Marian Janecki: Konflikt nie wyklucza sojuszu
Transkrypt
Marian Janecki: Konflikt nie wyklucza sojuszu
0 innowacyjna gospodarka, programy operacyjne UE, samorządność, rozwój regionalny ISSN 2082-3673, rok XI, nr 100, 10 września - 10 października 2012 r. Cena 12 zł R N 10 Marian Janecki: Konflikt nie wyklucza sojuszu DO REDAKCJI nr 100 Rozwiń swoją firmę z Inicjatywą JEREMIE Najtańsza pożyczka w Polsce 2,5% Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. ul. Przemysłowa 8 tel. 94 347−51−75, 94 347−51−74 www.karrsa.pl , [email protected] www.jeremie.com.pl 2012 od Spis treści: Konflikt nie wyklucza sojuszu................................................................4 Więcej „trudnych” € (2)..........................................................................4 Widmo zarządów komisarycznych .......................................................7 Rozwój to ekonomia solidarności .........................................................8 Nawet 1000 gmin bez budżetu?..........................................................10 Nie interesują mnie rozwiązania szczątkowe......................................12 Artykuł 167 Konstytucji to fikcja?.........................................................14 Pieniądz musi krążyć... . .....................................................................15 Aktualizujemy strategię... . ..................................................................16 To już nie pytanie: „czy?”, ale: „jak?”...................................................17 Zabijmy tę przeklętą biurokrację... ......................................................18 Powstaje Federacja Euroregionów RP................................................19 Górale pionierami historycznych przemian..........................................20 Obraz nędzy i rozpaczy.......................................................................21 Nietylko kierunek wschodni.................................................................22 Euroregion Karpacki – Wielki Projekt w sercu Europy.........................24 Kolejne przęsło....................................................................................26 15 lat współpracy.................................................................................27 Lokomotywa Polski Wschodniej..........................................................28 Patron śląskiej przedsiębiorczości.......................................................30 Nowe perspektywy dla przedsiębiorców..............................................32 Myśli arcyważne: Aparat administracji publicznej wciąż pęcznieje......34 Dzielni i mniej odważni........................................................................35 Rozmawiam tylko o konkretach...........................................................37 Bez ogródek o ważnych sprawach (3).................................................38 Inwigilacja............................................................................................40 Frontem do przedsiębiorcy..................................................................42 Ćwiczące łóżka !..................................................................................42 Redaktor naczelny: Jacek Broszkiewicz tel.: +48 509 179 016, +48 503 310 659, e-mail: [email protected] Zespół: Grażyna Brochwicz, Krzysztof Kozik (Bielsko-Biała, Kopenhaga), Małgorzata Piętka, Gabriel Piotrowski, Piotr Ptak, Antoni Szczęsny, Witold Szwajkowski, Ewa Wanacka, Urszula Węgrzyk, Ewa Zasada (Wiedeń), Henryk S. Tuszyński, Agnieszka Żuk (Paryż). Stali felietoniści: Piotr Wrzecioniarz, Ewa Wanacka, Henryk S. Tuszyński. Stale współpracuje: Magdalena A. Kolka. Redakcja: 40-004 Katowice, Al. Korfantego 22/52, e-mail: [email protected], www.europrojekty-pl.pl DTP: [email protected] Wydawca: EUROPROJEKTY-POLSKA Sp. z o.o., Al. Korfantego 22/52, 40-004 Katowice, NIP: 634-276-29-11 3 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój Konflikt nie wyklucza sojuszu Z Marianem Janeckim – Prezydentem Jastrzębia-Zdroju rozmawia Jacek Broszkiewicz - Ponad 20 lat temu, kiedy w Polsce rozpoczęła się transformacja ustrojowa jednym z filarów tego procesu była samorządność i demokracja lokalna. Wydawałoby się, że konsekwentnie zmierzamy do decentralizacji państwa, że coraz więcej realnej władzy, kompetencji i środków publicznych płynąć będzie na szczeble lokalnej władzy samorządowej. Tymczasem mamy do czynienia z otwartym kryzysem w relacjach państwo- samorządy, z narzucaniem im zadań, za którymi z budżetu centralnego nie płyną wystarczające środki finansowe, pochodzące przecież z podatków nas wszystkich. To powoduje sytuację, w której wydajne, skuteczne sprawowanie władzy samorządowej staje się bardzo trudne, a w skrajnych przypadkach wręcz niemożliwe. Dlaczego tak się dzieje? - Odpowiedź można by zawrzeć w jednym krótkim stwierdzeniu. Reforma samorządowa po prostu była sukcesem. To może zabrzmieć nieco paradoksalnie, ale prawda wygląda następująco. Kiedy okazało się ponad wszelką wątpliwość, że samorządy są dźwignią rozwoju kraju, rozumnie i odpowiedzialnie dysponują publicznymi pieniędzmi, rządząca klasa polityczna, i to niezależnie od orientacji, stopniowo zaczęła nabierać przekonania, że samorządy w każdej sytuacji dadzą sobie radę. Naturalną konsekwencją tej tezy, obowiązującej już obecnie niemalże jako zwyczajowe prawo, była i jest praktyka przerzucania na samorządy najbardziej niewygodnych i najtrudniejszych zadań. Hołdowanie zasadzie, że zaradne i niezawodne samorządy poradzą sobie z najbardziej niewygodnymi obowiązkami bez dodatkowej puli środków – jestem jeszcze w stanie zrozumieć, ale nie oznacza to, że akceptuję takie stanowisko. Jest ono po prostu nie fair, lecz niestety obowiązuje i w sytuacji permanentnego głębokiego deficytu budżetowego państwa, co swoją drogą świadczy o nienajlepszym stylu rządzenia, środki przeznaczone na finansowanie dodatkowych zadań coraz bardziej topnieją. To wynika z fatalnej – moim zdaniem – konstrukcji mechanizmów finansowych regulujących przepływ podatków do budżetu centralnego i późniejszą ich redystrybucję w dół, z przeznaczeniem na finansowanie zadań powierzonych przez państwo samorządom. Wymaga się od nas zabezpieczenia prawidłowego funkcjonowania wielu dziedzin życia społecznego i gospodarczego naszych społeczności lokalnych, co oczywiście robimy. Płyną też w naszym kierunku duże oczekiwania natury inwestycyjnej ze strony obywateli jak i państwa, bo to one są motorem rozwoju kraju. Te oczekiwania były i są zrozumiałe w kontekście dużych środków, jakie trafiły na poziom lokalny najpierw w okresie przedakcesyjnym, a od 2004 roku już w okresie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. W samych tylko latach 2008-2012 samorząd Jastrzębia-Zdroju pozyskał z tego źródła około 400 milionów złotych, które mądrze zainwestował w projekty infrastrukturalne: drogi, sieć wodociągowo-kanalizacyjną, obiekty użyteczności publicznej. W dalszym ciągu dopływ środ- Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €... „trudnych” 4 niania własnych strategii inaczej nie będą sięgać ani po środki z funduszy UE, ani krajowych. - Czego zatem możemy się spodziewać, na co pieniędzy raczej nie starczy? - Wiadomo, że dla Polski jest bardzo ważny i będzie nadal bardzo ważny „kawałek” infrastrukturalny. Ale trzeba mądrze budować swoją politykę na najbliższe lata. Nie patrzeć w ciemno, że tylko i wyłącznie robimy drogę czy wyłącznie wodociąg, bo może się okazać, że tych pieniędzy nie będzie albo nie będzie tyle ile by się chciało. Bo jeśli chodzi o drogi - to tak, środki będą, choć ile byśmy tu nie dali pieniędzy to i tak będzie mało. Na pewno, ale i tak cały czas to było ciężkie do wytargowania z KE, nie będzie pieniędzy na infrastrukturę społeczną – służbę zdrowia, infrastrukturę sportową, edukacyjną. Może coś uda się wytargować w czasie negocjacji, ale powiem rzecz brutalną – te zadania samorządy powinny realizować z własnych pieniędzy. Jak dojdą do tych pieniędzy? Przez mądre inwestycje dotyczące wzmacniania własnego potencjału. Jeśli się mądrze uzbroi teren, mądrze doprowadzi drogę, mądrze wesprze własnych przedsiębiorców lub tych, którzy przychodzą, to wpływy do kasy miejskiej będą takie, że tę szkołę czy szpital się dofinansuje. Jedynym elementem, co do którego jestem pewna z tej dużej sfery infrastruktury społecznej, jest kultura. Projekty kulturalne w Polsce, może przez to, samodzielnych gospodarzy miast i gmin wiejskich, stajemy się administratorami wykonującymi polecenia płynące z góry, nie mając w dodatku na to pieniędzy. Być może w tym stwierdzeniu jest sporo goryczy i jest ono nieco przesadne, ale obrazuje niepokojące tendencje, z jakimi przychodzi nam się mierzyć. - Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich RP podjęły inicjatywę ustawodawczą zmierzającą do zmiany ustawy o finansowaniu JST o zwiększenie o prawie 10 proc. udziału w podatku PIT. Sytuacja polskich samorządów jest bowiem dramatyczna. Prognozuje się, że poziom inwestycji samorządowych może spaść z 44-45 miliardów rocznie do 19 miliardów. Jaki jest stosunek Pana Prezydenta do tej inicjatywy w odniesieniu do sytuacji Jastrzębia-Zdroju i miejskich planów inwestycyjnych? - Jest oczywiste, że przy rosnącej liczbie zadań nakładanych przez państwo na samorządy ich możliwości inwestycyjne już maleją, a mogą się zmniejszyć dramatycznie do poziomu, kiedy już nawet nie będzie można mówić o utrzymaniu w należytym stanie ich majątku. To dlatego mamy do czynienia z bardzo niepokojącym zjawiskiem popadania samorządów w długi. Jastrzębia-Zdroju póki co to nie dotyczy. Sytuacja finansowa naszego miasta jest dobra, gdyż ciągle pobieramy od Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. podatek od wyrobisk górniczych. Temat ten jest obecnie przedmiotem sporu i nie wiadomo, czy to źródło dochodów gminy nie wyschnie. Ostatnie zobowiązania kredytowe spłaciliśmy w ubiegłym roku i mamy aktualnie czyste konto, lecz w przyszłym roku będziemy musieli sięgnąć po kredyt, aby zapewnić wkład własny na realizację projektu „Budowy Drogi Głównej Południowej” – obwodnicy naszego miasta. Do tego projektu i innych chciałbym jeszcze nawiązać w dalszej rozmowie. Wracając jednak do meritum pytania, uważam, że inicjatywa ustawodawcza zmierzająca do zwiększenia udziału samorządów, na tle sytuacji, jaką pokrótce zobrazowałem, jest ze wszech miar uzasadniona. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że ta obywatelska inicjatywa może wylądować w „sejmowym koszu”, podobnie jak projekt ustawy emerytalnej, ale chciałbym zwrócić uwagę na nie zawsze dostrzegany aspekt tego projektu. Aby zebrać wystarczającą liczbę podpisów pod nim, musimy dotrzeć do mieszkańców z konkretną wiedzą o tym przedsięwzięciu. dokończenie na str. 6 Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €... (2) Z Elżbietą Bieńkowską – Minister Rozwoju regionalnego – rozmawia Antoni Szczęsny Zastój gospodarczy i kryzys finansowy unjnych państw basenu morza Śródziemnego każą z dużą wstrzemięźliwością spoglądać w przyszłą perspektywę finansową UE w latach 2013-2020. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zaleca dużą ostrożność w formułowaniu prognoz. W jaki sposób samorządy powinny się przygotować, by sięgnąć po unijne środki w przyszłym okresie budżetowym? - Przygotowanie się na kolejny budżet, którego zręby są jeszcze bardzo mgliste nie jest proste, ale też nie niemożliwe. Jednak pewne dokumenty, które dają wytyczne, już są. Z naszej strony jest przyjęta Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego, ze strony komisji europejskiej - przegląd budżetu po połowie realizacji programów oraz dyskutowany właśnie piąty Raport Kohezyjny (dyskusja zakończy się dużym seminarium 31stycznia - 1 lutego w komisji Europejskiej). No i jest swego rodzaju manifest polityczny czyli perspektywa EU 2020. Trzeba też pilnować rozporządzeń KE, które mają się pojawić mniej więcej na koniec prezydencji węgierskiej i początek naszej. Mając więc te dokumenty, choć nie mając jeszcze żadnych pewnych kamieni z których możemy budować, trzeba spojrzeć na własną strategię rozwoju. Województwa powinny dopasować swoje strategie do krajowej. Samorządy wojewódzkie muszą przeprowadzić i zakończyć proces konsultacji i uaktual- ków unijnych jest bardzo ważnym elementem prorozwojowym, ale w wymiarze ogólnopolskim ich pozyskiwanie przez samorządy nie jest już takie proste. Mam tu na myśli wkład własny, który jest obligatoryjny przy realizacji projektów dofinansowanych z unijnych dotacji. W przypadku naszego miasta łatwo policzyć, że na projekty unijne wartości ponad 400 milionów złotych musieliśmy wygospodarować ok. 70-80 mln. zł, co było sporym obciążeniem dla budżetu naszego miasta, mimo tego, że Jastrzębie-Zdrój należy do grupy miast zamożnych. Czasy, kiedy poziom unijnego dofinansowania projektów infrastrukturalnych wynosił regularnie 85 procent, odchodzą w przeszłość. Polskie samorządy nadal są słabe kapitałowo, bardzo wiele z nich jest zadłużonych, często ponad 60-procentowy ustawowy próg płynności swoich budżetów. Przy bardzo dużych inwestycjach, nawet „zaledwie” 15- procentowy wkład własny oznacza wielkie kwoty obciążające samorządowe budżety i to coraz częściej skłania do rezygnacji z ubiegania się o unijne wsparcie. Dlatego też obecnie tak poważny jest problem „radosnej twórczości” ustawodawczej Sejmu i rządu, w praktyce ograniczającej samorządność i samodzielność władz lokalnych w obracaniu środkami publicznymi, jakie mają do dyspozycji na zadania celowe, w tym na politykę inwestycyjną. Dużo by mówić o szczegółach i absurdach, z jakimi mamy do czynienia. Wystarczy wspomnieć o wprowadzeniu 2-procentowej składki rentowej. Nasz urząd miasta jako pracodawca, musi z tego tytułu odprowadzić rocznie 2 miliony złotych. Rząd podnosi akcyzę na paliwa zwiększając wpływy do budżetu centralnego, ale samorządy nie czerpią z tego tytułu żadnych profitów, wręcz przeciwnie, mają zwiększone koszty, bo ich pracownicy także muszą się przecież przemieszczać. Wprowadzona ulga prorodzinna, według mnie będąca typowym przykładem zbijania kapitału politycznego kosztem samorządów, kosztuje nas 8 milionów rocznie. Nikt jednak nie pomyślał o dodatkowych środkach centralnych na zapewnienie w mieście najwyższych standardów edukacyjnych, oświatowych i wychowawczych. Nie jesteśmy zwolnieni z podatku VAT i odprowadzamy go, jak każdy przedsiębiorca, do budżetu. Słowem, wymaga się od nas zapewnienia obsługi mieszkańców w wymiarze społecznym, ale traktuje z pozycji Fiskusa, jak firmę prywatną. Coraz powszechniejsze jest w naszym środowisku przekonanie, że w miejsce sprawowania roli rzeczywistych, nr 100 że miały stosunkowo procentowo bardzo mało pieniędzy, są świetne - tzn. wszystkie przynoszą wymierny efekt gospodarczy. - Kluczowe znaczenie będzie chyba miała skuteczność samorządów przy pozyskiwaniu unijnych środków? - Twierdzenie, że pieniądze unijne mogą być łatwymi pieniędzmi można między bajki włożyć. To nigdy nie będą pieniądze proste. W nich się trzeba stosować do bardzo ściśle określonych reguł i pamiętać, że jeśli nie teraz, to w trakcie pięciu lat po realizacji, ktoś może przyjść i nas sprawdzić. To jest przestroga dla wszystkich - samorządów i przedsiębiorców. Tych drugich bardziej to dotyczy i jeszcze niejedna bolesna niespodzianka nas przy tym czeka, np. konieczność oddawania pieniędzy czy korekty. Samorządy już długo korzystają z unijnych pieniędzy, znają już w większości wszystkie możliwości i niebezpieczeństwa, które mogą nas czekać. Jest naprawdę niewiele tych samorządów, które po środki unijne nie sięgały. W większości mają wiedzę dotycząca tego, jak nie mając jeszcze przecież bardzo konkretnych programów operacyjnych, czytać strategie. - Generalnie polskie samorządy zdały egzamin świetnie. Przy każdej okazji powtarzam - środki europejskie zostaną w polskich samorządach nie tylko w postaci inwestycji, które są robione ale w postaci tzw. know-how. Czyli nawet gdybyśmy w następnym budżecie nic nie mieli, to ten sposób postępowania z pieniądzem publicznym – czyli wpierw zaprogramowanie go, pokazanie wyraźnie na co on ma iść, z jakich powodów daną inwestycję chcemy realizować oraz jakie przyniesie ona wymierne efekty w przyszłości dla budżetu gminy, ale potem też rozliczanie tych projektów, dbanie o ich trwałość długo po realizacji - to coś co zostanie w samorządach. To coś co naprawdę zmieniło naszą administrację. - Ale na szczęście pieniądze będą i wiele wskazuje na to, że większe niż obecnie. - Wiemy na pewno z Komisji Europejskiej, że podstawy naliczania pieniędzy dla krajów będą takie same jak obecnie, czyli zostanie zastosowana tzw. metoda berlińska. Co by znaczyło, że w następnym budżecie 2014-20 (bo jednak przeważają głosy, że następne budżetowanie będzie jak obecnie na 7-letnie) Polska mogłaby liczyć na co najmniej 100 mld euro. Jest jednak kryzys, ostrożnie więc mówimy przynajmniej o takiej samej kwocie, jaką mamy w tej chwili – 68 mld. euro. Dla Polski to kwota niezbędna, żeby mówić o wypełnianiu zapóźnień cywilizacyjnych. Rozmawiał Antoni Szczęsny Od redakcji: Słowa pani minister nawołujące samorządy do mądrego wydawania pieniędzy są ze wszech miar słuszne. Rzecz jednak w tym, że JST powoli wchodzą w stan zapaści finansowej. Ustawa śmieciowa grożąca drakońskimi karami za niewywiązywanie się z dyrektyw ekologicznych pchnęła samorządy do inwestowania w tę sferę niemalże w nastroju paniki. Zgodnie z zapowiedziami Związku Miast Polskich i Związku Gmin Wiejskich RP powstał wspólny projekt obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej o zmianie ustawy o dochodach JST. Związek Miast przygotował propozycję wzrost udziału w PIT samorządom oraz przywrócenie zasady rekompensowania ubytków w dochodach własnych JST, a Związek Gmin Wiejskich opracował propozycję wprowadzenia subwencji ekologicznej. Działania te są popiera- ne przez Związek Powiatów Polskich i Unię Miasteczek Polskich jako wspólne działanie organizacji samorządowych w obronie samorządowych finansów. Według projektu, samorząd gminy zwiększyłby udziały w PIT z 39,34 proc. do 48,78 proc., powiat z 10,25 proc. do 13,03 %”; zaś województwo z 1,60 proc. - do 2,03 proc. 28 maja br. zawiązał się Komitet Inicjatywy Ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy o dochodach JST, w skład w którego weszli aktywni działacze samorządowi z ZMP, ZGW RP i ZPP a 5 lipca br. Marszałek Sejmu podpisała postanowienie o przyjęciu zawiadomienia o zawiązaniu komitetu. Przez nieprzemyślane decyzje ustawowe władz centralnych gminy, powiaty i województwa tracą co roku co najmniej 8 mld. zł - twierdzą samorządowcy. Domagają się znacznie większych udziałów w PIT. - Chcemy tylko, aby nam oddano to, co nam zabrano - tłumaczą. Samorządowcy skarżą się też, że od lat są na nich nakładane coraz to nowe obowiązki. W ślad za tym nie idą jednak pieniądze. Samorządowcy wymieniają choćby ustawę o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która nakłada na gminy dodatkowe obowiązki, m.in. konieczność zatrudnienia asystentów rodzinnych. Skutki finansowe tej ustawy nie zostały nawet oszacowane. Podwyżka VAT oznaczała m.in. wzrost kosztów inwestycji prowadzonych przez samorządy. Podniesienie akcyzy odbiło się choćby na cenach paliw dla transportu miejskiego. A wyższa składka rentowa to wyższe wydatki na wynagrodzenia urzędników samorządowych. Te wątpliwe decyzje już dają w samorządach żniwo. Przede wszystkim ograniczają inwestycje. W ostatnich latach to samorządy były „lokomotywą inwestycyjną”. To głównie na ich inwestycjach oparty był rozwój kraju. - Na inwestycje przeznaczały rocznie 42-44 mld zł, podczas gdy budżet państwa przeznaczał na nie 15 mld zł. To samorządy przyjęły na siebie ciężar współfinansowania inwestycji wspieranych pieniędzmi z UE. To ich inwestycje pozwo- 2012 Więcej Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój liły w znacznej części wykorzystać unijne euro. W efekcie wiele samorządów mocno się zadłużyło. Niektóre doszły do dopuszczalnych granic zadłużenia, czasami je przekraczając. Według prognoz samorządowców inwestycji w regionach z roku na rok będzie ubywać. Do 2015 r. ich wartość ma spaść do 19 mld zł. - To oznacza większe bezrobocie, mniej pieniędzy dla budżetu z VAT i podatków dochodowych. I problemy z wykorzystaniem pieniędzy unijnych z kolejnej transzy. Jeśli cięcie inwestycji nie wystarczy, samorządy będą ograniczać wydatki na promocję, kulturę, sport, oświatę. Do tego miałaby dojść tzw. subwencja ekologiczna. To rekompensata dla gmin, które mają na swoich terenach obszary chronione, m.in. puszcze, otuliny, parki narodowe. Utrudniają one rozwój gmin, ograniczają możliwość inwestowania na ich terenach. Zbieranie podpisów pod projektem ustawy samorządowej ma się zakończyć na początku października. Samorządowcy są jednak przekonani, że ich wymaganą liczbę zbiorą wcześniej. dokończenie na str. 7 5 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój 2012 Konflikt nie... Więcej... dokończenie ze str. 5 Będą je zbierać burmistrzowie, prezydenci miast, wójtowie, radni, organizacje pozarządowe. Na naszych łamach toczy się dramatyczna momentami debata na ten temat. W tym numerze przedstawiamy stanowisko w tej sprawie m. in. Mariana Janeckiego – prezydenta Jastrzębia Zdroju, Zygmunta Frankiewicza – Prezydenta Gliwic, Piotra Uszoka – prezydenta Katowic, Sławomira Kowala – burmistrza Żagania, Jarosława Kielara – burmistrza Kluczborka, Mariusza Poznańskiego – Przewodniczącego Związku Gmin wiejskich RP, wójta gminy Czerwonak, Radosława Roszkowskiego – Starosty Prudnickiego, Michała Cichockiego – burmistrza Końskich działaczy samorządowych znanych z niezależnych poglądów i wnikliwych analiz. Zapraszamy także do zapoznania się z realnym obrazem polskich przedsięwzięć, mających na celu przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego. To właśnie na szczeblach regionalnych i lokalnych kreowane jest oszałamiające często tempo przemian. Instytucje otoczenia biznesowego takie jak Agencje Rozwoju Regionalnego: Dolnośląska, Górnośląska, Koszalińska, Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego, Lokalnego w Sosnowcu swymi dokonaniami i ambitnymi planami na trudną przyszłość, która zresztą wcale taką być nie musi, wyznaczają drogowskazy postępu, ale także praktycznie, bez kompleksów, ekspansywnie wspierają polskich przedsiębiorców, zabiegają o unijne fundusze, powiększające nasz potencjał gospodarczy. To budujące przykłady wprzęgania w codzienność wielkiej wartości jakimi są nasze najważniejsze atuty: kapitał intelektualny, kreatywność i otwartość na innowacyjne myślenie oraz przekładanie go na skuteczne, zyskowne działania praktyczne. I oczywiście - jakże by mogło być inaczej sięgamy do naszych euroregionalnych korzeni, idei, która ponad 10 lat temu legła u podstaw powołania czasopisma do życia. Ku naszemu zdumieniu odkryliśmy, że misji wspierania najpierw akcesji, a następnie członkostwa Polski w Unii Europejskiej, poświęcamy się już z górą 10 lat, a to oznacza, że czasopismo jest najstarsze w tej nr 100 kategorii na polskim rynku wydawniczym. Polskie euroregiony ociągle poszukują swego znaczącego miejsca w życiu społecznym i gospodarczym już nie tylko terenów pogranicza, ale są niezmiernie istotnym elementem polskiej polityki gospodarcze - skutecznie aplikują po unijne fundusze z przeznaczeniem na rozwijanie wzorowych stosunków z sąsiadami. A jak to ważne ma znaczenie pokazuje nasza wielowiekowa historia. Budowanie mostów porozumienia, wzajemnego szacunku, tolerancji i otwartości to wartości, które legły u podstaw działania polskich euroregionów. Z prawdziwą przyjemnością prezentujemy je na naszych łamach, a czynimy to w sposób daleki od propagandowej sztampy. Euroregionalne fora to płaszczyzna wymiany odważnych, reformatorskich poglądów i stałej troski o jak najlepsze, najatrakcyjniejsze formy międzynarodowej współpracy. To tam, w euroregionach: „Tatry”, Karpacki Polska”, „Sprewa-Nysa-Bóbr”, „Bug”, „Pradziad” i wielu innych toczy się prawdziwe, twórcze życie. Zachęcamy do lektury. Debata o sytuacji polskich samorządów: Związek Gmin wiejskich RP, Widmo zarządów komisarycznych... Z Mariuszem Poznańskim – Prezesem Związku gmin wiejskich RP, Wójtem Gminy Czerwonak – rozmawia Antoni Szczęsny - W obliczu oczywistych symptomów europejskiego kryzysu finansowego, ale i ułomnych polskich rozwiązań systemowych, samorządy ledwo wiążą koniec z końcem, dochodzi nawet do przypadków rezygnacji ze stanowisk gospodarzy miast i gmin, którzy nie widzą szans na normalne sprawowanie swych urzędów. Jak ocenia Pan tę sytuację z punktu widzenia gospodarza Gminy Czerwonak? To przecież na poziomie gminy jak w soczewce skupiają się niedoskonałości systemowe. - Muszę przyznać, że coraz trudniej jest zarządzać i ukierunkowywać rozwój naszych małych Ojczyzn, jakimi są gminy. Europejski kryzys finansowy jest już zauważalny, bo zmniejszają się od dwóch lat dochody gmin wynikające z udziałów w podatku PIT i CIT. Szczególnie widoczne jest to w obszarach metropolitalnych. W skład metropolii wchodzą także gminy wiejskie, takie jak moja gmina Czerwonak, bo graniczymy z miastem Poznaniem. Sytuację łagodzi fakt, że to w takie podmiejskie obszary chętnie sprowadzają się bogatsi mieszkańcy miasta i inwestorzy, którym oferujemy tańsze grunty i podatki do prowadzenia działalności gospodarczej. Problemem poważnym jest tyko fakt niechęci do uzbnania przez nowych mieszkańców, że tutaj jest ich centrum życiowe i w związku z tym w tej gminie powinni płacić podatki od swoich zarobków. Sytuacje rezygnacji ze stanowisk gospodarzy gmin i miast wiążę raczej z wieloletnią praktyką przekazywania przez kolejne rządy niedofinansowanych zadań w zakresie oświaty, a ostatnio opieki społecznej. Rząd pozbywał się kłopotliwych i powodujących stały wzrost wydatków z budżetu państwa zadań i przerzucał koszty ich wykonania na budżety gmin. Szczególnie gminy o niskich dochodach własnych nie są w stanie sprostać oczekiwaniom społecznym w zakresie zabezpieczenia środków na ich realizację. Wprowadzono także ustawowe ograniczenie wydatków bieżących do poziomu dochodów bieżących. To powoduje, że wiele gmin, szczególnie wiejskich, typowo rolniczych, nie ma już wolnych środków na inwestycje i zaczyna brakować im środków na wydatki bieżące. Nie można też podnieść podatków lokalnych do poziomu miasta Warszawy, bo po prostu mieszkańców nie będzie stać na ich zapłacenie. Zatem to wizja zarządów komisarycznych gmin powoduje, że odpowiedzialni gospodarze gmin zaczynają rezygnować z pełnionych funkcji. W dobie kryzysu finansów publicznych ten problem będzie się nasilał. To przedstawiciele rządu pełniący funkcję komisarzy będą występować do budżetu państwa o dodatkowe środki. W mojej gminie na razie ten problem nie występuje, bo zadłużenie gminy nie przekracza 40% przy dopuszczalnym progu 60%. Wręcz odwrotnie - realizujemy poważne inwestycje z udziałem środków UE, które zaplanowaliśmy 8 lat temu. - Związek Gmin Wiejskich RP wraz ze Związkiem Miast Polskich zaproponował zmiany w ustawie o finansowaniu JST. Jaka jest istota tych propozycji? Czy uda się uzyskać zwiększenie udziału samorządów w PIT? A jeśli nie, to w jaki sposób zwiększyć dochody gmin? W jakim stopniu zwiększenie udziału w PIT lub uzyskanie subwencji ekologicznej mogłoby wpłynąć na kondycję finansową gmin wiejskich i samej Gminy Czerwonak i na jakie cele skierowałby Pan te środki? - Istota tych propozycji jest prosta. Chodzi nam o zwiększenie dochodów do budżetów gmin. Wspólnie domagamy się zwrotu kwoty 8 miliardów złotych, które straciliśmy w dochodach własnych przy wprowadzaniu ulg prorodzinnych przez rząd PIS. Zaproponowaliśmy zwiększenie obecnego 39,34 % udziału w podatku PIT do poziomu 48,78% a w podatku CIT wzrost udziału z 10,25% do 13,03%. Są jednak gminy wiejskie, w których dochody z podatku PIT i CIT są niewielkie i ta propozycja nie budzi u włodarzy gmin entuzjazmu. Związek Gmin Wiejskich RP od dwóch lat pracował nad subwencją ekologiczną. Uznaliśmy, że skoro budżet państwa wspiera dopłatami do podatków specjalne strefy ekonomiczne, to może równie skutecznie dopłacać do terenów prawnie chronionych w zakresie ochrony środowiska. Projekt zakłada dopłatę z budżetu państwa 200 PLN do hektara terenu chronionego. Wprowadzono różne współczynniki do obszarów, puszcz, parków krajobrazowych, natury 2000 itp. Szacujemy skutki finansowe na poziomie 800 mln PLN rocznie. Ma to być rekompensata dla gmin posiadających takie tereny z uwagi na ograniczenia rozwojowe związane z ochroną środowiska. Dla mojej gminy, gdyby ustawa weszła w życie, nastąpił by wzrost dochodów o 7,7 mln PLN, co zwiększyłoby inwestycje o 30%. Mieszkańcy największej polskiej wsi liczącej prawie 12-tys. mieszkańców mogliby otrzymać dom kultury, na który oczekują prawie 10 lat. - Jako Przewodniczący ZGW RP, aktywnie uczestniczy Pan w negocjacjach z rządem nad projektem zmiany ustawy o finansowaniu JST. Zbierane są podpisy pod projektem ustawy. Jak ocenia Pan klimat rozmów i perspektywy ich powodzenia? Z punktu widzenia bezstronnego obserwatora sytuacja wydaje się bowiem zaskakująca. Od ponad 20 lat transformacji, u podstaw której legł rozwój demokracji lokalnej, a co za tym, umacnianie podmiotowości samorządów mamy do czynienia z pogłębianiem się coraz trudniejszej ich sytuacji. Jest to tym bardziej dziwne, że to samorządy znacznie więcej inwestują, niż polskie państwo... - Wszyscy w Polsce szczycą się sukcesami reformy samorządowej. To jednak widać gołym okiem’ jak bardzo zmieniły się warunki życia Polaków przez ostatnie 22 lata. Problem istotny to fakt, dokończenie na str. 11 2012 6 Instytut Górnictwa w Katowicach i Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Regionu Morawsko-Śląskiego z Ostrawy (RCZ) pn. „Model zrównoważonego rozwoju transgranicznych terenów pogórniczych”. Wspóldokończenie ze str. 5 nie ubiegamy się o środki z Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska 2007Sadzę, że ma to kolosalne znaczenie jeśli chodzi o wymiar eduka2013. Zakładanym rezultatem tego projektu będzie długofalowy procji społecznej o możliwościach, środkach, kompetencjach, odpowiegram zagospodarowania terenów pogórniczych w rejonie od Karwiny dzialności i realnym umocowaniu samorządów w systemie władzy do Jastrzębia-Zdroju. Kolejną transgraniczną inicjatywą przygotowaw ogóle. Działam aktywnie na rzecz popularyzacji projektu nowej ną przez nasze miasto w partnerstwie z Karwiną (CZ), Hawierzowem ustawy i muszę przyznać, że obserwuję coraz większe zrozumienie (CZ) oraz wspomnianym przez Pana SRiWR Olza, jest złożony do i poparcie społeczne dla samorządowców, zwłaszcza tych, którzy nie dofinansowania projekt pn. „II polsko-czeskie spotkania branżowe”. są związani z konkretną orientacją polityczną, chociaż na naszym Przedsięwzięcie to, będzie drugą edycją polsko-czeskich spotkań tepolu działania nie odgrywa ona tak dużej roli, jak na szczytach władzy: matycznych przedstawicieli różnych dziedzin życia społeczno-gospow parlamencie, czy w rządzie. darczego trzech miast, którzy podczas debat i warsztatów wypracoLiczę się z tym, że koalicja rządząca odpowie na ten projekt negawują obszary wymagające dalszego transgranicznego wsparcia oraz tywnie, uzasadniając swoją decyzję zadłużeniem państwa. Myślę jedwytyczają kierunki czy też konkretne plany rozwoju współpracy podnak, a nie jest to tylko moje zdanie, że głównym przesłaniem projektu miotów z naszych miast. To bardzo ciekawa inicjatywa, która generuje obywatelskiego jest wręcz żądanie, by nie uchwalano nowych ustaw kolejne transgraniczne projekty realizowane w partnerstwach pomięi rozporządzeń, które generują samorządom koszty, jednocześnie dzy podmiotami uczestniczącymi w naszych spotkaniach branżowyznaczając coraz wyższe standardy życia, jakie musimy zapewnić wych. Wracając do projektów inwestycyjnych, w planach mamy także mieszkańcom. Ludzie coraz częściej rozumieją, że pewnych spraw zagospodarowanie Parku Zdrojowego i Ośrodka Wypoczynkowego, nie możemy zrealizować, więc już nie jesteśmy adresatami wszystduży projekt drogowy i wiele innych mniejszych zadań. W kolejnych kich pretensji do władzy jako takiej. Polacy zaczynają ostro odróżniać latach aplikować będziemy także o krajowe środki pomocowe i inne zakres odpowiedzialności państwa od zakresu odpowiedzialności dostępne fundusze, gdyż życie niesie coraz to nowe potrzeby. samorządów. Z tego zestawienia na pewno wychodzimy obronną - Wiem, że jest Pan mocno zaangażowany w rozwijanie ręką. Myślę, że rysującego się konfliktu na linii samorządy – rząd współpracy transgranicznej. Pełni Pan funkcję wiceprezesa i Sejm można i powinno się uniknąć. Wszystkim nam przecież zależy Zarządu Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej na rozwoju kraju w każdym jego wymiarze, więc musimy podejmo„Olza”, będącego polską stroną Euroregionu Śląsk Cieszyński. wać działania zapewniające największą skuteczność w realizacji tego Jak ocenia Pan nasze relacje z sąsiadami z południa? celu. Niestety, mam wrażenie, - Bliskość granicy stwarza że motywacje po obu stronach są naturalne warunki współpracy, odmienne. Nam chodzi o pracę tym bardziej, że przecież jest ona organiczną dla ludzi, po drugiej praktycznie umowna. Przywiąstronie zdaje się dominować chęć zuję bardzo dużą uwagę do tej utrzymania władzy, niekiedy za sfery. Jeszcze w końcu lat 90., wszelką cenę. Tę cenę płacimy korzystając ze środków przedmy wszyscy, a na pewno samoakcesyjnych, wyremontowaliśmy rządy. Jestem jednak optymistą cały układ dróg prowadzących co do rozwoju sytuacji. Istniejące do naszych południowych sąrozbieżności zweryfikuje życie, siadów. Realizujemy także wiele a na pewno wybory i wówczas tzw. projektów miękkich, których okaże się, że konflikt w konseistota polega na tworzeniu płaszkwencji nie wyklucza sojuszu. czyzny bezpośrednich kontaktów Myślę też, że nieodzowne są pomiędzy ludźmi: społecznozmiany konstytucyjne. Senat jest ściami lokalnymi, organizacjami przeniesieniem politycznych relaśrodowiskowymi, twórcami, sporcji sejmowych, a powinien pełnić towcami, młodzieżą itp. Najleprolę podobną do niemieckiego sze relacje łączą nas z Karwiną Bundesratu, gdzie interesy regio- Hala Widowiskowo-Sportowa fot. M.Gucik i Hawierzowem, naszymi czenów i społeczności lokalnych są skimi miastami partnerskimi. dobrze reprezentowane. W tej materii konieczne jest ograniczenie roli Realizujemy wiele wspólnych projektów. Wzajemnie uczestniczymy partii politycznych. w najważniejszych dla naszych miast wydarzeniach. Współpraca ta - Jak już Pan wspomniał Jastrzębie-Zdrój skutecznie aplikuje od dłuższego czasu ma charakter naturalnych wzajemnych relacji, o unijne środki na realizację projektów infrastrukturalnych i tzw. a nie formalnych urzędniczych kontaktów. Wymownym faktem jest projektów miękkich. Jakie są najważniejsze dokonania na tym również to, że Jastrzębie-Zdrój kupuje tanią i dobrą wodę u dostawcy polu i jakie projekty Pana zdaniem mają szanse zyskać unijne czeskiego, a wielu polskich górników pracuje w kopalniach zagłębia wsparcie w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej? karwińskiego. Ilość wspólnych przedsięwzięć i częstotliwość kontak- Wspominałem już o projekcie obwodnicy wokół miasta, którego tów sprawia, że bariera językowa praktycznie już nie istnieje. To przedrugi etap rozpoczniemy w przyszłym roku. W sumie jego budowa kłada się na realizację wspólnych transgranicznych projektów m.in.: pochłonie ok. 175 milionów złotych, przy czym 60,79 procent tej kwoty „Przedsiębiorczy Sąsiad”, „Spotkajmy się po drugiej stronie granicy”, pokryje dofinansowanie z Unii Europejskiej. wspomniane już „Polsko-czeskie spotkania branżowe” czy też ukońObwodnica ta, ma kluczowe znaczenie dla rozwoju Jastrzębiaczony właśnie projekt pn. „Aktywne sąsiedztwo”. Wiele polskich firm -Zdroju, gdyż połączy nasze miasto z DK nr 1 oraz autostradą A1, co rejestruje swą działalność w Czechach, bo jest tam o wiele przyw efekcie usprawni system połączeń drogowych w województwie śląjaźniejszy dla nich klimat prawno-podatkowy. Z kolei nasi sąsiedzi skim. Nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej to dla nas nowe rozwinęli ofensywę inwestycyjną u nas. Startują do przetargów, wyzwania, do których przygotowujemy się już od dłuższego czasu. zawiązują konsorcja z naszymi przedsiębiorstwami. Czesi tłumnie Regularnie uczestniczymy w konsultacjach dotyczących nowej perodwiedzają polskie markety, a Polacy chętnie korzystają z bardzo spektywy, czynnie bierzemy udział w pracach grupy roboczej ds. RPO dobrej i atrakcyjnej czeskiej bazy turystycznej. Relacje wzajemne działającej przy Związku Subregionu Zachodniego Województwa Śląsą więcej niż dobre. skiego. Mamy także przygotowane wstępne koncepcje projektów, - Wskazuje Pan Prezydent na bardzo korzystne fakty i zjawiktóre zgłosiliśmy do Bazy Partner Urzędu Marszałkowskiego. Jednym ska. To kolejny dowód na to, że samorząd jest najskuteczniejz nich, przedłożonym do opinii Marszałka Województwa Śląskiego, szym narzędziem poprawiania warunków życia ludzi. Czy kryzys jest duży i trudny do zrealizowania projekt dotyczący odtworzenia linii gospodarczy i niedobre prawo mogą spowodować zahamowakolejowej na trasie Jastrzębie-Zdrój – Żory – Katowice. Mamy także nie, a może nawet załamanie tej samorządowej aktywności? plany dotyczące rewitalizacji 100 h terenów po byłej kopalni Mosz- Trudno generalizować. Każdy samorząd ma praktycznie inną czenica, które chcemy przygotować dla potrzeb biznesu. Na tym tesytuację. Niepokoi jednak to, że coraz więcej samorządów zaczyna renie chcielibyśmy zawiązać wspólnie z JSW S.A. oraz krakowską mieć taką samą – niestety złą. Ograniczanie inwestycji wydaje się być AGH klaster węglowy i o wsparcie na tę inicjatywę także wystąpimy nieuniknione z powodu niedoborów budżetowych, o których mówio unijne dotacje. Zakładamy też działania o charakterze międzynałem. Wierzę jednak, że w obliczu trudności osiągniemy porozumienie rodowym – do granicy z Czechami nasze miasto ma niespełna 20 z rządem, a posłowie baczniej przyjrzą się realiom codziennego życia kilometrów. Zaledwie kilka dni temu podpisałem list intencyjny o przylokalnych społeczności i wyciągną z tych obserwacji mądre wnioski. stąpieniu do partnerskiego projektu przygotowanego przez Główny - Dziękuję za rozmowę Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €... 