Wywiad z Bogdaną Kosturkovą, dramaturgiem teatru „Sofia
Transkrypt
Wywiad z Bogdaną Kosturkovą, dramaturgiem teatru „Sofia
DRAMATY CZYTANE PODCZAS TARGÓW NOWEJ DRAMATURGII: „WLOTKA.PL” --- Czy spektakl był odebrany jako manifest? Czy rzeczywiście pokazał, Ŝe Polska ma szansę, a pokolenie 18-24 jest przyszłością? Czy sztuka pobudziła do działania, nakłoniła do resocjalizacji kraju, do szukania raju w Polsce? Bohaterowie pokazują, Ŝe oto nadszedł czas, by oddzielić i zrzucić w przeszłość czasy PRL-u; wyzbyć się tej starej skorupy. Dopuścić do głosu, do działania młodych. Kraj znajduje się w takim momencie historycznym, Ŝe najwyŜsza pora rozwinąć skrzydła Nowej Polski... Oddzielić nareszcie przeszłość od teraźniejszości, skupić się na „tu i teraz”, zbudować „coś nowego, niepowtarzalnego”. „Wlotka.pl” pokazuje reakcje ludzi na problemy, ale tak naprawdę nie pokazuje moŜliwości ich rozwiązania. Owszem trzeba dopuścić do głosu młodych, ale co jeszcze? Myślę, Ŝe pokazanie gorzkiej prawdy w sposób tak „Ŝywy”, „bezpośredni” nie wystarczy, by obudzić niezachwianą wolę działania, wzbudzić swego rodzaju rewolucję. Zbyt wielu Polaków Ŝywi się pesymizmem, brakiem nadziei. Z góry zakładają, Ŝe nie warto nic zmieniać, bo, po co poświęcać się, gdy moŜna być w swym „byciu”. A moŜe jednak warto być idealistą, skraść głos tym, którzy do głosu dojść nie powinni? Odbiorcy spektaklu bardzo róŜnie go ocenili, bez względu na to, którym są pokoleniem, na moje pytanie: Jak wraŜenia po obejrzeniu sztuki?, odpowiedzieli: – Spektakl podobał się bardzo; jeszcze nigdy w Ŝyciu nie zetknęłam się z tego typu sztuką. Podobało mi się, Ŝe poruszał problemy współczesne, był nowoczesny. ChociaŜ wulgaryzmy budziły kontrowersje, wraŜenia są niesamowite. (Kasia, liceum) – Spodziewałam się trochę czegoś innego. Rozczarowałam się i nie podobało mi się. Moim zdaniem za duŜo wątków splatających się ze sobą. Temat przewidywalny. WciąŜ tylko, jak to w Polsce jest źle, Ŝe trzeba coś zmienić, Ŝe nie powinno się wyjeŜdŜać. UwaŜam, Ŝe traumatyzm moŜna było oddać w inny sposób, chyba bardziej uporządkowany. (Ewa, liceum) – Niektóre postaci ukazane bardzo dobrze. Natomiast myślę, Ŝe w tej sztuce im dalej, tym było gorzej. Moim zdaniem pod koniec za duŜo nieuzasadnionych przekleństw. (Rafał, liceum) – Nie jestem stałym bywalcem teatru, ale to, co dziś zobaczyłem, wywołało we mnie jak najbardziej pozytywne emocje. Jestem zdumiony współczesną sztuką; oby więcej takich spektakli. (Marcin, starsze pokolenie) – No cóŜ, myślę, Ŝe jako emerytowany nauczyciel inaczej patrzę na sztukę. Spektakl ciekawy. MłodzieŜy się pewnie podobało, wywarło wraŜenie, pobudziło emocje, skłoniło do refleksji i oto właśnie chodzi. (Adam, starsze pokolenie) NATALIA numer piątek, 14 grudnia, godz. 14.00 - Czekolada „Egzemplarz” Piotr Ziniewicz 2(25) 14 grudnia 2007 r. Gazeta Festiwalu Targi Nowej Dramaturgii --- sobota, 15 grudnia, godz. 14.00 - Dekada „Control+Alt+Delete” Krzysztof Kowalski --- niedziela, 16 grudnia, godz. 15.00 - Bordo „Wylustrowany” Jacek Getner Wywiad z Bogdaną Kosturkovą, dramaturgiem teatru „Sofia”, recenzentką teatralną, członkiem jury bułgarskich festiwali. Czy podobała się pani sztuka Teatru z Legnicy? Jest trochę dziwna. Ja zajmuję się problematyką bliską Polsce, dotyczącą społeczeństw, w których zachodzą ostatnio przemiany. Chciałabym zastanowić się nad tym, co widziałam na scenie, poniewaŜ wtedy będę mogła znaleźć miejsce tej sztuki w całym systemie teatru społecznego, który miałam moŜliwość