programowanie człowieka
Transkrypt
programowanie człowieka
Rafał ILNICKI PROGRAMOWANIE CZŁOWIEKA. ANTROPOTECHNIKI W MIEJSCE ANTROPOLOGII 1 Współcześnie pozycja człowieka jako autonomicznego gatunku zostaje zagrożona. Kryzys ten spowodowany jest rozwojem technologii wirtualnych (informatyzacja, internet, rzeczywistość rozszerzona <<augmented reality>>) oraz technologii transformacyjnych2, do których należy biotechnologia i nanotechnologia. Razem tworzą one globalne technologie integrujące, które definiują człowieka poprzez konstytuujące go elementy zapośredniczenia w mediach technicznych. Dzieje się tak, ponieważ media te są niezbywalne i niemożliwe do usunięcia ingerując w niemal wszystkie dziedziny aktywności ludzkiej. Właśnie to zetknięcie człowieka z techniką, która przyspieszając nie zostawia czasu na zastanowienie, brak i niemożliwość przemyślenia sytuacji mediatyzacji rzeczywistości poprzez technikę jest tym końcem metafizyki, który ogłosił Martin Heidegger3. Miejsce filozofii zajmują dyscypliny szczegółowe4, których metateorią jest cybernetyka współcześnie realizowana pod postacią technologii mikroświata, a także informatyki oraz kognitywistyki. Dlatego też człowiek nie jest już zarządzany dziedzicznymi kodami kulturowymi, które przekazywane z pokolenia na pokolenie drogą pedagogiki stanowią określony paradygmat humanizmu. Zamiast tego nauczanie techniki przyzwyczaja jednostki do samoorganizowania się, lekceważąc symboliczne kody kulturowe, zamiast których wprowadza autoregulacje oparte na programach antropotechcnicznych. Właśnie ten tryb funkcjonowania staje się dominującym, gdy: Rafał Ilnicki był stypendystą Fundacji im. Adama Mickiewicza na rok 2012. Rozróżnieniem tym posługują się autorzy książki Le design de nos existences - a l'époque de l'innovation ascendante, (red.) Bernard Stiegler, 2008 Paris, s. 9. 3 M. Heidegger, Koniec metafizyki i zadanie myślenia [w:] Ku rzeczy myślenia, Warszawa 1999. Dlatego też współczesna ontologia nie może pomijać cybernetyki, współczesnej kosmotwórczej oraz kosmowytwórczej metanauki sprowadzającej wszelkie metafizyki (w tym także metafizyki systemowe i w tym sensie błędnie uważane za metafizyki cybernetyczne) do immanentyzowanych na planie kultury ontologii medialnych. 4 Gilles Deleuze i Felix Guattari odnosili się do tej transformacji, gdzie język informatyki, socjologii i marketingu staje się dominującą działalnością pojęciotwórczą wypierającą praktykę filozoficzną [w:] Co to jest filozofia?, Gdańsk 2000. 1 2 456 „<<Media literackie, epistolarne i humanistyczne>>, oparte na kodyfikacji połączeń i rozprzestrzeniających ją, nieustannie dyktowały ludziom obowiązki względem ich własnego gatunku, by go utrzymać, zachować, pomnożyć, pedagogicznie się doskonaląc każdym indywidualnym w tym celu wysiłkiem, szkolącym językowo-dyskursywną pamięć każdej humanizującej się i indywiduującej się w ten sposób jednostki. Temu służyła cała pedagogika uprawiana za pomocą tych mediów, czyli przekazywana z pokolenia na pokolenie tradycja – ludzka gatunkowa mądrość dziedziczona wraz z kodem każdego języka i mediami jego rozpowszechniania , wspominanymi wyżej. Tymczasem techniczne media, oparte na wszechkoneksjonizmie 5 połączeń i rozprzestrzeniające go na globalną skalę, warunkują indywiduum wartość dodaną nieprzemijalności przemijania6 indywidualnej przyjemności, której bez nich ludzkie indywidua by nie osiągały, musząc się znów podporządkowywać pedagogice – nauczaniu dziedziczonej tradycji, gatunkowej mądrości dotyczącej przetrwania gatunku, zatem zmuszone by również były poskramiać swe popędy, tylko na użytek gatunku, który to, jak już wiemy, vide: neotenia, nie wyposażył ludzkiego ciała wystarczająco, ażeby sam mógł przetrwać”7. Analiza tej wstępnie zarysowanej sytuacji musi uwzględnić konsekwencję technoneotenii, czyli stan w którym fascynacja protezowaniem indywiduów staje się za pośrednictwem robotyki obudowywaniem człowieka w techniczne rozszerzenia bezpośrednio oddziaływujące na jego układ nerwowy, ale też stanowiące wierne kopie - protezy dotychczas istniejących narządów8. W tym sensie rynek produkuje różne nakładki na człowieka w takim samym sensie w jakim możemy mówić o nakładkach programów komputerowych, czy gadżetach rozszerzających ich funkcjonalność. Wymiana narządów dokonuje się z taką samą łatwością jak instalacja oraz dezinstalacja określonego programu. Wszechkoneksjonizm – połączenie „wszystkiego ze wszystkim” jest możliwe, a więc stanowi serię ofert medialnych, ponieważ symbol spajający określone działanie z ideą został już zniesiony i stanowi już tylko dowolnie łączliwy zasób w bazie danych. Dodatkowo wszechkoneksjonizm produkuje nowości z remiksowania tych danych w sferze kultury, negując tym samym wszelkie trwania będące podstawą ewolucji twórczej opartej na różnicy. Ontologiczna różnica zostaje zatem odłączona od transindywiduacji, zatem trwanie ustępuje nieskończenie akcelerującym prędkościom wszechkoneksjonistycznych programów łączących dowolne dane. Dotychczas dla kultury wszechkoneksjonizm ograniczał się do łączenia symbolicznego, lecz przez media techniczne został także wprowadzony do kultury – symbol znajduje się w ciągłym zagrożeniu. 6 Należy ono do porządku automatyzmu a nie regulowanego biokosmicznymi prawami następstwa czasowego. To technika swoimi tempami dyscyplinuje czas. 7 W. Chyła, O mediach realizujących utopię pedagogiczną i o mediach realizujących utopię eugeniczną; o dwóch antropotechnikach – humanistycznej i posthumanistycznej [w:] Media jako biotechnosystem, Poznań 2008, s. 17-18. 8 Istotne są tutaj eksperymenty Kevina Warwicka oraz Stellarca, którzy podłączają urządzenia elektroniczne bezpośrednio do swojego układu nerwowego poprzez elektroniczne czipy oraz za pośrednictwem implantów. 