Gazetka czerwiec 2014

Transkrypt

Gazetka czerwiec 2014
Nr 44
CZERWIEC 2014
TRZY
GROSZE
Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy
Kwidzyn
Zespół redakcyjny:
Błażejewska Patrycja
Dryll Kamila
Geleta Natalia
Klotz Karolina
Królikowska Justyna
Ławrynowicz Matra
Moskaluk Paulina
Paczkowska Jaśmina
Pawelska Aleksandra
Pudło Karolina
Rabiega Daisy
Rzepecka Patrycja
Stanowska Magdalena
Sułek Paulina
Trzosowska Paulina
Koordynator: Ewa Pałgan – Pietrusiak
MY JUŻ ODCHODZIMY Z OŚRODKA,
ALE CHCEMY JESZCZE WAM COŚ
POWIEDZIEĆ…
ŻEGNAM WAS, JUŻ WIEM…
Mam na imię Marta. Przybyłam do ośrodka 21 sierpnia 2010 roku. Tak
więc jestem tu już trzy lata i bardzo się cieszę z tego, ponieważ dzięki
ośrodkowi bardzo wiele rzeczy zrozumiałam i wielu rzeczy się tu nauczyłam.
Teraz umiem być dojrzała osobą, która wie, czego chce od życia. Nauczyłam
się żyć w prawdziwym świecie. Ważne jest też to, że nauczyłam się takich
podstawowych czynności jak sprzątanie, pranie i gotowanie. No i jeszcze
sprawa nałogów. Teraz umiem powiedzieć „ nie”, gdy ktoś proponuje alkohol
lub papierosy. Zrobiłam też duży postęp w nauce i zrozumiałam, że nauka w
życiu jest ważna i bez niej byłabym nikim. Ogólnie ze mną było bardzo dużo
pracy, ponieważ byłam małym diabełkiem. Mówili, że ze mną trzeba się
obchodzić jak z jajkiem. To głównie pani Dyrektor tak mówiła. Moje życie się
tu zmieniło tak jakbym zaczęła je od nowa. Najpierw były ze mną problemy,
ale w końcu udało mi się – teraz umiem być uśmiechniętą i sympatyczną
dziewczyną. Najbardziej w ośrodku lubiłam chodzić do kuchni, ponieważ
bardzo lubię gotować i w ogóle lubię coś robić, bo nie jestem leniuchem. A tak
szczerze to w głębi duszy myślę sobie, że chciałabym tu zostać, bo boję się
wyjścia i dorosłego życia. Będę tęsknić za ośrodkiem, ponieważ dzięki niemu
jestem osobą, której na czymś zależy i która chce w przyszłości kimś zostać.
Dziękuję wszystkim w ośrodku za pomoc i opiekę nad taką osobą jak ja. A
najbardziej dziękuję p. Wandzie Sz. i p. Marcie Cz., którym bardzo zależy na
mnie i które robiły wszystko, abym wyszła na porządną dziewczynę. One
sprawiły, że chcę dalej żyć, wytłumaczyły mi na czym polegały moje błędy.
Każdy człowiek popełnia błędy, ale też się na nich uczy. I tak było ze mną.
Dużo w życiu ich popełniłam i wiele się nauczyłam. Po drodze zraniłam wiele
osób i za to z całego serduszka przepraszam.
Dziękuję za to, że mogłam tu być z Wami. Jestem dzięki Wam szczęśliwa i
dumna z tego, że tyle przeszkód pokonałam dzięki Wam.
Marta Ławrynowicz
SPĘDZIŁAM TU TRZY LATA
W czerwcu opuszczam ośrodek, spędziłam tu trzy lata. Bywało różnie ,
nie sądziłam, że ten pobyt w ośrodku tak szybko zleci. Bardzo przeżywam
wyjście z ośrodka, ponieważ nie wiem, co mnie czeka. Cieszę się, że tu
trafiłam na tak dobrych ludzi, którzy mi tak dużo pomogli. Bardzo będę
tęskniła za wychowawcami , ponieważ przez trzy lata bardzo się związałam z
nimi. Pobyt w ośrodku nauczył mnie tak naprawdę wszystkiego, zrozumiałam
wiele rzeczy a głównie, że życie to nie zabawa i że trzeba coś w końcu zmienić
w sobie. Uwierzyłam w to, że jak się czegoś pragnie, to można to zrealizować,
ale to zależy ode mnie, od tego jak pokieruję swoim życiem . Gdyby nie
ośrodek byłabym nikim i nic bym nie potrafiła. Ośrodek dał mi szansę na
lepszą przyszłość. Wychodząc z ośrodka wiem, że nie można się poddawać ,
trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze. Dzięki kołom zainteresowań odkryłam
swoje talenty i teraz wiem, że coś potrafię i że jestem wartościowym
człowiekiem.
Karolinka
Pisząc te słowa na kartce mam łzy w oczach, ponieważ bardzo się
związałam z pracownikami tego ośrodka, bo dzięki nim wyjdę na ludzi.
Wychowawcy bardzo dużo mi pomogli, nigdy nie było tak, żeby przeszli
obojętnie, zawsze pomogli na ile mogli. Miałam wsparcie, zawsze mogłam się
im wyżalić. Za to wszystko jestem im bardzo wdzięczna. Jestem dumna z
siebie i z tego czego tu się nauczyłam Bardzo serdecznie chcę podziękować
moim Wychowawcom oraz Pracownikom tego ośrodka za duży wkład
włożony w moje wychowanie i za nauczanie. Jeszcze raz dziękuję.
