Karolina Michalak – mama adopcyjna
Transkrypt
Karolina Michalak – mama adopcyjna
Karolina Michalak – mama adopcyjna „Przeprowadź mnie bezpiecznie” – adopcja dzieci z rodzinnych form opieki Prezentacja wspólnie z Mirosławem Chrapkowskim – rodzicem zastępczym. DOT. SLAJDU 9 Wrażenia i oczekiwania kandydatów: Przede wszystkim ogromna radość, ekscytacja – że to nareszcie już, pomieszana z obawą/strachem – choć to chyba złe słowa. Jak przyjmie nas dziecko, jak na nas zareaguje? Jak ocenią nas rodzice zastępczy, czy zrobimy dobre wrażenie? Nie było żadnych wątpliwości, że my „zaakceptujemy” dziecko. Oczekiwania? Tylko takie, aby DZIECKO nas zaakceptowało… no i rodzice zastępczy gdyż wcześniej w ośrodku adopcyjnym powiedziano nam, że są niezwykle wymagający. Wrażenia z pierwszej wizyty… ogromne wzruszenie na widok DZIECKA, ja z lekkim dystansem, czy mogę czy powinnam wziąć na ręce, mąż od razu spontanicznie bierze JĄ na ręce, mi płyną łzy… najszczęśliwsza chwila w życiu od dnia naszego ślubu. TO NASZA CÓRKA, to się chyba wie od razu, taka miłość od pierwszego wejrzenia. Mąż nie chce dać mi jej – to będzie bez wątpienia córeczka tatusia. Nic wokół nie istnieje, nie ma tych oczu wokół nas, jesteśmy tylko my i ONA. Gdy w końcu i ja dostaję ją przytulam swój policzek do jej policzka – właśnie zostałam MAMĄ. Delikatnie jeszcze i wciąż nie wierząc w to co się dzieje czuję jej zapach, chłonę każdy szczegół jej osoby. Podobamy się JEJ, chyba nas zaakceptowała. Rodzice Zastępczy przekazali nam, że oczekują od nas zaangażowania, maksymalnego poświęcenia i współpracy. Mamy jak najczęściej odwiedzać Dusię. Powiedzieli, że ich dom obecnie ma być naszym domem. Byliśmy lekko zaskoczeni. Wyjaśnili, że z ich doświadczenia wynika, że jeżeli wspólnie o to zadbamy malutka, przejdzie cały proces adopcji bezpiecznie, bezboleśnie i nie odbije się to negatywnie na jej emocjach. A oto najbardziej im chodzi. DOT. SLAJDU 11 Wrażenia nowych rodziców: Kolejne miesiące mijają jak w kalejdoskopie. W tym czasie często odwiedzamy malutką w Jej ówczesnym domu. Coraz nas więcej w życiu Dusi, po prostu jesteśmy przy niej kiedy tylko się da. Z pomocą Mamy zastępczej podejmujemy kolejne czynności pielęgnacyjne. Pierwsza kąpiel to była prawdziwa przygoda. Do własnego domu wracamy po kąpieli, karmieniu i po tym jak Dusia zaśnie na noc. Po niedługim czasie Dusia reaguje identycznie na nas, jak na Rodziców Zastępczych. Wkrótce Dusia odwiedza nas Rodzicami Zastępczymi i przybranym rodzeństwem w naszym domu, zaprzyjaźniamy się na dobre. Niebawem Sąd powierza nam pieczę nad Dusią. NASZA CÓRKA szybko zaaklimatyzowała się w naszym domu. Stopniowo poznawała całą rodzinę i przyjaciół. Jest bardzo towarzyska, lubi zwłaszcza najbliższych kuzynów. Wychowuje się ze zwierzętami: z kotem i psem więc bardzo lubi zwierzęta. Jest bardzo kochana przez wszystkich, nam przewróciła życie do góry nogami: wstawanie w nocy po kilka razy, zmęczenie, więcej prania, prasowania, czasem i głód bo nie ma czasu na jedzenie regularny tryb dnia podporządkowany jej porom karmienia, zabawy, odpoczynku. Rozwija się wspaniale, nie choruje.. Z rozsądkiem, ale też z ogromnym uczuciem JĄ traktujemy. Pokazujemy nowe rzeczy, otaczający świat, dzięki czemu jest mądrą i bystrą dziewczynką. Przechodzi wszystkie etapy rozwoju, szybko dźwigała się z pozycji leżącej, potem kulała na ziemi, następnie czołgała, w końcu raczkowała. Jeszcze nie chodzi, ale staje na nóżki, trzyma się mebli i przy nich przesuwa do przodu. Ma już urozmaicone menu, poznaje nowe smaki. Lubi muzykę, ma swoją ulubioną płytę z piosenkami dla dzieci, odróżnia je od innych. My sami się jej uczymy – w końcu to nasze pierwsze dziecko. DOT. SLAJDU 12 Wymiana wrażeń: Dusia skończyła 1 rok, na urodziny zapraszamy rodziców zastępczych. Wspominamy wspólnie z Joanną i Mirkiem, kawałek naszego życia który przeżyliśmy bardzo blisko siebie w jednym celu. Cel jaki sobie założyliśmy, został zrealizowany z nawiązką, jesteśmy szczęśliwi. CÓRKA nas bardzo zaskakuje jak szybko uczy się nowych rzeczy, naśladuje nas we wszystkim i chce być bardzo samodzielna: sama myje zęby, wyciąga z szuflady ubrania i buty i próbuje się sama ubierać. Lubi też samodzielnie jeść, lubi pożywienie brać do rączek, są to już większe kawałki, a nie papki. Ma 11 zębów więc jedzenie nie sprawia jej większego problemu. Jest bardzo radosnym dzieckiem, ma swoje przyzwyczajenia i rytuały, które staramy się utrwalać np. wieczorny rytuał kąpielowo-wyciszający. Do jej ulubionych zajęć należy też kąpiel, ciężko ją czasem bez płaczu zabrać z wanny. Bardzo lubi przebywać na dworze, choć nie chodzi samodzielnie wielką frajdę sprawia jej chodzenie za rączkę bądź zabawa na kocyku. Bardzo się cieszy gdy odwiedza nas ktoś z dziećmi. Nie ma problemu z wyjazdami i powrotami jej tatusia, zawsze czeka na niego na lotnisku, poznaje go i choć początkowo z dystansem, to po chwili już z pewnością idzie do niego na ręce. Poznaje rodziców zastępczych z którymi utrzymujemy kontakt – choć rzadko się widujemy. Jest bardzo ufna. Potrafi już wołać „mamo”, „tato”, jej ulubione słowo to „am” – bardzo lubi jeść i jak je to dodatkowo mówi „mniam”. Do naszych zwierząt podchodzi z wielkim zainteresowaniem. Nie lubi się sama bawić, chce aby ktoś był przy niej. Staramy się do niej dużo mówić, opowiadać. Myślę, że to zaprocentuje szybką umiejętnością mówienia gdyż już teraz dużo gaworzy. Zaskakuje nas także tym, że np. jednego miesiąca dostaje pluszowe maskotki i wózek z lalką – kompletnie ją to nie interesuje. Mijają dwa miesiąca i nasze dziecko zaczyna wozić lalkę w wózku po domu – rączki wózka stanowią dobre oparcie przy nauce chodzenia. Potem zaczyna przytulać pluszowe maskotki, całować je. Nas też całuje i macha rączką na pożegnanie gdy ktoś wychodzi. Jest niesamowita. Wszystkie prawa zastrzeżone.