Dokad idziesz 2014.12

Transkrypt

Dokad idziesz 2014.12
GAZETKA PARAFII RZYMSKOKATOLICKIEJ
P . W. WNIEBOWSTĄPIENIA PAŃSKIEGO
W JAśWINIE
ROK VIII grudzień NR 12 / 88 / 2014
OKRES ADWENTU - Marana tha ! „ Przyjdź, Panie nasz”! ( 1 Kor 16,22 ).
Jak przeżywać Adwent?
W pierwszym tygodniu uwidacznia się specyficzny charakter chrześcijańskiego oczekiwania na
przyjście Chrystusa. Wołamy: „ Przyjdź, Panie ! ”
Od drugiej niedzieli adwentu usłyszymy wezwanie św. Jana Chrzciciela: „Nawróćcie się. Przygotujcie
drogę Panu ”.
Trzecia niedziela to wezwanie: „Radujcie się! Pan jest blisko”. Uwierzcie w obecność Boga, który
stoi pośród was.
Od czwartej niedzieli adwentu oczekujemy narodzin Chrystusa. Podczas Eucharystii Pan jest z nami
i pragnie, abyśmy stali się „pełni łaski”, jak Maryja.
ŚW. JAN CHRZCICIEL – NASZ ADWENTOWY PRZEWODNIK. ( 1 p.n.e. - 32 n.e. )
Św. Jan był jedynym synem kapłana Zachariasza i Elżbiety, krewnej Najś. Maryi Panny. Jego cudowne narodzenie i posłannictwo zwiastował Anioł Gabriel Zachariaszowi, kiedy ten w świątyni sprawował swe funkcje kapłańskie. Do chwili urodzenia dziecka Zachariasz był niemy za to, że nie chciał dać wiary słowom anioła. Odzyskał mowę w momencie nadawania imienia swemu dziecku. Jan urodził się sześć miesięcy przed narodzeniem
Chrystusa. Nie znamy z całą pewnością miejsca jego urodzenia. Tradycja wskazuje, że było nim Ain-Karim, leżące ok. 7 km na zachód od Jerozolimy.
Bardzo wcześnie - może nawet już w dzieciństwie - udał się na pustynię. W piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza rozpoczyna swą misję poprzednika i zwiastuna Zbawiciela. Czyni to w rozmaitych miejscach:
na pustkowiu, nad Jordanem, w Betanii, później w Ainon niedaleko Salim. Według opinii Ewangelistów zjawienie się Jana i jego wystąpienia rozeszły się szerokim echem po Palestynie i po okolicznych krajach. Sprawiła to
wiadomość, że oczekiwany Zbawiciel już pojawił się na ziemi. Nie mniejsze wrażenie sprawiał jego strój i sposób życia: "Miał bowiem za odzienie sierść wielbłąda i pas skórzany na biodrach. Żywił się jedynie szarańczą
i miodem leśnym". Prowadził więc pokutniczy i pustelniczy tryb życia. Gdy pytano go, czy przypadkiem on sam
nie jest oczekiwanym Zbawicielem świata, odpowiadał stanowczo: "Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest
ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów". Nie jeden raz widział Pana Jezusa i świadczył o Nim wobec ludu :"Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata". Na działalność Jana baczną uwagę zwracała starszyzna żydowska, ale zajęła stanowisko wyczekujące. Zainteresował się nim również władca Galilei, Herod II
Antypas. Być może sam św. Jan udał się do niego, by mu rzucić w oczy: "Nie wolno ci mieć żony twego brata".
Rozgniewany władca kazał go aresztować i osadzić w twierdzy Macheront. W czasie uczty urodzinowej pijany
król pod przysięgą zobowiązał się córce Herodiady, Salome, dać wszystko, czegokolwiek zażąda. Ta po naradzie
z matką zażądała głowy Jana Chrzciciela. Zginął więc w obronie moralności.
Z ust samego Chrystusa otrzymał taką opinię: "Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na
wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci,
którzy miękkie szaty noszą . Po coście wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: "Oto ja posyłam mego posłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę.
