Czołem biję - wierszem33
Transkrypt
Czołem biję - wierszem33
Krzysztof Wrzosek Czołem biję Warszawa 2015 Copyright by Krzysztof Wrzosek Okładka: według projektu autora Wydanie pierwsze Warszawa 2015 Czołem biję Czołem do ziemi Panie biję Ci pokłony I w głos krzyczę Boże byś był pochwalony Za gest któryś dla mojej Ojczyzny uczynił Zsyłając Ducha swego aby los jej zmienił Tego który napełnił wiarą nasze serca Na kształt pięknego z myśli tkanego kobierca Który nasz naród Panie przed ołtarze składał Błagając byś już zawsze Ojczyzną nam władał Wysłuchałeś mój Panie prośby swego ludu Z nieprzebranej dobroci dokonałeś cudu Który na nasze czele postawił Polaka I rzekłeś do nas z góry; -Wola moja takaRaz jeszcze przyjmij Boże me podziękowanie To my teraz sprawimy niechaj tak się stanie Abyśmy Polsce służąc pośród Twych promieni Zwycięstwo znów odnieśli najbliższej jesieni Gdy z nieboskłonu spojrzysz od Gdańska po Kraków Dumny będziesz Boże ze swoich Polaków Którzy od progu piekieł do Ciebie wrócili Kraj od zguby ratując w ostatniej już chwili 30.05.2015 3 Jaśniej Jaśniej świeci dziś słońce nad Ojczyzną moją Zagrzewa promieniami skrawki polskiej ziemi I chroni swoim światłem niby złotą zbroją Tych którzy Polakami chcą się jeszcze mienić Tych którzy nie stracili serca i rozumu Zaprzedawszy swą duszę za przygarść srebrników I pogodzić potrafią interesy tłumu Z dbałością o poziom swych własnych wyników Bo czyż nie jest znamienną zbrodnią naszych czasów Popełnianą przez licznych którym się wydaje Że otoczeni tłumem ubogich pariasów Sami w tłuszcz obrastając uczynią świat rajem? Głupcy którzy budując enkalwy sytości Przeczą Boskiemu prawu i prawom człowieka Na sądzie ostatecznym w końcu doczesności Stwierdzą że na nich nikt tam już nie czeka 6.06.2015 4 Jeśli się władzą Jeśli się władzą nie zachłyśniesz I ona cię nie zauroczy To nawet gdy na moment przyśniesz Będziesz mógł spojrzeć ludziom w oczy Ty władzę bierzesz przecież po to By hołd oddawać wzorcom starym Aby nie służyć idiotom I kłamcom by nie dawać wiary Przywróć normalność w kraju naszym Który od wieków prosi Boga By zabrał od nas tych Judaszy Którym ojczyzna nie jest droga Niechaj frymarczą zasadami Bogiem ojczyzną i honorem Niechaj się oszukują sami Sodomy i Gomory wzorem Ty masz Andrzeju stać na straży Praw Boskich które tu od wieków Sprawiają że nasz naród marzy By widzieć człowieka w człowieku. 22.05.2015 Ludzkim głosem W kraju naszym świąt bez liku W grudniu marcu październiku Są i takie których kilka Wypada nawet co chwilka Majowe i Wielkanocne Państwowe i Noworoczne Szczególne są jednak święta O których każdy pamięta To Wigilia je zwiastuje I tradycję przywołuje Według opowiadań starych W tym dniu widać różna czary Dokonują się na ziemi Między ludźmi skłóconymi W czasie wigilijnych cudów Zwierzęta mówią do ludu Przemawiają ludzkim głosem Krasząc mowy swe patosem Puryści i oratorzy Dziennikarze redaktorzy 6 W gazetach i telewizji Unikają hipokryzji I spokojnie już bez chamstwa Unikają w gadce kłamstwa Czyżby nagle po wyborach Na kulturę przyszła pora? Czy się pomyliły święta O których każdy pamięta? Pomylili dziennikarze Święta i kolejność zdarzeń Im się zdaje że już czas Ludzkim głosem witać nas Ale słuchacz wciąż pamięta W maju to są inne święta Platformo Obywatelska Czyżbyś zamieniła cielska? 