prof. dr hab. Roman Kozłowski Recenzja rozprawy doktorskiej mgr
Transkrypt
prof. dr hab. Roman Kozłowski Recenzja rozprawy doktorskiej mgr
prof. dr hab. Roman Kozłowski Recenzja rozprawy doktorskiej mgr. Marcina Błaszczyka zatytułowanej Konserwacja elewacji dekorowanych wyprawami z cementu romańskiego - opracowanie metod ochrony i działania konserwatorskiego na przykładzie zabytków Krakowa. Swoją rozprawę doktorską zatytułowaną Konserwacja elewacji dekorowanych wyprawami z cementu romańskiego - opracowanie metod ochrony i działania konserwatorskiego na przykładzie zabytków Krakowa mgr Marcin Błaszczyk wykonał na Wydziale Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie pod kierunkiem prof. Edwarda Kosakowskiego. Celem rozprawy było szeroko zamierzone konserwatorskie rozpoznanie wypraw na bazie cementu romańskiego dekorujących zabytki architektury Krakowa drugiej połowy XIX i początku XX wieku. Rozprawa dotyka materiałów kluczowych dla dziedzictwa architektonicznego tego okresu, w którym cementy romańskie były głównymi spoiwami służącymi do wytwarzania dekoracji elewacji budynków. Analizowany okres jest czasem prowadzonego na szeroką skalę ruchu budowlanego obejmującego monumentalne gmachy użyteczności publicznej, siedziby instytucji gospodarczych i budynki mieszkalne. Zabudowa z tego okresu określa do dzisiaj wygląd centralnych obszarów większości miast europejskich. Konserwacja, renowacja i rekonstrukcja zabytkowych elewacji wykonanych w technologii cementu romańskiego stanowi zatem ważny element wysiłków na rzecz zachowania dziedzictwa architektonicznego. Bardzo trafny jest też, naturalny dla doktoranta, wybór Krakowa jako przedmiotu rozprawy. Bez wahania można nazwać Kraków miastem cementu romańskiego, nie tylko ze względu na liczbę dekoracji wykonanych w tym materiale, ale ich rangę i poziom artystyczny. Wystarczy przywołać nazwisko Jana Zawiejskiego, dla którego cementy romańskie były ulubionym materiałem, a elewacje jego autorstwa dekorowane wyprawami romańskimi należą do najpiękniejszych i najbardziej dekoracyjnych w architekturze Krakowa. Rozprawa liczy 215 stron, zawiera 320 ilustracji, 22 tabele, i wymagane streszczenie w języku angielskim. Rozpoczyna się spisem treści, po którym następuje jej zasadnicza część podzielona na 9 rozdziałów. Rozprawę kończy krótka bibliografia przedmiotu, zawierająca spis analizowanych przez autora dokumentacji konserwatorskich i publikacji w książkach i czasopismach. Do głównego tekstu rozprawy autor dołączył aneks zawierający bazę danych o elewacjach dekorowanych wyprawami z cementu romańskiego w Krakowie. Rozdziały II - IV stanowią obszerny, liczący 40 stron, wstęp do rozprawy. Część tę rozpoczyna sformułowanie celu rozprawy w rozdziale II, którym jest wielostronna analiza technologii wykonania, stanu zachowania oraz technologii konserwacji wypraw romańskich, zwłaszcza opracowanie receptur zapraw renowacyjnych, technologii wykonywania rekonstrukcji i napraw, a także scalania kolorystycznego przy użyciu cienkich zacierek i farb cementowych. Należy stwierdzić, że cel rozprawy jest jasno sformułowany, a oryginalność i innowacyjność podjętych badań, oraz ich znaczenie w poszerzaniu i upowszechnianiu wiedzy o omawianej historycznej technologii budowlanej i artystycznej nie budzi wątpliwości. Rozdział III poświęca autor historii cementu romańskiego. Rozdział ten wskazuje na dobrą znajomość historii badanego spoiwa. Zawiera on nie tylko szeroko znane informacje o początkach produkcji nowożytnych spoiw hydraulicznych w Anglii i Francji, w