekolożka, prawniczka, edukatorka seksualna, przedstawicielka fundacji „Rodzić po Ludzku” oraz organizacji Kobiety w Sieci wspierającej kobiety, które poddały się aborcji farmakologicznej. Cały program V Kongresu Kobiet dostępny jest tutaj. Udział w tym wydarzeniu jest bezpłatny, wystarczy się tylko zarejestrować tutaj, do czego serdecznie zachęcamy. Spotkajmy się na V Kongresie Kobiet! 28 maja – Międzynarodowy Dzień Działania na rzecz Zdrowia Kobiet: Dostęp do antykoncepcji prawem człowieka! 28 maja na całym świecie celebrowany jest Międzynarodowy Dzień Działania na Rzecz Zdrowia Kobiet. Tegoroczne hasło brzmi: „Dostęp do antykoncepcji jest prawem człowieka”. Z tej okazji działająca przy Federacji Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton organizuje akcję uliczną, która odbędzie się 28 maja (wtorek) od 15:30 przed głównym wejściem do Metra Centrum. Podczas akcji edukatorki i edukatorzy będą rozdawać ulotki dotyczące zdrowia reprodukcyjnego oraz prezerwatywy. Zachęcą także do zgłaszania własnych oczekiwań odnośnie dostępu do antykoncepcji przed kamerą. Jak podaje Światowa Sieć Organizacji Kobiecych Działających na Rzecz Praw Reprodukcyjnych, 222 mln kobiet na świecie nie mają dostępu do rzetelnej wiedzy o antykoncepcji czy samych środków antykoncepcyjnych. Co istotne, nowoczesne środki antykoncepcyjne mogłyby zapobiec 218 mln niezaplanowanych ciąż, 138 mln aborcji czy 25 mln poronień. I choć wiele osób uważa, że dostęp do antykoncepcji jest powszechny, w rzeczywistości jest nieco inaczej. Dlatego tak ważne jest zapewnienie łatwego dostępu do przystępnych cenowo środków antykoncepcyjnych oraz wiedzy na ten temat. Do tej pory swój udział w globalnej akcji zgłosiły takie kraje jak: Australia, Demokratyczna Republika Konga, Gruzja, Irlandia, Kenia, Nepal, Nigeria, Pakistan, Filipiny, Puerto Rico, Surinam i Polska. Zapraszając do udziału w tym wydarzeniu, Ponton apeluje: Pokażmy razem poparcie dla Międzynarodowego Dnia Działań na Rzecz Zdrowia Kobiet. Antykoncepcja nie może być przywilejem – to nasze prawo! Federacja pisze do Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie poradnictwa w zakresie planowania rodziny Federacja zwróciła się do Ministra Pracy i Polityki Społecznej z deklaracją współpracy w sprawie tworzenia placówek specjalistycznego poradnictwa w zakresie planowania rodziny w ramach funkcjonującego systemu pomocy społecznej w Polsce. Wobec braku poradnictwa w zakresie planowania rodziny w ramach powszechnej służby zdrowia, należy szukać innych rozwiązań, które mogłyby przyczynić się do poprawy świadomości Polek w zakresie kontrolowania własnej płodności. Federacja przedstawiła analizę prawną ustawy o pomocy społecznej, w myśl której placówki specjalistycznego poradnictwa mogłyby obejmować problematykę poradnictwa w zakresie planowania rodziny. Federacja zwraca także uwagę, iż ze względu na konsekwencje poważnego problemu społecznego, jakim jest brak odpowiedniej wiedzy kobiet w zakresie zdrowia i praw reprodukcyjnych, taka możliwość „jest konieczną do rozwinięcia nową formą działania w ramach pomocy społecznej”. Możliwe rozwiązania w postaci odpowiednich rozporządzeń zdają się leżeć w gestii Ministra Pracy. List można przeczytać tutaj. Posiedzenie komisji sejmowych na temat Sprawozdania Rządu z realizacji Ustawy antyaborcyjnej za 2011 r. oczami przedstawicielek Federacji W dniu 8 maja br. odbyło się połączone posiedzenie komisji sejmowych – Edukacji, Nauki i Młodzieży, Polityki Społecznej i Rodziny, Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Zdrowia. Tematem było rozpatrzenie Sprawozdania Rady Ministrów z wykonywania oraz o skutkach stosowania w roku 2011 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. W imieniu Ministerstwa Zdrowia sprawozdanie Rządu przedstawił Podsekretarz Stanu Aleksander Sopliński. Jego podsumowanie odzwierciedlało zawartość rządowego dokumentu – było wyrywkowe i niepełne oraz pozbawione jakiejkolwiek analizy skutków