Polska wies 2025 cale3

Transkrypt

Polska wies 2025 cale3
18/5/05
17:08
Page 1
KER
PAN
Fundusz Wspó∏pracy, Biuro Programów Wiejskich
Program Agro-Info
ul. Solec 22, 00-410 Warszawa
tel. 0-22 45 09 976, tel./fax 0-22 625 13 73
www.agro-info.org.pl
[email protected]
Adres do korespondencji:
ul. GórnoÊlàska 4a, 00-444 Warszawa
ISBN: 83-89793-95-4
Polska wieÊ 2025 Wizja rozwoju
okladka dobra cmyk
Polska
wieÊ 2025
Wizja rozwoju
Pod redakcją Jerzego Wilkina
Polska
wieÊ 2025
Wizja rozwoju
„Przewidywanie jest trudne.
Zwłaszcza przewidywanie przyszłości”
Niels Bohr
Polska
wieÊ 2025
Wizja rozwoju
Pod redakcją Jerzego Wilkina
Fundusz Współpracy
Warszawa 2005
Copyright Fundacja Fundusz Współpracy
Wydawca::
Fundusz Współpracy, ul. Górnośląska 4a, 00-444 Warszawa
Publikacja bezpłatna, sfinansowana ze środków pomocy zagranicznej
Publikacja wydana w ramach Programu Agro-Info,
realizowanego przez Fundusz Współpracy na zlecenie
Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej
Wydanie I
Nakład: 2.000 egzemplarzy
ISBN: 83-89793-95-4
Projekt graficzny i druk:
Pracownia C&C
ul. Marka Hłaski 10a, 01-689 Warszawa
Warszawa 2005
Spis treści
Słowo wstępne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
J. Wilkin
O potrzebie i zasadach tworzenia wizji rozwoju polskiej wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
J. Wilkin, U. Budzich-Szukała, J. Saloni
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i różnicujące. Próba syntezy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
Rozwój polskiej wsi w perspektywie aksjologicznej, kulturowej i społecznej
I. Bukraba-Rylska
Socjolog wobec przyszłości. Uwagi w sprawie kultury wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27
M. Wieruszewska
Wieś w scenariuszach dla Europy. Wizja z perspektywy kultury . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35
J. Wilkin
Lepszy świat – polska wieś za 25 lat . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 41
U. Budzich-Szukała
Czy wieś uratuje cywilizację? – Wizja polskiej wsi w perspektywie 25-lecia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45
J. K. Ardanowski
Czy można zmienić wieś bez udziału jej mieszkańców? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51
A. Potok
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
A. Kozińska-Bałdyga
Wizja edukacji na wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67
Rolnictwo i ekonomiczna dywersyfikacja wsi
W. M. Orłowski
Cicha rewolucja. Wizja polskiej wsi za 25 lat . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 75
W. Józwiak
Gospodarstwa domowe, przestrzeń, wsie, gospodarstwa rolnicze
i źródła zarobkowania ludności wiejskiej w 2025 roku? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81
B. Klepacki
Tendencje zmian w ekonomicznej i społecznej strukturze wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 85
E. Majewski
Miejsce rolnictwa w ekonomicznej i społecznej strukturze wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91
E. Niedzielski
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i miejsce pracy ludności rolniczej
i nierolniczej (elementy 25-letniej wizji) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99
J. Zegar
Z czego będzie się utrzymywać ludność wiejska za 25 lat? Procesy dywersyfikacji
ekonomicznej na obszarach wiejskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 101
J. Saloni, B. Margol
Wieś w gospodarce informacyjnej – możliwy wpływ nowych technologii na sytuację
i rozwój obszarów wiejskich . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 105
Polska wieś w europejskiej i globalnej przestrzeni
M. Adamowicz
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119
A. Kaleta
Wielozawodowość na obszarach wiejskich – perspektywa globalizacji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 127
T. Żukowski
Wieś w polityce – wizja polskiej wsi 2025 – perspektywy, rekomendacje . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133
K. Mularczyk
Polityka i wieś – 2025 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139
J. Plewa
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich . . . . . . . . . . . . . . 143
K. Jaworski
Wygrać dzięki tradycji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 155
Przestrzeń wiejska – przyroda-gospodarka
H. Runowski
Systemy rolnictwa w scenariuszu przyszłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159
A. Bołtromiuk
Wizja zrównoważonego rozwoju polskiej wsi unijnej i postindustrialnego rolnictwa
w perspektywie 2025 r. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163
P. Gradziuk
Rolnictwo dostawcą surowców energetycznych i energii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173
A. Ludwicki
Rolnictwo jako źródło odnawialnej energii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 183
E. Raszeja
W poszukiwaniu ładu i autentyczności. Refleksje na temat kształtowania krajobrazu
i architektury polskiej wsi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 191
M. Kowicki
Wieś przyszłości – próba określenia jej kształtu planistyczno-przestrzennego
i architektonicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199
Realizatorzy projektu „Polska wieś 2025”
Biuro Programów Wiejskich i Program Agro-Info w Funduszu Współpracy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 210
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 213
Komitet Ekonomiki Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 215
Słowo wstępne
Niniejszy tom powstał z inicjatywy Funduszu Współpracy, Instytutu Rozwoju
Wsi i Rolnictwa PAN oraz Komitetu Ekonomiki Rolnictwa PAN. Potrzeba rozpoczęcia dyskusji nad długookresową wizją rozwoju polskiej wsi jest dość powszechnie
wyrażana zarówno przez naukowców, jak i działaczy społecznych związanych z rozwojem wsi, przedstawicieli organizacji pozarządowych, a także instytucji rządowych, zaangażowanych w przygotowywanie strategii rozwoju rolnictwa i obszarów
wiejskich. Zainteresowanie i poparcie dla naszej inicjatywy wyraził prof. Jerzy Hausner, pełniący wtedy funkcję wicepremiera i ministra gospodarki oraz osoby odpowiedzialnej za przygotowanie Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007–2013.
Z prośbą o wypowiedź dotyczącą wizji rozwoju polskiej wsi zwróciliśmy się do
kilkudziesięciu osób od dawna zajmujących się, w sferze teorii lub praktyki, sprawami wsi. Większość z nich odpowiedziała pozytywnie na naszą prośbę i przedstawiła opracowania dotyczące różnych aspektów rozwoju obszarów wiejskich w przyszłości. Wypowiedzi te różnią się objętością, sposobem analizy oraz długością perspektywy czasowej, której analiza dotyczy. Zdecydowaliśmy się zamieścić je w tym
tomie w takiej postaci, jaką nadali im ich autorzy. Opracowania te zawierają bardzo
bogaty materiał stanowiący dobry punkt wyjścia do dyskusji o sprawach polskiej
wsi w perspektywie następnych dziesięcioleci. Serdecznie dziękujemy autorom
opracowań za życzliwe podejście do naszej inicjatywy i przygotowanie wypowiedzi
w stosunkowo krótkim czasie.
W celu uporządkowania złożonej i bardzo szerokiej problematyki rozwoju wsi
zawartej w opracowaniach zdecydowaliśmy się dokonać autorskiej syntezy opracowań, która zawiera najważniejsze, naszym zdaniem, zjawiska, problemy i uwarunkowania dotyczące wizji rozwoju polskiej wsi. Syntezę tę poprzedza krótki rozdział
przygotowany przez J. Wilkina, zawierający uzasadnienie konieczności zajęcia się
konstruowaniem wizji wsi oraz wyjaśniający niektóre metodologiczne zagadnienia
z tym związane.
Przygotowując tę publikację zakładaliśmy, że jest to dopiero początek społecznej
dyskusji o długookresowej wizji rozwoju obszarów wiejskich w Polsce, uwzględniającej kontekst europejski i światowy. Wyrażamy nadzieję, że dyskusja ta rozwinie się
i da obfite owoce.
Jerzy Wilkin
Urszula Budzich-Szukała
Jan Saloni
7
O potrzebie i zasadach tworzenia wizji rozwoju polskiej wsi
Jerzy Wilkin
Wiedza i wyobraźnia
Większość osób, do których zwróciliśmy się z prośbą o wypowiedź na temat wizji polskiej
wsi to naukowcy. Zachęcając do prezentacji poglądów na ten temat apelowaliśmy, aby przy
tworzeniu wizji wykorzystać zarówno wiedzę, jak i wyobraźnię, żeby ocenę tego, co jest i będzie, połączyć z próbą sformułowania poglądu na temat tego jak być powinno. Zauważyliśmy, że zwłaszcza naukowcom trudno jest oderwać się od takiego formułowania opinii, które oparte jest przede wszystkim na tym co zostało zbadane i jaki jest obecny stan rzeczy
w analizowanej dziedzinie. W wielu tych wypowiedziach mało jest elementów wizji, a więcej
prognozy lub analizy uwarunkowań, które mogą kształtować przyszłość polskiej wsi. Mieliśmy wrażenie, że naukowcy niechętnie lub przynajmniej nieśmiało odwołują się do sfery wyobraźni, traktując poruszanie się w tej sferze jako coś, co dla naukowca jest wręcz wstydliwe.
A przecież wyobraźnia jest ważna nie tylko w konstruowaniu wieloletnich planów i strategii,
ale też w rozwoju nauki. Co o znaczeniu wyobraźni mówią sami naukowcy? Jan Szczepański
stwierdza: W nauce wyobraźnia jest strażą przednią torującą drogi, odkrywającą nowe tereny, które dopiero potem, gdy zostaną rozpoznane, zostaną opanowane siecią pojęć, twierdzeń, teorii. (...) Oto chcę coś zrobić, co wydaje mi się ważne. Przygotowanie jest przede
wszystkim uruchomieniem wyobraźni: czy cel jest dobrze sformułowany, czy potrafię przewidzieć przebieg realizacji, czy potrafię wyobrazić sobie reakcje otoczenia, wyobrazić możliwe
skutki dla samej sprawy, dla ludzi uwikłanych, dla mnie – słowem w aktach wyobraźni uruchamiam całą dotychczasową wiedzę racjonalną, wszystkie moje intuicyjne wyczucia,
wszystkie możliwości empatii w stany emocjonalne innych ludzi, uogólnienia moich praktycznych doświadczeń. Tak więc w wyobraźni jak w soczewce koncentrują się moje zdolności, wiedza, przenikliwość i wszystko z mojego świata wewnętrznego, czego nie umiem nazwać 1. Z kolei, autor książki: „Wyobraźnia organizacyjna” – Gareth Morgan, przytacza na początku swoich rozważań następujące opinie: Witajcie w świecie, w którym wyobraźnia jest
źródłem wartości w gospodarce (Tom Peters) oraz Wyobraźnia jest o wiele ważniejsza niż
wiedza. (...) Stawianie nowych pytań, ukazywanie nowych możliwości, rozpatrywanie starych problemów z nowego punktu widzenia wymaga twórczej wyobraźni i oznacza prawdziwy postęp w nauce (Albert Einstein)2.
Konstruowanie wizji wsi polskiej za 20–25 lat potraktować więc możemy jako bardzo pożyteczne połączenie wykorzystania wiedzy i wyobraźni.
O potrzebie wizji przyszłości kraju
Z istoty podmiotowości człowieka wynika jego prawo do podejmowania decyzji, które
czynią jego życie lepszym, pełniejszym i bogatszym. Podmiotowość jest ściśle powiązana
z niezależnością, godnością i aktywnością człowieka. Człowiek jako podmiot rozwoju chce
kształtować swoje otoczenie i chce kształtować swoją przyszłość. Ludzie mają na ogół wyobrażenie tego, co jest dla nich stanem pożądanym, mają więc wizję przyszłości bliższej
i dalszej. Część tych pragnień i wyobrażeń mogą zrealizować sami, ale znaczna ich część ma
szanse realizacji tylko poprzez działania zbiorowe, organizowane na różnych szczeblach
1
2
J. Szczepański: Sprawy ludzkie, Czytelnik, Warszawa 1978, s. 113-115
G. Morgan: Wyobraźnia organizacyjna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2001, s. 5
9
O potrzebie i zasadach tworzenia wizji rozwoju polskiej wsi
funkcjonowania społeczeństwa, poczynając od rodziny, małych grup społecznych, społeczności lokalnych, na szczeblu regionalnym, krajowym i unijnym kończąc. Podmiotowość
człowieka, jako jednostki, musi być połączona z podmiotowością grup i organizacji, kształtowaną zgodnie z zasadą subsydiarności. Istotą demokratycznego państwa jest to, że jednostki „delegują” część swoich podmiotowych uprawnień na wyższe szczeble organizacji
państwa w celu wzmocnienia skuteczności i efektywności działań sprzyjających rozwojowi
społeczno-gospodarczemu3. Atrybutem podmiotowości jest potrzeba i możliwość kształtowania przyszłości. Jednostka czy społeczność, która odrzuca ten atrybut staje się tylko
przedmiotem historii.
Nadzieja – utopia – wizja – plan
Tworząc wizje „lepszych światów” nieuchronnie obracamy się w kręgu utopii. Kategoria utopii budzi, zwłaszcza wśród naukowców, nie najlepsze skojarzenia i oceny. Nie
należy jej jednak lekceważyć. Spełnia ona w życiu społeczeństwa i poszczególnych jednostek niekiedy bardzo ważną rolę. Punktem wyjścia do formułowania utopii może być
nadzieja. Brak nadziei jest nieszczęściem człowieka. Tak pisał o tym J. Tischner: nasz
współczesny człowiek wkroczył w okres głębokiego kryzysu swej nadziei. Kryzys nadziei
jest kryzysem podstaw. Kiedyś ludzie zabijali się w imię wiary w wyższość własnej nadziei nad nadzieją cudzą. Dzisiaj „doduszają się” własną beznadziejnością. Następnie
dodaje: Podstawowym wymiarem nadziei jest skierowanie ku przyszłości. Nadzieja jest
tą duchową siłą, która steruje z ukrycia ludzkim dramatem, pozwala człowiekowi pokonać przeszkody teraźniejszości i zwracać się ku przyszłości. W ten właśnie sposób nadzieja wzbudza w świadomości wspólnoty jakiś mniej lub bardziej określony projekt jutra. Projekt ten przybiera często charakter utopii społecznej. Nie powinniśmy źle myśleć
o utopii. Utopie mówią o człowieku więcej niż niejedna statystyka, a poza tym zawsze
w jakimś stopniu kształtują nasz realny świat, czego nie można powiedzieć o statystyce.
(...) Utopie społeczne domagają się ujawnienia, opisania i krytyki. Skoro błędem byłoby
powiedzenie, że ich nie ma, skoro nie można ich wygnać z naszej wyobraźni, trzeba się
przyjrzeć, jakie są. Idzie o to, by zaprowadzić wśród nich jakiś ład, by rozróżnić te, które są baśnią, od tych, które ewentualnie mogą stać się programem4.
W polskiej literaturze najpełniejszy przegląd utopii, jej form, źródeł i społecznego
znaczenia dokonał J. Szacki. Na pierwszej stronie swojej książki przytacza on słowa Emila Ciorana: społeczeństwu niezdolnemu wytworzyć utopię i jej się poświęcić grozi skleroza i ruina5. Rozliczne formy utopii klasyfikuje J. Szacki na dwie grupy: utopie eskapistyczne i utopie heroiczne: pierwsze umożliwiają ucieczkę od trudności i frustracji rzeczywistego świata, stwarzając swego rodzaju azyl, w którym człowiek odnajduje ulgę
i spokój; drugie dostarczają środków, dzięki którym rzeczywisty świat ma zostać zmieniony w taki sposób, aby odpowiadał wreszcie ludzkim potrzebom. Utopia ucieczki
zwrócona jest ku wnętrzu swego twórcy; utopia rekonstrukcji zwrócona jest na zewnątrz – ku światu6.
3
K. J. Arrow, jeden z najwybitniejszych współczesnych ekonomistów, tak uzasadnia potrzebę działań zbiorowych: „Dlaczego zespołowe działanie? Dlaczego potrzebne jest społeczeństwo, a przynajmniej dlaczego trzeba, aby odgrywało
ono znaczące role ekonomiczne? Z punktu widzenia ekonomisty jest tak dlatego, że działanie zespołowe może zwiększyć obszar racjonalności indywidualnej. Działanie zespołowe jest środkiem władzy, środkiem, za pomocą którego jednostki mogą pełniej urzeczywistnić swoje indywidualne wartości”. K. J. Arrow, Granice organizacji, PWN, Warszawa
1985, s. 9
4
J. Tischner, Myślenie według wartości, Wydawnictwo Znak, Kraków 1993, s. 10, 481-482
5
E. Cioran, Historia i utopia, Warszawa 1997, s. 66, cyt. za: J. Szacki, Spotkania z utopią, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2000
6
J. Szacki, wyd. cyt. s. 55-56
10
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Wilkin
Nadzieja i heroiczna utopia mają bardzo wielką siłę motywacyjną i – jak to zaznaczył
J. Tischner – mogą stać się programem czy planem. Wymagają one jednak powszechnej
dyskusji i krytyki. Najgorsze jest „duszenie się beznadziejnością”. Dlatego też nasze prace nad wizją wsi umieszczamy w ciągu zjawisk i odpowiadających im kategorii: nadzieja – utopia – wizja – plan.
Z poprzedniego ustroju, tzn. systemu socjalizmu państwowego, wyszliśmy z gospodarką
obciążoną złymi strukturami, dysproporcjami, wysokim poziomem zanieczyszczeń środowiska naturalnego, chaotycznym zagospodarowaniem przestrzeni i wieloma innymi problemami. Poza przebudową systemu gospodarczego i politycznego, a więc gruntowną zmianą
„tkanki instytucjonalnej”, na której opiera się funkcjonowanie społeczeństwa, konieczne było porządkowanie i przebudowa odziedziczonych struktur. Kolejnym wyzwaniem rozwojowym, w tym strukturalnym, było przygotowywanie się do członkostwa, a następnie uzyskanie członkostwa w Unii Europejskiej. Członkostwo w UE daje wiele szans na przyspieszenie
modernizacji struktur gospodarczych i społecznych w naszym kraju. Środki finansowe możliwe do uzyskania z funduszy unijnych, uzupełnione niezbędnymi (ze względu na zasadę
współfinansowania) środkami krajowymi stwarzają unikatową szansę na szybkie odrabianie
dystansu rozwojowego dzielącego nasz kraj od standardów cywilizacyjnych, strukturalnych
i – ogólnie biorąc – rozwojowych, dominujących w UE. Taka okoliczność i taka szansa
wzmacniają tylko potrzebę określenia celów i wartości, jakie chcemy osiągnąć za pomocą
środków, które pojawiły się w zasięgu ręki. Już teraz, a więc na początku 2005 r. wiemy
w przybliżeniu jakimi funduszami z budżetu unijnego możemy dysponować do roku 2013
i antycypować wysokość tych funduszy w następnym planie finansowym Unii, czyli w latach
2014–2020. Czy wiemy, co chcemy osiągnąć za pomocą tych środków? Jakie cechy ma mieć
„lepsza Polska” zbudowana za pomocą środków rozwojowych, jakich nigdy Polska nie miała
w swej historii? Zważywszy, że w dużym zakresie fundusze te skierowane są na rolnictwo i obszary wiejskie, imperatyw skonstruowania wizji wsi, jako integralnego i niezwykle ważnego
składnika „lepszej Polski” nie może być kwestionowany.
Czym jest wizja, jako narzędzie konstruowania przyszłości?
Funkcjonowanie jednostek, grup społecznych, instytucji, państw i organizacji ponadnarodowych jest efektem zarówno procesów spontanicznych czy żywiołowych, jak i procesów
planowanych i kontrolowanych przez człowieka. Rola tych drugich zwiększa się od dawna, jako rezultat wzrostu roli państwa, instytucji międzynarodowych, wielkich korporacji ponadnarodowych i innych znaczących organizacji. W Europie bardzo ważnym „konstruktorem” rzeczywistości stała się Unia Europejska. Zrozumiałym i naturalnym dążeniem człowieka jest usiłowanie zwiększenia kontroli nad swoim otoczeniem i takiego kształtowania przyszłości, która odpowiada jego celom i potrzebom. Narzędziem kształtowania przyszłości jest planowanie, które może obejmować krótki, średni i długi okres. Punktem wyjścia do planowania jest
sformułowanie celów, które chcemy osiągnąć i zadań, które są uszczegółowieniem realizacji
celów. Najważniejsze cele, zwłaszcza tzw. cele strategiczne rozwoju, muszą odwoływać się do
wartości, które jednostka czy społeczność uznaje za szczególnie ważne. Jeśli bierzemy pod
uwagę planowanie długookresowe (na ogół jest to okres przekraczający 10 lat) to nieodłącznym elementem tego procesu jest konstruowanie wizji pożądanego stanu rzeczy, który chcemy osiągnąć poprzez złożone zabiegi związane z planowaniem i realizacją planów. Planowanie nie jest wymysłem komunistów, którzy uczynili go fundamentem ideologii i podstawą regulacji gospodarczej. Nadmierne planowanie (wszechogarniające planowanie) i przypisanie
mu funkcji jedynego regulatora procesów gospodarczych doprowadziło nie tylko do degeneracji planowania socjalistycznego, ale i do klęski systemu, którego był filarem. Planowanie bę-
11
O potrzebie i zasadach tworzenia wizji rozwoju polskiej wsi
dące uzupełnieniem regulacji rynkowej może być zarówno funkcją ludzkiej podmiotowości,
jak i narzędziem racjonalizacji procesów gospodarczych oraz konstruowania rzeczywistości.
Jan Szczepański przypisywał wizjom ważną rolę społeczną: „Wizja jest całością wyobrażeń
tworzonych przez umysł poznający, zgodną z aspiracjami praktycznymi rozumu, z oczekiwaniami i nadziejami na osiągnięcie celów życiowych” 7.
Warto skupić uwagę na tej definicji wizji. Łączy ona kilka elementów. Po pierwsze, zwraca uwagę na to, że wizja jest całościowym wyobrażeniem przyszłego stanu rzeczy. Po drugie,
podkreśla, iż jest to wyobrażenie nawiązujące do naszego poznania, wiedzy, ale i aspiracji. Po
trzecie, wynika z naszych nadziei i oczekiwań. J. Szczepański dodaje do tego następującą
uwagę: „wizja jest obrazem rzeczywistości, w którym czynniki naukowe i ideowe zostają zupełnie podporządkowane treściom emocjonalnym, elementom niesprawdzalnym, ale mobilizującym jednostki i grupy do działań zdecydowanych i intensywnych. Stąd to właśnie wynika ważna rola wizji w życiu jednostek i zbiorowości społecznych” 8.
Kto powinien i kto może tworzyć wizję wsi? Czy tylko mieszkańcy wsi, czy też mają do tego prawo także inne grupy społeczne? Obszary wiejskie, zajmujące 93% terytorium kraju, są
dobrem całego społeczeństwa i wszyscy obywatele mają prawo czuć się interesariuszami (stakeholders) rozwoju obszarów wiejskich. Byłoby jednak czymś niepokojącym i niewłaściwym,
gdyby wizje wsi tworzone były bez silnego zaangażowania i dominującej roli samych mieszkańców wsi. Pisząc o wizji kultury wsi za lat kilkanaście czy kilkadziesiąt, I. Bukraba-Rylska
stwierdza: „Konkluzja jest przecież jednoznaczna: projektowanie przyszłego ładu przysługuje w tej mierze (jak i w każdej innej) przede wszystkim środowiskom wiejskim. Badaczom
przypada tu rola służebna: przede wszystkim wsłuchanie się w głosy tych środowisk w celu
ich poznania i zrozumienia, a ponadto zachowanie czujności, aby podmiotowość wsi po raz
kolejny nie została zmanipulowana” 9.
Czy konstruowanie wizji rozwoju ma walory praktyczne?
Podstawą funkcjonowania każdego społeczeństwa i gospodarki są instytucje. Duża część
z nich tworzy się spontanicznie w wyniku długotrwałej ewolucji. Inne zaś są wynikiem celowej i kreatywnej działalności człowieka. Dotyczy to zwłaszcza budowania ważnych instytucji
przez państwo. Następuje wzrost znaczenia konstruktywizmu w kształtowaniu instytucji oraz
struktury społeczeństwa i gospodarki. Amerykański socjolog James Coleman nazwał ten proces „racjonalną rekonstrukcją społeczeństwa”10.
Z czego wynika potrzeba planowania i racjonalnego kształtowania przyszłości? Najkrócej,
na to pytanie można odpowiedzieć następująco: planowanie jest koniecznym uzupełnieniem
regulacji rynkowej i formą wzmocnienia ludzkiej podmiotowości. K. Mannheim uważał, iż
planowanie może poszerzać zakres ludzkiej wolności11. Podobnie jak planowanie, w kształtowaniu przyszłości wizja ma do spełnienia niezwykle ważną rolę.
Uzasadnione jest twierdzenie, iż tworzenie wizji jest niezbędne i może mieć racjonalne
podstawy.
Twierdzenie to można uzasadnić następująco:
• Tworzenie wizji rozwoju ważnej części gospodarki i społeczeństwa może spełniać doniosłą rolę, jako czynnik integrujący i mobilizujący
• Wizja odpowiada na pytanie: do czego dążymy, czy do czego chcemy dążyć?
7
8
9
10
11
12
J. Szczepański, Humanistyczna wizja wsi, „Przegląd Humanistyczny”, 1993, nr 3, s. 2
Tamże, s. 2
I. Bukraba-Rylska, Socjolog wobec przeszłości (wypowiedź w tym projekcie)
J. Coleman, Racjonalna rekonstrukcja społeczeństwa, „Studia Socjologiczne” 1993, nr 1
K. Mannheim, Człowiek i społeczeństwo w dobie przebudowy, PWN, Warszawa 1974
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Wilkin
• Konstruowanie wizji jest punktem wyjścia dla następującej sekwencji postępowania:
wizja – strategia – plan – działanie
• Tworzenie wizji może być oparte na szerokim wykorzystaniu wiedzy. Konstruowanie
wizji nie jest jednak tym samym, co prognozowanie.
Wizja jest początkiem i drogowskazem budowania strategii rozwoju. W jednym z przedstawionych w tym tomie opracowań, E. Majewski stwierdza: „bez wizji strategia rozwoju rolnictwa skazana jest na dryfowanie”.
Tworzenie wizji jako reakcja na zniewolenie rynkiem
Nawet w sprawach gospodarczych rynek nie może być jedynym regulatorem. Zgadzają się
z tą tezą prawie wszyscy ekonomiści (poza wąską grupą ultraliberałów). Rynek nie ma celów
czy wartości, dla których działa. Rynek ma natomiast wielką siłę, która musi być uzupełniona
i zrównoważona innymi regulatorami. Od dawna już różni przedstawiciele nauk społecznych
zwracają uwagę na to, że mechanizm rynkowy uległ „wykorzenieniu” z otoczenia społecznego, stał się nie tylko mechanizmem autonomicznym, ale też podporządkowującym sobie pozagospodarcze sfery życia społecznego. Na skutki takiej ekspansji rynku zwraca uwagę m.in.
Z. Bauman: „Kiedy już wszystkie nasze pragnienia zaspokoi rynek i kiedy nasze życie zostanie sprowadzone do zarabiania oraz wydawania pieniędzy, staniemy się najbardziej nieszczęśliwymi, samotnymi i absurdalnymi stworzeniami na świecie”12.
Wyjście poza rynek i odwołanie się do wartości jest jednym z imperatywów społecznych
i warunkiem zachowania podmiotowości człowieka.
Wejście Polski do UE zwiększyło potrzebę wypracowania kompleksowej wizji rozwoju
polskiego rolnictwa i wsi w długim okresie oraz wydatnie powiększyło możliwości zrealizowania pożądanej wizji polskiej wsi.
Europejski model rolnictwa opiera się na symbiozie rynku i regulacji przez państwa i organy wspólnotowe. Jest to rolnictwo nakierowane na realizację wielu funkcji i wartości. Na
wspieranie rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich przeznacza się w budżecie UE więcej
środków niż na inne cele. Skala tych środków, wieloletnie planowanie i budżetowanie oraz
konieczność kompleksowości i efektywności w ich wydatkowaniu skłaniają do zastanowienia się czemu to wszystko ma służyć w dłuższej perspektywie.
W budowaniu wizji konieczne jest wszechstronne ocenienie możliwości, szans i słabości
polskiego rolnictwa w kontekście unijnym i globalnym oraz zidentyfikowanie najważniejszych czynników wpływających na rozwój obszarów wiejskich w Polsce (np. demograficznych, ekologicznych, transportowych, informacyjnych itp.).
Tworzenie wizji jako dialog społeczny
Konstruowanie wizji rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich musi być włączone do szerokiego dialogu społecznego. To zadanie wymaga zrealizowania szeregu innych postulatów:
• Identyfikacji interesariuszy (stakeholders) rozwoju obszarów wiejskich,
• Traktowania obszarów wiejskich jako dobra wspólnego (mieszkańców wsi i mieszkańców
miasta),
• Popularyzacji „myślenia o przyszłości”, „myślenia strategicznego”, traktowania planowania jako racjonalnej podstawy kształtowania przyszłości, podejścia systemowego i kompleksowego,
12
Z. Bauman, Wiek kłamstwa. Rozmowa z J. Żakowskim
13
O potrzebie i zasadach tworzenia wizji rozwoju polskiej wsi
• Wykorzystania prac nad wizją jako elementu integrującego różne środowiska,
• Dowartościowania znaczenia wsi w polskim społeczeństwie.
Żadna wizja społeczna nie będzie miała praktycznego znaczenia jeśli w jej tworzeniu
i wdrażaniu nie wezmą szerokiego udziału grupy społeczne, których owa wizja dotyczy. Bywa też tak, że ideologie czy wizje dotyczące ważnych dla społeczeństwa spraw są formułowane przez jednostki czy małe grupy, a następnie przejmowane przez większe grupy. Ta dyfuzja wizji i idei jest jednak możliwa tylko dzięki dialogowi społecznemu, poprzez który następuje ich internalizacja.
14
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i różnicujące.
Próba syntezy
Jerzy Wilkin, Urszula Budzich-Szukała, Jan Saloni
W najbliższych 20 latach polską wieś czekają wielkie zmiany. Obejmą one wszystkie podstawowe dziedziny funkcjonowania obszarów wiejskich: rolnictwo, strukturę demograficzną,
źródła dochodów, wiejską kulturę, społeczne życie wsi, cele i formy polityki państwa oraz UE
wobec obszarów wiejskich itd. W. M. Orłowski nazywa te procesy „cichą rewolucją”. Czy będzie to rewolucja na dobre czy na złe? Wypowiedzi autorów przedstawianej w tym tomie wizji polskiej wsi dają powody do optymizmu, ale nie pomijają zagrożeń.
W wielu wypowiedziach dotyczących wizji wsi za 20–25 lat, zamieszczonych w tej książce, pojawiają się sformułowania: „lepszy świat”, „wieś moich marzeń”, „żyjące obszary wiejskie”, „swoje miejsce”, „mała ojczyzna” itp. Wizja, jako wyraz nadziei, woli i dążeń kreśli obraz
przyszłej wsi, jako „przyjaznej zatoki na globalnym oceanie”. Taka wieś jest niewątpliwie bardzo pożądanym celem. Kończąc swą wypowiedź na temat wizji polskiej wsi K. Jaworski
stwierdza: „żeby cel osiągnąć, trzeba wyruszyć w drogę”. Pracę nad wizją wsi traktujemy więc
jako krok na tej drodze.
Demograficzna, ekonomiczna i społeczna struktura wsi
W najbliższym 25-leciu obszary wiejskie zanotują wzrost liczby mieszkańców, dzięki powiększeniu dodatniego salda przepływów ludności między wsią i miastem. „Mieszczuchy”
w dość dużej liczbie będą podejmowali decyzję o powrocie na wieś, tam gdzie kiedyś mieszkali ich dziadkowie, czy pradziadkowie. Szczególnie szybko będzie wzrastała liczba ludności
we wsiach ulokowanych w promieniu 50 km od większych miast. Te obszary wiejskie będą
miały stosunkowo silnie zurbanizowany charakter. Ze względu na poprawę infrastruktury
technicznej i społecznej na wsi, chętnie osiedlać się tam będą ludzie w wieku poprodukcyjnym. „Starzenie się” wsi będzie się pogłębiać, ale i tak przeciętnie biorąc, ludność na obszarach wiejskich będzie nieco młodsza niż średnio w miastach. Na wsi pojawi się tendencja do
posiadania większej liczby dzieci niż obecnie. Awans cywilizacyjny obszarów wiejskich i wyraźna poprawa sytuacji dochodowej ludzi tam mieszkających będzie sprzyjała owej tendencji. Problemem demograficznym i społecznym będą wyludniające się wsie ulokowane we
wschodniej części kraju, ale i na tym obszarze pojawią się „enklawy rozwoju”, m.in. dzięki
szybko rozwijającemu się eksportowi polskich i unijnych produktów na wschód oraz rosnącej współpracy przygranicznej.
W strukturze zatrudnienia i dochodów ludności wiejskiej wydatnie zmniejszy się udział
rolnictwa. Wpływ rolników na życie wsi będzie jednak znacznie większy niż wynikałoby to
ze zwykłych wskaźników statystycznych. Jednym ze źródeł tego wpływu będzie znaczenie
rolników w zarządzaniu wykorzystaniem ziemi i upowszechnianie rolnictwa wielofunkcyjnego. Utrzyma się duże znaczenie rolników w kształtowaniu kultury wsi.
Polska wieś będzie za 25 lat bardziej wielonarodowa i wieloetniczna niż obecnie. Wzrośnie odsetek gruntów użytkowanych przez farmerów przybyłych z innych krajów europejskich. Sprzyjać temu będzie swoboda przepływu ludzi i kapitału w ramach UE. Polskie obszary rolne będą przyciągać swoją różnorodnością ekologiczną, a także niską ceną ziemi. Wzrost
wieloetniczności polskiego społeczeństwa obejmie przede wszystkim duże miasta,
a w znacznie mniejszym stopniu wieś.
15
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i ró˝nicujàce. Próba syntezy
Centralnym problemem ekonomiczno-społecznym wsi pozostanie problem zatrudnienia
i zapewnienia źródeł dochodu. Poprawie sytuacji w tym zakresie sprzyjać będzie zmiana charakteru działalności gospodarczej i zatrudniania, wywołana powszechną informatyzacją.
Upowszechnianie się tzw. telepracy zwiększy na wsi nie tylko dostęp do źródeł dochodu, ale
wpłynie też korzystnie na życie rodzinne, dając rodzicom możliwość pogodzenia aktywności
zawodowej z opieką nad dziećmi.
Głównym źródłem dochodów na wsi będą małe firmy operujące na pograniczu sektora
informatycznego i usługowego oraz jednostki związane z obsługą rolnictwa i ogólnie agrobiznesu. Ważnym zadaniem stanie się zapobieganie nadmiernej koncentracji, zarówno
w strukturze rolnictwa, jak i pozarolniczej działalności na wsi. Polityka zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich będzie sprzyjała decentralizacji i racjonalnej dekoncentracji działalności gospodarczej. Bankowość internetowa oraz rozwój systemu finansowego dobrze dostosowanego do struktury obszarów wiejskich, przełamie dotychczas zauważalną barierę dostępu ludności wiejskiej do nowoczesnych usług finansowych.
Gruntownie zmieni się charakter pracy, tak na wsi, jak i w całym społeczeństwie. Zatrudnienie stanie się bardziej elastyczne, zarówno jeśli chodzi o czas pracy, jak i zmienność miejsc
i charakteru pracy. Wielozawodowość na wsi stanie się koniecznością dla znacznej części jej
mieszkańców. Niezbędnym elementem postaw ludzi aktywnych zawodowo na wsi będzie poszukiwanie „nisz dochodowych” i gotowość przekwalifikowania się. Jednym z ważniejszych
wyzwań dla polskiej wsi w następnych dekadach będzie budowanie „przestrzeni innowacyjnej” (A. Potok). Wzrośnie znaczenie ośrodków promieniowania wiedzy i wspierania innowacji: placówek naukowych, ośrodków doradztwa rolniczo-gospodarczego, centrów przedsiębiorczości, izb rolniczych i innych. Renesans będą przeżywały uniwersytety ludowe.
Publiczne wsparcie dla rolnictwa ulegnie zmniejszeniu, ale pojawią się nowe formy
wsparcia dla rozwoju obszarów wiejskich. Środki te będą bardziej efektywnie wykorzystywane niż obecnie ze względu na zakumulowaną wiedzę o gospodarowaniu środkami publicznymi i większe zaangażowanie społeczności lokalnych w ten proces (m.in. dzięki doświadczeniom LEADER i podobnych programów).
Obszary wiejskie będą bardziej niż obecnie zróżnicowane pod względem struktury społeczno-ekonomicznej i poziomu rozwoju. Problem wykluczenia społeczno-ekonomicznego
i biedy na wsi nie przestanie istnieć, ale pojawią się nowe możliwości finansowe i instrumentalne ograniczania tych zjawisk.
Rolnictwo – nowe funkcje, nowe znaczenie
Wieś bez rolnictwa przestaje być prawdziwą wsią; staje się tylko jedną z wielu jednostek
osiedleńczych. Większość wypowiadających się w sprawach wizji rozwoju polskiej wsi poruszała problem rolnictwa. Jakie będzie rolnictwo polskie za 25 lat? Jakie będzie miejsce rolnictwa
w społeczno-ekonomicznej strukturze wsi? Wagi rolnictwa i jego znaczenia nie można opisać
tylko za pomocą prostych wskaźników statystycznych. Rolnictwo nie przestaje być ważne dlatego, że w strukturze PKB zajmuje tylko 1–2%. Rolnictwo nie przestanie być pierwotnym źródłem żywności i nie przestanie być ważnym źródłem odtwarzalnej energii. Wzrośnie jego znaczenie jako ważnego powiernika dużej części zasobów przyrodniczych kraju. Zmniejszy się natomiast jego znaczenie, jako źródła dochodów ludności wiejskiej. Coraz mniejsza część mieszkańców wsi będzie opierała swój byt na dochodach rolniczych. Źródła dochodów ludności
wiejskiej ulegną silnej dywersyfikacji. Rolnictwo będzie jeszcze bardziej zróżnicowane niż
obecnie. Kilku autorów wyodrębnia trzy formy przyszłego rolnictwa, różnie określając te formy.
M. Adamowicz wymienia: 1) rolnictwo komercyjne, 2) rolnictwo wielofunkcyjne, 3) rolnictwo
socjalne. B. Klepacki dzieli przyszłe gospodarstwa na: 1) małe jednostki będące głównie miejscem zamieszkania, lokatą kapitału czy obiektem sentymentalnym, 2) gospodarstwa intensyw-
16
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
J. Wilkin, U. Budzich-Szuka∏a, J. Saloni
ne, 3) wielkoobszarowe gospodarstwa ekstensywne. J. Zegar w strukturze rolnictwa za 25 lat
wyodrębnia: 1) rolnictwo zrównoważone, 2) rolnictwo industrialne, 3) rolnictwo tradycyjne.
Z kolei H. Runowski dzieli przyszłe rolnictwo na dwa typy: 1) rolnictwo ekologiczne i 2) rolnictwo konwencjonalne. Rolnictwo komercyjne (zarówno konwencjonalne, jak i ekologiczne) będzie rolnictwem opartym na wiedzy. Zawód rolnika będzie wymagał znacznie większej wiedzy
niż większość innych zawodów. Rolnik będzie producentem szerokiej gamy dóbr rynkowych
i dóbr publicznych. Będzie zarządzał gospodarstwem jako jednostką produkcyjną, ale będzie
też zarządzał ważną częścią przestrzeni produkcyjnej, w tym ziemi. Przyszłe rolnictwo będzie
rolnictwem wielofunkcyjnym. Wielofunkcyjność rolnictwa będzie podstawą wsparcia dla rolnictwa, ale też zapewni rolnikowi więcej stabilności zawodowo-dochodowej niż obecnie.
Ziemia użytkowana rolniczo będzie się kurczyć ze względu na potrzeby mieszkaniowe,
ale też z powodu przeznaczania jej (zwłaszcza gleb gorszej jakości) na zalesianie i tworzenie
zbiorników wodnych. Przy okazji: dostępność wody stanie się jeszcze większym problemem
niż obecnie. Więcej wody będzie potrzebowało nowoczesne rolnictwo (powszechność nawadniania) oraz mieszkańcy miast i wsi. Wydatnie powiększy się liczba i powierzchnia zbiorników retencyjnych.
Wzrośnie znaczenie rolnictwa w zapewnianiu bezpieczeństwa żywnościowego i energetycznego kraju. Procesy globalne mogą doprowadzać do destabilizacji gospodarek, szybkiego przenoszenia cykli koniunkturalnych i wielu innych zjawisk. Żywność jest zbyt ważnym
dla człowieka produktem, by jego zapewnienie pozostawić w gestii wyłącznie globalnych
„graczy” i globalnych mechanizmów. Ze względu na olbrzymi wzrost ceny energii ze źródeł
nieodnawialnych (zwłaszcza ropy naftowej), wydatnie zwiększy się też znaczenie rolnictwa,
jako producenta biomasy wykorzystywanej dla celów energetycznych.
Wzmocnione zostaną „polskie specjalności” w strukturze rolnictwa. Jak przewiduje E.Majewski: około 65% zasiewów będą zajmowały zboża; ważną rolę będzie odgrywała uprawa rzepaku i ziemniaków, zwiększy się uprawa roślin energetycznych. W produkcji zwierzęcej
utrzyma się prymat hodowli trzody chlewnej, drobiu i krów. Nowością będzie upowszechnianie się ranczowej hodowli bydła mięsnego. Nastąpi też renesans hodowli owiec.
Rolnictwo nie będzie wolne od konfliktu interesów. Nowoczesne i w pełni skomercjalizowane wielkoobszarowe rolnictwo, kierowane zasadą zysku i konkurencji, kolidować będzie
z postulatami ekologów. Narzędziem łagodzenia owych konfliktów będzie polityka UE, upowszechnianie się programów rolno-środowiskowych i stosowanie zasady eco-conditionality
w polityce wspierania rolnictwa. Przedmiotem konfliktu będzie też produkcja żywności genetycznie modyfikowanej, chociaż wykorzystywanie tej żywności będzie się upowszechniało.
W opozycji do masowej, taniej żywności, często modyfikowanej genetycznie, rozwiną się dziedziny „niszowej”, delikatesowej żywności produkowanej metodami tradycyjnymi i organicznymi. Europa, a Polska szczególnie, stanie się światowym centrum zróżnicowanych produktów
rolnych, adresowanych do wymagającego i dość precyzyjnie zaadresowanego odbiorcy.
Wymiana pokoleniowa w rolnictwie, jaka nastąpi w najbliższych 25 latach, ułatwi przestawienie rolnictwa na tory gospodarki opartej na wiedzy i gospodarki informacyjnej. Nowi gospodarze będą w większości dobrze wykształceni i bardziej skłonni do współdziałania z innymi niż większość obecnych rolników. Kapitał ludzki i kapitał społeczny w rolnictwie będzie odgrywał decydującą rolę.
Wieś w polityce
Z dzisiejszego punktu widzenia może być zaskoczeniem stwierdzenie, iż za 25 lat wpływ
ludności wiejskiej na życie polityczne będzie większy niż obecnie. Siła polityczna wsi będzie
rezultatem napływu na wieś ludzi wykształconych, mających mocną pozycję zawodową i reprezentujących aktywną postawę społeczną. Na wsi znajdzie się też dużo ludzi w wieku star-
17
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i ró˝nicujàce. Próba syntezy
szym, w tym zasobnych emerytów, którzy przenieśli się z miasta. W Polsce, podobnie jak
i w wielu innych krajach wysoko rozwiniętych, uwidoczni się zjawisko grey power, a więc silnego wpływu na politykę ludzi starszych, będących już na emeryturze. Jeśli przeważą zarysowane w tym tomie tendencje rozwojowe na wsi, to nastąpi wyraźne przesunięcie orientacji
politycznej mieszkańców wsi z opcji socjalno-etatystycznej na centrowo-liberalną. Utrzyma
się polska specyfika i siła społeczności wiejskich: „wspólnotowość z silną kompetencją indywidualistyczną” (T. Żukowski).
Obok (i w dużym stopniu zamiast) dotychczas istniejącego lobby rolniczego ukształtuje
się nowoczesne lobby wiejskie, reprezentujące interesy mieszkańców obszarów wiejskich.
Znaczenie tego lobby będzie szczególnie ważne ze względu na przesunięcie orientacji polityki UE z tradycyjnej polityki rolnej na politykę zintegrowanego rozwoju obszarów wiejskich.
Polityczne, społeczne i gospodarcze zorganizowanie się społeczności wiejskich będzie odgrywać niezwykle ważną rolę, ponieważ wzrośnie siła globalnej konkurencji, rywalizacji
o strefy wpływów i miejsce w światowym podziale pracy.
Utrzyma się znaczący wpływ Kościoła katolickiego na obszarach wiejskich.
Kultura wsi
Wieś jest i będzie dziedzicem oraz nośnikiem tradycji narodu (T. Żukowski). W epoce globalizacji kultura jest szczególną wartością i szansą. Kapitał kulturowy jest „dobrem rzadkim”,
a więc powinien być chroniony i wysoko „wyceniany”. Być może, w kulturze przyszłej polskiej wsi wykorzystane zostaną „doświadczenia preindustrialne” – jak formułuje to M. Wieruszewska. Nastąpi powrót do niektórych pierwotnych źródeł kultury i tożsamości wsi. Będzie
to jednak trudne ze względu na radykalną zmianę charakteru rolnictwa i zmniejszanie się jego roli w życiu wsi. Przez wieki, kultura wsi była przede wszystkim kulturą rolników (chłopów), ale to się zmienia. Z kolei, I. Bukraba-Rylska zadaje pytanie: „kto ma określać wizję przyszłego ładu na wsi?” i przestrzega przed manipulowaniem podmiotowością polskiej wsi.
W kształtowaniu wizji wsi głos jej mieszkańców powinien być decydujący. Z drugiej strony,
obszary wiejskie, zajmujące ponad 90% terytorium kraju są w jakimś sensie dobrem całego
społeczeństwa, a więc sprawy wsi nie mogą być domeną tylko jej mieszkańców.
Kultura polskiej wsi za 25 lat kształtowana będzie przez społeczność, której bardzo niewielką część będą stanowili rolnicy, a większość osoby nie związane z produkcją rolniczą.
Wielu z nich będzie migrantami z miast. Stosunkowo niewielkie rozmiary społeczności wiejskich, bezpośredni kontakt z przyrodą i obecność działalności rolniczej sprzyjały i sprzyjać
będą tworzeniu specyficznych więzi i specyficznej kultury, odmiennych od tych, jakie tworzą
się w miastach. Jednakże, ze względu na wcześniej zasygnalizowane tendencje demograficzne i gospodarcze, wystąpi zjawisko „mieszczanienia” wsi (K. Mularczyk), podobnie jak
w okresie PRL obserwować mogliśmy przejawy „ruralizacji” miast.
Bardzo ważną częścią kultury wsi jest jej architektura i zagospodarowanie przestrzeni (układ
pól, zagród, zadrzewień, sieć dróg itp.). Jak podkreśla E. Raszeja, formy krajobrazu kulturowego
wsi to zabytki kultury i historii, a więc powinny być chronione i pielęgnowane. W przyszłości będą one przedmiotem troski społecznej, a aktywność mieszkańców wsi i ich dążenie do wzmocnienia tożsamości „małych ojczyzn” sprzyjać będą dowartościowaniu unikatowych cech wiejskiej przestrzeni. Piękną wizję przestrzeni wiejskiej przedstawia w swoim eseju M. Kowicki.
Środowisko przyrodnicze i krajobraz wsi
Wszyscy autorzy są zgodni w podkreślaniu wartości tego elementu kapitału wsi, jakim jest
jej środowisko przyrodnicze i krajobraz. Obok czynników społecznych, to walory przyrodni-
18
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
J. Wilkin, U. Budzich-Szuka∏a, J. Saloni
czo-kulturowe są tymi wartościami, dla których tereny wiejskie powinny być wspierane. Dzięki nim wieś jest alternatywą dla miast, miejscem odpoczynku, zachowania kultury i tradycji,
źródłem bezpieczeństwa ekologicznego.
Autorzy chcieliby, by obszary wiejskie były w przyszłości terenem atrakcyjnym krajobrazowo, zachowującym w miarę możliwości dawny tradycyjny układ zabudowy i sposób kształtowania wiejskiej przestrzeni oraz zasoby naturalnej przyrody. Natomiast produkcyjna działalność rolnicza powinna być prowadzona z dbałością o stan środowiska, w sposób na ile to
możliwe mało ingerujący w naturalne warunki przyrodnicze i ekologiczne.
Autorzy wskazują jednocześnie na potrzebę świadomego pogodzenia dążenia do powyższego z naturalnymi tendencjami wynikającymi z nieuchronnego rozwoju cywilizacyjnego
i gospodarczego. Jedną z nich jest proces powstawania dużych i bardzo dużych gospodarstw
rolnych prowadzących intensywną produkcję na dużych polach i z wykorzystaniem przemysłowych środków produkcji oraz budynków gospodarskich o dużej skali. Szybkiemu zmniejszaniu się ilości tradycyjnych gospodarstw rolnych i liczby ludzi prowadzących działalność
rolniczą towarzyszyć będzie powiększanie się zbiorowości osób, dla których wieś jest po prostu miejscem zamieszkania i pracy poza rolnictwem. Będzie rozwijało się zjawisko „wylewania się miast” i ich ekspansji na tereny wiejskie. Można oczekiwać zwiększania się liczby ludzi żyjących na wsi z wyboru, co prowadzić będzie do powstawania osiedli wiejskich bezpośrednio wokół miast, ale też osiedlania się i tworzenia siedzib przez nowych przybyszów głęboko wewnątrz tradycyjnych terenów wiejskich.
W celu zachowania naturalnych i przyrodniczych wartości wsi, należy według autorów
wspierać alternatywne dla konwencjonalnego, wielkotowarowego sposoby gospodarowania,
czyli formy produkcji rolnej prowadzone z uwzględnieniem dobra środowiska i dostarczające wysokiej jakości naturalne produkty. Rolnictwo ekologiczne, prowadzone w sposób naturalny i bez używania środków chemicznych, a także rolnictwo zintegrowane, stosujące zasady dobrego gospodarowania (dobrej praktyki rolniczej) i kładące nacisk na precyzyjne stosowanie nakładów pochodzenia przemysłowego, wymagają zarówno bezpośredniego
wsparcia, jak i działań informacyjnych, zarówno wobec odbiorców ich produkcji, jak i społeczeństwa, jako podatników godzących się na dofinansowanie tego typu rolnictwa. Niezależne więc od zaakceptowania przez konsumentów wyższych cen produktów rolnych o wyższej
jakości, bezpieczeństwie ekologicznym, walorach smakowych i kulturowym kontekście wytwarzania, rolnicy prowadzący gospodarstwa na zasadach zrównoważonego rozwoju powinni być dodatkowo wynagradzani za dostarczanie usług o charakterze dóbr publicznych.
Spodziewane tendencje wymagają również nowego podejścia do planowania przestrzennego. Autorzy chcieliby, by było ono prowadzone ze społecznie zaakceptowaną wizją, opartą na trwałych wartościach przestrzenno-krajobrazowych i architektonicznych, określających
dopuszczalne przekształcenia i wskazujące nowe kierunki rozwiązań. By zachowywały one
i kontynuowały, a częściowo również odbudowywały tożsamość krajobrazową i architektoniczną polskiej wsi. Dotyczy to zarówno elementów charakterystycznych dawnego wiejskiego krajobrazu, jak choćby miedze, zadrzewienia przydrożne i śródpolne, ale i samych tradycyjnych układów wsi, tworząc – mówiąc umownie – wieś o krajobrazie parkowym, zamiast
pozwalania na rozlewanie się miast w globalne przedmieście.
Zrealizowanie tej wizji wymaga przede wszystkich zmian w sferze świadomości społecznej i uzyskania publicznej zgody co do tego, że środowisko, a w tym również krajobraz, jest
nie tylko wartością, ale też wspólnym dobrem, na tyle ograniczonym, że wymagającym reglamentacji, a przynajmniej daleko idącej ochrony. Tak więc decyzje o gospodarowaniu lub osiedlaniu się w danym miejscu powinny być podejmowane w jakimś stopniu jako świadome zobowiązanie do zachowania dbałości o wygląd i spójność własnych przestrzennych działań
z charakterem okolicy.
Wymaga to również spójnej i generalnej polityki utrzymywania porządku i czystości, gospodarki komunalnej i gospodarowania odpadami. Nie tylko ogólna infrastruktura powinna
19
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i ró˝nicujàce. Próba syntezy
być utrzymywana w stanie estetycznym – co łatwiej zapewnić dzięki wskazaniu odpowiedzialnego za jej stan – ale również muszą być podjęte systemowe działania pozwalające uwolnić krajobraz wiejski od śmieci i odpadków. Administracyjno-prawne wymogi dotyczące odpadów przemysłowych i pochodzących z gospodarstw domowych (wymóg posiadania stałych umów z odbiorcami odpadów), system zbierania odpadów (publicznie dostępne śmietniki i zbiorniki; stałe zbiórki), jak i efektywny system wykrywania i karania porzucania odpadów powinny prowadzić do realizacji celu „zero śmieci”. Nie sposób wszak prowadzić działań edukacyjnych i wymagać obywatelskiej postawy w uznawaniu estetyki otoczenia za wymagającą indywidualnego wkładu wspólną wartość, przy elementarnym braku efektywności
w zapewnianiu estetyki otoczenia przez system publiczny.
Jaka będzie polityka wobec obszarów wiejskich, jaki będzie jej europejski
i globalny kontekst?
Na podstawie wypowiedzi autorów można wywnioskować, jak w perspektywie najbliższych dwudziestu lat zmieniać się będzie polityka wobec obszarów wiejskich. Przesłanki tych
zmian opisuje m.in. M. Adamowicz, wskazując na globalne procesy w sferze przyrody, ekonomii, a także kultury i polityki.
Zakładając, że jednym z głównych rodzajów działalności na wsi pozostanie produkcja rolnicza, zwraca on uwagę na to w jaki sposób na rolnictwo oddziałują obserwowane ostatnio
niekorzystne globalne zjawiska przyrodnicze, takie jak dziura ozonowa, ocieplenie klimatu,
nagłe zmiany przyrodnicze w postaci trzęsień ziemi, powodzi i huraganów, a także epidemie
zwierząt hodowlanych typu BSE. Zagrożeniem dla rolnictwa może być także wyczerpywanie
się zasobów wody; z kolei oczekiwane niedobory energii mogą stanowić szansę dla zagospodarowania zasobów dostępnych na obszarach wiejskich.
Natomiast globalne procesy ekonomiczne, a szczególnie swobodny przepływ dóbr
i usług, informacji, kapitału oraz ludzi, powodują z jednej strony wzrost dobrobytu (stąd nacisk na liberalizację wymiany międzynarodowej w ramach m.in. WTO), z drugiej jednak stawiają producentów towarów i usług, także na obszarach wiejskich, wobec konieczności sprostania ostrzejszej niż dotąd konkurencji. Jednocześnie coraz lepiej sytuowani konsumenci
poszukują towarów – w tym m.in. żywności – które spełniają warunki bezpieczeństwa, są produkowane w sposób przyjazny dla środowiska oraz posiadają specyficzne walory smakowe,
związane z miejscem pochodzenia lub tradycyjnym sposobem wytwarzania.
W efekcie tego typu przemian następuje – a w najbliższym dwudziestoleciu zapewne proces ten się nasili – zmiana sposobu myślenia o wsi. Wieś nie jest już postrzegana przede
wszystkim jako miejsce produkcji żywności. Taka zmiana myślenia pociąga za sobą zmiany
zarówno w wąsko rozumianej polityce rolnej, jak i w polityce wobec obszarów wiejskich.
W dyskusji na ten temat autorzy opracowań najczęściej odnoszą się do polityki Unii Europejskiej (a zwłaszcza do zamiarów ogłoszonych przez Komisję Europejską na lata 2007–2013),
ponieważ – jak podkreśla m.in. J. Plewa – będzie ona miała najsilniejszy wpływ na przyszły
obraz polskiej wsi.
Zdaniem J. Plewy, w dalszym ciągu istotną rolę w polityce wiejskiej będzie odgrywało
wsparcie dla rolnictwa, w tym dopłaty bezpośrednie. Jednak będą one oddzielone od struktury i wielkości produkcji, co pozwoli poprawić konkurencyjność i zwiększyć orientację
rynkową producentów rolnych. Jednocześnie warunkiem otrzymania wsparcia będzie spełnienie przez producenta określonych standardów związanych z ograniczaniem uciążliwości
produkcji rolnej dla środowiska. Oznacza to, że w najbliższych dziesięcioleciach także
w przypadku dopłat bezpośrednich w coraz większym stopniu będzie obowiązywała zasada, że środki publiczne wydatkowane są tam, gdzie mamy do czynienia z dobrem publicznym (takim jak np. różnorodność biologiczna, krajobraz, struktura osadnicza). W takim ro-
20
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
J. Wilkin, U. Budzich-Szuka∏a, J. Saloni
zumieniu rolnictwo europejskie dostarcza dóbr publicznych (wspomina o tym A. Potok
w swoim opracowaniu).
Warto w tym miejscu zauważyć, że nie wszyscy autorzy są zgodni co do zasadności tego
typu polityki. B. Klepacki w swoim opracowaniu wyraża pogląd, że dopłaty i inne środki pomocowe powinny być kierowane do najbardziej konkurencyjnych producentów („najefektywniejszych, produkujących tanio dobre produkty i dających zatrudnienie innym osobom”). Jednak to właśnie tego typu producenci często przyczyniają się do powstawania negatywnych efektów zewnętrznych w środowisku oraz zagrożeń związanych z bezpieczeństwem żywności, a według A. Bołtromiuka właśnie te kwestie są najważniejsze dla europejskich konsumentów.
Jeszcze większe zmiany będą dotyczyły pozostałych (innych niż dopłaty bezpośrednie)
środków unijnych przeznaczonych na rozwój wsi i rolnictwa. Coraz większa ich część będzie
kierowana na takie działania, które zapewnią nie tylko konkurencyjność producentów w sektorze rolno-spożywczym, ale także właściwe wykorzystanie zasobów naturalnych oraz lepszą
jakość życia mieszkańcom wsi.
W nowej perspektywie finansowej na lata 2007–2013 Komisja Europejska przewiduje
utworzenie specjalnego funduszu rozwoju obszarów wiejskich. Środki tego funduszu mają
spełniać trzy główne cele:
(1) poprawa konkurencyjności sektora rolnego,
(2) poprawa kondycji środowiska przyrodniczego i krajobrazu poprzez racjonalną gospodarkę ziemią,
(3) poprawa warunków życia ludności wiejskiej oraz wsparcie dywersyfikacji działalności gospodarczej.
Komisja Europejska proponuje, aby kraje członkowskie miały znaczącą swobodę w decydowaniu, na który z powyższych celów przeznaczyć najwięcej środków, jednak przy zachowaniu pewnych minimalnych pułapów w ramach łącznej kwoty przypadającej na dany kraj
(po 15% tej kwoty dla celu pierwszego i trzeciego oraz min. 25% tej kwoty dla celu trzeciego).
Jednocześnie każdy kraj powinien opracować strategię rozwoju obszarów wiejskich, która
będzie wpisywać się w ogólną strategię rozwoju wsi europejskiej.
Trudno w tej chwili przewidzieć kierunki polityki UE wobec wsi i rolnictwa w okresie po
2013 roku, większość autorów jednak spodziewa się że zarysowane na początku XXI wieku
trendy będą kontynuowane. Oznacza to z jednej strony dalsze zmiany w zasadach wsparcia
samego rolnictwa (co zaowocuje m.in. odchodzeniem od rolnictwa „industrialnego” w kierunku produkcji jakościowej, a także coraz większą odpowiedzialnością producentów rolnych za użytkowane przez nich środowisko przyrodnicze i kulturowe), a z drugiej – przeznaczanie coraz większej części środków na wsparcie innych niż rolnicze funkcji obszarów wiejskich (środowisko, jakość życia, pozarolnicze źródła dochodu).
Być może najważniejszą zmianą w polityce wobec obszarów wiejskich będzie nie to, na
co będą przeznaczane środki, ale sposób w jaki będą podejmowane decyzje na ten temat.
Wielu autorów uważa, że skuteczne rozwiązywanie problemów obszarów wiejskich będzie
możliwe wówczas, gdy nastąpi przekazanie decyzji (w tym także możliwości dysponowania
środkami pomocowymi) w ręce samych mieszkańców wsi.
W tym kontekście często przywoływany jest program LEADER. Jak opisuje w swoim opracowaniu U. Budzich-Szukała, program ten polega na utworzeniu na poziomie lokalnym szerokiej koalicji wszystkich podmiotów zainteresowanych rozwojem danego obszaru (tzw.
parnterstwa lokalnego – Lokalnej Grupy Działania) oraz na przekazaniu do jej dyspozycji
środków finansowych, dzięki którym może ona realizować strategię rozwoju wypracowaną
przy udziale całej społeczności.
Pozytywne doświadczenia tego typu podejścia w Unii Europejskiej spowodowały, że Komisja Europejska w swojej propozycji na lata 2007–2013 nie tylko wprowadziła wymóg, aby
każde państwo członkowskie przynajmniej część środków na rozwój wsi przekazało do dys-
21
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i ró˝nicujàce. Próba syntezy
pozycji lokalnych partnerstw, ale zaproponowała, że w ten sposób powinno być wydatkowane co najmniej 7% wszystkich środków na rozwój wsi. Nie wydaje się to wiele, biorąc pod
uwagę, że niektóre kraje – np. Finlandia – wydatkują w sposób zbliżony do tej metody większość środków w ramach zarówno krajowej, jak i unijnej polityki wobec obszarów wiejskich,
ale i taka propozycja Komisji spotkała się ze znacznym oporem ze strony krajów członkowskich. Należy się jednak spodziewać, że w kolejnych okresach programowania tego typu podejście będzie się upowszechniało i obejmowało nie tylko fundusze unijne na rozwój wsi,
ale także inne środki publiczne (tak unijne jak i krajowe) oraz prywatne. Na tym założeniu
oparta jest m.in. wizja wsi przedstawiana w opracowaniach K. Jaworskiego, A. Potok i U. Budzich-Szukały.
Samorządność „małych ojczyzn” i kapitał społeczny na wsi
Pozytywne efekty działań typu LEADER w Unii Europejskiej dobrze harmonizują z głosami tych, którzy mówiąc o przyszłości wsi podkreślają przede wszystkim, że powinni o niej decydować sami mieszkańcy. Taki punkt widzenia reprezentuje m.in. I. Bukraba-Rylska, która
bardzo krytycznie odnosi się do myślenia o wsi jako o obszarze „zacofania”, wymagającym
modernizacji. Postuluje ona zamiast tego traktowanie społeczności wiejskich zgodnie z zasadą podmiotowości, co oznacza (według cytowanych przez autorkę K. Gorlacha i Z. Seręgi)
zdolność dokonywania zmian w otaczającym świecie, poczucie wpływu na rzeczywistość
i kierowanie się własnym systemem wartości.
O podmiotowe traktowanie mieszkańców wsi apeluje również K. Ardanowski w opracowaniu pod znamiennym tytułem „Czy można zmienić wieś bez udziału jej mieszkańców”.
Podkreśla on, że to właśnie mieszkańcy wsi są w pierwszej kolejności beneficjentami przemian zachodzących na obszarach wiejskich oraz że redefinicja roli tych obszarów (np. od
funkcji stricte rolniczych w kierunku rozwoju zrównoważonego) musi być akceptowana
i przyjazna dla samych mieszkańców. W podobnym duchu wypowiada się też E. Raszeja:
w dbałości o ład przestrzenny na obszarach wiejskich muszą uczestniczyć społeczności lokalne. Powołuje się ona na doświadczenie krajów Europy Zachodniej, gdzie wdrażana od dawna idea społeczeństwa obywatelskiego zakłada m.in. indywidualną i zbiorową odpowiedzialność za zamieszkiwaną przestrzeń, a powszechny, dobrowolny udział społeczności lokalnych
w tworzeniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego jest gwarancją przestrzegania przyjętych ustaleń.
Według A. Potok najważniejsze obawy o przyszłość wsi są związane z bezrobociem i wynikającą z niego biedą rodzin wiejskich. Jej zdaniem problemów tych nie da się rozwiązać na poziomie krajowym, dlatego konieczna jest decentralizacja zarządzania, tak aby można było
uwzględnić lokalne potrzeby i możliwości. W metodzie LEADER, zamiast podejścia sektorowego (rozpatrywania oddzielnie kwestii rolnictwa, ochrony środowiska, kultury czy tworzenia
miejsc pracy) postulowane jest podejście terytorialne, w którym dany obszar (subregion) traktowany jest jako całość, co pozwala zastosować najbardziej efektywne rozwiązania. Oznacza to,
że mieszkańcy danego obszaru będą mogli sami uczestniczyć w poszukiwaniu tych rozwiązań.
Coraz większą rolę w określaniu kierunków działań i dysponowaniu środkami na ich realizację będą miały władze regionu oraz samorządy lokalne. M. Adamowicz przewiduje znaczące rozszerzenie kompetencji władz gminnych (także m.in. w zakresie zarządzania lokalnymi zasobami oraz nawiązywania kontaktów i pozyskiwania partnerów zewnętrznych). Jednak zadania te gminy będą w coraz większym stopniu realizować we współpracy z innymi
podmiotami (środowiskiem biznesu, organizacjami pozarządowymi). Można się spodziewać,
że na polskiej wsi da się zauważyć trend już dziś obserwowany m.in. w niektórych krajach
skandynawskich, gdzie w kluczowych, strategicznych decyzjach demokracja przedstawicielska jest uzupełniana „demokracją bezpośrednią”.
22
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
J. Wilkin, U. Budzich-Szuka∏a, J. Saloni
Oczywiście aby współuczestniczyć w podejmowaniu decyzji, mieszkańcy wsi muszą
z jednej strony dysponować wiedzą i umiejętnościami (kapitał ludzki), a z drugiej – wypracować zasady współpracy i organizowania się wokół wspólnych celów (kapitał społeczny). Wielu autorów podkreśla fakt, że gospodarka wiejska będzie w coraz większym stopniu oparta
na wiedzy. Szczególnie duże wymagania będą dotyczyły rolników (stąd np. Potok podkreśla
potrzebę wzmocnienia instytucji doradczych, wspierających, informacyjnych itp.) oraz że
przyszłość wsi będzie w dużej mierze zależeć od umiejętności korzystania i dostępności nowych technologii i narzędzi informatycznych (por. opracowanie J. Saloniego i B. Margola).
Jednak bezpośrednio zagadnienie edukacji na wsi podejmuje głównie opracowanie A. Kozińskiej-Bałdygi.
Postuluje ona model edukacji opartej o małe, wiejskie szkoły, znacznie bardziej przyjazne
dziecku i jego rodzicom niż szkoły zbiorcze, do których dzieci są dowożone. Małe szkoły mają lepszą możliwość dostosowania się do indywidualnych potrzeb ucznia oraz kształcenia aktywnych i twórczych obywateli. Jednocześnie szkoła taka, prowadzona przez stowarzyszenie
mieszkańców, może być ośrodkiem różnego rodzaju działań kulturalnych, społecznych i gospodarczych wsi. A. Kozińska podkreśla też, że wyrównywanie szans edukacyjnych powinno
rozpoczynać się już na etapie przedszkolnym. Także i w tej wizji kluczową rolę odgrywa podmiotowość społeczności wiejskiej (A. Kozińska postuluje wręcz, aby dla zwiększenia tej podmiotowości przywrócić osobowość prawną sołectwu).
Autorzy wielu opracowań zwracają także uwagę na konieczność współpracy i organizowania się mieszkańców wsi, a więc kapitału społecznego. Np. M. Adamowicz spodziewa się,
że rola podmiotów zbiorowych w rozwoju wsi, będących wyrazem dążeń i aspiracji społeczności lokalnych, grup zawodowych i grup interesu, będzie w przyszłości wzrastać. Oczekuje
także rozwoju nowych form spółdzielczości i grup producenckich. Z kolei K. Ardanowski liczy na coraz większe zaangażowanie organizacji pozarządowych w rozwój wsi i wyraża niepokój, że ich rola nie jest doceniana przez autorów różnego rodzaju dokumentów rządowych
(szczególnie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi).
A. Potok nawiązuje do ważnego elementu budowania kapitału społecznego, jakim jest poczucie tożsamości. Jej kształtowanie jest procesem długotrwałym, obejmującym wiele pokoleń, dlatego w wielu regionach Polski – tam gdzie proces ten został przerwany w wyniku
II wojny światowej i układu jałtańskiego – potrzebne jest przywracanie pamięci zbiorowej
i aktywne jej leczenie. Mimo to autorka ma nadzieję, że w przeciągu najbliższych 20 lat uda
się ochronić dziedzictwo kulturowe polskiej wsi i umocnić poczucie tożsamości społeczności lokalnych, m.in. dzięki takim programom jak LEADER i Odnowa Wsi.
U. Budzich-Szukała pokazuje, jak wspólne działania wszystkich instytucji i organizacji zaangażowanych w lokalne partnerstwo na rzecz rozwoju – zgodnie z metodą LEADER – mogą
z jednej strony wzmacniać kapitał społeczny (zachęcając i aktywizując mieszkańców do
współdecydowania o przyszłości swojej małej ojczyzny), z drugiej – dzięki temu kapitałowi
mieszkańcy, przy niewielkim wsparciu środkami zewnętrznymi mogą uczynić swoją wieś
lepszym miejscem do życia. Na dodatkowy aspekt kapitału społecznego na wsi zwraca uwagę M. Wieruszewska, podkreślając iż to właśnie dzięki kapitałowi społecznemu i silnym więziom lokalnym mieszkańcy wsi czują się bezpieczniejsi niż mieszkańcy miast.
Czy wieś przestanie być gorszym miejscem do życia niż miasto?
Autorzy opracowań zwracają uwagę, że pod względem możliwości zdobycia pracy, dostępu do dóbr kultury, opieki zdrowotnej czy informacji mieszkańcy wsi znajdują się dziś
w znacznie gorszej sytuacji niż mieszkańcy miast. Jednocześnie jednak podkreślają atuty
mieszkania na wsi, takie jak dostęp do czystej wody i powietrza, spokój (wolniejsze tempo życia), kontakt z przyrodą czy poczucie bezpieczeństwa. Czy zatem w perspektywie dwudzie-
23
Wizja rozwoju polskiej wsi – elementy wspólne i ró˝nicujàce. Próba syntezy
stu lat przepaść między wsią a miastem pogłębi się, a wieś pozostanie mniej atrakcyjnym
miejscem, którego mieszkańcy będą marzyć o ucieczce do miasta, czy też standard życia
mieszkańców wsi i miast wyrówna się, a nawet będzie wyższy na wsi?
Zdaniem niektórych autorów (np. B. Klepackiego), różnice między wsią a miastem będą
się pogłębiać, a o dobrobycie na wsi zadecyduje sytuacja ekonomiczna w miastach. Interesujące jest to, że oczekuje tego autor który skądinąd apeluje o skupianie środków pomocowych
na wsparcie dla producentów najbardziej konkurencyjnych! Może zatem, dla zmniejszenia
tych różnic, należałoby więcej środków przeznaczyć na dywersyfikację działalności gospodarczej, albo na działania o charakterze edukacyjnym? Warto przypomnieć, że w krajach „starej” Unii intensywne wsparcie dla konkurencyjnych producentów przyczyniło się do wyludniania się wsi, która przestała być atrakcyjnym miejscem do życia, i to mimo że w większości
krajów osiągnięto korzystny dla mieszkańców wsi parytet dochodów wieś – miasto (por. badania porównawcze jakości życia na wsi R. Andersona, cytowane przez A. Potok).
Większość autorów spodziewa się jednak wyrównania poziomu życia na wsi i w mieście
w perspektywie dwudziestolecia. Jak podkreśla E. Niedzielski, obszary wiejskie są potencjalnie bardziej atrakcyjne ze względu na walory środowiskowe i społeczno-kulturowe, szczególnie przy założeniu że mieszkańcy będą się w coraz większym stopniu utrzymywać z pracy na
odległość oraz pod warunkiem wyrównania dostępu do usług i infrastruktury.
Stosunkowo najłatwiej będzie wyrównać poziom infrastruktury technicznej – tak przynajmniej twierdzi A. Potok. Poprawi się także dostępność infrastruktury społecznej (np. ochrony zdrowia). Znacznie więcej wysiłku trzeba aby wyrównać dostęp do informacji. Dzięki dopływowi środków zewnętrznych (w tym także pomocowych z Unii) oraz różnego rodzaju
działaniom na rzecz dywersyfikacji źródeł dochodu na wsi można mieć nadzieję, że poprawi
się sytuacja na rynku pracy. Natomiast E. Kozińska podkreśla niezmiernie ważny element jakości życia na wsi, jakim jest zapewnienie równych szans edukacyjnych dla dzieci wiejskich.
Jej zdaniem będzie to możliwe pod warunkiem upowszechnienia oddolnych, zdecentralizowanych metod wychowania i edukacji już na poziomie przedszkolnym.
Generalnie można zatem stwierdzić, że autorzy opracowań – przy założeniu spełnienia
określonych warunków, przede wszystkim ze strony polityki państwa, ale także aktywności
i organizacji społeczności wiejskich – widzą polską wieś w perspektywie dwudziestu lat jako
nie gorsze, a być może nawet lepsze miejsce do życia niż miasto, a jej mieszkańców – jako dysponujących porównywalnymi szansami edukacyjnymi i zawodowymi co mieszkańcy miast.
24
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Część pierwsza
Rozwój polskiej wsi
w perspektywie aksjologicznej,
kulturowej i społecznej
Socjolog wobec przyszłości. Uwagi w sprawie kultury wsi
Izabella Bukraba-Rylska
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN
Zastanawiając się w połowie lat dziewięćdziesiątych nad najlepszym modelem kultury
dla wsi, Andrzej Siciński przypomniał dotychczas praktykowane wzory „wsi roztańczonej
i rozśpiewanej w ramach działalności zespołów amatorskich przy GOK-ach; tłumnie zbierającej się na spotkaniach z literatami i «ciekawymi ludźmi»; uczestniczącej w konkursach na
najlepszą prządkę i wzorowego żniwiarza”1. Odrzuciwszy je, jako przebrzmiałe i nieadekwatne w nowej sytuacji, pytał następnie o to, kto powinien określać takie wzory i wcielać
je w życie. Pytania te pozostawił bez odpowiedzi, co uzasadnia uczynienie ich punktem
wyjścia poniższych rozważań, których celem jest przede wszystkim uświadomienie roli
kryteriów i warunków myślenia o przyszłości, a nie projektowanie atrakcyjnych w danym
momencie wizji.
Wobec przyszłości nauki społeczne mogą zajmować dwojakie stanowisko. Po pierwsze,
wychodząc z gruntownego rozpoznania tego, co było i dokonując ekstrapolacji aktualnych
tendencji, starają się z większą lub mniejszą dozą prawdopodobieństwa określić, co prawdopodobnie nastąpi. Po drugie, zakładając pewien pożądany stan rzeczy, potrafią niekiedy
przyczynić się do jego zaistnienia. Chociaż oba te podejścia odnoszą się do przyszłości, nietrudno zauważyć, że pod każdym innym względem dzielą je istotne różnice.
Pierwsze z nich wychodzi od przeszłości. To, co już dokonane, wyznacza horyzont możliwego. Myśl stanowi tu wyłącznie odwzorowanie zaistniałych faktów, poza które nie wykracza. Tak zorientowany badacz, jak pisał Florian Znaniecki w „Upadku cywilizacji zachodniej”,
będzie opierać się na pojęciu przyczynowości i przewidywać „tylko w zakresie wykrytych
przez siebie praw”. Postawie biernej, podporządkowanej stwierdzonym determinizmom
wspomniany autor przeciwstawia inną, która „może o tyle przewidzieć przyszłość, o ile ją
stworzy, to jest o ile w stosunku do przyszłości zajmie stanowisko praktyczne i narzucić zdoła świadomości społecznej te ideały, których urzeczywistnienie uważa za pożądane”2. Ta druga postawa nie daje się zamknąć w perspektywie wyznaczonej przez zjawiska dotychczasowe, gdyż – w przeciwieństwie do pierwszej – punktem wyjścia czyni przyszłość. Jest więc aktywna i twórcza, poza sferą oczywistych zależności uwzględnia też świat wartości i wywiedzione z nich zasady uznaje za zdolne kierować ludzkimi działaniami, czyli mówiąc słowami
Rogera Scrutona, przyjmuje iż człowiek „nie tylko biernie reaguje na rzeczywistość, ale również staje się jej częścią i odciska na świecie piętno swej woli”3.
Na zasadniczą różnicę między myśleniem spętanym kategoriami przyczynowości a tym,
nakierowanym na pojęcie celowości, zwracał uwagę Feliks Koneczny, snując rozważania na
temat miejsca i roli niepodległej już Polski w chrześcijańsko-łacińskiej cywilizacji Europy. „Ludzie umiejący myśleć tylko przyczynowo – pisał – kształcący się wyłącznie za pomocą dociekania przyczyn, niezdatni są przeto do wzbogacenia zasobów kulturalnych żadnym nowym
pomysłem twórczym; umieją tylko przerabiać i przeżuwać rzeczy stare, a zatem cofają rozwój
ludzkości, bo odnoszą wszystko do kategorii przeszłości, w której zawsze tkwi przyczyna”4.
Antidotum na takie jałowe, zagrażające stagnacją podejście było dla Konecznego ćwiczenie
1
Siciński A., Infrastruktura i aktywność kulturalna w gminach wiejskich. w: Kultura lokalna. Gminy wiejskie w okresie
przełomu. M. Czerwiński /red./, Warszawa, 1997 r., str. 192
2
Znaniecki F., Upadek cywilizacji zachodniej. Poznań, 1921 r., str. VII
3
Scruton R., Co znaczy konserwatyzm. Poznań, 2002 r., str. 171
4
Koneczny F., Polskie Logos i Ethos. Roztrząsania o znaczeniu i celu Polski. Warszawa-Poznań, 1921 r., str. 17
27
Socjolog wobec przysz∏oÊci. Uwagi w sprawie kultury wsi
się w myśleniu teleologicznym. Śmiałe wytyczanie celów, ale połączone z rozważaniem sposobów ich realizacji, dopiero te dwie czynności rozwijane równocześnie gwarantować miały
jedność narodowego Ethosu i Logosu, woli i rozumu, czynu i myśli. Niedostatek celów, dążeń
i pragnień zaowocuje, ostrzegał Koneczny, myśleniem bezpłodnym, wyłącznie odtwórczym,
ale z drugiej strony wysiłki pozbawione refleksji oznaczać będą mnożenie czynów bezmyślnych. Jedynie połączenie talentów analitycznych i wizjonerskich przybliża jednostki i zbiorowości do odpowiedzialnego bycia w świecie, które polega na umiejętności kreowania „kultury czynu”. W przeciwnym razie, jak pisał Stanisław Brzozowski, świadomość ludzka popada
w stan odrętwienia i zaczyna wierzyć w „deprawujący i usypiający mit nieustannego, automatycznego postępu, podczas gdy w rzeczywistości świat człowieka, czyli kultury i cywilizacje,
powstają wyłącznie jako efekt wytężonych wysiłków i pracy”5.
Upomnienie się o aktywny stosunek do rzeczywistości, o niezbędną dozę śmiałego, kreatywnego myślenia, nie powinno jednak prowadzić do przekonania, iż takie podejście jest wolne od ryzyka błędu i nadużycia. Zagraża mu kilka niebezpieczeństw, spośród których najważniejsze polega na uruchomieniu myślenia techniczno-utopijno-despotycznego. Pozycję technokratycznie zorientowanego reformatora, zgodnie z opisem Joanny Kurczewskiej, określa jego
usytuowanie między biegunami „projektu interwencji” i „projektu światopoglądu”. Pierwszy
z nich wspiera się na przeświadczeniu o decydującej roli racjonalnie wydedukowanych, naukowych rozwiązań wszelkich problemów i o posłannictwie ekspertów. Biegun „projektu światopoglądowego” odsyła natomiast do głębszych warstw jaźni technokraty i ukazuje, kryjące się za
deklaracjami obiektywizmu i bezstronnej kompetencji fachowca, dążenie do zdobycia w imię
realizacji absolutnego ideału „władzy osobowej nad ludźmi”6. „Utopizm jest zadufany w sobie
i dogmatyczny – zauważa Hessen – prawdziwy jest wyłącznie uznawany przezeń ideał, a ponieważ stanowi on całą prawdę, wszyscy, którzy go nie podzielają, są albo głupcami, albo wrogami, których należy bezlitośnie zwalczać. W tym sensie utopizm jest terroryzmem: wierząc
w zbawienną moc stosowanej przez mniejszość przemocy, przyznaje jej również prawo do absolutnej władzy nad większością”7. Dokonuje się to dzięki przekształceniu autorytetu rozumu
i nauki w wiarę quasi-religijną: technokratyczna inżynieria ustępuje miejsca technokratycznej
teodycei, a porządek myśli narzucony rzeczywistości społecznej staje się terrorem idei8.
Wydaje się, że szczególnie wieś stanowiła i stanowi nadal dogodny obiekt dla wszelkich
programów radykalnej przebudowy i śmiałych wizji, nie liczących się najczęściej z konkretem
i kontekstem, abstrahujących od lokalnej i historycznej specyfiki, a zwłaszcza wrogich wobec
tego, co nie uzasadnione dyskursywnie utrzymuje się mocą tradycyjnych praktyk. Jeszcze
przed wojną Żabko-Potopowicz zauważał, iż zdecydowanie częściej pojawiają się prace mówiące o tym, co należy na wsi poprawić, a rzadziej te „mające na celu zbadanie wsi jako takiej, a prowadzące do zrozumienia tkwiących w niej cech i procesów”9. Zdecydowanie odosobniony pozostawał też w swoich poglądach Grabski, domagając się od socjologii, by uczyła społeczeństwo jak ma dostosowywać się do najbardziej istotnych właściwości i potrzeb
wsi, zamiast dostosowywać wieś do społeczeństwa. Towarzyszyło temu przekonanie, iż do
powinności tej dyscypliny w żadnym razie nie należy dostarczanie konkretnych wskazówek
działania ani tym bardziej kreowanie światopoglądów10. Postulaty te pozostają aktualne do
dzisiaj, jak o tym przekonuje uwaga A. L. Bertranda, który potwierdza, że „programy rozwoju
społecznego formułowano głównie dla środowiska wiejskiego”11.
5
Brzozowski S., Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej. Kraków-Warszawa, 1983 r., str. 21
Kurczewska J., Technokraci i świat społeczny. Warszawa, 1989 r., str. 29
7
Hessen S., Państwo prawa i socjalizm. Warszawa, 2003 r., str. 4
8
Kurczewska J. op. cit., str. 447
9
Żabko-Potopowicz A., Wieś polska w świetle polskich prac naukowych i publicystycznych z okresu przed uwłaszczeniem włościan. „Roczniki Socjologii Wsi” Nr I, 1936 r., str. 126
10
Grabski W., System socjologii wsi. „Roczniki Socjologii Wsi” Nr I, 1936 r.
11
Bertrand A. L., Definicje i strategie rozwoju Wsi. „Roczniki Socjologii Wsi” Nr XIII, 1975 r., str. 15
6
28
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Izabella Bukraba-Rylska
U podstaw takiej trwałej praktyki leżą, jak się wydaje, trzy założenia. Po pierwsze, postrzegając wieś jako teren zacofany, rozwój (postęp, modernizację) interpretowano w kategoriach
wyrównywania różnic i niwelowania dystansów. Proces ten miał jednak także swoją drugą,
mniej jasną stronę: oznaczał mianowicie utratę autonomii i przekształcenie wsi w podporządkowaną mechanizmom społeczeństwa globalnego jego integralną, choć nie równoprawną,
bo wyraźnie podporządkowaną innym, część. Po drugie, przyjmowano najczęściej, iż wszelkie postępowe zmiany mogą zachodzić na wsi jedynie dzięki wpływom z zewnątrz; były to
więc zawsze koncepcje rozwoju indukowanego, egzogennego a nie immanentnego, endogennego. Po trzecie wreszcie, skoro wszelki postęp na wsi „nie rodzi się w chacie włościanina, ale – jak pisał Krzywicki – na wzór barbarzyńcy wtarga z zewnątrz”12, oczywiste się staje,
że wieś – zgodnie z referowanym tu ujęciem – ma status bytu niepełnowartościowego, pasywnego, rzekomo zdolnego jedynie do reagowania na zmieniającą się sytuację i stosowane
bodźce. Proponowane jej strategie nie wykraczają zatem poza działania przystosowawcze,
nie dopuszcza się w nich bowiem myśli odwrotnej: by to wieś mogła wywierać wpływ na
kształt współczesnego świata. Za tą odmową prawa do współuczestniczenia w przemianach
inaczej niż przez podleganie im, kryje się przeświadczenie, że to nie wieś, jako określona siła
społeczna, ekonomiczna czy kulturowa, będzie wybierać obowiązujące powszechnie wartości, wytyczać kierunki rozwoju, jednym słowem – decydować o przyszłości. „Nie tylko socjologia, ale i opinia powszechna widzą we wsi coś biernego, coś co tylko przeżywa i przeżuwa,
a nie tworzy i nie dąży” – dawno temu pisał Władysław Grabski13.
Wiernym odbiciem nakreślonych tu pokrótce dylematów rozwoju wsi jest wątek rozważań odnoszących się do sfery jej kultury. U badaczy i wśród przedstawicieli elit stosunek do
kultury ludowej (chłopskiej, wiejskiej) oscylował zawsze pomiędzy dwiema skrajnościami:
sentymentalnym uwielbieniem dla odwiecznych, rodzimych wartości (zwłaszcza jeśli były
odpowiednio barwne i atrakcyjne) oraz ich potępieniem jako wyrazu zacofania i prymitywizmu. Najchętniej oddawano by hołd eksponatom rozmieszczonym w muzealnej kolekcji, wyruszając jednocześnie w teren na krucjatę przeciwko istniejącym ciągle przejawom ciemnoty i tradycjonalizmu.
U podłoża nacechowanej taką ambiwalencją fascynacji ludem leżało przekonanie, iż jego
umysł, nawet jeśli nie jest tabula rasa, na której każdy może „pisać, co się komu pisać uda”14, to
w każdym razie stanowi wdzięczny przedmiot paternalistycznych zabiegów. Dla patrzących
z tego punktu widzenia, podkreślał Chałasiński, wieś „to teren do nikogo jeszcze nie należący,
bezpański, w stosunku do którego należy rozwinąć akcję cywilizacyjną, misję kulturalną. Różne grupy w ten sposób traktujące wieś w Polsce walczą ze sobą o okupację tego terenu dla własnej ekspansji. Najbliższą analogię tego stanowiska – dodawał złośliwie badacz – stanowi stosunek białych z metropolii do kolorowych dzikusów w koloniach”15. Wychodzące z takich przesłanek działania prowadzą do różnych skutków: albo napotykają opór, mający swe źródło w fakcie trwania żywotnej i nadal produktywnej kultury wsi, albo niszczą tradycyjny układ, podporządkowując go mechanizmom i wartościom kultury dominującej, albo wreszcie prowadzą do
wygenerowania opozycyjnego systemu aksjologicznego, traktowanego jako równorzędny systemowi narzucanemu. W interpretacji Chałasińskiego rolę taką pełnił młodopolski agraryzm,
z kolei dla Pierra Bourdieu przykładem tego rodzaju reakcji była ideologia proletkultu – „populistyczny projekt ogłoszenia prawomocności arbitralności kulturowej klas zdominowanych”16.
Odpowiedzią na przywołane powyżej obiekcje może być sięgnięcie, w kontekście prowadzonych tu rozważań, do kategorii podmiotowości, która od kilkunastu lat przeżywa w naukach
12
Krzywicki L., Kwestia rolna. Warszawa, 1967 r., str. 299
Grabski W., op. cit. str. 71
Koneczny F., op. cit. str. 59
15
Chałasiński J., Młode pokolenie chłopów. t. III, Warszawa, 1984 r., str. 45
16
Bourdieu P., Reprodukcja. Warszawa, 1990 r., str. 82
13
14
29
Socjolog wobec przysz∏oÊci. Uwagi w sprawie kultury wsi
społecznych prawdziwy renesans. Stosowane w socjologii definicje podmiotowości podkreślają konieczność uwzględniania trzech aspektów: dokonywania zmian w otaczającym świecie,
poczucia wpływu na rzeczywistość i kierowania się własnym systemem wartości17. Zwłaszcza to
ostatnie kryterium wydaje się istotne i rozstrzygające. Można wszak działać i nawet mieć tego
świadomość, a mimo to nie realizować się podmiotowo, lecz jedynie posłusznie odgrywać narzuconą lub zasugerowaną rolę, która w żadnym razie nie wyraża tożsamości tego, kto działa.
Ewentualność taką rysuje, odwołująca się do staropolszczyzny, definicja słowa „podmiot”, zawarta w „Słowniku języka polskiego” S. B. Lindego: „podmiot – wszystko, co jest podrzuconym,
za co inszego podemkniętym, podsuniętym, zafałszowanym, zafałszowanie, fałszerstwo, oszukanie, podejście, podrzucenie, podsunięcie”18. Dopiero schyłek XVIII wieku przyniósł zmianę
znaczenia obowiązującego do dzisiaj19, ale pamięć o podstawowym, etymologicznym sensie tego słowa winna uczulać na wciąż aktualne ryzyko regresu wyemancypowanej podmiotowości
do form iluzorycznych i zdominowanych, poświadczających alienację i zniewolenie20.
Polska wieś, jako nadal rozległy i znaczący komponent współczesnego społeczeństwa,
jest narażona na wskazane niebezpieczeństwo z kilku powodów. Przede wszystkim z racji
trwałości swojej struktury, która po dziś dzień zachowała charakterystyczną, pańsko-chłopską
dwukulturowość21. Po drugie, z uwagi na wyraźne symptomy tzw. miejskiego szowinizmu,
który zdaniem Bodenstedta, stanowi przejaw narastającego w jednoczącej się Europie konfliktu kulturowego skoncentrowanego wokół rolniczych tradycji kontynentu22. Po trzecie,
z powodu przekształceń w uwarunkowaniach dyskursu publicznego, które dokonują się pod
wpływem procesów globalnych a odzwierciedlają zjawiska zwane „buntem elit”, kryzysem
demokracji oraz zanikiem wspólnoty języka i wartości, stanowiących warunek obywatelskiej
debaty23. Po czwarte wreszcie, ze względu na fakt integracji z UE.
Kumulacja w społeczeństwie polskim tych czterech zjawisk: tendencji rodzimej – o odległej genealogii historycznej, europejskiej – aktualnej, ogólnoświatowej – antycypującej ład
ponowoczesny24 i strukturalnej – fakt akcesji, sprawia, że zagadnienie podmiotowości wsi
uznawane jest obecnie za najważniejsze, wręcz za odpowiednik całego kompleksu problemów określanych niegdyś jako „kwestia wiejska”25. Co zatem stanowi główne zagrożenie dla
uformowania w pełni autonomicznej i autentycznej podmiotowości wsi, a tym samym podmiotowości niemal połowy polskiego społeczeństwa? Gdzie szukać przyczyn ograniczających rozpoznanie jego tożsamości kulturowej, poświadczanej przecież zawsze żywymi
w polskiej tradycji treściami rustykalnymi26, a i dziś rozpoznawanej w cechach mentalności,
które uzasadniają głoszenie tezy o chłopskości tego społeczeństwa27?
Odpowiedź na to pytanie wymaga odwołania się do zastanawiającej prawidłowości dyskursu na temat wsi, który zawsze charakteryzował się myśleniem nie „z” ludu, jak pisał Brzozowski, lecz „dla” niego lub „o” nim. Analogicznie jak w renesansowej Polsce, gdzie właściciel folwarku postrzegał wieś jako rodzimą arkadię28, a chłopów jako malowniczy i zarazem
przynoszący „największą intratę” element pejzażu29 czy w zdominowanej urbanocentry17
Gorlach K., Seręga Z., Chłopi we współczesnej Polsce: przedmiot czy podmiot procesów społecznych. Kraków, 1991 r.
Linde S. B., Słownik języka polskiego. t. IV, Lwów, 1858 r., str. 226-227
19
Brückner A., Dzieje języka polskiego. Warszawa, 1960 r., str. 148-149
20
Okopień K., Podmiot, czyli podrzutek. Warszawa, 1997 r.
21
Sosnowska A., Zrozumieć zacofanie. Warszawa, 2004 r., str. 330
22
Bodenstedt A., Rolnictwo Europy – wspólne dziedzictwo czy kość niezgody? /w:/ Rolnictwo i wieś europejska.
Z. T. Wierzbicki, A. Kaleta /red./, Toruń, 1998 r.
23
Lasch Ch., Bunt elit. Kraków, 1997 r.
24
Marody M., Giza A., Przemiany więzi społecznych. Warszawa, 2004 r.
25
Drozd-Piasecka M., Społeczność wiejska w okresie przełomu systemowego. „Etnografia Polska” Nr 1-2, 1998 r.
26
Kłoskowska A., Kultury narodowe u korzeni. Warszawa, 1996 r.
27
Wasilewski J., Społeczeństwo polskie, społeczeństwo chłopskie. „Studia Socjologiczne” Nr 3, 1986 r.
28
Hernas Cz., W kalinowym lesie. Warszawa, 1967 r.
29
Gostomski A., Gospodarstwo. Wrocław, 1951 r.
18
30
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Izabella Bukraba-Rylska
zmem ideologii „miejskiego szowinizmu”, który sprowadza wieś do roli zaplecza surowcowego, miejsca utylizacji odpadów i obszarów służących rekreacji mieszczuchów [Kaleta,
1996], tak samo instrumentalnie i protekcjonalnie traktuje się wieś w toczonej współcześnie
przez ludzi nauki i praktyków debacie. Jakakolwiek rezerwa czy niechęć mieszkańców wsi
wobec proponowanych im strategii rozwoju, wywołuje w tych środowiskach znamienne reakcje – zarzuty niedojrzałości i uwagi na temat „barier mentalnych”. Podejmowane w środowiskach lokalnych samodzielne próby wypracowania wizji przyszłości w oparciu o zasoby
endogenne i miejscowy kapitał społeczny (np. „Sami Sobie – Dolina Strugu”) prowokują do
oskarżeń o konserwatyzm, „wsobność” i autarkiczność (autentyczne określenia zanotowane
na seminarium naukowym IRWiR PAN). Kryjąca się za takimi epitetami postawa – arogancka i pełna niechęci – jest symptomem tego, że w dalszym ciągu łatwiej traktować wieś jako
bezwolny obiekt władzy pastoralnej oraz zabiegów elit i ekspertów, niż przyznać jej równorzędną rolę podmiotu społecznego. Może polskie „warstwy oświecone” rekompensują sobie w ten sposób kompleksy płynące z braku innych możliwości ekspansji. Kolonii, w których można by szerzyć cywilizację i wszczepiać postęp Polska wszak nigdy nie posiadała,
a dla reszty świata (a nawet Europy) jesteśmy do dziś dość egzotycznym i zacofanym zakątkiem świata.
Tymczasem niebezpieczeństwo wiążące się z przejmowaniem przez wieś gotowych wzorów i dostosowywaniem jej do zewnętrznych wymogów jest jak najbardziej realne. Mówiąc
o europejskich funduszach strukturalnych, proponowanych na rozwój regionów i społeczności lokalnych, Jan Olbrycht – jeden z uczestników XII Zjazdu Socjologicznego, a zarazem eurodeputowany – podkreślał istotne ryzyko, jakie wiąże się z ich pozyskiwaniem. Otóż są one
przyznawane na określone cele, stanowiące priorytety z punktu widzenia administracji unijnej, ale niekoniecznie odpowiadające zapotrzebowaniu i celom danego środowiska i na tym
właśnie etapie, na którym aktualnie się ono znajduje. Zasadne mogą być zatem obawy, iż pod
presją finansową ulegnie zakłóceniu hierarchia potrzeb oraz kolejność ich zaspokajania,
a więc budowanie podmiotowości autentycznej i oddolnej zostanie tym samym zahamowane. Logika samorządowa zderza się tu nieuchronnie, zdaniem referenta, z neoliberalną logiką rozwoju narzucaną przez Unię, a efekt tej kolizji wydaje się przesądzony: tam, gdzie dotąd
nie zakończył się proces formowania podmiotowości, zostanie on przerwany, twierdzi Olbrycht. Odwołując się do definicji Lindego można natomiast powiedzieć, iż podmiotowość
prawdziwa zostanie zastąpiona przez kolejnego „podrzutka” podsuniętego polskiej wsi.
