Untitled - nazwa.pl

Transkrypt

Untitled - nazwa.pl
SPIS TREŚCI
Jan Maćkowiak
Wstęp........................................................................................................................................ 5
I. Materiały z KONFERENCJI popularnonaukowej
Stanisław Sierpowski
Zwycięskie Powstanie 1918/1919............................................................................................... 9
Janusz Karwat
Powiat zachodniopoznański w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919......................................... 22
Bogdan Czerwiński
Pułkownik Andrzej Kopa – lokalny polityk i dowódca................................................................ 35
Anna Barłóg
Udział kobiet w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919 .
(ze szczególnym uwzględnieniem wkładu ziemianek i mieszkanek wsi)....................................... 39
II. Katalog wystawy czasowej
Anna Barłóg
Wprowadzenie........................................................................................................................ 53
Wykaz eksponatów................................................................................................................. 55
Wstęp
Każdy z nas, Wielkopolan ma do Powstania Wielkopolskiego osobisty stosunek. Wynika
on nie tylko z dumy powodowanej zwycięskim przebiegiem i powrotem naszej małej ojczyzny
do Rzeczpospolitej. Powstańcy byli członkami naszych rodzin – pradziadami, ojcami, wujami, kuzynami, bliskimi lub dalszymi sąsiadami. Walki toczyły się w znanych nam miejscach.
Pochodzimy z miast i wsi, które są wymieniane w publikacjach poświęconych Powstaniu,
w nich żyjemy i mieszkamy. Jak zatem blisko i znajomo brzmią imiona i nazwiska uczestników powstańczego czynu.
Losy mieszkańców polskiej wsi, wśród których możemy znaleźć wielu powstańców wielkopolskich są przedmiotem zainteresowania Muzeum Narodowego Rolnictwa i Przemysłu
Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Stąd zainteresowanie tematem i inicjatywa konferencji
popularnonaukowej oraz wystawy czasowej.
Powstanie Wielkopolskie w dziejach narodu polskiego było wydarzeniem bezprecedensowym, jako jedyne z kilku zrywów zbrojnych w okresie zaborów zakończyło się sukcesem,
stąd tytuł obecnej publikacji – ZWYCIĘSKIE POWSTANIE 1918/1919. Na temat powstania, jego przyczyn, przebiegu i skutków, napisano wiele publikacji historycznych, które
z różnych perspektyw opisują wydarzenia tamtych dni. Przypadająca w bieżącym roku 90.
rocznica wybuchu Powstania zaowocowała organizacją wielu imprez, wystaw i pojawieniem
się nowych wydawnictw poświęconych tejże tematyce. W ten nurt wpisała się także inicjatywa zorganizowania w Muzeum Narodowym Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego
w Szreniawie konferencji oraz wystawy czasowej. Dzięki współpracy i wsparciu finansowemu,
jakie udzieliły Urząd Miasta i Gminy Stęszew, Urząd Gminy Dopiewo oraz Urząd Gminy
Komorniki oddajemy do rąk Państwa niniejszą publikację, która zawiera materiały z konferencji popularnonaukowej pt. Udział mieszkańców wsi w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919
(Szreniawa, 24 października 2008) oraz katalog wystawy czasowej Powstanie Wielkopolskie
1918/1919 (Szreniawa, 24 października 2008 – 8 marca 2009). W części pierwszej, dotyczącej konferencji zamieszczono artykuły poświęcone wybitnemu organizatorowi i uczestnikowi
Powstania Wielkopolskiego, znakomitemu dowódcy, rolnikowi i społecznikowi – Andrzejowi
Kopie (artykuły: Bogdan Czerwiński Pułkownik Andrzej Kopa – lokalny polityk i dowódca oraz
Janusz Karwat Powiat zachodniopoznański w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919). Przedstawiono także niedoceniany udział kobiet w Powstaniu, które odegrały znaczącą rolę
w służbach sanitarnych i szpitalnych, aprowizacji, organizacji łączności, w punktach rekrutacyjnych i ewidencyjnych (Anna Barłóg Udział kobiet w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919
ze szczególnym uwzględnieniem wkładu ziemianek i mieszkanek wsi). Ta część publikacji zawiera ponadto artykuł pozwalający spojrzeć na Powstanie z szerszej, międzynarodowej perspektywy (Stanisław Sierpowski Zwycięskie Powstanie 1918/1919).
W drugiej części publikacji, poprzedzonej wprowadzeniem, zamieszczono katalog wystawy czasowej, zawierający spis zabytków prezentowanych na ekspozycji wraz z ich fotografiami. Szczególne podziękowania za udostępnienie zbiorów i merytoryczną pomoc przy
organizacji wystawy składam Panu Eligiuszowi Tomkowiakowi, Panu Bogdanowi Czerwińskiemu – dyrektorowi Muzeum Regionalnego w Stęszewie oraz Towarzystwu Pamięci
Powstania Wielkopolskiego 1918/1919.
Dziękując autorom artykułów oraz instytucjom, które wsparły finansowo niniejsze wydawnictwo, wyrażam przekonanie, iż spotka się ono z dużym zainteresowaniem i życzliwością
odbiorców.
dr Jan Maćkowiak
Dyrektor Muzeum Narodowego Rolnictwa
i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie
Materiały z KONFERENCJI
popularnonaukowej
Prof. dr hab. Stanisław Sierpowski
Instytut Historii UAM w Poznaniu
ZWYCIĘSKIE POWSTANIE
1918/1919
Przez 90 lat narosła ogromna literatura podejmująca tematykę związaną z powstaniem
wielkopolskim. Wielokrotnie też próbowano, na różnych etapach procesu badawczego, analizować ten dorobek. Lista autorów zabierających głos w tej sprawie jest ogromna, zważywszy
na trwającą cały czas dyskusję, w której często do głosu dochodzą emocje, potęgowane przez
fakt, że było to powstanie zakończone zwycięstwem.
Po wawrzyny spieszyły, przeto różne grupy społeczno-polityczne z endecją i piłsudczykami na czele, a także zwolennicy odmiennych zapatrywań na ówczesną rzeczywistość polską
– w wydaniu ogólnopolskim i lokalnym. Zainteresowanie powstaniem wielkopolskim wzmaga
jego kontekst międzynarodowy – najmniej dotąd poznany – związany z kształtującą się nową
mapą Europy po I wojnie światowej i miejsca wyznaczanego tej części „starego kontynentu”
w związku z rewolucjami, które nawiedziły Rosję, Niemcy i Węgry, a stały ante portas Austrii, Włoch.... Z trudem, bowiem radzono sobie w stolicach zachodnich z dylematem, które
z państw miało być główną zaporą przeciw destrukcyjnym prądom ze Wschodu? Dla Francji
był to raczej blok nowych państw – Polska, Czechosłowacja, Rumunia, dla Wielkiej Brytanii
– pokonane, ale bynajmniej nie rozbite Niemcy. To jeden z powodów, że wątek powstania
wielkopolskiego pojawia się w opracowaniach obcojęzycznych, najobficiej niemieckich. Była
to przecież dziejowa porażka militaryzmu i imperializmu pruskiego.
Nie zadziwia też, że właśnie wśród Niemców rozpowszechniły się i przez lata dominowały
przekonania wrogie Polakom, którzy z ich punktu widzenia okazali się zdrajcami kraju, w tak
trudnym dla niego czasie. Zaliczono Polaków do zadających „cios w plecy”, mimo podjęcia
przez Rzeszę i to w skali europejskiej „sprawy polskiej”, co zapowiadało otwarcie nowego rozdziału we wzajemnych stosunkach. Towarzyszyło temu ubolewanie z powodu barbarzyńskich
metod, jakie stosowali Polacy, którzy wyrzucili z Wielkopolski zasiedziałych tu od wieków
Por. m.in. Z. Grot, Historiografia powstania wielkopolskiego. [W:] Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Red. Z. Grot.
Poznań 1968, s. 14 i n.; Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Źródła. Stan Badań. Postulaty badawcze. Red. B. Polak.
Koszalin 1997; A. Czubiński, Stan badań nad historią Powstania Wielkopolskiego. „Dzieje najnowsze” 1998, nr 4,
s. 107-124.
A. Czubiński, Rewolucja Październikowa w Rosji i ruchy rewolucyjne w Europie 1917-1921. Poznań 1988.
Niemców. Poglądy te, upowszechniane w okresie międzywojennym, ze zdwojoną siłą wystąpiły po II wojnie światowej, i są nadal obecne.
Społeczeństwo niemieckie z ogromnym trudem przyjmowało do wiadomości istnienie
polskich planów niepodległościowych. A przybyło ich w specyficznych warunkach wojny
niemało. Każda ze stron walczących chciała pozyskać przychylność Polaków, widząc w nich
dostarczycieli rekruta (najlepiej zaangażowanego), żywności, surowców... Taka jest najkrótsza
geneza aktu 5 listopada 1916 r., w którym generał-gubernatorzy w Warszawie i Lublinie
ogłosili w imieniu cesarzy Niemiec i Austro-Węgier utworzenie w przyszłości (na terenach
odebranych Rosji!) polskiej monarchii powiązanej z dynastią niemiecką. Chociaż inicjatywę
tę Polacy określali jako „czwarty rozbiór” i próbę rozszerzenia niemieckiego panowania, to
jednak w procesie umiędzynarodowienia „sprawy polskiej” było to wydarzenie ważne.
Kilka miesięcy później problem niepodległości Polski pojawił się w deklaracjach rewolucji rosyjskiej 1917 r., a także prezydenta USA – Woodrow Wilsona. W dorocznym orędziu
o stanie państwa 8 stycznia 1918 r. sformułował on 14 punktów jako podstawy do rokowań pokojowych. W punkcie 13 powiedziano o konieczności powstania państwa polskiego
z ziem o niezaprzeczalnie polskiej ludności oraz z bezpiecznym i swobodnym dostępem do
morza. Ten bardzo silny impuls dla procesu umiędzynarodowienia „sprawy polskiej” został
podchwycony przez pozostałe rządy koalicji, które deklarację w tej sprawie wydały w Paryżu
3 czerwca 1918 r. W tych też dniach, bo 29 maja 1918 r. – do Warszawy przybył wizytator apostolski ksiądz Achilles Ratti, w przeszłości bibliotekarz Ambrosianum w Mediolanie,
a później w Bibliotece Watykańskiej. Z woli Benedykta XV asystował on przy odrodzeniu się
państwa polskiego i kształtowaniu nowego układu sił na wschodzie Europy.
Ważnym elementem tej nowej konfiguracji był coraz bardziej oczywisty rozpad Austro-Węgier. Członkowie Koła Polskiego, działającego w ramach parlamentu austriackiego
16 maja 1918 r., podjęli uchwałę o rezygnacji z planów wskrzeszenia Polski jako trzeciej części monarchii Austro-Węgierskiej. Mówili o suwerennej, z trzech zaborów utworzonej Polski.
Tym samym zszedł z wokandy dziejowej tzw. „trializm”. Jako forma przejściowa do pełnej
niepodległości miał on do tego czasu w Małopolsce licznych zwolenników.
Spodziewana przez coraz liczniejszych polityków klęska Niemiec ośmielała posłów polskich
w parlamencie Rzeszy. Podczas dyskusji nad exposé kanclerza 22–23 października 1918 r.
posłowie ks. Antoni Stychel i Wojciech Korfanty mówili o przyłączeniu do odradzającej się
Polski – Poznańskiego, Pomorza z Gdańskiem, części Prus oraz Śląska. W każdym razie wywołało to burzę protestów, tym silniejszych, że kilkanaście dni wcześniej 7 października 1918 r.,
podporządkowana im Rada Regencyjna, powołana zgodnie z aktem 5 listopada zdystansowała się wobec swych mocodawców i ogłosiła manifest zapowiadający odbudowę niepodległej Polski, łączącej wszystkie ziemie polskie, rząd koalicyjny reprezentujący wszystkie zabory
oraz wybory do Sejmu. W ślad za tą deklaracją 21 października 1918 r. powołała ona rząd
z Józefem Świeżyńskim na czele, który był pierwszym rządem trójzaborowym – skupiającym
A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie w historiografii niemieckiej. [W:] Powstanie Wielkopolskie 1918/1919.
Źródła – stan badań – postulaty badawcze, s. 12-23.
J. Pajewski, Mitteleuropa. Ze studiów nad polityką imperializmu niemieckiego w czasie I wojny światowej. Poznań 1959.
Por. m.in. S. Sierpowski, Benedetto XV e la questione Polacca. W: Benedetto XV e la pace 1918. A cura di G. Rumi.
Brescia 1990, s. 213 i n.
Zob. A. Czubiński, Rewolucja 1918/1919 w Niemczech. Poznań 1967, s. 166.
10
przedstawicieli wszystkich zaborów. Sporów było przy tym co niemiara, co znakomicie odnotowała Maria Dąbrowska w „Dzienniku”: „nowiny, gawędy o jutrzejszym dniu, na który
każda partia co innego naznaczyła. Jedno strajk protestacyjny, drugie święto manifestacyjne, trzecie neutralność, jednym słowem wóz ciągniony przez wszystkich, ale przez każdego
w inną stronę”. Od 10 listopada 1918 r. jednym z najsilniej oddziałujących na rzeczywistość polską był Józef Piłsudski. Gest rządu niemieckiego, odsyłającego więźnia Magdeburga
specjalnym pociągiem wzmógł jego osobisty prestiż i pozycję polityczną, ale także podejrzenia o konszachty z imperialistami niemieckimi. Przeczuleni na tym tle mieszkańcy zaboru
pruskiego widzieli w nim też wroga Romana Dmowskiego i endecji oraz przedstawiciela
lewicy, rewolucjonistę, rozwodnika i bezbożnika. Wiedziano też, że jako Litwin, szczególnym
sentymentem darzył kresy wschodnie. Wielkopolski nie znał. Podporządkowały mu się Rada
Regencyjna i inne ośrodki władzy na ziemiach polskich. Jako dowódca Wojska Polskiego
16 listopada 1918 r. przesłał do państw ententy, neutralnych oraz Niemiec radiodepeszę notyfikującą powstanie „państwa polskiego niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie zjednoczonej Polski. [...] Dzięki zmianom, które nastąpiły wskutek świetnych zwycięstw armii
sprzymierzonych – wznowienie niepodległości i suwerenności Polski staje się odtąd faktem
dokonanym”.
Aż do końca lutego roku następnego nie było na tę notyfikację oczekiwanej reakcji. Wśród
powodów tego stanu rzeczy była rywalizacja między ośrodkami krajowymi a Komitetem Narodowym Polskim z Dmowskim na czele. KNP było formalnie uznanym przez mocarstwa
ententy reprezentantem interesów polskich, w tym także głównym organizatorem armii polskiej we Francji z gen. Józefem Hallerem jako dowódcą. O jej przetransportowanie do Polski
trwały wielomiesięczne boje, w które silnie zaangażowane były tak czynniki krajowe, jak
i obce – tak zwycięzcy, jak i pokonani.
Pośród rozlicznych osiągnięć KNP na ziemi paryskiej, odnotował on też liczne porażki.
Do nich trzeba zaliczyć umowę rozejmową podpisaną 11 listopada 1918 r. w Compiègne.
Podczas rozmów o rozejmie uwidoczniła się zasadnicza różnica w podejściu do przebiegu granicy polsko-niemieckiej między Francją a blokiem anglo-amerykańskim. Marszałek
Ferdinand Foch, głównodowodzący wojskami ententy poparty przez francuskiego ministra
spraw zagranicznych Stephena Pichona proponował, aby Niemcy ewakuowały swe wojska
z wszystkich terytoriów Polski „tak jak ona istniała przed pierwszym rozbiorem z 1772 r.”. Odmienną propozycję zgłosił brytyjski minister spraw zagranicznych Arthur James Balfour, który
obstawał za przyjęciem jako podstawy do rozejmu stanu terytorialnego z 1914 r. Dzięki poparciu tego stanowiska przez szarą eminencję dyplomacji amerykańskiej płk. House’a, brzmienie
12 artykułu rozejmu odpowiadało niemieckim oczekiwaniom: „Wszystkie jednostki niemieckie
na wschodzie powinny wrócić do granic, które zajmowały do sierpnia 1914 r.”. Skutki sporu
francusko-anglosaskiego w sprawie brzmienia art. 12 traktatu rozejmowego z Niemcami były
duże. Przynajmniej do czasu zawarcia, może nawet uprawomocnienia się traktatu pokojowego,
ziemie polskie zaboru pruskiego, w tym i poznańskie pozostały formalnie częścią Niemiec.
Szerzej A. Czubiński, Dzieje najnowsze Polski. T. I: Do roku 1945. Poznań 1994, s. 107 i n.
Zob. szerzej P. Łossowski, Jak feniks z popiołów. Oswobodzenie ziem polskich spod okupacji w listopadzie 1918 r. Łowicz 1998.
B. Perelmuter, Wstęp. [W:] Sprawy polskie na konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r. Dokumenty i materiały. Warszawa
1968, t. I, s. 352.
11
Adekwatne do radości Niemców z takiego rozwiązania było rozczarowanie Polaków
z Wielkopolski, Śląska i Pomorza. Poinformowano będącego w Paryżu Mariana Seydę, że warunki rozejmu głęboko rozczarowały Wielkopolan, gdyż nie wspomniano nic „o dzielnicach
tutejszych i o zachodnich granicach Polski, nie żądając usunięcia wojsk niemieckich...”10.
Rozczarowanie, ale i obawy o los ziem wielkopolskich wpisywały się w trwające od wielu
miesięcy dyskusje, w których na wszystkie sposoby odmieniano samostanowienie narodów
o swoim losie. Tajne struktury obywatelskie 12–13 listopada 1918 r. powołały do życia oficjalną reprezentację społeczeństwa polskiego pod nazwą Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej. Jego członkowie: ks. Stanisław Adamski, Wojciech Korfanty i Adam Poszwiński apelowali, aby pominąć wszelkie poglądy rozbieżne: „zdobądźmy się na wielki czyn, stwórzmy
silny rząd, za którym stanie naród cały”11. Zalecano przeprowadzenie wyborów lokalnych rad
ludowych oraz delegatów na Sejm Dzielnicowy.
Na obszarze Księstwa Poznańskiego wybory zakończono 1 grudnia 1918 r. Listy przyjmowano na wiecach w procedurze jawnej. Wybrano 1399 osób: 525 z Wielkopolski, 262 z Prus
Królewskich, 47 z Warmii i Mazur, 431 ze Śląska i 133 spośród skupisk polskich w Niemczech; 129 (9%) było kobiet. Dominowali endecy i chadecy, którzy nie tylko zmajoryzowali
wybory, ale także zdominowali obrady. Toczyły się one w dniach 2–3 grudnia w sali Apollo.
Domy były udekorowane, a Poznań z pruskiej twierdzy stał się miastem polskim. O entuzjazmie tych dni pisali wszyscy polscy kronikarze. Ostatniego dnia Sejm wybrał Naczelną Radę
Ludową (80 osób); jej przewodniczącym został lekarz pediatra Bolesław Krysiewicz. Sejm
Dzielnicowy jednoznacznie wypowiedział się przeciwko podjęciu walki zbrojnej z Niemcami uznając, że o zachodniej granicy Polski zadecyduje konferencja pokojowa. Ks. Adamski
nawoływał: „Czekaliśmy na ziszczenie marzeń naszych lat niemal 150. Dziś, gdy marzenia
i nadzieje nasze się spełniają, będziemy umieć czekać jeszcze tych kilka tygodni, które nas
dzielą od ostatecznego uregulowania państwowości polskiej”. Powszechnie oczekiwano naprawy krzywdy dziejowej i powrotu do granic przedrozbiorowych12.
Wielki sukces polskości w tych dniach wywołał ostrą reakcję rządu pruskiego, który
10 grudnia 1918 r. zapowiedział zwalczanie „przy pomocy wszystkich stojących do dyspozycji
środków” każdej próby „oderwania się od Prus lub przejęcia władzy zwierzchniej w ramach
Prus”. Przypomniano, że na „mieszanych językowo obszarach” przyszłość określi traktat pokojowy, a ustrój prawno-państwowy Zgromadzenie Narodowe. Oświadczenie to wpisywało
się w trwające właśnie przygotowania do zapowiedzianego na 12 grudnia w Poznaniu zgromadzenia delegatów niemieckich rad ludowych. Około 1500 Niemców domagało się obrony
niemieckiej pracy kulturalnej na wschodzie i potępiło dezintegracyjną wobec Rzeszy działalność Polaków. W manifestacji tej będącej przeciwwagą dla polskiego Sejmu Dzielnicowego,
największą aktywność wykazały rady z Bydgoszczy, Poznania i Leszna.
Niemcy stopniowo też przezwyciężali pierwszy szok wywołany nie tylko klęską w wojnie,
ale także rewolucją, która od 9 listopada 1918 r. objęła niemal cały kraj z Berlinem na czele.
10
[Cyt. za:] Z. Wroniak, Polityka zewnętrzna Naczelnej Rady Ludowej po wybuchu powstania. [W:] Powstanie Wielkopolskie.
1918/1919. Red. Z. Grot. Poznań 1968, s. 346.
11
A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Geneza – charakter – znaczenie. Wyd. III popr. i uzupełnione.
Poznań 2003, s. 92 i n.
12
Podniosłą atmosferę tych dni dobrze oddaje prasa zwłaszcza „Kurier Poznański”; zob. także Dziennik Polskiego Sejmu.
Dzielnicowego w Poznaniu 1918 r. Do druku przygotował B. Polak. Koszalin 1999.
12
Cesarz Wilhelm II schronił się w Kwaterze Głównej, a następnie wyjechał do Holandii. Władzę przejęli socjaldemokraci, którzy lawirowali między „rewolucjonistami”, przedstawicielami starej władzy oraz negocjatorami o zawieszenie broni. W nadziei, że nowa republikańska
władza nie będzie musiała pokutować za błędy cesarskiej Rzeszy, starano się przekonać mocarstwa ententy, że katastrofalną sytuację wewnętrzną może poprawić tylko wyrozumiałość
i wspaniałomyślność zwycięzców. W przeciwnym razie „spartakusowcy” złączą się z bolszewikami i zaleją całą Europę. Wątek ten był bardzo intensywnie wówczas eksploatowany na
różne sposoby i dla uzasadniania odmiennych lub sprzecznych tez.
Polacy też wielokrotnie sięgali po straszak bolszewicki, np. kiedy dopominali się szybkiego
transportu z Francji „błękitnej armii” gen. Hallera. Łączono z tym nadzieje wielkie, czemu
dał wyraz wychodzący w Poznaniu periodyk „Postęp” gdzie 19 grudnia 1918 r. napisano,
że za 10 dni spodziewane jest „lądowanie” w Gdańsku pierwszych oddziałów Armii Hallera,
co miało rozstrzygać kwestię przynależności nie tylko Pomorza Zachodniego, ale i Wielkopolski13. Wydarzenia te łączono z przyjazdem Ignacego Paderewskiego, który z Gdańska
przez Toruń miał zdążać do Warszawy. Podano, że na prośbę Wojciecha Korfantego, który
pojechał do Gdańska przywitać Paderewskiego w imieniu Polaków zaboru pruskiego, doszło do zmiany marszruty wielkiego artysty i patrioty. Faktycznie zmiana trasy była ustalona
już wcześniej, jeszcze przed wyruszeniem Paderewskiego z Londynu14. Poznań zadrżał, kiedy
26 grudnia 1918 r. o godz. 20.30 na peronie Poznania stanął pociąg z Ignacym Paderewskim.
Entuzjastyczne powitanie przez wielotysięczny tłum odbyło się w świetle pochodni (władze
wyłączyły prąd). Na domach, położonych także poza trasą przejazdu, powiewały flagi polskie
i koalicjantów. Polacy zmobilizowali 2 tys. członków formacji parawojskowych, z których
800 miało być uzbrojonych.
Następnego dnia wybuchły w mieście walki. Do strzelaniny, zrazu bezładnej doszło po
godz. 16, kiedy w okolicach Bazaru spotkały się dwie manifestacje – polska i niemiecka.
Od kilkunastu dni napięcie w mieście rosło. Trapiące kronikarzy spory o to, kto pierwszy
strzelał są mniej ważne; manifestowanie swej radości lub dezaprobaty poprzez wystrzały
było nagminne z jakiegokolwiek powodu, choćby „na wiwat”. Strzelali po obu stronach, co
w warunkach dopiero, co zakończonej wojny nie było czymś nadzwyczajnym. Okazało się,
że 27 grudnia w Poznaniu było. Polacy zajęli pocztę i Zamek, wieczorem dworzec.
Wiadomość o walkach w Poznaniu szybko dotarła w teren. Do akcji o zjednoczenie
wszystkich ziem polskich włączyły się inne miejscowości, w zależności od składu narodowościowego mieszkańców oraz stopnia − niewątpliwie prowadzonych − przygotowań. W ciągu
kilkunastu dni powstańcy opanowali większość regionu i przejęli władzę15.
Natychmiastowa była też reakcja rządu Jędrzeja Moraczewskiego, w którym ministrem
spraw zagranicznych był Leon Wasilewski. W telegramie wysłanym 28 grudnia do premiera
13
W podobnym tonie pisały także inne polskie gazety, jak np. „Dziennik Poznański”, który 24 grudnia 1918 r.
w artykule „W oczekiwaniu” (na przyjazd Ignacego Paderewskiego i Józefa Hallera) pisał, że nie wiadomo, co przywiozą i czy towarzyszyć będzie im polska siła zbrojna, ale gdy przybędą w asyście okrętów wojennych koalicji „od razu
tutejsza ludność polska, zagrożona dotąd nieustannymi prowokacjami ze strony niemieckiej, czuć się będzie u siebie
spokojniejsza”.
14
W. Mazurczak, Anglicy wobec wybuchu Powstania Wielkopolskiego. [W:] Polacy i Niemcy. Dziesięć wieków sąsiedztwa.
Red. A. Czubiński, Warszawa 1987, s. 257 i n.
15
A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie, s. 136 i n.
13
rządu francuskiego Georgesa Clemenceau informował, że tłum cywilów i żołnierzy niemieckich napadł na gmach Naczelnej Rady Ludowej i mimo oporu Polaków zrywał sztandary
państw sprzymierzonych. Niemcy zrobili też użytek z broni palnej, „posiłkując się karabinami i mitraljerami. Z obu stron liczba ofiar jest znaczna. Rząd polski protestuje energicznie
przeciw tej brutalnej napaści, która stanowi obrazę honoru zarówno Polski, jak i wszystkich
państw sprzymierzonych. Zwracam się za Pana pośrednictwem do rządów państw koalicji
z prośbą o interwencję i o zażądanie od rządu niemieckiego uroczystego zadośćuczynienia
oraz dostatecznych gwarancji, że na przyszłość niemieccy mieszkańcy Polski z zaboru pruskiego powstrzymają się od podobnych ekscesów i nie będą dopuszczali się na ziemi polskiej
czynów, które obrażają Polskę i państwa sprzymierzone”16.
