Wstęp - WWW PWSZ Tarnobrzeg
Transkrypt
Wstęp - WWW PWSZ Tarnobrzeg
Kazimierz Jaremczuk Słowo wstępne Uwarunkowanie w literaturze przedmiotu identyfikowane jest jako pojęcie o charakterze relacyjnym, zorientowane na przyczynę, synonimiczne względem determinanty, czynnika, okoliczności, wyznacznika. Uwarunkowanie oznacza, że coś będąc uzależnione od czegoś jest częścią czegoś, nie stanowi zatem samodzielności, jest w czymś innym lub przez coś innego. Stanowi ono przesłankę podejścia sytuacyjnego i oznacza, że coś jest uzależnione od czegoś1. Występuje zatem zagadnienie rozpoznania faktycznych stanów struktury: coś jak i czegoś – z punktu widzenia zarówno zasobów osobowych jak i rzeczowych – w odniesieniu do przedsiębiorczości. W niniejszej pracy, przedmiotem szczególnego zainteresowania są uwarunkowania, których różnorodność wynika z faktycznych stanów twórczej podmiotowości przedsiębiorcy. Podmiotowości, która stanowiąc źródło jedności2 charakteryzowana jest – zgodnie ze stanowiskiem G. Meada – poprzez Ja podmiotowe, a zatem jako źródło jedności, jest tym, kim byłeś przed chwilą, stanowi część doświadczenia człowieka dopiero po zakończeniu działania, dopiero wtedy człowiek jest go świadomy – konkluduje G. Mead3. Ponadto, 1 Por. Encyklopedia organizacji i zarządzania, PWE, Warszawa 1982, s. 575–576, 800. Uzależnienie to, występuje również w przypadku pojęcia czynnik, który pełni odmienną funkcję w stosunku do warunku. Czynnik – jak zauważa A. Świadek – jest pierwotnym impulsem do osiągnięcia zamierzenia a warunek jest elementem wtórnym dla kształtowania czynności i osiągania przez nią sukcesu. W pracy pod redakcją W. Janasza, Innowacje w modelach działalności przedsiębiorstw, Wydawnictwo Uniwersytetu Szczecińskiego, Szczecin 2003, s. 131. 2 Jedność stanowi ograniczenie różnorodności, które to ograniczenie – jak twierdzi J.G. Fichte – człowiek uświadamia sobie bezpośrednio. Należy ono do człowieka i tylko dzięki ograniczeniu człowiek istnieje. Dlatego podstawa, dla której człowiek przyjmuje coś poza nim, tkwi nie na zewnątrz człowieka, lecz w samym człowieku, w ograniczaniu własnej osoby. J.G. Fichte, Powołanie człowieka, Antyk, Kęty 2002, s. 27. 3 Jeżeli człowiek mówi, co zrobi, to nawet w tym przypadku może się mylić, zaczyna działać i zdarza się coś nieprzewidzianego. Wynikające z tego działanie zawsze się różni od tego, co mógł człowiek przewidzieć. G. Mead, Umysł, osobowość i społeczeństwo, PWN Warszawa 1975, s. 243–248. W sposób sugestywny zajmuje również stanowisko J.G. Fichte, który twierdzi, że gdy chcę być wolny, to znaczy – chcę sam uczynić siebie tym, czym będę. Zgodnie z tym musiałbym tym, czym się mam stać, pod pewnym względem już być, zanim nim jestem, aby się w ogóle móc takim stać. Jeżeli więc będę pod tym względem obserwował swoją bezpośrednią samowiedzę w akcie woli, 16 Kazimierz Jaremczuk podmiotowość jest według I. Kanta niepoznawalna4 i dotyczy wyłącznie człowieka, który – zgodnie ze stanowiskiem E. Mouniera – jako jednostka ludzka nie jest skrzyżowaniem wielu ogólnych składników rzeczywistości, lecz jawi się jako nierozdzielna całość, której jedność dominuje nad ilością5. W uzupełnieniu M. Scheller wyjaśnia, że człowiek swą jedność uzyskuje dopiero dzięki temu, czym być i stać się powinien6. Podmiotowość jako źródło jedności, której przejawem jest między innymi