Jak się wydaje, niezbędnym warunkiem naprawdę podmiotowego rozwoju wsi – także
w sferze kultury – jest w pierwszym rzędzie odstąpienie od praktykowanego dotychczas podejścia (w znacznym stopniu „techniczno-utopijno-despotycznego”) i uznanie prawa środowisk wiejskich do samodzielnego formułowania celów. Taka zmiana oznaczałaby jednak konieczność dokonania faktycznego przewrotu w sferze dyskursu publicznego, gdzie obecnie
dominuje punkt widzenia elit wykorzenionych z dziedzictwa wiejskiego i zarazem bardzo krytycznie wobec niego nastawionych. O tym, jak odosobnione i w gruncie rzeczy nietypowe dla
polskiego społeczeństwa jest to stanowisko, przekonują wyniki przeprowadzonych niedawno
badań reprezentatywnych30. Wykazały one, że większość respondentów to zwolennicy poglądów o orientacji „wiejsko-plebejskiej”, którzy dysponują całkiem dobrą znajomością wiejskich
tradycji i są do nich bardzo życzliwie nastawieni. W zdecydowanej mniejszości byli natomiast
przedstawiciele drugiego nurtu – „miejsko-inteligenckiego”. A jednak to właśnie ta opcja przeważa w publicznej debacie i wywiera decydujący wpływ na konkretne decyzje.
To, co wydawać by się mogło typowo polską specyfiką, wpisuje się jednak w ogólniejsze
prawidłowości obserwowane od jakiegoś czasu w wielu innych krajach. O potrzebie wymiany zainfekowanych bakcylem liberalizmu elit piszą badacze zarówno w Ameryce, jak i na Sta-
30
Polska wieś w społecznej świadomości. I. Bukraba-Rylska /red. /, Warszawa, 2004 r.
31
Socjolog wobec przysz∏oÊci. Uwagi w sprawie kultury wsi
rym Kontynencie. Christopher Lasch formułuje nawet postulat odebrania hegemonii kulturowej i politycznej „klasom mówiącym”, które są niebezpiecznie oddalone od normalnego życia i spraw zwykłych obywateli. Autor podkreśla przy tym, że dopiero wówczas zostanie przywrócony jeden z dawno zanikłych wątków demokracji, a właściwie jej autentyczny głos – populizm [Lasch, 1997]. Na temat asymetrycznego podziału polskiego społeczeństwa na tych,
którzy tylko błyszczą i gadają oraz tych, co milczą i pracują pisał swojego czasu Antoni Kępiński31. Ostatnio myśl tę uogólnił Krzysztof Okopień, zwracając uwagę, że w dalszym ciągu ci,
co choć tworzą wszystko, nie zabierają głosu, za to perorują ci, którzy tak naprawdę nie mają o czym mówić, bo – prócz frazesów – nie wytwarzają niczego32. Odwrócenie tej sytuacji stanowi niezbędny i podstawowy warunek powodzenia takiego projektu formowania przyszłości kulturowej polskiej wsi, który uwzględniałby jej podmiotowość w każdym z wyróżnionych wcześniej wymiarów, a działanie na rzecz tej przemiany, to jedna ze wskazanych na początku możliwości dostępnych przedstawicielom nauk społecznych, wówczas gdy decydują
się oni wybiec myślą w przyszłość po to, aby aktywnie ją kształtować.
Czego w takim razie należy oczekiwać od socjologów, którzy na podstawie analizy stanu
aktualnego gotowi są zaryzykować przepowiadanie przyszłości? Również w tym przypadku
przydatne okazują się wyniki badań empirycznych [Bukraba-Rylska, 2000]. Zrealizowane
w czterech celowo wybranych gminach pogłębione badania pozwoliły na zarysowanie czterech odmiennych możliwości, jakie stoją przed wiejskimi społecznościami próbującymi samodzielnie budować swoje życie kulturalne. Na różnice między realizowanymi scenariuszami decydujący wpływ, jak się okazało, miały zasoby kulturalne każdej z tych miejscowości,
a więc jej przeszłość, zabytki, znani ludzie, a także tradycyjna kultura ludowa regionu.
Wariant obrany w Białowieży polegał na nader ostrożnym korzystaniu z tych treści folkloru, które mogłyby być łatwo identyfikowane pod względem etnicznym bądź wyznaniowym
i przez to zagrażać spójności środowiska. Podmioty kreujące tam ofertę kulturalną nastawiły
się więc na przywracanie społecznej pamięci dziejów tego terenu i ich dowartościowywanie,
jako elementów lokalnego dziedzictwa. Z kolei Lipnica z powodzeniem odwoływała się do
dobrze opisanej i udokumentowanej kultury ludowej Oraw, eksploatując zarówno wątki już
sfolkloryzowane, jak też kultywując miejscowe tradycje pasterskie. W tym przypadku walorem tradycyjnej kultury ludowej było to, iż zapewniała ona poczucie więzi w wymiarze ponadlokalnym – całego regionu, a więc również z ludnością słowacką po drugiej stronie granicy. W życiu kulturalnym Popielowa zaznaczała się tendencja do integrowania różnorodnych tradycji (autochtonów i przybyłych tu po wojnie przesiedleńców zza Buga) w ramach
kultury Śląska Opolskiego. Opolszczyzna jako mała ojczyzna wszystkich tam mieszkających
uzyskiwała dzięki temu znaczenie integrujące także w wymiarze społecznym i politycznym.
Wreszcie Przedbórz, położony na styku rejonu kieleckiego, radomszczańskiego i opoczyńskiego i z tej racji pozbawiony jasno określonej, wyrazistej (według kryteriów etnograficznych) tożsamości kulturowej, najchętniej sięgał po treści należące do kultury ogólnonarodowej, głównie „wysokiej”. Dobrze współbrzmiały one z aspiracjami tego środowiska do miejskiego stylu życia, chociaż cieszyły się umiarkowaną popularnością wśród mieszkańców.
Skrótowy opis czterech przypadków formowania podmiotowości kulturowej przez lokalne środowiska dowodzi, jak dużą rolę odgrywają w tym procesie historyczne uwarunkowania oraz jak odmienny kształt mogą przybierać modele życia kulturalnego w Polsce lokalnej.
Okazuje się bowiem, że instytucje i animatorzy mają do wyboru albo gotowy kanon kultury
ludowej (folklor orawski w Lipnicy), albo stają przed potrzebą sięgnięcia do lokalnych zasobów kulturowych, by z nich uformować nową kulturę danego terenu (przeszłość, zabytki,
ludzka pamięć w Białowieży), albo decydują się na unifikowanie różnych tradycji przez ich
swoistą asymilację i włączenie w obręb nadrzędnej kultury regionu (kultura śląska w przy31
32
Kępiński A., Psychopatie. Kraków, 1992 r.
Okopień K., op. cit. str. 129
32
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Izabella Bukraba-Rylska
padku Popielowa), albo też preferują treści kultury ogólnonarodowej i wysokiej, co ma służyć dowartościowaniu miejskich ambicji środowiska pozbawionego jednoznacznie definiowanego folkloru jako podstawy identyfikacji kulturowej (Przedbórz).
Znamienne, że o atrakcyjności i rozmachu działań w sferze kultury nie decydowały dostępne środki finansowe ani baza materialna (instytucje i kadry), lecz jakość kapitału ludzkiego i społecznego w tych miejscowościach: poziom aspiracji animatorów kultury i zaangażowanie mieszkańców. Jeśli dodać do tego ogólne przemiany, definiowane przez socjologów jako decentralizacja (zarządzanie kulturą przestało być zależne wyłącznie od państwa a przeszło w ręce samorządów lokalnych), pluralizm mecenatu (opiekunami kultury mogą być różne podmioty prawne, także indywidualni sponsorzy), komercjalizacja (potrzeby i upodobania konsumenta decydują o „popycie” na te lub inne dobra kultury, kształtując tym samym ich „podaż”) oraz domestyfikacja (możliwość samodzielnego kształtowania repertuaru przez poszczególne osoby dysponujące coraz bardziej zaawansowanymi urządzeniami audiowizualnymi) widać wyraźnie, że zarówno opis stanu aktualnego, jak też przewidywanie tego, co pojawi się w Polsce lokalnej, jeśli
chodzi o zjawiska kultury, staje się zadaniem niezmiernie skomplikowanym. Właściwie jedyną
uprawnioną odpowiedzią na takie pytania jest twierdzenie, iż rzeczywistość będzie bardzo zróżnicowana i zależna od miejscowego kontekstu i podłoża historycznego. Zastąpienie typowego
dla PRL-u „zarządzania” krańcowo przeciwną formułą „samoregulacji”, doprowadziło do wyklarowania się nowego modelu życia kulturalnego, co szczególnie jest widoczne w małych, wiejskich środowiskach. W konsekwencji formuła „uczestnictwa”, a więc biernego odbioru upowszechnianych treści, ustąpiła miejsca „lokalizmowi” pojmowanemu jako swobodne tworzenie
dla danego środowiska i jego siłami takiej oferty, na jaką je – dosłownie i w przenośni – stać.
W powyższych rozważaniach refleksja nad zagadnieniem kultury wsi nieprzypadkowo łączyła się z analizą prawomocności konkretnych działań podejmowanych w tej sferze, a nawet
z wyczuleniem na to, kto i pod jakimi warunkami może orzekać cokolwiek o przyszłości. Kwestie te osadzone były w szerszym kontekście społecznym, który jawił się przede wszystkim jako czynnik nieuprawnionej presji wywieranej na środowiska wiejskie. Ale nie mniej ważne powinno być takie spojrzenie na wieś, jako część społeczeństwa globalnego, które akcentowałoby jej zdolność do oddziaływania na otoczenie. Inspirację do takiego spojrzenia na relacje pomiędzy układem nadrzędnym i jego częścią znaleźć można w dorobku Grabskiego, dla którego nie ulegało wątpliwości, iż genetycznym i funkcjonalnym rdzeniem każdego narodu są środowiska wiejskie – same w sobie nieodnawialne, ale nieprzerwanie zasilające swą energią
resztę społeczeństwa. „Wieś – pisał Grabski – posiada własne pojęcia moralne i własne pojęcia
dobra społecznego oraz własny typ kultury. Gdy ogólny układ życia społecznego nie odpowiada tym właściwościom, wieś wyodrębnia się i zamyka w sobie, gdy zaś jest inaczej – promieniuje i zapładnia kulturę oraz układ moralno-społeczny państwa i narodu siłami dynamicznymi na wszelkich polach”33. Traktowanie wsi jako sektora usługującego dla metropolii, a jej
mieszkańców jako podporządkowanych decyzjom płynącym z zewnątrz i skwapliwie realizujących narzucone im role (co wiąże się z pierwszą ze wskazanych przez niego ewentualności)
badacz zaliczał do myślenia właściwego cywilizacjom Wschodu. Z kolei wybór drugiego członu alternatywy, czyli dostrzeżenie podmiotowości wsi, podmiotowości predysponującej ją do
rangi faktycznego twórcy narodu, utożsamiał z jak najbardziej zachodnią postawą34. Ciekawe,
czy w momencie jednoznacznego opowiedzenia się po stronie Zachodu polskie elity, administratorzy życia publicznego i sami socjologowie potrafią wyzbyć się swoich tradycyjnych barier mentalnych typowo wschodniej proweniencji.
33
34
Grabski W., op. cit. str. 74
Grabski W., Materiały w sprawie włościańskiej. t. III, Warszawa, 1919 r.
33
Wieś w scenariuszach dla Europy
Wizja z perspektywy kultury
Maria Wieruszewska
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN
Punktem wyjścia jest opracowanie przygotowane przez zespół studiów prospektywnych
Komisji Europejskiej zawierające pięć możliwych scenariuszy dla Europy do mniej więcej
2010 roku. Staram się wyjść poza tę cezurę i zgodnie z predyspozycjami badaczy kultury
przyjąć logikę długiego, a nie krótkiego (w tym przypadku 10-letniego) trwania. Dla celu
określenia wizji wsi przyjmuję metodę analizy procesów jako sekwencji zmian już dokonanych i możliwych do przewidzenia jako „trwałe tendencje”.
Zakładam, że to, jak można wyobrazić sobie przyszłość wsi, zależy od tego, co wiemy dziś
o przyszłości. Szczególnie istotne są odniesienia ustrojowe (kontekst liberalno-demokratyczny),
cywilizacyjno-kulturowe (globalizacja), świadomościowe (mentalność) oraz epistemologiczne
(paradygmaty badań). Warto odróżnić płaszczyznę obserwowanych tendencji od płaszczyzny
wartości, ocen i ewaluacji. Traktuję obie płaszczyzny jako właściwe sfery humanistycznej refleksji. Kładę akcent na te elementy diagnozy, które oświetlają punkty zwrotne w „trwałych tendencjach”, a zarazem pozwalają mieć nadzieję na powstrzymanie procesów degradacji1.
Wiemy, że Europa się starzeje, co ma konsekwencje dla systemu opieki społecznej, braku
rąk do pracy, szczególnie w zachodniej części kontynentu i presji demograficznej krajów
„trzeciego świata”. Tworzy to przesłanki dla takiej wizji wsi, która: równoważy niekorzystne
tendencje demograficzne (utrzymuje korzystne proporcje dzieci i młodzieży oraz ludzi starych); podtrzymuje rodzinny charakter gospodarstw rolnych; umożliwia odciążenie systemu
opieki społecznej dzięki poszerzeniu oferty pracy w środowisku wiejskim. Istotna jest strategia działań opartych na wzajemnie się wzmacniających zasobach („cluster’s action”).
Druga trwała tendencja to globalizacja. Delokalizacja produkcji, ruchliwość kapitału, mobilność siły roboczej stanowią groźbę dla „narodowej autonomii”. Są też zagrożeniem dla
„aspektu terytorialnego” istotnego dla rolnictwa i wsi (jako miejsca wytwarzania żywności).
Tendencje globalizacji z właściwymi dla ich opisu metaforami: zmienności, płynności, hybrydalności, stawiają pod znakiem zapytania samą kulturę jako źródło ładu i możliwy do zrekonstruowania wzór tożsamości. Równocześnie tendencje globalizacji wywołują reakcję przeciwdziałania, co skutkuje refleksją wokół tożsamości, waloryzacji kultur lokalnych, tradycji,
dziedzictwa kulturowego (w tym kapitału kulturowego wsi). Moim zdaniem wieś może wygrać swoją szansę w procesie globalizacji przy wzmocnieniu swoich cech konstytutywnych
i wykorzystaniu doświadczeń preindustrialnych.
Trzecia tendencja dotyczy technologii rozumianej jako „klucz do wzrostu produktywności”. Nie da się pominąć wpływu zmian, jakie w naszym otoczeniu tworzą technologie informatyczne i przestrzeń wirtualna. Na naszych oczach materią rzeczywistości stają się „lasery,
światłowody, pola elektromagnetyczne jako nowe składowe inteligencji [...]. Świat wspomagany komputerami staje się bardzo mądry i znacznie szybszy od nas”2. Ocena tych zmian należy do ludzkiej refleksyjności i pozostaje w świecie kultury. Stąd wniosek, iż w wyobrażalnym horyzoncie czasu zmiany technologiczne nie zredukują podmiotowości ludzi, jako wyrazu woli wpływania na otaczającą rzeczywistość.
1
Termin degradacja użyty jest w komentarzu do brukselskich scenariuszy Europy, opisując sytuację nierówności, gdy „w gospodarce światowej liczyć się będą tylko elity, większość ludzkości czeka degradacja społeczna i finansowa”. Cyt. za: Bohdan Jałowiecki, Omówienie i komentarz przygotowany dla Komitetu Prognoz „Polska 2000 PLUS” przy Prezydium PAN.
2
Kerkhove D. Powłoka kultury, Somerville House Publishing, Toronto Mikom, Warszawa, 2001 r., str. 75
35
WieÊ w scenariuszach dla Europy. Wizja z perspektywy kultury
Sieć wirtualna – pozornie unieważniająca istotny dla konstytutywnych walorów wsi izomorfizm miejsca, ludzi, kapitału kulturowego – faktycznie go dowartościowuje jako dobro
rzadkie, tym bardziej cenione i ochraniane. Wizja wsi włączonej w sieć nie musi się wiązać
z nieprzystosowaniem. Tu uwaga: ton lekceważącej stylistyki, który zadomowił się w klasycznej myśli socjologicznej i praktykowany jest wraz z ekskluzywistycznie miejskim dyskursem
w opisie procesu transformacji i globalizacji, oddziałuje zwrotnie na świadomość mieszkańców wsi. Trzeba mieć to na uwadze, przewidując kierunek zmian. Postrzegana z obecnej perspektywy wieloaspektowość rozwoju (a nie unilinearność) komplikuje oceny i raczej mnoży
dylematy, niż dopuszcza proste rozstrzygnięcia. Wśród rozpoznanych w literaturze dylematów najistotniejszy jest ten, który wiąże się z pytaniem, czy logika przemysłowa powinna wyznaczać model zmiany w rolnictwie (eo ipso wsi), stając się wzorotwórczym impulsem przeobrażeń, często narzucanym, co prowadzi do przekształcenia rolnictwa w biotechnologiczny
kompleks triady produkcyjno-przetwórczo-dystrybucyjnej. Czy też wizję wsi i zmiany w rolnictwie winna wyznaczać logika rozwoju zrównoważonego, w którym da się realizować wzór
rolniczego gospodarowania, jako depozytu dziedzictwa kulturowego w powiązaniu z zasobami materialnymi środowiska przyrodniczego.
Czwarta tendencja jest pokłosiem zmian modernizacyjnych, które odcisnęły swoje piętno
na upowszechnianiu się postaw indywidualistycznych, erozji więzi, deprecjacji wspólnotowości i konsekwencji w sferze życia rodzinnego, zmian charakteru pracy, zmian aspiracji,
osłabienia roli autorytetów. Dominująca oś kultury liberalno-demokratycznej żywi się efektami tych zmian, włączając je do katalogu uprawnień nowoczesnej obywatelskości, zarazem deprecjonując zasób kultury wsi.
Dla wizji wsi istotne jest przewartościowanie, które następuje w koncepcjach liberalnej demokracji. Widać, że dokonywanie wyborów w warunkach „społecznej pustyni” zatomizowanych środowisk jest niemożliwe. Widać, że nadwerężenie społecznych przynależności, też w ramach wsi, ma swoje niekorzystne efekty z punktu widzenia standardów nowoczesnej demokracji. Słabnie bowiem czytelny dla tożsamości repertuar kulturowy, pozostawiając jednostkę „czystą [...] nieokreśloną przez żadne koordynaty”, pozbawiając ją możliwości i zdolności orientowania się w świecie, natomiast wydaną na działanie impulsów, popędów, nastrojów3.
Spójrzmy na problem przez filtr kultury. Kultura wsi ma dla nas szerszy zakres aniżeli kultura ludowa, chłopska, lokalna, popularna. Przyjmując optykę długiego trwania, można odkryć w niej pokłady dziedzictwa przeszłości równie szacowne jak te, które Jerzy Bartmiński
znajduje w tradycji kultury polskiej4. To wieś nadawała do początków XIX w. ton kulturze polskiej. Są w niej obecne pierwiastki najstarsze – słowiańskie; są widoczne wpływy antyczne, judeochrześcijańskie. Jej wymiar popularny zawiera „praxis”, która tworzy reguły więzi wspólnotowej i pomaga dobierać się ludziom w „nowoplemiona oparte na uczuciu” 5. Lokalny charakter kultury wsi we wszystkich jej wymiarach – materialnych, społecznych, duchowych – odnosi się przede wszystkim do konkretnego miejsca w przestrzeni i własnych zasobów: ludzkich, społecznych, kulturowych, które wieś stanowiły i nadal decydują o jej specyficznej tożsamości. Lokalny wymiar zasobów wsi wciąż ułatwia tworzenie sensów, dzięki którym ludzkie
zachowania, działania, dążenia i aspiracje stają się zrozumiałe i czytelne w bezpośrednim doświadczeniu ludzi. Wątki kultury wsi nawiązują do elementów dawnej kultury ludowej, najczęściej bez świadomości i wiedzy własnej genealogii u samych nosicieli owej „praxis”.
Antropologowie zwykli mówić, że „kultura nie ma naskórka” – przenosi się w czasie
i przestrzeni bez respektu na granice przestrzenne i czasowe. Ożywia i odnawia się mocą
ludzkiego ducha, wskrzeszając dawno zapomniane treści – nowe tworzywo humanistycz3
Marody M., Giza-Poleszczuk A., Przemiany więzi społecznych, Scholar, Warszawa, 2004 r., str. 20
Bartmiński J., Chrześcijańskie inspiracje kultury polskiej, w: Dyczewski L. (red) Kultura w kręgu wartości, Towarzystwo
Naukowe KUL, Lublin, 2000 r.
5
Bursza W. Kultura popularna jako wspólnota uczuciowa, w: Kultura popularna, Rabid, Kraków, 2002 r., str. 17
4
36
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Maria Wieruszewska
nych wyzwań. W tym rozumieniu znaki i wartości kultury ludowej, której „świat rzeczy materialnych umarł”6, nadal funkcjonują w rozmaitych dyskursach, aluzjach, modelach życia. Myślimy o kulturze ludowej jako tej, której udało się zasypać przepaść między naturą i społeczeństwem, usunąć „pęknięcie” w płaszczyźnie ontologicznej i epistemologicznej. Zasób lokalnej wiedzy jak wydzierać życie ziemi, nie prowadząc do jej degradacji, postrzegamy coraz
lepiej jak cenne doświadczenie rodzin rolniczych, które w oparciu o nie kształtowały tożsamość indywidualną i grupową, co chciałoby się ocalić dla przyszłości. Przesłanki tego rozumowania tkwią mocno w doświadczeniu człowieka i potrzebie „rezydencji” na ziemi przez
siebie zagospodarowanej [opinia Ryszarda Manteuffla]. Idąc dalej, można stwierdzić, że niezbywalne komponenty współczesnej kultury obywatelskiej, na umocnieniu której zależy społeczeństwom demokratycznym, mają – chociaż rzadko się to dostrzega – możliwości zrealizowania i podtrzymania w kolejnych generacjach właśnie na podstawie reguł funkcjonowania
i klimatu współżycia społeczności wiejskich.
Spójrzmy na to z pozycji socjologii badającej transformację. Dekompozycja przestrzeni instytucjonalno-organizacyjnej zwiększa znaczenie działań oddolnych. Pisze o tym Andrzej Rychard, wiążąc „zdekomponowaną triadę” – ludzie, instytucje, organizacje – ze stopniowym
odchodzeniem polskiej socjologii od paradygmatu transformacji, skoncentrowanego na makrosystemie i przesunięciu ciężaru zmian, ale też logiki przemian, w stronę „jednostek i mikroukładów życia zbiorowego”. Wieś jest takim mikroukładem, w którym szczególnie widoczne są napięcia, niezgodności, sprzeczności reguł racjonalności pomiędzy sferą makrosystemu i poziomu mikro7.
„Nieprzekładalność” racjonalności poziomów makro i mikro jest wykorzystywana,
o czym wspomnieliśmy, w analizie instytucjonalnej i owocuje poszerzeniem kontekstu interpretacji o sferę kultury. Socjologowie używają określenia „sfera pusta” dla zobrazowania słabości wiejskich układów lokalnych8. Nie podzielamy tego stanowiska. Podejrzenie o pasywność mezostruktury wynika z tego, że instrumenty inne niż polityczne są używane dla artykulacji swych interesów9. Zatrzymajmy się przy kwestii zaufania. To istotny składnik kultury
obywatelskiej. Zaufanie wyłania się z faktu podzielania wartości. To zaś znajduje bardziej
sprzyjające okoliczności na wsi, gdzie mimo postępującego różnicowania i zabiegów wokół
wielofunkcyjności, wciąż łatwiej o wspólny horyzont rzeczywistości, wspólną definicję sytuacji bez „sporu języków”.
Odwołując się do pojęcia kosztów transakcyjnych, które pojawiły się już wcześniej, zauważmy, że w warunkach braku zaufania zwiększa się to, co ekonomiści nazywają kosztami
transakcyjnymi, a socjologowie określają zasadami negocjacji i tworzenia sfery legislacyjnej,
co też zwiększa koszty. Gdyby przyjąć za Francisem Fukuyamą, że „zaufanie to mechanizm
oparty na założeniu, że innych członków danej społeczności cechuje uczciwe i kooperatywne działanie, oparte na wspólnie wyznawanych normach”10, to nie sposób odmówić tej właściwości właśnie społecznościom wiejskim, szczególnie gdy grupa rodzinna utrzymywała
„unormowaną i obowiązującą [...] otwartość w stosunku do społeczności lokalnej”11.
6
Tak twierdzi Roch Sulima, dodając, że kultura ludowa jest „narodowym kompleksem [...] zbiorem [...] treści stłumionych” [Sulima, 1997, s. 111]. Zapytajmy, czy istotnie „świat rzeczy kultury ludowej umarł” dlatego, że rozpadły się –
i czy istotnie rozpadły się definitywnie – niosące ją wzory życia, typy więzi, instytucje, powinności wobec Boga, kosmosu i drugiego człowieka? Kto popada w złudzenia?
7
Rychard A, Przestrzeń instytucjonalna, w: A. Rychard (red.) Strategie i system, Polacy w obliczu zmiany społecznej,
IFiS PAN, Warszawa, 2000 r., str. 179
8
Starosta P., Poza metropolią. Wiejskie i małomiasteczkowe zbiorowości lokalne a wzory porządku makrospołecznego,
UŁ, Łódź, 1995 r., str. 150, Rychard A. op. cit.
9
Rychard A. op. cit. str. 174
10
Fukuyama F., Zaufanie. Kapitał społeczny a droga do dobrobytu, PWN, Warszawa, 1997 r., str. 38
11
Zawistowicz-Adamska K., Więź społeczna w różnych układach gospodarczo-społecznych polskiej wsi, w: Paprocka W.
(red.) Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej t. 1, Ossolineum, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk,
1976 r., str. 2130
37
WieÊ w scenariuszach dla Europy. Wizja z perspektywy kultury
W opozycji do powyższej argumentacji sytuują się poglądy odmawiające społecznościom
wiejskim o chłopsko-rolniczym rodowodzie wystarczających kompetencji dla tworzenia kultury obywatelskiej. Obawy, że opcja komunitarystyczna zagrozi demokracji, nie są odosobnione12. Niepokój o to, aby wspólnota nie ograniczyła jednostkom „możliwości autonomicznego wyboru własnego sposobu życia, autokreacji i suwerenności światopoglądowej”, traci
podstawy w świetle liberalizmu ponowoczesnego. Indywidualizm liberalizmu ponowoczesnego, nie rezygnuje bowiem z zalet wspólnoty. Bez wspólnoty nie da się utrzymać demokracji. Ustrój ten cementują nie tylko reguły formalne i procedery, ale wartości jako podstawa
działania, a więc odniesienia kulturowe. Przypomnijmy, że kultura jest „kultem wartości”13.
Wspólnoty, które wybierają demokratyczny styl rządzenia, są jednoczone nie tylko przez formalne procedury, ale „cały zestaw przekonań, które im towarzyszą”14.
Kolejnym ważnym czynnikiem kształtowania przyszłości są problemy bezpieczeństwa,
w tym akcent położony na soft security. Obejmuje on przeciwdziałanie zorganizowanej przestępczości, handlowi narkotykami, przemytowi broni i innych niebezpiecznych substancji
(odpady nuklearne). Obserwujemy w tym zakresie słabość struktur państwowych, braki
środków materialnych, instytucji, wiedzy jak przeciwdziałać patologii.
Z tego punku widzenia wieś jako społeczność, która wypracowała nieformalny system
kontroli społecznej, etos służby, powinności i odpowiedzialności – w wymiarze pokoleniowym – za swoje terytorium (habitat), ma nieocenioną rolę do spełnienia w sensie działań
edukacyjnych, wzorotwórczych i kompensacyjnych.
Problem zakłóconej równowagi pomiędzy konsumpcją dóbr a możliwościami ich dostarczenia przez systemy naturalne, odsyła do takiej wizji wsi, która czyni możliwe nowe relacje
między sferą przyrodniczą a społeczeństwem, pomiędzy zasobami środowisk wiejskich a lokalnymi czynnikami rozwoju. W takiej perspektywie da się odnaleźć przestrzeń dla koncepcji „refleksyjnej modernizacji”15, dla tradycji preindustrialnej z jej rzeczywistą, a nie tylko formalną racjonalnością.
Lekceważone, z pozycji nowoczesnych, elementy przednowoczesnej kultury wsi okazują
się ważne dla przyszłości. Nie dołączamy do grona ironistów, którzy żonglując etykietami
skansenizacji, mityzacji i łatwej nostalgii, próbują zlekceważyć namysł nad możliwościami
wzmocnienia tożsamości kulturowej wsi. Tożsamości w jej ponadindywidualnym kształcie,
adekwatnym do antropologicznego rozumienia kultury z jednej strony jako zasobu, z którego ludzie czerpią interpretacje sensu sytuacji, w jakiej się znajdują, z drugiej zaś – jako reguł
więzi, w ramach której się komunikują.
Zwróćmy uwagę, że powiększa, rozrasta i różnicuje się dostępny zasób do interpretacji.
Coraz bardziej gęste i rozległe sieci komunikacji, dzięki technologicznym innowacjom,
zwiększają przepływ informacji w skali planetarnej. Czy zatem globalizacja w równym stopniu łączy, co zbliża ludzi? Czy ukuta przez Mc Luhana „globalna wioska” jest dość adekwatnym terminem w sytuacji nowej wieży Babel, sporu języków, coraz bardziej wątłych zasobów
dla wspólnych pól poczucia jakiegoś „my”? Nadmiar informacji nie idzie w parze z tworzeniem wspólnego kodu dla ich interpretacji. Rzeczywiście zmienia się kontekst wytwarzania
znaczeń i definiowania sytuacji. Już nie miejsce, tradycje, wspólne doświadczenie, lecz przygodność, ulotność, fragmentaryzacja, relatywizacja zdają się składać na współczesne doświadczenie świata. To wyjaśnia, dlaczego trudno mówić o poczuciu tożsamości globalnej
czy globalnej kultury. Na przeszkodzie stoją rzesze zagubionych, wykluczonych, tych, którzy
– jak mieszkańcy wiejskiego świata – tracą na dominacji logiki zrzeszenia nad wspólnotą,
12
Szahaj A., Jednostka czy wspólnota? Spór liberałów z komunitarystami a „sprawa polska”, Fundacja Aletheia, Warszawa, 2000 r., str. 228
13
Tyszka A. Kultura jest kultem wartości. Aksjologia społeczna – studia i szkice, wyd. II, Antyk, Warszawa, 1999 r.
14
Szahaj A. op. cit., str. 234
15
Beck U. Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Scholar, Warszawa, 2002 r.
38
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Maria Wieruszewska
wolności nad odpowiedzialnością, obszaru nad miejscem, stylu przedsiębiorcy nad stylem
gospodarza, logiki techno-ekonomicznej nad kulturową, technokratycznej nad humanistyczną. Wykorzenieniu znaczeń z ich pierwotnych kontekstów wtóruje włączenie w inny kontekst. Dyslokacje i relokacje kulturowych znaczeń sprawiają, iż możliwe staje się ożywienie
tradycyjnego świata życia – swoisty renesans przednowoczesności. Lokalne kultury zaczyna
się postrzegać jako rezerwuar oryginalnych scenariuszy i nowych przeżyć. „Kultura jest ważna – pisze ekonomista Jeremy Rifkin – środowisko geograficzne jest ważne, bowiem w ich ramach jedynie możliwe jest odbudowanie społecznego zaufania [...] Wiek dostępu skłoni nas
do zadania fundamentalnych pytań o przebudowę podstawowych stosunków z bliźnimi. Jest
istotnie ważne, w jakie doświadczenie i światy warto się angażować”16. Sensownej odpowiedzi na to pytanie potrafią udzielić tylko ci, którzy nie mają problemów z tożsamością. O tym,
że nie jest to odpowiedź łatwa, przekonały badania na próbie reprezentatywnej z roku 200317.
Afirmacja wsi o tradycyjnym obliczu (82,2% wskazań) może zaskakiwać. Czy ta orientacja sygnalizuje to, co Zygmunt Bauman nazwał „nową terytorialnością” i „obsesją tożsamości” jako
reakcją na poczucie zagrożenia – trudno rozstrzygnąć. Wybory naszych respondentów wpisują się w wyobrażenia o ludzkim wymiarze rozwoju, ale także potwierdzają, jak bardzo jesteśmy określeni lokalnie i jak tę lokalność cenimy i wybieramy jako wartość.
Na koniec uwaga. Były Prezes Europejskiego Towarzystwa Socjologii Wsi, Niemiec, prof.
Andreas Bodenstadt, wyraził pogląd, że jeśli Europa ma się ostać, to musi to być „wiejska” Europa. Z przedstawionej argumentacji wynika, że tak jest w istocie.
Rekomendowane na początku scenariusze dla Europy nie zawierają kategorii wieś (to
symptomatyczne). Pośród pięciu scenariuszy nazwanych poetycko: 1) triumf rynku, 2) sto
kwiatów, 3) odpowiedzialność podzielona, 4) tworzące się społeczeństwo, 5) turbulentne sąsiedztwo – można wyłonić dwa nurty. Pierwszy zmierza do większej liberalizacji gospodarki,
rosnącej roli międzynarodowych korporacji, globalizacji i metropolizacji. W tym nurcie
zmian, będących ekstrapolacją tendencji modernizacyjnych, wieś może się okazać azylem dla
biednych, wykluczonych, którzy ratować będą swój poziom życia poprzez pracę w gospodarce nieformalnej i bytowaniu w lokalnych społecznościach.
Drugi nurt wyłania się z okiełznania „liberalizmu przez władze publiczne”. Europa może
wejść na „osobną drogę rozwoju”. Widzę w tym szansę na dowartościowanie atutów wsi
w dyskursie publicznym – sferze mediów, polityce, koncepcjach społecznych i praktyce rewitalizacji wsi właśnie wedle logiki kulturowej.
16
17
Rifkin J., Wiek dostępu: nowa kultura hiperkapitalizmu, w której płaci się za każdą chwilę życia, Wyd. Dolnośląskie,
Wrocław, 2003 r., str. 265
Grant 2 H02E004 22 kierowany przez Izabellę Bukrabę-Rylską z udziałem Marii Wieruszewskiej
39
Lepszy świat – polska wieś za 25 lat
Jerzy Wilkin
Wydział Nauk Ekonomicznych
Uniwersytet Warszawski,
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN
Ewolucja pojęcia wsi i obszarów wiejskich
Moje rozważania chciałbym zacząć od stwierdzenia, że „wiejskość” danego obszaru czy jednostki osiedleńczej jest stopniowalna. Różne jednostki klasyfikowane jako wiejskie mogą być
umieszczone na osi: miasto – wieś i jest to dość rozległe continuum. Jako wieś mogą być uznane jednostki wysoce zurbanizowane, o gęstej stosunkowo sieci osadniczej i z dominacją funkcji nierolniczych, niewiele różniące się od małych miast, czy też podmiejskich dzielnic willowych. Na drugim końcu owego continuum znajdą się monofunkcyjne wsie rolnicze, o luźnej,
tradycyjnej zabudowie, niskiej gęstości zaludnienia i peryferyjnym położeniu. Za 25 lat obszary wiejskie w Polsce, podobnie jak i w większości innych krajów UE, będą bardziej zróżnicowane niż obecnie. Pogłębi się kontrast między wiejskimi jednostkami osiedleńczymi, ulokowanymi wokół dużych miast, a peryferyjnie położonymi wsiami powiązanymi głównie z produkcją
rolniczą. Dla potrzeb planistycznych, naukowych i innych dokonana zostanie bardziej szczegółowa niż obecnie i bardziej funkcjonalna klasyfikacja obszarów wiejskich, zawierająca przynajmniej 5-6 typów owych obszarów. Za wspólną cechę obszarów wiejskich uznawane będzie specyficzne powiązanie jednostek osiedleńczych z ziemią, zwłaszcza ziemią użytkowaną rolniczo.
Obszary wiejskie uznane zostaną za obszary wymagające szczególnej ochrony, zarówno
w części związanej ze znajdującymi się na nich zasobami przyrody, jak i substancją kulturowo-architektoniczną wsi. W świadomości społecznej i w polityce państwa (oraz UE) upowszechni się przekonanie, że społeczno-kulturowo-przyrodnicza tkanka wsi ma charakter niezwykle
kruchy i w obliczu globalnych zjawisk ekonomicznych, technologicznych, kulturowych oraz
ekologicznych jest ona wysoce zagrożona, wymaga publicznej troski i ochrony. Przynajmniej
w 1/3 polskich wsi wprowadzi się – zbyt późno, niestety – zasady ochrony architektury i zagospodarowania przestrzennego wsi. W pierwszej kolejności ochroną tą obejmie się wsie, gdzie
w znacznym stopniu utrzymała się tradycyjna zabudowa i atrakcyjny wiejski pejzaż (w tym
układ pól, cieków wodnych, zabudowy gospodarczej i mieszkaniowej). Korzystając ze wsparcia unijnego i krajowego, wiejskie społeczności lokalne będą mogły dokonać renowacji starych obiektów, które staną się elementem wyróżniającym daną wieś spośród innych. Zdecydowanie odrzucona będzie koncepcja nowoczesności wsi (czy postępu na wsi) polegająca na naśladowaniu miejskich wzorów architektury i zagospodarowania przestrzeni. Atrakcyjność wsi
będzie polegała na jej odmienności od obszarów miejskich, dużym zróżnicowaniu i harmonijnym powiązaniu z przyrodą oraz odpowiednią gospodarką ziemią.
Publiczne wsparcie dla rozwoju obszarów wiejskich i jego społeczna legitymizacja
Docenienie wielofunkcyjności rolnictwa i pozarynkowego znaczenia jego produktów
(mających walory dóbr publicznych) będzie społecznie akceptowaną podstawą publicznego
wsparcia dla rolnictwa ze źródeł krajowych i unijnych. Instrumenty polityki rolnej, nakierowane na producentów rolnych, zostaną ściśle powiązane z instrumentami polityki rozwoju
obszarów wiejskich. Polityka rolno-wiejska w UE będzie znacznie bardziej zróżnicowana niż
obecnie. Różnorodność obszarów wiejskich w Europie, będąca jej bogactwem i dumą, skła-
41
Lepszy Êwiat – polska wieÊ za 25 lat
niać będzie do stosowania szerokiej gamy instrumentów, lepiej niż dotychczas dostosowanych do potrzeb obszarów wiejskich danego regionu. Wzmocniona też zostanie rola władz
regionalnych w kształtowaniu i realizacji polityki rozwoju obszarów wiejskich. Podział na politykę rolną i politykę wspierania rozwoju wsi zostanie całkowicie zlikwidowany. Poszczególne kraje, regiony, a nawet społeczności lokalne będą mogły konstruować własną politykę zintegrowanego rozwoju obszarów wiejskich, wybierając cały pakiet instrumentów wsparcia. Na
szczeblu UE decydować się będzie jedynie o ogólnych zasadach owej polityki, zakresie
wspólnotowego finansowania i sposobie podziału środków.
Bardzo ważnym ogniwem łączącym politykę rolną i politykę rozwoju obszarów wiejskich
będzie kwestia zarządzania i wykorzystania zasobów ziemi i tego, co się na niej znajduje. Zasoby ziemi rolniczej i część użytków leśnych pozostaną w ręku rolników, ale traktowane będą nie jako typowe dobro rynkowe (towar), lecz dobro mieszane (prywatno-publiczne). Poza wykorzystaniem ziemi jako podstawowego środka produkcji w rolnictwie, będzie ona
traktowana też jako źródło wartości (przyrodniczych, kulturowych, estetycznych, rekreacyjnych i innych) ważnych dla całego społeczeństwa. Za odpowiednie wykorzystanie ziemi dla
obu wyżej wymienionych celów rolnik, czy inny dysponent ziemi rolniczej lub leśnej, będzie
wynagradzany ze środków publicznych gromadzonych zarówno na szczeblu krajowym, jak
i unijnym. Zwiększy się odsetek ziemi rolniczej znajdującej się na obszarach chronionych, co
dodatkowo nałoży na rolników wiele obowiązków w zakresie szczególnie troskliwej uprawy
ziemi na tych obszarach. Ze względu na wyżej zasygnalizowane tendencje, wykonywanie zawodu rolnika będzie wymagało bardzo wysokich i wszechstronnych kwalifikacji. Istotnej
zmianie ulegnie też struktura zapotrzebowania na wiedzę ze strony rolnika. Równie ważnym
– jak ten służący poprawie ekonomicznej efektywności gospodarowania – składnikiem tej
wiedzy, stanie się znajomość ekologicznych i innych pozaprodukcyjnych (estetycznych, kulturowych, społecznych) aspektów działalności rolnika. Wzrost wymagań stawianych przez
społeczeństwo rolnikowi oraz wysoki poziom wiedzy, jakim będzie musiał dysponować, aby
tym wymaganiom sprostać, wpłynie dodatnio na prestiż zawodu rolnika w społeczeństwie.
Demograficzny obraz wsi
Za 25 lat liczba ludności w Polsce, podobnie jak i w większości innych krajów UE, nie będzie
większa niż obecnie, a może nawet ulegnie niewielkiemu zmniejszeniu (intuicja podpowiada mi
jednak, że już niedługo w Europie pojawi się „moda” na posiadanie większej liczby dzieci niż
obecnie). Mimo owej ogólnej stagnacji ludnościowej wzrastać będzie odsetek ludności kraju zamieszkującej obszary wiejskie. W prognozie demograficznej dla Polski przygotowanej przez
GUS, zakłada się, iż udział ludności wiejskiej w 2030 r. będzie wynosił 42,6%, a w 2002 r. udział
ten był wyraźnie mniejszy i wynosił 38,3%. Szczególnie duży przyrost ludności zanotują obszary
wiejskie znajdujące się w promieniu 50 km od dużych ośrodków miejskich. Wzrost ludności wystąpi też we wsiach znajdujących się z dala od większych miast, ale ulokowanych w atrakcyjnych
krajobrazowo i przyrodniczo rejonach. Niezwykle ważnym zjawiskiem dla funkcjonowania
ośrodków wiejskich będzie to, iż wydatnie zwiększy się udział osób, dla których zamieszkanie
na obszarach wiejskich stało się przedmiotem swobodnego wyboru. Dla nich wieś będzie atrakcyjniejszym miejscem zamieszkania niż miasto. Obecnie większość mieszkańców wsi urodziła
się na tych obszarach i pozostaje na nich raczej z konieczności. Wzrośnie liczba wsi mających
charakter „rezydencjalny”, których główną funkcją będzie zapewnienie odpowiednich warunków mieszkaniowych i socjalnych. Takie wsie będą przyciągały mieszkańców miast, w tym emerytów o odpowiednio wysokich dochodach. Zwiększy się też napływ obywateli innych krajów
europejskich na polską wieś. Część tych osób podejmie działalność rolniczą, korzystając ze stosunkowo niskiej ceny ziemi i braku ograniczeń w jej nabywaniu. Sytuacja pod tym względem
upodobni się nieco do tej, jaka istniała w Polsce już kilka wieków temu, kiedy to obszary wiej-
42
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Wilkin
skie Polski były celem migracji Holendrów, Niemców i przedstawicieli innych narodów. Obcokrajowcy będą wybierali też polską wieś, jako miejsce zamieszkania i wypoczynku. Domy na wsi
będą kupowane coraz częściej jako tzw. drugie domy czy domy letniskowe. W wyniku powyższych procesów zwiększy się zróżnicowanie demograficzne, dochodowe, społeczne i kulturalne
obszarów wiejskich w Polsce. Część obszarów wiejskich zanotuje wyraźny awans ekonomiczny
i dochodowy, a struktura ludności i poziom dobrobytu ich mieszkańców będą korzystniejsze niż
przeciętnie w miastach. Dotyczyć to może około 1/4 mieszkańców wsi. Nadal dużym problem
społeczno-ekonomicznym będzie sytuacja peryferyjnych obszarów wiejskich, gdzie dominować
będzie rolnictwo, które z przyczyn strukturalnych i środowiskowych nie będzie w stanie zapewnić odpowiednio wysokich dochodów rodzinom rolniczym. Obszary te będą objęte różnymi
formami wsparcia ze środków unijnych i krajowych, których celem będzie utrzymanie wielofunkcyjnego rolnictwa i podtrzymanie ekonomicznej żywotności obszarów wiejskich.
Wybór wsi, jako miejsca zamieszkania, stanie się ważną cechą stylu życia prawie połowy
Polaków. Podobne zjawiska wystąpią też w innych krajach europejskich. Patologie funkcjonowania wielkich miast, w tym zwłaszcza problemy komunikacyjne i przestępczość, skłonią wielu ich mieszkańców do przenoszenia się na wieś. Zamieszkiwanie w luksusowych „gettach”
apartamentowców i osiedli domków jednorodzinnych w obrębie dużych miast, tak popularne
w latach 90. XX wieku i w pierwszych dwóch dekadach XXI wieku wśród bogatych obywateli naszego kraju, utraci wiele ze swej atrakcyjności, ze względu na rosnący kontrast miedzy
owymi „gettami” a pozostałym miejskim otoczeniem, zwłaszcza „blokowiskowym”. Duże miasta staną się też miejscem osiedlania rosnącej liczby migrantów z innych krajów, zwłaszcza
azjatyckich, a także migrantów z biednych regionów Polski. Kontrasty i konflikty z tym związane zmniejszą atrakcyjność wielkich aglomeracji, jako miejsca zamieszkania i pracy.
Starzenie się ludności zamieszkującej obszary wiejskie i notowany na przełomie wieków
spadek urodzeń spowoduje, że w latach 2025–2030 struktura ludności mieszkańców wsi będzie miała bardzo specyficzny charakter: z jednej strony bardzo liczna będzie grupa ludzi starych (w wieku poprodukcyjnym), z drugiej – stosunkowo nieliczna w młodszych grupach
wieku produkcyjnego oraz szybko rosnąca grupa dzieci. Pokolenie urodzone w okresie niżu
demograficznego zmieni swój stosunek do zagadnienia dzietności rodzin. Jedynacy będą
chcieć mieć więcej dzieci. Zamiast dominującego obecnie wzorca 2+1 uzyska popularność
wzorzec 2+3 lub więcej. Posiadanie dzieci stanie się „modne”, a rosnący standard życia i prorodzinna polityka państwa oraz UE będą sprzyjały owemu zjawisku. Wychowywanie dzieci
na wsi stanie się popularne. Jest to o wiele lepsze środowisko wychowawcze niż wielkomiejskie „blokowisko”. Na obszarach wiejskich upowszechnią się publiczno-prywatne miniżłobki
i przedszkola, a koncepcja małych szkół przeważy nad dominującą obecnie tendencją koncentracji sieci edukacyjnej. „Szkoła bliżej rodziny,” „nauczyciel bliżej ucznia”, a „uczniowie bliżej siebie” – to hasła, które zaczną być realizowane w systemie wiejskiej edukacji.
Wiejska edukacja i wiejska kultura
Nastąpi renesans „uniwersytetów ludowych” ulokowanych na obszarach wiejskich. Funkcja tych uniwersytetów wyraźnie zmieni się w stosunku do tradycyjnej roli owych placówek.
Będą one nakierowane na spełnianie funkcji edukacyjnych, integracyjnych i kulturotwórczych zarówno dla mieszkańców wsi, jak i miast. Uniwersytety te odegrają dużą rolę w zakresie tzw. kształcenia ustawicznego, podyplomowego, kursów doszkalających i przekwalifikujących, „zielonych szkół”, nauczania „ginących zawodów”, upowszechniania informatyki oraz
wsparcia edukacyjnego i doradczego dla programów unijnych nakierowanych na rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich. Na terenach wiejskich (pamiętając, że ich integralną częścią są
również małe miasta) pojawią się też pierwsze kampusy uniwersyteckie, wzorowane na amerykańskich i zachodnioeuropejskich. Będą to elitarne małe uczelnie, zwłaszcza prywatne lub
43
Lepszy Êwiat – polska wieÊ za 25 lat
oparte na partnerstwie prywatno-publicznym, których zadaniem będzie łączenie wysokiego
poziomu nauczania, zaawansowanych badań naukowych i stwarzanie odpowiednich warunków do integracji społeczności studenckiej, akademickiej i lokalnej. Tego typu jednostki będą odgrywały bardzo stymulującą rolę w rozwoju niektórych części obszarów wiejskich. Biorąc powyższe względy pod uwagę, Unia Europejska uruchomi specjalny program wspierający tworzenie i funkcjonowanie takich jednostek.
Problematyka wiejska odegra ważną rolę w reakcji społeczeństw państw europejskich na
negatywne skutki globalizacji, zwłaszcza w sferze kulturowej, społecznej i ekologicznej. Sygnalizowany już w Trzeciej fali A. Tofflera – lokalizm i „potęga mniejszości”, jako reakcja na
globalizację, ulegną wzmocnieniu. Nasili się społeczny ruch na rzecz ochrony różnorodności
kulturowej, społecznej i ekologicznej środowisk lokalnych, wzrośnie znaczenie „małych ojczyzn” i innych form integracji lokalnej i regionalnej. Tendencje te wydatnie powiększą znaczenie wsi nie tylko w warstwie symbolicznej, ale też społecznej i politycznej.
W społecznościach lokalnych nasili się ruch na rzecz wzmacniania tożsamości i integralności „małych ojczyzn”. W obliczu „inwazji potworów”, jakie niesie globalizacja i ekspansja
wielkich aglomeracji, pojawi się potrzeba obrony przed tą inwazją. Wzmocni to spójność
społeczności wiejskich i stanie się źródłem nowych zjawisk kulturowych. Kultura wsi, która
w przeszłości miała korzenie rolnicze, stanie się kulturą małych, zróżnicowanych zawodowo
społeczności, w których rolnicy będą stanowili niewielką i zmniejszającą się część. Będzie to
jednak nadal kultura „bliska ziemi” czy „wrośnięta w ziemię” – ziemię rozumianą jako przyroda i jako konkretne, niepowtarzalne, „nasze” miejsce w globalnej przestrzeni.
Nowe podstawy wiejskiej ekonomii
Ważnym czynnikiem awansu ekonomicznego i ogólnie cywilizacyjnego obszarów wiejskich będzie bardzo szybki postęp w informatyzacji, telekomunikacji i transporcie. Zamieszkiwanie w wioskach, nawet bardzo odległych od miast, nie będzie przeszkodą dla wielu rodzajów działalności gospodarczej i innych form „pracy na odległość”. Prace te będą relatywnie wysoko wynagradzane, co pozytywnie wpłynie na poziom dochodów ludności wiejskiej.
Nowy charakter pracy i inna niż obecnie struktura zawodowa oraz społeczna na wsi, skłoni
do przyspieszenia reform systemu usług publicznych – w tym edukacyjnych i zdrowotnych –
dostosowujących dostępność owych usług na terenach wiejskich, nawet o niskiej gęstości zaludnienia i rozproszonej zabudowie. Awansowi ekonomiczno-cywilizacyjnemu obszarów
wiejskich będzie sprzyjać deglomeracja miejsc pracy i usług socjalno-bytowych oraz społecznych. Obecnie do osiedlania się na obszarach wiejskich czy pozostawania na nich wiele osób
zniechęca brak miejsc pracy i utrudniony dostęp do infrastruktury społecznej (edukacyjnej,
zdrowotnej i kulturalnej). Młodzi ludzie boją się zamieszkać na wsi, bowiem dla nich brakuje
tam pracy, a dla ich dzieci – dostępu do dobrych szkół. Z kolei, starsi ludzie chętnie wybraliby wieś jako miejsce zamieszkania, ale odstrasza ich od tego wiele trudności z korzystaniem
z odpowiedniej opieki zdrowotnej oraz usług socjalnych. W tej dziedzinie wiele się zmieni
w następnych trzech dekadach. Miejsce zamieszkania przestanie być istotną przeszkodą
w dostępie do usług zdrowotnych. Jeśli będzie trzeba, to lekarz przyjedzie w każde miejsce,
a dowiezienie pacjenta do laboratorium medycznego, czy szpitala przestanie być problemem
dla mieszkańca nawet peryferyjnej wsi. Stanie się tak w wyniku gruntownej reformy ubezpieczeń społecznych i systemu opieki zdrowotnej. Będzie to też efektem dalszej prywatyzacji sfery usług, w tym ochrony zdrowia.
Wzrośnie rola małych miasteczek, jako lokalnych centrów administracyjnych i usługowych. Powrót ludzi na wieś będzie się też wiązał ze wzrostem popytu na dobra i usługi dla
społeczności lokalnych: wiejskich i gminnych. Stanie się to głównym czynnikiem rewitalizacji małych miasteczek, jako integralnych części obszarów wiejskich.
44
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Czy wieś uratuje cywilizację?
– Wizja polskiej wsi w perspektywie 25-lecia
Urszula Budzich-Szukała
Biuro Programów Wiejskich
Fundusz Współpracy
Obszary wiejskie a czarne scenariusze s.f.
Jeśli wierzyć filmom z gatunku science fiction, w niedalekiej przyszłości ludzkość będzie
zamieszkiwać miasta-molochy, wśród chylących się w ruinę budowli będą grasować bandy
opryszków, stężenie zanieczyszczenia powietrza oraz dziura ozonowa spowodują, że życie na
otwartej przestrzeni stanie się niemożliwe, a woda stanie się najcenniejszym dobrem... Ten
czarny obraz rodem z filmów typu „Mad Max” czy „Robocop” nie jest wizją polskiej wsi
w trzeciej dekadzie XXI wieku. Charakterystyczne jest jednak to, że takie wyobrażenie przyszłości – dość częste wśród twórców s.f. – stanowi ekstrapolację dwóch trendów bardzo silnie obecnych w naszej cywilizacji już od ponad stulecia: zanieczyszczenia środowiska
oraz rozpadu więzi społecznych.
Jednocześnie od ponad dwudziestu lat ludzie zajmujący się rozwojem obszarów wiejskich
w Europie twierdzą, że europejski (a w tym również i polski) model wsi stanowi cenną wartość,
zasługującą na zachowanie i wsparcie, właśnie ze względu na rolę jaką wieś może odegrać z jednej strony dla dziedzictwa przyrodniczego, a z drugiej – dla zachowania spójności społecznej.
Takie wyobrażenie wsi, z ciągle żywotnymi więziami międzyludzkimi, z przytulną, nisko zabudowaną przestrzenią, o zróżnicowanym krajobrazie z czystym powietrzem i wodą stanowi nieodłączny składnik europejskiego stylu życia, szeroko rozumianej „europejskiej cywilizacji”.
Może więc uda się, dzięki świadomym działaniom nastawionym na wsparcie zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich (zrównoważonego – czyli takiego, w którym między
trzema sferami: społeczną, ekonomiczną i środowiska naturalnego panuje harmonia), zapobiec realizacji wyżej naszkicowanego czarnego scenariusza, a przynajmniej go opóźnić?
Scenariusz pozytywny – wizja „żyjących obszarów wiejskich”
Wieś trzeciej dekady XXI wieku w scenariuszu pozytywnym różni się od dzisiejszej pod
wieloma względami, poczynając od wyglądu. Udało się w niej zachować tradycyjny układ architektoniczny i dopasować do niego nowo powstające obiekty. Nie tylko odnowiono budynki stanowiące cenne zabytki kultury materialnej (np. stary młyn), ale wielu z nich przywrócono dawne funkcje. Nie tylko środowisko jest czyste – zadbane są również otoczenia domów
mieszkalnych i przestrzeń publiczna. Wszystko zostało zrobione w dużym stopniu przez samych mieszkańców, przy niewielkich nakładach, z wykorzystaniem lokalnych materiałów
i technologii energooszczędnych.
Taka wieś stanowi atrakcyjne miejsce do życia, zarówno dla tych, którzy się tam urodzili,
jak i dla przybyszów. Już na początku XXI wieku dał się zauważyć trend przenoszenia się
mieszkańców miast na wieś – w ciągu ćwierćwiecza został on jeszcze wzmocniony. Udało się
też zahamować odpływ ze wsi młodych, wykształconych ludzi, którzy widzą tu dla siebie perspektywy pracy i szanse realizowania swoich ambicji.
W naszym pozytywnym scenariuszu opisywana wieś jest też atrakcyjna dla turystów, zarówno tych przyjeżdżających na wakacje – dysponuje bazą noclegową o dobrym standardzie
45
Czy wieÊ uratuje cywilizacj´? – Wizja polskiej wsi w perspektywie 25-lecia
(pensjonat, kwatery agroturystyczne) i zapleczem gastronomicznym opartym o tradycyjne
przepisy lokalnych gospodyń i o produkty ekologiczne, oraz licznymi atrakcjami dla turystów o różnych upodobaniach – ale także dla tych którzy przyjeżdżają tu tylko na weekend,
wycieczek szkolnych i innych grup. Mieszkańcy wsi nauczyli się współpracować ze sobą
w przyjmowaniu większych grup, koordynują noclegi i wyżywienie, rozumiejąc, że taka strategia jest bardziej skuteczna; współpraca obejmuje też sąsiednie miejscowości, dzięki czemu
oferta dla turystów jest bogatsza i bardziej spójna. Mieszkańcy potrafią promować swoje atuty na zewnątrz, także za granicą – nie mówiąc już o tym, że wszyscy młodzi mieszkańcy biegle władają językami obcymi...
Działająca tu szkoła, choć niewielka, jest dobrze wyposażona, ma wysoko wykwalifikowanych i dobrze zmotywowanych nauczycieli. Stanowi ona zarazem ośrodek różnego rodzaju
przedsięwzięć edukacyjnych i kulturalnych. Opieka i różnorodne formy kształcenia dostępne są zresztą dla różnych grup wiekowych – od przedszkolaków do emerytów. Działa tu także ośrodek kultury, zespoły muzyczne i artystyczne. Podejmują one różnego rodzaju przedsięwzięcia, zarówno o charakterze tradycyjnym (zakładamy, że udało się zachować i ożywić
niektóre przynajmniej przejawy regionalnej kultury ludowej), jak i nowatorskim. Praktycznie
nie ma mieszkańca wsi, który by nie był w jakiś sposób zaangażowany w te działania.
W jaki sposób to zostało osiągnięte?
Wszystkie opisane zjawiska są częścią dobrze przemyślanej strategii rozwoju. Ta „strategia” to nie dokument opracowany przez ekspertów, który leży na półce w jakimś urzędzie.
Wszyscy mieszkańcy wsi – nawet niepełnosprawni, samotne matki czy osoby w danym momencie bezrobotne – zostali włączeni w proces budowania tej strategii, uwzględnia ona zatem zarówno interesy tych, którzy posiadają gospodarstwa rolne, jak i tych – bardziej licznych
– którzy prowadzą małe firmy, a także tych którym zależy na ochronie cennych gatunków ptaków czy zachowaniu zabytkowej studni. Gdyby zapytać przypadkowo spotkanych mieszkańców o najważniejsze cele, jakie wieś postawiła sobie do osiągnięcia do 2030 roku – okazałoby się, że uzyskamy odpowiedzi w dużym stopniu zgodne: mieszkańcy uczestniczyli bowiem
w debacie nad celami i identyfikują się z nimi.
Dla realizacji wspólnie zdefiniowanych zadań niezbędne są także finanse. Czy wybrana
przez nas jako przykład wieś w 2025 roku otrzymuje znacząco wyższe środki pomocowe niż
w 2005? Niekoniecznie, ale potrafi je znacznie lepiej wykorzystać – dzięki temu, że istnieje lokalna koordynacja środków pochodzących z różnych źródeł i przeznaczonych na różne cele,
co pozwala na osiągnięcie synergii. Wydatki na infrastrukturę są starannie przemyślane
i uzgodnione ze wszystkimi zainteresowanymi. Lokalni przedsiębiorcy gotowi są inwestować
własne środki na cele publiczne, wiedząc, że będą mieli wpływ na to jak zostaną wykorzystane. W budowaniu i realizacji strategii aktywnie uczestniczą także lokalne banki (szczególnie
bank spółdzielczy), w których przedsiębiorcy i inni mieszkańcy mogą znaleźć nie tylko usługi finansowe dopasowane do swoich potrzeb, ale także informację i poradę jak najbardziej
efektywnie wykorzystać różnorodne możliwości finansowe.
Jeśli grupa mieszkańców, organizacja lub firma ma pomysł, który może przyczynić się do
rozwoju wsi, może uzyskać na niego dofinansowanie – środkami na ten cel dysponuje lokalna grupa partnerska (nazywana też Lokalną Grupą Działania). W jej skład wchodzą przedstawiciele wszystkich instytucji i organizacji, a także grup obywatelskich działających w opisywanej wsi (oraz kilku sąsiednich – promowanie rozwoju gospodarczego wymaga koordynowania działań w skali większej niż jedna wieś). Mieszkańcy wiedzą zatem dobrze, jakie projekty otrzymują wsparcie i dlaczego, oraz w jaki sposób te decyzje są podejmowane. Co więcej, pomysłodawcy mogą także otrzymać wsparcie ze strony grupy partnerskiej, np. w postaci doradztwa, a także zachęty do podejmowania inicjatyw.
46
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Urszula Budzich-Szuka∏a
Nie tylko władze lokalne, ale praktycznie wszyscy mieszkańcy czują się odpowiedzialni za
to, co się we wsi dzieje. Wypracowali także różne formy współpracy dla rozwiązywania konkretnych problemów. Dzięki temu pojawienie się np. zagrożenia ekologicznego, czy dziecka
z trudnościami w nauce, powoduje, że wszystkie osoby bądź instytucje zainteresowane daną
sprawą spotykają się i wspólnie uzgadniają, co można i należy zrobić.
Rozwiązania praktyczne – działania typu LEADER
Być może opisywany „scenariusz pozytywny” brzmi jak utopia. A jednak wszystkie opisane tu mechanizmy już istnieją w praktyce. Wiele z nich sprawdziło się już w Unii Europejskiej.
Znane są przykłady wsi, w których do lokalnego stowarzyszenia rozwoju należy 100% mieszkańców. Pieczołowite zachowanie lokalnego dziedzictwa kulturowego przez zaktywizowanie
mieszkańców (często bez zewnętrznych środków finansowych) to tradycja odnowy wsi, która w wielu miejscowościach (szczególnie w krajach niemieckojęzycznych) zaowocowała wyzwoleniem ogromnej energii i poczucia odpowiedzialności mieszkańców.
Na przełomie XX i XXI stulecia najpełniejszą realizacją powyższej wizji wsi była inicjatywa
wspólnotowa LEADER. Inicjatywa ta, traktowana początkowo jako eksperyment, wykorzystywała
doświadczenia m.in. krajów skandynawskich, gdzie od dawna funkcjonowała tradycja wspólnego działania mieszkańców wsi w celu rozwiązywania problemów i podejmowania strategicznych
decyzji. Inicjatywa LEADER stanowiła zachętę dla społeczności wiejskich do tego typu współdziałania, którego efektem miał być zrównoważony rozwój danego obszaru (jego granice wytyczali
sami mieszkańcy). W ten sposób wzmocnieniu ulegał kapitał społeczny tego obszaru.
Najważniejszą cechą podejścia typu LEADER jest partnerskie współdziałanie wszystkich zainteresowanych rozwojem danego obszaru. Instytucje, organizacje oraz grupy obywatelskie gotowe podjąć taką współpracę – a co za tym idzie, wspólnie ponosić odpowiedzialność za sukcesy i porażki podejmowanych działań – tworzą lokalne partnerstwo, rozumiane jako trwałe porozumienie na rzecz rozwoju, w którym uczestniczą przedstawiciele władz lokalnych i innych instytucji publicznych, a także przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe i grupy nieformalne. Partnerstwo to w działaniach finansowanych ze środków inicjatywy LEADER bywa nazywane „Lokalną Grupą Działania”. Grupa taka dysponuje własnym budżetem, z którego mogą być dofinansowane projekty i przedsięwzięcia najskuteczniej przyczyniające się do rozwoju lokalnego.
Dla zapewnienia racjonalności podejmowanych działań w dłuższym horyzoncie czasowym, grupa taka przygotowuje strategię rozwoju, która określa najważniejsze cele, jakie stawia sobie dana społeczność, oraz sposoby ich osiągnięcia. Aby strategia odpowiadała rzeczywistym potrzebom i mogła być realizowana w praktyce, musi powstać przy znacznym zaangażowaniu mieszkańców i wszystkich grup interesów działających na danym terenie, musi
być też stale aktualizowana w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby oraz pojawiające się
szanse i zagrożenia. Dlatego lokalne partnerstwa muszą wypracować sposoby stałego komunikowania się ze społecznościami lokalnymi obszaru, na którym działają. Ponieważ działania
partnerstwa mają się przyczynić do rozwoju gospodarczego głównie w oparciu o zasoby lokalne, wskazane jest aby obszar działania miał pewną „masę krytyczną” – w inicjatywie LEADER przyjęło się, że powinien liczyć od 10 000 do 100 000 mieszkańców.
Szczególnie pozytywnych efektów tego typu podejścia należy oczekiwać w krajach, gdzie
główną barierą rozwoju wsi jest niski kapitał społeczny, ponieważ autentyczne partnerstwo
lokalne może pomóc przełamać bierność i zachęcić ludzi do współpracy. Jednocześnie podejście to pomaga rozwiązać jeden z ważnych dylematów związanych z dysponowaniem
środkami pomocowymi: brak instrumentów finansowania małych projektów. W kraju takim
jak Polska niemożliwe jest z poziomu centralnego (czy nawet wojewódzkiego) zapewnienie
wsparcia dla małych inicjatyw, wymagających dofinansowania w wysokości np. 5000–10 000
złotych. Tego typu „mikrodotacje” pomagają lokalnym przedsiębiorcom czy organizacjom
47
Czy wieÊ uratuje cywilizacj´? – Wizja polskiej wsi w perspektywie 25-lecia
wiejskim zrealizować marzenia, bez konieczności poszukiwania znaczącego wkładu własnego
czy poddawania się skomplikowanym procedurom aplikacyjnym. Przekazanie środków lokalnym partnerstwom, które mają najlepszą wiedzę o potrzebach danej społeczności oraz
o możliwościach wnioskodawców – a zarazem zapewniają przejrzystość procesu decyzyjnego i udział przedstawicieli wszystkich zainteresowanych w podejmowaniu decyzji o finansowaniu – stanowi najskuteczniejszą metodę rozwiązania tego problemu.
Na podstawie analizy doświadczeń pierwszych lat funkcjonowania podejścia typu
LEADER w Europie wyróżniono kilka cech charakterystycznych, które stanowią o sukcesie tego
podejścia. W literaturze najczęściej mówi się o siedmiu takich cechach. Oprócz wymienionej
już wcześniej podstawowej cechy, jaką jest:
• lokalne partnerstwo (Lokalna Grupa Działania),
wśród siedmiu cech LEADER-a wymieniane są także:
• podejście terytorialne (działania adresowane są do obszaru jako całości, a nie np. do
określonego sektora gospodarki czy grupy mieszkańców),
• podejście zintegrowane (podejmowane działania muszą się ze sobą łączyć w spójną całość),
• podejście oddolne (inicjatywa leży po stronie mieszkańców i podmiotów lokalnych),
• innowacyjność (promowane są działania, które przynajmniej w skali lokalnej mogą być
uznane za nowatorskie),
• decentralizacja finansowa (środkami na cele rozwojowe dysponują nie urzędy i agencje
centralne, ale lokalna społeczność poprzez utworzoną Lokalną Grupę Działania),
• współpraca w sieci (grupy lokalne współpracują między sobą poprzez wymianę doświadczeń i pomysłów oraz podejmowanie wspólnych projektów, zarówno w obrębie
kraju jak i na płaszczyźnie międzynarodowej).
Ponieważ podejście tego typu okazało się skuteczne w aktywizowaniu społeczności i pobudzaniu rozwoju gospodarczego w wielu krajach europejskich – w bardzo zróżnicowanych
obszarach wiejskich – od okresu budżetowego 2007–2013 mówi się o wprowadzeniu tego
podejścia do głównego nurtu działań rozwojowych finansowanych ze środków Unii Europejskiej (tzw. mainstreaming). Jeśli uda się to zrobić w taki sposób, aby to włączenie nie doprowadziło do biurokratyzacji podejścia typu LEADER, ale aby udało się zachować spontaniczność i elastyczność która charakteryzowała początki tej inicjatywy w UE, można mieć nadzieję, że opisana powyżej wizja wsi stanie się rzeczywistością.
W propozycjach Komisji Europejskiej planowany jest wymóg, aby każdy z krajów członkowskich przynajmniej 7% wszystkich środków przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich wydatkował zgodnie z metodą LEADER. Wymóg ten jest niezależny od podziału budżetu na rozwój wsi na „osie priorytetowe” (planowane są trzy takie osie: konkurencyjność sektora rolno-spożywczego, ochrona środowiska i zarządzanie ziemią oraz różnicowanie działalności gospodarczej i poprawa jakości życia na wsi):
Oś 1:
konkurencyjność
sektora rolnospożywczego
Oś 2: ochrona
środowiska i
zarządzanie ziemią
Oś 3: różnicowanie
działalności i
48
poprawa
jakości
Oś LEADER
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Urszula Budzich-Szuka∏a
Jednak środki unijne przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich (a więc planowany na
lata 2007–2013 Europejski Fundusz Rolny Rozwoju Obszarów Wiejskich) to tylko niewielka
część wszystkich funduszy, które mogą być wykorzystane na rozwój wsi. Podmioty (samorządy, przedsiębiorcy, organizacje pozarządowe) działające na wsi mogą korzystać z funduszy
przeznaczonych np. na rozwój infrastruktury, wsparcie przedsiębiorczości, szkolenia bezrobotnych czy ochronę środowiska, pochodzących z różnego rodzaju źródeł unijnych i krajowych, tak publicznych jak prywatnych. Dopiero spójne wykorzystanie wszystkich tych środków zgodnie ze strategią, która uwzględnia punkt widzenia różnych interesariuszy, może zaowocować trwałym i zrównoważonym rozwojem. Jednocześnie, zdecentralizowanie podejmowania decyzji o wykorzystaniu tych środków i włączenie w ten proces przedstawicieli różnych partnerów pomoże wyzwolić aktywność i zaangażowanie mieszkańców.
Wnioski – jakie działania należy podjąć?
Aby osiągnąć stan opisany na początku jako wizja polskiej wsi w trzecim dziesięcioleciu
XXI wieku, niezbędne są zatem działania w następujących obszarach:
• przeznaczenie środków publicznych – chodzi tu m.in. o jak najszersze upowszechnianie podejścia typu LEADER i objęcie nim coraz większej części środków kierowanych na
obszary wiejskie. Preferowane powinno być łączenie różnych źródeł finansowania dla realizacji spójnych programów (strategii), a nie oderwanych od siebie i osobno ocenianych
projektów. Można przewidzieć preferencje w przydzielaniu środków np. na infrastrukturę, edukację czy ochronę środowiska dla lokalnych partnerstw, gdyż są one w stanie zagwarantować bardziej efektywne ich wydatkowanie;
• ustalanie zasad dostępności środków – zasady i procedury korzystania ze środków
pomocowych (w tym szczególnie unijnych oraz z budżetu krajowego) powinny być maksymalnie elastyczne i uwzględniać specyfikę społeczności wiejskich. Konieczne jest też
wprowadzanie nowych, innowacyjnych metod współpracy między sektorem publicznym
a różnymi formami organizowania się społeczeństwa obywatelskiego, a także uwzględnienie potrzeb małych, lokalnych beneficjentów (małych i mikro-przedsiębiorstw, organizacji pozarządowych, grup nieformalnych);
• wzmacnianie kapitału społecznego na obszarach wiejskich – w tym przede wszystkim pomoc w budowaniu trwałych partnerstw obejmujących sektor publiczny, prywatny
i pozarządowy, w pobudzaniu lokalnej aktywności, w tworzeniu różnego rodzaju programów wsparcia społeczeństwa obywatelskiego.
Lokalne inicjatywy oparte na metodach zbliżonych do programu LEADER istnieją również w Polsce – baza danych prowadzona przez Fundusz Współpracy wraz z Forum Aktywizacji Obszarów Wiejskich zawiera już około 70 takich przykładów. Jednak budowanie lokalnego partnerstwa to proces długotrwały i wymagający wysiłku. Czasem napotyka opór ze
strony władz lokalnych, które tego typu „demokrację bezpośrednią” postrzegają jako zagrożenie, można też obawiać się przenoszenia na forum partnerstwa konfliktów politycznych.
Z drugiej strony w wielu miejscach bierność i niedorozwój instytucji społeczeństwa obywatelskiego sprawiają, że niezmiernie trudno jest zapewnić reprezentatywność partnerstwa (aktywni są tylko nieliczni) – choć z reguły sytuacja taka zmienia się po osiągnięciu pierwszego
wspólnego sukcesu.
Dlatego ważną formą wsparcia dla tworzących się inicjatyw partnerskich mogą być kontakty z grupami dysponującymi większym doświadczeniem w rozwiązywaniu konfliktów
i pokonywaniu przeszkód. Potrzebne jest także upowszechnianie podejścia typu LEADER jako skutecznej metody rozwiązywania problemów wsi w szerszym kręgu odbiorców, także
mieszkańców miast, którzy często mają bardzo uproszczony obraz wsi lub postrzegają ją wyłącznie przez pryzmat rolnictwa.
49
Czy wieÊ uratuje cywilizacj´? – Wizja polskiej wsi w perspektywie 25-lecia
W krajach „Piętnastki” – między innymi dzięki upowszechnianiu pozytywnych doświadczeń działań typu LEADER, różnorodnych inicjatyw ekologicznych i innowacyjnych działań
społecznych – coraz więcej osób (także mieszkańców miast) dostrzega w obszarach wiejskich wielki potencjał dla zrównoważonego rozwoju całej Europy. Świadomość taka powoli
zaczyna się kształtować także i w Polsce. Jeśli uda się upowszechnić i zrealizować opisane wyżej zasady rozwoju, można mieć nadzieję, że nasz kraj, a przynajmniej polska wieś za ćwierćwiecze stanie się dobrym „miejscem do życia”.
50
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Czy można zmienić wieś bez udziału jej mieszkańców?
Jan Krzysztof Ardanowski
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
Wieś polska ulega i ulegać będzie głębokim zmianom. Wydaje się, że w najbliższych latach, ze względu na splot wielu czynników, tempo zmian na polskiej wsi będzie bardzo duże,
może największe na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Zachodzące zmiany nie są i nie
będą przysłowiowym dopustem bożym, ale konsekwencją złożonych procesów zewnętrznych i wewnętrznych. W skali świata zmienia się bowiem funkcja wsi jako obszaru aktywności ludzkiej, a w szczególności historycznie ukształtowanej aktywności nastawionej na produkcję żywności. Zjawiska globalizacji, w tym toczący się dyskurs dotyczący wykorzystania
w rozwoju rolnictwa różnych obszarów geograficznych świata, coraz ostrzej zarysowujący się
konflikt między krajami ubogimi i rozwijającymi się a „bogatą północą” będą zapewne miały
istotny wpływ na przyszłość rolnictwa europejskiego. Polska ma, moim zdaniem, szereg atutów, które wobec toczącej się globalnej rywalizacji, pozwoliłyby wyjść obronną ręką, lub
przynajmniej odnieść stosunkowo małe straty. Duży obszar użytków rolnych w Polsce,
względnie niewielka intensywność produkcji rolniczej, wpływająca na niezbyt drastyczne,
niekorzystne oddziaływanie na środowisko oraz struktura gospodarstw rolnych, zapobiegająca nieuzasadnionemu i nadmiernemu wyludnieniu obszarów wiejskich, pozwalają mieć nadzieję, że polska wieś może nie tylko znaleźć swoje ważne miejsce w nowej europejskiej koncepcji zagospodarowania obszarów wiejskich, ale być wręcz ważnym elementem determinującym europejskie drogi rozwoju. Jestem oczywiście świadomy, że tocząca się europejska
dyskusja odnosząca się do tak ważnego elementu europejskiej przestrzeni społecznej, gospodarczej i przyrodniczej, jaką są europejskie obszary wiejskie, a w szczególności wynikające z tej dyskusji decyzje, są i będą wypadkową różnych, często znoszących się tendencji. Mnie
najbliższa jest droga rozwoju zrównoważonego, pozwalającego gospodarczą rolę rolnictwa
łączyć z racjonalnym, minimalizującym negatywne skutki produkcji rolniczej oddziaływaniem na środowisko. Rozwoju, w którym aktywną, zróżnicowaną rolę odgrywają mieszkańcy
wsi, będący immanentną, ważną częścią społeczeństwa zjednoczonej Europy.
Tak rozumiane zmiany, które nazywane są rozwojem obszarów wiejskich – choć słowo
rozwój jest zdecydowanie nadużywane w opisie różnorodnych zjawisk – nie są oczywiście
możliwe bez świadomego, aktywnego, tworzącego lub współtworzącego udziału mieszkańców wsi. Te zmiany ich przecież będą dotykać, to oni mają być w pierwszej kolejności beneficjentami przemian. Redefinicja roli obszarów wiejskich ma być korzystna dla całego społeczeństwa, ale – co oczywiste – w pierwszej kolejności ma być akceptowana i przyjazna dla tej
części społeczeństwa, która swój los związała z obszarami wiejskimi. Jaka jest zatem struktura mieszkańców wsi, jakie są ich postawy wobec czekających zmian, jakie cechy determinować mogą tempo i zakres, a co za tym idzie – powodzenie transformacji? Naukową odpowiedź na powyższe pytania zostawiam przede wszystkim socjologom wsi. Jako szef samorządu rolniczego, który z definicji może i musi reprezentować ogół rolników, chciałbym skoncentrować się na postawach tej właśnie grupy zawodowej.
Przede wszystkim pragnę podkreślić ogromną nieufność rolników wobec formułowanych zmian odnoszących się do obszarów wiejskich. Mówienie o rolnictwie zrównoważonym, choć de facto jest ono kontynuacją rolnictwa tradycyjnego w Polsce, nie jest przez rolników rozumiane. Przez wiele lat wpajano im bowiem przekonanie, że nowoczesne rolnictwo mierzy się wielkością plonów, intensywnością nawożenia i ochrony roślin, wydajnością
zwierząt, a skutki ekologiczne takich działań były sprawą drugorzędną. Panowało wśród rolników przekonanie, zresztą wśród wielu z nich panuje ono dotychczas, że albo działalność
51
Czy mo˝na zmieniç wieÊ bez udzia∏u jej mieszkaƒców?
rolnicza nie szkodzi środowisku, albo siła i buforowość różnych ekosystemów jest na tyle duża, że poradzi sobie nawet z negatywnym oddziaływaniem na przyrodę różnych, tzw. nowoczesnych, technologii rolniczych. Różnego rodzaju ekolodzy, „zieloni” i inni „miłośnicy żab
i bocianów”, z ich teoriami głoszącymi prymat środowiska nad gospodarką, są na wsi odbierani jako ludzie podejrzani, działający w zmowie przeciwko rolnikom. Innym bardzo mocno
zakorzenionym w świadomości chłopów przekonaniem jest myślenie, nieledwie wiara,
w szczególną misję zawodu rolnika. Rola wytwórcy żywności, którego wręcz mistyczny związek z ziemią wywodzony jest nawet z Pisma Świętego, sprawia, że próba porównywania zawodu rolnika z innymi zawodami wytwórczymi czy produkcyjnymi jest odrzucana. Ze względu na szczególny produkt, jakim jest żywność – dar Boży – tym, którzy ją wytwarzają należą
się szczególne względy. Żywność, jako dobro ogólnoludzkie, którego w historii ludzkości
wielokrotnie brakowało, nie może być, zdaniem chłopów, porównywane z jakimikolwiek wytworami rąk ludzkich. Komunistyczny blok sowiecki, przy jego permanentnym deficycie
żywności i gospodarce niedoborów od Łaby do Władywostoku, przekonanie o wyjątkowości
produkcji żywności jeszcze podkreślał. Akcje typu „każdy kłos na wagę złota” były rozumiane wprost jako przyzwolenie, czy nakaz produkcji żywności w każdych warunkach, bez wielkiego liczenia się z kosztami. Potworne marnotrawstwo w uspołecznionym sektorze rolnictwa było tego jaskrawym przykładem.
Proces przemian rozpoczęty u progu lat 90. XX wieku do starych podziałów i konfliktów
dołożył następne. Jego przejawem było spolaryzowanie postaw rolników indywidualnych, gospodarujących w gospodarstwach rodzinnych z jednej strony, z drugiej zaś – dzierżawców
i właścicieli przejmujących byłe gospodarstwa państwowe. Chłopi w każdej prywatyzacji b.
PGR-ów widzieli przejaw wykorzystywania komunistycznych układów, korupcji na styku z administracją odpowiedzialną za mienie państwowe, czy wręcz patologicznych zjawisk rozkradania majątku narodowego. Środowisko dzierżawców i właścicieli odpłacało chłopom nieufnością i wrogością, w większości zamykając się i izolując od jakichkolwiek przyjaznych kontaktów z rolnikami indywidualnymi. Często obserwowane w grupie nowych właścicieli ziemskich śmieszne, a czasami wręcz żałosne pozowanie „na dziedzica” nie pomagało niestety
w rozwiązywaniu potencjalnych konfliktów. Odwrotnie – wręcz podsycało ich zarzewie. Wielu rolników indywidualnych, gospodarujących w mniejszych gospodarstwach, uwierzyło
w lansowaną przez partie chłopskie ideę „gospodarstwa rodzinnego”, co przy braku jasnej jego definicji budziło i budzi przesadne nadzieje szczególnej ochrony przez państwo każdego
gospodarstwa chłopskiego. Należy wspomnieć również o pewnej niejednorodności grupy rolników indywidualnych. Różnią się przecież stopniem zamożności, jego zewnętrznymi przejawami. Tkwi również w wielu regionach Polski głęboka zadra podziału sprzed kilkudziesięciu
lat na „dworskich”, którzy swoje gospodarstwa utworzyli na gruntach zabranych przedwojennym właścicielom w ramach komunistycznej reformy rolnej oraz na tych, którzy posiadali często niewielkie gospodarstwa sprzed wojny. W świadomości rodzin tych ostatnich, czyli starych
posiadaczy gospodarstw, tkwi świadomość niechęci żywionej do nich przez „dworskich”,
podsycanej zresztą skutecznie w okresie przymusowej kolektywizacji. Piętno kułaków i związane z tym komunistyczne szykany wobec rolników przedwojennych, realizowane były nie tylko przez władze komunistyczne, ale czasami także przez „nowych” rolników-biedniaków
i średniaków, którzy zasilili gremialnie szeregi PPR, a później PZPR i chętnie dawali posłuch
teorii walki klas. Prócz podziałów między samymi rolnikami istnieje nieufność, przejawiająca
się chłodnym dystansem lub czasami wręcz wrogością wobec obcych, którzy napłynęli z zewnątrz i osiedlili się na wsi, wykonując inne zawody lub tylko na niej zamieszkując.
Oczywiście zasygnalizowane tu podziały nie wyczerpują całego spektrum wzajemnych
niechęci czy konfliktów tkwiących w społeczności wiejskiej. Można by także dyskutować
o relacjach między chłopami „pełnorolnymi” a chłopo-robotnikami, można by oceniać stosunki między miejscowymi a napływowymi, np. „zza Buga”, szczególnie na terenach objętych
dużymi migracjami powojennymi.
52
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Krzysztof Ardanowski
Ostatnich kilkanaście lat transformacji, przez chłopów w większości ocenianej negatywnie, dołożyło jeszcze konflikty polityczne. Jako ich egzemplifikację można podać ostrą rywalizację o polityczny, partyjny „rząd chłopskich dusz” między PSL-em a Samoobroną, lub w innej, choć zbliżonej formie, chęć dominacji związkowej w środowisku rolniczym przez jedną
z organizacji, jaką są kółka rolnicze.
Przypominam, choć w skróconej i bardzo uproszczonej z konieczności formie, podziały
tkwiące w społeczności wiejskiej w bardzo konkretnym celu. Chcę mianowicie pokazać z jak
złożoną i niejednorodną pod każdym względem grupą społeczną mamy do czynienia. Jestem przekonany, że mnogość doświadczeń historycznych i przeżyć indywidualnych polskich chłopów na pewno wpływa i wpływać będzie na postawy wobec planowanych czy też
dziejących się zmian na polskiej wsi. Jestem również pewien i chcę mocno to podkreślić, że
warunkiem powodzenia wielkiego planu przebudowy naszych obszarów wiejskich, wyprowadzenia ich z zapaści cywilizacyjnej jest aktywność mieszkańców wsi. Dla osiągnięcia różnych celów determinacja i współdziałanie obywateli potrzebne są nawet bardziej na wsi niż
w mieście. Praktyka ukształtowana w Polsce wyraźnie pokazuje, że dla np. budowy drogi, wodociągu, oświetlenia wsi, czyli tych elementów infrastruktury technicznej, nad którymi przeciętny mieszczuch się w ogóle nie zastanawia, potrzebne było zorganizowanie się, powołanie
jakiegoś komitetu społecznego i przekonanie, lub wymuszenie na władzach gminy określonych decyzji. Konieczne często jest również zaangażowanie materialne mieszkańców w postaci np. współfinansowania inwestycji lub zaangażowania własnej pracy. Ten typ realizacji
celów, choć może stawiający więcej wymagań mieszkańcom wsi, ma również szalenie pozytywne aspekty. Integruje bowiem znaczną część społeczności w czasie przygotowywania i realizacji inwestycji, a także umacnia ważne przekonanie, że jesteśmy współtwórcami sukcesu,
jego współwłaścicielami, a nie tylko obdarowanymi przez tę czy inną władzę. Zintegrowanie
się społeczności wiejskich w najbliższych latach będzie szczególnie ważne. Niektóre programy Unii Europejskiej, np. programy odnowy wsi, są wprost adresowane do zorganizowanych
społeczności lokalnych. Zorganizowanie się daje zatem nie tylko możliwość określenia społecznie akceptowanych celów działania, ale także możliwość zdobycia środków na dofinansowanie ich realizacji. Jestem przekonany, że o sile społeczności wiejskich decyduje i decydować będzie zintegrowanie się różnych grup mieszkańców. Konieczna jest ścisła współpraca,
zarówno rolników jak i ludzi innych zawodów, którzy wybrali wieś jako miejsce swojego życia. Nauczyciele, księża, lekarze, urzędnicy, przedsiębiorcy, ludzie wolnych zawodów, czyli ci,
którzy „napłynęli” na wieś, powinni zrozumieć, że nie mogą tylko rezydować na wsi, odgradzać się murem – symbolicznym czy rzeczywistym – i zamykać w swojej prywatności. Powinni żyć z ludźmi i wśród ludzi. Niestety, proces integrowania się „nowych” ze społecznością
wsi napotyka niechętną, czy wręcz wrogą postawę „starych” mieszkańców. Podejrzliwość,
złośliwość, często zazdrość wobec „nowych” nie ułatwiają nawiązywania kontaktów. Tracimy
w ten sposób dla sprawy wsi wielu ludzi, których pomysły, wiedza, umiejętności i kontakty
byłyby wręcz nieocenione w realizacji wspólnych celów.
Jednym z aspektów opisywanego zjawiska odrzucenia czy wyalienowania ważnych dla
wsi osób jest problem młodych ludzi wracających na wieś. Wielu młodych, wykształconych
absolwentów różnych szkół wraca na wieś z głowami pełnymi pomysłów. Jedni chcieliby realizować się działalności sportowej, inny kulturalnej, jeszcze inni rozwijając działalność gospodarczą, na przykład turystyczną w oparciu o walory regionu, w którym żyją. Niestety najczęściej napotykają niechęć, nieufność i obojętność. Wielu starych, „zasiedziałych” działaczy
wiejskich krytycznie odnosi się do ludzi młodych i ich pomysłów. Trudno się więc dziwić, że
młody, ambitny człowiek, złajany i traktowany co najmniej podejrzliwie macha ręką na swoje otoczenie i „zamyka się” w swojej prywatności. Wieś traci bezpowrotnie tych, którzy mogliby być jej szansą. Jestem przekonany, że wykorzystanie kapitału społecznego jest wsi potrzebne nie mniej, a może nawet bardziej, niż pieniądze na inwestycje. Umiejętne odblokowanie tego potencjału jest warunkiem powodzenia przekształceń cywilizacyjnych na wsi.
53
Czy mo˝na zmieniç wieÊ bez udzia∏u jej mieszkaƒców?
Oczywiście nie można odpowiedzialnie twierdzić, że sama – nawet największa – aktywność społeczna jest w stanie rozwiązać narosłe latami problemy. Żyjemy w państwie prawa
i choć jego ułomności obserwujemy gołym okiem, to jednak nikt i nic nie może zwolnić władz
państwowych od obowiązku kreowania świadomej strategii wobec obszarów wiejskich, która
powinna w sposób kompleksowy określić kierunki zmian na tych obszarach, oraz możliwe
środki finansowego wsparcia krajowego i unijnego. Mówiąc o strategii dla obszarów wiejskich
nie chcę odwracać uwagi i zdejmować odpowiedzialności za rozwój obszarów wiejskich ze
społeczności lokalnych i sugerować, że tylko państwo, rozumiane jako centrum decyzyjne,
może ten rozwój zapewnić. Chcę jednak wyraźnie zaznaczyć, że zapewnienie harmonijnego,
zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich będzie trudne, a może wręcz niemożliwe, bez
myślenia strategicznego, nastawionego na wsparcie inwestowania na wsi. Nikt nie może zwolnić władz administracyjnych rządowych i samorządowych z zadań planistycznych oraz stanowienia mądrego, prorozwojowego prawa, które winno być dla dobra wspólnego przestrzegane. Niestety, dotychczasowa ocena administracji i jej przydatności w reformowaniu wsi jest
zdaniem wielu mieszkańców negatywna. Najwyraźniej dostrzegane wady administracji to
m.in. upolitycznienie zatrudnienia w urzędach, korupcja, biurokracja, niekompetencja i mała
aktywność pracowników, kumoterstwo oraz istnienie układów nieformalnych na wszystkich
poziomach administracyjnych. Sądzę, że nie wystarczy, by administracja tylko nie szkodziła.
Powinna ona twórczo i aktywnie wspierać procesy rozwojowe na wsi. Jeżeli tego nie potrafi
lub nie chce, to szkodzi również wizerunkowi państwa w oczach obywateli.
Inną wreszcie możliwością wsparcia przeobrażeń na wsi jest działalność organizacji pozarządowych. Przykłady z wielu krajów świata, ale również nasze, polskie, jednoznacznie wskazują, że społeczeństwo zorganizowane w dobrowolne, demokratyczne organizacje samorządowe jest silniejsze, aktywniejsze i bardziej efektywnie dochodzi swoich praw. Stowarzyszenia, zrzeszenia, fundacje, kluby, towarzystwa, związki, izby, np. rolnicze i inne typy organizacji niezależnych od władz publicznych pozwalają lepiej i skuteczniej walczyć o dobro obywateli i być instytucjonalnym, często twardym partnerem władz. Rozwój NGO-sów, czyli organizacji pozarządowych, oczywiście zachowujących w pełni wewnętrzne struktury i procedury
demokratyczne, jest na całym świecie najważniejszą formą budowy tego, co nazywamy społeczeństwem obywatelskim. Trzeba również zaznaczyć, że ze względu na obowiązujące procedury prawne, np. konieczność zapewnienia kontroli nad przepływem i przeznaczeniem
środków publicznych na różne cele, tylko zorganizowana forma działalności, w zarejestrowanej legalnej organizacji, daje możliwość ubiegania się o wsparcie finansowe na realizację założonych celów.
W kontekście wykorzystania organizacji pozarządowych do kreowania i wspierania przemian na obszarach wiejskich, całkowicie niezrozumiała jest obecna polityka władz w Polsce.
W odniesieniu do organizacji pozarządowych działających na obszarach wiejskich obserwujemy ze strony resortu rolnictwa i jego urzędników wręcz niechęć i wrogość. Na poparcie tej
tezy można przytoczyć fakt, że w przygotowywanej przez resort rolnictwa strategii dla obszarów wiejskich i rolnictwa na lata 2007-2013 nigdzie, w żadnym miejscu, nie wspomina się o jakiejkolwiek roli organizacji pozarządowych. Czyżby aktualna ekipa zakładała oparcie procesów decyzyjnych, w tym wdrażanie różnych programów na obszarach wiejskich, wyłącznie
na rozrośniętej administracji. Myślenie z czasów ancien régime’u, czyli z czasów komunistycznych w Polsce, nastawione na rozbudowę aparatu administracyjnego, w którym na dobrze
płatnych posadach można ulokować różnych protegowanych, jest niebezpieczne i szkodliwe.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem wykorzystywania w procesie przemian potencjału
społecznego tkwiącego w społecznościach lokalnych i służebnej roli nielicznej, kompetentnej administracji rządowej i samorządowej.
Wiele poważnie myślących osób zadaje sobie pytanie: „Czy wieś może być dobrym miejscem do życia?”. Ja jestem o tym przekonany, wręcz jestem pewien, że wieś będzie w wyobrażalnej przyszłości lepszym miejscem do życia. Dlatego pytanie powinno raczej dotyczyć
54
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Krzysztof Ardanowski
tego, co należy zrobić, by tak się stało. Wydaje się, że wartość obszarów wiejskich obiektywnie będzie rosła. Zmienią się i rozszerzą funkcje przez nie pełnione na rzecz społeczeństwa.
Zapaść cywilizacyjna, a co za tym idzie – pewna subiektywnie odczuwana niższość obszarów
wiejskich odchodzi do historii. Wskazują na to liczne przykłady z wielu krajów świata. Jednakże kierunki i tempo zmian na obszarach wiejskich zależeć będą, jak wspomniałem, nie tylko od makroekonomicznych założeń politycznych i związanych z tym przepływów finansowych, ale także, a może przede wszystkim, od ludzkiej wyobraźni, woli i aktywności.
55
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy
Anna Potok
Wizja wsi polskiej jako miejsca życia i pracy jej mieszkańców, to wypadkowa wielu procesów, których oczekiwany przebieg i pożądany skutek omawiane są w pozostałych rozdziałach tej książki. Zarysowany tu obraz stara się uwzględnić dotychczasowe i przewidywane
tendencje rozwoju, ale także obserwacje osób realizujących projekty związane z rozwojem
obszarów wiejskich. W ciągu 20 lat możliwe jest wydatne polepszenie warunków życia na
wsi, w tym zbliżenie, a nawet zrównanie warunków życia na wsi z warunkami życia w mieście, bez konieczności rezygnowania z licznych dóbr, których miasto jest pozbawione. a które wieś posiada. Mimo powolności procesów zmian, jakie zachodzą w strukturach gospodarczych i społecznych na wsi uważam, że w trakcie życia jednego pokolenia wizja taka może
stać się rzeczywistością, przy korzystnych warunkach zewnętrznych i umiejętnym wykorzystaniu przez społeczeństwo polskie szans, jakie pojawiły się w kontekście integracji Polski
z UE. Jest jednak kilka warunków, które powinny być spełnione, aby oczekiwania te mogły
być realne. Najważniejsze z nich wymieniam poniżej.
