Węglopochodne XXI wieku str. 4-6 Węglopochodne
Transkrypt
Węglopochodne XXI wieku str. 4-6 Węglopochodne
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej ISSN 1507-658X Nr 4 (49) 20 IV - 20 V 2005 r. Węglopochodne XXI wieku Krótko i treściwie Wspomnienie o Janie Pawle II str. 4-6 str. 6 str. 10 Nowa Przyjaźń - miesięcznik informacyjno-publicystyczny Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej Wydawca: Koksownia Przyjaźń, 42-523 Dąbrowa Górnicza, ul. Koksownicza 1 Redaktor naczelny: Jerzy Pikuła; Konsultacja merytoryczna: Marek Szurma Tel. kontaktowy: 757 55 45 Redakcja i przygotowanie poligraficzne: Telpress ATP, 40-004 Katowice, al. Korfantego 2, tel. 203 54 36 Korespondencję do gazety prosimy składać w Kancelarii Ogólnej budynek dyrekcji, parter, pokój 021 Numer zamknięto: 27 kwietnia 2005 r. Zdjęcia na okładkach: Emilia M. Posyłek, ARC W numerze: Komentarz redakcyjny Z okazji przypadającego w maju Dnia Hutnika, całej braci hutniczej, Redakcja „Nowej Przyjaźni“ Węglopochodne XXI wieku str. 3 str. 4-6 Krótko i treściwie str. 6 Pilnujcie swoich interesów! W doborowym gronie str. 7 składa serdeczne życzenia i pomyślności w pracy Koksownia w internecie str. 8-9 Niepowtarzalne przeżycia str. 10 Szkiełko, oko i... serce str. 11 Coraz bezpieczniej str. 12 Bakterie w służbie człowieka str. 13 Przegląd prasy str. 14 Jak gazela str. 15 KOMENTARZ REDAKCYJNY 3 Czas zabawy, czas pracy Maj - dla hutników, kominiarzy, strażaków oraz kowali - to bardzo dobry miesiąc. Przecież to właśnie 4 maja przypada św. Floriana - patrona wymienionych grup zawodowych. Z tej okazji w Koksowni, która tradycyjnie obchodzi „Dzień Hutnika“, odbędzie się kilka ciekawych imprez. Już na początku miesiąca najbardziej zapaleni wędkarze mogli uczestniczyć w zawodach o Puchar Prezesa Zarządu - Dyrektora Naczelnego Koksowni Przyjaźń. Szersza relacja w następnym wydaniu „NP“. Kierownictwo firmy nie zapomniało również o szanownych jubilatach (lista nazwisk na okładce). 4 maja br. odbyło się uroczyste spotkanie z jubilatami obchodzącymi 40- i 45-lecie pracy zawodowej. Kolejne atrakcje dla pracowników Koksowni oraz ich rodzin szykują się 14 maja. W Hali Widowiskowo-Sportowej w Dąbrowie Górniczej oraz Wodnym Świecie „Nemo“ przez cały dzień trwać będzie wielki zakładowy piknik. W imprezie będzie uczestniczyć ok. 1000 dorosłych oraz kilkusetosobowa grupa dzieci. Przewidziane są liczne atrakcje m.in. „Olimpiada na wesoło“ - czyli sportowa rywalizacja zespołów w konkurencjach olimpijskich, zawody rodzinne na basenach kompleksu „Nemo“, zawody na kręgielni, turniej piłki nożnej, tenisa stołowego, dyskoteka dla dzieci, rowerowe wyścigi przełajowe, konkursy w jedzeniu pączków na czas, konkursy siłowe. To tylko niewielka część atrakcji, na które naprawdę warto zabrać swoją rodzinę. Piknik zakończony zostanie w godzinach wieczornych przy ognisku, muzyce, dobrym piwku i grillu. Maj dla Koksowni Przyjaźń to nie tylko wyłącznie imprezy zakładowe. Zbliża się bowiem termin wyboru Generalnego Realizatora Inwestycji pn. „Budowa baterii koksowniczej nr 5“. Jak wszystkim wiadomo - do II etapu przetargu zakwalifikowały się dwa konsorcja: Budimex Dromex S.A.-Budostal S.A. oraz Polimex Mostostal Siedlce S.A.-Piecexport Sp. z o.o.-B.P. Koksoprojekt Sp. z o.o. Jednocześnie kierownictwo Koksowni ma na uwadze kolejny przetarg, tym razem dotyczący modernizacji Wydziału Produkcji Węglopochodnych. Zarząd firmy ma więc naprawdę się o co martwić. Miliardowe inwestycje w Koksowni Przyjaźń nie uszły uwadze mediom. Najpoważniejsze gazety codzienne, ogólnopolska prasa biznesowa, odnotowały plany strategii rozwoju opracowanej przez Zarząd firmy. Prawie wszystkie media rzeczowo podkreślały, że Koksownia chce wykorzystać dobrą sytuację finansową i nikt nie zamierza przejeść zysków, lecz zainwestować je z jak najlepszym pożytkiem dla załogi i zakładu. Z OSTATNIEJ CHWILI Konkurs na szefa Koksowni Rada Nadzorcza Koksowni Przyjaźń rozpoczęła procedurę wyboru Prezesa Zarządu Spółki. W „Rzeczpospolitej“ oraz „Dzienniku Zachodnim“ ukazały się ogłoszenia o postępowaniu konkursowym. Od kandydatów wymaga się m.in. ukończenia studiów wyższych na jednym z następujących kierunków: organizacja zarządzania, techniczne lub ekonomiczne z dyplomem magistra lub magistra inżyniera. Kandydaci muszą legitymować się również co najmniej dziesięcioletnim stażem pracy, w tym co najmniej pięcioletnim okresem zatrudnienia na stanowiskach kierowniczych (jako członek Zarządu minimum 3 lata w ostatnim okresie w spółkach kapitałowych o łącznych przychodach min. 500 mln zł rocznie), udokumentowanym doświadczeniem w branży węglowo-koksowej, wiedzą o zakresie działalności Spółki oraz sektorze, w którym działa Koksownia Przyjaźń. Termin przyjmowania zgłoszeń w zamkniętych kopertach upływa 10 maja 2005 r. o godz. 15.00. Rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami na Prezesa Zarządu Koksowni Przyjaźń przewidziane są na 14 maja br. 4 PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI Węglopochodne Zgodnie ze strategią rozwoju Koksowni Przyjaźń kilkaset milionów złotych będzie przeznaczone na remont i unowocześnienie Wydziału Produkcji Węglopochodnych oraz zakładowej oczyszczalni ścieków. O tych zagadnieniach dyskutowali: Bogusław Smółka - Członek Zarządu, Dyrektor Produkcji i Techniki, Edward Strząbała - Dyrektor Rozwoju w Pionie Inwestycji i Rozwoju, Ryszard Cichy - Główny Specjalista ds. Inwestycji, Ryszard Nowak - Kierownik Wydziału Produkcji Węglopochodnych, Zbigniew S. Rosołowski - Kierownik Projektu Rozbudowy Koksowni, Roman Wołek - Z-ca Kierownika WPW, Stanisław Legat - Kierownik Oddziału Oczyszczalni Ścieków, Jerzy Gębal - Kierownik Wysokociśnieniowego Oddziału Oczyszczania Gazu oraz Bogusław Gierwatowski - Kierownik Niskociśnieniowego Oddziału Oczyszczania Gazu. „Nowa Przyjaźń“: - Wydział węglopochodnych stanowi tzw. białą część przedsiębiorstwa i w planach rozwoju firmy wpisuje się w sposób zasadniczy. Bogusław Smółka: - Musimy zdawać sobie sprawę, iż mówimy w tym momencie o wielkiej chemii. Właśnie tu, zgodnie ze strategią spółki, ulokowane zostały dwie niezwykle ważne inwestycje. Pierwsza to modernizacja zakładowej oczyszczalni ścieków, którą rozpoczęliśmy w grudniu ub. roku. Wartość tego przedsięwzięcia wyniesie 25 mln złotych i zmieni w sposób bardzo istotny oddziaływanie Koksowni na środowisko. Zdecydowanej poprawie ulegną parametry jakościowe ścieków. Będziemy mogli produkować, spełniając z dużym zapasem normy polskiego i unijnego prawodawstwa dotyczące ochrony środowiska naturalnego w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. Walne Zgromadzenie Wspólników wyraziło również zgodę na drugą inwestycję, modernizację Wydziału Produkcji Wę- glopochodnych, część chemiczną naszego przedsiębiorstwa związaną z oczyszczaniem gazu koksowniczego. Według biznesplanu prace pochłoną ok. 400 mln złotych. Realizacja tej inwestycji zmieni oblicze WPW, który stanie się bardzo nowoczesnym elementem Koksowni, wydziałem spełniającym najwyższe standardy techniczne i ekologiczne. Stanisław Legat: - Dyrektor Smółka wspomniał