131 kB
Transkrypt
131 kB
S~UCHAJCIE JEGO G~OSU (Hear His Voice) 58-1005m William Marrion Branham Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 5. pa›dziernika 1958 w kaplicy Branhama, Jeffersonville. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji -The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1999 r. Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie. Wydrukowanie tej ksi3Œki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierz3cych, którzy umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2000 - 2001. Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres: MÓWIONE S~OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ tel./Fax: +420 659 324425 E-mail: [email protected] http://www.volny.cz/poselstwo Ksi3Œka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ. 2 Suchajcie Jego Gosu DziŸkujŸ ci, bracie Neville. My™lŸ, Œe to powiedzia Dawid: Byem szczŸ™liwy, kiedy mi powiedzieli, id›my do domu Pa§skiego”. Szkoa niedzielna to po prostu co™ szczególnego, czego nie maj+ inne czŸ™ci usugi _ w Œadnej porze dnia. Wa™nie wstali™my po dobrym odpoczynku w nocy i czujemy siŸ po prostu inaczej. Jeste™cie od™wieŒeni i gotowi na ten dzie§. OtóŒ, rozumiemy, Œe^ Ubiegego wieczora pytali™my siŸ ludzi, kiedy byli tutaj w odwiedzinach, czy maj+ swój ko™ció, do którego uczŸszczaj+, wzglŸdnie _ mam na my™li regularnych czonków ko™cioów, którzy powinni i™ø do swego wasnego ko™cioa dzisiaj rano. Bowiem my, bŸd+c zborem miŸdzydenominacyjnym, nie chcieliby™my po prostu zabieraø ludzi z ich wasnego zgromadzenia. Wiele razy oskarŒano mnie, Œe potŸpiam inne ko™cioy. OtóŒ, to jest bŸdne. Ja nie potŸpiam innych ko™cioów. Wiele razy potŸpiam sprawy, na które oni nie zwracaj+ uwagi, lecz na pewno nie potŸpiam ko™cioa. JednakowoŒ wiele razy, kiedy oni nauczaj+ spraw, które s+ w sprzeczno™ci z Pismem šwiŸtym, wtedy to potŸpiam. A zatem, kiedy oni czyni+ sprawy, które s+ grzeszne i pozwalaj+, Œeby byy czynione w ich ko™cioach, wtedy to potŸpiam. 2 Lecz ja nigdy^ Tak samo, jak byo powiedziane^ Mam tutaj wielu przyjació katolików i nigdy nie potŸpiam katolików. PotŸpiam doktrynŸ katolickiego ko™cioa, poniewaŒ wierzŸ, Œe ona nie jest biblijna, wiŸc^ Nie potŸpiam ich jednak wiŸcej, niŒ wiele protestanckich denominacji, uwaŒam bowiem, Œe nie s+ zgodne z Pismem šwiŸtym. A ja jestem zobowi+zany staø w obronie Prawdy. Rozumiecie? Widzicie, Bóg sobie ceni czowieka, jeŒeli jest uczciwym i po prostu szczerym. 3 Wiecie, wiele razy mŸŒczyzna poszukuj+cy dla siebie Œony, prawdziwy mŸŒczyzna, który jest szlachetnym czowiekiem, on wcale nie szuka dziewczyny, która jest taka ™liczna na twarzy, i tak dalej. On wie, Œe to po pewnym czasie przeminie. Rozumiecie? On szuka Œony, która jest uosobieniem niewiasty _ prawdziwej kobiety. A je™li ona jest wiern+ i prawdziw+ kobiet+, to ten mŸŒczyzna bŸdzie j+ sobie ceni. Bez wzglŸdu na to, jak zym on jest czowiekiem i jak bardzo gania za niedobrymi kobietami _ nie ma na ™wiecie zego mŸŒczyzny, który by sobie nie ceni kobiety, która jest prawdziw+ reprezentantk+ tego, czym kobieta powinna naprawdŸ byø. To siŸ zgadza. Bowiem on to docenia. A tak samo ma siŸ sprawa z goszeniem Sowa. JeŒeli mŸŒczyzna 1 S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 3 bŸdzie sta w obronie tego, w co on wierzy^ OtóŒ, nie^ Przypomnijcie sobie, Bóg zna wasze serca. I jeŒeli bŸdziecie staø w obronie tego, Œe to, w co wierzycie jest prawd+, wtedy macie wiarŸ w to, o czym mówicie. 4 Mam tutaj kilku dobrych przyjació. Brat Charlie Cox _ widzŸ go siedz+cego tam. Przez ostatnich kilka tygodni byem razem z nim na poudniu w Kentucky na polowaniu na wiewiórki; trochŸ tam odpocz+em. Brat Banks Wood i^ OtóŒ, øwiczyli™my siŸ w strzelaniu z naszych strzelb _ one^ Ja muszŸ mieø moj+ strzelbŸ po prostu tak doskonale ustawion+, Œe wbija pluskiewkŸ z odlego™ci piŸødziesiŸciu jardów, inaczej nie mogŸ polowaø, rozumiecie _ i basta. OtóŒ, do czego jest przydatne wbijanie pluskiewki? Widzicie, bo je™li czowiek strzela do wiewiórki celuj+c w gowŸ, a jej gowa jest mniej wiŸcej tak duŒa, to strza gdziekolwiek w obrŸbie jednego cala bŸdzie trafny. Rozumiecie? Gdziekolwiek w gowŸ. Jeden z tych chopców powiedzia: To jest w porz+dku; ja trafiŸ w wiewiórkŸ”. Oni wychodz+ i upoluj+ wiewiórkŸ. Lecz dla mnie musi to byø po prostu doskonae. Ona musi trafiø w pluskiewkŸ. Nie moŒe siŸ odchyliø ani o øwierø cala. Ona musi trafiø w pluskiewkŸ, wbiø j+, inaczej jestem cay nerwowy i wyprowadzony z równowagi. 5 Pewnego dnia siedziaem tam w lasach i mówiem: Panie, hm, czemu jestem takim dziwakiem? OtóŒ, dlaczego Ty stworzye™ mnie takim dziwakiem?” Dalej rzekem: OtóŒ, brat Banks wyszed tam ze swoj+ strzelb+ na polowanie i przyoŒy j+ do ramienia, by j+ wypróbowaø z lornetk+, i on po prostu^” Zawsze co pewien czas jedna nie trafi, bo je™li to^ w fabryce, która adowaa amunicjŸ, stanie siŸ to mimo wszystko, Œe w jednym naboju masz trochŸ wiŸcej prochu, a w drugim trochŸ mniej i kula trafi po prostu trochŸ w bok _ o cal, czy o dwa. Brat Banks powiedzia: O, to jest w porz+dku; ja trafiŸ wiewiórkŸ”. To jest w porz+dku. Wcale go to nie martwi; Charlie tak samo. 6 Lecz ja^ Moja musi trafiø pluskiewkŸ w sam ™rodek inaczej jestem wyprowadzony z równowagi. Powiedziaem sobie: Staem siŸ formalnym dziwakiem”. I potem zacznŸ siŸ patrzeø wstecz i stwierdzam, Œe moje Œycie jest wa™nie takie. Taki jest mój charakter. I pomy™laem sobie: OtóŒ, czemu uczynie™ mnie takim? Czyni mnie to nawet nerwowym, jeŒeli kula odchyli siŸ choø trochŸ w jedn+ lub w drug+ stronŸ. I tak wa™nie objawi mi to wówczas Pan, kiedy siedziaem tam w kotlinie Glutton (Œaroków), gdzie zawsze polowali™my. My™lŸ, Œe ona nazywa siŸ Dutton, ale tamtejsze wiewiórki poŒeraj+ pokarm tak szybko, wiŸc nazywam j+ Glutton. 4 MÓWIONE S~OWO WiŸc oni mieli^ Tam na górze w tej kotlinie pomy™laem sobie: O to chodzi”. Ja bym nawet nie naucza, Œe istnieje pieko, dopóki nie byem o tym przekonany. Rozumiecie? I dlatego, jeŒeli Pismo šwiŸte zapowiada Boskie uzdrowienie^ a tutaj wygl+da to tak albo tak, jeŒeli Pismo šwiŸte mówi: Ojciec, Syn i Duch šwiŸty _ jakby byli trzej Bogowie, a ja widzŸ, Œe istnieje tylko Jeden, to jak mam teraz po prostu na chybi trafi przyj+ø pogl+d jakiego™ innego czowieka _ co inni mówi+ na ten temat, przyj+ø co™ takiego? JeŒeli Biblia mówi o predestynacji i asce, a tutaj s+ uczynki, a tutaj jest aska. I ja _ po prostu nie mogŸ tego gosiø w ten sposób. MuszŸ rozwi+zaø tŸ sprawŸ na wskro™ i poprzez ca+ BibliŸ, aŒ to doskonale trafia w pluskiewkŸ” _ rozumiecie _ aŒ to rzeczywi™cie wychodzi na jaw doskonae _ poprzez cae Pismo šwiŸte. Potem, kiedy wstajŸ, mogŸ mieø naprawdŸ wiarŸ w to, co czyniŸ. Rozumiecie? Wiem, Œe to, co zwiastujŸ, jest prawd+. Rozumiecie? I jeŒeli potem kto™ wyraŒa siŸ sprzecznie do tego, to juŒ dosyø przestudiowaem, by wiedzieø dokadnie, co on mówi _ na czym go zatrzymaø. Rozumiecie? Wa™nie tutaj. Rozumiecie? 7 I tak wa™nie siŸ dzieje. Bóg czyni nas odrŸbnymi, aby™my po prostu mogli^ Takim wa™nie jest ten ™wiat. OtóŒ, to wa™nie czyni mnie takim nerwowym, wzglŸdnie wyprowadzonym z równowagi czowiekiem. Musi to byø cakiem poprawne. I cieszŸ siŸ tak bardzo dzisiaj wieczorem _ dzisiaj do poudnia, Œe mogŸ powiedzieø, iŒ wiem, Œe Pan Jezus nie jest martwy; On Œyje. I On jest bezpo™rednio tutaj teraz w takiej samej mierze, jakim by kiedykolwiek na ™wiecie; w Galilei czy gdziekolwiek indziej. On Œyje, zmartwychwstay, wszechobecny Syn Œyj+cego Boga. To jest^ A gdybym nie móg^ Gdybym naucza z Pisma šwiŸtego o jakim™ historycznym Bogu, a nie bybym pewien, Œe On jest wa™nie tutaj, bybym w zupenym zamieszaniu. Czynioby mnie to tak nerwowym, Œe nie wiedziabym, co robiŸ. Widzicie? Nie wiedziabym, kiedy powiedzieø ludziom: OtóŒ, teraz On uczyni to lub On uczyni tamto”. Ja _ nie mógbym wam tego powiedzieø. Ja nie wiem, lecz je™li wy wiecie, co On obieca czyniø i widzieli™cie, Œe On to czyni, wtedy wiecie, na czym stoicie. Rozumiecie? 8 I widzicie jak Bóg w Swoich wielkich planach dokadnie wiedzia, jak ma uczyniø kaŒdego czowieka, by by dokadnie czym™, bowiem On ma zamiar posuŒyø siŸ nimi do tego celu. Syszeli™cie t+ mod+ pani+ tutaj na podium przed chwil+ _ pani+ Stricker, ™piewaj+c+ bez akompaniamentu muzyki. Ona miaa jak+™ ma+ rzecz, w któr+ dmuchnŸa, by sobie podaø ton czy akord, wzglŸdnie jakkolwiek to nazywacie. I potrafia tam staø i ™piewaø S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 5 tym naprawdŸ niskim gosem, a takŒe przej™ø do wysokich tonów _ t+: Halo, okrŸcie!” OtóŒ, mieliby™cie raz usyszeø, jak ja to próbujŸ. Byoby to okropne. Lecz widzicie, Bóg wiedzia dokadnie, jak uczyniø tŸ kobietŸ, Œeby tak moga ™piewaø. I tak wa™nie^ Wszyscy mamy odrŸbne charaktery. Gdyby™my tylko znale›li nasze miejsce w Chrystusie i pozostali tam, i suŒyli Mu^ 9 WidzŸ ma+ dziewczynkŸ, siedz+c+ tutaj dzisiaj rano w wózku inwalidzkim. Bogosawione twoje mode serce. Kochanie, ty jeste™ kalek+ na skutek dys _ dys^ miŸ™ni. O, nie potrafiŸ wypowiedzieø tego sowa. Kiedy zaczynam^ Atrofia miŸ™ni, czy cokolwiek to^ Czy o to chodzi, kochanie, na skutek czego jeste™ kalek+, wzglŸdnie jest to paraliŒ dzieciŸcy? ParaliŒ dzieciŸcy. Ty wiesz, Œe Jezus uzdrawia dziewczynki, nieprawdaŒ? Ty jeste™ naprawdŸ ™liczn+ dziewczynk+ i ja wierzŸ, Œe Pan Jezus pozwoli ci odzyskaø zdrowie. 10 Ubiegego wieczora siedziay tutaj dwie dziewczynki, cierpi+ce na skutek choroby, której nie zna Œaden czowiek na ™wiecie. Odpady im ich paluszki, a ich mae stopy równieŒ im odpady. Dwie ™liczne dziewczynki. I przypadkowo poznali™my ich matkŸ i ich babciŸ, i odczuem po prostu, Œe mam potŸpiø tego diaba, który drŸczy te male§stwa siedz+ce tam; zaraz go przepŸdziø. One byy w wózkach inwalidzkich nie wiem jak dugi okres czasu, a ubiegego wieczora zaczŸa siŸ rozchodziø nowina ponad kolejk+ modlitwy, Œe te dziewczynki powstay i spaceruj+ sobie. Widzicie, Œe Pan Bóg by tak askawy dla nich. O, On jest tak dobrym dla nas. Powinni™my Go bardziej doceniaø. 11 Potem rozmy™laem _ wa™nie ubiegego wieczora, kiedy odszedem do domu i pooŒyem siŸ na kilka minut, rozmy™laem o tym, czym jest dusza ludzka, kiedy opu™ci czowieka? Jest to jego wewnŸtrzna istota, która siŸ wyprowadzia. On nie jest martwy; on nadal Œyje. Rozumiecie, on Œyje na wieki. A nasi umiowani, którzy przeszli poza tŸ zasonŸ, s+ w ciele, o którym nie wiemy, czym ono jest. Nie zostao to objawione. 