1. Zrozumienie i uznanie przez całe społeczeństwo wagi zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, a szczególnie rolnictwa, które wypełniać będzie liczne nowe funkcje pozaprodukcyjne, wytwarzając dobra publiczne o charakterze nierynkowym. Uznanie to powinno znaleźć wyraz m.in. w akceptacji kosztów nowych funkcji podejmowanych przez
rolników oraz stworzenia dla nich ram organizacyjnych i prawnych. Tylko w ten sposób
można będzie zagwarantować rolnikom, że uzyskają oczekiwane dochody i w efekcie zainwestują w ważne dla całego społeczeństwa przedsięwzięcia, których efekt ekonomiczny jest długookresowy. Niechęć administracji rolniczej do wdrażania programów rolnośrodowiskowych – z racji ich skomplikowanego charakteru – i długi okres ich uruchamiania są pierwszymi sygnałami trudności, jakie w tym zakresie należy pokonać, a także sygnałem, że łatwo jest w tej dziedzinie zniechęcić rolników i zawieść ich zaufanie.
2. Zapewnienie w ciągu najbliższych 20 lat wzrostu całej gospodarce narodowej, co umożliwi przeprowadzenie zmian strukturalnych na obszarach wiejskich, ich rewaloryzację
i wielofunkcyjny rozwój.
3. Zarządzanie krajem, w tym szczególnie obszarami wiejskimi w sposób zdecentralizowany, terytorialny, uwzględniający zasadę subsydiarności. Tylko wtedy będzie możliwe wykorzystanie zasobów endogennych wsi i małych miast i racjonalne spożytkowanie pomocy zewnętrznej. Warunkiem koniecznym aktywnego włączenia się społeczności lokalnej
w rozwiązywanie problemów dotyczących jej warunków życia jest, aby projekty były konkretne, uwzględniały lokalne potrzeby i specyfikę danego obszaru. Opracowywanie
i wdrażanie strategii rozwiązywania tych problemów jedynie na poziomie krajowym spowoduje ich zbanalizowanie i uniformizację. Niepokoi w tym kontekście zbyt mała autonomia i niewystarczające środki budżetowe władz lokalnych, a także niedostatek organizacji
pozarządowych na terenach wiejskich. Program Pilotażowy Leader+ może być pierwszym
pozytywnym doświadczeniem w tym zakresie.
4. Polityka rozwoju obszarów wiejskich musi mieć charakter kompleksowy, międzysektorowy, a rolnictwo powinno być ważnym, może nawet najważniejszym, choć nie jedynym jej
elementem. Integralne podejście do warunków życia na wsi musi uwzględniać także problemy zdrowia, edukacji, transportu, czy kultury i angażować wszystkie zainteresowane
resorty z uwzględnieniem specyfiki wsi1.
1
Zagadnienie to, znane pod nazwą „rural proofing” jest szerzej omawiane na stronie: www.agr-info.pl, zakładka FAOW/polityka rozwoju obszarów wiejskich/materiały informacyjne różne/rural proofing
57
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy
Poniżej omawiam wybrane elementy składające się na warunki życia i pracy na obszarach
wiejskich, akcentując te problemy, których przezwyciężenie postrzegam jako szczególnie istotne.
Zamożność czy ubóstwo? Praca czy bezrobocie?
Próba udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na te pytania jest najtrudniejsza, ale równocześnie decydująca o tym, czy ludzie będą chcieli mieszkać, a także pracować na wsi. A jeżeli nie będą tego chcieli lub mogli, to wieś nie będzie żyła. Stąd jakość i skuteczna realizacja
programów, których celem jest zapewnienie pracy mieszkańcom wsi, będą miały decydujące
znaczenie dla warunków życia i dla obrazu polskiej wsi za 20 lat.
Czego zatem można oczekiwać?
Wieś nie opustoszeje, choć poziom jej żywotności będzie regionalnie zróżnicowany, a polityka spójności da zapewne ograniczone efekty. Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że tendencje centralistyczne w polityce kraju wydają się dominować. Przy niezmienionej w sposób
istotny liczbie osób zamieszkujących wieś, nieznaczny będzie ubytek osób w wieku produkcyjnym. Zgodnie z prognozami demograficznymi silniej zmniejszy się w tym okresie liczba ludności w wieku produkcyjnym w miastach w porównaniu ze wsią2 i w efekcie może spowodować,
że część młodych ludzi opuści wieś, znajdując pracę w miastach. Nie będzie to jednak prawdopodobnie emigracja znacząca i zostanie zrównoważona przez migrację z miasta na wieś. Wieś
będzie postrzegana – także przez mieszkańców miast – jako dobre miejsce do zamieszkania
i wypoczynku, a także być może pracy – choć obraz ten będzie regionalnie silnie zróżnicowany. Saldo migracji będzie regionalnie dość silnie zróżnicowane, ale na większości obszarów dodatnie. Zdecydowanie pozytywne będzie na obszarach wokół wielkich aglomeracji, a prawdopodobnie negatywne na obszarach wiejskich szczególnie wrażliwych, izolowanych, z nasilonym procesem starzenia się lokalnej społeczności. Te fakty wpływać będą na regionalne zróżnicowanie struktury zawodowej mieszkańców i wynikające z tego konsekwencje ekonomiczne, społeczne i kulturowe. Postępujący proces zmian struktury agrarnej spowoduje, że ogólnie
wzrośnie liczba gospodarstw domowych, których głównym dochodem będzie dochód z rolnictwa, przy czym działalność rolnicza ulegnie dywersyfikacji, a liczba osób pełnozatrudnionych
w rolnictwie znacznie się zmniejszy i będzie wynosiła w 2020 r. ok. 1300 tys.3.
Jednocześnie zwiększy się też znacznie liczba osób utrzymujących się z pozarolniczych
źródeł dochodów. Na ogół rodziny byłych rolników zachowają niewielkie działki ziemi wraz
z siedliskiem i w wielu przypadkach zasoby te będą wykorzystywane w celu wytwarzania dochodu. Czy w okresie 20 lat uda się stworzyć dla osób „wychodzących z rolnictwa” dostateczną liczbę miejsc pracy, czy zdołają one stworzyć własne warsztaty pracy, które przyniosą im
dochód potrzebny do utrzymania rodziny? Czy dochody mieszkańców wsi zrównają się z dochodami mieszkańców miast? Czy w ciągu tych 20 lat uda się przezwyciężyć „paraliżujące poczucie zagrożenia bezrobociem”, o którym pisze B. Fedyszak-Radziejowska4, a które hamuje
zmiany na wsi?
Są liczne przesłanki pozwalające na pewien optymizm. Środki finansowe kierowane na
wieś, szczególnie w ciągu najbliższych 10 lat, znacznie zwiększą zdolności inwestycyjne gospodarstw rolnych, a także obecnych i potencjalnych przedsiębiorców wiejskich. Inwestycje
infrastrukturalne podniosą atrakcyjność inwestycyjną obszarów wiejskich, podniesie się poziom wykształcenia na wsi i wzrośnie zamożność całego społeczeństwa, w tym rolniczych go2
Strategia rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa na lata 2007-2013 (z elementami prognozy do roku 2020). MRiRW,
Warszawa, 2004, str. 43
3
Strategia rozwoju... op. cit, str. 45
4
Fedyszak-Radziejowska B. Wewnętrzne i zewnętrzne czynniki zmian na polskiej wsi a proces jej „demarginalizacji”
w A. Rosner (red.) Uwarunkowania I kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich IRWiR PAN
Warszawa, 2005 r., str. 139-159
58
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Anna Potok
spodarstw domowych. Te elementy składają się na szansę. Ale jedynie szansę, uwarunkowaną licznymi czynnikami o charakterze głównie zewnętrznym. Jednocześnie nastąpi prawdopodobnie znaczne rozwarstwienie mieszkańców wsi w zakresie uzyskiwanych dochodów,
a w efekcie – zamożności. Ze względu na stosunkowo słabe kwalifikacje, duża część mieszkańców wsi stanowić będzie mało konkurencyjną grupę na rynku pracy. Prawdopodobnie
nie wystarczy jedno pokolenie, aby uporać się z tą sytuacją. We Francji dzisiaj jeszcze największa populacja robotników znajduje się w gminach wiejskich (35%) i stanowią oni grupę
najsłabiej wykwalifikowaną, o najmniej pewnej pozycji na rynku5.
Przy tworzeniu prognozy warunków życia i pracy na polskiej wsi, najwięcej obaw budzi
problem bezrobocia i związanej z tym biedy rodzin wiejskich. Z badań prowadzonych przez
R. Andersona6 wynika, że średni dochód rodziny miejskiej i wiejskiej w krajach dawnej Piętnastki jest już bardzo zbliżony (choć zróżnicowany w poszczególnych krajach), podczas gdy
znaczny dysparytet stwierdzono w nowych krajach członkowskich.
Tabela 1. Dochód miesięczny rodziny wiejskiej i miejskiej w PPS (Standardowe Jednostki Siły Nabywczej)
Średnio
Wieś
Miasto
1 1180,5
1 128,4
1 219,1
Holandia
1 309,6
1 327,1
1 296,0
Włochy
1 205,8
1 221,8
1 189,2
UE -15
Hiszpania
981,7
1 051,9
962,6
Francja
1 250,0
1 078,6
1 392,1
Niemcy
1 080,4
1 033,8
1 117,9
695,0
678,2
736,3
Grecja
815,4
627,1
912,9
UE -10
634,8
531,3
733,5
Polska
617,7
453,3
776,0
Czechy
750,0
683,6
807,1
Litwa
375,5
264,6
441,4
Portugalia
Z analizy liczb zawartych w tabeli 1 wynika, że poszczególne kraje w różny sposób radziły sobie z wyrównywaniem dochodów między miastem i wsią i nie wszystkie, opracowane
w tym celu strategie i sposoby ich realizacji, okazały się równie skuteczne, choć pomoc unijna skierowana do tych krajów była stosunkowo wysoka.
Jednym z podstawowych warunków niezbędnych dla odniesienia sukcesu na polskiej wsi
jest kapitał ludzki wspierany infrastrukturą instytucjonalną, zapewniającą stały dostęp do
wiedzy i informacji. Wieś polska musi być wyposażona w infrastrukturę biznesową wspierająca rozwój przedsiębiorczości – w tym powstawanie i rozwój małych (także mikro) i średnich przedsiębiorstw – dostarczającą wiedzę, doradztwo i kapitał finansowy. Infrastruktura
taka już w części istnieje. Liczne instytucje zaangażowane w rozwój obszarów wiejskich działają na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, jak np. Agencje Rozwoju Regionalnego,
Centra Wspierania Biznesu, Agencje Inicjatyw Lokalnych, Centra Rozwoju Przedsiębiorczo5
6
Hervieu B. (2005) Les transformations des campagnes francaises au debut de XXIé siecle (w). La Lettre „Sol et Civilisation” nr 27, styczeń 2005
Anderson R. Quality of Life inRural Europe, European Foundation for the Improvement and Working Condition, Dublin, 2003 r., str. 10
59
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy
ści, a przede wszystkim System Usług dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw Polskiej Agencji
Rozwoju Przedsiębiorczości. Nie do przecenienia jest tu rola samorządu lokalnego, który dla
tego typu infrastruktury musi tworzyć sprzyjające warunki. Niektóre z tych instytucji zakorzeniły się już silnie w regionie, a nawet w gminach, znalazły lokalnych partnerów, potrafiły efektywnie wspierać lokalne inicjatywy i mają szanse na dalsze rozwijanie swojej działalności.
W trakcie najbliższych 20 lat konieczne jest ponadto zbudowanie na obszarach wiejskich
„przestrzeni innowacyjnej”, która ułatwi transfer technologii i pozwoli włączyć w ten proces
wszystkie, nawet najbardziej marginalne obszary wiejskie. Stworzenie warunków do współtworzenia i pojawiania się innowacji, a także do ich absorpcji na terenie regionu, jest jednym
z podstawowych warunków wzrostu konkurencyjności obszarów wiejskich, czy wręcz uniknięcia ich marginalizacji. Większość regionów dysponuje silnymi ośrodkami naukowymi, co
stawia je w dobrej sytuacji, a ponadto współpraca między regionami w ramach Unii Europejskiej wzmocni szanse zbudowania struktur wspierających tworzenie miejsc pracy na wsi.
Ważna jest tu rola organizacji pozarządowych, które zwykle poprzez działania informacyjne,
organizacyjne, a także pomoc finansową wspierają powstawanie lokalnych centrów dyfuzji
innowacji. Taką rolę w większym stopniu powinny też spełniać ośrodki doradztwa rolniczego, samorządy gospodarcze i izby rolnicze wspomagane potencjałem intelektualnym ośrodków naukowych i centrów technologicznych.
Dobre funkcjonowanie zarysowanego wyżej wsparcia dla przedsiębiorczości, przy oczekiwanym dostępie unijnych i krajowych środków finansowych, pozwala wierzyć, że w perspektywie jednego pokolenia zamożność polskiej wsi znacznie wzrośnie, a obszary biedy
ulegną wydatnemu ograniczeniu. Zapewne nie uda się w ciągu tego czasu całkowicie reintegrować wszystkie grupy problemowe, szczególnie z terenów popegeerowskich. Istnieją jednak wielkie szanse, aby się z tym problemem w znacznym stopniu uporać i kolejne pokolenie byłych pracowników PGR-ów powinno już wyzwolić się z negatywnych wzorców, które
towarzyszyły jeszcze edukacji ich rodziców. Bieda to najpoważniejsze wyzwanie dla wsi. Nie
wystarczą tu tradycyjne środki związane z tworzeniem miejsc pracy, ani centralnie kierowana
pomoc na wspieranie najuboższych. Konieczne będzie zapewne stosowanie bardzo zróżnicowanych rozwiązań, zależnie od sytuacji poszczególnych gmin, a nawet wsi. Niezbędne jest
rozbudzenie poczucia społecznej solidarności, przy partnerskim udziale wszystkich miejscowych instytucji, w tym organizacji społecznych i lokalnych liderów. To zadanie może być
efektywnie realizowane tylko na poziomie lokalnym, przy organizacyjnym i finansowym
wsparciu krajowym i unijnym.
Infrastruktura techniczna, warunki mieszkaniowe
Można z dużym optymizmem oczekiwać, że za 20 lat wieś polska będzie w pełni wyposażona w infrastrukturę techniczną, bowiem już dziś 89,5% mieszkań ludności wiejskiej podłączonych jest do wodociągu, a ponad 76% mieszkań posiada łazienkę7.
Obawy moje dotyczą jednak dość chaotycznej polityki budowania infrastruktury technicznej, wyrażającej się w znacznym wysiłku, jaki podjęto w zakresie zaopatrzenia gospodarstw domowych w wodę, a równocześnie w niedostatecznych inwestycjach związanych
z kanalizacją i oczyszczaniem ścieków. Jeżeli woda nie będzie traktowana jako dziedzictwo
narodowe wymagające szczególnej ochrony, to można się obawiać, że – jak to się zdarza już
obecnie w niektórych regionach UE – kobiety nie będą wprawdzie nosić wody do picia ze
studni, ale będą ją nosić w butelkach z supermarketów8.
7
B. Pięcek Lokalne uwarunkowania poziomu życia ludności wiejskiej w A. Rosner (red.) Uwarunkowania i kierunki
przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich. IRWiR PAN, Warszawa, 2005 r., str. 333
8
Lapie G., de Vaulx M.: Agriculture, territoires et société (w:) La Lettre „Sol et Civilisation” nr 27, styczeń 2005
60
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Anna Potok
Blisko 80% gospodarstw domowych korzysta z gazu. Stale wzrasta też liczba abonentów
telefonów stacjonarnych, a powszechny dostęp do telefonu zwiększa poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Gęstość dróg na obszarach wiejskich nie odbiega istotnie od poziomu europejskiego, natomiast wymagają one modernizacji i renowacji. Ten proces wydaje się być
już częściowo zaawansowany. Największe zaniedbania dotyczą sieci kanalizacyjnej, oczyszczalni ścieków i gospodarki odpadami. Biorąc pod uwagę ogromny postęp, jaki w zakresie
infrastruktury technicznej uczyniono w ubiegłych 15 latach, można przewidywać, że ten problem w trakcie następnych 20 lat zostanie rozwiązany. Sprzyjać temu będzie zarówno doświadczenie władz samorządowych w przygotowywaniu odpowiednich projektów, jak i pomoc zewnętrzna. Niemniej należy przewidywać, że nie uda się w pełni zrównać pod tym
względem warunki życia na wsi i w mieście i że stale jeszcze będą widoczne znaczne różnice regionalne, a nawet między poszczególnymi gminami i wsiami. Dotyczyć one będą głównie wyposażenia mieszkań i będą zapewne ściśle skorelowane z poziomem zamożności.
Choć mieszkańcy wsi są w większym stopniu właścicielami domów aniżeli mieszkańcy miast,
to jednak domy te posiadają niski standard, znaczny stopień zniszczenia, a powierzchnia
przypadająca na jednego mieszkańca jest zbyt mała. Ze wspomnianych już wcześniej badań
Andersona9 wynika, że wśród krajów należących do UE polskie rodziny w największym stopniu narzekają na niedostatek powierzchni mieszkaniowej (30% na wsi i taki sam odsetek
w mieście). Nawet te domy, które były budowane w ostatnich dziesięcioleciach ubiegłego
wieku, posiadają często niski standard, wysokie zużycie energii, a nierzadko jeszcze eternitowe dachy. Wyzwania w tym zakresie są duże i można oczekiwać, że w znacznym stopniu zostaną one do 2025 roku zrealizowane. Konieczne będzie zapewnienie w tym celu korzystnych warunków kredytowych na budownictwo mieszkaniowe, szczególnie dla tych właścicieli mieszkań, którzy w swoich projektach budowy czy modernizacji zachowają regionalną tradycję, dbałość o ochronę środowiska i urodę krajobrazu. Uwrażliwienie mieszkańców wsi na
te problemy jest stale jeszcze niedostateczne, choć inicjatywy podejmowane w ramach programu Odnowy Wsi czynią tu wiele dobrego i podnoszą atrakcyjność obszarów wiejskich.
Zapewne jednak 20 lat nie wystarczy, aby zniszczenie architektury i krajobrazu, dokonane na
wsi polskiej w ciągu minionych lat całkowicie usunąć.
Mieszkańcy wsi na ogół nie narzekają na brak bezpieczeństwa w swoich miejscowościach. W badaniach powadzonych przez Andersona10 zaledwie 11% mieszkańców polskich
obszarów wiejskich stwierdziło, że obawia się spacerować nocą w swojej miejscowości. Stawia to wieś w sytuacji znacznie lepszej niż miasto, gdzie aż 47% mieszkańców wyraziło taką
obawę. Tutaj nie odbiegamy od przeciętnych standardów w krajach Piętnastki (12%), choć
np. w Austrii, Danii, Francji i Szwecji poczucie zagrożenia zgłosiło mniej niż 5% badanych zamieszkałych na obszarach wiejskich.
Infrastruktura społeczna
Niedostatki na wsi są tu znaczne, a dodatkowo dysparytet między miastem i wsią jest
szczególnie niepokojący. Dotyczy w zasadzie wszystkich dziedzin związanych z infrastrukturą społeczną, w tym głównie edukacji, kultury, opieki zdrowotnej i społecznej. Wyrównanie,
a przynajmniej bardzo istotne zmniejszenie tego dysparytetu uważam za możliwe, jednakże
wymagać to będzie bardzo dobrych programów i ich konsekwentnej, kompleksowej, międzysektorowej realizacji.
Szczególnie trudna jest sytuacja w zakresie edukacji. Mimo ogromnego wzrostu aspiracji
edukacyjnych mieszkańców wsi, nierówność szans w pozyskaniu wykształcenia między mia9
10
Anderson R. op. cit. str. 33
Anderson R. op. cit. str. 39
61
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy
stem i wsią jest jeszcze stale duża i nie zmniejsza się. Jej uwarunkowania są omówione szerzej
w innych rozdziałach. Tutaj pragnę jedynie podkreślić konieczność stworzenia takich warunków, aby kapitał ludzki za 20 lat nie stanowił bariery w tworzeniu miejsc pracy na wsi. Istnieją uzasadnione obawy, że młodzież wiejska, która często dużym wysiłkiem całej rodziny podejmuje edukację – także na poziomie wyższym – nie będzie konkurencyjna na rynku pracy
ze względu na tryb nauki, dobór uczelni i kierunków studiów. Podobnie rzecz się ma z absolwentami średnich szkół zawodowych, których specjalizacje i programy nie są dostosowane
do potrzeb rynku. 20 lat to dostatecznie dużo czasu, aby zaniedbania nadrobić i istniejące
dziś bariery usunąć. W przygotowywanych projektach trzeba stale uwzględniać możliwości
edukacji ustawicznej, prowadzonej w różnych formach, przez cały okres aktywnego życia
człowieka. Musi ona w swoich programach uwzględniać m.in. nowe formy partnerskiej
współpracy na obszarach wiejskich, partycypacyjne formy rządzenia, zarządzanie terytorium
przy aktywnym udziale jego mieszkańców. Musi też dawać drugą szansę tym, których wykształcenie nie odpowiada potrzebom rynku i ogranicza możliwości zdobycia pracy. Stałe
uzupełnianie wiedzy jest warunkiem podnoszenia jakości życia na obszarach wiejskich. Realizowane projekty powinny przygotowywać młodzież do funkcjonowania w społeczeństwie
demokratycznym i w gospodarce rynkowej, począwszy od przedszkola, poprzez szkołę podstawową, a następnie kształcenie średnie i wyższe. Pierwsze udane projekty powstały i są
z dużym powodzeniem realizowane. Dotyczy to np. programu Mała Szkoła Ośrodkiem Rozwoju Wsi, realizowanego przez Federację Inicjatyw Oświatowych, projektu tworzenia przedszkoli realizowanego przez Fundację Rozwoju Dzieci im. J. Komeńskiego, a także licznych
programów wspomagania stypendiami uczącej się i studiującej młodzieży wiejskiej. Programy te, przy wzrastających stale aspiracjach edukacyjnych młodych ludzi na wsi, stwarzają warunki do wyrównywania szans i do gruntownej zmiany, jaka zapewne zajdzie w zakresie wykształcenia mieszkańców wsi w ciągu najbliższych 20 lat.
Wielkie jest też znaczenie dostępu do informacji i możliwości nauki na odległość. W tym
celu niezbędne jest posługiwanie się komputerem. Dzisiaj sytuacja na obszarach wiejskich
jest jeszcze daleka od doskonałości. Obserwowany postęp w tym zakresie, coraz bardziej
uświadamiane potrzeby, a także przygotowane już i w części realizowane przy wsparciu unijnym projekty pozwalają wierzyć, że za 20 lat dostęp do komputera będzie równie łatwy jak
do telefonu. Można z dużą dozą pewności stwierdzić, że komputer i Internet w zasadniczym
stopniu zmienią życie na wsi otwierając nowe możliwości kształcenia i pracy, a także dostępu do informacji i usług.
Dostęp do opieki zdrowotnej na wsi jest o wiele trudniejszy, aniżeli w mieście. Wynika
to zarówno z przestrzeni, jaką pacjenci muszą pokonać w celu złożenia wizyty lekarzowi
(a wcześniej „zamówienia się” u lekarza), jak i z faktu ubóstwa, które często nie pozwala im
na kilkakrotny dojazd do placówki służby zdrowia, na leczenie prywatne, czy nawet na wykup lekarstw w aptekach. Sytuacja jest szczególnie trudna jeśli chodzi o lekarzy specjalistów.
Z badań jakości życia na obszarach wiejskich Andersona11 wynika, że Polska należy do krajów, gdzie – obok Łotwy i Litwy – największy jest odsetek ludzi oceniających stan swojego
zdrowia jako zły (około 20%). Różnice w ocenie zdrowia między krajami UE-15 i UE-10 są
znaczne. Ponad dwukrotnie więcej ludzi w nowo przyjętych do UE krajach ocenia swoje
zdrowie jako złe. Jednocześnie w tych samych badaniach w skali 10-stopniowej mieszkańcy
obszarów wiejskich w Polsce ocenili jakość publicznej służby zdrowa na 4,9 (średnia dla
UE-10 – 5,1, a średnia dla UE-15 – 6,5). Interesujące, że wszędzie mieszkańcy miast ocenili
służbę zdrowia gorzej, aniżeli mieszkańcy wsi, co wynika zapewne z uświadomionych wyższych potrzeb w tym zakresie. Czy w trakcie 20 lat nastąpi radykalna poprawa? Trudno być
optymistą po smutnych doświadczeniach dotychczasowych reform służby zdrowia. Optymizm może dotyczyć natomiast obserwowanego wzrostu długości życia mieszkańców wsi,
11
Anderson R. op. cit. str. 16-20
62
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Anna Potok
a zatem mimo wszystko polepszającej się ich kondycji fizycznej. Można też oczekiwać, że zakładany wzrost zamożności spowoduje, że dostęp do lekarza będzie łatwiejszy (choćby z racji posiadania własnego samochodu).
W opracowywanych strategiach rozwoju obszarów wiejskich nie można zapominać o konieczności rozwijania lokalnych centrów usługowych, usytuowanych najczęściej w małych
miastach, lub rzadziej we wsiach gminnych, które poza ośrodkiem zdrowia z dyżurami specjalistów, obejmują też liczne inne usługi o charakterze edukacyjnym, kulturalnym, ale także
handlowym i gospodarczym. Centra te nie mogą być nadmiernie oddalone, a komunikacja
do nich musi umożliwiać dojazd wszystkim mieszkańcom okolicznych wsi. Niepokojąca jest
informacja Heffnera12 na temat ograniczania roli tych centrów: „Ekonomicznie uzasadniane
wycofywanie się wielu instytucji sektora publicznego z obszarów wiejskich i małych miast do
większych ośrodków lub wręcz centrów regionalnych, a nawet metropolii nie tylko pozbawia
je już i tak nielicznych miejsc pracy, ale zmniejsza ich społeczno-ekonomiczne i kulturalne
oddziaływanie, prowadząc do zanikania lokalnych więzi”. Ten fakt należy mieć na uwadze
tworząc lokalne i regionalne strategie rozwoju.
Kolejnym ważnym zagadnieniem jest opieka nad ludźmi niepełnosprawnymi i starymi.
Przywracanie osób niepełnosprawnych do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie
jest procesem, który żywo się rozwija i jest domeną aktywności głównie organizacji pozarządowych. Jest on jednak zdecydowanie opóźniony na wsi w porównaniu z miastem. Sądzę, że
w trakcie życia jednego pokolenia zmieni się w tym zakresie świadomość społeczeństwa
wiejskiego, które w pełni doceni wagę tego zagadnienia. Stworzone też zostaną warunki infrastrukturalne i organizacyjne niezbędne dla normalnego funkcjonowania ludzi niepełnosprawnych w społeczeństwie. Natomiast problemem już dziś bardzo nabrzmiałym jest opieka nad ludźmi starymi. Wzrasta liczba jednoosobowych gospodarstw domowych na wsi,
głównie samotnych kobiet. Brak rodziny, ubóstwo materialne, bardzo skromne zazwyczaj wyposażenie mieszkań powodują, że osoby te znajdują się często w dramatycznej sytuacji.
Zgodnie z przewidywaniami demografów, liczba ludzi starych będzie rosła. Stąd potrzeba
stworzenia systemowych rozwiązań zabezpieczających im godną starość. Opieka nad ludźmi
starymi będzie okazją do tworzenia nowych miejsc pracy w sektorze usług. Konieczne będzie
też zapewne powiększanie liczby różnego typu domów opieki. Z drugiej strony wzrastająca
liczba osób kończących wcześniej swoją aktywność zawodową (renty strukturalne), a w wieku emerytalnym nie zobowiązanych do świadczenia pracy na rzecz rodzinnego gospodarstwa (w większości przypadków już go nie będzie w rodzinie) spowoduje, że osoby te będą
dysponowały stosunkowo dużą ilością czasu wolnego. Stworzenie właściwej oferty dla wykorzystania tego czasu powinno być też treścią projektów w strategiach rozwoju lokalnego.
Dziedzictwo kulturowe, tożsamość, kapitał społeczny
Człowiek musi mieć poczucie głębokiego utożsamiania się ze swoją małą ojczyzną, aby
być aktywnym uczestnikiem jej życia społecznego. H. Skorowski13 pisze, że „zakorzenienie,
owo poczucie bycia sobą i u siebie – daje człowiekowi możliwość zrozumienia swoich obowiązków (…) włączenia się w nurt życia własnego środowiska. Tylko bowiem przy poczuciu
bycia sobą i u siebie możliwa jest autentyczna aktywność człowieka we własnym środowisku
i na rzecz tego środowiska”. Wieś polska posiada znaczny, a niewykorzystany potencjał zasobów kulturowych zarówno w ludziach, jak i w ich otoczeniu. Tworzyły go w kolejnych poko12
13
Heffner K. Czynniki rozwoju obszarów wiejskich – rola małych miast, w: A. Rosner (red.) Uwarunkowania i kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich, IRWiR PAN, Warszawa, 2005 r., str. 315.
Skorowski H. Znaczenie wartości kultury regionalnej w procesie rozwoju i wychowania młodego pokolenia, w:
S. Bednarek (red.) Edukacja regionalna. Dziedzictwo kulturowe. DTKS Silesia, Wrocław, 1999 r., str. 52
63
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i pracy
leniach społeczności żyjące na dawnym i obecnym obszarze naszego kraju. Przerwanie tego
procesu w wyniku II wojny światowej i układu jałtańskiego spowodowało znaczne straty,
wprowadziło chaos, zniszczyło dobra kultury materialnej, rozregulowało normy etyczne.
Zniszczono kulturę gospodarowania przestrzenią, wyeliminowano partycypację społeczności lokalnej w zarządzaniu (m.in. likwidacja samorządu terytorialnego, systemu katastralnego, planowania przestrzennego).
Społecznościom zamieszkującym nowe terytoria, na które zostały przesiedlone, towarzyszyło poczucie tymczasowości i braku korzeni. Dziś trwa intensywny proces przywracania
pamięci zbiorowej i aktywnego jej leczenie tak, aby obecni mieszkańcy w wyniku własnego
wyboru, świadomie zaakceptowali dziedzictwo ziemi, na której żyją.
Czy uda się w ciągu 20 lat zinwentaryzować, czasem wręcz odtworzyć i odbudować, a także ochronić dziedzictwo kulturowe polskiej wsi i umocnić poczucie tożsamości społeczności
lokalnych?
Programy realizowane obecnie ze środków unijnych, a szczególnie Pilotażowy Program
LEADER+ i Program Odnowy Wsi, a także przewidywany sposób programowania pomocy
unijnej w ramach Europejskiego Funduszu Rolnego dla Rozwoju Obszarów Wiejskich w latach 2007-2013, dają szczególne możliwości organizacyjne i finansowe dla podjęcia tych wyzwań. Są jednocześnie impulsem dla władz naszego kraju do efektywniejszej realizacji zasady subsydiarności i decentralizacji, do skuteczniejszego włączania społeczności lokalnych
w procesy decydowania o swoim losie. Zaskakująco wysokie jest wstępne zaangażowanie
poszczególnych gmin i wsi w realizację tych programów i fakt ten pozwala na optymizm.
Waloryzacja dziedzictwa kulturowego wsi to m.in. dbałość o krajobraz, właściwe zagospodarowanie przestrzeni, ochrona tradycyjnej architektury i zachowanie innych materialnych
walorów miejsca. Dziedzictwo kulturowe może służyć do tworzenia miejsc pracy i pozyskiwania dodatkowego dochodu poprzez np. produkcję tradycyjnych wyrobów rzemieślniczych, czy produktów lokalnych wysokiej jakości. Podnosi ono atrakcyjność turystyczną terytorium, zmienia jego image, intensyfikuje poczucie dumy i zadowolenia mieszkańców,
a w efekcie nasila proces umacniania ich lokalnej tożsamości i determinuje dalszy rozwój.
W ten sposób wieś staje się coraz bardziej pożądanym miejscem do osiedlania się i wypoczynku. Waloryzacja dziedzictwa kulturowego wsi jest też sprawdzoną w innych krajach drogą wychodzenia z kryzysu obszarów trudnych, które dysponują często znacznymi zasobami
dziedzictwa kulturowego – nieraz nie uświadomionego przez lokalną społeczność.
Aby programy dotyczące podnoszenia jakości życia na obszarach wiejskich mogły być
z sukcesem realizowane konieczne jest przywrócenie znaczenia dziedzictwa duchowego lokalnych społeczności, takich jak umiejętność wspólnego działania, solidarność, wzajemna lojalność i zaufanie, wspomaganie słabszych, szacunek dla państwa i prawa. Wiele z tych wartości nie jest obcych Polakom, ale zostały rozchwiane, a w części zniszczone poprzez doświadczenia minionego wieku. Nie sprzyjał im też okres szybkiej transformacji, w którym
mieszkańcom wsi trudno było się odnaleźć14. Te wartości są podstawą tworzenia kapitału
społecznego, który umożliwia samoorganizowanie się, wzmacnia gotowość do partnerskiej
współpracy i umacnia tożsamość grupy. Jest remedium na poczucie bezradności i wyalienowania. Socjolodzy, a dziś nawet ekonomiści niedostatek kapitału społecznego uznają za jedną z głównych barier rozwoju obszarów wiejskich. Wydaje się, że także liderzy społeczności
lokalnych w coraz większym stopniu są o tym przekonani. Nie znaczy to jednak, że przywrócenie miejsca wymienionym wyżej wartościom będzie procesem szybkim i łatwym. Tym bardziej, że na skutek przemian strukturalnych w rolnictwie jesteśmy wg Halamskiej15 w trakcie
14
15
Psychospołeczne przyczyny niechęci do wspólnego działania, brak wzajemnego zaufania jako podstawowego składnika kapitału społecznego interesująco analizuje Perepeczko B. (2000)
Halamska M. Polski „koniec chłopów”, w: A. Rosner (red.) Uwarunkowania i kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich, IRWiR PAN, Warszawa, 2005 r., str. 124-129
64
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Anna Potok
procesu zaniku grupy zwanej „chłopstwem”, co wiąże się z utratą chłopskiego systemu wartości i typowej dla tej grupy tożsamości na rzecz nowych grup: rolników-przedsiębiorców
i drobnych rolników, dla których dochód z gospodarstwa ma znaczenie raczej marginalne
i u których „dość silnie dają o sobie znać elementy tożsamości robotniczo-pracowniczej”. Ten
proces spowoduje w efekcie, że nowe grupy społeczne wybiorą prawdopodobnie inny styl
życia, bowiem, jak pisze A. Giddens16: „Wielość możliwych stylów życia, zarówno w konsumpcji, jak i w pracy jest dostępna wszystkim grupom, które uwolniły się od determinacji przez
tradycyjne konteksty działania”.
Warto na koniec poruszyć jeszcze dwa problemy, które istotnie wpływać mogą na wizję
polskiej wsi w 2025 roku. Otóż zmiany, które najprawdopodobniej nasilą się w środowiskach
wiejskich, dotyczyć też będą rodziny, wokół której organizowano kiedyś na wsi życie społeczne. Rodzina silnie związana była z miejscem pracy i miejscem zamieszkania i określała styl życia. Dziś nasila się żądanie prawa do własnej autonomii i samorealizacji zgłaszane przez poszczególnych członków rodziny. Sprzyjają temu aspiracje edukacyjne, oderwanie życia rodzinnego od warsztatu pracy, wzrastająca znacznie mobilność jednostek w ich życiu zawodowym i osobistym. Osłabieniu ulegają więzi rodzinne. Pojawiają się nowe szanse, otwierają nowe możliwości, z których młodzi ludzie będą chcieli skorzystać. Jednocześnie obawiać się należy drugiego zjawiska: na skutek istniejącego bezrobocia, skracania okresu pracy przez
wcześniejsze emerytury, coraz większa jest grupa osób, które nie mogą zrealizować swojej
potrzeby przynależności do „świata pracy”. Te procesy spowodować mogą istotne zmiany
kulturowe i nie będą sprzyjać tworzeniu więzi społecznych. Szansą jest poczucie przynależności do swojej „małej ojczyzny”, ale czy przynależność do tego samego obszaru wystarczy
dla stworzenia dostatecznie silnych więzi i poczucia solidarności? Tym bardziej, że na tym obszarze coraz częściej mieszkać będą ludzie związani z nim okresowo lub tymczasowo.
Jakie potrzeby okażą się dla tych nowych grup najważniejsze? Jaka będzie ich tożsamość?
Czy potrafią zbudować kapitał społeczny? W jakim kierunku będzie się w efekcie zmieniała
wieś polska? – wiarygodna odpowiedź na te pytania jest trudna i jej brak nie pozwala mi na
skonstruowanie pełnego obrazu warunków życia i pracy na wsi polskiej w 2025 roku.
16
Giddens A. Nowoczesność i tożsamość, PWN, Warszawa, 2002 r., str. 114
65
Wizja edukacji na wsi
Alina Kozińska-Bałdyga
Federacja Inicjatyw Oświatowych
Wprowadzenie
Ze wszystkich dziedzin omawianych w ramach tworzenia wizji rozwoju obszarów wiejskich w największym stopniu o przyszłości polskiej wsi zadecyduje edukacja. To, jaka będzie
polska wieś zależeć będzie od tego jaka będzie szkoła wiejska. Czy będzie ona duża, zbiorcza, usytuowana w jednej miejscowości z dowożonymi co rano z całej gminy dziećmi, czy też
mała, będąca centrum życia społecznego swojej wsi, w której realizowane będą różnorodne
funkcje edukacyjne, kulturalne i gospodarcze.
Czy to będzie szkoła, w której dzieci uczone będą tak jak dotychczas, w sztywny, administracyjny sposób, gdzie nauczyciel realizuje program, uczy dzieci przekazując informacje i je
egzekwując, zaś absolwentem takiej szkoły zazwyczaj jest zewnątrzsterowny, posłuszny i mało
przedsiębiorczy człowiek, swoje frustracje topiący w alkoholu. Czy też nauczyciel będzie opiekunem i wychowawcą wspierającym wszechstronny rozwój uczniów, będzie doradcą w procesie edukacyjnym wszystkich – od najmłodszych po najstarszych mieszkańców wsi. I gdzie
absolwentem szkoły będzie wewnątrzsterowny, samodzielnie myślący, aktywny i twórczy obywatel, świadomy odpowiedzialności za własny rozwój intelektualny, emocjonalny i duchowy
i za rozwój swojej rodziny oraz wspólnoty wiejskiej. Odpowiedzialny, wymagający od siebie,
ale także kontrolujący i wymagający od władzy. A więc obywatel współtworzący państwo.
Decyzje o wyborze przedstawionych wariantów, a więc o tym, jaka będzie polska wieś
w odległej przyszłości zapadają dzisiaj. Dramat polega na tym, że decyzje te są podejmowane w sposób nieprzemyślany, przypadkowy, bez widzenia ich odległych konsekwencji i bez
rozumienia specyfiki wsi. Podejmowane są pod naciskiem siły politycznej związków zawodowych, które chronią partykularne interesy grupy zawodowej obecnie zatrudnionych nauczycieli, nie bacząc na dobro społeczeństwa wiejskiego i dobro bezrobotnych młodych absolwentów kierunków nauczycielskich, którzy nie mają szansy wejścia do zawodu. Tymi, którzy
mają świadomość, może czasem bardzo intuicyjną, negatywnych konsekwencji, są obrońcy
małych szkół. Są nimi zarówno protestujący przeciwko likwidacji szkoły rodzice dzieci, mieszkańcy wsi, jak i samorządowcy, którzy nie likwidują małych szkół pomimo dramatycznych
skutków takich decyzji dla budżetów gmin. Należą do nich również ci, którzy wbrew polityce państwa, decyzjom kuratorów i oporowi związków zawodowych, już obecnie walczą
o prawo przekazywania szkół samorządowych stowarzyszeniom wiejskim.
Prawdziwymi jednak bohaterami i pionierami wprowadzania głębokich, wręcz fundamentalnych zmian są ci, którzy mają odwagę nie tyle protestować przeciwko likwidacji szkoły, ale przejąć jej prowadzenie od samorządu. A wraz z tą decyzją przejąć odpowiedzialność
za rozwój swoich dzieci i swojej wsi. Od tego, czy, jak szybko i w jakim zakresie dostaną oni
wsparcie z zewnątrz zależy, który z dwóch przedstawianych w tym tekście scenariuszy stanie
się dominującym w najbliższej przyszłości. I który określi przyszłość wsi za ćwierć wieku.
Polityka edukacyjna państwa degraduje polską wieś
Obecnie realizowana polityka państwa, niezależnie od wypowiedzi kolejnych ministrów
edukacji deklarujących poparcie dla małych szkół, prowadzi do tworzenia jednej zbiorczej
szkoły w gminie. Tak bowiem ustawiony jest mechanizm finansowania edukacji. Jest to efekt
67
Wizja edukacji na wsi
sytuacji demograficznej. W najbliższej przyszłości czeka nas dalszy spadek liczby uczniów
w szkołach. Do 2013 roku ma być o 28% mniej dzieci w szkołach podstawowych, o 40% mniej
w szkołach gimnazjalnych i średnich. Jeśli weźmie się pod uwagę fakty, iż obecnie przeciętna
szkoła wiejska liczy 115 uczniów, a gdy ma ich mniej niż stu to statystycznej szkole nie wystarcza subwencji oświatowej i musi być ona dofinansowana z budżetu gminy, wówczas widać
dramatyzm sytuacji. Szkół z liczbą uczniów poniżej 100 już jest pięć tysięcy. Łatwo policzyć, iż
co druga z tych placówek będzie musiała w najbliższej przyszłości zostać zlikwidowana, aby
pozostałe „zarobiły” na siebie liczbą uczniów. Można też wyobrazić sobie sytuację, gdy większość z nich zostanie przekształcona w Małe Szkoły. Ale do tego potrzebne są odważne decyzje i dobre programy wspierające wprowadzanie zmian dostosowanych do specyfiki wsi.
Subwencja oświatowa przekazywana do gminy naliczana jest na jednego ucznia. Natomiast wypłacanie środków z budżetu gminy na szkoły następuje w oparciu o nauczycieli. Ponieważ koszty wynagrodzeń stanowią często nawet 90% kosztów utrzymania danej szkoły, to
przy stale malejącej z powodu niżu demograficznego liczbie uczniów i rosnących płacach nauczycieli w związku ze zdobywaniem wyższych stopni awansu zawodowego, gminy są zmuszane do likwidacji mniejszych placówek. Wypowiedź jednego z wiceministrów z początkowego okresu wprowadzania reformy oświaty „to nie ministerstwo zamyka szkoły, to radni podejmują decyzje o ich likwidacji” świadczy o nierozumieniu roli państwa w kształtowaniu polityki społecznej i tego, iż jednym z głównych, obok prawa, narzędzi tej polityki są pieniądze.
W sytuacji, gdy w budżetach gmin 50%, a bywa że nawet 70% stanowią środki na oświatę, nietrudno zrozumieć władze gminy, które dążąc do zmniejszenia tego obciążenia likwidują
szkołę. Pieniądze są przecież potrzebne nie tylko na oświatę, ale także inne zadania – z dziedziny pomocy społecznej, mieszkalnictwa, inwestycji w infrastrukturę wiejską.
Czarny scenariusz
Obecnie realizowana polityka edukacyjna państwa prowadzi do degradacji obszarów
wiejskich. Likwidacja szkoły we wsi oznacza bowiem degradację tej wsi. Jak mówią sami mieszkańcy wsi „wieś bez szkoły umiera, szkoła jest sercem wsi”. Warto prześledzić jak po zamknięciu szkoły we wsi zaczynają następować w niej zmiany w strukturze demograficznej. Chociaż
zmalała rola nauczyciela wiejskiego w porównaniu z czasami sprzed upowszechnienia radia
i telewizji, to nadal jest on postacią bardzo ważną dla życia wsi. Nie pisuje już listów do Ameryki, jak w czasach migracji za chlebem z przełomu XIX i XX wieku, ale wciąż jest najlepiej
wykształconą osobą, inteligentem, do którego przychodzi się po radę. Wraz z zamknięciem
szkoły znika nauczyciel. Rodziny z dziećmi, jeśli tylko mają taką możliwość, wyprowadzają się
ze wsi, aby być bliżej szkoły. Oczywiście dotyczy to rodzin bardziej mobilnych, zamożniejszych, tych które mają jakąś możliwość decydowania i nie są związane z pracą na roli. Ze wsi
wyjeżdżają także co bardziej aktywne i zaradne młode kobiety, które już tam nie wrócą, aby
wybrać męża. Teraz, gdy otworem stoi Europa i gdy rynki pracy w coraz większym stopniu
dostępne są dla Polaków, należy spodziewać się wyjazdów już nie tylko do miasta, ale i za granicę. Migracje będą się nasilać wraz z polityką komasacji gospodarstw rolnych. Gdy wyjeżdżają kobiety, to we wsiach bez szkoły mniej jest zawieranych małżeństw, a więc rodzi się
mniej dzieci. Jeśli wyjeżdżają ci bardziej aktywni, to reszta, która pozostaje bez przywódców,
lokalnych liderów i autorytetów, pogrąża się w marazmie i degeneracji. Rozpacz i brak perspektyw topi w alkoholu, czy wąchając klej bardzo rozpowszechniony jako środek odurzający wśród młodzieży wiejskiej. Degeneracja mieszkańców wsi postępuje. Zbyt pesymistyczny
obrazek? Zwiedzałam na Pomorzu Zachodnim wieś, w której 10 lat wcześniej zamknięto szkołę.
Wtedy była to wieś słynna z wygrywania konkursów na najpiękniejsze ogródki przydomowe.
W czasie mojej wizyty, choć było to lato, w żadnym ogródku nie widziałam nawet najmniejszego kwiatka. Mieszkało w niej za to 64 starych kawalerów.
68
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Alina Koziƒska-Ba∏dyga
Gdy wyobrażam sobie jak wygląda za 25 lat gmina, w której jest jedna zbiorcza szkoła, to
widzę jedną dużą wieś, może już miasteczko, nowoczesne, z wieloma nowymi domami. I wymierające pozostałości po dawnych wsiach, w których wegetują starzy ludzie i najbardziej
niezaradni, bywa, że upośledzeni umysłowo, młodsi. Wsie takie zdane są całkowicie na opiekę społeczną. Dzieci z takich wsi często są upośledzone umysłowo i chorowite. Dowożone do
szkoły zbiorczej potrzebować będą obniżonego poziomu wymagań, lub wręcz indywidualnego toku nauki wywołanego ich specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Można więc sobie
wyobrazić, że tworzone będą w szkołach zbiorczych specjalne klasy i programy dla takich
uczniów. Ich liczba będzie bowiem za duża, by można było realizować z nimi programy edukacji włączającej bez szkody dla dzieci intelektualnie sprawnych. Dzieci te będą zazdrościły
swoim rówieśnikom. Frustracja rodzi agresję, więc można sobie wyobrazić, że problemy wychowawcze, patologie i przemoc w takich szkołach będą tak wielkie, że zacznie się odchodzić
od pięknej idei integracji pełnosprawnych z niepełnosprawnymi. W efekcie w gminie zacznie
się oddzielać szkołę dla zdrowych uczniów i zakładać ośrodki specjalne dla tych upośledzonych. I czekać się będzie, aż wymrą pokolenia ludzi z marginesu.
Scenariusz optymistyczny
Ale jest możliwy i drugi scenariusz, w którym nawet zdegenerowane wsie popegeerowskie
staną się „rajskimi ogrodami” zamieszkiwanymi przez rozwijających się, szczęśliwych i twórczych ludzi. Jest on możliwy wtedy, gdy doświadczenia programu Mała Szkoła staną się podstawą do stworzenia polityki edukacyjnej, i szerzej – całej polityki społecznej państwa, w praktyce realizującego zapisaną w preambule naszej Konstytucji zasadę pomocniczości. Zasadę,
w myśl której każdy obywatel ma rzeczywiste prawo do decydowania o sobie, swoich dzieciach, swojej rodzinie i wspólnocie lokalnej, a inne instytucje mają mu pomagać i wspierać jego rozwój. Scenariusz optymistyczny wymaga, by wszyscy zamiast mówić o dobru dziecka, zaczęli słuchać czego chcą dla swoich dzieci ich matki, które oby miały odwagę zacząć samodzielnie myśleć i domagać się realizacji ich rodzicielskich praw. Każda matka wie, że małe
dziecko powinno być blisko domu. Wyprawa do przedszkola lub szkoły we własnej wsi jest już
dla niego dużym przeżyciem, wyjściem w „wielki świat”, choć jest on ograniczony do promienia kilometra czy dwóch. Skala bowiem w jakiej żyje małe dziecko jest zupełnie inna niż skala
człowieka dorosłego. Dlatego, aby czuć się bezpiecznym małe dziecko potrzebuje małej szkoły. I w niej przyjaznego, dobrze przygotowanego do wykonywania swojego zawodu nauczyciela oraz rodziców często, może w pierwszym okresie wręcz codziennie, obecnych w szkole.
Program Mała Szkoła polega na tym, iż w miejsce zlikwidowanej szkoły samorządowej
mieszkańcy wsi zakładają własną, prowadzoną przez utworzone przez nich stowarzyszenie.
Największą wartością tego programu jest jego walor psychologiczny. Program przełamał stereotyp niższego potencjału intelektualnego i twórczego mieszkańców wsi, propagowany
przez media i inne instytucje propagandy. Pokazał, że najbardziej innowacyjne rozwiązania
edukacyjne powstają na wsi. Rodzice z miast już zaczynają uczyć się od mieszkańców wsi, jak
nie dać sobie zabrać dobra wspólnego, jakim jest szkoła. Program dowodzi w praktyce, że ludziom zagrożonym marginalizacją, niewykształconym i ubogim należy pozwolić na inicjatywę, aby oni sami rozwiązywali w twórczy i efektywny sposób swoje problemy. Wystarczy dać
im nadzieję i wiarę w sukces, aby weszli na drogę rozwoju. Program Mała Szkoła to pomnik
idei subsydiarności, dowód na to, że w ludziach jest ogromna siła wynikająca z ich miłości
i troski o własne dzieci. Że jest w nich gotowość pracy i ponoszenia ryzyka dla wspólnego dobra. Potrzeba im tylko wskazania drogi i stworzenia warunków do tego, by byli ludźmi aktywnymi i odpowiedzialnymi.
Jak sobie wyobrażam za 25 lat gminę, która dziś postanowiła wykorzystać program Mała
Szkoła do zreformowania swojego systemu oświaty i przekazuje szkoły samorządowe stowa-
69
Wizja edukacji na wsi
rzyszeniom zakładanym przez mieszkańców wsi? Otóż we wsiach takiej gminy szkoły działają jako wielofunkcyjne centra rozwoju. Są one otwarte od rana do późnej nocy. W budynku
szkoły są miejsca do uczenia dzieci najmłodszych w wieku 2-5 lat i tych trochę starszych,
w wieku szkoły podstawowej. To jest bowiem wiek, w którym edukacja powinna przebiegać
w miejscu zamieszkania. W takiej placówce są miejsca, gdzie spotyka się młodzież starsza,
gdy wraca z miejscowości, w których uczy się w szkołach gimnazjalnych i średnich. Gdy młody człowiek dorasta, wtedy ważnym elementem jego edukacji jest poznawanie „wielkiego
świata”. To poznawanie powinno następować stopniowo – szkoła gimnazjalna nadal powinna być szkołą niewielką, z liczbą uczniów nie przekraczającą 300. Takie są bowiem optymalne rozmiary szkoły, w której ma zachodzić proces wychowawczy pomiędzy uczniami i ich
wychowawcami. Szkoły tej wielkości nie rodzą patologii i nie wymagają ochroniarzy przy
drzwiach. Szkoła średnia powinna być średnią także w swojej skali, czyli liczyć maksymalnie
500 uczniów. Młodzież z tych szkół nadal będzie miała swoje miejsce w Małej Szkole na polekcyjne i weekendowe spotkania, w czasie których będzie sobie sama, lub z pomocą starszych, organizowała różne zajęcia. Dopiero uniwersytety powinny być duże, z tysiącem czy
więcej studentów i dziesiątkami lub setkami profesorów. Tam jest naprawdę „wielki świat”,
którego poznanie każdemu człowiekowi jest potrzebne, aby mógł zmierzyć się z nim i pokonać swoje lęki. I by mógł dojrzeć, a potem świadomie powrócić do swej „małej ojczyzny”, aby
w niej zasadzić drzewo, wybudować dom i wychować dzieci.
W Małej Szkole z mojej wizji odbywają się szkolenia i kursy dla dorosłych mieszkańców
wsi. Edukacja przez całe życie stanie się bowiem także standardem dla mieszkańców wsi. Temu służy biblioteka z czytelnią prasy i ogólnodostępna pracownia komputerowa. W takiej
wielofunkcyjnej placówce będą odbywały się także spotkania grup terapeutycznych, np. alkoholików, ich żon i dzieci. Oprócz tych obiektów w budynku szkoły, albo gdzieś w pobliżu,
są inne – stołówka z zapleczem kuchennym, posiłki przygotowywane są nie tylko przez zawodowe kucharki, ale i przez dyżurnych? Oczywiście trzeba będzie pokonać przepisy
sanepidu, ale wierzę, że do tego czasu uporamy się z przerostami biurokratycznego myślenia, sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem. Obiady będą przygotowywane nie tylko dla dzieci, ale i innych zainteresowanych mieszkańców – osób samotnych, starszych, niepełnosprawnych, starych kawalerów, a może od czasu do czasu także dla wszystkich, zwłaszcza z okazji
jakiś wydarzeń. Rozmawiając przy stole w świątecznej atmosferze mieszkańcy wsi na pewno
będą chcieli pomarzyć może i o basenie, którego wybudowanie dla przedsiębiorczych ludzi
nie będzie stanowić dużego problemu. We wsi dobrze zorganizowanej wokół swojej szkoły
zaplecze stanowić może kompleks związany z utrzymaniem czystości. Pojawi się więc pralnia
z maglem i prasowalnią. No i z maszyną do szycia, aby od razu można było coś tam naprawić.
Z ekonomicznego punktu widzenia znacznie bardziej opłacalne i łatwiejsze może okazać się
urządzenie jednej pralni we wsi, niż zapewnienie każdemu, nawet najbiedniejszemu, własnej
pralki. Podobnie z łazienką – może się okazać, że dobrym uzupełnieniem indywidualnych łazienek będzie łaźnia z sauną i zapleczem fitness, zorganizowana w szkole. Najedzony, czysty
i czysto odziany człowiek ma ochotę na zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu
– edukacyjnych i kulturalnych. W wielofunkcyjnej placówce, jaką będzie Mała Szkoła, w przyszłości na pewno będzie działało wiele zespołów teatralnych, tanecznych i muzycznych.
Będą też warsztaty ceramiczne, plastyczne i inne. Tworzenie, działalność artystyczna jest człowiekowi bowiem bardzo potrzebna do jego rozwoju duchowego, jest też bardzo dobrą formą terapii. Ważną częścią takiej działalności będzie organizowanie lokalnych festiwali czy wystaw. Potrzeba rywalizacji obecnie przejawiająca się tym, że chłopaki z naszej wsi biją się
z chłopakami ze wsi sąsiednich może zostanie chociaż w części zaspokojona walką na polu
artystycznym? A także sportowym. Na pewno bardzo ważnym miejscem przy Małej Szkole będzie boisko, sala gimnastyczna, niekoniecznie absurdalnie „pełnowymiarowa”, ale taka, aby
w niej można było prowadzić zajęcia fizyczne i organizować zabawy. Takie sale gimnastyczne w Stanach Zjednoczonych projektowane są też pod kątem zapewnienia schronienia miej-
70
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Alina Koziƒska-Ba∏dyga
scowej ludności na wypadek klęsk żywiołowych – powodzi czy huraganów. Może warto
i u nas o tym pomyśleć? Marzy mi się też lekarz czy pielęgniarka zaglądająca do wsi na cykliczne badania profilaktyczne. Gabinet dla wędrownego lekarza będzie oczywiście w Małej
Szkole. W szkole, zwłaszcza takiej dużej, którą trzeba będzie utrzymać, pojawią się też pewno
warsztaty techniczne – stolarski czy samochodowy? No i będą z pewnością miejsca przeznaczone na działalność gospodarczą. Problemem bowiem, z którym będą musieli mierzyć się
przyszli członkowie stowarzyszeń, będzie budynek szkoły budowany pod zupełnie inne
funkcje. Typowe tysiąclatki, których zużycie za 25 lat będzie tak duże, będą pewno w wielu
miejscach rozbierane i na ich miejsce będą budowane nowe obiekty. Wierzę, że będą one
wznoszone w sposób odpowiadający tradycjom dawnego ludowego budownictwa, choć
z zastosowaniem najnowszych technologii.
Najważniejsze w szkole przyszłości będzie podejście do celu edukacji jako procesu, który
przebiega całe życie i ma służyć przygotowaniu wolnej wewnętrznie osoby, stale rozwijającej
się zgodnie z indywidualnymi predyspozycjami i decyzjami nie zaś „sprawnego narzędzia”
dostosowanego do rynku pracy. Procesu, za który odpowiedzialny jest każdy z nas sam. Nasz
obecny system edukacyjno-wychowawczy niszczy naturalną ciekawość świata u małych dzieci – każe im np. siedzieć grzecznie w ławkach i słuchać nauczyciela, podczas gdy naturalna
dla tego wieku jest aktywność i zadawanie pytań „a dlaczego?”. W szkole moich marzeń nauczyciel jest raczej doradcą, wspierającym działania rodziców małych dzieci, by ci wiedzieli,
że na pytania maluchów należy rzeczowo odpowiadać, a nie opędzać się od dziecka i karać
za marudzenie. Nauczyciel przyszłości pomoże rodzicom rozwijać się wraz ze swoim dzieckiem. Będzie bardziej wychowawcą, niż przekazicielem i egzekutorem informacji, terapeutą
umiejącym wspomóc indywidualny rozwój każdego: dziecka, młodzieńca czy dorosłego.
Uczył będzie przede wszystkim odwagi do podejmowania własnych decyzji i brania za nie
odpowiedzialności.
Polityka państwa wspierająca wieś
Realizacja scenariusza optymistycznego wymaga stworzenia i konsekwentnej realizacji
polityki społecznej wspierającej rozwój wsi, która byłaby oparta na zasadzie pomocniczości.
Jej najważniejszą częścią powinna być polityka edukacyjna. W mojej wizji fundamentem takiej polityki w systemie szkolnictwa jest edukacja przedszkolna obejmująca dzieci w wieku
2–6 lat i szkoła podstawowa dla dzieci w wieku 7–13. Placówki te powinny być prowadzone
przez stowarzyszenia rodziców i mieszkańców wsi, pomyślane jako narzędzia samoorganizacji mieszkańców wspólnoty sąsiedzkiej służącego zapewnieniu jej podmiotowości prawnej.
Ta podmiotowość (miało ją przedwojenne sołectwo) umożliwia realizowanie funkcji wychowawczych i opiekuńczych wobec dzieci, ale także samoorganizację w celu pomocy osobom
starszym i niepełnosprawnym i zaspokojenie innych potrzeb – także kulturalnych, społecznych i gospodarczych. Mieszkańcy wsi, ale także miast nie mają bowiem co liczyć, że państwo
zaspokoi ich potrzeby. Czasy państwa opiekuńczego kończą się także w Europie Zachodniej.
Dlatego wierzę, iż ludzie na wsi zechcą się zorganizować, aby stworzyć sobie lepsze warunki
życia. W takiej polityce edukacyjnej gminy będą miały obowiązek pomagać stowarzyszeniom
rodziców. Powinny być one wspierane również przez wyspecjalizowane organizacje pozarządowe i samorządowe, które będą zajmować się badaniem jakości pracy szkoły, szkoleniami
i doskonaleniem zawodowym nauczycieli, przygotowaniem nowych programów i metod
uczenia, wprowadzaniem nowych pomocy dydaktycznych, pomocą w doborze programów,
doradztwem psychologicznym, pedagogicznym, technicznym i finansowym.
Państwo powinno być odpowiedzialne za przygotowanie nauczyciela do zawodu. Finansowanie przedszkoli i szkół w obywatelskiej polityce edukacyjnej odbywać się będzie na podstawie subwencji oświatowej, wyliczanej na jednego ucznia lub przedszkolaka. Dotacja
71
Wizja edukacji na wsi
powinna być wypłacana stowarzyszeniom prowadzącym przedszkola i szkoły z budżetu państwa za pośrednictwem samorządów. Samorządy zobowiązane byłyby do kontroli prawidłowości wykorzystania środków finansowych. Dotację proponuję dwojakiego rodzaju: jedną –
obejmującą finansowanie podstawowych zajęć edukacyjnych dostępnych dla wszystkich
uczniów na takich samych zasadach i drugą, przeznaczoną na specjalistyczne zajęcia dodatkowe do wyboru, która wyliczana byłaby na podstawie wskaźników dotyczących specyfiki
środowiska i specjalnych potrzeb edukacyjnych uczniów. Powinna też być subwencja na edukację osób dorosłych. Organy prowadzące szkoły (stowarzyszenia i gminy) mogłyby na równych zasadach dodatkowo ubiegać się o dotacje celowe na inwestycje, remonty i specjalne
programy.
Kształtowanie polityki odbywa się czterema narzędziami: prawem, pieniędzmi, propagandą i edukacją. W prawie potrzebne są zmiany jedynie kosmetyczne. Decydującym narzędziem przejmowania szkół od samorządów są pieniądze. Gdyby obecnie dostępne środki
z Unii Europejskiej zostały ukierunkowane na stowarzyszenia wiejskie działające na poziomie wsi, to proces samoorganizacji mieszkańców wsi byłby bardzo szybki. Pieniądze bowiem
bardzo silnie motywują ludzi do działania. Dlatego bardzo dokładnie powinny zostać przygotowane programy kierowania środków finansowych do wsi. Kluczowym problemem jest,
aby adresatami pieniędzy były rzeczywiście stowarzyszenia zakładane oddolnie przez zwykłych ludzi i aby jednym z najważniejszych kryteriów przyznawania środków było spełnianie
przez takie stowarzyszenie standardów demokratycznych. Propagandą towarzyszącą dwóm
pierwszym elementom polityki prowadzącej do realizacji scenariusza optymistycznego, byłoby pokazywanie dobrych przykładów tych wsi, które odniosły sukces. Ludzie bowiem gotowi są do bardzo głębokich zmian i podejmowania bardzo dużych wyzwań, jeśli widzą korzyści wynikające z przyjęcia tej zmiany.
Pod pojęciem „edukacja” rozumianym jako narzędzie polityki kryje się kilka spraw. Po
pierwsze powszechna edukacja obywatelska mieszkańców wsi, aby każdy wiedział, że ma
prawo założyć stowarzyszenie i umiał to zrobić. Tutaj najważniejszym i bardzo szybkim sposobem byłoby wykorzystanie telewizji i radia. Do tego powinny dojść szkolne programy edukacji uczniów szkół gimnazjalnych i średnich, dotyczące zarządzania stowarzyszeniami.
W ten sposób także rodzice nauczyliby się od swoich dzieci tego, co byłoby im potrzebne
w ich działalności bieżącej w takiej organizacji. Bardzo ważne byłoby też edukowanie nauczycieli, aby mogli oni być liderami przemian cywilizacyjnych na wsi. Podobnie grupą objętą
specjalnymi szkoleniami powinni być księża. Ich oddziaływanie na mieszkańców wsi jest także bardzo duże. Jeśli do tych działań dołożono by jeszcze wsparcie realizowane przez organizacje pozarządowe, to proces rozwoju wsi w oparciu o edukację byłby bardzo szybki.
I w niedługim czasie zaczęto by mówić o cudzie na polskiej wsi, która stałaby się przodująca
w rozwoju wśród innych europejskich obszarów wiejskich.
72
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Część druga
Rolnictwo i ekonomiczna
dywersyfikacja wsi
Cicha rewolucja. Wizja polskiej wsi za 25 lat
Witold M. Orłowski
Szef Społecznego Zespołu Doradców Ekonomicznych Prezydenta RP
Analizując zmiany, które mogą zachodzić na polskiej wsi w ciągu najbliższych dziesięcioleci, łatwo wpaść w pułapkę – oceniać kierunki i dynamikę przyszłych zmian, bazując tylko
na bieżącej sytuacji i na doświadczeniach ostatnich kilku lat. Jest to niebezpieczne z kilku powodów. Po pierwsze, ostatnie lata miały na polskiej wsi w znacznej mierze charakter wyjątkowy. Generalnie rzecz biorąc, wyjątkowość ta polegała na stosunkowo wolnym postępie zmian
strukturalnych na obszarach wiejskich, a zwłaszcza w rolnictwie. Względna powolność obserwowanych zmian, w połączeniu z dość szybkim tempem wzrostu produkcji i wydajności pracy w sektorach nierolniczych, powodowała względne ubożenie wielu gospodarstw wiejskich
i utrzymywanie się głębokiej frustracji. Na krótką metę zjawiska te nie powodowały jednak
głębokich dostosowań o charakterze strukturalnym, a zwłaszcza widocznego odpływu zatrudnienia z rolnictwa do innych dziedzin działalności. Sytuacja taka może utrzymywać się
przez jakiś czas, na dłuższą metę jest jednak niewyobrażalna. Po drugie, wyjątkowy charakter
miały w ostatnich kilku latach zjawiska występujące w całej gospodarce polskiej. Poczynając
od końca lat 90. przechodziła ona przez okres drugiej fali restrukturyzacji, wywołanej głęboką liberalizacją i pełnym otwarciem na światową konkurencję. W połączeniu z okresem cyklicznego spowolnienia wzrostu PKB oraz z efektami nadmiernie ostrej polityki dezinflacyjnej w latach 2000–2001, doprowadziło to do gwałtownego wzrostu bezrobocia, utrudniając
odpływ pracowników z rolnictwa. Po trzecie, polityce rolnej Polski brakowało w omawianym
okresie cech stabilności i strategicznego ukierunkowania. W rezultacie, mieliśmy więc do czynienia z polityką retroaktywną, ulegającą presji ze strony partii i grup społecznych, hamującą
procesy zmian strukturalnych. Po czwarte wreszcie, czynnikiem spowalniającym przemiany
mogły być w Polsce w ostatnich latach – paradoksalnie – oczekiwania związane z członkostwem w Unii Europejskiej, a zwłaszcza z objęciem polskiego rolnictwa podwyższoną ochroną celną i hojniejszymi narzędziami wsparcia dochodowego. Stosunkowo duży przyrost dochodów rolniczych obserwowany w roku 2004, spowodowany zarówno wzrostem ogólnego
poziomu cen towarów rolnych, jak pojawieniem się dopłat bezpośrednich dla gospodarstw
z unijnego budżetu, rzeczywiście na krótki czas może obniżyć presję restrukturyzacyjną. Jednak efekt przyspieszenia dynamiki globalnych dochodów gospodarstw rolniczych ma jedynie charakter przejściowy i w dłuższym okresie ulegnie odwróceniu.
Generalnie rzecz biorąc, wymienione powyżej czynniki mogą hamować, a nawet wstrzymywać zmiany strukturalne przez okres kilku lat, nie mogą jednak utrzymywać się w ciągu lat
kilkudziesięciu. W moim przekonaniu, największą rolę w procesie zmian obrazu polskiej wsi
i polskiego rolnictwa w nadchodzących dziesięcioleciach odegrają trzy czynniki: czynnik
związany z demografią i migracjami, czynnik związany z długofalowym oddziaływaniem sił
rynkowych oraz czynnik polityki gospodarczej, a przede wszystkim wpływu Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) Unii Europejskiej na rozwój polskich obszarów wiejskich.
Czynnik zmian: demografia i migracje
W chwili obecnej, na obszarach wiejskich mieszka w Polsce 38% mieszkańców kraju, czyli około 14,6 mln osób. Większość z nich związana jest z rolnictwem. Jednocześnie skala migracji na obszary miejskie jest minimalna, co niewątpliwie wiąże się zarówno z wysokim bezrobociem, jak i z brakiem dobrze funkcjonującego rynku mieszkań w miastach.
75
Cicha rewolucja. Wizja polskiej wsi za 25 lat
Dwa zjawiska o charakterze demograficznym, które w największym stopniu będą wpływać
na kierunek i tempo zmian sytuacji na obszarach wiejskich, to z jednej strony proces starzenia
się ludności wiejskiej związanej z rolnictwem, a z drugiej wzrost mobilności osób młodszych
– bądź przestrzennej, a więc przenoszenie się na obszary zurbanizowane, bądź zawodowej, a więc
poszukiwanie pracy w sektorach pozarolniczych bez zmiany miejsca zamieszkania. Pierwsze zjawisko (proces starzenia się) w ciągu najbliższego pokolenia powinien doprowadzić do silnych
zmian struktury polskiego rolnictwa. Spośród 4 milionów osób, które w roku 2002 utrzymywały się głównie lub dodatkowo z pracy w swoim gospodarstwie rolnym, blisko 40% jest w wieku
powyżej 45 lat, a więc w ciągu najbliższego ćwierćwiecza stopniowo wycofa się z działalności
produkcyjnej. Przy spadającej atrakcyjności pracy w rolnictwie dla osób młodszych, spowoduje
to silny spadek zatrudnienia i liczby gospodarstw rolnych oraz wzrost ich przeciętnej wielkości.
Równie silne zmiany powinny przynieść procesy migracyjne oraz wzrost mobilności ludności wiejskiej. Generalnie rzecz biorąc, uważam, że Polska nie przeżyje procesu gwałtownego wzrostu urbanizacji i masowych migracji na obszary miejskie. Zjawiska takie – typowe dla
Europy w latach 50. i 60. XX w. – wiązały się ze zjawiskiem „ssania”, czyli stosunkowo dużym
wzrostem zapotrzebowania na nisko wykwalifikowaną pracę dla przemysłu i usług (przykładowo, w latach 1960. zatrudnienie w niemieckim rolnictwie spadło o 1,3 mln osób, podczas
gdy zatrudnienie w przemyśle wzrosło o 0,5 mln, a w usługach o 1,4 mln). Współczesny rozwój gospodarczy charakteryzuje się jednak małym wzrostem zapotrzebowania na pracę
w przemyśle (a jeśli już, to nie na nisko wykwalifikowaną). Z kolei wzrost zatrudnienia w dziedzinie usług nie musi koniecznie wiązać się ze zmianą miejsca zamieszkania. Jak sądzę, zjawiskiem o kluczowym znaczeniu dla zmian struktury zatrudnienia na polskich obszarach
wiejskich będzie w nadchodzącym ćwierćwieczu znaczny wzrost popytu na usługi na wsi,
tworzący miejsca pracy dla młodszych pracowników i stanowiący atrakcyjną alternatywę dla
pracy w rolnictwie. Innymi słowy, zamiast masowego przenoszenia się do miast, będziemy
mieli raczej do czynienia ze stopniowym upodobnianiem się obszarów wiejskich i miejskich
pod względem struktury konsumpcji i zatrudnienia. Migracje przestrzenne będą prawdopodobnie miały większe znaczenie jedynie w odniesieniu do osób młodych.
Czynnik zmian: presja ze strony rynku
Zjawiskiem, które w najsilniejszym stopniu wymusi zmiany struktury produkcji i zatrudnienia na obszarach wiejskich, będzie presja ze strony rynku. Presja ta będzie realizować się
na dłuższą metę niezależnie od prowadzonej polityki rolnej, która będzie mogła zmniejszać
ją jedynie krótkookresowo.
Generalnie rzecz biorąc, siły rynkowe będą powodować relatywny spadek dochodów rolniczych w porównaniu z nierolniczymi, wymuszając aktywne poszukiwanie szans alternatywnego zatrudnienia. Kluczowe znaczenie dla tego procesu będą mieć dwa zjawiska, wyraźnie obserwowane w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat we wszystkich krajach rozwiniętych. Po pierwsze, globalny popyt na produkty rolne będzie rosnąć znacznie wolniej od popytu na inne dobra, zwłaszcza na usługi, co będzie również powodować powolniejszy wzrost produkcji rolnej
(w latach 1970-2000, tempo wzrostu produkcji rolnej w Niemczech i Francji było trzykrotnie
niższe od tempa wzrostu produkcji w innych działach, a we Włoszech pięciokrotnie niższe).
Zjawisko to jest przede wszystkim związane ze zmianami struktury konsumpcji i tylko w niewielkim stopniu może być skompensowane np. wzrostem eksportu netto. Drugie zjawisko, to
spadek relatywnych cen produkcji rolnej w porównaniu z cenami pozostałych dóbr (w latach
1970–2000 relatywne ceny produkcji rolnej obniżyły się w Niemczech o 62%, we Francji o 53%,
a we Włoszech o 46%). Jest to spowodowane przede wszystkim tzw. efektem Balassy-Samuelsona, sprowadzającym się zasadniczo do stwierdzenia, że ceny rosną szybciej w sektorach usługowych, w których nie ma możliwości szybkiego wzrostu wydajności pracy, w porównaniu
76
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Witold M.Or∏owski
z przemysłem i rolnictwem, gdzie takie możliwości istnieją. Czynnikiem wzmacniającym presję
na spadek relatywnych cen produktów rolnych w krajach rozwiniętych będzie zapewne rosnąca produkcja żywności w krajach rozwijających się oraz liberalizacja polityki rolnej.
Oba te zjawiska będą powodować presję na wzrost wydajności pracy w rolnictwie (bez takiego wzrostu, przeciętne dochody rolnicze ulegałyby zdecydowanemu obniżeniu w stosunku do dochodów z działalności nierolniczej). Przy wolno rosnącej produkcji, wzrost wydajności pracy można będzie uzyskać jedynie poprzez stosunkowo szybki odpływ zatrudnionych z rolnictwa. Im silniejszy będzie efekt spadku relatywnych dochodów rolniczych, tym
większa okaże się rynkowa presja na wzrost wydajności pracy, stanowiący jedyną drogę do
utrzymania poziomu życia porównywalnego z ludnością nierolniczą. Generalnie więc, działanie mechanizmów rynkowych będzie na dłuższą metę wymuszało zmiany struktury zatrudnienia na obszarach wiejskich, jednocześnie prowadząc do zwiększania się globalnej siły nabywczej gospodarstw domowych na tych obszarach, która będzie efektem przesuwania się
pracowników do szybciej rosnących gałęzi gospodarki. W samym rolnictwie nastąpi znaczny
spadek zatrudnienia, silny wzrost wielkości przeciętnego gospodarstwa (prawdopodobnie
kilkakrotny; w Niemczech i Francji w latach 1970-2000 spadek zatrudnienia i wzrost wielkości przeciętnego gospodarstwa był trzykrotny, a we Włoszech ponad dwukrotny), oraz wzrost
wydajności pracy i przeciętnego dochodu.
Problemem, który zawsze pojawia się przy analizie odpływu zatrudnienia z rolnictwa, jest
problem bezrobocia w sektorach pozarolniczych. Wysokie bezrobocie jest czynnikiem niewątpliwie utrudniającym i spowalniającym zmiany, co w ostatnim dziesięcioleciu wyraźnie
można było zaobserwować również w Polsce. Na dłuższą metę, czynnik ten nie spowoduje
zahamowania przemian z kilku powodów. Spadek globalnych dochodów w rolnictwie – w relacji do dochodów pozarolniczych – tak, czy owak zmusi do poszukiwania pracy w innych
sektorach, a utrzymywanie się wysokiego bezrobocia doprowadziłoby głównie do bardziej
drastycznego przebiegu procesu zmian (zdesperowane osoby poszukujące pracy zmuszone
byłyby akceptować znacznie niższe wynagrodzenie). Na szczęście jednak, istnieją poważne
powody do przypuszczeń, że w dłuższym okresie sytuacja na polskim rynku pracy ulegnie
wyraźnej poprawie: po roku 2010 gwałtownie spadnie presja tworzona przez wzrost podaży
pracy, a z czasem kontynuacja stosunkowo szybkiego rozwoju gospodarczego spowoduje silny spadek stopy bezrobocia. Warto zresztą zauważyć, że presja ze strony rynku potrafi wymusić zmiany w każdej sytuacji. W Hiszpanii, liczba pracujących w rolnictwie spadła z 2,4 mln
w roku 1980 do 1 mln osób w roku 2000, pomimo utrzymującego się przez większość tego
Rys. 1. Średnioroczne zmiany zatrudnienia w rolnictwie i innych sektorach gospodarki, 1970-95
2.0
1.0
0.0
-1.0
-2.0
-3.0
-4.0
-5.0
Niemcy
Niemcy
– rolnictwo – inne sektory
71-75
Francja
- rolnictwo
76-80
81-85
Francja - inne sektory
86-90
Włochy
Włochy
- rolnictwo - inne sektory
91-95
Źródło: OECD
77
Cicha rewolucja. Wizja polskiej wsi za 25 lat
okresu wysokiego bezrobocia, przekraczającego 20%. Również analiza doświadczeń Niemiec, Francji i Włoch pokazuje, że na dłuższą metę brak jest wyraźnego związku między tempem spadku zatrudnienia w rolnictwie z jednej strony a wzrostem zatrudnienia w sektorach
nierolniczych z drugiej: niezależnie od sytuacji, rynek tak, czy owak wymusza zmiany (por.
rysunek 1; warto np. zauważyć, że najwyższe tempo spadku zatrudnienia w niemieckim rolnictwie odnotowano na początku lat 70. ub. w., w okresie spadku zatrudnienia w sektorach
pozarolniczych; podobne zjawisko wystąpiło we Włoszech w latach 90.)
Generalnie rzecz biorąc, siły rynkowe będą więc na dłuższą metę wymuszać silne zmiany
struktury gospodarki polskich obszarów wiejskich i szybki wzrost wydajności pracy w rolnictwie. Proces ten może być bolesny (rynek wymusza zmiany głównie poprzez presję na zmiany relatywnych cen i dochodów), jednak w perspektywie ćwierćwiecza będzie oznaczać
przede wszystkim szybką modernizację polskiej wsi, wzrost gospodarczej efektywności i poziomu życia ludności wiejskiej.
Czynnik zmian: polityka rolna
Czynnikiem, który w jakiejś mierze może wpływać na gwałtowność wymuszanych przez
rynek procesów modernizacyjnych, a przede wszystkim umożliwiać większe rozłożenie ich
w czasie i mniej bolesny przebieg, jest polityka rolna. Taką właśnie rolę polityka rolna odegrała przez minione dziesięciolecia w większości krajów rozwiniętych, a zwłaszcza w zachodniej Europie. Niezależnie od dość powszechnej krytyki, wiążącej się przede wszystkim z zarzutem o nadmierny protekcjonizm, WPR umożliwiła stosunkowo szybki i sprawny przebieg
procesów, które odmieniły oblicze obszarów wiejskich w „starych” krajach Unii.
Jeśli nie nastąpią w tej dziedzinie radykalne zmiany, polityka rolna obowiązująca w ciągu
najbliższego ćwierćwiecza w Polsce będzie jednolitą polityką europejską, ustalaną w skali całej Unii. Ma to swoje ogromne konsekwencje dla jej kształtowania oraz dla tego, w jakim stopniu wypełni ona rolę czynnika łagodzącego gwałtowne przemiany. Niewątpliwie fakt ten doprowadzi też do znacznie większej stabilności polityki rolnej i uchroni ją przed gwałtownymi
zmianami, charakterystycznymi dla poprzedniego dwudziestolecia, związanymi zarówno ze
zmianami systemowymi, jak i z mniej lub bardziej skutecznym lobbingiem na rzecz protekcji
rolnej (por. rys. 2). Generalnie rzecz biorąc, każda, względnie stabilna, polityka rolna będzie
sprzyjać kontynuacji procesów modernizacyjnych.
Rys. 2. Polityka rolna Polski, Unii Europejskiej i USA, 1986-2003 (PSE – ekwiwalent wsparcia dla producentów – w %)
40
30
20
10
0
-10
-20
1986
1988
1990
1992
1994
Unia Europejska (UE-12)
1996
USA
1998
2000
2002
Polska
Źródło: OECD
78
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Witold M.Or∏owski
Jednocześnie jednak sądzę, że należy liczyć się ze zmianami kierunków WPR, które w znaczący sposób wpłyną na tempo i kierunek zmian polskiego rolnictwa i gospodarki obszarów
wiejskich.
Pierwszym ważnym czynnikiem będzie kształtowanie się stopnia protekcjonizmu tej polityki. Jak się wydaje, będzie on ulegać w najbliższych latach stopniowemu osłabieniu. Z jednej strony, na kraje Unii wywierana jest silna presja w stronę liberalizacji WPR. Jest to wynikiem przewartościowania ocen funkcjonowania polityki rolnej we wszystkich krajach rozwiniętych, a zwłaszcza rosnącego nacisku na rzecz poprawy warunków konkurencji na rynku
żywności dla krajów rozwijających się. Wraz z generalnie liberalnym nastawieniem USA (bardziej efektywne rolnictwo w tym kraju nie musi aż tak bardzo obawiać się liberalizacji), wymusi to zmniejszenie poziomu subsydiowania rolnictwa, w tym zwłaszcza stopniowe odejście od polityki wspierania cen rolnych. Warto zauważyć, że większość krajów zachodnioeuropejskich – zaawansowanych na drodze modernizacji rolnictwa – jest coraz mniej zainteresowana taką polityką.
Drugim czynnikiem ograniczającym z czasem skalę protekcjonizmu i wsparcia dla polskiego rolnictwa są zmiany relatywnych cen. Należy pamiętać o tym, że generalnie rzecz biorąc wsparcie dla rolnictwa realizowane w ramach WPR określone jest w euro. Proces realnej
aprecjacji złotego wobec euro, związany ze wspomnianym wyżej efektem Balassy-Samuelsona, będzie na dłuższą metę relatywnie obniżał skalę wsparcia dla rolnictwa, a po przystąpieniu do strefy euro – kiedy kurs nie będzie już ulegał zmianie – będzie przyspieszał wzrost dochodów w sektorach nierolniczych.
Oba te zjawiska oznaczają, że rola WPR, jako czynnika w znaczącym stopniu wspierającego dochody rolnicze w porównaniu z nierolniczymi, będzie się z czasem zmniejszać, co prowadzić będzie do zwiększenia presji tworzonej przez mechanizmy rynkowe. Z drugiej strony, możliwe zmiany WPR w kierunku wspierania produkcji ekstensywnej oraz w kierunku finansowania działań proekologicznych, mogą z kolei ułatwiać dostosowanie polskiego rolnictwa do wymogów rynku.
Zamiast podsumowania
Jak więc będą wyglądać polskie obszary wiejskie za 20-25 lat? Ich gospodarka ulegnie silnej przebudowie, związanej zwłaszcza z silnym ograniczeniem zatrudnienia w rolnictwie
i wzrostem udziału sektorów nierolniczych (usługowych), zaś poziom i styl życia zbliży się
znacznie do tego, który będzie występować na obszarach zurbanizowanych.
Zmiany, idące w tym kierunku będą długotrwałe, a często bolesne, ale nie da się ich
zahamować.
79
Gospodarstwa domowe, przestrzeń, wsie,
gospodarstwa rolnicze i źródła zarobkowania
ludności wiejskiej w 2025 roku?
Wojciech Józwiak
Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
Rozważając kwestię zasygnalizowaną w tytule opracowania pominięto ewentualność wystąpienia sytuacji mających charakter katastrof globalnych, jak na przykład:
• rozpad Unii Europejskiej (UE) na funkcjonujące oddzielnie państwa narodowe,
• drastyczne zmiany klimatu, mimo że część klimatologów jest przekonana, iż po okresie
globalnego ocieplenia nastąpi okres stałego ochłodzenia ze spadkiem średnich temperatur na globie ziemskim o około 5°C, co zapoczątkuje kolejną epokę lodowcową; zmiany
te mieć będą ponoć przebieg gwałtowny, gdyż mogą nastąpić w ciągu zaledwie 10 lat,
• wojny międzycywilizacyjne zasygnalizowane w książce S. Huntingtona pt. Zderzenie
cywilizacji.
Przyjęto natomiast, że w UE będą kontynuowane procesy zapoczątkowane wcześniej. Postępować będzie przede wszystkim proces regionalizacji polityki społecznej i gospodarczej,
który spowoduje przyspieszenie rozwoju określonych jej obszarów. To spowoduje przepływ
kapitałów z mniej rentownych do bardziej rentownych dziedzin życia gospodarczego i z jednych obszarów do innych. Stare centra życia gospodarczego opierające swój byt na pozyskiwaniu różnych surowców i ich przetwarzaniu będą zanikać i powstaną nowe, których powodzenie będzie pochodną rozwoju dziedzin „wiedzochłonnych” i kapitałochłonnych.
Wspólna Polityka Rolna UE ewoluuje pod wpływem procesów globalizacyjnych i ewolucja ta trwać będzie nadal. Po 2006 roku będzie zatem realizowana polityka, którą będzie charakteryzować:
• ograniczenie pomocy dla producentów rolnych na rzecz pomocy dla wszystkich mieszkańców wsi, co będzie sprzyjać rozwojowi infrastruktury, unowocześnianiu marketingu i przetwórstwa produktów rolnych oraz leśnych i dywersyfikacji dochodów ludności rolniczej,
• wspieranie przedsięwzięć służących ochronie środowiska,
• wspieranie rozwoju wąskiej grupy najefektywniej funkcjonujących gospodarstw rolnych
tak, by mogły sprostać konkurencji światowego rolnictwa.
Powstaje model wsi europejskiej jako cel samoistny. Ma to być wieś:
• w której mieszkają i pracują ludzie czerpiący dochody z różnych źródeł i o różnych
zawodach,
• z bogatym i zróżnicowanym krajobrazem,
• z gospodarką istotnie ograniczającą lub nawet eliminującą skażenie wód powierzchniowych i wgłębnych, gleb oraz powietrza,
• z gospodarką współegzystującą z bogactwem dzikich gatunków roślin oraz zwierząt.
Społeczeństwa europejskie starzeją się i będą się starzeć nadal, a proces ten nasili się również w Polsce. Znajdzie to wyraz w rosnącym udziale osób w wieku poprodukcyjnym, także
na polskiej wsi.
Mając powyższe przesłanki na uwadze można sformułować tezę, że w perspektywie 2025
roku wieś polska będzie atrakcyjnym miejscem zamieszkania. Mimo kurczenia się liczby
mieszkańców kraju liczba osób zamieszkujących wsie wzrośnie o około 0,5 mln osób, tj.
o około 5% w stosunku do sytuacji obecnej. Zjawisko to będzie w znacznej mierze spowodowane dodatnim saldem migracji dwustronnej.
81
Gospodarstwa domowe, przestrzeƒ, wsie, gospodarstwa rolnicze i êród∏a zarobkowania ludnoÊci wiejskiej w 2025 roku?
Polską wieś będą zamieszkiwać rodziny:
• osób dojeżdżających do pracy w innych miejscowościach, często nawet dość odległych od
miejsca zamieszkania,
• emerytów, również tych, którzy wcześniej mieszkali w miastach,
• osób utrzymujących się ze świadczenia usług na rzecz lokalnych społeczności,
• osób znajdujących zatrudnienie w miejscu zamieszkania w firmach pracujących na potrzeby lokalne, regionalne, a nawet ponadregionalne,
• łączące dochody z produkcji rolniczej i z innych dziedzin, również z agro- i ekoturystyki,
• utrzymujące się wyłącznie lub głównie z prowadzenia produkcji rolniczej.
Tab. 1 Struktura gospodarstw domowych na polskiej wsi w latach 1996 i 2002 oraz wstępna prognoza
na rok 2025 (w tys.)
Wyszczególnienie
Lata
1996
2002
4 259
4 373
4 600
• wyłącznie spoza gospodarstwa rolnego
1 991
3 170a
3 950b
• z gospodarstwa rolnego i innych źródeł
2 041
945
450
227
258
200
Gospodarstwa domowe ogółem
prognoza na rok 2025
z tego gospodarstwa osiągające dochody:
• wyłącznie z gospodarstwa rolnego
a
w tym: 1234 tys. gospodarstw domowych osób uprawiających ziemię i/lub utrzymujących zwierzęta wyłącznie lub
głównie na samozaopatrzenie. W 2025 r. będzie to prawdopodobnie około 700 tys. rodzin.
Źródło:
(a) – Ludność i gospodarstwa domowe związane z rolnictwem, cz. II. Gospodarstwa domowe 2003, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa, grudzień 2003, str. 76-77
(b) – obliczenia wykonane na podstawie opracowania W. Józwiaka: Zmiany sposobu wykorzystania przestrzeni w Polsce, Postępy Nauk Rolniczych, 5/2002 oraz inne opracowania
W związku z powyższym w 2025 roku istnieć będą wsie:
• z dominacją ludności nierolniczej, głównie położone wokół większych ośrodków miejskich i głównych ciągów komunikacyjnych,
• w których liczba ludności utrzymującej się z rolnictwa będzie zbliżona do liczby ludności
utrzymującej się z innych źródeł,
• w których ludność będzie czerpać dochody głównie z produkcji rolniczej (relatywnie niewielka liczba wsi).
Użytkowane rolniczo będą grunty dobrej jakości położone na obszarach o korzystnych
warunkach uprawy. Z produkcji wypadnie w związku z tym około 36 tys. km2 (3,6 mln ha)
użytków rolnych1, z tego 55% przeznaczone zostanie pod zalesienie, 2% pod zbiorniki wodne (by gromadzić okresowe nadmiary wód), 13% pod tereny osiedlowe, a reszta (30%) zostanie zajęta przez ciągi komunikacyjne, tereny rekreacyjne i powstające zakłady pracy.
Zanikanie uprawy ziemi będzie miało miejsce w większości obszarów Polski, ale koncentrować się będzie w około 300 gminach, w których występują wyłącznie gleby złej jakości.
Udział użytków rolnych spadnie poniżej 50% całkowitej lądowej powierzchni kraju, natomiast wzrośnie o 7 p.p. udział lasów i terenów leśnych. Wskaźnik lesistości kraju w 2025 roku wyniesie zatem około 35%.
Będą istnieć dwie charakterystyczne grupy gospodarstw rolnych, a w ostatniej można wyróżnić dwie podgrupy:
1
W. Józwiak: Zmiany sposobu wykorzystania przestrzeni w Polsce, Postępy Nauk Rolniczych, 5/2002
82
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Wojciech Józwiak
1. Gospodarstwa nastawione na sprostanie konkurencji rolnictwa światowego. Będą się one
wyróżniać dużą skalą produkcji i technologiami chroniącymi środowisko. Istotą nowych
technologii i produkcji roślinnej będzie ograniczanie nakładów agrochemikaliów (nawozów mineralnych, chemicznych środków ochrony roślin itp.) przez:
– nakłady środków służące pozyskiwaniu coraz precyzyjniejszych informacji kiedy i w jakich warunkach stosować nakłady agrochemikaliów (rolnictwo: integrowane, precyzyjne itp.).
– nakłady służące postępowi genetycznemu; jego tempo będzie zależeć od społecznego
przyzwolenia na dopuszczenie do obrotu rynkowego produktów powstałych w wyniku inżynierii genetycznej.
Produkcja w pomieszczeniach (zwierzęca, grzybów jadalnych w szklarniach i pod innymi osłonami) będzie optymalizowana dzięki użyciu techniki komputerowej. Dzięki temu
nakłady środków rzeczowych będą pochodną kombinacji takich czynników, jak oświetlenie, temperatura i wilgotność powietrza itp. Produkcja w formie akwakultur nie będzie
natomiast w Polsce popularna ze względu na niedostatek wody.
2. Gospodarstwa wykorzystujące nadwyżki czasu pracy rodzin i wytwarzające dobra:
– najwyższej jakości (głównie tzw. rolnictwo ekologiczne); liczba takich gospodarstw będzie uzależniona od popytu na te szczególnego rodzaju dobra,
– unikalne i charakterystyczne dla poszczególnych regionów kraju (rzeźne: konie, gęsi
i kaczki; fasola tyczkowa, proso, piwo jałowcowe itp.); potrzebna jednak będzie kampania uświadamiająca, prowadzona na ten temat wśród naszych producentów rolnych
oraz akcja promująca takie dobra na szerszym rynku.
Dochody osób pracujących w gospodarstwach największych i najlepiej zarządzanych będą równe lub wyższe od dochodów parytetowych2. Dochody osób starszych prowadzących gospodarstwa rolne mogą natomiast nie przekraczać nawet 1/4 kwoty dochodów
parytetowych. Dochody innych grup społecznych zamieszkujących polską wieś w 2025
roku będą natomiast zbliżone do dochodów osób zamieszkujących miasta.
2
W. Józwiak: (a) Przewagi komparatywne polskich gospodarstw rolniczych, IERiGŻ, Warszawa, 2003 i (b) Średnie, duże
i bardzo duże gospodarstwa rolne w Niemczech, Austrii, Danii i Polsce w latach 1997-2001, IERiGŻ; Komunikaty, Raporty, Ekspertyzy, nr 499, Warszawa, 2004
83
Tendencje zmian w ekonomicznej i społecznej strukturze wsi
Bogdan Klepacki
Katedra Ekonomiki i Organizacji Gospodarstw Rolniczych
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Rolnictwo to dział ludzkiej wytwórczości, w którym poprzez wykorzystanie zasobów
przyrody, umiejętności ludzi oraz zastosowanie kapitału uzyskuje się produkty żywnościowe
i nieżywnościowe, a także surowce do dalszego przetwarzania. Jest to najważniejszy dział
umożliwiający produkcję odnawialną (poza energetyką), także jedyny praktycznie dostawca
podstawowych składników żywności. Te dwie cechy wskazują, że rolnictwo zawsze będzie
dla społeczeństwa ważne, bez względu na to jak nisko spadnie jego udział w wytwarzaniu
PKB1. Nikt nie zastąpi rolników w produkcji surowców żywnościowych, zaś rola odnawialnych źródeł surowców i energii będzie rosła.
Tendencje zmian w zasobach rolnictwa
Po tym ogólnym stwierdzeniu warto przyjrzeć się tendencjom, jakich można oczekiwać
w zakresie miejsca rolnictwa na wsi. Rozpocznijmy od zasobów. Wydaje się, że rolnictwo będzie coraz mniej ziemiochłonne, stąd ogólny obszar użytków rolnych będzie się zmniejszał,
w produkcji rolniczej zostaną grunty jakościowo lepsze, na których efektywność poniesionych nakładów, w tym wiedzy producentów, będzie najwyższa.
Uwolnione grunty zostaną wykorzystane w trzech kierunkach:
1. na zalesianie i kształtowanie środowiska, zwłaszcza krajobrazu,
2. na rozwój infrastruktury, głównie komunikacyjno-transportowej oraz bazy turystyki wiejskiej,
3. pod budownictwo mieszkaniowe o niskiej zabudowie.
Wydaje się, że w samym rolnictwie wykształcą się trzy grupy gospodarstw. Jedna, to gospodarstwa drobne, położone w pobliżu pozarolniczych miejsc pracy, prowadzone przez osoby
nie wiążące swej przyszłości z rolnictwem, choć traktujące posiadane gospodarstwa jako miejsce życia, z pewnym sentymentem, lub jako lokatę kapitału. Druga grupa, to gospodarstwa intensywne, o rosnącym obszarze, inwestujące, prowadzone przez coraz lepiej wykształconych
rolników, otwartych na wiedzę, ściśle powiązanych z rynkiem lub przetwórstwem. Trzecią grupę będą stanowiły gospodarstwa wielkoobszarowe, zajmujące się w sposób uproszczony produkcją w dużej skali, łatwą do zmechanizowania, wymagającą małych nakładów pracy, np. produkcja zbóż, roślin oleistych i strączkowych (jednolite technologicznie).
Przyszłość rolnictwa wykreują tylko dwie ostatnie grupy, stąd pomoc finansowa i doradcza powinna być na nich skupiona. Jednolite wsparcie wszystkich gospodarstw to jeden
z większych błędów polskiej polityki gospodarczej ostatnich lat. Równe dla wszystkich, niskie
dopłaty bezpośrednie nie pomogą gospodarczo, a jedynie socjalnie. Rolnicy z gospodarstw
drobnych poprawią nieco swoje dochody, zaś dopłaty – jako zbyt niskie – nie pomogą gospodarstwom rozwojowym, potencjalnie konkurencyjnym.