Całkowicie odmienną wersję wydarzeń przedstawiła strona niemiecka, która konsekwentnie uważała ziemie objęte powstaniem za znajdujące się w stanie buntu zbrojnego przeciwko
legalnemu rządowi. Rząd niemiecki informował zagranicę, że powstanie było „systematycznie zorganizowane”, bo Polacy w „sposób oczywisty” nie mają zaufania do konferencji pokojowej, iż zaspokoi ona ich aspiracje. Oświadczenie złożone w tym duchu przez Paderewskiego
w Poznaniu miało według niemieckiego ministra Brockdorff-Rantzaua być przyczyną tego,
że na znacznych obszarach prowincji poznańskiej ludność niemiecka jest „terroryzowana
i zmuszana do opuszczania tych terenów. Niemcy, zdolni do noszenia broni zostali internowani”17.
Antypolskie nastawienie rządu znajdowało coraz mocniejsze wsparcie żywiołu niemieckiego zwłaszcza w Prusach. Przynależność Wielkopolski do Rzeszy była dla nich oczywistością, nie budzącą wątpliwości ani wymagającą specjalnego uzasadniania. Zawsze podkreślano misję cywilizacyjną realizowaną przez żywioł niemiecki w kierunku wschodnim.
Towarzyszyły temu elementy ważne z codziennej perspektywy, o czym mówił poseł dr Alfred
Herrmann z Poznania w interpelacji złożonej 5 marca 1919 r. w Zgromadzeniu Narodowym.
Podkreślając, że przynależność poznańskiego do Rzeszy, tak pod względem kulturalnym, jak
i ekonomicznym nie ulega wątpliwości, uwypuklił groźbę katastrofy głodowej, co wymuszało
podejmowania wszelkich działań, aby kresy wschodnie pozostały przy Rzeszy18.
Powstanie wielkopolskie Niemcy przedstawili, tak na użytek polityki wewnętrznej jak
i zagranicznej jako przejaw buntu, anarchii i bolszewizmu. W imię wspólnych interesów
i cywilizacji zachodu to właśnie Niemcy powinni je jak najszybciej stłumić19. Regularnie
powracali do tezy, że powstanie było przygotowane przez warszawskie ośrodki władzy, kojarzone z Piłsudskim i legionistami. Mimo upływu lat i wszechstronnych badań, teza ta nadal
funkcjonuje, a nawet dominuje w historiografii niemieckiej, nawet tej poważnej, zawodowo
kompetentnej, która wolna jest od antypolskich uprzedzeń. W tłumaczonej na język polski książce Martina Broszata czytamy, że aby dokonać aneksji prowincji, zanim konferencja
pokojowa ureguluje stosunki w Wielkopolsce, Polacy „zainscenizowali dyrygowaną przez
POW Piłsudskiego 27 grudnia 1918 r. zbrojne powstanie, przy którego pomocy władza
16
„Kurier Poznański” 3.1.1919, s. 1; dokument pominięty w: Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Wybór źródeł. Wy bór i opracowanie A. Czubiński, B. Polak. Poznań 1983; odnotowuję nieobecność tego dokumentu także w znanych
mi opracowaniach o Powstaniu Wielkopolskim.
17
Sprawy polskie, t. I, s. 365 (nota rządu niemieckiego do rządu angielskiego z 15 stycznia 1919 r.).
18
Verhandlungen des Reichstages. Band 326, Elektronische Ausgabe, 21. Sitzung 05.03.1919, s. 521.
19
A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie, s. 258.
14
w mieście i większej części prowincji poznańskiej w ciągu następnych dni otwarcie została
urzędom pruskim odebrana”20.
Szczegółowe badania, wspierające się na rozeznaniu ogólnej sytuacji na ziemiach polskich
na przełomie lata 1818/1919 wskazują sytuację dokładnie odwrotną. Z nowszych publikacji,
jakkolwiek odwzorowujących przed laty zanotowane informacje, zachęcają do przytoczenia
opinii Daniela Kęszyckiego, naczelnego dowódcy Komitetu Polskiego w Śremie, a później
tamtejszej Straży Ludowej, który jednoznacznie stwierdza, że oprócz rzadkich wypadków
lokalnych, żaden z żołnierzy Piłsudskiego nie przekroczył granicy Wielkopolski. Przytoczone powyżej opinie uznaje, za kłamstwa i kaczki dziennikarskie, w których celował „Posener
Tagesblatt” miały na celu wymuszenie pomocy z Berlina21. Naczelnik państwa był w sprawie
prowincji poznańskiej zaskakująco wielkim legalistą. 13 stycznia 1919 r. delegatom NRL
mówił, że nad nimi – zgodnie z warunkami rozejmu – władzę sprawują Niemcy, a o przyszłości zadecyduje kongres pokojowy22. Wypowiedzi w podobnym duchu i w różnych gremiach
było kilka, najczęściej jednoznacznych, jak to zrobił wobec Władysława Baranowskiego
7 lutego 1919 r.: „Wszystko, co możemy zdobyć na zachodzie, zależy od ententy, o ile zechce
ona mniej lub bardziej ścisnąć Niemcy”23.
Nie ulega dziś już kwestii, że powstanie dokonało się spontanicznie, siłami miejscowymi,
wielkopolskimi. Członków Polskiej Organizacji Wojskowej, którzy brali pod uwagę możliwość wzniecenia powstania było niewielu. Z legionami i ich przywódcą Piłsudskim kontaktów nie mieli24. Zresztą Piłsudski i jego obóz skupiali uwagę na walce o władzę w Warszawie
oraz na wschodzie, ograniczając i redukując zainteresowanie Wielkopolską, zdominowaną
przez wrogą mu Narodową Demokrację. Spontaniczny i ludowy charakter powstania uwypukla też fakt, że również Komitet Obywatelski, a później Komisariat NRL zabiegał, by do
starć zbrojnych nie dopuścić.
Wybuch walk w Poznaniu był, więc zaskoczeniem nie tylko dla niemieckich władz prowincji, ale także Komisariatu NRL. Przez kilka pierwszych dni próbowano traktować walki
jako incydenty, które nie przeszkadzają w rozmowach prowadzonych między władzami pruskimi a NRL 30–31 grudnia w Poznaniu, a później w Inowrocławiu, Bydgoszczy i Berlinie.
Podstawą tych rozmów było, bo być musiało, założenie, że Wielkopolska stanowi integralną
część Prus i Rzeszy. Polscy negocjatorzy byli przekonani, że konferencja pokojowa postanowi
inaczej. Nie godzili się też na żądanie rozpuszczenia oddziałów zbrojnych i przywrócenia pełnej suwerenności Prus na obszarach objętych powstaniem. Rokowania podtrzymywano, ale
bez nadziei na porozumienie, które de facto nie było możliwe.
Spontaniczny charakter powstania oraz jego masowy i wielkopolski zasięg dobrze oddaje informacja Zygmunta Wieliczki szefa sztabu frontu południowego, krytycznego wobec
20
M. Broszat, 200 lat polityki wobec Polski. Warszawa 1999, s. 233 i n.
D. Kęszycki, Z dni powstania wielkopolskiego. Wspomnienia 1918-1920. Poznań 2005, s. 22-23.
22
J. Piłsudski, Pisma zbiorowe. Warszawa 1937, t. V, s. 51.
23
W. Baranowski, Rozmowy z Piłsudskim. Warszawa 1938, s. 124.
24
Odnotować wszak trzeba, że w listopadzie i grudniu 1918 r. członkowie POW zaboru pruskiego dokonali kilku ata ków na niemieckie magazyny wojskowe, zdobywając broń, amunicję oraz inny sprzęt o charakterze wojskowym. Ak cjom tym oraz roli POW w powstaniu wielkopolskim nadano koniunkturalny rozgłos w okresie międzywojennym.
Dla przeciwwagi Z. Wieliczka twierdzi, że POW w ogóle nie istniała w zaborze pruskim. Wyważoną analizę zob.
A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie, s. 109 i n.
21
15
NRL i poznańskiego dowództwa wojskowego, którego znaczenie celowo (a więc stronniczo)
pomniejszał. Napisał wszakże, iż do połowy stycznia 1919 r. jego oddziały nie miały żadnej
styczności z Dowództwem Głównym w Poznaniu. Powstańcy, którymi dowodził w rejonie
Ostrowa uznali, że „jest nawet niepożądanym zgłaszać się i meldować w takich chwilach
u organizatorów, tym bardziej, gdy nieodzownej potrzeby ku temu nie było”25.
Sytuacja ulegała stopniowej zmianie, kiedy zaskoczenie aktywnością powstańczą Polaków
ustępowało mobilizacji niemieckich obywateli zatroskanych o jedność państwa, rozsadzanego przez separatystów. Do czynu coraz usilniej nawoływały organizacje nacjonalistyczne
i kontrrewolucyjne. W kierownictwie NRL świadomość zagrożenia z tej strony była duża.
Alarmowali, przeto energicznie Komitet Narodowy Polski w Paryżu oczekując interwencji
w sprawie rozejmu uwzględniającego zmiany terytorialne spowodowane przez walki powstańców. Mogło się to dokonać tylko poprzez presję ententy na stronie niemieckiej. Charakterystyczny dla tej sytuacji alarm wyszedł do KNP 4 stycznia 1919 r., a więc po tygodniu trwania
powstania. Proszono w nim najgoręcej i kolejny raz o poczynienie wszelkich kroków celem
wyjednania pomocy koalicji „skutecznej i bezzwłocznej. Czyniliśmy dotychczas wszystko,
co było możliwe celem informowania was [...] ale efekt równa się zeru. Po daleko idących
nadziejach, które opinia na koalicji pokładała, ujawnia się zawód i rozgoryczenie”26.
Zbliżający się kolejny raz termin przedłużenia rozejmu27 mobilizował stronę polską do
każdego wysiłku, aby umowa rozejmowa obowiązywała także tereny objęte powstaniem.
Wielkie nadzieje łączono w Paryżu i Poznaniu z żądaniem przedłożonym 8 stycznia 1919 r.
przez przedstawiciela Wielkiej Brytanii w Międzynarodowej Komisji Rozjemczej rezydującej
w Spa, aby rząd niemiecki w przyszłości wstrzymał się od wszelkich prowokacji ludności
polskiej w Prusach, w Poznańskiem i na Śląsku28.
Tej raczej enigmatycznej, ale ważnej dla powstańców i NRL deklaracji towarzyszyła znamienna instrukcja wysłana do płka Wade’a porządkująca politykę W. Brytanii wobec pogranicza polsko-niemieckiego. Londyn pomny swych zobowiązań wobec Polaków przypominał
jednak o warunkach rozejmu, który zobowiązywał wojska niemieckie do opuszczenia terytoriów nie należących do Rzeszy w 1914 r. Dlatego ani Poznań ani Śląsk nie powinny być przez
Polaków zajęte. Zanim nie wypowie się w tych sprawach konferencja pokojowa, powinni oni
zachować samokontrolę i porządek, a sojusznicze rządy uczynią wszystko, aby zapewnić im
ochronę przed atakami niemieckimi29.
Niemniej charakterystyczna dla powstałej sytuacji była odpowiedź m.in. Brockorff-Rantzaua, który w nocie do rządu brytyjskiego z 15 stycznia 1919 r. był zmuszony imieniem rządu
do reakcji na rebelię, zbrodnię przeciw ojczyźnie oraz zdradę stanu obywateli narodowości
polskiej. Rząd niemiecki nie chciał dłużej tolerować tego, aby miejsce sprawiedliwego i pokojowego uregulowania kwestii wschodnich zajęło „nieokiełznane rozpasanie zachłannego
25
Z. Wieliczka, Od Prosny po Rawicz. Poznań 1931, s. 123; zob. dobry biogram Wieliczki pióra Bernarda Piotrowskiego.
W: Słownik biograficzny powstańców wielkopolskich. Red. A. Czubiński, B. Polak. Poznań 2002, s. 393-394.
26
Sprawy polskie, t. I, s. 360.
27
Rozejm z Niemcami zawarty 11 listopada 1918 r. został przedłużony 13 grudnia oraz kolejny raz 16 stycznia 1919 r.
na okres miesiąca. Od 17 lutego obowiązywały dodatkowe warunki rozejmu (o czym niżej) przedłużonego na czas
nieokreślony. Mocarstwa zastrzegły sobie prawo wypowiedzenia go w ciągu trzech dni.
28
Monitor Polski, nr 14 z 18.01.1919, także „Kurier Poznański” z 16.01.1919.
29
W. Mazurczak, Anglicy wobec wybuchu Powstania Wielkopolskiego, s. 266.
16
imperializmu polskiego. Rząd niemiecki widzi w obecnej sytuacji niezmierne niebezpieczeństwo zagrażające trwałemu pokojowi na świecie”30.
Władze poznańskie były świadome grozy sytuacji i naciskały na KNP, będące swoistym
polskim ministerstwem spraw zagranicznych, do każdego wysiłku na rzecz rozciągnięcia
rozejmu na pogranicze polsko-niemieckie31. Widziano zwłaszcza rosnącą dysproporcję sił,
bowiem „Niemcy zasileni przez ludność sąsiednich prowincji, zdobyli przewagę liczebną,
a ponadto są dowodzeni przez wyćwiczonych oficerów. [...] Jeżeli koalicja nie powstrzyma
kroków wojennych Niemiec i nie zmusi Niemców do zawarcia rozejmu, dziać się będą rzeczy
straszne. Tu o życie tysięcy ludzi chodzi, o przyszłość całej dzielnicy”32.
Na paryskim bruku było jednak o powstaniu cicho. Wyjaśnienie tego jest proste: zwycięskie mocarstwa były zdecydowanie przeciwne polityce faktów dokonanych. To one, wedle wypróbowanej formuły „divide et impera” zamierzały pod swoje potrzeby zorganizować
pokój. Każda forma nacisku ze strony państw mniejszych, każdy masowy odruch buntu,
zwłaszcza zaś komplikujące sytuację walki zbrojne wywoływały wśród wielkiej „10”, „5”, „4”
czy „3” sprzeciw, groźby nawet. Nie dziwi więc, że Powstanie Wielkopolskie nie miało w Paryżu nie tylko dobrej, ale de facto żadnej prasy. Jeżeli pisano, to o „sprawie polskiej” w ogóle,
bo trudno było, nawet życzliwym wobec postulatów powstańców chwalić sprzeniewierzenie
się woli wyrażonej przez zwycięskie mocarstwa w tekście rozejmu. A tam, jak już wiemy,
przyjęto za podstawę granicę Rzeszy z 1914 r.
Komplikacji dopełniał trwający cały czas „bolszewicki kompleks” niewątpliwie ciążący nad twórcami systemu powojennego. Starali się go na różne sposoby wykorzystać – tak
Niemcy, jak i Polacy, wzajemnie zresztą wynosząc własne predyspozycje i możliwości do roli
tarczy przed nawałą bolszewicką. Pod wpływem Anglosasów stopniową przewagę zdobywał
pogląd, że Niemcy, którzy w styczniu 1919 r. uporali się w zasadzie z własnymi „spartakusowcami”, przeprowadzili wybory do Zgromadzenia Narodowego, utworzyli republikański rząd
i nadal mają silną armię, będą bardziej przydatni w walce ze wschodnim bolszewizmem. Ale
i Wielkopolska, a szerzej odradzająca się Polska stanowiła obiekt zainteresowania dla ententy, istotnie zatrwożonej bolszewickim niebezpieczeństwem. Komisariat NRL bał się nawet,
czemu dał wyraz 14 stycznia 1919 r. w piśmie do KNP, że koalicja chce utworzyć z Polski
„jednolity front przeciwko bolszewizmowi” i dlatego Powstanie Wielkopolskie traktuje jako
„niepożądaną dywersję”33.
Wątek ten bardzo silnie i często obecny w ówczesnej polityce w kontekście Powstania
Wielkopolskiego mógł prowadzić do wniosku, że zwłaszcza Anglia chce „oszczędzania Niemiec, aby ich użyć przeciwko bolszewikom rosyjskim i bodaj jest to nawet skłonna uczynić do pewnego stopnia kosztem Polski”. W piśmie NRL do KNP z 25 stycznia 1919 r.
30
Sprawy polskie, t. I, s. 365-366.
Z pewnym zaskoczeniem wertuje się „Dziennik Paryski 1918/1919” Eugeniusza Romera (Ossolineum 1989). Gdyby
nie kilka wyjaśniających przypisów Andrzeja Garlickiego i Ryszarda Świątka, to w pamiętniku tym nie tylko o Po wstaniu Wielkopolskim nie byłoby słowa, ale i niewiele o Wielkopolsce czy Poznańskiem. A przecież E. Romer, cho ciaż Lwowianin znał te tereny, bo studiował w Wiedniu i Berlinie. Zauważyć też trzeba, że wg wydawców pamiętnik
Romera „stanowi najpełniejszy znany zapis kronikarski prac Delegacji Polskiej w czasie konferencji pokojowej w Pa ryżu” (tamże, s. 15).
32
Sprawy polskie, t. I, s. 362.
33
Tamże, s. 360.
31
17
włodarze poznańskiego ubolewali, że koalicja nie docenia siły polskiej jako czynnika w walce
z bolszewizmem. Z chwilą choćby tylko czasowego uregulowania sprawy, czyli rozejmu lub
ustanowienia linii demarkacyjnej, na wschód można by natychmiast wysłać 50-60 tys. „najbitniejszego żołnierza”34.
W licytacji na tysiące ludzi, których można byłoby użyć w marszu dla zduszenia bolszewizmu, będąca w budowie armia wielkopolska prezentowała się raczej skromnie. Przytoczyć
można opinię Józefa Piłsudskiego, który 27 grudnia 1919 r. w pierwszą rocznicę powstania przyjmowany w Poznaniu jako Naczelnik Państwa, usprawiedliwiał politykę Warszawy
słabością Polski i potęgą pokonanych, ale nie rozbitych Niemiec: „Na wschodzie o niecałe
200 km od Warszawy przelewało się mrowie najeżone bagnetami, uzbrojone od stóp do
głowy, tysiąckrotnie silniejsze od nas technicznie”35. Do owego „mrowia”, na nowo dyscyplinowanego odwoływał się min. Brockdorff-Rantzau mówiąc w Zgromadzeniu Narodowym
14 lutego 1919 r., że państwo pruskie i rząd Rzeszy uprawnione do wykonywania praw
zwierzchnich w prowincji poznańskiej ma za zadanie „przywołanie pruskich Polaków do porządku, ażeby powstrzymali się od stosowania siły aż do czasu Konferencji Pokojowej”36.
Wyraźnym sygnałem potwierdzającym porządkowanie sytuacji na niemieckich kresach
wschodnich było przeniesienie Kwatery Głównej z Kassel do Kołobrzegu, o czym prasa niemiecka (a za nią światowa) pisały już 20 stycznia 1919 r. Uskuteczniona przeprowadzka
w początku lutego to dodatkowe groźne memento dla powstańców i Polski, bo jak pisał
do politycznych wodzów alianckich ks. Stanisław Adamski, jeden z najbardziej aktywnych
i popularnych komisarzy NRL „jedno silniejsze uderzenie niemieckie mogłoby zniweczyć dotychczasowe nasze osiągnięcia”37. Pojawiły się też trudności nowe, które Zbigniew Wieliczka
– jak wiemy krytyczny wobec poczynań poznańskiego dowództwa – podniósł we wspomnieniach pisząc, że na przełomie stycznia i lutego 1919 r. zgasł „pierwszy słomiany ogień zapału”,
bo działania wojenne na froncie nie wymagały już tej wytężonej czujności co poprzednio.
W tej sytuacji „ten i ów zaczął kombinować”, czy zajmowane stanowisko odpowiada jego
domniemanym zdolnościom. „Ideowość pierwszego porywu kończyła się, a w miarę ukrzepienia naszych sił przechodził cały ruch powstańczy w szarą codzienność, ze swymi intrygami, protekcjami, ambicjami. Mijały bezpowrotnie te promienne dni, kiedy było obojętne,
na jakim stanowisku i w jakim stopniu się służy, byle tylko służyć Matce-Ojczyźnie i Jej
sprawie!”38.
Wisząca stale groźba konfrontacji stricte wojskowej powodowała, że nie mogło wchodzić
w grę spełnienie żądania negocjatorów niemieckich formułowane wobec NRL, aby usunąć
z Wielkopolski wszelkie polskie formacje wojskowe. Centralnym elementem stanowiska
NRL, powtarzanego wielokrotnie − wszem i wobec − było to, że strona polska nigdy nie próbowały uprzedzać wyników konferencji pokojowej. W nocie z 7 lutego 1919 r. przesłanej do
Berlina wyjaśniano, że „nasz ruch był żywiołowym protestem ludności przeciwko dziesiątki
34
Sprawy polskie, t. I, s. 370.
J. Piłsudski, Pisma, t. V, s. 123; zob. też P. Hauser, Niemcy wobec sprawy polskiej. Październik 1918−czerwiec 1919..
Poznań 1984, s. 170 i n.
36
Sprawy polskie, t. I, s. 379; „Daily Mail” z 29 stycznia 1919 r. w poważnym artykule wstępnym „Poland” pisał, że
w Niemczech „werbuje się pod hasłem «obrony Poznania i Prus Wschodnich» za pięć marek dziennego żołdu”.
37
Cyt. za A. Czubiński, Powstanie Wielkopolskie, s. 259.
38
Z. Wieliczka, Od Prosny po Rawicz, s. 167.
35
18
lat trwającemu uciskowi, dalszemu istnieniu praw wyjątkowych i nieusuwaniu urzędnikówhakatystów, przeciwko okrucieństwom zdemobilizowanych band Grenzschutzu [...] Nasze
formacje są ochroną naszej ojczyzny przeciwko niezdyscyplinowanemu Grenzschutzowi
i Heimatschutzowi”39.
Ten, z gruntu obronny charakter walki Polaków w Wielkopolsce stanowił kamień węgielny akcji KNP oraz francuskich sympatyków polskiego punktu widzenia. Na sesji Najwyższej
Rady Wojennej 7 lutego 1919 r. premier Clemenceau oświadczył, że żądanie sojuszników,
aby walczące strony zatrzymały swoje wojska zostało wprowadzone w życie przez Polaków,
natomiast Niemcy „odpowiedzieli niczym nie maskowaną odmową [...] Sojusznicy będą wystawieni na wielkie niebezpieczeństwo, o ile nie zagrożą Niemcom od razu [...] Niemcom należy powiedzieć, że jeśliby zaatakowali Polskę to wojska sojusznicze wkroczą do Niemiec”40.
Rosnący opór Rzeszy, przyodzianej w nowe, republikańskie szaty powodował, że o bliskiej, w każdym razie możliwej wojnie polsko-niemieckiej mówiono na przełomie stycznia
i lutego 1919 r. zarówno wśród wojskowych, jak i cywilów – polskich, niemieckich, francuskich... Możliwy atak wojsk niemieckich na tereny opanowane przez oddziały powstańcze
omawiano też 25 stycznia 1919 r. na posiedzeniu rządu, któremu od kilku dni przewodził
Ignacy Paderewski. M.in. za jego sugestią – był równocześnie ministrem spraw zagranicznych
– zadecydowano o potrzebie pilnego zwrócenia się do przedstawicieli państw ententy z usilną
prośbą o interwencję. Szereg czynników spowodował, że w newralgicznej sprawie objęcia
rozejmem pogranicza polsko-niemieckiego dokonał się przełom. Najwyższa Rada Wojenna 12 lutego 1919 r. podjęła w Paryżu uchwałę, że warunkiem przedłużenia rozejmu będzie zaprzestanie przez Niemców wszelkich działań ofensywnych przeciw Polakom, zarówno
w Poznańskiem, jak i gdzie indziej41.
Usilne zabiegi „kolonii” polskiej w Paryżu42 oraz zdecydowanie Francji wymusiły na Rzeszy podpisanie 16 lutego 1919 r. rozejmu w Trewirze, który obejmował także ziemie objęte powstaniem. „Niemcy powinni niezwłocznie zaprzestać wszelkich działań ofensywnych
przeciwko Polakom w Poznańskiem i we wszystkich innych okręgach”. Mimo oporów ze
strony dowództwa niemieckiego doszło też do zawieszenia działań bojowych w Wielkopolsce. Uchroniło to Wielkopolskę przed wysoce prawdopodobną, w każdym razie możliwą
z wojskowego punktu widzenia, inwazją wojsk niemieckich. Kwatera Główna marsz. Hindenburga w Kołobrzegu kontynuowała jednak przygotowania do zduszenia powstania. Stale
też dochodziło do walk i utarczek zbrojnych.
Niemniej jednak dla walki podjętej przez wielkopolskich powstańców był to przełom.
Nie dziwią też pozytywne relacje Polaków. Rozejm to powszechna ulga, że groźba interwencji
armii niemieckiej została oddalona. Od rozejmu w Trewirze sprawa ta stała się także częścią
stosunków między zwycięskimi mocarstwami a Niemcami. „Dziennik Poznański” 16 lutego
39
Z. Wieliczka, Wielkopolska a Prusy w dobie powstania 1918/1919. Poznań 1932, s. 96.
Sprawy polskie, t. I, s. 373.
41
Sprawy polskie, t. I, s. 374.
42
Przyjmując, że rokowania o rozejm wywoływały duże napięcia zwraca uwagę opinia Eugeniusza Romera w „Dzienni-.
ku paryskim”, że z tajnych głębi konferencji na powierzchnię wychodziły wieści pełne sprzeczności i „siały powszechny
niepokój, ale najmniejszy (sic! dop. St.S.) wśród Polaków, których losy się przecież ważyły” (s. 187). Owe sprzeczności
wystąpiły także w jego „Dzienniku” − dalej pisze bowiem, że nie trudno zrozumieć „co się w owych dniach działo
w duszach polskich uczestników konferencji pokojowej” (s. 189).
40
19
na głównym miejscu strony pierwszej dał artykuł pt. „Krytyczne dni”. Na wypadek zerwania rokowań „trzeba się liczyć z konsekwencjami najdalej idącymi”. Źródeł tego napięcia
upatrywano w tym, że w ostatnich tygodniach „oficjalna polityka niemiecka przybrała znów
niesłychanie na pewności siebie”.
Uznanie rozejmu w Trewirze, jako polskiego sukcesu nakazywało skrupulatne przestrzeganie jego warunków oraz szanowanie linii demarkacyjnej. Liczono się i mówiono o prowokacjach niemieckich, a wówczas „każdy atak odeprzemy stanowczo, sami jednak jak najściślej
przestrzegać winniśmy rozejmu, aby na naszą młodą armię polską żaden nie padł cień”43.