przedsiębiorczość, kreuje równocześnie określoną różnorodność. Różnorodność, która stanowiąc immanentną przesłankę wolności osoby ludzkiej – w tym i osoby przedsiębiorcy – jest faktyczną jej „obrońcą” przed redukcją do konieczności. Wolności, która jest osobie ludzkiej tak jak i pracownikowi, klientowi dana i zadana, a więc stanowi o możliwości decyzji, pozostaje w ścisłym związku z dojrzałością wewnętrzną. Wolność zyskuje swój sens poprzez realizację wyższych wartości: etycznych, estetycznych i intelektualnych. Wartości, które realizowane w dłuższym czasie7 wymagają kluczowych zasobów niematerialnych przede wszystkim: zaufania i etyki8. Szczególną to znajdę rzecz następującą: znam możliwości różnorodnych działań z których jak mi się wydaje, wybrać mogę takie, jakie chcę. Przebiegam ich zakres, rozszerzam go, wyjaśniam sobie szczegóły, porównuję je ze sobą i rozważam. Ze wszystkich tych szczegółów wybieram w końcu jeden, określam względem niego swoją wolę, a z postanowienia woli wynika odpowiadający mu czyn. Tutaj, oczywiście w samym tylko wyobrażeniu swojego celu, jestem wcześniej tym, czym w rzeczywistości i zgodnie z tym wyobrażeniem, poprzez wolę i postępowanie, staję się później; jestem wcześniej jako istota myśląca tym, czym siłą myśli jestem później jako istota postępująca. Sam siebie urabiam; byt swój przez swe myślenie, myślenie swoje wprost przez swoje myślenie. J.G. Fichte, Powołanie człowieka, Antyk, Kęty 2002, s. 32–33. 4 Cyt. za P. Sikora, Podmiotowość, uprzedmiotowienie, alienacja, [w:] Z. J. Czarnecki (red.), Studia nad ideą podmiotowości człowieka, UMCS, Lublin 1999, s. 110–111. 5 Cyt. za T. Płużański, Mounier, Wiedza Powszechna, Warszawa 1967, s. 49. W uzupełnieniu J.G. Fichte wyjaśnia, że człowiek jako szczególny przejaw połączenia wszystkich sił przyrody rozwija się według swoich wewnętrznych praw i przechodzi przez wszystkie możliwe kształty, do których jest zdolny. J. G. Fichte, Powołanie człowieka, Antyk, Kęty 2002, s. 22, 25. 6 M. Scheller, Pisma z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy, PWN, Warszawa 1987, s. 114–115. 7 Utrzymanie wartości firmy w dłuższym czasie to obecnie, zgodnie z najnowszymi teoriami, dbanie o aktywa niematerialne w dużo większym stopniu niż to miało miejsce w przeszłości. Do takich aktywów należą ludzie, ich wiedza, kompetencje, zaangażowanie i motywacja. H. Brdulak, Zarządzanie różnorodnością jako model biznesowy. Kobieta i biznes, SGH Warszawa nr 1–4/2009. 8 Przedmiotowy wymóg prowadzi do określonych korzyści, wśród których wymienia się między innymi: – umacnianie wartości kultury wewnątrzorganizacyjnej, – wzmacnianie dobrej opinii (reputacji) korporacji, – pomoc w przyciąganiu i utrzymaniu utalentowanych pracowników, – polepszanie motywacji i efektywności istniejącej kadry, – zwiększanie innowacyjności i kreatywności pracowników. Tamże. Słowo wstępne 17 refleksję w przedmiocie niniejszych rozważań formułuje M. Bierdiajew, który twierdzi, że człowiek jako mikrokosmos jest ograniczony i nieskończony, może wszystko ogarnąć i zarazem nie może. Potencjalnie zawiera w sobie wszystko i aktualizuje bardzo niewiele. Jest żywą sprzecznością, połączeniem skończoności i nieskończoności9. Stawanie się człowiekiem jest zatem – jak podkreśla M. Scheller – bolesne, obfituje w napięcia, porażki i regresy, bynajmniej nie tylko w zwycięstwa. Jest