Polskie drogi - Czublun Trębicki
Transkrypt
Polskie drogi - Czublun Trębicki
10 lat Polski w UE Łukasz Gralak, Marek Sterniczuk, Kancelaria CZUBLUN TRĘBICKI, Warszawa Polskie drogi po 10 latach w Unii Europejskiej Jubileusz dziesięciolecia wstąpienia Polski w struktury Unii Europejskiej w naturalny sposób skłania do podsumowań dekady naszego uczestnictwa w procesie integracji europejskiej. Szeroko rozumiany obszar drogownictwa był w tym czasie świadkiem silnych przemian. Dość powiedzieć, że w latach 2004-2013 powstało w Polsce 673 km autostrad, ponadto wybudowano albo zmodernizowano 808 km dróg ekspresowych – „mityczne” polskie autostrady, zapowiadane konsekwentnie przez kolejne rządy, wreszcie, nie bez spektakularnych trudności, zaczęły powoli konkurować ze stereotypem polskich dróg. W oczywisty sposób mniej spektakularne medialnie, ale równie liczne oraz niezwykle doniosłe zmiany miały miejsce w zakresie prawa drogowego. Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej oznaczało przede wszystkim włączenie naszego kraju do złożonego systemu prawnego struktur europejskich i tym samym przeniesienie części kompetencji prawodawczych na organy unijne. Obowiązujący w chwili akcesu Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (TWE) w celu osiągnięcia założeń traktatu ustanawiał tzw. wspólną politykę transportową. Radzie Europejskiej przyznano (w procedurze tzw. współdecydowania z Parlamentem Europejskim) uprawnienie do ustanawiania regulacji dotyczących wspólnych reguł mających zastosowanie do transportu międzynarodowego (którego celem jest jedno z państw członkowskich lub który wykonywany jest z terytorium państwa członkowskiego) lub tranzytu przez terytorium jednego lub więcej państw członkowskich, jak również warunków dostępu przewoźników niemających stałej siedziby w państwie członkowskim do transportu krajowego w państwie członkowskim, ponadto do ustanowienia środków pozwalających polepszyć bezpieczeństwo transportu oraz wszelkich innych odpowiednich przepisów. Jak zatem widać, kompetencje w obszarze transportu zostały przyznane organom europejskim w szerokim zakresie. Traktat lizboński ustanawiający „jednolitą” Unię Europejską wprowadził do TWE szereg zmian, zaliczając kwestie związane z transportem do kompetencji dzielonych między Unię Europejską a państwa członkowskie. Zarówno Unia, jak i państwa członkowskie mogą stanowić prawo i przyjmować akty prawne wiążące w tej dziedzinie, przy czym państwa członkowskie wykonują swoją kompetencję w zakresie, w jakim Unia nie wykonała swojej kompetencji. Wspomniany artykuł sankcjonuje tzw. efekt zajętego pola, czyli sukcesywne rozszerzanie się sfer objętych regulacjami unijnymi, wspólnymi dla wszystkich członków Unii. Skutki integracji dla procesu inwestycyjnego Jedną z podstawowych zmian stanowiących następstwo integracji europejskiej jest obowiązek dokonywania oceny wpływu planowanych inwestycji, w tym oczywiście także inwestycji w zakresie infrastruktury drogowej, na stan środowiska naturalnego. Pełna implementacja odpowiednich przepisów unijnych została dokonana na mocy Ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz wyda- 54 Magazyn Autostrady 7/2014 nych na jej podstawie aktów wykonawczych. To właśnie regulacje unijne doprowadziły do przerwania w 2008 r. prac nad budową obwodnicy Augustowa przez Dolinę Rospudy. Należy jednak podkreślić, że to zarzuty Komisji Europejskiej odnośnie niezgodności polskiego systemu oceny oddziaływania na środowisko z wymogami prawa wspólnotowego wymusiły przyjęcie w 2008 r. nowej ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Celem omawianych zmian ustawowych