Rozwój psychofizyczny chłopca
Transkrypt
Rozwój psychofizyczny chłopca
Marek Gajdziński Harcerski System Wychowania skrypt kursu podharcmistrzowskiego „Jakobstaf” Część 2: Rozwój psychofizyczny chłopca, Rozdział 1: Zuchy 8-11 lat © 2007 Marek Gajdziński Treść skryptu jest chroniona prawem. Udostępnianie osobom trzecim w jakimkolwiek celu bez zgody autora, powielanie w ilości większej niż na własne potrzeby i modyfikowanie tekstu jest zabronione. Rozwój psychofizyczny chłopca Spróbujmy teraz poznać naturę chłopca opierając się nie tyle na własnych subiektywnych przecież doświadczeniach, co na obiektywnej wiedzy gromadzonej przez psychologów na podstawie prowadzonych przez nich badań statystycznych. Różnorodność typów ludzkich jest tak wielka, że nie ma wśród nas i nigdy nie było dwóch identycznych osób. Przekonujemy się o tym na co dzień porównując cechy fizyczne spotkanych ludzi i stwierdzając jak trudno znaleźć osoby wyglądające jednakowo. A co dopiero mówić o jakże bardziej skomplikowanej i bogatszej sferze psychiki. Wszyscy różnimy się cechami wrodzonymi, ale nawet bliźniaki jednojajeczne posiadające jednakowy zapis genetyczny, w rezultacie różnią się od siebie na skutek piętna jakie na osobowość każdego z nich wywiera odmienne doświadczenie życiowe. Te dwa czynniki; wrodzony i nabyty kształtują naszą osobowość. To one decydują o tym, że nie znajdzie się dwóch takich samych ludzi. Przedstawiona tu charakterystyka natury chłopca prawdopodobnie, siłą rzeczy nie będzie pasowała do żadnej znanej ci osoby. Jest to bowiem charakterystyka chłopca przeciętnego. Taki jest efekt badań statystycznych. Poszczególne cechy są w przypadku każdej znanej ci osoby, mniej lub bardziej rozwinięte. Opisany tu zestaw cech może mieć tylko duża grupa chłopców i tak należy je traktować. Czym zatem charakteryzuje się przeciętny chłopiec? Spójrzmy na to pryzmat metody harcerskiej, a zwłaszcza możliwości oddziaływania naturalnego. Zacznijmy od wieku. Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, że cechy każdego człowieka zmieniają się wraz z wiekiem. Szybkość tych zmian jest szczególnie duża w okresie dzieciństwa i później w okresie dojrzewania, który objęty jest zainteresowaniem harcerstwa. Cały okres dorastania chłopca do dorosłości można podzielić na kilka charakterystycznych etapów. W każdym z nich można doszukać się stałości pewnych cech i widocznych zmian przy przechodzeniu z jednego etapu do drugiego. lata 0-1 1-7 7-11 11-14 14-18 18-21 Powyżej 21 etap rozwoju niemowlę dziecko starsze dziecko chłopiec młodzieniec młody mężczyzna mężczyzna harcerski odpowiednik okres przedharcerski zuch harcerz wędrownik harcerz starszy 1 Chciałbym wyraźnie podkreślić, że jest to podział całkowicie umowny. Przyjęty został tylko ze względu na wygodę opisu pewnych charakterystycznych etapów rozwoju. Granice etapów zostały wyznaczone w oparciu o charakterystyczne momenty przełomów w procesie dojrzewania. Przełomy te mają istotne znaczenie dla konstrukcji naszego systemu wychowania. To właśnie ze względu na nie, metoda i program jakimi się posługujemy mają trzy różniące się między sobą odmiany; zuchową, harcerska i wędrowniczą. Wynika to wprost z zasady oddziaływania naturalnego. Skoro zmienia się natura chłopca, zmianie muszą też ulegać środki