Pełnomocnictwo na wprowadzenie w życie rozejmu zawartego 16 lutego, czyli zaprzestania działań wojennych i wytyczenia linii demarkacyjnej otrzymała działająca już w Warszawie Komisja Międzysojusznicza, która podlegała Komisji Rozejmowej, mającej swą siedzibę
w Spa. Dyskutowany publicznie z powodu protestu niemieckich przyjazd Komisji z francuskim politykiem J. Noulensem na czele, wzbudził w Poznaniu ogromne emocje. Gazety
polskie prześcigały się w doborze słów mających podkreślić dziejowe znaczenie tego wydarzenia, do którego ostatecznie doszło w sobotę 1 marca 1919 r. „Dziennik Poznański” dał
artykułowi wstępnemu tytuł „Wielki dzień” gdyż od rana „mamy zaszczyt i szczęście gościć
w murach prastarej stolicy Wielkopolski dostojną misję koalicji”. Wszystkie wielkie wydarzenia z przeszłości jak przejazd Ottona III czy Napoleona bledną „wobec znaczenia dziejowego
tej uroczystości będącej symbolem przyjaźni i przymierza wolnych, niepodległych i równorzędnych narodów świata cywilizowanego”44.
Epizod wielkopolski tzw. Komisji Noulensa, liczącej do 60 osób i przebywającej w Poznańskiem do 19 marca, to stale czekający na opracowanie fragment historii społeczno-politycznej regionu, z silnymi refleksjami ogólnopolskimi i międzynarodowymi45. Mimo różnych
wybiegów negocjatorów niemieckich (29 osób), warunki rozejmu 19 marca zostały sprecyzowane, aczkolwiek mimo różnych nacisków, zwłaszcza ze strony polityków i wojskowych
francuskich, nie zostały przez przedstawicieli Niemiec podpisane46.
Jak wiadomo, już Komisariat NRL, ani żaden organ polski nie był w tych rokowaniach
reprezentowany. Jeśli członkowie Komisji prosili o współpracę, to jedynie w charakterze informatorów, ewentualnie ekspertów. Nie ulegało wszakże kwestii, że przedstawiciele ententy
− przyjmowani przez Polaków z wielką wylewnością i wystawnością − w większym stopniu uwzględniali ich poglądy i oczekiwania. Polska była uczestnikiem zwycięskiej koalicji,
chociaż sprawa ta − co konstatuję raczej ze zdziwieniem − nie była szczególnie nagłaśniana.
Poza wszystkim sam fakt prowadzenia tych pertraktacji w Poznaniu był według Zdzisława
Wroniaka dowodem „uznania przez koalicję Powstania Wielkopolskiego za fakt dokonany.
Poznańskie stało się ziemią polską także dla zagranicy”47.
43
„Kurier Poznański” 19.2.1919, s. 1.
Janina z Puttkamerów Żółtowska zanotowała w Dzienniku (Poznań 2003, s, 25), że przyjazd Misji Międzysojuszniczej
odmienił miasto: „Szare brudne domy Poznania zostały przeistoczone, bo każde okno świeciło się krasną nalepianką,
z każdego okna i balkonu powiewały narodowe chorągwie. Takiej rozrzutności, takiego nadmiaru czerwieni i bieli nie
widziałam w Warszawie. Boczne ulice niczym nie ustępowały głównym w piękności dekoracji”.
45
Sporo informacji z „pierwszej ręki” dostarczają wspomnienia Daniela Kęszyckiego, Z dni powstania wielkopolskiego,
s. 41 i n.
46
Polski tekst układu zob. Sprawy polskie, t. I, s. 427-434; szerzej S. Sierpowski, Z dziejów zwycięskiego powstania. Wiel-.
kopolski epizod komisji Noulensa w 1919 r. W: Kronika Wielkopolska, nr 4, 2008.
47
Z. Wroniak, Polityka zewnętrzna, s. 375.
44
20
Nie jest to jednak tak oczywiste pamiętając, że ani Komisariat NRL ani rząd polski nie
były stroną w tych negocjacjach dotyczących ziem objętych rozejmem, który przecież nie
jest pokojem. Zresztą tak wówczas, jak i później ten sam argument był wykorzystywany dla
poskromienia niezadowolonych z rozejmu trewirskiego. Podkreślano, że rozejm to jedynie,
czysto wojskowe postanowienie, powstrzymujące dalszy rozlew krwi, a linia demarkacyjna
w żadnym razie nie oznacza przebiegu granicy wytyczonej na podstawie kryteriów politycznych, które zapowiadają sukces „naszego” punktu widzenia, jako jedynie słuszny i sprawiedliwy. Jeżeli akcentować różnice w tych dość zgodnych chórach, to po stronie polskiej rozejm
wywołał zadowolenie, zachwyt nawet, natomiast u Niemców „budził pesymizm odnośnie do
perspektyw niemieckiej suwerenności w Wielkopolsce” – jak to łagodnie określił Przemysław
Hauser48. Polacy mieli według zaleceń „Kuriera Poznańskiego” (19 lutego 1919 r.) być „w tej
samej mierze zadowoleni, w której Niemcy zostali upokorzeni jak nigdy przedtem”.
Jakkolwiek rozejm w Trewirze stanowi bardzo ważną cezurę w historii Powstania Wielkopolskiego, a nawet przez wielu badaczy traktowany jest jako jego kres49, to jednak nie
skończyła się walka na różnych, odległych także polach, od bitew po kościoły i gazety. Oto
przykład z naszej, polskiej strony, reprezentowany przez artykuł wstępny „Dziennika Poznańskiego” (20 marca 1919 r.), w którym odniesiono się do niemieckich apeli o sprawiedliwy pokój i przypominano prezydentowi Wilsonowi, powtórnie przybywającemu do Europy, o jego
zasadach wyłożonych m.in. w 14 punktach: „Niemiec woła o sprawiedliwość. On, najeźdźca,
gwałciciel kobiet, pogromca dzieci niewinnych i mężobójca, podpalacz domostw i hańbiciel
świątyń Pańskich, on który przed sobą siał śmierć i zniszczenie, a poza sobą zostawiał tylko
pustynię, on który z ludzkości morze krwi i rzeki łez wytoczył, on nie błaga o pokój łaski lecz
warcząc jak pies obity i szczerząc jadowitą paszczę o pokój prawa i sprawiedliwości szczeka!
Dajcie mu ten pokój sprawiedliwości, na jaki zasłużył, bo nie godzien jest łaski”.
48
P. Hauser, Niemcy wobec sprawy polskiej, s. 185.
Zob. B. Miśkiewicz, Propozycja periodyzacji dziejów Powstania Wielkopolskiego. [W:] B. Miśkiewicz, Z najnowszych.
polskich dziejów wojskowych. Poznań 1994, s. 120 i n.
49
21
Prof. dr hab. Janusz Karwat
Wyższa Szkoła Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu
Powiat zachodniopoznański
w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919
Wprowadzenie
Autorem przedstawionego poniżej tekstu jest Andrzej Kopa, ziemianin, działacz społeczno-gospodarczy, pułkownik rezerwy, a przede wszystkim organizator i uczestnik Powstania
Wielkopolskiego 1918/1919. Pochodził z powiatu zachodniopoznańskiego i z tą ziemią
związał prawie całe swoje aktywne życie. W roku 1928, a więc w dziesiątą rocznicę Powstania Wielkopolskiego, A. Kopa opublikował opracowanie o wysiłku zbrojnym, roli powiatu
w odzyskaniu niepodległości przez Poznańskie. Opracowanie wydał z własnych środków.
W tym czasie prowadził on majątek ziemski w Trzcielinie i aktywnie działał w towarzystwach
rolniczych, między innymi jako prezes Kółka Rolniczego w Konarzewie. Zrozumiałym wydaje
się, że przygotowując tę jubileuszową publikację, A. Kopa wykorzystał Rolniczą Drukarnię
Nakładczą w Poznaniu. Podstawą do opracowania tekstu były relacje podległych mu osób
funkcyjnych (dowódców kompanii, plutonów, drużyn i sekcji). Zebrał je w formie pisemnej
lub ustnej, weryfikując zapewne pozyskane informacje o własne ustalenia i doświadczenia.
Niewielka, bo niespełna dziesięcioletnia perspektywa powodowała, że wydarzenia z okresu poprzedzającego powstanie, obrazy dotyczące udziału w walkach, mocno jeszcze tkwiły w pamięci
żyjących. Każdy z powstańców, postrzegał swoje zaangażowanie bardzo subiektywnie, niekiedy
angażując własne emocje. W tekście przygotowanym przez autora nie ma jednak negatywnych
emocji, sensacji czy osobistych przytyków, które występowały w podobnych tekstach autorów
z tego okresu. Autor rzeczowo i chronologicznie przedstawił rozwój wypadków bez żadnych
osobistych wycieczek. Zapewne wiedział o sprawach przykrych dla niego, o trudnościach jakie towarzyszyły działaniom powstańczym w tym okresie. Potrafił odsunąć te sprawy na bok,
eksponując pozytywne postawy mieszkańców regionu. Podkreśla ich zapał, bezinteresowność
i „wielkie zrozumienie dla sprawy”. Nie kryje, że taka postawa mieszkańców go zaskoczyła,
ponieważ byli żołnierze armii pruskiej mieli już dość wojny i wyrzeczeń z nią związanych.
Nie ma również w jego tekście wzniosłego patriotycznego patosu, jest tylko podziw i uznanie,
wyrażone w zwięzłej formie. Tekst A. Kopy jest wewnętrznie spójny i logiczny zarazem. Dodać
należy, że autor nie eksponuje także własnych zasług, choć wtedy był bez wątpienia na terenie
powiatu osobą pierwszoplanową.
Na przykład we wspomnieniach Stanisława Nogaja, Stanisława Rybki.
22
Tekst zamieszczony poniżej ma charakter źródłowy, co wcale nie oznacza, że wyczerpuje
problematykę Powstania Wielkopolskiego w powiecie Poznań-Zachód. Po latach, gdy zaginęły dokumenty Naczelnej Rady Ludowej, w tym Powiatowej Rady Ludowej, ustalenia
A. Kopy są dla badaczy Powstania szczególnie cenne. Sprawozdanie A. Kopy jest niezwykle
istotne dla odtworzenia wypadków w okresie poprzedzającym wybuch powstania (listopadgrudzień 1918 r.) i w pierwszym jego etapie, kiedy to działania powstańcze miały charakter
nieregularny, często partyzancki. Lektura tekstu uzmysławia czytelnikowi, że oddziały zachodniopoznańskie odegrały kluczową rolę w utrzymaniu zdobytych obiektów w Poznaniu,
a przede wszystkim w zdobyciu stacji lotniczej na Ławicy w dniu 6 stycznia 1919 r. Dowodzona przez por. A. Kopę formacja powstańcza z siedzibą w Dopiewie, stała się bardzo szybko
regularnym oddziałem. Jednak większość podwładnych por. Kopy skierowano dzień wcześniej do dyspozycji por. Kazimierza Zenktelera, który doprowadził do zdobycia Wolsztyna.
Jedną z kompanii skierowano do akcji na kierunku zbąszyńskim. Autor podkreśla zasługi
podległych sobie oficerów, m.in. Witolda i Zygmunta Plucińskich, Antoniego Szyftera, Czesława Sobczyńskiego i Jana Marynowicza. Tak więc, ochotnicze oddziały zachodniopoznańskie przyczyniły się znacząco do sukcesów terytorialnych w Wielkopolsce Zachodniej. Po
powrocie do Poznania, na bazie oddziału Andrzeja Kopy utworzono pod jego dowództwem
1 Pułk Rezerwowy Strzelców, przekształcony później w 10 Pułk Strzelców Wielkopolskich.
Żałować należy, że autor nie opisał dalszych walk podległych mu kompanii na froncie północnym powstania, wspominając jedynie o udziale w wojnie polsko-ukraińskiej
i z bolszewikami. Zaledwie wspomniał o „krwawej daninie złożonej pod Rynarzewem”, walkach o Lwów, bitwie pod Biłką i bitwie warszawskiej. Swój jakże cenny opis ograniczył do
okresu poprzedzającego wybuch i pierwszych dni powstania. Przedstawienie walk podległego
mu oddziału na innych frontach, mógłby być przedmiotem obszernego opracowania.
Opisując wysiłek powiatu Poznań-Zachód, autor skupił główną uwagę na poczynaniach Powiatowej Rady Ludowej. Andrzej Kopa pominął fakt działalności Rady Robotników i Żołnierzy. Wspomina jedynie o przedstawicielach tejże Rady wspierających konkretne
przedsięwzięcia. O istnieniu ruchu radzieckiego w powiecie pisały na bieżąco poznańskie
gazety: „Orędownik”, „Kurier Poznański” i „Dziennik Poznański”. Autor tejże relacji wyraźnie zmarginalizował rolę tego „rewolucyjnego” organu. Trzeba tu wspomnieć, że na terenie powiatu Poznań-Zachód ruch radziecki ogarnął jedynie Stęszew, w którym to w dniu
11 listopada 1918 r. powstała Rada Robotników i Żołnierzy. Liczyła ona 12 członków,
z których ośmiu tworzyło Radę Robotniczą, a czterech Radę Żołnierską. Do pierwszej należeli: dr Kazimierz Biały (lekarz), Grembowicz, M. Hącia, J. Karpisiak, K. Mroczkiewicz,
Osiński oraz Niemcy: Judelowitsch i Kahl. Radę Żołnierską tworzyli: Franciszek Waligóra,
Burdajewicz, [Piotr] Hałas i [Michał] Frankowski.
Z analizy składu osobowego Rady wynika, że układ sił pod względem narodowościowym
był bardzo korzystny dla Polaków. W tych warunkach kierownictwo Rady spoczywało w rękach
polskich. W Radzie Robotniczej należało ono do Białego, jako przewodniczącego i Hąci, jego
zastępcy, a w Radzie Żołnierskiej do Waligóry i Burdajewicza (zastępcy przewodniczącego).
W tym miejscu podkreślić należy, że stęszewska Rada, oprócz charakteru lokalnego miała
przede wszystkim charakter rady powiatowej. Pamiętać również należy, że utworzone na
„Orędownik”, nr 271 z 1918 r.; „Kurier Poznański”, nr 270 z 1918 r. i „Dziennik Poznański” nr 270 z 1918 r.
S. Kubiak, F. Łozowski, Rady Robotniczo-Żołnierskie w Wielkopolsce 1918/1919, Poznań 199, s. 38.
23
terenie Wielkopolski rady, na ogół miały niewiele wspólnego z bolszewizmem. Tendencje
narodowowyzwoleńcze dominowały nad wartościami rewolucyjnymi. Jeden z organizatorów
ruchu radzieckiego pisał: „Żołnierza polskiego, który powracał z rozprzęgającej się armii niemieckiej, mniej interesowały hasła rewolucji socjalnej. Dla nich w pierwszym rzędzie odgrywała role kwestia walki o oswobodzenie Polski”.
Niezwykle cennym jest opracowany przez autora wykaz osób biorących udział w powstaniu. Obejmuje on 570 nazwisk mieszkańców powiatu. Dominowali ochotnicy ze Stęszewa,
Dopiewa, Konarzewa, Słupi i Wir. W szeregach Straży Ludowej, a później oddziałów powstańczych znaleźli się ochotnicy ze wszystkich miejscowości powiatu. Reprezentowali oni wszystkie
grupy społeczne: kilkunastu ziemian, nieliczną inteligencję, gospodarzy, robotników rolnych
i przemysłowych, rzemieślników i kupców. Oddział wojskowy por. A. Kopy składał się z pięciu kompanii terytorialnych; dopiewsko-fabianowskiej, rokietnicko-tarnowskiej, dwóch stęszewskich (wiejskiej i miejskiej) oraz karabinów maszynowych. Z całą pewnością spis ów jest
zestawieniem niepełnym, ponieważ podstawą do jego sporządzenia były listy żołdu z 10 i 20
stycznia 1919 r. Część ówczesnych podwładnych Andrzeja Kopy po pierwszych walkach powstańczych skierowano z piechoty do innych formacji, m.in. artylerii, kawalerii, lotnictwa lub
wojsk telegraficznych. Trudna do określenia ilość ochotników powróciła do domu, głównie
z powodu chorób, odniesionych ran lub z przyczyn losowych. Kilkuset ochotników, o czym
wspomniał autor, z powodu braku uzbrojenia postanowiono odesłać do domów. Dotyczyło to
ochotników niepełnoletnich i tzw. „wysłużonych”. Odesłani do domów przez Kopę ochotnicy
pełnili dalej służbę w ramach Straży Ludowej, później Obrony Krajowej.
Miejscem koncentracji ochotników zachodniopoznańskich stało się Dopiewo. Miejscowość tą wybrano z racji swego strategicznego dla Poznania położenia. Przebiegała przez nią
linia kolejowa na zachód ze stacją, znajdowały się tam telegraf i poczta. Po zajęciu dworca
kolejowego, zatrzymywano niemieckie transporty wojskowe, zachęcając znużonych wojną
żołnierzy niemieckich do powrotu w rodzinne strony, twierdząc, że ich rodzinom grozi niebezpieczeństwo ze strony zbolszewizowanych grup.
Ważną rolę w organizowaniu oddziałów powstańczych odegrali polscy księża. Jeszcze
przed wojną patronowali działalności polskich towarzystw: Kółek Rolniczych, „Sokoła”,
„Czytelni Ludowych”, „Katolickiego Towarzystwa Robotników”, „Towarzystwa Młodych
Przemysłowców” i „Powiatowego Komitetu Wyborczego”. Kapłani z tego powiatu, oprócz
działalności duszpasterskiej, należeli do Powiatowej Rady Ludowej, a w czasie nabożeństw
nawoływali parafian do wstępowania w szeregi powstańcze. Do najaktywniejszych należeli:
ks. Stanisław Gładysz z Komornik, ks. Jan Dąbrowa Laskowski z Konarzewa, ks. Karol Seichter z Wir. Proboszcz komornicki „[…] swych parafian nakłaniał często w sposób bardzo
S. Celichowski, Wyprawa zbąszyńska. Wspomnienia uczestnika, Poznań 1935, s. 19.
Z. Boras, Historia gminy Komorniki, Komorniki 2008, s. 73-77.
Gładysz Stanisław Kostka (1886-1934), proboszcz w Komornikach, dziekan stęszewski, kanonik honorowy Kapituły
Metropolitarnej Poznańskiej. Działacz narodowo-demokratyczny, organizator towarzystw społeczno-kulturalnych
w parafii komornickiej. Szerzej: N. Kowalski, Księża społecznicy w Wielkopolsce 1894-1919. Słownik biograficzny A-H,
Gniezno 1992, s. 223-225.
Laskowski Jan (1872-1932), wieloletni proboszcz w Konarzewie, działacz narodowy i oświatowy. Szerzej: B. Wojcieszak, Księża społecznicy…I-O, Gniezno 2007, s. 207-210.
Szerzej: M. Gryczyński, Nasze Wiry. Siedem wieków parafii. Sto lat kościoła, Poznań 2000.
24
aktywny, odwiedzając ich w tym celu w swych domach. Często w sposób bardzo męski! [...]
osobiście zaprowadził swych parafian do Konarzewa, gdzie się połączyli ochotnicy z trzech
sąsiadujących ze sobą parafii”.
Opracowanie A. Kopy przedstawiono w całości, zachowując ówczesną pisownię oraz interpunkcję. W kilkunastu miejscach wstawiono w nawiasach imiona wymienionych osób.
UDZIAŁ POWIATU ZACHODNIO-POZNAŃSKIEGO
W POWSTANIU WIELKOPOLSKIEM R. 1918/19.
Andrzej Kopa
Na drugi dzień po wybuchu rewolucji w armii niemieckiej w Poznaniu, zwołał p. Leon Pluciński10 ze
Swadzimia, w porozumieniu z ówczesnym komitetem wyborczym zebranie obywateli powiatu na dzień
12. listopada 1918 r. do Poznania do prywatnego mieszkania przy dzisiejszej ulicy 27 Grudnia nr 15.
Celem zebrania było:
1. wybranie Powiatowej Rady Ludowej,
2. naradzenie się nad dalszem postępowaniem w powiecie.
Do Powiatowej Rady Ludowej wybrano następujących:
Okręg Rokietnicki: 1. Macieja Koczorowskiego z Pamiątkowa
2. hr. Szołdrskiego z Żydowa
3. Ludwika Nowaka z Mrowina
4. Cieślaka z Krzyżkowa
5. Grześkowiaka. z Cerekwicy
6. Jana Maćkowiaka z Soboty
Okręg Tarnowski: 7. Leona Plucińskiego z Swadzimia
8. Stepczyńskiego z Tarnowa
9. Zelewskiego z Jankowic
10. Zygmunta Plucińskiego11 z Lusówka
11. Woźniaka z Krzyżownik
12. ks. Serdeckiego z Lusowa
Okręg Dopiewski: 13. Piotra Strzykałę z Więckowic
14. Andrzeja Kopę z Trzcielina
15. ks. Kozierowskiego z Skórzewa
16. Bartł. Szajkowskiego z Konarzewa
17. Jana Szymańskiego z Dopiewa
18. Aleksandra Jordana z Chomęcic
Okr. Fabjanowski: 19. ks. Seichtera z Wir
20. ks. Gładysza z Komornik
B. Czerwiński, Księża w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919, Komorniki 2008, mps, s. 1-2.
Pluciński Leon (1875-1935), właściciel ziemski, działacz niepodległościowy, zastępca komisarza Komisariatu Na czelnej Rady Ludowej, delegat polski w Lidze Narodów w Genewie, minister i wicemarszałek Sejmu. Biogram L. Plu cińskiego napisany przez Zygmunta Kaczmarka [W:] Słownik biograficzny powstańców wielkopolskich 1918/1919,
Poznań 2002, s. 278-279.
11
Pluciński Zygmunt (1882-1933), właściciel ziemski, działacz niepodległościowy, organizator i dowódca oddziałów
powstańczych, uczestnik walk na froncie zachodnim, adiutant gen. Józefa Dowbora Muśnickiego, liczne funkcje spo łeczno polityczne, m.in. wiceprezes Związku Polskich Organizacji Rolniczych, oboźny dzielnicy Zachodniej Obozu
Wielkiej Polski. Biogram w: Słownik biograficzny…, s. 279-280.
10
25
21. Piotra Anioniewicza z Lubonia
22. Fr. Jakubowskiego z Fabjanowa
23. Józefa Bekasa z Ławicy
24. Józefa Czarneckiego z Żabikowa
25. Józefa Kubiaka z Żabikowa
26. Piotra Gurniaczyka z Wir
27. Fr. Napierałę z Fabjanowa
28. Fr. Ryptasa z Fabjanowa
29. Piotra Wilczyńskiego z Fabjanowa
30. Andrzeja Kurasza z Plewisk
Okr. Stęszew-Wieś 31. Zielińskiego z Łodzi
32. Czapskiego z Modrza
33. ks. Adamskiego z Łodzi
34. p. Jankowskiego z Modrza
35. ks. Jankiewicza z Słupi
36. Rzepkę z Trzebawia
Okr. Stęszew- Miasto: 37. dr. Białego Kaz. z Stęszewa
38. Suchowiaka z Stęszewa
39. Weychana z Stęszewa
40. Piotra Walkowiaka z Stęszewa
41. Pępkowiaka z Stęszewa
42. Tylickiego z Stęszewa
Prezesem Powiatowej Rady Ludowej wybrano Leona Plucińskiego.
W toku dalszego zebrania dała Rada Ludowa p. Leonowi Plucińskiernu z Swadzimia pełnomocnictwo zniesienia się12 z Radą Robotniczą i Żołnierską w Poznaniu i obmyślenia przejęcia władzy
w powiecie w nasze ręce; wyznaczyła p. Czapskiego z Modrza do objęcia Starostwa, a Andrzeja Kopę
z Trzcielina do zorganizowania Straży Ludowej w powiecie i objęcia komendy nad tą Strażą. Po ukończeniu posiedzenia udał się Leon Pluciński z Koczorowskim z Pamiątkowa, z Czapskim z Modrza,
Zygmuntem Plucińskim z Lusówka i Andrzejem Kopą z Trzcielina do Prezydium Policji celem zakomunikowania prezydentowi Policji, że w powiecie wybrano Radę Ludową oraz celem uzyskania
sankcji na utworzenie Straży Ludowej w powiecie. Ówczesny już rewolucyjny prezydent Policji Steuernagel przyjął ukonstytuowanie się Pow. Rady Ludowej do wiadomości i wydał dla Andrzeja Kopy
z Trzcielina upoważnienie do zorganizowania Straży Ludowej w powiecie. Odwrotnie udali się powyżsi
p. Franciszek Waligóra z Stęszewa, jako delegat tamtejszej Rady Żołnierskiej, na starostwo powiatowe,
gdzie znowu p. L. Pluciński ówczesnemu staroście hr. Schackowi przedłożył uchwałę Rady Ludowej,
że obecny p. Czapski z Modrza obejmie jako delegat Pow. Rady Ludowej urzędowanie w Starostwie
i jako taki ma prawo kontrolowania czynności Starostwa, i że z dniem dzisiejszym rozpoczyna obecny
p. Andrzej Kopa organizację Straży Ludowej. Pan hr. Schack podporządkował się uchwale Rady Ludowej. Tem samem opanowanie władzy w powiecie posunięto znacznie naprzód.
Pan L. Pluciński polecił jak najprędsze zorganizowanie Straży Ludowej, aby była gotową na każde
zawołanie.
Szybkie ujęcie władzy w nasze ręce w powiecie tłumaczy się., że powiat nasz był już przed wybuchem wojny światowej doskonale zorganizowany w towarzystwach, a mianowicie dobrze pracowały:
12
Zniesienia się – do uzgodnień rozmów.
26
„Komitet Wyborczy”, „Koło Obywatelskie”, „Kółka Rolnicze”, „Czytelnie Ludowe”, „Tow. Młodych
Przemysłowców i „Kat. Tow. Robotników”.
Komitet Wyborczy zajmował się wszelkiemi wyborami w powiecie, a więc: do sejmu, parlamentu, sejmików, Ziemstwa Kredytowego, urządzał wiece przedwyborcze, uświadamiając garącemi i śmiałemi słowy ogół i zachęcając nieśmiałych lub bojaźliwych do czynnego udziału
w wyborach. Komitet Wyborczy był de facto jedyną oficjalną instancją narodową w powiecie. Później:
Kółka Rolnicze, Towarzystwa Czytelni Ludowych, Tow. Młod. Przemysłowców, Robotnicy Kat. dały
swoją pracę, książki, oświatę i zrozumienie sprawy narodowej. Kilka lat przed wojną światową zorganizował p. Leon Pluciński „Koło Obywatelskie”, którego specjalnem zadaniem było kierowanie całym
ruchem narodowym i tworzenie jednego jasno i narodowo myślącego społeczeństwa w powiecie. Dzięki
tym organizacjom, rewolucja niemiecka zastała powiat gotowy do działania.
