Uwagi SUSC RP do projektu - Stowarzyszenie Urzędników

Transkrypt

Uwagi SUSC RP do projektu - Stowarzyszenie Urzędników
Stowarzyszenie Urzędników Stanu Cywilnego RP
Zarząd Główny
UWAGI
do projektu założeń do projektu ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego
Pozytywnie odnosimy się do zmian związanych z informatyzacją rejestracji stanu cywilnego
i wyrażamy nadzieję, że zaproponowane rozwiązania zostaną pozytywnie przyjęte przez
załatwianych przez USC obywateli, ale też środowisko urzędników stanu cywilnego. Mając na
uwadze nieudany sposób wdrażania systemu ZMOKU w ramach projektu „pl.ID” wyrażamy
nadzieję, iż tak ważny proces jak informatyzacja rejestracji stanu cywilnego będzie lepiej
przygotowany, zarówno pod kątem merytorycznym jak i wdrożeniowym. Za szczególnie istotne
uważamy pilne opracowanie technicznych założeń projektu. Taka potrzeba wynika z faktu, iż w tej
chwili urzędy stanu cywilnego dysponują własnym sprzętem komputerowym, a wiele z nich planuje
w najbliższym czasie wymianę tego sprzętu na nowy, w związku z rozwojem aplikacji. Znając
wcześniej plany MSW w tej sprawie gminy unikną zbędnych wydatków na zakup sprzętu, co
z pewnością oddali zarzut niegospodarności.
Projekt założeń nie wyjaśnia szczegółów tworzenia w przyszłości Centralnego Rejestru
Aktów Stanu Cywilnego, co ma duże znaczenie w procesie informatyzacji rejestracji stanu
cywilnego. Zwracamy uwagę na mogący zaistnieć w przyszłości problem migracji danych już
wprowadzonych do systemów usc w wielu gminach. Oceniamy, iż do tej pory do systemów zostało
przeniesionych ok. 30% z ok. 100 mln. aktów stanu cywilnego zgromadzonych w polskich
urzędach. Koszty tworzenia tych baz ponosiły gminy. Nie wyobrażamy sobie, aby ta praca została
zaprzepaszczona. W związku z tym prosimy, aby prace nad nowymi systemami uwzględniały ten
fakt. Migracja baz powinna być działaniem systemowym, najlepiej wg wzoru przyjętego przez
Ministra Sprawiedliwości przy migracji danych z ksiąg wieczystych. Większość gmin nie ma
środków finansowych, osobowych ani technicznych do przenoszenia tych baz. Nie wspomnę także
o innych problemach takich jak fatalny stan techniczny wielu przedwojennych ksiąg czy język obcy
w połączeniu w odręcznym pismem, w którym księgi były spisywane. Wiele z nich, z uwagi na te
ograniczenia sprawia trudności w prawidłowym odczytaniu danych.
Warto byłoby przeanalizować jakie dokumenty i dane miałyby się znaleźć w centralnym
Rejestrze Aktów Stanu Cywilnego. Ze szczątkowych informacji przekazywanych wcześniej przez
MAC wynikało, iż oprócz aktów stanu cywilnego miałyby też zostać do tej bazy zmigrowane akta
zbiorowe. O ile sama idea wydaje się ciekawa, o tyle technicznie, a za tym idzie także finansowo,
jest to proces niemożliwy do zrealizowania.
Jednocześnie, nawiązując do tematu ksiąg z poprzednich lat, uważamy za celowe podjęcie
działań w kierunku przekazania archiwom państwowym wtóropisów ksiąg stanu cywilnego. Księgi
te są w większości bezużyteczne i niepotrzebnie zajmują przestrzeń w archiwach usc. Zwracamy
jednak uwagę na aspekty finansowo-techniczne. Archiwa państwowe odmawiają bowiem przyjęcia
ksiąg, które nie zostały poddane konserwacji. Masowa akcja oddawania tych ksiąg byłaby więc
możliwa przy zapewnieniu finansowania tej operacji przez MSW, ponieważ gminy nie byłyby
skłonne ponosić takie ciężaru.
Ponadto, na co zwracaliśmy już uwagę podczas spotkania w dniu 27 kwietnia 2012 r.,
ważne jest także rozważenie możliwości skrócenia do 30 lat czasu przechowywania w usc ksiąg
zgonów i do 80 lat aktów małżeństw.
