Rok 2012, rokiem Janusza Korczaka.
Transkrypt
Rok 2012, rokiem Janusza Korczaka.
Rok 2012, rokiem Janusza Korczaka. W dniu 20 marca 2012 roku, w auli Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Rzeszowie odbyło się spotkanie poświęcone Januszowi Korczakowi, a hasłem przewodnim spotkania był jeden z najsłynniejszych cytatów Korczaka, mianowicie: „Nie ma dzieci- Są ludzie” Dla niektórych nazwisko mało znane, jednak był to człowiek, które powinno znać każde dziecko. Powinny go znać szczególnie dzieci, ponieważ o Nim, jako o pierwszym można powiedzieć: Rzecznik Praw Dziecka. Bardzo wiele można by mówić na temat tego Wielkiego Człowieka. Janusz Korczak urodził się w 1878 lub 1879 roku, w żydowskiej rodzinie jako Henryk Goldszmit. Sam będąc dzieckiem nie doznał w domu ciepła matczynego, ani ojcowskiego. Jego ojciec ; wyniosły prawnik z Warszawy był nieobecny w życiu małego Henryka, a także jego siostry, jednak wysoki jak na tamte czasy status społeczny rodziny, pozwolił na prywatne nauczanie dla Henryka. Była to szkoła w której zaznał żelaznej dyscypliny, a także strachu. Zmagał się z niesprawiedliwością , często również bezradnością a przede wszystkim samotnością. Dla Nas to niewyobrażalne. Dziecko pozbawione miłości, poczucia bezpieczeństwa, bez pomocy dorosłych. Bez pomocy rodziców, którzy powinni stać przy jego boku. Henryk Goldszmit jednak, pomimo przeciwności losu ukończył szkołę, zdał maturę i zaczął studia na wydziale lekarskim Cesarskiego Uniwersytetu Warszawskiego. Jako pisarz i publicysta, zaczynał pisząc początkowo humoreski, które zatytułował „Węzeł gordyjski”. Dotyczyły one wychowania dzieci, czym zyskał zainteresowanie i aprobatę redakcji, ale i samych czytelników. Pseudonim Janusz Korczak, funkcjonuje od roku 1900 wraz z powstaniem pracy pt: „Dzieci i Wychowanie”. O Januszu Korczaku chwili obecnej można napisać biografię, która byłaby równie piękna jak i spora. Jednak żadna biografia, żadna książka nie jest w stanie oddać tego ile pan Korczak zrobił, aby dzieci czuły się przez dorosłych… Rozumiane. Sam stawał w obronie dzieci, ale trzeba mu przyznać, że jako jedna z nielicznych dorosłych osób, potrafił je zrozumieć. Stał się ikona walki o Prawa Dziecka. Rzecznikiem dzieci, który nadał im prawa dokładnie takie same jak posiadał każdy dorosły. Jego nie trzeba było przekonywać od podmiotowość każdego „małego-dorosłego”. Owe prawa mówią o, Prawie dziecka, a by było tym czym jest. Prawie dziecka do śmierci. Prawie dziecka do dnia dzisiejszego. Dla Nas dziś to oczywiste. Dzieci od 2010 roku decyzją Sejmu są objęte ścisła ochroną. Co stawia Nas jako Naród wśród tych, które dbają o swoich małych obywateli dobrze- o ile nie najlepiej. Sama konferencja odbyła się mocno osadzona w idei życiowej Janusza Korczaka. Warto podkreślić, że została świetnie przygotowana, a oprawa artystyczna i merytoryczna doskonale przedstawiona. Cała konferencja została otwarta przedstawieniem pt:” Król Maciuś Pierwszy”, który został napisany przez samego Janusza Korczaka. Jeden z fragmentów został przedstawiony przez grupę przedszkolaków w wieku 5-6 lat, którzy w bardzo luźny i zabawny sposób, ukazali Nam życie na Dworze Króla Maciusia, doprowadzając widzów do łez od śmiechu, ale i wzruszenia. Nie zabrakło także gimnazjalistów szkoły imienia Janusza Korczaka w Łańcucie, którzy wprowadzili Nas w atmosferę sądu koleżeńskiego, opartego na tym , którego pomysłodawcą był sam Korczak. Gimnazjaliście wykazali się dojrzałością i stanęli na wysokości zadania. Nie zabrakło wesołych akcentów (Choć w kategorii wesołości to przedszkolaki zajęły pierwsze miejsce), jednak to powaga i szczegółowość procesu, która została zachowana idealnie jak na Sali sądowej, nie pozwalały na rozkojarzenie i widz z niecierpliwością