pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
Transkrypt
pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
ISSN 1641-8913 Nr 5 (363) /2014 Fot. A. Brzoza Czasopismo Rzymskokatolickiej Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bukowinie Tatrzańskiej Gwiozda gore zeć na niebie, Prziseł Krystus tu, do Ciebie! B. K., Kolydziołka 2013 W WIGILIA BOŻEGO NARODZENIA Ponad dwa tysiące lat temu przyszedł na świat Jezus Chrystus, Syn Boży, oczekiwany Zbawiciel. Opowiada o tym Ewangelia: W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania» Łk 2,1-14 MODLITWA Panie Boże, Ty sprawiłeś, że ta święta noc zajaśniała blaskiem prawdziwej światłości Jednorodzonego Syna Twojego, spraw, abyśmy jaśnieli blaskiem Twego światła w naszym codziennym postępowaniu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. 2 IDZIE HYR Nr 5 /2014 Drodzy Czytelnicy Ks. Damian Drzyżdżyk C zas nowego roku liturgicznego i kalendarzowego czas nowych planów, jakie podejmujemy w pracy nad sobą oraz nowe nadzieje na lepszą przyszłość. To również kolejne wysiłki i cele, jakie stawiamy przed sobą, aby coś ulepszyć w życiu, aby dążyć małymi krokami do wymarzonego ideału. Musimy jednak być przygotowani, że wiele razy przyjdzie zniechęcenie, zmęczenie i osłabniecie, a na końcu może powiemy: „chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze”. I całe planowanie zostanie zepchnięte na margines, zapomniane. Taką mamy naturę, że chcielibyśmy dużo, szybko, ale najlepiej bez wysiłku. Trzeba wiedzieć, że wielkim zamiarom musi towarzyszyć wysiłek i wielokrotnie zaparcie się siebie. Od Adwentu, a tym samym z nowym rokiem liturgicznym, biskupi w Polsce zaproponowali Kościołowi hasło: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Tych słów tłumaczyć nie trzeba, bo są one oczywiste i przez wszystkich zrozumiałe. Zadaniem na ten rok jest SŁUCHAĆ Jezusa, na Jego słowach budować silną WIARĘ i nieustannie podejmować w swoim życiu proces NAWRACANIA siebie. Skorzystajmy z tej łaski, jaką niesie nam kolejny rok i powtarzajmy za św. Teresą z Avila zawołanie: „Solo Dios basta” (Bóg sam wystarczy). O co chodzi w tych słowach św. Teresy zwanej Wielką? Chodzi tu o to, byśmy jak Maryja i Józef w życiu codziennym zaufali Panu, powierzyli Mu swój dzień i pozwolili Mu działać w nas przez sakramenty święte, Słowo Boże i w naszych codziennych wysiłkach zawodowych, społecznych, naukowych. Chciejmy w przeżywanych zdarzeniach oraz w naszych bliskich widzieć Chrystusa, a przekonamy się, że świat, w którym żyjemy, będzie lepszy. Drogi Czytelniku! „Boże Narodzenie jest tam, gdzie człowiek przyjmuje Jezusa…” Trwając w radości Świąt Bożego Narodzenia, pełni nadziei związanej z nowym rokiem wpatrujemy się w betlejemski żłóbek. Niech Boża Dziecina rozpromieni każdy dzień, napełni radością i miłością oraz darzy zdrowiem i pomyślnością. Życzymy, aby każda chwila tych świąt naznaczona była Bożym pięknem, a Nowy Rok 2015 obdarowywał Was pokojem. Redakcja IDZIE HYR Nr 5 /2014 W numerze: Ks. Władysław Podhalański, Niech każdy czuje, że go Jezus ratuje ...................................................... 4 Elżbieta Bafia, „Spójrz, w ciemności światełko się pali”.................................. 5 Natalia Kubasiak, Wy jesteście światłością świata…..... 5 Wywiad: W centrum jest radość z narodzin Jezusa.................................. 6 Justyna Wojtan, Pradawne potrawy wigilijne na Podhalu ............................................ 7 Ks. Damian Drzyżdżyk, Eucharystia pod lupą .......................... 8 Albina Policht, Czekam na adopcję serca! ................. 9 Dr n. med. Edward Jan Charczuk, Lekarska deklaracja wiary ...............10 Ks. Jacek Jastrzębski, Zostać księdzem ................................12 Ks. Krystian Socha MIC, Obchody XII Dnia Papieskiego w Rzepiskach .....................................13 Elżbieta Lichaj, Ofiarowała się za mamę – bł. Laura Vicuña .............................15 Z życia Kościoła .................................17 Monika Bobula i Bożena Dunajczan, Swego nie znacie? ..............................20 Agnieszka Chowaniec, Dorota Wojnarowicz, Bohaterska przeszłość Podhalan .......21 Adriana Plucińska, Zginęli ludzie. Ludzie z krwi i kości .........................22 Marek Wodziak, Dzielmy się talentami .......................23 Wywiad: Młody rzeźbiarz................24 Maria Sztokfisz, Bukowiański chór parafialny w Licheniu ..........................................25 Renata Łukaszczyk, Pożytki pielgrzymki ..........................26 Wywiad: Od Ostrej Bramy do Bukowiny Tatrzańskiej................27 Marta Lichaj, Nasze ludzkie marzenia ....................28 „Zwierzę też człowiek?” ...................29 Barbara Kamińska, Zielona Apteczka ...............................30 Danuta Strukowska, „Panie, serce nam daj, mężne w walce ze złem!” ..............................................32 Magdalena Wojtanek, Grupy Trzeźwościowe ......................33 Weronika W. i Natalia B., Wycieczka do „Twinpigs” ................34 Beata Koszut, Odblaskowa Bukowina ....................35 Iwona Walas, Europejski Dzień Języków................36 Krzyżówka ..........................................37 Kącik dla dzieci ..................................38 Intencje Mszalne................................39 3 Ks. Władysław Podhalański Niech każdy czuje, że go Jezus ratuje D awno, dawno temu (to nie bajka) – za górami, za lasami, za wielkimi morzami – stał się cud niesłychany, z którego to my największą Radość mamy. Nie wyrosła tam góra złota, nie powrócił raj, ale spełniła się natarczywa prośba ludzi: „Boże, Zbawiciela daj, daj, daj”. Cicha noc, skromna Matka, ubożuchna szopna chatka…, ale przecież wszyscy wiecie, że w niej już jest Boskie Dziecię. Boska stopa dotknęła naszego świata i zrodzony z człowieka Syn Boży uratuje człowieka – swego brata. Skąpane w jasnościach były te urodziny…, ale niezbyt uroczyste było przywitanie Bożej Dzieciny, chociaż – kto zmierzył radość i miłość Matki, która zakryła wszystkie niedostatki. Święty Józef z wiarą i ufnością też promieniował niebiańską radością. A i pasterze razem z Aniołami cieszyli się szczerze. I Trzej Królowie przybyli niosąc bogate dary, ale Jezus najbardziej cieszy się z ich wiary. Oddali pokłon, złożyli uwielbienie – bo Boga powinno czcić każde stworzenie: „Anieli grają, Króle witają, pasterze śpiewają, bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają”. Na Podhale już dawno przyszedł hyr i przyleciała nowina, że do wszystkich ludzi została posłana ta Boża Dziecina. Konieczną była potrzeba, aby Bóg do nas i po nas zstąpił z nieba. 4 Na ziemi Jezus wzrastał w latach, w mądrości i łasce u Boga i u ludzi… Kto tego jeszcze nie widzi, niech się wreszcie zbudzi. Niech szeroko otworzy oczy, niech zobaczy Zbawiciela, który do nas kroczy, który żłóbek, pieluszki i sianko dawno za sobą zostawił i dla człowieka, przez człowieka zbawczy krzyż postawił. Aby na nim to się dokonało, że ciało Boga-Człowieka ofiarą się stało. Tak się stać miało, że to Ciało na krzyżu wisiało i wiele tam krwi Bożej się wylało. Żeby człowiek dostąpił zbawienia, Chrystus Jezus musiał najpierw doznać okrutnego cierpienia. To była zapłata za mój i za twój grzech, a więc niech... – człowiek z grzechu wyzwolony żyje i umiera jak nowonarodzony. Amen IDZIE HYR Nr 5 /2014 Elżbieta Bafia Natalia Kubasiak „Spójrz, w ciemności światełko się pali”... czyli parę słów o historii rorat i lampionów W kościele panuje ciemność, słychać śpiew pieśni A ja czekam na Ciebie mój Jezu, w procesji idą nieco jeszcze zaspane dzieci z lampionami. Mimo że nieraz o świcie jest bardzo zimno, a drogi są zasypane śniegiem, co roku całymi rodzinami udajemy się na adwentowe Msze Święte – roraty. W ten sposób przygotowujemy się do nadchodzących świąt Bożego Narodzenia i otwieramy serca na przyjście Jezusa. Początki rorat (mszy wotywnych o Najświętszej Maryi Pannie) związane są z celebrowaniem Zwiastowania Pańskiego. Od V w. święto to przypadało 18 grudnia. Właśnie w tym dniu przed wschodem słońca odprawiano Missa Aurea – Złotą Mszę. Do Polski tradycja przybyła za sprawą bł. Kingi w XIII w. Sama nazwa rorat pochodzi od pieśni opartej na proroctwie Izajasza (Iz 45,8): Rorate caeli desuper, et nubes pluant iustum; aperiatur terra, et germinet Salvatorem – Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie z obłoków, niech się otworzy ziemia i zrodzi Zbawiciela. Każde dziecko idące na roraty niesie ze sobą lampion. Tradycja ta pochodzi z czasów średniowiecznych i ma bardzo symboliczne IDZIE HYR Nr 5 /2014 znaczenie. Przed rozpoczęciem mszy, do ołtarza przychodzili przedstawiciele wszystkich stanów – król, prymas, senator, ziemianin, rycerz, mieszczanin i chłop. Przynosili zapalone świece i mówili: Sum paratus ad adventum Dei – Jestem gotowy na przyjście Pana. Z tego obrzędu wywodzi się tzw. roratka – świeca symbolizująca Maryję niosącą prawdziwe światło – Jezusa. Wraz z postępem czasu świeczki zostały wyparte przez kolorowe lampiony. Niemałe zaskoczenie wywołałby król czy rycerz niosący lampion, więc ich miejsce zajmują dziś dzieci. Nie zmieniła się jednak treść, którą przekazuje ten symbol. Każdy człowiek oczekuje przyjścia Jezusa... Adwent tegoroczny trwa – to czas przygotowania do świąt. W sklepach „krzyczą do nas” reklamy, ozdoby i kolorowe światełka, niosące iluzję radości i ciepła. W „szale świątecznych przygotowań” należy pamiętać o tym, że to nie ilość prezentów pod choinką, nie stół pełen jedzenia czy wypolerowane podłogi są najważniejsze. Kultywując piękną tradycję, otwórzmy serca dla Chrystusa poprzez uczestnictwo w roratach i czas spędzony z rodziną. Wtedy nasze święta z pewnością będą wartościowe i pełnie miłości. Wy jesteście światłością świata… Ś wiatło to cień Boga – stwierdzenie paradoksalne, aczkolwiek odkrywające niezwykłą prawdę. Człowiek woli te słoneczne dni i lubi ten nastrój przy zapalonej świecy. Światło dookoła nas, światło wszędzie, nie potrafimy żyć bez światła… Światło to ŻYCIE – powiedziano w Biblii. W Ewangelii św. Jana czytamy o tym, jak Jezus utożsamia się ze światłem: „Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” ( J 8,12). Stwierdzić można, że swoim przyjściem na świat Pan Jezus oświecił wszystko i wszystkich. Jego blasku nie jest w stanie pochłonąć żadna ciemność. Życie należy rozumieć tutaj jako rzeczywistość nadprzyrodzoną, mowa więc o życiu wiecznym, do którego dojdziemy podążając za Światłem. Mamy to szczęście być uczniami Chrystusa. Nasza wielka rola zaczyna się wtedy, kiedy Mistrz daje nam zadanie: „Wy jesteście światłem świata. […] Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 14-16). To bezpośredni nakaz do dzielenia się wiarą i krzewienia jej w swoim otoczeniu. Uczniowie Jezusa są postawieni pośrodku świata jako znak obecnego już królestwa Bożego, nie mogą więc uchylać się od 5 wypełnienia zadania wiarygodnych świadków. Ludzie tkwią w ciemności tej rzeczywistości, którą sobie umiłowali, przez ich złe czyny. Głosiciele nauki Pana, mając poczucie misji, muszą otwarcie szerzyć Ewangelię słowem i czynem, żeby wszyscy mogli dobrowolnie uznać Chrystusa za Zbawcę. Jest to szczególnie ważne posłanie, zwłaszcza kiedy Jezus po swoim objawieniu jako Światłość nazywa nas pokrewnym określeniem. Chrześcijaninem jest się dla innych. Oznacza to, że każdy prawdziwy wierzący chciałby, żeby Bóg przybył także do innych. Tak więc światłość, która płonie w naszych sercach, musimy przekazywać do następnych, tak jak ogień ze świeczki na świeczkę, kiedy ktoś potrzebuje W centrum jest radość z narodzin Jezusa Z panią Dianą O. ze Szwajcarii rozmawiała A. Kulka P ani Diano, Pani Mama pochodzi z Bukowiny Tatrzańskiej, a Tata jest Szwajcarem. Gdy Pani myśli o Bukowinie Tatrzańskiej, to co się Pani przypomina? Z Bukowiną łączę moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa. 6 Tutaj spędzaliśmy letnie wakacje i wszystko mi się podobało: kochana babcia, wujek i jego żona z dziećmi. Miłe piękne okolice. Gospodarstwo, wiele zwierząt, kwiatów. A także możliwość przyjścia każdego dnia do wspaniałego kościółka z wielką figurą Serca Pana światła. Matka Teresa posłużyła się dobrym, prostym porównaniem: „Często możesz zobaczyć druty, które biegną wzdłuż drogi. Zanim nie puścisz przez nie prądu, nie będzie światła. Drut to ty i ja! Prądem jest Bóg! Mamy moc pozwolić płynąć przez nas prądowi i w ten sposób przynieść światło światu: JEZUSA. Albo odmówimy bycia użytecznymi i tym samym pozwolimy, aby świat opanowywała ciemność”. Zatem postępujmy jak dzieci światłości! Jezusa. Tak, to było piękne. Najlepsze oczywiście było to, że w czasie wakacji moja mama i ja miałyśmy dużo czasu dla siebie. No i byłam z moją ukochaną kuzynką Krysią. Całymi dniami spędzałyśmy czas razem. Czy Pani ma dla siebie strój góralski? Ja nie mam stroju góralskiego, ale tego lata kupiłam dla naszej 2-letniej Mirjam (Maria) sukienkę trochę w stylu góralskim. Podobną kupiłam również jako prezent dla znajomej dziewczynki w Szwajcarii. Wszyscy podziwiali. Wkrótce będą święta Bożego Narodzenia. Jakie zwyczaje polskie, góralskie zachowały się w Pani rodzinie? Zachowaliśmy te piękne polskie zwyczaje związane z Wigilią: dzielenie się opłatkiem z miodem, składanie najlepszych życzeń. Słuchamy oraz śpiewamy polskie kolędy. Nie spożywamy potraw mięsnych (w Szwajcarii tego zwyczaju nie znają) oraz idziemy do kościoła polskiego, który jest zawsze pełny. IDZIE HYR Nr 5 /2014 A jakie zwyczaje Bożonarodzeniowe ze strony Taty i Męża pielęgnują Państwo w domu? Nic specjalnego. Mój mąż jest świadomy naszej polskiej tradycji, szanuje ją. W centrum jest radość z narodzin Jezusa i wdzięczność, że możemy świętować razem. Mają Państwo małe, rezolutne dzieci. Co chciałaby Pani koniecznie przekazać z kultury polskiej swoim dzieciom, a potem wnukom, w których będzie coraz mniej krwi polskiej? Chyba najważniejszym elementem kultury polskiej będzie język polski. Jestem bardzo szczęśliwa, że moja mama jest bardzo konsekwentna w rozmowie z wnukami. Mówi tylko po polsku, tak że dzieci wszystko rozumieją, ale najczęściej odpowiadają w języku niemiecko-szwajcarskim. W domu rozmawiamy po szwajcarsku, mój mąż nie zna polskiego. Jeszcze może powiem, że w Szwajcarii rozmawiają 4-ma językami, w zależności od kantonu (województwo), tj.: w języku niemieckim, francuskim, włoskim oraz retoromańskim. Wreszcie – według mnie – najważniejsze jest w wychowaniu dzieci to, ażeby były taktowne do wszystkich, miały dobre maniery, były gościnne i ochocze w pomocy, a to przecież polskie cnoty! Dziękuję Pani za ubogacające nas informacje, za łączność z Bukowiną i życzę Bożego błogosławieństwa całej Waszej Rodzinie. Serdecznie pozdrawiam oraz życzę zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa od Bożej Dzieciny oraz Dosiego