7 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Katowice Rozwój to ekonomia solidarności Z Piotrem Uszokiem - Prezydentem Katowic rozmawia Jacek Broszkiewicz Podobnie sprawa wygląda jeżeli chodzi o zarządzanie Drogową Trasą Średnicową. Trzecią sprawą, na którą zwróciłem uwagę twórcom ustawy, jest konieczność dokonania bardzo szczegółowych analiz finansowych, wskazujących w jakim stopniu zmieni się sytuacja finansowa poszczególnych miast po przyjęciu do metropolii. Ponieważ rozwiązania zaproponowane w ustawie przenoszą kompetencje miast na poziom metropolitarny, oczywiste jest, że konieczne staje się przeniesienie również środków finansowych. Takie analizy finansowe są konieczne, by stwierdzić, czy odebranie pieniędzy miastom nie będzie stanowić zagrożenia dla realizacji ich zadań publicznych. Uważam, że ustawodawca w jakimś stopniu przewidział tę sytuację. Należy bowiem dodać, że w zamian za oddanie części zadań, kompetencji i finansów na poziom metropolitarny, miasta, według ustawy, mają być przez pewien okres czasu zwolnione z odprowadzania tzw. Janosikowego, czyli subwencji, na rzecz biedniejszych samorządów. Należy zatem dopracować ustawę, wprowadzić pewne korekty w zakresie kompetencji oraz zadań i jak najszybciej ją uchwalić. - Nie wszystkie ugrupowania polityczne są gotowe zaakceptować ten akt prawny. - Oczywiście są różne grupy nacisku i pewne ugrupowania nie zawsze sprzyjały ustawie. Wielu parlamentarzystów ma różne obawy, bo metropolia kojarzy się im z czymś bardzo silnym, a szczególnie Metropolia Katowicka. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że już obecnie bogactwo i siła naszego województwa jest dla wielu niepokojąca. Poza tym są posłowie pochodzący z małych miast, którzy boją się marginalizacji, podświadomie czują, że ktoś im chce coś zabrać. Tymczasem tak nie jest, my chcemy mieć tylko prawo do lepszej organizacji, a tego nie zapewni nikt inny jak ustawodawca. Dlatego trzeba budować koalicję popierającą ustawę. Bo przecież nie można regionowi zabronić się rozwijać. - Wróćmy do funkcjonowania metropolii w oczekiwanym kształcie, jakie to może mieć przełożenie na skuteczniejsze aplikowanie o fundusze unijne? - Zdecydowanie się ona zwiększy. Wiem ile było problemów z aplikowaniem o środki finansowe na projekty, które były realizowane w kilku gminach. Wiem też, że stworzenie jednej instytucji, niezależnej od gmin, która będzie pilotowała projekty zlokalizowane w różnych gminach, zdecydowanie usprawni proces przygotowywania wniosków i aplikowania. - Metropolia będzie miała większe szanse w staraniu się o środki na duże projekty z programów zarządzanych na poziomie krajowym, co może mieć jedynie pozytywny wpływ na pozostałe obszary województwa. - Jeśli oczywiście w Górnośląskim Związku Metropolitarnym nie będzie konfliktu. Jak to się stało, że w zarządzie GZM nie ma prezydentów największych miast – Sosnowca, Katowic, Gliwic? - Zawsze takie zagrożenie istnieje, kiedy w jakąś sprawę zaangażowane są różne opcje polityczne. Ja wyraźnie podkreślam, że choć byłem przewodniczącym zarządu GZM przez cztery lata, de facto już po trzech, kiedy zostały przyjęte strategiczne dokumenty – statut, strategia rozwoju i promocji, chciałem zmiany na tym stanowisku. Preferowałem stanowisko rotacji, by nie było zarzutu o dominację jednego miasta. Podczas wyborów podjęto, moim zdaniem, troszeczkę irracjonalną decyzję, na mocy której wyeliminowano prezydentów największych miast. Nie świadczy to dobrze o politycznym podejściu do sprawy. - Jaka w tej sytuacji może być skuteczność lobbowania na rzecz Związku? - Ta skuteczność będzie proporcjonalna do siły gospodarczej i finansowej, jaką dysponujemy, a wszyscy wiemy, że większe miasta mają większy potencjał. Wystarczy przeanalizować sytuację finansową miast członków zarządu GZM. - Jaka jest rola Katowic w aglomeracji i w Polsce, jako ośrodka o ogromnym potencjale intelektualnym? - Mówiąc o Katowicach myślimy oczywiście o całej metropolii. Według danych GUS, sporządzonych kilka lat temu, mamy jeden z najwyższych potencjałów naukowo-badawczych w Polsce, większy niż w Krakowie czy Wrocławiu. Mamy tak innowacyjne projekty, jak Centrum Technologiczne Głównego Instytutu Górnictwa, rozpoczęliśmy budowę Centrum Nowoczesnych Technologii Informatycznych przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Są też przedsięwzięcia realizowane z środków prywatnych przy pewnej pomocy miasta, jak Euro-Centrum. To się fantastycznie rozwija. Nie można też zapominać o Gliwicach, gdzie powstaje potężne Centrum Technologiczne przy Politechnice Śląskiej. W naszym regionie nauka służyła przede wszystkim przemysłowi. Dziś mamy zatem określone dziedzictwo intelektualne, infrastrukturę techniczną, ale też pewną wartość dodaną w postaci inicjatywy obecnych przedsiębiorców i naukowców. Trzeba to wykorzystać, ale nie można długo cieszyć się tym, że znaleźliśmy się na szczycie. Konkurencja jest duża, musimy myśleć kilkanaście lat do przodu. Najjaśniejszy obszar ne terytorium Polski to Aglomeracja Katowicka - Kiedy miałem przyjemność poznać pana 20 lat temu był Pan radnym z katowickiej dzielnicy Murcki, czy przypuszczał pan, że tak potoczą się Pana losy? - Nigdy nie przypuszczałem, że tak zaangażuję się w politykę, bo w tamtym okresie czułem nawet do niej pewien wstręt. Wynikał on zresztą z obciążenia okresem komunizmu. Zmiana nastąpiła w roku 1990, kiedy zadałem sobie pytanie – czy należy walczyć o losy dzielnicy i miasta, czy pozostać pasywnym? Przeważyła wola działania. Przełom nastąpił natomiast w roku 1998, kiedy podjąłem decyzję o wzięciu udziału w wyborach na prezydenta miasta Katowic. Stwierdziłem, że pewne priorytety przyjęte przez poprzednie władze powinny być przewartościowane. Wprawdzie główne sfery rozwoju zostały utrzymane, ale w 1998 roku położyliśmy znacznie większy nacisk na rozwój komunikacji i infrastruktury, myślę że to się chyba opłaciło. Teraz w centrum miasta realizujemy wielki projekt jego przebudowy. Myślę, że po czterech latach przygotowywania pod względem formalnym i finansowym nadszedł czas na fizyczną realizację tych przedsięwzięć. Zresztą w większości się to już dzieje, a zakończenie większości prac powinno nastąpić w 2014 roku. W moim przekonaniu zostanie wówczas zrealizowana pewna strategia, wizja rozwoju miasta. - Mówił Pan, że nie warto być pasywnym, ale kiedy Pan startował w 1998 roku na stanowisko prezydenta, aktualne było też stwierdzenie prof. Władysława Bartoszewskiego, że „warto być przyzwoitym”. Choć nie zawsze się to opłaca... - Zawsze się opłaca. To jest fundament działania każdej osoby publicznej, jeżeli oczywiście myśli ona o działaniu długofalowym. Nie warto liczyć na to, że wejście do działalności publicznej będzie przyczynkiem do dorobienia sobie. Prędzej czy później to wypłynie i marnie taka osoba skończy. Zasada jest prosta – jeżeli chcesz być długo w polityce, musisz być na wskroś uczciwy i działać przejrzyście. Byłem pierwszym lub jednym z pierwszych prezydentów, który publicznie przedłożył oświadczenie majątkowe. Nie było wtedy jeszcze w tym zakresie regulacji prawnych, ale ja na konferencji prasowej powiedziałem, ile i co miałem na początku kadencji oraz na końcu. - Zbliża się rok 2013, czyli koniec okresu finansowania przez Unię. Jakie plany wiąże Pan z kolejnym, do 2020 roku. Katowice są bardzo skuteczne w pozyskiwaniu funduszy europejskich. - To jest bardzo ważne pytanie, by już teraz powinniśmy myśleć o przyszłości. Jeśli teraz nie przygotujemy konkretnych przedsięwzięć, to szansę na ich realizację będą znikome. Mamy praktycznie gotowy projekt przebudowy drogi krajowej 86 i drogi 81. Chodzi o przebudowę „Węzła Murckowska”, od dzielnicy Giszowiec, która umożliwi lepszy zjazd do ulicy 73 Pułku Piechoty. Węzeł ma być wraz z drogami przebudowany aż do ulicy Górniczego Stanu, czyli na znaczącej długości. Jeśli chodzi o drogę 81, to planuje się przebudowę ulicy 73 Pułku Piechoty, budowę dwóch tuneli o długości 300 metrów na wysokości ul. Rzepakowej w Ochojcu i budowę dwupoziomowego skrzyżowania na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Armii Krajowej. Wartość inwestycji przekracza miliard złotych. Choć jest to jedno przedsięwzięcie inwestycyjne, to ze względu na jego wielkość podzieliliśmy go na zadania i prawdopodobnie będziemy aplikować z kilkoma projektami. Oczywiście pracujemy również nad innymi, ale nie chciałbym ich ujawniać, gdyż są na razie w fazie początkowej. Natomiast ten projekt jest praktycznie gotowy, moglibyśmy już teraz składać aplikacje. - Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich RP wysunęły inicjatywę zmierzającą do zmiany ustawy o finansowaniu Jednostek Samorządu Terytorialnego. Postulowane jest zwiększenie udziału samorządów w PIT o prawie 10 procent. Jak odnosi się Pan Prezydent do tej inicjatywy, czy ma ona szanse powodzenia i w jakim stopniu uchwalenie zmian wpłynęłoby na sytuację finansową Katowic? - Każda tego typu inicjatywa, która ma na celu pokazanie, że nie można ograniczać deficytu Państwa kosztem samorządów ma priorytetowe znaczenie. Jestem świadomy tego, że Unia Europejska nakłada na Rząd RP pewne zobowiązania związane z ograniczeniem deficytu. Liczę jednak bardzo mocno na rozsądek Ministerstwa Finansów w tym zakresie. Sprzeciwiam się wprowadzaniu kolejnym ograniczeniom finansowym samorządom w Polsce. To nie tylko zaprzeczenie samorządności, ale przede wszystkim działanie, które znacząco może wpłynąć na sytuację gospodarczą. - Katowice należą do tych polskich miast, które przeznaczają ogromne kwoty na inwestycje infrastrukturalne. Prognozy mówią wszak o malejącej zdolności inwestycyjnej samorządów. Globalnie mają one spaść z poziomu 44-45 miliardów zł rocznie do poziomu 19 miliardów. W jakiej mierze te przewidywania dotyczą Katowic w kontekście planowania nakładów inwestycyjnych? Czy istnieje plan „minimum”? Skąd brać pieniądze na inwestycje, skoro polskie samorządy (Katowice są jednym w chlubnych wyjątków) są zasłużone po uszy? Jakie priorytetowe zadania będą, mimo wszystko, realizowane w nadchodzących latach? - Trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Mniejsza zdolność inwestycyjna miast w Polsce to nie tylko ograniczenie rozwoju gospodarczego, ale przede wszystkim ograniczenie możliwości realizacji inwestycji i to nie tylko tych dużych. Jeżeli plany Ministerstwa Finansów zostaną wprowadzone, to trudno będzie tłumaczyć mieszkańcom miasta, ze nie będziemy mogli remontować dróg, chodników czy budować nowych placów zabaw. Katowice są i tak względnie w dobrej sytuacji finansowej, ale nie ukrywam, że z niepokojem spoglądam w przyszłość. - Dziękuję za rozmowę nr 100 2012 8 - Patrząc na zdjęcie satelitarne Europy nocą zauważamy, że w Polsce najjaśniejszym punktem jest Aglomeracja Górnośląska. Z czego to wynika? - Wynika to z faktu, że nasze województwo zajmuje czternaste miejsce w kraju pod względem obszaru, a drugie pod względem liczby mieszkańców. Na tym stosunkowo niedużym terenie żyje ponad cztery i pół miliona ludzi. W dodatku mówimy o zespole nieomal stykających się ze sobą miast. Jest to najbardziej uprzemysłowiony i zurbanizowany region w Polsce, co również ilustrują światła. Są one barometrem naszego potencjału gospodarczego, bo przecież na mapie widoczne są takie metropolie, jak Paryż, Rzym czy Berlin. Ten obraz z oddali jest zatem bardzo obiektywny. Ustawa metropolitarna, której przyjęcie jest od wielu lat odwlekane, pozwoliłaby na jeszcze lepsze wykorzystanie naszego potencjału. - Był Pan prezesem Związku Miast Polskich, potem prezesem zarządu Unii Metropolii Polskich, przewodniczącym Górnośląskiego Związku Metropolitarnego, wiceprzewodniczącym Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Dlaczego Pan zrezygnował z tych funkcji? - Zaprzestałem działalności w różnych organach ogólnopolskich, bo inwestycje realizowane w Katowicach wymagały ode mnie znacznie większego zaangażowania niż dotychczas. Ale kiedy mówię o Katowicach, mam oczywiście na myśli Metropolię Katowicką. Jej idea wiąże się bezsprzecznie ze skuteczniejszą promocją regionu, lepszą organizacją usług publicznych, oszczędnościami, np. przy zakupie energii dla całej aglomeracji, możliwością zintegrowania gospodarki odpadami komunalnymi, szansą na ściągnięcie poważnych inwestorów. Metropolia może skuteczniej konkurować z innymi miastami w kraju i Europie. Jej powołanie opłaca się przede wszystkim ze względów praktycznych, tworzy się bowiem swego rodzaju ekonomia solidarności, która daje bardzo wymierne korzyści. Dlatego z niecierpliwością oczekujemy na przyjęcie ustawy metropolitarnej. Jej obecny projekt jest w zasadzie najlepszym z dotychczas przygotowanych. Jednak jako praktyk samorządowy dostrzegam też pewne niedociągnięcia. Opisałem je w oficjalnym wystąpieniu do twórców tego aktu prawa w nadziei, że zostaną uwzględnione, bo moim marzeniem jest, żeby ustawa została uchwalona. - Mówiąc o niedociągnięciach, co należałoby zmienić? - Nie będę tu mówił o szczegółach, gdyż nie wypada tego robić bez konsultacji z twórcami ustawy, która, jak już wspomniałem jest naprawdę dobra, najlepsza z dotychczasowych. Tym niemniej widzę konieczność wprowadzenia pewnych korekt. Przede wszystkim w sprawach dotyczących kompetencji gmin i metropolii w zakresie opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Kwestie te zostały ustawowo przypisane gminom i ich mechaniczne przeniesienie w tym samym wymiarze, w którym funkcjonują obecnie, na poziom metropolitarny byłoby istotnym naruszeniem systemu prawnego. W moim przekonaniu metropoliom należałoby przypisać takie kompetencje tylko w zakresie zadań kluczowych, bo na przykład jaki sens miałoby tworzenie na tym poziomie planu osiedla w dzielnicy jakiegoś miasta. - Drugie poważne zastrzeżenie dotyczy przypisaniu metropolii zarządzania drogami powiatowymi. Uważam, że jest to nieporozumienie, przecież większość dróg powiatowych zamyka się w granicach jednego miasta na prawach powiatu. Natomiast, czego niestety nie uwzględniono, kluczową kwestią jest przejęcie zarządu nad drogami krajowymi i wojewódzkimi. Przykładowo przez naszą metropolię przebiega droga krajowa 79, która przecina sześć miast, a to oznacza, że ma ona sześciu zarządców. Debata o sytuacji polskich samorządów: Katowice 9 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Gliwice Nawet 1000 gmin bez budżetu? Z Zygmuntem Frankiewiczem – Prezydentem Gliwic, Przewodniczącym Śląskiego Związku Gmin i Powiatów - rozmawia Jacek Broszkiewicz - Polskim samorządom, na skutek błędnych rozwiązań prawnych, zabraknie 8 miliardów złotych na realizację m.in. zadań nałożonych na nie przez państwo. Gwałtownie może zmaleć poziom samorządowych inwestycji. Z pewnością i Pana niepokoi taki rozwój wydarzeń... - Proszę zwrócić uwagę, że te wyliczenia powstały na podstawie „metryczek” do ustaw opracowanych przez sam rząd. W tej dokumentacji muszą być podane skutki finansowe nowych aktów prawnych. Moim zdaniem mamy do czynienia z oczywistym niedoszacowaniem strat samorządów z powodu ograniczenia albo naszych dochodów, albo wzrostu wydatków. Jeśliby jednak nawet przyjąć, że jest to tylko 8 miliardów rocznie, chociaż mówi się także o 12, to jest to skala olbrzymia. Poza tym finansowanie zadań publicznych z tego bezpośredniego podatku staje się na świecie przeżytkiem. Sądzę jednak, odnosząc się do projektu ustawy o zmianie finansowania Jednostek Samorządu Terytorialnego, że najważniejsze jest nagłośnienie samego problemu. Dramatyczna sytuacja finansowa wielu polskich samorządów wreszcie staje się tematem szerokiego społecznego zainteresowania, głośno na ten temat stało się w mediach. Wcześniej w ogóle ten problem nie istniał, a przecież miasta i gminy pod tym względem były od lat – by użyć kolokwializmu – dołowane. Obecnie już ponad 100 gmin ma problem z płynnością finansową, że zbilansowaniem budżetów. Zadłużenie samorządów ponad ustawowy 60 – procentowy próg ich budżetów staje się coraz powszechniejsze. 10 - Związek Miast Polskich i Związek gmin Wiejskich RP wystąpiły z inicjatywą ustawodawczą zmierzającą do zmiany finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Jaki jest Pana stosunek do tego przedsięwzięcia? - Myślę, że to krok we właściwym kierunku. Aczkolwiek eksponowanie konkretnych, bardzo szczegółowych postulatów, co do udziału samorządów w podatkach PIT uważam za drugorzędne, ponieważ liczby te zostały policzone błędną – według mnie – metodą. Projektodawcy ustawy przyjęli założenie, że skoro samorządom należy się 8 miliardów złotych, to skupiamy się na walce o to, co rząd może ewentualnie zaakceptować ze względów formalno-prawnych, czyli na zwiększeniu udziału samorządów w PIT. To właśnie kwota 8 miliardów wykreowała postulat zwiększenia udziału w PIT z 39,34 proc. do 48,78 proc. Można to robić w taki sposób, lecz, aby chronić finanse gminy, osobiście wolałbym zdywersyfikować dochody miasta i oprzeć je nie na wyłącznie jednym źródle, czyli na zwiększonym udziale w podatkach od dochodów osób fizycznych. Tym bardziej, że PIT, wbrew pozorom, nie jest wydolnym źródłem napływu środków do kasy miejskiej ze względu na plagę zwolnień od płacenia tego podatku i zamrażanie progów podatkowych. Zakłada się – i takie są doniesienia m. in. z ministerstwa finansów, że uchwalenie przyszłorocznych budżetów będzie niezwykle trudne dla 500 do 1000 samorządów z powodu przewagi bieżących wydatków nad bieżącymi dochodami. W takich sytuacjach prawo zabrania uchwalenia budżetu gminy. Te fakty kreślą niezwykły dramatyzm sytuacji. Mamy wręcz do czynienia z epidemią, a żarty się skończyły. Trzeba pamiętać, że samorządy dysponują obecnie 1/3 środków publicznych, a wydawały jeszcze w ubiegłym roku na inwestycje 45 miliardów złotych. To prawie trzy razy więcej, niż wynosi wartość inwestycji podejmowanych przez państwo, które na ten cel przeznaczało rocznie około 15 miliardów, a dysponowało 2/3 środków publicznych. To zestawienie jest bardzo wymowne. Jak na dłoni widać, że rozwój Polski skumulowany był w samorządach. Jeśli teraz zniszczy się te podstawy, to skutki będą groźne dla całego państwa i wszyscy obywatele na tym ucierpią. - Czy grozi nam proces masowych bankructw samorządów? - Myślę, że do takiej katastrofy jeszcze nam dość daleko, ale jeśli w tej materii nic się nie zmieni, to takie przypadki mogą zacząć się pojawiać. - Być może Pański spokój wynika z bardzo dobrej kondycji finansowej Gliwic, którymi rządzi Pan już od wielu lat? - Istotnie, nie narzekamy. Miasto jest zamożne, rozwija się w błyskawicznym tempie, prowadzi z rozmachem szereg bardzo ważnych i wartościowych przedsięwzięć. Sytuacja finansowa Gliwic jest na tyle dobra, że nie ograniczamy naszych planów inwestycyjnych i nawet o tym nie myślimy. Ale to nie oznacza, że nie dostrzegam ułomności i braków w rozwiązaniach systemowych, w ramach których przychodzi nam działać. - A więc pod tym względem na mapie kraju Gliwice będą „zieloną wyspą”? Szacuje się, że ogólne roczne inwestycje samorządów mogą spaść z poziomu 45 nawet do 19 miliardów złotych... - Rzeczywiście, takie zagrożenie istnieje. Jeśli poziom sięgnie kwoty 19 miliardów, to będziemy mieli do czynienia z sytuacją, kiedy niewykonalne stanie się nawet proste odtwarzanie majątku gmin. Majątek zacznie się ponownie, jak w czasach minionego ustroju, dekapitalizować. A to oznaczać będzie po prostu popadanie miast i miasteczek w ruinę. Nie wolno do tego dopuścić, stąd ten gwałtowny obecnie, i bardzo uzasadniony protest środowisk samorządowych, wyrażający się m.in. wysunięciem wspomnianego projektu zmiany ustawy o finansowaniu JST. - Zadziwiające, że samorządność – podstawowy fundament ustrojowy - jest w realnym wymiarze tak mocno krępowana... - Myślę, że ponad 20 lat, jakie minęły od zmiany ustroju społeczno-gospodarczego, a wciąż jesteśmy w okresie transformacji, wykształciło w klasie rządzącej przekonanie, że samorządy poradzą sobie w każdej sytuacji. To poniekąd prawda, ale nie do końca. Oczywiście najwięcej zależy od samych środowisk samorządowych, od ich przedsiębiorczości, rzutkości, kreatywności, dyscypliny finansowej i trzeźwej oceny sytuacji, realnego planowania itd. Ale przecież działają one w oparciu o prawo, które z roku na rok staje się im coraz bardziej nieprzyjazne. Rzecz jasna rozumiem, że taki dyskomfort czuje wielu moich kolegów. Z drugiej jednak strony zastanawiam się na paradoksalnym wymiarem tej rzeczywistości. Nakładanie na samorządy zadań z ograniczeniem subwencji centralnych może - co właśnie paradoksalnie – być narzędziem kreującym ich silną pozycję i samodzielność, może skłaniać do myślenia, sięgania po niekonwencjonalne idee i pomysły i faktycznie coraz bardziej uniezależniać je od struktury państwowej i oczekiwań wobec niej. To są luźne refleksje, w których jednak coś istotnego może się kryć. Naturalnie w obecnej, konkretnej sytuacji mają one trzeciorzędne znaczenie, ale sądzę, że w dalekosiężnej perspektywie mogą się okazać tezami bardzo prawdopodobnymi. Samorządy - o ile przejdą nadchodzący trudny okres – mogą się tylko wzmocnić i zacząć odgrywać także na poziomie legislacyjnym bardzo istotną rolę – właśnie dzięki swej zwiększonej niezależności od aparatu państwa. - Pozwoli Pan, że nawiążę wobec tego do inicjatywy „Obywatele do Senatu”, w której tworzeniu bardzo aktywnie Pan uczestniczył przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Jakby ucichło o „piątej, prezydenckiej (miasta) władzy”, o potrzebie wprowadzenia w naszą rzeczywistość ustrojową Samorządowej Izby Wyższej w miejsce Senatu... - Jestem daleki od włączania się w bieżącą politykę. Inicjatywa „Obywatele do Senatu” zrodziła się trochę ad hoc, w związku z wyborami i dość powszechnym przekonaniem o zbyt nikłej reprezentacji środowisk samorządowych w ciałach ustawodawczych. Jak dzisiaj widać, ta potrzeba staje się coraz większa. Nie odnieśliśmy sukcesu mierzonego mandatami w Senacie, bo zdobyliśmy tylko jeden, ale poparcie dla ruchu, który zaistniał dosłownie za pięć 12 przed wyborami, było niezwykle duże – zdobyliśmy około miliona głosów, ale fatalna ordynacja wyborcza uniemożliwiła przekucie tego sukcesu na więcej miejsc w ławach senatorskich. - Czy w kolejnych wyborach przewiduje Pan powrót do tej koncepcji? - Nie wiem. Jak powiedziałem, nie angażuję się w ogólnopolską politykę. Uważam, że są ludzie, którzy powinni to robić chociażby z racji ról, jakie pełnią. Ja zajmuję się rozwojem Gliwic, zarządzaniem miastem i te zajęcia tak mnie pochłaniają, że nie mam zbyt wiele czasu, ani możliwości uczestniczenia w polityce w wymiarze krajowym. Mam jednak swoje poglądy i uważam, że dobrze by się stało, gdyby Senat był w przyszłości zdominowany przez reprezentantów środowisk samorządowych. Jednak pod jednym warunkiem. Nie powinni to być członkowie partii politycznych podlegających partyjnej dyscyplinie. Jestem za konstytucyjnymi zmianami w tej materii. Ale do tego potrzebna jest wola polityczną rządzących. - Dziękuję za rozmowę. Związek Gmin wiejskich RP nr 100 Widmo zarządów... dokończenie ze str. 7 że w 1990 roku gminy wykonywały te zadania, które nie były zastrzeżone ustawami dla innych podmiotów i na własną odpowiedzialność. Dzisiaj wykonujemy tylko te zadania, które przewidziano w ustawach. Każdy organ kontroli interpretuje przepisy na własny użytek. Brak definicji dobra publicznego powoduje wiele niezamierzonych konfliktów z prawem. Cóż to za samorządność, gdzie nagminnie uchylane są plany miejscowe, uwzględniające potrzeby wszystkich mieszkańców, ale naruszające interes prywatny jednostki? Samorządy w ostatnich latach, wykorzystując środki UE, inwestowały średnio ponad 40 mld PLN. Poprzez - dodatkowo - wprowadzanie ograniczenia deficytu przez Ministra Finansów w najbliższych dwóch latach poziom inwestowania spadnie do 18 mld PLN. Ten fakt wskazuje dobitnie na ograniczenie inwestycji i stagnację w rozwoju Polski. Jest to nasz zasadniczy spór z Ministrem Finansów. Uważamy, że to Budżet Państwa, poprzez restrukturyzację wydatków, winien szukać oszczędności. - Jest Pan gospodarzem dużej i gospodarnej gminy, które ma precyzyjnie sformułowane priorytety rozwoju. Jakie są główne osie działań zmierzających do zwiększenia jej potencjału gospodarczego? Jakie działania podejmuje samorząd, by zwiększyć inwestycyjną atrakcyjność gminy, z jakimi efektami? - Wspólnie z radnymi, nieustannie aktualizujemy kierunki rozwoju naszej gminy. Ustawicznie pracujemy nad planami miejscowymi dla poszczególnych miejscowości i zakładamy długofalowe działania prorozwojowe z wykorzystaniem środków UE. Musimy także na bieżąco weryfikować te plany w zależności od zmieniającej się sytuacji. Cały czas oferujemy tereny pod działalność gospodarczą, nieuciążliwą dla ludzi i środowiska, uzbrajając je w media z wykorzystaniem środków UE, będących w gestii Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministra Rozwoju Regionalnego. Stawiamy na godne miejsce życia dla mieszkańców oraz rozwój turystyki i sportu wykorzystując naturalne zasoby gminy. Puszcza Zielonka to prawie 40% obszaru gminy, rzeka Warta i przepiękny pagórkowaty teren powiązany z licznymi zabytkami, a ostatnio z jedynym w Europie Parkiem Przestrzeni Ruchowej w Ośrodku Dzieci Niewidomych i Niedowidzących w Owińskach, powstałym z wykorzystaniem środków UE i Starostwa Powiatowego w Poznaniu. Zawsze twierdzę, że gmina rozwija się nie tylko dzięki własnym inwestycjom. Gminę rozwija każda inwestycja. - Gminom wiejskim nie jest łatwo sięgać po wsparcie unijne. Tymczasem samorząd, którym Pan kieruje może się poszczycić skutecznym aplikowaniem po środki Unii. Jakie są najważniejsze osiągnięcia na tym polu i plany na zbliżającą się perspektywę finansową 2014-2020? - Już dawno temu, minęło prawie 8 lat, jak wspólnie z 6-cioma gminami położonymi wokół Puszczy Zielonki postanowiliśmy założyć związek międzygminny, aby pozyskać znaczne środki na wybudowanie kanalizacji sanitarnej w naszych gminach, chroniącej jej obszar. Ostatecznie pięć gmin uczestniczy w tym projekcie wartym 292 mln PLN z dofinansowaniem UE na poziomie 200 mln PLN. Projekt jest obecnie realizowany i mojej gminie prace zostanę zakończone do połowy 2013 roku. Wartość inwestycji na naszym terenie to ponad 50 mln PLN. Przeszliśmy wiele zakrętów na drodze realizacji tego projektu, ale dzięki współpracy i wsparciu radnych finiszujemy. - Od dawna oczekujemy na uchwalenie ustawy metropolitalnej. Jaki jest Pana stosunek do tej inicjatywy? Jaką rolę do spełnienia widzi Pan dla Gminy graniczącej z tak znaczącym ośrodkiem, jakim jest Poznań? - W moim przekonaniu ustawa metropolitalna potrzebna jest miastom o takim właśnie charakterze. Istnieją już dzisiaj mechanizmy umożliwiające tworzenie związków celowych do rozwiązywania nabrzmiałych problemów w zakresie wspólnej komunikacji, gospodarki wodno ściekowej, czy zagospodarowania odpadów komunalnych. Miasta jednak nie potrafią i nie chcą rozwiązywać problemów z sąsiadami na zasadzie partnerstwa. To raczej chodzi o przerzucenie nadmiernych kosztów występujących w mieście na gminy ościenne, z zachowaniem przewagi podejmowania strategicznych decyzji. Sprawą ważną jest także umiejscowienie roli Starosty Powiatu Ziemskiego działającego przy Miastach Grodzkich. Dualizm władzy nie jest wskazany. Na wniosek Metropolii Polskich powstaje przy Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Zespół ds. Metropolitalnych. Będziemy w pracach tego zespołu czynnie uczestniczyć, ale także bacznie obserwować powstające rozwiązania, aby zachować partnerstwo w podejmowaniu strategicznych decyzji. - Dziękuję za rozmowę. 2012 Gliwice nie zamierzają ograniczać swych planów inwestycyjnych. Wielka hala widowiskowo - sportowa Podium dla 15 tys. osób plus dodatkowa hala treningowa mogąca pomieścić nawet 3 tys. to tylko niektóre z walorów tego obiektu. Debata o sytuacji polskich samorządów: Gliwice 11 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Żagań Nie interesują mnie rozwiązania szczątkowe... Ze Sławomirem Kowalem – Burmistrzem Żagania – rozmawia Jacek Broszkiewicz Paradoksalnie, to dzięki rządowi, który obecnie przykręca śrubę nikom i pracownikom jednostek podległych, staramy się racjonasamorządom coraz głośniej mówi się o potrzebie zamiany Senatu lizować zatrudnienie. Samorządy musza panować nad kosztami w Izbę Samorządową. To gminy są obecnie największym inwestoosobowymi, a to przy niskich płacach rodzi zagrożenie wzrostu rem publicznym w kraju, wszystkie zaciągnięte kredyty przeznarotacji kadr. Samorządy, chcąc utrzymać wysoką jakość świadczoczone są na inwestycje, a nie na bieżące wydatki. Do głównych nych lokalnej społeczności usług, nie mogą sobie na to pozwolić. kompetencji takiej Izby powinna należeć inicjatywa w tworzeniu Dobrze by było, gdyby w przyszłości udało się zapanować włodaprojektów Uchwał, a także ich opiniowania w tych obszarach, które rzom gmin nad „polityką” obiecanek swoich radnych. Wybrańcy bezpośrednio dotykają każdego obywatela, a więc jego najbliższemieszkańców często w okresie wyborczym potrafią złożyć obietgo otoczenia i spraw życia codziennego. nice, których spełnienie może załamać budżet gminy na wiele lat. - Nawiązując do skomplikowanego obszaru finansów Mimo tych trudności wiemy, że naszą szansą na przyszłość jest jedpublicznych chciałbym zapytać jaki jest bilans dokonań innak silna gospodarka i stawiamy na rozwój lokalnej przedsiębiorwestycyjnych Żagania z udziałem środków zewnętrznych, czości, a także staramy się pozyskiwać inwestorów zewnętrznych. zwłaszcza z Unii Europejskiej i plany w tej dziedzinie? Pytam Już dzisiaj przygotowujemy się do dalszego pozyskiwania środków o to dlatego, ponieważ przy sięganiu po dofinansowanie trzez UE. Chcemy rozwinąć strefę aktywności gospodarczej i wyproba dysponować udziałem własnym, a to nie zawsze jest możlimować ją w kraju i zagranicą. Zmodernizujemy drogi miejskie, we. Jakie mechanizmy mogące generować te pieniądze uważa a w przyszłości wybudujemy dalszą część obwodnicy miejskiej Pan za najbardziej efektywne? Czy one w ogóle istnieją, skoro w kierunku Iłowy. Myślimy o drugim etapie rewitalizacji, który pokredyty bankowe i obligacje gminne są tak naprawdę rozwiązwoliłby dalej zmieniać oblicze miasta i nawiązać do jego histozaniami na krótką metę, często ważącymi na bardziej odległej rycznej zabudowy. Planujemy zagospodarować stary miejski perspektywie – hamujące rozwój, bo pieniądze trzeba zwracać. stadion piłkarski i stworzyć wygodny układ ścieżek rowerowych - Kończy się obecna perspektywa budżetowa Unii Europejw mieście. Ponadto, tak jak to miało miejsce do tej pory, będziemy skiej. Samorządy korzystając ze środków funduszy strukturalnych kontynuować nasze inwestycje w kapitał ludzki, bo właśnie nasi w ostatnich latach, zaciągały kredyty na sfinansowanie wkładu mieszkańcy, wykształceni i z perspektywami na pracę w Żaganiu własnego. Obecnie przyszedł czas spłaty tych pożyczek, a jednosą dla nas najważniejsi. cześnie możliwości kredytowe budżetów gmin są już niemalże wy- Zasada liczenia na własne siły, przekonanie, że podołać czerpane. Ponadto trzeba pamiętać o tym, że inwestycje te mają obowiązkom służby publicznej nie tylko trzeba, ale jest to możcharakter społeczny, a nie komercyjny, a to wiąże się z planowaliwe, to chyba najważniejsze z elementów postawy, jaką możniem środków na utrzyna obecnie przyjąć. Jaka manie tych obiektów jest więc Pańska wizja i ich funkcji przez wiele i plany rozwoju Żagania, kolejnych lat. Mam pełne propozycje dla inweprzekonanie, że Żagań storów i główne, stratewykorzystał swoją szansę giczne kierunki działań rozwojową i diametralnie samorządu, gwarantujązmienił się dzięki pieniące nie tylko postęp cydzom z UE. Nasze miawilizacyjny, ale i wzrost sto inwestowało środki poziomu dobrobytu? w ochronę środowiska - Ostatnie lata przyprzyrodniczego, infrastrukniosły szereg istotnych turę gospodarczą, kultuwydarzeń o zasięgu ogólralną i turystyczną. Ponopolskim oraz globalzyskaliśmy też pieniądze nym, które wpłynęły na na wsparcie działań eduobecną kondycję gospokacyjnych i rewitalizację darczą naszego miasta: naszej zabytkowej starówproces zmiany gospodarki. Dlatego też ogromnie ki centralnie sterowanej cieszę się, że działania te w rynkową, przystąpienie Trzeba dopilnować każdej wydanej złotówki wspierane są pieniędzmi Polski do Unii Europejspoza naszego budżetu, ale zwracam też uwagę na niebezpieskiej oraz kryzysy gospodarcze i finansowe nadały ton rozwojowi czeństwo obciążania w obecnym okresie samorządowców zalokalnego rynku. Zmieniające się w niezwykłym tempie uwarundaniami, którymi powinno zajmować się Państwo. Rząd przekakowania zaskakiwały przedsiębiorców. Wiele firm nie przetrwało zuje samorządom coraz więcej obowiązków, nie przeznaczając tej próby, co z kolei negatywnie odbiło się na lokalnej społeczprzy tym, niezbędnych na ich realizację środków finansowych. ności. Żagań w ostatnich latach przechodził modernizację swojej Zadłuża się służba zdrowia, rosną koszty związane z oświatą. gospodarki. Miasto, od zawsze związane z przemysłem lekkim, Wygląda, więc na to, że dla samorządów idą ciężkie czasy. zostało zmuszone do zmiany tego oblicza, aby być odpornym na