Zaprawdę powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela”. Św. Jan
Chrzciciel był ostatnim prorokiem Starego Testamentu. Wobec Chrystusa spełnił rolę herolda, spikera, który
wprowadzi Go na scenę Misterium Zbawienia. Św. Jan Chrzciciel zapowiada Mesjasza. "Obudził całą okolicę
nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów, jak jest napisane w księdze mów proroka. „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie Jemu ścieżki; każda dolina niech będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte niech się staną prostymi, a wyboiste drogami
gładkimi. I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże”.
Mówił więc do tłumów, które wychodziły, żeby przyjąć chrzest od niego: "Plemię żmijowe, kto wam pokazał,
jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc owoce godne nawrócenia;
i nie próbujcie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych
kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera do korzenia drzew jest
przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte
i w ogień wrzucone". Pytały go tłumy: "Cóż więc mamy czynić On im odpowiadał:
"Kto ma dwie suknie, niech (jedną) da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech
tak samo czyni". Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: "Nauczycielu, co mamy czynić?" On im odpowiadał:" Nie pobierajcie nic więcej ponad
to, ile wam wyznaczono". Pytali go też i żołnierze: "A my, co mamy czynić?" On im
odpowiadał: "Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestańcie
na swoim żołdzie". Gdy więc lud oczekiwał z napięciem i wszyscy snuli domysły
w sercach co do Jana, czy nie jest on Mesjaszem, on tak przemówił do wszystkich:" Ja was chrzczę wodą; lecz
idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie
Duchem Świętym i ogniem. Ma On wiejadło w ręku dla oczyszczenia swego omłotu, pszenicę zbierze do
spichrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym". (opr.ksk)
Objawienia Matki Bożej w XIX i XX wieku uznane przez Kościół. Objawienia Matki Bożej w Lourdes (1858).
8 grudnia Kościół katolicki wspomina jedną z największych tajemnic: Niepokalane Poczęcie Najświętszej
Maryi Panny, wyrażającą wiarę w t o, że od chwili swego poczęcia Niewiasta przeznaczona na Matkę Syna
Bożego wolna była od grzechu pierworodnego. Święto Niepokalanego Poczęcia obchodzono na Wschodzie
już w VII wieku, a na Zachodzie – od XIII wieku. Opierano je na twierdzeniu, iż “Bóg – przewidując to, czego od Niej zażąda dnia pewnego – napełnił Ją łaską”. Maryja była wolna od
grzechu pierworodnego na mocy przewidywanych zasług Jezusa Chrystusa, Odkupiciela
wszystkich ludzi. Te zasługi jakby “uodporniły” Maryję na ten grzech. Niepokalane Poczęcie
to wspaniały tryumf łaski Chrystusowego Odkupienia. Prawda ta została ogłoszona jako
dogmat przez Piusa IX w roku 1854. W 4 lata później wiejska francuska dziewczynka,
Bernadeta Soubirous, ujrzała niespodziewanie Piękną Panią, która na pytanie o to, kim jest
«JESTEM NIEPOKALANYM POCZĘCIEM...»
odpowiedziała:
Historia objawień w Lourdes. W roku 1858, kiedy ukazała się jej w Lourdes Matka Boża Bernadeta miała 14
lat. Była najstarszą córką rodziny Soubirous. Brakowało jej wszystkiego: pieniędzy, zdrowia, wykształcenia.
Nie umiała ani czytać, ani pisać, często chorowała, nie chodziła do szkoły, nie przystąpiła do Pierwszej Komunii św. Rodzice mogli jej dać jedynie wiarę, prostą i żywą. Ją właśnie, Swoją “najbiedniejszą
córkę” wybrała Maryja dla przekazania ludziom orędzia.
11 lutego 1858: wspólna modlitwa Wraz z siostrą i przyjaciółką Bernadeta wyszła z domu
zebrać drewno na opał nad rzeką, w okolicach groty, poniżej skały Massabielle. Musiała
przejść przez rzekę, aby dogonić towarzyszki. Tak opisała to, co się wtedy zdarzyło: «Kiedy
zdjęłam pierwszy but usłyszałam hałas, jakby podmuch wiatru, wtedy odwróciłam głowę w
kierunku łąki. Widziałam, że drzewa się nie poruszały, więc powróciłam do ściągania butów.
Znowu usłyszałam ten sam hałas. Kiedy podniosłam głowę w stronę groty, ujrzałam Panią ubraną na biało.