na początku o oczyszczalni. Modernizacja tego obiektu pozwoli nam na uzyskanie wymaganych parametrów odprowadzanych ścieków. Przepisy w tej dziedzinie są rygorystyczne. Modernizacja polega w dużej mierze na wymianie wyeksploatowanych urządzeń. Zastępujemy je nowoczesnymi rozwiązaniami. Dodatkowo linia technologiczna zostanie rozszerzona o redukcję związków azotowych, które to związki do tej pory nie były poddawane procesom oczyszczania. Całość procesów na oczyszczalni będzie oczywiście zautomatyzowa- na i opomiarowana. Znakomicie ułatwi to obsłudze oczyszczalni kontrolę i utrzymywanie właściwych parametrów na poszczególnych etapach oczyszczania. „NP“: - Skala inwestycji jest ogromna i zapewne pracownicy węglopochodnych nieustannie pytają co im konkretnie szykuje kierownictwo firmy? Ryszard Nowak: - Naszym podstawowym zadaniem jest odbiór i oczyszczanie gazu koksowniczego z baterii. Zdajemy sobie sprawę, iż aktualnie posługujemy się technologią z połowy ubiegłego wieku. Stan urządzeń pracujących przez wiele lat wymaga dużych nakładów remontowych lub odtworzeniowych i przykładowo nasze możliwości oczyszczania gazu zwłaszcza z siarkowodoru i amoniaku nie spełniają wymagań stawianych przez Unię Europejską. Dlatego przebudowa węglopochodnych musi uwzględniać te czynniki. Jest to znane wszystkim zatrudnionym w Koksowni. Musimy zbudować nową technologię pozwalającą na bezproblemowe działanie przedsiębiorstwa, pamiętając o tym, że pracujemy na żywym organizmie. Modernizacja WPW, czyli budowa nowych instalacji, przebiegać przecież będzie w odległości kilku, kilkunastu metrów od instalacji działających. Dzisiaj oczyszczamy gaz z siarkowodoru metodą węglanowo-próżniową, zaś amoniak usuwamy metodą sytnikową. W nowej technologii zastosujemy tzw. proces skompensowany, czyli amoniakalną metodę usuwania siarkowodoru i amoniaku. Co to oznacza dla załogi? Znikną pewne instalacje, znikną pewne produkty, a pojawią się w to miejsce rzeczy zupełnie nowe. „NP“: - O czym zatem mówimy? Jak będzie za kilka lat wyglądał WPW? Roman Wołek: - Generalnie chcemy wyeliminować metodę sytnikową odamoniakowania gazu koksowniczego, której produktem finalnym jest siarczan amonowy, stosowany obecnie jako nawóz. Należy się spodziewać, iż w ciągu najbliższych lat, z uwagi na wystę- PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI XXI wieku pujące w nim zanieczyszczenia pochodzenia koksowniczego, będzie on wycofywany z rynków europejskich. B.S.: - Pamiętajmy, że mówimy ciągle o technologii stosowanej obecnie, która jest przestarzała, bardzo energochłonna i kapitałochłonna. Nie przynosi ona Koksowni spodziewanych efektów ekonomicznych, dlatego z siarczanu amonu postanowiliśmy zrezygnować. R.W.: - Kolejną ważną sprawą dla WPW jest zastąpienie absorbcji niskociśnieniowej nowoczesnym ciągiem technologicznym w oparciu o amoniakalne wymywanie siarkowodoru i amoniaku. Z kolei po stronie „ciśnieniówki“ do likwidacji pójdą obiekty regeneracji roztworu węglanu potasu, pomp próżniowych i wytwórni kwasu siarkowego. Pamiętajmy, że musimy być proekologiczną firmą, zaś produkcja smoły i benzolu to tylko element uboczny procesów technologicznych oczyszczania gazu koksowniczego. Pozbędziemy się również odpadów, takich jak smółka posytnikowa, odpadowy roztwór węglanu potasu. Zlikwidujemy produkcję kwasu siarkowego wraz z emisją spalin na komin instalacji WKS. „NP“: - A co stanie się z Wysokociśnieniowym i Niskociśnieniowym Oddziałem Oczyszczania Gazu? Jakich zmian mogą spodziewać się zatrudnione tam osoby? Jerzy Gębal: - W moim oddziale z podstawowych urządzeń, które będą funkcjonować po zakończeniu modernizacji WPW, pozostaną stacja sprężania gazu koksowniczego wraz z oprzyrządowaniem pomocniczym oraz instalacja absorbcji ciśnieniowej - ale w ograniczonym zakresie dotyczącym oczyszczania gazu koksowniczego z benzolu. Benzol jest bardzo cennym produktem Koksowni. Warto chyba dodać w tym miejscu, iż oprócz zaangażowania kadry inżynieryjnej w proces modernizacji, równie ważne jest zaangażowanie wszystkich pracowników WPW. Widać to było najdobitniej na przykładzie modernizowanego ciągu B, którego pracownicy wnieśli bardzo wiele cennych uwag. Ich wieloletnie doświadczenie zawodowe musi teraz znać o sobie. To wszystko sprawi, że rozwiązania zastosowane podczas modernizacji Wydziału na pewno będą optymalne z punktu widzenia Koksowni. Bogusław Gierwatowski: - Chciałbym w tym miejscu uzupełnić, że będą modernizowane chłodnice instalacji kondensacji, wielko- 5 gabarytowe chłodnice wstępne, będzie zmodernizowany układ regulacji pracy ssaw oraz instalacja odwodnienia smoły. Ludzi zainteresują z pewnością zabudowane w trakcie modernizacji nowe urządzenia dotychczas nie używane na Koksowni, takie jak np. trójfazowe wirówki smoły. Aktualnie prawie 80 proc. nakładów służb remontowych jest dziennie kierowane na amoniakalnię. Jak już szef powiedział, metoda sytnikowa oczyszczania gazu z amoniaku jest przestarzała i energochłonna. Gdy jej się pozbędziemy, to wszyscy zatrudnieni na Wydziale odczują zdecydowane korzyści, gdyż zostaną wówczas odciążone służby remontowe. Ludzie naprawdę na to czekają z niecierpliwością. Jeśli dodamy do tego, iż całość zmodernizowanej instalacji będzie pracować w układzie hermetycznym, to komfort i jakość pracy zmieni się w sposób zdecydowany. B.S.: - Cieszy, że załoga WPW jest w stałym kontakcie ze swoimi bezpośrednimi przełożonymi i ma na bieżąco informacje o tym co się dzieje na węglopochodnych. Mówimy tu o szczegółach potężnego przedsięwzięcia, które spowoduje zmianę segmentu produktów powstałych dzięki nowej technologii. Zmienią się parametry jakościowe gazu koksowniczego, który będzie podawany pod opał na baterie. Wszystkie wprowadzane zmiany służą poprawie wskaźników technologicznych Wydziału. Wszystkie planowane do realizacji zmiany techniczno-technologiczne na Wydziale mają na celu wdrożenie najnowocześniejszych rozwiązań technicznych i technologicznych w procesie oczyszczania gazu technicznego, poprawiając w zasadniczy sposób ekonomikę tego procesu poprzez obniżenie jego kosztów, ograniczenia do minimum oddziaływania Wydziału na środowisko oraz zwiększa bezpieczeństwo pracy zatrudnionej na Wydziale załogi. „NP“: - Wprowadzając nowoczesne technologie należy się liczyć z przeszkoleniem pracowników. Czy jest to uwzględnione w planach Koksowni? Ryszard Cichy: - Na pewno takie przeszkolenia część pracowników będzie musiała odbyć. Jest to naturalna kolej rzeczy. Weźmy pod uwagę choćby tylko systemy monitoringu, wizualizacji danych, kontroli i prowadzenia ruchu. Na pewno będzie się to wiązało z racjonalizacją zatrudnienia. 