Kształcenie w języku angielskim w AGH (6)
Transkrypt
Kształcenie w języku angielskim w AGH (6)
Na tym polu nasza Uczelnia jest szczególnie aktywna, biorąc udział w tworzeniu europejskiej sieci szkół o podobnym profilu. Warto choćby wspomnieć o utworzeniu w 2001 roku z inicjatywy AGH sieci wyższych uczelni technicznych prowadzących kształcenie w kierunkach górniczych, hutniczych i petrochemicznych. Obowiązkowa akredytacja europejska z pewnością na razie nam nie grozi, gdyż wszystkie radykalne pomysły w tym względzie, powstające np. w gronie Stowarzyszenia Uniwersytetów Europy są szybko studzone przez narodowe ministerstwa edukacji, świadome faktu, że jeśli chce się wymagać, to trzeba też dać odpowiedni środki, które umożliwią spełnienie wymagań. Jednak wzajemne sprawdzanie swoich struktur, systemów i programów studiów zapewne będzie miało miejsce, a nawet taka „półoficjalna” akredytacja będzie mieć na rynku edukacyjnym znaczenie. Byle tylko nie doszło do sytuacji, w której pomysłodawcy będą sprawdzać innych, z góry uważając, że oni i tak wszelkie możliwe kryteria spełniają. Promocja niezbędnych europejskich wymiarów szkolnictwa wyższego, szczególnie pod względem planów mobilności i współpracy międzyinstytucjonalnej, zintegrowanych programów nauczania, szkolenia i badań To hasło deklaracji bolońskiej czytać należy przede wszystkim w sferze intencji, a mniej czynów. Nawiązuje ono jednak wyraźnie do faktu, że kształcenie na poziomie wyższym odbywa się zawsze w powiązaniu z działalnością badawczą (co dotyczy zwłaszcza studiów doktoranckich). Sieci naukowe powinny więc przenikać się z sieciami edukacyjnymi. Czasem w prasie pojawiają się utrzymane w alarmistycznym tonie ostrzeżenia, jak to po naszym wejściu do Unii pojawią się znakomici profesorowie z krajów Europy Zachodniej, którzy będą wygrywać konkursy i zajmować stanowiska w naszym systemie edukacji. To chyba tylko tanie fakty prasowe. Jakoś ciężko sobie wyobrazić kogoś „stamtąd”, wynagra- Wacław Muzykiewicz – Przewodniczący Zespołu* Kształcenie w języku angielskim w Akademii Górniczo-Hutniczej podsumowanie dyskusji odbytej na wspólnym posiedzeniu Senackich Komisji ds. Kształcenia i ds. Współpracy Międzynarodowej z udziałem Prorektorów AGH – prof. A. Korbla, prof. A. Łędzkiego i prof. A. Tajdusia w dniu 10 marca 2004 Przewodniczący Senackiej Komisji ds. Kształcenia prof. S. Komornicki, otwierając zebranie, określił jego cel jako kontynuację dyskusji, rozpoczętej na posiedzeniu Senatu w dniu 25 lutego br. referatem problemowym pt.: Akademia Górniczo-Hutnicza w Europejskiej Przestrzeni Edukacyjnej (tekst Panów prof. prof. S. Komornickiego i J. Dańki, który powstał na podstawie referatu publikujemy w bieżącym wydaniu BIP na str. 4 – przyp. Red.). Jednym z problemów poruszonych w tym referacie i podczas dyskusji na posiedzeniu Senatu, które wymagają rozwiązania, jest prowadzenie w AGH kształcenia w językach obcych, a w praktyce – w języku angielskim. Organizację kształcenia w językach obcych innych niż angielski również uczestnicy wspólnego posiedzenia komisji senackich uznali zgodnie za nie celową. Prowadzący dyskusję prof. J. Dańko – Przewodniczący Senackiej Komisji ds. Współpracy Międzynarodowej postawił pytania: W jaki sposób zorganizować kształcenie w językach obcych najmniejszym kosztem? Jak ułatwić współdziałanie w tym względzie różnych jednostek Uczelni, w tym MSI? W formie wprowadzenia do dyskusji przedstawił wcześniejsze wypowiedzi członków Komisji, które otrzymał w odpowiedzi na pytanie JM Rektora prof. R Tadeusiewicza, skierowane do senackich komisji, a dotyczące wizji systemowych zmian kształcenia w AGH w językach obcych. Płaszczyznę do dyskusji stanowiły też dwa opracowania autorskie: Prorektora AGH ds. Międzynarodowych prof. A. Korbla: Propozycja rozwiązania problemów kształcenia w języku angielskim i Międzynarodowej Szkoły Inżynierskiej (MSI) – głos w dyskusji oraz prof. J. Wolnego: Kształcenie 6 dzanego według „naszych” stawek, a zwłaszcza posiadającego habilitację czy tytuł, a jeśli od tego ostatniego wymogu odejść dla obcokrajowców, to dlaczego zachować go dla