Między niebem a ziemią (52) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w

Transkrypt

Między niebem a ziemią (52) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
Między niebem a ziemią (52)
2 Księga Samuela 18
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca
13 kwietnia, 2014 r.
Król i buntownik
2 Księga Samuela 18 koncentruje się na jednej osobie: Absalomie, synu króla Dawida. W tym
rozdziale zawierającym trzydziesci trzy wersety, jego imię jest wspomniane szesnaście razy; raz na
dwa wersety. Możemy powiedzieć, że przez długi czas Absalom był w centrum uwagi; od czasu, kiedy
w rozdziale 13 uknuł zemstę na Amnonie, z powodu jego grzechu przeciwko swojej siostrze, Tamar.
Ale to tu, w rozdziale 18, koncentrujemy się na tym, jak jego życie kończy się gwałtownie i tragicznie.
To, że natchniony autor koncentruje się na Absalomie, nie jest przypadkowe. Jego śmierć jest dla nas
bardzo poważnym obrazem.
Kiedy rozpoczęliśmy naszą serię kazań o życiu Dawida, wskazaliśmy, że z jego życia wynikają
dla nas dwie główne lekcje. Jedną lekcją jest to, że Dawid jako człowiek według serca Bożego jest dla
nas przykładem: możemy się uczyć podążać za tym, co było prawego w jego życiu i uczyć się unikać
tego, co było złe. Drugą lekcją jest to, że Dawid jako namaszczony przez Boga król jest zapowiedzią,
„typem” wielkiego króla, który miał nadejść, Pana Jezusa Chrystusa. Skoro Dawid jest taką
zapowiedzią, to Absalom, który sprzeciwił się królowi, jest zapowiedzią wszystkich tych, którzy
odrzucili Chrystusa. Dzisiaj pytanie skierowanie do każdego z nas brzmi zatem: „Czy pokłonię się
Chrystusowi, czy też będę jak Absalom i zbuntuję się przeciwko mojemu królowi?” Rozdział ten
pozwala nam wyciągnąć przynajmniej cztery wnioski dotyczące śmierci Absaloma; każdy odnosi się
do tych, którzy odrzucają Chrystusa.
Oczekiwana śmierć
Po pierwsze, możemy powiedzieć, że śmierć Absaloma była oczekiwana. Kiedy przyglądamy się życiu
Absaloma, widzimy, że nie jest zaskakujące, iż doszło do tej śmierci. 2 Księga Samuela 17:14 mówi
nam prawdę: „I było to zrządzeniem Pana, że dobra rada Achitofela została wniwecz obrócona, aby
Pan sprowadził zgubę na Absaloma.” Absalom odrzucił Dawida, a czyniąc to, odrzucił Boga. W
rzeczywistości odrzucił Boga już wcześniej, zanim odrzucił Dawida. Całe jego życie polegało na
wybieraniu własnej drogi. Nigdy nie czytamy o tym, aby szukał on Bożego prowadzenia. Nie widzimy
ani odrobiny żalu z powodu bólu i kłopotów, które sprowadził on na innych. Zamiast tego, widzimy
osobę zdecydowaną robić wszystko po swojemu.
W ubiegłym roku brytyjskie czasopismo potwierdziło, że najpopularniejszym utworem
odtwarzanym na brytyjskich pogrzebach jest „My way” („Po swojemu”) w wykonaniu Franka Sinatry.
Pozwól, że przeczytam pierwszą zwrotkę tej piosenki: „I teraz, kiedy koniec jest już bliski, A przede
mną już ostatni występ, Przyjacielu, chciałbym Ci jasno powiedzieć, O tym, czego jestem pewien.
Żyłem pełnią życia, Podróżowałem każdą drogą. Ale o wiele ważniejsze jest to, Że zrobiłem to po
1
swojemu.” Te słowa mogą dokładnie pasować do życia Absaloma. I mogą pasować do życia tak wielu
ludzi. W poprzednim tygodniu przyszedł do mojego mieszkania człowiek, który miał naprawić rolety.
