Związek Harcerstwa Polskiego

Transkrypt

Związek Harcerstwa Polskiego
Związek Harcerstwa Polskiego
Chorągiew Lubelska
Komisja Historyczna
Krąg Instruktorów i Seniorów
im. A. Kamińskiego w Lublinie
Stanisława Witkowska hm.
Instruktorki
Lubelskiej Chorągwi Harcerek
w kierownictwie Związku Walki Zbrojnej
i Wojskowej Służby Kobiet AK
Okręgu Lubelskiego
Zeszyt Nr 13 – styczeń 2005
Instruktorki
Lubelskiej Chorągwi Harcerek
w kierownictwie Związku Walki Zbrojnej
i Wojskowej Służbie Kobiet AK Okręgu Lubelskiego
W zachowanym sprawozdaniu Lubelskiej Chorągwi ZHP za rok 1944 jest wymieniona
liczba 303 harcerek pracujących w Wojskowej Służbie Kobiet Armii Krajowej, w tym 73
instruktorki, przeważnie na kierowniczych stanowiskach ZWZ i AK w Komendzie Okręgu
Lubelskiego.
1
W Chełmie, Tomaszowie i Hrubieszowie praca harcerek w czasie okupacji była ściśle
związana z działalnością wojskową.
Na stanowiskach kierowniczych w wojsku były następujące instruktorki:
- hm. Maria Walciszewska – ps. „Jadwiga”, „Marylka” i „Łotewska” – kierowniczka łączności konspiracyjnej Związku Walki Zbrojnej Okręgu Lubelskiego od grudnia 1939 r. do
dnia śmierci 18 lutego 1941r. (Jej nota biograficzna znajduje się w Zeszycie historycznym
nr 5- naszego Kręgu).
- hm. Danuta Magierska – ps. „Aniela” i „Weronika” – zastępczyni okręgowej referentki
Wojskowej Służby Kobiet AK od początku istnienia WSK, t.j. od 1942 r. do końca okupacji (Zeszyt historyczny nr 3).
- hm. Maria Świtalska – ps. „Marysia”, „Jadwiga” i „Skalska” – kierowniczka łączności
operacyjnej kobiet ZWZ i AK od początku konspiracji do wiosny 1943 r., kiedy została
powołana na stanowisko komendantki Chorągwi Harcerek w Lublinie (Nota biograficzna
w Zeszycie historycznym nr 5).
- ppor. hm. Wanda Stefaniak – kierowniczka łączności operacyjnej WSK AK, po Marii
Świtalskiej do końca okupacji.
- hm. Małgorzata Szewczykówna – z-ca szefa służby sanitarnej Okręgu Lubelskiego ZWZ i
AK przez całą okupację.
- hm. Maria Nowicka – kierownik kolportażu prasy ZWZ i WSK AK przez całą okupację.
W powiatach funkcje kierownicze w wojsku pełniły m.in.:
- hm. Katarzyna Krzyśkowa w Biłgoraju,
- drużynowa po próbie Zdzisława Kopczyńska w Hrubieszowie, jej zastępczynią byłą phm.
Regina Boczkowska,
- działaczka harcerska Mieczysława Traczewska w Kraśniku,
- hm. Zofia Juszczyk-Idziaszkowa w pow. Lubelskim na gm. Jaszczów i Brzeziny,
- hm. Aniela Majcherowa w Łukowie,
- hm. Helena Koterowa i hm. Leokadia Toczkówna w Puławach,
- phm. Jadwiga Uklejonaka i phm. Jadwiga Bukietyńska w Tomaszowie Lubelskim.
W tym zeszycie historycznym naszego Kręgu przedstawiamy noty biograficzne naszych
instruktorek:
- ppor. hm. Wandy Stefaniak
- hm. Małgorzaty Szewczykównej
- hm. Marii Nowickiej.
2
Ppor. hm. Wanda Stefaniak (1916 – 2000)
Żołnierz ZWZ i Wojskowej Służby Kobiet AK, kierowniczka łączności operacyjnej w WSK AK,
więzień Pawiaka, ceniony lekarz – chirurg.