Należy dążyć do wsparcia tych gospodarstw, których użytkownicy wiążą swą przyszłość
z rolnictwem2, ale i mają szansę na uzyskanie i utrzymanie przewagi (a choćby i równowa1
W roku 1990 udział rolnictwa w wywarzaniu PKB w Polsce wynosił 7,1%, natomiast w 2002 r. (łącznie z łowiectwem
i leśnictwem) 2,7% [Roczniki Statystyczne GUS 1991 i 2003]
2
Warto w tym miejscu wspomnieć, że z budżetu państwa wpompowano ponad 50 mld zł w upadający sektor górnictwa węglowego, bez szans na jego przyszłą konkurencyjność, a głównie dla utrzymania spokoju społecznego, natomiast zrezygnowano z silnego wsparcia konkurencyjnego segmentu rolniczego, też dla celów politycznych (wybrano
„urawniłowkę”)
85
Tendencje zmian w ekonomicznej i spo∏ecznej strukturze wsi
gi) konkurencyjnej wobec rolników „starej” UE, „rozpieszczonych” dotacjami z budżetu
centralnego.
W analizie potrzeb koncentracji ziemi należy odrzucić podejście polityczne, na rzecz widzenia ekonomicznego. W polskim rolnictwie musi mieć miejsce prymat gospodarki nad polityką socjalną, bowiem dotychczasowe doświadczenia wskazują, iż najbardziej szkodzą nam
– w ujęciu długofalowym – dobroczyńcy, którzy chcą „pochylić się nad słabymi”, zabrać bogatszym i dać biedniejszym, itd. Jest to na ogół dobroć pozorna, hamująca rozwój przedsiębiorstw, rejonów, kraju i pogarszająca poziom życia całego społeczeństwa, zwłaszcza ludzi
uboższych. Wychodząc z tego punktu widzenia Autor jest zwolennikiem równego traktowania wszystkich gospodarstw, bez względu na ich obszar, wartość majątku, czy zatrudnienie,
pod jednym wszakże warunkiem. Popierać należy producentów najefektywniejszych, produkujących tanio dobre produkty, dających zatrudnienie innym osobom3, a nie producentów
tylko dlatego, że mieszkają na wsi, zajmują się rolnictwem i mogą zagłosować zgodnie z oczekiwaniami. Dla gospodarki narodowej może być korzystniejsze, że w wielu rejonach rozwijają się gospodarstwa wielkoobszarowe, zaś w innych dominują gospodarstwa rodzinne.
Bardzo ważną rolę na wsi i w rolnictwie odgrywać będzie czynnik ludzki, jednak zmienia
się jego funkcja. Przez tysiąclecia ważne były zasoby siły roboczej. Sposób wykonania prac,
technologia produkcji były zdeterminowane tradycją. Doświadczenia pokoleń wskazywały na
to, co trzeba w gospodarstwie uprawiać, jakie zwierzęta chować, jak wykonywać różne czynności. W drugiej połowie dwudziestego wieku sytuacja uległa zmianie – w jednych państwach
szybciej, w innych wolniej. Obecnie czynnik ludzki to głównie wiedza, znajomość technologii
i rynku. Gospodarka przyszłości to gospodarka oparta na wiedzy. Już dziś mamy dowody na
to, że można wiedzą substytuować kapitał. Najprostszy przykład to wzrost plonów głównych
roślin uprawnych w krajach rozwiniętych, przy spadku jednostkowych nakładów nawozów
mineralnych i pestycydów, czy wzrost wydajności mlecznej krów bez zwiększania zużycia
pasz. Staje się to możliwe dzięki coraz lepszej znajomości odpowiedzi na pytanie: jak produkować? Wymaga to z jednej strony wiedzy, czyli zwiększenia kapitału ludzkiego, z drugiej zaś
jej aplikatorów, czyli kapitału technicznego oraz z tym związanego – ekonomicznego.
W rolnictwie niezmierną rolę pełni kapitał w sensie ekonomicznym. Wydaje się, że
w najlepiej wyposażonych gospodarstwach dochodzimy już do górnej granicy ekonomicznego nasycenia kapitałem w przeliczeniu na jednostkę obszaru. Rolnictwo jako całość jest
działem wyjątkowo kapitałochłonnym, o długim okresie zwrotu nakładów inwestycyjnych.
Stąd też nie można oczekiwać ciągłego zwiększania nakładów kapitałowych, osiągany jest
bowiem poziom kosztów stałych, niemożliwych do zaakceptowania nawet w sprawnym rolnictwie wysoko intensywnym. Szansę będą stanowiły maszyny większe, wydajniejsze, ale
też mniej energochłonne. Maszyny i urządzenia przyszłości to duże jednostki wielofunkcyjne, w znacznej części sterowane spoza kabiny kierowcy, wyposażone w systemy komputerowe, z łącznością typu GPS, uzbrojone w sensory (biosensory) i różnego rodzaju czujniki
służące do bieżącego badania stanu i składu roślin oraz gleby, z elektroniką umożliwiającą
ustalanie optymalnych dawek aplikowanych środków (bądź ich zaniechanie). Wprowadzenie takich urządzeń zachęcać będzie do tworzenia dużych, wyrównanych pól, pozbawionych przeszkód terenowych, czyli stanie się źródłem konfliktów rolników z ekologami lub
pseudoekologami.
Dla harmonijnego rozwoju wsi i rolnictwa istotne jest uznanie za równoważne dbanie
o interesy rolników i harmonijny rozwój przyrody. Możliwe jest jednak współcześnie prowadzenie intensywnego, zrównoważonego rolnictwa, zwłaszcza produkcji roślinnej, bez nad3
Rolnik produkujący tanio dobry surowiec zwiększa szansę rozwoju przedsiębiorstwa przetwórczego, które z tego
względu zatrudnia więcej osób, te osoby z kolei zwiększają obroty i dochody usługodawców itd. Oznacza to, że efektywny producent rolny może mieć charakter czynnika inicjującego rozwój całego rejonu, o czym jak się wydaje polityczni decydenci nie chcą wiedzieć
86
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Bogdan Klepacki
używania środków chemicznych. Dotychczasowe zachłyśniecie się możliwościami jakie daje
stosowanie pestycydów i nawozów mineralnych doprowadziło do zaniechania lub lekceważenia dobrych praktyk rolniczych. Są one obecnie ponownie odkrywane, a przecież prawie
„wszystko już było”. Można nawet aktualnie zastanawiać się, czy to nie najgorsi rolnicy najbardziej doceniają chemię, za jej pomocą można bowiem ukryć brak wiedzy, błędy i własną nieudolność. Nauki biologiczne muszą teraz uczyć dorosłych rolników i kandydatów na nich, jak
produkować tanio, dość dużo i bez nadużywania środków chemicznych, natomiast korzystając z własnych nawozów organicznych i stosując biologiczne metody ograniczania zagrożenia ze strony patogenów.
Można wywnioskować, że w perspektywie kilkudziesięciu lat rolnictwo czeka:
1. drobna rewolucja agrarna, związana z obszarem ziemi, jej powiększaniem w gospodarstwach, a zmniejszaniem w sensie ogólnych areałów gruntów rolniczych,
2. spora rewolucja techniczna, związana z wdrożeniem nowych, bardzo precyzyjnych maszyn, urządzeń i systemów wspomagających podejmowanie decyzji,
3. olbrzymia rewolucja w zakresie wiedzy, jej stosowania, zastępowania nią nakładów rzeczowych.
Co z ludnością wiejską
Podobnie jak na każdym etapie rozwoju ludność wiejska ma co najmniej trzy możliwe
kierunki postępowania, zgodnie zresztą z tym co robiła przez wieki.
1. Kontynuacja działania w rolnictwie i na wsi; dotychczas istniała tendencja do wysyłania
na emigrację osób w rodzinie „najbystrzejszych”, bo jakoś sobie poradzą; stopień komplikacji rolnictwa w przyszłości wskazuje, że zastosowanie tego modelu skaże polską wieś na surowcowy charakter i ograniczy jej rozwój w przyszłości; szansą w tej grupie jest tworzenie liderów wiejskich, rolników sukcesu (vide Zamojskie Towarzystwo Rolnicze), aktywnych grup
producentów rolnych, przetwórców itd.; musi nastąpić swego rodzaju rewitalizacja wsi i zmiana jej postrzegania zarówno przez mieszkańców wsi, jak ludność miejską. Dużą szansą wsi
jest poszukiwanie i rozwój produkcji nietypowej, specjalnej (surowce dla farmakologii, miody, zioła, nalewki regionalne), ludowo-regionalnej (rzeźby, drobne rzeczy użytkowe, świątki)
i niszowej. Inne możliwości, to produkcja dla specjalnych odbiorców (sanatoria, żłobki, szpitale itd.), energii odnawialnej (od zbóż i buraków poczynając poprzez różne trawy, do wierzb
szybko rosnących). Szansa rolników może także tkwić w nadmiernym już uprzemysłowieniu
(„przechemizowaniu”) produkcji produktów żywnościowych. Coraz więcej konsumentów
nie chce dziś kupować np. wędlin w super- czy hipermarketach, produktów pochodzących
ze znanych międzynarodowych zakładów mięsnych, w których ponoć produkuje się zgodnie
z normami UE. Wielu konsumentów poszukuje drobnych wytwórców wędlin4. Należy oczekiwać, że w miarę bogacenia się społeczeństwa popyt na tradycyjne polskie produkty rolne,
z niewielkich przetwórni, będzie wzrastał. Można by więc prosić rolników o zachowanie tradycyjnych receptur produkcji wędlin, ciast, kompotów, dżemów, kapusty kiszonej5 itp. Inne
szanse wiążą się z rozwojem produkcji niszowej, dywersyfikacją działalności w zakresie rolnictwa i poza nim, produkcją i działalnością ekologiczną, agroturystyką. Można oczekiwać, że
nastąpi zróżnicowanie produktów spożywczych na produkcję elitarną i masową. Także w Polsce swoich koneserów i producentów znajdą produkty historyczne, takie jak choćby najlepsze na świecie miody pitne.
4
5
Mój pies Tofi nie tknie żadnej szynki z supermarketów warszawskich, a nawet odwraca się do niej tyłem, natomiast
przepada za zwykłą kiełbasą lipską kupowaną w Ostrowcu Świętokrzyskim
Od kilku już lat nie udało mi się kupić naturalnej kapusty kiszonej na targu w Konstancinie-Jeziornej. Wykonywana
osobiście nie zawiera bowiem dodatków chemicznych typu kwasek cytrynowy, czy inne kwasy
87
Tendencje zmian w ekonomicznej i spo∏ecznej strukturze wsi
2. Działalność poza rolnictwem jest szansą dla rolników z terenów podmiejskich oraz zlokalizowanych w miejscach atrakcyjnych, np. turystycznie. Możliwa jest działalność przetwórcza, związana, bądź nie, z surowcami rolniczymi. Doświadczenie wskazuje jednak, że rolnicy
sami, bez wpływu osób z zewnątrz, takie działalności podejmują rzadko lub wcale. Wynika to
z jednej strony z braku kapitału, z drugiej zaś – obaw przed wyjściem na zewnątrz. Z tego
punktu widzenia niepokojąca jest bardzo niska aktywność osób, które opuściły swoje miejscowości, pozyskały nieco kapitału i już do rodzinnych stron nie wracają. Jest to olbrzymia
strata dla społeczności lokalnych, które poniosły wielkie koszty wychowania i wykształcenia,
na ogół zdolnych i prężnych osób, a nic z tego nie mają. Sądzę, że analiza modelu rozwoju Irlandii w ostatnich latach mogłaby być Polsce pomocna. Gospodarkę Irlandii „rozpędzili” właśnie byli emigranci, inwestujący ze Stanów Zjednoczonych w „starej ojczynie”. Może coś
z tych doświadczeń nadawałoby się do wykorzystania w Polsce.
3. Już w czasach przedpiastowskich i piastowskich ważnym źródłem dochodów naszych
przodków była emigracja stała lub sezonowa. W dawnych latach to była emigracja na służbę
w obcych armiach, później związana z pracą u obcych (np. w Prusach, Belgii, Rosji, Francji),
a z czasem z tworzeniem własnych warsztatów, głównie gospodarstw rolnych (USA, Argentyna, Brazylia itd.). Po wejściu do Unii Europejskiej zakres zagranicznej pracy Polaków (Polek)
będzie szybko wzrastał, także pochodzących z terenów wiejskich, ale też wzrosną wymogi co
do ich umiejętności. Dla Polski byłoby cenne, gdyby emigracja miała charakter wahadłowy,
a nie trwały. Wiązałoby się to z inwestycjami w Polsce, ale także przenoszeniem do nas wzorców kulturowych, rozwiązań technologicznych, rozszerzało kontakty międzynarodowe. Migracje mogą być korzystne dla kraju, jednak pod warunkiem ich dobrego wykorzystania, a do
tego niezbędne jest stworzenie różnych form zachęty dla aktywnych rodaków, by do kraju
wracali i tu rozwijali swą działalność, także na wsi.
Pewne novum i szansę dla mieszkańców wsi, w tym rolników, tworzą rozwijające się „wsie
sypialniane” (peri urban). Ich skala, zwłaszcza wokół większych aglomeracji, będzie narastała. Związki lokalnych mieszkańców z osadnikami z miast dają wiele szans dochodowo- i kulturotwórczych. Nowe osiedla ludzi pochodzących z miast wymagają obsługi i to obsługi różnego rodzaju – od budowlano-remontowej po transportową i nadzorczą. Okazuje się, iż np.
w modnych miejscowościach podwarszawskich (vide Konstancin i okolice) role te przejmują nie lokalni mieszkańcy (którzy kontentują się zasiłkiem z budżetu państwa, określanym
zresztą jako bardzo niski, lub pracą dorywczą), lecz przybysze z innych państw, zwłaszcza
wschodnich.
Znacznie lepiej wykorzystują takie szanse rolnicy ze wsi typowo tradycyjnych, które stały
się modne lub krajoznawczo cenione (vide Skrzynki, czy Goreń na Kujawach). Tam rolnicy
zarabiają na sprzedaży działek, wykonywaniu wszelkich usług „letnikom”, czy też „rozkręcając” sezonowe sklepy i sprzedaż bezpośrednią.
Trudno powiedzieć dlaczego istnieje taka różnica w postawach ludności wiejskiej, od postaw poszukiwawczych i zaradnych w terenach biedniejszych, do marazmu i bylejakości
w bogatszych. Być może część odpowiedzi tkwi w postawie władz lokalnych, ich podejściu
do zarządzanego terenu. Dla autora dobrym wskaźnikiem jest zwłaszcza gospodarka śmieciami – bardzo dobrze zorganizowana przez władze gminne w omawianym rejonie Kujaw
(Baruchowo) i typowa dla naszego kraju, zorganizowana nieudolnie, co można obejrzeć na
spacerze np. w Lesie Chojnowskim koło Konstancina-Jeziornej.
Podsumowanie
Przedstawione myśli nie mają charakteru zwartego eseju, nie są też wynikiem jednych,
konkretnych badań. Stanowią jedynie kilka refleksji na temat wsi i rolnictwa. Nie obejmują też
wielu zagadnień ekonomicznych i społecznych. Autorowi wydaje się bowiem zbyt oczywiste
88
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Bogdan Klepacki
podkreślanie, że np. będzie postępowało rozwarstwienie ekonomiczne, coraz więcej będzie
biedy na wsi i to nie tylko w rodzinach rolniczych. Bez zmian w polityce społecznej i ekonomicznej nie unikniemy zjawiska dziedziczenia biedy i społecznego odrzucenia. Klucze do
rozwoju nie tkwią jednak na wsi, lecz w mieście. Bez znacznego dofinansowania szkół wiejskich, doradztwa rolniczego, różnych form oświaty na wsi i w małych miasteczkach, bez
upodobnienia poziomu życia na wsi do warunków miejskich, rozbudowy infrastruktury wiejskiej, wieś polska zawsze będzie traktowana przez większość ludności jako gorsze miejsce do
normalnego życia. Poza nielicznymi producentami rolnymi zachwycać się nią będą na pewno mieszkańcy wsi, którzy dorobili się poza wsią (w mieście lub za granicą), z zewnątrz pozyskują środki do życia i mają pewność, że nadal tak będzie. Dla pozostałych osób nadal aktualnym mottem będą słowa Kapuścińskiego: „tak długo jak zacofana jest wieś, tak długo zacofany jest kraj, choćby istniało w nim pięć tysięcy fabryk. Tak długo jak syn osiedlony w mieście będzie odwiedzał rodzinną wioskę jako egzotyczną krainę, tak długo naród, do którego
należy, nie będzie nowoczesnym”6 [Kapuściński 1988].
6
Kapuściński R., Szachinszach, Czytelnik, Warszawa, 1988 r.
89
Miejsce rolnictwa w ekonomicznej i społecznej strukturze wsi
Edward Majewski
Wydział Ekonomiczno-Rolniczy
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Z wielkim uznaniem przyjąłem inicjatywę otwarcia społecznego dyskursu na temat strategii dla polskiego rolnictwa w perspektywie najbliższego 25-lecia od próby sformułowania
wizji obszarów wiejskich i rolnictwa. Podkreślić tu trzeba silnie słowo „wizja”. Praca nad wizją ma walory praktyczne, bowiem bez jej sformułowania jakakolwiek strategia rozwoju skazana byłaby na nieuniknione, przynajmniej częściowo, dryfowanie. Nie rozwijając nadmiernie tego wątku warto chyba podkreślić na wstępie, że brak takiej wizji i wyraźnej strategii
dla rolnictwa zaciążył – szczególnie w ostatnim ćwierćwieczu – negatywnie w świadomości
społecznej na ocenie polskiej polityki rolnej, prowadząc do ukształtowania się stereotypowego poglądu o braku polityki rolnej w Polsce1. Moim zdaniem, w dużym stopniu pogląd
ten był bardziej skutkiem braku wizji i strategii dla rolnictwa, niż nieistnienia polityki rolnej,
co ułatwiało niezadowolonym z efektów istniejącej dotychczas polityki formułowanie tego
rodzaju opinii. Po akcesji Polski do Unii Europejskiej czas na podjęcie dyskusji o długoterminowej przyszłości polskiego rolnictwa wydaje się być szczególnie trafny, bowiem urzeczywistnienie jakiejkolwiek wizji staje się zdecydowanie bardziej niż dotąd realistyczne, wobec wielkości wsparcia finansowego z funduszy unijnych w najbliższych latach. Rzecz
w tym, by posłużyło ono do świadomej realizacji określonych celów strategicznych, a nie zostało sprowadzone do rozdawnictwa środków – czy to dla najbardziej potrzebujących, czy
dla najbardziej ustosunkowanych, czy wreszcie dysponujących odpowiednią siłą nacisku.
Doceniając znaczenie określenia wizji w procesie formułowania strategii, stwierdzam, że
w odniesieniu do polskiego rolnictwa z kilku względów wydaje się to być zadaniem szczególnie trudnym. Wydaje się, że podstawowym problemem jest to, na ile wizja rolnictwa w Polsce w perspektywie 25 lat może być niczym nie skrępowanym wizerunkiem przyszłego stanu, a w jakim stopniu – unikając zarzutu „życzeniowego myślenia” – w kreowaniu tej wizji należy uwzględnić realia stanu wyjściowego i istniejące bariery rozwojowe. Sądzę, że nie ograniczając zbyt mocno wyobraźni, należy jednak zachować w tej kwestii nieco realizmu, nawet
przyjmując, że jest to tylko wstępna faza w procesie strategicznego myślenia. Znaczącym
utrudnieniem jest też, moim zdaniem, silne zróżnicowanie polskiego sektora rolnictwa, chociażby przestrzennie, co przy każdej próbie nakreślenia wizji jednorodnego sektora prowadziłoby do konieczności postawienia wielu znaków zapytania.
Podejmując próbę zarysowania przyszłego miejsca rolnictwa w strukturze ekonomiczno-społecznej wsi wychodzę z podstawowego założenia, że w perspektywie nawet dużo dłuższej niż 25 lat polska wieś pozostanie przynajmniej w przeważającej części rolnicza. Wynika
to nie tylko z pozycji wyjściowej, ale przede wszystkim z gospodarczych, geograficznych
i przyrodniczych uwarunkowań. Zarówno warunki naturalne (względnie nieskażona, rozległa przestrzeń rolnicza), korzystne położenie wobec największych rynków zbytu dla produktów rolniczych i żywności, jak i możliwości zwiększenia potencjału konkurencyjnego rolnictwa w Polsce stwarzają mocne podstawy do tego, by działalność rolnicza kształtowała obraz
polskiej wsi. Stąd pytanie o miejsce rolnictwa jest w istocie pytaniem o to, jakie będzie (powinno być) polskie rolnictwo w długookresowej perspektywie.
1
Dla przykładu, wpisanie hasła „brak polityki rolnej” w wyszukiwarce Google daje wynik 46 plików, w których ono występuje.
91
Miejsce rolnictwa w ekonomicznej i spo∏ecznej strukturze wsi
Kreśląc ogólnie zarysowaną wizję rolnictwa, wyróżniam w niej trzy zasadnicze komponenty:
• Rolnictwo i produkcja rolnicza;
• Rolnicy;
• Instytucje rolnicze.
Rolnictwo – produkcja rolnicza
Gospodarstwa rolnicze
Kluczowym składnikiem wizji rolnictwa są z natury rzeczy gospodarstwa rolnicze. Nie jest
nowy, ani też oryginalny pogląd jaki tu prezentuję, że siła polskiego rolnictwa powinna być
budowana na dużych, nowoczesnych gospodarstwach towarowych. Nie wydaje się konieczne precyzowanie ich liczby, jakkolwiek przedział 300 – 400 tys. gospodarstw (takie liczby padały już w opracowaniach różnych autorów) można uznać za racjonalny i realny w perspektywie 25 lat. Zależnie od tempa ubytku użytków rolnych na cele nierolnicze, powinno to
umożliwić osiągnięcie przeciętnej powierzchni towarowego gospodarstwa na poziomie
30–40 ha. W tej podstawowej grupie gospodarstw można wyróżnić następujące kategorie:
• Duże gospodarstwa rodzinne, z dominującym udziałem dochodów z produkcji rolniczej
w strukturze dochodów;
• Wielkoobszarowe gospodarstwa towarowe;
• Gospodarstwa rodzinne z wysokim stopniem dywersyfikacji (w tym np. agroturystyczne,
gospodarstwa z rozwiniętym przetwórstwem płodów rolnych, itp.);
• Gospodarstwa z produkcją „działów specjalnych” – np. szklarniowe, sadownicze, itp.
Zdecydowanie kwestionuję tu zarazem popularny swego czasu argument na rzecz istniejącej
rozdrobnionej struktury obszarowej – „małe jest piękne”. Nawet jeśli jest to prawdziwe, to nie da
się pogodzić z wymogiem konkurencyjności sektora i nieuniknionej presji globalizacyjnej.
Jednocześnie trzeba uznać, że długo jeszcze w Polsce należy utrzymywać subsektor gospodarstw samozaopatrzeniowych, zapewniających miejsce zamieszkania dla znacznej części ludności wiejskiej i umożliwiających zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Traktowałbym to stwierdzenie w kategoriach ekonomicznego realizmu. Nie jest możliwe bowiem, by nawet w warunkach najbardziej optymistycznego tempa rozwoju gospodarczego kraju umożliwić
wszystkim rolnikom z małych, niskotowarowych gospodarstw znalezienie miejsc pracy poza
rolnictwem, jak też nierealne jest, by poprzez system społecznych świadczeń w znaczący sposób poprawić standard ich życia. Należy liczyć się z tym, że w przyjętym horyzoncie czasowym
w gospodarstwach samozaopatrzeniowych znajdowałoby się ok. 15-20% użytków rolnych.
Jest wreszcie miejsce dla trzeciej grupy gospodarstw, które można określać mianem „rekreacyjne” (hobbystyczne). Racje istnienia tego typu gospodarstw, nie zorientowanych na
osiąganie dochodów z produkcji rolniczej, wiązałyby się z jednej strony z osobistymi celami
ich właścicieli (np. w dosłownym sensie rekreacyjnymi, zamieszkanie na terenach wiejskich),
z drugiej zaś – odpowiadać by mogły ogólniejszym interesom społeczno-gospodarczym
w skali lokalnej. Umożliwienie powstawania takich gospodarstw wymagałoby prawdopodobnie zmiany istniejących regulacji prawnych, a ich właściciele powinni mieć ograniczone
uprawnienia do korzystania ze środków Wspólnej Polityki Rolnej i świadczeń społecznych,
przysługujących rolnikom.
Struktura i skala produkcji
O strukturze produkcji decydują sami rolnicy, kierując się przede wszystkim motywami
rynkowymi i finansowymi, a także ograniczeniami wynikającymi z własnych kwalifikacji, czy
też potencjału wytwórczego gospodarstw. Struktura produkcji rolniczej kształtuje się w sposób dynamiczny w czasie, przy czym na decyzje rolników wpływa znacząco oddziaływanie
stosowanych instrumentów polityki rolnej. W warunkach Wspólnej Polityki Rolnej UE oraz
92
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Edward Majewski
przy założeniu dominacji praw rynku w gospodarce, krajowe możliwości wpływania na decyzje produkcyjne rolników są bardzo ograniczone. Mimo to, należy poszukiwać odpowiednich sposobów na stymulowanie takich przekształceń, które odwróciłyby pewne niekorzystne tendencje i wspomogły procesy pozytywnych przemian. Za zjawisko niekorzystne uważam przede wszystkim nadmierny udział zbóż w strukturze zasiewów, przekraczający w Polsce agrotechnicznie dopuszczalne wielkości, w produkcji zwierzęcej natomiast – niedostatecznie rozwinięty chów bydła rzeźnego ras mięsnych.
W strukturze produkcji rolniczej w Polsce powinny następować zmiany, których kierunek
musi być, co oczywiste, wyznaczany przez szanse rynkowe, ale również warunki przyrodnicze, szczególnie predestynujące pewne gałęzie produkcji. Nieuniknione będą też konieczne
dostosowania do przewidywanych zmian we Wspólnej Polityce Rolnej, jak chociażby niemal
pewna redukcja produkcji cukru i uprawy buraków cukrowych na obszarze Unii Europejskiej.
Konieczne jest więc poszukiwanie „polskich specjalności” i rozwój tych gałęzi produkcji,
w których polskie rolnictwo dysponuje komparatywnymi przewagami, z antycypującym
uwzględnieniem zmian polityki rolnej i sytuacji na rynkach międzynarodowych.
Bez głębszych analiz, wizja struktury produkcji w polskim rolnictwie mogłaby wyglądać
następująco:
• Zboża, jako dominująca gałąź, jednakże w rozmiarach nie przekraczających 65% struktury zasiewów, z niezbędnymi dostosowaniami w strukturze gatunków do potrzeb rynkowych;
• Znacząco zwiększony udział warzyw i owoców w strukturze zasiewów, zarówno ze względu na korzystne warunki przyrodnicze do uprawy wielu gatunków, jak i prawdopodobnie rosnący w długim okresie popyt na rynku krajowym oraz możliwości eksportowe;
• Uprawa rzepaku i ziemniaków (pod warunkiem poprawy jakości) na cele konsumpcyjne,
na poziomie zbliżonym do obecnego oraz uprawa roślin białkowych (zarówno na konsumpcję, jak i do produkcji pasz) w zwiększonych rozmiarach. Zapewne te uprawy stanowić będą częściowo substytut buraków cukrowych (w mniejszym zakresie – również tytoniu) w strukturze zasiewów;
• Uprawy roślin „energetycznych”, prawdopodobnie w rozmiarach trudnych do wyobrażenia według dzisiejszych „standardów”;
• W produkcji zwierzęcej oprócz tradycyjnie silnych w Polsce kierunków chowu (trzoda
chlewna, drób, mleko), znacząco powinien być rozwijany ekstensywny (ranczowy) chów
bydła mięsnego. Wydaje się też, że na polskim rynku istnieje, i będzie istnieć, duża nisza
rynkowa na mięso baranie. Nie przeceniając możliwości eksportowych, zagospodarowanie tej niszy na krajowym rynku uzasadniałoby również zwiększenie, w ograniczonym zapewne zakresie, pogłowia owiec. Zwiększenie pogłowia przeżuwaczy oznaczałoby zarazem przeznaczenie większej niż obecnie powierzchni użytków rolnych na uprawę roślin
pastewnych.
Zarysowane tu wyobrażenie przyszłej struktury produkcji nie odbiega znacząco od tradycyjnego wizerunku polskiego rolnictwa. Nie należy jednak oczekiwać, by pojawiły się nowe,
rewolucjonizujące rolnictwo gatunki zwierząt czy uprawy (np. takie jak niesławne Heracleum, czy też amarantus – „przebój” w rolnictwie sprzed niewielu lat), przez wielu rolników
traktowane jako szansa na poprawę dochodów rolniczych.
Jak można sądzić, rolnicze „terms of trade” będą pogarszać się w nieodległej przyszłości,
ale próby polepszenia sytuacji finansowej rolników poprzez koniunkturalne, krótkookresowe zmiany w organizacji gospodarstw, szczególnie w oderwaniu od naturalnych warunków
gospodarowania, nie przyniosą w skali całego sektora znaczących efektów. Podstawowe znaczenie będzie miało zwiększenie skali produkcji w gospodarstwach towarowych, co w przypadku istotnej poprawy struktury obszarowej gospodarstw będzie naturalną konsekwencją
powiększania rozmiaru gospodarstw. Trzeba tu podkreślić, że jest w Polsce liczna już grupa
rolników, którzy tę ścieżkę rozwoju gospodarstw aktualnie przyjmują.
93
Miejsce rolnictwa w ekonomicznej i spo∏ecznej strukturze wsi
Niezbędnym warunkiem zwiększenia siły rolnictwa i jego pozycji konkurencyjnej będzie
też wzrost produktywności czynników produkcji i poprawa efektywności nakładów. Ten warunek oznacza, że część najsłabszej jakości użytków rolnych powinna być wycofana z produkcji rolniczej i przeznaczona m.in. pod zalesianie, rekreację (w tym dla gospodarstw „rekreacyjnych”), celem lepszej alokacji czynników produkcji.
Systemy i technologie produkcji
Jest to obszar, w którym w polskim rolnictwie powinny zajść radykalne przemiany, a wyznacznikiem ich kierunku powinny być 2 pojęcia: „trwały rozwój”2 (Sustainable Development) i „nowoczesność”.
Od wielu już lat ekologiczny filar koncepcji „Trwałego Rozwoju” znajduje coraz silniejsze
odzwierciedlenie zarówno w polityce rolnej, jak i w rosnących wymaganiach rynku – nie tylko co do jakości i bezpieczeństwa produktów rolniczych i żywności, ale również metod ich
wytwarzania. Nie rozwijając tu dyskusji na temat zasad, bez większych wątpliwości można
stwierdzić, że wymóg szeroko rozumianego „rolnictwa przyjaznego dla środowiska” będzie
w przyszłości odgrywał jeszcze większe znaczenie. Od spełnienia warunków, wybiegających
znacznie dalej niż ogólnikowe zalecenia stosowania się do zasad dobrej praktyki rolniczej, zależeć będą nie tylko wyniki produkcyjne, ale przede wszystkim pozycja rynkowa i poziom
społecznej akceptacji dla rolnictwa. W skali sektora wymagać to będzie upowszechnienia
tych systemów produkcji rolniczej, które spełniać będą dające się przewidzieć wymagania
środowiskowe polityki rolnej i rynku.
Dziś wskazać można na trzy systemy produkcji rolniczej funkcjonujące w rolnictwie europejskim, które najpełniej odpowiadają kryteriom „przyjazności dla środowiska”:
• system produkcji integrowanej3, promowany jako dominujący w przyszłości system gospodarowania, który zastąpi dzisiejsze konwencjonalne, intensywne systemy produkcji;
• rolnictwo precyzyjne (Precision Farming), który może stanowić bardziej stechnicyzowaną odmianę integrowanej produkcji w gospodarstwach wielkoobszarowych;
• rolnictwo ekologiczne.
Tradycyjne, ekstensywne systemy produkcji rolniczej powinny stanowić margines towarowego rolnictwa, właściwy dla sektora gospodarstw samozaopatrzeniowych. Trzeba tu podkreślić, że utożsamianie tradycyjnego, niskonakładowego rolnictwa, powszechnie jeszcze występującego w Polsce, z rolnictwem ekologicznym (teza wygłaszana nawet przez najwyższej
rangi polityków i działaczy rolniczych) należałoby traktować w kategoriach propagandowego nieporozumienia. Opieranie tej tezy wyłącznie na fakcie niskiego zużycia nawozów mineralnych i chemicznych środków ochrony nie stanowi ani o przyjazności tego systemu produkcji dla środowiska, ani nie sprzyja w wystarczającym stopniu jakości produktów rolniczych.
Ciągle jest natomiast pole do rozwoju rolnictwa ekologicznego, ale nie sądzę, by osiągnęło ono za 25 lat, nawet w najbardziej optymistycznych założeniach, więcej niż 5% w użytkowaniu ziemi rolniczej. Dotychczasowe przewidywania co do dynamiki rozwoju tego systemu
gospodarowania nie sprawdzają się, pomimo znaczącego wsparcia finansowego w ramach
Wspólnej Polityki Rolnej. Nieunikniona poprawa wizerunku tego, co określa się dziś mianem
konwencjonalnego rolnictwa, która dokonywać się będzie pod presją rynku i również instrumentów polityki rolnej oddziałujących na bezpieczeństwo żywności, stanowić będzie wystarczająco mocną barierę dla konkurencyjnych produktów ekologicznych.
Rolnictwo przyszłości musi też być nowoczesne, w szerokim tego słowa znaczeniu, obejmującym z jednej strony technologie produkcji, jak i zmiany w sposobie pracy. Nowoczesność nie stoi w sprzeczności z wymogiem ekologicznego bezpieczeństwa produkcji, a jed2
Stosuję terminy „Trwały Rozwój” i „Trwałe Rolnictwo”, które w moim przekonaniu bardziej odpowiadają istocie tych
koncepcji niż upowszechnione w Polsce pojęcia „Zrównoważony Rozwój (Rolnictwo)”
3
Integrated Farming System, Integrated Crop Management
94
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Edward Majewski
nocześnie warunkuje osiągnięcie niezbędnego poziomu produktywności i wydajności pracy. W nieodległej przyszłości można oczekiwać wystąpienia takich procesów, jak wzrost migracji ze wsi do miast, przechodzenie części ludności rolniczej do innych sektorów gospodarki, a wreszcie – wraz ze spodziewanym wzrostem gospodarczym – przyrost kosztów pracy.
Drożejący czynnik produkcji, jakim jest praca, zastępować będzie zatem kapitał, wnoszący do
gospodarstw rolniczych nowoczesne technologie produkcji rolniczej. W odniesieniu do technologii produkcji nowoczesność już obecnie oznacza nie tylko wysoki poziom technizacji,
ale przede wszystkim olbrzymi ładunek wiedzy – znacznie pogłębiającej tradycyjną wiedzę
rolniczą, a jednocześnie poszerzającej zakres niezbędnej wiedzy technicznej, ekonomicznej
i rynkowej.
To, co już obecnie wkracza do praktyki rolniczej stawać się będzie obowiązującą normą
– dobrostan zwierząt, minimalizacja zagrożeń dla środowiska abiotycznego i produktów rolniczych, a z drugiej strony wysoki poziom technicznego uzbrojenia pracy.
Jeżeli w polskim rolnictwie następować będzie daleko posunięta przebudowa struktury obszarowej gospodarstw, zwiększy to jeszcze zakres koniecznych procesów modernizacyjnych.
Rolnicy
W perspektywie 25 lat nastąpi zmiana pokoleniowa w rolnictwie. Urzeczywistnienie jakiejkolwiek wizji rolnictwa będzie zatem zadaniem przede wszystkim młodych ludzi, którzy
obejmują gospodarstwa i tych, którzy dopiero przygotowują się do zawodu rolnika. Od tego
głównie, jacy będą przyszli rolnicy, zależeć będzie tempo i zakres przemian oraz skuteczność
przyjętej strategii rozwoju rolnictwa. W tym miejscu chciałbym wymienić 2 podstawowe, moim zdaniem, cechy, jakimi powinni się oni charakteryzować:
• wiedza, dążenie do doskonalenia i otwartość na zmiany;
• postawa przedsiębiorcy, akceptującego reguły rynku i gospodarki rynkowej.
Szczególnie w kontekście przekształceń strukturalnych i nowoczesności w produkcji rolniczej edukacja młodego pokolenia rolników, poprawa jakości i skorelowanie treści nauczania z długookresowymi planami strategicznymi dla rolnictwa, stanowić będą główne warunki postępu. Upowszechnianie pozytywnych wzorców, wbudowane w system kształcenia, ale
stanowiące również zadanie służb doradczych, czy środków masowego przekazu, powinno
być jednym z głównych stymulatorów przemian.
Rolnika przyszłości musi jednocześnie cechować mentalność przedsiębiorcy, ponoszącego odpowiedzialność za swoje decyzje i stosującego się do reguł gry rynkowej. W nowoczesnym rolnictwie nie widzę miejsca na etatystyczne postawy, a rola państwa powinna sprowadzać się głównie do korygowania niedoskonałości rynku. Wbrew stereotypowemu poglądowi rynek produktów rolniczych i żywności funkcjonuje, ze swoimi instytucjami i konsumentami, niezależnie od skali regulacji i finansowego wspomagania czy to w Unii Europejskiej,
czy w innych krajach świata. Aktywne uczestnictwo w tym rynku, umiejętność dostosowania
się do zmian, staną się ważnymi atrybutami.
Instytucje rolnicze
Rozwiązania instytucjonalne można traktować jako odrębny element wizji rolnictwa przyszłości, chociażby ze względu na wagę i złożoność tego zagadnienia. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć potrzebę zaistnienia dwóch instytucji, których w polskim rolnictwie praktycznie jak dotąd nie ma.
Jedna z nich to zintegrowane łańcuchy podaży, w których – zgodnie z koncepcją Supply
Chain Management – następuje silnie posunięta integracja pionowa wszystkich ogniw
95
Miejsce rolnictwa w ekonomicznej i spo∏ecznej strukturze wsi
uczestniczących w łańcuchu dystrybucji. Jedną z podstawowych przesłanek, a zarazem skutków powstawania tych łańcuchów, jest przejście od silnie konkurencyjnych, żeby nie powiedzieć – wrogich, stosunków między poszczególnymi ogniwami, do partnerskiej współpracy.
O tym, że jest to możliwe, przekonują przykłady z niektórych krajów zachodnioeuropejskich.
W łańcuchu dystrybucji żywności w Polsce rolnictwo jest obecnie najsłabszym partnerem, choćby z racji silnego rozdrobnienia, zacofania technologicznego i organizacyjnego.
Wzmocnienie sektora produkcji rolniczej (zarówno w drodze koncentracji ziemi, jak i poprzez różne formy integracji poziomej) stwarzałoby dobre warunki do partnerstwa, pod warunkiem woli porozumienia ze strony integratora, jakim z natury rzeczy jest handel, oraz pozostałych uczestników łańcucha dystrybucji. Ułatwienie tego porozumienia, poprzez inicjowanie i stymulowanie dyskusji powinno być, moim zdaniem, jednym z ważniejszych zadań
instytucji odpowiedzialnych za politykę rolną i organizację rynku żywności w Polsce.
Drugim z koniecznych rozwiązań instytucjonalnych jest system certyfikacji gospodarstw
rolniczych. Różnorodne standardy bezpieczeństwa (jakości) żywności wdrażane są od wielu
już lat w przedsiębiorstwach przetwórczych – najbardziej znane z nich to ISO 9001 oraz
HACCP – ten ostatni o specyficznym zastosowaniu do procesów produkcji artykułów żywnościowych. Gama obecnie funkcjonujących standardów jest jednak znacznie szersza i zawiera
certyfikaty odnoszące się nawet do poszczególnych faz procesów przetwórczych (np. produkcji pasz). Coraz częściej też wymaga się standardów bezpieczeństwa również od producentów surowców rolniczych.
W Polsce pojedyncze zaledwie gospodarstwa rolnicze posiadają certyfikaty, które mogą
być honorowane przez przedsiębiorstwa przetwórcze lub handlowe, szczególnie jeżeli dotyczy to działalności eksportowej. W dłuższej perspektywie czasowej, bez większych wątpliwości można stwierdzić, że objęcie systemem certyfikacji znaczącej części gospodarstw rolniczych w Polsce stanowić będzie jeden z warunków uczestnictwa w handlu międzynarodowym produktami rolniczymi i żywnością. Pomoc w tworzeniu systemu certyfikacji w rolnictwie, w kształceniu i doradztwie dla rolników w tym zakresie, być może również stosowne
inicjatywy ustawodawcze, powinny stanowić jedno z ważniejszych zadań państwa w realizacji strategii rozwoju rolnictwa.
Podsumowanie
Prezentując kluczowe elementy mojej wizji rolnictwa w Polsce za 25 lat nie tworzę, jak sądzę, perspektywy rewolucyjnych zmian. Przeciwnie, przedstawiony powyżej syntetyczny wizerunek można by uznać za wręcz konserwatywny. Jednocześnie mam świadomość, że dla
wielu, szczególnie rolników, wśród których w procesie nieuniknionych przemian będą nie tylko „zwycięzcy”, ale i „przegrani”, pewne propozycje mogą być uznane za zbyt daleko idące.
Mam jednak przekonanie, że tak zarysowana wizja ma silne podstawy realizmu. Nie traktuję jej zarazem jako szczególnie odkrywczej. Stwierdzenie to opieram chociażby na tym, że
jak wskazuje na to uważna obserwacja procesów zachodzących obecnie w rolnictwie polskim, znacząca już grupa najbardziej przedsiębiorczych rolników realizuje w praktyce własne
strategie rozwoju, bardzo zbieżne z nakreślonym tu obrazem rolnictwa.
Z tą wizją polskiego rolnictwa w długoterminowej perspektywie koresponduje silnie,
w moim przekonaniu, strategia, która wspólnie z G. Daltonem określona została jako „trwały
(sustainable), sterowany przez rynek rozwój rolnictwa i wsi”4. W tej propozycji strategii silne
rolnictwo wpisane jest w ogólną, holistyczną strategię rozwoju obszarów wiejskich, w której
4
„Sustainable, Market Led, Agricultural and Rural Development” (E. Majewski, G. Dalton,. Strategiczne wyzwania dla
polskiego rolnictwa, wsi i sektora przetwórstwa żywności po akcesji do Unii Europejskiej, w: Strategiczne opcje dla polskiego sektora agrobiznesu w świetle analiz ekonomicznych, SGGW, 2001 r.)
96
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Edward Majewski
„rozwój wsi uznaje interakcje zachodzące pomiędzy rolnictwem a szerzej rozumianą gospodarką”, co sugeruje synergiczny charakter związków rolnictwa z pozostałymi składnikami
ekonomii wsi.
Oczywiste jest, że stworzenie wizji rolnictwa przyszłości, następnie jej konkretyzacja oraz
opracowanie strategii rozwoju prowadzącej do jej urzeczywistnienia, musi być efektem głębokiego namysłu, zespołowego wysiłku i szerokiej dyskusji, przy współudziale najbardziej
zainteresowanych – rolników, a także najważniejszych interesariuszy.
Przedmiotem tej dyskusji, na wstępnym etapie kreślenia wizji, powinno być też sformułowanie strategicznych celów. Zaliczam do nich przede wszystkim wzrost wydajności pracy
w rolnictwie oraz osiągnięcie silnej pozycji konkurencyjnej w skali międzynarodowych rynków produktów rolniczych i żywności. Zrealizowanie tych celów stanowić będzie podstawowy warunek, by – z wielu racjonalnych powodów – rolnictwo zajmowało nadal dominującą,
a nawet silniejszą niż dotąd pozycję, również w strukturze ekonomicznej polskiej wsi. Jednocześnie znaczenie sektora rolnictwa w strukturze społecznej wsi musi być zredukowane,
głównie w sensie zmniejszonej liczby uprawiających zawód rolnika. Jego rolę wyznaczać jednak będzie ekonomiczna siła sektora, a przede wszystkim sami rolnicy, zależnie od tego, jaki
ustanowią poziom kapitału ludzkiego i społecznego.
Znaczenie rolnictwa w gospodarce obszarów wiejskich będzie niewątpliwe zróżnicowane regionalnie, zatem i modyfikacje ogólnej wizji będą konieczne dla różnych regionów kraju, o odmiennych warunkach naturalnych i strukturach społeczno-gospodarczych.
97
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i miejsce pracy
ludności rolniczej i nierolniczej (elementy 25-letniej wizji)
Eugeniusz Niedzielski
Wydział Nauk Ekonomicznych
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
Okres najbliższego ćwierćwiecza będzie charakteryzował się dynamicznym tempem rozwoju Polski. Przesłanki do tego rozwoju wynikają ze skumulowanych skutków transformacji
(pozbycie się balastu i stworzenie podstaw konkurencyjnej gospodarki) oraz z członkostwa
w Unii Europejskiej. Towarzyszyć temu może obserwowane dotychczas pogłębianie się dysproporcji w rozwoju gospodarczym poszczególnych regionów oraz w ramach tych regionów,
a także między miastem i wsią. Aby uniknąć negatywnych konsekwencji tej polaryzacji, Narodowa Strategia Rozwoju i wizja rozwoju obszarów wiejskich musi zawierać instrumenty zapewniające przestrzenną, gospodarczą i społeczną spójność rozwoju. Brak tych instrumentów może spowodować, że oprócz obszarów, które dokonają cywilizacyjnego skoku, powstaną „skanseny”, tereny degradacji i trwałej marginalizacji. Dalsze uwagi opierają się na założeniu, że rozwój kraju będzie się odbywał z zachowaniem zasady spójności.
Wieś jako miejsce zamieszkania
W omawianej perspektywie należy założyć, że miejsce zamieszkania, w dużo większym
stopniu niż obecnie, będzie wynikiem wyboru, a nie konieczności wyrażającej się w swoistym „przypisaniu do ziemi”. Możliwość wyboru jest wyznacznikiem wolności (doświadczania i wpływu) i oznacza też możliwość poprawy warunków życia (dobrostanu). Wybór wsi jako miejsca zamieszkania musi oznaczać albo dążenie do utrzymania tego dobrostanu przez
osoby już tam zamieszkujące, albo dążenie do poprawy jakości życia przez dotychczasowych
mieszkańców miast. W tym drugim przypadku muszą być spełnione dwa warunki: l) dominujące preferencje dotyczące sposobu życia muszą obejmować walory sielskości (kontakt
z przyrodą, spokój, czyste powietrze, aktywność fizyczna, itd.); 2) środowisko wiejskie musi
dostarczać, oferować walory związane z tymi preferencjami.
Swoboda wyboru miejsca zamieszkania musi obejmować również dotychczasowych
mieszkańców wsi, z możliwością ich migracji ze wsi. Zdaje się, że podstawowym warunkiem
wykorzystania tego prawa jest zapewnienie na wsi poziomu oświaty porównywalnego do
warunków miejskich. Inaczej będzie to petryfikowanie stanu, albo wychodźstwo ze wsi osób
niezdolnych do konkurowania na rynkach pracy.
Obserwacja zmian społecznych i ruchów migracyjnych pozwala zakładać, że upowszechniać się będzie styl życia skłaniający do zamieszkania na wsi wśród dotychczasowych mieszkańców miast. Brak mi jednak danych do szacowania skali tego zjawiska w rozpatrywanej
perspektywie. Będzie to oczywiście zmieniać strukturę społeczną mieszkańców wsi. Ubywać
będzie ludności rolniczej, a przybywać ludności pozarolniczej. Sprzyjać temu będzie rozwój
telepracy oraz elastycznych form zatrudnienia (praca kontraktowa, zadaniowa). Przemieszczanie się ludności jest uzależnione od wzrostu atrakcyjności zamieszkania na wsi, co w zasadniczej mierze zależy nie tyle od mieszkańców wsi, ile od celów polityki gospodarczej
i społecznej. Od zaangażowania się państwa i samorządu terytorialnego zależy:
• Rozwój infrastruktury technicznej i społecznej, a w szczególności sieci komunikacyjnej, zaopatrzenia w wodę, kanalizacji, szkolnictwa, ochrony zdrowia, zagospodarowania odpadów
komunalnych; chodzi o wyrównanie dysproporcji w tym względzie między miastem i wsią,
dysproporcji międzyregionalnych i dysproporcji między Polską a Europą Zachodnią.
99
Obszary wiejskie jako miejsce zamieszkania i miejsce pracy ludnoÊci rolniczej i nierolniczej (elementy 25-letniej wizji)
• Zachowania, a często odtworzenia walorów krajobrazu, w tym: 1) naturalizacji terenów, na
których zaprzestano działalności gospodarczej – wyrobisk, terenów uprzednio zabudowanych; 2) zachowania starodrzewu przydrożnego; 3) wprowadzenia i egzekwowania standardów architektonicznych, nawiązujących do tradycji regionalnych; 4) zachowania wielostronności produkcyjnej (wyeliminowania monokultur w skali gospodarstw i regionów).
• Zachowania wiejskiego bogactwa kulturowego, w tym mieści się: ochrona zabytków, rewitalizacja parków, zachowanie tradycji w architekturze i budownictwie, rękodzielnictwo,
wypieranie społeczno-kulturowej tożsamości lokalnej.
• Zachowanie, a często odtwarzanie, walorów środowiska naturalnego, w tym: l) ochrona
wód, powietrza, gleb, roślin i zwierząt; 2) upowszechnianie zrównoważonych systemów
produkcji rolniczej; 3) naturalizacja cieków wodnych, zalesień i zadrzewień śródpolnych.
W realizacji zadań związanych z powyższymi celami uczestniczą sami mieszkańcy wsi, samorządy terytorialne, organizacje pozarządowe, organizacje gospodarcze i różne instytucje.
Duże środki na te cele przewidziane są w funduszach strukturalnych. Nieodzowny jest jednak udział państwa, nie tyle za pośrednictwem budżetu centralnego, co w sferze tworzenia
regulacji prawnych, wyznaczania priorytetów, tworzenia klimatu.
Wieś jako miejsce pracy
W perspektywie 25 lat liczba towarowych gospodarstw rolnych ukształtuje się na poziomie około 500 tys. Oznacza to spadek zatrudnienia w rolnictwie do około 1,5 mln osób. Zakładając zmniejszenie poziomu bezrobocia jawnego i ukrytego na wsi, przy nie zmniejszonej, a raczej zwiększonej liczbie mieszkańców wsi, trzeba przewidywać wyraźny wzrost zatrudnienia pozarolniczego. Będzie się ono wyrażało w:
• Tworzeniu miejsc pracy poprzez uruchamianie samodzielnej działalności gospodarczej
i rozwój sektora MSP na wsi, z dominacją sektora usług.
• Uruchamianiu działalności pozarolniczej w gospodarstwach rolnych w postaci przetwórstwa płodów rolnych, agroturystyki, rękodzieła.
• Zatrudnieniu mieszkańców wsi poza miejscem zamieszkania w postaci telepracy, różnych
form e-biznesu.
• Rozwoju nowych sfer działalności gospodarczej w postaci usług domowych, np. zakładanie i pielęgnacja ogrodów (parków), opieka domowa i medyczna nad ludźmi starszymi,
prowadzenie gospodarstwa domowego, ochrona obiektów.
Wiejskie rynki pracy mają charakter niszowy o dużej zmienności przestrzennej, wynikającej
z dominujących funkcji gospodarczych terenu, tradycji i obyczajów, poziomu dochodów potencjalnych klientów. Rozwój tych rynków wymaga większego niż w miastach wsparcia organizacyjnego, edukacyjnego, doradztwa prawno-ekonomicznego ze strony państwa (tworzenia norm
prawnych ułatwiających uruchamianie i prowadzenie działalności gospodarczej na wsi), samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych. Ze wszech miar pożądany byłby powrót na wsi do
idei pomocy wzajemnej, realizowanej w zaktualizowanych formach spółdzielczości, stowarzyszeń, organizacji biznesowych (giełdy, grupy producenckie, zrzeszenia gospodarcze). Nowoczesność wytwarzania, warunków pracy i życia powinna być powiązana z odtwarzaniem tradycyjnych cech życia wiejskiego, opartych na poczuciu wspólnoty i współodpowiedzialności. Sprzyjać
temu może rozwój działalności gospodarczej związanej z działalnością kulturalną, rekreacyjną, gastronomiczną. Wszystkie te działania muszą być powiązane z rozwojem edukacji na wsi.
Wizja dotycząca życia i pracy na obszarach wiejskich, obejmująca wymienione elementy,
powinna zakładać wyeliminowanie względnej deprywacji potrzeb mieszkańców wsi w sferze
warunków życia. To wiąże się ze zmianą struktury zatrudnienia, warunkującą dostępność
usług i wzrost poziomu dochodów ludności wiejskiej oraz z poprawą poziomu zagospodarowania infrastrukturalnego obszarów wiejskich i z zachowaniem (przywracaniem) walorów
środowiska naturalnego oraz społeczno-kulturowego wsi.
100
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Z czego będzie się utrzymywać ludność wiejska za 25 lat?
Procesy dywersyfikacji ekonomicznej na obszarach wiejskich
Józef Zegar
Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej
Wstęp
Temat pracy sugeruje, iż chodzi zarówno o wizję, jak i strategię. Strategię w lapidarnym
ujęciu można rozumieć jako sposób przejścia od stanu wyjściowego do stanu zgodnego z wizją, czy stanu pożądanego (stany te nie są jednak tożsame). Strategia zakłada także obecność
pewnej polityki – świadomego uczestniczenia instytucji politycznych w tym przejściu, które
jest kształtowane także – a nawet przede wszystkim – przez autonomiczne czynniki (procesy) względem instytucji politycznych.
Tak pojmowany temat narzuca zakres i pewną sekwencję rozważań. W danym wypadku
rzecz idzie o pierwsze – tezowe – przybliżenie, poprzez zasygnalizowanie podstawowych
bloków tematycznych dotyczących kolejno: stanu obecnego (wyjściowego), stanu pożądanego (wizji), sił sprawczych zmian (przejścia), głównych problemów politycznych przejścia, stanu prawdopodobnego.
Stan obecny
Wieloletnie (historyczne nawet) procesy społeczno-gospodarcze oraz transformacja
ukształtowały obecny stan ekonomiczny wsi, w tym także strukturę źródeł utrzymania ludności wiejskiej. Wyniki tych procesów wyrażają się zwłaszcza w:
1) malejącej roli rolnictwa w zatrudnieniu i tworzeniu dochodów ludności wiejskiej – z wyraźnym przyspieszeniem w okresie transformacji;
2) rosnącym powoli znaczeniu działalności nierolniczych w tworzeniu miejsc pracy i dochodów;
3) osłabionej roli pracy najemnej poza wsią (migracja wahadłowa), zwłaszcza w okresie
transformacji;
4) znacznej dezaktywizacji zawodowej ludności wiejskiej na skutek zmian demograficznych,
rozwiązań polityki socjalnej oraz regresu ekonomicznego wielu regionów;
5) zahamowaniu popytu na produkty rolnicze, co przyczynia się do niewykorzystania potencjału produkcyjnego rolnictwa i narastania problemu bezrobocia;
6) niekorzystnych relacjach cen, co prowadzi do transferu tworzonej wartości dodanej poza
rolnictwo, przy równoczesnym osłabieniu retransferów;
7) narastającym zróżnicowaniu sytuacji ekonomicznej na obszarach wiejskich.
W wyniku tych i innych zjawisk wytworzył się stan, którego ważniejsze problemy polegają na:
• dramatycznie niskich dochodach ludności, przy ogromnym zróżnicowaniu i szerokim zakresie ubóstwa i niedostatku, łącznie z 12% udziałem ludności posiadającej dochody poniżej minimum egzystencji;
• znacznym zakresie bezrobocia jawnego i utajonego;
• zablokowaniu możliwości poprawy dochodów przez wzrost wolumenu produkcji i poprawę
relacji cenowych (wzrost produkcji jednych grup rolników dokonuje się kosztem innych);
• niskim poziomie edukacji, opieki zdrowotnej i usług publicznych;
• narastającym chaosie w zagospodarowaniu przestrzeni wiejskiej;
W ciągu ostatniego półwiecza (1950-2002) ludność wiejska jedynie nieznacznie się
zmniejszyła i to głównie z powodu włączania miejscowości wiejskich do miast. W ostatnich
101
Z czego b´dzie si´ utrzymywaç ludnoÊç wiejska za 25 lat? Procesy dywersyfikacji ekonomicznej na obszarach wiejskich
kilkunastu latach można mówić o zahamowaniu spadkowej tendencji ludności wiejskiej
(w 1950 r. ludność wiejska liczyła 15 mln – 61% ogółu ludności kraju; w 1988 r. odpowiednio
14,7 mln i 38,8% oraz w 2002 r. 14,6 mln i 38,2%). W tym okresie zasadniczo zmieniła się struktura źródeł utrzymania ludności wiejskiej. Wyróżniając rolnictwo, pracę zarobkową poza rolnictwem oraz źródła niezarobkowe, struktura ta przedstawia się następująco: 1950 r. – 73%,
25% i 2%; 1988 r. – 39%, 41% i 20% oraz 2002 r. – 19%, 43% i 38%.
Obecnie wieś pod względem źródeł utrzymania jest bardziej zróżnicowana niż pod względem aktywności zawodowej, a to ze względu na szeroki zakres świadczeń społecznych. Największy odsetek ludności wiejskiej utrzymuje się z pracy najemnej (poza rolnictwem i w rolnictwie) – 39,7% (32,8% ludności posiadającej własne źródło utrzymania), z pracy we własnym gospodarstwie rolnym utrzymuje się 16,7% (15,9%), z pracy na własny rachunek poza gospodarstwem rolnym 5,0% (3,8%) oraz z niezarobkowych źródeł – 37,8% (47,4%). Na pozostałe źródła
(dochody z własności i najmu) przypada 0,8% (0,1%). Wśród ludności wiejskiej utrzymującej się
ze źródeł niezarobkowych najwięcej osób utrzymuje się z renty inwalidzkiej – 27,4%, następnie
z emerytury pozarolniczej – 24,5% i emerytury rolnej – 18,7%, a ponadto z zasiłku dla bezrobotnych – 7,8%, zasiłku rodzinnego – 7,0%; pozostałe źródła są bardziej rozproszone.
Stan pożądany
Stan pożądany w tym wypadku rozumiemy jako pewną wizję, odpowiadającą na najważniejsze wyzwania i uwzględniającą, ogólnie mówiąc, uwarunkowania rozwojowe. Wyzwania
te można sprowadzić do osiągnięcia następujących celów:
1) zapewnienie pracy dla osób w wieku produkcyjnym na terenie wsi lub w pobliżu (lokalne ośrodki miejskie), aby nie pozbawiać żywotności demograficznej wsi; w przeciwnym
bowiem przypadku uruchomiona zostaje spirala zawężającego się rozwoju (rosnące koszty świadczenia, a zatem i regres usług, zanik życia społecznego, depopulacja...). Miejsca
pracy będą ograniczane w rolnictwie, utrzymywane w leśnictwie i ochronie środowiska,
zwiększane w turystyce, rzemiośle, drobnym przemyśle, usługach i wolnych zawodach;
2) zapewnienie satysfakcjonujących dochodów dla mieszkańców wsi poprzez pracę (jeżeli
będzie osiągany cel 1) oraz rosnące świadczenia socjalne (demografia), aczkolwiek poziom tych świadczeń może nie być satysfakcjonujący (właśnie z powodu struktury demograficznej);
3) zachowanie substancji przyrodniczej (ochrona zasobów przyrodniczych, krajobrazu,
dziedzictwa kulturowego, przeciwdziałanie chaotycznej zabudowie, utrzymywanie cennych agro- i ekosystemów), co ma znaczenie dla jakości życia na wsi, szans na dalszy rozwój cywilizacyjny, ale także dla mieszkańców miast oraz rozwoju ekonomicznego kraju;
4) poprawę infrastruktury technicznej i jakości usług publicznych, co ma znaczenie przede
wszystkim dla mieszkańców wsi, ale też dla napływu kapitału na tereny wiejskie, migracji
na wieś (odwrócenie historycznego kierunku przepływu ludności) lub co najmniej ograniczenia odpływu, lokalizacji wolnych zawodów itd.;
5) rozwijanie systemu wartości zgodnego z Dekalogiem – ograniczanie patologii społecznych. Ten cel jest najtrudniejszy do urzeczywistniania, gdyż wymaga pokonywania odwiecznych (naturalnych) słabości człowieka, właściwej oceny osiągnięć epoki oświeceniowej oraz szerokich i konsekwentnych działań, niekiedy nawet wbrew współcześnie
modnym i silnie lansowanym kanonom.
W perspektywie najbliższych 20 lat (mniej niż jednego pokolenia) można oczekiwać postępu w osiąganiu wymienionych celów, czemu winno sprzyjać pogłębianie się zjawiska wielofunkcyjności wsi, rolnictwa (gospodarstw rolnych) oraz gospodarstw domowych (rodzin).
Postęp ten będzie zależeć zarówno od autonomicznych sił sprawczych, jak i trafności i skuteczności polityki państwa.
102
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Józef Zegar
Siły sprawcze zmian
Pierwszoplanową rolę w rozwoju obszarów wiejskich odgrywa popyt na siłę roboczą, co
stanowi bezpośrednią przyczynę zmian strukturalnych (struktury zawodowej, ekonomicznej,
także demograficznej) na wsi. Nie ma co liczyć na zasadnicze zwiększenie tego popytu, aczkolwiek demografia może obraz ten istotnie zmienić w perspektywie kilkunastu lat. Dodatkowym utrudnieniem dla zapotrzebowania na nakłady pracy rodzin wiejskich mogą okazać
się niskie kwalifikacje (skutek obecnego regresu ekonomicznego – zakresu ubóstwa oraz patologii) oraz konkurencja ze strony migrantów z krajów biedniejszych.
Popyt na produkty rolniczo-żywnościowe będzie zwiększać się w zbyt niskim tempie, aby
wykorzystać potencjał pracy rodzin rolniczych wobec zwiększania wydajności pracy. W pewnym zakresie niewielki wzrost popytu na te produkty może być wspomagany przez wzrost
popytu na surowce rolnicze na potrzeby energetyczne, paliw, chemiczne i inne. Nie będzie
to jednak wystarczające dla spożytkowania nakładów pracy rodzin wiejskich, aczkolwiek będzie to przyczyniać się do poszerzania wielofunkcyjności wsi. W tym samym kierunku będzie działać aktywizacja wsi w kierunku turystyki, ochrony środowiska, usług publicznych,
infrastruktury oraz rzemiosła i drobnego przemysłu. Te ostatnie działalności będą przedmiotem konkurencji miast i wsi.
Wieś, generalnie rzecz biorąc, nie dysponuje kapitałem potrzebnym dla rozwoju zarówno
materialnego, jak i kulturowo-duchowego. Akcesja do Unii Europejskiej stwarza szansę napływu kapitału przede wszystkim poprzez transfery środków publicznych (unijnych i krajowych). Skuteczne sięgnięcie po te środki i efektywne ich spożytkowanie wymaga sprawnych
instytucji, kapitału społecznego, współdziałania, edukacji i rozwijania systemu wartości. Tym
bardziej, że zasadniczy rozwój wsi musi być jednak wykuwany przez samych jej mieszkańców. Inaczej być nie może i zapewne byłoby źle, gdyby było inaczej. Ważne jest także czy wieś
będzie zdolna skorzystać z możliwości, jakie stwarza postęp naukowo-techniczny, w tym
zwłaszcza agrobiotechnologie, telekomunikację, Internet – słowem czy potrafi wpisać się
w społeczeństwo informacyjne (wiedzy), zachowując zarazem dorobek kulturowy i środowiskowy. Globalizacja paradoksalnie może zwiększać społeczną (i indywidualną) potrzebę zakotwiczenia lokalnego. Można sądzić, że kierunek oddziaływania tych czynników jest wiadomy, natomiast mniej pewna jest siła ich oddziaływania, która zależy także od kontekstu społecznego i kulturowego oraz sprawności instytucji państwowych i społecznych.
Problemy polityczne
Wielką niewiadomą stanowi polityka państwa w zakresie podejmowania i świadomego
wpływania na rozwiązanie podstawowych problemów czy przestawianie zwrotnic rozwoju.
Dwie są główne przyczyny tego stanu rzeczy. Pierwsza wiąże się z procesem integracji europejskiej, co ogranicza pole swobody decyzji państw narodowych. Druga polega natomiast na
niezdolności do sformułowania całościowej wizji państwa i narodu, zwłaszcza w warunkach
destabilizacji systemu wartości, zmiana czego wymaga dłuższego okresu.
Państwo musi jednak podjąć decyzje natury strategicznej. Podstawową sprawą jest niedopuszczenie do „czarnego scenariusza”, który można sprowadzić do tego, iż z przyczyn demograficznych oraz dużych i narastających różnic w poziomie materialnym (i duchowym)
życia pomiędzy wsią a zwłaszcza dużymi ośrodkami miejskimi, nastąpiłaby migracja wykształconej i bardziej przedsiębiorczej młodzieży do miast, przy pozostawieniu na wsi „balastu” socjalnego – spuścizny szerokiego obecnie zakresu ubóstwa i nędzy. Na rzecz takiego
scenariusza działają autonomiczne siły rynku oraz pewne procesy w sferze życia społeczno-kulturalnego. Do decyzji (pytań) strategicznych można – przykładowo raczej – zaliczyć następujące:
103
Z czego b´dzie si´ utrzymywaç ludnoÊç wiejska za 25 lat? Procesy dywersyfikacji ekonomicznej na obszarach wiejskich
• w jakim zakresie naśladować dotychczasowy rozwój rolnictwa krajów UE, a w jakim orientować się na model uwzględniający uwarunkowania krajowe, doświadczenia zachodnioeuropejskie oraz pożądane wartości,
• czy, a jeśli tak, to w jaki sposób zatrzymać ludność, w tym zwłaszcza jednostki bardziej wykształcone i przedsiębiorcze, na wsi aby nie uruchamiać spirali regresu,
• jaki winien być zakres ingerencji państwa i rynku, aby zachować środowisko przyrodnicze i społeczno-kulturowe, krajobraz wiejski, ład przestrzenny, a jednocześnie nie niweczyć skuteczności mechanizmu rynkowego,
• jak wspierać tworzenie i sprawne funkcjonowanie instytucji oraz kapitału społecznego
na wsi.
W gruncie rzeczy, nie przedłużając listy pytań strategicznych, chodzi o niedopuszczenie
do wspomnianego wyżej czarnego scenariusza oraz upowszechnianie pożądanego systemu
wartości oraz materialnych warunków godziwego życia na wsi.
Stan prawdopodobny
W subiektywnej ocenie stanu najbardziej prawdopodobnego uwzględniamy z jednej
strony wizję (stan pożądany) oraz polityczną wolę dochodzenia doń, z drugiej zaś strony
obiektywne uwarunkowania (w tym słabości natury ludzkiej) i ograniczenia dla polityki państwa, w tym także ułomności tej polityki. Stan zarysujemy w odniesieniu do rolnictwa, wsi
i dochodów.
W rolnictwie będą współwystępować zdrowe gospodarstwa rodzinne (pożądane wsparcie), wielkoobszarowe gospodarstwa nierodzinne (pożądane ograniczanie) i wielozawodowe gospodarstwa rodzinne (malejąca liczba).
W zakresie technik (technologii) będą występować trzy główne formy:
1) rolnictwo zrównoważone (organiczne, integrowane, precyzyjne) – o rosnącym znaczeniu;
2) rolnictwo industrialne – o rosnąco-malejącym znaczeniu;
3) rolnictwo tradycyjne – o malejącym znaczeniu.
W odniesieniu do wsi (obszarów wiejskich) można spodziewać się większego zróżnicowania pod względem aktywności zawodowej (dywersyfikacji gospodarki wiejskiej). Niestety,
wielce prawdopodobne są pewne elementy czarnego scenariusza w postaci znacznego zakresu patologii społecznych, nieporadności życiowej, bierności zawodowej, ubóstwa i niedostatku. Trzeba liczyć się z pogłębieniem się zróżnicowania miejscowości wiejskich pod
względem poziomu rozwoju i dalszych perspektyw. Dotyczyć to będzie także stanu środowiska przyrodniczego krajobrazu, zachowania tradycyjnych wartości.
W odniesieniu do struktury dochodów nastąpi znaczne ograniczenie dochodów z produkcji rolnej, przy zwiększeniu dochodów z tytułu dostarczania dóbr publicznych przez gospodarstwa rolne oraz zwiększaniu dochodów z działalności pozarolniczej, prowadzonej zarówno z wykorzystaniem substancji gospodarstwa rolnego, jak i poza nimi. Zwiększający się
udział ludności w wieku emerytalnym na wsi będzie oddziaływać na rolę źródeł niezarobkowych (świadczeń społecznych) w strukturze dochodów rodzin wiejskich.
104
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Wieś w gospodarce informacyjnej – możliwy wpływ nowych
technologii na sytuację i rozwój obszarów wiejskich
Jan Saloni, Bartosz Margol
Biuro Programów Wiejskich, Fundusz Współpracy
Nowoczesne technologie, ich nagłe, wręcz rewolucyjne pojawienie się, wydawały się nieuchronnie mieć równie rewolucyjny wpływ na obraz świata, a przynajmniej stosunków społecznych. Skoro infrastruktura technologiczna, o światowej i masowej skali, może powstać spontanicznie, tworzona przez samych użytkowników, bez udziału państw i gigantycznych koncernów, nic już nie będzie takie jak było kiedyś. Każdy będzie mógł i stworzy sobie dostęp do światowego obiegu informacyjnego, a przez to będzie mógł w pełni uczestniczyć w życiu, obrocie
gospodarczym, edukacji, życiu politycznym, kulturze. W dodatku w dużej części bez udziału,
pomocy, kontroli ze strony państw i koncernów. Euforia wczesnego okresu technologicznej rewolucji okazała się jednak daleko nie w pełni uzasadniona. Masowe rozpowszechnienie Internetu i nowoczesnych metod komunikacji w znacznie mniejszym, niż spodziewany, stopniu
stworzyło nowe zjawiska lub spowodowało zaniknięcie istniejących różnic, sposobów identyfikacji, zwyczajów i stosunków. Nowe technologie stały się natomiast kolejnym narzędziem
i umiejętnością. Narzędziem nie tyle przydatnym, co niezbędnym, w dużym stopniu warunkującym udział w wielu aspektach życia, a dostępnym wcale nie dla wszystkich. To ograniczenie
związane jest z trzema podstawowymi czynnikami: sytuacją materialną, odległością miejsca zamieszkania od centrów infrastrukturalnych oraz wykształcenia. Wszystkie te czynniki stawiają
w gorszej sytuacji mieszkańców obszarów wiejskich. Tych właśnie, dla których dostęp do Internetu i nowoczesnych metod przekazu informacji jest wielką i niespodziewaną szansą.
Różnice w sytuacji mieszkańców wsi, a w dużej części przyczyna dystansu w sytuacji ekonomicznej mieszkańców wsi i miast oraz różnica szans życiowych ich dzieci, w znaczącej części wynikają z najprostszego fizycznego czynnika – odległości od źródeł informacji, organów
administracji, potencjalnych partnerów handlowych, edukacji, kultury. Mieszkańcy wsi, słabsi społecznie i ekonomicznie, muszą dodatkowo ponosić większe inwestycje finansowe i czasowe, by uzyskać dostęp do któregokolwiek z wymienionych dóbr. Dostęp do nich za pośrednictwem rzeczywistości wirtualnej jest niejednakowy – największy w przypadku informacji, najmniejszy w przypadku dóbr kultury – ale w każdym wypadku ułatwia i niweluje
różnice w dystansie fizycznym.
Możliwości dostępu do sieci Internet na wsi przekłada się – czasami wręcz bezpośrednio
– na koszty życia, funkcjonowania firm i organizacji. Sprawnie działająca sieć z jednej strony
radykalnie zwiększa szybkość dotarcia do informacji (skraca ją z dni do minut), z drugiej –
może też znacznie ograniczyć koszty finansowe i czasowe komunikacji, np.: ograniczając liczbę osobistych wizyt w urzędach. Ilustracją mogą być choćby badania przeprowadzone przez
Izbę Skarbową w Białymstoku w 15 Urzędach Skarbowych w województwie podlaskim. Wynika z nich m.in., że aż 23% osób przychodzących do urzędów robi to w celu pobrania formularzy, 40% – w celu złożenia deklaracji, zeznań lub pism, a 18% – w celu uzyskania informacji. Co drugi goszczący w urzędzie podatnik mógłby się więc w przyszłości nie ruszać
z domu, gdyby istniała praktyczna możliwość komunikacji drogą elektroniczną. Należy podkreślić, że bariera istnieje po obu stronach – zarówno potencjalnych klientów, jak i urzędów
– a jest to sytuacja raczej typowa dla współczesnej polskiej administracji.
Poza ekonomicznymi i technicznymi barierami związanymi z korzystaniem z nowoczesnych technologii, kolejnym czynnikiem zmniejszającym tempo wzrostu ich wykorzystania,
jest zasadnicze ograniczenie dotyczące jednego z jego zastosowań. Wbrew szumnym dekla-
105
WieÊ w gospodarce informacyjnej – mo˝liwy wp∏yw nowych technologii na sytuacj´ i rozwój obszarów wiejskich
racjom polska administracja jest daleka od korzystania i udostępniania możliwości komunikacji tą drogą, pozostając zwykle na poziomie internetowych wizytówek i folderów. Nawet
gdy ilość udostępnianych informacji jest znacząca i są one prezentowane w zaawansowanej
formie (np. bazy danych), narzędzie niemal nigdy nie jest wykorzystywane jako naprawdę interaktywne – komunikacja jest jednostronnym przekazywaniem informacji obywatelowi-petentowi, który w najlepszym wypadku może pobrany formularz wypełnić na komputerze,
wydrukować i po podpisaniu przesłać konwencjonalną pocztą. Co więcej, wiele stron urzędów administracji, szczególnie centralnej, są to tzw. ślepe strony – do instytucji-właściciela
strony nie można nawet wysłać elektronicznego listu, a ściślej – list wysłać można (na wszystkich stronach podawane są adresy poczty), ale nie dostanie się odpowiedzi1.
Miarą tego, jak kontakty obywatel–administracja dalekie są od przejścia na kontakt elektroniczny może być fakt, stwierdzony również przez Izbę Skarbową w Białymstoku, że co piąty podatnik przychodzi do urzędu tylko po informację. Planowany system zakładający możliwość
składania deklaracji podatkowych za pośrednictwem Internetu daje nadzieję na to, że liczba podatników przychodzących do urzędu zasadniczo spadnie. Ale jak widać, droga do tego jest daleka. Aspektem, o którym można wspomnieć na marginesie, jest fakt, że zmniejszenie częstości
osobistych wizyt petentów zmniejsza koszty funkcjonowania urzędów (zmniejsza się ilość czasu poświęconego statystycznemu petentowi przez żywego człowieka, zmniejsza się też ilość
utrzymywanych pomieszczeń – w ciągu ostatnich kilku lat bardzo intensywne, a zakończone
wyraźnym sukcesem, działania w tym kierunku przeprowadziła większość polskich banków).
Można więc zasadnie zakładać, że inwestycje w wirtualną obsługę klientów będą, z punktu widzenia administracji, inwestycjami zwracającymi się w bezpośrednim wymiarze finansowym.
Pod względem korzystania z nowych technologii Polska jako całość nadal pozostaje jednym z najsłabiej rozwiniętych państw Unii Europejskiej. Dostęp do Internetu posiadało
w 2004 roku 26% polskich gospodarstw domowych (31% gospodarstw w mieście, 15% na
wsi). Poziom dostępu do Internetu w polskich gospodarstwach domowych jest niższy od
średniego w UE, który wynosi 43%.
Zaledwie 4% osób indywidualnych (najmniej w całej rozszerzonej UE) korzysta z Internetu w celu zdobycia wykształcenia w ramach systemu edukacji (szkoły, uniwersytety). Jest to
Tab. 1. Poziom dostępu do Internetu w poszczególnych krajach UE
Niemcy
Dania
60
Luksemburg
56
Wielka Brytania
53
Cypr
51
Finlandia
47
Słowenia
Austria
47
kraje UE
przed 1.05.04 r.
43
45
kraje UE
po 1.05.04 r.
34
Włochy
Grecja
Estonia
17
Portugalia
15
26
Polska
14
Łotwa
Litwa
12
Węgry
31
26
34
Francja
69
59
Źródło: GUS „Wykorzystanie technologii informacyjno-telekomunikacyjnych w przedsiębiorstwach i gospodarstwach
domowych w 2004 r.”
1
W badaniach „Władza on-line 2004” przeprowadzonych przez inicjatywę Internet Obywatelski zaledwie 60% ministerstw i 54% urzędów centralnych w ciągu 30 dni w jakikolwiek sposób odpowiedziało na list elektroniczny, wysłany
na adres podany na stronie urzędu. Raport dostępny na: www.egov.pl.
106
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Saloni, Bartosz Margol
pięciokrotnie mniej niż w krajach, w których taka forma nabywania wiedzy jest najbardziej
rozpowszechniona: Estonii (21%), Litwie i Finlandii (po 20%).
To samo porównanie wypada lepiej tylko w przypadku prywatnych przedsiębiorstw. Polskie
firmy coraz częściej wykorzystują Internet do szkolenia swoich pracowników (36%). Większy odsetek przedsiębiorstw korzystających z Internetu w tym celu zanotowano tylko na Cyprze (49%)
i na Litwie (48%). Poziom dostępu do Internetu w przedsiębiorstwach krajów UE jest bardziej wyrównany niż w przypadku gospodarstw domowych i waha się od 77% w Portugalii do 97% w Danii i Finlandii. Poziom ten w Polsce (85%) nie odbiega znacząco od średniej europejskiej (89%).
Niemniej jednak powolny rozwój widoczny jest gołym okiem. Stale rozwijają się różnorodne możliwości połączenia z siecią, wprawdzie powoli, ale jednak obniżają się ceny dostępu, na rynku jest coraz więcej operatorów, rośnie liczba hot-spotów (miejsc wolnego dostępu – skorzystanie z Internetu dla posiadacza notebooka z nowoczesnym systemem operacyjnym nie wymaga żadnych dodatkowych czynności) związanych z rozwojem technologii Wi-Fi2, oferty transmisji pakietowych GPRS, sieci radiowej. Wszystko to prawda, wszystko jest bardzo użyteczne i w dużej części optymistyczne… jeśli mieszka się w mieście i to najlepiej dużym lub bardzo dużym. Wówczas zwiększenie oferty i poprawa warunków cenowych jest
zwykle bezpośrednio odczuwalna. Większość opisanej oferty po prostu nie dotyczy wsi (poza transmisją pakietową GPRS oferowaną przez sieci komórkowe). Efekty różnic ilustrują dobrze rezultaty badania „Raport – Diagnoza Społeczna 2003. Warunki i jakość życia Polaków”
(pod redakcją Janusza Czapińskiego i Tomasza Panka) oraz dane GUS.
Tab. 2. Dostęp do nowoczesnych źródeł informacji
Posiadanie
komputerów
osobistych3
Użytkowanie
internetu
Dostęp do linii
telefonicznej
Dostęp
do Internetu
– stałe łącze
Dostęp
do Internetu
– modem
Dostęp
do Internetu
telefon komórkowy
Wieś
25%
gospodarstw
domowych**
15%
gospodarstw
domowych**
73%
gospodarstw
domowych*
3,77%
użytkowników*
94,34%
użytkowników*
2,83%
użytkowników*
Miasto
42%
gospodarstw
domowych**
31%
gospodarstw
domowych**
ok. 88%
gospodarstw
domowych**
ok. 30%
użytkowników*
ok. 2%
użytkowników*
ok. 68%
użytkowników*
Razem
36%
gospodarstw
domowych**
26%
gospodarstw
domowych**
82,1%
gospodarstw
domowych*
25,7%
użytkowników*
73,42%
użytkowników*
2,34%
użytkowników*
* Źródło: „Raport – Diagnoza Społeczna 2003. Warunki i jakość życia Polaków”
** Źródło: GUS, dane z 2004 r.
Co więcej, powyższe informacje nie w pełni ilustrują dystans między miastem a wsią. Należy zwrócić uwagę, że dane z tabeli odnoszą się jedynie do gospodarstw domowych, a przecież Internetu używa się również w pracy, w szkołach, na uczelniach, w bibliotekach, kawiarenkach internetowych. Rzeczywisty dystans jest więc jeszcze znacząco większy.
2
WiFi – standard bezprzewodowych sieci komputerowych. Szczególnym zastosowaniem WiFi jest budowanie sieci lokalnych opartych na komunikacji radiowej, tzw. WLAN (ang. wireless local area network). WiFi jest obecnie wykorzystywane do budowania rozległych sieci internetowych, które umożliwiają użytkownikom wyposażonym w przenośne urządzenia zgodne z WiFi bezprzewodowy dostęp do sieci. Jest to możliwe dzięki rozmieszczeniu w ruchliwych częściach
miast obszarów nazywanych hot-spotami. WiFi zapewnia dziś transfery rzędu 10 Mb/s. Na razie jednak technologia jest
stosunkowo kosztowna, energochłonna i ma bardzo ograniczony zasięg, nie przekraczający kilkudziesięciu metrów.
Dlatego WiFi jest rozwijana (m.in. jako WiMax) przede wszystkim w kierunku zwiększania oferowanego zasięgu.
3
Uwaga – dane statystyczne zawarte w dokumencie pochodzą zarówno ze źródeł GUS, jak i m.in. z Raportu „Diagnoza
Społeczna – jakość życia Polaków”. Wynika to z braku niektórych danych w zasobach GUS. Zestawiając porównywalne dane z tych dwóch źródeł można stwierdzić, że niektóre elementy statystyczne mogą nieznacznie się różnić w zależności od przyjętego źródła, różnice te jednak nie wpływają znacząco na kształtowanie się głównych trendów.
107
WieÊ w gospodarce informacyjnej – mo˝liwy wp∏yw nowych technologii na sytuacj´ i rozwój obszarów wiejskich
Hasło budowania społeczeństwa informacyjnego jest oficjalnie jednym z celów polityki
państwa polskiego, zgodnym z szerszą polityką europejską. Instytucje publiczne mają skupić
się na realizacji różnych przedsięwzięć i programów związanych z tworzeniem szczegółowych
przepisów, wspieraniem budowy infrastruktury (m.in. w zakresie legislacji, takich jak np. likwidowanie barier rozwoju sieci telekomunikacyjnych, likwidacja monopolu na rynku telekomunikacyjnym) oraz informatyzacji. Ta ostatnia rozumiana jest często niestety dość wąsko – jako
proces komputeryzacji urzędów i podłączaniu ich do sieci oraz zwiększanie dostępności informacji publicznych drogą elektroniczną. Tymczasem obecność polskiej administracji publicznej
w Internecie prezentuje się obecnie bardzo słabo. Żaden z serwisów urzędów centralnych i samorządowych nie oferuje pełnego cyklu załatwiania spraw on-line. Formularze do pobrania są
dostępne na wszystkich stronach urzędów wojewódzkich i marszałkowskich, ale już tylko na
56% stron ministerstw. Informacje w językach obcych dostępne są na 75% stron ministerstw
i urzędów marszałkowskich, ale tylko na 44% stron urzędów wojewódzkich. Tylko 25% stron ministerstw, 44% stron urzędów marszałkowskich i 62% stron urzędów wojewódzkich zawiera odsyłacze do procesu odwołania się od decyzji lub do adresu rzecznika praw obywatelskich4.
Innym sugestywnym przykładem wymiernych wręcz korzyści z posługiwania się nowoczesnymi technologiami może być bankowość internetowa. Tanie konta, natychmiastowe i tanie przelewy, otwierane w czasie rzeczywistym lokaty, rachunki inwestycyjne, zakup papierów wartościowych bez prowizji i oprocentowanie, często kilka razy wyższe niż w tradycyjnych bankach. Bez koniczności fizycznej obecności w banku, a często za bardzo symboliczną opłatę lub wręcz za darmo. Bankowość elektroniczna to dziedzina, dla której jedynymi barierami rozwoju są wyposażenie i wiedza potencjalnych klientów, gdyż sama oferta banków
jest już bardzo rozwinięta i bogata5. Jak dotąd jednak z tzw. e-bankingu korzystają niemal wyłącznie mieszkańcy miast, skracając sobie i tak niedaleką drogę do banku.
Podane wyżej przykłady ilustrują dystans dzielący obszary wiejskie od miast w dziedzinie
korzystania z nowoczesnych technologii. Tymczasem miarą tego, o ile gorsza jest pozycja wyjściowa obszarów wiejskich, na ich drodze do nadrobienia omawianego dystansu mogą być
różnice w wielkości dochodów oraz stopie bezrobocia.
Tab. 3. Różnice w wielkości dochodów oraz stopie bezrobocia (dane 2003 roku)
średnie dochody netto
stopa bezrobocia
na gospodarstwo
wieś
1716 zł
18,2%
miasto
2177 zł
20,9%
razem
1950 zł
19,5%
Należy pamiętać, że do liczby zarejestrowanych bezrobotnych trzeba dodać bezrobocie
ukryte, szacowane na ok. milion osób, zwiększające poziom przeciętnego bezrobocia na wsi
do około 33%.
Część z tych różnic wynika z przyczyn ekonomiczno-historycznych, a część jest prostą funkcją lokalizacji biznesu i instytucji – największe i najbogatsze mają siedziby przeważnie w wielkich miastach, choć nie jest to regułą – niektóre rodzaje firm (np. wiele firm przemysłu meblarskigo) lokowane są poza wielkimi aglomeracjami. Wpływ na omawiany wyżej dystans ma również różnica w poziomie wykształcenia mieszkańców miast i wsi, dostęp do informacji, potencjalnych partnerów i infrastruktury biznesu, brak efektywnej komunikacji ze źródłami informacji o możliwościach uzyskania pomocy. Wieś nie rozwija się i przegapia swoje szanse.
4
5
Źródło: Internet Obywatelski, Raport „Administracja publiczna w sieci 2004”, www.egov.pl
E-banking dla Kowalskiego, Piotr Górski, www.e-fakty.pl
108
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Saloni, Bartosz Margol
Nie należy oczywiście traktować Internetu jako panaceum na problemy i dysproporcję relacji miasto–wieś. Należy jednak mieć również świadomość, że różnice, o których mowa, są
niemożliwe do nadrobienia bez efektywnego zwiększenia dostępu wsi do nowych technologii. Nowe możliwości komunikacji stwarzają ogromną szansę na zmniejszenie różnic w sytuacji mieszkańców wsi i miast. Należy starać się ją możliwie najpełniej wykorzystać, szczególnie wobec faktu, że jak dotąd nowe technologie zamiast zwiększać szanse mieszkańców wsi,
systematycznie je zmniejszają.
Przewidywanie, jak może wyglądać dostęp do Internetu w ciągu najbliższego ćwierćwiecza w dużej części musi być wyłącznie stawianiem luźnych hipotez. Zmiany w prędkości
transmisji, możliwości przesyłania danych dzieją się niemal z dnia na dzień. Niemniej na podstawie dotychczasowych rozwiązań, działań podejmowanych przez firmy telekomunikacyjne, pionierów informatyki oraz obserwacji reakcji użytkowników na nowe sposoby korzystania z technologii, można spróbować przynajmniej częściowo zgadywać przyszłe trendy.
Obecnie w Polsce dostępnych jest już stosunkowo dużo sposobów dostępu do Internetu.
Tab. 4. Charakterystyka sposobów dostępu do Internetu w Polsce
Rodzaj
połączenia
Charakterystyka, Zasięg, Uwagi
Koszty
Dostawca
/dostawcy
1. modem
Wykorzystanie łącz telefonicznych, bardzo duży
zasięg geograficzny;
Łatwa instalacja, wolny transfer (28,8 kbit/s),
raczej dla osób rzadko korzystających z Internetu
11 gr/min
TP S.A., Netia
(na wybranych
obszarach)
2. ISDN
ISDN to cyfrowe podłączenie do linii telefonicznej,
umożliwia podłączenie kilku urządzeń do linii
jednocześnie;
Dość szybki maksymalny transfer (128 kbit/s)
Abonament
telefoniczny od 70 zł
+ od 0,05+0,22 gr/min
+ opłata instalacyjna
TP S.A., Netia
3. SDI
– Stały Dostęp
do Internetu
4-krotnie szybsze niż modem łącze 115 kbit/s;
Dostępne tylko w dużych miastach,
Abonament 125 zł
(z VAT) + jednorazowa
opłata instalacyjna
(ok. 400 zł)
TP S.A.
4. Neostrada
Wygodne, szybkie łącze (od 128 do 1024 kbit/s),
dostępne w większości miast i w niewielkim zakresie
na obszarach wiejskich (zasięg neostrady to 5 km
od centrali telefonicznej). – poza tym działają już usługi
innych operatorów, DOALNET, NET24, Emil
Abonament od 59 zł
+ opłata instalacyjna
TP S.A.
Dialog
Netia
Telnet
5. Internet przez
Wygodne, szybkie łącze, dostępne tylko w większych
telewizję kablową miastach
Abonament ok. 100 zł
+ opłata instalacyjna
Aster City,
Chello
6. Internet
przez satelitę
– DSS (Digital
Satelite System)
Szybkie łącze dla ściągania danych (download),
prędkość modemy dla wysyłania danych (upload);
bez ograniczeń lokalizacyjnych,
jednak bardzo wysokie koszty.
dwukierunkowe łącze
Globit
to ponad 2000 USD
Technologie
za antenę i 320 USD
Internetowe
miesięcznego abonamentu
7. połączenie
drogą radiową
Szybkie łącze – od 128 kbp/s i wyżej, duży zasięg,
dostępny również na terenach wiejskich,
ale wyłącznie przy pewnym skupieniu odbiorców
Instalacja ok. 300 zł,
abonament od 60 zł
8. Dostęp
przez sieć
energetyczną
Szybkie łącze, szeroko zakrojone badania trwały w Polsce
od 2001 roku (m.in. warszawski STOEN), obecnie
z powodzeniem działa w zasadzie tylko w Krakowie
9. Wi-Fi
Szybkie łącze (jak np. Neostrada), zasięg większy
niż Neostrada, ale wciąż ograniczony głównie do miast
(zasięg anteny WiFi to kilkadziesiąt metrów)
wielu
niewielkich
dostawców
Pattern
Communications
Instalacja – kilkaset zł,
abonament – od 50 zł
Wiele podmiotów
oferujących taką
usługę, m.in.
operatorzy sieci
komórkowych
109
WieÊ w gospodarce informacyjnej – mo˝liwy wp∏yw nowych technologii na sytuacj´ i rozwój obszarów wiejskich
W zestawieniu zwraca przede wszystkim uwagę pozycja „zasięg” – niemal wszystkie dostępne dziś nowe lub efektywne sposoby dostępu do sieci osiągalne są jedynie w dużych
miastach. Każde kolejne projekty w sposób naturalny pogłębiają ten trend. Naturalny, bo są
to niemal wyłącznie projekty komercyjne, zostają więc skierowane tam, gdzie koszt zaoferowania usługi jest najmniejszy, a ilość klientów, których stać na usługę największa. W ten sposób ciągle powiększa się dystans technologiczny miasta i wsi, a duże centra stają się swoistymi laboratoriami, które wyznaczają przyszłe kierunki rozwoju dla peryferii i mniejszych
miast. Ale w znacznie mniejszym stopniu wsi, gdzie problem ostatniej mili jest największy
(problem kosztu dotarcia bezpośrednio do indywidualnego klienta, na ostatnim odcinku,
gdzie infrastruktura musiałaby być tworzona tylko dla jednego odbiorcy).
Czy można przewidywać jaka będzie globalna sieć w przyszłości?
Jest jasne, że dostęp do sieci przez łącze telefoniczne to już dziś technologia przestarzała
i defensywna. W przyszłości rozwijać się będą – w różnej formie – technologie dostępu szerokopasmowego, czyli takiego, który wykorzystuje nieużywane, wyższe pasma częstotliwości
np. na linii telefonicznej. Po raczej nieudanych eksperymentach nie należy spodziewać się
szybkiego rozwoju Internetu w gniazdku elektrycznym (technologii testowanej m.in. przez
warszawski STOEN, a obecnie funkcjonującej w praktyce w jednej z dzielnic Krakowa).
W przypadku wsi raczej odpada również połączenie satelitarne, jako zbyt drogie i nieefektywne. Radiowy dostęp może dziś wydawać się atrakcyjny ze względu na obiecujący zasięg
i możliwość podłączenia na wsi, ale to również technologia nawet dziś już opóźniona. Przyszłość należy zdecydowanie do linii szerokopasmowych, czyli światłowodów oraz technologii, które będą w stanie przenosić sygnał z co najmniej taką prędkością, jak np. dzisiejsza Neostrada. Bardzo prawdopodobne są modele „Internetu modalnego”, opartego na tzw. sieci
szkieletowej oraz sieciach lokalnych. W praktyce oznacza to połączenie możliwości sieci
światłowodowej oraz technologii WiFI/WiMax, która będzie obsługiwała sieć na poziomie lokalnym. Dziś WiFi, to zasięg zaledwie kilkunastu, a WiMax – kilkudziesięciu metrów, ale
w perspektywie kilkunastu lat można być pewnym ogromnych zmian w tym zakresie. Rozważanie to obarczone jest dużym prawdopodobieństwem błędu wobec możliwości przełomu – w perspektywie ćwierćwiecza – w dowolnej z wyżej opisywanych technologii, albo pojawienia się technologii przesyłania cyfrowej informacji, która w tej chwili nie przychodzi
nam do głowy. Jedno natomiast wydaje się niemal pewne: znaczenie sieci będzie stale rosło,
w miarę jak dostęp do niej będzie stawał się szybszy, a przez to – wygodniejszy. Natomiast pozbawienie dostępu do Internetu – lub jego przyszłej postaci albo następcy – stanie się czynnikiem społecznego wykluczenia, porównywalnym z analfabetyzmem.
Realizacja wizji Internetu dla wszystkich w sposób oczywisty jest zadaniem stojącym
przed państwem. We wrześniu 2004 roku Ministerstwo Nauki i Informatyzacji opublikowało
więc dokument Proponowane kierunki rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Polsce do
2020 r. Jego autorzy zakładają szereg działań zarówno w perspektywie roku 2006, jak i 2013
i później. Daty nie bez przyczyny nakładają się na daty realizacji kolejnych Narodowych Planów Rozwoju (NPR) – wszak za główne źródło finansowania infrastruktury internetowej
w Polsce uważa się fundusze unijne. Środki te, w połączeniu z odpowiednimi działaniami legislacyjnymi, mają nie tylko zapewnić przygotowanie odpowiedniej infrastruktury, ale także
wyedukować społeczeństwo i zapewnić odpowiednie warunki rozwoju konkurencji wśród
inwestorów, telekomów i innych firm, a w efekcie doprowadzić do końca 2006 roku do:
• wyposażenia wszystkich jednostek administracji publicznej w komputery, szerokopasmowy dostęp do Internetu, na poziomie co najmniej 128 kbp/s,
• utworzenia publicznych punktów dostępu do Internetu w każdej gminie,
• udostępnienia szerokopasmowego dostępu do Internetu w znacznej większości szkół
(chociaż wciąż jeszcze nie wszystkich szkół podstawowych),
oraz do końca 2013 do:
110
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Saloni, Bartosz Margol
• pełnego dostępu do usług o standardzie poziomu I (łącza 128-512 kbit/s) wszędzie i dla
każdego, dzięki rozwojowi sieci lokalnych opartych o światłowody, WiFi i WiMax, a także
rozwojowi sieci mobilnych (komórkowych),
• szerokiego dostępu do usług o standardzie poziomu II (1-10 Mbit/s) o zasięgu porównywalnym z obecnym zasięgiem sieci telewizji kablowych, obejmującym ośrodki miejskie,
• dostępu do usług o standardzie poziomu III (ponad 10 Mbit/s) w zurbanizowanych centrach.
Obszarów wiejskich w opisywanym planie dotyczy w zasadzie tylko poziom I, czyli powszechność łączy o szybkości 128-512 kbit/s. Ale nawet realizacja takiego celu oznacza skok
cywilizacyjny, wcale jednak nie jest zadaniem, którego zrealizowanie wydaje się pewne. Tymczasem nie wydaje się możliwe – przynajmniej w najbliższej perspektywie – pojawienie się
realnych pomysłów na alternatywne, wobec źródeł publicznych, finansowanie udostępniania
nowoczesnych technologii mieszkańcom wsi.
