zobacz gazetę
Transkrypt
zobacz gazetę
nakład 15 000 egz. ááááá gazeta B E Z P Ł AT NA nakład 15 000 egz. ááááá gazeta B E Z P Ł AT NA nakład 15 000 egz. reklama 10 grudnia 2013 r., nr 288, rok VII www.narew.info, [email protected] NarwiańskiMikołajw Ratuszu V Z okazji Mikołajek wydaliśmy okolicznościową pieczątkę. Dzieci biorące udział w imprezie z Narwiańskim Mikołajem otrzymały pocztówki z podbitą pieczątką. Naszych sympatyków oraz czytelników zapraszamy do redakcji Telewizji Narew na Starym Rynku 13. Będziecie Państwo mogli podbić pieczątką świąteczne pocztówki, listy oraz wysyłane bliskim świąteczne życzenia. Narwiański Święty Mikołaj nie dał się Ksaweremu, czyli orkanowi który usiłował zdmuchnąć naszą zabawę. Dzięki wspaniałej gościnności prezydenta Mieczysława Czerniawskiego i jego współpracowników mogliśmy przyjąć tłum naszych małych gości w holu Ratusza, skoro na rynku nie pozwoliła nam pogoda. Grupa Medialna Narew już po raz trzeci zorganizowała mikołajkową zabawę. Dzieci z przedszkoli nr. 4, 5 i 9 wraz z opiekunkami i naszymi Śnieżynkami śpiewały, tańczyły, tworzyły korowody, cieszyły się słodkimi prezentami i pocztówkami ze specjalną okolicznościową pieczęcią rozdawanymi przez Narwiańskiego Mikołaja. Posłuchały też życzeń od prezydenta Mieczysława Czerniaw- skiego i pani wiceprezydent Mirosławy Kluczek oraz koncertu świątecznych piosenek w wykonaniu zespołu PopArt Bernarda Karwowskiego z Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. Tej instytucji dziękujemy także za przygotowanie nagłośnienia mikołajowej zabawy. – To był najfajniejszy Mikołaj, jakiego w życiu widzieliśmy – tak o zaprzyjaźnionym z Telewizją Narew przybyszu z Laponii wyrazili się młodzi muzycy z Studio Piosenki PopArt. Dzieci śpiewały Mikołajowi, zdradzały mu swoje życzenia, a dobrej zabawie nie było końca. Niektórzy milusińscy po raz pierwszy pojawili się w łomżyńskim Ratuszu i rezolutnie opowiada- li, że „w tym miejscu mieszka prezydent miasta”. – Życzę wam dzieciaki by te święta były radosne, byście nie chorowały i były dumą dla rodziców – powiedziała Mirosława Kluczek, zastępca prezydenta Łomży. Na mikołajkową zabawę dzieci dotarły do nas dzięki uprzejmości Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Specjalnie wyczarterowane autobusy zagwarantowały dzieciom przyjazd oraz odjazd z imprezy. – Wielką frajdą dla maluchów była sama podróż naszym pojazdem. Atmosfera była świetna, dzieci podekscytowane i radosne – stwierdził Jarosław Strzelecki, kierowca autobusu MPK. Za po- mysł z organizacją dojazdu otrzymaliśmy także podziękowania od rodziców przedszkolaków Serdeczne podziękowania kierujemy do wszystkich, którzy pomogli sprawić tyle frajdy dzieciom: Pana Prezydenta Łomży oraz przemiłych pań i panów z Ratusza, którzy wykazali wiele cier pliwości i służyli nam pomocą; fir mie Far mal Grażyny i Jerzego Włodkowskich; fir mie BTS Szymańscy; Reif feisen Bank Polska; Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji; fir mie Foto Gabs; Salonowi Obrączek przy Starym Rynku za wspaniały fotel dla Mikołaja; Śnieżynkom – Laurze Kończyk i Adrianie Kalinowskiej z II LO w Łomży. Zapraszamy na relację w Telewizji Narew i na www.narew.info 2/wydaRzeNia www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 Centrum Sportów Walki Bezradność Po oględzinach zainteresowani udali się do Klubu Karate, który mieści się w piwnicy dawnego GS-u przy ulicy Al. Legionów. W Urzędzie Miasta nastąpiło podsumowanie wizyt i kolejna odsłona debaty na temat sportowego centrum. Dariusz Syrnicki zadeklarował, że zdoła dostosować budynek po kolegium językowym do celów treningowych. – Wystarczy mi pół roNa wyjazdowej Komisji ku. Nie chcemy przedstaSportu, Turystyki i Rekreacji wiać biznesplanu, ale podpiodbyły się długo oczekiwane sać z miastem umowę, że, jeoględziny będącego kością nieWiktor Kacprzyk, żeli uda się budynek wyrektóry jak zgody budynku. Radni Łomży montować w wyznaczonym i rodzice ćwiczących dziedziesiątki terminie, to zostanie nam młodych ci oraz młodzi adepci sportu użyczony na Centrum Sporsportowców obejrzeli przestronne sale i kotów Walki – powiedział Daczeka rytarze. riusz Syrnicki. na Centrum – Budynek jest w dobrym Budynek po dawnym Sportów Walki stanie, to idealne miejsce przedszkolu posiada dwa na Centrum Sportów Walki skrzydła i osiem pomiesz– ocenił radny Andrzej Grzyczeń, które mogłyby służyć mała. skać pisemne deklaracje osiemnastu po- jako oddzielne sale dla kilku klubów Większość radnych pozytywnie oce- ważnych przedsiębiorców, którzy chcą sportowych. niła stan budynku i wyraziła niezadowo- pomóc w remoncie. – Władze przekonywały nas, że pawilenie, że pawilon ma być przeznaczony – Obecnie młodzież ćwiczy w loka- lony są w opłakanym stanie, a okazało do rozbiórki. lach rozproszonych po mieście, często są się, że jest zupełnie inaczej – oceniła radUczestniczący w oględzinach rodzi- to piwnice. Chcemy stworzyć miejsce, na Bernadetta Krynicka. – Nic nie stoi ce młodych karateków zadeklarowali po- które zintegruje miejskie środowisko na przeszkodzie by dać kredyt zaufania moc w adaptacji obiektu. Dodatkowo sportowe, umożliwi nam osiąganie suk- Dariuszowi Syrnickiemu. Dariuszowi Syrnickiemu udało się pozy- cesów – tłumaczył Dariusz Syrnicki. Budynek po dawnym kolegium językowym posiada studium zagospodarowania przestrzennego, a to oznacza, że Dariusz Syrnicki rozmawia z radnymi, o jego losie można ciągle decydować. urzędnikami Ratusza i mieszkańcami Łomży Wcześniej władze miasta sugerowały, że obiekt jest wpisany w dokument wyższej rangi, czyli w plan zagospodarowania przestrzennego, a jego los jest przesądzony – wyburzenie. Na ocaleniu pawilonów i dostosowaniu ich do potrzeb młodych sportowców zależy nie tylko przedstawicielom lokalnych klubów i radnym, ale także rodzicom. – Mój syn miał skoliozę i był nadpobudliwy. Teraz jest wyspor towany i ma świadectwo z czer wonym paskiem – powiedział Paweł Kacprzyk, który uczestniczył w oględzinach budynku po dawnym przedszkolu. – Liczę, że powstanie tu spor towe centrum i dzieciaki będą miały przyzwoite warunki do ćwiczeń. JŚ Powracamy do tematu Centrum Sportów Walki w Łomży. Obiekt po dawnym przedszkolu i kolegium językowym przy ulicy Reymonta stanowiłby znakomitą bazę dla sportowców, tak twierdzą miłośnicy sztuk walki. Dariusz Syrnicki, prezes Łomżyńskiego Klubu Karate, walczy od kilku miesięcy o opuszczony budynek. Władze miasta twierdzą jednak, że obiekt nie spełnia warunków. 