obowiązywania ustawy. Pierwsza część wystąpienia poświęcona była wyłącznie opiece okołoporodowej, Minister chwalił się dostępnością poradnictwa ginekologiczno-położniczego (o antykoncepcyjnym już nie wspomniał i nic dziwnego, bo w publicznej służbie zdrowia i systemie opieki społecznej praktycznie nie istnieje). Zabrakło refleksji, że sama obecność gabinetu ginekologicznego w przychodni to za mało – pacjentki powinny mieć możliwość przyjścia na wizytę w krótkim terminie, a te mieszkające w mniejszych ośrodkach nie mogą być zmuszane, by dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów do najbliższego ginekologa. Mówiąc o badaniach prenatalnych Minister asekuracyjnie wyjaśniał, że ich dostępność (która też jest bardzo dyskusyjna) nie ma być uzasadnieniem dla zabiegów przerywania ciąży, a przede wszystkim badania mają służyć temu, aby „dzieci mogły być leczone wewnątrzmacicznie”. Jest dla nas czymś niezrozumiałym, dlaczego przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia używa nacechowanego ideologicznie języka, nazywając płód dzieckiem. Prywatne poglądy urzędników państwowych nie powinny być wyrażane podczas pełnienia przez nich ustawowych funkcji. Streszczając rozdziały na temat dostępności środków świadomej prokreacji Sopliński przywołał mające już 10 lat rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, wymieniając na pierwszym miejscu wśród metod dostępnych w naszym kraju tzw. metody naturalne. Dostępność antykoncepcji w Polsce ocenił „dostatecznie”, z czym Federacja się zgadza. Odniosłyśmy wrażenie, że taka dostateczna opinia Ministerstwo satysfakcjonuje i nie ma ono zamiaru podejmować wysiłków na rzecz poprawy dostępu do wszystkich nowoczesnych metod planowania rodziny. Cieszy nas, że Ministerstwo zabrało głos na temat niezgodnego z prawem stosowania klauzuli sumienia przez farmaceutów, odmawiających sprzedaży środków hormonalnych i przypomniało, że „w prawie farmaceutycznym nie obowiązuje klauzula sumienia”. W części poświęconej aborcji, wyliczając dane Prokuratury Generalnej na temat liczby nielegalnych zabiegów czy tez przypadków uśmiercenia dziecka w trakcie porodu Minister przytomnie zauważył, że są to tylko liczby, które znamy, gdyż złożone zostały doniesienia. Rzeczywiście, skala podziemia aborcyjnego w Polsce jest znacznie większa, a „poronienia kryminalne”, jak to nazwał Minister, to nie kilkaset a przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy przypadków rocznie. Niestety i tu odnosimy wrażenie, że Ministerstwo nie ma zamiaru podjąć próby oszacowania skali podziemia i turystyki aborcyjnej (a ma większe możliwości w tym zakresie niż organizacje pozarządowe), ani przeanalizować skutków tej sytuacji dla zdrowia kobiet oraz ogółu społeczeństwa. W dyskusji głos zabrała Dyrektorka Federacji Krystyna Kacpura, która przypomniała posłankom i posłom o komentarzu prawnym, sporządzonym przez organizację i przesłanym do Rządu i odpowiedzialnych Ministerstw. Niestety sporządzane przez nas co roku szczegółowe analizy wraz z rekomendacjami nie są w odpowiedni sposób wykorzystywane przez polityków. Kacpura wyraziła zaniepokojenie, że w realizacji Ustawy nie widać troski instytucji rządowych, szczególnie Ministerstwa Zdrowia, o zdrowie kobiet i dziewcząt w Polsce. Zwróciła też uwagę na trudności w dostępie do antykoncepcji w postaci wkładek wewnątrzmacicznych – publiczne przychodnie nie chcą zakładać wkładek pacjentkom, a w prywatnych gabinetach koszt takiej usługi sięga nawet tysiąca złotych, co przekracza możliwości wielu kobiet. - Ustawa nie jest wykonywana – podsumowała. Frekwencja na Sali Kolumnowej podczas sprawozdania i dyskusji nie była imponująca, brakowało wypowiedzi posłanek i posłów z SLD, które kwestię liberalizacji ustawy antyaborcyjnej ma przecież w swoim programie wyborczym. Poseł Maciej Orzechowski (PO) zauważył, w nawiązaniu do zapisów o badaniach prenatalnych, że w Polsce wady cewy nerwowej są spotykane dwa razy częściej niż w