12 Wszystko ma trzy stadia. Istnieje stadium ciaa ™miertelnego, ciaa nie™miertelnego, a potem uwielbionego ciaa. Rozumiecie? Tak samo, jak inne sprawy _ jak Ojciec, Syn i Duch šwiŸty id+ na jednym kanale, i ci trzej tworz+ Jednego. Usprawiedliwienie, po™wiŸcenie, chrzest Duchem šwiŸtym na jednym kanale tworz+ jedno. Tak i dusza, ciao i duch tworz+ jedno. I to funkcjonuje w trójkach, ale te trójki s+ jednym. We›cie trójk+tny kawaek szka (pryzmat) i poóŒcie go na so§cu, ono bŸdzie rozszczepiaø jego kolory. Jednak siedem kolorów tworzy 6 MÓWIONE S~OWO jeden kolor. A we›cie czerwone szko i popatrzcie przez czerwone na czerwone _ ilu z was wie, jaki to bŸdzie miao kolor? Biay. Uhm. Czy to nie jest dziwne, Œe czerwony kolor przez czerwone szko wygl+da biay? Czerwony kolor jest znakiem odkupienia. I kiedy wy^ Bóg patrzy na nasze czerwone grzechy poprzez czerwon3 Krew Swego drogiego Syna; one s3 biae. Rozumiecie? WiŸc^ Lecz On musi siŸ patrzeø poprzez Krew. JeŒeli tak nie jest, to one s+ grzeszne. WiŸc my musimy byø pod Krwi+. 13 A kiedy dusza opuszcza ciao, podróŒuje do swego miejsca odpocznienia w ciele, które ma ksztat i postaø tego ciaa, lecz to nie jest ciao tego rodzaju. Spotkacie siŸ ze swoimi umiowanymi; nie mogliby™cie im u™cisn+ø ich doni. BŸdziecie mogli rozmawiaø z nimi; bŸdziecie mogli patrzeø na nich. Oni wygl+daj+ dokadnie tak samo, jakimi s+ tutaj. Bowiem kiedy Piotr i Jan i Jakub zobaczyli MojŒesza i Eliasza _ oni ich rozpoznali na Górze Przemienienia. Jednak to jest ciao. Lecz potem, kiedy to ciao _ pewnego rodzaju niebia§skie ciao, kiedy ono powróci na ziemiŸ, ono przyjmie t+ substancjŸ, w której kiedy™ Œyo, i potem staje siŸ uwielbionym ciaem. I to jest wa™nie to ciao, w którym zobaczymy Pana Jezusa _ w Jego zmartwychwstaym ciele. 14 Jeszcze siŸ nie objawio, czym bŸdziemy” _ powiedzia Pawe _ lecz wiemy, Œe bŸdziemy mieø ciao podobne do Jego wasnego uwielbionego ciaa. Albowiem ujrzymy Go takim, jakim On jest”. I wszystkie te stare pomarszczone rŸce i stara tkanka zaniknie w blasku modo™ci. Wy starzy mŸŒczy›ni i kobiety, wspomnijcie sobie^ To jest^ To wa™nie jest oznak+ upadku w raju _ wasz stary wiek. Lecz w zmartwychwstaniu nie bŸdzie nawet znaku czegokolwiek z grzechu. Lecz dlaczego Bóg uczyni ciŸ takim, jakim ciŸ uczyni? On ciŸ doprowadzi do pewnego wieku. Kiedy miae™ dwadzie™cia dwa, dwadzie™cia trzy lata, bye™ w twoim najlepszym wieku. SpoŒywae™ pokarm i stawae™ siŸ coraz mocniejszym i zdrowszym, a jakŒe, wygl+dae™ na pen+ mocy osobŸ. Potem zaczŸy ci siŸ pojawiaø zmarszczki. Widzisz, rozpoczŸa siŸ ™mierø. Lecz w zmartwychwstaniu wszelki stary wiek zostanie unicestwiony. 15 PatrzŸ siŸ tutaj na zwykego starego kaznodziejŸ i jego ŒonŸ. Oni maj+ po osiemdziesi+t lat, jak s+dzŸ; s+ to brat i siostra Kidd. Prawdopodobnie gosili EwangeliŸ, zanim siŸ ja urodziem. A ja jestem starym czowiekiem. I widzŸ ich siedz+cych tutaj _ pen+ pokoju star+ parŸ ludzi. I rozmy™lam po prostu, jak oni bŸd+ wygl+daø w zmartwychwstaniu. Ich stare zmarszczki i drŒ+ce, S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 7 trzŸs+ce siŸ rŸce, i drgawki w ciele, i siwe wosy znikn+ w blasku modo™ci. NaprawdŸ opaca siŸ suŒyø Panu, rzeczywi™cie! Zobaczymy Go pewnego dnia. 16 Chciabym wiedzieø, czy jest tutaj obecna Rosella Griffith? Chciabym, Œeby nam powiedziaa choø jedno sowo _ moda alkoholiczka, która wa™nie tutaj zostaa uzdrowiona _ przed kilkoma laty i to mogoby pomóc niektórym alkoholikom, którzy s+ tutaj. Musiaa odjechaø do domu dzisiaj rano. W porz+dku. Wspaniay przypadek! Pomy™laem sobie ubiegego wieczora, Œe powinienem j+ poprosiø, by co™ powiedziaa. Poprosibym j+, gdybym wiedzia, Œe dzisiaj rano odjeŒdŒa. Tak wiele spraw^ Chciabym tak samo jak obecni w tej kaplicy usyszeø o tym. 17 Zatem, ja^ Czy jest tutaj kto™, kto pragnie zostaø ochrzczony dzisiaj do poudnia w wodzie? Zobaczmy: Jeden, dwaj, trzej, czterej, piŸciu, sze™ciu; jest tutaj okoo sze™ciu czy siedmiu do chrztu. Uroczysto™ø chrztu bŸdzie zaraz po lekcji szkoy niedzielnej. 18 OtóŒ, pomieszczenie dla szkóki niedzielnej dla naszej siostry Arnold _ dla jej maych brzd+ców _ zostao jej zabrane. I my bŸdziemy po prostu^ Je™li chcesz, siostro Arnold, bŸdziemy to musieli przesun+ø po prostu na nastŸpny dzie§, poniewaŒ nie mamy pomieszczenia dla szkóki. I za kilka minut przeczytam tutaj co™ z Pisma šwiŸtego dla maych dzieci, aby miay równieŒ o czym rozmy™laø. A potem _ nastŸpnej niedzieli bŸdziesz kontynuowaa swoj+ regularn+ usugŸ dla niedzielnej szkóki. 19 Teraz pragnŸ powiedzieø^ Jest jeszcze inna sprawa, któr+ pragnŸ powiedzieø dzisiaj do poudnia. Ja _ powiedziaem im, Œeby tego nie czynili, ale oni to uczynili mimo wszystko. Rozumiecie? Zebrano ofiarŸ ubiegego wieczora, któr+ mi wrŸczono, rozumiecie, ofiarŸ. Mówiem im, Œeby tego nie robili, widzicie, a oni^ Lecz oni j+ zebrali mimo wszystko. A kiedy ja^ Nie wiedziaem o tym, aŒ mi Billy powiedzia, Œe mój brat, Doc, przyniós mu j+ do jego domu. I ja tego jeszcze nie zliczyem, lecz my™lŸ, Œe mi byo powiedziane, Œe tego jest okoo trzysta dolarów albo trochŸ ponad trzysta. Czy tak byo? Czy sobie przypominasz, Doc, ile tego byo? [Kto™ ze zgromadzonych mówi: Trzysta dwadzie™cia cztery, dwana™cie” _ wyd.] Ile to byo, bracie? [Kto™ w zgromadzeniu powtarza tŸ liczbŸ _ wyd.] Trzysta dwadzie™cia cztery, dwana™cie. DziŸkujŸ wam bardzo. OtóŒ, nie byem w moim biurze juŒ dugi czas; wy to wiecie. A mój sekretarz, który jest obecny, wzglŸdnie niektórzy z obecnych tutaj dzisiaj do poudnia wiedz+, Œe moje wydatki, bez wzglŸdu na to, 8 MÓWIONE S~OWO gdzie ja jestem _ wprost tutaj w domu czyni+ ponad sto dolarów dziennie, na moje sprawy urzŸdowe i na inne rzeczy, na wysyanie chusteczek i innych rzeczy do caego ™wiata. 20 I pragnŸ wam to powiedzieø, by wam dodaø zachŸty, wy, ludzie tutaj, chociaŒ^ Na tak+ ilo™ø ludzi jest to najwiŸksza ofiara, jak+ kiedykolwiek w moim Œyciu otrzymaem. Czy sobie zdajecie sprawŸ z tego, Œe to wynosi przeciŸtnie okoo dolara na osobŸ? A wiŸkszo™ø z ofiar zebranych gdzie™ na polu misyjnym, wynosi przeciŸtnie okoo dwadzie™cia dwa czy dwadzie™cia piŸø centów na osobŸ. Lecz tutaj byo przeciŸtnie dolar na osobŸ. Wiem bowiem, Œe nie moŒecie siŸ dostaø tutaj. Oni nie zbieraj+ ofiary tam na zewn+trz, a wy nie moŒecie siŸ natoczyø do takiego maego pomieszczenia dla okoo trzystu ludzi. Ja w+tpiŸ^ Czy wiesz, ile jest krzese w kaplicy, bracie Neville? [Brat Neville mówi: Powinno ich byø gdzie™ okoo trzysta, wedug obecnego stanu” _ wyd.] Okoo trzystu ludzi. Widzicie wiŸc, Œe przypada okoo jednego dolara na osobŸ. Bóg wie, jak bardzo to doceniam. DziŸkujŸ wam bardzo. A idzie to prosto na dzieo Pana. Ja _ dziŸkujŸ wam za to. A dla^ JeŒeli niektórzy przypadkowo odjad+ przed wieczorem, bo^ A ja^ Kiedy szedem do domu ubiegego wieczora, to na werandzie bya maa skrzynka, ot taka, a byo w niej duŒo galarety, my™lŸ, Œe to tam kto™ pooŒy. Wiecie, ja po prostu lubiŸ galaretŸ. I ja _ doceniam to bardzo. 21 Pewna siostra tutaj, która^ Raczej nie bŸdŸ wymienia jej nazwiska. Ona jest serdeczn+ przyjaciók+ naszej rodziny i ona zostawia u mojej matki dar mio™ci dla mnie i dla Billy’ego. Ty nie wiesz siostro, jak bardzo sobie to ceniŸ i w jakim czasie to przychodzi, i ach, tak wiele spraw. Wy to rozumiecie. Jestem pewien, Œe On to teŒ rozumie. A zatem, ufam po prostu, Œe On bŸdzie bogosawi kaŒdego z was nadzwyczajnie i obficie. Uyczybym sobie, aby byo tak, Œebym móg pój™ø do domu z kaŒdym z was i pozostaø z wami krótko i porozmawiaø z wami. Ja to lubiŸ czyniø, lecz to jest^ Wy wiecie, jak to jest. Jest to po prostu ustawicznie w ruchu; musimy siŸ po prostu ™pieszyø. Szczerze mówi+c, zaraz po naboŒe§stwie dzisiaj wieczorem, o ile Pan pozwoli, wyjeŒdŒam z naszego stanu _ zaraz, kiedy siŸ tylko sko§czy naboŒe§stwo. MuszŸ wyjechaø st+d przed dwunast+ godzin+. Mam umówione spotkanie o dwunastej. I dzisiejsze popoudnie mam w peni zajŸte. I ja^ Wy wiecie, jak to jest. Czowiek jest ci+gle w ruchu _ przez cay czas, ludzie s+ chorzy, umieraj+. A wielokrotnie idŸ do jakiej™ miejscowo™ci i tylko tam stanŸ, a kto™ przychodzi i mówi: Czy mnie znasz, bracie Branham?” S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 9 Nie, nie znam”. Kiedy leŒaem w szpitalu i umieraem, ty przyszede™ i modlie™ siŸ za mn+. Pan mnie uzdrowi”. Ja byem ™lepy, kiedy On spotka siŸ ze mn+ na ulicy owego dnia, kiedy przysza wizja”. Rozumiecie? I ja wcale nie wiem, co to jest, ale mam na sercu t+ bogosawion+ my™l, bracie Egan, Œe pewnego dnia, kiedy wygoszŸ moje ostatnie kazanie, kiedy siŸ pomodlŸ za ostatni+ osobŸ, za któr+ mam siŸ modliø zgodnie z wol+ Pana, i ja odejdŸ do Domu; a w tym poranku zmartwychwstania, o, jaki to bŸdzie dzie§. 22 Jaka to rado™ø, kiedy bŸdŸ móg stan+ø tam _ kiedy królowa poudnia przyjedzie i zobaczŸ, jaki wpyw ona miaa. ZobaczŸ tam przychodz+cego Billy Grahama _ jaki on mia wpyw, Orala Robertsa i wszystkich pozostaych^ Sankey’a, Finney’a, Moody’go, Calvin’a, Knox’a, i tak dalej. Potem zobaczŸ przychodz+c+ moj+ grupŸ. O, to bŸdzie wielka rado™ø. To bŸdzie moim ukoronowaniem. To siŸ zgadza. A mam nadziejŸ, Œe z aski BoŒej bŸdŸ mia tam kilka milionów ludzi. A obecnie _ niebawem bŸdŸ musia wyjechaø za morze. I na ile mi wiadomo, bezpo™rednio na naszych naboŒe§stwach _ pomy™lcie tylko o tym _ pozyskujŸ obecnie mój drugi milion dusz dla Chrystusa. Mam wiŸc nadziejŸ, Œe zobaczŸ wiele, wiele milionów pozyskanych. 23 OtóŒ, usuga do chrztu^ A zatem, umówione spotkania i inne sprawy _ odbywaj+ siŸ zawsze po naboŒe§stwie. Je™li przyjdziecie tu kiedykolwiek na prywatn+ rozmowŸ, i tak dalej, przedzwo§cie tylko agentowi, bratu Mercier’owi tutaj. Musimy mieø pewien ustalony porz+dek. My to wiemy. A brat Mercier _ on ich zapisuje. On ich notuje po prostu w takiej kolejno™ci, jak przychodz+. A kiedy sko§czŸ te umówione spotkania, kiedy wszystkie zostan+ zaatwione, to ja^ Kiedy wejdŸ do ™rodka, zawoam go i powiem mu: Zako§czyem spotkania z t+ grup+”. Wtedy podaje mi now+ grupŸ i ja znowu wychodzŸ. Rozumiecie? Zatem to wszystko funkcjonuje z tego biura. I on zaraz wie, jak ich ustawiø, abym móg zaatwiø sprawŸ kaŒdego, kiedy tutaj przyjadŸ. Rozumiecie? Cieszymy siŸ wiŸc bardzo, Œe mamy to mae biuro, dziaaj+ce w ten sposób. WiŸc jest to po prostu Butler 2-1519 i to jest^ WzglŸdnie je™li wykrŸcicie Jeffersonville, popro™cie tylko o mnie, a oni odpowiedz+ z tego biura. I dziŸkujŸ wam za to naprawdŸ uprzejmie. 24 A teraz, zanim otworzymy Jego bogosawione Sowo^ I pamiŸtajcie, zaraz po zako§czeniu tego naboŒe§stwa i po 10 MÓWIONE S~OWO uroczysto™ci chrztu bŸdzie tu Billy, by rozdawaø karty modlitwy na dzisiejszy wieczór. OtóŒ, dzisiaj wieczorem bŸdzie to wieczorne naboŒe§stwo w niedzielŸ wieczorem i wiŸkszo™ø obywateli miasta bŸdzie w swoich wasnych ko™cioach _ w Louisville i wszŸdzie w okolicy. Oni bŸd+ w swoich ko™cioach. Lecz bŸd+ tutaj po prostu przewaŒnie pozamiejscowi. Dlatego, ja my™lŸ, Œe moŒe uda nam siŸ ustawiø wielk+ kolejkŸ modlitwy dzisiaj wieczorem i modliø siŸ za kaŒdego z nich. Ufam, Œe tak uczynimy. Rozdali™my juŒ kilka kart modlitwy. My™lŸ, Œe ubiegego wieczora^ Po ubiegym wieczorze _ o, ja po prostu odczuwaem, Œe zrobiŸ krótkie szybkie wezwanie, wiecie, jak to nazywamy. Tylko by ponownie zobaczyø podniesione rŸce w tej maej starej kaplicy. 