było usunięcie niezgodności polskiego prawa z prawem wspólnotowym, a także ujednolicenie, a przede wszystkim przyspieszenie procedur przygotowania wielkich inwestycji infrastrukturalnych, w szczególności dróg ekspresowych i autostrad. Po akcesji uproszczono procedurę wywłaszczania nieruchomości przeznaczonych pod drogi publiczne, ustanawiając, że z momentem uprawomocnienia się decyzji o ustaleniu lokalizacji drogi nieruchomości wydzielone linią rozgraniczającą tereny stają się z mocy prawa własnością Skarbu Państwa, bez konieczności ich uprzedniego nabywania przez generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad, jak miało to miejsce na gruncie wcześniej obowiązujących przepisów. Rzecz jasna rozwiązało to jedynie problemy wywłaszczeniowe wyłącznie do pewnego stopnia. Wciąż brak zgody choćby jednego z właścicieli wywłaszczanych nieruchomości, niezadowolonego z wysokości przyznanego odszkodowania, może prowadzić do wstrzymania egzekucji decyzji do czasu rozstrzygnięcia częstokroć bardzo czasochłonnego postępowania przed sądem administracyjnym. Tendencja do upraszczania przepisów utrzymała się, czego efektem było wprowadzenie w 2008 r. nowego rodzaju decyzji administracyjnej – zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, co znacznie przyśpieszyło uzyskiwanie zgody na rozpoczęcie inwestycji. Wcześniej procedura administracyjna obejmowała pięć odrębnych decyzji. Bezpieczeństwo i korzystanie z sieci dróg Ustawodawstwo unijne nałożyło na Polskę obowiązek ustanowienia i wdrożenia procedur dotyczących przeprowadzania ocen wpływu inwestycji na bezpieczeństwo ruchu drogowego, audytów bezpieczeństwa ruchu drogowego, zarządzania bezpieczeństwem sieci drogowej 10 lat Polski w UE i kontroli bezpieczeństwa ruchu drogowego. Procedury wymagane przez dyrektywy wdrożono do polskiego porządku prawnego poprzez nowelizację Ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych. Prawodawstwo unijne wymusiło także wprowadzenie nowych znaków drogowych. Jednym z kryteriów oceny stanu polskiej sieci drogowej jest stopień dostosowania dróg do nacisku 11,5 t na pojedynczą oś napędową wynikający z akcesji. Polsce udało się uzyskać w tym zakresie odpowiedni okres przejściowy na dostosowanie do tych wymagań. Jednak traktat akcesyjny i unijna dyrektywa od 1 stycznia 2011 r. zobowiązywały, by na wszystkich drogach w Polsce powinien być możliwy przejazd pojazdów, jeśli naciski osi nie przekraczały 11,5 tony. Według stanu na grudzień 2013 r. zaledwie 3% polskich dróg spełnia ten wymóg. Co ciekawe, takie zobowiązanie przewidują również umowy o dofinansowanie dla dróg budowanych i modernizowanych z funduszy unijnych, co nie jest jednak w pełni realizowane. W praktyce może to oznaczać zwrot dotacji unijnej dla Polski jako wydanej niezgodnie z przeznaczeniem. Krajowy Fundusz Drogowy Nie sposób nie nadmienić przy okazji o działalności Krajowego Funduszu Drogowego (KFG) działającego w strukturach Banku Gospodarstwa Krajowego. Choć jego utworzenie dokonało się na mocy ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym, działalność rozpoczął niemal równolegle ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku i od tego czasu stanowi główne źródło finansowania budowy i przebudowy dróg krajowych. KFD na podstawie szczegółowych przepisów ma za zadanie również dokonywać spłat niezaspokojonych przez wykonawcę należności głównych przedsiębiorcy, który zawarł z wykonawcą umowę w związku z realizacją zamówienia publicznego na roboty budowlane udzielonego przez generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad, za zrealizowane i odebrane prace, które zostały wykonane na