Referat wygloszony na uroczystej sesji Rady

Transkrypt

Referat wygloszony na uroczystej sesji Rady
Referat wygłoszony na uroczystej sesji Rady Miasta -6.11. 2013 r.
w 95 rocznicę odzyskania niepodległości.
Rocznice są wzniesieniami w krajobrazie naszego życia. Kierują one nasz wzrok
w stronę przebytej drogi i skłaniają do zastanowienia się jak wygląda nasza
droga i wierność Ojczyźnie.
„Dzisiaj wielka jest rocznicaJedenasty Listopada.
Tym, co zmarli za Ojczyznę,
Hołd wdzięczności Polska składa.” /Ludwik Wiszniewski/
Rozpoczynam referat słowami poety- Ludwika Wiszniewskiego, bo wierzę, że
zgromadziła nas tu, wypływająca z serca potrzeba złożenia hołdu tym, którzy
przez cały okres niewoli zachowali wiarę w odrodzenie naszego państwa i za tę
sprawę walczyli, a nawet oddali życie.
Rok 1772 zapisał się tragicznie w naszej historii. Wtedy nastąpił pierwszy
rozbiór Polski. Haniebny układ, na mocy którego Prusy, Austria i Rosja
dokonały podziału ziem polskich zatwierdził niestety polski Sejm.
Później nastąpił drugi i trzeci rozbiór i całkowita utrata niepodległości.
Polska zniknęła z mapy Europy na 123 lata, ale nie z serc Polaków.
Jedną z ważniejszych wartości jaką nam pokazała cała epoka niewoli, jest
pielęgnowanie idei niepodległościowej. Było niezwykle ważne, że zawsze
znajdowali się Polacy, którzy przypominali światu o prawie narodu polskiego do
własnego, niepodległego bytu państwowego.
Powstanie pod wodzą Tadeusza Kościuszki w 1794 roku (24III – 16 XI 1794r. )
upadło, ale dało początek kolejnym próbom.
Krwią wielu rodaków okupiono powstania listopadowe (29/30 XI 1830 – 21 X 1831 r.)
i styczniowe ( 28 I 1863 – do jesieni 1864 r.). I choć wyrzucono z domów i majątków
niezliczone rodziny szlacheckie, a na Sybir ruszyły kolumny jeńców
w kajdanach, idee niepodległościowe nie upadły.
Na kolejną możliwość podjęcia walki o niepodległość trzeba było czekać ponad
pół wieku.
I chociaż w swoich początkach pierwsza wojna światowa nie miała nic
wspólnego z problemami polskimi, to wybuch działań wojennych w 1914 roku,
automatycznie tchnął nowe życie w sprawę polską.
W ciągu czterech lat trwania wojny atmosfera polityczna ulegała zmianie.
Rozczarowanie poprzednich dziesięcioleci przekształcało się stopniowo w
uczucie niejasnego, lecz żarliwego oczekiwania.
Wśród Polaków, optymiści doświadczali przypływów uniesienia w związku
1
z perspektywami, jakie otwierały się wskutek zmiennych losów wojny.
Pesymistów przerażała nieuchronność bratobójczych walk. W każdej
z zaborczych armii służyły bowiem dziesiątki tysięcy młodych Polaków.
Jednakże raz zbudzone widmo niepodległości nie pozwoliło się uśpić. Wszędzie
tam, gdzie możliwa była działalność polityczna powstawały nowe polskie
organizacje.
W Krakowie 16 sierpnia 1914 r. powołano Naczelny Komitet Narodowy.
10 września 1914r., narodowi demokraci utworzyli w Warszawie, Centralny
Komitet Obywatelski, którego oficjalnym zadaniem było organizowanie
pomocy socjalnej dla ofiar wojny, a który w gruncie rzeczy wspierał też
Komitet Narodowy Polski Romana Dmowskiego. W Londynie utworzono
Polski Komitet Informacyjny, a w Szwajcarii Ignacy Paderewski założył
Centralną Agencję Polską.
Szybko wzrastała też liczba polskich formacji wojskowych.
16 sierpnia 1914 roku Józef Piłsudski połączył swoich strzelców z innymi
ugrupowaniami paramilitarnymi o podobnej orientacji, tworząc Legiony
Polskie. Sam objął komendę nad Pierwszą Brygadą, stąd jego znany przydomek
„Komendant” i legionowy marsz „My, Pierwsza Brygada”.