Nie czekając na wprowadzenie mechanizmów przez rząd, Żakonsekwencje nagłych kryzysów branż. Zmiana ta pozwoli niwegań powołał kilka spółek celowych i poprzez nie inwestuje lować negatywne skutki kryzysów gospodarczych. Nasze pomyi wykorzystuje środki zewnętrzne. sły na przyszłość to m.in. stały monitoring sytuacji sektora MŚP, - W unijnej perspektywie finansowej do roku 2020 Polwsparcie szkoleniowe dla lokalnych przedsiębiorców realizowane ska otrzyma ok. 80 - 100 miliardów euro. Nie będą to jednak przez Żagańską Agencję Rozwoju Lokalnego, promocja przedsięłatwe do pozyskania pieniądze, o czym mówi na naszych łabiorczości akademickiej i znaczne zbliżenie gospodarcze i społeczmach minister Elżbieta Bieńkowska. Jak w takiej sytuacji dbać ne Żagania i Żar – miast, które, moim zdaniem, powinny w przyo zaspokajanie potrzeb inwestycyjnych i rozwojowych miasta? szłości utworzyć jeden organizm miejski. O środki na jakie cele będzie aplikować żagański samorząd? - Czy na pewno gminy korzystają efektywnie ze srodków UE? - Żagań konsekwentnie realizuje wieloletnią strategię rozwoju - Oczywiście. Inwestują w to co niezbędne z infrastrukopracowaną w poprzednich latach. Stawiamy na rozwój gospodartury, ale także w potrzeby społeczne czy i wykorzystanie naszego potencjału turystycznego. Historia i kapitał ludzki. W przypadku Żagania pozymiasta sięga XIII wieku i dzisiaj nasze zabytki potrafią zauroczyć skanie środków zewnętrznych to ok. 50 letni nawet najbardziej wybrednego turystę. Niestety, obecnie podobnie skok do przodu. jak większość samorządów w kraju, musimy ograniczać wydatki – na przykład tniemy budżety promocyjne, rezygnujemy z organi- Dziękuję za rozmowę zacji imprez plenerowych, itp. Ponadto zamrażamy płace urzęd- nr 100 2012 12 - W projekcie ustawy okołobudżetowej Ministerstwo Fiustawodawczą i państwową a samorządami. Można bowiem nansów przeznaczyło dla samorządów 62,5 miliona złotych na odnieść nieodparte wrażenie, że samorządy sprowadzane są zadania z niej wynikające. Z tej kwoty 25 milionów ma trafić do roli wykonawcy dyrektyw płynących ze szczytów władzy do marszałków województw, które organizują na nowo ośrodki i same muszą martwić się o to, skąd wezmą pieniądze na adopcyjne. Gminy natomiast mają zatrudnić do wsparcia rorealizacje tych zadań. Czy czuje się Pan autentycznym godzin patologicznych także nowych urzędników – asystentów spodarzem miasta, czy też raczej administratorem mająrodziny. Samorządy obliczyły, że na te cele potrzebują łącznie cym do zrealizowania lawinę spadających „z góry” poleceń. co najmniej 300 milionów w przyszłym roku. Czy podziela Pan Czy - Pańskim zdaniem – prawdą jest, że idee przyświecająBurmistrz pogląd, że jest to jeden z wielu jaskrawych przykłace konstytuowaniu samorządu terytorialnego, jako gwaranta dów narzucania samorządom zadań, na które nie ma pokrycia swobód demokratycznych sprzed 20 lat temu coraz bardziej w finansach? Jak Pan – na terenie Żagania – zamierza sobie schodzą na plan dalszy? poradzić z tym problemem? - Samorządowcy co roku zasypywani są przez administrację - Kłopoty finansowe samorządów to w zasadzie pokłosie kilcentralną coraz to nowymi zadaniami zleconymi, za którymi nie idą ku faktów: kryzysu w państwie, przyjmowania rozwiązań generużadne środki finansowe. Rządowi bardzo łatwo na konferencjach jących dodatkowe koszty dla samorządów jak np. podatek VAT, prasowych ogłaszać np. kolejne podwyżki dla nauczycieli, ale reczy podniesienia płacy alizację tych obietnic minimalnej, obniżenia pozostawia się już gmistawek podatkowych, nom. Tą trudną sytuację czy też kolejnych zadań pogłębiają jeszcze niekozleconych przez rząd: rzystne z punktu widzepodwyżki pensji nauczynia samorządów zmiany cielskich, zobowiązania ustawowe, np. podatkoz tytułu nowych ustaw we, które wpłynęły na o wspieraniu rodziny zmniejszenie środków i pieczy zastępczej - bez płynących z udziału buwystarczających pieniędżetów gmin, czy powiadzy, czy konieczności tów, w podatkach. Ubyszukania dodatkowych tek dochodów następuje środków na realizaponadto w czasie olbrzycję projektów unijnych. miego wysiłku inwestyWyraźnie widać, że adcyjnego, związanego ministracja rządowa szuz wdrażaniem środków ka oszczędności, a marz funduszy unijnych. Arena. Kompleks rekreacyjno - turystyczny w Żaganiu twić mają się samorządy. Skutkiem pozostawienia Już wielokrotnie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, a każde takiego stanu systemowej nierównowagi w samorządowej części z tych działań ogranicza nasze możliwości rozwojowe. Niestety, finansów publicznych będzie nie tylko przyhamowanie rozwoju „wyręczanie” Państwa musi mieć swoje konsekwencje, nowe zalokalnego, ale poważnie ograniczy to także realizację zadań, dla dania bez pieniędzy na ich realizację, to cięcia budżetowe i ograktórych samorząd był powołany właśnie 20 lat temu. niczanie inwestycji. - Czy podziela Pan Burmistrz poglądy projektodawców - Tak zwana „ustawa śmieciowa” zakłada, że samorząd, nowelizacji ustawy o finansowaniu jednostek samorządu tektóry jest odpowiedzialny za wszystko to, co służy lokalnej rytorialnego ( ZMP i ZGW RP), których celem jest zwiększenie społeczności, powinien być również odpowiedzialny za odeudziału samorządów w podatkach, zwłaszcza PIT? Jakie są branie i właściwe zagospodarowanie odpadów. W nowym sysPańskie oczekiwania i postulaty w tej sferze? temie gospodarki odpadami komunalnymi gmina będzie ma - Szczątkowe rozwiązania nie powinny nas interesować. wpływ na każdy z jego elementów i dzięki temu będzie mogła Nie możemy konsumować wpływów i pokrywać z nich bieżąkształtować sposób gospodarowania odpadami komunalnycych potrzeb. Samorządy muszą mieć możliwość przeznaczami na swoim terenie. Jednakże najpierw każda gmina będzie nia środków na inwestycje. Należałoby obecnie rozważyć utwozobowiązana zorganizować system gospodarki odpadami rzenie np. funduszu inwestycyjnego dla samorządu. Stworzyć komunalnymi, zgodnie z zapisami ustawy oraz z uwarunkomechanizm odzyskiwania VAT-u, rekompensaty udzielanych waniami miejscowymi. Jakie działania podjęto w Żaganiu, by ulg podatkowych. Zmiany ustawowe musza się pojawić, poniewykonać polecenie ustawodawcy, jakie będą konsekwencje waż pozostawienie obecnego stanu pogłębi istniejące trudności. wykonania tych zapisów? - Coraz głośniej mówi się o konieczności zastąpienia Senatu - Żagań jest zrzeszony od 10 lat w celowym łużyckim Związku Izbą Samorządową. Co Pan sądzi o takim postulacie? Jaki Gmin. Powołanie związku ma służyć właśnie wspólnym rozwiązykształt i kompetencje powinno mieć to gremium? waniu nowych obowiązków Gmin, jakie niesie ustawa śmieciowa. - Pomysł ten w pełni odzwierciedla moje poglądy w tej spraZwiązek powołał spółkę celową i ona buduje nowoczesny Zakład wie. Uważam, że największym nieszczęściem dla samorządowców Segregacji Odpadów. Gminy zrzeszone maja wspólne regulaminy jest tworzenie prawa dla samorządu przez osoby, które nigdy na czystości i porządku. tym szczeblu administracji nie pracowały. Nie uda się zapropono- Nie bez przyczyny pierwsze dwa pytania naszej rozmowy wać, czy nawet tylko zaaprobować dobrych przepisów, bez „wejdotyczyły charakteru szczegółowych relacji pomiędzy władzą ścia w skórę” tego, który te przepisy będzie zmuszony stosować. Debata o sytuacji polskich samorządów: Żagań 13 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Kluczbork Artykuł 167 Konstytucji to fikcja? Z Jarosławem Kielarem – Burmistrzem Kluczborka rozmawia Ewa Wanacka - Coraz głośniej w mediach o dramatycznej sytuacji wielu polstać na pokrycie udziału własnego. Musi skich samorządów. Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejulec zmianie system finansowania gmin, skich RP wysunęły inicjatywę zmiany ustawy o finansowaniu jedw przeciwnym wypadku na pewno będzie nostek samorządu terytorialnego, który zakłada m.in. zwiększenie bardzo ciężko i w realizacji zadań właudziału gmin w podatku PIT o około 10 procent. Jaki jest Pański snych i w aplikowaniu o środki unijne. pogląd na zasadność tej inicjatywy z punktu widzenia gospodarza - Miasto i gmina, którymi Pan miasta i gminy Końskie? zarządza mają spore atuty rozwojowe. - Sytuację finansową gminy Końskie wyznaczają plany inwestycyjne. Jakie z nich zaliczyłby Pan do najważOgraniczone możliwości spowodowane są wzrostem wydatków obliganiejszych? Jaka jest polityka inwestytoryjnych (stałych) - wpływa to znacząco na zmniejszenie środków, jacyjna miasta i takaż jego oferta? kie gmina może przeznaczyć na inwestycje. W ostatnich latach w gminie - Na pewno położenie geograficzne, Końskie zrealizowano znaczące inwestycje, które pochłonęły ogromne tzn. bliskość dużych ośrodków gospodarśrodki finansowe. W części środki te pochodzą z obligacji oraz kredytów czych takich jak Warszawa, Łódź, Kraków, długoterminowych. Obecnie poziom zadłużenia jest bliski dopuszczalneKielce i dobre połączenie komunikacyjne. go wskaźnika. Zwiększenie środków z budżetu centralnego dla samorząWybudowanie obwodnicy wokół miasta dów, chociażby poprzez zwiększenie udziałów w podatku PIT, pozwoliło(droga 728) i połączenie z drogą krajową by na przeznaczenie większej części dochodów na zadania inwestycyjne. 74 i 42 na pewno wpłynie na zwiększenie atrakcyjności Gminy Końskie. Jak większość polskich samorządów, gmina Końskie w celu absorpcji Wielkim przedsięwzięciem, a jednocześnie wyrazem dalekowzroczśrodków unijnych sięgnęła po środki pochodzące z obligacji i kredytów. nej polityki inwestycyjnej miasta jest, „Budowa infrastruktury technicznej Konieczność spłaty zadłużenia oraz jednoczesna realizacja swoich zadań -dróg, sieci kanalizacji sanitarnej, deszczowej i wodociągowej dla zabudowymaga wzrostu dochodów. Wszystkim znana jest sytuacja związana z wy przemysłowej w części terenu Końskich i sołectwa Kornica”.Realizacja utrzymaniem oświaty, realizacją zadań z zakresu pomocy społecznej itd. tego priorytetowego dla Gminy zadania kończy się właśnie we wrześniu. Subwencja oświatowa oraz dotacje z budżetu państwa nie pokrywają w W północnej części miasta oraz na przylegających do niej gruntach wsi pełni wydatków, które są nałożone na samorząd. Kornica powstaną atrakcyjne tereny inwestycyjne o łącznej powierzchni bli- Obarczanie samorządów nowymi zadaniami bez zapewnienia sko 100 ha. Roboty budowlane związane z uzbrajaniem obszaru w infrastrukodpowiednich środków z budżetu centralnego na ich sfinansowanie turę techniczną (wodociąg, kanalizacja sanitarna i deszczowa, gazociąg) stawia wiele samorządów w trudnej sytuacji, zwłaszcza w konteki komunikacyjną z oświetleniem drogowym są już zrealizowane ście planowania przyszłorocznego budżetu. Jak to się może odbić i właśnie trwają czynności odbiorowe. Układ dróg gminnych włączony na inwestycyjnych planach miasta i gminy? zostanie w budowaną obwodnicę – drogę wojewódzką nr 728 relacji - Muszę podkreślić, że coGrójec - Nowe Miasto Nad Pilicą raz więcej zadań nakładanych - Końskie – Łopuszno – Jędrzena samorządy również powodujów. Zgodnie z obowiązującym je coraz większe obciążenie bumiejscowym planem zagospodadżetu i zmniejszenie możliwości rowania przestrzennego obszar, finansowych gminy. Wszyscy sadotychczas niezabudowany, przemorządowcy na pewno przyjęliby znaczony jest pod produkcję, bazy, Z Michałem Cichockim – Burmistrzem Miasta i Gminy z wielka radością wzrost dochodów składy, magazyny, a także pod Końskie – rozmawia Antoni Szczęsny jst. z tytułu udziały w podatku PIT lokalizację obiektów handlowych z 39.34 % do 48,78%. Trzeba jedo dużych powierzchniach sprzenak zaznaczyć, że na wzrost, czy daży. Grunty wchodzące w skład spadek dochodów gmin ma wpływ terenów inwestycyjnych w 41% wiele czynników. Lata poprzednie stanowią własność gminy Końskie to bardzo dobra koniunktura w bui ich sprzedaż możliwa będzie downictwie, przemyśle, usługach. już w pierwszym kwartale 2013 r. Dziś wchodzimy w trudny okres Podjęte są również starania o włąi mamy na karku recesję. Przyglączenie tych terenów do Specjalnej dając się raportom rocznym BanStrefy Ekonomicznej „Starachowiku Gospodarstwa Krajowego czy ce” Podstrefy „Końskie”. Departamentu Strategii i Analiz Czynimy już wysiłki, aby PKO BP zauważam, że skutki niepozyskać dla tych terenów korzystnych zmian w dochodach potencjalnych inwestorów. samorządów to rząd około 10 mld Mamy świadomość, że tylko złotych w skali roku. Do tego nagospodarcze ożywienie może leży dołożyć wzrost wydatków na w konsekwencji przyczynić oświatę i pomoc społeczną. Nie ma się do skutecznej walki z bezco jednak narzekać, bo z tego nierobociem oraz wzrostu zamożwiele będzie, tylko zakasać rękawy ności naszych mieszkańców. i spróbować zwiększyć dochody Musimy skutecznie wykoi zdobyć środki na inwestycje. rzystać fundusze strukturalne Oczywiście czekamy na korzystne posunięcia rządu, ale jednocześnie i Fundusz Spójności UE, bo nie tylko takie są oczekiwania sporealizujemy wszystkie zadania samorządów i do tego inwestujemy. łeczne, ale przede wszystkim konieczność poprawy jakości życia - W województwie świętokrzyskim realizowany jest Program naszych mieszkańców. Realizujemy ogromny projekt budowy ponad Operacyjny Polska Wschodnia. Jednak nawet skuteczna aplikacja 130 km sieci kanalizacyjnej wraz z nową oczyszczalnia ścieków za po unijne środki wsparcia na konkretne projekty na niewiele się kwotę 245 milionów złotych w ramach uporządkowania gospodarki zda, jeśli samorząd nie dysponuje koniecznym wkładem własnym. wodno ściekowej z dofinansowaniem ponad 120 mln z Funduszu Jak go zapewnić? Jakie są dokonania i plany samorządu Końskich Spójności. Przed nami kolejne wyzwania, i to właśnie w sytuacji, w tym zakresie?... w jakiej znalazły się samorządy - to one spędzają nam sen z po- Jako Burmistrz prawie 40 tys. gminy jestem bardzo zadowolony wiek. Zaciągamy kredyty, emitujemy obligacje, aby tylko zapewnić z tego, że na terenie województwa świętokrzyskiego realizowany jest ich finansowanie. Nie możemy dopuścić, by zmniejszyły się inweProgramu Rozwoju Polski Wschodniej. Dzięki niemu udało się na terestycje lokalne i regionalne. Byłoby to jednoznaczne z zahamowanie gminy zrealizować budowę bardzo oczekiwanej obwodnicy miasta. niem rozwoju Polski, a z analizy wieloletnich prognoz finansowych Środki uzyskane w ramach Programu Operacyjnego Rozwoju Polski takie zagrożenie wynika. Ma to bezpośredni wpływ na podatek VAT Wschodniej wynoszą 82 322 250,00 zł, co stanowi ok. 62% łącznej kwoi podatek dochodowy, a to one właśnie zasilają budżet państwa. Koło się ty projektu. Projekt współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej więc zamyka i stare powiedzenie, że pieniądz musi krążyć, sprawdza się. w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej 2007-2013. Samorządy muszą więc zadbać o to, by zapewnić środki na realiDrugim dużym projektem, który będzie realizowany są „Trasy rowerowe zacje wielu zadań. Jeśli są to inwestycje powodujące poprawę na w Polsce Wschodniej”. Zakłada on budowę ścieżki rowerowej biegnącej rynku pracy, rozwój infrastruktury i ściągnięcie nowych przedsięprzez 5 województw (świętokrzyskie, podkarpackie, lubelskie, podlaskie, biorstw - to bardzo dobrze, bo w efekcie zapewniamy sobie wzrost warmińsko-mazurskie). Ścieżkę wybuduje ŚZDW w Kielcach, a kielecki dochodów. Jeśli jednak wydajemy je bez oddział GDDKiA dofinansuje odcinki szlaku, które będą przecinać drogi zachowania odpowiedniej równowagi i więkrajowej lub biec będą wzdłuż tych dróg. Wartość świętokrzyskiej części cej przejadamy, niż inwestujemy, to probleprojektu to blisko 24 miliony złotych. Zakończenie projektu planuje się na my tylko się pogłębią. rok 2015. Co prawda, Gmina Końskie bezpośrednio nie musiała partycy- Dziękuję za rozmowę pować finansowo w tych projektach, ale podjęła duży wysiłek w celu wykupienia gruntów pod projektowaną obwodnicę i współfinansowała prace projektowe obwodnicy. Mam nadzieję że w następnym okresie programowania również znajdą się takie programy oraz centralne mechanizmy ich finansowania. Gminy Końskie przy takiej strukturze finansów na pewno nie będzie nr 100 Pieniądz musi krążyć... 2012 14 Tym bardziej, że przez pięć lat Związek Miast próbował rozmawiać - Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiaz Ministerstwem Finansów o tym, że sytuacja finansowa samorządów da na naszych łamach, ze w perspektywie finansowej na lata 2014z każdym rokiem się pogarsza i należy coś z tym zrobić. Dzięki zmianie 2020 Polska otrzyma ok. 80-100 miliardów euro, a więc więcej niż Kluczbork zyskałby dodatkowe pieniądze, które mogłyby być przeznaw mijającej właśnie perspektywie 2007 –2013. Będą to środki barczone na inwestycje, a już zaplanowane zadania zyskałyby możliwość dzo trudne do pozyskania. Jakie są zamierzenia i plany Kluczborka szybszego zakończenia. Zyskaliby na tym mieszkańcy a więc członkow tej dziedzinie? wie samorządowej wspólnoty jaką jest Gmina Kluczbork. - Obecnie znane są główne ramy, ale już teraz wiemy że duży naPolitycy, posłowie, lubią podkreślać, że Polska jest demokratyczcisk będzie położony na rozwój konkurencyjności i poziomu technolonym państwem prawnym, dlaczego więc nie przestrzega się regugicznego przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim małych i średnich. ły zapisanej w art. 167 Konstytucji RP, która mówi, że jednostki To, w jakim stopniu Kluczbork będzie beneficjentem nowego okresu samorządu terytorialnego powinny mieć zapewniony udział w doprogramowania, zależeć będzie od decyzji, jakie podejmować będą chodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań? gospodarze województwa opolskiego, bo w nowym programie rola wo- Potrzeba pobudzania lokalnego środowiska biznesu zachęjewództw ma ulec zwiększeniu. cania inwestorów zewnętrznych do zwiększania potencjału goOstateczne plany i zamierzenia będą zależeć od ostatecznespodarczego miasta ma w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej go kształtu Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa kapitalne znaczenie. Jakie sposoby urzeczywistniania tego celu Opolskiego. Gminie Kluczbork zależałoby na ukończeniu obwodnicy, wykreował kluczborski samorząd, jakie są dotychczasowe efekty na którą potrzebujemy ok. 20-30 mln zł i, niestety, zdajemy sobie sprai oczekiwania w odniesieniu do tych działań? wę, że zdobycie takiej kwoty graniczy z niemożliwością, niemniej jednak - W grudniu 2006 roku w Kluczborku planujemy się starać o te środki w rapowstała podstrefa Wałbrzyskiej mach polityki zrównoważonego transSpecjalnej Strefy Ekonomicznej portu. Interesującym zagadnieniem „INVEST-PARK” Sp. na obszarze 53 jest Krajowa Polityka Miejska, czyli ha. Starania o utworzenie strefy zostały ukierunkowane terytorialnie działanie poprzedzone negocjacjami z włoską firpaństwa na rzecz zrównoważonego mą Marcegaglia, która podjęła decyzję rozwoju miast i ich obszarów funkcjoo realizacji inwestycji na terenie Polski. nalnych oraz wykorzystanie potencjału Inwestycja polegała na budowie nowej miast w procesach rozwoju kraju. Mam fabryki w Kluczborku. nadzieję, że w ramach tego zagad14 października 2010 r. w Klucznienia uda się pozyskać jakieś duże borku został uroczyście otwarty nowy zaśrodki finansowe, podobnie jak to się kład produkcyjny firmy MARCEGAGLIA. udało w ramach działania Rewitalizacja Na uruchomienie tego nowego specjaObszarów Miejskich, które obecnie listycznego zakładu przeznaczono pow Kluczborku jest na ukończeniu. Podstrefa Kluczbork Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej nad 100 mln euro w pierwszym etapie - Realizacja projektów unijnych budowy, który obejmował budowę hali produkcyjnej o powierzchni 80 wymaga udziału własnego. Również inwestycje gminne muszą fi000 m2 oraz wyposażenie linii produkcyjnej. Zakład będzie się specjanansowane z własnych środków. Tymczasem samorządy obarczalizował w produkcji rur precyzyjnych ze stali węglowej z przeznaczene są wciąż nowymi zadaniami, na które nie starcza im dochodów niem dla motoryzacji, jak również do zastosowań ciśnieniowych oraz własnych, a subwencje są symboliczne. Jak ocenia Pan tę sytukonstrukcyjnych, o planowanym wolumenie produkcji na poziomie 300 ację z punktu widzenia gospodarza Kluczborka? 000 ton rocznie. Po zakończeniu całej inwestycji hale produkcyjne - W latach 2005 – 2011 władze państwowe wprowadziły liczne będą miały powierzchnię 200 000 m2. Strona włoska podkreślała wiezmiany ustawowe, które spowodowały zmniejszenie dochodów włalokrotnie, że o wyborze Kluczborka zdecydowało duże zaangażowanie, snych jednostek samorządu terytorialnego. Jednocześnie przekazały otwartość, determinacja i kompetencje pracowników Urzędu Miejskiego im nowe zadania albo rozszerzyły zakres dotychczas realizowanych w Kluczborku, którzy doprowadzili do stworzenia specjalnej strefy ekozadań bez odpowiedniego zabezpieczenia ich finansowania. Dotyczy nomicznej i pomagali inwestorowi na każdym etapie realizacji inwestycji. to m.in. takich zmian jak nowa, dwustopniowa skala podatkowa; ulgi Potwierdziła się również teza, że nowy inwestor przyciąga kolej„prorodzinne”. Ciągłe zmiany legislacyjne są jak zaciągnięty hamulec nych, 13 marca 2012 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowoczesnego ręczny dla samorządów. Najpoważniejszym skutkiem nieprzemyślacentrum cięcia rur i profili firmy Inpol-Krak. Jest to kolejna inwestycja na nych decyzji ustawodawczych będzie zmniejszenie poziomu inwestycji terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest Park” polokalnych i regionalnych, a więc zahamowanie rozwoju Polski. Odbije łożonej w Ligocie Dolnej. Wielkość hali produkcyjnej 1650 m2, a koszt się to na mieszkańcach, którzy oczekują nowych inwestycji a przede inwestycji wyniósł ponad 10 mln zł. W bezpośrednim sąsiedztwie strefy wszystkim rozwoju swojej małej ojczyzny. w 2009 roku nowy Zakład Ocynkowni Śląsk w Kluczborku posiadający - Jaka jest Pańska opinia w odniesieniu do postulatów, najszerszą wannę od Uralu po Atlantyk. Budowa zakładu kosztowała 14 by Sejm poważnie zajął się nowelizacją przestarzałych, nie odmln Euro, tj ponad 50 mln złotych. powiadających obecnym realiom rozwiązań zawartych w ustawie Ponadto w 2008 r. nastąpiło uroczyste otwarcie nowo wybudowanej o samorządzie terytorialnym, zwłaszcza w jej warstwie dotyczącej hali produkcyjnej firmy „PROTEA” firmy specjalizującej się w dostawach wysokości udziału samorządów w podatkach i ich redystrybucji. maszyn i konstrukcji dla zastosowań morskich, stoczniowych, portoJakie są Pańskie oczekiwania w tej sferze? Co Pan sądzi o ustawych oraz w przemyśle wydobywczym ropy naftowej (tzw. offshore). wodawczej inicjatywie Związku Miast Polskich i Związku Gmin Jak widać w powyższych przykłaWiejskich RP zmierzających do znaczącego wzrostu działu gmin dach w Kluczborku w ciągu 4 lat dokow podatku PIT? Czy ma ona szanse powodzenie i co zyska nał znaczącego skoku w sferze rozwoju Kluczbork na ewentualnym uchwaleniu nowelizacji ustawy? gospodarczego stając się jednym z naj- Stan finansów samorządów w Polsce pogarsza się, co w kondynamiczniej rozwijającym się miastem sekwencji hamuje rozwój lokalny i regionalny oraz zagraża realizacji regionu. Firmy te, obecnie zapewniają zadań własnych gmin, powiatów i województw. Przyczyną złego stapracę dla ok. 500 osób. Gmina Kluczbork nu finansów samorządów w Polsce są przede wszystkim: straty w doprzede wszystkim stara się stwarzać chodach własnych JST, wynikające ze zmian ustawowych, które nie dogodne warunki współpracy z inwestosą rekompensowane, przekazywanie nowych zadań bez wystarczarami, staramy się wspólnie rozwiązywać jących środków finansowych, wprowadzanie nowych, generujących problemy. Inwestorzy wiedzą, że mogą koszty standardów realizacji zadań własnych oraz niewłaściwa politysię zwrócić ze swoim problemem do gmika gospodarcza rządu. ny i nie zostaną pozostawieni sami sobie. Dlatego uważam, że inicjatywa Związku Miast Polskich jest słuszna - Dziękuję za rozmowę. i może nareszcie rządzący zaczną się liczyć z głosem samorządów. Debata o sytuacji polskich samorządów: Końskie 15 2012 nr 100 Debata o sytuacji polskich samorządów: Starostwo Powiatowe w Prudniku Aktualizujemy strategię... Z Radosławem Roszkowskim - Starostą Prudnickim - rozmawia Jacek Broszkiewicz - W środowisku samorządów gminnych dominuje pogląd o ich dramatycznej sytuacji finansowej nie pozwalającej wywiązywać się z powierzonych przez państwo zadań. Jak to się ma w odniesieniu do samorządów powiatowych? Na jakie najpoważniejsze trudności napotyka Pan w codziennej pracy i planowaniu działań w bliższej i dłuższej perspektywie? - Są zapewne w naszym kraju powiaty w różnej sytuacji finansowej, ale niewątpliwie globalnie ten szczebel samorządu terytorialnego, w wyniku niedokończonej reformy, jest w sytuacji szczególnie trudnej. II etap reformy przygotowanej przez Rząd Jerzego Buzka, porządkujący finanse samorządów został zawetowany przez ówczesnego prezydenta RP i do dziś mamy prowizorkę nie pozwalającą na normalne funkcjonowanie. - Czy czuje się Pan autentycznym gospodarzem Powiatu, czy też raczej administratorem mającym do zrealizowania lawinę spadających „z góry” poleceń. Jaki jest realny zakres samodzielności i samorządności powiatowej? drogowa – i tu udało się nam pozyskać środki na 2 duże projekty – łącznie ok. 18 km dróg i blisko 5 mln. Euro. Dodatkowo jeszcze na ścieżkę rowerową – ok. 0,5 mln. Euro. Podobną kwotę, wraz z czeskim Mestem Albrechtice, otrzymaliśmy na zakup 2 ciężkich Transgraniczna ścieżka rowerowa Prudnik - Jindrichov 16 - Czuję się współgospodarzem, wraz z burmistrzami i wójtem. Nie mniej jednak zakres zadań zleconych jest na tyle duży, że trzeba sporo natrudzić się (a często środki przekazane nie pokrywają potrzeb) by nie zakopać się w typowej administracji, co byłoby całkiem sprzeczne z moim charakterem, uwielbiam bowiem tworzyć wartość dodaną, a to można osiągnąć zazwyczaj dzięki inwestycjom. Z uwagi na mocno ograniczone dochody własne zakres samorządności powiatów można ocenić jako dość niski, większość środków w budżecie stanowią bowiem subwencje i dotacje celowe, które przeznaczyć trzeba np. na oświatę czy straż pożarną. - Samorząd Powiatu Prudnickiego dużą wagę przywiązuje do rozwijania współpracy transgranicznej w partnerami czeskimi. Realizuje Pan bardzo dużo projektów, także infrastrukturalnych, dofinansowywanych przez Unię Europejską. Na jakich obszarach tematycznych koncentruje się Pan w tej sferze? Skąd czerpie Pan środki na zapewnienie udziału własnego Powiatu, niezbędnego do skutecznego aplikowania po unijne środki? - Zaczynając od końca – środki na wkład własny czerpiemy często niestety z kredytu. Mniejsze działania, zwłaszcza te „euroregionalne” udaje się „zaspokoić” dochodami własnymi. We współpracy z Czechami mamy rzeczywiście spore osiągnięcia. W wyniku ewaluacji zleconej przez Komisję Europejską zostaliśmy uznani jako najbardziej aktywny beneficjent Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Czechy-Polska, realizujący najwięcej projektów i o największej wartości. Koncentrujemy się oczywiście na zadaniach własnych Powiatu. Najważniejsza jest infrastruktura To już 8 Generalne Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia Technopolii. Tym razem jego organizacja (10-12 września br.) WTA (World Technopolis Association) przypadła Gliwicom. Poprzednie odbyły się w: południowokoreańskim Daejeon (1998, 2008 r.), chińskim Nankinie (2000r),meksykańskim Monterrey (2002 r.), szwedzkiej Uppsali(2004 r),australijskim Brisbane (2006 r.) i tajwańskim Hsinchu (2010r).Takiej ogromne szansy rozwojowej blisko 200 tysięczne Gliwice jeszcze nie miały, aczkolwiek posiadają duży potencjał naukowo-technologiczny. Gliwice -to miasto skazane na sukces i z pewnością zasługuje na to aby, określać je mianem europejskiego technopolis. - W WTA są zrzeszone miasta i ośrodki na najwyższym, światowym poziomie rozwoju technologicznego -mówił członek zarządu WTA, prezydent Gliwic - Zygmunt Frankiewicz. Tutaj nie dzieli się pieniędzy, a coś cenniejszego - pewien rodzaj myślenia o rozwoju, wykorzystanie innowacyjnych rozwiązań, przy czym innowacja nie jest pustym hasłem. Cała organizacja WTA to rozwój oparty na wiedzy. Gliwice to jedyne polskie miasto, które jest w WTA, a znalazło się w tym prestiżowym gronie dzięki rekomendacji szwedzkiej Uppsali. Obecnie Światowe Stowarzyszenie Technopolii skupia 80 przedstawicieli z 43 państw i pięciu kontynentów. Trzeba też dodać, że Gliwice spełniają wszelkie warunki, by być w WTA - mają dobre ośrodki akademickie, wykwalifikowaną kadrę i … kasę na innowacyjne badania, otwieranie parków technologicznych a także ekspansję przemysłu zaawansowanych technologii. Technopolie to symbol XXI, wieku znany dotychczas bardziej w zachodniej części Starego kontynentu oraz na Półwyspie Skandynawskim. W Polsce zainteresowano się nimi po przystąpieniu Polski do UE. - Przyszłość to rozwój, a najlepszą drogą do niego jest współpraca środowisk akademickich i rządowych – przekonywał prezydent WTA, burmistrz miasta Daejeon w Korei – Yum Hong-Chui. Gliwice, które gościły przedstawicieli ponad 40 najlepiej rozwijających się miast świata, chwaliły się świetnie prosperującym Technoparkiem, KSSE, w której coraz więcej jest nowych firm oraz naukowymi osiągnięciami Politechniki Śląskiej. Na terenie byłej kopalni węgla kamiennego przy ulicy Bojkowskiej, która nie istnieje od końca lat 90., na zrewitalizowanym obszarze otwarto Centrum Edukacji i Biznesu. Tu młodzi uczą się i odbywają zawodowe praktyki, a nowoutworzone małe i średnie firmy mają szanse przetrwania na rynku. Starsi mieszkańcy korzystają z Uniwersytetu Trzeciego Wieku. W tej - słusznie nazywanej – Dolinie Kreatywności - działa także Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, Kolegium Języków Obcych Politechniki Śląskiej. Nie koniec na tym: Historię miasta przybliża Oddział Odlewnictwa Artystycznego gliwickiego Muzeum usytuowany na najwyższej kondygnacji zabytkowej cechowni. Swoiste tempo rozwoju ma Centrum Biznesu (przy ul. Bojkowskiej) w Nowych Gliwicach z inkubatorem dla małych i średnich przedsiębiorstw. A jak działa świadczy przykład młodej spółki firmy INFINITE DREAMS (oficjalny producent aplikacji do telefonów Apple i Google oraz konsol Nintendo i Sony),która - korzystając z wsparcia inkubatora - wkrótce przeniesie się do własnej siedziby na pokopalnianym terenie. Tu także prężnie działa FLYTRONIC prowadząca centrum naukowo- badawcze dla branży lotniczej. Tutaj powstał bezzałogowy samolot FlyEye, który już wojsko wykorzystuje. Dyrektor Gliwickiej Agencji Rozwoju Lokalnego zarządzający – w imieniu miasta całym pokopalnianym terenem - Józef Gumienny użył określenia, iż tutaj powstaje „ gliwicka dolinka krzemowa”. Przypomnijmy, że Dolina Krzemowa to nazwa północnej części Doliny Santa Clara w Kalifornii ,gdzie od lat 50 XX wieku tereny są centrum amerykańskiego przemysłu tzw.”nowych technologii”, głównie przemysłu komputerowego, zaś termin stworzył amerykański dziennikarz D. C. Hoefler w 1971 roku. Gliwice – jak określił je (na briefingu prasowym, przed budynkiem cechowni) honorowy obywatel miasta prof. Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego - są najlepszym przykładem szybkiego rozwoju przemysłowego i … antykryzysowych rozwiązań. Kopalnia „Gliwice” została zamknięta w 1990 roku, gdyby nie inkubator przedsiębiorczości, Technopark i Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, to miejsce byłoby wspomnieniem dawnej „świetności” - przekonywał. Zaś prezydent miasta Z. Frankiewicz z dumą podkreślał, że dzięki temu, iż miasto w 2005 roku wstąpiło do elitarnego grona technopolii, które skupia WTA, to wciąż może się rozwijać. Nawet bardzo, o czym świadczy następna wypowiedź: - Może kiedyś będziemy mogli pochwalić się takimi wynikami, jakie osiąga miasto Daejeon w Korei Południowej, gdzie swoją siedzibę ma WTA. W końcu to azjatycki odpowiednik amerykańskiej Doliny Krzemowej.