Popieramy pomysł wprowadzenia do ustawy słownika pojęć z zakresu rejestracji stanu
cywilnego i za celowe uważamy umieszczenie w nim również określania pojęcia interesu
prawnego, co budzi wątpliwości interpretacyjne i różną praktykę kierowników usc podczas
wydawania odpisów aktów stanu cywilnego, a także zdefiniowanie pojęcia tłumacza przysięgłego
oraz notariusza, z odpowiednim odniesieniem do ustaw o zawodzie tłumacza przysięgłego i Prawo
o notariacie. Wyjaśnienie tych dwóch pojęć zapobiegnie sporom z klientami powstającym na
gruncie obowiązującego prawa, które nie określa jasno czy dokumenty przedstawiane przez strony
mogą być tłumaczone/potwierdzane przez zagranicznych tłumaczy/notariuszy.
Nasz niepokój budzą zapisy projektu dotyczące doprecyzowania kwalifikacji kierownika
urzędu stanu cywilnego i jego zastępcy w zakresie wykształcenia i stażu pracy. Wyrażamy
nadzieję, iż zamiarem projektodawcy nie będzie wyeliminowanie z katalogu rodzajów
wykształcenia wymaganych od kandydatów na kierowników usc i ich zastępców podyplomowych
studiów administracyjnych. Byłoby to daleko idącą niekonsekwencją ustawodawcy, który
nowelizacją dokonaną 29 października 2008 r. wymienił ten rodzaj studiów, jako kwalifikujący do
ubiegania się o stanowisko. Rezygnacja z tego zapisu spowodowałaby brak możliwości
zatrudnienia dla osób, które w ostatnich latach ukończyły administracyjne studia podyplomowe
o programie nauczania rozszerzonych o zagadnienia związane z rejestracją stanu cywilnego oraz
prawem cywilnym. Przykładem takich studiów są studia organizowane przez Wydział Prawa,
Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu w Lublinie we współpracy ze
Stowarzyszeniem Urzędników Stanu Cywilnego RP, które uzyskały pozytywną rekomendację
MSWiA.
Uważamy, że nie ma potrzeby aby w nowej ustawie P.a.s.c. dodatkowo określać
odpowiedzialność kierownika usc za realizację rejestracji stan cywilnego. Zagadnienie to
wystarczająco wyczerpuje ustawa Prawo karne i ustawa o odpowiedzialności majątkowej
funkcjonariuszy publicznych.
Wnikliwego
rozważenia
wymaga
również
2
zakres
kompetencji
wójta
(burmistrza,
prezydenta) w zakresie rejestracji stanu cywilnego. Uważamy, że zasadne było nałożenia na gminę
obligatoryjnego obowiązku powołania kierownika urzędu stanu cywilnego, niezależnie od ilości
mieszkańców danej gminy. Skoro przepis tego samego artykułu ustawy nałożył na osobę
zatrudnianą na stanowisku kierownika usc wysokie kwalifikacje zawodowe, to należy rozumieć, że
intencją ustawodawcy było aby za związane z tym sprawy odpowiadała osoba posiadająca
konkretne wykształcenie i wiedzę specjalistyczną. Tego, niestety trudno oczekiwać od wójtów czy
burmistrzów, dla których nie istnieje nawet wymóg wyższego wykształcenia. Większość urzędów
stanu cywilnego są to jednak urzędy w gminach poniżej 50 tys. mieszkańców. Brak obowiązku
powołania kierownika usc w takiej gminie powoduje bardzo często, że powoływane jest jedynie
zastępca kierownika, który wykonuje de facto obowiązki kierownika jednak otrzymuje niższe
wynagrodzenie. Tymczasem musi spełnić wysokie wymogi dotyczące wykształcenia. Jednocześnie
niezależnie od projektowanej ustawy, proponujemy aby nadzory wojewódzkie ściśle sprawdzały
przestrzeganie przepisu art. 6 ust. 5 ustawy, ponieważ dociera do nas wiele sygnałów, że wójtowie
lub
burmistrzowie
nie
zatrudniają
zastępców,
upoważniając
jedynie
inspektorów
bądź
podinspektorów do podpisywania odpisów aktów stanu cywilnego, a sami podpisują aktu stanu
cywilnego i przyjmują oświadczenia dotyczące stanu cywilnego.
