do czytania - mam.media.pl

Transkrypt

do czytania - mam.media.pl
KOCHANI CZYTELNICY,
rok szkolny niemal za nami. Przed nami
WAKACJE i w pełni zasłużony odpoczynek.
Trzecioklasiści napisali egzaminy na
szóstkę:
- język polski - 81,8%
- historia i wos - 64,2%
- matematyka - 58,8%
- przedmioty przyr. - 59,5%
- język angielski podst. - 79,8%
- język angielski rozszerz. - 60,9%
- język rosyjski podst. - 35%
- język niemiecki podst. - 100%
- język niemiecki rozszerz. - 100%
GRATULUJEMY!
Pięknie prawie absolwenci bawili się na
balu i pięknie dziękowaliśmy za ten rok
szkolny podczas pielgrzymki do Huty
Mińskiej.
To był naprawdę dobry rok.
Od września znowu będziemy dla Was
opisywać szkolny świat.
Wasze cenzorki
Agnieszka Kożuchowska
Izabela Saganowska
REDAKCJA:
-dziennikarze z kl.1a: Julia Grecka, Wanessa Kurowska, Julita Niedziałkowska,
Klaudia Królak
-dziennikarz z kl. 1c: Paweł Kołodzik
-dziennikarze z kl. 1g: Jakub Brodzik,
Paulina Pękała, Jan Marcinkowski, Julia
Wójcik, Alicja Królak
-dziennikarze z kl. 2e: Julia Karwowska,
Gabriela Majchrzyk, Maria Piątkowska,
Michalina Smoleńska
-dziennikarze z kl. 3d: Anna Krawczak,
Julia Rodzoch, Ola Kałuska, Weronika
Ponikowska
-dziennikarze z kl. 3e: Patrycja Rosłoń,
Julia Zawadzka, Dominika Nowicka
-dziennikarze z pokoju nauczycielskiego:
p. Marta Zbucka
SPIS TREŚCI:
str. 3 - Poznaliśmy początki
naszego państwa
str. 4 - Do you speak English?
str. 5 - Prawie absolwentki o
szkole
str. 6 - O reklamie słów kilka
str. 7 - Szafki = lżejszy plecak
str. 8 - Filmy nie tylko w kinie
str. 9 - O fenomenie komiksów
str. 10 - Nasze spotkania ze
sztuką
str. 11 - Cudze chwalicie, swego
nie znacie
str. 12 - Zostań wolontariuszem
TPMM
str. 13 - 14 - 15 - Ale to już było trzecioklasiści wspominają
str. 16 - O ekologii języka
str. 17 - VS - sportsmenki
str. 18 - 19 - Pośród czerwonych
autobusów
str. 20 - Trio niebanalne
str. 21 - Wakacje pół wieku temu
str. 22 - 23 - Agent TOMEK
str. 24 - Co będą wspominać
trzecioklasiści?
str. 25 - O czym nauczyciele nie
mówią
str. 26 - 27 - Komiks "Komputer
zdrowia"
str. 28 - Sala teatralna im. Anny
Misiołek
Poznaliśmy początki
naszego państwa
Od 23 do 25 maja dwie klasy: 1a i 1g
pojechały na 3-dniową wycieczkę do
Poznania i okolic, czyli do kolebki państwowości Polski. Wyruszaliśmy tego
samego dnia co prawie połowa uczniów
naszej szkoły, więc już samo odnalezienie właściwego autokaru przy szkole
było niemałym wyzwaniem. Na szczęście bez żadnych problemów udało nam
się zapakować i wyruszyliśmy w drogę.
Około południa byśmy już w Poznaniu.
Zaczęliśmy od zwiedzania tego pięknego miasta z baaardzo długą historią.
Byliśmy w katedrze i na rynku z umieszczonym w jego centrum ratuszem. Po
spacerze w upale z przyjemnością skryliśmy się w cieniu lasu na poznańskiej
Malcie. Przed nami było kolejne wyzwanie – pokonanie trasy w parku linowym.
Okazało się, że nie dla wszystkich jest
to proste, ale większość poradziła sobie
z tym wyzwaniem, pokonując lęk wysokości. Następnego dnia po śniadaniu pojechaliśmy do Palmiarni, gdzie podziwialiśmy roślinność z różnych stron świata i
dowiedzieliśmy się, jak rośliny potrafią
przystosować się do warunków klimatycznych, w których żyją. Następny punkt
programu naszej wycieczki to – jak się
okazało – hit wyjazdu, czyli Rogalowe
Muzeum Poznania. Wzięliśmy czynny
udział w pokazie przygotowywania tradycyjnych rogali św. Marcina. Nie było
osoby, która się tam dobrze nie bawiła i
nie śmiała. Pokaz cukierniczy zakończyliśmy oglądaniem koziołków poznańskich i zajadaniem się rogalami. Później
pojechaliśmy do Muzeum Brama Poznania, gdzie podczas warsztatów dowiedzieliśmy się, że już Mieszko I był Europejczykiem i stosował znane do dzisiaj
europejskie rozwiązania międzynarodowe.
Byliśmy też w Kórniku… Z wnętrza
zapamiętaliśmy głównie śmieszne muzealne kapcie, w których niejeden z nas
próbował wykonywać piruety… Za to na
zewnątrz – w Arboretum – czekała nas
gra terenowa, dzięki której poznaliśmy
niezwykłe okazy roślin i całkiem nieźle
się bawiliśmy. Daliśmy się wkręcić, że
zadanie wykonujemy na ocenę! Wieczór
spędziliśmy na dworze, bo pogoda
sprzyjała i nasze panie – A. Nowak oraz
I. Krupa – wykazały się pomysłowością i
znajomością wielu zabaw integrujących
naszą grupę. Ostatni dzień wyprawy to
wizyta w Gnieźnie – najpierw byliśmy w
interaktywnym Muzeum Początków
Państwa Polskiego, a później zwiedziliśmy Katedrę Gnieźnieńską z zabytkowymi drzwiami. Mieliśmy sporo szczęścia, bo nie tylko przyjrzeliśmy się historii
św. Wojciecha wykutej na drzwiach, ale
mogliśmy przez nie wyjść z Katedry,
ponieważ pełnią one funkcję Bramy Miłosierdzia i zostały w tym dniu otwarte. Na
koniec cofnęliśmy się w czasie podczas
wędrówki po Biskupinie, w którym znajduje się wioska neolityczna z epoki kamienia, tzw. „długi dom”, czy fragment
osiedla obronnego ludności kultury łużyckiej. Byliśmy też w wiosce wczesnopiastowskiej, w której spotkaliśmy
rzemieślników odtwarzających życie
codzienne jej dawnych mieszkańców.
Krótko mówiąc – warto było pojechać na
tę wycieczkę! Czekamy na następną…
Jakub Brodzik, 1g
DO YOU SPEAK ENGLISH?
Uczniowie klasy 2g z naszego gimnazjum (Paulina Milewska, Kasia Kazimierowicz, Łucja Juszczak i Jakub Sitkowski) w ramach projektu edukacyjnego
"Do you speak English" w ostatnich
miesiącach sprawdzali umiejętność posługiwania się językiem angielskim w
instytucjach na terenie Mińska Mazowieckiego. Opiekun projektu - pani Marta
Zbucka - przeprowadziła z uczniami
wywiad , by ocenić realizację projektu.
Jakie instytucje odwiedziliście?
Paulina: Byliśmy między innymi na
Komendzie Policji, w Szpitalu, Straży
Pożarnej, Straży Miejskiej, Urzędzie
Miasta, Bibliotece.
Na czym polegał wasz projekt?