25 Mam tutaj maego chopca. On jest jeszcze maym chopczykiem _ may Józef, ma obecnie okoo trzech lat. A kiedy wszyscy zaczŸli krzyczeø, on wyskoczy na ™rodek przej™cia, podniós swoje rŸce do góry i zacz+ krzyczeø i uwielbiaø Pana _ wprost tam na ™rodku przej™cia, tam wa™nie. I ja my™lŸ, Œe dzisiaj rano przyszed tutaj ze swoj+ ma+ siostr+ i ugryz j+ w rŸkŸ, wiŸc powiedziaem mu, Œe jego krzyczenie na niewiele mu siŸ przyda, jeŒeli bŸdzie postŸpowa w ten sposób. O, moi drodzy, ci malcy _ oni wam naprawdŸ potrafi+ dorównaø, nieprawdaŒ? Lecz oczywi™cie _ chodzio o to, Œe on po prostu widzia, jak pozostali tak czyni+ i my™la sobie, Œe tak powinien postŸpowaø równieŒ, i prawdopodobnie na™laduje nas w ten sposób, jak my to czynimy. 26 Teraz mamy tutaj leŒ+ce Jego otwarte Sowo. Porozmawiajmy wiŸc z Nim o Tym teraz przez kilka^ Drogi BoŒe, kiedy przychodzimy w tej chwili do Ciebie, peni czci, cicho, trze›wo i we wierze, wierz+c, Œe Ty syszysz i odpowiesz na modlitwŸ, bowiem przychodzimy w tym wszystko zaspakajaj+cym Imieniu Twego Syna, Pana Jezusa, który jest Tym nieomylnym i da obietnicŸ, Œe Je™li poprosicie Ojca o cokolwiek w Moim Imieniu, Ja to uczyniŸ”, wiemy zatem, Œe otrzymamy dokadnie to, o co prosimy, bowiem przychodzimy w Jego Imieniu. Nie mamy bowiem Œadnego innego imienia, w którym mogliby™my siŸ zbliŒyø ku Tobie, wielki, potŸŒny Jahwe BoŒe. I my przychodzimy w Jego asce, wyznaj+c, Œe nie zasuŒyli™my na nic, lecz dlatego Œe On zoŒy ofiarŸ pojednania za nas w tym, Œe On umar za nas i odpokutowa za nasze grzechy. Odczuwamy wiŸc, Œe moŒemy stan+ø usprawiedliwieni w Twoich oczach przez Jego ™mierø; to jest nasz+ wiar+. S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 11 I nie prosimy o co™ zego, lecz o to, co bŸdzie dobre dla kaŒdego z nas; dlatego Panie BoŒe, mów do nas poprzez Twoje Sowo i mów do nas takim Gosem, który zrozumiemy i bŸdziemy wiedzieø, jak byø lepszymi mŸŒczyznami i kobietami, chopcami i dziewczynami. Wiemy, Œe ta wielka brama tam przy ™mierci _ Œe z kaŒdym uderzeniem naszego serca przychodzimy trochŸ bliŒej do tej bramy, przez któr+ musimy wszyscy przej™ø przy^ A wiemy, Œe potem, kiedy tam bŸdziemy, juŒ nie bŸdzie Œadnej moŒliwo™ci w ogóle, by zoŒyø ofiarŸ pojednania. Tam juŒ nie bŸdziemy mieø takiej sposobno™ci, jak+ mamy obecnie. Nie wiemy teŒ, kiedy przekroczymy tŸ liniŸ, o BoŒe; przyjd› do nas szybko i daj nam zmys, który mamy mieø, aby™my wiedzieli, jak zbliŒyø siŸ ku Tobie i zanosiø nasz+ pro™bŸ przed Ciebie, i prosiø o miosierdzie. Spenij to, Panie. Jeste™my lud›mi w potrzebie. Jeste™my owcami, wzywaj+cymi Pasterza, aby nas prowadzi poprzez Œycie oraz przez dolinŸ cienia ™mierci. 28 Jak powiedzia Dawid w dawnych czasach: Nie bŸdŸ siŸ ba, kiedy przyjdŸ na to miejsce, poniewaŒ Pasterz poprowadzi mnie prosto naprzód poprzez to miejsce” _ aŒ nasze stopy odpoczn+ bezpiecznie na tamtym chwalebnym brzegu, gdzie sŸdziwy wiek, choroby i smutek, i ™mierø uciekn+ od nas i bŸdziemy Tam wolni na zawsze^ Mów Panie. To male§stwo z byszcz+cymi oczami, kochanie kogo™, siedz+ce tutaj przede mn+ w tym wózku inwalidzkim^ Nie mogŸ po prostu odwróciø mego wzroku od niej dzisiaj _ jest cae kalekie na skutek paraliŒu dzieciŸcego; wyrz+dzi jej to ten zy. O BoŒe, przynie™ wyzwolenie temu kochanemu male§stwu. Daruj tego, Panie, nie tylko jej, ale równieŒ innym, którzy czekaj+. Niech Duch šwiŸty podniesie ich tak wysoko dzi™ do poudnia, Œe pokonaj+ kaŒde drŒenie, w+tpliwo™ci i kaŒd+ barierŸ grzechu, aby Twój Duch šwiŸty móg dziaaø na nich i uzdrowiø ich. Daruj tego, Panie. Bowiem prosimy o te bogosawie§stwa ku Twojej chwale w Imieniu Syna, Jezusa Chrystusa. Amen. 29 OtóŒ, wybraem pewien tekst na dzisiejsze dopoudnie. A wy, malcy, wybaczcie mi, Œe zajmujŸ siŸ cay czas dorosymi, a waszej szkóki nie bŸdzie dzisiaj do poudnia. Lecz chcŸ, aby™cie równieŒ suchali tego, co pragnŸ przeczytaø. I pragnŸ przeczytaø dzisiaj do poudnia z 1. Samuelowej 3. rozdzia. A jako temat pragnŸ zaczerpn+ø sowa: Suchajcie Jego gosu”. To bŸdzie aktualne dla maych dziewcz+t i duŒych dziewczyn, dla maych chopców i duŒych chopców, dla wszystkich. ZapamiŸtajcie ten temat: Suchajcie Jego gosu”. 27 12 MÓWIONE S~OWO Teraz do was, którzy otwieracie w Pi™mie šwiŸtym 1. Samuelow+ 3. rozdzia. Pierwszych dziesiŸø wersetów brzmi nastŸpuj+co: #A pacholŸ Samuel s'uŒy'o Panu przed Helim. S'owo Pa§skie by'o w tych czasach rzadko™ci4, a widzenia nie by'y rozpowszechnione”. O, jak bardzo chciabym siŸ zatrzymaø tutaj na chwilŸ. MoŒe kiedy™ innym razem. Po prostu mnie to podnieca. Pozwólcie, proszŸ, przeczytam to jeszcze raz _ ten werset. #A pacholŸ Samuel s'uŒy'o Panu przed Helim. S'owo Pa§skie by'o w tych czasach rzadko™ci4, a widzenia nie by'y rozpowszechnione”. Widzicie wiŸc, co to jest wizja? Jest to Sowo bezpo™rednio od Pana. A Sowo Pa§skie byo wtedy rzadko™ci+. #Pewnego dnia, gdy Heli leŒa' na swoim miejscu, oczy jego za™ zaczŸ'y s'abn4ø, i nie móg' widzieø, Lecz lampa BoŒa jeszcze nie zgas'a, a Samuel spa' w przybytku Pana tam, gdzie by'a Skrzynia BoŒa. I zawo'a' Pan: Samuelu! A on odrzek': Oto jestem! I przybieg' do Heliego i rzek': Oto jestem, wo'a'e™ mnie. A on na to: Nie wo'a'em, wróø, po'óŒ siŸ. I odszed', i po'oŒy' siŸ. A Pan ponownie zawo'a'; Samuelu! I wsta' Samuel, poszed' do Heliego i rzek': Oto jestem, wo'a'e™ mnie? A ten na to: Nie wo'a'em, synu mój, wróø, po'óŒ siŸ. Lecz Samuel jeszcze nie zna' Pana, a s'owo Pana jeszcze mu siŸ nie objawi'o. A Pan ponownie, po raz trzeci zawo'a': Samuelu! Wsta' wiŸc i poszed' do Heliego, i rzek': Oto jestem, wo'a'e™ mnie? I zrozumia' Heli, Œe to Pan wo'a pacholŸ. Rzek' wiŸc Heli do Samuela: Id›, po'óŒ siŸ. A gdy ciŸ zawo'a, powiedz: Mów, PANIE, bo s'uga twój s'ucha. I poszed' Samuel i po'oŒy' siŸ na swoim miejscu. I przyszed' Pan, stan4' i zawo'a' jak i poprzednio: Samuelu, Samuelu! A Samuel rzek': Mów, bo s'uga twój s'ucha”. 31 Gos BoŒy^ W owym czasie by gos BoŒy syszany bardzo rzadko. Widzicie, wizje nie byy rozpowszechnione. A prawdziwy Gos BoŒy by rzadko™ci+, poniewaŒ ludzie odst+pili od Boga. Oni mieli w owych czasach ko™ció, który nie wypenia przykaza§ Pana. Mieli kapana imieniem Heli, ale on odszed od Boga nauczaj+c tylko tych przepisów, którym ludzie chcieli wierzyø. 30 S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 13 Czy to nie jest podobne do dzisiejszego czasu? On po prostu naucza lud i wedug swego wyboru obra jednych i poleci swoim synom, by brali najlepsze kawaki miŸsa z ich _ opatki z tych ofiar, i stao siŸ to po prostu miejscem, gdzie ofiary byy najwaŒniejsz+ rzecz+. 32 A Samuel by jeszcze beztroski i nie zwraca uwagi na to, jak traktowano przykazania Pa§skie, i prawdziwe Sowo Boga byo rzadko™ci+. Tak wa™nie jest dzisiaj. Chodzimy do ko™cioa i stwierdzamy, Œe ludzie przychodz+ do niego i co™ ich mocno popŸdza: Chcemy pozyskaø do naszej denominacji w tym roku o tylu czonków wiŸcej. Przynie™ swój list zalecaj+cy z twojego ko™cioa i przy+cz siŸ do nas”. A takie slogany, jak O, milion wiŸcej w 1944” i wszystkie inne sprawy tego rodzaju; oni nawouj+, próbuj+c prze™cign+ø inn+ denominacjŸ. A czyni+c tak popu™cili™my cugli, jeŒeli chodzi o BibliŸ. Zeszli™my na manowce i zaczŸli™my nauczaø innych spraw. 33 Prorocy mówili o tych czasach, Œe bŸdzie nauczana doktryna ludzkiego pochodzenia a nie BoŒa nauka. I widzieli™my tego tak duŒo i dzieje siŸ to juŒ tak dugo, Œe dzisiaj Sowo Pa§skie jest rzadko™ci+ _ Œeby kto™ móg przyj™ø i powiedzieø: TAK MÓWI PAN”. OtóŒ, mieli™my równieŒ wielu takich, którzy to podrabiali. Szatan jest rzeczywi™cie u dziea. I przez wiele lat ludzie obawiali siŸ powiedzieø co™, jeŒeli to nie byo od Pana. Lecz dzisiaj po prostu nie dbaj+ o to. JednakowoŒ rzadko moŒna usyszeø gos Pana i znale›ø czowieka, który moŒe powiedzieø: Pan przemówi do mnie”. JuŒ tego wiŸcej nie zauwaŒycie w™ród ludzi; prawie Œe nigdy nie usyszycie, by kto™ powiedzia: -Pan przemówi do Mnie”. Wtedy mŸŒczy›ni i kobiety modlili siŸ ca3 noc, a ich domy zostay doprowadzone do porz3dku na podstawie KsiŸgi Pa§skiej i Bóg by pierwszym w ich domu. 34 Widzicie, mamy tak wiele rzeczy waŒniejszych” od Pana. Nie moŒecie mieø naboŒe§stwa modlitewnego, poniewaŒ dzi™ wieczorem wystŸpuje w telewizji pan Godfrey. Nie moŒecie mieø naboŒe§stwa modlitewnego, poniewaŒ dzisiaj wieczorem nadaj+ Kochamy ZuziŸ” albo jakie™ gupie niedorzeczno™ci, które tylko zabieraj+ czas. I nie mamy czasu, by suchaø gosu Pa§skiego. A ci, którzy twierdz+, Œe s+ chrze™cijanami, po prostu uklŸkn+ do krótkiej modlitwy, trochŸ jakby sfabrykowanej w domu. Panie, bogosaw mnie i moj+ rodzinŸ, i zatroszcz siŸ o nas. Dobra noc”. A nastŸpnego poranka wstaj+ i mówi+: ProszŸ, prowad› nas przez cay dzie§. Do widzenia”. Powinni™my oczekiwaø na Pana! Widzicie, tylko my mówimy. Nie dajemy Mu szansy, by On móg 14 MÓWIONE S~OWO mówiø do nas, mianowicie kiedy siŸ modlimy, to nie modlimy siŸ tak dugo, aŒ nasza dusza wejdzie do Obecno™ci BoŒej, by tam odpoczywaø i suchaø Jego gosu. 35 Lecz dzisiaj jest tak wiele gosów, które nam zaguszaj+ gos Pana. Istnieje gos rozkoszy. Tak wielu ludzi sucha tego gosu _ gdzie mog+ pój™ø i dobrze siŸ bawiø. A wielu z nich pomimo tego wyznaje, Œe s+ chrze™cijanami. W™liznŸo siŸ co™ z tego starego rock and rolla i po prostu nie mog+ suchaø tego, co mówi Bóg^ Oni mówi+: OtóŒ, ja jestem chrze™cijaninem. Czytaem dzisiaj w Biblii pewien werset, tak: XJezus paka’.” To jest wa™ciwe, rób tak dalej! Lecz kiedy trzeba naprawdŸ uklŸkn+ø i modliø siŸ, to oni maj+ tak wiele innych spraw do zaatwienia. Na ™wiecie jest tak wiele gosów, tak wiele róŒnych rzeczy, które odwracaj+ wasz+ uwagŸ od Boga. 36 Wczoraj musiaem udaø siŸ z Œon+ do supermarketu, by kupiø trochŸ Œywno™ci. špieszyem siŸ, bo siŸ juŒ spó›niaem na umówione spotkania, ™pieszyem siŸ wiŸc bardzo, a^ By tam pewien chopak, sta tam na wpó ™pi+cy, a przechodzia tam nieprzyzwoicie ubrana moda dziewczyna w krótkich spode§kach na sobie, które naleŒay do jakiego™ mŸŒczyzny. Na pewno byy takie, bo byy uszyte dla mŸŒczyzny. A Biblia mówi: JeŒeli kobieta nosi mŸskie odzienie, jest to obrzydliwo™ci+ w oczach BoŒych”. I bya wymalowana _ miaa grub+ warstwŸ róŒu na wargach a oczy na wpó ™pi+ce, tak Œe bya na wpó ™lepa i zapytaa tego chopaka: Gdzie jest taki-i-taki?” On odrzek: Jak moŒesz siŸ spodziewaø, Œebym to ja wiedzia?” Ona powiedziaa: Przypomnij sobie, Œe ja wróciam do domu dopiero o szóstej dzisiaj rano”. A nie miaa wiŸcej, niŒ dwana™cie lat. 37 OtóŒ, Jezus, który jest naszym przykadem, kiedy mia dwana™cie lat, powiedzia: Czy nie wiecie, Œe Ja muszŸ byø w sprawach Mojego Ojca?” Nic dziwnego, Œe Gos BoŒy jest rzadko™ci+ dzisiaj. On jest zaguszony przez tak wiele innych gosów, przez tak wiele rzeczy, które go tumi+ i usuwaj+. Doszo do tego, iŒ nasze zmysy s3 tak przytŸpione, Œe juŒ nie syszymy Gosu BoŒego. Nasze zmysy _ z tego wa™nie powinni™cie siŸ otrz3sn3ø i u™wiadomiø sobie, Œe jeste™cie mŸŒczyznami i kobietami, Œe jeste™cie stworzeniem BoŒym, i jeste™cie postawieni tutaj na ziemi, by Mu suŒyø; lecz gos szatana i faszywych proroków mówi: O, b+d› nowoczesnym”. 