Jak (nie) oszukiwać - Wydział Elektroniki i Telekomunikacji
Transkrypt
Jak (nie) oszukiwać - Wydział Elektroniki i Telekomunikacji
matematyka >>r a c h u n e k p r a w d o p o d o b i e ń s t w a Jak (nie) oszukiwać FISKUSA Do czego przydaje się matematyka? Wbrew pozorom nie tylko do dręczenia humanistów. Pomocna może być sędziom w wydawaniu sprawiedliwych wyroków, uczestnikom teleturniejów w podejmowaniu korzystnych wyborów, a oszustom... w fałszowaniu zeznań podatkowych. PIOTR WOŁOWIK P IERWSZY AKAPIT dobrego scenariusza powinien według Hitchcocka rozpoczynać się od przerażającego morderstwa. Potem napięcie ma tylko rosnąć. W naszych rozważaniach pójdziemy dokładnie tym tropem. Zaczniemy od zbrodni i poprzez hazard dotrzemy do oszustw podatkowych. Zbieg w taksówce W Santa Claus City działają dwie korporacje taksówkowe: Czarna Wołga i Błękitna Nysa. Kierowcy pierwszej firmy – jak sama nazwa wskazuje – zawsze jeżdżą czarnymi autami, samochody drugiej są niebieskie. Czarne taksówki stanowią 85%, a niebieskie 15% całego taboru. Pewnej nocy w wypadku zginął pieszy. Potrąciła go rozpędzona taksówka. Kierowca zbiegł z miejsca wypadku, nawet nie próbując udzielić pomocy ofierze. Jedynym świadkiem zajścia był starszy człowiek, który umilał sobie samotność podglądaniem bliźnich na ulicy, przesiadując wieczorami przy uchylonych zasłonach. Sąd przeprowadził badania wiarygodności zeznań świadka w warunkach analogicznych do tych, w których miał miejsce wypadek. Ocenił, że mężczyzna jest wiarygodny w 80%, tzn. w 4 przypadkach na 5 prawidłowo rozpoznawał kolory taksówek (w nocy oba mogą wyglądać identycznie). Staruszek zeznał, że sprawcą feralnego zajścia był kierowca niebieskiego auta. faktycznie brało udział auto z Błękitnej Nysy, wynosi zaledwie 12%, podczas gdy prawdopodobieństwo, że mimo wrażenia świadka wypadek spowodowała Czarna Wołga, wynosi 17%. Niemożliwe? Sprawdźmy! Możliwe są cztery przypadki: 1.Taksówka była niebieska i świadek właściwie ją rozpoznał 2. Taksówka była niebieska, a świadek się myli, zeznając, że widział czarną 3. Taksówka była czarna i świadek właściwie ją rozpoznał 4. Taksówka była czarna, świadek uważa, że widział niebieską. Prawdopodobieństwa wszystkich czterech zdarzeń obliczone są w poniższej tabeli. Prawdopodobieństwo, że świadek się myli, 20%, czyli 0,2 66 W I E D Z A I �ŻŻYYYCCIIEE SMT AY JC Z2E0Ń0 52 0 0 5 Rys. Bogna Sroka Fot. Getty Images/Flash Press Media Wydaj wyrok Jakie jest prawdopodobieństwo, że taksówka, która spowodowała wypadek, naprawdę była koloru niebieskiego? Czy można zasądzić od korporacji Błękitna Nysa odszkodowanie dla rodziny potrąconego przechodnia? Intuicja podpowiada, że świadkowi można wierzyć. Jednak, co zdumiewające, szansa, że odpowiedź udzielona przez świadka jest prawdziwa, tj. że w zajściu Prawdopodobieństwo, że świadek się nie myli, 80%, czyli 0,8 Prawdopodobieństwo, że taksówka była czarna, 85%, czyli 0,85 0,2x0,85=0,17 0,85x0,8=0,68 Prawdopodobieństwo, że taksówka była niebieska, 15%, czyli 0,15 0,2x0,15=0,03 0,8x0,15=0,12 MAJ 2005 WIEDZA I ŻYCIE 67 Naturalnie prowadzący świetnie wie, gdzie jest nagroda i ZAWSZE otwiera pustą skrzynkę. Show must go on – prowadzący brnie dalej i kusi: – Może przemyśli pan jeszcze swoją decyzję? Może pan jeszcze zmienić zdanie! Co na to Kowalski? Z jednej strony wydaje się, że nie ma co się miotać. W końcu jest jeden samochód, trzy bramki, szansa