Kuba: Wchodząc do instytucji, witaliśmy
się słowami: "Hello! Do you speak
English?". Tłumaczyliśmy później, że
jesteśmy z GM2 i przyszliśmy, żeby
zrealizować nasz projekt edukacyjny.
Następnie robiliśmy krótki wywiad na
temat znajomości języka angielskiego
wśród pracowników. Zadawaliśmy następujące pytania:
- Jak często odwiedzają Państwa instytucję obcokrajowcy?
- Czy obcokrajowiec mógłby porozumieć
się w Państwa instytucji?
- Czy znajomość j. angielskiego jest
powszechna wśród pracowników?
Z jakimi reakcjami się spotykaliście?
Kasia: Większość osób przyjmowała nas
pozytywnie, lecz w niektórych nie zostaliśmy zrozumiani.
Kuba: Na przykład kiedy weszliśmy do
budynku Komendy Miejskiej Policji i
zacząłem mówić do pracowników po
angielsku, jeden z nich myślał, że robię
sobie żarty i kazał mi opuścić budynek.
Kasia: Po skończonych rozmowach
wręczyliśmy pracownikom w prezencie
udekorowane brytyjskimi flagami babeczki. Wszyscy byli zachwyceni i słodkości
bardzo im smakowały.
Jakie wnioski wysunęliście po przeprowadzeniu rozmów?
Łucja: Miasto Mińsk Mazowiecki jest w
pełni przygotowane i przystosowane dla
obcokrajowców. Uważamy, że mogliby
oni bez problemu załatwić swoje sprawy
oraz porozumieć się z mińszczanami.
Oceńcie, która instytucja zdała egzamin z języka angielskiego najlepiej.
Paulina: Zdecydowaliśmy, że Miejska
Biblioteka Publiczna jest najlepiej
przygotowana na kontakty z obcokrajowcami. Znajduje się tam nawet oddzielny
dział z książkami w języku angielskim.
(PRAWIE)
ABSOLWENTKI
O SZKOLE
Pamiętam to jak dziś… 2 września 2013
roku. To dzień, w którym oficjalnie po
raz pierwsz y przekroczyłam próg Gimnazjum Miejskiego nr 2 im. Jana Pawła
II. Nie znałam zbyt wielu osób chodzących do tej szkoły, ale atmosfera i uczniowie sprawili, że poznanie innych nie
było trudnym zadaniem. W mojej szkole
panuje pozytywna energia, uczniowie są
wobec siebie pomocni, potrafią pocieszyć, gdy ktoś ma gorszy dzień. Nawet
jeśli ktoś jest słabszy z danego przedmiotu, nie wyśmiewają się z niego.
Uważam, że tak powinno być w każdej
szkole. Nauczyciele są sympatyczni,
wyrozumiali i pomocni. Gdy jakiś uczeń
potrzebuje dodatkowej godziny na poćwiczenie i utrwalenie materiału z lekcji,
nie ma z tym najmniejszego problemu,
ponieważ nauczyciele są otwarci na
potrzeby uczniów. Pan Grzegorz Wyszogrodzki jest przesympatycznym
dyrektorem. Przed czasami gimnazjum
dyrektor kojarzył mi się z osobą, do
której trafiamy, gdy coś zbroimy lub gdy
są organizowane apele szkolne i musi
powiedzieć parę słów, a później wraca
do dalszych zajęć. Otóż nie! Pan Wyszogrodzki jest fantastycznym człowiekiem. Kiedy idzie korytarzem, uczniowie
nie chowają się po kątach, a mają ochotę z nim porozmawiać. Dyrektor traktuje
nas jak swoje dzieci, zawsze gdy go mijamy, na jego twarzy widnieje uśmiech.
Moja szkoła organizuje ciekawe wycieczki, które uczą i bawią. W każdym roku
szkolnym są organizowane kilkudniowe
wyjazdy. Jesteśmy też zaangażowani w
organizowanie akcji charytatywnych np.
koncertu „Trochę Słońca”. Uczniowie
potrafią dobrze się bawić na dyskotekach organizowanych w GM2. Do
naszej szkoły często są przywożone
nagrody z różnorodnych konkursów. Gdy
pod koniec podstawówki stałam przed
trudnym wyborem dalszej szkoły, od
samego początku słyszałam bardzo
dobre opinie na temat mojej obecnej
szkoły. Teraz mogę potwierdzić w 100%,
że opinie które usłyszałam wtedy, są
prawdziwe. Już niedługo będę absolwentką tej szkoły i uważam, że GM2 zasługuje na złoty medal. Gdy ktoś zapyta
mnie, jaką szkołę bym mu poleciła, z
całą pewnością wskażę Gimnazjum
Miejskie nr 2 im. Jana Pawła II.
Patrycja Rosłoń, 3e
************************************************
Zbliża się koniec nauki w gimnazjum.
Jako trzecioklasistka mogę przekazać,
jakie wady i zalety ma nasza szkoła.
Przede wszystkim jest to budynek, który
jest przystosowany do tak licznej grupy
uczęszczających tu uczniów. Niedaleko
mieści się park miejski, do którego chodzimy na lekcjach biologii lub wf. Poszczególne sale lekcyjne w mojej szkole są
zadbane i czyste. Miło się w nich pracuje. Jest dużo sprzętu zachęcającego do
nauki i zdobywania nowej wiedzy.
W poprzednich latach w szkole brakowało mi dużej sali gimnastycznej. Graliśmy
ciągle w siatkówkę lub spędzaliśmy wf
na korytarzach. W trzeciej klasie to się
zmieniło. Otwarta została nowoczesna
hala sportowa. Dzięki niej możemy
rozwijać swoje talenty.
Nauczyciele w szkole to z jednej strony
ludzie przyjaźni, ale drugiej - bardzo wymagający. Starają się motywować do
pracy i uwzględniać nasze predyspozycje. Mamy możliwość rozwijania swoich
zainteresowań, uczestniczenia w różnych kółkach, brania udziału w konkursach.
Moje gimnazjum to wyjątkowe miejsce.
Uważam, że dokonałam dobrego wyboru
w szóstej klasie. Będę tęsknić za tą
szkołą.
Julia Zawadzka, 3e
O REKLAMIE SŁÓW KILKA
Z okazji Dnia Dziecka w naszej szkole
odbyła się „lekcja w kinie”, czyli po raz
pierwszy w naszej hali widowiskowosportowej, która przeistoczyła się w kino.
Tym razem tematem lekcji była szeroko
rozumiana reklama – temat ważny, bo dotyczący każdego z nas.
Zacznijmy od początku... Idea reklamy
pochodzi z czasów starożytnych. Ludzie
przed wiekami stosowali reklamę w postaci napisów na ścianach budynków,
kamiennych lub terakotowych szyldów
karczm, zajazdów. Starożytni handlowcy
wykrzykiwali oraz zachwalali ceny swoich
towarów i dóbr. W ten sposób powstała
pierwsza w historii forma reklamy – reklama ustna. W starożytnej Grecji pojawiła
się reklama pisemna. Miała ona charakter
spisanych informacji dotyczących wydarzeń kulturowych i sportowych.
Wynalezienie przez Gutenberga druku
zrewolucjonizowało reklamę. Około 1480
roku wydrukowano w Anglii pierwszą reklamę prasową (wskazówki dla duchownych dotyczące Wielkanocy).
Ze względu na treść wyróżnimy różne rodzaje reklam: reklama podprogowa, reklama informacyjna, reklama przypominająca,
reklama wspierająca, reklama ukryta, reklama stabilizująca i reklama uciążliwa. Już
same nazwy wyjaśniają cel poszczególnych reklam.