świadom tego, że bycie człowiekiem to właściwie nieustające zadanie, to stale podejmowana „humanizacja”10. Wskazując na kategorie różnorodności i jedności w aspekcie osoby ludzkiej – w tym i osoby przedsiębiorcy – napotykamy dynamizm, który posiada swoje odniesienie w rozważaniach dotyczących uwarunkowań przedsiębiorczości. Rozpoznawana różnorodność11 wynika z faktu, że każda osoba ludzka jest żywą sprzecznością, jest niepowtarzalna, tak jak i każdy pracownik, klient jest również żywą sprzecznością, niepowtarzalny, co pozwala redukować „anonimowość” pracownika, klienta, to znaczy ograniczać do niezbędnego minimum powszechność substytucyjności każdego pracownika, klienta. Jednakże ludzka niepowtarzalność – jak twierdzi J.R. Harris – wciąż pozostaje tajemnicą. Współczesne bowiem teorie osobowości (i rozwoju osobowości) nie wyjaśniają, dlaczego na całym świecie nie ma dwóch jednakowych osób ani dlaczego ludzie różnią się między sobą w taki, a nie inny sposób12. Istotna zatem staje się pogłębiona refleksja antropologiczna, ukierunkowana na poznanie natury i istoty człowieczeństwa. Przedmiotowe to ukierunkowanie, szczególnie istotne jest w przypadku nauk empirycznych, które izolują z obszaru swoich dociekań naukowych badanie natury i istoty człowieczeństwa ze względu na fakt, że istota ta znajduje się poza sferą przedmiotowości. Nauki empiryczne obiektywizując swoją przestrzeń poznawczą nie mogą – konstatuje E. Coreth – dotrzeć do tego, co jest prawdziwie ludzkie, co człowieka czyni człowiekiem i stanowi 9 W człowieku niewątpliwie jest podwójny obraz, podwójne „ja” – autentyczne, realne, głębokie – i „ja” stworzone przez wyobraźnię i żądze, fikcyjne, ciążące ku ziemi. Osoba jest wypracowana przez długotrwały proces, wybór, usuwanie tego, co nie jest we mnie moim „ja”. M. Bierdiajew, Egzystencjalna dialektyka Boga i człowieka, Antyk, Kęty 2004, s. 81–82. 10 M. Scheller, Pisma z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy, PWN, Warszawa 1987, s. 16. 11 W literaturze przedmiotu różnorodność to proces kierowania (w tym komunikacji) polegający na aktywnym, świadomym i skierowanym w przyszłość rozwijaniu organizacji opartej na wartościach. Podstawą jest zaakceptowanie istniejących różnic i traktowanie ich jako potencjał rozwoju firmy. H. Brdulak, Zarządzanie różnorodnością jako model biznesowy. Kobieta i biznes, SGH Warszawa nr 1-4/2009 12 J. R. Harris, Każdy inny. O naturze ludzi i niepowtarzalności człowieka. Smak słowa, Sopot 2010, s. 7. Kazimierz Jaremczuk 18 o jego istocie13. Obiektywizując swój obszar dociekań naukowych, afirmują zatem znane, które zmierza do doskonałości. Z dotychczasowych dociekań wynika, że rozpoznawane znane, które z istoty swej jest statyczne, pozostaje w określonej opozycji do różnorodności, która jest nieskończona i w konsekwencji również nieznana. Powstaje zatem problem: czy czynić znane doskonałym, bowiem – jak zauważa Vanini – doskonałość świata nie polega na tym, że jest on skończony, gotowy, zamknięty, ale przeciwnie, na tym, że jest on niedokończony, otwarty na uzupełnienia wnoszone przez naszą twórczą aktywność. Znajduje się w procesie rozwoju, w toku którego – także dzięki naszym działaniom – pojawiają się rzeczy nowe, których dotąd jeszcze nie było14. Inaczej, czy czynić znane doskonałym przy bezgranicznej sferze nieznanego i niewyobrażalnych możliwościach, w