POLEROWANIE CZĘŚCI METALOWYCH MOTOCYKLA by PANDIK

Transkrypt

POLEROWANIE CZĘŚCI METALOWYCH MOTOCYKLA by PANDIK
POLEROWANIE CZĘŚCI
METALOWYCH MOTOCYKLA
by PANDIK
Pierwszy etap to oczywiście demontaż ☺
Zdemontowane kapy umyłem wstępnie w gorącej wodzie z dodatkiem niezawodnego ludwika aby pozbyć się grubszego brudu.
Teraz czas na szorowanie szczotką, gorąca woda z płynem czyni cuda. Widać już wyraźnie uszkodzoną powłokę lakieru bezbarwnego
Tutaj prawdziwa tragedia, jakiś amator używał szczotki albo grubego papieru…
Umyta kapka, nie jest wesoło, będzie co robić.
Na dole widać nierówności z formy odlewniczej.
Papier 120 na wiertarce, nie ma śladu po lakierze, można zacząć od drobniejszego ale zdecydowałem się na 120 ze względu na amatorskie zabiegi
poprzedniego właściciela.
Dół kapy już wyrównany.
Bardzo istotną sprawą jest regularne uzupełnianie płynów w czasie pracy ☺
Teraz przyszedł czas na drobniejszy papier, przed 1200 zastosowałem jeszcze 180 i 200 z hakiem na wiertarce, teraz już tylko ręczna robota.
Papier 1500, tutaj już pierwsze efekty, kapa wygląda nawet całkiem ładnie w takim macie, to motywuje mnie do dalszej pracy.
Papier 2500, robota „głupiego” właściwie czuję jakbym polerował kartką a4 z zeszytu ;p ale nie ma lipy, jest pot będzie efekt.
Pora na drugą stronę… pisałem coś o kupie roboty?
Ale i z tym dałem radę, po cyklu z papierami ściernymi nadszedł czas na polerkę właściwą z użyciem past i trzpieni. Kupiłem trzpienie filcowe i pastę zieloną
(do chromów) oraz białą (do aluminium). Z doświadczenia powiem tyle że większość zrobiłem za pomocą zielonej.
Podczas polerowania może wystąpić nieciekawy efekt „rozmazywania się” pasty po elemencie, odkryłem że dobrą metodą jest takie operowanie wiertarką
aby element w miejscu polerki lekko się nagrzał, tym sposobem pasta zmienia się w takie mleczko, które można łatwo prowadzić po metalu.
Zgrubna polerka za mną, teraz tylko zakamarki.
Serce rośnie.
Podniecony efektem zabrałem się za polerkę przełączników oraz dekli gaźników ☺
Dla lepszego efektu podmieniłem klamki na bardziej reprezentatywne.
Efekt końcowy wart pracy. W sumie całość zajęła mi z miesiąc tyle że była zima i się nie śpieszyłem i robiłem przerwy, samej pracy to może z 10 wieczorów.
Przyszedł czas na pierwszy spacer, wyruszyłem jak tylko zima odpuściła (zdemontowałem jeszcze oparcie do polerki a jak ☺ )

Podobne dokumenty