krajach UE. Wicemarszałkini Wanda Nowicka zwróciła uwagę, że ustawodawca tworząc przepis nakładający na Rząd obowiązek corocznego sprawozdawania się z realizacji Ustawy miał konkretny cel – monitorowanie skuteczności przepisów. Niestety raporty każdego roku wyglądają niemal tak samo i brakuje w nich pogłębionej analizy. Nowicka powtórzyła swoje zadawane już wcześniej ministrom pytania dotyczące rzeczywistej dostępności antykoncepcji (przy uwzględnieniu kosztów środków i wizyt lekarskich), poradnictwa antykoncepcyjnego i podręczników do Wychowania do życia w rodzinie, które prezentowałyby treści nienacechowane światopoglądowo. Robert Biedroń (RP) powiedział, że sprawozdanie Rządu po raz kolejny jest symbolem „hipokryzji, dulszczyzny i zakłamania”. Pytał, dlaczego Sejm nie potrafi zdobyć się na żadną refleksję na temat skutków ustawy oraz prosił Rząd o odniesienie się do nierealnej statystyki o 669 zabiegach przerwania ciąży w ponad 38-milionowym państwie. Poseł zwrócił także uwagę na fakt, że w 2011 r. nie wykonano żadnej aborcji w przypadku ciąży powstałej w wyniku czynu zabronionego, co budzi wątpliwości, czy ofiary przestępstw seksualnych nie napotykają barier w dostępie do takich zabiegów. Odnosząc się do zajęć WdŻ prosił też MEN o wyjaśnienia, co zamierza zrobić z faktem, iż ponad 3 tysiące nauczycieli/-ek przedmiotu nie posiada odpowiednich kwalifikacji. W wypowiedziach niektórych posłów pojawiała się swoista pespektywa ludnościowa, w której dbałość o wyniki demograficzne przesłania troskę o człowieka i jego potrzeby. Poseł Ziętek (PO) na przykład zwrócił słusznie uwagę na wysokie wskaźniki przedwczesnych porodów i wczesnych zgonów niemowląt w Polsce. Jego zdaniem rozwiązanie tego problemu ma przede wszystkim służyć poprawie statystyk dzietności. Z perspektywy praw człowieka opieka okołoporodowa nad kobietą i jej dzieckiem ma służyć przede wszystkim ich zdrowiu i jakości życia, a nie być czynnikiem w populacyjnych tabelkach. Posłanki i posłowie PiS-u w swoich wystąpieniach tradycyjnie podawali nieprawdziwe informacje, np. że antykoncepcja jest sprzeczna z fizjologią i powoduje patologie oraz sugerowali, że antykoncepcja hormonalna upośledza późniejszą płodność kobiet. Józefa Hrynkiewicz przedstawiła swoją wizję zajęć Wdż realizujących „program edukacji do prokreacji”, aby kobiety mogły „rodzić zdrowe dzieci”. Posłanki i posłowie w głosowaniu przyjęli treść Sprawozdania, teraz będzie ono prezentowane na posiedzeniu Sejmu. Wiceminister Zdrowia w końcowej wypowiedzi ocenił, że „ta ustawa jest pewnym kompromisem społecznym, który w pewien sposób działa”. Panie Ministrze, czas skończyć z bylejakością i zadbać o to, aby prawa reprodukcyjne Polek były rzeczywiście przestrzegane i aby miały one dostęp do opieki zdrowotnej na wysokim poziomie! 46. Sesja Komisji ds. Ludności i Rozwoju ONZ – relacja z Nowego Jorku W dniach 22-26 kwietnia odbyła się w Nowym Jorku 46. sesja Komisji ds. Ludności i Rozwoju ONZ, w której uczestniczyła także przedstawicielka Federacji i sieci ASTRA Anka Grzywacz. Delegaci i delegatki dyskutowali nad tematem przewodnim „Nowe trendy migracyjne: aspekty demograficzne”. Trwały też negocjacje nad końcową rezolucją. Temat migracji powraca do ONZ-u po sześciu latach i wiele organizacji feministycznych połączyło siły z grupami zajmującymi sie prawami imigrantów/-ek, aby dokument końcowy uwzględniał kwestie praw i zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego, równości płci i sprawiedliwości społecznej. Obecnie kobiety stanowią ponad połowę wszystkich imigrantów na świecie i większość z nich jest w wieku reprodukcyjnym. Wiele z nich wyjeżdża za granicę lub do innego miasta w swoim kraju w poszukiwaniu pracy, nierzadko jedyną możliwością jest dla nich praca w usługach seksualnych, w naszym regionie znany jest także fenomen małżeństw aranżowanych w celu zdobycia obywatelstwa lub prawa do pracy w innym, bogatszym kraju. Niestety wiele dziewcząt i kobiet pada także