Zaczęliśmy rozmawiać i w końcu rozmowa zeszła na sprawy duchowe. On powiedział, że nie
potrzebuje Boga. Żyje tak, jak chce i stara się nikogo nie skrzywdzić. Zdawał się być porządną osobą.
Nie wyglądał na kogoś podobnego do Absaloma. Ale w rzeczywistości, kiedy staramy się postępować
po swojemu, a nie po Bożemu, jesteśmy tacy jak Absalom.
Absalom chciał zająć miejsce namaszczonego przez Boga króla, Dawida. Chciał kierować swoim
życiem i panować nad wszystkim. Jakże wielu jest dzisiaj ludzi, którzy pragną kierować własnym
życiem. Chcą robić to, co się im podoba. Tak, mówią, że nie chcą nikogo skrzywdzić. Ale bez Boga
robią to po swojemu. Nie robią tego w Boży sposób. Kiedy odrzucamy Boga, odrzucamy prawdziwe
życie. Za odrzucenie i bunt przeciwko naszemu Stwórcy, sprowadzamy na siebie karę, którą jest
wieczna śmierć. Dawid, ojciec Absaloma, wiedział dokładnie, co się stanie. Wiedział, że Absalom
zasługuje na śmierć.
Być może oczekiwaliśmy, że ten rozdział będzie koncentrował się na bitwie pomiędzy armią
Absaloma i armią Dawida. Ale od początku opowieść skupia się on na Absalomie. Podczas gdy obie
strony przygotowywały się do bitwy, Dawid, wiedząc, że można spodziewać się śmierci Absaloma,
starał się zapewnić, że jego ukochany syn nie umrze. Wersety 1 i 2 mówią o przygotowaniach do
bitwy i na końcu wersetu 2 Dawid mówi do swoich ludzi: „Ja również wyruszę z wami.” Tak, Dawid
jest odważnym żołnierzem i bez wątpienia czuł się odpowiedzialny, ale w tym wypadku był również
inny powód. Była nim chęć ochronienia Absaloma. Kiedy lud przekonał go, że nie wolno mu
ryzykować przyszłości narodu wystawiając siebie samego na niebezpieczeństwo, Dawid wydał rozkaz
swoim trzem dowódcom (w wersecie 5): „Łagodnie mi postąpcie z młodzieńcem, z Absalomem.”
Dawid wiedział, że jego syn zasługuje na śmierć za swój bunt przeciwko niemu jako królowi.
Wiedział również, że w takiej bitwie można się spodziewać, iż Absalom zginie. Starał się zapobiec
temu, co było prawdopodobne. Ale starania Dawida, aby uratować swojego pysznego, grzesznego
syna, spełzły na niczym. Doszło do wielkiej masakry i z armii Absaloma życie straciło dwadzieścia
tysięcy ludzi (werset 7). W pewien sposób las efraimski stał się przyczyną śmierci wielu osób, być
może z powodu dołów i bagien. Ofiarą lasu stał się również sam Absalom. W wersecie 9 czytamy o
tym, jak Absalom, zapewne uciekając z masakry: „jechał on na mule, a muł ten wbiegł pod gęste
gałęzie wielkiego dębu tak, iż jego głowa zaczepiła o dąb i zawisł między niebem a ziemią, muł zaś,
na którym jechał, pocwałował dalej.”
Tekst mówi o tym, że w jakiś sposób jego głowa, zaczepiła się o gałęzie drzewa. Tradycja,
przekazana przez żydowskiego historyka z pierwszego wieku, Józefa Flawiusza, mówi, że stało się to z
powodu jego sławnych włosów. Jeśli tak było, to jakże ironiczne jest, że jego zgubą stały się włosy –
symbol działania po swojemu, wyrażania samego siebie zamiast wyrażania tego, czego oczekuje Bóg.