6 PANEL DYSKUSYJNY NOWEJ PRZYJAŹNI „NP“: - Inwestycja kosztująca kilkaset milionów złotych musi być zaplanowana w najdrobniejszym szczególe. A z tym wiąże się przecież ogromna odpowiedzialność kadry kierowniczej przedsiębiorstwa.... Zbigniew S. Rosołowski: - W tym pytaniu tkwi sedno sprawy. Koksownia musi być do modernizacji swych wydziałów przygotowana perfekcyjnie i my jesteśmy do tego przygotowani. Jako gospodarze terenu pokażemy przyszłemu wykonawcy w jaki sposób ma realizować nasze projekty. Będziemy wykonawcom stawiać określone wymogi, po to, by utrzymać bieżącą produkcję, przy równolegle prowadzonych z zachowaniem bezpieczeństwa robotach, a w końcowym efekcie stworzyć nowoczesny kompleks przemysłowy. Tutaj nie może być kompromisów. Dlatego wykonawcą musi być naprawdę profesjonalna i sprawdzona firma bądź konsorcjum przedsiębiorstw. Przetarg na WPW będzie ogłoszony na początku czerwca br. Edward Strząbała: - Planujemy też montaż finansowy. Koksownia stara się we wszelkich zewnętrznych instytucjach złożyć tzw. wnioski pomocowe. Sesja na składanie wniosków o pieniądze unijne zaczyna się właśnie w czerwcu. Kryteria są bardzo ostre. Warunkiem uzyskania pomocy jest złożenie wniosku przed rozpoczęciem inwestycji. Ogłoszenie przetargu jest liczone jako rozpoczęcie inwestycji. Mówimy o pieniądzach rzędu 20 proc. kwoty kwalifikowanej. Jest więc o co walczyć. B.S.: - W końcowej fazie są prace związane z przygotowaniem Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia przetargu na wybór Generalnego Realizatora Inwestycji. Dobrze przygotowany SIWZ, to gwarancja trafnego wyboru wykonawcy zadania inwestycyjnego. Zadania bardzo skomplikowanego w realizacji, bo realizowanego w sąsiedztwie pracujących instalacji technologicznych. Najlepiej wybrany realizator inwestycji będzie musiał korzystać z wiedzy, doświadczenia i umiejętności kadry i pracowników Wydziału Produkcji Węglopochodnych oraz Wydziału Utrzymania Ruchu i Służby Głównego Inżyniera. Dobra współpraca i właściwa organizacja prac pozwoli w planowanym terminie uruchomić i przejąć do eksploatacji nowe węzły technologiczne Wydziału. NOTOWAŁ: JERZY PIKUŁA Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Krótko i treściwie Aż 18 przedstawicieli udziałowców stawiło się 22 kwietnia br. na zwołane Nadzwyczajne Zgromadzenie Wspólników Koksowni Przyjaźń. Piątkowy dzień w budynku Dyrekcji był bardzo napięty, bowiem od rana trwały zebrania Rady Nadzorczej oraz Zarządu Koksowni. Tuż po godz. 14.00 zgodnie z planem rozpoczęły się obrady NZW. Łącznie w „czterdziestce“ wspólnicy Koksowni reprezentowali 1 663 148 udziałów. Otwarcia NZW dokonał przewodniczący Rady Nadzorczej Koksowni Przyjaźń Zygmunt Łukaszczyk, który po głosowaniu udziałowców został jednogłośnie wybrany na przewodniczącego Zgromadzenia. Zgodnie z przyjętą procedurą najpierw stwierdzono prawidłowość zwołania NZW, po czym przystąpiono do przyjęcia porządku obrad. Po wprowadzeniu kilku poprawek przedstawiciele udziałowców zajęli się kwestiami merytorycznymi. Pierwszym punktem obrad było przyjęcie protokołu NZW, które odbyły się 21 lutego i 22 marca 2005 r. Wcześniej protokoły były do wglądu w Biurze Zarządu Koksowni. Nad oboma dokumentami głosowano oddzielnie. Po ich zatwierdzeniu udziałowcy zajęli się kolejnym punktem, czyli podjęciem uchwały w sprawie ustalenia zasad postępowania konkursowego na stanowisko Prezesa Zarządu Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. Przewodniczący Zgromadzenia dokładnie wyjaśnił zebranym procedurę konkursową. Poinformował, że w „Rzeczpospolitej“, „Dzienniku Zachodnim“ oraz na stronach internetowych zamieszczone zostaną ogłoszenia o konkursie. Zgłoszenia zainteresowanych kandydatów przyjmowane bę- dą do 10 maja br. do godziny 15.00. Rada Nadzorcza Koksowni dokona otwarcia kopert w obecności notariusza. Kandydaci zostaną zaproszeni do Spółki 14 maja 2005 r. od godz. 9.00 na rozmowy kwalifikacyjne. Rada Nadzorcza po zakończeniu postępowania kwalifikacyjnego dokona wyłonienia najlepszego kandydata, który zostanie potem przedstawiony Zgromadzeniu Wspólników do zatwierdzenia. Po tak wyczerpujących informacjach przyjęcie tego porządku obrad stało się zwykłą formalnością. Następnym punktem obrad NZW miało być podjęcie uchwały dotyczącej zmian w składzie Rady Nadzorczej Koksowni. Zgodnie z informacją prezesa Lucjana Norasa zmiany takowe sugerowało Ministerstwo Skarbu Państwa. Podczas dyskusji okazało się jednak, iż przedstawiciel skarbu państwa nie miał żadnych propozycji personalnych, tak więc punkt 7 porządku obrad stał się automatycznie bezprzedmiotowy. Ostatnia merytoryczna część NZW miała być poświęcona zmianom w paragrafie 9 Umowy Spółki. Na wniosek pełnomocnika PKP, które zamierzają zbyć swe udziały w Koksowni, wspólnicy przegłosowali przerwę w obradach NZW do 9 maja br. do godziny 12.00. (J.P.) WYDARZENIA 7 Pilnujcie swoich interesów! w żadne długotrwałe negocjacje z przedstawicielami ministerstw, które decydują o prywatyzacji waszego sektora. Sądzę jednak, iż nie potrzebujecie żadnych doradców i doskonale sobie poradzicie. Dla mnie zasadniczym problemem jest kwestia odbudowania publicznego znaczenia „Solidarności“. Spotkanie w sali budynku 005 minęło niezwykle szybko. Wpływ na to miała zapewne momentami gorąca atmosfera dyskusji. Działacze „S“ bez ogródek pytali gościa m.in. o ocenę poczynań liderów prawej strony sceny politycznej, prywatyzacji przemysłu ciężkiego oraz możliwości koalicyjnej współpracy w przyszłym Sejmie RP. (M.P.) Dyskusja ze związkowcami trwała ponad godzinę Najpierw było spotkanie z działaczami „Solidarności“. Potem zwiedzanie Koksowni i wreszcie rozmowa z prezesem Lucjanem Norasem. Polityk, były działacz Platformy Obywatelskiej i marszałek Sejmu RP Maciej Płażyński z zaciekawieniem poznawał problemy branży koksowniczej. Nie była to z pewnością „gospodarska wizyta“. W imieniu związkowców znanego polityka przywitał przewodniczący zakładowej „Solidarności“ Leszek Beta. - Jako szef największego związku zawodowego w Koksowni Przyjaźń chciałbym, aby w Warszawie wiedziano za Pana pośrednictwem, że zdecydowanie sprzeciwiamy się sprzedaży jakichkolwiek udziałów Koksowni koncernowi Mittal Steel, który nie wywiązuje się w Polsce ze swoich zobowiązań. Doskonale wiemy co dzieje się u sąsiadów „za płotem“, czyli w dawnej Hucie Katowice. Uwa- żamy, że powołanie rodzimej grupy węglowo-koksowej to właściwy kierunek rozwoju dla naszego przedsiębiorstwa. Gdyby Mittal nabył nasze udziały, rozpoczniemy błyskawicznie akcję strajkową. Będziemy twardo bronić interesów Koksowni. - Dysponujecie jako związek zawodowy potężną siłą - ripostował poseł Płażyński. - Z perspektywy doświadczenia człowieka, który widział na własne oczy, co działo się ze stoczniowcami i obserwował reakcje Warszawy, uważam, iż nie możecie się wdawać Zdjęcia: Maciej Pikuła W doborowym gronie Tuż przed wylotem do Brukseli Koksownię Przyjaźń odwiedził prezes Regionalnej Izby Gospodarczej - Tadeusz Donocik. Powodem wizyty było wręczenie certyfikatu przynależności Koksowni do RIG. Spotkanie odbyło się w dyrekcyjnej „czterdziestce“. - Miło mi powitać wieloletniego szefa i założyciela organizacji, która skupia w swych szeregach tak wiele znakomitych przedsiębiorstw - stwierdził na wstępie prezes Koksowni Lucjan Noras. Po zwiedzeniu Koksowni Maciej Płażyński spotkał się z prezesem Lucjanem Norasem - Wszyscy zdajemy sobie sprawę, iż na kadrach menedżerskich spoczywa trudny obowiązek prowadzenia przedsiębiorstwa. Często od naszych decyzji zależą losy zatrudnionych. Dlatego swoje