Ze względu na media wyróżniamy różne
rodzaje reklam: reklama internetowa,
reklama prasowa, reklama telewizyjna,
billboard i reklama mobilna.
Znawcy rynku reklamy doskonale zdają
sobie sprawę z tego, że kolory mają ogromne znaczenie w reklamach. Na przykład
kolor czerwony jest kolorem bardzo
intensywnym emocjonalnie. Przenosi
teksty oraz obrazy na plan pierwszy.
Powinien być używany jako czynnik
nakłaniający ludzido podjęcia szybkiej
decyzji.
Kolor pomarańczowy jest połą czeniem energii czerwieni oraz radości
koloru żółtego. Jest barwnym określeniem nie tylko radości, ale i fascynacji,
jak i determinacji. Jest to kolor uwielbiany szczególnie wśród ludzi młodych.
Jako kolor cytrusowy pomarańczowy
doskonale stymuluje apetyt. Dzięki temu
w reklamie wykorzystuje się go do przygotowania reklam jedzenia czy produktów skierowanych do młodzieży.
Kolor żółty jest kolorem słońca.
Ściśle połączony z radością,
szczęściem, intelektem oraz energią.
Żółtego używa się, by wywoływać
przyjemne ciepłe uczucia na widok danej
reklamy.
Dzięki krótkiemu wykładowi z wiedzy
teoretycznej o reklamie dowiedzieliśmy
się, jak twórcy reklam nami manipulują,
jak dajemy się oszukiwać i jakie chwyty
językowe są potrzebne, by reklama była
skuteczna.
Na koniec naszej lekcji o reklamie obejrzeliśmy film pt. "Iluzja", który
potwierdził tezę o złudności w
otaczającym nas świecie, nie tylko w
świecie reklamy i mediów.
Klaudia Królak, 1a
SZAFKI = LŻEJSZY
PLECAK
Rok szkolny zbliża się ku końcowi, coraz
mniej osób przynosi wypełnione po brzegi
plecaki. Rozliczamy się z biblioteką i okazuje się, że dopiero teraz nie dźwigamy do
szkoły ciężarów…
Według badań prowadzonych przez specjalistów zajmujących się zdrowiem
młodego człowieka plecaki szkolne nie
powinny ważyć więcej niż 10 % masy
naszego ciała. Zazwyczaj jednak te normy
są przekraczane. Może by tak zmienić co
nieco od września?
Marzeniem niemałej grupy gimnazjalistów
byłaby możliwość zostawiania podręczników w szkole. Pojawienie się szafek w
naszym gimnazjum byłoby idealnym
rozwiązaniem dla wielu problemów. Po
pierwsze, pozbylibyśmy się ciężkich
plecaków... Nie musielibyśmy taszczyć do
domu wszystkich niepotrzebnych nam
książek, a mielibyśmy pewność, że
będziemy przygotowani na zajęcia – nie
będziemy się obawiać, że znowu zapomnimy zeszytu. Poza tym mamy dostęp do
wielu podręczników w internecie, co
zastąpiłoby nam naukę z tych papierowych.
Kolejnym argumentem przemawiającym za
tą propozycją są długie kolejki w szatni i
zamęt panujący zawsze na dolnym korytarzu. Uczniowie mogliby na czas lekcji
chować ubrania lub strój na WF do swoich
szafek, co odciążyłoby również nasze
panie szatniarki, które z pewnością poprą
naszą propozycję. Poza tym warto dodać,
że szafki z jednej strony mogą pełnić rolę
dekoracyjną w szkole, a z drugiej mogą
stać się potrzebną pomocą dydaktyczną.
Mogłyby znajdowaćsię na nich zdjęcia
zwierzą lub mapy historyczne czy
geograficzne, wzory lub zasady pisowni…
Wiadomo, że kreatywność uczniów i
nauczycieli w tym względzie na
pewno nikogo nie zawiedzie...
W naszej szkole jest dość miejsca,
aby zmieścić szafki dla każdego ucznia. Poza tym, koszt ich zainstalowania trzeba rozłożyć na wiele kolejnych
roczników gimnazjalistów, którzy być
może w końcu otrzymają szansę na
zdrowszy kręgosłup.
Paulina Pękała, 1g
FILMY NIE TYLKO W KINIE
Jestem pewna, że każdy słyszał o
youtube.com. Nie znam osoby, która nie
obejrzałaby choć jednego filmu na tej
stronie. Sama również spędzam bardzo
dużo czasu, oglądając filmy moich ulubionych twórców. Zebrałam listę kilku
kanałów, które szczególnie polecam i
uważam, że warto poświęcić chwilę na
obejrzenie choćby kilku z umieszczonych tam filmików.
Oto moja TOP 5:
*https://www.youtube.com/user/
bankowo1 - Zwie się „AdBuster". Testuje
różne oszustwa, które pokazują nam
twórcy reklam.
gotowanie. Teraz w kuchni zamiast
„przypalonej wody”, tworzę pyszne
jedzenie.
*https://www.youtube.com/user/
wardegasa - chodzi oczywiście o
Sylwestra Adama Wardęgę. Tworzy on
aktualnie największy kanał w Polsce.
Kręci naprawdę śmieszne filmy, przy
których widz może się świetnie bawić.
*https://www.youtube.com/user/
wybuchajacebeczki - I na koniec mój
ulubiony twórca – Krzysztof Gonciarz.
Krzysztof tworzy filmy zarówno ze swoich podróży, jak i z wydarzeń z codzien*https://www.youtube.com/user/
nego życia. Nakręcił serię filmów, które
SciTeraz - Czyli jak przekazać naukę w są niezwykle motywujące i nakłaniają do
atrakcyjny sposób. SciFun pokazuje
myślenia. Według mnie jest to twórca,
wiele ciekawostek ze świata nauki.
którego filmom warto poświęcić choćby
Większość z nich można sprawdzić we
10 minut dziennie.
własnym domu. Jako ciekawostkę
Serdecznie polecam sprawdzenie powydodam, że jest on bratem „AdBuster’a”.
ższych propozycji, bo uważam, że warto
to zrobić. Każdy może znaleźć coś od*https://www.youtube.com/user/paei100 - powiedniego dla siebie. Przed nami spoGratka dla osób lubiących coś ugotoro wolnego czasu, zatem odkrywajmy
wać. Eksperymentuje w kuchni z różny- to, co jeszcze nie odkryte przez nas.
mi smakami i pokazuje przepisy na
Weronika Nowicka, 3e
pyszne dania. Dzięki niemu polubiłam
O FENOMENIE KOMIKSÓW
Chyba każdy z nas miał kiedyś w ręku komiks. Jedni komiksami się zachwycają,
inni twierdzą, że nie przedstawiają one jakieś szczególnej wartości literackiej. Na
pewno komiksy są popularnymi tekstami i na pewno warto zastanowić się nad ich
fenomenem. Żeby to zrobić, trzeba zastanowić się nad ideą historii obrazkowych.
Początków komiksów niektórzy badacze doszukują się już w średniowieczu. Już
wtedy tworzono historie obrazkowe z krótkimi komentarzami sławiące bohaterskie
czyny czy historie świętych (np. tkanina z Bayeux). Na niektórych malowidłach
czy miniaturach z ust przedstawionych postaci wychodziły banderole z ich
wypowiedziami. Te formy graficzne zostały upowszechnione w czasach
nowożytnych, gdy wraz z rozwojem druku, pojawiły się satyryczne grafiki
polityczne.