Symboliczne jest również to, że muł pozostawił go samemu sobie. Królowie jeździli na mułach; utrata
muła symbolizowała utratę królestwa przez Absaloma. Wkrótce został on odkryty przez jednego z
żołnierzy Dawida, który poinformował o tym Joaba, co doprowadziło do śmierci Absaloma z ręki
Joaba.
Kiedy podążamy własną drogą, nawet wtedy, gdy mamy najlepsze plany, nigdy nie uciekniemy
przed Bożym sądem. Ten sam Bóg, który sprowadził śmierć na Absaloma, postanowił również, że
śmierć spotka wszystkich tych, którzy odrzucili Jego samego lub Jego Syna. Ale ta śmierć jest znacznie
gorsza niż zwykła fizyczna śmierć. 2 List do Tesaloniczan 1:8-9, mówi nam: „W ogniu płomienistym,
2
wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana
naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne…” Żyjemy w czasach, gdy ludzie nie chcą
słyszeć o grzechu i sądzie. Ludzie mówią o postępowaniu według własnych zasad i głoszą hasło: „Żyj i
pozwól żyć”. Ale jeśli odwrócimy się od naszego Stwórcy i staramy się zająć Jego miejsce, wtedy
śmierć jest czymś, czego powinniśmy się spodziewać. Bóg zapisał śmierć Absaloma w określonym
celu. To z miłości Bóg ostrzega przed śmiercią, która oczekuje wszystkich, którzy odrzucają Boga. To
miłość posłała Zbawiciela, aby poniósł śmierć, na którą my zasługujemy.
Niekonieczna śmierć
To prowadzi nas do wniosku, że po drugie, śmierć Absaloma była niekonieczna. Tak, była czymś
oczekiwanym, ponieważ Absalom wybrał własną drogę. Ale Absalom nie musiał wjeżdżać na mule do
lasu, ani nie musiał wybierać w swoim życiu drogi, którą wybrał. Nie musiał buntować się przeciwko
swojemu ojcu. Nawet kiedy zdecydował się zbuntować, nie musiał tego kontynuować. Mógł w każdej
chwili zakończyć swój bunt i starać się uzyskać od swojego ojca przebaczenie. Absalom miał
wystarczająco dużo możliwości, aby pojednać się ze swoim ojcem. Miał prawo, które było integralną
częścią życia narodu, Dziesięć Przykazań. To prawo wyraźnie wzywało dzieci do oddawania czci ojcu i
matce (2 Księga Mojżeszowa 20:12). Obiecywało ono wielkie błogosławieństwo dla wszystkich,
którzy żyli w posłuszeństwie mu oraz straszną klęskę tym, którzy odmawiają zachowywania go.
Ponadto Absalom widział w życiu swojego ojca wystarczająco dużo, aby przekonało go to o tym, że
była nad nim ręka Boga: byłoby głupotą buntować się przeciwko niemu.
Ale Absalom, tak bardzo był zdeterminowany w podążaniu swoją własną drogą, że zignorował
wszystkie znaki ostrzegawcze i ostatecznie spowodował katastrofę. Mógł jej uniknąć, ale wpadł w nią
pędząc na oślep. Jak czytamy w wersecie 9: „Absalom (…) jechał on na mule, a muł ten wbiegł pod
gęste gałęzie wielkiego dębu tak, iż jego głowa zaczepiła o dąb i zawisł między niebem a ziemią, muł
zaś, na którym jechał, pocwałował dalej.” Tam Absalom zawisł pomiędzy niebem i ziemią. Ale nawet
wtedy nadal miał czas do zastanowienia. Ciekawe, czy kiedy mijały minuty, a może godziny i Absalom
kołysał się w tę i z powrotem, czy zaczął zastanawiać się nad swoim dotychczasowym życiem? Miał
teraz możliwość zastanowić się nad wszystkim, co uczynił. Miał teraz szansę zawołać do Boga o
miłosierdzie względem jego grzechu i uzyskać pokój z Bogiem. Czy to uczynił? Nie ma niestety żadnej
wskazówki ani nie zostało zapisane, aby tak postąpił.