38 Jak mówiem przed kilkoma dniami _ jechaem do zboru i w+czyem mój radioodbiornik i usyszaem audycjŸ z Louisville, w której mówiono, Œe bŸd+ uczyø ich dzieci w ko™cioach, aby piy tylko S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 15 wstrzemiŸ›liwie; czyni+ je nowoczesnymi, Œeby siŸ nie posuway do skrajno™ci. O, trzeba je nauczaø o Chrystusie! Nie o piciu. To doprowadza do rozbicia, zrujnowania i zniszczenia kaŒdego domostwa. Jak mógby Gos BoŒy mówiø w™ród rodziny, która jest na wpó pijana na skutek picia whisky, a ich umysy s+ sparaliŒowane na skutek palenia i picia, i hulania przez ca+ noc? 39 Ludzie, którzy oczekuj3 na Boga, wchodz3 do Jego Obecno™ci. A wej™ø do Obecno™ci Boga to tak samo, jakby™ wyszed wcze™nie rano, kiedy jest rosa i wiciokrzew jest cay sodki. Kiedy znajdziesz siŸ w obecno™ci takiego czowieka, to poznasz, Œe on mia spoeczno™ø z Bogiem. 40 Moja Œona powiedziaa mi, kiedy tu sza dzisiaj rano _ ona rzeka: Billy, nie mówiŸ tego, by mówiø o kim™ kwieci™cie”. Lecz powiedziaa: Ubiegego wieczora”, my™lŸ, wzglŸdnie pewnego z tych wieczorów, powiedziaa ona siedziaam obok jednej z tych modych zwolenniczek Ammana _ bya to moda pani z maym berecikiem na swojej gowie”. Dalej powiedziaa: I czowiek móg rozpoznaø, Œe ta niewiasta bya z Jezusem, bo ona bya mia. Jej dusza bya sodka i dobroduszna. Jej oczy byy jasne”. Nie byo tam Œadnego grzechu ani niczego, co by musiaa ukrywaø. Ona bya w Obecno™ci Boga. Jej zmysy nie byy przytŸpione przez whisky i tyto§, i wszelkiego rodzaju rzeczy tego ™wiata. Ona bya od™wieŒona Obecno™ci+ BoŒ+, czytaa swoj+ BibliŸ i studiowaa BoŒe Sowo. 41 Lecz my nowocze™ni Amerykanie _ co my czynimy^ A faszywi prorocy za kazalnic+ mówi+, Œe to jest w porz+dku. Odczuwam jako™, Œe to muszŸ powiedzieø; jeŒeli siŸ mylŸ, niech mi Bóg wybaczy. Jestem pewien, Œe wielu z nich nie zna Boga. A zbór nie bŸdzie Œy na wyŒszym poziomie niŒ jego pastor. Nic dziwnego, Œe Pismo šwiŸte mówi: Ci pasterze _ jak oni rozproszyli trzodŸ, biada im”. S+ to latoro™le, które nie rodz+ owocu, i one zostan+ wyciŸte i spalone ogniem. 42 Jest tak wiele rzeczy, które dzisiaj przytŸpiaj+ ludziom zmysy. O, lecz w™ród tego wszystkiego, pomimo wszelkiego przytŸpienia i kaŒdego gosu, który jest na ™wiecie dzisiaj _ niektóre z tych gosów rozkoszy^ Niektóre z nich s+ grzesznymi gosami, które wabi+ ludzi. Lecz pomimo tego wszystkiego Prawda BoŒa nadal trwa. Kto sucha Mego gosu i na™laduje Mnie^” MŸŒczy›ni i kobiety, którzy bŸd+ suchaø gosu BoŒego _ Bóg nadal czeka, by mówiø do kaŒdego poszczególnego, kto otworzy swoje uszy, by suchaø BoŒego gosu. 43 JeŒeli mŸŒczyzna, który nie jest pastorem^ Wielokrotnie ludzie 16 MÓWIONE S~OWO mówi+: Czy nie mógby™ uczyniø tego? Czy by™ tutaj nie przyszed? Czy by™ nie uczyni tego?” O, ja to lubiŸ czyniø. Lecz ja muszŸ pozostawaø w Obecno™ci BoŒej, jeŒeli mam uczyniø t+ rzecz wa™ciwie. Potem ludzie mówi+: O, brat Branham jest jednym z tych, którzy siŸ izoluj+”. Tak nie jest. Ja lubiŸ ludzi. Lecz s+ ich po prostu tysi+ce. Jednak ja muszŸ pozostaø z Nim, by stwierdziø, co On mi poleci im powiedzieø. Gdzie™ _ suchaj tylko, On bŸdzie mia co™ dla ciebie, o czym chce ciŸ powiadomiø. Pastorze, nie b3d› nigdy zbyt zajŸty, Œeby™ nie móg pozostawaø w Jego Obecno™ci i suchaø Jego Gosu. Bóg zawsze dotrzymuje Swego Sowa. I bez wzglŸdu na to, jak ze mog+ byø te czasy, jak bardzo twój ko™ció uczy moŒe przeciwko temu, Jezus Chrystus ci+gle pragnie mówiø tym cichym, sabym gosem do kaŒdego, kto Go bŸdzie sucha. On jest ci+gle gotowy to czyniø, jeŒeli tylko uciszymy samych siebie. 44 Lecz my przybiegniemy zdenerwowani i mówimy: Powiedz, pastorze, czy mógbym siŸ przy+czyø do tego ko™cioa?” Z którego ko™cioa ty pochodzisz?” Z takiego-i-takiego”. Dobrze, przynie™ nam twój list uwierzytelniaj+cy”. O, rety! Czy mógbym siŸ przy+czyø do tego ko™cioa?” O, tak, podejd› tutaj do przodu, a my pokropimy ciŸ trochŸ wod+ i zapiszemy twoje nazwisko do ksiŸgi, i otrzymasz spoeczno™ø z wa™ciwej rŸki”. OtóŒ, loŒa maso§ska ma lepszy porz+dek niŒ ten. To prawda. LoŒa maso§ska i wszystkie inne loŒe s+ w porz+dku, lecz pomimo tego nie s+ domem BoŒym. Tylko w nim Bóg mówi. Te loŒe próbuj+ uczyniø czowieka moralnym. Lecz Bóg czyni ciŸ sprawiedliwym przez Jezusa Chrystusa, Swego Syna. 45 OtóŒ, do tamtego istnieje kodeks etyki. Lecz Bóg ma dla ciebie znowuzrodzenie. Suchaj wiŸc Jego cichego, delikatnego gosu. KaŒdy z was, ludzie, którzy wyznajecie, Œe jeste™cie chrze™cijanami _ ucisz samego siebie przed Nim. Nie pozwól, by temu przeszkadzao pranie. Nie pozwól, by temu przeszkadzaa praca. Nie pozwól, aby co™ byo na przeszkodzie. Niech nikt nie wie, co robisz. Id› tylko przed Niego. Wyjd› gdzie™ do lasów. Wysi+d› z samochodu na poboczu drogi. Wejd› do sekretnej komórki i zamknij drzwi, kiedy dzieci poszy do szkoy. Tam uklŸknij na swoje kolana. Syszae™ wszŸdzie wszelkiego rodzaju gosy. Lecz uklŸknij tylko i pozosta§ tam, aŒ te gosy umilkn3 i zaczniesz siŸ podnosiø wyŒej. To ciŸ S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 17 przemieni. Uczyni ciŸ to innym czowiekiem, tak jak to uczynio z tym maym Samuelem. Co™ to dla ciebie wykona, jeŒeli to tylko uczynisz. OtóŒ, uczyni ciŸ to tym, czym powiniene™ byø. Uczyni ciŸ to takim chrze™cijaninem, jakim powiniene™ byø. 46 Przejd›my teraz z naszych nowoczesnych dni, do dni, które juŒ przeminŸy. Przejd›my do dawno minionych czasów. Ten gos BoŒy przychodzi do ludzi wszystkich warstw spoecznych _ we wszystkich wiekach. Bez wzglŸdu na to, czy jeste™ rolnikiem, czy jeste™ ataczem starego obuwia, czymkolwiek moŒe jeste™ _ Bóg nadal mówi. JeŒeli jeste™ grzesznikiem, je™li jeste™ prostytutk+, nierz+dnic+, jeŒeli jeste™ pijakiem, jeŒeli jeste™ tylko czonkiem lokalnego ko™cioa, nominalnym, kimkolwiek moŒe jeste™, gos BoŒy ci+gle czeka pragn+c mówiø do ciebie. 47 My™lŸ teraz o MojŒeszu, kiedy mia juŒ osiemdziesi+t lat; mia zatem osiemdziesi+t lat teologicznego wyksztacenia. I on zna Pismo šwiŸte. Zna Je bardzo dobrze. Mia równieŒ obietnicŸ, Œe on wa™nie bŸdzie wyzwolicielem swego ludu. Lecz pomimo tego, znaj+c wprawdzie Pisma, ale bŸd+c tylko formalnym czonkiem ko™cioa, tego nowoczesnego ko™cioa w owym czasie, przej+ t+ sprawŸ do swoich wasnych r+k i sam próbowa tego dokonaø. I on _ zabi Egipcjanina. 48 Widzicie, co czowiek czyni, kiedy nie sucha Boga? Pogmatwa po prostu ca+ sprawŸ. A gdyby diabe powiedzia dzisiaj do poudnia: Nie dawaj siŸ ochrzciø”^ A inny by powiedzia: O, uczy§ to pó›niej”. Kto™ by znów powiedzia: Raczej siŸ upewnij odno™nie tego, co czynisz”. A kto™ inny powiedziaby: Ty zmarnujesz wspaniay czas”. MoŒesz zaatwiø tŸ sprawŸ jedynie w ten sposób, Œe pójdziesz z ni+ do Sowa BoŒego. Wydaje siŸ jednak, Œe ludzie dzisiaj nie chc+ tego czyniø. 49 A MojŒesz przebywa w™ród najlepszych rabinów. Lecz oni stali siŸ formalnymi i chodnymi. On sysza to, co mu matka opowiadaa, jak on by ukryty w trzcinach i jak te wielkie krokodyle nie mogy siŸ do niego dobraø. Jak on jako niemowlŸ pyn+ w dó w tym nurcie, w którym wszystkie olbrzymie krokodyle byy po prostu syte. (To jest teraz dla maych dzieci.) One byy syte na skutek poŒerania tych niemowl+t. Te stare kobiety z krzywymi nosami, policjantki, nigdy nie miay dzieci i nie wiedziay, co to jest mio™ø do niemowlŸcia. Patrzcie, one wtedy po prostu wychodziy, zabieray te niemowlŸta, u™miercay je i wrzucay je do rzeki. Te stare krokodyle byy po prostu syte z tych niemowl+t. Pomimo tego Bóg pooŒy to na serce jego matki, aby pooŒya swoje niemowlŸ prosto do tej ™mierci. Czy nie widzicie, Œe to by przedobraz Chrystusa? On poszed prosto na ™mierø. A kaŒdy z tych 18 MÓWIONE S~OWO starych krokodyli, który podpyn+ do tego maego koszyka, pyn+cego w dó po rzece _ czy wiecie, dlaczego nie mogy tego uczyniø, dlaczego nie mogy poŒreø tego niemowlŸcia? Siedzia tam anio: Zmykajcie st+d!” Dlaczego? Bóg daje Swoim anioom polecenie, by czuway nad Jego lud›mi. Nie bój siŸ, kochanie. Bóg czuwa nad tob+. Diabe moŒe próbuje wyrz+dziø ci krzywdŸ, lecz Bóg jest wiŸkszy. 50 WiŸc te stare krokodyle musiay uciekaø od tego maego koszyka. I MojŒesz wiedzia o wszystkich tych sprawach, a jednak po czterdziestu latach ksztacenia siŸ _ potem by jeszcze na pustyni, on nadal próbowa przej+ø t+ sprawŸ do swoich r+k. My znamy BibliŸ _ co Bóg poleca czyniø, a pomimo tego mówimy: OtóŒ, uczynimy to w ten sposób. Jest tak, Œe dni cudów juŒ wiŸcej nie ma. Wiemy i wierzymy, Œe ich juŒ wiŸcej nie zobaczymy. Wierzymy, Œe dni cudów juŒ przeminŸy, a pokropienie jest tak samo dobre jak zanurzenie, a Ojciec, Syn i Duch šwiŸty jest tak samo dobry jak ImiŸ Pan Jezus. A wiŸc my po prostu^ Wszyscy pozostali postŸpuj+ w ten sposób, wiŸc my bŸdziemy tak czyniø równieŒ”. 51 MojŒesz by czowiekiem wojskowym i on sobie my™la, Œe dziŸki temu, jak on by wyøwiczony _ jako Œonierz, mógby po prostu pozabijaø tych Egipcjan swoj+ rŸk+, Œe byoby to tak samo dobre, jak czynienie tego, co Bóg czyni. Czy pomy™leli™cie juŒ kiedykolwiek o tym? KaŒdy potŸpia MojŒesza za zabicie jednego czowieka, a on powróci tam potem pod namaszczeniem Ducha šwiŸtego i u™mierci ca+ armiŸ. Nikt nie powiedzia nic przeciwko temu. On u™mierci ca+ armiŸ faraona. Lecz Bóg by w tym. Boga nie byo w tym pierwszym postŸpowaniu. 