Karolina Pudło
A MYŚLAŁAM, ŻE TU NIE
WYTRZYMAM…
Do Ośrodka przyjechałam 18 czerwca 2012 roku. Było mi bardzo ciężko
pogodzić się z tym, że tu trafiłam. Myślałam, że tu nie wytrzymam. Początki
były dla mnie straszne, bo byłam daleko od rodziny. Dziewczyny z ośrodka
zaakceptowały mnie i próbowały mi pomóc. Wychowawcy byli również
bardzo mili i też chcieli mi pomóc. Po pewnym czasie pogodziłam się z tym, że
tu jestem. I tak minął rok i dziewięć miesięcy. Dużo w tym czasie zrozumiałam,
poprawiałam swoje relacje z rodziną, zmieniłam swój stosunek do życia.
Dzięki Ośrodkowi wiem, czego chcę od życia i już nigdy nie popełnię tych
błędów z przeszłości. W czerwcu opuszczam ośrodek i bardzo chciałabym
podziękować paniom socjalnym za pomoc w załatwieniu wszelkich spraw
związanych
z usamodzielnieniem. Dziękuję również pani Dorotce i
wychowawcom II grupy za wsparcie i wyrozumiałość za to, że byli blisko mnie,
gdy ich potrzebowałam.
Justyna Królikowska
Justynka i Aleksandra
JUŻ NIE MYŚLĘ O MELANŻACH
Pobyt w ośrodku dał mi dużo do myślenia. Teraz nie myślę o melanżach
tylko o przyszłości. To dzięki ośrodkowi mam szansę skończenia gimnazjum.
Egzaminy już zdawałam. Poznałam tu wielu ludzi, którzy pomogli mi obrać
właściwą dobrą drogę. Na początku było mi bardzo ciężko. Nie mogłam
pogodzić się z tym, że muszę tu być. Z czasem jednak uświadomiłam sobie, że
tak jest lepiej. Chciałabym podziękować wszystkim Nauczycielom i Dyrekcji za
to, że mogłam zaliczyć pierwsze półrocze. Dziękuję też wychowawcom:
p. Marcie, p. Bogusi i p. Sławkowi za to, że wspierali mnie w trudnych
momentach i że zawsze mogłam na nich liczyć. Dziękuję też wszystkim
koleżankom z ośrodka a w szczególności Paulinie Trzosowskiej. Po odejściu z
Ośrodka na pewno będę za tym miejscem bardzo tęsknić, bo spotkałam tu
bardzo wielu dobrych ludzi, którzy mnie zaakceptowali taką, jaką jestem i nie
zmieniali mnie na siłę, tylko rozmawiali ze mną o tym co dobre a co złe. Ten
ośrodek nauczył mnie żyć normalnie.
Aleksandra Pawelska
OTWORZYLIŚCIE DLA MNIE SWOJE
SERCA
Do Ośrodka przyjechałam 04.10.2012 roku. Nie mogłam pogodzić się z
tym, że tutaj trafiłam. Wydawało mi się, że to jest najgorszy dzień w moim
życiu. Myślałam wtedy tylko o ucieczce. Byłam pewna, że nie wytrzymam tu
dłużej niż jeden dzień. Mówiłam sobie, że będzie dobrze, ale z drugiej strony
ogarniał mnie strach. Od początku dziewczyny z ośrodka przyjęły mnie bardzo
mile. Zaczęłam z nimi rozmawiać, pytały mnie, za co tu jestem, skąd jestem,
jak mam na imię, ile mam lat. Wychowawcy też przyjęli mnie bardzo mile,
mówili, że będzie dobrze. Teraz jestem w ośrodku już rok i osiem miesięcy.
Przyzwyczaiłam się do tego miejsca. I tu właśnie zrozumiałam, na czym
polegają moje błędy. Zrozumiałam, że nie mogę żyć dłużej tak jak żyłam do tej
pory. Jestem bardzo wdzięczna ośrodkowi, że dał mi wiarę i siłę do życia.
Chciałabym bardzo podziękować pani Kamili, pani Ewie Z. i panu Wojtkowi za
czas poświęcony dla mnie, za rozmowy, za wsparcie, za to że byli przy mnie,
gdy tego potrzebowałam. Dziękuję też pani Oli za wspaniały rok spędzony z
nią, za super praktyki, za to, że dużo się przy pani nauczyłam. Będzie mi Pani
brakowało, bo nigdy nie spotkałam na swojej drodze tak wspaniałego
nauczyciela. Będę tęsknić za wszystkimi nauczycielami i wychowawcami, bo
nigdy nie spotkałam tak wspaniałych i życzliwych ludzi. Otworzyliście dla mnie
swoje serca a ja z nich skorzystałam. Bardzo dziękuję.
 Stanowska Magdalena
Madzia S.
MOJE WRAŻENIA Z FORUM TEATRALNEGO
ZJADŁAM JEDNĄ ZWROTKĘ
Ja występowałam w sztuce pt. „Córeczki”. Śpiewałam piosenkę a pan
Bartek mi podgrywał na instrumencie klawiszowym. W pewnym momencie
się zestresowałam i zjadłam jedną zwrotkę. Zorientowałam się od razu i nie
chcąc się skompromitować zaśpiewałam od razu refren. Pan Bartek szybko
zauważył moją pomyłkę i wskoczył z muzyką tam gdzie trzeba. Taki wstyd!!!