Nie od rzeczy będzie, jeżeli wymieni się nazwiska ludzi, którzy sprawom narodowym w powiecie
nadały kierunek i życie: dr. Józef Stasiński, dzierżawca dóbr Konarzewskich, śp. Paweł Szyfter, kupiec
zbożowy w Stęszewie i w ogóle pierwszy kupiec zbożowy Polak w powiecie, ks. proboszcz Gładysz
z. Komornik wszyscy jako długoletni prezesi Komitetu Wyborczego z sekretarzem Józefem Thomasem
(swego czasu dzierżawca Żabikowa), p. Leon Pluciński ze Swadzimia, ks. proboszcz [Stefan] Jankiewicz z Słupi śp. ks. [Ignacy] Niezieliński z Konarzewa, śp. ks. [Karol] Seichter z Wir, śp. ks. [Aleksander] Jordan z Niepruszewa, Piotr Szajkowski gospodarz z Konarzewa, oto ludzie którzy wysunęli się
na czoło powiatu, bez których żaden wiec, żadne poważniejsze zebranie się nie odbyło; którzy zawsze
tam byli, gdzie sprawa narodowa tego wymagała, służąc radą i pomocą finansową, a pomagała im cała
rzesza duchowieństwa, ziemiaństwa, przemysłowców, rzemieślników i robotników, w ogóle wszystkie
stany, a wszyscy budzeni do czynu gorliwą przykładną pracą stojących na czele, pracą dla dobra Polski. Praca tych wszystkich oraz cicha praca niewiast inteligentnych, które wieczorami na katechiźmie
uczyły dzieci czytać i pisać po polsku,. miała jedną jasną przewodnią myśl, potęgować pracę narodową
aż do osiągnięcia niepodległości.
Zrozumienie myśli narodowej oraz miłość ojczyzny uwydatniają, nie licząc najwyższej ofiary,
t.j. gotowości złożenia życia swego, co powstanie udowodniło, składki w gotówce i naturaliach zaraz
w pierwszych dniach powstania. Tak n. p. w jednej tylko parafii Konarzewskiej na apel ks. prob.
Laskowskiego, złożyli parafianie na cele narodowe, na Lwów, Kongresówkę, Galicję, Litwę, Śląsk
32 900 M got. oraz w tej samej wysokości naturaljach, nie licząc poważniejszych datków wprost do
Banku. Takich parafii było zaś setki w Poznańskiem.
Organizacja Straży Ludowej w powiecie odbyła się następująco:
Powiat podzielono na sześć okręgów i to: na pięć okręgów podług komisariatów i jeden na miasto
Stęszew. Na czele okręgu stoi komendant, każdy okręg podzielono na wsie. Na czele każdej wsi stał
komendant wsi, mający swoją drużynę Straży Ludowej. Na czele Straży Ludowej całego powiatu stał
Naczelnik Straży Ludowej powiatu.
Każdy komendant okręgu miał możliwie w przeciągu tygodnia swój okręg objechać, zwołać zebranie w każdej wsi, wybrać komendanta wsi i zwerbować członków do straży Ludowej.
Na komendantów poszczególnych okręgów wyznaczono:
1. na miasto Stęszew: Czesława Sobczyńskiego, dzierżawcę probostwa z Stęszewa. b wojsk.
z a. niemieckiej.
2. na wieś Stęszew: p. Witolda Plucińskiego, dzierżawcę maj, Trzebaw, b. wojsk. z a. niem.
3. i 4 na okręg Dopiewo i Fabjanowo Andrzeja Kopę, właściciela ziemsk. w Trzcielinie,
b. wojsk. z a. niem.
5. na okręg Tamowo: Zygmunta Plucińskiego, właśc. maj. Lusówko, b. wojsk. z a. niem.
27
6. na okręg Rokietnica: Macieja Koczorowskiego, z Pamiątkowa właśc. maj. i hr. Szołdrskiego,
wł. maj. Żydowo.
Naczelnikiem . Straży Ludowej w powiecie został Andrzej Kopa. z Trzcielina.
W przewidzianym czasie została na ogół Straż Ludowa zorganizowaną. Od 25 listopada stało
w każdej wsi kilku członków na każde zawołanie, w niektórych wsiach odbywały się regularnie zbiórki
i ćwiczenia n.p. 1.12.1918 w Konarzewie po sumie zbiórka wykazała 208 obecnych zorganizowanych.
Do kompletu brakło karabinów i amunicji. Bolączkę tę usunięto z pomocą dr. [Celestyna] Rydlewskiego z Poznania, który należał do Głównej Rady Robotniczej i Żołnierskiej w Poznaniu. Dzięki
jemu dostał p. Kopa rozkaz do Głównej Komendy Wojskowej w Poznaniu wydania Powiatowej Straży
Ludowej 250 karabinów i amunicji. W Głównej Komendzie po długich wahaniach podpisano nareszcie rozkaz do Depot amunicyjnego wydania odnośnej ilości karabinów. Po tylu trudach wydobycia
tych rozkazów natrafił p. Kopa niespodzianie na trudności w samem Depot amunicyjnego., gdzie
dopiero po dłuższych wahaniach kazano broń wydać. Na zatrzymanie fornalki, należące do maj. Wiry
(dzierżawionej przez Szyfterową) zabrano broń – 250 karabinów i 2500 amun; w następnych dniach
odebrały okręgi karabiny i amunicję. Poza tym Rada Żołnierska w Stęszewie uzyskała na swoją rękę
kilkadziesiąt karabinów. Powiat więc był jako tako uzbrojony, tak, że kiedy nastał ów pamiętny dzień
27 grudnia 1918 r. można było poważny oddział wystawić.
Rano, dnia 28.12.1918r. pierwszy Zygmunt Pluciński daje znać por. Kopie o powstaniu
w Poznaniu i o rozkazie z Kół Naczelnych gromadzenia wojska. Natychmiast wydano telefonicznie
i przez umyślnych posłańców do okręgów rozkaz zbiórki Straży Ludowej i ochotnika do wsi Dopiewa
na stację kolejową. O godz. 6-ej wieczorem tegoż dnia najbliższy oddział zajął stację kolejową i telefony
w Dopiewie, a o godz. 9-tej ca. 1000 ochotników było na miejscu. Wobec braku odpowiedniej ilości
karabinów, starszych i poniżej lat 18-tu odesłano do domu z poleceniem, żeby byli gotowi na każde
zawołanie. Pozostało ca. 600 powstańców, wszyscy byli wojskowi. Równie zostało kilku starszych,
którzy w żaden sposób do domu wrócić nie chcieli, między innymi śp. Antoni Styperek, gospodarz
z Konarzewa, którego ojciec brał udział w powstaniu 1863 r.
Zapał i zrozumienie sprawy było tak wielkie, że kiedy nazajutrz oddziałowi wyjaśniono, że idziemy
walczyć za Ojczyznę naszą, bez żadnych upewnień czy rodziny po poległych i lub inwalidzi otrzymają
zapomogę, że na to w żadnym razie liczyć nie możemy I jeżeli kto na to liczy, niech lepiej wróci do
domu: dwóch czy trzech tylko się wróciło. Pozostali szli walczyć za swą Ojczyznę z odwagą i wiarą
w sercu, że zwyciężą. Tacy byli ci powstańcy. Powstańcom wyjaśniono, ze z chwilą obecną są żołnierzami Rzeczypospolitej Polskiej i podlegają przepisom wojskowym.
Oddział zorganizowano podług okręgów w pięć kompanii i to:
1-szą kompanię tworzył okr. Dopiewsko-Fabjanowski z d-cą Ant. Szyfterem z Wir.
2-gą kompanię tworzył okręg Rokietnicko - Tarnowski z d-cą Zygmuntem Plucińskirn z Lusówka.
3-cią kompanię tworzył okręg Stęszew-wieś z d-cą Witoldem Plucińskim z Trzebawia.
4-tą kompanię tworzyło miasto - Stęszew- z d-cą Czesławem Sobczyńskim z Stęszewa.
5-tą kompanię (karabinów maszynowych) tworzyli wybrani fachowcy z wszystkich czterech kompanii z dowódcą Janem Marynowiczem, b. w. za. niem. nauczycielem z Chomęcic. Kompania ta
uzbrojona w karabiny maszynowe, skompletowana została po potyczce pod Wolsztynem. Dowódcą
całego oddziału pozostał Andrzej Kopa z Trzcielina.
Oddział dostał nazwę: Oddział wojskowy powiatu zachodnio-poznańskiego.
Z inteligencji ziemiańskiej stawili się do tego oddziału poza wyżej wymienionymi w pierwszym
dniu: Tadeusz i Mieczysław Obrębowiczowie z Skórzewa, ostatni z własnym samochodem, do dyspozycji oddziału, Tadeusz Pluciński z Trzebawia, Stanisław Karol, Andrzej i Władysław Rzyscy z Krąplewa, Maciej Koczorowski i hr. Szołdrski, pozostali czynni w Poznaniu; p. Leon Pluciński był czynny
28
w Głównej Radzie Ludowej13, Czapski z Modrza objął jako pierwszy Starostwo, a dr. Biały został czasowo w Stęszewie, jako jedyny lekarz med. Poza tymi tworzyli skład oddziału: włościanie, rzemieślnicy
i robotnicy, a w kompanii Stęszewskiej przeważnie kupcy i rzemieślnicy.
Jednak jak zwykle nie wszyscy się stawili, którzy powinni byli się stawić; dużo wolało pozostać
w domu, aniżeli zaryzykować życie i mienie dla sprawy narodowej.
Oddział został zakwaterowany we wsi i na majątku Dopiewie, później część w Konarzewie. Należy
tutaj podziękować obywatelom ze wsi Dopiewo za ofiarność w pierwszych trzech dniach, w którym
to czasie kwaterujący powstańców na swoim chlebie utrzymywali, aż komendzie, było możliwem zaprowadzić własne zaprowiantowanie z. funduszów powiatu oraz dobrowolnych składek w gotówce
i w naturaliach okolicznych ziemian i włościan. Podkreślić należy pomoc pani Skrzydlewskiej, żony
dzierżawcy mj. Dopiewo, która zajęła się podziałem i wydawaniem prowiantu dla żołnierzy, spełniając
funkcję tę z rzadką akuratnością.
Pierwsze dni musiano zużyć na formowanie kompanji i na umundurowanie, mimo chęci najprędszego wyruszenia na wroga. Lecz Poznań uwiadomiony o formacji powstańczej w Dopiewie, zaraz po zajęciu stacji kolejowej zadecydował pozostanie na miejscu, jako ewtl. rezerwę. Dopiero 5 stycznia 1919 r. miała jedna część Oddziału szczęście wziąć udział przy zdobyciu lotniska
w Ławicy, druga w potyczce pod Wolsztynem, a trzecia pod Zbąszyniem. Od początku powstania
w Wielkopolsce lotnicy niem. z Ławicy komunikowali się stale z Magdeburgiem, obserwując nasz
oddział i zagrażając mu zarazem. Ówczesny głównodowodzący w Poznaniu [Jan] Maciaszek14 chciał
ugodowo zająć lotnisko w Ławicy. Tymczasem działalność lotników z Ławicy początkowo żadna,
z dnia na dzień stawała się żywsza tak, że każdego, który miał trochę pojęcia o sprawach wojskowych,
a nas specjalnie, musiała ich działalność niepokoić. Wobec kategorycznej odpowiedzi ówczesnego
głównego dowódcy miasta Poznania Maciaszka, że Ławicę nie wolno brać siłą, udał się Kopa do dowódcy okręgu wojskowego O. W. I. M. Palucha, i tamże wspólnie zadecydowali brać Ławicę siłą, nim
będzie za późno. Obeznany dokładnie z terenem Kopa wypracował plan akcji. Część piechoty1 która
nie odeszła pod Wolsztyn dał nasz oddział, resztę, główną część z podległych mu formacji p. [Mieczysław Paluch] Dow. O. W. I. i to: 3. komp. piechoty z por. [Bronisławem] Pinieckim, w tem oddział
[Jana] Kalinowskiego, dwie armatki z 7 granatami pod Kazimierzem Nieżychowskim oraz 30 konnicy,
pierwszej konnicy Wlkp. tworzącej się pod Kazimierzem Ciążyńskim z tymże na czele. Dowództwo
nad całem objął Kopa. Wieczorem wydano poszczególnym dowódcom rozkaz obsadzenia do godz.
6-tej rano wyznaczonych im stanowisk przy lotnisku, a o godz. 7-mej miał się rozpocząć atak, o ileby
dowództwo lotniska na podane warunki się nie poddało.
Warunki do poddania się załogi w lotnisku brzmiały:
1. wolny wyjazd zagranicę li tylko z prywatną swą własnością,
2. broń wszelka pozostaje na miejscu.
Akcja została przeprowadzona programowo, wszystko na czas wykonane. O godz. 6 1/2 wysłano
do lotniska 3 parlamentarjuszów. W czasie pertraktacji padł strzał z lotniska, wobec czego rozpoczęła
się krótka i zaciekła strzelanina z jednej i drugiej strony. Niemcy albo spodziewali się czegoś, albo stale
byli gotowi, gdyż od razu wszędzie rozpoczęli ogień, mianowicie z karabinów maszynowych. O godz.
7 1/4, kiedy trzy celne strzały armatnie wpadły w główny budynek lotniska, wywołując odpowiedni
respekt i strach, cała załoga się poddała (5 oficerów, 200 żołn.) cały zapas aparatów, amunicji, benzyny
13
Właściwie Naczelnej Rady Ludowej.
Maciaszek Jan (1876-1932), adwokat, organizator oddziałów powstańczych, Szef Aprowizacji Dowództwa Głów nego wojsk wielkopolskich. Od 28.12.1918 r. do 11.1.1919 r. sprawował wspólnie z kpt. Anderschem funkcję
komendanta miasta.
14
29
itp. dostał się nienaruszony w nasze ręce. Straty z naszej strony były niewielkie, bo trzech rannych,
u niemców zaś jeden poległy i kilku lekko rannych. Na drugi dzień nadleciało kilku lotników niemieckich i wyrzuciło kilka bomb na zajęte przez nas lotnisko, wyrządzając nieznaczną szkodę. Spalił się
jeden próżny barak i wyleciało kilkadziesiąt szyb.
Potyczka pod Wolsztynem, w której brała udział większa część naszego oddziału także zakończyła
się naszym sukcesem i to w dniu zdobycia Ławicy. Akcję inicjował i kierował nią p. Kazimierz Zenkteler z Buku. Śmiało jednak twierdzić można, że głównie do sukcesu przyczyniła się część naszego
oddziału pod dow. [Antoniego] Szyftera z Witoldem Plucińskim i Czesławem Sobczyńskim, którzy celowo i akuratnie działając, główny atak przeprowadzili i tern samem szalę zwycięstwa w końcu na naszą
korzyść przechylili. Miał nasz oddział tamże kilkunastu rannych, między innymi dowódcę kompanji
Czesława Sobczyńskiego. Poza tym miał miejsce miły, chociaż bardzo niebezpieczny epizod wybrania
posterunku niemieckiego przez Antoniego Szyftera. Akcja pod Wolsztynem dowiodła dokładnie, że
z wrogiem takim, jak Niemcy trzeba się poważnie liczyć, chociażby najsilniej był wystraszony.
W tym czasie trzecia część oddziału naszego pod dowództwem Zygmunta Plucińskiego z Marynowiczem była czynną pod Zbąszyniem. Po tych potyczkach oddział nasz uzupełnił sobie kompletnie
broń i amunicję oraz nieoszacowane ciężkie karabiny maszynowe tak, że nazajutrz przedstawiał poważną siłę, składającą się po przeformowaniu z 3 komp. piech. w ilości 500 bagnetów i 6 c. k. m.,
kompletnie zgraną i wypróbowaną w ogniu. Pana Sobczyńskiego, którego rana okazała się bardzo niebezpieczną, odwieziono do szpitala. Kompanję jego dołączono do drugiej. W dniu 9 stycznia 1919 r.
złożył oddział w komplecie przepisaną przysięgę wierność N. Rz. na uroczystem nabożeństwie
w kościele w Konarzewie na sztandar, który ofiarowała oddziałowi Zygmuntowa Plucińska z Lusówka.
Sztandar ten oddał później p. Z. Pluciński do Muzeum Wielkopolskiego, gdzie dziwnym sposobem
sam sztandar zaginął, a zostało się tylko. drzewce, które znajduje się w Muzeum Wojskowem w Poznaniu.
Dnia 16 stycznia 1919 r. wyruszył oddział na rozkaz otrzymany z Głównego Dowództwa z Poznania do Biedruska, przyjmowany w drodze gościnnie przez obywatelstwo w Tarnowie i przez
Szołdrskich w Żydowie. Z Biedruska. zaś dnia 23. stycznia 1919 r. wymaszerował oddział na rozkaz ówczesnego głównego dowódcy, p. gen. por. Dowbora Muśnickiego do Poznania do koszar dzisiejszego 58 p. p. Nazajutrz odebrał dowódca oddziału rozkaz od głównodowodzącego formowania
z swego oddziału i znajdujących się w koszarach oddziałów I. p. rez. strz. Wlkp, późniejszego 10 p. strz.
Wlkp., dzisiejszego 68 pp. oraz objęcia dowództwa nad tymże pułkiem. Musieli się tutaj pożegnać niektórzy powstańcy ze swoim oddziałem. I tak p. Zygmunta Plucińskiego powołał gł. dow. gen. Dowbor
Muśnicki jako adjutanta do siebie; Witold Pluciński i Tadeusz Obrębowicz porzucili szarych piechurów,
aby pójść do swej broni fachowej do dzielnych ułanów; [Mieczysław] Obrębowicz odszedł do lotników,
gdzie później życie swe dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej w ofierze złożył.
Na tern kończy się okres oddziału jako samodzielnej jednostki. Oddział ten jako część 10 p. strzelców Wlkp. walczył za Ojczyznę swą na północnym froncie Wielkopolskim, gdzie w wywiadzie przeciw Niemcom pod Rynarzewem krwawą złożył daninę. Poległ tam m. L sierżant Henryk Piotrowski
z Komornik (przedtem kleryk w Zgromadzeniu OO. Misjonarzy w Krakowie) i kapral Kwiatkowski
Wojciech, syn rob. z Dopiewca; wymienia się ich dla ich nadzwyczajnej dzielności i wielkiego zrozumienia sprawy narodowej.
Następnie walczy 10 p. strz. Wlkp. przy oswobodzeniu Lwowa, w bitwie pod Biłką dn. 27.6. 1919 r.
zadając Ukraińcom decydującą kieskę aż do zdobycia Husiatyna, dalej na Wołyniu później znowu
na północnym froncie w Wielkopolsce, to znów na kresach półn. wsch. w składzie 17 dywizji aż hen
pod Dźwińskiem, na koniec w pamiętnej bitwie pod Warszawą aż do ostatecznego zwycięstwa, dając
Ojczyźnie chętnie to co miał każdy najlepszego, zdrowie i życie.
30
Poniżej spis powstańców podług listy żołdu z 10.I.1919 r. i 20.I.1919 r.
