pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa

Transkrypt

pobierz plik PDF - Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa
ISSN 1641-8913
Nr 5 (363) /2014
Fot. A. Brzoza
Czasopismo Rzymskokatolickiej Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bukowinie Ta­trzańskiej
Gwiozda gore zeć na niebie,
Prziseł Krystus tu, do Ciebie!
B. K., Kolydziołka 2013
W
WIGILIA BOŻEGO NARODZENIA
Ponad dwa tysiące lat temu przyszedł na świat
Jezus Chrystus, Syn Boży, oczekiwany Zbawiciel.
Opowiada o tym Ewangelia:
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności
w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był
Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał
się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego
Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie
Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania.
Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż
nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze
i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska
zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie
się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście
Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla
was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło
się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu
na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania»
Łk 2,1-14
MODLITWA
Panie Boże, Ty sprawiłeś, że ta święta noc zajaśniała blaskiem prawdziwej światłości
Jednorodzonego Syna Twojego, spraw, abyśmy jaśnieli blaskiem Twego światła w naszym
codziennym postępowaniu. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
2
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Drodzy
Czytelnicy
Ks. Damian Drzyżdżyk
C
zas nowego roku liturgicznego i kalendarzowego czas nowych
planów, jakie podejmujemy w pracy nad sobą oraz nowe nadzieje na lepszą przyszłość. To również kolejne wysiłki i cele,
jakie stawiamy przed sobą, aby coś ulepszyć w życiu, aby dążyć małymi krokami do wymarzonego ideału. Musimy jednak być przygotowani, że wiele razy przyjdzie zniechęcenie, zmęczenie i osłabniecie, a na
końcu może powiemy: „chciałem dobrze, a wyszło jak zawsze”. I całe
planowanie zostanie zepchnięte na margines, zapomniane. Taką mamy
naturę, że chcielibyśmy dużo, szybko, ale najlepiej bez wysiłku. Trzeba
wiedzieć, że wielkim zamiarom musi towarzyszyć wysiłek i wielokrotnie zaparcie się siebie.
Od Adwentu, a tym samym z nowym rokiem liturgicznym, biskupi w Polsce zaproponowali Kościołowi hasło: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Tych słów tłumaczyć nie trzeba, bo są one oczywiste
i przez wszystkich zrozumiałe.
Zadaniem na ten rok jest SŁUCHAĆ Jezusa, na Jego słowach budować silną WIARĘ i nieustannie podejmować w swoim życiu proces
NAWRACANIA siebie. Skorzystajmy z tej łaski, jaką niesie nam kolejny rok i powtarzajmy za św. Teresą z Avila zawołanie: „Solo Dios basta”
(Bóg sam wystarczy).
O co chodzi w tych słowach św. Teresy zwanej Wielką? Chodzi tu
o to, byśmy jak Maryja i Józef w życiu codziennym zaufali Panu, powierzyli Mu swój dzień i pozwolili Mu działać w nas przez sakramenty
święte, Słowo Boże i w naszych codziennych wysiłkach zawodowych,
społecznych, naukowych. Chciejmy w przeżywanych zdarzeniach oraz
w naszych bliskich widzieć Chrystusa, a przekonamy się, że świat, w którym żyjemy, będzie lepszy. 
Drogi Czytelniku!
„Boże Narodzenie jest tam, gdzie człowiek przyjmuje Jezusa…”
Trwając w radości Świąt Bożego Narodzenia, pełni nadziei
związanej z nowym rokiem wpatrujemy się w betlejemski żłóbek. Niech Boża Dziecina rozpromieni każdy dzień, napełni radością i miłością oraz darzy zdrowiem i pomyślnością. Życzymy, aby każda chwila tych świąt naznaczona była Bożym pięknem, a Nowy Rok 2015 obdarowywał Was pokojem.
Redakcja
IDZIE HYR Nr 5 /2014
W numerze:
Ks. Władysław Podhalański,
Niech każdy czuje, że go Jezus
ratuje ...................................................... 4
Elżbieta Bafia,
„Spójrz, w ciemności
światełko się pali”.................................. 5
Natalia Kubasiak,
Wy jesteście światłością świata…..... 5
Wywiad: W centrum jest radość
z narodzin Jezusa.................................. 6
Justyna Wojtan,
Pradawne potrawy wigilijne
na Podhalu ............................................ 7
Ks. Damian Drzyżdżyk,
Eucharystia pod lupą .......................... 8
Albina Policht,
Czekam na adopcję serca! ................. 9
Dr n. med. Edward Jan Charczuk,
Lekarska deklaracja wiary ...............10
Ks. Jacek Jastrzębski,
Zostać księdzem ................................12
Ks. Krystian Socha MIC,
Obchody XII Dnia Papieskiego
w Rzepiskach .....................................13
Elżbieta Lichaj,
Ofiarowała się za mamę
– bł. Laura Vicuña .............................15
Z życia Kościoła .................................17
Monika Bobula i Bożena Dunajczan,
Swego nie znacie? ..............................20
Agnieszka Chowaniec,
Dorota Wojnarowicz,
Bohaterska przeszłość Podhalan .......21
Adriana Plucińska,
Zginęli ludzie.
Ludzie z krwi i kości .........................22
Marek Wodziak,
Dzielmy się talentami .......................23
Wywiad: Młody rzeźbiarz................24
Maria Sztokfisz,
Bukowiański chór parafialny
w Licheniu ..........................................25
Renata Łukaszczyk,
Pożytki pielgrzymki ..........................26
Wywiad: Od Ostrej Bramy
do Bukowiny Tatrzańskiej................27
Marta Lichaj,
Nasze ludzkie marzenia ....................28
„Zwierzę też człowiek?” ...................29
Barbara Kamińska,
Zielona Apteczka ...............................30
Danuta Strukowska,
„Panie, serce nam daj, mężne w walce
ze złem!” ..............................................32
Magdalena Wojtanek,
Grupy Trzeźwościowe ......................33
Weronika W. i Natalia B.,
Wycieczka do „Twinpigs” ................34
Beata Koszut,
Odblaskowa Bukowina ....................35
Iwona Walas,
Europejski Dzień Języków................36
Krzyżówka ..........................................37
Kącik dla dzieci ..................................38
Intencje Mszalne................................39
3
Ks. Władysław Podhalański
Niech każdy czuje, że go Jezus ratuje
D
awno, dawno temu (to
nie bajka) – za górami,
za lasami, za wielkimi
morzami – stał się cud niesłychany, z którego to my największą Radość mamy.
Nie wyrosła tam góra złota, nie
powrócił raj, ale spełniła się natarczywa prośba ludzi: „Boże, Zbawiciela daj, daj, daj”.
Cicha noc, skromna Matka,
ubożuchna szopna chatka…, ale
przecież wszyscy wiecie, że w niej
już jest Boskie Dziecię.
Boska stopa dotknęła naszego świata i zrodzony z człowieka Syn Boży uratuje człowieka –
swego brata.
Skąpane w jasnościach były te
urodziny…, ale niezbyt uroczyste
było przywitanie Bożej Dzieciny,
chociaż – kto zmierzył radość i miłość Matki, która zakryła wszystkie
niedostatki.
Święty Józef z wiarą i ufnością
też promieniował niebiańską
radością. A i pasterze razem
z Aniołami cieszyli się szczerze.
I Trzej Królowie przybyli niosąc bogate dary, ale Jezus najbardziej cieszy się z ich wiary. Oddali pokłon, złożyli uwielbienie – bo
Boga powinno czcić każde stworzenie: „Anieli grają, Króle witają, pasterze śpiewają, bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają”.
Na Podhale już dawno przyszedł hyr i przyleciała nowina, że
do wszystkich ludzi została posłana ta Boża Dziecina.
Konieczną była potrzeba, aby
Bóg do nas i po nas zstąpił z nieba.
4
Na ziemi Jezus wzrastał w latach, w mądrości i łasce u Boga i u ludzi… Kto tego jeszcze nie widzi, niech się wreszcie zbudzi.
Niech szeroko otworzy oczy, niech zobaczy Zbawiciela, który do
nas kroczy, który żłóbek, pieluszki i sianko dawno za sobą zostawił i dla
człowieka, przez człowieka zbawczy krzyż postawił. Aby na nim to się
dokonało, że ciało Boga-Człowieka ofiarą się stało.
Tak się stać miało, że to Ciało na krzyżu wisiało i wiele tam krwi Bożej się wylało.
Żeby człowiek dostąpił zbawienia, Chrystus Jezus musiał najpierw
doznać okrutnego cierpienia.
To była zapłata za mój i za twój grzech, a więc niech... – człowiek
z grzechu wyzwolony żyje i umiera jak nowonarodzony.
Amen
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Elżbieta Bafia
Natalia Kubasiak
„Spójrz, w ciemności
światełko się pali”...
czyli parę słów o historii rorat i lampionów
W
kościele panuje ciemność, słychać śpiew pieśni A ja czekam na Ciebie mój Jezu, w procesji idą nieco
jeszcze zaspane dzieci z lampionami. Mimo że nieraz o świcie jest
bardzo zimno, a drogi są zasypane
śniegiem, co roku całymi rodzinami udajemy się na adwentowe Msze Święte – roraty. W ten sposób przygotowujemy się do nadchodzących świąt Bożego
Narodzenia i otwieramy
serca na przyjście Jezusa.
Początki rorat
(mszy wotywnych o Najświętszej Maryi Pannie)
związane są z celebrowaniem Zwiastowania Pańskiego. Od V w. święto to
przypadało 18 grudnia. Właśnie
w tym dniu przed wschodem słońca odprawiano Missa Aurea – Złotą Mszę. Do Polski tradycja przybyła za sprawą bł. Kingi w XIII w.
Sama nazwa rorat pochodzi od
pieśni opartej na proroctwie Izajasza (Iz 45,8): Rorate caeli desuper, et nubes pluant iustum; aperiatur terra, et germinet Salvatorem –
Niebiosa, spuśćcie Sprawiedliwego jak rosę, niech jak deszcz spłynie
z obłoków, niech się otworzy ziemia
i zrodzi Zbawiciela.
Każde dziecko idące na roraty niesie ze sobą lampion. Tradycja ta pochodzi z czasów średniowiecznych i ma bardzo symboliczne
IDZIE HYR Nr 5 /2014
znaczenie. Przed rozpoczęciem
mszy, do ołtarza przychodzili przedstawiciele wszystkich stanów – król,
prymas, senator, ziemianin, rycerz,
mieszczanin i chłop. Przynosili zapalone świece i mówili: Sum paratus ad adventum Dei – Jestem gotowy na przyjście Pana. Z tego obrzędu wywodzi się tzw. roratka – świeca symbolizująca Maryję niosącą prawdziwe światło – Jezusa.
Wraz z postępem czasu
świeczki zostały wyparte
przez kolorowe lampiony. Niemałe zaskoczenie
wywołałby król czy rycerz
niosący lampion, więc ich
miejsce zajmują dziś dzieci. Nie zmieniła się jednak treść, którą przekazuje ten symbol. Każdy człowiek
oczekuje przyjścia Jezusa...
Adwent tegoroczny trwa –
to czas przygotowania do świąt.
W sklepach „krzyczą do nas” reklamy, ozdoby i kolorowe światełka, niosące iluzję radości i ciepła.
W „szale świątecznych przygotowań” należy pamiętać o tym, że to
nie ilość prezentów pod choinką,
nie stół pełen jedzenia czy wypolerowane podłogi są najważniejsze. Kultywując piękną tradycję,
otwórzmy serca dla Chrystusa
poprzez uczestnictwo w roratach
i czas spędzony z rodziną. Wtedy nasze święta z pewnością będą
wartościowe i pełnie miłości. 
Wy
jesteście
światłością
świata…
Ś
wiatło to cień Boga – stwierdzenie paradoksalne, aczkolwiek odkrywające niezwykłą
prawdę. Człowiek woli te słoneczne dni i lubi ten nastrój przy zapalonej świecy. Światło dookoła nas,
światło wszędzie, nie potrafimy żyć
bez światła… Światło to ŻYCIE –
powiedziano w Biblii.
W Ewangelii św. Jana czytamy
o tym, jak Jezus utożsamia się ze
światłem: „Ja jestem światłością
świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” ( J 8,12).
Stwierdzić można, że swoim przyjściem na świat Pan Jezus oświecił
wszystko i wszystkich. Jego blasku
nie jest w stanie pochłonąć żadna
ciemność. Życie należy rozumieć
tutaj jako rzeczywistość nadprzyrodzoną, mowa więc o życiu wiecznym, do którego dojdziemy podążając za Światłem.
Mamy to szczęście być uczniami Chrystusa. Nasza wielka rola zaczyna się wtedy, kiedy Mistrz daje
nam zadanie: „Wy jesteście światłem świata. […] Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi,
aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który
jest w niebie” (Mt 5, 14-16). To
bezpośredni nakaz do dzielenia
się wiarą i krzewienia jej w swoim
otoczeniu. Uczniowie Jezusa są
postawieni pośrodku świata jako
znak obecnego już królestwa Bożego, nie mogą więc uchylać się od
5
wypełnienia zadania wiarygodnych
świadków. Ludzie tkwią w ciemności tej rzeczywistości, którą sobie umiłowali, przez ich złe czyny.
Głosiciele nauki Pana, mając poczucie misji, muszą otwarcie szerzyć Ewangelię słowem i czynem,
żeby wszyscy mogli dobrowolnie
uznać Chrystusa za Zbawcę. Jest to
szczególnie ważne posłanie, zwłaszcza kiedy Jezus po swoim objawieniu jako Światłość nazywa nas pokrewnym określeniem.
Chrześcijaninem jest się dla innych. Oznacza to, że każdy prawdziwy wierzący chciałby, żeby Bóg
przybył także do innych. Tak więc
światłość, która płonie w naszych
sercach, musimy przekazywać do
następnych, tak jak ogień ze świeczki
na świeczkę, kiedy ktoś potrzebuje
W centrum jest radość
z narodzin Jezusa
Z panią Dianą O. ze Szwajcarii rozmawiała A. Kulka
P
ani Diano, Pani Mama
pochodzi z Bukowiny
Tatrzańskiej, a Tata jest
Szwajcarem. Gdy Pani myśli o Bukowinie Tatrzańskiej, to co się
Pani przypomina?
Z Bukowiną łączę moje najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa.
6
Tutaj spędzaliśmy letnie wakacje
i wszystko mi się podobało: kochana babcia, wujek i jego żona
z dziećmi. Miłe piękne okolice. Gospodarstwo, wiele zwierząt, kwiatów. A także możliwość przyjścia
każdego dnia do wspaniałego kościółka z wielką figurą Serca Pana
światła. Matka Teresa posłużyła
się dobrym, prostym porównaniem: „Często możesz zobaczyć
druty, które biegną wzdłuż drogi.
Zanim nie puścisz przez nie prądu, nie będzie światła. Drut to ty
i ja! Prądem jest Bóg! Mamy moc
pozwolić płynąć przez nas prądowi i w ten sposób przynieść światło światu: JEZUSA. Albo odmówimy bycia użytecznymi i tym samym pozwolimy, aby świat opanowywała ciemność”.
Zatem postępujmy jak dzieci
światłości!

Jezusa. Tak, to było piękne. Najlepsze oczywiście było to, że w czasie
wakacji moja mama i ja miałyśmy
dużo czasu dla siebie. No i byłam
z moją ukochaną kuzynką Krysią. Całymi dniami spędzałyśmy
czas razem.
Czy Pani ma dla siebie strój
góralski?
Ja nie mam stroju góralskiego, ale
tego lata kupiłam dla naszej 2-letniej Mirjam (Maria) sukienkę trochę w stylu góralskim. Podobną
kupiłam również jako prezent dla
znajomej dziewczynki w Szwajcarii. Wszyscy podziwiali.
Wkrótce będą święta Bożego Narodzenia. Jakie zwyczaje polskie,
góralskie zachowały się w Pani
rodzinie?
Zachowaliśmy te piękne polskie
zwyczaje związane z Wigilią: dzielenie się opłatkiem z miodem, składanie najlepszych życzeń. Słuchamy oraz śpiewamy polskie kolędy.
Nie spożywamy potraw mięsnych
(w Szwajcarii tego zwyczaju nie
znają) oraz idziemy do kościoła
polskiego, który jest zawsze pełny.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
A jakie zwyczaje Bożonarodzeniowe ze strony Taty i Męża pielęgnują Państwo w domu?
Nic specjalnego. Mój mąż jest świadomy naszej polskiej tradycji, szanuje ją. W centrum jest radość z narodzin Jezusa i wdzięczność, że możemy świętować razem.
Mają Państwo małe, rezolutne
dzieci. Co chciałaby Pani koniecznie przekazać z kultury polskiej swoim dzieciom, a potem
wnukom, w których będzie coraz mniej krwi polskiej?
Chyba najważniejszym elementem kultury polskiej będzie język
polski. Jestem bardzo szczęśliwa,
że moja mama jest bardzo konsekwentna w rozmowie z wnukami.
Mówi tylko po polsku, tak że dzieci
wszystko rozumieją, ale najczęściej
odpowiadają w języku niemiecko-szwajcarskim. W domu rozmawiamy po szwajcarsku, mój mąż nie
zna polskiego. Jeszcze może powiem, że w Szwajcarii rozmawiają 4-ma językami, w zależności od
kantonu (województwo), tj.: w języku niemieckim, francuskim, włoskim oraz retoromańskim.
Wreszcie – według mnie – najważniejsze jest w wychowaniu dzieci
to, ażeby były taktowne do wszystkich, miały dobre maniery, były gościnne i ochocze w pomocy, a to
przecież polskie cnoty!
Dziękuję Pani za ubogacające
nas informacje, za łączność z Bukowiną i życzę Bożego błogosławieństwa całej Waszej Rodzinie.
Serdecznie pozdrawiam oraz życzę
zdrowych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia, błogosławieństwa
od Bożej Dzieciny oraz Dosiego
Roku. Dziękujemy za wspaniałą gościnność u Was!!! Diana z rodziną.
Justyna Wojtan
Pradawne
potrawy wigilijne
na Podhalu
W
igilia Bożego Narodzenia to wyjątkowy wieczór w roku,
długo wyczekiwany przez wszystkich.
