razem w drodze - Suzuki Japan Motors

Transkrypt

razem w drodze - Suzuki Japan Motors
razem w drodze
1
Aktualności
Popularność japończyków
Raporty Instytutu „Samar” wyraźnie
dowodzą, że na Podbeskidziu japońskie samochody − Nissan i Suzuki − zyskały szczególną popularność. O ile w 2004 roku,
w Polsce marka Nissan osiągnęła 2,1%
udziału w rynku sprzedaży nowych samochodów, to w dawnym województwie bielskim już
2,3%. Jeszcze wyraźniejszą różnicę notujemy
w przypadku Suzuki. W skali kraju, Suzuki
zajmuje 19 pozycję w rankingu sprzedaży
z udziałem 0,8%, a w dawnym województwie
bielskim pozycję dziewiątą. Udział Suzuki
w sprzedaży na rynku lokalnym przekroczył
2,7%, a to oznacza, że jest ponad trzykrotnie
wyższy niż w Polsce. Popularność samochodowych marek zawsze wiąże się z zaufaniem,
jakim klienci obdarzają dealera i serwis.
I w tym miejscu wszyscy pracownicy Japan
Motors składają Państwu podziękowanie.
To decyzje naszych Szanownych Klientów
spowodowały, że dziś możemy się pochwalić pięcioprocentowym udziałem w rynku
lokalnym, co oznacza, iż co dwudziesty
nowy samochód kupiony w ubiegłym roku
w dawnym województwie bielskim, wyjechał
z naszego salonu − mówi Dyrektor Zarządzający Japan Motors Grzegorz Hankus.
Dzięki zaufaniu Klientów zanotowaliśmy
w ubiegłym roku piętnastoprocentowy wzrost
sprzedaży i mimo działania poza wielkimi
aglomeracjami zajęliśmy pierwsze miejsce
w sprzedaży Suzuki w Polsce.
Dobre wyniki i wysokie oceny klientów
spowodowały, że firma postanowiła formalnie zweryfikować swój system pracy. Przystąpiła więc do audytu certyfikacyjnego systemu
Samochody używane
skup
sprzedaż
zamiana
pełna oferta na www.japanmotors.pl
2
razem w drodze
zarządzania jakością przeprowadzonego
przez Instytut Dekra. I jak należało się spodziewać certyfikat ISO 9001 uzyskała, zarówno dla sprzedaży samochodów Nissan,
jak i Suzuki, dla obsługi w zakresie serwisu
mechanicznego i blacharsko-lakierniczego
oraz sprzedaży części. Osiągnięty wynik był
zdaniem audytorów z Dekry najlepszym,
z jakim spotkali się w swojej dotychczasowej
pracy w firmach motoryzacyjnych.
Ten rok będzie na pewno interesujący
dla miłośników motoryzacji, z uwagi na
interesujące premiery. Już teraz debiutują
Nissany Murano i Pathfinder, o czym piszemy
w dalszej części magazynu, a w kwietniu
czeka nas premiera zupełnie nowego Suzuki Swift. Pamiętając o popularności, jaką
cieszył się poprzedni Swift i wiedząc, że
nowy model jest bez porównania ładniejszy
i oczywiście nowocześniejszy, spodziewamy
się, że może on być przebojem rynku, a jego
premiera dużym wydarzeniem. Już dziś na
nią zapraszamy. (enka)
Japan Motors
Tel. (0 33) 827 00 02
Tel. kom. 602 414 310
602 414 312
Aktualności
Kolejny raz pragniemy Państwu podziękować. Państwa przekonanie do samochodów marek dostępnych w ofercie Grupy PGD
oraz zaufanie i wysokie oceny, jakie wystawiają Państwo pracownikom naszych salonów i serwisów sprawiły, że rok 2004 rok był
kolejnym udanym dla Grupy PGD.
Rok Grupy PGD
Jak powszechnie wiadomo, sprzedaż nowych
samochodów w Polsce spadła w minionym roku
o ponad 10 % w porównaniu z rokiem 2003.
Jednak wszystkie wchodzące w skład Grupy PGD
salony zanotowały wzrosty sprzedaży. Największe
− bielski „Japan Motors”, o prawie 15% i warszawski „OMC Motors”, o ponad 10%. Łącznie
z pięciu salonów Grupy w Polsce wyjechały 4433
nowe samochody, czyli o prawie 9% więcej niż rok
wcześniej. Udział Grupy w rynku motoryzacyjnym
w Polsce wzrósł z 1,06 % w roku 2003 do 1,39%
w 2004. Udział Grupy PGD w sprzedaży Forda
w Polsce wyniósł 12,6 %, w sprzedaży Nissana −
3,5 %, a w sprzedaży Suzuki − 9 %. Szczególnie
ten ostatni wynik i pierwsze miejsce w sprzedaży
w sieci Suzuki Motor Poland jest godny odnotowania, zważywszy, że salon Japan Motors działa
na płytkim rynku lokalnym i samochody Suzuki
sprzedaje zaledwie od listopada 2003.
Grupa zanotowała znaczący wzrost w sprzedaży
samochodów dostawczych. Wyniósł on aż 43%,
co należy uznać za duży sukces, przy braku w ofercie Forda małego samochodu dostawczego. Na
taki wynik wpływ miało niewątpliwie funkcjonowanie Centrum Pojazdów Dostawczych w dwóch
dealerstwach − warszawskim „OMC Motors”
i krakowskim „Partnerze”.
W ślad za wzrostem sprzedaży nowych samochodów w Grupie PGD poszła też sprzedaż
samochodów używanych (mimo zalewu rynku
przez samochody importowane prywatnie). Grupa
sprzedała 1185 aut używanych, tj. o 11,7 % więcej niż przed rokiem. W tym wypadku ważna była
współpraca pomiędzy oddziałami, ponieważ przy
odkupie dużych partii samochodów od klientów
flotowych, Grupa mogła sprzedawać je w dwóch
albo trzech lokalizacjach (na rynku bielskim,
krakowskim i warszawskim).
Jesteśmy przekonani, że tak dobre wyniki sprzedaży wynikają z naszej dbałości o najwyższe
standardy obsługi i nieustannie podnoszoną
jakość usług. Otrzymane nagrody są miłym dowodem tego, że w badaniach satysfakcji klienta
doceniają Państwo nasze starania. To dzięki
Państwa wysokim ocenom Japan Motors został
pierwszym w Europie Środkowo-Wschodniej
laureatem światowej nagrody Nissana (Nissan
NSSW Global), a − jak dowiedzieliśmy się na
początku lutego − wszystkie należące do Grupy
PGD dealerstwa Forda − „Euro Car”, „OMC
Motors” i „Partner” zostały laureatami najbardziej
prestiżowej nagrody w sieci dealerskiej Forda −
Ford Excellent 2004.
Serdecznie dziękujemy.
ISSN 1644-9886
Wydawca: Polska Grupa Dealerów sp. z o.o.
Redaktor prowadzący: Radek Pszczółka
Adres redakcji:
43-300 Bielsko-Biała, ul. Wyzwolenia 95.
Tel. +33/827 00 80; [email protected]
Skład komputerowy:
Studio I, tel. 0602 586 193
Magazyn ma charakter wyłącznie informacyjny
© Copyright by Polska Grupa Dealerów sp. z o.o.
razem w drodze
3
Aktualności
Szeroką
gamą
120% wzrostu
Miniony rok nie był zbyt łaskawy dla firm
z branży Car Fleet Management (czyli
zarządzających flotami samochodowymi
innych podmiotów), głównie z powodu niekorzystnych zmian w ustawie o VAT. Był to
jednakże kolejny udany rok dla spółki Express.