ofiarą handlu ludźmi – myślą, że jadą za granicę pracować jako kelnerki czy sprzątaczki, podczas gdy w rzeczywistości są zmuszane do pracy w domach publicznych. Kolejny widoczny trend w migracji w ostatnich latach to wyjazdy osób nieheteroseksualnych i transpłciowych za granicę w reakcji na przemoc i dyskryminację w rodzinnym kraju. Około 40 państw przyznaje już azyl osobom dyskryminowanym ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Tegoroczne negocjacje nie należały do łatwych i zakończyły się przyjęciem rezolucji dopiero późnym wieczorem ostatniego dnia. Przewodniczący obradom reprezentant Mołdawii nie miał łatwego zadania, musiał szukać porozumienia dla rozbieżnych interesów. Mało brakowało, a w ogóle dokument końcowy nie miałby rangi rezolucji – taki rezultat byłby bardzo niekorzystny w kontekście przyszłorocznej sesji Komisji, która będzie poświęcona przeglądowi 20 lat obowiązywania Programu Działania z konferencji kairskiej (ICPD), dokumentu niezmiernie ważnego pod względem praw reprodukcyjnych i seksualnych. Na tegorocznym posiedzeniu wiele państw i konserwatywnych organizacji sprzeciwiało się zapisom odnoszącym się do zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego, argumentując, że nie jest to temat mający związek z migracją. Zapomnieli oni jednak, że Komisja miała za zadanie zanalizować problem migracji z perspektywy demograficznej, a tu już takie kwestie jak rozrodczość i planowanie rodziny są bardzo istotne. Spory dotyczyły również innych spraw, na przykład bogate kraje północy (USA, państwa UE) z niechęcią podchodziły do postulatów zagwarantowania imigrant/kom dostępu do świadczeń bez względu na status takiej osoby. Do tych krajów napływa najwięcej obcokrajowców, często nielegalnie i boja się one ponosić np. koszty ich leczenia. Państwa konserwatywne chciały zapisu o suwerenności w realizowaniu rekomendacji zawartych w rezolucji, w tym wdrażania ich w zgodzie z dominującymi u nich normami kulturowymi czy religijnymi, podczas gdy dla obrońców praw człowieka takie założenie jest nie do przyjęcia, gdyż pewne prawa powinny być zapewnione wszystkim. Organizacje prawnoczłowiecze oburzały także niektóre sformułowania, traktujące imigrantów jako narzędzia w wielkiej machinie światowego rozwoju, a nie jak ludzi, których bezpieczeństwo i dobrobyt powinny stać na pierwszym miejscu. Polska delegacja, na czele z Aliną Potrykowską, Sekretarz Generalną Rządowej Rady Ludnościowej, popierała w większości stanowisko Unii Europejskiej. W oficjalnym stanowisku przedstawiono ogólne dane statystyczne i demograficzne na temat Polski. Znalazło się tam stwierdzenie, że „świadoma polityka migracyjna może być jednym z instrumentów łagodzących negatywne skutki demograficznych trendów”. Zabrakło szczegółowego odniesienia się do sytuacji osób pozostających w Polsce nielegalnie czy dostępu do świadczeń zdrowotnych i socjalnych dla uchodźców czy nielegalnych imigrantów. Ostateczna rezolucja zawiera sporo odwołań do równości płci („trzeba zwrócić większą uwagę i bardziej skupić się na równości płci w tworzeniu polityk i działaniach związanych z migracją”PP.26), walki z przemocą wobec kobiet i dziewcząt, niedyskryminacji nosicieli/-ek wirusa HIV czy dostępu do świadczeń zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, choć w kilku przypadkach zapisy te ograniczone są tzw. kwalifikatorami. Istotny jest także apel „o wzmożone działania na rzecz zapewnienia imigrantom dostępu do świadczeń zdrowotnych i socjalnych, w tym świadczeń zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, informacji i edukacji oraz dostępu do prewencji i leczenia HIV i AIDS i innych chorób nie/-zakaźnych oraz do opieki i wsparcia dla osób żyjących z tymi chorobami; a także do przedsięwzięcia środków zapobiegających przemocy, w tym przemocy seksualnej oraz do zajęcia się skutkami przemocy poprzez zapewnienie m.in. antykoncepcji doraźnej oraz bezpiecznej aborcji tam, gdzie takie świadczenia są