Roku. Dziękujemy za wspaniałą gościnność u Was!!! Diana z rodziną. Justyna Wojtan Pradawne potrawy wigilijne na Podhalu W igilia Bożego Narodzenia to wyjątkowy wieczór w roku, długo wyczekiwany przez wszystkich. Tradycyjna kolacja wigilijna w dawnych czasach bogata była w wiele potraw rzadko spotykanych już na dzisiejszym stole. Przysmaki te nawiązywały do góralskiej kultury regionu. Obok tradycyjnych potraw postnych z kapusty i maku (na Podhalu powszechnym daniem były kluski z makiem i miodem) obecne były tak zwane bukty, inaczej – ziemniaczane kopytka. Dodatkowo podawało się pieczone na blasze moskole z pokruszoną bryndzą i masłem. Na góralskich stołach nie rzadko można było spotkać podhalańską kołatankę, czyli danie z kaszy jęczmiennej wymieszanej z pokrojoną brukwią i polanej miodem. W niektórych domach podawano także kłótę. Jest to ugotowana kapusta z ziemniakami. Serwowano również postną kwaśnicę z dodatkiem suszonych śliwek. Popularnym ciastem świątecznym były kołoce z serem. W niektórych domach podawano pstrąga smażonego na oleju lnianym. Typowo góralskim zwyczajem kultywowanym do dziś na Podhalu jest maczanie opłatka w miodzie. IDZIE HYR Nr 5 /2014 7 Ks. Damian Drzyżdżyk Eucharystia pod lupą W ostatnim numerze rozpoczęliśmy przyglądanie się Mszy świętej z bliska. Zostały wytłumaczone pierwsze gesty obrzędu wstępnego – procesja, oddanie czci ołtarzowi oraz pozdrowienie wiernych przez kapłana. Bezpośrednio po słowach wprowadzenia ksiądz wzywa wiernych do aktu pokuty, który ma wszystkich przygotować do godnego uczestniczenia we Mszy świętej. Wezwanie „Uznajmy przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni…” ma nas pobudzić do uświadomienia sobie naszych grzechów. Czynimy to w chwili ciszy, a następnie słowami i gestem bicia się w piersi uznajemy żal za zło popełnione „myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem” względem Boga i bliźniego. W końcowej formule prosimy o wstawiennictwo za nami nie tylko samego Boga, względem którego zgrzeszyliśmy, ale również Kościół święty (Matkę Najświętszą, Aniołów i Świętych oraz zgromadzonych braci i siostry), któremu nasz grzech zadał ranę. To jednocześnie powinno nas mobilizować, abyśmy się modlili o przebaczenie grzechów dla wszystkich zgromadzonych na 8 Eucharystii, a nie – co najgorsze – wytykać w myślach czyjeś błędy. Ostatnim członem aktu pokuty jest modlitwa kapłana o przebaczenie, odpuszczenie grzechów i życie wieczne. Musimy wiedzieć, że akt pokutny nie zastępuje sakramentu pokuty, ale uwalnia nas od grzechów powszednich (lekkich) i broni nas przed grzechami śmiertelnymi (ciężkimi). Na końcu śpiewamy lub recytujemy aklamację „Panie, zmiłuj się nad nami” (Kyrie, eleison), która jest prośbą o miłosierdzie Boga nad nami. W czasie uroczystości i świąt oraz obchodów o szczególnym charakterze wysławiamy Boga w Trójcy Jedynego hymnem „Chwała na wysokości”. Po zakończeniu hymnu (w dni powszednie bezpośrednio po akcie pokuty) kapłan odmawia modlitwę zwaną kolektą. Kolekta to modlitwa kapłana obejmująca wszystkich wiernych i zbierająca ich wszystkie prośby razem. Kapłan z podniesionymi rękami przedstawia je Bogu jako modlitwy Kościoła. Po słowach kapłana „Módlmy się” powinno się zachować krótką ciszę, aby można było wypowiedzieć Bogu swoją prośbę i uświadomić sobie ten moment, że my grzeszni i niegodni stoimy przed Panem Bogiem i z pokorą zanosimy do Niego przez kapłana naszą modlitwę. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Albina Policht Czekam na adopcję serca! 1. Misje moim i twoim obowiązkiem. Co roku w październiku przeżywamy w Kościele tydzień poświęcony misjom. Wszyscy katolicy jesteśmy odpowiedzialni za misje, nie tylko ci, którzy bezpośrednio jadą do obcych krajów, by głosić Ewangelię. Ważne jest zaplecze misyjne, jakie tworzymy, tj. modlitwa za lokalnego, katechizowanie w szkołach, przygotowywanie do sakramentów, nawiedzanie chorych z Komunią św., troskę o kościoły i kaplice dojazdowe, docieranie do wiosek, gdzie kapłan pokazuje się od czasu do czasu. Po za tym, przy pomocy tamtejszych osób świeckich, Sługi Jezusa prowadzą dla dzieci przedszkole, przychodnię lekarską, aptekę. poziomie podstawowym i zawodowym, by jak najszybciej je usamodzielnić. Adoptujący takie dziecko wpłaca co miesiąc na wskazane poniżej konto równowartość 15$. Dzieci nie otrzymują tych pieniędzy do ręki w gotówce, ale misjonarki czuwają, by dziecko nie było głodne oraz miało ubrania, książki i przybory szkolne. 4. W parafii w Bukowinie T. adoptowaliśmy dzieci z Boliwii. misje, ofiarowanie swojego cierpienia, a także pomoc materialna. 2. Sługi Jezusa – misjonarki. Sługi Jezusa pracują w Boliwii 22 lata w obrębie trzech placówek. W swojej pracy katechetycznej i socjalnej spotykają się z ogromną biedą niektórych rodzin, a zwłaszcza zaniedbanych dzieci. Z zasady praca pastoralna (religijna) misjonarek obejmuje organizację kościoła IDZIE HYR Nr 5 /2014 3. Co to jest Adopcja Serca? Pomoc najbiedniejszym rodzinom i dzieciom niosą misjonarki częściowo także przez prowadzenie Dzieła Adopcji Serca, w której pośredniczą. Adopcja serca, w której może wziąć udział prawie każdy, to życzliwe przyjęcie sercem boliwijskiego dziecka, objęcie codzienną modlitwą oraz pokrycie kosztów jego utrzymania i wykształcenia na Adopcję Serca podjęło w naszej parafii kilka rodzin. Również Grupa Modlitewno-Trzeźwościowa w Bukowinie, w której jestem, od 10 lat podejmuje to dzieło, a pierwszą boliwijską dziewczyną była Ewa Spinoza, której Grupa pomogła zdobyć studia. W zamian Ewa pomagała misjonarkom w pracy wychowawczej. Wpłacaliśmy dla niej po 130 zł miesięcznie od 2004 do 2007 roku. Po Ewie od 2008 roku Grupa pomagała Juanowi, aż do obecnego roku. Wysyłaliśmy po 50 zł. co miesiąc. W ostatnim liście od Juana przyszło podziękowanie za dotychczasową pomoc duchową i materialną z informacją, że rodzina – z pomocą Bożą – podoła już swym zadaniom. Sami przyznali, że 9 są rodziny dużo biedniejsze i „niech teraz ktoś inny ma możliwość otrzymać pomoc”. Zatem, na prośbę misjonarek Sług Jezusa o pomoc dla kolejnej osoby, Grupa podjęła się od października 2014 roku Adopcji Serca dla dwóch nowych dzieci: dziewczynki Rut i chłopca Józefa. Co miesiąc będzie przekazywane 100 zł od członków grupy adopcyjnej dla tychże dzieci i ich rodzin, a przede wszystkim dzieci zostaną objęte naszą serdeczną modlitwą. Otrzymujemy fotografie dzieci i dokumentujemy kontakty z nimi. Wszystkim, którzy w naszej parafii podjęli się do tej pory Adopcji Serca, wyrażamy uznanie, gratulujemy wytrwałości w czynieniu dobra. Pan Jezus wciąż mówi: „Wszystko, co uczyniliście tym najmniejszym, Mnieście uczynili”. Módlmy się o nowe osoby, rodziny i grupy w naszej parafii, które mogłyby podjąć dzieło misyjne Adopcji Serca. Każda najmniejsza ofiara jest miła w oczach Bożych, a co dopiero poratowanie drugiego, bezradnego człowieka. Aby przystąpić do Adopcji Serca, trzeba wypełnić odpowiedni formularz i przesłać na adres: boliwia.sj@ wp.pl (W sprawie formularza – kontakt z Iwoną Urbańską przez wyżej wymieniony adres mailowy lub tel. 694 702 450.) Adres i nr konta bankowego: Zgromadzenie Sług Jezusa; ul. Sewerynów 8; 00-331 Warszawa Bank PKO S.A. XIII/O Warszawa 12 1240 2034 1111 0000 0306 9231 z dopiskiem: ADOPCJA SERCA P.s. Fotografie przedstawiają dzieci czekające na Adopcję Serca. 10 Dr n. med. Edward Jan Charczuk Lekarska deklaracja wiary Z nana z przyjaźni ze św. Janem Pawłem II dr n. med. Wanda Półtawska przed Jego kanonizacją, a dokładnie w Środę Popielcową 5 marca 2014 roku wystosowała „List otwarty do lekarzy i studentów medycyny z okazji kanonizacji polskiego papieża Jana Pawła II”, który widział szczególną odpowiedzialność lekarzy, nie tylko za zdrowie, ale za los pacjenta, wręcz za jego wieczność. Bolał nad tym, że techniczny rozwój w medycynie zagraża etyce i że rady i działania lekarzy stanowią zagrożenie dla rodziny i miłości ludzkiej. Cierpiał, widząc postępujący spadek moralności, ale uważał, że lekarze mogliby temu zapobiec, gdyby szerzyli prawdę o ludzkiej płciowości i płodności, o „teologię ciała”. Wielokrotnie powtarzał: „Stwórzcie mocny związek lekarzy katolickich, żeby zapanować nad opinią publiczną” - nie doszło do tego, ani w Polsce, ani na poziomie Europy, ani świata. Śledził losy coraz bardziej niszczonej rodziny i bronił godności osoby ludzkiej – przemawiał do wszystkich, wszędzie i spodziewał się pomocy od lekarzy, ale się zawiódł, mimo że Pan Jezus powiedział do nas wszystkich, w tym też współczesnych lekarzy: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem w niebie.” ( Mat. 10.26. ). W liście tym jest deklaracja wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej. Zawiera ona takie główne stwierdzenia: Uznaję, że ciało ludzkie i życie, będące darem Boga, jest święte i nietykalne: • ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Bóg, • moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę. Stwierdzam, że podstawą godności i wolności lekarza katolika jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo do działania IDZIE HYR Nr 5 /2014 zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, która uwzględnia prawo sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem. Uznaję pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim – aktualną potrzebę przeciwstawiania się narzuconym antyhumanitarnym ideologiom współczesnej cywilizacji. Uważam, że – nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań – lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem. swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swojego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie i prywatnie, poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów”. Lekarz ma obowiązek przestrzegać zasad Kodeksu Etyki Lekarskiej, w którym Art.39 brzmi: „Podejmując działania lekarskie u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie jej dziecka. Dlatego obowiązkiem lekarza są starania o zachowanie Lekarz – jak każdy polski obywatel – ma konstytucyjnie zagwarantowaną wolność sumienia; Art.53 ust.1 Konstytucji RP: „Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii”. Lekarz – jak każdy człowiek – ma prawo korzystać z praw człowieka zapisanych w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ: Art. 18. „Każdy człowiek ma prawo wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje zdrowia i życia dziecka również przed jego urodzeniem”. Lekarz winien przestrzegać Konwencji o Prawach Dziecka ONZ, która mówi: „dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed jak i po urodzeniu.” A w rezolucji nr 1763 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy „Prawo do sprzeciwu sumienia IDZIE HYR Nr 5 /2014 w ramach legalnej opieki medycznej” czytamy: Pkt 1. „Żadna osoba, szpital ani instytucja nie może być przymuszona, pociągana do odpowiedzialności ani w żaden sposób dyskryminowana z powodu odmowy przeprowadzenia, udzielenia, asystowania lub podporządkowania się wykonaniu aborcji, spowodowania poronienia lub przeprowadzenia eutanazji albo jakiegokolwiek innego czynu, który mógłby spowodować śmierć ludzkiego embrionu lub płodu z jakiejkolwiek przyczyny.” Wykonanie aborcji – czyli zabicie przez rozszarpanie poczętego, ale jeszcze niesamodzielnego życia ludzkiego, eutanazja – czyli zabicie człowieka cierpiącego fizycznie lub psychicznie, zabieg zapłodnienia in vitro – czyli manipulacje na procesie poczęcia ludzkiego życia, nie są zabiegami bezpośrednio ratującymi zagrożone ludzkie życie. Wręcz przeciwnie – immanentnie zawierają w sobie element zabójstwa. Dlatego straszenie przez niektóre środowiska i urzędników ( w tym ministra ), że lekarze podpisujący „deklarację wiary” są lub mogą być niebezpieczni dla chorych jest ordynarną manipulacją, wręcz propagandowym kłamstwem środowisk wrogich katolikom. My z żoną bez wahania podpisaliśmy tę deklarację i nie uważamy, że przez to jesteśmy dla kogokolwiek zagrożeniem. Wręcz przeciwnie, jako specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz reanimacji jestem kompetentny, aby oceniać jakie procedury medyczne służą ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia, a jakie mu zagrażają. 11 Ks. Jacek Jastrzębski Zostać księdzem W itajcie. Jestem ksiądz Jacek. Zostałem posłany jako ksiądz wikariusz do parafii Groń-Leśnica. Chcę wam opowiedzieć krótko o tym, jak to się stało, że zostałem księdzem. pytania. Chyba najbardziej podstawowym pytaniem, jakie sobie zadałem w pierwszej klasie liceum, było pytanie, czy ja naprawdę wierzę w Boga. Badałem siebie, jaka jest moja odpowiedź. Nie zadowalałem się byle stwierdzeniem: Pierwsze pytania o to, czy zostać księdzem, stawiałem sobie bardzo nieśmiało już w podstawówce. W gimnazjum te pytania gdzieś się ulotniły, bo serce miałem raczej bardziej skierowane ku zabawie niż ku Panu Bogu, chociaż byłem nadal lektorem, co sobie bardzo ceniłem. Kilka lat temu, gdy jeszcze byłem gimnazjalistą, z mediów docierały do mnie różne informacje o złu panującym w Kościele. W sumie wydawało się, że ten Kościół to tylko kłębowisko zła i nic więcej. Tak uczciwie – to nie mogłem uwierzyć w to, że tak jest naprawdę. Coś mi tu nie pasowało. Chciałem to sam sprawdzić. W liceum przyszedł czas w moim życiu na ważne dla mnie tak, wierzę i koniec. Doszedłem do wniosku, że wierzę w Boga, który jest Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. I przyszedł wniosek: Jacek, skoro wierzysz w Boga, to logiczne jest, że Bóg musi być najważniejszy w twoim życiu. Bo inaczej – to jest po prostu bez sensu. I ta myśl jakoś powracała często do mnie. Miałem zwątpienia, czy Kościół katolicki naprawdę przez dwa tysiące lat nie wypaczył nauki o Panu Bogu. Przecież co to był za problem sfałszować w średniowieczu Biblię? Modliłem się do Boga w ten sposób przez krótki czas mego życia: Boże, który naprawdę jesteś i w którego wierzę, proszę, prowadź mnie do siebie tak jak zechcesz i pomóż mi odkryć, jak 12 mogę do Ciebie najlepiej w swoim życiu iść. Tu muszę zaznaczyć, że bardzo lubiłem się modlić do Ducha Świętego, którego działanie widzę dzisiaj po kilku latach – jak przemieniał stopniowo, łagodnie i spokojnie moje życie. Gdy rozmyślałem przed snem w łóżku, kim chciałbym zostać w przyszłości, przychodziła myśl, że kimś, kto będzie pomagał ludziom. I tu rodziła się we mnie dziwna wtedy dla mnie myśl, żeby iść na księdza. Jak to!? Nie wierzyłem, żebym miał zostać tak naprawdę księdzem. Było to dla mnie za odległe. Ale coś mnie jednocześnie w tę stronę pchało. Przyszła trzecia klasa liceum, matura i wakacje. Już wtedy postanowiłem: „Dobrze, choć tyle się nasłuchałem o złu w Kościele, o złych i niedobrych księżach, to pójdę do seminarium na chwilę i zobaczę, jak to tam młodzi ludzie przygotowują się na kapłanów. Czy naprawdę wszystkim tylko pieniądze w głowie i inne złe rzeczy”. Gdy szedłem do seminarium na rok pierwszy, kolega Maciek, którego dopiero co poznałem, powiedział mi ciekawe słowa: Kościół jest jak orzech włoski. Jeśli spróbujesz zjeść go ze skorupką, to sobie możesz połamać zęby. Ale jeśli przebijesz się przez tę twardą skorupkę, to dojdziesz do tego, czego szukałeś, do bardzo dobrego pokarmu. Rzeczywiście: z Kościołem jest IDZIE HYR Nr 5 /2014 trochę tak jak z tym orzechem. Jeśli będziemy patrzyli na Kościół tylko od zewnątrz, i nie będziemy chcieli wejść dalej w niego, jeśli nie będziemy chcieli więcej być z Panem Bogiem na modlitwie, na Mszy Świętej, to zobaczymy tylko taką skorupkę, która nie jest atrakcyjna, a nawet może krzywdę zrobić temu, kto zechce ją spożyć. Lecz jeśli włożymy troszkę wysiłku w poznawanie Kościoła, będziemy wchodzili w głąb tego, czym on naprawdę jest, to zobaczymy, skąd on bierze swoją moc, by – mimo trudności – przetrwać. Jak ten Kościół jednak poznawać? Najlepiej od zadania sobie pytania: Jak się modlę, ile minut dziennie rozmawiam z Bogiem, który mnie kocha. Może wcale tego nie robię? A Kościół przecież to jest dzieło Boga. Można też zacząć czytać Pismo Święte, na przykład fragment Ewangelii codziennie po 5 minut. Poszedłszy do seminarium zrozumiałem wiele już w kilka dni. To były bardzo proste rzeczy. Zrozumiałem, że ci ludzie, teraz moi koledzy, są po prostu ludźmi ze swoimi zaletami i wadami. Co wynieśli z domu, to często wnosili do seminarium. Nic nadzwyczajnego. Wielkiego zła, o których media się rozpisują, mogę zaświadczyć, że nie widziałem. Widziałem za to radość moich kolegów z powodu różnych wydarzeń, widziałem i strach, gdy zbliżał się czas egzaminów na studiach. Wielu z nas miało wątpliwości dotyczące tego, czy zostać księdzem i niektórzy spośród nas po namyśle albo odeszli, albo trwali i przez te kilka lat wyzbyli się wątpliwości. Zostaliśmy diakonami i księżmi. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Z perspektywy tych kilku lat widzę, że Duch Święty chciał, bym poszedł do seminarium. Pozwolił zostać mi diakonem i rok później księdzem. Miałem bardzo wiele wątpliwości przez te pięć lat, czy to na pewno moja droga, czy nadaję się, do czego ja się mogę Bogu przydać. Zawsze jednak się modliłem do Boga o to, by to Jego wola działa się w moim życiu, a nie moja. Jeszcze mocniej tak modliłem się, gdy na drugim roku w seminarium ojciec duchowny powiedział na konferencji, by modlić się o rozpoznanie woli Boga w życiu, bo wtedy mam na pewno zagwarantowane, że albo odejdę z seminarium z podniesionym czołem w poczuciu, że tak należało postąpić, albo też że w momencie święceń diakonatu i święceń kapłańskich w katedrze wawelskiej będę miał pokój w sercu, że tego Bóg dla mnie chciał. Święcenia kapłańskie (prezbiteratu) miałem w maju 2014 roku. Ten pokój towarzyszył mi. Kończąc chcę zachęcić was młodzi przyjaciele: jeśli czujecie w waszym wnętrzu, w waszych myślach taką chęć, której może nie rozumiecie do końca, by iść do seminarium, czy do zakonu męskiego lub (dziewczęta) – do żeńskiego, albo żeby zostać misjonarzem, to zachęcam was gorąco: spróbujcie. Spróbujcie jak i ja spróbowałem, a może się okaże, że to Bóg naprawdę Cię woła. A jeśli to Bóg woła, to uwierz, On już pomoże Ci w dojściu do celu i to po takiej drodze twojego życia, na której będziesz bardzo szczęśliwy, choć cierpienie cię nie ominie, jak wszędzie. Bo Bóg wie, jaka droga twojego życia jest dla ciebie najlepsza. Zaufaj Mu. Ks. Krystian Socha MIC Obchody XII Dnia Papieskiego w Rzepiskach Wszyscy jesteśmy wezwani do świętości i tylko święci mogą odnowić ludzkość. W św. Jan Paweł II dniach 18-19 października w Rzepiskach odbył się już po raz dwunasty Dzień Papieski pt. „Jan Paweł II – Świętymi bądźcie”. Podobnie, jak miało to miejsce w latach poprzednich, został on połączony z III Dekanalnym Młodzieżowym Dniem Papieskim. W sobotę 18 października w kościele rektoralnym pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy 13 w Rzepiskach licznie zgromadziła się młodzież wraz z duszpasterzami z dekanatu białczańskiego na spotkaniu, które było poświęcone Światowym Dniom Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Spotkanie prowadzili: ks. Rafał Buzała, prymicyjnego zgromadzonej młodzieży. Sobotnie spotkanie zakończyło się wspólnym poczęstunkiem – agapą w Domu Rekolekcyjno-Wypoczynkowym „Stajenka” w Rzepiskach. W niedzielę 19 października ks. Krzysztof Krawczyk, Veronika Grishiel i Katarzyna Kucik, którzy podzielili się swoimi świadectwami z poprzednich spotkań ŚDM. Przedstawili oni również historię, sens i ideę Światowych Dni Młodzieży oraz strukturę i funkcjonowanie wolontariatu, a także nakreślili kolejne etapy działań na zbliżające się spotkanie w Krakowie w 2016 r. W samo południe została odprawiona uroczysta Msza św. prymicyjna pod przewodnictwem ks. Jacka Jastrzębskiego – tegorocznego neoprezbitera – wikariusza z parafii Groń-Leśnica. W homilii ks. neoprezbiter ukazał drogę swojego powołania, dając w ten sposób pięknie świadectwo działania Pana Boga w jego życiu. Zachęcił tym samym zgromadzoną młodzież do dawania świadectwa świętości swoim życiem na wzór św. Jana Pawła II. Liturgię uświetnił śpiew scholi młodzieżowej z parafii Gronków. Na zakończenie ks. Prymicjant udzielił błogosławieństwa uroczystą Eucharystią o godz. 1200 zainaugurowano XII Dzień Papieski w Rzepiskach. Uroczystej Mszy św. przewodniczył ks. Jan Mikołaj Rokosz MIC, dyrektor Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich w Polsce w koncelebrze ks. Albina Pawłowskiego MS z Łapsz Wyżnych i ks. Krystiana Socha MIC z Rze- z Rzepisk i zespół „Majus” grupa śpiewacza z Zakopanego-Olczy oraz poczty sztandarowe: Szkoły Podstawowej im. bł. Jana Pawła II z Łapsz Wyżnych, Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach. Po Mszy Świętej wszyscy przybyli goście oraz księża przeszli do Ośrodka Rekolekcyjnego Księży Marianów na wspólny obiad. Po obiedzie dokonano uroczystego otwarcia XII Dnia Papieskiego w Rzepiskach. Wszystkich przybyłych dostojnych gości przywitali Pani Danuta Madeja – Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach i ks. Krystian Socha MIC – miejscowy duszpasterz. Następnie zabrał głos Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska – Stanisław Łukaszczyk, który od początku wspiera tę inicjatywę. Dalej Pani Dyrektor przekazała głos konferansjerce: Pani Alicji Kuchcie – prowadzącej dalszą część artystyczną. Jako pierwsi wystąpili uczniowie z miejscowej Szkoły pisk, przy udziale licznie przybyłych gości. W homilii ks. Rokosz nawiązał do osoby Jana Pawła II, podkreślając codzienne dążenie papieża do świętości. Wspólną liturgię uświetniła kapela „Dziadonie” Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach. A po nich ks. Jan – podzielił się osobistym świadectwem spotkań ze św. Janem Pawłem II w Rzymie. Ks. Rokosz wielokrotnie spotykał się ze św. Janem 14 IDZIE HYR Nr 5 /2014 Pawłem II, będąc zastępcą Generała i później, jako Generał, Zgromadzenia Księży Marianów w Rzymie, a w czasie pobytu Ojca Świętego w Polsce w 1999 r. i gdy Święty zamieszkał w domu zakonnym w Licheniu, był Gospodarzem Polskiej Prowincji. W dalszej części wystąpili m.in.: Wioletta Hajnos – Technikum im. Stanisława Staszica w Nowym Targu – Rogoźnik, Teatr z Pasją – „Papież u nos był” – Czerwienne, SPSK. Zespół „Majus” – „ Szukałem Was” – Grupa śpiewacza z Olczy, Zespół regionalny „Mali Białcanie” z Białki Tatrzańskiej, uczniowie Gimnazjum w Łapszach Niżnych – inscenizacja teatralna o bł. ks. Józefie Stanku. W trakcie został też rozstrzygnięty „Gminny Konkurs Wiedzy o św. Janie Pawle II” pod hasłem: „ŚWIĘTYMI BĄDŹCIE”, który odbył się w Szkole Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach w piątek 17 października, br. W konkursie wzięło udział 6 szkół podstawowych z Białki Tatrzańskiej, Bukowiny Tatrzańskiej, Brzegów, Jurgowa, Czarnej Góry-Zagóry oraz z Rzepisk-Grocholów Potok. Łączna ilość uczestników: 24 uczniów. W kategorii szkół podstawowych I miejsce zajęła Szkoła Podstawowa nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach, a indywidualnie ze szkół podstawowych I miejsce ex æquo zajęły: Agata Nowobilska z Brzegów i Marcela Pawlik z Rzepisk, II miejsce Damian Malec z Czarnej Góry-Zagóry. Natomiast w kategorii gimnazjum I miejsce zajęło Gimnazjum w Białce Tatrzańskiej, a II zajęło Gimnazjum w Bukowinie Tatrzańskiej. Z gimnazjalistów najlepszą okazała się Kinga Harnik z Gimnazjum w Białce IDZIE HYR Nr 5 /2014 Tatrzańskiej – I miejsce – uzyskując tym samym największą ilość punktów: 72. Na zakończenie dyrektor miejscowej szkoły Danuta Madeja i ks. Krystian Socha MIC złożyli wszystkim podziękowanie za zaangażowanie i wsparcie w organizacji XII Dnia Papieskiego. Spotkanie zakończono wspólną modlitwą za wstawiennictwem św. Jana Pawła II i Pod twoją obronę oraz błogosławieństwem. Oprócz uczty kulturalno-duchowej można było skosztować również specjałów kuchni regionalnej m.in. ciast, moskoli i innych, wziąć udział w Wielkiej Loterii Fantowej i wielu innych atrakcjach. Obchody Dnia Papieskiego w Rzepiskach wpisały się już w tradycję miejscowości, a nawet w Gminę Bukowina Tatrzańska i dekanat białczański. Wszystkich cieszy przede wszystkim niepowtarzalny klimat, krajobraz górski i atmosfera w miejscu spotkania, ale także życzliwość mieszkańców Rzepisk. Duża zasługa w tym organizatorów Dyrekcji i Grona Pedagogicznego Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach. Trzeba też zauważyć, że z roku na rok Uroczystość ta cieszy się szczególnym wsparciem Wójta Gminy Stanisława Łukaszczyka, radnych i pracowników gminy, licznych sponsorów i wielu innych ludzi dobrej woli. Tak jak sól nadaje smak pożywieniu i jak światło oświeca ciemności, tak świętość nadaje pełny sens życiu, czyniąc je odblaskiem chwały Bożej. św. Jan Paweł II Elżbieta Lichaj Ofiarowała się za mamę – bł. Laura Vicuña J ej życie było poematem czystości, ofiary, miłości do matki – to słowa, którymi papież Jan Paweł II rozpoczął prezentację sylwetki salezjańskiej wychowanki. Laura Vicuna urodziła się 5 kwietnia 1891 r w stolicy Chile – Santiago. Była pierwszym z dwojga dzieci Józefa Dominika Vicuña i Mercedes Pino. Ojciec, wojskowy o arystokratycznym rodowodzie, został wyklęty ze środowiska, gdy postanowił ożenić się z krawcową. 24 maja w święto Maryi Wspomożycielki Laura przyjęła chrzest. Wydarzenia rewolucyjne zmusiły rodzinę do ucieczki ze stolicy, kiedy Laura była zaledwie niemowlęciem. Jej ojciec zmarł na zapalenie płuc, gdy dziewczynka miała dwa lata. Już po jego śmierci urodziła się młodsza siostra Laury – Julia Amanda. Samotna matka z dwojgiem dzieci w krótkim czasie popadła w ubóstwo. W 1899 r. w poszukiwaniu środków do życia Mercedes wraz z córkami emigrowała do Argentyny. Znalazła pracę u właściciela ziemskiego Manuela Mora, z którym żyła w nieformalnym związku. Okazał się on tyranem i człowiekiem podłym. Kiedy Laura miała osiem lat, matka idąc za radą jednego 15 z salezjanów wysłała obydwie dziewczynki do kolegium Córek Maryi Wspomożycielki (salezjanek) w Patagonii. Laura była jedną z najlepszych uczennic. Cieszyła się też bardzo dobrą opinią. Tu dziewczynka znalazła duchowe schronienie i zapałała miłością do Jezusa tak mocno, że postanowiła poświęcić Mu swoje życie. Już w tak młodym wieku Laura Vicuna dobrze wiedziała, iż sens życia zawiera się w poznaniu Chrystusa i miłości do Niego. Zrozumiała, że liczy się tylko życie wieczne, a wszystko, co pochodzi z tego świata, podlega przemijaniu. Oprócz radości życia duchowego Laura przeżywała również poważne rozterki związane ze swoją sytuacją domową. W dziesiątym roku życia przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Na uroczystości była obecna jej matka, ale nie przystąpiła do sakramentów, co sprawiło dziewczynce przykrość. Zauważyła też, że jej mama nie jest szczęśliwa. Odtąd do swoich regularnych modlitw odprawianych przed Najświętszym Sakramentem dodawała prośbę: „Jezu, chciałabym, żeby mama lepiej Ciebie poznała i odkryła szczęście”. 8 grudnia 1901 roku została przyjęta do Stowarzyszenia Córek Maryi. Była to grupa, do której należały najlepsze wychowanki sióstr. Po otrzymaniu w roku 1902 sakramentu bierzmowania Laura prosiła o przyjęcie jej do postulatu zgromadzenia sióstr salezjanek. Odmówiono jej tego z powodu młodego wieku i postępowania matki żyjącej w oddaleniu od Boga. Dziewczyna wybrała wówczas ascezę i za zgodą spowiednika złożyła prywatne śluby: czystości, 16 ubóstwa i posłuszeństwa. Pewnego dnia usłyszała w Ewangelii słowa, że prawdziwa miłość prowadzi do oddania życia za ukochaną osobę. Te słowa skłoniły ją do decyzji, którą podjęła w Wielkanoc 1902 roku. Poprosiła Jezusa, aby przyjął jej młode życie w zamian za nawrócenie i zbawienie matki. Następnego roku Laura zachorowała. Matka odwiedziła ją i prosiła, aby pojechała z nią do jej mieszkania. W domu Manuela stan zdrowia dziewczynki bardzo się pogorszył. Rozumiała, że Pan Bóg przyjął jej ofiarę i zabierze ją wkrótce do siebie. Manuel dużo czasu spędzał poza domem. Kiedy wracał, chłodno odnosił się do matki, natomiast pożądliwie spoglądał na Laurę, zwłaszcza gdy był pijany. Obie, matka i córka, widziały to wyraźnie. Mimo jego gróźb matka zabrała córki i zamieszkała z nimi osobno w wynajętej chacie. W styczniu 1904 r. zdrowie Laury pogorszyło się jeszcze bardziej. Gorączka nie opuszczała jej dzień i noc. W połowie miesiąca przyjechał konno Manuel Mora. Upojony alkoholem, gniewem i pożądaniem oznajmił, iż zamierza spędzić noc z Mercedes i dziewczynkami. Laura, choć blada i osłabiona chorobą, powiedziała: „Jeżeli on zostanie, ja wyjdę” i nie czekając na odpowiedź opuściła chatę. Manuel wpadł w furię i ruszył za nią. Laura szła w kierunku domu sióstr, ale nie zdążyła uciec. Mężczyzna dogonił ją, rzucił na ziemię i zaczął bić aż do krwi. Byłby ją zabił w szale wściekłości, lecz zainterweniowała pani Felicindy Lagos, która wyskoczyła z domu słysząc krzyk Laury. Manuel uciekł. Dziewczyna przez tydzień cierpiała, pozostając pod opieką matki i zakonnic. Dopiero kilka godzin przed śmiercią wyjawiła matce swój sekret: Mamo, ja umieram! Już dawno prosiłam Jezusa ofiarując swoje życie za ciebie, abym wywalczyła twój powrót do Niego… Mamo, czy przed śmiercią nie doświadczę radości z twojego nawrócenia? Mercedes Pino przejęta ogromem ofiary swej córki przyrzekła, że zmieni życie. Ze łzami upadła na kolana i błagała o przebaczenie córkę, jak również Pana Boga. Laura Vicuna zmarła 22 stycznia 1904 roku, zaledwie kilka miesięcy przed swymi trzynastymi urodzinami. Jej modlitwa, poświęcenie i cierpienie zostały przyjęte przez Boga. Modlitwa oraz wierność wobec zasad moralnych zwyciężyła. Matka wyspowiadała się i przy trumnie córki przyjęła Komunię świętą. W dniu 3 września 1988 roku Jan Paweł II