Ppor. hm. Wanda Stefaniak
(1916–2000)
Urodziła się w Moskwie, gdzie jej rodziców rzuciły losy I wojny światowej. Ojciec – Łukasz, inwalida tej wojny, matka z d. Gajek.
Po powrocie do kraju rodzina na stałe związała się z Lublinem. Tu dh. Wanda ukończyła
Szkołę Ćwiczeń (powszechną) przy Państwowym Seminarium Nauczycielskim i Gimnazjum
Heleny Czarnieckiej.
Od najmłodszych lat uczestniczyła w ruchu harcerskim, zauroczona polskim skautingiem.
Przeszła wszystkie rodzaje i szczeble służby. W gimnazjum była drużynową II LDHŻ w swojej szkole.
Po ukończeniu gimnazjum w 1935 r. rozpoczęła studia prawnicze w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W tym też roku – z ramienia Komendy Chorągwi Harcerek – uczestniczyła z
pocztem sztandarowym w pogrzebie Marszałka Józefa Piłsudskiego na wileńskiej Rosie. Aktywna i zaangażowana, brała dh. Stefaniak czynny udział we wszystkich pracach Komendy.
Była m.in. przyboczną dh. Magierskiej i sekretarką Komendy Chorągwi w latach przedwojennych. Uczestniczyła w Kursach centralnych, w tym w Wojskowym Centrum Wyszkolenia
Łączności w Zegrzu i I Pułku Radiotelegraficznym w Warszawie.
Na jubileuszowym Zlocie Związku Harcerstwa Polskiego w Spale w 1935 r. Chorągiew
Lubelska zorganizowała ogólną służbę łączności. Wg danych, zawartych w wydawnictwie
„Harcerki 1939 – 1945” (str.112 –113) założono wtedy 55 km linii telegraficznych, 3 centrale
telefoniczne, 38 aparatów obsługiwanych łącznie przez całą dobę w ciągu dwóch tygodni.
3
Zainstalowano też i obsługiwano stacje krótkofalowe, pełniono łączność za pośrednictwem
łączników i patroli liniowych, przeprowadzono gry łączności dla uczestników Zlotu. W pracach tych brały czynny, bezpośredni udział m.in. Danuta Magierska, Maria Świtalska, Janina
Łotocka i Wanda Stefaniak, która podczas Zlotu otrzymała stopień podharmistrzyni.
Lata 1936 – 1939 wypełniła jej służba harcerska i studia w KUL. Studiowała prawo, ale
zawsze marzyła, aby zostać lekarzem. W czasie ogólnopolskiego kursu starszo-harcerskiego
na Węgrzech, w lipcu 1939 r. próbowała sfinalizować swoje marzenia. Umówiła się z koleżankami, że pomogą jej dostać się na medycynę na Uniwersytecie Lwowskim. Niestety - wybuch wojny zniweczył jej ówczesne plany, podobnie jak wielu młodym ludziom.
Wrzesień 1939 r. nie zaskoczył lubelskich harcerek – były przygotowane do służby na wypadek wybuchu wojny. Ale konfrontacja wyobrażeń o wojnie z jej realiami i okrucieństwem
była szokująca.
Wanda Stefaniak, jako instruktorka ZHP ze specjalizacją w zakresie łączności, już od 29
sierpnia pełniła służbę w Komendzie Miasta i Garnizonu w budynku obecnego Miejskiego
Domu Kultury przy ul. Peowiaków. We współpracy z ppłk. Czaplińskim i ppor. Wierzbiańskim, kierowala dyżurami harcerek, które pełniły służbę przy centrali i telefonach. Było ich
15, w tym Wanda Wojtasik (Duśka) drużynowa IV ŻLDH, Krystyna Czyżówna i Janina Łotocka z XIII ŻLDH oraz Zofia Łotocka z II ŻLDH. Dyżury w Komendzie Miasta i Garnizonu
trwały przez dwa tygodnie.
Sytuacja w kraju i w Lublinie zmieniała się z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Do szpitali napływały coraz liczniejsze transporty rannych. Harcerki – instruktorki (i nie tylko) przygotowane do służby sanitarnej podejmowały nowe zadania. Zgłaszały się do szpitali ss. Szarytek, Collegium Bobolanum (obecnie Szpital Wojskowy) i do utworzonego prowizorycznego
lazaretu w budynku szkoły przy ul. Narutowicza 12.