obowiązki trzeba wykonywać bardzo sumiennie, tak aby załoga wiedziała, że jej firmą kierują dobrzy i odpowiedzialni gospodarze, i to nie tylko w czasach prosperity, ale i podczas kryzysu. My na szczęście okres kryzysu mamy już za sobą. Wyprowadziliśmy spółkę z zapaści. Miniony rok dla naszej firmy był bardzo udany. Osiągnęliśmy wysokie zyski. Sytuacja na globalnym rynku koksowym powoli się normalizuje i zdajemy sobie sprawę, iż uzyskanie aż tak dużych zysków z przyczyn obiektywnych w tym roku nie będzie możliwe. Według planów Zarządu Koksownia Przyjaźń powinna jednak wypracować ok. 200 mln zł zysku netto. Prezes Noras wspomniał również o najważniejszych inwestycjach i strategii rozwoju firmy, które zostały zatwierdzone przez udziałowców Koksowni. Przedstawił Tadeuszowi Donocikowi plany modernizacji oczyszczalni ścieków, omówił kwestie związane z budową nowoczesnej baterii nr 5, zakładowej elektrociepłowni i modernizacji Wydziału Produkcji Węglopochodnych. (J.P.) 8 KOKSOWNIA W INTERNECIE www.przyjazn.com.pl Na potrzeby projektu przez kilka miesięcy zebrano 15 gigabajtów danych. Z morza informacji wyłowiono 387 megabajtów tego, co najlepsze. W drugiej połowie kwietnia uruchomiono nowoczesną witrynę internetową Koksowni Przyjaźń, wraz z dołączoną do niej prezentacją multimedialną. Ze świeczką szukać w Polsce innego zakładu o charakterze stricte przemysłowym, który może poszczycić się wykorzystaniem tak zaawansowanej technologii. - Projekt stanowi dopełnienie dwóch innych elementów dotyczących Koksowni, dwujęzycznych folderów oraz filmu powstałego przy współpracy z Telewizją Polską. Naszym celem było zaprezentować firmę w sposób interesujący, niebanalny, tak by każdy odwiedzający witrynę nie miał wątpliwości, że Koksownia to zakład nowoczesny i dobrze zorganizowany. Aspekt wizualny uzupełniony jest walorami edukacyjnymi i informacyjnymi - mówił Ryszard Lenc, dyrektor Agencji Reklamowej Business Consulting, która wraz z Press Photo Aleksandra Rabija podjęła się dużego wyzwania. Efekt, co już mogą potwierdzić sami pracownicy Koksowni, jest ciekawy. Witryna internetowa utworzona jest w oparciu o najnowszą technologię flashową (MX 2004 Professional), która umożliwia wygenerowanie relatywnie dużych plików w możliwie krótkim czasie. - W starszych technologiach zwykle tracimy dużo czasu, zanim uda nam się dotrzeć do interesujących nas informacji. W naszym przypadku, wykorzystując standardową już Neostradę 640, załadowanie strony trwa kilka sekund. Budowa tak „ciężkich“ plików nie jest dziełem przypadku. Dają one gwarancję doskonałej rozdzielczości, o czym najlepiej świadczy jakość zdjęć zamieszczonych na witrynie Koksowni. Są one nie tylko dużych rozmiarów, ale wręcz mogą się ruszać, nachodzić jedne na drugie, użytkownik może też zafundować sobie pokaz slajdów. Jednocześnie witryna wyposażona jest w bogaty blok informacyjny, poświęcony przedsiębiorstwu (histo- ria, podstawowe dane o sprzedaży, aspekty ekologiczne) oraz samym produktom (np. charakterystyka koksu i węglopochodnych). O ile sama witryna stawia raczej na przekaz treściowy, szczytem możliwości wizualizacyjnych jest dołączona do niej prezentacja multimedialna. Wykorzystanie technologii Quick Time umożliwia pełną interaktywność. Z chwilą uruchomienia prezentacji, użytkownik rozpoczyna wirtualną podróż po Koksowni. Jako że nie ma tu ani sekundy filmu, a wszystko oparte jest o setki zdjęć poklatkowych, wirtualnych efektów, ba, nawet zdjęć mikroskopowych - człowiek sam wybiera sobie kolejność zwiedzania i oglądania, wcielając się niejako w rolę reżysera multimedialnej wędrówki po Koksowni. Sam przybliża się do obiektu, obraca się w dowolną stronę, zatrzymuje, ogląda panoramę; możliwe jest nawet... 800-krotne zbliżenie siarczanu amonu. - Pod mikroskopem siarczan amonu wygląda jak kryształy bursztynu - zachwyca się Aleksander Rabij. - Sfotografowanie takiego widoku kosztowało nas jednak masę nerwów. Przy 800-krotnym powiększeniu pomyłka o dosłownie 1/1000 milimetra powodowała zanik ostrości. Nasz mikroskop zaopatrzony był w aparat fotograficzny, całość sterowana była laptopem, który z kolei był podłączony do ogromnego telewizora. Równie ciężko było sfotografować smołę, która odbija wszystko, co się da. W tym przypadku wykorzystaliśmy technikę stosowaną w oświetlaniu jaskiń, a więc balony świetlne, które można przesuwać po suficie. Te wszystkie zdjęcia mają nie tylko wartość edukacyjną, ale i artystyczną. Sądzę, że bez kompleksów można byłoby przekazać je na wystawę. KOKSOWNIA W INTERNECIE Wykorzystanie nowatorskich metod w najmniejszym stopniu nie utrudnia poruszania się po witrynie i prezentacji. Wręcz przeciwnie - mapa witryny (jedyny element powstały w oparciu o tradycyjne tzw. html-owskie ramki) skonstruowana jest w taki sposób, że na jednym ekranie umieszczone są wszystkie łącza („linki“). Dzięki temu użytkownik nie musi brnąć przez kilka znanych już sobie stron, by dotrzeć do informacji. Dostęp jest zatem szybki, a sprawę dodatkowo ułatwia krótka charakterystyka dołączona do każdego łącza („Na tej stronie zobaczysz/przeczytasz o...“). - Równie ważne, jak proces produkcji, jest dbanie o pozytywny wizerunek firmy, bo ma on wpływ na kontakty handlowe. Sfinalizowanie tak dużego przedsięwzięcia, jakim było stworzenie witryny i prezentacji multimedialnej, świadczy o tym, że Koksownia Przyjaźń docenia te zagadnienia - podsumował Ryszard Lenc, dyrektor w BC. - Nie byłoby to możliwe bez wsparcia ze strony kierownictwa i wielu pracowników zakładu. Szacowana minimalna szybkość internetu potrzebna do bezpośredniego przeglądania prezentacji wynosi 1 megabit/s na jedno stanowisko. Oczywiście w przypadku wolniejszego łącza istnieje możliwość przegrania prezentacji na lokalny dysk. Witryna i prezentacja (tak w wersji on-line, jak i „do ściągnięcia“) funkcjonują w trzech wersjach językowych - polskiej, angielskiej i niemieckiej. Do strony dołączonych jest wiele linków, m.in. do „Nowej Przyjaźni“. ADAM GOLASIŃSKI 9 10 WSPOMNIENIE O JANIE PAWLE II Niepowtarzalne przeżycia Zdjęcia: archiwum H. Kisielewskiej Wśród milionów pielgrzymów, którzy odwiedzili z wizytą Watykan nie mogło zabraknąć pracowników Koksowni Przyjaźń. Niektórzy z nich - tak jak pani Helena Kisielewska - pojechali do Watykanu dwukrotnie. Audiencje u Jana Pawła II będzie wspominać do końca swego życia. Również jej córki miały okazję spotkać ukochanego papieża Polaków - i to na dodatek w bardzo tragicznych dla nich okolicznościach.... - Ojciec Święty był dla mnie kimś naprawdę niezwykłym - wspomina z zadumą pani Helena. - Sądzę, że miliony ludzi dopiero teraz, gdy go zabrakło, mogą w całej okazałości stwierdzić, iż był niezwykle wielkim człowiekiem, głową państwa, Kościoła i autorytetem moralnym dla naszej cywilizacji. My Polacy, z dumą możemy nosić głowę i podkreślać, że Jan Paweł II był Polakiem. Jestem przekonana, że nasz papież zostanie niebawem zaliczony w poczet świętych. Pani Helena od początku pontyfikatu Karola Wojtyły chciała odwiedzić papieża w Watykanie. Ale jako pierwsze do Rzymu pojechały z grupą olkuskich dzieci w 1995 roku jej dwie