ogłosił Laurę błogosławioną. Bł. Laura Vicuna jest patronką rozbitych rodzin i skłóconych małżeństw. W Kościele czczona jest 22 stycznia. Modlitwa za przyczyną bł. Laury Vicuna: O Boże, który w dorastającej Laurze Vicuna zjednoczyłeś godną podziwu siłę ducha ze szczerą niewinnością, pozwól za jej wstawiennictwem, abyśmy również my, przezwyciężając trudne życiowe próby, mogli żyć w czystości serca i promieniować miłością. Modlitwa do bł. Laury Vicuna: Błogosławiona Lauro Vicuna, pomóż mi i naucz mnie kochać wszystkich ludzi, a w szczególności moją mamę, całym sercem i umysłem. Dodaj odwagi oraz siły IDZIE HYR Nr 5 /2014 w dążeniu do upragnionych celów. Proszę Cię, pomóż mi naśladować Cię w mojej ziemskiej wędrówce. Utwierdzaj we mnie nowy zapał, abym służyła Bogu radosnym i szczerym sercem. Chciałabym tak jak Ty być całkowicie otwarta na obecność Bożą oraz na mocną i wspaniałomyślną miłość w stosunku do innych. Spraw, ażeby Twoje cierpienia, które dały Ci nieskończona chwałę, doprowadziły i mnie do wiekuistego szczęścia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Z życia Kościoła *** Papież Franciszek w siedzibie Rady Europy wystąpił przed 700 przedstawicielami 47 narodów, witających go owacjami na stojąco. (Stolica Apostolska ma status stałego obserwatora i angażuje się w prace tej instytucji od wielu lat.) Ojciec Święty – wobec wspomnianego gremium – powiedział, że uprzywilejowaną drogą do pokoju jest uznanie w drugim nie wroga, którego należy pokonać, lecz brata, którego trzeba przyjąć; zaś pokój jest dobrem, które trzeba nieustannie zdobywać, wymagającym bezwzględnej czujności. Rada Europy – wg Papieża – odgrywa znaczącą rolę w zwalczaniu różnych form okrucieństwa, jak międzynarodowy terroryzm na tle religijnym, handel bronią oraz handel ludźmi, będący niewolnictwem naszych czasów, który „zamienia osoby w towar”. Zwrócił uwagę, że pokój nie jest jedynie brakiem wojny, konfliktów i napięć, lecz w wizji chrześcijańskiej jest on darem Boga i owocem „wolnego i racjonalnego działania człowieka” realizującego dobro wspólne w prawdzie i miłości. *** Pielgrzymka papieża Franciszka do Turcji (28-30 listopada 2014 r.) nie przykuwała uwagi mediów w Polsce. Zatem trzeba ją przybliżyć. W całej historii Kościoła to siódme papieskie odwiedziny w dawnym Konstantynopolu. Prawosławni patriarchowie Konstantynopola zaczęli przyjeżdżać do Rzymu dopiero w XX wieku. Pobyt Franciszka u patriarchy Bartłomieja I był bardzo ważnym wydarzeniem, gdyż spotkali się w atmosferze braterstwa „papieże” Zachodu i Wschodu (dwaj bracia Apostołowie: Piotr i Andrzej) i wypowiedzieli ważną refleksję dotyczącą jedności w różnorodności Kościoła katolickiego i prawosławnego. Papież zadeklarował w imieniu Kościoła katolickiego m.in.: „Chcę zapewnić każdego z was, że Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów, poza wyznawaniem wspólnej wiary i abyśmy byli gotowi do poszukiwania razem, w świetle nauczania biblijnego i doświadczenia pierwszego tysiąclecia, sposobów, którymi można by zapewnić niezbędną jedność 17 Kościoła w obecnych warunkach”. Podkreślił też, że przywrócenie pełnej jedności nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła drugiemu ani też wchłonięcia, „ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakie Bóg dał każdemu, by ukazać całemu światu wielką tajemnicę zbawienia dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego”. Patriarcha Bartłomiej zauważył, że „jedność, dla której jeszcze wiele musimy zrobić, już się dokonuje, niestety za sprawą męczeństwa”, jakie ponoszą właśnie teraz chrześcijanie wszystkich wyznań. Ponieważ trwają przygotowania do soboru wszechprawosławnego, który ma się odbyć w Stambule w 2016 r., Bartłomiej poprosił papieża o modlitwę w intencji tych prac, zaprosił katolickich obserwatorów na sobór „w oczekiwaniu na pełną komunię”. Z żalem przypomniał, że rozdział między naszymi Kościołami nie pozwala jeszcze na zwołanie wielkiego, wspólnego soboru powszechnego. Ojciec św. wracając z Turcji wprost powiedział, że chce się spotkać z prawosławnym patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem i jemu pozostawia wybór miejsca tego istotnego dla jedności wyznawców Chrystusa spotkania. *** Programowi duszpasterskiemu w Polsce na rok 2014/2015 towarzyszy hasło: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” „Poszukujmy nowych form towarzyszenia ludziom w doświadczeniu nawrócenia” – zachęca przewodniczący Episkopatu abp Stanisław Gądecki. „Proponuję, 18 by organizować celebracje pokutne, w trakcie których wierni przed indywidualną spowiedzią mogliby skorzystać z modlitwy wstawienniczej lub rozmowy.” *** W Toruniu uroczystościom 23. rocznicy powstania Radia Maryja przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Powiedział: „Zdaję sobie sprawę, że mój przyjazd i dzisiejsze wystąpienie w Radiu Maryja spotka się z krytyką niektórych środowisk. Podjąłem jednak tę decyzję, kierując się poczuciem odpowiedzialności za jedność Kościoła w Polsce. Nie ma bowiem Kościoła Pawła i Apollosa. Nie ma Kościoła łagiewnickiego i toruńskiego. Jest jeden Chrystusowy Kościół”. *** W Poznaniu w wieku 103 lat zmarła (27 XI 2014 r.) dr Wanda Błeńska, misjonarka i lekarka zwana matką trędowatych, współtwórczyni nowoczesnych metod leczenia trądu. Misjonarka ponad 40 lat spędziła w Ugandzie, oddając całe swoje życie służbie chorym, zwłaszcza trędowatym, tworząc sieć stacji leczniczych. Dzięki polskiej lekarce tamtejsza placówka sióstr franciszkanek zyskała światową sławę i nosi dziś nazwę „Wanda Blenska Training”. *** Rok 2015 w Kościele będzie poświęcony osobom zakonnym. To okazja do większego zainteresowania się życiem tych osób i głębszego zrozumienia własnego powołania. „Osoby konsekrowane od setek lat modlitwą, pracą i świadectwem ubogacają życie Kościoła i społeczeństwa. Tak bardzo wrosły w naszą codzienność, że współcześnie prawie ich nie zauważamy” – napisał bp Kazimierz Gurda w specjalnym komunikacie. W Polsce jest ok. 35 tys. osób konsekrowanych, co oznacza, że co tysięczny Polak i Polka jest osobą konsekrowaną. *** W listopadzie b.r. biskupi Ukrainy apelowali do swoich wiernych w sprawie uczczenia pamięci ofiar Głodomorów na Ukrainie. „Drodzy Bracia w kapłaństwie oraz osoby Bogu poświęcone i ukochani w Chrystusie Bracia i Siostry! Tego roku 22 listopada będziemy czcić pamięć ofiar ludobójstwa w latach 1932-33 oraz głodomorów w latach 1921-1922, 19461947 na Ukrainie. Wspominając tych, którzy zginęli od głodowej śmierci, zwracamy się do Pana – Dawcy wszelkich dóbr o wieczne życie dla nich. Niechaj każdy z nich, kto na ziemi cierpiał niedostatek pożywienia, nasyci się w Krainie Życia Chlebem Niebieskim i oglądaniem Boga twarzą w twarz. Błagamy też Boga za tymi, którzy poddali się działaniu Złego IDZIE HYR Nr 5 /2014 i spowodowali katastrofę głodu. Niech im przez łaskę niewyczerpanego miłosierdzia będą odpuszczone grzechy. Mimo nie lekkich czasów nam nie brakuje codziennego chleba. Dziękujmy Bogu za ten dar. Dzielmy się też z tymi, którym wojenne wydarzenia na Wschodzie Ukrainy zniszczyły urodzaj ziemi i pozostawiły ludzi bez żadnych zasobów do życia; z tymi, którzy chronią granice Ukrainy, a także z tymi, którzy z wyciągniętą ręką stoją na ulicach naszych miast czekając na okruchy pomocy. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie świadczą o tym, że zapominamy o Bogu, naszym Stwórcy, Dawcy dóbr, Panu, Zbawicielu i Królu świata. Przybliżajmy się zatem do Boga, który w swoich sakramentach, a szczególnie w Eucharystii, całkowicie nam się oddaje – staje się Chlebem, bez jakiego nie ma życia. Nie cierpimy duchowego głodu, gdy sycimy się zastawionym Posiłkiem – Jezusem Panem, i nie zadowolimy się tylko tym, co nasyca jedynie nasze ciało. Z Bożym błogosławieństwem Konferencja Biskupów Rzymskokatolickich Ukrainy Ex. № 48 Lwów, 18 listopada 2014 roku” *** W 500 lat po wizycie Marcina Lutra przybędzie (w dniach 14-18 grudnia 2014 r.) do Rzymu delegacja Zjednoczonego Kościoła Luterańskiego Niemiec (VELKD). Skupia ona siedem Kościołów luterańskich w Kościele Ewangelickim Niemiec i reprezentuje 9,5 mln wiernych. Na jego czele stoi biskup Schwerinu Gerhard Ulrich. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Okazją przybycia są wyniki ekumenicznego projektu: „2017 wspólnie w drodze”. Projekt miał zaznajomić społeczeństwo niemieckie ze wspólnym dokumentem Światowej Federacji Luterańskiej (LWB) i Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan z 2013 r., zatytułowanym „Od konfliktu do wspólnoty. Wspólne luterańsko-katolickie upamiętnienie Reformacji w 2017 roku”. Delegacja VELKD spotka się z papieżem Franciszkiem oraz z przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan i prefektem Kongregacji Nauki Wiary. *** Prześladowania chrześcijan nie ustają. Dnia 2 XII 2014 r. islamistyczna grupa Al Szabab zamordowała podczas snu co najmniej 36 pracowników kamieniołomów w rejonie Kormey, położonego ok. 10 km od graniczącego z Somalią kenijskiego miasta Mandera. Wszystkie ofiary były nie-muzułmanami. Przed dokonaniem masakry muzułmanie zostali odseparowani od chrześcijan. Napastnicy otworzyli ogień, niektórym ścięto głowy. W zeszłym tygodniu w Mandera zginęło już 28 osób, w większości nauczycieli. Zostali zastrzeleni po uprowadzeniu autobusu przez bojówki islamistów. *** O modlitwę w intencji chrześcijan mieszkających w Turcji i na Bliskim Wschodzie zaapelował 3 listopada 2014 r. papież Franciszek wprost do Polaków podczas audiencji ogólnej. „Serdecznie witam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, dziękując Bogu za to, że umożliwił mi spotkanie się z braćmi chrześcijanami, którzy żyją w Turcji i na Bliskim Wschodzie, proszę Was, byście modlili się ze mną za nich, aby mocni wiarą, miłością i nadzieją byli dla całego Kościoła znakiem braterskiej komunii. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!” *** Nowe wezwanie w Litanii Loretańskiej. Poniżej dokument Stolicy Apostolskiej. „Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Prot. 130/14 DLA POLSKI Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika, Arcybiskupa Metropolity Przemyskiego Obrządku Łacińskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, wyrażoną w liście z dnia 15 stycznia 2014 r., mocą uprawnień udzielonych tej Kongregacji przez papieża Franciszka chętnie zezwalamy, aby w Litanii do Najświętszej Maryi Panny (Litanii Loretańskiej) po wezwaniu: „Matko Łaski Bożej”, mogło być dodane wezwanie: „Matko Miłosierdzia”. Bez względu na jakiekolwiek przeciwne zarządzenia. W siedzibie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dn. 8 listopada 2014 r.+ Artur Roche Arcybiskup Sekretarz, O. Konrad Maggioni Podsekretarz” (Materiał opracowała A. Kulka, głównie w oparciu o prasę katolicką oraz Katolickie Media Center w Ukrainie) 19 Trwały wyjazdy do TPN w ramach projektu „Bliżej Tatr”, wycieczki do Term w Bukowinie Tatrzańskiej, a nawet jedne z zajęć wychowania fizycznego prowadziła mistrzyni Dnia 27 XI 2014 r. po raz pierw- zasiadali tak znakomici goście, jak: Katarzyna Solus-Miśkowicz. szy w Zespole Szkół odbył się Kon- pani Katarzyna Walas reprezentuTydzień wcześniej, dnia 18, kurs Regionalny o Bukowinie Ta- jąca Radę Rodziców, pani Stanisła- 19, 20 XI 2014 r. budynek szkoły trzańskiej. Mottem przewodnim Galica Górkiewiczzada– muzykant5. Mardułarozbrzmiewał Katarzyna głośną kl.0b muzyką, poNadszedł czas,waaby podsumować 6. Stasik Katarzyna kl.0aszkoły podstania konkursowe szkolnekonkursu stała się myśl Stanisła- zkaubiegłego i autorka roku książek o Bukowinie, nieważ uczniowie 7. Sztokfisz Klaudyna kl.0a bawili się na go. Jak wiecie, na łamach „Idzie Hyr” ogłosiwa Jachowicza „Cudze chwalicie, pan Stanisław Łukaszczyk – wójt wowej i gimnazjum kl.1a liśmy konkursy dla trzech grup wiekowych: 8. Walas Weronika swego nie znacie”, ponieważ Kon- gminy, pan Bartłomiej Koszarek dyskotekach andrzejkowych. Zakl.0b dla najmłodszych czytelników, dla uczniów 9. Wodziak Dominika kurs miał na celu budzenie zainte– dyrektor Bukowiańskiego Cenbawy połączone były z różnymi przygotowujących się do I Komunii Świętej W konkursie dla drugoklasistów: i dla uczniów Przyznacie że Pietras resowania historią i kulturą „buko-starszych. trum Kultury, pansami, Andrzej konkursami. Szczególne emocje 1. Bafia Elżbieta kl.3b te zadania nie były trudne, ale wymagały od wiańskiej małej Ojczyzny”. Uczest- – muzykant i aktor amatorskie- towarzyszyły dyskotece dla gimWas wytrwałości. I właśnie za tę wytrwałość 2. Chowaniec Agnieszka kl.3a niczyli w nim uczniowie klas 4 – 6. go teatru im. Józefa Pitoraka, pan nazjalistów. Do grona społeczności kl.3a w dążeniu do celu, Redakcja postanowiła na- 3. Chowaniec Anna Od dłuższego czasugrodzić przygotowyEdward Kuchta – prezes szkolnej byli przyjmowani pierw4. Liptak Arkadiusz kl.3a wszystkich, którzy zdecydowali się naFundacji wali się do udziału udział w konkursie. Bukovina oraz Adam szoklasiści, musieli wykazać 5. Nowobilski Janusz którzy kl.3a w konkursach. Nie jest źle:pan prace od-Sztokfisz 6. Zając Eliza kl.3b dało 23 uczniów, ale wydaje mi się, że moMieli spotkania, m.in. z panią Sta- – dyrektor szkoły. się sporymi umiejętnościami tagłoby być więcej chętnych. Ci, którzy odpanisławą Galicą – Górkiewicz, panaRywalizacji przyglądali się necznymi. Pokaz tańca belgijskieW konkursie dla uczniów dli po drodze, albo których ogarnęło lenistwo mi Andrzejem Pietrasem i Bartłouczniowie z klas 4 – 6 wraz z wygo, rockstarszych: and rolla, zorby i lambady – niech żałują, a Ci, którzy wytrwali do końmiejem Koszarkiem.caCzterosobochowawcami oraz rodzice.1. Roprzygotowały dla – niech się cieszą. Po zasłużone nagrody Bukowski Jakub kl.6nich klasy trzeproszęw pięciu zgłaszać siędzice do siostry katechetki. Za- również 2. Bukowski Michał kl.5 we drużyny rywalizowały i uczniowie zadbali cie. Chociaż pot lał się strumienia3. Czernik Leszek chęcamy do licznego udziału w tegorocznych konkurencjach: plakat reklamujący o przygotowanie stołu z potrawami, umiejętnościkl.6 taneczne zaliczy4. Kuruc Ewa kl.6 konkursach! A oto nagrodzeni uczniowie: Bukowinę Tatrzańską, scenki doty- mi regionalnymi, za co im serdeczli wszyscy, 5. Nowobilska Aneta włącznie kl.6 z wychowawczące charakterystycznych niedladziękujemy. i każdy 6. Szostakczyniami Piotr kl.otrzymał 1 gim. grosik Wbudynkonkursie najmłodszych: Szostakna Wojciech 1. Chowaniec kl.0a w naszej szkole7.obfików, krzyżówka, wiersz o Bukowi-KarolinaListopad szczęście. kl.4 8. Wojtanek Dominika kl.6 kojarzyć się 2. Czernik Mateusz kl.0a nie i przyśpiewka góralska. Przez tował w wiele różnych wydarzeń. Listopad może 3. Dunajczan Justyna kl.1b konkursowe zmagania zwycięsko wyżej wymienionych od- z ponurym, jesiennym czasem, GRATULUJEMY! 