Pokolenie naszych rodziców czytało „Tytusa, Romka i A’Tomka”, z wypiekami
poznawało przygody Kajki i Kokosza i wymieniało się komiksowym historyjkami
kaczora Donalda z gum do żucia. Jeśli komuś się wydaje, że komiksy są dla
przedszkolaków, które nie umieją jeszcze dobrze czytać, to jest w wielkim
błędzie. Wśród dorosłych można spotkać koneserów komiksów, którzy bardzo
ochoczo sięgają po różnorodne komiksy, np. te od Marvel Comics, w których
znajdują się przygody między innymi Spider-mana, Hulka, czy Iron-mana.
Fenomen komiksu polega na tym, że łączy on słowo z obrazem, dzięki czemu
może rozwijać wyobraźnię czytelnika. Na rysunkach widać miejsce akcji, twarze i
stroje bohaterów oraz pojazdy, którymi się poruszają. Nierzadko rysunki
komiksowe są swoistymi dziełami sztuki, które łatwo dostępne na półkach
księgarni lub biblioteki mogą być formą rozrywki dla ludzi na całym świecie
każdego dnia.
Podsumowując, chcę wszystkich zachęcić do sięgnięcia po komiksy. Być może
czytanie komiksów przekształci się w przyszłości w pasję tworzenia swoich
własnych historyjek komiksowych.
Jan Marcinowski, 1g
NASZE SPOTKANIA ZE SZTUKĄ
W MUZEUM ZIEMI MIŃSKIEJ Z PANEM MARKIEM
CHABROWSKIM...
31 maja uczniowie klas 1a i 1c mieli
możliwość spotkania się z lokalnym
artystą - panem Markiem Chabrowskim.
Pretekstem do spotkania stała się
wystawa "Akwarelowe impresje",
podczas którj prezentowanych jest
ponad 70 prac artysty, który w tym roku
obchodzi 40-lecie pracy twórczej.
Uczniowie najpierw obejrzeli obrazy o
bardzo różnorodnej tematyce, a później
wzięli udział w części praktycznej,
podczas której pan Chabrowski zdradził
kilka sekretów swego warsztatu.
Uczniowie z pewnością mogli
zapamiętać, że podczas malowania
akwarelami nie powinno się używać
koloru białego i że stworzenie dobrej
akwareli jest pracą dość czasochłonną,
nie da się tego zrobić kilkoma
pociągnięciami, potrzena jest cierpliwość
i dokładność. Podczas spotkania chętni
uczniowie pod czujnym okiem artysty
próbowali swoich sił w tworzeniu dzieł
sztuki, nie tylko akwarelowych.
Julia Grecka i Wanessa Kurowska, 1a
W MUZEUM REGIONALNYM
W SIEDLCACH - Z DZIEŁAMI
AUTORSTWA ADAMA WOŹNICY I
KAZIMIERZA SZWAINOWSKIEGO
Dzieła tych artystów zostały wykonane
techniką drzeworytu i linorytu. Były one
wykonane starannie i z wielką precyzją.
Następnie mieliśmy okazję
zaobserwować cały proces tworzenia
takich dzieł, a nawet brać w nim udział.
Najpierw wałkiem fotograficznym
roznosiliśmy farbę drukarską po matrycy
(matrycą może być każdy materiał,
w którym da się wyżłobić obrazek, np.
drzeworyt – w drewnie; linoryt – w
linoleum; gipsoryt – w gipsie). Kolejnym
krokiem było przyklepywanie kartki do
matrycy. Można do tego używać prasy
drukarskiej, ale my, śladem
Szwainowskiego, użyliśmy do tego
łyżeczek. Tymi „narzędziami”
pocieraliśmy kartki, aby farba dobrze się
odbiła. Na koniec odklejaliśmy kartki od
drzeworytów i podziwialiśmy nasze
dzieła. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe
zdjęcia i wróciliśmy do Mińska. Niestety
nikt z nas nie mógł zabrać ze sobą
swoich dzieł, ponieważ Muzeum nie ma
prawa powielania dzieł tych artystów.
No cóż, trochę szkoda...
Julia Wójcik i Alicja Królak, 1g
Wakacje to czas wyjazdów, podczas których wypoczywamy, ale również
poznajemy nowe miejsca i nowych ludzi. Warto więc zainwestować trochę
czasu, aby starannie wybrać miejsce, które chcemy odwiedzić.
Większość ludzi szuka wyjazdów zagranicznych, uważając, że tylko egzotyczne wakacje zapewnią odpowiedni wypoczynek i niezatarte wspomnienia.
Tymczasem ja namawiam was do zwiedzenia naszego kraju. Według mnie
Polska ze swą różnorodnością krajobrazową jest w stanie zapewnić każdemu
udane wakacje.
Żeby udowodnić swoje słowa, chciałem podzielić się moimi wrażeniami z
ostatniego wyjazdu weekendowego, który spędziłem w Sudetach, a właściwie
w Górach Sowich. Mieszkaliśmy w uroczej miejscowości Międzygórze, które
położone jest ok. 20 km od Kłodzka. Jest to miejscowość uzdrowiskowa, która
stała się świetną bazą wypadową zarówno podczas wyjazdów letnich, jak i
zimowych. Miłośnikom górskich wędrówek można zaproponować wiele szlaków jak choćby na Szczeliniec i Błędne Skały, pasmo Śnieżnika oraz Śnieżki.
Natomiast dla miłośników zimowego szaleństwa stworzono tu dwa ośrodki
sportów zimowych w Czarnej Górze oraz Zieleńcu.
Amatorzy zwiedzania zrealizują swoją pasję w wielu miejscach całej Kotliny
Kłodzkiej, gdzie na turystów czekają przepięknie zachowane miasta, zamki i
średniowieczne twierdze, np. w Kłodzku lub w Bystrzycy Kłodzkiej. Natomiast
wszyscy odwiedzający ten zakątek Polski powinni zobaczyć kopalnię złota w
Złotym Stoku, Osadę Górniczą oraz Skalne Miasto w Czechach. Skały
Adrszpasko – Cieplickie tworzą Czeski Park Narodowy, w którym formy skalne
zapierają dech w piersiach, przy czym podziwiać je można podczas chodzenia
po wyznaczonej trasie.
Dlatego myślę, że warto postawić na wakacje w Polsce. Udanych wakacji i do
zobaczenia na szlaku!
Kuba Brodzik, 1g
ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM
TOWARZYSTWA
PRZYJACIÓŁ MIŃSKA
MAZOWIECKIEGO
Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego zabrało się do pracy nad
przygotowaniem „Księgi Cmentarnej”, czyli
książki, w której będą znajdowały się
biografie lub informacje o zmarłych, którzy
są pochowani na mińskim cmentarzu
zarówno parafialnym, jak i komunalnym.
W związku z tym przedsięwzięciem
członkowie Towarzystwa poszukują informacji o wszystkich zmarłych, którzy w
jakiś sposób zapisali się w dziejach naszego miasta lub Polski i spoczywają na
naszym cmentarzu. Jeśli uważacie, że
warto w ”Księdze Cmentarnej” umieścić
informację o którymś z waszych członków
rodziny albo o kimś z grona znajomych
waszych rodziców lub dziadków, to
skontaktujcie się z panią Alicją
Gontarek, głównym koordynatorem
projektu (e-mail: [email protected]).
ważnych, wraz z podaniem pełnionych
przez niefunkcji. Dodatkowym ułatwieniem dla organizatorów akcji będzie
dokładne określenie miejsca danego
grobu na cmentarzu (po sprawdzeniu w
bazie grobonet):
http://www.polskicmentarz.com/
minskparafialny/grobonet/start.php
Piszemy o tej akcji TPMM, ponieważ
uważamy, że jest ona niezwykle
wartościowa, a jej powodzenie w
znacznym stopniu zależy od włączenia
się w nią młodych ludzi. „Księga Cmentarna” jest dziełem, w którym dzięki
Niekiedy na grobach można znaleźć
informacje, które wskazują na to, że dana wam mogą się znaleźć notki biograosoba jest warta zainteresowania, np. przy ficzne dotyczące członków waszej
rodziny, dlatego porozmawiajcie z
nazwisku osoby widnieje adnotacja, że
ktoś był więźniem obozu, Sybirakiem, żoł- rodzicami, dziadkami czy znajomymi.
