przestało mi się chcieć

Transkrypt

przestało mi się chcieć
PRZESTAŁO MI SIĘ CHCIEĆ
Piotr Fijewski
Kiedy hodowanego w laboratorium naukowym szczura zamknięto w zbiorniku
z wodą, którego ściany były wysokie, pionowe i śliskie, szczur, mimo, że nie miał szans –
przyzwyczajony przez psychologów do różnych sytuacji eksperymentalnych, walczył
o przetrwanie tak długo, dopóki starczyło mu sił. Pozostawiony w takich samych warunkach
szczur dziki utonął znacznie szybciej. Umarł rozluźniony, bez fizjologicznych oznak
stresu. Według psychologów, szczur dziki zorientował się, że jego położenie jest
beznadziejne i świadomie zrezygnował z walki o życie.
Wiele osób własnej egzystencji w podobny sposób - czuje się jak dziki szczur
zamknięty w beznadziejnym naczyniu, bez wyjścia. Żadnych szans na wolność, realizację
własnych pragnień, szczęścia. Ogarniające poczucie bezsensownej wegetacji powoduje, że
człowiek umiera duchowo i emocjonalnie, traci mobilizację do działania, przestaje cokolwiek
chcieć.
Barbara, pracownik naukowy, ma pięcioletniego syna, męża Roberta, dom pod
Warszawą. Mąż pracuje jako inżynier elektryk w dużej firmie. Barbara odczuwa brak
mobilizacji do prostych, domowych obowiązków, które nigdy wcześniej nie były dla niej
problemem. Ma kłopot z ugotowaniem obiadu, sprzątaniem, robieniem prania. Są oczywiście
lepsze i gorsze dni., ale generalnie sytuacja pogarsza się. Basia szuka pomocy
psychologicznej.
Już w trakcie pierwszej rozmowy okazuje się, że od 6 lat jest praktycznie
sama. Robert wychodzi z domu o godzinie 8, wraca między 21 a 22. Od dnia ślubu zarabiał
pieniądze na mieszkanie. Kupili stary dom, który trzeba było wyremontować. Wyprowadzili
się od teściowej, zamieszkali w nowym miejscu. Basia zajęła się dzieckiem, domem,
doglądaniem ekip remontowych i, w wolnym czasie, swoją praca zawodową; mąż
z uzasadnionych powodów, nadal pracował po 14 godzin. Remont ciągle trwa, nie ma
garażu i wielu udogodnień, mają za to duży kredyt do spłacenia. W dni wolne Basia zajmuje
się domem i dzieckiem, mąż głównie śpi i czyta zaległą prasę; twierdzi, że w ten sposób
najlepiej odpoczywa, a pracę ma stresującą.
„Kiedy Robert przychodzi z pracy, mam do niego głównie pretensje , ze go z nami nie
ma, że jesteśmy dla siebie jak obcy ludzie, ze nasze życie erotyczne przestało
istnieć. Kłócimy się po nocach i myślę, że on tym chętniej ucieka do swojej pracy następnego
dnia, a ja pozostaję z wyrzutami sumienia, ze nie stwarzam mu warunków do
odpoczynku, że on to przecież robi dla nas, a ja go tak męczę i myślę tylko o sobie. Robert
pracy nie zmieni, bo awansował i rzeczywiście nigdzie by tyle nie zarobił. Kredyt
spłacać musimy, a gdyby nawet rzucić to wszystko, to za nic w świecie nie wróciłabym do
teściowej. Miałyśmy ciągłe konflikty, czułam się przez nią nieustannie upokarzana. Nie widzę
dobrego wyjścia, ta sytuacja nigdy się nie skończy, a ja nie mam już siły”.
Basia nieustannie doświadcza poczucia beznadziejności. Jej sposób życia jest w
rażący sposób rozbieżny z możliwością realizowania osobistych pragnień i potrzeb, zarówno
teraz, jak i w dalszej perspektywie, o ile nic się nie zmieni.
Co można zrobić w sytuacji, w której człowiek nie widzi dla siebie szans i żadna
zmiana nie wydaje mu się możliwa? W rzeczywistości szansa zmiany istnieje. Nie jest to
jednak proste, wymaga siły, odwagi i konsekwencji.
1
By nie tkwić w tym stanie samotnie, najlepiej zacząć od poszukania zewnętrznego
wsparcia. Powinien być to ktoś życzliwy i nie oceniający. Ktoś, kto umie Cię wysłuchać,
wspiera Twoje dążenia do zmiany i Twoja walkę, o jakość własnego życia, a jednocześnie
nie wywiera na Ciebie presji i nie popędza Cię w Twoich próbach i zmaganiach. Może to być
zaprzyjaźniona osoba, ktoś z rodziny, a nawet psycholog.
Następnie możesz poszukać w swojej przeszłości: czy przypadkiem nie powielasz
scenariusza czyjegoś życia? Czy sytuacja, w której tkwisz, nie jest podobna do losu któregoś
z Twoich rodziców? Czy zasady, którymi się kierujesz, nie wywodzą się z modelu Twojej
rodziny? Sprawdź, co w sposobie Twojego życia jest twoje naprawdę, a co zapożyczone
z przeszłości. Oddziel jedno od drugiego.
Teraz zastanów się: wokół jakiej wartości ma przebiegać Twoje życie? Co ma być
motywem przewodnim Twojego istnienia?
Dla Barbary taką jakością jest kontakt z najbliższymi. Barbara wprost nazwała ważne
dla siebie potrzeby. Uświadomiła sobie, że powiela rodzinny schemat uległości matki wobec
ojca. Zauważyła wiele zachowań matki, które do tej pory bez żadnej refleksji powtarzała
w swoim życiu.
Barbara zaczęła postrzegać swoją sytuację nieco inaczej. Zdała sobie sprawę, że jej
mąż jest uzależniony od pracy, a nie mając świadomości swego psychologicznego
uwikłania, z pewnością nie będzie inicjatorem zmian. Barbara zdecydowała się na
przeprowadzenie z mężem poważnej, konfrontacyjnej rozmowy.
A Ty? Czy podejmujesz decyzję, by wprowadzić niezbędne zmiany w swoim
życiu? Decyzja oznacza Twoją zgodę na takie oto stwierdzenie: „Wprowadzę zmiany
niezależnie od tego, jak zostanie to przyjęte przez moje otoczenie, robiąc jednocześnie
wszystko, by ochronić moje więzi z najbliższymi”. Przemyśl to, a potem – zanim podejmiesz
decyzję – jeszcze raz to przemyśl.
Podjęcie decyzji oznacza, że czeka Cię rzeczywista konfrontacja z rodziną – jasne
wyrażenie Twoich potrzeb i postawienie otoczeniu koniecznych warunków. Czeka Cię trudna
rozmowa lub cykl rozmów. By był to konstruktywny dialog, potrzebna jest Twoja bardzo
konsekwentna stanowczość, a jednocześnie dbanie o to, by dla obu stron rozmowa była
bezpieczna i Wasza więź nie uległa zniszczeniu. Fachowcy od negocjacji mawiają: „Bądź
miękki wobec ludzi, twardy wobec problemu”. Dodam od siebie: „Nie bądź dzikim szczurem!”
Życzę Ci partnerskich, pokojowych negocjacji.
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Charaktery”, nr 5, 1998 r.
2

Podobne dokumenty