52 A wtedy MojŒesz by po prostu peny ko™cielnej teologii. On mia byø nastŸpnym faraonem. I stwierdzamy, Œe on ci+gle jeszcze nie zna Boga. Lecz pewnego poranka tam w gŸbi pustyni stary czowiek w wieku osiemdziesiŸciu lat, jego w+sy zwisay mu w dó i on zobaczy pon+cy krzak, i odwróci siŸ, by zobaczyø, co siŸ dzieje. A gdy podszed bliŒej do tego krzaka, usysza gos. Bóg musia go uciszaø czterdzie™ci lat, zanim móg w ogóle przemówiø do niego. A my nie pozostaniemy cicho nawet dziesiŸciu minut, aby Bóg móg mówiø do nas; mamy w obecnym czasie tyle haasowania i rozgardiaszu. A chociaŒ MojŒesz by tam czterdzie™ci lat, jednak w obecno™ci tego pon+cego krzaka i tego gosu, który go powoa, on wiedzia wiŸcej o Bogu za piŸø minut, niŒ za caych osiemdziesi+t lat øwiczenia i uczenia siŸ. To zrobio z niego innego czowieka. Uczyni S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 19 to z ciebie innego mŸŒczyznŸ czy kobietŸ, jeŒeli tylko pozostaniesz cicho wystarczaj3co dugo, by usyszeø Jego gos. 53 Tak jak uczyni Samuel _ on sta cicho. Nie b+d› podniecony. JeŒeli chcesz czego™ od Boga, to stój cicho i suchaj, by zrozumieø, co On powie w tej sprawie. Otwórz po prostu swoje serce i powiedz: Co ty powiesz, Panie Jezu?” Pozosta§ tam po prostu. JeŒeli On nie odpowie ci w ci+gu pierwszych piŸciu godzin, to czekaj kolejnych piŸø godzin. JeŒeli On nie odpowie dzisiaj, to On odpowie jutro. JeŒeli On nie odpowie w tym tygodniu, to On odpowie w nastŸpnym tygodniu. Pozosta§ tam, aŒ On ci odpowie. Suchaj Jego gosu, odpowiadaj+cego w twoim sercu: Tak, Jam jest Pan, Który ciŸ leczŸ”. Wtedy wszystko przeminŸo; twoja sprawa jest zaatwiona. Rozumiesz? -Jam jest Pan, Który przebacza wszystkie twoje grzechy. Id› wiŸc i nie grzesz wiŸcej. Ja ciebie nie potŸpiam”. Wtedy moŒesz wyj™ø wolny. Jeste™ w porz3dku. Lecz ty pragniesz byø pewien tego, Œe usyszae™ ten mówi+cy gos. MojŒesz go usysza. On by przemienionym czowiekiem. 54 Spójrzcie na proroka Izajasza. Kiedy by modym czowiekiem, powodzio mu siŸ dobrze. Król Uzjasz darzy go w owych czasach wielk+ przychylno™ci+; by on sprawiedliwym, dobrym czowiekiem. Miowa Izajasza, bo wiedzia, Œe on jest prorokiem. A wiŸc on opiera siŸ na ramieniu króla. Wszystko, czego on chcia, wiecie, Uzjasz mu to da. I kaŒdym razem, jeŒeli on czego™ chcia, wiecie, dobry król mu to da. Lecz przyszed czas, kiedy ten król umar. Dobrobyt zawsze rujnuje ludzi. Jest to twarda sprawa, któr+ muszŸ powiedzieø. Lecz dobrobyt odprowadza czowieka od Boga. Bóg rzek na jednym miejscu w Biblii co™ na ten temat. On powiedzia: -Kiedy Ja ciŸ bogosawiem i dawaem ci wiele _ kiedy bye™ biednym i nie miae™ niczego, przychodziem do ciebie i ty suchae™ Mnie, i suŒye™ Mi, lecz kiedy ci bogosawiem i dawaem ci obfito™ø, wtedy odwrócie™ swoj3 gowŸ ode Mnie”. 55 To wa™nie uczynia Ameryka: Oni odwrócili swoje gowy. To samo uczyni ko™ció. Mogli™cie siedzieø gdzie™ na rogu ulicy, a macie wspaniae piŸkne budynki i woŒyli™cie w nie miliony dolarów, i wszystko idzie wam tak atwo, jak to tylko moŒliwe; nic dziwnego, Œe nie macie czasu, by suchaø BoŒego gosu. Lecz zaczekajcie, aŒ nastanie czas, kiedy zostanie wam to zabrane. Wtedy bŸdziecie pragn+ø go usyszeø. Obecnie jest wszystko takie fajne, lecz nadchodzi godzina, kiedy juŒ tak nie bŸdzie. WiŸc Izajasz _ on móg siŸ opieraø na ramieniu króla i on by modym czowiekiem; Œyczliwy, miy duch by w tym modym czowieku, wiŸc król go miowa. Lecz pewnego dnia te podpórki 20 MÓWIONE S~OWO zostay usuniŸte spod niego. Król umar. A kiedy król umar, to Izajasz musia i™ø sam. I wtedy zacz+ siŸ rozgl+daø i stwierdzi, Œe wszyscy nie byli tacy jak król. 56 Pewnego dnia zostaniecie wyrzuceni z takich jak ten zborów miŸdzydenominacyjnych. Nastanie czas, kiedy bŸdziecie musieli naleŒeø do jakiej™ organizacji, inaczej nie bŸdziecie mogli urz+dzaø naboŒe§stw. Jak wiecie, Pismo šwiŸte mówi, Œe tak bŸdzie. Oni siŸ z was obecnie tylko na™miewaj+. Lecz nastanie czas, kiedy dojdzie do bojkotu, bowiem musi przyj™ø piŸtno bestii. Wy albo bŸdziecie naleŒeø do konfederacji ko™cioów _ taka bestia jest w Rzymie, albo nie bŸdziecie mieli w ogóle naboŒe§stw. Tak wa™nie mówi Pismo šwiŸte. Wtedy bŸdziecie musieli woaø tak, jak woa Izajasz. On upad na ziemiŸ w ™wi+tyni i zdawa sobie sprawŸ z tego; on podniós swoje rŸce i powiedzia: O, Panie, jestem czowiekiem nieczystych warg”. Ty my™lisz, Œe jeste™ dobrym, lecz czekaj, aŒ przyjdzie ten czas. Mieszkam wpo™ród ludu nieczystych warg”. Co on czyni? By zrozpaczony. A kiedy ciebie ogarnie rozpacz z powodu tej rzeczy, to co™ siŸ stanie. Nie jeste™ jeszcze wystarczaj+co zrozpaczony. 57 O, dobrze, ja siŸ przy+czŸ do ko™cioa i na tym sprawa zaatwiona”. Lecz ty musisz byø z powodu tego w stanie rozpaczy. Musisz rzeczywi™cie potrzebowaø Boga. Jezus tak powiedzia: Bogosawieni, którzy akn+ i pragn+ sprawiedliwo™ci, albowiem bŸd+ nasyceni”. Lecz jak dugo jeste™ zadowolony z rzeczy tego ™wiata, to jak moŒe w ogóle Bóg mówiø do ciebie? Ty mówisz: Bóg nigdy nie przemówi do mnie”. Dlaczego? On chce przemówiø. Lecz ty jeste™ zbytnio zapchany rzeczami tego ™wiata. Tak wa™nie ma siŸ sprawa z nami dzisiaj. Po™wiŸcamy wszystek nasz czas rzeczom tego ™wiata i ™wieckim rozkoszom, a nie po™wiŸcamy Œadnego czasu Bogu. To prawda. 58 Stwierdzamy wiŸc, Œe Izajasz wpad w rozpacz. I on woa i wyznawa swoje grzechy, wyznawa teŒ grzechy ludu. A kiedy sko§czy wyznawaø, usysza nad sob+ szum. I kiedy spojrza do góry, byli tam cherubini, lataj+cy tam i z powrotem po budynku, zakrywaj+c skrzydami swoje twarze oraz swoje nogi, a jednymi skrzydami lataj+c; i oni woali: šwiŸty, ™wiŸty, ™wiŸty Pan Bóg Wszechmog+cy”. Co™ siŸ dziao. Izajasz wpad w rozpacz. Bóg przyst+pi do dziea. Izajasz zawoa: Ja mam nieczyste wargi”. Bo wa™nie przemówi gos. To go zmienio. Kto pójdzie za Nas?” powiedzia ten gos. Kto pójdzie, kto jest ochotny stan+ø w przeomie miŸdzy t+ grup+ teologów? Kto pójdzie S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 21 w dzisiejszym czasie i bŸdzie twierdzi, Œe Ja jestem ci+gle Bogiem? Kto pójdzie i potŸpi ich nieczysto™ø? Kto zburzy ich denominacje i odbuduje moce Œyj+cego Boga na nowo? Kto pójdzie?” Izajasz powiedzia: Panie, zanim mogŸ pój™ø, muszŸ zostaø przemieniony”. Musiay go opu™ciø jego obawy i zaniepokojenia. 59 Tak samo bŸdzie siŸ dziaø z kaŒdym poszczególnym, którego Bóg woa. Musisz byø narodzony na nowo, przemieniony i odnowiony, nie tylko w wyobra›ni, lecz z szczerego serca _ co™ musi siŸ rzeczywi™cie dziaø. A jeden z tych anioów^ JeŒeli prosisz, to otrzymasz. Jeden z anioów podszed do spiŒowego otarza, wzi+ kleszczyki, siŸgn+ nimi i wzi+ pon+cy ogniem wŸgiel, podbieg do Izajasza i przyoŒy go do jego warg, i powiedzia: Teraz jeste™ czystym, id› i mów Sowo”. Izajasz by przemieniony, kiedy usysza ten gos. Potem w pó›nych latach swego Œycia napisa ca+ BibliŸ. Rozpocz+ od 1. MojŒeszowej, a zako§czy na Objawieniu. W Biblii mamy sze™ødziesi+t sze™ø ksi+g. KsiŸga Izajasza ma sze™ødziesi+t sze™ø rozdziaów. Dlaczego? Dlatego, Œe on wpad w rozpacz w czasie, kiedy widzia, Œe tego potrzebuje najwiŸcej. 60 Daniel wówczas w Babilonie, jak mówili™my o nim ubiegego wieczora, on postanowi w swoim sercu, Œe nie bŸdzie zanieczyszcza samego siebie doktrynami babilo§skimi. Lecz Daniel wówczas znalaz siŸ pewnego dnia w potrzebie. I on wiedzia _ on pragn+ usyszeø gos BoŒy. ChociaŒ mia Pismo šwiŸte, lecz potrzebowa usyszeø gos BoŒy. I on uda siŸ nad pewn+ rzekŸ. On nie przyjecha tam tylko, zaparkowa swój rydwan, uklŸkn+ gdzie™ w sitowiu i powiedzia: Panie BoŒe, pragnŸ usyszeø Ciebie. Gdzie Ty jeste™?” Nie, nie moŒna tego czyniø w ten sposób. 61 Izajasz zabra swój rydwan i je›d›ców, i uda siŸ tam nad rzekŸ, i posa ich z powrotem. On tam mia zamiar pozostaø tak dugo, aŒ usyszy. To jest wa™ciwe. On wpad w rozpacz z powodu tego. On musia oddzieliø siŸ zupenie od wszystkich Œonierzy, od wszystkich astronomów i mŸdrców, od wszystkich doktorów teologii i tak dalej, którzy mu próbowali wmówiø: To^ Uczy§ to, Danielu. Uczy§ tamto, Danielu”. Lecz on odseparowa siŸ od tego wszystkiego. Tak wa™nie musisz i ty uczyniø. WiŸc on uda siŸ nad rzekŸ i zosta tam dwadzie™cia jeden dni zmagaj+c siŸ z Anioem Pa§skim. Lecz jest nam powiedziane, Œe on spojrza na te wody; tam zobaczy on Anioa stoj+cego Swoj+ stop+ na l+dzie i na morzu, i On podniós Swoje rŸce i przysi+g przez Tego, który Œyje na wieki wieków, Œe gdy siŸ urzeczywistni+ te rzeczy, które widzia Daniel, to czasu juŒ wiŸcej 22 MÓWIONE S~OWO nie bŸdzie. On by spó›niony o dwadzie™cia jeden dni z powodu za tego kraju. 62 A jeŒeli spó›ni siŸ o dwadzie™cia jeden dni z powodu za tego kraju w czasach Persji, jak byoby z Nim w naszym czasie, jak dugo on mógby byø spó›niony? Lecz ta niezachwiana wiara, ten gód i pragnienie w ludzkim sercu, które nie powie Bogu nie”, lecz wytrwa tak dugo, aŒ Bóg przemówi z niebios^ Nie moŒesz sobie z Tym igraø _ z t+ Ewangeli+. Z ni+ nie moŒna sobie igraø. Musi to trafiø w dziesi+tkŸ dziesiŸø razy na dziesiŸø strzaów. Musi to byø doskonae, inaczej to nie jest wa™ciwe i nie bŸdzie dziaaø. Musi to byø doskonae. 63 Daniel siŸ modli. Znajdujemy w Biblii, mniej wiŸcej w 8. rozdziale _ w 7. czy w 8. rozdziale Dziejów Apostolskich, Œe mody samozwa§czy faryzeusz imieniem Saul^ O, on by teologiem w najlepszym porz+dku. On siedzia u stóp Gamaliela i uczy siŸ. On mia wszystkie miejsca Pisma uszeregowane tak, jak powinny byø wedug opinii teologów owego czasu. O, samozwa§czy _ sam sobie utorowa do tego drogŸ. I on zobaczy ludzi czyni+cych co™ duchowego, a jego teologia ludzkiego pochodzenia nie zgadzaa siŸ z tym. Jak to jest podobne do dzisiejszego czasu. Uprzejmy i szczery w swoim sercu, tak jak wielu ludzi^ Oni sobie my™l+, Œe ludzie, którzy siŸ narodzili na nowo, s+ zwariowani. Oni sobie my™l+, Œe Boskie uzdrawianie i moce Ducha šwiŸtego s+ czym™, o czym siŸ tylko mówi. Lecz to jest rzeczywisto™ci+. 64 WiŸc kiedy on jecha swoj+ drog+ do Damaszku pewnego dnia maj+c pewne rozkazy od biskupa ko™cioa w swojej kieszeni, by tam pojechaø i zniszczyø ca+ t+ grupŸ ekstrawaganckich religijnych fanatyków, którzy pakali, krzyczeli i skakali do góry i w dó, i mówili obcymi jŸzykami, i uzdrawiali chorych, i^ AleŒ, to jest banda diabów, mówili teolodzy. Udaj siŸ tam i zaaresztuj ich, i przyprowad› ich tutaj w kajdanach”. Oczywi™cie, jestem do usug, biskupie”. O, moi drodzy. On by wielkim czowiekiem. On mia promocjŸ doktora teologii, doktora filozofii, wiecie. WiŸc on wskoczy na swego konia i odjecha z towarzysz+cymi mu Œonierzami. Lecz kiedy by w drodze, okoo poudnia co™ powalio go na ziemiŸ. I on siŸ wala w prochu, jak ob+kany czowiek, pieni siŸ, i usysza gos, mówi+cy: Saulu, Saulu, dlaczego Mnie prze™ladujesz?” Co to byo? Nie by to jaki™ teolog, mówi+cy do niego, lecz gos z niebios. Dlaczego Mnie prze™ladujesz?” 65 I odwróci siŸ w prochu na ziemi, a jego czoo byo cae od prochu i zy toczyy mu siŸ prawdopodobnie po policzkach. Powiedzia: S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 23 Panie, Kim Ty jeste™?” A kiedy otworzy swoje oczy, by tak ™lepym, jak nietoperz. Przed nim sta wielki Sup Ognia, a gos, wychodz+cy z Niego powiedzia: Jam jest Jezus, Którego ty prze™ladujesz. Twoje doktryny ludzkiego pochodzenia s+ bŸdne”. Co to byo? Otwara mu siŸ wizja, Sowo BoŒe stao siŸ rzeczywisto™ci+. O, bracia, tego wa™nie trzeba nam dzisiaj _ trochŸ wiŸcej takich przeŒyø. PragnŸ po prostu podziŸkowaø Panu^ Te mae dziewczynki w wózkach inwalidzkich ubiegego wieczora przyszy dzisiaj piechot+, bez wózków inwalidzkich, ku Jego chwale^ Niechaj was Pan bogosawi, dziewczynki. Kto tego dokona? Ten sam Jezus, który mówi nadprzyrodzonym gosem wówczas, mówi jeszcze dzisiaj. 