- Czy Gliwice też nim będą? nr 100 Jaka jest recepta na kryzys gospodarczy? To był temat przewodni pierwszej konferencji 8 Generalnego Zgromadzenia Światowego Stowarzyszenia Technopolii, nad którym debatowali liderzy innowacyjności. No bo kto lepiej od nich może się na tym znać? Innowacja – jak twierdzi prezes organizacji Yum Hong Chui- to najlepszy sposób na kryzys gospodarczy panoszący się w większości krajów świata. - Recesja – dowodził prof. Jerzy Buzek na zorganizowanej w Auli Drewnianej (odrestaurowana cechownia byłej kop. Gliwice) Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości – rozpoczyna się od spadku popytu, co obserwujemy nie tylko w Europie. Receptą na taką sytuację są innowacje: nowe pomysły, nowe produkty i nowy sposób ich produkowania. Do tej pory Europa, w tym także Polska, nie zdawała sobie sprawy z konieczności ciągłego wdrażania do przemysłu innowacyjnych, często bardzo odważnych pomysłów. Na szczęście wszystko zaczyna się zmieniać! A w jaki sposób, można było to oglądać w gliwickim Technoparku, gdzie w „Dniu Nauki i Przemysłu” firmy przedstawiały zaskakujące wynalazki. Na szczególną uwagę zasługuje wirtualna sala operacyjna służąca do planowania operacji czy prototyp robota kardiochirurgicznego Robin Heart. - Dyrektor Instytutu Protez Serca i kierownik Pracowni Biocybernetyki Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi, dr Zbigniew Nawrat uważa, iż być może ten wielozadaniowy, zdalnie sterowany robot do wykonywania i wspomagania operacji na sercu oraz innych chirurgicznych zabiegów- może niedługo zastąpić rękę chirurga! W dziedzinie medycyny kolejny wynalazek zaprezentowała firma Egzo Tech. To sprzęt do zrobotyzowanej rehabilitacji czyli egzoszkielet ramienia sterowany elektromiogramem, czyli taka dodatkowa ręka, która z powodzeniem może zastąpić chorą kończynę. Pomysłodawca, dr Michał Mikulski z Politechniki Śląskiej twierdzi, ze wystarczy podpiąć urządzania do naszych mięśni, napinać je i w ten sposób sterować egzoszkieletami. O bezzałogowych samolotach Flytronica, które mogą robić zdjęcia lotnicze w nocy i w dzień już wspominałam, ale warto było jeszcze zwrócić uwagę na projekty i3D. W tej technologii pokazano m.in. nowoczesny silnik Diesla .Zaprezentowano także różne rodzaje mobilnych robotów i sporo technologicznych nowinek. Bo przecież - zgodnie z twierdzeniem sekretarza WTA Deog-Seong Oh – bez innowacji nie ma rozwoju! Tylko do tego niezbędna jest współpraca technoparków z wyższymi uczelniami. - Ośrodki przemysłu, władze lokalne i rządy – uważa sekretarz Światowego Stowarzyszenia Technopolii (WTA) Deog-Seong Oh - nie mogą w swoich projektach pomijać uniwersytetów. To w uczelnianych murach rodzi się myśl naukowa, z której później powstają realne innowacje, wynalazki, konstrukcje zmieniające świat na lepszy. To wszystko prawda, szkopuł tylko w tym, że w Polsce wciąż zbyt mało wydajemy na naukę. Co potwierdza swoim autorytetem prof. Jerzy Buzek :- Jeżeli poważnie myślimy o przyszłości, to powinniśmy wydawać na naukę ok. 3-4% PKB. Unia Europejska wydaje ok. 1,8% a Polska dużo poniżej 1%. W Korei Południowej na naukę wydaje się 6% PKB! Może ktoś zapytać – a były takie głosy - czemu właściwie służą takie zgromadzenia. Już mniejsza o nazwę, bo co ona oznacza wiedziało tylko 25% mieszkańców Gliwic. Chodzi o to, że tradycyjne gospodarki bardzo źle znoszą kryzys gospodarczy, te innowacyjne – lepiej. A zatem kierunek innowacja - to jest to! Przy czym chodzi o innowacje oparte na wiedzy co podkreślał prof. Jerzy Buzek, który wnikliwie bada (za 54 miliardy euro) od kilku lat nowe technologie. Gdy był premierem współpracował z 4 krajami, w Polsce wtedy tworzono podwaliny gospodarki opartej na wiedzy! J. Buzek sam twierdzi, że tak właściwie zajmuje się tym od czasu studiów w Gliwicach. Jak innowacyjność przekłada się na walkę z kryzysem? Według prof. J.Buzka trzeba zachęcać ludzi do kupowania poprzez produkowanie dobrych i tanich innowacyjnych produktów. Wymaga to także „ dopieszczenia” polskich naukowców grantami, dofinansowywania tych badań naukowych, które mają wpływ na gospodarkę, stworzenia odpowiednich warunków na połączenie nauki i biznesu. Po 3 dniach dyskusji, wymiany doświadczeń i biznesowych debat 8. Generalne Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia Technopolii przyjęło raport działalności w latach 2010 i 2011,a w skład stowarzyszenia przyjęto 7 nowych członków oraz uczelnie - w tym m. innymi uniwersytety z Mongolii i Pakistanu, moskiewski Technopark oraz Instytut Naukowy z Tanzanii. Prezydent WTA Yum Hong-Chui podkreślał (dziękując za gościnę) świetne przyszłościowe rokowania Gliwic i ...walory złotej, polskiej jesieni. To już nie pytanie: „czy?”, ale: „jak?” Urszula Węgrzyk 2012 Przywrócenie transgranicznej funkcjonalności drogi Prudnik - Rylovka to największy dotychczas zrealizowany projekt Powiatu Prudnickiego wozów strażackich (1 z nich dla partnera czeskiego). Mniejsze środki na infrastrukturę pomocy społecznej i edukacyjną. I kilkadziesiąt projektów „euroregionalnych” o różnorodnej tematyce, zazwyczaj kulturalnej, sportowej, edukacyjnej. - Stoimy u progu nowej perspektywy finansowej UE do roku 2020. Polska ma otrzymać ok. 80 - 100 miliardów euro. Nie będą to jednak łatwe do zdobycia środki. W jaki sposób zamierza Pan utrzymać imponującą skalę ich pozyskiwania? Jakich dziedzin będą dotyczyć projekty opracowywane w Powiecie? - Podjęliśmy już prace planistyczne związane z aktualizacją strategii rozwoju Powiatu (ale też Euroregionu), wchodzimy w różnorodne partnerstwa. Chcielibyśmy nadal realizować przedsięwzięcia związane z infrastrukturą drogową, edukacją, bezpieczeństwem publicznym, turystyką i pomocą społeczną. W małych projektach szczególnie zależeć nam będzie nadal na współpracy młodzieży, zwłaszcza w zakresie sportu oraz oczywiście kultury. Prawdopodobnie czeka nas znaczny spadek poziomu inwestycji samorządowych. Czy te prognozy mogą się sprawdzić także w odniesieniu do planów Utworzono bazę logistyczną dla transgraPowiatu Prudnickiego? nicznych działań służb ratowniczych - Robimy wszystko by tak nie było. Niemniej jednak w poprzednich latach, jako Powiat realizowaliśmy rekordowo dużo (nie tylko w skali regionu) tzw. rządowych programów rozwoju lokalnego (tzw. „schetynówki”, place zabaw i boisko „Orlik”). Samych inwestycji drogowych w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (wspomniane „schetynówki”) zrealizowaliśmy aż dziewięć. Niestety, zmiana finansowania programu i już tylko 30- procentowa dotacja rządowa, bardzo ogranicza naszą aktywność w tym zakresie. Do tego dochodzą bowiem restrykcyjne przepisy utrudniające zaciąganie kredytów. Co ciekawe, nasz Powiat, mimo dużych inwestycji doprowadził do zmniejszenia zadłużenia w stosunku do budżetu do poziomu poniżej 30% (a więc połowy dopuszczalnego), jednak nowe, indywidualne wskaźniki obsługi długu nie są już tak korzystne (mała ilość dochodów własnych) co mocno ogranicza nam pole działania. - Dziękuję za rozmowę. Gliwice - stolica światowych technopolii 17 2012 nr 100 Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Sprewa – Nysa – Bóbr Zabijmy tę przeklętą biurokrację... Z Czesławem Fiedorowiczem – Prezesem Stowarzyszenia Gmin RP Euroregionu Sprewa-Nysa-Bóbr – rozmawia Jacek Broszkiewicz 18 EUWT ma pomóc rozwiązać problemy transgraniczne i sprzyjać rozwojowi pogranicza, to z tej formy skorzystamy. Świat się globalizuje, kraje europejskie jednoczą się w strukturach Unii Europejskiej i Rady Europy, gospodarką rządzą koncerny i konsorcja - to dlaczego euroregiony maja działać w pojedynkę? Od 1995 roku corocznie odbywa się Forum Polskich Regionów Granicznych, wiele euroregionów jest zrzeszonych w SERG (Stowarzyszenie Europejskich Regionów Granicznych), a więc logicznym jest krok ku utworzeniu ich Federacji. Będzie ona związkiem polskich stowarzyszeń tworzących euroregiony na granicach Polski. 14, spośród 15 istniejących, podjęło stosowne uchwały o przystąpieniu do Federacji. Tak jak wszędzie, duży może więcej. Centrum zyska ważnego partnera. Mamy poparcie Kancelarii Prezydenta RP, co jest zrozumiałe, bo w końcu euroregiony to podmioty polityki międzynarodowej państwa. - Euroregion S-N-B od początku lat 90. ubiegłego wieku współpracuje z partnerami niemieckimi. Jakie można odnotować najważniejsze sukcesy, cele i projekty zrealizowane w tym czasie? - Niemcy to kluczowy partner Polski. Każda forma współpracy z sąsiadem zza Nysy Łużyckiej i Odry ma wielki sens. Polskę i Niemcy łączą trudne karty historii i dlatego tak ważne jest dziś porozumienie obu narodów. Ja twierdzę, że to jedna z najważniejszych i najtrudniejszych granic w Europie. Na tej granicy jest ciągle największa dysproporcja rozwojowa: Polski w stosunku do bogatych Niemiec. Zbudowaliśmy jednak tak dużo solidnych partnerstw polsko-niemieckich, jak nigdy w całej historii naszych państw. Jesteśmy gwarantem partnerstwa z Saksonią i Brandenburgią. Inicjujemy, pomagamy i finansujemy bardzo ważne projekty pobudzające więzi międzyludzkie i dobrosąsiedzkie. Tylko w tej perspektywie (20072013) to ponad 700 projektów transgranicznych. Pełnimy rolę doradcy i sojusznika gmin, powiatów i organizacji pozarządowych, gdy te poszukują pomocy w sprawach transgranicznych. Wnieśliśmy pokaźny wkład w kreowanie w oczach sąsiadów wizerunku solidnej Polski. Najczęściej to polska strona jest kreatorem ciekawych inicjatyw, korzystnych dla obu stron. Naszym celem jest zrównoważony rozwój całego pogranicza i umacnianie realnego partnerstwa na granicy. Tą drogą twardo kroczymy. - Mimo trudnej sytuacji finansowej UE, Polska spodziewa się otrzymać w perspektywie lat 2014-2020 od 80 do 100 miliardów euro. Co należy uczynić, by jak największa część tych środków miała szanse trafić na rozwój współpracy transgranicznej? Co się powinno zmienić w naszej polityce, tworzeniu projektów, by mogły one uzyskać unijne wsparcie? - Głównym źródłem były i będą środki z EFRE w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Mimo planowanych większych środków na EWT w UE w perspektywie 2014-2020, Polska może mieć tych pieniędzy mniej. Dlaczego? Ponieważ niektóre kraje w Europie (Włochy, Belgia, Holandia) sprytnie zmieniły strukturę NTS 3 (obszary na które mogą być wydawane środki na projekty transgraniczne) i będą mogły skorzystać z większych środków niż Polska. Nie ma zatem zbyt wielu powodów do optymizmu. Oczekujemy wsparcia współpracy transgranicznej, międzynarodowej ze środków EFS i w ramach celu 1. Pojawiają się tam takie możliwości. Wiele zależy od strategii resortowych, regionalnych albo międzyregionalnych. Wielką nadzieją dla granicy zachodniej jest program Polski Zachodniej pięciu zachodnich województw. Jeśli taki program otrzyma wsparcie centralne, to pogranicze zdobędzie dodatkowy instrument. Granice to wciąż wrażliwe i gorące punkty, a współpraca z Niemcami jest droga i wymaga poważnych nakładów. Każdy projekt międzynarodowy i transgraniczny charakteryzuje wartość dodana. Nie należy więc skąpić środków na takie projekty. A do tego, jeśli minister finansów ogranicza nakłady na tak ważne wydatki pogranicza, jak choćby kolejowa komunikacja transgraniczna, to takimi krokami zabija się szanse na kontakty międzyludzkie. I po co nam wobec tego te szynobusy na połączenia transgraniczne kupione za fundusze unijne, skoro nie będą miały za co jeździć?... - Czy podziela Pan pogląd, że minęły już czasy zwracania się do UE z wyciągniętą, pustą dłonią po pieniądze na nasz własny rozwój? Jaki powinien być właściwy model relacji Polski z instytucjami działającymi na rzecz zbliżania społeczności nadgranicznych i w ogóle z Unią Europejską? - Nie z naszej winy powstał, i został utrwalony do 1990 r., podział Europy na tę bogatą zachodnią i biedną wschodnią. Skoro padły mury podziału między kapitalizmem a socjalizmem, to trzeba konsekwentnie wspierać integrację i sprawiedliwą drogę równych szans w Europie. W 20 lat nikt nie zniweluje narosłych dysproporcji. Pokazujemy Europie jak racjonalnie potrafimy konsumować pomoc unijną. A przecież nie tylko Grecja stała się negatywnym przykładem zachodniej rozrzutności. Poszukiwaniu skutecznych dróg europejskiej solidarności, rozsądnego wydawania wspólnej kasy unijnej, musi towarzyszyć wyrównywanie szans rozwojowych i zasypywanie przepaści cywilizacyjnych. Bo Polska też potrafi wzmacniać potencjał rozwojowy i konkurencyjny Europy. Granice są naturalnym miejscem przepływu wszystkich pozytywnych tendencji, ale mogą też przez nie przenikać zjawiska kryzysowe i rozliczne zagrożenia. Każdy kraj w tym Polska - musi mieć ciekawy pomysł na pogranicze. Euroregiony się sprawdziły, więc korzystajmy z ich struktur i potencjału jakim dysponują. Ważne są też partnerstwa regionów i współpraca komunalna. Z Warszawy nie da się dostrzec złożoności tak bardzo różnych problemów pogranicza, bo Niemcy to nie Białoruś, a Słowacja to nie Rosja. Decentralizując zarządzanie odgórne, wzmacniając działanie lokalne, mamy swobodę spojrzenia na globalną decyzyjność i refleksję. Subsydiarność to nie utopia, tylko powinność wszelkiej władzy. Ludzie i struktury pogranicza czekają nie tylko na pieniądze z Warszawy, ale przede wszystkim na większe zaufanie i szacunek za konsekwentne budowanie trwałych mostów porozumienia z sąsiadami. Niech Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, MSZ i inne resorty zary- zykują oddając nam zadania, z którymi sobie nie radzą. My, ludzie z peryferyjnych obszarów Polski, też pojmujemy co to suwerenność, interes Polski i znaczenie silnych granic. - Jakie kluczowe projekty dominować będą w polityce euroregionu S-N-B w najbliższym siedmioleciu? Jak można zdefiniować główne cele do osiągnięcia? - Nie ma się co oszukiwać. Gołym okiem widać, zwłaszcza na tle niemieckich sąsiadów naszą słabą infrastrukturę komunikacyjną i komunalną. Niski standard życia, zapóźnienie cywilizacyjne mieszkańców przygranicznych wsi i małych miasteczek, słabość naukowo-technologiczna - to nasze wyzwania. Ciągle nie osiągnęliśmy przełomu w budowaniu perspektyw równego rozwoju obu stron granic. Naturalnie korzystamy z dobrodziejstwa popytu bogatych Niemiec, ale jednocześnie to sąsiedztwo podnosi nam poprzeczkę standardów, by sprostać wymogom tego rynku. Niby te same problemy edukacyjne, ale odmienne ze względu na zróżnicowany potencjał i system oświaty po obu stronach rzek granicznych. Takie konstatacje w sposób naturalny popychają nas w stronę projektów w tych dziedzinach. Coraz większą rolę odgrywa sfera socjalna, bo problemy demograficzne dotykają nas podobnie. Starzenie się mieszkańców pogranicza jest faktem, potęgują się zjawiska wykluczenia i peryferyzacji. Boimy się ostatnich prognoz znacznego pogorszenia standardu życia niemieckich emerytów w perspektywie kilku najbliższych lat. To dziś nasi kluczowi klienci. Ich bieda wzmaga nasz zastój. Handel i usługi tworzą tu dziś najwięcej miejsc pracy. A gospodarka? A wspólny rynek pracy? A gospodarka mieszkaniowa? A zdrowie? A bezpieczeństwo i zagrożenie klęskami żywiołowymi?.... Życie na granicy ma taką dynamikę, że nic i nikt nie może zawężać pól współpracy. A jak zatrzymać młodych ludzi w pograniczu, którzy - zwłaszcza z niemieckiego przygranicza - masowo odpływają? Największa nawet biurokracja nie zahamuje rozwijającej się tendencji do realizacji małych projektów międzyludzkich, aktywizujących organizacje pozarządowe i środowiska lokalne. Bez pieniędzy na kulturę, turystykę, naukę języka sąsiada, sport, współpracę młodzieży - taka granica będzie umierać, a dobre tendencje mogą ulec odwróceniu. Dlatego protestujemy przeciw sztucznemu wymuszaniu 4 priorytetów w programach EWT. Schematyczny wymiar innych propozycji duńskiej prezydencji dowodzi niezrozumienia specyfiki naszych granic. To poglądy tych, którzy nie mają już pomysłów na przeżartą rutyną i zasobną zachodnią transgraniczność. U nas wciąż potrzeb, pomysłów i obszarów aktywności jest więcej, niż możliwości realnego działania. - Dziękuję za rozmowę. XX Forum Polskich Regionów Granicznych Powstaje Federacja Euroregionów RP W dniach 14-16 września 2012 roku odbyło się XX Forum Polskich Regionów Granicznych w Rzeszowie. Organizatorem Forum było Stowarzyszenie Euroregion Karpacki. W Forum udział wzięli przedstawiciele 12 euroregionów działających na terenie Polski. W Forum wzięła udział Dyrektor Departamentu Współpracy Terytorialnej Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Pani Iwona Brol, która w trakcie spotkania mówiła o przyszłym okresie programowania i roli euroregionów w zarządzaniu mikroprojektami. Dyskutowano nad węzłowymi zagadnieniami funkcjonowania polskich euroregionów. Wicedyrektor Departamentu Polityki Europejskiej Ministerstwo Spraw Zewnętrznych, Pan Janusz Styczek poruszył kwestie tworzenia nowych podmiotów na granicach – czyli Europejskich Ugrupowań Współpracy Terytorialnej EUWT. Pani Anna Winkler - przedstawicielka Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, udzieliła informacji dotyczącej stanu przygotowania do nowej perspektywy finansowej 2014-2020. Podczas spotkania powołano Federację Euroregionów Rzeczypospolitej Polskiej z siedzibą w Gubinie . W liście intencyjnym podpisanym przez 15 euroregionów czytamy że, „Przedstawiciele Stowarzyszeń tworzących Euroregiony na granicach Polski, mając na uwadze rozwój partnerskiej współpracy i dialogu społecznego, uwzględniając znaczenie tej współpracy w procesie integracji europejskiej wyrażają wolę: powołania Federacji Euroregionów Rzeczypospolitej Polskiej reprezentującej wspólne interesy polskich Stowarzyszeń w celu pogłębienia współpracy nr 100 2012 - Mija 11 lat od czasu, kiedy jedno z pierwszych, bo trzecie, wydanie naszego czasopisma otwierał Pan z I okładki. Mówię o tym nie bez powodu, ponieważ wydajemy już numer setny, a w przyszłym roku minie 20 lat Pańskiej prezesury Stowarzyszeniu Gmin RP Euroregionu Sprewa-Nysa-Bóbr. Te fakty muszą skłaniać do refleksji nad przebytą, naszą, euroregionalną drogą... - Każda działalność, a zwłaszcza ta międzynarodowa, wymaga refleksji, oceny i komentarza. Tę przyjazną rolę pełni od lat Pana czasopismo. Dostarcza nie tylko informacji o ważnych kwestiach europejskich, ale pomaga lepiej zrozumieć złożoność funduszy unijnych. Nasz euroregion, jak i pozostałe na polskich granicach, chce i musi pokazywać efekty pracy. U was jest na to miejsce. Przez blisko 20 lat udało mi się w tej części pogranicza uzyskać akceptację dla konstruktywnego współdziałania z Niemcami. Samorządowcy - jak nikt inny - chcą stabilizacji, a ta personalna jest jednym z narzędzi efektywności. Wciąż nie czuję się wypalony. Zdobyte doświadczenie i zaufanie po obu stronach granicy pomaga w transgranicznej ucieczce do przodu. - Dziękuję za te, nadające sens dziennikarskiej pracy, słowa uznania. Na naszych łamach toczy się obecnie dyskusja na temat niewesołej, zwłaszcza budżetowo-inwestycyjnej, sytuacji polskich samorządów. To one są członkami stowarzyszeń tworzących polskie strony euroregionów. Jak ta słabnąca kondycja może się przełożyć na możliwości działania i aplikacje do UE polskich euroregionów, w tym Euroregionu Sprewa – Nysa - Bóbr? - Gorsza sytuacja finansów publicznych w Europie dotyka też Polskę. To rzutuje na finanse samorządowe. A kasy gmin, powiatów i województw są obciążone rekordowymi w historii wydatkami konsumującymi wielkie fundusze unijne. Dlatego jest teraz ciężko w średnio zamożnym państwie. Skoro rządowi brakuje pomysłów i odwagi na wsparcie samorządów, to pojawia się obawa o przyszłość w kontekście pozyskiwania kolejnych środków pomocowych. Receptą jest szansa na dostęp do projektów o wartości mierzonych kwotami od 50 do 300 tysięcy euro. Nie zgadzam się odgórną tendencją wymuszania wielkich projektów za miliony euro. Małe gminy, a tych jest większość, mają szansę tylko na mniejsze projekty. Te gigantyczne są marzeniem wygodnych urzędników. Skoro jest tyle samo pracy z projektem za 50 tysięcy euro, co za 5 milionów euro to w końcu zabijmy tę przeklętą „polską” biurokrację. Wszyscy będą mieć równy dostęp do funduszy UE. Euroregiony to pionierzy i nauczyciele projektów unijnych. A pionierów i nauczycieli w Polsce się nie niszczy a nawet ich szanuje. Jesteśmy ciągle potrzebni. - Rozstrzyga się też sam model funkcjonowania euroregionów. Jedne przekształcają się w EUWT, inne kreują imponujące strategie, oparte o mniej lub bardziej racjonalne przesłanki, bazujące na oczekiwaniu wsparcia politycznego rządu w UE, inne z kolei upatrują swych szans w tworzeniu struktur ogólnokrajowych. Jaka droga jest, według Pana, najlepsza, najskuteczniejsza? - Euroregiony nie chcą być zawalidrogą dla nowych rozwiązań unijnych. Skoro w Unii pojawiła się formuła Europejskich Ugrupowań Współpracy Terytorialnej, to naturalną koleją rzeczy jest analizowanie korzyści, jakie mogą płynąć z tej nowej osobowości prawnej. Jeśli Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Sprewa – Nysa – Bóbr na rzecz budowania dobrych relacji ze społecznościami państw sąsiedzkich zgodnych z polską racją stanu”. Zgodnie ze statutem, celem Federacji Euroregionów będzie reprezentowanie interesów polskich stowarzyszeń- Euroregionów oraz działania promocyjno-informacyjne prowadzone na rzecz Euroregionów i działania na rzecz włączenia Federacji Stowarzyszeń w politykę rozwoju prowadzoną przez władze RP. Po zarejestrowaniu Federacji zostanie zwołane Walne Zebranie i wybór władz. Tworzenie Federacji powierzono Euroregionowi „Sprewa-Nysa-Bóbr”. Do składu komitetu założycielskiego powołano: 1. Panią Bożenę Buchowicz- Dyrektor Biura 2. Pana Czesława Fiedorowicza- Prezesa Konwentu 3. Pana Bartłomieja Bartczaka - Wiceprezesa Konwentu Istnieją realne przesłanki, że pod koniec tego roku, Federacja rozpocznie już swoje działania statutowe. (AS) 19 2012 nr 100 Pierwsze w Polsce Europejskie Ugrupowanie Współpracy TERYTORIALNEJ - TATRY Górale pionierami historycznych przemian Z Bogusławem Waksmundzkim - Przewodniczącym Rady Transgranicznego Związku Euroregion „Tatry” – rozmawia Jacek Broszkiewicz systemów prawnych i instytucjonalnych w Polsce i na Słowacji, nierównomiernego dostępu do środków unijnych, itp. Uświadomiliśmy sobie, że EUWT będzie doskonałym narzędziem do realizowania projektów, służącym jego założycielom – Związkowi Euroregion „Tatry” z polskiej strony i Združeniu Region „Tatry” ze słowackiej strony, a tym samym społecznościom lokalnym pogranicza, do absorpcji środków unijnych w większym niż dotychczas zakresie. W swojej istocie bowiem EUWT spełnia równocześnie 4 kluczowe kryteria transgranicznego partnerstwa: wspólne przygotowanie projektu, wspólną jego realizację i finansowanie oraz wspólny personel. Wiemy, że wspólnie można więcej, że jako EUWT w perspektywie 2014-2020 możemy pretendować do zarządzania projektami współpracy transgranicznej, a w szczególności polsko-słowackimi mikroprojektami i projektami sieciowymi. - EUWT w Polsce przebijają się z trudem. Euroregion „Tatry” jest pionierem w przecieraniu szlaków do nowej jakości współpracy transgranicznej. Z pewnością nie będzie Pan zachowywał w tajemnicy posunięć i starań, jakie należało podjąć, by idea utworzenia tatrzańskiego EUWT mogła zostać urzeczywistniona... Historyczne głosowanie - Tak, to prawda, do tej pory w Polsce nie powstało ani jedno EUWT, gdy tymczasem np. na granicy słowacko-węgierskiej jest już 8 ugrupowań. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podchodzi do tej tematyki z wielką ostrożnością. A przecież EUWT nie może i nie będzie prowadzić polityki zagranicznej, nie zabiega o przejęcie kompetencji, uprawnień i środków finansowych należących do organów państw członkowskich czy samorządów regionalnych lub lokalnych. Ugrupowanie jest ukierunkowane na realizację zadań europejskiej współpracy terytorialnej i w tym zakresie jego potencjał powinien być dostrzeżony i odpowiednio wykorzystany. Wydaje się, że nasi politycy nie do końca rozumieją lub nie chcą zrozumieć istoty i znaczenia EUWT. Ze względu na tę sytuację, przygotowując Konwencję i Statut nie mieliśmy polskich wzorców ani doświadczeń. W związku z tym korzystaliśmy z innych europejskich doświadczeń. We wrześniu 2011 r. w ramach projektu sieciowego zorganizowaliśmy konferencję objętą Patronatem Polskiej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, w której udział wzięli eksperci z Komitetu Regionów, Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, działających już EUWT, przedstawiciele polskich i słowackich władz państwowych, regionalnych i lokalnych oraz euroregionów. W październiku 2011 r. odbyliśmy wizytę studyjną do Brukseli, gdzie podczas Europejskiego Tygodnia Regionów i Miast OPEN DAYS mieliśmy możliwość bezpośredniego poznania rezultatów działalności ugrupowań. Z kolei w grudniu 2011 r. zapoznaliśmy się z działalnością utworzonego w 2007 r. węgiersko-słowackiego EUWT Ister-Granum. Jednak i tak wszystkie te wzorce i zgromadzoną wiedzę musieliśmy przetworzyć na grunt naszych lokalnych potrzeb i zadań oraz dostosować do specyfiki naszego „kameralnego” ugrupowania. Ma ono bowiem zupełnie inny charakter niż np. tworzące się megaugrupowanie TRITIA, którego członkami mają być Województwa Śląskie i Opolskie z polskiej strony, Kraj Morawsko-Śląski ze strony czeskiej i Samorządowy Kraj Żyliński ze strony słowackiej. Utworzenie EUWT TATRY wymagało wielu uzgodnień z naszym słowackim partnerem i wzajemnych kompromisów. Od samego początku pojawiały się dwa nurty – ugrupowanie wielozadaniowe o szerokich celach i zróżnicowanych zadaniach oraz ugrupowanie skoncentrowane na jednym zadaniu, np. realizacji rowerowego Szlaku wokół Tatr. Ostatecznie przeważyła opcja wielozadaniowa. Również ustalenie struktury organizacyjnej ugrupowania wymagało otwartej dyskusji. Ostatecznie zadecydowaliśmy, że najwyższym organem będzie Zgromadzenie, składające się z 14 przedstawicieli członków ugrupowania, po 7 z każdej ze stron, organem wykonawczym Dyrektor, reprezentujący ugrupowanie i działający w jego imieniu, natomiast funkcję organu kontrolnego pełnić będzie sześcioosobowa Rada Nadzorcza. Reprezentację członków ugrupowania w organach, ich kompetencje i sposób funkcjonowania określiliśmy na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń w Transgranicznym Związku Euroregion „Tatry”, zapewniając równowagę stron. - Członkowie Ugrupowania zdecydowali, że siedzibą jego władz będzie Nowy Targ. Jakie ten fakt ma znaczenie dla strony polskiej w kontekście odpowiedzialności za skuteczność i przyszłość EUWT TATRY? - Muszę przyznać, że kwestia określenia siedziby statutowej ugrupowania wywoływała największe emocje. I nic w tym dziwnego, ponieważ wybór jej lokalizacji ma poważne skutki prawne, gdyż określa ona prawo właściwe mające zastosowanie do funkcjonowania EUWT w sprawach nieuregulowanych unijnym rozporządzeniem oraz przepisami Konwencji i Statutu. Wiele spotkań Komisji poświęciliśmy na rozważanie wariantów siedziby po polskiej lub słowackiej stronie. Przez długi czas dominował wariant mieszany, w którym siedziba statutowa Ugrupowania znajdowała się po stronie słowackiej, natomiast biuro Dyrektora, jako organu wykonawczego Ugrupowania usytuowane było w Polsce. Ostatecznie nasi słowaccy partnerzy uznali długoletnie doświadczenie Związku Euroregion „Tatry” we wdrażaniu projektów, posiadaną bazę, wykwalifikowany personel i środki finansowe, i zgodzili się, aby siedziba ugrupowania znajdowała się po stronie polskiej w Nowym Targu. To z jednej strony dla nas prestiż, ale z drugiej wielka odpowiedzialność, którą bierzemy na siebie. Odpowiedzialność za sprawne i skuteczne funkcjonowanie ugrupowania i realizację jego celów, przygotowanie projektów i ich wdrażanie, organizację biura ugrupowania, zatrudnienie personelu. - Dziękuję za rozmowę nr 100 2012 20 - 28 sierpnia 2012 roku jest historyczną datą w dziejach polskich euroregionów. Tego dnia na nadzwyczajnym Kongresie przyjęto uchwałę w sprawie przystąpienia Związku Euroregion „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej TATRY z ograniczoną odpowiedzialnością. To jedna z pierwszych w Polsce realnych inicjatyw tego typu, która ma przełomowe znaczenie. Na czym ono polega? W czym tkwi istota EUWT w wymiarze euroregionalnym i jakich efektów jego twórcy się spodziewają? - Polsko-słowacka współpraca transgraniczna samorządów lokalnych z obu stron Tatr trwa już 18 lat. Związek Euroregion „Tatry” po polskiej stronie i słowackie Združenie Region „Tatry” wspólnie tworzą Transgraniczny Związek Euroregion „Tatry”. Jednak w przeciwieństwie do jego założycieli ta transgraniczna struktura nie posiada osobowości prawnej. Inaczej mówiąc, Transgraniczny Związek merytorycznie rozwija współpracę oraz realizuje na pograniczu szereg przedsięwzięć i projektów, ale nie jest transgranicznym podmiotem prawnym. Kiedy Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej (EUWT) weszło w życie, a w ślad za nim krajowe przepisy wykonawcze, czyli polska ustawa z dnia 7 listopada 2008 r. i słowacka ustawa z 15 lutego 2008 r., stało się dla nas jasne, że mamy realną szansę przekształcenia naszej transgranicznej struktury w podmiot prawa Unii Europejskiej o szerokich kompetencjach oraz zdolności prawnej, którego celem będzie ułatwianie i upowszechnianie współpracy transgranicznej na pograniczu polsko-słowackim. Dlatego dość szybko przystąpiliśmy do tworzenia Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej TATRY. Już na XV Kongresie Euroregionu „Tatry” 17 kwietna 2009 r. w Muszynie przyjęliśmy Deklarację w sprawie utworzenia Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej. Aby dobrze merytorycznie przygotować się do tego zadania realizujemy projekt sieciowy pt. Od Euroregionu „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013. Powołaliśmy wspólną polsko-słowacką Komisję ds. EUWT, która opracowała projekty Konwencji i Statutu ugrupowania, przyjęte uchwałą Nadzwyczajnego Kongresu Związku Euroregion „Tatry” w dniu 28 sierpnia. Warto zauważyć, że podjęcie przez Kongres tej ważnej uchwały zbiegło się w czasie z wręczeniem Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski w uznaniu za wybitne zasługi w rozwoju polsko-słowackiej współpracy oraz za działalność na rzecz społeczności lokalnej panu Wendelinowi Haberowi, współtwórcy Euroregionu „Tatry”, jego wieloletniemu Przewodniczącemu, Honorowemu Członkowi i Prezesowi, a także jednemu z inicjatorów utworzenia EUWT. Przygotowanie Konwencji i Statutu EUWT wymagało od przedstawicieli polskiej i słowackiej strony nie tylko zgłębienia nowej problematyki, przeprowadzenia szeregu analiz i zebrania opinii ekspertów, ale również wzajemnych kompromisów. Na początku musieliśmy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: dlaczego tworzymy EUWT? Otóż dlatego, aby współpraca transgraniczna w ramach euroregionu realizowana była na wyższym poziomie formalnym, prawnym, merytorycznym i instytucjonalnym. To bowiem pozwoli przezwyciężać bariery, na jakie napotykają wspólne polsko-słowackie przedsięwzięcia z powodu m. in. różnych Pierwsze w Polsce Europejskie Ugrupowanie Współpracy TERYTORIALNEJ - TATRY Projekt pt. Od Euroregionu „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Współpracy Trangranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013 oraz ze środków Województwa Małopolskiego Informatyzacja urzędów państwowych 2013 Obraz nędzy i rozpaczy... Wendelin Haber - Przewodniczący Rady Związku Euroregion „Tatry” w latach 1994-2011, Honorowy Członek i Prezes Euroregionu „Tatry” odznaczony został przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski 143 mln zł przewidziano w projekcie budżetu na 2013 r. na zadania związane z informatyzacją. Ponad 100 mln zł z tej puli będzie przeznaczone na informatyzację administracji publicznej. W ramach środków przewidzianych na zadania związane z informatyzacją ponad 100 mln zł zaplanowano na informatyzację administracji publicznej w tym m.in. 31,5 mln zł na zadania dotyczące informatyzacji w urzędach naczelnych i centralnych organów administracji rządowej oraz blisko 55 mln zł w instytucjach wdrażających programy europejskie. Według projektu budżetu, w roku 2013 urzędy naczelne i centralne organów administracji rządowej otrzymają na swoje funkcjonowanie nieco ponad 42,6 mln zł. Ponadto zgodnie z projektem na wydatki związane z łącznością przeznaczono ponad 21,7 mln zł. W kwocie tej zawierają się m.in. nieco ponad 2 mln zł przeznaczone na działalność operatorów pocztowych oraz niecałe 3 mln zł przeznaczone na zadania z zakresu telekomunikacji. Prawie 16 mln zł zaplanowano na zadania wiązane z łącznością, dotyczące urzędów naczelnych i centralnych organów administracji rządowej. 143 mln zł, to z grubsza 34 miliony €. To wartość średniej wielkości projektu wymiany sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w mieście równie średniej wielkości. Takie projekty realizują dziesiątki samorządów w Polsce. W naszej ocenie jest to kwota żenująco niska jak na 38-milionowe państwo w samym środku Europy. Odzwierciedla ona katastrofalny stan świadomości i brak zrozumienia powagi sytuacji na najwyższych piętrach władzy. Sprawność aparatu państwa, opierająca się przecież na łączności i komunikowaniu się, zwłaszcza tych instytucji państwowych, które zajmują się projektami dofinansowywanymi przez Unię Europejską, jest przecież sprawą najwyższej wagi. Przewidziane w przyszłorocznym budżecie środki na informatyzację są zbliżone wielkością do tych, które pójdą na utrzymanie Kancelarii Premiera. Już samo to zestawienie każe głęboko się zastanawiać nad logiką, czy raczej jej brakiem w konstruowaniu założeń przyszłorocznych wydatków państwa. Jak zwykle ciężar zadań związanych z cyfryzacją i informatyzacją kraju spadnie na samorządy, które najostrzej widzą potrzebę zapewnienia obywatelom jak najlepszej obsługi ze strony instytucji publicznych. Rozumiemy potrzebę cięcia wydatków, ale w sferze informatyzacji kraju zdecydowanie się na tak małe wydatki graniczy z ignorancją. (AS) 21 2012 nr 100 Polskie euroregiony w Unii Europejskiej – Euroregion Bug Nie tylko kierunek wschodni... Z Magdaleną Fotek – Kułak – Prezesem Zarządu Stowarzyszenia Samorządów Euroregionu Bug – rozmawia Jacek Broszkiewicz Przedmiotem projektu jest transfer wiedzy z zakresu zarządzania terytorialnego, komunikacji społecznej prowadzonej przez JST z regionów wysoko rozwiniętych na teren Lubelszczyzny. W trakcie projektu nastąpi wymiana doświadczeń pomiędzy beneficjentami bezpośrednimi - partnerami projektu, przedstawicielami jednostek samorządowych, organizacji pozarządowych i partnerów społecznych. W efekcie projektu mieszkańcy z obszary Euroregionu Bug zyskują lepszy dostęp do informacji na temat zamierzeń władz lokalnych, otrzymują możliwość wpływania na kluczowe decyzje oraz maja szansę stać się realnym, świadomym partnerem społecznym i uczestnikiem procesu rozwoju regionu. - Jakie są obecnie główne kierunki działania euroregionu Bug i priorytetowe projekty realizowane przez partnerów polsko-białorusko-ukraińskich? Wraz z początkiem naszej kadencji określiliśmy trzy priorytety, które konsekwentnie realizujemy: Po pierwsze - Budowanie więzi we wspólnotach lokalnych; Budowanie zdolności do ,,sieciowej współpracy”. Współpraca transgraniczna niesie ze sobą możliwość tworzenia sieci powiązań umożliwiających szeroko pojętą współpracę w niemal wszystkich sferach życia społeczności przygranicznych: gospodarczej, komunikacyjnej, infrastrukturalnej, socjalnej i kulturalnej. Dobry klimat współpracy, który towarzyszy wzajemnym relacjom z całą pewnością z roku na rok otwiera nowe możliwości kooperacji w tych dziedzinach. Zamość - rekonstrukcja bitwy Po drugie zwiększenie integracji obszarów leżących po obu stronach granicy; Wybór konkretnych działań w ramach polityki regionalnej na obszarach przygranicznych powinien być dokonywany według kryterium jednoczesnego oddziaływania na obszary leżące po obu stronach granicy. Ważne jest, aby wypracować skuteczny i sprawny system wyboru i realizacji projektów, którego podstawą powinny się stać transgraniczne opracowania wspólnych dokumentów strategicznych. Po trzecie podjęcie wyzwania wobec wspólnej strategii rozwoju obszarów przygranicznych. Wspólny dokument, w którego opracowaniu planujemy uczestniczyć stanie się podstawą do realizacji wszelkich przedsięwzięć przyczyniających się do rozwoju społeczno – gospodarczego obszaru transgranicznego oraz podnoszących jego konkurencyjność. Będzie też podstawą do wypracowania skutecznego i sprawnego systemu wyboru i realizacji projektów transgranicznych w następnej perspektywie finansowej. - W lutym – o czym szeroko pisaliśmy na naszych łamach - w Kancelarii Prezydenta RP podpisany został List intencyjny dotyczący powołania Federacji Euroregionów Rzeczpospolitej Polskiej reprezentującej wspólne interesy polskich Stowarzyszeń współtworzących euroregiony. Była Pani jednym z sygnatariuszy tego dokumentu. Jakie – zdaniem Pani Prezes – przesłanki przemawiają za utworzeniem Federacji? Jak w związku z tym będzie przyszłość polskich euroregionów? - W moim przekonaniu List intencyjny dotyczący powołania Federacji Euroregionów RP nadaje działalności euroregionów w Polsce nowe – ważne znaczenie. Okazało się, że polskie euroregiony mimo różnic, wynikających głównie ze specyfiki granic, na których są usytuowane, mogą „ mówić” jednym głosem w ważnych sprawach. Wierzę, że dzięki poparciu naszej inicjatywy przez Kancelarię Prezydenta RP euroregiony zyskały silniejszą pozycję, co ma szczególne znaczenie w kontekście naszych starań o zapewnienie odpowiedniego miejsca euroregionom w programach, które będą realizowane w nowym okresie programowania. nr 100 Warsztaty kuchni pogranicza - Łęczna - Z poprzednim pytaniem wiąże się następujące: Czy Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej, jako byty z osobowością prawną, mają szansę zaistnieć na polskiej granicy wschodniej? Czy rozważa Pani przekształcenie euroregionu Bug w tego rodzaju strukturę? - Myślę, że EUWT – czyli sformalizowane grupy współpracy są pewnego rodzaju zwieńczeniem dotychczasowych przedsięwzięć oraz projektów realizowanych w międzynarodowym partnerstwie. Euroregiony usytuowane na wschodniej granicy Polski – zewnętrznej granicy UE są w szczególnej sytuacji. Różnice w systemach prawnych sąsiadujących ze sobą krajów sprawiają , ze utworzenie wspólnej organizacji z osobowością prawną nie jest jeszcze łatwe mimo, iż Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady dopuszcza udział partnerów z krajów trzecich. Sądzę, że w przyszłości Euroregion Bug może mieć szansę na przekształcenie w EUWT, lecz najpierw musimy zdać egzamin z realizacji wspólnych projektów finansowanych z EISP, a wdrażanych po dwóch stronach granicy. Wspieranie wszelkich działań proinnowacyjnych to warunek szybkiego rozwoju i niwelowania różnic cywilizacyjnych. Jakie, Pani zdaniem, dziedziny życia wymagają szczególnej uwagi, zwłaszcza w kontekście ułatwiania możliwości bliskich, bezpośrednich kontaktów Polaków z Białorusinami i Ukraińcami. Jakie działania w tej płaszczyźnie podejmuje strona polska euroregionu Bug i z jakim odbiorem te inicjatywy witane są po wschodniej stronie granicy? - Działania proinnowacyjne są niezbędnym warunkiem szybkiego rozwoju i niwelowania różnic cywilizacyjnych. Wychodząc z takiego założenia rozpoczynamy realizację projektu “GIS across the border – wspólna platforma zarządzania przestrzenią w Euroregionie BUG”, głównym celem którego jest wspieranie transgranicznych procesów rozwojowych oraz poprawa atrakcyjności inwestycyjnej i turystycznej Euroregionu Bug. Projekt będzie współfinansowany ze środków Programu Współpracy Transgranicznej Polska – Białoruś – Ukraina 2007 – 2013. Eksperci z Polski, Białorusi i Ukrainy wspólnie stworzą Geoportal Euroregionu Bug, który przyczyni się do poprawy transgranicznych zdolności do współpracy na poziomie lokalnym i regionalnym w Związku Transgranicznym Euroregion Bug oraz na całym pograniczu polsko – białorusko- ukraińskim. Utworzony w ramach projektu geoportal będzie efektem rewolucji w geografii dokonującej się w ciągu ostatnich kilkunastu lat, jak również oczywiście wynikiem gwałtownego rozwoju informatyki i metod zarządzania bazami danych (zbiorami informacji). Powstały Geoportal będzie wynikiem połączenia prac prowadzonych w różnych dziedzinach: geografii, kartografii, geodezji, informatyce, elektronice. Stworzony i uruchomiony Geoportal w szerszej perspektywie wpłynie pozytywnie na zwiększenie inwestycji zewnętrznych oraz na rozwój turystyki w Euroregionie Bug, a tym samym w dłuższym okresie przyczyni się do przyspieszenia tempa rozwoju społeczno-gospodarczego Euroregionu Bug. Podsumowując działania prowadzone przez Stowarzyszenie Samorządów Euroregionu Bug w obszarze wspierania a przede wszystkim inicjowania współpracy w obszarze przygranicznym, podkreślić należy, iż staliśmy się wiodącą w regionie organizacją, aktywnie uczestniczącą i niejednokrotnie kreującą rozwój współpracy transgranicznej. - Dziękuję za rozmowę. 