jakimi się posługujemy. Jeżeli już mowa o kolejnych etapach rozwoju, to wypada zwrócić uwagę na dwa ważne zastrzeżenia. Po pierwsze - przechodzenie z jednego etapu do drugiego odbywa się w sposób płynny. To znaczy, że nie ma jakiś nagłych zmian osobowości, które dokonywały by się z dnia na dzień. Wszystkie przemiany dokonują się stopniowo na przestrzeni miesięcy i lat. Po drugie - granice tych etapów mogą być w indywidualnych przypadkach przesunięte nawet o dwa lata w każdą stronę. Ustalono je na podstawie przeciętnej statystycznej. Zuchy (8-11 lat) Rozwój fizyczny Podczas gdy w pierwszych latach życia dziecko rośnie bardzo intensywnie – począwszy od 8 roku życia tempo wzrostu w wzwyż wyraźnie słabnie. Znaczne wydłużenie, które miało miejsce w poprzednim etapie ( 5-7 lat) musi teraz zostać uzupełnione przyrostem ciała. Sylwetka nabiera bardzo dobrych proporcji, ciało jędrnieje, rozrasta się muskulatura - cały organizm jakby pełnieje. Narządy wewnętrzne: serce, płuca, żołądek, i t.d., współpracują ze sobą w sposób doskonały. Jest to najpomyślniejszy etap w życiu rozwojowym dziecka. Statystycznie potwierdza to najniższy stopień śmiertelności w tym przedziale wiekowym. Gdy sięgniesz do własnych wspomnień na pewno potwierdzisz, że twoje wewnętrzne samopoczucie było w tym czasie najlepsze. Żadnych zmartwień, żadnych trosk, żadnych problemów - beztroskie dzieciństwo. Popęd do ruchu Kończyna wyjęta z gipsu po długim okresie unieruchomienia to tylko skóra i kości. Mięśnie za sprawą bezruchu jakby zupełnie zanikają. O czym to świadczy? Tylko o tym, ze ruch i wysiłek jest niezbędny i życia i rozwoju tkanek mięśniowych. Ponieważ każdy zdrowy organizm sam reguluje swoje potrzeby jest rzeczą zrozumiałą, ze na zuchowym etapie rozwoju, charakteryzującym się znacznym przyrostem ciała, potrzeba ruchu będzie bardzo silna. Zuch, nieomal bez przerwy, czuje „swędzenie mięśni”. Ciągle gdzieś go nosi – narzekają stroskane matki – wiecznie by tylko biegał i skakał. Również nauczycielom, wymagający bezwzględnego spokoju na lekcji, trudno przychodzi zrozumieć te ciągłe kręcenie się i szuranie nogami. Kto choć raz obserwował zachowanie się uczniów klas młodszych na przerwie ten z pewnością zauważył, że korytarz szkolny przypomina ul. Wszyscy są w ciągłym ruchu. Nauczyciele załamują bezradnie ręce nie mogąc przerwać tych ciągłych gonitw i poszturchiwania się. A przecież konieczność siedzenia przez 45 minut w szkolnej ławce jest dla zdrowego dziecka prawdziwą męką. Stąd to szuranie nogami i kręcenie się w ławce. Stąd ruchliwe odreagowywanie podczas przerw. Popęd do ruchu świetnie wykorzystuje metoda zuchowa. Ruchowe gry i zabawy są podstawą zbiórek zuchowych. Kiedy podłoży się pod nie odpowiednie treści, ruch staje się czynnikiem kształtującym nie tylko mięśnie ale także charakter dziecka. 