Dynamiczny rynek lokalny, ale co dalej

Transkrypt

Dynamiczny rynek lokalny, ale co dalej
Szansę polskiej Giełdy Papierów Wartościowych w obliczu globalizacji rynków akcji na świecie
Dynamiczny rynek lokalny, ale co dalej
Przez pierwszych 9 lat istnienia
Warszawska Giełda Papierów Wartościowych stała się przynajmniej
pozornie jednym z najsilniejszych
rynków w Europie Środkowej i
Wschodniej. Jednak czy to pozwoli
sprostać konkurencji globalnych
rynków kapitałowych, których powstanie jest coraz bliższe.
Kapitalizacja polskiej giełdy na
koniec ubiegłego roku wyniosła
123,4 mld zł (ok. 34 mld euro). Natomiast wartość akcji notowanych na
londyńsko-frankfurckiej giełdzie IX,
której powstanie zapowiedzieli jej
prezesi, ma wynieść ok. 4,8 bln euro
i będzie ona dwukrotnie większa od
kapitalizacji tworzącej się z
inicjatywy
Francuzów
giełdy
Euronext (łączącej rynki w
Paryżu, Brukseli i Amsterdamie).
Prowadzone są również rozmowy na
temat
utworzenia
platformy
giełdowej, na której przez całą dobą
odbywałby się handel akcjami
największych firm światowych. W
aliansie tym miałyby brać udział:
giełda
nowojorska
(NYSE),
tokijska, Euronext oraz giełdy w
Hongkongu,
Australii,
Toronto,
Meksyku i Brazylii. Wartość rynkowa
notowanych na tym rynku firm
wynosiłaby około 20 bln USD
Widać więc wyraźnie, że jeśli
nie przystąpimy do tworzących się
struktur giełd europejskich, czeka
nas w niedalekiej przyszłości marginalizacja naszego rynku. Według
Wiesława Rozłuckiego, prezesa
warszawskiej GPW; europejskie
struktury giełdowe będą gotowe
do otwarcia się na tak małe rynki,
jak polski, najwcześniej za 2 lata.
Nadal zarząd nie ustalił, do którego 2 bloków giełdowych GPW miałaby się przyłączyć. Zapewne najbliżej nam będzie do aliansu z
giełdą francuską. Wynika to ze
ścisłych związków polskich instytucji kapitałowych z ich paryskim
odpowiednikami,
Uczy się płynność, a
nie liczba spółek
Przeszkodą w traktowaniu naszej
giełdy jako miejsca poważnych
inwestycji może być także
płytkość rynku w powiązaniu z
ograniczoną możliwością pojawienia
się nowych, dużych spółek w
obrocie. Choć kapitalizacja GPW
jest znaczna, to wartość akcji
będących w wolnym obrocie na
giełdzie jest stosunkowo niewielka.
Według szacunków z grudnia
ubiegłego roku, odliczając inwestorów mających powyżej 5 proc.
akcji poszczególnych spółek, w
wolnym obrocie znajdują się akcje o
wartości mniej niż 30 proc.
kapitalizacji giełdy. Bezpośrednio
przyczynia się do tego strategia
prywatyzacyjna wobec największych polskich firm, które trafiają do
obrotu publicznego. Inwestorom
indywidualnym
oferuje
się
zazwyczaj do kilkunastu procent
akcji tych spółek, tyle samo dostają
pracownicy. Reszta oferowana jest
inwestorom
instytucjonalnym.
Znaczna część akcji — stanowiących
około 30 proc. kapitalizacji giełdy pozostaje w rękach skarbu
państwa,
aż
do
momentu
znalezienia inwestora branżowego.
Sytuacja jest o tyle trudna, że
pojawiają się nowi inwestorzy zainteresowani nabywaniem akcji.
Tymczasem duży udział — przede
wszystkim skarbu państwa oraz
inwestorów strategicznych powoduje,
że tylko niewielka część akcji
najatrakcyjniejszych spółek znajduje
się w wolnym obrocie giełdowym, co
ogranicza płynność rynku. Pojawiły
się także opinie, że warszawski
rynek akcji może być za kilka lat
zbyt płytki nawet dla polskich
funduszy emerytalnych.
W stosunku do lat poprzednich, w 1999 roku mniejsza była
liczba spółek, które zadebiutowały
na giełdzie. Wśród 28 nowych spółek największą uwagę inwestorów
skupiła prywatyzacja Polskiego
Koncernu Naftowego. Była to jedyna spółka oferowana przez
skarb państwa w ubiegłym roku.
Trzy spółki zostały wycofane z obrotu giełdowego, dwie kolejne przestały być notowane wskutek fuzji
z innymi firmami giełdowymi.
W 1999 roku miała miejsce rekordowa liczba wezwań do zapisywania się na sprzedaż akcji. Aż 43 razy
podmioty dominujące zamierzały
skupić akcje od mniejszych
inwestorów w ten sposób.
Na koniec ubiegłego roku notowane na giełdzie były 134 spółki na
rynku podstawowym (w tym 15
NFI), 61 na rynku równoległym
oraz 26 na rynku wolnym. Niebawem wśród większych spółek zadebiutuje Netia, dotychczas notowana
tylko na amerykańskim rynku
NASDAQ.
Potrzebne nowe firmy
Obecnie, zgodnie z danymi Komisji
Papierów Wartościowych i Giełd,
na wejście na rynek pu -
bliczny czeka 18 spółek. W najbliższym okresie odbędzie się II oferta
publiczna PKN. Skarb państwa zamierza sprzedać od 20 do 30 proc.
akcji spółki. Wartość oferty można
szacować na około 2,5 mld zł.
W sektorze naftowym czeka
nas również prywatyzacja Rafinerii Gdańskiej. Oferta może zacząć
się nawet jesienią tego roku.
Na ten sam okres zapowiedziano kolejną emisje akcji Pekao SA.
Bank ten będzie chciał wyemitować walory warte ponad l mld zł.
Będzie to połączone z ofertą sprzedaży przez państwo akcji o wartości około 0,8 mld zł.
Można szacować, że w ofercie
publicznej akcji PZU sprzedanych
zostanie minimum 15 proc., które
według cen z transakcji z Eureko
warte są 1,5 mld zł.
.
Ostatnio niespodziewanie plany dotyczące nowej emisji ogłosił
Elektrim, który zamierza zaoferować 22,5 min akcji wartych ok. 23 mld zł. W stosunkowo dalekiej
perspektywie możliwe jest pojawienie się walorówCentertelu na
giełdzie, być może do obrotu trafią również akcje Polkomtelu. Rynek spodziewa się także kilku dużych ofert prywatyzacyjnych spółek energetycznych. Wejście na
Wiesław Rozłucki, prezes zarządu giełdy i Aleksander Kwaśniewski, prezydent RP podczas
wczorajszej uroczystości otwarcia nowej siedziby Giełdy Papierów Wartościowych i
Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, Pomiędzy nimi Robert Rzesoś,
przewodniczący rady nadzorczej Centrum Giełdowego.
giełdę głoszą ostatnio przedstawiciele
spółek związanych z Internetem.
Mówiono, że w końcu tego roku
uda się przeprowadzić ofertę
Wirtualnej Polski i ewentualnie
także Interii.pl. W przypadku
spółki internetowej Telekomunikacji
Polskiej — tp. internet, subskrypcja
jej akcji być może będzie
miała miejsce w 2001 lub 2002 roku. Jednak przedstawiciele firm
informatycznych częściej uważają, że lepszym rynkiem wtórnym
dla walorów ich spółek jest amerykański NASDAQ niż warszawska giełda.
Kuba Kurasz