Tradycyjna kolacja wigilijna w dawnych czasach bogata była w wiele potraw rzadko spotykanych już na dzisiejszym stole. Przysmaki te nawiązywały do góralskiej kultury regionu. Obok tradycyjnych potraw postnych z kapusty i maku (na Podhalu powszechnym daniem były kluski z makiem i miodem) obecne były tak zwane bukty, inaczej – ziemniaczane kopytka. Dodatkowo podawało się
pieczone na blasze moskole z pokruszoną bryndzą i masłem. Na góralskich stołach nie rzadko można było spotkać podhalańską kołatankę, czyli danie z kaszy jęczmiennej wymieszanej z pokrojoną brukwią i polanej miodem. W niektórych domach podawano także kłótę. Jest to ugotowana kapusta z ziemniakami. Serwowano również
postną kwaśnicę z dodatkiem suszonych śliwek.
Popularnym ciastem świątecznym były kołoce z serem. W niektórych domach podawano pstrąga smażonego na oleju lnianym.
Typowo góralskim zwyczajem kultywowanym do dziś na Podhalu jest maczanie opłatka w miodzie.


IDZIE HYR Nr 5 /2014
7
Ks. Damian Drzyżdżyk
Eucharystia pod lupą
W
ostatnim numerze rozpoczęliśmy przyglądanie się Mszy świętej z bliska. Zostały wytłumaczone pierwsze gesty obrzędu
wstępnego – procesja, oddanie czci ołtarzowi oraz
pozdrowienie wiernych przez kapłana.
Bezpośrednio po słowach wprowadzenia ksiądz
wzywa wiernych do aktu pokuty, który ma wszystkich przygotować do godnego uczestniczenia we Mszy
świętej. Wezwanie „Uznajmy przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni…” ma nas pobudzić do uświadomienia
sobie naszych grzechów. Czynimy to w chwili ciszy,
a następnie słowami i gestem bicia
się w piersi uznajemy żal za zło popełnione „myślą, mową, uczynkiem
i zaniedbaniem” względem Boga
i bliźniego. W końcowej formule
prosimy o wstawiennictwo za nami
nie tylko samego Boga, względem
którego zgrzeszyliśmy, ale również
Kościół święty (Matkę Najświętszą,
Aniołów i Świętych oraz zgromadzonych braci i siostry), któremu nasz
grzech zadał ranę. To jednocześnie
powinno nas mobilizować, abyśmy
się modlili o przebaczenie grzechów
dla wszystkich zgromadzonych na
8
Eucharystii, a nie – co najgorsze – wytykać w myślach
czyjeś błędy. Ostatnim członem aktu pokuty jest modlitwa kapłana o przebaczenie, odpuszczenie grzechów i życie wieczne. Musimy wiedzieć, że akt pokutny nie zastępuje sakramentu pokuty, ale uwalnia
nas od grzechów powszednich (lekkich) i broni nas
przed grzechami śmiertelnymi (ciężkimi). Na końcu śpiewamy lub recytujemy aklamację „Panie, zmiłuj się nad nami” (Kyrie, eleison), która jest prośbą
o miłosierdzie Boga nad nami.
W czasie uroczystości i świąt oraz obchodów
o szczególnym charakterze wysławiamy Boga w Trójcy Jedynego hymnem „Chwała na wysokości”. Po
zakończeniu hymnu (w dni powszednie bezpośrednio po akcie pokuty) kapłan odmawia modlitwę zwaną kolektą.
Kolekta to modlitwa kapłana obejmująca wszystkich wiernych i zbierająca ich wszystkie prośby razem.
Kapłan z podniesionymi rękami przedstawia je Bogu
jako modlitwy Kościoła. Po słowach kapłana „Módlmy się” powinno się zachować krótką ciszę, aby można było wypowiedzieć Bogu swoją prośbę i uświadomić sobie ten moment, że my grzeszni i niegodni
stoimy przed Panem Bogiem i z pokorą zanosimy do
Niego przez kapłana naszą modlitwę. 
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Albina Policht
Czekam
na adopcję serca!
1. Misje moim i twoim
obowiązkiem.
Co roku w październiku przeżywamy w Kościele tydzień poświęcony misjom. Wszyscy katolicy jesteśmy odpowiedzialni za misje, nie tylko ci, którzy bezpośrednio jadą do obcych krajów, by głosić Ewangelię.
Ważne jest zaplecze misyjne,
jakie tworzymy, tj. modlitwa za
lokalnego, katechizowanie w szkołach, przygotowywanie do sakramentów, nawiedzanie chorych
z Komunią św., troskę o kościoły i kaplice dojazdowe, docieranie
do wiosek, gdzie kapłan pokazuje
się od czasu do czasu. Po za tym,
przy pomocy tamtejszych osób
świeckich, Sługi Jezusa prowadzą
dla dzieci przedszkole, przychodnię lekarską, aptekę.
poziomie podstawowym i zawodowym, by jak najszybciej je usamodzielnić. Adoptujący takie dziecko wpłaca co miesiąc na wskazane
poniżej konto równowartość 15$.
Dzieci nie otrzymują tych pieniędzy do ręki w gotówce, ale misjonarki czuwają, by dziecko nie było
głodne oraz miało ubrania, książki
i przybory szkolne.
4. W parafii w Bukowinie T.
adoptowaliśmy dzieci z Boliwii.
misje, ofiarowanie swojego cierpienia, a także pomoc materialna.
2. Sługi Jezusa – misjonarki.
Sługi Jezusa pracują w Boliwii
22 lata w obrębie trzech placówek.
W swojej pracy katechetycznej i socjalnej spotykają się z ogromną biedą niektórych rodzin, a zwłaszcza
zaniedbanych dzieci. Z zasady praca pastoralna (religijna) misjonarek obejmuje organizację kościoła
IDZIE HYR Nr 5 /2014
3. Co to jest Adopcja Serca?
Pomoc najbiedniejszym rodzinom i dzieciom niosą misjonarki
częściowo także przez prowadzenie
Dzieła Adopcji Serca, w której pośredniczą. Adopcja serca, w której
może wziąć udział prawie każdy, to
życzliwe przyjęcie sercem boliwijskiego dziecka, objęcie codzienną
modlitwą oraz pokrycie kosztów
jego utrzymania i wykształcenia na
Adopcję Serca podjęło w naszej parafii kilka rodzin.
Również Grupa Modlitewno-Trzeźwościowa w Bukowinie,
w której jestem, od 10 lat podejmuje to dzieło, a pierwszą boliwijską dziewczyną była Ewa Spinoza,
której Grupa pomogła zdobyć studia. W zamian Ewa pomagała misjonarkom w pracy wychowawczej.
Wpłacaliśmy dla niej po 130 zł miesięcznie od 2004 do 2007 roku.
Po Ewie od 2008 roku Grupa
pomagała Juanowi, aż do obecnego roku. Wysyłaliśmy po 50 zł. co
miesiąc. W ostatnim liście od Juana przyszło podziękowanie za
dotychczasową pomoc duchową
i materialną z informacją, że rodzina – z pomocą Bożą – podoła już
swym zadaniom. Sami przyznali, że
9
są rodziny dużo biedniejsze i „niech
teraz ktoś inny ma możliwość otrzymać pomoc”. Zatem, na prośbę misjonarek Sług Jezusa o pomoc dla kolejnej osoby, Grupa podjęła się od października 2014 roku Adopcji Serca dla
dwóch nowych dzieci: dziewczynki
Rut i chłopca Józefa. Co miesiąc będzie przekazywane 100 zł od członków grupy adopcyjnej dla tychże dzieci
i ich rodzin, a przede wszystkim dzieci zostaną objęte naszą serdeczną modlitwą. Otrzymujemy fotografie dzieci i dokumentujemy kontakty z nimi.
Wszystkim, którzy w naszej parafii
podjęli się do tej pory Adopcji Serca,
wyrażamy uznanie, gratulujemy wytrwałości w czynieniu dobra. Pan Jezus wciąż mówi: „Wszystko, co uczyniliście tym najmniejszym, Mnieście
uczynili”.
Módlmy się o nowe osoby, rodziny i grupy w naszej parafii, które mogłyby podjąć dzieło misyjne Adopcji
Serca. Każda najmniejsza ofiara jest
miła w oczach Bożych, a co dopiero poratowanie drugiego, bezradnego człowieka.
Aby przystąpić do Adopcji Serca,
trzeba wypełnić odpowiedni formularz i przesłać na adres: boliwia.sj@
wp.pl (W sprawie formularza – kontakt z Iwoną Urbańską przez wyżej
wymieniony adres mailowy lub tel.
694 702 450.)
Adres i nr konta bankowego:
Zgromadzenie Sług Jezusa; ul.
Sewerynów 8; 00-331 Warszawa
Bank PKO S.A. XIII/O Warszawa
12 1240 2034 1111
0000 0306 9231
z dopiskiem: ADOPCJA SERCA
P.s. Fotografie przedstawiają dzieci czekające na Adopcję Serca.

10
Dr n. med. Edward Jan Charczuk
Lekarska deklaracja
wiary
Z
nana z przyjaźni ze św.
Janem Pawłem II dr n.
med. Wanda Półtawska
przed Jego kanonizacją, a dokładnie w Środę Popielcową 5
marca 2014 roku wystosowała
„List otwarty do lekarzy i studentów medycyny z okazji kanonizacji polskiego papieża Jana Pawła
II”, który widział szczególną odpowiedzialność lekarzy, nie tylko za zdrowie, ale za los pacjenta, wręcz za jego wieczność. Bolał nad tym, że techniczny rozwój w medycynie zagraża etyce
i że rady i działania lekarzy stanowią zagrożenie dla rodziny i miłości ludzkiej. Cierpiał, widząc postępujący spadek moralności, ale
uważał, że lekarze mogliby temu
zapobiec, gdyby szerzyli prawdę
o ludzkiej płciowości i płodności,
o „teologię ciała”.
Wielokrotnie powtarzał:
„Stwórzcie mocny związek lekarzy katolickich, żeby zapanować nad opinią publiczną” - nie
doszło do tego, ani w Polsce, ani
na poziomie Europy, ani świata.
Śledził losy coraz bardziej niszczonej rodziny i bronił godności
osoby ludzkiej – przemawiał do
wszystkich, wszędzie i spodziewał
się pomocy od lekarzy, ale się zawiódł, mimo że Pan Jezus powiedział do nas wszystkich, w tym
też współczesnych lekarzy: „Do
każdego więc, który się przyzna
do Mnie przed ludźmi, przyznam
się i Ja przed moim Ojcem w niebie.” ( Mat. 10.26. ).
W liście tym jest deklaracja
wiary lekarzy katolickich i studentów medycyny w przedmiocie płciowości i płodności ludzkiej. Zawiera ona takie główne
stwierdzenia:
Uznaję, że ciało ludzkie i życie, będące darem Boga, jest święte i nietykalne:
• ciało podlega prawom natury,
ale naturę stworzył Bóg,
• moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga.
Jeżeli decyzję taką podejmuje
człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu,
popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez
zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę.
Stwierdzam, że podstawą godności i wolności lekarza katolika
jest wyłącznie jego sumienie oświecone Duchem Świętym i nauką Kościoła i ma on prawo do działania
IDZIE HYR Nr 5 /2014
zgodnie ze swoim sumieniem i etyką
lekarską, która uwzględnia prawo
sprzeciwu wobec działań niezgodnych z sumieniem.
Uznaję pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim – aktualną potrzebę przeciwstawiania się
narzuconym antyhumanitarnym
ideologiom współczesnej cywilizacji.
Uważam, że – nie narzucając nikomu swoich poglądów, przekonań –
lekarze katoliccy mają prawo oczekiwać i wymagać szacunku dla swoich poglądów i wolności w wykonywaniu czynności zawodowych zgodnie ze swoim sumieniem.
swobodę zmiany wyznania lub wiary oraz swobodę głoszenia swojego wyznania lub wiary bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi
ludźmi, publicznie i prywatnie,
poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i przestrzeganie obyczajów”.
Lekarz ma obowiązek przestrzegać zasad Kodeksu Etyki Lekarskiej, w którym Art.39 brzmi:
„Podejmując działania lekarskie
u kobiety w ciąży lekarz równocześnie odpowiada za zdrowie i życie
jej dziecka. Dlatego obowiązkiem
lekarza są starania o zachowanie
Lekarz – jak każdy polski obywatel – ma konstytucyjnie zagwarantowaną wolność sumienia;
Art.53 ust.1 Konstytucji RP:
„Każdemu zapewnia się wolność
sumienia i religii”.
Lekarz – jak każdy człowiek –
ma prawo korzystać z praw człowieka zapisanych w Powszechnej
Deklaracji Praw Człowieka ONZ:
Art. 18. „Każdy człowiek ma
prawo wolności myśli, sumienia
i wyznania; prawo to obejmuje
zdrowia i życia dziecka również
przed jego urodzeniem”.
Lekarz winien przestrzegać
Konwencji o Prawach Dziecka
ONZ, która mówi: „dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną
oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej
ochrony prawnej, zarówno przed
jak i po urodzeniu.”
A w rezolucji nr 1763 Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy „Prawo do sprzeciwu sumienia
IDZIE HYR Nr 5 /2014
w ramach legalnej opieki medycznej” czytamy:
Pkt 1. „Żadna osoba, szpital
ani instytucja nie może być przymuszona, pociągana do odpowiedzialności ani w żaden sposób dyskryminowana z powodu odmowy
przeprowadzenia, udzielenia, asystowania lub podporządkowania
się wykonaniu aborcji, spowodowania poronienia lub przeprowadzenia eutanazji albo jakiegokolwiek innego czynu, który mógłby spowodować śmierć ludzkiego
embrionu lub płodu z jakiejkolwiek przyczyny.”
Wykonanie aborcji – czyli zabicie przez rozszarpanie poczętego,
ale jeszcze niesamodzielnego życia
ludzkiego, eutanazja – czyli zabicie
człowieka cierpiącego fizycznie lub
psychicznie, zabieg zapłodnienia in
vitro – czyli manipulacje na procesie poczęcia ludzkiego życia, nie są
zabiegami bezpośrednio ratującymi zagrożone ludzkie życie. Wręcz
przeciwnie – immanentnie zawierają w sobie element zabójstwa.
Dlatego straszenie przez niektóre
środowiska i urzędników ( w tym
ministra ), że lekarze podpisujący
„deklarację wiary” są lub mogą być
niebezpieczni dla chorych jest ordynarną manipulacją, wręcz propagandowym kłamstwem środowisk wrogich katolikom.
My z żoną bez wahania podpisaliśmy tę deklarację i nie uważamy, że przez to jesteśmy dla kogokolwiek zagrożeniem. Wręcz przeciwnie, jako specjalista anestezjologii i intensywnej terapii oraz reanimacji jestem kompetentny, aby
oceniać jakie procedury medyczne służą ratowaniu ludzkiego zdrowia i życia, a jakie mu zagrażają. 
11
Ks. Jacek Jastrzębski
Zostać księdzem
W
itajcie. Jestem ksiądz
Jacek. Zostałem posłany jako ksiądz wikariusz do parafii Groń-Leśnica.
Chcę wam opowiedzieć krótko
o tym, jak to się stało, że zostałem
księdzem.
pytania. Chyba najbardziej podstawowym pytaniem, jakie sobie zadałem w pierwszej klasie liceum,
było pytanie, czy ja naprawdę wierzę w Boga. Badałem siebie, jaka
jest moja odpowiedź. Nie zadowalałem się byle stwierdzeniem:
Pierwsze pytania o to, czy zostać księdzem, stawiałem sobie bardzo nieśmiało już w podstawówce.
W gimnazjum te pytania gdzieś
się ulotniły, bo serce miałem raczej bardziej skierowane ku zabawie niż ku Panu Bogu, chociaż byłem nadal lektorem, co sobie bardzo ceniłem.
Kilka lat temu, gdy jeszcze byłem gimnazjalistą, z mediów docierały do mnie różne informacje
o złu panującym w Kościele. W sumie wydawało się, że ten Kościół
to tylko kłębowisko zła i nic więcej. Tak uczciwie – to nie mogłem
uwierzyć w to, że tak jest naprawdę. Coś mi tu nie pasowało. Chciałem to sam sprawdzić.
W liceum przyszedł czas
w moim życiu na ważne dla mnie
tak, wierzę i koniec. Doszedłem do
wniosku, że wierzę w Boga, który
jest Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. I przyszedł wniosek: Jacek, skoro wierzysz w Boga,
to logiczne jest, że Bóg musi być
najważniejszy w twoim życiu. Bo
inaczej – to jest po prostu bez sensu. I ta myśl jakoś powracała często do mnie.
Miałem zwątpienia, czy Kościół katolicki naprawdę przez
dwa tysiące lat nie wypaczył nauki o Panu Bogu. Przecież co to
był za problem sfałszować w średniowieczu Biblię? Modliłem się
do Boga w ten sposób przez krótki czas mego życia: Boże, który naprawdę jesteś i w którego wierzę,
proszę, prowadź mnie do siebie tak
jak zechcesz i pomóż mi odkryć, jak
12
mogę do Ciebie najlepiej w swoim
życiu iść. Tu muszę zaznaczyć, że
bardzo lubiłem się modlić do Ducha Świętego, którego działanie
widzę dzisiaj po kilku latach – jak
przemieniał stopniowo, łagodnie
i spokojnie moje życie.
Gdy rozmyślałem przed snem
w łóżku, kim chciałbym zostać
w przyszłości, przychodziła myśl,
że kimś, kto będzie pomagał ludziom. I tu rodziła się we mnie
dziwna wtedy dla mnie myśl, żeby
iść na księdza. Jak to!? Nie wierzyłem, żebym miał zostać tak naprawdę księdzem. Było to dla mnie za
odległe. Ale coś mnie jednocześnie w tę stronę pchało. Przyszła
trzecia klasa liceum, matura i wakacje. Już wtedy postanowiłem:
„Dobrze, choć tyle się nasłuchałem o złu w Kościele, o złych i niedobrych księżach, to pójdę do seminarium na chwilę i zobaczę, jak
to tam młodzi ludzie przygotowują się na kapłanów. Czy naprawdę
wszystkim tylko pieniądze w głowie i inne złe rzeczy”.
Gdy szedłem do seminarium na
rok pierwszy, kolega Maciek, którego dopiero co poznałem, powiedział mi ciekawe słowa: Kościół jest
jak orzech włoski. Jeśli spróbujesz
zjeść go ze skorupką, to sobie możesz połamać zęby. Ale jeśli przebijesz się przez tę twardą skorupkę,
to dojdziesz do tego, czego szukałeś, do bardzo dobrego pokarmu.
Rzeczywiście: z Kościołem jest
IDZIE HYR Nr 5 /2014
trochę tak jak z tym orzechem.