W pewnym sensie wszyscy jesteśmy na miejscu Absaloma. Póki nie odwrócimy się od naszych
własnych dróg i nie ruszymy za Królem Jezusem, i póki wciąż oddychamy, „kołyszemy się w tę i z
powrotem”, jesteśmy zwieszeni między niebem i ziemią. Jeśli czytasz ten opis śmierci Absaloma; jeśli
słuchasz tego kazania; jest nadal czas, aby uzyskać pokój z Bogiem. Ale kiedy opuścimy to życie,
będzie za późno. Wkroczymy do życia po śmierci, albo do wiecznego pokoju z Bogiem, albo do
wiecznej zagłady z dala od Bożego błogosławieństwa.
Ten obraz Absaloma kołyszącego się, zwisającego z drzewa, pomiędzy niebem i ziemią
przypomina nam o potrzebie pojednania się z Bogiem. Każdy z nas wcześniej czy później opuści tę
ziemię i wkroczy do wieczności. Dzieci, to jest przesłanie dla was, tak samo jak i dla każdego
dorosłego. Absalom zawiódł w okazywaniu czci rodzicom. Śmierć Absaloma jest demonstracją Bożej
postawy wobec tych, którzy nie upamiętali się ze swojego nieposłuszeństwa wobec rodziców. Księga
Przypowieści Salomona 15:5 mówi nam: „Głupiec gardzi karceniem swojego ojca.” A Księga
Przypowieści Salomona 20:20 stwierdza: „Kto przeklina swojego ojca i swoją matkę, tego lampa z
3
nastaniem ciemności gaśnie.” Nowy Testament powtarza Dziesięć Przykazań. W Liście do Efezjan 6:12 odnajdujemy Piąte Przykazanie: „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom swoim w Panu, bo to rzecz
słuszna. Czcij ojca swego i matkę, to jest pierwsze przykazanie z obietnicą).” Ale dzieci, czas jest
krótki. Dla Absaloma piasek w klepsydrze prawie się przesypał. Werset 10 mówi nam: „Dostrzegł to
jeden człowiek i doniósł o tym Joabowi, mówiąc: Widziałem Absaloma wiszącego na dębie.”
Dlaczego Bóg Ojciec posłał Swojego Syna na ten świat? On posłał Go, aby wybawić
nieposłuszne dzieci i rodziców. Jezus miał zawisnąć pomiędzy niebem a ziemią na drzewie, abyśmy
my mogli uzyskać przebaczenie grzechów, które popełniliśmy. Ale potrzebujemy odwrócić się od
drogi, którą obraliśmy i zwrócić się do Boga. Nie wiemy, kiedy nasz czas na tej ziemi dobiegnie końca.
Biblia jest pełna ostrzeżeń dotyczących katastrofy, która spotka tych, którzy odmówią
podporządkowania się wspanialszemu Bożemu królowi, Królowi Jezusowi. Ale jest ona również pełna
dobrej nowiny – tej katastrofy można uniknąć. Nasza wieczna śmierć i zagłada nie są konieczne.