trafienia jest jak jeden do trzech – jakkolwiek by się kombinowało. A może nie? – Może wcale nie jak jeden do trzech? Może raczej 1324 1342 1423 1432 2134 2143 2314 2341 2413 2431 3124 3142 3214 3241 3412 3421 4123 4132 4213 4231 4312 4321 Zakładamy, że kandydatka nr 1 jest najlepsza, a nr 4 najgorsza. Kolorem czerwonym zaznaczyliśmy kandydatkę, która zostanie wybrana w poszczególnych przypadkach, a na żółto te uporządkowania, w których nasza reguła prowadzi do wyboru najlepszej kandydatki. Zdarza się to, jak widać, w 11 przypadkach na 24. Strategia optymalnego wyboru zapewni nam więc sukces z prawdopodobieństwem 11/24, co jest istotną przewagą nad prymitywną metodą losowego wyboru (wezmę pierwszą lepszą), co prowadzi do sukcesu z prawdopodobieństwem niemal dwukrotnie mniejszym: 1/4=6/24. Znajomość rachunku prawdopodobieństwa pozwala na wyciągnięcie zdumiewającego wniosku: oto składając zeznania, że widział niebieską taksówkę, świadek z większym prawdopodobieństwem (17%) myli się, niż ma rację (12%), mimo iż w 4 przypadkach na 5 poprawnie rozpoznaje kolory aut! Ktoś nieobeznany z tymi regułami wnioskowania może podejrzewać, że prawdopodobieństwo, iż w wypadku uczestniczyła taksówka niebieska, wynosi 80%, czyli tyle co wiarygodność świadka. Oznacza to, że naiwne wnioskowanie bez znajomości matematyki może przyczynić się do oskarżenia i skazania całkowicie niewinnych osób. Idź na całość Nie tak dawno bardzo modny był w telewizji Polsat teleturniej „Idź na całość” prowadzony przez Zygmunta Chajzera. Mieliśmy tam do czynienia z kolejnym paradoksem złudnego postrzegania zwanym „Monty Hall”. Uczestnik pod koniec gry ma wybrać jedną z trzech bram, za którą ukryta jest główna nagroda. Kiedy już się zdecyduje, prowadzący – dla lepszego efektu dramatycznego – mówi: – A teraz przekonajmy się, co my tu mamy… – i otwiera jedną z bramek odrzuconych przez zwycięzcę teleturnieju. – Czy tu jest samochód? Zobaczmy! Nie!!! – wykrzykuje. – To prawdziwe szczęście, że nie na tę bramkę pan stawiał, panie Kowalski! Gratulacje. 68 WIEDZA I ŻYCIE MAJ 2005 Matematyka matrymonialna W bajkach książęta przed dokonaniem najważniejszego życiowego kroku długo podróżują po egzotycznych królestwach w poszukiwaniu kandydatki na żonę. Im więcej księżniczek obejrzą, tym większy mają wybór, ale – z drugiej strony – nie warto tych eliminacji ciągnąć w nieskończoność. W końcu przecież – dbając o ciągłość sukcesji – trzeba podjąć decyzję i „żyć długo i szczęśliwie”. Czy i w tym wypadku istnieje optymalna strategia wyboru? Okazuje się, że tak, i to nawet wówczas, gdy weźmiemy pod uwagę, że – jak to często w życiu bywa – raz odrzucona dama nigdy już nie przyjmie ponownie oferowanych jej względów. Inaczej mówiąc, po obejrzeniu 107. księżniczki nie możemy zdecydować się na tę z pierwszego królestwa – zresztą zapewne jest już na to za późno, została dawno wyswatana. Musimy więc zdecydować się na aktualną kandydatkę lub prowadzić poszukiwania dalej. Podobna sytuacja miałaby miejsce, gdyby nasz bogaty ekscentryczny wujek dysponujący kilkudziesięcioma samochodami chciał nam jeden z nich podarować. Daje nam do sprawdzenia kolejne, ale pod warunkiem że wybierzemy aktualnie testowane auto, tzn. nie mamy możliwości powrotu do poprzednich modeli, które z jakichś powodów odrzuciliśmy. Jak wybrać najlepsze auto? Jeżeli podoba nam się to, które właśnie testujemy, to przyjmując je, automatycznie