Miała białą suknię, biały welon, w pasie błękitną szarfę i różę na każdym bucie – żółtą, w takim samym kolorze jak łańcuszek jej różańca. Trochę się wystraszyłam. Sądziłam, że to złudzenie. Przecierałam oczy. Jeszcze
raz popatrzyłam i widziałam cały czas tę samą Panią. Wsunęłam rękę do kieszeni i znalazłam w niej mój
różaniec. Zrobiłam znak krzyża. Lęk, jaki odczuwałam zniknął. Uklękłam. Odmówiłam różaniec w obecności
tej pięknej Pani. Zjawa przesuwała różańcowe paciorki, ale nie poruszała wargami. Kiedy skończyłam
różaniec – nagle zniknęła.»
14 lutego 1858: próba święconej wody. W niedzielę 14 lutego Bernadeta powróciła do groty z przyjaciółkami. Chciała sprawdzić, czy wizja nie była złudzeniem. Przy grocie uklękła i rozpoczęła różaniec. Po odmówieniu jednej dziesiątki ujrzała tę samą Panią. Kropiła Ją wodą święconą, chcąc Ją przepędzić, o ile nie pochodzi
od Boga. «Im bardziej kropiłam Ją wodą święconą, tym bardziej się uśmiechała...»
18 lutego 1858 : Pani mówi po raz pierwszy. Maryja przemówiła dopiero za trzecim razem, 18 lutego.
Z Bernadetą przyszli dorośli. Za ich radą zaopatrzyła się w papier i atrament... «Kiedy po przybyciu tam zaczęłam odmawiać różaniec – napisała Bernadeta – ujrzałam piękną Panią po pierwszej dziesiątce Różańca.
Powiedziałam jej, że jeśli byłaby tak dobra i chciała mi coś powiedzieć, to proszę, aby to zapisała. Wtedy Ona
uśmiechnęła się i powiedziała mi, że tego, co ma mi do powiedzenia nie trzeba zapisywać.» Następnie Matka
Najświętsza zapytała ją, czy zechciałaby przychodzić w to miejsce przez 15 dni. Dziewczynka zgodziła się.
Usłyszała w odpowiedzi, że Maryja nie obiecuje jej szczęścia na tym świecie, ale w przyszłym. Objawienia
trwają nadal... «Powróciłam tam przez następne piętnaście dni. Ujrzałam wizję we wszystkie dni z wyjątkiem
jednego poniedziałku i jednego piątku (od 22 i 26 lutego). Otrzymałam też 3 tajemnice, których nie wolno mi
było nikomu powtórzyć.» – napisała później o tych niezwykłych spotkaniach.
24 lutego 1858: «Proście o nawrócenie grzeszników!» Po 4 objawieniach milczących, wypełnionych kontemplacją i modlitwą – Maryja dała Bernadecie nakaz, który powtarzała przez kilka następnych dni: «Proście
Boga o nawrócenie grzeszników.» Potem zapytała, czy «byłoby jej trudno uklęknąć i pocałować ziemię
w akcie pokuty za grzeszników.» Po raz pierwszy wypowiedziała słowo: «pokuta».
25 lutego 1858: «Pokuty! Pokuty! Pokuty!» W tym dniu Maryja powtórzyła: «Pokuty! Pokuty! Pokuty!». Potem poleciła Bernadecie zjeść roślinę, która tam rosła, iść do źródła, napić się i obmyć się w nim. «Nie widząc
źródła – opowiada Bernadeta – skierowałam się ku rzece. Pani jednak powiedziała mi, że to nie tam, i dała mi
znak palcem, abym podeszła pod skałę. Zrobiłam tak. Znalazłam tam zaledwie odrobinę wody, jakby błoto,
i z ledwością mogłam jej nabrać. Zaczęłam drążyć ziemię. Po chwili mogłam nabrać wody, ale trzy razy ją
wyrzuciłam. Dopiero za czwartym razem mogłam się napić, tak bardzo woda była brudna.» W ten sposób
zostało odkryte źródło, które nigdy nie wyschło i stało się narzędziem licznych uzdrowień.