To właśnie oni są skarbnicą wiedzy o
nierzem lub pułkownikiem, a może lekahistorii naszego miasta i o historii ludzi,
rzem czy nauczycielem. Jeśli ktoś znajktórzy w tym mieście kiedyś żyli i zadzie taką informację i uzna, że warto ją
uwzględnić w „Księdze Cmentarnej”, powi- służyli sobie na wpis do przygotowywanej właśnie księgi.
nien zgłosić się do TPMM.
Zachęcamy wszystkich do włączenia się
w tę niezwykle wartościową i potrzebną
akcję. Popieramy działanie Towarzystwa,dlatego zachęcamy do przesyłania
imion i nazwisk osób Waszym zdaniem
Wolontariusze - włączcie się w tę
akcję, bo warto!
Julita Niedziałkowska, 1a
ALE TO JUŻ BYŁO...
(WSPOMNIENIA TRZECIOKLASISTÓW ZEBRAŁY
JULIA WÓJCIK I ALICJA KRÓLAK Z 1G)
KLASA 3A
(p. Anna Lubieniecka)
KLASA 3B
(p. Paweł Aniszewski)
1. Nasz wychowawca to człowiek
pozytywnie zakręcony, hot 18 – zawsze!
1. Nasz wychowawca to człowiek
energiczny, przyjazny, kreatywny
2. Najlepiej zapamiętamy coroczne
osiemnaste urodziny pani Lubienieckiej
2. Najlepiej zapamiętamy wycieczki
klasowe i „Biwaki u Karpa”
3. Największa wpadka klasowa
przygotowywanie musicalu 3 dni przed
premierą
3. Największa wpadka klasowa
wyważanie drzwi na długich
wycieczkach
4. Wycieczka, której nie zapomnimy nie umiemy wybrać – Gdańsk i Kielce,
najlepsze było wspólne spędzanie czasu
4. Wycieczka, której nie zapomnimy kajaki w II klasie (ogniska, podchody,
przygoda ze zjawą i wyścigi kajaków).
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu
rozwijającym nasze pasje
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu
marzeń – tolerancyjnym i przyjaznym
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to
osoba cierpliwa, pozytywna, z dystansem do siebie
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy
to nauczyciel cierpliwy i wyrozumiały
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w
pamięci otwarcie sali gimnastycznej
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie Wieszaks i Owsik
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam
w pamięci to „Noc Żywych Gimnazjalistów” i biwak integracyjny w I klasie
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie „Iza Maria Wesdutka”,
„Klemson”, „Kondos”, „Chomik”
KLASA 3C
(p. Grażyna Olczak)
1. Nasz wychowawca to człowiek
zawsze uśmiechnięty
2. Najlepiej zapamiętamy mech
torfowiec
KLASA 3D
(p. Sławomir Rybiński)
1. Nasz wychowawca to człowiek
zabawny i jednocześnie wyrozumiały
2. Najlepiej zapamiętamy miłych
nauczycieli
3. Największa wpadka klasowa musowe
ściąganie
3. Największa wpadka klasowa nie było!
4. Wycieczka, której nie zapomnimy
3-dniowa wycieczka na Mazury w 2 kl.
(po prostu było ciekawie)
4. Wycieczka, której nie zapomnimy na
koniec trzeciej klasy, do Janowa
Lubelskiego, najbardziej zintegrowana
wycieczka, miła dyskoteka
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu gdzie
spędziliśmy jedne z najlepszych lat
swojego życia
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu, do
którego warto wracać wspomnieniami
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to
nasza wychowawczyni
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy
to nasz wychowawca, p. Rybiński
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w
pamięci ostatni biwak w 2 kl.
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w
pamięci bal gimnazjalny
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie „Łukajszyk”
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie Stanakor i Sześcian
KLASA 3E
(p. Nina Ostrowska)
1. Nasz wychowawca to człowiek
rozumiejący młodzież
2. Najlepiej zapamiętamy wspólne
wycieczki
3. Największa wpadka klasowa gdy
zbiliśmy antyramę na biwaku
integracyjnym
KLASA 3F
(p. Aneta Korkosz)
1. Nasz wychowawca to człowiek
szalony w swoim spokoju
2. Najlepiej zapamiętamy Paniom
Rybińskom i Pana Lubienieckiego,
i siebie nawzajem
3. Największa wpadka (---)
ocenzurowane (przyp. red.)
4. Wycieczka, której nie zapomnimy w
III klasie do Poronina, dużo chodziliśmy,
mili przewodnicy, domowa atmosfera w
pensjonacie, góralskie przyśpiewki
4. Wycieczka, której nie zapomnimy
4-dniowa w II klasie w Pieniny
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu pełnym
dobrej energii
5. Jako absolwenci o gimnazjum
będziemy mówić jako o miejscu,
w którym się uczyliśmy
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to
p. Nina Ostrowska oczywiście
6. Idealny nauczyciel dla naszej klasy to
pani Anna L.
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w
pamięci dyskoteka organizowana przez
naszą klasę
7. Impreza szkolna, która utkwiła nam w
pamięci Noc filmowa w klasie II
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie Karyna, Strażnik Teksasu,
Seba, Zadwacka, Landryna (Rosołek),
Ziemniak, Zugson, Bartolina, Marian,
Kurnik, Pazdyczka (Padaczka), Pimpuś,
Bąkojad, Owca, Rudy, Multipla,Cwaks,
Perzot, Koseska, Zabęba, Madzia (to
jest Maciek), Żuk
8. Śmieszna ksywka, która powstała w
naszej klasie Dędroń, PAWMAC,
Czarnakocica 123, Arcziem,
PROMATEOPL, Zboczony dornian
O EKOLOGII JĘZYKA
NA UPH W SIEDLCACH
Jako uczniowie klasy akademickiej (1a)
uczestniczyliśmy w ostatnim w tym roku
akademickim wykładzie otwartym na
Wydziale Polonistyki i Lingwistyki
Stosowanej na UPH. Wykład wygłosiła
pani prof. nzw. dr hab. Elena Koriakowcewa, która swoją wypowiedź rozpoczęła
cytatem z dzieła S. Lema „Żyjemy w
świecie, w którym jest trochę za mało
rozumu, trochę za dużo informacji”.
Pani profesor wyjaśniła słuchaczom, czym
jest Internet. Kilka słów poświęciła też
szansom i zagrożeniom związanym z
używaniem Internetu. Wśród zagrożeń
znalazły się: cyberterroryzm, kradzież danych, seksting, grooming, mowa nienawiści (hejt). Nadmiar informacji prowadzi
współcześnie do tzw. „mgły informacyjnej”, czyli szumu informacyjnego, co w
konsekwencji wiąże się z obniżeniem
jakości informacji.
Kultura informacyjna to kolejne pojęcie
wyjaśnione słuchaczom podczas wykładu.
Pani profesor zaznaczyła, że chodzi o
umiejętność nadawania i przetwarzania
oraz odbioru informacji. Według wykładowcy należy racjonalnie korzystać z informacji, ponieważ mają one służyć rozwiązywaniu problemów i być wykorzystywane
dla dobra innych ludzi.