1. Adamczak Andrzej
2. Adamczak Franciszek
3. Adamski Stanisław
4. Adamski Walenty
5. Agaciak Władysław
6. Alaborski Leon
7. Alejski Bronisław
8. Alejski Franciszek
9. Alejski Stanisław
10. Andrzejczak Stanisław
11. Andrzejewski Józef
12. Andrzejewski Michał
13. Andrzejewski Stanisław
14. Anioła Antoni
15. Antkowiak Jan
16. Augusiak Ludwik
17. Augusiak Władysław
18. Baksalara Franciszek
19. Bajowicz Jan
20. Bajon Józef
21. Balcerek Michał
22. Balcerek Walenty
23. Banach Władysław
24. Banowski Stanisław
25. Baranowski Władysław
26. Baran Mieczysław
27. Bart
28. Bartke Jan .
29. Bartkowiak Marcin.
30. Bartkowski Ignacy
31. Bauma Stanisław
32. Bauma Walenty
33. Bączek Józef I.
34. Bączyk Józef I.
35. Bąk Jan L
36. Bąkowski Franciszek
37. Bendlewski Piotr
38. Berkowski Jan
39. Bernarczyk Józef
40. Besterda Antoni
41. Będlewski Piotr
42. Białas Józef
43. Binaś Józef
44. Blumel Franciszek
45. Blumel Stefan
46. Błaszczak Wincenty
47. Błoszak Stefan
48. Bober Józef
49. Bocian Stanisław
50. Boguś Marcin
51. Boiński Ignacy
52. Borowiak Józef
53. Borak Józef
54. Borowicz Michał
55. Bródka Antoni
56. Bródka Wincenty
57. Brzostowski Andrzej l
58. Brzostowski Andrzej ll
59. Brzostowski Jan
60. Budzisz Jan
61. Budzyński Walerjan
62. Burdelski Stefan
63. Burlaga Jan
64. Ciechanowski Jan
65. Cieślak Ignacy
66. Cieślak Stanisław
67. Cieślik Ignacy
68. Cybulski Franciszek
69. Cykowiak Andrzej
70. Czajkowski Jan
71. Czapczyk Ignacy
72. Czapczyk Stanisław
73. Czerpiński Józef
74. Czub Antoni
75. Czub Jan
76. Czubała Franciszek
77. Czyż Kazimierz
78. Daniński Tomasz
79. Derda Jan
80. Derda Maciej
81. Dobierzyński Jan
82. Dolata Ludwik
83. Dolatkowski Kazimierz
84. Dolski Józef
85. Domagalski Czesław
86. Dominiczak Michał
87. Domiński Tomasz
88. Dotka Stanisław
89. Draczkowski
90. Drobnik Ludwik
91. Drozdowski Warzyn
92. Drygalski Jan
93. Drzerzyński Antoni
94. Drzerzyński Michał
95. Dudziak Jan
96. Durka Jakób
97. Dutkiewicz Kazimierz
98. Dybiona Marcin
99. Dybiona Piotr
100. Dziamski Wawrzyn
101. Fabiś Antoni
102. Fabiś Franciszek
103. Fabiś Franciszek
104. Fabiś Jan
105. Fabiś Marjan
106. Fijak Wincenty
107. Flak Antoni
108. Florczak Stefan
109. Framze Stanisław
110. Frankowski Michał
111. Gawron Stanisław
112. Gielnik Marcin
113. Ginczycki Józef
114. Ginizicki Józef
115. Głobers Wojciech
116. Glabus Wojciech
117. Głowacki Franciszek
118. Goderski Jan
119. Golak Michał
120. Górczak Wojciech
121. Gorożek Wojciech
122. Górniczak Wincenty
123. Gowarzewski Stanisław
124. Grabia Stanisław
125. Grabski Stanisław
126. Gryczka Andrzej
127. Grześkowiak Stefan
128. Grześkowiak Walenty
129. Grześkowiak Józef
130. Grzybowski Franciszek
131. Grzybowski Franciszek I.
132. Gucia Marcin
133. Gumunczak Wincenty
134. Hadyniak Michał
135. Hałas Franciszek
136. Hałas Piotr
137. Herra Franciszek
138. Hoffmann Władysław
31
139. Hojnacki Antoni
140. Horemski Antoni
141. Hosała Andrzej
142. Hildebrandt Andrzej
143. Hudziak Ludwik
144. Idziak Franciszek
145. Iszmer Józef
146. Jabłoński Feliks
147. Jabłoński Franciszek
148. Jabłoński Józef
149. Jaborski Stanisław
150. Jackowiak Józef
151. Jackowiak Piotr
152. Jackowiak Stefan
153. Jackowski Stanisław
154. Jakubowski Michał
155. Jamyszkowiak Jan
156. Janicki Władysław
157. Jankowski Władysław
158. Janowski Maksymiljan
159. Jarmużek Ignacy
160. Jaśkowiak Józef
161. Jaszyk Ludwik
162. Jaszyk Stanisław
163. Jaworski Maksymiljan
164. Jaworski Władysław
165. Jędnisiak Franciszek
166. Jesionkowski Antoni
167. Jesionkowski Stanisław
168. Jezierski Józef
169. Jeziorkowski Jan
170. Jeziorkowski Michał
171. Jędrzejczak Andrzej
172. Jędrzejczak Jan
173. Jóźwiak Ignacy
174. Jurga Edward
175. Just Wiktor
176. Kaczmarek Feliks
177. Kaczmarek Franciszek
178. Kaczmarek Ignacy
179. Kaczmarek Jan
180. Kaczmarek Józef
181. Kaczmarek Michał
182. Kaczmarek Stanisław
183. Kaczmarek Teofil I.
184. Kaczmarek Teofil II.
185. Kawczyński Maksyrniljan
186. Kalemba Józef
32
187. Kalemsa Roman
188. Kalemba Stanisław
189. Kamiński Michał
190. Kasperski Józef
191. Kasztelan Antoni
192. Kasztelan Ignacy
193. Kaszub Józef
194. Kaszub Ludwik
195. Kaźmierczak Antoni
196. Kaźmierczak Józef
197. Kempiński Kazimierz
198. Klorek Antoni
199. Klota Stanisław
200. K1uka Józef
201. Kłos Stefan
202. Kobiela Franciszek
203. Kokot Stanisław
204. Kolasiński Andrzej
205. Koluśniewski Jan
206. Koluśniewski Stefan
207. Kolasiński Wawrzyn
208. Konyś Wincenty
209. Kopa Andrzej
210. Kopaszewski Szczepan
211. Kopaszewski Józef
212. Kopaszewski Wincenty
213. Koralewski Edmund
214. Kordacz Franciszek
215. Kortus Ignacy
216. Kosicki Józef
217. Kostański Władysław
218. Kostrzewski Józef
219. Kowalak Józef
220. Kowalczyk Jan
221. Kowalski Feliks
222. Kowalski Jan
223. Kowalski Stanisław
224. Kowalski Stefan
225. Krahl Antoni
226. Krahl Maksymiljan
227. Królik Marjan
228. Krupka Franciszek
229. Krysptyński Wiktor
230. Krzeszkiewicz Franciszek
231. Krzyżański Władysław
232. Krzyżanowski Antoni
233. Krzyżagórski Antoni
234. Krzyżtofiak Marcin
235. Kubiak Maksymiljan
236. Kubiak Marcin
237. Kubicki Franciszek
238. Kuik Józef
239. Kujkowski Stanisław
240. Kunowski Jan
241. Kupka Stanisław
242. Kurkowiak Ignacy
243. Kurkowiak Piotr
244. Kuta Maciej
245. Kuta Stanisław
246. Kwiatkowski Andrzej
247. Kwiatkowski Jan
248. Kwiatkowski Jan
249. Kwiatkowski Wojciech
250. Laskowski Jan
251. Lechna Andrzej
252. Lechna Wiktor
253. Lehmann Józef
254. Lehmann
255. Lembicz Stanisław
256. Linkowski Wacław
257. Ludwiczak Jan
258. Lupka Józef
259. Ładniak Stanisław
260. Łakomy Jan
261. Łukasiewicz Michał
262. Maik Ignacy
263. Maik Ludwik
264. Maciejewski Michał
265. Maćkowiak Andrzej
266. Maćkowiak Józef
267. Maćkowiak Michał
268. Maćkowiak Michał I.
269. Magdziak Bronisław
270. Magdziak Wacław
271. Magdziak Władysław
272. Maik Ignacy
273. Maik Ludwik
274. Maj Jan I.
275. Maj Jan II.
276. Majewicz Feliks
277. Majewicz Jan
278. Majewicz Juljan
279. Majewski Antoni
280. Mańczak Stefan
281. Mańkiewicz Marcin
282. Mansfeld. Józef
283. Marczak Stanisław
284. Maremski Antoni
285. Marchwiak Franciszek
286. Marynowicz Jan
287. Matuszak Ignacy
288. Matuszak Józef
289. Matuszak Stanisław
290. Matuszak Władysław
291. Matuszewski Franciszek
292. Matuszewski Ignacy
293. Matuszewski Jan
294. Matuszewski Stanisław I.
295. Matuszewski Stanisław ll.
296. Mazanek Marcin
297.. Mazurek Franciszek
298. Mazurek Michał
299. Mączyński Stanisław
300. Mądry Antoni
301. Mądry Wojciech
302. Mensfeld Michał
303. Mensfeld Michał II.
304. Mensfeld Józef
305. Michalak Michał
306. Michalski Jan
307. Michalski Józef
308. Michalski Wojciech
309. Michalski Maksymiljan
310. Michałowski Florjan
311. Michałowski Franciszek
312. Michałowski Nikodem
313. Mieszała Tomasz
314. Mikołajewski Ludwik
315. Mikołajczak Walenty
316. Miklaszewski Leon
317. Misiaczyk Frariciszak
318. Mochałowski Franciszek
319. Molik Stanisław
320. Molik Jan
321. Możaczyk Franciszek
322. Mulka Władysław
323. Multana Ignacy
324. Nadstoga Franciszek
325. Nadstruga Franciszek
326. Napierała Wacław
327. Narożny Władysław
328. Nering Ignacy
329. Nijaszki Stanisław
330. Niemczyk Józef
331. Nowak Andrzej
332. Nowak Józef
333. Nowak Ludwik
334. Nowak Stanisław
335. Nowak Szczepan
336. Nowak Wincenty
337. Nowicki Andrzej
338. Nowicki Ludwig
339. Nowicki Stanisław
340. Nowotny Stanisław
341. Nyamski Stanisław
342. Obrębowicz Bronisław
343. Obrębowicz Mieczysław
344. Obrębowicz Tadeusz
345. Osses Czesław
346. Osses Sanistaw
347. Osses Marcin
348. Ossowski Jan
349. Paczyński Michał
350. Pajchrowskj Jan
351. Pajchrowski Marcin
352. Palacz Ignacy
353. Patka Antoni
354. Paul Walenty
355. Pawlak Antoni
356. Pawiak Ludwig
357. Pawlak Stanisław
358. Pawlicki Andrzej
359. Pawlicki Ludwik
360. Pazdrot Jan
361. Pempera Marcin
362. Pewiński Julian
363. Perz Stanisław
364. Piątkowskj Kazimierz
365. Pichert Stanisław
366. Piechowiak Stanisiaw
367. Pietraszyk Walenty
368. Pilawski Ignacy
369. Piłuczek Stanisław
370. Piotrowski Feliks
371. Piotrowski Henryk
372. Piotrowski Kazimierz
373. Piotrowski Michał
374. Pińczak Stanisław
375. Pińczak Ignacy
376. Pluciński Stanisław
377. Pluciński Tadeusz
378. Pluciński Witold
379. Pluciński Zygmunt
380. Płonczyński Wojciech
381. Popielski Franciszek
382. Polasek Kazimierz
383. Poziomek Michał
384. Przeczek
385. Przybecki Michał I.
386. Przybecki Michał II.
387. Przybylski Adam
388. Przybylski Jan
389. Przybylski Józef
390. Przybylski Michał I.
391. Przybylski Michał II.
392. Przybylski Stanisław
393. Przydanek Maksyrniljan
394. Przynoga Józef
395. Przynoga Walenty
396. Przywecki Michał
397. Pudelewicz Wiktor
398. Pudliszak Francizek
399. Pudliszak Stanisław
400. Pytlak Antoni
401. Rajczak Antoni
402. Pajczak Stefan
403. Rajewicz Jan
404. Rakowski Franciszek
405. Ratajczak Franciszek
406. Ratajczak Kazimierz
407. Ratajczak Leon
408. Ratajczak Stanisław
409. Rochatka Stefan
410. Rochaty Stefan
411. Rochowiak Ignacy
412. Rogal Ignacy
413. Roszyk Józef
414. Rozumek Antoni
415. Rozumek Michał
416. Rożkiewicz Piotr
417. Rożek Leon
418. Rożek Michał
419. Runowski Jan
420. Rybarczyk Antoni
421. Rybarczyk Michał
422. Rybarczyk Andrzej
423. Rybicki Andrzej
424. Rybicki Tomasz
425. Rzyski Karol
426. Rzyski Andrzej
33
427. Rzyski Stanisław
428. Rzyski Władysław
429. Samolczyk Michał
430. Schwann Józef
431. Sibilski Antoni
432. Sieg Franciszek
433. Sklepik Antoni
434. Skotarek Józef
435. Skóra Wacław
436. Skóra Walenty
437. Skóra Wawrzyn
438. Skóra Władysław
439. Skórzewski Franciszek
440. Skowroński
441. Skowroński Józef
442. Skrzypczak Jan
443. Sobczyński Czesław
444. Solak Michał
445. Sołtysiak Michał 1.
446. Sółkowski Ignacy
447. Spychała Józef
448. Spychała Walenty
449. Stachowiak Jan
450. Stachowiak Józef
451. Stachowski Józef
452. Sternal Andrzej
453. Styperek Antoni
454. Styperek Jan
455. Styperek Maksymiljan
456. Styperek Stanisław
457. Styperek Władysław
458. Styperek Wojciech
459. Sucia Marcin
460. Suchora Jakób
461. Sujak Stanisław
462. Sujak Wincenty
463. Sulek Józef
464. Sułkowski Ignacy
465. Szajek Wincenty
466. Szajkowski Stanisław
467. Szała Andrzej
468. Szała Stanisław
469. Szary Michał
470. Szefer Paweł
471. Szober Szczepan
472. Szober Władysław
473. Szulc Józef
474. Szwarc Jan
34
475. Szwarc Stanisław
476. Szwarc Wincenty
477. Szyfter Antoni
478. Szyfter Wincenty
479. Szymanowski Ignacy
480 Szymański Francis
481. Szymański Ignacy
482. Szymański Józef
483. Szymański Maksymiljan
484. Szymański Marcin I.
485. Szymański Marcin IL
486. Szymkowiak Stanisław
487. Szymkowiak Wincenty
488. Śmiglak Marcin
489. Śron Marcin
490. Targowski Jan
491. Tabernacki Hieronim
492. Tatka Antoni
493. Terton Józef
494. Tomelka
495. Tomiak Jan
496. Tomkowiak Franciszek
497. Tomkowiak Kazimierz
498. Tonder Michał
499. Toporek Antoni
500. Trawiński Franciszek
501. Trzciński Adam
502. Trzciński Franciszek
503. Tuliński Jan
504. Tumidaj Tomasz
505. Turkot Stefan
506. Turowski Wawrzyn
507. Urbaniak Jan I.
508. Urbaniak Jan II.
509. Urbaniak Kazimierz
510. Urbaniak Stefan
511. Vogel Józef
512. Wachowiak Franciszek
513. Wachowiak Michał
514. Wachowiak Stanisław
515. Wachowiak Jan
516. Waligórski Stanisław
517. Walkowiak Andrzej
518. Wałkowski Władysław
519. Wawrzyniak Antoni
520. Weiss Jan
521. Wencel Ludwik
522. Wesołowski Stanisław
523. Weychan Władysław
524. Wiciak Józef
525. Wierzbicki Jan
526. Wilczek Samuel
527. Wikzek Stanisław
528. Wiśniewski Hipolit
529. Wiśniewski Józef
530. Wiśniewski Michał
531. Wiśniewski Piotr
532. Wiśniewski Stefan I.
533. Wiśniewski Stefan II
534. Witkowiak Michał
535. Witkowiak Wincenty
536. Witkowski Franciszek
537. Witkowski Michał
538. Witkowski Władysław
539. Włodarczak Antoni
540. Włodarczak Idzi
541. Włodarczak Jan
542. Włodarczak Michał
543. Włodarczak Stanisław
544. Włodarczak Nikodem
545. Włodarek Nikodem
546. Wojciechowski Ludwik
547. Wojciechowski Wojciech
548. Wojnowski Jan
549. Wojtyniak Feliks
550. Wolny Ignacy
551. Woltyński Kazimierz
552. Woroch Jan
553. Woroch Michał
554. Woroch Stefan
555. Woroch Wojciech
556. Woźniak Franciszek
557. Woźny Francisżek
558. Woźny Stanisław
559. Wultana Ignacy
560. Worowski Franciszek
561. Zapłacki Józef
562. Zapłacki Kazimierz
563. Zapłacki Stanisław
564. Zawal Jan
565. Zawal Józef
566. Zawal Stanisław
567. Zieliński Andrzej
568. Zieliński Antoni
569. Zygmański Jan
570. Zygmański Jakób
Bogdan Czerwiński
Muzeum Regionalne w Stęszewie
Pułkownik Andrzej Kopa – lokalny polityk
i dowódca
Andrzej Kopa urodził się 16 października 1879 r. w Trzcielinie, w powiecie zachodniopoznańskim. Był synem Michała i Eufrozyny z Niezielińskich (siostrzenicy
konarzewskiego proboszcza ks. Niezielińskiego). Po ukończeniu edukacji w zakresie szkoły podstawowej, został uczniem renomowanego Gimnazjum Św. Marii Magdaleny w Poznaniu. Gimnazjum, jak podaje sam A. Kopa, ukończył z prymą włącznie. Gospodarowania na roli uczył się przez cztery lata w najlepiej prowadzonych majątkach rolnych
w Wielkopolsce. W wieku 23 lat został powołany do jednorocznej służby wojskowej
w Dolnośląskim Pułku Artylerii Ciężkiej nr 5 w Poznaniu, gdzie po ukończeniu szkoły podoficerskiej mianowano go kapralem. Następna nominacja na sierżanta z prawem ubiegania
się w przyszłości o stopień oficerski nastąpiła 24 czerwca 1904 r. Po śmierci ojca Michała,
objął rodzinny majątek. Na utrzymaniu miał matkę i dwie chore siostry. Do czasu I wojny
światowej stale doskonalił swoje umiejętności rolnicze. Był również społecznikiem. Prowadził szkolenia rolnicze dla okolicznych rolników. Za swą działalność został wybrany
prezesem Kółka Rolniczego w Konarzewie. Brał czynny udział w pracach Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”, z którego szeregów w kilka lat później, rekrutowali się powstańcy
wielkopolscy. Działał również w Towarzystwie Tomasza Zanna.
Kiedy wybuchła I wojna światowa, już 4 sierpnia 1914 r., został zmobilizowany i wyruszył na front jako dowódca kolumny amunicyjnej. Dnia 5 lutego 1915 r. awansował na
podporucznika. Jego szlak bojowy to początkowo front wschodni, później Dania i Francja.
Za waleczność i przykładne zachowanie w obliczu wroga został odznaczony Krzyżem
Żelaznym I i II klasy. Pod koniec wojny tj. 28 września 1918 r. został odesłany do szpitala w Poznaniu z powodu nasilającej się choroby serca. W Rosji wybuchła Rewolucja Październikowa, która bezpowrotnie obaliła dynastię Romanowów. Dnia 11 listopada 1918 r.
wybuchła rewolta żołnierzy garnizonu berlińskiego. Cesarz Wilhelm II abdykował
i potajemnie opuścił Berlin. Schronił się w pobliskiej Holandii. Dotychczas bardzo sprawna
administracja pruska została zachwiana. Zrewolucjonizowani żołnierze pruscy opuszczali
swoje stanowiska bojowe na wszystkich frontach. Lokalne władze pruskie, obawiając się
ruchów rewolucyjnych, zezwalały na tworzenie lokalnych organizacji paramilitarnych.
Już 12 listopada 1918 r. w Poznaniu, w mieszkaniu prywatnym Leona Plucińskiego
35
ze Swadzimia, utworzono Powiatową Radę Ludową. Według Prusaków owa Rada Ludowa miała utrzymać ład i porządek, chronić obywateli przed rewolucyjnymi prądami, które
docierały ze wschodu i z samego Berlina! Powiatowa Rada Ludowa wyznaczyła Andrzeja
Kopę na komendanta Straży Ludowej w powiecie zachodniopoznańskim. W sposób jemu
tylko znany, legalną drogą, uzyskał od komendanta Policji pruskiej w Poznaniu Sterznagla
z magazynów wojskowych 250 karabinów wraz z amunicją. Broń przetransportowano
furmankami należącymi do Antoniego Szyftera i złożono w jednym z budynków na terenie
Dopiewa. Podporucznik Andrzej Kopa energicznie przystąpił do organizowania Straży
Ludowej w każdej miejscowości podległego mu terenu. Wstępowali do niej weterani,
rezerwiści z armii pruskiej i młodzież. Dnia 27 grudnia 1918 r. na skutek niszczenia flag
sojuszniczych przez Niemców powracających z frontu w głąb Niemiec, wybuchło Powstanie Wielkopolskie. 28 grudnia 1918 r. Andrzej Kopa ogłosił mobilizację Straży Ludowej
powiatu zachodniopoznańskiego. Na miejsce zbiórki wyznaczone zostało Dopiewo. Miejscowość ta była doskonałym punktem strategicznym, ponieważ przebiegała tam linia kolejowa łącząca Poznań z Berlinem oraz zlokalizowany był urząd pocztowy. Na miejsce
zbiórki przybyło ponad tysiąc ochotników. Najstarszych i najmłodszych odesłano
do domów. Resztę, około 800 powstańców podporucznik Kopa zorganizował w karny
i dobrze uzbrojony oddział wojskowy. Część oddziału wyruszyła pod Wolsztyn, gdzie
zdobyto broń ręczną, kilka ciężkich karabinów maszynowych i 4 armaty. W nocy z 5 na
6 stycznia 1919 r. oddziały powstańcze dowodzone przez Andrzeja Kopę zdobyły lotnisko w Ławicy. 9 stycznia oddział porucznika Kopy uczestniczył w uroczystym nabożeństwie w Konarzewie, gdzie otrzymał sztandar od pani Plucińskiej z Lusówka, na
który żołnierze złożyli przysięgę. Jak pisze sam Andrzej Kopa, był on wtedy dowódcą
oddziału partyzanckiego bez oficjalnej szarży wojskowej. Powstańcy powiatu zachodniopoznańskiego brali też udział w walkach o Kargowę, Zbąszyń, pod Żninem i nad Notecią.
Decyzją wojskowych władz w Poznaniu, podporucznik A. Kopa wraz z oddziałem został odkomenderowany do Biedruska, a później do Poznania, gdzie organizował
10 Pułk Strzelców Wielkopolskich, który po reorganizacji armii polskiej został przemianowany na 68 Pułk Piechoty Wielkopolskiej.
Andrzej Kopa początkowo pełnił służbę w stopniu podporucznika. Nominację taką uzyskał służąc w 1915 r. w wojsku pruskim. Jako doświadczony artylerzysta, razem ze swoimi
wielkopolskimi piechurami, został skierowany na front wschodni, gdzie szybko awansował. Dnia 30 marca 1919 r. otrzymał kolejno awans na stopień porucznika i kapitana.
W prowadzonych bojach wykazał swój kunszt dowódczy, za co został wyróżniony Krzyżem
Srebrnym Orderu Virtuti Militari z numerem XI! Andrzej Kopa nie ukończył wojskowej
szkoły oficerskiej, ale podczas wojny stał się znakomitym dowódcą liniowym. Prusacy
nie stwarzali, szczególnie Polakom, warunków do uzyskania wyższych stopni wojskowych,
pomimo że nasi rodacy posiadali odpowiednie wykształcenie cywilne. Tylko nielicznym,
głównie tym, którzy okazali się w pełni lojalni wobec zaborcy, udawało się uzyskać wyższe stopnie oficerskie. W zaborze rosyjskim i austriackim uzyskać awanse oficerskie było
zdecydowanie łatwiej.
Decyzją Marszałka Józefa Piłsudskiego, kapitan Andrzej Kopa z Trzcielina został powołany do Tymczasowej Kapituły Orderu Virtuti Militari.
36
Po kilkumiesięcznym urlopie zdrowotnym powrócił do wojska i 11 czerwca 1920 r. został awansowany do stopnia podpułkownika. Już 29 października 1920 r., jako dowódca
II Brygady Dywizji Ochotniczej z Wielkopolski, ppłk A. Kopa został przedstawiony do
awansu na pułkownika. Wniosek został podpisany przez ppłka Adama Koca. Czy doszło
do oficjalnej nominacji, trudno dzisiaj powiedzieć. Być może Andrzejowi Kopie na przeszkodzie do dalszej kariery wojskowej stanął brak odpowiedniego wykształcenia wojskowego lub waśnie wśród kadry oficerskiej w Wojsku Polskim. Pod koniec 1920 r. pułkownik
Andrzej Kopa zwrócił się do Ministra Spraw Wojskowych z wnioskiem o zwolnienie
ze służby wojskowej! Stosowny wniosek napisał jego brat Ignacy, który w czasie nieobecności właściciela majątku w Trzcielinie zarządzał jego gospodarstwem. Na dokumencie
z prośbą o zwolnienie z wojska podpisanym przez Andrzeja Kopę widnieje adnotacja: „Kto
wydał rozkaz urlopowania na 3 miesiące i dla jakich celów, na jakiej podstawie?”. Można
tutaj wysnuć różne wnioski. Być może z tego powodu, że w gospodarstwie pozostał brat
właściciela, który musiał się jeszcze opiekować starą matką i chorymi siostrami, majętność
zaczęła podupadać. Wiadomo, że pułkownik Andrzej Kopa źle znosił stosunki, jakie panowały wśród wyższej kadry dowódczej, wśród jego bezpośrednich przełożonych. Jak już
wspomniano, pułkownik Kopa nie posiadał specjalistycznego wykształcenia wojskowego.
Był znakomitym samoukiem, który swoje umiejętności zdobywał w służbie wojskowej
u Niemców, a następnie podczas I wojny światowej. Jako dowódca piechoty i wyszkolony artylerzysta doskonale potrafił wykorzystać swoje doświadczanie. Mógł tym samym budzić zazdrość wśród wyższych dowódców z generalicją włącznie. Kolejny powód to pewnie fakt,
że pułkownik Andrzej Kopa pochodził z Wielkopolski. Szczególnie boleśnie zapewne odczuwali oficerowie z dawnych wojsk carskich to, że armia pruska na początku wojny gromiła
wojska rosyjskie na całym froncie wschodnim. Wiadomo, że we wszystkich trzech armiach
zaborczych służyli Polacy i być może ukryte ambicje dawnych przeciwników ujawniały
się podczas licznych spotkań służbowych i pozasłużbowych. Jest jeszcze jedna bardzo
istotna sprawa, o której należy wspomnieć. W grudniu 1919 r. z kilkugodzinną wizytą
w Trzcielinie przebywał marszałek Józef Piłsudski. Józef Piłsudski przyjechał do Poznania
na obchody rocznicy Powstania Wielkopolskiego i postanowił odwiedzić pułkownika
A. Kopę, który kilka dni wcześniej zdał dowództwo 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich
i przyjechał w rodzinne strony na urlop zdrowotny. Przyjazd Marszałka do Trzcielina był
sporą sensacją w kołach wojskowych. Nie udało się jednak ustalić, o czym rozmawiali dwaj
zasłużeni żołnierze II Rzeczypospolitej. Ostatecznie przez kilka miesięcy Andrzej Kopa pozostawał w rodzinnej miejscowości, lecząc chore serce.
Po zakończeniu wojny polsko-sowieckiej pułkownik Andrzej Kopa zajmował się prowadzeniem swojego gospodarstwa rolnego i po śmierci swojej matki opiekował się dwiema
siostrami, które jak mówią żyjący jeszcze świadkowie tamtych czasów, były bardzo złośliwe.
Być może, dlatego sam Andrzej Kopa nie założył własnej rodziny. Do końca swojego życia
pozostał samotnikiem. Z przekazów wiadomo jednak, że lubił towarzystwo pięknych pań!
Był dobrym żołnierzem, był też znakomitym rolnikiem i doskonale radził sobie
w swoim majątku ziemskim w Trzcielinie. Bardzo szybko rozpoczął pracę społeczną.
Przez wiele lat był prezesem Kółka Rolniczego w Konarzewie. Udzielał się też w konarzewskim kole Sokoła.
37
Kiedy 1 września 1939 r. wybuchła II wojna światowa, pułkownik Andrzej Kopa
z powodu poważnej choroby serca, pozostał w Trzcielinie. Już na początku 1940 r. zaczęły
się nim interesować władze niemieckie. Do Trzcielina przybył Niemiec Kuntz, którego zadaniem było przejęcie gospodarstwa Andrzeja Kopy. Jednak obydwaj znaleźli wspólny język. Okazało się, że dawniej byli oficerami tego samego pułku i wspólnie walczyli
na froncie zachodnim. Pułkownik Andrzej Kopa uzyskał poufną informację, że w trzy dni
po objęciu gospodarstwa przez nowego właściciela, zostanie aresztowany i skazany na
śmierć za swoją działalność na terenie powiatu zachodniopoznańskiego podczas Powstania Wielkopolskiego. Niemiec Kuntz umożliwił pułkownikowi A. Kopie i jego siostrze
ucieczkę z Trzcielina. Wojskowym transportem, który na krótko zatrzymał się na stacji kolejowej w Dopiewie, wyjechał potajemnie do Generalnej Guberni. Zamieszkał w Wierzchowiskach, w powiecie Janów Lubelski, gdzie przebywał do początku kwietnia 1945 r. Już
28 kwietnia 1945 r. powrócił do Trzcielina. Nowa sytuacja i przemiany polityczne, jakie
nastąpiły po wojnie nie były sprzyjające dla Andrzeja Kopy. Jako właściciel folwarku, został
zmuszony do opuszczenia bezpowrotnie Trzcielina. Początkowo zatrudniono go w charakterze kierownika gospodarstwa rolnego w Głuszynie Leśnej. Ponadto, jako zasłużony powstaniec wielkopolski, został również powołany na członka Powiatowej Rady Narodowej
w Poznaniu. Jednak dość szybko sam zrezygnował z pracy społecznej, ponieważ doszukano się w jego życiorysie udziału w wojnie 1920 r. na froncie wschodnim. Później
A. Kopę przeniesiono na stanowisko brygadzisty polowego. Ostatecznie zakończył
swoją działalność zawodową w rolnictwie jako robotnik podwórzowy. Z powodu
choroby serca przeszedł na rentę inwalidzką. Po przejściu na rentę, zamieszkał wraz ze swoją
siostrą w Chomęcicach u dawnego towarzysza walk z okresu I wojny światowej, Władysława
Szczerbowskiego, który swemu dawnemu dowódcy użyczył część własnego mieszkania.
Pułkownik Andrzej Kopa zmarł dnia 11 czerwca 1956 r. i został pochowany w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Konarzewie. Osoby, które znały pułkownika
Andrzeja Kopę twierdzą, że nigdy nie narzekał na swój los. Czy to w latach okupacji
hitlerowskiej, czy później w latach terroru stalinowskiego. Mawiał, że taki jest tułaczy los
żołnierza. Do końca swoich dni był gorącym patriotą i wierzył, że kiedyś nastąpi zmiana
stosunków politycznych, które zostały narzucone Polsce przez obce mocarstwa na konferencji w Poczdamie.
Źródła:
1.CAW, Akta personalne 20495, 1879, KK i MN
2.VM, akta 68 Pułku Piechoty, I. 170. 13, t. I
3.TU NRL nr 3 z 4 IV 1919 r., s. 12 i nr 23 z 24 VI 1919 r., s. 116
4.A. Kopa, Udział powiatu Zachodnio-poznańskiego w Powstaniu Wielkopolskim .
R. 1918/19. Poznań 1928
5.Zbiory archiwalne Muzeum Regionalnego w Stęszewie
6.Zbiory archiwalne Gabinetu Pamiątek Historycznych Eligiusza Tomkowiaka z Dopiewa
38
Anna Barłóg
Muzeum Narodowe Rolnictwa
i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie
UDZIAŁ KOBIET
W POWSTANIU WIELKOPOLSKIM 1918/1919
(ze szczególnym uwzględnieniem wkładu ziemianek i mieszkanek wsi)
„Ktokolwiek pisać będzie historię dzielnic naszych z czasów obecnych,
osobny ustęp poświęcić będzie musiał kobietom naszym.”
(Stanisław Karwowski, historyk okresu zaboru pruskiego)
Powstanie Wielkopolskie stanowi piękną kartę w historii naszego narodu i państwa
polskiego. Dzieje jego zostały opisane w wielu publikacjach, w obszernych monografiach
i mniejszych opracowaniach, obejmujących przebieg i zaangażowanie mieszkańców poszczególnych miast i wiosek. Jednak pomimo tak znacznej literatury, nadal nie wszystkie aspekty
owego niepodległościowego zrywu znalazły swoje omówienie. Do tych pominiętych zagadnień należy m.in. udział w Powstaniu kobiet. Tak jak i w codziennym życiu marginalizowano
ich rolę, lekceważono ich zdanie, tak pomijano je, spisując dzieje. Kobiety dziewiętnastego
wieku to ciągle w znacznej mierze wyłącznie matki, siostry, żony i gosposie. Stanowiły one
tło dla wybitnych męskich jednostek, grupę społeczną, którą uznawano za niewartą opisania
w kontekście utrwalania historii. Trudno się zresztą dziwić. Spisywano przecież dzieje narodów, opisywano pojedyncze i wybijające się ponad przeciętność jednostki, a jako że rekrutowały się one najczęściej spośród wodzów, wojskowych i polityków, nie było wśród nich
kobiet, którym broniono dostępu do tych dziedzin społecznej działalności. Uznane za niespełniające warunków intelektualnych i fizycznych, nie były dopuszczane do działalności na
tym polu. Były one zresztą, pogodzone z narzuconą im od wieków rolą. Nieświadome swojej
wartości, nie aspirowały do udziału w życiu publicznym, pokornie przyjmowały kulturowo
przypisany wzorzec zachowań. W dziejach Polski nie brakuje jednak kobiet, które mimo tego
swoją patriotyczną postawą i działalnością wpisały się do historii naszego narodu i państwa,
choć większość z nich mimo niewątpliwych zasług, pozostawała w cieniu mężczyzn. Obecność ich należy jednak wyraźnie zaznaczyć.