Haniebna śmierć
Śmierć Absaloma była oczekiwana, była niekonieczna, a po trzecie była haniebna. Cóż za sposób
poniesienia śmierci dla dumnego Absaloma! Czymś innym jest bohaterski atak w bitwie z obnażonym
mieczem, ale Absalom nie mógł uczynić nic, poza zwisaniem na drzewie i oczekiwaniem na nadejście
oprawców. Był zupełnie bezradny i upokorzony. To, w jaki sposób umarł Absalom ma również
głębokie symboliczne aspekty, podkreślające jego pohańbienie. Po pierwsze, umarł wisząc na
drzewie. 5 Księga Mojżeszowa 21:22-23 mówią: „A jeśli ktoś popełni grzech, pociągający za sobą
wyrok śmierci, i poniesie śmierć, i ty powiesisz go na drzewie, to nie mogą jego zwłoki pozostać na
drzewie przez noc, ale mają być pochowane tego samego dnia, gdyż ten który wisi, jest przeklęty
przez Boga.” Absalom, w sposób niezamierzony, wypełnił wymogi prawa. Zawisł na drzewie jako
przedmiot hańby i przekleństwa.
Tragiczne jest to, że ta haniebna śmierć ma jeszcze więcej aspektów. Jeden z żołnierzy
powiedział Joabowi o Absalomie wiszącym bezradnie na drzewie, a to, co stało się później, nie jest
dla osób o słabych nerwach. W wersecie 14 dowiadujemy się, że Joab nie wahał się wziąć trzy
włócznie i wbić je w serce Absaloma. Jakby tego było za mało, dziesięciu giermków Joaba otoczyło
Absaloma i również zadali mu ciosy (werset 15). Następnie opuścili jego martwe ciało na ziemię i jak
mówi werset 17: „Absaloma zaś wzięli i wrzucili w lesie do wielkiego dołu, i narzucili na niego bardzo
wielką kupę kamieni; cały Izrael zaś pierzchnął, każdy do swojego namiotu.” Zamiast zaszczytnego
pogrzebu odpowiedniego dla królewskiego syna, został on potraktowany jak przestępca, wprost jak
zwierzę, wrzucony do wielkiego dołu na odludziu.
Oprócz tego, jak wskazuje Arthur Pink, narzucone na niego kamienie „oznaczały, że powinien
on zostać ukamienowany jako zbuntowany syn” zgodnie z 5 Księgą Mojżeszową 21:18-19. W Księdze
Jozuego 7:26, Achan został ukamienowany za swój grzech, a następnie dowiadujemy się, że:
„wznieśli nad nim wielki stos kamieni.” W Księdze Jozuego 8:29 jest mowa o tym, że król Aj został
zabity, a potem wzniesiono nad nim stos kamieni. W Księdze Jozuego 10:27 pięciu wrogich królów
uśmierconych przez powieszenie na drzewach, zostało następnie wrzuconych do jaskini, która
została zasypana wielkimi kamieniami. Joab i jego ludzie wiedzieli, co robią. Absalom nie tylko zawisł
na drzewie, ale otrzymał pochówek człowieka przeklętego. Taki jest koniec tego, który wybrał własną
drogę buntu przeciwko swojemu ojcu i swojemu królowi.
4
To pohańbienie jest dalej podkreślone tym, co czytamy w wersecie 18: „Absalom jeszcze za
swojego życia wystawił sobie słup, który jest w dolinie królewskiej; mawiał bowiem: Nie mam syna,
aby zachowała się pamięć o moim imieniu. Nazwał więc ten słup swoim imieniem i jest on do dnia
dzisiejszego zwany pomnikiem Absaloma.” Absalom zapragnął wznieść pomnik, który upamiętni jego
wielkość. Jakże wielu pysznych i światowych ludzi z powodu swojej rzekomej wielkości chce, aby
pamięć o nich nie zginęła. Pamięć o Absalomie rzeczywiście nie miała zginąć, ale powodem tego
miała być jego arogancja i bunt. Nie został pochowany przy pomniku, który wzniósł. Został
pochowany w zapomnianym miejscu, potraktowany jak przestępca.
Ta haniebna śmierć symbolizuje to, co spotka wszystkich, którzy nie chcą, aby nad ich życiem
panował Król Jezus. Tak łatwo jest udawać, że Bóg jest nieistotny i nie jest dla inteligentnych ludzi.
