O wolności i modelu człowieka - Instytut Psychologii Zdrowia

Transkrypt

O wolności i modelu człowieka - Instytut Psychologii Zdrowia
O wolności i modelu człowieka
Andrzej Margasiński
Rok: 1999
Czasopismo: Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia
Numer: 5
motto: "Uwierzyliśmy, że siła większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie" - Drugi
Krok AA
Znaczna część terapeutycznych programów leczenia uzależnień oparta jest na koncepcjach
behawioralno-poznawczych. Popularność tych podejść osadzona jest na dobrej operacyjności
pojęć: uczenia się, warunkowania, wzmocnień pozytywnych i negatywnych. Dość łatwo dają się
one zastosować zarówno do etiologicznych wyjaśnień zjawiska, jak i do konstrukcji programów
terapeutycznych. J. Mellibruda w swym modelu strukturalno-strategicznym wskazuje na trzy
zasadnicze zadania terapii: utrzymanie abstynencji, rozwiązywanie problemów
psychologicznych i życiowych oraz uczenie życia w trzeźwości (TUiW nr 3/99).
Niniejsze rozważania dotyczą ostatniego, trzeciego etapu terapii, kiedy należy oczekiwać od
chorych dobrego rozeznania w mechanizmach uzależnienia, a bezpośrednie zagrożenia
związane z alkoholizmem stopniowo schodzą na dalszy plan. Na tym etapie terapii
behawioralna baza terapeutyczna okazuje się niewystarczająca. I.Mialik i J.Kasprzak podkreślili
to w 3/98 numerze TUiW. Pojawiają się pytania o cel i sens życia, a więc pytania filozoficzne
czy jak proponuje M.Dziewiecki, duchowe: "Istotą duchowości jest pytanie o to, kim jest
człowiek oraz jaki jest sens jego życia" (TUiW 3/98). Poniższy tekst jest propozycją spojrzenia
na model rozwoju człowieka przez pryzmat doświadczenia wolności i wartości, aspektów
funkcjonowania człowieka przeciwstawnych różnym formom zniewoleń. Dla osób uzależnionych
pytania - Co to znaczy być wolnym? Jak być wolnym? - są wyjątkowo ważną częścią życiowego
doświadczenia.
***
Filozofowie od dawna toczą spory dotyczące natury wolności. Stawiając pytania o to, czy
wolność jednostki istnieje, na ile jej byt w świecie ma charakter zdeterminowany, a na ile jest
swobodnie kształtowana - udzielają różnych odpowiedzi, w zależności od przyjmowanych
założeń epistemologicznych i ontycznych koncepcji człowieka. Założenia te odciskają swe
piętno także w psychologii, zwłaszcza w psychologii teoretycznej osadzonej na psychoanalizie,
behawioryzmie bądź koncepcjach poznawczych.
Wydaje się, że współczesna psychologia praktyczna w pewnym sensie jest wolna od tego
rodzaju dylematów. Psychoterapeuty, w przeciwieństwie do filozofa, nie interesuje to, czy
wolność jest faktem realnie istniejącym czy nie, czy ma ona charakter relatywny czy
zdeterminowany itd. Interesuje go subiektywne przeżywanie wolności przez jednostkę - czy
człowiek czuje się wolny, jak swoją wolność pojmuje, i co - w jego mniemaniu - przyczynia się
1/7
O wolności i modelu człowieka
do jej wzrostu bądź ograniczeń (z tego powodu nie ma tutaj potrzeby definiowania pojęcia
wolności).
Doświadczenie wolności nieodzowny wymiar rozwoju jednostki
Analizy Ericha Fromma (1970) stały się swoistym kanonem, od którego rozpoczyna się
większość rozważań nad problemem wolności. Dla Fromma problem wolności jest organicznie
związany z procesem indywiduacji jednostki. Postrzega on naturę ludzką jako wytwór ewolucji
historycznej, rezultat przystosowywania się człowieka do ciągle nowych warunków społecznych.
Jednostkę skłania do przystosowania pragnienie zaspokojenia potrzeb fizjologicznych. Ma ono
charakter imperatywny. Ale taki charakter mają także inne potrzeby. Fromm wskazuje na
konieczność więzi ze światem zewnętrznym, dzięki której możliwe jest uniknięcie samotności.