O odpowiednie uwzględnienie wkładu kobiet do tego zwycięskiego czynu niepodległościowego, już w 1958 r., upomniała się na łamach „Głosu Wielkopolskiego”, Izabela Drwęska
– znana z patriotyzmu i zaangażowania społeczno-niepodległościowego w latach Powstania
39
Wielkopolskiego. Odwołując się do historyków, w swoim artykule poświęconym czterdziestoleciu Powstania stwierdziła: „...cała prasa podawała wspomnienia o Powstaniu Wielkopolskim
1918/1919. Uderzył mnie brak jakiejkolwiek wzmianki o udziale kobiet w Powstaniu o ich pracy. Znam dokładnie drobny odcinek, jakim była aprowizacja walczących oddziałów powstańczych. Spoczywała ona w całości w rękach zgłaszających się ochotniczo do tej pracy kobiet”.
Kobiety szczególną rolę spełniały już w latach poprzedzających wybuch Powstania Wielkopolskiego. Jak zauważył profesor Zbigniew Dworecki, choć udział kobiet był procentowo
niewielki, to jednak wpływ ich był duży: „...kobiety te, wspólnie z zaangażowanymi w działalności narodowo-politycznej i niepodległościowej mężczyznami, decydowały o kształtowaniu nastrojów patriotycznych sporego odsetka zamieszkałych tu Polaków, a w decydujących
momentach współuczestniczyły w zdobyciu poparcia niezorganizowanej większości w określonych regionach”. Odgrywały one, zwłaszcza matki i żony, ważną rolę w patriotycznym
wychowaniu. Miał to na uwadze, i nie mylił się, kanclerz Niemiec Otto von Bismarck, widząc zagrożenie procesu germanizacji Wielkopolan właśnie w kobietach – matkach: „Dopóki
będzie istnieć polska kobieta, istnieć będzie problem polski”. Wielkopolski dom rodzinny
był patriotyczny – pielęgnowano polskie tradycje, zwyczaje i obrzędy, pamiętano o uroczystościach narodowych i religijnych. Matki i starsze siostry nauczały najmłodszych katechizmu oraz modlitw w języku polskim. One też najczęściej przechowywały pamiątki związane
z wolną, przedrozbiorową Polską, godła i barwy narodowe, a także przedmioty świadczące
o udziale ich ojców i braci w zrywach niepodległościowych. Panie uczestniczyły także
w zorganizowanym ruchu patriotyczno-niepodległościowym, który mimo represji nie malał,
a wręcz rozwijał się i zaczął przybierać bardziej zorganizowane formy. Zdzisław Grot pisze
o tym: „Z każdym rokiem, w miarę jak wzmagały się środki represyjne, aktywność społeczeństwa przybierała coraz szersze rozmiary. Na nieznaną dotąd skalę działalność narodową
rozwinęły kobiety, ograniczone dawniej na ogół do akcji dobroczynnych. Działały w towarzystwach Warta i Stella i w wielu innych. Dwie siostry Tułodzieckie: Aniela i Zofia, dwie
Rzepeckie, Helena i Zofia, Antonina Omańkowska i Stanisława Niegolewska zasłynęły jako
ofiarne, niestrudzone bojowniczki o polskość, a jednocześnie o poprawę losu kobiet i dzieci”.
W miastach systematycznie wzrastał udział młodych kobiet i dziewcząt w działalności Towarzystw Gimnastycznych „Sokół”, w żeńskich drużynach skautowych, organizacjach Czerwonego Krzyża i innych, w których zostały one dobrze przygotowane do służb powstańczych.
Stąd też z chwilą wybuchu Powstania nie zabrakło ich w różnych oddziałach, wykonujących
wiele istotnych i niezbędnych zadań. Inaczej wyglądało to na wsi. Udział wiejskich kobiet
w tych organizacjach był bowiem znacznie mniejszy. Do pracy niepodległościowej, powstańczej były one włączane głównie przez panie ze środowiska ziemiańskiego i skupiane organizacyjnie wokół wielkopolskich dworów, chociaż nie tylko. W roku 1890 nie istniały jeszcze na
ziemiach polskich społeczne organizacje kobiece. Pierwsze koło ziemianek powstało w roku
1906 w zaborze rosyjskim. Za ich przykładem idea ta została przejęta przez panie z zaboru
Andrzej Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań 2001, s. 335.
Zbigniew Dworecki, Działalność narodowa i polityczna Polek w Poznańskiem, na Górnym Śląsku i Pomorzu.
przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego w 1918 roku [W:] Eruditio et interpretatio. Studia historyczne,
Poznań 1997, s. 173.
[Za:] Internet: Przemysław Kubacki, Poznanianki w Powstaniu, >> htpp: //www.tutej.pl <<, 13.1.2007.
A. Czubiński, Z. Grot, B. Miśkiewicz, Powstanie Wielkopolskie 1918/1919, Warszawa-Poznań 1983, s. 52.
40
pruskiego. W grudniu 1910 r. powstało Towarzystwo Ziemianek Wielkopolski i Pomorza
z siedzibą w Poznaniu. Inicjatorką jego utworzenia była Ludwika z Mycielskich Turnowa.
W roku 1912, mimo trudności politycznych i prawnych Towarzystwo w zaborze pruskim
liczyło 500 członkiń. W latach poprzedzających wybuch Powstania Wielkopolskiego 1918 r.,
działalność kobiet zrzeszonych w Towarzystwie ukierunkowana była na sprawy oświatowe
i gospodarcze. Nadrzędnym jednakże celem było wychowanie patriotyczne oraz przeciwstawienie się germanizacji w najbliższym środowisku, wśród mieszkańców wsi, a przede wszystkim wśród kobiet i dzieci. Ziemiańskie dwory były niejednokrotnie ostoją polskości. Panie
z Towarzystwa Ziemianek potajemnie organizowały lub wspierały nauczanie dzieci języka
polskiego, pomagały księżom nauczając katechizmu w języku polskim, zakładały ochronki
i biblioteki. Organizowały także dla kobiet wiejskich wykłady, dla dziewcząt zajęcia robót
ręcznych i tym podobne. Uczyły polskich pieśni i wierszy, kultywowały obchodzenie narodowych rocznic. Wszystko to czyniły konspiracyjnie, prywatnie w zamkniętym gronie.
Udział wiejskich dziewcząt w powstaniu wynikał nierzadko, także z patriotycznych postaw
i przykładu aktywności w działalności niepodległościowej ich ojców i braci (często dezerterów
z wojska pruskiego). Wzorzec ten inspirował je do włączenia się w nurt walki o niepodległość.
Ponadto, często przystępowały one do działań powstańczych podejmując prace w różnych
służbach wojskowych, pragnąc wesprzeć w tej walce najbliższych z rodziny.
Najliczniej kobiety brały udział w służbach sanitarnych i szpitalnych. Część z nich,
głównie dziewcząt, przeszła odpowiednie przeszkolenie sanitarne jeszcze przed wybuchem
powstania. Do końca 1918 r. na tajnych kursach wyszkolono 300 pielęgniarek. Po wybuchu
Powstania zajęcia organizowano nadal – dbały o to spontanicznie, nowo tworzone oddziały
Czerwonego Krzyża, które w marcu 1919 r., w toku powstańczych działań, połączone zostały
w Polski Czerwony Krzyż. Dnia 27 kwietnia formalnie powołano Wielkopolski Okręg Polskiego Czerwonego Krzyża. W sferze medyczno-sanitarnej wspomagała powstańców także
spora grupa dziewcząt, które nie zdążyły przejść specjalnych kursów. W grupie tej znalazło
się wiele mieszkanek wsi. Te nie przeszkolone dziewczęta, umiejętności i doświadczenia sanitarne zdobywały w trakcie Powstania, w czasie wypełniania zadań sanitariuszek. Można
rzec, że brano do tych zadań wszystkie chętne do pomocy dziewczęta, ale trzeba też przyznać,
że sprostały one powierzonym im zadaniom. Gdy rozpoczęły się walki na froncie koło Złotnik, praktycznie z przypadku, wybór padł na czternastoletnią Kazimierę Ostrowską. Matka jej
i starsze siostry opatrywały już rannych powstańców zwiezionych do ich domu. Kiedy więc do
ich drzwi zapukali doktorzy Jagodziński, Czapla i Sikorski z prośbą, by pomóc im przedostać
się przez pozycje niemiecki do ciężko rannych powstańców, leżących w mleczarni niedaleko
dworca, misja ta przypadła właśnie Kazimierze. We wspomnieniach wyznała: „Bałam się trochę tej wyprawy, starałam się jednak tego nie okazać i ubrawszy się wyruszyłam z lekarzami
w drogę”. Ta młoda dziewczyna z pewnością nie była przygotowana na drastyczny widok jakim były rany odniesione przez powstańców, opanowała jednak swoje przerażenie i włączyła
się czynnie w opatrywanie rannych. „Widok nich był dla mnie wstrząsający, tak że oparłam
się o ścianę i osunęłam na ziemię. Zaopiekowano się mną, podano wodę i wyprowadzono na
Jan Majewski, Anna Maria Kielak, Udział kobiet w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919 roku [W:] Filatelista Polski
nr 1/2, 2004/2005 s. 11.
Kazimiera Ostrowska, (krypt. „Kujawianka”), Wspomnienia, Warszawa 1968 r., mszps, s. 11, Rps nr 5469.
41
powietrze. Poczułam się wkrótce lepiej i postanowiłam w miarę moich sił pomóc lekarzom.
Weszłam do sali, a w chwilę potem w miejsce, gdzie stałam na dworze, uderzył granat. Cudem ocalona, zaczęłam pomagać przy opatrywaniu rannych, podając opatrunki i bandaże,
przynosząc wodę itp.”. W tym czasie, gdy Kazimiera pomagała na froncie, nie próżnowały
także jej siostry, matka i ciotka organizując zaopatrzenie sanitarne i opatrując trafiających
do ich domu rannych. „Po powrocie do domu zastałam już w pełni czynny punkt opatrunkowy, a moja matka, ciotka i siostra opatrywały rannych i karmiły ich z naszych skromnych
zapasów. (...) Przez cały czas trwania frontu Tarkowo-Krążkowo-Nowa Wieś Wielka- SzubinRynarzewo, pracowałam w naszym polowym punkcie opatrunkowym, a moja siostra jeździła
z punktem sanitarnym”.
Działalność kobiet uczestniczących w służbie sanitarnej obejmowała udzielanie pierwszej
pomocy rannym powstańcom, przenoszenie bądź przewożenie ich ambulansami do punktów opatrunkowych lub szpitali polowych. Opiekowały się one także rannymi i inwalidami
w trakcie ich pobytu w szpitalach lub w ośrodkach rehabilitacyjnych. Były również organizatorkami szpitalików polowych, w których wykonywały prace administracyjne, zaopatrzeniowe, porządkowe i inne. Prócz tych typowo sanitarnych funkcji dziewczęta spełniały także
inną rolę. Wraz z sanitariuszami i lekarzami starały się dbać również o psychiczny komfort
rannych powstańców, o podtrzymywanie ich na duchu. Organizatorką jednej ze wspomnianych jednostek – szpitala w Miejskiej Górce była Agnieszka Mikus. Sanitariuszkami były
wraz z nią Hajducka, Anderszówna, Malinowska i Garstecka. „Gdy pierwsze strzały padły
na M-Górkę, zapytałam się radnego Borowicza, gdzie mamy umieścić chorych, a On mówi
w Szkole, poszłam zobaczyć, było pełne klasy słomy, razem z 2 przyjaciółkami Garstecką
i Malinowską zrobiliśmy porządek, uszyłyśmy kilka sienników, i już w nocy powstał szpital
na 6 łóżek, na drugi dzień Kapelan kazał wydzwonić do ludzi o dary, i uskładało się późni na
50 łóżek gotowych. Do M-Górki przyjechała Kompania z Jarocina i Koźmina, i atakowali
Rawicz, było 17 zabitych, a nasze łóżka były wszystkie zajęte przez rannych. Kapelan Dadaczyński bardzo się interesował naszymi powstańcami, zostawiając proboszcza, i pojechał
dalej wyzwalać miasta z 11 p.p., ubrany przeze mnie w płaszcz wojskowy, pasek, rogatywkę
od Harcerza. Niemcy wołali „Polonishe Hindenburg”. W tym szpitalu pracowałam cały rok
do samego końca wyzwolenia Rawicza”. Z kolei w Wielichowie sanitariuszkami były: Stanisława Rogozińska, Halina Wabińska, Maria Suida, Stanisława Paluch, Maria Kalinowska,
Olimpia Rajchowicz-Malkiewicz, Seweryna Ziębkowiak, Stanisława Domagała-Stanisławska
i Antonina Michalak-Radzimska. Na czele z Wandą Wabińską10, przewodniczącą tamtejszego oddziału PCK, brały one udział w odsieczy Rakoniewic. Szczególną rolę w organizacji
opieki sanitarnej, w tworzeniu szpitali polowych, spełniały przedstawicielki wielkopolskiego
ziemiaństwa: Wanda Niegolewska, Maria Skórzewska, Izabela Drwęska i inne, które niejednokrotnie na cele szpitalne przeznaczały swoje dwory. Doktor K. Wróblewski w swoich wspomnieniach z tego okresu zaznacza, że Wanda Niegolewska osobiście uczestniczyła
Tamże.
Tamże.
APP zesp. 1415, sygn. 501, Agnieszka Mikus. relacja.
10
Jan Basiński, Służba sanitarno-medyczna w powstaniu [W:] Ziemia Kościańska w powstaniu wielkopolskim 1918/1919,.
pod red. prof. Bogusława Polaka, Kościan 1999, s. 115.
42
w dokonaniach szpitala, zwracając uwagę na potrzeby i warunki opieki nad rannymi. Wspierała także rodziny rannych powstańców. Podobną postawę patriotyzmu i zaangażowania na
rzecz Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 r. prezentowała Maria Kurnatowska z Mielżyńskich. Była ona żoną Zygmunta Kurnatowskiego, również znanego z aktywności w działalności niepodległościowej. Ich dwór w Gościeszynie koło Wolsztyna stał się podczas Powstania
szpitalikiem dla rannych. Maria Kurnatowska czuwała nad jego prawidłowym funkcjonowaniem, dbając o zaopatrzenie i warunki leczenia. Podobnie hrabina Maria Skórzewska, zorganizowała w swym dworze w Łabiszynie oddział Czerwonego Krzyża, który opiekował się
przywożonymi tam rannymi powstańcami.
Kolejną sferą aktywności, jaką wykazały się panie wspierające Powstanie była aprowizacja.
Jak każde wojsko, także wielkopolscy powstańcy wymagali zaopatrzenia i zorganizowanego żywienia. Historia owego powstańczego żywienia rozpoczyna się już przed rozpoczęciem
działań wojennych. Z inicjatywy komendanta Straży Ludowej Juliana Langego i Bronisława
Śniegockiego, już na początku listopada 1918 r., dla zabezpieczenia porządku i bezpieczeństwa publicznego, utworzono w barakach na przeciwko poznańskiego dworca osobowego,
w miejscu byłego Czerwonego Krzyża Niemieckiego, „Ognisko dla żołnierzy polskich”. Było
ono przeznaczone dla mężczyzn powracających z frontu pierwszej wojny światowej oraz
powracającej z Niemiec ludności cywilnej. Powstała dla nich kuchnia i świetlica. „Ogniskiem” kierowała żona przyszłego prezydenta Poznania, Izabela Drwęska. Z chwilą rozpoczęcia działań powstańczych szczególnie ważną sprawą stało się także zapewnienie zaopatrzenia
kuchniom funkcjonującym w Poznaniu, a później i w innych miastach. Rozpoczęcie działań
powstańczych wiązało się bowiem z kolejnymi utrudnieniami w dostępie do żywności. „Wybuch powstania był związany z uszczupleniem racji żywnościowych, co było powodem do
wzajemnej pomocy, między ludźmi oraz ludźmi a powstańcami”11. W zdobywaniu żywności
dla powstańców pomagało całe społeczeństwo. Produkty żywnościowe były przekazywane
przez osoby prywatne, kupców, piekarzy, rzeźników, rzemieślników i innych. Poznaniacy
nie szczędzili wydatków na rzecz powstańców i to zarówno „w gotowiźnie jak i w naturze”.
Izabela Drwęska w swych wspomnieniach zapisała: „...Żywności dostarczało społeczeństwo
poznańskie, mimo ogołocenia z zapasów na skutek ograniczeń wojennych. Kartofli dostarczała wieś. Mogłyśmy wydać kawę zupę i chleb. Taki był początek”12. Prowiant docierał zewsząd. Każdy, kto tylko mógł, spontanicznie oddawał to co posiadał. Nawet ubogie kobiety
przynosiły do kuchni dary, choć nierzadko były to ich ostatnie zapasy: ostatni woreczek mąki,
cukru, czy też bochenek chleba, a czasem tylko jego kawałek. Każdy ofiarowywał to co mógł.
Helena Rymarowicz z domu Budasz, wspomina: „...jakiś chłop ze wsi podszedł do nas i zapytał gdzie składować żywność dla Powstańców. Jego pani wysłała go z dalekiego dworu i miał
to dostarczyć Powstańcom. Był tam biały ładny chleb, masło ba nawet wędliny. Poszliśmy
do Bazaru, by tam zasięgnąć języka. Skierowano nas do Muzeum i tam ku naszej radości
ujrzeliśmy naszych chłopców. Przy pomocy jakiegoś Rucińskiego i innych Powstańców, zorganizowaliśmy kuchnię, gotowaliśmy herbatę i przydały nam się zapasy jakie przywieziono.
Niestety zapomniałam nazwisko tej pani, która przesłała te dary. Później nadeszły również
11
APP zesp. 1415, sygn. 375 Wanda Dzieżgowska, Wspomnienia z Powstania Wielkopolskiego, s. 44-45
Grzegorz Łukomski, Izabela Drwęska w Powstaniu Wielkopolskim [W:] Wielkopolski Powstaniec nr 3, Poznań 1997,
s. 8
12
43
transporty z innych stron. Do tej naszej kuchni przyłączyło się kilkanaście pań i moich skautek”13. Podobne wspomnienia, dotyczące darów przesyłanych dla powstańców przez mieszkańców Wielkopolski, zachowała w pamięci Waleria Solińska: „Hojność ludu z początku była
niespodziewana. Ze wsi i majątków dowożono całymi wozami i helami. Z Pakości przywieziono dużo wozów żywności. Z Batkowa 3 pełne hele. Również i miejska ludność dała dobre
kwatery. Mój ojciec rozdał wszystkie papierosy ze składu i słodycze kompaniom Polskim
przechodzącym naszą ulicą i Alejami św. Wojciecha”14. Panie pomagały w żywieniu także
i w sposób niezorganizowany. Nie związane z żadną z oficjalnych kuchni i jadłodajni, pomagały na miarę swych domowych możliwości.
Ponadto istotną rolę w zaopatrzeniu kuchni powstańczych oddziałów odgrywało wielkopolskie ziemiaństwo. Prócz wspomnianej już Izabeli Drwęskiej, na polu tym prężnie działały
panie Justyna Wichlińska, Wanda Niegolewska i Maria Kurnatowska. Ich działalność patriotyczno-niepodległościowa obejmowała wiele sfer, w tym także bardzo znacząco zaopatrzenie.
Wanda Niegolewska zaopatrywała w prowiant oddziały w Buku i Opalenicy, a także kuchnie żołnierskie w Poznaniu oraz – jak wspomina współpracująca z nią Władysława Gmerek
– dostarczała powstańcom również bieliznę. Sama Niegolewska zapamiętała te wydarzenia
następująco: „Z chwilą wybuchu powstania w Poznaniu rozpoczęliśmy aprowizować kuchnie
żołnierskie w Poznaniu. W krótkim czasie walki przenoszą się pod Zbąszyń. Natychmiast
organizuje się w Niegolewie aprowizację odcinka aby tym samym dać dowód walczącym
żołnierzom, że całe społeczeństwo na nich patrzy i stoi przy ich boku. Niegolewo staje się
zbiórnicą żywności. Okoliczna ludność łącznie z robotnikami rolnymi dołącza się do akcji i co wieczór odchodzi transport żywności składający się z konwi z kawą, mleka, cukru,
chleba i smalcu. Niemal codzienny udój obory przeznacza się na ten cel. Miarę zwiększania
się potrzeb aprowizacji mąż mój przenosi centrum do mleczarni w Buku, gdzie wypieka
się setkami chleb”15. Maria Kurnatowska zasłużyła się dla aprowizacji frontowych oddziałów powstańczych, którym wielokrotnie dostarczała żywność. Wraz z przedstawicielami ziemiaństwa i duchowieństwa oraz urzędników z okolicznych miasteczek i wsi organizowała
także środki transportu. O żywność dla Powstańców dbali zresztą, wedle swych możliwości,
wszyscy. Podobnie jak dwór gościeszyński, tak i dwór Marii Skórzewskiej w Łabiszynie, był
ważnym punktem zaopatrzenia powstańców, a także ważnym strategicznie punktem obrony tego odcinka. Powstańców wspomagała także włościanka Wichlińska z Helenowa, którą wspomina Kazimiera Ostrowska: „...matka prowadziła punkt żywnościowy, ulokowany
w naszym mieszkaniu i w dawnej pralni na podwórzu naszego domu. Punkt ten pracował
pod egidą pani Wichlińskiej z Helenowa, zaś żywność dostarczały okoliczne majątki polskie,
jak Tuczno, Helenowo, Kobylniki i inne. Pani Wichlińskiej pomagała jej młodsza siostra,
pani Ostrowska; jeździły po punktach żywnościowych, kontrolując je i zbierając zapotrzebowanie na żywność, a niejednokrotnie pomagały przy przygotowywaniu posiłków i ich rozdziale”16. Obraz organizacji żywienia powstańców oraz ich zakwaterowania utrwaliła także
13
Helena Rymarowicz, Moje wspomnienia z okresu Powstania Wielkopolskiego, Środa Śl.,1963 r.,
Biblioteka UAM, mszps red., s. 2., Rps nr 2807/11
14
APP zesp. 1415, sygn. 361, Waleria Solińska, Wspomnienia o boju w Inowrocławiu, s. 106-113.
15
Bogumił Wojcieszak, Wanda Niegolewska – społecznik i powstaniec [W:] Wielkopolski Powstaniec nr 3/1997, s. 12-13
16
Kazimiera Ostrowska, (krypt. „Kujawianka”), op.cit.
44
w swoich wspomnieniach Felicja Pietruszyńska, która była jedną z organizatorek tychże
działań na terenie Miejskiej Górki i okolic: „W miarę przybywania posiłków powstańczych
z okolic Zdun i Jutrosina zorganizowałam w szkole kwatery dla około 80 powstańców.
Przygotowywano kwatery dzień i noc. Stróż nocny i gospodarze dostarczali słomę, żywność
i palili w piecach. Oczywiście kwatery te przygotowałam również w porozumieniu z mężem.
Do mnie należało przyrządzanie posiłków. Obiady gotowałam z początku w kotle do prania.
Po kilku dniach powstańcom udało się zdobyć na Niemcach kuchnie polową. Ulokowano ją na
podwórzu zagrody moich rodziców. Było teraz o wiele łatwiej gotować . Nadal przyrządzałam
obiady, śniadania i kolacje przynosili polscy gospodarze. O żywność dla powstańców zabiegał
mój brat – Ildefons Weigt, mieszkający w Miejskiej Górce. Pełnił on funkcję intendenta.
[...] Dowódcy powstańców bardzo często przyjeżdżali z Miejskiej Górki do moich rodziców
na posiłki. Mieli w mieście kłopoty z wyżywieniem”17. Żywienie, gotowanie i przygotowywanie posiłków stanowi prozaiczną czynność, dlatego też niedocenianą w historiografii Powstania na tle zbrojnej walki. Była to jednak służba istotna dla działań powstańczych.
Kolejną ważną sferą działalności kobiet była łączność. Dla sprawnego i efektywnego komunikowania się pomiędzy spiskującymi, a ukrywającymi się jeszcze powstańcami, jak
i pomiędzy funkcjonującymi później oddziałami, ogromną rolę odgrywała poczta polowa,
a czasem i komunikacja telefoniczna. Trzeba jednak pamiętać, że w czasie Powstania Wielkopolskiego sieć telefoniczna była jeszcze słabo rozwinięta, dlatego też informacje między sztabem a oddziałami, a także pomiędzy poszczególnymi oddziałami, przekazywane były w większości przez specjalnych łączników i gońców. Służbę tę wykonywało wiele kobiet. Jako łączniczka pracowała m.in. 25-letnia Maria Hundt. Wspomina ona: „Pracowałam wówczas na
niemieckiej poczcie w Podzamczu pow. Kępno. Oddziały Powstańcze znajdujące się poza linią demarkacyjną (pod dowództwem płk. [...] Aniela) nawiązały z nami łączność w wyniku
czego podawałam codziennie tajną linią polową podłączoną do centrali telefonicznej wiadomości i dane dotyczące rozlokowania jednostek niemieckiego „Grenschutzu”. Po upływie
około 8 tygodni zostałam przypadkowo zdekonspirowana podczas podawania meldunku
przez Niemkę – również pracowniczkę poczty. W wyniku tego zostałam aresztowana i wpierw
uwięziona w więzieniu w Kępnie a następnie przewieziona i postawiona przed sądem wojennym w Sycowie (Grozswarthenberg). Sąd wojenny przekazał mnie do więzienia w Kępnie,
skąd w wyniku interwencji władz powstańczych Bank Ludowy w Kępnie złożył kaucję
w wysokości 10 000 mk. Zostałam zwolniona warunkowo do następnej rozprawy . W między czasie powstanie przybrało na sile tak, że Niemcy musieli Wielkopolskę opuścić”18. Gońcem pomagającym powstańcom była m.in. zaledwie czternastoletnia wówczas Kazimiera
Ostrowska i jej osiemnastoletnia siostra Zofia. Ojciec ich należał do „Wyzwolenia”. Na zebrania tej organizacji zabierał trójkę swoich dzieci: syna i obie wspomniane córki. Tam dzieci
pogłębiały swoją wiedzę o Polsce, jej politycznym położeniu i tyranii zaborców. Wykształciły
w sobie, na tych spotkaniach, miłość do Ojczyzny oraz wiarę i nadzieję w odzyskanie niepodległości. Gdy po powrocie z frontu I wojny światowej, ojciec włączył się w działalność konspiracyjną, pomagała mu cała rodzina. Kazimiera i Zofia pełniły funkcje gońców, przekazując
17
APP zesp. 1415, sygn. 384, Felicja Pietruszyńska, Wspomnienia z Powstania Wielkopolskiego.
APP zesp. 1415, sygn. 502, Maria Hundt, Ankieta dla weteranów powstania wielkopolskiego zamieszkałych na terenie.
województwa opolskiego Cz.1. (Ankieta, 1967, s. 64).