5 457 Ontologiczną arenę tych przemian wyznacza ścieranie się różnych antropotechnik, czyli trybów ćwiczenia, trenowania oraz tresowania człowieka, gdzie kultura jest domeną symbolicznej tresury człowieka9. Przez programy antropotechniczne rozumiem wszelkie zautomatyzowane sposoby produkcji człowieka, które pod ich wpływem przybierają postać programów antropotechnicznej produkcji oraz reprodukcji bytu ludzkiego. Jednostka przestaje być wychowywana, nauczana, zamiast tego poprzez elektroniczne media realizowane są antropotechniczne programy, która znoszą całkowitą pracę troski (Sorge) poza tą niezbędną do wykonywania poleceń – instrukcji danego programu. W tym sensie antropotechniczne społeczeństwo to rynek antropotechnik, bowiem zoptymalizowany program decyduje o lepszym przystosowaniu się do ontologicznie autonomicznego środowiska, co ma miejsce przy wykonywaniu i realizacji antropotechnicznych programów producenckich. Dla prosumentów pozostaje partycypacja w zwalniających prędkość ich eugenicznych temp darmowych rozrywkach. Są to programy medialne utrzymujące użytkowników kultury w stanie interpasywnego rezonanansu, gdzie poddawani są oni rozleniwiającemu i dezindywiduującemu programowaniu poprzez oferty medialne wymagające minimalnego zaangażowania, progowego wykorzystania niezbędnego do aktywizowania działania polegającego na wyborze opcji, zatem realizują zadanie rozpraszania uwagi przez jawiące się na interfejsach oferty. Zatem najwyższej jakości antropotechniki – antropotechniki producentckie10 są tymi, które w efektywny sposób potrafią zarządzać i sterować zasobami uwagi w połączeniu z koordynacją całej psychofizjologii organizmu. Antropotechniki prosumenckie – celowo „wadliwie”, zaprogramowane z błędami łapią i przechwytują uwagę i zamykając ją w ludycznych programach prolognujących nieskończenie nieprzemijalność przemijania darmowej rozrywki oraz pozostałych form ludycznego uczestnictwa. Każdy z tych trybów transmisji umiejętności zgodnie z preprogramowanymi w nich instrukcjami będzie funkcjonował także w danej instytucji poprzez procesy zautomatyzowanego ucieleśnienia. W tym sensie dochodzimy do nowego rozumienia urządzenia. Instytucje bowiem będą przybierały formy Peter Sloterdijk w podobny sposób tematyzuje kwestię antropotechnik [w:] Du mußt dein Leben ändern: Über Anthropotechnik, Frankfurt 2009. 10 Podział na producentów i prosumentów podaję za Wojciechem Chyłą, który za pomocą tych określeń wskazuje na dominujące tendencje organizowania transmisji kultury w rzeczywistości zapośredniczonej poprzez media techniczne. 9 458 zarówno teleobecnie dostępnych programów strukturyzujących ludzkie poznanie, jak i tych materialnie obecnych, zelektronizowanych. Zasada działania jednak będzie ta sama – instytucja bez programu antropotechnicznego nie będzie mogła działać, dlatego też istnienie takiego kulturowego oprogramowania będzie konieczne, co więcej – niezbywalne by produkować odpowiednio wyćwiczone jednostki. Instytucje będą dostosowywane do określonych programów, a nie odwrotnie. W tym sensie przestają one być nawet urządzeniami (dyspozytywami), a stają się sprzętem (hardware), który umożliwia instalację, a później wykonywanie określonych instrukcji zawartych w programach antropotechnicznych. Kolejną konsekwencją zastępowania mediów literackich przez ich eugenicznych następców jest fakt redukcji nauczyciela do podprogramu. Pedagog eugeniczny jest parametryzowany, określany podług warunków właściwych optymalizacji umożliwiających wprowadzenie i wykonywanie programów antropotechnicznych. Indywidualna historia zawodowego doświadczenia zostaje zastąpiona poprzez historial – listę aktywowanych programów antropotechnicznych oraz efektywność ich funkcjonowania w danym okresie czasu, co składa się na rejestr bioantropotechnograficzny. Tym samym redukcja antropologii jako całościowej nauki o człowieku do poziomu konkurujących ze sobą na rynku programów antropotechnicznych11 dopełniona zostaje poprzez sukcesywne zastępowanie literackich oraz post-literackich trybów nauczania za pośrednictwem osoby – kulturowej instancji nauczyciela na rzecz robotycznego w trybie funkcjonowania wykonawcy narzuconego przez dany algorytm w obrębie instrukcji programu antropotechnicznego. Bernard Stiegler mówi o upadku instytucji nauczania związanego przede wszystkim z niemożliwością zaistnienia na płaszczyźnie kulturowej filozoficznej pedagogiki literackiej 12 , co stanowi egzemplifikację tej tezy i pozwala na wskazanie instytucji jako sprzętu, na którym mają działać zainstalowane programy antropotechniczne, gdzie ma odbywać się antropoprodukcja. W takiej sytuacji indywidualizowanie człowieka ogranicza się jedynie Jest to konkurencja wszystkich ze wszystkimi, bowiem producenckie i prosumenckie tryby dostępu do kultury nie są prostymi binarnymi opozycjami, lecz dotyczą często przenikających się sposobów organizacji. Dlatego też możemy mówić o tym, że oba te sposoby funkcjonowania wzajemnie się utrzymują poprzez metastabilne relacje je wiążące. 12 B. Stiegler, Taking Care of Youth and Generations, Standford 2010. 11 459 do personalizacji, czyli jest źródłowo w swym charakterze dezindywiduacyjne13, czyli niemożliwe do pogodzenia z antropologią filozoficzną, która bada reguły indywiduacji człowieka. Oznacza to bowiem uzupełnianie treści pamięciowych jednostki przez kanony zawarte w antropotechnicznych programach, odwołujące się do baz danych tych programów, umożliwiające bezpośredni transfer danych technopamięciowych do pamięci podmiotów nauczania. Taki tryb nauczania oszczędza czas – nie trzeba wyszukiwać, wszystko zostaje podane live!, czy też w trybie transmisji czasu realnego. Zatem, wiedza nie ma się przyjmować, nie ma być przemyśliwana, lecz z pominięciem trybów symbolicznych bezpośrednio kodowana, czyli wdrukowywana do osobistej pamięci jednostek za sprawą technicznych mediów, które w ich prosumenckim przebraniu pełnią także funkcję programotwórczą. Awangarda społeczeństwa, wirtuozi w aktualizowaniu tendencji antropotechnicznych, w