pobierz
Transkrypt
pobierz
Dr Piotr Kondraciuk Muzeum Zamojskie w Zamościu Zamość kamieniem milowym w kulturze i dziejach Polski W Imperium Rzymskim kamienie milowe ustawiane w odległości mili rzymskiej (ok. 1,5 km) pełniły funkcję drogowskazów, określających odległość od poszczególnych punktów i dzielących drogę na etapy. Były to zazwyczaj odległości mierzone do stolicy Imperium – Rzymu, lub do stolicy określonej prowincji, np. Efezu w Azji, Kartaginy w Afryce czy Lugdunum (Lyon) w Galii. W dzisiejszym rozumieniu pojęcie to oznacza szczególnie ważne wydarzenie w historii ludzkości, bądź określonej społeczności. Oznacza także zamknięcie jakiegoś etapu poprzez wystąpienie ważnego zjawiska kulturowego lub społecznego, otwierającego drogę do dalszego rozwoju. Czy pojawienie się w końcu XVI stulecia na mapie Europy nowego organizmu miejskiego w rozległej Rzeczypospolitej, jakim było miasto-twierdza Zamość, można uznać za kamień milowy? Z pewnością było to wydarzenie wyjątkowe, i to nie tylko w Rzeczypospolitej, ale także w skali europejskiej. Idea budowy miasta idealnego zrodziła się w umyśle Jana Zamoyskiego zapewne jeszcze podczas studiów na Uniwersytecie Padewskim, zakończonych wydaniem w Wenecji w 1563 r. rozprawy doktorskiej De senatu Romano libri duo. Tam zapewne młody szlachcic zapoznał się po raz pierwszy z traktatami urbanistycznymi włoskich architektów prezentującymi koncepcje miast idealnych. Zawarty w dziele Francesco di Giorgio Martiniego z ok. 1500 r. antropomorficzny model miasta idealnego znalazł później – jak zauważył Jerzy Kowalczyk - idealne rozwiązanie w ideowej koncepcji urbanistyki Zamościa. Z kolei model miasta otoczonego nieregularnymi fortyfikacjami z traktatu Pietra Cataneo, I quttro primi libri di architectura, którego dwa wydania miały miejsce w Wenecji w 1554 i 1567 r., stanowił niemal idealny model dla Nowego Zamościa. Duża część traktatu Catanea poświęcona była fortyfikacjom, stąd zapewne stanowił on podstawową literaturę w księgozbiorze przyszłego fortyfikatora i wodza. Zamoyski musiał znać te traktaty, a na pewno znał je obywatel Serenissimy – jak nazywano wówczas Republikę Wenecką – Bernardo Morando, zatrudniony przez Zamoyskiego do urzeczywistnienie jego przedsięwzięcia. To przemyślane i długo dojrzewające w umyśle przyszłego kanclerza i hetmana dzieło budowlane udało się wyjątkowo. Rozpoczęta w 1580 r. inwestycja skonkretyzowała się bardzo szybko, przynosząc sławę założycielowi w całej Europie. Już w r. 1596 pisał o nim w swoich relacjach z podróży po Polsce sekretarz legata papieskiego, Bonifacy Vanozzi: To miasto tak nazwane od przezwiska Pana Kanclerza … jest twierdzą obronną nie tak przez własne położenie, lecz że opasane siedmią szańcami i fosami napełnionymi bieżącą wodą …Obronniejszej nie masz w całym kraju. Rycina z planem i opisem miasta znalazła się także w monumentalnym dziele Civitates orbis terrarum, wydawanym w Kolonii w oficynie Georga Brauna w latach 1572-1617. Zamość odnotowano w VI, ostatnim tomie atlasu, obok takich miast polskich jak Kraków, Lublin, Lwów, Poznań i Warszawa. Nie przypadkowo. Zamość był bowiem pierwszą poza Italią realizacją renesansowego „miasta idealnego” na taką skalę i jednym z pierwszych miast idealnych, wśród których wymienić należy wzniesioną dla Wespazjana Gonzagi ok. 1530 r. Sabbionetę, w której niektórzy