18-400 Łomża, Stary Rynek 13 e-mail: [email protected] tel./fax 86 216 71 07 ReDaKTOR NaCZelNy: Artur Filipkowski Współpraca: Jolanta Święszkowska, Karol Babiel, Kinga Sawicka, Ilona Makal DyReKTOR BIuRa ReKlamy I OgŁOSZeŃ: Monika Strzelecka tel. 600 680 638 e-mail: [email protected] www.narew.info „Narew Extra Tygodnik” wydawany jest na podst. umowy franchisowej z Pro Media Sp. z o.o. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Pod oknami naszej redakcji pojawia się około dziewiątej rano. Duży, dosyć zadbany owczarek. Być może nie mistrzowski okaz niemieckich długowłosych, ale piękny. I wyraźnie bardzo zagubiony. W samym centrum miasta, kilkadziesiąt metrów od Ratusza, spokojnie i grzecznie przemyka między ludźmi na chodniku, ale także samochodami na jezdni. Zdezorientowany przystaje na ulicy o centymetry od mijających go aut, rozgląda się. Pierwszy telefon z naszej redakcji z informacją o potrzebującym pomocy psie po kilkunastu minutach do Straży Miejskiej. – Przybędzie patrol – pada zapewnienie. Kilkanaście minut później jest strażnik, ale piesek biega gdzieś indziej. Gdy wraca, umundurowany mężczyzna zachowuje od niego bezpieczną odległość. Znów owczarek między ludźmi i samochodami, jakby czegoś szukający. Podchodzi blisko ludzi, ale bez cienia agresji, nie szczeka. Telefon trzeci. Okazuje się, że pies to właściwie sprawa schroniska dla zwierząt, ale tam mają zepsuty samochód i nie przyjadą. A jeżeli zostanie przejechany? W takim przypadku miasto ma umowę z weterynarzem. Mija godzina. Pies uparcie krąży po Starym Rynku i pobliskich ulicach. Może ma tu jakieś swoje ślady, zapachy. Bez obawy podchodzi do niego młoda pani o jasnych włosach i w ciemnej kurtce. Na tekturową miskę wykłada mu karmę z puszki – przysmak znika w kilka sekund. Wilczur wyraźnie bardzo tego potrzebuje. Oblizuje się i wyrusza na jakąś dalszą wyprawę. Pod ratusz wraca po dłuższym czasie. Sytuacja w zasadzie banalna. Bezpański, a może porzucony, pies w centrum nie takiego małego miasta. Mógł być chory? Mógł. Mógł być agresywny? Mógł, choć ten akurat nie był. Mógł stwarzać zagrożenie dla ruchu ludzi i pojazdów? Stwarzał. Kilka interwencyjnych telefonów (nieważne, że z redakcji, a nie po prostu od przechodnia). I żadnej skutecznej reakcji. Pewnie dopiero gdyby jakieś nieszczęście spotkało samo zwierzę albo kogoś stojącego na drodze owczarka, ktoś poczułby się zobowiązany, żeby coś zrobić. Kto i co? A to już zagadka dla tych, którzy płacąc podatki oczekują na rozwiązywanie w mieście nawet banalnych problemów. Ja tych dzieci nie zabiłam – twierdzi oskarżona Na składanie wyjaśnień zdecydowała się w drugiej odsłonie swojego procesu Beata Z. z Hipolitowa. Twierdzi teraz, że nie zabiła pięciorga własnych dzieci. Troje miało umrzeć niedługo po porodzie, bo nie umiała im pomóc, jedno – jak wyjaśnia – przyszło na świat martwe, a o utopienie jeszcze jednego oskarża swojego nieżyjącego już męża. W zeznaniach składanych wcześniej w prokuraturze Beata Z. przyznawała się do pozostawiania noworodków bez opieki aż umierały oraz utopienia jednego. Sugestie dotyczące innej wersji serii tragicznych wydarzeń w Hipolitowie wydarzeń niż opisana w akcie oskarżenia pojawiły się już na pierwszej rozprawie. Obrończyni Beaty Z. zapowiedziała wtedy przedsta- wienie „prawdziwej opowieści” o dramatycznym życiu oskarżonej. Tym razem kobieta mówiła tym jak jej mąż przepijał dobytek, znęcał się na wiele sposobów, jak, już po jego śmierci, bardzo źle traktował ją partner z tej samej wsi, ojciec jej kolejnych dzieci (dwoje z nich żyje). Zgony trójki dzieci Beata Z. przed sądem opisała podobnie. Rodziła je sama w domu, karmiła ubierała i zasypiała, a po kilku godzinach okazywało się, że są martwe. Dlaczego nie wzywała pomocy, pogotowia – pytał prokurator. -Wstydziłam się – odpowiadała oskarżona. Jedno dziecko, którego narodziny i śmierć w 2012 roku, spowodowały ujawnienie przerażającej prawdy, miało w tej nowej wersji urodzić się martwe. W akcie oskarżenia jest opis jeszcze jednego porodu z 2008 roku. Mieszkanka Hipolitowa obszernie opowiedziała o okolicznościach utopienia noworodka w pobliskim stawie. Teraz twierdzi, że ta historia wydarzyła się 10 lat wcześniej, a dziecko utopił jej mąż, bo wiedział, że nie było jego. Swoje wcześniejsze zeznania z przyznaniem do winy Beata Z. próbowała przed sądem tłumaczyć „naciskiem, presją” śledczych. Z prawa do odmowy zeznań skorzystali świadkowie związani rodzinnie z oskarżoną, w tym jej pełnoletnie dzieci. Wyjaśnienia złożyli pracownicy pomocy społecznej z gminy i powiatu. Zaprzeczyli przedstawianej przez obronę tezie o ubóstwie w domu Beaty Z. www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 Fotografie w Restauracji„Na Farnej” Interesuję się człowiekiem oraz jego otoczeniem, tym, co nazywam martwymi zabawkami – powiedział na wernisażu „Człowiek i jego otoczenie” mieczysław Kuczyński. – Wszyscy funkcjonujemy pośród architektury i wierzeń. Fotografik jest antropologiem, badaczem kultur. od lewej Jagoda Serafin, Wojtek Surawski, Mieczysław Kuczyński i Mirosław Dziewa Fotografie Mieczysława Kuczyńskiego ukazują bogactwo Podlasia i północnego Mazowsza, są pośrednio lub bezpośrednio z nimi związane. Zdaniem artysty, region jest artystycznie niewykorzystany, oczekuje ciągle na odkrycie i ukazanie w pełnej formule artystycznej. – Holenderscy fotograficy zachwycają się Podlasiem, a my mamy problem z ujawnieniem jego wartości – dodał Mieczysław Kuczyński, członek twórczy łomżyńskiego Klubu Fotografii NURT. Na wernisażu, który odbył się w Restauracji „Na Farnej”, zaprezentowane zostały także prace Wojtka Surawskiego. – To zdjęcia jazzmanów zrobione podczas odbywających się w Łomży festiwali muzycznych „Novum Jazz Festival” – podsumował członek i założyciel klubu fotografii NURT. – Jazzowa muzyka jest bardzo fotogeniczna – dodał. Zdjęcia przedstawiające muzyków są odrealnione. To ukazane w ruchu, w ferworze intensywnych barw postacie. – Ruch na fotografii daje olbrzymie wrażenie estetyczne. Realistyczne przedstawienie postaci, w tym przypadku byłoby nieciekawe, nudne – do- dał Wojtek Surawski. Na zdjęciach możemy zobaczyć popularnych muzyków lub raczej różnobarwne kontury ich ciał oraz otaczającego ich instrumentarium. Mirkowie Dziewie, dyrektorowi artystycznemu „Novum Jazz Festival” udało się bez problemu zidentyfikować muzyków, chociaż