Marian Janecki: Konflikt nie wyklucza sojuszu

Transkrypt

Marian Janecki: Konflikt nie wyklucza sojuszu
0
innowacyjna gospodarka, programy operacyjne UE, samorządność, rozwój regionalny
ISSN 2082-3673, rok XI, nr 100, 10 września - 10 października 2012 r. Cena 12 zł
R
N
10
Marian Janecki:
Konflikt nie wyklucza sojuszu
DO REDAKCJI
nr 100
Rozwiń swoją firmę
z Inicjatywą JEREMIE
Najtańsza pożyczka
w Polsce
2,5%
Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.
ul. Przemysłowa 8
tel. 94 347−51−75, 94 347−51−74
www.karrsa.pl , [email protected]
www.jeremie.com.pl
2012
od
Spis treści:
Konflikt nie wyklucza sojuszu................................................................4
Więcej „trudnych” € (2)..........................................................................4
Widmo zarządów komisarycznych .......................................................7
Rozwój to ekonomia solidarności .........................................................8
Nawet 1000 gmin bez budżetu?..........................................................10
Nie interesują mnie rozwiązania szczątkowe......................................12
Artykuł 167 Konstytucji to fikcja?.........................................................14
Pieniądz musi krążyć... . .....................................................................15
Aktualizujemy strategię... . ..................................................................16
To już nie pytanie: „czy?”, ale: „jak?”...................................................17
Zabijmy tę przeklętą biurokrację... ......................................................18
Powstaje Federacja Euroregionów RP................................................19
Górale pionierami historycznych przemian..........................................20
Obraz nędzy i rozpaczy.......................................................................21
Nietylko kierunek wschodni.................................................................22
Euroregion Karpacki – Wielki Projekt w sercu Europy.........................24
Kolejne przęsło....................................................................................26
15 lat współpracy.................................................................................27
Lokomotywa Polski Wschodniej..........................................................28
Patron śląskiej przedsiębiorczości.......................................................30
Nowe perspektywy dla przedsiębiorców..............................................32
Myśli arcyważne: Aparat administracji publicznej wciąż pęcznieje......34
Dzielni i mniej odważni........................................................................35
Rozmawiam tylko o konkretach...........................................................37
Bez ogródek o ważnych sprawach (3).................................................38
Inwigilacja............................................................................................40
Frontem do przedsiębiorcy..................................................................42
Ćwiczące łóżka !..................................................................................42
Redaktor naczelny: Jacek Broszkiewicz tel.: +48 509 179 016, +48 503 310 659, e-mail: [email protected]
Zespół: Grażyna Brochwicz, Krzysztof Kozik (Bielsko-Biała, Kopenhaga), Małgorzata Piętka, Gabriel Piotrowski, Piotr Ptak, Antoni Szczęsny,
Witold Szwajkowski, Ewa Wanacka, Urszula Węgrzyk, Ewa Zasada (Wiedeń), Henryk S. Tuszyński, Agnieszka Żuk (Paryż).
Stali felietoniści: Piotr Wrzecioniarz, Ewa Wanacka, Henryk S. Tuszyński. Stale współpracuje: Magdalena A. Kolka.
Redakcja: 40-004 Katowice, Al. Korfantego 22/52, e-mail: [email protected], www.europrojekty-pl.pl
DTP: [email protected]
Wydawca: EUROPROJEKTY-POLSKA Sp. z o.o., Al. Korfantego 22/52, 40-004 Katowice, NIP: 634-276-29-11
3
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój
Konflikt nie
wyklucza sojuszu
Z Marianem Janeckim – Prezydentem Jastrzębia-Zdroju rozmawia Jacek Broszkiewicz
- Ponad 20 lat temu, kiedy w Polsce rozpoczęła się transformacja ustrojowa jednym z filarów tego procesu była samorządność i demokracja lokalna. Wydawałoby się, że konsekwentnie
zmierzamy do decentralizacji państwa, że coraz więcej realnej
władzy, kompetencji i środków publicznych płynąć będzie na
szczeble lokalnej władzy samorządowej. Tymczasem mamy do
czynienia z otwartym kryzysem w relacjach państwo- samorządy, z narzucaniem im zadań, za którymi z budżetu centralnego
nie płyną wystarczające środki finansowe, pochodzące przecież
z podatków nas wszystkich. To powoduje sytuację, w której wydajne, skuteczne sprawowanie władzy samorządowej staje się
bardzo trudne, a w skrajnych przypadkach wręcz niemożliwe.
Dlaczego tak się dzieje?
- Odpowiedź można by zawrzeć w jednym krótkim stwierdzeniu.
Reforma samorządowa po prostu była sukcesem. To może zabrzmieć
nieco paradoksalnie, ale prawda wygląda następująco. Kiedy okazało
się ponad wszelką wątpliwość, że samorządy są dźwignią rozwoju
kraju, rozumnie i odpowiedzialnie dysponują publicznymi pieniędzmi,
rządząca klasa polityczna, i to niezależnie od orientacji, stopniowo
zaczęła nabierać przekonania, że samorządy w każdej sytuacji dadzą sobie radę. Naturalną konsekwencją tej tezy, obowiązującej już
obecnie niemalże jako zwyczajowe prawo, była i jest praktyka przerzucania na samorządy najbardziej niewygodnych i najtrudniejszych
zadań. Hołdowanie zasadzie, że zaradne i niezawodne samorządy
poradzą sobie z najbardziej niewygodnymi obowiązkami bez dodatkowej puli środków – jestem jeszcze w stanie zrozumieć, ale nie
oznacza to, że akceptuję takie stanowisko. Jest ono po prostu nie
fair, lecz niestety obowiązuje i w sytuacji permanentnego głębokiego
deficytu budżetowego państwa, co swoją drogą świadczy o nienajlepszym stylu rządzenia, środki przeznaczone na finansowanie dodatkowych zadań coraz bardziej topnieją. To wynika z fatalnej – moim
zdaniem – konstrukcji mechanizmów finansowych regulujących przepływ podatków do budżetu centralnego i późniejszą ich redystrybucję
w dół, z przeznaczeniem na finansowanie zadań powierzonych przez
państwo samorządom. Wymaga się od nas zabezpieczenia prawidłowego funkcjonowania wielu dziedzin życia społecznego i gospodarczego naszych społeczności lokalnych, co oczywiście robimy. Płyną
też w naszym kierunku duże oczekiwania natury inwestycyjnej ze
strony obywateli jak i państwa, bo to one są motorem rozwoju kraju.
Te oczekiwania były i są zrozumiałe w kontekście dużych środków,
jakie trafiły na poziom lokalny najpierw w okresie przedakcesyjnym,
a od 2004 roku już w okresie członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
W samych tylko latach 2008-2012 samorząd Jastrzębia-Zdroju pozyskał z tego źródła około 400 milionów złotych, które mądrze zainwestował w projekty infrastrukturalne: drogi, sieć wodociągowo-kanalizacyjną, obiekty użyteczności publicznej. W dalszym ciągu dopływ środ-
Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €...
„trudnych”
4
niania własnych strategii inaczej nie będą sięgać ani
po środki z funduszy UE, ani krajowych.
- Czego zatem możemy się spodziewać, na
co pieniędzy raczej nie starczy?
- Wiadomo, że dla Polski jest bardzo ważny
i będzie nadal bardzo ważny „kawałek” infrastrukturalny. Ale trzeba mądrze budować swoją politykę
na najbliższe lata. Nie patrzeć w ciemno, że tylko
i wyłącznie robimy drogę czy wyłącznie wodociąg,
bo może się okazać, że tych pieniędzy nie będzie
albo nie będzie tyle ile by się chciało. Bo jeśli chodzi
o drogi - to tak, środki będą, choć ile byśmy tu nie
dali pieniędzy to i tak będzie mało. Na pewno, ale
i tak cały czas to było ciężkie do wytargowania z KE, nie będzie pieniędzy na infrastrukturę społeczną –
służbę zdrowia, infrastrukturę sportową, edukacyjną. Może coś uda się wytargować w czasie negocjacji, ale powiem rzecz brutalną – te zadania samorządy powinny realizować z własnych pieniędzy. Jak
dojdą do tych pieniędzy? Przez mądre inwestycje
dotyczące wzmacniania własnego potencjału. Jeśli
się mądrze uzbroi teren, mądrze doprowadzi drogę, mądrze wesprze własnych przedsiębiorców lub
tych, którzy przychodzą, to wpływy do kasy miejskiej
będą takie, że tę szkołę czy szpital się dofinansuje. Jedynym elementem, co do którego jestem pewna
z tej dużej sfery infrastruktury społecznej, jest kultura. Projekty kulturalne w Polsce, może przez to,
samodzielnych gospodarzy miast i gmin wiejskich, stajemy się administratorami wykonującymi polecenia płynące z góry, nie mając
w dodatku na to pieniędzy. Być może w tym stwierdzeniu jest sporo
goryczy i jest ono nieco przesadne, ale obrazuje niepokojące tendencje, z jakimi przychodzi nam się mierzyć.
- Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich RP podjęły inicjatywę ustawodawczą zmierzającą do zmiany ustawy
o finansowaniu JST o zwiększenie o prawie 10 proc. udziału
w podatku PIT. Sytuacja polskich samorządów jest bowiem dramatyczna. Prognozuje się, że poziom inwestycji samorządowych
może spaść z 44-45 miliardów rocznie do 19 miliardów. Jaki jest
stosunek Pana Prezydenta do tej inicjatywy w odniesieniu do
sytuacji Jastrzębia-Zdroju i miejskich planów inwestycyjnych?
- Jest oczywiste, że przy rosnącej liczbie zadań nakładanych
przez państwo na samorządy ich możliwości inwestycyjne już maleją,
a mogą się zmniejszyć dramatycznie do poziomu, kiedy już nawet nie
będzie można mówić o utrzymaniu w należytym stanie ich majątku.
To dlatego mamy do czynienia z bardzo niepokojącym zjawiskiem
popadania samorządów w długi. Jastrzębia-Zdroju póki co to nie dotyczy. Sytuacja finansowa naszego miasta jest dobra, gdyż ciągle pobieramy od Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. podatek od wyrobisk
górniczych. Temat ten jest obecnie przedmiotem sporu i nie wiadomo,
czy to źródło dochodów gminy nie wyschnie. Ostatnie zobowiązania
kredytowe spłaciliśmy w ubiegłym roku i mamy aktualnie czyste konto, lecz w przyszłym roku będziemy musieli sięgnąć po kredyt, aby
zapewnić wkład własny na realizację projektu „Budowy Drogi Głównej
Południowej” – obwodnicy naszego miasta. Do tego projektu i innych
chciałbym jeszcze nawiązać w dalszej rozmowie. Wracając jednak do
meritum pytania, uważam, że inicjatywa ustawodawcza zmierzająca
do zwiększenia udziału samorządów, na tle sytuacji, jaką pokrótce zobrazowałem, jest ze wszech miar uzasadniona. Oczywiście,
zdaję sobie sprawę, że ta obywatelska inicjatywa może wylądować
w „sejmowym koszu”, podobnie jak projekt ustawy emerytalnej, ale
chciałbym zwrócić uwagę na nie zawsze dostrzegany aspekt tego
projektu. Aby zebrać wystarczającą liczbę podpisów pod nim, musimy
dotrzeć do mieszkańców z konkretną wiedzą o tym przedsięwzięciu.
dokończenie na str. 6
Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €...
(2)
Z Elżbietą Bieńkowską – Minister Rozwoju regionalnego – rozmawia Antoni Szczęsny
Zastój gospodarczy i kryzys finansowy unjnych państw basenu morza Śródziemnego każą
z dużą wstrzemięźliwością spoglądać w przyszłą
perspektywę finansową UE w latach 2013-2020. Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska
zaleca dużą ostrożność w formułowaniu prognoz.
W jaki sposób samorządy powinny się przygotować, by sięgnąć po unijne środki w przyszłym okresie budżetowym?
- Przygotowanie się na kolejny budżet, którego
zręby są jeszcze bardzo mgliste nie jest proste, ale
też nie niemożliwe. Jednak pewne dokumenty, które
dają wytyczne, już są. Z naszej strony jest przyjęta
Krajowa Strategia Rozwoju Regionalnego, ze strony
komisji europejskiej - przegląd budżetu po połowie
realizacji programów oraz dyskutowany właśnie piąty Raport Kohezyjny (dyskusja zakończy się dużym
seminarium 31stycznia - 1 lutego w komisji Europejskiej). No i jest swego rodzaju manifest polityczny
czyli perspektywa EU 2020. Trzeba też pilnować rozporządzeń KE, które mają się pojawić mniej więcej
na koniec prezydencji węgierskiej i początek naszej. Mając więc te dokumenty, choć nie mając jeszcze
żadnych pewnych kamieni z których możemy budować, trzeba spojrzeć na własną strategię rozwoju.
Województwa powinny dopasować swoje strategie
do krajowej. Samorządy wojewódzkie muszą przeprowadzić i zakończyć proces konsultacji i uaktual-
ków unijnych jest bardzo ważnym elementem prorozwojowym, ale
w wymiarze ogólnopolskim ich pozyskiwanie przez samorządy nie jest
już takie proste. Mam tu na myśli wkład własny, który jest obligatoryjny
przy realizacji projektów dofinansowanych z unijnych dotacji. W przypadku naszego miasta łatwo policzyć, że na projekty unijne wartości
ponad 400 milionów złotych musieliśmy wygospodarować ok. 70-80
mln. zł, co było sporym obciążeniem dla budżetu naszego miasta,
mimo tego, że Jastrzębie-Zdrój należy do grupy miast zamożnych.
Czasy, kiedy poziom unijnego dofinansowania projektów infrastrukturalnych wynosił regularnie 85 procent, odchodzą w przeszłość.
Polskie samorządy nadal są słabe kapitałowo, bardzo wiele z nich jest
zadłużonych, często ponad 60-procentowy ustawowy próg płynności
swoich budżetów. Przy bardzo dużych inwestycjach, nawet „zaledwie” 15- procentowy wkład własny oznacza wielkie kwoty obciążające samorządowe budżety i to coraz częściej skłania do rezygnacji
z ubiegania się o unijne wsparcie. Dlatego też obecnie tak poważny jest
problem „radosnej twórczości” ustawodawczej Sejmu i rządu, w praktyce ograniczającej samorządność i samodzielność władz lokalnych
w obracaniu środkami publicznymi, jakie mają do dyspozycji na
zadania celowe, w tym na politykę inwestycyjną. Dużo by mówić
o szczegółach i absurdach, z jakimi mamy do czynienia. Wystarczy
wspomnieć o wprowadzeniu 2-procentowej składki rentowej. Nasz
urząd miasta jako pracodawca, musi z tego tytułu odprowadzić rocznie 2 miliony złotych. Rząd podnosi akcyzę na paliwa zwiększając
wpływy do budżetu centralnego, ale samorządy nie czerpią z tego
tytułu żadnych profitów, wręcz przeciwnie, mają zwiększone koszty,
bo ich pracownicy także muszą się przecież przemieszczać. Wprowadzona ulga prorodzinna, według mnie będąca typowym przykładem
zbijania kapitału politycznego kosztem samorządów, kosztuje nas 8
milionów rocznie. Nikt jednak nie pomyślał o dodatkowych środkach
centralnych na zapewnienie w mieście najwyższych standardów edukacyjnych, oświatowych i wychowawczych. Nie jesteśmy zwolnieni z podatku VAT i odprowadzamy go, jak każdy przedsiębiorca, do
budżetu. Słowem, wymaga się od nas zapewnienia obsługi mieszkańców w wymiarze społecznym, ale traktuje z pozycji Fiskusa, jak
firmę prywatną. Coraz powszechniejsze jest w naszym środowisku
przekonanie, że w miejsce sprawowania roli rzeczywistych,
nr 100
że miały stosunkowo procentowo bardzo mało pieniędzy, są świetne - tzn. wszystkie przynoszą wymierny efekt gospodarczy.
- Kluczowe znaczenie będzie chyba miała
skuteczność samorządów przy pozyskiwaniu
unijnych środków?
- Twierdzenie, że pieniądze unijne mogą być
łatwymi pieniędzmi można między bajki włożyć.
To nigdy nie będą pieniądze proste. W nich się trzeba stosować do bardzo ściśle określonych reguł
i pamiętać, że jeśli nie teraz, to w trakcie pięciu lat
po realizacji, ktoś może przyjść i nas sprawdzić.
To jest przestroga dla wszystkich - samorządów
i przedsiębiorców. Tych drugich bardziej to dotyczy
i jeszcze niejedna bolesna niespodzianka nas przy
tym czeka, np. konieczność oddawania pieniędzy
czy korekty. Samorządy już długo korzystają z unijnych pieniędzy, znają już w większości wszystkie
możliwości i niebezpieczeństwa, które mogą nas
czekać. Jest naprawdę niewiele tych samorządów, które po środki unijne nie sięgały. W większości mają wiedzę dotycząca tego, jak nie mając
jeszcze przecież bardzo konkretnych programów
operacyjnych, czytać strategie.
- Generalnie polskie samorządy zdały egzamin
świetnie. Przy każdej okazji powtarzam - środki europejskie zostaną w polskich samorządach nie tylko
w postaci inwestycji, które są robione ale w postaci
tzw. know-how. Czyli nawet gdybyśmy w następnym
budżecie nic nie mieli, to ten sposób postępowania
z pieniądzem publicznym – czyli wpierw zaprogramowanie go, pokazanie wyraźnie na co on ma iść,
z jakich powodów daną inwestycję chcemy realizować oraz jakie przyniesie ona wymierne efekty
w przyszłości dla budżetu gminy, ale potem też rozliczanie tych projektów, dbanie o ich trwałość długo
po realizacji - to coś co zostanie w samorządach.
To coś co naprawdę zmieniło naszą administrację.
- Ale na szczęście pieniądze będą i wiele
wskazuje na to, że większe niż obecnie.
- Wiemy na pewno z Komisji Europejskiej,
że podstawy naliczania pieniędzy dla krajów będą
takie same jak obecnie, czyli zostanie zastosowana
tzw. metoda berlińska. Co by znaczyło, że w następnym budżecie 2014-20 (bo jednak przeważają
głosy, że następne budżetowanie będzie jak obecnie na 7-letnie) Polska mogłaby liczyć na co najmniej 100 mld euro. Jest jednak kryzys, ostrożnie
więc mówimy przynajmniej o takiej samej kwocie,
jaką mamy w tej chwili – 68 mld. euro. Dla Polski to
kwota niezbędna, żeby mówić o wypełnianiu zapóźnień cywilizacyjnych.
Rozmawiał Antoni Szczęsny
Od redakcji:
Słowa pani minister nawołujące samorządy do mądrego wydawania pieniędzy są ze wszech miar
słuszne. Rzecz jednak w tym, że JST powoli wchodzą w stan zapaści finansowej. Ustawa śmieciowa
grożąca drakońskimi karami za niewywiązywanie
się z dyrektyw ekologicznych pchnęła samorządy do
inwestowania w tę sferę niemalże w nastroju paniki.
Zgodnie z zapowiedziami Związku Miast Polskich i Związku Gmin Wiejskich RP powstał wspólny projekt obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej
o zmianie ustawy o dochodach JST. Związek Miast
przygotował propozycję wzrost udziału w PIT samorządom oraz przywrócenie zasady rekompensowania ubytków w dochodach własnych JST, a Związek
Gmin Wiejskich opracował propozycję wprowadzenia subwencji ekologicznej. Działania te są popiera-
ne przez Związek Powiatów Polskich i Unię Miasteczek Polskich jako wspólne działanie organizacji samorządowych w obronie samorządowych finansów.
Według projektu, samorząd gminy zwiększyłby
udziały w PIT z 39,34 proc. do 48,78 proc., powiat z 10,25 proc. do 13,03 %”; zaś województwo
z 1,60 proc. - do 2,03 proc.
28 maja br. zawiązał się Komitet Inicjatywy
Ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy o dochodach JST, w skład w którego
weszli aktywni działacze samorządowi z ZMP, ZGW
RP i ZPP a 5 lipca br. Marszałek Sejmu podpisała
postanowienie o przyjęciu zawiadomienia o zawiązaniu komitetu.
Przez nieprzemyślane decyzje ustawowe władz
centralnych gminy, powiaty i województwa tracą co
roku co najmniej 8 mld. zł - twierdzą samorządowcy.
Domagają się znacznie większych udziałów w PIT.
- Chcemy tylko, aby nam oddano to, co nam zabrano - tłumaczą. Samorządowcy skarżą się też, że od
lat są na nich nakładane coraz to nowe obowiązki.
W ślad za tym nie idą jednak pieniądze. Samorządowcy wymieniają choćby ustawę o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która nakłada
na gminy dodatkowe obowiązki, m.in. konieczność
zatrudnienia asystentów rodzinnych. Skutki finansowe tej ustawy nie zostały nawet oszacowane.
Podwyżka VAT oznaczała m.in. wzrost kosztów inwestycji prowadzonych przez samorządy.
Podniesienie akcyzy odbiło się choćby na cenach paliw dla transportu miejskiego. A wyższa składka rentowa to wyższe wydatki na wynagrodzenia
urzędników
samorządowych.
Te wątpliwe decyzje już dają w samorządach żniwo. Przede wszystkim ograniczają inwestycje.
W ostatnich latach to samorządy były „lokomotywą
inwestycyjną”. To głównie na ich inwestycjach oparty był rozwój kraju.
- Na inwestycje przeznaczały rocznie 42-44
mld zł, podczas gdy budżet państwa przeznaczał na nie 15 mld zł. To samorządy przyjęły na
siebie ciężar współfinansowania inwestycji wspieranych pieniędzmi z UE. To ich inwestycje pozwo-
2012
Więcej
Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój
liły w znacznej części wykorzystać unijne euro.
W efekcie wiele samorządów mocno się zadłużyło. Niektóre doszły do dopuszczalnych
granic zadłużenia, czasami je przekraczając.
Według prognoz samorządowców inwestycji w regionach z roku na rok będzie ubywać. Do 2015 r. ich
wartość ma spaść do 19 mld zł. - To oznacza większe bezrobocie, mniej pieniędzy dla budżetu z VAT
i podatków dochodowych. I problemy z wykorzystaniem pieniędzy unijnych z kolejnej transzy. Jeśli cięcie inwestycji nie wystarczy, samorządy będą ograniczać wydatki na promocję, kulturę, sport, oświatę.
Do tego miałaby dojść tzw. subwencja ekologiczna.
To rekompensata dla gmin, które mają na swoich
terenach obszary chronione, m.in. puszcze, otuliny,
parki narodowe. Utrudniają one rozwój gmin, ograniczają możliwość inwestowania na ich terenach.
Zbieranie podpisów pod projektem ustawy
samorządowej ma się zakończyć na początku
października. Samorządowcy są jednak przekonani, że ich wymaganą liczbę zbiorą wcześniej.
dokończenie na str. 7
5
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Jastrzębie-Zdrój
2012
Konflikt nie...
Więcej...
dokończenie ze str. 5
Będą je zbierać burmistrzowie, prezydenci miast,
wójtowie, radni, organizacje pozarządowe.
Na naszych łamach toczy się dramatyczna
momentami debata na ten temat. W tym numerze
przedstawiamy stanowisko w tej sprawie m. in.
Mariana Janeckiego – prezydenta Jastrzębia
Zdroju, Zygmunta Frankiewicza – Prezydenta
Gliwic, Piotra Uszoka – prezydenta Katowic, Sławomira Kowala – burmistrza Żagania, Jarosława
Kielara – burmistrza Kluczborka, Mariusza Poznańskiego – Przewodniczącego Związku Gmin
wiejskich RP, wójta gminy Czerwonak, Radosława Roszkowskiego – Starosty Prudnickiego,
Michała Cichockiego – burmistrza Końskich działaczy samorządowych znanych z niezależnych
poglądów i wnikliwych analiz.
Zapraszamy także do zapoznania się z realnym obrazem polskich przedsięwzięć, mających
na celu przyspieszenie rozwoju cywilizacyjnego.
To właśnie na szczeblach regionalnych i lokalnych
kreowane jest oszałamiające często tempo przemian. Instytucje otoczenia biznesowego takie jak
Agencje Rozwoju Regionalnego: Dolnośląska,
Górnośląska, Koszalińska, Podlaska Fundacja
Rozwoju Regionalnego, Lokalnego w Sosnowcu
swymi dokonaniami i ambitnymi planami na trudną
przyszłość, która zresztą wcale taką być nie musi,
wyznaczają drogowskazy postępu, ale także praktycznie, bez kompleksów, ekspansywnie wspierają
polskich przedsiębiorców, zabiegają o unijne fundusze, powiększające nasz potencjał gospodarczy.
To budujące przykłady wprzęgania w codzienność
wielkiej wartości jakimi są nasze najważniejsze atuty: kapitał intelektualny, kreatywność i otwartość na
innowacyjne myślenie oraz przekładanie go na skuteczne, zyskowne działania praktyczne.
I oczywiście - jakże by mogło być inaczej sięgamy do naszych euroregionalnych korzeni,
idei, która ponad 10 lat temu legła u podstaw
powołania czasopisma do życia. Ku naszemu
zdumieniu odkryliśmy, że misji wspierania najpierw
akcesji, a następnie członkostwa Polski w Unii
Europejskiej, poświęcamy się już z górą 10 lat,
a to oznacza, że czasopismo jest najstarsze w tej
nr 100
kategorii na polskim rynku wydawniczym. Polskie
euroregiony ociągle poszukują swego znaczącego
miejsca w życiu społecznym i gospodarczym już
nie tylko terenów pogranicza, ale są niezmiernie
istotnym elementem polskiej polityki gospodarcze
- skutecznie aplikują po unijne fundusze z przeznaczeniem na rozwijanie wzorowych stosunków
z sąsiadami. A jak to ważne ma znaczenie pokazuje
nasza wielowiekowa historia. Budowanie mostów
porozumienia, wzajemnego szacunku, tolerancji
i otwartości to wartości, które legły u podstaw działania polskich euroregionów. Z prawdziwą przyjemnością prezentujemy je na naszych łamach, a czynimy to w sposób daleki od propagandowej sztampy.
Euroregionalne fora to płaszczyzna wymiany
odważnych, reformatorskich poglądów i stałej
troski o jak najlepsze, najatrakcyjniejsze formy
międzynarodowej współpracy. To tam, w euroregionach: „Tatry”, Karpacki Polska”, „Sprewa-Nysa-Bóbr”, „Bug”, „Pradziad” i wielu innych
toczy się prawdziwe, twórcze życie.
Zachęcamy do lektury.
Debata o sytuacji polskich samorządów: Związek Gmin wiejskich RP,
Widmo zarządów
komisarycznych...
Z Mariuszem Poznańskim – Prezesem Związku gmin wiejskich RP,
Wójtem Gminy Czerwonak – rozmawia Antoni Szczęsny
- W obliczu oczywistych symptomów europejskiego kryzysu finansowego, ale i ułomnych polskich rozwiązań systemowych, samorządy ledwo wiążą koniec z końcem, dochodzi nawet do przypadków
rezygnacji ze stanowisk gospodarzy miast i gmin, którzy nie widzą
szans na normalne sprawowanie swych urzędów. Jak ocenia Pan tę
sytuację z punktu widzenia gospodarza Gminy Czerwonak? To przecież na poziomie gminy jak w soczewce skupiają się niedoskonałości
systemowe.
- Muszę przyznać, że coraz trudniej jest zarządzać i ukierunkowywać rozwój naszych małych Ojczyzn, jakimi są gminy. Europejski kryzys
finansowy jest już zauważalny, bo zmniejszają się od dwóch lat dochody
gmin wynikające z udziałów w podatku PIT i CIT. Szczególnie widoczne
jest to w obszarach metropolitalnych. W skład metropolii wchodzą także
gminy wiejskie, takie jak moja gmina Czerwonak, bo graniczymy z miastem Poznaniem. Sytuację łagodzi fakt, że to w takie podmiejskie obszary
chętnie sprowadzają się bogatsi mieszkańcy miasta i inwestorzy, którym
oferujemy tańsze grunty i podatki do prowadzenia działalności gospodarczej. Problemem poważnym jest tyko fakt niechęci do uzbnania przez nowych mieszkańców, że tutaj jest ich centrum życiowe i w związku z tym
w tej gminie powinni płacić podatki od swoich zarobków. Sytuacje rezygnacji ze stanowisk gospodarzy gmin i miast wiążę raczej z wieloletnią
praktyką przekazywania przez kolejne rządy niedofinansowanych zadań
w zakresie oświaty, a ostatnio opieki społecznej.
Rząd pozbywał się kłopotliwych i powodujących stały wzrost wydatków
z budżetu państwa zadań i przerzucał koszty ich wykonania na budżety
gmin. Szczególnie gminy o niskich dochodach własnych nie są w stanie
sprostać oczekiwaniom społecznym w zakresie zabezpieczenia środków
na ich realizację.
Wprowadzono także ustawowe ograniczenie wydatków bieżących do
poziomu dochodów bieżących. To powoduje, że wiele gmin, szczególnie
wiejskich, typowo rolniczych, nie ma już wolnych środków na inwestycje i zaczyna brakować im środków na wydatki bieżące. Nie można też podnieść podatków lokalnych do poziomu miasta Warszawy, bo po prostu mieszkańców
nie będzie stać na ich zapłacenie. Zatem to wizja zarządów komisarycznych
gmin powoduje, że odpowiedzialni gospodarze gmin zaczynają rezygnować
z pełnionych funkcji. W dobie kryzysu finansów publicznych ten problem będzie się nasilał. To przedstawiciele rządu pełniący funkcję komisarzy będą
występować do budżetu państwa o dodatkowe środki. W mojej gminie na
razie ten problem nie występuje, bo zadłużenie gminy nie przekracza 40%
przy dopuszczalnym progu 60%. Wręcz odwrotnie - realizujemy poważne
inwestycje z udziałem środków UE, które zaplanowaliśmy 8 lat temu.
- Związek Gmin Wiejskich RP wraz ze Związkiem Miast Polskich
zaproponował zmiany w ustawie o finansowaniu JST. Jaka jest istota
tych propozycji? Czy uda się uzyskać zwiększenie udziału samorządów w PIT? A jeśli nie, to w jaki sposób zwiększyć dochody gmin?
W jakim stopniu zwiększenie udziału w PIT lub uzyskanie subwencji
ekologicznej mogłoby wpłynąć na kondycję finansową gmin wiejskich
i samej Gminy Czerwonak i na jakie cele skierowałby Pan te środki?
- Istota tych propozycji jest prosta. Chodzi nam o zwiększenie dochodów do budżetów gmin. Wspólnie domagamy się zwrotu
kwoty 8 miliardów złotych, które straciliśmy w dochodach własnych
przy wprowadzaniu ulg prorodzinnych przez rząd PIS. Zaproponowaliśmy zwiększenie obecnego 39,34 % udziału w podatku PIT
do poziomu 48,78% a w podatku CIT wzrost udziału z 10,25% do
13,03%. Są jednak gminy wiejskie, w których dochody z podatku PIT
i CIT są niewielkie i ta propozycja nie budzi u włodarzy gmin entuzjazmu. Związek Gmin Wiejskich RP od dwóch lat pracował
nad subwencją ekologiczną. Uznaliśmy, że skoro budżet państwa wspiera dopłatami do podatków specjalne strefy ekonomiczne, to może równie skutecznie dopłacać do terenów prawnie chronionych w zakresie ochrony środowiska. Projekt zakłada dopłatę
z budżetu państwa 200 PLN do hektara terenu chronionego.
Wprowadzono różne współczynniki do obszarów, puszcz, parków krajobrazowych, natury 2000 itp.
Szacujemy skutki finansowe na poziomie 800 mln PLN rocznie.
Ma to być rekompensata dla gmin posiadających takie tereny z uwagi na
ograniczenia rozwojowe związane z ochroną środowiska. Dla mojej gminy, gdyby ustawa weszła w życie, nastąpił by wzrost dochodów o 7,7 mln
PLN, co zwiększyłoby inwestycje o 30%. Mieszkańcy największej polskiej
wsi liczącej prawie 12-tys. mieszkańców mogliby otrzymać dom kultury,
na który oczekują prawie 10 lat.
- Jako Przewodniczący ZGW RP, aktywnie uczestniczy Pan
w negocjacjach z rządem nad projektem zmiany ustawy o finansowaniu JST. Zbierane są podpisy pod projektem ustawy. Jak ocenia Pan
klimat rozmów i perspektywy ich powodzenia? Z punktu widzenia
bezstronnego obserwatora sytuacja wydaje się bowiem zaskakująca.
Od ponad 20 lat transformacji, u podstaw której legł rozwój demokracji lokalnej, a co za tym, umacnianie podmiotowości samorządów mamy do czynienia z pogłębianiem się coraz trudniejszej ich sytuacji.
Jest to tym bardziej dziwne, że to samorządy znacznie więcej inwestują, niż polskie państwo...
- Wszyscy w Polsce szczycą się sukcesami reformy samorządowej. To jednak widać gołym okiem’ jak bardzo zmieniły się warunki życia Polaków przez ostatnie 22 lata. Problem istotny to fakt,
dokończenie na str. 11
2012
6
Instytut Górnictwa w Katowicach i Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju
Regionu Morawsko-Śląskiego z Ostrawy (RCZ) pn. „Model zrównoważonego rozwoju transgranicznych terenów pogórniczych”. Wspóldokończenie ze str. 5
nie ubiegamy się o środki z Programu Operacyjnego Współpracy
Transgranicznej Republika Czeska – Rzeczpospolita Polska 2007Sadzę, że ma to kolosalne znaczenie jeśli chodzi o wymiar eduka2013. Zakładanym rezultatem tego projektu będzie długofalowy procji społecznej o możliwościach, środkach, kompetencjach, odpowiegram zagospodarowania terenów pogórniczych w rejonie od Karwiny
dzialności i realnym umocowaniu samorządów w systemie władzy
do Jastrzębia-Zdroju. Kolejną transgraniczną inicjatywą przygotowaw ogóle. Działam aktywnie na rzecz popularyzacji projektu nowej
ną przez nasze miasto w partnerstwie z Karwiną (CZ), Hawierzowem
ustawy i muszę przyznać, że obserwuję coraz większe zrozumienie
(CZ) oraz wspomnianym przez Pana SRiWR Olza, jest złożony do
i poparcie społeczne dla samorządowców, zwłaszcza tych, którzy nie
dofinansowania projekt pn. „II polsko-czeskie spotkania branżowe”.
są związani z konkretną orientacją polityczną, chociaż na naszym
Przedsięwzięcie to, będzie drugą edycją polsko-czeskich spotkań tepolu działania nie odgrywa ona tak dużej roli, jak na szczytach władzy:
matycznych przedstawicieli różnych dziedzin życia społeczno-gospow parlamencie, czy w rządzie.
darczego trzech miast, którzy podczas debat i warsztatów wypracoLiczę się z tym, że koalicja rządząca odpowie na ten projekt negawują obszary wymagające dalszego transgranicznego wsparcia oraz
tywnie, uzasadniając swoją decyzję zadłużeniem państwa. Myślę jedwytyczają kierunki czy też konkretne plany rozwoju współpracy podnak, a nie jest to tylko moje zdanie, że głównym przesłaniem projektu
miotów z naszych miast. To bardzo ciekawa inicjatywa, która generuje
obywatelskiego jest wręcz żądanie, by nie uchwalano nowych ustaw
kolejne transgraniczne projekty realizowane w partnerstwach pomięi rozporządzeń, które generują samorządom koszty, jednocześnie
dzy podmiotami uczestniczącymi w naszych spotkaniach branżowyznaczając coraz wyższe standardy życia, jakie musimy zapewnić
wych. Wracając do projektów inwestycyjnych, w planach mamy także
mieszkańcom. Ludzie coraz częściej rozumieją, że pewnych spraw
zagospodarowanie Parku Zdrojowego i Ośrodka Wypoczynkowego,
nie możemy zrealizować, więc już nie jesteśmy adresatami wszystduży projekt drogowy i wiele innych mniejszych zadań. W kolejnych
kich pretensji do władzy jako takiej. Polacy zaczynają ostro odróżniać
latach aplikować będziemy także o krajowe środki pomocowe i inne
zakres odpowiedzialności państwa od zakresu odpowiedzialności
dostępne fundusze, gdyż życie niesie coraz to nowe potrzeby.
samorządów. Z tego zestawienia na pewno wychodzimy obronną
- Wiem, że jest Pan mocno zaangażowany w rozwijanie
ręką. Myślę, że rysującego się konfliktu na linii samorządy – rząd
współpracy transgranicznej. Pełni Pan funkcję wiceprezesa
i Sejm można i powinno się uniknąć. Wszystkim nam przecież zależy
Zarządu Stowarzyszenia Rozwoju i Współpracy Regionalnej
na rozwoju kraju w każdym jego wymiarze, więc musimy podejmo„Olza”, będącego polską stroną Euroregionu Śląsk Cieszyński.
wać działania zapewniające największą skuteczność w realizacji tego
Jak ocenia Pan nasze relacje z sąsiadami z południa?
celu. Niestety, mam wrażenie,
- Bliskość granicy stwarza
że motywacje po obu stronach są
naturalne warunki współpracy,
odmienne. Nam chodzi o pracę
tym bardziej, że przecież jest ona
organiczną dla ludzi, po drugiej
praktycznie umowna. Przywiąstronie zdaje się dominować chęć
zuję bardzo dużą uwagę do tej
utrzymania władzy, niekiedy za
sfery. Jeszcze w końcu lat 90.,
wszelką cenę. Tę cenę płacimy
korzystając ze środków przedmy wszyscy, a na pewno samoakcesyjnych, wyremontowaliśmy
rządy. Jestem jednak optymistą
cały układ dróg prowadzących
co do rozwoju sytuacji. Istniejące
do naszych południowych sąrozbieżności zweryfikuje życie,
siadów. Realizujemy także wiele
a na pewno wybory i wówczas
tzw. projektów miękkich, których
okaże się, że konflikt w konseistota polega na tworzeniu płaszkwencji nie wyklucza sojuszu.
czyzny bezpośrednich kontaktów
Myślę też, że nieodzowne są
pomiędzy ludźmi: społecznozmiany konstytucyjne. Senat jest
ściami lokalnymi, organizacjami
przeniesieniem politycznych relaśrodowiskowymi, twórcami, sporcji sejmowych, a powinien pełnić
towcami, młodzieżą itp. Najleprolę podobną do niemieckiego
sze relacje łączą nas z Karwiną
Bundesratu, gdzie interesy regio- Hala Widowiskowo-Sportowa fot. M.Gucik
i Hawierzowem, naszymi czenów i społeczności lokalnych są
skimi miastami partnerskimi.
dobrze reprezentowane. W tej materii konieczne jest ograniczenie roli
Realizujemy wiele wspólnych projektów. Wzajemnie uczestniczymy
partii politycznych.
w najważniejszych dla naszych miast wydarzeniach. Współpraca ta
- Jak już Pan wspomniał Jastrzębie-Zdrój skutecznie aplikuje
od dłuższego czasu ma charakter naturalnych wzajemnych relacji,
o unijne środki na realizację projektów infrastrukturalnych i tzw.
a nie formalnych urzędniczych kontaktów. Wymownym faktem jest
projektów miękkich. Jakie są najważniejsze dokonania na tym
również to, że Jastrzębie-Zdrój kupuje tanią i dobrą wodę u dostawcy
polu i jakie projekty Pana zdaniem mają szanse zyskać unijne
czeskiego, a wielu polskich górników pracuje w kopalniach zagłębia
wsparcie w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej?
karwińskiego. Ilość wspólnych przedsięwzięć i częstotliwość kontak- Wspominałem już o projekcie obwodnicy wokół miasta, którego
tów sprawia, że bariera językowa praktycznie już nie istnieje. To przedrugi etap rozpoczniemy w przyszłym roku. W sumie jego budowa
kłada się na realizację wspólnych transgranicznych projektów m.in.:
pochłonie ok. 175 milionów złotych, przy czym 60,79 procent tej kwoty
„Przedsiębiorczy Sąsiad”, „Spotkajmy się po drugiej stronie granicy”,
pokryje dofinansowanie z Unii Europejskiej.
wspomniane już „Polsko-czeskie spotkania branżowe” czy też ukońObwodnica ta, ma kluczowe znaczenie dla rozwoju Jastrzębiaczony właśnie projekt pn. „Aktywne sąsiedztwo”. Wiele polskich firm
-Zdroju, gdyż połączy nasze miasto z DK nr 1 oraz autostradą A1, co
rejestruje swą działalność w Czechach, bo jest tam o wiele przyw efekcie usprawni system połączeń drogowych w województwie śląjaźniejszy dla nich klimat prawno-podatkowy. Z kolei nasi sąsiedzi
skim. Nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej to dla nas nowe
rozwinęli ofensywę inwestycyjną u nas. Startują do przetargów,
wyzwania, do których przygotowujemy się już od dłuższego czasu.
zawiązują konsorcja z naszymi przedsiębiorstwami. Czesi tłumnie
Regularnie uczestniczymy w konsultacjach dotyczących nowej perodwiedzają polskie markety, a Polacy chętnie korzystają z bardzo
spektywy, czynnie bierzemy udział w pracach grupy roboczej ds. RPO
dobrej i atrakcyjnej czeskiej bazy turystycznej. Relacje wzajemne
działającej przy Związku Subregionu Zachodniego Województwa Śląsą więcej niż dobre.
skiego. Mamy także przygotowane wstępne koncepcje projektów,
- Wskazuje Pan Prezydent na bardzo korzystne fakty i zjawiktóre zgłosiliśmy do Bazy Partner Urzędu Marszałkowskiego. Jednym
ska. To kolejny dowód na to, że samorząd jest najskuteczniejz nich, przedłożonym do opinii Marszałka Województwa Śląskiego,
szym narzędziem poprawiania warunków życia ludzi. Czy kryzys
jest duży i trudny do zrealizowania projekt dotyczący odtworzenia linii
gospodarczy i niedobre prawo mogą spowodować zahamowakolejowej na trasie Jastrzębie-Zdrój – Żory – Katowice. Mamy także
nie, a może nawet załamanie tej samorządowej aktywności?
plany dotyczące rewitalizacji 100 h terenów po byłej kopalni Mosz- Trudno generalizować. Każdy samorząd ma praktycznie inną
czenica, które chcemy przygotować dla potrzeb biznesu. Na tym tesytuację. Niepokoi jednak to, że coraz więcej samorządów zaczyna
renie chcielibyśmy zawiązać wspólnie z JSW S.A. oraz krakowską
mieć taką samą – niestety złą. Ograniczanie inwestycji wydaje się być
AGH klaster węglowy i o wsparcie na tę inicjatywę także wystąpimy
nieuniknione z powodu niedoborów budżetowych, o których mówio unijne dotacje. Zakładamy też działania o charakterze międzynałem. Wierzę jednak, że w obliczu trudności osiągniemy porozumienie
rodowym – do granicy z Czechami nasze miasto ma niespełna 20
z rządem, a posłowie baczniej przyjrzą się realiom codziennego życia
kilometrów. Zaledwie kilka dni temu podpisałem list intencyjny o przylokalnych społeczności i wyciągną z tych obserwacji mądre wnioski.
stąpieniu do partnerskiego projektu przygotowanego przez Główny
- Dziękuję za rozmowę
Z perspektywy rządu: 100 a może „tylko” 80 mld €...