badacze upatrują wzorców dla rozplanowania fortyfikacji Zamościa, czy wznoszoną pośpiesznie wg planów Francesco Laparellego (1566) Valetty na Malcie. Porównywalna do Zamościa Palmanova, zaprojektowana przez Vincenzo Scamozziego, powstała 13 lat później. Na gruncie urbanistyki polskiej Zamość stanowił rozwiązanie zupełnie nowatorskie. Zastosowanie systemu fortyfikacji bastionowych w typie nowowłoskim zapoczątkowało intensywny rozwój fortyfikacji nowożytnych w Rzeczypospolitej. Rezydencje obronne w typie palazzo in fortezza – Rzeszów, Łańcut, Pieskowa Skała, Zbaraż, w których zastosowano włoskie i holenderskie systemy obronne powstały lub były modernizowane dopiero w latach 20. XVII w. Rozwiązania te dotyczyły jednak tylko budowli rezydencjonalnych, nie zaś całego miasta. Wprawdzie zakładane w tym czasie miasta nawiązywały do założeń renesansowej urbanistyki włoskiej, jak np. wyprzedzający pod tym względem Zamość Głowów Małopolski, lokowany w 1570 r., ale żadne z nich nie osiągnęło takiej skali i nie było tak konsekwentnie przygotowane koncepcyjnie i zrealizowane. Dopiero w oparciu o wzorce zamojskie powstały ufortyfikowane miasta prywatne, wśród których wymienić należy przede wszystkim Stary Bychów nad Dnieprem założony w 1590 r. przez Karola Chodkiewicza, Żółkiew, a także Nieśwież Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki”. W działalności fortyfikacyjnej Jana Zamoyskiego Zamość był realizacją największą, ale nie jedyną. Niemal równolegle z jego budową wznoszono w dobrach Kanclerza na Podolu miasto-twierdzę Szarogród, „…w miejscu gdzie rzeka Kiełbaśna uchodzi do Muraszki”, a więc dogodnym dla obrony. Szarogród miał strzec granic Rzeczypospolitej przed najazdami tureckimi. Uważa się, że autorem fortyfikacji i koncepcji urbanistycznej miasta był, podobnie jak w przypadku Zamościa, Bernardo Morando. Rozplanowanie miasta jako dwóch ufortyfikowanych części na obu brzegach rzeki połączonych ze sobą mostem przypomina leżącą w sąsiedztwie Republiki Weneckiej Parmę, która w XVI wieku otrzymała fortyfikacje bastionowe. Nie wykluczone, że to właśnie położenie znanej niewątpliwie architektowi Parmy zainspirowało go do stworzenia takiej koncepcji miasta. Szarogród był największą realizacją Zamoyskiego na Podolu i podobnie jak Zamość wzbudzał zachwyt współczesnych. Jak zanotował dziewiętnastowieczny badacz Antoni Józef Rolle w pracy „Zamki podolskie na kresach multańskich”, poseł turecki oglądając wszystkie warownie kresowe z największym podziwem spoglądał na Szarogród. „Nie chciał uwierzyć barbarzyniec – pisał – by takie potężne zamczysko, tak dobrze opatrzone w broń i amunicję było jednej osoby własnością”. Poza Szarogrodem Zamoyski założył i ufortyfikował także inne miasta: Skinderpol (Czerniowce), Zdzisław (Busza), Jangród, Raszków. Należy podkreślić, że wznoszony w końcu XVI stulecia Zamość zamykał w pewnym sensie epokę włoskiego renesansu na ziemiach Rzeczypospolitej, zapoczątkowaną w r. 1504 przebudową Zamku Królewskiego na Wawelu przez Franciszka Forentczyka, a kontynuowaną przez jego rodaka, Bartłomieja Berrecciego, którego najwspanialszym dziełem jest wznoszona w latach 151933 Kaplica Zygmuntowska. Kolegiata, odsłaniająca dziś swoje renesansowe oblicze, o której cytowany już Vanozzi pisał, że jest „wspaniała i piękna, wewnątrz i z zewnątrz dobrze ozdobiona”, a