tracimy możliwość trafienia na jeszcze bardziej wystrzałowe. Jeżeli zaś je odrzucimy, ryzykujemy, że wśród reszty pozostały już tylko dużo gorsze modele. Jaka jest optymalna strategia postępowania w tym przypadku? waniami a rzeczywistością wykrycie fałszerstwa jest stosunkowo proste. Programy wykorzystujące prawo Benforda są już używane przez urzędy skarbowe w niektórych krajach. Samo prawo – co jest bardzo istotne – jest niezmienne w skali, tzn. nie ma znaczenia, czy na przykład kwoty pieniężne podane są w złotówkach, euro, jenach, czy dolarach. Przeglądając przedstawione wykresy, zauważamy, że częstość występowania cyfr o małych wartościach na najbardziej znaczącej pozycji jest bardziej prawdopodobna niż o du�������������� ������ ����� ����� ���� ���� ���� ���� ���� ��� ���� ���� ���� ��� ����� ���� ���� � �������������������������� ������ ����� ����� ���� ���� ��� ���� �� ���� ����� ������������������������������� ��������������������������������� ����� ����� ����� ���� ���� ���� ���� ���� ��� �� �� �� �� �� �� Prawo Benforda opisuje rozkład prawdopodobieństwa wystąpienia określonej cyfry od 1 do 9 na pozycji najbardziej znaczącej. Matematycznie definiuje to następująca formuła: P(d)= log(1+1/d) dla d={1, 2,...,9} �������������������������� �������������������� 1243 Teodor Hill, dr matematyki na politechnice w Georgii, poprosił swych studentów, aby w ramach pracy domowej rzucili 200 razy monetą i zapisali na kartce wyniki poszczególnych losowań albo – jeśli wolą – by jedynie udawali, że rzucają i oddali kartkę z wymyślonym losowym ciągiem liter O i R (orły i reszki). Następnego dnia oglądał ich notatki i – niczym jasnowidz – ku powszechnemu zdumieniu zgadywał, kto faktycznie rzucał monetą, a kto zapisał wyniki eksperymentu z głowy. Jak to możliwe? Wymyślając wyniki, ludzie unikają ciągów „orłów lub reszek” występujących po sobie kolejno sześć lub więcej razy, ponieważ wydają się im one bardzo mało prawdopodobne, choć naprawdę taka kombinacja zdarza się całkiem często. Z podobnym „problemem” ma do czynienia osoba próbująca sfałszować wyniki na przykład zeznania podatkowego. To, że liczby w formularzu PIT wzięte są z głowy, można bardzo łatwo wykryć przy użyciu programu komputerowego bazującego na tzw. prawie Benforda. Dotyczy ono rozkładu cyfr znaczących (czyli występujących na pierwszym miejscu) we wszelkiego rodzaju zbiorach danych. Okazuje się, że częstość występowania poszczególnych cyfr na pierwszej pozycji w różnego rodzaju liczbach kilkucyfrowych nie jest jednakowa. Dzięki tej rozbieżności między ludzkimi oczeki- �������������������� 1234 „Oszukać” fiskusa ������ ����� ����� �� �� �� ����� ���� ����� ��� ���� ��� �� �� �� �� �� � �� �� �� �� �� �� Dzięki niemu możliwe jest wykrycie osób próbujących uniknąć płacenia podatków lub osób podejrzanych o różnego typu inne fałszerstwa � � � � �� �� �� �� �� �� �������������� ��������������� ������� �������������� Rys. na podstawie „American Scientist” – Piotr Zagórowski Optymalna strategia wyboru żony spośród czterech kandydatek zakłada obejrzenie i odrzucenie pierwszej kandydatki, a następnie przystanie na tę z kolejnych, która będzie lepsza od pierwszej (lub wybór ostatniej, jeśli pierwsza jednak okazała się najlepsza). Poniżej wypisano wszystkie możliwe uporządkowania, w jakich kandydatki mogą zgłaszać się na rozmowę: jeden do dwóch – w końcu już wiem, gdzie samochodu na