2 Zbiórka zuchowa, jeśli tylko pogoda na to pozwala, powinna odbywać się na świeżym powietrzu i zawierać jak najwięcej zajęć ruchowych. Świeże powietrze jest niezbędne, gdyż podczas ruchu, w organizmie dziecka występuje zwiększone zapotrzebowanie na tlen. Nie znaczy to wcale, że nie ma być przerw i odpoczynków w programie zbiórki. Wręcz przeciwnie. Muszą być częste i krótkie – dziecko bowiem szybko się męczy i równie szybko odzyskuje siły. Obserwując spontaniczne zabawy chłopców łatwo zauważymy, że są oni w ciągłym ruchu. Ale co jakiś czas każdy z nich zatrzymuje się na chwilę – odsapnie i już biegnie dalej. To niezbyt jeszcze przystosowane do wysiłku serce daje w ten sposób znać o sobie. Ze względu na zbyt małą pojemność nie jest w stanie przepompować odpowiedniej ilości krwi i tym samym nie może dostarczyć tkankom niezbędnej ilości tlenu. Chłopcu nagle robi się gorąco, brakuje mu tchu, a serce kołacze jak oszalałe. Wtedy na moment zatrzymuje się, weźmie kilka głębszych oddechów i po chwili wszystko znów jest w najlepszym porządku. Dlatego organizując na zbiórce zuchowej zabawy ruchowe, należy przewidzieć częste okazje do odpoczynków. Przy organizacji tego typu zabaw powinno się też bardzo ostrożnie wykorzystywać mechanizmy rywalizacji, by ambicja nie zmuszała chłopców do wysiłku ponad ich możliwości i tym samym nie szkodziła sercu. Jedzenie Rozrastające się ciało wymaga ogromnej ilości budulca. Organizm pozostający w ciągłym ruchu potrzebuje dużej ilości energii. Jedno i drugie czerpane jest z pożywienia. Oto najkrótsze usprawiedliwienie dla „obżartuszków” i „łakomczuszków” jakimi są dzieci w tym wieku. Problem posiłków występuje na wycieczkach i koloniach zuchowych. Należy dążyć do tego aby codziennie oprócz trzech posiłków podstawowych; śniadania, obiadu i kolacji, dawać zuchom jeszcze dwa posiłki dodatkowe; drugie śniadanie i podwieczorek. Posiłki powinny być zdrowe, smaczne, higienicznie przyrządzone i estetycznie podane. Ważna jest też ich regularność i punktualność, bowiem organizm dziecka pracuje w określonym rytmie, którego nie powinno się zaburzać. Nie trzeba nikogo przekonywać, że powinny one mieć też odpowiedni skład. Najistotniejszym składnikiem zuchowego posiłku są węglowodany, ale oczywiście należy je harmonijnie komponować ze wszystkich innych składników pożywienia. Sen Zuch potrzebuje 10-11 godzin snu na dobę. Sen jest niezwykle istotnym czasem regeneracji zmęczonego ruchliwością organizmu. Dlatego na koloniach zuchowych w zasadzie unika się zajęć nocnych, albo stosuje się je tylko w wyjątkowych okazjach. Dobrą praktyką jest też, zastosowanie tzw. ciszy poobiedniej czyli 30-60 minutowego wyciszenia i w celu umożliwienia drzemki tym dzieciom, które tego potrzebują. Zręczność Ruchy zręczne są to ruchy szybkie, dokładne i celowe. Ćwiczenia zręcznościowe nie tylko wyrabiają koordynację ruchową dziecka. Mają też ogromne znaczenie dla kształcenia dyspozycji psychicznych – przede wszystkim woli, szybkiej orientacji i dokładności. Są więc nie tylko ćwiczeniami fizycznymi ale też ćwiczeniami nerwów. Natura sprawia, że zuchy uwielbiają te ćwiczenia. Są im po prostu potrzebne do prawidłowego rozwoju. A my instruktorzy skwapliwie to wykorzystujemy stosując je podczas zbiórek w formie zabaw i konkursów. Wspaniałymi ćwiczeniami zręcznościowymi są niektóre gry i zajęcia sportowe wymagające opanowania tzw. techniki. Nie bez powodu piłka, basen, narty, łyżwy, rower są obiektami marzeń zuchów. Im częściej będą wykorzystywane podczas zbiórek tym chętniej zuchy będą na nie przychodzić i tym większe korzyści będą z nich wynosić. 