Jedną z takich idei jest realizowany obecnie program „Wieś Aktywna, budowanie społeczeństwa informacyjnego – e-Vita” przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności, Cisco Systems i Fundację Wspomagania Wsi. Działania w ramach programu zakrojono wszechstronnie
– obejmują one zarówno edukację, jak też internetowy system wsparcia oraz – co bardzo ważne – inwestycje. W sześciu, spośród uczestniczących w programie gmin, wdrożone zostaną
modelowe projekty instalacji najnowocześniejszej infrastruktury informatycznej, o łącznej
wartości ponad 2 miliony złotych (w pięciu gminach pilotażowe wdrożenia wybranych elementów infrastruktury, a w jednej gminie pełne, wielofunkcyjne wdrożenie pozwalające na
wykorzystywanie różnych narzędzi IT przez różne grupy odbiorców programu, obejmujące
między innymi Urząd Gminy). Program e-Vita jest rozwiązaniem w Polsce unikatowym, angażuje pracę wielu ludzi i dużych instytucji, a przecież to tylko kropla w morzu potrzeb i raczej
pokazuje nierealność kalkulacji związanych z alternatywnym finansowaniem rozwoju technologii informacyjnych na wsi, niż stwarza nadzieję na mobilizację znajdujących się gdzieś na
wsi lub jej otoczeniu zasobów. Inne, bardziej komercyjne przykłady realizowanych – częściowo z powodzeniem – projektów związanych z wykorzystywaniem Internetu na wsi również
tylko potwierdzają tę regułę. W sieci działa duża giełda produktów rolnych (www.netbrokers.pl), na której wartość notowanych na bieżąco towarów już dziś przekracza 100 mln zł
i z której korzystają nie tylko wielcy przedsiębiorcy, ale i pojedyncze gospodarstwa wielkotowarowe, dysponujące nadwyżką produkcji. Międzynarodowy koncern mleczarski (Danone)
stworzył dla swoich dostawców internetowy system informacji o stanie dostaw. W ciągu kilku dni od dostarczenia mleka rolnik może sprawdzić jak oceniona została jakość jego dostawy i jaką uzyskał cenę (zamiast listów wysyłanych wcześniej raz na miesiąc). Jednak nadal
z oferty giełdy towarowej korzystają nieliczni rolnicy, a mleczarze korzystają tylko z podstawowych funkcji stworzonego dla nich i nie rozwijanego dalej systemu – przytłaczająca większość użytkowników obu systemów uzyskuje dostęp do Internetu za pomocą modemu, co
jest na tyle nieefektywne i uciążliwe, że skutecznie zniechęca do tej drogi komunikacji i załatwiania interesów. Pokazuje to dysonans pomiędzy potrzebami a realnymi możliwościami ich
zaspokojenia. Pokazuje też, że marksowskie uświadomienie interesu nie powoduje żadnej jakościowej zmiany.
Nowoczesne technologie tworzą niebezpiecznie złudne poczucie łatwej możliwości nadrobienia dystansu cywilizacyjnego i ekonomicznego pomiędzy miastem i wsią. Niebezpiecznie złudne, bo w istocie naturalna i rzeczywista tendencja jest właśnie odwrotna, a nowe technologie zmierzają raczej do pogłębienia różnic i podziałów na biedniejszych i słabszych oraz
bogatszych i dobrze, samodzielnie dających sobie radę.
Można się natomiast spodziewać silnego wzmacniania się nowego zjawiska, w postaci coraz silniejszego zróżnicowania wewnątrz wsi. Możliwość korzystania z nowoczesnych technologii uwarunkowana jest w istocie trzema podstawowymi czynnikami: po pierwsze umiejętnościami i wiedzą indywidualnego potencjalnego użytkownika, dostępem do niezbędnego
sprzętu oraz dostępnością (istnieniem) niezbędnej infrastruktury. Część mieszkańców wsi
111
WieÊ w gospodarce informacyjnej – mo˝liwy wp∏yw nowych technologii na sytuacj´ i rozwój obszarów wiejskich
będzie posiadać lub łatwo zdobędzie niezbędną wiedzę – dotyczy to osób przenoszących się
na wieś z wyboru oraz przedsiębiorców, w tym rolników wielkotowarowych. Niezbędność
sprzętu nie będzie dla nich stanowiła praktycznie żadnej bariery, a dostęp do infrastruktury
uzyskają na zasadzie konieczności, niezależnie od kosztu i pozornej nieracjonalności. Jednocześnie sytuacja pozostałej części mieszkańców wsi może stawać się coraz gorsza. Dystans
braków wiedzy i umiejętności będzie stopniowo rósł i to nie ze względu na coraz większe
skomplikowanie technologii, bo proces jest odwrotny – urządzenia i programy są coraz prostsze w obsłudze, ale ze względu na coraz większe ich bogactwo i różnorodność. Tymczasem
przy tym scenariuszu zerwana zostanie solidarność mieszkańców wsi w walce i wysiłkach na
rzecz inwestycji w dostęp do sieciowej infrastruktury. W ramach tego, jak część mieszkańców wsi będzie go uzyskiwać, problem pozostałej części będzie przestawał ich dotyczyć.
Dodatkowym aspektem, wpływającym na potęgowanie omawianego efektu, jest dotychczasowa polityka państwa nastawiona na wprowadzanie nowoczesnych technologii w dziedzinach, gdzie działają silne podmioty, natomiast praktycznie ignorowane są obszary istotne
dla małych przedsiębiorców lub osób fizycznych. Ilustracją niech będzie Ministerstwo Finansów, dumnie przygotowujące się do wprowadzania obrotu elektronicznego w dziedzinie ceł
czy podatku VAT, podczas gdy formularze związane z podatkiem dochodowym od osób fizycznych niezmiennie prezentuje w postaci obrazków (nieedytowalnych plików w formacie
PDF, które można tylko wydrukować i wypełnić długopisem).
Przyjęcie założeń dotyczących możliwego rozwoju sytuacji w omawianej dziedzinie jest
być może najtrudniejsze spośród wszystkich tematów wchodzących w skład tego opracowania. Nie sposób zakładać, czy w ciągu najbliższego ćwierćwiecza wydarzy się kolejna rewolucja technologiczna, a jeżeli tak – w jaki sposób zmieni sposób funkcjonowania współczesnego świata. Oczywiście zupełnie inna, niż wcześniej opisywana, będzie sytuacja w przypadku
nastąpienia jakiegoś kolejnego, trudnego w tej chwili do wyobrażenia, przełomu (dostęp do
cyfrowych nośników informacji bezpośrednio w powietrzu, emitowany z systemu balonów
stratosferycznych, a możliwy do odbierania telefonem i dowodem osobistym; technika modulowania prądu wysokiego napięcia, pozwalająca dystrybuować sygnał siecią energetyczną
bez jakichkolwiek inwestycji infrastrukturalnych i możliwy do odbierania w typowym telewizorze, itp.). Jednak nawet w przypadku tego typu rewolucji, która zmieniłaby całkowicie dzisiejszy obraz nowoczesnych technologii, nie nastąpiłaby ona z dnia na dzień, ani tym bardziej
nie jutro. Tymczasem problem wiedzy i umiejętności pozostanie w mocy, a zasadnicze pytanie brzmi: na ile do tego czasu może się powiększyć dystans wiedzy, doświadczenia i umiejętności pomiędzy przeciętnym użytkownikiem a przedstawicielem klasy społecznej osób
nie mających dostępu do nowoczesnych metod przekazywania informacji?
Nowoczesne technologie, z jednej strony nie przynoszące bezpośredniego, wymiernego
skutku, a wymagające spełnienia dość poważnych warunków wstępnych, by naprawdę móc
odnieść z nich korzyść, a z drugiej strony często wydające się rodzajem kosztu, który beneficjent powinien ponosić sam w jak największej części – zawsze będą na słabszej pozycji przetargowej, niż innego typu projekty możliwe do sfinansowania w ramach różnego typu programów pomocowych. Przegrywać będą zarówno z tzw. działaniami twardymi – jak budowy
obiektów infrastrukturalnych, jak i miękkimi – szkoleniami czy działaniami promocyjnymi.
Wszak nawet od tych drugich przynoszą mniejsze efekty bezpośrednie, podczas gdy ich
koszty są bliższe tym pierwszym. Muszą więc na przykład otrzymywać niższą liczbę punków
w ocenie projektów, których formularze wymagają podania liczby bezpośrednio stworzonych miejsc pracy. Tymczasem ocena projektów infrastruktury nowych technologii powinna
być dokonywana bardziej według metodologii oceny projektów edukacyjnych, których efekty widoczne są w najlepszym wypadku po kilku latach.
Wydaje się więc, że chcąc zwiększyć szanse polskiej wsi na rozwój i zmniejszanie dystansu technologicznego wobec miast, możliwy jest i potrzeby szereg działań. Nie wydaje się realne, a prawdopodobnie też racjonalne, proponowanie działań typu pojedynczego infra-
112
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Saloni, Bartosz Margol
strukturalnego projektu, polegającego na stworzeniu faktycznego dostępu do szerokopasmowego Internetu wszystkim mieszkańcom Polski. Projekt byłby z jednej strony szalenie
drogi – trudny zarówno inwestycyjnie, technologicznie, ale w dużej części również organizacyjnie, a z drugiej – wiązałby się z ryzykiem błędów w założeniach. Rozwiązaniem jest prawdopodobnie podejście dokładnie odwrotne, tzw. mainstreamingowanie społeczeństwa
informacyjnego. Postanowienie, że budowanie społeczeństwa informacyjnego jest zagadnieniem potencjalnie dotyczącym wszystkich projektów realizowanych przez administrację publiczną. Wtedy każdy podmiot przygotowujący jakikolwiek projekt realizowany ze środków
publicznych, ma obowiązek wykazania, w jaki sposób jego projekt ma się do nowych technologii, społeczeństwa informacyjnego i na ile możliwe jest włączenie do projektu tych zagadnień, a także zainteresowanych nimi społecznych lub publicznych partnerów. Oczywiście
włączenie tego zagadnienia powinno odpowiednio poprawiać ocenę projektu w rankingu
lub powodować możliwość uzyskania dodatkowych środków z innego źródła. Dotyczy to zarówno projektów infrastrukturalnych – budowy sieci kanalizacyjnych, dróg, przesyłowych linii energetycznych i ciepłowniczych, masztów radiowych i telefonii bezprzewodowej, jak
i wszelkiego typu innych projektów – włącznie z tworzonymi przepisami prawa. Te ostatnie
powinny przede wszystkim stwarzać nie tyle nawet możliwości rozwoju nowoczesnych technologii, co same z nich w maksymalnym stopniu korzystać. Te pierwsze – szczególnie lokalne projekty infrastrukturalne – powinny między innymi zawierać w swojej fazie przygotowawczej element społecznych konsultacji, podczas których potencjalni współuczestnicy
(przedstawiciele mieszkańców, dystrybutorzy telewizji kablowej, providerzy internetowi)
mieliby szansę ocenić i zaproponować udział elementu infrastruktury przesyłu danych.
Po wtóre, wszelkie działania administracji powinny być realizowane z uwzględnieniem możliwości wykorzystania nowoczesnych technologii. Czyli ponownie podejście
mainstreamingowe – włączanie technologii do realizowanych działań, a nie traktowanie ich
jako oddzielnych, samodzielnych projektów. Za negatywny przykład może tu służyć Biuletyn
Informacji Publicznej – dodatkowy obowiązek dla urzędników administracji, dodatkowe
miejsce publikowania, najczęściej już udostępnianych informacji – zwiększenie szumu informacyjnego, nakładu pracy i w sumie – obniżenie jakości udostępnianej informacji.
Promowanie wybranych przykładów działań, realizowanych z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Przykładem dzisiaj mogłyby być działania wymagające podpisu elektronicznego, którego powolne upowszechnianie stanowi barierę w rozwoju obrotu elektronicznego. Niezbędny certyfikowany podpis dla pierwszych zamierzających skorzystać z tej
formy wykonywania czynności, stanowi niepewną inwestycję, której koszt, przynajmniej
w pierwszym okresie, prawdopodobnie się nie zwróci, ze względu na minimalną liczbę potencjalnych odbiorców podpisanych elektronicznie dokumentów. Dotowani więc mogliby
zostać zarówno korzystający z podpisu w kontakcie z administracją (np. udostępnienie bezpłatne kwalifikowanego certyfikatu uczestnikom wybranych postępowań o zamówienia publiczne) jak i instytucje certyfikujące, które w wyniku otrzymanych dotacji mogłyby znacząco obniżyć cenę pierwszego roku korzystania z certyfikatu.
Uwzględnianie nowoczesnych technologii przy wszelkich działaniach administracji, ze
szczególnym uwzględnieniem projektów drobnych i na lokalnym poziomie, a nie tylko dużych i prestiżowych. Ponadto należy rozważyć wprowadzenie systemu weryfikacji ex-ante
jakości merytorycznej podejmowanych działań. W omawianej dziedzinie łatwo o nawet
proste, a poważne w skutkach, błędy lub jeszcze częściej – pozorne efekty. Proste zadeklarowanie dostępności w Internecie lub nałożenie tego typu obowiązku pozornie rozwiązuje
sprawę w sposób światły i postępowy, faktycznie pozostając rozwiązaniem iluzorycznym.
Przykładem może być wspomniany Biuletyn Informacji Publicznej lub ciągle nie mogący faktycznie zafunkcjonować podpis elektroniczny.
Powinien zostać wyznaczony i przestrzegany standard jakości funkcjonowania administracji w wirtualnej rzeczywistości. Proste zasady, w istocie często odpowiadające
113
WieÊ w gospodarce informacyjnej – mo˝liwy wp∏yw nowych technologii na sytuacj´ i rozwój obszarów wiejskich
ogólnym zasadom zwykłej przyzwoitości i kultury, powinny mówić, że udostępniane dokumenty nie powinny być wymieniane (podmieniane) na nowe wersje bez informowania przynajmniej o fakcie i dacie wymiany (a najlepiej prezentowane wraz z poprzednimi wersjami
i ich datami); dokumenty publikowane w sieci i udostępniane w postaci fizycznej, powinny
na oba sposoby być udostępniane jednocześnie; adresy poczty elektronicznej powinny mieć
czytelnie określonego odbiorcę i odpowiadającego, a adresy martwe i uśpione powinny być
likwidowane lub odpowiadać stosownym komunikatem; strony powinny zawierać minimum
czytelne i aktualne, podstawowe informacje o instytucji: dane teleadresowe, oddział organizacyjny i osoby kontaktowe w jednostkach, wraz z adresami poczty elektronicznej.
Polityka tworzenie punktów dostępowych do Internetu na wsi powinna zostać przyjęta
za cel na poziomie państwowym. Niezależnie od programów udostępniania Internetu dla
szkół, celem powinno być stworzenie możliwości bezpłatnego dostępu dla mieszkańców
każdej z gmin i z wyraźnym określeniem standardu oferty. W każdej z polskich gmin wiejskich i miejsko-wiejskich powinien się znaleźć przynajmniej jeden, czynny minimum 40 godzin w tygodniu, punkt bezpłatnego dla jej mieszkańców dostępu do Internetu, zapewniający możliwość dokonywania wydruków za symboliczną opłatą. W urzędzie gminy, wiejskiej szkole, placówce pocztowej operatora publicznego. Taki cel – jako będący w wyraźnym
interesie społecznym, a nie przynoszący bezpośrednich efektów – powinien być wspierany
ze środków budżetu państwa lub środków wspólnotowych, a nie obciążać przede wszystkim
budżety samorządów lokalnych. Cel taki powinien być jednocześnie traktowany jako rozwiązanie przejściowe, służące celom edukacyjnym oraz wsparciu tworzenia infrastruktury, której ostatecznym skutkiem powinna być powszechna dostępność Internetu na wsi.
Powinny zostać uruchomione specjalne programy, a jednocześnie mainstreamingowane
tworzenie i udostępnianie bezpłatnego oprogramowania, szczególnie prywatnym użytkownikom komputerów i Internetu. Dotyczy to zarówno wspierania powstawania i rozwoju
oprogramowania typu open source6, tworzenia i posługiwania się przez administrację standardami i platformami nie zmuszającymi użytkowników do nabywania oprogramowania
chronionego prawem autorskim (lub dodatkowo skłaniającym ich do łamania prawa przez
posługiwanie się oprogramowaniem pirackim), jak i zamawiania i bezpłatnego udostępniania wybranego oprogramowania. To ostatnie powinno być absolutnym standardem w przypadku udostępniania przez instytucje publiczne danych lub instrumentów o powszechnej
użyteczności, z których korzystanie wymaga instalacji u użytkownika konkretnego oprogramowania – powinno być ono udostępnione wszystkim potencjalnym użytkownikom bezpłatnie. Rozważać również można zamówienie i odstępowanie obywatelom ogólnie przydatnego oprogramowania – o ile bowiem niewyobrażalne jest zamówienie dla wszystkich mieszkańców Polski instalacji internetowego łącza, to do wyobrażenia jest zorganizowanie przetargu i nabycie dla wszystkich obywateli systemu operacyjnego, np. Windows lub odpowiednika. W tym wypadku ograniczenie rynku ze względu na barierę językową obrócone zostałoby na korzyść i zwiększyło szanse realizacji tego typu zamówienia (projekt: Darmowy Windows w polskiej wsi). Analogicznie traktowane, a przynajmniej rozważane, mogłyby być adresy poczty elektronicznej lub certyfikowane elektroniczne podpisy, a do pewnego stopnia
również programy antywirusowe (rozpowszechnienie programu antywirusowego zmniejsza
jego niezawodność).
Konsekwentna i monitorowana polityka udostępniania Internetu w szkołach. Projekty tworzenia szkołom dostępu do Internetu powinny być połączone z racjonalnymi miernikami jakościowymi: szybkość dostępu dla indywidualnego komputera, stan komputerów,
6
Open source – filozofia, a także ruch programistów i użytkowników komputerów zaangażowanych w działania na
rzecz swobodnego dostępu do oprogramowania przez ogół użytkowników. Każdy użytkownik ma prawa do dowolnego użytku, modyfikacji, redystrybucji kodu i stworzonych na jego podstawie programów. Przykładami programów
open source są m.in. OpenOffice, Mozilla
114
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jan Saloni, Bartosz Margol
możliwość drukowania, dostępność pracowni komputerowej (godziny otwarcia i dostępność
dla osób nie będących uczniami).
Powinny zostać przygotowane programy udostępniania istniejących informacji
i danych. Wszelkie dane, będące własnością administracji publicznej, z założenia powinny
być bezpłatnie udostępniane obywatelom w dogodnej dla nich formie. Oznacza to więc nie
tylko udostępnianie w Internecie, ale udostępnianie w sposób łatwy do korzystania: katalogowany, dający się wyszukiwać za pomocą wyszukiwarek tekstowych, a zaopatrzony w skanowane oryginały dokumentów, zaopatrzone w odsyłacze do dokumentów i informacji
związanych. Dotyczy to zarówno całego zbioru polskiego prawa, jak i informacji lokalnych,
decyzji administracyjnych, standardów jakościowych, a także choćby narodowych zbiorów
bibliotecznych.
Aktywny udział Polski w programach i działaniach międzynarodowych, związanych z promowaniem nowoczesnych technologii: zwalczanie przestępczości w sieci, zarówno widowiskowych ataków hakerskich, jak i przemysłowych działań spamerskich (rozsyłania
niechcianej poczty), publikowanie materiałów stanowiących przestępstwo (rasistowskich,
pedofilskich, służących wyłudzeniom lub kradzieży) lub poważnie dezinformujących, tworzenie i umieszczanie w sieci wirusów.
Wymienione rekomendacje nie są oczywiście niezawodną ani jedyną receptą na stworzenie mieszkańcom wsi szansy, którą wielkim grzechem byłoby stracić. Są jednak drogą w kierunku wsi, której mieszkańcy – dzięki nowoczesnym metodom komunikacji i przekazywania
informacji – mają zbliżone do mieszkańców miast szanse uczestniczenia w życiu publicznym,
ekonomicznym, kulturalnym oraz edukacji. I dla których wybór zamieszkania lub pozostania na wsi nie jest skazywaniem własnych dzieci na trudniejszy los.
115
Część trzecia
Polska wieś w europejskiej
i globalnej przestrzeni
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce
Mieczysław Adamowicz
Katedra Polityki Agrarnej i Marketingu
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Wstęp
Pojęcie globalizacji pojawiło się w połowie dwudziestego wieku i współcześnie, podobnie jak pojęcie integracji międzynarodowej czy regionalnej, robi zawrotną karierę i staje się
podstawowym uwarunkowaniem wszelkich procesów gospodarczych, społecznych i politycznych w każdym kraju i w każdym miejscu na kuli ziemskiej, mającym powiązanie ze światem. Tak wiec polska wieś i polskie rolnictwo, wszystkie jednostki i podmioty gospodarcze
oraz instytucje działające na wsi we wszystkich sferach agrobiznesu i gospodarki wiejskiej są
w jakimś stopniu powiązane i zależne od obiektywnie przebiegających zjawisk i procesów
globalnych. Możliwość oddziaływania na te zjawiska i procesy przez podmioty, społeczności
i instytucje wiejskie praktycznie nie istnieją, siły globalne przewyższają możliwości oporu
i przeciwdziałania państw i rządów narodowych, a także różnych układów regionalnych.
Możliwości przeciwdziałania negatywnym skutkom globalizacji mogą się pojawić jedynie
w przypadku przebudowy sił społecznych mających swe źródło w postawach masowych ludzi, którzy dostrzegą zagrożenia płynące z globalizacji. Mimo rozwoju ruchów antyglobalistycznych nie można jednak oczekiwać tego w dającej się przewidzieć perspektywie. W takiej perspektywie pozostaje jedynie kwestia jak dostosować się do zjawisk globalizacji i wyciągnąć z tego korzyści jako naród, jako grupa społeczna zajmująca się wytwarzaniem żywności czy jako społeczność zamieszkująca obszary wiejskie.
Dostrzegając słabe strony i negatywne skutki globalizacji można do tego zjawiska odnieść
się w sposób, który będzie zapobiegał tym zjawiskom albo łagodził ich skutki. Aby wypracować jakąś strategię wobec zjawisk i procesów globalizacji należałoby sformułować najpierw
diagnozę przejawów globalizacji w rolnictwie i społecznościach wiejskich, następnie określić
perspektywiczne trendy i ich możliwe skutki oraz opracować programy przeciwdziałania
skutkom niekorzystnym i wzmacniania efektów pozytywnych. Niniejsze opracowanie jest jedynie próbą refleksji wobec niektórych zjawisk globalnych, których istnienie dostrzegane
jest obecnie. W bliskiej perspektywie mogą pojawić się zarówno nowe, jak też mogą ulec
wzmocnieniu skutki zjawisk występujących aktualnie. Refleksje te spróbuję uporządkować
w odniesieniu do:
• niektórych globalnych procesów przyrodniczych;
• wybranych zjawisk globalizacji ekonomicznej;
• globalizacji kulturowej;
• globalizmu ekonomiczno-politycznego.
Każdy z wymienionych obszarów jest wielce złożony, stąd opracowanie niniejsze ma charakter przyczynkowy.
Rolnictwo a globalne procesy przyrodnicze
Powszechne procesy zanieczyszczania środowiska – wód, gleb i powietrza, nadmierna emisja dwutlenku węgla, tlenków azotu i azotanów, metanu i innych gazów cieplarnianych, dewastacje zasobów leśnych stref tropikalnych, wielkie regulacje rzek, powszechne melioracje gruntów, niewłaściwa uprawa gruntów zagrożonych erozją wodną i wietrzną, stosowanie upraw mo-
119
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce
nokulturowych, powiększanie pól zagrażające bioróżnorodności – to tylko część wielkich procesów mających wpływ na występowanie w skali lokalnej, regionalnej i globalnej zjawisk niekorzystnych dla ludzi i dla gospodarowania rolniczego. Występowanie tzw. dziury ozonowej,
ocieplenie klimatu, nasilenie się nieregularnych i niespodziewanych zmian przyrodniczych
w postaci trzęsień ziemi, powodzi, huraganów, cyklonów, burz i innych zjawisk, powoduje
zwiększanie ryzyka w narażonym w sposób naturalny gospodarowaniu rolniczym. Zagrożenia
typu katastroficznego stają się realnym problemem także dla polskich rolników i polskiego
agrobiznesu. Wymaga to innego podejścia do tych zagrożeń, między innymi przez rozbudowę
systemu ubezpieczeń, także w formie obowiązkowej. Paleta zagrożeń naturalnych została ostatnio powiększona o nieznane wcześniej epidemie takie, jak choroba BSE u przeżuwaczy, różnego rodzaju grypy u drobiu czy epidemie u trzody chlewnej. Ranga niezbędnych ubezpieczeń
wynika także z globalizacji ekonomicznej wyrażającej się transmisją przestrzenną cyklów koniunkturalnych i szybkim przemieszczaniem się wahań cenowych między poszczególnymi rynkami geograficznymi. Wrażliwość dochodów rolniczych na zmiany po stronie podaży i popytu
na rynku rolno-żywnościowym stwarza zapotrzebowanie na budowę systemów wczesnego
ostrzegania przed zmianami i systemów ubezpieczania przed skutkami takich zmian.
Obok zjawisk przyrodniczych, stwarzających ryzyko trudne do przewidzenia, występują
w przyrodzie procesy stałe, które w sposób skumulowany tworzą problemy o charakterze
strukturalnym. Są to problemy narastania i strukturalnego pogłębiania się niedoborów, a właściwie deficytu wody oraz nabrzmiewania problemu energii. Rolnictwo polskie, które gospodaruje na 60% terytorium kraju ma wpływ na sposób wykorzystania deficytowej wody, która
jednocześnie ulega zanieczyszczeniom. Wdrażanie koncepcji zrównoważonego i trwałego
rozwoju w rolnictwie i na obszarach wiejskich wymaga nowego podejścia do problemu gospodarki wodą. Niezbędne jest wzmocnienie lokalnych systemów retencji, zatrzymania na
miejscu wody opadowej, budowy małych jazów i zbiorników wody zatrzymujących ją jak najdłużej wśród gruntów rolnych i leśnych. Oczywiście niezbędne będzie także inwestowanie
w system zbiorników i zabezpieczeń przeciwpowodziowych.
W wielu krajach świata trwają prace nad pozyskaniem nowych źródeł energii. Do najbardziej dynamicznie rozwijających się należy energetyka wiatrowa. Obszary wiejskie z turbinami wiatrowymi stają się coraz częściej elementami krajobrazu wiejskiego Europy. W Polsce
również trzeba poszukać szerszego wykorzystania niekonwencjonalnych źródeł energii.
Wielce obiecującym obszarem, ważnym z gospodarczego i społecznego punktu widzenia,
może być jednak bardziej systematyczne wykorzystanie bioenergetyki, głównie energii wytwarzanej z produktów roślinnych, z produktu ubocznego jakim jest słoma, celowo rozwijanych produktów energetycznych jak wierzba, malwa i inne rośliny, z rzepaku, będącego źródłem produktów dodawanych do paliw płynnych, czy biogazu będącego wynikiem procesów biologicznych i fizycznych w masach produktów odpadowych i ubocznych.
Należy oczekiwać, że w najbliższym dziesięcioleciu, czy w okresie nieco dłuższym rozwinie
się produkcja urządzeń i usprawnione zostaną technologie pełniejszego wykorzystania odpadów rolniczych i specjalnie produkowanych w rolnictwie surowców dla celów energetycznych.
Główne obszary globalizacji a rolnictwo
Globalizacja ekonomiczna jest procesem wielce złożonym, wielowątkowym, wielopoziomowym i wielopłaszczyznowym, przenikającym wszystkie dziedziny gospodarki. Te różnorodne procesy zmieniają perspektywę postrzegania, zasad i reguł postępowania, zdarzeń,
zachowań i działań z narodowej na ogólnoświatową, przy czym płaszczyzny narodowa i globalna przenikają się nawzajem. Przejawia się to w swobodnym przepływie, w skali całego
świata, strumieni dóbr i usług, informacji i kapitału oraz ludzi. Dla ułatwienia tego przepływu
tworzone są transnarodowe firmy i korporacje, których działalność wspiera system instytucji
120
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Mieczys∏aw Adamowicz
i organizacji międzynarodowych takich jak Światowa Organizacja Handlu, Bank Światowy
czy inne organizacje regionalne.
Autorzy Granic Konkurencji wyszczególniają sześć następujących obszarów globalizacji1:
• globalizacja finansów,
• globalizacja rynków i strategii, w szczególności konkurencji,
• globalizacja technologii i co się z tym wiąże – badań i rozwoju oraz wiedzy,
• globalizacja stylów życia i modeli konsumpcji, w rezultacie globalizacja kultury,
• globalizacja rządzenia i regulacji prawnych,
• globalizacja jako polityczne ujednolicenie świata.
Pierwsze trzy obszary dotyczą globalizacji ekonomicznej. Znawcy tej problematyki wyróżniają w jej ramach zarówno autonomiczne procesy zachodzące w skali światowej takie,
jak globalna konkurencja, megakoncentracja własności i kapitału oraz pogłębiająca się
współpraca między przedsiębiorstwami w skali świata, jak też procesy mogące być przedmiotem wspierania polityki innowacyjnej i świadomego opierania gospodarowania na wiedzy i kapitale intelektualnym, jak też dynamicznie rozwijające się procesy rozprzestrzeniania
zaawansowanych technologii informatycznych i telekomunikacyjnych2.
Nieuchronność podnoszenia konkurencyjności
Jednym z najbardziej widocznych przejawów globalizacji jest narastanie konkurencji, będącej przejawem rywalizacji między krajami i przedsiębiorstwami. Pozycję konkurencyjną
wzmacniają kraje o najbardziej zaawansowanych technologiach oraz megaprzedsiębiorstwa
dysponujące ogromnym kapitałem, często o charakterze międzynarodowym, dysponujące
dużą siłą ekonomiczną, zdolną do oddziaływania na przebieg procesów gospodarczych poszczególnych krajów i zachowania instytucji państwowych oraz politykę prowadzoną przez
władze państwowe. Ograniczanie konkurencji na międzynarodowych rynkach rolnych, prowadzoną przez poszczególne kraje i grupy krajów politykę protekcjonizmu i interwencjonizmu rolnego, zostało uznane za niekorzystne.
Unia Europejska pod naciskiem negocjacji w ramach WTO i innych organizacji międzynarodowych w dokumencie Agenda 2000 uznała za główny cel wspólnej polityki rolnej podnoszenie konkurencyjności wewnętrznej i zewnętrznej rolnictwa europejskiego. Oznacza to,
że UE nie będzie w stanie, w takim stopniu jak dotychczas, chronić własnego rolnictwa przed
konkurencją tanich produktów rolnych wytwarzanych w krajach Ameryki Północnej i Południowej, Australii, Nowej Zelandii i innych. Oznaczać to będzie nieuchronność dalszego,
stopniowego spadku cen realnych w rolnictwie i trudności w utrzymywaniu zadowalającego
poziomu dochodów rolniczych, mimo wzmacniania i rozszerzania form bezpośredniego
subsydiowania rolnictwa i dopłat do produkcji. Stosowanie dopłat bezpośrednich będzie
usprawiedliwieniem dla obrony wyższego poziomu cen rolnych wewnątrz Wspólnoty.
Rolnictwo Polski będzie coraz bardziej narażone na zewnętrzną konkurencję kosztową
i cenową. Poza czynnikami natury przyrodniczej i związanej ze skalą produkcji nasilenie tej
konkurencji będzie zależne od rozprzestrzeniania się na świecie różnych form postępu biologicznego, a zwłaszcza od dopuszczenia na masową skalę do produkcji i obrotu żywności
genetycznie modyfikowanej. Dopuszczenie tej żywności w szerszej skali na rynek europejski
i polski będzie wyzwaniem niezwykle trudnym. Polskie rolnictwo dysponuje jednak pewnymi atutami w tej nasilającej się walce konkurencyjnej. Wiążą się one z możliwością ujawnienia się skumulowanych efektów procesu modernizacji, który częściowo ma już miejsce i który ma szanse zaistnieć.
1
2
Granice konkurencji, Grupa Lizbońska, Poltext Warszawa, 1999, s. 44
Gierszewka G., Wawrzyniak B.: Globalizacja. Wyzwania dla zarządzania strategicznego, Poltext, Warszawa, 2001 r.
121
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce
Ujawnienie skumulowanych efektów modernizacji
Procesy modernizacji rolnictwa na wzór Europy Zachodniej zostały zapoczątkowane
w Polsce jeszcze przed transformacją, przy czym lata transformacji przyniosły w tym zakresie
znaczne ich zahamowanie. Ogólna efektywność nakładów materialnych w Polsce jest dotychczas wyraźnie niższa niż w czołowych krajach UE. Ta niska efektywność wynikała z istniejących słabych ogniw i niezadowalającej precyzji stosowanych procesów technologicznych,
braku dobrych praktyk produkcyjnych i sposobów powiązania z rynkiem oraz braku nowoczesnego systemu wsparcia rolnictwa ze strony polityki rolnej. Te słabości mogą ustąpić po
włączeniu naszego kraju w ramy jednolitego rynku europejskiego i do systemu oddziaływania Wspólnej Polityki Rolnej. Ważniejszą rolę może tu odegrać włączenie Polski w jednolite
otoczenie zewnętrzne rolnictwa. W nowej sytuacji można oczekiwać wystąpienia w polskim
rolnictwie efektów mnożnikowych upowszechniania efektywnych systemów produkcyjnych
przy zastosowaniu nowoczesnych technologii. W nowych uwarunkowaniach i pod presją
procesów globalnych w perspektywie 10-20 lat produktywność rolnictwa w Polsce zbliży się
do poziomu osiąganego przez rolnictwo zachodnioeuropejskie. Siłą ograniczającą procesy
niwelowania różnic są jednakże warunki naturalne rolnictwa. Rolnictwo polskie będzie do
pewnego stopnia powtarzać europejską drogę modernizacji, ma szanse jednak realizować
model rolnictwa europejskiego bez powielania błędów modernizacyjnych popełnianych
w najbardziej zaawansowanych pod względem rozwoju krajach Europy.
Procesy globalizacyjne sprawiają, że polskie rolnictwo stanie się częścią otwartego, ogólnoświatowego układu gospodarczego. Presja konkurencyjna w tym układzie wymusza na
każdym podmiocie gospodarczym stosowanie strategii niskich cen. Strategie jakościowe, strategie zróżnicowania i inne, aczkolwiek ważne, staną się strategiami równorzędnymi lub dodatkowymi. Obok innowacji technologicznych w sferze wytwarzania i obrotu równie ważną
rolę będą spełniać innowacje produktowe, co podkreśla narastające znaczenie marketingu.
Zakres rozpowszechniania globalizacji ekonomicznej w sferze rolnictwa i agrobiznesu będzie jednak hamowany praktykami interwencjonizmu i protekcjonizmu rolniczego, który
utrzyma się mimo tendencji liberalizacyjnych i prób modyfikowania stosowanych systemów
polityki rolnej przez największych eksporterów i importerów żywności.
Nowy model rolnictwa
Mimo wzrostu produktywności i efektywności wytwarzania w rolnictwie będzie zachodził dalszy proces kurczenia się rolnictwa jako działu wytwórczego w gospodarce narodowej
i proces jego społeczno-ekonomicznego zróżnicowania. W miejsce obecnie stosunkowo jednolitego rolnictwa rodzinnego rozwijać się będzie rolnictwo bardziej spolaryzowane pod
względem ekonomicznym, społecznym i technologicznym. Kształtować się będą nowe elementy i nowe relacje w sferze agrobiznesu. W rolnictwie można oczekiwać wyraźniejszego
ukształtowania się trzech następujących sektorów: rolnictwa komercyjnego, rolnictwa wielofunkcyjnego i rolnictwa socjalnego.
Na sektor wysokotowarowego i skomercjalizowanego rolnictwa, o coraz większym stopniu koncentracji i powiązań integracyjnych w układach pionowym i horyzontalnym z przemysłowymi i handlowymi elementami agrobiznesu, złoży się zarówno wielkoobszarowe rolnictwo wyrosłe z byłego sektora PGR, wysokotowarowe i wyspecjalizowane gospodarstwa rodzinne, jak i różne formy rolnictwa korporacyjnego. Ważnym składnikiem tego sektora będą
więc zarówno rodzinne specjalizujące się duże gospodarstwa rolne, jak też gospodarstwa
prowadzone przez obcokrajowców oraz korporacje finansowo-przemysłowe, w tym należące do kapitału zagranicznego. Przedsiębiorstwa te, stanowiące zaplecze surowcowe zakładów przetwórczych i innych przedsiębiorstw, będą stanowić kanał, przez który obok różnych
122
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Mieczys∏aw Adamowicz
form nowoczesnych technologii i postępu biologicznego, mogą przenikać na rynek polski
organizmy modyfikowane genetycznie. Szerszego rozpowszechniania tej formy żywności nie
da się raczej zatrzymać na dłuższy okres także w Polsce.
Drugim, umacniającym się sektorem rolnictwa w Polsce będzie typowe rodzinne rolnictwo wielofunkcyjne, korzystające z unijnej ochrony zewnętrznej i wspierane ograniczanymi
przez modulację programami wsparcia rynkowego oraz rozwijanymi na szerszą skalę programami strukturalnymi, promującymi trwały i zrównoważony rozwój. Wspierana wielofunkcyjność gospodarstw rolnych i rolnictwa w postaci dywersyfikacji produkcji, agroturystyki, przetwórstwa, różnego rodzaju usług oraz publicznych krajobrazowych i ekologicznych funkcji
rolnictwa, będzie stanowiła istotny sposób łagodzenia napięć w sferze zatrudnienia na obszarach wiejskich. Promocja zaś zrównoważonego i trwałego rozwoju może mieć również istotne znaczenie dla jakościowego wizerunku produkowanej w Polsce żywności. Mimo że rynek
żywności ekologicznej nie rozszerzy się zbytnio ponad rozmiary obecne, będzie rosło znaczenie rynku produktów regionalnych i lokalnych. Przed Polską w tym zakresie stoi wiele
szans do wykorzystania.
Trzeci sektor rolnictwa, jaki ukształtuje się w Polsce bardziej wyraźnie niż obecnie, to sektor rolnictwa socjalnego i hobbystycznego. Za rozwojem tego sektora przemawiają co najmniej dwa względy. Pierwszy, to bardzo trudna sytuacja na rynku pracy w ogóle, która przy istnieniu nadmiernego, jawnego i ukrytego bezrobocia na wsi będzie wymagała zatrzymania
w rolnictwie także tych, którzy będą prowadzić rolnictwo na pół naturalne, dające pewnej grupie ludzi możliwość przeżycia i skromnego utrzymania. Aby uniknąć pogłębiania się zjawiska
ubóstwa i wykluczenia społecznego niezbędne będzie wprowadzenie dla tego typu gospodarstw rolnych – małych, o charakterze naturalnym, których właściciele będą korzystać z pomocy socjalnej – odpowiedniej polityki o charakterze socjalnym. Winna to być polityka o charakterze narodowym, chociaż jej wprowadzenie wymagać będzie uzgodnień w ramach Unii
Europejskiej. Innym czynnikiem zwiększania znaczenia tej grupy gospodarstw jest ogólny,
chociaż niepisany, cel Wspólnej Polityki Rolnej polegający na ograniczaniu tempa wzrostu
produkcji rolnej. Dopuszczenie do zagospodarowania pewnej części gruntów rolnych (działek o powierzchni nie przekraczającej pewnego pułapu) przez drobnych właścicieli, emerytów i rencistów, nierolników oraz rezydentów wiejskich mogłoby ograniczyć presję na powiększanie produkcji rolniczej i wpłynąć wspierająco na rozwój pozarolniczych funkcji obszarów wiejskich. Część gruntów z tego sektora wypadłaby z rolnictwa i przechodziła do sektora
nieruchomości pozarolniczych. Mogłaby stanowić podstawę rozwoju budownictwa mieszkaniowego na wsi typu rezydencjalnego oraz taniego budownictwa typu socjalnego, co może
być ważnym elementem rozwoju wsi, zwłaszcza w pobliżu miast i aglomeracji miejskich.
Przeobrażenia w sferze podmiotowej i instytucjonalnej
Modernizacja i rozwój wielofunkcyjności rolnictwa pociągnie za sobą konieczność zmian
instytucjonalnych na wsi, zwłaszcza w sferze otaczającej rolnictwo oraz ogólne przekształcenie struktury funkcjonalnej wsi. Elementem tych zmian będą przesunięcia w strukturze podmiotowej rolnictwa i gospodarki wiejskiej.
Dotychczas głównym obiektem zainteresowania i podmiotem gospodarującym na wsi
jest rodzinne gospodarstwo rolne, którego interesom i potrzebom rozwoju podporządkowane są sprawy rodziny chłopskiej i wiejskiego gospodarstwa domowego na wsi. Z czasem, gdy
gospodarstwo rolne ogranicza swe znaczenie jako główne miejsce zatrudnienia i dochodów
dla ludności, przekształca się w obiekt, który jest tylko narzędziem albo jednym z narzędzi
pozyskiwania dochodów i kształtowaniu podstaw bytowych rodziny i gospodarstwa domowego. Głównym podmiotem kształtującym decyzje w przyszłości będzie nie rolnik, będący
kierownikiem gospodarstwa rolnego, lecz głowa rodziny wiejskiej, głowa gospodarstwa
123
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce
domowego podejmująca decyzje strategiczne na przyszłość, z uwzględnieniem możliwości
i zagrożeń wypływających zarówno z gospodarstwa rolnego, jak też z całego otoczenia bliższego i dalszego. Los rodziny rolnika będzie w coraz mniejszym stopniu zależny od sytuacji
wynikającej ze stanu gospodarstwa rolnego, a coraz bardziej będzie kształtowany przez relacje członków gospodarstwa domowego z otoczeniem ekonomicznym i społecznym tkwiącym w gospodarce lokalnej i regionalnej oraz w gospodarce wykraczającej poza granice państwa i ramy gospodarki narodowej.
Wzrost znaczenia procesów globalizacji i relacji zewnętrznych ujawni się w narastającej roli w rozwoju wsi podmiotów zbiorowych, będących wyrazem dążeń i aspiracji społeczności lokalnych, grup zawodowych i grup interesu. Zwiększona rola podmiotowości zbiorowej może
się uzewnętrznić w działalności samorządów terytorialnych, których zakres działania oraz możliwości i środki, którymi się posługują powinny wzrosnąć. Do zadań samorządu terytorialnego
będą należeć nie tylko tradycyjne funkcje samorządowe i zadania w zakresie rozbudowy infrastruktury technicznej i społecznej. Gmina i jej organy, działające we współdziałaniu z podmiotami gospodarczymi i organizacjami pozarządowymi, będą przejmować w coraz większym zakresie zadania w dziedzinie organizacji i zarządzania lokalnymi zasobami, działalnością w sferze nawiązywania kontaktów zewnętrznych i pozyskiwaniem partnerów zewnętrznych. Poprzez odpowiednią działalność informacyjną i marketingową gminy mogą także spełniać ważne funkcje w sferze zarządzania zasobami ludzkimi, przyrodniczymi i ekonomicznymi.
Przyszłość polskiego rolnictwa i społeczności wiejskiej będzie w dużym stopniu uzależniona od sprawności systemu edukacji i doskonalenia zawodowego. Budowa kapitału intelektualnego na wsi i jego racjonalne wykorzystanie napotyka bariery zarówno ekonomiczne, jak
i instytucjonalne. Dla przyszłego dobra polskiej wsi należałoby zahamować „oczyszczanie” poszczególnych osiedli ze szkół wiejskich. O roli jaką odegrały na wsi szkoły nie ma potrzeby mówić, gdyż jest to sprawa oczywista. Likwidacja szkół wiejskich jest błędem strategicznym rozwoju obszarów wiejskich w Polsce. Zamiast likwidować należałoby te placówki przekształcać
w ośrodki wielofunkcyjne, tworzyć w ich siedzibach ośrodki kultury lokalnej, łączące funkcje
edukacyjne, upowszechnieniowe, doradcze i kulturalne. Aktualnie przeszkodą w takim potraktowaniu szkół jest branżowy system finansowania i zarządzania taką „wielofunkcyjną” instytucją wiejską. Nie jest to jednak sprawa nie do pokonania i miejmy nadzieję, że jej rozwiązanie przywróci szkoły społecznościom lokalnym, przynajmniej tym, które o nie walczą.
Jednym z kluczowych obszarów rozwoju wsi będzie racjonalne gospodarowanie przestrzenią i gruntami, w tym gruntami rolnymi i innymi zasobami przyrodniczymi. Przyspieszanie przemian agrarnych, wypadanie gruntów z użytkowania rolniczego, nasilanie się zjawiska
dzierżawy gruntów zwiększy odpowiedzialność gminy w sferze zachowania porządku i ładu
przestrzennego oraz racjonalnego wykorzystania zasobów lokalnych, w tym gruntów rolnych. Powstanie potrzeba tworzenia całościowego, lokalnego systemu gospodarowania gruntami i zasobami ludzkimi oraz zasobami przyrodniczymi. Ważnymi partnerami samorządów
terytorialnych w wypełnianiu zintegrowanych i zrównoważonych koncepcji rozwoju wsi będą coraz liczniejsze organizacje samorządu zawodowego, organizacje pozarządowe, grupy
producenckie i grupy lobbingowe. Ich zadaniem jest ochrona interesów grupowych, co przy
odpowiednich działaniach koordynacyjnych samorządu terytorialnego, może służyć interesom całej społeczności.
Lokalne systemy produkcyjne
Rozwijające z trudem działalność obecne grupy producenckie mają w przyszłości szansę
stać się realną siłą, tak wobec odbiorców i dostawców w łańcuchach handlowych, jak też wpływać na zbiorową aktywność i wyniki gospodarowania. W tym działaniu jest również miejsce
na rozwój nowych alternatywnych form spółdzielczości rolniczej. Wśród tego ruchu rozwoju
124
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Mieczys∏aw Adamowicz
instytucjonalnego ważną rolę będą odgrywać firmy i organizacje usługowe działające w sferze
nowych technik i technologii wykorzystywanych, tak w procesach produkcji, jak i w gospodarstwach domowych. Organizacje te i firmy niekoniecznie muszą być usytuowane na stałe w środowisku lokalnym. Istotną rolę będą więc odgrywały sieci powiązań działających w rozproszeniu gospodarstw rolnych, gospodarstw domowych i innych instytucji i podmiotów gospodarczych na wsi z centrami naukowymi, parkami technologicznymi, zakładami przetwórczymi,
ośrodkami doradztwa i innymi partnerami społecznymi, którzy będą kierowali się bardziej korzyściami współpracy niż wzajemną konkurencją. Z tych różnych powiązań współpracy, w których ważną rolę mogą odgrywać także duże kluczowe zakłady produkcyjne, będą wyłaniać się
lokalne systemy produkcyjne – branżowe i funkcjonalne grona współpracy. Działalność tych
lokalnych systemów produkcyjnych, obok efektów gospodarczych, przynosić będzie pozytywne efekty społeczne dla gospodarki i społeczności lokalnych. Można oczekiwać ogólnego
zwiększenia roli kapitału społecznego w rozwoju wsi i rolnictwa.
Globalizm ekonomiczno-polityczny i jego skutki
Zjawiska globalizacji ekonomicznej wzmocnione polityką mocarstw światowych dają
ogromną siłę ekonomiczną wielkim korporacjom transnarodowym i prowadzą do skupienia
władzy nad światem w wąskich grupach interesu, które kontrolują kluczowe obszary i dobra
rzadkie, mające znaczenie strategiczne. Do zestawu tych dóbr, takich jak kapitał finansowy,
surowce energetyczne, złoża niektórych surowców itp. należy także woda pitna, a w pewnym
zakresie także grunty rolnicze. W przeszłości kontrolę nad tymi dobrami strategicznymi sprawowały rządy narodowe, dzisiaj coraz bardziej podlegają one decyzjom różnych, nieraz trudnych do zidentyfikowania grup nacisku, oddziałujących często niewidoczną ręką na poczynania poszczególnych państw czy ugrupowań integracyjnych. Demokracje poszczególnych
państw są często iluzoryczne i to stwierdzenie nie odnosi się tylko do krajów małych czy średnich. Po rozpadzie dwubiegunowego układu sił światowych ukształtował się układ w postaci
triady, której podstawowe składniki tworzyły Stany Zjednoczone, Japonia i Unia Europejska.
Dzisiaj mamy do czynienia ze zjawiskiem tworzenia struktur bardziej złożonych, których ramy wyznacza tzw. Grupa G-8 (najbardziej uprzemysłowione państwa świata wraz z Rosją)
oraz takie globalne organizacje jak WTO, OECD, UNCTAD, Bank Światowy i inne. Mówi się
obecnie także o zjawisku kontynentalizacji, która może prowadzić do tworzenia wspólnych
rządów ponadpaństwowych na obszarach poszczególnych kontynentów. Tendencje te, mimo że przynoszą pewne korzyści wszystkim uczestnikom, są często sprzeczne z tradycjami
i oczekiwaniami małych i średnich państw narodowych, grup etnicznych, czy ludzi wykluczonych z korzyści globalizacji. Narastający globalizm rodzi opór i sprzeciw ludzi w wielu krajach
w postaci ruchów antyglobalistycznych. Ruchy te już dziś mają na świecie miliony zwolenników. Od antyglobalizmu niedaleka droga do terroryzmu, z którego skutkami należy się poważnie liczyć. Skutki globalizmu ujawniają się nie tylko w sferze ekonomicznej i politycznej,
przenikają też do strefy kulturowej, także do tradycyjnej kultury chłopskiej i kultury regionalnej i narodowej.
Globalizacja sprawia, że bardziej wyraźny w poszczególnych krajach staje się podział na
korzyści (dochody) czerpane z własności kapitału i z pracy najemnej. Przy tym postęp i przekształcenia technologiczne wzmacniają w tym podziale właścicieli kapitału i osłabiają właścicieli siły roboczej. Patrząc z tej perspektywy na procesy transformacji i prywatyzacji w Polsce
należy zauważyć, że Polacy jako naród nie wychodzą na tych procesach dobrze. Pozbywając
się własności kapitału materialnego utracili w znacznym stopniu źródło pozyskiwania dochodów kapitałowych na rzecz obcych podmiotów gospodarczych, a wielkie bezrobocie będące
wynikiem racjonalizacji w gospodarce uniemożliwia wykorzystanie w pełni posiadanych zasobów pracy jako źródła dochodów i jakości życia.
125
Zjawiska i procesy globalne a rozwój wsi i rolnictwa w Polsce
Globalizm oznacza łatwość przepływu własności kapitału materialnego i finansowego
z wyjątkiem własności ziemi. Rynki ziemi w poszczególnych krajach były w znacznym stopniu ograniczone do granic państw narodowych. Istnieją dość mocne siły polityczne i społeczne aby w dalszym ciągu ograniczać zakres tych rynków, chociaż aktualne postanowienia wewnętrzne Unii Europejskiej prowadzą także do liberalizacji rynku ziemi rolniczej. Należy
oczekiwać, że ograniczenia na tym polu dalej się utrzymają, a ziemia jako podstawowy środek produkcji dla działalności rolniczej i zasób majątkowy na obszarach wiejskich będzie
spełniać rolę buforową w dalszych procesach globalizacyjnych.
Globalizacja kulturowa
Przenikanie zjawisk i skutków globalizacji do wszystkich sfer życia gospodarczego, społecznego i politycznego powoduje masowe przyjmowanie przez ludzi pewnych wzorców
i sposobów zachowań społecznych oraz utrwalanie się ich w kulturze poszczególnych krajów
i regionów, miast i wsi. Ujednolicenie wzorców kulturowych i stylów życia jest zjawiskiem negatywnym i niebezpiecznym, niesie bowiem za sobą zunifikowaną wizję człowieka, osłabia
tożsamość narodową i etniczną, narusza utrwalony tradycjami sposób funkcjonowania
wspólnot ludzkich i systemu uznanych wartości. Z drugiej strony racjonalna globalizacja
w sferze kultury umożliwia lepsze poznanie i zrozumienie świata, ujawnienie się globalnej
solidarności, szybszej reakcji na zaistniałą sytuację i zagrożenia. Pozytywne znaczenie globalizacji kulturowej może ujawnić się w reakcji na negatywne zjawiska przyrodnicze i klimatyczne mające znaczenie dla ochrony przyrody i sposobu gospodarowania w rolnictwie.
W tym sensie globalizacja, która wydaje się być trendem nieuniknionym, może stać się drogą do rozwiązywania palących problemów ludzkości. Wydaje się, że to zróżnicowane – zarówno pozytywne jak i negatywne – oddziaływanie globalizacji na rolnictwo i mieszkańców
wsi w Polsce będzie także w zróżnicowany sposób kształtować postawy i sposoby zachowania się rolników i mieszkańców polskiej wsi w najbliższej przyszłości. Zróżnicowane efekty
globalizacji będą z pewnością coraz ważniejszym czynnikiem rozbieżności poglądów i elementem programów ugrupowań politycznych w kwestii wizji polskiej wsi i rolnictwa na przyszłe dziesięciolecia.
126
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Wielozawodowość na obszarach wiejskich
– perspektywa globalizacji
Andrzej Kaleta
Instytut Socjologii
Uniwersytet Mikołaja Kopernika
Wyniki wszystkich znanych mi debat na temat strategii rozwoju obszarów wiejskich, inicjowanych przez najważniejsze gremia naukowe i polityczne Europy przełomu wieku XX
i XXI1, jednoznacznie wskazują, że stworzenie optymalnych warunków życia dla wielu milionów ludzi mieszkających na wsi2 wiąże się z rozwiązaniem problemu zatrudnienia, a tym samym zwiększenia możliwości uzyskiwania dochodów poza tradycyjnie rozumianym rolnictwem. Tymczasem praktyka społeczna tego samego okresu dowodzi, że programy ograniczenia bezrobocia na obszarach wiejskich przez tworzenie nowych, pełnoetatowych miejsc pracy
nie mają wystarczająco pewnych szans realizacji. Także uzyskanie statusu tzw. klasycznego
dwuzawodowca, przez zatrudnienie rolnika na drugim etacie w przemyśle, rzemiośle lub usługach, staje się coraz bardziej iluzoryczne3.
W tej sytuacji problem pełniejszego zagospodarowania nadwyżek siły roboczej występującej na wsi, może zostać rozwiązany tylko przy uwzględnieniu możliwości zatrudnienia
w niepełnym wymiarze czasu pracy „... po kilka godzin dziennie, kilkaset godzin w roku, kilka miesięcy w sezonie czy innym zależnym od zapotrzebowania układzie organizacyjnym.
A wszystko to w celu pełniejszego zagospodarowania »nisz dochodowych«, nie w pełni wykorzystywanych w systemie zatrudnienia pełnoetatowego”4.
Wśród analizujących przyczyny sygnalizowanych zjawisk dominuje przekonanie, że kryzys sfery dochodów i zatrudnienia na obszarach wiejskich jest pochodną ekspansji rolnictwa
przemysłowego. Nie negując prawomocności tego poglądu, wspieranego wieloma dowodami empirycznymi, chciałbym wskazać, że potrzeba dywersyfikacji źródeł dochodów ludności
1
Myślimy przede wszystkim o wysiłkach Komisji Europejskiej, przedstawionych w dokumentach „Agenda 2000”, aby
w polityce rolnej i strukturalnej promować obraz wielofunkcyjnego i zintegrowanego rozwoju wsi. Podobny postulat zawierają deklaracje końcowe dwóch paneuropejskich konferencji (Cork – listopad 1996 r.; Salzburg – listopad 2003 r.),
w których kilkuset delegatów, reprezentujących wszystkie europejskie środowiska naukowe, polityczne i zawodowe, dyskutowało na temat nowych kierunków polityki rozwoju obszarów wiejskich, odchodząc od tradycyjnego rozróżnienia
między polityką rozwoju obszarów wiejskich i sektorową polityką rozwoju rolnictwa (CAP). Praktyczną konsekwencją tego typu myślenia jest stopniowe przekształcenie Wspólnej Polityki Rolnej w Europejską Politykę Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich, której nadrzędnym celem jest integracja Europy, przez wzmocnienie jej społeczności wiejskich
2
W roku 2001 mieszkańcy obszarów wiejskich stanowili 20,4% populacji Unii Europejskiej i nieco ponad 38% społeczeństwa polskiego. Zob. Polska Wieś po wejściu do Unii Europejskiej, FDPA – Warszawa 2004, str. 127
3
Chociaż dane statystyczne ilustrujące zagadnienie klasycznego dwuzawodowstwa (gospodarstwo rolne + praca najemna poza gospodarstwem na całym etacie) są mało precyzyjne, ze względu na trudność oddzielenia pracy najemnej na
etacie od wszystkich pozostałych form dodatkowego zatrudnienia poza rolnictwem, mamy prawo domniemywać, że
w całej Europie systematycznie maleje liczba rolników funkcjonujących w tym systemie, rozwiązującym problemy dochodowe wsi w pierwszych dziesięcioleciach po drugiej wojnie światowej. Na przykład w Grecji, liczba gospodarstw ze
stałym zatrudnieniem poza farmą spadła z 8,2% w roku 1961 do 3,9% w roku 1981 (za: Stathis Damianakos, The Ongoing Quest for a Model of Greek Agriculture w: Sociologia Ruralis 2/97, str. 200). W Polsce proces odchodzenia od klasycznego dwuzawodowstwa rozpoczął się wraz z transformacją ustrojową. Jeżeli wierzyć danym statystycznym, to w roku
1975 z tej formy kombinowanego zatrudnienia korzystało jeszcze ponad 30% posiadaczy gospodarstw rolnych, w roku
2002 już tylko niecałe 5%. Pośrednio na rzecz tej tezy przemawia także spadek ludności wiejskiej utrzymującej się z pracy, w tym także najemnej na pełnym etacie (w roku 1988 – 47,1%, a w roku 2002 już tylko 31,1%) oraz utrzymującej się
z pracy także poza gospodarstwem rolnym (z 39% w roku 1996 do 27% w roku 2002). Szacunki własne na podstawie:
http://www.stat.gov.pl/index.htm; Polska wieś po wejściu do Unii Europejskiej, FDPA Warszawa 2004, s. 162-163
4
Zob. W. Pevetz, Nowe drogi wielozawodowości wiejskiej, w: A. Kaleta (red.), Socjologia wsi w Austrii, Toruń 1994 r.,
str. 153-154
127
WielozawodowoÊç na obszarach wiejskich – perspektywa globalizacji
wiejskiej (zarówno rolniczej, jak również pozarolniczej), wynikająca z przemysłowego sposobu rozwoju współczesnego rolnictwa, jest silnie wzmacniana przez proces globalizacji światowego systemu społeczno-ekonomicznego.
Przejawy globalizacji – na użytek niniejszego opracowania, za najnowszym akademickim
podręcznikiem socjologii, definiujemy ją jako procesy „...zacieśniania światowych więzi i współzależności społecznych”5 – odnajdujemy w różnych sferach funkcjonowania cywilizacji (w kulturze, polityce, stylach życia itd.), a przede wszystkim w światowym systemie ekonomicznym.
Jego globalizacja wymusza na wszystkich podmiotach gospodarczych – do których zaliczam
także gospodarstwa rolne, wiejskie zakłady rzemieślnicze, małe i średnie przedsiębiorstwa
funkcjonujące na wsi, wszystkie typy jej instytucji usługowych oraz wiele elementów infrastruktury – dostosowanie się do nowych zasad funkcjonowania, charakteryzowanych przez:
• szybkie przenikanie i wdrażanie nowoczesnych technologii, w tym przede wszystkich informatycznych;
• intensyfikację międzynarodowej wymiany gospodarczej;
• utratę części suwerenności gospodarczej na rzecz transnarodowych korporacji produkcyjnych i kapitałowych.
Fundamenty globalnego myślenia i działania tworzą się bez wątpienia za sprawą upowszechnienia nowoczesnych technologii teleinformatycznych. Ponieważ informatyzacja życia gospodarczego i społecznego ma charakter uniwersalny, obejmuje także obszary wiejskie, stanowiąc powszechną i chyba najważniejszą cechę ich rozwoju w XXI wieku, bez
względu na wcześniejsze zróżnicowanie kulturowe, ekonomiczne i geograficzne, jak też historię gospodarczą. To głównie dzięki niej współczesna wieś otrzymuje jedyną w swoim rodzaju szansę regeneracji swego systemu pracy i produkcji oraz wykorzystania możliwości daleko idącej decentralizacji wielu rodzajów działalności gospodarczej, uwolnienia wielu typów działalności zawodowej od ciasnego gorsetu infrastruktury dużego miasta oraz zwielokrotnienia możliwości operowania na rynku6. Wszechobecna informatyzacja, stanowiąc instrument włączania wsi i rolnictwa w struktury społeczeństwa globalnego, daje jednocześnie
szansę korzystania w rozwoju z zasobów własnych, co u schyłku XX wieku zostało odzwierciedlone w haśle „Myśl globalnie, działaj lokalnie”.
* * *
Proces zmian w światowym systemie ekonomicznym niesie ze sobą rewolucyjne przeobrażenia w sposobach pozyskiwania środków na utrzymanie. Najpoważniejsze z nich, to
zmniejszające się możliwości pracy na tzw. etacie, gwarantującym nie tylko stały dochód, ale
także zabezpieczenie socjalne. Ponieważ – jak piszą znawcy zagadnienia – takie pełnoetatowe miejsca pracy będą coraz droższe i jednocześnie coraz mniej efektywne, w związku
z czym ich liczba będzie ustawicznie malała, na rzecz częściowych lub czasowych możliwości zatrudnienia7; „...trzeba będzie zaaprobować fakt, że dochód zaspokajający potrzeby rodziny będzie tworzony nie tylko z wynagrodzenia etatowego, ale także z aktywności wielozawodowej, przy wykorzystaniu możliwości, jakie daje kombinowane zatrudnienie częściowe.
Jest rzeczą zrozumiałą, że trudno utrzymać rodzinę pracując trzy – cztery godziny dziennie,
5
A. Giddens, Socjologia, Warszawa 2004 r., str. 73
N. Varelidis, Information Society and Suistainable Rural Development, Euracademy Thematic Guide Sereies, Athens
2003 r.
7
Myślimy przede wszystkim o szeroko dyskutowanej książce Jeremy Rifkina Koniec Pracy (Wydawnictwo Dolnośląskie
2001) oraz Manuel’a Castells Galaktyka internetu (Wydawnictwo Rebis 2003). Tego samego dotyczy tzw. paradoks produktywności (nazywany także paradoksem Solowa – nagrodzonego za swoje prace w tym zakresie Nagrodą Nobla
z ekonomii, w roku 1987) analizowany w książce Dariusza Tadeusza Dziuby Ewolucja rynków w przestrzeni elektronicznej (Wydawnictwo „Nowy Dziennik” Katedry Informatyki Gospodarczej i Analiz Ekonomicznych Wydziału Nauk
Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego 2001). Za: Przemysław Pankowski, rozprawa doktorska przygotowywana w Instytucie Socjologii UMK.
6
128
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Andrzej Kaleta
ale – jak tego dowodzą liczne przykłady – staje się to możliwe, gdy połączymy pracę w niepełnym wymiarze godzin w jednym miejscu, z pracą w innym zakładzie, z pracą chałupniczą
albo z dodatkową działalnością na własny rachunek”8.
Inny równie istotny wymiar sygnalizowanych przeobrażeń sposobu pracy łączy się z przywracaniem rozerwanego w okresie społeczeństwa przemysłowego związku między miejscem zamieszkania (czyli domem / mieszkaniem) i miejscem zatrudnienia (czyli biurem /
urzędem / fabryką). Staje się to możliwe za sprawą tzw. telepracy (ang. teleworking), czyli nowej formy świadczenia różnych typów pracy przez pracowników całkowicie lub częściowo
poza siedzibą firmy (w domu lub w innym typie oddalenia od umiejscowienia pracodawcy),
dzięki wykorzystaniu technologii informatycznych. Telepraca – rozpowszechniająca się obecnie głównie w sferze usług (podstawowego sektora zatrudnienia w społeczeństwie postprzemysłowym) – jest równie efektywna zarówno w systemie pełnoetatowym (ang. full time job)
jak i niepełnoetatowym (part time job), a jej zróżnicowane formy9 szczególnie odpowiadają
potrzebom funkcjonowania zawodowego w obrębie kombinowanego sposobu organizowania dochodów. W świetle coraz liczniej podejmowanych badań wydaje się nie ulegać wątpliwości, że liczba ludzi pracujących w systemie telepracy będzie rosła10. Ze względu na sygnalizowane właściwości tej formy zatrudnienia oraz samozatrudnienia, szczególnie często korzystają z niej mieszkańcy obszarów wiejskich, jeśli tylko pozwala na to odpowiednio rozwinięta infrastruktura teleinformatyczna, zapewniająca dobrą komunikację z miastem, gdzie najczęściej jeszcze są ulokowane firmy pracodawców. Z tego też względu telepracę uznaje się za
nowy, wielce obiecujący instrument społeczno-ekonomicznego rozwoju wsi. Po pierwsze bowiem, zarówno ta część ludności wiejskiej, która chce pozostać w środowisku rodzimym, jak
i mieszkańców miast, pragnących zamieszkać na wsi, otrzymuje szansę zorganizowania sobie
tam satysfakcjonującego miejsca pracy, co bez wątpienia sprzyja procesom repopulacyjnym
i ich pochodnym, głównie w postaci wzrostu zapotrzebowania na różne rodzaje usług. Ograniczenie dokuczliwych migracji wahadłowych dzięki pracy wykonywanej w całości lub
w części w wiejskim miejscu zamieszkania, daje także szansę przełomu w organizacji życia
rodzinnego, w tym w opiece nad dziećmi. Ułatwia także pełniejsze włączanie się w role społeczne charakterystyczne dla wiejskich społeczności lokalnych, a w ich obrębie budowanie
zasobów kapitału społecznego.
* * *
Upowszechnianie wielozawodowości – jako być może podstawowej formy aktywności
zawodowej mieszkańców wsi w społeczeństwie XXI wieku – wydaje się być silnie sprzężone
z nowym modelem społeczeństwa (nazywanym informatycznym, a teraz coraz częściej
8
W. Pevetz, op. cit., s. 153
W praktyce społecznej spotykamy różne formy telepracy:
• wykonywaną w domu (ang. home-based teleworking) – charakteryzującą tych, którzy wykonują większość pracy we
własnym domu / mieszkaniu komunikując się z pozostałą częścią załogi za pomocą urządzeń teleinformatycznych;
• nomadyczną (ang. nomadic teleworking) – charakterystyczną dla pracowników (na przykład personelu nadzorującego eksploatację różnych maszyn i urządzeń czy pracowników działów sprzedaży) wykonujących większość swoich
obowiązków poza umownym biurem/ fabryką, w różnych innych miejscach (u klienta, podwykonawcy,w podróży itp.);
• ad- hoc (ang. ad hoc teleworking) – obejmującą zatrudnionych wykonujących swoje zadania zasadniczo w siedzibie
pracodawcy, a tylko sporadycznie czy okazjonalnie także w domu.
Za: Iwona Leśniewicz, rozprawa doktorska przygotowywana w Instytucie Socjologii UMK
10
W roku 2000, w Stanach Zjednoczonych, w różnych formach telepracy pracowało już około 16,5 miliona pracowników,
w Wielkiej Brytanii około 7,5% populacji pracujących, jednocześnie przewidując, że w roku 2020 wskaźnik ten przekroczy 23%. Zob. A. Kniaź, Warsztat w sypialni, tp://www.pckurier.pl/archiwum/art0.asp?ID=4743; Nikos Varedelis, Information Society and Sustainable Rural Development, Euracademy Thematic Guide Series, Athens 2003 r., str. 19.
Znaczący przyrost tego typu miejsc pracy obserwujemy także w Polsce, w której w tym systemie w roku 2000 pracowało 11% siły roboczej, a dalsze 20% w najbliższej przyszłości zamierza z tej formy zatrudnienia skorzystać. Zob. Telepraca szansą dla kobiet, Wyniki badań pracodawców – opracowanie badań sondażowych autorstwa Dariusza Kucharskiego, Warszawa 2000 r. Projekt realizowany przez Stowarzyszenie SEFIA z Paryża, Fundację Centrum Promocji
Kobiet z Warszawy oraz Litewskie Stowarzyszenie Kobiet z Wilna, http://neta.republika.pl/magisterska/pliki/3.html.
9
129
WielozawodowoÊç na obszarach wiejskich – perspektywa globalizacji
w efekcie dyskusji nad tzw. Strategią Lizbońską – społeczeństwem opartym na wiedzy),
w którym podstawą każdego typu działalności, w tym także działalności ekonomicznej, jest
wiedza i umiejętność korzystania z informacji. Owe sprzężenie skutkuje między innymi tym,
że działalność zawodową charakteryzuje, bądź charakteryzować będzie, coraz krótszy czas
przydatności wiedzy i umiejętności nabytych w procesie edukacji szkolnej, a więc innymi słowy funkcjonowania w wyuczonym zawodzie. To zaś oznacza, że mieszkańcy wsi (tak samo
zresztą jak mieszkańcy miast) przez cały okres swojej aktywności zawodowej obligowani są,
lub już w najbliższej przyszłości będą, do permanentnego współdziałania z instytucjami edukacyjnymi, celem uzyskania możliwie najszerszej i najbardziej aktualnej wiedzy ogólnej i specjalistycznej, od której zależeć będzie możliwość aranżowania zróżnicowanych rodzajów własnej aktywności ekonomicznej, zgodnej z:
• ogólnymi trendami rozwoju i zasadami funkcjonowania gospodarki światowej;
• zasadami zrównoważonego rozwoju, zakładającego harmonizowanie procesów gospodarczych z ochroną przyrody i dziedzictwa kulturowego;.
• modelem rozwoju obszarów wiejskich, zakładającym w pierwszym rzędzie wykorzystywanie zasobów lokalnych, zarówno w sensie zasobów materialnych, jak i tzw. kapitału
społecznego.
Za nie budzące w zasadzie kontrowersji można uznać stwierdzenie, że sygnalizowany kierunek przekształceń aktywności ekonomicznej na obszarach wiejskich wymaga w pierwszym
rzędzie wzmocnienia ich kapitału społecznego. To z kolei może się ziścić głównie przez:
• upowszechnienie co najmniej średniego poziomu wykształcenia, w tym głównie tzw. wykształcenia ogólnego, bo ono dopiero stwarza możliwości nabywania odpowiedniego rodzaju i poziomu kwalifikacji zawodowych, niezbędnych do pracy zarówno w rolnictwie,
jak i poza rolnictwem, w warunkach konieczności dywersyfikowania źródeł dochodów;
• zintensyfikowanie kształcenia dorosłych, celem podniesienia poziomu wykształcenia
ogólnego oraz uzupełnienia wykształcenia przez już pracujących w rolnictwie, dającego
im szansę zaistnienia na lokalnych rynkach pracy lub samozatrudnienia;
• wprowadzenie nowych treści i rozwiązań organizacyjnych w system przygotowania zawodowego rolników, celem podwyższenia poziomu ich wykształcenia ogólnego, a także wyposażenia w wiedzę obywatelską, dzięki której pojawi się szansa wytworzenia odpowiednich postaw społecznych, których coraz częściej, oprócz umiejętności czysto fachowych,
wymaga się od pracujących na roli (zamiłowania do ziemi i zwierząt, podjęcia zadań
ochrony dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego oraz gotowości do pokonywania naturalnych niewygód związanych z pracą w rolnictwie).
Zagadnienie pomnażania zasobów kapitału społecznego na drodze intensyfikacji wszystkich dotychczasowych i wprowadzania nowych form kształcenia ludności wiejskiej łączę
z wielokrotnie już sygnalizowanymi właściwościami podstawowego instrumentarium procesu globalizacji jakim są nowoczesne media teleinformatyczne. Ich zastosowanie umożliwia
nie tylko sygnalizowane wcześniej rozerwanie związku między miejscem pracy i miejscem
zamieszkania, ale także równie istotnej zależności między możliwościami i jakością procesu
kształcenia a miejscem zamieszkania. A nie od dziś wiadomo, że u podstaw różnicowania
szans oświatowych, a co za tym idzie i życiowych – zarówno dzieci i młodzieży w zakresie
edukacji ogólnej i zawodowej, jak i dorosłych w zakresie edukacji permanentnej – leży wiejski (rustykalny) lub miejski (zurbanizowany) typ osadnictwa. Z powszechnie znanych powodów w tym pierwszym typie jednostek osadniczych nie ma możliwości powołania wszystkich instytucji oświatowych niezbędnych do kształcenia na poziomie gwarantującym jednostce rozwój uznawany za optymalny. Co więcej, funkcjonujące tam instytucje kształceniowe
– z powodów także powszechnie znanych – generalnie kształcą na poziomie niższym, jak ich
odpowiedniki w wielkich miastach. Teleinformatyka tworzy więc jedyną w swoim rodzaju
szansę rzeczywistego wyrównywania szans oświatowych, a tym samym ograniczenia skutków jednego z podstawowych czynników tzw. zapóźnienia cywilizacyjnego wsi, wynikające-
130
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Andrzej Kaleta
go dotąd w dużej mierze z konieczności poszukiwania indywidualnych możliwości rozwoju,
przez migrację stałą lub wahadłową do dużego miasta.
Ową szansę upatruję w rozwoju systemów nauczania na odległość (ang. distance learning). Ujmując je od strony teorii, powiemy, że jest to przekaz wiedzy i umiejętności oraz dostęp do informacji, dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii teleinformatycznych
(komputer, sieć komputerowa, baza danych, zasoby Internetu itp.). Ich zastosowanie zapewnia komunikację dwustronną między uczniem /studentem i nauczycielem / wykładowcą, dając pomimo ich przestrzennego rozdzielenia (interakcja pośrednia zastępuje interakcję bezpośrednią, charakterystyczną dla tradycyjnego nauczania szkolnego) wrażenie likwidacji dystansu fizycznego w obrębie stosunku edukacyjnego11. Rozpatrując rzecz całą od strony bardziej praktycznej myślimy o systemie nauczania, który umożliwia uczestnictwo w zajęciach,
czy innych formach nauczania, niekoniecznie przez przebywanie w salach lekcyjnych, wykładowych, laboratoriach, bibliotekach, zlokalizowanych w budynkach szkół czy uczelni wyższych, ale także poza nimi, na przykład, we własnym mieszkaniu, w miejscu pracy, w wiejskiej
szkole czy wiejskim ośrodku kultury i gdzie indziej.
Nauczanie na odległość bez wątpienia otwiera różnorodne pola działań mających na celu zdobywanie wiedzy i likwiduje wiele tradycyjnych barier te działania dzisiaj utrudniających, szczególnie na obszarach wiejskich. Zachęcające doświadczenia zagraniczne12 wskazują, iż korzystają z niego głównie najmniej zamożni, których nie stać na edukację poza miejscem zamieszkania lub bez podjęcia pracy zarobkowej, w tym coraz częściej mieszkańcy wsi
i małych miast, którym zazwyczaj jeszcze trudniej jak mieszkańcom wielkich aglomeracji
miejskich pokrywać rosnące koszty kształcenia w systemie tradycyjnym.
* * *
Reasumując, globalizacja wymusza daleko idące przeobrażenia życia społecznego mieszkańców wsi, obejmujące zarówno znaczące zmiany w sferze ich działalności zawodowej, jak
i zupełnie nowe podejście do wiedzy i informacji, bez którego dywersyfikacja źródeł dochodów – tak samo zresztą, jak wielu innych składowych współczesnych strategii rozwoju obszarów wiejskich (wielofunkcyjność, rozwój zrównoważony, odnowa etc.) – pozostanie hasłem,
niezdolnym do przekształcenia się w rozsądną alternatywę dla dotychczasowych, w ograniczonym stopniu skutecznych, sposobów rozwiązywania problemów dochodowych i zatrudnieniowych mieszkańców wsi. Globalizacja to jednak także potężne instrumenty urzeczywistniania owych nowych standardów działania, w postaci nowoczesnych systemów teleinformatycznych, których upowszechnienie na obszarach wiejskich stanowi jedno z ważniejszych wyzwań rozwojowych wieku XXI.
11
Zob. D. R. Garrison, D. Shale, Mapping the boundaries of distance education: Problems in defining the field, w: American Journal of Distance Education 1987 r., nr 1, str. 7-13
12
Nauczanie na odległość co najmniej od lat dwudziestu jest rozwijane z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych,
gdzie już przed pięcioma laty studia tego typu oferowała blisko połowa uczelni wyższych (za A. Kosiarz-Stolarska,
Uniwersytet wirtualny. Szanse i zagrożenia, w: Kultura i Edukacja 2000, nr 4, s. 105-106), Australii i innych krajach
świata. Próby z tego typu kształceniem rozpoczęły również niektóre ośrodki edukacyjne w Polsce (zob.
www.okno.pw.edu.pl; www.puw.edu.pl; http://www.come.uw.edu.pl/). Niestety tylko nieliczne oferty są kierowane do
mieszkańców polskiej wsi. Pionierskie prace w tym zakresie realizuje Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, mające na celu wprowadzenie do jego oferty edukacyjnej studiów podyplomowych w zakresie zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich, w wersji nauczania na odległość (zob. www.soc.uni.torun.pl/dl)
131
Wieś w polityce – wizja polskiej wsi 2025
– perspektywy, rekomendacje
Tomasz Żukowski
Wydział Dziennikarstwa i Nauk Politycznych
Uniwersytet Warszawski
I.
Powierzone mi zadanie jest niezwykle trudne. Precyzyjne przewidywanie wydarzeń politycznych w perspektywie 20 lat jest bowiem – jak sądzę – po prostu niemożliwe.
Lista niewiadomych jest bardzo długa. Jak zmieni się świat, jak Europa? Jak globalna i kontynentalna kultura polityczna? Jak technika a w konsekwencji także polityczne technologie?
Jak przeobrazi się, w związku z ewolucją cywilizacyjną świata, Polska? Na jakie nowe zjawiska nie będziemy mieć wpływu? W jakich sprawach zyskamy pole wyboru? Pomiędzy jakimi
wariantami politycznego rozwoju będziemy w związku z tym wybierać?
Dość prawdopodobne jest właściwie tylko jedno. W Polsce roku 2025 – podobnie jak
i dziś, w roku 2005 – życie polityczne na wsi zapewne nie będzie się różniło jakościowo od tego w miastach i w skali całego kraju. Rozmaite odmienności będą mniejsze od podobieństw.
Jak widać, zajmowanie się tak odległą przyszłością oznacza raczej stawianie pytań, niż dawanie na nie odpowiedzi. Spróbujmy zatem uporządkować ich listę. W pierwszej grupie znajdą się pytania (i odpowiedzi) trudniejsze, dotyczące kształtu polskiej polityki w roku 2025.
W drugiej – chyba łatwiejsze, dotyczące stopnia odrębności, specyfiki przyszłej wiejskiej sceny politycznej.
II.
Poszukując odpowiedzi na pytania o generalny kierunek przyszłych zmian można przyjąć, że polska scena polityczna będzie ewoluować w podobnym kierunku, jak w innych krajach cywilizacji Zachodu. Można przy tym sądzić, że bliżsi będziemy scenariuszom europejskim, niż amerykańskiemu. Dlatego kluczowe dla naszych rozważań pytanie brzmi: jak będzie wyglądać Europa za 20 lat.
Pojawia się tu wiele kwestii – wśród nich te, które uważam za najważniejsze. Po pierwsze
– konsekwencje nieuchronnych zmian demograficznych. Jak wiemy, nasz kontynent szybko
się starzeje. Oznaczać to będzie wzrost odsetka ludzi starych (w tym – w wieku poprodukcyjnym) w strukturze wiekowej społeczeństwa. Ich wpływ na decyzje polityczne może się
w związku z tym zwiększyć. Siła grey-power mierzona liczbą głosów w wyborach, liczbą osób
zaangażowanych w debatę publiczną i potęgą emeryckiego lobby będzie rosła. Może to zmieniać w przyszłej całej Europie priorytety polityki, nie tylko społecznej.
Coraz więcej ludzi starych i zbyt mało (już od kilku dekad) rodzących się dzieci oznacza,
że w najbliższych dekadach nasz kontynent jest „skazany” na przyjmowanie dziesiątków milionów nowych, gotowych do pracy, mieszkańców, głównie z państw III świata (najczęściej –
z krajów islamu). W związku z tym społeczeństwa „starej” Europy stają się w coraz większym
stopniu wieloetniczne. Jak wynika z prognoz demografów, za dwadzieścia lat ten proces będzie już znacznie zaawansowany.
Co niezwykle ważne, podziały narodowe i religijne sprzęgać się będą ze społeczno-zawodowymi i demograficznymi. Ludzie „zasiedziali”, starsi, dobrze wykwalifikowani, lepiej
zarabiający (i dobrze zaopatrzeni przez poprzednie pokolenia), będą związani z jednymi
tożsamościami kulturowymi, ludzie niedawno przybyli, biedniejsi, młodsi, wykonujący „gorsze” prace, dopiero na dorobku – z drugimi. Mówiąc najkrócej: podziały (i podobieństwa)
133
WieÊ w polityce – wizja polskiej wsi 2025 – perspektywy, rekomendacje
kulturowe i ekonomiczne nałożą się na siebie. A to, jak uczy historia, bywa w polityce mieszanką piorunującą.
Czy zatem przyszłej Europie grozi „bałkanizacja” (lub – jak kto woli – „palestynizacja”)?
Czy nasz kontynent znajdzie lekarstwo na takie, niezwykle poważne wyzwanie? Na ile będzie
nim odwrócenie dzisiejszych, niekorzystnych trendów demograficznych (o ile na towarzyszącą temu zmianę zasad redystrubucji zasobów zgodzi się lobby emeryckie)? Na ile – skuteczna kooptacja nowych mieszkańców? Na ile – próby ich zmarginalizowania? Czy wielość tożsamości kulturowych „Europejczyków 25” prowadzić będzie do ich rywalizacji, współdziałania, czy do jakiejś nowej, kulturowej syntezy?
Doświadczenia poprzednich epok mówią, że całkowicie pokojowe, bezkonfliktowe sprostanie tym wyzwaniom nie jest możliwe. Sądzę także, że scenariusz odgórnego zbudowania
dla wielokulturowej „Europy XXI wieku” nowej, indywidualistycznej, areligijnej tożsamości
kulturowej ma stosunkowo niewielką szansę powodzenia. Zawiera bowiem zbyt wiele słabości i wewnętrznych sprzeczności.
Czy w związku z tym (a także w konsekwencji procesów globalizacji) nie czeka nas kryzys demokracji i próba jej ograniczania na rzecz mechanizmów rynku i kultury masowej?
A może rozwiązaniem będzie spotkanie religijnych tożsamości kulturowych: przede wszystkim chrześcijaństwa i islamu?
Nie znamy dziś odpowiedzi na te pytania. Nie możemy być nawet pewni, czy są dobrze
postawione. Być może nowe technologie – produkt rewolucji informacyjnej lub postępującej
za nią rewolucji biotechnologicznej – unieważnią dylematy dzisiejszych społeczeństw (zastępując je innymi, jeszcze poważniejszymi).
Tego wszystkiego nie da się przewidzieć. Możemy jednak chyba przyjąć, że ze względu na
relatywną „młodość” demograficzną Polski (w najbliższej dekadzie będziemy mieli raczej
nadmiar niż niedobór rąk do pracy) oraz jej, jak dotąd, półperyferyjne położenie (a więc
mniejszą atrakcyjność jako docelowego miejsca osiedlenia), problemy związane z wielokulturowością pojawią się w naszym kraju później i (przynajmniej początkowo) w mniejszym
natężeniu niż w „starej” Europie. W roku 2025 będą jednak bez wątpienia oddziaływać na
nasz system polityczny zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio – poprzez rozwiązania instytucjonalne i propozycje kulturowe wypracowywane głównie na zachodzie naszego kontynentu, ale proponowane także i nam.
Druga z kwestii najważniejszych dotyczy przyszłego kształtu instytucjonalnego Europy.
Jak w roku 2025 będzie wyglądała Unia Europejska? I czy Unia w ogóle będzie wówczas istniała jako jednolity twór? A może ulegnie dekompozycji w wyniku sporów o model gospodarczy i formułę tożsamości kulturowej lub rozgrywek geopolitycznych? Czy istniejąc, przybierze postać super-państwa, czy – podobnie jak dzisiaj – będzie formą współpracy odrębnych państw?
Co oczywiste, każdy z nakreślonych tu scenariuszy przyszłych zdarzeń wyznacza inne ramy życia politycznego w naszym kraju. „Unia zunifikowana” oznacza ujednolicenie w Europie wartości i procedur politycznych (a także upowszechnianie się w krajach „perspektywy
regionu”: prowadzenia polityki uzależnionej od centrum a zarazem nastawionej na – mniej
lub bardziej ukrytą – grę z tym centrum).
„Unia spluralizowana” to większa swoboda wyboru modelu ustrojowego. Polityka europejska oznaczać będzie wówczas przede wszystkim budowanie w różnych sprawach wielu
odmiennych koalicji z różnymi krajami-partnerami, zaś polityka wewnątrzkrajowa – szukanie
równowagi pomiędzy rozwiązaniami uniwersalnymi (stosowanymi w skali kontynentu, czy
całego globu) a specyficznymi, odrębnymi (chronionymi ze względu na nasze szczególne interesy i tożsamości).
„Europa zdekomponowana” wymuszać będzie budowanie względnie trwałych, rywalizujących mocno ze sobą, koalicji grup państw. Ich struktury ustrojowe służyć będą zwiększeniu skuteczności polityki zewnętrznej nawet kosztem obniżenia efektywności polityki wewnętrznej.
134
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Tomasz ˚ukowski
Wiele zależy także od tego, czy w ciągu najbliższych dwóch dekad Polsce – tak jak kiedyś
Irlandii i Finlandii – uda się „dogonić” swoich bogatszych partnerów z Unii i stać się częścią
europejskiego centrum rozwojowego. Jak wiadomo, w takiej sytuacji politykę uprawia się
inaczej, niż wtedy, gdy trafia się na peryferie kontynentu.
III.
Rezygnując – z braku miejsca – z analizy innych, ważnych dla Europy, kwestii kształtujących przyszłe polskie życie polityczne spróbujmy zastanowić się, na czym polegać może – za
dwadzieścia lat – specyfika wiejskiej sceny politycznej.
Chciałbym tu przedstawić kilka wstępnych hipotez (wymagających rzecz jasna dalszej weryfikacji). Pierwsze dwie dotyczą zjawisk, o których mowa była w poprzedniej części rozważań.
1) Najpierw o demografii. Należy sądzić, że imigranci z biedniejszych państw (i z innych kultur) zamieszkają przede wszystkim w miastach. Na wsi problem ten będzie miał zapewne
mniejsze znaczenie. Natomiast kwestia starzenia się będzie zróżnicowana przede wszystkim regionalnie.
Warto w tym miejscu dodać, że – jak wynika z prognoz – najbliższe dwie dekady zwiększą procentowy udział mieszkańców wsi wśród ogółu Polaków. Oznaczać to może – o ile
reguły życia publicznego nie ulegną jakościowym zmianom – pewien wzrost wpływów
wsi na określanie ogólnokrajowych kierunków polityki.
Czyżby oznaczało to, że wieś – tak jak w ostatnim piętnastoleciu – pozostanie w Polsce
„naturalnym języczkiem u wagi” rozstrzygając swoimi głosami rywalizację pomiędzy głęboko podzieloną politycznie „Polską miejską”?
2) Stan Unii Europejskiej oddziaływać będzie na sytuację polskiej wsi wyznaczając ramy
unijnej polityki. Rzecz jasna chodzi tu przede wszystkim – choć nie tylko – o wspólną politykę rolną i politykę strukturalną. Ogólne zależności pomiędzy różnymi wariantami formuły przyszłej Unii a jej polityką w stosunku do rolników i wsi są – chyba – dość jasne.
Szczegółowe analizy tego zjawiska – to temat dla specjalisty.
Następne hipotezy dotyczą konsekwencji zmian społeczno-gospodarczych związanych
z tzw. rewolucją informacyjną.
3) W ciągu najbliższych dwóch dekad struktura interesów na wsi jakościowo się zmieni.
Przeobrazi się bowiem struktura społeczno-zawodowa społeczności wiejskich. Osłabnie
siła interesów rolników z gospodarstw rodzinnych, zwiększy się natomiast pozycja tzw.
agrobiznesu oraz lobbies nie związanych z rolnictwem: w tym usługowego, turystycznego, być może – przemysłowego i najprawdopodobniej – ekologicznego. Przynajmniej na
początku dwóch kolejnych dekad (tak jest dziś) na wsi będą nadreprezentowane interesy
grup biedniejszych.
Wymienione powyżej zmiany oznaczać mogą zbliżanie się do siebie struktur interesów
na wsi i w miastach, a w konsekwencji – mimo korzystnych dla niej zmian demograficznych – osłabnięcie znaczenia wsi (ze swymi „tradycyjnymi”, specyficznymi interesami) jako „języczka uwagi” w polskich, politycznych wyborach.
4) Jak głęboka może być zmiana struktur społeczno-zawodowych polskiej wsi? Zależy to
w dużym stopniu od głębokości procesów związanych z ekspansją cywilizacji informacyjnej. Jakościowa rozbudowa elektronicznych sieci łączności może spowodować, że bariera
przestrzeni izolująca wieś od wielu rynków pracy zostanie sforsowana. Masowe przesunięcia siły roboczej nie muszą się w takim wypadku łączyć z jej fizycznym przemieszczaniem.
Owa siła robocza musi być jednak dobrze wykształcona. Jak wiadomo, w Polsce mamy
obecnie do czynienia z „rewolucją edukacyjną”. Młodzi ludzie uczą się zdecydowanie dłużej niż wszystkie wcześniejsze pokolenia naszych rodaków. Tak dzieje się również na wsi
(choć jej dystans w stosunku do miast jest ciągle ogromny).
Czy to jednak wystarczy? Spełnienia wymagają dwa warunki. Po pierwsze – odpowiednia
jakość tego kształcenia (kwestię pozostawiam do analizy znawcom tego – budzącego wie-
135
WieÊ w polityce – wizja polskiej wsi 2025 – perspektywy, rekomendacje
le emocji – zagadnienia). Po drugie – informatyzacja (i edukacja informatyczna). Po spełnieniu tych warunków na wsi i – szerzej – na polskiej prowincji, dzięki niższym kosztom
życia, a także unijnym środkom, da się stworzyć dziesiątki tysięcy małych firm oferujących
różnego rodzaju usługi, co zdynamizuje rozwój kraju poza dużymi miastami.
Czy to jest możliwe? Wydarzenia ostatnich kilku tygodni (unijna dyrektywa w sprawie patentów, decyzje o podziale środków UE na politykę strukturalną, dyrektywa w sprawie
usług) świadczą o tym, że będzie to trudniejsze niż się mogło wydawać.
Dotykamy tu problemu ogólnokrajowego, dotyczącego nie tylko wsi. Okazuje się, że –
niestety – skuteczność polskiego rządu w wewnątrzunijnych grach nie jest duża (ustąpiliśmy ostatnio w kilku ważnych dziedzinach, nie uzyskując praktycznie nic w zamian).
Oznacza to, że czynnikiem osłabiającym naszą sytuację są także niska jakość rządzenia
i taki kształt instytucji ustrojowych, który utrudnia wcześniejszą wymianę elit zużytych
sprawowaniem władzy (mam tu na myśli np. niemożność wcześniejszego rozwiązania
parlamentu nawet wtedy, gdy oczekują tego – jak wynika z ich oficjalnych deklaracji lub
głosowań – prezydent, premier, marszałek Sejmu i większość posłów).
Kolejne hipotezy dotyczą stopnia trwałości obecnych, specyficznych cech życia politycznego polskiej wsi.
5) Politykę wiejską odróżniał i odróżnia bardziej spersonalizowany i bezpośredni charakter
wzajemnych relacji międzyludzkich. W wyborach samorządowych głosuje się tu na osoby, gdy w wielkich miastach – głównie na partyjne sztandary. Wynika to z nie tylko
z mniejszego nasycenia wsi siecią telefonów, z gorszego dostępu do prasy, telewizji kablowej, czy internetu ale także – przede wszystkim – z samego charakteru życia na wsi.
Dlatego też nawet nasycenie wsi nowoczesnymi technologiami nie powinno zatrzeć
wszystkich różnic między wielkomiejskim a wiejskim (i małomiasteczkowym) charakterem uprawiania polityki. W tym sensie wiejska polityka zachowa swoją specyfikę, swoje
formy budowania kapitału społecznego.
6) Jedną z najważniejszych osobliwości zachowań politycznych mieszkańców wsi jest duża
siła tradycji. W zachowaniach elektoratu wiejskiego znacznie bardziej niż miejskiego odbija się historyczne dziedzictwo różnych regionów (przynależność do zaborów, czy podział na wsie szlacheckie i włościańskie wywodzący się z czasów I Rzeczpospolitej). Wieś
galicyjska różni się od wsi z Kongresówki, czy z Wielkopolski bardziej niż miasta z tych samych regionów.
Można sądzić, że w ciągu najbliższych 20 lat różnice te będą się powoli zacierać ale nadal pozostaną widoczne. Tak działo się przecież również w ciągu ostatnich dwóch dekad (o czym
świadczy analiza politycznych zachowań mieszkańców różnych części Polski z lat 1984–2002).
Warto dodać, że hipoteza o dużej trwałości historycznych zróżnicowań polskiej wsi opiera się na założeniu, że w analizowanym okresie nie dojdzie do dużych ruchów migracyjnych: zwłaszcza masowego odpływu młodych ludzi ze wsi w poszukiwaniu pracy –
przede wszystkim poza Polskę (zarówno docelowo, jak i czasowo).
Taki ruch (tym bardziej prawdopodobny, im większe problemy będzie miała polska gospodarka z dostarczeniem pracy młodemu wyżowi demograficznemu) może – w jakimś
stopniu – zdezintegrować trwałe lokalne więzi społeczne osłabiając siłę tradycji.
7) Inną, wspominaną już, specyficzną cechą polskiej wsi jest szczególnie częste występowanie wśród jej mieszkańców prosocjalno-etatystycznych wizji gospodarki i polityki społecznej. To właśnie ten fenomen przyczyniał się do tego, że wieś na ogół jako pierwsza
wycofywała swe poparcie dla kolejnych obozów politycznych sprawujących dotąd władzę
w III Rzeczpospolitej.
Gdyby w przyszłości miało dojść do wyraźniejszego unowocześnienia struktur polskiej
wsi, to – powtórzę – polityczny dystans pomiędzy nią a miastem będzie mniejszy. Kłopoty z modernizacją wsi czynić ją będą (wraz z miasteczkami) rezerwuarem sił kontestujących ekipy rządzące krajem.
136
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Tomasz ˚ukowski
W ten sposób – w przyszłych, zmienionych realiach – mogą odtworzyć się dwa, znane
z dotychczasowych dziejów III RP, alternatywne warianty politycznego wpływu polskiej
wsi na układ sił na całej polskiej scenie partyjnej.
Zgodnie z pierwszym, wieś i mniejsze miasta są reprezentowane przez własny, wyodrębniony obóz polityczny z programem o charakterze prosocjalnym, eksponującym opiekuńczą rolę państwa (szczególnie wobec polskiej prowincji).
Zgodnie z drugim, interesy wsi są reprezentowane przez skrzydła szerszych ugrupowań
różniących się całościowymi programami, w których podziały wieś – miasto (i prowincja-metropolia) nie mają dominującego znaczenia.
Czy również w przyszłości odtworzy się znany z ostatnich lat cykl wydarzeń, którego kolejne ogniwa stanowią:
a) uformowanie się dużych bloków marginalizujących obóz polityczny reprezentujący wieś,
b) pogarszanie się położenia wsi wzmacniające partie koncentrujące się na reprezentacji
jej interesów,
c) słabnięcie owych partii w wyniku zużycia się rządzeniem ale także – relatywnej poprawy sytuacji na wsi,
d) uformowanie się dużych bloków marginalizujących partie wiejskie.