Jeśli będziemy patrzyli na Kościół
tylko od zewnątrz, i nie będziemy chcieli wejść dalej w niego, jeśli nie będziemy chcieli więcej być
z Panem Bogiem na modlitwie, na
Mszy Świętej, to zobaczymy tylko
taką skorupkę, która nie jest atrakcyjna, a nawet może krzywdę zrobić temu, kto zechce ją spożyć.
Lecz jeśli włożymy troszkę wysiłku w poznawanie Kościoła, będziemy wchodzili w głąb tego, czym on
naprawdę jest, to zobaczymy, skąd
on bierze swoją moc, by – mimo
trudności – przetrwać.
Jak ten Kościół jednak poznawać? Najlepiej od zadania sobie
pytania: Jak się modlę, ile minut
dziennie rozmawiam z Bogiem,
który mnie kocha. Może wcale
tego nie robię? A Kościół przecież
to jest dzieło Boga. Można też zacząć czytać Pismo Święte, na przykład fragment Ewangelii codziennie po 5 minut.
Poszedłszy do seminarium zrozumiałem wiele już w kilka dni. To
były bardzo proste rzeczy. Zrozumiałem, że ci ludzie, teraz moi koledzy, są po prostu ludźmi ze swoimi zaletami i wadami. Co wynieśli z domu, to często wnosili do
seminarium. Nic nadzwyczajnego. Wielkiego zła, o których media się rozpisują, mogę zaświadczyć, że nie widziałem. Widziałem
za to radość moich kolegów z powodu różnych wydarzeń, widziałem i strach, gdy zbliżał się czas egzaminów na studiach. Wielu z nas
miało wątpliwości dotyczące tego,
czy zostać księdzem i niektórzy spośród nas po namyśle albo odeszli,
albo trwali i przez te kilka lat wyzbyli się wątpliwości. Zostaliśmy
diakonami i księżmi.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Z perspektywy tych kilku lat
widzę, że Duch Święty chciał, bym
poszedł do seminarium. Pozwolił
zostać mi diakonem i rok później
księdzem. Miałem bardzo wiele wątpliwości przez te pięć lat, czy to na
pewno moja droga, czy nadaję się,
do czego ja się mogę Bogu przydać. Zawsze jednak się modliłem
do Boga o to, by to Jego wola działa
się w moim życiu, a nie moja. Jeszcze mocniej tak modliłem się, gdy
na drugim roku w seminarium ojciec duchowny powiedział na konferencji, by modlić się o rozpoznanie woli Boga w życiu, bo wtedy
mam na pewno zagwarantowane,
że albo odejdę z seminarium z podniesionym czołem w poczuciu, że
tak należało postąpić, albo też że
w momencie święceń diakonatu
i święceń kapłańskich w katedrze
wawelskiej będę miał pokój w sercu, że tego Bóg dla mnie chciał.
Święcenia kapłańskie (prezbiteratu) miałem w maju 2014 roku.
Ten pokój towarzyszył mi.
Kończąc chcę zachęcić was
młodzi przyjaciele: jeśli czujecie
w waszym wnętrzu, w waszych
myślach taką chęć, której może nie
rozumiecie do końca, by iść do seminarium, czy do zakonu męskiego lub (dziewczęta) – do żeńskiego, albo żeby zostać misjonarzem,
to zachęcam was gorąco: spróbujcie. Spróbujcie jak i ja spróbowałem, a może się okaże, że to Bóg
naprawdę Cię woła. A jeśli to Bóg
woła, to uwierz, On już pomoże
Ci w dojściu do celu i to po takiej
drodze twojego życia, na której
będziesz bardzo szczęśliwy, choć
cierpienie cię nie ominie, jak wszędzie. Bo Bóg wie, jaka droga twojego życia jest dla ciebie najlepsza.
Zaufaj Mu. 
Ks. Krystian Socha MIC
Obchody
XII Dnia Papieskiego
w Rzepiskach
Wszyscy jesteśmy wezwani do świętości
i tylko święci mogą odnowić ludzkość.
W
św. Jan Paweł II
dniach 18-19 października w Rzepiskach odbył się już po raz dwunasty Dzień Papieski pt. „Jan Paweł II – Świętymi bądźcie”. Podobnie, jak miało to miejsce w latach poprzednich, został on
połączony z III Dekanalnym Młodzieżowym
Dniem Papieskim.
W sobotę 18 października w kościele rektoralnym pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy
13
w Rzepiskach licznie zgromadziła
się młodzież wraz z duszpasterzami z dekanatu białczańskiego na
spotkaniu, które było poświęcone Światowym Dniom Młodzieży w Krakowie w 2016 r. Spotkanie prowadzili: ks. Rafał Buzała,
prymicyjnego zgromadzonej młodzieży. Sobotnie spotkanie zakończyło się wspólnym poczęstunkiem – agapą w Domu Rekolekcyjno-Wypoczynkowym „Stajenka” w Rzepiskach.
W niedzielę 19 października
ks. Krzysztof Krawczyk, Veronika
Grishiel i Katarzyna Kucik, którzy
podzielili się swoimi świadectwami z poprzednich spotkań ŚDM.
Przedstawili oni również historię,
sens i ideę Światowych Dni Młodzieży oraz strukturę i funkcjonowanie wolontariatu, a także nakreślili kolejne etapy działań na zbliżające się spotkanie w Krakowie
w 2016 r.
W samo południe została odprawiona uroczysta Msza św. prymicyjna pod przewodnictwem ks.
Jacka Jastrzębskiego – tegorocznego neoprezbitera – wikariusza
z parafii Groń-Leśnica. W homilii ks. neoprezbiter ukazał drogę
swojego powołania, dając w ten
sposób pięknie świadectwo działania Pana Boga w jego życiu. Zachęcił tym samym zgromadzoną
młodzież do dawania świadectwa
świętości swoim życiem na wzór
św. Jana Pawła II. Liturgię uświetnił
śpiew scholi młodzieżowej z parafii
Gronków. Na zakończenie ks. Prymicjant udzielił błogosławieństwa
uroczystą Eucharystią o godz. 1200
zainaugurowano XII Dzień Papieski w Rzepiskach. Uroczystej Mszy
św. przewodniczył ks. Jan Mikołaj
Rokosz MIC, dyrektor Stowarzyszenia Pomocników Mariańskich
w Polsce w koncelebrze ks. Albina
Pawłowskiego MS z Łapsz Wyżnych
i ks. Krystiana Socha MIC z Rze-
z Rzepisk i zespół „Majus” grupa
śpiewacza z Zakopanego-Olczy
oraz poczty sztandarowe: Szkoły Podstawowej im. bł. Jana Pawła
II z Łapsz Wyżnych, Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II
w Rzepiskach. Po Mszy Świętej
wszyscy przybyli goście oraz księża przeszli do Ośrodka Rekolekcyjnego Księży Marianów na wspólny
obiad. Po obiedzie dokonano uroczystego otwarcia XII Dnia Papieskiego w Rzepiskach. Wszystkich
przybyłych dostojnych gości przywitali Pani Danuta Madeja – Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2
im. Jana Pawła II w Rzepiskach
i ks. Krystian Socha MIC – miejscowy duszpasterz. Następnie zabrał głos Wójt Gminy Bukowina
Tatrzańska – Stanisław Łukaszczyk, który od początku wspiera
tę inicjatywę.
Dalej Pani Dyrektor przekazała głos konferansjerce: Pani Alicji
Kuchcie – prowadzącej dalszą część
artystyczną. Jako pierwsi wystąpili uczniowie z miejscowej Szkoły
pisk, przy udziale licznie przybyłych gości. W homilii ks. Rokosz
nawiązał do osoby Jana Pawła II,
podkreślając codzienne dążenie papieża do świętości. Wspólną liturgię uświetniła kapela „Dziadonie”
Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła
II w Rzepiskach. A po nich ks. Jan
– podzielił się osobistym świadectwem spotkań ze św. Janem Pawłem II w Rzymie. Ks. Rokosz wielokrotnie spotykał się ze św. Janem
14
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Pawłem II, będąc zastępcą Generała i później, jako Generał, Zgromadzenia Księży Marianów w Rzymie, a w czasie pobytu Ojca Świętego w Polsce w 1999 r. i gdy Święty zamieszkał w domu zakonnym
w Licheniu, był Gospodarzem Polskiej Prowincji. W dalszej części
wystąpili m.in.: Wioletta Hajnos
– Technikum im. Stanisława Staszica w Nowym Targu – Rogoźnik, Teatr z Pasją – „Papież u nos
był” – Czerwienne, SPSK. Zespół
„Majus” – „ Szukałem Was” – Grupa śpiewacza z Olczy, Zespół regionalny „Mali Białcanie” z Białki Tatrzańskiej, uczniowie Gimnazjum
w Łapszach Niżnych – inscenizacja
teatralna o bł. ks. Józefie Stanku.
W trakcie został też rozstrzygnięty „Gminny Konkurs Wiedzy
o św. Janie Pawle II” pod hasłem:
„ŚWIĘTYMI BĄDŹCIE”, który odbył się w Szkole Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach w piątek 17 października,
br. W konkursie wzięło udział 6
szkół podstawowych z Białki Tatrzańskiej, Bukowiny Tatrzańskiej,
Brzegów, Jurgowa, Czarnej Góry-Zagóry oraz z Rzepisk-Grocholów
Potok. Łączna ilość uczestników:
24 uczniów. W kategorii szkół podstawowych I miejsce zajęła Szkoła Podstawowa nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach, a indywidualnie ze szkół podstawowych I miejsce ex æquo zajęły: Agata Nowobilska z Brzegów i Marcela Pawlik
z Rzepisk, II miejsce Damian Malec
z Czarnej Góry-Zagóry. Natomiast
w kategorii gimnazjum I miejsce zajęło Gimnazjum w Białce Tatrzańskiej, a II zajęło Gimnazjum w Bukowinie Tatrzańskiej. Z gimnazjalistów najlepszą okazała się Kinga Harnik z Gimnazjum w Białce
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Tatrzańskiej – I miejsce – uzyskując tym samym największą ilość
punktów: 72.
Na zakończenie dyrektor miejscowej szkoły Danuta Madeja i ks.
Krystian Socha MIC złożyli wszystkim podziękowanie za zaangażowanie i wsparcie w organizacji XII
Dnia Papieskiego. Spotkanie zakończono wspólną modlitwą za
wstawiennictwem św. Jana Pawła
II i Pod twoją obronę oraz błogosławieństwem. Oprócz uczty kulturalno-duchowej można było skosztować również specjałów kuchni regionalnej m.in. ciast, moskoli i innych, wziąć udział w Wielkiej Loterii
Fantowej i wielu innych atrakcjach.
Obchody Dnia Papieskiego w Rzepiskach wpisały się już
w tradycję miejscowości, a nawet
w Gminę Bukowina Tatrzańska
i dekanat białczański. Wszystkich
cieszy przede wszystkim niepowtarzalny klimat, krajobraz górski
i atmosfera w miejscu spotkania,
ale także życzliwość mieszkańców
Rzepisk. Duża zasługa w tym organizatorów Dyrekcji i Grona Pedagogicznego Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Pawła II w Rzepiskach. Trzeba też zauważyć, że
z roku na rok Uroczystość ta cieszy
się szczególnym wsparciem Wójta Gminy Stanisława Łukaszczyka, radnych i pracowników gminy, licznych sponsorów i wielu innych ludzi dobrej woli.
Tak jak sól nadaje smak pożywieniu i jak światło oświeca ciemności, tak świętość nadaje pełny
sens życiu, czyniąc je odblaskiem
chwały Bożej.
św. Jan Paweł II
Elżbieta Lichaj
Ofiarowała się za mamę
– bł. Laura Vicuña
J
ej życie było poematem czystości, ofiary, miłości do matki –
to słowa, którymi papież Jan
Paweł II rozpoczął prezentację
sylwetki salezjańskiej wychowanki.
Laura Vicuna urodziła się 5
kwietnia 1891 r w stolicy Chile –
Santiago. Była pierwszym z dwojga dzieci Józefa Dominika Vicuña
i Mercedes Pino. Ojciec, wojskowy
o arystokratycznym rodowodzie,
został wyklęty ze środowiska, gdy
postanowił ożenić się z krawcową.
24 maja w święto Maryi Wspomożycielki Laura przyjęła chrzest.
Wydarzenia rewolucyjne zmusiły rodzinę do ucieczki ze stolicy,
kiedy Laura była zaledwie niemowlęciem. Jej ojciec zmarł na zapalenie płuc, gdy dziewczynka miała
dwa lata. Już po jego śmierci urodziła się młodsza siostra Laury
– Julia Amanda. Samotna matka
z dwojgiem dzieci w krótkim czasie popadła w ubóstwo. W 1899 r.
w poszukiwaniu środków do życia
Mercedes wraz z córkami emigrowała do Argentyny. Znalazła pracę
u właściciela ziemskiego Manuela
Mora, z którym żyła w nieformalnym związku. Okazał się on tyranem i człowiekiem podłym.
Kiedy Laura miała osiem
lat, matka idąc za radą jednego
15
z salezjanów wysłała obydwie dziewczynki do kolegium Córek Maryi
Wspomożycielki (salezjanek) w Patagonii. Laura była jedną z najlepszych uczennic. Cieszyła się też
bardzo dobrą opinią. Tu dziewczynka znalazła duchowe schronienie i zapałała miłością do Jezusa tak mocno, że postanowiła poświęcić Mu swoje życie. Już w tak
młodym wieku Laura Vicuna dobrze wiedziała, iż sens życia zawiera się w poznaniu Chrystusa i miłości do Niego. Zrozumiała, że liczy
się tylko życie wieczne, a wszystko, co pochodzi z tego świata, podlega przemijaniu.
Oprócz radości życia duchowego Laura przeżywała również poważne rozterki związane ze swoją
sytuacją domową. W dziesiątym
roku życia przyjęła Pierwszą Komunię Świętą. Na uroczystości była
obecna jej matka, ale nie przystąpiła do sakramentów, co sprawiło
dziewczynce przykrość. Zauważyła też, że jej mama nie jest szczęśliwa. Odtąd do swoich regularnych
modlitw odprawianych przed Najświętszym Sakramentem dodawała prośbę: „Jezu, chciałabym, żeby
mama lepiej Ciebie poznała i odkryła szczęście”. 8 grudnia 1901
roku została przyjęta do Stowarzyszenia Córek Maryi. Była to grupa,
do której należały najlepsze wychowanki sióstr.
Po otrzymaniu w roku 1902
sakramentu bierzmowania Laura
prosiła o przyjęcie jej do postulatu zgromadzenia sióstr salezjanek. Odmówiono jej tego z powodu młodego wieku i postępowania matki żyjącej w oddaleniu od
Boga. Dziewczyna wybrała wówczas ascezę i za zgodą spowiednika
złożyła prywatne śluby: czystości,
16
ubóstwa i posłuszeństwa.
Pewnego dnia usłyszała w Ewangelii słowa, że prawdziwa miłość
prowadzi do oddania życia za ukochaną osobę. Te słowa skłoniły ją
do decyzji, którą podjęła w Wielkanoc 1902 roku. Poprosiła Jezusa, aby przyjął jej młode życie
w zamian za nawrócenie i zbawienie matki. Następnego roku Laura zachorowała. Matka odwiedziła
ją i prosiła, aby pojechała z nią do
jej mieszkania. W domu Manuela
stan zdrowia dziewczynki bardzo
się pogorszył. Rozumiała, że Pan
Bóg przyjął jej ofiarę i zabierze ją
wkrótce do siebie. Manuel dużo
czasu spędzał poza domem. Kiedy wracał, chłodno odnosił się do
matki, natomiast pożądliwie spoglądał na Laurę, zwłaszcza gdy był
pijany. Obie, matka i córka, widziały to wyraźnie. Mimo jego gróźb
matka zabrała córki i zamieszkała
z nimi osobno w wynajętej chacie.
W styczniu 1904 r. zdrowie Laury pogorszyło się jeszcze bardziej.
Gorączka nie opuszczała jej dzień
i noc. W połowie miesiąca przyjechał konno Manuel Mora. Upojony alkoholem, gniewem i pożądaniem oznajmił, iż zamierza spędzić noc z Mercedes i dziewczynkami. Laura, choć blada i osłabiona chorobą, powiedziała: „Jeżeli
on zostanie, ja wyjdę” i nie czekając na odpowiedź opuściła chatę.
Manuel wpadł w furię i ruszył za
nią. Laura szła w kierunku domu
sióstr, ale nie zdążyła uciec. Mężczyzna dogonił ją, rzucił na ziemię
i zaczął bić aż do krwi. Byłby ją zabił w szale wściekłości, lecz zainterweniowała pani Felicindy Lagos, która wyskoczyła z domu słysząc krzyk Laury. Manuel uciekł.
Dziewczyna przez tydzień
cierpiała, pozostając pod opieką matki i zakonnic. Dopiero kilka godzin przed śmiercią wyjawiła matce swój sekret: Mamo, ja
umieram! Już dawno prosiłam Jezusa ofiarując swoje życie za ciebie,
abym wywalczyła twój powrót do
Niego… Mamo, czy przed śmiercią nie doświadczę radości z twojego nawrócenia? Mercedes Pino
przejęta ogromem ofiary swej córki przyrzekła, że zmieni życie. Ze
łzami upadła na kolana i błagała
o przebaczenie córkę, jak również
Pana Boga.
Laura Vicuna zmarła 22 stycznia 1904 roku, zaledwie kilka miesięcy przed swymi trzynastymi urodzinami. Jej modlitwa, poświęcenie i cierpienie zostały przyjęte
przez Boga. Modlitwa oraz wierność wobec zasad moralnych zwyciężyła. Matka wyspowiadała się
i przy trumnie córki przyjęła Komunię świętą.
W dniu 3 września 1988 roku
Jan Paweł II ogłosił Laurę błogosławioną. Bł. Laura Vicuna jest patronką rozbitych rodzin i skłóconych małżeństw. W Kościele czczona jest 22 stycznia.
Modlitwa za przyczyną bł. Laury Vicuna:
O Boże, który w dorastającej
Laurze Vicuna zjednoczyłeś godną podziwu siłę ducha ze szczerą
niewinnością, pozwól za jej wstawiennictwem, abyśmy również my,
przezwyciężając trudne życiowe
próby, mogli żyć w czystości serca i promieniować miłością.
Modlitwa do bł. Laury Vicuna:
Błogosławiona Lauro Vicuna,
pomóż mi i naucz mnie kochać
wszystkich ludzi, a w szczególności moją mamę, całym sercem
i umysłem. Dodaj odwagi oraz siły
IDZIE HYR Nr 5 /2014
w dążeniu do upragnionych celów.