7
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Katowice
Rozwój to ekonomia
solidarności
Z Piotrem Uszokiem - Prezydentem Katowic rozmawia Jacek Broszkiewicz
Podobnie sprawa wygląda jeżeli chodzi o zarządzanie Drogową
Trasą Średnicową. Trzecią sprawą, na którą zwróciłem uwagę
twórcom ustawy, jest konieczność dokonania bardzo szczegółowych analiz finansowych, wskazujących w jakim stopniu zmieni się
sytuacja finansowa poszczególnych miast po przyjęciu do metropolii. Ponieważ rozwiązania zaproponowane w ustawie przenoszą kompetencje miast na poziom metropolitarny, oczywiste jest,
że konieczne staje się przeniesienie również środków finansowych. Takie analizy finansowe są konieczne, by stwierdzić, czy odebranie pieniędzy miastom nie będzie stanowić
zagrożenia dla realizacji ich zadań publicznych. Uważam,
że ustawodawca w jakimś stopniu przewidział tę sytuację.
Należy bowiem dodać, że w zamian za oddanie części zadań, kompetencji i finansów na poziom metropolitarny, miasta, według ustawy, mają być przez pewien okres czasu zwolnione z odprowadzania tzw. Janosikowego, czyli subwencji,
na rzecz biedniejszych samorządów. Należy zatem dopracować
ustawę, wprowadzić pewne korekty w zakresie kompetencji oraz
zadań i jak najszybciej ją uchwalić.
- Nie wszystkie ugrupowania polityczne są gotowe zaakceptować ten akt prawny.
- Oczywiście są różne grupy nacisku i pewne ugrupowania nie
zawsze sprzyjały ustawie. Wielu parlamentarzystów ma różne obawy, bo metropolia kojarzy się im z czymś bardzo silnym, a szczególnie Metropolia Katowicka. Musimy zdawać sobie sprawę z tego,
że już obecnie bogactwo i siła naszego województwa jest dla wielu
niepokojąca. Poza tym są posłowie pochodzący z małych miast,
którzy boją się marginalizacji, podświadomie czują, że ktoś im chce
coś zabrać. Tymczasem tak nie jest, my chcemy mieć tylko prawo
do lepszej organizacji, a tego nie zapewni nikt inny jak ustawodawca. Dlatego trzeba budować koalicję popierającą ustawę. Bo przecież nie można regionowi zabronić się rozwijać.
- Wróćmy do funkcjonowania metropolii w oczekiwanym
kształcie, jakie to może mieć przełożenie na skuteczniejsze
aplikowanie o fundusze unijne?
- Zdecydowanie się ona zwiększy. Wiem ile było problemów
z aplikowaniem o środki finansowe na projekty, które były realizowane w kilku gminach. Wiem też, że stworzenie jednej instytucji,
niezależnej od gmin, która będzie pilotowała projekty zlokalizowane w różnych gminach, zdecydowanie usprawni proces przygotowywania wniosków i aplikowania.
- Metropolia będzie miała większe szanse w staraniu się
o środki na duże projekty z programów zarządzanych na poziomie
krajowym, co może mieć jedynie pozytywny wpływ na pozostałe
obszary województwa.
- Jeśli oczywiście w Górnośląskim Związku Metropolitarnym nie będzie konfliktu. Jak to się stało, że w zarządzie
GZM nie ma prezydentów największych miast – Sosnowca,
Katowic, Gliwic?
- Zawsze takie zagrożenie istnieje, kiedy w jakąś sprawę zaangażowane są różne opcje polityczne. Ja wyraźnie podkreślam,
że choć byłem przewodniczącym zarządu GZM przez cztery lata,
de facto już po trzech, kiedy zostały przyjęte strategiczne dokumenty – statut, strategia rozwoju i promocji, chciałem zmiany na
tym stanowisku. Preferowałem stanowisko rotacji, by nie było
zarzutu o dominację jednego miasta. Podczas wyborów podjęto,
moim zdaniem, troszeczkę irracjonalną decyzję, na mocy której
wyeliminowano prezydentów największych miast. Nie świadczy
to dobrze o politycznym podejściu do sprawy.
- Jaka w tej sytuacji może być skuteczność lobbowania
na rzecz Związku?
- Ta skuteczność będzie proporcjonalna do siły gospodarczej
i finansowej, jaką dysponujemy, a wszyscy wiemy, że większe miasta mają większy potencjał. Wystarczy przeanalizować sytuację
finansową miast członków zarządu GZM.
- Jaka jest rola Katowic w aglomeracji i w Polsce, jako
ośrodka o ogromnym potencjale intelektualnym?
- Mówiąc o Katowicach myślimy oczywiście o całej metropolii.
Według danych GUS, sporządzonych kilka lat temu, mamy jeden
z najwyższych potencjałów naukowo-badawczych w Polsce, większy niż w Krakowie czy Wrocławiu. Mamy tak innowacyjne projekty,
jak Centrum Technologiczne Głównego Instytutu Górnictwa, rozpoczęliśmy budowę Centrum Nowoczesnych Technologii Informatycznych przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Są też
przedsięwzięcia realizowane z środków prywatnych przy pewnej
pomocy miasta, jak Euro-Centrum. To się fantastycznie rozwija.
Nie można też zapominać o Gliwicach, gdzie powstaje potężne
Centrum Technologiczne przy Politechnice Śląskiej. W naszym regionie nauka służyła przede wszystkim przemysłowi. Dziś mamy
zatem określone dziedzictwo intelektualne, infrastrukturę techniczną, ale też pewną wartość dodaną w postaci inicjatywy obecnych
przedsiębiorców i naukowców. Trzeba to wykorzystać, ale nie można długo cieszyć się tym, że znaleźliśmy się na szczycie. Konkurencja jest duża, musimy myśleć kilkanaście lat do przodu.
Najjaśniejszy obszar ne terytorium Polski
to Aglomeracja Katowicka
- Kiedy miałem przyjemność poznać pana 20 lat temu był
Pan radnym z katowickiej dzielnicy Murcki, czy przypuszczał
pan, że tak potoczą się Pana losy?
- Nigdy nie przypuszczałem, że tak zaangażuję się w politykę,
bo w tamtym okresie czułem nawet do niej pewien wstręt. Wynikał
on zresztą z obciążenia okresem komunizmu. Zmiana nastąpiła
w roku 1990, kiedy zadałem sobie pytanie – czy należy walczyć
o losy dzielnicy i miasta, czy pozostać pasywnym? Przeważyła wola
działania. Przełom nastąpił natomiast w roku 1998, kiedy podjąłem
decyzję o wzięciu udziału w wyborach na prezydenta miasta Katowic. Stwierdziłem, że pewne priorytety przyjęte przez poprzednie
władze powinny być przewartościowane. Wprawdzie główne sfery
rozwoju zostały utrzymane, ale w 1998 roku położyliśmy znacznie
większy nacisk na rozwój komunikacji i infrastruktury, myślę że to
się chyba opłaciło. Teraz w centrum miasta realizujemy wielki projekt jego przebudowy. Myślę, że po czterech latach przygotowywania pod względem formalnym i finansowym nadszedł czas na
fizyczną realizację tych przedsięwzięć. Zresztą w większości się to
już dzieje, a zakończenie większości prac powinno nastąpić w 2014
roku. W moim przekonaniu zostanie wówczas zrealizowana pewna
strategia, wizja rozwoju miasta.
- Mówił Pan, że nie warto być pasywnym, ale kiedy Pan startował w 1998 roku na stanowisko prezydenta, aktualne było też
stwierdzenie prof. Władysława Bartoszewskiego, że „warto być
przyzwoitym”. Choć nie zawsze się to opłaca...
- Zawsze się opłaca. To jest fundament działania każdej osoby
publicznej, jeżeli oczywiście myśli ona o działaniu długofalowym.
Nie warto liczyć na to, że wejście do działalności publicznej będzie
przyczynkiem do dorobienia sobie. Prędzej czy później to wypłynie
i marnie taka osoba skończy. Zasada jest prosta – jeżeli chcesz
być długo w polityce, musisz być na wskroś uczciwy i działać przejrzyście. Byłem pierwszym lub jednym z pierwszych prezydentów,
który publicznie przedłożył oświadczenie majątkowe. Nie było wtedy jeszcze w tym zakresie regulacji prawnych, ale ja na konferencji
prasowej powiedziałem, ile i co miałem na początku kadencji oraz
na końcu.
- Zbliża się rok 2013, czyli koniec okresu finansowania
przez Unię. Jakie plany wiąże Pan z kolejnym, do 2020 roku.
Katowice są bardzo skuteczne w pozyskiwaniu funduszy europejskich.
- To jest bardzo ważne pytanie, by już teraz powinniśmy myśleć
o przyszłości. Jeśli teraz nie przygotujemy konkretnych przedsięwzięć, to szansę na ich realizację będą znikome. Mamy praktycznie
gotowy projekt przebudowy drogi krajowej 86 i drogi 81. Chodzi
o przebudowę „Węzła Murckowska”, od dzielnicy Giszowiec, która
umożliwi lepszy zjazd do ulicy 73 Pułku Piechoty. Węzeł ma być
wraz z drogami przebudowany aż do ulicy Górniczego Stanu, czyli
na znaczącej długości. Jeśli chodzi o drogę 81, to planuje się przebudowę ulicy 73 Pułku Piechoty, budowę dwóch tuneli o długości
300 metrów na wysokości ul. Rzepakowej w Ochojcu i budowę
dwupoziomowego skrzyżowania na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Armii Krajowej. Wartość inwestycji przekracza miliard złotych.
Choć jest to jedno przedsięwzięcie inwestycyjne, to ze względu
na jego wielkość podzieliliśmy go na zadania i prawdopodobnie
będziemy aplikować z kilkoma projektami. Oczywiście pracujemy
również nad innymi, ale nie chciałbym ich ujawniać, gdyż są na
razie w fazie początkowej. Natomiast ten projekt jest praktycznie
gotowy, moglibyśmy już teraz składać aplikacje.
- Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejskich RP wysunęły inicjatywę zmierzającą do zmiany ustawy o finansowaniu Jednostek Samorządu Terytorialnego. Postulowane jest
zwiększenie udziału samorządów w PIT o prawie 10 procent.
Jak odnosi się Pan Prezydent do tej inicjatywy, czy ma ona
szanse powodzenia i w jakim stopniu uchwalenie zmian wpłynęłoby na sytuację finansową Katowic?
- Każda tego typu inicjatywa, która ma na celu pokazanie,
że nie można ograniczać deficytu Państwa kosztem samorządów
ma priorytetowe znaczenie. Jestem świadomy tego, że Unia Europejska nakłada na Rząd RP pewne zobowiązania związane z ograniczeniem deficytu. Liczę jednak bardzo mocno na rozsądek Ministerstwa Finansów w tym zakresie. Sprzeciwiam się wprowadzaniu kolejnym ograniczeniom finansowym samorządom w Polsce.
To nie tylko zaprzeczenie samorządności, ale przede wszystkim
działanie, które znacząco może wpłynąć na sytuację gospodarczą.
- Katowice należą do tych polskich miast, które przeznaczają ogromne kwoty na inwestycje infrastrukturalne. Prognozy mówią wszak o malejącej zdolności inwestycyjnej samorządów. Globalnie mają one spaść z poziomu 44-45 miliardów zł
rocznie do poziomu 19 miliardów. W jakiej mierze te przewidywania dotyczą Katowic w kontekście planowania nakładów
inwestycyjnych? Czy istnieje plan „minimum”? Skąd brać
pieniądze na inwestycje, skoro polskie samorządy (Katowice
są jednym w chlubnych wyjątków) są zasłużone po uszy? Jakie priorytetowe zadania będą, mimo wszystko, realizowane
w nadchodzących latach?
- Trudno w tej chwili jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Mniejsza zdolność inwestycyjna miast w Polsce to nie tylko
ograniczenie rozwoju gospodarczego, ale przede wszystkim ograniczenie możliwości realizacji inwestycji i to nie tylko tych dużych.
Jeżeli plany Ministerstwa Finansów zostaną wprowadzone, to trudno będzie tłumaczyć mieszkańcom miasta, ze nie będziemy mogli
remontować dróg, chodników czy budować nowych placów zabaw.
Katowice są i tak względnie w dobrej sytuacji finansowej, ale nie
ukrywam, że z niepokojem spoglądam w przyszłość.
- Dziękuję za rozmowę
nr 100
2012
8
- Patrząc na zdjęcie satelitarne Europy nocą zauważamy,
że w Polsce najjaśniejszym punktem jest Aglomeracja Górnośląska. Z czego to wynika?
- Wynika to z faktu, że nasze województwo zajmuje czternaste
miejsce w kraju pod względem obszaru, a drugie pod względem
liczby mieszkańców. Na tym stosunkowo niedużym terenie żyje ponad cztery i pół miliona ludzi. W dodatku mówimy o zespole nieomal
stykających się ze sobą miast. Jest to najbardziej uprzemysłowiony i zurbanizowany region w Polsce, co również ilustrują światła.
Są one barometrem naszego potencjału gospodarczego, bo przecież na mapie widoczne są takie metropolie, jak Paryż, Rzym czy
Berlin. Ten obraz z oddali jest zatem bardzo obiektywny. Ustawa
metropolitarna, której przyjęcie jest od wielu lat odwlekane, pozwoliłaby na jeszcze lepsze wykorzystanie naszego potencjału.
- Był Pan prezesem Związku Miast Polskich, potem prezesem zarządu Unii Metropolii Polskich, przewodniczącym
Górnośląskiego Związku Metropolitarnego, wiceprzewodniczącym Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
Dlaczego Pan zrezygnował z tych funkcji?
- Zaprzestałem działalności w różnych organach ogólnopolskich, bo inwestycje realizowane w Katowicach wymagały
ode mnie znacznie większego zaangażowania niż dotychczas.
Ale kiedy mówię o Katowicach, mam oczywiście na myśli Metropolię Katowicką. Jej idea wiąże się bezsprzecznie ze skuteczniejszą
promocją regionu, lepszą organizacją usług publicznych, oszczędnościami, np. przy zakupie energii dla całej aglomeracji, możliwością zintegrowania gospodarki odpadami komunalnymi, szansą na
ściągnięcie poważnych inwestorów. Metropolia może skuteczniej
konkurować z innymi miastami w kraju i Europie. Jej powołanie
opłaca się przede wszystkim ze względów praktycznych, tworzy się
bowiem swego rodzaju ekonomia solidarności, która daje bardzo
wymierne korzyści. Dlatego z niecierpliwością oczekujemy na przyjęcie ustawy metropolitarnej. Jej obecny projekt jest w zasadzie
najlepszym z dotychczas przygotowanych. Jednak jako praktyk
samorządowy dostrzegam też pewne niedociągnięcia. Opisałem je
w oficjalnym wystąpieniu do twórców tego aktu prawa w nadziei,
że zostaną uwzględnione, bo moim marzeniem jest, żeby ustawa
została uchwalona.
- Mówiąc o niedociągnięciach, co należałoby zmienić?
- Nie będę tu mówił o szczegółach, gdyż nie wypada tego robić bez konsultacji z twórcami ustawy, która, jak już wspomniałem
jest naprawdę dobra, najlepsza z dotychczasowych. Tym niemniej widzę konieczność wprowadzenia pewnych korekt. Przede
wszystkim w sprawach dotyczących kompetencji gmin i metropolii
w zakresie opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego oraz studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego. Kwestie te zostały ustawowo przypisane gminom
i ich mechaniczne przeniesienie w tym samym wymiarze, w którym
funkcjonują obecnie, na poziom metropolitarny byłoby istotnym naruszeniem systemu prawnego. W moim przekonaniu metropoliom
należałoby przypisać takie kompetencje tylko w zakresie zadań
kluczowych, bo na przykład jaki sens miałoby tworzenie na tym poziomie planu osiedla w dzielnicy jakiegoś miasta.
- Drugie poważne zastrzeżenie dotyczy przypisaniu metropolii zarządzania drogami powiatowymi. Uważam, że jest to nieporozumienie, przecież większość dróg powiatowych zamyka się
w granicach jednego miasta na prawach powiatu. Natomiast,
czego niestety nie uwzględniono, kluczową kwestią jest przejęcie zarządu nad drogami krajowymi i wojewódzkimi. Przykładowo
przez naszą metropolię przebiega droga krajowa 79, która przecina sześć miast, a to oznacza, że ma ona sześciu zarządców.
Debata o sytuacji polskich samorządów: Katowice
9
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Gliwice
Nawet 1000 gmin
bez budżetu?
Z Zygmuntem Frankiewiczem – Prezydentem Gliwic, Przewodniczącym Śląskiego Związku
Gmin i Powiatów - rozmawia Jacek Broszkiewicz
- Polskim samorządom, na skutek błędnych rozwiązań prawnych, zabraknie 8 miliardów złotych na realizację m.in. zadań
nałożonych na nie przez państwo. Gwałtownie może zmaleć poziom samorządowych inwestycji. Z pewnością i Pana niepokoi
taki rozwój wydarzeń...
- Proszę zwrócić uwagę, że te wyliczenia powstały na podstawie
„metryczek” do ustaw opracowanych przez sam rząd. W tej dokumentacji muszą być podane skutki finansowe nowych aktów prawnych. Moim zdaniem mamy do czynienia z oczywistym niedoszacowaniem strat samorządów z powodu ograniczenia albo naszych
dochodów, albo wzrostu wydatków. Jeśliby jednak nawet przyjąć,
że jest to tylko 8 miliardów rocznie, chociaż mówi się także o 12,
to jest to skala olbrzymia.
Poza tym finansowanie zadań publicznych z tego bezpośredniego
podatku staje się na świecie przeżytkiem.
Sądzę jednak, odnosząc się do projektu ustawy o zmianie
finansowania Jednostek Samorządu Terytorialnego, że najważniejsze jest nagłośnienie samego problemu. Dramatyczna sytuacja finansowa wielu polskich samorządów wreszcie staje się
tematem szerokiego społecznego zainteresowania, głośno na
ten temat stało się w mediach. Wcześniej w ogóle ten problem
nie istniał, a przecież miasta i gminy pod tym względem były od
lat – by użyć kolokwializmu – dołowane. Obecnie już ponad 100
gmin ma problem z płynnością finansową, że zbilansowaniem
budżetów. Zadłużenie samorządów ponad ustawowy 60 – procentowy próg ich budżetów staje się coraz powszechniejsze.
10
- Związek Miast Polskich i Związek gmin Wiejskich RP wystąpiły z inicjatywą ustawodawczą zmierzającą do zmiany finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Jaki jest Pana
stosunek do tego przedsięwzięcia?
- Myślę, że to krok we właściwym kierunku. Aczkolwiek eksponowanie konkretnych, bardzo szczegółowych postulatów, co do udziału
samorządów w podatkach PIT uważam za drugorzędne, ponieważ
liczby te zostały policzone błędną – według mnie – metodą. Projektodawcy ustawy przyjęli założenie, że skoro samorządom należy się 8 miliardów złotych, to skupiamy się na walce o to, co rząd
może ewentualnie zaakceptować ze względów formalno-prawnych,
czyli na zwiększeniu udziału samorządów w PIT. To właśnie kwota
8 miliardów wykreowała postulat zwiększenia udziału w PIT z 39,34
proc. do 48,78 proc. Można to robić w taki sposób, lecz, aby chronić
finanse gminy, osobiście wolałbym zdywersyfikować dochody miasta
i oprzeć je nie na wyłącznie jednym źródle, czyli na zwiększonym
udziale w podatkach od dochodów osób fizycznych. Tym bardziej,
że PIT, wbrew pozorom, nie jest wydolnym źródłem napływu środków do kasy miejskiej ze względu na plagę zwolnień
od płacenia tego podatku i zamrażanie progów podatkowych.
Zakłada się – i takie są doniesienia m. in. z ministerstwa finansów, że uchwalenie przyszłorocznych budżetów będzie niezwykle trudne dla 500 do 1000 samorządów z powodu przewagi
bieżących wydatków nad bieżącymi dochodami. W takich sytuacjach prawo zabrania uchwalenia budżetu gminy. Te fakty
kreślą niezwykły dramatyzm sytuacji. Mamy wręcz do czynienia
z epidemią, a żarty się skończyły.
Trzeba pamiętać, że samorządy dysponują obecnie 1/3 środków publicznych, a wydawały jeszcze w ubiegłym roku na inwestycje 45 miliardów złotych. To prawie trzy razy więcej, niż wynosi wartość inwestycji podejmowanych przez państwo, które na
ten cel przeznaczało rocznie około 15 miliardów, a dysponowało
2/3 środków publicznych. To zestawienie jest bardzo wymowne.
Jak na dłoni widać, że rozwój Polski skumulowany był w samorządach. Jeśli teraz zniszczy się te podstawy, to skutki będą
groźne dla całego państwa i wszyscy obywatele na tym ucierpią.
- Czy grozi nam proces masowych bankructw samorządów?
- Myślę, że do takiej katastrofy jeszcze nam dość daleko, ale
jeśli w tej materii nic się nie zmieni, to takie przypadki mogą zacząć się pojawiać.
- Być może Pański spokój wynika z bardzo dobrej kondycji
finansowej Gliwic, którymi rządzi Pan już od wielu lat?
- Istotnie, nie narzekamy. Miasto jest zamożne, rozwija się
w błyskawicznym tempie, prowadzi z rozmachem szereg bardzo
ważnych i wartościowych przedsięwzięć. Sytuacja finansowa Gliwic
jest na tyle dobra, że nie ograniczamy naszych planów inwestycyjnych i nawet o tym nie myślimy. Ale to nie oznacza, że nie dostrzegam ułomności i braków w rozwiązaniach systemowych, w ramach
których przychodzi nam działać.
- A więc pod tym względem na mapie kraju Gliwice będą „zieloną wyspą”? Szacuje się, że ogólne roczne inwestycje samorządów mogą spaść z poziomu 45 nawet do 19 miliardów złotych...
- Rzeczywiście, takie zagrożenie istnieje. Jeśli poziom sięgnie
kwoty 19 miliardów, to będziemy mieli do czynienia z sytuacją, kiedy niewykonalne stanie się nawet proste odtwarzanie majątku gmin.
Majątek zacznie się ponownie, jak w czasach minionego ustroju,
dekapitalizować. A to oznaczać będzie po prostu popadanie miast
i miasteczek w ruinę. Nie wolno do tego dopuścić, stąd ten gwałtowny obecnie, i bardzo uzasadniony protest środowisk samorządowych, wyrażający się m.in. wysunięciem wspomnianego projektu
zmiany ustawy o finansowaniu JST.
- Zadziwiające, że samorządność – podstawowy fundament
ustrojowy - jest w realnym wymiarze tak mocno krępowana...
- Myślę, że ponad 20 lat, jakie minęły od zmiany ustroju społeczno-gospodarczego, a wciąż jesteśmy w okresie transformacji,
wykształciło w klasie rządzącej przekonanie, że samorządy poradzą
sobie w każdej sytuacji. To poniekąd prawda, ale nie do końca. Oczywiście najwięcej zależy od samych środowisk samorządowych, od
ich przedsiębiorczości, rzutkości, kreatywności, dyscypliny finansowej i trzeźwej oceny sytuacji, realnego planowania itd. Ale przecież
działają one w oparciu o prawo, które z roku na rok staje się im coraz bardziej nieprzyjazne. Rzecz jasna rozumiem, że taki dyskomfort
czuje wielu moich kolegów. Z drugiej jednak strony zastanawiam się
na paradoksalnym wymiarem tej rzeczywistości. Nakładanie na samorządy zadań z ograniczeniem subwencji centralnych może - co
właśnie paradoksalnie – być narzędziem kreującym ich silną pozycję
i samodzielność, może skłaniać do myślenia, sięgania po niekonwencjonalne idee i pomysły i faktycznie coraz bardziej uniezależniać je od struktury państwowej i oczekiwań wobec niej. To są luźne
refleksje, w których jednak coś istotnego może się kryć. Naturalnie
w obecnej, konkretnej sytuacji mają one trzeciorzędne znaczenie,
ale sądzę, że w dalekosiężnej perspektywie mogą się okazać tezami
bardzo prawdopodobnymi. Samorządy - o ile przejdą nadchodzący
trudny okres – mogą się tylko wzmocnić i zacząć odgrywać także
na poziomie legislacyjnym bardzo istotną rolę – właśnie dzięki swej
zwiększonej niezależności od aparatu państwa.
- Pozwoli Pan, że nawiążę wobec tego do inicjatywy „Obywatele do Senatu”, w której tworzeniu bardzo aktywnie Pan uczestniczył przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Jakby ucichło
o „piątej, prezydenckiej (miasta) władzy”, o potrzebie wprowadzenia w naszą rzeczywistość ustrojową Samorządowej Izby
Wyższej w miejsce Senatu...
- Jestem daleki od włączania się w bieżącą politykę. Inicjatywa
„Obywatele do Senatu” zrodziła się trochę ad hoc, w związku z wyborami i dość powszechnym przekonaniem o zbyt nikłej reprezentacji
środowisk samorządowych w ciałach ustawodawczych. Jak dzisiaj
widać, ta potrzeba staje się coraz większa. Nie odnieśliśmy sukcesu
mierzonego mandatami w Senacie, bo zdobyliśmy tylko jeden, ale
poparcie dla ruchu, który zaistniał dosłownie za pięć 12 przed wyborami, było niezwykle duże – zdobyliśmy około miliona głosów, ale
fatalna ordynacja wyborcza uniemożliwiła przekucie tego sukcesu na
więcej miejsc w ławach senatorskich.
- Czy w kolejnych wyborach przewiduje Pan powrót
do tej koncepcji?
- Nie wiem. Jak powiedziałem, nie angażuję się w ogólnopolską
politykę. Uważam, że są ludzie, którzy powinni to robić chociażby
z racji ról, jakie pełnią. Ja zajmuję się rozwojem Gliwic, zarządzaniem miastem i te zajęcia tak mnie pochłaniają, że nie mam zbyt
wiele czasu, ani możliwości uczestniczenia w polityce w wymiarze
krajowym. Mam jednak swoje poglądy i uważam, że dobrze by się
stało, gdyby Senat był w przyszłości zdominowany przez reprezentantów środowisk samorządowych. Jednak pod jednym warunkiem.
Nie powinni to być członkowie partii politycznych podlegających partyjnej dyscyplinie. Jestem za konstytucyjnymi zmianami w tej materii.
Ale do tego potrzebna jest wola polityczną rządzących.
- Dziękuję za rozmowę.
Związek Gmin wiejskich RP
nr 100
Widmo zarządów...
dokończenie ze str. 7
że w 1990 roku gminy wykonywały te zadania, które nie były zastrzeżone ustawami dla innych podmiotów i na własną odpowiedzialność. Dzisiaj
wykonujemy tylko te zadania, które przewidziano w ustawach. Każdy organ kontroli interpretuje przepisy na własny użytek. Brak definicji dobra
publicznego powoduje wiele niezamierzonych konfliktów z prawem. Cóż
to za samorządność, gdzie nagminnie uchylane są plany miejscowe,
uwzględniające potrzeby wszystkich mieszkańców, ale naruszające interes
prywatny jednostki? Samorządy w ostatnich latach, wykorzystując środki
UE, inwestowały średnio ponad 40 mld PLN. Poprzez - dodatkowo - wprowadzanie ograniczenia deficytu przez Ministra Finansów w najbliższych
dwóch latach poziom inwestowania spadnie do 18 mld PLN. Ten fakt wskazuje dobitnie na ograniczenie inwestycji i stagnację w rozwoju Polski. Jest
to nasz zasadniczy spór z Ministrem Finansów. Uważamy, że to Budżet
Państwa, poprzez restrukturyzację wydatków, winien szukać oszczędności.
- Jest Pan gospodarzem dużej i gospodarnej gminy, które ma precyzyjnie sformułowane priorytety rozwoju. Jakie są
główne osie działań zmierzających do zwiększenia jej potencjału
gospodarczego? Jakie działania podejmuje samorząd, by zwiększyć
inwestycyjną atrakcyjność gminy, z jakimi efektami?
- Wspólnie z radnymi, nieustannie aktualizujemy kierunki rozwoju naszej gminy. Ustawicznie pracujemy nad planami miejscowymi dla poszczególnych miejscowości i zakładamy długofalowe działania prorozwojowe
z wykorzystaniem środków UE. Musimy także na bieżąco weryfikować
te plany w zależności od
zmieniającej się sytuacji.
Cały czas oferujemy tereny pod działalność
gospodarczą,
nieuciążliwą dla ludzi
i środowiska, uzbrajając je w media
z wykorzystaniem
środków
UE,
będących w gestii Marszałka
Województwa Wielkopolskiego,
Ministra
Rolnictwa i Rozwoju
Wsi oraz Ministra Rozwoju
Regionalnego.
Stawiamy na
godne miejsce życia dla mieszkańców oraz rozwój
turystyki i sportu
wykorzystując naturalne zasoby gminy.
Puszcza Zielonka to prawie
40% obszaru gminy,
rzeka Warta i przepiękny pagórkowaty teren powiązany z licznymi zabytkami, a ostatnio z jedynym w Europie Parkiem Przestrzeni Ruchowej
w Ośrodku Dzieci Niewidomych i Niedowidzących w Owińskach, powstałym
z wykorzystaniem środków UE i Starostwa Powiatowego w Poznaniu.
Zawsze twierdzę, że gmina rozwija się nie tylko dzięki własnym inwestycjom. Gminę rozwija każda inwestycja.
- Gminom wiejskim nie jest łatwo sięgać po wsparcie unijne. Tymczasem samorząd, którym Pan kieruje może się poszczycić skutecznym
aplikowaniem po środki Unii. Jakie są najważniejsze osiągnięcia na
tym polu i plany na zbliżającą się perspektywę finansową 2014-2020?
- Już dawno temu, minęło prawie 8 lat, jak wspólnie z 6-cioma gminami położonymi wokół Puszczy Zielonki postanowiliśmy założyć związek
międzygminny, aby pozyskać znaczne środki na wybudowanie kanalizacji sanitarnej w naszych gminach, chroniącej jej obszar. Ostatecznie pięć
gmin uczestniczy w tym projekcie wartym 292 mln PLN z dofinansowaniem UE na poziomie 200 mln PLN. Projekt jest obecnie realizowany
i mojej gminie prace zostanę zakończone do połowy 2013 roku. Wartość inwestycji na naszym terenie to ponad 50 mln PLN. Przeszliśmy
wiele zakrętów na drodze realizacji tego projektu, ale dzięki współpracy
i wsparciu radnych finiszujemy.
- Od dawna oczekujemy na uchwalenie ustawy metropolitalnej.
Jaki jest Pana stosunek do tej inicjatywy? Jaką rolę do spełnienia
widzi Pan dla Gminy graniczącej z tak znaczącym ośrodkiem, jakim
jest Poznań?
- W moim przekonaniu ustawa metropolitalna potrzebna jest miastom
o takim właśnie charakterze. Istnieją już dzisiaj mechanizmy umożliwiające tworzenie związków celowych do rozwiązywania nabrzmiałych problemów w zakresie wspólnej komunikacji, gospodarki wodno ściekowej,
czy zagospodarowania odpadów komunalnych. Miasta jednak nie potrafią
i nie chcą rozwiązywać problemów z sąsiadami na zasadzie partnerstwa.
To raczej chodzi o przerzucenie nadmiernych kosztów występujących
w mieście na gminy ościenne, z zachowaniem przewagi podejmowania
strategicznych decyzji. Sprawą ważną jest także umiejscowienie roli Starosty Powiatu Ziemskiego działającego przy Miastach Grodzkich. Dualizm
władzy nie jest wskazany. Na wniosek Metropolii Polskich powstaje przy
Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Zespół ds. Metropolitalnych. Będziemy w pracach tego zespołu czynnie uczestniczyć, ale
także bacznie obserwować powstające rozwiązania, aby zachować partnerstwo w podejmowaniu strategicznych decyzji.
- Dziękuję za rozmowę.
2012
Gliwice nie zamierzają ograniczać swych planów inwestycyjnych. Wielka hala widowiskowo - sportowa Podium dla 15 tys. osób
plus dodatkowa hala treningowa mogąca pomieścić nawet 3 tys. to tylko niektóre z walorów tego obiektu.
Debata o sytuacji polskich samorządów: Gliwice
11
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Żagań
Nie interesują mnie
rozwiązania szczątkowe...
Ze Sławomirem Kowalem – Burmistrzem Żagania – rozmawia Jacek Broszkiewicz
Paradoksalnie, to dzięki rządowi, który obecnie przykręca śrubę
nikom i pracownikom jednostek podległych, staramy się racjonasamorządom coraz głośniej mówi się o potrzebie zamiany Senatu
lizować zatrudnienie. Samorządy musza panować nad kosztami
w Izbę Samorządową. To gminy są obecnie największym inwestoosobowymi, a to przy niskich płacach rodzi zagrożenie wzrostu
rem publicznym w kraju, wszystkie zaciągnięte kredyty przeznarotacji kadr. Samorządy, chcąc utrzymać wysoką jakość świadczoczone są na inwestycje, a nie na bieżące wydatki. Do głównych
nych lokalnej społeczności usług, nie mogą sobie na to pozwolić.
kompetencji takiej Izby powinna należeć inicjatywa w tworzeniu
Dobrze by było, gdyby w przyszłości udało się zapanować włodaprojektów Uchwał, a także ich opiniowania w tych obszarach, które
rzom gmin nad „polityką” obiecanek swoich radnych. Wybrańcy
bezpośrednio dotykają każdego obywatela, a więc jego najbliższemieszkańców często w okresie wyborczym potrafią złożyć obietgo otoczenia i spraw życia codziennego.
nice, których spełnienie może załamać budżet gminy na wiele lat.
- Nawiązując do skomplikowanego obszaru finansów
Mimo tych trudności wiemy, że naszą szansą na przyszłość jest jedpublicznych chciałbym zapytać jaki jest bilans dokonań innak silna gospodarka i stawiamy na rozwój lokalnej przedsiębiorwestycyjnych Żagania z udziałem środków zewnętrznych,
czości, a także staramy się pozyskiwać inwestorów zewnętrznych.
zwłaszcza z Unii Europejskiej i plany w tej dziedzinie? Pytam
Już dzisiaj przygotowujemy się do dalszego pozyskiwania środków
o to dlatego, ponieważ przy sięganiu po dofinansowanie trzez UE. Chcemy rozwinąć strefę aktywności gospodarczej i wyproba dysponować udziałem własnym, a to nie zawsze jest możlimować ją w kraju i zagranicą. Zmodernizujemy drogi miejskie,
we. Jakie mechanizmy mogące generować te pieniądze uważa
a w przyszłości wybudujemy dalszą część obwodnicy miejskiej
Pan za najbardziej efektywne? Czy one w ogóle istnieją, skoro
w kierunku Iłowy. Myślimy o drugim etapie rewitalizacji, który pokredyty bankowe i obligacje gminne są tak naprawdę rozwiązwoliłby dalej zmieniać oblicze miasta i nawiązać do jego histozaniami na krótką metę, często ważącymi na bardziej odległej
rycznej zabudowy. Planujemy zagospodarować stary miejski
perspektywie – hamujące rozwój, bo pieniądze trzeba zwracać.
stadion piłkarski i stworzyć wygodny układ ścieżek rowerowych
- Kończy się obecna perspektywa budżetowa Unii Europejw mieście. Ponadto, tak jak to miało miejsce do tej pory, będziemy
skiej. Samorządy korzystając ze środków funduszy strukturalnych
kontynuować nasze inwestycje w kapitał ludzki, bo właśnie nasi
w ostatnich latach, zaciągały kredyty na sfinansowanie wkładu
mieszkańcy, wykształceni i z perspektywami na pracę w Żaganiu
własnego. Obecnie przyszedł czas spłaty tych pożyczek, a jednosą dla nas najważniejsi.
cześnie możliwości kredytowe budżetów gmin są już niemalże wy- Zasada liczenia na własne siły, przekonanie, że podołać
czerpane. Ponadto trzeba pamiętać o tym, że inwestycje te mają
obowiązkom służby publicznej nie tylko trzeba, ale jest to możcharakter społeczny, a nie komercyjny, a to wiąże się z planowaliwe, to chyba najważniejsze z elementów postawy, jaką możniem środków na utrzyna obecnie przyjąć. Jaka
manie
tych
obiektów
jest więc Pańska wizja
i ich funkcji przez wiele
i plany rozwoju Żagania,
kolejnych lat. Mam pełne
propozycje dla inweprzekonanie, że Żagań
storów i główne, stratewykorzystał swoją szansę
giczne kierunki działań
rozwojową i diametralnie
samorządu, gwarantujązmienił się dzięki pieniące nie tylko postęp cydzom z UE. Nasze miawilizacyjny, ale i wzrost
sto inwestowało środki
poziomu dobrobytu?
w ochronę środowiska
- Ostatnie lata przyprzyrodniczego, infrastrukniosły szereg istotnych
turę gospodarczą, kultuwydarzeń o zasięgu ogólralną i turystyczną. Ponopolskim oraz globalzyskaliśmy też pieniądze
nym, które wpłynęły na
na wsparcie działań eduobecną kondycję gospokacyjnych i rewitalizację
darczą naszego miasta:
naszej zabytkowej starówproces zmiany gospodarki. Dlatego też ogromnie
ki centralnie sterowanej
cieszę się, że działania te
w rynkową, przystąpienie
Trzeba dopilnować każdej wydanej złotówki
wspierane są pieniędzmi
Polski do Unii Europejspoza naszego budżetu, ale zwracam też uwagę na niebezpieskiej oraz kryzysy gospodarcze i finansowe nadały ton rozwojowi
czeństwo obciążania w obecnym okresie samorządowców zalokalnego rynku. Zmieniające się w niezwykłym tempie uwarundaniami, którymi powinno zajmować się Państwo. Rząd przekakowania zaskakiwały przedsiębiorców. Wiele firm nie przetrwało
zuje samorządom coraz więcej obowiązków, nie przeznaczając
tej próby, co z kolei negatywnie odbiło się na lokalnej społeczprzy tym, niezbędnych na ich realizację środków finansowych.
ności. Żagań w ostatnich latach przechodził modernizację swojej
Zadłuża się służba zdrowia, rosną koszty związane z oświatą.
gospodarki. Miasto, od zawsze związane z przemysłem lekkim,
Wygląda, więc na to, że dla samorządów idą ciężkie czasy.
zostało zmuszone do zmiany tego oblicza, aby być odpornym na
Nie czekając na wprowadzenie mechanizmów przez rząd, Żakonsekwencje nagłych kryzysów branż. Zmiana ta pozwoli niwegań powołał kilka spółek celowych i poprzez nie inwestuje
lować negatywne skutki kryzysów gospodarczych. Nasze pomyi wykorzystuje środki zewnętrzne.
sły na przyszłość to m.in. stały monitoring sytuacji sektora MŚP,
- W unijnej perspektywie finansowej do roku 2020 Polwsparcie szkoleniowe dla lokalnych przedsiębiorców realizowane
ska otrzyma ok. 80 - 100 miliardów euro. Nie będą to jednak
przez Żagańską Agencję Rozwoju Lokalnego, promocja przedsięłatwe do pozyskania pieniądze, o czym mówi na naszych łabiorczości akademickiej i znaczne zbliżenie gospodarcze i społeczmach minister Elżbieta Bieńkowska. Jak w takiej sytuacji dbać
ne Żagania i Żar – miast, które, moim zdaniem, powinny w przyo zaspokajanie potrzeb inwestycyjnych i rozwojowych miasta?
szłości utworzyć jeden organizm miejski.