pewno nie ma. Nawet jeśli mam 50% szansy na samochód – spekuluje Kowalski – to w końcu nie ma żadnego znaczenia, czy zmienię bramkę, czy nie. Nie dam się podpuścić! Tymczasem gracz obeznany z rachunkiem prawdopodobieństwa wie, że optymalną strategią jest jednak w tym wypadku zmiana bramy. Strategia ta gwarantuje zwycięstwo aż w 2/3 przypadków, a więc szansa na zwycięstwo rośnie do ponad 66%. Intuicyjnie wydaje się to niemożliwością, ale ma swoje matematyczne uzasadnienie, a nieznajomość tego paradoksu często kosztowała uczestników gry utratę głównej wygranej. Jak to możliwe? I dlaczego prawdopodobieństwo wygranej tak gwałtownie rośnie? Otóż mamy przecież w tej rozgrywce pomocnika – prowadzącego program – i wiemy, że wystąpi on w pewnym momencie z bardzo istotną podpowiedzią – mianowicie pokaże bramkę, za którą nie będzie samochodu. Jeśli za pierwszym razem wybraliśmy dobrze i stanęliśmy przy drzwiach, za którymi kryje się główna wygrana, a potem zmienimy zdanie – no to faktycznie, mieliśmy pecha. Ale ten pech dopada nas jedynie w 1/3 przypadków. W pozostałych 2/3, gdy początkowo staliśmy przy pustej bramce, a prowadzący pokazał nam, gdzie jest druga pusta, kluczyki do samochodu już nam brzęczą w kieszeni! Rys. Bogna Sroka Matematyka matrymonialna, czyli lepsze wrogiem dobrego Otóż należy obejrzeć 37% aut, wybrać najlepsze z nich (dajmy na to, niech to będzie znakomicie zachowany bentley z 1926 roku, rówieśnik miesięcznika „Wiedza i Życie”) i w dalszych testach zdecydować się na pierwsze auto, które zachwyci nas bardziej niż blisko stuletni bentley. Szansa trafienia w dziesiątkę, czyli wyboru najlepszego auta przy zastosowaniu tej strategii, wynosi 37%. Zagadnienie nie jest tak abstrakcyjne, jak je tu żartobliwie przedstawiamy, i znajduje zastosowanie dużo szersze niż rozwiązywanie problemów matrymonialnych książąt czy ekscentrycznych bogaczy. Znajomość tej strategii przydaje się podczas podejmowania decyzji ekonomicznych, takich jak przyjmowanie ofert produkcyjnych lub proponowanych cen wystawionej na sprzedaż nieruchomości (tj. sprzedać mieszkanie teraz czy czekać, aż znajdzie się klient, który da więcej?). �� �� � ������������������ Rysunek przedstawia rozkład Benforda dla cyfr znajdujących się w gazetach, spisie ludności oraz na giełdzie (Dow Jones jest to główny indeks Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych, odpowiednik naszego indeksu WIG). Dotyczy on również wszystkich innych danych tabelarycznych występujących w przyrodzie, takich z jakimi mamy do czynienia w tablicach matematycznych, fizycznych, geograficznych, tabelach wyników sportowych, tabelach rachunków za energię elektryczną oraz tabelach zeznań płatniczych lub podatkowych. �������������� �������������� ����������������� ������������ ������������ ������ żych. Ktoś, kto losowo starałby się wymyślać dane do PIT-ów, nie znając tego prawa, naraziłby się na wykrycie fałszerstwa przez program testujący pracujący na usługach skarbówki. Znajomość tego prawa może jednak nieuczciwym osobom pomóc w uniknięciu wykrycia fałszerstwa – wystarczy przecież wpisać liczby wymyślone zgodnie z tym prawem. Autor przedstawił to zagadnienie jako ciekawostkę matematyczną w ramach popularyzacji nauki i w żadnym razie nie zachęca do prób oszukiwania fiskusa. PIOTR WOŁOWIK jest doktorantem w Instytucie Elektroniki i Telekomunikacji Politechniki Poznańskiej. MAJ 2005 WIEDZA I ŻYCIE 69