trudno było mu określić w jaki sposób z barwnej plamy na zdjęciu wydobywa wszystkie nazwiska sławnych wykonawców. – Najbardziej realistycznie przedstawiony jest John Beck, uzdolniony perkusista, który w Łomży pojawił się w roku 2010. Wystąpił na trzecim festiwalu jazzowym. Przemiły gość, świetny muzyk – opowiedział Mirek Dziewa. – A tutaj mamy flecistę Krzysztofa Popka, gra na flecie altowym, a to bardzo rzadko w jazzie wykorzystywany instrument. Z niedowierzaniem zapytałam Mirka Dziewę w jaki sposób wydobywa z odrealnionych fotografii i ferii barw te wszystkie postacie i narracje o nich. – Nie wiem, ale jest w tych zdjęciach muzyka, którą kocham. Zdjęcia przypominają mi jazzowe plakaty. Są genialne. I genialni twórcy na nich, Krystyna Stańko, Piotr Wojtasik, a obok na zdjęciu Dave Kikoski i jego niepowtarzalna mimika, tym razem na realistycznej fotografii. Wojtek Surawski mistrzowsko uchwycił na zdjęciach ekspresję muzyczną – podsumował Mirosław Dziewa. Dyrektor Artystyczny popularnego „Novum Jazz Festivalu” zdekodował wszystkie fotografie Wojciecha Surawskiego, po czym na „podlaskim” zdjęciu Mieczysław Kuczyńskiego odkrył lirę korbową, „bardzo rzadki instrument, czasem też wykorzystywany w jazzie”. Wystawa fotografików z Klubu Fotografii Nurt odbyła się dzięki inicjatywie restauratorki Jagody Serafin, która cyklicznie w Restauracji „Na Farnej” propaguje inicjatywy artystyczne. J O laN Ta Ś WIęSZ KOW SKa ŁoMża /3 Hala na koniec roku Na ostatni dzień grudnia tego roku ustalony został nowy termin ukończenia budowy hali na targowisku miejskim w Łomży. Realizująca inwestycję firma przekonała prezydenta mieczysława Czerniawskiego, że naprawdę i z bardzo poważnych powodów technicznych nie mogła zdążyć z finalizacją prac we wcześniej wyznaczanych terminach i wobec tego kar w wysokości ponad 60 tysięcy złotych dziennie płacić nie musi. Najnowsze ustalenia ostatecznie przesądziły, że handlowcy i ich klienci spędzą przedświąteczne dni na dotychczasowym placu. – To może nawet i lepiej – mówi jeden z przedstawicieli branży owocowo – warzywnej. – Do świąt zostało tak niewiele czasu, że organizowanie przenosin do hali czy pod wiatę teraz tylko zepsułoby nam okres największych obrotów. Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, które będzie zarządzać targowiskiem, także uzyskało w ten sposób więcej czasu na spokojne przygotowanie przenosin. Na razie zbierane są deklaracje zainteresowania kupców poszczególnymi „boksami” we wznoszonej hali. Po rozstrzygnięciu tej kwestii, będą mogli wykorzystać najgorszy z punktu widzenia handlowego okres w roku (styczeń i luty) na przygotowania i urządzanie stanowisk. 4/FuNdusze Nawetmiliardaminiełatwo zadowolićwszystkich Prowadzący łomżyńską odsłonę konsultacji społecznych w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego na lata 2014 – 2020 wyrazili na początku debaty nadzieję, że jak zwykle w Łomży będzie „gorąco”. Wrzącej wulkanicznej lawy może nie było, ale o podniesienie temperatury zadbali przede wszystkim burmistrzowie Kazimierz Dąbrowski z Zambrowa i andrzej Duda z Kolna. Nie byli zachwyceni projektem, delikatnie mówiąc. Osie i rachunki W auli Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości, w której zgromadzili się uczestnicy debaty, zaczęło się grzecznie. Do dyskusji zaprosił marszałek województwa Jarosław Dworzański i członek zarządu regionu Jacek Piorunek, który przypomniał, że poprzedni Regionalny Program Operacyjny tylko w Łomży i powiecie oznaczał realizację 90 różnorodnych projektów i 400 milionów złotych z unijnych funduszy. Według najnowszych informacji RPO WP na lata 2014 – 2020 w wymiarze finansowym ma wynosić 1 miliard 88 milionów euro, ale są pewne sygnały, że pula może się zwiększyć. Szczegóły projektu zaprezentował Daniel Górski, dyrektor Departamentu Zarządzania RPO i szef grupy roboczej, która pracowała od wielu miesięcy nad nowym RPOWP 2014-2020. Podzielony został na kilka „osi”. Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, najbardziej rozbudowana (ponad 240 mln euro) dotyczy różnych przedsięwzięć dla „wzmocnienia potencjału i konkurencyjności gospodarki regionu”. Będą tam pieniądze np. na powiązanie badań naukowych z gospodarką, inwestycje w przedsiębiorstwach, podnoszenie atrakcyjności inwestycyjnej regionu, wspieranie przedsiębiorczości na obszarach Natura 2000. Druga oś dotyczy „przedsiębiorczości i aktywności zawodowej” (ponad 122 mln), czyli różnym metodom ograniczania bezrobocia – od wspierania podmiotów gospodarczych po działania pozwalające godzić życie zawodowe i prywatne. Kolejne wiążą się z edukacją ogólną i zawodową (80 mln), „poprawą dostępności transportowej” (194 mln), czyli inwestycjami drogowymi, kolejowymi i rozwojem różnych systemów transportowych o niskiej emisji zanieczyszczeń. Działaniom na rzecz odnawialnych źródeł energii, jej oszczędzaniu, poprawianiu efektyw- ności chronienia środowiska w budownictwie, transporcie poświęcona jest oś piąta (przeszło 158 mln) i pokrewna jej oś szósta pod hasłem „ochrona środowiska i racjonalne gospodarowanie jego zasobami” (70 mln). Do problemów zatrudnienia, wykluczenia, usług społecznych, ekonomii i rewitalizacji społecznej odwołują się działania siódmej osi (75 mln), a problemy „infrastruktury dla usług społecznych”, czyli rozwój elektronicznych technik w administracji, ochronie zdrowia, edukacji i innych dziedzinach, poprawiane dostępności i jakości edukacji, ochrony zdrowia, wykorzystywanie potencjału kulturowego zawarte zostały w osi ósmej (107 mln). Na początek spokojnie – To jest okazja, aby wykrzyczeć co jest nam potrzebne – zachęcał do dyskusji Jacek Piorunek. – Potem będzie już za późno. Jego zdaniem, jednym z najważniejszych „pól bitwy” na argumenty z Komisją Europejską powinny być zasady przyznawania pomocy finansowej czy to przedsiębiorstwom czy np. dla rozpoczynających działalność gospodarczą. Unia skłania się ku systemowi pożyczek, które musiałyby zostać zwracane. Praktyka kończącej się perspektywy finansowej w województwie wskazuje, że na tego rodzaju wsparcie chętnych nie ma w ogóle. Natomiast wszelkie projekty z dotacjami bezzwrotnymi budzą ogromne zainteresowanie. – A przy tym są bardzo efektywne, około 80 procent zakładanych w ten sposób firm pozostaje na rynku dłużej niż wymaga program – podkreślił Jacek Piorunek. W sprawie konieczności przekonania UE do systemu dotacji w Polsce i regionie zyskał jednoznaczne