Posługiwanie się nowymi technologiami w
komunikacji międzyludzkiej wprowadziło
wiele zmian w sposobie porozumiewania
się. Po pierwsze skrócił się dystans między ludźmi (nie używa się zwrotów „pan”
/”pani”), po drugie coraz częściej używa
się emotikonów do wyrażania emocji, a
język komunikacji staje się spontaniczny i
kolokwialny, czyli ubożeje.
Przejawem ekologii w języku jest nie tylko
używanie emotikonów do wyrażania emocji, ale także stosowanie tzw. akronimów,
czyli wyrazów utworzonych od pierwszych
liter wyrazów tworzącychzdanie.
Oto przykłady:
OMG (oh my God) / POV (point of view)
/ ATSD (a tak swoją drogą) / ZW (zaraz
wracam).
W komunikacji internetowej język staje
się swoistą grą, w której liczy się znajomość narzędzi, celność, szybkość
wypowiedzi i poczucie humoru. Dlatego
właśnie warto poznać zasady netykiety,
czyli internetowego kodeksu reguł zachowania, przy czym nie są to przepisy
prawne. Z pewnością nie wolno hejtować, czyli obrażać kogokolwiek za pomocą Internetu, ponieważ hejt zalewający sieć prowadzi do eskalacji nienawiści.
Krótko mówiąc, należy pomyśleć, zanim coś się napisze, wyśle, czy umieści w sieci, ponieważ język komunikacji
internetowej jest zagrożony. W związku
z tym trzeba zacząć mówić o ekologii
języka, czyli o ochronie środowiska
językowego w Internecie.
red. z klasy 1a
ŁĄCZY JE SPORT!
(informacje zebrały Wanessa Kurowska i Julia Grecka z 1a)
PANI ELŻBIETA MROCZEK
(nauczycielka w-fu)
ADA BIELAK
(uczennica z 3b)
Ulubiona dziedzina sportowa:
wszystkie dziedziny sportowe oprócz
piłki nożnej
Ulubiona dziedzina sportowa: piłka
nożna
Największy sukces sportowy: 4. miejsce w regionie w bieganiu 200m + rekord
szkoły
Największy sukces sportowy: 2. miejsce w 3. lidze kobiet w piłce nożnej na
Mazowszu
Miejsce do biegania: las i pola
Miejsce do biegania: obwodnica
Ulubiony sport zimowy: snowboard
Ulubiona pora roku: wiosna
Ulubiony sport zimowy: skok
narciarski
Siatkówka plażowa vs pływanie:
siatkówka plażowa
Ulubiona pora roku: lato
Mój debiut sportowy: w zerówce zawody ogólnorozwojowe - 1. miejsce
Mój debiut sportowy: mistrzostwa
województwa w piłce halowej
Najlepszy smak lodów: truskawkowe
lub owoce leśne
Najlepszy smak lodów: guma
balonowa
W przyszłości: chciałabym mieć więcej
czasu, aby móc podróżować. Mój cel to
Australia i Alaska.
W przyszłości: chciałabym mieszkać
w Hiszpanii i grać w FC BARCELONA
Siatkówka plażowa vs pływanie: to i to
POŚRÓD
CZERWONYCH
AUTOBUSÓW
10 – 15 czerwca to dla większości społeczności naszej szkoły
kolejne dni odliczania do upragnionych wakacji. Zaś dla części
uczniów był to czas spacerów
ulicami wielkiego miasta pomiędzy ludźmi różnych kultur.
Rankiem 10 czerwca pięćdziesięcioro
uczniów pod opieką pięciu opiekunów i
przewodnika pana Krzysztofa wyruszyło w dwudziestoczterogodzinną podróż.
Cel – Londyn!
Mieliśmy do pokonania łącznie około
1800 km, a to tylko w jedną stronę! Po
męczącej podróży, bez chwili odpoczynku, udaliśmy się na długi spacer po
centrum Londynu.
Oglądaliśmy Tower of London i spacerowaliśmy pośród czerwonych autobusów. Jednak najbardziej wyczerpującym
punktem pierwszego dnia zwiedzania
było wejściena szczyt Katedry św. Pawła. Widoki, które rozciągały się z wieży kościoła, zdecydowanie były warte
włożonego wysiłku. Tego samego dnia
podziwialiśmy również słynny Tower
Bridge, który tak naprawdę ku zdziwieniu wszystkich jest statkiem.
Dawka wrażeń
Kolejne dni przyniosły nam dawkę niezapomnianych wrażeń. Big Ben,
Buckingham Palace, British Museum –
to tylko część tej, znacznie za krótkiej,
londyńskiej przygody. Podczas pobytu
mogliśmy podziwiać "Słoneczniki" van
Gogha w National Gallery, oglądać panoramę tego magicznego miasta z London
Eye, przejść chińską dzielnicą, a nawet
zrobić sobie zdjęcie z Ronaldo, Kylie
Jenner, rodziną królewską czy
Leonardem DiCaprio. Szkoda tylko, że
wszyscy byli z wosku.
Zakupowy szał ogarnął prawie wszystkich w Primarku oraz sklepie, w którym
mogliśmy znaleźć jedzenie, jak i artykuły przemysłowe – a wszystko to za funta!
U rodzin
Wycieczka nie byłaby tak cudowna,
gdyby nie fakt, że mieszkaliśmy w brytyjskich rodzinach. Pozwoliło nam to
nieco poznać ich kulturę, codzienne
życie, a także podszlifować język angielski, m.in. podczas jazdy samochodem lub wspólnych obiadów.
Najbardziej warte uwagi jest jednak to,
co Anglicy myślą o swojej królowej,
Elżbiecie II, która kilka dni temu obchodziła swoje dziewięćdziesiąte urodziny.
Przekonaliśmy się o tym, wykonując
jedno ze zleconych nam zadań. Naszym
wyzwaniem było zapytanie przechodniów o to, co sprawia, że władczyni jest
tak lubianą i szanowaną osobą.
"Elżbieta jest królową mojego życia. Była, jest i będzie z moją rodziną. Nie
wprowadza dużych zmian, jednak jeśli
zdecyduje się na bardziej radykalne
posunięcia, zawsze wychodzą one na
dobre" - tak mówi jedna z zapytanych
osób.
Londyn - warto!
Londyn jest miejscem, które na pewno
warto odwiedzić. Przyciągające tłumy
zabytki, bogactwo kulturowe są świetnym pretekstem, aby dać ponieść się
chwili i ujrzeć to malownicze miasto.
Jednak nie byłoby ono tak magiczne,
gdyby w powietrzu zabrakło tej atmosfery przyjaźni, życzliwości oraz radości,
która bije od ludzi.
Julia Karwowska, Gabriela Majchrzyk,
kl. IIe
CO
WAM SIĘ W
NAJBARDZIEJ
PODOBAŁO
LONDYNIE?
Martyna Rokita: „Najbardziej podobało
mi się muzeum figur woskowych, ponieważ oprócz świetnie wykonanych
gwiazd z wosku, była jeszcze przejażdżka „londyńskimi taksówkami” oraz film
4D.”
Aleksandra Zajda: „Najbardziej podbało
mi się London Eye, mogliśmy podziwiać
panoramę Londynu”
Aleksandra Drabarek: „Najbardziej podobał mi się targ kulinarny i M&Ms
world”
Julia Drzazga: „Bardzo podobało mi się
Tower of London”
Julia Krzyżanowska : „Wycieczka była
bardzo udana, dobrze będę ją wspominać. Spędziliśmy świetny czas w przyjacielskim gronie i w świetnej atmosferze
zwiedziliśmy Londyn”
Paweł Kołodzik: „Miejscem godnym
polecenia w Londynie jest Katedra Św.