30.05.2015 Miłość i polityka Słońcem i niebem, górami, morzem, Wodą błyszczącą w rzece, w jeziorze 7 Wiatrem wiejącym przez pola, lasy, Skarbem schowanym na ciężkie czasy Oraz natchnieniem w pisaniu bajek Wciąż dla mnie jesteś jak dobry grajek. Czasami jednak, gdy pospolitość Zburzy i zmęczy szczęścia obfitość, Potrafisz ukłuć jak kolec róży, Który zapachem kwiatu się znużył I rad, by nowej szukać podniety, Która podobna jest do kobiety. To właśnie wtedy najbardziej boli Kiedy znajdujesz się w nowej roli I zamiast chwalić głaskać po głowie Najokrutniejsze słowa wypowiesz, Które mą duszę ściskając smutkiem Przypominają, że jestem głupkiem. Bo zamiast pisać o uniesieniach, Nocach upojnych, sennych marzeniach Ja wciąż naprzeciw wdzięcznej liryce Piszę głupoty o polityce. Dziś niespodziankę jednak ci sprawię I obiecuję, że się poprawię. Pamiętam chabry na twej sukience Takie niebieskie z nieba uśmiechem 8 Gdy na mej szyi splątałaś ręce One pytały czy to jest grzechem. Gdy na podłodze legły wraz z suknią Ciężar stóp naszych czując na sobie To rozbrzmiewały chabrową kłótnią Kto z nas to pierwsze "kocham" wypowie. I nie musiały czekać zbyt długo, By z niecierpliwym twarzy wyrazem, Usłyszeć serca, że chcą być sługą Tych, którzy zawsze pragną być razem. Dzisiaj już nie masz tamtej sukienki Lecz chabry ciągle na polu rosną I wspominają słowa piosenki, Którą nuciły nam tamtą wiosną. Z tych słów przydługich cóż więc wynika? Że miłość, również jak polityka, Rozum odbiera, wiąże, tumani Lecz wciąż jest z nami - ciągle jest z nami. 17.06.2015 Nie pomogą Nie pomogą chęci szczere Dziś Platforma jest już zerem Pozostaje wam dla hecy 9 Sztandar włożyć na swe plecy Wyprowadzić go w pokorze Bo być może jeszcze gorzej Kiedy przyjdzie czas rozliczeń To według większości życzeń Z tym sztandarem pełnym pychy Oderwani już od michy Iść musicie w obce kraje Tyle tylko wam zostaje Zasiedlajcie więc Syberię Lub w Korei dziką prerię Część na zmywak do Londynu By tam w łapy popaść splinu Lub zakończyć życie w pace Nie widzę tego inaczej 27.05.2015 Pielgrzym Kiedy w drzwi Morfeusza zapukam po cichu Wołanie z wnętrza słyszę; - Możesz wchodzić Krzychu Rozgość się, siądź wygodnie, nalej sobie drinka, Zechciej zająć swe miejsce tuż obok kominka. Spójrz na ekran na ścianie i wysil swe zmysły Na nim dojrzysz najnowsze przyszłości pomysły. 10 Przeszłość zostaw badaczom , niech się nią zajmują Niech czyny ludzkie mierzą i w książkach spisują. My zaś dzisiaj pokłony oddajmy przyszłości, Która na tym ekranie tu wkrótce zagości. Śledź ją pilnie i zważaj na każde jej słowo Dojrzysz ptaka, co leci ponad twoją głową I wprost ku rozświetlonej, długiej drodze zmierza Przez radio nawołując; Wieża, halo wieża Mil już setki za nami, pozwólcie lądować Pielgrzym do was powraca - pora wiwatować. Gęstnieje tłum zebrany wokoło lotniska, Ptak na miejsce kołując światełkami błyska I silniki wygasza, w bezruchu zamiera, Schody już podstawione, pilot drzwi otwiera. W drzwiach, o zgrozo, nie olbrzym lecz kurdupel mały, Chudy, zgarbiony, brzydki, mocno wyłysiały, Na pokrzywionych nóżkach jak chłystek wygląda, Nie patrzy wprost przed siebie, spode łba spogląda. I ten grymas na twarzy, zaciśnięte usta, Głowa lekko niekształtna, wydaje się pusta, A i wzrok Bazyliszka, zaciśnięta szczęka, Ręce z przodu złączone, kajdany na rękach. Kim ten pielgrzym, na Boga, i co tutaj robi? On przyleciał by służyć swemu narodowi, Który okpił, oszwabił i puścił z torbami. Lecz naród, który całkiem nie dał się omamić Skończywszy w polityce swą głupią zabawę Zaprosił tu pielgrzyma aby mu zdał sprawę. 