Firma powiększyła liczbę samochodów
własnych i zarządzanych do 1800 sztuk, tj.
o 120 %. Na tę flotę składają się samochody
dziesięciu marek. Hubert Laszczyk, Dyrektor
Zarządzający Expressu potwierdza opinie, że
w minionym roku mieliśmy dwa zasadnicze
okresy, jeżeli chodzi o poziom sprzedaży
produktów CFM. Cezurą była oczywiście data
wejścia w życie nowych przepisów o VAT. Po
okresie zastoju, pojawia się jednak optymizm.
Dla przykładu, Express tylko w grudniu podpisał kontrakty na 200 samochodów dla branży
farmaceutycznej, w tym na 140 dla jednego
z potentatów − firmy Sanofi-Aventis. Pierwszymi sukcesami mogą się tez pochwalić nowe
oddziały Expressu, w Katowicach i Poznaniu.
W związku z tym Express planuje rozszerzyć
w niedługim czasie swoją sieć o kolejne ważne
ośrodki gospodarcze, z czego wniosek, że firma stawia na rozwój. „Jak bardzo dynamiczny
będzie to rozwój, zależy już w większej mierze
od ustawodawcy − twierdzi Hubert Laszczyk.
Pozytywnie na zdynamizowanie całej branży,
może wpłynąć uchwalenie zmian w przepisach
podatkowych. Przebieg prac parlamentarnych
wskazuje na to, że możliwość odliczenia przy
zakupie samochodu osobowego 100% VAT-u
(z limitem 7 tys. zł) ma szansę uzyskać akceptację posłów. Jeżeli tak się stanie, rynek CFM
czeka bardzo dobry rok”.
4
razem w drodze
Minął pierwszy pełny rok funkcjonowania
w salonach „OMC Motors” i „Partner”
Centrów Pojazdów Dostawczych. Znaczący wzrost sprzedaży samochodów
dostawczych, jakie zanotowały obydwa
salony, jest potwierdzeniem słuszności
decyzji o ich powołaniu i pozytywnie
weryfikuje zasady ich pracy. Możliwości
doboru wersji Transita i wykonania na
nich zabudów są przeogromne, dlatego
tak dobrze sprawdza się wąska specjalizacja pracowników CPD. „Każdy
samochód, który został zabudowany
bądź doposażony w naszym Centrum,
wymaga indywidualnego podejścia,
z uwagi na bardzo szczegółowe i specyficzne wymagania klientów − mówi
Sławomir Jadczak z warszawskiego
„OMC Motors” − dlatego każda bieżąca
realizacja jest dla nas w danym momencie
najważniejsza”. „Kontrahenci dostrzegli
już także specjalne warunki obsługi serwisowej − dodaje Jacek Wilkoszewski
z CPD „Partner” w Krakowie − wiedzą,
że zawsze będą obsłużeni przez najlepszych fachowców, najszybciej jak to tylko
możliwe.”
Pracownicy CPD z niecierpliwością czekają na nowy samochód w ofercie − Transita Connect, który pojawi się w sprzedaży
w połowie roku. Na razie możemy na
zdjęciach zobaczyć małą część z wielu
różnorodnych realizacji CPD. (PP)
O wyższości rat
„Czy poznaje Pan człowieka z fotografii? Tak, kupował
u mnie samochód, Forda Mustanga. Zapamiętałem go
dobrze, bo płacił gotówką.” Prawda, że to znany tekst?
W iluż to amerykańskich filmach słyszeliśmy podobne kwestie.
Płacenie gotówką za pewne towary i usługi stało się krajach
zachodnich bardzo rzadkie. Tak bardzo, że aż budzi zdziwienie. Nie bez powodu zatem scenarzyści filmowi wykorzystują
ten wydawałoby się błahy wątek w swoich produkcjach.
Co jest przyczyną takiej popularności kredytów w krajach o rozwiniętej gospodarce
wolnorynkowej? Na pewno niskie koszty,
łatwość uzyskania takiego kredytu i różnorodność ofert. Klienci mogą na przykład
regulować raty w systemach tygodniowych.
Ciekawe, prawda? Wynika to z systemu
otrzymywania wynagrodzeń właśnie w „tygodniówkach”. Albo: „Kup teraz, a zacznij
płacić po wakacjach”. Za zaoszczędzone
pieniądze można pojechać na fajny urlop.
A co przygotowaliśmy dla Państwa w Grupie
PGD? Hasło − 300 złotych. We wszystkich
naszych salonach, serwisach i centrach
napraw blacharsko-lakierniczych stosujemy
następującą zasadę: „Płatność każdego
towaru lub usługi o wartości powyżej 300
złotych, możemy rozłożyć Państwu na raty”.
Każdą, absolutnie każdą. Od naprawy serwisowej po naprawę blacharską. Od bagażnika samochodowego, przez radia, alarmy,
felgi, opony do odlotowego tuningu. Od
ubezpieczenia OC/AC do przedłużonej gwarancji na Państwa samochód. Od Fiesty do
Patrola. I Transita oczywiście też. Nowością
są pakiety ubezpieczeniowe, które w swoim
podstawowym kształcie nie przewidują takiej
formy płatności. Jednak czego się nie robi
dla klientów. Na początek wpłacą Państwo
jedynie 25% wartości towaru lub usługi, a po-
zostałą część w dwóch, pięciu lub dziesięciu
ratach. Jak Państwu wygodnie.
W przypadku napraw serwisowych i zakupu
akcesoriów również obowiązuje hasło 300
złotych. Jeśli teraz, czytając ten tekst i być
może obserwując naprawę swojego samochodu, chcieliby Państwo porozmawiać na
temat płatności w ratach za usługę i części,
wystarczy zagadnąć o taką możliwość
doradcę serwisu. Formalności potrwają
kilkanaście minut. Do momentu odbioru samochodu można jeszcze zmienić wcześniej
ustaloną formę rozliczenia. Ubezpieczenie
i przedłużoną gwarancję w dziale PGD Finanse i Ubezpieczenia również dla Państwa
przygotujemy.
A samochody? Ooo, tu przygotowujemy
specjalną ofertę. Dopasujemy ją jak londyński krawiec garnitur dla Jamesa Bonda.
Nie ma klienta, dla którego nie znajdziemy
możliwości kupna samochodu na raty.
Wszystkie samochody nowe i używane mają
w standardzie zapis „I możesz mnie mieć już
dzisiaj nawet bez pierwszej wpłaty”. Tak, tak,
brak gotówki w portfelu (dzisiaj) nie oznacza
braku samochodu. U nas materializuje się
hasło „samochód na każdą kieszeń”. Do
systemu „tygodniówek” już się przygotowujemy. Musimy tylko zaproponować taki
system wypłacania pensji w Polsce, ale
nad tym też już pracujemy. A poważnie, to
znajdą u nas Państwo wszystkie formy finansowania zakupu pojazdu. Nasze kredyty
należy określić mianem bezpiecznych, bo
mogą być ubezpieczone na różne sytuacje
życiowe, które mogą mieć wpływ na możliwości terminowego regulowania płatności.
Uproszczone procedury otrzymania kredytu
pozwalają dokonać wszystkich formalności
w zaledwie niecałą godzinę (naszym celem
jest 30 minut). Potem już tylko sympatyczny
Wydział Komunikacji, polisa OC/AC na
miejscu w PGD Finanse i Ubezpieczenia,
umowa kredytowa i ruszają Państwo w wymarzoną podróż błyszczącym samochodem.
Może nawet Mustangiem.
A jeśli samochód może być „uznany za ciężarowy”, zaproponujemy szybki jak Nissan
Z 350 leasing w najlepszych Funduszach
Leasingowych, zachowując minimum formalności i maksimum komfortu.
Na koniec zagadka: Dlaczego w amerykańskich filmach, kiedy bohater podaje numer
telefonu, zawsze zaczyna się on od 555…..?