2012 22 Polska ze względu na swoje specyficzne położenia na mapie lokalnymi i obywatelami w zakresie skutecznego wykorzystania Europy ma do odegrania ważną rolę we wspieraniu przemian deenergii w rolniczych regionach Białorusi. Celem wizyty studyjnej była mokratycznych i budowie społeczeństw obywatelskich, zwłaszprezentacja doświadczeń partnerstwa wielosektorowego z obszaru cza we wschodniej części Kontynentu. Stanowimy wschodnią Lubelszczyzny w dziedzinie zarządzania zasobami energetycznymi granicę Unii Europejskiej, która stawia przede wszystkim na na poziomie lokalnym. współpracę regionalną. Jak w tym kontekście wyglądają zadaZ partnerską ukraińską organizacją „Europejski Dialog“ obecnie nia Euroregionu Bug w budowaniu zbliżenia polsko-białoruskorealizujemy projekt „Wzmocnienie zrównoważonego rozwoju regio-ukraińskiego? Jakie są dotychczasowe efekty tej współpracy? nalnego poprzez współpracę administracji publicznej i społeczności Położenie województwa lubelskiego na zewnętrznej granicy UE lokalnych Obwodu Lwowskiego”. Projekt ten jest programem edukaw bezpośrednim sąsiedztwie dwóch państw spoza UE – Ukrainy cyjnym dla przedstawicieli samorządów i organizacji pozarządowych i Białorusi, stanowi unikalny w skali międzynarodowej potencjał rozobwodu Lwowskiego Ukrainy, dotyczącym przekazania najlepszych wojowy regionu i sprawia, że Euroregion Bug jest jedną z głównych polskich doświadczeń rozwoju lokalnego i regionalnego oraz nowoinstytucji transferu współpracy pomiędzy regionami po obu stronach czesnego zarządzania administracją publiczną. Projekt jest współfigranicy i jednocześnie odgrywa ważna rolę w budowaniu zbliżenia nansowany w ramach Programu Polskiej Współpracy Rozwojowej społeczności lokalnych, żyjących po dwóch stronach granicy. Ministerstwa Spraw Zagranicznych w 2012 roku. Jako przykład dobrej współpracy z partnerami z Ukrainy - „Ta kadencja stowarzyszenia Euroregion Bug będzie miała i Białorusi można przedstawić nasz autorski Program Wspierania istotne znaczenie, gdyż będzie decydowała jak ten obszar bęInicjatyw Transgranicznych w Euroregionie Bug, współfinansowadzie wyglądał w 2020 roku””- zapowiedział marszałek Krzysztof ny ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Celem Hetman na XIV Walnym Zgromadzeniu Euroregion Bug, które głównym Programu było pobudzanie i rozwój nowych inicjatyw oraz odbyło się w maju ubiegłego roku w Chełmie. Ma Pani Prezes wspieranie istniejącej polsko – białoruskiej i polsko – ukraińskiej duże doświadczenie w animowaniu współpracy międzynarowspółpracy transgranicznej samorządów z terenu województwa dowej zdobyte w pracy na szczeblu samorządu województwa lubelskiego i jednostek im podlubelskiego. Zatem, co dzisiaj, ległych z partnerami z Ukrainy z perspektywy euroregionalnej i Białorusi z obszaru Związku można powiedzieć o widokach Transgranicznego Euroregion rysujących się w tej materii na Bug. Dzięki programowi dofinanprzyszłość? sowanie dostało 27 mikroprojek- Obecna kadencja zarządu tów o zasięgu transgranicznym. SSERB przypada na szczególWśród inicjatyw były takie wydany czas wypełniony intensywna rzenia, jak Dni Dobrosąsiedztwa pracą. Z jednej strony finalizacja w Kryłowie, Międzynarodowy przedsięwzięć w związku z końRajd Rowerowy w Lubyczy czącym się okresem programoKrólewskiej i inne. wania 2007 – 2013, z drugiej zaś W czerwcu bieżącego roku jednoczesne przygotowania do zakończyliśmy realizację projeknowej perspektywy finansowej. tu „Regionalnie partnerstwo na Biorąc pod uwagę zaangarzecz rozwoju”, współfinansoważowanie stowarzyszenia w renego przez Unię Europejską w alizację Programu Phare Polska ramach PO KL. Celem projektu Granica Wschodnia2001-2004, Wizyta partnerska przedstawicieli SSERB w Bazylei w ramach projektu było zawiązanie pięciu part- "Czynniki rozwoju euroregionów - wymiana doświadczeń pomiędzy następnie Programu Sąsiedztwa nerstw lokalnych oraz opraco- Euroregionem Basilensis i Euroregionem Bug" Polska – Białoruś –Ukraina wanie dla nich strategii przewidywania i zarządzania zmianą gospoINTERREG/TACIS 2004 – 2006 oraz obecnie trwającego Programu darczą. Projekt został skierowany do JST, przedsiębiorstw, instytucji Współpracy Transgranicznej PL-BY-UA 2007 – 2013 nie ulega wątrynku pracy, organizacji pozarządowych, partnerstw społecznych pliwości, że korzystając ze swego doświadczenia Euroregion Bug, oraz jednostek samorządu gospodarczego pięciu przygranicznych wraz z pozostałymi euroregionami, będą chciały zapewnić swoim powiatów z obszaru województwa lubelskiego. organizacjom znaczące miejsce w nowych programach współpracy W 2010 roku podpisaliśmy umowę o współpracy z instytucją transgranicznej. Wierzę, że euroregiony mogą odegrać ważną rolę Naukowo – Edukacyjną „NOWA EURAZJA” z Mińska na Białorusi, w nowym programie współpracy transgranicznej PL BY UA nie tylktóra jest żywo zainteresowana pozyskaniem polskiego doświadczeko jako beneficjenci projektów, ale przede wszystkim jako instytucje, nia w wielu dziedzinach. W ramach współpracy w tą organizacją jeszktórym można powierzyć część zadań związanych z wdrażaniem cze w 2010 roku SSERB zorganizował wizytę studyjną 14 - osobowej nowego programu. grupy przedstawicieli białoruskich euroregionów w polskiej części Nowy okres programowania to oczywiście nie tylko Program Euroregionu Bug i Euroregionu Nysa. Celem wizyty była prezentaWspółpracy Transgranicznej, to wiele możliwości, które niesie ze cja struktur i zakresu działalności polskich euroregionów, możliwości sobą Europejska Współpraca Terytorialna. Nie zapominając o nafinansowania działań o charakterze regionalnym i transgranicznym. szym celu głównym – wspieraniu i inicjowaniu działań transgraniczKoszty pobytu Białorusinów zostały sfinansowane ze środków PAFW nych, staramy się nawiązywać kontakty z organizacjami z Europy w ramach dotacji Programu RITA/STP- Wizyty Studyjne w Polsce Zachodniej, korzystać z ich doświadczeń, widząc w nich naszych 2009 – 2010. przyszłych partnerów, z którymi będziemy mogli realizować projekty W lipcu bieżącego roku Stowarzyszenie Samorzadów w ramach EWT. Euroregionu Bug było organizatorem wizyty informacyjnej zorganiPrzykładem takiego partnerstwa jest nasza współpraca zowanej w ramach projektu międzynarodowej Pomocy Technicznej z Euroregionem Basilensis, usytuowanym na granicy szwaj„Efektywne wykorzystanie energii: rozwiązujemy problemy wspólnie” carsko – francusko – niemieckiej. Realizujemy wspólnie proskierowanego na wzmocnienie partnerstwa między samorządami jekt w ramach Szwajcarsko – Polskiego Programu Współpracy. Polskie euroregiony w Unii Europejskiej – Euroregion Bug 23 2012 nr 100 Euroregion Karpacki – Wielki Projekt w sercu Europy Wiele wskazuje na to, iż formuła funkcjonowania Euroregionów jaką znamy wypala się i kończy. Abstrahując w tym momencie od przyczyn tego zjawiska, stwierdzić jednak należy, że istnieje przestrzeń pomiędzy powolną agonią naszych struktur a dynamicznym rozwojem opartym o inne, niż dotychczas paradygmaty. My w Euroregionie Karpackim, pomimo wielu trudności, widzimy dla siebie szansę w zmieniającej się rzeczywistości. Myślenie w kategoriach „nowej orientacji” stało się wymogiem chwili. Warunkiem sukcesu są po pierwsze zdolności do transformacji i dostosowania filozofii działania, strategii oraz struktur euroregionów do otoczenia zewnętrznego, a po drugie pozbycie się złudzeń, że euroregionom łatwo uda się zachować swoją dotychczasową rolę we wdrażaniu programów transgranicznych… Po prawie 20 latach funkcjonowania Związku Międzyregionalnego Euroregion Karpacki śmiało możemy powiedzieć, że nasza struktura przeszła przez wszystkie możliwe fazy zmian, koncepcji i prób dostosowań do zmieniających się warunków. Stąd na bazie doświadczeń próbujemy przewidzieć okoliczności, w których przyjdzie nam działać w przyszłości oraz odpowiednio dostosowywać do nich naszą organizację. Sądzę, że nasze wnioski i wytyczone kierunki rozwoju mogą być przydatne dla tych którzy zaangażowani są w procesy współpracy terytorialnej i na „przełomie perspek- Alpy Szwajcarskie tyw” finansowych UE poszukują miejsca dla euroregionów w najbliższej 7 – latce. „Case” Euroregionu Karpackiego to bowiem nic innego jak droga przełamywania, wielokrotnie w skrajnie niekorzystnych warunkach iluzji „pseudo – organizacji transgranicznej” oraz tworzenia rzeczywistych struktur współpracy. Przyglądając się jej poszczególnym odcinkom łatwiej jest zrozumieć w jakim miejscu jesteśmy wszyscy - przedstawiciele instytucji transgranicznych. Wiodącą funkcją każdego z Euroregionów jest wdrażanie komponentów programów terytorialnych Unii Europejskiej. Wokół tego faktu Euroregiony snują narrację swojej egzystencji. Niestety odnieść czasem można wrażanie, że oprócz tego niewiele jest elementów, które spajałyby struktury tranagraniczne i utrzymywały jej głównych i interesariuszy – jednostki samorządu terytorialnego. Co jednak gdy okaże się, że perspektywa 2007 – 2013 była ostatnią, zapamiętaną jako ta, która dawała Euroregionom realne, poprzez środki programów UE możliwości wsparcia współpracy transgranicznej? Ten scenariusz traktujemy w Euroregionie Karpackim jako prawdopodobny. Nie rozstrzygając, czy nowe niekorzystne dla współpracy terytorialnej (celowo nie używam sformułowania „dla euroregionów”) rozwiązania mogą mieć charakter systemowy czy incydentalny tak przygotowujemy organizację, aby w na pewno trudnym okresie „pofunduszowym” sprawnie przekształcić ją w nowoczesną terytorialna strukturę współpracy o charakterze strategicznym. To przekształcenie struktur wiąże się z kilkoma zabiegami, które mam wrażenie można potraktować jako uniwersalne, a więc przydatne również dla innych Euroregionów. Poniżej w kilku ujęciach przedstawimy najważniejsze dylematy związane z wizją Euroregionu Karpackiego w przyszłości. Wyjdziemy przy tym od funkcji, które do tego momentu Euroregion pełni, a które mogą ulec przekształceniu lub zaniknąć. Euroregion Karpacki jako instytucja wdrażająca fundusze UE kontra Euroregion Karpacki Beneficjent Wszystkie polskie części Euroregionów od lat zaangażowane są w proces wdrażania komponentów programów transgranicznych/ terytorialnych Unii Europejskiej. Nie inaczej jest w przypadku Euroregionu Karpackiego. Od 2001 roku Euroregion wdraża, z powodzeniem takie programy. PHARE, PHARE CBC, INTERREG IIIA, Europejska Współpraca Terytorialna to nazwy, które dzięki naszej pracy stały się synonimami sukcesu setek beneficjentów z pogranicza polsko – słowackiego i polsko – ukraińskiego. Fakt jest niezaprzeczalny – bez tych kompetencji oraz takiego systemu dystrybucji środków UE status Euroregionów wyglądałby zgoła inaczej. Oczywiście inny byłby również stan współpracy przygranicznej na obszarach działania Euroregionu. Ale potężny, choć może finansowo ginący w morzu środków unijnych instrument wsparcia współpracy transgranicznej był jednocześnie spoiwem dla struktur organizacyjnych. Niestety w wielu przypadkach także głównym powodem trwania w nich jednostek samorządu terytorialnego – członków euroregionów. Dlatego każdy okres przejściowy pomiędzy perspektywami finansowymi, w których euroregiony z roli dysponentów funduszy stają się petentami, wiąże się z traumatycznym oczekiwaniem na określenie przez odpowiednie władze centralne pozycji naszych organizacji w kolejnym systemie wdrażania programów transgranicznych. Od tego rozstrzygnięcia w obecnej konfiguracji kompetencyjnej zależy bardzo wiele. Wyobraźmy sobie bowiem, że Euroregiony przestają grać, lub zaczynają odgrywać marginalną rolę w procesie redystrybucji środków. Co z samorządami członkowskimi? Co z możliwością identyfikacji i wsparcia projektów trangranicznych na poziomie lokalnym i regionalnym? Jak wizerunkowo poradzą sobie z tym instytucje od lat szczodrze wspierające podmioty działające na pograniczu? Nagle okaże się, że pękają połączenia pomiędzy elementami systemu, zaczyna brakować motywacji do członkostwa w Euroregionie, przy braku środków finansowych na działania w skali mikro i medium obumiera też realna współpraca. Ponura wizja? Niekoniecznie. Popatrzmy na obraz współpracy międzyludzkiej i międzyinstytucjonalnej po kilku latach funkcjonowania programów Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa i Partnerstwa na polskiej granicy wschodniej, gdzie wyeliminowano Euroregiony z wdrażania mikroprojektów, ba! zlikwidowano Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Karpacki faktycznie mikroprojekty… Dziś jesteśmy w sytuacji można powiedzieć powtarzalnej, powoływane są grupy robocze do przygotowania przyszłych programów operacyjnych Europejskiej Współpracy Terytorialnej, ale nikt z nas nie wie z jakim efektem zakończy się dla Euroregionów ten proces. Miejmy nadzieję, że wystarczy determinacji, dobrej woli i argumentów każdej ze stron, aby nie tylko utrzymać dotychczasową bardzo ważną rolę naszych organizacji w systemach wdrażania programów EWT ale i znacznie ją wzmocnić. Euroregion Karpacki aby zamortyzować upadek po ewentualnym pozbawieniu go miejsca w systemie wdrażania programów UE rozwija nowe serwisy i system usług dla swoich członków. Dwa lata temu utworzyliśmy w strukturze organizacji Biuro Strategii i Projektów. Był to właściwy krok. Dzięki działalności Biura oraz współpracy z siecią ekspertów krajowych i zagranicznych Euroregion sięga coraz skuteczniej po zewnętrzne środki finansowe takie jak na przykład Swiss Contribution. Biuro jest również sztabem opracowującym i realizującym strategiczne projekty Euroregionu, jak na przykład Koncepcję „Marki Karpackiej” – której wdrożenie obliczone jest na 10 lat. Długofalowe planowanie i programowanie rozwoju organizacji pozwoli nam na efektywniejsze zarządzanie ryzykiem sytuacyjnym niezależnym od naszej organizacji. Z reguły Euroregiony są organizacjami non-profit, tak jest również z Euroregionem Karpackim, ale jednym z subscenariuszy, który bierzemy pod uwagę jest konwersja instytucji w kierunku możliwości prowadzenia przez nią działalności komercyjnej. Niestety przy ewentualnym ograniczeniu roli Euroregionu we wdrażaniu funduszy UE i jednoczesnym związanym z tym spadku wpływów ze składek członkowskich może być to konieczność. Musimy więc być konkurencyjni. Utrata kompetencji związanych z wdrażaniem funduszy europejskich, co za tym idzie utrata środków na funkcjonowanie, tych bezpośrednich z pomocy technicznej i pośrednich ze składek członkowskich będzie najtrudniejszym momentem w życiu wszystkich Euroregionów. Rozwijać będą się tylko te, które staną się konkurencyjne i zwyczajnie zaczną „zarabiać” na swoje utrzymanie. Czy może to być trudne? Myślę, że tak. Lata spędzone na wygodnej kanapie dyspozytora środków unijnych z jednej strony zbiurokratyzowały nasze organizacje, upodabniając je do urzędów a z drugiej uśpiły ich „rynkowe” instynkty osłabiając pozycję w przyszłej konkurencji o środki do życia. Kończąc ten wątek chcę podkreślić, że taki, niekorzystny rozwój wypadków jest możliwy, ale nie konieczny. Model funkcjonowania Euroregionów jako instytucji zaangażowanych we wdrażanie programów transgranicznych jest rozwiązaniem optymalnym. Bez przesady można go nazwać flagowym polskim rozwiązaniem – nie znajdziemy drugiego takiego systemu w nowych państwach członkowskich. A i nie w każdym kraju „starej Unii” on występuje. Rzecz w tym, żeby Euroregiony ewentualnie prolongując swoją misję w tym zakresie w kolejnej perspektywie nie stawały się w coraz większym stopniu instytucjami wdrażającymi programy kosztem swojej misji, dynamiki i roli politycznej , która w naszym przekonaniu powinna wzrastać. Euroregion Karpacki jako samorządowa struktura kontra Euroregion Karpacki jako profesjonalna, wielosektorowa platforma i sieć współpracy Ze względów o których już pisaliśmy słusznie uznaje się, że podstawowym elementem struktury organizacyjnej każdego Euroregionu, a więc i Karpackiego są jednostki samorządu terytorialnego. Płacą składki członkowskie, autoryzują działania Euroregionu, zapewniają polityczną i terytorialną reprezentację społecznościom lokalnym w naszych strukturach. Skutecznie wykorzystują środki na współpracę transgraniczną. Czy tak powinno być w dalszym ciągu? Oczywiście tak. Czy tę sektorową dominantę należy utrzymać. I tutaj odpowiedź zależy od sytuacji każdego z Euroregionów. W Karpackim współpraca pomiędzy organizacją euroregionalną a jej samorządowymi członkami cechuje ponadstandardowa aktywność i świetna jakość. Dzięki samorządom członkowskim, których obecnie mamy 59 w tym Województwo Podkarpackie, nasza organizacja multiplikuje swoje zdolności operacyjne. Po pierwsze dzięki kontrybucji członkowskiej, po drugie dzięki wypracowanym przez lata mechanizmom współpracy. Poza tym po ludzku znamy się z większością szefów JST i to bardzo pomaga w realizacji działań. Skąd więc pomysł na zmianę paradygmatu? Po pierwsze samorządy pomimo tego, że posiadają najwięcej doświadczeń i możliwości nie są jedynymi graczami na obszarze Euroregionu. Równie ważną funkcję pełnią inne instytucje publiczne, oraz organizacje pozarządowe. Aktywność tych ostatnich jest napędzana ludzką pasją i chęcią działania, a limitowana lichą kondycją finansową. Ale w ujęciu strategicznym III sektor jest tym, który w Euroregionie Karpackim wykazuje bardzo wysoką, wzrastającą dynamikę zaangażowania w procesy współpracy transgranicznej. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom ze strony NGO’sów zainicjowaliśmy utworzenie Karpackiego Forum Organizacji Pozarządowych, która ma nie tylko być wspólną reprezentacją III sektora z Polski, Słowacji, Ukrainy , Węgier i Rumunii, ale również ważnym strategicznym partnerem społecznym w konsultacjach planów, strategii i programów rozwojowych obszaru Euroregionu Karpackiego. Ale co również symptomatyczne jedną z przesłanek utworzenia KFOP była sygnalizowana przez organizacje pozarządowe potrzeba zaangażowania się Euroregionu w budowę i koordynację współpracy pomiędzy organizacjami III Sektora a samorządami terytorialnymi. Dysponując samorządowym zapleczem członkowskim Euroregion kreował będzie partnerstwo z NGO – sami na poziomie lokalnym i regionalnym. Jedna z dźwigni rozwoju Euroregionu Karpackiego zależna jest od kultury współpracy społeczeństwa obywatelskiego i sektora publicznego. Zwiększając zdolności kooperacyjne pomiędzy nimi inwestujemy w przyszły sukces. Ale głównym kontrapunktem dla samorządowego oblicza Euroregionu Karpackiego jest sektor prywatny. Wszystkie nasze doświadczenia, obserwacje i analizy bezwzględnie pokazują, iż podstawowym warunkiem rozwoju Euroregionu jak wspólnej przestrzeni społeczno- gospodarczej jest zapewnienie warunków do rozwoju biznesu. Zarówno w układzie wewnątrz Euroregionu, mówimy wtedy o „gospodarce karpackiej” jak i w układzie ogólnoeuropejskim. Tutaj ogromnego znaczenia nabierają nasze działania na rzecz sprowadzania inwestycji zagranicznych i stworzenia mechanizmów kojarzenia „karpackich” przedsiębiorców z partnerami z Europy i Świata. To właśnie przekonanie o znaczeniu gospodarki i przedsiębiorczości dla poprawy losu mieszkańców Karpat leży u podstaw zmiany polityki działania Euroregionu z „prosamorządowej” na bardziej zdywersyfikowaną międzysektorową na najbliższe 10 lat. Euroregion Karpacki jako stowarzyszenie strony polskiej kontra Euroregion Karpacki jako międzynarodowe konsorcjum Chcąc kompleksowo zamknąć kwestie związane z przyszłością Euroregionu Karpackiego, należy rozstrzygnąć jaką wizję tej organizacji i obszaru jej oddziaływania przedstawiamy do końca 2020 roku. Czy trwanie w okowach formuły stowarzyszenia wspieranego przez samorządy członkowskie, które reglamentuje niewielkie „per saldo” fundusze europejskie na przygranicznych NTS-ach to szczyt naszych aspiracji? Na to pytanie w Euroregionie Karpackim odpowiedzieliśmy sobie już w 2005 roku. Wtedy po raz pierwszy przedstawiliśmy w Komisji Europejskiej (na spotkaniu z Panią Komisarz D. Hubner) naszą Strategię „Karpacki Horyzont 2020”. Truizmem jest twierdzić, że bez strategii nie można obecnie skutecznie działać. dokończenie na str. 26 nr 100 2012 24 Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Karpacki 25 nr 100 Euroregion Karpacki 2012 Wielki Projekt... dokończenie ze str. 25 Prawdopodobnie większość Euroregionów ma takowe. Kwestią, która zdecyduje o ich powodzeniu jest skala i rozmach podejmowanych wyzwań. Być może w Euroregionie Karpackim o powierzchni nominalnej ponad 156 000 km2, zamieszkanym przez pond 15 000 000 ludzi o efekt skali jest łatwiej, ale bez skutecznej strategii, jasnej wizji i misji organizacji, skuteczności jej służb oraz ich regionalnych, krajowych i europejskich kontaktów absorbujących podmioty sektora publicznego, prywatnego i pozarządowego taki obszar nigdy nie stanie się obszarem wzrostu. Ogrom i różnorodność obszaru Euroregionu Karpackiego przez wielu jego recenzentów uznawany był za jego główną wadę. My dzisiaj wiemy, że zwalczając ten pogląd, a budując jednocześnie efektywne struktury współpracy, mieliśmy rację. Przyszłość należy do zdolności kooperacji aktorów na wielkich obszarach rozwojowych. Ważne jest to, że wszystkie strony krajowe, tj słowacka, ukraińska, rumuńska przyjęły nasze rozwiązania organizacyjne. Euroregion umacnia się jako federacja podmiotów prawnych, krajowych stowarzyszeń wypierając iluzję politycznego „związku” będącego parawanem dla prowincjonalnej pseudodyplomacji. Niezależnie czy będziemy mówić o regionie, makroregionie czy strategii karpackiej, nie możemy zignorować faktu, iż po 20 latach większość tego obszaru obejmuje struktura Euroregionu Karpackiego. W przypadku naszego Euroregionu decydować również będzie nasza zdolność do koordynacji strategicznej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Kontakty, promocja i skuteczny lobbing w instytucjach europejskich to jedno. Kluczowe dla nas będzie pozyskanie realnych partnerów na poziomie struktur transgranicznych, regionów, czy obszarów współpracy. Takim wiodącym kierunkiem ekspansji są dla nas Alpy. Dzięki pozyskanym w ramach Szwajcarsko – Polskiego 26 Programu Współpracy środkom realizujemy projekt „Alpejsko – Karpacki Most Współpracy”. W ramach projektu aktywizujemy współpracę samorządów, przedsiębiorców czy NGO-sów z partnerami alpejskimi. Mamy również możliwość transferu wiedzy i rozwiązań w zakresach które najbardziej nas w Karpatach interesują: turystyce, ochronie środowiska, wsparciu MŚP, czy organizacji rynków produktów lokalnych, tradycyjnych i regionalnych. Budując przyszłą pozycję Euroregionu plasujemy go w kategorii graczy o europejskim wymiarze, przygotowanego do profesjonalnej współpracy i interakcji z europejskimi partnerami – partnera dla regionów, rządów i Komisji Europejskiej, dysponenta i operatora „Marki Karpackiej”. Celem który nas motywuje jest rozwój społeczno – gospodarczy obszaru Euroregionu Karpackiego. Ten wielki projekt zrealizujemy tylko wtedy, gdy budowana przez nas koalicja na rzecz wspólnego rozwoju będzie coraz silniejsza, sprawniej zarządzana i bardziej zmotywowana. Przed nami długa droga. Dawid Lasek Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska Projekt o nazwie „Alpejsko-Karpacki Most Współpracy” (szerzej także na ten temat obok w artykule autorstwa Dawida Laska - wiceprezesa Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska) został uroczyście zainaugurowany podczas Alpejsko-Karpackiego Forum Współpracy, jakie odbyło się w połowie września w Rzeszowie. Inicjatorem tego wydarzenia był Euroregion Karpacki, a liderem – polska jego strona, czyli Stowarzyszenie Euroregion Karpacki Polska. Kolejne przęsło Forum, w którym w ramach dyskusji panelowych brało udział wielu znaczących polityków (wywiad z wicemarszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim opublikujemy w następnym wydaniu EP.PL/ERP), działaczy samorządowych i ekspertów z dziedziny ekonomii oraz stosunków międzynarodowych, a przede wszystkim przedstawicieli strony szwajcarskiej, m.in. Lucasa Berlingera – ambasadora Republiki Szwajcarii w Polsce – oraz Swiss Contribution, która jest głównym donatorem Projektu - obfitowało w niezwykle interesującą wymianę poglądów. W debacie poświęconej przyszłości współpracy terytorialnej oraz perspektywom rozwoju struktur transgranicznych w Europie po 2013 roku, której – z naszego punktu widzenia – zaprezentowano najbardziej interesujące, często kontrowersyjne poglądy – wzięli udział przedstawiciele stron tworzących największy euroregion na naszym Kontynencie - obejmuje on swym zasięgiem 8 milionów obywateli Polski, Ukrainy, Rumunii, Słowacji i Węgier . Euroregion Karpacki, który realizuje wiele projektów wspieranych przez Unię Europejską poszukuje sprzymierzeńców poza nią i zdecydowanie postawił na Szwajcarię. Jak się wydaje wybór okazał się trafny. Podobne doświadczenia mają zresztą także inne polskie euroregiony. Szwajcarzy prezentują bardzo ciekawy sposób pojmowania Europy i swojej roli do odegrania w jej rozwoju. Minęły czasy izolowania się tego kraju i dbania wyłącznie o dobrobyt własnych obywateli. W jego polityce widać bardzo wyraźną świadomość współodpowiedzialności za przyszłość Europy – mimo pozostawania poza oficjalnymi strukturami UE. Przejawia się ona nie tylko w niedawnym związaniu kursu franka szwajcarskiego z walutą euro, ale w, przede wszystkim, konkretnym, finansowym wspieraniu projektów, mających na celu budowanie przyjaznych relacji we współpracy międzynarodowej, zwłaszcza transgranicznej. Naturalnym polem do realizacji tych projektów są euroregiony. A w tej dziedzinie strona szwajcarska ma wieloletnie doświadczenia wynikające z funkcjonowania euroregionów na jej granicach np. z Włochami, czy Francją. Helweci dzielili się swymi pomysłami, które zaowocowały sukcesem tego kraju, wskazywali na różnice i podobieństwa warunkujące współpracę tak w Alpach, jak i w Karpatach. Oczywiście, jak w przypadku funduszy UE, tak i pomoc szwajcarska ma swój konkretny wymiar finansowy. Alpejski partner bacznie śledzi rozwój, umocowania prawno-ustrojowe, a zwłaszcza kompetencje i możliwości realnego działania środkowo-europejskich regionów, które wspiera. Relacje pomiędzy euroegionami a państwami, na terenach których zdziałają, wywołują nadal największe emocje i dyskusje. W Polsce euroregiony poszukują swojego miejsca, i chodzi głównie o to, by nie dać się zmarginalizować przez regionalne samorządy, które stały się głównym adresatem unijnej pomocy. Tworzą się Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej, których liderami zaczynają być euroregionu. Pierwszym takim przypadkiem jest EUWT Tatry, o czym piszemy w tym wydaniu. Euroegion Karpacki, ze względu na swój zasięg i wielkość, postawił na rozmach w tworzeniu strategii, która ma wyraźne cechy predestynujące ją do stania się elementem - i to ważnym – polskiej polityki zagranicznej w wymiarze środkowo-europejskim. dokończenie na str. 36 15 lat współpracy Polskie euroregiony w Unii europejskiej: Euroregion Pradziad Euroregion można określić jako zinstytucjonalizowany obszar dobrowolnej współpracy przygranicznej jednostek samorządu terytorialnego. Euroregion Pradziad powołano do życia 2 lipca 1997r. w Jeseniku, na mocy umowy ramowej. Jego nazwa pochodzi od najwyższego w okolicy szczytu górskiego pn. Praděd (1491 m n.p.m.). Po polskiej stronie, od 2000r. działalność na rzecz rozwoju terenów przygranicznych w różnych dziedzinach i obszarach życia prowadzi Stowarzyszenie Gmin Polskich Euroregionu Pradziad (SGPEP), skupiające obecnie 33 gminy i 6 powiatów z terenu województwa opolskiego. Od początków swojej działalności SGPEP zaangażowane jest we wdrażanie projektów o charakterze miękkim, finansowanych z budżetów funduszy unijnych. pozostałe Euroregiony, Fundusz Małych Projektów a potem Fundusz Mikroprojektów (FM) że możliwość współpracy stanowi uzupełnienie instrumentów wspierania rozwoju regionów, także transgranicznej na tym innych, większych projektów finansowanych w ramach szeroko pojmoterenie (w tym dotycząwanej współpracy transgranicznej. Fundusz zakłada finansowanie dziacej realizacji znacznych łań o wyraźnym efekcie transgranicznym na niedużą skalę, stosując wspólnych projektów, uproszczone procedury i zapewniając szybszy proces podejmowania również strukturalnych) decyzji. Cele ogólne, które przyświecały powołaniu do życia tego fundusą duże. Już teraz moższu, to zmniejszenie dystansu terenów przygranicznych, które na peryfena powiedzieć, że prakriach swoich krajów są często opóźnione w stosunku do reszty państwa, tyka przerosła nawet te jak i pomoc w integracji lokalnych społeczności poprzez przełamywanie oczekiwania. Już w 2010 barier historycznych i kulturowych. roku, po zakończeniu Pierwszym programem realizowanym w ramach Euroregionu PraI etapu wdrażania Fundziad był Fundusz Małych Projektów w ramach przedakcesyjnego Produszu Mikroprojektów POWT, dzięki ogromnemu zainteresowaniu begramu PHARE CBC. Rozdysponowano łącznie ponad 569 tys. EUR na neficjentów, którzy z naboru na nabór przedstawiali coraz ciekawsze 97 projektów, tj. prawie 94% wykorzystania środków zakontraktowanych. propozycje projektowe, znacznie przekroczyliśmy zakładane wartości Dofinansowano projekty typu „ludzie dla ludzi”, czyli imprezy kulturalne, wskaźników dotyczących ilości projektów. W ramach ostatniego nabospotkania dzieci i młodzieży, targi gospodarcze, seminaria naukowe, zaru do Biura Euroregionu Pradziad wpłynęły aż 72 wnioski o dofinansowody sportowe, nauka języka sąsiada oraz wspólne wydawnictwa i publiwanie. W chwili obecnej dofinansowanie przyznano dla 153 projektów. kacje realizowane przez beneficjentów z terenu Euroregionu z udziałem A to jeszcze (na szczęście) nie koniec. Dokonując podsumowania Funpartnera czeskiego. duszu Mikroprojektów, należy podkreślić pozytywny wpływ jego wdrażania na zakres polsko-czeskiej współpracy transgranicznej na terenie Województwa Opolskiego. Pomimo problemów realizacyjnych (związanych w znacznej mierze ze sposobem finansowania przedsięwzięć, zakładającym konieczność pełnego prefinansowania, jak równie z nieefektywnym sposobem rozliczania projektów, z którego wynikał długi okres refundacji poniesionych wydatków), beneficjentom uczestniczącym w realizacji FMP udało się zarówno podtrzymać wcześniej zawiązaną współpracę, jak i nawiązać nowe znajomości. Dla wielu zrealizowanych inicjatyw wsparcie uzyskane w ramach Funduszu Mikroprojektów warunkowało możliwość zawiązania kontaktów i ich dalszego utrzymania. Najwięcej zrealizowanych projektów dotyczyło kultury i wymiany różnorodnych grup mieszkańców pogranicza, przede wszystkim młodzieży, jednak tutaj zaznaczyć należy że dużo projektów nie dotyczy stricte tylko działań kulturalno-oświatowych, przez co trudno jest wprowadzać podział realizowanych przedsięwzięć w ściśle określonych priorytetach. Na nieco niższym poziomie kształtowała się liczba projektów zrealizowanych z zakresu turystyki. Wskazuje to na duży potencjał turystyczny naszego regionu, niewykorzystany dotychczas ze względu na słabą promocję tych terenów. Więcej informacji o Funduszu Mikroprojektów w Euroregionie Pradziad można znaleźć na stronie http://europradziad.pl, zakładka POWT Polsko-czeska kuchnia w Euroregionie Pradziad to duży projekt 2007-2013. Powiatu Prudnickiego Efekty działalności Euroregionu Pradziad w latach 1997-2012 Realizacja mikroprojektów miała wpływ na zmianę jakościową w poświadczą o celowości jego powołania i 15-letniego funkcjonowania. dejściu do kwestii rozumienia sąsiedztwa i współpracy transgranicznej. Zmniejszanie negatywnych skutków oddziaływania niegdysiejszych graDla wielu bezpośrednich beneficjentów była to pierwsza możliwość skonic państwowych, będących barierami dla rozwoju współpracy i zbliżanie rzystania z funduszy unijnych, a jednocześnie znakomita szkoła, ucząca społeczności lokalnych zamieszkujących po ich przeciwnych stronach właściwego formułowania celów i określania adekwatnych środków słupowoli, acz systematycznie, następuje. Strony Euroregionu widzą pożących do ich realizacji, dokładnego planowania wydatków z kilkumietrzebę kontynuowania i inicjowania działań wspierających m.in. rozwój sięcznym wyprzedzeniem czy też analizowania efektów prowadzonych turystyki, infrastruktury technicznej pogranicza oraz gospodarki i szkoldziałań. Wiedza i doświadczenie nabywane podczas realizacji przedsięnictwa polsko-czeskiego i oczywiście kultury. Niezwykle ważne jest takwzięć oraz umiejętność sprawnego wykorzystywania funduszy pomocoże dalsze pogłębianie kontaktów międzyludzkich. Euroregion dysponuje wych okazały się niezwykle przydatne w kolejnych programach. sprzyjającymi warunkami dla rozwoju turystyki. Współpraca w tym zaZ chwilą przyjęcia Polski i Czech do Unii Europejskiej Euroregion Prakresie nie wyczerpała dotychczas jeszcze wszystkich możliwości. dziad przystąpił do wdrażania Programu Inicjatywy Wspólnotowej INTERPriorytetem staje się więc opracowanie strategii rozwoju współREG IIIA. Tym razem zrealizowano 64 projekty, na kwotę ponad 2 mln pracy polsko-czeskiej na lata 2014 –2020, co ułatwi aplikację o środki PLN (99,9% wykorzystania środków Funduszu). unijne. Będzie stanowić podstawę do dalszej transgranicznej współpracy Znaczenie Mikroprojektów doceniła Komisja Europejska. W okrepolskich i czeskich samorządów i innych podmiotów w kolejnym okresie sie programowania 2007-2013 zwiększono pulę środków unijnych na wsparcia oraz wyznaczy priorytetowe zakresy i cele działalności Eurowspółpracę terytorialną. Euroregion Pradziad zarządza FM Programu regionu w rozwoju obszaru pogranicza i budowaniu trwałych związków Operacyjnego Współpracy Transgranicznej (POWT), współfinansowapartnerskich pomiędzy mieszkańcami tego terenu. nego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w ramach którego udało nam się pozyskać 5 mln EUR na rzecz naszych Małgorzata Paściak beneficjentów. Pomimo tego, że Program jeszcze się nie zakończył i sam Fundusz Mikroprojektów jeszcze trwa, już teraz pokusić się o jego wstępne podsumowanie. Przystępując do prac nad powstawaniem Funduszu Mikroprojektów wiedzieliśmy, podobnie zresztą jak nr 100 2012 Konferencja inaugurująca projekt „Alpejsko-Karpacki Most Współpracy” 11.10.2011 Alpejsko-Karpackie Forum Współpracy 27 2012 nr 100 Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Lokomotywa Polski Wschodniej Z Andrzejem Parafiniukiem – Prezesem Zarządu Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego – rozmawia Antoni Szczęsny 28 podczas Targów RESTA w Wilnie na Litwie, giełda kooperacyjna podczas