Jaśmina śpiewa piosenkę do sztuki „Córeczki”
Pomyłkę zauważyli tylko nasi. Nikt inny się nie zorientował. Dostałam bardzo
dużo pochwał od osób z publiczności. Było to bardzo miłe. Poczułam się jak
gwiazda. Pierwszy raz brałam udział w Forum i poznałam bardzo dużo miłych
ludzi, np. dziewczyny z innych placówek. Był tam też taki mały chłopak o
imieniu Paweł, który bardzo przypominał mi mojego brata. Ożyły miłe
wspomnienia z nim związane. Chłopiec ten był z Człuchowa. Podczas przerw
razem z Patrycją śpiewałyśmy różne piosenki do mikrofonu. Publiczność
szalała. A największą naszą fanką była nasza pani dyrektor, która
entuzjastycznie skandowała: okulary, okulary…. A „Okulary” to tytuł jednej z
piosenek. Dziękuję wszystkim za to, że mogłam wziąć udział
w
przedstawieniu. Jeżeli zostanę w placówce na przyszły rok to również
chciałabym wziąć udział w Forum.
Jaśmina Paczkowska
WIECZORNA DYSKOTEKA BYŁA SUPER
Ja miałam występować podczas forum w przedstawieniu, ale niestety
moja scena została wycięta, bo się okazało, że przedstawienie trwałoby zbyt
długo. Ja to rozumiem. A teraz będę występować w tej sztuce, bo wystawimy
ją w Zakładzie Karnym w Sztumie. Na Forum byłam pierwszy raz.
Cała nasza grupa teatralna „Plama”
Występy zespołów bardzo mi się podobały. Śpiewanie karaoke podczas
przerw też było bardzo fajne. Podczas przerw też chodziliśmy sobie przed
teatr i siedzieliśmy koło fontanny. A wieczorna dyskoteka była bardzo super.
Tańczyłam z koleżankami i wyszalałam się za wszystkie czasy. Szkoda tylko, że
tak krótko trwała. Najwięcej tańczyłam z Julką i takim Rafałem z Pelplina,
który był bardzo miły. Drugiego dnia był obiad w restauracji i to mi się też
bardzo podobało. Zakończenie było niesamowite, pierwszy raz coś takiego
widziałam na oczy. Z góry leciały kolorowe błyszczące papierki, balony i grała
muzyka. Było cudownie.
Patryszja
ROZDAWAŁAM BALONY
Pierwszego dnia Forum pomagałam w teatrze i gdy wchodziły małe dzieci
to ja rozdawałam im balony. Dzieci bardzo się cieszyły. W tym dniu poznałam
bardzo miłą panią Olę i drugiego opiekuna, którzy przyszli z grupą osób
niepełnosprawnych. Oni byli z Kartuz. Podeszłam do tej pani i zapytałam skąd
są. Opowiedziałam jej, dlaczego znalazłam się w ośrodku i że przed przyjściem
Nasi mali goście z balonikami
do ośrodka opiekowałam się osobą niepełnosprawną. Ci opiekunowie z
podopiecznymi spali w naszym ośrodku w pomieszczeniach grupy III.
Drugiego dnia była dyskoteka i pani Ola poprosiła mnie o opiekę nad
niektórymi osobami spośród jej podopiecznych. Oni nie bardzo wiedzieli, jak
mają się bawić, trochę chyba się wstydzili i tylko siedzieli. Wtedy ja
podeszłam do nich i powiedziałam do jednego z chłopców: - Czy mogę cię
prosić do tańca? On wtedy wstał i zatańczył ze mną. Później już cały czas się
bawił. To samo zrobiłam z innymi osobami stamtąd i w ten sposób ich
rozruszałam. Pani Ola później poszła do naszego pan dyrektora, pochwaliła
mnie i dziękowała za moją pomoc. Pomagałam też sprzątać po dyskotece.
Pan dyrektor był ze mnie dumny i następnego dnia po Forum podczas
spotkania społeczności ośrodka publicznie mnie pochwalił. Było mi bardzo
miło. Pomagałam podczas tej imprezy, ale przecież my byliśmy gospodarzami
a gospodarze dobrze traktują gości i są odpowiedzialni za wszystko.
Patrycja Rzepecka
Uroczyste zakończenie z udziałem ważnych osobistości
JA ZAGRAŁAM ZŁĄ MATKĘ
Ja już po raz drugi występowałam podczas Forum Teatralnego. W zeszłym
roku przedstawienie miało tytuł „Listy do…”. Teraz grałam w „Córeczkach”
rolę złej matki. To chyba była najtrudniejsza rola. Musiałam do córki albo
krzyczeć albo mówić złe rzeczy. Nigdy nie będę taką matką. Rozpłakałam się
na scenie, co bardzo dobrze wypadło. Wszyscy mówili, że świetnie zagrałam.
Bardzo podobały mi się występy innych zespołów, np. występ dzieci z Domu
Dziecka im. Janusza Korczaka. To było wesołe przedstawienie. Podobało mi
się, jak nasz pan Dyrektor z panem Michałem Juszczakiewiczem śpiewali
podczas przerw i gdy zapowiadali zespoły. Bałkanica i Donatan Cleo w ich
wydaniu były super. Cała sala z nimi śpiewała.
Paulinka w czasie przedstawienia jako zła matka
Nie podobało mi się tylko to, że podczas Forum oddałyśmy swoje pokoje a
same spałyśmy na materacach. Nie było zbyt wygodnie, ale dało się
wytrzymać. A jeszcze obiad w restauracji zasługuje na pochwały. Surówka
była wyjątkowa. Ja zostaję na przyszły rok w ośrodku i mam nadzieję, że znów
wystąpię.