dozwolone przez prawo krajowe” (OP31). Biorąc pod uwagę przebieg negocjacji oraz obecność delegacji państw konserwatywnych, gwarancje i deklaracje przyjęte w rezolucji końcowej są wielkim sukcesem. Szybko wdrożone z pewnością diametralnie zmienią warunki życia migrantów i migrantek na całym świecie. Więcej informacji i najważniejsze zapisy rezolucji można znaleźć tutaj (PL). Pełny tekst rezolucji w języku angielskim dostępny jest tutaj (EN). Stanowisko polskiej delegacji można przeczytać tutaj (EN). Pełna dokumentacja sesji znajduje się tutaj (EN). Nowa książka „Prawa człowieka wobec rozwoju biotechnologii” Nakładem wydawnictwa Wolters&Kluwer ukazała się publikacja „Prawa człowieka wobec rozwoju biotechnologii”. Książka ta stanowi dorobek dr Leny Kondratiewej-Bryzik. Był to jej autorski projekt, którego realizację zakończyła jej tragiczna śmierć. Kontynuacja tego projektu była możliwa dzięki wysiłkowi dr Katarzyny Sękowskiej-Kozłowskiej z Poznańskiego Centrum Praw Człowieka INP PAN. Autorką jednego z tekstów w tej publikacji jest prawniczka Federacji, Karolina Więckiewicz, która poruszyła temat dostępu do badań prenatalnych w kontekście wyroku w sprawie R.R. Przeciwko Polsce. Książkę można zamówić tutaj. Stanowisko polskiego rządu w sprawie praw reprodukcyjnych Marszałkini Wanda Nowicka otrzymała od Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego odpowiedź na jej pismo w sprawie stanowiska Rządu RP dotyczącego praw reprodukcyjnych w kontekście 57. sesji Komisji ds. Statutu Kobiet. Komentując ten list Marszałkini zauważa, iż konserwatywne i zideologizowane stanowisko strony polskiej wyraźnie odbiega od międzynarodowych uzgodnień dotyczących praw człowieka, szczególnie w zakresie praw reprodukcyjnych, zwłaszcza dot. zjawiska przemocy wobec kobiet. Nie wyrażono w nim m.in. zgody na przerywanie ciąży, będącej skutkiem zgwałcenia, co zwłaszcza w kontekście przemocy wobec kobiet jest całkowicie niezrozumiałe nawet z punktu widzenia represyjnego prawa antyaborcyjnego. Strona polska wykazała się automatyzmem i brakiem refleksji nad problemami kobiet na całym świecie. Przenoszenie naszych uwarunkowań kulturowych na inną płaszczyznę społeczno-ekonomiczną świadczy o kompletnym braku wrażliwości na fakt, że brak dostępu do praw reprodukcyjnych w krajach rozwijających się jest powodem śmierci tysięcy kobiet. Tymczasem Minister Sikorski w swojej odpowiedzi potwierdza, że Polska nadal będzie się dystansować od postępowego stanowiska europejskiego, które jest zgodne z prawami człowieka. Strona polska wydaje się nie pamiętać o tym, że prawa reprodukcyjne są prawami człowieka, które należą się Polkom i innym kobietom na całym świecie. Marszałkini wyraża też obawę, że przez polski Rząd, Unii Europejskiej nie uda się stworzyć wspólnego stanowiska w tej sprawie, a brak zdecydowanego poparcia dla praw kobiet będzie skutkował nie tylko negatywnym odbiorem na forum międzynarodowym, ale również tym, że w krajach rozwijających się kobiety nadal będą umierać, ponieważ nie będą miały zapewnionych odpowiednich praw reprodukcyjnych. Źródło: Wanda Nowicka WIADOMOŚCI Gwałt będzie ścigany z urzędu. Sejm przegłosował, teraz Senat Ściganie gwałtów z urzędu, jedno przesłuchanie ofiary zamiast kilku, dopuszczalna jej nieobecność w sądzie lub przesłuchiwanie w drodze telekonferencji – to zmiany, jakie wprowadza przyjęta przez Sejm nowelizacja prawa karnego. Sejm uchwalił zmiany niemal jednogłośnie – za było 445 posłów, nikt nie głosował przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Teraz zajmie się nią Senat. Podstawowa zmiana polega na tym, że wszczynanie śledztw o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej już nie będzie uzależnione od wniosku ofiary. Jak mówili posłowie, ma to być przełom w ściganiu takich przestępstw. Obecnie, aby wszcząć postępowanie w sprawie gwałtu, potrzebny jest formalny wniosek osoby pokrzywdzonej i nie wystarcza samo zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Po