Balic Business Arena (organizowana w krajach nadbałtyckich, corocznie w innym kraju), czy też podczas największych Targów z branży ICT organizowanych w Niemczech - targów CeBIT. PFRR organizuje i promuje również spotkania kooperacyjne odbywające się w Polsce, np. giełdy kooperacyjne podczas Międzynarodowych Targów Meblarskich w Ostródzie, Targów POLAGRA FOOD w Poznaniu, czy też podczas targów skierowanych do szeroko rozumianej branży energetyki odnawialnej RENEXPO 2012. Organizujemy też handlowe misje przyjazdowe przedsiębiorstw zagranicznych, chcących funkcjonować na polskim rynku i tu znaleźć kontrahentów. Jak widać jesteśmy swoistym punktem obsługi inwestora zagranicznego mającym możliwości, potencjał i wieloletnie doświadczenie dające konkretne efekty. Najlepszym tego przykładem jest ostatnio organizowana wizyta holenderskiej firmy poszukującej producenta bielizny damskiej. Podczas jednych z targów firma ta zainteresowała się asortymentem podlaskiego przedsiębiorstwa, co skłoniło ją do zbadania rynku polskich producentów. Zgłosiła się do Enterprise Europe Network w Holandii z prośbą o wsparcie organizacji podróży biznesowej. Holenderski ośrodek EEN-u przekazał sprawę polskim ośrodkom EEN w rejonach, w których znajdują się przedsiębiorstwa będące w kręgu zainteresowań holenderskiego kontrahenta, w tym do Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. Mając na uwadze chęć wsparcia rozwoju podlaskiego, prężnie rozwijającego się zagłębia branży tekstylnej, skontaktowaliśmy się z przedstawicielami firm branży bieliźniarskiej. Przedstawiliśmy możliwość nawiązania współpracy z zagranicznym kontrahentem, przeprowadziliśmy wstępną analizę wzajemnych oczekiwań, w skutek czego doszło do spotkań w siedzibach wybranych firm. Byliśmy także obecni podczas rozmów handlowych jako wsparcie merytoryczne i językowe. Zarówno firmy podlaskie, jak i przedsiębiorca z Holandii byli zadowoleni ze spotkań. Podlaska Fundacja pozostaje w kontakcie zarówno z firmą holenderską jak i regionalnymi producentami, czekając na wymierne efekty współpracy. - Szeroki zakres usług Fundacji, którą Pan kieruje, przejawia się na rożnych polach. Na uwagę zasługuje fakt uczestnictwa w dużych, międzynarodowych projektach. - Tak, rzeczywiście bierzemy udział w dużych międzynarodowych projektach, ponieważ to one dają największe możliwości wsparcia przedsiębiorców na rynku polskim i międzynarodowym, w najlepszym stopniu pozwalają transferować doświadczenie innych krajów do naszego regionu. Najlepszym tego przykładem jest projekt EURESP+ realizowany w zakresie działań środowiskowych, skierowany do przedsiębiorstw z województwa podlaskiego. W założeniu projekt jest uzupełnieniem usług sieci Enterprise Europe Network. Przedsiębiorstwa z branży metalowej, tekstylnej, elektrycznej i elektronicznej mogą ubiegać się o wsparcie finansowe na audyty energetyczne oraz doradztwo w zakresie środowiska. Fundacja w ramach projektów zapewnia dofinansowanie usług analizy środowiskowej do wysokości 80% jej wartości. Jednym z kluczowych elementów projektu jest platforma zawierająca bazę firm i instytucji świadczących usługi środowiskowe. Dzięki temu firma, która chce skorzystać z usługi doradczej, potrzebuje ekspertyz i analiz, chce zredukować emisje szkodliwych substancji, jest zainteresowana audytem energetycznym, lub też ma problem z wypełnianiem sprawozdań środowiskowych, albo chce ubiegać się o środki unijne, może wybrać odpowiednią instytucję świadczącą dane usługi. Ponadto platforma zawiera informacje związane ze środowiskiem - w tym akty prawne, dokumenty programowe, adresy stron internetowych instytucji oraz informacje o targach, konferencjach i szkoleniach. Nieodzownym elementem jest również informacja o źródłach finansowania działań i inwestycji związanych z ochroną środowiska, zarówno ze środków krajowych, jak i UE. - Co jeszcze wyjątkowego oferuje Sieć Enterprise Europe Network? Co jest Waszym kluczem do sukcesu? - Jesteśmy miejscem kompleksowej obsługi MŚP, w którym przedsiębiorcy mogą skorzystać z szerokiego wachlarza usług świadczonych przez wyspecjalizowane jednostki w całej Europie oraz wielu państwach trzecich. W Fundacji stworzony został najszerszy zakres usług dostosowanych do potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw, aby wspierać je w docieraniu do nowych rynków, a także informować o działaniach i możliwościach w UE. Dostarczamy informacji na temat zmian w prawodawstwie i programach polityki UE oraz udzielamy wyjaśnień, co zmiany te potencjalnie oznaczają dla poszczególnych firm. Możemy zapewnić wsparcie i doradztwo przedsiębiorstwom potrzebującym pomocy w poszukiwaniu kapitału oraz w uczestniczeniu w różnych programach finansowanych z funduszy UE. Enterprise Europe Network to sieć oferująca wsparcie i doradztwo biznesowe w całej Europie, pozwalająca na rozwinięcie możliwości biznesowych i współpracę w całej Unii Europejskiej. W ramach sieci funkcjonuje ponad 600 organizacji. Są to m. in. izby przemysłowo – handlowe, agencje rozwoju regionalnego, uniwersyteckie centra technologiczne itd. Działania realizowane są w ponad 50 krajach przez ponad 5000 specjalistów. - Jesienią ubiegłego roku szerokim echem odbiła się w kraju Konferencja „Prawdziwa Europa Regionów, a rozwój Polski Wschodniej”, którą zorganizowaliście w Białymstoku. Czego tak naprawdę dotyczyła? - Co ważne, ta wspólna inicjatywa zorganizowania w Białymstoku konferencji „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” powstała, jako wynik dialogu jej organizatorów: Wojewody Podlaskiego, Marszałka Województwa Podlaskiego, Prezydenta Miasta Białegostoku oraz idei powstałych w Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego, Izbie Przemysłowo - Handlowej w Białymstoku oraz w Stowarzyszeniu Resursa Podlaska. Przesłanką ideową ubiegłorocznej konferencji była potrzeba poszukiwania nowego kontekstu funkcjonowania województw Polski Wschodniej i dysproporcje między stanem rozwoju pięciu województw a resztą kraju i Europy. Tematy kluczowe pierwszej konferencji to także powiększające się zagrożenia w funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz niepewność co do przyszłego kształtu unormowań wspólnotowych. W założeniu konferencje „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” mają być miejscem dyskusji o nowych ideach rozwoju regionalnego, polem dialogu o przyszłości Polski Wschodniej i o potrzebach inwestycyjnych, czy też dyskursu o tożsamości regionu. Konferencja, która odbyła się w Białymstoku 2 września 2011 roku poświęcona była wspólnemu poszukiwaniu obszarów i metod współpracy między pięcioma województwami Polski Wschodniej. Po raz pierwszy, w tak szerokim gronie 250 reprezentantów województw lubelskiego, podlaskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i warmińsko – mazurskiego, dyskutowano nad dotychczasowymi efektami Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej 2007-2013 oraz o zapobieganiu marginalizacji regionu Polski Wschodniej. W konferencji uczestniczyli: ministrowie, parlamentarzyści, wojewodowie, marszałkowie i prezydenci miast z pięciu województw Polski Wschodniej, prezesi instytucji centralnych, samorządowcy, przedsiębiorcy, naukowcy i eksperci od rozwoju regionalnego. Głównym gościem konferencji i patronem jej idei był PrzewodniczącyParlamentu Europejskiego, pan prof. Jerzy Buzek. nr 100 W ocenie gości i uczestników ubiegłoroczna konferencja „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” była ważnym momentem jednoczenia wysiłków na rzecz współpracy województw Polski Wschodniej. Stworzono nową płaszczyznę porozumienia, by jak najszybciej idea makroregionu Polski Wschodniej zyskała przychylność Zjednoczonej Europy. Cennym efektem konferencji jest aprobata dla idei rozwoju Polski Wschodniej i pozytywne oceny, które wypowiedział prof. Jerzy Buzek. Podkreślił on wielokrotnie, że koncepcja konferencji łącząca różne centra decyzyjne, sfery gospodarki i samorządu, jest modelowym przykładem nowoczesnego podejścia do formułowania celów i metod współpracy. - Tak było rok temu i widzimy, że dany organizatorom mandat jest wykorzystywany a 17 października 2012 roku organizujecie drugą edycję Konferencji. - W sytuacji spowolnienia gospodarczego UE, w obliczu planowanych zmian w regulacjach wspólnotowych, konieczności dostosowania programów wsparcia do aktualnej sytuacji gospodarczej, istnieje zasadność kontynuacji rozpoczętego w 2011 roku dialogu o perspektywach rozwoju Polski Wschodniej. Z tego też względu wspomniani wyżej współorganizatorzy podjęli kolejne działania, których efektem będzie II Konferencja „Prawdziwa Europa Regionów, a rozwój Polski Wschodniej”. Ubiegłoroczna przyniosła znaczące efekty w postaci wzmocnienia postrzegania pięciu województw, jako ważnego makroregionu w kraju i istotnej części Unii Europejskiej. Ukazała też skalę znacznych potrzeb modernizacyjnych w obszarze gospodarki i infrastruktury regionu. Z tego też względu II Konferencję „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” poświęcamy tematyce gospodarczej i warunkom wzmocnienia przedsiębiorstw Polski Wschodniej. Chcemy, aby na naszej konferencji kluczowe problemy przedsiębiorstw przedstawili reprezentanci środowiska gospodarczego - prezesi najważniejszych firm Polski Wschodniej i by w debacie mogli je przedyskutować z ministrami odpowiedzialnymi za rozwój kraju. Jesteśmy przekonani, że silny głos środowiska gospodarczego z pięciu województw, to istotny czynnik tworzenia nowych rozwiązań prawnych i finansowych sprzyjających rozwojowi przedsiębiorstw pięciu województw Polski Wschodniej. Będzie to głos tym ważniejszy, że oddany w czasie programowania nowej perspektywy finansowej UE i udziału w niej Polski. - Dziękuję za rozmowę 2012 - Wśród podlaskich przedsiębiorców dużo się ostatnio mówi o usługach Fundacji polegających na kojarzeniu międzynarodowych partnerów do współpracy. Na jakiej zasadzie się to odbywa? - Posiadamy narzędzia wykorzystywane przy kojarzeniu firm polskich i zagranicznych w ramach przynależności do sieci Enterprise Europe Network, która dysponuje największą na świecie bazą danych do poszukiwania partnerów i nawiązywania współpracy technologicznej. Duża liczba punktów kontaktowych sieci EEN w każdym regionie geograficznym sprawia, iż przedsiębiorcy mają wsparcie biznesowe w zasięgu ręki. W wyniku tego w Unii Europejskiej stworzony został najszerszy zakres usług dostosowanych do potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw, aby wspierać je w docieraniu do nowych rynków, a także informować o działaniach i możliwościach w UE. Sieć łączy dwa wymiary: regiony oraz innowacyjność. W ramach Enterprise Europe Network nastąpiło zespolenie wszystkich usług w ramach jednej organizacji. Sieć może stymulować firmy do rozwoju poza wstępnie przez nie określone horyzonty, wspierać rozwój współpracy transgranicznej, czuwać nad potencjalnymi partnerstwami, wesprzeć przedsiębiorców w ekspansji na nowe rynki, na przykład poprzez organizację misji handlowych i giełd kooperacyjnych. - Misja handlowa, giełda kooperacyjna? Jak w praktyce się to odbywa? - Misje handlowe i giełdy kooperacyjne dają możliwość nawiązania bezpośredniego kontaktu z przedsiębiorstwami funkcjonującymi na danym rynku. Metody działalności wykorzystywane przez Podlaską Fundacje Rozwoju Regionalnego pozwalają dotrzeć do największych sieci handlowych oraz dystrybucyjnych. W trakcie misji gospodarczej jej uczestnik - przedsiębiorca, poznaje obyczaje handlowe kraju, do którego organizowana jest misja, jego preferencje i wymagania, zwiedza wybrane targi lub wystawy, zapoznaje się z ofertą konkurencji w swojej branży na danym rynku, bierze udział w zorganizowanych spotkaniach branżowych. Po oficjalnych spotkaniach wielu polskich przedsiębiorców kontynuuje, już w mniej oficjalny sposób, w kuluarach, rozpoczęte rozmowy. Z kolei giełdy kooperacyjne są bardzo skuteczną formą pozyskiwania nowych kontaktów branżowych i kontrahentów. Polegają one na spotkaniach twarzą w twarz przedstawicieli dwóch firm. Organizowane są z myślą o przedsiębiorstwach i instytutach badawczych szukających partnerów biznesowych, a jednocześnie są dla nich idealną szansą do obserwacji rynku oraz poszerzenia wiedzy o najnowszych technologiach, wymiany doświadczeń z zagranicznymi dostawcami, podwykonawcami i klientami, zdobycia cennych kontaktów międzynarodowych i krajowych, spotkania potencjalnych partnerów oraz klientów zainteresowanych współpracą oraz reklamy swojej działalności na rynku międzynarodowym. Dobór partnerów i aranżacja spotkań dokonywana jest na podstawie wcześniej opracowanego z konsultantem PFRR profilu biznesowego. Giełdy kooperacyjne organizowane są w różnych krajach Unii Europejskiej. Zazwyczaj odbywają się w ramach określonych targów, w których przedsiębiorca też może uczestniczyć. - Jak często organizowane są misje handlowe i giełdy kooperacyjne? - Średnio, w ciągu roku, PFRR organizuje około 8 misji handlowych i giełd kooperacyjnych. Niektóre z nich odbywają się corocznie i mają już po kilka edycji, np. spotkania kooperacyjne Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego 29 2012 nr 100 Liderzy przemian: Górnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A. PATRON ŚLĄSKIEJ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią aż 99,8% wszystkich firm w Polsce. Zdecydowana większość to mikroprzedsiębiorstwa, w tym zatrudniające średnio zaledwie jedną osobę. Ich właściciele muszą sami zadbać o zdobywanie klientów i ich codzienną obsługę, o zaopatrzenie, bieżącą rachunkowość, utrzymanie płynności, zdobywanie funduszy na działalność i planowanie inwestycji... Bez wątpienia trudno pogodzić wszystkie te obowiązki, zwłaszcza jeśli firmy nie mogą sobie pozwolić na zatrudnienie specjalistów czy komercyjne wsparcie doradców. Remedium na te problemy może być współpraca z Górnośląską Agencją Rozwoju Regionalnego, patronem śląskiej przedsiębiorczości. - Niektóre z tych firm, walcząc o swoje miejsce na rynku lub planując wypłynięcie na szersze wody, chętnie nawiązują współpracę z instytucjami zewnętrznymi, korzystając z oferowanych rzetelnych informacji, profesjonalnego i dofinansowanego doradztwa oraz możliwości pozyskania kontaktów na rynkach zagranicznych. W ten sposób trafiają m.in. do naszej Agencji - mówi Bożena Rojewska, Prezes Zarządu Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. - Choć te najmniejsze firmy wytwarzają aż 30% PKB, to największym problemem jest ich krótka egzystencja - na rynku co czwarta firma mikro upada po pierwszym roku. W efekcie, mikroprzedsiębiorstwa bardzo rzadko przekształcają się w małe lub średnie firmy. Programy realizowane przez GARR S.A. mają pomóc im pokonać te bariery i zachęcić do dalszego rozwoju przekonuje Pani Prezes. • z poszukiwania partnerów zagranicznych na wspólnym rynku europejskim, z audytu technologicznego; usługi te świadczone są przez Enterprise Europe Network, ośrodek reprezentujący ogólnoeuropejską sieć wspierającą biznes, • ze wsparcia finansowego na inwestycje w formie preferencyjnych pożyczek udzielanych przez Zespół Instrumentów Finansowych, • ze specjalistycznych szkoleń, w tym dofinansowanych przez EFS, jeśli problemem klienta jest rozwój potencjału merytorycznego. 30 Z Regionalnym Punktem Konsultacyjnym KSU przy GARR S.A. można skontaktować się: - bezpośrednio: w siedzibie GARR S.A. lub na dyżurach w Siemianowicach Śląskich, Będzinie, Wojkowicach, Radzionkowie, Świętochłowicach, Mysłowicach (terminy i adresy dostępne na stronie www. konsultacje.garr.pl) - telefonicznie: (32) 72 85 822 - elektronicznie: poprzez formularz zapytania dostępny na stronie www.konsultacje.garr.pl Dlaczego warto skorzystać z usług Regionalnego Punktu Konsultacyjnego KSU GARR S.A.? • Zakres tematyczny usług jest bardzo szeroki i obejmuje praktyczne informacje z wielu dziedzin związanych z zakładaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej, niezwykle przydatne z punktu widzenia obecnych i przyszłych przedsiębiorców. Projekt współfinansowany ze środków UNII EUROPEJSKIEJ w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego • Klientem RPK KSU może być każda osoba zainteresowana uzyskaniem informacji związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. • Z usług RPK KSU można skorzystać również telefonicznie lub drogą elektroniczną – nie wychodząc z domu lub firmy. • RPK KSU prowadzony jest przez instytucję posiadającą akredytację w KSU, zgodnie z którą musi ona spełniać wiele wymagań w zakresie potencjału technicznego, ekonomicznego i kadrowego, a także świadczyć usługi zgodnie z określonymi standardami. Klient ma pewność, że trafił w dobre ręce! • Do dyspozycji klientów RPK KSU oddaje kadrę wykwalifikowanych konsultantów, których wiedza i kompetencje są regularnie weryfikowane. Konsultanci RPK KSU zajmują I miejsce w kraju w testach kompetencji realizowanych przez niezależną firmę audytorską na zlecenie PARP. • Korzystanie z usług informacyjnych w RPK KSU jest całkowicie bezpłatne, gdyż ich koszt jest finansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego (działanie 2.2.1 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki). • Usługi doradcze objęte są 90% dotacją, klient ponosi koszt jedynie 10% (10 zł za godzinę). • Konsultanci RPK KSU akredytowani są w KSU i stosują najwyższe standardy jakości, w tym obowiązuje ich zasada poufności. • Nie istnieją żadne limity w korzystaniu z usług informacyjnych RPK KSU – ilekroć masz pytanie, możesz je zadać konsultantom w dowolnej, wybranej przez siebie formie. „Wsparcie biznesu w zasięgu ręki” - Enterprise Europe Network w Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. Pod nazwą Enterprise Europe Network działa największa w świecie informacyjna sieć dla przedsiębiorstw. Uzupełnienie nazwy projektu o hasło (w językach narodowych członków sieci): „wsparcie biznesu w zasięgu ręki” oddaje w pełni cel tego przedsięwzięcia informacyjnego. Enterprise Europe Network (EEN) jest projektem Komisji Europejskiej, kierowanym zarówno do państw członkowskich UE, jak i krajów stowarzyszonych. Głównym adresatem projektu są małe i średnie przedsiębiorstwa. W ramach tego projektu międzynarodowa sieć instytucji otoczenia biznesu, centrów transferu i innowacji oraz uczelni wyższych wspiera sektor MŚP w dostępie do bardziej specjalistycznych usług informacyjnych i konsultacyjnych. Od ponad 20 lat w UE istnieje wielka świadomość wagi informacji gospodarczej i jej skutecznego przepływu dla funkcjonowania małych i średnich przedsiębiorstw. Przedsiębiorca, chcąc skutecznie działać, musi mieć wiedzę o tym, czego może się spodziewać na obszarze Jednolitego Rynku Europejskiego. Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. realizuje projekt od początku 2008 roku jako partner w konsorcjum. Sieć opiera swą działalność na zasadzie "zawsze właściwych drzwi" (no wrong door), co w praktyce oznacza, że każdy, kto się zwróci z zapytaniem, otrzyma informacje i dostęp do zindywidualizowanych usług, dostosowanych do jego potrzeb, przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii komunikacyjnych i zaangażowaniu poszczególnych organizacji w ramach sieci. Przychodząc do ośrodka zrzeszonego w sieci, przedsiębiorca może praktycznie dowiedzieć się wszystkiego, co niezbędne, by móc funkcjonować na rynku europejskim. Enterprise Europe Network w woj. śląskim W Polsce wyłonionych zostało 30 regionalnych instytucji i organizacji, które działają w ramach 4 konsorcjów. GARR S.A. działa w ramach Konsorcjum „Polska Południowa” obejmującego cztery województwa: śląskie, małopolskie, świętokrzyskie i podkarpackie. W każdym z tych regionów oferta w zakresie współpracy, informacji o programach unijnych, legislacji oraz o innowacjach jest dostępna w co najmniej dwóch instytucjach. W województwie śląskim są nimi Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. oraz Górnośląska Agencja Przekształceń Przedsiębiorstw SA, która specjalizuje się w transferze technologii. GARR S.A. koncentruje się na wspomaganiu współpracy międzynarodowej małych i średnich firm, działaniach informacyjnych i konsultacyjnych z zakresu prawa i polityk Unii Europejskiej, prowadzenia działalności gospodarczej za granicą, dostępu do źródeł finansowania oraz udziału w programach ramowych UE. Tematem numer jeden wśród pytań ze strony przedsiębiorców jest możliwość skorzystania z zewnętrznych źródeł finansowania. Coraz większe zainteresowanie budzi też współpraca z zagranicznymi partnerami biznesowymi, pozyskiwanie ofert współpracy, udział w międzynarodowych spotkaniach biznesowych. Poszukiwane są też informacje o warunkach i specyfice prowadzenia działalności gospodarczej na rynkach zagranicznych oraz transgranicznym świadczeniu usług. Warto zwrócić uwagę na możliwość uczestniczenia w konsultowaniu prawodawstwa wspólnotowego oraz zgłaszania przypadków utrudnień w działalności gospodarczej w krajach UE, nierównego traktowa- nr 100 nia przedsiębiorstw, złej interpretacji prawa europejskiego skutkującej np. dyskryminacją podmiotów w dostępie do rynku usług, nieprzestrzegania swobody świadczenia usług i prowadzenia działalności gospodarczej. Nie tylko dotacje… Konsultanci GARR S.A. podczas pracy Jaką alternatywę może wybrać przedsiębiorca? Jest to produkt doskonale znany – to pożyczka. GARR SA. od prawie 15. lat posiada w swojej ofercie produkty pożyczkowe, które cieszą się coraz większą popularnością. To właśnie pożyczka stanowi obecnie ważne źródło finansowania, po które coraz częściej i chętniej sięgają przedsiębiorcy. Pożyczka jest dobra na każdym etapie działalności: • rozpoczęcie – zarejestrowanie • prowadzenie – finansowanie • rozwój - inwestowanie Pożyczka pomimo, że trzeba ją oddać, jest interesującym wsparciem finansowym dla przedsiębiorców, ze względu na niższą od komercyjnych stawkę oprocentowania, możliwość uzyskania karencji, która pozwala rozpocząć spłatę po zakończeniu realizacji przedsięwzięcia. Jednym słowem oznacza to, że spłatę realizujemy z efektów ukończonej inwestycji. Uwzględniając nawet obciążenie spłatą jest to atrakcyjna propozycja dla przedsiębiorcy. Pożyczki umożliwiają szybki rozwój przedsiębiorstwa ze względu na szybką decyzję, profesjonalną obsługę, bezpośredni kontakt z analitykiem, który będzie jednocześnie osobistym doradcą. Zauważyliśmy, że przedsiębiorcy coraz chętniej sięgają po ten rodzaj finansowania. Najważniejszym kryterium przemawiającym za pożyczkami jest to, że z pożyczki mogą korzystać przedsiębiorcy z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw bez wykluczeń branżowych, a także o czym na pewno warto wspomnieć firmy, które dopiero zarejestrowały działalność, określane mianem start-up. Takie opinie potwierdzają przedsiębiorcy, którzy są naszymi stałymi klientami i już wielokrotnie korzystali z pożyczek. Jest to dla nas bardzo satysfakcjonujące, gdy w rozmowie słyszymy zadowolenie wyrażane przez klientów, którzy zrealizowali swoje cele z pomocą funduszy pożyczkowych. Na przykład firma z branży turystycznej po raz kolejny finansuje inwestycję w okazały obiekt przy udziale środków z Funduszy Pożyczkowych. Pomimo, iż kwota pożyczki nie zawsze zaspokaja w pełni potrzeby, umożliwia jednak realizowanie przedsięwzięcia etapami. Możliwość finansowania poszczególnych celów jest dużym ułatwieniem dla pozyskania środków na dogodniejszych warunkach niż bankowe – mówi Bożena Rojewska, Prezes Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. w Katowicach. 2012 Agencja jako jedna z nielicznych instytucji w kraju oferuje przedsiębiorcom kompleksowe usługi w zakresie finansowym (dotacje i pożyczki), a także usługi informacyjne, doradcze i szkoleniowe. Wszystkie te obszary objęte są akredytacją Krajowego Systemu Usług - Konieczność wsparcia merytorycznego powstających, jak i już działających firm wynika z badań przeprowadzonych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Jej odpowiedzią na problemy, z jakimi borykają się przedsiębiorcy jest powstanie i rozwijanie Krajowego Systemu Usług - wyjaśnia Lucyna Sikora, Dyrektor Zespołu d.s. Doradztwa i Informacji GARR S.A. - Każdy przedsiębiorca czy też osoba planująca dopiero przyszłą karierę w biznesie, która trafi do GARR S.A. może na wstępie liczyć na bezpłatną rozmowę z naszymi konsultantami. Dokładnym zdiagnozowaniem problemu klienta zajmuje się w GARR S.A. Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU, który obejmuje wsparciem osoby zamierzające rozpocząć działalność gospodarczą oraz przedsiębiorców (bez względu na wielkość, formę oraz branżę). W zależności od rozpoznanego w rozmowie problemu, klient może skorzystać z bezpłatnej usługi informacyjnej oraz dofinansowanego w 90% doradztwa przy zakładaniu, rozwijaniu, zawieszaniu lub likwidacji firmy. Ze względu na znaczenie tej formy pomocy dla śląskiej przedsiębiorczości, działalność Punktów Konsultacyjnych KSU została objęta honorowym patronatem Marszałka Województwa Śląskiego. - Jesteśmy przygotowani do rozwiązywania gospodarczych problemów klientów, podnosząc przez to ich efektywność działania, zwiększając konkurencyjność oraz wyzwalając istniejący potencjał. Udzielamy kompleksowej pomocy w problemach księgowych, finansowych, marketingowych i organizacyjnych. Poprzez indywidualne i elastyczne podejście, szybkość działania oraz umiejętność zdobywania informacji biznesowej jesteśmy skuteczni w sytuacjach kryzysowych, ale i w codziennej działalności - komentuje Karina Skowronek, Koordynator Regionalnego Punktu Konsultacyjnego KSU w GARR S.A. - Zdarza się, że problem klienta wykracza poza obszar działalności naszego RPK KSU, wówczas to kierujemy go do innych specjalistycznych usługodawców, nie pozostawiając bez rozwiązania. Nie wychodząc z budynku GARR S.A., w ramach tej samej instytucji, przedsiębiorca może skorzystać na przykład: Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU - Twoje centrum biznesu W Regionalnym Punkcie Konsultacyjnym KSU w GARR S.A. na klientów czekają wykwalifikowani konsultanci, którzy wspierają na każdym etapie zakładania i działania firmy, doradząją w podstawowych obszarach działalności tj.: marketing, organizacja czy finansowanie przedsiębiorstwa, jak również pomagają w znalezieniu sprawdzonego i zaufanego partnera odpowiadającego wyspecjalizowanym potrzebom przedsiębiorcy. Usługi zostały dostosowane do potrzeb zarówno przedsiębiorców chcących rozwinąć swoją firmę, jak również osób dopiero planujących założenie działalności gospodarczej. Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU świadczy: • usługi informacyjne, dzięki którym klienci mogą dowiedzieć się wszystkiego na temat działalności gospodarczej, tj.: - jak, krok po kroku, założyć własną firmę; - co zrobić, aby firma prężnie się rozwijała; - skąd i w jaki sposób pozyskać środki finansowe na założenie lub rozwój przedsiębiorstwa; - jak pokonywać problemy pojawiające się w bieżącej działalności. W ramach usługi informacyjnej klienci mogą również otrzymać informacje jak i od kogo uzyskać specjalistyczną usługę tj.: porady w obszarze transferu technologii, finansowanie zwrotne etc. Konsultanci RPK KSU pomogą także w zaaranżowaniu spotkania z usługodawcą specjalistycznym i będą wspierać klientów w kontaktach z nim. Usługa informacyjna jest bezpłatna. • usługi doradcze, dedykowane poszczególnym grupom klientów RPK KSU: - „asysta w rozpoczynaniu działalności gospodarczej” to idealna pomoc dla przyszłych przedsiębiorców we wszystkich aspektach zakładania działalności gospodarczej. Usługa kończy się złożeniem przez klienta wniosku o wpis do CEIDG. Konsultanci PK KSU poprowadzą przez wszystkie elementy związane z zakładaniem własnego biznesu. W szczególności: skonsultują profil planowanej działalności gospodarczej; pomogą w przygotowaniu biznesplanu i zgromadzeniu niezbędnej dokumentacji. Usługa doradcza asysty w rozpoczynaniu działalności gospodarczej jest dofinansowana do 90%, koszt dla klienta wynosi 10 zł za godzinę współpracy z doradcą (maks. 16 godzin). - „asysta w prowadzeniu działalności gospodarczej” jest usługą skierowaną do już działających przedsiębiorców. Obejmuje ona doradztwo w podstawowych obszarach działalności firmy, tj.: formalno-prawne obowiązki związane z prowadzeniem firmy, marketing przedsiębiorstwa, organizacja firmy, źródła finansowania dedykowane przedsiębiorcom. Usługa doradcza asysty w prowadzeniu działalności gospodarczej jest dofinansowana do 90%, koszt dla klienta wynosi 10 zł za godzinę współpracy z doradcą (maks. 24 godziny). Liderzy przemian: Górnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A. POŻYCZKĘ MOŻNA PRZEZNACZYĆ NA: • • • • • zakupy gotowych dóbr i usług inwestycyjnych, zakup nieruchomości, inwestycje budowlane i remontowe, zakup majątku trwałego i wyposażenia, zakup oprogramowania informatycznego, licencji i innych praw (dobra materialne), • zakup surowców, materiałów oraz towarów. Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. 40-039 Katowice, ul. Powstańców 17 tel. (32) 72 85 800, faks: (32) 72 85 803 email: [email protected], internet: www.garr.pl Więcej o usługach na stronach: Enterprise Europe Network: www.enterprise.garr.pl Fundusz Pożyczkowy: www.pozyczki.garr.pl Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU: www.konsultacje.garr.pl 31 2012 nr 100 Polska nauka. Innowacje i kapitał intelektualny w rozwoju kraju: Nowe perspektywy dla przedsiębiorców Z Barbarą Burytą - Kierownikiem Zespołu Zagadnień Europejskich i Innowacji Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. – rozmawia Jacek Broszkiewicz zania dotyczące podziału ryzyka uzgodnione z pośrednikami finansowymi w celu pokrycia kredytów. • Poprawa dostępu do rynków wewnątrz Unii i poza nią i to właśnie za pośrednictwem Europejskiej Sieci Przedsiębiorczości (Enterprise Europe Network), która będzie świadczyć usługi wsparcia przedsiębiorstwom ukierunkowane na wzrost, w celu ułatwienia ich ekspansji na jednolitym rynku. Program ten zapewni też wsparcie dla MŚP poza granicami UE. Przewidziano również wsparcie międzynarodowej współpracy przemysłowej, zwłaszcza w zakresie ograniczenia różnic w otoczeniu regulacyjnym i biznesowym między UE a jej głównymi partnerami handlowymi. • Promowanie przedsiębiorczości: Działania obejmą rozwój umiejętności i postaw sprzyjających przedsiębiorczości, zwłaszcza wśród nowych przedsiębiorców, ludzi młodych i kobiet. Przewiduje się, że rocznie program pomoże 39 tys. firm stworzyć lub zachować 29,5 tys. miejsc pracy oraz wprowadzić na ry- Credit © European Union, 2012 nek 900 nowych produktów, usług lub procesów. Przedsiębiorcy, szczególnie zamierzający rozpocząć działalność transgraniczną, zyskają łatwiejszy dostęp do kredytów. Na dodatkowe kredyty i inwestycje europejskich przedsiębiorstw przeznaczono 3,5 mld euro. Pula środków finansowych na wdrożenie programu wynosi 2,5 mld euro, z czego 1,4 mld euro zostanie przeznaczone na instrumenty finansowe. Pozostała część środków zostanie wykorzystana na finansowanie Europejskiej Sieci Przedsiębiorczości, międzynarodowej współpracy przemysłowej oraz na kształcenie w zakresie przedsiębiorczości. Dodatkowe informacje oraz dokumenty programowe dostępne są na stronie: http://ec.europa.eu/cip/cosme/index_en.htm - Skoro już rozmawiamy o nowych programach dla przedsiębiorców to proszę powiedzieć na co mogą liczyć w latach 2014-2020? - Największym budżetowo programem, który zostanie udostępniony z początkiem 2014 roku jest program Horizon 2020 - program ramowy w zakresie badań naukowych i innowacji (ang. the Framework Programme for Research and Innovation). Będzie następcą obecnego Siódmego programu ramowego Wspólnoty Europejskiej w dziedzinie badań, rozwoju technologicznego i demonstracji (ang. the Seventh Framework Programme of the European Community for research, technological development and demonstration activities - FP7), przy czym poza zmienioną nazwą, będzie mieć także znacznie zwiększony budżet oraz nową strukturę. Budżet Horizon 2020 ma zamknąć się w kwocie ok. 80 mld euro (budżet FP7 53,2 mld euro). Program ma zawierać poza zadaniami realizowanym dotychczas w ramach FP7, także priorytety Programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji (CIP) oraz Europejskiego Instytutu Innowacji i Technologii (EIT). Ciekawostką jest natomiast dosyć awangardowe podejście Komisji Europejskiej do wyboru nazwy programu. Rozpisano konkurs, w którym udział wziąć mógł każdy Europejczyk. Zwycięska nazwa wybrana została spośród 1600 propozycji. Jej autorkami są nauczycielka z Czech - Marcela Endlova i jej koleżanka po fachu z Polski - Beata Zyngier. Nowa nazwa ma symbolizować zasadnicze zmiany, jakie nastąpią w finansowaniu europejskiej nauki. Oficjalna strona internetowa programu: http://ec.europa.eu/research/horizon2020 - A czy przedsiębiorcy będą mieli dostęp do dotacji, po- dobnych do tych, które były w latach 2007-2013? - Z tego co wiemy obecnie, to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rozpoczęło prace nad propozycją strategicznych decyzji w sprawie podziału Funduszy Europejskich w nowej wieloletniej perspektywie finansowej na lata 2014-2020. Więcej funduszy niż obecnie będą miały do dyspozycji samorządy wojewódzkie. Wzrosną też wydatki na badania naukowe, innowacyjność, zatrudnienie i włączenie społeczne. W odniesieniu do środków przeznaczonych dla przedsiębiorców przewiduje się, że będą przyznawane w formie instrumentów zwrotnych po to, aby zmaksymalizować efekt środków. Dzięki temu rozwiązaniu dotacje będą mogły zostać przydzielone zdecydowanie większej liczbie podmiotów - np. spłacane pożyczki będą mogły w dalszym ciągu być w obrocie i wspomagać kolejne przedsiębiorstwa. Spodziewana jest zatem dużo szersza oferta dotacji unijnych dla firm w postaci pożyczek na preferencyjnych warunkach oraz funduszy poręczeniowych. Jednocześnie zakłada się, że zostaną również utrzymane dotychczasowe, bezzwrotne dotacje. Będą one przeznaczone głównie dla projektów w największym stopniu realizujących cele strategii „Europa 2020”, czyli inwestycji innowacyjnych, w nowe technologie, proekologicznych itd. Na taką pomoc liczyć będą mogły również najsłabsze podmioty - firmy rozpoczynające dopiero działalność. Obecnie bezzwrotne dotacje stanowią ponad 97% wszystkich funduszy skierowanych do przedsiębiorców. W nowej perspektywie udział ten ma się zmniejszyć do 80-90%, resztę stanowić mają instrumenty zwrotne (dane wg . www.magazynprzemyslowy. pl). Planowane zmiany mają ułatwić przedsiębiorcom korzystanie z funduszy europejskich po 2013 roku. Dzięki projektowanemu stworzeniu funduszy poręczeniowych w przyszłości pozyskanie pożyczek współfinansowanych przez UE powinno być nie tylko tańsze, ale również łatwiejsze. Równocześnie dla nowatorskich projektów polskich przedsiębiorstw w dalszym ciągu przeznaczone będą bezpośrednie dotacje bezzwrotne. Informacje na temat przygotowań do wykorzystania funduszy unijnych w latach 2014-2020 można pozyskać z witryny Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (www.mrr.gov.pl) w zakładce Fundusze Europejskie oraz z portalu www.funduszeeuropejskie.gov.pl - W jakiej roli w najbliższych latach widzi się Państwa ośrodek Enterprise Europe Network, zlokalizowany w Szczawnie-Zdroju? - Oczywiście przede wszystkim będziemy realizować zasadnicze cele wskazane przez Komisję Europejską dla Sieci. Jednocześnie chcemy jeszcze bardziej ukierunkowywać się na zachęcanie przedsiębiorców do - nazwijmy to kolokwialnie - „bycia innowa- cyjnymi”. Zależy nam na tym, aby coraz więcej przedsiębiorców wdrażało innowacje, przede wszystkim oparte na własnych pomysłach, rozwiązaniach, ale również dzięki nam docierało do rozwiązań, które mogą zaadaptować u siebie. Wydaje nam się, że mamy do tego odpowiedni potencjał chociażby z racji tego, że jesteśmy zlokalizowani w obiekcie Badań i Rozwoju Dolnośląskiego Parku Technologicznego (T-Parku) w Szczawnie-Zdroju (www.t-park.pl). Co ważne nasze działania w tym zakresie są zsynchronizowane z innymi kierunkami aktywności Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. (www.darr.pl), która jest naszą organizacją macierzystą, to znaczy tą, przy której funkcjonujemy jako jeden z ośrodków Sieci. - Na czym dokładnie polega ta synchronizacja? - Chociażby na tym, że Dolnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. realizuje szereg projektów, dofinansowanych z funduszy strukturalnych, których celem jest pomoc w komercjalizacji osiągnięć naukowych wykorzystujących nowoczesne technologie, adaptujących wyniki prac laboratoryjnych i przyciągających venture capital. Przykładem takiego projektu jest przedsięwzięcie realizowane pod nazwą „Akcelerator Innowacji Dolnośląski Park Technologiczny T-Park”. Celem Projektu „T-Park. Kapitał dla Innowacji” jest wspieranie innowacyjnych przedsięwzięć o charakterze biznesowym poprzez komercjalizację nowatorskich pomysłów. W ramach Projektu zostanie wyłonionych 36 najlepszych koncepcji, spośród których 12 najlepiej rokujących zostanie objętych procesem preinkubacji. W efekcie co najmniej 6 projektów biznesowych zostanie przekształconych w przedsiębiorstwa i otrzyma bezzwrotne finansowanie. Projekt uzyskał dofinansowanie z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 3.1. Do współpracy z nami w ramach Projektu zapraszamy przedsiębiorców oraz autorów innowacyjnych pomysłów, którzy poszukują kapitału na ich realizację. Najlepsze koncepcje biznesowe otrzymają nie tylko wsparcie kapitałowe (poprzez objecie udziałów), ale również merytoryczne - od momentu tworzenia wizji poprzez analizę potencjału, stworzenie biznesplanu, pomoc w założeniu firmy i jej prowadzeniu, pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania, aż do wyjścia z inwestycji. Zainteresowanych zapraszamy na stronę internetową www.kapitaldlainnowacji.pl Bardzo podobny - przez to, że ma na celu pomoc przedsiębiorcom w znalezieniu finansowania ich innowacyjnych pomysłów - jest projekt „Inwestuj w innowacje!”