Paulina Moskaluk
Pan Michał Juszczakiewicz i pan Marian Pietrusiak śpiewali przeboje
Rozbawiona kolorowa publiczność
JAK GWIAZDY
EKRANU
Piątek 23 maja był dniem wyjątkowym dla naszego zespołu teatralnego
Plama.
Już od jakiegoś czasu przygotowywałyśmy przedstawienie pt.
„Córeczki”. To jest o dobrej i złej matce. Obie urodziły dzieci, ale ta dobra
wychowała je bardzo starannie i z miłością a ta zła piła w czasie ciąży i paliła
papierosy, nie dbała o siebie i o dziecko. Pokazujemy historię tych dzieci do
osiemnastego roku ich życia. Jest to bardzo wzruszające przedstawienie i już
występowałyśmy z nim podczas Forum Teatralnego. I właśnie na piątek
otrzymałyśmy zaproszenie aż w trzy miejsca, gdzie chciano nasze
przedstawienie zobaczyć. W Zakładzie Karnym w Sztumie odbywał się XXIII
Ogólnopolski i XI Międzynarodowy Przegląd
Sztuki Więziennej. Tam
występowałyśmy o godzinie dziewiątej rano. Na widowni siedzieli osadzeni w
zakładzie mężczyźni. Przedstawienie oglądali z dużą uwagą i byli naprawdę
wzruszeni. Później nawet jeden z osadzonych podszedł do Jaśminy po
autograf. Jak do prawdziwej gwiazdy. Dostałyśmy prezenty samodzielnie
wykonane przez więźniów: kołyskę, stolik i szkatułkę z drewna. Bardzo piękne
rzeczy. Byliśmy mile zaskoczeni. W tym zakładzie zrobiły na nas wrażenie
drzwi, których jest strasznie dużo. Nigdy nie chciałybyśmy się w takim miejscu
znaleźć. Później o godzinie jedenastej występowałyśmy w kinoteatrze w
Sztumie. Otwierałyśmy Konkurs Sztuk Teatralnych w ramach Przeglądu
Sztuki Więziennej. My byłyśmy zaproszone gościnnie jako gwiazdy przeglądu.
Na widowni siedziała młodzież z różnych szkół. Chociaż byłyśmy już trochę
zmęczone, to jednak skupienie z jakim młodzież nas oglądała dodawało nam
siły. Wszystkim bardzo się podobało. Wreszcie o godzinie siedemnastej
występowałyśmy po raz trzeci w kinoteatrze. Otwierałyśmy uroczystą galę
Przeglądy Sztuki Więziennej. Na widowni obecny był Wiceminister
Sprawiedliwości. Wśród widzów byli głównie funkcjonariusze i przedstawiciele
zakładów karnych z kraju i zagranicy. Byli też nieliczni więźniowie - laureaci
konkursu. Do Ośrodka wróciliśmy około dziewiętnastej. Byłyśmy bardzo
zmęczone po wyczerpującym dniu pełnym wrażeń. Jednakże dzień ten był na
tyle fascynujący, że szybko zapomniałyśmy o zmęczeniu a górę wzięły miłe
wrażenia i satysfakcja.
Karolina K. Paulina S.
WARSZAWSCY EKSPERCI BYLI W SZOKU
Dzień szósty czerwca był dniem wyjątkowym. Ja, Paulina O., Paulina M.,
Angelika C., Asia H i Dominika Sz. razem z panią Basią Dzich pojechałyśmy do
Warszawy. Jako jedyny ośrodek wychowawczy w Polsce, w ramach realizacji
ogólnopolskich projektów „Młody obywatel” i „Poczytaj mi przyjacielu”,
zakwalifikowałyśmy się do Ogólnopolskich Prezentacji Projektów
Młodzieżowych. Program pobytu w Warszawie był bardzo interesujący.
Najpierw udałyśmy się do Zamku Królewskiego i tam jako jeden z zespołów
prezentowałyśmy nasz ośrodek. Chciałyśmy, aby ludzie dowiedzieli się, jak
najwięcej o tym, co robimy.
Karolinka podczas prezentacji
Dużo było na temat wolontariatu, na temat naszego wizerunku w prasie i
społeczności lokalnej oraz po prostu na nasz temat. Chodzili tam różni ważni
eksperci i byli w szoku, że tak dużo robimy w naszym ośrodku.
Paulina M. i Paulina O. pokazywały materiały o naszym Ośrodku
Dominka śmiało odpowiadała na wszystkie pytania
A przecież w tak krótkim czasie i tak nie dało się opowiedzieć wszystkiego o
nas i o naszej działalności.
Później poszłyśmy na obiad, który jadłyśmy na stojąco przy takich
wysokich stolikach. Pierogi były bardzo dobre. Pani Basia kupiła nam kawę,
chociaż my nie bardzo chciałyśmy, bo to nie było takie tanie, ale pani Basia i
tak nam kupiła. Było miło. W ogóle pani Basia była z nas dumna, bo tak ładnie
opowiadałyśmy i w ogóle nie wstydziłyśmy się tych wszystkich ważnych ludzi.
Po czternastej poszłyśmy do Pałacu Prezydenckiego. Na miejscu przyjął nas
pan Piotr, który pracuje w Kancelarii Prezydenckiej i oprowadził nas po
Pałacu.
