Czytaj więcej - Fundacja Pro Publico Bono

Transkrypt

Czytaj więcej - Fundacja Pro Publico Bono
Luboń – 5 listopada 2016r.
Bł. Edmund Bojanowski –
mistrz pracy organicznej w służbie Kościoła i Narodu.
1. Pojęcie pracy według Edmunda Bojanowskiego
Podejmując refleksję na temat: „Bł. Edmund Bojanowski – mistrz
pracy organicznej w służbie Kościoła i Narodu” należy przede
wszystkim uwzględnić fakt, jak samą pracę określał Edmund
Bojanowski.
W swoich zapiskach wiele razy powtarza wątek, że „praca jest
służbą Bogu i człowiekowi. Ona ma być okazją do tworzenia
nieprzemijających wartości. A to można osiągnąć jedynie wówczas gdy
pracę rzeczywiście traktuje się jako służbę bliźniemu” 1. O tym, że na
wszystko patrzył przez pryzmat służby, świadczy również następująca
wypowiedź: „…Rzeczy stworzonych o tyle tylko należy używać, o ile
one dopomagają nam do prawdziwego służenia”2.
Patrząc na jego działalność i uwzględniając czas, w którym żył,
mimo woli rodzi się pytanie, skąd świecki człowiek, ziemianin i literat,
czerpał zapał i siłę do tak ofiarnej służby? Odpowiedź może być tylko
jedna – żył Bogiem. W dzienniku pisał: Bo miłość Boga i ludzi bywała
jedynie moich nauk celem, moją familią były sieroty i nędza”.3
W służebności Edmunda Bojanowskiego można dostrzec
działanie, w którym praca to naprawdę służba Bogu i człowiekowi a
zatem Kościołowi i Narodowi. I takiej służby nie można zamykać.
Potwierdzeniem tego są słowa J P II, który mówił, że „służba narodowi
musi zawsze być ukierunkowana na dobro każdego obywatela, a
1
E. B. Dziennik 1. 09. 1863.
E. B. Notatki o wychowaniu, cz. II. s. 145.
3
A. Brzeziński, Wspomnienie o E. B. Fundatorze Zgromadzenia Służebnicy
Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanej, Poznań 1872, s. 16-17.
2
1
wszelkie działanie służy wzrastaniu wspólnego dobra”. Ten ideał
przyświecał przedstawicielom pracy organicznej także Edmundowi.
Podejmowali nurt pracy organicznej, której celem było podniesienie
poziomu gospodarczego kraju, oraz moralne i kulturalne odnowienie
narodu polskiego. Prace szły w kierunku wzmocnienia polskości i
uchronienia tradycji narodowych. Praktyczne działania podejmowane
przez zwolenników idei pracy organicznej sprowadzały się do
organizowania stowarzyszeń i spółek o celach charytatywnych.
2. Tak aktywnie Edmund w nurt pracy organicznej włączył się,
po powrocie do Grabonoga, po przerwanych studiach w Berlinie. (w
1839 ). Przyłączył się organizacji działającej w najbliższym mieście Gostyniu – tak zwanym Kasynie Gostyńskim - które było pierwszym na
terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego towarzystwa polskiego typu
organicznikowskiego. Do zasłużonych działaczy Kasyna Gostyńskiego
należeli; generał Jan Nepomucen Umiński (ur. w Czeluści ur.17801851), generał i poeta Franciszek Morawski (1783-1861ur. w
Pudliszkach), historyk Jędrzej Moraczewski (1802-1855 ur. w Dusinie),
wybitny działacz społeczno – polityczny Gustaw Potworowski (18001860, ziemianin z Goli), ks. Aleksy Prusinowski (1819-1915 ur. w
Gostyniu), Edmund Naganowski (1853-1915, anglista i publicysta ur. w
Gostyniu), Leon Czaplicki z Siemowa (1827-1881), Kajetan Morawski,
generał Stanisław Chłapowski, Jan Koźmian. Na wzór tego Kasyna
powstały potem podobne towarzystwa, m.in., w Gnieźnie, Raszkowie,
Szamotułach i w Poznaniu.4 (Współpraca ośrodka Gostyńskiego z
Poznaniem.) W Kasynie został członkiem Wydziału Literackiego, w
4
Wyjątkowymi działaczami pracy organicznej w Wielkopolsce na zawsze
pozostaną: doktor Karol Marcinkowski, Hipolit Cegielski, ks. Augustyn Samarzewski,
August Cieszkowski, Maksymilian Jackowski, Ludwik Hiacynt Gąsiorowski (bardzo
bliski przyjaciel Edmunda jeszcze z czasów studiów, założył w 1844 pierwszą
ochronkę Poznaniu na Śródce, a następną w Gostyniu, później jego syn Maciej), ks.