O środki na jakie cele będzie aplikować żagański samorząd?
- Czy na pewno gminy korzystają efektywnie ze srodków UE?
- Żagań konsekwentnie realizuje wieloletnią strategię rozwoju
- Oczywiście. Inwestują w to co niezbędne z infrastrukopracowaną w poprzednich latach. Stawiamy na rozwój gospodartury, ale także w potrzeby społeczne
czy i wykorzystanie naszego potencjału turystycznego. Historia
i kapitał ludzki. W przypadku Żagania pozymiasta sięga XIII wieku i dzisiaj nasze zabytki potrafią zauroczyć
skanie środków zewnętrznych to ok. 50 letni
nawet najbardziej wybrednego turystę. Niestety, obecnie podobnie
skok do przodu.
jak większość samorządów w kraju, musimy ograniczać wydatki
– na przykład tniemy budżety promocyjne, rezygnujemy z organi- Dziękuję za rozmowę
zacji imprez plenerowych, itp. Ponadto zamrażamy płace urzęd-
nr 100
2012
12
- W projekcie ustawy okołobudżetowej Ministerstwo Fiustawodawczą i państwową a samorządami. Można bowiem
nansów przeznaczyło dla samorządów 62,5 miliona złotych na
odnieść nieodparte wrażenie, że samorządy sprowadzane są
zadania z niej wynikające. Z tej kwoty 25 milionów ma trafić
do roli wykonawcy dyrektyw płynących ze szczytów władzy
do marszałków województw, które organizują na nowo ośrodki
i same muszą martwić się o to, skąd wezmą pieniądze na
adopcyjne. Gminy natomiast mają zatrudnić do wsparcia rorealizacje tych zadań. Czy czuje się Pan autentycznym godzin patologicznych także nowych urzędników – asystentów
spodarzem miasta, czy też raczej administratorem mająrodziny. Samorządy obliczyły, że na te cele potrzebują łącznie
cym do zrealizowania lawinę spadających „z góry” poleceń.
co najmniej 300 milionów w przyszłym roku. Czy podziela Pan
Czy - Pańskim zdaniem – prawdą jest, że idee przyświecająBurmistrz pogląd, że jest to jeden z wielu jaskrawych przykłace konstytuowaniu samorządu terytorialnego, jako gwaranta
dów narzucania samorządom zadań, na które nie ma pokrycia
swobód demokratycznych sprzed 20 lat temu coraz bardziej
w finansach? Jak Pan – na terenie Żagania – zamierza sobie
schodzą na plan dalszy?
poradzić z tym problemem?
- Samorządowcy co roku zasypywani są przez administrację
- Kłopoty finansowe samorządów to w zasadzie pokłosie kilcentralną coraz to nowymi zadaniami zleconymi, za którymi nie idą
ku faktów: kryzysu w państwie, przyjmowania rozwiązań generużadne środki finansowe. Rządowi bardzo łatwo na konferencjach
jących dodatkowe koszty dla samorządów jak np. podatek VAT,
prasowych ogłaszać np. kolejne podwyżki dla nauczycieli, ale reczy podniesienia płacy
alizację tych obietnic
minimalnej,
obniżenia
pozostawia się już gmistawek
podatkowych,
nom. Tą trudną sytuację
czy też kolejnych zadań
pogłębiają jeszcze niekozleconych przez rząd:
rzystne z punktu widzepodwyżki pensji nauczynia samorządów zmiany
cielskich, zobowiązania
ustawowe, np. podatkoz tytułu nowych ustaw
we, które wpłynęły na
o wspieraniu rodziny
zmniejszenie
środków
i pieczy zastępczej - bez
płynących z udziału buwystarczających pieniędżetów gmin, czy powiadzy, czy konieczności
tów, w podatkach. Ubyszukania dodatkowych
tek dochodów następuje
środków na realizaponadto w czasie olbrzycję projektów unijnych.
miego wysiłku inwestyWyraźnie widać, że adcyjnego,
związanego
ministracja rządowa szuz wdrażaniem środków
ka oszczędności, a marz funduszy unijnych.
Arena. Kompleks rekreacyjno - turystyczny w Żaganiu
twić mają się samorządy.
Skutkiem pozostawienia
Już wielokrotnie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, a każde
takiego stanu systemowej nierównowagi w samorządowej części
z tych działań ogranicza nasze możliwości rozwojowe. Niestety,
finansów publicznych będzie nie tylko przyhamowanie rozwoju
„wyręczanie” Państwa musi mieć swoje konsekwencje, nowe zalokalnego, ale poważnie ograniczy to także realizację zadań, dla
dania bez pieniędzy na ich realizację, to cięcia budżetowe i ograktórych samorząd był powołany właśnie 20 lat temu.
niczanie inwestycji.
- Czy podziela Pan Burmistrz poglądy projektodawców
- Tak zwana „ustawa śmieciowa” zakłada, że samorząd,
nowelizacji ustawy o finansowaniu jednostek samorządu tektóry jest odpowiedzialny za wszystko to, co służy lokalnej
rytorialnego ( ZMP i ZGW RP), których celem jest zwiększenie
społeczności, powinien być również odpowiedzialny za odeudziału samorządów w podatkach, zwłaszcza PIT? Jakie są
branie i właściwe zagospodarowanie odpadów. W nowym sysPańskie oczekiwania i postulaty w tej sferze?
temie gospodarki odpadami komunalnymi gmina będzie ma
- Szczątkowe rozwiązania nie powinny nas interesować.
wpływ na każdy z jego elementów i dzięki temu będzie mogła
Nie możemy konsumować wpływów i pokrywać z nich bieżąkształtować sposób gospodarowania odpadami komunalnycych potrzeb. Samorządy muszą mieć możliwość przeznaczami na swoim terenie. Jednakże najpierw każda gmina będzie
nia środków na inwestycje. Należałoby obecnie rozważyć utwozobowiązana zorganizować system gospodarki odpadami
rzenie np. funduszu inwestycyjnego dla samorządu. Stworzyć
komunalnymi, zgodnie z zapisami ustawy oraz z uwarunkomechanizm odzyskiwania VAT-u, rekompensaty udzielanych
waniami miejscowymi. Jakie działania podjęto w Żaganiu, by
ulg podatkowych. Zmiany ustawowe musza się pojawić, poniewykonać polecenie ustawodawcy, jakie będą konsekwencje
waż pozostawienie obecnego stanu pogłębi istniejące trudności.
wykonania tych zapisów?
- Coraz głośniej mówi się o konieczności zastąpienia Senatu
- Żagań jest zrzeszony od 10 lat w celowym łużyckim Związku
Izbą Samorządową. Co Pan sądzi o takim postulacie? Jaki
Gmin. Powołanie związku ma służyć właśnie wspólnym rozwiązykształt i kompetencje powinno mieć to gremium?
waniu nowych obowiązków Gmin, jakie niesie ustawa śmieciowa.
- Pomysł ten w pełni odzwierciedla moje poglądy w tej spraZwiązek powołał spółkę celową i ona buduje nowoczesny Zakład
wie. Uważam, że największym nieszczęściem dla samorządowców
Segregacji Odpadów. Gminy zrzeszone maja wspólne regulaminy
jest tworzenie prawa dla samorządu przez osoby, które nigdy na
czystości i porządku.
tym szczeblu administracji nie pracowały. Nie uda się zapropono- Nie bez przyczyny pierwsze dwa pytania naszej rozmowy
wać, czy nawet tylko zaaprobować dobrych przepisów, bez „wejdotyczyły charakteru szczegółowych relacji pomiędzy władzą
ścia w skórę” tego, który te przepisy będzie zmuszony stosować.
Debata o sytuacji polskich samorządów: Żagań
13
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Kluczbork
Artykuł 167
Konstytucji to fikcja?
Z Jarosławem Kielarem – Burmistrzem Kluczborka rozmawia Ewa Wanacka
- Coraz głośniej w mediach o dramatycznej sytuacji wielu polstać na pokrycie udziału własnego. Musi
skich samorządów. Związek Miast Polskich i Związek Gmin Wiejulec zmianie system finansowania gmin,
skich RP wysunęły inicjatywę zmiany ustawy o finansowaniu jedw przeciwnym wypadku na pewno będzie
nostek samorządu terytorialnego, który zakłada m.in. zwiększenie
bardzo ciężko i w realizacji zadań właudziału gmin w podatku PIT o około 10 procent. Jaki jest Pański
snych i w aplikowaniu o środki unijne.
pogląd na zasadność tej inicjatywy z punktu widzenia gospodarza
- Miasto i gmina, którymi Pan
miasta i gminy Końskie?
zarządza mają spore atuty rozwojowe.
- Sytuację finansową gminy Końskie wyznaczają plany inwestycyjne.
Jakie z nich zaliczyłby Pan do najważOgraniczone możliwości spowodowane są wzrostem wydatków obliganiejszych? Jaka jest polityka inwestytoryjnych (stałych) - wpływa to znacząco na zmniejszenie środków, jacyjna miasta i takaż jego oferta?
kie gmina może przeznaczyć na inwestycje. W ostatnich latach w gminie
- Na pewno położenie geograficzne,
Końskie zrealizowano znaczące inwestycje, które pochłonęły ogromne
tzn. bliskość dużych ośrodków gospodarśrodki finansowe. W części środki te pochodzą z obligacji oraz kredytów
czych takich jak Warszawa, Łódź, Kraków,
długoterminowych. Obecnie poziom zadłużenia jest bliski dopuszczalneKielce i dobre połączenie komunikacyjne.
go wskaźnika. Zwiększenie środków z budżetu centralnego dla samorząWybudowanie obwodnicy wokół miasta
dów, chociażby poprzez zwiększenie udziałów w podatku PIT, pozwoliło(droga 728) i połączenie z drogą krajową
by na przeznaczenie większej części dochodów na zadania inwestycyjne.
74 i 42 na pewno wpłynie na zwiększenie atrakcyjności Gminy Końskie.
Jak większość polskich samorządów, gmina Końskie w celu absorpcji
Wielkim przedsięwzięciem, a jednocześnie wyrazem dalekowzroczśrodków unijnych sięgnęła po środki pochodzące z obligacji i kredytów.
nej polityki inwestycyjnej miasta jest, „Budowa infrastruktury technicznej
Konieczność spłaty zadłużenia oraz jednoczesna realizacja swoich zadań
-dróg, sieci kanalizacji sanitarnej, deszczowej i wodociągowej dla zabudowymaga wzrostu dochodów. Wszystkim znana jest sytuacja związana z
wy przemysłowej w części terenu Końskich i sołectwa Kornica”.Realizacja
utrzymaniem oświaty, realizacją zadań z zakresu pomocy społecznej itd.
tego priorytetowego dla Gminy zadania kończy się właśnie we wrześniu.
Subwencja oświatowa oraz dotacje z budżetu państwa nie pokrywają w
W północnej części miasta oraz na przylegających do niej gruntach wsi
pełni wydatków, które są nałożone na samorząd.
Kornica powstaną atrakcyjne tereny inwestycyjne o łącznej powierzchni bli- Obarczanie samorządów nowymi zadaniami bez zapewnienia
sko 100 ha. Roboty budowlane związane z uzbrajaniem obszaru w infrastrukodpowiednich środków z budżetu centralnego na ich sfinansowanie
turę techniczną (wodociąg, kanalizacja sanitarna i deszczowa, gazociąg)
stawia wiele samorządów w trudnej sytuacji, zwłaszcza w konteki komunikacyjną z oświetleniem drogowym są już zrealizowane
ście planowania przyszłorocznego budżetu. Jak to się może odbić
i właśnie trwają czynności odbiorowe. Układ dróg gminnych włączony
na inwestycyjnych planach miasta i gminy?
zostanie w budowaną obwodnicę – drogę wojewódzką nr 728 relacji
- Muszę podkreślić, że coGrójec - Nowe Miasto Nad Pilicą
raz więcej zadań nakładanych
- Końskie – Łopuszno – Jędrzena samorządy również powodujów. Zgodnie z obowiązującym
je coraz większe obciążenie bumiejscowym planem zagospodadżetu i zmniejszenie możliwości
rowania przestrzennego obszar,
finansowych gminy. Wszyscy sadotychczas niezabudowany, przemorządowcy na pewno przyjęliby
znaczony jest pod produkcję, bazy,
Z
Michałem
Cichockim
–
Burmistrzem
Miasta
i
Gminy
z wielka radością wzrost dochodów
składy, magazyny, a także pod
Końskie
–
rozmawia
Antoni
Szczęsny
jst. z tytułu udziały w podatku PIT
lokalizację obiektów handlowych
z 39.34 % do 48,78%. Trzeba jedo dużych powierzchniach sprzenak zaznaczyć, że na wzrost, czy
daży. Grunty wchodzące w skład
spadek dochodów gmin ma wpływ
terenów inwestycyjnych w 41%
wiele czynników. Lata poprzednie
stanowią własność gminy Końskie
to bardzo dobra koniunktura w bui ich sprzedaż możliwa będzie
downictwie, przemyśle, usługach.
już w pierwszym kwartale 2013 r.
Dziś wchodzimy w trudny okres
Podjęte są również starania o włąi mamy na karku recesję. Przyglączenie tych terenów do Specjalnej
dając się raportom rocznym BanStrefy Ekonomicznej „Starachowiku Gospodarstwa Krajowego czy
ce” Podstrefy „Końskie”.
Departamentu Strategii i Analiz
Czynimy już wysiłki, aby
PKO BP zauważam, że skutki niepozyskać dla tych terenów
korzystnych zmian w dochodach
potencjalnych
inwestorów.
samorządów to rząd około 10 mld
Mamy świadomość, że tylko
złotych w skali roku. Do tego nagospodarcze ożywienie może
leży dołożyć wzrost wydatków na
w konsekwencji przyczynić
oświatę i pomoc społeczną. Nie ma
się do skutecznej walki z bezco jednak narzekać, bo z tego nierobociem oraz wzrostu zamożwiele będzie, tylko zakasać rękawy
ności naszych mieszkańców.
i spróbować zwiększyć dochody
Musimy skutecznie wykoi zdobyć środki na inwestycje.
rzystać fundusze strukturalne
Oczywiście czekamy na korzystne posunięcia rządu, ale jednocześnie
i Fundusz Spójności UE, bo nie tylko takie są oczekiwania sporealizujemy wszystkie zadania samorządów i do tego inwestujemy.
łeczne, ale przede wszystkim konieczność poprawy jakości życia
- W województwie świętokrzyskim realizowany jest Program
naszych mieszkańców. Realizujemy ogromny projekt budowy ponad
Operacyjny Polska Wschodnia. Jednak nawet skuteczna aplikacja
130 km sieci kanalizacyjnej wraz z nową oczyszczalnia ścieków za
po unijne środki wsparcia na konkretne projekty na niewiele się
kwotę 245 milionów złotych w ramach uporządkowania gospodarki
zda, jeśli samorząd nie dysponuje koniecznym wkładem własnym.
wodno ściekowej z dofinansowaniem ponad 120 mln z Funduszu
Jak go zapewnić? Jakie są dokonania i plany samorządu Końskich
Spójności. Przed nami kolejne wyzwania, i to właśnie w sytuacji,
w tym zakresie?...
w jakiej znalazły się samorządy - to one spędzają nam sen z po- Jako Burmistrz prawie 40 tys. gminy jestem bardzo zadowolony
wiek. Zaciągamy kredyty, emitujemy obligacje, aby tylko zapewnić
z tego, że na terenie województwa świętokrzyskiego realizowany jest
ich finansowanie. Nie możemy dopuścić, by zmniejszyły się inweProgramu Rozwoju Polski Wschodniej. Dzięki niemu udało się na terestycje lokalne i regionalne. Byłoby to jednoznaczne z zahamowanie gminy zrealizować budowę bardzo oczekiwanej obwodnicy miasta.
niem rozwoju Polski, a z analizy wieloletnich prognoz finansowych
Środki uzyskane w ramach Programu Operacyjnego Rozwoju Polski
takie zagrożenie wynika. Ma to bezpośredni wpływ na podatek VAT
Wschodniej wynoszą 82 322 250,00 zł, co stanowi ok. 62% łącznej kwoi podatek dochodowy, a to one właśnie zasilają budżet państwa. Koło się
ty projektu. Projekt współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej
więc zamyka i stare powiedzenie, że pieniądz musi krążyć, sprawdza się.
w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej 2007-2013.
Samorządy muszą więc zadbać o to, by zapewnić środki na realiDrugim dużym projektem, który będzie realizowany są „Trasy rowerowe
zacje wielu zadań. Jeśli są to inwestycje powodujące poprawę na
w Polsce Wschodniej”. Zakłada on budowę ścieżki rowerowej biegnącej
rynku pracy, rozwój infrastruktury i ściągnięcie nowych przedsięprzez 5 województw (świętokrzyskie, podkarpackie, lubelskie, podlaskie,
biorstw - to bardzo dobrze, bo w efekcie zapewniamy sobie wzrost
warmińsko-mazurskie). Ścieżkę wybuduje ŚZDW w Kielcach, a kielecki
dochodów. Jeśli jednak wydajemy je bez
oddział GDDKiA dofinansuje odcinki szlaku, które będą przecinać drogi
zachowania odpowiedniej równowagi i więkrajowej lub biec będą wzdłuż tych dróg. Wartość świętokrzyskiej części
cej przejadamy, niż inwestujemy, to probleprojektu to blisko 24 miliony złotych. Zakończenie projektu planuje się na
my tylko się pogłębią.
rok 2015. Co prawda, Gmina Końskie bezpośrednio nie musiała partycy- Dziękuję za rozmowę
pować finansowo w tych projektach, ale podjęła duży wysiłek w celu wykupienia gruntów pod projektowaną obwodnicę i współfinansowała prace
projektowe obwodnicy.
Mam nadzieję że w następnym okresie programowania również
znajdą się takie programy oraz centralne mechanizmy ich finansowania. Gminy Końskie przy takiej strukturze finansów na pewno nie będzie
nr 100
Pieniądz musi krążyć...
2012
14
Tym bardziej, że przez pięć lat Związek Miast próbował rozmawiać
- Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiaz Ministerstwem Finansów o tym, że sytuacja finansowa samorządów
da na naszych łamach, ze w perspektywie finansowej na lata 2014z każdym rokiem się pogarsza i należy coś z tym zrobić. Dzięki zmianie
2020 Polska otrzyma ok. 80-100 miliardów euro, a więc więcej niż
Kluczbork zyskałby dodatkowe pieniądze, które mogłyby być przeznaw mijającej właśnie perspektywie 2007 –2013. Będą to środki barczone na inwestycje, a już zaplanowane zadania zyskałyby możliwość
dzo trudne do pozyskania. Jakie są zamierzenia i plany Kluczborka
szybszego zakończenia. Zyskaliby na tym mieszkańcy a więc członkow tej dziedzinie?
wie samorządowej wspólnoty jaką jest Gmina Kluczbork.
- Obecnie znane są główne ramy, ale już teraz wiemy że duży naPolitycy, posłowie, lubią podkreślać, że Polska jest demokratyczcisk będzie położony na rozwój konkurencyjności i poziomu technolonym państwem prawnym, dlaczego więc nie przestrzega się regugicznego przedsiębiorstw, w tym przede wszystkim małych i średnich.
ły zapisanej w art. 167 Konstytucji RP, która mówi, że jednostki
To, w jakim stopniu Kluczbork będzie beneficjentem nowego okresu
samorządu terytorialnego powinny mieć zapewniony udział w doprogramowania, zależeć będzie od decyzji, jakie podejmować będą
chodach publicznych odpowiednio do przypadających im zadań?
gospodarze województwa opolskiego, bo w nowym programie rola wo- Potrzeba pobudzania lokalnego środowiska biznesu zachęjewództw ma ulec zwiększeniu.
cania inwestorów zewnętrznych do zwiększania potencjału goOstateczne plany i zamierzenia będą zależeć od ostatecznespodarczego miasta ma w obecnej trudnej sytuacji ekonomicznej
go kształtu Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa
kapitalne znaczenie. Jakie sposoby urzeczywistniania tego celu
Opolskiego. Gminie Kluczbork zależałoby na ukończeniu obwodnicy,
wykreował kluczborski samorząd, jakie są dotychczasowe efekty
na którą potrzebujemy ok. 20-30 mln zł i, niestety, zdajemy sobie sprai oczekiwania w odniesieniu do tych działań?
wę, że zdobycie takiej kwoty graniczy z niemożliwością, niemniej jednak
- W grudniu 2006 roku w Kluczborku
planujemy się starać o te środki w rapowstała
podstrefa
Wałbrzyskiej
mach polityki zrównoważonego transSpecjalnej
Strefy
Ekonomicznej
portu. Interesującym zagadnieniem
„INVEST-PARK” Sp. na obszarze 53
jest Krajowa Polityka Miejska, czyli
ha. Starania o utworzenie strefy zostały
ukierunkowane terytorialnie działanie
poprzedzone negocjacjami z włoską firpaństwa na rzecz zrównoważonego
mą Marcegaglia, która podjęła decyzję
rozwoju miast i ich obszarów funkcjoo realizacji inwestycji na terenie Polski.
nalnych oraz wykorzystanie potencjału
Inwestycja polegała na budowie nowej
miast w procesach rozwoju kraju. Mam
fabryki w Kluczborku.
nadzieję, że w ramach tego zagad14 października 2010 r. w Klucznienia uda się pozyskać jakieś duże
borku został uroczyście otwarty nowy zaśrodki finansowe, podobnie jak to się
kład produkcyjny firmy MARCEGAGLIA.
udało w ramach działania Rewitalizacja
Na uruchomienie tego nowego specjaObszarów Miejskich, które obecnie
listycznego zakładu przeznaczono pow Kluczborku jest na ukończeniu.
Podstrefa
Kluczbork
Wałbrzyskiej
Specjalnej
Strefy
Ekonomicznej
nad 100 mln euro w pierwszym etapie
- Realizacja projektów unijnych
budowy, który obejmował budowę hali produkcyjnej o powierzchni 80
wymaga udziału własnego. Również inwestycje gminne muszą fi000 m2 oraz wyposażenie linii produkcyjnej. Zakład będzie się specjanansowane z własnych środków. Tymczasem samorządy obarczalizował w produkcji rur precyzyjnych ze stali węglowej z przeznaczene są wciąż nowymi zadaniami, na które nie starcza im dochodów
niem dla motoryzacji, jak również do zastosowań ciśnieniowych oraz
własnych, a subwencje są symboliczne. Jak ocenia Pan tę sytukonstrukcyjnych, o planowanym wolumenie produkcji na poziomie 300
ację z punktu widzenia gospodarza Kluczborka?
000 ton rocznie. Po zakończeniu całej inwestycji hale produkcyjne
- W latach 2005 – 2011 władze państwowe wprowadziły liczne
będą miały powierzchnię 200 000 m2. Strona włoska podkreślała wiezmiany ustawowe, które spowodowały zmniejszenie dochodów włalokrotnie, że o wyborze Kluczborka zdecydowało duże zaangażowanie,
snych jednostek samorządu terytorialnego. Jednocześnie przekazały
otwartość, determinacja i kompetencje pracowników Urzędu Miejskiego
im nowe zadania albo rozszerzyły zakres dotychczas realizowanych
w Kluczborku, którzy doprowadzili do stworzenia specjalnej strefy ekozadań bez odpowiedniego zabezpieczenia ich finansowania. Dotyczy
nomicznej i pomagali inwestorowi na każdym etapie realizacji inwestycji.
to m.in. takich zmian jak nowa, dwustopniowa skala podatkowa; ulgi
Potwierdziła się również teza, że nowy inwestor przyciąga kolej„prorodzinne”. Ciągłe zmiany legislacyjne są jak zaciągnięty hamulec
nych, 13 marca 2012 roku odbyło się uroczyste otwarcie nowoczesnego
ręczny dla samorządów. Najpoważniejszym skutkiem nieprzemyślacentrum cięcia rur i profili firmy Inpol-Krak. Jest to kolejna inwestycja na
nych decyzji ustawodawczych będzie zmniejszenie poziomu inwestycji
terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Invest Park” polokalnych i regionalnych, a więc zahamowanie rozwoju Polski. Odbije
łożonej w Ligocie Dolnej. Wielkość hali produkcyjnej 1650 m2, a koszt
się to na mieszkańcach, którzy oczekują nowych inwestycji a przede
inwestycji wyniósł ponad 10 mln zł. W bezpośrednim sąsiedztwie strefy
wszystkim rozwoju swojej małej ojczyzny.
w 2009 roku nowy Zakład Ocynkowni Śląsk w Kluczborku posiadający
- Jaka jest Pańska opinia w odniesieniu do postulatów,
najszerszą wannę od Uralu po Atlantyk. Budowa zakładu kosztowała 14
by Sejm poważnie zajął się nowelizacją przestarzałych, nie odmln Euro, tj ponad 50 mln złotych.
powiadających obecnym realiom rozwiązań zawartych w ustawie
Ponadto w 2008 r. nastąpiło uroczyste otwarcie nowo wybudowanej
o samorządzie terytorialnym, zwłaszcza w jej warstwie dotyczącej
hali produkcyjnej firmy „PROTEA” firmy specjalizującej się w dostawach
wysokości udziału samorządów w podatkach i ich redystrybucji.
maszyn i konstrukcji dla zastosowań morskich, stoczniowych, portoJakie są Pańskie oczekiwania w tej sferze? Co Pan sądzi o ustawych oraz w przemyśle wydobywczym ropy naftowej (tzw. offshore).
wodawczej inicjatywie Związku Miast Polskich i Związku Gmin
Jak widać w powyższych przykłaWiejskich RP zmierzających do znaczącego wzrostu działu gmin
dach w Kluczborku w ciągu 4 lat dokow podatku PIT? Czy ma ona szanse powodzenie i co zyska
nał znaczącego skoku w sferze rozwoju
Kluczbork na ewentualnym uchwaleniu nowelizacji ustawy?
gospodarczego stając się jednym z naj- Stan finansów samorządów w Polsce pogarsza się, co w kondynamiczniej rozwijającym się miastem
sekwencji hamuje rozwój lokalny i regionalny oraz zagraża realizacji
regionu. Firmy te, obecnie zapewniają
zadań własnych gmin, powiatów i województw. Przyczyną złego stapracę dla ok. 500 osób. Gmina Kluczbork
nu finansów samorządów w Polsce są przede wszystkim: straty w doprzede wszystkim stara się stwarzać
chodach własnych JST, wynikające ze zmian ustawowych, które nie
dogodne warunki współpracy z inwestosą rekompensowane, przekazywanie nowych zadań bez wystarczarami, staramy się wspólnie rozwiązywać
jących środków finansowych, wprowadzanie nowych, generujących
problemy. Inwestorzy wiedzą, że mogą
koszty standardów realizacji zadań własnych oraz niewłaściwa politysię zwrócić ze swoim problemem do gmika gospodarcza rządu. ny i nie zostaną pozostawieni sami sobie.
Dlatego uważam, że inicjatywa Związku Miast Polskich jest słuszna
- Dziękuję za rozmowę.
i może nareszcie rządzący zaczną się liczyć z głosem samorządów.
Debata o sytuacji polskich samorządów: Końskie
15
2012
nr 100
Debata o sytuacji polskich samorządów: Starostwo Powiatowe w Prudniku
Aktualizujemy
strategię...
Z Radosławem Roszkowskim - Starostą Prudnickim - rozmawia Jacek Broszkiewicz
- W środowisku samorządów gminnych dominuje pogląd
o ich dramatycznej sytuacji finansowej nie pozwalającej wywiązywać się z powierzonych przez państwo zadań. Jak to
się ma w odniesieniu do samorządów powiatowych? Na jakie
najpoważniejsze trudności napotyka Pan w codziennej pracy
i planowaniu działań w bliższej i dłuższej perspektywie?
- Są zapewne w naszym kraju powiaty w różnej sytuacji finansowej, ale niewątpliwie globalnie ten szczebel samorządu terytorialnego, w wyniku niedokończonej reformy, jest w sytuacji szczególnie trudnej. II etap reformy przygotowanej przez Rząd Jerzego
Buzka, porządkujący finanse samorządów został zawetowany
przez ówczesnego prezydenta RP i do dziś mamy prowizorkę nie
pozwalającą na normalne funkcjonowanie.
- Czy czuje się Pan autentycznym gospodarzem Powiatu,
czy też raczej administratorem mającym do zrealizowania lawinę spadających „z góry” poleceń. Jaki jest realny zakres
samodzielności i samorządności powiatowej?
drogowa – i tu udało się nam pozyskać środki na 2 duże projekty
– łącznie ok. 18 km dróg i blisko 5 mln. Euro. Dodatkowo jeszcze
na ścieżkę rowerową – ok. 0,5 mln. Euro. Podobną kwotę, wraz
z czeskim Mestem Albrechtice, otrzymaliśmy na zakup 2 ciężkich
Transgraniczna ścieżka rowerowa Prudnik - Jindrichov
16
- Czuję się współgospodarzem, wraz z burmistrzami i wójtem.
Nie mniej jednak zakres zadań zleconych jest na tyle duży, że trzeba sporo natrudzić się (a często środki przekazane nie pokrywają
potrzeb) by nie zakopać się w typowej administracji, co byłoby całkiem sprzeczne z moim charakterem, uwielbiam bowiem tworzyć
wartość dodaną, a to można osiągnąć zazwyczaj dzięki inwestycjom. Z uwagi na mocno ograniczone dochody własne zakres samorządności powiatów można ocenić jako dość niski, większość
środków w budżecie stanowią bowiem subwencje i dotacje celowe,
które przeznaczyć trzeba np. na oświatę czy straż pożarną.
- Samorząd Powiatu Prudnickiego dużą wagę przywiązuje do rozwijania współpracy transgranicznej w partnerami
czeskimi. Realizuje Pan bardzo dużo projektów, także infrastrukturalnych, dofinansowywanych przez Unię Europejską.
Na jakich obszarach tematycznych koncentruje się Pan w tej
sferze? Skąd czerpie Pan środki na zapewnienie udziału własnego Powiatu, niezbędnego do skutecznego aplikowania po
unijne środki?
- Zaczynając od końca – środki na wkład własny czerpiemy
często niestety z kredytu. Mniejsze działania, zwłaszcza te „euroregionalne” udaje się „zaspokoić” dochodami własnymi. We współpracy z Czechami mamy rzeczywiście spore osiągnięcia. W wyniku
ewaluacji zleconej przez Komisję Europejską zostaliśmy uznani
jako najbardziej aktywny beneficjent Programu Operacyjnego
Współpracy Transgranicznej Czechy-Polska, realizujący najwięcej
projektów i o największej wartości. Koncentrujemy się oczywiście
na zadaniach własnych Powiatu. Najważniejsza jest infrastruktura
To już 8 Generalne Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia
Technopolii. Tym razem jego organizacja (10-12 września br.) WTA
(World Technopolis Association) przypadła Gliwicom. Poprzednie
odbyły się w: południowokoreańskim Daejeon (1998, 2008 r.), chińskim Nankinie (2000r),meksykańskim Monterrey (2002 r.), szwedzkiej Uppsali(2004 r),australijskim Brisbane (2006 r.) i tajwańskim
Hsinchu (2010r).Takiej ogromne szansy rozwojowej blisko 200
tysięczne Gliwice jeszcze nie miały, aczkolwiek posiadają duży potencjał naukowo-technologiczny.
Gliwice -to miasto skazane na sukces i z pewnością zasługuje na
to aby, określać je mianem europejskiego technopolis.
- W WTA są zrzeszone miasta i ośrodki na najwyższym, światowym
poziomie rozwoju technologicznego -mówił członek zarządu WTA, prezydent Gliwic - Zygmunt Frankiewicz. Tutaj nie dzieli się pieniędzy,
a coś cenniejszego - pewien rodzaj myślenia o rozwoju, wykorzystanie
innowacyjnych rozwiązań, przy czym innowacja nie jest pustym hasłem.
Cała organizacja WTA to rozwój oparty na wiedzy.
Gliwice to jedyne polskie miasto, które jest w WTA, a znalazło się w tym prestiżowym gronie dzięki rekomendacji szwedzkiej
Uppsali. Obecnie Światowe Stowarzyszenie Technopolii skupia 80
przedstawicieli z 43 państw i pięciu kontynentów. Trzeba też dodać,
że Gliwice spełniają wszelkie warunki, by być w WTA - mają dobre
ośrodki akademickie, wykwalifikowaną kadrę i … kasę na innowacyjne badania, otwieranie parków technologicznych a także ekspansję przemysłu zaawansowanych technologii. Technopolie to symbol
XXI, wieku znany dotychczas bardziej w zachodniej części Starego
kontynentu oraz na Półwyspie Skandynawskim. W Polsce zainteresowano się nimi po przystąpieniu Polski do UE.
- Przyszłość to rozwój, a najlepszą drogą do niego jest współpraca środowisk akademickich i rządowych – przekonywał prezydent WTA,
burmistrz miasta Daejeon w Korei
– Yum Hong-Chui.
Gliwice, które gościły przedstawicieli ponad 40 najlepiej rozwijających się miast świata, chwaliły się świetnie prosperującym
Technoparkiem, KSSE, w której
coraz więcej jest nowych firm oraz
naukowymi osiągnięciami Politechniki Śląskiej. Na terenie byłej
kopalni węgla kamiennego przy
ulicy Bojkowskiej, która nie istnieje
od końca lat 90., na zrewitalizowanym obszarze otwarto Centrum
Edukacji i Biznesu. Tu młodzi uczą
się i odbywają zawodowe praktyki,
a nowoutworzone małe i średnie
firmy mają szanse przetrwania na
rynku. Starsi mieszkańcy korzystają z Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
W tej - słusznie nazywanej – Dolinie Kreatywności - działa także Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, Kolegium Języków Obcych
Politechniki Śląskiej. Nie koniec na tym: Historię miasta przybliża Oddział
Odlewnictwa Artystycznego gliwickiego Muzeum usytuowany na najwyższej kondygnacji zabytkowej cechowni.
Swoiste tempo rozwoju ma Centrum Biznesu (przy ul. Bojkowskiej)
w Nowych Gliwicach z inkubatorem dla małych i średnich przedsiębiorstw. A jak działa świadczy przykład młodej spółki firmy INFINITE
DREAMS (oficjalny producent aplikacji do telefonów Apple i Google oraz
konsol Nintendo i Sony),która - korzystając z wsparcia inkubatora - wkrótce przeniesie się do własnej siedziby na pokopalnianym terenie. Tu także
prężnie działa FLYTRONIC prowadząca centrum naukowo- badawcze
dla branży lotniczej. Tutaj powstał bezzałogowy samolot FlyEye, który już
wojsko wykorzystuje. Dyrektor Gliwickiej Agencji Rozwoju Lokalnego zarządzający – w imieniu miasta całym pokopalnianym terenem - Józef Gumienny użył określenia, iż tutaj powstaje „ gliwicka dolinka krzemowa”.
Przypomnijmy, że Dolina Krzemowa to nazwa północnej części Doliny Santa Clara w Kalifornii ,gdzie od lat 50 XX wieku tereny są centrum
amerykańskiego przemysłu tzw.”nowych technologii”, głównie przemysłu komputerowego, zaś termin stworzył amerykański dziennikarz D. C.
Hoefler w 1971 roku.
Gliwice – jak określił je (na briefingu prasowym, przed budynkiem
cechowni) honorowy obywatel miasta prof. Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego - są najlepszym przykładem szybkiego rozwoju
przemysłowego i … antykryzysowych rozwiązań. Kopalnia „Gliwice” została zamknięta w 1990 roku, gdyby nie inkubator przedsiębiorczości,
Technopark i Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, to miejsce
byłoby wspomnieniem dawnej „świetności” - przekonywał. Zaś prezydent miasta Z. Frankiewicz z dumą podkreślał, że dzięki temu, iż miasto
w 2005 roku wstąpiło do elitarnego grona technopolii, które skupia WTA,
to wciąż może się rozwijać. Nawet bardzo, o czym świadczy następna
wypowiedź: - Może kiedyś będziemy mogli pochwalić się takimi wynikami, jakie osiąga miasto Daejeon w Korei Południowej, gdzie swoją siedzibę ma WTA. W końcu to azjatycki odpowiednik amerykańskiej Doliny
Krzemowej.- Czy Gliwice też nim będą?
nr 100
Jaka jest recepta na kryzys gospodarczy? To był temat przewodni
pierwszej konferencji 8 Generalnego Zgromadzenia Światowego Stowarzyszenia Technopolii, nad którym debatowali liderzy innowacyjności.
No bo kto lepiej od nich może się na tym znać? Innowacja – jak twierdzi
prezes organizacji Yum Hong Chui- to najlepszy sposób na kryzys gospodarczy panoszący się w większości krajów świata.
- Recesja – dowodził prof. Jerzy Buzek na zorganizowanej
w Auli Drewnianej (odrestaurowana cechownia byłej kop. Gliwice) Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości – rozpoczyna się od spadku popytu,
co obserwujemy nie tylko w Europie. Receptą na taką sytuację są
innowacje: nowe pomysły, nowe produkty i nowy sposób ich produkowania. Do tej pory Europa, w tym także Polska, nie zdawała sobie
sprawy z konieczności ciągłego wdrażania do przemysłu innowacyjnych, często bardzo odważnych pomysłów. Na szczęście wszystko
zaczyna się zmieniać!
A w jaki sposób, można było to oglądać w gliwickim Technoparku,
gdzie w „Dniu Nauki i Przemysłu” firmy przedstawiały zaskakujące wynalazki. Na szczególną uwagę zasługuje wirtualna sala operacyjna służąca do planowania operacji czy prototyp robota kardiochirurgicznego
Robin Heart.
- Dyrektor Instytutu Protez Serca i kierownik Pracowni Biocybernetyki Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi, dr Zbigniew Nawrat uważa, iż być może ten wielozadaniowy, zdalnie sterowany robot do wykonywania i wspomagania operacji na sercu oraz innych
chirurgicznych zabiegów- może niedługo zastąpić rękę chirurga!
W dziedzinie medycyny kolejny wynalazek zaprezentowała firma
Egzo Tech. To sprzęt do zrobotyzowanej rehabilitacji czyli egzoszkielet ramienia sterowany elektromiogramem, czyli taka dodatkowa ręka,
która z powodzeniem może zastąpić chorą kończynę. Pomysłodawca,
dr Michał Mikulski z Politechniki Śląskiej twierdzi, ze wystarczy podpiąć
urządzania do naszych mięśni, napinać je i w ten sposób sterować
egzoszkieletami.
O bezzałogowych samolotach Flytronica, które mogą robić
zdjęcia lotnicze w nocy i w dzień
już wspominałam, ale warto było
jeszcze zwrócić uwagę na projekty i3D. W tej technologii pokazano
m.in. nowoczesny silnik Diesla
.Zaprezentowano także różne rodzaje mobilnych robotów i sporo
technologicznych nowinek. Bo
przecież - zgodnie z twierdzeniem
sekretarza WTA Deog-Seong Oh
– bez innowacji nie ma rozwoju!
Tylko do tego niezbędna
jest współpraca technoparków
z wyższymi uczelniami. - Ośrodki
przemysłu, władze lokalne i rządy – uważa sekretarz Światowego Stowarzyszenia Technopolii
(WTA) Deog-Seong Oh - nie mogą
w swoich projektach pomijać uniwersytetów. To w uczelnianych murach rodzi się myśl naukowa, z której
później powstają realne innowacje, wynalazki, konstrukcje zmieniające
świat na lepszy.
To wszystko prawda, szkopuł tylko w tym, że w Polsce wciąż zbyt
mało wydajemy na naukę. Co potwierdza swoim autorytetem prof. Jerzy
Buzek :- Jeżeli poważnie myślimy o przyszłości, to powinniśmy wydawać
na naukę ok. 3-4% PKB. Unia Europejska wydaje ok. 1,8% a Polska
dużo poniżej 1%. W Korei Południowej na naukę wydaje się 6% PKB!