Odpowiedź w następnym numerze.
Adam Kowalczyk
razem w drodze
5
Akcesoria
Wnętrze
z charakterem
My, kierowcy często przywiązujemy się do samochodu,
w którym spędzamy tyle czasu. Postrzegamy własne auto jako
jedyne w swoim rodzaju. Ale czy faktycznie tak jest? Co właściwie może świadczyć o jego indywidualnym i niepowtarzalnym
charakterze? Ano nawet drobiazg, praktyczny i ładny. Ładny
− znaczy tutaj podobający się użytkownikowi auta.
Kiedy kupiłem swój pierwszy samochód
w salonie, zacząłem − jak pewnie większość kierowców − zastanawiać się nad
tym, co mógłbym zrobić, by mój wybraniec
wyróżniał się spośród innych. Zależało
mi na czymś solidnym, gustownym
i praktycznym, a jednocześnie
nadającym indywidualny
charakter memu autu.
Postanowiłem zacząć
od jego wnętrza. Na
początku przyjrzałem się gałce drążka zmiany biegów.
Cóż, fabryczna,
tradycyjna... No
właśnie, tradycyjna. Moja powinna
lepiej leżeć w dłoni, być miła w dotyku
oraz pasować do koloru...
Wtedy powstał dylemat. Do
czego ma pasować? Do koloru
tapicerki, podświetlenia tablicy przyrządów czy może wyświetlacza w radiu?
Sprzedawca stwierdził, że może powinienem
kupić pięć gałek. Skórzana przyda się gdy
pojadę do teatru. Aluminiowa do jazdy spor-
6
razem w drodze
towej. A pozostałe trzy powinna wybrać moja
żona, by pasowały do kolorów najczęściej
używanych lakierów do paznokci. Chociaż
mić samochód po mroźnej nocy. Poza tym
do kompletu mogłem dokupić inne elementy
wzbogacenia wnętrza wykonane z tego samego gatunku skóry. Na przykład mieszki
i rękojeść drążka hamulca postojowego
oraz, co ważne, obszycie kierownicy.
Dobrze wykonana, skórzana kierownica
to coś, co potrafi zmienić odczucia z jazdy
samochodem. Podczas testów wielokrotnie
jeździłem w krótkich odstępach tym samym
modelem auta z różnymi wykończeniami
kierownicy i wrażenie zawsze było to samo.
Lepsze trzymanie, dotyk miłego i czasem
pięknie pachnącego luksusu to główne
zalety skóry na kierownicy. Plastikowa bywa
często twarda, a po pewnym czasie staje
się dość śliska. Zwłaszcza w samochodach
o dużym przebiegu, gdzie często jest wręcz
gładka jak lustro. Do tego w lecie za bardzo
się nagrzewa, a w zimie wychładza... przekonywałem żonę. Do sportowej kierownicy
spróbuję przekonać ją za jakiś czas.
Ponieważ z drobiazgów do wnętrza
pozostały mi już tylko nakładki na
pedały, poszedłem na całość.
W tym wypadku trudno o
uzasadnienie praktyczne
wydatku, ale co tam,
estetyczne też czasem
musi wystarczyć: Przecież tak ładnie komponują się z chromowanymi elementami
wykończenia wnętrza.
Nie, nie podczas jazdy
nie patrzę pod nogi.
do teatru nie chodzę tak często jakby chciała
moja żona, zdecydowałem się na skórzaną.
Będzie milsza w dotyku, gdy przyjdę urucho-
Akcesoria zindywidualizowania wnętrza nie kosztują
zbyt dużo, a za to sporo zmieniają. Jeżeli żona miałaby nam czynić
wyrzuty, że są pilniejsze wydatki, zawsze
możemy przypomnieć jej wielokrotnie powtarzane zapewnienia: „Twoje radości są
moimi radościami...”
Jan Krynicki
Nissan Murano
Rozwój rynku samochodów Sport Utility jest tak
dynamiczny, że producenci sięgają po coraz
ciekawsze pomysły konstrukcyjne i stylistyczne.
Zapełniając rynkowe nisze zaskakują i kuszą.
Najnowsze kuszenie to Murano − druga
premiera Nissana w tym roku.
z klasycznych samochodów osobowych.
Zamiast prób stworzenia kolejnego uterenowionego kombi, konstruktorzy Nissana
zaproponowali śmiały projekt bez stylistycznych i konstrukcyjnych kompromisów, ale
noszący wyraźne znamię przynależności do
nowej rodziny pojazdów Nissana. Powstał
samochód o dynamicznej sportowej sylwetce, ale posadowiony na dużych kołach
auta terenowego. Nie jest to kombi, ani
Klasa
dla siebie
Pojazd to absolutnie nowatorski. Swego rodzaju skrzyżowanie terenowego Pathfindera
i sportowego 350Z. Jednak Nissan Murano,
to coś więcej niż hybryda. To auto nowej
klasy SUV: Crossover. Murano uzupełnia
europejską gamę aut Nissana o pojazd
adresowany do tych, którzy pragną czegoś
więcej niż kombi, SUV i coupe. Murano jest
pod pewnym względem typowym 4x4 wypo-
sażonym w nowoczesny układ przeniesienia
napędu, ale jednocześnie w niezwykle udany
sposób łączy praktyczność, wygodę, styl
i przestronność tradycyjnego samochodu
terenowego z dynamiką i własnościami
jezdnymi usportowionego samochodu osobowego. Analitycy Nissana zakładają, że
większość przyszłych użytkowników Murano
– nawet do 70% − przesiądzie się do niego
hatchback, ani też czterodrzwiowe coupe.
Murano jest czymś więcej...
Nieco łatwiej scharakteryzować wnętrze. To
połączenie sportowego stylu i luksusu. Przestronna kabina wraz z dużymi, wygodnymi
fotelami tworzy przytulną atmosferę. System
nawigacji satelitarnej, skórzana tapicerka,
inteligentna klimatyzacja i 7-głośnikowy
razem w drodze
7
Premiery
system audio opracowany przez Bose, siedzenie kierowcy o regulowanych dziesięciu
parametrach z pamięcią ustawień, ustawiane pedały − wszystko to znajduje się na
liście standardowego wyposażenia Murano.
Dodatkowe, m.in.: nawigacja satelitarna
i system informacji o warunkach drogowych, 18-calowe obręcze z lekkich stopów,
kamera cofania z kolorowym monitorem,
bi-Xenonowe reflektory.
Europejski Murano różni się nieco od swego
amerykańskiego protoplasty. Zmieniono podwozie, wyciszono wnętrze, przemodelowano tylną
część nadwozia.
Luksusowe i sportowe wnętrze Murano. Auto
będzie oferowane w jednej, ale doskonale
wyekwipowanej kompletacji.
Konstrukcja podwozia pozwoliła uzyskać duży
i głęboki bagażnik, a dzielone i składane siedzenia dają możliwość właściwego do potrzeb
konfigurowania wnętrza.
8
razem w drodze
Z tyłu Murano mamy ogromną ilość miejsca
dla dwojga dorosłych pasażerów, pochylane
oparcia i nawiewy klimatyzacji w słupkach
dachowych. Dzięki zwartym wymiarom tylnego wielowahaczowego zawieszenia
udało się wygospodarować
pokaźny głęboki bagażnik z dodatkowym schowkiem
pod podłogą.
Przestrzeń
ładunkową można
łatwo powiększyć
dzięki składanym na
płasko oparciom tylnych
siedzeń, przy
czym dokonać
można tego także od
strony bagażnika. Kabina
Murano wyróżnia się ogromną
ilością różnych schowków włączając w to
zamykany, dwupoziomowy schowek z konsoli środkowej, kieszenie drzwiowe, a także
liczne uchwyty w konsoli środkowej.