IV.
Rekomendacje dla polityki w stosunku do wsi.
Na sytuację wsi można i należy oddziaływać na trzech poziomach: unijnym, krajowym i lokalnym. Po pierwsze, powinniśmy zabiegać o odpowiednią, korzystną dla polskiej prowincji
i wsi, strategię UE. Niestety zmienia się ona ostatnio w sposób dla nas niekorzystny: gotowość
krajów bogatszych do solidarnego wspierania biedniejszych maleje. Niezbyt skuteczne są też
polskie naciski na Brukselę. Nasza pozycja przetargowa nie jest silna a w razie przyjęcia Traktatu Konstytucyjnego jeszcze osłabnie. Nie czuję się kompetentny, by wskazać tu sposoby
zwiększenia polskiego wpływu na politykę Unii. Zaryzykowałbym jedynie przypuszczenie,
że z perspektywy naszego kraju (w tym wsi) najkorzystniejsze byłoby zachowanie zjednoczonej Europy w formule „Unii spluralizowanej”, pozwalającej na największą elastyczność działania, umożliwiającej ochronę naszych specyficznych interesów i tożsamości.
Po drugie, powinniśmy oprzeć naszą krajową politykę na republikańskiej wizji obywatelstwa odpowiadającej polskiej tożsamości kulturowej łączącej elementy wspólnotowe z indywidualistycznymi.
Źródłem optymizmu może być fakt, że społeczeństwa z takim systemem wartości (np.
USA, Irlandia) w ostatniej dekadzie rozwijały się szybciej niż takie, które opierały się na tożsamościach wyraziście indywidualistycznych. Pisałem o tym niedawno w opracowaniu w tomie „System wartości i norm społecznych podstawą rozwoju Polski”, opublikowanym w tym
roku przez gdański Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową.
Polityka ta zakładać winna wsparcie biznesu oraz równoczesne wzmocnienie pozycji
(ograniczonego jednak w swych obowiązkach) państwa.
Wspomnę tu niektóre, szczególnie ważne, zadania tak rozumianego państwa. Powinno
ono (za pomocą legislacji, a także własnych inwestycji w kluczowych miejscach):
• tworzyć warunki do rozwoju drobnego i najmniejszego biznesu; to on może tworzyć
w Polsce najwięcej nowych miejsc pracy;
• sprzyjać rozwojowi firm wykorzystujących kapitał wiedzy (zwłaszcza w sferze usług), tam
mogą znaleźć zatrudnienie liczni absolwenci kończący w tej chwili wyższe uczelnie;
• wspierać krajowy średni biznes związany ze społecznościami lokalnymi; myślę tu na przykład o tworzeniu polskich grup kapitałowych na bazie najdynamiczniej rozwijających się
spółdzielni (czy polskich firm prywatnych) w przemyśle spożywczym; niedopuszczalne
jest wspieranie przy prywatyzacji firm zagranicznych stanowiących konkurencję dla naszych producentów;
137
WieÊ w polityce – wizja polskiej wsi 2025 – perspektywy, rekomendacje
• jeszcze ważniejsze byłoby poparcie budownictwa mieszkaniowego (tworzyłoby ono i domy i miejsca pracy, ułatwiałoby wiarygodne propagowanie przez władze rodzicielstwa);
warto rozważyć wykorzystanie do jego rozwoju środków gromadzonych w OFE,
• zwiększać dostęp firm ze wsi i mniejszych miast do kredytu; niestety w tej chwili największe banki w Polsce prowadzą politykę wysokich stóp procentowych, co powoduje, że branie kredytów jest mało opłacalne,
• sprzyjać informatyzacji kraju, w tym także wsi; warto w tym kontekście rozważyć stworzenie, przy wsparciu państwa, profesjonalnego internetowego portalu edukacyjnego i obywatelskiego; jego rozbudowa o szereg lokalnych inicjatyw mogłaby przeciwważyć negatywne skutki postępującej tabloidyzacji prasy.
Niestety dziś struktury państwa są niezbyt sprawnym instrumentem do realizacji takich
celów. Wiele wskazuje na to, że aby odzyskać sterowność państwa, należy odciąć je od zobowiązań wobec potężnych grup interesu „politycznych kapitalistów”. A to możliwe będzie tylko wtedy, gdy w całej Polsce (w tym i na wsi) dojdzie do udanego (podkreślę te słowo) przesilenia politycznego.
Realizacja celu drugiego wiąże się z celem trzecim. Pojawienie się w „Polsce powiatowej”
szeregu małych i średnich firm wykorzystujących kapitał wiedzy oraz dostarczenie społecznościom wsparcia w ich lokalnych debatach publicznych pozwoli uszlachetnić tamtejsze życie polityczne.
W tej chwili, w miarę słabnięcia ekonomicznej pozycji rodzinnych gospodarstw rolnych,
ich polityczne wpływy (do niedawna duże) maleją na rzecz lokalnego biznesu. Jeśli takich
firm jest kilka, kilkanaście i reprezentują różne branże, gdy obok rozwijają się służba zdrowia,
oświata i instytucje usługowe, to w społeczności lokalnej tworzy się sieć równoważących się
interesów, a więc – pole do realnej debaty publicznej. Gdy jednak w lokalnej gospodarce dominuje monokultura z jednym dużym producentem i niskimi wymaganiami w stosunku do
sezonowo wynajmowanych pracowników – sprawy wyglądają gorzej. Łatwo wówczas o zdominowanie sceny przez relacje patron – klient.
Dlatego tak wiele zależy od rozwoju wsi, od miejsca, jakie zajmie ona w europejskim (i
światowym) podziale pracy. Wejście usług, wyspecjalizowanego agrobiznesu, agroturystyki –
to także szansa na wyższą jakość lokalnej polityki, co może przyczynić się do dalszego rozwoju miejscowości.
Jeżeli natomiast Polska stanie się miejscem, który w ramach światowego podziału pracy
dostarcza nisko przetworzonych produktów, mechanizmy patologiczne mogą się nasilać. Jeżeli zamiast wielu producentów w trzech wsiach będzie jedna firma zainteresowana zachowaniem monopolu, relacja silny patron – słabi klienci jest właściwie nieuchronna a szanse na
dalszy rozwój społeczności – ograniczone.
138
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Polityka i wieś – 2025
Krzysztof Mularczyk
Rada Fundacji na Rzecz Rozwoju Polskiego Rolnictwa
Jest rok 2025. W pokoju gra zestaw multimedialny. Śledzimy wydanie wiadomości TVP:
„Prezydent Andrzej Lepper odwiedził dzisiaj przejście graniczne blisko Białej Podlaskiej,
aby uczcić otwarcie wolnej strefy wzorowanej na dawnym układzie Schengen. Prezydent Lepper pochwalił premiera Giertycha i jego rząd za sprawne wdrożenie Traktatu o Unii Polsko-Białoruskiej i pogratulował prezydentowi Łukaszence 30. rocznicy jego wyboru na prezydenta Białorusi. Podziękował on również prezesowi TVP Piotrowi Gembarowskiemu za jego
zaangażowanie w akcję informacyjną na rzecz powstałej Unii”.
Budzimy się. To był tylko sen. Na razie. Jednak warto zastanowić się w jakim kierunku
zmierza polityka na terenach wiejskich i z jakimi zmianami mamy w niej do czynienia obecnie, a jakie zmiany mogą się ziścić w najbliższym dwudziestoleciu.
Możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy to rozwój wsi na wzór rozwoju terenów wiejskich
w UE. Stopniowa urbanizacja i wzrost dochodów doprowadzają do dwóch równoległych procesów. Zmniejsza się zatrudnienie w rolnictwie i następuje odpływ młodej siły roboczej do
miast. Z drugiej strony na wieś przeprowadzają się zamożniejsi ludzie pracujący w miastach
i wielu z nich zakłada małe przedsiębiorstwa na terenach wiejskich, a ich siła nabywcza napędza tam rozwój usług i handlu. W latach 2020- 2025 dochodzi do sytuacji, w której dochód na
głowę osób zamieszkujących tereny wiejskie jest wyższy niż dochód na głowę zamieszkujących tereny miejskie.
Jakie byłyby polityczne konsekwencje takiego scenariusza? Mniej więcej takie same jak
w krajach zachodnich. Wieś stałaby się politycznym zapleczem centroprawicowych partii, akcentujących kwestie aksjologiczne. Partii konserwatywnych w wymiarze społecznym, jednak
w miarę liberalnych w kwestiach dotyczących rozwoju gospodarki.
Socjolodzy nawet już dzisiaj dopatrują się początków tego procesu mieszczaństwa na polskiej wsi. W raporcie FDPA Polska wieś po wejściu do Unii Europejskiej wydanym w 2004 r.,
w rozdziale nt. społeczno-politycznej mapy wsi, autorzy zauważają postakcesyjny wzrost notowań ugrupowań liberalnych w swoich poglądach gospodarczych i łączą te tendencje
z wzrostem dochodów gospodarstw towarowych i lepszą koniunkturą gospodarczą po wejściu Polski do UE.
Rzeczywiście, w wyborach do Parlamentu UE centroprawicowa PO uzyskała nie najgorszy wynik na terenach wiejskich, przegrywając nieznacznie z Samoobroną i PSL. Jednak nie
należy zapominać, że były to bardzo nietypowe wybory. Nietypowe ze względu na niezwykle niską frekwencję (16,5% na terenach wiejskich) i fakt, że odbywały się one zaledwie kilka
tygodni po uroczystym wstąpieniu Polski do UE. Trwał jeszcze swoisty postakcesyjny „miesiąc miodowy”.
Bardziej miarodajnym wskaźnikiem sytuacji politycznej na Polskiej wsi będą niewątpliwie
wybory parlamentarne i prezydenckie w 2005 r. Ich wyniki będą ciekawym testem dla scenariusza normalizacyjno-europejskiego. Jeżeli okaże się, że centroprawicowe ugrupowania, takie jak PO i PiS są w stanie stoczyć w miarę wyrównaną walkę z populistami z Samoobrony
i LPR oraz agrarystami z PSL, to scenariusz ten będzie miał jakieś szanse realizacji w przeciągu nadchodzącego dwudziestolecia.
Z optymizmem nie należy jednak przesadzać. Nie można nie zauważyć, że w krajach przeżywających transformację od lat dziewięćdziesiątych, wyjątkiem od reguły są zwycięstwa partii rządzących. Na podstawie doświadczeń polskich można nawet zaryzykować tezę, że klęski
obozów rządzących stają się coraz bardziej dramatyczne (AWS w 2001 r. i spodziewana klę-
139
Polityka i wieÊ – 2025
ska SLD w 2005 r.) i że mapa polityczna staje się coraz mniej stabilna (rozpad AWS, obecnie
rozpad SLD).
Jednak porażki obozów rządzących, czy też niestabilność sceny politycznej nie są dowodami na to, że musi załamać się kurs reformatorsko-europejski. Pomimo wszystkich zawirowań na scenie politycznej, w latach 1989-2005 reformy były kontynuowane i prozachodni kierunek naszej polityki zagranicznej i gospodarczej nie uległ zmianie.
Na terenach wiejskich mamy w dniu dzisiejszym do czynienia z dwoma totalnie rozbieżnymi procesami społeczno-gospodarczymi. Pierwszy, to realna poprawa sytuacji w polskim
rolnictwie poprzez wzrost dochodów (eksport, stabilizacja cen, dopłaty bezpośrednie, itp.).
Drugi – to nieuchronna restrukturyzacja polskiego rolnictwa na rzecz zmniejszenia w nim
zatrudnienia i coraz większej dominacji obszarowej i produkcyjnej gospodarstw wielkoobszarowych.
Problemem dla ugrupowań centroprawicowych, takich jak PO i PiS, jest fakt że zmiany,
które opisaliśmy w akapicie powyżej po prostu doprowadzą do coraz większego rozwarstwienia społecznego polskiej wsi. Proces ten może sprzyjać ugrupowaniom radykalnym
i agrarystycznym, a nie ugrupowaniom „mieszczańskim”, jeżeli sytuacja gospodarcza kraju
nie pozwoli na szybszą urbanizację terenów wiejskich (w sensie cywilizacyjnym, polegającym m. in. na coraz większej ilości „mieszczan” przenoszących się na obszary wiejskie). Trudno w dniu dzisiejszym oszacować jaka będzie równowaga pomiędzy tymi dwoma procesami.
Można jedynie zasygnalizować realny dylemat.
Drugi scenariusz zakłada znacznie bardziej negatywny splot zdarzeń. Załóżmy, że wzrost
gospodarczy po postakcesyjnym okresie miesiąca miodowego zgaśnie (już mamy do czynienia z jego spowolnieniem), a polskie rolnictwo zacznie powoli tracić rynki na rzecz nowych
krajów unijnych (Bułgaria i Rumunia), a później na rzecz krajów z UE stowarzyszonych (Ukraina i Turcja). Załóżmy dalej, że bezrobocie na terenach wiejskich będzie nadal rosło, ze względu na niezbędną restrukturyzację polskiego rolnictwa.
W sytuacji, w której polscy rolnicy będą musieli sprostać konkurencji ukraińskiej i bałkańskiej, a bezrobocie będzie rosło, nietrudno domyśleć się kto może być beneficjantem politycznym takiego rozwoju wydarzeń. Nie będą to ugrupowania prorynkowe. Na pewno nie
będą to też ugrupowania o charakterze czysto lewicowym. Nawet w swoim najświetniejszym
okresie SLD nigdy nie zdominowało polityki na obszarach wiejskich. Trudno oczekiwać aby
udało się tego dokonać jakiemuś nowemu ugrupowaniu lewicowemu, ze względów politycznych najprawdopodobniej zmuszonemu do akcentowania liberalizmu społecznego, na który
klientela wiejska reaguje raczej chłodno.
Beneficjantami takiego scenariusza bez cienia wątpliwości będą ugrupowania radykalne,
takie jak Samoobrona i LPR. Ugrupowania, które nie zawahają się krytykować w bardzo ostry
sposób zarówno polityki rządu, jak i polityki UE. Obóz ten może również zyskać coraz większy poklask w miastach, wśród elektoratu związanego z integryzmem (ten elektorat oparty
na ludziach starszych zostanie wzmocniony prawdopodobną schizmą w Kościele rzymskokatolickim po zakończeniu pontyfikatu Jana Pawła II) i wśród tych bezrobotnych, którzy będą w ogóle brali udział w wyborach.
Politolodzy i socjolodzy dotychczas uważali, że rok 2005 może być kluczowy dla rozwoju
polskiej sceny politycznej, ponieważ po raz pierwszy będziemy mieli do czynienia z połączonymi wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi. Pozwolę sobie zająć odmienne stanowisko.
W roku 2005 żaden przełom nie jest prawdopodobny z następujących przyczyn:
a) Wybory odbędą się w okresie relatywnie dobrej koniunktury gospodarczej, wywołanej
naszą akcesją do UE,
b) Istnieją jeszcze resztki elit postsolidarnościowych (PO, PiS), które powinny okazać się
zdolne do zatorowania drogi populistom,
c) Wybory prezydenckie pomogą obozowi sił bardziej umiarkowanych rozstrzygnąć polityczne starcie na swoją korzyść.
140
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Krzysztof Mularczyk
Jednak nawet jeżeli rząd PO-PiS (być może z dodatkiem PD lub PSL) miałby powstać, może on okazać się rządem rozdartym wewnętrznymi sprzecznościami pomiędzy gospodarczymi liberałami w PO i PD a instynktem socjalnym PiS i PSL.
Jedno jest pewne. Rząd ten będzie ostatnią polityczną szansą obozu postsolidarnościowego. Jeżeli ten rząd nie odniesie sukcesów gospodarczych i nie zmniejszy bezrobocia, nie poprawi funkcjonowania państwa w tak kluczowych dziedzinach jak sądownictwo i ochrona
zdrowia, zwycięstwo formacji populistycznych w 2009 r. może okazać się nieuchronne.
Zawsze można sobie pomarzyć, że w najbliższych latach powstanie jakaś totalnie nowa siła polityczna, która będzie potrafiła połączyć liberalne myślenie gospodarcze z polityką społeczną tak jak dokonała tego Partia Pracy w Wielkiej Brytanii. Takie marzenia jednak można
włożyć pomiędzy bajki. Grunt pod politykę Blaira dała w latach 80. twarda polityka Margaret
Thatcher. Taki grunt w Polsce po prostu nie istnieje, chyba że stworzy go nowy rząd, który powstanie po wyborach w 2005 r. Polska lewica AD 2005 będzie walczyła jedynie o przetrwanie
i będzie raczej musiała stanąć do rywalizacji o elektorat socjalny z Samoobroną. Dynamika
sceny politycznej popchnie polską lewicę w zupełnie innym kierunku niż „blairyzm”.
W pierwszym normalizacyjno-europejskim scenariuszu stosunkowo łatwo jest określić
prawdopodobny stan sceny politycznej Polskiej wsi AD 2025. Partie centroprawicowe uzyskałyby znaczącą przewagę. Tereny wiejskie staną się główną bazą i zapleczem wyborczym
formacji centroprawicowych.
Przy scenariuszu destabilizacji tereny wiejskie staja się ogniskiem zapalnym, na którym
rozwija się polityczna baza populizmu i radykalizmu. Ten scenariusz właściwie jest powtórką
z wydarzeń lat 1999-2004, gdy na terenach wiejskich wyrosła siła Samoobrony. Jednak trudno sobie wyobrazić, aby koniunktura dla populistów mogła być trwała. Nie chodzi tu nawet
o cykliczne zmiany koniunktury gospodarczej czy dość szybkie znużenie jakimkolwiek rządem. Populistom po prostu zabraknie instrumentów do sprawowania władzy. Tyrania stanu
zastanego i procesów globalizacyjnych nie może już być zatrzymana stworzeniem dyktatury.
Przekonała się o tym Ukraina, niebawem przekona się o tym nawet imperialna Rosja. Procesy globalne, uruchomione przez rewolucję technologiczną, są już nieodwracalne. Polska może się odciąć od tych procesów na jakiś krotki czas, ale one i tak jej nie ominą.
Jednak nawet krótkotrwałe odcięcie się jest mało prawdopodobne ze względu na postawę UE i NATO. Zmora, jaką dla niepodległości Polski była w latach 1939-1989 geopolityka,
jest dzisiaj naszym zbawieniem. Tak samo jak niemożliwe było wydarcie Polski pomiędzy
1945 a 1989 rokiem Paktowi Warszawskiemu, tak samo niemożliwe okaże się ponowne przeorientowanie Polski w kierunku wschodnim w najbliższym dwudziestoleciu.
Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że przeżyjemy krótki epizod dominacji sił populistycznych w polskiej polityce w najbliższym dziesięcioleciu. Jednak albo poniosą one klęskę w starciu z szarą rzeczywistością procesu rządzenia, albo zostaną dokooptowane do
orientacji euroatlantyckiej.
Oznacza to, że nawet scenariusz relatywnej destabilizacji sceny politycznej w Polsce, która może mieć swoje źródło na terenach wiejskich, skończy się dość podobnie do scenariusza
normalizacyjno-europejskiego. Polska jest po prostu za słaba, aby móc uprawiać całkowicie
samodzielną politykę i za duża, aby jakiekolwiek próby redefinicji jej miejsca na świecie mogły być tolerowane przez obecnego i – jak na razie jedynego – hegemona na świecie – USA.
Dlatego, dokonując ryzykownej prognozy na rok 2025 w polskiej polityce wiejskiej, należy raczej założyć, że zmaleją wpływy agrarne i że polityka wiejska ulegnie procesowi urbanizacji, nie mniejszemu niż wiejskie społeczności. Oznaczać to będzie, że polityka wiejska stanie się coraz bardziej mieszczańska. Jednak, podobnie jak w krajach Europy Zachodniej, należy spodziewać się, że polityka wiejska pozostanie znacznie bardziej konserwatywna
w kwestiach społecznych i światopoglądowych, niż jej rówieśniczka na terenach miejskich.
Polska wieś na pewno pozostanie jeszcze przez wiele lat pod silnym wpływem Kościoła
rzymskokatolickiego. Kościół pozostaje jedynym znaczącym ośrodkiem, z odpowiednim
141
Polityka i wieÊ – 2025
autorytetem integrującym społeczności wiejskie, nawet jeżeli kościół ten przeżyje ciężkie
chwile po zakończeniu pontyfikatu Jana Pawła II.
Okres destabilizacji politycznej pozostaje bardzo prawdopodobny i może on mieć poważny wpływ na tempo rozwoju gospodarczego, czy nawet stopień rozwoju społeczeństwa
obywatelskiego. Jednak destabilizacja ta nie odwróci trendów globalnych w Polsce, chyba że
dojdzie w Europie do niespodziewanej katastrofy klimatycznej lub biologicznej, której przewidzenie nie leży w zakresie kompetencji tego autora.
142
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Nowe podstawy publicznego wsparcia
dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich1
Jerzy Plewa
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Wprowadzenie
Członkostwo Polski w UE i objęcie polskiego rolnictwa Wspólną Polityką Rolną (WPR)
i zasadami jednolitego rynku definitywnie kończy spory polityczne, o to czy mamy w Polsce
politykę rolną, czy też nie. Inspiruje jednocześnie debatę na temat nowych warunków funkcjonowania i pojawiających się wyzwań i szans dla polskiego rolnictwa po akcesji.
Prowadząc rozważania na temat nowych podstaw wsparcia publicznego dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich należy odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: czy Polska, poza
uczestnictwem we Wspólnej Polityce Rolnej, realizować będzie własne cele dotyczące rozwoju wsi i rolnictwa finansowane poza budżetem UE? Negatywna odpowiedź na to pytanie wydaje się raczej przesądzona przynajmniej na tak długo, jak nie nastąpi renacjonalizacja WPR.
Szeroki zakres różnorodnych instrumentów w ramach reformowanej WPR z jednej strony,
a silne ograniczenia budżetu krajowego z drugiej, powodować będą, że realizowana w ciągu
najbliższych kilkunastu lat w Polsce polityka wobec wsi i rolnictwa wynikać będzie z ram
wspólnotowych. Wsparcie w ramach tzw. pomocy państwa, możliwe po uzyskaniu akceptacji Komisji Europejskiej, będzie miało marginalne znaczenie, głównie ze względu na brak
środków budżetowych na szersze działania wspierające (MRiRW planuje w okresie
2007–2013 przeznaczenie jedynie kwoty około 1,5 mld euro na wparcie postępu biologicznego, dopłaty do składek ubezpieczeń upraw i zwierząt, kredyty preferencyjne dla inwestycji
ekologicznych i ewentualnie „paliwo rolnicze”).
Dlatego tak istotny z punktu widzenia dalszego wsparcia dla rozwoju polskiego rolnictwa
i obszarów wiejskich będzie przyszły kształt WPR, poziom środków finansowych przeznaczany na jej realizację i efektywność w wykorzystaniu środków. Dalsze rozważania ograniczone
zostaną do analizy wsparcia w ramach WPR.
Dylematy polityki rolnej
Pomimo ewolucji instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej główne jej cele pozostają podobne od lat, tj. m.in. rozwój konkurencyjnego sektora rolnego, wsparcie metod wytwarzania
produktów o wysokiej jakości metodami przyjaznymi dla środowiska naturalnego, stabilizacja dochodów rolniczych, wspieranie rozwoju obszarów wiejskich.
Począwszy od połowy lat osiemdziesiątych zasady wsparcia rozwoju rolnictwa i obszarów
wiejskich podlegają znaczącym zmianom wynikającym z kolejnych reform Wspólnej Polityki
Rolnej. Od reformy MacSharry’ego (1992 r.) wsparcie cenowe producentów rolnych ulega
ograniczeniu na rzecz wsparcia bezpośredniego oraz restrukturyzacji rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. Zmniejsza się więc ranga instrumentów regulujących rynki rolne na rzecz
wzmocnienia instrumentów wspierających struktury wsi i podtrzymujących dochody producentów rolnych.
1
Opracowano na podstawie materiałów i publikacji Komisji Europejskiej, MRiRW, UKIE, FAPA/SAEPR
143
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
Jakie będą podstawy publicznego wsparcia WPR w ciągu najbliższych 15–20 lat? Próba
poszukiwania odpowiedzi nie jest łatwa, a stopień niepewności silnie wzrasta po roku 2013.
Kolejne rozszerzenia Unii Europejskiej, ujawniające się z coraz większym natężeniem ograniczenia budżetowe, a także uwarunkowania wynikające z negocjacji wielostronnych prowadzonych w ramach Światowej Organizacji Handlu, wywierać będą istotny wpływ na kształt
i zakres wsparcia publicznego rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich. Na wiele pytań precyzyjną odpowiedź poznamy dopiero po latach, ex post, ale już teraz warto te pytania stawiać
i poszukiwać możliwych odpowiedzi.
• Czy priorytetowym kierunkiem dalszego rozwoju Wspólnej Polityki Rolnej będzie
wzmocnienie konkurencyjności produktów rolnych i przemysłu spożywczego Wspólnoty w handlu światowym?
• Czy w kolejnych latach wyznacznikiem dla nowej polityki rolnej będą w jeszcze większym
stopniu wartości związane z ochroną środowiska naturalnego i rozwojem obszarów wiejskich?
• Na ile realizacja tych celów nastąpi poprzez lepszą koordynację środków polityki rynkowej i strukturalnej?
• Czy postulowana w niektórych kręgach renacjonalizacja WPR ma szansę powodzenia i jakie mogłaby przynieść konsekwencje?
• Jakie skutki i po jakim czasie przyniesie zastępowanie dotychczasowego systemu wsparcia produkcji, pomocą uniezależnioną od wielkości produkcji (decoupled payments)? Czy
takie uniezależnienie nie zrodzi pytania o racje udzielania pomocy w ogóle?
Z pewnością nie istnieją proste rozwiązania, które pozwoliłyby zrealizować jednocześnie
wszystkie potencjalne cele reformowanej WPR, np. zrekompensować wycofanie cen instytucjonalnych, zapewnić ochronę środowisku naturalnemu i utrzymać rozwój gospodarstw rolnych,
respektując dyscyplinę budżetową i zobowiązania międzynarodowe. Otwartą sprawą pozostaje ponadto, jak zachęcić rolników do akceptacji potrzebnych, a czasem radykalnych zmian.
Polityka rolna kreowana w Brukseli
Niezmiernie ważne jest zwrócenie uwagi na fakt, który, wydaje się, nie został wyraźnie odnotowany w świadomości wielu środowisk w Polsce i to nie tylko rolniczych. Chodzi tu o kreowanie polityki rolnej UE, która jest w pełni współtworzona przez państwa członkowskie UE.
Decyzje dotyczące kształtu Wspólnej Polityki Rolnej, jej zmian i stosowania poszczególnych
instrumentów, nie są podejmowane na szczeblu krajowym lecz wspólnotowym. Możliwość
wpływania na te decyzje zależy więc od przygotowania merytorycznego, analitycznego i negocjacyjnego administracji krajowej i jej zaplecza. Wiele szczegółowych decyzji i rozwiązań
podejmowanych jest na posiedzeniach komitetów zarządzających Komisji Europejskiej
i grup roboczych Rady, Specjalnego Komitetu Rolnego (SCA) i zatwierdzanych przez Radę
Ministrów ds. Rolnictwa i Rybołówstwa UE. Koordynacja działań komitetów, grup roboczych
i posiedzeń rad ministrów ds. rolnictwa i rybołówstwa, prowadzenie konsultacji z partnerami
społecznymi oraz przedstawicielami innych państw członkowskich, a także dobra współpraca z Komisją Europejską to podstawa skuteczności działań na rzecz rozwoju polskiej wsi i rolnictwa w rozszerzonej Europie. Wzmocnienie administracji dla wypełniania tych zadań powinno być najwyższym priorytetem.
Należy pamiętać, że dla osiągnięcia zamierzonych celów potrzebne są nie tylko przekonywające argumenty. Nie wystarczy przedstawiać swoje racje, trzeba uzyskać dla nich poparcie
większości.
Będąc w UE mamy szansę realnie wpłynąć na sposoby i formy wspierania wsi i rolnictwa
oraz wymiar finansowy tego wsparcia. W świetle dotychczasowej debaty na temat perspektywy finansowej 2007–2013 wyraźnie widać, że zadanie jest niezmiernie trudne, a ostateczny
144
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Plewa
wynik nie jest przesądzony. Bez zapewnienia odpowiednich form i instrumentów oraz finansowego wsparcia wsi i rolnictwa, uwzględniających poziom rozwoju i zróżnicowane potrzeby nowych państw członkowskich, sprostanie ambitnym wyzwaniom będzie niemożliwe.
Kluczowe znaczenie dla Polski będzie miało efektywne wykorzystanie środków w ramach
programów rozwoju wsi i funduszy strukturalnych kierowanych na obszary wiejskie.
W planowanych działaniach należy wykorzystać dotychczasowe doświadczenia, płynące
zarówno z sukcesów jak i porażek Wspólnej Polityki Rolnej. W tym kontekście ważne pozostaje znalezienie odpowiedzi chociażby na następujące pytania:
• W jaki sposób efektywnie wspierać sektor rolno-spożywczy i wieś, a jednocześnie ograniczyć sytuacje, w których wsparcie trafia przede wszystkim do najbogatszych i najlepiej
przygotowanych, a nie do najbardziej potrzebujących?
• Jak zapewnić wysoką jakość produkowanej żywności w warunkach presji konkurencyjnej
ze strony żywności produkowanej intensywnie (metodami przemysłowymi), czy żywności modyfikowanej genetycznie (GMO).
Pomimo licznych pozytywnych doświadczeń dotyczących chociażby produktów regionalnych, rolnictwa ekologicznego czy regionalizacji polityki rolnej w odniesieniu do rozwoju obszarów wiejskich, nadal pozostaje wiele wyzwań i dylematów do rozstrzygnięcia.
Nowe podstawy publicznego wsparcia
Rozważania na temat nowych podstaw publicznego wsparcia polskiej wsi i rolnictwa proponuję rozpatrywać w trzech przedziałach czasowych:
I. Okres maj 2004 – grudzień 2006
II. Nowa perspektywa finansowa na lata 2007–2013
III. Okres po 2013
Okres maj 2004 – grudzień 2006
Do końca roku 2006 praktycznie prawie wszystko zostało zdecydowane, jeśli chodzi o politykę rolną w UE i w Polsce, zarówno w odniesieniu do I filaru (interwencja, dopłaty bezpośrednie, subsydia eksportowe) jak i do II filaru (rozwój wsi). Traktat o Przystąpieniu i odpowiednie rozporządzenia określają zarówno ramy finansowe jak i szczegółowe działania, jakie
mogą być realizowane w ramach I filaru oraz w ramach Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich
i Sektorowego Programu Operacyjnego. Wysiłki administracji, samorządów, rolników, przetwórców i przedsiębiorców powinny koncentrować się na efektywnym wykorzystaniu
wszystkich możliwości i środków finansowych już zaplanowanych. W szczególności chodzi
tu o wsparcie w postaci dopłat bezpośrednich, subsydiów eksportowych, ale przede wszystkim o trudniejsze w realizacji, a zarazem przynoszące lepsze efekty restrukturyzacyjne programy takie jak: programy rolno-środowiskowe, dostosowanie do standardów UE zarówno
gospodarstw rolnych jak i zakładów przetwórczych, programy zalesiania, wcześniejsze emerytury, a także wspieranie młodych rolników. W tym okresie niezbędne jest zapewnienie niezawodnego funkcjonowania systemów dystrybucji i kontroli rozdziału dopłat bezpośrednich
oraz sprawnego funkcjonowania Wspólnotowych Organizacji Rynków. Dotyczy to zwłaszcza
rynku mleka, zbóż, mięsa i cukru. Szczególnej troski i wysiłku wymaga rynek owoców i warzyw, na którym uwidoczniły się po akcesji duże napięcia i trudności ze zbytem towarów, pomimo posiadanych przez polskich producentów tak zwanych przewag komparatywnych, np.
w odniesieniu do owoców miękkich. Bez lepszej organizacji rynku i zorganizowania się producentów oraz bez szybkiego i realnego wsparcia grup producentów, destabilizacja rynku
może wystąpić również w kolejnych latach.
145
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
Tabela 1. Suma środków na rozwój obszarów wiejskich w Polsce w latach 2004–2006 wg osi priorytetowych w mln EUR (ceny stałe 2004)
Środki
publiczne
Program/ plan
prywatne
UE
krajowe
mln EUR
(1) PROW
3592
3592
2866
726
Priorytet A: Wzrost konkurencyjności gospodarstw
Renty strukturalne
Wspieranie gospodarstw niskotowarowych
Wspieranie grup producenckich
1042
641
376
25
1042
641
376
25
834
512
301
20
209
128
75
5
Priorytet B: Zrównoważony rozwój obszarów wiejskich
Wspieranie działalności rolniczej na ONW
Wspieranie przedsięwzięć rolno-środowiskowych
i poprawy dobrostanu zwierząt
Zalesianie gruntów rolnych
Dostosowanie gospodarstw do standardów UE
1671
977
1671
977
1337
781
334
195
349
102
243
349
102
243
279
81
195
70
20
49
879
34
705
879
34
705
696
27
564
183
7
141
140
140
105
35
(2) SPO – Rolnictwo
2 729
1 784
1 193
591
945
Priorytet 1: Wspieranie zmian i dostosowań w sektorze
rolno-żywnościowym
Inwestycje w gospodarstwach rolnych
Ułatwienie startu młodym rolnikom
Szkolenia
Wsparcie doradztwa rolniczego
Poprawa przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych
2 105
929
173
20
54
929
1 315
604
173
20
54
464
839
325
130
16
43
325
476
279
43
4
11
139
789
325
601
13
21
445
13
21
336
10
17
109
3
4
156
113
214
140
113
107
132
90
75
100
23
32
32
81
19
41
19
29
15
12
4
24
11
5
9
24
11
5
9
18
8
4
6
6
3
1
2
6 322
5 377
4 059
1 317
Pozostałe działania
Pomoc techniczna
Uzupełnienie płatności bezpośrednich
Projekty zatwierdzone w ramach Rozp. (KE)
Nr 1268/1999
Priorytet 2: Zrównoważony rozwój obszarów wiejskich
Przywracanie potencjału produkcji leśnej
Scalanie gruntów
Odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa
kulturowego
Różnicowanie działalności rolniczej
Gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi
Rozwój i ulepszenie infrastruktury technicznej związanej
z rolnictwem
Pilotażowy program LEADER +
Priorytet 3: Pomoc techniczna
Wsparcie systemu zarządzania i wdrażania programu
Rozwój instytucjonalny
Informowanie i promocja programu
(1) + (2)
464
107
8
41
945
Źródło: Plan rozwoju obszarów wiejskich na lata 2004-2006., MRiRW, Warszawa, sierpień 2004; Sektorowy Program
Operacyjny „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”; Narodowy
Plan Rozwoju na lata 2004-2006, MRiRW, Warszawa, lipiec 2004
146
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Plewa
Pełne wzajemne otwarcie rynków UE 25 w sytuacji istnienia różnych problemów strukturalnych i zróżnicowanego wsparcia, przebiega, na obecnym etapie, dość sprawnie i bez większych
zakłóceń. Nie sprawdziły się rozpowszechnione w niektórych środowiskach w Polsce i UE przed
akcesją mity o zalewie rynków tanią żywnością z Polski i odwrotnie. Nie znajdują na razie potwierdzenia obawy o działania spekulacyjne na rynku żywnościowym poszerzonej UE, wynikające z różnicy ceł i cen w nowych państwach członkowskich przed i po akcesji. Mitem okazały
się również rzekome zagrożenia związane z bezpieczeństwem żywności po rozszerzeniu UE.
Ostatni okres to czas reform Wspólnej Polityki Rolnej o historycznym już znaczeniu. To
decyzje o oddzieleniu dopłat od produkcji rolnej i powiązaniu ich z ze spełnieniem wymogów dotyczących ochrony środowiska.
Głos Polski dotyczący upraszczania i reformy WPR był zdecydowany, jednoznaczny i konsekwentny, chociaż był tylko głosem tzw. aktywnego obserwatora nie biorącego udziału
w głosowaniu. Uzgodnienia z Komisją Europejską i państwami członkowskimi w najbliższych
latach wymagać będzie określenie sposobu przejścia od uproszczonego systemu płatności
bezpośrednich w postaci tzw. Jednolitej Płatności Hektarowej do systemu płatności obowiązującego w UE po reformie z Luksemburga, czyli Jednolitej Płatności na Gospodarstwo lub
Płatności Hektarowej Regionalnej. Jest szansa na uzgodnienie w ramach UE takiego systemu
dopłat bezpośrednich, aby nie było konieczne dokonywanie znaczących zmian w obecnie
obowiązującym systemie nazywanym SAPS (Single Area Payment Scheme).
W decydującą fazę wchodzi debata na temat reformy rynku owoców i warzyw, ale przede
wszystkim sektora cukru. Potrzebne jest dobre przygotowanie i skuteczność w poszukiwaniu
poparcia dla polskich postulatów, chociażby takich jak redukcja kwoty B zamiast proponowanej przez Komisję Europejską redukcji łącznej kwoty A+B.
Równolegle toczące się negocjacje wielostronne w ramach Światowej Organizacji Handlu
(WTO) oraz negocjacje liberalizacyjne UE – Mercosour mogą mieć istotny wpływ na warunki funkcjonowania naszego sektora rolnego w najbliższych kilkunastu latach.
W perspektywie finansowej na lata 2004-2006 w budżecie wspólnotowym zaplanowano
ponad 7 miliardów euro na wsparcie polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich. Kwota ta
obejmuje:
• Dopłaty bezpośrednie (40%)
• PROW (32%)
• SOP (17%)
• Interwencję rynkową i subsydia eksportowe (11%).
Środki te, po uzupełnieniu z budżetu krajowego, mają szansę trafić do polskich rolników,
przetwórców, samorządów i innych beneficjentów z obszarów wiejskich. Rzeczywisty poziom i efektywność wykorzystania tych środków zależeć będzie od zdolności absorpcyjnych,
a więc ilości i jakości przygotowanych wniosków i projektów, sprawności administracji oraz
zapewnienia współfinansowania z budżetu krajowego i budżetu beneficjentów.
Wynegocjowane z budżetu UE środki na dopłaty bezpośrednie za rok 2004 (wypłacane
począwszy od połowy października 2004) nie zostaną wykorzystane w około 7-8% ze względu na zawyżenie tak zwanej powierzchni SAPS na rok 2004.
Poziom wykorzystania koperty finansowej na dopłaty bezpośrednie dla Polski może mieć
istotne znaczenie w związku z koniecznym przejściem z systemu jednolitej płatności hektarowej na płatność na gospodarstwo lub płatność regionalną, co powinno nastąpić najpóźniej
w ciągu 5 lat po akcesji.
Ryzyko kursowe
Kurs euro/złoty ma olbrzymie znaczenie po akcesji. Zobowiązania budżetu wspólnotowego zostały bowiem określone w euro, a polscy beneficjenci otrzymują wsparcie w złotówkach. Zarówno poziom dopłat bezpośrednich, ceny interwencyjne, jak również środki na pomoc strukturalną i rozwój wsi zostały precyzyjnie zdefiniowane w Traktacie o Przystąpieniu
147
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
Tabela 2. Ceny instytucjonalne funkcjonujące obecnie na rynkach rolnych UE
Nazwa produktu
Instrument
Wysokość
Przewidywane zmiany
Pszenica, kukurydza,
jęczmień (żyto
wyłączono w efekcie
reformy WPR)
Cena interwencyjna
101,31 €/t
W wyniku reformy tego
rynku nie zmieniono
wysokości ceny
interwencyjnej,
chociaż była taka propozycja
Mleko
Cena interwencyjna
masła
305,23 €/100 kg
Redukcja cen wprowadzona
w latach 2005/2006
cena wyniesie 282,44 €/100 kg
w 2006/2007 cena wyniesie
259,52 €/100 kg
Od 01.07.2007 cena wyniesie
246,39 €/100 kg
Cena interwencyjna
odtłuszczonego mleka
w proszku
195,24 €/100 kg
2005/2006 cena wyniesie
184,97 €/100 kg
Od 01.07.2006 cena wyniesie
174,69 €/100 kg
Wołowina
Skup interwencyjny
w ramach tzw. siatki
bezpieczeństwa
Uruchamiany gdy
cena rynkowa spadnie
poniżej 1560 €/t
Cukier
Cena interwencyjna
cukru
63,19 €/100 kg
Projekt reformy zakłada
obniżkę ceny referencyjnej
cukru o ok. 33% w ciągu 3 lat,
co wpłynie na obniżkę cen
detalicznych
Źródło: FAPA/SAEPR
i rozporządzeniach wspólnotowych. Środki te wraz z realizacją zadań wynikających z WPR
przeliczane są na złotówki, przy czym kurs złotego względem euro podlega zmianom.
Jak istotny jest kurs złotego do euro dla poziomu cen rynkowych, wyraźnie widać na przykładzie określonych w euro cen interwencyjnych na podstawowe towary rolne (np. pszenica,
jęczmień, kukurydza, masło, mleko w proszku, cukier – tabela 2.). Ceny te, mające jednolitą
wartość w euro na całym obszarze UE-25, przyjmują zmienne wartości w państwach członkowskich UE z własną walutą, w tym w Polsce. Ceny instytucjonalne na podstawowe towary
rolne w obszarze jednolitego rynku określają dolny poziom zmienności cen rynkowych. Bez
prowadzenia skomplikowanych analiz, widać, że stosowany kurs wymiany waluty krajowej
wobec euro nie jest obojętny ani dla rolników, ani dla konsumentów. Stabilne i znane z dużym wyprzedzeniem ceny interwencyjne na rynku UE podlegać mogą istotnym zmianom
w wyniku wahań kursowych walut państw nie należących do strefy euro.
Pełna eliminacja ryzyka kursowego jest możliwa jedynie poprzez wprowadzenie euro
w Polsce. W dobrze pojętym interesie polskiej wsi leży więc spełnienie wszystkich przewidzianych prawem wspólnotowym wymogów (kryteriów makroekonomicznych) i wprowadzenie euro – co ma szansę nastąpić w roku 2009/2010.
Wprowadzenie euro w Polsce umożliwi lepsze rozwiązywanie wielu problemów polskiej
wsi i rolnictwa. Euro w Polsce oznaczać będzie koniec zakłócania warunków konkurencji wynikającego z wahań kursowych. Ceny interwencyjne zbóż, mleka w proszku, masła czy wołowiny, będą rzeczywiście identyczne jak w pozostałych państwach strefy euro. Wartość subsydiów,
dotacji oraz wsparcia programów rozwoju wsi i udziału własnego w tych programach, będzie
można zaplanować z dokładnością do jednego euro z wyprzedzeniem kilkuletnim. Wyelimino-
148
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Plewa
wanie ryzyka kursowego ułatwi racjonalizację planowania budżetowego począwszy od budżetu gospodarstwa rolnego, poprzez budżet gminy, a na budżecie krajowym skończywszy.
* * *
Pomimo, że wydawać by się mogło, że najważniejsze decyzje dotyczące Wspólnej Polityki
Rolnej na najbliższe lata już zapadły, to jak widać, w okresie do końca 2006 roku jest jeszcze
wiele do zrobienia. Właściwe wykorzystanie tego czasu pozwolić powinno na stworzenie podstaw do efektywnego funkcjonowania polskiego rolnictwa w przyszłości. Przeciwnie, oczekiwanie, że już samo członkostwo w UE rozwiąże automatycznie wszystkie problemy polskiego
rolnictwa, mogłoby doprowadzić do osłabienia sektora rolno-spożywczego w Polsce.
Nowa Perspektywa Finansowa (NPF) na lata 2007–2013
W perspektywie średnio- i długookresowej, czyli do roku 2014 naczelnym zadaniem pozostanie zapewnienie konkurencyjności sektora rolno-spożywczego w Polsce przy spełnieniu
wymagań odnośnie ochrony środowiska naturalnego, a także poprawa warunków życia ludności wiejskiej. Do tych priorytetów dostosowane powinno być tempo zmian strukturalnych
w rolnictwie i na polskiej wsi. Tak jak dotychczas, istotny wpływ na sytuację sektora rolnego
i rozwój wsi będzie miało tempo rozwoju całej gospodarki polskiej, a także umiejętność pozyskiwania i skutecznego wykorzystania środków wspólnotowych na rozwój wsi i rolnictwa.
Reforma WPR
Kształt Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) na lata 2007–2013 został określony poprzez porozumienie zawarte przez ministrów rolnictwa krajów Unii Europejskiej w Luksemburgu
26 czerwca 2003 roku na Radzie UE oraz ustalenia Rady UE z dnia 22 kwietnia 2004 roku.
Zasadniczym elementem nowej WPR jest oddzielenie płatności bezpośrednich od struktury i wielkości produkcji rolnej (decoupling). Oznacza to zastąpienie większości dotychczasowych płatności bezpośrednich, specyficznych dla poszczególnych rodzajów produkcji rolnej, systemem jednolitej płatności niezależnej od produkcji (z ang. SPS – Single Payment
Scheme) lub jednolitą płatność regionalną.
Do innych zasadniczych elementów reformy WPR należą:
• Powiązanie otrzymywania i płatności i z obowiązkiem spełnienia określonych standardów przez gospodarstwo – zasada współzależności (cross-compliance);
• Redukcja płatności bezpośrednich (modulacja) w dużych gospodarstwach i alokację uzyskanych w ten sposób środków na rozwój wsi;
• Mechanizm dyscypliny finansowej polegający na redukcji płatności bezpośrednich w sytuacji przekroczenia ustalonego limitu wydatków na WPR;
• Zmiany na rynkach: mleka, zbóż, roślin wysokobiałkowych, ziemniaków skrobiowych, suszu paszowego, odnawialnych źródeł energii;
• Zwiększenie roli (zakresu i poziomu wsparcia) rozwoju obszarów wiejskich.
Poszczególne elementy reformy będą wprowadzane w życie w latach 2004–07. Nowy system płatności będzie mógł funkcjonować już od 2005 r. Jeśli państwo członkowskie, ze względu na specyficzne uwarunkowania w rolnictwie, będzie potrzebowało okresu przejściowego
na wdrożenie tego systemu, będzie mogło go wprowadzić najpóźniej do 2007 r.
Nastąpi zerwanie powiązań między wsparciem rolników a wielkością i rodzajem produkcji poprzez wprowadzenie nowego systemu płatności bezpośrednich. Poprawi to konkurencyjność i zwiększy orientację rynkową producentów rolnych, a jednocześnie zapewni stabilizację dochodów rolniczych.
W przypadku nowych krajów członkowskich nastąpi adaptacja Traktatu o Przystąpieniu
do zapisów reformy WPR. Nowe państwa członkowskie zostały wyłączone z obowiązku
wprowadzenia zasady wzajemnej zgodności (cross-compliance) do czasu wdrożenia systemu
jednolitej płatności (SPS), tj. najpóźniej do 1 stycznia 2009 r., w przypadku kontynuowania do
tego czasu systemu jednolitej płatności obszarowej (SAPS).
149
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
Jednym z celów nowej WPR jest zwiększenie roli instrumentów wsparcia rozwoju obszarów wiejskich, finansowanych z Sekcji Gwarancji FEOGA. Dodatkowe środki na realizację tego celu będą wygospodarowane przez redukcję kwot płatności bezpośrednich dla gospodarstw otrzymujących ponad 5 tys. euro płatności rocznie, z równoczesnym przesunięciem
środków do II filaru WPR (tzw. mechanizm modulacji). Reforma WPR przewiduje, iż modulacja będzie mechanizmem obligatoryjnym. Obniżanie płatności bezpośrednich będzie odbywać się stopniowo: o 3% w 2005 r., 4% w 2006 r. i 5% rocznie w latach 2007–2013.
Od roku 2007 będzie funkcjonował mechanizm dyscypliny finansowej, który ma zapewnić respektowanie limitów wydatków na WPR (na płatności bezpośrednie, interwencje rynkowe, subsydia eksportowe). Jego działanie będzie polegać na redukcji płatności bezpośrednich w przypadku, kiedy prognozowane wydatki na WPR przekroczą, przed zastosowaniem
modulacji, przyjęty decyzją Rady Europejskiej z 18 października 2002 r. limit pomniejszony
o 300 mln euro.
Nowe państwa członkowskie, w tym Polska, będą wyłączone z mechanizmu modulacji
oraz dyscypliny finansowej do czasu osiągnięcia przez nie poziomu płatności, jaki osiągają
pozostałe państwa członkowskie UE-15.
Państwa członkowskie zostały zobowiązane do wprowadzenia od 1 stycznia 2007 r. systemu doradztwa dla rolników, objętych nowym systemem płatności. System doradztwa będzie
dotyczył działalności gospodarstw rolnych w zakresie przestrzegania wymogów przewidzianych zasadą wzajemnej zgodności. Uczestnictwo rolników w tym systemie będzie dobrowolne. Pierwszeństwo będą mieli rolnicy otrzymujący ponad 15 tys. euro płatności bezpośrednich rocznie. Najpóźniej do 31 grudnia 2010 r. Komisja przedstawi raport z funkcjonowania
systemu doradztwa rolniczego i jeśli okaże się to konieczne – zaleci obowiązkowe uczestnictwo rolników w systemie.
W latach 2007–2013 nastąpią również zmiany na rynku zbóż, roślin wysokobiałkowych,
ziemniaków skrobiowych, suszu paszowego, mleka oraz odnawialnych źródeł energii.
Główne zmiany dotyczyć będą dalszej redukcji cen interwencyjnych w zamian za wyższe
płatności bezpośrednie. Ceny interwencyjne zboża będą utrzymane na obecnym poziomie,
jak również nie zmieni się wysokość dopłat bezpośrednich (63 euro/t). Na rynku mleka, w celu zapewnienia stabilizacji gospodarstwom mleczarskim Rada zdecydowała się na przedłużenie funkcjonowania systemu kwot mlecznych do 2014/15. Zaplanowany w Agendzie 2000
wzrost kwot krajowych zostanie opóźniony o rok, tj. do 2006/07. Kwoty będą wzrastać o 0,5%
rocznie w latach 2006/07–2008/09.
Od roku 2005 zostaną zwiększone środki na rozwój obszarów wiejskich, co będzie możliwe głównie dzięki środkom wygospodarowanym w ramach mechanizmu modulacji. Pojawią się też nowe instrumenty uwzględniające oczekiwania obywateli państw członkowskich
w zakresie bezpieczeństwa i jakości żywności oraz dobrostanu zwierząt. Rolnicy uzyskają
wsparcie na dostosowanie gospodarstw do nowych wymogów w tym zakresie i uzyskają
także dodatkowe środki na programy rolno-środowiskowe oraz promocję i marketing produktów rolnych.
Zwiększone będzie wspólnotowe dofinansowanie instrumentów rolno-środowiskowych
do wysokości 85% w regionach Celu 1 polityki spójności (wsparcie dla regionów najuboższych), a więc do poziomu, jaki przyjęto w nowych krajach członkowskich. W pozostałych regionach dofinansowanie wynosić będzie 60%.
Europejski Fundusz Rolny na Rozwój Obszarów Wiejskich (EAFRD)
Po dokonaniu fundamentalnej reformy pierwszego filaru Wspólnej Polityki Rolnej w latach 2003 i 2004, głównym celem reformy polityki w nowym okresie finansowym będzie rozwój obszarów wiejskich. Komisja Europejska zatwierdziła projekt Rozporządzenia Rady (WE)
w sprawie wsparcia rozwoju obszarów wiejskich z Europejskiego Funduszu Rolnego na Rozwój Obszarów Wiejskich (EAFRD). Dokument ten – w swym ostatecznym kształcie – zdeter-
150
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Plewa
minuje politykę UE odnośnie obszarów wiejskich na lata 2007–2013, a co za tym idzie, będzie
miał bezpośrednie przełożenie na przyszłość tych obszarów w Polsce.
Zadaniem Funduszu jest promocja zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich na terenie całej Wspólnoty w sposób komplementarny do instrumentów rynkowych i wspierania
dochodów w ramach Wspólnej Polityki Rolnej oraz do Polityki Spójności i do Wspólnej Polityki Rybołówstwa.
Wyznaczono następujące główne cele nowej polityki rozwoju obszarów wiejskich:
Cel 1: Poprawa konkurencyjności gospodarstw rolnych poprzez ich restrukturyzację,
Cel 2: Poprawa kondycji środowiska przyrodniczego i krajobrazu poprzez racjonalną gospodarkę ziemią,
Cel 3: Poprawa warunków życia ludności wiejskiej i promocja dywersyfikacji działalności gospodarczej.
Każdemu z celów głównych polityki odpowiada oś priorytetowa (axis) obejmująca odpowiednie instrumenty polityki rozwoju obszarów wiejskich:
oś priorytetowa 1: wsparcie konkurencyjności sektora rolnego i leśnego,
oś priorytetowa 2: zarządzanie zasobami ziemi,
oś priorytetowa 3: dywersyfikacja ekonomiczna obszarów wiejskich i podniesienie jakości
życia na obszarach wiejskich.
Dodatkowo wyodrębniono działania w ramach programów typu LEADER.
W projekcie Rozporządzenia określono minimalny poziom środków z budżetu UE, jaki
każde państwo członkowskie musi przeznaczyć na poszczególne osie priorytetowe: 15% na
oś priorytetową 1 i 3, 25% na oś 2 oraz 7% na działania w ramach podejścia typu LEADER.
Rada Europejska w projekcie Rozporządzenia kładzie więc szczególny nacisk na oś priorytetową 2.
Ponadto, maksymalny poziom wsparcia programu z budżetu UE jest zróżnicowany w zależności od priorytetów:
– oś priorytetowa 1 i 3 – 75% na obszarach Celu 1 oraz 50% na pozostałych obszarach,
– oś priorytetowa 2 oraz LEADER – 80% na obszarach Celu 1 oraz 55% na pozostałych obszarach.
Każdej z osi priorytetowych przyporządkowano specyficzne instrumenty zarówno obecnie funkcjonujące, jak i nowe. Część instrumentów poddano modyfikacji. W szczególności
warto zwrócić uwagę na:
• zmniejszenie liczby osób uprawnionych do otrzymywania rent strukturalnych oraz skrócenie okresu pobierania świadczeń,
• modyfikację koncepcji LFA (przemianowanie LFA na „areas with natural handicaps” oraz
zmiana kryteriów otrzymywania rekompensat dla obszarów o niekorzystnych uwarunkowaniach naturalnych „areas with significant natural handicaps”),
• bezpośrednie odwołanie do inicjatywy Natura 2000.
Punktem wyjścia dla realizacji polityki jest uproszczenie proponowane przez Komisję
w perspektywie finansowej, tj. stworzenie jednego systemu programowania i finansowania
rozwoju obszarów wiejskich.
Zaproponowane podejście bazuje na stworzeniu jednego kluczowego dokumentu strategicznego UE. Dokument ten identyfikowałby silne i słabe strony obszarów wiejskich na poziomie UE i wskaźniki dla mierzenia postępu w osiąganiu unijnych priorytetów. Strategia UE
stanowiłaby podstawę dla narodowych strategii rozwoju obszarów wiejskich, które przekładałyby priorytety wspólnotowe na sytuację w kraju, po konsultacji z zainteresowanymi podmiotami. Narodowe strategie będą realizowane poprzez przygotowanie i realizację programów rozwoju obszarów wiejskich. Każdy z krajów członkowskich może przyjąć jeden program obejmujący terytorium całego kraju, albo też uchwalić różne programy dla poszczególnych regionów homogenicznych pod względem problemów ekonomicznych, społecznych
oraz środowiskowych.
151
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
Finansowanie rozwoju obszarów wiejskich
W ramach Funduszu w okresie 2007–2013 dla krajów UE-25 dostępne będzie 88 753 mld
EUR (w cenach z 2004 r.). Alokacja środków na poszczególne lata przewidziana w perspektywie finansowej przedstawiona jest w tabeli 3.
Tabela 3. Roczny podział przydziałów z tytułu zobowiązań na okres 2007–2013 (w milionach EUR
– ceny z 2004 roku)
Rok
2007
2008
2009
2010
2011
2012
2013
11 759
12 235
12 700
12 825
12 952
13 077
13 205
Minimum 31,3 mld EUR zostanie przeznaczone na wsparcie obszarów Celu 1 (Convergence Objective).
Według obecnej propozycji KE, środki na rozwój obszarów wiejskich zostaną uwzględnione przy obliczaniu limitu 4% PKB alokacji z funduszy strukturalnych, mimo że motyw wprowadzenia tego limitu (zdolność do efektywnej absorpcji oraz ograniczenie efektu wypierania
środków prywatnych) jest mniej adekwatny w przypadku środków na rozwój wsi, ze względu
na charakter działań, a także niewielką dostępność środków prywatnych na ich realizację.
Planuje się utworzenie rezerwy 3% środków z Funduszu (2,66 mld EUR) dla tych państw
członkowskich, w których najefektywniej realizowano program LEADER. 0,3% środków (0,27
mld EUR) przeznaczone zostanie na pomoc techniczną.
Według propozycji Rady VAT nie będzie zaliczany do kosztów kwalifikowanych.
Proponowany model wspólnej polityki rozwoju obszarów wiejskich wymaga zmian obecnie funkcjonującego systemu programowania i finansowania. Dla Polski oznacza to konieczność modyfikacji już wdrożonego systemu wsparcia obszarów wiejskich zaledwie po 3 latach
jego funkcjonowania (koszty adaptacji).
Scentralizowanie kompetencji dotyczących planowania strategicznego w obszarze rozwoju obszarów wiejskich na poziomie wspólnotowym, niesie ryzyko niepełnego uwzględnienia
specyficznych potrzeb nowych krajów członkowskich (w tym Polski), ze względu na różnice
w charakterze problemów strukturalnych UE-10 i UE-15. Pozytywnym aspektem podejścia
strategicznego jest to, że państwa członkowskie mają możliwość adaptacji strategii UE do krajowych warunków (uwzględniając interesy wszystkich zainteresowanych stron).
Według szacunków MRiRW w okresie 2007–2013 na polską wieś będzie rocznie kierowane ok. 2,5 mld euro środków unijnych przeznaczonych na rozwój wsi (bez środków na Wspólną Politykę Rolną). Łącznie ze współfinansowaniem krajowym oznacza to dostępne środki na
poziomie ponad 3 mld euro. Po uzupełnieniu tych funduszy o wkład własny inwestorów,
możliwe będzie dysponowanie środkami na poziomie 4,5–4,9 mld euro rocznie. Pozwoli to
zdecydowanie zmienić obraz obszarów wiejskich, w tym poziom infrastruktury technicznej
oraz jakość potencjału wytwórczego w rolnictwie i całym agrobiznesie. Oznacza to bowiem,
że wieś i gospodarstwa rolne będą dysponować kilkakrotnie większymi zdolnościami inwestycyjnymi niż ma to miejsce obecnie.
Planowane środki na WPR
Rada Europejska w 2002 r. w Brukseli uzgodniła, iż wydatki na WPR nie powinny wzrastać więcej, aniżeli 1% rocznie (tzw. limit brukselski), co oznacza wzrost poniżej prognozowanego poziomu inflacji. Jednocześnie przyjęto, iż udział wydatków na rolnictwo w budżecie UE skurczy się z 44% w 2002 r. (37,4 mld euro w cenach z 2004 r.) do 36% w 2013 r. (42,2
mld euro w cenach z 2004 r.). Planowana na rok 2007 akcesja Bułgarii i Rumunii oznacza włączenie obu tych państw do WPR. Limity przyjęte w październiku 2002 r. przez RE nie
uwzględniały drugiej tury rozszerzenia UE. Propozycja KE odnośnie NPF zakłada włączenie
obydwu tych krajów do WPR w ramach dotychczasowego pułapu środków na rolnictwo.
W toczącej się debacie nad NPF Polska opowiedziała się za utrzymaniem zaproponowanego
152
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Jerzy Plewa
przez KE limitu zobowiązań na poziomie 1,24% DNB UE, gdyż obniżenie pułapu środków do
poziomu 1% DNB UE (proponowanego przez sygnatariuszy tzw. listu sześciu) oznaczałoby
renegocjacje ustaleń odnośnie reformy WPR z 26 czerwca 2003 r., między innymi odnośnie
wzrostu wsparcia dla rozwoju obszarów wiejskich.
Wstępne ramy finansowe w odniesieniu do I i II filaru WPR zostały zakreślone w Strategii
rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa na lata 2007-2013, opracowanej przez MRiRW. Prezentacja nowych podstaw finansowania rozwoju polskiej wsi i rolnictwa w ujęciu szczegółowym będzie możliwa po zakończenia debaty na temat NPF (planowane osiągnięcie kompromisu politycznego czerwiec 2005).
Okres po 2013 roku
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich po
2013 zależeć będą od trudnych do określenia czynników. Jest kilka zasadniczych niewiadomych, co do głównych kierunków zmian Wspólnej Polityki Rolnej i polityki gospodarczej
Unii Europejskiej po 2013 roku.
Na politykę wobec rolnictwa i obszarów wiejskich, a w konsekwencji na jej finansowanie
ze środków publicznych, znaczący wpływ będą wywierały następujące wydarzenia i czynniki:
– Ogólne uwarunkowania funkcjonowania rozszerzającej się Unii Europejskiej (granice UE,
warunki polityczne na świecie, sytuacja społeczna, warunki funkcjonowania innych sektorów gospodarki światowej i europejskiej),
– Proces rozszerzania UE o dalsze państwa posiadające znaczący sektor rolny (republiki
bałkańskie, Turcja, Ukraina?),
– Rosnąca fala krytyki pod adresem WPR szczególnie na arenie międzynarodowej,
– Ostateczne ustalenia Rundy Doha Światowej Organizacji Handlu (WTO) oraz potencjalne
ustalenia kolejnej rundy rokowań, która powinna zakończyć się przed 2020 r.,
– Ograniczenia budżetowe zarówno po stronie budżetu wspólnotowego jak i krajowego.
Próba oceny ilościowej możliwych transferów finansowych do polskiej wsi i rolnictwa po
2013 roku wymagałaby budowy złożonego modelu symulacyjnego oraz przyjęcia wielu założeń, co do kształtowania się podstawowych wskaźników ekonomicznych i parametrów gospodarczych. Jakość uzyskanych symulacji w dużym stopniu byłaby odzwierciedleniem jakości przyjętych założeń.
Analiza jakościowa przewidywanego rozwoju sytuacji pozwala na sformułowanie następujących obserwacji i wniosków:
– Toczące się negocjacje w ramach WTO prowadzić będą do obniżenia, a w dalszej perspektywie nawet do eliminacji subsydiowania eksportu rolnego oraz wsparcia zakłócającego
handel międzynarodowy towarami rolno-spożywczymi. Systematycznie obniżany będzie
poziom ochrony rynku rolno-spożywczego UE. Oznaczać to będzie mniejsze możliwości
eksportowe unijnej, a więc i polskiej żywności poza obszar UE.
– Prawdopodobnie już po 2010 roku, niektóre z państw będące wielkimi importerami artykułów rolno-spożywczych, staną się ich eksporterami lub osiągną samowystarczalność żywnościową. Do państw tych należą m.in. Rosja i Chiny. Demokratyczne przemiany na Ukrainie
i reformy gospodarcze prowadzić będą do wzrostu efektywności sektora rolno-spożywczego i przeznaczania coraz to większych nadwyżek żywności na eksport.
– Zaostrzenie presji konkurencyjnej przyspieszy upowszechnienie odmian genetycznie zmodyfikowanych, wciąż jeszcze nie akceptowanych w wielu krajach UE, w tym w Polsce. Wzrastać będzie podaż eksportowa państw Ameryki Południowej, wśród nich przede wszystkim Brazylii
i Argentyny. Rosnąca konkurencja na rynkach międzynarodowych będzie następowała w sytuacji redukcji subsydiów eksportowych i ograniczonych możliwości wsparcia wewnętrznego
UE, w tym również nie związanego bezpośrednio z produkcją wsparcia dochodów rolniczych.
– Zaostrzenie walki konkurencyjnej w warunkach obniżania ochrony rynku wewnętrznego
UE, może prowadzić do utraty części rynku przez rolników państw członkowskich UE. Libe-
153
Nowe podstawy publicznego wsparcia dla rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich
ralizacja handlu rolnego spowoduje pewien niewielki wzrost cen na rynku światowym, przy
jednoczesnym spadku cen na rynku UE. Konsekwencją może być stopniowe ograniczenie
produkcji rolnej, głównie w państwach członkowskich byłej Piętnastki, gdzie oczekiwania dochodowe rolników są wyższe niż rolników polskich i innych nowych państw członkowskich.
– Procesy zachodzące w gospodarce światowej oraz unijnej po 2014, będą prowadzić do
dalszej globalizacji i liberalizacji struktur ekonomicznych. W sytuacji liberalizacji światowego handlu rolnego, szansą na zachowanie sektora rolnego w UE może być zapewnienie wysokiej jakości i standardów produkcji, rozwój produktów regionalnych i rolnictwa
ekologicznego. Koszty wysokich standardów produkcji, przestrzegania norm ochrony
środowiska i dobrostanu zwierząt powinny być rekompensowane rolnikom poprzez
wsparcie z kategorii „green box”.
* * *
Powyższe rozważania wskazują na pewne, prawdopodobne kierunki i uwarunkowania
zmian, jakim podlegać będzie wsparcie polskiej wsi i rolnictwa w ciągu najbliższych kilkunastu lat.
Podkreślić należy, że będzie to okres wielkich wyzwań i występowania zarówno pozytywnych jak
i negatywnych procesów na polskiej wsi. Po okresie 2007–2013 relatywnie wysokiego wsparcia
rozwoju obszarów wiejskich w Polsce, spodziewać się należy stopniowej redukcji wydatków dla
wsi i rolnictwa. Już w ramach NPF 2007–2013 może nastąpić częściowe współfinansowanie WPR
z budżetów krajowych. Takie rozwiązanie dopuszcza Parlament Europejski. Częściowa renacjonalizacja WPR, aczkolwiek jeszcze nie przesądzona, wydaje się coraz bardziej prawdopodobna. Wynika to z rosnącej presji na ograniczanie wydatków z budżetu wspólnotowego.
Wiele wskazuje na to, że kontynuowany będzie proces reform WPR. Zmiany będą prowadziły do dalszego upraszczania obecnie funkcjonującej Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej. Można oczekiwać, że reformy będą polegały na odstępstwie od sektorowego podejścia w kierunku jednolitych mechanizmów WPR. Oznacza to stosowanie w przyszłości jednakowych instrumentów w każdym sektorze, takich jak: skup interwencyjny, instrumenty rynkowe, kwoty importowe, refundacje w eksporcie i dopłaty do produkcji. W rezultacie skomplikowana polityka rolna Wspólnoty powinna być znacznie uproszczona. Ujednolicenie instrumentów WPR prowadzić będzie również do wymiernych korzyści wynikających ze
zmniejszenia biurokracji i kosztów administrowania WPR.
Doświadczenia pierwszego roku członkostwa pokazują, że polscy rolnicy, przetwórcy
żywności oraz mieszkańcy wsi są w stanie wykorzystać pojawiające się nowe możliwości.
Okres najbliższych kilu lat, dzięki członkostwu w UE, powinien być okresem przyśpieszonych zmian w polskim rolnictwie i na polskiej wsi. Przyśpieszeniu ulegnie proces modernizacji gospodarstw towarowych. Jest szansa na stopniowy wzrost powierzchni użytkowanych
gruntów rolnych przez gospodarstwa towarowe, głównie poprzez rozwój dzierżawy. Wykorzystanie surowców rolniczych dla celów nieżywnościowych (przemysł, biopaliwa) będzie
służyło zagospodarowywaniu nadwyżek produkcji rolnej i stabilizowaniu podaży. Presja konkurencyjna przyśpieszy poprawę organizacji poszczególnych rynków rolnych i rozwój autentycznych grup producentów. Nastąpi to również w sektorze owoców i warzyw. Nawet rozwiązanie, odkładanego w czasie, problemu GMO będzie możliwe poprzez podejście regionalne.
Zapewnienie bezpieczeństwa żywności, dbałość o jej wysoką jakość, troska o środowisko
naturalne i dobrostan zwierząt będą stanowiły główne wyzwania dla polskich producentów
rolnych na najbliższych kilkanaście lat. Od skuteczności wykorzystania instrumentów rozwoju obszarów wiejskich zależeć będzie tworzenie nowych miejsc pracy na wsi (poza rolnictwem) i rozwiązywanie problemów gospodarstw niskotowarowych.
Wszystko wskazuje na to, że okres do 2014 powinien być okresem zasadniczych zmian
systemowych i strukturalnych polskiej wsi i rolnictwa. Taka szansa głębokiej modernizacji
może się już bowiem nie powtórzyć. Jej właściwe wykorzystanie pozwoli na dalszy rozwój
polskiej wsi i rolnictwa, który następował będzie bez wielkich napięć i w bardziej korzystnych
dla mieszkańców wsi warunkach.
154
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Wygrać dzięki tradycji
Kazimierz Jaworski
Senator RP
Mieszkańcy Europy Zachodniej postrzegają Polskę jako kraj dzikiej przyrody. Zainteresowanie, a często zachwyt, wzbudzają zarówno Puszcza Białowieska, Dolina Biebrzy, jak i malownicze miasteczka i wsie galicyjskie z tradycyjną mozaiką upraw. To, że nasz krajobraz nie
jest monotonny, a nad łanami zbóż ciągle łatwo dostrzec śpiewającego skowronka jest rezultatem wielowiekowego gospodarowania rolniczego sprzyjającego przyrodzie. Niestety rodzima wieś znacznie szybciej niż w latach minionych zmienia się, a wraz z dawnym jej obrazem
odchodzą w niebyt wspaniała tradycja i przepiękne widoki. Aby opisać najpiękniejszy z możliwych obrazów wsi polskiej, jaki moglibyśmy zobaczyć za lat dziesięć, należy wypunktować
zagrożenia oraz szanse, jakie w ciągu najbliższych kilku lat mogą mieć istotny wpływ na rozwój polskiej wsi.
Niepokojące procesy
W ciągu ostatnich dziesięcioleci wieś doznała negatywnych skutków przyśpieszenia procesów społecznych, których zadaniem było i jest nadal dostosowanie rodzimego rolnictwa do
działalności gospodarki uprzemysłowionej. Niekorzystne zmiany widoczne są gołym okiem.
Z roku na rok zmniejsza się ilość mieszkańców wsi i małych miasteczek. Obecnie około 38%
Polaków zamieszkuje gminy wiejskie. Praktycznie rzecz ujmując, od 1988 roku liczba ta ciągle spada. Zważywszy jednak, iż przyrost naturalny jest bardzo niski, doznajemy druzgocącego wrażenia, że wieś starzeje się znacznie szybciej niż miasto. Niewielkie gminy najczęściej
opuszczane są przez młodzież, która w poszukiwaniu pracy wyjeżdża do większych miast.
Proces ten, rzecz jasna, nie byłby uznawany za niepokojący gdyby nie fakt, iż średnia wieku
osób zamieszkujących wieś ciągle rośnie.
Obok problemów demograficznych, które niewątpliwie gnębią gminy wiejskie, wybitnie
niepokojący jest fakt niedoinwestowania. Braki widoczne są zarówno w niedużych, jak i średnich gospodarstwach rolnych. Zbyt wolne jest też tempo rozwoju w zakresie inwestycji infrastrukturalnych. Mimo że żyjemy w XXI wieku, znaczna ilość gmin nie ma wodociągów i kanalizacji ściekowych. Dla wielu polskich rolników problemy ochrony środowiska nie są sprawą ważną. W naszych wioskach jest jeszcze wielu rolników, którzy nadal orzą swą ziemię przy
pomocy konia, chemię stosują jak na receptę, i znają jeszcze receptury tradycyjnego przetwórstwa żywności, np. wypieku prawdziwego chleba. Szansa związana z żywnością tradycyjną może doprowadzić do wykorzystania tzw. zapóźnienia i paradoksalnie okazać się naszą
mocną stroną. Dziś mimo tego, iż polscy rolnicy uprawiają swe pola w sposób najbliższy naturze w całej Europie, to jednak nie są w stanie sami stworzyć możliwości dla czerpania z tego korzyści.
Tego brakuje w Europie
Bardzo często tak bywa, że to, co jest słabą stroną paradoksalnie może okazać się czymś
pozytywnym. Obecnie, w zdecydowanej większości państw UE, rolnik kojarzy się z człowiekiem dysponującym potężnym areałem sięgającym nawet kilkuset hektarów. Zachodni rolnik
posiada również dużą ilość sprzętu do produkcji oraz przetwórstwa płodów rolnych. Charakterystycznym rysem rolnictwa w większości państw Europy Zachodniej jest to, iż w procesie
155
Wygraç dzi´ki tradycji
masowej produkcji, zatracony został wymiar jakościowy. Nastawienie na szybkie efekty oraz
konsumpcyjny model życia spowodował, że dziś od europejskiego rolnika nie wymaga się
rzetelności, a jedynie masowej produkcji. W technologię uprawy zbóż wprzęgnięto nowoczesne rozwiązania biotechniczne oraz chemiczne. Mimo ilościowego wzrostu, jakość płodów
rolnych pozostawia wiele do życzenia. Konsumenci poszukują żywności – owoców i warzyw,
które uprawiane były bez oprysków szkodliwymi substancjami oraz bez nadmiernej ilości
związków chemicznych zawartych w glebie. Proekologiczne trendy w zamożnych państwach
Europy oraz poszukiwanie żywności wytworzonej metodami tradycyjnymi stanowią wielką
szansę dla polskich rolników. Ziemie w naszym kraju nie są jeszcze przenawożone, a jedynie
niewielka powierzchnia terenów została zdegenerowana wskutek prowadzenia intensywnej
produkcji rolniczej.
Wielkim atutem polskich wsi jest również to, że mamy bardzo urozmaicone struktury krajobrazów wiejskich, a gospodarstwa wielkoobszarowe nadal stanowią niewielki odsetek. Możemy się szczycić biologiczną różnorodnością, która na terenach wiejskich zachowała się
w bardzo dobrym sanie.
Jak może być za kilka lat?
Obecny stan, w jakim znajduje się nasza rodzima wieś, złośliwi nazywają zacofaniem. Nie
chcą jednak znać brutalnej prawdy, że przywracanie owego zacofania, co prawda wciąż na
małą skalę, w krajach Europy Zachodniej kosztuje miliony euro rocznie. To, co łatwo było zepsuć, z wielkim trudem niestety przychodzi naprawiać, poprzez wdrażanie drogich programów rolno-środowiskowych. Efekty tych zabiegów wciąż są jednak niezadowalające.
Moja wymarzona wieś to społeczność, która wytwarza żywność zgodnie z naturą, dba
o ekologię, umie korzystać z nauki i stara się etycznie prowadzić biznes. Poprzez otwartość,
współpracę i aktywność sama zmienia trudną rzeczywistość. Broni się jednak skutecznie
przed wszelkimi zagrożeniami utraty chleba powszedniego i Ducha.
Właściciele gospodarstw rodzinnych odpowiedzialnie, dbając o jakość produkcji, wytwarzają to, co może zostać na miejscu przetworzone według tradycyjnych receptur. Dzięki umowom kontraktacyjnym za dobry, nieanonimowy towar otrzymują wyższą cenę, niż za żywność produkowaną przemysłowo. Gorszej jakości zboże jest przeznaczane na paszę, przygotowywaną we własnej mieszalni. Następnym komponentem będzie wytłok z rzepaku po odciśnięciu oleju wykorzystywanego do produkcji paliwa do samochodów i ciągników. Własna
pasza z naturalnych składników będzie pokarmem dla zwierząt hodowanych w gospodarstwach. Mleko i żywiec bardzo dobrej jakości, przetworzone we własnych zakładach według
tradycyjnych receptur, będą dostarczane w pierwszej kolejności stałym klientom (dostawy
bezpośrednie do domów). Dostawcy mają jeszcze w swej ofercie tradycyjny polski chleb,
miód, warzywa, owoce i napoje. Wytwarzane produkty posiadają miano produktów regionalnych, co pozwala nadwyżki zbywać na szerszym rynku. Bardzo pożądane są miejsca pracy
w przetwórstwie, magazynowaniu i bezpośrednich dostawach oraz w regionalnych sklepach,
które też umożliwiają zakup wszelkich produktów. Wielkim ułatwieniem rozwoju programu
jest możliwość łączenia się ludzi za pomocą powszechnych telefonów i Internetu. Z dużą odpowiedzialnością i konsekwencją wdrażane programy typu Leader przyśpieszają osiągnięcie
tego stanu.
Taka jest właśnie wieś moich marzeń. Wierzę, że możemy to osiągnąć. Świadom jestem
wszakże ogromu pracy, który nas czeka. Jednak żeby cel osiągnąć, trzeba wyruszyć w drogę.
156
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Część czwarta
Przestrzeń wiejska
– przyroda – gospodarka
Systemy rolnictwa w scenariuszu przyszłości
Henryk Runowski
Katedra Ekonomiki i Organizacji Gospodarstw Rolniczych
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Historycznie między wsią, rolnictwem i przyrodą występowały ścisłe, wzajemne powiązania. Wieś była utożsamiana z rolnictwem, rolnictwo ze wsią i przyrodą. Wszystkie te trzy elementy współgrały ze sobą. Jednakże postępujący rozwój gospodarczy i społeczny, powiązany
z narastaniem preferencji dla ekonomicznych celów gospodarowania oraz konkurencji rynkowej, prowadził do rozluźniania, a niekiedy zerwania tych naturalnych więzi. Istniejący przez lata prymat prywatno-gospodarczej racjonalności gospodarowania, nad racjonalnością ogólnospołeczną powodował rozwój rolnictwa kosztem osłabiania tradycyjnie rozumianej „wiejskości”
i interesów przyrody. Działalność rolnicza w tym czasie poza pozytywnymi efektami produkcyjnymi i ekonomicznymi kumulowała niekorzystne zmiany środowiskowe i społeczne. Nasilały się one wraz z procesem intensyfikacji i koncentracji produkcji rolniczej. Stąd po etapie zachwytu osiągnięciami nowoczesnego rolnictwa w drugiej połowie XX wieku, ludzkość coraz
bardziej zaczęła uświadamiać sobie negatywne skutki takiego rozwoju. Chociaż świadomość
ujemnych następstw dotychczasowego rozwoju rolnictwa nie jest jeszcze powszechna, to jednak ruchy społeczne na rzecz działań „zgodnych z przyrodą” są coraz bardziej powszechne.
Wobec rosnącej świadomości ekologicznej społeczeństw, coraz trudniej dziś o akceptację
prywatno-gospodarczej zasady racjonalności, zgodnie z którą najważniejszym celem każdego producenta jest maksymalizacja zysku (dochodu), bez baczenia na ekologiczne i społeczne skutki. Jednak optimum gospodarowania z punktu widzenia pojedynczego producenta
nie pokrywa się z optimum postrzeganym w kategoriach ogólnospołecznych, które uwzględnia wszelkie efekty i wszelkie koszty społeczne, w tym także koszty z tytułu nadmiernego obciążenia przyrody. Konieczne jest więc podejmowanie działań, które sprzyjać będą godzeniu
różnych „interesów” producentów i społeczeństwa.
Poszukiwanie kompromisu między interesem producenta a interesem społeczeństwa nie
jest możliwe bez udziału państwa i przygotowanego przez niego instrumentarium1. W kwestii
tej istnieje coraz większa zgodność poglądów, a rzeczywistym przejawem działań w tym kierunku są zmiany dotychczasowych polityk gospodarczych i społecznych poszczególnych państw
i ich ugrupowań. W ogłoszonych w lipcu 2002 roku głównych założeniach zmian polityki rolnej Unii Europejskiej stwierdzono: „Nie możemy oczekiwać, że nasze obszary rolnicze będą dobrze prosperować, że środowisko będzie dobrze chronione, że zwierzęta będą chowane zgodnie z tradycyjnymi metodami, że rolnicy i rolnictwo przetrwają, jeśli nie będziemy gotowi za to
zapłacić. W przyszłości rolnicy nie będą osiągać wyższych dochodów, jeżeli będą więcej produkować, ale wtedy, gdy będą zaspokajać oczekiwania konsumentów odnośnie pełnowartościowych produktów żywnościowych, lepszej ochrony zwierząt i środowiska naturalnego” (Auf
dem Weg...2002). Zapowiada to potrzebę zastąpienia dotychczasowego rozwoju rozwojem
zrównoważonym i oceny procesów gospodarczych w kategoriach ogólnospołecznych. Koszty
osiągania optimum społecznego muszą obciążać zarówno producentów, jak i całe społeczeństwo. Zgodnie z zasadą rozwoju zrównoważonego, koszty samoodnowy zasobów publicznych
powinni ponosić producenci, zaś koszty wykraczające poza ten zakres, jak na przykład koszty
związane ze świadczeniem usług środowiskowych, powinno pokrywać społeczeństwo.
Rolnictwo określane mianem zrównoważonego, czy trwałego jest ukierunkowane na takie wykorzystanie zasobów ziemi, które nie niszczy ich naturalnych źródeł, lecz pozwala na
1
Woś A., Zegar J.S., Rolnictwo społecznie zrównoważone, IERiGŻ, Warszawa, 2002 r.
159
Systemy rolnictwa w scenariuszu przysz∏oÊci
zaspokajanie podstawowych potrzeb kolejnych generacji producentów i konsumentów2.
Istotą rolnictwa społecznie zrównoważonego jest takie działanie jednostek, które nie zagraża
długookresowym interesom społeczności3. Ta strategia może być skuteczna tylko wówczas,
kiedy dobra i usługi środowiskowe i społeczne otrzymają dostatecznie wysokie ceny rynkowe, które chronić je będą przed nadeksploatacją.
W obecnym rolnictwie wyróżnić można systemy produkcji, które w różny sposób łączą ze
sobą cele ekonomiczne, ekologiczne i społeczne. Rolnicy stają dziś przed dylematem, czy zwiększać produkcję rolną, czy w większym niż dotychczas stopniu dbać o środowisko naturalne.
W długofalowym postrzeganiu interesów między tak postawionymi wyborami nie ma sprzeczności. Lepszy stan środowiska naturalnego to większe możliwości produkcyjne rolnictwa
w przyszłości. Inaczej jest w ocenie krótkookresowej; kiedy cele te ze sobą konkurują. W sytuacji,
gdy wytwarza się więcej, skuteczniej realizuje się cele ekonomiczne, natomiast wtedy gdy główną uwagę zwraca się na ochronę środowiska, jego bioróżnorodność, dobrostan zwierząt, zapewnia się lepsze efekty ekologiczne. Odnosząc to do systemów produkcji rolniczej możemy powiedzieć, że rolnik prowadzący produkcję konwencjonalną (intensywną) głównie maksymalizuje
swój cel ekonomiczny, natomiast gdy gospodaruje zgodnie z zasadami rolnictwa ekologicznego
w przewadze realizuje cele związane z poprawą stanu środowiska i zdrowotności produktów rolnych i zwierząt, a w konsekwencji i ludzi. Powstaje zatem pytanie, w jaki sposób ustalić proporcje między realizacją celów ekonomicznych i ekologicznych, które byłyby akceptowane zarówno
przez producentów, jak i całe społeczeństwo (konsumentów i podatników).
W ujęciu skrajnym możemy mówić o dwóch formach rolnictwa: konwencjonalnym i ekologicznym4. Rolnictwo ekologiczne wytwarza więcej dóbr dla środowiska, a rolnictwo konwencjonalne więcej dóbr prywatnych. Jeżeli chce się stwierdzić, który system jest bardziej
długotrwały (przyszłościowy) należy najpierw określić kryteria celowości uzyskiwania dóbr
środowiskowych i dóbr prywatnych. Będą one prawdopodobnie inne w społeczeństwach
bogatych, a inne w społeczeństwach biednych. Społeczeństwa bogate częściej niż społeczeństwa biedniejsze, upominają się o dobra środowiskowe. Stąd m.in. różne zaawansowanie rozwoju rolnictwa ekologicznego i innych przyjaznych środowisku metod rolniczego gospodarowania w różnych krajach.
Dotychczasowe porównania rolnictwa konwencjonalnego i ekologicznego w kontekście
rozwoju zrównoważonego koncentrują się na wskaźnikach ekologicznych, często z pominięciem oceny pozostałych wskaźników efektywności. Aby ocenić relatywną długotrwałość systemów rolniczych należy zbadać ich skumulowaną efektywność. Na podstawie posiadanego
rozeznania można stwierdzić, że zarówno w ekologicznym, jak i konwencjonalnym rolnictwie możliwości produkcyjne i ekologiczne nie są jeszcze w pełni wykorzystane, co oznacza,
że w obu tych systemach istnieją również rezerwy efektywności. Można by w nich wytwarzać
zarówno więcej dóbr środowiskowych, jak i dóbr prywatnych5. Możliwy wzrost efektywności
w rolnictwie ekologicznym jest i będzie ograniczany przez rygorystycznie ustalone wytyczne dla certyfikowanych upraw i chowu zwierząt. W szczególności całkowity zakaz stosowania w rolnictwie nawozów sztucznych i chemicznych środków ochrony roślin może przeszkadzać w osiąganiu poprawy efektywności gospodarowania i tym samym ograniczać możliwości realizowania celów ekologicznych w dłuższej perspektywie6. Z wielu badań wynika, że
konsumenci nie chcą akceptować znacząco dużych różnic cenowych między produktami
ekologicznymi a konwencjonalnymi, a na dodatek akceptowane różnice cen tych produktów
2
Smagasz J., Rola zmianowania w rolnictwie zrównoważonym. „Pamiętnik Puławski” 2000 r.
Woś A., Zegar J. S., op. cit.
4
Runowski H., Ograniczenia i szanse rolnictwa ekologicznego, Wyd. SGGW, Warszawa, 1996 r.
5
Alvensleben R., Zur Nachhaltigkeit land- und forstwirtschatlicher Nutzungssysteme – Anmerkungen aus der Sicht eines
Agrarökonomen. Agra_Europe 16/2000 r.
6
Runowski H.
Gospodarstwo ekologiczne w zrównoważonym rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich, Wieś i Rolnictwo, 3/2004 r.
3
160
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Henryk Runowski
w ostatnim czasie zmniejszają się7. Podobnie podatnicy mogą w przyszłości (gdy zwiększy
się skala produkcji ekologicznej) odnieść się z rezerwą do akceptacji wysokiego poziomu
wsparcia finansowego gospodarstw ekologicznych ze źródeł budżetowych. Całkowita rezygnacja ze stosowania nawozów sztucznych, czy chemicznych środków ochrony roślin jest
obecnie drogą strategią, która może być akceptowana przez niewielką (zamożniejszą, lub
bardziej uświadomioną) część konsumentów i podatników.
Rolnictwo konwencjonalne z kolei poprzez redukcję poziomu dotychczas stosowanych
nakładów pochodzenia zewnętrznego i lepsze, trafniejsze ich zastosowanie, a także wykorzystanie osiągnięć postępu biologicznego i technologicznego, może w sposób znaczący ograniczyć, w stosunku do stanu obecnego, swoje niekorzystne oddziaływanie na środowisko naturalne, zachowując równocześnie wysoką efektywność ekonomiczną. Przez stosowanie zasad
dobrej praktyki rolniczej, zmniejszenie intensywności produkcji, a także precyzyjniejsze stosowanie nakładów pochodzenia przemysłowego (lepsze rozwiązania techniczne i technologiczne) rolnictwo konwencjonalne może znacznie zwiększyć poziom swoich świadczeń na
rzecz środowiska już w niedługim czasie. Tego typu rolnictwo nosi nazwę rolnictwa integrowanego. Należy przypuszczać, że przyszłość należeć będzie do rolnictwa integrowanego, które zajmuje miejsce pośrednie pomiędzy dotychczasowym rolnictwem konwencjonalnym
a rolnictwem ekologicznym. Rolnictwo integrowane opiera się na mniej radykalnych rewizjach
konwencjonalnego sposobu gospodarowania niż rolnictwo ekologiczne8. Kładzie się w nim
nacisk na stosowanie takich ilości nakładów pochodzenia przemysłowego, które są rzeczywiście niezbędne z punktu widzenia wymagań roślin i zwierząt. Ten kierunek rozwoju nie oznacza bynajmniej zamykania szans rozwoju rolnictwa ekologicznego, które ciągle jeszcze zaliczane jest do nisz rynkowych. Mimo iż nisze te będą w przyszłości szybko się powiększać, to jednak nadal przez długi czas pozostawać będą niszami. Uważam zatem, że dla polskiego rolnictwa właściwa jest dualna droga rozwoju, polegająca na obraniu przez pewną część gospodarstw metod produkcji zapewniających wysoką efektywność ekonomiczną i respektujących
podstawowe wymogi ochrony środowiska i zwierząt i wymogi jakościowe (gospodarstwa integrowane), a przez pewną część gospodarstw – metod produkcji ekologicznej, zapewniających wykorzystanie posiadanych atutów środowiskowych i społeczno-kulturowych.
W przyszłości, równocześnie ze zmianami w systemach rolniczego gospodarowania,
zmieniać się będą funkcje rolnictwa. Obok dotychczasowej funkcji produkcyjnej coraz większego znaczenia nabierać będzie funkcja usługowa na rzecz ludności i środowiska. Wraz z nimi utrzymywać się będzie funkcja socjalna. Oznacza to, że przyszłe rolnictwo coraz lepiej będzie się wpasowywać w koncepcję wielofunkcyjnego rozwoju wsi i obszarów wiejskich. Typowa polska wieś w perspektywie najbliższych lat nadal będzie jednak kojarzona głównie
z rolnictwem, ale w jej krajobrazie gospodarczym i społecznym pojawiać się będą inne, nowe działalności produkcyjne i usługowe. Wzrastać będzie troska o jakość środowiska naturalnego. Oznacza to, że zmieniać się będzie nie tylko jej struktura gospodarcza i społeczna, ale
również kultura. Często wbrew woli zainteresowanych „wiejskość” w dalszym ciągu będzie
ciążyć w kierunku „miejskości” pod względem preferowanych wzorców i stylów życia. Sądzę,
że dopiero kolejne pokolenie zdoła odwrócić te tendencje.
7
8
Bruhn M., Die Nachfrage nach Bioprodukten. Dissertation, Universität Kiel, 2001 r.
Runowski H ., Strategia zrównoważonego rozwoju gospodarstw wyspecjalizowanych w chowie bydła. Wyd. SGGW,
Warszawa, 1999 r.
161
Wizja zrównoważonego rozwoju polskiej wsi unijnej
i postindustrialnego rolnictwa w perspektywie 2025 r.
Artur Bołtromiuk
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN
Głos w dyskusji na temat wizji polskiej wsi w perspektywie 2025 r.
Od kilkunastu lat w polityce rolnej Unii Europejskiej (UE) trwa proces zmian sposobów
wspierania wsi i rolnictwa, polegający na ograniczaniu stosowania instrumentów zależnych
od bieżącego poziomu cen i produkcji rolnej, przy jednoczesnym wzroście transferów pieniężnych kierowanych na rozwój obszarów wiejskich oraz na płatności bezpośrednie. Rozpatrując te zmiany z punktu widzenia proporcji środków wydatkowanych w ramach Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej (EAGGF), należy stwierdzić, iż proces ów jest
jeszcze mało zaawansowany, gdyż na pierwszy filar Wspólnej Polityki Rolnej (CAP) przeznacza się obecnie 90% wydatków EAGGF, podczas gdy na drugi filar – 10%. Jednak już w kolejnym okresie programowania funduszy strukturalnych (lata 2007–2013) różnice te mają ulegać stopniowemu zmniejszaniu i w 2013 r., zgodnie z obowiązkowo wprowadzoną zasadą
modulacji, w drugim filarze CAP zostałoby alokowane około 25% transferów. Wydaje się, iż
także w dalszej perspektywie czasowej ten kierunek zmian zostanie utrzymany. Ich tempo zależeć będzie z jednej strony od siły lobbingu największych producentów rolnych, którzy zapewne, podobnie jak dotąd, będą starali się zachować status quo oraz od możliwości poszczególnych państw członkowskich w zakresie współfinansowania instrumentów rozwoju
wsi z krajowych budżetów, z drugiej natomiast – preferencji europejskich konsumentów żywności i ustaleń Światowej Organizacji Handlu (WTO) w sprawie zasad międzynarodowej wymiany produktów rolno-spożywczych.
Unijne preferencje dotyczące zwiększenia finansowania II filaru CAP znalazły wyraz
w proponowanej nowym państwom członkowskim alokacji środków EAGGF, gdzie na działania w zakresie rozwoju wsi UE zarezerwowała ponad połowę ogółu wydatków. W Polsce
w latach 2004–2006 programy wsparcia rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich zakładają
również relatywnie duże transfery funduszy unijnych do II filaru1 – mają one wynieść około
3,5 mld euro (49% dostępnych środków EAGGF). Można zatem stwierdzić, iż z punktu widzenia finansowania priorytetów rozwojowych kraje, które przystąpiły do UE po 1 maja 2004 r.
znalazły się, często wbrew swoim zamierzeniom, w awangardzie przemian CAP i realizują politykę rolną będącą docelowym modelem dla państw UE–15.
Na II filar CAP – tzw. politykę strukturalną – składa się wiele różnych działań, mających na
celu wyrównanie warunków rozwoju społeczno-ekonomicznego obszarów wiejskich oraz zapewnienie odpowiedniego poziomu życia ich mieszkańcom. Wśród 26 instrumentów wsparcia
rozwoju wsi szczególną wagę przywiązuje się do działań na rzecz integracji produkcji rolniczej
z ochroną środowiska przyrodniczego. Należą do nich: programy zalesieniowe, różnicowanie
działalności na obszarach rolnych, wsparcie obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW), inwestycje w gospodarstwach, zwłaszcza w zakresie dostosowania do standardów środowiskowych. Pozostałe instrumenty także zawierają elementy istotne dla poprawy stanu środowiska i różnorodności biologicznej obszarów wiejskich. Jednakże największe znaczenie w tym względzie mają programy rolno-środowiskowe, których realizacja, w przeciwieństwie do innych działań, jest obowiązkowa we wszystkich krajach członkowskich UE.
1
Mimo przesunięcia ponad 700 mln euro z filaru II na uzupełnienie dopłat bezpośrednich
163
Wizja zrównowa˝onego rozwoju wsi unijnej i postindustrialnego rolnictwa w perspektywie 2025 r.
Co skłania państwa UE do coraz szerszego uwzględniania problematyki środowiskowej
w instrumentarium CAP? Na ile trwałe są tendencje ekologizacji gospodarki rolnej? Przyczyn
wzrostu zainteresowania aspektem środowiskowym jest co najmniej kilka. Oto one:
1. Potrzeba rozwiązania lub co najmniej złagodzenia problemu efektów zewnętrznych, powstających w ramach gospodarki rolnej. Z jednej strony obserwowane jest systematyczne narastanie negatywnych efektów zewnętrznych towarzyszących industrialnemu rolnictwu. Standardowy rachunek mikroekonomiczny nie odzwierciedla bowiem kosztów użytkowania (zanieczyszczenia) środowiska przez gospodarstwa. Problemy ujawniają się już na
etapie identyfikacji i wyceny negatywnych efektów zewnętrznych, co w powiązaniu z brakiem mechanizmów zarówno rynkowych, jak i prawno-administracyjnych internalizacji kosztów zewnętrznych generowanych w rolnictwie powoduje to, iż jak dotąd w niewielkim stopniu znalazła tu zastosowanie zasada „zanieczyszczający płaci” (polluter pays principle). Gospodarstwa rolne, działając zgodnie z kryterium efektywności mikroekonomicznej, naruszają równowagę ekologiczną, a koszty jej przywracania obciążają całe społeczeństwo, które de
facto, jako podatnicy, finansuje CAP.