Dh. Wanda (wraz z Marią Walciszewską, Janiną Łotocką i Danutą Januszajtis) zgłosiła się
do szpitala ss. Szarytek. W szpitalu tym pracowała w czasie okupacji, jako Freiavilliege
Krankenplegerin pełniąc jednocześnie wyznaczone służby w szeregach organizacji konspiracyjnych. W styczniu 1941 r. otrzymała zadanie zawiezienia do Warszawy, do prof. Grucy,
prof. Stefanowicza ze złamaną szyjką kości udowej. Po umieszczeniu chorego w szpitalu w
Al. Jerozolimskich zatrzymała się u koleżanki M. Jaros. Miała bowiem rozkaz załatwienia
powierzonych spraw w Komendzie Głównej Armii Krajowej. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego 1941 r. została aresztowana wraz z całą rodziną koleżanki i przewieziona na Pawiak. Pawiak był jednym z głównych więzień śledczych niemieckiej policji bezpieczeństwa na terenie
Generalnego Gubernatorstwa. Większość spośród jego więźniów została wymordowana, bądź
przewieziona do obozów koncentracyjnych. Jak przebiegało śledztwo i jakie stosowano w
tym więzieniu tortury niełatwo było dh. Wandzie mówić. Stwierdzała tylko, ż przeżyła koszmar, a złamana podczas „przesłuchania” ręka była tego małym świadectwem. Z Pawiaka została zwolniona w przeddzień wybuchu wojny niemiecko-rosyjskiej 21 czerwca 1941 r. Osłabiona i spuchnięta na skutek obrzęków głodowych powróciła do Lublina.
Dzięki pomocy i opiece przyjaciół, a przede wszystkim dr. Juliana Branickiego powróciła
do zdrowia. Po kilku miesiącach zgłosiła się do pracy w RGO – Polskim Komitecie Pomocy
Społecznej w Lublinie.
Zarówno tu, jak i w PCK, prowadzenie różnych form działalności objęły harcerki, m.in.
Antonina Łopatyńska – kier. referatu opieki nad dzieckiem i referatu żywienia RGO (przez
4
całą okupację) i hm. Zofia Wojciechowska dr medycyny, która kierowała opieką lekarską w
PCK.
Dh Wanda Stefaniak objęła funkcję higienistki ochronek (było ich w Lublinie 7) oraz higienistki punktów żywienia, wydających obiady. Przez pewien czas pomagała też w gotowaniu zup dla więźniów Majdanka, brała również udział w akcji rozmieszczania rodzin wysiedlonych ze spacyfikowanej Zamojszczyzny we wsiach rejonu lubelskiego – m.in. w Krzczonowie, Ludwinie i Piotrowicach. W dalszym ciągu pracowała w konspiracji, była kurierką i
łączniczką przy oddziale partyzanckim majora „Pająka”. Od wiosny 1943 r. do końca okupacji była kierowniczką łączności operacyjnej w Wojskowej Służbie Kobiet Armii Krajowej
Okręgu Lubelskiego. Już, jako podporucznik prowadziła kursy łączniczek i kurierek – ostatni
w lipcu 1944 r. na zgrupowaniu wojskowym w lasach krzczonowskich. Brała też wtedy udział
w potyczce z Niemcami wycofującymi się z Lublina.
Po wyzwoleniu – mimo nakazu PKWN – nie ujawniła swej przynależności wojskowej do
AK, ani w czasie studiów, ani w czasie pracy zawodowej.
W grudniu 1944 r. spełniły się marzenia dh. Wandy. Została przyjęta na Wydział Lekarski
Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Nadal była harcerką. Pracowała w Komendzie Chorągwi Harcerek – często prowadziła
kursy sanitarne w ciągu roku dla ludności wiejskiej, a w czasie wakacji, jako instruktorka na
obozach harcerskich
Nie minęły jej represje w czasach powojennych. Trzykrotnie była w „kotle” - raz w mieszkaniu dh. Danuty Magierskiej, drugi raz w mieszkaniu własnym i trzeci przy ul. Lubartowskiej. W grudniu 1944 r. „dostała się” w ręce NKWD i była więziona przez okres ośmiu dni w
piwnicy przy ul. Ewangelickiej. Każdorazowo prowadzone długie, dociekliwe przesłuchania
wymagały wielkiej odporności psychicznej i czujności w formułowaniu odpowiedzi, by nie
pozostać w więzieniu na całe lata.