podstawie umowy z wykonawcą – kilka słów odnośnie tej złożonej kwestii w dalszej części artykułu. Skutki integracji dla bezpieczeństwa ruchu drogowego Komisja Europejska komunikatem z 2 czerwca 2003 r. ogłosiła założenia Europejskiego Programu Działań na rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, którego celem miało być zmniejszenie o połowę liczby ofiar wypadków drogowych w Unii Europejskiej do 2010 roku. W ramach realizacji programu wydano liczne przepisy, m.in. ustalające normy techniczne dla pojazdów (w tym między innymi tak szczegółowe, jak obowiązek wyposażania samochodów ciężarowych w lusterka eliminujące tzw. martwe pole), normy czasu pracy kierowców, okresowej kontroli pojazdów oraz ogólne dyrektywy dotyczące przewozu osób i towarów. Licznym zmianom uległy także wymogi dotyczące procedury wydawania praw jazdy. Przyjęty w 2010 r. program działań na lata 2011-2020 ma ponownie w założeniach ograniczyć o połowę liczbę ofiar wypadków. Efektem realizacji programu ma być wydanie kolejnych norm technicznych (m.in. dotyczących motocykli). Dyrektywa w sprawie ułatwień w zakresie transgranicznej wymiany informacji dotyczących przestępstw lub wykroczeń związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego ma umożliwić skuteczną egzekucję mandatów Piotr Trębicki, radca prawny, partner Kancelarii CZUBLUN TRĘBICKI w Warszawie 10 lat w Unii Europejskiej to okres burzliwych zmian w drogownictwie. Zgodnie z informacjami GDDKiA ze stycznia 2014 r. od 2004 r. wybudowano w Polsce łącznie 673 km autostrad i wybudowano lub zmodernizowano 808 km dróg ekspresowych. Wydaje się to dużo, jednak porównanie faktycznych kosztów realizacji inwestycji pokazuje, że polscy urzędnicy nie potrafią właściwie realizować inwestycji drogowych, w szczególności przeprowadzać postępowań w trybie ustawy PZP, która wbrew temu, jak twierdzi większość, nie jest wszystkiemu winna. Ustawa PZP nie obliguje bowiem do stosowania jako jedynego kryterium oceny ofert wyłącznie ceny. Jednocześnie, nawet stosując wyłącznie kryterium ceny, zamawiający mogą uzyskać dobry produkt za rozsądne pieniądze. Nie oznacza to, że zbudowana droga czy autostrada będą źle wykonane. W Polsce całkowicie o tym zapomniano, przygotowując postępowania szablonowe, a następnie literalnie pilnując postanowień zawartych umów, tak by wykonawca zamiast wykonać inwestycję ogłosił upadłość. Niektóre z regulacji, oprócz wątpliwości natury merytorycznej, wywołują krytykę ze względu na niezwykle szczegółowy, czasem wręcz drobiazgowy charakter. Tendencja do coraz szerszego „zajmowania pola” przez prawodawstwo Unii Europejskiej jest jednak zagadnieniem szerszym, dotykającym nie tylko kwestii związanych z polityką transportową. Drogownictwo jest branżą najbardziej dotkniętą swoistą opieką w postaci licznych kar umownych, przerzucania rozmaitych ryzyk budowania drogi na wykonawców, którzy „muszą” sobie dać radę, i „powinni przewidzieć” wszystkie różne okoliczności. Po 10 latach budowania nasze firmy budowlane powinny wchodzić na rynki sąsiadów i je zawłaszczać, dzięki niższym cenom i własnym doświadczeniom. Tymczasem branża „liże rany” po boomie w drogownictwie. Niewątpliwie w tej sytuacji duża jest wina „karnej” praktyki zamówień publicznych polegającej na ciągłym nakładaniu na wykonawców kar umownych, jak również nieuprawnione jest podejście do wykonawcy, który wskutek jednostronnie napisanej umowy za wszystkie nawet drobne uchybienia w praktyce odpowiada. Kancelaria CZUBLUN TRĘBICKI ma zespół wykwalifikowanych prawników doświadczonych w zamówieniach publicznych, obsługujący zarówno wykonawców, jak i zamawiających. e-mail: [email protected], www.cztr.pl od kierowców popełniających wykroczenia drogowe poza granicami swych krajów. W Polsce zagadnienia związane z bezpieczeństwem co najmniej od dwóch lat wiążą się jednak nierozerwalnie z kontrowersjami wokół fotoradarów i ich licznego umieszczania na polskich drogach. Drogowe kontrakty 10-lecie w strukturach Unii to także okres obowiązywania, a przede wszystkim stosowania nowej Ustawy Prawo zamówień publicznych (ustawa PZP). Została ona uchwalona chwilę przed wejściem do Unii, jednak okres jej stosowania przypada na okres poakcesyjny, a zatem czas, kiedy w wyniku dofinansowań ze środków unijnych rozpoczęto w Polsce na dużą skalę budowę dróg. Niestety problemy branży drogowej związane ze stosowaniem ustawy PZP przez zamawiających publicznych stanowiły często impuls dla ustawodawcy do dokonywania zmian w ww. ustawie. Zmiany dokonywane były jednak zazwyczaj szybko, bez głębszej refleksji www.autostrady.elamed.pl 55 10 lat Polski w UE i przemyślenia ich skutków. Warto tu wskazać i omówić słynny przepis Lex Alpine oraz problem ochrony podwykonawców publicznych kontraktów. Zejście austriackiej firmy Alpine Bau z budowy autostrady A1, a następnie ponowny wybór oferty tegoż wykonawcy do dokończenia tej samej autostrady doprowadziły do dodania do ustawy PZP w 2011 r. art. 24 ust. 1 pkt 1a ustawy PZP, zwanego Lex Alpine, który nakazywał wykluczanie z postępowań wykonawców, z którymi dany zamawiający rozwiązał albo wypowiedział umowę w sprawie zamówienia publicznego, albo odstąpił od umowy w sprawie zamówienia publicznego z powodu okoliczności, za które wykonawca ponosi odpowiedzialność, jeżeli rozwiązanie albo wypowiedzenie umowy, albo odstąpienie od niej nastąpiło w ciągu 3 lat przed wszczęciem postępowania, a wartość niezrealizowanego zamówienia wyniosła co najmniej 5% wartości umowy. Uchwalony naprędce artykuł od początku budził kontrowersje z racji, że przewidywał zbyt daleko posuniętą sankcję w stosunku do wykonawcy, a ponadto pozostawiał w gestii zamawiających decyzję odnośnie losu danego wykonawcy w postępowaniu o udzielenie zamówienia. Wątpliwości te zauważyła również Krajowa Izba Odwoławcza, a więc organ orzekający w sprawach z zakresu zamówień publicznych. W trakcie jednego z postępowań odwoławczych skierowała ona pytanie prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Trybunał Sprawiedliwości). Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 13 grudnia 2012 r. w sprawie C-465/11 Forposta i ABC Direct Contact uznał jego niezgodność z ustawodawstwem europejskim, wskazując jednocześnie, że zasady i normy prawa Unii z zakresu zamówień publicznych nie uzasadniają tego, by w imię ochrony interesu publicznego oraz słusznych interesów instytucji zamawiających, jak również zachowania uczciwej konkurencji między wykonawcami, uregulowania krajowe, takie jak uregulowania będące przedmiotem postępowania głównego, zobowiązywały instytucję zamawiającą do automatycznego wykluczenia z postępowania w sprawie udzielenia zamówienia publicznego wykonawcy. Pomimo orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości polski ustawodawca do chwili obecnej nie uchylił obowiązywania kontrowersyjnego przepisu. Kompleksowym uregulowaniem problematyki podwykonawców w zamówieniach publicznych zajęto się dopiero w ubiegłym roku, przepisy dotyczące tej kwestii zaczęły obowiązywać dopiero pod koniec 2013 r. Nowe rozwiązania miały doprowadzić przede wszystkim do wzmocnienia podwykonawców uczestniczących w wykonaniu zamówienia publicznego, zwłaszcza zwiększyć pewność otrzymania przez nich należnego wynagrodzenia w wysokości i terminie wynikających