Lęk przed nią jest tak wielki, że człowiek gotów jest zapłacić prawie każdą cenę, aby uniknąć
niechcianej samotności. Fizyczna samotność staje się nie do zniesienia tylko wtedy, gdy wynika
z niej samotność moralna. "Człowiek, zdobywając coraz więcej wolności w sensie wyzwalania
się z pierwotnej tożsamości z naturą i wyodrębniając się jako jednostka, staje wobec
konieczności wyboru: albo zespoli się ze światem w spontanicznym akcie miłości i twórczej
pracy, albo będzie szukał bezpieczeństwa w takiej więzi ze światem, która oznacza utratę
wolności i dezintegrację własnej osobowości". (Fromm, 1970, s.40). W kontekście pojęć
Fromma choroba alkoholowa jawi się jako niezdolność do miłości i twórczego zespolenia ze
światem.
Dla Fromma proces rozwojowej indywiduacji ma charakter dialektyczny. Z jednej strony dziecko
wzmacniając się fizycznie i duchowo ma poczucie swej wzrastającej siły.
Z drugiej strony, na skutek zerwania "więzi pierwotnej" z rodzicami, zapewniającej mu
bezpieczeństwo, nagle spostrzega swoją samotność i jednostkowość; odkrywa niezależność,
wolność, ale jednocześnie płaci za to przeżyciem lęku i niepokoju przed izolacją. Taka jest,
według Fromma, cena pierwotnego odkrycia wolności.
Istnieją dwa sposoby redukujące ów największy ludzki lęk. Może nim być podporządkowanie się
wymogom rodziców czy otoczenia, przyjęcie postawy biernej, konformistycznej, co oznacza
utratę niezależności i integralności własnego "ja", ale daje poczucie bezpieczeństwa,
wynikające z podporządkowania się autorytetowi czy z przynależności do jakiejś grupy
społecznej. Druga droga wiedzie przez spontaniczny związek z przyrodą i ludźmi, twórcze
zaangażowanie i jej najwyższy wyraz - miłość. Sposób ten wyrasta z integralności i siły całej
osobowości, i prowadzi do powtórnego przeżycia wolności, opartego na zasadach partnerstwa.
Jak można osiągnąć taką sytuację, od czego to zależy, wydaje się pozostawać sprawą otwartą,
dlatego określono teorię Fromma jako życzeniową.
Pierwszy sposób, jak podkreśla Fromm, nigdy nie jest do końca akceptowany.
Podporządkowanie wzmaga jedynie poczucie zagrożenia, rodzi skłonność do buntu i wrogość,
a te tłumione i spychane w podświadomość powiększają lęk i w konsekwencji mogą być
przyczyną nerwic i zaburzeń funkcjonowania. Człowiek współczesny, jak stwierdza E.Fromm,
pomimo pozorów indywidualizmu, przeświadczenia, że postępuje według własnej woli i
inicjatywy, mimo pozorów optymizmu - jest głęboko zagubiony w życiu. Jest to rezultat
funkcjonowania automatycznego, przybierania norm i wzorów oferowanych mu z zewnątrz,
2/7
O wolności i modelu człowieka
wynik zablokowania samodzielnego myślenia i spontanicznej, twórczej aktywności. Człowiek
ucieka przed sobą samym w: 1) autorytaryzm o zabarwieniu sado- lub masochistycznym; 2)
destruktywność skierowaną przeciw innym lub przeciw własnemu "ja", czy wreszcie ulega 3)
konformizmowi. Takie są konsekwencje poddania się fałszywym sposobom redukcji lęku. "To,
co się da zaobserwować u zaczątków każdej nerwicy, podobnie jak u źródeł normalnego
rozwoju, to walka o wolność i niezależność" (jw. s. 176). Dla Fromma neurotyk to człowiek,
który nie zrezygnował z walki o niezależność, ale jednocześnie został przykuty do tzw.
magicznego pomocnika, tj. mechanizmu, za pomocą którego redukuje swój lęk, jakąkolwiek
przybrałby on formę czy kształt. Jego nerwicę należy zawsze traktować jako chybioną próbę
rozwiązania konfliktu między ową podstawową zależnością a pragnieniem wolności. W tym
kontekście uzależnienie można postrzegać jako "magicznego pomocnika", umożliwiającego
redukcję neurotycznego lęku. Analizy Fromma pokazują, że wolność jest zawsze wolnością do
czegoś i ku czemuś.