11 Za lata poniewierki, za wciskanie kitu, Za grabież oszczędności w imię dobrobytu, Za wspaniałe ustawy niekonstytucyjne, Za śmierci niezbadane choć były seryjne. Za hasła liberalne, puste obietnice, Za strzelanie do tłumów, które na ulice Wychodziły świętować Narodowe Święta Czy ta ludzka pokraka jeszcze to pamięta? Lud mu pamięć odświeży i przeszłość przypomni A jego dni ostatnie zapiszą potomni W księgach zdrady i hańby, co na wieki wieków, Przypominać nam będą o podłym człowieku, Którego na lotnisku nie wita rodzina Lecz tłum, który skanduje; - Wieszać tego syna. Taką to piękną przyszłość ujrzałem w marzeniach I choć człowiek na starość charakter swój zmienia Stając się łagodniejszym i coraz mniej mściwym Ja jeszcze będę czekał by los litościwy Pozwolił stanąć w tłumie z ludźmi ramię w ramię I na głos wam wykrzyczeć; -Ja nigdy nie kłamięTa historia pielgrzyma, spisana mą ręką, Niechaj do końca życia zostanie udręką Gnidy, co za swe czyny zapłacić nam musi I jeśli nie zawiśnie niechaj się udusi. 10.06.2015 12 Politykom, mediom i ludziom kultury Czas niespokojny jest już za nami Lat osiem niszczył naszą ojczyznę Dziś go żegnamy rzewnymi łzami A z nim rządzącą nami zgniliznę Może się żachniesz że ostro piszę Że nie szanuję władzy nad nami Od lat już ośmiu ja ciągle słyszę Że myśmy tylko niewolnikami Władza się do nas uśmiecha tylko Gdy czas wyborów odmierza kroki Lecz po wyborach z następną chwilką Myśmy są tylko chamy i ćwoki To oni mają piąć się do góry Szczyt intelektu na ustach mając Lecz gdy się kiedyś zapomniał któryś Klął jak pod budką pijany zając 13 Powiesz mi teraz że jak cham piszę Że jestem prostak i dureń który Chociażby duszę zaprzedał pysze Nie byłby godzien nawet matury Przyznam ci rację drogi krytyku Gdybym miał poziom reprezentować Taki jak większość tych polityków Wolałbym funkcję błazna sprawować Ale niestety wzorem elity Wciąż poganiany instynktem tłumu Piszę jak prostak i cham niestety Tak jakbym wcale nie miał rozumu. 28.05.2015 Normy To są demokracji normy Pozaklejać gdy drą mordy Wtedy kiedy protestują Niech zomowcy ich pałują A gdy będą się wydzierać To POlicja będzie strzelać Kiedy plują na komunę Trzeba im garbować skórę 14 Kto nie kocha się w Stalinie Niech zawiśnie gdzieś na linie Kto na Bronka łapę wzniesie Tego się zastrzeli w lesie Wszystko w imię demokracji Ale w ramach jednej nacji Jakiej? - sobie sam odpowiedz Reszta jest milczeniem owiec 14.03.2015 Pycha i Upadek Kroczyła Pycha przed Upadkiem Wielka nadęta niczym bufon Lecz poślizgnęła się przypadkiem I z Pychą jest dziś bardzo krucho Ci co najbardziej hołdowali Pysze oraz jej siostrze Dumie Pojmują dziś że przeginali Normy co mieszczą się w rozumie Gdy ten ostatni u nich drzemał I zwoje mu się prostowały Jego właściciel ciągle mniemał Że powód ma do wiecznej chwały 15 Lecz pomylili się prostacy Ich Upadkowi wieczna chwała Z Pychy podanej im na tacy Śmieje się teraz Polska cała 27.05.2015 Słupek wyborczy Niechaj rośnie wam poparcie Niechaj słupki idą w górę A ja twierdzę wciąż uparcie Że w to wierzy tylko dureń Złodziej jedzie na złodzieju Głupek wciąż pogania głupkiem Wszystko abyś dobrodzieju Łykał ich kit wraz ze słupkiem Tak naprawdę wszystko leży W kraju sami starzy ludzie Tu perspektyw dla młodzieży Nie ma nawet w Ruskiej Budzie Wszystko chała oraz kicha Brak roboty i mieszkania Aby wypić coś z kielicha Trzeba być z PO nadania. 16 Dziś Polacy nie są głupi Śpiewają wam zgodnym chórem Tego kitu nikt nie kupi Wsadźcie sobie słupek w dziurę Poprzez sondażowe męki Propaganda niech dociera Lecz słupek niech będzie miękki Będzie wtedy mniej uwierał. 