Pawła, ponieważ oprócz przepięknej
architektury, można przełamać strach
lęku wysokości, wchodząc wysoko na
wieżę katedry”
Opinie zebrał Paweł Kołodzik z 2c
TRIO NIEBANALNE
Trzy kobiety, trzy wspaniałe artystki, trzy
inne rodzaje sztuki, trzy głowy pełne pomysłów.
Potrafią tworzyć niebywałe cuda i korzystają z tej „mocy”. A nie potrzebują wiele.
Wystarczą im liście, gąbka, stare książki.
Co można z tego zrobić? Hmm… Chyba
nic. Zobaczcie, co wyczarowały one.
Gąbkowe graffiti
Tess Jakubec mieszka w Vancouver w
Kanadzie. Poza studiami ozdabia miasto.
Nie używa pędzla, farb, ale wody z mydłem i gąbki. Można powiedzieć, że czyści
mury, ale robi to niezwykle, ponieważ powstają wspaniałe obrazy. To jest właśnie
sprzątanie w wykonaniu artystki!
Kolorowa jesień
… A nawet baaardzo kolorowa, bo na liściach, które wykonuje Joanna Wirażka
znajduje się cała paleta barw. Do ozdabiania ich malowniczymi krajobrazami używa
farb, czasem kredek.
Mól książkowy
Cecilia Levy ze starych książkowych kartek robi buty, filiżanki, żołędzie, kwiaty i
wiele innych rzeczy, które przychodzą jej
do głowy. W pracach Cecilii zachwyca
mnie dbałość o szczegóły i bardzo staranne wykonanie. Do tego charakterystyczny
brązowawy odcień (choć powstają też kolorowe prace, np. z komiksów). W tych
przedmiotach czuję się magię książek.
Niektórzy widzą stary, brudny mur, zgniłe,
śmierdzące liście lub stare pożółkłe kartki
, a te przedmioty są materiałami na dzieło
sztuki. One to odkryły. Prawdziwa twórczość, coś z niczego. Piękne.
Marysia Piątkowska 2e
Wakacje pół wieku temu –
jak wyglądały
Już niedługo nadejdzie ten moment, na
który każdy uczeń, nauczyciel czy pracownik szkoły czekał dziesięć miesięcy.
Na pewno wielu z nas odwiedzi najpiękniejsze miejsca Europy, zwiedzi wiele
zakątków Polski lub będzie odpoczywać
na wsi i w mieście. Ale jak ten wakacyjny
czas spędzali nasi rodzice i dziadkowie?
Lata 50.
W tamtych czasach zakład dofinansowywał wyjazdy na wczasy, więc nie były one
drogie. Wiele osób, które przeżywało w
tych latach swoją młodość i dzieciństwo z
sentymentem wspomina długie spacery po
ogromnych, pustych plażach w Chałupach, Jastarni czy w Helu. Zwykle mieszkało się w prywatnych, skromnych kwaterach, gdzie uprzejma gospodyni częstowała smażoną rybą. Do mycia koniecznie
woda w miednicy. Smażalni ryb i lodziarni
było wtedy niewiele, więc do takich miejsc
ustawiały się kilometrowe kolejki.
Lata 60.
Wtedy rozpoczęła się wielka moda na
wczasy w domkach campingowych. Domki często znajdowały się w nieatrakcyjnych miejscach takich jak lasy, daleko od
plaży czy jeziora, ale były także dużo tańsze od dużych ośrodków wczasowych.
Wypoczynek nie tylko w mieście zaczął
robić się coraz bardziej powszechny. Dzieci, które większość swojego życia spędziły na własnym podwórku, zaczęły marzyć
o upragnionych wakacjach nad Bałtykiem.
Dla najzamożniejszych szczytem szczęścia był wypoczynek nad węgierskim Balatonem.
Lata 70.
To właśnie wtedy Fundusz Wczasów Pracowniczych uległ modzie na gigantomanię
i wybudował sporo wielkich obiektów
wczasowych. W tamtym czasie mało
który nastolatek nie należał do harcerstwa,
więc młodzież głównie spędzała wakacje na obozach harcerskich, zajadając
się zupą wprost z menażki czy zwiedzając Polskę na obozie wędrownym.
Lata 80.
Namiot, walizka, parę konserw spakowane w bagażniku Fiata 125p i wakacje
gotowe! Obozy harcerskie nadal były
bardzo popularne, a hufiec w Mińsku
Mazowieckim szczególnie upodobał
sobie wyjazdy do urokliwej wsi Lubiatowo koło Wejherowa. Szczęśliwcy mogli
pozwolić sobie na wakacje w Bułgarii,
podziwiając Złote Piaski. A wszystko to
koniecznie przy przebojach Lady Pank!
Lata 90.
Nastolatkowie lat dziewięćdziesiątych z
pewnością dobrze wspominają kolonie,
często też spędzane w Niemczech czy
na Węgrzech. Wtedy to coraz bardziej
popularne stawały się wyjazdy za granicę z całą rodziną. Oczywiście nie mogło zabraknąć gry w gumę, filmów na
VHS oglądanych po sto razy czy hitów
dico polo i utworów takich jak słynna
„Macarena”.
Michalina Smoleńska 2e
czyste powietrze, piękne
AGENT TOMEK Jeziora,
krajobrazy i pytanie „Kto jest
W relacji z wycieczki kl. 2e
i 1b na Mazury pojawił się
tajemniczy wpis o agencie.
Marysia Piątkowska
wyjaśnia, o co chodziło
i kto był agentem.
AGENTEM?”, czyli krótka relacja
z wycieczki klas IIe i Ib.
Wszystko zaczęło się parę tygodni przed wyprawą na Mazury.
Kasia Piłka zaproponowała, że
może zorganizowałybyśmy
„Agenta” wycieczkowego. Długo
zastanawiałyśmy się, kto otrzyma
rolę tytułowego bohatera.
I wreszcie wybrałyśmy.
Przygotowania ruszyły. Celem
uczestników było zbieranie „pieniędzy” oraz jokerów, które zapewniały im anulowanie jednej złej
odpowiedzi na teście.
A Agent przeszkadzał…
DZIEŃ I
Zaczęliśmy już w autobusie, gdzie wybrane osoby napisały dyktando. Musiały potem obstawiać, ile zrobiły błędów. Za poprawną odpowiedź grupa otrzymywała 500
zł. Następnie podczas wycieczki po Wilczym Szańcu miałyśmy dla graczy układ:
mogli wziąć 100 zł dla grupy lub spróbować odpowiedzieć na pytanie dotyczące
dawnej kwatery Hitlera i otrzymać dla siebie jokera. W przypadku złej odpowiedzi
nie dostawały nic.
DZIEŃ II
Na śniadaniu dałyśmy niektórym koperty z
jokerami, pieniędzmi albo puste. Potem
podzieliliśmy się na trzy drużyny. Dwie
grały w siatkówkę ze związanymi rękami,
a trzecia (rozdzielona jeszcze na 3 pary)
jadła obrzydliwe fasolki i obstawiała, kto
wypluje cukierka. Dodatkowo jedna z naszych koleżanek rozwiązywała rebusy dotyczące Agenta. Mogła te informacje
zachować dla siebie lub podzielić się z
drużyną.
DZIEŃ III
Przed odjazdem klasa IIe miała zadanie, by odebrać od Ib karteczki, z których ułożyła później dwa zdania. Ale
tylko jedno opisywało Agenta. Za wskazanie, które jest dobre, przewidziałyśmy 500zł. Na koniec pięć osób przeczytało przez mikrofon w autobusie krótkie
informacje o Giżycku, gdzie ukryłyśmy
zaszyfrowane słowa klucze (np.