tym także przy niewyobrażalnych możliwościach człowieka jako ekscentrycznej postaci życia – pyta H. Plessner15. Przedmiotowe pytanie H. Plessnera pozostaje zatem w bezpośrednim związku istotnościowym ze stanowiskiem M. Croziera, który proponuje odejść od wszechobecnej kategorii ilości na rzecz kategorii jakości. Odejść – w sensie depreferencji – od logiki ilościowej, tradycyjnej racjonalizacji16, na rzecz jakości, innowacji, a przede wszystkim na rzecz człowieka. Jednak odejście to jest szczególnie złożone ponieważ z jednej strony występuje „zmasowane” uprzedmiotowienie człowieka i jak twierdzi J. Lacan i M. Foucault „intelektualna śmierć człowieka”17, natomiast z drugiej występuje bezgraniczna strefa nieznanego, a także niewyobrażalne możliwości, a w szczególności niewyobrażalne możliwości osoby ludzkiej, w tym 13 E. Coreth, Czym jest antropologia filozoficzna?, Studia filozoficzne nr 4/1983. Cyt. za A. Nowicki: Vanini, WP, Warszawa 1987, s. 96. Na przełomie wieków wielokrotnie pojawiały się próby określenia doskonałości. Wskazywano na takie definicje, które określały doskonałość jako to, co doprowadzone do końca, coś, co jest zupełne, do czego nie można nic dodać. Określano również doskonałość jako to, co spełnia wszystkie właściwe sobie funkcje oraz to, co osiągnęło swój cel, coś, co jest proste, jednolite, niezłożone. Por. W. Tatarkiewicz, O doskonałości, PWN, Warszawa 1976, s. 9–10. Przytoczone określenia wskazują na trwałość i jedność doskonałości, która ze względu na swój charakter nie przyjmuje zmienności i nowych jakości. Należy również uwzględnić stanowisko R. Descartes’a, że często dzieła złożone z wielu osobno powstałych części i wykonywane ręką rozmaitych mistrzów mniej są doskonałe niż te, nad którymi pracował tylko jeden człowiek. R. Descartes, Rozprawa o metodzie, Antyk, Kęty 2002, s. 18. 15 H. Plessner, Pytanie o conditio humana, PIW, Warszawa 1988, s. 53. 16 Tradycyjna racjonalizacja, to przede wszystkim cel techniki podporządkowujący swoją działalność rygorom logiki. Występuje zatem koncentracja na skutkach, a nie na przyczynach czy warunkach, gdyż realizuje z góry – zgodnie z obowiązującymi zasadami logiki – przyjęty program. Zwolennik racjonalizacji funkcjonuje zatem na wzór maszyny, podporządkowując się programom i normom, traci swój indywidualny charakter i można łatwo go zastąpić. 17 Cyt. za T. Płużański, Humanizm i struktury, PWN, Warszaw 1980 s. 12–3, 157. 14 Słowo wstępne 19 również pracownika oraz klienta. Występuje zatem z jednej strony „złudzenie konieczności” natomiast z drugiej nieuświadomiony potencjał, który stanowi przesłankę zmiany, kreatywności18. Bezgraniczna sfera nieznanego przy niewyobrażalnych możliwościach osoby ludzkiej – w tym i osoby przedsiębiorcy – stanowi o analizowanej różnorodności, która jest nieskończona i wywołuje pozorny lub autentyczny chaos. Jednakże w literaturze przedmiotu coraz odważniej formułowane jest stanowisko, że każda organizacja, jeśli chciałaby wytworzyć kulturę innowacyjności, powinna zmierzać do chaosu. Jednak nadmiar chaosu jest również zagrożeniem dla jej funkcjonowania. Konieczne zatem jest poszukiwanie takiego stanu równowagi, w którym istnieje zarówno pewien stan „porządku” oraz „nieporządku”. Nadmierny porządek może bowiem prowadzić do zmniejszenia elastyczności systemu, a tym samym obniżenia jego zdolności