Celowe wydaje się też, oprócz nałożenia na gminy obowiązku powołania kierownika usc,
ograniczenie kompetencji wójta/burmistrza/prezydenta jedynie do przyjmowania oświadczeń
o wstąpieniu w związek małżeński. Realizacja zadań z zakresu rejestracji stanu cywilnego wymaga
znajomości wielu przepisów, w tym norm kolizyjnych. Bardzo rzadko zdarza się, że wójt posiada
taką wiedzę, zatem istnieje możliwość popełnienia przez niego błędu, skutkującego dla stron także
konsekwencjami finansowymi. Tylko specjalistycznie wykształcony kierownik daje rękojmię
należytego wykonywania swoich obowiązków ustawowych związanych z prawem rodzinnym
i rejestracją stanu cywilnego.
Tak, jak sygnalizowaliśmy wcześniej, w projekcie nowej ustawy powinien się znaleźć cały
rozdział poświęcony statusowi kierownika urzędu stanu cywilnego, w którym byłoby możliwe
zawarcie wszystkich przepisów dotyczących tego statusu. Ideałem byłoby przyjęcie rozwiązań
zbieżnych z już obowiązującymi w innych krajach, gdzie roli kierownika urzędu stanu cywilnego
nadano duże znaczenie prawne i zrównano go z funkcją notariusza, co z uwagi na istotę
zagadnienia jest uzasadnione. Wiąże się z tym także jasno określony system szkolenia i awansu
zawodowego, czego polscy kierownicy również by oczekiwali. Unormowania wymaga kwestia
pracy kierownika usc w dni wolne od pracy, a także w niedziele i święta oraz jego ubioru
służbowego przy wykonywaniu czynności uroczystych.
Za rozwiązanie niezgodne z obowiązującym system prawnym uważamy dążenie do
przyporządkowania proceduralne zagadnień związanych z rejestracją stanu cywilnego do ustawy
Kodeks postępowania administracyjnego, gdyż rejestracja jest elementem prawa cywilnego, a nie
administracyjnego. W obecnym stanie prawnym podstawową formą działania kierownika usc jest
akt stanu cywilnego. Gdyby na etapie projektu ustawy rozważane było dookreślenie obowiązku
3
wydawania przez kierownika usc decyzji administracyjnych w sprawach innych niż odmowa
dokonania czynności, wówczas może powstać rozdźwięk pomiędzy brzmieniem tych przepisów,
a podstawowymi zasadami postępowania administracyjnego, w którego doktrynie od lat utarty jest
pogląd, iż jedną z podstawowych zasad decyzji jest jej zewnętrzny charakter. Niestety takie
charakteru nie posiadają decyzje, wydawane przez kierowników wg dotychczasowych zasad
w odniesieniu do sprostowań oczywistych błędów pisarskich, uzupełnień, wpisów oraz odtworzeń
aktów stanu cywilnego. Naszym zdaniem, które zostało już potwierdzone przez naukowe
autorytety z dziedziny prawa administracyjnego, należy jasno określić, iż są to czynności
niewymagające wydawania decyzji administracyjnych i kodeks postępowania administracyjnego
nie ma do nich w ogóle zastosowania. W dalszym ciągu uważamy, że w obecnym systemie
prawnym, w którym kierownik urzędu stanu cywilnego pozostanie organem administracji
publicznej, nie może dokonywać czynności w dwóch formach jednocześnie, a także być autorem
i jednocześnie wykonawcą decyzji. Stoimy również na stanowisku, iż odmowa dokonania wszelkich
czynności z zakresu rejestracji stanu cywilnego powinna następować nie w drodze decyzji
administracyjnej, lecz w formie pisma z możliwością zwrócenia się do sądu powszechnego
o rozstrzygnięcie czy okoliczności przedstawione przez kierownika uzasadniają odmowę.