którym tak programuje się jednostki to dezindywidualiści wyposażeni jednak w programy hiperindywidualizacji polegające na hiperpersonalizacji. Tym samym kategoria unikalności, różnicy odnosi się do zaktualizowanych programów antropotechnicznych w danym cyklu eksploatacyjnym użytkownika. Owi pionierzy, którzy z wyprzedzeniem wchodzą w posiadanie programów antropotechnicznych, potrafią realizować efektywnie wszelkie programy będące uprzednio antropotechnicznie zaprogramowanymi aplikacjami, jednak w których nie można wyróżnić żadnych procesów indywiduacji, które pozwalałyby nadać im charakter nieprogramowalnego trwania opartego na różnicowaniu przedmiotów pragnienia. Zamiast tego dokonuje się technicznie programowana preindywiduacja, która uniemożliwiając produkcję różnicy, momentów różnicowania, enkapsuluje je w seriach dostawianych operacji pochodzących z wszechkoneksjonistycznie zorganizowanej bazy danych programów antropotechnicznych wywłaszczających tym samym produkcję pragnienia na rzecz preindywidualnie zautomatyzowanych sposobów kontroli, pakietowania i optymalizacji tegoż. Dezindywidualiści prosumenccy posiadają natomiast w przestrzeniach dostępów możliwych do uzyskania przez nich nietrwałe pseudoindywiduacje, które wyłaniają się na czas użytkowania prosumenckich programów antropotechnicznych w myśl zasady, że podmiot 13 B. Stiegler, Dissaffected Individual in the Process of Psychic and Collective Disindividuation, http://arsindustrialis.org/disaffected-individual-process-psychic-and-collective-disindividuation, ostatni dostęp 15.06.2012. 460 jest programem, czy też zespołem paralelnie działających programów w nim zainstalowanych. Owi użytkownicy kultury nie tyle wyzbyli się cierpienia, co wkroczyli w etap ujawniania się nowych jego form, nieodłącznie już związanych z poszukiwaniem nowych możliwości bycia oraz remediowania mitologicznych form kultury symbolicznej w kulturze popularnej – medialnych ofert pseudoindywiduacji, czyli w poszukiwaniu przyłączenia indywiduacji do antropotechnicznych transindywiduacji formujących kulturę. Zatem te programy, nieustannie przełączając przedmioty pragnienia, rozpraszają uwagę użytkownika danego prosumenckiego programu antropotechnicznego lub też skupiają ją w przypadku producenckiego programu antropotechnicznego. Przemiana ta zaznacza się także w zepchnięciu cierpienia poza utopistyczną i dystopiczną fantazję, które nie ma obecnie podstawy14 i wpisuje się w proces wypierania negatywności przez techniczne media oferujące programy antropotechniczne, które stanowią czyste formy technopochodnej afirmatywności. Dzieje się tak dlatego, że wszelkie porównywanie odbywa się poprzez zestawianie działających w obrębie podmiotowej bazy programów antropotechnicznych z innymi programami, a więc ma charakter jedynie operacyjny i kalkulatywny15. Związane jest zatem z istnieniem kompatybilnych konfiguracji programów, które mogą odnawiać bądź zaburzać protezowane za pośrednictwem programów antropotechnicznych sposoby ujawniania się i realizacji pragnienia na poziomie kultury. Zatem, coraz trudniejsze w obu typach programów staje się wyrażanie cierpienia – jak w przypadku teleobecnego uczestnictwa, czy też niezmediatyzowanego przeżywania, gdzie w każdej sytuacji wystarczy się podłączyć do dowolnej oferty. Kultura stanowi acentryczną sieć zamkniętych dostępów regulowanych hasłami na wielu poziomach organizacji. To właśnie te hasła dzielą programy antropotechniczne na różne klasy dostępów, które stanowią techniczne systemy immunologiczne chroniące dany program przed intruzjami, ale także przed niechcianymi transindywiduacjami, zapewniając mu tym samym autoDostateczną racją podstawy cierpienia byłby tutaj odczuwalny dyskomfort, złe samopoczucie, które mogłoby zostać zniesione poprzez zawieszenie pragnienia, wyłączenie programów sterujących maszynami pragnienia. Taką dezinstalację programów woli proponował Artur Schopenhauer, która jednak dziś jest niemożliwa do przeprowadzenia zważywszy na to, że użytkownicy kultury poprzez ciągłe działanie programów antropotechnicznych cały czas znajdują się w stanie permanentnego włączenia (ON) w procesy wynikające z uruchomienia danych programów afektywnych, które mogą zostać przekierowane, lecz nie dezaktywowane (OFF). 15 Dlatego też tak trudno zdaniem Jeana Baudrillarda dziś wypowiedzieć zło. Por. J. Baudrillard, Przejrzystość zła, Warszawa 2009 oraz Wymiana symboliczna i śmierć, Warszawa 2007. 14 461 nomię funkcjonowania w sferze uruchomionych już programów oraz jednocześnie uniemożliwiając pasożytowanie oraz wykorzystywanie zasobów użytkownika przez innych użytkowników kultury. Acentryczny charakter tak pojmowanej kultury dotyczy przede wszystkim programów, do których dostęp uzależniony jest od kategorii dostępu, fundującego metafizykę kapitału dostępu, unifikując jednocześnie do monistycznej postaci pozostałe kapitały, które skupiają się w swym funkcjonowaniu na uzyskaniu dostępu do danych programów antropotechnicznych. Zatem kultura ta metastabilizowana jest poprzez istnienie klas dostępów rozłożonych w strukturach drzewa pośród acentrycznych sieci realizowania danych programów antropotechnicznych. W ten sposób wyłania się zautonomizowana poprzez wszechkoneksjonistyczne połączenia biotechnosystemowa kultura programów antropotechnicznych16. Występuje ona jako organizacyjna konsekwencja upadku ery literackiej, Gutenbergowskiej, związanej z realizacją utopii pedagogicznej oraz ery globalnej wioski następującej po niej i będącej zapowiedzią planetarnej instalacji programów antropotechniczych w biotechnicznej tkance kultury mediów technicznych i przez media te transmitowanej. Zatem galaktyka auto-organizacji samowykonujących się programów antropotechnicznych zyskuje podstawę w realizowanych przez nie sieciowych oraz usieciawiających operacjach gwarantujących metastabilną autonomię kulturowej dystrybucji dostępów do