2 marca 1858: «Przyjdźcie w procesji!» Bernadeta otrzymała podwójną misję: powiedzieć kapłanom, żeby
przyszli w procesji oraz wybudowali kaplicę. Nie wiedziała, kim była ukazująca się jej Pani. Proboszcz polecił,
by o to pytała. Kiedy dziewczynka stawiała pytanie, Pani, zamiast odpowiedzieć, uśmiechała się w milczeniu.
25 marca 1858: «Jestem Niepokalanym Poczęciem» . W święto Zwiastowania, Bernadeta wymusiła odpowiedź: «Zapytałam trzykrotnie, kim jest. Ona cały czas się uśmiechała. Wreszcie spróbowałam czwarty raz.
Dopiero wtedy powiedziała mi, składając ręce na wysokości klatki piersiowej, że jest Niepokalanym
Poczęciem.»
Ostatnie spotkania z Piękną Panią. Jeszcze dwa razy Bernadeta ujrzała w grocie massabielskiej milczącą,
uśmiechającą się i modlącą Matkę Najświętszą. 7 kwietnia objawienie trwało blisko godzinę, obecnych było
kilkaset osób. Płomień świecy dotykał przez wiele minut palców Bernadety, nie pozostawiając na nich żadnego śladu, o czym zaświadczyli obecni. 16 lipca Bernadeta ujrzała po raz ostatni Maryję bardziej piękną i promienną niż wcześniej. Ostatni raz tu na ziemi... Objawienia zostały zatwierdzone 18 stycznia 1862 przez
biskupa diecezji Tarbes, J. E. Laurence’a, jako autentyczne i nie budzące wątpliwości.
Jaką wartość ma DZIŚ dla nas objawienie w Lourdes? Kilkanaście objawień Najświętszej Maryi Panny
w Lourdes, w roku 1858, pomimo swej pozornej prostoty przypomniało nam wiele ważnych, uniwersalnych,
a więc aktualnych do dziś, prawd: Maryja jest najświętsza i niepokalanie poczęta. Niebieska Matka jest dla
nas wzorem, kocha nas i o nas się troszczy. Uśmiech Matki przypomina Jej dobroć. Maryja kocha nawet
najbiedniejszych, którzy mogą być Jej wielką radością i pociechą. Jesteśmy odpowiedzialni za zbawienie
innych. Po śmierci istnieje życie wieczne. Matka Niebieska chce nas wyzwolić z jarzma wszelkiego
zniewolenia.
Chleb jest darem Boga Stwórcy i owocem pracy ludzkich rąk. Kiedy zasiadamy przy wspólnym stole, na
znak jedności i miłości wzajemnej dzielimy się chlebem. Co roku na początku
wieczerzy wigilijnej łamiemy biały chleb – opłatek i składamy sobie życzenia.
Dobre słowa wymienione między członkami rodziny i znajomymi wyjaśniają
sens gestu łamania chleba. Mówią one, że pragniemy być dla siebie dobrzy
jak chleb – tak mawiał św. Brat Albert Chmielowski, żyć w zgodzie i w jedności,
ponieważ wspólnie spożywamy chleb, który powstał z wielu ziaren pszenicy.
Łamanie się opłatkiem przypomina także , że Syn Boży dla nas stał się człowiekiem i ustanowił
Eucharystię, w której pod postacią Chleba i Wina daje nam pokarm – swoje Ciało i Krew, aby nas
zjednoczyć we wzajemnej miłości.
Łamanie się opłatkiem przypomina także , że Bóg stał się jednym z nas, by nas przemienić w siebie.
Dlatego trzymając symbolicznie opłatek w dłoni, składając życzenia, kierujmy swój uśmiech i te małe
wielkie słowa:
PRZEPRASZAM. DZIĘKUJĘ. DOBRZE, ŻE JESTEŚ.
W pierwszą niedzielę Adwentu w Jaźwinie po Mszy św. o g. 8.00, w Uciechowie po Mszy św. o g. 9.30 ,
w Stoszowie po Mszy św. o g.11. 00, będą poświęcone opłatki wigilijne. Zapraszam każdą rodzinę, aby
ten poświęcony chleb wzięła do swego domu. W święty wieczór wigilijny, gdy zasiądziemy do
wieczerzy, by podzielić się opłatkiem, będzie on znakiem jedności z całą naszą Wspólnotą parafialną .