Mechanizmy ucieczki: autorytaryzm, destruktywność i konformizm powodują, że w gruncie
rzeczy wolność tylko "od" prowadzi do ponownego uwięzienia. Taka wolność nie jest w istocie
wolnością. Podobnie jak nie jest możliwa wolność rozumiana jako nieograniczona możliwość
wyboru. (Podobne stanowisko zajmuje A. Kępiński). Można zatem, w myśl frommowskiego
rozróżnienia, powiedzieć, że w aspekcie choroby alkoholowej wolność rozumiana wyłącznie
jako powstrzymywanie się od picia nie może być prawdziwą wolnością. Jedyna prawdziwa
wolność możliwa do realizacji to wolność do czegoś, wolność pozytywna. Według Fromma
"wolność pozytywna polega na spontanicznej aktywności całej zintegrowanej osobowości" (jw.
s. 245).
Wolność - ale do czego?
Autor "Ucieczki od wolności", szkicując obraz człowieka działającego spontanicznie, rysuje
pewien ideał. To jednak zbyt prowizoryczny szkic. Niemniej przekonywująco pokazuje, że
pomiędzy tzw. zdrowiem psychicznym a poczuciem wolności istnieje bezpośredni i
nierozerwalny związek, a droga do egzystencji na miarę człowieka wiedzie poprzez realizację
wolności pozytywnej, do lub ku czemuś. Każda terapia winna dostrzegać ten problem, a
następnym krokiem musi być określenie co oznacza wolność "do".
Poczucie wolności jako efekt procesu terapeutycznego
Spośród wielu psychologów tym, który poświęcił dużo miejsca refleksji nad wolnością, był Carl
Rogers. Opisując, podobnie jak to czynili np. A.Maslow czy F.Perls, ideał "w pełni
funkcjonującej osoby", przyświecający mu jako cel działalności terapeutycznej, wskazuje, że
jednym z podstawowych atrybutów dobrze funkcjonującej jednostki, być może najważniejszym,
jest specyficzne zaaprobowanie determinizmu życia. Rogers ma świadomość ciągle aktualnego
problemu wzajemnej relacji między wolnością i determinizmem. Nauka wypowiada się za
pełnym zdeterminowaniem ludzkiego zachowania, neguje wolność jako taką. Z doświadczenia
Rogersa wynika, że człowiek w pełni funkcjonujący czuje się wolny, a więc jest wolny. Między
obiektywizmem naukowym a subiektywnym przeżywaniem wolności, istnieje sprzeczność, lecz
jego zdaniem jest to dylemat pozorny. O ile osoba nastawiona obronnie czuje, że nie może
zrealizować zachowań, które wybrała, o tyle "w pełni funkcjonująca osoba nie tylko doświadcza,
ale także wykorzystuje swą absolutną wolność, gdy spontanicznie, zupełnie swobodnie i
dobrowolnie chce tego, co jest także bezwzględnie zdeterminowane" (C.Rogers. Pogląd
3/7
O wolności i modelu człowieka
terapeutyczny.... w: K.Starczewska, b.d. t. I. s. 223). Do powyższych wniosków doszedł na
podstawie wieloletnich obserwacji głębokich zmian osobowościowych w prowadzonych przez
siebie grupach. Jego poglądy na to, czym jest obserwowany przez niego ów moment
przełomowych zmian, kilkakrotnie ulegały modyfikacjom. W tekście z 1971 r. "Uczyć się jak być
wolnym" w opisie owego "przewrotu kopernikańskiego", momentu wyzwalania się z nerwicy,
Rogers określa ten proces przede wszystkim jako dochodzenie do wewnętrznej wolności.