antropotechnicznego oprogramowania rozumianego jako wielości współistniejących ze sobą programów antropotechnicznych. Polaryzacja ta będzie objawiała się na niemal każdym poziomie kulturowego uczestnictwa. Prosumenci będą czasem testowali darmowe ba-zy danych, co będzie jedyną formą uzyskania do nich dostępu, która udoskonalona przez ich uczestnictwo trafi do użytkowania producentów uzyskujących do nich dostęp, co stanowi formę kapitału: kapitał możliwych wykorzystań wraz z raportem błędów jest korygowany i testowany przez prosumentów – testerów oprogramowania antropotechnicznego ucieleśnianego w biotechnosystemowej kulturze. Interaktywność prosumenckich programów antropotechnicznych maskuje nieobecność samego programu antropotechnicznego, którego instrukcje 16 Na konieczny związek auto-organizacji z autonomią wskazują Paul Doumouchel oraz Jean-Pierre Dupuy, przywołując pojęcie <<galaktyki auto>>, którym posługuje się Pierre Rosanvallon [w:] L’Autoorganisation: de la physique au politique: Coloque du de Cerisy , (red.) P. Dumouchel, J.P Dupuy, Paris 1983, s. 17. 462 doprowadzałyby do eugenicznego dyscyplinowania polegającego na ukierunkowywaniu uwagi podmiotu na określone przedmioty pragnienia zawarte w instrukcjach programów antropotechnicznych. Uzyskujemy zatem patafizyczne formy prosumenckiej eugeniki wolnych prędkości, której to doskonalenie się stanowi inwolucję i przypomina „grzebanie w śmietniku", czyli testowanie nieskończonej liczby darmowych źródeł w poszukiwaniu odpowiedniego programu antropotechnicznego17. Podsumujmy zatem podstawowe konsekwencje zastępowanie antropologii przez antropotechniki: (1) Autonomizująca się - poprzez techniczne zapośredniczenia - organizacja człowieka doprowadza do wykrystalizowania się eugenicznych obwodów samoregulacyjnych, które zarządzane są odpowiednim programem dostarczającym wykonywalnych instrukcji dla organicznych części oraz mechanicznych podzespołów człowieka, tworząc razem transindywiduacje biotechnosystemowej kultury. Wyraża to podstawową ideę zmiany tego, co zewnętrzne i wewnętrzne, które to określenia pozostają jedynie kwestią przełączania między antropotechnicznymi programami, stanowiąc kwestię operacyjności, rozstrzygającą przy określeniu wszelkich międzyprogramowych połączeń. Antropotechnika znosi ten podział poprzez nieograniczone spektrum oferowanych na rynku rozszerzeń technologii ciała, jak i technologii ducha mnożąc nieskończenie nowe możliwości bycia. Człowiek stapia się z otoczeniem, staje się nieodróżnialny od swoich połączeń, tym samym uniemożliwiając sobie dostęp do transcendentnie obecnych idei, do których wiodły dotychczas symboliczne połączenia ustalane kulturowo. Ciało funkcjonuje jako ciało, bez organów natomiast psychika w takim samym stopniu pozbawiona jest organów psychicznych zdolnych do symbolicznej sublimacji. To pierwsze znajduje swoją realizację poprzez implanty, których użycie nie jest podyktowane koniecznością przetrwania czy też przedłużania gatunkowej sukcesji wprowadzając zamiast nich tylko ludyczne wzbogacenia ciała o kolejne materializacje przedmiotów wirtualnych w instalowanych w organizmie mikrointerfejsach na poziomie technologii sieci i programów mikroświata: biotechnologii i nanotechnologii. 17 Dotyczy to też wycieków informacji, kradzieży kodu, crackingu oraz hackingu, czy innych metod przechwytywania i uzyskiwania dostępów do antropotechnicznych programów prosumenckich metodą brute force. Walka dziś toczy się o to, żeby antropotechniczne programy prosumenckie, programy o otwartym źródle nie ustępowały jakością tym poprzednim. 463 (2) W ten sposób modyfikacje ciała wyznaczają charakter dostępu do świata, zapośredniczając poznanie w dyspozytywach technicznych, które regulują je podług dostawianych nieustannie treści w procesie przedkładania nowości. Zatem programy antropotechniczne funkcjonują poza ustalonymi jasno w kulturze podziałami - na pewność (episteme) oraz mniemanie (doksę). W tym sensie nie obowiązuje już wzajemna dynamika różnicowania i powtarzania w obrębie gatunku, która zostaje zastąpiona postdialektyką oczywistości i nowości, gdzie hasło umożliwiające dostęp do określonego programu antropotechnicznego wyznacza metafizykę operacyjności – metafizykę dostępu. To dialektyka oparta na grze, gdzie monizm rynku pozwala na ustanowienie głównego medium – producenckiej oczywistości (Urdoxy) i różnicującej go prosumenckiej nowości. Wypiera to wszelkie inne relacje ontologiczne w obrębie biotechnosystemowej kultury. Atrakcyjność danego programu antropotechnicznego mierzona jest stopniem nowości związanych z innowacyjnymi sposobami aktualizacji ofert edutainmentu w przypadku prosumenckich programów antropotechnicznych oraz oczywistości tożsamej z efektywnością – operacjami przetwarzania producenckich programów antropotechnicznych. (3) Perspektywa nie jest uzależniona już od ośrodka jakim jest ludzki mózg oraz towarzyszące mu procesy mentalne, na miejsce którego wprowadzane są bezo środkowe, tj. acentryczne regulacje programów antropotechnicznych, które nie znajdują swojego terytorialnego odzwierciedlenia i potwierdzenia. Wszystko podlega rejestracji, każdy interfejs przetwarzając i zbierając dane tworzy jeden z ośrodków nieobecnej pamięci, która w trakcie zarządzania poprzez elektroniczne urządzenia cyfrowe administruje bazą danych programów antropotechnicznych biotechnosystemowej kultury. (4) Procesy te zastępują także etykę dowolną formą aktywności. Zamiast refleksji nad ludzką moralnością mamy do czynienia z zupełnym zaniechaniem myślenia, co nie wynika ze świadomych podporządkowanych działań użytkowników kultury, lecz stanowi przedłużenie zmian w obrębie samej techniki. Ta bowiem jest globalnym mechanizmem autoregulacyjnym, uniezależniającym się od wszelkich prób pozarynkowego sterowania i regulacji. Zatem zasadą naczelną jest spekulacja – dominująca forma proponowania i oferowania