Polaków. Byłaby to dyskryminacja w czystej formie... Jest jeszcze parę aspektów, o których nie należy zapominać. Otóż fakt, że można z polskim dyplomem wyższej uczelni podjąć studia doktoranckie w Niemczech nie oznacza wcale, że nasze dyplomy są tam w pełni honorowane. Owszem, w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii uznaje się je na poziomie akademickim, ale nie zawodowym – uprawnienia zawodowe są bowiem regulowane odrębnymi przepisami. Nie tylko my podpisywaliśmy umowy o „podwójnych dyplomach” polsko-francuskich czy polsko-niemieckich. Droga do „dyplomów europejskich” uznawanych we wszystkich krajach EPE jest jeszcze naprawdę bardzo daleka. O ile w naszej uczelni nieźle funkcjonują płatne studia podyplomowe (ale daleko nam do prężności wielu szkół prywatnych), to w nikłym stopniu korzystamy z możliwości kształcenia na odległość. Przecież nasz ośrodek edukacji niestacjonarnej może zdziałać wiele i jedyne co trzeba zrobić, to wiedzę o tym rozpowszechnić i umiejętnie z jego możliwości korzystać. Dla większości pracowników Akademii OEN pozostaje jednostką nieznaną i tajemniczą mimo wysiłków jego kolejnych szefów (najpierw profesora Jerzego Mischke, a ostatnio profesora Jana Kusiaka). Do jakich więc refleksji może nas skłonić dyskusja o naszym miejscu w Europejskiej Przestrzeni Edukacyjnej? Dyskusja o miejscu naszego kraju, ale przede wszystkim o miejscu AGH, o stojących przed nami szansach, wyzwaniach, a czasem może nawet zagrożeniach? Wydaje się, że do niektórych wyzwań jesteśmy stosunkowo dobrze przygotowani, z wielu zdajemy sobie sprawę, choć nie zawsze przekłada się to na bezpośrednie działania. Pozostaje nam jednak wciąż wiele do zrobienia, zwłaszcza w sferze organizacyjnej. Działania te trzeba podjąć w najbliższym czasie, bo choć zapewne do roku 2010 inni nie zdążą, to przecież nie jest to żaden argument na nasze usprawiedliwienie. ■ w języku angielskim wyzwaniem dla Uczelni (z zasadniczym akcentem na koszty przedsięwzięcia). Niniejsze opracowanie należy traktować jako wstępną próbę usystematyzowania swego rodzaju wielogłosu w rozpoczętej debacie dwóch senackich gremiów w sprawie organizacji kształcenia w językach obcych w AGH-UST. W dyskusji dominowały, co prawda, propozycje rozwiązań systemowych – w większości zbieżne, jednakże w wielu kwestiach (nie tylko szczegółowych) odnotowano skrajnie przeciwstawne opinie. Dlatego też, na tym etapie debaty, opracowanie rozstrzygających wniosków w wielu kwestiach nie było możliwe. Zamieszczone niżej konkluzje winny stanowić bazę do szerszej dyskusji środowiskowej, do wypracowania zbieżnych opinii i stanowisk zainteresowanych tematem jednostek Uczelni. 1. Wprowadzenie w AGH kształcenia w języku angielskim, mimo trudnej sytuacji finansowej nauki, jest koniecznością – jest to jedno z wyzwań czasu jakie stoją przed Uczelnią. Wśród najistotniejszych uzasadnień tej konieczności należy wymienić: • otwarcie dla naszych studentów, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, szerokich możliwości edukacyjnych w kompleksowo rozumianym procesie kształcenia (nauka, praktyki i staże zagraniczne itp.), • dostępność Uczelni dla studentów zagranicznych (choćby tylko w ramach programu SOKRATES), stanowiącą ważny wskaźnik jej pozycji w europejskiej przestrzeni wyższego wykształcenia (EAHE) – nie możemy, jako AGH, być tylko eksporterem swoich studentów, • konkurencyjność AGH w stosunku do innych uczelni w Polsce, które uruchomiły już tę formę studiowania (kształcenie anglojęzyczne może okazać się silnym argumentem promocyjnym Uczelni). Nie było w tej kwestii głosów zdecydowanie przeciwnych, choć pojawiały się stwierdzenia, iż w takich krajach jak Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy, a nawet Japonia (w znanych dyskutantom uniwersytetach) nie ma ofert kształcenia w językach innych niż narodowy. W żadnym razie kształcenia w języku angielskim nie należy traktować jako oferty zastępującej kształcenie w języku polskim, czy też jako nadzwyczajnej wizytówki Uczelni. BIP 128 – kwiecieñ 2004 r. 2. Powszechna jest opinia, że dotychczasowa formuła kształcenia w języku angielskim