szczególności omówienie kluczowego patentu Johna Parkera z 1796 roku, ale bardzo szczegółową analizę rozwoju produkcji cementów naturalnych na ziemiach polskich. Autor kończy ten rozdział opisem działań międzynarodowych, które około 10 lat temu doprowadziły do odtworzenia produkcji cementu romańskiego w Krakowie dla potrzeb konserwatorskich, w szczególności działań projektu Unii Europejskiego ROCEM (realizowanego w latach 2003-2006), w którego działaniach brał zresztą udział. Odrębną część rozdziału III doktorant poświęcił nazewnictwu badanego spoiwa w piśmiennictwie polskojęzycznym, w której wyczerpująco opisał różne terminy stosowane historycznie do opisu tego samego materiału. Szczególnie cenne jest zwrócenie uwagi na częste historycznie określanie tego spoiwa jako ‘wapna hydraulicznego’, który to termin współcześnie oznacza zupełnie inny typ spoiwa. Rozdział IV poświęcił autor zwięzłemu opisowi technicznemu cementu romańskiego. W sposób klarowny opisał unikatowe miejsce cementu romańskiego w szeregu spoiw o zmiennej hydrauliczności dostępnych w praktyce konserwatorskiej: wapno hydraulicznecement romańskicement portlandzki. Na podkreślenie zasługuje dobre zrozumienie przez autora szczegółowego chemicznego i mineralogicznego mechanizmu hydratacji cementów romańskich, który to mechanizm decyduje o unikatowych właściwościach tego spoiwa takich jak: szybkie wiązanie prowadzące do dobrej wczesnej wytrzymałości mechanicznej, wysoka końcowa wytrzymałość mechaniczna oraz otwarta struktura porów zapewniająca wysoki współczynnik dyfuzji pary wodnej oraz dużą szybkość kapilarnego transportu wody. Szczegółowa znajomość parametrów technicznych spoiwa ułatwiła doktorantowi bardzo dobre zaplanowanie i zrealizowanie szerokiego programu testowania cementów romańskich, otrzymanych początkowo w laboratoryjnych a później komercyjnych wypałach, które to badania stanowią ważną część recenzowanej rozprawy. Mój krytycyzm budzi jedynie zamieszczenie na stronach 39 i 40 anglojęzycznych tabel opisujących skład chemiczny i fazowy różnych cementów romańskich, tabel skopiowanych z monografii Renaty Tišlovej poświęconej hydratacji naturalnych cementów. Jeżeli doktorant uznał ten materiał za ważny dla swoich wywodów powinien przetłumaczyć terminy podane w tabelach na język polski oraz przedyskutować wnioski płynące z zamieszczonych informacji, szczególnie odnoszące się do różnorodności analizowanych cementów, pochodzących z surowców naturalnych o zmiennym składzie i charakterystyce geologicznej. Rozdział V jest pierwszym rozdziałem, w którym autor przedstawia wyniki własnej pracy. Swoje rozważania zaczyna od kryteriów identyfikacji wypraw opartych na cemencie romańskim, do których zalicza kolor, charakterystyczną siatkę spękań skurczowych oraz równie charakterystyczne rodzaje uszkodzeń. Na podkreślenie zasługuje fakt, że siatkę spękań autor nie zalicza do „uszkodzeń”, a traktuje je jako naturalną cechę wypraw na bazie cementu romańskiego, będącą częścią ich pierwotnej estetyki. Tym samym bardzo zasadnie na samym początku pracy przyjmuje jasne, oparte na zrozumieniu materiału kryterium odtwarzania jego pierwotnej estetyki, przeciwstawiając się powszechnej tendencji do pokrywania elewacji nowymi zacierkami lub powłokami barwnymi mającymi często na celu pokrycie oryginalnej siatki spękań wypraw romańskich. Podział uszkodzeń wypraw romańskich autor oparł na dogłębnej obserwacji dużej liczby elewacji oraz znajomości samego materiału jak i technologii wykonywania, zazwyczaj wielowarstwowych dekoracji. Jedyną pomyłką jest wprowadzenie terminu „defragmentacja”, opisanego jako „całkowite lub częściowe rozkruszenie elementu na szereg mniejszych fragmentów”. Autor rozprawy miał zapewne na myśli „fragmentację”, a może prościej „rozpad na fragmenty” elementów dekoracji. 