O
Od pierwszej niedzieli Adwentu – 30.11. - będzie można wesprzeć działalność charytatywną
CARITASU przez nabycie adwentowej świecy. Świece można otrzymać w zakrystii po każdej
Mszy świętej.
Nie dawaj mi obietnic bez pokrycia. Czuję się przeraźliwie
tłamszony, kiedy nic z tego wszystkiego nie wychodzi.
Nie zapominaj, że jeszcze trudno mi jest precyzyjnie wyrazić
myśli. To dlatego nie zawsze się rozumiemy.
Nie odtrącaj mnie, gdy dręczę cię pytaniami. Może się wkrótce okazać, że zamiast prosić cię
o wyjaśnienia, poszukam ich gdzie indziej.
Nie zapominaj, że uwielbiam wszelkiego rodzaju eksperymenty. To po prostu mój sposób na
życie, więc przymknij na to oczy.
Nie bądź ślepy i przyznaj, że ja też rosnę. Wiem, jak trudno dotrzymać mi kroku w tym galopie,
ale zrób, co możesz, żeby nam się to udało. Nie bój się miłości. Nigdy.
W ubiegłym roku, kolejny raz, wotywna kapliczka stojąca na granicy Uciechowa została zdewastowana.
Dzięki ludziom dobrej woli, w ostatnich miesiącach, przywrócono jej godny wygląd ( pierwsze zdjęcie z lewej
Otrzymała nowy dach z dachówki karpiówki, nowe tynki zewnętrzne i wewnętrzne (pomalowane);
wymieniono drzwi , pancerne szyby. Pragnę w imieniu mieszkańców, jak i swoim pięknie, podziękować
Sponsorowi za wykonany remont. Niech Bóg w Trójcy Jedyny (Jemu jest poświęcona kapliczka) obdarza Pana
potrzebnymi łaskami. Bóg zapłać. Również w Stoszowie dwa słupki głównej bramy otrzymały nową elewację. Na wiosnę przykryjemy je dachówką karpiówką. Pięknie dziękujemy P. Piotrowi Batuszanowi za wykonane prace tynkarskie. Niech Pani Stoszowska, Matka Pocieszenia, otacza swoją opieką. W Uciechowie,
strony).
w kościele, pierwsza partia nowych ławek zajęła swoje miejsce . Cierpliwie czekamy na kolejne .
Spowiedź adwentowa - sobota 20 grudnia 2014 r.
Uciechów 9. 00 – 9. 45 oraz 15. 30 – 16. 30
Jaźwina
9. 00 – 9. 45 oraz 15. 30 – 16. 30
Stoszów 14. 45 – 15. 30
Chorych przed świętami odwiedzę w Jaźwinie i Stoszowie w czwartek 18. XII.
w Uciechowie w piątek 19. XII. od godz. 11. 30.
Chorych proszę zgłaszać w zakrystii .
Parafia Rymskokatolicka
p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego
w Jaźwinie.
MSZE ŚW. W NIEDZIELE I ŚWIĘTA:
Jaźwina
g. 8. 00 i 12. 15
Uciechów g. 9. 30
Stoszów g. 11. 00
DUSZPASTERSTWO CHORYCH:
Chorych odwiedzę w Jaźwinie
w czwartek 18.12. od. g. 11.30;
w Uciechowie w piątek 19.12
od. g. 11. 30
SPOWIEDŹ ADWENTOWA
w sobotę 20.12.. program na str. 3
BOśE NARODZENIE 25.12.2014
Msza Pasterska: Jaźwina 24. 00
Uciechów 22 . 00
Msza w dzień: Uciechów 9.30,
Stoszów 11.00
Jaźwina 12.15
ŚW. SZCZEPANA 26.12. 2014
Jaźwina 8. 00 i 12. 15; Uciechów 9.30;
Stoszów 11. 00
CHRZTY
- w grudniu w Boże Narodzenie
w Jaźwinie o godz. 12.15 oraz
- w drugie niedziele kaŜdego miesiąca
- chrzest naleŜy zgłosić dwa tygodnie
przed tą uroczystością.
Wymagane dokumenty:
- świadectwo urodzenia dziecka z USC;
-zaświadczenie rodziców chrzestnych,
Ŝe są praktykującymi katolikami.