Z drugiej strony widoczny jest wzrost w postindustrialnym społeczeństwie UE roli dóbr
publicznych dostarczanych przez rolników, takich jak: zachowanie i konserwacja tradycyjnego pejzażu kulturowego wsi (zabudowa, układ pól i gospodarstw, metody wytwarzania), absorpcja antropogennych oddziaływań ze strony pozarolniczych działów gospodarki, ochrona gleby, wody, różnorodności biologicznej, krajobrazu. Tego rodzaju dobra należy postrzegać w kategoriach pozytywnych efektów zewnętrznych gospodarki rolnej. Za ich dostarczanie i konserwację rolnicy nie byli bowiem wcześniej na ogół wynagradzani ani przez państwo, ani przez rynek, podobnie jak nie ponosili konsekwencji za generowanie negatywnych
efektów zewnętrznych. Tymczasem producenci rolni są powiernikami i mandatariuszami dużej części zasobów przyrodniczych, które mają coraz większe znaczenie dla jakości życia całego społeczeństwa UE. Wraz ze zwiększaniem się zasobów wolnego czasu i wzrostem mobilności społeczeństwa unijnego rośnie bowiem zainteresowanie wartościami kulturowymi
i krajobrazowymi obszarów wiejskich. Postindustrialne społeczeństwo UE potrzebuje postindustrialnego rolnictwa, które dostarczy mu, obok bezpiecznej żywności, odpowiedniej ilości
i jakości dóbr publicznych w postaci atrakcyjnych krajobrazów, dziedzictwa kulturowego,
różnorodności biologicznej. Funkcjonowanie takiego rolnictwa musi opierać się m.in. na szerokiej wiedzy o środowisku przyrodniczym oraz ekosystemowych współzależnościach.
2. Wzrost znaczenia bezpieczeństwa zdrowotnego żywności i jej jakości wśród unijnych konsumentów. Badania Eurobarometru2 wskazują, iż mieszkańcy UE w swoich wyborach konsumenckich coraz częściej kierują się bezpieczeństwem produktów rolnych, ich
smakiem, wysoką wartością odżywczą, a także metodami produkcji przyjaznymi środowisku przyrodniczemu. Tendencja ta jest bardzo trwała. Od 1995 r., odkąd zaczęto zbierać
opinie dotyczące pożądanych celów CAP, kwestia gwarancji bezpieczeństwa żywności jest
postrzegana przez respondentów jako najważniejsza3. Równie często wymienianym celem
jest poszanowanie środowiska. W 2003 r. te dwa zagadnienia we wszystkich krajach UE–15
zajęły pierwsze miejsca wśród wskazań 13 różnych celów, jakie powinna realizować CAP.
Opowiedziało się za nimi odpowiednio – 91% i 89% respondentów. Badania opinii społeczeństw nowych krajów członkowskich UE, przeprowadzone rok wcześniej, ujawniły podobne preferencje – za bezpieczeństwem produktów rolnych opowiedziało się 88% badanych (cel najważniejszy), a za ochroną środowiska – 84% (4. pozycja w hierarchii celów).
2
3
European Union citizens and agriculture from 1995 to 2003, „Special Eurobarometer” 2004
W 1995 r. na ten cel wskazało 40% badanych, przy czym mogli wybrać tylko jeden priorytet CAP spośród kilkunastu
zaproponowanych opcji. W następnych latach badań respondenci mogli zaznaczać dowolną liczbę celów
164
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Artur Bo∏tromiuk
W Polsce oba cele znalazły ex aequo się na 3. miejscu wśród pożądanych wartości, ze wskazaniami 94% respondentów.
Od 2001 r. respondenci Eurobarometru oceniają także zmiany CAP dotyczące ograniczania wsparcia cenowego na rzecz płatności bezpośrednich i II filaru. Większość opinii społecznej UE–15 zgadza się z tym kierunkiem zmian, przy czym jego poparcie jest względnie stałe
– w kolejnych latach wynosiło: 57% w 2001 r., 62% w 2002 r., 58% w 2003 r. Duża jest jednak
rozpiętość pozytywnych ocen – od 70% w Holandii, do 45% w Grecji (2003 r.). Większą akceptacją dla reform CAP cechują się nowe kraje UE – w 2002 r. poparcie deklarowało tu 67%
badanych. W Polsce było ono o jeden punkt procentowy wyższe.
3. Rozwój Europejskiej Sieci Ekologicznej NATURA 2000, której zadaniem jest ochrona
najważniejszych i najbardziej reprezentatywnych dla kontynentu europejskiego ekosystemów wraz z towarzyszącą im fauną i florą. Szybkie tempo redukcji różnorodności biologicznej jest bowiem, obok degradacji gleb i nadmiernego chemicznego zanieczyszczenia żywności, największym problemem zrównoważenia rozwoju obszarów wiejskich UE4.
Omawiana sieć nie jest nową, zunifikowaną formą ochrony przyrody. Z uwagi na fakt, iż
dopuszcza różne sposoby realizacji działalności ochronnej, a każdy kraj członkowski podejmuje indywidualne decyzje co do zarządzania obszarami Natura 2000, skupia ona bardzo
zróżnicowaną zbiorowość terenów – od ściśle chronionych, po takie, gdzie użytkowanie gospodarcze jest niezbędnym warunkiem zachowania istniejących walorów krajobrazowych
i przyrodniczych. Podstawowym założeniem funkcjonowania sieci jest m.in. szerokie
uwzględnianie interesów społeczności lokalnych, co przejawia się w:
• pozostawieniu w gestii gospodarza terenu decyzji co do przynależności do sieci i rodzaju podejmowanych działań ochronnych;
• możliwości gospodarczego użytkowania terenów cennych przyrodniczo zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju;
• współfinansowaniu z budżetu UE kosztów zarządzania i sprawozdawczości oraz kompensacji utraconych zysków z tytułu włączenia danego obszaru do systemu Natura 2000. Podstawowy mechanizm ochrony walorów przestrzeni rolniczej w ramach sieci mają stanowić rozwiązania typu kontraktów.
Do połowy 2004 r. powierzchnia lądowa UE–15 objęta systemem Natura 2000 na podstawie tzw. dyrektywy ptasiej (Special Protection Area – SPA) wynosiła 22,5 mln ha (7,6% terytorium Unii), a obszary zaproponowane do objęcia ochroną w związku z tzw. dyrektywą siedliskową (Special Areas of Conservation – SAC) – 40,2 mln ha (12,5%). Ponieważ każdy kraj
członkowski UE ma obowiązek zapewnić zachowanie dla przyszłych pokoleń siedlisk i gatunków uznanych za cenne przyrodniczo, również Polska wytypowała do włączenia w ramy
omawianej sieci 72 obszary SPA, zajmujące 2,4 mln ha (7,8% powierzchni kraju) oraz 184 obszary SAC, obejmujące 1,2 mln ha (3,6%). Szacuje się, że 31% powierzchni tych terenów stanowią użytki rolne.
4. Wymogi WTO dotyczące eliminacji, bądź radykalnego ograniczenia instrumentów interwencjonizmu państwowego, zniekształcających warunki międzynarodowego handlu żywnością. Chodzi tu przede wszystkim o instrumenty zakwalifikowane do tzw. bursztynowego
koszyka (amber box), tj. subsydia eksportowe, kontyngenty importowe, cła zaporowe. W największym stopniu przyczyniają się one do zaniżania o około 1/5 światowych cen produktów
rolnych, a tym samym powodują wymierne straty ekonomiczne dla słabo rozwiniętych krajów–eksporterów żywności. Postulat liberalizacji obejmuje także tzw. niebieski koszyk (blue
box), zawierający mechanizmy w mniejszym stopniu naruszające warunki konkurencyjności,
4
A Sustainable Europe for a Better World: A European Union Strategy for Sustainable Development, COM(2001)264final, Commision of the European Communities, Brussels 2001.
165
Wizja zrównowa˝onego rozwoju wsi unijnej i postindustrialnego rolnictwa w perspektywie 2025 r.
np. dopłaty bezpośrednie do produkcji rolnej. Utrzymania niebieskiego koszyka broni głównie UE, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę skalę zastosowania tego rodzaju interwencji.
W 1999 r. ich udział w wydatkach publicznych na rolnictwo wynosił 21,1%, podczas gdy np.
w Japonii – 2,6%, a w USA w ogóle nie były stosowane5.
W zamian za ograniczenie wsparcia rolnictwa w ramach wymienionych wyżej grup instrumentów interwencyjnych proponuje się stosowanie innych rozwiązań kwestii agrarnej: programy rolno-środowiskowe, zalesieniowe, wspieranie rozwoju obszarów wiejskich, programy
edukacyjne itp. Są to działania zaliczane do tzw. zielonego koszyka (green box) – neutralne
z punktu widzenia ich wpływu na międzynarodową wymianę handlową. Oprócz „zazielenienia” niebieskiego koszyka rozważane są w UE także inne rozwiązania tego problemu zgodnie z zaleceniami WTO:
• przekonanie partnerów handlowych, że instrumenty blue box są niezbędne z ważnych
powodów społecznych, co wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne;
• modyfikacja mechanizmu płatności bezpośrednich w kierunku oddzielenia ich wysokości od wielkości bieżącej produkcji, a powiązania z jej wielkością historyczną w celu ograniczenia wpływu publicznej pomocy na decyzje produkcyjne (ta opcja jest już częściowo
realizowana – decoupling);
• stopniowe zmniejszanie płatności, aż do ich wygaśnięcia w perspektywie 10–15 lat lub zastąpienie jednorazową zdyskontowaną wypłatą, gdyż należy pamiętać, iż płatności bezpośrednie są rekompensatą redukcji poziomu wsparcia cenowego.
Istnieją jednak poważne środowiskowe przeszkody liberalizacji międzynarodowego handlu produktami rolno-spożywczymi. Pełna liberalizacja unijnego rynku produktów rolno-spożywczych nie wydaje się możliwa chociażby z uwagi na istotne różnice między UE a słabiej rozwiniętymi krajami – eksporterami żywności w standardach ekologicznych i normach
bezpieczeństwa żywności, jak np.: różny stopień stosowania przez producentów dobrych
praktyk rolniczych czy przestrzegania zasad tzw. dobrostanu zwierząt. W sytuacji rezygnacji
Wspólnoty z wszelkich działań ochronnych pojawiłoby się zatem realne niebezpieczeństwo
stosowania „dumpingu ekologicznego” ze strony eksporterów, polegającego na nieuwzględnianiu w cenach produktów zewnętrznych efektów gospodarki rolnej. Dyktat konkurencji
cenowej na otwartym unijnym rynku wywierałby silną presję na odejście od modelu rolnictwa europejskiego i skupienie się na efektywnościowych aspektach produkcji rolniczej w celu sprostania międzynarodowej konkurencji, kosztem pozaprodukcyjnych funkcji rolnictwa.
5. Negatywne oddziaływania CAP na rynek rolny i zróżnicowanie dochodów producentów rolnych. Mimo niewątpliwych sukcesów polityki rolnej UE w realizacji celów sformułowanych przed ponad 45 laty i zawartych w Traktacie Rzymskim, takich jak: zwiększenie wydajności pracy w rolnictwie oraz konkurencyjności unijnego rynku, zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego, wzrost postępu technicznego w rolnictwie, stabilizacja rynku rolnego, okazało się, że CAP rodzi także poważne problemy, podważające sens jej istnienia
w dotychczasowym kształcie. Należy do nich kwestia nieracjonalnej alokacji zasobów, przejawiająca się z jednej strony w nadwyżkach produktów rolnych, a z drugiej – w nadmiernej
eksploatacji zasobów środowiskowych i pogarszaniu się jakości produktów żywnościowych.
Wynika to z faktu, iż podtrzymywanie wysokich cen i dopłaty bezpośrednie sprawiły, iż więcej ziemi znalazło się w rolniczym użytkowaniu i jest ona intensywniej wykorzystywana.
Okazało się także, iż wsparcie gospodarki rolnej w ramach EAGGF nie musi prowadzić do
wyrównywania poziomów rozwoju poszczególnych regionów rolniczych, ale wręcz przeciwnie – przyczynia się do pogłębiania dysproporcji między- i wewnątrzregionalnych, gdyż kon5
Wysokość środków publicznych w tych krajach przeznaczonych na interwencjonizm rolny kształtowała się na poziomie: 92,7 mld $ w UE, 74,2 mld $ w USA, 31,9 mld $ w Japonii. WTO Agriculture Negotiations. The issues, and where
we are now. Updated 1 December 2004. www.wto.org/english/tratop_e/agric_e.agnegs_bkgrnd_e.pdf
166
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Artur Bo∏tromiuk
centracja dochodów transferowych ma miejsce w największych gospodarstwach rolnych, będących z reguły w lepszej kondycji ekonomicznej niż podmioty pozbawione finansowej pomocy. W 2000 r. na przykład, 27% dużych producentów otrzymało 83% wartości dopłat bezpośrednich. Wzrost zróżnicowania poziomu dochodów wśród producentów jest także pochodną mechanizmu dystrybucji środków EAGGF opartego na produkcji wąskiego asortymentu płodów rolnych. Na przykład wsparciem nie było objęte gospodarowanie na użytkach
zielonych oraz polowa uprawa roślin paszowych, podczas gdy tereny te są szczególnie wartościowe z punktu widzenia ochrony różnorodności biologicznej.
Innym przejawem negatywnego oddziaływania instrumentów I filaru CAP na obszary
wiejskie jest postępujący proces depopulacji i utrata rolniczego charakteru części z nich oraz
zanik wiejskich wartości kulturowych, będące ubocznym efektem industrializacji rolnictwa.
Depopulacja dotyka szczególnie te tereny, gdzie działalność rolnicza w sensie produkcji dóbr
prywatnych nie jest uzasadniona ekonomicznie, z uwagi na np. ubogie gleby, niekorzystne
warunki klimatyczne, oddalenie rynków zbytu. Reorientacja instrumentów wsparcia CAP
w kierunku uwzględnienia pozaprodukcyjnych funkcji rolnictwa na takich obszarach jest
bardzo istotna z punktu widzenia Polski, ze względu na przeciętnie dwukrotnie niższą od
unijnej średniej jakość rolniczej przestrzeni produkcyjnej.
Omówione wyżej zagadnienia stanowią silne bodźce do modyfikacji polityki rolnej UE
w kierunku osiągnięcia zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. W kwestii integracji
rolnictwa i środowiska wiele inicjatyw ustawodawczych i działań w sferze realnej podjęto
w latach 90. XX w. W reformie CAP z 1992 r., autorstwa ówczesnego komisarza UE do spraw
rolnictwa McSharry’ego, została zawarta promocja rolnictwa przyjaznego środowisku przyrodniczemu oraz włączenie planowania działań na rzecz ochrony środowiska do praktyki gospodarczej. Dzięki wprowadzeniu płatności bezpośrednich jako rekompensaty za obniżenie
cen instytucjonalnych, osłabieniu uległy bodźce do intensyfikacji produkcji rolniczej i zwiększania podaży. Postulaty trwałego rozwoju obszarów wiejskich i konieczności uwzględniania
aspektu ochrony środowiska we wszystkich strategiach związanych z rozwojem europejskiej
wsi znalazły się w opublikowanej w 1996 r. deklaracji O ożywienie obszarów wiejskich z Cork.
Trzy lata później Agenda 2000 (1999 r.) przyniosła utworzenie II filaru CAP – polityki rozwoju wsi (strukturalnej), zdefiniowanie modelu europejskiego rolnictwa, którego wyznacznikiem jest wielofunkcyjność oraz zapowiedź dalszej redukcji wsparcia cenowego.
Dalsze prośrodowiskowe zmiany są efektem średniookresowego przeglądu Agendy 2000,
który miał miejsce w 2002 r. We wnioskach wynikających z przeglądu zawarto propozycje
uproszczenia części systemu płatności bezpośrednich (decoupling), stopniowego ich ograniczania o 3% rocznie przez kolejnych 7 lat (modulation), uzależnienia wypłat od obowiązkowego przestrzegania przepisów z zakresu ochrony środowiska (cross-compliance) oraz wprowadzenie nowego środka towarzyszącego CAP – programu jakości żywności. Postulaty te stały się podstawą reformy I filaru CAP, o której ostatecznym kształcie zadecydowano rok później w Luksemburgu6.
Zgodnie z postanowieniami konferencji w Luksemburgu oddzielenie tytułów płatności
bezpośrednich od bieżącego poziomu i asortymentu produkcji rolnej (decoupling) zostanie
obowiązkowo wprowadzone od 2005 r., pozostanie jednak możliwość utrzymania części
płatności związanych z produkcją w maksymalnej wysokości 25% ogółu wypłat. Począwszy
od tego roku kraje UE–15 obejmie także obowiązkowa modulacja (modulation), czyli konieczność przesunięcia części środków finansowych, uzyskanych z redukcji dopłat bezpo6
Council Regulation (EC) No 1782/2003 of 29 September 2003 establishing common rules for direct support schemes
under the common agricultural policy and establishing certain support schemes for farmers and amending Regulation
(EEC) No 2019/93, (EC) No 1452/2001, (EC) No 1453/2001, (EC) No 1454/2001, (EC) No 1868/94, (EC) No 1251/1999,
(EC) No 1254/1999, (EC) No 1673/2000, (EC) No 2358/71 and (EC) No 2529/2001, „Official Journal of the European
Union” 2003, L 270/1.
167
Wizja zrównowa˝onego rozwoju wsi unijnej i postindustrialnego rolnictwa w perspektywie 2025 r.
średnich do produkcji największych gospodarstw, na działania w zakresie rozwoju obszarów
wiejskich. Wyniesie ona 3% w 2005 r., 4% w 2006 r. oraz po 5% w latach 2007–2012. Z obowiązku modulacji zostały wyłączone gospodarstwa otrzymujące do 5000 euro płatności oraz
nowe kraje członkowskie UE. Efektem implementacji obu tych mechanizmów ma być istotne
zmniejszenie presji rolnictwa na środowisko z uwagi na redukcję bodźców do intensyfikacji
produkcji i koncentracji ziemi. Jednakże największe korzyści środowiskowe powinna przynieść obowiązkowa realizacja zasady współzależności (cross-compliance), uzależniającej
wsparcie publiczne od spełnienia określonych wymogów dotyczących środowiska przyrodniczego, bezpieczeństwa zdrowotnego żywności i dobrostanu zwierząt. Pozwoli to na podniesienie świadomości ekologicznej producentów oraz upowszechnienie dobrych praktyk
rolniczych.
Wszystkie trzy wyżej wymienione mechanizmy funkcjonowały już wcześniej – modulation (do 20% wartości dopłat bezpośrednich) i cross-compliance zawierała Agenda 2000, natomiast decoupling wprowadzono w 2001 r. w ramach small farmer scheme (zryczałtowane
płatności bezpośrednie do wysokości 1250 euro zostały oparte na historycznej wielkości produkcji gospodarstwa). Ich stosowanie pozostawiono jednak do decyzji poszczególnych krajów członkowskich. Stąd też np. dobrowolną modulację zastosowały w ograniczonym zakresie jedynie Wielka Brytania, Francja i Portugalia. W pozostałych dwunastu państwach UE natrafiła ona na bariery w postaci obrony własnych interesów przez największych rolników
oraz wymogu współfinansowania działań na rzecz rozwoju wsi z budżetu krajowego.
Obecnie UE znajduje się na etapie reformowania II filaru CAP. W lipcu 2004 r. został
przedstawiony projekt rozporządzenia7 dotyczącego wsparcia obszarów wiejskich w ramach
nowego unijnego funduszu strukturalnego. Zgodnie z założeniami tej koncepcji, wprowadzenie jednego instrumentu finansowania i programowania rozwoju wsi pozwoli na uproszczenie zasad finansowania polityki UE w tej dziedzinie, wzmocnienie kontroli, oceny i sprawozdawczości związanych z realizacją programów rozwoju wsi i rozszerzenie indywidualnego,
oddolnego podejścia do rozwiązywania problemów obszarów wiejskich – kraje UE, regiony
i grupy inicjatyw lokalnych będą miały większą swobodę w dostosowywaniu programów do
potrzeb lokalnych. Omawiany dokument zawiera także uściślenie priorytetów rozwoju obszarów wiejskich w latach 2007–2013. Są to:
• poprawa konkurencyjności sektora rolnego przez wsparcie restrukturyzacji;
• poprawa stanu środowiska terenów wiejskich przez wsparcie zrównoważonej gospodarki gruntami;
• poprawa poziomu życia na wsi oraz promowanie dywersyfikacji działalności gospodarczej przez działania ukierunkowane na sektor rolny i inne podmioty działające na obszarach wiejskich oraz
• inicjatywa LEADER. Na realizację tych priorytetów zaproponowano środki w wysokości
88,75 mld euro.
W zakresie priorytetu drugiego podstawowym instrumentem implementacji zaleceń dotyczących ochrony środowiska przyrodniczego w działalności rolniczej oraz utrzymania walorów krajobrazowych i kulturowych obszarów wiejskich nadal pozostają programy rolno-środowiskowe. Mają one na celu ograniczenie presji rolnictwa na środowisko oraz zachęcenie do stosowania dobrych praktyk rolniczych, sprzyjających zachowaniu różnorodności biologicznej i krajobrazu. Utrzymane zostały także dopłaty do gospodarki rolnej na obszarach
górskich i innych ONW oraz programy zalesieniowe. Nowymi działaniami, nakierowanymi na
zrównoważony rozwój obszarów wiejskich, które znalazły się w projekcie rozporządzenia są
obowiązkowe programy poprawy dobrostanu zwierząt, programy leśno-środowiskowe, a także finansowe wsparcie gospodarki rolnej i leśnej na terenach objętych siecią Natura 2000.
7
Proposal for a Council Regulation on support for rural development by the European Agriculture Fund for Rural Development (EAFRD), COM(2004)490final, Commision of the European Communities, Brussels 2004
168
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Artur Bo∏tromiuk
Wyrazem kontynuacji poszukiwań bardziej „naturalnego”, prośrodowiskowego modelu
rozwoju gospodarki rolnej UE jest nie tylko rozszerzenie instrumentarium CAP w tym zakresie, ale także propozycja alokacji środków nowego funduszu na realizację priorytetu 2 w wysokości co najmniej 25% środków pomocowych przyznanych danemu krajowi, podczas gdy
takie minima w odniesieniu do pozostałych dwóch priorytetów wynoszą 15%, a w przypadku działań typu LEADER – 7%. Należy dodać, iż maksymalna stopa współfinansowania ze
strony UE działań dotyczących zrównoważonej gospodarki gruntami wynosi 80% w regionach konwergencji oraz 55% na pozostałych obszarach.
Konstruując wizję polskiej wsi z punktu widzenia kształtowania się przyszłych relacji rolnictwo – środowisko należy wcześniej odpowiedzieć na pytania o wieś unijną. Jaka będzie
w perspektywie 2025 r.? Co stanie się z polityką rolną UE oraz jej rolnictwem do tego czasu?
Należy oczekiwać, że:
1. Efekty zewnętrzne gospodarki rolnej znajdą swoje cenowo-kosztowe odzwierciedlenie
w instrumentach rynkowych i prawno-administracyjnych. W polityce rolnej najważniejszymi instrumentami będą efektywny system bezpośrednich płatności rolno-środowiskowych (II filar) oraz obowiązkowo stosowana zasada współzależności (I filar). W sferze
rynkowej szerokie wprowadzenie do rachunku ekonomicznego czynnika ekologicznego
pozwoli na ochronę unijnego rynku, a zarazem europejskiego modelu rolnictwa, przed
konkurencją tanich, gdyż wytwarzanych w odmiennych reżimach środowiskowych, produktów żywnościowych o niskiej jakości w sensie ich bezpieczeństwa dla zdrowia człowieka. Będzie to jednocześnie mocny argument przemawiający za utrzymaniem niektórych form ochrony wewnętrznego rynku UE na forum WTO.
2. Zwiększy się presja na liberalizację zasad handlu międzynarodowego żywnością ze strony WTO, jednak społeczeństwo UE nie zgodzi się, by rolnictwo zostało w pełni poddane
mechanizmowi rynkowemu, z uwagi na zagrożenia, jakie niesie to dla jego funkcjonowania na wielu obszarach UE. Rezultatem stopniowej liberalizacji unijnego rynku rolnego
będzie spadek cen standardowych płodów rolnych.
3. Zostanie zakwestionowany paradygmat industrialnego rozwoju rolnictwa. Konkurencja
w mniejszym stopniu nastawiona będzie na ilość, cenę, masowość i standaryzację produktów. Przy wysokim poziomie dobrobytu społeczeństwa unijnego kryteriami wyboru
częściej będą: jakość, bezpieczeństwo zdrowotne, smak oraz społeczno-kulturowy kontekst wytwarzania żywności.
4. Rozszerzeniu ulegną funkcje rolnictwa oraz zmieni się ich hierarchia. Wzrośnie społeczna
świadomość odpowiedzialności producentów rolnych za „powierzone” im w użytkowanie środowisko przyrodnicze i kulturowe, krajobraz, różnorodność biologiczną. Relatywnie straci na znaczeniu funkcja produkcyjna. Pociągnie to za sobą zmianę uzasadnienia
publicznych wydatków na politykę rolną – tytułem wsparcia będzie przede wszystkim zapłata za dostarczane dobra publiczne.
5. Nastąpi dalsza alokacja środków CAP z filaru I do filaru II. Zmienią się zasadniczo formy
wspierania rolnictwa – zostaną ściślej powiązane ze zmniejszeniem presji na środowisko
przyrodnicze. Ograniczone zostanie stosowanie instrumentów zależnych od bieżącego
poziomu cen i produkcji rolnej oraz deformujących parametry rynkowe (odchodzenie
m.in. od cen instytucjonalnych, możliwość likwidacji dopłat bezpośrednich). Ciężar finansowania CAP przesunie się od konsumentów na stronę podatników.
6. Polityka rolna straci swoją autonomię na rzecz kompleksowej polityki państwa wobec obszarów wiejskich, gdzie rolnictwo jest traktowane jako bardzo ważny, ale tylko jeden
z wielu aspektów rozwoju wsi. Oznacza to zmianę podejścia sektorowego na terytorialne.
7. Pogłębieniu ulegnie dialog społeczny między przedstawicielami różnych konkurencyjnych grup interesów, zwłaszcza konsumentów i producentów, w procesie podejmowania
decyzji odnośnie do strategicznych kierunków rozwoju wsi. Bardziej otwarty proces two-
169
Wizja zrównowa˝onego rozwoju wsi unijnej i postindustrialnego rolnictwa w perspektywie 2025 r.
rzenia polityki może wprawdzie wydłużyć proces decyzyjny, ale pozwoli na poprawę jakości tworzonego prawa i przyspieszy jego wdrażanie.
Za 20 lat nasza wieś będzie bez wątpienia nadal wsią unijną, której dotyczyć będą wszystkie powyższe zjawiska. Dopiero na ich tle można więc kreślić wizję polskiej wsi, a raczej polskiej wsi unijnej. Te współczesne tendencje ewolucji polityki rolnej są charakterystyczne dla
większości wysoko rozwiniętych krajów i wiele przemawia za tym, iż kierunek zmian zostanie zachowany. Mało prawdopodobne jest, że UE zawróci z wytyczanej właśnie drogi reform,
co zresztą potwierdzają wyniki konsultacji społecznych zapoczątkowanych konferencją
w Salzburgu (2003 r.).
Jakie implikacje niesie to dla Polski? Istota zmian wydaje się korzystna z naszego punktu
widzenia, gdyż w dziedzinie rolno-środowiskowej nie jesteśmy tak bardzo zapóźnieni, jak np.
w industrialnych technologiach produkcji rolniczej. Polska wieś dysponuje najbogatszą we
Wspólnocie różnorodnością biologiczną, także na poziomie gospodarstwa rolnego, relatywnie czystym środowiskiem, nadal ruralistyczną kulturą, cenionym już w Europie smakiem płodów rolnych. Wiele do życzenia pozostawia jeszcze jakość i formalna gwarancja bezpieczeństwa produktów żywnościowych, stosowanie dobrych praktyk rolniczych, wyposażenie gospodarstw w elementy infrastruktury czy przestrzeganie zasad dobrostanu zwierząt. Ale to są
właśnie wyzwania, którym teraz i w perspektywie najbliższego pokolenia musimy sprostać.
Wiele wskazuje na to, że stosunkowo szybkie przyjęcie nowego modelu CAP, z pominięciem industrialnego etapu rozwoju rolnictwa, umożliwi Polsce uniknąć większości problemów, z którymi borykają się obecnie kraje UE–15, tzn. nadprodukcji, degradacji środowiska,
utraty zaufania konsumentów do kwestii bezpieczeństwa żywności, deagraryzacji wsi. Koncepcja zrównoważonego rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich wydaje się również atrakcyjna z tego powodu, iż pozwoli na zdyskontowanie swoistej renty zapóźnienia, której źródłem są lokalne bogate zasoby przyrodnicze i kulturowe. Ważną kwestią jest możliwość zagospodarowania unijnych środków pomocy strukturalnej zgodnie z preferencjami zarówno Komisji Europejskiej, jak i wspólnotowych konsumentów. Większa legitymizacja publicznego
wsparcia wsi i rolnictwa przyjaznych środowisku stanie się jeszcze bardziej istotna w kolejnym okresie programowania funduszy strukturalnych na lata 2014–2020. W warunkach dalszego rozszerzania się UE o kraje słabiej niż Polska rozwinięte, dostęp do środków budżetowych Wspólnoty będzie bowiem znacznie utrudniony.
Należy podkreślić, że w modelu zrównoważonej gospodarki rolnej jest także miejsce dla
intensywnie prowadzonych wielkoobszarowych farm, stosujących nowoczesne technologie.
Jednakże pod warunkiem, że będą one, podobnie jak inne gospodarstwa rolne, ściśle przestrzegać obowiązujących przepisów prawa ochrony środowiska, stosować dobre praktyki rolnicze oraz dbać o jakość i bezpieczeństwo zdrowotne produktów. Koncepcja rolnictwa przyjaznego środowisku nie tyle kwestionuje funkcjonowanie dużych gospodarstw, co raczej uzasadnia istnienie mniejszych podmiotów, których rentowność rozpatrywana w wąskim ujęciu
mikroekonomicznym jest bliska zeru lub nawet ujemna.
W kontekście wcześniej zidentyfikowanych tendencji i uwarunkowań polska wieś może zatem w perspektywie jednego pokolenia zostać jednym z najlepiej dostosowanych do nowych
warunków funkcjonowania obszarów unijnych, gotowych do podejmowania nowych wyzwań
rozwojowych oraz zaspokajania nowych potrzeb postindustrialnego społeczeństwa. Poszczególne elementy wizji polskiej wsi w 2025 r., jaka będzie najlepiej odpowiadać współczesnym
ekonomicznym, środowiskowym i społecznym oczekiwaniom, mogą wyglądać następująco:
Wielofunkcyjne obszary wiejskie z gospodarką opartą na zasadach zrównoważonego
rozwoju, skutecznie chroniących wysokiej jakości środowisko przyrodnicze, o unikatowych w skali kontynentu walorach krajobrazowych i kulturowych oraz najbogatszym
w Europie biologicznym zróżnicowaniu. Zdywersyfikowane ekonomicznie gospodar-
170
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Artur Bo∏tromiuk
stwa rolne, wyposażone w dobrze rozwiniętą infrastrukturę ekologiczną, wykorzystujące w szerokim zakresie ekstensywne formy gospodarowania oraz stosujące dobre
praktyki rolnicze ograniczające negatywne efekty zewnętrzne rolnictwa. Dobrze wyedukowani mieszkańcy wsi cieszący się wysokim poziomem i harmonią życia w lokalnej
społeczności, objęci systemem wynagradzania za usługi o charakterze dóbr publicznych, zarówno przez państwo, jak i przez mechanizm rynkowy. Świadomi roli społecznej i zadowoleni rolnicy wytwarzający bezpieczne, wysokiej jakości płody rolne, adekwatnie wyceniane przez konkurencyjny rynek unijny.
Kluczem do realizacji tak zarysowanej wizji jest z jednej strony wszechstronna edukacja
konsumentów, producentów i decydentów, z drugiej natomiast – doskonalenie instrumentarium CAP. Duże znaczenie ma zwłaszcza edukacja ekologiczna i uwrażliwienie mieszkańców
wsi na problemy środowiskowe oraz promocja proekologicznych zachowań konsumenckich.
W myśl założeń Strategii Lizbońskiej również w gospodarce rolnej należy dążyć do jak najszerszego substytuowania tradycyjnych czynników produkcji wiedzą, także wiedzą o zależnościach ekosystemowych. Z kolei w dziedzinie polityki rolnej do rozwiązania pozostaje problem włączenia sfery rolno-środowiskowej w zakres działania mechanizmu rynkowego, dzięki zastosowaniu bardziej wyrafinowanych instrumentów rozwoju obszarów wiejskich.
Tak może wyglądać polska wieś za 20 lat. Chyba jednak najtrudniej będzie w 2025 r., podobnie jak dziś, spotkać zadowolonego polskiego rolnika.
171
Rolnictwo dostawcą surowców energetycznych i energii
Piotr Gradziuk
Instytut Nauk Rolniczych w Zamościu
Akademia Rolnicza w Lublinie
Włączając się w dyskusję nad wizją wsi i rolnictwa, przyjęto założenie, że najważniejszym celem strategicznym tego sektora jest rozwój i wszechstronne wykorzystanie zasobów ludzkich1.
Rolnictwo bowiem jest takim działem, który przechowuje całe bezrobocie utajone i co najmniej
1/3 bezrobocia rejestrowanego2. Budując wizję wsi należy jednak pamiętać, że rolnictwo, zwłaszcza chłopskie, cechuje ograniczona podatność na zmiany oraz skłonność do tradycjonalizmu
i inercji. Co, zdaniem między innymi Wiklina, nie może być uznawane, jak to się często czyni, za
wyraźnie negatywną cechę gospodarki chłopskiej3. „Bariera zatrudnienia wynikająca z jednej
z najwyższych w UE stopy bezrobocia, ale także i niskiej mobilności oraz jakości zasobów pracy
winna skłaniać do poszukiwania takich działalności, w których można byłoby spożytkować niewykorzystane zasoby. Nie musi to jednak wcale oznaczać, iż wizja rolnictwa ma wynikać tylko
z prostej ekstrapolacji dotychczas istniejących trendów i mieć charakter sektorowy”4.
Moją wizję oparłem na następującej tezie: produkcja surowców energetycznych oraz
energii będzie w pierwszej połowie XXI wieku głównym stymulatorem rozwoju
rolnictwa i przemian na polskiej wsi, a funkcja rolnictwa jako źródła surowców
energetycznych i energii będzie równie ważna jak funkcja żywnościowa.
Teza ta wynika z trzech przesłanek. Pierwsza z nich to stagnacja popytu na surowce rolnicze i produkty żywnościowe, która staje się barierą rozwoju rolnictwa5. W krajach o rozwiniętej gospodarce pojawiły się nadwyżki surowców rolniczych, nastąpiło pogorszenie opłacalności i zmniejszenie dochodów rodzin gospodarujących na roli, wzrosła powierzchnia odłogów i gruntów czasowo wyłączonych z produkcji rolniczej6. Bardzo trafnie ujął to A. Woś7 „Na
wsi za dużo jest ziemi, ludzi i produktów”. Ten sam autor stawia pytanie: „Co jest warta i komu potrzebna taka równowaga, przy której znacząca część rolników pozostanie realnie bez
pracy, że odłogowane będzie nie 11% ziemi rolniczej, ale 1/3, a rolnictwo będzie wytwarzać
więcej produktów niż będzie w stanie wchłonąć rynek krajowy i zagraniczny?”. Ten sam autor podkreśla wagę kontekstu zatrudnieniowego w konstrukcji polityki ekonomicznej. Rolnictwo jest takim sektorem, który przechowuje całe bezrobocie utajone i co najmniej 1/3 bezrobocia rejestrowanego.
Przesłankę drugą najkrócej można wyrazić cytując A. Toflera8 „Warunkiem istnienia każdej cywilizacji – starej czy nowej jest energia”. Według raportu International Energy Outlook
1
Podstawy strategii zintegrowanego rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich, red. J. Wilkin, Uniwersytet Warszawski,
Wydział Nauk Ekonomicznych, 2003, s. 338
2
Woś A.: Szanse i ograniczenia przekształceń strukturalnych polskiego rolnictwa. Komunikaty, raporty, ekspertyzy
IERiGŻ nr 491, 2003, s. 5
3
Wilkin J.: Rolnictwo a społeczeństwo – ewolucja funkcji i relacji. Uwarunkowania i kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich. IRWIR PAN, 2005, s. 15
4
Wilkin J.: Uwagi o „Strategii rozwoju rolnictwa i obszarów wiejskich na lata 2007–2013 (z elementami prognozy
do 2020 roku), przygotowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wieś i Rolnictwo nr 1/2005, 2005, s. 19
5
Woś A., Zegar J. S.: Rolnictwo społecznie zrównoważone. IERiGŻ Warszawa, 2002, s. 14
6
Gradziuk P., Wojtaszek Z.: Alternatywne wykorzystanie gruntów rolniczych na cele niezwiązane z produkcją żywności. W: Procesy dostosowawcze produkcji roślinnej w Polsce w kontekście integracji z Unią Europejską. Wydawnictwo
„Wieś Jutra sp. z o. o.”, Warszawa, 2002, s. 213
7
Woś A.: Szanse i ograniczenia przekształceń strukturalnych polskiego rolnictwa. Komunikaty, raporty, ekspertyzy IERiGŻ nr 491, 2003, s. 5
8
Toffler A.: Trzecia fala. PIW Warszawa, 1997, s. 64
173
Rolnictwo dostawcà surowców energetycznych i energii
2002, przygotowanego przez Międzynarodową Agencję Energii, w latach 2000-2020 przewidywany jest dalszy znaczny wzrost konsumpcji energii, który wyniesie 60% i zwiększy się
z 382 do 612 kwadrylionów (1024) Btu9. We wszystkich rozpatrywanych scenariuszach przewiduje się, że po 2020 roku następować będzie zmniejszanie udziału paliw konwencjonalnych:
ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla, stosownie do wyczerpywania się ich zasobów i związanego z tym wzrostu cen energii. Miejsce konwencjonalnych zasobów zajmować będą odnawialne źródła energii (OZE), spośród których obecnie największe znaczenie przypisuje się
surowcom wytwarzanym w rolnictwie.
I przesłanka trzecia – troska o środowisko. Już w 1848 roku J. S. Mill10 twierdził: „Poważnym problemem wykorzystywania zasobów nieodnawialnych mogą być środowiskowe efekty uboczne związane z ich wydobywaniem”. Intensywne wykorzystanie i przetwarzanie tradycyjnych surowców energetycznych wywiera bardzo niekorzystny wpływ na zasoby natury.
Główne zagrożenie dla środowiska stanowią zmiany klimatyczne powodowane antropogennym podgrzaniem atmosfery w wyniku wzrastającej koncentracji gazów szklarniowych,
przede wszystkim CO2. Ocieplanie klimatu na Ziemi pociąga za sobą daleko idące konsekwencje. Istnieje uzasadniona obawa, że zjawisko to może stanowić zagrożenie życia dla
przeważającej części ludzkości, a nawet całej cywilizacji11.
Inspirację do przygotowania takiej wizji wsi i rolnictwa stanowiły rozważania J. Wiklina12
na temat zmieniającej się roli rolnictwa w funkcjonowaniu społeczeństwa oraz mechanizmów
wyznaczających funkcje rolnictwa wobec społeczeństwa i społeczeństwa wobec rolnictwa.
Moje zainteresowanie wzbudziły przede wszystkim „przepowiednie” autora co do miejsca rolnictwa i wsi w społeczeństwie przyszłości, a szczególnie ostatnia, którą sformułował następująco: „Wyczerpują się zasoby energetyczne ropy, gazu i węgla, a jednocześnie wzrastać będzie
zapotrzebowanie na energię w krajach rozwijających się, zwłaszcza azjatyckich. Realną alternatywą dla nieodnawialnych źródeł energii są biopaliwa dostarczane z roślin wytwarzanych
przez rolnictwo. W niektórych krajach produkcja roślin energetycznych może okazać się ważniejsza niż wytwarzanie produktów żywnościowych”. Ta przepowiednia dodała mi odwagi, by
postawić tezę, że produkcja surowców energetycznych oraz energii będzie w pierwszej połowie XXI wieku głównym stymulatorem rozwoju rolnictwa i przemian na polskiej wsi, a funkcja rolnictwa jako źródła surowców energetycznych i energii będzie równie ważna jak funkcja
żywnościowa. Wskazywał na to R. Manteuffel pisząc w Filozofii Rolnictwa13: „Rolnictwo opiera
się na glebie. Jest ona podstawą powstawania dzięki procesom fotosyntezy dwóch rodzajów
produktów: (1) surowców żywnościowych pastewnych i przemysłowych oraz (2) roślin stanowiących źródło energii pierwotnej, użytkowanej w sposób podobny jak surowce energetyczne zmagazynowane w okresie formułowania się Ziemi w skorupie ziemskiej” i dalej: „ogólna
masa powstała w wyniku fotosyntezy na lądach, morzach i oceanach jest ogromna i wynosi
155 x 109 ton w ciągu roku. W tej ogromnej masie pożywienie stanowi zaledwie 0,5%”.
W prezentowanym opracowaniu, zwrócono szczególną uwagę na udowodnienie, iż wizja
ta jest przede wszystkim wynikiem wiedzy, praktyki, zdolności i racjonalnej wyobraźni, a nie
tylko ambicji, chęci wykazania się inwencją oraz imponowania otoczeniu. Choć są to rozważania teoretyczne, oparto je na naukowych metodach prognozowania.
9
British Thermal Unit, Brytyjska jednostka cieplna, jednostka ilości ciepła stosowana w krajach anglosaskich; jest to
ilość ciepła potrzebna do ogrzania 1 lb (funta) wody o 1°F (stopień Fahrenheita) zwykle w określonej temperaturze;
np. Btu39 – ilość ciepła potrzebna do ogrzania 1 lb wody od temp. 39°F do 40°F, 1 Btu39 = 1059,52 J; 1 Btu (średnia)
= 1055,06 J
10
Mill J.S.: Principles of Political Economy with some of their Aplications to Social Philosophy. 1848. Cyt. według wydania polskiego, Zasady ekonomii politycznej. PWN, Warszawa t. I, 1965, s. 292-304
11
Folmer H., Gabel L., Opschoor H.: Ekonomia środowiska i zasobów naturalnych. Krupski i S-ka, Warszawa, 1996, s. 308
12
Wilkin J.: Rolnictwo a społeczeństwo – ewolucja funkcji i relacji. Uwarunkowania i kierunki przemian społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich. IRWIR PAN, 2005, s. 9-28
13
Manteuffel R.: Filozofia Rolnictwa. PWN Warszawa, 1987, s. 95-96
174
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Piotr Gradziuk
W drugiej połowie XX wieku zaczęły przybierać na sile zjawiska zakłócające rozwój cywilizacyjny i jakość życia, takie jak: wyczerpywanie nieodnawialnych surowców oraz wzrost kosztów
ich pozyskiwania, zanieczyszczenie atmosfery tlenkami azotu, siarki i węgla, a także powstawanie nadmiernych ilości odpadów. Jednocześnie w rolnictwie krajów o rozwiniętej gospodarce
pojawiły się nadwyżki surowców rolniczych, nastąpiło pogorszenie opłacalności i zmniejszenie
dochodów rodzin gospodarujących na roli, wzrosła powierzchnia odłogów i gruntów czasowo
wyłączonych z produkcji rolniczej oraz obszarów o ponadnormatywnym zanieczyszczeniu substancjami toksycznymi. W wyniku konfrontacji tych dwóch grup niekorzystnych zjawisk powstała koncepcja ograniczenia produkcji roślinnej na gruntach rolnych na cele żywnościowe, na
rzecz zwiększenia produkcji surowców nieżywnościowych (przemysłowych).
W wielu krajach rozpoczęto więc badania naukowe dla poznania wartości użytkowej oraz
opracowania technologii wykorzystania tych surowców w pozażywnościowych gałęziach gospodarki14. W USA na początku lat osiemdziesiątych, w ramach jednego tylko programu
Growning Industrial Materials (GIM), przetestowano pod względem zawartości poszukiwanych przez przemysł surowców ponad dwa tysiące gatunków roślin, spośród których kilkadziesiąt wybrano i zalecono do uprawy15. W Europie nasilenie badań nad uprawą roślin na
cele przemysłowe sięga roku 1982, kiedy to Komisja Europejska zajmowała się przygotowanym przez XII Dyrekcję Generalną (DG XII) – Nauka, Badania i Rozwój – raportem zalecającym współpracę rolnictwa i przemysłu na rzecz zastosowania nowych technologii, prowadzących do zróżnicowania produkcji rolnej. Kolejne raporty DG XII z lat 1984 (Cereal crops for
industrial uses in Europe) i 1985 (Great Debate) dały początek pięcioletniemu programowi
badawczemu ECLAIR (European Collaborative Linkage of Agriculture and Industry trough
Research), realizowanemu w latach 1988–1993 w ramach Drugiego Programu Ramowego (Second RTD Framework Programme)16.
Badania nad nieżywnościowym wykorzystaniem produkcji rolniczej były kontynuowane
przez kolejne programy ramowe. Znamienny jest fakt, że w realizację tych zadań włączyły się
dwie kolejne Dyrekcje Generalne: VI (Rolnictwa) i XVII (Rybołówstwa). Efektem prowadzonych badań nad nieżywnościowym wykorzystaniem produktów rolniczych jest długa lista roślin uprawnych, które mogą znaleźć zastosowanie w kilkunastu branżach i gałęziach przemysłu. Spośród różnorodnych sposobów ich zagospodarowania, dominujące znaczenie uzyskał
jednak kierunek bioenergetyczny, głównie ze względu na wzrost zainteresowania pozyskiwaniem niewyczerpywalnych, czystych ekologicznie źródeł energii.
Czynnikami, które bezpośrednio wpłynęły na formułowanie koncepcji wykorzystania odnawialnych źródeł energii stały się kryzysy energetyczne w latach 70. (pierwszy i drugi) oraz
postępująca degradacja środowiska naturalnego. Początki kształtowania wspólnotowej polityki wobec OZE sięgają 1986 roku, kiedy to w Rezolucji Rady z 16 października dotyczącej nowych celów w zakresie energetyki, zawarto postulat promocji odnawialnych źródeł energii17.
Ale cel ilościowy, dotyczący udziału energii odnawialnej w bilansie paliwowo-energetycznym
UE, przyjęty został dopiero w 1994 podczas madryckiego szczytu Rady Europejskiej. W Deklaracji Madryckiej18 wezwano kraje Unii Europejskiej, aby w roku 2010 jej udział w produkowanej przez te państwa energii wyniósł 15%.
14
Gradziuk P., Wojtaszek Z.: Alternatywne wykorzystanie gruntów rolniczych na cele niezwiązane z produkcją żywności. W: Procesy dostosowawcze produkcji roślinnej w Polsce w kontekście integracji z Unią Europejską. Wydawnictwo
„Wieś Jutra sp. z o. o.”, Warszawa, 2002, s. 213-228
15
Bertram R. B.: New Crops and the International Agricultural Research Centers. W: New Crops, Ed. J. Willey and Sons,
New York, 1992, s. 11-22
16
Non-Food Agro-Industrial Research Information CD.-ROM, Version 1.2, Issue 3-2000
17
Council Resolution of 16 September 1986 concerning New Community energy policy objectives and convergence of
the policies of the Member States, OJ C 241
18
The Deklaration of Madrid. An Action Plan For Renevable Energy Sources In Europe. European Commission DG XVII-D-1, Bruxelles, 1994
175
Rolnictwo dostawcà surowców energetycznych i energii
W 1996 roku Zielona Księga19 zawierała już zasady polityki energetycznej w odniesieniu
do odnawialnych źródeł energii. Punktem wyjścia do analizy i sformułowania wytycznych
było stwierdzenie, że mimo znacznego potencjału odnawialnych źródeł energii są one wykorzystywane w niewielkim stopniu, przy czym poziom eksploatacji odnawialnych źródeł energii w poszczególnych krajach członkowskich jest znacznie zróżnicowany.
Dalszy postęp w rozwoju polityki energetycznej Wspólnoty stanowiła Biała Księga –
Energia dla przyszłości odnawialne źródła energii20. Jest to kluczowy dokument o charakterze strategicznym i politycznym, który wyznacza kierunki polityki długookresowej i wytycza
cel ilościowy w postaci podwojenia udziału OZE w strukturze produkcji energii pierwotnej
z 6 do 12% w latach 1998-2010. Z Białej Księgi wynika też i to, że największe znaczenie wśród
odnawialnych źródeł energii ma mieć biomasa. Jej udział w produkcji paliw płynnych zwiększy się (40–60 razy), a następnie energii elektrycznej – dziesięciokrotnie i energii cieplnej –
dwukrotnie. W celu realizacji przyjętych założeń miały być podjęte m.in. takie działania jak:
wspieranie przedsięwzięć badawczych, pobudzanie współpracy w zakresie rozwoju i upowszechniania nowych i konkurencyjnych technologii, określenie zasad stosowania przez kraje członkowskie Unii Europejskiej bodźców podatkowych oraz innych bodźców stymulujących wykorzystywanie OZE.
W dokumentach tych wskazywano, że głównymi przesłankami aktywnego rozwoju odnawialnych źródeł energii są:
• wzrost bezpieczeństwa energetycznego (zmniejszenie zależności od importu energii),
• redukcja emisji CO2 z sektora energetycznego,
• tworzenie nowych miejsc pracy,
• rozwój regionalny, mający na celu osiągnięcie większej społecznej i ekonomicznej spójności pomiędzy poszczególnymi regionami Unii Europejskiej,
• wzrost konkurencyjności gospodarki europejskiej na rynkach trzecich.
Dla zapewnienia realizacji zapisów zawartych w Białej Księdze Parlament Europejski i Rada przyjęły następujące dyrektywy: w sprawie promocji odnawialnych źródeł energii
(2001/77/WE21), zasad wewnętrznego rynku energii elektrycznej (2003/54/WE22), wspierania
użycia w transporcie biopaliw lub innych paliw odnawialnych (2003/30/WE23) oraz restrukturyzacji ram wspólnotowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych oraz
elektryczności (2003/96/WE24).
W Polsce na możliwości wykorzystania surowców pochodzenia rolniczego dla potrzeb
energetycznych zwracano uwagę podczas LXXXI Sesji Zgromadzenia Ogólnego PAN, poświęconej problemom rozwoju energetyki25. Znalazło to również potwierdzenie w Raporcie
Komitetu Prognoz przy Prezydium PAN Polska w XXI wieku26. Także Strategia rozwoju energetyki odnawialnej, przyjęta przez Sejm w dniu 23 sierpnia 2001 roku, przewiduje, że biopaliwa będą nabierały coraz większego znaczenia w energetyce, a proces ten przyspieszy rozwój nowych technologii. Jest to tym bardziej realne, że biomasa występuje w dostatecznej ilości na terenie całego kraju i pod tym względem praktycznie nie ma konkurentów.
19
ENERGY FOR THE FUTURE: RENEWABLE SOURCES OF ENERGY. Green Paper for a Community Strategy. Brussels,
20.11.1996. COM (96) 576 final
European Commission White Paper-Energy for the future, renewable energy source. European Commission, Brussels,
1997
21
Dz. U. WE L 283, 27/10/2001, s. 0033-0040
22
Dz. U. WE L 176, 15/7/2003, s. 0037-0056
23
Dz. U. WE L 123, 17/5/2003, s. 0042-0046
24
Dz. U. WE L 283, 31/10/2003, s. 0051-0070
25
Marecki J.: Kierunki rozwoju energetyki i wykorzystanie energii. Nauka 3, 1994, s. 3-16, Ney R.: Energia odnawialna.
Nauka 3, 1994, s. 43-66
26
Raport o potrzebie strategicznej koncepcji rozwoju Polski i roli nauki w przebudowie gospodarki.: Komitet Prognoz
„Polska w XXI wieku” przy Prezydium PAN, Warszawa, 1993
20
176
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Piotr Gradziuk
W ustawodawstwie polskim obowiązek zakupu energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych zapisany został w ustawie Prawo energetyczne. Nałożenie obowiązku ustawa delegowała ministrowi właściwemu ds. gospodarki, który korzystając z tego upoważnienia w 1999 roku wydał odpowiednie rozporządzenie27. Unormowanie to zostało zmienione w 2000 roku28
oraz 200329. W cytowanych dokumentach do odnawialnych źródeł energii zaliczono oprócz
elektrowni wodnych (z wyjątkiem energii elektrycznej wytworzonej w elektrowniach wodnych szczytowo-pompowych z użyciem wody przepompowej), elektrowni wiatrowych, słonecznych ogniw fotowoltaicznych i kolektorów do produkcji ciepła oraz źródeł geotermicznych także źródła wytwarzające energię z biomasy i biogazu. Z treści tych aktów prawnych
wynika też, że udział ilościowy energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w całkowitej
sprzedaży w latach 2001-2010 ma wynosić nie mniej niż:
2,40% w 2001 r.;
3,60% w 2006 r.;
2,50% w 2002 r.;
4,20% w 2007 r.;
2,65% w 2003 r.;
5,00% w 2008 r.;
2,85% w 2004 r.;
6,00% w 2009 r.;
3,10% w 2005 r.;
7,50% w 2010 r.
Już w pierwszych latach obowiązywania tych norm, wystąpiły problemy z ich spełnieniem. Przeprowadzone kontrole (nadzór nad przestrzeganiem tego obowiązku powierzono
Prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki) wykazały, że w 2001 roku znacząca część przedsiębiorstw zajmujących się obrotem energią elektryczną nie wypełniła tego obowiązku. Główną
przyczyną była niewystarczająca ilość takiej energii na rynku, aby zapewnić wszystkim zobowiązanym przedsiębiorstwom możliwość jej zakupu w wymaganej rozporządzeniem ilości30.
W kolejnych latach realizacja tego obowiązku może być jeszcze trudniejsza, z uwagi na rosnący popyt oraz konieczność dostosowania polskiego prawa do cytowanych już rygorystycznych Dyrektyw (2001/77/WE i 2003/54/WE). Stąd też nastąpiła konieczność zmian podstawowych aktów wykonawczych. Sejm znowelizował Prawo Energetyczne w kwietniu 2004
roku31. Najważniejsze zmiany dotyczą wprowadzenia „świadectw pochodzenia” energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, co ma zapobiec jej wtórnemu obrotowi oraz ustalenia stawek wymiaru kary. Jej wysokość nie może być niższa niż dwukrotność iloczynu średniej ceny energii elektrycznej i różnicy ilości energii elektrycznej wymaganej do wypełnienia norm.
Wpływy z tytułu kar stanowią dochody Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jednak znaczący wpływ na zwiększenie zainteresowania biomasą dla celów energetycznych miało dopiero Rozporządzeniu Nr 971 Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 2003 r. w sprawie szczegółowego zakresu obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła z odnawialnych źródeł energii. W dokumencie tym dla potrzeb energetyki
zdefiniowano pojęcia biomasy32, biogazu33. We wspomnianym rozporządzeniu zapisano także bardzo ważne stwierdzenie, iż „w przypadku wspólnego, w tej samej jednostce wytwórczej, spalania biomasy lub biogazu z innymi paliwami służącymi do wytwarzania energii elektrycznej lub ciepła, do energii wytwarzanej z odnawialnych źródeł energii zalicza się także
część energii odpowiadającą procentowemu udziałowi energii chemicznej biomasy lub biogazu w całości energii chemicznej zużywanego paliwa do produkcji energii elektrycznej lub
ciepła, obliczanej na podstawie rzeczywistych wartości opałowych tych paliw”. Stąd też
w energetyce zaczęto rozważać współspalanie biomasy z węglem, głównie dlatego, iż wystę-
27
Dz. U. 1999 nr 13 poz. 119
Dz. U. 2000 nr 122 poz. 1336
29
Dz. U. 2003 nr104 poz. 971
30
Sprawozdanie z działalności prezesa URE w 2002 r. Biuletyn Urzędu Regulacji Energetyki nr 3/2003
31
Dz. U. 2004 nr 91 poz. 875
32
Dz. U. 2003 nr 104 poz. 971 § 2. pkt 2
33
Dz. U. 2003 nr 104 poz. 971 § 2. pkt 3
28
177
Rolnictwo dostawcà surowców energetycznych i energii
puje w dostatecznej ilości na terenie całego kraju i pod tym względem praktycznie nie ma
konkurentów34. Ponadto może być też współspalana w istniejących kotłach pyłowych, fluidalnych czy rusztowych35. W 2003 roku po bardzo burzliwych dyskusjach uchwalona została też
ustawa o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych36.
Uwzględniając, że jej realizacja będzie zgodna z ustaleniami Dyrektywy 2003/30/WE (tab. 1)
to w 2005 roku zapotrzebowanie w Polsce wyniesie na bioetanol 682 mln litrów, a na paliwo
rzepakowe 136 mln litrów. W 2010 roku zapotrzebowanie na te komponenty wzrośnie blisko
trzykrotnie37.
Tabela 1. Udział biokomponentów w paliwach ciekłych wg Dyrektywy 2003/30/EC
Wyszczególnienie
Lata
2005
2006
2007
2008
wg wartości:
2009
2010
Ustalenia dyrektywy
– udział biokomponentów
2,00%
2,75%
3,50%
4,25%
5,00%
5,75%
energetycznej
Bioetanol
3,20%
4,41%
5,61%
6,81%
8,01%
9,21%
objętościowej
EETB (w przelicz, na bioetanol)
6,82%
9,37%
11,93%
14,49%
17,04%
19,60%
objętościowej
Estry kwasów tłuszczowych
2,12%
2,92%
3,71%
4,51%
5,30%
6,10%
objętościowej
Działania na rzecz wzrostu wykorzystania biomasy w energetyce znalazły potwierdzenie
w przyjętej przez Radę Ministrów 4 stycznia 2005 roku Polityce energetycznej Polski do 2025
roku. W dokumencie tym wskazano między innymi, iż biomasa będzie stanowić podstawowy kierunek rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale nie powinno to powodować niedoborów drewna w przemyśle drzewnym, celulozowo-papierniczym i płytowym, a wprowadzanie
upraw energetycznych nie może powodować pogarszania warunków środowiskowych. Ponadto założono sukcesywny wzrost udziału biokomponentów w rynku paliw ciekłych zgodnie z przepisami obowiązującymi we Wspólnocie.
Wszystkie te akty prawne mają zmuszać „wielką energetykę” do zwiększania udziału
w strukturze wytwarzania „zielonej energii”. Oczywiście stwarza to ogromne szanse na zbyt
części płodów rolnych, uruchomienie szeregu lokalnych inicjatyw gospodarczych i generowanie dodatkowych dochodów dla rolników oraz stałe miejsca pracy. Należy jednak przypomnieć, że odnawialne źródła energii mają charakter lokalny i największe korzyści ekonomiczne i ekologiczne możemy uzyskać wykorzystując je najbliżej miejsc. w których się one znajdują, np. do ogrzewania domów jednorodzinnych lub w lokalnych systemach grzewczych.
W dotychczasowej polityce energetycznej, ochrony środowiska czy rolnictwa tej problematyki nie dostrzegano. Wsparciem służyły jedynie Ekofundusz, Narodowy i lokalne Fundusze
Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz instytucje zagraniczne takie jak GEF38.
Obowiązujące, omówione powyżej unormowania prawne nie pozostały bez wpływu na
rynek biomasy do celów energetycznych. Jako pierwsze zareagowały elektrownie Połaniec
i Stalowa Wola oraz Elektrociepłownia Tychy, które zaczęły wykorzystywać do produkcji
energii elektrycznej oprócz węgla także drewno. W 2004 roku zachwiało to istotnie rynkiem
34
Kowalik P.: Potencjalne możliwości energetycznego wykorzystania biomasy w Polsce. Gospodarka Paliwami i Energią
3, 1994, s. 9-12
Wach E., Kołacz I.. Możliwości produkcji i wykorzystania granulatu drzewnego (pellets) – analiza techniczno-ekonomiczna inwestycji. Czysta Energia, 2003, 6:24-27
36
Dz. U. 2003 nr 199 poz. 1934
37
Grzybek A.: Stan i kierunki przemian wykorzystania energii i odnawialnych zasobów energii w rolnictwie- ekspertyza. IBMER Warszawa, 2004
38
Globar Environment Facility – Fundusz na rzecz Globalnego Środowiska
35
178
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Piotr Gradziuk
drewna – wzrosły jego ceny, ponieważ popyt przewyższył znacząco podaż. W 2005 roku zapotrzebowanie na biomasę w energetyce może wynieść 4,6 mln ton, a w 2010 około 10 mln
ton39. Nie będzie można go zaspokoić drewnem z lasów, ponieważ już obecnie brakuje tego
surowca dla przemysłów: drzewnego, papierniczego, płytowego itp.40. Stanowi to szansę na
zagospodarowanie nawet do 400 tys. ha pod uprawy roślin energetycznych (np. wierzba)
oraz odpadów drzewnych pochodzących z sadownictwa, zieleni miejskiej, nasadzeń przydrożnych, a także słomy i siana.
Podstawowym warunkiem zawarcia kontraktów z przedsiębiorstwami elektroenergetycznymi byłoby stworzenie skutecznego systemu, zapewniającego ciągłość dostaw biomasy. Jak
do tej pory, żadne z przedsiębiorstw energetycznych (poza EC Tychy), nie angażuje się w budowę takiego systemu, ale stara się pozyskiwać surowiec przez pośredników. Przedsiębiorstwa te poszukują partnerów, którzy mogliby zająć się skupem, wstępnym przetwórstwem
(prasowaniem, brykietowaniem, granulowaniem czy rozdrabnianiem) oraz transportem biomasy. Obecnie jednak obserwuje się oczekiwanie, iż to jej odbiorcy mają tworzyć własne zaplecze surowcowe: na wzór np. przemysłu cukrowniczego lub tytoniowego. Bierną postawę
zachowuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz jego agendy. W 2004 roku do roślin
energetycznych nie przysługiwały dopłaty obszarowe, a w 2005 roku na „liście roślin energetycznych” znalazły się tylko wierzba i róża. Ponadto ARiMR nie uruchomiła jeszcze żadnych
działań, które mogłyby wspierać lokalne inicjatywy na rzecz organizacji produkcji, zbioru
i dostaw biomasy dla elektroenergetyki. Jedyną instytucją, która znacząco angażuje się we
wspieranie projektów technicznych wykorzystujących biomasę na cele energetyczne jest niezawodny, wspominany już Ekofundusz.
Ogromne znaczenie, głównie dla rynku zbóż i rzepaku, może mieć wypełnianie zaleceń
wynikających z Dyrektywy 2003/30/WE, a dotyczących udziału biopaliw w paliwach ciekłych
oraz ich realizacji przez przemysł rafineryjny i transport. Szacunkowa powierzchnia zajęta
pod produkcję rzepaku tylko na ten cel winna w 2005 roku wynieść około 130 tys. ha,
w 2010 r. blisko 340 tys. ha, a w 2020 roku 543 tys. ha. W przypadku produkcji bioetanolu areał będzie zależał od gatunków roślin przeznaczanych do jego wytwarzania. W tabelach
2 i 3 podano szacunkowe powierzchnie zajęte pod uprawę rzepaku i kukurydzy do produkcji biopaliw, przy założeniu, że zapotrzebowanie na olej napędowy wynosić będzie 5,11 mln
Tabela 2. Prognoza zapotrzebowania na bioetanol z kukurydzy.
Lp. Rok
Udział energetyczny
bioetanolu w benzynie
w%
Zapotrzebowanie
na bioetanol
w mln litrów
Zapotrzebowanie
na kukurydzę
w tys. ton
Powierzchnia uprawy
kukurydzy na bioetanol
w tys. ha
1.
2005
2,00
178
481
80
2.
2006
2,75
244
658
110
3.
2007
3,50
309
834
139
4.
2008
4,25
373
1 008
168
5.
2009
5,00
437
1 181
197
6.
2010
5,75
501
1 353
225
7.
2020
10,00
850
2 296
383
Źródło: Żmuda K.: Wykorzystanie biomasy pochodzenia rolniczego w energetyce i transporcie. MRiRW, 2005.
39
Gradziuk P.: Uwarunkowania prawne dotyczące wykorzystania odnawialnych źródeł energii ze szczególnym
uwzględnieniem biomasy. Roczniki Naukowe SERiA, t. VI, z. 3, 2004, s. 83-87
40
Cichy W.: Drewno w elektrociepłowniach – nowatorstwo czy sabotaż? Ekopartner 2, 2005, s. 8-9
179
Rolnictwo dostawcà surowców energetycznych i energii
ton/rok i na benzynę 4,29 mln ton/rok, a udział biokomponentów wynika z przepisów obowiązujących we Wspólnocie. Oczywiście przy założeniu, że komponenty te będą produkowane z surowców krajowych.
Tabela 3. Prognoza zapotrzebowania na estry metylowe z rzepaku.
Lp. Rok
Udział energetyczny
estru w oleju napędowym
w%
Zapotrzebowanie
na estry
w mln litrów
Zapotrzebowanie
na rzepak
w tys. ton
Powierzchnia uprawy
rzepaku na estry
w tys. ha
1.
2005
2,00
129
284
129
2.
2006
2,75
177
390
177
3.
2007
3,50
225
496
225
4.
2008
4,25
274
602
262
5.
2009
5,00
322
708
308
6.
2010
5,75
370
814
339
7.
2020
10,00
641
1 411
543
Źródło: Żmuda K.: Wykorzystanie biomasy pochodzenia rolniczego w energetyce i transporcie. MRiRW, 2005.
Największych szans na energetyczne zagospodarowanie biomasy należy upatrywać
w jej wykorzystaniu w postaci paliw stałych (drewno opałowe, słoma, zrębki itp.) w lokalnych źródłach ciepła. Na wsi na obszarach o dużej lesistości powszechnie wykorzystywane
jest drewno do ogrzewania domów jednorodzinnych. Potwierdzają to także coraz liczniejsze przykłady zrealizowanych w mniejszej lub większej skali inwestycji, najczęściej przez
samorządy (Lubań, Frombork, Czernin, Grabowiec, Nowa Dęba). Wykorzystanie biopaliw
stałych wymaga jednak zastosowania specjalnych urządzeń oraz organizacji produkcji,
zbioru i dostaw. Wynika to przede wszystkim z niższej wartości energetycznej, szczególnie
odniesionej do jednostki objętości, w porównaniu do konwencjonalnych nośników energii41. Niskie „nasycenie” energetyczne objętości nie pozostaje bez wpływu na koszty inwestycyjne. Przeprowadzone badania wykazały, że instalacja urządzeń umożliwiających wykorzystanie biomasy jako źródła energii, jest droższa od tradycyjnych kotłowni na węgiel
czy gaz. Głównym powodem zainteresowania gospodarstw domowych czy samorządów
wykorzystaniem biomasy na cele energetyczne jest ograniczanie wydatków na drożejące:
węgiel, gaz czy olej opałowy. W tabeli 4 zamieszczono równoważniki energetyczne słomy,
drewna oraz zrębków w odniesieniu do podstawowych paliw kopalnych. Obliczono je metodą porównawczą przyjmując następujące uśrednione wartości opałowe oraz ceny poszczególnych nośników energii:
Węgiel
Olej opałowy
Gaz LPG
Gaz ziemny
Słoma
Drewno
Zrębki drzewne
41
27,0 MJ/kg
36,0 MJ/l
25,0 MJ/l
29,0 MJ/m3
14,4 MJ/kg
15,0 MJ/kg
10,4 MJ/kg
460,0 zł/t
1 860,0 zł/m3
2 400,0 zł/m3
1,4 z/m3
Roszkowski A.: Płynne paliwa roślinne – mrzonki rolników czy ogólna niemożność? Wieś Jutra 9, 2001, s. 22-26
180
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Piotr Gradziuk
Tabela 4. Równoważniki energetyczne 1 tony wybranych biopaliw w odniesieniu do podstawowych paliw konwencjonalnych
Wyszczególnienie
Słoma
jednostka miary zł
Węgiel (kg)
533
Olej opałowy (l)
400
744
Gaz LPG (l)
576
1192
497
696
517
3
Gaz ziemny (m )
245
Drewno
jednostka miary
zł
556
Zrębki
jednostka miary
zł
256
385
177
416
774
289
538
600
1 242
416
861
724
359
503
Źródło: Obliczenia własne.
Przeprowadzona tą metodą wycena biopaliw przedstawia się bardzo korzystnie i tak dla
1 tony słomy waha się od 245 zł (w porównaniu do węgla) do 1192 zł (gaz płynny LPG) i odpowiednio dla drewna 256-1242 zł oraz zrębków 177-861 zł. Przedstawiona powyżej bardzo
uproszczona kalkulacja wskazuje, jak ogromne środki finansowe można zatrzymać w lokalnym środowisku (gospodarstwie, wsi, gminie). Wystarczy tylko przestrzegać zasady, że „paliwa kopalne mają stanowić uzupełnienie bilansu energetycznego gospodarstwa
czy gminy”.
Wykorzystanie surowców rolniczych w energetyce to nie tylko nowe rynki zbytu, wzrost
przychodów w gospodarstwach rolnych, ale przede wszystkim perspektywy zwiększenia zatrudnienia nie tylko na wsi. W Polsce brak badań dotyczących zależności pomiędzy produkcją energii z odnawialnych źródeł a rynkiem pracy. W warunkach niemieckich OZE generują
4 razy więcej stanowisk pracy niż energetyka węglowa42. Badania przeprowadzone w USA,
wykazały, że wykorzystanie lokalnych źródeł energii powoduje trzykrotny wzrost miejsc pracy w stosunku do źródeł kopalnych43. Prognozy dla Unii Europejskiej przygotowane w 1996
roku przewidują, że do 2020 roku powstanie 900 tys. nowych stanowisk pracy, w tym 515 tys.
osób będzie zatrudnionych przy produkcji biopaliw44. Tak więc to jeszcze jeden istotny argument przemawiający za energetycznym wykorzystaniem surowców rolniczych.
Ocenia się, że obecny poziom produkcji rolniczej można osiągnąć z areału użytków rolnych mniejszych o 14,9%45. Prognoza ta już w znacznej części się potwierdziła. Jak wykazały
wyniki Powszechnego Spisu Rolnego w 2002 roku powierzchnia gruntów ornych odłogowanych i ugorowanych wyniosła 2,3 mln ha, co stanowiło 13,6% ogółu użytków rolnych. Przeprowadzone studia na temat prawdopodobnego tempa wzrostu produkcji rolniczej, jaką będzie w stanie wchłonąć i zaakceptować rynek zakładają, że w umiarkowanym wariancie średnioroczny wzrost popytu w dekadzie 2000-2010 wyniesie około 1,80%, natomiast w latach
2010-2020 – 1,95%. Te relatywne niskie wskaźniki wzrostu poziomu popytu na żywność mogą stanowić ograniczenie rozwoju rolnictwa, a tym samym wykorzystania jego potencjału46.
Oznacza to bowiem, że w niedalekiej przyszłości blisko 3,0 mln ha gruntów będzie wyłączone z użytkowania rolniczego. Przy ograniczonych rynkach zbytu na produkty żywnościowe,
w gospodarstwach rolnych, jak i poza nimi, muszą pojawić się nowe formy działalności. Największe szanse stwarza sektor paliwowo-energetyczny, który już w 1997 roku był odbiorcą
43% produkowanego w Polsce spirytusu oraz znacznych ilości paliw stałych (głównie drew42
Renner M.: Energy Alternatives and Jobs. Renevable Energy World 2000, vol. 3, No 6, s. 25-32
Jobs: Energy Use and Local Economic Development. National Renevable Energy Laboratory 1996
TERES II, 1996: The European Renevable Energy Study – The Prospects for Renevable Energy in 30 European Countries from 1995 to 2020.
45
Woś A.: Priorytety naczelne i branżowe w strategii rozwoju sektora rolno-spożywczego. W: Identyfikacja priorytetów
modernizacji sektora rolno-żywnościowego w Polsce. FAPA, Warszawa, 1998, s. 1-68
46
Tracy M.: Polityka rolno-żywnościowa w gospodarce rynkowej. Wprowadzenie do teorii i praktyki. CEiRB, Warszawa,
1997
43
44
181
Rolnictwo dostawcà surowców energetycznych i energii
na i jego odpadów). Konwencjonalne zasoby będą coraz częściej zastępowane odnawialnymi źródłami energii, spośród których obecnie największe znaczenie przypisuje się biomasie.
Powszechne jej wykorzystanie na cele energetyczne może stymulować rozwój wsi i rolnictwa.
Tylko wypełnienie zobowiązań wynikających z czterech Dyrektyw Unii Europejskiej
(2001/77/WE, 2003/30/WE, 2003/54/WE, 2003/96/WE) do 2010 roku może skutkować popytem na surowce rolnicze z powierzchni około 1 mln ha gruntów rolnych, a w 2020 roku zapotrzebowanie to co najmniej ulegnie podwojeniu. Stąd też produkcja surowców energetycznych i energii winna zostać, obok produkcji żywności, wpisana do Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007-2013 jako kluczowa funkcja rolnictwa. Wynika to ze znacznie szerszego
kontekstu niż tylko dbałość o interesy rolnictwa. Chodzi także o bezpieczeństwo energetyczne, ochronę środowiska, miejsca pracy oraz rozwój gospodarczy.
182
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Rolnictwo jako źródło odnawialnej energii
Andrzej Ludwicki
Polska Izba Biomasy
Pisanie o wsi w perspektywie dwudziestopięcioletniej jest zadaniem trudnym i ryzykownym. Problem polega bowiem na tym, że większość z nas wprawdzie przeczuwa nieuchronność nadchodzących zmian, ale tak naprawdę nikt nie wie, jakie będzie rolnictwo i jaka będzie wieś w pierwszym ćwierćwieczu naszego stulecia.
Choć prawdopodobieństwo pomyłki jest duże, nie mogę oprzeć się pokusie zaprezentowania domniemanego scenariusza zdarzeń. Pewnie dlatego, że dla osoby próbującej w codziennym działaniu łączyć teorię z praktyką zadanie takie jest nie tylko intelektualnie inspirujące, ale przede wszystkim niezwykle pouczające, choćby ze względu na skłonność ludzi
do wyśmiewania nie do końca trafionych prognoz. Jednego wszak jestem pewien. Obojętne
jaki będzie kierunek, natężenie i dynamika zmian w rolnictwie, mieszkańcy polskiej wsi skazani są na „szok” wynikający z „przybycia przyszłości przedwcześnie”. „Przyszłości”, o której
dotąd słyszeli, a już niebawem zmuszeni będą stawić jej czoło.
Uważam, że tworząc wizję długookresowego rozwoju rolnictwa trzeba mieć wiarę, że „rolnictwo przyszłości” stanowić będzie jedną z sił napędowych gospodarki narodowej. Wiemy,
że dzisiaj tak nie jest. Pragnę również dodać, że prezentowana przeze mnie wizja – zresztą jak
każda inna – ma charakter postulatywny, życzeniowy. Jej adresatem nie jest też jakaś konkretna grupa interesariuszy, ale całe społeczeństwo – bez wyjątków. Aktywizacja obszarów wiejskich oraz modernizacja rolnictwa jest, i zapewne w najbliższych latach pozostanie, jednym
z najbardziej palących problemów społecznych w Polsce.
Przechodząc do rzeczy, ośmielę się zaryzykować stwierdzenie, że pierwsza dekada XXI
wieku przejdzie do historii gospodarczej jako okres radykalnej reorientacji rynkowej polskiego rolnictwa. W największym skrócie, polegać ona będzie na zmianie dotychczasowego asortymentu produkcji roślinnej i kierunków jej sprzedaży. Podzielam opinię ekspertów, że konsekwencją nieuniknionego wzrostu wydajności produkcji upraw przeznaczonych na żywność lub paszę będzie konieczność odłogowania znacznej części gruntów ornych. W wymiarze społecznym spotęgować to może trudności w skutecznym redukowaniu stopy bezrobocia na obszarach wiejskich. Dlatego też swoją wizję opieram na przeświadczeniu, że przyszłością dla polskiego rolnictwa będzie produkcja biomasy roślinnej, zorganizowana w sposób
celowy i zinstytucjonalizowany, dla której rynkiem zbytu będzie sektor elektroenergetyczny
i paliwowy. Zanim rozwinę tę myśl warto, jak sądzę, przedstawić podniesiony problem
w ogólniejszym kontekście.
Redukcja gazów cieplarnianych jest konieczna dla zachowania klimatu na Ziemi – taką
konkluzję można wyprowadzić z lektury zapisów protokołu z Kioto. Przed współczesnym
światem pojawiło się zatem zadanie zbudowania nowoczesnego systemu bioenergetycznego, który będzie wykorzystywał biomasę jako energię pierwotną. Nie bez powodu biomasa
nazywana jest „zieloną energią” i kwalifikowana do odnawialnych źródeł energii. Baczna obserwacja otaczającej nas rzeczywistości pozwala sądzić, że biomasa stanie się jednym z największych, globalnych źródeł energii odnawialnej w końcu XXI wieku. Obecnie udział odnawialnych źródeł energii w bilansie paliwowo-energetycznym świata kształtuje się na poziomie poniżej 20%.
Prekursorem, a zarazem liderem w rozwoju produkcji biomasy – głównie na bazie wierzby energetycznej (salix viminalis) – są Stany Zjednoczone, gdzie już blisko trzydzieści lat temu (w 1977 roku) jej udział w wytwarzaniu energii elektrycznej wynosił 4%. Przez 20 lat Stanowy Uniwersytet Nowego Jorku Nauk o Środowisku i Leśnictwie (SUNY ESF) w Syracuse
183
Rolnictwo jako êród∏o odnawialnej energii
prowadził projekt badawczy nad przemysłowym rozwojem plantacji wierzbowych. Efektem
tych prac była późniejsza instytucjonalizacja projektu. W 1994 roku SUNY ESF powołał do życia konsorcjum pod nazwą Salix Consortium and New York Bioenergy. Rok później rozpoczęto analizowanie możliwości rozwoju przedsiębiorstwa uprawy wierzby w ramach programu The Biomass Power for Rural Development, wspomaganego przez Ministerstwo Energii
i Ministerstwo Rolnictwa USA. Wspomnianym projektem zaczęły interesować się liczne kraje
europejskie, Australia i Chiny. Prace badawczo-rozwojowe nad intensywną kulturą upraw biomasy drzewnej prowadzi się obecnie w Szwecji, Finlandii, Austrii, Norwegii, Szwajcarii, we
Włoszech i w Anglii.
Dla przykładu w Szwecji udział procentowy biomasy w produkcji energii wynosi obecnie
ponad 23%. Planuje się, że w 2015 roku biomasa zastąpi paliwa kopalne w wytwarzaniu ciepła grzewczego i energii elektrycznej w 80%, a benzyny i oleju napędowego w 45%. Co ciekawe, docelowo planuje się tam uprawiać biomasę na 0,8 mln ha, przy całkowitej powierzchni uprawnej wynoszącej 2,4 mln ha, tj. na 1/3 powierzchni użytków rolnych.
Jeszcze lepsze wskaźniki wykorzystania biomasy w produkcji energii odnotowały Finlandia – 38% i Austria ponad 36%. Dla porównania w Polsce wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 2,7%.
Dla Polaków istotny jest fakt, że wspieranie rozwoju odnawialnych źródeł energii stało się
priorytetowym zadaniem w polityce Unii Europejskiej, czego wyrazem jest Biała Księga Komisji Europejskiej opublikowana w 1997 roku. W dokumencie tym strategia rozwoju odnawialnych źródeł energii została uznana za podstawę działań na poziomie unijnym. Przewiduje się, że w roku 2010 zużycie energii odnawialnej w finalnym zużyciu energii wyniesie 12%.
Postawmy zatem pytanie: jak sytuacja w tym zakresie przedstawia się w Polsce? Można odpowiedzieć, że w ujęciu normatywnym od niedawna istnieją dogodne warunki do rozwijania odnawialnych źródeł energii. Mam tu na myśli przede wszystkim ustawę Prawo energetyczne wraz z przepisami wykonawczymi dotyczącymi obowiązku zakupu energii elektrycznej ze źródeł niekonwencjonalnych i odnawialnych, a także przepisy Prawa ochrony środowiska. Wspomniane dokumenty ustawowe, poprzez tzw. małą nowelizację dokonaną przez
Sejm w kwietniu 2004 roku, uzyskały pełną zgodność z prawem unijnym, a w szczególności
z dyrektywą 2001/77/WE w sprawie promocji na rynku wewnętrznym energii elektrycznej
produkowanej z odnawialnych źródeł energii. W mojej opinii, przysłowiowe zielone światło
dla odnawialnych źródeł energii daje również dokument pt. Polityka energetyczna Polski do
2025 roku, przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 4 stycznia 2005 roku, w którym problematyce energetyki odnawialnej poświęcony został oddzielny rozdział. Jego treść, w połączeniu
z obowiązującą w naszym kraju koncepcją zrównoważonego rozwoju, stanowi solidną podstawę do rozwinięcia niniejszej wizji. Trzeba bowiem wiedzieć, że we wspomnianym dokumencie za priorytet i jeden z najważniejszych kierunków działań rządu, przyjęto ustawowe
wzmocnienie pozycji administracji samorządowej wobec przedsiębiorstw energetycznych
dla skutecznej realizacji gminnych planów zaopatrzenia w ciepło i energię elektryczną. Wyrażam przekonanie, iż takie rozwiązanie przyczyni się do upowszechnienia idei partnerstwa
publiczno-prywatnego na szczeblu regionalnym i lokalnym, szczególnie w przedsięwzięciach związanych z zapewnieniem dostaw energii i paliw z odnawialnych źródeł energii.
Z analiz polskich specjalistów wynika, że udział energii odnawialnej w zużyciu energii
pierwotnej w 2010 roku będzie kształtował się poniżej 6%, czyli ponad dwukrotnie niżej od
zalecanego przez Unię Europejską, której jesteśmy pełnoprawnym członkiem. Nie wolno
nam o tym zapominać. Skądinąd ciekawe jest, w jaki sposób zostaną wypełnione zapisy Rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 30 maja 2003 roku
w sprawie szczegółowego zakresu obowiązku zakupu energii elektrycznej i ciepła z odnawialnych źródeł energii. Nakładają one na przedsiębiorstwa dystrybucyjne obowiązek zakupu energii ze źródeł odnawialnych, w ilości procentowej na poziomie 7,5% w 2010 roku.
Z punktu widzenia prezentowanej wizji jest to problem kluczowy. Pamiętać bowiem trzeba,
184
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Andrzej Ludwicki
że 3-procentowy wzrost PKB pociąga za sobą 2-procentowe zwiększenie zużycia energii elektrycznej, a to w wartościach bezwzględnych oznacza konieczność równoległego rozwijania
odnawialnych źródeł energii, tak aby wspomniany wymóg mógł być dotrzymany.
Wspieranie rozwoju odnawialnych źródeł energii, w tym produkcji biomasy, staje się zatem coraz poważniejszym wyzwaniem. Pomimo licznych trudności (np. pozbawienia rolników w 2004 roku dopłat bezpośrednich do upraw wierzby energetycznej, negatywny wydźwięk publicznej debaty o biopaliwach) oraz ewidentnych opóźnień, uważam, że w najbliższych latach spodziewać się można szybkiego rozwoju energetyki odnawialnej na obszarach
wiejskich. Nie tylko dlatego, że przyniesie ona wymierne korzyści społeczności lokalnej.
Również dlatego, że jej rozwój zwiększa bezpieczeństwo energetyczne kraju, a także tworzy
nowe miejsca pracy (szacuje się, że w rachunku ciągnionym dziesięć hektarów upraw roślin
energetycznych generuje jedno miejsce pracy), promuje rozwój regionalny i chroni środowisko naturalne, redukując tym samym wiele negatywnych efektów zewnętrznych.
Idąc dalej – nie trzeba wielkiej wyobraźni, aby uznać za realne inne, znacznie ciekawsze
z ekonomicznego punktu widzenia, zastosowanie biomasy roślinnej. Widzę ją – konkretnie
pochodzącą z wierzby odmiany salix viminalis – jako surowiec do produkcji metanolu, który
coraz częściej nazywany jest paliwem przyszłości. Z licznych danych, w tym opublikowanych
przez Instytut Badań Systemowych Polskiej Akademii Nauk, należy wnioskować, że po 2010
roku globalny system motoryzacyjny będzie całkowicie uzależniony od źródeł ropy naftowej
objętych stowarzyszeniem OPEC. W świetle tragicznych wydarzeń z 11 września 2001 roku sytuacja ta, mówiąc najoględniej, nie będzie komfortowa dla rządów krajów uprzemysłowionych. Zachwiane zostanie bowiem bezpieczeństwo energetyczne Europy uzależnionej od ropy naftowej w 70-75% i Stanów Zjednoczonych, gdzie uzależnienie gospodarki od ropy sięga
50-65%. Dodatkowo, gdyby wyobrazić sobie masowy rozwój motoryzacji w Chinach – głównie
za sprawą wysokiej dynamiki wzrostu PKB – a także aspiracje motoryzacyjne Indii, kryzys paliwowy wydaje się pewnikiem. Prognozy światowe przewidują wzrost zapotrzebowania na ropę naftową o około 50% do 2025 roku. Dla systemów gospodarczych krajów wysoko rozwiniętych, w tym Polski, wspomniana perspektywa jest niekorzystna, głównie ze względu na możliwość wystąpienia recesji gospodarczej spowodowanej szokiem cenowym, czy też groźbą
eskalacji konfliktów zbrojnych. Aby nie być gołosłownym posłużę się danymi MFW, według
których w wymiarze liczbowym wzrost ceny baryłki ropy o 5 USD powoduje spadek tempa
wzrostu gospodarczego o 0,3%. Wiemy, że wzrost cen na tym poziomie już teraz jest niczym
nadzwyczajnym. Mimo że nie jest to pewnie problem naszego pokolenia, warto o nim mówić,
bo prawdopodobnie zmierzą się z nim nasze dzieci, a już na pewno nasze wnuki.
Nie jest tajemnicą, że decyzja o uniezależnieniu się od ropy poprzez zastąpienie silnika
wewnętrznego spalania ogniwami paliwowymi zasilanymi metanolem (napęd wodorowy)
została podjęta. Oznacza to, że biomasa już w pierwszej dekadzie XXI wieku może stać się
surowcem strategicznym. Co ważne, tylko metanol powstały w wyniku przetwarzania biomasy może stanowić paliwo neutralne wobec efektu cieplarnianego, o którym traktuje protokół
z Kioto, i który – o czym warto pamiętać – od 16 lutego 2005 roku obowiązuje jako prawo
międzynarodowe.
Być może wątek energetyczny przysłonił nieco główny nurt mojego wywodu. Widzę jednakże jego ścisły związek z problematyką rozwoju obszarów wiejskich, w tym rewitalizacji
rolnictwa poprzez uprawy energetyczne. Spróbuję to uzasadnić następująco. Jeżeli przyjąć,
że w Polsce obowiązywać będzie „na serio” prawo międzynarodowe (protokół z Kioto), prawo unijne (Dyrektywa 2001/77/EC z 27 września 2001 r. o promocji energii elektrycznej wytwarzanej z odnawialnych źródeł energii na wewnętrznym rynku energii elektrycznej, Dyrektywa 2003/30/EC z maja 2003 r. w sprawie promocji wykorzystania biopaliw lub innych odnawialnych paliw w transporcie, Dyrektywa 203/54/EC z 26 czerwca 2003 r. w sprawie wspólnych zasad wewnętrznego rynku energii elektrycznej i uchylenia dyrektywy 96/92/EC, Dyrektywa 2004/8/EC z 11 lutego 2004 r. w sprawie promocji kogeneracji, Dyrektywa 2002/91/E
185
Rolnictwo jako êród∏o odnawialnej energii
z 16 grudnia 2002 r. o wydajności energetycznej budynków, Dyrektywa 2001/80/EC z 23 października 2001 r. w sprawie ograniczenia emisji niektórych zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego, Dyrektywa 2001/81/EC z 23 października 2001 r. w sprawie krajowych pułapów
emisji dla niektórych zanieczyszczeń powietrza atmosferycznego, Dyrektywa 2003/96/EC
z 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji podatków od produktów energetycznych i energii elektrycznej, Dyrektywa 2003/87/EC dot. zobowiązań UE wobec protokołu
z Kioto) i wreszcie prawo krajowe, o którym wspominałem powyżej, należy stwierdzić, że
znacząca część energii musi być produkowana z odnawialnych źródeł energii. I to realnie,
a nie wirtualnie. W założeniach planistycznych krajów Unii Europejskiej na 2010 rok przyjmuje się, że udział odnawialnych źródeł energii w całkowitym zużyciu energii może wynieść
15%, przy czym w strukturze odnawialnych źródeł energii biomasa stanowić ma blisko 60%.
Oznacza to, że 8-9% ogólnego zapotrzebowania na energię pochodzić będzie z biomasy.
Z kolei, według danych Europejskiego Centrum Energii Odnawialnej w Polsce energia pochodząca z biomasy stanowić ma około 80%, a nawet 90%. W tej ilości biomasa pochodząca
z celowych upraw roślin energetycznych kształtować się będzie na poziomie 70%, zaś pozostałe 30% to biomasa obecnie wytwarzana, ale nieracjonalnie zagospodarowana. Rzecz dotyczy słomy, pozostałości powyrębowych w lasach, biomasy uzyskanej z zabiegów pielęgnacyjnych i higienicznych (np. zadrzewień przydrożnych), a także likwidowanych plantacji krzewów i drzew owocowych w sadach.
O ile nie mam wątpliwości co do celowości produkcji biomasy roślinnej dla potrzeb energetycznych, otwartą kwestią jest skala możliwych upraw. Według danych statystycznych
w kraju jest ponad 17,7 mln ha użytków rolnych i blisko 0,85 mln ha ugorów, odłogów i innych nieużytków. Na produkcję zbóż podstawowych i ziemniaków przeznaczonych jest ponad 60% ogólnej powierzchni zasiewów. Biorąc pod uwagę konieczność odłogowania gleb
słabych, tj. klasy V i VI, których według szacunków jest około 5 mln ha oraz nieuchronną redukcję produkcji roślinnej wynikającą z przynależności Polski do Unii Europejskiej, można
mówić o potencjale minimum 7 mln ha, które mogą być przeznaczone pod uprawy roślin
energetycznych. Dla orientacji warto wspomnieć, że jest to niecałe 30% powierzchni przeznaczonej w Australii pod nasadzenia wierzby energetycznej w ramach programu Zielony Kuwejt, ukierunkowanego na produkcję metanolu.
Dysponując tak dużym potencjałem gruntów zaniechanych rolniczo, Polska hipotetycznie ma szansę stać się w Unii Europejskiej potęgą w dziedzinie produkcji paliwa wodorowego do samochodów napędzanych ogniwami paliwowymi. Jestem jednak pragmatykiem. Brakuje mi odwagi, aby marzyć o areale 7 mln ha, na którym rolnicy w sposób zorganizowany
i zgodnie z zasadami bioróżnorodności uprawiać będą rośliny energetyczne, służące wytwarzaniu energii i paliw. Natomiast nie mam już żadnych problemów z wyobrażeniem sobie
produkcji biomasy na obszarze o łącznej powierzchni 1 mln ha, jak też stutysięcznej rzeszy
reprezentantów nowego zawodu – „agroenergetyków”. Łatwo mi to przychodzi, bo wiem, że
w 2005 roku łączna powierzchnia upraw roślin wysokoenergetycznych w Polsce powinna
wynosić w przybliżeniu 200 tys. ha, zaś w 2010 trzy razy więcej. Powiem przewrotnie –
w przeciwieństwie do wielu znawców tematu nie jest dla mnie dramatem fakt, że obecnie nic
nie wskazuje, że tak właśnie będzie. Wierzę, że widmo negatywnych skutków finansowych
nie tylko dla energetyki systemowej, ale także dla całego społeczeństwa – głównie za sprawą
wzrostu cen energii – radykalnie przyspieszy działania ukierunkowane na rozwój produkcji
biopaliw stałych, a w nieco dłuższej perspektywie również biopaliw ciekłych.
Postulowana zmiana profilu produkcji roślinnej sprawi, że polskie rolnictwo już w pierwszym dwudziestoleciu XXI wieku będzie nie tylko zabezpieczać potrzeby biologiczne społeczeństwa, tj. zaopatrywać w żywność, ale także tworzyć solidny fundament przemysłu narodowego, którego w Polsce – nie oszukujmy się – już nie ma. Pozwoli ograniczyć skalę ubóstwa na wsi i zahamować zjawisko „dziedziczenia biedy”, którego negatywne skutki nie wymagają rozwinięcia.
186
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Andrzej Ludwicki
Aby rolnictwo stało się liczącym graczem na rynku zaopatrzeniowym sektora elektroenergetycznego i paliwowego niezbędne jest pokonanie wielu barier, z czego najważniejsze, moim zdaniem, to: bariera organizacyjna, bariera finansowa i bariera mentalna. Szczęśliwie nie są już barierą regulacje prawne, dostęp do nowoczesnych technologii i wiedzy
specjalistycznej. To fakt – potrzebna jest jeszcze tzw. wola polityczna, ale na ten temat nie
chcę się wypowiadać.
Mam świadomość, że proces likwidacji barier w rozwoju produkcji biomasy na obszarach
wiejskich może być realizowany w różny sposób. Moja propozycja opiera się na trzech założeniach generalnych.
Po pierwsze, promotorem dywersyfikacji ekonomicznej rolnictwa, ukierunkowanej na zaopatrzenie sektora elektroenergetycznego i paliwowego w biomasę roślinną musi być państwo. Wynika to z oczywistego faktu, że polska wieś jest dalej dość silnie przesiąknięta tradycją socjalistyczną. Rolnictwo jest nadmiernie uzależnione od państwa, czego skutkiem jest zanik „ducha” przedsiębiorczości i łatwo zauważalny syndrom „wyuczonej bezradności”. Trzeba też otwarcie powiedzieć, że przez brak spójnej strategii rozwoju obszarów wiejskich oraz
nadmiar działań doraźnych (dziwnie korelujących z kalendarzem wyborczym) większa część
polskich rolników z procesu transformacji zapamiętała jedynie dewastujące efekty „uwodzicielskiego rynku”. To w przyszłości nie może się powtórzyć.
Po drugie, rolnictwo, aby stać się źródłem energii odnawialnej wymaga wsparcia finansowego. Obecnej sytuacji nie można uznać za wzorcową. Ciężar rozwoju produkcji biomasy dla
potrzeb energetycznych przerzucono bowiem na najsłabsze ogniwo w łańcuchu wartości, tj.
rolnika. Wypada jasno powiedzieć, że bez wsparcia ze strony państwa wieś na długie lata pozostanie w „przeszłości”. Pomocy tej nie należy jednak postrzegać w ten sposób, że rolnicy –
a może lepiej agroenergetycy – staną w kolejce po dotacje. Moim zdaniem jest sprzyjający klimat do urzeczywistnienia na wsi idei partnerstwa publiczno-prywatnego. Znając treść projektu ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym, przygotowanej w połowie ubiegłego roku,
zaryzykuję pogląd, że istnieje pilna potrzeba jej uchwalenia. Dalsze przeciąganie w czasie
uzgodnień międzyresortowych, konsultacji społecznych i przedłużanie procedowania w Sejmie sprawia, że realizacja wielu innowacyjnych projektów z analizowanego zakresu jest zagrożona. W globalnym świecie skuteczność polega między innymi na tym, aby przestrzeń
społeczną wykorzystać we właściwym momencie. Wydaje się, że ten moment już nadszedł.
Po trzecie, polskim rolnikom należy wyjaśnić na czym polega europejski sposób widzenia świata praktycznymi dokonaniami, nie zaś uprawianiem dyskursu akademickiego. Poczucie bezpieczeństwa socjalnego i ciągłości jest tak samo ważne dla polskiego rolnika, jak dla
większości farmerów europejskich. Podobnie rzecz się ma z przekonaniem, że maksymalizacja zysku nie jest jedynym celem europejskiego biznesu. Niech o tym przemówią nie słowa,
a czyny. Należałoby sobie życzyć, aby kształtujący się system wartości respektował zasady solidaryzmu i sprawiedliwości międzygeneracyjnej.