To zdjęcie nie jest zbyt wyraźne, ale zobaczcie na czym siedzimy
Czułyśmy się trochę nieswojo, bo na początku sprawdzili nas, czy czegoś nie
wnosimy a później jeszcze sprawdzali na takich bramkach, czy coś nie pika i
wszystko trzeba było wyciągnąć z kieszeni. Jeden z mężczyzn, chyba z
ochrony, ciągle za nami musiał chodzić, ale był bardzo miły. Pan Piotr
pokazywał nam salę, gdzie pani Prezydent siedzi z damami i ważnymi
osobami i rozmawia i gdzie pan Prezydent zaprasza swoich gości. Chociaż nie
bardzo wolno było to robić, to jednak pan Piotr pozwolił nam usiąść na
miejscu pani Prezydentowej. Jakie to krzesło było wygodne to masakra. Takie
mięciutkie, pozłacane i wielkie. Pierwszy raz takie krzesło widziałam i na
takim siedziałam. Byłyśmy też tam, gdzie przyjmowano prezydenta Baracka
Obamę i Michaela Jacksona. Widziałyśmy wielką jadalnię, gdzie jedzą ważne
osoby oraz kaplicę, w której były wypisane na ścianie nazwiska i imiona tych,
którzy zginęli w Smoleńsku. Byłyśmy również w sali, z której najczęściej są
transmitowane przemówienia Prezydenta albo odbywają się tam jakieś
ważne mianowania różnych osób. Oglądałyśmy wystawę z czasów
Solidarności. Ten pałac jest przepiękny. Jest tam taki wspaniały, bardzo
bardzo duży żyrandol, chyba z kryształu, który niezwykle mocno świecił. On
ważył bardzo dużo, ale już nie pamiętam ile. Zrobił na mnie ogromne
wrażenie. Na koniec dostałyśmy małe upominki: koszulki, smycze do kluczy,
kubki i ulotki. To był naprawdę niezapomniany dzień.
No a w drodze powrotnej miałam zabawną przygodę, o której też
chciałabym opowiedzieć. Przed podróżą zapytali nas, czy nie chcemy
skorzystać z toalety. Nie wiem jak to się stało, ale ja tego nie usłyszałam. No i
oczywiście zaraz zachciało mi się do toalety. Pan Henio nie miał się gdzie
zatrzymać, bo to była autostrada. Błagałam, żeby znalazł jakieś krzaki albo las,
bo nie wytrzymam. Nawet na głos modliłam się, żeby takie krzaki gdzieś były i
żeby jakoś to wytrzymać. Wszyscy w autobusie byli rozbawieni tą sytuacją
oprócz mnie oczywiście. Pan Henio mnie uspokajał, że zaraz będzie stacja, ale
ja bałam się, że do tej stacji nie wytrzymam. Wreszcie po długich modlitwach
i wielkich mękach znalazł się taki mały lasek i tam wypadłam w krzaczki.
Komary mnie gryzły, ale to i tak było wielkie szczęście. Pan Henio żartował
sobie, że zrobi mi siarę w ośrodku, ale mnie wtedy i tak już było wszystko
jedno. Najważniejsze, że wszystko skończyło się bez kompromitacji.
Karolina Pudło
WYCIECZKA
W GÓRY SUDETY
Na tę wycieczkę pojechała tylko grupa IV. To był nagroda za dobre
zachowanie przez cały rok. Pojechały z nami obie panie Magdy.
Wyjechałyśmy 20 maja wieczorem. Najpierw jechałyśmy busem do Malborka,
później pociągiem do Wrocławia, znów pociągiem do Bielawy i znów busem
do Wałbrzycha. Na miejscu byłyśmy rano. Po drodze wydarzyła się okropna
tragedia . Otóż Aneta nadepnęła pani Magdzie na duży palec od nogi z taką
siłą, że aż zdarła jej paznokieć. Pani Magda z bólu krzyknęła: - Kurczę! My,
durne, śmiałyśmy się z tego, bo chyba nie bardzo wiedziałyśmy, jak to boli.
Pani Magda nie pogniewała się za ten śmiech. Zatrzymałyśmy się w
schronisku młodzieżowym „Sowa”. Chociaż byłyśmy zmęczone po podróży, to
nie położyłyśmy się spać, tylko prawie od razu poszłyśmy w góry. Cały dzień
chodziłyśmy po tych górach. Niektóre dziewczyny już ledwie dawały radę, bo
to był taki duży wysiłek a poza tym jeszcze wychodziło zmęczenie podróżą.
Wieczorem zostałyśmy zaproszone przez chłopaków na ognisko. Ci chłopcy
spali w tym samym schronisku. Poszłyśmy tam, ale tylko na krótko i już o
dziewiątej poszłyśmy do sypialń. Następnego dnia wstałyśmy o szóstej rano. I
znów po śniadaniu poszłyśmy w góry na długą wędrówkę. Szłyśmy 29
kilometrów. Niektóre dziewczyny narzekały, że je nogi bolą i dlatego ciągle
robiłyśmy przerwy na wypoczynek. Kasia pierwszego dnia szło ostro po
górach, ale na drugi dzień już wymiękła i nie pędziła jak poprzednio. Po
powrocie wieczorem wypoczywałyśmy koło schroniska, siedziałyśmy na
ławeczkach i rozmawiałyśmy z kolegami. Opowiadaliśmy sobie o naszych
ośrodkach. Oni opowiadali, że u nich w ośrodku to na wszystko wychowawcy
pozwalają. Nam się wydaje, że tak nie powinno być w ośrodku, no ale to nie
nasza sprawa. Patrycji spodobał się Przemek a Milenie Dawid. Nawet mają z
nimi kontakt telefoniczny do dzisiaj. Mnie się żaden nie spodobał. Chociaż…
właściwie to Marcin był całkiem całkiem… Natalce spodobał się Mariusz.