Jednostka uczy się odchodzić od czegoś jak i zmierzać ku czemuś. Odrzuca normy przyjęte od
innych i zwraca się ku sobie. Doświadcza przeżycia wolności, którego treść leży poza
możliwościami opisu nauk empirycznych: "Wolność, którą staram się opisać jest ze swej natury
czymś wewnętrznym, czymś, co istnieje wewnątrz żyjącego człowieka całkowicie niezależnie od
wszelkich zewnętrznych wyborów lub alternatyw, o których tak często myślimy, że stanowią
wolność. Mówię o pewnym rodzaju wolności, który Frankl opisał w swoich doświadczeniach z
obozu koncentracyjnego (...) miesiące i lata spędzone w takich warunkach wykazały jedynie, że
człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednej, jedynej rzeczy, ostatniej z ostatnich
swobód: wyboru - w każdych warunkach - własnego stosunku do spraw. To jest właśnie ta
wewnętrzna, subiektywna, egzystencjalna wolność, którą obserwowałem". (1978, s. 297). Tak
rozumiana wolność stanowi nie przeciwieństwo, a raczej komplementarne uzupełnienie
przyczynowo-skutkowego determinizmu. Zdaniem Rogersa uczestnicy grup odkrywają, że
wolność polega na wypełnianiu przez jednostkę przeznaczonego jej życia. Zrozumienie tego
jest przełomem w życiu człowieka, momentem wyzwolenia. Rogers przytacza M. Bubera, który
jego zdaniem ujął istotę tego mechanizmu: "Wolny człowiek... wierzy w przeznaczenie i wierzy,
że pracuje ono dla niego (...). Ten, kto zapomina o wszystkim, co jest zdeterminowane i
podejmuje decyzje płynące z głębi siebie... jest wolnym człowiekiem i jego przeznaczenie staje
się cząstką jego wolności. Nie jest to ograniczenie, lecz spełnienie" (jw. s. 297).
Zdaniem Rogersa słowa te opisują zjawiska, które rzeczywiście zachodziły u obserwowanych
przez niego pacjentów. Jak widać wolność ta ma charakter czysto subiektywny i związana jest z
przeżyciem swej egzystencji w nowym świetle. To proces stawania się osobą na miarę
człowieka: "Przeżywanie wolności jest dla moich pacjentów najbardziej znaczącym
doświadczeniem, które im towarzyszy w stawaniu się jednostką ludzką pozostającą w więzi z
innymi" (jw. s. 298). Niestety, jak potwierdza Rogers, trwałość tych zmian nie zawsze ma
charakter stały. Czasem stają się one dominującą częścią światopoglądu, czasem jednostka
dość szybko powraca do starych nawyków i postaw. Brak rozeznania w mechanizmach tych
zależności stanowi niewątpliwie o słabości metody rogeriańskiej. Niezmiernie interesujące
byłoby pełniejsze opisanie tych nowych, przyjmowanych celów i idei. Szkoda, iż z racji tego, że
mają one zawsze charakter subiektywny i jednostkowy Rogers nie podejmuje próby ich
klasyfikacji. Niecałkiem wyraźnie dokonuje też rozróżnienia pomiędzy zależnościami
przyczynowo-skutkowymi: czy wstąpienie na ścieżkę "dobrego życia" jest warunkiem
doświadczenia wolności i akceptacji determinizmu życia, czy też odwrotnie, doświadczenie
wolności umożliwia stanie się "w pełni funkcjonującą osobą"?