Nasze zastrzeżenie budzi proponowane rozwiązanie dotyczące przesyłania protokołów
uznania ojcostwa dziecka poczętego oraz pism w przedmiocie odmowy przyjęcia oświadczeń
koniecznych do uznania ojcostwa dziecka poczętego do urzędu stanu cywilnego miejsca
urodzenia matki bądź Urzędu Stanu Cywilnego m. st. Warszawy. O ile istnienie rejestru odmów
można uznać za zasadne, bo pozwoliłoby to kierownikowi na weryfikację przesłanek
niedopuszczalności uznania ojcostwa, to najbardziej istotną wątpliwość budzi fakt dostępu
kierowników usc do tego rejestru. Sens miałoby istnienie jednego, centralnego, elektronicznego
rejestru towarzyszącego bazie usług stanu cywilnego. Gdyby natomiast sprawdzenie czy w danym
przypadku nie nastąpiła odmowa przyjęcia oświadczeń miałoby być każdorazowo poprzedzone
rozmową telefoniczną lub jakąkolwiek inną, czasochłonną formą komunikacji, to rozwiązanie to
spowodowałoby ogromne problemy organizacyjne, a dla stron mogłoby skutkować kilkukrotnymi
wizytami w usc. Jak sądzimy, nie taka była intencja przepisów K.r.o, które dopuszczają możliwość
uznania ojcostwa dziecka w każdym urzędzie stanu cywilnego. W praktyce często zdarza się, że
oświadczenia o uznaniu dziecka poczętego przyjmowane są w ostatnich dniach ciąży.
Przewlekłość postępowania związana z potwierdzaniem czy nie doszło do odmowy, co przy
różnych godzinach pracy urzędów jest wysoce możliwe, mogłaby skutkować niemożliwością
skorzystania z ustawowych uprawnień rodziców.
Dużo ważniejszym zagadnieniem wymagającym uregulowania w zakresie uznawania
ojcostwa dziecka jest naszym zdaniem zmiana przepisów K.r.o. w zakresie domniemania ojcostwa
byłego męża. Jest to instytucja prawna, której istnienie jest społecznie zbędne i stwarza duże
problemy. Kierownicy usc nie mają argumentów, aby wyjaśnić biologicznym rodzicom dziecka
4
zasadność obowiązywania tych archaicznych unormowań. Zmusza to często rodziców do
nieplanowanych działań, takich jak np. zawarcie związku małżeńskiego, wbrew aktualnym
przekonaniom, a dziecku nie stwarza żadnej sytuacji pozytywnej. Obalenie tego domniemania na
drodze sądowej, poprzez złożenie wniosku o zaprzeczenie ojcostwa jest czasochłonne i bardzo
kosztowne i skutkuje prawie w 100% wydaniem decyzji pozytywnej, powodując przy tym zbędny
chaos. Naszym zdaniem rozwadze warto poddać całkowitą likwidację tej instytucji prawnej lub
zaimplementowanie rozwiązania tego problemu z niemieckiego prawa rodzinnego, gdzie matka,
ojciec i mąż lub były mąż mogą dojść do konsensu przed kierownikiem usc, składając stosowne
oświadczenia o pochodzeniu dziecka, a jedynie w sprawach spornych pozostawić tę kwestię do
rozstrzygnięcia przed sądem. Na pewno w praktyce byłoby to rozwiązania pozwalające uniknąć
rodzicom dziecka kłopotów i przykrości.
Nasze wątpliwości budzi propozycja włączenia przypisku do aktu. Sama idea, aby na
podstawie aktu można byłoby stwierdzić aktualny stan cywilny osoby jest słuszna. Jednak przy
wątpliwie skutecznym sposobie zawiadamiania właściwych miejscowo usc o zaistniałych zmianach
stanu cywilnego w formie przypisków, nie daje gwarancji faktycznego stwierdzenia stanu
cywilnego. Podniesienie rangi przypisku musi być przede wszystkim zagwarantowane poprzez
pewność dokonywanych wpisów, przy czym w obecnie obowiązującym systemie prawnym i np.
braku obowiązku transkrypcji zagranicznych zdarzeń nie ma gwarancji odnotowania np. w akcie
urodzenia wszystkich zmian stanu cywilnego danej osoby.
Nie znajduje również naszego poparcia koncepcja wpisywania wzmianki na podstawie
nieostatecznej decyzji. Godzi to zarówno w istotę samej decyzji jako aktu administracyjnego, jak
również w rangę samego aktu i jego trwałości. Od każdej bowiem decyzji, nawet zgodnej
z wnioskiem przysługuje odwołanie. Zaproponowane zmiany nie przewidują trybu unieważnienia
wzmianki wpisanej na podstawie nieostatecznej decyzji oraz konsekwencji odnotowania zmian
przez inne organy (np. ewidencję ludności).