Zachęcony możliwością formułowania odważnych wizji, postuluję utworzenie w Polsce
Narodowego Funduszu Ziemskiego, który zapoczątkuje proces instytucjonalizacji produkcji
biomasy na obszarach wiejskich spełniając zarazem trzy wspomniane wyżej założenia generalne. Proces ten wyobrażam sobie następująco:
1. Agencja Nieruchomości Rolnych z powierzonych jej zasobów gruntowych wydzieli około
1 mln ha (około 1/3 aktualnych zasobów) z przeznaczeniem na wkład (aport rzeczowy)
Skarbu Państwa do Narodowego Funduszu Ziemskiego.
2. Bezpośredni nadzór nad Narodowym Funduszem Ziemskim sprawować będzie Minister
Skarbu Państwa.
3. Misją Narodowego Funduszu Ziemskiego będzie stymulowanie długoterminowego wzrostu gospodarczego Polski poprzez aktywizację zawodową obszarów wiejskich ukierunkowaną na stworzenie silnego narodowego przemysłu opartego na przetwórstwie biomasy
przy zachowaniu przez Skarb Państwa tytułu własności ziemi.
187
Rolnictwo jako êród∏o odnawialnej energii
4. Formą prawną Narodowego Funduszu Ziemskiego będzie spółka akcyjna (jednoosobowa spółka Skarbu Państwa).
5. Wysokość kapitału założycielskiego stanowić będzie wartość szacunkowa gruntów stanowiących aport rzeczowy oraz wkład pieniężny w wysokości określonej w biznesplanie
wykonanym przez interdyscyplinarny zespół ekspertów.
6. Źródłami finansowania Narodowego Funduszu Ziemskiego będą wpływy z czynszu dzierżawnego, a także środki pieniężne z emisji obligacji długoterminowych (np. dziesięcioletnich).
7. Zasoby gruntowe będące w posiadaniu Narodowego Funduszu Ziemskiego będą dzierżawione na 30 lat, z trzyletnią karencją w opłatach z tytułu czynszu dzierżawnego. Przewiduje się, że zainteresowani dzierżawą będą:
• Regionalne Fundusze Ziemskie w formie spółek akcyjnych z kapitałem założycielskim
minimum 1 mln zł, które będą pozyskiwały środki z rynku kapitałowego emitując certyfikaty inwestycyjne. Przyjmuje się, że Regionalne Fundusze Ziemskie będą tworzone
w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego;
• podmioty gospodarcze wyspecjalizowane w eksploatacji plantacji roślin energetycznych;
• grupy producentów rolnych (plantatorów),
• konsorcja plantatorów i przedsiębiorstw energetycznych.
8. W celu przetwórstwa biomasy powstaną na obszarach wiejskich fabryki biopaliw stałych,
a w perspektywie najbliższych dziesięciu lat fabryki metanolu.
9. W otoczeniu społecznym powstaną liczne „inkubatory” przedsiębiorczości, zajmujące się
głównie świadczeniem usług pomocniczych na rzecz podmiotów przetwórstwa biomasy.
10. Rozwój przemysłu przetwórstwa biomasy na obszarach wiejskich wymaga stworzenia
Funduszy Gwarancyjnych, które byłyby ukierunkowane na zabezpieczenie finansowania
programów realizowanych lokalnie. Fundusze powinny tworzyć organizacje takie jak:
Bank Gospodarki Żywnościowej S.A., Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego,
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencja Nieruchomości Rolnych.
11. Aby zapewnić płynną sprzedaż produktów powstałych z przetwórstwa biomasy zakłada
się powołanie wyodrębnionej Agencji Obrotu Biomasą w formie spółki akcyjnej kontrolowanej przez Skarb Państwa lub też wykorzystanie w tym celu istniejącej infrastruktury
Giełdy Towarowej. O sukcesie dystrybucji biomasy zdecydują takie czynniki jak szybka informacja o możliwych transakcjach (np. oparta na platformie informatycznej „Polski e-rynek” udostępnianej przez Centrum Współpracy Partnerskiej) oraz rozwinięta infrastruktura logistyczna.
12. Odbiorcami przetworzonej biomasy będzie sektor energetyczny (głównie lokalne ciepłownie, energetyka rozproszona), przemysł motoryzacyjny (paliwo napędowe), a także
gospodarstwa domowe wykorzystujące biomasę w wewnętrznych systemach grzewczych.
Wiadomo, że zaproponowany model instytucjonalnego systemu rozwoju produkcji biomasy wymaga zmiany prawa w drodze legislacji parlamentarnej. Ale też warto uświadomić
sobie możliwość realizacji podobnej wizji, opartej wyłącznie na Regionalnych Funduszach
Ziemskich działających zgodnie z już obowiązującym ustawodawstwem. Ustawa o funduszach inwestycyjnych zezwala przecież na tworzenie specjalistycznych funduszy inwestycyjnych zamkniętych, w tym funduszy nieruchomości. Myślę jednak, że brak dobrego przykładu ze strony państwa pogłębi sceptyczny stosunek inwestorów do angażowania kapitałów
w działalność prowadzoną na obszarach wiejskich. Także rolnicy czekają na czytelne sygnały
administracji rządowej (Ministra Rolnictwa, Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej,
Ministra Finansów, Ministra Skarbu Państwa), czy omawiana aktywność gospodarcza będzie
przez państwo wspierana. Brak takich sygnałów niewątpliwie nie obudzi „ducha przedsiębiorczości” i nie wymusi na lokalnej administracji systemowych działań ukierunkowanych na
kreowanie i późniejsze podtrzymywanie aktywności zawodowej ludności wiejskiej.
Choć zmiany w środowisku ekonomicznym na wsi postępują relatywnie wolno, należy
pamiętać, że czynnikami wymuszającymi przyspieszenie przemian są uwarunkowania for-
188
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Andrzej Ludwicki
malnoprawne wynikające z przynależności Polski do Unii Europejskiej. Nie mniejszy wpływ
mają także procesy globalizacyjne oraz postęp naukowo-techniczny generujący nowe technologie i promujący wiedzę opartą na podejściu interdyscyplinarnym. Związana z tym presja na efektywność działania potęguje wśród rolników stan zagubienia i frustracji. Zjawisko
wykluczenia społecznego na obszarach wiejskich przybiera niepokojące rozmiary. Jego ograniczenie leży w interesie wszystkich obywateli. Rozwój kraju musi mieć bowiem charakter
zrównoważony, również w tym sensie, że będą niwelowane nierówności dochodowe między
ludnością wiejską a ludnością miejską. Obecnie wyraźnie wyczuwalny jest brak „areny”, na
której mieszkańcy wsi mogliby realizować własne cele (w tym ekonomiczne) w sposób transparentny, tj. wiedząc co mogą, co muszą, co powinni, a czego robić nie należy. W odniesieniu
do zagadnienia instytucjonalizacji przedsiębiorczości na obszarach wiejskich potrzeba zatem
nowego spojrzenia tak w skali makro, jak i mikro. Wizja rolnictwa, jako źródła energii odnawialnej może być jego dobrym początkiem.
189
W poszukiwaniu ładu i autentyczności. Refleksje na temat
kształtowania krajobrazu i architektury polskiej wsi
Elżbieta Raszeja
Katedra Terenów Zieleni
Akademia Rolnicza w Poznaniu
Ludzkie idee, aspiracje, zamierzenia i projekty realizowane są zazwyczaj w konkretnej
przestrzeni. Procesy globalizacji, wraz z towarzyszącą im mobilnością i zrywaniem więzi terytorialnych, zmieniły istotę relacji między człowiekiem a jego środowiskiem życia, co każe
dzisiaj przyjrzeć się temu zagadnieniu w szczególny sposób. Społeczności lokalne przez wieki kształtowały i nadal kształtują zamieszkiwaną przez siebie przestrzeń w trakcie codziennych czynności, w nieustającym procesie aktywności życiowej, która konkretyzuje się m.in.
w fizycznym kształcie obiektów architektonicznych, zespołów zabudowy, konstrukcji inżynierskich czy też różnych elementów urządzenia terenu. Forma przestrzenna i architektoniczna wypełniana jest społeczną treścią, a jednocześnie tworzy ramy dla ludzkich działań i zachowań, w pewien sposób je warunkując, modyfikując i ukierunkowując. Doświadczenia indywidualne i zbiorowe, opisywane w dziełach literackich, zobiektywizowane w badaniach
naukowych, potwierdzają związek między jakością przestrzeni a szeroko ujmowaną jakością
życia. Nie sposób więc dyskutować o przyszłości polskiej wsi, nie odnosząc się do problemów jej krajobrazu i architektury. Jednocześnie wszelkie rozważania o poprawie stanu przestrzeni i zabudowy wiejskiej, nie mogą być ograniczone wyłącznie do problemów warsztatowych czy proceduralnych i pozbawione odniesień do kontekstu społecznego, kulturowego,
ekonomicznego czy politycznego.
Nie istnieje idealny i skończony obraz wsi. Jej rozwój jest procesem przebiegającym
w zmieniających się warunkach, jednak w oparciu o pewne ustalone i zaakceptowane wartości. Próbę tworzenia wizji polskiej wsi rozumiem raczej jako wskazywanie drogi i wyposażanie jej w zestaw znaków informacyjnych i ostrzegawczych. Zabierając głos w dyskusji na temat krajobrazu i architektury, chcę zwrócić uwagę na wybrane zagadnienia, które uważam za
szczególnie ważne. Jest to przede wszystkim problem odbudowy tożsamości przestrzennej
na bazie trwałych wartości zachowanych w krajobrazie kulturowym wsi. Związana jest z tym
umiejętność odczytywania tych wartości i ich poszanowania przy dokonywaniu określonych
wyborów przestrzennych. Kolejne zagadnienie to dostrzeganie problemu zabudowy wsi
w szerszych relacjach krajobrazowych i świadomość, że kształtowanie krajobrazu w praktyce
dokonuje się poprzez bieżące zarządzanie jego zasobami, uwzględniające różne potrzeby
społeczne i ekonomiczne oraz aspiracje lokalnych społeczności. Tak więc doraźne rozwiązania muszą być wspierane i ukierunkowane przez długoterminową i koherentną wizję przestrzenną. Należy wreszcie zwrócić uwagę na metody i instrumenty działania, zarówno już dostępne i stosowane, jak również nowe, wynikające ze wspólnej polityki europejskiej.
Trwałość
W książce „Trzecia fala” Alvin Toffler wskazuje na zmieniającą się częstotliwość i amplitudę
kolejnych fal rozwoju cywilizacyjnego: „Gatunek ludzki przeżył dotychczas dwie wielkie fale
przemian, z których każda ścierała niemal doszczętnie wcześniejsze kultury i cywilizacje,
wprowadzając swoje obyczaje, niepojęte dla tych, co urodzili się wcześniej. Pierwszej fali przemian, czyli rewolucji agrarnej, potrzeba było tysięcy lat do całkowitego wyczerpania. Druga fala – tworzenie się cywilizacji przemysłowej, trwała już tylko trzysta lat. Współczesne dzieje ma-
191
W poszukiwaniu ∏adu i autentycznoÊci. Refleksje na temat kszta∏towania krajobrazu i architektury polskiej wsi
ją jeszcze większe przyspieszenie, wydaje się więc, że trzecia fala wtargnie do historii i dokona swego dzieła w ciągu kilkudziesięciu lat”. Dynamika i głębokość przemian cywilizacyjnych
wpłynęły na ukształtowanie się pewnych charakterystycznych „wzorów” przestrzennych oraz
na ich trwałość. Te wzory były przede wszystkim silnie uzależnione od warunków naturalnych,
które wyznaczały formy i granice zagospodarowania. Były też odbiciem modelu gospodarczego, porządku społecznego, polityki osadniczej i kultury użytkowania przestrzeni.
Krajobraz kulturowy jest więc swoistym zapisem dialogu między naturą i cywilizacją.
W przypadku terenów wiejskich zawsze był to dialog powolny, niespieszny. Przestrzeń wiejska,
historyczne modele osadnicze i formy architektoniczne, kształtowały się i stabilizowały przez
stulecia. Życie weryfikowało ich poprawność i przydatność. Warto zacytować J. Bogdanowskiego, który stwierdził, iż „krajobraz kulturowy stanowi wyraz gospodarczej działalności człowieka. Wszystkie niemal zjawiska związane z daną cywilizacją, stosunkami społecznymi, gospodarczymi, itp. znajdują z reguły wyraźne odbicie w jego formach. Krajobraz kulturowy jest więc wyrazem dobrej lub złej gospodarki człowieka na określonym obszarze, a zatem stanowi fizjonomię jego umiejętności gospodarczych”. Dodał też za S. Kostrowickim, że „można różnie interpretować, a nawet fałszować statystyki, sprawozdania, opinie i plany, ale krajobrazu nie da się
zafałszować. Krajobraz zawsze daje świadectwo prawdy o gospodarce człowieka”.
W ostatnich dziesięcioleciach jesteśmy świadkami ogromnego przyspieszenia procesów
rozwojowych i powstawania nowych zjawisk przestrzenno-krajobrazowych. Niektóre z nich
były wynikiem politycznych koncepcji, których realizacja niszczyła tradycyjne wzorce kulturowe i architekturę wsi. Z czasem wykazano błędy, a nawet fałsz przyjętych założeń. Łatwiej
jednak było wycofać się z politycznych bezdroży niż uzdrowić zdegradowany krajobraz.
Obecnie większość zjawisk przestrzennych nie ma charakteru systemowego, sterowane są
doraźną koniunkturą, mechanizmami rynkowymi czy wymaganiami technologicznymi. Gospodarowanie zasobami przestrzennymi wsi i kształtowanie jej krajobrazu często sprowadza
się do pomiarów geodezyjnych i podziałów gruntów oraz wydawania pojedynczych decyzji
lokalizacyjnych. Tymczasem, zamiast „geometrii przestrzeni” potrzebna jest „wizja przestrzeni”. Taka wizja musi być oparta na rozpoznaniu trwałych wartości przestrzenno-krajobrazowych i architektonicznych, definiujących odrębność kulturową wsi, na wyznaczeniu zakresu
dopuszczalnych przekształceń oraz na wskazaniu nowych kierunków i rozwiązań.
Rene Dubos w „Pochwale różnorodności” zwraca uwagę na trwałość historycznych form
krajobrazu kulturowego. „Być może w ostatnich kilkudziesięciu latach rzeczywiście zbudowano więcej fabryk i autostrad niż przez wszystkie minione wieki, a dzięki technice na pewno więcej ludzi odbywa dziś dalsze i szybsze podróże. Nie wiadomo jednak, czy skutki tych
osiągnięć okażą się równie trwałe i głębokie jak przemiana dzikiej przyrody w uprawne pola, która dokonała się we wczesnych fazach cywilizacji”.
W historii kształtowania się osadnictwa i krajobrazu wiejskiego w Polsce były wydarzenia
przełomowe i okresy stabilizacji wykształconych form. W niektórych rejonach krajobraz
przechował liczne świadectwa ciągłości osadniczej od czasów średniowiecznych. Można tam
stwierdzić dużą trwałość struktur przestrzennych, utworzonych w wyniku średniowiecznych,
planowo prowadzonych akcji kolonizacyjnych. Ukształtowane w tym czasie formy przestrzenne, tj. rozplanowanie wsi, wielkość i kształty siedlisk, podział i układ gruntów uprawnych, granice wsi i układ komunikacyjny, przetrwały w stopniu prawie nie zmienionym przez
wiele stuleci. Nową jakość w krajobrazie polskiej wsi wprowadził rozwój gospodarki folwarcznej i późniejsze akcje osadnicze, związane z pozyskiwaniem nowych terenów, tzw. kolonizacja olęderska. Okresem istotnych przemian był dopiero wiek XIX i towarzyszące mu reformy społeczne, polityczne i gospodarcze (uwłaszczenie chłopów, separacja, komasacja
i parcelacja gruntów), które rozpoczęły okres formowania nowego oblicza wsi, nadając wyraźne piętno jej strukturze przestrzennej i zabudowie.
Warto zwrócić uwagę na historyczne przykłady świadomego, twórczego podejścia do
kształtowania krajobrazu rolniczego i przywołać tu postać Dezyderego Chłapowskiego, któ-
192
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
El˝bieta Raszeja
ry w XIX wieku w swym majątku w Turwi (w południowej Wielkopolsce) dokonał wielkiego
dzieła przebudowy krajobrazu. Opierając koncepcję użytkowania terenu na cechach i zasobach środowiska, wprowadzając system zadrzewień śródpolnych, stworzył przestrzeń rolniczą o wysokich walorach estetycznych i przyrodniczych, a jednocześnie o dużej wartości produkcyjnej. Współczesne badania naukowe potwierdziły słuszność jego koncepcji i znaczenie
Turwi, jako modelu nowoczesnego krajobrazu rolniczego.
Przyczyną wielu błędnych decyzji przestrzennych jest dzisiaj brak świadomości, że również formy krajobrazu kulturowego są reliktem przeszłości. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że rozplanowanie wsi, układ działek siedliskowych, przebieg dróg czy kształt placów to zabytki historii i kultury. Choć substancja budowlana w wielu wsiach uległa wymianie,
to przecież często wypełnia ona zabytkowe formy wykreślone w przestrzeni i utrwalone
w kształcie ulic i placów, w proporcjach i rozmieszczeniu siedlisk. Także wzajemne relacje
pól uprawnych, łąk, pastwisk i lasów, systemy melioracyjne, czy wreszcie fizyczne granice obrębów wiejskich są zapisem istniejącego w danym okresie historii modelu gospodarowania,
poziomu wiedzy i rozwoju techniki, możliwości pozyskiwania gruntów pod uprawę i opłacalności produkcji rolnej. O ile przeciętny obserwator jest w stanie zauważyć, a nawet docenić historyczną wartość poszczególnych budynków, to już niewiele lub nic nie znaczy dla niego forma osiedla, układ pól, dróg czy zieleni śródpolnej. Takiej świadomości trzeba jednak
oczekiwać od profesjonalistów – architektów i planistów. Wiedza i refleksja twórcza to znacznie więcej niż tylko sprawność warsztatowa, poziom opanowania technik graficznych i znajomość przepisów.
Obszary wiejskie zostały w znacznym stopniu przekształcone i nadal narażone są na degradację przestrzenno-krajobrazową. Nowoczesna produkcja rolna powoduje zubożenie
i ujednolicenie krajobrazu. Rozwój przestrzenny istniejących osiedli wiejskich często prowadzi do niszczenia historycznych struktur osadniczych, deformacji rozplanowania wsi i utraty
wartościowych cech, jakie stanowią skala osiedla i jego powiązanie z krajobrazem otwartym.
W związku z rozwojem rekreacji i zapotrzebowaniem na działki letniskowe, prowadzona jest
parcelacja i sprzedaż gruntów rolnych. Następuje zmiana tradycyjnego sposobu użytkowania
terenów i ich nowe podziały własnościowe. Zabytkowa struktura przestrzenna nasycana jest
nową, obcą treścią; w harmonijny krajobraz kulturowy o charakterze rolniczym przenoszone
są najgorsze rozwiązania przestrzenne i architektoniczne (małe działki, wytyczone na planie
szachownicy, zabudowa oderwana od lokalnej tradycji, pozbawiona walorów estetycznych).
Tu nasuwa się kolejna refleksja: jeśli wzory przestrzenne wykształcone w trakcie historycznego rozwoju wsi trwają nadal, mimo całkowicie zmienionej rzeczywistości gospodarczej i społecznej, to jak trwałe okażą się dzisiejsze podziały własnościowe? Podziały często przypadkowe,
dyktowane chwilową koniunkturą, a nie długotrwałym namysłem i rozważną polityką przestrzenną. Podziały usankcjonowane prawnie, zapisane w księgach wieczystych i katastrach. Łatwiej będzie w przyszłości poprawić złą architekturę niż – naruszając „święte prawo własności”
– naprawić skutki dzisiejszej niefrasobliwości i nieodpowiedzialności w planowaniu.
Tożsamość
„Żadną miarą nie uwolnimy się od naszego dziedzictwa, w którym – gdybyśmy tylko potrafili go odnaleźć – tkwi klucz do wszystkiego, czym się później stajemy”. Tak pisze o tożsamości amerykański pisarz James Baldwin, zaś Maria Wieruszewska definiuje ją jako „zapamiętaną przeszłość i gotowość otwarcia na nowe możliwości”. Właśnie owa otwartość i dynamika, a także twórcze podejście do dziedzictwa przeszłości są coraz częściej podkreślane
w rozważaniach dotyczących odbudowy tożsamości kulturowej wsi.
Różnorodność kulturowa, uwarunkowana odmiennością historyczną i geograficzną, jest
dzisiaj uznawana za ogromne bogactwo jednoczącej się Europy i istotny atut rozwojowy spo-
193
W poszukiwaniu ∏adu i autentycznoÊci. Refleksje na temat kszta∏towania krajobrazu i architektury polskiej wsi
łeczności lokalnych. Szczególnym wyrazem tożsamości kulturowej jest architektura i krajobraz, będące zapisem dziejów kolejnych pokoleń zamieszkujących dany obszar, odbiciem
długotrwałych relacji między ludźmi i ich środowiskiem życia, lokalnej tradycji budowlanej
i kultury użytkowania przestrzeni. Nie można budować wizji współczesnej wsi bez znajomości jej historii, bez respektowania form ukształtowanych w przeszłości, wciąż obecnych
w wiejskim krajobrazie. Dzisiaj dokonujemy wyborów w stosunku do przeszłości i tradycji:
zrozumienie, szacunek i trwałość czy obojętność, lekceważenie i unicestwienie? Z tych wyborów rozliczą nas następne pokolenia. Tu jednak pojawiają się ważne pytania: Co dla współczesnych mieszkańców wsi oznacza ich architektoniczne i krajobrazowe dziedzictwo? Czy
jest dla nich jedynie kłopotliwym spadkiem, czy uświadomionym zasobem i potencjalnym
źródłem dobrobytu? Czy współczesna kultura daje nam klucz do zrozumienia „śladów”
w przestrzeni i odczytania tradycji zapisanej w architekturze? Czy starą formę można wypełnić nową treścią? Czy możliwa jest odbudowa tożsamości na tych obszarach kraju, gdzie po
drugiej wojnie światowej nastąpiło przerwanie ciągłości kulturowej i oderwanie od korzeni?
Powyższe pytania rodzą się coraz częściej, szczególnie wobec nowej sytuacji społeczno-kulturowej i gospodarczej. Dawna głęboka więź z przestrzenią, w której realizowane były wszystkie potrzeby jednostki i wspólnoty, długotrwała izolacja wsi i siła tradycji, zastąpione zostały
współczesną mobilnością społeczną, wzrostem znaczenia zewnętrznych czynników rozwojowych i włączeniem w globalną sieć przepływu informacji.
Odbudowa tożsamości krajobrazowej i architektonicznej polskiej wsi nie może zatrzymać
się na biernej ochronie tradycji i „zamrażaniu” historycznych form. Nie wystarczy zachowanie
zabytkowych obiektów czy objęcie ich opieką konserwatorską. Mogą one natomiast stać się
pomocą w określeniu cech regionalnych we współczesnej zabudowie, a także zasad dostosowania nowych obiektów do zabudowy istniejącej, „wtapiania” ich w krajobraz. Najczęstszym
zarzutem w stosunku do budynków powstających współcześnie na obszarach wiejskich jest
właśnie brak związku z otaczającym krajobrazem i oderwanie od miejscowej tradycji budowlanej. Istotnym problemem jest dzisiaj nie tylko nietrafność pojedynczych rozwiązań architektonicznych, ale przede wszystkim lekceważenie i zaniedbywanie kontekstu krajobrazowego Przyczyną jest często brak dobrych wzorców architektonicznych, uleganie panującym modom i trendom, skutecznie rozpowszechnianym przez atrakcyjnie podaną reklamę. Katalogi
pełne są pseudoregionalnych domów, będących zlepkiem cytatów z różnych regionów Polski i różnych epok historycznych. Współczesne „dworki”, wznoszone na niewielkich, pozbawionych zieleni działkach, niewiele mają wspólnego z historycznym wzorem do którego się
odwołują. Są deformacją fenomenu kulturowego polskiego dworu, którego istota i treść wykraczała poza nieudolnie dziś naśladowaną formę zewnętrzną. Dom na polskiej wsi często
jest zbiorem wspomnień z zagranicznych podróży lub realizacją marzeń ukształtowanych
przez estetykę telenoweli.
Współczesne ujęcie idei regionalizmu w architekturze wsi opiera się na uświadomionej
społecznej potrzebie tożsamości miejsca w przestrzeni i kulturze, potrzebie wyjątkowości
i niepowtarzalności „swojego miejsca”. Lokalny wymiar tradycji architektonicznej (ang. vernacular architecture) jest odpowiedzią na powszechną uniformizację i standaryzację. Dobrze pojęty regionalizm nie polega na cytowaniu historycznych wzorów czy odtwarzaniu prymitywnego planu wiejskiej chałupy i powielaniu tradycyjnych detali. Jest twórczą kontynuacją form
i elementów stworzonych w przeszłości, znaczących historię danego miejsca, decydujących
o jego funkcjonalnej, kulturowej i psychologicznej odrębności. Ważne jest zachowanie autentyczności zarówno w rozwiązaniach formalnych i funkcjonalnych, jak również użytych materiałach. Właśnie materiały budowlane, w które zasobne było środowisko i które lokalna tradycja utrwaliła przez wieki w konstrukcji i formie architektonicznej nadają budynkom charakterystyczny koloryt. Zabudowa wiejska „wyrasta” niejako z miejscowego krajobrazu, ma z nim
bardzo ścisły związek. Od architektury miasta różnił ją zawsze ów szczególny związek ze środowiskiem, uzależnienie od klimatu, trwałość i wierność tradycji. Przez wieki zabudowa trady-
194
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
El˝bieta Raszeja
cyjna odzwierciedlała stosunki społeczne i model życia na wsi, zaś ważne wydarzenia historyczne i polityczne (akcje kolonizacyjne, zabory) modyfikowały lokalną tradycję. Efektem oddziaływania tych wszystkich czynników jest ogromne zróżnicowanie budownictwa wiejskiego
w obrębie kraju. Można jednak zauważyć pewne wspólne cechy tradycyjnej zabudowy wiejskiej. Z pewnością, jest to jej racjonalność i logika, jako odpowiedź na warunki zewnętrzne
i potrzeby użytkowe mieszkańców oraz możliwości materiałowe i techniczne. W tym wyrażał
się przez wieki autentyzm zabudowy wiejskiej. Tutaj też otwiera się pole dla nowych rozwiązań architektonicznych – energooszczędnych i ekologicznych – określanych dzisiaj jako projektowanie zrównoważone (ang. sustainable design). Wyznacznikiem dobrej architektury
wiejskiej jest prostota, szczerość i logika wypowiedzi. Najlepsze współczesne projekty nawiązują do archetypu domu mieszkalnego i pozostają w ścisłych relacjach z krajobrazem.
Przyszłość – poszukiwania, wartości, wybory
Przestrzeń wiejska, od wieków ukształtowana przez tradycyjną gospodarkę rolną, zmienia
swój charakter. Jest atrakcyjnym miejscem wypoczynku, coraz bardziej pożądanym miejscem
zamieszkania dla ludzi związanych zawodowo z miastem. Na wsi pojawiają się nowe funkcje,
które nie zawsze łatwo wpisują się w tradycyjne formy architektoniczne i krajobrazowe. Przyczyna wielu konfliktów tkwi z pewnością w wyborze określonej postawy w stosunku do zasobów przestrzennych. Tak więc, obok zagadnień projektowych, trzeba w centrum uwagi postawić następujące kwestie: wartości, wybory, odpowiedzialność i partycypacja.
Charles Taylor w swoich filozoficznych rozważaniach na temat etyki autentyczności ujął
ten problem następująco: „To, o czym niegdyś rozstrzygała zewnętrzna rzeczywistość – powiedzmy, tradycyjne prawo czy natura – teraz stało się przedmiotem wyboru. Kwestie, w których mieliśmy kiedyś zaakceptować decyzje autorytetu, teraz musimy przemyśleć sami.
Współczesna wolność i autonomia odsyłają nas do nas samych, a ideał autentyczności wymaga, byśmy odkryli i wyartykułowali własną tożsamość”. To wymaganie etyczne wydaje się coraz trudniejsze do spełnienia w dzisiejszej rzeczywistości, którą Zygmunt Bauman określa jako „płynna nowoczesność”, którą charakteryzuje „syndrom niecierpliwości” („zawrotne tempo zmian odbiera wartość każdej rzeczy...”) i „negocjowanie wartości”.
Wszystkie podmioty gospodarujące w przestrzeni – jednostki i grupy społeczne – mają
niekwestionowane prawo do wolności, w praktyce wyrażającej się swobodą wyboru celów
życiowych. Niestety, często towarzyszy temu błędne przekonanie, że przestrzeń mamy „za
darmo i w nieograniczonej ilości”. Konflikty powstają wówczas, gdy wolność gospodarowania sprowadzana jest do nieograniczonej i niekontrolowanej, a często wręcz zachłannej eksploatacji jej zasobów. Przede wszystkim należy jasno postawić sprawę wyboru wartości, jako
podstawę kryteriów oceny i przeznaczenia terenów. Długookresowa i koherentna wizja powinna być budowana na bazie wcześniej uzgodnionych i społecznie zaakceptowanych celów.
Brak takiej wizji prowadzi do powszechnej w gospodarowaniu przestrzenią praktyki koncentrowania się wyłącznie na rozwiązywaniu doraźnych konfliktów i uleganiu presji żądań i protestów pewnych grup użytkowników przestrzeni. Konieczne jest również uczciwe stwierdzenie, że osiąganie wybranych i społecznie uzasadnionych celów, oznacza czasem konieczność
rezygnacji z innych. Podczas gdy metody planistyczne i projektowe uznać można za obiektywne, to sam proces gospodarowania przestrzenią jest w znacznym stopniu subiektywny
i relatywistyczny. Można go określić jako bezustanny proces podejmowania decyzji, uwarunkowanych politycznie i lokalnie, na które wpływają siły spoza profesjonalnego warsztatu planistycznego. Planowanie przestrzenne jest swego rodzaju areną walki o przestrzeń.
Wielu autorów dostrzega potrzebę zmiany orientacji, transformacji „planowania rozwoju”
w budowanie „alternatywy rozwoju”. Chodzi raczej o upowszechnianie nowych wartości, a nie
tylko o redukowanie pojedynczych problemów przestrzennych. W procesie tworzenia ładu
195
W poszukiwaniu ∏adu i autentycznoÊci. Refleksje na temat kszta∏towania krajobrazu i architektury polskiej wsi
przestrzennego nie wystarczą tylko regulacje prawne (choć i te nie spełniają dostatecznie swojej roli w tym zakresie) czy też rozbudowane instytucje nadzorujące zgodność realizowanych
inwestycji z zatwierdzonymi planami i projektami. Jeżeli „wyparowują” wartości, a pozostaje
tylko prawo, to trzeba wciąż mnożyć akty prawne, a ludzie specjalizują się w ich omijaniu. Cytowany wyżej Ch. Taylor dostrzega umacnianie się dwóch współczesnych postaw. Pierwsza
z nich to „racjonalność instrumentalna”, wyrażająca się wiarą w skuteczność instytucji, zwalniającą z uczestnictwa i odpowiedzialności, druga zaś to „atomizm”, czyli zamykanie się wyłącznie w kręgu własnych spraw i indywidualnych potrzeb. Być może szansą dla społecznej
partycypacji i zaangażowania w proces kształtowania krajobrazu i architektury wsi będzie odradzająca się rola społeczności lokalnych. Taka tendencja jest już widoczna w krajach Europy
Zachodniej. Tezę tę potwierdzają pozytywne doświadczenia z tych krajów, gdzie wdrażana od
dawna idea społeczeństwa obywatelskiego zakłada m.in. indywidualną i zbiorową odpowiedzialność za zamieszkiwaną przestrzeń. Powszechny, dobrowolny udział społeczności lokalnych w tworzeniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (ankiety, debaty,
negocjacje) jest gwarancją przestrzegania przyjętych ustaleń, uznawanych za wspólną umowę
społeczną. Zadaniem profesjonalistów jest pomoc w realizacji tych zamierzeń przez szkolenia,
publikacje, a także bieżące doradztwo fachowe w zakresie prawidłowego gospodarowania
przestrzenią i promowania dobrych rozwiązań architektonicznych.
Opracowania planistyczne, stanowiące podstawę kreowania ładu przestrzennego należy
uzupełnić o trójwymiarowe studia krajobrazowe, w tym wizualizację skutków planowanych
inwestycji w krajobrazie. Zapisy w planach miejscowych, dotyczące parametrów i zasad
kształtowania zabudowy muszą być precyzyjne i jednoznaczne. Skutecznym i sprawdzonym
w wielu krajach europejskich sposobem poprawy jakości architektury na obszarach wiejskich jest promocja i popularyzacja dobrych wzorów, a także opracowywanie i wydawanie
poradników – wzorników budownictwa regionalnego. Tego rodzaju publikacje – broszury
zawierające czytelne ilustracje i przystępnie napisany tekst – upowszechniają wiedzę na temat architektury regionalnej i w jednoznaczny sposób precyzują dopuszczalne na danym obszarze rozwiązania konstrukcyjno-materiałowe i przestrzenne. Zachęcając do takich działań,
należy jednak przestrzec przed pokusą tworzenia wzorników architektury wiejskiej na zasadzie katalogów elementów, z których będzie można bezpiecznie czerpać gotowe rozwiązania. Mają być raczej przewodnikami w świadomym procesie twórczym, a następnie w dokonywaniu wyborów i podejmowaniu decyzji.
Trzeba pamiętać, że współczesna architektura na wsi nie wiąże się już wyłącznie z budownictwem zagrodowym. Prowadzone przeze mnie w ostatnich latach badania wykazały, że
w większości gmin, szczególnie położonych w pobliżu aglomeracji miejskich i na terenach
o dużych walorach rekreacyjnych, najintensywniejszy ruch inwestycyjny dotyczy budownictwa mieszkaniowego dla ludności nierolniczej i zabudowy rekreacyjnej. Obecnie większość
domów powstaje w oparciu o projekty typowe, publikowane w ogólnopolskich katalogach,
czy też tzw. projekty firmowe, oferowane przez firmy budowlane w ramach kompleksowej
usługi „pod klucz” (projekt – realizacja – wykończenie). Proponowane w nich rozwiązania zacierają zróżnicowanie regionalne i lokalne, często rozpowszechniają fałszywy, powierzchowny wizerunek „wiejskości”. Dla poprawy stanu zabudowy na obszarach wiejskich za niezbędne w najbliższej przyszłości uważam prowadzenie gruntownych studiów nad istotą architektury regionalnej i lokalnej, opracowanie wcześniej wspomnianych poradników, a także rozwój badań w dziedzinie projektowania zrównoważonego i architektury energooszczędnej.
Innym problemem jest struktura przestrzenna nowych zespołów zabudowy mieszkaniowej. Osiedle wiejskie zawsze wyróżniała swoista logika funkcjonalna i ład kompozycyjny. Istniał pewien „kanon przestrzenny”, w którym zapisany był model życia lokalnej wspólnoty
i powszechnie przyjęte wartości. Tworzyły go następujące elementy: usytuowanie obiektów
sakralnych, rzemieślniczych i usługowych, kształt i wielkość przestrzeni publicznej, forma siedlisk, wzajemne relacje między nimi, ich zagęszczenie lub rozproszenie, udział zieleni w za-
196
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
El˝bieta Raszeja
gospodarowaniu osiedla, wewnętrzny układ komunikacyjny. Obecny rozwój przestrzenny
starych wsi lekceważy te wartości, nowe obiekty lokalizowane są bez związku z istniejącym
rozplanowaniem, wtórne podziały własnościowe deformują historyczne układy. Natomiast
nowe zespoły zabudowy, powstające w krajobrazie wiejskim, przeważnie pozbawione są czytelnej struktury wewnętrznej. Są raczej chaotycznymi skupiskami domów, efektem szatkowania przestrzeni, sprzedawanej po kawałku i wypełnianej zabudową, która jest wypadkową indywidualnego poczucia estetyki i możliwości finansowych właścicieli działek. Brak w nich
wewnętrznej logiki, spójności funkcjonalnej, a co najważniejsze – związku z otaczającym krajobrazem. Często przybierają one postać typowo miejskich układów urbanistycznych – ciasno
zabudowanych ulic. Tak więc problem dotyczy zarówno rozwoju istniejących wsi, jak i projektowania nowych osiedli. Warto przyjrzeć się doświadczeniom krajów anglosaskich, gdzie
od lat budowane są na wsi niewielkie zespoły domów dla ludności nierolniczej. Są to samodzielne przysiółki lub skupiska kilku domów, często z wewnętrznym placem (ang. cluster).
Ich architektura posiada cechy tradycyjnej zabudowy wiejskiej danego regionu, a sylweta doskonale wpisuje się w otaczający krajobraz.
W wyniku integracji europejskiej pojawiły się nowe, skuteczne środki i narzędzia, które
mogą pomóc w poprawie stanu krajobrazu i architektury wsi. Są to m.in. realizowane obecnie programy (np. „Leader”, czy „Odnowa wsi”), wzorowane na doświadczeniach innych krajów europejskich. Charakteryzuje je podejście oddolne i terytorialne, co stwarza nadzieję na
dobre rozwiązania, o ile odnowa oblicza wsi będzie prowadzona w sposób kompleksowy
i nie zatrzyma się wyłącznie na robieniu porządków, układaniu chodników czy odnawianiu
fasad. Mam też nadzieję, że wspólne europejskie normy prawne wzmocnią rangę zagadnień
przestrzennych, a nawet wymuszą pewne postawy i działania. Takim ważnym aktem jest Europejska Konwencja Krajobrazowa, podpisana w 2000 roku przez kraje członkowskie Rady
Europy. Jej istotą jest całościowe i zintegrowane podejście do problematyki ochrony i kształtowania krajobrazu, odejście od powszechnej praktyki koncentrowania się wyłącznie na elementach o wybitnych wartościach, zwrócenie uwagi na wartość krajobrazu jako sumy zjawisk
przyrodniczych i kulturowych o zróżnicowanej strukturze i dynamice przekształceń, postrzeganych przez jednostki i społeczności z perspektywy różnych kultur lokalnych, regionalnych
i narodowych. Konwencja wskazuje na niezbędne zmiany legislacyjne, podnoszenie społecznej świadomości, doskonalenie metod teoretycznych i praktycznych, rozwój badań, kształcenie kadry profesjonalnej, gospodarkę przestrzenną i politykę fiskalną. Zwraca jednocześnie
uwagę na konieczność rozłożenia odpowiedzialności za stan przestrzeni wsi na wszystkich
jej użytkowników.
197
Wieś przyszłości – próba określenia jej kształtu
planistyczno-przestrzennego i architektonicznego
Marek Kowicki
Zakład Architektury i Planowania Wsi
Wydział Architektury Politechnika Krakowska
1. Wizja, która już została zrealizowana
Obraz zdrowej wsi:
Kapuściński1: „Z góry na której stoi twierdza Hohensalzburg, widok na rozległą, zieloną
dolinę. Daleko, na horyzoncie, granatowe pasmo gór – to Alpy. Niebo czyste, bez chmur. Doskonałość tego widoku. Doskonałość linii dróg, miedz, rowów. Kąty proste, romby, trapezy.
Przy szosie drzewa jednakowo wysokie, równo przycięte. Równo przycięte żywopłoty. Równo skoszona trawa. Wszystkie domki pomalowane, farba świeża, idealnie jasna. Woda w strumykach krystalicznie czysta. Pejzaż tak dopięty, tak skończony, że nic już nie można dodać,
nic zmienić. [...]Można zrozumieć dumę mieszkańców tej doliny, kiedy podróżują po brudnych miastach stepowej Azji, po cuchnących dzielnicach slumsów w Lagos i Maputo i favel
Sao Paulo i Caracas.
Są krajobrazy napełniające radością i takie, które budzą niechęć i odrazę. Pierwsze są
przedłużeniem i owocem [...] wytrwałej i pracowitej osobowości, drugie odrzucają nas: kurczymy się w sobie osaczeni przez agresywną brzydotę i tandetę”.
2. W jaki sposób realizowano tę wizję
Kto wykonał prace, których świetny rezultat tak zachwycił pisarza? Ile czasu zabrały te prace?
Szeroka opinia publiczna w Polsce jest słabo zorientowana w skali wysiłku, jaki jest przed nami
jeśli chcemy, aby nasza wieś upodobniła się do najlepiej zagospodarowanych wsi europejskich.
W książce Grigg’a2 opisującej przeobrażenia rolnictwa w krajach rozwiniętych, można przeczytać, że porządkowanie planistyczno-przestrzenne obszarów wiejskich Europy Zachodniej
trwało w wielu przypadkach od połowy XIX wieku do II wojny światowej, a więc blisko 100 lat.
Operacja ta została przeprowadzona m.in. dzięki istniejącemu na wsi w tamtej epoce nadmiarowi rąk do pracy. Był to sposób racjonalnego wykorzystania nadwyżek siły roboczej. Wyszczególnione przez Grigg’a roboty miały ten walor, że składały się w dużej mierze z zadań dość prostych, co umożliwiało masowe zatrudnianie niewykwalifikowanych robotników. Realizacja programów modernizacyjnych przyniosła następujące, z góry zaplanowane korzyści:
– pozyskano nowe tereny rolnicze i zagospodarowano nieużytki
– uporządkowano zabudowę wiejską pod względem planistycznym i architektonicznym odwołując się nierzadko do lokalnej tradycji, współtworząc zręby regionalizmu (nie tylko architektonicznego, ale przede wszystkim gospodarczego i politycznego) realizowanego przy
pomocy jeszcze wówczas nowego narzędzia, jakim była samorządność wspólnot lokalnych
– zbudowano nowe drogi wiejskie, mosty, nowoczesne budynki inwentarskie, a także infrastrukturę społeczno-usługową (szkoły, domy ludowe itd.) i techniczną (wodociągi, kanalizację, telefony...), kanały nawadniające i żeglugowe, ujęcia wody i zbiorniki retencyjne, stawy rybne
1
2
Kapuściński R., Lapidaria, Czytelnik, Warszawa, 2002
Grigg D., Transformation of Agriculture in the West, Oxford UK & Cambridge USA, 1992
199
WieÊ przysz∏oÊci – próba okreÊlenia jej kszta∏tu planistycznego – przestrzennego i architektonicznego
–
–
–
wzbogacono sieć pasów wiatrochronnych, uporządkowano drzewostany śródpolne, osiedlowe, zagrodowe, założono nowe parki, aleje drzew, uporządkowano cieki wodne rezerwując m.in. strefy obszarów zalewowych, wprowadzając racjonalnie zaprojektowaną zieleń
przestawiono wiele obszarów Europy Zachodniej z upraw zbożowych na bardziej wyszukane, wyżej cenione systemy uprawowe (ogrodnictwo, warzywnictwo, nowe winnice itd.)
objęto ochroną zabytkową wiejską architekturę i układy planistyczne wsi oraz obszary
o wybitnych walorach przyrodniczo-krajobrazowych, itd.
3. „Wieś przyszłości” w Polsce – od skrajnej utopii do „małego realizmu”
W ostatnim trzydziestoleciu powstały w naszym kraju dwa dokumenty dotyczące przyszłości wsi, firmowane przez poważne autorytety naukowe i poważne instytucje. Z natury
rzeczy dokumenty te musiały być brane pod uwagę przez specjalistów zajmujących się planowaniem przestrzennym na obszarach wiejskich w Polsce. Obydwa opracowania wykluczają się nawzajem. Przystępując do tworzenia kolejnej wizji wsi przyszłości należy
uwzględnić tę właśnie okoliczność, że wieś otrzymała w ciągu zaledwie trzydziestu
lat dwa całkowicie sprzeczne ze sobą impulsy dotyczące spraw podstawowych dla
jej przyszłości.
Utopia:
Gdyby wszystko potoczyło się tak jak to przewidywali autorzy pierwszego ze wspomnianych opracowań3, dziś nie byłoby już wsi w naszym kraju. Do roku 2000 niemal cała
ludność Polski powinna już mieszkać w nowych miastach, tworzących układ osadniczy całkiem odmienny od dotychczas istniejącego. Aby to osiągnąć, proponowano likwidację kilkudziesięciu tysięcy jednostek osadniczych, głównie wsi i małych miasteczek. Planowano,
że nieliczna populacja rolników mieszkająca obok miast dojeżdżałaby do pracy w wielkotowarowych fermach, zorganizowanych na terenach „oczyszczonych” (jak to określano)
z osadnictwa wiejskiego4.
Dziś, u progu roku 2005, a więc w chwili, gdy wizja ta miała ostatecznie oblec się w realne
kształty, można na chwilę odetchnąć z ulgą. Póki co, nikt jeszcze nie zaorał kilkudziesięciu tysięcy wsi i miasteczek polskich z ich wielowiekową kulturą. Pozostały gdzieniegdzie nawet polne miedze przebiegające niekiedy dokładnie wedle kierunków wyznaczonych przed ośmiu
wiekami, gdy dokonywano pierwszych podziałów lokacyjnych. Oczywiście, nie troska o tego
rodzaju wartości zadecydowała, że nie ziścił się ów scenariusz przemian modernizacyjnych.
Koncepcja „Polska 2000” może być dziś słusznie postrzegana jako niebezpieczna utopia.
Mimo wszystko, postulat likwidacji wsi i chłopskiego rolnictwa stawiała ona uczciwiej niż czynią to autorzy niektórych współczesnych pomysłów modernizacyjnych. Z całą otwartością
ukazano tam mechanizm zależności istniejących między rolnictwem a osadnictwem. Realizacja szerokiego programu modernizacji rolnictwa w oparciu o wielkoobszarowe fermy produkujące „dużo taniej żywności”, musi być sprzężona z totalną urbanizacją oraz
z radykalną przebudową modelu osadniczego kraju. Nie sposób zrobić jednego bez drugiego. Szokujący efekt przestrzenny omawianej koncepcji nie jest błędem lecz konsekwencją
przyjętego, skrajnie „industrialnego” modelu rolnictwa. Trzeba mieć świadomość, że reformatorzy którzy głoszą dziś potrzebę radykalnej redukcji zatrudnienia w rolnictwie i zalecają
tworzenie gospodarstw wielkoobszarowych, ale nie posiadają koncepcji ani środków na
przebudowę osadnictwa – uprawiają demagogię.
3
Polska 2000. Prognozy rozwoju sieci osadniczej, KBiP Polska 2000, PAN Ossolineum, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk, 1971
4
Malisz B., Prognoza zmian sieci osadniczej w Polsce, ibidem
200
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Marek Kowicki
„Mały realizm”:
Trzydzieści lat po utopii zwanej „Polska 2000”, pojawił się, uważany za realistyczny, pomysł
wielofunkcyjnego rozwoju wsi5, budzący nadzieję na możliwość modernizacji wsi i rolnictwa
metodami chałupniczymi. Pomysł opiera się na przekonaniu, że i tak niewiele da się zmienić.
Nie szuka więc lekarstwa na patologiczną tendencję osadniczą polegającą na tym, że ludzie
porzucający pracę na roli nie mają wielkich szans na przeniesienie się do miast, więc chcąc nie
chcąc muszą mieszkać na wsi jak dotychczas i znaleźć tam sobie „pozarolniczą” pracę. Dokument skupia się na wskazywaniu możliwości poszerzenia rynku pracy na wsi.
Nie negując doraźnej przydatności tego rodzaju usiłowań, należy zauważyć, że owa koncepcja nie zawiera refleksji co do przewidywalnych, przyszłych skutków planistyczno-przestrzennych, a szczególnie osadniczych i przyrodniczo-krajobrazowych, powodowanych
wzrostem pozarolniczego zatrudnienia na wsi6. Tego np., że oprócz zbóż, na polach wyrastać
będą jeszcze obficiej niż obecnie, coraz to nowe „wysypiska” wolno stojących domków, wypełniając wiejskie krajobrazy...
Proponowany pomysł wsi wielofunkcyjnej zakładający, że zdecydowana większość jej
mieszkańców pozostanie na wsi i utrzymywać się będzie z zawodów nierolniczych, mimo
wszystko ma charakter – powiedzmy oględnie – eksperymentalny. W ten sposób może uniknie się konieczności budowania nowych miast, co niewątpliwie jest trudniejsze niż tworzenie
„wysypisk” domków jednorodzinnych. Nie oznacza to jednak oszczędności, lecz przesunięcie kosztów. Kosztowne jest przede wszystkim zasadnicze niedostosowanie formy do
funkcji, z czym mamy do czynienia gdy ludność nierolnicza wypełnia rozluźnioną zabudowę wsi, ukształtowaną przecież dla potrzeb rolników i rolnictwa. Mało intensywna, a w dodatku rozproszona zabudowa jest w takiej sytuacji całkowicie nieuzasadniona, ze względu na
swą terenochłonność. Kosztowna jest w takim przypadku budowa i eksploatacja sieci (wodociąg, kanalizacja, drogi itd.). Kosztowna jest, pobudzana przez tę koncepcję, spontaniczna
urbanizacja obszarów wiejskich zagrażająca walorom przyrodniczo-krajobrazowym. Do
kosztów zaliczyć trzeba trudne do uniknięcia kolizje funkcjonalno-przestrzenne w obrębie
tworzących się spontanicznie wsi wielofunkcyjnych. Postulat wielofunkcyjnego rozwoju
wsi mógłby być realizowany bezkolizyjnie wyłącznie w warunkach wysokiej dyscypliny i skuteczności systemu planowania przestrzennego, co, jak wiadomo, w naszym
kraju jest warunkiem nieosiągalnym od wielu dekad.
Pierwsza z koncepcji proponowała rozwiązania utopijne. Druga proponuje środki doraźne, które „uśmierzają” kłopoty chwilowo, ale ich nie rozwiązują. Odsunięte na bok problemy,
zwłaszcza planistyczno – przestrzenne dadzą o sobie znać, bez wątpienia, w przyszłości.
4. Wieś przyszłości jako alternatywa osadnicza miasta?
Jak wiadomo, marzeniem wielu, zwłaszcza młodych mieszkańców wsi bywa to, aby wynieść się z niej jak najdalej. Najlepiej do „prawdziwego” miasta. Ale z drugiej strony, dla coraz większej liczby ludzi wieś staje się celem ucieczki z kręgu zurbanizowanego świata. Ludzie ci szukają azylu i miejsca realizacji swoich nowych celów życiowych na wsi – najlepiej
„autentycznej”. Nie jest to zupełnie nowa tendencja, bowiem, jak zauważa Mumford7 już „w
wieku XVIII Rousseau sławiąc [...] proste, zdrowe życie wiejskie wyprowadził mieszczuchów poza bramy miast. Ci, którzy mogli sobie na to pozwolić zbudowali dla siebie wiejskie siedziby”.
5
Spójna polityka strukturalna rozwoju obszarów wiejskich i rolnictwa, Warszawa, lipiec 1999
W wielostronicowym tekście objaśniającym koncepcję określenie „planowanie przestrzenne” użyte jest w dwóch miejscach, „osadnictwo” w trzech, a termin „architektura” nie pojawia się ani razu
7
Mumford L., Technika a cywilizacja. PWN Warszawa, 1966 r.
6
201
WieÊ przysz∏oÊci – próba okreÊlenia jej kszta∏tu planistycznego – przestrzennego i architektonicznego
O sytuacji współczesnej Mumford mówi rzeczy interesujące z punktu widzenia niniejszych rozważań. Uważa on, że dla przywrócenia równowagi i harmonii między kulturą a techniką zasadnicze znaczenie ma to, czy uda się przywrócić równowagę między miastem a wsią,
między przestrzenią zabudowaną a otwartą, między przemysłem a rolnictwem. Twierdzi zatem, że aby to osiągnąć „harmonijny i urozmaicony krajobraz wiejski Europy musi
być odtworzony i pielęgnowany, gdyż region [...] pokryty od krańca po kraniec siecią ulic
i domów jest środowiskiem ułomnym, choćby nawet nastąpił w nim przejściowy rozwój”.
Przedstawia on własną, daleką od proindustrialnych stereotypów, wizję wsi w nadchodzącej epoce:
– jako miejsca zdrowej pracy („nie wystarczy zakazywanie pracy szkodliwej dla zdrowia,
powinniśmy równocześnie popierać taką pracę, która wpływa korzystnie na zdrowie”,
a tę zapewnić może odpowiednio nastawione rolnictwo),
– jako miejsca pracy, w odniesieniu do której kryterium efektywności produkcji nie
może pozostawać jedynym, ani nawet jednym z ważniejszych kryteriów oceny,
podobnie jak efektywność nie może być miernikiem wartości wsi i wiejskiej cywilizacji,
– jako miejsca pracy, która posiada ogromny, obecnie jeszcze niedoceniany, walor
twórczy.
Ale póki co, większość ludzi, nawet tych którzy podejmują przeprowadzkę na wieś, wykonuje prace nie związane z rolnictwem. Ocenia się, że dzięki rozwojowi komunikacji, zmianom w organizacji pracy i przeobrażeniom struktury zatrudnienia coraz bardziej traci znaczenie warunek bliskości miejsca pracy i miejsca zamieszkania. Coraz więcej osób może wykonywać swoją pracę zawodową we własnym domu, nawet jeśli nie stoi on w pobliżu miasta.
Tendencje decentralizacyjne znamionujące nadchodzącą epokę postindustrialną mogą sprawić, że dom stanie się prawdopodobnie dla wielu ludzi w niedalekiej przyszłości miejscem,
gdzie koncentrować się będą ich zasadnicze aktywności: praca zawodowa, studia i nauka
podstawowa, ale także wydarzenia: rodzenie dzieci i ich wychowywanie, chorowanie, umieranie. Właśnie, jak ongiś – dom, a nie jak teraz – szpital8. A ten dom coraz chętniej sytuowany będzie z dala od miast, w wiejskiej ciszy.
Ludzie uciekając z miasta usiłują schronić się przed nim wśród całkowicie odmiennych,
wiejskich krajobrazów, nastrojów, czystej przyrody. Jednak wszyscy oni są zdolni, mimowolnie, wbrew własnym intencjom i oczekiwaniom, wzniecić na wsi „gorączkę urbanistyczną”,
przed którą przecież szukali schronienia wyjeżdżając z miasta. Rośnie potrzeba odtworzenia
klarownego podziału przestrzeni osadniczej na „autentyczną” wieś i „stuprocentowe” miasto.
Próba dokonania ponownej polaryzacji układu osadniczego poprzez wyraźne zdefiniowanie i wyodrębnienie jego miejskich i wiejskich biegunów powinna stać się częścią programu sanacji osadnictwa. Trzeba dążyć do tego, aby wieś i miasto utworzyły wspólnie układ
osadniczy uwzględniający owe dwie zasadniczo odmienne, jeśli idzie o stosunek do natury,
koncepcje życia: człowieka wiejskiego, który czuje się częścią natury oraz człowieka miejskiego, który dąży do zbudowania doskonalszego, sztucznego świata. W proponowanym układzie wieś nie mogłaby być gorsza od miasta. Byłaby alternatywą miasta, a nie jego
antytezą.
Aby to osiągnąć, trzeba nade wszystko postrzegać wieś jako element większego systemu.
I tak np. nie sposób dojść do rozsądnej wizji osadnictwa na obszarach wiejskich, nie zastanawiając się nad całym systemem osadniczym w Polsce, w tym, nad koncepcjami przyszłego
rozwoju miast. Wszak system osadniczy kraju tworzy jeden, wspólny układ „naczyń połączonych”, w obrębie którego kierunki rozwoju miast i wsi są wzajemnie ściśle uzależnione.
Wizja wsi przyszłości powinna więc szukać odpowiedzi na pytanie: jaką rolę należy dla
niej przewidzieć w obrębie całego systemu osadniczego, odpowiedniego dla zbliżającej się
8
Naisbitt J., Megatrends. Ten New Directions Transforming Our Lives, Warner Books, New York, 1984 r.
202
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Marek Kowicki
szybko epoki postindustrialnej? Jak kształtować świat wiejski, aby można w nim było realizować filozofię życia, mieszkania, pracy, wychowania, odmienną i alternatywną wobec tej jaka
jest i będzie możliwa do realizowania w ramach świata miejskiego?
Oczywiście nie ma powodu ukrywać, że tak postawione pytanie o przyszłość wsi oznacza
podjęcie polemiki z poglądami wieszczącymi nieuchronny „koniec świata wiejskiego”, jakoby nieuleczalnie anachronicznego i pozbawionego jakichkolwiek realnych perspektyw rozwojowych.
5. Przyszłość polskiej wsi – w „krajobrazie parkowym” czy w „globalnym
przedmieściu”?
W Polsce, model współczesnego, celowo komponowanego, zróżnicowanego, zdrowego
krajobrazu wiejskiego, w którym rozmaitość upraw, „obfitość żywopłotów, pasów leśnych,
grup drzew i zarośli czyni zeń krajobraz parkowy” naszkicowali m.in.: Ciołek i Rzymkowski, a rozwinął i podbudował teoretycznie m.in. Bogdanowski9. Było to wsparcie tych koncepcji, które upominały się o prawo do uwzględniania kryteriów piękna w kształtowaniu obszarów wiejskich w czasach, gdy ideologia industrializacji uczynić chciała z rolnictwa działalność
ściśle produkcyjną, wyzutą z jakichkolwiek motywacji estetycznych, podporządkowaną kryteriom efektywności i zysku.
Celowe komponowanie krajobrazu wiejskiego, poprzez świadome łączenie w działalności rolniczej piękna z użytecznością, stanowi szczególnie szlachetny wątek europejskiej i polskiej kultury. W Polsce, słynnym przykładem tego rodzaju harmonii pozostanie zapewne gospodarstwo generała Chłapowskiego w Turwii. Wszakże o przydatności idei kształtowania
planistycznego i architektonicznego obszarów wiejskich, jako „krajobrazu parkowego”, decyduje nie tylko jej związek z tradycją ale także jej perspektywiczna przydatność. Wydaje
się, że idea ta jest bliska tym, którzy pragną aby wieś nie była traktowana w przyszłości jako
obszar rabunkowej eksploatacji jej zasobów przyrodniczo-krajobrazowych (w tym zasobów
obszarowych).
Przeciwnym biegunem wobec idei „wsi w krajobrazie parkowym” jest realizująca się na
naszych oczach przemiana wsi w „globalne przedmieście”, której konsekwencje odczuwalne będą jeszcze w dalekiej przyszłości.
Urbanizacja wsi powoduje jej unifikację, a więc zubożenie kulturowe. Wbrew nazwie,
urbanizacja wsi nie polega na tym, że wieś zamienia się w miasto – lecz na tym, że zamienia
się ona w „przedmieście”, formę osadniczą łączącą w sobie cechy zdegradowanej wsi i niespełnionego miasta. To pozbawione indywidualnego oblicza „przedmieście”, na całym świecie mniej więcej takie samo, staje się miejscem zamieszkania coraz większej części mieszkańców naszego kraju, Europy, globu.
„Globalne przedmieście” jest formą osadniczą i kategorią społeczno-kulturową urzeczywistniającą się nie tylko w pobliżu miast, ale wszędzie, gdzie sięgają wpływy urbanizacyjne:
masowa kultura i nastawienie eksploatacyjne m.in. do wartości przyrodniczo-krajobrazowych (np. w ramach masowej turystyki). Uprawiana u nas polityka planistyczno-przestrzenna nacechowana doraźnością, koniunkturalizmem, uległością wobec rozmaitych grup nacisku sprzyja rozrastaniu się „globalnego przedmieścia”, szczególnie ekspansywnego w południowej Polsce. Od tego zagrożenia nie są wolne obszary wiejskie lub naturalne położone daleko od miejskich aglomeracji. Co więcej, należy spodziewać się, że próby kolonizacji peryferyjnych obszarów wiejskich będą w przyszłości jeszcze liczniejsze niż obecnie i niewykluczone, że jeszcze skuteczniejsze.
9
Bogdanowski J., Kompozycja i planowanie w architekturze krajobrazu, Ossolineum, 1976
203
WieÊ przysz∏oÊci – próba okreÊlenia jej kszta∏tu planistycznego – przestrzennego i architektonicznego
Przeciwnie – idea „wsi w krajobrazie parkowym” pozostaje tylko postulatem,
w naszym kraju praktycznie nie realizowanym. Trudno się temu dziwić. Budowanie takiej koncepcji wymaga od społeczeństwa działań zdyscyplinowanych, planowych i popartych świadomością celu, do którego wysiłek ów ma prowadzić, jak też sporą determinacją, by
nakreślony cel osiągnąć. Jednak o tym, że nie jest to idea utopijna, świadczyć mogą przykłady wielu wsi austriackich, szwajcarskich, duńskich itd.
„Globalne przedmieście” jest w istocie produktem proindustrialnej, pesymistycznej ideologii, wedle której wieś jest tylko antytezą miasta. W myśl owej ideologii, recepta na uzdrowienie wsi brzmi: „upodobnić wieś do miasta”. Koncepcja „wsi w krajobrazie parkowym” pozwala przyjąć optymistyczne założenie, iż wieś może być naturalną alternatywą osadniczą
miasta, poszerzającą zakres wyboru miejsc do życia dla ludzi epoki postindustrialnej10. Pod
warunkiem, że wieś zdoła uchronić zasadnicze elementy swej tożsamości zanim procesy
urbanizacyjne przeistoczą ją w „globalne przedmieście”. Trwa wyścig z czasem.
6. Próba kontynuacji koncepcji „wsi w krajobrazie parkowym”
Autor niniejszych uwag podjął próbę kontynuacji wspomnianej wcześniej koncepcji wsi
przyszłości w krajobrazie parkowym11. Oto szkicowy zarys wizji, zawierający główne postulaty planistyczne i architektoniczne oraz sugestie dotyczące metod realizacji.
Stabilne granice obszarów osadniczych
Wielkość i rozmieszczenie terenów budowlanych to elementy, które muszą być skorelowane z wielkością zasobów przyrodniczo-krajobrazowych istniejących na terenie wsi. Pozostawiając specjalistom określenie „listy” owych zasobów oraz metody wyliczania w nawiązaniu do nich chłonności osadniczej, można już teraz stwierdzić, że osadnictwo na obszarach wiejskich nie może charakteryzować się nieograniczonym i nieokreślonym
wzrostem (w wielu gminach np. w Małopolsce trwa niebywałe, wręcz rabunkowe powiększanie terenów budowlanych kosztem obszarów rolno-leśnych, będących podstawą m.in. rozwoju turystyki, istotnego źródła dochodów tejże ludności). W celu powstrzymania niekontrolowanego przyrostu wielkości terenów budowlanych i zwiększenia skuteczność ochrony obszarów rolno-leśnych należy respektować równowagę osadniczo-rolną w ten sposób,
aby sumaryczna wielkość terenów budowlanych i komunikacyjnych w granicach danej wsi,
pozostawała w określonych proporcjach do wielkości obszarów przydatnych dla rolnictwa.
Jakie proporcje należy tu zastosować, jest sprawą natury technicznej. Chodzi jednak o powstrzymanie obecnej tendencji polegającej na tym, że w wielu gminach rośnie powierzchnia
budowlana i komunikacyjna, a jednocześnie zmniejsza się powierzchnia rolna. Chodzi również o stworzenie impulsu do bardziej racjonalnego i oszczędnego wykorzystania istniejących zasobów terenów budowlanych.
Wielkość terenów budowlanych w każdej wsi powinna być „zamrożona” na poziomie
uzasadnionym wielkością istniejących tam zasobów przyrodniczo-krajobrazowych. Nadmiar
ludności nierolniczej, która nie znajdzie dla siebie miejsca w obrębie wyznaczonych terenów
budowlanych musi mieć możliwość przeniesienia się do miast: istniejących i rozbudowywanych oraz budowanych od podstaw, „na surowym korzeniu”. Kluczem do skutecznej
sanacji wsi jest budowanie nowych miast, gdyż tylko w ten sposób można zapewnić niezbędny odpływ ludności nierolniczej ze wsi. Szukanie miejsca pracy i zamieszkania na wsi
dla ludności nierolniczej, nie opiekującej się krajobrazem, jest w dalszej perspektywie kardy10
11
Kowicki M., Wieś przyszłości jako alternatywa osadnicza miasta, Monografia 222, Politechnika Krakowska, Kraków,
1997
Kowicki M.: op. cit.
204
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Marek Kowicki
nalnym błędem. Podkreślmy raz jeszcze: dla ludności odchodzącej z rolnictwa trzeba
budować miasta.
Niektóre postulaty dotyczące miasteczek dla ludności nierolniczej,
budowanych na terenach wydzielonych z obszarów wiejskich
Nowe miasteczka muszą być budowane, rzecz oczywista, na terenach wydzielonych z obszarów wiejskich. Ich obszar powinien zostać uwzględniony we wspomnianym bilansie,
określającym proporcje wielkości terenów budowlanych w granicach wsi do wielkości istniejących tam zasobów rolnych i leśnych.
Wielkość obszaru miasteczka musi być przedmiotem indywidualnych ustaleń programowych. Warto jednak zwrócić uwagę na skalę zapotrzebowania terenu. Stosując wskaźnik ok.
250 mieszkańców/ha (zasada: „nisko – gęsto”), miasteczko liczące 1500 – 2000 mieszkańców
powinno zmieścić się na powierzchni 6-8 ha, a w praktyce – nie większej niż ok. 15 ha.
Każde miasteczko powinno posiadać jednoznacznie, czytelnie określony, nieprzekraczalny obszar zabudowy, a jego granice winny być zaakcentowane w terenie w sposób trwały, np.
jako „zielony pierścień plant” (przykładem takiego wyznacznika granicy miasta mogą być
Planty krakowskie). Czytelne zaakcentowanie granic miasteczka powinno uniemożliwić jego
ewentualną ekspansję na obszary otaczających je krajobrazów wiejskich. W razie wypełnienia pojemności miasteczka należy zakładać nowe, na nowym obszarze, nie rozbudowując istniejącego. Miasteczka powinny być lokalizowane oczywiście na terenach najmniej przydatnych rolniczo, ale stwarzających ich mieszkańcom atrakcyjne warunki klimatyczne i widokowe. Nowe miasteczka powinny być zakładane tak, aby nie niszczyły one historycznych układów wsi oraz aby zachowana była szansa na rehabilitację tych układów.
Miasteczka powinny tworzyć w krajobrazie sieć węzłów – dominant kompozycyjnych,
zbliżonych pod względem skali do tych, jakie ongiś tworzyły formy założeń małomiasteczkowych, zamkowych, klasztornych, górujących nad okolicami wiejskimi. Miasteczka o zwartych,
ściśle zdefiniowanych przestrzennie rzutach i sylwetach powinny być wpisane harmonijnie
w mozaikę podziałów i uformowań krajobrazowych oraz w ogólną skalę krajobrazu.
Niektóre postulaty dotyczące osadnictwa ludności rolniczej i ukształtowania krajobrazu
Należy dążyć do zaniechania urbanizacyjnych schematów kształtowania osadnictwa wiejskiego, które prowadzą do unicestwienia wsi w obrębie zunifikowanej przestrzeni „globalnego przedmieścia”. Wieś powinna nadal wnosić do kultury naturalne bogactwo regionalnych
zróżnicowań, dla których warunki stworzyć może wieś rolników – opiekunów krajobrazu,
a których z pewnością nie jest w stanie zapewnić tzw. wieś zurbanizowana.
Wybór wsi jako miejsca do życia musi wiązać się z podjęciem odpowiedzialności za ochronę, pielęgnowanie i kształtowanie krajobrazu. Należy rozważyć możliwość wprowadzenia zasady, w myśl której przywilej stałego zamieszkiwania w wielkim,
użytkowo-ozdobnym parku, jakim stać się powinna wieś i jej krajobraz, powinien
być dostępny dla tych, którzy potrafią zapewnić opiekę nad krajobrazem w zakresie obszarowym co najmniej gospodarstwa, a nie jedynie w zakresie działki budowlanej. Należy akcentować fakt, że opiekowanie się przez rolników estetycznymi walorami krajobrazu powinno
być finansowane przez społeczeństwo z podobnych powodów, jak finansowana jest opieka
ogrodników nad publicznymi parkami w miastach. Ujmując rzecz bardziej ogólnie, należy
tworzyć warunki (m.in. ekonomiczne), aby motywacje pielęgnacyjne wobec walorów przyrodniczo-krajobrazowych wsi dominowały nad motywacjami eksploatacyjnymi, które powinny byś stanowczo redukowane.
Wydaje się, realizacja tego postulatu wymagałaby opracowania zasad wprowadzenia na
terenie kraju osobnych rejonów dla rolnictwa uprzemysłowionego, turystyki masowej itp. nośników urbanizacji przestrzeni wiejskiej, które odzwierciedlają nastawienie konsumpcyjno-eksploatacyjne oraz osobnych rejonów dla rozwoju tych form rolnictwa i rekreacji, które da-
205
WieÊ przysz∏oÊci – próba okreÊlenia jej kszta∏tu planistycznego – przestrzennego i architektonicznego
ją mieszkańcom wsi i przybyszom szansę realizacji wyższych potrzeb duchowych, a wśród
nich: pogłębiania wiedzy i wrażliwości kształtowanych przez obserwację natury i pielęgnowanie wartości przyrodniczo-krajobrazowych wsi.
Wielkość osadnictwa dla ludności rolniczej powinna być określona w proporcji do wielkości areału użytków rolnych. Należy stopniowo, ale konsekwentnie dążyć do ukształtowania
ustabilizowanej sieci gospodarstw rolniczych rozmieszczonych na obszarze danej wsi, odpowiedzialnych nie tylko za produkcję, ale także za pielęgnowanie piękna krajobrazu. Gospodarstwa te powinny być lokalizowane głównie poza obszarami zwartej zabudowy wiejskiej,
wśród użytków rolnych, z zachowaniem zasad harmonijnego komponowania tych obiektów
w krajobrazie.
Konieczne jest przywracanie zatartych dziś przez skutki urbanizacji charakterystycznych
cech zabytkowych układów planistycznych wsi z ich elementami: starymi siedliskami zagrodowymi, młynami wodnymi, wiatrakami, kuźniami, itp., a także zadrzewieniami wiejskimi
i dworskimi, stawami, młynówkami itd. Postulat ten dotyczy również elementów charakterystycznych dla krajobrazu wiejskiego, takich jak: miedze, terasy uprawowe i ich kamienne
umocnienia, zadrzewienia śródpolne, przydrożne itp., a także: kapliczki, studnie, lokalne formy płotów i ogrodzeń, „ławy” nad potokami i inne formy małej architektury. Należy w większym niż obecnie stopniu korzystać z wody jako elementu krajobrazowego wsi poczynając
od zabiegów najprostszych, tzn. od uporządkowania zaśmieconych dziś i zdewastowanych łożysk rzek i potoków, po działania trudniejsze: budowanie kanałów i zbiorników wodnych
o funkcji retencyjnej, użytkowej, ozdobnej i rekreacyjnej. Działania te muszą być połączone
ze stopniowym usuwaniem z obszarów wiejskich zabudowy i innych elementów będących
pozostałościami procesu urbanizacji wsi, a więc: budynków opuszczanych przez ludność nierolniczą, obiektów i instalacji przemysłowych i wszelkich innych inwestycji budowlanych,
w tym wielu obiektów służących masowej rekreacji, jeśli uzna się, że kolidują one z wiejskim
charakterem krajobrazu.
Proponowany model sanacji wsi może być realizowany wyłącznie jako rezultat świadomie podjętej inicjatywy mieszkańców, a nie jako wynik administracyjnych dyrektyw. Może się
to udać, jeśli znajdzie zastosowanie sposób myślenia całościowego, zakładającego współuczestnictwo mieszkańców wsi w kształtowaniu krajobrazu i architektury, poszukującego
pierwiastków rodzimych zarówno w planowaniu i budowaniu, jak i w kulturze rolnej (np.
w postaci lokalnych, rodzimych upraw). Stwarza to szansę na przywrócenie różnorodności
krajobrazowo-architektonicznej pomiędzy poszczególnymi regionami wiejskimi.
Za dwadzieścia pięć lat
Wróćmy do przytoczonego na początku niniejszych uwag cytatu z „Lapidariów” Kapuścińskiego i wyobraźmy sobie, że pisarz stojąc tym razem na wzgórzu zamkowym ponad Tenczynkiem patrzy na polski pejzaż wiejski urządzony wedle idei „wsi w krajobrazie parkowym”. Jest rok 2030. Być może ów przyszłościowy widok z tenczyńskiego wzgórza zostałby
opisany następująco12:
„Z góry widok na rozległą, zieloną dolinę otoczoną rozległymi, ciemnozielonymi lasami.
Doskonałość tego widoku. Doskonałość linii dróg, miedz, rowów, kanałów wodnych przecinających pola uprawne, łąki, pastwiska. Między strefą upraw a lizeną lasu pas łąkowo-leśny
i wzdłuż niego – droga spacerowa. Przy niektórych drogach śródpolnych i miedzach rozciągnięte parawany drzew uformowanych jako pasy wiatrochronne. Woda w strumykach wijących się naturalnymi meandrami, krystalicznie czysta. Zieleń łęgowa dyskretnie zaznacza ich
swobodne, miękkie linie kontrastujące z na ogół prostoliniowymi rozgraniczeniami poszczególnych użytków.
12
Proszę Pisarza i Czytelników aby wybaczyli mi tę zuchwałą transkrypcję
206
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
Marek Kowicki
Wśród szachownicy pól rozrzucone tu i ówdzie kępy wysokich drzew. Znaczą one miejsca, gdzie usytuowane są nowe zagrody rolnicze. Pomiędzy pniami drzew widać dachy poszczególnych budynków. Budynki nowoczesne, ale ich forma architektoniczna posiada „regionalistyczny adres” mówiący o jej powinowactwie z lokalną architekturą i krajobrazem.
Równo przycięte żywopłoty. Równo skoszona trawa. Zagrody łączą ze światem nie tylko drogi kołowe, ale także ścieżki rowerowe, którymi dzieci rolników jeżdżą bezpiecznie do szkoły
i na pozaszkolne zajęcia sportowe, artystyczne, kursy językowe do biblioteki w najbliższym
miasteczku. W ten sposób dzieci wiejskie nie są odcięte od życia społeczno-kulturalnego, nie
muszą brnąć na zajęcia poboczami ruchliwych dróg lub czekać na przypadkowe okazje transportowe. Ścieżki rowerowe poprowadzone nie tylko bezkolizyjnie w stosunku do dróg kołowych, ale także z dbałością o walory widokowe, są w istocie pięknymi trasami spacerowymi
służącymi także turystom i wczasowiczom.
Sieć ścieżek rowerowych i dróg kołowych zbiega się w miasteczkach wybudowanych dla
tych, którzy nie pracują w rolnictwie. Projektanci miasteczek włożyli sporo wysiłku i pomysłowości, aby zamieszkanie w nich było atrakcyjniejsze niż mieszkanie w wolno stojącym domku
jednorodzinnym. Udało się. Świadczy o tym tętniący życiem rynek oraz usytuowane w jego pierzejach gwarne kawiarenki, kluby, sklepy, warsztaty rzemieślnicze i pracownie artystów, a także
wnętrze wieloużytkowej hali, „krytej agory”, w której bezustannie „coś się dzieje” (realizację sieci miasteczek wydatnie wsparły finansowo grupy inwestorskie zajmujące się dotychczas budowaniem sieci hipermarketów). W kilku kwartałach zabudowy wokół rynku, w jednopiętrowych,
podcieniowych kamieniczkach z podwórkami ogrodowymi, mieszka 1500 osób oraz jest miejsce dla kilku nieuciążliwych zakładów produkcyjnych. Miasteczko otoczono plantami spacerowymi z usytuowanymi wzdłuż nich boiskami sportowymi, miejscami zabaw dla dzieci, a nawet
stawami służącymi w lecie jako kąpieliska i miejsca sportów wodnych, a w zimie jako lodowiska. Miasteczka zakomponowane wedle wszelkich zasad projektowania urbanistycznego posiadają wieże, o których Filarete, twórca miast idealnych mówił jako o nieodzownym elemencie
idealnej przestrzeni architektonicznej („w środku placu wybudowałbym wieżę o wysokości
umożliwiającej widok na całą okolicę”). Gdzieś dalej, w zielonych przestrzeniach doliny widać
nad koronami drzew drugą wieżę, więc wiadomo, że i tam jest miasteczko.
W tym pejzażu tak dopiętym, tak skończonym są jeszcze stare wsie. Dzięki budowie miasteczek udało się „wyssać” z ich wnętrz oraz ich otoczenia wszystkie jednorodzinne, wolno
stojące domy służące jeszcze na początku XXI wieku setkom nierolniczych rodzin wiejskich.
Dziś te rodziny żyją w miastach, a w starych wsiach zamieszkali inni ludzie. W ciągu kilkunastu lat w oparciu o studia materiałów źródłowych odtworzyli oni to co było najlepsze w planistyczno-przestrzennej i architektonicznej tradycji lokalnej. Mieszkają albo w starych, autentycznych zagrodach, które pieczołowicie odrestaurowali i przystosowali do nowych funkcji
albo na miejscu starych siedlisk, ale w budynkach nowoczesnych, znakomicie utrzymanych
w skali i nastroju tradycyjnej architektury, bowiem wiele z zastosowanych rozwiązań materiałowo-technicznych wyraźnie czerpie inspirację z lokalnej tradycji budowlanej. Np. nawet nowe domy kryte bywają strzechą, bo posiada ona wiele zalet do których dodano i tę, że produkowana jest w postaci łatwych w transporcie i montażu prefabrykatów. Kilku rolników hoduje na swoich polach zboże specjalnie do produkcji nowoczesnej strzechy prefabrykowanej,
a w wielu niewielkich warsztatach wykonywane są „słomiane panele”, gotowe do układania
na dachach. Eksport paneli stanowi jedno ze źródeł dochodów mieszkańców tej doliny.
Krajobraz widziany ze wzgórza jest uporządkowany i piękny. Można zrozumieć dumę
mieszkańców tej doliny, kiedy podróżują po brudnych miastach stepowej Azji, po cuchnących dzielnicach slumsów w Lagos i Maputo i favel Sao Paulo i Caracas.
Są krajobrazy napełniające radością i takie, które budzą niechęć i odrazę. Pierwsze są
przedłużeniem i owocem [...] wytrwałej i pracowitej osobowości, drugie odrzucają nas: kurczymy się w sobie osaczeni przez agresywną brzydotę i tandetę”.
207
Realizatorzy projektu
„Polska wieś 2025”
Biuro Programów Wiejskich
i Program Agro-Info
w Funduszu Współpracy
Fundusz Współpracy od 1991 r. realizuje m.in. programy związane z rozwojem rolnictwa
i obszarów wiejskich. Pierwszym tego typu programem była Agrolinia czyli Importowa Linia
Kredytowa dla Sektora Rolnego (1991–1996), finansowana ze środków Phare Unii Europejskiej, obejmująca działalność kredytową oraz wsparcie szkoleniowe i informacyjne, skierowane przede wszystkim do banków spółdzielczych.
Kontynuacją tego programu była Agrolinia 2000 (1996–2003), finansowana ze spłat poprzednio udzielonych kredytów. Misją Agrolinii 2000 było wspieranie przemian na wsi oraz
pomoc mieszkańcom terenów wiejskich w aktywnej adaptacji do warunków gospodarki rynkowej oraz integracji europejskiej. W ramach tego programu:
– udzielono ponad 2000 kredytów inwestycyjnych;
– przeprowadzono lub dofinansowano szkolenia dla ponad 22 000 osób;
– wydano drukiem kilkanaście, zaś dofinansowano kilkadziesiąt publikacji adresowanych
do mieszkańców wsi;
– udzielono ponad 200 małych dotacji.
W 2002 roku w Funduszu Współpracy wyodrębniono Biuro Programów Wiejskich.
W tym czasie uruchomiono kolejny program – Agro-Info, który powstał na zlecenie Urzędu
Komitetu Integracji Europejskiej. Celem Programu było stworzenie sprawnego systemu dostarczającego rolnikom i społecznościom wiejskim, informacji umożliwiających im dostosowanie się i sprawne funkcjonowanie w warunkach integracji europejskiej.
Działania Agro-Info skierowane są do rolników, przedsiębiorców, specjalistów i menadżerów z sektora rolno-spożywczego, przedstawicieli samorządów lokalnych, nauczycieli szkół
rolniczych oraz młodzieży wiejskiej.
Zadania programu realizowane były w latach 2002–2004 poprzez prowadzenie własnych
działań informacyjnych oraz udzielanie finansowego wsparcia na realizację projektów informacyjnych zbieżnych z celami Agro-Info, prowadzonych przez inne organizacje i instytucje. Pomoc
udzielana była w ramach ogłaszanych cyklicznie konkursów na działania informacyjne poświęcone tematyce związanej z integracją europejską i rolnictwem lub samorządem terytorialnym.
Do działań własnych należało m.in.:
– tworzenie serwisu i internetowej bazy danych na temat przedsięwzięć związanych z integracją europejską i przystosowaniem polskiej wsi do warunków członkowstwa w UE,
– przygotowanie kadry wykładowców do prowadzenia szkoleń i spotkań informacyjnych,
– opracowanie programów szkoleniowych adresowanych do:
• producentów zbóż;
• producentów mięsa wieprzowego;
• producentów mleka;
• producentów mięsa wołowego;
• producentów warzyw i owoców;
• działaczy izb rolniczych lub innych organizacji zawodowych rolników,
– prowadzenie szkoleń i spotkań informacyjnych dla rolników i mieszkańców wsi. Działania te były realizowane w oparciu o własne programy szkoleniowe oraz grupę przeszkolonych wykładowców. Zasoby Programu pozwalały przygotować i przeprowadzić szkolenia o różnym profilu programowym, odpowiednim do specyficznych potrzeb zainteresowanych nimi grup i środowisk wiejskich,
210
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
–
–
prowadzenie szkoleń dla nauczycieli szkół rolniczych,
wydawanie własnych publikacji.
W tym czasie:
– przeprowadzono około 1 180 szkoleń, konferencji i seminariów (własnych i współfinansowanych), w których uczestniczyło ponad 47000 osób,
– przeszkolono 270 wykładowców,
– wydano lub dofinansowano 27 publikacji,
– ukazało się 65 artykułów w prasie i periodykach,
– przyznano 143 granty,
– ponad 90 000 osób odwiedziło bazę danych oraz serwis internetowy Agro-Info w 2004 r.
– utworzono sieć 53 ośrodków informacji o Unii Europejskiej dla mieszkańców obszarów
wiejskich.
Część działań Programu Agro-Info jest nadal kontynuowana i w 2005 roku obejmują one
dwa komponenty:
Prowadzenie internetowego serwisu informacyjnego Agro-Info
W ramach projektu zbierane są informacje o potrzebach i ofercie informacyjnej dla rolników i środowisk wiejskich w zakresie wiedzy o Unii Europejskiej i polskiej akcesji. Serwis internetowy ma ułatwić poszukiwanie wiadomości dotyczących różnych inicjatyw związanych
z integracją europejską, rolnictwem i rozwojem obszarów wiejskich w Polsce.
Serwis Agro-Info zawiera m.in.:
• Bazę danych o wszelkiego typu działaniach – przede wszystkim informacyjnych – pomagających rolnikom i mieszkańcom wsi dostosowanie się do funkcjonowania w warunkach członkostwa Polski w UE. W bazie zaprezentowanych jest ponad 1330 organizacji
i ponad 4000 realizowanych przez nie projektów m.in.: szkoleń, punktów informacyjnych,
udzielanej pomocy finansowej, wydanych publikacji etc. Wszędzie, gdzie jest to możliwe,
umieszczone są bezpośrednie odsyłacze do stron przedstawianych organizacji i projektów. Użytkownicy mogą wyszukać w bazie szczegółowe informacje np. według przedmiotu zainteresowania, rodzaju wyszukiwanego projektu, obszaru geograficznego lub za pomocą słów kluczowych. Organizacje, instytucje i firmy prowadzące działalność na wsi mogą same wpisywać i aktualizować dane dotyczące swoich przedsięwzięć. Baza cieszy się
dużą popularnością – miesięcznie odwiedza ją ok. 12 tys. internautów.
• Informator zawierający analizy rynków rolnych opracowane przez ekspertów, z których
można dowiedzieć się o sytuacji na danym rynku, regulujących go przepisach oraz różnego typu projektach związanych z tematyką wiejską. Tu również możliwe jest szybkie wyszukiwanie poprzez wybór jednej z kategorii tematycznych.
• Opisy działań prowadzonych przez programy realizowane przez Biuro Programów
Wiejskich (Agrolinia, Agro-Smak, Agro-Info).
• Forum dyskusyjne.
Serwis Agro-Info dostępny jest pod adresem: www.agro-info.org.pl
Sieć ośrodków informacji o Unii Europejskiej dla mieszkańców
obszarów wiejskich
Celem projektu jest poprawa jakości i dostępności usług informacyjnych przygotowujących mieszkańców wsi, szczególnie rolników, do funkcjonowania w warunkach integracji
oraz korzystania z dostępnych programów pomocowych.
Zadanie to jest realizowane dzięki utworzonej sieci 53 afiliowanych przez Program Agro-Info ośrodków informacji o UE dla mieszkańców obszarów wiejskich. W ramach działań Programu otrzymują one zarówno wsparcie merytoryczne, jak i finansowe. Podstawowe usługi
211
informacyjne ośrodków są bezpłatne. By upowszechniać informacje wśród rolników i mieszkańców wsi, przygotowane są publikacje, szkolenia oraz inne działania popularyzujące wiedzę potrzebną wsi. Kształcona jest kadra wykładowców i opracowane są materiały szkoleniowe. Ośrodki współpracują z różnymi instytucjami i organizacjami działającymi na ich terenie
oraz poza granicami Polski. Współpracują one m.in. z Regionalnymi Centrami Informacji Europejskiej oraz z ogólnoeuropejska siecią Europe Direct. Przede wszystkim działają jednak
wspólnie wewnątrz własnej sieci. Do swojej dyspozycji mają m.in. forum internetowe, na którym wymieniają informacje i opinie, a także raz na kwartał uczestniczą w ogólnopolskim spotkaniu członków sieci Agro-Info.
Ośrodki sieci Agro-Info chcąc docierać z informacją jak najszerzej, poza obsługą klienta
w oddziale ośrodka, udzielają również informacji telefonicznie i korespondencyjnie. Osoby,
które zgłoszą się do ośrodków mają możliwość skorzystania ze zbiorów bibliotecznych
ośrodka, serwisu internetowego i bazy danych Agro-Info, a także z innych informacji umieszczonych na stronach internetowych.
Ośrodki sieci Agro-Info przygotowane są w szczególności
do przekazywania informacji na temat:
• funkcjonowania mieszkańców wsi w warunkach członkostwa w UE;
• działań dostosowawczych w rolnictwie i przetwórstwie rolno-spożywczym;
• możliwości uzyskania wsparcia finansowego i doradztwa w procesie dostosowywania gospodarstw i przedsiębiorstw do wymogów UE;
• możliwości pozyskiwania funduszy strukturalnych oraz wsparcia udzielanego w ramach
realizacji programów Wspólnej Polityki Rolnej.
Szczegółowa lista ośrodków dostępna jest na: www.agro-info.org.pl
Biuro Programów Wiejskich obok Agro-Info realizuje także inne programy:
• Agrolinia – program uruchomiony jesienią 2003 roku na zlecenie Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Celem Agrolinii jest wsparcie przygotowania wiejskich społeczności
lokalnych do funkcjonowania w warunkach integracji europejskiej poprzez:
– udzielanie kredytów dla rolników i przedsiębiorców wiejskich;
– działania szkoleniowe i informacyjne przygotowujące społeczności wiejskie do korzystania ze środków pomocowych Unii Europejskiej (m.in. poprzez przygotowanie banków spółdzielczych do pełnienia roli doradców dla mieszkańców wsi i do udzielania
kredytów pomostowych);
– wspieranie procesu tworzenia partnerstw lokalnych, które mogłyby w przyszłości korzystać z działań typu LEADER;
– przygotowanie nowej edycji bazy „AGRINPOL” – systemu informacji o przedsięwzięciach pozarolniczych na terenach wiejskich.
www.agrolinia.org.pl
• Agro-Smak 2 – Rozwój Rynku Produktów Regionalnych i Lokalnych – program realizowany ze środków UKIE jako kontynuacja Polsko-Amerykańskiego Projektu Rozwoju Produktów Lokalnych. Ma on na celu wsparcie systemu wytwarzania i uznawania regionalnych i lokalnych produktów żywnościowych oraz pomoc w tworzeniu rynku dla tych produktów w Polsce.
www.agro-smak.pl
212
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
POLSKA AKADEMIA NAUK
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa
00-33- Warszawa, ul. Nowy Świat 72
tel.: (22) 826-94-36, 826-63-71; fax (22) 657-27-50
e-mail: [email protected]
http://www.irwirpan.waw.pl
Pałac Staszica
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa w strukturze Polskiej Akademii Nauk usytuowany
jest w Wydziale I Nauk Społecznych. Został utworzony w 1971 r. Spośród innych Instytutów
wyróżnia go interdyscyplinarne podejście do przedmiotu badań, jaki stanowią wiejskie obszary kraju. Rolnictwo w pracach badawczych Instytutu od początku stanowi tylko fragment
znacznie szerszej problematyki wiejskiej. Z tego względu w Instytucie skupieni są specjaliści
z różnych dyscyplin: ekonomii, socjologii, demografii, etnografii, edukacji, geografii itp., których wspólne zainteresowania skierowane są na sprawy wsi i rolnictwa.
Instytut prowadzi od lat monitoring procesów zachodzących na obszarach wiejskich zarówno od strony ekonomicznej jak i społecznej, co jest niezbędnym warunkiem przy sformułowaniu strategii długofalowego rozwoju wsi i rolnictwa w procesie integracji z Unią Europejską. W środowisku naukowym skupionym w Instytucie panuje przekonanie, że wieś i obszary wiejskie muszą być traktowane jako środowisko życia i pracy znacznej części społeczeństwa polskiego. Dlatego poziom ich rozwoju, wyposażenia w infrastrukturę itp. powinien zapewnić mieszkańcom wsi zaspokojenie potrzeb i aspiracji na podobnym poziomie, jaki jest
osiągany na terenach zurbanizowanych. Instytut ma niepodważalny wkład w budowę zrębów polityki wiejskiej, w której jednym z elementów jest polityka rolna. Instytut jest również
prekursorem badań nad wielofunkcyjnym rozwojem obszarów wiejskich.
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa od 30 lat prowadzi interdyscyplinarne studia na terenach
wiejskich. W ciągu ostatnich lat eksperci Instytutu byli zatrudniani zarówno przez wiele międzynarodowych organizacji, jak i instytucji rządowych. W dokumentach rządowych Instytut
wymieniany jest jako placówka dokonująca niezależnych ocen i monitoringu instrumentów
polityki państwa w dziedzinie rozwoju strukturalnego rolnictwa i obszarów wiejskich.
Przeprowadzane co roku badania ankietowe wśród pracowników Ośrodków Doradztwa
Rolniczego na temat stopnia przydatności badań naukowych dla pracy doradczej wskazują,
że w dziale „Rozwój Wsi” prace IRWiR PAN są wymieniane jako podstawowe i jedyne.
Instytut otrzymał w Komitecie Badań Naukowych najwyższą, pierwszą kategorię w rankingu placówek naukowych. Posiada uprawnienia do nadawania tytułu doktora nauk ekonomicznych w zakresie ekonomii.
Podstawowym kierunkiem prac Instytutu jest tworzenie alternatywnych koncepcji rozwoju obszarów wiejskich. Ponadto Instytut zajmuje się diagnozowaniem i na tej podstawie for-
213
mułowaniem ekspertyz z zakresu współczesnych procesów przeobrażeń obszarów wiejskich, dotyczących zarówno problemów gospodarczych i społecznych. W latach 1997–2000
Instytut realizował program badawczy „Wieś i rolnictwo na przełomie wieków – dynamika
napięć, struktur i funkcji”, obecnie realizuje temat „Uwarunkowania i kierunki przemian
społeczno-gospodarczych na obszarach wiejskich” zaplanowany na lata 2001–2004.
Prace Instytutu koncentrują się na:
– głównych mechanizmach i dylematach rozwoju wsi i rolnictwa jako przesłankach dla formułowania strategii rozwoju;
– uniwersalnych i specyficznych cechach rozwoju polskich obszarów wiejskich jako przesłankach procesów restrukturyzacyjnych;
– uwarunkowaniach kulturowych, społecznych, oświatowych i gospodarczych procesów
dostosowawczych do integracji z Unią Europejską;
– przestrzennych zróżnicowaniach kulturowych, społecznych i gospodarczych obszarów
wiejskich – dylematach unifikacji i regionalizacji.
Instytut prowadzi cały szereg szczegółowych badań związanych np. z rozwojem przedsiębiorczości wiejskiej, aktywizacją gospodarczą obszarów wiejskich, oświatą wiejską, infrastrukturą, rozwojem zrównoważonym, instytucjami wiejskimi, zasobami siły roboczej na wsi,
problemem bezrobocia wiejskiego, ubóstwem na wsi, turystyką wiejską, sytuacją pracowników byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych, liderami wiejskimi, problemowymi obszarami wiejskimi, procesem integracji z Unią Europejską, itd.
Instytut prowadzi przeciętnie 10–12 projektów badawczych rocznie finansowanych głównie przez Komitet Badań Naukowych, Komitet Integracji Europejskiej, Fundację Współpracy
Polsko-Niemieckiej, Agencję Własności Rolnej Skarbu Państwa, Brytyjski Fundusz Know-How, Unię Europejską i inne.
Instytut prowadzi działalność wydawniczą publikując kwartalnik „Wieś i Rolnictwo”, zawierający artykuły problemowe z zakresu ekonomiki rolnictwa i polityki rolnej, socjologii
wsi, kultury wsi, demografii, socjologii edukacji i inne. Wydaje serię książkową „Problemy
Rozwoju Wsi i Rolnictwa”, której autorami są głównie pracownicy naukowi Instytutu, a które
stanowią zakończenie realizowanych tematów naukowo-badawczych.
Instytut wydaje również pakiet komputerowy zawierający demograficzny i socjoekonomiczny atlas obszarów wiejskich: Monitoring przestrzennego zróżnicowania obszarów wiejskich w Polsce.
Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa współpracuje z wieloma centrami badawczymi z zagranicy – jednostkami z Francji, Węgier, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Chin, Rosji, Włoch i Litwy –
zajmującymi się podobną problematyką.
Realizujemy i możemy podjąć się realizacji różnorodnych tematów badawczych. Opracowujemy ekspertyzy, organizujemy konferencje naukowe oraz kursy i szkolenia. Utrzymujemy
kontakty i prowadzimy wspólne badania z wieloma placówkami zarówno w kraju, jak i za
granicą. Instytut dysponuje doskonale przygotowaną kadrą naukową (10 profesorów, 5 docentów, 5 doktorów).
214
Polska wieś 2025 – wizja rozwoju
KER
PAN
KOMITET EKONOMIKI ROLNICTWA
Polskiej Akademii Nauk
ul. Nowoursynowska 166, 02-787 Warszawa, tel. 847 17 82
(Katedra Ekonomiki i Organizacji Gospodarstw Rolniczych SGGW)
e-mail: [email protected]
Komitet Ekonomiki Rolnictwa PAN jest 25-osobową reprezentacją środowiska naukowców zajmujących się ekonomiką i organizacją rolnictwa, gospodarki żywnościowej i rozwojem obszarów wiejskich. Komitet wyłaniany jest w drodze wyborów przez wszystkich samodzielnych pracowników naukowych, zajmujących się w/w problematyką w kraju. Komitet
Ekonomiki Rolnictwa działa w strukturze Wydziału V – Nauk Rolniczych, Leśnych i Weterynaryjnych PAN. Zadaniem Komitetu jest inspirowanie badań naukowych, organizacja seminariów i konferencji, ocena stanu nauk ekonomiczno-rolniczych, inicjowanie publikacji naukowych oraz nadzorowanie wydawania niektórych czasopism naukowych. Komitet Ekonomiki
Rolnictwa jest współwydawcą „Zagadnień Ekonomiki Rolnictwa” i „Roczników Nauk Rolniczych – Seria G”.
215

Podobne dokumenty