Murano jest napędzany jednostką V6 3,5 l
rodziny VQ zastosowany już w sportowym
350Z. Rozwija moc 245 KM i moment obrotowy 333 Nm, co gwarantuje znakomite
osiągi Łatwość prowadzenia uzyskano przez
zastosowanie bezstopniowej przekładni
automatycznej CVTCS nowej generacji −
X-tronic − z możliwością ręcznego wyboru
sześciu ustalonych „sztucznie” przełożeń.
Skrzynia przekazuje moment napędowy na
koła za pośrednictwem zmodyfikowanego,
w porównaniu ze znanym z modelu X-Trail,
systemu All- Mode 4x4. Kierowca może
wybrać jeden z jego trybów pracy: „Auto”
− automatycznie przekazujący nadwyżkę
momentu obrotowego z kół przednich na tylne, oraz „Lock” przeznaczony na trudniejsze
warunki drogowe. System jest zblokowany z
układem kontroli jazdy ESP+, który nie tylko
czuwa nad zachowaniem właściwego toru
jazdy, ale i zapobiega utracie przyczepności
kół np. podczas przyspieszania (Active Brake LSD). Oczywiście jest też ABS z funkcją
wspomagania awaryjnego hamowania (BA) oraz rozdziału
sił hamowania na koła
w zależności od
zmian ich obciążenia (EBD).
Samochód,
który będzie
sprzedawany
w Europie,
przeszedł kilkaset zmian
i modyfikacji,
w porównaniu
do wersji będącej w sprzedaży
w Ameryce Północnej.
Zmieniono stylizację tylnej
części karoserii, podniesiono walory aerodynamiczne nadwozia, wyciszono
wnętrze, własności jezdne dopasowano
do wymagań europejskich użytkowników
poprzez zmiany parametrów zawieszenia
i układu hamulcowego. Wydaje się, że
Murano to nowatorsko zaprojektowany
i udany luksusowy samochód, który uzupełniając ofertę Nissana w Europie umacnia
tę markę w gronie czołowych producentów
samochodów Sport Utility 4x4.
Tomasz Konik OFF-ROAD PL
Nissan Pathfinder
Do salonów w Polsce wjechał właśnie Nissan
Pathfinder, zastępując dobrze znany i wysoko
ceniony model Terrano. Historie Terrano
i Pathfindera są ze sobą nierozerwalnie
związane. Powstały w Ameryce na bazie
pickupa Pathfinder, w Europie wszedł do
sprzedaży pod nazwą Terrano.
W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych na
rynki europejskie przeznaczono jednak inną
konstrukcję i nazwano ją właśnie
Terrano z dopiskiem II.
Kolejne wersje rozwojowe Terrano
wytwarzano przez ponad dziesięć lat,
a samochód ten wciąż cieszy się
w Polsce dużym powodzeniem.
Bardzo podobny konstrukcyjnie Pathfinder przechodził kolejne modyfikacje i aż do drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych różnił się
od Terrano II jedynie niższym i bardziej dynamicznym nadwoziem
oraz dużymi silnikami benzynowymi V6. To w tym modelu Nissan
po raz pierwszy „przetestował” sterowany elektronicznie system
rozdziału napędu „All-Mode”, a następnie wprowadził samonośną
konstrukcję nadwozia.
Pod koniec 2003 roku na rynku amerykańskim zadebiutowały „pełnowymiarowe” (klasa full-size) Nissany: limuzyna Pathfinder Armada
oraz pickup Titan, a kilka miesięcy później nieco mniejsze modele:
Pathfinder i Frontier. Obydwa auta są poważnie ze sobą spokrewnione, oba też korzystają z rozwiązań znanych z Titana i Armady.
O ile jednak w przypadku modelu Frontier, Nissan unowocześnił
jedynie koncepcję pojazdu, o tyle w przypadku Pathfindera zmiany
razem w drodze
9
Premiery
Stylistyka wnętrza jest bardzo uporządkowana
- jednocześnie sportowa i elegancka. Do tego
mnóstwo schowków, uchwytów i kieszeni.
poszły znacznie dalej. Najważniejsza z nich,
bo pociągająca za sobą inne modyfikacje,
to obdarowanie Pathfindera nową solidną skrzynkową ramą nośną pochodzącą
z Armady. Pozostało natomiast sprawdzone,
całkowicie niezależne zawieszenie z wahaczami poprzecznymi.
„Europejski” Pathfinder zachował wszystkie
funkcjonalne zalety swojego amerykańskiego krewnego, włącznie z wyjątkowo przestronnym wnętrzem, posiadającym trzy rzędy
siedzeń dla siedmiu pasażerów oraz 64 (!)
różne konfiguracje ustawienia foteli. Cechą
Samochód mieści 7 osób i pokaźną ilość bagażu. Po złożeniu dwóch tylnych rzędów siedzeń
bagażnik staje się gigantyczny. We wnętrzu
Pathfindera można przewozić przedmioty
o długości do 2,8 metra!
10
razem w drodze
wyjątkową jest duży bagażnik (również przy
trzecim rzędzie siedzeń). Tylna klapa bagażnika Pathfinder podnoszona jest do góry
i daje możliwość niezależnego otwierania
samej szyby. Co ważne, po złożeniu siedzeń
można we wnętrzu zmieścić przedmioty
o długości do 2,8 m! Jako jednostkę napędową zastosowano mocny i ekonomiczny
czterocylindrowy turbodiesel 2.5 dCi, serii
YD, o mocy 174 KM przy 4000 obr/min
i momencie maksymalnym 403 Nm przy
2000 obr/min. Jest to jednostka common
rail drugiej generacji, o niskiej emisji spalin,
zapewniająca wysokie osiągi i niskie zużycie
paliwa. Oferowany w Europie Pathfinder korzysta z systemu All-Mode nowej generacji.
Kierowca może wybierać pomiędzy różnymi
opcjami: napęd jedynie na tylne koła, napęd
na tylne koła z automatycznie załączającym
się napędem przedniej osi lub zblokowany
napęd wszystkich kół. Dodatkowo układ
napędowy wyposażony jest w reduktor.
Pomiędzy skrzynią rozdzielczą i silnikiem
Pathfinder jest większy niż Terrano, bardziej
przestronny i komfortowy. Nosi tez cechy charakterystyczne dla poprzednich modeli: niskie przysadziste nadwozie, system napędu „All-Mode”,
czy ukryte optycznie drzwi tylne.
− automatyczna skrzynia biegów z funkcją
ręcznej selekcji przełożeń.
Poziom wyposażenia oraz zaawansowania
technologicznego jest bardzo wysoki. Na
pokładzie można znaleźć m. in. w kamerę
i ekran pomagające w parkowaniu oraz
inteligentny system kluczyków pozwalający
otwierać drzwi i uruchamiać samochód mając klucze np. w kieszeni. Poza tym, m.in.:
czujnik deszczu, czujnik zmierzchu, relingi
dachowe, reflektory ksenonowe, wysokiej
jakości system audio, nawigacja satelitarna i system informowania o warunkach
drogowych, telefon w systemie Blue Tooth,
skórzana tapicerka, podgrzewane fotele,
dwustrefowa klimatyzacja, ABS+EBD+BA,
odłączalny ESP, sześć poduszek powietrznych, 17-calowe felgi ze stopu lekkiego.
Pathfinder powraca do Europy, by zastąpić Terrano. Sukcesja sukcesu wydaje się
pewna.
Tomasz Konik OFF-ROAD PL
Porady
Topienie
Marzanny
Zakres czynności związanych z eksploatacją samochodu
jest w oczywisty sposób zależny od pory roku. Na nadejście
wiosny nie musimy się specjalnie przygotowywać, ale
powinniśmy − niczym topiąc Marzannę − solidnie pożegnać
zimę, nawet jeżeli była lekka i krótka. Jak i dlaczego, po
szczegółowych konsultacjach z Kierownikiem Serwisu OMC
Motors Piotrem Kowalskim, wyjaśnia Piotr Szymański.