4. Kuchta WiktoriaOpróczkl.1b przeszli uczniowie z klasy V b. bywały się ogniska klasowe, wyjaz- lecz w naszej szkole taki z pewnoGratulujemy odwagi, zapału dy do kina, konkurs śpiewania pie- ścią nie był, o czym zapewniają i wiedzy wszystkim uczestnikom śni żołnierskich, konkurs plastyczny Was autorki. Stałe„Pluszowy nabożeństwa w naszym kościele: miś” i „Uczta literacka”. konkursu, tym bardziej że w jury Monika Bobula i Bożena Dunajczan Swego nie znacie? Codziennie o godz. 15.00 odmawiamy Koronkę do Mi- łosierdzia Bożego w kaplicy Bożej. Stałe nabożeństwa wMatki naszym kościele 20 20 IDZIE HYR – WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2007 Fot. ks. Marek Suder W każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane Godzin- Codziennie o godz. 15.00 Koronkę do Miłosierdzia Bożego w kaplicy ki oodmawiamy Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny.Matki Bożej. W każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane W poniedziałki półGodzinki godzinyo Niepokalanym przed Mszą św.Poczęciu wie- Najświętczorną grupa modlitewno-trzeźwościowa odmawia Rószej Maryi Panny. żaniec w intencji trzeźwości w naszych rodzinach, paraW poniedziałki pół godziny przed Mszą św. wieczorną grupa modlitewno-trzeźwościowa odfii i Ojczyźnie. mawia Różaniec w intencji w naszych rodzinach, parafii We wtorki po trzeźwości rannej Mszy św. odmawiamy litanię i Ojczyźnie. We wtorki po rannej do Mszy odmawiamy litanię do św. Józefa. św.św.Józefa. środy i czwartki przed wieczorną Mszą św. w ka-jest Różaniec W środy i czwartki przedWwieczorną Mszą św. w kaplicy Matki Bożej odmawiany plicy Matki Bożej odmawiany jest Różaniec w intencji paw intencji parafii, Kościoła i Ojczyzny. rafii, Kościoła i Ojczyzny. W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy naboKancelaria parafialnażeństwo czynna codziennie, z wyjątkiem niedziel i świąt, po Mszach Świętych do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. rannych i wieczornych przez pół godziny. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Agnieszka Chowaniec, Dorota Wojnarowicz Bohaterska przeszłość Podhalan 2 5 września 2014 r. w Bukowiańskim Centrum Kultury ,,Dom Ludowy” odbyło się spotkanie ze Zbigniewem Sikorą. Powinna być to postać doskonale znana młodzieży podhalańskiej, gdyż pan Zbigniew to autor książki ,,Krwawy ślad” – Nieznani Bohaterowie Podhala. W spotkaniu uczestniczyli uczniowie bukowiańskiego gimnazjum, w którym szczególny nacisk kładzie się na znajomość historii naszej ojczyzny. Celem tego wydarzenia było zapoznanie młodzieży z przeszłością nie tylko kraju ale również jej regionu. Pan Zbigniew przeniósł uczniów w wojenny świat górali, którzy swoją bohaterską postawą bronili zawzięcie Polski. Poświęcił ich pamięci wcześniej wspomnianą IDZIE HYR Nr 5 /2014 książkę. Można w niej przeczytać o mieszkańcach 18 podhalańskich miejscowości, którzy współpracowali, pomagali bądź należeli do partyzanckiego oddziału Wojciecha Duszy ,,Szaroty”. To nie tylko relacje o wydarzeniach z przeszłości, ale historie rodzin i ich poświęcenia. Jedną z ważniejszych postaci w książce jest Stanisław Stachoń, który swoją odwagą i bohaterstwem pokazał Polakom, że warto walczyć. Na początku spotkania kilku gimnazjalistów odczytało fragmenty dzieła Zbigniewa Sikory. Następnie zabrał głos autor. Bardzo ciekawie opowiadał o II wojnie światowej. Młodzież słuchała go z wielkim zainteresowaniem, które było widać na ich twarzach. Pan Zbigniew dał uczniom możliwość zadawania pytań, z czego młodzi skwapliwie skorzystali. Opowieści Zbigniewa Sikory przede wszystkim bardzo wzruszyły większość słuchaczy i pozwoliły im na odpowiedzenie sobie na pytanie: Czy ja szanuję przeszłość Polski, przeszłość Podhala? Sprawiły, że uczestnicy spotkania wyszli ze spotkania odmienieni. Uważamy, że takie zebrania powinny odbywać się częściej. Młodzież zda sobie wówczas sprawę, jakie wartości powinny być w życiu ważne i na co należy zwracać uwagę na co dzień. Jesteśmy wdzięczni panu Zbigniewowi za poświęcony czas. 21 Adriana Plucińska Zginęli ludzie. Ludzie z krwi i kości N iedawno razem z nauczycielką historii panią Bożeną Dunajczan, księdzem kanonikiem Władysławem Podhalańskim i kilkoma innymi uczniami z mojego gimnazjum byliśmy na wykładzie dotyczącym polskich żydów z Podhala. Jadąc tam nie wiedziałam, czego się spodziewać. Zastanawiało mnie, jak można rozwinąć temat wielokrotnie wywoływany przez historyków czy pasjonatów II wojny światowej. Szczerze wątpiłam w to, że trafię na coś interesującego. Moje wątpliwości zostały już na początku rozwiane, kiedy wszystkich przywitała pięknie wykonana żydowska muzyka. Kiedy w utworze zawarta jest zarówno radość jak i smutek, to między słucha- czami zaczyna się tworzyć coś w rodzaju magii. Każdy zaczyna widzieć w tych nutach swoje wspomnienia. Każdy słucha i czuje. Nawet osoby nie zainteresowane tematem z pewnością nie cierpiały, słuchając tej kompozycji. Spotkanie zaskoczyło mnie ponownie, gdy zamiast profesorów do głosu zostali dopuszczeniu uczniowie, którzy poświęcając dużo swojego czasu i wkładając w zadanie wiele wysiłku odnaleźli informacje dotyczące żydów mieszkających kiedyś w ich okolicy. Historie były podobne. Każda świadczyła o tym, że żydów na Podhalu było naprawdę dużo. Byli dobrymi, uczciwie pracującymi ludźmi. W większości ich 22 osiągnięcia były bardzo wysokie. Mieli własne sklepy, godnie zaopatrzone. Jednak każda z tych historii kończyła się smutno. Albo chroniąc życie uciekali, albo zostali zamordowani. Czasem znikali, a wszelkie ślady nagle się urywały, wtedy można było gdybać między tymi dwoma zakończeniami. Niektóre z budynków, w których mieszkali, zachowały się, inne zostały doszczętnie zniszczone. Moim zdaniem najstraszniejsze, co im się przydarzyło, to jest to, że pamięć o nich została prawie całkowicie zatarta. Ja i pewnie większość ludzi zgromadzonych na sali nie wiedziała, że kiedyś żydów było w Polsce dużo. Kiedy ktoś opowiada ci, że zamordowanych zostało wielu ludzi, nie robi to na tobie zbytniego wrażenia. Żyjemy w czasach gdy losy człowieka stojącego obok nic nas nie obchodzą. Co dopiero wielkie tragedie, które wydarzyły się kiedyś. Wydaje się nam, że nas to nie dotyczy. Kiedy jednak poznamy czyjąś historię, lekko się otwieramy, powoli i mozolnie tworzy się więź. Bohater opowieści ginąc, nagle ją zrywa. Wtedy dopiero czujemy ból. Nie jest to rozpacz, jak po utracie bliskiego. Lekkie ukłucie w sercu i pozostający po nim żal. Ten właśnie żal pozwolił osobom organizującym to spotkanie na stworzenie takiej atmosfery. Kiedy na scenę wyszedł chór, swoim śpiewem pozostawił w każdym z nas głębokie wspomnienie. Teraz, gdy ktoś porusza temat żydów, naprawdę czuję żal i smutek. Bo na tym wykładzie tak jakbym ich poznała. Uświadomiłam sobie, że jakiś czas temu zginęli ludzie. Prawdziwi, z krwi i kości, żyjący między naszymi przodkami, przyjaciele rodziny. Przepadli prawie znikając z historii. Dobrze, że jednak ktoś o nich pamięta. Dzięki temu ja też nie zapomnę. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Marek Wodziak Dzielmy się talentami C zęsto w podziękowaniach dla chóru parafialnego przy okazji różnych uroczystości powtarza się zdanie: dziękujemy członkiniom i członkom chóru za poświęcanie swojego czasu i uczestniczenie w próbach. Zdanie takie, albo podobne, ale sens ten sam. Niejeden może sobie pomyśli: „Że też im się chce tak co czwartek chodzić na te próby, siedzieć w kościele przez dwie godziny i ciągle ćwiczyć. Nie mają nic ciekawszego do roboty?” No tak, śpiewanie w chórze to nie tylko oklaski po koncercie i gratulacje. To także poświęcenie swojego wolnego czasu, wysiłek na próbach, ciągłe podnoszenie swoich umiejętności, czasami zwątpienie i nerwy, gdy coś nie wychodzi. Zastanowiło mnie, co nas wszystkich tak przyciąga do tego śpiewania, że mimo wszystko się nie zniechęciliśmy i wciąż robimy swoje? Na pewno wszystkich nas cieszy muzyka, końcowy efekt, gdy wszystko „zagra”. Ale sama miłość do muzyki to jeszcze za mało, stwierdzenie, że śpiewamy sobie w kościele bo kochamy muzykę byłoby grubym IDZIE HYR Nr 5 /2014 niedopowiedzeniem. Nasza była siostra organistka Genowefa Bakalarz często powtarzała, że śpiewamy „na chwałę Bożą” i to chyba jest sedno sprawy. Gdy człowiek zda sobie sprawę, że ten śpiew jest jednocześnie modlitwą, oddaniem chwały Bogu, a może i pomocą dla słuchacza w uwielbieniu Boga, to wtedy ma najlepszą motywację do ciężkiej pracy. Co więcej, wtedy nawet rozbudowane uroczystości, w których bierzemy udział, zupełnie się nie dłużą, nie nudzą. Czym innym jest tylko siedzieć w kościele i słuchać, a czym innym jest brać czynny udział. Wtedy jakoś nie czuć upływającego czasu, nawet niekiedy chciałoby się więcej. Chętniej się chodzi na wszystkie święta roku liturgicznego i chyba lepiej się je przeżywa. Takie jest przynajmniej moje odczucie, ale myślę, że wielu chórzystów się ze mną zgodzi. Kolejna reklamówka zachęcająca do zasilenia szeregów chóru? Nie tylko. Ja chciałbym tutaj ogólnie zachęcić do brania czynnego udziału w życiu parafii. Nie każdy musi śpiewać, nie każdy ma talent i predyspozycje do tego. Ale można brać czynny udział w nabożeństwach chociażby prowadząc różaniec, Drogi Krzyżowe. Można udzielać się w przeróżnych grupach parafialnych, młode osoby mogą śpiewać w scholi, czy też służyć przy ołtarzu. Niby ministrant to taki „przynieś – odnieś – pozamiataj”, ale taka służba też jest bardzo potrzebna, bo gdy nabożeństwo jest sprawnie „obsługiwane”, to łatwiej jest skupić się na stronie duchowej. Jeśli ktoś czuje się na siłach, może też sprawdzić się jako redaktor gazety parafialnej, w końcu będzie ona tym ciekawsza, im więcej tekstów różnych osób w niej się ukaże. A praca w gazetce to również praca „na chwałę Bogu”, nie gorsza niż śpiewanie w chórze. I nie trzeba się obawiać, że ktoś skrytykuje czyjś tekst, albo że „będą się śmiać z moich wypocin”, bo i takie głosy słyszałem namawiając kogoś do pisania. W zespole redakcyjnym są osoby, które poprawią co trzeba, czy ortografię, czy też stylistykę. Prowadzenie jakiegokolwiek nabożeństwa też wymaga na początku przełamania pewnego stresu, w końcu cały kościół słyszy to, co mówię do mikrofonu. Ale człowiek nabiera wprawy, a przy okazji daje swój wkład we wspólną modlitwę. Sam wychwalając Boga, pomaga innym Go wychwalać. Nie zakopujmy swoich talentów w ziemi, puszczajmy je w obieg. 23 Młody rzeźbiarz (Z Bartkiem Łukaszczykiem rozmawiała Justyna Łukaszczyk) B artek Łukaszczyk uczęszcza do bukowiańskiego gimnazjum i wydaję się być zwyczajnym nastolatkiem. Jednak o jego rzadko spotykanym talencie wie na razie tylko rodzina i niektórzy znajomi. Od młodych lat przebywa w warsztacie razem z tatą i majstruje. Przez ostatnie dwa lata poświęcił jeszcze więcej czasu na rozwijanie swoich umiejętności i można powiedzieć, że z Bartka rośnie zdolny rzeźbiarz. Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie do stolarki i rzeźbiarstwa? Mój tata Andrzej jest z zawodu stolarzem i od małego zawsze obserwowałem co robi. Spodobało mi się to. Tata zachęcał mnie do robienia czegokolwiek z drewna lub małych deseczek. Były to między innymi szkatułki albo jakieś drobne rzeczy. Raz udało mi się zrobić mały taboret, który po jakimś czasie i tak się rozpadł, ale nic, co tworzy się na początku, nie musi być od razu perfekcyjne. Zawsze, gdy potrzebowałem pomocy, tata odkładał swoją pracę i pomagał mi, żebym się nie zniechęcał. Od kogo i gdzie się nauczyłeś się rzeźbiarstwa? Rzeźbiarstwem zainteresowałem się znacznie później. To było około dwa lata temu. Dowiedziałem się wtedy, że mój wujek Jan Łukaszczyk będzie prowadził zajęcia w Domu Ludowym ze snycerki. Od razu chciałem wziąć w tym 24 udział. Na następny dzień tata podszedł do mnie, zabrał do warsztatu i pokazał mi podstawowe rzeczy dotyczące rzeźbienia. Na zajęciach w Domu Ludowym w niewielkiej grupie uczyliśmy się rzeźbić kwiaty i rozety. Uczęszczał na nie również mój kuzyn z Gronia. Jako że byliśmy już obyci w tym temacie, chcieliśmy spróbować czegoś bardziej ambitnego. Pod okiem nauczyciela, czyli naszego wspólnego wujka zaczęliśmy tworzyć płaskorzeźby. Były to wizerunki różnych postaci. Co potrafisz wyczarować z kawałka drewna? Bardzo dużo rzeczy :). Obecnie mam na koncie wiele płaskorzeźb przedstawiających wizerunek Pana Jezusa, Najświętszej Rodziny, Jana Pawła II, Maryi, Józefa Piłsudskiego oraz Sabały. Wykonałem już pięć szkopek bożonarodzeniowych z figurkami i obecnie szósta jest w trakcie wykonywania. Ponadto pomagałem często mojemu tacie w wykonywaniu mebli, dzięki czemu nabierałem doświadczenia i wprawy. Z którego swojego dzieła jesteś najbardziej dumny? Moim największym osiągnięciem jest szopka bożonarodzeniowa. Pomysł na jej wykonanie podsunęła mi babcia. Jestem jej bardzo wdzięczny, bo dzięki jej zachętom odniosłem duży sukces. Spośród moich płaskorzeźb najbardziej zadowolony jestem z wizerunku Świętej Rodziny. Wykonałem ją jako prezent ślubny dla pary młodej. Bardzo byłem z siebie zadowolony, że podarunek im się spodobał. Nie mogli wręcz uwierzyć, że samodzielnie wykonałem tą płaskorzeźbę. To było dla mnie dużym zaskoczeniem. Traktujesz to jako hobby czy może jako plan na życie? Rzeźbienie traktuję bardziej jako hobby, a stolarstwo trochę jak chleb powszedni. Z czasem na pewno nauczę się samodzielnie wykonywać na przykład meble. Za każdym razem gdy będę coś wykonywał, to dołożę starań, by szło mi coraz lepiej. W szkole nawet mam przezwisko „stolarz”, co potwierdza, że mam z tym dużo wspólnego i też zachęca mnie, by się dalej rozwijać w tym kierunku. Jestem bardzo wdzięczny mojej rodzinie, że wspiera mnie w tym, co robię, ponieważ odkryłem pasję, z której czerpię przyjemność. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Maria Sztokfisz Bukowiański chór parafialny w Licheniu T „Ave, Ave, Ave Maryja O Licheńska Panna Maryja” ak śpiewaliśmy w Licheniu, wielbiąc Boga i naszą Kochaną Matkę, Królową tego przepięknego miejsca na ziemi, jakim jest Licheń. Przepięknego, bo przede wszystkim uświęconego objawieniami i obecnością Matki Najświętszej. O historii tego miejsca dowiedzieliśmy się od pani najukochańszej Królowej. Ksiądz Eugeniusz, mimo że jest już bardzo spracowany i schorowany, zaprosił nas do siebie. Jest to cudownie ciepły człowiek, pełen charyzmy, dobroci i oddania dla Matki Najświętszej. Ksiądz kustosz, podpisując dla nas pamiątkowe książki swojego autorstwa, ciągle pro- przewodnik, która nas oprowadzała po terenie sanktuarium. Opowiadała nam o objawieniach i dziejach powstania wielu pięknych obiektów w licheńskim zakątku ziemi. Poznaliśmy też byłego kustosza sanktuarium, księdza Eugeniusza Makulskiego, budowniczego świątyni, który swoim niesamowitym oddaniem Matce Najświętszej zbudował tak wspaniały pałac, jakim jest bazylika. Ale dzięki jego staraniom powstała nie tylko bazylika, również wszystkie obiekty i ogrody ją otaczające, które świadczą o czci dla sił żebyśmy śpiewali, a my ciesząc się, że możemy mu dać odrobinę radości śpiewaliśmy chętnie i długo. W przerwach opowiadał nam o swojej ciężkiej pracy i żebraczym życiu, ale także o cudach związanych z objawieniami Matki Najświętszej, zarówno w Licheniu jak i w Guadalupe. Ksiądz Eugeniusz pobłogosławił też każdego z nas przez nałożenie rąk, rozdając nam medaliki, swoje książki i słodycze. Na koniec wizyty zaśpiewaliśmy mu pieśń góralską do naszej Matki Najświętszej Jaworzyńskiej. Bardzo się IDZIE HYR Nr 5 /2014 ucieszył, gdyż okazało się, że na Wiktorówkach mieszkał przez jakiś czas, kiedy tym sanktuarium opiekowali się Księża Marianie. W następny dzień, w niedzielę śpiewaliśmy na Mszy św. o godzinie 1200, na sumie, w naszych galowych góralskich strojach. Po Mszy św. daliśmy krótki koncert. Sądząc po oklaskach – chyba się podobał. Niestety po koncercie pozostał tylko czas na zdjęcia pod bazyliką i po obiedzie, trzeba było ruszać do domu, bo droga daleka. Chyba każdy z nas żałował, że trzeba już wracać, chciałoby się zostać dłużej. Było to cudowne przeżycie, za które jesteśmy bardzo wdzięczni naszemu księdzu proboszczowi Władysławowi Pasternakowi, za poparcie i wsparcie (już nie pierwszy raz). Dziękujemy również naszemu kierownikowi Jackowi za wzorowe zorganizowanie naszej pielgrzymki, a także za świetne choć niełatwe przygotowanie chóru do koncertu, na którym mogliśmy wystąpić i zaśpiewać Matce Najświętszej w tak przepięknej bazylice. Dziękujemy naszemu kierowcy Maćkowi za bezpieczną jazdę i cierpliwość do pasażerów. Nade wszystko dziękujemy jednak Tobie Matko Najświętsza za Twoje objawienia, za to że jesteś, że uświęcasz różne zakątki naszej ziemi i nas do nich zapraszasz. 25 Renata Łukaszczyk Pożytki pielgrzymki K toś powiedział, że „pielgrzymka jest jak kanon, ciągle to samo, a jednak się nie nudzi”. Ta listopadowa pielgrzymka Bukowian do Lichenia to był już czwarty raz, gdy odwiedziłam tamtejsze sanktuarium. Za każdym razem – inne wrażenia, nowe wzruszenia. Z doświadczeń poprzednich moich grupowych wyjazdów wiem, jak dużo daje, gdy grupa trzyma się razem. Wspólne zwiedzanie, modlitwa, posiłki przy jednym stole dają poczucie wspólnoty. Jakże nam tego trzeba w tym zabieganym, wyalienowanym świecie… Mieliśmy wspaniałego przewodnika, człowieka wielkiej wiary; tyle z historii objawień i powstawania sanktuarium wreszcie mi się utrwaliło. W duszy została nam historia cudu sprzed… dwóch lat. Sparaliżowanego od pasa w dół chłopca przywieziono na miejsce objawienia, do lasu grąblińskiego. Nie chciał pomocy, zsunął się z wózka i wyczołgał na wzgórze. Położył się na kamieniu z wyrzeźbionymi śladami stóp Matki Bożej (Matka Boża zostawiła je na piasku, jako widzialny ślad objawienia) i… wstał o własnych siłach. Odzyskał władzę w nogach. 8-go listopada mój mąż obchodził 50-tą rocznicę urodzin. Tak bardzo się cieszę, że spędzał je w takim miejscu. Dziękuję wszystkim za serdeczności, jakich doznaliśmy. Śmiałam się potem, że głównym pytaniem w esemesach od moich koleżanek nie była troska o nas, tylko czy tort dojechał cało. W naszej grupie pielgrzymkowej były cztery pary małżeńskie. Mieliśmy możliwość uczestniczenia wieczorem w specjalnej Mszy św. dla małżonków, ze specjalnym błogosławieństwem i odnowieniem ślubów małżeńskich. Cóż, łezka się w oku kręciła… „Najmłodsi” z nas mieli 9 lat bycia razem, najstarsi… 44. Dziękuję wszystkim za wspaniałą atmosferę, wyrozumiałość, wspólną modlitwę. Księdzu Damianowi i siostrze Albinie – za to, że chciało się im z nami pojechać i –„budować ducha”. Każdemu chcę powiedzieć, jak to często słychać na pielgrzymkach: „Dobrze, że jesteś”. 26 IDZIE HYR Nr 5 /2014 Od Ostrej Bramy do Bukowiny Tatrzańskiej (Z księdzem Włodzimierzem Sołowiejem rozmawiała Anna Kulka) P roszę Księdza, proszę uprzejmie o przedstawienie się naszym czytelnikom. Nazywam się Włodzimierz Sołowiej, jestem księdzem Diecezji Wileńskiej. Urodziłem się na Litwie w Trokach. Po studiach teo- Dlaczego wybrał Ksiądz Bukowinę Tatrzańską na rekolekcje dla młodzieży? Wybór Bukowiny Tatrzańskiej ma swoją historię. Będąc jeszcze klerykiem poznałem góry w Zakopanem i od tego momentu praktycznie co roku spędzałem wakacje logicznych w Kownie studiowałem filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kontynuowałem studia w Rzymie na uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu (Angelicum) i tam w 2009 roku zyskałem tytuł doktora. Obecnie wykładam filozofię w seminarium duchownym w Wilnie oraz na Uniwersytecie Edukologii. Oprócz tego jestem wikariuszem parafii św. Teresy w Wilnie i opiekuję się wspólnotą kościoła św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu. Jest to miejscowość na terenie parafii św. Teresy, w której jest kościół. Właśnie z młodzieżą z Niemieża przyjechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej na nasze coroczne rekolekcje. w Tatrach. Odkąd pracuję z młodzieżą co roku też usiłowałem organizować rekolekcje dla młodzieży w Tatrach. Pewnego roku powstał pomysł wyjazdu w góry zimą na narty. Tylko w domach, gdzie bywaliśmy latem, nie było już miejsca. Przez któryś to dom wakacyjno-rekolekcyjny podano nam numer telefonu sióstr Sług Jezusa w Bukowinie Tatrzańskiej. Siostry nas przejęły tak dobrze, że jeździmy tam teraz zawsze. Muszę powiedzieć, że warunki w domu sióstr sprzyjają jak najbardziej rodzajowi naszych IDZIE HYR Nr 5 /2014 rekolekcji. Duża i piękna kaplica pomaga stworzyć klimat modlitwy i spotkania z Bogiem. Mamy bardzo intensywny rozkład dnia, ale jest on możliwy do zrealizowania tylko i wyłącznie dzięki dobroci sióstr, które zwolniły nas z najmniejszej nawet pracy w domu. Sprawy już drugorzędne, ale też ważne, takie jak na przykład, że w Bukowinie nie ma Krupówek :-), że dojazd do Polany Palenicy czy w zimie do Białki Tatrzańskiej jest o wiele łatwiejszy niż z Zakopanego – też decydują na korzyść Bukowiny. Gdy nawiedzacie nasz kościół parafialny, co zwraca Waszą uwagę? W waszym kościele parafialnym naszą uwagę szczególnie zwrócił ołtarz główny i znajdująca się na zaszczytnym miejscu rzeźba Serca Jezusa. Oprócz tego nie mogliśmy nie zauważyć przepięknych witraży, które waszemu kościołowi dodają nutkę wzniosłości. Zauważyliśmy oczywiście nie tylko kościół materialny, ale także żywą wspól- notę, która gromadzi się przy ołtarzu i bierze czynny udział w liturgii. Czego oczekiwalibyście od wiernych w Bukowinie, od tutejszego środowiska? Bukowina doskonale odpowiada naszym oczekiwaniom. 27 Tutejszych ludzi odbieramy jako przyjaznych i bardzo religijnych. Dla mnie osobiście bardzo ważne są takie małe świadectwa wiary jak to, gdy pewnego dnia widziałem panią, która o godz. 1500 odmawiała przy pracy Koronkę. Bardzo cieszę się też, że w Bukowinie, jak wspomniałem, nie ma Krupówek i mam nadzieję, że podobne miejsce nigdy tutaj nie powstanie. Czy wybieracie się do Polski na Światowe Dni Młodzieży? Z kim w Polsce jesteście w kontakcie? Mamy naprawdę ogromną chęć pojechania na Światowe Dni Młodzieży. Z tego powodu, że nie odbędą się one w najbliższym czasie, możemy zaczynać robić plany, które by pomogły zrealizować nasze marzenia i chęci. Bardzo się cieszymy, że Światowe Dni Młodzieży będą miały miejsce w Polsce, w państwie, które tak często odwiedzamy i w którym czujemy się naprawdę dobrze. Mamy tutaj wielu znajomych, ponieważ część naszej parafii należy do Ruchu Światło-Życie i ma kontakty z innymi członkami tego ruchu. Jakie przesłanie chciałaby przekazać młodzież z Litwy dla naszej młodzieży w Bukowinie? Każdego roku w czasie pobytu w górach w szczególny sposób doświadczamy obecności Boga w pięknie przyrody. Życzymy młodzieży mieszkającej w Bukowinie Tatrzańskiej otwartości na to piękno, które może ujrzeć na co dzień. Życzymy także chęci osiągania szczytów, dążenia do czegoś wielkiego. Nie zapominajcie o Bogu, który zawsze nas strzeże i podaje rękę w chwilach, gdy się nam wydaje, że upadniemy. 28 Marta Lichaj Nasze ludzkie marzenia Z acznijmy od odrobiny teorii – czym są marzenia? Najprościej mówiąc – to wyobrażenia naszych pragnień i rozmyślania o tym, czego chcielibyśmy w życiu. Sporo osób myśli, że marzenia są mrzonkami, które nic nie wnoszą do codzienności. Nic bardziej mylnego! To właśnie za ich pomocą jesteśmy w stanie realizować coraz to większe wyzwania i cele, a także sięgać po niemożliwe. Dopóki czegoś pragniemy i marzymy o tym, to widzimy sens życia. Zwłaszcza, że robimy to od najmłodszych lat! Nasze marzenia zmieniają się razem z nami. Dla dziesięciolatka spełnieniem pragnień będzie otrzymanie nowego zestawu klocków Lego, student może marzyć o zdanej sesji, a osoby w średnim wieku o długich wakacjach lub stabilnej sytuacji finansowej. Pamiętajmy o tym, aby nie oceniać i nie lekceważyć pragnień innych osób, zwłaszcza jeżeli różnią się one od naszych. Przykładowo: wyprawą życia dla niektórych będą luksusowe wakacje w Egipcie, a dla innych piesza pielgrzymka do Santiago de Compostela. Co ważniejsze, oba te pragnienia są dobre i żadne z nich nie jest lepsze! Realizowanie marzeń jest obecnie w modzie. Wiele się słyszy na temat tego, żeby nie tylko marzyć, ale również spełniać swoje pragnienia. Ilu z nas naprawdę tak robi? Marzenia mogą być różne. Dla niektórych będą nimi: nowy dom, samochód czy zagraniczna wycieczka. Inni będą pragnąć trwałego związku lub dobrych relacji w rodzinie. Jeżeli pozostaniemy wyłącznie w sferze rozmyślań, to nasze pragnienia prawdopodobnie same się nie zrealizują. Potrzeba naszej inicjatywy, woli zmiany oraz wysiłku, aby je urzeczywistnić. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystkie marzenia uda nam się zrealizować, jednak warto podjąć próbę i zaryzykować. Czy marzenia mogą być zgubne? Zdecydowanie tak! Łatwo jest marzyć, jednak nie spełniając lub nie dążąc do ich spełnienia możemy popaść w przygnębienie lub frustrację. Cały czas będziemy pragnąć lepszego świata, w którym nie żyjemy, lub sytuacji, które nigdy nie będą miały miejsca – jeżeli dalej pozostaniemy bierni. Nie chodzi tylko o to, aby marzyć i nic z tym nie robić. Tęsknienie całe życie do czegoś, co wydaje nam się nieosiągalne w danym momencie, sprawi, że nie będziemy zadowoleni z tego, co się dzieje tu i teraz. Pozwólmy sobie marzyć, ale dajmy sobie również szansę, aby zrealizować nasze pragnienia. Zróbmy pierwszy krok, który przybliży nas do osiągnięcia tego, o czym tak długo śnimy. Jeżeli marzymy o uzyskaniu wyższego wykształcenia, to zapiszmy się na studia. Kiedy chcemy lepiej zarabiać, nie czekajmy aż życie samo nam IDZIE HYR Nr 5 /2014 w tym pomoże – szukajmy dodatkowych zleceń lub dokształćmy się i zdobądźmy lepsze kwalifikacje. Przykładów można by mnożyć, jednak rada zawsze będzie taka sama: marz, ale również spełniaj marzenia! Z drugiej strony, dosyć łatwo jest również popaść w pułapkę realizowania pragnień za wszelką cenę – czasami lepiej jest odpuścić, przeanalizować własne intencje oraz spróbować zmienić swoje cele. Przykładem tutaj może być dążenie do bogactwa – jest to swego rodzaju marzenie, którego realizacja może nas wiele kosztować, jeżeli będziemy iść po trupach, bez względu na wszystko, raniąc bliskie nam osoby lub wykorzystując przyjaciół. W takiej sytuacji powinien nastąpić moment autorefleksji i przeanalizowania swoich życiowych priorytetów, a w efekcie końcowym wybranie nowych, lepszych celów. Dlaczego warto marzyć? Łatwo mówi się o spełnianiu marzeń, jednak chcąc to naprawdę zrobić musimy się nastawić, że będzie kosztowało nas to wiele wysiłku oraz czasu. Próba ich realizacji może zakończyć się porażką, ale istnieje szansa, że je spełnimy i w efekcie końcowym wiele zyskamy. Nie próbując, nic nie stracimy, ale też nic nie zyskamy i dalej będziemy tkwić w punkcie, w którym marzenia są jedynie niespełnionymi pragnieniami. Każda większa zmiana w życiu niesie za sobą ryzyko niepowodzenia. Jednak, poświęcając się spełnianiu swoich marzeń zobaczymy, że pomimo trudu – było warto! IDZIE HYR Nr 5 /2014 „Zwierzę też człowiek?” Z wierzęta od wieków, jak nakazał Bóg, towarzyszyły człowiekowi. Pomagały w ciężkiej pracy, dawały pożywienie, dotrzymywały towarzystwa. Wiele razy w Biblii można się natknąć na fragmenty opisujące tę ludzko-zwierzęcą współpracę. Także niektórzy święci mieli do nich szczególny stosunek. Świę- męczenie jest złem, które należy zwalczać i na które nie powinno być zezwolenia. Każde stworzenie ma prawo do życia i godnego traktowania. Jednak to człowiek jest „koroną stworzeń”. Coraz częściej obserwujemy u niektórych ludzi odwrócenie porządku stworzonego przez Boga. Często zwierzę staje się dla nich ty Franciszek nazywał je „braćmi mniejszymi” i – jak głoszą legendy – potrafił się nawet z nimi porozumiewać. Do dziś franciszkanie upamiętniają tę „przyjaźń”, odprawiając okolicznościowe Msze św., po których błogosławi się zwierzęta. Wolą Boga było, aby człowiek szanował wszystkie stworzenia. Przy stworzeniu świata dał wyraźne polecenie, by człowiek nad nim panował. To panowanie to zarówno podporządkowanie sobie zwierząt, jak i dbanie o ich dobro. Znęcanie się nad jakimkolwiek stworzeniem to grzech przeciw Stwórcy. Bezsensowne zabijanie, czy równie ważne lub ważniejsze niż drugi człowiek. Co jakiś czas w telewizji czy internecie pojawiają się znani i lubiani aktorzy, czy modelki, którzy ze łzami w oczach opowiadają o krzywdach wyrządzanych zwierzętom. Wzywają do zaprzestania zabijania zwierząt dla futer czy mięsa. Organizują happeningi i różnego rodzaju akcje dla ratowania zwierząt, by za chwilę walczyć o „prawa kobiet do decydowania o własnym ciele”. Próbują ratować chore i kalekie zwierzęta, jednocześnie walcząc o prawo człowieka do „godnej śmierci”, by każdy miał prawo decydować, 29 kiedy sam chce umrzeć, bądź kiedy ma umrzeć jego nieuleczalnie chory bliski. Sprawy maltretowanych zwierząt pojawiają się często na pierwszych stronach gazet, podczas gdy informacje o kolejnych zamordowanych chrześcijanach – gdzieś w środku, bądź wcale. Również w życiu codziennym niektórych ludzi ta „nowa hierarchia” jest bardzo widoczna. Nie tak dawno w internecie głośno było o parze, która zrobiła sobie sesję zdjęciową ze swoim pieskiem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż zdjęcia pozowane były na te, które zazwyczaj robi się z nowonarodzonym dzieckiem. Było więc trzymanie na rękach, przytulanie, całowanie itp. Nie do końca wiadomo, czy była to świadoma parodia sesji noworodkowej, czy jednak szczery zamysł. Jedno jest jednak pewne, wielu ludzi coraz częściej, zamiast przyjęcia do swej rodziny nowego dziecka, woli „adoptować” zwierzątko. Dziecko przecież „tyle kosztuje”, a gdy dorośnie, jest „takie niewdzięczne”. Co innego pies czy kot – taki wierny i przywiązany do pana. Bardzo