poparcie wypowiadających się w dyskusji samorządowców i przedsiębiorców. Przedstawiciel zarządu województwa poinformował także o szansach na modernizację kilku fragmentów dróg wojewódzkich w rejonie Łomży, np. do Nowogrodu oraz Ostrowi Mazowieckiej, a także trasy Jedwabne – Przytuły. Do życia przywrócony ma być także szlak kolejowy z Łomży przez Śniadowo w kierunku Białegostoku. Gorzej ma być z torami do Ostrołęki, bo to już inne województwo. – No to prosimy władze województwa o dogadanie się z marszałkiem mazowieckim, to ważna trasa – replikowali przedstawiciele samorządów, np. starosta łomżyński Lech Szabłowski oraz przemysłu jak Antoni Chojnowski z firmy Prefbet w Śniadowie. Niekonfrontacyjny ton wybrał Beniamin Dobosz, zastępca prezydenta Łomży. Skupił się przede wszystkim na tzw. subregionalnych ośrodkach wzrostu (mają to być – poza Białymstokiem – Łomża, Suwałki i Bielsk Podlaski) i postulował ich „szczególne traktowanie”, zwłaszcza w procesie przydzielania dotacji na wspólne przedsięwzięcia samorządów tworzących „obszary funkcjonalne”. Dla Łomży i pobliskich gmin mógłby to być np. projekt zakupu niskoemisyjnych autobusów i zorganizowane komunikacji ważnej dla niewielkich miejscowości, zatrudnienia, edukacji, dostępu do instytucji kultury dla ich mieszkańców w Łomży. Zbyt „Białocentrycznie” – Szkoda, że tylko Białystok ma być beneficjentem Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego – bez ogródek stwierdził burmistrz Zambrowa Kazimierz Dąbrowski. – Może nazwijmy ten cały projekt RPO RB, czyli Regionalnym Programem Operacyjnym Rozwoju Białegostoku – wsparł go kilkanaście minut później burmistrz Kolna Andrzej Duda. Kazimierz Dąbrowski zajął czas przewidziany dla kilku mówców, ale nie pozwolił sobie odebrać głosu przez prowadzących. I „punktował” projekt: gdzie są inne szlaki komunikacyjne, gdzie parki przemysłowe, dlaczego korzystać mają tylko wskazane „środki wzrostu”, dlaczego Urząd Marszałkowski ma sam pisać wnioski, potem je kwalifikować, a na koniec jeszcze rozliczać. – Nie mam nic do Białegostoku, ale nie może się rozwijać kosztem reszty województwa – mówił ze swadą. Podobne spostrzeżenia przedstawił burmistrz Andrzej Duda z Kolna. – Jak chwaliłem strategię województwa, tak tego projektu pochwalić się nie da – przekonywał. – Tu nic nie ma dla gmin i powiatów. Bogdan Zieliński, starosta wysokomazowiecki oraz Józef Zajkowski, wójt Sokół upomnieli się o interesy gmin wiejskich, a także mniejszych miasteczek, które nie są ani ośrodkami „subregionalnymi”, ani nawet powiatowymi. O drogach i opiece zdrowotnej mówił też m.in. burmistrz Wysokiego Mazowieckiego Jarosław Siekierko. Ostra krytyka zaskoczyły nieco autorów projektu. Na krytykę „białocentryczności” całego RPO potrafili jedynie odpowiedzieć, że są tam niektóre działania adresowane tylko do mniejszych ośrodków, a Białystok „powinien” aktywniej poszukiwać pieniędzy nie w RPO tylko w krajowych czy ponadregionalnych programach. Zdaniem Daniela Górskiego, trudno będzie Unię przekonać do dalszego kierowania pieniędzy na drogi i do placówek medycznych. Uwagi i propozycje dotyczące RPOWP mogą zgłaszać samorządy, przedsiębiorcy i po prostu mieszkańcy regionu w formie elektronicznej. Specjalny formularz jest dostępny na stronie www.rpowp.wrotapodlasia.pl do 2 stycznia 2014 roku. Fot. Adam Dąbrowski Polskie Radio Białystok www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 iV/ogŁoszeNiadRobNe USŁUGI REMONTOWO – BUDOWLANE Szamba betonowe wodoszczelne z atestem PZH. Jednokomorowe, dwukomorowe. Różne pojemności. Zastosowanie pod ścieki przydomowe, gnojówkę, gnojowicę, deszczówkę. Zapewniam transport, montaż gratis. Tel. 600 588 666. Potrzebujesz wsparcia finansowego? mamy dla Ciebie bankowe kredyty na oświadczenie Dla FIRm, chwilówki, hipoteczne i na każdy inny cel. Bezpłatne porady! Przyjdź do Biura Porad Finansowych HOSSa, Łomża ul. Wyszyńskiego 2 paw. 13 tel. 86 218 87 88 www. hoosa-finanse. pl USŁUGI INFORMATYCZNE IWBUD Iwona Wiśniewska wypożyczalnia sprzętu budowlanego i i ogrodniczego: – młoty wyburzeniowe i inne – zagęszczarki – rusztowania – piły spalinowe – kosiarki, wykaszarki do trawy, areator – sprzęt rolniczy Łomża, ul. Nowogrodzka 44B. Tel. 600 011 914. DOM Pranie dywanów, tapicerki meblowej i samochodowej sprzętem firmy niemieckiej „Karcher”. Pierzemy u klienta i w firmie, transport gratis. Tel. 605 308 087. EDWAL – meble na zamówienie. Projekt gratis. Konarzyce. Tel. 86 218 79 53, 601 804 117. USŁUGI TRANSPORTOWE Usługi transportowe, przeprowadzki meblowozem, profesjonalnie, tanio. Tel. 602 719 686. Serwis technologii i systemów informatycznych. Informatyka dla firm i domu. Łomża. Tel. 86 225 20 77, 602 673 711 www.stsi.com.pl USŁUGI RTV AGD Zakład Usługowy RTV Marek Brzeziak ul. Wojska Polskiego 26 a, Łomża. Tel. 86 216 07 35 Świadczy usługi w zakresie naprawy TV, DVD VCR, KAMERY, LAPTOPY, MONITORY KOMPUTEROWE I INNE oraz montaż anten TV i SAT. USŁUGI KRAWIECKIE Wszystkie rodzaje szycia: naprawa namiotów, przedsionków do przyczep camp. Wymiana bardzo długich zamków do przedsionków, namiotów. Naprawa parasoli ogrodowych, altan. Nabijanie nap, oczek, nitów. Zwężanie cholewek, wszywanie zamków do butów, kurtek skórzanych, plecaków, toreb podróżnych oraz ich naprawa. Futra, kożuchy wszelkie przeróbki. Kolno senatorska 2 przy parku tel. 698947100 www.krawiectwoplona.pl NIERUCHOMOŚCI USŁUGI SZEWSKIE KuPIę Kawalerkę w Tel. 600 680 638. Naprawa obuwia. Łomża, ul. Krótka 12. Tel. 508 303 087. centrum Łomży. SPRZeDam Mieszkanie 60, 57 m2 ul. Ks. Anny w Łomży, parter. Po remoncie. Tel. 692 223 845. M-1, ul. Broniewskiego 3, cena 120 tys. Tel. 516 910 533, 693 353 927, [email protected] BIZNES USŁUGI FINANSOWE Express szewc. Stary Rynek 7 (Hala Targowa). Tel. 505 997 115. SALE WESELNE, USŁUGI WIDEO – FILMOWANIE, ZESPOŁY MUZYCZNE Zdjęcia ślubne – imprezy okolicznościowe. Tel. 606 238 444. agencja artystyczna grzegorz Sekmistrz: aranże, koncerty, imprezy okolicznościowe, studio muzyczne. Tel. 505 248 790. Fotograf. Tel. 519 169 972. Wesela, imprezy okolicznościowe, muzyka romska. Gra, śpiewa i tańczy „Dżudli”. Gwarancja dobrej zabawy. Tel. 698 621 178. www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 RÓŻNE ROLNICTWO Wyprzedaż – likwidacja sklepu UŻYWANE MEBLE ZACHODNIE i nie tylko. Łomża, Al. Piłsudskiego 52 (Baza WZGS) Wróżka Kasia – tarot numerologia. Tel. 607 191 070, 86 473 16 