Kierownik Serwisu OMC Motors
– Piotr Kowalski
Podstawowa czynność, jaką powinniśmy
wykonać po zimowym sezonie to dokładne
umycie samochodu. Zimą służby drogowe
sięgają po różne solanki, aby jak najszybciej rozpuścić lód zalegający na asfalcie.
A te są zabójcze dla lakieru naszego
samochodu. Najbardziej narażone na
działanie „drogowych chemikaliów” są
progi, przednia część maski oraz dolne
partie drzwi. Po umyciu samochodu,
powinniśmy bacznie przyjrzeć się lakierowi
na tych częściach karoserii. Tam najczęściej
powstają pierwsze odpryski. Ograniczyć
to zjawisko można tylko w jeden sposób.
Należy stosować chlapacze za każdym z
kół. Co prawda nie są one wymagane przez
przepisy ruchu drogowego, ale w zdecydowany sposób wpływają na żywotność
lakieru. Spod kół, zwłaszcza zimą, sypie
się mnóstwo piachu, soli, czy grudek lodu.
Uderzają one o progi i drzwi samochodu,
powodując ścieranie lakieru i powstawanie
odprysków.
Po zimie powinniśmy także dobrze obejrzeć
osłony przeciwbłotne zamocowane w nadkolach. Jeśli jeździliśmy po zaśnieżonych
drogach, istnieje prawdopodobieństwo, że
zostały one uszkodzone. To samo dotyczy
plastikowych osłon chłodnicy czy silnika.
Oczywiście nie każdy kierowca jest w stanie
sam sprawdzić, czy te elementy nie zostały
uszkodzone. Wszystkie serwisy Grupy PGD
zapraszają na dosłownie półgodzinny,
bezpłatny przegląd samochodu po zimie.
Nasi pracownicy ocenią stan karoserii,
a także podwozia i ewentualnie zaproponują,
co warto wymienić.
Ważnym elementem wiosennej kosmetyki
jest także umycie podwozia samochodu.
W zakamarkach podwozia bardzo lubi
chować się sól. Jeśli nie zostanie stosunkowo szybko usunięta, stanie się początkiem
ogniska rdzy.
Już chyba nikomu nie musimy przypominać
o konieczności zmiany opon z zimowych
na letnie. Jeżdżenie na oponach zimowych
w temperaturze powyżej 8 st. Celsjusza
powoduje bardzo szybkie ich zużywanie.
Ponadto samochód na zimowych oponach
w ciepłe dni znacznie gorzej trzyma się drogi.
Nawet na drodze o dobrej przyczepności
może wpadać w poślizg.
Zima to również trudny okres dla elementów gumowych. Warto przejrzeć wszelkie
uszczelki i sprawdzić czy dobrze przylegają
do karoserii i czy się nie odkleiły. Oczywiście jeśli zimą do pozbycia się lodu z szyb
zamiast skrobaczki używaliśmy wycieraczek,
takie pióra najprawdopodobniej będzie
trzeba wymienić. Oznaką, że wycieraczka
nadaje się do wymiany jest smużenie lub
pisk podczas pracy.
Inny pisk, dochodzący spod maski, będzie
oznaką, że któryś z pasków został już na tyle
nadwyrężony, że po prostu ślizga się na tulejach. Taki pasek również należy wymienić,
zanim pęknie nam na trasie.
Samochody z klimatyzacją powinny raz do
roku pojawiać się na przeglądzie układu
nawiewowego. Najlepszym okresem jest
właśnie koniec zimy. A przy okazji przeglądu,
a może i czyszczenia klimatyzacji (ważne nie
tylko dla alergików), warto uzupełnić płyn
chłodzący, aby w upalne dni klimatyzacja
była bardziej wydajna.
razem w drodze
11
Reklama
12
razem w drodze
Opon ci u nas
dostatek
Producenci opon bardzo wyspecjalizowali i zróżnicowali swoją
ofertę. Wszystko po to, byśmy mogli wybrać oponę optymalną dla
swojego samochodu i warunków
jego użytkowania. Jako, że „opon
ci u nas dostatek” nie jest łatwo
w skomplikowanej rzeźbie bieżnika
i gąszczu lameli wybrać właśnie
tę optymalną. Oczywiście doradcy
z działu części Japan Motors fachowo podpowiedzą, ale by przed wymianą opon na letnie, mieli Państwo
rozeznanie w aktualnej ofercie,
zamieszczamy niewielki informator
oparty na produktach dwóch marek: Michelin i BFGoodrich.
BFGoodrich Radial Long Trail T/A
Zacznijmy od samochodów osobowych,
którymi jeździmy wyłącznie po szosie.
W tym segmencie warto zwrócić uwagę na
opony Michelin serii Pilot (Exalto i Primacy).
Dlaczego? A choćby dlatego, że zastosowana w nich mieszanka gumy, będąca
optymalną pochodną formuł stosowanych
przez Michelin w oponach z segmentu
wysokich osiągów, poprawia równowagę
miedzy osiągami na nawierzchniach suchych i mokrych, a jednocześnie przyczynia się do wydłużenia żywotności opony.
Opona Pilot Exalto została stworzona
z myślą o posiadaczach samochodów sportowych, dynamicznych aut kompaktowych
i rekreacyjnych o wysokich osiągach. Opona Pilot Primacy do tych zalet dodaje ciszę
i komfort nawet przy dużych prędkościach,
dlatego powinna zainteresować posiadaczy samochodów o wysokich osiągach
z segmentu C/D.
Posiadacze samochodów terenowych i SUV,
którzy okazjonalnie wyjeżdżają w teren (jazda w terenie nie przekracza 5% przebiegu
pojazdu) powinni zwrócić uwagę na oponę
BFGoodrich Macadam T/A. Kierunkowa
rzeźba bieżnika zapewnia świetną trakcję
w zakrętach oraz czułość na ruchy kierownicą.
Jednocześnie dzięki zastosowaniu technologii TriGard opona jest wyjątkowo wytrzymała
na uszkodzenia spowodowane uderzeniami
i otarciami.
Do samochodów użytkowanych w 80%
do jazdy po szosie i w 20% do jazdy
w terenie, odpowiedniejsza będzie opona BFGoodrich Radial Long Trail T/A.
Rzeźba jej bieżnika zapewnia doskonałą
motoryczność na drogach utwardzonych
i dobre właściwości jezdne na bezdrożach.
Z oponą Macadam łączą ją m.in. cztery
kanały wzdłużne oraz gęsta sieć kanalików
poprzecznych, które zapewniają znakomite
prowadzenie na prostej oraz odpowiadają
za błyskawiczne odprowadzanie wody na
mokrej nawierzchni. Ponacinane barki zewnętrzne wyposażone w klocki z kanalikami
otwierającymi się na zewnątrz, gwarantują
znakomitą trakcję w zakrętach. Dla tych
samych warunków użytkowania (20% przebiegu w terenie) zaprojektowana została
też opona Michelin 4x4 Synchrone. Dobre
zachowanie w terenie − na bezdrożach,
piasku, skałach i w błocie − zapewniają
masywna rzeźba bieżnika i odpowiednio zaprojektowane powierzchnie boczne z ułożoną naprzemiennie gumą. System ruchomych
bloków na powierzchni jezdnej zapobiega
zakleszczaniu się kamieni w bieżniku.