Proszę Cię, pomóż mi naśladować
Cię w mojej ziemskiej wędrówce. Utwierdzaj we mnie nowy zapał, abym służyła Bogu radosnym
i szczerym sercem. Chciałabym
tak jak Ty być całkowicie otwarta
na obecność Bożą oraz na mocną
i wspaniałomyślną miłość w stosunku do innych. Spraw, ażeby Twoje
cierpienia, które dały Ci nieskończona chwałę, doprowadziły i mnie
do wiekuistego szczęścia.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

IDZIE HYR Nr 5 /2014
Z życia Kościoła
***
Papież Franciszek w siedzibie Rady Europy wystąpił przed 700 przedstawicielami 47 narodów, witających go owacjami na stojąco. (Stolica
Apostolska ma status stałego obserwatora i angażuje się w prace tej instytucji od wielu lat.)
Ojciec Święty – wobec wspomnianego gremium – powiedział, że
uprzywilejowaną drogą do pokoju jest uznanie w drugim nie wroga,
którego należy pokonać, lecz brata, którego trzeba przyjąć; zaś pokój
jest dobrem, które trzeba nieustannie zdobywać, wymagającym bezwzględnej czujności. Rada Europy – wg Papieża – odgrywa znaczącą rolę w zwalczaniu różnych form okrucieństwa, jak międzynarodowy terroryzm na tle religijnym, handel bronią oraz handel ludźmi, będący niewolnictwem naszych czasów, który „zamienia osoby w towar”.
Zwrócił uwagę, że pokój nie jest jedynie brakiem wojny, konfliktów
i napięć, lecz w wizji chrześcijańskiej jest on darem Boga i owocem „wolnego i racjonalnego działania człowieka” realizującego dobro wspólne
w prawdzie i miłości.
***
Pielgrzymka papieża Franciszka do Turcji (28-30 listopada
2014 r.) nie przykuwała uwagi mediów w Polsce. Zatem trzeba ją przybliżyć. W całej historii Kościoła to siódme papieskie odwiedziny
w dawnym Konstantynopolu. Prawosławni patriarchowie Konstantynopola zaczęli przyjeżdżać do Rzymu dopiero w XX wieku.
Pobyt Franciszka u patriarchy Bartłomieja I był bardzo
ważnym wydarzeniem,
gdyż spotkali się w atmosferze braterstwa
„papieże” Zachodu
i Wschodu (dwaj bracia Apostołowie: Piotr
i Andrzej) i wypowiedzieli ważną refleksję dotyczącą jedności w różnorodności Kościoła katolickiego i prawosławnego.
Papież zadeklarował w imieniu Kościoła katolickiego m.in.:
„Chcę zapewnić każdego z was, że Kościół katolicki, aby osiągnąć upragniony cel pełnej jedności, nie zamierza narzucać żadnych wymogów,
poza wyznawaniem wspólnej wiary i abyśmy byli gotowi do poszukiwania razem, w świetle nauczania biblijnego i doświadczenia pierwszego
tysiąclecia, sposobów, którymi można by zapewnić niezbędną jedność
17
Kościoła w obecnych warunkach”.
Podkreślił też, że przywrócenie pełnej jedności nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła
drugiemu ani też wchłonięcia, „ale
raczej przyjęcie wszystkich darów,
jakie Bóg dał każdemu, by ukazać
całemu światu wielką tajemnicę
zbawienia dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego”.
Patriarcha Bartłomiej zauważył, że „jedność, dla której jeszcze
wiele musimy zrobić, już się dokonuje, niestety za sprawą męczeństwa”, jakie ponoszą właśnie teraz
chrześcijanie wszystkich wyznań.
Ponieważ trwają przygotowania do soboru wszechprawosławnego, który ma się odbyć w Stambule w 2016 r., Bartłomiej poprosił
papieża o modlitwę w intencji tych
prac, zaprosił katolickich obserwatorów na sobór „w oczekiwaniu na
pełną komunię”. Z żalem przypomniał, że rozdział między naszymi
Kościołami nie pozwala jeszcze na
zwołanie wielkiego, wspólnego soboru powszechnego.
Ojciec św. wracając z Turcji
wprost powiedział, że chce się
spotkać z prawosławnym patriarchą moskiewskim i całej Rusi Cyrylem i jemu pozostawia wybór
miejsca tego istotnego dla jedności
wyznawców Chrystusa spotkania.
***
Programowi duszpasterskiemu w Polsce na rok 2014/2015
towarzyszy hasło: „Nawracajcie
się i wierzcie w Ewangelię”
„Poszukujmy nowych form towarzyszenia ludziom w doświadczeniu nawrócenia” – zachęca
przewodniczący Episkopatu abp
Stanisław Gądecki. „Proponuję,
18
by organizować celebracje pokutne, w trakcie których wierni przed
indywidualną spowiedzią mogliby
skorzystać z modlitwy wstawienniczej lub rozmowy.”
***
W Toruniu uroczystościom
23. rocznicy powstania Radia
Maryja przewodniczył metropolita krakowski kard. Stanisław
Dziwisz. Powiedział: „Zdaję sobie sprawę, że mój przyjazd i dzisiejsze wystąpienie w Radiu Maryja spotka się z krytyką niektórych środowisk. Podjąłem jednak
tę decyzję, kierując się poczuciem
odpowiedzialności za jedność Kościoła w Polsce. Nie ma bowiem
Kościoła Pawła i Apollosa. Nie
ma Kościoła łagiewnickiego i toruńskiego. Jest jeden Chrystusowy Kościół”.
***
W Poznaniu w wieku 103 lat
zmarła (27 XI 2014 r.) dr Wanda Błeńska, misjonarka i lekarka
zwana matką trędowatych, współtwórczyni nowoczesnych metod
leczenia trądu. Misjonarka ponad 40 lat spędziła w Ugandzie,
oddając całe swoje życie służbie
chorym, zwłaszcza trędowatym,
tworząc sieć stacji leczniczych.
Dzięki polskiej lekarce tamtejsza
placówka sióstr franciszkanek zyskała światową sławę i nosi dziś
nazwę „Wanda Blenska Training”.
***
Rok 2015 w Kościele będzie
poświęcony osobom zakonnym.
To okazja do większego zainteresowania się życiem tych osób i głębszego zrozumienia własnego powołania. „Osoby konsekrowane
od setek lat modlitwą, pracą i świadectwem ubogacają życie Kościoła
i społeczeństwa. Tak bardzo wrosły
w naszą codzienność, że współcześnie prawie ich nie zauważamy” –
napisał bp Kazimierz Gurda w specjalnym komunikacie.
W Polsce jest ok. 35 tys. osób
konsekrowanych, co oznacza, że co
tysięczny Polak i Polka jest osobą
konsekrowaną.
***
W listopadzie b.r. biskupi
Ukrainy apelowali do swoich
wiernych w sprawie uczczenia
pamięci ofiar Głodomorów na
Ukrainie.
„Drodzy Bracia w kapłaństwie
oraz osoby Bogu poświęcone i ukochani w Chrystusie Bracia i Siostry! Tego roku 22 listopada będziemy czcić pamięć ofiar ludobójstwa w latach 1932-33 oraz głodomorów w latach 1921-1922, 19461947 na Ukrainie.
Wspominając tych, którzy zginęli od głodowej śmierci, zwracamy się do Pana – Dawcy wszelkich
dóbr o wieczne życie dla nich. Niechaj każdy z nich, kto na ziemi cierpiał niedostatek pożywienia, nasyci
się w Krainie Życia Chlebem Niebieskim i oglądaniem Boga twarzą w twarz.
Błagamy też Boga za tymi, którzy poddali się działaniu Złego
IDZIE HYR Nr 5 /2014
i spowodowali katastrofę głodu.
Niech im przez łaskę niewyczerpanego miłosierdzia będą odpuszczone grzechy.
Mimo nie lekkich czasów nam
nie brakuje codziennego chleba.
Dziękujmy Bogu za ten dar. Dzielmy się też z tymi, którym wojenne
wydarzenia na Wschodzie Ukrainy zniszczyły urodzaj ziemi i pozostawiły ludzi bez żadnych zasobów do życia; z tymi, którzy chronią granice Ukrainy, a także z tymi,
którzy z wyciągniętą ręką stoją na
ulicach naszych miast czekając na
okruchy pomocy.
Ostatnie wydarzenia na Ukrainie świadczą o tym, że zapominamy o Bogu, naszym Stwórcy, Dawcy dóbr, Panu, Zbawicielu i Królu
świata. Przybliżajmy się zatem do
Boga, który w swoich sakramentach, a szczególnie w Eucharystii,
całkowicie nam się oddaje – staje
się Chlebem, bez jakiego nie ma życia. Nie cierpimy duchowego głodu, gdy sycimy się zastawionym
Posiłkiem – Jezusem Panem, i nie
zadowolimy się tylko tym, co nasyca jedynie nasze ciało.
Z Bożym błogosławieństwem
Konferencja Biskupów Rzymskokatolickich Ukrainy
Ex. № 48 Lwów, 18 listopada
2014 roku”
***
W 500 lat po wizycie Marcina
Lutra przybędzie (w dniach 14-18
grudnia 2014 r.) do Rzymu delegacja Zjednoczonego Kościoła Luterańskiego Niemiec (VELKD).
Skupia ona siedem Kościołów luterańskich w Kościele Ewangelickim Niemiec i reprezentuje 9,5 mln
wiernych. Na jego czele stoi biskup
Schwerinu Gerhard Ulrich.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Okazją przybycia są wyniki
ekumenicznego projektu: „2017
wspólnie w drodze”. Projekt miał
zaznajomić społeczeństwo niemieckie ze wspólnym dokumentem Światowej Federacji Luterańskiej (LWB) i Papieskiej Rady
ds. Popierania Jedności Chrześcijan z 2013 r., zatytułowanym „Od
konfliktu do wspólnoty. Wspólne
luterańsko-katolickie upamiętnienie Reformacji w 2017 roku”.
Delegacja VELKD spotka się
z papieżem Franciszkiem oraz
z przewodniczącym Papieskiej Rady
ds. Popierania Jedności Chrześcijan i prefektem Kongregacji Nauki Wiary.
***
Prześladowania chrześcijan
nie ustają. Dnia 2 XII 2014 r. islamistyczna grupa Al Szabab zamordowała podczas snu co najmniej 36 pracowników kamieniołomów w rejonie Kormey, położonego ok. 10 km od graniczącego z Somalią kenijskiego miasta Mandera. Wszystkie ofiary były
nie-muzułmanami. Przed dokonaniem masakry muzułmanie zostali
odseparowani od chrześcijan. Napastnicy otworzyli ogień, niektórym ścięto głowy.
W zeszłym tygodniu w Mandera zginęło już 28 osób, w większości nauczycieli. Zostali zastrzeleni
po uprowadzeniu autobusu przez
bojówki islamistów.
***
O modlitwę w intencji chrześcijan mieszkających w Turcji i na
Bliskim Wschodzie zaapelował 3 listopada 2014 r. papież Franciszek
wprost do Polaków podczas audiencji ogólnej. „Serdecznie witam
polskich pielgrzymów. Drodzy
bracia i siostry, dziękując Bogu za
to, że umożliwił mi spotkanie się
z braćmi chrześcijanami, którzy
żyją w Turcji i na Bliskim Wschodzie, proszę Was, byście modlili się
ze mną za nich, aby mocni wiarą,
miłością i nadzieją byli dla całego
Kościoła znakiem braterskiej komunii. Niech będzie pochwalony
Jezus Chrystus!”
***
Nowe wezwanie w Litanii Loretańskiej. Poniżej dokument Stolicy Apostolskiej.
„Kongregacja ds. Kultu Bożego
i Dyscypliny Sakramentów
Prot. 130/14
DLA POLSKI
Na prośbę Jego Ekscelencji Józefa Michalika, Arcybiskupa Metropolity Przemyskiego Obrządku Łacińskiego, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski,
wyrażoną w liście z dnia 15 stycznia
2014 r., mocą uprawnień udzielonych tej Kongregacji przez papieża Franciszka chętnie zezwalamy,
aby w Litanii do Najświętszej Maryi Panny (Litanii Loretańskiej)
po wezwaniu: „Matko Łaski Bożej”, mogło być dodane wezwanie:
„Matko Miłosierdzia”.
Bez względu na jakiekolwiek
przeciwne zarządzenia.
W siedzibie Kongregacji ds.
Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, dn. 8 listopada 2014 r.+
Artur Roche Arcybiskup Sekretarz,
O. Konrad Maggioni Podsekretarz”
(Materiał opracowała
A. Kulka, głównie
w oparciu o prasę katolicką
oraz Katolickie Media Center
w Ukrainie)
19
Trwały wyjazdy do TPN w ramach
projektu „Bliżej Tatr”, wycieczki do
Term w Bukowinie Tatrzańskiej,
a nawet jedne z zajęć wychowania
fizycznego prowadziła mistrzyni
Dnia 27 XI 2014 r. po raz pierw- zasiadali tak znakomici goście, jak: Katarzyna Solus-Miśkowicz.
szy w Zespole Szkół odbył się Kon- pani Katarzyna Walas reprezentuTydzień wcześniej, dnia 18,
kurs Regionalny o Bukowinie Ta- jąca Radę Rodziców, pani Stanisła- 19, 20 XI 2014 r. budynek szkoły
trzańskiej. Mottem przewodnim
Galica
Górkiewiczzada– muzykant5. Mardułarozbrzmiewał
Katarzyna głośną
kl.0b muzyką, poNadszedł czas,waaby
podsumować
6. Stasik Katarzyna
kl.0aszkoły podstania konkursowe
szkolnekonkursu stała się myśl
Stanisła- zkaubiegłego
i autorka roku
książek
o Bukowinie,
nieważ uczniowie
7.
Sztokfisz
Klaudyna
kl.0a bawili się na
go.
Jak
wiecie,
na
łamach
„Idzie
Hyr”
ogłosiwa Jachowicza „Cudze chwalicie, pan Stanisław Łukaszczyk – wójt wowej i gimnazjum
kl.1a
liśmy konkursy dla trzech grup wiekowych: 8. Walas Weronika
swego nie znacie”, ponieważ
Kon- gminy, pan Bartłomiej Koszarek dyskotekach andrzejkowych.
Zakl.0b
dla najmłodszych czytelników, dla uczniów 9. Wodziak Dominika
kurs miał na celu budzenie
zainte–
dyrektor
Bukowiańskiego
Cenbawy połączone były z różnymi
przygotowujących się do I Komunii Świętej
W konkursie
dla drugoklasistów:
i dla uczniów
Przyznacie
że Pietras
resowania historią i kulturą
„buko-starszych.
trum Kultury,
pansami,
Andrzej
konkursami.
Szczególne emocje
1.
Bafia
Elżbieta
kl.3b
te
zadania
nie
były
trudne,
ale
wymagały
od
wiańskiej małej Ojczyzny”. Uczest- – muzykant i aktor amatorskie- towarzyszyły dyskotece
dla gimWas wytrwałości. I właśnie za tę wytrwałość 2. Chowaniec Agnieszka kl.3a
niczyli w nim uczniowie
klas 4 – 6. go teatru im. Józefa Pitoraka, pan nazjalistów. Do grona
społeczności
kl.3a
w dążeniu do celu, Redakcja postanowiła na- 3. Chowaniec Anna
Od dłuższego czasugrodzić
przygotowyEdward
Kuchta – prezes
szkolnej byli przyjmowani
pierw4. Liptak Arkadiusz
kl.3a
wszystkich,
którzy zdecydowali
się naFundacji
wali się do udziału udział
w konkursie.
Bukovina
oraz
Adam
szoklasiści,
musieli wykazać
5. Nowobilski
Janusz którzy
kl.3a
w konkursach.
Nie jest
źle:pan
prace
od-Sztokfisz
6.
Zając
Eliza
kl.3b
dało
23
uczniów,
ale
wydaje
mi
się,
że
moMieli spotkania, m.in. z panią Sta- – dyrektor szkoły.
się sporymi umiejętnościami tagłoby być więcej chętnych. Ci, którzy odpanisławą Galicą – Górkiewicz, panaRywalizacji przyglądali się necznymi. Pokaz tańca belgijskieW konkursie dla uczniów
dli po drodze, albo których ogarnęło lenistwo
mi Andrzejem Pietrasem
i Bartłouczniowie
z klas
4
–
6
wraz
z wygo, rockstarszych:
and rolla, zorby i lambady
– niech żałują, a Ci, którzy wytrwali do końmiejem Koszarkiem.caCzterosobochowawcami
oraz
rodzice.1. Roprzygotowały
dla
– niech się cieszą.
Po zasłużone
nagrody
Bukowski
Jakub
kl.6nich klasy trzeproszęw pięciu
zgłaszać siędzice
do siostry
katechetki.
Za- również
2. Bukowski
Michał
kl.5
we drużyny rywalizowały
i uczniowie
zadbali
cie. Chociaż pot lał się strumienia3. Czernik Leszek
chęcamy
do licznego
udziału w tegorocznych
konkurencjach: plakat
reklamujący
o przygotowanie
stołu z potrawami, umiejętnościkl.6
taneczne zaliczy4. Kuruc Ewa
kl.6
konkursach! A oto nagrodzeni uczniowie:
Bukowinę Tatrzańską, scenki doty- mi regionalnymi, za co im serdeczli wszyscy,
5. Nowobilska
Aneta włącznie
kl.6 z wychowawczące charakterystycznych
niedladziękujemy.
i każdy
6. Szostakczyniami
Piotr
kl.otrzymał
1 gim. grosik
Wbudynkonkursie
najmłodszych:
Szostakna
Wojciech
1. Chowaniec
kl.0a w naszej szkole7.obfików, krzyżówka, wiersz
o Bukowi-KarolinaListopad
szczęście. kl.4
8.
Wojtanek
Dominika
kl.6 kojarzyć się
2.
Czernik
Mateusz
kl.0a
nie i przyśpiewka góralska. Przez tował w wiele różnych wydarzeń.
Listopad może
3. Dunajczan Justyna
kl.1b
konkursowe zmagania
zwycięsko
wyżej wymienionych od- z ponurym,
jesiennym czasem,
GRATULUJEMY!
4. Kuchta
WiktoriaOpróczkl.1b
przeszli uczniowie z klasy V b.
bywały się ogniska klasowe, wyjaz- lecz w naszej szkole taki z pewnoGratulujemy odwagi, zapału dy do kina, konkurs śpiewania pie- ścią nie był, o czym zapewniają
i wiedzy wszystkim uczestnikom śni żołnierskich, konkurs plastyczny Was autorki. 