adaptacyjnych19. Porządek jest czymś statycznym i martwym, tak więc w każdej organizacji istnieć musi pewien luz i swoboda „przełamywania” panującego porządku, dla nowego, nieprzewidywalnego wyniku twórczej myśli człowieka. Tak więc każda organizacja musi stale walczyć o utrzymanie ładu, porządku i nieładu, kreatywnej wolności, wolności będącej warunkiem innowacji, dziedziną panowania intuicji – syntetyzuje E.F. Schumacher20. Zgodnie bowiem ze stanowiskiem R. Ingardena21 wolność to możliwość czynów, efektów, których przyczyna mieści się w tym, co określa się jako Ja. Można dowodzić, że jest pewna sfera, którą określamy jako moje, własne centrum. To bycie moim nie oznacza jakiejś bezprzyczynowości. Jak każde zdarzenie, tak i mój akt decyzji ma przyczynę tyle, że ta przyczyna wypływa z mojej najbardziej wewnętrznej sfery. Ta cała sfera może ma także swoje przyczyny i mogą one być też zewnętrzne. Ważne jest, aby decyzja 18 Jednakże – jak zauważa M. Porter – na przykład w zarządzaniu operatywnym w dojrzałym przedsiębiorstwie pragmatyzm i troska o szczegóły są dużo ważniejsze niż „twórczość” i przedsiębiorczość. M. Porter, Strategia konkurencji, PWE, Warszawa 1992, s. 246. 19 Różnorodność kulturowa może prowadzić do wytworzenia chaosu, co związane jest z niską przewidywalnością wielkości synergii powstającej na skutek pracy w różnych zespołach kulturowych. Należy również uwzględnić negatywny aspekt, który powstanie w przypadku wprowadzenia różnorodności do organizacji o wysokim stopniu hierarchii i dużym poziomie obowiązujących standardów, a więc do przedsiębiorstwa nieprzygotowanego na przyjęcie „obcej” struktury. H. Brdulak, Zarządzanie różnorodnością jako model biznesowy, „Kobieta i biznes”, SGH Warszawa, 1–4/2009. 20 E.F Schumacher, Małe jest piękne. Spojrzenie na gospodarkę świata, że człowiek coś znaczy, PWN, Warszawa 1981, s. 274 i dalsze. 21 Cyt. za T. Czarnik, Czy wolność jest możliwa? Zagadnienia wolności i przyczynowości w filozofii Romana Ingardena, Aureus, Kraków 1999, s. 178. Kazimierz Jaremczuk 20 wywoływana była przez moje centrum decyzyjne. Ja jest centrum świadomościowym i organizującym, w którym dane są przeżycia. Ja jest centrum decyzyjnym, w którym przejawia się to, co najbardziej moje22. W związku z tym, poznanie analizowanej różnorodności jest niemożliwe, bowiem jest ono zindywidualizowane i spersonalizowane, odległe od ustalenia prawidłowości, powtarzalności, ciągłości. Jeżeli zatem poznanie analizowanej różnorodności jest niemożliwe, to głęboko refleksyjna jest relacja w procesie kształtowania otaczającej organizację, pracownika, klienta23 rzeczywistości, a mianowicie relacja: niedoskonałość a nieznane. Jak zauważają T.J. Peters i R.M. Waterman, Jr. większość japońskich firm nawet nie ma sensownych schematów organizacyjnych. Nikt nie wie, jak zorganizowana jest Honda, poza tym, że ma wiele zespołów programowych i jest dość elastyczna. Najważniejszym zatem i najbardziej widocznym przejawem chęci do działania w firmach doskonałych jest ich gotowość do ciągłego podejmowania prób, do eksperymentowania24. Identyfikowany układ antytetyczny: znane – nieznane pozostający w bezpośrednich relacjach z układem antytetycznym doskonałość – niedoskonałość jest szczególnie złożony i dynamiczny w swej treści, która domaga się syntezy. Syntezy, wyrażającej jedność25, a której źródłem jest podmiotowość, a konkretnie twórcza podmiotowość pracownika, klienta. Jednakże, należy zauważyć, że bezpośrednie relacje identyfikowanych układów antytetycznych w przypadku związków między nieznanym a doskonałym jest wielce dyskusyjne w zakresie rozpoznawania treści związków. 