Najlepszą propozycją do Nissana Pathfinder, a już szczególnie do Murano (jeżeli nie
będziemy jeździć nimi w terenie) wydaje się
szosowa opona Michelin 4x4 Diamaris. Tę
oponę charakteryzują wyjątkowe parametry
jezdne na wszystkich rodzajach nawierzchni,
gwarantowane nawet przy prędkościach
sięgających 300 km/h, wysoki komfort oraz
wyrafinowany design.
Szczegółowych informacji na temat opon
udzielą Państwu pracownicy działu części
w salonie Japan Motors. A my, w następnym
numerze „Razem w Drodze” przybliżymy
opony typowo terenowe.
Władysław Adamczyk
Michelin Pilot Exalto
razem w drodze
13
Zabezpieczenia
Wybierając nowy samochód, baczną
uwagę zwracamy na nowatorskie
rozwiązania podnoszące poziom
bezpieczeństwa. Warto równocześnie
pomyśleć o bezpieczeństwie
samego samochodu.
Ten temat jest niestety często
bagatelizowany podczas
dokonywania wyboru wyposażenia
samochodu, zgodnie z obiegową
opinią – „jak będą chcieli
to i tak ukradną”.
temy zabezpieczające spełniają także czysto
użytkowe funkcje, takie jak sterowanie zamkiem centralnym, szybami elektrycznymi itp.
Spełnienie zarówno wymagań dotyczących
zabezpieczenia samochodu jak i komfortu
użytkowania, wymaga od producentów
systemów alarmowych ścisłej współpracy
z producentami samochodów i ciągłego
doskonalenia konstrukcji alarmów w celu
ich dostosowania do coraz bardziej zaawansowanej elektroniki pojazdów. Przykładem
takiego działania może być nowa linia autoalarmów Cobra-CAN, zaprojektowanych
z myślą o najnowszych modelach Forda Focusa i Focusa C-Max. W samochodach tych
Alaaaarm!
Spróbujmy wobec tego przeanalizować dwa
przypadki próby kradzieży samochodów:
bez systemu antykradzieżowego oraz z zamontowanym systemem antykradzieżowym
Cobra.
W pierwszym przypadku przed złodziejem
stoją następujące zadania:
Pokonanie zabezpieczeń mechanicznych
drzwi i blokady stacyjki;
Pominięcie fabrycznych zabezpieczeń
poprzez wymianę „komputera”;
Uruchomienie silnika.
Jeżeli natomiast mamy zamontowany system
antykradzieżowy Cobra, lista i stopień trudności zadań wyraźnie wzrośnie, do czynności
wymienionych powyżej, dojdą bowiem:
Wyeliminowanie sygnalizacji dźwiękowej
alarmu – odnalezienie i zniszczenie
syreny;
Odnalezienie centrali alarmowej w celu
wyeliminowania sygnalizacji świetlnej
alarmu;
Wyeliminowanie dodatkowego obwodu
„odcięcia” silnika stosowanego w alarmie.
14
razem w drodze
Jak widać, w obydwu przypadkach kradzież auta jest możliwa. Gdy jednak
zastosujemy zabezpieczenie w postaci
systemu alarmowego Cobra, czyn złodziejski będzie wymagał wielu dodatkowych
czynności i obarczony będzie zdecydowanie większym ryzykiem, związanym
z koniecznym wydłużeniem czasu całej
operacji. Mamy wobec tego poważną
szansę przyczynienia się do poprawy statystyk policyjnych dotyczących kradzieży
samochodów i jeszcze poważniejszą na
dłuższe bycie szczęśliwym posiadaczem
samochodu. System antykradzieżowy pełni
funkcję aktywną − gdy zadziała i pasywną
− gdy zniechęca do podejmowania „eksperymentów” z zabezpieczonym autem. I o
to właśnie chodzi.
Nie bez znaczenia jest także możliwość
zastosowania dodatkowych opcji w postaci różnorodnego rodzaju czujników jak
na przykład czujnik przechyłu i położenia
pojazdu, który pozwala na wykrycie próby
zdjęcia koła lub odholowania pojazdu.
Ponadto należy pamiętać o fakcie, że sys-
Ford, szerzej niż w dotychczas, wykorzystał
technologię opartą na sieci CAN (Controller
Area Network), co stworzyło nowe możliwości dla konstrukcji systemów zabezpieczeń
i większej ich integracji z elektroniką pojazdu. Jest to bardzo korzystna sytuacja z punktu widzenia ograniczenia stopnia ingerencji
w strukturę elektryczną samochodu podczas
instalacji systemu, a co za tym idzie mniejszego prawdopodobieństwa wystąpienia
związanych z tym różnego rodzaju usterek.
Co ważne dla nas, użytkowników, rozwój
technologii CAN w odniesieniu do systemów
alarmowych pozwala na zwiększenie ilości
oferowanych funkcji i podniesienie komfortu
użytkowania, a przede wszystkim skuteczną
ochronę naszych ulubionych „zabawek”
bez konieczności ponoszenia dodatkowych
kosztów w porównaniu do dotychczas stosowanych rozwiązań – „płacisz tyle samo,
ale dostajesz więcej”.
A więc…alaaaarm!
Jarosław Polański
Zdjęcia: Italsec
Zabezpieczenia
W bieżącym numerze „Razem w Drodze”
wyjątkowo dużo piszemy o nowych samochodach. Wiedząc, że będą one łakomym
kąskiem dla złodziei, postanowiliśmy obszerniej zaproponować systemy zabezpieczenia przed kradzieżą. Obok napisaliśmy
o alarmach, które stały się już niemal tak
powszechnym wyposażeniem samochodu
jak klakson, a w tym miejscu, w rozmowie
z Krzysztofem Urbańczykiem ekspertem
ds.akcesoriów w Grupie PGD, prezentujemy nowość − system DNA AUTO.
DNA AUTO
– przełomowy system zabezpieczenia przed kradzieżą
Dlaczego warto zdecydować się na
dodatkowe zabezpieczenie auta
przed kradzieżą?
− Według statystyk policyjnych ponad 80%
samochodów kradzionych jest z przeznaczeniem na części. Policja ma trudności
z identyfikacją części i źródła ich pochodzenia. Zdecydowana większość kradzieży
dokonywana jest przez profesjonalistów
i dla nich prawie wszystkie dostępne metody
zabezpieczeń są bezskuteczne. Dlatego
właśnie powstał nowy i doskonalszy system,
który poprzez zastosowanie technologii DNA
zmniejsza liczbę kradzieży w znaczny sposób,
co udowadniają statystyki państw, w których
jest on powszechnie stosowany.
Na czym polega znakowanie pojazdu systemem DNA AUTO?
− DNA AUTO to poliestrowe kropki
o średnicy 1 mm z wygrawerowanym na
nich siedemnastocyfrowym kodem DNA.
Kropki nanoszone są na ponad 50 punktów
w samochodzie metodą natryskową. Sub-
stancja jest odporna na usuwanie za pomocą dostępnych środków chemicznych.
W jaki sposób zatem system DNA
chroni pojazd?
− Gwarantowana, dwudziestoletnia trwałość DNA AUTO i jego pełna bezawaryjność wprowadza zupełnie nową jakość
zabezpieczenia pojazdów. Mimo dokonania
kradzieży, przestępca posiada pojazd, który
może być szybko i precyzyjnie zidentyfikowany. System działa zatem odstraszająco, nie
tylko na złodziei, ale również na paserów,
którym do tej pory trudno było udowodnić
współudział w przestępstwie.
Jakie korzyści dla kupującego
niesie ze sobą zabezpieczenie tą
metodą?
− Klient ma szansę uniknąć ryzyka zagrabienia mienia poprzez brutalny napad, nie
będzie musiał płacić na giełdzie za własny
samochód, zapewni sobie komfort z uwagi
na niezawodność i bezawaryjność. DNA
AUTO spełnia wymóg towarzystw ubezpie-
czeniowych w zakresie zastosowania drugiego zabezpieczenia przy zawieraniu polisy
Auto Casco. Koszt oznakowania samochodu
jest porównywalny z ceną konwencjonalnych
systemów zabezpieczeń.