50 pon. – pt. 10.00 – 18.00 po telefonicznym uzgodnieniu. [email protected] Oprawa obrazów, Ignacy Jaworski, Łomża, ul. Rządowa 9a. Tel. 216 57 38. Wróżka, tarot, numerologia. Profesjonalnie. pon. – pt. 17.00 – 20.00 po telefonicznym uzgodnieniu. Tel. 883 575 960. Powiem ci o zdrowiu, miłości, pracy, finansach, ostrzeżeniach, wrogach. Razem rozwiążemy twój problem. MOTORYZACJA mIeSZKaNIa 1 – pokojowe Łomża, Centrum – 32,89m2, III piętro, cena 120 000zł LOM-789 KUP BEZ PROWIZJI! ZDROWIE I URODA 2 – pokojowe Specjalista foniatra – otolaryngolog Lilianna U. Lechowicz. Tel. 086 218 22 29, 604 504 694. Łomża, Południe- 33,30m2, parter, cena 155 000zł LOM-685 Łomża – 42,90m2, IV piętro, cena 149 000zł LOM-655 Łomża Os. Parkowe – 44,88m2, III piętro, cena 140 000zł LOM-727 Łomża – 61,20m2, I piętro, cena 175 000zł LOM-1060 OBNIŻ- Specjalista chorób wewnętrznych – gastrolog dr n med. Stanisław Olszewski. Przyjmuję w poniedziałki od 12.00. Rejestracja telefoniczna 86 216 24 59 po 16.00. Łomża, ul. Senatorska 48. KA! Łomża ul. Por. Łagody – 45,30m2, parter, cena 190 000zł LOM-1062 TYLKO U NAS!!! Łomża, Centrum – 38,40m2, IVpiętro, cena 129 000zł LOM-1110 TYLKO U NAS!!! 3 – pokojowe Łomża ul. Broniewskiego – 60,78 m2, III piętro, ce- PRYWATNTNY GABINET LARYNGOLOGICZNY. Maria Równa laryngolog. Łomża, ul. Piłsudskiego 6/2. Poniedziałek 16.00 – 17.00. Tel. 603 069 296. na 190 000zł LOM-308 Łomża, Południe – 72,27m2, III piętro, cena 250 000zł LOM-435 Łomża ul. Por. Łagody- 60,10m2, IV piętro, cena 186 000zł LOM-442 KUPIĘ Łomżaul. Reymonta – 60,93m2, IV piętro, cena 160 000zł LOM-610 OKAZJA CENOWA! Sprzedaż opon: nowe i używane. Montaż i wyważanie kół gratis. Kompleksowy serwis klimatyzacji, nabijanie, odgrzybianie, sprawdzanie szczelności. Elektromechanika. Najtaniej w Łomży. Komis „FART” zaprasza pn. – pt. od 10.00 – 17.00 przyjmę odzież w bardzo dobrym stanie, dziecięce wózki, foteliki samochodowe, inny sprzęt w dobrym stanie. Łomża, ul. Krótka 4 przejście pod filarami. PRACA Stara Łomża p/sz., ul. Akacjowa 5. Tel. 518 362 426. Sprzedam silnik Cinquento 700. Tel. 516 483 141. auto – myjnia: pranie i czyszczenie tapicerki samochodowej, pranie i czyszczenie tapicerki samochodowej, pranie dywanów – renowacja lakieru. Łomża ul. Towarowa 25 (była baza WZgS). Tel. 086 473 07 00, 506 041 774, www.automyjnia.lomza.pl „Restauracja na Farnej” zatrudni na stanowisku: kelner- barman. Wymagania: doświadczenie, znajomość języka angielskiego. Kontakt osobisty ul. Farna 9 lub na e: mail: jtserafi[email protected] Łomża ul. Dworna – 53,88m2, III piętro, cena 135 000zł LOM-1087 TYLKO U NAS!!! Łomża, Południe – 60,78m2, parter, cena 175 000zł LOM-1094 Łomża, Konstytucji – 60,75m2, IV piętro, cena 165 000zł LOM-1102 4 – pokojowe Łomża, Południe – 70,90m2, III piętro, cena 230 000zł LOM-1071 Łomża, Centrum – 79m2, III piętro, cena 220 000zł LOM-1097 DOmy Nowogród – p. domu 100m2, p. działki 884m2, cena 240 000zł LOM-1105 TYLKO U NAS! KUP BEZ PROWIZJI! Elżbiecin – p. domu 134,70m2, p. działki 2000m2, cena 440 000zł LOM-1106 TYLKO U NAS! DZIaŁKI Budowlane Podgórze – p. działki 1386m2, cena 74 000zł LOM-1103 TYLKO U NAS! HaleImagaZyNy Grądy Woniecko – p. budynku 1300m2, czynsz 7 800zł LOM-1108 TYLKO U NAS!! www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 ReklaMa/V pRoMocja /5 www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 odpady – cosięz nimidzieje? Wypełniony śmieciami worek wrzucamy do kontenera. Coraz większa część z nas segreguje odpady. Plastik, szkło i papier wyrzucamy do specjalnie przygotowanych pojemników w odpowiednich kolorach. W niektórych gminach mieszkańcy kupują specjalne kolorowe worki, w których zbierają posegregowane odpady. Pozbywamy się śmieci z domu i problem teoretycznie znika. Przynajmniej z naszych oczu. Ale co dalej dzieje się ze śmieciami? n Wysypisko śmieci Po śmieci przyjeżdża śmieciarka i wywozi je na składowisko. W Polsce tak się dzieje z większością wyrzucanych do domowego kosza odpadów. Wysypisko kiedyś było po prostu dziurą wykopaną w ziemi i stopniowo zapełnianą śmieciami. Obecnie muszą być to miejsca wyposażone tak, aby nie stanowiły zagrożenia dla środowiska – gleby, wody i powietrza. Nie wszystkie jeszcze składowiska spełniają europejskie wymogi ochrony środowiska. Łomżyńskie pod tym względem należy do najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych Na wysypiskach powstaje gaz wysypiskowy, który jest źródłem smrodu i niekiedy nawet gwałtownych wybuchów, pochłania tlen, zatruwa powietrze oraz wody powierzchniowe, zagrażając roślinom, zwierzętom, a w konsekwencji także ludziom. Gaz wysypiskowy można wykorzystać do produkcji energii, ale jak dotąd tylko kilkanaście wysypisk w kraju zainwestowało w odpowiednie instalacje. Ze składowiska śmieci o powierzchni około 15 ha można uzyskać ok. 40 GWh „zielonej energii” w ciągu roku! Jednak nie wszystkie śmieci trafiają od razu na składowisko. Część kierowana jest do sortowni. n Sortownia odpadów W sortowni wykorzystywane są m.in. przesiewacze, które rozdzielają odpady według ich wielkości. Specjalne separatory, które wykorzystują magnesy czy siłę grawitacji, oddzielają od siebie z kolei odpady o różnych właściwościach fizycznych: osobno metal, osobno szkło, osobno papier. Po takim przygotowaniu są następnie zgniatane. Służą do tego specjalne prasy: pionowe (do belowania kartonów, folii, butelek PET, puszek aluminiowych), kanałowe (prasują m.in. tekstylia, gumy, elementy drewniane) i rolujące. Czasami surowce wtórne muszą zostać pokruszone w różnego typu kruszarkach lub podziurawione w perforatorach. Dotyczy to głównie plastikowych butelek, z których zapomnieli- Zakład Przetwarzania Odpadów w gm. Miastkowo śmy zdjąć zakrętki. Wszystko po to, żeby nasze śmieci najpierw posegregować, a następnie zmniejszyć ich objętość, ułatwiając ich magazynowanie i transport do recyklerów. n a co z odpadami, które segregujemy w domu? Śmieciarka, która zbiera posegregowane odpady z pojemników, wrzuca je do trzech osobnych komór. Do każdej z nich trafia inny rodzaj. Być może istnieją nieuczciwe firmy, które mają za nic nasze segregowanie, ale w takim przypadku trzeba udać się do władz naszej gminy z pretensjami, że nie kontrolują tej sytuacji. Te odpady również trafiają do sortowni, która nie musi być wyposażona w tak specjalistyczny sprzęt, jak do segregacji wstępnej. W domach dokonaliśmy już tego sami. Dzięki