Webb_MM2_Szczeniaczek spelniajacy zyczenia_issuu.indd

Transkrypt

Webb_MM2_Szczeniaczek spelniajacy zyczenia_issuu.indd
nka, która rozmawia ze zwierzętami
Dziewczy
S
zcz
en i ac
i
n
e
z
ż yc
a
z ek sp e ł n i a j ą c y
HOLLY WEBB
Ilustracje Erica Jane Waters
Przełożyła Katarzyna Janusik
Rozdział pierwszy
Najsmutniejszy szczeniaczek
Molly leżała w wysokiej trawie i wpatrywała
się w niebo. Miało głęboki odcień błękitu
typowy dla późnego lata, nie było ani
jednej chmurki. Dzień doskonale nadawał
się na opalanie, piknik albo spacer, ale
Molly nie była w dobrym nastroju.
Cały czas było jej smutno. Tydzień
wcześniej pożegnała się z Iskierkiem,
cudownym, magicznym i psotnym szarym
kociątkiem, które wywróciło jej życie do
7
góry nogami. Iskierek się zgubił, spotkał
Molly i poprosił, by pomogła mu wrócić
do domu. Dzięki temu odkryła, że może
rozmawiać ze zwierzętami! Wciąż jeszcze
musiała się szczypać, żeby w to uwierzyć.
Dziewczynka tęskniła za wygadanym
kotkiem, który ukrywał się w jej sypialni.
Odkąd dowiedziała się, że sama ma tak
wyjątkowy dar, bardzo chciała spotkać
kolejne magiczne zwierzątko. Ale jak dotąd
nie pojawiło się ani jedno, więc może to
wszystko był tylko sen.
– Mollyyy! Mollyyy! – Jej młodsza
8
siostra Kitty stała w bramie sadu. – Molly,
gdzie jesteś? Musisz się ze mną pobawić!
Molly pomyślała, że lepiej zostanie tam,
gdzie jest. Trawa była wysoka i Kitty być
może jej nie dostrzeże. Nie miała ochoty
bawić się w syrenki, czyli ulubioną obecnie
zabawę siostrzyczki.
A potem przyszła jej do głowy pewna
myśl. „Ciekawe, czy syreny istnieją
naprawdę – pomyślała i otworzyła szeroko
oczy. – Jeśli czarownice i mówiące kotki
są prawdziwe, to może syreny też!
Ach, chciałabym móc pojechać niedługo
nad morze!”. Nad morzem mieszkała
jej babcia i Molly wyobraziła sobie, że
spaceruje po plaży i spotyka syrenkę
z włosami jak wodorosty, schowaną
w sadzawce między skałami.
Molly wstała z głową pełną myśli
o syrenach i migoczącym morzu, ale
Kitty pobiegła już poszukać kogoś
innego do zabawy.
9
– Molly! – tym razem to tato wołał
ją z przychodni po drugiej stronie starej
farmy. Wyglądał przez okno. – Molly,
chcesz tu przyjść? Skończyłem już prawie
poranne zabiegi i przydałaby mi się
pomoc. Pani Hunter przyprowadziła
swojego nowego szczeniaczka. Na pewno
będzie ci się
chciała nim
pochwalić.
– A jaka to
rasa? – spytała
podekscytowana
Molly.
– Spaniel
king charles. To
cudowne psy. Pani
Hunter potrzebuje
towarzystwa,
a takie małe pieski
nie muszą chodzić na długie spacery.
Jest tu z Gwiazdką, bo dopiero ją kupiła,
10
a zawsze dobrze przyprowadzić nowe
zwierzątko na badanie.
Molly przebiegła przez podwórko
i pchnęła drzwi przychodni. Wpadła
na Jenny, pielęgniarkę, która właśnie
wychodziła.
– Cześć, Molly! Przyszłaś do taty
w odwiedziny?
Dziewczynka pokiwała głową.
– Powiedział, że mogę zobaczyć nowego
szczeniaczka pani Hunter – powiedziała
z entuzjazmem.
Jenny uśmiechnęła się.
– Psina wyglądała na trochę nieśmiałą.
Na pewno przyda się jej twój magiczny
dotyk.
Molly przytaknęła radośnie i weszła do
gabinetu zabiegowego.
– Cześć, tato! Dzień dobry, pani Hunter!
Pani Hunter była staruszką, którą Molly
znała od dawna, bo często przychodziła
do przychodni. Gdy poprzedni pies pani
11
Hunter, terier o imieniu Marcel, zmarł
niedawno, dziewczynka była strasznie
smutna, ale tato wyjaśnił, że Marcel
miał już czternaście lat, a to dużo jak na
psa. Pani Hunter bardzo za nim tęskniła
i długo zastanawiała się, czy wziąć kolejne
zwierzątko.
– Aaaach, jest przepiękna! – westchnęła
