Powrót do domu Ojca

Transkrypt

Powrót do domu Ojca
Powrót do domu Ojca
Kiedy poznałem ojcowskie serce Boga, jego miłość, moje życie zmieniło się
diametralnie. On zaczął odpowiadać na moje wszystkie pytania, zaczął rozmawiać ze mną,
wspierać mnie. (...) Gdy upadałem, On podnosił mnie, był radykalny, ale pełen miłości.
Jestem przekonany, że ludzie wewnątrz siebie za niczym bardziej nie tęsknią jak za tym,
aby poznać Boga Ojca.
Jerzy Rycharski
Jestem przekonany, że ten rok to czas, aby mówić o ojcowskiej miłości Boga, czas, by
nauczać, że On jest naszym Ojcem nie tylko po to, abyśmy byli uzdrowieni, co jest bardzo
ważne, ale także po to, abyśmy stali się dorosłymi dziećmi, które wykonują dzieło, do którego On
nas powołał. Obserwując to, co się dzieje w naszym kraju możemy zauważyć, że generalnie
ojcowie nie mają poważania - w rodzinach to matki mają znaczenie, to one ciągną cały ciężar
odpowiedzialności, czasami dlatego, że chcą, czasami muszą. Kiedy np. mężczyzna chce dostać
prawo opieki nad dziećmi przy rozwodzie, to właściwie już stoi na przegranej pozycji, bo jest
ojcem. Wygrywa kobieta. Dlaczego? Bo zaniknął tak ważny autorytet ojców. W Starym
Testamencie wciąż podkreślano ogromne znaczenie ojcostwa. W naszym narodzie jest potrzeba,
aby Bóg przyszedł i dotknął ziemi, dotknął mężczyzn i kobiety, abyśmy mieli prawdziwe
objawienie, kim naprawdę jest Bóg Ojciec i kim my jesteśmy, jako Jego synowie i córki. Niestety
przez lata naszej historii ojców zawsze brakowało. Ojcowie walczyli podczas powstań, wojen ich nigdy nie było w domu. Mężczyźni ginęli i kobiety musiały brać odpowiedzialność za
rodziny i dziś bardzo trudno jest mówić o takim prawdziwym, biblijnym ojcostwie w naszym
kraju. Z drugiej jednak strony Bóg przychodzi do Polski, aby to zmieniać. Już widzę na ulicach,
w różnych miastach, że mężczyźni chodzą ze swoimi dziećmi na zakupy, na spacery. Tego nie
było widać 20, 30 lat temu. Ja wierzę, że to Bóg zaczął działać ze względu na jedną, ważną rzecz
- aby ziemia nie została przeklęta. W Księdze Malachiasza 3,24 czytamy: “I zwrócę serca ojców
ku synom, a serca synów ku ich ojcom, abym, gdy przyjdę, nie obłożył ziemi klątwą". Wierzę, że
w tym roku Bóg chce dotknąć naszych serc, żebyśmy przede wszystkim przyprowadzili
innych do Boga, aby stali się synami. Jezus, gdy chodził po ziemi nie chwalił się, że jest
Synem, ale podkreślał, ze jest nim, aby dokonać wielkich dzieł.
Kiedy ja poznałem ojcowskie serce Boga, jego miłość, moje życie zmieniło się
diametralnie. On zaczął odpowiadać na moje wszystkie pytania, zaczął rozmawiać ze mną,
wspierać mnie, a nawet mogłem odczuć, jak pochyla się nade mną i uśmiecha się patrząc na moje
życie. Gdy upadałem, On podnosił mnie, był radykalny, ale pełen miłości. Jestem przekonany, że
ludzie wewnątrz siebie za niczym bardziej nie tęsknią jak za tym, aby poznać Boga Ojca. Boże
Słowo mówi, że wszelkie ojcostwo na ziemi bierze swój początek w niebie. W Ewangelii Jana
14,1 czytamy: “Niechaj się nie trwoży serce wasze, wierzcie w Boga i we mnie wierzcie. W domu
ojca mego wiele jest mieszkań, gdyby było inaczej byłbym wam powiedział. Idę przygotować
wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie,
abyście gdzie ja jestem i wy byli". Jezus chce dotknąć nas, abyśmy zamieszkali w domu Ojca,
abyśmy byli ludźmi, którzy rozumieją, co to znaczy dom Ojca. Kiedy ty myślisz o domu Ojca
może masz pewien obraz ze względu na swoją rodzinę: jeśli twój tata robił złe rzeczy, to
prawdopodobnie patrzysz na dom Ojca, jako na coś, co wcale nie jest miłe i masz “lodowate”
podejście do tego. Ale kiedy zacznie przychodzić objawienie, jaki jest naprawdę Ojciec i gdy
dotkniesz tego objawienia, zacznie się dziać coś niezwykłego w twoim wnętrzu. Zaczniesz
powstawać w swej tożsamości. Wierzę, że cały nasz naród ma zostać wprowadzony w to
objawienie, czym jest miłość Ojca. Jeśli coś ma zdobyć ten kraj, jakaś prawda, to na pewno ta, o
Ojcu.