Może ktoś zapytać – a były takie głosy - czemu właściwie służą takie zgromadzenia. Już mniejsza o nazwę, bo co ona oznacza wiedziało
tylko 25% mieszkańców Gliwic. Chodzi o to, że tradycyjne gospodarki
bardzo źle znoszą kryzys gospodarczy, te innowacyjne – lepiej. A zatem
kierunek innowacja - to jest to! Przy czym chodzi o innowacje oparte
na wiedzy co podkreślał prof. Jerzy Buzek, który wnikliwie bada (za 54
miliardy euro) od kilku lat nowe technologie. Gdy był premierem współpracował z 4 krajami, w Polsce wtedy tworzono podwaliny gospodarki
opartej na wiedzy! J. Buzek sam twierdzi, że tak właściwie zajmuje się
tym od czasu studiów w Gliwicach. Jak innowacyjność przekłada się na
walkę z kryzysem? Według prof. J.Buzka trzeba zachęcać ludzi do kupowania poprzez produkowanie dobrych i tanich innowacyjnych produktów.
Wymaga to także „ dopieszczenia” polskich naukowców grantami, dofinansowywania tych badań naukowych, które mają wpływ na gospodarkę,
stworzenia odpowiednich warunków na połączenie nauki i biznesu.
Po 3 dniach dyskusji, wymiany doświadczeń i biznesowych debat
8. Generalne Zgromadzenie Światowego Stowarzyszenia Technopolii
przyjęło raport działalności w latach 2010 i 2011,a w skład stowarzyszenia przyjęto 7 nowych członków oraz uczelnie - w tym m. innymi uniwersytety z Mongolii i Pakistanu, moskiewski Technopark oraz Instytut
Naukowy z Tanzanii.
Prezydent WTA Yum Hong-Chui podkreślał (dziękując za gościnę)
świetne przyszłościowe rokowania Gliwic i ...walory złotej, polskiej jesieni.
To już nie pytanie:
„czy?”, ale: „jak?”
Urszula Węgrzyk
2012
Przywrócenie transgranicznej funkcjonalności drogi Prudnik - Rylovka
to największy dotychczas zrealizowany projekt Powiatu Prudnickiego
wozów strażackich (1 z nich dla partnera czeskiego). Mniejsze
środki na infrastrukturę pomocy społecznej i edukacyjną. I kilkadziesiąt projektów „euroregionalnych” o różnorodnej tematyce, zazwyczaj kulturalnej, sportowej, edukacyjnej.
- Stoimy u progu nowej perspektywy finansowej UE do
roku 2020. Polska ma otrzymać ok. 80 - 100 miliardów euro. Nie
będą to jednak łatwe do zdobycia środki. W jaki sposób zamierza Pan utrzymać imponującą skalę ich pozyskiwania? Jakich
dziedzin będą dotyczyć projekty opracowywane w Powiecie?
- Podjęliśmy już prace planistyczne związane z aktualizacją strategii rozwoju Powiatu (ale też Euroregionu), wchodzimy
w różnorodne partnerstwa. Chcielibyśmy nadal realizować przedsięwzięcia związane z infrastrukturą drogową, edukacją, bezpieczeństwem publicznym, turystyką i pomocą społeczną. W małych
projektach szczególnie zależeć nam będzie nadal na współpracy
młodzieży, zwłaszcza
w zakresie sportu oraz
oczywiście kultury.
Prawdopodobnie czeka nas znaczny
spadek poziomu inwestycji samorządowych.
Czy te prognozy mogą
się sprawdzić także w
odniesieniu do planów Utworzono bazę logistyczną dla transgraPowiatu Prudnickiego? nicznych działań służb ratowniczych
- Robimy wszystko by tak nie było. Niemniej jednak w poprzednich latach, jako Powiat realizowaliśmy rekordowo dużo (nie tylko
w skali regionu) tzw. rządowych programów rozwoju lokalnego (tzw.
„schetynówki”, place zabaw i boisko „Orlik”). Samych inwestycji drogowych w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych (wspomniane „schetynówki”) zrealizowaliśmy aż dziewięć.
Niestety, zmiana finansowania programu i już tylko 30- procentowa
dotacja rządowa, bardzo ogranicza naszą aktywność w tym zakresie. Do tego dochodzą bowiem restrykcyjne przepisy utrudniające
zaciąganie kredytów. Co ciekawe, nasz Powiat, mimo dużych inwestycji doprowadził do zmniejszenia zadłużenia w stosunku do
budżetu do poziomu poniżej 30% (a więc połowy dopuszczalnego),
jednak nowe, indywidualne wskaźniki obsługi długu nie są już tak
korzystne (mała ilość dochodów własnych) co mocno ogranicza
nam pole działania.
- Dziękuję za rozmowę.
Gliwice - stolica światowych technopolii
17
2012
nr 100
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Sprewa – Nysa – Bóbr
Zabijmy tę przeklętą
biurokrację...
Z Czesławem Fiedorowiczem – Prezesem Stowarzyszenia Gmin RP Euroregionu
Sprewa-Nysa-Bóbr – rozmawia Jacek Broszkiewicz
18
EUWT ma pomóc rozwiązać problemy transgraniczne i sprzyjać rozwojowi pogranicza, to z tej formy skorzystamy. Świat się globalizuje,
kraje europejskie jednoczą się w strukturach Unii Europejskiej i Rady
Europy, gospodarką rządzą koncerny i konsorcja - to dlaczego euroregiony maja działać w pojedynkę? Od 1995 roku corocznie odbywa się Forum Polskich Regionów Granicznych, wiele euroregionów
jest zrzeszonych w SERG (Stowarzyszenie Europejskich Regionów
Granicznych), a więc logicznym jest krok ku utworzeniu ich Federacji. Będzie ona związkiem polskich stowarzyszeń tworzących euroregiony na granicach Polski. 14, spośród 15 istniejących, podjęło
stosowne uchwały o przystąpieniu do Federacji. Tak jak wszędzie,
duży może więcej. Centrum zyska ważnego partnera. Mamy poparcie Kancelarii Prezydenta RP, co jest zrozumiałe, bo w końcu euroregiony to podmioty polityki międzynarodowej państwa.
- Euroregion S-N-B od początku lat 90. ubiegłego wieku
współpracuje z partnerami niemieckimi. Jakie można odnotować najważniejsze sukcesy, cele i projekty zrealizowane
w tym czasie?
- Niemcy to kluczowy partner Polski. Każda forma współpracy
z sąsiadem zza Nysy Łużyckiej i Odry ma wielki sens. Polskę i Niemcy łączą trudne karty historii i dlatego tak ważne jest dziś porozumienie obu narodów. Ja twierdzę,
że to jedna z najważniejszych
i najtrudniejszych granic w Europie. Na tej granicy jest ciągle
największa dysproporcja rozwojowa: Polski w stosunku do
bogatych Niemiec. Zbudowaliśmy jednak tak dużo solidnych
partnerstw polsko-niemieckich,
jak nigdy w całej historii naszych
państw. Jesteśmy gwarantem
partnerstwa z Saksonią i Brandenburgią. Inicjujemy, pomagamy i finansujemy bardzo ważne
projekty pobudzające więzi międzyludzkie i dobrosąsiedzkie.
Tylko w tej perspektywie (20072013) to ponad 700 projektów
transgranicznych. Pełnimy rolę
doradcy i sojusznika gmin, powiatów i organizacji pozarządowych, gdy te poszukują pomocy w sprawach transgranicznych.
Wnieśliśmy pokaźny wkład w kreowanie w oczach sąsiadów wizerunku solidnej Polski. Najczęściej to polska strona jest kreatorem
ciekawych inicjatyw, korzystnych dla obu stron. Naszym celem jest
zrównoważony rozwój całego pogranicza i umacnianie realnego
partnerstwa na granicy. Tą drogą twardo kroczymy.
- Mimo trudnej sytuacji finansowej UE, Polska spodziewa się
otrzymać w perspektywie lat 2014-2020 od 80 do 100 miliardów
euro. Co należy uczynić, by jak największa część tych środków miała szanse trafić na rozwój współpracy transgranicznej?
Co się powinno zmienić w naszej polityce, tworzeniu projektów,
by mogły one uzyskać unijne wsparcie?
- Głównym źródłem były i będą środki z EFRE w ramach Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Mimo planowanych większych
środków na EWT w UE w perspektywie 2014-2020, Polska może
mieć tych pieniędzy mniej. Dlaczego? Ponieważ niektóre kraje
w Europie (Włochy, Belgia, Holandia) sprytnie zmieniły strukturę
NTS 3 (obszary na które mogą być wydawane środki na projekty
transgraniczne) i będą mogły skorzystać z większych środków niż
Polska. Nie ma zatem zbyt wielu powodów do optymizmu. Oczekujemy wsparcia współpracy transgranicznej, międzynarodowej ze
środków EFS i w ramach celu 1. Pojawiają się tam takie możliwości.
Wiele zależy od strategii resortowych, regionalnych albo międzyregionalnych. Wielką nadzieją dla granicy zachodniej jest
program Polski Zachodniej pięciu zachodnich województw.
Jeśli taki program otrzyma wsparcie centralne, to pogranicze zdobędzie dodatkowy instrument. Granice to wciąż wrażliwe i gorące punkty, a współpraca z Niemcami jest droga i wymaga poważnych nakładów. Każdy projekt międzynarodowy
i transgraniczny charakteryzuje wartość dodana. Nie należy więc
skąpić środków na takie projekty. A do tego, jeśli minister finansów
ogranicza nakłady na tak ważne wydatki pogranicza, jak choćby
kolejowa komunikacja transgraniczna, to takimi krokami zabija się
szanse na kontakty międzyludzkie. I po co nam wobec tego te szynobusy na połączenia transgraniczne kupione za fundusze unijne,
skoro nie będą miały za co jeździć?...
- Czy podziela Pan pogląd, że minęły już czasy zwracania
się do UE z wyciągniętą, pustą dłonią po pieniądze na nasz własny rozwój? Jaki powinien być właściwy model relacji Polski
z instytucjami działającymi na rzecz zbliżania społeczności nadgranicznych i w ogóle z Unią Europejską?
- Nie z naszej winy powstał, i został utrwalony do
1990 r., podział Europy na tę bogatą zachodnią i biedną
wschodnią. Skoro padły mury podziału między kapitalizmem a socjalizmem, to trzeba konsekwentnie wspierać integrację i sprawiedliwą drogę równych szans
w Europie. W 20 lat nikt nie zniweluje narosłych dysproporcji. Pokazujemy Europie jak racjonalnie potrafimy konsumować pomoc unijną. A przecież nie
tylko Grecja stała się negatywnym przykładem zachodniej rozrzutności. Poszukiwaniu skutecznych dróg europejskiej solidarności,
rozsądnego wydawania wspólnej kasy unijnej, musi towarzyszyć
wyrównywanie szans rozwojowych i zasypywanie przepaści cywilizacyjnych. Bo Polska też potrafi wzmacniać potencjał rozwojowy
i konkurencyjny Europy. Granice są naturalnym miejscem przepływu wszystkich pozytywnych tendencji, ale mogą też przez nie
przenikać zjawiska kryzysowe i rozliczne zagrożenia. Każdy kraj w tym Polska - musi mieć ciekawy pomysł na pogranicze. Euroregiony się sprawdziły, więc korzystajmy z ich struktur i potencjału jakim
dysponują. Ważne są też partnerstwa regionów i współpraca komunalna. Z Warszawy nie da się dostrzec złożoności tak bardzo różnych
problemów pogranicza, bo Niemcy to nie Białoruś, a Słowacja to nie
Rosja. Decentralizując zarządzanie odgórne, wzmacniając działanie
lokalne, mamy swobodę spojrzenia na globalną decyzyjność i refleksję. Subsydiarność to nie utopia, tylko powinność wszelkiej władzy.
Ludzie i struktury pogranicza czekają nie tylko na pieniądze z Warszawy, ale przede wszystkim na większe zaufanie i szacunek za konsekwentne budowanie trwałych mostów porozumienia z sąsiadami.
Niech Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, MSZ i inne resorty zary-
zykują oddając nam zadania, z którymi sobie nie radzą. My, ludzie
z peryferyjnych obszarów Polski, też pojmujemy co to suwerenność,
interes Polski i znaczenie silnych granic.
- Jakie kluczowe projekty dominować będą w polityce euroregionu S-N-B w najbliższym siedmioleciu? Jak można zdefiniować główne cele do osiągnięcia?
- Nie ma się co oszukiwać. Gołym okiem widać, zwłaszcza na
tle niemieckich sąsiadów naszą słabą infrastrukturę komunikacyjną
i komunalną. Niski standard życia, zapóźnienie cywilizacyjne mieszkańców przygranicznych wsi i małych miasteczek, słabość naukowo-technologiczna - to nasze wyzwania. Ciągle nie osiągnęliśmy przełomu w budowaniu perspektyw równego rozwoju obu stron granic.
Naturalnie korzystamy z dobrodziejstwa popytu bogatych Niemiec,
ale jednocześnie to sąsiedztwo podnosi nam poprzeczkę standardów, by sprostać wymogom tego rynku. Niby te same problemy
edukacyjne, ale odmienne ze względu na zróżnicowany potencjał
i system oświaty po obu stronach rzek granicznych. Takie konstatacje w sposób naturalny popychają nas w stronę projektów w tych
dziedzinach. Coraz większą rolę odgrywa sfera socjalna, bo problemy demograficzne dotykają nas podobnie. Starzenie się mieszkańców pogranicza jest faktem, potęgują się zjawiska wykluczenia i peryferyzacji.
Boimy się ostatnich prognoz znacznego pogorszenia
standardu życia niemieckich emerytów w perspektywie kilku najbliższych lat. To dziś nasi kluczowi klienci.
Ich bieda wzmaga nasz zastój. Handel i usługi tworzą
tu dziś najwięcej miejsc pracy.
A gospodarka? A wspólny rynek pracy? A gospodarka
mieszkaniowa? A zdrowie? A bezpieczeństwo i zagrożenie klęskami żywiołowymi?.... Życie na granicy ma taką dynamikę, że
nic i nikt nie może zawężać pól współpracy. A jak zatrzymać
młodych ludzi w pograniczu, którzy - zwłaszcza z niemieckiego
przygranicza - masowo odpływają?
Największa nawet biurokracja nie zahamuje rozwijającej się
tendencji do realizacji małych projektów międzyludzkich, aktywizujących organizacje pozarządowe i środowiska lokalne. Bez pieniędzy
na kulturę, turystykę, naukę języka sąsiada, sport, współpracę młodzieży - taka granica będzie umierać, a dobre tendencje mogą ulec
odwróceniu. Dlatego protestujemy przeciw sztucznemu wymuszaniu
4 priorytetów w programach EWT. Schematyczny wymiar innych
propozycji duńskiej prezydencji dowodzi niezrozumienia specyfiki
naszych granic. To poglądy tych, którzy nie mają już pomysłów na
przeżartą rutyną i zasobną zachodnią transgraniczność. U nas wciąż
potrzeb, pomysłów i obszarów aktywności jest więcej, niż możliwości
realnego działania.
- Dziękuję za rozmowę.
XX Forum Polskich Regionów Granicznych
Powstaje Federacja Euroregionów RP
W dniach 14-16 września 2012 roku odbyło się XX Forum
Polskich Regionów Granicznych w Rzeszowie. Organizatorem
Forum było Stowarzyszenie Euroregion Karpacki. W Forum
udział wzięli przedstawiciele 12 euroregionów działających na
terenie Polski.
W Forum wzięła udział Dyrektor Departamentu Współpracy Terytorialnej Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Pani Iwona Brol, która w trakcie spotkania mówiła o przyszłym okresie programowania
i roli euroregionów w zarządzaniu mikroprojektami. Dyskutowano nad
węzłowymi zagadnieniami funkcjonowania polskich euroregionów.
Wicedyrektor Departamentu Polityki Europejskiej Ministerstwo
Spraw Zewnętrznych, Pan Janusz Styczek poruszył kwestie tworzenia nowych podmiotów na granicach – czyli Europejskich Ugrupowań
Współpracy Terytorialnej EUWT.
Pani Anna Winkler - przedstawicielka Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, udzieliła informacji dotyczącej stanu
przygotowania do nowej perspektywy finansowej 2014-2020.
Podczas spotkania powołano Federację Euroregionów Rzeczypospolitej Polskiej z siedzibą w Gubinie . W liście intencyjnym
podpisanym przez 15 euroregionów czytamy że, „Przedstawiciele
Stowarzyszeń tworzących Euroregiony na granicach Polski,
mając na uwadze rozwój partnerskiej współpracy i dialogu społecznego, uwzględniając znaczenie tej współpracy w procesie
integracji europejskiej wyrażają wolę: powołania Federacji Euroregionów Rzeczypospolitej Polskiej reprezentującej wspólne
interesy polskich Stowarzyszeń w celu pogłębienia współpracy
nr 100
2012
- Mija 11 lat od czasu, kiedy jedno z pierwszych, bo trzecie,
wydanie naszego czasopisma otwierał Pan z I okładki. Mówię
o tym nie bez powodu, ponieważ wydajemy już numer setny,
a w przyszłym roku minie 20 lat Pańskiej prezesury Stowarzyszeniu Gmin RP Euroregionu Sprewa-Nysa-Bóbr. Te fakty muszą
skłaniać do refleksji nad przebytą, naszą, euroregionalną drogą...
- Każda działalność, a zwłaszcza ta międzynarodowa, wymaga
refleksji, oceny i komentarza. Tę przyjazną rolę pełni od lat Pana
czasopismo. Dostarcza nie tylko informacji o ważnych kwestiach
europejskich, ale pomaga lepiej zrozumieć złożoność funduszy unijnych. Nasz euroregion, jak i pozostałe na polskich granicach, chce
i musi pokazywać efekty pracy. U was jest na to miejsce. Przez blisko
20 lat udało mi się w tej części pogranicza uzyskać akceptację dla
konstruktywnego współdziałania z Niemcami. Samorządowcy - jak
nikt inny - chcą stabilizacji, a ta personalna jest jednym z narzędzi
efektywności. Wciąż nie czuję się wypalony. Zdobyte doświadczenie i zaufanie po obu stronach granicy pomaga w transgranicznej
ucieczce do przodu.
- Dziękuję za te, nadające sens dziennikarskiej pracy, słowa uznania. Na naszych łamach toczy się obecnie dyskusja na
temat niewesołej, zwłaszcza budżetowo-inwestycyjnej, sytuacji
polskich samorządów. To one
są członkami stowarzyszeń
tworzących polskie strony euroregionów. Jak ta słabnąca
kondycja może się przełożyć
na możliwości działania i aplikacje do UE polskich euroregionów, w tym Euroregionu
Sprewa – Nysa - Bóbr?
- Gorsza sytuacja finansów
publicznych w Europie dotyka też Polskę. To rzutuje na
finanse samorządowe. A kasy
gmin, powiatów i województw
są obciążone rekordowymi w
historii wydatkami konsumującymi wielkie fundusze unijne. Dlatego jest teraz ciężko w
średnio zamożnym państwie.
Skoro rządowi brakuje pomysłów i odwagi na wsparcie samorządów, to pojawia się obawa o przyszłość w kontekście pozyskiwania kolejnych środków pomocowych. Receptą jest szansa
na dostęp do projektów o wartości mierzonych kwotami od 50 do
300 tysięcy euro. Nie zgadzam się odgórną tendencją wymuszania wielkich projektów za miliony euro. Małe gminy, a tych jest
większość, mają szansę tylko na mniejsze projekty. Te gigantyczne są marzeniem wygodnych urzędników. Skoro jest tyle samo
pracy z projektem za 50 tysięcy euro, co za 5 milionów euro to
w końcu zabijmy tę przeklętą „polską” biurokrację. Wszyscy będą
mieć równy dostęp do funduszy UE. Euroregiony to pionierzy i nauczyciele projektów unijnych. A pionierów i nauczycieli w Polsce
się nie niszczy a nawet ich szanuje. Jesteśmy ciągle potrzebni.
- Rozstrzyga się też sam model funkcjonowania euroregionów. Jedne przekształcają się w EUWT, inne kreują imponujące
strategie, oparte o mniej lub bardziej racjonalne przesłanki, bazujące na oczekiwaniu wsparcia politycznego rządu w UE, inne
z kolei upatrują swych szans w tworzeniu struktur ogólnokrajowych. Jaka droga jest, według Pana, najlepsza, najskuteczniejsza?
- Euroregiony nie chcą być zawalidrogą dla nowych rozwiązań
unijnych. Skoro w Unii pojawiła się formuła Europejskich Ugrupowań
Współpracy Terytorialnej, to naturalną koleją rzeczy jest analizowanie korzyści, jakie mogą płynąć z tej nowej osobowości prawnej. Jeśli
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Sprewa – Nysa – Bóbr
na rzecz budowania dobrych relacji ze społecznościami państw
sąsiedzkich zgodnych z polską racją stanu”. Zgodnie ze statutem,
celem Federacji Euroregionów będzie reprezentowanie interesów
polskich stowarzyszeń- Euroregionów oraz działania promocyjno-informacyjne prowadzone na rzecz Euroregionów i działania na rzecz
włączenia Federacji Stowarzyszeń w politykę rozwoju prowadzoną
przez władze RP. Po zarejestrowaniu Federacji zostanie zwołane
Walne Zebranie i wybór władz. Tworzenie Federacji powierzono
Euroregionowi „Sprewa-Nysa-Bóbr”.
Do składu komitetu założycielskiego powołano:
1. Panią Bożenę Buchowicz- Dyrektor Biura
2. Pana Czesława Fiedorowicza- Prezesa Konwentu
3. Pana Bartłomieja Bartczaka - Wiceprezesa Konwentu
Istnieją realne przesłanki, że pod koniec tego roku, Federacja
rozpocznie już swoje działania statutowe.
(AS)
19
2012
nr 100
Pierwsze w Polsce Europejskie Ugrupowanie Współpracy TERYTORIALNEJ - TATRY
Górale pionierami
historycznych przemian
Z Bogusławem Waksmundzkim - Przewodniczącym Rady Transgranicznego
Związku Euroregion „Tatry” – rozmawia Jacek Broszkiewicz
systemów prawnych i instytucjonalnych w Polsce i na Słowacji,
nierównomiernego dostępu do środków unijnych, itp. Uświadomiliśmy sobie, że EUWT będzie doskonałym narzędziem do realizowania projektów, służącym jego założycielom – Związkowi Euroregion „Tatry” z polskiej strony i Združeniu
Region „Tatry” ze słowackiej strony, a tym samym społecznościom lokalnym pogranicza,
do absorpcji środków unijnych w większym
niż dotychczas zakresie. W swojej istocie
bowiem EUWT spełnia równocześnie 4 kluczowe kryteria transgranicznego partnerstwa:
wspólne przygotowanie projektu, wspólną
jego realizację i finansowanie oraz wspólny
personel. Wiemy, że wspólnie można więcej,
że jako EUWT w perspektywie 2014-2020
możemy pretendować do zarządzania projektami współpracy transgranicznej, a w szczególności polsko-słowackimi mikroprojektami
i projektami sieciowymi.
- EUWT w Polsce przebijają się z trudem. Euroregion „Tatry” jest pionierem w przecieraniu szlaków do nowej jakości współpracy transgranicznej. Z pewnością nie będzie Pan zachowywał w tajemnicy posunięć i starań, jakie należało podjąć, by idea utworzenia tatrzańskiego
EUWT mogła zostać urzeczywistniona...
Historyczne głosowanie
- Tak, to prawda, do tej pory w Polsce nie powstało ani jedno EUWT, gdy tymczasem np. na granicy słowacko-węgierskiej
jest już 8 ugrupowań. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych
podchodzi do tej tematyki z wielką ostrożnością. A przecież EUWT
nie może i nie będzie prowadzić polityki zagranicznej, nie zabiega
o przejęcie kompetencji, uprawnień i środków finansowych należących do organów państw członkowskich czy samorządów regionalnych lub lokalnych. Ugrupowanie jest ukierunkowane na realizację
zadań europejskiej współpracy terytorialnej i w tym zakresie jego
potencjał powinien być dostrzeżony i odpowiednio wykorzystany.
Wydaje się, że nasi politycy nie do końca rozumieją lub nie chcą
zrozumieć istoty i znaczenia EUWT. Ze względu na tę sytuację,
przygotowując Konwencję i Statut nie mieliśmy polskich wzorców
ani doświadczeń. W związku z tym korzystaliśmy z innych europejskich doświadczeń. We wrześniu 2011 r. w ramach projektu sieciowego zorganizowaliśmy konferencję objętą Patronatem Polskiej
Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, w której udział wzięli eksperci z Komitetu Regionów, Stowarzyszenia Europejskich Regionów Granicznych, działających już EUWT, przedstawiciele polskich
i słowackich władz państwowych, regionalnych i lokalnych oraz
euroregionów. W październiku 2011 r. odbyliśmy wizytę studyjną
do Brukseli, gdzie podczas Europejskiego Tygodnia Regionów
i Miast OPEN DAYS mieliśmy możliwość bezpośredniego poznania
rezultatów działalności ugrupowań. Z kolei w grudniu 2011 r. zapoznaliśmy się z działalnością utworzonego w 2007 r. węgiersko-słowackiego EUWT Ister-Granum. Jednak i tak wszystkie te wzorce
i zgromadzoną wiedzę musieliśmy przetworzyć na grunt naszych
lokalnych potrzeb i zadań oraz dostosować do specyfiki naszego
„kameralnego” ugrupowania. Ma ono bowiem zupełnie inny charakter niż np. tworzące się megaugrupowanie TRITIA, którego członkami mają być Województwa Śląskie i Opolskie z polskiej strony,
Kraj Morawsko-Śląski ze strony czeskiej i Samorządowy Kraj Żyliński ze strony słowackiej.
Utworzenie EUWT TATRY wymagało wielu uzgodnień z naszym słowackim partnerem i wzajemnych kompromisów. Od samego początku pojawiały się dwa nurty – ugrupowanie wielozadaniowe
o szerokich celach i zróżnicowanych zadaniach oraz ugrupowanie
skoncentrowane na jednym zadaniu, np. realizacji rowerowego
Szlaku wokół Tatr. Ostatecznie przeważyła opcja wielozadaniowa.
Również ustalenie struktury organizacyjnej ugrupowania wymagało otwartej dyskusji. Ostatecznie zadecydowaliśmy, że najwyższym
organem będzie Zgromadzenie, składające się z 14 przedstawicieli
członków ugrupowania, po 7 z każdej ze stron, organem wykonawczym Dyrektor, reprezentujący ugrupowanie i działający w jego imieniu, natomiast funkcję organu kontrolnego pełnić będzie sześcioosobowa Rada Nadzorcza. Reprezentację członków ugrupowania
w organach, ich kompetencje i sposób funkcjonowania określiliśmy
na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń w Transgranicznym Związku Euroregion „Tatry”, zapewniając równowagę stron.
- Członkowie Ugrupowania zdecydowali, że siedzibą jego
władz będzie Nowy Targ. Jakie ten fakt ma znaczenie dla strony polskiej w kontekście odpowiedzialności za skuteczność
i przyszłość EUWT TATRY?
- Muszę przyznać, że kwestia określenia siedziby statutowej
ugrupowania wywoływała największe emocje. I nic w tym dziwnego, ponieważ wybór jej lokalizacji ma poważne skutki prawne, gdyż
określa ona prawo właściwe mające zastosowanie do funkcjonowania EUWT w sprawach nieuregulowanych unijnym rozporządzeniem oraz przepisami Konwencji i Statutu. Wiele spotkań Komisji
poświęciliśmy na rozważanie wariantów siedziby po polskiej lub
słowackiej stronie. Przez długi czas dominował wariant mieszany,
w którym siedziba statutowa Ugrupowania znajdowała się po stronie słowackiej, natomiast biuro Dyrektora, jako organu wykonawczego Ugrupowania usytuowane było w Polsce. Ostatecznie nasi
słowaccy partnerzy uznali długoletnie doświadczenie Związku Euroregion „Tatry” we wdrażaniu projektów, posiadaną bazę, wykwalifikowany personel i środki finansowe, i zgodzili się, aby siedziba
ugrupowania znajdowała się po stronie polskiej w Nowym Targu.
To z jednej strony dla nas prestiż, ale z drugiej wielka odpowiedzialność, którą bierzemy na siebie. Odpowiedzialność za sprawne
i skuteczne funkcjonowanie ugrupowania i realizację jego celów,
przygotowanie projektów i ich wdrażanie, organizację biura ugrupowania, zatrudnienie personelu.
- Dziękuję za rozmowę
nr 100
2012
20
- 28 sierpnia 2012 roku jest historyczną datą w dziejach
polskich euroregionów. Tego dnia na nadzwyczajnym Kongresie przyjęto uchwałę w sprawie przystąpienia Związku
Euroregion „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej TATRY z ograniczoną odpowiedzialnością. To jedna z pierwszych
w Polsce realnych inicjatyw tego typu, która ma przełomowe znaczenie. Na czym ono
polega? W czym tkwi istota EUWT w wymiarze euroregionalnym i jakich efektów
jego twórcy się spodziewają?
- Polsko-słowacka współpraca transgraniczna samorządów lokalnych z obu stron Tatr
trwa już 18 lat. Związek Euroregion „Tatry” po
polskiej stronie i słowackie Združenie Region
„Tatry” wspólnie tworzą Transgraniczny Związek Euroregion „Tatry”. Jednak w przeciwieństwie do jego założycieli ta transgraniczna
struktura nie posiada osobowości prawnej.
Inaczej mówiąc, Transgraniczny Związek merytorycznie rozwija współpracę oraz realizuje na pograniczu szereg
przedsięwzięć i projektów, ale nie jest transgranicznym podmiotem
prawnym. Kiedy Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady
z dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej (EUWT) weszło w życie, a w ślad za nim krajowe
przepisy wykonawcze, czyli polska ustawa z dnia 7 listopada 2008
r. i słowacka ustawa z 15 lutego 2008 r., stało się dla nas jasne,
że mamy realną szansę przekształcenia naszej transgranicznej
struktury w podmiot prawa Unii Europejskiej o szerokich kompetencjach oraz zdolności prawnej, którego celem będzie ułatwianie
i upowszechnianie współpracy transgranicznej na pograniczu polsko-słowackim. Dlatego dość szybko przystąpiliśmy do tworzenia
Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej TATRY. Już
na XV Kongresie Euroregionu „Tatry” 17 kwietna 2009 r. w Muszynie przyjęliśmy Deklarację w sprawie utworzenia Europejskiego
Ugrupowania Współpracy Terytorialnej. Aby dobrze merytorycznie
przygotować się do tego zadania realizujemy projekt sieciowy pt.
Od Euroregionu „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej w ramach Programu Współpracy Transgranicznej
Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013. Powołaliśmy wspólną polsko-słowacką Komisję ds. EUWT, która opracowała projekty Konwencji i Statutu ugrupowania, przyjęte uchwałą
Nadzwyczajnego Kongresu Związku Euroregion „Tatry” w dniu 28
sierpnia. Warto zauważyć, że podjęcie przez Kongres tej ważnej
uchwały zbiegło się w czasie z wręczeniem Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski w uznaniu za wybitne zasługi w rozwoju polsko-słowackiej współpracy oraz za działalność na rzecz
społeczności lokalnej panu Wendelinowi Haberowi, współtwórcy Euroregionu „Tatry”, jego wieloletniemu Przewodniczącemu,
Honorowemu Członkowi i Prezesowi, a także jednemu z inicjatorów
utworzenia EUWT.
Przygotowanie Konwencji i Statutu EUWT wymagało od przedstawicieli polskiej i słowackiej strony nie tylko zgłębienia nowej
problematyki, przeprowadzenia szeregu analiz i zebrania opinii
ekspertów, ale również wzajemnych kompromisów. Na początku
musieliśmy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: dlaczego
tworzymy EUWT? Otóż dlatego, aby współpraca transgraniczna
w ramach euroregionu realizowana była na wyższym poziomie formalnym, prawnym, merytorycznym i instytucjonalnym.
To bowiem pozwoli przezwyciężać bariery, na jakie napotykają
wspólne polsko-słowackie przedsięwzięcia z powodu m. in. różnych
Pierwsze w Polsce Europejskie Ugrupowanie Współpracy TERYTORIALNEJ - TATRY
Projekt pt. Od Euroregionu „Tatry” do Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju
Regionalnego w ramach Programu Współpracy Trangranicznej Rzeczpospolita Polska – Republika Słowacka 2007-2013 oraz ze środków Województwa Małopolskiego
Informatyzacja urzędów państwowych 2013
Obraz nędzy i rozpaczy...
Wendelin Haber - Przewodniczący Rady Związku Euroregion
„Tatry” w latach 1994-2011, Honorowy Członek i Prezes
Euroregionu „Tatry” odznaczony został przez Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej Krzyżem Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski 143 mln zł przewidziano w projekcie budżetu na 2013 r. na zadania związane z informatyzacją. Ponad 100 mln zł z tej puli będzie
przeznaczone na informatyzację administracji publicznej.
W ramach środków przewidzianych na zadania związane
z informatyzacją ponad 100 mln zł zaplanowano na informatyzację administracji publicznej w tym m.in. 31,5 mln zł na zadania dotyczące informatyzacji w urzędach naczelnych i centralnych organów administracji
rządowej oraz blisko 55 mln zł w instytucjach wdrażających programy
europejskie.
Według projektu budżetu, w roku 2013 urzędy naczelne i centralne organów administracji rządowej otrzymają na swoje funkcjonowanie
nieco ponad 42,6 mln zł.
Ponadto zgodnie z projektem na wydatki związane z łącznością przeznaczono ponad 21,7 mln zł. W kwocie tej zawierają się m.in. nieco ponad 2 mln zł przeznaczone na działalność operatorów pocztowych oraz
niecałe 3 mln zł przeznaczone na zadania z zakresu telekomunikacji.
Prawie 16 mln zł zaplanowano na zadania wiązane z łącznością,
dotyczące urzędów naczelnych i centralnych organów administracji rządowej. 143 mln zł, to z grubsza 34 miliony €. To wartość średniej wielkości
projektu wymiany sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w mieście równie
średniej wielkości. Takie projekty realizują dziesiątki samorządów w Polsce. W naszej ocenie jest to kwota żenująco niska jak na 38-milionowe
państwo w samym środku Europy. Odzwierciedla ona katastrofalny stan
świadomości i brak zrozumienia powagi sytuacji na najwyższych piętrach
władzy. Sprawność aparatu państwa, opierająca się przecież na łączności i komunikowaniu się, zwłaszcza tych instytucji państwowych, które
zajmują się projektami dofinansowywanymi przez Unię Europejską, jest
przecież sprawą najwyższej wagi. Przewidziane w przyszłorocznym budżecie środki na informatyzację są zbliżone wielkością do tych, które pójdą na utrzymanie Kancelarii Premiera. Już samo to zestawienie każe głęboko się zastanawiać nad logiką, czy raczej jej brakiem w konstruowaniu
założeń przyszłorocznych wydatków państwa. Jak zwykle ciężar zadań
związanych z cyfryzacją i informatyzacją kraju spadnie na samorządy,
które najostrzej widzą potrzebę zapewnienia obywatelom jak najlepszej
obsługi ze strony instytucji publicznych. Rozumiemy potrzebę cięcia wydatków, ale w sferze informatyzacji kraju zdecydowanie się na tak małe
wydatki graniczy z ignorancją. (AS)
21
2012
nr 100
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej – Euroregion Bug
Nie tylko
kierunek wschodni...
Z Magdaleną Fotek – Kułak – Prezesem Zarządu Stowarzyszenia Samorządów Euroregionu Bug – rozmawia Jacek Broszkiewicz
Przedmiotem projektu jest transfer wiedzy z zakresu zarządzania terytorialnego, komunikacji społecznej prowadzonej przez JST z regionów wysoko rozwiniętych na teren Lubelszczyzny. W trakcie projektu
nastąpi wymiana doświadczeń pomiędzy beneficjentami bezpośrednimi - partnerami projektu, przedstawicielami jednostek samorządowych, organizacji pozarządowych i partnerów społecznych. W efekcie projektu mieszkańcy z obszary Euroregionu Bug zyskują lepszy
dostęp do informacji na temat zamierzeń władz lokalnych, otrzymują
możliwość wpływania na kluczowe decyzje oraz maja szansę stać
się realnym, świadomym partnerem społecznym i uczestnikiem procesu rozwoju regionu.
- Jakie są obecnie główne kierunki działania euroregionu
Bug i priorytetowe projekty realizowane przez partnerów polsko-białorusko-ukraińskich?
Wraz z początkiem naszej kadencji określiliśmy trzy priorytety, które konsekwentnie realizujemy: Po pierwsze - Budowanie
więzi we wspólnotach lokalnych; Budowanie zdolności do ,,sieciowej współpracy”. Współpraca transgraniczna niesie ze sobą
możliwość tworzenia sieci powiązań umożliwiających szeroko pojętą
współpracę w niemal wszystkich sferach życia społeczności przygranicznych: gospodarczej, komunikacyjnej, infrastrukturalnej, socjalnej
i kulturalnej. Dobry klimat współpracy, który towarzyszy wzajemnym
relacjom z całą pewnością z roku na rok otwiera nowe możliwości
kooperacji w tych dziedzinach.
Zamość - rekonstrukcja bitwy
Po drugie zwiększenie integracji obszarów leżących po obu
stronach granicy; Wybór konkretnych działań w ramach polityki
regionalnej na obszarach przygranicznych powinien być dokonywany według kryterium jednoczesnego oddziaływania na obszary leżące po obu stronach granicy. Ważne jest, aby wypracować
skuteczny i sprawny system wyboru i realizacji projektów, którego
podstawą powinny się stać transgraniczne opracowania wspólnych dokumentów strategicznych. Po trzecie podjęcie wyzwania
wobec wspólnej strategii rozwoju obszarów przygranicznych.
Wspólny dokument, w którego opracowaniu planujemy uczestniczyć
stanie się podstawą do realizacji wszelkich przedsięwzięć przyczyniających się do rozwoju społeczno – gospodarczego obszaru transgranicznego oraz podnoszących jego konkurencyjność. Będzie też
podstawą do wypracowania skutecznego i sprawnego systemu wyboru i realizacji projektów transgranicznych w następnej perspektywie finansowej.
- W lutym – o czym szeroko pisaliśmy na naszych łamach - w Kancelarii Prezydenta RP podpisany został List
intencyjny dotyczący powołania Federacji Euroregionów
Rzeczpospolitej Polskiej reprezentującej wspólne interesy polskich Stowarzyszeń współtworzących euroregiony. Była Pani
jednym z sygnatariuszy tego dokumentu. Jakie – zdaniem Pani
Prezes – przesłanki przemawiają za utworzeniem Federacji? Jak
w związku z tym będzie przyszłość polskich euroregionów?
- W moim przekonaniu List intencyjny dotyczący powołania
Federacji Euroregionów RP nadaje działalności euroregionów
w Polsce nowe – ważne znaczenie. Okazało się, że polskie euroregiony mimo różnic, wynikających głównie ze specyfiki granic,
na których są usytuowane, mogą „ mówić” jednym głosem w ważnych sprawach. Wierzę, że dzięki poparciu naszej inicjatywy przez
Kancelarię Prezydenta RP euroregiony zyskały silniejszą pozycję, co
ma szczególne znaczenie w kontekście naszych starań o zapewnienie odpowiedniego miejsca euroregionom w programach, które będą
realizowane w nowym okresie programowania.
nr 100
Warsztaty kuchni pogranicza - Łęczna
- Z poprzednim pytaniem wiąże się następujące: Czy
Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej, jako byty
z osobowością prawną, mają szansę zaistnieć na polskiej granicy wschodniej? Czy rozważa Pani przekształcenie euroregionu
Bug w tego rodzaju strukturę?
- Myślę, że EUWT – czyli sformalizowane grupy współpracy są
pewnego rodzaju zwieńczeniem dotychczasowych przedsięwzięć
oraz projektów realizowanych w międzynarodowym partnerstwie.
Euroregiony usytuowane na wschodniej granicy Polski – zewnętrznej
granicy UE są w szczególnej sytuacji. Różnice w systemach prawnych sąsiadujących ze sobą krajów sprawiają , ze utworzenie wspólnej organizacji z osobowością prawną nie jest jeszcze łatwe mimo,
iż Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady dopuszcza udział partnerów z krajów trzecich. Sądzę, że w przyszłości
Euroregion Bug może mieć szansę na przekształcenie w EUWT,
lecz najpierw musimy zdać egzamin z realizacji wspólnych projektów
finansowanych z EISP, a wdrażanych po dwóch stronach granicy.
Wspieranie wszelkich działań proinnowacyjnych to warunek
szybkiego rozwoju i niwelowania różnic cywilizacyjnych. Jakie,
Pani zdaniem, dziedziny życia wymagają szczególnej uwagi,
zwłaszcza w kontekście ułatwiania możliwości bliskich, bezpośrednich kontaktów Polaków z Białorusinami i Ukraińcami.
Jakie działania w tej płaszczyźnie podejmuje strona polska
euroregionu Bug i z jakim odbiorem te inicjatywy witane są po
wschodniej stronie granicy?