. To przedsięwzięcie jest również realizowane przy wsparciu funduszy europejskich pochodzących z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, tyle, że w ramach Działania 3.3. . Celem tego projektu jest tworzenie dogodnych warunków inicjowania współpracy inwestorów z przedsiębiorcami poszukującymi środków finansowych na realizację nowatorskich przedsięwzięć. Realizowany projekt ma na celu kształtowanie gotowości inwestycyjnej, czyli przygotowanie przedsiębiorców do poszukiwania inwestorów oraz do właściwej prezentacji swojej oferty, a także uświadomienie im i pokazanie możliwości, jakie daje pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania innowacyjnej działalności. Szkolenia i seminaria organizowane w ramach projektu spowodują zwiększenie świadomości w zakresie usług i korzyści oferowanych przez inwestorów kapitałowych. Adres strony internetowej projektu to www.inwestujwinnowacje.pl. - Na zakończenie naszej rozmowy proszę jeszcze przypomnieć gdzie dostępne są informacje na temat Sieci Enterprise Europe Network - Informacji o Sieci można poszukiwać na angielskojęzycznym portalu Komisji Europejskiej pod adresem: http://portal.enterprise-europe-network.ec.europa.eu, Jest również dostępna wspólna strona internetowa wszystkich polskich ośrodków w Polsce pod adresem www.een.org.pl - Dziękuję za rozmowę. Sieć Enterprise Europe Network jest finansowana ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji na lata 2007-2013 oraz budżetu państwa nr 100 2012 32 - Na łamach naszego miesięcznika już kilka razy wspominaliśmy o Europejskiej Sieci wsparcia dla biznesu jaką jest Enterprise Europe Network. Czy po kilku lata istnienia, a przypominamy, że Sieć została uruchomiona w 2008 roku, możecie się Państwo pochwalić jakimiś sukcesami? - Wymierne efekty działalności ośrodków prezentuje raport z działalności za lata 2008-2010, przygotowany na potrzeby Komisji Europejskiej. Myślę, że niektóre z osiągniętych wskaźników mogą robić wrażenie. Na przykład taki, że w ciągu trzech lat zorganizowano 20 tys. wydarzeń (szkoleń, konferencji, itp.), w których uczestniczyło 750 tys. przedstawicieli MŚP. Oczywiście te wysokie osiągnięcia wynikają również z faktu, że Sieć pokrywa swoim zasięgiem znaczny obszar geograficzny. Obecnie ośrodki Sieci są prowadzone w 52 krajach świata, w tym w Ameryce Północnej i Południowej, w Azji i w Afryce. Dokładnie kilka dni temu przyłączyło się do Sieci Maroko. Jednocześnie Sieć to prawie 600 organizacji o różnym charakterze: uczelni, centrów technologicznych, agencji rozwoju regionalnego, izb gospodarczych, itp. Warto tu również wskazać na te efekty, które przekładają się na bardzo wymierne korzyści dla przedsiębiorców – podpisane umowy handlowe i technologiczne, które przedsiębiorcy podpisali dzięki wsparciu Sieci. W ciągu trzech lat konsultanci Sieci pomogli podpisać 4,4 tys. tego typu umów. Możemy się pochwalić, że ośrodki z Polski bardzo dobrze wyróżniają się na tle pozostałych ośrodków w zakresie pomocy przedsiębiorcom w znalezieniu partnerów do współpracy. Polskie ośrodki zajmują drugie miejsce w grupie (za Austrią i Niemcami) w ilości umów handlowych, które zostały podpisane dzięki ich wsparciu (11% wszystkich podpisanych umów handlowych) oraz plasują się w czołówce w przypadku umów technologicznych zaraz za ośrodkami z takich, dawno zakorzenionych w strukturach unijnych krajów jak Wielka Brytania, Irlandia, Niemcy, Austria, Hiszpania, Portugalia i Francja. - Czy w związku z tym jest szansa aby Sieć istniała po 2013 roku, czyli w ramach kolejnej perspektywy finansowej? - Tak. Obecnie funkcjonowanie Sieci jest zapewnione do 2014 roku. Tak więc przedsiębiorcy, którzy są zadowoleni z naszej działalności nie powinni się obawiać, że Sieć nagle zniknie. Co ważne, Komisja Europejska zakłada przedłużenie jej istnienia do co najmniej 2020 roku w ramach nowego wspólnotowego programu dla MŚP jakim będzie COSME - Program na rzecz konkurencyjnosci przedsiebiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw (ang. Programme for the Competitiveness of enterprises and SMEs 2014-2020). Planowany budżet programu COSME na lata 2014-2020 to 2,5 mld euro. - Co będzie odróżniać nowy program od obecnego? - Program COSME skoncentruje się na instrumentach finansowych oraz wspieraniu internacjonalizacji przedsiębiorstw. Zostanie on uproszczony, dzięki czemu małym przedsiębiorstwom będzie łatwiej z niego skorzystać. Cele programu to: • Poprawa dostępności finansowania dla MŚP w formie instrumentów kapitałowych i dłużnych: Po pierwsze, instrument kapitałowy przeznaczony na inwestycje znajdujące się na etapie wzrostu zapewni MŚP zwrotne finansowanie kapitału na warunkach komercyjnych, głównie w formie kapitału wysokiego ryzyka i przy udziale pośredników finansowych. Po drugie, instrument dłużny zapewni MŚP bezpośrednie lub inne rozwią- Dolnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A. 33 nr 100 Polska nauka, innowacje, kapitał intelektualny w rozwoju kraju: KARR S.A. 2012 Myśli arcyważne: Aparat administracji publicznej wciąż pęcznieje... Z Ryszardem Zdrojewskim – Prezesem Zarządu Koszalińskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. – rozmawia Jacek Broszkiewicz regionalnego (ARR). Jakie są najskuteczniejsze metody tego typu działań i realizacja jakich projektów, także z dofinansowaniem unijnym, przynosi najlepsze rezultaty? – Spośród wielu oferowanych form wsparcia MSP największym popytem cieszą się wszelkie dotacje bezzwrotne, ale można je porównać do przysłowiowej ryby. Stare chińskie powiedzenie głosi, że lepiej dać wędkę potrzebującemu. Mam nadzieję, że temat porównania skuteczności obu metod pomocy stanie się kiedyś przedmiotem poważnych badań naukowych. Tymczasem, nie przesadzając tego dylematu, oferujemy jedno i drugie. objąć wsparciem finansowym ponad 500 przedsiębiorców z naszego regionu. - No właśnie, KARR S.A. realizuje zadania związane z pobudzaniem regionalnej przedsiębiorczości. Jaka jest ich istota w zderzeniu z realnym potencjałem gospodarczym i mentalnością środowiska gospodarczego? – MSP są w Polsce dopieszczane od 1995 roku, kiedy to Rada Ministrów przyjęła pierwszy program wsparcia. Mam często wrażenie, że główni zainteresowani mają już trochę dość tej adoracji. Ustawiczne pouczanie przedsiębiorców co mają robić, zwłaszcza w wykonaniu urzędników, nawet przy ich najlepszej woli, nie przystaje już Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. otrzymała pierwszą nagrodę w swej 16 letniej historii! W krajowym finale konkursu „Europejska Nagroda Promocji Przedsiębiorczości 20112” wyróżniony został projekt „Ze Stoczni do własnej firmy”. 2 l lipca w Warszawie prezes KARR S.A. Ryszard Zdrojewski odebrał nagrodę z rąk wiceminister gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik. Europejskie Nagrody Promocji Przedsiębiorczości są formą uznania i wyróżnienia szczególnie cennych inicjatyw wspierających przedsiębiorczość na poziomie lokalnym i regionalnym. W dniu 09.11.2011, w ramach konkursu 2.2/2011/ZFPJ, podpisaliśmy z BGK S.A. umowę na realizację zadań Pośrednika Finansowego. Wysokość utworzonego przez KARR S.A. Funduszu Pożyczkowego w ramach inicjatywy JEREMIE wynosi 10,7 mln zł. Jako jedyni w województwie i jedni z nielicznych w Polsce oferujemy przedsiębiorcom pożyczki na warunkach korzystniejszych niż rynkowe w oparciu o zasadę „pomocy de minimis”. Ponieważ odejmujemy dwa punkty procentowe od WIBORU nasza pożyczka należy do najtańszych w Polsce. Nic dziwnego, że cieszy się wielką popularnością. Współpraca z BGK S.A. układa nam się znakomicie. Liczymy na wzmocnienie Funduszu, a wówczas będziemy mogli do obecnej sytuacji. Sektor MSP okrzepł, nabrał doświadczenia i pewności siebie. To są twardzi ludzie, którzy w praktyce weryfikują różne teorie ryzykując całym swoim majątkiem. Myślę, że wszyscy skorzystalibyśmy na tym, gdybyśmy częściej słuchali ich głosu. Od wsparcia oferowanego przez IOB istotniejsze jest poluzowanie żelaznego gorsetu prawno-finansowego, jaki dusi ten sektor. - Jakie może Pan wymienić główne przeszkody w sięganiu przez przedsiębiorców po narzędzia i wsparcie oferowane im przez IOB? Czy polski system tego wsparcia (około 700 instytucji) jest skuteczny i jakie usprawnienia bądź rozwiązania wydają się panu konieczne do wprowadzenia? – Polski system wspierania MSP cechuje duża różnorodność i takaż nieskuteczność. Tak duża ilość IOB, wśród których jest ok. 50 ARR, oznacza, że doszło do żywiołowego rozwoju tej branży, nad którym nikt nie panuje. Trudno w tych warunkach nawet mówić o systemie. Taka sytuacja ma swoje złe, ale i dobre strony. Pomimo chaosu komunikacyjnego ta mnogość i różnorodność stanowi potencjał, który odpowiednio zagospodarowany, może znakomicie służyć polskiej gospodarce. ARR funkcjonują w przestrzeni pomiędzy biznesem a samorządem terytorialnym. Powinny być naturalnym łącznikiem, przekaźnikiem i katalizatorem, ponieważ posiadają cechy obu sektorów. Jednakże samorządy regionalne przejmują zadania i fundusze wzmacniając swój potencjał kosztem ARR, które spychane są w stronę komercyjnej działalności. Jako spółki prawa handlowego rozliczane są z wyniku finansowego zamiast z poziomu realizacji celów statutowych. Paradoksalnie, im mniej działalności misyjnej tym lepszy wynik finansowy i większa szansa nagrody dla zarządu. Samorządy stają się zarazem projektantami i wykonawcami polityki regionalnej, co nie jest dobre dla tej ostatniej. Aparat administracji publicznej wciąż pęcznieje nie poprawiając skuteczności, podczas gdy samofinansujące się ARR mogłyby taniej i efektywniej wykonać wiele zadań związanych ze wsparciem rozwoju regionalnego. Nieprzypadkowo najlepiej rozwijają się te regiony, które powierzyły ARR zadania związane z zarządzaniem lub obsługą systemów dystrybucji środków unijnych dla MSP, wspieraniem innowacyjności, obsługą inwestorów czy promocją gospodarczą. Moim zdaniem najskuteczniejszy byłby taki system, w którym samorządy regionalne zajmowałyby się kształtowaniem polityki regionalnej i kontrolą jej wdrażania. Wszystkie zadania wykonawcze powinny być zlecane na zewnątrz. - Publikowaliśmy niedawno na naszych łamach obszerny dokument pt „Mądra Polska” autorstwa prof. Michała Kleibera – prezesa PAN. To dramatyczny apel o implementowanie innowacji w każdą sferę życia. W jaki sposób, przy pomocy jakich narzędzi, a przede wszystkim środków można mówić o skutecznym inwestowaniu w kapitał intelektualny, w rozwijanie ducha kreatywności i przedsiębiorczości w tym arcyważnym dla rozwoju cywilizacyjnego obszarze? – Musimy modernizować naszą gospodarkę, ale przeznaczamy za mało pieniędzy na ten cel. Mam ponadto wrażenie, że marnujemy te skromne środki. W Europie ok. 4%, a w Polsce tylko 1% innowacji pochodzi ze świata nauki. Największymi innowatorami są przedsiębiorstwa, a my tworzymy aparat wdrażania innowacji w oparciu o uczelnie. Nasz system dystrybucji środków wspierających wdrażanie innowacji nie służy rozwojowi rodzimego sektora B+R, za to stworzył świetny rynek zbytu dla zagranicznych, wcale nie najnowszych rozwiązań. Poza tym, za dużo mówimy o inwestowaniu w innowacyjności w sensie technologicznym zapominając, że innowacyjność rodzi się w głowach. - Dziękuję za rozmowę. XXII Forum Ekonomiczne w Krynicy Dzielni nr 100 i mniej odważni... W odbywającym się na początku września XXII Forum Ekonomicznym w Krynicy debatowano głównie nad sposobami wyjścia z globalnego kryzysu ekonomicznego i finansowego. Głos w tej sprawie zabrał Prezydent RP Bronisław Komorowski, który otwierając to najważniejsze spotkanie polityków i ekspertów Europy Środkowej powiedział m.in.: - Polska nie jest źródłem kryzysu, nie jest cząstką europejskiego kłopotu. Wręcz przeciwnie: Polskie osiągnięcia są szansą i wspólną nadzieją na szybsze przezwyciężenie kryzysu. Utrzymujemy wzrost gospodarczy nieprzerwanie od ponad 20 lat. Zjawiska kryzysowe wciąż dotyczą otoczenia zewnętrznego naszego kraju, ale w coraz większym stopniu mogą do nas docierać. Trzeba rozważyć, co zrobić, aby przezwyciężyć kryzys możliwie jak najszybciej, a jego skutki uczynić jak najmniej dotkliwymi dla obywateli. Potrzebne jest dziś reformatorskie przeciwdziałanie kryzysowi, a równolegle solidarność i pamięć o celach, które przyświecają integracji europejskiej. To zadanie dla nas - polityków, zadanie dla nas - Europejczyków. Pomysł na trudne czasy jest najważniejszym sprawdzianem naszego zaangażowania w polityczny projekt bez precedensu, jakim jest Europa oraz integracja europejska. Pomimo kryzysu Unia Europejska pozostaje atrakcyjna dla wielu krajów, chociaż nasz Kontynent żyje obecnie problemem kryzysu gospodarczego. Czasami się go boimy, czasami - na szczęście coraz częściej myślimy o tym, jak pokonać trudności. Optymizm jest jednym ze źródeł siły programu integracji europejskiej. Zacierają się podziały na starą i nową UE; w to miejsce rysuje się ważny, nowy podział na Europę krajów dzielnych i mniej odważnych. Dzisiaj Polska nie jest już jedyną “zieloną wyspą” w Europie. Ta zielona przestrzeń po prostu się powiększyła - są kraje, które wyszły ze zjawisk kryzysowych, wyłonił się cały „archipelag wysp wzrostu gospodarczego” i odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej, które dołączyły do Polski. Są w nim zarówno kraje tzw. starej Unii - północy: Szwecji, Finlandii, ale także nowe kraje członkowskie z naszego rejonu Europy, czyli Estonia, Łotwa, Litwa, Słowacja. Oznacza to, że przezwyciężenie kryzysu jest realne, możliwe, a oprócz tego - w dalszym ciągu jest konieczne. Wszystkie te kraje wyprzedzająco ofensywnie reagowały na trudności. Rządy tych krajów podjęły odpowiedzialne działania wzmacniające fundamenty gospodarek i zwiększające ich konkurencyjność. Co ważne - częścią sukcesu tych rządów było uczciwe i rzetelne wyjaśnianie obywatelom potrzeby zmian. Społeczeństwa tych krajów , co my sami dobrze znamy z polskiego doświadczenia z początku lat 90., wykazały się odwagą, roztropnością i cierpliwością. Akceptowały wyrzeczenia, trudności do pokonania w imię inwestycji w lepszą i stabilną przyszłość. Zacierają się podziały na starą i nową Unię. W to miejsce rysuje się ważny, nowy podział na Europę krajów dzielnych i na tę mniej odważnych.. Atom i gaz Bardzo bogaty program Forum zdominowany był przez debatę o problemach sygnalizowanych w wystąpieniu Prezydenta RP. Eksperci byli w zasadzie zgodni co do tego, że specjalnością naszego kraju jest balansowanie pomiędzy wzrostem gospodarczym a dyscypliną budżetową i w finansach państwa. To oczywiście wiąże się z dużym zaufaniem do polskiego państwa i naszej gospodarki. Pozytywne postrzeganie Polski w tych obszarach rodzi takie inicjatywy, jak zapowiedź rosyjskiego Rosatom-u przystąpienia do przetargu na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy czołowe polskie koncerny: PGE, KGHM, ENEA i TAURON podpisały list intencyjny w sprawie nabycia udziałów w spółce celowej, powołanej do budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej. Duże emocje wśród polityków i ekonomistów wzbudził także raport dotyczący gazu łupkowego. Przewiduje się, że poszukiwania oraz eksploatacja złóż, mogą w najbardziej optymistycznym wariancie, spowodować powstanie do 2020 roku nawet pół miliona nowych miejsc pracy i napływ do budżetu ok. 87 miliardów złotych. Według prognoz, rozpoczęcie wydobywania gazu łupkowego nie tylko zwiększy znaczenie Polski na arenie międzynarodowej, ale i poprawi pozycję negocjacyjną pozostałych krajów Europy, które kupują ten nośnik energii od Gazpromu. Aby jednak rozpocząć realny wyścig o gaz łupkowy najpierw należy usystematyzować polskie prawo odnoszące się do wydobywania i sprzedaży gazu. Do tej pory wykonano na naszym terytorium zaledwie 25 odwiertów, podczas gdy możliwe było aż 200. Nasze rozwiązania prawne odstraszają potencjalnych inwestorów. Generalnie chodzi o to, by w przepisach oddzielić kwestie związane z wydobywaniem tego paliwa od tych, które wiążą się z jego poszukiwaniami. Do 1 sierpnia br. w Polsce wydano 111 koncesji dotyczących poszukiwań w złożach niekonwencjonalnych (gaz łupkowy), z czego 35 proc. trafiło do polskich firm. Obszar objęty poszukiwaniami obejmuje ok. 20 proc. powierzchni Polski, czyli ok. 60 tys. km. kwadratowych. To właśnie tego typu wydarzenia i ujawnianie szans rozwojowych sprawiają, że krynickie Forum to jedno z najważniejszych wydarzeń ekonomiczno-gospodarczych w Europie Środkowo-Wschodniej; miejsce, gdzie spotykają się i dyskutują prezydenci, premierzy, ministrowie, ekonomiści i przedsiębiorcy, i podejmują ważne decyzje o praktycznym wymiarze. W Krynicy od lat padały ważne deklaracje, powstawały nowe inicjatywy i nawiązywano nowe kontakty biznesowe. Tak było i obecnie. Satysfakcję budzi też fakt, że do organizacji tak ważnego wydarzenia, jakim było krynickie Forum aktywnie i w ważącym stopniu włączają się instytucje otoczenia biznesowego i samorządy. W tym roku były nimi: Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego S. A. w Krakowie i Wodzisław Śląsk (AS) 2012 34 - Mamy przyjemność gościć Pana Prezesa na naszych łamach średnio co dwa lata. Jest mi niezmiernie miło, że tym razem zaszczyca nas Pan swą obecnością w 100. jubileuszowym wydaniu naszego czasopisma. Ale nie ta okoliczność ma być przedmiotem naszej rozmowy, lecz to co dzieje się w sferze działania instytucji otoczenia biznesu (IOB) u schyłku okresu finansowania projektów unijnych w latach 2007-2013. Można przyjąć, że jest to czas podsumowań, którym, mam nadzieję poświęci Pan nieco uwagi na początku naszej rozmowy... - Dla KARR S.A. był to czas, niespotykanego w historii spółki, rozkwitu. Umieliśmy wykorzystać szansę, jaką dawały programy krajowe i unijne, na pozyskanie poważnych funduszy wspomagających naszą działalność. W całej naszej 16-letniej historii zrealizowaliśmy 21 projektów na łączną wartość ok. 16 mln złotych, przeprowadziliśmy prawie 450 szkoleń dla 6,5 tysiąca beneficjentów, wykonaliśmy prawie 5 tysięcy godzin doradztwa dla MSP, pomogliśmy stanąć na nogi prawie 250 mikrofirmom, a ponad 2/3 tych rezultatów przypada na 4 ostatnie lata. W tym okresie nasze obroty wzrosły siedmiokrotnie (!), a zatrudnienie dwukrotnie. - Widać, że KARR S.A. nie stoi w miejscu, podejmuje nowe wyzwania, skutecznie aplikuje po nowe projekty mające na celu zwiększenie potencjału gospodarczego regionu. Agencja odgrywa poważną rolę we wspieraniu przedsięwzięć w kontekście rewitalizacji miejskich obszarów zdegradowanych. Jaka jest istota, zasięg oraz obecne i spodziewane efekty tych działań? – W wyniku konkursu przeprowadzo nego przez Europejski Bank Inwestycyjny w województwie zachodniopomorskim rolę zarządzającego Funduszem Roz woju Obszarów Miejskich dla inicjatywy JESSICA, poza Szczecińskim Obsza rem Metropolitarnym, pełni BOŚ S.A. My, 15 grudnia 2010, podpisaliśmy z tym bankiem umowę o współpracy stając się jego wyłącznym partnerem w tej dziedzinie. Na mocy tej umowy promujemy, szkolimy, wyszukujemy beneficjentów, a przede wszystkim przygotowujemy im nieodpłatnie studia wykonalności i pomagamy sporządzić wniosek kredytowy. Efektem naszej działalności są jedyne w regionie, jak dotąd, gotowe projekty złożone w banku na łączną sumę ponad 73 mln zł. Obecnie pracujemy nad kolejnymi wnioskami o wartości ponad 75 mln zł. Bardzo poważnie traktujemy współpracę z BOŚ S.A. i zamierzamy jeszcze skuteczniej kontynuować ją w kolejnych latach. - Wspieranie rozwoju sektora małych i średnich przedsiębiorstw ((MSP) to naturalny cel i misja agencji rozwoju KARR S.A. 35 nr 100 Alpejsko-Karpackie Forum Współpracy 2012 Kolejne przęsło... Przez Euroregion Karpacki przebiega długa granica Unii Europejskiej i w tym kontekście na plan pierwszy wysuwa się nie kwestia takich czy innych relacji euroregionu z administracjami państw, w których działa, ale jego znaczenie dla realizacji celów polityki zagranicznej tych krajów. Rządy – i tego spodziewają się uczestnicy rzeszowskiego Forum – powinny bardziej angażować się i politycznie wspierać pozycje Euroregionu Karpackiego, ponieważ leży to w interesie tych państw. Nie jest to łatwe, z uwagi na różnorodność struktur państwowych krajów, których części tworzą Euroregion Karpacki. Chodzi głównie o stopień centralizacji procesu podejmowania decyzji, poziomu demokracji lokalnej, samodzielności regionalnych i lokalnych samorządów, znaczenia organizacji pozarządowych. Specyfika Euroregionu Karpackiego wynika nie tylko z jego wielkości, ale także górzystego charakteru, co ma znaczenie np. w sferze podejmowania inwestycji i projektów infrastrukturalnych. Dlatego też na Forum pojawiły się głosy o potrzebie wykreowania wspólnej europejskiej strategii rozwoju terenów górskich. Euroregion Karpacki taką strategię opracował w części dotyczącej obszaru swego działania, jednak szans jej urzeczywistnienia upatruje przede wszystkim w zyskaniu poparcia najwyższych państwowych czynników politycznych. Ta droga wydaje się i logiczna i pragmatyczna, ponieważ, w gruncie rzeczy, wszelkie mechanizmy napędzające współpracę międzynarodową, aby zadziałać, muszą otrzymać zielone światło na poziomie rządów i parlamentów. Wadą, jak się wydaje, takiego podejścia jest zmienność postawy wobec euroregionów prezentowana przez różne opcje polityczne, które dochodzą do władzy w danym kraju. Niezależnie od tego, trudno jednak spodziewać się, by w obecnych czasach na arenie europejskiej i w konkretnym państwie zatryumfowała prymitywna koncepcja izolacjonizmu, ksenofobii i braku zainteresowania współpracą międzynarodową. To być może marzenie politycznych panikarzy przerażonych wizją kryzysu i rozpadającej się Europy, ale takie wydarzenia, jak rzeszowskie Forum, dobitnie pokazują, że do takiego rozwoju wypadków jest bardzo daleko. Zbyt wielka jest wola współpracy, zbyt duże zaangażowanie w nią i nadzieje z nią związane, zbyt wielkie wreszcie pieniądze w nią włożone, by jakikolwiek polityk - lub orientacja polityczna - mógł to wszystko zlekceważyć w swych priorytetach programowych. Spoglądając w przyszłość akcentowano podczas Forum, że nadchodzą czas aplikowania po wsparcie z zamożnej części Europy w taki sposób, który będzie akcentował już nie nasze braki, ale atuty. Tylko takie projekty mogą zyskać aprobatę zarówno UE, jak państw mających własne – jak Szwajcaria, czy Norwegia – programy pomocowe dla zapóźnionych cywilizacyjnie regionów kontynentu. Oczywiście z niepokojem stawiano pytania, czy Europa zajęta ratowaniem gospodarki znajdzie czas i uwagę na poświęcenie jej projektom euroregionalnym, ale dziś nikt nie potrafi na nie odpowiedzieć – może z wyjątkiem Szwajcarii, która konsekwentnie realizuje swą politykę. Spotkania, jak to w Rzeszowie nie są tylko wydarzeniami medialnymi. Z dyskusji wyłaniają się konkretne przedsięwzięcia. Forum towarzyszyły zorganizowane przez Rzeszowską Agencję Rozwoju Regionalnego S.A. Targi Turystyki, w których uczestniczyło 120 wystawców z całej Europy oraz wiele atrakcji przygotowanych dla mieszkańców Rzeszowa. (JB) Rozmawiam tylko o konkretach nr 100 Z Mirosławem Bublem – Wiceprezesem Zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A., - rozmawia Jacek Broszkiewicz - Polska jest symbolem przyspieszenia rozwoju opartego o śmiałe, nowatorskie przedsięwzięcia. Aby były one możliwe do przeprowadzenia, niezbędne jest zacieśnianie więzów pomiędzy środowiskami edukacyjnymi i oświatowymi a gospodarką. Jak ocenia Pan Prezes sytuację w tej sferze w obszarze działania Podstrefy Sosnowiecko-Dąbrowskiej KSSE S.A. także w porównaniu z innymi regionami? Jak postrzega Pan rolę KSSE S.A. w tym procesie? - Chodzi oczywiście o najbardziej pożądany kierunek rozwoju kraju, w naszym konkretnym przypadku o lokowanie się na terenach największej w kraju specjalnej strefy ekonomicznej firm o najwyższym ładunku myśli technicznej, bazujących na najbardziej innowacyjnych i nowoczesnych technologiach. Inwestorzy kierują się zasadą, że innowacje są sposobem na zdobycie przewagi konkurencyjnej. Wyraża się to nie tylko w sięganiu po najnowocześniejsze technologie, ale też – co jest bardzo pozytywnym zjawiskiem – w tworzeniu własnych działów badawczo-rozwojowych. Rozwijają współpracę z wyższymi uczelniami. Te, które zlokalizowały działalność w naszej strefie nawiązały więzi kooperacyjne m.in. z AGH, Politechnikami: Śląską, Częstochowską, Wrocławską. Pragnę zaznaczyć, że inwestując w strefie, a więc korzystając z ulg podatkowych firmy mogą przeznaczać większą część środków finansowych na rozwijanie nowych technologii. - Pozwoli Pan, ze wejdę w słowo. Specjalne strefy ekonomiczne zaczęły powstawać w Polsce po to, by przede wszystkim skutecznie walczyć ze strukturalnym bezrobociem lat 90. W samej KSSE powstało 35 tysięcy nowych miejsc pracy, swoje fabryki zbudowały setki inwestorów. A teraz mówimy o nowoczesnych technologiach, które przecież z założenia eliminują czynnik ludzki z produkcji, czy usług. Czy nie występuje tu pewna sprzeczność? - Z całą pewnością nie. Każdej firmie działającej na terenach KSSE, która planuje się rozbudowywać w oparciu o nowoczesne technologie stawiamy podstawowy warunek: musicie utrzymać zatrudnienie na dotychczasowym poziomie. To wyjaśnia wszystko. Nasza misja nadal polega na tworzeniu warunków do powstawania nowych miejsc pracy. Ale te stanowiska mają już zupełnie nową, właśnie innowacyjną, jakość. Będziemy twardo trzymać się tej polityki, tym bardziej, ze województwo śląskie – a mamy także tereny poza nim – po raz siódmy z rzędu zostało uznane za najbardziej atrakcyjny do inwestowania obszar w kraju. Mamy tu 2 miliony obytych z wysoką kulturą techniczną, kreatywnych ludzi, zamieszkujących w 14 sąsiadujących z sobą dużych miastach tworzących Aglomerację Śląsko-Dąbrowską. Na 45 wyższych uczelniach studiuje blisko 200 tysięcy młodych ludzi, z których 60 procent zdobędzie dyplomy inżynierów i ekonomistów. To ogromny potencjał, który stanowi przedmiot uwagi globalnych inwestorów. Widzą tu przyszłość swoich firm lokując kolejne filie i fabryki. Mówiąc o wysokim poziomie innowacyjności firm działających w Strefie nie chciałbym pozostać gołosłowny. Na przykład częstochowskie Centrum Inżynieryjne samochodowych systemów bezpieczeństwa koncernu TRW, zatrudniające 200 specjalistów, to ośrodek badań, analiz i projektów dla wszystkich zakładów tego giganta na świecie. Współpracuje z 5 ośrodkami inżynieryjnymi tej korporacji w USA, Niemczech i Szwajcarii. Z kolei w sosnowieckim Centrum Badawczo-Rozwojowym firmy Automotive Lighting, powstały projekty lamp i reflektorów, w tym lamp LED, dla takich modeli jak Audi A3, Audi A4 kombi, WV Passat CC, KIA Venga. Firma zainwestowała 220 milionów złotych, a w całym zakładzie pracuje ponad 1200 osób. Innym przykładem jest firma WATT, która jako jedyna w Polsce wytwarza dwa typy kolektorów słonecznych. Obok popularnych kolektorów płaskich w fabryce w Sosnowcu powstają kolektory próżniowe. WATT prowadzi własne badania nad wydajnością systemów solarnych. Płaski kolektor WATT 4000 S okazał się najwydajniejszym kolektorem na świecie. Jako organizatorzy od 20 już lat i administratorzy Strefy, dbający o napływ do niej inwestorów z najwyższej półki technologicznej aktywnie uczestniczymy i jesteśmy inicjatorem koncepcji klastra Silesia Automotive łączącego firmy motoryzacyjne południowej Polski. Koordynatorem projektu jest konsorcjum trzech firm: KSSE S.A., InnoCo i Landster Business Development Center. Jego zadaniem jest dążenie do zintegrowania przemysłu motoryzacyjnego z ośrodkami akademickimi i naukowymi w celu utworzenia centrów kompetencji dla innowacyjnych rozwiązań technologicznych. Mamy przy tym zamiar zrealizować tak zwaną „politykę kotwiczenia” poprzez zwiększenie regionalnych powiązań kooperacyjnych z wyspecjalizowanymi dostawcami materiałów i usług. - Podstrefa Sosnowiecko-Dąbrowska, którą Pan kieruje realizuje zadania związane z pobudzaniem lokalnej przedsiębiorczości. Jak te oczekiwania korespondują z mentalnością, zwłaszcza młodego pokolenia? - Myślę, że w obecnych czasach trudno już jest mówić o jakiejś specyficznej regionalnej mentalności. Wszędzie są ludzie mniej lub bardziej kreatywni. Takimi rodzimy się wszyscy, jako dzieci. Dopiero potem, dzięki splotowi różnych okoliczności, każdy indywidualnie zajmuje swą pozycje w świecie. To dlatego tak ważne jest kształtowanie charakterów i postaw otwartych, optymistycznych. Naturalnie wszystko potem weryfikuje życie, zderzenie z realiami i decydujące znaczenie ma odporność psychiczna i wiara we własne siły, umiejętności. Przedsiębiorcą - pracodawcą nie będzie każdy, bo kto stałby wówczas przy maszynie, czy za ladą sklepową. Myślę, że najważniejsze jest to, by jak najwięcej ludzi po prostu lubiło swoją pracę, oddawało się jej z pasją, nie tylko po to, by tylko zarobić na życie. Strach i lęk przed realnym światem uniemożliwia doświadczanie go, nabywanie wiedzy o nim i w konsekwencji traktowanie otoczenia w sposób przyjazny, a nie wrogi. Przejście od kreatywności do przedsiębiorczości nie jest łatwe. Jest to możliwe wówczas, kiedy na bazie własnego doświadczenia nie obawiamy się podejmować trudnych i ryzykownych decyzji. A to już zależy od cech indywidualnych człowieka. Cały czas sprawdza się stara jak świat prawda, że do odważnych świt należy. - Jakie może Pan wymienić główne przeszkody w odnajdywaniu się młodego pokolenia w świecie biznesu, czy szerzej – na rynku pracy? - Odpowiedź jest prosta. Podkreślałem już znaczenie własnego, indywidualnego doświadczenia każdego człowieka. Ani w szkołach podstawowych, ani w średnich, gdzie o przedsiębiorczości mówią, bo tak nakazują im programy nauczania, ludzie nigdy nie mający z biznesem nic wspólnego, ani w średnich szkołach technicznych nie jest znane pojęcie praktycznej nauki zawodu. Staże przy maszynach w prywatnych fabrykach pozostają w sferze marzeń, bo nie ma systemu zachęcającego obie strony: placówki szkolne i przedsiębiorstwa do podejmowania takiej współpracy. Żaden poważny przedsiębiorca nie weźmie na siebie odpowiedzialności za grupę nastolatków, których w ramach szkolnych zajęć ma nauczyć zawodu. On ma produkować, sprzedawać, zarabiać, płacić podatki, a nie nadstawiać głowę. Jeśli zobaczy dla siebie korzyść – wówczas na pewno się tym zainteresuje. Ale korzyści i to w postaci zachęt materialnych dla nauczycieli muszą widzieć też szkoły. Zamiast bez przerwy tokować o nieprzygotowaniu młodych ludzi do zderzenia się z twarda rzeczywistością rynku pracy trzeba wreszcie podjąć decyzje o charakterze systemowym, wyzwolić inicjatywę na tym polu zarówno u przedsiębiorców, jak i po stronie szkolnictwa. Nie jestem także apologetą rzekomo wspaniałej sytuacji ekonomicznej województwa śląskiego, o której wspomniał pan w jednym z pytań. Owszem, mamy sukcesy i potencjał, ale zbyt wiele jeszcze w nim niewykorzystanych mocy i szans. - Dziękuję za rozmowę 2012 36 dokończenie ze str. 26 Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna S.A. 37 2012 nr 100 Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Technopark Gliwice Bez ogródek o ważnych sprawach (3) Z Prof. dr hab. inż. Janem Kosmolem – Prezesem Zarządu Parku Naukowo-Technologicznego „Technopark Gliwice” Sp. z o.o. – rozmawia Jacek Broszkiewicz 38 Tym celom służą takie placówki, jak „Technopark Gliwice”. I to z powodzeniem. - Zgadzam się, że mocarstwowość gospodarcza to nieco za odległa przyszłość. Ale też chciałbym zapytać o nasze rodzime możliwości w generowaniu rozwoju cywilizacyjnego. Mimo wszystko nie należymy do najbiedniejszych krajów świata i potencjalnie sami moglibyśmy wysupłać niemałe nakłady na rozwój dziedzin, o których Pan mówi... - To prawda, Rzecz tkwi oczywiście w anormalnej dystrybucji PKB, z którego nasz kraj przeznacza niespełna 1 procent na sferę badawczo-rozwojową. Dziwi to tym bardziej, że to właśnie ten sektor na całym świecie generuje największe dochody. Można naturalnie zakładać, że w liberalnym ustroju niezbędne dźwignie postępu wymusi sam rynek, ale w tym przypadku na przeszkodzie stoją istniejące rozwiązania systemowe, które na przykład zakazują pracownikom naukowym uczelni wykorzystywać swój dorobek we własnych przedsiębiorstwach. A przecież o poziomie gospodarki decyduje technologia. Szczerze mówiąc, trochę mnie irytuje sytuacja, w której o rozwoju Polski mówi się wyłącznie w kontekście dobrej lub złej woli, czy też kondycji Unii Europejskiej: Da, czy nie da? Zapominamy, ze budżet UE, jakkolwiek z naszej perspektywy ogromny, składa się z wpłat państw członkowskich, które na ten cel przeznaczają około 1 procenta własnych PKB. To oznacza, że dominującą praktyką wszystkich krajów świata jest przekonanie o liczeniu przede wszystkim na własne siły i rozsądek. Oczywiście cieszę się, że jesteśmy największym unijnym beneficjentem, bo to świadczy o ogromnym zaufaniu, jakie nasz kraj stale potwierdza na arenie międzynarodowej, ale chciałbym, byśmy na swoim podwórku baczniej przyjrzeli się własnym pieniądzom, które możemy o wiele lepiej spożytkować. Myślę, że przykład samorządów, w tym gliwickiego, który od ponad 20 lat konsekwentnie stawia na rozwój dziedzin związanych z tworzeniem i korzystaniem z wysokich technologii, wytwarzania i usług opartych na hi-techu, może być najlepszą wskazówką w kreowaniu polityki inwestycyjnej państwa. Oczywiście dostrzegam pewną logikę polegającą na konieczności stworzenia właściwej infrastruktury: komunikacja, drogi, łączność, zaplecza techniczno-organizacyjnego, ale nie można skupiać się wyłącznie na tej sferze i liczyć, że reszta sama się zrobi. - Czy naszego myślenia o odgrywaniu znacznie większej, niż obecnie, roli w światowej gospodarce nie ogranicza nazbyt przekonanie o własnej biedzie i zbyt nikłym