mgr Iwona Staroń Recenzja książki Alice Miller pt. ,,Dramat udanego
Transkrypt
mgr Iwona Staroń Recenzja książki Alice Miller pt. ,,Dramat udanego
mgr Iwona Staroń Recenzja książki Alice Miller pt. ,,Dramat udanego dziecka. Studia nad powrotem do prawdziwego Ja.” Alice Miller, urodzona w Polsce jako Alicja Rostowska, zasłynęła z książek dotyczących psychologii dziecięcej, z czego za jej największy bestseller uchodzi ,,Dramat udanego dziecka”, wydany po raz pierwszy w roku 1979. Wydaje mi się, że głównym przesłaniem powieści psychologicznej autorki jest to, że czasem mimo że rodzice pragną jak najlepiej wychować swoje dzieci, popełniają poważne błędy wychowawcze, jedynie pozornie zapewniając im szczęśliwe dzieciństwo. Książka zmusza do szczerości z samym sobą, do weryfikacji własnych pobudek, skłonności, odruchów, które często właśnie mają związek z doświadczeniami z dziecięcych lat. Alice Miller opiera swoje refleksje na przykładach doświadczeń różnych ludzi, przytacza sytuacje, które widziała bądź zasłyszała, co jeszcze bardziej uwiarygodnia problem powieści. Książka jest lakoniczna, lecz bogata w treści - niemal każde zdanie, każdy akapit trzeba przemyśleć i zanalizować. Myślę ponadto, że lektura ,,Dramatu” uruchamia całą lawinę pytań o iluzje i złudzenia, bariery i lęki, które stworzyliśmy, a które nie dają żyć jako ,,prawdziwy Ja” (stąd podtytuł). ,,Przystosowanie się do potrzeb rodziców prowadzi często do osobowości ‘jak gdyby’ (as if personality) lub tego, co określane jest jako fałszywe ja”, pisze Miller w swojej książce, ,,Efektem trudności w doświadczaniu i rozwijaniu własnych prawdziwych uczuć jest powstanie więzi, która uniemożliwia oddzielenie. Rodzice odnaleźli w fałszywym ja dziecka poszukiwane przez siebie potwierdzenie, namiastkę brakującego bezpieczeństwa, a dziecko, które nie mogło zbudować własnego poczucia bezpieczeństwa, staje się, najpierw świadomie, a później nieświadomie zależne od rodziców.” W takim przypadku w spadku po rodzicach otrzymujemy nieświadome wyparte wspomnienia, które zmuszają do ukrywania przed sobą prawdziwego ja. Doznania związane nawet z najokrutniejszym znęcaniem się (bicie, gwałt, upokarzanie) pozostają ukryte w efekcie działania silnej potrzeby idealizowania, jaką ma każde dziecko. Tak oto samotność w domu rodzinnym zastąpiona zostaje izolacją wewnętrzną, izolacją emocji. Autorka bestselleru zwraca uwagę na pracę nad sobą w poszukiwaniu prawdziwego Ja. Psychoterapia wśród ludzi borykających się z problemem tzw. ,,utraconego dzieciństwa” pomoże powrócić do własnego świata uczuć. W chwili, gdy dorosły jest w stanie poważnie traktować swoje uczucia, dostrzega, w jaki sposób obchodził się z uczuciami i potrzebami w dzieciństwie, i widzi, że była to dla niego jedyna możliwość przetrwania, chciał po prostu zaskarbić u rodziców ciepłe uczucia. Sądzę, ze autorka umiała dostrzec róże aspekty problemów ludzi dorosłych z ,,utraconym dzieciństwem”, które mają psychologiczne podłoże, i ciekawie o tym opowiedzieć, wręcz zmuszając do własnych refleksji. Być może, jest to najlepsza z dotychczasowych tego typu książka, poruszająca temat toksyczności rodziców i opiekunów. Minusem książki jest w moim mniemaniu tylko to, że czytelnik ma do czynienia z samymi opisami, co w procesie czytania jest monotonne i męczące.