2 Natomiast muszę zwrócić uwagę na istotny brak choćby wzmianki o podstawowej metodzie identyfikacji wypraw na bazie cementu romańskiego jakim jest mikroskopia optyczna. Mikrostruktura stwardniałych zaczynów cementów romańskich zawiera drobnoziarnistą „matrycę”, w której są zatopione nieuwodnione pozostałości ziaren pierwotnego cementu, historycznie grubo mielonego. Najczęściej są to nieprzereagowane ziarna krzemianu dwuwapniowego – belitu, głównego składnika cementów romańskich. Ziarna te spełniają w zabytkowych wyprawach rolę swoistego kruszywa i odpowiadają za wysoką wytrzymałość mechaniczną materiału przez swoje silne związanie z otaczającą je uwodnioną matrycą cementową. Autor oczywiście zna strukturę mikroskopową badanych materiałów i szeroko wykorzystał badania mikroskopowe w swojej pracy oraz działalności konserwatorskiej (próby na elewacji Teatru im. Juliusz Słowackiego). Uważam stąd brak wzmianki o tej metodzie jedynie za niedostatek redakcyjny, autor zbytnio skoncentrował się na sposobach identyfikacji zapraw podczas prostego oglądu elewacji i nie wskazał łatwo dostępnej metody laboratoryjnej rozstrzygającej ewentualne wątpliwości. Następna część rozprawy doktorskiej – zbadanie elewacji zespołu szkół miejskich Krakowa (łącznie 13 obiektów) trzeba uznać za jedną z kluczowych i najobszerniejszych części rozprawy zajmującą 83 strony. Przebadane obiekty powstały w długim okresie od roku 1879, w którym powstała elewacja dawnego Gmachu Towarzystwa Wzajemnych Ubezpieczeń „Florianka” autorstwa Tomasza Prylińskiego, do lat około roku 1910 kiedy kończył się kolejny etap budowy przez gminę Kraków budynków szkolnych. Badany zespół obejmował budynki o bardzo bogatym wystroju architektonicznym, jak wymieniony już budynek „Florianki”, czy dawnej Akademii Handlowej w narożniku ulic Kapucyńskiej i Straszewskiego, do obiektów skromnych jak dawna Męska Szkoła Wydziałowa na Dębnikach, zaprojektowana przez Jana Zawiejskiego i zbudowana niedługo przed wybuchem I Wojny Światowej. Na uznanie zasługuje ogromny wysiłek doktoranta, który opracował dla każdego budynku informację według rozbudowanego schematu obejmującego historię obiektu, podstawowe informacje o architekturze, opis elementów wykonanych z cementów romańskich, opis stanu zachowania oraz – dla wybranych obiektów – wyniki badań mikroskopowych próbek pobranych z różnych fragmentów dekoracji, dających bardzo precyzyjną informację o liczbie, grubości i układzie warstw budujących dekorowane powierzchnie. Badania mikroskopowe wykonał techniką mikroskopii optycznej i skaningowej mikroskopii elektronowej zespół profesora Johannesa Webera w Instytucie Sztuki i Technologii, Uniwersytetu Sztuki Stosowanej w Wiedniu. Prof. Weber jest jednym z najlepszych specjalistów w zakresie badań struktury zapraw historycznych i organizatorem międzynarodowych kursów badań mikroskopowych w tym zakresie. Chciałbym zaznaczyć w tym miejscu, że pewien niedosyt budzi bardzo lakoniczny opis obrazów mikroskopowych zawarty w tabelach, mający charakter niemal notatek w zeszycie laboratoryjnym. Zabrakło komentarzy, w których autor rozprawy oceniałby zastosowaną historycznie technikę pracy jeżeli chodzi o jej wyraz estetyczny i trwałość, zwracałby uwagę na wyjątkowość lub powtarzalność danej techniki, rodzaj zniszczenia