Drugą Brygadą dowodził pułkownik Kutner, a od 1 lipca 1916 roku –
pułkownik Józef Haller.
Na czele Trzeciej brygady, utworzonej w 1916 roku stał pułkownik Stanisław
Szeptycki, a następnie generał Bolesław Roja.
Do Legionów zgłaszali się ochotnicy z Galicji, ale także studiujący w Krakowie
i Lwowie Królewiacy. Z samej Limanowej wyruszył do Legionów w Krakowie
dwudziestoletni student Józef Beck, późniejszy minister spraw zagranicznych
II Rzeczpospolitej.
Spójrzmy więc dziś na dzieje Ojczyzny w wymiarze lokalnym, bowiem historia
własnej miejscowości i regionu to najlepsza baza do budzenia świadomości
narodowej i budowania poczucia jedności.
Żołnierze –legioniści, dowodzeni przez Józefa Piłsudskiego wsławili się na
naszym terenie tak zwaną Kampanią Podhalańską.
Podczas ofensywy rosyjskiej legioniści walczyli w okolicach Jurkowa, Dobrej,
Limanowej, Kamienicy, Marcinkowic i Nowego Sącza. Źródła podają, iż
24 listopada 1914 roku mieszkańcy witali na limanowskim Rynku Józefa
Piłsudskiego na czele piątego batalionu Legionów, dzieląc się z Jego
żołnierzami ocaloną przed rabunkiem żywnością.
Józef Piłsudski zatrzymał się ponownie w Limanowej 4 grudnia, by następnego
dnia wyruszyć w kierunku Nowego Sącza. Przemarsze i postoje żołnierzy
legionowych rozniecały wśród ludności ducha patriotyzmu i tęsknotę za wolną,
niepodległą Polską.
7 grudnia Piłsudski ponownie przybył na odpoczynek do Limanowej, stając na
kwaterze przy ul. Mordarskiej, obecna Matki Boskiej Bolesnej, w domu lekarza
Kazimierza Mieroszewskiego. Odpoczynek był to jednak prawdziwie żołnierski,
2
bo już w południe 8 grudnia rozpoczął się ostrzał Limanowej i okolic przez
artylerię rosyjską usytuowaną w rejonie Pisarzowej. Zaczynał się „bój pod
Limanową”, w którym legioniści nie wzięli jednak bezpośredniego udziału,
otrzymując rozkaz zablokowania przełęczy górskich w rejonie masywów
Mogielicy, Cichonia, Ostrej i Modynia. Wyszli na krótko przed bitwą w
kierunku Słopnic i Zalesia.
W bitwie pod Limanową wzięło udział około 210 tysięcy żołnierzy- w tym
około 120 tys. po stronie rosyjskiej i ok. 90 tys. po stronie państw
sprzymierzonych: Austriaków, Czechów, Polaków, Węgrów, Ukraińców i
Niemców.
Ostatecznie Rosjanie ponieśli klęskę i wycofali się przez Kaninę i Siekierczynę
w stronę Nowego Sącza, a potem na Tarnów. Na kilka miesięcy front zyskał
charakter pozycyjny na linii dolnej części doliny Dunajca i Białej, a jego
przełamanie nastąpiło dopiero w maju 1915 roku w słynnej bitwie pod
Gorlicami.
Walki przyniosły ogromne straty materialne. Na 80 cmentarzach żołnierskich z
tego okresu leży według źródeł austriackich-10826 poległych, a rany odniosło
60 tys. żołnierzy
Bitwa pod Limanową była wydarzeniem szeroko komentowanym w całej
monarchii austro- węgierskiej. Dowódcy głównego korpusu uderzeniowegogenerałowi Rothowi cesarz specjalnym telegramem dodał do nazwiska ”von
Łapanów und Limanowa”.
O wyraz „Limanowa” wzbogaciło się również nazwisko poległego na Jabłońcu
pułkownika Othmara Muhra.
W Budapeszcie jednemu z placów nadano nazwę „Limanowa” W stolicy
Węgier już w roku 1915 ukazała się specjalna broszura, w której opisano
wyczyny huzarów z 9 pułku walczącego pod Limanową. Nazwa naszego miasta
trafiła również do najpoczytniejszej chyba książki o I wojnie światowej„Przygód dobrego wojaka Szwejka” Jarosława Haszka. Szeroko też bitwę
opisywała ówczesna prasa, donosząc nieraz z wielką przesadą, o austriackowęgierskich sukcesach, jak choćby krakowski „Czas”, który napisał, iż „ była to
największa bitwa nie tylko w tej wojnie, ale w ogóle w dziejach świata”.
