1 Materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Zamek

Transkrypt

1 Materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Zamek
Materiały prasowe Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś
[zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany
[1 Kor., XIII, 12]
Twórczość Maurizio Cattelana nie jest wygodna. Spotkanie z pracami artysty to test dla
sumień i wrażliwości. Wyzwala w nas emocje, z którymi trudno się oswoić. Cattelan jest jak
filozof albo kaznodzieja – rozdrapuje rzeczywistość i komplikuje jej obraz – boleśnie
pozbawia iluzji, że wszystko jest jednoznaczne; zmusza do postawienia pytań
fundamentalnych i przemyślenia na nowo wielu truizmów.
Artysta uświadamia nam, ile spraw najważniejszych pomijamy milczeniem: czym jest zło?
Czy cierpienie jest złem? W jakim sensie dotyczą nas krzywdy, które wyrządziłem innym? W
jakim sensie jestem odpowiedzialny za krzywdy, które inni wyrządzili innym? Czym
przebaczenie różni się od zapomnienia? Czy jest w nas coś nieśmiertelnego? Czy wiara w
Boga jest łaską, czy raczej kwestią wyboru? Milczymy, ponieważ boimy się tych pytań – ze
strachu przed odpowiedzią lub brakiem odpowiedzi.
Wielkość sztuki Cattelana nie polega na prowokacji. Paradoksalnie, zależy wyłącznie od nas –
od tego, co w nas tkwi. Tylko od nas – od tego, jak głęboko sięgają nasze pokłady empatii i
człowieczeństwa; jak silne i niewzruszone są nasze moralne fundamenty – zależy horyzont
znaczeń, które w niej odnajdziemy. Widzisz tu prowokację? Bluźnierstwo? Metafizyczną
wątpliwość? Egzystencjalny dramat? Poznajesz samego siebie.
Inni / Others, 2011
Maurizio Cattelan po raz pierwszy pokazał gołębie w 1997 roku na Biennale w Wenecji.
Teraz obsiadły gzyms w CSW Zamek Ujazdowski. Ponad naszymi głowami zdają się wisieć
jak groźba albo niezałatwione sprawy – ciążące nad naszym losem, zwielokrotnione fatum.
Czym prędzej chcemy je minąć, zapomnieć o zagrożeniu. Wrota, których strzegą, przywołują
słowa, którymi Wergiliusz zwraca się do Dantego: Tu oczyść serce podłością zatrute, Tu zabij
w sobie wszelki strach znikomy.
1
Bez tytułu / Untitled, 2007
Prace Cattelana są bardzo osobistym i dramatycznym pytaniem o sens cierpienia, które
wypieramy z naszej świadomości, a które jest integralnym składnikiem życia – od chwili
narodzin aż do śmierci. Zmuszają do refleksji nad etycznym i antropologicznym wymiarem
ofiary. Ukrzyżowana kobieta w dwuznacznej opresji jest milczącym wyrzutem sumienia –
figurą ofiar gwałtów i domowej przemocy. Realizm tej rzeźby przywołuje na myśl zarówno
werystyczną ikonografię średniowiecza, jak i obrazy Caravaggia – jej brudne stopy każą nam
pamiętać, że jeszcze przed chwilą stąpała po ziemi, chodziła między nami.
Bez tytułu / Untitled, 2007
Rodzina jest korzeniem, z którego wyrastamy psychicznie – źródłem miłości i
bezpieczeństwa. To dzięki opiece, trosce i cierpliwości najbliższych rozwijamy się
społecznie, kumulujemy energię niezbędną do życia. Dom jest więc fundamentem stabilnej
egzystencji.
Najbliżsi mogą też jednak łamać życiorysy. Dziecko jest bezradne wobec każdej przemocy, a
zwłaszcza ze strony ludzi, którzy powinni go chronić. W pracy Cattelana widać to napięcie –
dwa dorosłe labradory strzegą bezbronne pisklę; stoją na jego straży, wyznaczają spojrzeniem
strefę bezpieczeństwa. Czy jednak aby na pewno pisklę jest bezpieczne? W psach przecież w
każdej chwili może przebudzić się instynkt drapieżnika.
Bez tytułu / Untitled, 2009
Koń – symbol siły i wytrwałości – wpisuje się w ikonografię polskiego patriotyzmu. Widok
jego agonii jest swego rodzaju memento – obrazem, który porusza, a przez to uzmysławia
utratę wrażliwości na widok ludzkiego cierpienia, wszechobecnego w mediach. Praca
Maurizio Cattelana przypomina też w sposób dobitny o uniwersalności aktu Zbawienia.
Matka / Mother, 1999
Zdjęcie to pamiątka po słynnym performansie przygotowanym przez Maurizio Cattelana na
Biennale Sztuki w Wenecji w 1999 roku. Artysta zaprosił fakira, który przez kilka dni
otwarcia biennale pozwalał się zakopywać na dwie godziny w ziemi. Nad powierzchnią było
widać jedynie ręce złożone w geście modlitwy. Ten symbol religijnej dewocji w
zsekularyzowanym świecie sztuki współczesnej miał niejednoznaczne konotacje. Można go
było czytać jako odzwierciedlenie wielokulturowego etosu panującego na biennale.
Przypominał również o wspólnym dla religii i sztuki ciągłym poszukiwaniu wartości
duchowych. Dla artysty praca Mother to również osobiste, traumatyczne wspomnienie
pogrzebu własnej matki, na który nie udało mu się przybyć.
2
My / We, 2010
Autoportret to częsty motyw w twórczości Maurizio Cattelana. Zduplikowany wizerunek
artysty, który przywołuje na myśl słynnych Bliźniaków Alighiero Boettiego, jest nie tylko
metaforą podwójnej natury człowieka, który w obliczu śmierci musi obnażyć dwuznaczność
wszystkich swoich czynów. To również świadectwo dwoistości natury ludzkiej, która jest
zdolna do każdej potworności, a zarazem przejmująca opowieść o samotności, na jaką
jesteśmy skazani w życiu doczesnym.
Bez tytułu / Untitled, 2004
Praca Maurizio Cattelana Untitled z 2004 roku to mocny komentarz do neutralnych haseł:
„Dzieci to nasza przyszłość”, „Dzieci przyszłością narodu”. Zadaje pytanie o naszą
odpowiedzialność wobec najmłodszego pokolenia. Wiszące zamiast flagi dziecko to milczący
wyrzut sumienia wobec przemocy, zaniedbania i obojętności. Otwarte oczy dziecka
przypominają, że ofiary społecznych patologii na nas patrzą; to próba, z której ciągle należy
nas rozliczać.
On / Him, 2001
Każdy zbrodniarz był niegdyś kruchym, niewinnym i bezbronnym dzieckiem.
W spustoszonej przez kataklizmy XX wieku Warszawie prace Maurizio Cattelana nabierają
szczególnego wymiaru – stają się artystycznym komentarzem dla katolickiego credo: co to
właściwie znaczy miłować swych wrogów? Co znaczy odpuszczać winy naszym
winowajcom? Ewokując traumy historii, sztuka Cattelana stanowi trudne wyzwanie dla
tożsamości Polaków: w jakim stopniu nasza pamięć narodowa jest formą zapominania? W
jakim stopniu to, o czym nie chcemy pamiętać, nas determinuje – stanowi swoistą formę
ukrytej pamięci?
Opracowanie: Justyna Wesołowska, Iwo Zmyślony
3