Piotr Wawrzyniak ( ur. 1849, 1871 święcenia, + 9 XI 1910).
2
którym szczególnie zaangażował się w sprawy dotyczące podniesienia
oświaty ludowej. Za jego inicjatywą powstawały pierwsze czytelnie
ludowe, które zakładano przy wiejskich szkołach elementarnych w
pobliżu Gostynia, m.in. we wsiach Krajewice, Siemowo, Gola, Strzelce
Wielkie, Szelejewo, Zalesie, Żytowiecko i Bodzewo. W ciągu pół roku
powstało 15 takich czytelni. Księgozbiór składał się z dzieł
gospodarczych, religijnych i historycznych. Kierownikami byli miejscowi
nauczyciele pod dozorem dziedziców lub plebanów. Książki kupowano
głównie ze składek ziemiaństwa.
Należał także do Towarzystwa św. Wincentego a’ Paulo, które w
szczególny sposób troszczyło się o chorych i ubogich.
Natomiast w ramach Wydziału dobroczynnego Kasyna,
przekształconego później w Towarzystwo Naukowej Pomocy E. B. dbał
o organizowanie funduszu stypendialnego dla ubogiej, zdolnej
młodzieży, w celu umożliwienia kształcenia się rodzimej inteligencji. Z
inicjatywy tego towarzystwa np. w powiecie krobskim w latach 18421844 zorganizowano w Krajewicach tzw. konwikty (alumnaty), w
których miejscowi nauczyciele za specjalną opłatą z funduszy TNP
przygotowywali kilkunastu stypendystów do dalszej nauki w
gimnazjach: w Lesznie, Poznaniu lub Ostrowie. ( E. B. odkrył w
Siemowie chłopskiego syna, Leona Czaplickiego – który ukończył
gimnazjum, studia we Wrocławiu i pracował potem jako nauczyciel
gimnazjalny w Inowrocławiu gdzie był wychowawcą znanego potem
poety polskiego Jana Kasprowicza; stypendystą był także przyszły bp
poznański – Jan Chryzostom Janiszewski [1812-1891] pochodzący z
Pudliszek, bp i działacz społeczno-polityczny).
Po zlikwidowaniu Organizacji Kasyna, jego budynek
przekształcono na dom chorych i sierociniec – późniejszy Instytut
Miłosierdzia. W sierpniu 1849, za jego osobistym staraniem
sprowadzono Siostry Szarytki. E. B. przez 8 lat był sekretarzem tego
Instytutu (szpitalik na 20 osób, ochronka dla sierot i szkółka dla
dziewcząt wiejskich. Utrzymywane przez okolicznych ziemian,
3
niewielkie opłaty chorych oraz dary w naturze. W 1857 Instytut
przekazano Siostrom Miłosierdzia. Przyczynił się także do powstania w
Poznaniu, Gostyniu, Śremie i Psarach ochronek miejskich dla dzieci nie
uczęszczających jeszcze do szkoły.
Od 1848 należał do Ligii Polskiej (celem tej organizacji była
obrona praw ludności polskiej na ziemiach zagarniętych przez
mocarstwa zaborcze oraz podnoszenie ducha narodu). Jako działacz
Ligii E. B. zajmował się głównie sprawami rozwoju czytelnictwa dla
ludu, wydawaniem tanich i przystępnych książek dla warstw uboższych.