często można usłyszeć od takich ludzi, że mówią do swoich pupili per „syneczku”, „córuniu”, kupują im najlepsze ubranka, najlepsze jedzenia. Jak grzyby po deszczu powstają hotele dla zwierząt, które w niczym nie ustępują najlepszym hotelom dla ludzi. Psy i koty mają więc często nieporównywalnie lepsze warunki życia niż większość dzieci. Bardzo dosadnie tę sytuację ukazywało zdjęcie, które swego czasu krążyło w internecie. Po jednej stronie obraz przymierającego głodem afrykańskiego chłopca, z drugiej zaś małego 30 pieska ubranego w kolorowe ubranko z diamentową obróżką i miską pełną jedzenia, a pod spodem napis: „Prawda o współczesnym świecie. Na jednym obrazku”. Zgodnie z wolą Bożą każdy człowiek zobowiązany jest do tego, aby troszczyć się nie tylko o siebie, ale też o inne istoty. Nie może być jednak tak, że zwierzę staje się dla człowieka wartością nadrzędną. Nie można w imię walki o prawa zwierząt – niszczyć innych ludzi. Dobrze, że są na świecie organizacje, których członkowie potrafią poświęcić swój czas dla ratowania maltretowanych zwierząt, że potrafią zauważyć, gdy któremuś z tych „braci najmniejszych” dzieje się krzywda. Szkoda tylko, że czasem ta „krzywda” jest zwykłym wymysłem wynikającym z braku rzetelnej wiedzy. Szkoda też, że często ta walka przybiera taką formę, jak ta niedawna, której byliśmy świadkami. Każdy z nas, chrześcijan, dostał od Boga zadanie – ma panować nad stworzeniem, czyli dbać o zwierzęta ale i korzystać z ich pomocy. Trzeba jednak pamiętać, że zwierzę to nie człowiek. Mamy je szanować, ale nie stawiać ponad drugim człowiekiem. B. K. Barbara Kamińska Zielona Apteczka N adeszła zima, a z nią grypy, przeziębienia i inne infekcje. Można rzec – taka pora roku. Jednak czy musi być tak, że spadek temperatury pociąga za sobą spadek naszej odporności? Czasem niestety różne „wypadki” mogą skutecznie położyć nas do łóżka, jednakże możemy próbować się też bronić. Ponoć najlepszą obroną jest atak, tak więc – nie dajmy się zimie! IDZIE HYR Nr 5 /2014 Codziennie z różnych stron bombardowani jesteśmy reklamami różnego rodzaju „cudownych” środków na odporność, czy inne dolegliwości. Bajecznie kolorowe lekarstwa, czy pyszne „zdrowe” przekąski mogą jednak czasami bardziej zaszkodzić niż pomóc. Warto więc może poszperać trochę w internecie, by przekonać się, że te „wspaniałości” wcale takie wspaniałe nie są. Owszem, gdy jesteśmy już bardzo chorzy, zazwyczaj nie da się obejść bez lekarstw. Jednak dopóki można, po co faszerować się chemicznymi substancjami! Po co od razu sięgać po dzieła ludzi, skoro można wykorzystać dzieło doskonałego Twórcy, czyli Pana Boga? Wiedzieli o tym doskonale nasi przodkowie, którzy mimo braku dostępu do „cudownych” wynalazków współczesnego świata, potrafili dożyć w zdrowiu wielu lat. Niejeden z nas zna opowieści o dziadku, co „w bosu po śniegu chodziył i zodnego kataru nimioł”, albo o „babce co rosół maściyła, a zodnego cholesterolu nimiała”. Skąd u nich tyle siły i odporności? Przecież nie byli to ludzie inni niż my? Owszem, dawniej było inne życie. Nie było tak bardzo zanieczyszczonego powietrza, jedzenie było zdrowsze, a życie wolniejsze... To już nie wróci, jednak możemy choć po części spróbować skorzystać z mądrości naszych przodków! Co roku na wiosnę i w lecie nasze łąki pokrywają się kolorowymi kwiatami i ziołami. Zazwyczaj patrzymy na nie, bo „piykne przecie”, ale nie zdajemy sobie sprawy, jaką one faktycznie mają moc. Czystek, żyworódka, jeżówka, czy mlecz, to nie tylko ładne kwiatki, ale i potężna broń w walce z przeziębieniem, czy innymi chorobami. Dołączając do tego bardzo popularny czosnek, cebulę, miód i cytrynę, możemy stworzyć tanim kosztem wspaniałe specyfiki, które nie dość że pomogą, to i nie zaszkodzą, jak inne „chemiczne cuda”. (Ostrożność muszą jednak zachować osoby mające problemy z ciśnieniem, czy chorobami układu pokarmowego. Niektóre zioła mogą zaburzyć działanie leków.) Naturalne „leki” na zimę, to między innymi: - prawdziwy miód kwiatowy lub spadziowy, - miód z mleczy, - syrop z cebuli, - syrop z czosnku, miodu i cytryny (przepis poniżej), - sok/herbata z malin, dzikiej róży, czarnego bzu, aronii, porzeczki, pigwy, lipy. Z ziół zaś mamy: czystek, szałwię, rumianek, jeżówkę, babkę lekarska, prawoślaz, miętę pieprzową. Jest zatem w czym wybierać. Zanim więc sięgniemy po apteczne specyfiki, skorzystajmy z mądrości naszych przodków i wybierzmy naturalne preparaty! Pamiętajmy jednak o tym, że o kondycji naszego organizmu decyduje w znacznym stopniu także to, co jemy. Kapusta kiszona, kiszone ogórki, groch, fasola, różnego rodzaju kasze, czy inne potrawy, które nasze „babki” zimą podawały, nie tylko pozwalały zapchać żołądek, ale jak się okazuje wspaniale wzmacniały organizm i pozwalały w dobrym zdrowiu przetrwać całą zimę. Przepis na: syrop z czosnku, miodu i cytryny – naturalny antybiotyk Składniki: - 3 główki czosnku, - 3 cytryny, - mały słoiczek miodu, - szklanka przegotowanej, zimnej wody. Do litrowego słoika wyciskamy czosnek, dodajemy sok z cytryn, miód i wodę. Wszystko mieszamy i zostawiamy na noc w lodówce. Rano gotowy jest do spożycia. Dawkowanie – profilaktycznie 1 łyżka stołowa mikstury rozpuszczona w 1 łyżce stołowej wody. W przypadku choroby – ta sama dawka co 6 godzin. Należy jednak pamiętać, żeby nie przyjmować syropu na czczo i za każdym razem popić go szklanką wody. IDZIE HYR Nr 5 /2014 31 Danuta Strukowska „Panie, serce nam daj, mężne w walce ze złem!” T egoroczna ogólnopolska pielgrzymka Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (KWC) odbyła się w sobotę 26 września 2014 r. w Katowicach. Z Bukowiny, pod przewodnictwem Albiny Policht, wyruszyła 17-osobowa grupa członków i sympatyków KWC. Na miejscu, w kościele pw. Matki Kościoła, Niepokalanej Jutrzenki Wolności, przywitał zgromadzonych Moderator KWC ks. Wojciech Ignasiak. O inicjatywie pielgrzymki powiedział: To spotkanie daje nam możliwość spojrzenia 32 na to, że jest nas sporo w całej Polsce. Nie jest tak, że Bóg chce zbawić kogoś osobno, dlatego mówimy o wspólnocie Kościoła. Tak samo można powiedzieć o dobru, które czynimy. Łatwiej jest nam je czynić we wspólnocie, bo nie czujemy się osamotnieni w obliczu duchowej walki z mocami złego. Podobnie jest z różnymi elementami, które wpływają negatywnie na trzeźwienie ludzi, na radzenie sobie z emocjami, przez które ludzie piją, nieraz potrzeba wsparcia wspólnoty, aby móc walczyć. Kościół pw. Matki Kościoła, Niepokalanej Jutrzenki Wolności został wybudowany ku czci Maryi jako wotum wdzięczności za uratowanie Narodu Polskiego od klęski alkoholizmu. Fundusze na jego budowę zostały uzyskane dzięki wyrzeczeniu się przez ludzi spożywania napojów alkoholowych (czyli z pieniędzy nie wydanych na ich zakup). Kamień węgielny pod budowę tej świątyni pochodzi z Katedry Wawelskiej, z grobu św. Stanisława i został pobłogosławiony przez Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Nowego Targu dnia 8 czerwca 1979 r. Po przywitaniu pielgrzymów rozpoczęło się nabożeństwo Słowa Bożego, a następnie ks. Henryk Bolczyk wygłosił konferencję pt. „Prorockie intuicje ks. Blachnickiego dotyczące wolności i wyzwolenia”. Słowo do zgromadzonych skierował również abp Damian Zimoń, który m.in. podziękował członkom Krucjaty za ich dar abstynencji i zaangażowanie w sprawy społeczne. Następnym etapem pielgrzymki była Droga Krzyżowa. Idąc alejami parku wsłuchiwaliśmy się w świadectwa osób związanych z KWC, którzy przy każdej stacji dzielili się swoim doświadczeniem życia w wolności. Punktem kulminacyjnym tego dnia była Eucharystia sprawowana w Katedrze Chrystusa Króla pod przewodnictwem Metropolity Katowickiego ks. abpa Wiktora Skworca. Arcybiskup zwracając się do zebranych podkreślił wagę KWC i przypomniał apel Ojca św. Jana Pawła II skierowany do Polaków u progu pontyfikatu: Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co może zagrażać jego IDZIE HYR Nr 5 /2014 egzystencji i dobru wspólnemu. Metropolita Katowicki zauważył, że każdy na swojej życiowej drodze napotyka na pewne przeszkody, bariery, z którymi musi walczyć i pokonywać, aby dotrzeć do upragnionego celu, jakim jest życie wieczne. Należy dbać o swe ciało i ducha, bo dzięki nim żyjemy, zaś życie nie zostało nam dane tylko dla siebie, lecz również dla Boga i bliźniego. Dlatego – powiedział abp Skworc – musimy się przyoblec w Chrystusa, który jest jedyną drogą, prawdą i życiem. To właśnie dzięki Chrystusowi możemy żyć nowym życiem i powiedzieć za św. Pawłem – żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Na koniec arcybiskup przestrzegł wiernych: Pamiętajcie, życie każdego z nas to premiera – bisów nie będzie; dlatego czyńmy życie bezinteresownym darem wolnym od uzależnień, bo tylko człowiek wolny może wyzwalać innych. Powyższe wspomnienia z pielgrzymki Krucjaty Wyzwolenia Człowieka pragnę zakończyć fragmentem hymnu KWC, którego słowa mogą być drogowskazem dla każdego. „Zwleczmy z siebie uczynki starych ludzi, Zniszczmy wszystko, co budzi Boży gniew. Wdziejmy biel nowych szat w Chrystusie Panu – nowy człowiek powstanie w każdym z nas! Serce wielkie nam daj, zdolne objąć świat. Panie, serce nam daj, mężne w walce ze złem.” Matko Kościoła, Niepokalana Jutrzenko Wolności, módl się za nami. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Magdalena Wojtanek Grupy Trzeźwościowe znów u Matki Bożej W dniu 18.10.2014 roku odbyła się pielgrzymka Duszpasterstwa Trzeźwości Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej, w której uczestniczyli przedstawicieli naszej parafii. Jak co roku do Matki Bożej Kalwaryjskiej licznie przybyli pielgrzymi, aby modlić się o trzeźwość w naszej ojczyźnie, parafii i rodzinie. Spotkanie rozpoczęło się Drogą Krzyżową, której przewodniczył ks. Mirosław Żak. Przy każdej stacji uczestnicy dawali świadectwo o cierpieniu wypływającym z nadużycia alkoholu, ale także o nadziei i radości z każdego dnia przeżytego w abstynencji. Dalej – miała miejsce Msza św. pod przewodnictwem ks. biskupa Jana Szkodonia. W homilii Ks. Biskup poruszył palący problem różnych uzależnień, które dotykają już nie tylko dorosłych czy młodzież, ale również dzieci. Dlatego tak bardzo potrzebna jest modlitwa i troska każdego z nas, abyśmy byli „trzeźwi” i dawali temu świadectwo każdego dnia. O godzinie 1500 został odmówiony różaniec, po którym odbył się otwarty miting dla uczestników AA, kończący 19. Zjazd Grup Trzeź wościowych w Kalwarii Zebrzydowskiej. 33 Weronika W. i Natalia B. Wycieczka do „Twinpigs” D nia 27 września 2014 r. ksiądz Damian Drzyżdżyk zorganizował wspaniałą wycieczkę dla dzieci i młodzieży do Miasteczka Westernowego „Twinpigs” w Żorach. Wyruszyliśmy wczesnym rankiem z placu przy domu parafialnym. Po czterech godzinach dotarliśmy na miejsce – chyba bardzo głodni, gdyż zaraz po wyjściu z busa zajadaliśmy się otrzymanymi pączkami. Po słodkim poczęstunku weszliśmy do miasteczka, gdzie przywitał nas więzień i oprowadził po świecie kowbojów oraz magików. Następnie korzystaliśmy z szeregu 34 różnych atrakcji, takich jak kolejki, koło młyńskie, karuzele, pokaz iluzjonistyczny, w którym braliśmy czynny udział. Byliśmy także w kinie 7D, na strzelnicy, w planetarium i na wulkanie. Zwiedziliśmy każdy zakątek miasteczka. Całą grupą udaliśmy się na przedstawienie pt. „Poker”, „Napad na bank” oraz pokaz kowbojski. Występ kowbojów był dla wszystkich niezwykle atrakcyjny, każdy przyglądał się z zaciekawieniem. Interesujące były również gry, np. rzucanie piłeczkami w puszki. Każdy z determinacją i skupieniem próbował trafić do celu, chcąc zdobyć jakąś nagrodę. A pula nagród była spora: kapelusze kowbojskie, różne pluszaki, breloki i najatrakcyjniejsze dla chłopców pistolety na kapiszony. Na zakończenie udaliśmy się do restauracji McDonald’s, co było uwieńczeniem naszej wspaniałej wyprawy. Droga powrotna upłynęła bardzo szybko na wspólnych pogaduszkach, żartach, śmiechach i donośnym śpiewie! Było naprawdę wesoło! Bardzo dziękujemy organizatorom, a w szczególności księdzu Damianowi za cudownie i beztrosko spędzony czas. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Beata Koszut Odblaskowa Bukowina O d 31 sierpnia 2014 roku w Polsce każdy pieszy, który porusza się po zmroku na drodze poza terenem zabudowanym, ma obowiązek noszenia elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych uczestników ruchu drogowego. W odpowiedzi na wprowadzenie wyżej wymienionego obowiązku Szkoła Podstawowa w Bukowinie Tatrzańskiej postanowiła wziąć udział w konkursie „Odblaskowa szkoła”, którego celem było popularyzowanie wśród dzieci znajomości przepisów ruchu drogowego, konieczności noszenia elementów odblaskowych, a tym samym kształtowania nawyków niezbędnych dla bezpiecznego i kulturalnego uczestnictwa w ruchu drogowym. Bezpieczeństwo dzieci w drodze do i ze szkoły zawsze stanowiło jeden z priorytetów w naszej pracy wychowawczej. W ramach zmagań konkursowych koordynatorzy projektu zobowiązali się do wyposażenia uczniów w kamizelki odblaskowe, których ufundowanie zadeklarowała FUNDACJA BUKOVINA. Dzięki elementom odblaskowym kierowcy będą mogli wcześniej zauważyć pieszego, co pozwoli na szybszą reakcję. W ramach projektu „Odblaskowa szkoła” jako społeczność szkolna podejmowaliśmy szereg działań mających na celu promocję bezpieczeństwa. Zorganizowaliśmy ogólnoszkolne konkursy plastyczne w dwóch kategoriach wiekowych: dla klas I-III i dla klas IV-VI oraz IDZIE HYR Nr 5 /2014 przeprowadziliśmy konkurs wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego dla klas IV-VI. Uczniowie mieli również możliwość wzięcia udziału w ogólnoszkolnym konkursie literackim tyczącym się bezpieczeństwa na drodze. Dla poprawy bezpieczeństwa odbyło się spotkanie uczniów z policją na temat bezpiecznej drogi do i ze szkoły oraz cyberprzemocy. Nauczyciele przeprowadzili szereg lekcji związanych z bezpiecznym poruszaniem się po drogach oraz zajęć z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Zorganizowaliśmy happening. Uczniowie z własnoręcznie wykonanymi transparentami w kamizelkach odblaskowych przeszli ulicami Bukowiny Tatrzańskiej w eskorcie policji, promując noszenie odblasków. Podczas marszu napotkanych przechodniów informowano o korzyściach płynących z noszenia odblasków. Nauczyciele klas I-III zorganizowali odblaskowy pokaz mody. Dzieci zaprezentowały pomysłowe stroje i ciekawe fryzury, pojawiło się wiele przeróżnych gadżetów. W pokazie wystąpiły także wychowawczynie, które we fluorescencyjnych strojach, 35 odblaskowych koralach wzbudziły ogromny aplauz wśród uczniów. W ramach zmagań konkursowych odbył się także szkolny konkurs odblaskowych fryzur. Kreatywności i różnych dodatków nie brakowało nikomu. We wspaniale upiętych kokach znalazły się odblaski, fluorescencyjne korony, a na chłopięcych jeżykach połyskiwał różnokolorowy brokat. Promując bezpieczeństwo dzieci, nawiązaliśmy współpracę z rodzicami w celu uświadomienia im konieczności noszenia przez dzieci odblasków i dbania o bezpieczeństwo ich pociech. Prowadziliśmy promocję idei konkursu „Odblaskowa szkoła” w prasie i mediach lokalnych. W kolejnych miesiącach roku szkolnego wielokrotnie jeszcze wracać będziemy do zasad bezpieczeństwa na drodze, nie tylko na lekcjach. Zamierzamy przypominać i zachęcać uczniów do noszenia elementów odblaskowych, organizować różnorakie konkursy związane z bezpieczeństwem, a do rozmachu wszelakich dodatkowych zajęć na pewno zmotywuje nas otrzymane wyróżnienie dla najlepszej szkoły w powiecie tatrzańskim, w konkursie „Odblaskowa szkoła”. 