z umowy zawartej z generalnym wykonawcą zamówienia. Nowelizacja wprowadziła obowiązek przedkładania zamawiającemu umów o podwykonawstwo zamówienia na roboty budowlane. Do ustawy PZP wprowadzono definicję legalną umowy o podwykonawstwo, w przypadku robót budowlanych wprowadzono przykładowe elementy, które musi zawierać taka umowa. Kluczowym elementem nowelizacji PZP jest zapewnienie płynności finansowej wykonawców, podwykonawców i dalszych podwykonawców zamówienia na roboty budowlane, zwłaszcza wykonawców dróg i autostrad. Nowelizacja PZP spowodowała, że w przypadku umów z terminem wykonania robót budowlanych przekraczającym 12 miesięcy zamawiający będzie płacił wynagrodzenie w częściach, a warunkiem zapłaty za zgłoszone do odbioru roboty będzie przedstawienie dowodów zapłaty wymagalnego wynagrodzenia podwykonawców i dalszych podwykonawców biorących udział w realizacji zgłoszonych do odbioru robót budowlanych. W ramach nowelizacji ustawodawca pochylił się nad kwestią zaliczek umów na roboty budowlane, których brak był przyczyną upadłości wielu firm budowlanych realizujących inwestycje warte setki milionów złotych przy braku zaliczkowania przez zamawiającego. W przypadkach gdy całość wynagrodzenia jest uiszczana po wykonaniu robót, zamawiający będzie udzielał zaliczek, przy czym udzielanie kolejnych zaliczek będzie uzależnione od przedstawienia dowodów rozliczenia się z podwykonawcami i dalszymi podwykonawcami. W myśl nowej regulacji termin zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy lub dalszemu podwykonawcy przewidziany w umowie o podwykonawstwo nie może być dłuższy niż 30 dni od dnia doręczenia wykonawcy, podwykonawcy lub dalszemu podwykonawcy faktury lub rachunku, potwierdzających wykonanie zleconej podwykonawcy lub dalszemu podwykonawcy dostawy usługi lub roboty budowlanej. Podwykonawcy lepiej chronieni Brak partnerstwa Budowa dróg w Polsce to także zakończenie działalności wskutek ogłaszanych upadłości dla wielu firm, zwłaszcza podwykonawców na dużych autostradach. Dopiero upadłość wielu podmiotów i protesty podwykonawców na budowanych autostradach doprowadziły do przyjęcia przepisów regulujących ich sytuację prawną. Najpierw w połowie 2012 r. uchwalono ustawę o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych. Ustawa określa zasady spłaty przez GDDKiA niezaspokojonych przez wykonawcę należności wobec przedsiębiorcy, który zawarł umowę z wykonawcą w związku z realizacją zamówienia publicznego na roboty budowlane udzielonego przez GDDKiA. Jednocześnie przepisy ustawy nie miały zastosowania do należności, które mogą być zaspokojone na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego o podwykonawstwie. Pomimo uchwalenia w 2008 r. ustawy o partnerstwie publicznoprywatnym w dalszym ciągu ten model budowy dróg jest bardzo rzadko wykorzystywany, a słyszymy o nim wyłącznie w kontekście kolejnych nieudanych inwestycji realizowanych w ramach ustawy PZP. Według danych z 2012 r. połowa z takich inwestycji miała charakter mikro (poniżej 5 mln zł). Duże inwestycje stanowiły natomiast mniej niż 10% (powyżej 150 mln zł). O ile w innych obszarach taki model inwestycyjny jest wykorzystywany, czego najlepszym przykładem jest warty ok. 1 mld zł projekt „System gospodarki odpadami dla miasta Poznania”, o tyle w branży drogowej nie korzysta się z niego, czego efektem jest dysproporcja w rozwoju dostępności dróg o wysokich standardach na obszarze naszego kraju. Bez aktywnej polityki państwa w tym obszarze o partnerstwie będzie w dalszym ciągu słyszeć wyłącznie w kontekście problematyki tzw. związków partnerskich… Lex Alpine 56 Magazyn Autostrady 7/2014