66 Saulu, Saulu, dlaczego Mnie prze™ladujesz?” Wtedy Saul zosta zmieniony. Ludzie dzisiaj powinni równieŒ zostaø przemienieni, kiedy widz+ i sysz+ gos Œyj+cego Boga, mówi+cego tak, jak On mówi, kiedy chodzi po Galilei. O, na pewno. Saulu, Saulu, dlaczego Mnie prze™ladujesz?” Co tego dokonao? Czy On zabra go do jakiego™ seminarium i nauczy go jakiej™ nowej teologii? Nie, On tak nie uczyni. Co On uczyni? On przemówi do niego. A by to dosowny gos, mówi+cy poprzez obok. Kto to by? Ten sam Bóg, który zagrzmia z Góry Synaj. 67 Na naboŒe§stwach i w pomieszczeniach, gdzie naprawdŸ przychodzi Duch šwiŸty, syszycie ludzki gos zmieniony. Czowiek zaledwie zna abecado, lecz Chrystus moŒe posugiwaø siŸ tym gosem i ogaszaø tajemnice wszechmog3cego Boga. To powinno zmieniø kaŒdego mŸŒczyznŸ i kobietŸ, którzy siedz3 w Obecno™ci Jego Sowa. Usyszaem gos”, powiedzia on. O, a my sobie tak drzemiemy. Mam nadziejŸ, Œe nie bŸdŸ tego musia przedstawiaø jeszcze ja™niej. Lecz my sobie tak podrzemujemy w naszych ko™cioach, w naszej teologii, w naszych my™lach i w naszych sposobach Œycia, Œe nie dostrzegamy tego gosu, kiedy On mówi. 68 O” _ mówi+ oni _ moŒe to jest telepatia, moŒe to^ wy wiecie. MoŒe to jest to, tamto, lub co™ innego”. Co, gdyby MojŒesz powiedzia: Hm, zastanawiam siŸ, czy to by jaki™ demon w tym krzaku”? MojŒesz nie mia Œadnych zastrzeŒe§. On usysza gos. MoŒe mówisz: O, to moŒe byø tylko moje sumienie, które mi to mówi”. Je™li jeste™ dzieckiem BoŒym, to poznasz, Œe to jest Jego gos. 24 MÓWIONE S~OWO Owce Moje gosu Mego suchaj+. Moje owce suchaj+ Mego gosu”. One poznaj+. 69 By jeszcze kto™ inny imieniem Piotr, który zosta zbawiony i zosta równieŒ napeniony Duchem šwiŸtym. A on siŸ ci+gle chcia trzymaø tradycji starszych. On wiedzia tylko jedno: Trzeba suchaø Sowa. A pewnego dnia na dachu domu, kiedy chcia przestrzegaø tradycji: Uadne miŸso _ nie je™ø miŸsa, i sabaty, i tak dalej^” Jest wielu dobrych ludzi, którzy ci+gle staraj+ siŸ trzymaø takich bzdur. 70 A pewnego dnia, kiedy znajdowa siŸ na dachu domu, usysza gos, który mu powiedzia: Nie uwaŒaj za nieczyste to, co Ja oczy™ciem”. BoŒe _ pragn+bym, Œeby On wzi+ tŸ grupŸ kaznodziejów w tej dolinie tutaj i da im poznaø, Œe my nie jeste™my wariatami. Nie jeste™my religijnymi fanatykami, ani jak+™ hoot+. Jest to Duch Œyj+cego Boga. A mŸŒczy›ni i niewiasty s+ upojeni Jego dobroci+. Nie s+ to jakie™ czary, czy mentalna telepatia. Jest to Duch Œyj+cego Boga. Porzuøcie wasze tradycje starszych i suchajcie gosu Œyj3cego Boga. To was przemieni. Nie staniesz siŸ jednym z prze™laduj+cych. Zapragniesz staø siŸ jednym z nich, jeŒeli uda ci siŸ przej™ø przez bariery wszystkich twoich doktryn i bŸdziesz siŸ móg podnie™ø do Jego Obecno™ci tam po drugiej stronie. Wtedy co™ siŸ stanie. Nie bŸdziesz twierdzi, Œe dni cudów przeminŸy. BŸdziesz wierzy, Œe one s+ bezpo™rednio tutaj, poniewaŒ jeden zostanie dokonany na tobie. Oczywi™cie. Przemiana czowieka _ to wa™nie czyni zawsze gos BoŒy; on przemienia mŸŒczyzn i kobiety, i czyni ich tym, czym powinni byø; nie tym, co uczyniy szkoy i nauczyciele, lecz tym, co Bóg poda im za wzór. Gos mówi, ja syszaem gos. 71 O, chciabym przej™ø do osobistych przeŒyø. A jak bardzo wy chcieliby™cie wej™ø do osobistych ™wiadectw, wielu z was mŸŒczyzn i kobiet, którzy syszeli™cie Jego gos. Przypominam sobie, Œe ja go syszaem, kiedy byem jeszcze maym chopcem w gŸbi gór Kentucky i ja sobie my™laem, Œe to jest ptak siedz+cy na drzewie, lecz ten ptak odlecia. On powiedzia: Nie bój siŸ, poniewaŒ ty wyprowadzisz siŸ st+d pewnego dnia i bŸdziesz mieszka w pobliŒu miasta New Albany”. Syszaem Jego gos, kiedy On powiedzia: Nie pal, nie pij ani nie kalaj swego ciaa z kobietami, i tak dalej, bo gdy bŸdziesz starszym, jest dla ciebie pewne dzieo do wykonania”. O, On jest ci+gle tym samym Panem Bogiem i syszŸ Go godzinŸ za godzin+ mówi+cego do mnie w mojej maej w+skiej komórce, w moim pokoju, gdzie siŸ modlŸ, i potem wychodzŸ przed suchaczy i przemawiam do ludzi: gos BoŒy. On by rzadko™ci+ w czasach S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 25 Samuela. On jest jeszcze wiŸksz+ rzadko™ci+ dzisiaj, bo wówczas nie byo otwartej wizji. Piotr sysza ten gos i to zmienio ca+ jego teologiŸ. On poszed prosto do pogan, których uwaŒa za zgrajŸ niepi™miennych wyrzutków spoecze§stwa. Jednak gos BoŒy, nie jego nauka, lecz gos Œyj+cego Boga przemieni go. 72 A teraz jeszcze jeden. W czasach biblijnych by pewien dobry czowiek, który zna siŸ osobi™cie z Jezusem, miowa Go i wierzy w Niego, oddawa Mu chwaŸ; bawi siŸ z Nim, chodzi z Nim po wzgórzach i owi z Nim ryby w rzece. By on dobrym czowiekiem. Pewnego dnia, kiedy Jezus odszed, ™mierø zakrada siŸ do jego pokoju. A on odszed ze starego ortodoksyjnego ko™cioa _ on i jego mie siostry _ Marta i Maria. Oni wyszli z niego, bo miowali Jezusa i wierzyli, Œe On jest Mesjaszem. I z tego powodu ko™ció ekskomunikowa ich bardzo szybko. I ten mody mŸŒczyzna zachorowa tak, aŒ umar i by juŒ cztery dni pogrzebany. Na co by siŸ tu zdao teologiczne nauczanie? Do czego byby teraz przydatny jego ko™ció? Lecz na ziemi by wówczas gos BoŒy i On przemówi do ~azarza. A ~azarz, czowiek, który umar i ulega skaŒeniu w grobie, usysza Jego gos i wyszed, i Œy ponownie. 73 Ja byem kiedy™ umary w grzechach i przestŸpstwach. My wszyscy byli™my martwi w grzechach i przestŸpstwach, lecz by to gos BoŒy, który powiedzia: Pójd›cie do Mnie wszyscy, którzy™cie spracowani i obci+Œeni, a Ja wam sprawiŸ odpocznienie”. Widziaem, jak ten gos przemówi do kaleki i wyprostowa jego czonki. Widziaem, jak gos BoŒy przemówi do ™lepego i jego oczy otwary siŸ. Przemówi do umieraj3cych, poŒartych przez raka, do trŸdowatych i widziaem, jak oni znowu powrócili do ciaa ciesz3c siŸ doskonaym zdrowiem. Widziaem równieŒ, jak On przemówi do alkoholików, neurotyków, wyrzutków spoecze§stwa, do ludzi z dzielnicy nŸdzy i oni stali siŸ damami i dŒentelmenami, ™wiŸtymi Œyj3cego Boga, poniewaŒ gos BoŒy przemówi. 74 Tego wa™nie wygl+damy dzisiaj, suchania tego gosu. Pozwólcie, Œe zako§czŸ nastŸpuj+cymi sowami: Nastanie czas, kiedy twoja zdumiona dusza zostanie zabrana z twojego ciaa, i znajdzie siŸ gdzie™ na swoim miejscu przeznaczenia, tuaj+c siŸ tam po drugiej stronie w ciemno™ciach albo bŸd+c na onie Boga. Ten gos przemówi znowu. A Biblia mówi: Wszyscy, którzy s+ w grobach, usysz+ Jego gos i wyjd+ z nich. Niektórzy powstan+ na wieczne poha§bienie i wzgardŸ. A inni powstan+ do wiecznie trwaj+cego pokoju i rado™ci”. 75 Dzisiaj do poudnia jest moŒe czas, Œe zastanowisz siŸ w swoich 26 MÓWIONE S~OWO my™lach, czy bŸdziesz sucha tego, co mówi telewizja wzglŸdnie co mówi+ gazety, czy co mówi+ teolodzy, albo teŒ co powiedzia Bóg. Pozwólcie, Œe wam powiem, suchacze: Nie suchajcie tego, co mówi ktokolwiek, lecz tego, co mówi Bóg. Czekajcie na ten cichy agodny gos, a On was przemieni. Ty mówisz: Ja chciabym wierzyø, bracie Branham. Uyczybym sobie, abym móg wierzyø. Uyczybym sobie, Œebym móg czyniø pewne rzeczy”. Lecz ty nie potrafisz. Dlaczego? Bo nie uciszysz siŸ wystarczaj3co dugo. Nie dojdziesz do takiego stanu, w którym wszystkie twoje w3tpliwo™ci znikn3. Lecz kiedy siŸ znajdziesz w takim stanie, Œe wszystkie twoje w3tpliwo™ci zniky, wtedy bŸdziesz wolnym i usyszysz gos BoŒy, mówi3cy: -Moje dzieciŸ, Ja jestem twoim Zbawicielem. Moje dzieciŸ, Ja jestem twoim Lekarzem. Ty nie musisz czyniø tych rzeczy. Ja umarem, aby™ ty móg byø wolnym”. Lecz jak dugo jeste™ powalony na ziemiŸ i drŒysz, i jeste™ w zamieszaniu z powodu wszelkiego rodzaju gosów, to uciekaj pŸdem po prostu od nich wszystkich. 76 Przypomina mi siŸ pewien czas, kiedy byem raz w górach. Nigdy nie zapomnŸ tych przeŒyø. I oto przed okoo dziesiŸcioma laty, a moŒe nie tak dawno, pomagaem panu Jefferies przy spŸdzie byda. I kiedy ja^ oni byli^ Miaem na koniach sól i wiozem j+ do lizawek, gdzie mogem j+ pooŒyø, a bydo przychodzio do nich lizaø, daleko, niemal siedemdziesi+t mil od cywilizacji, wzglŸdnie, chciaem powiedzieø trzydzie™ci, trzydzie™ci piŸø, a moŒe czterdzie™ci mil do Kremmling w Kolorado, gdzie moŒna natrafiø na mae miasteczko, maj+ce siedemset czy osiemset mieszka§ców. 77 Miaem tam konia, wyadowaem wiŸc juki i^ Patrzyli™my na _ obserwowali™my bydo przez lornetki. Przywi+zaem mojego konia do jakiej™ gaŸzi, a wóz by zaprzŸŒony za nim, to znaczy za koniem, a przed koniem bya przegroda. I ja wst+piem na wzgórze, a bya taka ™liczna pogoda. Byo to na wiosnŸ. Patrzyem siŸ poprzez doliny, obserwowaem mae wodospady w oddali. A kiedy tak obserwowaem, byo akurat poudnie. I zobaczyem co™, co mnie podniecio. Zobaczyem star+ matkŸ, zabieraj+c+ swoje mode z gniazda _ star+ orlicŸ. Ona ci+gle trzepotaa skrzydami nad nimi, aŒ je dostaa na swoje skrzyda; a one juŒ przedtem byy poza gniazdem. Lecz ona zabraa je na dó do doliny; one tam na dole jeszcze nigdy nie byy. Uczyy siŸ po prostu lataø. WiŸc ona je tam zostawia. A one chodziy po ziemi i dziobay trawŸ, gramoliy siŸ jedno przez drugie, tak beztroskie, jak tylko mogy byø. 78 I kiedy tam siedziaem, pomy™laem sobie: CzyŒ one nie S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 27 przypominaj+ grupy prawdziwie wierz+cych chrze™cijan?” One byy beztroskie. Dlaczego byy beztroskie? Nie musiay siŸ niczego baø, poniewaŒ mama odleciaa z powrotem i usiada na skale, by je obserwowaø. O, to po prostu tak bardzo zmienia stan rzeczy. Kiedy zaczniesz my™leø: Co sobie pomy™li pastor Taki-i-taki, jeŒeli przypadkowo otrzymam Ducha šwiŸtego? Co powie biskup Taki-i-taki?” Ja nie dbam o to, co oni powiedz+. Jezus umar i On wyst+pi na fortyfikacje chway, i siedzi w Niebiosach niebios. Nic nie moŒe ciŸ niepokoiø. Jego oko patrzy na wróbelka i ja wiem, Œe On czuwa nade mn+. On czuwa takŒe nad tob+. 79 A wtedy _ gdyby tam przyszed, gdyby tam mia przyj™ø kojot czy kto™ inny, by niepokoiø jednego z tych modych, patrzcie, ona by _ lepiej, gdyby tego nie robi. Ona potrafi chwyciø kojota do swojej rŸki _ w swoje szpony, wzbiø siŸ z nim wysoko kilka tysiŸcy stóp i po prostu pu™ciø go ze szpon. On by siŸ rozpad w powietrzu. Nic nie moŒe niepokoiø tych modych. Ona bŸdzie ich pilnowaø. Nic nie bŸdzie ciŸ niepokoiø. Nie bój siŸ wzi+ø Boga za Jego Sowo. Tylko odpoczywaj, miej wiarŸ i wierz. On czuwa nad tob+. On zlikwiduje wszystko, co ciŸ próbuje niepokoiø. O, moŒe to zaatakuje ciebie, lecz nie moŒe ci to wyrz+dziø krzywdy. Bowiem wszystkie rzeczy _ On pozwala na to. Nie moŒe to byø nic innego, bo wszystkie rzeczy wspódziaaj+ ku dobremu tym, którzy miuj+ Pana. Nie moŒe ci siŸ staø Œadna krzywda. 