treści, która dotyczy nie tylko przedmiotów wirtualnych, które dostarczane na dyspozytywach wysuszają źródłową uwagę powodując, że 464 z ośrodka ludzkiej wolności pozostaje tylko pewien programowalny zasób antropotechniczny. Dany obiekt techniczny – wirtualny czy już zaktualizowany - uruchamia i odtwarza na zasadzie niekończącej się pętli dane algorytmy zgodnie z imperatywem technologicznego hipnotyzmu, który poprzez teletechnologie - immersyjnie oferujące niezliczoną liczbę światów uczestnictwa oraz interpasywności - wywłaszcza naturalną uwagę, formatując ją do ram programu antropotechnicznego: do okien, przycisków, do wykonywania najprostszych czynności, które użytkownik zobowiązany jest interaktywnie wykonywać, by podtrzymać spekulację własnym przeżyciem wiodącą do jego realizacji, tożsamej z protencjami prosumenckimi, czyli oczekiwaniem wyświetlenia się nowości w przypadku uruchomienia prosumenckich programów antropotechnicznych lub też związanych z samokorygowaniem metod dystrybucji uwagi, gdy uwzględnić producenckie programy antropotechniczne. (5) Wyłania się nowy rodzaj kapitału związanego z uwagą, która staje się także produkcją wartości rynkowej rządzonej przez reguły dystrybucji w ramach metafizyki kapitału dostępu. Wspomniany wyżej paradygmat etyczny nie obowiązuje, kiedy nie ma żadnych zasad poza absorpcją uwagi przez szereg wirtualnych programów kolonizujących ciało i umysł człowieka. Człowiek przybiera jednowymiarową postać numeryczną, paradoksalnego człowieka bez właściwości, którego jedyną nadrzędną właściwością jest określony stopień możliwego uczestnictwa we wzajemnym łączeniu i zestawianiu programów antropotechnicznych. W tym sensie technologie oddalają się od ideałów propagowanych w swoim wczesnym rozwoju przypadającym na początek ery informatyzacji, gdy paralelnie do nurtu militarnego związane były z tendencją anarchizującą, wolnościową – z ideami, które ucieleśnione w procesie technicznej liberacji miały uwolnić człowieka od więzów i ograniczeń kultury poprzez zaoferowanie każdemu natychmiastowego dostępu do całej zawartości zasobów kulturowych. Okazało się jednak, że pomysły takie jak decentralizacja sieci, powszechna otwartość baz danych czy też możliwość niesekwencyjnego łączenia elementów danych bez względu na kulturowe reguły syntaksy, syntagmy i semiotyki nie doprowadziły do powszechnej liberacji zapowiadając zupełnie odwrotny, karykaturalny efekt przemian. Te ideały wchłonięte przez rynek w sparodiowanej i patafizycznej postaci funkcjonują jako kolejne wcielenia medialnych ofert technologii sieci i programów antropotechnicznych, do których łączone są określone cyfry związane z pseudo465 ewolucją, która ogranicza się najczęściej do ekspozycji znanych rozwiązań technologicznych – zmienia się tylko na globalną skala marketingowego wspierania ich rozprzestrzeniania się. Ewolucję wypiera moda – modne jest użytkowanie lub nieużytkowanie, zatem sprowadzona zostaje ona do szeregu technomerkantylnych polityk uczestnictwa, gdzie każdy może zająć stanowisko i skomentować. Ten sposób uczestnictwa właściwy jest najpowszechniejszemu prosumenckiemu antropotechnicznemu makroprogramowi interpasywnej partycypacji, produkującej i reprodukującej pseudoróżnice w aktach kopiowania oraz wycinania treści stanowiących podstawę wzajemnego modyfikowania przez użytkowników ich programów życiowych. Na tym właśnie polega kolektywna ingerencja w kod źródłowy programu antropotechnicznego danego użytkownika kultury poprzez przyzwolenie umożliwienia dostępu do zasobów uwagi podmiotu. (6) Prowadzi to do zanegowania i uniemożliwienia wszelkiej wymiany, ponieważ ekwiwalentem popularności oraz wszelkich innych profitów osiąganych ateleologiczną programmatyzacją użytkownika kultury, dotyczącą ultrakrótkoterminowych celów 18 , które są jedynie wyposażone w program autopoietyczny mający za zadanie wszechkoneksjonistyczną eksploatacje pragnienia – jest spekulować samym sobą, autospekulować, bazując na danym programie tak, by wzbudzać emocje – chcenie nowych połączeń. Dlatego też dominuje tutaj paradygmat zalogowanych bierno-akywnych komentatorów wypełniających puste struktury dostarczane przez zmerkantylizowaną technikę. Wymiana komentarzy, zdań, myśli nie opiera się już na zasadzie ekwiwalentu, niemożliwy staje się Baudrillardowski dar radykalny, którego nie można odwzajemnić, ponieważ wszystko można skopiować 19. To także podstawowa konsekwencja śmierci rzeczywistości, o której mówi francuski filozof – świat, z którego została wypreparowana fikcja czyni wszystko realnym 20 . Wszystkiego się spodziewamy, każda opcja jest możliwa do urzeczywistnienia symulacyjnymi środkami, z tym, że symulakry stają się uniwersalnym językiem tworząc technoobrazy rzeczywistości – reprezentacje programów Prędkości auto-organizujących się programów antropotechnicznych uniemożliwiają ich funkcjonowania na poziomie zewnętrznej względem siebie celowości. Dlatego też eugeniczny charakter programów antropotechnicznych polega na takim aktywowaniu połączeń, które umożliwi wzrastanie poziomu złożoności danego programu przy jednoczesnym wzroście samo-organizacyjnej efektywności. 19 Dlatego też wszechkoneksjonistyczna logika technologii sieci i programów antropotechnicznych należy do porządku immanentyzacji. 20 J. Baudrillard, Zbrodnia doskonała, Warszawa 2008. 