Stałe„Pluszowy
nabożeństwa
w naszym kościele:
miś” i „Uczta literacka”.
konkursu, tym bardziej że w jury
Monika Bobula i Bożena Dunajczan
Swego nie znacie?
Codziennie o godz. 15.00 odmawiamy Koronkę do Mi-
łosierdzia Bożego w kaplicy
Bożej.
Stałe nabożeństwa
wMatki
naszym
kościele
20
20
IDZIE HYR – WRZESIEŃ-PAŹDZIERNIK 2007
Fot. ks. Marek Suder
W każdą niedzielę o godz. 7.30 są śpiewane Godzin-
Codziennie o godz. 15.00
Koronkę
do Miłosierdzia
Bożego
w kaplicy
ki oodmawiamy
Niepokalanym
Poczęciu
Najświętszej
Maryi
Panny.Matki Bożej.
W każdą niedzielę o godz.
7.30 są śpiewane
W poniedziałki
półGodzinki
godzinyo Niepokalanym
przed Mszą św.Poczęciu
wie- Najświętczorną
grupa modlitewno-trzeźwościowa odmawia Rószej Maryi
Panny.
żaniec w intencji trzeźwości w naszych rodzinach, paraW poniedziałki pół godziny
przed Mszą św. wieczorną grupa modlitewno-trzeźwościowa odfii i Ojczyźnie.
mawia Różaniec
w intencji
w naszych
rodzinach, parafii
We wtorki
po trzeźwości
rannej Mszy
św. odmawiamy
litanię i Ojczyźnie.
We wtorki po rannej do
Mszy
odmawiamy litanię do św. Józefa.
św.św.Józefa.
środy i czwartki
przed wieczorną
Mszą
św. w ka-jest Różaniec
W środy i czwartki przedWwieczorną
Mszą św. w kaplicy
Matki Bożej
odmawiany
plicy
Matki
Bożej
odmawiany
jest
Różaniec
w
intencji
paw intencji parafii, Kościoła i Ojczyzny.
rafii, Kościoła i Ojczyzny.
W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy nabożeństwo do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
W środy po Mszy św. wieczornej odprawiamy naboKancelaria parafialnażeństwo
czynna codziennie,
z wyjątkiem
niedziel
i świąt, po Mszach Świętych
do Matki Bożej
Nieustającej
Pomocy.
rannych i wieczornych przez pół godziny.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Agnieszka Chowaniec, Dorota Wojnarowicz
Bohaterska
przeszłość Podhalan
2
5 września 2014 r. w Bukowiańskim Centrum Kultury
,,Dom Ludowy” odbyło się
spotkanie ze Zbigniewem Sikorą.
Powinna być to postać doskonale
znana młodzieży podhalańskiej,
gdyż pan Zbigniew to autor książki
,,Krwawy ślad” – Nieznani Bohaterowie Podhala. W spotkaniu uczestniczyli uczniowie bukowiańskiego
gimnazjum, w którym szczególny
nacisk kładzie się na znajomość historii naszej ojczyzny.
Celem tego wydarzenia było
zapoznanie młodzieży z przeszłością nie tylko kraju ale również jej
regionu. Pan Zbigniew przeniósł
uczniów w wojenny świat górali,
którzy swoją bohaterską postawą
bronili zawzięcie Polski. Poświęcił
ich pamięci wcześniej wspomnianą
IDZIE HYR Nr 5 /2014
książkę. Można w niej przeczytać
o mieszkańcach 18 podhalańskich
miejscowości, którzy współpracowali, pomagali bądź należeli do
partyzanckiego oddziału Wojciecha Duszy ,,Szaroty”.
To nie tylko relacje o wydarzeniach z przeszłości, ale historie rodzin i ich poświęcenia. Jedną z ważniejszych postaci w książce jest Stanisław Stachoń, który swoją odwagą i bohaterstwem pokazał Polakom, że warto walczyć.
Na początku spotkania kilku
gimnazjalistów odczytało fragmenty dzieła Zbigniewa Sikory. Następnie zabrał głos autor. Bardzo ciekawie opowiadał o II wojnie światowej. Młodzież słuchała go z wielkim
zainteresowaniem, które było widać na ich twarzach. Pan Zbigniew
dał uczniom możliwość zadawania
pytań, z czego młodzi skwapliwie
skorzystali.
Opowieści Zbigniewa Sikory
przede wszystkim bardzo wzruszyły większość słuchaczy i pozwoliły im na odpowiedzenie sobie na
pytanie: Czy ja szanuję przeszłość
Polski, przeszłość Podhala? Sprawiły, że uczestnicy spotkania wyszli
ze spotkania odmienieni.
Uważamy, że takie zebrania powinny odbywać się częściej. Młodzież zda sobie wówczas sprawę,
jakie wartości powinny być w życiu ważne i na co należy zwracać
uwagę na co dzień.
Jesteśmy wdzięczni panu Zbigniewowi za poświęcony czas. 
21
Adriana Plucińska
Zginęli ludzie.
Ludzie z krwi i kości
N
iedawno razem z nauczycielką historii panią Bożeną Dunajczan, księdzem kanonikiem Władysławem Podhalańskim i kilkoma innymi uczniami z mojego gimnazjum byliśmy
na wykładzie dotyczącym polskich żydów z Podhala. Jadąc tam nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Zastanawiało mnie, jak można rozwinąć temat wielokrotnie wywoływany przez historyków czy pasjonatów II wojny światowej. Szczerze wątpiłam w to,
że trafię na coś interesującego.
Moje wątpliwości zostały już na początku rozwiane, kiedy wszystkich przywitała pięknie wykonana żydowska muzyka. Kiedy w utworze zawarta
jest zarówno radość jak i smutek, to między słucha-
czami zaczyna się tworzyć coś w rodzaju magii. Każdy zaczyna widzieć w tych nutach swoje wspomnienia. Każdy słucha i czuje. Nawet osoby nie zainteresowane tematem z pewnością nie cierpiały, słuchając
tej kompozycji. Spotkanie zaskoczyło mnie ponownie, gdy zamiast profesorów do głosu zostali dopuszczeniu uczniowie, którzy poświęcając dużo swojego
czasu i wkładając w zadanie wiele wysiłku odnaleźli informacje dotyczące żydów mieszkających kiedyś w ich okolicy.
Historie były podobne. Każda świadczyła o tym,
że żydów na Podhalu było naprawdę dużo. Byli dobrymi, uczciwie pracującymi ludźmi. W większości ich
22
osiągnięcia były bardzo wysokie. Mieli własne sklepy,
godnie zaopatrzone. Jednak każda z tych historii kończyła się smutno. Albo chroniąc życie uciekali, albo
zostali zamordowani. Czasem znikali, a wszelkie ślady nagle się urywały, wtedy można było gdybać między tymi dwoma zakończeniami. Niektóre z budynków, w których mieszkali, zachowały się, inne zostały doszczętnie zniszczone.
Moim zdaniem najstraszniejsze, co im się przydarzyło, to jest to, że pamięć o nich została prawie całkowicie zatarta. Ja i pewnie większość ludzi zgromadzonych na sali nie wiedziała, że kiedyś żydów było
w Polsce dużo. Kiedy ktoś opowiada ci, że zamordowanych zostało wielu ludzi, nie robi to na tobie zbytniego wrażenia. Żyjemy w czasach gdy losy człowieka stojącego obok nic nas nie obchodzą. Co dopiero
wielkie tragedie, które wydarzyły się kiedyś. Wydaje
się nam, że nas to nie dotyczy. Kiedy jednak poznamy
czyjąś historię, lekko się otwieramy, powoli i mozolnie tworzy się więź. Bohater opowieści ginąc, nagle
ją zrywa. Wtedy dopiero czujemy ból. Nie jest to rozpacz, jak po utracie bliskiego. Lekkie ukłucie w sercu i pozostający po nim żal. Ten właśnie żal pozwolił osobom organizującym to spotkanie na stworzenie takiej atmosfery. Kiedy na scenę wyszedł chór,
swoim śpiewem pozostawił w każdym z nas głębokie wspomnienie.
Teraz, gdy ktoś porusza temat żydów, naprawdę
czuję żal i smutek. Bo na tym wykładzie tak jakbym
ich poznała. Uświadomiłam sobie, że jakiś czas temu
zginęli ludzie. Prawdziwi, z krwi i kości, żyjący między naszymi przodkami, przyjaciele rodziny. Przepadli prawie znikając z historii. Dobrze, że jednak ktoś
o nich pamięta. Dzięki temu ja też nie zapomnę. 
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Marek Wodziak
Dzielmy się talentami
C
zęsto w podziękowaniach
dla chóru parafialnego
przy okazji różnych uroczystości powtarza się zdanie: dziękujemy członkiniom i członkom
chóru za poświęcanie swojego
czasu i uczestniczenie w próbach.
Zdanie takie, albo
podobne, ale sens
ten sam. Niejeden może sobie
pomyśli: „Że też
im się chce tak
co czwartek chodzić na te próby, siedzieć w kościele przez dwie godziny i ciągle ćwiczyć. Nie mają nic ciekawszego do
roboty?”
No tak, śpiewanie w chórze to
nie tylko oklaski po koncercie i gratulacje. To także poświęcenie swojego wolnego czasu, wysiłek na próbach, ciągłe podnoszenie swoich
umiejętności, czasami zwątpienie
i nerwy, gdy coś nie wychodzi. Zastanowiło mnie, co nas wszystkich
tak przyciąga do tego śpiewania, że
mimo wszystko się nie zniechęciliśmy i wciąż robimy swoje? Na pewno wszystkich nas cieszy muzyka,
końcowy efekt, gdy wszystko „zagra”. Ale sama miłość do muzyki
to jeszcze za mało, stwierdzenie,
że śpiewamy sobie w kościele bo
kochamy muzykę byłoby grubym
IDZIE HYR Nr 5 /2014
niedopowiedzeniem.
Nasza była siostra organistka
Genowefa Bakalarz często powtarzała, że śpiewamy „na chwałę Bożą”
i to chyba jest sedno sprawy. Gdy
człowiek zda sobie sprawę, że ten
śpiew jest jednocześnie modlitwą,
oddaniem chwały Bogu, a może
i pomocą dla słuchacza w uwielbieniu Boga, to
wtedy ma najlepszą motywację do ciężkiej pracy. Co więcej,
wtedy nawet rozbudowane uroczystości, w których bierzemy udział,
zupełnie się nie dłużą, nie nudzą.
Czym innym jest tylko siedzieć
w kościele i słuchać, a czym innym
jest brać czynny udział. Wtedy jakoś nie czuć upływającego czasu,
nawet niekiedy chciałoby się więcej. Chętniej się chodzi na wszystkie święta roku liturgicznego i chyba lepiej się je przeżywa. Takie jest
przynajmniej moje odczucie, ale
myślę, że wielu chórzystów się ze
mną zgodzi.
Kolejna reklamówka zachęcająca do zasilenia szeregów chóru?
Nie tylko. Ja chciałbym tutaj ogólnie zachęcić do brania czynnego
udziału w życiu parafii.
Nie każdy musi śpiewać, nie
każdy ma talent i predyspozycje do
tego. Ale można brać czynny udział
w nabożeństwach chociażby prowadząc różaniec, Drogi Krzyżowe.
Można udzielać się w przeróżnych grupach parafialnych, młode
osoby mogą śpiewać w scholi, czy
też służyć przy ołtarzu. Niby ministrant to taki „przynieś – odnieś
– pozamiataj”, ale taka służba też
jest bardzo potrzebna, bo gdy nabożeństwo jest sprawnie „obsługiwane”, to łatwiej jest skupić się na
stronie duchowej.
Jeśli ktoś czuje się na siłach,
może też sprawdzić się jako redaktor
gazety parafialnej, w końcu będzie
ona tym ciekawsza, im więcej tekstów różnych osób w niej się ukaże. A praca w gazetce to również
praca „na chwałę Bogu”, nie gorsza
niż śpiewanie w chórze. I nie trzeba się obawiać, że ktoś skrytykuje
czyjś tekst, albo że „będą się śmiać
z moich wypocin”, bo i takie głosy
słyszałem namawiając kogoś do pisania. W zespole redakcyjnym są
osoby, które poprawią co trzeba,
czy ortografię, czy też stylistykę.
Prowadzenie jakiegokolwiek
nabożeństwa też wymaga na początku przełamania pewnego stresu, w końcu cały kościół słyszy to,
co mówię do mikrofonu. Ale człowiek nabiera wprawy, a przy okazji
daje swój wkład we wspólną modlitwę. Sam wychwalając Boga, pomaga innym Go wychwalać.
Nie zakopujmy swoich talentów w ziemi, puszczajmy je w obieg.

23
Młody rzeźbiarz
(Z Bartkiem Łukaszczykiem rozmawiała Justyna Łukaszczyk)
B
artek Łukaszczyk uczęszcza do bukowiańskiego
gimnazjum i wydaję się
być zwyczajnym nastolatkiem. Jednak o jego rzadko spotykanym talencie wie na razie tylko rodzina
i niektórzy znajomi. Od młodych
lat przebywa w warsztacie razem
z tatą i majstruje. Przez ostatnie
dwa lata poświęcił jeszcze więcej
czasu na rozwijanie swoich umiejętności i można powiedzieć, że
z Bartka rośnie zdolny rzeźbiarz.
Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie do stolarki
i rzeźbiarstwa?
Mój tata Andrzej jest z zawodu stolarzem i od małego zawsze
obserwowałem co robi. Spodobało mi się to. Tata zachęcał mnie do
robienia czegokolwiek z drewna lub
małych deseczek. Były to między
innymi szkatułki albo jakieś drobne rzeczy. Raz udało mi się zrobić
mały taboret, który po jakimś czasie i tak się rozpadł, ale nic, co tworzy się na początku, nie musi być
od razu perfekcyjne. Zawsze, gdy
potrzebowałem pomocy, tata odkładał swoją pracę i pomagał mi,
żebym się nie zniechęcał.
Od kogo i gdzie się nauczyłeś się rzeźbiarstwa?
Rzeźbiarstwem zainteresowałem się znacznie później. To było
około dwa lata temu. Dowiedziałem się wtedy, że mój wujek Jan
Łukaszczyk będzie prowadził zajęcia w Domu Ludowym ze snycerki. Od razu chciałem wziąć w tym
24
udział. Na następny dzień tata podszedł do mnie, zabrał do warsztatu i pokazał mi podstawowe rzeczy
dotyczące rzeźbienia. Na zajęciach
w Domu Ludowym w niewielkiej
grupie uczyliśmy się rzeźbić kwiaty i rozety. Uczęszczał na nie również mój kuzyn z Gronia. Jako że
byliśmy już obyci w tym temacie,
chcieliśmy spróbować czegoś bardziej ambitnego. Pod okiem nauczyciela, czyli naszego wspólnego wujka zaczęliśmy tworzyć płaskorzeźby. Były to wizerunki różnych postaci.
Co potrafisz wyczarować z kawałka drewna?
Bardzo dużo rzeczy :). Obecnie mam na koncie wiele płaskorzeźb przedstawiających wizerunek Pana Jezusa, Najświętszej
Rodziny, Jana Pawła II, Maryi, Józefa Piłsudskiego oraz Sabały. Wykonałem już pięć szkopek bożonarodzeniowych z figurkami i obecnie szósta jest w trakcie wykonywania. Ponadto pomagałem często
mojemu tacie w wykonywaniu mebli, dzięki czemu nabierałem doświadczenia i wprawy.
Z którego swojego dzieła jesteś najbardziej dumny?
Moim największym osiągnięciem jest szopka bożonarodzeniowa. Pomysł na jej wykonanie podsunęła mi babcia. Jestem jej bardzo wdzięczny, bo dzięki jej zachętom odniosłem duży sukces.
Spośród moich płaskorzeźb najbardziej zadowolony jestem z wizerunku Świętej Rodziny. Wykonałem ją jako prezent ślubny dla
pary młodej. Bardzo byłem z siebie
zadowolony, że podarunek im się
spodobał. Nie mogli wręcz uwierzyć, że samodzielnie wykonałem
tą płaskorzeźbę. To było dla mnie
dużym zaskoczeniem.
Traktujesz to jako hobby czy
może jako plan na życie?
Rzeźbienie traktuję bardziej
jako hobby, a stolarstwo trochę jak
chleb powszedni. Z czasem na pewno nauczę się samodzielnie wykonywać na przykład meble. Za każdym razem gdy będę coś wykonywał, to dołożę starań, by szło mi
coraz lepiej. W szkole nawet mam
przezwisko „stolarz”, co potwierdza, że mam z tym dużo wspólnego i też zachęca mnie, by się dalej
rozwijać w tym kierunku. Jestem
bardzo wdzięczny mojej rodzinie,
że wspiera mnie w tym, co robię,
ponieważ odkryłem pasję, z której
czerpię przyjemność. 
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Maria Sztokfisz
Bukowiański chór
parafialny w Licheniu
T
„Ave, Ave, Ave Maryja
O Licheńska Panna Maryja”
ak śpiewaliśmy w Licheniu, wielbiąc Boga i naszą Kochaną Matkę, Królową tego przepięknego miejsca na
ziemi, jakim jest Licheń. Przepięknego, bo przede wszystkim uświęconego objawieniami i obecnością
Matki Najświętszej. O historii tego
miejsca dowiedzieliśmy się od pani
najukochańszej Królowej. Ksiądz
Eugeniusz, mimo że jest już bardzo spracowany i schorowany, zaprosił nas do siebie. Jest to cudownie ciepły człowiek, pełen charyzmy, dobroci i oddania dla Matki
Najświętszej. Ksiądz kustosz, podpisując dla nas pamiątkowe książki swojego autorstwa, ciągle pro-
przewodnik, która nas oprowadzała
po terenie sanktuarium. Opowiadała nam o objawieniach i dziejach
powstania wielu pięknych obiektów w licheńskim zakątku ziemi.
Poznaliśmy też byłego kustosza
sanktuarium, księdza Eugeniusza
Makulskiego, budowniczego świątyni, który swoim niesamowitym oddaniem Matce Najświętszej zbudował tak wspaniały pałac, jakim jest
bazylika. Ale dzięki jego staraniom
powstała nie tylko bazylika, również wszystkie obiekty i ogrody ją
otaczające, które świadczą o czci dla
sił żebyśmy śpiewali, a my ciesząc
się, że możemy mu dać odrobinę
radości śpiewaliśmy chętnie i długo. W przerwach opowiadał nam
o swojej ciężkiej pracy i żebraczym
życiu, ale także o cudach związanych z objawieniami Matki Najświętszej, zarówno w Licheniu jak
i w Guadalupe. Ksiądz Eugeniusz
pobłogosławił też każdego z nas
przez nałożenie rąk, rozdając nam
medaliki, swoje książki i słodycze.
