Prof. dr hab. Andrzej Skoczowski Kraków, dnia 21 listopada 2015 r
Transkrypt
Prof. dr hab. Andrzej Skoczowski Kraków, dnia 21 listopada 2015 r
Prof. dr hab. Andrzej Skoczowski Uniwersytet Pedagogiczny im. KEN w Krakowie Instytut Biologii, Zakład Fizjologii Roślin Ul. Podchorążych 2, 30-084 Kraków Kraków, dnia 21 listopada 2015 r. Ocena rozprawy doktorskiej mgr Agnieszki Dudzik pt. ”Biokatalityczne otrzymywanie chiralnych alkoholi z wykorzystaniem dehydrogenazy (S)-1-fenyloetanolowej w enancjoselektywnej redukcji ketonów” Rozprawa doktorska mgr Agnieszki Dudzik, napisana pod kierunkiem dr hab. Macieja Szaleoca jest obszernym opracowaniem naukowym i dotyczy niezwykle ważnych problemów związanych mi. z projektowaniem i produkcją leków. Ich działanie terapeutyczne zależy bowiem ściśle od formy chemicznej w jakiej występuje substancja czynna (np. enancjomer czy racemat). Poznane już skutki lekkomyślnego stosowania racematów jako medykamentów doprowadziły do zaostrzenia przepisów, które zabraniają wprowadzania do obrotu racematu jeśli nie ma dowodu na brak toksyczności nieterapeutycznego enancjomeru. Zagadnie na te Doktorantka omawia szczegółowo we wstępie. Niewątpliwym atutem pracy jest połączenie badao stosowanych z podstawowymi – raczej rzadko spotykane, a szkoda, bo jak pokazuje przedstawiona do oceny dysertacja takie połączenie może byd bardzo cenne. Ponadto praca oparta jest o multidyscyplinarne techniki badawcze - od biologii, poprzez chemię i biochemię, a na zaawansowanych metodach matematycznych koocząc (mam tu na myśli zarówno modelowanie procesów jak i analizy statystyczne). Pokazuje to już na początku ogromny potencjał naukowy Doktorantki. Praca napisana jest, z nielicznymi wyjątkami, bardzo dobrym językiem. Jest też wzorcowo opracowana pod względem edytorskim (poza jednym schematem zamieszczonym na str. 24, który mówiąc kolokwialnie trochę się „rozjechał”). W krótkim wstępie Autorka nawiązuje do historii odkrycia zjawiska chiralności przywołując badania E-L Malusa, J-B Biota i L. Pasteura. Nawiązanie to uważam za bardzo cenne z dydaktycznego punktu widzenia. Z moich obserwacji wynika bowiem, że większośd młodych ludzi uważa, iż wszystko co istotne w nauce odkryto dopiero w XX wieku. Pokazanie swoich eksperymentów na tle obserwacji poczynionych przez innych 200 lat wcześniej wskazuje na ciągłośd badao naukowych, których dogłębnośd jedynie zmienia się na skutek coraz to lepszych narzędzi badawczych. 1 Rozdział „Cele i zakres pracy” podzielony został na kilka części, w których omówiono tzw. cele szczegółowe. W tej części Doktorantka nie ustrzegła się kilku niezręczności przy formułowaniu myśli. I tak napisała, cytuję, „Mając na uwadze steroeselektywne zdolności enzymu” (wolałbym - właściwości); „Dlatego wyznaczono najlepsze warunki pH i temperatury” (wolałbym - optymalne) i wreszcie sformułowania „badania nad parametrami reaktorowymi” czy też „… szybkośd syntezy w warunkach reaktorowych” (czemu nie w reaktorze czy też bioreaktorze?). W tym miejscu muszę przyznad, że przez długi czas, bo aż do strony 143, nie bardzo wiedziałem jakie warunki badawcze przeciwstawia Autorka „testom reaktorowym”. Rozpoczynając lekturę rozdziału 5.4.1.2 pojąłem wreszcie, że Doktorantce chodzi o porównanie badao przeprowadzonych w kuwecie spektrofotometrycznej z tymi wykonanymi