Po zaświadczenie zgłaszamy się do
księdza w miejscu aktualnego zamieszkania .
świadectwo ślubu kościelnego
jeŜeli małŜeństwo zostało zawarte
poza naszą parafią.
Chrzestni jeśli nie są z naszej parafii
powinni dostarczyć zaświadczenie od
swego Księdza Proboszcza, Ŝe spełniają
warunki, aby pełnić godność
chrzestnego. MłodzieŜ, po bierzmowaniu, zaświadczenie uczęszczania
na katechezę ( od Katechety).
ŚLUBY;
- narzeczeni zgłaszają się trzy
miesiące przed planowanym dniem
zawarcia małŜeństwa.
Wymagane dokumenty:
- dowód osobisty,
- aktualne świadectwo chrztu św.
waŜne trzy miesiące do daty ślubu,
- świadectwo bierzmowania,
- zaświadczenie o uczestnictwie
w katechezach przedmałŜeńskich.
Narzeczeni mieszkający poza
granicami Polski wszystkie sprawy
związane ze ślubem kościelnym
załatwiają w Polskiej Misji kraju,
w którym aktualnie mieszkają.
Kancelaria parafialna.
Czynna w soboty:
godz. 8.00 – 9.00
15.00 – 16.00
tel. 74 893 80 20
e-mail:
[email protected]
WILK W BETLEJEM. W okolicach Betlejem żył sobie kiedyś pewien wilk. Był
postrachem dla miejscowych pasterzy, którzy całe noce spędzali strzegąc
swoich stad owiec przed nim. Zawsze ktoś był na straży, a wilk był wiecznie
głodny, przebiegły i zły. Przyszła bardzo dziwna noc. Łąki wypełniły się
światłem, muzyką i życiem. Przepiękny anielski śpiew brzmiał w przestrzeni.
Urodziło się dziecko, taki niewielki różowy kłębuszek. Wilk zdziwił się, że
prości, szorstcy pasterze, wszyscy jak jeden, pobiegli zobaczyć dziecko. „Ile
mizdrzenia się przed tym ludzkim szczenięciem”, pomyślał wilk i sam podążył
cicho za pasterzami. Gdy zobaczył, że wchodzą do stajenki, zatrzymał się w
cieniu i zaczekał. Pasterze przynieśli dary, pozdrowili mężczyznę i kobietę,
pokłonili się z szacunkiem dzieciątku i wyszli. Mężczyzna i kobieta znużeni,
zmęczeni zajęciami i niewiarygodnymi niespodziankami dnia, zasnęli.
Przebiegły jak zawsze wilk, dopiero teraz wsunął się do stajenki tak, że nikt go
nie zauważył, jedynie dziecko. Otworzyło swoje ogromne oczy i patrzyło na
wydłużony pysk wilka, który, krok po kroku, ostrożnie i nieubłaganie zbliżał się
coraz bardziej. Wilk miał przymknięty pysk, gorący język, a oczy jak dwie
przerażające szczeliny. Mimo to dziecko nie okazało strachu.
„Dobry kąsek”. Pomyślał wilk. Jego gorący oddech powiał na dziecko. Naprężył
mięśnie, aby chwycić delikatną ofiarę. W tym samym momencie, ręka
dziecka, jak niewielki delikatny kwiat, łagodnie i z czułością pogłaskała jego
pysk. Po raz pierwszy ktoś pogłaskał jego szorstką i rozczochraną sierść.
Potem głosem, jakiego wilk nigdy nie słyszał,
dziecko powiedziało: „Wilku, bardzo cię lubię”.
Wtedy w ciemnej stajence
betlejemskiej
wydarzyła się rzecz niesłychana. Skóra na
wilku się rozerwała i opadła na ziemię, a spod
niej wyłonił się człowiek, który upadł na
kolana. Ucałował rączki dzieciątka i w ciszy się
modlił. Potem człowiek, który kiedyś był wilkiem, wyszedł ze stajenki
i z uniesioną głową obwieszczał wszystkim :
„Narodziło się Boże Dziecię, które może dać wam prawdziwą wolność !
Przybył Mesjasz, On was przemieni!”.
Przemieniać stworzenia kochając je, taki był Boży plan. Może udaje się to
tylko ze zwierzętami...

Podobne dokumenty