zmianach prokuratura lub policja będzie mogła wszcząć postępowanie z urzędu. Wprowadzona ma być też zasada, że ofiary przestępstw seksualnych są przesłuchiwane w całym postępowaniu tylko raz – w specjalnym, przyjaznym pomieszczeniu i w obecności psychologa. Dźwięk i obraz z przesłuchania byłyby nagrywane i odtwarzane na rozprawie sądowej. Powtórne przesłuchanie w sądzie będzie wyjątkiem i – aby ograniczyć stres ofiary – mogłoby być dokonywane na telekonferencji. Wyklucza to konieczność bezpośredniej konfrontacji na sali sądowej pokrzywdzonego z oskarżonym. W ustawie zapisano także, że pokrzywdzone osoby do 15. roku życia w sprawach poważnych przestępstw nie powinny być przesłuchiwane. Tylko w sytuacjach wyjątkowej konieczności byłyby przesłuchiwane raz w postępowaniu przygotowawczym, w specjalnie wyposażone pomieszczeniach, na przygotowanie których wymiar sprawiedliwości ma półtora roku. Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że obecnie certyfikowanych pokoi przesłuchań dzieci w kraju jest 65, z czego 24 w sądach rejonowych. Blisko 400 pomieszczeń nie ma certyfikatów. Ściganie gwałtu z urzędu to jeden z postulatów podpisanej przez Polskę w grudniu zeszłego roku konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Źródło: Gazeta Wyborcza Sejm: w maju intensywne prace w związku z rocznym urlopem rodzicielskim W maju Sejm ma pracować nad objęciem rocznym urlopem rodzicielskim rodziców wszystkich dzieci urodzonych w 2013 r., co jest realizacją postulatów ruchu "Matek I Kwartału". W tym celu zwołane zostały dwa dodatkowe posiedzenia Sejmu. Pierwotnie przywilej możliwości skorzystania z dłuższego urlopu miał dotyczyć tylko rodziców dzieci urodzonych po 16 marca 2013 r. Propozycja ta oburzyła jednak rodziców dzieci urodzonych w pierwszym kwartale tego roku, którzy zawiązali ruch "Matek I Kwartału". Pod koniec kwietnia naprzeciw postulatom "Matek" wyszedł premier Donald Tusk. 29 kwietnia rząd przyjął projekt nowelizacji kodeksu pracy, zgodnie z którym prawo do rocznego urlopu rodzicielskiego będą mieli rodzice wszystkich dzieci urodzonych w 2013 r. Przygotowany przez resort pracy i polityki społecznej projekt przewiduje, że funkcjonować będą: urlop macierzyński (20 tygodni, w tym 14 zarezerwowanych tylko dla matki), dodatkowy urlop macierzyński (wydłużony z czterech do sześciu tygodni) oraz urlop rodzicielski (26 tygodni). Z dodatkowego oraz rodzicielskiego urlopu na równych prawach będą mogli korzystać ojciec i matka. Urlop dodatkowy można będzie wykorzystać w dwóch częściach, zaś rodzicielski – maksymalnie w trzech, trwających co najmniej osiem tygodni. W wyniku konsultacji społecznych i międzyresortowych do projektu wprowadzono kilka zmian, m.in. możliwość korzystania z urlopu rodzicielskiego jednocześnie przez oboje rodziców. Jednak w takim przypadku łączny wymiar urlopu nie może przekraczać 26 tygodni, co oznacza, że każde z nich będzie miało urlop krótszy. Obecnie obowiązuje zasada, że jeżeli oboje rodzice są zatrudnieni, w tym samym czasie z urlopu może korzystać tylko jedno z nich. Nie będzie to jednak możliwe w przypadku urlopu dodatkowego oraz macierzyńskiego – tu nic się nie zmieni. Urlop rodzicielski będzie można łączyć z pracą w niepełnym wymiarze, tak jak to ma miejsce obecnie w przypadku urlopu dodatkowego. Innym nowym rozwiązaniem w projekcie jest określenie maksymalnego wymiaru urlopu macierzyńskiego, który można wykorzystać przed porodem – nie więcej niż sześć tygodni. Obecnie określony jest minimalny wymiar tego urlopu, co sprawia, że teoretycznie można wykorzystać cały urlop jeszcze przed porodem. W projekcie ujednolicono też terminy zgłaszania pracodawcy chęci skorzystania z urlopu – we wszystkich przypadkach będzie to 14 dni. Źródło: Rynek Zdrowia Ruszyła infolinia dla kobiet żyjących z HIV oraz ich najbliższych 6 maja uruchomiona została infolinia dla kobiet żyjących z HIV, która powstała w ramach Programu SHE, europejskiego projektu skierowanego do kobiet seropozytywnych. Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, realizatorka Programu SHE i prezeska Fundacji Edukacji Społecznej podkreśla, że infolinia zapewnia anonimowość, dostarcza rzetelnych informacji i może być wsparciem dla wielu kobiet z HIV. Zakażenie tym wirusem jest wciąż ogromnym obciążeniem psychicznym. Kobiety, których dotyczy ten problem, rzadko zwierzają się nawet najbliższym. Wciąż ukrywają zakażenie w obawie przed społecznym wykluczeniem, odrzuceniem i samotnością. Od 6 maja br. mogą telefonować pod numer 800 14 14 23, gdzie mają szansę znaleźć odpowiedzi na nurtujące je pytania związane m.in. z zachowaniem dobrego zdrowia i kondycji fizycznej, relacjami partnerskimi, seksualnością, życiem w rodzinie i planowaniem potomstwa, ujawnieniem zakażenia, radzeniem sobie z lękiem i depresją oraz ochroną swoich praw. Infolinia jest dostępna również dla rodzin, partnerów i przyjaciół kobiet zakażonych HIV, którzy chcą dowiedzieć się, jak udzielać im potrzebnego wsparcia. Infolinia SHE dostępna będzie do końca grudnia 2013 r. w poniedziałki od 16.00 do 19.00, środy od 16.00 do 19.00 i piątki od 16.00 do 20.00. Koszt połączenia z telefonów stacjonarnych i komórkowych to koszt jednego impulsu według taryfy operatora. Źródło: Rynek Zdrowia CBOS: Co najmniej co czwarta Polka przerwała ciążę W raporcie podsumowującym przeprowadzone badania CBOS informuje, iż w ciągu swojego życia ciążę mogła usunąć nie mniej niż co czwarta i nie więcej niż co trzecia dorosła Polka. „Gdy przełożymy to na konkretne obywatelki, okaże się, że aborcji poddało się od 4,1 do 5,8 mln kobiet” – czytamy w dokumencie. Badanie CBOS trwało pół roku (od listopada 2012 r. do kwietnia 2013 r.) i objęło łącznie 3576 kobiet. Według badania odsetek kobiet, które usunęły ciążę, jest wyższy w starszych grupach wiekowych. Granicę można określić na poziomie kobiet 35-letnich, czyli tych, które weszły w wiek rozrodczy na krótko przed zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Kobiety poniżej tego wieku decydowały się na aborcję prawie trzykrotnie rzadziej niż kobiety mające 35 lat i więcej (13 proc. wobec 36 proc.). Z komunikatu CBOS wynika także, że co najmniej jednokrotne przerwanie ciąży częściej deklarują kobiety gorzej wykształcone (zwłaszcza z wykształceniem podstawowym - aż 42 proc.), niezadowolone ze swojej sytuacji materialnej, mające prawicowe poglądy i praktykujące religijnie. „Kierunek dwóch ostatnich zależności może być pewnym zaskoczeniem - jak pokazują wyniki innych naszych badań, zarówno prawicowa orientacja polityczna, jak i zaangażowanie religijne sprzyjają identyfikacji z nurtem pro-life. Obie zależności nie noszą jednak znamion relacji przyczynowo-skutkowych - ich obecność jest w znacznej mierze wtórna wobec wieku ankietowanych” - pisze CBOS. Oficjalne statystyki potwierdzają, że z roku na rok legalnych aborcji przeprowadza się w Polsce coraz więcej. W 2011 r. wykonano 669 takich zabiegów, podczas gdy jeszcze w 2002 r. - 159. W porównaniu z 2002 r. liczba legalnych aborcji wzrosła zatem czterokrotnie. Z oficjalnych badań jednoznacznie wynika, że najczęstszym powodem przerywania ciąży są wyniki badań prenatalnych, najrzadziej - czyn zabroniony. Jednak legalne aborcje to wierzchołek góry lodowej, a oszacowanie rzeczywistej liczby aborcji utrudniają zabiegi przeprowadzane "w podziemiu" czy tzw. turystyka aborcyjna. To argument zwolenników liberalizacji ustawy, którzy pomstują na kompromis z 1993 r. W ubiegłym roku Ruch Palikota złożył w Sejmie projekt ustawy pozwalający na przeprowadzenie legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Po tym terminie miałaby ona być dopuszczalna tylko w trzech - obecnie obowiązujących - przypadkach. Ruch Palikota chciał również, by zabieg był refundowany przez NFZ. Projekt przepadł. Posłowie zdecydowali za to, że skierują do dalszych prac projekt Solidarnej Polski, który zakazywałby przerywania ciąży, gdy płód jest