18 466 antropotechnicznych wypierających troskę o reguły wymiany automatyzmem skierowanej na dane operacje uwagi. (7) Krystalizują się metody kontrprogramowania subwersywnego i opartego na sabotażu wykorzystania technologii, które miały by służyć człowiekowi. W tym sensie pomysły science fiction21 przechodzą bezinwazyjnie w sferę codzienności, stanowiąc bezpośrednie źródło inspiracji dla hakerów, internetowych aktywistów czy wszelkich anarchoprymitywistycznych organizacji zrzeszających luddystów. (8) Algenia22 - nazwa nawiązująca do alchemii – jako szukania sposobów przemiany metali w złoto, odwołujące się współcześnie do jej zwulgaryzowanego użycia pomijającego szersze konteksty spirytualne i filozoficzne. Teraz modyfikacji podlegają połączenia na poziomie genetycznym. Baza danych żywiołów zastępowana jest przez uporządkowane matryce genomów możliwe do dowolnego technicznego zestawiania, co stanowi realizację idei wszechkoneksjonizmu. Na poziomie programów antropotechnicznych jest to korespondencja magiczna – odpowiada za nowe typy metamorfozy. Myślenie magiczne, które jest najdłuższym trwaniem23, bezpośrednio związane z takim ujmowaniem uczestnictwa w biotechnosystemowej kulturze pozwala mówić o alchemii programów, w której to dziedzinie program filozoficzny to elektroniczny artefakt pochodzący z Doliny Krzemowej. W tym sensie reguły dostępów, czyli uzyskiwania haseł do określonych zasobów przypominają te mechanizmy znane w kulturze pod postacią rzucania zaklęć, gdzie w producenckich programach antropotechnicznych dane sekwencje uruchamiające rekombinację wprowadzane są bezbłędnie, automatycznie, natomiast w przypadku prosumenckich programów antropotechnicznych rządzą się one logiką podejmowanych ciągle prób i błędów. (9) Autoprogramowanie. Każdy jest programistą siebie, to znaczy techniki ciała wyznaczające stosunek podmiotu do samego siebie nie opierają się już na kulturowo podanych wzorcach, przenoszonych i internalizowanych przez jednostkę za pomocą pedagogik, lecz stanowią utopię eugenicznego G.A Effinger, Kiedy zawodzi grawitacja, Wrocław 2006. Zostały tam ukazane moduły rozszerzające pracę umysłu, które zmieniały tożsamość użytkownika. Technologia ta, wokół której skupiona jest fabuła książki ukazuje na gruncie cyberpunka w jaki sposób mogą funkcjonować antropotechniczne, czy też raczej już cyborgiczne programy. 22 Pojęcie to wprowadził Joshua Lederberg. 23 Idea prof. Wojciecha Chyły. 21 467 doskonalenia się jednostki, polegającego na optymalizacji człowieka, co realizowane jest przez programy antropotechniczne. Zrównoważony rozwój humanistyczny zostaje zastąpiony tutaj hipertrofią danej czynności, umiejętności oraz wiedzy. Wszelkie zabiegi autoedukacyjne przybierają zatem charakter eugenicznego autoprogramowania, gdzie jednostka ustawia wszystkie swoje zasoby na maksymalizację rozwoju w danej dziedzinie. Życie jest programowaniem. (10) Zatem podstawowym pojęciem tej nowej nauki o stechnicyzowanym człowieku jest program. Użytkowanie programów antropotechnicznych jest programowaniem24. W tym sensie programowanie człowieka nie ogranicza się tylko do globalnej technologii, wyznaczającej mu ramy w technoobrazie świata, lecz jest zestawem metod, które można zastosować do wszelkiego rodzaju danych oraz przebiegu wydarzania się. Czas technoobrazu to czas krótkiego dostępu, dostępu paralelnego, gdzie ludzka uwaga rozpraszana jest przez szereg dyspozytywów lub przez nie ukierunkowywana z precyzją właściwą danemu programowi antropotechnicznemu. Technoobraz wyznacza to, co zostało zaprogramowane - techniczny archetyp kolejnych programowań i jego audiowizualne reprezentacje. Ta polityka i marketing uwagi paraliżuje ją i warunkuje, tak że jedynymi momentami skupienia mogą być proste alternatywy pomiędzy ofertami medialnymi, które nie są poparte żadnym refleksyjnym procesem decyzyjnym, lecz popędowością, która domaga się realizacji w aktualizacji nowych połączeń. Właśnie to zarządzanie afektami staje się populistycznym zwiastunem przemian rzeczywistości i stanowi doksalny wymiar formuły monizm=pluralizm, ponieważ technologie opanowują całą rzeczywistość, zyskują planetarny niezbywalny i niemożliwy do usunięcia zasięg, jednocześnie - strukturyzując się na nieskończoną liczbę sposobów i poprzez remiks ofert - organizują wzajemną dostawialność, pozwalając jednostce na budowanie i autoprogramowanie personalizacyjne wchodzące w miejsce tożsamości. W tym sensie jednostka żyjąc w audiowizualnym reżimie wizualizacji programów antropotechnicznych dostarczanych przez maszynerię technonauki oraz biotechnonauki, tworzy swój własny mikroobraz oparty na dostępach do programów antropotechnicznych. Tożsamość jest zatem profilowana w stosunku do programów, co skutkuje homogenizacją uczestników kul24 Już nie tylko użytkowanie programu jest programowaniem - jak to określił w udzielonym wywiadzie Alexander Galloway, Kultura popularna, 4/2008, s. 22. 468 tury, bowiem nie wynajdują oni nowości opartej na kreacji, na transgresji, lecz tylko na podstawie spekulowania własnymi zasobami niewiedzy i domysłów lub odwrotnie – na bardzo specjalistycznej wiedzy eksperckiej. Takie formy dokslanej autopedagogiki powoduje, że znamionujący kulturę audiowizualną pęd ku nowościom nie realizuje się poprzez kreację czy niekończącą się eksplorację zasobów przechowywanych w bazach danych o globalnym wymiarze, lecz ogranicza się do podstawowych form uczestnictwa, oferowanych przez instrukcje programów antropotechnicznych. Dzieje się to z powodu komercjalizacji różnicy i braku fundamentalnej władzy sądzenia pozwalającej wyróżniać wartość nierynkową, lecz kulturową, pedagogiczną czy nawet filozoficzną napotykanych treści. Heideggerowski obchód w zatroskaniu zostaje zastąpiony przez surfowanie, przeglądanie, monitorowanie nowości – nieskończone nawigowanie, związane z nieprzerwanym rozpraszaniem uwagi lub hiperkoncentracją, co uwyraźnia różnicę stopnia złożoności oraz efektywności producenckich oraz prosumenckich programów antropotechnicznych. Obchodzimy od nowa i od nowa znane nam już przewody, które jednak wypełniane przez podobnych nam prosumpcyjnie działających użytkowników wciąż dostarczają wirtualnego materiału do teleobecnie realizowanej aktywności, realizującej się poprzez komentowanie oraz poprzez akcentowanie i zaznaczanie swojego stanu emocjonalnego w stosunku do danych treści, bowiem dany program antropotechniczny jest współdzielony przez użytkowników kultury. W takim obchodzie „nie