Na koniec wizyty zaśpiewaliśmy mu
pieśń góralską do naszej Matki Najświętszej Jaworzyńskiej. Bardzo się
IDZIE HYR Nr 5 /2014
ucieszył, gdyż okazało się, że na
Wiktorówkach mieszkał przez jakiś czas, kiedy tym sanktuarium
opiekowali się Księża Marianie.
W następny dzień, w niedzielę
śpiewaliśmy na Mszy św. o godzinie 1200, na sumie, w naszych galowych góralskich strojach. Po Mszy
św. daliśmy krótki koncert. Sądząc
po oklaskach – chyba się podobał.
Niestety po koncercie pozostał
tylko czas na zdjęcia pod bazyliką
i po obiedzie, trzeba było ruszać
do domu, bo droga daleka. Chyba
każdy z nas żałował, że trzeba już
wracać, chciałoby się zostać dłużej.
Było to cudowne przeżycie, za
które jesteśmy bardzo wdzięczni naszemu księdzu proboszczowi Władysławowi Pasternakowi, za poparcie i wsparcie (już nie pierwszy
raz). Dziękujemy również naszemu
kierownikowi Jackowi za wzorowe
zorganizowanie naszej pielgrzymki, a także za świetne choć niełatwe przygotowanie chóru do koncertu, na którym mogliśmy wystąpić i zaśpiewać Matce Najświętszej
w tak przepięknej bazylice. Dziękujemy naszemu kierowcy Maćkowi za bezpieczną jazdę i cierpliwość do pasażerów.
Nade wszystko dziękujemy jednak Tobie Matko Najświętsza za
Twoje objawienia, za to że jesteś,
że uświęcasz różne zakątki naszej
ziemi i nas do nich zapraszasz. 
25
Renata Łukaszczyk
Pożytki pielgrzymki
K
toś powiedział, że „pielgrzymka jest jak kanon,
ciągle to samo, a jednak się nie nudzi”. Ta listopadowa pielgrzymka Bukowian do Lichenia to był już czwarty raz, gdy
odwiedziłam tamtejsze sanktuarium. Za każdym razem – inne
wrażenia, nowe wzruszenia.
Z doświadczeń poprzednich
moich grupowych wyjazdów wiem,
jak dużo daje, gdy grupa trzyma się
razem. Wspólne zwiedzanie, modlitwa,
posiłki przy jednym
stole dają poczucie
wspólnoty. Jakże nam
tego trzeba w tym zabieganym, wyalienowanym świecie…
Mieliśmy wspaniałego przewodnika, człowieka wielkiej wiary; tyle z historii objawień i powstawania sanktuarium wreszcie mi się
utrwaliło. W duszy
została nam historia
cudu sprzed… dwóch lat. Sparaliżowanego od pasa w dół chłopca przywieziono na miejsce objawienia, do lasu grąblińskiego. Nie
chciał pomocy, zsunął się z wózka i wyczołgał na wzgórze. Położył się na kamieniu z wyrzeźbionymi śladami stóp Matki Bożej
(Matka Boża zostawiła je na piasku, jako widzialny ślad objawienia) i… wstał o własnych siłach.
Odzyskał władzę w nogach.
8-go listopada mój mąż obchodził 50-tą rocznicę urodzin. Tak bardzo się cieszę, że spędzał je w takim miejscu. Dziękuję wszystkim
za serdeczności, jakich doznaliśmy.
Śmiałam się potem, że głównym pytaniem w esemesach od moich koleżanek nie była troska o nas, tylko czy tort dojechał cało.
W naszej grupie pielgrzymkowej były cztery pary małżeńskie.
Mieliśmy możliwość uczestniczenia wieczorem w specjalnej Mszy
św. dla małżonków, ze specjalnym
błogosławieństwem i odnowieniem
ślubów małżeńskich. Cóż, łezka
się w oku kręciła… „Najmłodsi”
z nas mieli 9 lat bycia razem, najstarsi… 44.
Dziękuję wszystkim za wspaniałą atmosferę, wyrozumiałość,
wspólną modlitwę. Księdzu Damianowi i siostrze Albinie – za to,
że chciało się im z nami pojechać
i –„budować ducha”. Każdemu chcę
powiedzieć, jak to często słychać na
pielgrzymkach: „Dobrze, że jesteś”.

26
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Od Ostrej Bramy
do Bukowiny Tatrzańskiej
(Z księdzem Włodzimierzem Sołowiejem rozmawiała Anna Kulka)
P
roszę Księdza, proszę uprzejmie o przedstawienie się naszym
czytelnikom.
Nazywam się Włodzimierz Sołowiej, jestem księdzem Diecezji
Wileńskiej. Urodziłem się na Litwie w Trokach. Po studiach teo-
Dlaczego wybrał Ksiądz Bukowinę Tatrzańską na rekolekcje dla młodzieży?
Wybór Bukowiny Tatrzańskiej
ma swoją historię. Będąc jeszcze
klerykiem poznałem góry w Zakopanem i od tego momentu praktycznie co roku spędzałem wakacje
logicznych w Kownie studiowałem
filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kontynuowałem
studia w Rzymie na uniwersytecie św. Tomasza z Akwinu (Angelicum) i tam w 2009 roku zyskałem
tytuł doktora. Obecnie wykładam
filozofię w seminarium duchownym w Wilnie oraz na Uniwersytecie Edukologii. Oprócz tego jestem wikariuszem parafii św. Teresy w Wilnie i opiekuję się wspólnotą kościoła św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu. Jest to miejscowość na terenie parafii św. Teresy, w której jest kościół. Właśnie
z młodzieżą z Niemieża przyjechaliśmy do Bukowiny Tatrzańskiej na
nasze coroczne rekolekcje.
w Tatrach. Odkąd pracuję z młodzieżą co roku też usiłowałem organizować rekolekcje dla młodzieży w Tatrach. Pewnego roku powstał
pomysł wyjazdu
w góry zimą na
narty. Tylko w domach, gdzie bywaliśmy latem, nie było
już miejsca. Przez
któryś to dom wakacyjno-rekolekcyjny podano nam numer telefonu sióstr Sług Jezusa w Bukowinie
Tatrzańskiej. Siostry nas przejęły tak dobrze, że jeździmy tam teraz zawsze. Muszę powiedzieć, że
warunki w domu sióstr sprzyjają
jak najbardziej rodzajowi naszych
IDZIE HYR Nr 5 /2014
rekolekcji. Duża i piękna kaplica
pomaga stworzyć klimat modlitwy i spotkania z Bogiem. Mamy
bardzo intensywny rozkład dnia,
ale jest on możliwy do zrealizowania tylko i wyłącznie dzięki dobroci sióstr, które zwolniły nas z najmniejszej nawet pracy w domu.
Sprawy już drugorzędne, ale też
ważne, takie jak na przykład, że
w Bukowinie nie ma Krupówek
:-), że dojazd do Polany Palenicy
czy w zimie do Białki Tatrzańskiej
jest o wiele łatwiejszy niż z Zakopanego – też decydują na korzyść
Bukowiny.
Gdy nawiedzacie nasz kościół parafialny, co zwraca Waszą uwagę?
W waszym kościele parafialnym
naszą uwagę szczególnie zwrócił ołtarz główny i znajdująca się na zaszczytnym miejscu rzeźba Serca
Jezusa. Oprócz tego nie mogliśmy
nie zauważyć przepięknych witraży, które waszemu kościołowi dodają nutkę wzniosłości. Zauważyliśmy oczywiście nie tylko kościół
materialny, ale także żywą wspól-
notę, która gromadzi się przy ołtarzu i bierze czynny udział w liturgii.
Czego oczekiwalibyście od
wiernych w Bukowinie, od tutejszego środowiska?
Bukowina doskonale odpowiada naszym oczekiwaniom.
27
Tutejszych ludzi odbieramy jako
przyjaznych i bardzo religijnych.
Dla mnie osobiście bardzo ważne są takie małe świadectwa wiary
jak to, gdy pewnego dnia widziałem panią, która o godz. 1500 odmawiała przy pracy Koronkę. Bardzo cieszę się też, że w Bukowinie,
jak wspomniałem, nie ma Krupówek i mam nadzieję, że podobne
miejsce nigdy tutaj nie powstanie.
Czy wybieracie się do Polski na Światowe Dni Młodzieży? Z kim w Polsce jesteście
w kontakcie?
Mamy naprawdę ogromną chęć
pojechania na Światowe Dni Młodzieży. Z tego powodu, że nie odbędą się one w najbliższym czasie, możemy zaczynać robić plany, które by pomogły zrealizować
nasze marzenia i chęci. Bardzo się
cieszymy, że Światowe Dni Młodzieży będą miały miejsce w Polsce, w państwie, które tak często
odwiedzamy i w którym czujemy
się naprawdę dobrze. Mamy tutaj
wielu znajomych, ponieważ część
naszej parafii należy do Ruchu Światło-Życie i ma kontakty z innymi
członkami tego ruchu.
Jakie przesłanie chciałaby
przekazać młodzież z Litwy dla
naszej młodzieży w Bukowinie?
Każdego roku w czasie pobytu
w górach w szczególny sposób doświadczamy obecności Boga w pięknie przyrody. Życzymy młodzieży mieszkającej w Bukowinie Tatrzańskiej otwartości na to piękno,
które może ujrzeć na co dzień. Życzymy także chęci osiągania szczytów, dążenia do czegoś wielkiego.
Nie zapominajcie o Bogu, który
zawsze nas strzeże i podaje rękę
w chwilach, gdy się nam wydaje,
że upadniemy. 
28
Marta Lichaj
Nasze
ludzkie marzenia
Z
acznijmy od odrobiny teorii –
czym są marzenia? Najprościej mówiąc – to wyobrażenia naszych pragnień i rozmyślania
o tym, czego chcielibyśmy w życiu.
Sporo osób myśli, że marzenia
są mrzonkami, które nic nie wnoszą do codzienności. Nic bardziej
mylnego! To właśnie za ich pomocą
jesteśmy w stanie realizować coraz
to większe wyzwania i cele, a także
sięgać po niemożliwe. Dopóki czegoś pragniemy i marzymy o tym,
to widzimy sens życia. Zwłaszcza,
że robimy to od najmłodszych lat!
Nasze marzenia zmieniają się
razem z nami. Dla dziesięciolatka
spełnieniem pragnień będzie otrzymanie nowego zestawu klocków
Lego, student może marzyć o zdanej sesji, a osoby w średnim wieku
o długich wakacjach lub stabilnej
sytuacji finansowej.
Pamiętajmy o tym, aby nie
oceniać i nie lekceważyć pragnień
innych osób, zwłaszcza jeżeli różnią się one od naszych. Przykładowo: wyprawą życia dla niektórych
będą luksusowe wakacje w Egipcie,
a dla innych piesza pielgrzymka do
Santiago de Compostela. Co ważniejsze, oba te pragnienia są dobre
i żadne z nich nie jest lepsze!
Realizowanie marzeń jest obecnie w modzie. Wiele się słyszy na
temat tego, żeby nie tylko marzyć,
ale również spełniać swoje pragnienia. Ilu z nas naprawdę tak
robi? Marzenia mogą być różne.
Dla niektórych będą nimi: nowy
dom, samochód czy zagraniczna wycieczka. Inni będą pragnąć
trwałego związku lub dobrych relacji w rodzinie. Jeżeli pozostaniemy wyłącznie w sferze rozmyślań,
to nasze pragnienia prawdopodobnie same się nie zrealizują. Potrzeba naszej inicjatywy, woli zmiany
oraz wysiłku, aby je urzeczywistnić. Musimy zdawać sobie sprawę
z tego, że nie wszystkie marzenia
uda nam się zrealizować, jednak
warto podjąć próbę i zaryzykować.
Czy marzenia mogą być
zgubne?
Zdecydowanie tak! Łatwo jest
marzyć, jednak nie spełniając lub
nie dążąc do ich spełnienia możemy popaść w przygnębienie lub frustrację. Cały czas będziemy pragnąć
lepszego świata, w którym nie żyjemy, lub sytuacji, które nigdy nie
będą miały miejsca – jeżeli dalej
pozostaniemy bierni.
Nie chodzi tylko o to, aby marzyć i nic z tym nie robić. Tęsknienie całe życie do czegoś, co wydaje nam się nieosiągalne w danym
momencie, sprawi, że nie będziemy zadowoleni z tego, co się dzieje tu i teraz. Pozwólmy sobie marzyć, ale dajmy sobie również szansę, aby zrealizować nasze pragnienia. Zróbmy pierwszy krok, który
przybliży nas do osiągnięcia tego,
o czym tak długo śnimy. Jeżeli marzymy o uzyskaniu wyższego wykształcenia, to zapiszmy się na studia. Kiedy chcemy lepiej zarabiać,
nie czekajmy aż życie samo nam
IDZIE HYR Nr 5 /2014
w tym pomoże – szukajmy dodatkowych zleceń lub dokształćmy się i zdobądźmy lepsze kwalifikacje. Przykładów można by
mnożyć, jednak rada zawsze będzie taka sama: marz, ale również
spełniaj marzenia!
Z drugiej strony, dosyć łatwo
jest również popaść w pułapkę realizowania pragnień za wszelką
cenę – czasami lepiej jest odpuścić, przeanalizować własne intencje oraz spróbować zmienić swoje
cele. Przykładem tutaj może być dążenie do bogactwa – jest to swego
rodzaju marzenie, którego realizacja może nas wiele kosztować, jeżeli będziemy iść po trupach, bez
względu na wszystko, raniąc bliskie nam osoby lub wykorzystując
przyjaciół. W takiej sytuacji powinien nastąpić moment autorefleksji i przeanalizowania swoich życiowych priorytetów, a w efekcie
końcowym wybranie nowych, lepszych celów.
Dlaczego warto marzyć?
Łatwo mówi się o spełnianiu
marzeń, jednak chcąc to naprawdę zrobić musimy się nastawić, że
będzie kosztowało nas to wiele wysiłku oraz czasu. Próba ich realizacji może zakończyć się porażką,
ale istnieje szansa, że je spełnimy
i w efekcie końcowym wiele zyskamy. Nie próbując, nic nie stracimy,
ale też nic nie zyskamy i dalej będziemy tkwić w punkcie, w którym
marzenia są jedynie niespełnionymi pragnieniami. Każda większa
zmiana w życiu niesie za sobą ryzyko niepowodzenia. Jednak, poświęcając się spełnianiu swoich marzeń zobaczymy, że pomimo trudu – było warto!

IDZIE HYR Nr 5 /2014
„Zwierzę też człowiek?”
Z
wierzęta od wieków, jak
nakazał Bóg, towarzyszyły człowiekowi. Pomagały w ciężkiej pracy, dawały pożywienie, dotrzymywały towarzystwa. Wiele razy w Biblii można
się natknąć na fragmenty opisujące tę ludzko-zwierzęcą współpracę. Także niektórzy święci mieli do
nich szczególny stosunek. Świę-
męczenie jest złem, które należy
zwalczać i na które nie powinno
być zezwolenia. Każde stworzenie ma prawo do życia i godnego
traktowania. Jednak to człowiek
jest „koroną stworzeń”.
Coraz częściej obserwujemy
u niektórych ludzi odwrócenie porządku stworzonego przez Boga.
Często zwierzę staje się dla nich
ty Franciszek nazywał je „braćmi
mniejszymi” i – jak głoszą legendy
– potrafił się nawet z nimi porozumiewać. Do dziś franciszkanie upamiętniają tę „przyjaźń”, odprawiając okolicznościowe Msze św., po
których błogosławi się zwierzęta.
Wolą Boga było, aby człowiek
szanował wszystkie stworzenia.
Przy stworzeniu świata dał wyraźne polecenie, by człowiek nad nim
panował. To panowanie to zarówno podporządkowanie sobie zwierząt, jak i dbanie o ich dobro. Znęcanie się nad jakimkolwiek stworzeniem to grzech przeciw Stwórcy. Bezsensowne zabijanie, czy
równie ważne lub ważniejsze niż
drugi człowiek. Co jakiś czas w telewizji czy internecie pojawiają się
znani i lubiani aktorzy, czy modelki, którzy ze łzami w oczach opowiadają o krzywdach wyrządzanych zwierzętom. Wzywają do zaprzestania zabijania zwierząt dla futer czy mięsa. Organizują happeningi i różnego rodzaju akcje dla
ratowania zwierząt, by za chwilę walczyć o „prawa kobiet do decydowania o własnym ciele”. Próbują ratować chore i kalekie zwierzęta, jednocześnie walcząc o prawo człowieka do „godnej śmierci”,
by każdy miał prawo decydować,
29
kiedy sam chce umrzeć, bądź kiedy ma umrzeć jego nieuleczalnie
chory bliski. Sprawy maltretowanych zwierząt pojawiają się często na pierwszych stronach gazet,
podczas gdy informacje o kolejnych zamordowanych chrześcijanach – gdzieś w środku, bądź wcale. Również w życiu codziennym
niektórych ludzi ta „nowa hierarchia” jest bardzo widoczna.
Nie tak dawno w internecie
głośno było o parze, która zrobiła sobie sesję zdjęciową ze swoim
pieskiem. Nie byłoby w tym nic
dziwnego, gdyby nie fakt, iż zdjęcia pozowane były na te, które zazwyczaj robi się z nowonarodzonym dzieckiem. Było więc trzymanie na rękach, przytulanie, całowanie itp. Nie do końca wiadomo, czy była to świadoma parodia
sesji noworodkowej, czy jednak
szczery zamysł. Jedno jest jednak
pewne, wielu ludzi coraz częściej,
zamiast przyjęcia do swej rodziny
nowego dziecka, woli „adoptować”
zwierzątko. Dziecko przecież „tyle
kosztuje”, a gdy dorośnie, jest „takie
niewdzięczne”. Co innego pies czy
kot – taki wierny i przywiązany do
pana. Bardzo często można usłyszeć od takich ludzi, że mówią do
swoich pupili per „syneczku”, „córuniu”, kupują im najlepsze ubranka,
najlepsze jedzenia. Jak grzyby po
deszczu powstają hotele dla zwierząt, które w niczym nie ustępują
najlepszym hotelom dla ludzi. Psy
i koty mają więc często nieporównywalnie lepsze warunki życia niż
większość dzieci. Bardzo dosadnie
tę sytuację ukazywało zdjęcie, które swego czasu krążyło w internecie. Po jednej stronie obraz przymierającego głodem afrykańskiego chłopca, z drugiej zaś małego
30
pieska ubranego w kolorowe ubranko z diamentową obróżką i miską
pełną jedzenia, a pod spodem napis: „Prawda o współczesnym świecie. Na jednym obrazku”.