w ramach Międzynarodowej Szkoły Inżynierskiej (kilka lat temu wybiegająca w przyszłość i sensowna) nie wytrzymała próby czasu, głównie ze względów finansowych, bowiem koszty kształcenia nie były i nie są bilansowane przez wpływy od nielicznej grupy odpłatnie kształconych studentów. Rozwiązanie problemu finansowo zrównoważonego kształcenia w języku angielskim w AGH wykracza poza możliwości i kompetencje decyzyjne MSI. Oczywistym jest, że Uczelnia musi zapewnić możliwość ukończenia studiów osobom aktualnie w MSI uczącym się (ok. 50 studentów). MSI spełniła swoja rolę. Ze względu na bogaty zasób doświadczeń, zgromadzony dorobek dydaktyczny, a także administracyjny zespół kadrowy, przygotowany do obsługi studentów anglojęzycznych winna być wykorzystana w przyszłości. W strukturze organizacyjnej Uczelni mogłaby pełnić rolę ośrodka koordynacji kształcenia w języku angielskim (w tym, komórki pośredniczącej w doskonaleniu najlepszych studentów na praktykach, stażach czy studiach uzupełniających za granicą), czy – na wzór innych uczelni – biura obsługi studentów zagranicznych. Bardziej szczegółowe propozycje w tym zakresie – w kontekście proponowanego autorskiego rozwiązania – zawiera opracowanie prof. A. Korbla. 3. Wydaje się, iż fundamentalnym problemem jest jak kształcić w języku angielskim i na jaką skalę. Powszechna jest opinia, iż uruchamianie podwójnych kursów (w języku polskim i angielskim) na wszystkich kierunkach studiów w AGH jest nierealne, niecelowe i nieuzasadnione ekonomicznie (przynajmniej w perspektywie najbliższych 10–15 lat). Rozwiązanie perspektywiczne wymaga ujednolicenia oferty edukacyjnej Uczelni w obszarze powielanych przez wydziały kierunków kształcenia. Należy przy tym odnotować, że postulat o konieczności ujednolicenia programów kształcenia na wydziałach, obsługujących dany kierunek wzbudza kontrowersję. Obawy w tym względzie wynikają z paraleli, w odbiorze części środowiska, pomiędzy tworzeniem wspólnego programu dla kierunku, a łączeniem wydziałów. W obecnej strukturze kształcenia i potencjale dydaktycznym Uczelni (anglojęzyczni nauczyciele akademiccy, anglojęzyczna administracja) kształcenie w języku angielskim musi mieć charakter międzywydziałowy. Możliwym do realizacji w bliższej perspektywie czasowej wydaje się wybranie kilku (dwóch, trzech) atrakcyjnych (?) kierunków kształcenia, w szczególności prowadzonych na kilku wydziałach, i doprowadzenie do umów międzywydziałowych, w myśl których studia w języku angielskim prowadzone byłyby na tzw. wydziale wiodącym dla kierunku (wydziale dyplomującym), we współpracy z pozostałymi wydziałami w zakresie prowadzonych specjalności. Wśród tzw. atrakcyjnych kierunków wymieniane są: informatyka, informatyka stosowana, inżynieria materiałowa, inżynieria środowiska. Atrakcyjne kierunki mogłyby, zdaniem proponujących takie rozwiązanie, przyciągnąć kandydatów na studia z zagranicy (zwracano przy tym uwagę na szeroki rynek potencjalnych kandydatach z krajów Europy Wschodniej). Należałoby w pierwszej kolejności brać pod uwagę te kierunki, dla których (ze względu na ich uruchomienie w MSI) programy w języku angielskim są już opracowane (np. inżynieria materiałowa). Rozwiązaniem docelowym może być uruchamianie na określonym kierunku (w ramach „Szkoły”) – jednakowych w zakresie treści programowych – kursów w obu wersjach językowych (polski, angielski), połączone z rekrutacją kandydatów na Uczelnię (kierunek), a nie na wydział. Zoptymalizuje to wykorzystanie potencjału dydaktycznego Uczelni i rozdział środków. 