obchodzi” nas nic innego oprócz programów realizujących się poprzez trasy codziennych użytkowań technologii, które w wyniku naszego autozaprogramowania pozwalają na spersonalizowane i intuicyjnie podanie treści medialnych, tak by wciąż tkwić w technicznie ukartowanym solipsyzmie. (11) Ludwig Wittgenstein pisał, że „granice mojego języka wskazują granice mojego świata"25, lecz odkąd język nie jest rządzony przez reguły syntaktyczne i właściwe jej kulturowo, a zatem konwencjonalnie ustalane zasady łączenia syntagmatycznego, to dziś formuła ta brzmi „granice mojego języka są granicami obwodów, w których się poruszam na mocy uprzedniego autozaprogramowania w programach antropotechnicznych". W tym sensie każdy użytkownik wybiera sobie pewien schemat, opierający się na połączenio25 L. Wittgenstein, Tractatus Logico-Philosophicus, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1970. 469 wości i przechodzeniu od jednych przedmiotów wirtualnych do drugich – rekombinacjach wewnątrz danego programu. Każdy z punktów na obwodzie – rozumiany jako mikroświat uczestnictwa - może różnić się jednak zupełnie pod względem używanego języka, który nie tyle przestaje być głównym medium transmisji danych, ile poprzez autonomizowanie się mikrodialektów odchodzących od globalnych gier językowych pogłębia uzależnienie użytkowników od dziedziczonej literackiej kultury na rzecz komunikacji agramatycznej, skupiającej się jedynie na pozostawianiu wirtualnego śladu, który w sensie semantycznym nie posiada znaczenia; jest on bowiem zaledwie teleobecną manifestacją nieobecnego bycia, merkantylizowaną przez technologie sieci programów antropotechnicznych26. Nie jest to ślad prowadzący gdzieś, lecz łączący z czymś – najczęściej ze wszystkim, co stanowi patafizyczne ucieleśnienie funkcji spajającej znaki, właściwej dla organizacji symbolicznej realizowane teraz środkami mediów technicznych. Takie ślady, uwolnione od ludzkiej intencjonalności, zaprogramowane są już w samych systemach operacyjnych urządzeń elektronicznych, które w swojej – najczęściej niewidocznej dla użytkownika, elektronicznej podświadomości przetwarzają dane, wpisując się w wirtualne listy obecności pod przebraniem programów user friendly. W ten sposób dochodzi do powstawania globalnych statystyk – najbardziej monstrualnej formy prosumpcji, bowiem nie można liczyć już uczestnictwa inaczej niż podając do wiadomości liczbę zalogowanych, to jest przeglądających dany zasób, gdzie jakakolwiek aktywność podlega zliczeniu, które staje się podstawą dostarczania kolejnych przedmiotów wirtualnych do już autopoietycznie zorganizowanych obwodów obchodu nawigacyjnego użytkownika – zaprogramowanego obchodu z zawsze zliczoną czy oszacowaną liczbą kroków dla producenckich programów antropotechnicznych oraz w funkcji błądzenia dla prosumenckich programów antropotechnicznych. Autopoietyczne nie jednak w sensie własnej reprodukcji, lecz ciągłej mutacji, nieustannego rozregulowywania połączeń, gdzie samowytwórczość pojmowana jest nie jako reprodukcja wewnętrznych funkcji systemu, lecz jako produkcja w funkcji spekulacji danymi pochodzącymi z wszechkonseksjonistycznej bazy danych. Człowiek przestaje być organizmem autopoietycznym uniezależnionym od te26 Każdy program posiada określone wyjścia i wejścia, które umożliwiają przyłączanie i odłączanie kolejnych programów oraz treści. Granice tego interfejsu są płynne i zależą głównie od ofert zainstalowanych w danym programie, które będą podatne na konfiguracje użytkownika, które będą konfiguracjami samego użytkownika. 470 chnicznych dyspozytywów, a przez zrośnięte z nim na mocy silnych ingerencji technologii sieci i programów antropotechnicznych elektronicznego mikroświata oraz biotechnologicznych i nanotechnologicz-nych ingerencji staje się urządzeniem allopoietycznym27, niezdolnym do samodzielnego funkcjonowania i reprodukowania się bez zainstalowania odpowiedniego oprogramowania, które zawiera instrukcje umożliwiające autopoietyczne wykorzystanie zasobów użytkownika kultury. Cały informacyjnie zamknięty mechanizm oraz energetycznie otwarty - jakim jest istota ludzka - na wymianę energii ze środowiskiem staje się uzależniony od programów antropotechnicznych, które uruchamiane przez samego użytkownika pozbawiają go decyzyjnej autonomii, doprowadzając tym samym do atrofii kultury symbolicznej, jej całkowitego zaniku na rzecz sztucznie przedłużanej spekulacji pragnieniami, która określana jest mianem życia przynależnego do modeli pseudoindywiduacji zawartych w ofertach kultury biotechnosystemowej. Dehumanizujące momenty tej transformacji, wyparcia antropologii na rzecz antropotechnik, zostają deterytorializowane względem ich tematyzacji przez maszyny kultury popularnej28, tym samym „po cichu” instalując - na płaszczyźnie kultury - programy antropotechniczne. Wszelkie dążenia emancypacyjne człowieka właściwe dla klasycznej antropologii zostają zanegowane w imię swobodnego wszechkoneksjonizmu – łączenia wszystkiego ze wszystkim, gdzie jedyną regułą uczestnictwa jest doskonalenie swoich dostępów, a więc eugeniczna forma polegająca na zastępowaniu zużytych, nieefektywnych dostępów nowymi, zoptymalizowanymi do wykonywania programów antropotechnicznych. Czyli takim, które nie może samo wytworzyć siebie. Por. H. Maturana, F. Varela [w:] Autopoiesis and cognition : the realization of the living, Dordrecht 1972. „Maszyny są przeważnie ujmowane jako konkretne systemy urządzeń, określone przez naturę ich komponentów i z zamiaru, że realizują w swoich operacjach stworzone przez człowieka artefakty. Ten pogląd jest jednak w sposób widoczny naiwny ponieważ nic nie mówi o tym jak są one ukonstytuowane. Jest jasne, że maszyny są jednościami, że są stworzone z komponentów, jak również i to, że posiadają określone właściwości zdolne zaspokajać określone relacje, które determinują jedność interakcji i transformacji tych samych komponentów. Co nie jest tak oczywiste to, że aktualna natura komponentów i szczególne właściwości, które mogą posiadać inne niż te uczestniczące w interakcjach i transformacjach, które tworzą system - są nieistotne i może ich być wiele. W gruncie rzeczy, znaczące właściwości komponentów muszą zostać ujęte w terminach relacji, jako sieć interakcji i transformacji, w które mogą wejść w tworzeniu maszyn, które integrują i konstytuują jako jedność. Relacje, które definiują maszynę jako jedność i determinują dynamikę interakcji i transformacji, którym mogą podlegać jako jedność, tworzą organizację maszyny. Aktualne relacje, które utrzymują komponenty razem, które integrują konkretną maszynę w danej przestrzeni, tworzą jej strukturę” (s. 77). 