Przedłużająca się wojna zubożała monarchię, zwiększała ucisk ludności, co
wywoływało nastroje niechęci do Austriaków i Węgrów. Reakcje te nasiliły się
szczególnie po ogłoszeniu 11lutego 1918 roku, że dwa dni wcześniej Austro Węgry zawarły traktat brzeski, na mocy którego odstępowały marionetkowemu
rządowi ukraińskiemu Chełmszczyznę, odrywając ją tym samym od Królestwa
Polskiego.
Wywołało to oburzenie w społeczeństwie polskim i zadało ostateczny cios
mrzonkom o austro - polskim rozwiązaniu. Przez Galicję przeszła fala
demonstracji, podczas których zrzucano orły habsburskie, a urzędnicy składali
urzędy, ordery i tytuły austriackie. Podobnej, o ile nie większej niechęci
3
doświadczały przedstawicielstwa niemieckie na czele z konsulatem w
Krakowie.
W tym samym czasie w Limanowej demonstracja zorganizowana przez
miejscową inteligencję, a przy licznym udziale młodzieży, przeszła pod Krzyż
Grunwaldzki na Lipowe, gdzie porywające przemówienie wygłosił nauczyciel
Zbigniew Cetner. Potępiono krzywdzące Polaków układy zawierane przez
państwa centralne. Patriotyczny charakter demonstracji podkreśliła „Rota” Marii
Konopnickiej, śpiewana w drodze powrotnej do centrum miasta.
Wzrost nastrojów antyaustriackich i antyniemieckich wykorzystała działająca od
października 1914 roku na terenie ziem zaboru rosyjskiego Polska Organizacja
Wojskowa do tworzenia swych struktur. Podstawową metodą tworzenia
lokalnych komórek organizacji było wysyłanie w teren byłego legionisty, bądź
nawiązywanie kontaktów z żołnierzami powracającymi do Galicji.
W Limanowej miejscową organizację utworzył kapral Józef Joniec z 2. pułku
Legionów, późniejszy zasłużony kapłan i kapelan spod Tobruku i Monte
Casino. Z kilkunastoma chłopcami ćwiczył musztrę wojskową na Siwym
Brzegu i zapoznawał ich z bronią, aczkolwiek mieli tylko jeden jednostrzałowy
karabin, ukryty po walkach na Jabłońcu
w grudniu 1914 roku. Na polecenie dowództwa okręgu w Krakowie
opracowano plan rozbrojenia załogi stacjonującej w budynkach rafinerii nafty,
a pilnującej pracujących tam jeńców wojennych; Rosjan, Rumunów i Włochów.
Do działania przystąpili późnym wieczorem 31 października na sygnał dany
z Krakowa. Józef Joniec wraz z legionistą
kpr. Franciszkiem Jabruckim z Sowlin i kilkoma chłopcami, rozbroili
komendanta posterunku żandarmerii wachmistrza Kozdronia, którego pozyskali
do swych dalszych planów obietnicą pracy w przyszłej polskiej żandarmerii.
Ten przekonał swoich podwładnych, z którymi udał się do rafinerii. Jako patrol
żandarmerii weszli do środka i rozbroili załogę austriacką. Uwolniono około
800
jeńców,
którzy
natychmiast
wyjechali
z
Limanowej.
W dzień Wszystkich Świętych na ulicach miasta widoczny był już rzeczywisty
koniec panowania austriackiego. Legioniści odrywali żołnierzom różyczki
z czapek i inne oznaczenia cesarsko-królewskiej armii. Dowództwo nad Polską
Organizacją Wojskową w Limanowej i rafinerią objął przybyły od strony
Bochni mjr Jan Jakubowski. W rafinerii w Sowlinach uruchomiono punkt
werbunkowy do polskiej armii, ale jeszcze przez kilkanaście dni panowało spore
zamieszanie związane z przemieszczającymi się żołnierzami w austriackich
mundurach. Stopniowo mieszkańcy oswajali się jednak z widokiem polskich
emblematów i uniformów. Oddział formowany w Sowlinach, prócz codziennych
ćwiczeń, wziął też udział w uroczystej mszy św. odprawionej w kościele
parafialnym z okazji rocznicy wybuchu powstania listopadowego. Z niewielkiej
grupki w ciągu miesiąca utworzyła się kompania powiatowa, licząca około 240
ludzi, która stała się zalążkiem II Pułku Strzelców Podhalańskich. Mieszkańcy
Limanowej, podobnie jak w innych częściach kraju, urządzali swoją
4
niepodległość, borykali się z problemami gospodarczymi i politycznymi, ale już
we własnym, polskim państwie.