i temu podobne aspekty. Trzeba stwierdzić, że autor podsumował krótko badania na stronach 135 – 137, ale pozostaje wrażenie niepełnego wykorzystania bogatego materiału z badań mikroskopowych. Niemniej pozyskany materiał pozwolił na rozpoznanie różnorakich technik rzemieślniczych, niekiedy zaskakujących, którymi sztukatorzy i tynkarze dążyli do szybkiego i ekonomicznego osiągnięcia zamierzonego efektu technicznego i estetycznego. Do najciekawszych odkryć autora rozprawy w mojej opinii należy rozpoznanie łącznego stosowania różnych spoiw na elewacjach. Przykładami takich rozwiązań są: 3 - stosowanie zapraw na bazie cementu portlandzkiego w strefie cokołu, z jednej strony jako imitacji szarego kamienia, z drugiej, zapewne, w celu lepszego zabezpieczenia tej narażonej na uszkodzenia strefy, - zacieranie wypraw z cementu portlandzkiego cienką warstwą zaprawy na bazie cementu romańskiego w celu estetycznego ujednolicenia elewacji, - wreszcie wyprawianie ścian elewacji dziedzińców tynkami wapiennymi pokrytymi cienkimi zacierkami z cementu romańskiego w celu uzyskania jednolitego wyglądu całej dekoracji budynku. Opisane obserwacje i stratygrafie są kapitalnym materiałem do rozpoznawania na nowo zagadnienia zgodności technologicznej, „kompatybilności”, różnych zapraw historycznych, w tym „wyklętych” generalnie przez środowisko konserwatorskie zapraw na bazie cementu portlandzkiego, krytykowanych również w rozprawie na str. 42. Byłoby niezwykle interesujące przeanalizowanie płaszczyzn styku zapraw romańskich, portlandzkich czy wapiennych na elewacjach, które przeszły proces naturalnego starzenia w ciągu ponad stu lat. Autor nie podejmuje tego wątku w swojej rozprawie, co można zrozumieć koniecznością ograniczenia zakresu pracy. Jednak zagadnienie to na pewno będzie stanowić przedmiot badań konserwatorskich w przyszłości i, być może, otworzy perspektywę nieortodoksyjnych zastosowań cementów romańskich w pracach konserwatorskich. Trzeba wskazać, że już podjęto z sukcesem próby stosowania zapraw romańskich lub mieszanych zapraw wapienno – romańskich do spoinowani elewacji kamiennych, uzyskując dobrą odporność spoin na działanie wody. Na koniec chciałbym podkreślić, że uznaję za bardzo pozytywny fakt opublikowania w formie rozprawy doktorskiej tak bogatego materiału doświadczalnego, analizującego ważną technikę historyczną i zachęcam jej autora do możliwie szerokiego upowszechniania, w formie elektronicznej, rozprawy wśród osób zainteresowanych renowacją lub rekonstrukcją dekoracji z cementu romańskiego. W rozdziale VI autor szczegółowo opisuje swoje badania nad optymalnymi recepturami zapraw. Optymalizując receptury, doktorant wziął pod uwagę przede wszystkim parametry użytkowe i estetyczne tj. czas zachowania własności roboczych, konsystencję, kolor, teksturę, czy jakość powierzchni uzyskanego elementu. Na pozytywną ocenę zasługuje bardzo staranne prowadzenie pracy, na przykład odważanie składników i podawanie składu w ułamkach wagowych (zamiast prostszego, ale mniej precyzyjnego, odmierzanie składników objętościowo), pomiar temperatury zaprawy w celu precyzyjnego określenia końca wiązania początkowego, czy staranna kontrola suchego stanu kruszyw. Informacje takie ułatwią skorzystanie z wyników badań w przyszłości. Jak podkreśliłem to wcześniej, u podstaw poprawnej i precyzyjnej metodyki pracy było dogłębne zrozumienie przez autora chemicznego i mineralogicznego mechanizmu wiązania cementu romańskiego. Pewien niedosyt w tej części pracy budzi brak pogłębionej analizy podatności zapraw na