upośledzony. Uwarunkowania prawne dopuszczalności usuwania ciąży zmieniały się w Polsce - w okresie dotyczącym najstarszych badanych Polek - kilkakrotnie. Rozporządzenie z lipca 1932 r. zniosło całkowity zakaz aborcji obowiązujący w czasie zaborów. W wyniku kampanii schyłku lat 20. zalegalizowano usuwanie ciąży powstałej wskutek kazirodztwa, gwałtu lub współżycia z nieletnią mającą mniej niż 15 lat oraz z przyczyn medycznych. Było to wtedy jedno z bardziej liberalnych rozwiązań w Europie. W latach 1943-45, za okupacji niemieckiej, po raz pierwszy kobiety miały prawo do aborcji "na życzenie". Ustawa z 1956 r. dopuszczała usuwanie ciąży, gdy przemawiały za tym wskazania lekarskie, trudne warunki życiowe oraz gdy zachodziło podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa (w praktyce – według CBOS – na prośbę ciężarnej). W latach 90. względnie łagodne prawodawstwo aborcyjne zaostrzono. Obecnie obowiązują zapisy ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zapisano tam, że ciążę można usunąć w trzech sytuacjach: gdy jest ona wynikiem czynu zabronionego, stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki oraz gdy przesłanki medyczne wskazują na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Źródło: Gazeta Wyborcza Brazylia zezwala lesbijkom na zapłodnienie in vitro W Brazylii lesbijki uzyskały prawo do sztucznego zapłodnienia. Dekret gwarantujący prawo do in vitro zarówno parom lesbijskim, jak i singielkom ukazał się 9 maja w dzienniku urzędowym. Wcześniejszy dekret w sprawie in vitro nie precyzował, kto ma prawo do stosowania tej metody, więc część sądów blokowała więc parom lesbijskim stosowanie sztucznego zapłodnienia. Nowe przepisy wyraźne stwierdzają, że zapłodnieniu in vitro mogą poddawać się zarówno lesbijki żyjące w parach, jak i singielki. Brazylijski Sąd Najwyższy zrównał w 2011 roku prawa par homoseksualnych z małżeństwem kobiety i mężczyzny. Werdykt ten oznaczał, że pary homoseksualne automatycznie zyskały te same prawa, jakie przysługiwały małżeństwom. Jedyna różnica to nazwa – zauważa agencja AP, wskazując, że konstytucja Brazylii stanowi, że tylko związek kobiety i mężczyzny jest małżeństwem. Źródło: Rynek Zdrowia Linki @ FederaForum: forum dyskusyjne Federacji z możliwością zadania pytania prawnikom @ Strona Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton – nowa odsłona! @ Archiwalne numery Biuletynu Federacji @ Portal abcZdrowie @ Stowarzyszenie na rzecz Leczenia Niepłodności i Wspierania Adopcji „Nasz Bocian” @ Fundacja Feminoteka @ http://www.proinvitro.pl/ @ Ściana wstydu z cytatami wypowiedzi posłów, hierarchów kościelnych i dziennikarzy. Otrzymałaś/łeś ten biuletyn, ponieważ został on zaprenumerowany ze strony Federacji lub została zadeklarowana chęć otrzymania tej publikacji elektronicznej poprzez e-mail lub zapisanie się na listę dystrybucyjną. Jest to jednoznaczne ze zgodą na wykorzystanie i przetwarzanie danych osobowych w celach dystrybucyjnych przez Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz na umieszczenie ich w adresowej bazie danych Federacji z siedzibą: 00-150 Warszawa, Nowolipie 13/15. Biuletyn przygotowała Martyna Zimniewska, współpraca: zespół Federacji UWAGA: Jeżeli cytujesz informacje z naszego Biuletynu lub naszej strony www.federa.org.pl, prosimy o podanie źródła cytatu. Propozycje, ciekawe newsy itp. prosimy przesyłać na adres redakcji Biuletynu Mam Prawo Jeśli chcesz wesprzeć finansowo Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, podajemy nr konta, na który można przekazać darowiznę: Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ul. Nowolipie 13/15; 00-150 Warszawa BP PKO S.A. 15 Oddział w Warszawie, Aleje Jerozolimskie 7 45 1020 1156 0000 7902 0060 3951 Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny ul. Nowolipie 13/15, 00-150 Warszawa tel/fax 022 6359395, e-mail: [email protected] http://www.federa.org.pl Telefon Zaufania dla Kobiet 022 635 93 92 od poniedziałku do piątku 16.00-20.00