Sam Edmund napisał „Ustawę Wydziału Czytelnictwa Popularnego” w
Powiecie krobskim. Istniało czytelnictwo obiegowe i stałe.
Przekazywano sobie książki z jednej wsi do drugiej, a następnie
tworzono czytelnie stałe. To miało też na celu podniesienie oświaty .
Edmund Bojanowski utrzymywał kontakt z obrońcami polskości,
między innymi z działającym na Śląsku - Józefem Lompą5, z pastorem
Robertem Fiedlerem z Dolnego Śląska – znanym zbieraczem pieśni
ludowych, z Krzysztofem Celestynem Mrongowiuszem na Pomorzu
(popularyzatorem języka polskiego i obrońcą polskości. Dz.
27.06.1855.).
Po rozwiązaniu Ligi Polskiej (1850) E.B. zaangażował się w prace
organiczników:
- w 1851 zapisał się do Towarzystwa Rolniczo-Przemysłowego
w Gostyniu, (choć tutaj udzielał się niewiele gdyż ono zajmowało się
modernizacją i doskonaleniem gospodarstw a Edmund nie prowadził
gospodarstwa (dlatego zrozumiałe że zbytnio tutaj się nie udzielał).
5
Kontakty literackie z Józefem Lompą, nauczycielem i pisarzem z Górnego Śląska,
który przysyłał mu zbierane przez siebie klechdy i przysłowia ludu Śląskiego oraz
pieśni z melodiami. Edmund przygotowywał je do druku. Zbierał także wiadomości o
polskich miastach, pragnąc je wykorzystać przy wydaniu mapy Śląska, zawierającej
obok polskich nazwy niemieckie. Wśród ludu śląskiego rozpowszechniał polskie
czasopisma, zwłaszcza „Szkółkę niedzielną”.(Dz. 27.08.1853).
4
- w 1865 został jednym ze współzałożycieli Towarzystwa
Pożyczkowego w Gostyniu, sławnego później Banku Spółdzielczego
wspomagającego kredytami chłopów, rzemieślników i kupców.
W szczególny sposób tej działalności organicznej przede
wszystkim służył swoim talentem pisarskim. Jego publikacje ukazywały
się w czasopismach „Przyjaciel Ludu” (1834 – 1849), „Marzanna” oraz
roczniku „Melitele”. Również jego zasługą i inicjatywą było „Pokłosie”Zbieranka literacka na korzyść sierot”, wydawana w latach 1852 –
1862, zawierająca utwory krajowych i zagranicznych poetów ówczesnej
epoki: W „Pokłosiu” znalazły się, między innymi, utwory Adama
Mickiewicza, Zygmunta Krasińskiego, Cypriana Kamila Norwida,
Aleksandra Fredry, Teofila Lenartowicza, Kornela Ujejskiego. Stały
dochód przeznaczony był na rzecz sierot dlatego Bojanowski wkładał
wiele wysiłku, aby pismo ukazywało się systematycznie: prowadził
korespondencję, gromadził nadesłane utwory i dokonywał wyboru
najlepszych, pertraktował z drukarniami, a potem zajmował się
rozprowadzaniem gotowych tomów. Będąc miłośnikiem polskiego
folkloru, wraz z ks. Hilarym Koszutskim w latach 1860 – 1862 wydawał
również dla ludu „Rok Wiejski”, w którym publikował - przeważnie
anonimowo - także własne utwory. Jest autorem „Pieśni wiejskich dla
ochronek”, które przez wiele lat przypisywano Teofilowi
Lenartowiczowi. W 1863 wydał w Poznaniu „Starodawne przysłowia
dla ochronek”. Prowadząc działalność wydawniczą i społeczną, E.