Tak łatwo jest traktować tych, którzy służą Chrystusowi, jako ludzi beznadziejnych, nie na czasie i
zasługujących jedynie na litość. Ale śmierć przychodzi po każdego z nas. A kiedy przyjdzie po tych,
którzy odrzucali i lekceważyli Boga w swoim życiu, będą zdumieni, gdy staną z Nim twarzą w twarz.
W tym dniu nie będą pełni pewności siebie, ale będą po prostu stali z głową opuszczoną w
zawstydzeniu. Psalm 49:18 mówi o tych, którzy w tym życiu postępowali po swojemu: „Bo gdy
umrze, nic z sobą nie weźmie i nie pójdzie za nim chwała jego.”
Nasz koniec nie musi być haniebny. Jezus przyszedł na ten świat i zawisł na drzewie, przeklęty.
List do Galacjan 3:13 mówi nam: „Chrystus wykupił nas od przekleństwa zakonu, stawszy się za nas
przekleństwem, gdyż napisano: Przeklęty każdy, który zawisł na drzewie”. My złamaliśmy Boże
prawo. Nie jesteśmy w stanie go wypełnić. Z tego powodu jesteśmy przeklęci. Jezus przyszedł i zawisł
na drzewie, umierając pomiędzy dwoma przestępcami. On był zhańbiony, abyśmy my mogli nie
doświadczyć takiej hańby.
Śmierć pełna smutku
Śmierć Absaloma była oczekiwana, była niekonieczna, była haniebna i była też pełna smutku. W
wersetach 19-32 czytamy o tym, jak posłańcy, Achimaas, a następnie niewolnik murzyński, przynieśli
Dawidowi wiadomość o śmierci Absaloma. W końcowym wersecie tego rozdziału, w wersecie 33,
ponownie czytamy imię Absaloma, tym razem trzykrotnie. Werset ten zapisuje dla nas reakcję
Dawida, gdy usłyszał on wiadomość o śmierci swojego syna: „Wtedy król zadrżał i wstąpiwszy do
górnej komnaty nad bramą, zaczął płakać. I chodząc tam i z powrotem tak wołał: Synu mój,
Absalomie! Synu mój, synu mój, Absalomie! Obym to ja był umarł zamiast ciebie! Absalomie, synu
mój, synu mój!” Jakże zrozpaczony był Dawid.
Śmierć ukochanej osoby jest tragedią. Ale śmierć ukochanej osoby, która odwróciła się od
Boga jest tragedią i rozdzierająco bolesną katastrofą. Było wiele powodów, dla których Dawid
opłakiwał swojego syna. Jego syn został mu wyrwany i nigdy nie miał go już zobaczyć na tej ziemi.
Odszedł również bez pojednania między nimi. Jakże wiele osób rani członków swojej rodziny, a
potem odchodzi do grobu. Ci, którzy pozostali przy życiu, chcieliby, aby przemówili oni raz jeszcze.
Ale prawdopodobnie najostrzejszy ból w sercu Dawida był spowodowany tym, że wiedział on, iż
Absalom nie był dzieckiem Bożym. Absalom został zabrany, aby osądził go Bóg Wszechmocny. Jego
śmierć przyszła z powodu buntu przeciwko jego rodzicom i przeciwko jego Bogu. Jakże wielki smutek
przyniosło to tym, którzy pozostali.
Pamiętam, kiedy umarła moja babcia. Pamiętam to wyraźnie, ponieważ moja mama, siostra i
ja byliśmy przy jej szpitalnym łóżku. Byliśmy tam, gdy wydała ostatnie tchnienie. To było straszne.
5
Moja mama i siostra płakały, że ona odeszła. Ale ja płakałem, ponieważ ona odeszła spotkać swojego
Stwórcę. Rozmawiałem z nią wiele razy, jednak ona była zagubiona w swoim Rzymskim Katolicyzmie.