W jaki sposób Policja może dokonać
identyfikacji danego pojazdu lub
poszczególnych podzespołów?
− Identyfikacja jest łatwa i bezsporna jak
nigdy dotąd. Wystarczy do tego niewielka
latarka świecąca światłem UV oraz kieszonkowy mikroskop. Policja, jako partner
rządowego programu „Bezpieczna Polska”
została wyposażana w latarki i mikroskopy,
które ułatwią szybką identyfikację. Muszę
jeszcze podkreślić, że nie ma możliwości
podrobienia systemu czy dokonania duplikatu. Dystrybucja jest ściśle nadzorowana.
Skąd potencjalny złodziej ma się dowiedzieć, że dany pojazd jest zabezpieczony mikrocząsteczkami DNA?
– Samochód oznakowany jest naklejkami
informacyjnymi umieszczonymi na szybach,
które jednoznacznie informują go, że pojazd
ten nie przedstawia dla niego żadnej wartości handlowej.
Rozmawiała Elżbieta Sikora
Szczegółowe informacje na temat systemu DNA AUTO uzyskają Państwo
w działach akcesoriów salonów Grupy
PGD, które wprowadziły już system do
swojej oferty, a także na stronie internetowej www.dnaprogram.pl.
Japan Motors Bielsko-Biała
ul. Wyzwolenia 95 tel. 33/827 00 03
Euro Car Kraków, ul. Powstańców
Śląskich 22, tel.12/252 00 03
Partner Kraków, ul.Jasnogórska 60,
tel.12/662 00 03
OMC Motors Warszawa, Trasa Toruńska (róg. ul. Krasnobrodzkiej)
tel. 22/510 00 03
razem w drodze
15
Podróże
Stonehenge było kiedyś znacznie bardziej
rozległe i okazałe, ale okoliczna ludność
traktowała je przez wieki bez zbytniego
szacunku jako magazyn darmowych materiałów budowlanych. Budzące największe
zaciekawienie i najczęściej fotografowane
trylity, czyli coś na kształt bram z dwóch
pionowych bloków i trzeciego ułożonego
na nich poziomo, mają nawet do siedmiu
metrów wysokości, a niektóre z bloków
piaskowca ważą, bagatela, około 30 ton.
Czy któryś z dzisiejszych strongmanów dorównałby kolegom z epoki brązu?
Irlandia
– Giant’s Causeway
Wyspa
nie z tej ziemi
Gdyby samochód pożyczył nam James
Bond, na Wyspy Brytyjskie można by zapewne dostać się w bardzo romantyczny
sposób: rozpędzić się na autostradzie,
nacisnąć guzik na desce rozdzielczej,
wzbić się w powietrze na skrzydłach, które
w tajemniczy sposób wysunęły się spod
podwozia, przelecieć nad połową Europy
i z piskiem opon wylądować na przykład
przed królewską rezydencją Buckingham Palace. Albo na ekskluzywnej Bond Street. Jako
że nie dysponujemy jednak taką maszyną,
ani nawet pojazdem Pana Samochodzika,
który niczym amfibia mógłby przepłynąć
kanał La Manche, warto zdecydować się na
wygodny przelot samolotem i wynajęcie samochodu na miejscu, by wygodnie i szybko
dotrzeć do różnych atrakcyjnych zakątków.
Dziś zabieramy Państwa na wyprawę szlakiem brytyjskich niezwykłości.
16
razem w drodze
Wśród wielu zagadek jedno o Stonehenge
wiadomo na pewno – bez wątpienia jest
to dzieło człowieka. O Giant’s Causeway
na północno-wschodnim wybrzeżu Irlandii
Północnej wiadomo znacznie więcej, także
i to, że do powstania tego zadziwiającego
obiektu człowiek nigdy ręki nie przyłożył.
Autorem Giant’s Causeway, zajmującej powierzchnię kilku kilometrów kwadratowych,
jest tylko i wyłącznie natura, choć patrząc na
regularne bazaltowe sześcioboczne kolumny
– jest ich w sumie trzydzieści siedem tysięcy!
– trudno w to uwierzyć. Tym razem jednak
Christo nie miał z tym nic wspólnego.
Giant’s Causeway, czyli Grobla Olbrzyma, powstała sześćdziesiąt milionów lat
temu, a odpowiedzialność za to wyda-
Anglia – Stonehenge
Stonehenge, krąg monolitów oddalony o
15 km na północny zachód od Salisbury
koło Southampton nad kanałem La Manche,
to jedna z największych angielskich atrakcji
turystycznych. A także jedna z największych
zagadek dla naukowców. Jego budowę
rozpoczęto 5 tys. lat temu, a wykorzystywano
go do 1600 r. p.n.e. Po co? Tego dokładnie
do dziś nie wiadomo. Mogło to być obserwatorium astronomiczne, świątynia Słońca,
dziwaczny prototyp zegara, pałac królewski
albo miejsce, w którym składano krwawe
rytualne ofiary. Nie wiadomo także, w jaki
sposób przetransportowano w to miejsce
ogromne kamienne bloki – zagadka jest
spora, bo kamieniołom, z którego je wydobyto, znajduje się bardzo daleko, w Walii.
Nawet dziś byłby z tym spory problem.
Fot. stock.shn
Fot. stock.shn
Co prawda większość Polaków wybierających się ostatnio na Wyspy Brytyjskie nie myśli o zwiedzaniu zabytków
i leniuchowaniu w pięknych miejscach, ale o pracy, my
jednak nieco przekornie proponujemy, aby nie zapominać o tym, że nie samą pracą człowiek żyje.
Podróże
rzenie ponosi wybuch ogromnego wulkanu. Nazwę zawdzięcza
starym irlandzkim legendom, w których jej budowniczymi były
olbrzymy. Według jednej z opowieści miała umożliwić irlandzkiemu olbrzymowi przejście suchą stopą do Szkocji, aby stoczyć
pojedynek z olbrzymem szkockim, według drugiej olbrzym irlandzki
chciał przenieść po niej swoją ukochaną, mieszkającą na wyspie
u szkockich wybrzeży. Miłość góry przenosi?
Szkocja
– Eilean Donan Castle
Najczęściej fotografowanym obiektem w Szkocji nie jest wbrew
pozorom potwór z Loch Ness, którego nie udało się, niestety, sfotografować jeszcze nikomu, ale zamek Eilean Donan wznoszący
się na skrawku lądu u zbiegu jezior Aish, Long i Duich. Powstał
w pierwszej połowie XIII w., a jego załoga miała za zadanie strzec tej
części wybrzeża nie tyle przed olbrzymami, co przed bardziej realnym
zagrożeniem – wikingami. Z brzegu dotrzeć do niego można jedynie
po wąskim kamiennym moście.
Fot. stock.shn
Popularność zamek zawdzięcza malowniczemu położeniu i scenerii jak
z baśni – zwłaszcza o świcie i o zmroku chrzęst zbroi przemierzających
go średniowiecznych rycerzy z krwi i kości i szczęk mieczy wydają się tu
bardziej realne niż bulgotanie bajkowego Nessie. Zalety urokliwej okolicy, baśniowej budowli i burzliwej historii docenili współcześni filmowcy
– na Eilean Donan kręcono kilka filmów, między innymi „Świat to za
mało”, jeden z odcinków przygód Jamesa Bonda. Pan Samochodzik
i zagadki Eilean Donan? (AGF)
razem w drodze
17
Rozrywka
W korku Na świąteczne
śniadanie
Kolejny raz zapraszamy do
uruchomienia komórek. Tych
szarych. Liczba otrzymanych od
Państwa sygnałów, wskazuje,
że drudle się spodobały. Dziś
zatem kolejne drudlowe zadania i jedna zagadka tradycyjna.