w bioreaktorze. Innymi słowy o porównanie skali mikro i makro. Albo ja tego wcześniej nie doczytałem, albo Doktorantka uznała, że jest to tak oczywiste, że nie trzeba wyjaśniad. Nie mam żalu. W koocu się dowiedziałem. W części „Wprowadzenie do tematu” zręczniej, moim zdaniem, byłoby połączyd w całośd podrozdziały 3.2 i 3.5. Czyli najpierw należało wyjaśnid czym są enzymy (3.2) i jak się je dzieli (3.5), a potem zamieścid informacje o alkoholach chiralnych i metodach ich syntezy w oparciu o katalizę enzymatyczną. Ta uwaga nie ma jednak żadnego merytorycznego znaczenia. Na stronie 53 Doktorantka pisze o „dzikim typie” i mutantach PEDH. Co prawda określenie „dziki typ” ujmuje w cudzysłów, ale zdaniem recenzenta i tak dokonuje dużego skrótu myślowego. Trudno bowiem mówid o mutacjach związków chemicznych (w tym przypadku enzymów). Są to produkty zmutowanych organizmów żywych, w których dokonano mutacji geny kontrolującego ich syntezę. A zatem można mówid o PEDH z dzikiego typu E. coli (bez cudzysłowu) lub o formach pozyskanych z mutantów E. coli. Jak to się robi w praktyce opisuje przecież Doktorantka wyczerpująco 3 strony wcześniej. Rozdział „Metodyka badao” jest bardzo „zgrabnie napisany”. Recenzent ma jedynie wątpliwości czy Autorka musiała aż tak dokładnie wnikad w istotę stosowanych metod. I tak, o ile wyjaśnienie zasady elektroforezy białek na żelach SDS-PAGE mogę uznad za uzasadnione (chemicy nie do kooca muszą znad metody rutynowo stosowane w biochemii) o tyle wyjaśnianie na czym polega zasada pomiaru spektrofotometrycznego (str. 61) trochę mnie szokuje. Na etapie pisania pracy doktorskiej należy założyć, że jej potencjalny czytelnik posiadł już elementarną wiedzę z tej dziedziny. Za zbędne uważam też omawianie podstaw chemicznych oznaczania białka metodą Bradford (str. 60). Przy okazji chciałbym zwrócid Doktorantce uwagę, że podawanie w nawiasach (w wielu miejscach pracy) angielskich odpowiedników polskich nazw związków chemicznych czy też metod badawczych uważam za niepotrzebne. I tak np. na str. 59 Doktorantka pisze, że: „żel był wybarwiany błękitem kumazyny (ang. Coomassie Brilant Blue G-250)”. Cel takich objaśnieo jest dla mnie zupełnie niejasny, nic nie wnosi, a wydłuża jedynie zdanie oddalając 2 czytelnika od meritum. Jeśli Autorka koniecznie chciała umieścid takie objaśnienia to należało zrobid to w części „Wykaz stosowanych skrótów” na str. 11-12. Nie mam zastrzeżeo co do rozbudowanego opisu metody miareczkowania kalorymetrycznego i to nie dlatego, że metoda ta jest mi szczególnie bliska. Opisując wspomnianą metodę Doktorantka zwraca bowiem uwagę na liczne niebezpieczeostwa jakie wiążą się z interpretacją, uzyskanych podczas pomiarów kalorymetrycznych, wyników badao. Wskazując na inne, niż wynikające z samego przebiegu badanej reakcji chemicznej, efekty cieplne Doktorantka pokazuje, że dobrze rozumie metodę. Rozdział „Wyniki” zawiera liczne i co gorsza, obszerne, powtórzenia informacji zawartych w części metodycznej. Ponowne umieszczanie tych informacji było moim zdaniem niepotrzebne, ale ponieważ rozdział ten, podobnie jak i pozostałe części pracy, czyta się dobrze więc nie będę dalej narzekał. Już na początku omawianej części pracy (Wyniki - str. 106) Doktorantka używa po raz pierwszy terminu „szarża” pisząc cytuję: „Bakterie były przechowywane