22 Tamże, s. 178. T.J. Peters i R.M. Waterman, Jr. uważają, że klient jest albo ignorowany, albo uważany za nieznośne uprzykrzenie. Żadna z istniejących teorii zarządzania nie wyjaśnia roli klienta w modelowo doskonałym przedsiębiorstwie. Obecne teorie mówią co najwyżej o znaczeniu środowiska zewnętrznego i jego wpływie na instytucję. Pomijają jednak to, jak silna jest orientacja na klienta, cechująca wszystkie najlepsze firmy. Cecha ta sprawia wrażenie najpilniej strzeżonego sekretu amerykańskiego biznesu. T.J. Peters, R.M. Waterman, Jr, Poszukiwanie doskonałości w biznesie, Wydawnictwo Medium, Warszawa 2000, s. 239–240. 24 T.J. Peters, R.M. Waterman, Jr., Poszukiwanie doskonałości w biznesie, Wydawnictwo Medium, Warszawa 2000, s. 399. 25 Jeżeli spoglądam na wszystkie rzeczy jako na jedność, jako na jedną przyrodę, wówczas istnieje jedna siła; jeżeli rozpatruję je jako pojedyncze, istnieje wiele sił, które rozwijają się według swych wewnętrznych praw i przechodzą przez wszystkie możliwe kształty, do których są zdolne; wszystkie zaś przedmioty w przyrodzie nie są niczym innym, jak tylko samymi owymi siłami w pewnym określonym stanie. Przejaw każdej pojedynczej siły przyrody zostaje określony – staje się takim, jakim jest – w części przez jej wewnętrzną istotę, w części przez jej dotychczasowe przejawy, w części przez przejawy wszystkich innych sił przyrody, z którymi ona pozostaje w związku; jest ona wszakże w związku ze wszystkimi, ponieważ przyroda jest związana całością. Por. J.G. Fichte, Powołanie człowieka, Antyk, Kęty 2002, s. 22, 85. 23 Słowo wstępne 21 Rysunek 1. Układy antytetyczne: znane – nieznane oraz doskonałość – niedoskonałość – relacje w procesie identyfikowania uwarunkowań przedsiębiorczości Źródło: opracowanie własne. Dążenie do doskonałości w organizacji przy nieznanym otoczeniu, w którym to otoczeniu każdy klient – zgodnie ze stanowiskiem L. von Misesa26 – jako najwyższa władza w gospodarce rynkowej jest niepowtarzalny, może stanowić zdecydowaną niemoc w przedmiocie rozpoznania na przykład celów organizacji, adekwatnych do wrażliwości estetycznej, etycznej i intelektualnej klienta czy pracownika. T.J. Peters i R.M. Waterman, Jr. przypuszczają, że przedsiębiorstwa, w których na pierwszym miejscu stawia się cele finansowe, mogą całkiem dobrze motywować do pracy swych piętnastu – czy nawet pięćdziesięciu – ludzi na najwyższym szczeblu. Ale tego typu zadania rzadko mogą dać zapał ludziom na samym dole – tym dziesiątkom tysięcy (jeśli nie więcej) ludzi, którzy wyrabiają produkt, sprzedają go i prowadzą serwis27. Przedmiotową 26 27 L. von Mises, Podstawy wolności ekonomicznej, „Prakseologia” nr 1–4/1996. T.M. Peters, R.M. Waterman, Jr., Poszukiwanie doskonałości w biznesie, Wydawnictwo 22 Kazimierz Jaremczuk wrażliwość estetyczną, etyczną i intelektualną klienta czy pracownika potęguje zatem rozpoznawane zróżnicowanie motywacyjne między uczestnikami sfery regulacji a uczestnikami sfery realnej w przedsiębiorstwie. Z dotychczasowych rozważań wynika, że urzeczywistnia się stanowisko J. Piageta zgodnie z