13.03.2015 Stało się I zstąpił Duch Twój i odnowił Ziemię Na nasze ramiona kładąc nowe brzemię Zdjął z pleców naszych te nędzne przymioty Które były dla nas esencją głupoty Otworzył nam uszy oczy i sumienia I choć nas w anioły jeszcze nie pozmieniał Pokazał że można prawie w każdym wieku Dobro znaleźć i zbudzić uczucia w człowieku Teraz prośmy wszyscy aby Duch Pokory Zamknął wszystkie między Polakami spory I otwarte rany pozamieniał w blizny Dla dobra naszego i naszej Ojczyzny. 17 Mówiąc całkiem serio drodzy przyjaciele Wybór prezydenta to całkiem niewiele Aby Polska rosła silna i bogata W jesiennych wyborach trzeba figla spłatać I na polskość postawić goniąc agenturę Która dziś się musi zaszyć w mysią dziurę. 25.05.2015 Strzępy nadziei Z małych strzępów nadziei tkam twój dzień jutrzejszy, Tych zbieranych w ukryciu i ze łzami w oczach, Które w sercu mym tulę niczym tomik wierszy Dla dziewczyny pisany gdzieś na górskich zboczach. Małe strzępy nadziei w nieco większe łączę By okrzepły, mężniały, pięły się ku górze Tak jak słońcem ogrzane, wieloletnie pnącze Lub w półcieniu zbudzone po śnie długim róże. W ogród marzeń wzrastajcie nadziei promyki I rozświetlajcie serca tych pośród Polaków, Którzy nie chcą lecz muszą z serca polityki Wyrwać i wykorzenić zdrajców i łajdaków. 18 Rośnij moja nadziejo z coraz większą siłą Rośnij także w umysłach moich polski braci Nie pozwól, by zostało to co podłe było, Niech się podłość w wyborze na zawsze zatraci. Z małych strzępów nadziei tkam twój dzień jutrzejszy Polsko ojczyzno moja, którą przed wiekami Pan Bóg nam ofiarował niby tomik wierszy Byś w nadziei i wierszach była zawsze z nami. 17.03.2015 Sympatyków Platformy witam Sympatyków Platformy serdecznie dziś witam Jak się dzisiaj czujecie przez ciekawość pytam Czy wasza infantylna wiara w tych złodziei Pozwala mieć choć promyk tej ludzkiej nadziei Która dla własnej twarzy szacunek zostawia Czy też w twarz wam się śmieje czciciele bezprawia? Gdzie jest wasz Cincinatus-boży pomazaniec Który was zaprowadził na głupoty szaniec 19 I rolę Bucefała przejął w Europie Mówiąc swoim czcicielom; - a widzisz jełopie Niewykształcony durny i podły krętaczu Z obietnic gówno zostało oprócz łez i płaczu To ja twój wódz orator purysta i guru Ponadprzeciętnie mądry niczym król wśród królów Ja najlepszy wśród wszystkich kłamców i krętaczy Żyję wciąż tą nadzieją że lud mi wybaczy I w tych trudnych dla ludu czasach które idą Pod moją zechce znowu schować się Egidą Jestem gotów was bronić przed Jarkiem i PISem Przed zaściankiem i klerem i każdym urwisem Który o Polsce marzy prawej sprawiedliwej Rządzących wciąż poddając ocenie wnikliwej Tu pora na refleksję durniu platformiany Zetrzyj z pyska rękawem resztki wściekłej piany Która mam nadzieję wciąż się z mordy toczy Gdy wreszcie po latach przejrzałeś na oczy I zobaczyłeś durniu jakim byłeś głupcem Zostając idiotą oraz gołodupcem 9.016.2015 20 Śpiew skowronka W krzakach słychać śpiew skowronka; - Głosuj na hrabiego Bronka Brak odmętów, pełna zgoda, W kranie będzie ciepła woda, Bezpieczeństwo i dobrobyt, Nawet chleb będzie na kredyt. A największe wydarzenie Powrót żydów na zlecenie Żydokomuny sługusa Z Izraela oraz z USA Wypędzonych pewną wiosną Taką to wieścią radosną Podzielił się ten skowronek Którego zatrudnił Bronek 14.03.2015 Trzecia kadencja No cóż Lemingi przyszła już pora Kolejną kasę sypać do wora Ten co uwierzył w kadencję drugą Nie jest