Wiedząc, że gorzej być już nie może, zasypiaj z nadzieją na lepsze

Transkrypt

Wiedząc, że gorzej być już nie może, zasypiaj z nadzieją na lepsze
Wiedząc, że gorzej być już nie może, zasypiaj z nadzieją na lepsze jutro
Barbara – około 40- letnia , ładna , zadbana kobieta. Aż trudno uwierzyć ,
że nie straciła nadziei .
Trudne początki
Barbara miała od zawsze problemy zdrowotne, zazwyczaj były one drobne,
dlatego też nie sprawiały jej większego problemu. Jednak w wieku 16 lat
zdiagnozowano u niej reumatoidalne zapalenie stawów, objawiające się głównie
stanami przedgorączkowymi, brakiem apetytu, spadkiem masy ciała, ale też
obrzękiem i bólem drobnych stawów nóg i rąk. Nie ulega więc wątpliwości, że
kobieta musiała podjąć się leczenia. Na wskutek choroby Barbara brała sterydy,
które już z początku powodowały u niej skutki uboczne.
,,Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.”
,,Poznałam go w kościele, kiedy adorował podczas mszy, z początku myślałam,
że jest księdzem ”- wspomina z uśmiechem na twarzy Barbara, ,,Kiedy jednak
okazało się, że byłam w błędzie, nie mogłam się posiąść ze szczęścia !’’To był
początek wielkiej miłości. Nie wiele lat później Basia zaręczyła się ze swoim
wybrankiem – Mariuszem i wzięli ślub. On zaakceptował ją, a ona jego. Byli
szczęśliwi i zakochani. Los się do nich uśmiechnął !
,,Nieszczęścia chodzą parami ’’
Każda kobieta w przyszłości marzy o dziecku, a już zwłaszcza wtedy, kiedy
wyjdzie za mąż, nie inaczej było z Basią. Niedługo po ślubie, zarówno ona, jak
i jej mąż pragnęli dziecka, dowodu ich miłości, nowego członka rodziny. Stało
się. Barbara zaszła w ciążę, pozostało już tylko odliczać miesiące do narodzin
maleństwa. Minęło kilka miesięcy, złe wiadomości – dziecku nie ukształtowały
się pęcherz i nerki. Ale przecież zawsze jest jakaś nadzieja , prawda ? Szósty
miesiąc – Basia przeżywa prawdziwy szok , odeszły jej wody płodowe . Co się
teraz stanie? Co z dzieckiem? Co z Basią? Czy wszystko będzie dobrze? Szpitaltutaj znajdowały się odpowiedzi na te wszystkie nurtujące pytania oraz pomoc.
Wszczepiono Basi wody płodowe. Dziecko nie umrze, nie. Urodził się
wcześniak – dziewczynka. Ochrzczono ją i nadano jej imię - Anna. Dziecko
przebywało w inkubatorze .Żyło tylko półtora dnia. Mariusz – mąż Basi widział
1
córeczkę, niestety matka nie miała tyle szczęścia, podczas porodu była
nieprzytomna. Stwierdzono ostre zakażenie krwi. Basia była na granicy życia
i śmierci . A Ania ? Zmarła, zanim matka odzyskała przytomność. Możemy się
tylko domyślać co musiała wtedy czuć Basia, jak bardzo cierpiała.
Czy nadzieja jest zawsze matką głupich ?
Dziecko umarło, ale chęć posiadania jego nie. Po głębokiej traumie jaką przeżyli
rodzice Anny, ponownie zdecydowali się na dziecko. Kolejna ciąża. I jak to
w życiu bywa, kiedy jest się już pewnym, że tym razem się uda, znowu
rozczarowanie. Tym razem poronienie. Historia się z lekka powtarza. Na domiar
złego okazuje się jeszcze, że Barbara nigdy nie chorowała na reumatoidalne
zapalenie stawów. Przez te wszystkie lata, żyła w pełni przekonana, że jest
chora, brała silne sterydy – to one były przyczyną jej nieudanych ciąży ! Ironia.
Basię ponownie spotyka nieszczęście. Wykryto u niej udar mózgu ,choruje na
zespół antyfosfolipidowy, jest załamana, nie ma chęci do życia. ,,Bo kiedy
wydaje nam się, że już nic gorszego nam się nie może przydarzyć, staje się
właśnie coś takiego.”
Szczęśliwe zakończenia nie tylko w bajkach
Życie Basi zmieniło się o 180 stopni . Choroba jej wiele zabrała. To już nie jest
ta kobieta , co kiedyś . Przez następne kilka lat nic się nie działo, nie wliczając
w to kolejnych problemów zdrowotnych. ,,Przywykłam , ale nadal trudno mi się
z tym wszystkim pogodzić ’’ – mówi z żalem. Z niektórymi marzenia jest już
tak , że jak się pojawią to zostają w nas do końca. Dziecko - to ono było wciąż
dla niej największym pragnieniem. Wiedziała , że w swoim życiu już niewiele
dobrego ją czeka, aczkolwiek chciała móc stać się matką. Oboje z mężem, nie
mieli już nadziei na posiadanie własnego - w znaczeniu biologicznym - dziecka.
Zdecydowali się więc na adopcję . Wiedzieli, że w ten sposób nie tylko pomogą
sobie, ale również i jemu. Tak więc rozpoczął się proces adopcyjny. Małżeństwo
przygarnęło trzy i pół letnią Amelię, nie do końca zdrową umysłowo
dziewczynkę. Dziś są szczęśliwą rodziną. Potrafią radzić sobie z chorobą
córeczki i Basi. Choć to zabrzmi trochę banalnie, cieszą się każdą wspólnie
spędzoną chwilą , naprawdę odnaleźli w tej całej koszmarnej sytuacji sens.
Życie jest dla nich ciągłą wędrówką, nieustającą walką z problemami i drogą do
szczęścia. Przecież mają siebie…
2
Chwila refleksji
Życie potrafi być zaskakujące, okrutne, ale i szczęśliwe. W życiu każdego z nas
pojawiają się problemy, czy nam się to podoba, czy nie, tak właśnie się dzieje.
Jednak pomimo tego wszystkiego, uważam, że najważniejsze jest dostrzegania
w tym sensu, zadawanie sobie pytań typu - ,,dlaczego ? ’’, ale i nie
pozostawianie ich bez odpowiedzi. Jeśli będziemy sobie potrafili wytłumaczyć,
z jakiego powodu spotykają nas problemy , dlaczego są one takie , a nie innie
i czemu przytrafiły się właśnie nam, zrozumiemy sens życia i docenimy jego
prawdziwe piękno. Warto mieć nadzieję – wbrew nadziei .
Krosna czasu
Ludzkie życie na krosnach tkane –
Jego wzoru nie zna nikt z nas.
(…)
Jedna nić jest przędziona ze srebra ,
Inna znowu ze złotych lśnień ,
Bywa też, że ciemniejsze pasmo
Na tkaninę położy cień.
(…)
Ciemna nić jest tak samo potrzebna,
By ułożyć wzór nieodgadniony,
Jak nici ze złota i srebra.
autor nieznany
3
4