3 Zmysły Jak się poznaje świat? Tylko dzięki zmysłom. Jest to: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak. Dzięki nim odbieramy i oceniamy kształty, kolory, dźwięki, temperaturę, ucisk, ciężar, gładkość i chropowatość powierzchni, zapachy, smaki i w ogóle wszystkie fizyczne zjawiska jakie nas otaczają. Dla człowieka pozbawionego zmysłów świat jakby w ogóle nie istniał. Dziecko cechuje zwykle ogromna ciekawość świata. Obserwując nieskrępowane zachowanie chłopca, zauważymy, że wszystko chciałby zobaczyć, posłuchać, dotknąć, powąchać i posmakować. W ten sposób sam ćwiczy swoje zmysły. Tę naturalną skłonność należy zawsze brać pod uwagę układając program zajęć zuchowych. Nie może w nich zabraknąć ćwiczeń kształcących zdolność rozpoznawania fizycznych cech otaczającego nas świata. W ten sposób nie poprawimy wad wzroku czy słuchu, ale dzięki ćwiczeniu zmysłów, możemy sprawić, że zuch będzie lepiej rozpoznawał i rozumiał to co widzi i słyszy, rozróżniał setki nie rejestrowanych dotąd szumów, nie rozpoznawanych smaków i nieznanych zapachów. Ćwiczenia tego typu przyczyniają się nie tylko o rozwoju fizycznego, ale także po pogłębienia wrażliwości psychicznej dziecka. Rozwój psychiczny W zuchowym etapie rozwoju dziecka harmonia fizyczna idzie w parze z harmonią psychiczną. W tym najszczęśliwszym okresie życia rozwój emocjonalny, umysłowy i społeczny przebiega stabilnie i nie zakłócają go żadne większe wstrząsy. To sprawia, że praca z zuchami jest w miarę prosta i przynosi zwykle wiele satysfakcji. Jest kilka charakterystycznych dla psychiki starszego dziecka cech, o których będzie teraz mowa i które wykorzystywane są przez metodę zuchową. Rozwój umysłowy Dziecko w wieku zuchowym jest niezwykle spostrzegawcze. Pochłania je głód poznania, a dobrze wykształcone zmysły pozwalają odkrywać coraz więcej szczegółów otaczającego świata. Jednocześnie pamięć mechaniczna i koncentracja uwagi dochodzą w tym etapie rozwoju do zenitu dając dobre podstawy do rozpoczęcia aktywności umysłowej. Moment rozpoczęcia nauki szkolnej został więc wybrany prawidłowo. Ale szkoła, ze swoimi nienaturalnymi zajęciami i wąskim programem nauczania nie jest w stanie zaspokoić ogromnych potrzeb dziecka w zakresie poznawania świata i rozwijania spostrzegawczości. Szkoła to królestwo liter, cyfr i figur. A gdzie zapachy lasu, śpiew ptaków, szum wiatru, tropy zwierząt? Gdzie przygoda? Gdzie pociągające umiejętności strażaków, ratowników, policjantów i żołnierzy? Gdzie tajniki zawodu górników, marynarzy i lotników? Gdzie całe wielkie bogactwo i różnorodność świata, który oczekuje poznania? To wszystko może być odkryte w gromadzie zuchowej jeżeli tylko instruktor dobrze rozumie co do niego należy i potrafi chłopcom zorganizować odpowiednie zabawy. Naturalna forma ćwiczeń poprzez zabawę umożliwiającą poznawanie świata, znacznie lepiej kształci spostrzegawczość, pamięć, uwagę i koncentrację niż nudne lekcje i zadania domowe „ordynowane” przez szkołę. Chłopcy angażując się z ochotą w proponowane im zabawy zupełnie niepostrzeżenie zyskują to co w szkole wydobywa się z nich przy pomocy „tortur”. Oto cała tajemnica sukcesu jaki możemy odnieść w pracy nad rozwojem indywidualnych cech psychofizycznych dziecka dzięki naszej niezawodnej metodzie zuchowej. Krytycyzm Rozwój umysłowy i ciekawość sprawia, że około 9 roku życia dziecko zaczyna wyrabiać w sobie swój własny pogląd na świat. Jednocześnie spostrzega, że nie wszystko jest w nim urządzone doskonale. 