dziś panem lecz sługi sługą 21 Gdy cała władza szła w mafii ręce Leming peany śpiewał w podzięce Tej szwabskiej gnidzie z łbem pustym rudym I myśliwemu z pod Ruskiej Budy Zacierał łapy Leming z uciechy I moherowe wyliczał grzechy Że to zaścianek że patriotyzm Że wiara w Boga to idiotyzm Uwierzył Leming w sojusz narodów I w sprawiedliwy podział dochodów Uwierzył również że wilk z jagnięciem Tworzą rodzinę tak jak teść z zięciem Dzisiaj gdy Leming otworzył oczy Może swej mafii na warsztat skoczyć Bo ta poparta Lemnigów głosem Jawnie się śmieje mrucząc pod nosem Drogie Lemingi cóż nam zrobicie My mamy kasę wy nędzne życie I niechaj każdy z was będzie gotów Na zawsze zostać wśród idiotów 22 Lecz by dostąpić tego zaszczytu Głupota sięgnąć musi zenitu I po raz trzeci dać władzę mafii Wszak Leming chyba tyle potrafi? 23.03.2015 Uczeni Uczeni w piśmie, kłamstwie i obłudzie Ujmując krótko - mali, podli ludzie Przestańcie proszę wstępować do chóru I śpiewać hymny dla swojego guru I zachłysnąwszy się inteligencją Podłego kłamcę obdarzać atencją. Wasz inteligent-bóg i wielki człowiek Nie godzien nawet mrugnięcia mych powiek A nie stawiania go na piedestale Na, który przecież nie zasłużył wcale. Bo, aby zostać kłamcą i krętaczem, Inteligentnym trzeba być inaczej. W "Szansie na sukces", malarstwie kominów, Nie wspominając innych podłych czynów, Cała inteligencja cwanego chłopaczka Błyszczy jak rezon praskiego cwaniaczka. 23 Kto z czytelników prawdę tą wyłuska, Że ci pochlebcy głupsi są od Tuska, Śmiało rzec może -a to jest rzecz fajna-, Że jest mądrzejszy nawet od Ajnsztajna. A tych uczonych w piśmie i oklaskach Piewców mądrości, wielkości, talentu Przed kamerami w reflektorów blaskach Niechaj głupota wyniszczy do szczętu. 15.06.2015 Wariant Tylko wariant węgierski może zmienić Polskę Tylko wtedy możemy wyrazić swą troskę Kiedy hurmem przy urnach wyborczych staniemy I siłą swoich głosów Polskę odbijemy. Przed wyborami jednak powołajmy straże I przy urnach postawmy aby siły wraże Głosów nie dosypały tak jak na Komora Lub też w samorządowych ostatnich wyborach. 24 Zwycięstwo nasze wielkie będzie tylko wtedy Gdy chory system zmieni i wyciągnie z biedy Reguły gry zmieniając w konstytucji Polski Która o suwerenność ma mieć więcej troski. Oczyścić Polskę trzeba z obcej agentury Z lobbystów na rzecz Rosji niech się sypią wióry A pociotków związanych z niemieckim Wermachtem Odstawmy jak najszybciej do Oskara frachtem. Żydowi też pokażmy jaka jego rola Jeśli mieszkać chce z nami niech jak każdy Polak Za robotę się weźmie porzucając lichwę Którą tak bezkrytycznie wspiera żydów sitwę. My głosować musimy nie na "nowoczesność" Lecz na rozum i rozwój oraz naszą przyszłość I zanim świat zbawimy poprzez integrację Najpierw zintegrujmy naszą, polską nację. I przestańmy żyć w kłamstwie, które włada nami, Że żyć jest nam najlepiej z tymi ideami, Które już dawno zmurszały jak faszyzm, komunizm Czy ostatnio tak modny neoliberalizm. 25 Dzisiaj wymianę całej klasy politycznej Może wywołać tylko kryterium uliczne To jednak ofiar wymaga a może krwi wiele Porzućmy więc ten projekt drodzy przyjaciele. W akcie determinacji u rozpaczy progu Przekażmy władzę nad nami w ręce Panu Bogu On potrafi przekazać władzę ponad nami Tym którzy się deklarują mienić Polakami. 