Jako pierwszy przysłał do nas
swojego drudla Pan Zbigniew Majchrzak z Olesna. Publikujemy go tym chętniej, że należy on
do kanonu sztuki drudlarskiej. Ponieważ drudel
ten ma dwie wersje, jest jednocześnie dobrym
przykładem do nauki drudlowego myślenia. Dziękujemy i gratulujemy. Pan Zbigniew otrzymuje od
nas bon na akcesoria o wartości 200 złotych.
Dyrektor „Zajazdu pod Dębem” w Tarnowie, Bogdan Wąs
przyznał się w chwili szczerości, że już nie może się doczekać
Świąt Wielkanocnych. Jednym z prozaicznych powodów jest
oczekiwanie na babę. Wielkanocną babę. Przygotowania do
Świąt, zaczniemy jednak od dania głównego − przekładańca,
polecanego przez Szefową Kuchni „Zajazdu pod Dębem”, Zofię
Buchacz na wielkanocne śniadanie.
Mięsny przekładaniec wielkanocny
Składniki: 4 piersi z kurczaka, 1,2 kg karkówki wieprzowej b/k, 200 dag
sera żółtego, 4 jaja;
Filety lekko rozklepać, przyprawić solą, pieprzem, jarzynką. Ułożyć na
blaszce wysmarowanej tłuszczem, na filety kłaść zmielone i doprawione
mięso wieprzowe. Położyć jeszcze raz filet (rozklepany) i mięso wieprzowe.
Piec w piekarniku o temp. 180 C około 1 h. Na końcu pieczenia położyć
plasterki żółtego sera, zapiec. Kroić w plastry.
Babka cytrynowa
Komisarz Mandatowski
Znany już Państwu komisarz Mandatowski, pełniący służbę
patrolową we wsi o wdzięcznej nazwie Trakiszki, zatrzymał
kierowcę samochodu, który jadąc z wyłączonymi światłami
przekroczył dopuszczalną w terenie zabudowanym prędkość
o 14 km/h. Dodajmy jeszcze, że było to w Dniu Kobiet, kierowca i komisarz byli trzeźwi, a księżyc w pierwszej kwarcie
był prawie na horyzoncie. Czy kierowca zapłaci mandat za
jedno wykroczenie, czy może będziemy mieli do czynienia
z sumowaniem wykroczeń?
Rozwiązania zadań z poprzedniego numeru
Drudle. Rysunki przedstawiały: 1. Chłopca dmuchającego
balon, 2. rząd mrówek, przechodzący przez kałużę wina (Dlatego podpowiadaliśmy, że mają karnawałowy charakter).
Cztery butelki. Jedną z butelek należało odwrócić szyjką
w dół, tak żeby szyjki były wierzchołkami trójkąta równobocznego. (RaP)
18
razem w drodze
Składniki:1 czubata szklanka maki pszennej (20 dag), 3 czubate łyżki mąki
ziemniaczanej (5 dag), 5 łyżek masła lub margaryny (10 dag), cukier
puder (15 dag); olejek migdałowy, skórka otarta z 1 cytryny, 1 cytryna lub
1 łyżka rozpuszczonego kwasku cytrynowego, 4 duże jajka, 1 opakowanie
cukru waniliowego, 1/2 paczki proszku do pieczenia.
Mąkę zmieszać z proszkiem do pieczenia, a następnie przesiać. Masło
utrzeć na pulchną masę, dodać kolejno same żółtka, stopniowo przesiane z cukrem pudrem, cukier waniliowy,
otartą skórkę z cytryny,
trochę olejku migdałowego oraz sok z cytryny. Wszystkie składniki
starannie utrzeć. Białka
ubić na sztywna pianę, po czym dodać do
masy i przesypać mąką
ziemniaczaną, lekko
wymieszać. Piec w średnio nagrzanym piekarniku 30-40 minut.
W minionym sezonie rajdowym bezprecedensowe sukcesy święcił Suzuki
Ignis. Na świecie, załogi startujące Ignisami wygrały aż pięć z siedmiu
eliminacji rajdów Junior World Rally Championship (Junior WRC), P-G
Andersson, zdobył tytuł mistrzowski, a kolejne załogi Suzuki uplasowały się w generalce na pozycjach trzeciej, czwartej i piątej! Natomiast
w kraju, tytuł Mistrzów Polski w klasie Super 1600 wywalczyli Grzegorz
Grzyb z Przemysłem Mazurem. Za granicą zanosi się na ciąg dalszy, co
zapowiadają choćby wyniki Suzuki w Rajdzie Monte Carlo. A w Polsce?
Ubiegłoroczne sukcesy Suzuki odniesione
w wielu rajdach, znacząco przyczyniły się
do promocji naszej marki na świecie i w
Polsce. Mamy nadzieję, że w również w
tegorocznych Mistrzostwach Polski nasza
nowa załoga dostarczy nam wielu powodów do zadowolenia oraz poważnej
dawki emocji na odcinkach specjalnych −
powiedział Marcin Zoll, Dyrektor Generalny Suzuki Motor Poland. Ta nowa załoga
to Michał „Junior” Kościuszko i Jarosław
Baran (na zdjęciu), którzy startować będą
samochodem Suzuki Ignis Super 1600
przygotowanym przez czeską „stajnię”
rajdową JM Engineering. Michał i Jarek
planują udział we wszystkich eliminacjach
Mistrzostw Polski oraz w wybranych rajdach
do Mistrzostw Europy. Michał Kościuszko ma
już za sobą występy w Ignisie. W ubiegłym
roku startował nim w rajdach Warszawskim
i Antibes. To świetne auto. Jest szybkie, ma
doskonałe zawieszenie i rewelacyjnie się
prowadzi. W tej chwili to jedna z najlepszych
na świecie „rajdówek” w klasie Super 1600.
Cieszę się, że dzięki Suzuki Motor Poland i
naszym sponsorom mamy możliwość startów
tym samochodem. Naszym celem jest walka
o tytuł Mistrza Polski w S1600 oraz zdobycie
doświadczenia za granicą. Jestem pełen
optymizmu − powiedział dziewiętnastoletni
Krakowianin. Michał Kościuszko jest synem
krakowskiego kierowcy rajdowego − Jana,
stąd jego przydomek „Junior”. W roku
2004 załoga Kościuszko−Baran zajęła
trzecie miejsce w klasie S1600 Rajdowych
Samochodowych Mistrzostw Polski oraz
drugie miejsce w tej samej klasie podczas
Rajdu Barum w Rajdowych Mistrzostwach
Europy. Dzięki tym sukcesom „Juniorowi”
został przyznany tytuł „Talentu Roku”. Jarek
Baran, długoletni pilot Janusza Kuliga,
wicemistrz Europy i wielokrotny Mistrz Polski,
jest ostrożny w ocenie szans: W rajdach liczą
się sekundy, szczegóły i odrobiny szczęścia,
ale coś mi mówi, że z zalet samochodu,
umiejętności i pasji Jarka oraz z mojego
doświadczenia powstała znakomita, wręcz
ognista mieszanka. Projekt wspierają Grupa
Restauracji „Chłopskie Jadło”, Michelin Polska, Shell Polska oraz RMF-FM. Rywalizację
w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski Michał i Jarek rozpoczną od
Rajdu Elmot, a w Mistrzostwach Europy
− od występu w rajdzie Mille Miglia we
Włoszech.
Łukasz Kański-Chmielewski
Zdjęcia: Suzuki i Radek Pszczółka
Ognista
mieszanka
razem w drodze
19
20
razem w drodze

Podobne dokumenty