młodziutkie córki. Niestety, podczas podróży w autokar wiozący polskie dzieci uderzyła potężna ciężarówka. Kierowca TIR-a zmęczony długotrwałą jazdą zasnął za kierownicą. Doszło do tragedii. Zginęło młode narzeczeństwo, które liczyło na papieskie błogosławieństwo, a kilkadziesiąt dzieci zostało rannych. - Strasznie to przeżyłam, gdyż z komunikatów radiowych wynikało, że prawie wszystkie dzieci było mocno poszkodowane. Bardzo szybko dowiedzieliśmy się, że papież na wieść o katastrofie autokaru kazał służbom watykańskim udzielić młodziutkim pielgrzymom z Polski wszechstronnej pomocy. Zorganizował opiekę w szpitalu, przysłał autokary i po rekonwalescencji spotkał się na indywidualnej audiencjii z tymi co ocaleli. Moje córki były pod wielkim wrażeniem jego dobroci i troski. Mają zrobione pamiątkowe zdjęcia i wciąż podkreślają, że opatrzność nad nimi czuwała. Po cudownym ocaleniu dziewczynek pani Helena postanowiła pojechać z pielgrzymką dziękczynną do grobu św. Piotra. Okazja nadarzyła się już niebawem. W dwa lata poźniej wybrała się do Watykanu wraz z mężem. Było to dla niej niesamowite przeżycie. Papież znajdował się jeszcze w doskonałej kondycji fizycznej, witał wszystkie grupy pielgrzymów, żartował, swoją dobrocią zrobił na wiernych niesamowite wrażenie, prosił żarliwie o modlitwę za swój pontyfikat i cały Kościół. Kolejne spotkanie z papieżem przebiegało już w całkowicie innych okolicznościach. Będąc pod wrażeniem telewizyjnej relacji ze spotkania ciężko schorowanego Ojca Świętego z ułomnymi i chorymi dziećmi pani Helena postanowiła spontanicznie odwiedzić po raz kolejny Watykan. Pojechała w październiku ub.r. z grupą olkuskich parafian. Jak wspomina, spotkanie z papieżem zrobiło na wszystkich wstrząsające wrażenie. Jego twarz była naznaczona wielkim cierpieniem, ale nadal ujmował ludzi spokojem i ogromną dobrocią. Sam będąc ciężko chorym człowiekiem, dzielił się swym ciepłem, miłością, siłą ducha, nadzieją na lepszy świat... - Jeśli ktoś myśli, że pielgrzymka to tylko nieustannne klepanie modlitw, to jest w wielkim błędzie. Oczywiście jest czas na zadumę i kontemplowanie wiary, ale są również rozrywka, humor, zwiedzanie zabytków, śpiewanie piosenek - mówi szefowa Działu Administracyjnego. - Bardzo dużo zależy od prowadzącego imprezę. U nas w Olkuszu mamy fantastycznego proboszcza, który podczas wyjazdów potrafi rozruszać nawet najbardziej drętwe towarzystwo. To naprawdę nie jest tak, że księża chcą zamodlić ludzi na śmierć. Nasz proboszcz wszystkie pielgrzymki organizuje bardzo profesjonalnie. Proboszczem olkuskiej parafii Dobrego Pasterza jest ks. kanonik Henryk Januchta. W kurii sosnowieckiej pełni funkcję kierownika diecezjalnego odpowiedzialnego za organizowanie pielgrzymek do Watykanu. Życzyłabym wszystkim, żeby mogli w swym życiu doznać takich emocji jakie mnie były dane na placu św. Piotra. Ale ze zrozumiałych względów, dla nas Polaków, na pewno spotkania z nowym papieżem nie będą przebiegały w takiej euforii jak dawniej... (J.P.) NASZE SPÓŁKI 11 Szkiełko, oko... i serce Zakład Analityczno-Badawczy „LABOR-KOKS“ Sp. z o.o. - jedna ze spółek-córek Koksowni - miesięcznie na potrzeby samej tylko Koksowni Przyjaźń wykonuje ponad 13 tysięcy analiz, począwszy od węgla i koksu, poprzez produkty węglopochodne, na wodach, ściekach i odpadach kończąc. Spółka została powołana na mocy aktu notarialnego z 22 września 2000 roku, samodzielną działalność rozpoczęła 1 stycznia 2001 r., przejmując z Zakładów Koksowniczych „Przyjaźń“ pracowników Ośrodka Kontroli Jakości. Właścicielem obiektów dzierżawionych przez „LABOR-KOKS“, podobnie zresztą jak części urządzeń, jest Koksownia Przyjaźń, która jest również głównym odbiorcą oferowanych przez Spółkę usług. Realizacja usług dla Koksowni Przyjaźń odbywa się na podstawie umowy współpracy, której integralną częścią jest harmonogram badań. Pobieranie i przygotowanie prób oraz wykonywanie analiz odbywa się na podstawie tego właśnie harmonogramu. Dodatkowe analizy wynikające z potrzeb klienta są realizowane na podstawie zleceń usług analitycznych. Wykonuje się je w oparciu o aktualne standardy krajowe i międzynarodowe, a wszystkie stosowane przez firmę metody analityczne nieznormalizowane zostały poddane procesowi walidacji w celu potwierdzenia ich przydatności. - „LABOR-KOKS“ nie zna warunków kontraktów w zakresie wartości parametrów jakościowych surowców i produktów - mówi pre- zes Zbigniew Przybyś - co pozwala na zachowanie obiektywności analiz, tj. dostarczanie klientowi rzetelnych i rzeczywistych wyników. W przeciwnym razie działalibyśmy na szkodę zarówno własną, jak i naszego zleceniodawcy. - Należy podkreślić - mówi Anna Kornecka, dyrektor techniczny, członek Zarządu - że wiarygodność naszych usług była sprawdzana niejednokrotnie podczas analiz rozjemczych, jak również analiz porównawczych prowadzonych z różnymi renomowanymi laboratoriami. Ww. badania potwierdziły wysoką jakość naszych usług. Dodatkową gwarancją tej jakości jest wdrożony, funkcjonujący i ciągle doskonalony system zarządzania jakością zgodny z wymaganiami normy ISO 9001. System ten jest certyfikowany 26 września 2002 roku przez niezależną jednostkę certyfikującą BVQI. Obecnie jesteśmy na etapie przygotowania laboratorium do procesu akredytacji, co wiąże się z koniecznością doposażenia Spółki w nowoczesny sprzęt i aparaturę analityczną. - Wierzymy, że restrukturyzacja Koksowni Przyjaźń w znacznym stopniu obejmie również „LABOR-KOKS“ - przyznaje prezes Zbigniew Przybyś. - Niezbędne byłoby zwiększenie kapitału Spółki poprzez dopo- Bożena Pasierb w trakcie analizy roztworu węglanu potasu sażenie w aparaturę i sprzęt laboratoryjny w formie aportu. Dla porównania jeden nowoczesny analizator to wydatek rzędu 150-250 tys. zł. W aktualnej sytuacji finansowej Spółki nie stać na zakup takiego urządzenia. Największym atutem Spółki jest profesjonalizm, doświadczenie i zaangażowanie pracowników. „LABOR-KOKS“ zatrudnia 95 pracowników. Zdecydowaną większość stanowią kobiety zatrudnione na stanowiskach laborantek, co wynika ze specyfiki działalności Spółki. - Usługi analityczne w Oddziale Analiz i Badań są realizowane w trzech głównych laboratoriach - mówi Anna Paterek, kierownik Oddziału, a także pełnomocnik ds. zarządzania jakością. - Laboratorium centralne zajmuje się badaniami paliw, czyli węgla, koksu, produktów węglopochodnych. Badaniami wód, ścieków i odpadów zajmują się laboratoria zlokalizowane przy oczyszczalni ścieków i przy stacji demineralizacji wody. Załogę Oddziału Przygotowania Prób w 75 procentach stanowią mężczyźni. Kobiety są tu zatrudniane jedynie na tych stanowiskach, na których pozwalają przepisy BHP. - Naszym zadaniem jest głównie pobieranie i przygotowanie prób do badań laboratoryjnych - mówi Mirosław Szkoda, kierownik Oddziału Przygotowania Prób. - Pracownicy tego Oddziału wykonują oznaczenia wytrzymałości mechanicznej koksu oraz składu ziarnowego. - Dewizą naszej Spółki jest wysoka jakość usług analitycznych, niskie konkurencyjne ceny, krótki termin realizacji usługi wynikający z całodobowego systemu pracy laboratorium - podsumowuje