Zgodnie z wolą Bożą każdy
człowiek zobowiązany jest do tego,
aby troszczyć się nie tylko o siebie,
ale też o inne istoty. Nie może być
jednak tak, że zwierzę staje się dla
człowieka wartością nadrzędną.
Nie można w imię walki o prawa
zwierząt – niszczyć innych ludzi.
Dobrze, że są na świecie organizacje, których członkowie potrafią poświęcić swój czas dla ratowania maltretowanych zwierząt,
że potrafią zauważyć, gdy któremuś z tych „braci najmniejszych”
dzieje się krzywda. Szkoda tylko,
że czasem ta „krzywda” jest zwykłym wymysłem wynikającym
z braku rzetelnej wiedzy. Szkoda
też, że często ta walka przybiera
taką formę, jak ta niedawna, której byliśmy świadkami.
Każdy z nas, chrześcijan, dostał od Boga zadanie – ma panować nad stworzeniem, czyli dbać
o zwierzęta ale i korzystać z ich
pomocy. Trzeba jednak pamiętać,
że zwierzę to nie człowiek. Mamy
je szanować, ale nie stawiać ponad
drugim człowiekiem.
B. K.
Barbara Kamińska
Zielona Apteczka
N
adeszła zima, a z nią grypy, przeziębienia i inne infekcje. Można rzec – taka
pora roku. Jednak czy musi być tak,
że spadek temperatury pociąga za
sobą spadek naszej odporności?
Czasem niestety różne „wypadki” mogą skutecznie położyć nas
do łóżka, jednakże możemy próbować się też bronić. Ponoć najlepszą obroną jest atak, tak więc
– nie dajmy się zimie!
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Codziennie z różnych stron
bombardowani jesteśmy reklamami różnego rodzaju „cudownych” środków na odporność, czy
inne dolegliwości. Bajecznie kolorowe lekarstwa, czy pyszne „zdrowe” przekąski mogą jednak czasami bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Warto więc może poszperać trochę
w internecie, by przekonać się, że
te „wspaniałości” wcale takie wspaniałe nie są. Owszem, gdy jesteśmy
już bardzo chorzy, zazwyczaj nie da się obejść bez
lekarstw. Jednak dopóki
można, po co faszerować
się chemicznymi substancjami! Po co od razu sięgać po dzieła ludzi, skoro
można wykorzystać dzieło doskonałego Twórcy,
czyli Pana Boga?
Wiedzieli o tym doskonale nasi przodkowie,
którzy mimo braku dostępu do „cudownych” wynalazków współczesnego świata, potrafili dożyć w zdrowiu wielu lat. Niejeden
z nas zna opowieści o dziadku, co
„w bosu po śniegu chodziył i zodnego kataru nimioł”, albo o „babce co rosół maściyła, a zodnego
cholesterolu nimiała”. Skąd u nich
tyle siły i odporności? Przecież nie
byli to ludzie inni niż my? Owszem, dawniej było inne życie. Nie
było tak bardzo zanieczyszczonego
powietrza, jedzenie było zdrowsze,
a życie wolniejsze... To już nie wróci, jednak możemy choć po części
spróbować skorzystać z mądrości
naszych przodków!
Co roku na wiosnę i w lecie nasze łąki pokrywają się kolorowymi
kwiatami i ziołami. Zazwyczaj patrzymy na nie, bo „piykne przecie”,
ale nie zdajemy sobie sprawy, jaką
one faktycznie mają moc. Czystek,
żyworódka, jeżówka, czy mlecz, to
nie tylko ładne kwiatki, ale i potężna broń w walce z przeziębieniem,
czy innymi chorobami. Dołączając
do tego bardzo popularny czosnek,
cebulę, miód i cytrynę, możemy
stworzyć tanim kosztem wspaniałe specyfiki, które nie dość że pomogą, to i nie zaszkodzą, jak inne
„chemiczne cuda”. (Ostrożność muszą jednak zachować osoby mające
problemy z ciśnieniem, czy chorobami
układu pokarmowego. Niektóre zioła mogą zaburzyć działanie leków.)
Naturalne „leki” na zimę, to
między innymi:
- prawdziwy miód kwiatowy
lub spadziowy,
- miód z mleczy,
- syrop z cebuli,
- syrop z czosnku, miodu i cytryny (przepis poniżej),
- sok/herbata z malin, dzikiej
róży, czarnego bzu, aronii, porzeczki, pigwy, lipy.
Z ziół zaś mamy:
czystek, szałwię, rumianek, jeżówkę, babkę lekarska, prawoślaz, miętę pieprzową.
Jest zatem w czym wybierać. Zanim więc sięgniemy po apteczne specyfiki, skorzystajmy z mądrości naszych przodków
i wybierzmy naturalne
preparaty! Pamiętajmy
jednak o tym, że o kondycji naszego organizmu
decyduje w znacznym stopniu także to, co jemy. Kapusta kiszona, kiszone ogórki, groch, fasola, różnego rodzaju kasze, czy inne potrawy,
które nasze „babki” zimą podawały, nie tylko pozwalały zapchać żołądek, ale jak się okazuje wspaniale wzmacniały organizm i pozwalały w dobrym zdrowiu przetrwać
całą zimę.

Przepis na: syrop z czosnku, miodu i cytryny – naturalny antybiotyk
Składniki:
- 3 główki czosnku,
- 3 cytryny,
- mały słoiczek miodu,
- szklanka przegotowanej, zimnej wody.
Do litrowego słoika wyciskamy czosnek, dodajemy sok z cytryn, miód i wodę. Wszystko mieszamy i zostawiamy
na noc w lodówce. Rano gotowy jest do spożycia. Dawkowanie – profilaktycznie 1 łyżka stołowa mikstury rozpuszczona w 1 łyżce stołowej wody. W przypadku choroby – ta sama dawka co 6 godzin. Należy jednak pamiętać, żeby nie przyjmować syropu na czczo i za każdym razem popić go szklanką wody.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
31
Danuta Strukowska
„Panie, serce nam daj,
mężne w walce ze złem!”
T
egoroczna ogólnopolska pielgrzymka Krucjaty Wyzwolenia Człowieka (KWC) odbyła się w sobotę 26
września 2014 r. w Katowicach.
Z Bukowiny, pod przewodnictwem
Albiny Policht, wyruszyła 17-osobowa grupa członków i sympatyków KWC.
Na miejscu, w kościele pw.
Matki Kościoła, Niepokalanej Jutrzenki Wolności, przywitał zgromadzonych Moderator KWC ks.
Wojciech Ignasiak. O inicjatywie
pielgrzymki powiedział: To spotkanie daje nam możliwość spojrzenia
32
na to, że jest nas sporo w całej Polsce.
Nie jest tak, że Bóg chce zbawić kogoś osobno, dlatego mówimy o wspólnocie Kościoła. Tak samo można powiedzieć o dobru, które czynimy. Łatwiej jest nam je czynić we wspólnocie,
bo nie czujemy się osamotnieni w obliczu duchowej walki z mocami złego. Podobnie jest z różnymi elementami, które wpływają negatywnie na
trzeźwienie ludzi, na radzenie sobie
z emocjami, przez które ludzie piją,
nieraz potrzeba wsparcia wspólnoty, aby móc walczyć.
Kościół pw. Matki Kościoła,
Niepokalanej Jutrzenki Wolności
został wybudowany ku czci Maryi
jako wotum wdzięczności za uratowanie Narodu Polskiego od klęski
alkoholizmu. Fundusze na jego budowę zostały uzyskane dzięki wyrzeczeniu się przez ludzi spożywania napojów alkoholowych (czyli
z pieniędzy nie wydanych na ich
zakup). Kamień węgielny pod budowę tej świątyni pochodzi z Katedry Wawelskiej, z grobu św. Stanisława i został pobłogosławiony
przez Jana Pawła II podczas pielgrzymki do Nowego Targu dnia 8
czerwca 1979 r.
Po przywitaniu pielgrzymów
rozpoczęło się nabożeństwo Słowa
Bożego, a następnie ks. Henryk Bolczyk wygłosił konferencję pt. „Prorockie intuicje ks. Blachnickiego
dotyczące wolności i wyzwolenia”.
Słowo do zgromadzonych skierował również abp Damian Zimoń,
który m.in. podziękował członkom
Krucjaty za ich dar abstynencji i zaangażowanie w sprawy społeczne.
Następnym etapem pielgrzymki
była Droga Krzyżowa. Idąc alejami
parku wsłuchiwaliśmy się w świadectwa osób związanych z KWC,
którzy przy każdej stacji dzielili
się swoim doświadczeniem życia
w wolności.
Punktem kulminacyjnym tego
dnia była Eucharystia sprawowana w Katedrze Chrystusa Króla
pod przewodnictwem Metropolity Katowickiego ks. abpa Wiktora Skworca. Arcybiskup zwracając
się do zebranych podkreślił wagę
KWC i przypomniał apel Ojca św.
Jana Pawła II skierowany do Polaków u progu pontyfikatu: Proszę,
abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa, co może zagrażać jego
IDZIE HYR Nr 5 /2014
egzystencji i dobru wspólnemu.
Metropolita Katowicki zauważył, że każdy na swojej życiowej
drodze napotyka na pewne przeszkody, bariery, z którymi musi walczyć i pokonywać, aby dotrzeć do
upragnionego celu, jakim jest życie wieczne. Należy dbać o swe ciało i ducha, bo dzięki nim żyjemy,
zaś życie nie zostało nam dane tylko dla siebie, lecz również dla Boga
i bliźniego. Dlatego – powiedział
abp Skworc – musimy się przyoblec
w Chrystusa, który jest jedyną drogą, prawdą i życiem. To właśnie dzięki Chrystusowi możemy żyć nowym
życiem i powiedzieć za św. Pawłem
– żyję już nie ja, lecz żyje we mnie
Chrystus. Na koniec arcybiskup
przestrzegł wiernych: Pamiętajcie,
życie każdego z nas to premiera – bisów nie będzie; dlatego czyńmy życie
bezinteresownym darem wolnym od
uzależnień, bo tylko człowiek wolny
może wyzwalać innych.
Powyższe wspomnienia z pielgrzymki Krucjaty Wyzwolenia
Człowieka pragnę zakończyć fragmentem hymnu KWC, którego
słowa mogą być drogowskazem
dla każdego.
„Zwleczmy z siebie uczynki starych ludzi,
Zniszczmy wszystko, co budzi
Boży gniew.
Wdziejmy biel nowych szat
w Chrystusie Panu
– nowy człowiek powstanie
w każdym z nas!
Serce wielkie nam daj, zdolne
objąć świat.
Panie, serce nam daj, mężne
w walce ze złem.”
Matko Kościoła, Niepokalana Jutrzenko Wolności, módl
się za nami.

IDZIE HYR Nr 5 /2014
Magdalena Wojtanek
Grupy Trzeźwościowe
znów u Matki Bożej
W
dniu 18.10.2014 roku odbyła się pielgrzymka Duszpasterstwa Trzeźwości Archidiecezji Krakowskiej do Kalwarii Zebrzydowskiej, w której uczestniczyli przedstawicieli naszej parafii.
Jak co roku do Matki Bożej Kalwaryjskiej licznie przybyli pielgrzymi, aby modlić się o trzeźwość w naszej ojczyźnie, parafii i rodzinie.
Spotkanie rozpoczęło się Drogą Krzyżową, której przewodniczył ks.
Mirosław Żak. Przy każdej stacji uczestnicy dawali świadectwo o cierpieniu wypływającym z nadużycia alkoholu, ale także o nadziei i radości z każdego dnia przeżytego w abstynencji.
Dalej – miała miejsce Msza św. pod przewodnictwem ks. biskupa
Jana Szkodonia.
W homilii Ks. Biskup poruszył palący problem różnych uzależnień,
które dotykają już nie tylko dorosłych czy młodzież, ale również dzieci. Dlatego tak bardzo potrzebna jest modlitwa i troska każdego z nas,
abyśmy byli „trzeźwi” i dawali temu świadectwo każdego dnia.
O godzinie 1500 został odmówiony różaniec, po którym odbył się
otwarty miting dla uczestników AA, kończący 19. Zjazd Grup Trzeź
wościowych w Kalwarii Zebrzydowskiej.
33
Weronika W. i Natalia B.
Wycieczka do „Twinpigs”
D
nia 27 września 2014 r.
ksiądz Damian Drzyżdżyk zorganizował wspaniałą wycieczkę dla dzieci i młodzieży do Miasteczka Westernowego „Twinpigs” w Żorach.
Wyruszyliśmy wczesnym rankiem z placu przy domu parafialnym. Po czterech godzinach dotarliśmy na miejsce – chyba bardzo głodni, gdyż zaraz po wyjściu
z busa zajadaliśmy się otrzymanymi pączkami.
Po słodkim poczęstunku weszliśmy do miasteczka, gdzie przywitał nas więzień i oprowadził po
świecie kowbojów oraz magików.
Następnie korzystaliśmy z szeregu
34
różnych atrakcji, takich jak kolejki, koło młyńskie, karuzele, pokaz
iluzjonistyczny, w którym braliśmy czynny udział. Byliśmy także
w kinie 7D, na strzelnicy, w planetarium i na wulkanie. Zwiedziliśmy każdy zakątek miasteczka.
Całą grupą udaliśmy się na przedstawienie pt. „Poker”, „Napad na
bank” oraz pokaz kowbojski. Występ kowbojów był dla wszystkich
niezwykle atrakcyjny, każdy przyglądał się z zaciekawieniem. Interesujące były również gry, np. rzucanie piłeczkami w puszki. Każdy
z determinacją i skupieniem próbował trafić do celu, chcąc zdobyć
jakąś nagrodę. A pula nagród była
spora: kapelusze kowbojskie, różne pluszaki, breloki i najatrakcyjniejsze dla chłopców pistolety na
kapiszony.
Na zakończenie udaliśmy się
do restauracji McDonald’s, co było
uwieńczeniem naszej wspaniałej
wyprawy.
Droga powrotna upłynęła bardzo szybko na wspólnych pogaduszkach, żartach, śmiechach i donośnym śpiewie! Było naprawdę
wesoło!
Bardzo dziękujemy organizatorom, a w szczególności księdzu
Damianowi za cudownie i beztrosko spędzony czas. 
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Beata Koszut
Odblaskowa Bukowina
O
d 31 sierpnia 2014 roku
w Polsce każdy pieszy, który porusza się po zmroku na drodze poza terenem zabudowanym, ma obowiązek noszenia
elementów odblaskowych w sposób
widoczny dla innych uczestników
ruchu drogowego.
W odpowiedzi na wprowadzenie wyżej wymienionego obowiązku Szkoła Podstawowa w Bukowinie Tatrzańskiej postanowiła wziąć
udział w konkursie „Odblaskowa
szkoła”, którego celem było popularyzowanie wśród dzieci znajomości przepisów ruchu drogowego, konieczności noszenia elementów odblaskowych, a tym samym
kształtowania nawyków niezbędnych dla bezpiecznego i kulturalnego uczestnictwa w ruchu drogowym. Bezpieczeństwo dzieci
w drodze do i ze szkoły zawsze stanowiło jeden z priorytetów w naszej pracy wychowawczej. W ramach zmagań konkursowych koordynatorzy projektu zobowiązali
się do wyposażenia uczniów w kamizelki odblaskowe, których ufundowanie zadeklarowała FUNDACJA BUKOVINA. Dzięki elementom odblaskowym kierowcy będą
mogli wcześniej zauważyć pieszego, co pozwoli na szybszą reakcję.
W ramach projektu „Odblaskowa szkoła” jako społeczność szkolna podejmowaliśmy szereg działań
mających na celu promocję bezpieczeństwa. Zorganizowaliśmy ogólnoszkolne konkursy plastyczne
w dwóch kategoriach wiekowych:
dla klas I-III i dla klas IV-VI oraz
IDZIE HYR Nr 5 /2014
przeprowadziliśmy konkurs wiedzy o bezpieczeństwie ruchu drogowego dla klas IV-VI. Uczniowie
mieli również możliwość wzięcia
udziału w ogólnoszkolnym konkursie literackim tyczącym się bezpieczeństwa na drodze. Dla poprawy bezpieczeństwa odbyło się spotkanie uczniów z policją na temat
bezpiecznej drogi do i ze szkoły
oraz cyberprzemocy. Nauczyciele
przeprowadzili szereg lekcji związanych z bezpiecznym poruszaniem się po drogach oraz zajęć z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Zorganizowaliśmy happening.
Uczniowie z własnoręcznie wykonanymi transparentami w kamizelkach odblaskowych przeszli ulicami Bukowiny Tatrzańskiej w eskorcie policji, promując noszenie odblasków. Podczas marszu napotkanych przechodniów informowano
o korzyściach płynących z noszenia odblasków. Nauczyciele klas I-III zorganizowali odblaskowy pokaz mody. Dzieci zaprezentowały
pomysłowe stroje i ciekawe fryzury, pojawiło się wiele przeróżnych gadżetów. W pokazie wystąpiły także wychowawczynie, które we fluorescencyjnych strojach,
35
odblaskowych koralach wzbudziły ogromny aplauz wśród uczniów.
W ramach zmagań konkursowych
odbył się także szkolny konkurs
odblaskowych fryzur. Kreatywności i różnych dodatków nie brakowało nikomu. We wspaniale upiętych kokach znalazły się odblaski,
fluorescencyjne korony, a na chłopięcych jeżykach połyskiwał różnokolorowy brokat.
Promując bezpieczeństwo dzieci, nawiązaliśmy współpracę z rodzicami w celu uświadomienia im
konieczności noszenia przez dzieci
odblasków i dbania o bezpieczeństwo ich pociech. Prowadziliśmy
promocję idei konkursu „Odblaskowa szkoła” w prasie i mediach
lokalnych.
W kolejnych miesiącach roku
szkolnego wielokrotnie jeszcze
wracać będziemy do zasad bezpieczeństwa na drodze, nie tylko
na lekcjach. Zamierzamy przypominać i zachęcać uczniów do noszenia elementów odblaskowych,
organizować różnorakie konkursy związane z bezpieczeństwem,
a do rozmachu wszelakich dodatkowych zajęć na pewno zmotywuje nas otrzymane wyróżnienie dla
najlepszej szkoły w powiecie tatrzańskim, w konkursie „Odblaskowa szkoła”.