4 Wrażenie takie towarzyszyło mu przez wszystkie wcześniejsze etapy rozwoju. Do tej pory było to efektem niedostatecznie wykształconego aparatu poznawczego i doskonałego samopoczucia. Teraz rodzi się krytycyzm. Jest on oczywiście na razie bardzo powierzchowny i słaby, ale zaczyna już dawać znać o sobie. Stopień jego nasilenia może być oczywiście różny w przypadkach jednostkowych ale generalnie nie stwarza to większych kłopotów w prowadzeniu zabaw. Majsterkowanie Majsterkowanie jest przejawem instynktu eksperymentatorskiego. Wiąże się z ciekawością świata i rozwojem zmysłów. Dziecko ma już za sobą pierwsze doświadczenia związane ze stworzeniem dzieła zgodnego z wcześniej przyjętym planem. Lecz to „wielkie” osiągnięcie wieńczące poprzedni okres rozwoju, przestaje mu już wystarczać. Teraz odczuwa potrzebę dalszego doskonalenia się i wytwarzania przedmiotów wiernie odpowiadających wyglądem zamierzonemu celowi. Jego możliwości są jeszcze niewielkie więc wytwarzane przedmioty nie spełniają na razie przynależnych im funkcji. Nie latają, nie jeżdżą, nie świecą. Ale wyglądają podobnie do odwzorowywanego pierwowzoru. Zdolność do odwzorowywania jest charakterystyczna dla zdolności konstrukcyjnych najmłodszych zuchów. Potrafią zrobić miecz z deski, dzidę z kija, czapkę z papieru, wykonać konstrukcję z klocków na podstawie obrazka. Ukoronowaniem zuchowego okresu rozwoju jest zdolność do konstruowania przedmiotów funkcjonalnych. Od najstarszych zuchów możemy już oczekiwać zbudowania łuku, który strzela, latawca który wzbija się w powietrze, łódki z kory, która pływa, bębna, który wydaje dźwięk i wielu innych podobnych do tych, prostych zabawowych konstrukcji. Zabawy konstrukcyjne są bardzo ważnym elementem programu zuchowego. Organizując je należy pamiętać o możliwościach chłopców. W pierwszych latach nie można od nich wymagać zbyt wiele. Im więcej odpowiednio dobranych zabaw konstrukcyjnych będzie organizowanych w gromadzie zuchowej tym szybciej poszczególne zuchy będą osiągać zdolność do konstruowania przedmiotów funkcjonalnych i tym większe będzie to otwierało możliwości innych zabaw. Dostarczając chłopcom odpowiednich doświadczeń konstrukcyjnych stwarzamy im możliwość szybszego i bardziej wszechstronnego rozwoju psychicznego i tym samym ułatwiamy przyszłe życie. Instynkt walki Potrzeba ruchu to jedna, a wrodzony, męski instynkt walki do druga przyczyna chłopięcych bójek. Bójka jest ich żywiołem. Najczęściej rozpoczyna się z zupełnie błahych i nieistotnych powodów. Bo też nie o powód tu chodzi tylko o chęć wyżycia się i udowodnienia sobie i innym, że jest się lepszym. Gdy spotykają się dwaj nieznani sobie chłopcy, ich kontakt zaczyna się od zmierzenia się wzrokiem. Jeżeli zdarzy się tak, że jeden poczuje przewagę nad spotkanym, a jednocześnie drugi uzna się za słabszego, wtedy następuje zbliżenie lub rozstanie. Jeżeli natomiast obaj poczują się sobie równi, będzie to dla nich wyzwaniem, które prędzej czy później zakończy się bójką. Teraz potrzebny będzie już tylko byle pretekst by obaj ochoczo przystąpili do walki, której celem jest tylko i wyłącznie pokazanie swojej wyższości i przewagi. Jasną stroną tego zjawiska jest to, że bójki te nie są wszczynane na podłożu nienawiści czy