W Ewangelii Łukasza czytamy przypowieść o synu marnotrawnym. Znamy ją bardzo
dobrze. Kiedy myślę o tym roku, to wiem, że to czas powrotu do domu Ojca. Wiele bożych
dzieci niestety zatrzymało się gdzieś na tej drodze. Kiedy syn marnotrawny wrócił do domu,
pierwsza rzecz, jakiej doświadczył, to był pocałunek ojca, jego niezwykła bliskość. Potem ojciec
ubrał syna w czystą szatę, co symbolizuje usprawiedliwienie (zob. Rz. 5,1 “usprawiedliwieni
tedy pokój mamy przed Bogiem, przez Pana naszego Jezusa Chrystusa). Ile bożych dzieci żyje w
lękach i niepokojach. Dlaczego? Dlatego, że nie mają objawienia tej usprawiedliwiającej szaty,
która jest na nas. Jeżeli wiesz, że jesteś umiłowanym, wybranym, że Ojciec patrzy na ciebie,
jako na tego, który jest przyobleczony przez Chrystusa i w Chrystusie i szata twoja jest
doskonała, czysta i nie ma w tobie niczego, czego Bóg by się brzydził, to zaczynasz chodzić z
podniesioną głową, a nie w potępieniu. Niestety wiele bożych dzieci żyje w potępieniu, zmaga
się z nim, bo nigdy tak naprawdę nie doświadczyli objawienia, że są usprawiedliwieni. O co więc
chodzi w usprawiedliwieniu? O relacje z Ojcem. O niezakłóconą łączność z Bogiem.
Usprawiedliwienie to nie jest tylko przebaczenie grzechów, to coś o wiele większego,
ważniejszego. Kiedy naprawdę wrócisz do domu Ojca, kiedy naprawdę zostawisz za sobą
świat i wiele niepotrzebnych rzeczy, których się trzymasz, doświadczysz zmian. I mówię to
do was, ludzi wierzących, bo z trwogą obserwuję, jak mało jest ostatnio bojaźni bożej w
Kościele, jak łatwo oswajamy się z grzechem, jak lekko pokutujemy – często nie ma w tym
prawdziwego wołania o zmianę w naszym życiu.
Syn marnotrawny poszedł w świat i wrócił, ale musiał przejść drogę do domu. Zapewne
zmagał się ze swoim sumieniem, z tym, co zrobił ojcu. Ale gdy już doszedł, ojciec wybiegł na
jego spotkanie, bo po prostu czekał. I dokładnie tak może być z tobą. Może już wiele lat jesteś
wierzącym i wiesz, że jesteś usprawiedliwiony, ale nigdy nie miałeś objawienia, czym naprawdę
jest usprawiedliwienie. Wierzę, że ten rok jest tym czasem, gdy Bóg chce ci to dać. Wtedy nie
będzie cię nikt musiał nakłaniać do klaskania dla Ojca – będziesz klaskał jak szalony. Nikt
nie będzie cię musiał nakłaniać do wykrzykiwania Jego chwały – będziesz krzyczał, aż całe
miasto cię usłyszy. Twoje serce będzie pałało płomieniem. Niestety, ale takie chrześcijaństwo,
jakie nieraz reprezentujemy, pełne potępienia, depresji, smutku to nie jest chrześcijaństwo, to jest
jakaś hybryda. Jeśli zmagasz się z potępieniem idź pod krzyż i niech cię Jezus usprawiedliwi,
niech przyjdzie pokój do twojego życia, gdy zrozumiesz, że jesteś przykryty płaszczem
sprawiedliwości.
Syn marnotrawny, gdy wrócił, otrzymał też pierścień na palec, co oznacza przekazania
władzy. Gdy powrócimy do domu Ojca zrozumiemy, kim naprawdę w Nim jesteśmy, że mamy
władzę i autorytet, jakie On nam dał. W Rz. 8,19 czytamy: “Bo całe stworzenie z tęsknotą
oczekuje objawienia się synów bożych”. Jeśli weźmiesz pierścień autorytetu będziesz oglądał
rzeczy, o których ci się nie marzyło, jeśli nie – będziesz tylko całe życie marzył o wielkich
rzeczach. Zdecyduj się na powrót, zostaw ten świat, wszystko, co cię osacza i wpędza w
depresję, i wróć.
Syn marnotrawny dostał nowe sandały, będące symbolem gotowości do zwiastowania
ewangelii. Jezus przyszedł nie tylko po to, aby zbawić ciebie od grzechu, ale przede wszystkim
po to, aby cię powołać do synostwa i wypełnienia woli Ojca. Nie możemy tylko wziąć zbawienia
i czekać, aż Jezus po nas przyjdzie. Nie będziesz szczęśliwy i zadowolony - wręcz przeciwnie jeśli nie znajdziesz się w centrum bożej woli. Potem ojciec syna marnotrawnego zrobił imprezę,
na której wszyscy się radowali, śmiali się, krzyczeli aż w okolicy ich było słychać. A jak my,
synowie, córki zachowujemy się w domu Ojca? Radujemy się, wołamy, krzyczymy? Czy raczej
szepczemy coś pod nosem, żeby nas czasem diabeł nie usłyszał? Powrót do domu Ojca, to pełnia
radości, życia, energii. Jest jeszcze czas, abyś zdecydował, abyś powstał.
Artykuł pochodzi ze strony: www.kbwch.kalisz.pl