także nieistniejący już pałac fundatora były budowlami na miarę europejską. Zamoyski dbał o to, aby zatrudniać przy swoich realizacjach najwybitniejszych artystów. Morando przed przybyciem do Zamościa pracował przy zamku królewskim w Warszawie, co niewątpliwie świadczy o jego wybitnych zdolnościach. Wśród wielu działających wówczas w Rzeczypospolitej włoskich architektów nie było zresztą innego urbanisty, zdolnego zrealizować ogromny zamysł kanclerza królestwa. Zamawiając obrazy do ołtarza głównego w kolegiacie Zamoyski chciał, aby wyszły spod pędzla „co najprzedniejszego malarza we Włoszech”. To wszystko wskazuje, że Zamość musiał odgrywać wówczas znaczącą rolę w rozwoju kultury nie tylko na obszarze dzisiejszej Lubelszczyzny – o czym świadczą późniejsze realizacje architektoniczne. Jego wpływy sięgały dalej na wschodnie obszary Rzeczypospolitej, by wymienić tu już przywołaną Żółkiew czy radziwiłłowską Ołykę, w której funkcjonowała filia Akademii Zamojskiej. Nie tylko bowiem architekturę i urbanistykę Zamościa możemy uznać za kamień milowy w dziejach kultury polskiej. To także powstanie uniwersytetu, który w zamyśle Kanclerza miał podjąć ważne dzieło reformy szkolnictwa w Rzeczypospolitej. Idea ta leżała głęboko na sercu zarówno Zamoyskiemu, jak i królowi Stefanowi Batoremu. Wobec wspomaganej przez nich nieudanej próby zreformowania Akademii Krakowskiej na wzór paryskiego College Royal, to właśnie Akademie Wileńska i Zamojska miały stanowić wzorzec nowoczesnych uczelni, łączących wykształcenie humanistyczne z praktycznym przygotowaniem młodego szlachcica do służby publicznej. Kształcenie młodzieży na najwyższym poziomie miało ogromne znaczenie w koncepcjach tworzenia przez Zamoyskiego „szkoły obywatelskiej”, przygotowującej młodzież do przyszłego rządzenia państwem. „Gdy lud w ciemności walą się Królestwa, upadają mocarstwa, same dostojeństwa ciężarem się stają. Bez nauki … mylne wszystkie kroki w rządzeniu, w ciemnotach pogrążone społeczeństwo oddala się od godności ludzkiej i do trzody bydlęcej się zbliża” – pisał założyciel uczelni, doskonale zdając sobie sprawę z konieczności zdobywania wiedzy. Z potęgi wiedzy zdawał sobie też sprawę Tomasz Zamoyski, spadkobierca ojcowskich ideałów, mąż stanu ukształtowany przez zamojską wszechnicę, który w podziękowaniu za odebraną edukację ufundował uczelni berła, pisząc: „Królom przysługuje jedno, wam dwa berła ofiaruję jako władcom imperium ducha, które przewyższa wszelkie królestwa”. Zamoyski, jako wykształcony prawnik, doskonale zdawał sobie sprawę z roli edukacji w systemie nowoczesnego państwa, jakim chciał widzieć Rzeczpospolitą. „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – mawiał. Nie mogąc przeprowadzić skutecznych reform w państwie, stworzył własny wzorzec nowoczesnego i niezwykle skutecznego pod względem prawnym i gospodarczym organizmu quasi państwowego, który funkcjonował – pomimo wielu dziejowych zawieruch – przez niemal cztery wieki. Ordynacja Zamojska – bo o niej tu mowa – a zwłaszcza jej system gospodarczy i prawny, stanowi kolejny zamojski kamień milowy w dziejach Rzeczypospolitej. Powstała w 1589 r. jako jedna z pierwszych tego typu majątkowych form prawnych, wyprzedzona jedynie przez ordynacje Radziwiłłów - ołycką, nieświeską i klecką - założone w 1586 r., które jednak dopiero wspólnie z zamojską otrzymały