W czasie praktyk lekarskich i asystentury, którą otrzymała jeszcze w czasie studiów na IV
roku w 1948 r. pracowała pod kierunkiem prof. Feliksa Skubiszewskiego (późniejszego rektora Akademii Medycznej) i prof. Rutkowskiego. Dyplom lekarza otrzymała w 1950 r. Spełniły
się jej marzenia.
Jako lekarz – ceniony chirurg pracowała w Lublinie, we Włodawie, w Puławach i w Janowie Lubelskim, gdzie objęła stanowisko dyrektora szpitala i ordynatora oddziału chirurgicznego. Zawsze była wysoko cenionym lekarzem i chirurgiem.
W roku 1978 przeszła na emeryturę. Nie zaprzestała jednak pracy – zaangażowana w służbę niesienia pomocy innym. Była lekarzem w Stowarzyszeniu b. Więźniów Zamku Lubelskiego i „Pod Zegarem”. Harcerką była do końca swego życia. Na wieczną wartę odeszła 17
grudnia 2000 roku. Pochowana na cmentarzu przy ul. Lipowej.
Źródła:
1. Relacje hm. Stefaniak spisane przeze mnie i autoryzowane w 1998 r.
2. Wspomnienia własne.
5
Hm. Małgorzata Szewczykówna ps. „Gosia” (1907 - 1990)
Z-ca szefa służby sanitarnej Okręgu Lubelskiego ZWZ i AK przez całą okupację.
Hm. Małgorzata Szewczykówna ps. „Gosia”
(1907-1990)
Hm Małgorzata Szewczykówna urodziła się na Ziemi Kieleckiej w rodzinie kolejarskiej –
8 grudnia 1907 r. Po I wojnie światowej rodzice przenieśli się do Lublina i tu wychowywali i
kształcili swoje dzieci.
Dh Gosia miała trzech braci. Najstarszy Władysław – porucznik, zginął w czasie wojny,
najmłodszy – Roman, prawnik i historyk, był profesorem Wyższej Szkoły Ekonomicznej w
Łodzi.
W Lublinie dh. Małgorzata ukończyła Państwowe Gimnazjum Żeńskie im. Unii Lubelskiej, następnie Pedagogium i polonistykę na KUL.
W gimnazjum była współorganizatorką drużyny harcerskiej im. Narcyzy Żmichowskiej.
Harcerstwo kształtowało osobowość dh. Gosi – była wierna jego ideałom i złożonemu przyrzeczeniu do końca życia.
Przeszła wszystkie stopnie młodzieżowe i instruktorskie. Należała do wybitnych harcmistrzyń Związku Harcerstwa Polskiego.
W szkole i w drużynie – XIII LŻDH – zawiązała się wielka przyjaźń między nią a dh. Danusią Magierską (w szkole jeszcze Jankowską). Przyjaźń ta przetrwała całe lata, w tym okupację i trudny okres powojenny.
6
Po ukończeniu Pedagogium wybrała sobie zawód, który rozwijał i uzupełniał zainteresowania instruktorki harcerskiej – pracę z dziećmi i młodzieżą. Została nauczycielką wiejską,
początkowo w Wólce Lubelskiej, później w Krzczonowie. W Krzczonowie miała wspaniałego kierownika, który zachęcał i mobilizował do pracy oświatowej w środowisku - p. Siemiona. Wspólnie z nim utworzyła teatr ludowy wciągając nie tylko młodych, ale i dorosłych
mieszkańców wsi. W 1937 r. została przeniesiona do Szkoły Ćwiczeń przy Państwowym Pedagogium.
