plik do pobrania

Transkrypt

plik do pobrania
Ziemscy aniołowie – niebiańscy ludzie. Anachoreci w bułgarskiej literaturze i kulturze, wybór
i wstęp Georgi Minczew, Wydawnictwo „Orthdruk”, Białystok 2002
Pięknie wydany przez białostocki „Orthdruk” tom Ziemscy aniołowie – niebiańscy
ludzie intryguje tytułem. Jest to jednak, jak się okazuje, najzwięźlejsze i najpełniejsze
przedstawienie jego bohaterów – bułgarskich świętych pustelników. Zaprezentowany przez
grupę łódzkich slawistów wybór tekstów jest zjawiskiem wyjątkowym. Niezwykle
przystępnie bowiem, a jednocześnie profesjonalnie został tu przedstawiony wciąż jeszcze
nieznany polskiemu czytelnikowi fenomen średniowiecznego piśmiennictwa bułgarskiego.
Pierwszą – i dotąd jedyną – podobną próbą był wydany w 1983 r. zbiór Siedem niebios
i ziemia w wyborze i przekładzie Teresy Dąbek-Wirgowej. Otrzymaliśmy wówczas zbiór
opowieści niezwykle różnych tak pod względem treści (wielość aspektów życia), jak i formy
– fragmenty żywotów, kronik, legendy. Teraz czytamy teksty poświęcone wyłącznie świętym
i świętości w jednym tylko jej przejawie – anachoretyzmie. Sam tytuł zbioru zaczerpnięto
z hymnografii wschodniego chrześcijaństwa, stichiry, ze wspólnego oficjum ku czci
anachoretów.
Tom otwierają teksty poświęcone Iwanowi Rylskiemu – pierwszemu bułgarskiemu
anachorecie, do dziś patronującemu Bułgarskiej Cerkwi Prawosławnej i narodowi
bułgarskiemu. Mamy tu i oficjalny wizerunek – fragmenty kanonu, czyli kunsztownie
zbudowanego cyklu pieśni, oraz „słowo z pochwałą”, będące gatunkiem retorycznym –
i „nieoficjalny”, na który składają się legendy ludowe, zapisywane niemal współcześnie, bo
w ostatnich dwóch stuleciach, a także o z górą siedemset lat starszy żywot ludowy, pełen
cudownych wydarzeń oraz dramatycznych opisów potyczek ze Złym. I wreszcie –
najniezwyklejszy chyba tekst, tzw. Testament, czyli (niejasnego pochodzenia i autorstwa)
zapis wskazówek i pouczeń przekazanych jakoby przez św. Iwana na łożu śmierci uczniom
i następcom. W podobny sposób – poprzez żywoty ludowe i fragmenty służby –
przedstawiono bliskich duchowo Iwanowi, nazywanych nawet niekiedy jego braćmi, trzech
południowosłowiańskich świętych: Joakima Osogowskiego, Prochora Pszynskiego i Gawraiła
Lesnowskiego. Fragmentami poezji liturgicznej uczczono świętego cara Piotra. Świętej
Paraskewie poświęcono żywot i tekst, który nazwać by można nawet źródłem historycznym –
opis przeniesienia jej relikwii do cesarskiej stolicy, Tyrnowa. O życiu wielebnej Stojny
opowiadają również legendy ludowe i spisany przez jej krewną żywot. Jedynym tekstem,
który zdaje się wykraczać poza pomysł tomu – przedstawienie pustelnictwa, jest Mowa
przeciwko niegodziwym mnichom. Jest to jednak pełen emocji obraz czasów niewoli tureckiej,
poczucia zagrożenia, a jednocześnie – świadomości, konieczności przetrwania i zachowania
tego, co najważniejsze.
Owo bogactwo przedstawionych gatunków średniowiecznej literatury bułgarskiej
świadczy nie tylko o kulturze i wykształceniu jej twórców, o długiej i intensywnej historii jej
rozwoju, o których to procesach pisze we Wstępie Georgi Minczew. To właśnie gatunek
i właściwy mu styl najlepiej ukazują historię – czy może mechanizm – tworzenia się kultu.