zatwierdzenie sejmowe. Warto podkreślić, że to właśnie tutaj, czerpiąc z bogatej tradycji przeszłości, rodziły się najbardziej efektywne i postępowe reformy gospodarcze, dostarczając wzorców do naśladowania. Oprócz działalności gospodarczej Jana Zamoyskiego, która była niezwykle przemyślana i oparta na solidnych podstawach ekonomicznych, trzeba tu przypomnieć reformatorską działalność Andrzeja Zamoyskiego (17161792) w okresie sprawowania przez niego urzędu kanclerskiego, zwłaszcza próby reform politycznych, oświatowych i gospodarczych, które zaskakująco bliskie były ideom wielkiego poprzednika, Jana Zamoyskiego. W oparciu o te poglądy ukształtowały się idee ks. Stanisława Staszica, z których wyrosło Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie, a które przedstawione zostało na wystawie w Książnicy Zamojskiej jako kamień milowy spółdzielczości rolniczej. W ten reformatorski nurt wpisuje się także rozpoczęta w r. 1833 reforma czynszowa w Ordynacji. Reforma w dobrach Zamoyskich była pierwszą na tak wielką skalę próbą wprowadzenia nowego, bardziej efektywnego systemu gospodarczego. Przywołane przez nas zamojskie kamienie milowe stanowiły ważne etapy w dziejach Polski. Odegrały znaczącą rolę w architekturze cywilnej i militarnej, oświacie i gospodarce. Wszystkie spina postać Jana Zamoyskiego, jednego z najwybitniejszych mężów stanu w historii Europy. To jego osobę i dokonania uznać należy za najważniejszy kamień milowy. Doceniali to jemu współcześni, widząc w nim kandydata do polskiego tronu. Horacjusz Spannocchi, sekretarz nuncjusza w Polsce kardynała Bolognetto, pisał o nim w swoich relacjach opublikowanych po śmierci Stefana Batorego w 1587 r.: „Ten pan sam prawie przez się sprawował rządy państwa przez cały ciąg panowania króla Stefana, który w sprawach większej wagi zgadzał się z nim we wszystkim i najczęściej na jego zdaniu i radzie przestawał, tak iż przez to zjednał sobie w narodzie takie znaczenie i szacunek, nad które nie miałby większego, choćby sam nawet był królem. Każdy bowiem starał się pozyskać jego względy. Wszyscy ubiegali się o jego łaskę, wszyscy nadskakiwali jak królowi. On też w każdym swym kroku zachowywał godność i powagę królewską, a co więcej, tak dalece wszystkich innych przewyższył doświadczeniem spraw publicznych, gotowością trafnych decyzji w nagłych i niespodziewanych wypadkach, miłością u żołnierzy, męstwem i niezłomnością umysłu, że niezawodnie nie można by znaleźć w całej Rzeczypospolitej kogo innego, który by był godniejszym od niego korony”. Pamiątki po nim i portrety już za życia zdobiły znane europejskie kolekcje. Swoją zbroję i portret przesłał Zamoyski do słynnej kolekcji arcyksięcia Ferdynanda II Tyrolskiego, gromadzącej pamiątki po wybitnych wodzach (zachowała się rycina z portretem Zamoyskiego Dominika de Custosa z 1601 r.). Jego portret pędzla Cristofano dell Altissimo zdobi również Galerię Uffici we Florencji, która zawiera słynną kolekcję portretów wybitnych postaci, zapoczątkowaną przez Paolo Giovio i kontynuowaną przez Medyceuszy. Tak więc postać Jana Zamoyskiego w kontekście naszych rozważań jawi się niewątpliwie kamieniem milowym, a jego największe dzieło – Zamość jest – jak zanotował w 1598 r. holenderski humanista Georgius Dousa – „pamiątką … od piramid i pomników trwalszą, nie tylko w Polsce, ale również całej Europie”.