temu taniej, szybciej i efektywniej można odzyskać surowce wtórne. Odpady poddawane są dalszej specjalistycznej segregacji. Inny jest plastik z butelek, inny z reklamówek, do czego innego można wykorzystać tekturę, a do czego innego gazety. Takie surowce wtórne po sprasowaniu z sortowni transportowane są do recyklerów. n Spalarnia śmieci Odpady nienadające się do przetworzenia, można spalić w spalarni odpadów. Spalarnie powinny być wyposażone w specjalne filtry uniemożliwiające przedostanie się do atmosfery i gleby niebezpiecznych substancji. Spalanie śmieci może być także wykorzystane do produkcji energii. Ten sposób jej odzyskiwania pozwala zmniejszyć wykorzystywanie jej konwencjonalnych źródeł, co wymaga nakładów na ich wydobycie i transport. Przypominamy, że do 2014 roku mamy zmniejszyć ilość składowanych odpadów komunalnych do maksimum 60 procent. Takie cele przyjęto w Krajowym Planie Gospodarki Odpadami 2014. W związku z tym planuje się budowę spalarni śmieci w kilku większych miastach Polski. Możesz segregować śmieci korzystając z podobnego rozmieszczenia pojemników 6/kultuRa www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 „Nie przyszłam do was, byście jeść mi dali. Przychodzę, byście chcieli mi uwierzyć. Nie przyszłam do was po wasze pieniążki. Przychodzę, byście rozdali je wszystkim.” Papusza w Kinie Millenium – fragment wiersza Bronisławy Wajs „Przychodzę Do Was”, tłum. Jerzy Ficowski Otrzymała imię Papusza, co w języku romskim oznacza „lalkę”. „Będzie z niej albo wielka duma, albo wielki wstyd” – taką wróżbę usłyszała po urodzeniu jej matka, a był to prawdopodobnie rok 1910, wiosna. W filmie „Papusza” Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze widać dbałość o każdy detal obrazu. Nic dziwnego, że dzieło zbiera znakomite recenzje i wzbudza zachwyt w środowisku miłośników filmu. – To wspaniały obraz, opowiedziany romskim językiem – twierdzi Dżudli, której występ muzyczno – taneczny poprzedził piątkową, sobotnią i niedzielną projekcję filmu w kinie „Millenium” w Łomży. Romska śpiewaczka i tancerka twierdzi, że film przełamie wiele stereotypów związanych z Cyganami. – Sporadycznie doświadczałam Pani Grażyna z Łomży, pseudonim sceniczny Dżudli uprzedzeń. Mieszkańcy Łomży są tolerancyjni i mili dla Romów – twierdzi Dżudli. – Ale mam rodzinę w Białymstoku, tam jest gorzej – dodaje. Historia Cyganów to wielki, ciągnący się przez pokolenia dramat. Wypędzenia i tułacza niedola. Cyganie ni- cje nta fro K on teatralne Po raz osiemnasty w Łomży odbyły się konfrontacje teatrów młodzieżowych. młodzi adepci sztuki zaprezentowali się na deskach miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. – Przyjechały osoby o zróżnicowanym poziomie scenicznej ekspresji – stwierdził Marek Lechowicz, członek jury. – Teatralności nie można się nauczyć, trzeba ją mieć we krwi. Na konfrontacjach pojawiło się kilku zaskakujących aktorów, ich kunszt ujawniał się w poszczególnych monologach – dodał łomżyniak, autor powieści „Absurdut”. Gra teatralna to szczególny rodzaj ekspresji, wymaga scenicznego ruchu, szerokiego gestu aktorskiego, antropologicznej wnikliwości i codziennego obcowania z tekstami kultury. – Młodzież nie zawsze utrafiała w odpowiedni repertuar – ocenił Marek Kościółek, członek jury i reżyser teatralny. – Prosty przykład: zmaganie się z twórczością Bolesława Leśmiana nie jest łatwe, nawet zawodowi aktorzy mają z tym problem. Młodzież powinna szukać repertuaru, który „wyjęzyczy” ich problemy: związane z sytuacją pokoleniową, dojrzewaniem, problemami płci. Granie klasyki czasem mija się z celem, bo efekt jest słaby. Ale kwestia repertuaru, to przede wszystkim odpowiedzialność po stronie teatralnego moderatora, kierownika młodzieży – dodał założyciel alternatywnego Teatru Krzyk. GARDZIENICE – KUźNIA TEATRU ANTROPOLOGICZNEGO – W konfrontacjach zabrakło mi głosu młodego pokolenia, spektaklu, który by mi powiedział: „Ratujcie moją duszę” – ocenił Marek Kościółek. – Młodzież osadzona jest w dość nieciekawym czasie. Ostatnia dekada, to degrengolada debaty publicznej. Dlaczego nie podejmują refleksji na ten temat? Może nie potrafią. W jednym ze spektakli mieliśmy pokaz wszystkiego co najgorsze: wystające zza scenicznego stroju emblematy popularnych firm, rewia sieciowej mody. Zaskakuje taka nieświadomość stroju i to wchodzenie w popkulturę, pozbawione namysłu, dystansu – dodał reżyser. Problem jest zauważalny, młodzież nie podejmuje refleksji socjologicznej gdy nie walczyli o swoje, gdy ich przepędzano, pakowali dobytek na tabory i szli dalej, szukać nowego obozowiska. Hitler nienawidził ich bardziej niż Żydów. Eksterminacja Romów dotknęła większy odsetek osób tej narodowości niż zagłada przedstawicieli religii mojżeszowej. Brakuje jednak trwałych emblematów tego cierpienia – pomników czy tablic. Cyganie nie mają pamięci – twierdzi Papusza, a gdyby mieli, umarliby ze zgryzoty. Pamięcią Romów stała się poezja Bronisławy Wajs, filmowej Papuszy. Za tę poezję, za „zdradzenie” języka Romów spotkała ją sroga kara. Ale o tym dowiecie się państwo odwiedzając kino Milenium w Łomży. Projekcje filmu „Papusza” potrwają do 12.12.2013. i antropologicznej, miota się pomiędzy desygnatami słów. Pozostawiona jest w dużej mierze samej sobie, wychowywana przez nowoczesny model kultury obrazkowej. – To szerszy problem, zaniku pewnej rzeczywistości, przecież nie mamy w kraju już teatru studenckiego – skomentował sprawę Marek Kościółek. – Dodatkowo ciągle niedoceniane są takie osoby jak Aśka Klama, która organizuje konfrontacje i prowadzi własny teatr młodzieżowy w Łomży. Konfrontacje powinny być solidnym przeglądem teatrów młodzieżowych, trwać kilka dni i być połączone z warsztatami teatralnymi, serią wykładów – dodał reżyser. Marek Kościółek szlify teatralne zdobywał w Ośrodku Praktyk Teatralnych „Gardzienice”, który powstał w 1977 z inicjatywy Włodzimierza Staniewskiego. Nazwa pochodzi od podlubelskiej wsi, gdzie teatr ma nadal siedzibę. „Gardzienice” to projekt, który uzyskał międzynarodowy rozgłos, dzięki zastosowaniu naukowej metody. Eksperyment miał wymiar antropologiczny i odnosił się do szerokiego spektrum kultury i humanistyki. Pierwotnym założeniem grupy było porzucenie rzeczywistości wielkomiejskiej i odnalezienie nowego odbiorcy sztuki. Sam założyciel Akademii Gardzienickiej poszukiwał ludzi nieskażonych konwencjonalnym podejściem do sztuki. Liczył na przerzucenie