otwarcie wystawy 12 grudnia 2007r. godz. 1200 miejsce Sala

Transkrypt

otwarcie wystawy 12 grudnia 2007r. godz. 1200 miejsce Sala
organizatorzy
doc. dr Bogdan Biegalski
Bogusław Malicki
Biblioteka Uczelniana PWSZ
Materiały archiwalne – fotografie i dokumenty
pochodzą ze zbiorów prywatnych
Bogusława Malickiego
PWSZ Sulechów
Biblioteka Uczelniana
otwarcie wystawy
12 grudnia 2007r. godz. 1200
miejsce
Sala Tradycji
Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej
w Sulechowie
Ekspozycję można oglądać do 12 stycznia 2008r.
STAN WOJENNY W POLSCE 13 XII 1981 – 22 VII 1983
13 grudnia 1981 r., o godz.1.00 w nocy – wezwano do Belwederu
członków Rady Państwa w celu uchwalenia dekretów o stanie wojennym. Gdy
rozpoczęto obrady, stan wojenny na terenie całego kraju de facto już trwał.
Około godz.23.30 – w sobotę, jednostki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
wspierane przez Ludowe Wojsko Polskie przystąpiły do jednoczesnej akcji.
Zablokowano krajową i zagraniczną łączność telekomunikacyjną, obsadzono
radio i telewizję. Do tysięcy osób wyruszyli milicjanci i funkcjonariusze SB w
celu internowania na podstawie list internowanych sporządzonych już w marcu
1981 r. Wprowadzając stan wojenny internowano ok. 6,6 tys. działaczy
związkowych i politycznych.
Dnia 13 grudnia 1981 r., o 6.00 rano - miliony Polaków dowiedziały
się z programu I Polskiego Radia jedynego, które miało zgodę na emisję
programu, o wprowadzeniu stanu wojennego i ukonstytuowaniu się Wojskowej
Rady Ocalenia Narodowego (WRON). Odegrano hymn narodowy i gen.
Wojciech Jaruzelski odczytał tekst deklaracji, w której uzasadniał celowość tej
decyzji koniecznością „ratowania socjalistycznej ojczyzny przed anarchią
i całkowitym rozpadem struktur państwowych”. Wzywał do spokoju
i podporządkowania się rygorom stanu wojennego. Przemówienie, powtarzane
co godzinę, uzupełnione zostało o godz.10.00 proklamacją WRON. Dekret
Rady Państwa o stanie wojennym zakazywał prowadzenia działalności przez
wszystkie partie (z wyjątkiem PZPR), organizacje społeczne, zakazywał
organizowania manifestacji, strajków, imprez sportowych i artystyczno rozrywkowych. Zawieszono również działalność turystyczną, wypoczynkową,
zamknięto granice i lotniska cywilne. Jedynie Kościół zachował prawo do
odprawiania nabożeństw i innych obrzędów religijnych. Drastycznie
ograniczono wolności obywatelskie: ograniczono możliwość poruszania się
obywateli w godz. od 23.00 do 5.00 rano, na wyjazd z miejsca zamieszkania
trzeba było uzyskać przepustki, kontrolę rozmów telefonicznych,
korespondencji prywatnej i urzędowej. Zawieszono wydawanie prasy,
pozostawiając tylko dwa dzienniki centralne; organ KC PZPR „Trybunę Ludu”
i pismo MON „Żołnierz Wolności. Odwołano do 2 stycznia 1982 r. zajęcia
w szkołach podstawowych, średnich i wyższych. Władze wprowadziły system
kartkowy na prawie wszystkie towary i artykuły spożywcze.
Bezpośrednio w akcji wprowadzania stanu wojennego wzięło udział
ok. 70 tys. żołnierzy i ok. 30 tys. funkcjonariuszy MSW. Wyprowadzono na
Służby Bezpieczeństwa MSW przekroczył wielkości z lat stalinowskich
i wynosił co najmniej 40 tys. funkcjonariuszy a MO liczyło ok. 90 tys.
pracowników.
Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, 16 czerwca 1983 r. przyjechał
do Polski papież Jan Paweł II. Wydając zgodę na tę wizytę, władze chciały
przekonać świat o pełnym opanowaniu sytuacji i normalizacji w Polsce. Polska
po półtora roku stanu wojennego, witała więc Jana Pawła II tłumnie
i entuzjastycznie. Punktem kulminacyjnym wizyty papieskiej okazał się dzień
20 czerwca 1983 r., gdy na lotnisku koło Katowic gdzie ok. miliona ludzi
wysłuchało homilii o istocie pracy ludzkiej. Papież przypomniał, że
organizowanie się w swobodne związki zawodowe jest naturalnym prawem
człowieka, nie zaś prawem nadanym przez kogokolwiek. Słowa te wywołały
wielką i długotrwałą owację. Podczas swojej wizyty papież odwiedził:
Warszawę, Niepokalanów, Częstochowę, Poznań , Katowice, Wrocław,
Kraków i Nową Hutę. 23 VI 1983 r. odbył prywatną wycieczkę do Doliny
Chochołowskiej w Tatrach i tam spotkał się z Wałęsą.
Rada Państwa z dniem
22 lipca 1983 r., po 586
dniach, zniosła ostatecznie
stan wojenny. Stan wojenny
kosztował życie wielu osób i
to nie tylko tych, które zginęły
w wyniku bezpośrednich akcji
ZOMO
i
wojska
oraz
prowokacji służb SB. Ogólną
liczbę
ofiar
odcięcia
telefonów,
zablokowania
transportu
i
bałaganu
wywołanego przez komisarzy wojskowych – ocenia się na kilkaset osób. Poza
ofiarami, w postaci utraty życia i zdrowia, ceną stanu wojennego stało się
zniszczenie kapitału entuzjazmu i gotowości do poświęceń dla dobra kraju,
jakie wyzwoliła „Solidarność”. Stan wojenny pogłębił społeczną izolację
władz, masową frustrację, demoralizację i poczucie beznadziejności.
Opracował: doc. dr Bogdan Biegalski
wojennego i powrotu do kraju. W maju 1983 r. skazano, także zaoczne, na
śmierć za rzekome szpiegostwo Zdzisława Najdera – dyrektora rozgłośni
polskiego Radia „Wolna Europa”.
ulice 1750 czołgów, 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych
piechoty i 9 tys. samochodów.
Wraz z zawieszeniem stanu wojennego, władze przystąpiły do
odtwarzania kontrolowanych przez siebie organizacji i instytucji oraz
inspirowały na terenie zakładów powstawanie nie opozycyjnych organizacji,
dających pewną możliwość aktywizacji społeczeństwa. Zaczęto rejestrować
związki zawodowe, które nie miały nic wspólnego z ideą związkową z sierpnia
1980 r. Przystępowali do nich głównie emeryci i aktywiści partyjni. W styczniu
ogłoszono deklarację PRON, a w maju odbył się I Zjazd tej organizacji. PRON
miał być platformą skupiającą wokół partii komunistycznej ludzi z różnych
środowisk, popierających istniejący stan rzeczy, a niebawem przejąć rolę
Frontu Jedności Narodu, tradycyjnej już instytucji stwarzającej pozory koalicji.
Wałęsa nie występował publicznie, choć czasem spotykał się
z doradcami i dziennikarzami zagranicznymi. Pierwszy raz spotkał się
potajemnie z Tymczasowy Komitet Koordynacyjny 22 stycznia 1983 r. by
omówić sytuację w kraju i zasady współpracy. Dnia 6 maja ogłosił wraz
z przywódcami związków branżowych i autonomicznych działających przed
stanem wojennym wspólny list do Sejmu z żądaniem przywrócenia w Polsce
swobód związkowych. Tradycyjnie już niezależne obchody dnia 1 maja 1983 r.
zgromadziły wielu uczestników – w tym zmieniających charakter demonstracji
działaczy związkowych i opozycjonistów. Także 3 maja 1983 r. odbyły się
liczne niezależne manifestacje.