Molly, gdy zobaczyła małego łaciatego
pieska. Szczeniaczek schował się
w ramionach pani Hunter i rozglądał
nerwowo po
gabinecie.
Pani Hunter
uśmiechnęła się,
ale nie wyglądała
na tak szczęśliwą,
jaka powinna
być właścicielka
ślicznego
szczeniaka.
12
Tato Molly pogłaskał Gwiazdkę,
a pani Hunter postawiła ją na stole
zabiegowym. Spanielka była w większości
pokryta miękką złocistą sierścią, miała
długie brązowe uszka i kilka ślicznych
orzechowych plamek na grzbiecie.
– Jest piękna. Pochodzi stąd, tak pani
mówiła, prawda?
Pani Hunter przytaknęła.
– Tak. Kupiłam ją na farmie niedaleko.
Mają tam hodowlę psów. Przerobili
jedną ze stajni na piękną psiarnię. –
Delikatnie pogłaskała suczkę, patrząc na nią
z niepokojem.
– A jak mała czuje się w nowym domu?
– Tato Molly podrapał psiaka pod brodą,
ale ten wciąż siedział skulony na stole
i wyglądał na przestraszonego.
Zaniepokojona Molly spojrzała na
Gwiazdkę – coś było nie tak. Wiele psów
bało się wizyt u weterynarza i tato zawsze
mówił jej, które zwierzęta może pogłaskać,
13
a które mogą ją ugryźć ze strachu, ale to
było coś innego. Gwiazdka wyglądała tak
strasznie smutno!
Pani Hunter uśmiechnęła się.
– Cóż, jest zupełnie inna. Chyba wciąż
trochę tęsknię za Marcelem, ale Gwiazdka
jest cudowna. Jestem pewna, że niedługo
się ze sobą oswoimy.
Tato Molly przytaknął.
– To zajmuje trochę czasu. Wygląda na
kochane zwierzątko.
14
Podszedł do półki po przybory do
szczepienia, a mała psinka obserwowała
go spokojnie. Nawet nie drgnęła, tylko
zwiesiła głowę, a wąsikami dotykała stołu.
– Mogę ją pogłaskać? – spytała
Molly, która bardzo chciała rozweselić
szczeniaka, i pani Hunter pokiwała
głową. Dziewczynka delikatnie pogładziła
dłonią grzbiet Gwiazdki, zachwycona jej
jedwabistą sierścią. A potem nagle cofnęła
się i zamrugała. W jakiś sposób poczuła
smutek Gwiazdki. Była taka nieszczęśliwa!
I nie chodziło o to, że jest w nowym
miejscu. Coś było nie tak.
Molly podniosła delikatnie
Gwiazdkę i przytuliła ją do siebie.
Większość szczeniaków wierciłaby się
z podekscytowania, ale spanielka po
prostu leżała bez ruchu w jej ramionach.
Dziewczynka pogłaskała ją delikatnie
i nagle ogarnęła ją wielka fala smutku,
poczucie utraty kogoś bardzo ważnego.
15
Ten smutek był tak wielki, że Molly
zachciało się płakać i niechcący prawie
upuściła Gwiazdkę.
Nagle suczka cichutko pisnęła i podniosła
głowę, a w jej wielkich brązowych oczach
błysnęła nadzieja. Położyła łapkę na ramieniu
Molly i spojrzała jej w oczy. W głowie
dziewczynki pojawił się radosny szept.
– Ty mnie słyszysz!
Rozdział drugi
Opowieść Gwiazdki
Gwiazdka nie była chora, więc po
szczepieniu pani Hunter zabrała ją ze
stołu zabiegowego, żeby pójść do domu.
Molly bardzo chciała się odezwać, jakoś ją
powstrzymać, ale co mogła zrobić? Tato
i pani Hunter nie zrozumieliby, gdyby im
powiedziała, że coś jest nie w porządku.
Gwiazdka wyglądała na zupełnie zdrową.
Gdy pani Hunter wynosiła ją z gabinetu,
spanielka rozpaczliwie drapała pazurkami
i patrzyła przez ramię właścicielki na Molly.
17
Molly ma
magiczne zdolności
potrafi rozmawiać ze zwierzątkami!
Pewnego dnia do gabinetu taty Molly traęa
szczeniaczek o imieniu Gwiazdka. Piesek jest
wyj­tkowy, poniewaČ potraę speÙnia° Čyczenia.
Ale grozi mu utrata czarodziejskiej mocy. Aby
temu zapobiec, musi odnaleĊ° swoj­ zagubion­
siostrzyczk¿. Czy Molly b¿dzie umiaÙa pomóc
pieskom? Trzeba jak najszybciej odnaleĊ°
siostr¿ Gwiazdki!
Jeśli kochasz zwierzęta, pokochasz też
pełen magii świat małej Molly!
cena detal. 13,90 zÙ
www.toz.pl

Podobne dokumenty