- Działania proinnowacyjne są niezbędnym warunkiem szybkiego rozwoju i niwelowania różnic cywilizacyjnych. Wychodząc z takiego założenia rozpoczynamy realizację projektu “GIS across the
border – wspólna platforma zarządzania przestrzenią w Euroregionie
BUG”, głównym celem którego jest wspieranie transgranicznych
procesów rozwojowych oraz poprawa atrakcyjności inwestycyjnej
i turystycznej Euroregionu Bug. Projekt będzie współfinansowany ze
środków Programu Współpracy Transgranicznej Polska – Białoruś –
Ukraina 2007 – 2013.
Eksperci z Polski, Białorusi i Ukrainy wspólnie stworzą Geoportal
Euroregionu Bug, który przyczyni się do poprawy transgranicznych zdolności do współpracy na poziomie lokalnym i regionalnym
w Związku Transgranicznym Euroregion Bug oraz na całym pograniczu polsko – białorusko- ukraińskim. Utworzony w ramach projektu geoportal będzie efektem rewolucji w geografii dokonującej się
w ciągu ostatnich kilkunastu lat, jak również oczywiście wynikiem
gwałtownego rozwoju informatyki i metod zarządzania bazami danych (zbiorami informacji). Powstały Geoportal będzie wynikiem połączenia prac prowadzonych w różnych dziedzinach: geografii, kartografii, geodezji, informatyce, elektronice.
Stworzony i uruchomiony Geoportal w szerszej perspektywie
wpłynie pozytywnie na zwiększenie inwestycji zewnętrznych oraz
na rozwój turystyki w Euroregionie Bug, a tym samym w dłuższym
okresie przyczyni się do przyspieszenia tempa rozwoju społeczno-gospodarczego Euroregionu Bug.
Podsumowując działania prowadzone przez Stowarzyszenie
Samorządów Euroregionu Bug w obszarze
wspierania a przede wszystkim inicjowania
współpracy w obszarze przygranicznym,
podkreślić należy, iż staliśmy się wiodącą w
regionie organizacją, aktywnie uczestniczącą i niejednokrotnie kreującą rozwój współpracy transgranicznej.
- Dziękuję za rozmowę.
2012
22
Polska ze względu na swoje specyficzne położenia na mapie
lokalnymi i obywatelami w zakresie skutecznego wykorzystania
Europy ma do odegrania ważną rolę we wspieraniu przemian deenergii w rolniczych regionach Białorusi. Celem wizyty studyjnej była
mokratycznych i budowie społeczeństw obywatelskich, zwłaszprezentacja doświadczeń partnerstwa wielosektorowego z obszaru
cza we wschodniej części Kontynentu. Stanowimy wschodnią
Lubelszczyzny w dziedzinie zarządzania zasobami energetycznymi
granicę Unii Europejskiej, która stawia przede wszystkim na
na poziomie lokalnym.
współpracę regionalną. Jak w tym kontekście wyglądają zadaZ partnerską ukraińską organizacją „Europejski Dialog“ obecnie
nia Euroregionu Bug w budowaniu zbliżenia polsko-białoruskorealizujemy projekt „Wzmocnienie zrównoważonego rozwoju regio-ukraińskiego? Jakie są dotychczasowe efekty tej współpracy?
nalnego poprzez współpracę administracji publicznej i społeczności
Położenie województwa lubelskiego na zewnętrznej granicy UE
lokalnych Obwodu Lwowskiego”. Projekt ten jest programem edukaw bezpośrednim sąsiedztwie dwóch państw spoza UE – Ukrainy
cyjnym dla przedstawicieli samorządów i organizacji pozarządowych
i Białorusi, stanowi unikalny w skali międzynarodowej potencjał rozobwodu Lwowskiego Ukrainy, dotyczącym przekazania najlepszych
wojowy regionu i sprawia, że Euroregion Bug jest jedną z głównych
polskich doświadczeń rozwoju lokalnego i regionalnego oraz nowoinstytucji transferu współpracy pomiędzy regionami po obu stronach
czesnego zarządzania administracją publiczną. Projekt jest współfigranicy i jednocześnie odgrywa ważna rolę w budowaniu zbliżenia
nansowany w ramach Programu Polskiej Współpracy Rozwojowej
społeczności lokalnych, żyjących po dwóch stronach granicy.
Ministerstwa Spraw Zagranicznych w 2012 roku.
Jako przykład dobrej współpracy z partnerami z Ukrainy
- „Ta kadencja stowarzyszenia Euroregion Bug będzie miała
i Białorusi można przedstawić nasz autorski Program Wspierania
istotne znaczenie, gdyż będzie decydowała jak ten obszar bęInicjatyw Transgranicznych w Euroregionie Bug, współfinansowadzie wyglądał w 2020 roku””- zapowiedział marszałek Krzysztof
ny ze środków Norweskiego Mechanizmu Finansowego. Celem
Hetman na XIV Walnym Zgromadzeniu Euroregion Bug, które
głównym Programu było pobudzanie i rozwój nowych inicjatyw oraz
odbyło się w maju ubiegłego roku w Chełmie. Ma Pani Prezes
wspieranie istniejącej polsko – białoruskiej i polsko – ukraińskiej
duże doświadczenie w animowaniu współpracy międzynarowspółpracy transgranicznej samorządów z terenu województwa
dowej zdobyte w pracy na szczeblu samorządu województwa
lubelskiego i jednostek im podlubelskiego. Zatem, co dzisiaj,
ległych z partnerami z Ukrainy
z perspektywy euroregionalnej
i Białorusi z obszaru Związku
można powiedzieć o widokach
Transgranicznego
Euroregion
rysujących się w tej materii na
Bug. Dzięki programowi dofinanprzyszłość?
sowanie dostało 27 mikroprojek- Obecna kadencja zarządu
tów o zasięgu transgranicznym.
SSERB przypada na szczególWśród inicjatyw były takie wydany czas wypełniony intensywna
rzenia, jak Dni Dobrosąsiedztwa
pracą. Z jednej strony finalizacja
w Kryłowie, Międzynarodowy
przedsięwzięć w związku z końRajd Rowerowy w Lubyczy
czącym się okresem programoKrólewskiej i inne.
wania 2007 – 2013, z drugiej zaś
W czerwcu bieżącego roku
jednoczesne przygotowania do
zakończyliśmy realizację projeknowej perspektywy finansowej.
tu „Regionalnie partnerstwo na
Biorąc pod uwagę zaangarzecz rozwoju”, współfinansoważowanie stowarzyszenia w renego przez Unię Europejską w
alizację Programu Phare Polska
ramach PO KL. Celem projektu
Granica Wschodnia2001-2004,
Wizyta partnerska przedstawicieli SSERB w Bazylei w ramach projektu
było zawiązanie pięciu part- "Czynniki rozwoju euroregionów - wymiana doświadczeń pomiędzy
następnie Programu Sąsiedztwa
nerstw lokalnych oraz opraco- Euroregionem Basilensis i Euroregionem Bug"
Polska – Białoruś –Ukraina
wanie dla nich strategii przewidywania i zarządzania zmianą gospoINTERREG/TACIS 2004 – 2006 oraz obecnie trwającego Programu
darczą. Projekt został skierowany do JST, przedsiębiorstw, instytucji
Współpracy Transgranicznej PL-BY-UA 2007 – 2013 nie ulega wątrynku pracy, organizacji pozarządowych, partnerstw społecznych
pliwości, że korzystając ze swego doświadczenia Euroregion Bug,
oraz jednostek samorządu gospodarczego pięciu przygranicznych
wraz z pozostałymi euroregionami, będą chciały zapewnić swoim
powiatów z obszaru województwa lubelskiego.
organizacjom znaczące miejsce w nowych programach współpracy
W 2010 roku podpisaliśmy umowę o współpracy z instytucją
transgranicznej. Wierzę, że euroregiony mogą odegrać ważną rolę
Naukowo – Edukacyjną „NOWA EURAZJA” z Mińska na Białorusi,
w nowym programie współpracy transgranicznej PL BY UA nie tylktóra jest żywo zainteresowana pozyskaniem polskiego doświadczeko jako beneficjenci projektów, ale przede wszystkim jako instytucje,
nia w wielu dziedzinach. W ramach współpracy w tą organizacją jeszktórym można powierzyć część zadań związanych z wdrażaniem
cze w 2010 roku SSERB zorganizował wizytę studyjną 14 - osobowej
nowego programu.
grupy przedstawicieli białoruskich euroregionów w polskiej części
Nowy okres programowania to oczywiście nie tylko Program
Euroregionu Bug i Euroregionu Nysa. Celem wizyty była prezentaWspółpracy Transgranicznej, to wiele możliwości, które niesie ze
cja struktur i zakresu działalności polskich euroregionów, możliwości
sobą Europejska Współpraca Terytorialna. Nie zapominając o nafinansowania działań o charakterze regionalnym i transgranicznym.
szym celu głównym – wspieraniu i inicjowaniu działań transgraniczKoszty pobytu Białorusinów zostały sfinansowane ze środków PAFW
nych, staramy się nawiązywać kontakty z organizacjami z Europy
w ramach dotacji Programu RITA/STP- Wizyty Studyjne w Polsce
Zachodniej, korzystać z ich doświadczeń, widząc w nich naszych
2009 – 2010.
przyszłych partnerów, z którymi będziemy mogli realizować projekty
W lipcu bieżącego roku Stowarzyszenie Samorzadów
w ramach EWT.
Euroregionu Bug było organizatorem wizyty informacyjnej zorganiPrzykładem takiego partnerstwa jest nasza współpraca
zowanej w ramach projektu międzynarodowej Pomocy Technicznej
z Euroregionem Basilensis, usytuowanym na granicy szwaj„Efektywne wykorzystanie energii: rozwiązujemy problemy wspólnie”
carsko – francusko – niemieckiej. Realizujemy wspólnie proskierowanego na wzmocnienie partnerstwa między samorządami
jekt w ramach Szwajcarsko – Polskiego Programu Współpracy.
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej – Euroregion Bug
23
2012
nr 100
Euroregion Karpacki
– Wielki Projekt
w sercu Europy
Wiele wskazuje na to, iż formuła funkcjonowania Euroregionów jaką znamy wypala się i kończy. Abstrahując
w tym momencie od przyczyn tego zjawiska, stwierdzić jednak należy, że istnieje przestrzeń pomiędzy powolną agonią
naszych struktur a dynamicznym rozwojem opartym o inne,
niż dotychczas paradygmaty. My w Euroregionie Karpackim,
pomimo wielu trudności, widzimy dla siebie szansę w zmieniającej się rzeczywistości. Myślenie w kategoriach „nowej
orientacji” stało się wymogiem chwili. Warunkiem sukcesu
są po pierwsze zdolności do transformacji i dostosowania
filozofii działania, strategii oraz struktur euroregionów do
otoczenia zewnętrznego, a po drugie pozbycie się złudzeń,
że euroregionom łatwo uda się zachować swoją dotychczasową rolę we wdrażaniu programów transgranicznych…
Po prawie 20 latach funkcjonowania Związku Międzyregionalnego Euroregion Karpacki śmiało możemy powiedzieć,
że nasza struktura przeszła przez wszystkie możliwe fazy zmian, koncepcji
i prób dostosowań do
zmieniających się warunków. Stąd na bazie
doświadczeń próbujemy
przewidzieć okoliczności,
w których przyjdzie nam
działać w przyszłości oraz
odpowiednio dostosowywać do nich naszą organizację. Sądzę, że nasze
wnioski i wytyczone kierunki rozwoju mogą być
przydatne dla tych którzy
zaangażowani są w procesy współpracy terytorialnej
i na „przełomie perspek- Alpy Szwajcarskie
tyw” finansowych UE poszukują miejsca dla euroregionów w najbliższej 7 – latce. „Case”
Euroregionu Karpackiego to bowiem nic innego jak droga przełamywania, wielokrotnie w skrajnie niekorzystnych warunkach
iluzji „pseudo – organizacji transgranicznej” oraz tworzenia rzeczywistych struktur współpracy. Przyglądając się jej poszczególnym odcinkom łatwiej jest zrozumieć w jakim miejscu jesteśmy
wszyscy - przedstawiciele instytucji transgranicznych.
Wiodącą funkcją każdego z Euroregionów jest wdrażanie komponentów programów terytorialnych Unii Europejskiej.
Wokół tego faktu Euroregiony snują narrację swojej egzystencji.
Niestety odnieść czasem można wrażanie, że oprócz tego niewiele jest elementów, które spajałyby struktury tranagraniczne
i utrzymywały jej głównych i interesariuszy – jednostki samorządu terytorialnego.
Co jednak gdy okaże się, że perspektywa 2007 – 2013
była ostatnią, zapamiętaną jako ta, która dawała Euroregionom
realne, poprzez środki programów UE możliwości wsparcia
współpracy transgranicznej? Ten scenariusz traktujemy w Euroregionie Karpackim jako prawdopodobny. Nie rozstrzygając,
czy nowe niekorzystne dla współpracy terytorialnej (celowo
nie używam sformułowania „dla euroregionów”) rozwiązania
mogą mieć charakter systemowy czy incydentalny tak przygotowujemy organizację, aby w na pewno trudnym okresie
„pofunduszowym” sprawnie przekształcić ją w nowoczesną terytorialna strukturę współpracy o charakterze strategicznym.
To przekształcenie struktur wiąże się z kilkoma zabiegami, które mam wrażenie można potraktować jako uniwersalne, a więc
przydatne również dla innych Euroregionów. Poniżej w kilku ujęciach przedstawimy najważniejsze dylematy związane z wizją
Euroregionu Karpackiego w przyszłości. Wyjdziemy przy tym od
funkcji, które do tego momentu Euroregion pełni, a które mogą
ulec przekształceniu lub zaniknąć.
Euroregion Karpacki jako instytucja wdrażająca fundusze
UE kontra Euroregion Karpacki Beneficjent
Wszystkie polskie części Euroregionów od lat zaangażowane są w proces wdrażania komponentów programów transgranicznych/ terytorialnych Unii Europejskiej. Nie inaczej jest w
przypadku Euroregionu Karpackiego. Od 2001 roku Euroregion
wdraża, z powodzeniem takie programy. PHARE, PHARE CBC,
INTERREG IIIA, Europejska Współpraca Terytorialna to nazwy,
które dzięki naszej pracy
stały się synonimami sukcesu setek beneficjentów
z pogranicza polsko – słowackiego i polsko – ukraińskiego. Fakt jest niezaprzeczalny – bez tych
kompetencji oraz takiego
systemu dystrybucji środków UE status Euroregionów wyglądałby zgoła
inaczej. Oczywiście inny
byłby również stan współpracy przygranicznej na
obszarach działania Euroregionu. Ale potężny, choć
może finansowo ginący
w morzu środków unijnych instrument wsparcia
współpracy transgranicznej był jednocześnie spoiwem dla struktur organizacyjnych.
Niestety w wielu przypadkach także głównym powodem trwania
w nich jednostek samorządu terytorialnego – członków euroregionów. Dlatego każdy okres przejściowy pomiędzy perspektywami finansowymi, w których euroregiony z roli dysponentów
funduszy stają się petentami, wiąże się z traumatycznym oczekiwaniem na określenie przez odpowiednie władze centralne
pozycji naszych organizacji w kolejnym systemie wdrażania
programów transgranicznych. Od tego rozstrzygnięcia w obecnej konfiguracji kompetencyjnej zależy bardzo wiele. Wyobraźmy sobie bowiem, że Euroregiony przestają grać, lub zaczynają
odgrywać marginalną rolę w procesie redystrybucji środków.
Co z samorządami członkowskimi? Co z możliwością identyfikacji i wsparcia projektów trangranicznych na poziomie lokalnym
i regionalnym? Jak wizerunkowo poradzą sobie z tym instytucje
od lat szczodrze wspierające podmioty działające na pograniczu? Nagle okaże się, że pękają połączenia pomiędzy elementami systemu, zaczyna brakować motywacji do członkostwa
w Euroregionie, przy braku środków finansowych na działania
w skali mikro i medium obumiera też realna współpraca. Ponura wizja? Niekoniecznie. Popatrzmy na obraz współpracy
międzyludzkiej i międzyinstytucjonalnej po kilku latach funkcjonowania programów Europejskiego Instrumentu Sąsiedztwa
i Partnerstwa na polskiej granicy wschodniej, gdzie wyeliminowano Euroregiony z wdrażania mikroprojektów, ba! zlikwidowano
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Karpacki
faktycznie mikroprojekty… Dziś jesteśmy w sytuacji można powiedzieć powtarzalnej, powoływane są grupy robocze do przygotowania przyszłych programów operacyjnych Europejskiej
Współpracy Terytorialnej, ale nikt z nas nie wie z jakim efektem
zakończy się dla Euroregionów ten proces. Miejmy nadzieję,
że wystarczy determinacji, dobrej woli i argumentów każdej ze
stron, aby nie tylko utrzymać dotychczasową bardzo ważną
rolę naszych organizacji w systemach wdrażania programów
EWT ale i znacznie ją wzmocnić. Euroregion Karpacki aby zamortyzować upadek po ewentualnym pozbawieniu go miejsca
w systemie wdrażania programów UE rozwija nowe serwisy
i system usług dla swoich członków. Dwa lata temu utworzyliśmy w strukturze organizacji Biuro Strategii i Projektów. Był to
właściwy krok. Dzięki działalności Biura oraz współpracy z siecią
ekspertów krajowych i zagranicznych Euroregion sięga coraz
skuteczniej po zewnętrzne środki finansowe takie jak na przykład Swiss Contribution. Biuro jest również sztabem opracowującym i realizującym strategiczne projekty Euroregionu, jak na
przykład Koncepcję „Marki Karpackiej” – której wdrożenie obliczone jest na 10 lat. Długofalowe planowanie i programowanie
rozwoju organizacji pozwoli nam na efektywniejsze zarządzanie ryzykiem sytuacyjnym niezależnym od naszej organizacji.
Z reguły Euroregiony są organizacjami non-profit, tak jest również z Euroregionem Karpackim, ale jednym z subscenariuszy,
który bierzemy pod uwagę jest konwersja instytucji w kierunku
możliwości prowadzenia przez nią działalności komercyjnej.
Niestety przy ewentualnym ograniczeniu roli Euroregionu we
wdrażaniu funduszy UE i jednoczesnym związanym z tym spadku wpływów ze składek członkowskich może być to konieczność.
Musimy więc być konkurencyjni. Utrata kompetencji związanych
z wdrażaniem funduszy europejskich, co za tym idzie utrata
środków na funkcjonowanie, tych bezpośrednich z pomocy technicznej i pośrednich ze składek członkowskich będzie najtrudniejszym momentem w życiu wszystkich Euroregionów. Rozwijać będą się tylko te, które staną się konkurencyjne i zwyczajnie
zaczną „zarabiać” na swoje utrzymanie. Czy może to być trudne? Myślę, że tak. Lata spędzone na wygodnej kanapie dyspozytora środków unijnych z jednej strony zbiurokratyzowały nasze
organizacje, upodabniając je do urzędów a z drugiej uśpiły ich
„rynkowe” instynkty osłabiając pozycję w przyszłej konkurencji
o środki do życia.
Kończąc ten wątek chcę podkreślić, że taki, niekorzystny
rozwój wypadków jest możliwy, ale nie konieczny. Model funkcjonowania Euroregionów jako instytucji zaangażowanych we
wdrażanie programów transgranicznych jest rozwiązaniem optymalnym. Bez przesady można go nazwać flagowym polskim
rozwiązaniem – nie znajdziemy drugiego takiego systemu w nowych państwach członkowskich. A i nie w każdym kraju „starej
Unii” on występuje. Rzecz w tym, żeby Euroregiony ewentualnie
prolongując swoją misję w tym zakresie w kolejnej perspektywie
nie stawały się w coraz większym stopniu instytucjami wdrażającymi programy kosztem swojej misji, dynamiki i roli politycznej ,
która w naszym przekonaniu powinna wzrastać.
Euroregion Karpacki jako samorządowa struktura kontra
Euroregion Karpacki jako profesjonalna, wielosektorowa
platforma i sieć współpracy
Ze względów o których już pisaliśmy słusznie uznaje się,
że podstawowym elementem struktury organizacyjnej każdego
Euroregionu, a więc i Karpackiego są jednostki samorządu terytorialnego. Płacą składki członkowskie, autoryzują działania
Euroregionu, zapewniają polityczną i terytorialną reprezentację
społecznościom lokalnym w naszych strukturach. Skutecznie
wykorzystują środki na współpracę transgraniczną. Czy tak powinno być w dalszym ciągu? Oczywiście tak. Czy tę sektorową
dominantę należy utrzymać. I tutaj odpowiedź zależy od sytuacji
każdego z Euroregionów. W Karpackim współpraca pomiędzy
organizacją euroregionalną a jej samorządowymi członkami cechuje ponadstandardowa aktywność i świetna jakość. Dzięki samorządom członkowskim, których obecnie mamy 59 w tym Województwo Podkarpackie, nasza organizacja multiplikuje swoje
zdolności operacyjne. Po pierwsze dzięki kontrybucji członkowskiej, po drugie dzięki wypracowanym przez lata mechanizmom
współpracy. Poza tym po ludzku znamy się z większością szefów
JST i to bardzo pomaga w realizacji działań. Skąd więc pomysł
na zmianę paradygmatu? Po pierwsze samorządy pomimo tego,
że posiadają najwięcej doświadczeń i możliwości nie są jedynymi graczami na obszarze Euroregionu. Równie ważną funkcję
pełnią inne instytucje publiczne, oraz organizacje pozarządowe.
Aktywność tych ostatnich jest napędzana ludzką pasją i chęcią
działania, a limitowana lichą kondycją finansową. Ale w ujęciu
strategicznym III sektor jest tym, który w Euroregionie Karpackim
wykazuje bardzo wysoką, wzrastającą dynamikę zaangażowania w procesy współpracy transgranicznej. Aby wyjść naprzeciw
oczekiwaniom ze strony NGO’sów zainicjowaliśmy utworzenie
Karpackiego Forum Organizacji Pozarządowych, która ma nie
tylko być wspólną reprezentacją III sektora z Polski, Słowacji,
Ukrainy , Węgier i Rumunii, ale również ważnym strategicznym
partnerem społecznym w konsultacjach planów, strategii i programów rozwojowych obszaru Euroregionu Karpackiego. Ale
co również symptomatyczne jedną z przesłanek utworzenia
KFOP była sygnalizowana przez organizacje pozarządowe potrzeba zaangażowania się Euroregionu w budowę i koordynację
współpracy pomiędzy organizacjami III Sektora a samorządami
terytorialnymi. Dysponując samorządowym zapleczem członkowskim Euroregion kreował będzie partnerstwo z NGO – sami
na poziomie lokalnym i regionalnym. Jedna z dźwigni rozwoju
Euroregionu Karpackiego zależna jest od kultury współpracy
społeczeństwa obywatelskiego i sektora publicznego. Zwiększając zdolności kooperacyjne pomiędzy nimi inwestujemy w przyszły sukces. Ale głównym kontrapunktem dla samorządowego
oblicza Euroregionu Karpackiego jest sektor prywatny. Wszystkie nasze doświadczenia, obserwacje i analizy bezwzględnie
pokazują, iż podstawowym warunkiem rozwoju Euroregionu jak
wspólnej przestrzeni społeczno- gospodarczej jest zapewnienie
warunków do rozwoju biznesu. Zarówno w układzie wewnątrz
Euroregionu, mówimy wtedy o „gospodarce karpackiej” jak i w
układzie ogólnoeuropejskim. Tutaj ogromnego znaczenia nabierają nasze działania na rzecz sprowadzania inwestycji zagranicznych i stworzenia mechanizmów kojarzenia „karpackich”
przedsiębiorców z partnerami z Europy i Świata. To właśnie
przekonanie o znaczeniu gospodarki i przedsiębiorczości dla poprawy losu mieszkańców Karpat leży u podstaw zmiany polityki
działania Euroregionu z „prosamorządowej” na bardziej zdywersyfikowaną międzysektorową na najbliższe 10 lat.
Euroregion Karpacki jako stowarzyszenie strony polskiej kontra Euroregion Karpacki jako międzynarodowe konsorcjum
Chcąc kompleksowo zamknąć kwestie związane z przyszłością Euroregionu Karpackiego, należy rozstrzygnąć jaką
wizję tej organizacji i obszaru jej oddziaływania przedstawiamy
do końca 2020 roku. Czy trwanie w okowach formuły stowarzyszenia wspieranego przez samorządy członkowskie, które
reglamentuje niewielkie „per saldo” fundusze europejskie na
przygranicznych NTS-ach to szczyt naszych aspiracji? Na to
pytanie w Euroregionie Karpackim odpowiedzieliśmy sobie już
w 2005 roku. Wtedy po raz pierwszy przedstawiliśmy w Komisji Europejskiej (na spotkaniu z Panią Komisarz D. Hubner)
naszą Strategię „Karpacki Horyzont 2020”. Truizmem jest twierdzić, że bez strategii nie można obecnie skutecznie działać.
dokończenie na str. 26
nr 100
2012
24
Polskie euroregiony w Unii Europejskiej: Euroregion Karpacki
25
nr 100
Euroregion Karpacki
2012
Wielki Projekt...
dokończenie ze str. 25
Prawdopodobnie większość Euroregionów ma takowe. Kwestią,
która zdecyduje o ich powodzeniu jest skala i rozmach podejmowanych wyzwań. Być może w Euroregionie Karpackim o powierzchni nominalnej ponad 156 000 km2, zamieszkanym przez
pond 15 000 000 ludzi o efekt skali jest łatwiej, ale bez skutecznej strategii, jasnej wizji i misji organizacji, skuteczności jej służb
oraz ich regionalnych, krajowych i europejskich kontaktów absorbujących podmioty sektora publicznego, prywatnego i pozarządowego taki obszar nigdy nie stanie się obszarem wzrostu.
Ogrom i różnorodność obszaru Euroregionu Karpackiego przez
wielu jego recenzentów uznawany był za jego główną wadę.
My dzisiaj wiemy, że zwalczając ten pogląd, a budując jednocześnie efektywne struktury współpracy, mieliśmy rację. Przyszłość
należy do zdolności kooperacji aktorów na wielkich obszarach
rozwojowych. Ważne jest to, że wszystkie strony krajowe,
tj słowacka, ukraińska, rumuńska przyjęły nasze rozwiązania
organizacyjne. Euroregion umacnia się jako federacja podmiotów prawnych, krajowych stowarzyszeń wypierając iluzję politycznego „związku” będącego parawanem dla prowincjonalnej
pseudodyplomacji. Niezależnie czy będziemy mówić o regionie,
makroregionie czy strategii karpackiej, nie możemy zignorować
faktu, iż po 20 latach większość tego obszaru obejmuje struktura Euroregionu Karpackiego. W przypadku naszego Euroregionu decydować również będzie nasza zdolność do koordynacji
strategicznej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Kontakty, promocja i skuteczny lobbing w instytucjach europejskich to
jedno. Kluczowe dla nas będzie pozyskanie realnych partnerów
na poziomie struktur transgranicznych, regionów, czy obszarów
współpracy. Takim wiodącym kierunkiem ekspansji są dla nas
Alpy. Dzięki pozyskanym w ramach Szwajcarsko – Polskiego
26
Programu Współpracy środkom realizujemy projekt „Alpejsko –
Karpacki Most Współpracy”. W ramach projektu aktywizujemy
współpracę samorządów, przedsiębiorców czy NGO-sów z partnerami alpejskimi. Mamy również możliwość transferu wiedzy
i rozwiązań w zakresach które najbardziej nas w Karpatach interesują: turystyce, ochronie środowiska, wsparciu MŚP, czy organizacji rynków produktów lokalnych, tradycyjnych i regionalnych.
Budując przyszłą pozycję Euroregionu plasujemy go w kategorii graczy o europejskim wymiarze, przygotowanego do
profesjonalnej współpracy i interakcji z europejskimi partnerami
– partnera dla regionów, rządów i Komisji Europejskiej, dysponenta i operatora „Marki Karpackiej”. Celem który nas motywuje
jest rozwój społeczno – gospodarczy obszaru Euroregionu Karpackiego. Ten wielki projekt zrealizujemy tylko wtedy, gdy budowana przez nas koalicja na rzecz wspólnego rozwoju będzie
coraz silniejsza, sprawniej zarządzana i bardziej zmotywowana.
Przed nami długa droga.
Dawid Lasek
Wiceprezes Zarządu Stowarzyszenia
Euroregion Karpacki Polska
Projekt o nazwie „Alpejsko-Karpacki Most Współpracy”
(szerzej także na ten temat obok w artykule autorstwa Dawida Laska - wiceprezesa Stowarzyszenia Euroregion Karpacki Polska)
został uroczyście zainaugurowany podczas Alpejsko-Karpackiego Forum Współpracy, jakie odbyło się w połowie września
w Rzeszowie. Inicjatorem tego wydarzenia był Euroregion Karpacki, a liderem – polska jego strona, czyli Stowarzyszenie
Euroregion Karpacki Polska.
Kolejne
przęsło
Forum, w którym w ramach dyskusji panelowych brało udział wielu znaczących polityków (wywiad z wicemarszałkiem Sejmu Markiem
Kuchcińskim opublikujemy w następnym wydaniu EP.PL/ERP), działaczy samorządowych i ekspertów
z dziedziny ekonomii oraz stosunków międzynarodowych, a przede
wszystkim przedstawicieli strony
szwajcarskiej, m.in. Lucasa Berlingera – ambasadora Republiki
Szwajcarii w Polsce – oraz Swiss
Contribution, która jest głównym
donatorem Projektu - obfitowało
w niezwykle interesującą wymianę poglądów.
W
debacie
poświęconej
przyszłości współpracy terytorialnej oraz perspektywom rozwoju
struktur transgranicznych w Europie po 2013 roku, której – z naszego punktu widzenia – zaprezentowano najbardziej interesujące, często kontrowersyjne poglądy – wzięli
udział przedstawiciele stron tworzących największy euroregion na naszym Kontynencie - obejmuje on swym zasięgiem 8 milionów obywateli Polski, Ukrainy, Rumunii, Słowacji i Węgier .
Euroregion Karpacki, który realizuje wiele projektów wspieranych przez Unię Europejską poszukuje sprzymierzeńców poza nią
i zdecydowanie postawił na Szwajcarię. Jak się wydaje wybór okazał
się trafny. Podobne doświadczenia mają zresztą także inne polskie
euroregiony. Szwajcarzy prezentują bardzo ciekawy sposób pojmowania Europy i swojej roli do odegrania w jej rozwoju. Minęły czasy
izolowania się tego kraju i dbania wyłącznie o dobrobyt własnych
obywateli. W jego polityce widać bardzo wyraźną świadomość współodpowiedzialności za przyszłość Europy – mimo pozostawania poza
oficjalnymi strukturami UE. Przejawia się ona nie tylko w niedawnym
związaniu kursu franka szwajcarskiego z walutą euro, ale w, przede
wszystkim, konkretnym, finansowym wspieraniu projektów, mających
na celu budowanie przyjaznych relacji we współpracy międzynarodowej, zwłaszcza transgranicznej. Naturalnym polem do realizacji
tych projektów są euroregiony. A w tej dziedzinie strona szwajcarska
ma wieloletnie doświadczenia wynikające z funkcjonowania euroregionów na jej granicach np. z Włochami, czy Francją. Helweci dzielili się swymi pomysłami, które zaowocowały sukcesem tego kraju,
wskazywali na różnice i podobieństwa warunkujące współpracę tak
w Alpach, jak i w Karpatach.
Oczywiście, jak w przypadku funduszy UE, tak i pomoc szwajcarska ma swój konkretny wymiar finansowy. Alpejski partner bacznie
śledzi rozwój, umocowania prawno-ustrojowe, a zwłaszcza kompetencje i możliwości realnego działania środkowo-europejskich regionów, które wspiera. Relacje pomiędzy euroegionami a państwami,
na terenach których zdziałają, wywołują nadal największe emocje
i dyskusje. W Polsce euroregiony poszukują swojego miejsca, i chodzi głównie o to, by nie dać się zmarginalizować przez regionalne
samorządy, które stały się głównym adresatem unijnej pomocy. Tworzą się Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej, których
liderami zaczynają być euroregionu. Pierwszym takim przypadkiem
jest EUWT Tatry, o czym piszemy w tym wydaniu.
Euroegion Karpacki, ze względu na swój zasięg i wielkość, postawił na rozmach w tworzeniu strategii, która ma wyraźne cechy predestynujące ją do stania się elementem - i to ważnym – polskiej polityki
zagranicznej w wymiarze środkowo-europejskim.
dokończenie na str. 36
15 lat współpracy
Polskie euroregiony w Unii europejskiej: Euroregion Pradziad
Euroregion można określić jako zinstytucjonalizowany obszar dobrowolnej współpracy przygranicznej jednostek samorządu terytorialnego. Euroregion Pradziad powołano do życia 2 lipca 1997r. w Jeseniku, na mocy umowy ramowej. Jego nazwa pochodzi od najwyższego
w okolicy szczytu górskiego pn. Praděd (1491 m n.p.m.). Po polskiej stronie, od 2000r. działalność na rzecz rozwoju terenów przygranicznych w różnych dziedzinach i obszarach życia prowadzi Stowarzyszenie Gmin Polskich Euroregionu Pradziad (SGPEP), skupiające obecnie 33 gminy i 6 powiatów z terenu województwa opolskiego. Od początków swojej działalności SGPEP zaangażowane jest we wdrażanie
projektów o charakterze miękkim, finansowanych z budżetów funduszy unijnych.
pozostałe Euroregiony,
Fundusz Małych Projektów a potem Fundusz Mikroprojektów (FM)
że możliwość współpracy
stanowi uzupełnienie instrumentów wspierania rozwoju regionów, także
transgranicznej na tym
innych, większych projektów finansowanych w ramach szeroko pojmoterenie (w tym dotycząwanej współpracy transgranicznej. Fundusz zakłada finansowanie dziacej realizacji znacznych
łań o wyraźnym efekcie transgranicznym na niedużą skalę, stosując
wspólnych
projektów,
uproszczone procedury i zapewniając szybszy proces podejmowania
również strukturalnych)
decyzji. Cele ogólne, które przyświecały powołaniu do życia tego fundusą duże. Już teraz moższu, to zmniejszenie dystansu terenów przygranicznych, które na peryfena powiedzieć, że prakriach swoich krajów są często opóźnione w stosunku do reszty państwa,
tyka przerosła nawet te
jak i pomoc w integracji lokalnych społeczności poprzez przełamywanie
oczekiwania. Już w 2010
barier historycznych i kulturowych.
roku, po zakończeniu
Pierwszym programem realizowanym w ramach Euroregionu PraI etapu wdrażania Fundziad był Fundusz Małych Projektów w ramach przedakcesyjnego Produszu Mikroprojektów POWT, dzięki ogromnemu zainteresowaniu begramu PHARE CBC. Rozdysponowano łącznie ponad 569 tys. EUR na
neficjentów, którzy z naboru na nabór przedstawiali coraz ciekawsze
97 projektów, tj. prawie 94% wykorzystania środków zakontraktowanych.
propozycje projektowe, znacznie przekroczyliśmy zakładane wartości
Dofinansowano projekty typu „ludzie dla ludzi”, czyli imprezy kulturalne,
wskaźników dotyczących ilości projektów. W ramach ostatniego nabospotkania dzieci i młodzieży, targi gospodarcze, seminaria naukowe, zaru do Biura Euroregionu Pradziad wpłynęły aż 72 wnioski o dofinansowody sportowe, nauka języka sąsiada oraz wspólne wydawnictwa i publiwanie. W chwili obecnej dofinansowanie przyznano dla 153 projektów.
kacje realizowane przez beneficjentów z terenu Euroregionu z udziałem
A to jeszcze (na szczęście) nie koniec. Dokonując podsumowania Funpartnera czeskiego.
duszu Mikroprojektów, należy podkreślić pozytywny wpływ jego wdrażania na zakres polsko-czeskiej współpracy transgranicznej na terenie
Województwa Opolskiego. Pomimo problemów realizacyjnych (związanych w znacznej mierze ze sposobem finansowania przedsięwzięć, zakładającym konieczność pełnego prefinansowania, jak równie z nieefektywnym sposobem rozliczania projektów, z którego wynikał długi okres
refundacji poniesionych wydatków), beneficjentom uczestniczącym
w realizacji FMP udało się zarówno podtrzymać wcześniej zawiązaną
współpracę, jak i nawiązać nowe znajomości. Dla wielu zrealizowanych
inicjatyw wsparcie uzyskane w ramach Funduszu Mikroprojektów warunkowało możliwość zawiązania kontaktów i ich dalszego utrzymania.
Najwięcej zrealizowanych projektów dotyczyło kultury i wymiany różnorodnych grup mieszkańców pogranicza, przede wszystkim młodzieży,
jednak tutaj zaznaczyć należy że dużo projektów nie dotyczy stricte
tylko działań kulturalno-oświatowych, przez co trudno jest wprowadzać
podział realizowanych przedsięwzięć w ściśle określonych priorytetach.
Na nieco niższym poziomie kształtowała się liczba projektów zrealizowanych z zakresu turystyki. Wskazuje to na duży potencjał turystyczny
naszego regionu, niewykorzystany dotychczas ze względu na słabą
promocję tych terenów.
Więcej informacji o Funduszu Mikroprojektów w Euroregionie Pradziad można znaleźć na stronie http://europradziad.pl, zakładka POWT
Polsko-czeska kuchnia w Euroregionie Pradziad to duży projekt
2007-2013.
Powiatu Prudnickiego
Efekty działalności Euroregionu Pradziad w latach 1997-2012
Realizacja mikroprojektów miała wpływ na zmianę jakościową w poświadczą o celowości jego powołania i 15-letniego funkcjonowania.
dejściu do kwestii rozumienia sąsiedztwa i współpracy transgranicznej.
Zmniejszanie negatywnych skutków oddziaływania niegdysiejszych graDla wielu bezpośrednich beneficjentów była to pierwsza możliwość skonic państwowych, będących barierami dla rozwoju współpracy i zbliżanie
rzystania z funduszy unijnych, a jednocześnie znakomita szkoła, ucząca
społeczności lokalnych zamieszkujących po ich przeciw­nych stronach
właściwego formułowania celów i określania adekwatnych środków słupowoli, acz systematycznie, następuje. Strony Euroregionu widzą pożących do ich realizacji, dokładnego planowania wydatków z kilkumietrzebę kontynuowania i inicjowania działań wspierających m.in. rozwój
sięcznym wyprzedzeniem czy też analizowania efektów prowadzonych
turystyki, infrastruktury technicznej pogranicza oraz gospodarki i szkoldziałań. Wiedza i doświadczenie nabywane podczas realizacji przedsięnictwa polsko-czeskiego i oczywiście kultury. Niezwykle ważne jest takwzięć oraz umiejętność sprawnego wykorzystywania funduszy pomocoże dalsze pogłębianie kontaktów międzyludzkich. Euroregion dysponuje
wych okazały się niezwykle przydatne w kolejnych programach.
sprzyjającymi warunkami dla rozwoju turystyki. Współpraca w tym zaZ chwilą przyjęcia Polski i Czech do Unii Europejskiej Euroregion Prakresie nie wyczerpała dotychczas jeszcze wszystkich możliwości.
dziad przystąpił do wdrażania Programu Inicjatywy Wspólnotowej INTERPriorytetem staje się więc opracowanie strategii rozwoju współREG IIIA. Tym razem zrealizowano 64 projekty, na kwotę ponad 2 mln
pracy polsko-czeskiej na lata 2014 –2020, co ułatwi aplikację o środki
PLN (99,9% wykorzystania środków Funduszu).
unijne. Będzie stanowić podstawę do dalszej transgranicznej współpracy
Znaczenie Mikroprojektów doceniła Komisja Europejska. W okrepolskich i czeskich samorządów i innych podmiotów w kolejnym okresie
sie programowania 2007-2013 zwiększono pulę środków unijnych na
wsparcia oraz wyznaczy priorytetowe zakresy i cele działalności Eurowspółpracę terytorialną. Euroregion Pradziad zarządza FM Programu
regionu w rozwoju obszaru pogranicza i budowaniu trwałych związków
Operacyjnego Współpracy Transgranicznej (POWT), współfinansowapartnerskich pomiędzy mieszkańcami tego terenu.
nego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego,
w ramach którego udało nam się pozyskać 5 mln EUR na rzecz naszych
Małgorzata Paściak
beneficjentów. Pomimo tego, że Program jeszcze się nie zakończył
i sam Fundusz Mikroprojektów jeszcze trwa, już teraz pokusić się
o jego wstępne podsumowanie. Przystępując do prac nad powstawaniem Funduszu Mikroprojektów wiedzieliśmy, podobnie zresztą jak
nr 100
2012
Konferencja inaugurująca projekt
„Alpejsko-Karpacki Most Współpracy” 11.10.2011
Alpejsko-Karpackie Forum Współpracy
27
2012
nr 100
Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny:
Lokomotywa
Polski Wschodniej
Z Andrzejem Parafiniukiem – Prezesem Zarządu Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego
– rozmawia Antoni Szczęsny
28
podczas Targów RESTA w Wilnie na Litwie, giełda kooperacyjna podczas Balic Business Arena (organizowana w krajach nadbałtyckich,
corocznie w innym kraju), czy też podczas największych Targów
z branży ICT organizowanych w Niemczech - targów CeBIT. PFRR
organizuje i promuje również spotkania kooperacyjne odbywające się w Polsce, np. giełdy kooperacyjne podczas Międzynarodowych Targów Meblarskich w Ostródzie, Targów POLAGRA FOOD
w Poznaniu, czy też podczas targów skierowanych do szeroko rozumianej branży energetyki odnawialnej RENEXPO 2012. Organizujemy też handlowe misje przyjazdowe przedsiębiorstw zagranicznych,
chcących funkcjonować na polskim rynku i tu znaleźć kontrahentów.