14.02.2015 Wiatr czy tornado To miał być tylko wiatr historii Wiejący ponad polską ziemią Który spokojnie przejdzie w glorii Ponad głowami tych co drzemią On to miał sprawić w turze pierwszej By zbrodnia pozostała w chwale Ufny że ci co piszą wiersze Racji nie mają nigdy wcale 26 Lecz sprawił los wiatrowi figla Bo jakimś takim dziwnym cudem Znacznie wiatrowi zwiększył skrzydła By coraz mocniej wiał nad ludem I za poety dobrą radą Którą mu sączył wciąż do ucha Wiatr nagle zmienił się w tornado No i „elitę” nam przedmuchał 12.05.2015 Wiatr wolności Pozwól dziś się porwać wiatrowi wolności Niechaj w twoim sercu na zawsze zagości I niech opanuje twoje członki wszystkie Abyś był człowiekiem a nie zwykłym chłystkiem Wpuść ten wiatr wolności w głębię swojej duszy Może w niej odnajdzie i może poruszy Najdźwięczniejsze struny twego człowieczeństwa Które zabrzmią głosem odwagi i męstwa 27 Otwórz przed tym wiatrem wylękniony rozum Wciąż karmiony papką obłudy i fałszu Niechaj wiatr rozerwie te więzy z powrozu Które krok hamują niczym werbel w marszu Krok co ma wprowadzić do wolności bramy Która na ciebie czeka szeroko otwarta Wie że tej wolności tyle tylko mamy Ile nasza miłość do ludzi jest warta 2.04.2015 Wielkie święto Wielkie to będzie święto gdy w Polsce po latach U steru rządu stanie posłanka Beata Której naród zawierzy i przekaże władzę Aby dobro narodu miała na uwadze Po latach dryfowania na balii dziurawej Ster oddajmy kobiecie uczciwej i prawej Może wreszcie - daj Boże - nasz kraj wywinduje Nieco wyżej niż dotąd robiły to szuje Prowadzone za rękę przez chytrego szwaba Po którym rządy przejęła zwykła prosta baba 28 Zanim jednak to wszystko naprawdę nastąpi Niechaj w zwycięstwo prawdy nikt z nas już nie wątpi Ona bowiem na przekór kłamstwu i podłości Wypłynąć może po latach z dużej głębokości I zmiótłszy hochsztaplerów którym wszystko lata Nagrody jak Klos przydzieli; "miotła lub łopata" 21.06.2015 Włóż pampersa Drogi Donaldzie królu Europy Złe mam dziś wieści dla ciebie Burzy się robol buntują chłopy I twoja partia w potrzebie Ten twój przyjaciel co w Belwederze Osiadł przy twoim poparciu Z całą rodziną za pas nogi bierze Choć stanąć w drugim ma starciu Na pysk upadły sond dmuchane słupki Za pychą stąpa upadek Już nie oddadzą na was głosu głupki Chociaż liżecie im zadek 29 Rozum powrócił do głów nam Polakom Dziś wiemy kto naszym wrogiem Trzęsą się gacie tym twoim pętakom Temida czeka za progiem Wracaj do kraju by ratować sitwę Ty liberalny sługusie Wracaj rozegrać swą ostatnią bitwę Rudy i wredny nygusie Lecz nim posadzisz tyłek w samolocie To poproś kamerdynera Niechaj pampersów spakuje ci krocie Jednego niech włoży ci teraz 15.05.2015 Wojna o mamonę Trudno pozbierać myśli w tych wojennych czasach Gdy wokół słychać tylko; - kasa, kasa, kasaI w kanonadzie zdarzeń mamoną brzemiennych Ginie wielu bez kasy ludzi bezimiennych. Dla nich właśnie ten teatr z wojenną pożogą. Dla nich dni oraz noce wypełnione trwogą I troską o najbliższych, a zwłaszcza o dzieci, Które z bojaźnią patrzą na anioły śmierci. 30 Reżyserzy teatru pod maską mamony Spektakl wciąż podsycają taki nieskończony, Aby potem oświadczyć przed calutkim światem; -W wojnie tej ponieśliśmy przeogromną stratęI by straty zamienić ponownie w mamonę, Ciągi cyfr przedstawiają długie, nieskończone. Odpracować ci każą mój biedny człowieku I tak się ten świat kręci już od wielu wieków. I w głowie twej się jawi ta myśl nieskończona; Czy ta wojna by była gdyby nie mamona? Odpowiedź jest widoczna jak wróg w celowniku Słowa wojna nie znalazł byś w żadnym słowniku. 