Nigdy nie okazała, że znajduje odpoczynek w swoim Zbawicielu. Nigdy nie sprawiała wrażenia, aby
była spokojna o to, że Chrystus poniósł jej grzechy. Moi przyjaciele: śmierć bez uzyskania pokoju z
Bogiem poprzez naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa, kończy się wielkim smutkiem. Kończy się, po
pierwsze, wielkim smutkiem dla tych, którzy kochają Boga i kochają ciebie. Dzieci, jeśli byłyście
nieposłuszne rodzicom, idźcie do nich i szukajcie przebaczenia. Pojednajcie się z nimi. Nigdy nie
wiesz, kiedy twoje życie zostanie ci zabrane. Rodzice również powinni pojednać się ze swoimi
dziećmi, jeśli zgrzeszyli przeciwko nim. Tak długo, jak jesteśmy pomiędzy niebem a ziemią, wciąż jest
jeszcze czas.
Ale jest większy smutek. To smutek, przed którym staniesz w wieczności, jeśli nie osiągnąłeś
pokoju z Bogiem. Absalom nigdy nie oczekiwał, że jego koniec nadejdzie w taki sposób. Kto by
pomyślał, że zaczepi się głową o gałęzie drzewa i nie będzie w stanie się uwolnić? Wszystko
prowadził doskonale, a w każdym razie tak mu się wydawało. Wszystko szło tak, jak zaplanował. Ale
on nie liczył na Boga. Jakże głupie jest to, że sądzimy, iż możemy postępować po swojemu nie biorąc
pod uwagę tego, który nas uczynił. Gdy koniec Absaloma się zbliżał, miał on jeszcze czas. Nawet w
tych ostatnich chwilach, gdy był zawieszony pomiędzy niebem i ziemią, był czas, aby się upamiętać.
Nie wolno nam być pysznymi jak Absalom i opierać się upamiętaniu. Lepiej, aby smutek z powodu
naszego grzechu miał miejsce teraz, aniżeli miałby być to smutek, który nigdy się nie kończy.
Nie musimy umierać w ten sposób. Mamy Boga w niebie, który jest gotów być nam ojcem i
przebaczyć nam. Potrzebujemy porzucić nasze drogi i zwrócić się do Niego. Bóg może nam
przebaczyć, ponieważ On ukarał grzech wszystkich tych, którzy przyjdą do Niego. On osądził ten
grzech w Swoim własnym Synu. Jak mówi nam Biblia, Jezus stał się „mężem boleści” (Księga Izajasza
53:3), abyśmy my mogli nie znać tego wiecznego smutku. „Lecz on zraniony jest za występki nasze,
starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni” (Księga
Izajasza 53:5).
Absalom miał możliwość upamiętać się, ale nie skorzystał z tej możliwości. Bóg wzywa każdego
z nas, abyśmy upamiętali się z naszych własnych dróg postępowania, naszego grzechu i zwrócili się
do Niego. Ostatnia zwrotka piosenki „My Way” zawiera te słowa: „Bo czymże jest człowiek, co on ma
takiego? Jeśli nie jest sobą, pozbawiony jest wszystkiego. Ważne by móc mówić to, co odczuwamy, A
nie to, co rzuceni na kolana wypowiadamy. Zapisane zostało, że przyjąłem wszystkie ciosy, lecz
zrobiłem po swojemu, wybrałem swoje losy!” Nie czyńmy wszystkiego po swojemu. Jezus powiedział:
„Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł?”
(Ewangelia Marka 8:36). Padnijmy na kolana przed naszym Bogiem. Zaufajmy Chrystusowi jako
temu, który przyjął ciosy za nasze grzechy. Każdy z nas stoi między niebem i ziemią. Możemy pójść
własną drogą albo odwrócić się od naszego grzechu i pójść Bożą drogą. Zwróćmy się ku Panu
Jezusowi, naszemu żywemu i prawdziwemu Bogu i Zbawicielowi.
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
6

Podobne dokumenty