Teraz po powrocie do MOW dzwonią do nas prawie codziennie. Trzeciego
dnia już był powrót do Ośrodka. Podczas podróży był mały postój w
Prabutach. Wtedy właśnie były Dni Prabut i słychać było muzykę. Zaczęłyśmy
na przystanku tańczyć i wygłupiać się. Było bardzo wesoło. Wyjazd ten był
naprawdę super. Chciałybyśmy dłużej tam zostać, ale niestety trzeba było
wracać .
Natalia G. i Kamila D.
To Natalia, a w tle piękne góry
Kamila (czwarta z lewej) z prawie całą grupą i z opiekunkami
WYWIAD Z MARTĄ ŁAWRYNOWICZ,
KTÓRA OPUSZCZA MOW
P.T. - Czy po opuszczeniu MOW zamierzasz kontynuować naukę?
M. Ł. - Tak, mam zamiar skończyć szkołę zawodową i później zostać
kucharką.
P.T. - Co się zmieniło w Twoim życiu odkąd przybyłaś do ośrodka?
M. Ł. - Bardzo dużo się zmieniło, ponieważ pobyt w ośrodku pomógł mi stać
się kimś komu zależy na dobrym życiu.
P. T. - Gdzie zamieszkasz po odejściu z ośrodka?
M. Ł. - W domu dziecka będę przebywała do 25 roku życia.
P. T. - Jak będziesz wspominała ośrodek?
M. Ł. - Bardzo dobrze. Najmilej będę wspominała pomoc w kuchni, wygłupy
koleżankami i spacery z grupą po mieście.
P. T. - Czy będziesz tęskniła za nauczycielami i za innymi pracownikami?
M. Ł. - Tak, ponieważ bardzo dużo mi pomogli.
P. T. - Z kim spośród pracowników i wychowanek byłaś najbardziej zżyta?
M. Ł. - Z wychowanek najbardziej zżyłam się z Julką Paś a z wychowawców z
panią Irenką i panią Bogusią, ponieważ miałam do nich pełne
zaufanie i zawsze mogłam na nie liczyć.
P. T. - Gdybyś mogła jeszcze zostać w ośrodku jeden rok to, czy zgodziłabyś
się na to?
M. Ł. -Tak, ponieważ boję się wyjścia z ośrodka.
P. T. -Dlaczego boisz się wyjścia z ośrodka?
M.Ł. - Ponieważ nie jestem osobą, która myśli pozytywnie i jestem
świadoma, że ciężko będzie sobie poradzić w dorosłym życiu.
P. T. - Na koniec powiedz jeszcze, czy masz chłopaka w swoim miejscu
zamieszkania?
M. Ł.- Tak, mam chłopaka.
P. T. - Dziękuję za udzielenie wywiadu.
Kogo lubimy?
JAKA JEST PANI ANIA JANKOWSKA?
Pani Ania jest wicedyrektorem w Młodzieżowym Ośrodku
Wychowawczym. Ma mniej niż 40 lat. Pochodzi z Kwidzyna. Ma dwójkę
dzieci: syna i córkę.
Jest średniego wzrostu i jest szczupła, włosy ma krótkie w kolorze blond,
oczy ma niebieskie i ma jasną karnację. Czasami nosi okulary, ale zakłada je
tylko podczas spacerów. Chodzi w strojach sportowych, ale podczas różnych
uroczystości ubiera się elegancko. Jest osobą wesołą, energiczną i spokojną.
Zawsze widzimy ją uśmiechniętą, ale jak się zdenerwuje to lepiej jej nie
wchodzić w drogę. Najczęściej jest zdenerwowana, gdy któraś z nas
narozrabia. Jest bardzo kulturalna, nigdy nie przeklina. Gdy ktoś używa
wulgarnych wyrazów, to zwraca mu na to uwagę. Również podczas Forum
Teatralnego widziałyśmy, w jaki sposób zwraca się do gości i przyjmuje ich u
nas w ośrodku. Pani Ania jest też wrażliwa na cudzą krzywdę. Gdy widzi, że
którejś z nas dzieje się coś złego, to zawsze stara się pomóc. Interesuje się
sportem. Prowadzi w ośrodku aerobic. Lubi też nordic walking.
Bardzo lubimy panią Anię, bo jest sympatyczna i jest dla nas ważną
osobą.
Klasa II gimnazjum
Pani Ania u góry pierwsza z prawej strony
ŻYCZENIA,
POZDROWIENIA,
PODZIĘKOWANIA,
PRZEPROSINY
- Przepraszam panią Anię Rosińską za moje zachowanie i obiecuję poprawę.
Pozdrawiam Martę Ł., Kasię P., Karolinę J. oraz wychowawców II grupy: p. Sławka, p.
Martę i p. Bogusię. 
Patrycja Pietruczuk
- Pozdrawiam gr. IV oraz p. Magdę W. i p. Magdę L. oraz całą moją rodzinę, Anię
Wejnerowską, Patrycję Kubiak i Oliwię Kwiatkowską. Bardzo dziękuję za wsparcie
moim kochanym siostrom: Marlenie i Wiolecie. Pracownikom ośrodka dziękuję za
wspieranie mnie, za naukę, za dobre rady i dobre słowo. Dziękuję mojemu
opiekunowi indywidualnemu – pani Ewie Peplińskiej za to, że pomagała mi
przygotować się do usamodzielnienia.
Kamila Dryll
- Pozdrawiam p. Ewę Ziółkowską, p. Wojtka, p. Kamilę, p. Anię Rosińską, moją
mamuśkę – Moskaluczka, Zajączka, Karolinę Klotz, Paulinę Mirgę, gr. III, i gr.
usamodzielnienia. Podziękowania dla wychowawców i nauczycieli za ten wspólnie
spędzony rok. Dużo mi pomogliście. Spotkamy się po wakacjach.