Przy okazji należy wziąć pod uwagę formę odmowy przez kierownika usc dotyczącą wpisania
wzmianki
na
podstawie
zagranicznego
orzeczenia.
Odmowa
powinna
być
pisemna
z przysługującym odwołaniem do sądu powszechnego.
Naszym zdaniem nie jest potrzebne dokonywanie jakichkolwiek zmian w zakresie fleksji
nazwisk. Usunięcie § 4 z obowiązującego rozporządzenia wykonawczego MSWiA znacząco
ułatwiło obywatelom wybór nazwisk. Powrót do zasady, iż kobieta lub mężczyzna muszą mieć
końcówkę nazwiska -ski, -cki-, -dzki w zależności od płci ogranicza prawa do wyboru nazwiska.
Pozostawienie możliwości wyboru końcówki nazwiska przy transkrypcjach nie załatwia problemu,
ponieważ może powstać sytuacja taka, że np. kobieta, cudzoziemka przyjmie nazwisko męża
Polaka i zechce nosić je z końcówką – ski, bo małżonkowie mieszkają np. w USA i zależy im, aby
5
nosić to samo nazwisko. W obecnym stanie prawnym wystarczy przyjąć od takiej osoby
oświadczenie, że na podstawie przepisu art. 15 Prawa prywatnego międzynarodowego będzie ona
nosiła nazwisko wg swojego prawa ojczystego.
Zauważony
w
projekcie
założeń
problem
braku
nazwisk
małżonków
i
dzieci
w transkrybowanych zagranicznych aktach małżeństw nie dotyka jednak istoty sprawy. Nie chodzi
bowiem o sposób i tryb zamieszczania wzmianki na akcie małżeństwa ale o sposób uzyskiwania
informacji o wyborze nazwisk przez małżonków w dokonywanym w związku z zawarciem
małżeństwa za granicą, co wiąże się ustaleniem ich zgodnie z art. 25 i 88 k.r.o. lub w przypadku
cudzoziemców odwołanie się na podstawie art. 15 p.p.m. do prawa obcego.
Negatywnie oceniamy również pomysł zliberalizowania zasad nadawania imion dla dzieci.
Rezygnacja z zapisu, iż odmowa może nastąpić w sytuacji chęci nadania dziecku imienia w formie
zdrobniałej jest zbyt daleko idąca i krzywdząca dla dzieci w przyszłości. Decyzja o wyborze imienia
przez rodziców jest co prawda jednym z atrybutów władzy rodzicielskiej, jednak podejmowana jest
często pod wpływem emocji, chęci chwilowego „zabłyśnięcia”, dodania dziecku wątpliwej
oryginalności. W takich sytuacjach kierownik nie będzie miał możliwości odmowy przyjęcia
oświadczenia o wyborze imienia takiego jak np. Kubulek, zamiast Jakub lub Kuba, czy Kajtuś,
zamiast Kajetan, Juleczka zamiast Julia, itp. Obawiamy się, że ta zmiana spotka się również
z dużym oporem ze strony Rady Języka Polskiego, która w swoich opiniach podkreślała, iż próby
takich praktyk nie są zgodne z polskim imiennictwem i tradycjami językowymi. W konsekwencji,
zamiast efektu liberalizacji mogłoby powstać niepotrzebne zamieszanie.
Negatywnie
oceniamy
również
próbę
„liberalizacji”
zasad
dotyczących
miejsca
przyjmowania oświadczeń o wstąpieniu w związek małżeński. Obecne rozwiązanie nie wymaga
korekty – jeśli istnieją ważne względy takie jak choroba, odosobnienie czy inna nie dająca się
pokonać przeszkoda w dotarciu do siedziby usc, oświadczenia przyjmowane są poza lokalem.