28 Wszelkie lęki, obawy, nadzieje związane z programami antropotechnicznym zostają umiejscawiane w kulturze popularnej pod postacią wytworów audiowizualnych, podejmujących tematykę powstania robotów przeciwko człowiekowi, sztucznej inteligencji przejmującej władzę na planetarną skalę, czy też poprzez dystrybucję powszechnych wizerunków cyborga oraz innych form liminalnych, których granice wyznacza z jednej strony człowiek, z drugiej – technika oraz technicyzacja rzeczywistości. 27 471 (12) Zatem cała działalność człowieka skupia się na spekulacji połączeniami, a dominującą formą uczestnictwa staje się wciśnięcie przycisku aktualizujące sieci połączeń. Podsumujmy teraz naszkicowane powyżej tezy tak, aby podkreślić odejście od antropologii filozoficznej na rzecz antropotechnik. Kulturowo ustalane sposoby uczestnictwa zastępowane są postkulturowymi wzorcami dystrybucji już nie norm i wartości, lecz programowalnych zestawów danych podług woli użytkowników, nie związanej zupełnie ze wspólnotowością opartą na przynależności powstałej bądź to poprzez urodzenie, czy też polityczną wolicjonalność związanych bezpośrednio ze wspólnotami pragnień. Wspólnoty pragnień formatowane są ontoelektronicznie29 - człowiek jako istota organiczna musi dostosowywać się do trybów i temp przesyłu informacji zupełnie niekompatybilnych dla analogowego mózgu 30 . Programy antropotechniczne wymuszają ten sposób przystosowywania się analogowych oraz cyfrowych interfejsów. W tym sensie wszelka działalność ulega matematyzacji, która objawia się nie tylko przeliczalnością, lecz przede wszystkim erupcją paradygmatu komputacyjnego, który staje się nową ontologią wyznaczając ramy rzeczywistości elektronicznej. Zamazane zostaje także rozróżnienie na organiczne i nieorganiczne, na ludzkie i nieludzkie w tym sensie, że poprzez kotyzację - to jest wprowadzanie agentów nieludzkich na masową skalę na planie biotechnosystemowej kultury - człowiek dostosowuje nie tylko swoje ciało i w konsekwencji sposób odbierania świata przez zmysły; także jego aktywności wewnętrzświatowe strukturyzowane są przez podawane przez technologiczne zaprogramowane wzorce autosocjalizacyjne, przybierające postać nowych form postalienacji31, solipsyzmu, czyli w swej istocie autokomunikacji – co oznacza nieustanne komunikowanie sobie własnego stosunku emocjonalnego do danych przedmiotów wirtualnych – oraz minitorowanie własnego stanu poprzez sieci in29 M. Ostrowicki, Ontoelektronika. Wprowadzenie, [w:] Nowa audiowizualność - nowy paradygmat kultury, (red.) E. Wilk, I. Kolasińska-Pasterczyk, Kraków 2008. Autor podkreśla, że to właśnie elektronika w co raz większym stopniu wyznacza ramy pojmowania świata, czego konsekwencją jest wyniesienie tejże płaszczyzny do poziomu ontologicznej rzeczywistości człowieka. Przyszłe programy antropotechniczne będą rozgrywały się głównie w rzeczywistościach elektronicznych. 30 J.F. Lyotard, Immateriaux, [w:] Muzeum sztuki, (red.) M. Popczyk, Kraków 2005. 31 Brak tutaj bowiem zarówno czynnika alienującego, jak i podmiotu alienowanego. Zatem następuje zawieszenie zasady alienacji poprzez techniczne media. 472 formacyjnych sprzężeń zwrotnych, a wreszcie regulowanie sprawstwem programów antropotechnicznych (gdzie człowiek odprogramowuje się z kultury symbolicznej poprzez techniczną programmatyzację przeżyć) – i co uniemożliwia obowiązywanie antropologii w jej dotychczasowej postaci. Człowiek jest już programem, zestawem programów antropotechnicznych, bowiem jego aktywności nie są działaniem opartym na obecności źródłowej decyzyjności w świecie, związanym z eksploatacją naturalnie obecnej uwagi, zaś eksplorowanie wirtualnych obwodów elektronicznych danych złączonych ze sobą mechanizmami sprzężeń zwrotnych powoduje, że conditio humana staje się conditio posthumana oraz conditio transhumana, tym samym wprowadzając - za pośrednictwem mediów technicznych - programy antropotechniczne, wyznaczające w ramach antropoprodukcji interfejsy dostępu do świata oparte na technologiach sieci i programów antropotechnicznych. PROGRAMMING HUMAN. ANTHROPOTECHNICS IN PLAC E OF ANTHROPOLOGY This article aims to present the current shift in thinking about humanbeings in the perspective of invasive technicization. The constant acceleration of technological progress requires a new way of functioning for man. A humanbeing is defined in the perspective of what he does. Here the concept is introduced of antropotechnics understood by Peter Sloterdijk as system of exercises. Human becomes “one who exercise” himself and “one who is exercised” by his environment. This highly technicized exercises are considered here as programming which leads to the formulation of a new mode of understanding actions in culture which are subordinated to instructions and “human programming languages” that are languages of antropotechnics in both individual and collective perspective. Programming human means that subjects in culture are interpreted by their performances and not their psychic and spiritual qualities. Mgr Rafał Ilnicki – doktorant w Instytucie Kulturoznawstwa UAM, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu e-mail: [email protected] 473