Bojanowski osobiście poznał Antoniego Edwarda Odyńca,
współpracował z Teofilem Lenartowiczem, Wincentym Polem,
Augustem Cieszkowskim, Karolem Libeltem, a także inicjatorem pracy
organicznej, lekarzem Karolem Marcinkowskim.6
6
Bazar poznański – założył K. M., spółkę akcyjną, która stała się również
miejscem spotkań i zjazdów organiczników a jednocześnie ważnym ośrodkiem pracy
narodowej.
5
Współpraca E. B. z tymi wielkimi Postaciami Narodowymi,
wyraźnie wskazuje na to jak bardzo cenił sobie to co polskie i ojczyste.
Sprawy Ojczyzny i to co się zwie tożsamością narodową były
priorytetem.
Umiejętnie wykorzystywał dane mu talenty i zdolności.
Proponował konkretne sposoby na wychowanie do patriotyzmu.
Często podkreślał, że w każdym dziecku drzemie przyszły obywatel,
który wychowany odpowiednio, może stać się bardzo pożyteczny dla
całego społeczeństwa. Zapoznając się z literaturą pedagogiczną oraz
czerpiąc wzór z placówek działających w innych krajach7, stworzył
jednak własny plan oparty na wychowaniu integralnym, obejmującym
wszystkie sfery rozwojowe. Pragnął zakorzenić w dzieciach i młodzieży
tradycję narodową „aby nosili Ojczyznę nie tylko w swej duszy, ale
czuli się wewnątrz niej wszystkimi swymi splotami z nią
zespolonymi”. Uważał, że w przyszłości może to się skutecznie
przyczynić do odzyskania niepodległości.
Edmund nazywany był apostołem polskości i katolicyzmu,
zapalając także innych dla postawy odpowiedzialności za Kościół i za
Ojczyznę. O tej wyjątkowej odpowiedzialności jego za Kościół i
Ojczyznę świadczą przede wszystkim: pomoc dzieciom wiejskim i cała
praca edukacyjna. Stał się wychowawcą największego skarbu Narodu,
którym są dzieci.
7
Na terenie Alzacji, pastor Jan Fryderyk Oberlin utworzył pierwsze przedszkole dla
dzieci do siedmiu lat.
Niemieccy pedagodzy :Teodor Fliedner, Fryderyk Froebel (uczeń J. H. Pestalozziego)
i Juliusz Foelsing.
W Anglii konieczność podjęcia celowego wychowania propagował Robert Owen.
W Polsce :(Hr. Działyńska Gryzelda Cecylia w Galicji i Wielkopolsce, i pedagog Teofil
Nowosielski Warszawa).
6
Chodziło o ochronę dziedzictwa narodowego, zachowywanie i
przekazywanie wartości kulturowych. Jednym słowem – patriotyzm. A
patriotyzm tamtych czasów naznaczony walką o wolność ojczyzny,
rozbiorami a zarazem szacunkiem do zdobyczy nauki i techniki, spotkał
się z nowym spojrzeniem na kulturę ludową i rolę wartości duchowych.
Sięgając do wzorców ze starożytności greckich, państwo – miasto –
przekładał Edmund Bojanowski na patriotyzm „małej Ojczyzny „Heimat” (mój region), poprzez kultywowanie tradycji i obyczajów
środowiska, poprzez zachowywanie „pierwiastków narodowych”
zawartych w pieśniach, tańcach, przysłowiach, zwyczajach, obrzędach,
poezji itp. Chodziło o to by chronić kulturę regionu, wpisać ją w
dorobek ogólnonarodowy i nie zamykać w granicach narzuconych
przez ówczesne nacjonalizmy, by dzięki wartościom religijnym
przerzucać pomost ponad nimi. I to czynił Edmund. Intuicyjnie odkrył
on, że pobożność ludowa daje takie wartości, które z prawdziwą
mądrością chrześcijańską odpowiadają na odwieczne pytania. Posiada
ona poczucie świętości, manifestuje pragnienie Boga, wyraża zapał i
czystość. Bojanowski pisał o niej : „przejrzystość – uczuciowych
intencji, to skarb, który posiadają jedynie ludzie prości i ubodzy”8.