19.02.2015 Wszystko na sprzedaż Tanio sprzedam polskie góry Jeszcze taniej polskie morze Sprzedam Warmię i Mazury I Podlasie i Pomorze 31 Sprzedam lasy i jeziora Wraz z kolejką na Kasprowy Wszak to już najwyższa pora Plan sprzedaży jest gotowy Mnie tam głowa nie rozboli Nie dokuczy nigdy bieda Całą Polskę choć powoli To dokładnie do cna sprzedam Tak tu w Polsce handel kwitnie Już od prawie ćwierci wieku Tu się skroi tam się przytnie I zarobek jest człowieku Po co armia po co przemysł Po cóż nam fabryki nowe My genialny mamy pomysł Weźmy karty kredytowe Na cóż lasy na cóż pola Niech zarasta wszystko chwastem Z nimi tylko trudna dola Bez nich życie - bułka z masłem 32 Gdy już wszystko posprzedaję Pora iść na poniewierkę? Ale zaraz - hola, hola Jeszcze mogę sprzedać nerkę Jedno płuco, pół wątroby Mogę sprzedać też rogówki Będę miał w razie choroby Na leczenie dwie złotówki Po co piszę te głupoty? Czyżbym już postradał zmysły? Pora wdrożyć do roboty Genialnych żydów pomysły. Żyd ci sprzeda rząd wraz z sejmem Prezydenta z doradcami A gdy forsę już podejmie Odda tobie z odsetkami Nie do śmiechu mi Polaku Gdy piszę te strofy głupie Nie zostało ci rodaku Już nic poza dziurą w d..ie. 20.01.2015 33 Wy od grila Wy którzy do władzy macie wieczne żale I obrażeni na nią nie chodzicie wcale Aby siłą swej karty życie własne zmienić Musicie właśnie teraz zacząć się rumienić Bierność nie jest metodą na żadne zwycięstwo Niechaj wam się nie zdaje że to wielkie męstwo Krzyknąć - "mam wszystko w nosie"- i nastawić grila Wszak gril nie całym życiem - gril to tylko chwila Z chwili waszej słabości łotry korzystają Grabiąc was bez litości łapy zacierają I licząc tą kasiorę którą zagrabili Cieszą się że z was znowu kretynów zrobili Przestańcie być jak dzieci wiecznie obrażone Które na złość mamie uszy odmrożone Na szalę własnej nędzy rzucają z głupoty By pracując na "panów" wylać siódme poty Zrozumcie że siła jest po stronie tłumu Który w wielkości swojej ma więcej rozumu Niż te kilka tysięcy rządzących mafiosów Którym od lat służycie za ofiary losu 34 Pora już oprzytomnieć i jak Polska cała Przy najbliższych wyborach pokazać im wała I taką ilość głosów do urny władować By ich do końca świata nie mogli sfałszować 16.04.2015 Wybory, rock and roll i ja Cóż więc zostało nam którzy prawdę już znamy? Prawdę, że rządzą nami potwory i chamy, Bydło bez moralności, ścierwo liberalne, Karły intelektu, pajace szkaradne, Których twarze budując nam świetlaną przyszłość, Zdają się być na zawsze nie skażone myślą. Cóż więc nam pozostało? - pytasz przyjacielu Kiedy wciąż do koryta szykuje się wielu, Komu krzyżyk postawić? Przy czyim nazwisku, By po wyborach znowu nie dostać po pysku. "Przybyłem, zobaczyłem, a Pan Bóg zwyciężył" Te słowa Sobieskiego, jak hufiec orężny, Niechaj nam będą zwiastunem zwycięstwa, Które od nas wymaga odwagi i męstwa. Po pierwsze więc przybądźmy licznie oraz tłumnie, Ale nim głos nasz ważny umieścimy w urnie, Dokonajmy wyboru z wiedzą i rozwagą, By znów władzy nie oddać kolejnym łamagom. 35 Na pewno więc wyrzućmy na historii śmietnik Tych, którzy nas okradli w okres ośmioletni Wspomagani przez takich, którym rządów sedno Z grabieżą się kojarzy. A z kim? - Wszystko jedno. Spuśćmy wodę za tymi co Lenina sławią I o sprawiedliwości frazesy nam prawią Chociaż pierwej rozkradli Polskę niemal całą Hołdując wciąż zasadzie; "podstępem i pałą". Pozostaje nam plankton i reszta folkloru, Który za każdym razem staje do wyborów, By scenę polityczną ubarwić humorem Palikota i innych pomyleńców wzorem. Często za tym folklorem WSIowe służby stoją, By swych