Wojna i okupacja to okres ciężkiej próby dla całego społeczeństwa – to ciężka, ale chlubna
karta służby harcerek. Harcmistrzyni Małgorzata Szewczykówna wpisana została na tę kartę
swoimi dokonaniami. Organizowała pomoc żołnierzom jadącym na front, potem pomagała im
zdobyć cywilne ubrania, by uchronić przed niewolą oraz opiekowała się rannymi jeńcami.
Cała okupacja była dla niej czasem społecznej, intensywnej pracy. Zorganizowała m.in. w
1943 r. kuchnię przy ul. Młyńskiej w Lublinie dla więzionych w obozie przejściowym przy
ul. Krochnalnej, skąd udało się nawet uratować kilkudziesięciu mężczyzn przed wywiezieniem na roboty do Niemiec. Pisała o tym w sposób skromny: „Robotę zaczęłam nie z rozkazu
WSK – raczej z poczucia przynależności do gromady instruktorskiej i obowiązku ratowania,
kogo tylko można. Zaczęło się od wywiadu w obozie przy ul. Krochmalnej, w szkole za cukrownią. Okazało się, że obydwa obozy na początku i na końcu Krochmalnej, są „przejściowymi”, stamtąd idzie się albo na Majdanek, albo na roboty do Niemiec. Ludzie byli zmęczeni,
chorzy, zawszeni i nade wszystko głodni. Pierwszym więc krokiem musiało być zorganizowanie kuchni...”. Gotowano więc zupę w mieszkaniu p. Rutkowskich, ale wejście z nią na teren
obozu nie było łatwe – zawsze było uzależnione było od oko-liczności, w tym najczęściej od
kaprysu komendanta obozu i żandarmów („Harcerki 1939–1945” wyd.1983 str. 240).
Równocześnie z tą oficjalną działalnością społeczną opartą o RGO pełniła odpowiedzialną
funkcję w Wojskowej Służbie Kobiet Armii Krajowej, jako zastępczyni szefa służby sanitarnej. Szkoliła sanitariuszki i kierowała m.in. siecią harcerskich 5-osobowych patroli i punktów
sanitarnych odpowiednio zaopatrzonych, by mogły one w każdej chwili prze-kształcić się w
małe szpitaliki. Organizowała opiekę sanitarną dla oddziałów partyzanckich.
Po wojnie pracowała w Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Jana Zamoyskiego, w Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli, a w latach 1957 –1970 w Liceum Ogólnokształcącym
im. St. Staszica w Lublinie.
Nadal działała w harcerstwie, z którym związana była od 1919 r. Swoją wybitną osobowością, wiedzą i doświadczeniem wywierała znaczący wpływ na wychowanie młodzieży. W
1949 r., po likwidacji ZHP grupa harcerek zwróciła się do niej z prośbą o utworzenie nieoficjalnych form działalności opartych o przyrzeczenie i prawo według starych zasad. Dh. Gosia
stanowczo im to odradzała przestrzegając przed konsekwencjami.
10 lipca 1952 r. została aresztowana przez UB pod zarzutem nawoływania młodzieży do
walki z istniejącym ustrojem. Tego dnia aresztowana została również dh. Danuta Magierska,
też polonistka i instruktorka ZHP, zaprzyjaźniona z dh. Gosią. 4 Listopada tego samego roku
odbyła się rozprawa przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Lublinie. Otrzymała wyrok
czterech lat więzienia. Prokurator odwołał się od wyroku uważając, że jest zbyt łagodny. Na
kolejnej rozprawie 5 września 1953 r. karę podwyższono do 6 lat. Odbywała ją na Lubelskim
Zamku i w więzieniu w Chełmie Lubelskim. Została zwolniona wraz z hm. Danutą Magierską
15 lutego 1954 r. na skutek interwencji Wandy Papieskiej u Bolesława Bieruta.
7
Po wyjściu z więzienia nie mogła wrócić do pracy z młodzieżą. Pracowała, jako urzędniczka w Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Dopiero w 1956 r. została zatrudniona, jako
bibliotekarka w Technikum Chemicznym, a rok później uczyła już w Liceum im. St. Staszica.
Po przejściu na emeryturę w 1970 r. uczyła jeszcze przez pewien czas, ale władze oświatowe wydały zakaz jej zatrudniania.