Otwieranie kaplic zgromadzenia dla ludu wiejskiego,
organizowanie nabożeństw, wieczornic, propagowanie czytelnictwa,
zakładanie bractw i wspólnot religijnych, katechizowanie dzieci i
dorosłych – to przykłady mówiące nam o tym, że cała działalność E. B. i
jego wspólnot wobec wsi jawi się jako przykład reedukacji pobożności
ludowej i dążenie do jedności klas społecznych.
W swojej idei pedagogicznej Edmund integralnie połączył
zasady pedagogiki świeckiej z pedagogiką chrześcijańską. Jako jeden z
pierwszych docenił znaczenie inicjacji religijnej dziecka i wplótł ją w
całość procesu pedagogicznego. Bardzo często Edmund powtarzał, że
najbezpieczniejsza jest droga z Kościołem.
8
Por. E. B. Zbiór artykułów, cz. I. s. 34.
7
Jednym z głównych postulatów jego systemu ochronkowego,
(na który zaczęto zwracać uwagę prawie cały wiek później), było
stawianie wychowania przed nauczaniem. Chodziło mu o kształtowanie
określonych postaw i rozwijanie pozytywnych cech osobowości, które
przyczynią się do budowy Kościoła, jak i do humanizacji społeczeństwa.
Pisał on: „Słowa nauki tu nie wystarczą : dzieci [....] nie słowem, lecz
życiem uczyć trzeba, jak żyć mają.[…]. Zadaniem pierwotnego
wychowania nie jest żadna szkolna nauka, jeno nauka życia”9. Czyż to
nie zasługuje także na miano mistrza?
Idąc dalej, Edmund w swoim działaniu wychowawczym z
prekursorstwem wyprzedził tamtą epokę. Uważając, dziecko za
największy skarb – co później potwierdzi Sobór Watykański II jeszcze
wyraźniej – że jako najcenniejszy dar małżeństwa” /KDK 50/, winno
pozostać w rodzinie. Natomiast wszystkie instytucje pedagogiczne
powinny wspierać rodzinę, lub stanowić niejako jej przedłużenie”/KDK
50/. Edmund Bojanowski rozumiał to doskonale, dlatego jego
Ochronka stanowiła przedłużenie rodziny. Wychowawczynie wiejskich
dzieci pochodzić musiały z tego samego środowiska co i one. Nawet
sprzęty ochronkowe, środki dydaktyczne i zabawki wiązać się musiały
ze środowiskiem społecznym dziecka. W tej jedności widział Edmund
jeden z warunków skutecznego oddziaływania pedagogicznego na
dziecko, ale też i oddziaływanie dziecka na rodzinę i swoje otoczenie.
Dlatego istotę swojej pracy pojmował Bojanowski jako szeroko
rozumianą ochronę wszelkich wartości – religijnych, narodowych,
społecznych i rodzinnych.
W czasach, gdy zawód nauczyciela zdominowany był przez mężczyzn i
gdy to właśnie mężczyźni przede wszystkim tworzyli systemy
pedagogiczne, jak chociażby system Jana Vlastimira Svobody,
Fryderyka Froebela (uczeń J. H. Pestalozziego) i Juliusza Foelsinga, ks.
Jana Bosko. Edmund opiekę nad dzieckiem w ochronce powierzył
właśnie kobiecie. Możemy tu powiedzieć, że w ten sposób
9
E. B. zbiór artykułów, cz. I, s. 64.
8
odpowiedział Edmund na szczególny „znak czasu” jakim były
rozwijające się w całej ówczesnej Europie dążenia feministyczne.10 Dziś
też moglibyśmy postrzegać ten ruch jako znak czasu.
Bojanowski powierzając rolę szczególną kobiecie i w tym względzie
ubiegł głos Magisterium Kościoła, który w wielu dokumentach
posoborowych wskazuje na to by „uznać niezastąpiony wkład kobiety
w budowanie Kościoła i w rozwój społeczeństwa”. To niejako
wezwanie do właściwej promocji osobowej godności kobiety.