w postaci zamrożonej, a do kolejnych szarż procesu były ożywiane …”. Ponieważ nie znam innego, oprócz batalistycznego, znaczenia słowa szarża dlatego też proszę Doktorantkę o wyjaśnienie skąd zaczerpnęła ten termin. Pewnie nie pytał bym o to gdyby termin ten nie pojawił się w jej pracy ponownie. Na str. 106 i później na str. 172 Doktorantka używa określenia „gen kodujący PEDH”. To jest błędny zapis, bowiem po polsku powinno się prawidłowo powiedzied: gen kontrolujący syntezę PEDH. Na str. 111 (podrozdział 5.2.1) Autorka pisze: „Optymalizacja aktywności enzymu w zależności od temperatury polegała na …”. To określenie niezręczne bo Autorka po prostu poszukiwała optimum temperaturowego badanej reakcji enzymatycznej, a nie dopasowywała aktywnośd enzymu do temperatury. Tytuł pod rysunkiem 63 brzmi „Zależnośd aktywności początkowej PEDH w funkcji temperatury”. Co Autorka przyjmuje za aktywnośd początkową? Jak do badania optimum termicznego enzymu ma się informacja (koocząca ten podrozdział), że ze względów praktycznych w trakcie badao posługiwano się testem, w którym temperatura była utrzymywana na poziomie 30oC. Wyniki pomiarów przedstawione na rysunku 63 rozpoczynają się od 20 oC. Proszę o wyjaśnienie tej, jak przypuszczam, niezręczności przekazu. W podrozdziale 5.2.2 Autorka napisała: „Otrzymane wyniki wskazują na istotną zależnośd aktywności enzymu od pH środowiska. Zmiana ta nie jest liniowa”. Nie bardzo rozumiem dlaczego Doktorantka oczekiwała liniowej zależności pomiędzy pH środowiska, a aktywnością enzymu. Zależnośd ta, jak powszechnie wiadomo, ma kształt krzywej dzwonowej. Maksymalna aktywnośd enzymu mieści się zazwyczaj w bardzo wąskich granicach pH i czasami nawet niewielka zmiana pH prowadzi do gwałtownego spadku aktywności, a nawet do denaturacji enzymu. Autorka obserwuje to przecież sama na 3 załączonym rysunku nr 64, chod pokazuje jedynie prawy fragment krzywej dzwonowej. Jestem przekonany, że Doktorantka zna opisane zależności. Zwracam zatem uwagę na te niezręczne sformułowania z obowiązku jaki nakłada się na recenzenta. W rozdziale 5.2.3 Doktorantka opisuje wpływ organicznych solwentów, koniecznych do uzyskania roztworów wodnych badanych substratów na aktywnośd PEDH. Wskazuje to na bardzo dojrzałe podejście do problemu, z którym borykają się na co dzieo biochemicy badający wpływ na organizmy żywe aktywnie biologicznych substancji, z których znaczna częśd jest nierozpuszczalna w wodzie. Dotyczy to każdego poziomu badao poczynając od najbardziej złożonych organizmów roślin naczyniowych, poprzez glony i bakterie, a na reakcjach enzymatycznych koocząc. W podrozdziale 5.4.1 zatytułowanym „Układ homogeniczny vs heterogeniczny” Doktorantka używa określenia , cytuję: „że w stosowanych warunkach enzym nie „wycieka” z komórek do środowiska reakcji …”. Co prawda określenie „wycieka” jest ujęte w cudzysłów (na str. 149 nie ma już jednak cudzysłowu), ale nie zmiana to faktu, że określenie to jest kolokwialnie mówiąc nieeleganckie. Lepiej chyba powiedzied, że enzym nie jest uwalniany do środowiska reakcji. Jestem pewien, że Doktorantka się z tym zgodzi. Z badao Doktorantki wynika, że z pośród testowanych buforów, najbardziej optymalny dla aktywności PEDH jest bufor MES (oczywiście o ustalonym wcześniej pH). Czy Doktorantka ma jakieś podejrzenia z czego