18
45
meldunki i listy od ojca. Dziewczynki otrzymywały też od niego polecenia zdobycia informacji, wywiedzenia się od stacjonujących w Inowrocławiu Niemców szczegółów, które dotyczyłyby rozmieszczenia ich wojsk. Jako, że obie dobrze znały język niemiecki i mogły dzięki
temu podawać się za Niemki, były w tej kwestii bardzo skuteczne. Kazimiera wspomina:
„Dnia 9 stycznia wybrałam się z moim czarnym psem Kruczkiem na spacer, by zgodnie
z instrukcją ojca obserwować działania i ruchy wroga. Ponieważ byłam prawie dzieckiem,
a mówiłam doskonale po niemiecku, udało mi się pod komendanturą na dworcu wciągnąć,
dzięki sztuczkom Kruczka, kilku Niemców do rozmowy i dostałam się do poczekalni kolejowej, gdzie dowiedziałam się, że część z ich odchodzi na inny odcinek, a posiłki z Bydgoszczy
nadejdą nieco później, gdyż na razie panuje na tym odcinku spokój. Podobne informacje
zebrała moja siostra w rozmowie z jednym z oficerów, udając Niemkę obawiającą się powstańców”19. Przekazanie tej ważnej informacji nie odbyło się jednakże bez przeszkód, ale
i z nimi dziewczęta poradziły sobie doskonale. „Zebrane wiadomości należało przekazać natychmiast ojcu, wobec czego wyruszyłyśmy w drogę [...] doszłyśmy do Tuczna, tu jednak
zostałyśmy zatrzymane przez posterunki powstańcze, które nie chciały nas przepuścić gdyż
nie znałyśmy hasła, a wszelkie powoływanie się na ojca, księdza Bajerleina i inne osoby pozostało bez rezultatu. Wróciłyśmy więc z powrotem, ale w pewnej odległości od posterunków,
skręciłyśmy nad jezioro i jego brzegiem, po lodzie i pomiędzy szuwarami, dobrnęliśmy na
miejsce. Po złożeniu meldunku wuj odprowadził nas do tych posterunków, i wyjaśniwszy
sytuacje zawstydził ich, że dwie młode dziewczyny zdołały przedrzeć się przez linie obrony”20.
Łączniczką, gońcem bojowym była również pochodząca z chłopskiej rodziny, Klara Słowińska urodzona we Władysławowie, gmina Rynarzewo, dziś województwo kujawsko-pomorskie. Mając 12 lat została gońcem Kompani Łabiszyńskiej, którą dowodził ppor. Tadeusz
Fabian, a do której trafiła wraz z ojcem. Przenosiła meldunki podczas walk powstańczych pod
Antoniewem, Rudami i Rynarzewem oraz podczas działań powstańczych na przedpolu Bydgoszczy i nad Notecią, Kanałem Noteckim. Nie brakowało jej odwagi, nierzadko bowiem
przenosiła meldunki wzdłuż linii ognia. Zapłaciła jednak za to wysoką cenę. Podczas jednej
z tych akcji odniosła rany, w wyniku których została inwalidką. Prócz meldunków przenosiła
również listy dla rodzin oraz żywność i odzież dla powstańców. Łączniczkami i gońcami było
wiele dziewcząt, wśród nich także Franciszka Kasprzak z Głęboczek, Helena Kościelska
z Rynarzewa, Zofia Szyfter z Poznania, Gałęzowska i Puchawska z Krzemieniewa i wiele innych. W Zdunach funkcję łączniczki oddziału powstańczego pełniła Julianna Bujakiewicz,
pochodząca z chłopskiej rodziny Snadnych. Przenosiła ona meldunki między komendą oddziału w Zdunach, a placówką w Borowicy. W czasie napadu na placówkę Grenzschutzu
została aresztowana i groziła jej kara śmierci. Uratowała ją matka. Z przekazywaniem informacji związana była także pochodząca z rodziny ziemiańskiej Zofia Sokolnicka, emisariuszka
Komisariatu NRL. Była ona także działaczką społeczno-patriotyczną i posłanką na Sejm.
Rolę emisariuszki spełniała pomiędzy Wielkopolską a Centralą Agencji Polskiej w Lozannie,
a następnie Komitetem Narodowym Polskim. Posiadała fenomenalną wręcz pamięć. Zapamiętywała całe instrukcje, które przewoziła dla organizacji i działaczy politycznych w Poznaniu. Powstańców informowały jednakże nie tylko te panie, które na stałe pracowały dla nich
19
Kazimiera Ostrowska (krypt. „Kujawianka”), op.cit.
Tamże.
20
46
jako łączniczki, ale również te, które przypadkowo trafiły na jakąś informację, mimochodem
zdobyły wiadomości mogące mieć wagę dla działań powstańczych i za swój obowiązek uważały podzielić się z dowództwem powstańczym owymi zdobytymi wiadomościami. Felicja
Pietruszyńska wspomina: „W marcu udałam się do majątku w Sobiałkowie, którego administratorem był Niemiec o nazwisku Barten. Potrzebowałam koni i wozu do przewożenia żywności i bielizny dla żołnierzy z Gostynia. W czasie rozmowy z Bartenem dowiedziałam się, że
u niego mieszka niemiecka nauczycielka, która dostarczała potajemnie paczki dla swoich
dwóch synów do Rawicza. Wywnioskowałam także, że przesyłała ona nawet wiadomości
o charakterze wojskowym. Zawiadomiłam o tym w sztabie powstańców porucznikowi Kozłowskiemu. Niemkę aresztowano”21. Niejednokrotnie zapewne owe przypadkowo zdobyte
informacje miały ogromne strategiczne znaczenie dla powstańczych działań. Solidarność
z powstańcami i poczucie przynależności do narodu polskiego, odczuwali wszyscy, nawet
osoby na co dzień nie związane bezpośrednio z walką powstańczą. Taki jednostkowy, a zarazem ważny czyn, zapamiętał poeta Wilkanowicz. Wspominał on panią Szymczakową, robotnicę, która podsłuchała przypadkiem rozmowę dwóch niemieckich urzędników, dotyczącą
zamiaru wysadzenia Cytadeli i przekazała ową informację dwóm harcerzom22. Jak niebezpieczną misją było informowanie powstańców, ukazuje historia Franciszki Kasprzak. Pracowała ona w gospodarstwie u Niemca, który podejrzewał, iż pomaga ona powstańcom. Nie
zrażona jednak jego groźbami, nadal przekazywała ona powstańcom informacje dotyczące
Niemców. W swoich wspomnieniach zapisała działania podejmowane w celu zdobycia informacji i ich przykre dla niej konsekwencje: „Moi rodzice mieszkali we wsi Głęboczek w której
byli Niemcy. Bo Niemcy zajmowali wioski Łochowo, Łochowice i te tereny które leżały
w kierunek do Bydgoszczy. A że miałam po drugiej stronie rodziców więc nie raz przechodziłam. Ludzie miejscowi chodzili do lasu po drzewo, na grzyby i jagody i bacznie obserwowali
gdzie się niemieckie wojsko znajduje i czy dużo ich po wioskach. Przez lasy znajomymi ścieżkami przechodziłam do wioski i od zaufanych ludzi dowiadywałam się o stanie liczebnym
wojsk o ruchach zakwaterowaniach i wiadomości te przewoziłam do Żurczyna gdzie stacjonowali powstańcy i tak co parę dni przewoziłam nieraz cenne wiadomości. Aż pewnego razu
miejscowi Niemcy donieśli Grenzshutzowi o tym że wypytuje o ich położenie i raz gdy byłam
w domu parę Niemców obstawiło dom i chcieli mię aresztować. Ja wyskoczyłam przez okno
w zboże a że było już ciemno nie zauważyli mnie i przez pola, lasy uciekłam do powstańców.
W dowództwie byłam umówiona na dzień następny więc powstańcy na drogach i ścieżkach
pozakładali zasieki i zaminowali. Ja uciekając nocą a noc była chmurna i ciemna padał deszcz
i na drodze z Głęboczna do Żurczyna przy wiosce Olek na skraju lasu zeszłam na miny. Było
to w sobotę 27 sierpnia 1919 r. Zostałam ranna w obie nogi, w pierwszym momencie myślałam, że mi nogi urwało bo taki straszny ból czułam, a gdy powstańcy usłyszeli wybuch myśleli, że to grenschutz podchodzi i zaczęli strzelać z karabinów maszynowych, miałam szczęście że leżałam w rowie, bo cała droga była pod obstrzałem. Dopiero po dłuższym czasie wyszedł zwiad bo z lasu nikt nie strzelał i znaleziono mnie ranno w obie nogi”23.
21
Felicja Pietruszyńska, op.cit.
R. Wilkanowicz, za NN (krypt. „Aniela”, „Kiedy my żyjemy...” (dedykacja „Kobietom – bohaterkom Powstania Wiel kopolskiego”), Biblioteka UAM, b.m., 1968 r. mszps, s. 21, Rps. nr 5488
23
Franciszka Kasprzak, Wspomnienie z Powstania Wielkopolskiego, Bytom, 1968 r., rkps, s. 10, Rps nr 5610
22
47
Służbę informacyjną pełniły również telegrafistki pracujące między innymi na dworcach
kolejowych. Na dworcu w Rogoźnie Wielkopolskim w tym charakterze pracowała Zofia Angierska z domu Bogacka. Przystępując do powstania została telegrafistką kompanii rogozińskiej dowodzonej przez por. Zielińskiego. Jej zadaniem było przekazywanie odpowiednich
informacji powstańcom na odcinku Budzyń-Chodzież oraz jednocześnie utrudnianie na tym
odcinku kontaktu Niemcom. Kiedy wreszcie Niemcy zorientowali się jaką pełni rolę, została zwolniona z pracy, dworzec był bowiem wówczas nadal pod ich władzą. Podobną rolę
spełniała Leokadia Degórska z domu Raczkowska, z Pniew. Jej powstańczym zadaniem była
praca w urzędzie pocztowym w Pniewach w celu zapewnienia kontroli funkcjonowania poczty, będącej jeszcze w rękach niemieckich. Czuwała tam nad uniemożliwieniem sabotowania
prac służb łączności przez urzędników niemieckich. Jej zadaniem było również utrzymywanie
kontaktu z oddziałami powstańczymi i pomiędzy sztabem, a oddziałami znajdującymi się na
froncie koło Międzychodu. Wszystkie te służby były bardzo ważne, a dowódcy Powstania
Wielkopolskiego zdawali sobie sprawę, że opanowanie dworców i urzędów pocztowych jest
niezbędne dla dalszego kierowania frontami walk, zabezpieczenia dla oddziałów przepływu
informacji i rozkazów. Nie ma przecież władzy i sprawnej kontroli bez komunikacji. Jeszcze
przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego w listopadzie 1918 r. Rady Robotniczo-Żołnierskie zapewniły możliwość prowadzenia rozmów telefonicznych w języku polskim, które zostały zawieszone wraz z wybuchem I wojny światowej. Instrukcja Rady w tej sprawie
brzmiała: „Gdyby którakolwiek z panien usiłowała przerwać połączenie osobom rozmawiającym po polsku, należy sobie to energicznie wyprosić i uwiadomić o przeszkodach Radę Ludową”24. Zwracano także uwagę na całość połączeń telefonicznych i telegraficznych, wejścia
na określone linie itp. stąd funkcja „kontrolerów” na dworcach i pocztach, w której to roli
często pracowały panie, była bardzo istotna.
Kolejnym bardzo ważnym dla powstańczych działań elementem było tak zwane zaplecze cywilne. Z chwilą wybuchu Powstania Wielkopolskiego w grudniu 1918 r. tworzące się
oddziały oraz ich działania niepodległościowe wspierane były przez ogół mieszkańców Wielkopolski. Również w tym nurcie społecznej działalności nie brakowało kobiet ze środowiska
wiejskiego. Były one niejednokrotnie organizatorkami wielu przedsięwzięć w tej dziedzinie.
Inicjowały między innymi powoływanie nowych oddziałów, drużyn powstańczych. Wspomniana wcześniej Maria Kurnatowska, w swojej szerokiej działalności niepodległościowej,
wpisała się także do historii powstania jako organizatorka drużyny Gościeszyńskiej, którą
wyposażyła w broń. Współinicjatorką kompanii lubińskiej była z kolei Aleksandra Bukowiecka. Właścicielka Cichowa, wielka patriotka i społeczniczka, wspierała również oddziały powstańcze, udostępniając im lokale i stajnie w swojej posiadłości, a także przekazując
fundusze na kupno broni i amunicji. W załatwianie wszystkich tych spraw angażowała się
osobiście. Wspomina ją Anna Kaźmierczak: „Broń i amunicja w Cichowie znajdowała się
do końca grudnia 1918 do czasu wysyłania jej partiami wozami konnymi najczęściej podczas nocy, okrężnymi polnymi drogami na front dla powstańców walczących pod Lesznem
i Kąkolwewem. Przypominam sobie, że w okresie tym Aleksandra Bukowiecka była ciągle
w rozjazdach i kontaktach z różnymi osobami, zaangażowanymi w organizowaniu Powstania
24
Wiadomości miejscowe i potoczne. Poznań dnia 14 listopada 1918, Kurier Poznański, nr 263, 15 listopada 1918 [Za:].
Przemysław Matusik, Poczta Poznańska 1918-1920. Trudne początki. Poznań 1998, s. 20.
48
Wielkopolskiego, narażając się na duże niebezpieczeństwa, gdyż podróżowała końmi, bardzo
często nocami. Była osobiście w Lubiniu przy wymarszu Kompani Lubińskiej na front pod
Leszno, jeździła także do powiatu gostyńskiego i leszczyńskiego do różnych miejscowości
i jak zawsze mawiała w ważnej i niecierpiącej zwłoki sprawie”25. Dla obrony i działań na odcinku koło Łabiszyna ogromne znaczenie miało wsparcie, jakim było użyczenie przez panią na
Łabiszynie i Lubostroniu hr. Skórzewską zaprzęgów, które umożliwiły szybkie przerzucanie
nawet całych kompanii na zagrożone odcinki26.
Szereg kobiet spotykamy w pracach komórek ewidencji powstańców oraz w punktach
rekrutacji ochotników, do których zgłaszali się powracający z Niemiec żołnierze. Zajmowały
się one także wyposażaniem oddziałów, a było ono, zwłaszcza wyposażanie w broń i amunicję, sprawą niezmiernie istotną. Powstaniec Józef Nilchert wspomina, że istniała specjalna komórka Rady Ludowej w Bydgoszczy, kierowana przez Stefanię Tuchułkową, Apolonię
Ziółkowską i Wincentynę Teskową, która prowadziła rekrutację ochotników do walki zbrojnej. Kobiety z owej komórki zajmowały się także zakupem broni oraz jej przemytem do
powstańców walczących pod Rynarzewem. Przy rejestracji ochotników zgłaszających się do
służby w batalionie ostrzeszowskim pracowała natomiast Zofia Helena Pogorzelska, a wraz
z nią przy pracach organizacyjnych Maria Wierusz. W Żninie działalność w zakresie ewidencji i zakwaterowania prowadziła z kolei Zofia Fabiachowa. Kobiety brały także udział w ukrywaniu i dostarczaniu zdobytej już broni oddziałom powstańczym. Stanisława Porankiewicz
przekazywała powstańcom broń otrzymaną od ich rannych kolegów, których opatrywała.
W rozdawaniu broni miała udział Stanisława Łagierska (König), której postawa jest przykładem wielkiej odwagi: „Zdobytym autobusem podczas boju, pojechałam z Wincentym
Pitzem na front aby rozdać powstańcom, naboje do karabinów i ręczne granaty a jadąc
z powrotem wieźliśmy rannych z frontu do Czarnkowa do szpitala”27.
Kolejnym ważnym zadaniem, w które kobiety również się angażowały, było wyposażanie
powstańców w mundury i polskie oznaki. Z chwilą wybuchu Powstania jego uczestnicy nosili bowiem pruskie mundury z biało-czerwoną kokardą, rozetką lub biało-czerwoną opaską.
Owe kokardy bezpłatnie rozdawane na ulicach po wybuchu Powstania były dziełem kobiet.
Także przerabianie, znienawidzonych przez Polaków, pruskich mundurów na mundury powstańcze w znacznej mierze spoczywało w ich rękach. Usuwano z nich niemiecki barwny
kołnierz, mankiety i naramienniki, w zamian przyszywano polskie oznaki. Szyto je w wielu
wiejskich domach. Wykonywaniem tych oznak również zajmowały się zazwyczaj kobiety.
Opaska biało-czerwona wyróżniała funkcyjnych powstańców, była też oznaką określonej organizacji. Opaski szyła między innymi Stanisława Łagierska (König). W swych wspomnieniach napisała: „Pracowałam z Polakami, zajmując się szyciem opasek powstańczych i sztandarów z czerwonych wsyp i powłok pościelowych białych, ze względu, że nie można było
dostać materiału”28. Podobnie, niektóre z części mundurów – rozetki i orły wykonywano
sposobem chałupniczym, w domach. Felicja Pietruszyńska w swych wspomnieniach zapisała:
25
APP zesp.1415, sygn. 357, Anna Kaźmierczakowa, Relacja dotycząca udziału Aleksandry Bukowieckiej w Powstaniu.
Wielkopolskim, s. 50-51
26
Szkice i fragmenty z powstania wielkopolskiego 1918/1919, pod red. Zygmunta Wieliczki, Poznań 1933, s. 60
27
Stanisława Łagierska-Kőnig, Wspomnienia sanitariuszek, Kuźnica Czarnkowska 1968, Biblioteka UAM, mszps, s. 3,
Rps nr 5471
28
Tamże.
49
„Przypominam sobie też, że krótko po wybuchu powstania, szyłam razem z matką epolety dla
oficerów i żołnierzy. W końcu lutego przybyło do Sobiałkowa dwóch Polaków – uciekinierów
z więzienia w Rawiczu. Przygotowałam im u rodziców nocleg. Jednym ze zbiegów był mój
kuzyn – Edmund Szymański. Ubrałam ich, od starszych ludzi otrzymałam stare, poniemieckie mundury. Dałam je uciekinierom, którzy niedługo zasilili szeregi powstańców”29. Kobiety zajmowały się także praniem owych mundurów, zarówno tych zdobytych od Niemców, jak
i używanych już przez powstańców30. Później mundury powstańcze, o różnym kroju, a także
rogatywki zaczęli szyć również polscy rzemieślnicy, krawcy, angażując do tych prac oczywiście
kobiety. Jedna z nich wspomina: „Zorganizowałyśmy szwalnie u p. Smierzchalski, dostarczono nam materiał i szyłyśmy rogatywki przecież nie mieli wszyscy mundurów, czym musieli
się odróżniać...”31. Kobiety spontanicznie szyły w swoich domach również flagi narodowe
i wywieszały je z chwilą wybuchu Powstania, manifestując w ten sposób swój patriotyzm i solidarność z walczącymi. Prócz flag, dla zaprzyjaźnionych oddziałów powstańczych szyły także
sztandary. Elżbieta Dudkówna z Rozdrażewa koło Krotoszyna, wsławiła się tym, że wykonała
kilka flag, z których jedna jako pierwsza załopotała w Rozdrażewie w noc wigilijną. Niezwykłym przykładem jest też Maria Kopańska z Osiecznej, która to, jak wspominają uczestnicy
powstania dr Bernard Śliwiński oraz dr Erward Frankiewicz, wsławiła się tym, iż gdy tylko
powstańcy odnieśli pierwsze zwycięstwo, zakradła się do magistratu i ze znajdującej się tam
pruskiej flagi oddarła czarny kolor i ową „poprawioną”, „spolszczoną” flagę wywiesiła na
osieckim ratuszu32. Wśród fundatorek sztandarów dla różnych oddziałów znajdują się m.in.
Maria Skórzewska z Lubostronia, Janina Grabska z Bieganowa, a także takie organizacje jak
Koło Polek z Ostrowa Wielkopolskiego, Ognisko dla Żołnierza w Poznaniu, Ognisko Koła
Pań z Grudziądza i inne.
Kobiety uczestniczące w Powstaniu – jak wynika z ich wspomnień – spełniały wiele różnych czynności. Były sanitariuszkami i łączniczkami, pracowały w kuchniach i szpitalach
polowych, zajmowały się zaprowiantowaniem i transportem. Podejmowały różne prace
w zależności od bieżących potrzeb, od zaistniałych sytuacji wynikłych w trakcie prowadzonych walk powstańczych. Stąd też te same dziewczęta niejednokrotnie uczestniczyły w wielu
różnych służbach. Imion wielu uczestniczek Powstania nie zapisano i pozostaną one dla nas
już bezimienne. Zachowajmy w pamięci ich patriotyzm, poświęcenie i bohaterstwo.
29
Felicja Pietruszyńska, op.cit.
Szkice i fragmenty..., op.cit., s. 170.
31
Helena Woziwodzka, Moje przeżycia podczas Powstania Wielkopolskiego 1918/1919, Poznań 1968 r., rkps, s. 8, Rps
nr 5464.
32
Erward Frankiewicz, Osieczna w walce o niepodległość, Osieczna 1939, s. 44.
30
50
kATALOG WYSTAWY CZASOWEJ
51
52
Anna Barłóg
Muzeum Narodowe Rolnictwa
i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie
wprowadzenie
Niniejszy katalog jest uzupełnieniem wystawy dotyczącej Powstania Wielkopolskiego
1918/1919 r., mającej upamiętnić niepodległościowy zryw Wielkopolan w 90. rocznicę tamtych wydarzeń. Eksponaty, które znalazły się na ekspozycji pochodzą ze zbiorów Eligiusza
Tomkowiaka – historyka-regionalisty i kolekcjonera oraz ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Stęszewie. Wystawę uzupełniają także eksponaty Muzeum Narodowego Rolnictwa
i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie. Celem przedsięwzięcia jest przede wszystkim
przybliżenie mieszkańcom regionu wydarzeń, które rozegrały się na tych terenach dziewięćdziesiąt lat temu. Wystawa, choć traktuje o Powstaniu ogólnie, przez dobór regionalnych akcentów ma na celu ukazanie zwiedzającym, zwłaszcza mieszkańcom pobliskich miast i gmin,
patriotyzmu ich przodków oraz wysiłku jaki włożyli w odzyskanie niepodległości.
W katalogu zaprezentowano eksponaty usystematyzowane w dziesięciu grupach tematycznych. Pierwsza z nich obejmuje umundurowanie kombatanckie: kurtki, czapki, płaszcz
wraz z oznakami oraz odznaczeniami, którymi uhonorowano poszczególnych powstańców.
Druga grupa to przegląd różnorodnych odznaczeń przyznawanych za udział w Powstaniu i walkę o niepodległość. Trzecią grupę stanowią militaria: szable, bagnety i rewolwer.
Na czwartą grupę składają się godła Polski, sztandary i chorągwie. Wśród tych ostatnich są
zarówno, te należące do towarzystw kultywujących pamięć o tym niepodległościowym zrywie, jak i oryginalne używane w czasie walk. Na kolejną, piątą, grupę złożyły się różnorodne
przedstawienia ikonograficzne: plakaty, pocztówki, obrazy itp. Szósta, jedna z dwóch najlepiej reprezentowanych grup eksponatów, to fotografie. Prócz tradycyjnych: portretowych
i grupowych zdjęć powstańców oraz zdjęć przedstawiających oddziały i pułki, wyróżnić można także dwa inne nietypowe, aczkolwiek charakterystyczne tematy fotografii: fotografie
przedstawiające personel medyczny i powstańców przebywających w szpitalach oraz portrety
pośmiertne powstańców poległych w czasie walk. W tej grupie znajdują się również albumy
fotograficzne: Wojewódzka Księga Inicjatyw wydana w 60. rocznicę Powstania Wielkopolskiego oraz album powstańca Jana Świtały. Kolejną, siódmą, równie liczną grupę eksponatów
stanowią dokumenty. Zbiór ten tworzą zarówno legitymacje i przepustki powstańcze, legitymacje różnych towarzystw skupiających weteranów Powstania, jak i legitymacje przyznawanych weteranom odznaczeń. W grupie tej znalazły się także dokumenty takie jak: dyplomy,
patenty, zaświadczenia dla uczestników niepodległościowego zrywu. Tu także zamieszczono
53
różnego rodzaju spisy osobowe oraz banknoty wydane przez Magistrat Miasta Poznania
w 1919 r. po odzyskaniu niepodległości. Kolejną, ósmą grupą są statuty, regulaminy, przepisy oraz rozkazy żandarmerii wojskowej. Przedostatnią, dziewiątą grupę, stanowią różnorodne publikacje dotyczące Powstania. Zawiera ona materiały wydane tuż po zakończeniu
Powstania, począwszy od publikacji pt. Powstanie Wielkopolskie a 1. Pozn. Pułk Garnizonowy,
wydanej w 1919 r. aż po publikacje tegoroczne. W ostatniej, osobnej grupie, zamieszczone
są dwa lampiony o wzornictwie patriotycznym, które trudno było zaklasyfikować do którejś
z poprzednich grup.
Schematy haseł obejmują kolejno: nazwę eksponatu, datowanie (jeśli było możliwe
do ustalenia), skrót miejsca pochodzenia eksponatu (poniżej umieszczono wykaz skrótów)
oraz sygnaturę (jeśli taką posiada).
Wykaz skrótów:
E.T. – zbiory Eligiusza Tomkowiaka
MRSt – zbiory Muzeum Regionalne w Stęszewie
MNR – zbiory Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno-Spożywczego w Szreniawie
54
WYKAZ eksponatów
MUNDURY
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Mundur weterana zapinany pod szyję, podporucznika, z Wielkopolskim Krzyżem
Powstańczym, czapka z haftowanym orłem na tarczy (E.T.)
Mundur weterana podporucznika Wojciecha Czubaka, z wykładanym kołnierzem, sznur
oficerski, baretki odznaczeń, 3 odznaki na prawej kieszeni, czapka z orłem (E.T.)
Mundur weterana bez stopnia, czapka z orłem wojskowym z okresu międzywojennego,
płaszcz (E.T.)
Mundur amerykański starszego wachmistrza 17 pułku ułanów wielkopolskich z odznaczeniami: Krzyż Srebrny Orderu Wojennego Virtuti Militari (5 klasa), Krzyż Walecznych, brązowy Krzyż Zasługi, Wielkopolski Krzyż Powstańczy (E.T.)
Mundur kombatancki, podporucznika, czapka (MRSt nr inw. 705)
Mundur kombatancki (B.Cz.)
Czapka weterana, podporucznika, orzeł z obciętą koroną, okres międzywojenny (E.T.)
Czapka weterana, bez stopnia, okres międzywojenny (E.T.)
Orzeł Wojsk Wielkopolskich na czapkę (E.T.)
ODZNACZENIA I ODZNAKI
10. Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski po Ignacym Kubali (E.T.)