wpływów nie stracić tak bardzo się boją, Że gotowi kretyna na króla mianować, By przywileje swoje i kumpli zachować. A teraz najtrudniejszy z wyborczych tematów Kukiz - muzyk, rokowiec, piewca tych klimatów, Które w nasz patriotyzm uderzają śmiało; Oby tylko nie były bejsbolową pałą. Ja też jestem muzykiem od ponad pół wieku Jestem też patriotą - dostrzegam w człowieku To czego on sam często zobaczyć nie może Więc na ocenie Kukiza może się wyłożę Ale powiem dosadnie mój muzyku Pawle; Przypominasz mi z Biblii opowieść o Szawle. To on, choć przez Jezusa wzroku pozbawiony, Poznał prawdę i przez nią został nawrócony 36 I o miłości Boga świadczył każdym słowem, Czy tej miłości Pawle masz chociaż połowę? Czy do twego nazwiska nie przywarła huba, Której jest wszystko jedno czy sukces czy zguba Byle tylko podwoić swój własny majątek Przy twoim nazwisku stając na początek? Ja, gdy piszę te wersy, bardzo cię szanuję Ale twoim wyborcom te słowa promuję, Które mój Mistrz przed laty w księdze nam zostawił O władzy i jej skutkach tak oto nam prawił: "Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń siędzie My z synowcem na przedzie i? JAKOŚ TO BĘDZIE". Po tym co napisałem nie będę geniuszem Wzorem mędrca więc powiem; "Nie chcem ale muszem" Apel do ciebie Pawle takowy skierować; Racz między mollem a durem proporcje zachować. Teraz właśnie w tym miejscu nastąpić ma puenta, Którą czytelniku możesz zapamiętać; Ja poeta i muzyk nie jestem Kukizem Dlatego zagłosuję po prostu za PISem Bo choć tam są bardziej i mniej sprawiedliwi Wydają się bardziej Bogu i ludziom życzliwi. 13.06.2015 37 Wybory Szumią mi jodły świętokrzyskie Szumią mi sosny na Szkucinie I brzozy szumią każdym listkiem Że Polska nigdy nie przeminie Niech Ormanicha nam zaśpiewa O tych styczniowych co polegli I o Hubalu niechaj drzewa Ułożą strofy do elegii A rzeka Czarna pluskiem wody Stawom fałkowskim niech wspomina Że pora stanąć już w zawody Wyborów bije wszak godzina Do urny wrzućmy serca nasze Te co dla Polski będą biły Niechaj przelękną się Judasze Ogromu naszej polskiej siły. 8.05.2015 38 Wypalić piętno Te pięć lat dla ludzkości to jest jedna chwila Te lata dla zbrodniarza to jest długa mila Którą musi wędrować kajdanami skuty Odziany płaszczem pychy pogardy i buty Dzisiaj po pięciu latach z kim przybić "żółwika"? Kiedy w kraju lud żąda budowy pomnika A i fakty wciąż nowe na światło wychodzą Zamiast zbrodni pomagać to raczej jej szkodzą Jaka dziś perspektywa przed zbrodniarzem stoi? Jak odsunąć w niepamięć dzieło paranoi Która przed laty wielu władała zbrodniarzem Co mienił się być życia i śmierci włodarzem Na jak długo wystarczy srebrników Judasza Gdy o karę upomni się ojczyzna nasza I na infamię skaże twórcę Polski nowej Tej znanej z "nocnej zmiany" - okrągłostołowej Dzisiaj już czas najwyższy byśmy wszyscy razem W jeden naród złączeni z takowym przekazem Przed Ojczyzną stanęli i wołali chórem; -Postaw przed nami łotra związanego sznurem- 39 Niechaj to zadanie Polaków jednoczy Byśmy mogli śmiało patrząc sobie w oczy Piętno zbrodni wypalić na czole zbrodniarza Który nas nienawiścią przez lata zarażał. 10.04.2015 Zgoda buduje Wokół słychać już wiwaty Kandydat nad kandydaty Tylko Bronek jest gwarantem Zgody która nie jest żartem Zgody która wciąż buduje Już ćwierć wieku nie próżnuje Rosną konta różnym szmatom Lecz niestety nie Polakom Dla nich lat sześćdziesiąt siedem I do trumny potem w glebę Jeszcze w tyłek go łopatą Dobra zgoda? - co ty na to? 14.03.2015 40