80 A wiŸc, po pewnym czasie zaczŸa nadchodziø burza. A kiedy zaczŸo wiaø _ burze przychodz+ szybko _ te z pónocy. Krótki bysk byskawicy i przychodzi wiatr z szybko™ci+ sze™ødziesiŸciu, czy siedemdziesiŸciu mil na godzinŸ. I ta matka wydaa potŸŒny, silny okrzyk i zleciaa w dó do doliny. A ten okrzyk _ co on sprawi? Te mae orlŸta znay gos swej matki. Moje owce znaj+ Mój gos” _ powiedzia On. Niebezpiecze§stwo byo tuŒ. OtóŒ, one nie próboway skryø siŸ pod klocami drewna. One nie próboway uciec do jakiej™ sterty ™mieci. One po prostu czekay na mamŸ. Tak wa™nie powinien czyniø chrze™cijanin. Zobaczysz, co Bóg uczyni w tej sprawie. 81 A kiedy ta stara matka dotknŸa siŸ ziemi tymi wielkimi szponami, mniej wiŸcej takimi _ ona po prostu poszybowaa w dó jak jaki™ wielki l+duj+cy samolot, pod›wignŸa swoj+ gowŸ w powietrze i krzyknŸa, i rozpostara swoje duŒe skrzyda, których rozpiŸto™ø wynosia czterna™cie stóp. Patrzcie, to jest od tego supa do tego supa. Wszystkie orlŸta podbiegy tak szybko, jak tylko potrafiy i wskoczyy zaraz na skrzyda swojej matki, uczepiy siŸ jej 28 MÓWIONE S~OWO skrzyde swoimi maymi szponami, a swoimi maymi dziobami uczepiy siŸ jej mocnych piór na skrzydach. Mama je po prostu zabraa _ nie musiay machaø skrzydami _ i wzbia siŸ do góry w tym wietrze. Poleciaa prosto do ska, by je ukryø przed nachodz+c+ burz+. O, bracie taki sztorm nadci+ga. Suchajcie Jego gosu, on woa do was: Wyjd›cie z Babilonu i od+czcie siŸ. Nie b+d›cie uczestnikami ich grzechów. Ja was przyjmŸ. BŸdziecie mi za synów i córki. Ja bŸdŸ Bogiem waszym”. 82 Pochylmy nasze gowy na chwilŸ na zako§czenie. [Proroctwo przychodzi spo™ród suchaczy _ wyd.] Amen. Syszeli™cie to. To wa™nie nazywamy proroctwem w zborze. 83 Czy byby kto™ tutaj dzisiaj do poudnia, a ja wiem, Œe jest, kto chciaby powiedzieø: Panie, BoŒe, b+d› mi mio™ciwy. ChociaŒ przy+czyem siŸ do ko™cioa i wyznaem grzechy, lecz ja nie wiem, co to znaczy uciszyø siŸ przed Tob+ i usyszeø Twój gos, prowadz+cy mnie i nauczaj+cy mnie. Ja bym nie wiedzia, co robiø, gdyby™ Ty przemówi do mnie syszalnym gosem. Chciabym Ciebie poznaø, Œeby™ Ty móg mówiø do mnie i kierowaø moje ™cieŒki”. Czy podnie™liby™cie swoje rŸce w tej chwili i powiedzieli: BoŒe, b+d› mi mio™ciwy”. Niech wam Pan bogosawi, wszŸdzie, widzŸ rŸce wszŸdzie. ProszŸ, podno™cie je dalej. To jest wa™ciwe. Panie, b+d› mi mio™ciwy; potrzebujŸ Ciebie tak bardzo”. Czy byby jeszcze kto™, zanim zako§czymy? Bóg widzi wasze rŸce tam w tyle _ pani i wy wszyscy, daleko w tyle, stoj+cy w rzŸdach i tak dalej. Bóg was widzi. Nawet tu na podium, wszŸdzie dookoa tutaj. 84 A Samuel powiedzia: Heli, czy mnie woae™?” Heli odpowiedzia: Nie, mój synu, ja ciebie nie woaem”. To nie ja mówiem do twego serca, przyjacielu. To by Bóg. Odpowiedz tylko i powiedz: Twój suga sucha. We› mnie pod Twoj+ opiekŸ dzisiaj, BoŒe. Pozwól mi od dnia dzisiejszego byø Twoim ™wiŸtym”. Wiekuisty BoŒe, miuj+cy duszŸ i Stwórco wszystkich rzeczy, kiedy ten cichy, agodny gos BoŒy, który przemówi do Samuela, który mówi do Saula, który mówi do Piotra, który mówi do Daniela i do Izajasza proroka, i do wszystkich na przestrzeni wieków, przemówi znowu dzisiaj do poudnia w tej kaplicy, prawdopodobnie _ byø moŒe trzydzie™ci, czy czterdzie™ci, czy moŒe piŸødziesi+t r+k grzeszników i czonków ko™cioa, i ludzi bŸd+cych w niepokoju podnioso swoje rŸce. Wielu z nich byo tutaj ubiegego wieczora. I oni syszeli Twój gos, przychodz+cy syszalnie. A teraz _ dzisiaj do poudnia ten sam gos mówi gŸboko w ich sercu. Oni S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 29 podnie™li swoje rŸce do nieba, wyznaj+c, Œe s+ ›li, a chc+ byø w porz+dku. 85 Ty powiedziae™ w Swoim Sowie: Nikt nie moŒe przyj™ø do Mnie, je™liby go najpierw nie poci+gn+ Mój Ojciec. A wszystkim, którzy przyjd+, dam Uywot Wieczny i wzbudzŸ ich w dniu ostatecznym”. Ty to obiecae™, Ojcze. A teraz woam do Ciebie jako Twój suga, aby™ da tym, którzy podnie™li swoje rŸce, Uywot Wieczny i Wieczn+ rado™ø. I niechby oni Œyli dla Ciebie wszystkie dni ich Œycia, a na ko§cu pielgrzymki tego Œycia wst+pili do rado™ci Pana. Daruj tego, Ojcze. Prosimy o to w Imieniu Jezus i ze wzglŸdu na Niego. Amen. 86 Ilu z was miuje Go caym swoim sercem, po prostu caym swoim sercem? OtóŒ, w takich maych pomieszczeniach, jak to tutaj^ Spó›niam siŸ juŒ teraz, lecz Biblia mówi, Œe siedzimy razem w niebia§skich miejscach w Chrystusie Jezusie. Duch šwiŸty przychodzi, wchodzi do Sowa, porusza siŸ w™ród suchaczy i moŒna Go po prostu obserwowaø, kiedy On ogarnia ich i przemienia ich. Jak juŒ powiedziaem, wierzŸ w emocje. Oczywi™cie. Lecz wy^ co^ Widzicie, emocje was nie zmieniaj+. Emocje musz+ byø czynne tak dugo, aŒ to dotknie moralno™ci waszej istoty. To wa™nie przemienia was z grzesznego^ Czym jest grzesznik? To niewierz+cy. Dzisiaj jest wielu ludzi, którzy maj+ promocjŸ bakaarza sztuki, promocjŸ doktora, doktora filozofii, doktora praw jako tytu przy ich nazwisku, a pomimo to s+ grzesznikami. Znaj+ BibliŸ od 1. MojŒeszowej do Objawienia, gosz+ za kazalnic+, a pomimo tego s+ niewierz+cymi. Biblia mówi: Kto nie wierzy, juŒ jest potŸpiony”. 87 Zapytajcie siŸ jednego z tych ludzi, czy uwaŒaj+, Œe Duch šwiŸty jest na dzisiejszy czas. AleŒ, oczywi™cie, Œe nie”. Czy wierzysz, Œe Boskie uzdrowienie jest^” No wiesz, oczywi™cie, Œe nie”. Zatem on jest niewierz+cym. To siŸ zgadza. JeŒeli Duch šwiŸty jest w tobie, czy On nie bŸdzie po™wiadcza Swego wasnego Sowa? A jeŒeli ten duch w tobie ™wiadczy przeciwko temu, co Bóg mówi jako prawdŸ, to nie jest Duch Chrystusowy. MoŒe naleŒysz do Ko™cioa Chrystusowego, lecz nie jeste™ Chrystusowym, dopóki twój duch nie mówi Amen” na kaŒd+ obietnicŸ, któr+ da Bóg. A kiedy On obieca^ Piotr powiedzia w Dniu PiŸødziesi+tym: Pokutujcie kaŒdy z was i dajcie siŸ ochrzciø w ImiŸ Jezusa Chrystusa na odpuszczenie waszych grzechów, a przyjmiecie dar Ducha šwiŸtego”. 88 A je™li twój duch mówi, Œe to byo dla innego czasu^ Co mówi 30 MÓWIONE S~OWO Pismo? Albowiem ta obietnica jest dla was (Uydów) i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy s+ jeszcze daleko (poganie), ile ich tylko Pan, nasz Bóg powoa” _ ta sama obietnica. On rzek: Jam jest Winnym Krzewem, wy jeste™cie latoro™lami”. A je™li taka jest nauka latoro™li, pierwszej latoro™li, to druga latoro™l musi mieø t+ sam+ naukŸ. A ta sama nauka przyniesie te same rezultaty. I je™li kaŒda latoro™l wyrasta z tego winnego krzewu, to ona zrodzi to samo. CieszŸ siŸ dzisiaj do poudnia, cieszŸ siŸ tak bardzo, kiedy wiem, Œe Duch Œyj+cego Boga ci+gle przemawia i mówi do ludzi i potwierdza Swoje Sowo. 89 Za kilka chwil przejdziemy do uroczysto™ci chrztu. JeŒeli zostae™ pokropiony, polany, czy zanurzony jakkolwiek inaczej, niŒ w Imieniu Pan Jezus Chrystus, to ciŸ wzywam, aby™ przyszed do wody. Teraz powiesz: Bracie Branham, czy chcesz mi powiedzieø^?” Tak, bracie. W Biblii nie ma mowy o pokropieniu. Nie ma ani jednego miejsca w Biblii, gdzie kto™ zostaby pokropiony. NuŒe, pamiŸtaj o tym. Pytaem siŸ spoza tej kazalnicy przez cay tydzie§: Znajd›cie mi w Biblii, gdzie jedna osoba zostaa kiedykolwiek pokropiona na odpuszczenie grzechów, polana kiedykolwiek na odpuszczenie grzechów albo ochrzczona przez zanurzenie w ImiŸ Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego” na odpuszczenie jej grzechów. W caej Biblii nie byo ani jednej osoby, która by kiedykolwiek zostaa pokropiona, polana albo ochrzczona w ImiŸ Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego. Absolutnie nie. 90 Oni byli _ niektórzy ludzie zostali ochrzczeni w pewnym czasie przez Jana Chrzciciela. Oni nie byli ochrzczeni w Œadnym imieniu, a byli ochrzczeni przez tego samego czowieka, który ochrzci Jezusa. Lecz kiedy Pawe spotka siŸ z nimi w Dz. Ap. 19, powiedzia im, Œe musz+ przyj™ø i zostaø ochrzczeni na nowo w ImiŸ Jezusa Chrystusa, bo jak na razie oni nie mogli otrzymaø Ducha šwiŸtego. Kiedy Piotr znalaz kilku, którzy otrzymali Ducha šwiŸtego przedtem, nim zostali w ogóle ochrzczeni, to im rozkaza i pozosta z nimi tak dugo, aŒ zostali ochrzczeni w ImiŸ Jezusa Chrystusa. To jest prawd+, przyjacielu. Znam wielu ludzi, którzy mówi+: OtóŒ, brat Branham naleŒy do XJesus only’.” To jest bŸdne. Ja po prostu wierzŸ w Pismo šwiŸte. Nie naleŒŸ do Œadnej denominacji. A w XJesus only’ tak czy owak nie chrzcz+ w ten sposób. Oni chrzcz+ tylko w ImiŸ Jezus. Biblia mówi: -Pan Jezus Chrystus”. Jest wiele Jezusów, lecz tylko jeden jest Panem Jezusem Chrystusem. Rozumiecie, rozumiecie? Chrystus jest Mesjaszem. Rozumiecie? I to jest wa™ciwe. S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 31 A zatem, przyjaciele, teraz wy, którzy jeste™cie tutaj dzisiaj do poudnia, a nie zostali™cie jeszcze ochrzczeni w ten sposób, niechby cichy, agodny gos BoŒy przemówi gŸboko w waszej duszy, i niezaleŒnie od tego, co biskup, ko™ció, czy ktokolwiek inny mówi, przyjd› i b+d› posuszny Panu, to jest mój nakaz dla ciebie. 91 A teraz brat Neville pójdzie do tego pomieszczenia, by siŸ przygotowaø do usugi chrztu; takŒe ci, którzy przygotowuj+ te rzeczy. Kilku starszych id›cie razem z nim; ja bŸdŸ tam razem z wami za chwilŸ. Lecz^ PragnŸ, aby ci, którzy teraz przychodz+, kiedy bŸdziemy ™piewaø SyszŸ, jak mnie wzywa mój Zbawiciel” _ PójdŸ razem z Nim, bez wzglŸdu na ko™ció, pójdŸ razem z Nim. Bez wzglŸdu na to, co ktokolwiek^ PójdŸ z Nim ca+ drogŸ”. Niech mŸŒczy›ni odejd+ do tego pomieszczenia, a kobiety niech odejd+ do tamtego pomieszczenia, gdy teraz bŸdziemy ™piewaø. I za chwileczkŸ zostanie oficjalnie rozpuszczone zgromadzenie. Dobrze. Wszyscy razem teraz. SyszŸ, jak mnie wzywa mój Zbawiciel. (Teraz mŸŒczy›ni id›cie tutaj, a kobiety znów tutaj. Wy, kobiety, id›cie tu razem z tymi kobietami, proszŸ). SyszŸ, jak mnie wzywa mój Zbawiciel. (Co syszae™, Jego gos?) XWe› Mój krzyŒ i na™laduj, na™laduj Mnie.’ IdŸ gdzie On^ (Czy to my™lisz naprawdŸ?) ^ mnie prowadzi, idŸ gdzie On mnie prowadzi. IdŸ gdzie On mnie prowadzi, PójdŸ z Nim, razem z Nim, ca+^” 92 Teraz, kiedy to mówiŸ, przyjacielu: Ja usyszaem gos”. A je™li ten gos nie mówi zgodnie z gosem BoŒym tutaj, jest to zy gos. Lecz Owce Moje znaj+ Mój gos”. Jak moŒesz przyj™ø? Przychodzisz dziŸki temu, Œe twoje imiŸ byo zapisane w Barankowej KsiŸdze Uycia przed zaoŒeniem ™wiata. Biblia tak mówi. Pomy™lcie o czowieku, który siedzi i wie, Œe to jest prawda Ewangelii, a jednak co™ go powstrzymuje i my™li sobie, Œe byø moŒe jego imiŸ nie jest tam zapisane, co potem? Na próŒno Mnie czcz+^” Widzicie, na próŒno! O, ty sobie mówisz: Ja jestem wiernym czowiekiem. Jestem wiernym^” To z tym nie ma nic wspólnego. Na próŒno Mnie czcz+, nauczaj+c przykaza§ ludzkiego pochodzenia”. 