Proponowana zmiana przesłanek zobowiązująca kierownika usc do przyjęcia oświadczeń poza
lokalem, jeśli zapewniona zostanie prawidłowa i sprawna praca urzędu spowoduje chaos
organizacyjny, nie tylko w dużych miejscowościach, gdzie w prawie każdym tygodniu roku odbywa
się kilkanaście lub kilkadziesiąt ślubów, ale też w małych miejscowościach, gdzie funkcjonują
jednoosobowe urzędy stanu cywilnego. Poza tym zrzucenie na urząd miasta lub gminy
odpowiedzialności organizacyjnej za sprawny przebieg uroczystości, bezpieczeństwo osoby
przyjmującej oświadczenie i uczestników uroczystości, zabezpieczenie dokumentów, nawet mimo
planowanego zwiększenia opłaty skarbowej z tego tytułu, jest nieadekwatne do potrzeb małej
części nupturientów, chcących zawrzeć małżeństwo poza lokalem (najczęściej w plenerze, „tak jak
na filmach”). Nie licuje to z godnością urzędu i doniosłością zawarcia związku małżeńskiego, która
w wyniku tej pozornej liberalizacji zmieni się w dodatek do przyjęcia weselnego. W czasach, gdy
6
następuje spadek wartości rodzinnych i zmniejsza się poczucie odpowiedzialności małżonków za
zawarte małżeństwo taka zmiana byłaby społecznie zła.
Za słuszną uważamy propozycję przekazania do kompetencji sądów powszechnych
odtwarzania
aktów krajowych
i zagranicznych
w przypadku
konieczności prowadzenia
postępowania wyjaśniającego.
Możliwość wpisywania w formie wzmianki dodatkowej do transkrybowanego aktu
małżeństwa nazwisk małżonków i ich dzieci winna przede wszystkim polegać na przeredagowaniu
aktualnie obowiązujących przepisów ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego w zakresie
dotyczącym przyjmowania oświadczeń przez konsulów. Przy przyjmowaniu takich oświadczeń
należy uwzględniać przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego obowiązujące w dacie zawarcia
małżeństwa. Jeśli nawet takie oświadczenie przyjmie konsul, wniosek o transkrypcję winien być
kierowany do USC właściwego ze względu na miejsce zamieszkania wnioskodawcy. Obecnie
dochodzi do absurdów, w których wniosek o wpisanie aktu małżeństwa z oświadczeniem przyjętym
przez konsula kierowany jest do USC m.st. Warszawy, a wniosek tych samych osób o wpisanie
aktu urodzenia ich dzieci – do miejsca zamieszkania rodziców.
Postulujemy, aby przy okazji regulacji przepisów dotyczących wpisywania danych kryjących
w aktach urodzeń, do katalogu okoliczności dopisać także sytuację transkrypcji zagranicznego
aktu urodzenia niezawierającego danych ojca oraz sytuacje powstałą po zaprzeczeniu ojcostwa,
kiedy ojcostwo, po takim orzeczeniu nie zostało w żadnej formie ustalone.
Bardzo ważnym aspektem, który nie został poruszony w projekcie założeń jest kwestia
finansowania zadań z zakresu rejestracji stanu cywilnego. Rejestracja stanu cywilnego jest
zadaniem zleconym z zakresu administracji rządowej, natomiast w żadnym dokumencie rangi
ustawowej nie jest jasno określone kto i wg jakiego algorytmu ma ponosić koszty bieżącego
utrzymania urzędów, zakupów bardzo drogich druków, materiałów eksploatacyjnych do drukarek,
itp. Kwoty dotacji, przekazywane przez wojewodów są symboliczne. Z jednej strony świadczą, że
wojewoda poczuwa się do obowiązku finansowania rejestracji stanu cywilnego, a z drugiej, że
czyni to w sposób nieskoordynowany i niedostateczny. Przełożenie całości tego ciężaru na gminę
powoduje, że kierownik usc jest postawiony w roli klienta, który realizując zadania zlecone musi
zabiegać o ich finansowanie u wójta (burmistrza, prezydenta). Kwestia finansowania jest jedną
z przyczyn marginalizowania przez gminy wagi rejestracji stanu cywilnego. Stereotypowo usc jest
postrzegane nie jako wydział urzędu miasta czy gminy, lecz jako satelita, którego potrzeby
realizowane są często na końcu, mimo że usc generują dla gminy spore dochody związane
z opłatami skarbowymi.
7
Zmiany wymaga ustawa z dnia 16 listopada 2006 r. o opłacie skarbowej. Należy
dostosować określenia użyte w załączniku do ustawy, do samej ustawy, która stanowi, że opłatę
pobiera się za czynność dokonaną zgodnie z wnioskiem, a więc np. za wpisanie aktu, za
sprostowanie itp. Obecne brzmienie załącznika jest sprzeczne z art. 1 tej ustawy.
Zielona Góra, 22 lutego 2013 r.
8