W stanie wojennym niosła pomoc „Solidarności” Nauczycielskiej. Całym sercem włączyła
się w ten nowy ruch, który obudził w niej nowe nadzieje. Ale była to radość człowieka, dotkniętego ciężką chorobą, człowieka gasnącego.
Odeszła na wieczną wartę 2 stycznia 1990 r. żegnana nie tylko przez przyjaciół, koleżanki
i kolegów, ale i liczne grono jej uczniów i wychowanków. Ich Gosia (jak Ją powszechnie nazywano) była dla nich wzorcem osobowym, współczesną Siłaczką o wysokim poziomie moralnym i rzetelnych kwalifikacjach zawodowych. Była pedagogiem i wychowawcą z urodzenia, fascynowała ją wiedza i działalność społeczna.
Odznaczona przez rząd Polski na emigracji Krzyżem Armii Krajowej.
Została pochowana na cmentarzu przy ul. Unickiej.
Źródła:
1. J. Kiełboń, Z. Leszczyńska: „Kobiety Lubelszczyzny represjonowane w latach 1944 –
1956”, s. 459–461.
1. „Siłaczka – wspomnienia o Małgorzacie Szewczyk” – „Dziennik Lubelski” – artykuł parafowany literami „hm”.
2. Wspomnienia własne.
8
Hm. Maria Nowicka ps. „Maniuta” (1898 – 1972)
Kierowniczka kolportażu prasy Związku Walki Zbrojnej i Wojskowej Służby Kobiet AK Okręgu Lubelskiego przez całą okupację.
Hm. Maria Nowicka ps. „Maniuta”
(1898–1972)
Hm. Maria Nowicka z polskim skautingiem związała się od 14 roku życia. W czasie pobierania nauki ściśle współpracowała z ruchem tajnego harcerstwa uczestnicząc w walkach o
wyzwolenie Ojczyzny. Uczyła się w 7-klasowym Filologicznym Zakładzie Naukowym Żeńskim Heleny Czarnieckiej w Lublinie, który był znany z niepodległościowych kierunków w
kształceniu młodzieży. Zakład ten ukończyła w 1915 r., a w 1916 r. roczne kursy pedagogiczne dla kobiet.
Po odzyskaniu niepodległości przez dwa lata była komendantką ZHP miasta Lublina, a
przez kolejne lata 1921–1922 hufcową Hufca Harcerek Lublina. Od 1922 r. nieprzerwanie do
1939 r. była członkiem Lubelskiej Żeńskiej Komendy Chorągwi ZHP.
Już w 1919 r. została podharcmistrzynią, a w 1928 harcmistrzynią. Pełniła wiele odpowiedzialnych funkcji, prowadziła obozy, kursy szkoleniowe z zakresu różnych specjalności –
zawsze służyła radą i pomocą wszystkim potrzebującym, skromna i pogodna, życzliwa bliźnim. Bardzo cenione było Jej doświadczenie, rozwaga i konsekwencja w realizacji podejmowanych zadań.
Była wybitną nauczycielką. W 1927 r. ukończyła Państwowy Wyższy Kurs nauczycielski,
a w 1934 r. studia polonistyczne na wydziale humanistycznym KUL. Całe swoje życie związała z Lublinem. Pełniła wiele funkcji społecznych w mieście, była m.in. przez 5 lat w okresie
przedwojennym radną Miejskiej Rady Narodowej. Uczyła w szkołach powszechnych, później
państwowych m.in. w Szkole nr 21 przez 14 lat, w Szkole nr 24 i nr 6 przez 20 lat.
9
W Szkole Podstawowej nr 24, a potem i nr 6 ściśle współpracowała z Wydziałem Pedagogiki UMCS m.in. z prof. Marią Cackowską w realizacji zadań wynikających z tzw. Lubelskiego Eksperymentu, związanych z nowatorskimi metodami nauczania. Kierowniczką Szkoły Podstawowej nr 6 była do roku 1966, czyli do odejścia na emeryturę.