Władze odpowiedziały wzmożeniem represji, przybierającym charakter
terroru milicyjnego. Pociągnęło to za sobą zastraszenie społeczeństwa.
Zarówno rozmiary aparatu represji jak i brutalność jego działań – stały się
trwałym elementem sprawowania władzy. Powtarzały się wciąż napady
(a nawet morderstwa) dokonywane przez „nieznanych sprawców” na działaczy
podziemnych. Jako przykład mogą posłużyć najbardziej znane przypadki:
3 maja 1983 r. „nieznani sprawcy” napadli na punkt pomocy internowanym
w Warszawie, 12 maja tego samego roku w warszawskim komisariacie MO
został śmiertelnie pobity Grzegorz Przemyk - syn znanej poetki opozycyjnej.
Szczególnie aktywni byli zakamuflowani funkcjonariusze SB w regionie
toruńskim. Milicja i SB chętnie i często biły aresztowanych – zgodnie
z zadaniami dezinformacji i dezintegracji, gdzie zakładano agresję fizyczną
i prowokację. Najbardziej tragiczny był mord na kapelanie Solidarności
ks. Jerzym Popiełuszce. Machina „sił porządkowych” (pomijając wycofane do
koszar wojsko) umacniała swoją widoczną i skrytą obecność. Stan liczebny
Reakcje w stolicach zachodnich były zdecydowane. Wielu
przywódców państw demokratycznych potępiło akcje wojskowe przeciw
społeczeństwu polskiemu. Dla świata ważny był też fakt, że akcja rozpoczęła
się bez udziału wojsk Układu Warszawskiego. Moskwa, mimo, że naciskała
kierownictwo polskie już od lata 1980 r. na rozprawienie się
z „kontrrewolucją”, nie kwapiła się z interwencją. Świadoma była bowiem
konsekwencji politycznych jak i kosztów materialnych – zwłaszcza wobec
przedłużającej się interwencji w Afganistanie.
Kierownictwo NSZZ „Solidarność” zostało w większości zaskoczone
wprowadzeniem stanu wojennego. Wielu członków Komisji Krajowej
i doradców internowano w Gdańsku, po zakończonym 12 grudnia 1981 r. tuż
przed północą posiedzeniu. Lecha Wałęsę internowano oddzielnie w celu
nakłonienia go do wydania apelu akceptującego stan wojenny. L. Wałęsa
zachował milczenie, co utrudniło władzom politykę rozbijania jedności
związku.
Społeczeństwo odpowiedziało protestami, najbardziej gwałtowny
przebieg miały 17 - 18 grudnia 1981 r. w Gdańsku. Strajki były systematycznie
łamane przez wyposażone w broń palną jednostki ZOMO, wspierane
oddziałami wojska. Ważne obiekty otaczano kolumnami pojazdów
opancerzonych lub czołgami. W większości akcji brały udział specjalnie
przeszkolone grupy, które z niezwykłą brutalnością uderzały na
zgromadzonych. 16 grudnia 1981 r. doszło do tragicznych wydarzeń w kopalni
„Wujek” w Katowicach. Na skutek użycia broni palnej, zginęło na miejscu
6 górników, 3 zmarło w szpitalu a kilkudziesięciu zostało rannych.
Kościół w stanie wojennym, na przekór milicyjnym prawom życia
codziennego, pozostał niezależną instytucją podtrzymującą nadzieje narodu na
poprawę sytuacji społeczno - politycznej oraz materialnej. Episkopat Polski
wydawał komunikaty solidaryzujące się z prześladowanymi i ostro
potępiał
stosowanie
terroru
i przemocy wojskowej wobec
społeczeństwa. Były one odczytywane z ambon w czasie
niedzielnych nabożeństw. Wielu
księży głosiło prawdę o stanie
wojennym, a nawet udzielało
pomocy podziemiu. Msze za
Ojczyznę były istotnym składnikiem podtrzymywania w oporze
szerokich
rzeszy
wiernych.