Jak widać jesteśmy swoistym punktem obsługi inwestora
zagranicznego mającym możliwości, potencjał i wieloletnie doświadczenie dające konkretne efekty.
Najlepszym tego przykładem jest ostatnio organizowana wizyta holenderskiej firmy poszukującej producenta bielizny damskiej. Podczas
jednych z targów firma ta zainteresowała się asortymentem podlaskiego przedsiębiorstwa, co skłoniło ją do zbadania rynku polskich producentów. Zgłosiła się do Enterprise Europe Network w Holandii z prośbą
o wsparcie organizacji podróży biznesowej. Holenderski ośrodek
EEN-u przekazał sprawę polskim ośrodkom EEN w rejonach,
w których znajdują się przedsiębiorstwa będące w kręgu zainteresowań holenderskiego kontrahenta, w tym do Podlaskiej
Fundacji Rozwoju Regionalnego.
Mając na uwadze chęć wsparcia
rozwoju podlaskiego, prężnie rozwijającego się zagłębia branży
tekstylnej, skontaktowaliśmy się
z przedstawicielami firm branży
bieliźniarskiej. Przedstawiliśmy
możliwość nawiązania współpracy z zagranicznym kontrahentem, przeprowadziliśmy wstępną
analizę wzajemnych oczekiwań,
w skutek czego doszło do spotkań w siedzibach wybranych firm. Byliśmy także obecni podczas
rozmów handlowych jako wsparcie merytoryczne i językowe. Zarówno firmy podlaskie, jak i przedsiębiorca z Holandii byli zadowoleni ze spotkań. Podlaska Fundacja pozostaje w kontakcie zarówno
z firmą holenderską jak i regionalnymi producentami, czekając na wymierne efekty współpracy.
- Szeroki zakres usług Fundacji, którą Pan kieruje, przejawia się na rożnych polach. Na uwagę zasługuje fakt uczestnictwa
w dużych, międzynarodowych projektach.
- Tak, rzeczywiście bierzemy udział w dużych międzynarodowych projektach, ponieważ to one dają największe możliwości
wsparcia przedsiębiorców na rynku polskim i międzynarodowym,
w najlepszym stopniu pozwalają transferować doświadczenie innych krajów do naszego regionu. Najlepszym tego przykładem jest
projekt EURESP+ realizowany w zakresie działań środowiskowych, skierowany do przedsiębiorstw z województwa podlaskiego.
W założeniu projekt jest uzupełnieniem usług sieci Enterprise
Europe Network.
Przedsiębiorstwa z branży metalowej, tekstylnej, elektrycznej
i elektronicznej mogą ubiegać się o wsparcie finansowe na audyty energetyczne oraz doradztwo w zakresie środowiska. Fundacja
w ramach projektów zapewnia dofinansowanie usług analizy środowiskowej do wysokości 80% jej wartości. Jednym z kluczowych elementów projektu jest platforma zawierająca bazę firm
i instytucji świadczących usługi środowiskowe. Dzięki temu firma,
która chce skorzystać z usługi doradczej, potrzebuje ekspertyz i analiz, chce zredukować emisje szkodliwych substancji, jest zainteresowana audytem energetycznym, lub też ma problem z wypełnianiem
sprawozdań środowiskowych, albo chce ubiegać się o środki unijne,
może wybrać odpowiednią instytucję świadczącą dane usługi. Ponadto platforma zawiera informacje związane ze środowiskiem - w tym
akty prawne, dokumenty programowe, adresy stron internetowych
instytucji oraz informacje o targach, konferencjach i szkoleniach.
Nieodzownym elementem jest również informacja o źródłach finansowania działań i inwestycji związanych z ochroną środowiska, zarówno ze środków krajowych, jak i UE.
- Co jeszcze wyjątkowego oferuje Sieć Enterprise Europe Network? Co jest Waszym kluczem do sukcesu?
- Jesteśmy miejscem kompleksowej obsługi MŚP, w którym
przedsiębiorcy mogą skorzystać z szerokiego wachlarza usług
świadczonych przez wyspecjalizowane jednostki w całej Europie oraz wielu państwach trzecich. W Fundacji stworzony został najszerszy zakres usług dostosowanych do potrzeb małych
i średnich przedsiębiorstw, aby wspierać je w docieraniu do nowych rynków, a także informować o działaniach i możliwościach
w UE. Dostarczamy informacji na temat zmian w prawodawstwie i programach polityki UE oraz udzielamy wyjaśnień, co zmiany te potencjalnie oznaczają dla poszczególnych firm. Możemy zapewnić wsparcie
i doradztwo przedsiębiorstwom potrzebującym pomocy w poszukiwaniu
kapitału oraz w uczestniczeniu w różnych programach finansowanych
z funduszy UE.
Enterprise Europe Network to sieć oferująca wsparcie i doradztwo biznesowe w całej Europie, pozwalająca na rozwinięcie
możliwości biznesowych i współpracę w całej Unii Europejskiej.
W ramach sieci funkcjonuje ponad 600 organizacji. Są to m. in.
izby przemysłowo – handlowe, agencje rozwoju regionalnego, uniwersyteckie centra technologiczne itd. Działania realizowane są
w ponad 50 krajach przez ponad 5000 specjalistów.
- Jesienią ubiegłego roku szerokim echem odbiła się w kraju Konferencja „Prawdziwa Europa Regionów, a rozwój Polski
Wschodniej”, którą zorganizowaliście w Białymstoku. Czego tak
naprawdę dotyczyła?
- Co ważne, ta wspólna inicjatywa zorganizowania w Białymstoku
konferencji „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej”
powstała, jako wynik dialogu jej organizatorów: Wojewody Podlaskiego,
Marszałka Województwa Podlaskiego, Prezydenta Miasta Białegostoku oraz idei powstałych w Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego,
Izbie Przemysłowo - Handlowej w Białymstoku oraz w Stowarzyszeniu
Resursa Podlaska.
Przesłanką ideową ubiegłorocznej konferencji była potrzeba
poszukiwania nowego kontekstu funkcjonowania województw Polski Wschodniej i dysproporcje między stanem rozwoju pięciu województw a resztą kraju i Europy. Tematy kluczowe pierwszej konferencji to także powiększające się zagrożenia w funkcjonowaniu
Unii Europejskiej oraz niepewność co do przyszłego kształtu unormowań wspólnotowych. W założeniu konferencje „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” mają być miejscem
dyskusji o nowych ideach rozwoju regionalnego, polem dialogu
o przyszłości Polski Wschodniej i o potrzebach inwestycyjnych,
czy też dyskursu o tożsamości regionu. Konferencja, która odbyła się w Białymstoku 2 września 2011 roku poświęcona była
wspólnemu poszukiwaniu obszarów i metod współpracy między
pięcioma województwami Polski Wschodniej. Po raz pierwszy,
w tak szerokim gronie 250 reprezentantów województw lubelskiego,
podlaskiego, podkarpackiego, świętokrzyskiego i warmińsko – mazurskiego, dyskutowano nad dotychczasowymi efektami Programu
Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej 2007-2013 oraz o zapobieganiu marginalizacji regionu Polski Wschodniej.
W konferencji uczestniczyli: ministrowie, parlamentarzyści, wojewodowie, marszałkowie i prezydenci miast z pięciu województw
Polski Wschodniej, prezesi instytucji centralnych, samorządowcy, przedsiębiorcy, naukowcy i eksperci od rozwoju regionalnego. Głównym gościem konferencji i patronem jej idei był PrzewodniczącyParlamentu Europejskiego, pan prof. Jerzy Buzek.
nr 100
W ocenie gości i uczestników ubiegłoroczna konferencja „Prawdziwa
Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” była ważnym momentem jednoczenia wysiłków na rzecz współpracy województw Polski
Wschodniej. Stworzono nową płaszczyznę porozumienia, by jak najszybciej idea makroregionu Polski Wschodniej zyskała przychylność
Zjednoczonej Europy. Cennym efektem konferencji jest aprobata dla
idei rozwoju Polski Wschodniej i pozytywne oceny, które wypowiedział
prof. Jerzy Buzek. Podkreślił on wielokrotnie, że koncepcja konferencji
łącząca różne centra decyzyjne, sfery gospodarki i samorządu, jest modelowym przykładem nowoczesnego podejścia do formułowania celów
i metod współpracy.
- Tak było rok temu i widzimy, że dany organizatorom mandat jest
wykorzystywany a 17 października 2012 roku organizujecie drugą edycję Konferencji.
- W sytuacji spowolnienia gospodarczego UE, w obliczu
planowanych zmian w regulacjach wspólnotowych, konieczności dostosowania programów wsparcia do aktualnej sytuacji gospodarczej, istnieje zasadność kontynuacji rozpoczętego
w 2011 roku dialogu o perspektywach rozwoju Polski Wschodniej.
Z tego też względu wspomniani wyżej współorganizatorzy podjęli kolejne działania, których efektem będzie II Konferencja „Prawdziwa
Europa Regionów, a rozwój Polski Wschodniej”.
Ubiegłoroczna przyniosła znaczące efekty w postaci wzmocnienia postrzegania pięciu województw, jako ważnego makroregionu w kraju i istotnej części Unii Europejskiej. Ukazała też skalę znacznych potrzeb modernizacyjnych w obszarze gospodarki
i infrastruktury regionu. Z tego też względu II Konferencję „Prawdziwa Europa Regionów a rozwój Polski Wschodniej” poświęcamy
tematyce gospodarczej i warunkom wzmocnienia przedsiębiorstw
Polski Wschodniej.
Chcemy, aby na naszej konferencji kluczowe problemy przedsiębiorstw przedstawili reprezentanci środowiska gospodarczego - prezesi najważniejszych firm Polski Wschodniej i by w debacie mogli je
przedyskutować z ministrami odpowiedzialnymi za rozwój kraju. Jesteśmy przekonani, że silny głos środowiska gospodarczego z pięciu
województw, to istotny czynnik tworzenia nowych rozwiązań prawnych i finansowych sprzyjających rozwojowi przedsiębiorstw pięciu
województw Polski Wschodniej. Będzie to głos tym ważniejszy, że
oddany w czasie programowania nowej perspektywy finansowej UE
i udziału w niej Polski.
- Dziękuję za rozmowę
2012
- Wśród podlaskich przedsiębiorców dużo się ostatnio mówi o
usługach Fundacji polegających na kojarzeniu międzynarodowych
partnerów do współpracy. Na jakiej zasadzie się to odbywa?
- Posiadamy narzędzia wykorzystywane przy kojarzeniu firm polskich i zagranicznych w ramach przynależności do sieci Enterprise
Europe Network, która dysponuje największą na świecie bazą danych
do poszukiwania partnerów i nawiązywania współpracy technologicznej. Duża liczba punktów kontaktowych sieci EEN w każdym regionie
geograficznym sprawia, iż przedsiębiorcy mają wsparcie biznesowe
w zasięgu ręki. W wyniku tego w Unii Europejskiej stworzony został
najszerszy zakres usług dostosowanych do potrzeb małych i średnich
przedsiębiorstw, aby wspierać je w docieraniu do nowych rynków, a także informować o działaniach i możliwościach w UE.
Sieć łączy dwa wymiary: regiony oraz innowacyjność. W ramach
Enterprise Europe Network nastąpiło zespolenie wszystkich usług w ramach jednej organizacji. Sieć może stymulować firmy do rozwoju poza
wstępnie przez nie określone horyzonty, wspierać rozwój współpracy
transgranicznej, czuwać nad potencjalnymi partnerstwami, wesprzeć
przedsiębiorców w ekspansji na nowe rynki, na przykład poprzez organizację misji handlowych i giełd kooperacyjnych.
- Misja handlowa, giełda kooperacyjna? Jak w praktyce się
to odbywa?
- Misje handlowe i giełdy
kooperacyjne dają możliwość
nawiązania bezpośredniego kontaktu z przedsiębiorstwami funkcjonującymi na danym rynku.
Metody działalności wykorzystywane przez Podlaską Fundacje
Rozwoju Regionalnego pozwalają dotrzeć do największych sieci
handlowych oraz dystrybucyjnych. W trakcie misji gospodarczej jej uczestnik - przedsiębiorca, poznaje obyczaje handlowe
kraju, do którego organizowana
jest misja, jego preferencje i wymagania, zwiedza wybrane targi lub wystawy, zapoznaje się z ofertą
konkurencji w swojej branży na danym rynku, bierze udział w zorganizowanych spotkaniach branżowych. Po oficjalnych spotkaniach wielu polskich przedsiębiorców kontynuuje, już w mniej oficjalny sposób,
w kuluarach, rozpoczęte rozmowy. Z kolei giełdy kooperacyjne są bardzo skuteczną formą pozyskiwania nowych kontaktów branżowych
i kontrahentów. Polegają one na spotkaniach twarzą w twarz przedstawicieli dwóch firm. Organizowane są z myślą o przedsiębiorstwach
i instytutach badawczych szukających partnerów biznesowych,
a jednocześnie są dla nich idealną szansą do obserwacji rynku
oraz poszerzenia wiedzy o najnowszych technologiach, wymiany doświadczeń z zagranicznymi dostawcami, podwykonawcami
i klientami, zdobycia cennych kontaktów międzynarodowych
i krajowych, spotkania potencjalnych partnerów oraz klientów zainteresowanych współpracą oraz reklamy swojej działalności na rynku
międzynarodowym. Dobór partnerów i aranżacja spotkań dokonywana jest na podstawie wcześniej opracowanego z konsultantem PFRR
profilu biznesowego. Giełdy kooperacyjne organizowane są w różnych
krajach Unii Europejskiej. Zazwyczaj odbywają się w ramach określonych targów, w których przedsiębiorca też może uczestniczyć.
- Jak często organizowane są misje handlowe i giełdy kooperacyjne?
- Średnio, w ciągu roku, PFRR organizuje około 8 misji handlowych i giełd kooperacyjnych. Niektóre z nich odbywają się corocznie i mają już po kilka edycji, np. spotkania kooperacyjne
Podlaska Fundacja Rozwoju Regionalnego
29
2012
nr 100
Liderzy przemian: Górnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A.
PATRON ŚLĄSKIEJ PRZEDSIĘBIORCZOŚCI
Małe i średnie przedsiębiorstwa stanowią aż 99,8% wszystkich firm w Polsce. Zdecydowana większość to mikroprzedsiębiorstwa, w tym zatrudniające średnio zaledwie jedną osobę.
Ich właściciele muszą sami zadbać o zdobywanie klientów i ich
codzienną obsługę, o zaopatrzenie, bieżącą rachunkowość, utrzymanie płynności, zdobywanie funduszy na działalność i planowanie inwestycji... Bez wątpienia trudno pogodzić wszystkie te obowiązki, zwłaszcza jeśli firmy nie mogą sobie pozwolić na zatrudnienie specjalistów czy komercyjne wsparcie doradców. Remedium
na te problemy może być współpraca z Górnośląską Agencją
Rozwoju Regionalnego, patronem śląskiej przedsiębiorczości.
- Niektóre z tych firm, walcząc o swoje miejsce na rynku lub planując
wypłynięcie na szersze wody, chętnie nawiązują współpracę z instytucjami zewnętrznymi, korzystając z oferowanych rzetelnych informacji,
profesjonalnego i dofinansowanego doradztwa oraz możliwości pozyskania kontaktów na rynkach zagranicznych. W ten sposób trafiają
m.in. do naszej Agencji - mówi Bożena Rojewska, Prezes Zarządu Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. - Choć te najmniejsze
firmy wytwarzają aż 30% PKB, to największym problemem jest ich krótka egzystencja - na rynku co czwarta firma mikro upada po pierwszym
roku. W efekcie, mikroprzedsiębiorstwa bardzo rzadko przekształcają
się w małe lub średnie firmy. Programy realizowane przez GARR S.A.
mają pomóc im pokonać te bariery i zachęcić do dalszego rozwoju przekonuje Pani Prezes.
• z poszukiwania partnerów zagranicznych na wspólnym rynku europejskim, z audytu technologicznego; usługi te świadczone są przez
Enterprise Europe Network, ośrodek reprezentujący ogólnoeuropejską sieć wspierającą biznes,
• ze wsparcia finansowego na inwestycje w formie preferencyjnych pożyczek udzielanych przez Zespół Instrumentów Finansowych,
• ze specjalistycznych szkoleń, w tym dofinansowanych przez EFS,
jeśli problemem klienta jest rozwój potencjału merytorycznego.
30
Z Regionalnym Punktem Konsultacyjnym KSU przy GARR S.A. można
skontaktować się:
- bezpośrednio: w siedzibie GARR S.A. lub na dyżurach w Siemianowicach Śląskich, Będzinie, Wojkowicach, Radzionkowie, Świętochłowicach, Mysłowicach (terminy i adresy dostępne na stronie www.
konsultacje.garr.pl)
- telefonicznie: (32) 72 85 822
- elektronicznie: poprzez formularz zapytania dostępny na stronie www.konsultacje.garr.pl
Dlaczego warto skorzystać z usług Regionalnego Punktu
Konsultacyjnego KSU GARR S.A.?
• Zakres tematyczny usług jest bardzo szeroki i obejmuje praktyczne
informacje z wielu dziedzin związanych z zakładaniem i prowadzeniem działalności gospodarczej, niezwykle przydatne z punktu widzenia obecnych i przyszłych przedsiębiorców.
Projekt współfinansowany ze środków UNII EUROPEJSKIEJ w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego
• Klientem RPK KSU może być każda osoba zainteresowana uzyskaniem informacji związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
• Z usług RPK KSU można skorzystać również telefonicznie lub drogą
elektroniczną – nie wychodząc z domu lub firmy.
• RPK KSU prowadzony jest przez instytucję posiadającą akredytację w KSU, zgodnie z którą musi ona spełniać wiele wymagań
w zakresie potencjału technicznego, ekonomicznego i kadrowego,
a także świadczyć usługi zgodnie z określonymi standardami. Klient
ma pewność, że trafił w dobre ręce!
• Do dyspozycji klientów RPK KSU oddaje kadrę wykwalifikowanych
konsultantów, których wiedza i kompetencje są regularnie weryfikowane. Konsultanci RPK KSU zajmują I miejsce w kraju w testach
kompetencji realizowanych przez niezależną firmę audytorską na
zlecenie PARP.
• Korzystanie z usług informacyjnych w RPK KSU jest całkowicie bezpłatne, gdyż ich koszt jest finansowany ze środków Unii Europejskiej
w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego (działanie 2.2.1
Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki).
• Usługi doradcze objęte są 90% dotacją, klient ponosi koszt jedynie
10% (10 zł za godzinę).
• Konsultanci RPK KSU akredytowani są w KSU i stosują najwyższe
standardy jakości, w tym obowiązuje ich zasada poufności.
• Nie istnieją żadne limity w korzystaniu z usług informacyjnych RPK
KSU – ilekroć masz pytanie, możesz je zadać konsultantom w dowolnej, wybranej przez siebie formie.
„Wsparcie biznesu w zasięgu ręki” - Enterprise Europe Network
w Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A.
Pod nazwą Enterprise Europe Network działa największa w świecie informacyjna sieć dla przedsiębiorstw. Uzupełnienie nazwy projektu
o hasło (w językach narodowych członków sieci): „wsparcie biznesu
w zasięgu ręki” oddaje w pełni cel tego przedsięwzięcia informacyjnego.
Enterprise Europe Network (EEN) jest projektem Komisji Europejskiej,
kierowanym zarówno do państw członkowskich UE, jak i krajów stowarzyszonych. Głównym adresatem projektu są małe i średnie przedsiębiorstwa. W ramach tego projektu międzynarodowa sieć instytucji otoczenia
biznesu, centrów transferu i innowacji oraz uczelni wyższych wspiera sektor MŚP w dostępie do bardziej specjalistycznych usług informacyjnych
i konsultacyjnych.
Od ponad 20 lat w UE istnieje wielka świadomość wagi informacji
gospodarczej i jej skutecznego przepływu dla funkcjonowania małych
i średnich przedsiębiorstw. Przedsiębiorca, chcąc skutecznie działać,
musi mieć wiedzę o tym, czego może się spodziewać na obszarze Jednolitego Rynku Europejskiego.
Górnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. realizuje projekt
od początku 2008 roku jako partner w konsorcjum. Sieć opiera swą
działalność na zasadzie "zawsze właściwych drzwi" (no wrong door),
co w praktyce oznacza, że każdy, kto się zwróci z zapytaniem, otrzyma
informacje i dostęp do zindywidualizowanych usług, dostosowanych do
jego potrzeb, przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii komunikacyjnych i zaangażowaniu poszczególnych organizacji w ramach sieci.
Przychodząc do ośrodka zrzeszonego w sieci, przedsiębiorca może
praktycznie dowiedzieć się wszystkiego, co niezbędne, by móc funkcjonować na rynku europejskim.
Enterprise Europe Network w woj. śląskim
W Polsce wyłonionych zostało 30 regionalnych instytucji i organizacji, które działają w ramach 4 konsorcjów. GARR S.A. działa w ramach
Konsorcjum „Polska Południowa” obejmującego cztery województwa:
śląskie, małopolskie, świętokrzyskie i podkarpackie. W każdym z tych
regionów oferta w zakresie współpracy, informacji o programach unijnych, legislacji oraz o innowacjach jest dostępna w co najmniej dwóch
instytucjach. W województwie śląskim są nimi Górnośląska Agencja
Rozwoju Regionalnego S.A. oraz Górnośląska Agencja Przekształceń
Przedsiębiorstw SA, która specjalizuje się w transferze technologii.
GARR S.A. koncentruje się na wspomaganiu współpracy międzynarodowej małych i średnich firm, działaniach informacyjnych i konsultacyjnych z zakresu prawa i polityk Unii Europejskiej, prowadzenia
działalności gospodarczej za granicą, dostępu do źródeł finansowania oraz udziału w programach ramowych UE. Tematem numer jeden
wśród pytań ze strony przedsiębiorców jest możliwość skorzystania
z zewnętrznych źródeł finansowania. Coraz większe zainteresowanie
budzi też współpraca z zagranicznymi partnerami biznesowymi, pozyskiwanie ofert współpracy, udział w międzynarodowych spotkaniach
biznesowych. Poszukiwane są też informacje o warunkach i specyfice
prowadzenia działalności gospodarczej na rynkach zagranicznych oraz
transgranicznym świadczeniu usług.
Warto zwrócić uwagę na możliwość uczestniczenia w konsultowaniu prawodawstwa wspólnotowego oraz zgłaszania przypadków utrudnień w działalności gospodarczej w krajach UE, nierównego traktowa-
nr 100
nia przedsiębiorstw, złej interpretacji prawa europejskiego skutkującej
np. dyskryminacją podmiotów w dostępie do rynku usług, nieprzestrzegania swobody świadczenia usług i prowadzenia działalności gospodarczej.
Nie tylko dotacje…
Konsultanci GARR S.A. podczas pracy
Jaką alternatywę może wybrać przedsiębiorca? Jest to produkt
doskonale znany – to pożyczka. GARR SA. od prawie 15. lat posiada
w swojej ofercie produkty pożyczkowe, które cieszą się coraz większą
popularnością. To właśnie pożyczka stanowi obecnie ważne źródło
finansowania, po które coraz częściej i chętniej sięgają przedsiębiorcy.
Pożyczka jest dobra na każdym etapie działalności:
• rozpoczęcie – zarejestrowanie
• prowadzenie – finansowanie
• rozwój - inwestowanie
Pożyczka pomimo, że trzeba ją oddać, jest interesującym wsparciem finansowym dla przedsiębiorców, ze względu na niższą od komercyjnych stawkę oprocentowania, możliwość uzyskania karencji, która
pozwala rozpocząć spłatę po zakończeniu realizacji przedsięwzięcia.
Jednym słowem oznacza to, że spłatę realizujemy z efektów ukończonej inwestycji. Uwzględniając nawet obciążenie spłatą jest to atrakcyjna propozycja dla przedsiębiorcy. Pożyczki umożliwiają szybki rozwój
przedsiębiorstwa ze względu na szybką decyzję, profesjonalną obsługę, bezpośredni kontakt z analitykiem, który będzie jednocześnie osobistym doradcą. Zauważyliśmy, że przedsiębiorcy coraz chętniej sięgają
po ten rodzaj finansowania. Najważniejszym kryterium przemawiającym za pożyczkami jest to, że z pożyczki mogą korzystać przedsiębiorcy z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw bez wykluczeń
branżowych, a także o czym na pewno warto wspomnieć firmy, które
dopiero zarejestrowały działalność, określane mianem start-up. Takie
opinie potwierdzają przedsiębiorcy, którzy są naszymi stałymi klientami
i już wielokrotnie korzystali z pożyczek.
Jest to dla nas bardzo satysfakcjonujące, gdy w rozmowie słyszymy
zadowolenie wyrażane przez klientów, którzy zrealizowali swoje cele
z pomocą funduszy pożyczkowych. Na przykład firma z branży turystycznej po raz kolejny finansuje inwestycję w okazały obiekt przy
udziale środków z Funduszy Pożyczkowych. Pomimo, iż kwota pożyczki nie zawsze zaspokaja w pełni potrzeby, umożliwia jednak realizowanie przedsięwzięcia etapami. Możliwość finansowania poszczególnych
celów jest dużym ułatwieniem dla pozyskania środków na dogodniejszych warunkach niż bankowe – mówi Bożena Rojewska, Prezes Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. w Katowicach.
2012
Agencja jako jedna z nielicznych instytucji w kraju oferuje przedsiębiorcom kompleksowe usługi w zakresie finansowym
(dotacje i pożyczki), a także usługi informacyjne, doradcze i szkoleniowe.
Wszystkie te obszary objęte są akredytacją Krajowego Systemu Usług
- Konieczność wsparcia merytorycznego powstających, jak i już działających firm wynika z badań przeprowadzonych przez Polską Agencję
Rozwoju Przedsiębiorczości. Jej odpowiedzią na problemy, z jakimi borykają się przedsiębiorcy jest powstanie i rozwijanie Krajowego Systemu Usług - wyjaśnia Lucyna Sikora, Dyrektor Zespołu d.s. Doradztwa
i Informacji GARR S.A. - Każdy przedsiębiorca czy też osoba planująca
dopiero przyszłą karierę w biznesie, która trafi do GARR S.A. może na
wstępie liczyć na bezpłatną rozmowę z naszymi konsultantami.
Dokładnym zdiagnozowaniem problemu klienta zajmuje się
w GARR S.A. Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU, który obejmuje
wsparciem osoby zamierzające rozpocząć działalność gospodarczą
oraz przedsiębiorców (bez względu na wielkość, formę oraz branżę).
W zależności od rozpoznanego w rozmowie problemu, klient może
skorzystać z bezpłatnej usługi informacyjnej oraz dofinansowanego
w 90% doradztwa przy zakładaniu, rozwijaniu, zawieszaniu lub likwidacji firmy. Ze względu na znaczenie tej formy pomocy dla śląskiej przedsiębiorczości, działalność Punktów Konsultacyjnych KSU została objęta
honorowym patronatem Marszałka Województwa Śląskiego.
- Jesteśmy przygotowani do rozwiązywania gospodarczych problemów klientów, podnosząc przez to ich efektywność działania,
zwiększając konkurencyjność oraz wyzwalając istniejący potencjał. Udzielamy kompleksowej pomocy w problemach księgowych,
finansowych, marketingowych i organizacyjnych. Poprzez indywidualne
i elastyczne podejście, szybkość działania oraz umiejętność zdobywania informacji biznesowej jesteśmy skuteczni w sytuacjach kryzysowych, ale i w codziennej działalności - komentuje Karina Skowronek,
Koordynator Regionalnego Punktu Konsultacyjnego KSU w GARR S.A.
- Zdarza się, że problem klienta wykracza poza obszar działalności naszego RPK KSU, wówczas to kierujemy go do innych specjalistycznych
usługodawców, nie pozostawiając bez rozwiązania.
Nie wychodząc z budynku GARR S.A., w ramach tej samej instytucji,
przedsiębiorca może skorzystać na przykład:
Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU - Twoje centrum biznesu
W Regionalnym Punkcie Konsultacyjnym KSU w GARR S.A. na klientów czekają wykwalifikowani konsultanci, którzy wspierają na każdym etapie zakładania i działania firmy, doradząją w podstawowych
obszarach działalności tj.: marketing, organizacja czy finansowanie
przedsiębiorstwa, jak również pomagają w znalezieniu sprawdzonego
i zaufanego partnera odpowiadającego wyspecjalizowanym potrzebom
przedsiębiorcy.
Usługi zostały dostosowane do potrzeb zarówno przedsiębiorców chcących rozwinąć swoją firmę, jak również osób dopiero planujących założenie działalności gospodarczej.
Regionalny Punkt Konsultacyjny KSU świadczy:
• usługi informacyjne, dzięki którym klienci mogą dowiedzieć się
wszystkiego na temat działalności gospodarczej, tj.:
- jak, krok po kroku, założyć własną firmę;
- co zrobić, aby firma prężnie się rozwijała;
- skąd i w jaki sposób pozyskać środki finansowe na założenie
lub rozwój przedsiębiorstwa;
- jak pokonywać problemy pojawiające się w bieżącej działalności.
W ramach usługi informacyjnej klienci mogą również otrzymać informacje jak i od kogo uzyskać specjalistyczną usługę tj.: porady w obszarze transferu technologii, finansowanie zwrotne etc. Konsultanci
RPK KSU pomogą także w zaaranżowaniu spotkania z usługodawcą
specjalistycznym i będą wspierać klientów w kontaktach z nim. Usługa
informacyjna jest bezpłatna.
• usługi doradcze, dedykowane poszczególnym grupom klientów
RPK KSU:
- „asysta w rozpoczynaniu działalności gospodarczej” to idealna
pomoc dla przyszłych przedsiębiorców we wszystkich aspektach zakładania działalności gospodarczej. Usługa kończy się złożeniem przez
klienta wniosku o wpis do CEIDG. Konsultanci PK KSU poprowadzą
przez wszystkie elementy związane z zakładaniem własnego biznesu.
W szczególności: skonsultują profil planowanej działalności gospodarczej; pomogą w przygotowaniu biznesplanu i zgromadzeniu
niezbędnej dokumentacji. Usługa doradcza asysty w rozpoczynaniu
działalności gospodarczej jest dofinansowana do 90%, koszt dla klienta
wynosi 10 zł za godzinę współpracy z doradcą (maks. 16 godzin).
- „asysta w prowadzeniu działalności gospodarczej” jest usługą
skierowaną do już działających przedsiębiorców. Obejmuje ona doradztwo w podstawowych obszarach działalności firmy, tj.: formalno-prawne
obowiązki związane z prowadzeniem firmy, marketing przedsiębiorstwa,
organizacja firmy, źródła finansowania dedykowane przedsiębiorcom.
Usługa doradcza asysty w prowadzeniu działalności gospodarczej
jest dofinansowana do 90%, koszt dla klienta wynosi 10 zł za godzinę
współpracy z doradcą (maks. 24 godziny).
Liderzy przemian: Górnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A.
POŻYCZKĘ MOŻNA PRZEZNACZYĆ NA:
•
•
•
•
•
zakupy gotowych dóbr i usług inwestycyjnych,
zakup nieruchomości,
inwestycje budowlane i remontowe,
zakup majątku trwałego i wyposażenia,
zakup oprogramowania informatycznego, licencji i innych praw
(dobra materialne),
• zakup surowców, materiałów oraz towarów.
Górnośląska Agencja
Rozwoju Regionalnego S.A.
40-039 Katowice,
ul. Powstańców 17
tel. (32) 72 85 800,
faks: (32) 72 85 803
email: [email protected],
internet: www.garr.pl
Więcej o usługach na stronach:
Enterprise Europe Network:
www.enterprise.garr.pl
Fundusz Pożyczkowy:
www.pozyczki.garr.pl
Regionalny Punkt Konsultacyjny
KSU: www.konsultacje.garr.pl
31
2012
nr 100
Polska nauka. Innowacje i kapitał intelektualny w rozwoju kraju:
Nowe perspektywy
dla przedsiębiorców
Z Barbarą Burytą - Kierownikiem Zespołu Zagadnień Europejskich i Innowacji
Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. – rozmawia Jacek Broszkiewicz
zania dotyczące podziału ryzyka uzgodnione z pośrednikami
finansowymi w celu pokrycia kredytów.
• Poprawa dostępu do rynków wewnątrz Unii i poza nią i to właśnie za pośrednictwem Europejskiej Sieci Przedsiębiorczości
(Enterprise Europe Network), która będzie świadczyć usługi
wsparcia przedsiębiorstwom ukierunkowane na wzrost, w celu
ułatwienia ich ekspansji na jednolitym rynku. Program ten zapewni też wsparcie dla MŚP poza granicami UE. Przewidziano
również wsparcie międzynarodowej współpracy przemysłowej,
zwłaszcza w zakresie ograniczenia różnic w otoczeniu regulacyjnym i biznesowym między UE a jej głównymi partnerami
handlowymi.
• Promowanie przedsiębiorczości: Działania obejmą rozwój umiejętności i postaw sprzyjających przedsiębiorczości, zwłaszcza wśród nowych przedsiębiorców, ludzi młodych i kobiet.
Przewiduje się, że rocznie program pomoże 39 tys. firm stworzyć lub zachować 29,5 tys. miejsc pracy oraz wprowadzić na ry-
Credit © European Union, 2012
nek 900 nowych produktów, usług lub procesów. Przedsiębiorcy,
szczególnie zamierzający rozpocząć działalność transgraniczną,
zyskają łatwiejszy dostęp do kredytów. Na dodatkowe kredyty
i inwestycje europejskich przedsiębiorstw przeznaczono 3,5 mld
euro. Pula środków finansowych na wdrożenie programu wynosi 2,5 mld euro, z czego 1,4 mld euro zostanie przeznaczone
na instrumenty finansowe. Pozostała część środków zostanie
wykorzystana na finansowanie Europejskiej Sieci Przedsiębiorczości, międzynarodowej współpracy przemysłowej oraz
na kształcenie w zakresie przedsiębiorczości. Dodatkowe informacje oraz dokumenty programowe dostępne są na stronie:
http://ec.europa.eu/cip/cosme/index_en.htm
- Skoro już rozmawiamy o nowych programach dla przedsiębiorców to proszę powiedzieć na co mogą liczyć w latach
2014-2020?
- Największym budżetowo programem, który zostanie udostępniony z początkiem 2014 roku jest program Horizon 2020 - program
ramowy w zakresie badań naukowych i innowacji (ang. the Framework Programme for Research and Innovation). Będzie następcą
obecnego Siódmego programu ramowego Wspólnoty Europejskiej
w dziedzinie badań, rozwoju technologicznego i demonstracji (ang.
the Seventh Framework Programme of the European Community
for research, technological development and demonstration activities - FP7), przy czym poza zmienioną nazwą, będzie mieć także
znacznie zwiększony budżet oraz nową strukturę. Budżet Horizon
2020 ma zamknąć się w kwocie ok. 80 mld euro (budżet FP7 53,2
mld euro). Program ma zawierać poza zadaniami realizowanym
dotychczas w ramach FP7, także priorytety Programu ramowego
na rzecz konkurencyjności i innowacji (CIP) oraz Europejskiego
Instytutu Innowacji i Technologii (EIT). Ciekawostką jest natomiast
dosyć awangardowe podejście Komisji Europejskiej do wyboru
nazwy programu. Rozpisano konkurs, w którym udział wziąć mógł
każdy Europejczyk. Zwycięska nazwa wybrana została spośród
1600 propozycji. Jej autorkami są nauczycielka z Czech - Marcela
Endlova i jej koleżanka po fachu z Polski - Beata Zyngier. Nowa
nazwa ma symbolizować zasadnicze zmiany, jakie nastąpią w finansowaniu europejskiej nauki. Oficjalna strona internetowa programu: http://ec.europa.eu/research/horizon2020
- A czy przedsiębiorcy będą mieli dostęp do dotacji, po-
dobnych do tych, które były w latach 2007-2013?
- Z tego co wiemy obecnie, to Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rozpoczęło prace nad propozycją strategicznych decyzji
w sprawie podziału Funduszy Europejskich w nowej wieloletniej
perspektywie finansowej na lata 2014-2020. Więcej funduszy niż
obecnie będą miały do dyspozycji samorządy wojewódzkie. Wzrosną też wydatki na badania naukowe, innowacyjność, zatrudnienie
i włączenie społeczne. W odniesieniu do środków przeznaczonych
dla przedsiębiorców przewiduje się, że będą przyznawane w formie instrumentów zwrotnych po to, aby zmaksymalizować efekt
środków. Dzięki temu rozwiązaniu dotacje będą mogły zostać przydzielone zdecydowanie większej liczbie podmiotów - np. spłacane
pożyczki będą mogły w dalszym ciągu być w obrocie i wspomagać
kolejne przedsiębiorstwa. Spodziewana jest zatem dużo szersza
oferta dotacji unijnych dla firm w postaci pożyczek na preferencyjnych warunkach oraz funduszy poręczeniowych.
Jednocześnie zakłada się, że zostaną również utrzymane dotychczasowe, bezzwrotne dotacje. Będą one przeznaczone głównie dla projektów w największym stopniu realizujących cele strategii „Europa 2020”, czyli inwestycji innowacyjnych, w nowe technologie, proekologicznych itd. Na taką pomoc liczyć będą mogły
również najsłabsze podmioty - firmy rozpoczynające dopiero działalność. Obecnie bezzwrotne dotacje stanowią ponad 97% wszystkich funduszy skierowanych do przedsiębiorców. W nowej perspektywie udział ten ma się zmniejszyć do 80-90%, resztę stanowić
mają instrumenty zwrotne (dane wg . www.magazynprzemyslowy.
pl). Planowane zmiany mają ułatwić przedsiębiorcom korzystanie
z funduszy europejskich po 2013 roku. Dzięki projektowanemu
stworzeniu funduszy poręczeniowych w przyszłości pozyskanie
pożyczek współfinansowanych przez UE powinno być nie tylko
tańsze, ale również łatwiejsze. Równocześnie dla no­watorskich
projektów polskich przedsiębiorstw w dalszym ciągu przeznaczone
będą bezpośrednie dotacje bezzwrotne. Informacje na temat przygotowań do wykorzystania funduszy unijnych w latach 2014-2020
można pozyskać z witryny Ministerstwa Rozwoju Regionalnego
(www.mrr.gov.pl) w zakładce Fundusze Europejskie oraz z portalu
www.funduszeeuropejskie.gov.pl
- W jakiej roli w najbliższych latach widzi się Państwa
ośrodek Enterprise Europe Network, zlokalizowany w Szczawnie-Zdroju?
- Oczywiście przede wszystkim będziemy realizować zasadnicze cele wskazane przez Komisję Europejską dla Sieci. Jednocześnie chcemy jeszcze bardziej ukierunkowywać się na zachęcanie
przedsiębiorców do - nazwijmy to kolokwialnie - „bycia innowa-
cyjnymi”. Zależy nam na tym, aby coraz więcej przedsiębiorców
wdrażało innowacje, przede wszystkim oparte na własnych pomysłach, rozwiązaniach, ale również dzięki nam docierało do rozwiązań, które mogą zaadaptować u siebie. Wydaje nam się, że mamy
do tego odpowiedni potencjał chociażby z racji tego, że jesteśmy
zlokalizowani w obiekcie Badań i Rozwoju Dolnośląskiego Parku
Technologicznego (T-Parku) w Szczawnie-Zdroju (www.t-park.pl).
Co ważne nasze działania w tym zakresie są zsynchronizowane
z innymi kierunkami aktywności Dolnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. (www.darr.pl), która jest naszą organizacją
macierzystą, to znaczy tą, przy której funkcjonujemy jako jeden
z ośrodków Sieci.
- Na czym dokładnie polega ta synchronizacja?
- Chociażby na tym, że Dolnośląska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. realizuje szereg projektów, dofinansowanych z funduszy strukturalnych, których celem jest pomoc w komercjalizacji
osiągnięć naukowych wykorzystujących nowoczesne technologie, adaptujących wyniki prac laboratoryjnych i przyciągających
venture capital. Przykładem takiego projektu jest przedsięwzięcie
realizowane pod nazwą „Akcelerator Innowacji Dolnośląski Park
Technologiczny T-Park”. Celem Projektu „T-Park. Kapitał dla Innowacji” jest wspieranie innowacyjnych przedsięwzięć o charakterze
biznesowym poprzez komercjalizację nowatorskich pomysłów.
