Mowa obrończa Ismeny

Transkrypt

Mowa obrończa Ismeny
Wielki Kreonie!
Ja, niczego niewarta Ismena, błagam cię o wypuszczenie mojej siostry z lochu.
Okaż jej łaskę, proszę. Cóż ci ona uczyniła, chowając jedynie, zgodnie z wolą bogów, swojego
brata. Kierowała się uczuciem, a nie prawem ziemskim. Nie jest niczemu winna. Czyż ty na jej
miejscu nie postąpiłbyś tak samo? Nasz brat zginął w bratobójczej walce. Czy nie ma on prawa
do godnego pochówku? Za swoje czyny Antygona cierpi teraz w lochu. Dostaje resztki jedzenia
i nie ma dostępu do światła. Czuje jedynie lodowatą, pokrytą mchem posadzkę. Jest traktowana
jak największy zbrodniarz mający na sumieniu mnóstwo ludzkich istnień. Czy zasłużyła na taki
los? Wuju, błagam cię, to przecież twoja siostrzenica. Już nie pamiętasz jej jako niemowlęcia?
Często płakała. Uśmiechała się jedynie na twój widok. Teraz jest zamknięta w lochu.
Żyje w okropnych warunkach. Zastanów się, czy twoja decyzja jest na pewno ostateczna?
Nadal możesz wszystko zmienić.
Zapewne obawiasz się oceny swoich poddanych. W oczach niektórych mógłbyś zostać
uznany za tchórza lub posądzony o nepotyzm. Nie przejmuj się tym. Pomyśl racjonalnie.
Będziesz miał czyste sumienie.
Kończąc, pragnę prosić cię o jej uwolnienie. Jeszcze nie jest za późno, by zmienić decyzję.
Wystarczy tylko chcieć.
Autor: Piotr Michalski

Podobne dokumenty