może wynikad taka zależnośd? Podpis do rysunku 80 jest niezręczny. Na rysunku (mam nadzieję) jedynie widoczne są, a nie jak napisała Autorka, „znajdują się” bakterie E. coli. Rysunek 87B, jeśli będzie gdzieś publikowany, musi mied poprawioną skalę X i Y. Program graficzny zrobił bowiem Doktorantce psikusa wstawiając wartości ujemne na obu skalach (czego nie zauważyła). Do publikacji trzeba to poprawid bo jednostki: czas „-200 min” i stężenie „-20 mM” nie mają sensu. Omawiając wyniki uzyskane metodą kalorymetrii izotermicznej (konkretnie wyznaczanie ciepła reakcji) Doktorantka napisała, że „Dla wszystkich badanych związków otrzymano negatywne wartości entalpii…”. Ja rozumiem, że Doktorantce chodzi o wartości ujemne (co zresztą widad w tabeli 24). Określenie „negatywne” istotnie kojarzy się ze znakiem minus. Uważam jednak, że lepiej pisad wartości ujemne, a nie „negatywne” bo to można kojarzyd z brakiem wartości pozytywnych (których Doktorantka np. oczekiwała). W dyskusji, na str. 184 jest już jak chciałem - ujemne wartości entalpii. Z obowiązku recenzenta muszę też, z uznaniem, odnieśd się do zamieszczonej w pracy bibliografii, a nie jak napisała Doktorantka „Literatury”. Termin literatura znaczy coś zupełnie innego. Niemniej, na 163 zamieszczone w pracy pozycje większośd, to prace absolutnie najnowsze (wiele pozycji nawet z ubiegłego, 2014 roku). 4 Wniosek koocowy Niezależnie od zawartych w recenzji uwag krytycznych, nie mających znaczenia dla wartości merytorycznej pracy, stwierdzam, że treśd i forma przedstawionej rozprawy pt. „Biokatalityczne otrzymywanie chiralnych alkoholi z wykorzystaniem dehydrogenazy (S)-1fenyloetanolowej w enancjoselektywnej redukcji ketonów”, spełnia wszystkie warunki stawiane rozprawom doktorskim zgodnie z ustawą z dnia 14 marca 2003 r. o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Jednocześnie stwierdzam, że miałem przyjemnośd recenzowania pracy, którą uznaję za ponad przeciętną. Jest ona bardzo dobrym, interdyscyplinarnym, opracowaniem naukowym. Autorka nie tylko musiała zmierzyd się z nową dla siebie, jak sądzę, problematyką biologiczną. Przed Doktorantką już na początku stanęły poważne wyzwania związane z wcale niełatwymi do prowadzenia kulturami bakteryjnymi. Doktorantka musiała bowiem najpierw „wyprodukowad” przedmiot swoich badao. W tym zakresie całkowicie się sprawdziła. Ilośd i różnorodnośd zastosowanych technik analitycznych jest imponująca (metody elektroforezy żelowej, chiralna chromatografia cieczowa, inne techniki chromatograficzne, miareczkowanie kalorymetryczne i wreszcie zaawansowane metody matematyczne i statystyczne takie jak modelowanie kompleksów enzym-substrat metodą dokowania substratu do centrum aktywnego, modelowanie z udziałem sieci neuronowych). W efekcie uzyskane w pracy wyniki mają istotną wartośd naukową i poznawczą. Reasumując uważam, że mgr Agnieszka Dudzik jest już naukowcem „kompletnym”, a przeprowadzone przez nią badania zasługują na duże uznanie. W związku z tym wnioskuję do Rady Naukowej Instytuty Katalizy i Fizykochemii Powierzchni Polskiej Akademii Nauk im. Jerzego Habera o dopuszczenie mgr Agnieszki Dudzik do dalszych etapów przewodu doktorskiego i równocześnie stawiam wniosek o wyróżnienie jej pracy stosowną nagrodą przyjętą w Paostwa Instytucie. Prof. dr hab. Andrzej Skoczowski 5