11. Wielkopolski Krzyż Powstańczy z legitymacją po Ignacym Kubali (E.T.)
12. Wielkopolski Krzyż Powstańczy w pudełku z legitymacją po Idzim Belce (E.T.)
13. Wielkopolski Krzyż Powstańczy w pudełku z legitymacją po Janie Piątku
(MRSt nr inw. 3771)
14. Wielkopolski Krzyż Powstańczy, (MNR HA-116)
15. Medal „Polska Swemu Obrońcy” (MRSt nr inw. 1614)
16. Krzyż Powstańczy (MRSt nr inw. 1610)
17. Odznaka „Za Waleczność” (MRSt nr inw. 373)
18. Odznaka Wielkopolska Matkom Poległych nr 58 (E.T.)
19. Odznaka „Powstańcowi Broni, wdzięczna Wielkopolska” nr 8183, ze wstążką (E.T.)
20. Odznaka „Powstańcowi Broni, wdzięczna Wielkopolska” nr 8532, ze wstążką i agrafką (E.T.)
21. Odznaka Za Waleczność NKSL nr 261 (E.T.)
55
22. Odznaka Towarzystwa Powstańców Wielkopolskich dla kobiet na szpilce (E.T.)
23. Odznaka pamiątkowa 17 pułku ułanów (E.T.)
24. Odznaka Związku Towarzystw Uczestników Powstania (E.T.)
25. Odznaka Związku Weteranów Powstań Narodowych (E.T.)
26. Odznaka Wielkopolskiej Szkoły Piechoty na szpilce (E.T.)
27. Odznaka Wielkopolskiej Szkoły Oficerskiej (E.T.)
28. Odznaka pamiątkowa X-lecia Towarzystwa Uczestników Powstania Wielkopolskiego
Poznań-Jeżyce (E.T.)
29. Odznaka pamiątkowa 14 Dywizji Piechoty (1 Dywizji Strzelców Wlkp.) (E.T.)
30. Odznaka powstańcza DOK nr VIII (E.T.)
31. Odznaka Związku Powstańców Wielkopolskich (MRSt, nr inw. 1609)
32. Odznaka Związku Powstańców Wielkopolskich nr 687 (E.T.)
33. Odznaka Związku Powstańców Wielkopolskich DOK VIII (na agrafce) (E.T.)
34. I nagroda za strzelanie Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Szubinie, 1924 r., (E.T.)
35. Odznaka Związku Towarzystw Uczestników Powstania 1918/1919, z biało-amarantową
wstążką (E.T.)
36. Odznaka Grupy Leszno (E.T.)
37. Odznaka Za Waleczność Rady Ludowej Miasta Poznania (E.T.)
38. Odznaka Za Waleczność N Komendy Straży Ludowej, z wieńcem (E.T.)
39. Odznaka pamiątkowa 15 pułku ułanów (E.T.)
40. Odznaka pamiątkowa 14 pap (E.T.)
41. Odznaka pamiątkowa 68 pułku piechoty (E.T.)
42. Odznaka pamiątkowa 70 pułku piechoty nr 2006 (E.T.)
43. Odznaka pamiątkowa Wojsk Wielkopolskich (E.T.)
BROŃ
44. Szabla pruskiej kawalerii wzór 1873 r., używana podczas Powstania Wielkopolskiego
w 3 pułku ułanów (E.T.)
45. Szabla szeregowych kawalerii wzór 1917r., (MRSt, nr inw. 614)
46. Bagnet pruski (MRSt nr inw. 1626)
47. Bagnet czworograniasty (MRSt, nr inw. 1623)
48. Rewolwer (MRSt, nr inw. 709)
CHORĄGWIE, SZTANDARY, SYMBOLE NARODOWE
49. Chorągiew wykonana w 1919 r. podczas oblężenia Chełmży (E.T.)
50. Sztandar „Zjednoczona Niepodległa” Straży Ludowej (MRSt, nr inw. 553)
51. Sztandar Towarzystwa Powstańców i Wojaków (MRSt, nr inw. 548)
52. Sztandar Związku Rezerwistów RP VII Baonu Powiatu Poznań (MRSt nr, inw. 547)
53. Gwóźdź do sztandaru: Towarzystwo Powstańców i Wojaków (Bobowo 24.05.1925 r.) (E.T.)
54. Gwóźdź do sztandaru: Towarzystwo Wojaków i Powstańców (Pelplin 24.05.1925 r.) (E.T.)
55. Herb Polski, haft na płótnie, 1919 r., (MRSt, nr inw. 463)
56. Herb Polski w owalnej ramie, haft na płótnie, 1919 r., (MRSt, nr inw. 464)
56
PRZEDSTAWIENIA IKONOGRAFICZNE
57. Obraz „Powstańcy Wielkopolscy z 1918/1919”, Stefan Pajączkowski, 1965 r.,
olej na płótnie, (MNR, nr inw. A-287)
58. Obraz „Antoni Grygiel”, 1994 r., technika mieszana na papierze (MRSt b.nr)
59. Plakat 3 maj (E.T.)
60. Plakat z flagami alianckimi, L. Gendzierski (E.T.)
61. Plakat „Ostatni Rozbiór Polski” (E.T.)
62. Plan „Oswobodzenie Poznania 27.12.1918-5.01.1919 wg. Karola Rzepeckiego 1923 r.”,
(MRSt, b.nr)
63. Ilustracja prasowa „Gwiazdka 1918”, (MRSt, nr inw. 3938)
64. Pocztówki patriotyczne z okresu I wojny światowej, 5 sztuk (MRSt, nr inw. 695-699)
65. Generał Józef Dowbor Muśnicki, reprodukcja obrazu, (MRSt, b.nr)
66. NN Powstaniec Wielkopolski, reprodukcja fotografii, (MRSt, b.nr)
FOTOGRAFIE
67. Grupa marynarzy „Matrosen divison”, wśród nich Polacy, późniejsi powstańcy
wielkopolscy, 1917 r. (E.T.)
68. Grupa marynarzy „SMS KAISER”, wśród nich Polacy, późniejsi powstańcy 4 Kompanii
Marynarzy (E.T.)
69. Drużyna harcerska im. Ks. J. Poniatowskiego z Krzywinia (E.T.)
70. Sztab 4 Pułku Strzelców Wielkopolskich, 1919 r. (E.T.)
71. Grupa powstańców w szpitalu, 1919 r. (E.T.)
72. Wolsztyn – personel szpitala powstańczego, 1919 r. (E.T.)
73. Wolsztyn – szpital powstańczy, 1919 r. (E.T.)
74. Kościan – personel szpitala (E.T.)
75. Poznań – Szpital wojskowy 16A, 1919 r. (E.T.)
76. Powstańcy z 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich w szpitalu, 1919 r., 2 sztuki (E.T.)
77. Powstańcy z Siostrami Miłosierdzia, (MRSt, nr inw. 365)
78. Powstańcy z Siostrami Miłosierdzia, (MRSt, nr inw. 366)
79. Poległy powstaniec Franciszek Graczyk (E.T.)
80. Poległy powstaniec Suwalski Marian (E.T.)
81. Poległy powstaniec Kazimierz Wojtkowiak (E.T.)
82. Poległy powstaniec Jan Dembiński (E.T.)
83. Pogrzeb 18 powstańców w Żninie (E.T.)
84. Grupa powstańców na dworcu kolejowym w Stęszewie, 1919 r., (MRSt, nr inw. 354)
85. Grupa powstańców z Ostrowa Wielkopolskiego, 1919 r. (E.T.)
86. Grupa żołnierzy 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich, 1919 r. (E.T.)
87. Powstańcy w okolicach Zbąszynia, (MRSt, nr inw.747)
88. Generał Józef Dowbor Muśnicki i jego adiutant ppłk Arnold Szylling,
(MRSt, nr inw. 3476)
89. Uroczystość 3 Pułku Strzelców Wielkopolskich, (MRSt, nr inw. 3478)
90. Przegląd 3 Pułku Strzelców Wielkopolskich w Biedrusku, 2 sztuki (MRSt, nr inw. 3479)
91. Zaprzysiężenie Straży Ludowej w Stęszewie, 1919 r., (MRSt, nr inw. 363)
92. Zaprzysiężenie Straży Ludowej w Stęszewie, 1919 r., (MRSt, nr inw. 368)
57
93. Zaprzysiężenie Straży Ludowej w Stęszewie, 1919 r., 3 sztuki (MRSt, b. nr)
94. Tańczący żołnierze Wojsk Wielkopolskich, Poznań-Malta, 1919 r. (E.T.)
95. Żołnierze Wojsk Wielkopolskich, Poznań-Malta, 1919 r. (E.T.)
96. Grupa Powstańców Wielkopolskich na Śląsku, 1919 r. (E.T.)
97. Szkoła podoficerska 1 Pułku Strzelców Wielkopolskich (55 pp), 1919 r. (E.T.)
98. Grupa powstańców, 1919 r. (E.T.)
99. Powstaniec z Kościana Walenty Raczkowski, (E.T.)
100. Major Jan Sławińsk (E.T.)
101. Kapitan Paweł Cyms (E.T.)
102. Antoni Podeszwa (E.T.)
103. Stefan Anioła (E.T.)
104. Antoni Dutkiewicz (E.T.)
105. Stanisław Mrugalski (E.T.)
106. Jan Świtała (E.T.)
107. Podporucznik Aleksander Brodowski (E.T.)
108. Major Aleksander Kurowski z żoną i córka, 1917 r. (E.T.)
109. Major Aleksander Kurowski oficer 69 pp, 1936 r.(E.T.)
110. Wacław Kuśnierkiewicz (E.T.)
111. Ignacy Kurbel (E.T.)
112. Jan Durak (E.T.)
113. Tomasz Nogalski (MNR AF 3068, dz. 13)
114. Stanisław Wiśniewski (MNR AF 3066, dz. 13)
115. Prof. Antoni Linke (E.T.)
116. Założyciele 10 Pułku Strzelców Wielkopolskich, 1928 r. (E.T.)
117. Grupa Powstańców Wielkopolskich środowiska warszawskiego – nadanie imienia
Powstańców Wlkp. Szkole nr 263, 1972 r. (E.T.)
118. Weterani Powstania Wielkopolskiego środowiska katowickiego (E.T.)
119. Zarząd Wojewódzki Komisji Środowiskowej, Weteranów Powstania Wielkopolskiego
w Szczecinie (E.T.)
120. Aktyw Koła Powstańców Wielkopolskich, 1969 r. (E.T.)
121. Związek Weteranów Powstań Narodowych R.P. 1914-1919r. Koło Dopiewo, 1935 r. (E.T.)
122. Album fotograficzny: Wojewódzka Księga Inicjatyw, 60 Rocznica Powstania
Wielkopolskiego, 1978r. (E.T.)
123. Album fotograficzny powstańca wielkopolskiego Jana Świtały, 1984 r. (E.T.)
DOKUMENTY
124. Spis Straży Ludowej w Pniewach, Kompania III Koninko, 1918 r. (E.T.)
125. Spis powstańców Powstańczej Kompanii Obornicko-Ludomskiej, maszynopis, 4 karty,
ok. 1922 r. (E.T.)
126. Oświadczenie członków Straży Ludowej, druk 1918 r. (E.T.)
127. Wyciąg książki ewidencyjnej dla sierżanta Walentego Raczkowskiego, 1920 r. (E.T.)
128. Legitymacje (Ausweis) Rady Robotników i Żołnierzy z powiatu pleszewskiego
(4 szt., w języku niemieckim) (E.T.)
129. Legitymacja-przepustka dla Andrzejewskiego, 21 stycznia 1919 r. (E.T.)
58
130. Legitymacja oficerska majora Józefa Dirbacha, 1921 r. (E.T.)
131. Legitymacja oficerska kapitana Jana Dreckiego (E.T.)
132. Legitymacja służbowa żandarma Stanisława Kempy (E.T.)
133. Legitymacja Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Gnieźnie na nazwisko
Jana Antkiewicza, 1927 r. (E.T.)
134. Legitymacja osobista Towarzystwa Powstańców i Wojaków Żukowo na nazwisko
Karola Wocha, 1926 r. (E.T.)
135. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko
Franciszka Józefiaka, 1938 r. (E.T.)
136. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko Jana Józefiaka,
1948 r. (E.T.)
137. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko Rocha Czachorka,
1938 r. (E.T.)
138. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko Michała Lehmanna,
1948 r. (E.T.)
139. Legitymacja Związku Weteranów Powstań Śląskich na nazwisko Michała Lehmanna,
1947 r. (E.T.)
140. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko Idziego Belki,
1949 r. (E.T.)
141. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko
Mieczysława Burczyńskiego, 1949 r. (E.T.)
142. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko
Stanisława Henschela, 1949 r. (E.T.)
143. Legitymacja Członka Związku Powstańców Wielkopolskich na nazwisko
Michała Wiśniewskiego (MNR, AN 2859/2)
144. Legitymacja wojskowa oficera rezerwy Wojciecha Czubaka, 1950 r. (E.T)
145. Legitymacja Wielkopolskiego Krzyża Powstańczego na nazwisko Ignacego Kubali,
1969 r. (E.T.)
146. Legitymacja Wielkopolskiego Krzyża Powstańczego na nazwisko Michała Wiśniewskiego
(MNR, AN 2859/1)
147. Dyplom nadania „Krzyża Waleczności” Leonardowi Dreczkowskiemu,
ochotnikowi Wojsk Wielkopolskich (MNR, MJ H-3)
148. Legitymacja odznaki pamiątkowej 67 pp Szczepana Komasińskiego (E.T.)
149. Legitymacja odznaki pamiątkowej 14 DP Wlkp. (1 D.Strz.Wlkp.) porucznika
Stefana Stesia, 1935 r. (E.T.)
150. Legitymacja odznaki pamiątkowej 7 PSK starszego strzelca Edwarda Jurgi,
1931 r. (E.T.)
151. Legitymacja odznaki pamiątkowej 69 pp kaprala Stefana Jóźwiaka, 1933 r. (E.T.)
152. Legitymacja odznaki pamiątkowej 68 pp strzelca rezerwy Franciszka Grześkowiaka (E.T.)
153. Legitymacja Orderu Virtuti Militari V klasy na nazwisko Waleriana Czerniaka (E.T.)
154. Legitymacja Orderu Virtuti Militari V klasy na nazwisko Stanisława Dolaty (E.T.)
155. Legitymacja Odznaki Powstańca Zbrojnego ZZTPiW na nazwisko
Władysława Kowalskiego, 1928 r. (E.T.)
156. Legitymacja Odznaki Wojsk Wielkopolskich starszego szeregowego
Ludwika Gruszczyńskiego, 1922 r. (E.T.)
59
157. Legitymacja Odznaki Pamiątkowej Za Waleczność NKSL na nazwisko
Edmunda Bembnisty (E.T.)
158. Legitymacja Krzyża RLMP na nazwisko Stanisława Tasiemkowicza (E.T.)
159. Legitymacja 1 P.Strz.Wlkp. na nazwisko Andrzeja Rutkowskiego (E.T.)
160. Legitymacja Straży Ludowej nr 640, 1919 r. (E.T.)
161. Legitymacja Straży Obywatelskiej na Powiat Śremski Leona Węsierskiego, 1919 r. (E.T.)
162. Legitymacja tymczasowa Związku Weteranów Powstań Narodowych Winieckiego Mariana,
1934 r. (E.T.)
163. Zaświadczenie tymczasowe dla Idziego Belki, 1947 r. (E.T.)
164. Zaświadczenie DOK nr VII dla Michała Olejnika, 1938 r. (E.T.)
165. Zaświadczenie Tow. Powst. Wlkp. z r.1918/19 dla Cezarego Stasińskiego (E.T.)
166. Zaświadczenie (odpis) dla Józefa Kuika z Konarzewa (21.07.1934 r.).
167. Zaświadczenie dla Józefa Kuika wystawione przez Antoniego Szyftera, 1934 r. (E.T.)
168. Zaświadczenie dla Józefa Kuika wystawione przez Andrzeja Kopę, 1937 r. (E.T.)
169. Zaświadczenie tymczasowe Związku Powstańców Wielkopolskich 1918-19 w Poznaniu
dla Stefana Chęcińskiego, 1947 r. (E.T.)
170. Zaświadczenie dla Stefana Chęcińskiego wystawione przez Władysława Witajskiego,
1925 r. (E.T.)
171. Zaświadczenie Związku Powstańców Wielkopolskich 1918-19 w Poznaniu D.O.M.
w Sopocie dla Stefana Andrzejewskiego, 1947 r. (E.T.)
172. Zaświadczenie Towarzystwa Powstańców i Wojaków Wtelno dla Stanisława Chodkiewicza,
1926 r. (E.T.)
173. Zaświadczenie dla Tadeusza Obrębowicza, wystawione przez Andrzeja Kopę, 1933 r. (E.T.)
174. Poświadczenie służby Powiatowej Komendy Uzupełnień w Kościanie na nazwisko
Jana Zielińskiego, 1937 r. (E.T.)
175. Książka osobista Związku Tow. Powstańców i Wojaków DOK nr VII na nazwisko
Józefa Małeckiego, 1928 r. (E.T.)
176. Lista imienna popisowych Władysława Szułczyka, 1920 r. (E.T.)
177. Patent Odznaki Pamiątkowej Wojsk Wielkopolskich na nazwisko Ludwika Gruszczyńskiego,
1922 r. (E.T.)
178. Patent Odznaki Pamiątkowej Wojsk Wielkopolskich na nazwisko Bronisława Alejskiego,
1927 r. (MRSt, nr inw. 3760)
179. Patent Krzyża Za Waleczność RLMP na nazwisko Józefa Nowackiego, 1919 r. (E.T.)
180. Patent Krzyża Pamiątkowego Związku Towarzystw Uczestników Powstania
w Wielkopolsce 1918/1919 na nazwisko Edwarda Lulkiewicza, 1920 r. (E.T.)
181. Dyplom Uznania Za Czynny Udział w Akcji Zbrojnej w Powstaniu Wielkopolskim
w 1918 i 1919 roku dla Andrzeja Kopy, 1948 r. (MRSt, nr inw.886)
182. Dyplom Uznania Za Czynny Udział w Akcji Zbrojnej w Powstaniu Wielkopolskim
w 1918 i 1919 roku dla Wacława Ciszaka, 1948 r. (E.T.)
183. Dyplom Uznania Za Czynny Udział w Akcji Zbrojnej w Powstaniu Wielkopolskim
w 1918 i 1919 r. dla Michała Wiśniewskiego (MNR, AN 2859/4)
184. Dyplom Zarządu Głównego Związku Weteranów Powstań Narodowych RP
dla Franciszka Hałasa (MRSt, nr inw. 721)
185. Dyplom Związku Weteranów Powstań Narodowych RP
dla Michała Budza, 1937 r. (E.T.)
60
186. Dyplom Związku byłych Uczestników Powstań Narodowych RP Bolesława Kominowskiego,
1929 r. (E.T.)
187. Dyplom Złotego Krzyża za Zasługi Zw. Powstańców i Wojaków O.K. VIII na nazwisko
Stanisława Pokorskiego, 1933 r. (E.T.)
188. Dyplom członka zwyczajnego Związku Weteranów Powstań Narodowych RP na nazwisko
Franciszka Smarzewskeigo, 1934 r. (E.T.)
189. Potwierdzenie udziału w powstaniu na nazwisko Antoniego Kobzy, 1937 r. (E.T.)
190. 2 zaproszenia na zjazd byłych dowódców Straży Ludowych i członków Rad Ludowych
(27 stycznia 1935 r. w Poznaniu i 2 czerwca 1935 r. w Lesznie) (E.T.)
191. Banknoty wydane przez Magistrat Miasta Poznania: 10 marek, 2 marki, 50 fenygów,
1919 r. (MRSt nr inw. 686-688)
192. Artykuł o Powstaniu Wielkopolskim w „Ostdeutscher Beobachter” z 27 grudnia 1943 r.
(E.T.)
REGULAMINY I STATUTY
193. Rozkazy Żandarmerii Krajowej, 1919 r. (E.T.)
194. Regulamin dla żandarmów pomocniczych, 1919 r. (E.T.)
195. Przepisy dla Szkoły Lotniczej w Ławicy, 1010 r. (E.T.)
196. Statut Towarzystwa Powstańców i Wojaków, 1926 r. (E.T.)
197. Statut Związku b. Uczestników Powstań Narodowych RP, [po 1927 r.] (E.T.)
KSIĄŻKI
198. Barłóg Anna, Udział kobiet w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919, Poznań 2008 (E.T.)
199. Biografistyka Powstania Wielkopolskiego 1918/1919. Materiały z VI Ogólnopolskiego Semi-.
narium Historyków Powstania Wielkopolskiego 1918/1919, Kościan, 19 kwietnia 1985 r.,
pod red. Bogusława Polaka, Koszalin 1985 (E.T.)
200. Broń i barwa Sił Zbrojnych Wielkopolski w latach 1919-1920, praca zbior.,
Koszalin 1988 (E.T.)
201. Bross Kazimierz, Przyczynki do historii Powstania Wielkopolskiego. Nowy Tomyśl-Zbąszyń .
2/3 1. 1919 – 7/8 1. 1919, Poznań 1935 (E.T.)
202. Buławski Mieczysław, Miasteczko nad frontem. Wspomnienia z roku 1919,
Rynarzewo-Szubin 2004 [reprint wyd. z 1929 r.] (E.T.)
203. Chwaliszewski Roman, Powstańcze boje o Wysoką, Piła 1998 (E.T.)
204. Czubiński Antoni, Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Geneza – charakter – znaczenie,
Poznań 2002 (E.T.)
205. Gen. Stanisław Taczak patronem Szkoły Podstawowej nr 62 w Poznaniu, Poznań 1989
(E.T.)
206. Handke Krzysztof, Handke Piotr, Wawrzyniak Jarosław, Kwatera Powstańców Wielkopol-.
skich 1918/1919 na cmentarzu w Lesznie, Leszno 2005 (E.T.)
207. Hanyż Andrzej, Ziemia Szamotulska w walce o wolność 1793-1919, Szamotuły 1939 (E.T.)
208. Jajor Jan, Miejsca pamięci Powstania Wielkopolskiego 1918/1919 na Ziemi Jarocińskiej,
Kalisz 2006 (E.T.)
209. Jak powstał i działał „Heimatschutz”, Poznań [1919?] (E.T.)
61
210. Jasionek Stefan, Zarys historii wojennej 55-go Poznańskiego Pułku Piechoty,
Warszawa 1928 (E.T.)
211. Kęszycki Daniel, Z dni powstania wielkopolskiego. Wspomnienia 1918-1920,
Poznań 2005 (E.T.)
212. Kopa Andrzej, Udział powiatu zachodnio-poznańskiego w roku 1918/19, Poznań 1928
(MRSt, nr inw. 1323)
213. Księga Pamiątkowa Dziesięciolecia Pomorza 1920-1930, Toruń 1930 (E.T.)
214. Lewandowski Włodzimierz, Udział Wielkopolski w odbudowie Rzeczypospolitej w latach.
1918 i 1919, Poznań 1939 (E.T.)
215. Materiały do historii Powstania Wielkopolskiego 1918/19, pod red. Tadeusza Jabłońskiego,
z. 1, Poznań 1938 (E.T.)
216. Niemcy a Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Materiały z VIII Ogólnopolskiego Seminarium .
Historyków Powstania Wielkopolskiego, pod red. Bogusława Polaka, Koszalin 1994 (E.T.)
217. Pieśni Powstania Wielkopolskiego 1918/1919, zebrał Sylwester Kubera, Poznań 1988 (E.T.)
218. Pomnik Powstańców Wielkopolskich 1918/1919 w Poznaniu, pod red. Witolda Jakóbczyka,
Poznań 1965 (E.T.)
219. Powstanie Wielkopolskie a 1. Pozn. Pułk Garnizonowy, Poznań 1919 (E.T.)
220. Powstanie Polski. Opis rewolucji w Witkowie w 1918 r., Krotoszyn 1925 (E.T.)
221. Powstanie Wielkopolskie na Pałukach i Krajnie. Materiały oprac. na podstawie sesji popular-.
nonaukowej, która odbyła się 4 października 2006 r. w Szubinie, Szubin 2006 (E.T.)
222. Powstanie Wielkopolskie 1918/1919 (artykuły i przyczynki), pod red. Bogusława Polaka,
Kościan 1975 (E.T.)
223. Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Materiały z sesji naukowych, pod red. Jadwigi Skop,
Dopiewo 2003 (E.T.)
224. Powstanie Wielkopolskie 1918/1919. Źródła – stan badań – postulaty badawcze. X Ogólno-.
polskie Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego, pod red. Bogusława Polaka,
Koszalin 1997 (E.T.)
225. Powstańcy Wielkopolscy... Biogramy uczestników Powstania Wielkopolskiego 1918/1919,
pod red. B. Polaka, t. I-II, Poznań 2005-2006 (E.T.)
226. Powstańcy Wielkopolscy z Ziemi Ostrzeszowskiej. Słowniczek biograficzny, t. 1,
Poznań 2001 (E.T.)
227. Prawdy i fikcje Powstania Wielkopolskiego 1918/1919. Materiały z VII Ogólnopolskiego .
Seminarium Historyków Powstania Wielkopolskiego, Kościan, 25 kwietnia 1986 r.,
pod red. Bogusława Polaka, Koszalin 1987 (E.T.)
228. „Rocznik Dziejów Powstania Wielkopolskiego 1918/19”, t. 1, Poznań 1947 (E.T.)
229. Skiba Mikołaj, Szamotuły w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919, Szamotuły 1923 (E.T.)
230. Sławiński Jan, Powstanie Wielkopolskie 1918/19 na froncie północnym, Białośliwie 1962
[maszynopis] (E.T.)
231. Słownik biograficzny Powstańców Wielkopolskich, pod red. Antoniego Czubińskiego
i Bogusława Polaka, Poznań 2002 (E.T.)
232. Stephan Karl, Der Todeskampf der Ostmark 1918/19. Die Geschichte eines Grenzschutzba-.
taillons, wyd. 3, Piła 1933 (E.T.)
233. Śpiewnik strzelecki. Dobór piosenek strzelecko-legionowych, Poznań 1928 (E.T.)
234. Tomaszewski Jan, Walki o Noteć. (Żnin-Łabiszyn-Szubin-Rynarzew),
Poznań 1930 (E.T.)
62
235. Udział duchowieństwa katolickiego w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919,
Warszawa 1967 (E.T.)
236. Wielkopolska a Powstania Śląskie 1919-1921, pod red. Krzysztofa Rzepy,
Poznań 1973 (E.T.)
237. „Wielkopolski Powstaniec”, t. 1-14, Poznań 1995-2008 (E.T.)
238. Zasłużeni dla Ziemi Chodzieskiej w Powstaniu Wielkopolskim 1918/1919,
Chodzież 2004 (E.T.)
INNE
239. Lampion z Białym Orłem, (MRSt, nr inw. 606)
240. Lampion z Białym Orłem, (MRSt, nr inw. 607)
63
64

Podobne dokumenty