potencjale ludnościowym? - Dlaczego Chiny stają się gospodarczym mocarstwem numer 1? Przecież nie dlatego, że miliard ludzi pracuje tam w branży hi-tech. Możemy mówić jedynie, lub aż o zaledwie promilu. I nawet, jeśli ów miliard ludzi zarabia grosze, to państwo ma do dyspozycji ogromne środki To jest problem skali dla dużych państw takich jak USA, Rosja, czy 270-milionowa Brazylia, która osiąga na tym polu niebywały postęp. Sądzę więc, że jeśli idzie o możliwości rozwojowe, to czynnik ludnościowy nadal ma duże znaczenie. W przypadku Polski on nieco maleje – zatem batalia powinna się toczyć o to, by w najbardziej nowoczesnych i dochodowych dziedzinach gospodarki pracowało jak najwięcej osób. Posłużę się przykładem kilkumilionowego Izraela, który dysponuje nowoczesną gospodarką. Dlaczego? Z prostego powodu – około 11 procent PKB przeznacza się tam na naukę i prace badawczo-rozwojowe. Przekładając tę tezę na język praktyki trzeba spowodować, by tu - w Polsce - maksymalnie rozbudowywać sektor edukacji technicznej na najwyższym poziomie i stworzyć takie warunki dla przedsiębiorczości absolwentów wyższych uczelni politechnicznych, by nie musieli szukać pracy poza granicami kraju. Tym właśnie zajmujemy się w „Technoparku Gliwice”. Myślę zatem, że nie ma sensu zastanawiać się nad tym, czy realna jest pozycja Polski jako światowego mocarstwa gospodarczego. Zdecydowanie bliższe jest mi rozpatrywanie przyszłości kraju w wymiarach podobnych do poziomu Holandii, Danii, czy Finlandii. Uważam, że stać nas na to. Wracając do środków unijnych na lata 2014-2020, to przy założeniu, że zostaną one przeznaczone w zdecydowanie większej skali na sektor badawczo-rozwojowy oraz na wdrożenia w gospodarce, i że sami przeznaczymy z budżetu o wiele więcej pieniędzy na ten cel, to wierzę, iż jesteśmy zdolni do uczynienia milowego kroku w przyspieszeniu rozwoju cywilizacyjnego. - To wyzwanie dla świata nauki, środowisk akademickich... - Właśnie. Pytanie brzmi: Czy pojawią się tam pomysły, nowe idee i patenty, które zrewolucjonizują różne dziedziny gospodarki, staną się przedmiotem eksportu myśli technicznej na najwyższym poziomie? Na razie oznak jakiegoś ożywienia, niestety, nie mogę zaobserwować. Trudno się zresztą go spodziewać, skoro w większości uczelni politechnicznych – z całym szacunkiem - nadal pierwsze skrzypce grają ludzie zakorzenieni jeszcze w poprzednim ustroju ekonomicznym. Wiem, że dysponują super-wiedzą, ale trudno się spodziewać, że w wieku przedemerytalnym zaczną hurmem zakładać firmy innowacyjne. Myślę, że mamy obecnie taki czas, kiedy to na arenę, zwłaszcza biznesową i w relacje nauka – gospodarka, coraz widoczniej powinni wkraczać młodzi ludzie, ze świeżymi dyplomami i doktoratami. Nasz Technopark jest nastawiony na pomaganie tej właśnie grupie młodych ludzi w stawianiu pierwszych kroków w biznesie. Ta misja ściśle zresztą koreluje z proinnowacyjną strategią rozwoju Gliwic, jaka od lat jest konsekwentnie realizowana przez gliwicki samorząd. - Coraz więcej biznesmenów ma tytuły naukowe... - Studia doktoranckie cieszą się coraz większym wzięciem, co jednoznacznie świadczy o poszerzających się horyzontach myślenia, otwartości polskiego środowiska gospodarczego. Nie chodzi tu wszak o wąskie specjalizacje, lecz o znajomość świata, umiejętność analizowania zachodzących w nim zjawisk, poruszania się na arenie międzynarodowej, znajomość innych kultur, języków itp. Chciałbym, aby w szkołach wyższych przedmioty przygotowujące do bycia dobrym przedsiębiorcą, wykładali właśnie biznesmeni, bo przecież w wielu uczelniach zarządzania i przedsiębiorczości nadal uczą teoretycy, którzy z kierowaniem biznesem nigdy nie mieli nic wspólnego. Wówczas związki nauki z gospodarką stałyby się rzeczywiście bliższe. Mam tu na myśli nie tylko wyławianie biznesowych talentów, ale również inspirowanie studentów do podejmowania badań, opracowywania rozwiązań, które mogłyby zostać przez nich wykorzystane po utworzeniu własnych firm. O to przecież chodzi w tej układance. - Pokolenie pierwszych biznesmenów, którzy obecnie osiągają wiek 50-60 lat a do swych sukcesów doszli ciężką pracą, niekiedy od przysłowiowej łopaty, do prezesury potężnych, jak na nasze warunki firm, nie za bardzo garnie się do przekazywania swych doświadczeń, uczenia studentów. Ci ludzie marzą raczej o obcinaniu kuponów od swych zasobów, o odpoczynku na Majorce, czy Seszelach, kupnie kolejnego najnowszego modelu mercedesa... - I mają do tego prawo. Ale inwestują w swoje dzieci wysyłając je do renomowanych uczelni na całym świecie. To nowe pokolenie będzie zupełnie inne. Dzieci przejmą firmy i pójdą zupełnie inną jakościowo ścieżką, staną się menedżerami z tytułami doktorów, może nawet profesorów, ale przede wszystkim ludźmi, przed którymi świat stoi otworem, którego się nie boją i który uważają za swoje naturalne środowisko. Kompleksy i nader często jeszcze przekonanie o niskiej własnej pozycji wynikającej z polskiej „bidy” są czynnikami ciągle jeszcze przemożnie hamującymi polską przedsiębiorczość i naszą ekspansję gospodarczą. Jestem przekonany, że ta mentalna mroczna epoka odchodzi definitywnie w przeszłość. Nasz rozwój idzie we właściwym kierunku, co oczywiście nie oznacza, że nie mógłby być szybszy, sprawniejszy. A to z kolei świadczy, że mamy wolę, siły i motywacje. W tym kontekście nasz pościg za najbardziej rozwiniętymi społeczeństwami ma szanse powodzenia... - ...bo motywacja społeczeństw na przykład „starej Europy” wypala się? - Coś w tym jest. Osiągnięcie pewnego, wysokiego poziomu dobrobytu obiektywnie osłabia zdolność do podejmowania nowych wyzwań. Trzeba otwarcie powiedzieć, że tym, co najbardziej motywuje do działania jest wizja zysku, osiągania kolejnych celów. W sytuacji, kiedy wysoko rozwinięte państwa są faktycznie państwami socjalnymi, a korzystający ze świadczeń bezrobotny może sobie pozwolić na wakacje w egzotycznych krajach, to trudno go skłonić do myślenia o ryzyku założenia własnej firmy. W tym sensie nasza sytuacja jest niezwykle korzystna, ponieważ miliony Polaków mają tak wiele do zyskania. - Ostatnie miesiące to ofensywa w działaniu Parku, którym Pan kieruje. Z pewnością jest ona związana z bardzo praktycznymi celami, jakie Pan sobie stawia... - Wysiłek na rzecz zwiększania potencjału gospodarczego Gliwic, a przede wszystkim jego jakości, to główny przedmiot mojej uwagi. W związku z tym, że ściśle współpracujemy z gliwickim samorządem, aktywnie włączyliśmy się do uczestnictwa w wydarzeniu o charakterze globalnym, jakim jest wrześniowe 8. Generalne Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia Technopolii (WTA). To największa innowacyjna impreza w Europie, podczas której Gliwice będą gościć z całego świata kilkudziesięciu przedstawicieli tej elitarnej organizacji. Warto zaznaczyć, że Gliwice są jedynym polskim miastem do niej należącym, a prezydent Zygmunt Frankiewicz jest jej wiceprezesem. Fakt ten jednoznacznie wskazuje, że do innowacji, implementowania innowacji w gospodarkę miasta i to w sposób realny, praktyczny i widoczny, przykładamy bardzo dużą wagę. „Technopark Gliwice” przy udziale Politechniki Śląskiej, w ramach imprez towarzyszących Zgromadzeniu WTA, już po raz czwarty organizuje „Dzień Nauki i Techniki” i będzie to tym razem święto akademików i techników nie tylko z Polski. Myślę, że wydarzenie to zasługuje na odnotowanie, bowiem do Gliwic zjadą delegaci z najbardziej rozwiniętych technologicznie miast świata. Może „ofensywa” to zbyt wiele na określenie naszych działań, ale istotnie zintensyfikowaliśmy wysiłki, by włączyć się w przedsięwzięcia promujące Gliwice jako miasto niezwykle przyjazne innowacjom i tym dziedzinom gospodarki, które mają związek z wysokimi technologiami. A Technopark jest istotnym elementem tego nowoczesnego obrazu. „Dzień Nauki i Przemysłu” – ta nazwa wiele mówi, ponieważ nieustannie zależy nam na zacieśnianiu powiązań pomiędzy tymi środowiskami – jest także związany z promocją projektu „Zarządzanie, wdrażanie i monitorowanie Regionalnej Strategii Innowacji Województwa Śląskiego”. Spodziewamy się naprawdę wielu gości, bo Gliwice i instytucje proinnowacyjne w nich działające, w tym „Technopark”, wywołują w kraju, i nie tylko, bardzo pozytywne skojarzenia. - Na pewno. Został Pan wiosną laureatem Ogólnopolskiego Konkursu Przedsiębiorczości Akademickiej organizowanego przez Politechnikę Wrocławską. Jej Rektor, prof. Tadeusz Więckowski, uhonorował Pana Profesora specjalnym Dyplomem za wspieranie przedsiębiorczości akademickiej na Dolnym Śląsku... - To duże wyróżnienie, tym bardziej, że nic nie wiedziałem o zgłoszeniu przez pracowników „Technoparku Gliwice” mojej kandydatury do tego konkursu. Mimo, że Technopark jest instytucją mającą na celu pobudzanie ducha przedsiębiorczości akademickiej w Gliwicach i ościennych miastach, to chętnie wychodzimy na szersze wody i popieramy praktycznie wszelkie godne tego inicjatywy w całym kraju. Oczywiście bardzo się cieszę z tego dowodu uznania, tym bardziej, że nadal jednak przede wszystkim uważam się za nauczyciela akademickiego, a dopiero w następnej kolejności za menedżera. Ten dyplom jest wyrazem uznania dla całego zespołu, którym kieruję. „Technopark Gliwice” – jedna z kilkudziesięciu tego typu placówek w kraju – jest jedną z mniejszych w tym gronie i tym bardziej takie wyróżnienie jest cenne. Wcześniej uzyskaliśmy bardzo dobre notowania w rankingu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – Technopark zajął miejsce w pierwszej piątce tego typu placówek w kraju. - Dziękuję za rozmowę. Mam przy tym, nadzieję, że niebawem znów powrócimy do podobnie pasjonujących kwestii. Tym razem do relacji placówek otoczenia biznesowego z samorządami, także w świetle ich trudnej, w wymiarze krajowym, sytuacji finansowej. Te relacje w Gliwicach wyglądają modelowo, zatem ich prezentacja będzie z pewnością wartościową lekturą dla tych wszystkich, którzy z troską spoglądają w przyszłość. nr 100 2012 - Panie Profesorze, zbliża się czas skonkretyzowania unijnego wsparcia dla Polski na lata 2014-2020. Mówi się o kwocie oscylującej wokół 80 – 100 miliardów euro, czyli większej niż w kończącym się okresie 2007-2013. Europa przeżywa kryzys finansowy, ale polskie wskaźniki wzrostu wcale nie budzą niepokoju. Co więcej, według badań ONZ Polacy pod względem pracowitości i efektywności pracy zajmują w świecie drugie miejsce po południowych Koreańczykach. W dodatku jeden z czołowych amerykańskich analityków, z którego usług korzysta rząd USA ze względu na 90-procentową sprawdzalność jego prognoz twierdzi, że w połowie tego stulecia na mapie świata pojawią się dwa nowe mocarstwa: Turcja i Polska. Nie do uwierzenia, prawda? - Oczywiście bardzo przyjemnie słuchać takich prognoz, zwłaszcza że całe pokolenia Polaków wychowywane były w duchu malkontenctwa i narzekań. Powstaje pytanie, jak sami godzimy pracowitość z taką mentalnością – ale to już pole do popisu dla psychologów. Bardzo chciałbym, aby te przewidywania sprawdziły się, jednak teza o możliwej mocarstwowej pozycji Polski w gospodarce globalnej wydaje się być mocno przesadzona, chociażby ze względu na spory dystans, jaki jeszcze nas dzieli od najwyżej rozwiniętych państw świata. Ale niczego wykluczyć nie można. Aktualne jest natomiast pytanie o to, jakiego postępu możemy dokonać, także w oparciu o wsparcie UE, o którym pan wspomniał. O ile w kończącym się okresie finansowania większość pieniędzy przeznaczanych było, i jest, na rozwój infrastruktury technicznej kraju, to, moim zdaniem, dystrybucja ich w najbliższych latach powinna zostać zasadniczo przeorientowana. Uważam, a są to poglądy zbieżne z filozofią rozwoju kraju wyznawaną na szczęście także na szczeblu rządu, że znakomita większość środków zarówno zewnętrznych jak i krajowych powinna zostać skierowana na badania naukowe, innowacje, wdrażanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych do sfery gospodarczej. Rzecz jasna rodzi się pytanie, czy jesteśmy w stanie podołać temu wyzwaniu. Uważam to pytanie za pozbawione podstaw. Po prostu nie mamy innego wyjścia, jak to uczynić. Sęk w tym, aby pieniądze unijnych i polskich podatników zrodziły efekty rzutujące na wzrost jakości życia przeciętnego obywatela, któremu przecież dość daleko do laboratoriów i fabryk z branży hi-tech. Trzeba pamiętać, że ta sfera generuje trwałe miejsca pracy a zatrudnionym gwarantuje wysokie dochody. To argument bardzo ważny przy konstruowaniu kierunków rozwoju tak w skali całego kraju, jak i na szczeblu regionalnym, lokalnym. Dotychczasowa praktyka, z jaką mamy do czynienia w sektorze na przykład IT polega na tym, że przedsiębiorcy działający w nim, sięgają po środki unijne i wydają je na zakup na rynkach zagranicznych, niestety, nie najnowocześniejszych technologii, bo tylko na takie ich stać. Powinno być tak, że to w kraju muszą powstawać rozwiązania z najwyższej półki, ot, chociażby takie, jak znakomity samolot bezzałogowy, jaki zbudowali gliwiccy naukowcy z Politechniki Śląskiej. My, Polacy, naprawdę dużo potrafimy, a oryginalność pomysłów, nowatorskie rozwiązania, i to na skalę światową, kreatywność i odwaga w myśleniu, to nasze niezaprzeczalne atuty. Myślę, że nadal największym wyzwaniem, jakie musimy ciągle podejmować, jest tworzenie komfortowych warunków dla nawiązywania ścisłej współpracy środowiska naukowych z biznesem, a w szczególności dążenie do tego, by naukowcy w sposób jak najłatwiejszy i bez przeszkód mogli stawać się też przedsiębiorcami. Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Technopark Gliwice 39 2012 nr 100 Inwigilacja... Nie wiem, czy i w jakim stopniu masz świadomość, w jak szybkim tempie maleje obszar naszej (ale i Twojej) prywatności, z jak dużą dynamiką kontrola nad naszym życiem rozszerza się na coraz to nowsze obszary, a w świecie wprowadzane są coraz to nowsze rozwiązania, aby nie tylko wiedzieć gdzie i co robimy, ale także co zamierzamy, a nawet jak myślimy... Świat w dużym tempie pokonuje kolejne granice w zaawanso waniu tego, co popularnie i w uproszczeniu nazywamy inwigilacją. Mam wrażenie, że niewielu z nas ma pełną świadomość tych procesów i praktycznie bez oporu, coraz głębiej wchodzimy w świat, w którym każdy z nas ma coraz większe trudności, aby zachować swoją prywatność, aby ukryć się przed tymi, którzy interesują się nami i naszym życiem. Nie mam wątpliwości, że tak ze strony różnych instytucji państwowych, jak i biznesu coraz bardziej wzrasta zainteresowanie tym, jakie mamy poglądy i zamiary. Chcą nie tylko to wiedzieć, ale i wykorzystywać tę wiedzę, aby na nas wpływać. Wiem, że postawiony problem i jego główna teza mogą wywołać zaniepokojenie, jednak proponuję zastanowić się tak nad tym procesem, jak i nad koniecznymi jego ograniczeniami. Uważam bowiem, że w tym obszarze życia społecznego powinny być jakieś granice, których przekroczenia nie powinniśmy akceptować... Świat polityki wykorzystując współczesne środki komunikacji społecznej karmi swoje społeczeństwa swoistą potrawą, w której główną przyprawą jest odmieniane w różnej postaci hasło „demokracja”. Politycy starają się nas przekonać, że celem władzy jest rozwijanie tej demokracji i umacnianie jej. Jednak skutkiem tego umacniania i obrony demokracji są także wprowadzane w różny sposób, i bez medialnego hałasu, decyzje administracyjne oraz coraz to nowocześniejsze rozwiązania technologiczne, organizacyjne i prawne, oczywiście pod hasłem umacniania i bronienia porządku prawnego i... demokracji, A skutkiem tych działań jest rosnąca inwigilacja obywateli przez państwo, na którą większość nie wyraziłaby zgody, gdyby miała jej świadomość... Zapewne mało kto pół wieku temu wyobrażał sobie, Prywatność... jakie konsekwencje spowoduje powstanie elektroniki w wersji półprzewodnikowej, a następnie jakie nowe możliwości stworzy technologia mikrominiaturyzacji urządzeń elektronicznych. Nie bez znaczenia dla dzisiejszego poziomu rozwoju techniki, technologii i organizacji, a nawet całego naszego życia społecznego stało się też opanowanie wielkoseryjnej produkcji podzespołów i układów elektronicznych oraz pokonanie niezbędnej w masowych zastosowaniach ich powtarzalności i niezawodności. Dziś różnorodne zastosowania elektroniki są obecne w każdej dziedzinie życia społecznego, decydują o jakości techniki i technologii, mają wpływ na jakość i efektywność pracy, ale też w coraz większym stopniu mają wpływ na styl naszego osobistego życia. Jeśli jednak jej obecność w wielu dziedzinach wydaje się naturalna i sami ją wykorzystujemy, to coraz większa jej ingerencja w nasze życie prywatne wzbudza rosnące wątpliwości. Kiedyś, w trakcie wykładu, zostałem zapytany przez studenta, jak należy rozumieć słowo postęp, o którym wszyscy tak często i dużo mówią. Odpowiedziałem przewrotnie, że pojęcie to najprościej można określić jako zastępowanie czegoś, co sprawdziliśmy i czego dobre i złe strony już znamy, przez coś innego (w domyśle-nowego), czego realne zalety i wady dopiero w przyszłości poznamy i ocenimy... To prawda, że bardzo często używamy terminu „postęp”, ale sami mamy spore wątpliwości, czy do końca zdajemy sobie sprawę z konsekwencji zmian w jakich uczestniczymy i którym to zmianom tak wielu z nas prawie bezwolnie ulega dryfując, poddając się nurtowi tych zmian. Jest też prawdą, że we współczesnym świecie (w którym każdy z nas w tak dużym stopniu jest uzależniony od swojego otoczenia) nie tylko bardzo trudno się tym zmianom przeciwstawić, ale też coraz trudniej znaleźć dla siebie indywidualne, względnie autonomiczne miejsce. Skrótowo mówimy więc o coraz większej hamburgeryzacji, czy makdonaldyzacji naszego życia, ale też nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim stopniu stajemy się standardowi w swoim postępowaniu. Wtapiając się w główny nurt przemian, w masową modę na to nowe „coś” nie mamy pełnej świadomości potencjalnych zagrożeń, a nawet niebezpieczeństw... Zbyt często uważamy, że jeśli inni to robią, czy tak postępują, to chyba to sprawdzili i przemyśleli, a jeśli oni tak robią, to może i my do nich dołączymy. Zwalniamy się więc od obowiązku myślenia, analizowania i oceniania tego, co dzieje się wokół nas, a także nie przykładamy należytej uwagi do konieczności świadomego podejmowania decyzji! A jest o czym myśleć... Świat każdego dnia karmi nas informacjami o coraz to nowszych produktach, z których jedne mają możliwość skutecznego rozwiązywania realnych problemów, inne okazują się być gadżetami, których przydatność może budzić wątpliwości. Sami też na codzień spotykamy się z wieloma z nich tak często, że każde kolejno pojawiające się tego typu produkty nie robią już na nas zbyt dużego wrażenia. Przyzwyczailiśmy się do tego typu zmian i nie zawsze zdajemy sobie sprawę z nieustannie rosnącej dynamiki ich pojawiania się, a nawet nie do końca zdajemy sobie sprawę z konsekwencji ich istnienia w naszym otoczeniu i w naszym życiu. Po prostu uważamy, że tak jest, że widocznie tak być musi i poddajemy się... Trywialne jest tu powtarzanie znanych już przykładów o tym, jak to komputer pomaga nam w pracy, a także w jakim stopniu pomaga on nam w organizacji działalności zawodowej i życia prywatnego. Nie zaskakują nas też coraz to nowsze wersje wyposażenia samochodowego, dzięki któremu oprócz podwyższania bezpieczeństwa jazdy, mamy możliwość korzystania z elektronicznego przewodnika w podróży samochodowej, który wybiera trasę optymalizując ją ze względu na czas, zużycie paliwa, z uwzględnieniem bieżącej sytuacji drogowej. Nie dziwią nas też informacje o lodówkach, które uzupełniając nasze zapasy żywności same robią zakupy przez internet. Coraz trudniej jest nam wskazać, gdzie jest granica ludzkiej wyobraźni, możliwości technicznych i technologicznych, ale też gdzie jest ta granica, po przekroczeniu której człowiek traci szansę zreflektowania się, że kontynuacja tego rozwoju grozi mu już niebezpieczeństwem i wreszcie powie dość! Wystarczy! Kilkanaście lat temu zaczęło się niewinnie, gdy do odzieży prezentowanej na półkach sklepowych zamocowano „kapsle”, które przy wyjściu ze sklepu sygnalizowały, że ktoś „zapomniał” Ku czemu zmierza świat? uregulować opłatę za towar. W firmach zaczęto stosować identyfikatory, które pozwalały na otwarcie drzwi tym, którzy byli do tego upoważnieni. Do powszechnego użytku weszły telefony komórkowe umożliwiające kontakt z każdym praktycznie z każdego miejsca pobytu. Do zabezpieczenia biur i magazynów zastosowano telewizję przemysłową. Praktycznie nie zauważyliśmy tego, jak dziś bramki wejściowe i punkty kontrolne nie tylko rejestrują czyjeś przejście, ale wspomagane komputerem kontrolują i rejestrują poruszanie się po terenie firmy przez cały czas pobytu w niej. Okazało się też, że można łatwo określić rejon, w którym znajduje się każdy posiadacz telefonu komórkowego. Kamery rozstawione są nie tylko w bankach i firmach, ale na ulicach miast, w hotelach i sklepach, teraz całodobowo obserwują ruch osób i zapisują go w systemach informatycznych. Ostatnie lata przyniosły kolejne w tym zakresie zmiany. Telefonia rejestruje i przechowuje w postaci bilingów tych abonentów telefonów, z którymi łączymy się, rejestrując czas rozmowy. Poczta elektroniczna jest także rejestrowana i przechowywana przez operatorów sieci internetowej. Obecnie nie stanowi już problemu zaopatrzenie samochodu w system pozycjonowania opartego na systemie GPS, który z dokładnością do pojedynczych metrów określa miejsce jego położenia i nie stanowi też żadnego problemu technicznego, by takie „coś” posiadał indywidualnie każdy z nas. Powstają i są realizowane nowe koncepcje. Na początku uznając słuszność kontroli miejsca pobytu ludzi niebezpiecznych ze względu na czyny popełnione w przeszłości wprowadzono możliwość „wyposażania” ich w specjalne bransolety. W przypadków psów świat poszedł już dalej, bo wszczepia się im identyfikatory. Słyszy się, że niektórym osobom w podeszłym wieku celowe jest będzie wszczepianie specjalnych elektronicznych implantów umożliwiających krewnym i opiekunom łatwą lokalizację podopiecznych. Można powiedzieć, że chyba nie jest odległy czas, kiedy sami będziemy mieli wszczepione czipy, ale moim zdaniem niewiele już to zmieni w stosunku do tego, co już jest... Dynamicznie rozwija się informatyka i powstają coraz to nowsze bazy danych. To także obszar wart naszego zastanowienia, bo chodzi tu o obszar informacji osobistych, a nawet tzw. danych wrażliwych. Nasz stan zdrowia powinien być z założenia tajemnicą gabinetu lekarskiego. Teraz te informacje są w systemach komputerowych, do których niekiedy jest w stanie wejść przeciętnej klasy haker. Nie stanowi też zbyt dużego problemu wejście do systemów, w których zapisane są sprawy majątkowe (nieruchomości), operacje finansowe, a nawet informacje podatkowe. Liczne są przykłady skutecznych włamań do rejestrów przestępstw i wykroczeń, a nawet mandatów drogowych. Jeśli jeszcze dodać pełną techniczną możliwość kontroli naszych rozmów telefonicznych i bezpośrednich spotkań, to ta świadomość na pewno nie polepsza naszego samopoczucia. Powtarzam więc pytanie: jaki będzie w tym zakresie następny kroki i w jakim stopniu powstałą w ten sposób nową sytuację my akceptujemy?... Na powyższe pytanie każdy z nas winien odpowiedzieć sobie sam. Proponuję, potraktować jako ostrzeżenie kilka niżej zaprezentowanych przykładów, z których niektóre nie pojawią się w przyszłości, bo większość z nich jest już teraźniejszością: • wchodzisz do sklepu z pilotem do samochodu w dłoni, a system kontroli wchodzących identyfikuje markę twojego auta i na jego podstawie na ekranie przy wejściu pojawi się na ekranie krótka (sygnalna) reklama oferty dostosowana do tej grupy klientów, do której zostałeś zakwalifikowany. • nie jest wykluczone, że w następnym kroku doskonalsza wersja powyższego systemu będzie wyposażona w skaner, który dodatkowo odczyta zakodowane w metkach twojej konfekcji informacje umożliwiając, oprócz oszacowania poziomu dochodów, także gust i preferowane marki towarów. W rezultacie zobaczysz na ekranie w jeszcze większym stopniu spersonalizowaną reklamę takich właśnie towarów. • korzystasz z nowej wersji TV umożliwiającej ci zaprogramowanie wieczorowych programów i ściągnięcie z telewizyjnej filmoteki filmów, które chcesz zobaczyć. Jednak na podstawie tych zamówień będzie w systemie powstawał profil twojego charakteru, w tym zainteresowań, nawet konkretnych zalet, słabości i wad charakteru, które mogą być wykorzystane w różnych celach. • w szkołach, w ich systemach informatycznych będą rejestrowane nie tylko postępy w nauce, ale i zachowanie, w tym wykroczenia, cechy charakteru, aktywność pozalekcyjna, uczestnictwo w różnych wydarzeniach. • w systemach informatycznych będzie zapisywane korzystanie ze środków masowej komunikacji (telefon i poczta elektroniczna) podobnie, jak i lista odwiedzanych stron internetowych. W tych nieustannie rozwijających się systemach, w wiedzy gromadzonej w nich i w zdolności do jej integrowania oraz analizowani tkwi duża szansa dla większej sprawności działania społeczeństw, ale też jest w nich duże niebezpieczeństwo. Wzrasta ono w miarę rozwoju możliwości systemów informatycznych i w miarę powstawania sytuacji nadzwyczajnych, w których wzrasta zapotrzebowanie na pełniejszą informację (np. akty terrorystyczne). Te gromadzone i archiwizowane zbiory informacji mają o wiele większy potencjał i większą „siłę rażenia” niż przypuszczamy, pozwalającą na ich wykorzystanie do zupełnie innych celów niż zamiary, w oparciu o które powstawały. Fakty i oceny z przeszłości mogą mieć wpływ na opinię o kimś nawet jeszcze wiele lat po ich zaistnieniu. Dziś można już powiedzieć, że tak społeczeństwo, jak i ludzie indywidualnie, stają się w coraz większym stopniu przedmiotem ciągłej inwigilacji w różnych obszarach, nie tylko w pracy, ale i w domu, w czasie zabawy i wypoczynku. Inwigilacja ta ma dziś do tego stopnia dyskretny charakter, że jej praktycznie nie zauważamy, a jeśli zauważamy, to nie poświęcamy jej należytej uwagi. Nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy coraz bardziej śledzeni. Mam wrażenie, że nieświadomie i chyba raczej niepostrzeżenie sami, krok po kroku zbliżamy się do stanu społeczeństwa praktycznie inwigilowanego niemal w całości. Nie ma dowodów na to, że wzrastająca inwigilacja społeczeństwa jest zamierzonym działaniem prowadzącym do przejęcia pełnej kontroli nad nim, jednak to, że rozwinęła się prawie nie zauważona do dzisiejszego, niepokojącego już poziomu nie ulega wątpliwości. Konsekwencje dalszego rozwoju tych tendencji są łatwe do przewidzenia. Będzie to przede wszystkim zagrożenie dla tradycyjnie pojmowanej demokracji i dla ochrony prywatności naszego życia. Możliwe będą przypadki ograniczenia szans życiowych, dyskryminacji, a nawet wykluczenia poza społeczeństwo. Nie jest wykluczone pogłębienie się i utrwalanie podziałów na tle klasowym, rasowym, płciowym, czy obywatelskim. Henryk Kolka nr 100 2012 40 Ku czemu zmierza świat? 41 2012 nr 100 15-lecie Agencji Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu Frontem do przedsiębiorcy W kwietniu Agencja Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu obchodziła jubileusz 15-lecia działalności. Obchody piętnastolecia odbyły się w Teatrze Zagłębia . Był to wyjątkowy moment w historii Agencji, dlatego uczczono go w gronie osób zaprzyjaźnionych oraz tych, których wkład w rozwój tej instytucji był znaczący. Patronat honorowy obchodów 15-lecia Agencji Rozwoju Lokalnego S.A. został objęty przez Prezesa Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie, Marszałka Województwa Śląskiego, Prezydenta Miasta Sosnowiec, Dąbrowy Górniczej oraz Starostę Będzińskiego. Oto co powiedział przy tej okazji przedstawicielowi naszej redakcji wieloletni Prezes Zarządu ARL Jan Szot: - Obchody 15-lecia Agencji są zwieńczeniem naszych wysiłków na rzecz wspierania przedsiębiorców sporej części Zagłębia Dąbrowskiego, liczącego 700 tysięcy mieszkańców. Pomaganie sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw to główny przedmiot naszej działalności. Polega na doradztwie, szkoleniach, a przede wszystkim na kierowaniu bardzo atrakcyjnej oferty wsparcia finansowego – udzielaniu niskooprocentowanych pożyczek i poręczeń kredytowych. Zajmujemy się także pomocą w zakładaniu firm, tworzeniu nowych miejsc pracy. Oczywiście, jak w każdej instytucji na przestrzeni tak długiego czasu działalności mieliśmy i wzloty i gorsze okresy. Myślę jednak, że ogólny bilans jest powodem do dumy. Zrealizowaliśmy wiele ciekawych projektów, które przyczyniły się do wzrostu potencjału gospodarczego obszaru, na jakim działamy. Tysiące firm powstało przy naszym udziale, tyleż otrzymało wsparcie finansowe, doradcze i finansowe. W efekcie powstały tysiące nowych miejsc pracy, co w subregionie tak dotkliwie w latach 90. dotkniętym strukturalnym bezrobociem ma ogromne znaczenie i wartość. Zmierzamy w najbardziej logicznie określonym kierunku. Przecież ponad 90 procent PKB wytwarzają małe i średnie przedsiębiorstwa. Oczywistym więc jest, że wszystkie siły należy skierować na tworzenie najdogodniejszych warunków dla ich działalności. Głównym przedmiotem naszej uwagi jest pomoc mikroprzedsiębiorstwom – zatrudniającym 10-50 osób. To one najbardziej cierpią na niedobór kapitału obrotowego i inwestycyjnego, a sektor bankowy jest bardzo wstrzemięźliwy w udzielaniu tym firmom kredytów, a jeśli już, to na bardzo wysoki procent i pod często niebotyczne zabezpieczenia. To jest właśnie nisza, która wypełniamy realizowaniem naszej misji. (AS) Z Agencją Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu nasze czasopismo współpracuje niemal od początku swego istnienia. Często gościliśmy na naszych łamach Prezesa Jana Szota, a wywiady z nim należały do najciekawszych i zawsze inspirujących publikacji. Z okazji Jubileuszu i tą drogą składamy najserdeczniejsze gratulacje oraz życzymy wielu sukcesów w co najmniej następnym 15-leciu. Wszystkiego najlepszego. Zespół Redakcyjny Odstresuj się – rady dla ludzi zza biurek Ćwiczące łóżka ! To prawdziwa rewelacja i... wcale nie dla leniwych. Znane od dawna, stosowane w niektórych sanatoriach (Krynica, Ciechocinek, Kołobrzeg, Lądek Zdrój). Dla kogo? Mogą z nich korzystać wszyscy (oprócz osób z endoprotezą lub rozrusznikiem serca) od 15 do 100 lat! Po ćwiczeniach na łóżkach rehabilitacyjnych nie ma: zadyszki, ciśnienie nie rośnie, a mięsień sercowy nie przyspiesza swojej pracy. Nieocenione dla tych, którzy mają problemy z sercem, z kręgosłupem, stawami, nadwagą, gdyż po zabiegach wzmacniają się stawy kolanowe i biodrowe, poprawia krążenie krwi. 42 Wszystkie ćwiczenia, które wykonuje się na różnych 8 łóżkach rekondycyjnych (na każdym po 10 minut) wymuszają napięcie mięśni a zarazem nie wymagają specjalnego wysiłku, ale doskonale nas rozciągają, masują, zginają. Wymyślił te formy ćwiczeń inżynier z USA, którego żona po wylewie krwi do mózgu była niepełnosprawna. Rezultat doskonały! Popularność tych zabiegów - duża. Taka forma ruchu jest szczególnie polecana osobom w średnim i słusznym wieku, które nie mogą korzystać z siłowni, aerobiku, pilatesu. Jeden z takich salonów - „Tu Słońce”- prowadzi od 2001 roku Iwona Owczarz, która „od zawsze” zainteresowana była i jest :sportem, medycyną naturalną, ale też i ekonomią (absolwentka kierunku Zarządzanie i Marketing w Krakowie). A zaczęło się to od jej potyczek z kręgosłupem. „Genialne” łóżka wypatrzyła w Zakopanem i przetransportowała do Katowic. - Cieszymy się popularnością, gdyż mamy bardzo korzystne ceny – mówi właścicielka - 80 minutowe zabiegi czyli po 10 minut na każdym z ośmiu łóżek - to 35.-zł, można też tylko z wybranych łóżek skorzystać (5.- zł jedno): ale też świetnych fachowców, i efekty gwarantowane. Dodam, że mamy tutaj grawitacyjne (a nie pod ciśnieniem!) oczyszczanie organizmu, terapię manualną, osteopatię (przed ćwiczeniami fizycznymi powinien być ustawiony kręgosłup, wtedy mięśnie lepiej podtrzymują kręgosłup), terapię czaszkowo-krzyżową (to likwidowanie napięć w powięziach i mięśniach, które pamiętają wszystkie urazy i złe emocje) . - Osteopatią i terapią czaszkowo-krzyżową zajmuje się dr Andrzej Piotrowski (umiejętności zdobywał na całym świecie m. in.: na Florydzie, w Sankt Petersburgu, w Indiach i Szkocji). Ma swój autorski program naprawy kręgosłupa z akcentem na zachodnie, plastyczne techniki. Natomiast różne techniki masażu, makrobiotykę, refleksologię stóp i całego ciała stosuje z dobrymi rezultatami Iwona Czyrwik. Ustawienie kręgosłupa, czyszczenie jelita i rehabilitacyjne łóżka niejednego uzdrowiły. Takie ćwiczenia to doskonały prezent firm dla pracowników. O taki pakiet socjalny winna dbać każda profesjonalna firma, której zależy na zwiększeniu aktywności psycho-fizycznej pracowników. Już przy 5 osobach firma uzyskuje rabat. Im większa grupa - tym to korzystniejsze dla zakładu pracy. W ostatnim okresie skorzystały z tej formy profilaktyki leczniczej takie katowickie firmy jak: Izba Skarbowa, Urząd Skarbowy, Kompania Węglowa, Katowicki Holding Węglowy, Chorzowski Auchan, czy Market Real z Dąbrowy Górniczej. Urszula Węgrzyk Post Scriptum: „Tu Słońce” czyli Centrum Odnowy Ciała i Ducha mieści się w Katowicach przy ul. Pułaskiego 20 (róg z ul,Krasińskiego), tel.:(32) 2555-342, lub 0-883077088, www.tuslonce.pl; email: [email protected] Igrzyska Olimpijskie w Obiektywie Marka Kiedronia J a s t r z ę b iwww.jastrzebie.pl e -z d r ó J J astrzębie-Zdrój to jedno z najmłodszych miast w województwie śląskim. Prawa miejskie otrzymało w 1963 roku. Jednak już wcześniej, bo od połowy XIX wieku do okresu międzywojennego Jastrzębie-Zdrój znane było jako popularne w całej Europie uzdrowisko. Dziś szczególnie w dzielnicy Zdrój można odnaleźć interesujące pamiątki związane z prowadzoną tu ponad sto lat temu działalnością sanatoryjną. Odkrycie po II wojnie światowej złóż węgla koksowego, a następnie budowa kopalń i związanej z nimi infrastruktury otwarło nowy rozdział w historii miasta. Od lat 60. XX wieku Jastrzębie-Zdrój stało się prężnie rozwijającym ośrodkiem górniczym, dającym pracę i mieszkania tysiącom osób. Miasto leżące na krańcu województwa śląskiego i graniczące z Czechami zapisało się na kartach historii szczególnie w okresie przemian ustrojowych w Polsce. To w Jastrzębiu-Zdroju, 3 września 1980 r. w cechowni kopalni „Zofiówka”(dawniej „Manifest Lipcowy”), podpisano historyczne „Porozumienie Jastrzębskie”. Dziś w Jastrzębiu działają dwie kopalnie (KWK Jas-Mos i KWK Borynia-Zofiówka), należące do Jastrzębskiej Spółki Węglowej - największego producenta węgla koksującego w Europie. Odpowiednia polityka inwestycyjna zaowocowała stworzeniem stref gospodarczych oraz dała przedsiębiorcom możliwość korzystania z ulg i preferencji. Jastrzębie-Zdrój dysponuje bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturą techniczną i układem komunikacji miejskiej. Realizowana inwestycja pod nazwą „Droga Główna Południowa” połączy miasto bezpośrednio z autostradą A1 i drogami krajowymi w południowej części województwa śląskiego. Jastrzębie-Zdrój ma do zaoferowania szeroki wachlarz wydarzeń sportowych i kulturalnych. Na obiektach takich jak Stadion Miejski, Hala Widowiskowo-Sportowa, kąpielisko „Zdrój”, lodowisko „Jastor” czy skateparku organizowane są różnorodne imprezy, mające na celu nie tylko integrację lokalnego środowiska, ale także zachęcenie do ruchu i poprawę kondycji fizycznej mieszkańców miasta. W Jastrzębiu-Zdroju cyklicznie odbywają się także takie imprezy kulturalne jak: Festiwal Sztuk Wszelkich Zderzenia Działań Wrażliwych, Śmiechoterapia, Międzynarodowe Konfrontacje Artystyczne im. A. Resa, czy Koncerty Promenadowe. Urząd Miasta Jastrzębie-Zdrój, Al. Piłsudskiego 60, tel. 32 47 85 100, e-mail: [email protected] wwww. jastrzebie.pl www.sjz.pl