oczekiwał na werdykt Wysokiego Sądu, który uznał winę oskarżonych: 1 Nieodpowiedzialności i Nieznajomości Praw Dziecka. Warto skupić się też na lekkości z jaką odgrywali swoje role uczestnicy rozprawy. Stanowczy prokurator, obiektywny sędzia, broniący swoich klientów adwokaci i sami oskarżeni, głośno skandujący swoja niewinność. Jednym zdaniem - Rozprawa sądowa w pełnym tego słowa znaczeniu. Po występach nastąpiła 30 minutowa przerwa w której uczestnicy konferencji mogli zjeść posiłek, lub porozmawiać z zaproszonymi gośćmi, których znamy często tylko zza ekranu telewizora. Przerwa minęła szybko, a po Niej nastąpiła część naukowa, prowadzona przez dr. Janusza Gajdę, rektora Wyższej Szkoły Prawa i Administracji. Swoją obecnością zaszczycili Nas na Rzeszowskim WSPiA między innymi: Rzecznik Prawa Dziecka, pan Marek Michalak, który podczas spotkania przybliżył Nam słowa Janusza Korczaka, wyjaśniając jego stanowisko w sprawie dzieci, a także obecne zapatrywania Nas jako społeczeństwa w kwestii najmłodszych polaków. Tu okazało się, że zareagowaliśmy i jesteśmy wysoko na świecie, jeśli chodzi o ochronę Praw Dziecka. Choć nadal jesteśmy społeczeństwem często nie interweniującym kiedy coś dzieję się „za ścianą”, to z roku na rok statystyki i świadomość obywateli wzrasta. Nadal jednak spotykamy się w życiu codziennym z częstą nieznajomością Praw Dziecka, choć i nieznajomość tych praw spada wraz z następnymi pokoleniami młodych rodziców. Jednym z gości konferencji była sędzia Anna Maria Wesołowska, która w zrozumiały sposób wyłożyła uczestnikom, często trudne do zrozumienia, pisane w prawniczym żargonie, akty prawne, w bardzo czytelny i jasny sposób. W przyjemna atmosferę jednak, wkradła się powaga i brutalne statystyki dotyczące bicia, katowania, a co najgorsze molestowania dzieci. Słuchając wywodu sędziny z 30-letnim doświadczeniem w swojej pracy, uczestnik nabierał świadomości, że wiele niepozornie błahych czynności jakich dopuszczają się młodzi ludzie, ale i nie tylko, prowadzi do prawdziwie dorosłej kary. Tu ponownie dało się usłyszeć, że to nie dzieci, które często uważane za złe, a w drastycznych przypadkach za młodocianych przestępców, odpowiedzialne są za to kim są, ale to My dorośli w pełni ponosimy odpowiedzialność za to jakie warunki im stworzyliśmy ku temu, aby były kim były. Na koniec konferencji pojawiła się osoba uważana w swoim środowisku, ale i przez wiele matek za autorytet w swojej dziedzinie. Dorota Zawadzka, którą znamy jako Supernianie wprowadziła Nas w świat dziecka. Pokazała Nam sposób w jaki dzieci myślą i czują. Wiele razy podkreśliła, że Ci mali-dorośli uzależnieni są w pełni od rodziców, których obowiązkiem jest stworzyć im warunki w których będą czuły się kochane, chciane i bezpieczne. Rodziców, którzy często zabiegani i zmęczeni nie zauważają oczywistych potrzeb swojego dziecka. Nie sztuką jest dać dziecku zabawkę. Sztuka jest, kiedy ta zabawka dzięki pomysłowości rodziców sprawi, że dziecko biorąc ją do ręki będzie wracało wspomnieniami do dnia, kiedy ja dostało. Dziecko czuję- dziecko myśli- dziecko mimo, że jest małe doskonale komunikuje Nas o swoich potrzebach. Grunt w tym, abyśmy i my potrafili z malcami rozmawiać, a przede wszystkich słuchać. Superniania, a także pozostali obecni na konferencji: Pani Henryka Krzywonos, Pan Piotr Skrzypczak, przybliżyli Nam świat w którym żyliśmy jako dzieci. Który Nas ukształtował, w którym czuliśmy się bezpieczni. Był to świat dużych ludzi, wysokich progów, za wysoko umieszczanych w drzwiach klamek i częstego niezrozumienia dla Dużych-dorosłych, którzy wymagali bardzo dużo, na Nasze małe możliwości. Każdy powinien na chwilę zatrzymać się i za przykładem Janusza Korczaka zobaczyć więcejBy poczuć więcej. Autor: Iga Kraska 2