Po latach, w dniu 22 lipca 1933roku, te zabiegi ocenił w czasie uroczystości
25-lecia uruchomienia rafinerii ropy naftowej w Limanowej, przybyły z Paryża
Administrator Generalnego Dyrektora Towarzystwa Naftowego „Silva-Plane”.
Powiedział min.
„ Kiedy przeszło dwadzieścia pięć lat temu, w maju 1910 roku, po raz pierwszy przybyłem do
rafinerii nafty w Limanowej, nie mogłem przeczuwać tej zawieruchy, której świadkiem
miałem się stać na równi z Panami. A w swoim skromnym zakresie także uczestnikiem
zawieruchy, z której miała powstać do życia w sześć lat później „POLSKA
ZMARTWYCHWSTAŁA”.
Koniecznym było, aby odwieczni wrogowie, z których każdy przemocą dzierżył część Waszej
Ojczyzny – byli pokonani równocześnie. A jednak to zdarzenie niezwykłe, ten cud się dokonał.
Rosja, Niemcy i Austria pokonane równocześnie, musiały zwrócić obszary, które sobie
przywłaszczyły w czasie rozbiorów, a Ojczyzna Wasza znów wolna, zjednoczyła się w całość,
wieńcząc niewzruszoną wiarę swoich dzieci.
Tak oto wracając tutaj w roku 1919 byłem świadkiem odrodzenia Waszej wielkiej ojczyzny.
Lecz jeszcze ciężkiej pracy należało dokonać……. Polska musiała równocześnie bronić się
przed napadem i odtwarzać z niczego swoją administrację, finanse i swoją armię. Polska
zdobyła sobie pokój na zewnątrz i zespolenie wewnątrz, ustabilizowała swoje finanse, walutę,
zorganizowała armię, rozwinęła oświatę i dobrobyt swoich obywateli, uzupełniła
gospodarczo sieć kolei żelaznych, mostów i dróg, zmodernizowała swój przemysł i rolnictwo
w takim stopniu, że zdobyła podziw i uznanie całego świata.”
Narodowe Święto Niepodległości, obchodzone jest na pamiątkę wydarzeń
z 11 listopada 1918 roku.
W tym to dniu, w dzień zawieszenia broni i końca I wojny światowej, Rada
Regencyjna „wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i
wewnętrznego” przekazała naczelne dowództwo nad wojskiem, Józefowi
Piłsudskiemu, a następnie podporządkowała Mu rząd. Kilka dni później
Piłsudski napisał: „ Jako Wódz Naczelny Armii Polskiej, pragnę notyfikować
rządom i narodom wojującym i neutralnym istnienie Państwa Polskiego
Niepodległego, obejmującego wszystkie ziemie niepodległej Polski”.
11 listopada 1918 roku stał się symboliczną datą zmartwychwstania II
Rzeczypospolitej i Świętem Niepodległości ustanowionym ustawą z 23 kwietnia
1937 roku.
Od tego czasu jest jednym z najważniejszych świąt obchodzonych przez
Polaków w kraju i zagranicą.
Po II wojnie światowej władze Polski Ludowej usunęły Święto Niepodległości
z kalendarza, ale środowiska niepodległościowe nadal obchodziły kolejne
rocznice, aż w 1989 roku Sejm IX Kadencji przywrócił narodowi to święto.
Dziś wspominamy tych, którzy kiedy Polska nie istniała w sensie fizycznym, nie
pytali o cenę życia składanego na Jej ołtarzu. Wspominamy Ich, ale pytamy też,
5
czym dla nas jest Ojczyzna i co znaczy niepodległość? Jak w 2013 roku
powinien wyglądać patriotyzm ?
Baczmy przy tym, by:
„Pokoleń praca nie poszła w niwecz
(…) by czyn wszelki ojczyznę wzbogacał
(…) by myśl każda jej tryumfom służyła.” (Adam Asnyk)
Literatura:
1. „Limanowa Dzieje miasta t.I, 1565-1945”.-pod red. F.Kiryka
2. „ Echo Limanowskie” – materiały archiwalne.
Opracowanie:
Irena Grosicka
6