kulturowego pomostu, stworzenie trwałej więzi pomiędzy widzem a aktorem, między innymi poprzez łączenie sztuki z ludową tradycją. Aktorzy poszukiwali bezpośredniego kontaktu z lokalnym odbiorcą spektakli. omal wszystkie sytuacje egzystencjalne. Łapy to niewielka, ale silna teatralnie miejscowość, w której: – Teatr funkcjonuje od lat, naszym animatorem jest Adam Karasiewicz. Dajemy występy w małej sali i chcielibyśmy mieć większą, by aktorskie próby i inscenizacje były pełniejsze – stwierdził młody Szymon, miłośnik twórczości Michaiła Zoszczenki i Antoniego Czechowa „w kształtowaniu i wspieraniu amatorskiego ruchu teatralnego w Łomży”. Jury wyraziło także nadzieję, że „kolejne edycje Konfrontacji Teatrów Młodzieżowych w Łomży, rozłożone na kilka dni, umożliwią organizatorom pełniejsze wykorzystanie materii teatralnej.” – Zaoferujmy młodzieży szeroką ofertę, niech uczą się od siebie i od profesjonalistów. Niech wychodzą z warsztatem w miasto i zmieniają rzeczywistość – powiedział Marek Kościółek. Wiele w tej kwestii zależy od Romana Borawskiego, dyrektora Miejskiego Domu Kultury – Domu Środowisk Twórczych. J. Ś WIęSZ KOW SKa MŁODZI – Nie chcemy buntu i rebelii, jak robili to w podziemnych teatrach artyści tacy jak Miron Białoszewski – twierdzi Szymon Fiedorek z Teatru Kaprys z Łap. – Nie preferuję spektakli offowych, wolę klasykę, która jest w stanie pomieścić nie- LOKALNA ANIMATORKA TEATRALNA Jury konfrontacji w składzie: Marek Lechowicz, Marek Kościółek i Karol Boruch doceniło istotną rolę Joanny Klamy, instruktorki teatralnej w MDK-DŚT, J. Ś WIęSZ KOW SKa Jury XVIII Konfrontacji Teatrów młodzieżowych w składzie: marek Kościółek, marek lechowicz, Karol Boruch, po obejrzeniu 8 spektakli postanowiło przyznać następujące nagrody i wyróżnienia: I Nagrodę ex aequo, w wysokości 700 PlN brutto każda, dla teatrów: n Carpe Diem z Łomży za spektakl „Kariera Johna Nobody” w reżyserii Marcina Świątkowskiego n Na skraju z I LO w Białymstoku za spektakl „Szczęście Frania” w reżyserii Anety Kaliściak II Nagrodę w wysokości 400 PlN brutto dla teatru Kaprys z Łap za spektakl „Jourdain” w reżyserii adama Karasiewicza Specjalne nagrody aktorskie, w kwocie 100 zł każda, otrzymują: n Marcin Tracikowski za rolę w spektaklu: Jourdain n Jędrzej Mróz za rolę w spektaklu: Szczęście Frania Wyróżnienia aktorskie, w postaci nagród książkowych, otrzymują: n Paweł Androsiuk za rolę w spektaklu: „Szczęście Frania” n Aneta Ciwoniuk za rolę w spektaklu: „Szczęście Frania” n Michalina Ignatowicz za rolę w spektaklu: „Szczęście Frania” n Patrycja Zwierzyńska za rolę w spektaklu: „Polubić siebie” n Edyta Jańczuk za rolę w spektaklu: „Lekcja historii” n Przemysław Przestrzelski za rolę w spektaklu: „Kariera Johna Nobody” n Paweł Spaliński za rolę w spektaklu: „Kariera Johna Nobody” n Paweł Dzięgielewski za rolę w spektaklu: „Reedukacja” n Adrianna Gołaszewska za rolę w spektaklu: „W beczce chowany” n Karina Rembiszewska za rolę w spektaklu: „Jourdain” spoRt /7 www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013 W DZISIEJSZYM NUMERZE PREZENTUJEMY CIĄG DALSZY WY WIADU Z TRENEREM DRUŻYNY JUNIORÓW STARSZYCH ŁKS-U ŁOMŻA, SŁAWOMIREM STANISŁAW SKIM. extRaspoRt PIŁKA RĘCZNA Postawiłem na wychowanków, bo na to zasługiwali – cz. II gliby pograć w tej lidze przynajmniej 1,5 – 2 sezony. Tygodnik Narew: Rozmawialiśmy już o zawodnikach. a jak ocenia Pan ogólnie poziom tej ligi po jej rozszerzeniu i dojściu nowych zespołów? Sławomir Stanisławski: Widać było, że po pół roku grania w tej lidze wszyscy trenerzy wyciągnęli wnioski. Przekonali się, że poziom rozgrywek jest wysoki i nikt nie lekceważył żadnego rywala. Najlepsze kluby sięgnęły bardzo głęboko do innych drużyn czy to rezerw swoich seniorów czy z okolicy, żeby tylko wzmocnić kadrę juniora starszego. My takich możliwości nie mieliśmy, a po odejściu kilku chłopaków do seniorów wręcz byliśmy słabsi. Całą tę ligę można podzielić na dwie ligi – pierwsza to zespoły Legii, Polonii, SMS-u Łódź, GKS-u Bełchatów i Stomilu Olsztyn. To kluby z zapleczem, z mocną kadrą zespołu i dużymi możliwościami ale i ambicjami. I druga półka – takie kluby jak my, Sokół Ostróda, MOSP Jagiellonia, Broń Radom. Na pewno na występach w tej lidze bardziej skorzystają drużyny z tej drugiej grupy, bo na co dzień nie mamy możliwości mierzyć się z silnymi rywalami. Nie wierzę w to, że np. Legia chciałaby rozegrać z nami dwa mecze, nawet towarzyskie. Dla nich to walka o najwyższe cele, ale oni przygotowują się do tego grając z jeszcze lepszymi ekipami, często z zagranicy. Jak będzie wyglądała przerwa między rozgrywkami? Znowu będzie Pan szukał zawodników, którzy mogliby wzmocnić kadrę na wiosnę? Już mamy nakreślony plan pracy na okres zimowy w grupach juniorów młodszych i starszych. Nie wcho- Jaki cel stawiacie sobie przed rundą rewanżową? dzimy w okres roztrenowania tylko dalej pracujemy. Zawodnicy będą trenować w małych grupach i jak najwięcej ma być treningów indywidualnych. Do stycznia piłkarze mają nam pokazać na kogo będziemy mogli liczyć i z kim możemy wiązać jakieś plany na przyszłość. Do tych treningów włączeni zostali wszyscy zawodnicy juniora młodszego i ci, którzy u mnie trenowali. Takie działania będą trwały 2 miesiące. Potem określimy wspólnie z trenerami jak gracze wypadli. Treningi w małych grupach to swego rodzaju nowość w naszym klubie, uzgodniliśmy to z trenerami i te zmiany, też trochę w inny sposób, wprowadzimy w młodszych grupach. Na pewno będę też szukał zawodników w regionie. Ale chodzi o to, żebyśmy nie ściągali zawodnika, który pogra u nas pół roku i na tym się skończą się jego występy w ŁKS-ie. Chodzić nam będzie to takich piłkarzy, którzy po skończeniu wieku juniora zasilą pierwszy zespół. Raczej będziemy szukać graczy z roczników 96-97, którzy mo- TENIS STOŁOWY Niespodzianka w Lidzbarku Ważny krok w stronę utrzymania się w ekstraklasie wykonały pingpongistki aZS-u PWSIP Łomża. W rozegranym w miniony piątek meczu 8. kolejki łomżanki pokonały na wyjeździe Polmlek Zamer lidzbark Warmiński 3: 1. Zdecydowanymi faworytkami tego spotkania były zawodniczki z Lidzbarka, które mimo nie najlepszych wyników osiąganych w tym sezonie, dysponowały teoretycznie mocniejszym składem. W przedsezonowych rankingach zespołowo plasowały się na piątej, a akademiczki na ostatniej dziesiątej pozycji. Jednak przy stole okazało się, że większy wpływ na wynik meczu ma aktualna forma