Konieczność moralna - wybór ze względu na wartości
Wydaje się, że Rogers nie w pełni konsekwentnie wnioskował ze swych niezwykle cennych
obserwacji. Opisany przez niego mechanizm aprobaty determinizmu życia jawi się jako
doświadczenie w istocie swojej aksjologiczne, jednak jego aksjologiczny opis zdaje się być
niewystarczający. Zdaniem filozofa W. Stróżewskiego (1983), pojęcie konieczności jest szersze
4/7
O wolności i modelu człowieka
od pojęcia determinizmu, szczególnie widoczne jest to w przypadku konieczności moralnej,
która, jak wskazał Leibniz, polega na wolnym wyborze tego, co wydaje się najlepsze,
najdoskonalsze - a więc niejako konieczne. Wybór taki zawsze zachodzi ze względu na
określone wartości, co wskazuje na ścisły związek konieczności z wartościami. "Doświadczenie
konieczności wiąże się najściślej z poszukiwaniem tego, co musi być ze względu na wartość,
którą się pragnie zrealizować. Idea konieczności podporządkowana jest wartości - i to odróżnia
ją zasadniczo od idei determinizmu" (s. 270). Tak więc Rogersowski wybór determinizmu jawi
się raczej jako doświadczenie wartości związane z odkryciem określonego sensu. Tak
rozumiana konieczność jest jednocześnie ściśle związana z wolnością. Wybór tego, co
konieczne jest wypełnieniem ludzkiej wolności (s. 270). Warto w tym miejscu zauważyć, iż
zdaniem Frankla (podobne stanowisko zajmuje Hildebrand) w odsłanianiu konieczności
decydującą rolę odgrywa sumienie - wymiar człowieka pomijany we współczesnej psychologii, a
również w psychoterapii.
Wybór dokonywany ze względu na wartość jest zawsze odpowiedzią na pytanie "dlaczego?" pytanie programowo wykreślane przez wielu psychologów np. przez F. Perlsa. Zabieg ten może
więc odcinać człowieka od świata
i doświadczenia wartości, tym samym niedopuszczalnie redukować jego obraz.
Wiele szkół terapeutycznych, szczególnie wywodzących się z orientacji humanistycznej, w
centrum uwagi postawiło emocje. Ich zasadnicze znaczenie dla zdrowia psychicznego nie
podlega dziś dyskusji. Traumatyczne doświadczenia dzieciństwa, szalone tempo życia
cywilizacji powodują, że współczesny człowiek gubi się, przyjmuje niechciane role, wkłada
ograniczające go maski, a powstające napięcia usiłuje rozładowywać w różny, często
destruktywny sposób, w którym alkohol odgrywa rolę pierwszoplanową. Dzięki psychoterapii
humanistycznej doszło do kapitalnego rozwoju technik terapeutycznych umożliwiających
przyspieszenie procesu terapii, odkrywanie emocjonalnych blokad, zmianę zachowania.
Jednocześnie wielu terapeutów obserwuje, co potwierdza C.Rogers, że trwałość tych zmian nie
zawsze ma charakter stały, czasem stają się one dominującą częścią światopoglądu, czasem
jednostka dość szybko powraca do starych nawyków i postaw. Z kolei ograniczeniem
zaproponowanej przez Frankla logoterapii jest jej nadmierna racjonalność, argumenty
rozumowe nie zawsze są w stanie zastąpić emocjonalne katharsis. Wypracowanie wzajemnej
komplementarności tych podejść jest nieodzowne.
Niekonsekwencje teorii humanistycznych
Zasadniczą tezę wielu podejść psychoterapeutycznych można sformułować mniej więcej tak:
człowiek stanie się wolny jeśli odkryje i zacznie realizować swoje "JA". Odkrycie "JA", realizacja
"JA" - te hasła stają się drogowskazem i celem, naczelną wartością i swego rodzaju świętością
szkół psychoterapeutycznych wyrosłych z podejścia humanistycznego. Jednak pomiędzy nie do
końca jasnym celem terapii, wizją "osoby samorealizującej się", a postulatami jej osiągnięcia,
istnieje wiele teoretycznych sprzeczności (rozwinięcie tego wątku musiałoby być przedmiotem
oddzielnej analizy). Niemniej wydaje się, że analiza doświadczenia wolności każe z dystansem
spojrzeć na prymat uwagi - terapeutów, a najczęściej także
i pacjentów - nad własnym "JA". Opisane przez Rogersa przeżycie wolności związane jest z
odkryciem swego miejsca w świecie, odkryciem własnego przeznaczenia i zaaprobowaniem
płynącej stąd konieczności. A to już wkroczenie w obszar refleksji metafizycznej. Tym samym
5/7
O wolności i modelu człowieka
jest to wyjście poza własne "JA", przekroczenie go. Rogers przytoczył, dokonane przez Frankla,
opisy zachowań w obozie koncentracyjnym, będące wyrazem ludzkiej wolności i godności.