Nie przerywała działalności harcerskiej. Współpracowała m.in. z hm. hm. Marią Walciszewską, Danutą Magierską, Hanną Bulewską i Antoniną Łopatyńską. W roku szkolnym
1938/1939, w sposób bezpośredni i zaangażowany, włączyła się do realizacji zadań wyznaczonych programem Pogotowia Harcerek na wypadek wybuchu wojny. Szkoliła dziewczęta w
Lublinie i w terenie – pełniła dyżury. Była niestrudzona w trudnych dniach Września 1939 r.,
a potem w niesieniu pomocy uciekinierom, wysiedlonym i najuboższym m. Lublina.
Już pod koniec 1939 r. hm. Maria Nowicka dostała przydział wojskowy w Związku Walki
Zbrojnej, a potem Wojskowej Służbie Kobiet AK. Przez całą okupację w Lubelskim Okręgu
Wojskowym pełniła funkcję kierownika kolportażu prasy.
Nie ograniczała się tylko do kolportażu. Wiele materiałów było powielanych pod jej kierownictwem. Nie było wtedy obecnych, nowoczesnych metod kserowania. Często teksty
przepisywałyśmy na bibułkach przez kalkę, nieraz na zakonspirowanej maszynie do pisania.
Uczestniczyłyśmy w tych pracach, najczęściej w mieszkaniu hm. Hanny Bulewskiej przy
ul. 3 Maja. Prasę odbierała głównie w Zakładzie Introligatorskim p. Pawłowskich przy ul.
Miedzianej (boczna Bernardyńskiej - obecnie Dąbrowskiego). Hm. Zofia Pawłowska współpracowała z hm, Marią Nowicką. W jej Zakładzie Introligatorskim był punkt kontaktowy.
Często spotykałam tam też hm. Zofię Kwapiszewską, związaną z działalnością w zakresie
kolportażu.
Hm. Maria Nowicka nie zaprzestała działalności po wojnie. Podobnie, jak inne przedwojenne instruktorki, zabiegała o właściwy charakter polskiego harcerstwa przeciwstawiając się
wprowadzonym negatywnym zmianom.
Na wieczną wartę odeszła w 1972 r. mając 74 lata.
Źródła:
1. Diagram w Muzeum „Pod Zegarem”.
2.Wspomnienia własne.
Dotychczas wydano:
Zeszyt nr 1. „Był taki zastęp” – sierpień 2001
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt nr 2. „Wspomnienia o harcerkach z tamtych lat 1939-1944” - sierpień 2003
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt nr 3. „Wspomnienie o druhnie Danucie Magierskiej w dwudziestą rocznicę śmierci” – marzec 2004, Alicja Morawiecka hm.
Zeszyt nr 4. „Druhna Danuta Magierska wzór szlachetnego człowieka” – kwiecień 2004
Władysław Froch hm.
Zeszyt nr 5. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek z okresu okupacji niemieckiej 1939–1944 hm. Maria Walciszewska, hm. Maria Świtalska” cz. I - maj
2004, Stanisława Witkowska hm.
10
Zeszyt nr 6. „Lubelska harcerka w Powstaniu Warszawskim. Wspomnienia o kpt. phm.
Janinie Łotockiej w 60. rocznicę Powstania Warszawskiego” – sierpień 2004
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt nr 7. „Komendantki Lubelskiej Chorągwi Harcerek” cz. II – sierpień 2004
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt nr 8. „ Płk Emil Czapliński Harcerz Rzeczypospolitej Działacz Harcerski” - sierpień 2004, Stanisław Dąbrowski hm.
Zeszyt nr 9. „Druhna Maryla. Ostania komendantka konspiracyjnej Lubelskiej Komendy Chorągwi Harcerek” - wrzesień 2004
Stanisława Ziemnicka
Zeszyt nr 10. „Powojenna służba harcerki - relacja hufcowej” - październik 2004
Stanisława Witkowska hm.
Zeszyt nr 11. „Moja droga do harcerstwa” – listopad 2004
Cezary Siedlecki hm.
Zeszyt nr 12. „ Druhna Antoszka – Wspomnienie o hm Antoninie Łopatyńskiej”
– styczeń 2005, Stanisława Witkowska hm.
Redakcja: Stanisław Tryczyński hm.
Adiustacja i korekta: Stanisław Jan Dąbrowski hm.
11

Podobne dokumenty