prezes Zbigniew Przybyś. TEKST I FOTO: ADAM GOLASIŃSKI Za pomocą analizatora TGA 701 Maria Malinowska wykonuje analizę techniczną węgla 12 BHP Małgorzata Piotrowska (lekarz), Marian Malicki (kierownik Działu BHP), Danuta Wieczorek (pracownik działu) i Bogusław Walotek (zastępca kierownika Wydziału PK) kontrolują stan instalacji centralnego odkurzania pyłu Istotny jest fakt, iż niestosowanie przez pracowników ochron indywidualnych (okularów, przyłbic, kasków i odzieży ochronnej) było przyczyną zaistnienia tylko dwóch wypadków. Ani jeden nie powstał z powodu złego stanu urządzenia lub narzędzi pracy. Generalnie zmalały wszystkie wskaźniki wypadkowe z wyjątkiem wskaźnika ciężkości z 47,1 do 52,2 na jedno zdarzenie. - Bezpieczeństwa nigdy za dużo - kontynuuje kierownik Malicki. - Dlatego, pomimo tak znaczącego postępu, Komisja podjęła trzy wnioski, mające na celu dalszą poprawę bezpieczeństwa i higieny pracy w Koksowni Przyjaźń. Pierwszy wniosek Coraz bezpieczniej Ich uwadze nie uszedł żaden szczegół. W kręgu zainteresowań znajdował się stan maszyn i urządzeń, ale też niekompletne oświetlenie, braki w posadzce czy nawet nie pomalowane ściany. W połowie kwietnia specjalny zespół roboczy dokonał rocznego zakładowego przeglądu warunków pracy. W ciągu tygodnia na „tapetę“ poszły wszystkie wydziały Koksowni Przyjaźń. Przegląd był jednym z dwóch podstawowych zadań nakreślonych przez zbierającą się co kwartał Zakładową Komisję Bezpieczeństwa i Higieny Pracy. Znaczenie Komisji jest niebagatelne, a wynika choćby z faktu, iż jest ona organem doradczym i opiniodawczym dla prezesa Zarządu, któremu - na skutek zmiany struktury organizacyjnej zakładu - bezpośrednio podlega. Zresztą w marcowym posiedzeniu prezes Lucjan Noras uczestniczył osobiście. Pierwsze tegoroczne posiedzenie stanowiło doskonałą okazję, by dokonać analizy stanu bezpieczeństwa za rok 2004. - Nastąpiła znacząca poprawa wypadkowości w wydziałach naszego zakładu - oceniał Marian Malicki, przewodniczący Komisji, a zarazem kierownik Działu BHP. - Bezpośredni wpływ na taki stan rzeczy ma większa świadomość pracowników, znajdująca odzwierciedlenie w szybszym reagowaniu na występujące zagrożenia, zarówno w samym zakładzie, jak i w drodze do lub z pracy. Taką opinię jednoznacznie potwierdzają liczby. W ubiegłym roku wśród pracowników Koksowni Przyjaźń zanotowano 30 wypadków przy pracy, w tym jeden wypadek ciężki. To aż o 14 zdarzeń mniej aniżeli w roku 2003. Spadek ilości wypadków zanotowały wszystkie wydziały - Wydział Utrzymania Ruchu o pięć, Wydział Energe- tyczny o cztery, Wydział Produkcji Koksu i Wydział Produkcji Węglopochodnych o dwa, we wszystkich pozostałych do nieszczęśliwego zdarzenia doszło tylko raz. wskazuje na konieczność chemicznego czyszczenia odzieży. Wykorzystywanie zwykłej pralni ma wpływ na szybsze zużycie odzieży ochronnej. Drugi wniosek dotyczy weryfikacji częstotliwości badań profilaktycznych pracowników. Trzeci zobowiązuje firmy obce, działające na terenie Koksowni, do składania meldunku o zaistniałych wypadkach w pracy. W ubiegłym roku nastąpiła aktualizacja normy PN-N-18001:1999, na bazie której działa system zarządzania BHP. Norma PN-N-18001:2004 bardzo dużą uwagę poświęca podwykonawcom. My jako zakład mamy prawo znać liczbę wypadków, jakie zdarzyły się na naszym terenie, mamy prawo wiedzieć czy pracownicy przeszli specjalistyczne szkolenia, czy pracują w sprzęcie ochrony indywidualnej itd. Teraz wszystkie te dane będą trafiały bezpośrednio do Działu BHP. TEKST I FOTO: ADAM GOLASIŃSKI Wiesław Podlaszewski, operator urządzeń sortowni, objaśnia proces załadunku koksu na wagony EKOLOGIA 13 Bakterie w służbie człowieka Do końca roku zostanie oddana do użytku nowoczesna oczyszczalnia ścieków. Czas nagli, ale patrząc na tempo i pierwsze namacalne efekty modernizacji, nikt nie wątpi w terminowe zakończenie prac. Pierwsza symboliczna łopata została wbita na początku stycznia. Nowy most nad osadnikiem wstępnym z dnia na dzień wygląda coraz bardziej okazale Stanisław Legat, kierownik Oddziału Oczyszczalni Ścieków, prezentuje postępy prac przy modernizacji reaktora ścieków - Inwestycja przewiduje zarówno prace o charakterze remontowo-modernizacyjnym, bo przecież nasze urządzenia mają już prawie 20 lat, jak również budowę nowych obiektów - tłumaczy Stanisław Legat, kierownik Oddziału Oczyszczalni Ścieków. - W naszym przypadku trudno jednak mówić o etapach, a to z tego względu, iż obie sfery będą postępowały równolegle. Najistotniejszą kwestią jest utrzymanie sprawności urządzeń na czas trwania modernizacji. Oczyszczalnia po prostu nie może przestać pracować. W grudniu ub. roku została podpisana umowa z głównym wykonawcą Energomontażem Południe, dlatego w styczniu można było przystąpić do prac modernizacyjnych. Efekty są już widoczne gołym okiem. Na osadniku wstępnym z dnia na dzień widać postęp prac przy wymianie mostu jezdnego wraz z układem napędowym. Trwa remont pierwszego reaktora ścieków deszczowo-przemysłowych; w kolejce do modernizacji koryt, lejów, zgarniaczy, pomp odmulających itd. czekają trzy kolejne reaktory. Do prac modernizacyjnych przekazano 23 obiekty technologiczne. Z kolei roboty inwestycyjne w myśl harmonogramu mają ruszyć w maju - m.in. od podstaw budowany będzie osadnik wtórny, instalacja filtrów końcowych, nastąpi przebudowa I i II stopnia komór biologicznego oczyszczania ścieków, stacji dmuchaw itd. Powstająca oczyszczalnia będzie spełniała wszelkie wymogi wynikające z członkostwa w Unii Europejskiej, a także z ustawy z lipca 2004 r. w sprawie dopuszczalnych parametrów ścieków, które mogą być odprowadzane do odbiornika. - Na chwilę obecną dysponujemy odpowiednim pozwoleniem wodno-prawnym. Modernizacja ma na celu uzyskanie wymaganych parametrów oczyszczonych ścieków, a przede wszystkim redukcję związków azotowych - tłumaczy Legat. - Właśnie o nitryfikację i denitryfikację tychże związków zostanie doposażony nasz dotychczasowy proces technologiczny. W efekcie po- zwoli to na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do odbiornika - rzeki Bobrek. Przekładając to na wartości liczbowe, w wyniku modernizacji stopień redukcji związków azotowych wzrośnie z 5 do 75 procent, uzyskując wymagany próg poniżej 30 mg/dm3. Oczyszczalnia będzie miała charakter trójstopniowy mechaniczno-chemiczno-biologiczny. Faza mechaniczna będzie polegała na eliminowaniu osadów poprzez ich strącanie. Faza chemiczna zakłada odpowiednie dozowanie preparatów firmy Nalco; w chwili obecnej prowadzone są zresztą próby technologiczne z tymi preparatami. Istotą fazy biologicznej jest natomiast neutralizacja zanieczyszczeń organicznych (ChZT, fenole) oraz nieorganicznych (cyjanki, rodanki) przez bakterie. Dzięki temu, można powiedzieć, bakterie zostały wprzęgnięte w służbę cywilizacji. O postępach prac będziemy informować. TEKST I FOTO: ADAM GOLASIŃSKI Operator Zygmunt Pytko nadzoruje dozowanie nowych preparatów testowanych w procesie oczyszczania wstępnego 14 PRZEGLĄD PRASY O nas i o branży Będzie więcej koksu Będzie zysk, tyle że mniejszy niż w rekordowym 2004 roku - wskazują