prezentowana przez poszczególne zawodniczki. Początek meczu był bardzo obiecujący dla gospodyń. Ich liderka, reprezentantka Polski, Monika Pietkiewicz wręcz zmiotła ze stołu niedoświadczoną Karolinę Gołąbiewską wygrywając w trzech krótkich setach. Nadzieję na korzystny wynik dla zespołu z Łomży dała w drugiej grze Magdalena Sikorska, która również 3: 0 uporała się z Mają Krzewicką – To było dla mojej tenisistki ważne zwycięstwo, gdyż w poprzednim sezonie przegrała z tą zawodniczką. Widać, że Magda jest w wysokiej formie meczowej – podkreślił opiekun AZS-u, Wacław Tarnacki. Przy wyniku 1: 1 do stołu podeszły Weronika Łuba i reprezentantka Australii, Melissa Tapper. Tu zdecydowaną faworytką była ta druga, jednak łomżanka pokazała się z bardzo dobrej strony i po czterech setach był remis po 2. Przed ostatnim starciem trener Tarnacki polecił swojej zawodniczce zmianę stylu gry na bardziej ofensywny i to szybko przyniosło efekt. Łuba wygrała 11: 2 dając swojemu zespołowi niezwykle cenny punkt. Jak się później okazało, w ostatnim pojedynku zmierzyły się liderki obu zespołów – Sikorska i Pietkiewicz. W poprzednich sezonach częściej zwycięska od stołu odchodziła ta druga, ale tym razem kapitan AZS-u wzniosła się na wyżyny wygrywając 3: 0 i tym samym dwa cenne punkty trafiły do zespołu z Łomży. Nie wiem do końca jak będzie wyglądała ta liga w przyszłym sezonie. Planowana jest reorganizacja rozgrywek tylko nie wiadomo jeszcze czy po tym sezonie. Mają powstać dwie grupy 16-zespołowe. Z racji tego, że teraz w Centralnej Lidze Juniorów gra 48 drużyn, to spadek będzie groził aż 12 zespołom, po cztery z każdej grupy. Na dzień dzisiejszy będzie bardzo ciężko się utrzymać w pierwszej ósemce. Trudno mi sobie wyobrazić, że będziemy grali 30 meczów w sezonie. Przy podziale na pół Polski w jednym tygodniu mamy jechać np. do Krakowa na mecz z Wisłą, a następnego do Gdańska na spotkanie z Lechią. Dla juniorów to ogromny wysiłek, a patrząc na tak skromną kadrę to niemal niemożliwe. Od dłuższego czasu skupił się Pan tylko na pracy z juniorami. Nie ciągnie Pana na ławkę pierwszego zespołu? Co jakiś czas stawiam sobie takie wyzwanie w seniorach.. Jest presja wyniku, która jest większa niż w grupach młodzieżowych, a mecze mistrzowskie wytwarzają dużo adrenaliny. W tej chwili praca z juniorami wymaga ode mnie więcej czasu i więcej treningów. Czy nie ciągnie – to już może się okazać niedługo. Mam pewne propozycje, ale na razie nie chcę zdradzać żadnych szczegółów. Dziękuję za rozmowę. – Jechaliśmy do Lidzbarka z myślą, że możemy powalczyć, ale to Polmlek był faworytem. Cieszę się, że w końcu wszystkie dziewczyny zagrały na maksimum swoich możliwości w jednym meczu – mówi Taranacki – W końcu nasza praca oraz zbierane od początku sezonu doświadczenie przyniosło pozytywny efekt. Dziewczyny są mocniejsze psychicznie, nie boją się grać. Teraz przed nami ostatni mecz pierwszej rundy z Bronowianką Kraków (hala sportowa w Piątnicy, sobota, godz. 18 – przyp. red.). W nim także spróbujemy powalczyć o punkty. Po ośmiu meczach AZS plasuje się na ósmym, niezagrożonym spadkiem miejscu. l l l W sobotę, w hali sportowej w Piątnicy odbył się turniej wojewódzki skrzatów i żaków. Dobre miejsca zajęli w nim zawodnicy AZS-u PWSIP Łomża. Wśród żaków drugi był Kacper Tarnacki, trzeci Dariusz Weremczuk, a czwarty Jakub Kołakowski. W tej kategorii wiekowej, ale w gronie dziewczynek piąte miejsce zajęła Laura Szmiarowska. Rywalizację skrzatów wygrał Mikołaj Tarnacki, wyprzedzając Jakuba Makarewicza z Kolna oraz innego łomżanina, Mateusza Paszowskiego, natomiast wśród skrzatek na drugim miejscu zawody ukończyła Julia Majewska, a na trzecim Julia Bajkowska. – Dobre miejsca cieszą, ale warto zaznaczyć, że mniej więcej połowa zapowiadanych uczestników nie dojechała do nas ze względu na złe warunki atmosferyczne – zaznacza trener Tarnacki. ( DB ) Drużyna UKS-u Wilanowia Warszawa okazała się najlepsza w rozegranym w dniach 6-8 grudnia w hali im. Olimpijczyków Polskich w Łomży XV Mikołajkowym Ogólnopolskim Turnieju w piłce ręcznej dziewcząt z rocznika 1995 i młodszych. Drugie miejsce przypadło w udziale UKS-owi Orlik Reszel, a trzecie gospodyniom turnieju, GUKS-owi Dwójka Łomża. Dla podopiecznych trenera Stanisława Niedbały był to ostatni sprawdzian przed Mistrzostwami Województwa oraz główną imprezą w tym sezonie, czyli ćwierćfinałem Mistrzostw Polski Juniorek. Wyniki turnieju: UKS Wilanowia Warszawa – UKS Orlik Reszel 29: 24 GUKS Dwójka Łomża – SPR Łukovia Łuków 31: 19 SPR Łukovia Łuków – UKS Wilanowia Warszawa 23: 31 GUKS Dwójka Łomża – UKS Orlik Reszel 19: 23 SPR Łukovia Łuków – UKS Orlik Reszel 34: 35 GUKS Dwójka Łomża – UKS Wilanowia Warszawa 18: 27 SIATKÓWKA Od porażki rozpoczęły rundę rewanżową II ligi siatkarki UKS-u Jedynki PWSIP Łomża. Zespół trenowany przez Mirosława Skawskiego w 10. kolejce rozgrywek uległ na wyjeździe Energetykowi Poznań 1: 3 (14: 25, 8: 25, 25: 22, 7: 25). Mimo przegranej łomżanki pozostały na ósmym miejscu w ligowej tabeli. Kolejnym przeciwnikiem będzie Łaskovia Łask, a spotkanie odbędzie się w hali im. Olimpijczyków Polskich w Łomży w sobotę, 14 grudnia, o godz. 16.00. SZACHY W niedzielę, 8 grudnia, w Klubie Seniora w Łomży odbył się Turniej Mikołajkowy rozegrany w ramach ogólnopolskiej akcji „Szachiści grają dla Polonii”. W zawodach wzięło udział 21 zawodników, w tym czterech seniorów. Po 9-rundowej rywalizacji najlepszy okazał się junior Maratonu Łomża, Bartosz Kotarski, który wygrał wszystkie swoje partie. Druga lokata przypadła w udziale Wojciechowi Walewskiemu (8 pkt. – 1. miejsce wśród seniorów), a trzecia Szymonowi Sienkiewiczowi (6 pkt – drugi wśród juniorów). Wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy uczestnictwa, karnety na pływalnie ufundowane przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Łomży oraz upominki, a najlepszy junior i senior – puchary. Dodatkowo najlepsza dziewczynka (Monika Marcińczyk) i najlepszy chłopiec (Maksymilian Rutkowski) do lat 11 nabyli prawo do udziału w Finale Akcji „Szachiści grają dla Polonii”, który zostanie rozegrany w I kwartale 2014 roku w Senacie RP. Ze względu na to, iż Monika Marcińczyk prawo do udziału w Finale uzyskała również w turnieju rozegranym 7 grudnia 2013 r. w Białymstoku, prawo gry w turnieju finałowym przechodzi na następną dziewczynkę czyli Karolinę Chojnowską. 8/ReklaMa www.narew.info n n n wtorek 10 grudnia 2013