Tak jak w przypadku tekstów poświęconych Stojnie czy czterem świętym – pierwszym
nośnikiem kultu, jeszcze pod postacią czci, podziwu czy uwielbienia, jest zapis obserwacji
najbliższych – współziomków. Wszystkie zresztą zamieszczone w Ziemskich aniołach...
teksty stanowią nie tylko opowieści o owych świętych i ich współczesnych, ale przekazują
wierny obraz ich czasów.
W uwagach krytycznych do tekstów przedstawiono bibliografię ich wydań w języku
cerkiewno-słowiańskim. Pochwalić należy również pracę tłumaczy – Ziemskich aniołów... po
prostu dobrze się czyta. A trzeba pamiętać, że tłumaczenie języka dziś już wyłącznie
liturgicznego nie należy do najłatwiejszych zadań. Problem stanowi zarówno odnajdywanie
pojęć i znaczeń, jak konieczność zachowanie właściwego stylu – podniosłego w gatunkach
retorycznych i barwnego, soczystego, w legendach ludowych, operujących anegdotą czy
nawet ocierających się o herezję.
Dodatkowy walor książki stanowi starannie opracowana szata graficzna. Wzór okładki
zaczerpnięto ze zdobnictwa słowiańskich starodruków, pięknie stylizowane są rozpoczynające
teksty inicjały oraz tzw. końcówki – zdobne pętle oddzielające kolejne teksty, również na
podobieństwo średniowiecznych rękopisów. Niemal każdemu z tekstów towarzyszy
reprodukcja ikony czy fresku ukazująca opisywaną postać bądź zaczerpnięta ze starych
kodeksów miniatura. Niekiedy jest to autoportret twórcy (jak w przypadku popa Pejczy),
wzór karty zabytku (Damaskin Rylski), innym razem sceny biblijne (Adam i Ewa) czy
historyczne (oblężenie grodu Presławia, przeniesienie relikwii). Książkę uzupełniają
fotografie Klasztoru Rylskiego, miejsca, które przez setki lat niewoli tureckiej stanowiło
bałkańskie centrum kultury i duchowości słowiańskiej.
Zdawać by się mogło, że tytułowe postacie są nierzeczywiste, a przynajmniej – że za
takie mogą dziś uchodzić. Święci pustelnicy nie są jednak fenomenem wyłącznie
średniowiecznym. Najlepszym tego dowodem jest zamieszczony w tomie żywot wielebnej
Stojny. Ta posiadająca dar jasnowidzenia i uzdrawiania święta żyła na przełomie XIX i XX
wieku.
Wszyscy bohaterowie Ziemskich aniołów... to przede wszystkim bardzo silne
osobowości: jak car Piotr, który porzuciwszy dwór i wszelkie dobra świeckie, został
mnichem, na wzór św. Iwana, z którym jakoby miał się spotkać; jak św. Paraskewa-Petka,
która została patronką podróżników, ponieważ w bardzo wielu miejscach przechowywano jej
relikwie. Świętość anachoretów wydaje się odległa, ale owo oddalenie jest pozorne –
pustelnicy uzdrawiali, byli orędownikami, patronami ziem i dynastii, wspierali nawet
działania zbrojne. Ziemscy aniołowie... pokazują, że ani anachoreci nie są wcale tak dalecy
i obcy, jak mogłoby się wydawać, ani żywoty świętych nie są gatunkiem ginącym. Dowodzą,
że tajemnicy sacrum poszukuje się zawsze, że literatura hagiograficzna przeżywa swoisty
renesans, bez względu na to, czy czyta się ją, poszukując wzorców duchowych, czy wartości
czysto literackich.
M. Skowronek
(Tekst ukazał się w Dwumiesięczniku Kulturalnym Opcje, nr 2 (49), kwiecień 2003, str. 36)