93 Powiedziaem wam, Œe nikt nie by pokropiony, polany, ani ochrzczony w ImiŸ Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego w Biblii. Sprawd›cie to. Znajd›cie to. JeŒeli tak byo, przyjd›cie i pokaŒcie mi 32 MÓWIONE S~OWO to na podium dzisiaj wieczorem. Je™li zostali™cie ochrzczeni w ten sposób, to na™ladowali™cie ludzkich tradycji. A je™li ci kto™ powie: OtóŒ, podejd› tutaj i zrób swoj+ spowied›, a otrzymasz Ducha šwiŸtego” _ to jest bŸdne. To jest doktryna ludzkiego pochodzenia. Istnieje faszywy wodny chrzest. Istnieje faszywy chrzest Duchem šwiŸtym. Diabe jest uciele™niony, poniewaŒ on jest religijny. Kain, jego ojciec by religijny, jak to juŒ omawiali™my. To nasienie wŸŒa przechodzi ci+gle dalej. Tak samo nasienie niewiasty przez Chrystusa idzie ci+gle naprzód. Lecz Œaden czowiek nie moŒe przyj™ø, je™li go najpierw nie poci+gnie Mój Ojciec”. 94 Rozmy™lam teraz o niektórych, siedz+cych tutaj dzisiaj do poudnia, którzy wiecie, Œe jeste™cie ochrzczeni faszywie wedug wyznania wiary ludzkiego pochodzenia, a nie wedug Biblii. I twoje pierwsze narodzenie w tym wyznaniu jest ze. Jak moŒesz w ogóle byø w porz+dku, je™li siŸ nie wrócisz i nie rozpoczniesz wa™ciwie? Przypominacie sobie, Œe w tym tygodniu wygosiem: Na pocz+tku tak nie byo”? A je™li teraz syszysz gos, mówi+cy do ciebie, jest to Bóg, poniewaŒ to jest zgodne z Pismem šwiŸtym. JeŒeli tak nie jest, to mówi do ciebie jaki™ zy gos. Prawdziwy gos powie ci, aby™ na™ladowa nakazów Biblii; Œadne pokropienie, polanie, nic faszywego! Wyjd› prostolinijnie i na™laduj nakazów Biblii. Czy§cie to, przyjaciele. Choøby to kosztowao wszystko^ Nie dbam o to, ile by to kosztowao, ja odoŒŸ na bok wszystko, by na™ladowaø Pana Jezusa. -Suchajcie Mego gosu! Moje owce bŸd3 suchaø i przyjd3 do Mnie. A wszystkim, którzy przyjd3 do Mnie, dam Pywot Wieczny i wzbudzŸ ich w ostatecznych dniach”. Czy siŸ to zgadza? Tutaj to macie w oparciu o Pismo. Nikt tego nie moŒe obaliø. To siŸ zgadza. Nikt tego nie moŒe wywróciø. Tutaj to jest w mocy Ducha šwiŸtego, czyni+c te same rzeczy, które czyni Jezus. Tutaj On jest na zdjŸciu, ten sam Sup Ognia, przynosz+cy te same owoce, tego samego Ducha šwiŸtego; ma te same emocje, to samo postŸpowanie, to samo dziaanie, te same znaki, te same cuda. Tutaj to macie. 95 Suchajcie gosu BoŒego dzisiaj do poudnia. A ten gos powiedzia: Samuelu!” On odrzek: Tak, Panie. Tak, Panie, oto jestem. Tutaj jest Twój suga. Oto Twój suga. Ja bŸdŸ na™ladowa”. BoŒe, bogosaw t+ pani+. Ja bŸdŸ^ Mówicie: Bracie Branham, ty to przedstawiasz okropnie kategorycznie”. MówiŸ to celowo kategorycznie. Jest to sprawa Œycia i ™mierci, wiŸc muszŸ to mówiø z naciskiem. S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 33 Pan niech bŸdzie z wami, to jest moj+ szczer+ modlitw+. Teraz, zanim oni usun+ drewnian+ przegrodŸ tego pomieszczenia tutaj, by mieø _ Œeby™cie mogli zobaczyø chrzest; to miejsce jest otwarte zawsze. PragnŸ przeczytaø co™ bezpo™rednio z Pisma, by™cie mogli zobaczyø to, co czytam. 96 Jezus Chrystus w 16. rozdziale ew. Mateusza, jak s+dzŸ, powiedzia Piotrowi: DajŸ ci klucze Królestwa Niebios; cokolwiek zwi+Œesz na ziemi, to Ja zwi+ŒŸ w niebie; cokolwiek rozwi+Œesz na ziemi, to Ja rozwi+ŒŸ w niebie”. Czy to wszyscy wiecie? W Dniu PiŸødziesi+tym, kiedy Królestwo BoŒe przyszo w peni swojej mocy _ czy temu wierzycie? Piotr sta^ OtóŒ, kiedy Jezus wsta z martwych, On nie mia kluczy Królestwa. Czy siŸ to zgadza? On mia klucze ™mierci i pieka, nie klucze Królestwa. I oto, co on powiedzia, kiedy zwiastowa; a oni syszeli o tych sprawach i zatwardzili swoje serca. Suchajcie dokadnie, co powiedzia Piotr. Suchajcie teraz uwaŒnie, kiedy czytam Pismo šwiŸte, aby™cie to zrozumieli: Dzieje Apostolskie 2. rozdzia. 97 Przypomnijcie sobie _ ilu z was byo tutaj, by suchaø poselstwa: Od pocz+tku tak nie byo”. Wróømy siŸ na pocz+tek i zobaczmy, jaki by chrzest _ czym jest w rzeczywisto™ci chrzest. Jak powinni™my zostaø ochrzczeni? Pokropieni, polani, czy w ImiŸ Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego. PamiŸtajcie, wzywam kaŒdego kaznodziejŸ, biskupa, czy kogokolwiek, gdziekolwiek, w jakimkolwiek czasie, by mi pokaza jedno miejsce Pisma, gdzie choø jedna osoba zostaa kiedykolwiek pokropiona, polana, czy ochrzczona w ImiŸ Ojca, Syna i Ducha šwiŸtego. To jest otwarte. Tego nie ma w Pi™mie šwiŸtym. Nie, jest to faszywie zmanipulowane wyznanie wiary, które zapocz+tkowa katolicki ko™ció. 98 Pokropienie zostao zaprowadzone przez katolicki ko™ció okoo sze™øset lat po ™mierci ostatniego z uczniów. Ojciec, Syn i Duch šwiŸty” zostao przyjŸte w tym samym czasie, poniewaŒ katolicy oddaj+ cze™ø róŒnym boŒkom. I oni wymy™lili trójcŸ z trzech urzŸdów Boga _ nie trzech bogów _ Ojca, Syna, Ducha šwiŸtego. To jest poga§skie. Istnieje jeden Bóg. Nie bŸdziesz mia innych bogów przede Mn+. Suchaj, o Izraelu, Jam jest Pan, twój Bóg, jeden Bóg”. Uydzi pytaj+ siŸ nas: Kto jest waszym Bogiem _ Ojciec, Syn, czy Duch šwiŸty? Istnieje tylko jeden. S+ to trzy urzŸdy, w których ten sam Bóg dziaa manifestuj+c Samego Siebie. Najpierw w Ojcu, którego nie moŒna byo dotkn+ø; unosi siŸ nad gór+, a gdyby nawet krowa czy inne zwierzŸ dotknŸo siŸ tej góry, zostaoby zabite. Potem On zst+pi na ziemiŸ, poniewaŒ chcia byø uwielbiany. 34 MÓWIONE S~OWO On przybliŒy siŸ do czowieka, bo sta siŸ Synem Czowieczym. Bóg by w Nim. A kiedy On uczyni to wówczas, On powiedzia: Jeszcze maluczko, a ™wiat nie ujrzy Mnie juŒ wiŸcej. Lecz wy Mnie ujrzycie, bo Ja (zaimek osobowy), Ja bŸdŸ z wami, mianowicie w was aŒ do sko§czenia ™wiata”. On powiedzia: Ja przychodzŸ od Boga (Co? Sup Ognia), i Ja powracam do Boga”. On to uczyni. On powróci. A potem, kiedy to uczyni, kiedy On wróci do Boga, to stwierdzamy, Œe Pawe (w naszej lekcji dzisiaj do poudnia) w jego podróŒy do Damaszku _ a On znalaz Pawa tam na tej drodze. I On powali go na ziemiŸ. A kiedy Pawe spojrza do góry, kim On by? Znowu Supem Ognia _ šwiato™ci+, która za™lepia jego oczy. Spójrzcie, co Jezus uczyni, kiedy On by na ziemi i powiedzia kobiecie jej grzechy. Uczyni wszystkie te rzeczy i powiedzia: Ja nie czyniŸ niczego, je™li by Mi tego najpierw nie pokaza Ojciec”. Oni Go prosili, mówi+c: Dlaczego Ty nie udasz siŸ tam i nie uzdrowisz tych ludzi, którzy tam s+?” On przeszed koo tego wielkiego tumu, w którym byli kalecy, chromi, ™lepi i wyschniŸci; On uzdrowi mŸŒczyznŸ, maj+cego kopoty z prostat+, czy co™ podobnego, leŒ+cego na wyrku. Mówili: Dlaczego nie uzdrowie™ ich wszystkich?” On odpowiedzia: ZaprawdŸ, zaprawdŸ” _ ew. Jana 5. 19. _ ZaprawdŸ, zaprawdŸ powiadam wam, Syn nie moŒe niczego uczyniø Sam od Siebie, lecz co On widzi, jak czyni Ojciec, to czyni i Syn”. 100 Tutaj On przyszed znowu w tych ostatecznych dniach. Naukowy ™wiat nie moŒe temu zaprzeczyø. Ko™ció nie moŒe temu zaprzeczyø. Oto przychodzi to z powrotem do Ko™cioa i czyni to samo. Duch šwiŸty^ Bóg pragnie tych, którzy bŸd+ Mu oddawaø cze™ø w Duchu i w prawdzie. Tutaj On jest. Oto, co On powiedzia w Dniu PiŸødziesi+tym _ Piotr zwiastuje: #Tego to Jezusa wzbudzi' Bóg, czego my wszyscy ™wiadkami jeste™my; (Czy jeste™my ™wiadkami?) WywyŒszony tedy prawic4 BoŒ4 i otrzymawszy od Ojca obietnicŸ Ducha šwiŸtego, sprawi' to, co wy teraz widzicie i s'yszycie. Albowiem nie Dawid wst4pi' do nieba, powiada bowiem sam: Rzek' Pan Panu memu: Si4d› po prawicy mojej, AŒ po'oŒŸ nieprzyjació' twych podnóŒkiem stóp twoich. NiechŒe tedy wie z pewno™ci4 ca'y dom Izraela, Œe i Panem 99 S~UCHAJCIE JEGO G~OSU 35 i Chrystusem uczyni' go Bóg, tego Jezusa, którego wy ukrzyŒowali™cie”. 101 OtóŒ, kiedy to oni usyszeli^ (Byli to religijni ludzie.) #A gdy to us'yszeli, byli poruszeni do g'Ÿbi i rzekli do Piotra i pozosta'ych aposto'ów: Co mamy czyniø, mŸŒowie bracia? (Czy mamy i™ø i byø dobrymi, i^ Nie, nie. UwaŒaj Piotrze, ty masz teraz klucze do Królestwa. Co im powiesz, skoro Bóg rzek: Ja to zwi+ŒŸ w niebie, kiedy wy zwi+Œecie to na ziemi”.) A Piotr do nich: UpamiŸtajcie siŸ i niechaj siŸ kaŒdy z was da ochrzciø w imiŸ Jezusa Chrystusa na odpuszczenie waszych grzechów, a otrzymacie dar Ducha šwiŸtego. Obietnica ta bowiem odnosi siŸ do was i do dzieci waszych oraz do wszystkich, którzy s4 z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, powo'a”. 102 Jeszcze jedno miejsce Pisma, kiedy po trzydziestu dwóch latach Pawe _ tutaj w 19. rozdziale. #^ obszed' Pawe' wyŒynne okolice i przyszed' do Efezu, a spotkawszy niektórych uczniów, Rzek' do nich: Czy otrzymali™cie Ducha šwiŸtego, odk4d uwierzyli™cie?” Bapty™ci, pozwólcie, by to wsi+knŸo w was. Czy otrzymali™cie Ducha šwiŸtego, odk+d uwierzyli™cie? Chodzi tu o narodzenie siŸ na nowo, nie o wyznanie. #^ Nawet nie s'yszeli™my, Œe jest Duch šwiŸty. Tedy rzek': Jak wiŸc zostali™cie ochrzczeni? (Oni juŒ byli ochrzczeni). A oni rzekli: Chrztem Janowym. Pawe' za™ rzek': Jan chrzci' chrztem upamiŸtania^ (nie na odpuszczenie grzechów)^ ku pokucie i mówi' ludowi, Œeby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim, to znaczy w Jezusa Chrystusa. A gdy to us'yszeli, zostali ochrzczeni w ImiŸ Pana Jezusa Chrystusa. A gdy Pawe' w'oŒy' na nich rŸce, zst4pi' na nich Duch šwiŸty i mówili jŸzykami, i prorokowali”. 103 Pozwólcie, Œe was teraz zabiorŸ^ Pawe ko§cz+c swój list _ Galacjan 1, 8: #^ choøby™my nawet my albo anio' z nieba zwiastowa' 36 MÓWIONE S~OWO wam ewangeliŸ odmienn4 od tej, któr4 my™my wam zwiastowali, niech bŸdzie przeklŸty!” MoŒe was zabiorŸ równieŒ do Koryntian 14. rozdzia, 38. werset, gdzie jest powiedziane: #Je™li kto™ uwaŒa, Œe jest prorokiem albo Œe ma dary Ducha, niech uzna, Œe to, co wam piszŸ, jest przykazaniem Pa§skim; A je™li kto™ tego nie uzna, sam nie jest uznany”. 104 Co my z tym uczynimy? Wszelkie potwierdzenie^ Gdybym ja by na waszym miejscu, a nie bybym ochrzczony zgodnie z chrze™cija§skim chrztem, to bez wzglŸdu na to, co my™li mój ko™ció lub co my™li moja matka, chciabym wiedzieø, co nakazuje mój Pan. Panie Jezu, teraz to Twoja sprawa. I ja siŸ modlŸ, aby™ Ty dziaa na kaŒdym sercu, a tym, którzy s+ w baptysterium, by siŸ daø ochrzciø, aby™ da Ducha šwiŸtego, kiedy czekaj+ na Ciebie. W Imieniu Jezusa powierzam tych ludzi Tobie, Œebym siŸ w owym dniu, Panie, nie okaza winnym, lecz by wolnym krwi tych ludzi, nie opieraj+c siŸ na jakiej™ tradycji, czy jakiej™ denominacji czy organizacji, lecz trzymaj+c siŸ Twego Sowa. Amen.