Taką promocją kobiety w warunkach ówczesnej wsi polskiej
było właśnie powołanie przez Edmunda Bojanowskiego Bractwa
ochronkowego i Zgromadzenia Służebniczek Maryi. Powołanie na
wychowawczynie wiejskich dziewcząt. Kobiet, które wówczas
wydawałoby się, że nie miały wielkich szans na życiowy awans
społeczny jak również na realizowanie życia zakonnego. Dopiero w
obecnych czasach Magisterium Kościoła słowami JPII (w swojej
adhortacji CHL49) sformułował zalecenie: „ Kościół dla dobra swojego i
swojej misji musi uznać wszystkie talenty kobiet i mężczyzn i
zastosować je w praktyce”. To właśnie, na sto lat przed soborowymi
refleksjami, uczynił E. Bojanowski . Kolejny raz możemy zapytać czyż
nie jest mistrzem? (Nadal działające Zgromadzenie, Świeckie
Stowarzyszenia (np. Przymierze ….)
Proszę pozwolić, że niejako pozbieram te cechy mistrzowskiej
jego pracy organicznej, które tu już wybrzmiały:
- Jako świecki – chrześcijanin o słabym zdrowiu, ziemianin
dostrzegł i zajął się aktualnymi problemami i potrzebami ludu.
- Solidaryzował się i jednoczył różne środowiska wokół dobra (
współpraca z duchownymi, dziedzicami, dworem, ludem i siostrami. To
10
Większość historyków początki feminizmu, rozumianego jako upomnienie się o
pełne prawa osobiste i społeczne kobiet, łączy z przemianami, jakie następowały pod
koniec XVIII w., a były związane z hasłami rewolucji francuskiej, które głosiły
wolność, równość, braterstwo. W: Feminizm, Nowa Encyklopedia Powszechna PWN,
Warszawa, t. II, s. 57 - 58.
9
dążenie do jedności przenikało całą jego pracę i w tym upatrywał
skuteczność działania. Bo wiedział, że najważniejsze jest dobro,
któremu służymy. Wartości chrześcijańskie i ojczyste – tworzą jedność.
- W swoim działaniu wykorzystał idee twórczej wzajemności
osób ( „ja dzięki tobie staję się sobą i ty dzięki mnie stajesz się sobą” –
cyt. za JPII, szerzej omówił ją ks. Józef Tischner).
- Dbał o tożsamość: narodową, rodzinną a także zgromadzenia.
Kończąc moją wypowiedź przytoczę słowa JPII które
wypowiedział w homilii beatyfikacyjnej E. B.: „ Wiedziony pełnym
wrażliwości rozeznaniem potrzeb, dał początek licznym dziełom
wychowawczym, charytatywnym, kulturalnym i religijnym. […..]
Wszystkie te jego działania były służbą dla Kościoła i narodu. Zapisał się
w pamięci ludzkiej jako serdecznie dobry człowiek, który z miłości do
Boga i do człowieka skutecznie czynił dobro – dawał swoje życie”11.
A jak mówi jeden z współczesnych autorów „Mistrz to ten,
który daje życie tzn. spędza życie na miłości a nie na zarabianiu”.
Prawdziwi mistrzowie wybrali życie (czyli miłość), a nie zarabianie. Stąd
możemy śmiało powiedzieć, że bł. Edmund Bojanowski – jest mistrzem
pracy organicznej dla dobra Kościoła i Ojczyzny.
Jest mistrzem gdyż dzieło przetrwało i nadal może być
realizowane. Czego wyrazem jest choćby nasze spotkanie, Tych którzy
przez pracę chcą służyć….
s.Noemi Teresa Wyszecka sł.M.
11
Por. JPII, Homilia – Beatyfikacja - Warszawa 13 VI 1999; w: JPII w dziejach Polski,
Wybór i opracowanie, A. Zwoliński, Radom 2004, s. 122.
10