Natalia Swacha
- Dziękuję pani Basi, panu Tomkowi i pani Wioletce za pomoc, jakiej mi udzielali.
Mogłam zawsze na Państwa pomoc liczyć. Dobrze czułam się w ośrodku, ale teraz już
przyszedł czas rozstania i mogę tylko powiedzieć, że bardzo wszyscy pomogliście mi i
że nigdy Was nie zapomnę. Teraz czeka mnie dorosłe życie, ale wiele się tu
nauczyłam i na pewno to mi pomoże.
Karolina Bzdak
- Dziękuję p. Bogusi, p. Sławkowi i p. Marcie za wsparcie. Wszystkim nauczycielom
dziękuję za pomoc w nauce. Dzięki Wam mogłam skończyć gimnazjum. Pozdrawiam
Kasię Przybylską. Będę za nią bardzo tęsknić i za moją wariatką Martą Ławrynowicz.
Fajnie było z Martą spędzić czas we wspólnym pokoju. Będę tęsknić za naszymi
wygłupami. Po wakacjach ja wracam do MOW, ale Kasia i Marta już nie.
Agata Grotkowska
- Pozdrawiam te dziewczyny, które odchodzą w tym roku z Ośrodka. Pozdrawiam też
IV gr. Dziękuję p. Magdzie W. i p. Magdzie L. za to. że mi pomagały. Po wakacjach
wracam jeszcze na rok do ośrodka. Będę w III klasie gimnazjum. Na pewno powrócę
w terminie. Będę bardzo tęskniła za Kamilą, Malichą i za Bajerową.
Natalia Geleta
- Chciałabym podziękować p. Magdzie W. za wsparcie i pomoc w trudnych chwilach,
za rozmowy, po których dużo zrozumiałam. Będę za Panią Bardzo tęsknić. Dziękuję
też p. Magdzie L. za duże wsparcie i za rozmowy. Dziękuję p. Oli Ch. Za to, ze nauczyła
mnie gotować.
A. Gogola
- Chciałam bardzo mocno podziękować wychowawcom z III grupy za to, ze zawsze
mogłam na nich liczyć w trudnych chwilach, za każde rozmowy i za czas, który mi
poświęcili. Chcę też odziewać p. Oli Ch. Za to, że nauczyła mnie tak pysznie gotować
 Bardzo mocne pozdrowienia dla dziewcząt z III gr. i dziewcząt z gr.
usamodzielnienia.
Madzia Stanowska
- Pozdrawiam i dziękuję wszystkim wychowawcom i nauczycielom za to, że zawsze
mogłam przyjść i pogadać. Pozdrawiam tez pana Henia i dziękuję za to, że mogłam
zawsze na Pana liczyć.
Angelika Cupryś
- Życzę dużo zdrowia i pogody ducha w dalszej pracy z wychowankami. Dziękuję za
wsparcie i opiekę, za rozmowy życiowe oraz pokazanie tego, co najbardziej lubię.
Dziękuję wszystkim Wychowawcom, Dyrekcji i Nauczycielom.
Paulina Okońska
- Serdecznie pozdrawiam moją rodzinę oraz IV grupę. Przepraszam Patrycję Lewicką
za moje zachowanie i obiecuję, że więcej się to nie powtórzy. Przepraszam.
Ciamajda 
- Dziękuję wychowawcom III gr. za wsparcie i pomoc w trudnych chwilach i za to, że
zawsze mogę liczyć na ich pomoc, gdy mam jakiś problem.
Patrycja Błażejewska
- Serdecznie pragnę podziękować wszystkim pracownikom tego Ośrodka za wkład
pracy włożony w moje wychowanie. Dziękuję także wychowawcom: p. Basi, p.
Tomkowi, p. Wioletce z mojej grupy za ich przepełnione dobrocią serca. Dziękuję pani
Joasi – mojej kochanej- za to, ile mi Pani pomogła, ile Pani dała od siebie, za wszystkie
rozmowy, za wsparcie. Z całego serca dziękuję. Cieszę się, że poznałam tak wielu
dobrych ludzi, którzy tyle mi pomogli. Dziękuję całej mojej grupie za wspólnie
spędzony rok i całej klasie I ZSZ.
Pudełko
- Serdecznie przepraszam wszystkich wychowawców i nauczycieli za moje
zachowanie. Postaram się poprawić na lepsze.
Patrycja Błażejewska
- Dziękuję p. Sławkowi, p. Marcie i p. Bogusi za wsparcie, za pomoc w trudnej sytuacji
a szczególnie chciałabym podziękować p. Sławkowi za to, że mogłam i mogę nadal
liczyć na Pana. Pozdrawiam wszystkich wychowawców i pracowników ośrodka oraz
dziewczyny z grupy. Olu Pawelska, będę tęskniła za Tobą i mam nadzieję, że się
kiedyś spotkamy. Pozdrawiam także Julkę, za Tobą też będę tęskniła 
Paulina Trzosowska
- Serdecznie pozdrawiam całą moją rodzinę i całą moją I grupę. Serdecznie dziękuję
wychowawcom gr. I za wsparcie i pomoc we wszystkim. Gorąco pozdrawiam mojego
chłopaka Jacka B. i moją wspaniałą szwagierkę, Dajanę. Gorąco pragnę podziękować
mojej teściowej, Teresie, za wielką pomoc i za to, że jest bardzo dobrym człowiekiem.
Pozdrawiam wszystkie koleżanki z ośrodka.