36
Iwona Walas
Europejski Dzień Języków
w szkole w Bukowinie Tatrzańskiej
E
uropejski Dzień Języków
jest obchodzony na terenie całej Unii Europejskiej
każdego roku w dniu 26 września.
Jego celem jest propagowanie nauki języków obcych i promowanie
różnorodności kulturowej. Nasza
szkoła po raz trzeci wzięła udział
w projekcie, który cieszy się ogromną popularnością wśród uczniów
naszej szkoły.
Młodzież klas gimnazjalnych
tradycyjnie przygotowała stanowiska prezentujące krajobrazy, kulturę, architekturę, sztukę, muzykę,
a przede wszystkim kuchnię wielu europejskich państw. Na ścianach pojawiły się plakaty z flagami poszczególnych krajów i zdjęcia chwalące urokliwe europejskie
zakątki. Nie zabrakło koszulek ulubionych drużyn piłkarskich ani pozdrowień w innych językach. Można było obejrzeć prezentacje multimedialne przedstawiające popularnych, europejskich artystów
i ich dzieła.
Szczególną uwagę należy natomiast zwrócić na niewiarygodną wręcz inwencję twórczą i dokładność w komponowaniu menu
dla poszczególnych krajów. Nasi
uczniowie zasługują na najwyższe
pochwały za wyszukanie tradycyjnych przepisów kulinarnych Europejczyków i przygotowanie fantastycznych przekąsek. Na stolikach królowały wykwintne sałatki jarzynowe, roszponka i oliwa
z oliwek, faszerowana cukinia i bagietka z masłem czosnkowym. Nie
zabrakło włoskiego spaghetti z sosem pomidorowym domowej roboty, w zachwyt wprawiły norweskie, francuskie i hiszpańskie wypieki, w ustach rozpływały się portugalskie owocowe sałatki, a w powietrzu unosił się zapach egzotycznych przypraw. Jednym słowem
uczniowie wzięli udział w fascynującym, kolorowym, radosnym, europejskim pikniku, który przybliżył im różnorodne smaki i smaczki Europy.

IDZIE HYR Nr 5 /2014
KRZYŻÓWKA
1. Z jakiego kraju pochodziła św. Teresa z Avila; 2. Kolor habitu karmelitanek; 3. Prosty pas noszony
przez karmelitanki na habicie; 4. Potocznie dom sióstr zakonnych; 5. Ile klasztorów założyła św. Teresa
w Hiszpanii? a) 5, b) 7, c) 17; 6. Miasto pochodzenia św. Teresy; 7. Jak nazywa się świeca, którą zapalamy
na roratach?; 8.Ktoś kto mieszka sam, z dala od ludzi, po to by się modlić i pokutować; 9. Jak się nazywa
strój sióstr zakonnych?; 10. Okres liturgiczny, w którym odprawia się roraty; 11. Gdzie znajduje się klasztor,
który widnieje na obrazku z dnia 18.12?; 12. Dokończ hasło tegorocznych rorat „Bóg sam …”
13. Na jakiej górze mają początek karmelici?;
*Litery z zacieniowanych pól utworzą hasło.
Osoby, które uzyskają poprawne rozwiązanie, prosimy o przyniesienie ich do zakrystii do 11 stycznia 2015 r.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
37
Przyjaciel dzieci – Jan Paweł II
Pan Jezus zabrał Jana Pawła II do nieba 2 kwietnia 2005 roku. Wielu ludzi od razu
zaczęło uważać go za świętego. I ludzie ci od razu zaczęło modlić się do niego o pomoc w najróżniejszych sprawach.
I my możemy pomodlić się: Ojcze Święty, Janie Pawle II. Ty tak bardzo kochałeś dzieci, często brałeś je na ręce, przytulałeś do serca. Proszę Cię, pomóż mi w ważnej dla
mnie sprawie. Opowiem Ci o niej, a Ty poproś Pana Jezusa, aby zechciał dać mi swoją łaskę. Amen. M. Wilk, Jan Paweł II. Przyjaciel dzieci, Edycja Świętego Pawła 2006.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
38
INTENCJE MSZALNE
21.12 – 1.02
Niedziela 21.12
8.00
+ Franciszek i Anna Ciułacz, Jan wnuk
+ Stanisław Gabryś, Antonina żona,
9.30
Stefan Turza wnuk
11.00 Za parafian
17.00 + Genowefa Waleria Taras
Poniedziałek 22.12
6.30
+ Józef i Bronisława Chowaniec
6.30
+ Stanisław Rzadkosz
+ Aniela i Władysław Budz, w 20. roczn.
17.00
śmierci Władysława
Wtorek 23.12
6.30
+ Wiktoria Kotelnicka
6.30
+ Franciszek i Wiktoria Czernik
17.00 + Mieczysław Para w 7. roczn. śmierci
Środa 24.12
6.30
+ Marian Mrowca, Adam syn
6.30
+ Adam Kuchta
6.30
+ Tadeusz Bucki
Czwartek 25.12
24.00 Za parafian
+ Maria Paruzel, Ambroży, Aniela i Józef
24.00
rodzice
24.00 + Helena i Stanisław Łopuszniak
+ Stanisław Chowaniec w roczn. śmierci,
9.30
Stanisława żona
11.00 + Zofia Paciorek
17.00 Nowennowa w intencji żyjących
Piątek 26.12
+ Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan
8.00
syn, w 24. roczn. śmierci Aleksandry
9.30
+ Stanisław Kuchta
+ Piotr Budz, Helena żona, w 5. roczn.
11.00
śmierci Piotra
17.00 + Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 27.12
7.00
+ Stanisław Rusin w 13. roczn. śmierci
17.00 + Stanisław Rusin w 12. roczn. śmierci
+ Jan Maciczek w 76. roczn. śmierci,
17.00
Zofia żona, Jan Orłowski, Danuta córka
Niedziela 28.12
8.00 Józef i Wiktoria Bigos, Józef wnuk
9.30
+ Józef Kuchta
11.00 Za parafian
17.00 + Władysław Łopuszniak
Poniedziałek 29.12
+ Władysław i Aleksandra Sztokfisz, Jan
7.00
syn w 23. roczn. śmierci Władysława
+ Bronisława Głodziak w 6. roczn.
7.00
śmierci, Franciszek mąż
IDZIE HYR Nr 5 /2014
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
Podziękowanie Panu Jezusowi
i Matce Bożej Jaworzyńskiej za 32 lata
małżeństwa Ewy i Krzysztofa z prośbą
o dalszą opiekę Bożą
Wtorek 30.12
+ Adam i Józefa Steć, Danuta i Krystyna
córki
+ Helena i Józef Bachleda
+ Jan Szewczyk
Środa 31.12
+ Emilia Koszarek
+ Ludwika i Stanisław Haładyna
+ Andrzej Stasik
Czwartek 01.01
+ Emilia Koszarek
+ Maria Paruzel, Ambroży, Józef i Aniela
Za parafian
Nowennowa w intencji żyjących
+ Jan Sztokfisz
Piątek 02.01
+ Aniela Galica w 15. roczn. śmierci
+ Jan i Helena Łukaszczyk, Jan syn
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 03.01
+ Stanisław Stachoń
+ Emilia Koszarek
+ Aniela i Tadeusz Chowaniec
Niedziela 04.01
+ Jan Sztokfisz
+ Bronisław Chowaniec, Maria żona
Za parafian
+ Jakub i Ludwika Skiba, Józef syn
+ Jan Chowaniec, Stefania żona, Jan
syn, Maria córka, Józef zięć
Poniedziałek 05.01
+ Janina Piątek w 5. roczn. śmierci
O zdrowie dla męża
+ Emilia Koszarek
Wtorek 06.01
+ Sebastian Turza, Marianna żona, Józef
syn 44. roczn. śmierci
+ Bronisław Łapka w roczn. śmierci
Za parafian
W 25. roczn. ślubu Jana i Danuty
Wojtanek
+ Helena, Tadeusz Budrzeński, Józef
w 28. roczn. śmierci
Środa 07.01
+ Bronisław Chowaniec
+ Jan Sztokfisz
+ Stanisław Głód, Antonina żona
Czwartek 08.01
+ Emilia Koszarek
+ Helena Budz w 10. roczn. śmierci, Piotr
mąż
39
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
40
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek 09.01
+ Jan Sztokfisz
+ Helena Hodorowicz
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 10.01
+ Emilia Koszarek
W 50. roczn. urodzin Bogusława Górnika
+ Helena Haładyna w 15. roczn. śmierci
Niedziela 11.01
W 40. roczn. ślubu Józefy i Tadeusza
Głodziaków
+ Maria Dunajczan w 1. roczn. śmierci
Za parafian
+ Ludwika Haładyna, Stanisław
Haładyna, Maria Caban
+ Jan Sztokfisz
Poniedziałek 12.01
+ Bronisław Chowaniec
+ Andrzej Mędlak w 6. roczn. śmierci,
Janina żona
+ Emilia Koszarek
Wtorek 13.01
+ Jan Sztokfisz
+ Helena Hodorowicz
+ Władysław i Maria Kramarz
Środa 14.01
+ Ludwik Krupa w 42. roczn. śmierci,
Stefania żona
+ Stanisław Stachoń
+ Jan Sztokfisz
Czwartek 15.01
+ Józef Turza w 7. roczn. śmierci, zmarli
z jego rodziny
+ Helena Hodorowicz
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek 16.01
+ Franciszek i Maria Chowaniec
+ Stanisław Stachoń
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 17.01
+ Bronisław Chowaniec
+ Władysław Wojtanek
+ Marianna Turza w 6. roczn. śmierci
Niedziela 18.01
+ Franciszek i Wiktoria Czernik, w 26.
roczn. śmierci Franciszka
+ Stefania Krupa w 1. roczn. śmierci,
Ludwik mąż
Za parafian
Dziękczynna w 40. roczn. ślubu
Jana i Marii z prośbą o dalsze
błogosławieństwo
+ Stanisław Stachoń
Poniedziałek 19.01
+ Sylwester Ludwiniak
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
7.00
17.00
7.00
17.00
+ Helena i Stanisław Czernik, w 5. roczn.
śmierci Helena
+ Helena Hodorowicz
Wtorek 20.01
+ Stefania i Bolesław Klamerus, w roczn.
śmierci Stefanii
+ Stefania i Bronisław Kubasik
Środa 21.01
+ Stanisław Stachoń
+ Stanisław Walas w 25. roczn. śmierci,
Maria żona w 8. roczn. śmierci
Czwartek 22.01
+ Stanisław Stachoń
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek 23.01
+ Helena Hodorowicz
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 24.01
+ Stanisław Stachoń
+ Jan i Antonina Kramarz
+ Jan Lichaj
Niedziela 25.01
+ Tomasz Rusin w 12. roczn. śmierci
+ Ludwika Bieniek, Józef syn
Za parafian
+ Karol Kramarz, Bronisława żona
+ Helena i Jan Sztokfisz, w roczn. śmierci
Heleny
Poniedziałek 26.01
+ Alojzy Kocuba
O zdrowie i Boże błog. dla rodziny Marii
i Józefa
+ Bronisław Chowaniec
Wtorek 27.01
+ Helena Hodorowicz
+ Andrzej Czernik w 7. roczn. śmierci,
Ludwika żona
Środa 28.01
+ Alojzy Kocuba
Czwartek 29.01
+ Karol Kramarz, Bronisława żona
Nowennowa w intencji żyjących
Piątek 30.01
+ Helena Hodorowicz
+ Nowennowa w intencji zmarłych
Sobota 31.01
+ Alojzy Kocuba
IDZIE HYR Nr 5 /2014
17.00
8.00
9.30
11.00
17.00
20.00
Niedziela 01.02
+ Piotr i Helena Czernikowie
Dziękczynna z prośbą o błog. Boże dla
Marii i Jana w 50. roczn. ślubu
Za parafian
+ Alojzy Kocuba
Wybory samorządowe
2014
Serdecznie dziękuję Wszystkim, którzy na mnie głosowali w wyborach do Rady Powiatu Tatrzańskiego
w dniu 16 listopada 2014 roku. Wasz wybór jest dla
mnie zaszczytem i zobowiązaniem. Postaram się godnie wywiązać z powierzonego mi przez Was zaufania.
Zbigniew Proszowski
Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim mieszkańcom Bukowiny Tatrzańskiej za zaufanie, którym
mnie Państwo obdarzyli podczas tegorocznych wyborów samorządowych. Dołożę wszelkich starań aby
nie zawieść Waszych oczekiwań.
Z poważaniem Andrzej Pietrzyk
Szanowni Mieszkańcy
Gminy Bukowina Tatrzańska
P omo c dl a
A n dr z e j k a
Łukaszczyka
www.pomocdlaandrzejka.pl
Bank: SBL ZAKRZEWO
nr konta 89 8944 0003 0000 2088 2000 0010
KRS: 0000186434
z dopiskiem:
na leczenie i rehabilitację Andrzeja Łukaszczyk, symbol 25/Ł
Pragę serdecznie podziękować Wszystkim, którzy obdarzając mnie swoim zaufaniem poparli swoimi głosami moją kandydaturę w wyborach na wójta gminy.
Dziękuję również tym, którzy wzięli udział w tegorocznych wyborach samorządowych i w ten sposób
wyrazili swoją troskę i odpowiedzialność za przyszłość naszej góralskiej Dziedziny.
Wszystkich Państwa zapewniam, że dołożę wszelkich
starań, aby odpowiedzialną i ciężką pracą nie zawieść
pokładanego we mnie zaufania, dbać o rozwój naszej
gminy i godnie reprezentować jej Mieszkańców jako
Wójt Gminy Bukowina Tatrzańska.
Na nadchodzące Godnie Świynta przyjmijcie Państwo
życzenia błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego! Boże Dzieciątko niech obdarza Was zdrowiem,
swoją miłością i potrzebnymi łaskami, a uśmiech,
radość i spełnienie marzeń niech staną się Waszym
udziałem w nadchodzącym 2015 roku.
Z wyrazami szacunku.
Stanisław Łukaszczyk-Kołoc
Modlitwa za czuwających nad ładem społecznym
Święty Michale Archaniele, z polecenia Bożego czuwający nad ładem i pokojem społecznym w świecie,
bądź szczególnym patronem tych wszystkich, których władzy otrzymanej z góry powierzone są wszystkie nasze dzienne sprawy i bezpieczeństwo. Pomagaj im w sprawnym, uczciwym i sprawiedliwym rządzeniu Narodem dla jego dobra, by wszyscy czuli się jak jedna wielka rodzina złączona prawdziwie ludzkim braterstwem. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
41
Sakrament chrztu przyjęli:
28.09.2014 r. Władysław Kazimierz Kossek
Oliwia Maria Gał
Magdalena Anna Dyrczoń
Wojciech Antoni Ogiela
04.10.2014 r. Maria Magdalena Głód
19.10.2014 r. Szymon Paweł Stasik
25.10.2014 r. Sabina Maria Rzadkosz
26.10.2014 r. Amelia Majerczyk
Weronika Skupień-Stasik
23.11.2014 r. Małgorzata Maria Taras
Aleksandra Wiktoria Nowobilska
29.11.2014 r. Wiktoria Amelia Kuchta
30.11.2014 r. Aleksandra Gał
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Władysław Pasternak
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Władysław Pasternak
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Władysław Pasternak
Sakrament małżeństwa zawarli:
11.10.2014 r.
18.10.2014 r. 25.10.2014 r.
22.11.2014 r.
Grzegorz Rączka i Katarzyna Budz
Bartosz Gdula i Katarzyna Kusiołek
Łukasz Samek i Magdalena Wykocka
Tomasz Stachoń i Karolina Wojtuń
Piotr Rzadkosz i Małgorzata Rzadkosz Budrzeńska
Andrzej Głód i Magdalena Głód Tokarczyk
ks. Władysław Pasternak
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Władysław Pasternak
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Damian Drzyżdżyk
ks. Władysław Pasternak
Do Pana odeszli:
+ Emilia Koszarek
+ Bronisław Chowaniec
+ Jan Sztokfisz
+ Stanisław Stachoń
+ Helena Hodorowicz
+ Alojzy Kocuba
ur. 28.05.1939 r. ur. 15.05.1938 r.
ur. 15.12.1932 r.
ur. 02.04.1940 r.
ur. 06.04.1918 r.
ur. 13.04.1932 r.
zm. 30.09.2014 r.
zm. 04.10.2014 r.
zm. 23.10.2014 r.
zm. 30.10.2014 r.
zm. 03.11.2014 r.
zm. 15.11.2014 r.
„Idzie Hyr” - czasopismo parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa; nr 4 (362) rok
XVIII, 2014. Zespół redakcyjny: ks. Damian Drzyżdżyk (redaktor na­czel­ny). Stale
współpracują: ks. Władysław Podhalański, Elżbieta Bafia, Monika Bobula, ks. Jarosław
Chlebda, Joanna Cikowska, Jania, Natalia Kubasik, Anna Kulka, Renata Łukaszczyk,
Albina Policht, Marek Wodziak. Skład komputerowy i druk: Dru­kar­nia „MK”s.c.,
Nowy Targ, ul. Wak­smundz­ka 63, tel. 18 266 48 52, e-mail: [email protected].
Adres re­dak­cji: ul. Kościuszki 1, 34-530 Bu­ko­wi­na Tatrzańska, tel. parafii: 18 20 774 26,
www.parafia-bukowinatatrzanska.pl. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania
i redagowania tekstów oraz nadawania tytułów.
42
Czasopismo funk­cjo­nu­je i rozwija się dzięki ofiarności ludzi.
Dzię­ku­je­my wszyst­kim, którzy
wspie­ra­ją finansowo tę for­mę
duszpasterstwa, a szcze­gól­nie
Polonii z Koła nr 57 Bu­ko­wi­na
Ta­trzańska im. Józefa Pitoraka
przy Związku Podhalan w USA,
naszym Parafianom i Gościom.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
Fot. A. Brzoza
Koncert w zabytkowym góralskim kościółku
w Bukowinie Tatrzańskiej został zarejestrowany przez Telewizję TVP.
Premiera koncertu zaplanowana jest w pierwszy dzień świąt Bożego
Narodzenia o godzinie 13.40 w Telewizyjnej Jedynce.
Powtórkę można obejrzeć w ten sam dzień o 18.45 i 24.40
oraz w drugi dzień świąt o 8.15 w TVP Polonia.
IDZIE HYR Nr 5 /2014
43
44
IDZIE HYR Nr 5 /2014

Podobne dokumenty