którym prototypem wszelkich struktur jest człowiek jako istota czująca, myśląca, działająca i rozwijająca się przez bezpośredni kontakt z otaczającą go rzeczywistością28. W związku z tym, konkretny, niepowtarzalny człowiek w tym również pracownik i klient na bazie swojej wrażliwości estetycznej, etycznej czy intelektualnej kreuje struktury, które nie należą do świadomości, lecz do zachowania, ponieważ przedstawiają to, co podmiot może czynić, a nie to, co podmiot myśli29. Stanowisko J. Piageta uszczegóławia zatem konkluzję G. Meada, że podmiotowość jako źródło jedności stanowi część doświadczenia30 człowieka – w tym i przedsiębiorcy – dopiero po zakończeniu działania. Należy podkreślić, że to, co przypadkowe – identyfikowane często z osobą przedsiębiorcy – poznajemy tylko przez doświadczenie, zresztą – jak twierdzi I. Kant – wszelkie nasze poznanie zaczyna się wraz z doświadczeniem31. Doświadczenie zatem, jako skutek procesu uczenia się, stanowi o koncepcji zachowania się człowieka. Jak zauważa J.R. Harris, skłonność do upatrywania przyczyn ludzkich zachowań w stosunkowo trwałych czynnikach wewnętrznych – w czymś, co dzisiaj nazywamy osobowością, a co kiedyś określono mianem charakteru – prowadzi do formułowania błędnych przewidywań. Spostrzegamy ludzi jako dużo bardziej stałych, niż są w rzeczywistości. Popełnienie tego błędu wydaje się jednak uzasadnione, ponieważ pod nieobecność innych informacji najlepszym predykatorem tego, jak dana osoba będzie się zachowywać w przyszłości, są wcześniejsze zachowania32. Przedmiotem szczególnych dociekań naukowych staje się zatem analiza przyczynowa ludzkich zachowań, a w szczególności osoby przedsiębiorcy. Medium, Warszawa 2000, s. 416. 28 J. Piaget, Strukturalizm, WP, Warszawa 1972, s. 171. 29 Tamże, s. 127. 30 Doświadczenie – jak zauważa I. Kant – jest poznawaniem empirycznym, tj. poznawaniem, które określa podmiot przez spostrzeżenia. Jest ono więc syntezą spostrzeżeń, która sama nie jest zawarta w spostrzeżeniu, lecz zawiera w jednej świadomości syntetyczną jedność tego, co w nim różnorodne. I. Kant, Krytyka czystego rozumu, Antyk, Kęty 2001, s. 209. 31 Tamże, s. 53, 460. I. Kant uzasadnia również w innym miejscu twierdząc, że wszelkie zainteresowanie jest ostatecznie praktyczne, a samo zainteresowanie spekulatywnego rozumu jest tylko warunkowe i jedynie w praktycznym użyciu staje się zupełne. I. Kant, Krytyka praktycznego rozumu, Antyk, Kęty 2002, s. 124. 32 J.R. Harris, Każdy inny. O naturze ludzi i niepowtarzalności człowieka. Smak słowa, Sopot 2010, s. 19–20. Słowo wstępne 23 Wskazuje się na twórczą jego podmiotowość stanowiącą źródło jedności, która to jedność ogranicza różnorodność oraz dominuje nad ilością. Podmiotowość jako niepoznawalna dotyczy wyłącznie człowieka, a więc również osoby przedsiębiorcy i stanowi część jego doświadczenia po zakończeniu działania. Rozpoznaje się zatem „język czynów” osoby przedsiębiorcy, który wyraża jego twórczą podmiotowość. Inaczej, jak uprzednio stwierdził J.G. Fichte „(...) jestem wcześniej jako istota myśląca tym, czym siłą myśli jestem później jako istota postępująca”. Za pomoc merytoryczną podczas redakcji niniejszej pracy wyrażam głęboką wdzięczność Panu Franciszkowi Danielewskiemu, Patrycjuszowi Gronczewskiemu, Waldemarowi Kalicie, Lidii Kaliszczak, Bożenie Kos oraz Annie Molter. Kazimierz Jaremczuk