wonny ambaras

Transkrypt

wonny ambaras
WONNY AMBARAS
Maria Król – Fijewska
Jest to sytuacja bardzo kłopotliwa dla wszystkich uczestniczących w nim
osób. Sytuacja, w której każde rozwiązanie wydaje się być niedobre. Jak się zachować
wobec kogoś, kto niemiło pachnie? Typową wersję tej sytuacji opisała jedna z moich
klientek, Monika, urzędniczka w dużej firmie usługowo – handlowej. Po reorganizacji firmy
znalazła się w jednym pokoju z Marcinem. Intensywny zapach jego potu zatruwał skutecznie
atmosferę pracy. Monika pobiegła do koleżanek, które wcześniej dzieliły z Marcinem
pokój. Koleżanki na widok Moniki zawołały: „Wiemy z czym przychodzisz. Wyobraź sobie, co
myśmy przezywały latem”. „Dlaczego nikt nie zwrócił mu uwagi” – zapytała zszokowana
Monika. „ Ależ dawałyśmy mu to do zrozumienia wiele razy” – odpowiedziały
koleżanki. „Prosiłyśmy, żeby otworzył okno. Zastanawiałyśmy się przy nim głośno, skąd ten
okropny zapach w naszym pokoju. Mówiłyśmy, jak ważna jest higiena osobista. W końcu
dałyśmy mu w prezencie na Boże Narodzenie dezodorant. I nic.”
Gdy na treningu asertywności Monika opowiadał nam o swoim kłopocie, miała już
serdecznie dość Marcina. Spytałam oczywiście dlaczego nie porozmawiała z nim na ten
temat.
- Jak?! – odpowiedziała Monika – Myślałam o tym wiele razy, ale nie wiem, jak to
zrobić. Nie mogę mu przecież powiedzieć, że śmierdzi! Gdy pomyślę, jak ja bym się czuła na
jego miejscu…to byłby okropne, zapadłabym się chyba pod ziemię!
I na tym polega problem. Zapach traktowany jest przez wszystkich jako
coś niesłychanie osobistego, rozsiewanie niemiłego zapachu jest bardzo wstydliwe…tak
bardzo, że ktoś, kto ma o tym rozmawiać, sam się wstydzi.
Jak ludzie radzą sobie w takich sytuacjach? Omawiają zalety dezodorantów,
opowiadają o znajomych, którzy mieli podobny problem, dają znaczące prezenty. I czasem
to skutkuje, ale częściej nie. I wtedy w osobach, które próbują wpłynąć na niemile
pachnącego kolegę czy koleżankę pojawia się złość. Przestają mu współczuć, zaczynają
obwiniać.
Ten, niewielki w gruncie rzeczy problem, prowadzi do bardzo poważnych
konsekwencjach interpersonalnych. Niewinny winowajca nie przekroczył żadnego
z dziesięciu przykazań, a jednak coraz częściej jest odrzucany. Przestaje wobec niego
obowiązywać towarzyska lojalność. Ludzie patrzą na siebie porozumiewawczo poza jego
plecami. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Oprócz niego. Prawdopodobnie jest tak
przyzwyczajony do swojego zapachu, że w ogóle go nie czuje. Mogłaby go uratować
rozmowa trwająca jedną minutę. Ale wszyscy milczą! Ponieważ Nikt nie jest w stanie
powiedzieć mu, że śmierdzi. Jak rozwiązać tę sytuację? Oczywiście drogą jest znalezienie
odpowiedniej formuły słownej. Musi to być zdanie za jednej strony zrozumiałe, z drugiej zaś
pozbawione komponenty oceniającej. Uczestnicząc w pracach wielu osób nad tym
problem, zebrałam wiele sformułowań, które moi klienci uważali za przydatne.
Oto kilka z nich:
Szefowa do pracownicy:
- Pani Grażyno, mam do Pani małą uwagę. Wszyscy ludzie się pocą, ale niektórzy
mają szczególnie intensywny zapach potu. Mam wrażenie, że Pani dezodorant nie
neutralizuje tego zapachu. Chciałabym, żeby zwróciła Pani na to większą uwagę i to
dosłownie od jutra.
1
Nauczycielka do ucznia:
- Chłopcom w twoim wieku zwykle pocą się nogi. Nie wiem, jakie zabiegi higieniczne
stosujesz, ale to co robisz jest mało skuteczne. Chciałabym, abyś codziennie po umyciu
nóg, natarł skórę specjalnym płynem do stóp.
Koleżanka do kolegi;
- Marcinie, masz bardzo intensywny zapach potu. Radziłabym ci zmienić dezodorant.
Wiem od osób, które mają podobne problemy, że najbardziej skuteczny jest…(nazwa).
Kolega do kolegi;
- Stary, nie zrozum nie źle, mówię ci, bo jesteś moim kolegą. Pocisz się i to się
czuje. Każdemu zdarza się taka sprawa, ale zrób coś z tym.
Autorzy tych tekstów, skutecznie unikali oceniającego języka (śmierdzisz, brzydko
pachniesz). Pokazywali, że problem jest normalny, dotyczy wielu ludzi. Namawiali na
zmianę, a część osób dawała nawet szczegółowe rady.
Zniechęcam do wstępu typu: „Jest mi strasznie głupio, nie wiem, co Ci
powiedzieć”, ponieważ zwiększają tylko zakłopotanie odbiorcy. Nie róbmy z tego wielkiej
sprawy. Powiedzmy swoje krótko, konkretnie i przejdźmy do innych tematów. Rozmowy
prowadzone w ten sposób odnoszą zwykle natychmiastowy skutek.
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Charaktery”, nr 3, 1999 r.
2

Podobne dokumenty