Kolekcja na ramię i pod pachę

Transkrypt

Kolekcja na ramię i pod pachę
ŁÓDŹ
„EXPRESS” ZAINSPIROWAŁ JĄ
DO SPEŁNIANIA MARZEŃ
15
www.naszemiasto.pl
8 lutego 2010 r.
STO WIERSZY O ŁODZI
Co może zdziałać
kilka pełnych pasji
kobiet? Napisać
sto wierszy i bajek
o Łodzi i społecznie
wydać w nakładzie
3 tys. egzemplarzy.
GRUNT
TO POMYSŁ
W
ten sposób powstają
„Łódzkie czary-mary”, adresowana do
najmłodszych ok. 200-stronicowa opowieść o naszym mieście. Dostanie ją w prezencie
od autorek każda łódzka szkoła, przedszkole i dom dziecka.
Tak będą wyglądać kartki
„Łódzkich czarów-marów”.
– Brakowało nam napisanej w przystępnej formie
książki o Łodzi dla najmłodszych, więc postanowiłyśmy
tę lukę wypełnić – mówi Urszula Kowalska, koordynatora projektu, a zarazem jedna z autorek.
MIM I CHOMIK
Tak narodziły się „Łódzkie
czary-mary”, czyli opowieść,
w której historia splata się
ze współczesnością. Panie
opisują piękno ziemi łódzkiej,
zabytki, pomniki, wskazują
miejsca godne uwagi, prezentują sylwetki znanych osób.
Dzieci dowiedzą się np., dlaczego na elewacji banku przy
al. Kościuszki 15 jest chomik.
Przeczytają o łódzkich śladach Tuwima i historii zegara z pl. Wolności.
– Jest też krótki wierszyk
o mimie, którego często spotykamy na Piotrkowskiej
– dodaje pani Urszula. – Bardzo mnie on wzrusza, bo jest
z nami od lat, jest strasznie
Urszula Kowalska x,
łodzianka w trzecim
pokoleniu, kiedyś
naczelnik w dużym
banku, dziś emerytka, od dawna nosiła się z zamiarem
napisania książki
dla dzieci z wierszami i opowiadania-
mi. Do sięgnięcia
za pióro zainspirowała ją 7-letnia dziś wnusia, dzięki której powstał cykl wierszyków „Moja Łódź”. Opisano w nich m.in. Manufakturę, Piotrkowską i cmentarz
przy ul. Ogrodowej. Potem poszła na warsztaty pisania bajek dla dzieci, gdzie poznała
pięć kobiet, które „zaraziła”
pomysłem i, wraz z doproszoną do oceny tekstów literatu-
roznawczynią i historykiem
sztuki, stworzyły wspólne dzieło.
– Nie bez znaczenia był też
fakt, że w lipcu 2008 roku byłam jedną z bohaterek reportażu w „Expressie” o aktywnych emerytach uprawiających swoje pasje. Skoro mówiłam, że mam zamiar wydać
książkę, nie wypadało rzucać
słów na wiatr – śmieje się pani Ula.
tajemniczy i mówić o sobie
nie chce.
Żaden z blisko sto utworów,
bajek, wierszy i zagadek, nie
był dotąd publikowany. Książka zostanie przekazana przez
autorki do placówek oświatowych.
– To była ogromna praca,
a na końcu jest jeszcze większy znak zapytania, bo nie wiemy, jak nasze bajki i wiersze
zostaną przyjęte – dodaje Urszula Kowalska.
W książce osobną stronę
będą miały trzy niezwykłe łodzianki, mieszkające i prowadzące w naszym mieście własne firmy, które zasponsorowały publikację.
(LB)
FOT. JAKUB POKORA
Od lewej siedzą: Joanna Jaworska, Mariola Klink, Beata Śniecikowska (redaktorka książki)
i Urszula Kowalska. Stoją (od lewej): Małgorzata Skwarek-Gałęska, Grażyna Bąkiewicz i Jolanta
Jaśkiewicz.
FOT. ARCHIWUM URSZULI KOWALSKIEJ
Jedni zbierają znaczki, inni... torebki
Kolekcja na ramię i pod pachę
M
arilyn Monroe
śpiewała, że najlepszymi przyjaciółmi kobiet są diamen-
Elżbieta Skorupa ma ich
ponad
pięćdziesiąt,
a Agnieszka Motyka
– czterdzieści dwie.
Elżbieta Skorupa ma szafę pełną toreb. W rękach
trzyma swój najnowszy nabytek – zimową torebkę
z farbowanego futra królika.
ty. Jednak większość pań
nie kolekcjonuje drogich
kamieni, lecz... torebki.
Jak nie zwariować na
ich punkcie?
Pani Ela ma w domu
szafę wypełnioną torebkami od podłogi aż po sufit. Znajomi żartują nawet,
że jeśli jakiegoś fasonu
nie ma u niej w domu, to
znaczy, że nigdy nie został
wyprodukowany.
– Mam w swojej kolekcji torebki duże i małe,
zwariowane i klasyczne
– wylicza. – Jestem jak kameleon. Lubię zmieniać
style, więc muszę mieć
dużo możliwości.
Do każdego egzemplarza pani Ela stara się dobrać buty. Najnowszym
kompletem są czółenka
z końskiego włosia z nadrukowanymi paskami
zebry i torebka z tym samym motywem.
– Mam też podobne zestawy w panterkę, kratkę
Burberry i krowie łaty...
Do wyboru do koloru.
– Nie ma w tym tygodniu
dnia, żebym wyglądała
tak samo.
BABSKA RZECZ
Agnieszka Motyka nie
jest typem szarej myszki.
W czarnej obcisłej bluzce, rajstopach w panterę
i z torbą o tym samym motywie mocno rzuca się
w oczy.
– Staram się iść z duchem czasu – mówi. – Lubię bawić się wzorami.
Jednak, żeby to robić, trzeba mieć
w czym
wybierać.
Dlatego łodzianka ma
w swojej
szafie torby
ze skóry
o motywie ze-
bry, żyrafy oraz tygrysa,
fioletowe i zielone, żółte
i niebieskie. Pani Agnieszka jest z zawodu fotografem. Torebek dotyczą nawet jej artystyczne wizje.
– Ostatnio namówiłam znajomą, żeby pozowała mi
do zdjęć
– opowiada.
Ulubionym motywem
Agnieszki Motyki są
cętki pantery.
– Przebrałam ją i ucharakteryzowałam, a potem
położyłam na kobiercu
kolorowych toreb. Wyszło
wspaniale.
Artystka dodaje jednak, że modelka jest
na fotografiach jedynie dodatkiem do toreb i torebeczek, których pani Agnieszka ma
ponad czterdzieści.
– Najśmieszniejsze
jest to, że pomimo tej
ilości, zazwyczaj noszę
tylko jedną – przyznaje.
– Dźwigam w niej tyle rzeczy, że po prostu nie chce
mi się przepakowywać.
Mam tu szminkę, lusterko, pensetę, igłę, nici, sweter na wypadek, gdyby
zrobiło się zimno, kalendarz... wszystko.
(MAD)
FOT. JAKUB POKORA,
MAGDA MACHOCKA