Wskazał, iż wolność polegająca na wyborze własnego stosunku do otaczającej rzeczywistości
jest możliwa dzięki decydującym o kształcie tego stosunku wartościom. Narzuca się pytanie: co
Franklowi (i wielu innym) "kazało" w obozie koncentracyjnym zachować godność, nie ulec
atakującemu zewsząd złu? Wiara w to, że "tak trzeba" i ocena, że "tak się powinno". O kształcie
tego "tak trzeba" decydują określone i przyjmowane przez człowieka wartości. Są to wartości
leżące poza jednostką, wobec których odczuwa ona powinność. Frankl odczuwał powinność
wobec leżących poza nim obiektywnych wartości. Z kolei Perls wyróżnia tylko jeden rodzaj
powinności, w stosunku do ról społecznych i niedopuszczalnie generalizuje go na płaszczyźnie
wartości moralnych.
W stronę analizy doświadczania wartości
Odsłania się więc wniosek całkowicie odmienny od naczelnej tezy wielu szkół
psychoterapeutycznych bazujących na psychologii humanistycznej. Droga do wolności
człowieka zaczyna się tam, gdzie przekracza on swoje "JA" - w stronę wartości, realizując je.
Tym samym pytanie o wolność staje się pytaniem o wartości, sposób ich istnienia i powiązania.
Tu niestety kończą się obszary teoretycznej refleksji wielu szkół psychoterapeutycznych.
Pytania tego jednak nie sposób pominąć. Jak wskazuje V. Frankl, a także filozofowie obiektywiści (Platon, M. Scheler, J. Tischner) - im większa (wyższa) wartość, tym większy
obszar ludzkiej wolności. Działając na rzecz wartości najwyższych, działamy na rzecz własnej
wolności, obracając się wokół wartości niskiego rzędu, czujemy się zniewoleni. Oczywiście
ostateczna odpowiedź na te pytania zależy od światopoglądu każdego z nas. Z pewnością
jednak warto i trzeba mieć pełną świadomość różnic i konsekwencji stąd płynących.
Ostateczna refleksja jaka się nasuwa dotyczy miejsca i roli problematyki aksjologicznej we
współczesnej psychoterapii. Psychoterapia nie może stawiać kropki tam, gdzie potrzebny jest
średnik. Wydaje się, że doświadczanie przez człowieka wartości i "orientacja" na nie, stanowią
zasadnicze zagadnienie, tak przy rozwiązywaniu praktycznych problemów psychoterapii jak i
przy tworzeniu teoretycznych systemów opisujących i wyjaśniających całościowo osobowe
funkcjonowanie człowieka. Refleksja nad obszarem ludzkiej wolności i doświadczania wartości
wydaje się koniecznym elementem przy budowie modelu człowieka i praktyki terapeutycznej.
Dobrze przebiegająca terapia uwalnia jednostkę z emocjonalnych zasupłań,
a tym samym otwiera się przestrzeń dla głębszych refleksji, o charakterze
psychiczno-duchowym. Na ostatnim etapie terapii pomocna może być świadoma i pogłębiona
analiza doświadczania wartości. Realizacja wartości prowadzi do wolności pozytywnej.
W moim przekonaniu refleksja nad wartościami, sposobem ich przeżywania i doświadczania,
jest swoistym zwornikiem procesu terapeutycznego. Sądzę, że proces ten ma charakter
uniwersalny, tzn. występuje we wszystkich rodzajach pogłębionej terapii, nie tylko w odniesieniu
do uzależnień.
Andrzej Margasiński
Autor jest doktorem psychologii, adiunktem w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie.
6/7
O wolności i modelu człowieka
Literatura:
Frankl V.E., Homo patiens, PAX, Warszawa 1971.
Fromm E., Ucieczka od wolności, Czytelnik, Warszawa 1977.
Rogers C., Uczyć się jak być wolnym, w: K. Starczewska,.Psychologia humanistyczna, b.d.
Stróżewski W., Istnienie i wartość, Znak, Kraków 1982
7/7