Bajka na dobranoc Koncert świerszczyka Gdy Słońce na niebie

Transkrypt

Bajka na dobranoc Koncert świerszczyka Gdy Słońce na niebie
Bajka na dobranoc
Koncert świerszczyka
Gdy Słońce na niebie zachodzi, a KsięŜyc z gwiazdami się wzbija,
To rosa się kładzie na łąkach i pąki kwiatów zawija.
I kolory powoli szarzeją, ptaki do gniazd swych wracają,
A w chłodnym powietrzu wieczora malutkie świetliki latają.
Wtedy po liściach wilgotnych świerszczyk powoli się wspina.
Wyciąga malutkie skrzypeczki i koncert wieczorny zaczyna.
Pierwszy ruch smyczka, nieśmiałe dźwięki, zawsze początek bywa trudniejszy.
Lecz coraz szybciej, coraz donośniej gra mały świerszczyk, bardziej pewniejszy.
Gra pięknie i głośno! Ach, co za muzyka!
I wszyscy słuchają melodii świerszczyka!
AŜ jasne świetliki wzleciały nad niego,
By wszyscy ujrzeli muzyka nocnego.
Dźwięki skrzypiec echo roznosi, nutki brzmią nawet między drzewami.
AŜ KsięŜyc zszedł niŜej, by słyszeć melodię. Zawisł, chowając się między domami.
Mieszkańcy łąki, co jeszcze nie spali, przyszli na koncert z dziećmi w kołyskach.
Chcąc jak najbliŜej być przy świerszczyku, usiedli wygodnie na mokrych łodyŜkach.
I kaŜdy z zachwytem słucha gry skrzypiec, i kaŜdy kołysze się w rytm gry świerszczyka.
A on gra cudnie! Ten to ma talent! Nad całą łąką rozbrzmiewa muzyka!
Zdolny nasz grajek, w blasku KsięŜyca a takŜe przy ciepłym świetle świetlików,
KaŜdego wieczoru urządza koncerty i dzięki temu ma fanów bez liku.
I wtem ostatnie padają pląsy, i juŜ ostatnie ruchy smyczka,
I brawa biją wszyscy słuchacze, bo juŜ się skończyła świerszcza muzyczka.
Radosny skrzypek nisko się kłania, całej widowni serdecznie dziękuje.
Wkłada skrzypce w miękki futerał i z liścia mokrego się ześlizguje.
Wszyscy wracają do swoich domów, KsięŜyc przyświeca, by nikt się nie zgubił.
I tak mały świerszczyk, grając co wieczór, mieszkańcom łąki „Dobranoc” mówi.
Izabela Mazur