spękania skurczowe jako parametru optymalizacji receptury zaprawy. Brak ten jest szczególnie widoczny przy optymalizacji receptur zapraw stosowanych do odlewów, o wysokim stosunku wagowym spoiwa do kruszywa. Autor jest świadomy, że dodanie kruszywa do zapraw znacząco obniża skurcz wysychania, a użycie większej ilości wody zarobowej powoduje zwiększenie skurczu wysychania i obniżenie parametrów mechanicznych materiałów (pisze o tym na str. 147 i 148 rozprawy). Niemniej wyraźnie wskazuje, że kluczowymi parametrami były dla niego: jakość odwzorowania powierzchni, wczesna wytrzymałość umożliwiająca szybkie wyjęcie odlewu z formy oraz wystarczająco długi czas zachowania właściwości roboczych, usuwając na drugi plan dbałość o ograniczenie skurczu i podatności na pękanie. Szczególnie widoczne jest to w tabeli 13, w której autor za 4 optymalne uznaje receptury o malejącej do zera (!) zawartości kruszywa nie wskazując na rosnący przy takiej tendencji skurcz. Brakuje również choćby krótkiej dyskusji wpływu wielkości odlewu na zagrożenie spękaniem. Autor zdaje sobie oczywiście sprawę, że przyczyną powstawania spękań w zaczynach i zaprawach z cementów romańskich jest jedynie zatrzymany skurcz wysychania. Nie mniej nie zwraca uwagi, że małe odlewy kurczące się w miarę swobodnie w czasie wysychania będą mniej zagrożone spękaniem niż duże, szczególnie masywne, pełne odlewy, co powinny uwzględniać optymalne receptury zapraw zalecane do opisanych prac. Tendencje te potwierdziła zresztą wieloletnia obserwacja ewolucji spękań dużego odlewu przedstawiona na il. 241 – 249. Rozdział VII poświęcony jest próbom stosowania przygotowanych mieszanek najpierw w pracowni, a później na oryginalnych zabytkowych płaszczyznach architektonicznych czołowych krakowskich zabytków dekorowanych wyprawami romańskimi: dawnej Akademii Handlowej, Teatru Miejskiego i szkoły miejskiej przy ul. Wąskiej, wszystkie trzy elewacje autorstwa Jana Zawiejskiego, oraz monumentalnej elewacji Domu Ubogich im. Ludwika i Anny Helclów, autorstwa Tomasza Prylińskiego. Szczególnie interesujące i dogłębne były pionierskie próby autora na elewacji Akademii Handlowej. Trzeba podkreślić, że autor prowadził te prace przygotowując pierwszy etap konserwacji elewacji w 2005 roku. Konserwację całości elewacji ukończono w 2007 roku. Była to pierwsza w Europie renowacja sztukaterii romańskich wykonana przy zastosowaniu autentycznych materiałów zgodnych z zabytkową substancją dekoracji oryginalnej. Doktorant bardzo lakonicznie ocenia w rozprawie trafność wybranej wtedy metodyki prac, sprawdzonej w momencie ostatecznej redakcji rozprawy przez niemal 10 lat ekspozycji na warunki środowiskowe w centrum Krakowa, taka poszerzona dyskusja byłaby ze wszech miar interesująca i wartościowa. Kolejnym kluczowym elementem pracy jest przytoczona w rozdziale VIII „Baza elewacji dekorowanych wyprawami z cementu romańskiego”. Trzeba podkreślić niezwykły wysiłek autora, który dokonał przeglądu i opisu elewacji dekorowanych sztukateriami na bazie cementu romańskiego na całym obszarze Krakowa okresu autonomii galicyjskiej sprzed poszerzenia miasta zapoczątkowanego w 1910 roku. Wpisów do bazy autor dokonywał w oparciu o szczegółowy kwestionariusz i przemyślany podział badanych elewacji na różne typy uzależnione od stanu zachowania ich pierwotnego wyglądu. Przygotowywał także dokumentację fotograficzną każdego badanego budynku. Na podkreślenie zasługuje piękne graficzne opracowanie wyników pracy na arkuszach odzwierciedlających w powiększeniu plany poszczególnych fragmentów