4. Przeważa opinia (potwierdzona wstępnymi szacunkowymi obliczeniami), że zorganizowanie kształcenia w języku angielskim jest przedsięwzięciem kosztownym. O kosztochłonności zajęć tego rodzaju studiów decyduje fakt ich prowadzenia w języku obcym (wymagający gratyfikacji) i w mniejszych grupach niż w przypadku zajęć tradycyjnych. W obecnej sytuacji finansowej Uczelni nie jest możliwe wprowadzenie powszechnie dostępnych studiów anglojęzycznych, prowadzonych bezpłatnie. Stąd konieczność znalezienia rozwiązań wielowariantowych. Oferta studiów anglojęzycznych, jako alternatywna do kształcenia w języku polskim, ale identyczna w zakresie treści programowych, BIP 128 – kwiecień 2004 r. winna być skierowana do kandydatów na studia stacjonarne – przede wszystkim dla studentów polskich, jako studia bezpłatne. Studenci powinni też mieć możliwość uczestniczenia tylko w wybranych zajęciach, wykładanych w języku angielskim, a motywacją uczestnictwa byłby wpis do indeksu i odpowiednia adnotacja w suplemencie do dyplomu, z odnotowaniem faktu praktycznej znajomości języka angielskiego (i ewentualnie większą ilością punktów kredytowych za dany przedmiot, zaliczony w języku angielskim). Odpłatnie winni być kształceni studenci zagraniczni, a także „ponad limitowi” studenci polscy w trybie, zdefiniowanym jako „zaoczny”. Nie wyklucza się też możliwości częściowej odpłatności za zajęcia dodatkowe dla studentów polskich. Odrębnym problemem jest konieczność bezpłatnego prowadzenia zajęć dla obcokrajowców w ramach wymiany międzynarodowej (programów Unii Europejskiej). W Polsce nie ma stypendiów dla obcokrajowców. W części opinii taka forma kształcenia (w języku angielskim) musi być odpłatna dla studentów zagranicznych i polskich, przy czym opłaty mogą być zróżnicowane (należałoby ją traktować jako działalność o charakterze komercyjnym, poprzedzoną sondażem rynku i akcją reklamową). 5. Nie ma jednolitego poglądu w kwestii zakresu i czasu trwania studiów w języku angielskim. Obok propozycji stworzenia systemu kształcenia w języku angielskim w formie pełnych studiów (ewentualnie tylko studiów pierwszego lub drugiego stopnia) na określonych atrakcyjnych kierunkach (specjalnościach) są opinie skrajnie odmienne: pierwsza, według której kształcenie w językach obcych powinno dotyczyć przede wszystkim przedmiotów podstawowych dla wszystkich kierunków technicznych na pierwszych 2–3 latach studiów i druga (przeważająca), w myśl, której studiami w języku angielskim należałoby objąć kursy (1–2 semestry), oferowane na wyższych latach w atrakcyjnych specjalnościach. Odnotowano też opinię, w myśl, której prowadzenie od podstaw studiów w języku obcym dla studentów polskich jest absurdem (dosł.). Każdy wydział natomiast powinien mieć przygotowany w języku angielskim zestaw przedmiotów specjalistycznych o określonej wartości (w punktach ECTS), umożliwiający studentom z krajów Unii Europejskiej odbycie jednego, dwóch, a najwyżej trzech semestrów studiów w AGH. Propozycje rozwiązań systemowych nie wykluczają możliwości i celowości działań edukacyjnych, mających na celu zaznajomienie studentów z angielską terminologią i zachęcenie ich do korzystania z literatury anglojęzycznej, polegających np. na łączeniu języka polskiego i angielskiego podczas wykładów z przedmiotów specjalistycznych (np. komentarz słowny w języku polskim do prezentacji w języku angielskim). 6. Gratyfikacją dla nauczycieli akademickich, prowadzących zajęcia w języku angielskim, powinno być rozliczanie tych zajęć w ramach pensum dydaktycznego ze współczynnikiem 1,3 (podkreślić należy zgodność opinii w tej sprawie, choć była też propozycja przelicznika, równego 2). Zwracano też uwagą na większy prestiż, związany z prowadzeniem zajęć w obcym języku. 7. Podnoszono problem jakości kształcenia w języku angielskim i bezpośrednio związaną z tym kwestię selekcji (kryteriów przyjęć) kandydatów na studia oraz kryteriów doboru (wyłaniania) prowadzących zajęcia. Przeważała opinia, że studia te powinny być elitarne, a ich ponad dwukrotnie (?) większy koszt w stosunku do studiów tradycyjnych wymaga bardzo dużej efektywności kształcenia. Rozwiązanie problemu kształcenia w języku angielskim w AGH, uwzględniające rzeczywiste zapotrzebowanie na tę formę kształcenia (w tym płatnego) oraz zainteresowanie i możliwości poszczególnych wydziałów, rozumiane też jako element optymalizacji kosztów kształcenia w Uczelni, wymaga dalszej dyskusji i szerokiego konsensusu społeczności akademickiej, przekładających się na odpowiednie uchwały Senatu. * Skład Zespołu, powołanego do opracowania wniosków z zebrania: dr W. Muzykiewicz – przewodniczący, dr hab. K. Bahranowski, prof. A. Leśniak, prof. J. Wolny. 7