Najbardziej znane celebrowane
były przez ks. Jerzego Popiełuszkę.
Symboliczny grób ks. Jerzego Popiełuszki na cmentarzu w Sulechowie.
Grób przygotowała grupa uczestników Ruchu Młodzieży Solidarnej,
m.in. Bogusław Malicki, Marek Kuczyński, Arkadiusz Chudyka. 19 października 1987 r.
Po 13 grudnia 1981 r. tysiące ludzi w całym kraju zaczęły na własną
rękę organizować różne niezależne przedsięwzięcia samopomocowe,
kulturalne, oświatowe, wydawnicze oraz organizacje oporu i środowiska
polityczne. Zaczęło się od samopomocy, ale już wkrótce pojawiły się pierwsze
gazetki konspiracyjne – kontynuacje prasy związkowej, a później całkiem nowe
pisma. Wiosną zaczęły ukazywać się broszury i książki, których nakłady
sięgały kilku tysięcy egzemplarzy. Nowością były kasety magnetofonowe
z opozycyjnymi piosenkami i nagraniami. Środowiska twórcze – bojkotując
państwowe instytucje – przeniosły się głównie do kościołów, ale niezależne
życie artystyczne i intelektualne rozwijało się także w prywatnych domach
i mieszkaniach. Organizowano w nich koncerty, spektakle, odczyty, mówione
gazety i wystawy malarskie. O ile w podziemnej „Solidarności” zaangażowane
były dziesiątki tysięcy ludzi, to niezależne społeczeństwo obejmowało parę
milionów: kolporterów, czytelników, publiczności niezależnych wystaw
i spektakli, uczestników akcji samopomocowej i odprawianych „Mszy za
Ojczyznę”.
W 1982 r. Polską formalnie rządziła partia komunistyczna, jednak
w praktyce władzę sprawowała WRON i niejawny Komitet Obrony Kraju. Na
szczycie władzy stała trójka generałów: W. Jaruzelski, Cz. Kiszczak
i F. Siwicki oraz wyżsi funkcjonariusze partyjni: K. Barcikowski, M. Milewski,
S. Olszowski i M.F. Rakowski. Organizacje partyjne różnych szczebli i ich
sekretarze odsunięci zostali do drugiego szeregu władzy. Na plan pierwszy
wysunięto komisarzy wojskowych fabryk i instytucji.
14 listopada 1982 r. bez żadnych warunków wstępnych znalazł się na
wolności Lech Wałęsa. PAP w oficjalnym komentarzu stwierdził, iż były
przywódca „Solidarności” jest teraz osobą prywatną.
Jesienią władze zwolniły kolejne grupy internowanych. Pod koniec
listopada zainicjowały też utworzenie nowej organizacji ogólnopolskiej,
pozorującej dialog społeczny – Patriotyczna Rada Ocalenia Narodowego pod
przewodnictwem Jana Dobraczyńskiego, pisarza i działacz stowarzyszenia
PAX. 28 listopada 1982 r. komisja założycielska tej organizacji zwróciła się do
Sejmu o zakończenie stanu wojennego, co i tak nie poprawiło w oczach
społecznych wizerunku PRON. 19 grudnia 1982 r. Rada Państwa przyjęła
uchwałę Sejmu o zawieszeniu stanu wojennego z końcem roku. Decyzja ta
powodowana była nadzieją na przełamanie bojkotu PRL na arenie
międzynarodowej. Utrzymano zawieszenie większości organizacji społecznych,
ograniczono uprawnienia samorządów, zachowano surowe kary za strajki i za
nie koncesjonowaną działalność. Kilka dni później zwolniono prawie
wszystkich internowanych (jeszcze ok. 1,5 tys. osób), jednak kolejne
aresztowania i procesy podziemnych działaczy szybko zapełniły znów
więzienia. Miało to na celu odstraszenie innych od powrotu do działalności.
Wydano zaoczne wyroki na ambasadorów PRL: Romualda Spasowskiego
w USA i Zdzisława Rurarza w Japonii, którzy odmówili akceptacji stanu