Patrycja Kubiak
- Dziękuję p. Magdzie W. i p. Magdzie L. za cały rok spędzony ze mną, za wsparcie i
pomaganie mi w różnych sytuacjach i za poczucie humoru. Dziękuję gr. IV i gr.
usamodzielnienia za poczucie humoru, za wybryki. Zawsze byłyście blisko mnie i za to
dziękuję. Karolino, będę za Tobą bardzo tęskniła, gdy już będę w domu, zawsze
będziesz moim małym skarbem.
Natalia G.
- Dziękuję wychowawcom z II gr. za wsparcie w trudnych chwilach, za rozmowy i za
opiekę nade mną przez cały rok. Pozdrawiam wychowawców z II gr. oraz dziewczyny.
Pozdrowienia dla dziewczyn z gr. usamodzielnienia. Bardzo Wam dziękuję za
wsparcie, za rozmowy i w trudnych chwilach i za mile spędzony czas. Będę Was mile
wspominała i będę za Wami tęskniła. Pozdrawiam wszystkich pracowników ośrodka a
także Natalię J. i kolegów z boiska: Adriana, Przemka, Sylwka i Kamila. Będę tęskniła
za grą w piłkę i za Wami   Pozdrawiam, całuję.
Justyna Królikowska
- Pozdrawiam Karolinę Jakiel, Martę Ławrynowicz, Paulinę Trzosowską, Patrycję
Pietruczuk, Olę Pawelską, panią Wandę Budzińską i jej męża Kazimierza, któremu
życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam grupę usamodzielnienia i dziękuję
im za wsparcie w trudnych chwilach.
Julka Paś
- Dziękuję całej mojej grupie za to, że zawsze dobrze się z nimi dogadywałam i będzie
mi ich brakowało, gdy stąd odejdę. Dziękuję też moim wychowawcom: p. Magdzie
Wszelak, p. Magdzie Lesiak, które bardzo dużo mnie nauczyły. Dziękuję całemu Gronu
Pedagogicznemu za to, że cały czas pomagali mi wyjść na dobrą drogę. Dzięki nim do
końca wytrwałam, do końca nie myślałam o ucieczkach i bardzo im za wszystko
dziękuję . Pozdrawiam Milenę Skórczewską – będzie mi Ciebie brakować.
Wiktoria Kaliszewska
- Pozdrawiam pana Tomka Podgórskiego i Agnieszkę Maliszewską oraz Kasię
Przybylską. Pozdro.
Asia H.
- Chciałabym podziękować paniom z kuchni za to, że mi tak pomogły i za to, że
mogłam schodzić do kuchni i spędzać z nimi tak miło czas. Dziękuję też za te
wspaniałe urodziny, które dla mnie zrobiłyście. Byłam w szoku. Naprawdę dziękuję z
całego serduszka. Zawsze będę Was pamiętała i nie przestanę doceniać tego, co dla
mnie zrobiłyście. Pozdrawiam. 
Dziękuję pani Ewie Peplińskiej za to, że mogłam chodzić na praktyki do „Momento” i
za to wszystko, co dla mnie zrobiła. Doceniam to naprawdę.
Dziękuję pani Wandzi Szymanek za to, że ze mną jeździła do Kubusia i załatwiała ze
mną moje sprawy prywatne i za to, że zawsze mogłam na nią liczyć. Dziękuję za to, co
Pani dla mnie zrobiła.
Panu Sławkowi dziękuję za to, że mnie tak wspierał w trudnych chwilach i za to, że
mogłam zawsze przyjść do niego i porozmawiać na praktycznie wszystkie tematy.
Bardzo miło mi się rozmawiało. Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobił pan Sławek.
Przepraszam też za pyskowanie, bo później tego żałowałam.
Dziękuję pani Bogusi za to, że zawsze mogłam z nią porozmawiać o moich rodzinnych
problemach. Dziękuję też za te wspaniałe chwile spędzone w grupie i poza grupą i za
wszystko dziękuję z całego serduszka. Nigdy Pani nie zapomnę.
Pani Marto, dziękuję za to, że mogłyśmy zawsze porozmawiać i Pani mnie tak
wspierała. Przepraszam za to, co źle zrobiłam i głównie za to moje głupie mądrowanie
się.
Dziękuję pani Ewie Pietrasiak za to, że mi pomogła napisać list do Kubusia i za to, że
mogłam zawsze do niej przyjść i porozmawiać o problemach i że mogłam chodzić na
kółko redakcyjne i za to wszystko dziękuję.
Dziękuję też panu Heniowi za wszystko i będę Pana mile wspominała.
Dziękuję Pani Alicji za to, że miała dla mnie czas i cierpliwość i że pomogła mi
wypełnić te wszystkie trudne wnioski związane z usamodzielnieniem.
Pani Agnieszce dziękuję za to, ze mogłam brać udział w zawodach, na których było
tak fajnie, za te wszystkie rozmowy i wspieranie mnie. No i bardzo dziękuję za
wycieczkę do parku wodnego. Nigdy nie byłam w takim miejscu. Przepraszam za te
moje ostatnie zawody, gdy wie Pani, co głupiego zrobiłam… Jeszcze raz przepraszam.
Pani Basi Dzich dziękuję za to, że mogłam brać udział wolontariacie i za to, że miała
takie duże zaufanie do mnie.
Dziękuję wychowawcom I grupy za to, że mnie przyjęli do swojej grupy, ponieważ
czułam się tam bardzo dobrze.
Wszystkim pracownikom ośrodka dziękuję za ten cały rok i będę zawsze miło Was
wspominała.
Daisy

Podobne dokumenty