APATRA, czyli APARAT).
Ponadto uczestnicy mogli zdobywać
tubki. Schowałyśmy tam nasze notatki
i podpowiedzi. Wspólnymi siłami udało
się zebrać 4650 zł. Na koniec sporządziłyśmy test. Pytanie dotyczyły wielu
rzeczy, np. „Jaki kolor miała walizka
Agenta?”, „Ile tubek znalazł Agent?”, „Z
kim był w kajaku?”. Trzeba było wykazać się pamięcią i spostrzegawczością.
Oto zwycięzcy:
I miejsce –Agatka Całka
II miejsce – Mateusz Burakowski
III miejsce Marta Gańko
A Agent to… Tomek Brześkiewicz!!!!
ZA CZYM ZATĘSKNIĄ TRZECIOKLASIŚCI?
Koniec roku szkolnego zbliża się wielkimi
krokami. 24 czerwca będzie szczególnym
dniem dla trzecioklasistów, którzy pożegnają się z naszą szkołą. Z tej okazji zapytałyśmy ich, za czym lub za kim będą tęsknili po ukończeniu gimnazjum.
Okazuje się, że najwięcej osób będzie tęskniło za nauczycielami, w naszej ankiecie
najczęściej pojawiały się dwa nazwiska p.
Nina Ostrowska i p. Sławomir Rybiński.
Jedna z pytanych osób napisała, że najbardziej będzie tęskniła za niesprawiedliwie oceniającymi nauczycielami... (nie
wiemy, kogo miała na myśli, bo według
nas nasi nauczyciele oceniają bardzo
sprawiedliwie). Wiele osób zżyło się ze
swoją klasą i właśnie za nią będzie najbardziej tęskniło po zakończeniu nauki w gimnazjum. Sporo uczniów będzie z nostalgią
wspominało pana dyrektora i panującą w
szkole niepowtarzalną atmosferę (wcale
im się nie dziwimy, bo my już za tym też
tęsknimy).
Okazało się, że mnóstwo wspomnień
wywołują wycieczki szkolne, przerwy
oraz pyszne obiady. Część pytanych
stwierdziła, że za niczym nie będzie
tęskniła... Pewna osoba napisała, że
rzeczą, za którą będzie tęskniła najbardziej jest niedziałająca suszarka do rąk
(pisząc ten artykuł, sprawdziłyśmy ten
fakt i informujemy, że już wszystkie
suszarki działają ;) ).
Podsumowując, uważamy, że opisane
powyżej rzeczy nie są jedynymi powodami do tęsknoty za naszym gimnazjum.
Według nas nawet osoby, które powiedziały, że nie będą za niczym tęskniły,
za kilka miesięcy lub lat z melancholią
pomyślą o tej szkole i stwierdzą, że
papieskie gimnazjum jest najlepsze.
Ola Kałuska i Weronika Ponikowska
kl. IIId
O czym nie mówią
nauczyciele
Rok szkolny już praktycznie za nami i
choć przyswoiliśmy w tym czasie
mnóstwo wiedzy, istnieje wiele informacji,
o których z pewnością nie usłyszeliście na
lekcjach.
Oto 15 faktów, o których nie słyszeliście
w szkole:
1. Komputery zainstalowane w rakiecie
Apollo 11 miały mniej mocy obliczeniowej
niż twój telefon komórkowy.
2. Błyskawice to zjawisko, które występuje nie tylko na Ziemi. Można je zaobserwować także na Wenus i Marsie .
3. Największym dystrybutorem zabawek
na świecie jest McDonald’s.
4. Orzeszki ziemne mogą być wykorzystane do produkcji dynamitu.
5. Banany są radioaktywne.
6. Płetwal błękitny może osiągnąć masę
do 190 ton. To tyle co cztery czołgi.
7. Karaluch po odcięciu głowy może
funkcjonować nawet kilka tygodni. Po
tym czasie pada z głodu.
8. Hipopotamy zabijają więcej ludzi niż
jakikolwiek inny ssak.
9. Na Ziemi jest około
7500 000 000 000 000 000
ziarenek piasku.
10. Większość z nas ma od 4 do 5 snów
podczas nocy. Po prostu po obudzeniu ich
nie pamiętamy.
11. 12% ludzi ma czarno-białe sny.
12. Kiedy Egipcjanie kończyli budować
swoje piramidy, po Ziemi chodziły jeszcze
mamuty. Budowę tych grobowców zakończono około 2600 roku p. n. e., a niewielka
populacja mamutów żyła jeszcze na wyspie Wrangla nawet do 2000 roku p. n. e.
13. Podczas epidemii czarnej śmierci w
XIV wieku średnia długość życia w
Europie wynosiła 17 lat.
14. Od wielu lat po wodach Pacyfiku
błąka się najsamotniejszy wieloryb
świata. Jego śpiew godowy ma zbyt
wysoką częstotliwość, dlatego dla innych płetwali jest on zupełnie niesłyszalny i nigdy nie znajdzie partnerki.
15. Golf jest jedynym sportem, w
którego grano na Księżycu.
CIEKAWE? Może dowiecie się jeszcze
wielu innych ciekawostek. W końcu
przed nami WAKACJE czyli mnóstwo
czasu na poznawanie świata.
Michalina Smoleńska 2e
KOMIKS na podstawie opowiadania
Sławomira Mrożka "KOMPUTER ZDROWIA"
autorki - Ania Krawczak i Julia Rodzoch z 3d
SALA TEATRALNA im. ANNY MISIOŁEK
28 maja minęła pierwsza rocznica śmierci
pani Anny Misiołek – wybitnej matematyczki, niezwykle utalentowanej artystki,
twórczyni szkolnego teatru POD SPODEM, laureatki wielu nagród teatralnych i
pomysłodawczyni utworzenia w naszym
gimnazjum szkolnej sali teatralnej.
Aby uhonorować wszystkie te zasługi dla
szkoły, postanowiliśmy 9 czerwca nadać
szkolnej sali teatralnej imię ANNY MISIOŁEK.
Spotkanie wspomnieniowe miało charakter
koncertu życzeń dla Ani. Gościem specjalnym był Maciej Misiołek – syn zmarłej nauczycielki wraz z żoną Anną i córeczką
Gabrysią.
Wspominaliśmy Anię Misiołek, oglądając
etiudy teatralne, słuchając muzyki z repertuaru Bajora, Młynarskiego, Kofty, oglądając zdjęcia, przypominając koncert charytatywny. Na scenie wystąpiły uczennice
2e w scenkach teatralnych, uczniowie
zespołu wokalnego pod kierunkiem pani
Agnieszki Nowak i pani Moniki Kuchty,
a także nauczycielski zespół taneczny.
Zaśpiewał też pan dyrektor Grzegorz
Wyszogrodzki. Powiedzonka Ani Misiołek przypomniała wicedyrektor Urszula
Ćwiek, a absolwent Piotr Witkowski
pięknie zagrał na pianinie piosenkę “Ja
wbity w kąt” oraz akompaniament do
wiersza “Kot w pustym mieszkaniu”
wyrecytowanego przez absolwentki –
Julkę Kulbacką i Dominikę Zalewską.
Goście wspominali Anię Misiołek, zajadając się chlebem ze smalcem, pączkami i rogalikami drożdżowymi.
Wszystko tego popołudnia było takie,
jak lubiła ANIA. Jak mówiła obecna na
spotkaniu pani Izabella Rombel: “Człowiek żyje, dopóki żyje pamięć o nim”.
O Ani Misiołek będą pamiętać wszyscy,
którzy będą korzystać ze szkolnej sali
teatralnej jej imienia.
REDAKCJA