W ramach Projektu zostanie wyłonionych 36 najlepszych koncepcji, spośród których 12 najlepiej rokujących zostanie objętych
procesem preinkubacji. W efekcie co najmniej 6 projektów biznesowych zostanie przekształconych w przedsiębiorstwa i otrzyma
bezzwrotne finansowanie. Projekt uzyskał dofinansowanie z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, Działanie 3.1.
Do współpracy z nami w ramach Projektu zapraszamy przedsiębiorców oraz autorów innowacyjnych pomysłów, którzy poszukują
kapitału na ich realizację. Najlepsze koncepcje biznesowe otrzymają nie tylko wsparcie kapitałowe (poprzez objecie udziałów), ale
również merytoryczne - od momentu tworzenia wizji poprzez analizę potencjału, stworzenie biznesplanu, pomoc w założeniu firmy
i jej prowadzeniu, pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania,
aż do wyjścia z inwestycji. Zainteresowanych zapraszamy na stronę internetową www.kapitaldlainnowacji.pl
Bardzo podobny - przez to, że ma na celu pomoc przedsiębiorcom
w znalezieniu finansowania ich innowacyjnych pomysłów - jest projekt
„Inwestuj w innowacje!”. To przedsięwzięcie jest również realizowane przy wsparciu funduszy europejskich pochodzących z Programu
Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, tyle, że w ramach Działania
3.3. . Celem tego projektu jest tworzenie dogodnych warunków inicjowania współpracy inwestorów z przedsiębiorcami poszukującymi
środków finansowych na realizację nowatorskich przedsięwzięć. Realizowany projekt ma na celu kształtowanie gotowości inwestycyjnej,
czyli przygotowanie przedsiębiorców do poszukiwania inwestorów
oraz do właściwej prezentacji swojej oferty, a także uświadomienie im
i pokazanie możliwości, jakie daje pozyskanie zewnętrznych źródeł
finansowania innowacyjnej działalności. Szkolenia i seminaria organizowane w ramach projektu spowodują zwiększenie świadomości
w zakresie usług i korzyści oferowanych przez inwestorów kapitałowych.
Adres strony internetowej projektu to www.inwestujwinnowacje.pl.
- Na zakończenie naszej rozmowy proszę jeszcze przypomnieć gdzie dostępne są informacje na temat Sieci Enterprise
Europe Network
- Informacji o Sieci można poszukiwać na angielskojęzycznym
portalu Komisji Europejskiej pod adresem: http://portal.enterprise-europe-network.ec.europa.eu, Jest również dostępna wspólna
strona internetowa wszystkich polskich ośrodków w Polsce pod
adresem www.een.org.pl
- Dziękuję za rozmowę.
Sieć Enterprise Europe Network
jest finansowana ze środków Unii Europejskiej
w ramach Programu ramowego
na rzecz konkurencyjności i innowacji na lata 2007-2013
oraz budżetu państwa
nr 100
2012
32
- Na łamach naszego miesięcznika już kilka razy wspominaliśmy o Europejskiej Sieci wsparcia dla biznesu jaką jest
Enterprise Europe Network. Czy po kilku lata istnienia, a przypominamy, że Sieć została uruchomiona w 2008 roku, możecie
się Państwo pochwalić jakimiś sukcesami?
- Wymierne efekty działalności ośrodków prezentuje raport
z działalności za lata 2008-2010, przygotowany na potrzeby Komisji Europejskiej. Myślę, że niektóre z osiągniętych wskaźników
mogą robić wrażenie. Na przykład taki, że w ciągu trzech lat zorganizowano 20 tys. wydarzeń (szkoleń, konferencji, itp.), w których
uczestniczyło 750 tys. przedstawicieli MŚP. Oczywiście te wysokie osiągnięcia wynikają również z faktu, że Sieć pokrywa swoim
zasięgiem znaczny obszar geograficzny. Obecnie ośrodki Sieci
są prowadzone w 52 krajach świata, w tym w Ameryce Północnej
i Południowej, w Azji i w Afryce. Dokładnie kilka dni temu przyłączyło się do Sieci Maroko. Jednocześnie Sieć to prawie 600 organizacji o różnym charakterze: uczelni, centrów technologicznych,
agencji rozwoju regionalnego, izb gospodarczych, itp. Warto tu
również wskazać na te efekty, które przekładają się na bardzo wymierne korzyści dla przedsiębiorców – podpisane umowy handlowe i technologiczne, które przedsiębiorcy podpisali dzięki wsparciu
Sieci. W ciągu trzech lat konsultanci Sieci pomogli podpisać 4,4 tys.
tego typu umów. Możemy się pochwalić, że ośrodki z Polski bardzo dobrze wyróżniają się na tle pozostałych ośrodków w zakresie
pomocy przedsiębiorcom w znalezieniu partnerów do współpracy.
Polskie ośrodki zajmują drugie miejsce w grupie (za Austrią i Niemcami) w ilości umów handlowych, które zostały podpisane dzięki ich
wsparciu (11% wszystkich podpisanych umów handlowych) oraz
plasują się w czołówce w przypadku umów technologicznych zaraz
za ośrodkami z takich, dawno zakorzenionych w strukturach unijnych krajów jak Wielka Brytania, Irlandia, Niemcy, Austria, Hiszpania, Portugalia i Francja.
- Czy w związku z tym jest szansa aby Sieć istniała po
2013 roku, czyli w ramach kolejnej perspektywy finansowej?
- Tak. Obecnie funkcjonowanie Sieci jest zapewnione do 2014
roku. Tak więc przedsiębiorcy, którzy są zadowoleni z naszej działalności nie powinni się obawiać, że Sieć nagle zniknie. Co ważne, Komisja Europejska zakłada przedłużenie jej istnienia do co
najmniej 2020 roku w ramach nowego wspólnotowego programu
dla MŚP jakim będzie COSME - Program na rzecz konkurencyjnosci przedsiebiorstw oraz małych i średnich przedsiębiorstw
(ang. Programme for the Competitiveness of enterprises
and SMEs 2014-2020).
Planowany budżet programu COSME na lata 2014-2020
to 2,5 mld euro.
- Co będzie odróżniać nowy program od obecnego?
- Program COSME skoncentruje się na instrumentach finansowych oraz wspieraniu internacjonalizacji przedsiębiorstw. Zostanie on
uproszczony, dzięki czemu małym
przedsiębiorstwom będzie łatwiej
z niego skorzystać. Cele programu to:
•
Poprawa
dostępności
finansowania dla MŚP w formie
instrumentów kapitałowych i dłużnych: Po pierwsze, instrument kapitałowy przeznaczony na inwestycje znajdujące się na etapie
wzrostu zapewni MŚP zwrotne finansowanie kapitału na warunkach komercyjnych, głównie w formie kapitału wysokiego
ryzyka i przy udziale pośredników finansowych. Po drugie,
instrument dłużny zapewni MŚP bezpośrednie lub inne rozwią-
Dolnośląska Agencja rozwoju Regionalnego S.A.
33
nr 100
Polska nauka, innowacje, kapitał intelektualny w rozwoju kraju: KARR S.A.
2012
Myśli arcyważne:
Aparat administracji publicznej
wciąż pęcznieje...
Z Ryszardem Zdrojewskim – Prezesem Zarządu Koszalińskiej Agencji
Rozwoju Regionalnego S.A. – rozmawia Jacek Broszkiewicz
regionalnego (ARR). Jakie są najskuteczniejsze metody tego typu działań
i realizacja jakich projektów, także z dofinansowaniem unijnym, przynosi najlepsze rezultaty?
– Spośród wielu oferowanych form
wsparcia MSP największym popytem
cieszą się wszelkie dotacje bezzwrotne,
ale można je porównać do przysłowiowej
ryby. Stare chińskie powiedzenie głosi, że
lepiej dać wędkę potrzebującemu. Mam
nadzieję, że temat porównania skuteczności obu metod pomocy stanie się kiedyś przedmiotem poważnych badań naukowych. Tymczasem, nie przesadzając
tego dylematu, oferujemy jedno i drugie.
objąć wsparciem finansowym ponad 500
przedsiębiorców z naszego regionu.
- No właśnie, KARR S.A. realizuje
zadania związane z pobudzaniem regionalnej przedsiębiorczości. Jaka jest ich
istota w zderzeniu z realnym potencjałem gospodarczym i mentalnością środowiska gospodarczego?
– MSP są w Polsce dopieszczane od
1995 roku, kiedy to Rada Ministrów przyjęła pierwszy program wsparcia. Mam często
wrażenie, że główni zainteresowani mają
już trochę dość tej adoracji. Ustawiczne
pouczanie przedsiębiorców co mają robić,
zwłaszcza w wykonaniu urzędników, nawet
przy ich najlepszej woli, nie przystaje już
Koszalińska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. otrzymała pierwszą nagrodę
w swej 16 letniej historii! W krajowym finale konkursu „Europejska Nagroda Promocji
Przedsiębiorczości 20112” wyróżniony został projekt „Ze Stoczni do własnej firmy”.
2 l lipca w Warszawie prezes KARR S.A. Ryszard Zdrojewski odebrał nagrodę z rąk
wiceminister gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik. Europejskie Nagrody Promocji
Przedsiębiorczości są formą uznania i wyróżnienia szczególnie cennych inicjatyw
wspierających przedsiębiorczość na poziomie lokalnym i regionalnym.
W dniu 09.11.2011, w ramach konkursu
2.2/2011/ZFPJ, podpisaliśmy z BGK S.A.
umowę na realizację zadań Pośrednika
Finansowego. Wysokość utworzonego
przez KARR S.A. Funduszu Pożyczkowego
w ramach inicjatywy JEREMIE wynosi 10,7
mln zł. Jako jedyni w województwie i jedni
z nielicznych w Polsce oferujemy przedsiębiorcom pożyczki na warunkach korzystniejszych niż rynkowe w oparciu o zasadę „pomocy de minimis”. Ponieważ odejmujemy
dwa punkty procentowe od WIBORU nasza
pożyczka należy do najtańszych w Polsce.
Nic dziwnego, że cieszy się wielką popularnością. Współpraca z BGK S.A. układa
nam się znakomicie. Liczymy na wzmocnienie Funduszu, a wówczas będziemy mogli
do obecnej sytuacji. Sektor MSP okrzepł,
nabrał doświadczenia i pewności siebie.
To są twardzi ludzie, którzy w praktyce
weryfikują różne teorie ryzykując całym
swoim majątkiem. Myślę, że wszyscy skorzystalibyśmy na tym, gdybyśmy częściej
słuchali ich głosu. Od wsparcia oferowanego przez IOB istotniejsze jest poluzowanie
żelaznego gorsetu prawno-finansowego,
jaki dusi ten sektor.
- Jakie może Pan wymienić główne
przeszkody w sięganiu przez przedsiębiorców po narzędzia i wsparcie oferowane im
przez IOB? Czy polski system tego wsparcia (około 700 instytucji) jest skuteczny
i jakie usprawnienia bądź rozwiązania wydają się panu konieczne do wprowadzenia?
– Polski system wspierania MSP cechuje duża różnorodność i takaż nieskuteczność. Tak duża ilość IOB, wśród których jest ok. 50 ARR, oznacza, że doszło
do żywiołowego rozwoju tej branży, nad
którym nikt nie panuje. Trudno w tych warunkach nawet mówić o systemie. Taka
sytuacja ma swoje złe, ale i dobre strony.
Pomimo chaosu komunikacyjnego ta mnogość i różnorodność stanowi potencjał, który odpowiednio zagospodarowany, może
znakomicie służyć polskiej gospodarce.
ARR funkcjonują w przestrzeni pomiędzy
biznesem a samorządem terytorialnym.
Powinny być naturalnym łącznikiem, przekaźnikiem i katalizatorem, ponieważ posiadają cechy obu sektorów. Jednakże samorządy regionalne przejmują zadania i fundusze wzmacniając swój potencjał kosztem
ARR, które spychane są w stronę komercyjnej działalności. Jako spółki prawa handlowego rozliczane są z wyniku finansowego zamiast z poziomu realizacji celów
statutowych. Paradoksalnie, im mniej działalności misyjnej tym lepszy wynik finansowy i większa szansa nagrody dla zarządu.
Samorządy stają się zarazem projektantami i wykonawcami polityki regionalnej,
co nie jest dobre dla tej ostatniej. Aparat
administracji publicznej wciąż pęcznieje
nie poprawiając skuteczności, podczas gdy
samofinansujące się ARR mogłyby taniej
i efektywniej wykonać wiele zadań związanych ze wsparciem rozwoju regionalnego.
Nieprzypadkowo najlepiej rozwijają się
te regiony, które powierzyły ARR zadania związane z zarządzaniem lub obsługą
systemów dystrybucji środków unijnych
dla MSP, wspieraniem innowacyjności,
obsługą inwestorów czy promocją gospodarczą. Moim zdaniem najskuteczniejszy
byłby taki system, w którym samorządy regionalne zajmowałyby się kształtowaniem
polityki regionalnej i kontrolą jej wdrażania.
Wszystkie zadania wykonawcze powinny
być zlecane na zewnątrz.
- Publikowaliśmy niedawno na naszych łamach obszerny dokument pt „Mądra Polska” autorstwa prof. Michała
Kleibera – prezesa PAN. To dramatyczny apel o implementowanie innowacji
w każdą sferę życia. W jaki sposób,
przy pomocy jakich narzędzi, a przede
wszystkim środków można mówić
o skutecznym inwestowaniu w kapitał
intelektualny, w rozwijanie ducha kreatywności i przedsiębiorczości w tym
arcyważnym dla rozwoju cywilizacyjnego obszarze?
– Musimy modernizować naszą gospodarkę, ale przeznaczamy za mało pieniędzy na ten cel. Mam ponadto wrażenie,
że marnujemy te skromne środki. W Europie
ok. 4%, a w Polsce tylko 1% innowacji
pochodzi ze świata nauki. Największymi
innowatorami są przedsiębiorstwa, a my
tworzymy aparat wdrażania innowacji
w oparciu o uczelnie. Nasz system dystrybucji środków wspierających wdrażanie
innowacji nie służy rozwojowi rodzimego
sektora B+R, za to stworzył świetny rynek
zbytu dla zagranicznych, wcale nie najnowszych rozwiązań. Poza tym, za dużo
mówimy o inwestowaniu w innowacyjności
w sensie technologicznym zapominając,
że innowacyjność rodzi się w głowach.
- Dziękuję za rozmowę.
XXII Forum Ekonomiczne w Krynicy
Dzielni
nr 100
i mniej odważni...
W odbywającym się na początku września XXII Forum Ekonomicznym
w Krynicy debatowano głównie nad sposobami wyjścia z globalnego kryzysu
ekonomicznego i finansowego. Głos w tej sprawie zabrał Prezydent RP
Bronisław Komorowski, który otwierając to najważniejsze spotkanie polityków
i ekspertów Europy Środkowej powiedział m.in.:
- Polska nie jest źródłem kryzysu, nie jest cząstką europejskiego kłopotu. Wręcz przeciwnie: Polskie
osiągnięcia są szansą i wspólną nadzieją na szybsze przezwyciężenie kryzysu. Utrzymujemy wzrost gospodarczy nieprzerwanie od ponad 20 lat. Zjawiska kryzysowe wciąż dotyczą otoczenia zewnętrznego naszego
kraju, ale w coraz większym stopniu mogą do nas docierać.
Trzeba rozważyć, co zrobić, aby przezwyciężyć kryzys możliwie jak najszybciej, a jego skutki uczynić jak najmniej dotkliwymi dla obywateli. Potrzebne jest dziś reformatorskie przeciwdziałanie kryzysowi,
a równolegle solidarność i pamięć o celach, które przyświecają integracji europejskiej. To zadanie dla nas
- polityków, zadanie dla nas - Europejczyków. Pomysł na trudne czasy jest najważniejszym sprawdzianem
naszego zaangażowania w polityczny projekt bez precedensu, jakim jest Europa oraz integracja europejska. Pomimo kryzysu Unia Europejska pozostaje atrakcyjna dla wielu krajów, chociaż nasz Kontynent żyje
obecnie problemem kryzysu gospodarczego. Czasami się go boimy, czasami - na szczęście coraz częściej myślimy o tym, jak pokonać trudności. Optymizm jest jednym ze źródeł siły programu integracji europejskiej.
Zacierają się podziały na starą i nową UE; w to miejsce rysuje się ważny, nowy podział na Europę krajów
dzielnych i mniej odważnych.
Dzisiaj Polska nie jest już jedyną “zieloną wyspą” w Europie. Ta zielona przestrzeń po prostu się powiększyła - są kraje, które wyszły ze zjawisk kryzysowych, wyłonił się cały „archipelag wysp wzrostu gospodarczego” i odpowiedzialnej polityki makroekonomicznej, które dołączyły do Polski. Są w nim zarówno
kraje tzw. starej Unii - północy: Szwecji, Finlandii, ale także nowe kraje członkowskie z naszego rejonu
Europy, czyli Estonia, Łotwa, Litwa, Słowacja. Oznacza to, że przezwyciężenie kryzysu jest realne, możliwe,
a oprócz tego - w dalszym ciągu jest konieczne. Wszystkie te kraje wyprzedzająco ofensywnie reagowały
na trudności. Rządy tych krajów podjęły odpowiedzialne działania wzmacniające fundamenty gospodarek
i zwiększające ich konkurencyjność. Co ważne - częścią sukcesu tych rządów było uczciwe i rzetelne wyjaśnianie obywatelom potrzeby zmian.
Społeczeństwa tych krajów , co my sami dobrze znamy z polskiego
doświadczenia z początku lat 90., wykazały się odwagą, roztropnością
i cierpliwością. Akceptowały wyrzeczenia, trudności do pokonania w imię
inwestycji w lepszą i stabilną przyszłość. Zacierają się podziały na starą
i nową Unię. W to miejsce rysuje się ważny, nowy podział na Europę krajów dzielnych i na tę mniej odważnych..
Atom i gaz
Bardzo bogaty program Forum zdominowany był przez debatę o problemach sygnalizowanych
w wystąpieniu Prezydenta RP. Eksperci byli w zasadzie zgodni co do tego, że specjalnością naszego kraju jest balansowanie pomiędzy wzrostem gospodarczym a dyscypliną budżetową i w finansach państwa.
To oczywiście wiąże się z dużym zaufaniem do polskiego państwa i naszej gospodarki. Pozytywne postrzeganie Polski w tych obszarach rodzi takie inicjatywy, jak zapowiedź rosyjskiego Rosatom-u przystąpienia do
przetargu na budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy
czołowe polskie koncerny: PGE, KGHM, ENEA i TAURON podpisały list intencyjny w sprawie nabycia udziałów w spółce celowej, powołanej do budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej.
Duże emocje wśród polityków i ekonomistów wzbudził także raport dotyczący gazu łupkowego. Przewiduje się, że poszukiwania oraz eksploatacja złóż, mogą w najbardziej optymistycznym wariancie, spowodować powstanie do 2020 roku nawet pół miliona nowych miejsc pracy i napływ do budżetu ok. 87 miliardów
złotych. Według prognoz, rozpoczęcie wydobywania gazu łupkowego nie tylko zwiększy znaczenie Polski
na arenie międzynarodowej, ale i poprawi pozycję negocjacyjną pozostałych krajów Europy, które kupują
ten nośnik energii od Gazpromu.
Aby jednak rozpocząć realny wyścig o gaz łupkowy najpierw należy usystematyzować polskie prawo
odnoszące się do wydobywania i sprzedaży gazu. Do tej pory wykonano na naszym terytorium zaledwie
25 odwiertów, podczas gdy możliwe było aż 200. Nasze rozwiązania prawne odstraszają potencjalnych
inwestorów. Generalnie chodzi o to, by w przepisach oddzielić kwestie związane z wydobywaniem tego
paliwa od tych, które wiążą się z jego poszukiwaniami.
Do 1 sierpnia br. w Polsce wydano 111 koncesji dotyczących poszukiwań w złożach niekonwencjonalnych (gaz łupkowy), z czego 35 proc. trafiło do polskich firm. Obszar objęty poszukiwaniami obejmuje ok.
20 proc. powierzchni Polski, czyli ok. 60 tys. km. kwadratowych.
To właśnie tego typu wydarzenia i ujawnianie szans rozwojowych sprawiają, że krynickie Forum to jedno z najważniejszych wydarzeń ekonomiczno-gospodarczych w Europie Środkowo-Wschodniej; miejsce,
gdzie spotykają się i dyskutują prezydenci, premierzy, ministrowie, ekonomiści i przedsiębiorcy, i podejmują
ważne decyzje o praktycznym wymiarze. W Krynicy od lat padały ważne deklaracje, powstawały nowe
inicjatywy i nawiązywano nowe kontakty biznesowe. Tak było i obecnie.
Satysfakcję budzi też fakt, że do organizacji tak ważnego wydarzenia, jakim było krynickie Forum
aktywnie i w ważącym stopniu włączają się instytucje otoczenia biznesowego i samorządy. W tym roku były
nimi: Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego S. A. w Krakowie i Wodzisław Śląsk
(AS)
2012
34
- Mamy przyjemność gościć Pana
Prezesa na naszych łamach średnio co
dwa lata. Jest mi niezmiernie miło, że
tym razem zaszczyca nas Pan swą obecnością w 100. jubileuszowym wydaniu
naszego czasopisma. Ale nie ta okoliczność ma być przedmiotem naszej rozmowy, lecz to co dzieje się w sferze działania instytucji otoczenia biznesu (IOB)
u schyłku okresu finansowania projektów unijnych w latach 2007-2013. Można
przyjąć, że jest to czas podsumowań,
którym, mam nadzieję poświęci Pan nieco uwagi na początku naszej rozmowy...
- Dla KARR S.A. był to czas, niespotykanego w historii spółki, rozkwitu.
Umieliśmy wykorzystać szansę, jaką dawały programy krajowe i unijne, na pozyskanie poważnych funduszy wspomagających
naszą działalność. W całej naszej 16-letniej
historii zrealizowaliśmy 21 projektów na
łączną wartość ok. 16 mln złotych, przeprowadziliśmy prawie 450 szkoleń dla 6,5
tysiąca beneficjentów, wykonaliśmy prawie 5 tysięcy godzin doradztwa dla MSP,
pomogliśmy stanąć na nogi prawie 250
mikrofirmom, a ponad 2/3 tych rezultatów
przypada na 4 ostatnie lata. W tym okresie nasze obroty wzrosły siedmiokrotnie (!),
a zatrudnienie dwukrotnie.
- Widać, że KARR S.A. nie stoi
w miejscu, podejmuje nowe wyzwania,
skutecznie aplikuje po nowe projekty
mające na celu zwiększenie potencjału
gospodarczego regionu. Agencja odgrywa poważną rolę we wspieraniu przedsięwzięć w kontekście rewitalizacji miejskich obszarów zdegradowanych. Jaka
jest istota, zasięg oraz obecne i spodziewane efekty tych działań?
– W wyniku kon­kursu prze­pro­wa­dzo­
nego przez Euro­pej­ski Bank Inwe­sty­cyjny
w woje­wódz­twie zachod­nio­po­mor­skim rolę zarzą­dza­ją­cego Fun­du­szem Roz­
woju Obsza­rów Miej­skich dla ini­cja­tywy
JES­SICA, poza Szcze­ciń­skim Obsza­
rem Metropolitarnym, pełni BOŚ S.A. My,
15 grudnia 2010, podpisaliśmy z tym bankiem umowę o współpracy stając się jego
wyłącznym partnerem w tej dziedzinie. Na
mocy tej umowy promujemy, szkolimy, wyszukujemy beneficjentów, a przede wszystkim przygotowujemy im nieodpłatnie studia
wykonalności i pomagamy sporządzić wniosek kredytowy. Efektem naszej działalności
są jedyne w regionie, jak dotąd, gotowe projekty złożone w banku na łączną sumę ponad 73 mln zł. Obecnie pracujemy nad kolejnymi wnioskami o wartości ponad 75 mln
zł. Bardzo poważnie traktujemy współpracę
z BOŚ S.A. i zamierzamy jeszcze skuteczniej kontynuować ją w kolejnych latach.
- Wspieranie rozwoju sektora małych i średnich przedsiębiorstw ((MSP)
to naturalny cel i misja agencji rozwoju
KARR S.A.
35
nr 100
Alpejsko-Karpackie Forum Współpracy
2012
Kolejne przęsło...
Przez Euroregion Karpacki przebiega długa granica
Unii Europejskiej i w tym kontekście na plan pierwszy wysuwa się nie kwestia takich czy innych relacji euroregionu
z administracjami państw, w których działa, ale jego znaczenie dla realizacji celów polityki zagranicznej tych krajów.
Rządy – i tego spodziewają się uczestnicy rzeszowskiego Forum – powinny bardziej angażować się i politycznie
wspierać pozycje Euroregionu Karpackiego, ponieważ leży
to w interesie tych państw. Nie jest to łatwe, z uwagi na różnorodność struktur państwowych krajów, których części tworzą Euroregion Karpacki. Chodzi głównie o stopień centralizacji procesu podejmowania decyzji, poziomu demokracji
lokalnej, samodzielności regionalnych i lokalnych samorządów, znaczenia organizacji pozarządowych.
Specyfika Euroregionu Karpackiego wynika nie tylko
z jego wielkości, ale także górzystego charakteru, co ma
znaczenie np. w sferze podejmowania inwestycji i projektów
infrastrukturalnych. Dlatego też na Forum pojawiły się głosy
o potrzebie wykreowania wspólnej europejskiej strategii rozwoju terenów górskich. Euroregion Karpacki taką strategię
opracował w części dotyczącej obszaru swego działania, jednak szans jej urzeczywistnienia upatruje przede wszystkim
w zyskaniu poparcia najwyższych państwowych czynników
politycznych. Ta droga wydaje się i logiczna i pragmatyczna,
ponieważ, w gruncie rzeczy, wszelkie mechanizmy napędzające współpracę międzynarodową, aby zadziałać, muszą
otrzymać zielone światło na poziomie rządów i parlamentów.
Wadą, jak się wydaje, takiego podejścia jest zmienność postawy wobec euroregionów prezentowana przez różne opcje
polityczne, które dochodzą do władzy w danym kraju. Niezależnie od tego, trudno jednak spodziewać się, by w obecnych
czasach na arenie europejskiej i w konkretnym państwie zatryumfowała prymitywna koncepcja izolacjonizmu, ksenofobii
i braku zainteresowania współpracą międzynarodową. To być
może marzenie politycznych panikarzy przerażonych wizją
kryzysu i rozpadającej się Europy, ale takie wydarzenia, jak
rzeszowskie Forum, dobitnie pokazują, że do takiego rozwoju
wypadków jest bardzo daleko. Zbyt wielka jest wola współpracy, zbyt duże zaangażowanie w nią i nadzieje z nią związane,
zbyt wielkie wreszcie pieniądze w nią włożone, by jakikolwiek
polityk - lub orientacja polityczna - mógł to wszystko zlekceważyć w swych priorytetach programowych.
Spoglądając w przyszłość akcentowano podczas Forum, że nadchodzą czas aplikowania po wsparcie z zamożnej części Europy w taki sposób, który będzie akcentował
już nie nasze braki, ale atuty. Tylko takie projekty mogą
zyskać aprobatę zarówno UE, jak państw mających własne
– jak Szwajcaria, czy Norwegia – programy pomocowe dla
zapóźnionych cywilizacyjnie regionów kontynentu. Oczywiście z niepokojem stawiano pytania, czy Europa zajęta ratowaniem gospodarki znajdzie czas i uwagę na poświęcenie
jej projektom euroregionalnym, ale dziś nikt nie potrafi na nie
odpowiedzieć – może z wyjątkiem Szwajcarii, która konsekwentnie realizuje swą politykę.
Spotkania, jak to w Rzeszowie nie są tylko wydarzeniami
medialnymi. Z dyskusji wyłaniają się konkretne przedsięwzięcia. Forum towarzyszyły zorganizowane przez Rzeszowską
Agencję Rozwoju Regionalnego S.A. Targi Turystyki, w których uczestniczyło 120 wystawców z całej Europy
oraz wiele atrakcji przygotowanych dla mieszkańców Rzeszowa.
(JB)
Rozmawiam tylko
o konkretach
nr 100
Z Mirosławem Bublem – Wiceprezesem Zarządu Katowickiej Specjalnej
Strefy Ekonomicznej S.A., - rozmawia Jacek Broszkiewicz
- Polska jest symbolem przyspieszenia rozwoju opartego o śmiałe, nowatorskie przedsięwzięcia. Aby były one możliwe do przeprowadzenia, niezbędne
jest zacieśnianie więzów pomiędzy środowiskami edukacyjnymi i oświatowymi
a gospodarką. Jak ocenia Pan Prezes
sytuację w tej sferze w obszarze działania Podstrefy Sosnowiecko-Dąbrowskiej KSSE S.A. także w porównaniu
z innymi regionami? Jak postrzega Pan
rolę KSSE S.A. w tym procesie?
- Chodzi oczywiście o najbardziej pożądany kierunek rozwoju kraju, w naszym
konkretnym przypadku o lokowanie się na
terenach największej w kraju specjalnej
strefy ekonomicznej firm o najwyższym
ładunku myśli technicznej, bazujących na
najbardziej innowacyjnych i nowoczesnych
technologiach. Inwestorzy kierują się zasadą, że innowacje są sposobem na zdobycie
przewagi konkurencyjnej. Wyraża się to nie
tylko w sięganiu po najnowocześniejsze
technologie, ale też – co jest bardzo pozytywnym zjawiskiem – w tworzeniu własnych
działów badawczo-rozwojowych. Rozwijają współpracę z wyższymi uczelniami.
Te, które zlokalizowały działalność w naszej strefie nawiązały więzi kooperacyjne m.in. z AGH, Politechnikami: Śląską,
Częstochowską, Wrocławską. Pragnę zaznaczyć, że inwestując w strefie, a więc
korzystając z ulg podatkowych firmy mogą
przeznaczać większą część środków finansowych na rozwijanie nowych technologii.
- Pozwoli Pan, ze wejdę w słowo.
Specjalne strefy ekonomiczne zaczęły
powstawać w Polsce po to, by przede
wszystkim skutecznie walczyć ze strukturalnym bezrobociem lat 90. W samej
KSSE powstało 35 tysięcy nowych
miejsc pracy, swoje fabryki zbudowały
setki inwestorów. A teraz mówimy o nowoczesnych technologiach, które przecież z założenia eliminują czynnik ludzki
z produkcji, czy usług. Czy nie występuje tu pewna sprzeczność?
- Z całą pewnością nie. Każdej firmie
działającej na terenach KSSE, która planuje się rozbudowywać w oparciu o nowoczesne technologie stawiamy podstawowy
warunek: musicie utrzymać zatrudnienie
na dotychczasowym poziomie. To wyjaśnia
wszystko. Nasza misja nadal polega na
tworzeniu warunków do powstawania nowych miejsc pracy. Ale te stanowiska mają
już zupełnie nową, właśnie innowacyjną,
jakość. Będziemy twardo trzymać się tej
polityki, tym bardziej, ze województwo
śląskie – a mamy także tereny poza nim
– po raz siódmy z rzędu zostało uznane
za najbardziej atrakcyjny do inwestowania
obszar w kraju. Mamy tu 2 miliony obytych
z wysoką kulturą techniczną, kreatywnych
ludzi, zamieszkujących w 14 sąsiadujących z sobą dużych miastach tworzących
Aglomerację Śląsko-Dąbrowską. Na 45
wyższych uczelniach studiuje blisko 200
tysięcy młodych ludzi, z których 60 procent
zdobędzie dyplomy inżynierów i ekonomistów. To ogromny potencjał, który stanowi
przedmiot uwagi globalnych inwestorów.
Widzą tu przyszłość swoich firm lokując
kolejne filie i fabryki. Mówiąc o wysokim
poziomie innowacyjności firm działających
w Strefie nie chciałbym pozostać gołosłowny. Na przykład częstochowskie Centrum
Inżynieryjne samochodowych systemów
bezpieczeństwa koncernu TRW, zatrudniające 200 specjalistów, to ośrodek badań,
analiz i projektów dla wszystkich zakładów
tego giganta na świecie. Współpracuje
z 5 ośrodkami inżynieryjnymi tej korporacji
w USA, Niemczech i Szwajcarii.
Z kolei w sosnowieckim Centrum
Badawczo-Rozwojowym firmy Automotive
Lighting, powstały projekty lamp i reflektorów, w tym lamp LED, dla takich modeli jak
Audi A3, Audi A4 kombi, WV Passat CC,
KIA Venga. Firma zainwestowała 220 milionów złotych, a w całym zakładzie pracuje
ponad 1200 osób.
Innym przykładem jest firma WATT,
która jako jedyna w Polsce wytwarza dwa
typy kolektorów słonecznych. Obok popularnych kolektorów płaskich w fabryce
w Sosnowcu powstają kolektory próżniowe. WATT prowadzi własne badania nad
wydajnością systemów solarnych. Płaski
kolektor WATT 4000 S okazał się najwydajniejszym kolektorem na świecie.
Jako organizatorzy od 20 już lat i administratorzy Strefy, dbający o napływ do
niej inwestorów z najwyższej półki technologicznej aktywnie uczestniczymy i jesteśmy inicjatorem koncepcji klastra Silesia
Automotive łączącego firmy motoryzacyjne
południowej Polski. Koordynatorem projektu jest konsorcjum trzech firm: KSSE
S.A., InnoCo i Landster Business Development Center. Jego zadaniem jest dążenie
do zintegrowania przemysłu motoryzacyjnego z ośrodkami akademickimi i naukowymi w celu utworzenia centrów kompetencji
dla innowacyjnych rozwiązań technologicznych. Mamy przy tym zamiar zrealizować
tak zwaną „politykę kotwiczenia” poprzez
zwiększenie regionalnych powiązań kooperacyjnych z wyspecjalizowanymi dostawcami materiałów i usług.
- Podstrefa Sosnowiecko-Dąbrowska, którą Pan kieruje realizuje zadania związane z pobudzaniem lokalnej
przedsiębiorczości. Jak te oczekiwania
korespondują z mentalnością, zwłaszcza młodego pokolenia?
- Myślę, że w obecnych czasach trudno już jest mówić o jakiejś specyficznej regionalnej mentalności. Wszędzie są ludzie
mniej lub bardziej kreatywni. Takimi rodzimy się wszyscy, jako dzieci. Dopiero potem, dzięki splotowi różnych okoliczności,
każdy indywidualnie zajmuje swą pozycje
w świecie. To dlatego tak ważne jest kształtowanie charakterów i postaw otwartych,
optymistycznych. Naturalnie wszystko potem weryfikuje życie, zderzenie z realiami i decydujące znaczenie ma odporność
psychiczna i wiara we własne siły, umiejętności. Przedsiębiorcą - pracodawcą nie
będzie każdy, bo kto stałby wówczas przy
maszynie, czy za ladą sklepową. Myślę, że
najważniejsze jest to, by jak najwięcej ludzi po prostu lubiło swoją pracę, oddawało
się jej z pasją, nie tylko po to, by tylko zarobić na życie. Strach i lęk przed realnym
światem uniemożliwia doświadczanie go,
nabywanie wiedzy o nim i w konsekwencji
traktowanie otoczenia w sposób przyjazny,
a nie wrogi. Przejście od kreatywności do
przedsiębiorczości nie jest łatwe. Jest to
możliwe wówczas, kiedy na bazie własnego doświadczenia nie obawiamy się podejmować trudnych i ryzykownych decyzji. A to
już zależy od cech indywidualnych człowieka. Cały czas sprawdza się stara jak świat
prawda, że do odważnych świt należy.
- Jakie może Pan wymienić główne
przeszkody w odnajdywaniu się młodego pokolenia w świecie biznesu, czy
szerzej – na rynku pracy?
- Odpowiedź jest prosta. Podkreślałem
już znaczenie własnego, indywidualnego
doświadczenia każdego człowieka. Ani
w szkołach podstawowych, ani w średnich,
gdzie o przedsiębiorczości mówią, bo tak
nakazują im programy nauczania, ludzie
nigdy nie mający z biznesem nic wspólnego, ani w średnich szkołach technicznych
nie jest znane pojęcie praktycznej nauki
zawodu. Staże przy maszynach w prywatnych fabrykach pozostają w sferze marzeń,
bo nie ma systemu zachęcającego obie
strony: placówki szkolne i przedsiębiorstwa
do podejmowania takiej współpracy. Żaden
poważny przedsiębiorca nie weźmie na
siebie odpowiedzialności za grupę nastolatków, których w ramach szkolnych zajęć
ma nauczyć zawodu. On ma produkować,
sprzedawać, zarabiać, płacić podatki, a nie
nadstawiać głowę. Jeśli zobaczy dla siebie
korzyść – wówczas na pewno się tym zainteresuje. Ale korzyści i to w postaci zachęt
materialnych dla nauczycieli muszą widzieć
też szkoły. Zamiast bez przerwy tokować
o nieprzygotowaniu młodych ludzi do zderzenia się z twarda rzeczywistością rynku pracy trzeba wreszcie podjąć decyzje
o charakterze systemowym, wyzwolić inicjatywę na tym polu zarówno u przedsiębiorców, jak i po stronie szkolnictwa.
Nie jestem także apologetą rzekomo
wspaniałej sytuacji ekonomicznej województwa śląskiego, o której wspomniał pan
w jednym z pytań. Owszem, mamy sukcesy i potencjał, ale zbyt wiele jeszcze w nim
niewykorzystanych mocy i szans.
- Dziękuję za rozmowę
2012
36
dokończenie ze str. 26
Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna S.A.
37
2012
nr 100
Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Technopark Gliwice
Bez ogródek
o ważnych sprawach
(3)
Z Prof. dr hab. inż. Janem Kosmolem – Prezesem Zarządu Parku Naukowo-Technologicznego
„Technopark Gliwice” Sp. z o.o. – rozmawia Jacek Broszkiewicz
38
Tym celom służą takie placówki, jak „Technopark Gliwice”.
I to z powodzeniem.
- Zgadzam się, że mocarstwowość gospodarcza to nieco za
odległa przyszłość. Ale też chciałbym zapytać o nasze rodzime możliwości w generowaniu rozwoju cywilizacyjnego. Mimo
wszystko nie należymy do najbiedniejszych krajów świata i potencjalnie sami moglibyśmy wysupłać niemałe nakłady na rozwój dziedzin, o których Pan mówi...
- To prawda, Rzecz tkwi oczywiście w anormalnej dystrybucji
PKB, z którego nasz kraj przeznacza niespełna 1 procent na sferę
badawczo-rozwojową. Dziwi to tym bardziej, że to właśnie ten sektor na całym świecie generuje największe dochody. Można naturalnie
zakładać, że w liberalnym ustroju niezbędne dźwignie postępu wymusi sam rynek, ale w tym przypadku na przeszkodzie stoją istniejące
rozwiązania systemowe, które na przykład zakazują pracownikom
naukowym uczelni wykorzystywać swój dorobek we własnych przedsiębiorstwach. A przecież o poziomie gospodarki decyduje technologia. Szczerze mówiąc, trochę mnie irytuje sytuacja, w której o rozwoju Polski mówi się wyłącznie
w kontekście dobrej lub złej woli,
czy też kondycji Unii Europejskiej:
Da, czy nie da? Zapominamy, ze
budżet UE, jakkolwiek z naszej
perspektywy ogromny, składa się
z wpłat państw członkowskich,
które na ten cel przeznaczają
około 1 procenta własnych PKB.
To oznacza, że dominującą praktyką wszystkich krajów świata jest
przekonanie o liczeniu przede
wszystkim na własne siły i rozsądek. Oczywiście cieszę się,
że jesteśmy największym unijnym
beneficjentem, bo to świadczy
o ogromnym zaufaniu, jakie nasz
kraj stale potwierdza na arenie
międzynarodowej, ale chciałbym,
byśmy na swoim podwórku baczniej przyjrzeli się własnym pieniądzom, które możemy o wiele lepiej
spożytkować. Myślę, że przykład samorządów, w tym gliwickiego,
który od ponad 20 lat konsekwentnie stawia na rozwój dziedzin związanych z tworzeniem i korzystaniem z wysokich technologii, wytwarzania i usług opartych na hi-techu, może być najlepszą wskazówką
w kreowaniu polityki inwestycyjnej państwa. Oczywiście dostrzegam
pewną logikę polegającą na konieczności stworzenia właściwej infrastruktury: komunikacja, drogi, łączność, zaplecza techniczno-organizacyjnego, ale nie można skupiać się wyłącznie na tej sferze i liczyć,
że reszta sama się zrobi.
- Czy naszego myślenia o odgrywaniu znacznie większej, niż
obecnie, roli w światowej gospodarce nie ogranicza nazbyt przekonanie o własnej biedzie i zbyt nikłym potencjale ludnościowym?
- Dlaczego Chiny stają się gospodarczym mocarstwem numer 1?
Przecież nie dlatego, że miliard ludzi pracuje tam w branży hi-tech.