36 Iwona Walas Europejski Dzień Języków w szkole w Bukowinie Tatrzańskiej E uropejski Dzień Języków jest obchodzony na terenie całej Unii Europejskiej każdego roku w dniu 26 września. Jego celem jest propagowanie nauki języków obcych i promowanie różnorodności kulturowej. Nasza szkoła po raz trzeci wzięła udział w projekcie, który cieszy się ogromną popularnością wśród uczniów naszej szkoły. Młodzież klas gimnazjalnych tradycyjnie przygotowała stanowiska prezentujące krajobrazy, kulturę, architekturę, sztukę, muzykę, a przede wszystkim kuchnię wielu europejskich państw. Na ścianach pojawiły się plakaty z flagami poszczególnych krajów i zdjęcia chwalące urokliwe europejskie zakątki. Nie zabrakło koszulek ulubionych drużyn piłkarskich ani pozdrowień w innych językach. Można było obejrzeć prezentacje multimedialne przedstawiające popularnych, europejskich artystów i ich dzieła. Szczególną uwagę należy natomiast zwrócić na niewiarygodną wręcz inwencję twórczą i dokładność w komponowaniu menu dla poszczególnych krajów. Nasi uczniowie zasługują na najwyższe pochwały za wyszukanie tradycyjnych przepisów kulinarnych Europejczyków i przygotowanie fantastycznych przekąsek. Na stolikach królowały wykwintne sałatki jarzynowe, roszponka i oliwa z oliwek, faszerowana cukinia i bagietka z masłem czosnkowym. Nie zabrakło włoskiego spaghetti z sosem pomidorowym domowej roboty, w zachwyt wprawiły norweskie, francuskie i hiszpańskie wypieki, w ustach rozpływały się portugalskie owocowe sałatki, a w powietrzu unosił się zapach egzotycznych przypraw. Jednym słowem uczniowie wzięli udział w fascynującym, kolorowym, radosnym, europejskim pikniku, który przybliżył im różnorodne smaki i smaczki Europy. IDZIE HYR Nr 5 /2014 KRZYŻÓWKA 1. Z jakiego kraju pochodziła św. Teresa z Avila; 2. Kolor habitu karmelitanek; 3. Prosty pas noszony przez karmelitanki na habicie; 4. Potocznie dom sióstr zakonnych; 5. Ile klasztorów założyła św. Teresa w Hiszpanii? a) 5, b) 7, c) 17; 6. Miasto pochodzenia św. Teresy; 7. Jak nazywa się świeca, którą zapalamy na roratach?; 8.Ktoś kto mieszka sam, z dala od ludzi, po to by się modlić i pokutować; 9. Jak się nazywa strój sióstr zakonnych?; 10. Okres liturgiczny, w którym odprawia się roraty; 11. Gdzie znajduje się klasztor, który widnieje na obrazku z dnia 18.12?; 12. Dokończ hasło tegorocznych rorat „Bóg sam …” 13. Na jakiej górze mają początek karmelici?; *Litery z zacieniowanych pól utworzą hasło. Osoby, które uzyskają poprawne rozwiązanie, prosimy o przyniesienie ich do zakrystii do 11 stycznia 2015 r. IDZIE HYR Nr 5 /2014 37 Przyjaciel dzieci – Jan Paweł II Pan Jezus zabrał Jana Pawła II do nieba 2 kwietnia 2005 roku. Wielu ludzi od razu zaczęło uważać go za świętego. I ludzie ci od razu zaczęło modlić się do niego o pomoc w najróżniejszych sprawach. I my możemy pomodlić się: Ojcze Święty, Janie Pawle II. Ty tak bardzo kochałeś dzieci, często brałeś je na ręce, przytulałeś do serca. Proszę Cię, pomóż mi w ważnej dla mnie sprawie. Opowiem Ci o niej, a Ty poproś Pana Jezusa, aby zechciał dać mi swoją łaskę. Amen. M. Wilk, Jan Paweł II. Przyjaciel dzieci, Edycja Świętego Pawła 2006. IDZIE HYR Nr 5 /2014 38 INTENCJE MSZALNE 21.12 – 1.02 Niedziela 21.12 8.00 + Franciszek i Anna Ciułacz, Jan wnuk + Stanisław Gabryś, Antonina żona, 9.30 Stefan Turza wnuk 11.00 Za parafian 17.00 + Genowefa Waleria Taras Poniedziałek 22.12 6.30 + Józef i Bronisława Chowaniec 6.30 + Stanisław Rzadkosz + Aniela i Władysław Budz, w 20. roczn. 17.00 śmierci Władysława Wtorek 23.12 6.30 + Wiktoria Kotelnicka 6.30 + Franciszek i Wiktoria Czernik 17.00 + Mieczysław Para w 7. roczn. śmierci Środa 24.12 6.30 + Marian Mrowca, Adam syn 6.30 + Adam Kuchta 6.30 + Tadeusz Bucki Czwartek 25.12 24.00 Za parafian + Maria Paruzel, Ambroży, Aniela i Józef 24.00 rodzice 24.00 + Helena i Stanisław Łopuszniak + Stanisław Chowaniec w roczn. śmierci, 9.30 Stanisława żona 11.00 + Zofia Paciorek 17.00 Nowennowa w intencji żyjących Piątek 26.12 + Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan 8.00 syn, w 24. roczn. śmierci Aleksandry 9.30 + Stanisław Kuchta + Piotr Budz, Helena żona, w 5. roczn. 11.00 śmierci Piotra 17.00 + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 27.12 7.00 + Stanisław Rusin w 13. roczn. śmierci 17.00 + Stanisław Rusin w 12. roczn. śmierci + Jan Maciczek w 76. roczn. śmierci, 17.00 Zofia żona, Jan Orłowski, Danuta córka Niedziela 28.12 8.00 Józef i Wiktoria Bigos, Józef wnuk 9.30 + Józef Kuchta 11.00 Za parafian 17.00 + Władysław Łopuszniak Poniedziałek 29.12 + Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan 7.00 syn w 23. roczn. śmierci Władysława + Bronisława Głodziak w 6. roczn. 7.00 śmierci, Franciszek mąż IDZIE HYR Nr 5 /2014 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 Podziękowanie Panu Jezusowi i Matce Bożej Jaworzyńskiej za 32 lata małżeństwa Ewy i Krzysztofa z prośbą o dalszą opiekę Bożą Wtorek 30.12 + Adam i Józefa Steć, Danuta i Krystyna córki + Helena i Józef Bachleda + Jan Szewczyk Środa 31.12 + Emilia Koszarek + Ludwika i Stanisław Haładyna + Andrzej Stasik Czwartek 01.01 + Emilia Koszarek + Maria Paruzel, Ambroży, Józef i Aniela Za parafian Nowennowa w intencji żyjących + Jan Sztokfisz Piątek 02.01 + Aniela Galica w 15. roczn. śmierci + Jan i Helena Łukaszczyk, Jan syn + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 03.01 + Stanisław Stachoń + Emilia Koszarek + Aniela i Tadeusz Chowaniec Niedziela 04.01 + Jan Sztokfisz + Bronisław Chowaniec, Maria żona Za parafian + Jakub i Ludwika Skiba, Józef syn + Jan Chowaniec, Stefania żona, Jan syn, Maria córka, Józef zięć Poniedziałek 05.01 + Janina Piątek w 5. roczn. śmierci O zdrowie dla męża + Emilia Koszarek Wtorek 06.01 + Sebastian Turza, Marianna żona, Józef syn 44. roczn. śmierci + Bronisław Łapka w roczn. śmierci Za parafian W 25. roczn. ślubu Jana i Danuty Wojtanek + Helena, Tadeusz Budrzeński, Józef w 28. roczn. śmierci Środa 07.01 + Bronisław Chowaniec + Jan Sztokfisz + Stanisław Głód, Antonina żona Czwartek 08.01 + Emilia Koszarek + Helena Budz w 10. roczn. śmierci, Piotr mąż 39 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 40 Nowennowa w intencji żyjących Piątek 09.01 + Jan Sztokfisz + Helena Hodorowicz + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 10.01 + Emilia Koszarek W 50. roczn. urodzin Bogusława Górnika + Helena Haładyna w 15. roczn. śmierci Niedziela 11.01 W 40. roczn. ślubu Józefy i Tadeusza Głodziaków + Maria Dunajczan w 1. roczn. śmierci Za parafian + Ludwika Haładyna, Stanisław Haładyna, Maria Caban + Jan Sztokfisz Poniedziałek 12.01 + Bronisław Chowaniec + Andrzej Mędlak w 6. roczn. śmierci, Janina żona + Emilia Koszarek Wtorek 13.01 + Jan Sztokfisz + Helena Hodorowicz + Władysław i Maria Kramarz Środa 14.01 + Ludwik Krupa w 42. roczn. śmierci, Stefania żona + Stanisław Stachoń + Jan Sztokfisz Czwartek 15.01 + Józef Turza w 7. roczn. śmierci, zmarli z jego rodziny + Helena Hodorowicz Nowennowa w intencji żyjących Piątek 16.01 + Franciszek i Maria Chowaniec + Stanisław Stachoń + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 17.01 + Bronisław Chowaniec + Władysław Wojtanek + Marianna Turza w 6. roczn. śmierci Niedziela 18.01 + Franciszek i Wiktoria Czernik, w 26. roczn. śmierci Franciszka + Stefania Krupa w 1. roczn. śmierci, Ludwik mąż Za parafian Dziękczynna w 40. roczn. ślubu Jana i Marii z prośbą o dalsze błogosławieństwo + Stanisław Stachoń Poniedziałek 19.01 + Sylwester Ludwiniak 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 7.00 17.00 7.00 17.00 + Helena i Stanisław Czernik, w 5. roczn. śmierci Helena + Helena Hodorowicz Wtorek 20.01 + Stefania i Bolesław Klamerus, w roczn. śmierci Stefanii + Stefania i Bronisław Kubasik Środa 21.01 + Stanisław Stachoń + Stanisław Walas w 25. roczn. śmierci, Maria żona w 8. roczn. śmierci Czwartek 22.01 + Stanisław Stachoń Nowennowa w intencji żyjących Piątek 23.01 + Helena Hodorowicz + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 24.01 + Stanisław Stachoń + Jan i Antonina Kramarz + Jan Lichaj Niedziela 25.01 + Tomasz Rusin w 12. roczn. śmierci + Ludwika Bieniek, Józef syn Za parafian + Karol Kramarz, Bronisława żona + Helena i Jan Sztokfisz, w roczn. śmierci Heleny Poniedziałek 26.01 + Alojzy Kocuba O zdrowie i Boże błog. dla rodziny Marii i Józefa + Bronisław Chowaniec Wtorek 27.01 + Helena Hodorowicz + Andrzej Czernik w 7. roczn. śmierci, Ludwika żona Środa 28.01 + Alojzy Kocuba Czwartek 29.01 + Karol Kramarz, Bronisława żona Nowennowa w intencji żyjących Piątek 30.01 + Helena Hodorowicz + Nowennowa w intencji zmarłych Sobota 31.01 + Alojzy Kocuba IDZIE HYR Nr 5 /2014 17.00 8.00 9.30 11.00 17.00 20.00 Niedziela 01.02 + Piotr i Helena Czernikowie Dziękczynna z prośbą o błog. Boże dla Marii i Jana w 50. roczn. ślubu Za parafian + Alojzy Kocuba Wybory samorządowe 2014 Serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy na mnie głosowali w wyborach do Rady Powiatu Tatrzańskiego w dniu 16 listopada 2014 roku. Wasz wybór jest dla mnie zaszczytem i zobowiązaniem. Postaram się godnie wywiązać z powierzonego mi przez Was zaufania. Zbigniew Proszowski Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim mieszkańcom Bukowiny Tatrzańskiej za zaufanie, którym mnie Państwo obdarzyli podczas tegorocznych wyborów samorządowych. Dołożę wszelkich starań aby nie zawieść Waszych oczekiwań. Z poważaniem Andrzej Pietrzyk Szanowni Mieszkańcy Gminy Bukowina Tatrzańska P omo c dl a A n dr z e j k a Łukaszczyka www.pomocdlaandrzejka.pl Bank: SBL ZAKRZEWO nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010 KRS: 0000186434 z dopiskiem: na leczenie i rehabilitację Andrzeja Łukaszczyk, symbol 25/Ł Pragę serdecznie podziękować Wszystkim, którzy obdarzając mnie swoim zaufaniem poparli swoimi głosami moją kandydaturę w wyborach na wójta gminy. Dziękuję również tym, którzy wzięli udział w tegorocznych wyborach samorządowych i w ten sposób wyrazili swoją troskę i odpowiedzialność za przyszłość naszej góralskiej Dziedziny. Wszystkich Państwa zapewniam, że dołożę wszelkich starań, aby odpowiedzialną i ciężką pracą nie zawieść pokładanego we mnie zaufania, dbać o rozwój naszej gminy i godnie reprezentować jej Mieszkańców jako Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska. Na nadchodzące Godnie Świynta przyjmijcie Państwo życzenia błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego! Boże Dzieciątko niech obdarza Was zdrowiem, swoją miłością i potrzebnymi łaskami, a uśmiech, radość i spełnienie marzeń niech staną się Waszym udziałem w nadchodzącym 2015 roku. Z wyrazami szacunku. Stanisław Łukaszczyk-Kołoc Modlitwa za czuwających nad ładem społecznym Święty Michale Archaniele, z polecenia Bożego czuwający nad ładem i pokojem społecznym w świecie, bądź szczególnym patronem tych wszystkich, których władzy otrzymanej z góry powierzone są wszystkie nasze dzienne sprawy i bezpieczeństwo. Pomagaj im w sprawnym, uczciwym i sprawiedliwym rządzeniu Narodem dla jego dobra, by wszyscy czuli się jak jedna wielka rodzina złączona prawdziwie ludzkim braterstwem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. IDZIE HYR Nr 5 /2014 41 Sakrament chrztu przyjęli: 28.09.2014 r. Władysław Kazimierz Kossek Oliwia Maria Gał Magdalena Anna Dyrczoń Wojciech Antoni Ogiela 04.10.2014 r. Maria Magdalena Głód 19.10.2014 r. Szymon Paweł Stasik 25.10.2014 r. Sabina Maria Rzadkosz 26.10.2014 r. Amelia Majerczyk Weronika Skupień-Stasik 23.11.2014 r. Małgorzata Maria Taras Aleksandra Wiktoria Nowobilska 29.11.2014 r. Wiktoria Amelia Kuchta 30.11.2014 r. Aleksandra Gał ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Damian Drzyżdżyk ks. Władysław Pasternak ks. Damian Drzyżdżyk ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Władysław Pasternak ks. Damian Drzyżdżyk ks. Władysław Pasternak Sakrament małżeństwa zawarli: 11.10.2014 r. 18.10.2014 r. 25.10.2014 r. 22.11.2014 r. Grzegorz Rączka i Katarzyna Budz Bartosz Gdula i Katarzyna Kusiołek Łukasz Samek i Magdalena Wykocka Tomasz Stachoń i Karolina Wojtuń Piotr Rzadkosz i Małgorzata Rzadkosz Budrzeńska Andrzej Głód i Magdalena Głód Tokarczyk ks. Władysław Pasternak ks. Damian Drzyżdżyk ks. Władysław Pasternak ks. Damian Drzyżdżyk ks. Damian Drzyżdżyk ks. Władysław Pasternak Do Pana odeszli: + Emilia Koszarek + Bronisław Chowaniec + Jan Sztokfisz + Stanisław Stachoń + Helena Hodorowicz + Alojzy Kocuba ur. 28.05.1939 r. ur. 15.05.1938 r. ur. 15.12.1932 r. ur. 02.04.1940 r. ur. 06.04.1918 r. ur. 13.04.1932 r. zm. 30.09.2014 r. zm. 04.10.2014 r. zm. 23.10.2014 r. zm. 30.10.2014 r. zm. 03.11.2014 r. zm. 15.11.2014 r. „Idzie Hyr” - czasopismo parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 4 (362) rok XVIII, 2014. Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor naczelny). Stale współpracują: ks. Władysław Podhalański, Elżbieta Bafia, Monika Bobula, ks. Jarosław Chlebda, Joanna Cikowska, Jania, Natalia Kubasik, Anna Kulka, Renata Łukaszczyk, Albina Policht, Marek Wodziak. Skład komputerowy i druk: Drukarnia „MK”s.c., Nowy Targ, ul. Waksmundzka 63, tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected]. Adres redakcji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bukowina Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774 26, www.parafia-bukowinatatrzanska.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów. 42 Czasopismo funkcjonuje i rozwija się dzięki ofiarności ludzi. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierają finansowo tę formę duszpasterstwa, a szczególnie Polonii z Koła nr 57 Bukowina Tatrzańska im. Józefa Pitoraka przy Związku Podhalan w USA, naszym Parafianom i Gościom. IDZIE HYR Nr 5 /2014 Fot. A. Brzoza Koncert w zabytkowym góralskim kościółku w Bukowinie Tatrzańskiej został zarejestrowany przez Telewizję TVP. Premiera koncertu zaplanowana jest w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia o godzinie 13.40 w Telewizyjnej Jedynce. Powtórkę można obejrzeć w ten sam dzień o 18.45 i 24.40 oraz w drugi dzień świąt o 8.15 w TVP Polonia. IDZIE HYR Nr 5 /2014 43 44 IDZIE HYR Nr 5 /2014