tendencje na światowym rynku koksu. „Ceny koksu na światowych rynkach w ubiegłym roku w szczytowym okresie osiągnęły 430 dolarów za tonę, jednak obecnie zaczynają spadać. Analitycy spodziewają się, że w tym roku zatrzymają się na wciąż jeszcze wysokim poziomie 270-280 dolarów za tonę. Prognozowany zysk Koksowni Przyjaźń wynieść ma w tym roku ok. 200 mln zł, będzie więc o ok. dwie trzecie mniejszy niż w roku ubiegłym, kiedy to osiągnął rekordową wysokość 640 mln zł“ - czytamy w „Rzeczpospolitej“ z 31 marca. Dla kogo Przyjaźń „Zachowamy rentowność i zrealizujemy planowane inwestycje“ - na łamach „Gazety Wyborczej“ z tego samego dnia uspokajał Lucjan Noras, p.o. prezesa w Przyjaźni. Autor artykułu przypomina o planach gigantycznych inwestycji w zakładzie. „W ciągu trzech lat spółka chce m.in. zbudować piątą baterię o mocy 0,7 mln ton koksu rocznie, zmodernizować Wydział Produkcji Węglopochodnych i zbudować elektrociepłownię. Wszystko ma kosztować miliard złotych“. Od dłuższego czasu tematem numer jeden jest jednak wystawienie na sprzedaż 37 procent udziałów w Koksowni przez PKP. O łakomy kąsek rywalizują Jastrzębska Spółka Węglowa S.A. (46 procent udziałów) i Mittal Steel Poland. „Gazeta Wyborcza“ wyrokuje, iż ogłoszony przez PKP przetarg może opóźnić plany powołania w połowie roku grupy węglowo-koksowej. „Przypomnijmy, że według rządowych planów Koksownia Przyjaźń, obok koksowni z Zabrza i Wałbrzycha, a przede wszystkim Jastrzębskiej Spółki Węglowej, ma stać się częścią wielkiej grupy węglowo-koksowej [...]. Michał Wrzosek, rzecznik Zarządu PKP, zapowiada, że sprzedaż udziałów w Przyjaźni zostanie sfinalizowana w trzecim kwartale br.“. Grupa węglowo-koksowa to gra zespołowa Argumenty na rzecz powołania silnej grupy węglowo-koksowej na łamach „Trybuny Górniczej“ (również z 31 marca) przytaczał Zygmunt Łukaszczyk, dyrektor Biura Restrukturyzacji JSW S.A., zarazem przewodniczący Rady Nadzorczej Koksowni Przyjaźń. Pierwszy argument dotyczy prawa pierwokupu. „Zostawmy spekulacje na boku, a zatrzymajmy się na faktach, które będą podstawą decyzji o losie tych udziałów. Wspólnikom spółki - zgodnie z umową - przysługuje prawo pierwszeństwa nabycia zbywanych udziałów“. Za konsolidacją, zdaniem Zygmunta Łukaszczyka, przemawiają liczby. „Zarówno zasoby, jak i skala produkcji, która plasuje JSW S.A. na pozycji największego producenta węgla koksowego w Europie, obejmującego 14 procent tego rynku i 98 procent rynku krajowego, zmusiły do zadania sobie pytania, czy należy sprzedawać węgiel, czy też oferować na rynkach produkt najwyżej przetworzony, a więc koks. Odpowiedź dla każdego ekonomisty jest oczywista: bardziej opłacalna jest sprzedaż produktu przetworzonego, jakim jest koks wysokiej jakości, powstający z surowca, którym jest węgiel z kopalń JSW S.A. Wniosek był zatem oczywisty - trzeba dążyć do powiązania producenta węgla z producentami koksu, w których udziały ma Skarb Państwa [...]. Taki organizm gospodarczy (grupa węglowo-koksowa - przyp. red.) będzie w stanie wyprodukować aż 9 procent europejskiego koksu i byłby czwartym producentem koksu w Europie!“. Pozytywnym następstwem powstania grupy byłaby też możliwość skoordynowania polityki inwestycyjnej poszczególnych przedsiębiorstw. „Trzeba dokładnie wiedzieć, ile grupa ma produkować, czy poszczególne koksownie mogą otrzymać odpowiednią ilość węgla z kopalń JSW oraz gdzie budować nowe baterie koksownicze. To jest system naczyń połączonych“ - podsumowuje Łukaszczyk, wskazując jednocześnie, że powstanie grupy miałoby wpływ na przedłużenie żywotności kopalń, z punktu widzenia polskiej gospodarki byłoby zatem „rozwiązaniem najbardziej racjonalnym“. Kompania węglowa: przymiarki do zmian „Zarząd KW podtrzymuje zapowiedziane na lata 2005-2010 inwestycje rzędu 3 mld zł. Tylko w tym roku mają one wynieść 640 mln zł, głównie na zakup i modernizację maszyn oraz prace związane z udostępnieniem nowych złóż węgla koksowego. Nie uległy też zmianie plany połączenia w tym roku dwóch kopalń: Makoszowy i Sośnica, a do końca kwietnia ostatecznego zakończenia wydobycia w kopalni Piast. Mniejszy popyt na węgiel może natomiast wymusić decyzję o redukcji zatrudnienia i ograniczeniu wydobycia. KW zatrudnia 72,3 tys. osób. W ubiegłym roku wypracowała 430 mln zł zysku netto wobec straty 599,9 mln zł w 2003 r.“ - czytamy w „Pulsie Biznesu“ z 11 kwietnia. Wtedy to rada nadzorcza Kompanii Węglowej, która skupia 18 kopalń, była w przededniu analizy strategii do roku 2010. Drożeje ruda, stal nie będzie więc tańsza W pierwszych dwóch miesiącach br. polskie huty wyprodukowały 1,56 mln ton stali, co w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku oznacza spadek o 8,6 procent. Koniec hossy niekoniecznie jednak musi oznaczać trwały spadek cen... „Zauważamy na rynku ruchy zmierzające do obniżki, ale to zjawisko chwilowe. Ceny ponownie mogą wzrosnąć jeszcze przed wakacjami, ponieważ drożeją surowce. Chiny i Japonia na przykład musiały zaakceptować 70-proc. wzrost kosztów rudy żelaza z Brazylii“ - na łamach „Pulsu Biznesu“ z 11 kwietnia analizował Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH). Kopex przegrał Przyjaźń „Konsorcjum Kopexu i Mostostalu Zabrze nie dostanie dużego zamówienia z Koksowni Przyjaźń... z powodów formalnych“ - podaje „Puls Biznesu“ z 14 kwietnia. Do kolejnego etapu postępowania przetargowego, dotyczącego wyłonienia generalnego wykonawcy nowej baterii koksowniczej, przeszły dwa inne konsorcja - Budimex-Dromex i Budostal 2 oraz Polimex-Mostostal Siedlce, Piecoexport i Koksoprojekt. „Po 20 maja powinny być znane wyniki przetargu. Zaraz potem ma ruszyć budowa, która potrwa 18 miesięcy“ - konkluduje autor. Czy stocznie blokują Hutę Częstochowa? Patowa wydaje się sytuacja towarzysząca prywatyzacji Huty Częstochowa. „W piątek parafowane zostały umowy z wierzycielami Huty Częstochowa (HCz) przez Mittal Steel (MS), który ma do 29 kwietnia wyłączność na negocjacje w sprawie zakupu jej majątku. Dziś będzie jasne, z iloma wierzycielami producenta blach okrętowych i rur porozumiał się potencjalny inwestor. Sprawa jest trudna, bo wielu z nich stawia trudne warunki: podpiszą umowy i zdejmą zabezpieczenia, kiedy MS wyłoży pieniądze. Tymczasem inwestor może zapłacić dopiero wtedy, kiedy zabezpieczenia zostaną zdjęte z majątku“ - zawiłości objaśnia „Puls Biznesu“ z 18 kwietnia. Pojawiają się ponadto obawy, że na drodze restrukturyzacji huty stanąć może prawo unijne. „Słyszałem, że Bruksela może zakwestionować transakcję ze względu na koncentrację w naszym regionie przemysłu krajowego w jednych rękach (MS kontroluje już 70 proc. polskiego rynku hutniczego). Co stanie się, jeśli podpiszemy umowy z inwestorem, a Unia zakwestionuje sprzedaż?