oglądania na róŜnych scenach. Jednak atutem tego przedstawienia jest jego organiczność i pełne oddanie artystów, młodych aktorów, którzy świetnie zagrali, stanowiąc jedną wspaniałą druŜynę. Czyli uwaŜa Pani, Ŝe aktorzy bardzo dobrze spełnili zadanie. Tak, oni mają kontakt z publicznością, jestem osobą, która nie zna polskiego i moŜe liczyć tylko na tłumaczenie w języku angielskim, ale, mimo wszystko, czułam tę energię przesłania, a to jest najwaŜniejsze. Która postać była najwyraźniejsza, najoryginalniejsza? Jak mówiłam, atutem jest to, Ŝe wszyscy aktorzy grają w jednej ekipie, nie moŜna wyróŜnić nikogo konkretnego, kaŜdy gra tak, Ŝe potrzebuje swoich kolegów. Czy jest element który się Pani nie podobał? Tak, muzyka była za głośna. Tłumaczę to sobie tym, Ŝe jest to sztuka skierowana do widza młodego, więc trzeba przyciągnąć jego uwagę. Jak ocenia pani organizację festiwalu? Na tym etapie, jestem pod wraŜeniem uwagi , uśmiechów i chęci organizatorów tworzenia odpowiedniej atmosfery, abyśmy dobrze się czuli. rozmawiała: ROKSANA Festiwalową tworzą uczniowie radomskich techników i liceów: Roksana Tomaszewska (I L.O. im. M. Kopernika), Paulina Lisik (I L.O. im. M. Kopernika), Damian Maciąg (IV L.O. im. T. Chałubińskiego), Nikola Ciesielska (VI L.O. im. J. Kochanowskiego), Natalia Skawińska (VI L.O. im. J. Kochanowskiego), Kuba Matracki - foto opieka redakcyjna: Redakcja tekstów: p. Jarosław Basaj (Zespół Szkół Budowlanych) www.festiwalowa.gazeta.prv.pl [email protected] BEZPŁATNY TYGODNIK w kaŜdy piątek w Radomiu INACZEJ NIś ZWYKLE... Dziś dla widzów prawdziwa gratka. Obejrzymy trzy spektakle, kaŜdy z nich inny, kaŜdy z nich grany na innej scenie. Pierwszy to długo oczekiwany „Lament na placu Konstytucji” w wykonaniu Teatru Polonia. Kolejne to: krakowski teatr „Łaźnia Nowa” oraz dobrze znane radomianom „Wyrzeczenie”, które zbiera na razie same pozytywne opinie. Jak juŜ wspomniałam, kaŜdy z nich jest inny. Jednak w tej inności dostrzegam pewną cechę wspólną. Warto wiedzieć, Ŝe projekt „Lament” zwykle grany jest latem na warszawskim placu Konstytucji. Po raz pierwszy chyba będzie wystawiany w innym miejscu – akurat w poczekalni radomskiego dworca PKP. Pomysł podsunęli organizatorzy naszego festiwalu. Ku zdziwieniu, ale i radości, został entuzjastycznie przyjęty. JeŜeli nowe warunki sprawdzą się, być moŜe spektakl będzie moŜna oglądać częściej na innych dworcach... Fakt faktem – jest to pierwsze takie przedstawienie w nowej „scenografii”. O ile łatwo znaleziono równie nietypowe miejsce jak plac Konstytucji dla aktorek teatru Krystyny Jandy, o tyle trudności były z drugim spektaklem: „Kochałam Bogdana W.” To równieŜ nietypowe przedstawienie, które takŜe wymaga swojej przestrzeni. W Krakowie widzowie dosłownie przenoszą się do starych nieuŜytecznych hal fabrycznych. Organizatorzy Targów Nowej Dramaturgii próbowali sprostać wymaganiom sztuki i znaleźć podobne miejsce w Radomiu. Choć nie brakuje w naszym mieście ruin starych fabryk, nie udało się Ŝadnej z nich zaaranŜować dla potrzeb spektaklu. „Kochałam Bogdana W.” obejrzymy więc na duŜej scenie przy placu Jagiellońskim. Jak aktorzy odnajdą się w tych warunkach? Czy spektakl na tym zyska, czy straci? Jak uda się zamienić deski duŜej sceny na fabryczne hale? Czy pomysły organizatorów sprawdzą się? Na sztuki czekają nowi widzowie – dziś moŜe bardziej wymagający, bardziej krytyczni niŜ zwykle. A spektakle są wręcz jednorazowe; w takim miejscu i o takim czasie grane po raz pierwszy i ostatni. PAULINA