Możemy mówić jedynie, lub aż o zaledwie promilu. I nawet, jeśli ów
miliard ludzi zarabia grosze, to państwo ma do dyspozycji ogromne środki To jest problem skali dla dużych państw takich jak USA,
Rosja, czy 270-milionowa Brazylia, która osiąga na tym polu niebywały postęp. Sądzę więc, że jeśli idzie o możliwości rozwojowe, to
czynnik ludnościowy nadal ma duże znaczenie. W przypadku Polski
on nieco maleje – zatem batalia powinna się toczyć o to, by w najbardziej nowoczesnych i dochodowych dziedzinach gospodarki pracowało jak najwięcej osób. Posłużę się przykładem kilkumilionowego
Izraela, który dysponuje nowoczesną gospodarką. Dlaczego? Z prostego powodu – około 11 procent PKB przeznacza się tam na naukę
i prace badawczo-rozwojowe. Przekładając tę tezę na język praktyki
trzeba spowodować, by tu - w Polsce - maksymalnie rozbudowywać
sektor edukacji technicznej na najwyższym poziomie i stworzyć takie warunki dla przedsiębiorczości absolwentów wyższych uczelni
politechnicznych, by nie musieli szukać pracy poza granicami kraju.
Tym właśnie zajmujemy się w „Technoparku Gliwice”. Myślę zatem,
że nie ma sensu zastanawiać się nad tym, czy realna jest pozycja Polski jako światowego mocarstwa gospodarczego. Zdecydowanie bliższe jest mi rozpatrywanie przyszłości kraju w wymiarach podobnych
do poziomu Holandii, Danii, czy Finlandii. Uważam, że stać nas na to.
Wracając do środków unijnych na lata 2014-2020, to przy założeniu, że zostaną one przeznaczone w zdecydowanie większej skali
na sektor badawczo-rozwojowy oraz na wdrożenia w gospodarce,
i że sami przeznaczymy z budżetu o wiele więcej pieniędzy na ten cel,
to wierzę, iż jesteśmy zdolni do uczynienia milowego kroku w przyspieszeniu rozwoju cywilizacyjnego.
- To wyzwanie dla świata nauki, środowisk akademickich...
- Właśnie. Pytanie brzmi: Czy pojawią się tam pomysły, nowe idee
i patenty, które zrewolucjonizują różne dziedziny gospodarki, staną się
przedmiotem eksportu myśli technicznej na najwyższym poziomie?
Na razie oznak jakiegoś ożywienia, niestety, nie mogę zaobserwować.
Trudno się zresztą go spodziewać, skoro w większości uczelni politechnicznych – z całym szacunkiem - nadal pierwsze skrzypce grają
ludzie zakorzenieni jeszcze w poprzednim ustroju ekonomicznym.
Wiem, że dysponują super-wiedzą, ale trudno się spodziewać, że w
wieku przedemerytalnym zaczną hurmem zakładać firmy innowacyjne. Myślę, że mamy obecnie taki czas, kiedy to na arenę, zwłaszcza
biznesową i w relacje nauka – gospodarka, coraz widoczniej powinni
wkraczać młodzi ludzie, ze świeżymi dyplomami i doktoratami. Nasz
Technopark jest nastawiony na pomaganie tej właśnie grupie młodych
ludzi w stawianiu pierwszych kroków w biznesie. Ta misja ściśle zresztą koreluje z proinnowacyjną strategią rozwoju Gliwic, jaka od lat jest
konsekwentnie realizowana przez gliwicki samorząd.
- Coraz więcej biznesmenów ma tytuły naukowe...
- Studia doktoranckie cieszą się coraz większym wzięciem,
co jednoznacznie świadczy o poszerzających się horyzontach myślenia, otwartości polskiego środowiska gospodarczego. Nie chodzi tu
wszak o wąskie specjalizacje, lecz o znajomość świata, umiejętność
analizowania zachodzących w nim zjawisk, poruszania się na arenie międzynarodowej, znajomość innych kultur, języków itp. Chciałbym, aby w szkołach wyższych przedmioty przygotowujące do bycia
dobrym przedsiębiorcą, wykładali właśnie biznesmeni, bo przecież
w wielu uczelniach zarządzania i przedsiębiorczości nadal uczą teoretycy, którzy z kierowaniem biznesem nigdy nie mieli nic wspólnego.
Wówczas związki nauki z gospodarką stałyby się rzeczywiście bliższe. Mam tu na myśli nie tylko wyławianie biznesowych talentów, ale
również inspirowanie studentów do podejmowania badań, opracowywania rozwiązań, które mogłyby zostać przez nich wykorzystane po
utworzeniu własnych firm. O to przecież chodzi w tej układance.
- Pokolenie pierwszych biznesmenów, którzy obecnie osiągają
wiek 50-60 lat a do swych sukcesów doszli ciężką pracą, niekiedy
od przysłowiowej łopaty, do prezesury potężnych, jak na nasze
warunki firm, nie za bardzo garnie się do przekazywania swych
doświadczeń, uczenia studentów. Ci ludzie marzą raczej o obcinaniu kuponów od swych zasobów, o odpoczynku na Majorce, czy
Seszelach, kupnie kolejnego najnowszego modelu mercedesa...
- I mają do tego prawo. Ale inwestują w swoje dzieci wysyłając
je do renomowanych uczelni na całym świecie. To nowe pokolenie
będzie zupełnie inne. Dzieci przejmą firmy i pójdą zupełnie inną jakościowo ścieżką, staną się menedżerami z tytułami doktorów, może
nawet profesorów, ale przede wszystkim ludźmi, przed którymi świat
stoi otworem, którego się nie boją i który uważają za swoje naturalne
środowisko. Kompleksy i nader często jeszcze przekonanie o niskiej
własnej pozycji wynikającej z polskiej „bidy” są czynnikami ciągle
jeszcze przemożnie hamującymi polską przedsiębiorczość i naszą
ekspansję gospodarczą. Jestem przekonany, że ta mentalna mroczna epoka odchodzi definitywnie w przeszłość. Nasz rozwój idzie we
właściwym kierunku, co oczywiście nie oznacza, że nie mógłby być
szybszy, sprawniejszy. A to z kolei świadczy, że mamy wolę, siły i motywacje. W tym kontekście nasz pościg za najbardziej rozwiniętymi
społeczeństwami ma szanse powodzenia...
- ...bo motywacja społeczeństw na przykład „starej Europy”
wypala się?
- Coś w tym jest. Osiągnięcie pewnego, wysokiego poziomu dobrobytu obiektywnie osłabia zdolność do podejmowania nowych wyzwań. Trzeba otwarcie powiedzieć, że tym, co najbardziej motywuje
do działania jest wizja zysku, osiągania kolejnych celów. W sytuacji,
kiedy wysoko rozwinięte państwa są faktycznie państwami socjalnymi, a korzystający ze świadczeń bezrobotny może sobie pozwolić na
wakacje w egzotycznych krajach, to trudno go skłonić do myślenia
o ryzyku założenia własnej firmy. W tym sensie nasza sytuacja
jest niezwykle korzystna, ponieważ miliony Polaków mają tak
wiele do zyskania.
- Ostatnie miesiące to ofensywa w działaniu Parku, którym
Pan kieruje. Z pewnością jest ona związana z bardzo praktycznymi celami, jakie Pan sobie stawia...
- Wysiłek na rzecz zwiększania potencjału gospodarczego Gliwic,
a przede wszystkim jego jakości, to główny przedmiot mojej uwagi.
W związku z tym, że ściśle współpracujemy z gliwickim samorządem,
aktywnie włączyliśmy się do uczestnictwa w wydarzeniu o charakterze globalnym, jakim jest wrześniowe 8. Generalne Zgromadzenie
Światowego Stowarzyszenia Technopolii (WTA). To największa innowacyjna impreza w Europie, podczas której Gliwice będą gościć
z całego świata kilkudziesięciu przedstawicieli tej elitarnej organizacji. Warto zaznaczyć, że Gliwice są jedynym polskim miastem do niej
należącym, a prezydent Zygmunt Frankiewicz jest jej wiceprezesem.
Fakt ten jednoznacznie wskazuje, że do innowacji, implementowania innowacji w gospodarkę miasta i to w sposób realny, praktyczny
i widoczny, przykładamy bardzo dużą wagę. „Technopark Gliwice”
przy udziale Politechniki Śląskiej, w ramach imprez towarzyszących
Zgromadzeniu WTA, już po raz czwarty organizuje „Dzień Nauki
i Techniki” i będzie to tym razem święto akademików i techników
nie tylko z Polski.
Myślę, że wydarzenie to zasługuje na odnotowanie, bowiem
do Gliwic zjadą delegaci z najbardziej rozwiniętych technologicznie
miast świata. Może „ofensywa” to zbyt wiele na określenie naszych
działań, ale istotnie zintensyfikowaliśmy wysiłki, by włączyć się
w przedsięwzięcia promujące Gliwice jako miasto niezwykle przyjazne innowacjom i tym dziedzinom gospodarki, które mają związek
z wysokimi technologiami. A Technopark jest istotnym elementem tego
nowoczesnego obrazu. „Dzień Nauki i Przemysłu” – ta nazwa wiele
mówi, ponieważ nieustannie zależy nam na zacieśnianiu powiązań pomiędzy
tymi środowiskami – jest
także związany z promocją projektu „Zarządzanie,
wdrażanie i monitorowanie
Regionalnej Strategii Innowacji Województwa Śląskiego”. Spodziewamy się
naprawdę wielu gości, bo
Gliwice i instytucje proinnowacyjne w nich działające,
w tym „Technopark”, wywołują w kraju, i nie tylko, bardzo pozytywne skojarzenia.
- Na pewno. Został
Pan wiosną laureatem
Ogólnopolskiego
Konkursu Przedsiębiorczości
Akademickiej organizowanego przez Politechnikę Wrocławską. Jej
Rektor, prof. Tadeusz Więckowski, uhonorował Pana Profesora
specjalnym Dyplomem za wspieranie przedsiębiorczości akademickiej na Dolnym Śląsku...
- To duże wyróżnienie, tym bardziej, że nic nie wiedziałem o zgłoszeniu przez pracowników „Technoparku Gliwice” mojej kandydatury do tego konkursu. Mimo, że Technopark jest instytucją mającą na
celu pobudzanie ducha przedsiębiorczości akademickiej w Gliwicach
i ościennych miastach, to chętnie wychodzimy na szersze wody i popieramy praktycznie wszelkie godne tego inicjatywy w całym kraju.
Oczywiście bardzo się cieszę z tego dowodu uznania, tym bardziej,
że nadal jednak przede wszystkim uważam się za nauczyciela akademickiego, a dopiero w następnej kolejności za menedżera. Ten dyplom jest wyrazem uznania dla całego zespołu, którym kieruję. „Technopark Gliwice” – jedna z kilkudziesięciu tego typu placówek w kraju
– jest jedną z mniejszych w tym gronie i tym bardziej takie wyróżnienie
jest cenne. Wcześniej uzyskaliśmy bardzo dobre notowania w rankingu Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości – Technopark zajął
miejsce w pierwszej piątce tego typu placówek w kraju.
- Dziękuję za rozmowę. Mam przy tym, nadzieję, że niebawem znów powrócimy do podobnie pasjonujących kwestii. Tym
razem do relacji placówek otoczenia biznesowego z samorządami, także w świetle ich trudnej, w wymiarze krajowym, sytuacji
finansowej. Te relacje w Gliwicach wyglądają modelowo, zatem
ich prezentacja będzie z pewnością wartościową lekturą dla tych
wszystkich, którzy z troską spoglądają w przyszłość.
nr 100
2012
- Panie Profesorze, zbliża się czas skonkretyzowania unijnego wsparcia dla Polski na lata 2014-2020. Mówi się o kwocie
oscylującej wokół 80 – 100 miliardów euro, czyli większej niż
w kończącym się okresie 2007-2013. Europa przeżywa kryzys
finansowy, ale polskie wskaźniki wzrostu wcale nie budzą niepokoju. Co więcej, według badań ONZ Polacy pod względem pracowitości i efektywności pracy zajmują w świecie drugie miejsce
po południowych Koreańczykach. W dodatku jeden z czołowych
amerykańskich analityków, z którego usług korzysta rząd USA ze
względu na 90-procentową sprawdzalność jego prognoz twierdzi, że w połowie tego stulecia na mapie świata pojawią się dwa
nowe mocarstwa: Turcja i Polska. Nie do uwierzenia, prawda?
- Oczywiście bardzo przyjemnie słuchać takich prognoz, zwłaszcza że całe pokolenia Polaków wychowywane były w duchu malkontenctwa i narzekań. Powstaje pytanie, jak sami godzimy pracowitość
z taką mentalnością – ale to już pole do popisu dla psychologów.
Bardzo chciałbym, aby te przewidywania sprawdziły się, jednak teza
o możliwej mocarstwowej pozycji Polski w gospodarce globalnej
wydaje się być mocno przesadzona, chociażby ze względu
na spory dystans, jaki jeszcze
nas dzieli od najwyżej rozwiniętych państw świata. Ale niczego
wykluczyć nie można. Aktualne
jest natomiast pytanie o to, jakiego postępu możemy dokonać,
także w oparciu o wsparcie UE,
o którym pan wspomniał. O ile
w kończącym się okresie finansowania większość pieniędzy przeznaczanych było, i jest, na rozwój
infrastruktury technicznej kraju,
to, moim zdaniem, dystrybucja
ich w najbliższych latach powinna zostać zasadniczo przeorientowana. Uważam, a są to poglądy zbieżne z filozofią rozwoju
kraju wyznawaną na szczęście
także na szczeblu rządu, że znakomita większość środków zarówno
zewnętrznych jak i krajowych powinna zostać skierowana na badania naukowe, innowacje, wdrażanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych do sfery gospodarczej. Rzecz jasna rodzi się
pytanie, czy jesteśmy w stanie podołać temu wyzwaniu. Uważam to
pytanie za pozbawione podstaw. Po prostu nie mamy innego wyjścia,
jak to uczynić. Sęk w tym, aby pieniądze unijnych i polskich podatników zrodziły efekty rzutujące na wzrost jakości życia przeciętnego
obywatela, któremu przecież dość daleko do laboratoriów i fabryk
z branży hi-tech. Trzeba pamiętać, że ta sfera generuje trwałe miejsca pracy a zatrudnionym gwarantuje wysokie dochody. To argument
bardzo ważny przy konstruowaniu kierunków rozwoju tak w skali całego kraju, jak i na szczeblu regionalnym, lokalnym. Dotychczasowa
praktyka, z jaką mamy do czynienia w sektorze na przykład IT polega
na tym, że przedsiębiorcy działający w nim, sięgają po środki unijne
i wydają je na zakup na rynkach zagranicznych, niestety, nie najnowocześniejszych technologii, bo tylko na takie ich stać. Powinno być
tak, że to w kraju muszą powstawać rozwiązania z najwyższej półki,
ot, chociażby takie, jak znakomity samolot bezzałogowy, jaki zbudowali gliwiccy naukowcy z Politechniki Śląskiej. My, Polacy, naprawdę
dużo potrafimy, a oryginalność pomysłów, nowatorskie rozwiązania,
i to na skalę światową, kreatywność i odwaga w myśleniu, to nasze
niezaprzeczalne atuty. Myślę, że nadal największym wyzwaniem, jakie
musimy ciągle podejmować, jest tworzenie komfortowych warunków
dla nawiązywania ścisłej współpracy środowiska naukowych z biznesem, a w szczególności dążenie do tego, by naukowcy w sposób jak
najłatwiejszy i bez przeszkód mogli stawać się też przedsiębiorcami.
Polska nauka, innowacje i kapitał intelektualny: Technopark Gliwice
39
2012
nr 100
Inwigilacja...
Nie wiem, czy i w jakim stopniu masz świadomość, w jak szybkim tempie maleje obszar naszej (ale
i Twojej) prywatności, z jak dużą dynamiką kontrola nad naszym życiem rozszerza się na coraz to nowsze obszary, a w świecie wprowadzane są coraz to nowsze rozwiązania, aby nie tylko wiedzieć gdzie i
co robimy, ale także co zamierzamy, a nawet jak myślimy... Świat w dużym tempie pokonuje kolejne granice w zaawanso waniu tego, co popularnie i w uproszczeniu nazywamy inwigilacją. Mam wrażenie, że niewielu z nas ma pełną świadomość
tych procesów i praktycznie bez oporu, coraz głębiej wchodzimy
w świat, w którym każdy z nas ma coraz większe trudności, aby
zachować swoją prywatność, aby ukryć się przed tymi, którzy interesują się nami i naszym życiem. Nie mam wątpliwości, że tak
ze strony różnych instytucji państwowych, jak i biznesu coraz bardziej wzrasta zainteresowanie tym, jakie mamy poglądy i zamiary.
Chcą nie tylko to wiedzieć, ale i wykorzystywać tę wiedzę, aby na
nas wpływać. Wiem, że postawiony problem i jego główna teza
mogą wywołać zaniepokojenie, jednak proponuję zastanowić się
tak nad tym procesem, jak i nad koniecznymi jego ograniczeniami. Uważam bowiem, że w tym obszarze życia społecznego powinny być jakieś granice, których przekroczenia nie powinniśmy
akceptować...
Świat polityki wykorzystując współczesne środki komunikacji
społecznej karmi swoje społeczeństwa swoistą potrawą, w której
główną przyprawą jest odmieniane w różnej postaci hasło „demokracja”. Politycy starają się nas przekonać, że celem władzy jest rozwijanie tej demokracji i umacnianie jej. Jednak skutkiem tego umacniania i obrony demokracji są także
wprowadzane w różny sposób,
i bez medialnego hałasu, decyzje administracyjne oraz coraz
to nowocześniejsze rozwiązania
technologiczne, organizacyjne
i prawne, oczywiście pod hasłem umacniania i bronienia
porządku prawnego i... demokracji, A skutkiem tych działań
jest rosnąca inwigilacja obywateli przez państwo, na którą
większość nie wyraziłaby zgody,
gdyby miała jej świadomość...
Zapewne mało kto pół
wieku temu wyobrażał sobie,
Prywatność...
jakie konsekwencje spowoduje powstanie elektroniki w
wersji półprzewodnikowej, a
następnie jakie nowe możliwości stworzy technologia mikrominiaturyzacji urządzeń elektronicznych. Nie bez znaczenia dla
dzisiejszego poziomu rozwoju techniki, technologii i organizacji,
a nawet całego naszego życia społecznego stało się też opanowanie wielkoseryjnej produkcji podzespołów i układów elektronicznych oraz pokonanie niezbędnej w masowych zastosowaniach
ich powtarzalności i niezawodności. Dziś różnorodne zastosowania elektroniki są obecne w każdej dziedzinie życia społecznego,
decydują o jakości techniki i technologii, mają wpływ na jakość
i efektywność pracy, ale też w coraz większym stopniu mają
wpływ na styl naszego osobistego życia. Jeśli jednak jej obecność w wielu dziedzinach wydaje się naturalna i sami ją wykorzystujemy, to coraz większa jej ingerencja w nasze życie prywatne
wzbudza rosnące wątpliwości.
Kiedyś, w trakcie wykładu, zostałem zapytany przez studenta,
jak należy rozumieć słowo postęp, o którym wszyscy tak często
i dużo mówią. Odpowiedziałem przewrotnie, że pojęcie to najprościej można określić jako zastępowanie czegoś, co sprawdziliśmy
i czego dobre i złe strony już znamy, przez coś innego (w domyśle-nowego), czego realne zalety i wady dopiero w przyszłości poznamy i ocenimy... To prawda, że bardzo często używamy terminu „postęp”, ale
sami mamy spore wątpliwości, czy do końca zdajemy sobie sprawę z konsekwencji zmian w jakich uczestniczymy i którym to zmianom tak wielu z nas prawie bezwolnie ulega dryfując, poddając się
nurtowi tych zmian. Jest też prawdą, że we współczesnym świecie
(w którym każdy z nas w tak dużym stopniu jest uzależniony od
swojego otoczenia) nie tylko bardzo trudno się tym zmianom przeciwstawić, ale też coraz trudniej znaleźć dla siebie indywidualne,
względnie autonomiczne miejsce. Skrótowo mówimy więc o coraz
większej hamburgeryzacji, czy makdonaldyzacji naszego życia,
ale też nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim stopniu
stajemy się standardowi w swoim postępowaniu. Wtapiając się
w główny nurt przemian, w masową modę na to nowe „coś” nie
mamy pełnej świadomości potencjalnych zagrożeń, a nawet niebezpieczeństw... Zbyt często uważamy, że jeśli inni to robią, czy tak
postępują, to chyba to sprawdzili i przemyśleli, a jeśli oni tak robią,
to może i my do nich dołączymy. Zwalniamy się więc od obowiązku
myślenia, analizowania i oceniania tego, co dzieje się wokół nas,
a także nie przykładamy należytej uwagi do konieczności świadomego podejmowania decyzji! A jest o czym myśleć...
Świat każdego dnia karmi nas informacjami o coraz to nowszych produktach, z których
jedne mają możliwość skutecznego rozwiązywania realnych
problemów, inne okazują się
być gadżetami, których przydatność może budzić wątpliwości. Sami też na codzień
spotykamy się z wieloma z nich
tak często, że każde kolejno
pojawiające się tego typu produkty nie robią już na nas zbyt
dużego wrażenia. Przyzwyczailiśmy się do tego typu zmian
i nie zawsze zdajemy sobie
sprawę z nieustannie rosnącej
dynamiki ich pojawiania się,
a nawet nie do końca zdajemy
sobie sprawę z konsekwencji
ich istnienia w naszym otoczeniu i w naszym życiu. Po prostu uważamy, że tak jest, że widocznie tak być musi i poddajemy się... Trywialne jest tu powtarzanie
znanych już przykładów o tym, jak to komputer pomaga nam
w pracy, a także w jakim stopniu pomaga on nam w organizacji
działalności zawodowej i życia prywatnego. Nie zaskakują nas
też coraz to nowsze wersje wyposażenia samochodowego,
dzięki któremu oprócz podwyższania bezpieczeństwa jazdy,
mamy możliwość korzystania z elektronicznego przewodnika
w podróży samochodowej, który wybiera trasę optymalizując
ją ze względu na czas, zużycie paliwa, z uwzględnieniem bieżącej sytuacji drogowej. Nie dziwią nas też informacje o lodówkach, które uzupełniając nasze zapasy żywności same
robią zakupy przez internet. Coraz trudniej jest nam wskazać, gdzie jest granica ludzkiej wyobraźni, możliwości technicznych i technologicznych, ale też gdzie jest ta granica, po
przekroczeniu której człowiek traci szansę zreflektowania się,
że kontynuacja tego rozwoju grozi mu już niebezpieczeństwem
i wreszcie powie dość! Wystarczy!
Kilkanaście lat temu zaczęło się niewinnie, gdy do odzieży
prezentowanej na półkach sklepowych zamocowano „kapsle”,
które przy wyjściu ze sklepu sygnalizowały, że ktoś „zapomniał”
Ku czemu zmierza świat?
uregulować opłatę za towar. W firmach zaczęto stosować identyfikatory, które pozwalały na otwarcie drzwi tym, którzy byli
do tego upoważnieni. Do powszechnego użytku weszły telefony komórkowe umożliwiające kontakt z każdym praktycznie
z każdego miejsca pobytu. Do zabezpieczenia biur i magazynów zastosowano telewizję przemysłową. Praktycznie nie zauważyliśmy tego, jak dziś bramki wejściowe i punkty kontrolne nie
tylko rejestrują czyjeś przejście, ale wspomagane komputerem
kontrolują i rejestrują poruszanie się po terenie firmy przez cały
czas pobytu w niej. Okazało się też, że można łatwo określić rejon, w którym znajduje się każdy posiadacz telefonu komórkowego. Kamery rozstawione są nie tylko w bankach i firmach, ale na
ulicach miast, w hotelach i sklepach, teraz całodobowo obserwują
ruch osób i zapisują go w systemach informatycznych.
Ostatnie lata przyniosły kolejne w tym zakresie zmiany. Telefonia rejestruje i przechowuje w postaci bilingów tych abonentów telefonów, z którymi łączymy się, rejestrując czas rozmowy.
Poczta elektroniczna jest także rejestrowana i przechowywana
przez operatorów sieci internetowej. Obecnie nie stanowi już
problemu zaopatrzenie samochodu w system pozycjonowania opartego na systemie GPS, który z dokładnością do pojedynczych metrów określa miejsce jego położenia i nie stanowi
też żadnego problemu technicznego, by takie „coś” posiadał
indywidualnie każdy z nas.
Powstają i są realizowane nowe koncepcje. Na początku uznając
słuszność kontroli miejsca pobytu ludzi niebezpiecznych ze względu na
czyny popełnione w przeszłości
wprowadzono
możliwość „wyposażania”
ich w specjalne bransolety. W przypadków psów
świat poszedł już dalej,
bo wszczepia się im identyfikatory. Słyszy się, że niektórym osobom w podeszłym wieku celowe
jest będzie wszczepianie
specjalnych elektronicznych implantów umożliwiających
krewnym
i opiekunom łatwą lokalizację
podopiecznych.
Można powiedzieć, że chyba nie jest odległy czas, kiedy sami
będziemy mieli wszczepione czipy, ale moim zdaniem niewiele
już to zmieni w stosunku do tego, co już jest...
Dynamicznie rozwija się informatyka i powstają coraz to nowsze bazy danych. To także obszar wart naszego zastanowienia,
bo chodzi tu o obszar informacji osobistych, a nawet tzw. danych
wrażliwych. Nasz stan zdrowia powinien być z założenia tajemnicą gabinetu lekarskiego. Teraz te informacje są w systemach
komputerowych, do których niekiedy jest w stanie wejść przeciętnej klasy haker. Nie stanowi też zbyt dużego problemu wejście do
systemów, w których zapisane są sprawy majątkowe (nieruchomości), operacje finansowe, a nawet informacje podatkowe. Liczne są przykłady skutecznych włamań do rejestrów przestępstw
i wykroczeń, a nawet mandatów drogowych. Jeśli jeszcze dodać
pełną techniczną możliwość kontroli naszych rozmów telefonicznych i bezpośrednich spotkań, to ta świadomość na pewno nie
polepsza naszego samopoczucia.
Powtarzam więc pytanie: jaki będzie w tym zakresie następny kroki i w jakim stopniu powstałą w ten sposób nową sytuację my akceptujemy?... Na powyższe pytanie każdy z nas
winien odpowiedzieć sobie sam. Proponuję, potraktować jako
ostrzeżenie kilka niżej zaprezentowanych przykładów, z których
niektóre nie pojawią się w przyszłości, bo większość z nich jest
już teraźniejszością:
• wchodzisz do sklepu z pilotem do samochodu w dłoni, a system kontroli wchodzących identyfikuje markę twojego auta
i na jego podstawie na ekranie przy wejściu pojawi się na
ekranie krótka (sygnalna) reklama oferty dostosowana do tej
grupy klientów, do której zostałeś zakwalifikowany.
• nie jest wykluczone, że w następnym kroku doskonalsza wersja powyższego systemu będzie wyposażona w skaner, który
dodatkowo odczyta zakodowane w metkach twojej konfekcji
informacje umożliwiając, oprócz oszacowania poziomu dochodów, także gust i preferowane marki towarów. W rezultacie zobaczysz na ekranie w jeszcze większym stopniu spersonalizowaną reklamę takich właśnie towarów.
• korzystasz z nowej wersji TV umożliwiającej ci zaprogramowanie wieczorowych programów i ściągnięcie z telewizyjnej
filmoteki filmów, które chcesz zobaczyć. Jednak na podstawie
tych zamówień będzie w systemie powstawał profil twojego
charakteru, w tym zainteresowań, nawet konkretnych zalet,
słabości i wad charakteru, które mogą być wykorzystane
w różnych celach.
• w szkołach, w ich systemach informatycznych będą rejestrowane nie tylko postępy w nauce, ale i zachowanie, w tym
wykroczenia, cechy charakteru, aktywność pozalekcyjna,
uczestnictwo w różnych wydarzeniach.
• w systemach informatycznych będzie zapisywane korzystanie
ze środków masowej komunikacji (telefon i poczta elektroniczna) podobnie, jak i lista odwiedzanych stron internetowych. W tych nieustannie rozwijających się systemach, w wiedzy
gromadzonej w nich
i w zdolności do jej integrowania oraz analizowani tkwi duża szansa
dla większej sprawności
działania społeczeństw,
ale też jest w nich duże
niebezpieczeństwo.
Wzrasta ono w miarę
rozwoju możliwości systemów informatycznych
i w miarę powstawania
sytuacji
nadzwyczajnych, w których wzrasta
zapotrzebowanie na pełniejszą informację (np.
akty terrorystyczne). Te
gromadzone i archiwizowane zbiory informacji
mają o wiele większy
potencjał i większą „siłę
rażenia” niż przypuszczamy, pozwalającą na
ich wykorzystanie do zupełnie innych celów niż zamiary, w oparciu o które powstawały. Fakty i oceny z przeszłości mogą mieć
wpływ na opinię o kimś nawet jeszcze wiele lat po ich zaistnieniu. Dziś można już powiedzieć, że tak społeczeństwo, jak i ludzie
indywidualnie, stają się w coraz większym stopniu przedmiotem
ciągłej inwigilacji w różnych obszarach, nie tylko w pracy, ale
i w domu, w czasie zabawy i wypoczynku. Inwigilacja ta ma dziś
do tego stopnia dyskretny charakter, że jej praktycznie nie zauważamy, a jeśli zauważamy, to nie poświęcamy jej należytej uwagi.
Nie do końca zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy coraz
bardziej śledzeni.
Mam wrażenie, że nieświadomie i chyba raczej niepostrzeżenie sami, krok po kroku zbliżamy się do stanu społeczeństwa
praktycznie inwigilowanego niemal w całości. Nie ma dowodów
na to, że wzrastająca inwigilacja społeczeństwa jest zamierzonym działaniem prowadzącym do przejęcia pełnej kontroli nad
nim, jednak to, że rozwinęła się prawie nie zauważona do dzisiejszego, niepokojącego już poziomu nie ulega wątpliwości. Konsekwencje dalszego rozwoju tych tendencji są łatwe do przewidzenia. Będzie to przede wszystkim zagrożenie dla tradycyjnie
pojmowanej demokracji i dla ochrony prywatności naszego życia.
Możliwe będą przypadki ograniczenia szans życiowych, dyskryminacji, a nawet wykluczenia poza społeczeństwo. Nie jest wykluczone pogłębienie się i utrwalanie podziałów na tle klasowym,
rasowym, płciowym, czy obywatelskim. Henryk Kolka
nr 100
2012
40
Ku czemu zmierza świat?
41
2012
nr 100
15-lecie Agencji Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu
Frontem do przedsiębiorcy
W kwietniu Agencja Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu obchodziła jubileusz 15-lecia działalności. Obchody piętnastolecia odbyły się
w Teatrze Zagłębia . Był to wyjątkowy moment w historii Agencji, dlatego uczczono go w gronie osób zaprzyjaźnionych oraz tych, których
wkład w rozwój tej instytucji był znaczący.
Patronat honorowy obchodów 15-lecia Agencji Rozwoju Lokalnego
S.A. został objęty przez Prezesa Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie, Marszałka Województwa Śląskiego, Prezydenta Miasta Sosnowiec, Dąbrowy Górniczej oraz Starostę Będzińskiego.
Oto co powiedział przy tej okazji przedstawicielowi naszej redakcji
wieloletni Prezes Zarządu ARL Jan Szot:
- Obchody 15-lecia Agencji są zwieńczeniem naszych wysiłków na rzecz wspierania
przedsiębiorców sporej części Zagłębia Dąbrowskiego, liczącego 700 tysięcy mieszkańców.
Pomaganie sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw to główny przedmiot naszej działalności. Polega na doradztwie, szkoleniach,
a przede wszystkim na kierowaniu bardzo atrakcyjnej oferty wsparcia finansowego – udzielaniu
niskooprocentowanych pożyczek i poręczeń
kredytowych. Zajmujemy się także pomocą
w zakładaniu firm, tworzeniu nowych miejsc
pracy. Oczywiście, jak w każdej instytucji na przestrzeni tak długiego czasu działalności mieliśmy i wzloty i gorsze okresy. Myślę jednak,
że ogólny bilans jest powodem do dumy. Zrealizowaliśmy wiele ciekawych
projektów, które przyczyniły się do wzrostu potencjału gospodarczego
obszaru, na jakim działamy. Tysiące firm powstało przy naszym udziale,
tyleż otrzymało wsparcie finansowe, doradcze i finansowe. W efekcie
powstały tysiące nowych miejsc pracy, co w subregionie tak dotkliwie
w latach 90. dotkniętym strukturalnym bezrobociem ma ogromne
znaczenie i wartość. Zmierzamy w najbardziej logicznie określonym kierunku. Przecież ponad 90 procent PKB wytwarzają małe
i średnie przedsiębiorstwa. Oczywistym więc jest, że wszystkie siły
należy skierować na tworzenie najdogodniejszych warunków dla ich
działalności. Głównym przedmiotem naszej uwagi jest pomoc mikroprzedsiębiorstwom – zatrudniającym 10-50 osób. To one najbardziej
cierpią na niedobór kapitału obrotowego i inwestycyjnego, a sektor
bankowy jest bardzo wstrzemięźliwy w udzielaniu tym firmom kredytów, a jeśli już, to na bardzo wysoki procent i pod często niebotyczne
zabezpieczenia. To jest właśnie nisza, która wypełniamy realizowaniem
naszej misji.
(AS)
Z Agencją Rozwoju Lokalnego S.A. w Sosnowcu nasze czasopismo współpracuje niemal od początku swego istnienia. Często gościliśmy na naszych łamach Prezesa Jana Szota, a wywiady
z nim należały do najciekawszych i zawsze inspirujących publikacji.
Z okazji Jubileuszu i tą drogą składamy najserdeczniejsze gratulacje
oraz życzymy wielu sukcesów w co najmniej następnym 15-leciu.
Wszystkiego najlepszego.
Zespół Redakcyjny
Odstresuj się – rady dla ludzi zza biurek
Ćwiczące łóżka !
To prawdziwa rewelacja i... wcale nie dla leniwych.
Znane od dawna, stosowane w niektórych sanatoriach
(Krynica, Ciechocinek, Kołobrzeg, Lądek Zdrój). Dla kogo?
Mogą z nich korzystać wszyscy (oprócz osób z endoprotezą
lub rozrusznikiem serca) od 15 do 100 lat! Po ćwiczeniach
na łóżkach rehabilitacyjnych nie ma: zadyszki, ciśnienie
nie rośnie, a mięsień sercowy nie przyspiesza swojej pracy.
Nieocenione dla tych, którzy mają problemy z sercem, z kręgosłupem, stawami, nadwagą, gdyż po zabiegach wzmacniają się
stawy kolanowe i biodrowe, poprawia krążenie krwi.
42
Wszystkie ćwiczenia, które wykonuje się na różnych 8 łóżkach rekondycyjnych (na każdym po 10 minut) wymuszają napięcie mięśni a zarazem nie wymagają specjalnego wysiłku, ale
doskonale nas rozciągają, masują, zginają. Wymyślił te formy ćwiczeń inżynier z USA, którego żona po wylewie krwi do mózgu była
niepełnosprawna. Rezultat doskonały! Popularność tych zabiegów - duża. Taka forma ruchu jest szczególnie polecana osobom
w średnim i słusznym wieku, które nie mogą korzystać z siłowni,
aerobiku, pilatesu.
Jeden z takich salonów - „Tu Słońce”- prowadzi od 2001 roku
Iwona Owczarz, która „od zawsze” zainteresowana była i jest
:sportem, medycyną naturalną, ale też i ekonomią (absolwentka
kierunku Zarządzanie i Marketing w Krakowie). A zaczęło się to od
jej potyczek z kręgosłupem. „Genialne” łóżka wypatrzyła w Zakopanem i przetransportowała do Katowic.
- Cieszymy się popularnością, gdyż mamy bardzo korzystne
ceny – mówi właścicielka - 80 minutowe zabiegi czyli po 10 minut
na każdym z ośmiu łóżek - to 35.-zł, można też tylko z wybranych
łóżek skorzystać (5.- zł jedno): ale też świetnych fachowców, i efekty gwarantowane. Dodam, że mamy tutaj grawitacyjne (a nie pod
ciśnieniem!) oczyszczanie organizmu, terapię manualną, osteopatię (przed ćwiczeniami fizycznymi powinien być ustawiony kręgosłup, wtedy mięśnie lepiej podtrzymują kręgosłup), terapię czaszkowo-krzyżową (to likwidowanie napięć w powięziach i mięśniach,
które pamiętają wszystkie urazy i złe emocje) .
- Osteopatią i terapią czaszkowo-krzyżową zajmuje się
dr Andrzej Piotrowski (umiejętności zdobywał na całym świecie
m. in.: na Florydzie, w Sankt Petersburgu, w Indiach i Szkocji).
Ma swój autorski program naprawy kręgosłupa z akcentem na zachodnie, plastyczne techniki.
Natomiast różne techniki masażu, makrobiotykę, refleksologię
stóp i całego ciała stosuje z dobrymi rezultatami Iwona Czyrwik.
Ustawienie kręgosłupa, czyszczenie jelita i rehabilitacyjne łóżka niejednego uzdrowiły. Takie ćwiczenia to doskonały prezent firm
dla pracowników. O taki pakiet socjalny winna dbać każda profesjonalna firma, której zależy na zwiększeniu aktywności psycho-fizycznej pracowników. Już przy 5 osobach firma uzyskuje rabat. Im większa grupa - tym to korzystniejsze dla zakładu pracy.
W ostatnim okresie skorzystały z tej formy profilaktyki leczniczej
takie katowickie firmy jak: Izba Skarbowa, Urząd Skarbowy, Kompania Węglowa, Katowicki Holding Węglowy, Chorzowski Auchan,
czy Market Real z Dąbrowy Górniczej.
Urszula Węgrzyk
Post Scriptum: „Tu Słońce” czyli Centrum Odnowy Ciała i Ducha mieści się w Katowicach przy ul. Pułaskiego 20 (róg z ul,Krasińskiego), tel.:(32) 2555-342, lub 0-883077088,
www.tuslonce.pl; email: [email protected]
Igrzyska Olimpijskie
w Obiektywie Marka Kiedronia
J a s t r z ę b iwww.jastrzebie.pl
e -z d r ó J
J
astrzębie-Zdrój to jedno z najmłodszych miast
w województwie śląskim. Prawa miejskie otrzymało w 1963 roku. Jednak już wcześniej, bo od
połowy XIX wieku do okresu międzywojennego Jastrzębie-Zdrój znane było jako popularne w całej
Europie uzdrowisko. Dziś szczególnie w dzielnicy
Zdrój można odnaleźć interesujące pamiątki związane z prowadzoną tu ponad sto lat temu działalnością sanatoryjną.
Odkrycie po II wojnie światowej złóż węgla koksowego, a następnie budowa kopalń i związanej
z nimi infrastruktury otwarło nowy rozdział
w historii miasta. Od lat 60. XX wieku Jastrzębie-Zdrój stało się prężnie rozwijającym ośrodkiem górniczym, dającym pracę i mieszkania tysiącom osób. Miasto leżące na krańcu województwa śląskiego i graniczące z Czechami zapisało się na kartach historii szczególnie w okresie przemian ustrojowych w Polsce. To w Jastrzębiu-Zdroju, 3 września 1980 r.
w cechowni kopalni „Zofiówka”(dawniej „Manifest Lipcowy”), podpisano historyczne „Porozumienie Jastrzębskie”.
Dziś w Jastrzębiu działają dwie kopalnie (KWK Jas-Mos
i KWK Borynia-Zofiówka), należące do Jastrzębskiej Spółki
Węglowej - największego producenta węgla koksującego w
Europie. Odpowiednia polityka inwestycyjna zaowocowała
stworzeniem stref gospodarczych oraz dała przedsiębiorcom możliwość korzystania z ulg i preferencji. Jastrzębie-Zdrój dysponuje bardzo dobrze rozwiniętą infrastrukturą techniczną i układem komunikacji miejskiej.
Realizowana inwestycja pod nazwą „Droga Główna
Południowa” połączy miasto bezpośrednio z autostradą A1 i drogami krajowymi w południowej części
województwa śląskiego.
Jastrzębie-Zdrój ma do zaoferowania szeroki wachlarz wydarzeń sportowych i kulturalnych.
Na obiektach takich jak Stadion Miejski, Hala Widowiskowo-Sportowa, kąpielisko „Zdrój”, lodowisko
„Jastor” czy skateparku organizowane są różnorodne imprezy, mające na celu nie tylko integrację lokalnego środowiska, ale także zachęcenie do ruchu i poprawę
kondycji fizycznej mieszkańców miasta. W Jastrzębiu-Zdroju
cyklicznie odbywają się także takie imprezy kulturalne jak:
Festiwal Sztuk Wszelkich Zderzenia Działań Wrażliwych, Śmiechoterapia, Międzynarodowe Konfrontacje Artystyczne
im. A. Resa, czy Koncerty Promenadowe.
Urząd Miasta Jastrzębie-Zdrój, Al. Piłsudskiego 60, tel. 32 47 85 100, e-mail: [email protected]
wwww. jastrzebie.pl
www.sjz.pl