“ - na łamach „Pulsu Biznesu“ pyta Arkadiusz Krężel, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu, która nadzoruje restrukturyzację huty i jednocześnie jest jej wierzycielem. (oprac. A.G.) HOBBY 15 Jak gazela raz „wyrżnąłem“, kiedy odwiązało mi się sznurowadło. Jestem jednym z redaktorów Maratonów Polskich, na łamach których staram się służyć pomocą początkującym biegaczom. Mimo tego wiem, że wciąż w biegach jestem juniorem. Tak imponującą kolekcję pan Janusz zgromadził w ciągu zaledwie trzech lat Przed trzema laty miał 20 kilogramów nadwagi, był ospały, leniwy, apatyczny. Dziś nie ma ani grama tłuszczu, a każdą wolną chwilę spędza w ruchu. O swojej życiowej pasji opowiada Janusz Wesołowski, maratończyk numer 1 Koksowni Przyjaźń. Młodzieńcza fantazja Profesjonalny junior Zaczęło się przez przypadek. Przed trzema laty zajechałem na stację benzynową, nagle coś mnie „łupnęło“ w krzyżu, tak że nie mogłem wyjść z auta. Powiedziałem sobie: „chłopie, zacznij coś robić“. Jeszcze tego samego dnia wskoczyłem w dres i razem z synem wybrałem się na bieganie po lasach olkuskich, bo w Olkuszu mieszkam. Pamiętam jak dziś, to było sześć kilometrów, a wydawało mi się, że jest co najmniej 100. Oczywiście co chwilę odpoczywałem, ale miało to też dobry skutek, bo przynajmniej nazajutrz o własnych siłach mogłem wstać z łóżka. Od tego momentu zacząłem biegać regularnie, co dwa, trzy dni. Doskonale pamiętam swoje pierwsze zawody - w Gliwicach na dystansie 10 km nie mogłem dogonić 73-letniego dziadka. Sam mam 45. Jestem osobą z zacięciem, dlatego na mecie postanowiłem zamienić z nim kilka słów. Chyba mnie zapamiętał... „Synku, jak tak będziesz biegał, to nigdy mnie nie dogonisz“ - stwierdził. I to był przełom. Postanowiłem, że będę biegać maratony. W środowisku biegaczy znana jest maksyma: „Prawdziwy mężczyzna musi w życiu spłodzić syna, zasadzić drzewo i przebiec maraton“. Solidnie trenowałem całą zimę, a swój pierwszy dystans 42 kilometrów zaliczyłem w Ostrawie w marcu 2003 roku. W ciągu niecałych dwóch miesięcy przebiegłem jeszcze trzy maratony, zaliczając w międzyczasie kontuzję wiązadeł krzyżowych. Na finiszu ostatniego słaniałem się na nogach, doszedłem do mety na piechotę. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego jak mało wiem. Skończyły się czasy, kiedy biegałem na „dziko“, łapiąc kontuzję za kontuzją. Zacząłem czerpać z wiedzy naukowej. Najważniejsze dla biegacza to odpowiednio dopasować obuwie. Ja średnio w ciągu roku zużywam sześć par butów, koszty są więc znaczne, choć muszę przyznać, że z pomocą pospieszyła mi działająca na terenie zakładu Fundacja Sportu. Kolejna sprawa to dieta. Nie jestem fanatykiem, ale na osiem tygodni przed startem stosuję rygor: zero używek, w tym herbaty i kawy. Mam swojego trenera, Jerzego Skarżyńskiego ze Szczecina, który rozpisuje mi treningi z półrocznym wyprzedzeniem. Po każdym starcie korzystam z odnowy biologicznej. W efekcie od dwóch lat nie miałem najmniejszej kontuzji. Tylko Największe sukcesy na dystansie 41 195 km: z 7. miejsce w klasyfikacji generalnej w Jelczu-Laskowicach z 4. miejsce na Mistrzostwach Polski Hutników (3. przegrał na ostatnich 10 metrach...) Rekord trasy: 2:49:30 Inne zawody: z 100-km 4-etapowy Bieg Pokoju Pamięci Dzieci Zamojszczyzny z Mistrzostwa Europy w Biegu po Schodach Członek KCzP w Gliwicach Jak wino Moim priorytetem na rok 2005 są Mistrzostwa Polski Seniorów. Myślę, że jestem w stanie uplasować się w pierwszej 30. Zapisałem się też na majowy maraton w Wiedniu, przełomowa będzie jednak impreza w Dębnie, bo wtedy podejmę decyzję, czy aby nie „przerzucić się“ na dłuższe dystanse. W grę wchodzą np. bieg 100-kilometrowy, biegi 12-, 48-godzinne, może nawet dłuższe. Niezależnie od tego mam dwa marzenia: pokonać historyczną trasę z Maratonu do Aten, a także zobaczyć syna - którego oczywiście zaraziłem bieganiem - na podium ważnej międzynarodowej imprezy. ADAM GOLASIŃSKI Podczas biegu zdarzało mi się rozmawiać z wieloma ciekawymi osobami. Grzegorz Kołodko to bardzo przyjemny człowiek, ale w trasie jak ognia unika tematu polityki. Z Robertem Korzeniowskim rozmowa urwała się na 30 km. Zostawił mnie w tyle, mimo że ja biegłem, a on maszerował... NASZA ZAŁOGA Lista jubilatów Koksowni Przyjaźń 20 lat stażu pracy Wojciech Bała Agnieszka Buss Michał Czarnecki Zenon Czekaj Józef Dwornik Piotr Fojk Sławomir Gala Roman Kamysz Artur Krzysztofik Sławomir Kuś Jacek Morawski Zdzisław Polak Mariusz Szteleblak Bogusław Szuryga Krzysztof Trzaska Sławomir Żak Grzegorz Żak 25 lat stażu pracy Danuta Białas Zbigniew Borowiak Jerzy Cupiał Maciej Górski Dariusz Kokosza Bożena Kornobis Maciej Kowalewski Zbigniew Kowalski Mieczysław Kudyba Krzysztof Lebdowicz Henryk Maciążek Ryszard Masztalerz Mirosław Miśkiewicz Andrzej Mochniej Ryszard Nowak Sławomir Pawluś Grzegorz Podsiad Jerzy Pyciak Ryszard Radowiecki Krzysztof Szulc Piotr Szydłowski Marek Utkowski Stanisław Wortolec Grzegorz Wójcicki Włodzimierz Zieliński Marek Zygała Elżbieta Łępa 30 lat stażu pracy Jan Antosz Władysław Bajor Wacław Bajorek Andrzej Bełtowski Marian Biały Wojciech Bodnar Jan Buras Aleksandra Chowaniec Fryderyk Chrapek Witold Cisek Piotr Czerwiński Danuta Dereń Krzysztof Domagalski Andrzej Dratwiński Zbigniew Dyszy Maria Drożyńska Zenon Fiuk Zenon Gierałtowski Zygmunt Grabowski Henryk Gruchała Grażyna Grzesikowska Grażyna Hyc Włodzimierz Jankowski Józef Kaczmarczyk Kazimierz Klahs Marian Kmiecik Władysław Knap Czesław Kołodziej Mirosław Krawczyk Maria Kucharska Alfred Kudelski Jerzy Kurzydło Bogdan Kuś Wiesław Kuśmierski Marian Kuśnierz Krzysztof Lekarewicz Jan Lemanowicz Jadwiga Linkiewicz Józef Łyszak Krzysztof Malecki Lech Miczke Zdzisław Milewski Jacenty Morel Antoni Mrozik Adam Myca Sławomir Niewęgłowski Marian Noga Wiesław Nogowski Jan Nowak Dariusz Nowak Andrzej Nowak Józef Nowicki Janusz Ostrowski Marek Pakos Jerzy Palarski Elżbieta Pejś Józef Piechulski Janusz Polak Leszek Porębski Jan Pydych Zygmunt Pytko Józef Płucisz Jan Ramos Bożena Robakowska Zbigniew Rosołowski Jan Rumin Gabriela Rymer Barbara Rzeźniczak Marek Różański Krzysztof Saternus Tadeusz Sikoń Henryk Smolec Wiesław Stanecki Józef Szewczak Edward Szuberla Zbigniew Szulc Jan Szymanek Waldemar Trendel Bogusław Trendel Zenon Urys Bogusław Walotek Daniel Wiła Bogdan Wlazło Stanisław Wojciechowski Marian Wojciechowski Jerzy Woźniak Zbigniew Węgrzynowicz Krzysztof Wójcik Marek Zajch Tadeusz Zatoń Danuta Ziok Maria Zięcik Andrzej Śliwiński Jadwiga Śmietana Kazimierz Świątek Jan Żurada 35 lat stażu pracy Jan Augustak Jan Baran Andrzej Błeszyński Mirosław Cieślik Jadwiga Dratwińska Irena Flak Jacek Galas Marian Gołaś Henryk Grabowski Marian Graj Małgorzata Kania Wojciech Kapica Zbigniew Kaptur Andrzej Kisielewski Zbigniew Kliszczewski Marek Krawczyk Grzegorz Kubiczek Paweł Kuśnierczyk Mieczysław Łukasik Marek Mańka Maciej Musiał Bogusław Paluch Jan Pałucki Marek Piotrowski Stanisław Plata Edward Prabucki Andrzej Pstruś Bogdan Ptak Jerzy Pustułka Stanisław Rak Jerzy Romiński Zbigniew Rosołowski Andrzej Rzepka Zenon Sokołowski Jerzy Stawnicki Zofia Tomczak Andrzej Wasilewski Jadwiga Zbierska 40 lat stażu pracy Andrzej Czerniejewski Edward Franelak Edward Front Lucjan Jasiński Kazimierz Mika Henryk Persona Ryszard Rek Lucjan Rubik Józef Stelmach Włodzimierz Szota Jerzy Szynkler Bronisław Wolitek 45 lat stażu pracy Ryszard Baron
Podobne dokumenty
str. 4 - JSW KOKS SA
Miesięcznik Koksowni Przyjaźń Sp. z o.o. w Dąbrowie Górniczej
Bardziej szczegółowo