badanego obszaru. Nie mam wątpliwości, że powstała baza będzie stanowiła w przyszłości cenny zasób archiwalny dokumentujący stan zachowania dużego zasobu architektury Krakowa około 2010 roku. Szczególnie cenne jest podsumowanie danych zebranych w bazie. Wielkim osiągnięciem badań jest wskazanie 33 elewacji (na 473 zbadanych) zachowanych do dziś w stanie bardzo bliskim pierwotnego, ze słusznym wskazaniem na pierwszym miejscu Jasnego Domu projektu Jana Zawiejskiego w narożniku ul. Biskupiej i Łobzowskiej. Konkluzja autora, że tę nieliczną grupę zabytków należy objąć szczególną ochroną należy uznać ze wszech miar za godną poparcia. Nie mogę się jednak powstrzymać od polemiki z przyjętą przez autora typologią elewacji po konserwacji. Autor nie wprowadza jako typu odrębnego najnowsze, na razie nieliczne, dokonania konserwatorskie pozostawiające autentyczną, naturalnie zmienioną powierzchnię tynków i detalu architektonicznego wykonanych w technologii cementu romańskiego, w moim przekonaniu będące najlepszą próbą „odtworzenia lub przywrócenia estetyki wypraw „romańskich”. Klasyfikowanie ich jako typu III łącznie z elewacjami odnowionymi przez nałożenie nowych zacierek i powłok na bazie współczesnych cementów romańskich zaciera moim zdaniem wyjątkowość tych realizacji. 5 Na koniec do obowiązków recenzenta należy ocena redakcji przedłożonej rozprawy doktorskiej . Na podkreślenie zasługuje piękny, bogaty język, jakim napisana jest praca, co szczególnie należy wyróżnić w czasie coraz słabszych umiejętności pisania tekstów przez młodych badaczy. Autor posługuje się swobodnie terminologią fachową z różnych dziedzin, na pograniczu których prowadził badania. W miarę posuwania się przez rozprawę doktorską mgr. Marcina Błaszczyka budzi podziw jego głębokie zainteresowanie wybraną techniką dekoracyjną i zaangażowanie w przywrócenie jej współczesnej konserwacji architektury w możliwie wielowymiarowej postaci. Taka jest zasadnicza narracja pracy, przedstawiona konsekwentnie i klarownie. Niewielkim mankamentem redakcyjnym jest brak w tekście odnośników do wszystkich tabel i ilustracji, funkcjonujących jakby niezależnie od tekstu. Prowadzi to czasem do niejasności, jak błędne wskazanie il. 300 na str. 176 jako pokazującej wzornik warstw wykończeniowych. Podsumowując całość badań składających się na rozprawę doktorską można stwierdzić, że mgr Marcin Błaszczyk osiągnął szereg istotnych wyników poznawczych: - w wyniku systematycznych badań sporządził bazę elewacji dekorowanych sztukateriami na bazie cementu romańskiego lub o dużym prawdopodobieństwie ich istnienia obejmującą 473 budynki na całym obszarze Krakowa okresu autonomii galicyjskiej sprzed 1910 roku, - przeprowadził dogłębną analizę historycznych technik sztukatorskich badając elementy wykonane z cementów romańskich na elewacjach 13 szkół miejskich Krakowa zbudowanych w okresie autonomii galicyjskiej, w tym określając strukturę stratygraficzną próbek metodami mikroskopowymi, - ustalił optymalne receptury zapraw oraz przeprowadził pionierskie próby stosowania przygotowanych mieszanek na oryginalnych zabytkowych płaszczyznach architektonicznych. Stwierdzam, że w moim przekonaniu recenzowana rozprawa doktorska spełnia wymagania zawarte w art. 13 ustawy z dnia 14 marca 2003 o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz stopniach i tytule z zakresu sztuki. Stąd zwracam się do Rady Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie o dopuszczenie mgr. Marcina Błaszczyka do dalszych etapów przewodu doktorskiego. Kraków, 4 grudnia 2016 6