wrogości. Nie chodzi też o dominację, czy uzyskanie władzy nad przeciwnikiem przez wymuszenie posłuszeństwa. Chodzi tylko i wyłącznie o sprawdzenie się. Walka jest potrzebą fizyczną i psychiczną chłopca, zaś bójka elementarnym jej przejawem. Zuch doznaje niemalże rozkoszy w energicznych wymachach rąk i nóg i napinaniu wszystkich mięśni ciała. Zwarcie się z równym sobie przeciwnikiem jest też psychiczną potrzebą zmierzenia swojej wartości. Chłopiec ma zwykle wygórowane poczucie własnej siły. Płynie ono z dobrego samopoczucia fizycznego. Jednocześnie silnie wzburzone uczucia nie mogą być jeszcze hamowane przez słabe panowanie nad swoją wolą. Są to czynniki psychiczne, które nieuchronnie zmuszają chłopców do walki. Warto o tym wiedzieć i pamiętać, że są to normalne zachowania zdrowych fizycznie i psychicznie chłopców. 5 Rozumiejąc podłoże bójek instruktor zuchowy nie reaguje na nie jak na przestępstwo. Jest to rzecz potrzebna chłopcu tak samo jak pokarm i ruch. Skoro więc podajemy pokarm i regulujemy ruch, to dlaczego nie starać się okiełznać i wykorzystać instynktu walki? W pierwszym rzędzie należy się postarać o jego uwznioślenie, ucywilizowanie i osadzenie w formach mniej prymitywnych, a bardziej kulturalnych. Zabawy takie jak zapasy, pościgi, łowy, łapanie złodziei i t.p., mają w sobie element walki, ale jakże wysublimowanej. Dają też możliwość podłożenia pod nie treści wychowawczych. Innym przejawem instynktu walki jest rywalizacja. Chłopcy kochają sprawdzać się również na innych polach, nie tylko w zwarciu fizycznym. Kto szybciej biega i pływa? Kto dalej i wyżej skacze? Kto celniej i dalej rzuca? Są to pytania dręczące każdego bez wyjątku chłopca znajdującego się w grupie swoich rówieśników. Odpowiedź na nie znajdują w urządzanych samorzutnie wyścigach i innych tego typu zabawach. W metodzie zuchowej rywalizacja znajduje swoje poczesne miejsce, wkładając do rąk instruktorów nieoceniony mechanizm motywowania i wpływania na ambicje zuchów. Ten temat będzie jeszcze bardzo szeroko omawiany dlatego, w tym miejscu poprzestanę na tym dość ogólnym stwierdzeniu. Warto jednak już teraz przyjąć za niewzruszony aksjomat, że zjawisko rywalizacji jest dla harcerskiego systemu wychowania tym czym, dla żeglugi morskiej jest zjawisko wyporu cieczy, a dla lotów kosmicznych siła ciągu. Pewność siebie Pewność siebie wynika z doskonałego samopoczucia fizycznego, o którym była już mowa. Dziecko wierzy we własne siły, przeważnie je nawet trochę przecenia. Przejawy samochwalstwa i popisywania się są na porządku dziennym co niestety bardzo często wprawia dorosłe otoczenie w konsternację wynikającą z braku zrozumienia dla natury dziecka. W metodzie zuchowej pewność siebie, jaką przejawiają zwykle chłopcy, wykorzystujemy w najprzeróżniejszych próbach, którym ich poddajemy. Układając zabawy zuchowe, tak stopniujemy ich trudność aby każda następna wymagała od zucha nowego, większego wysiłku. Niezależnie od tego czy są to próby odwagi, czy zręczności, czy szybkości, czy pamięci, czy zmysłów – zawsze „poprzeczkę” ustawiamy tak aby zuch musiał jeszcze bardziej się wysilić by ją „przeskoczyć”. Nie ma obawy! Pewność siebie sprawia, że chłopcy z ochotą akceptują, a nawet wręcz domagają się „podnoszenia poprzeczki”. Żądza wrażeń Zuch marzy o niebezpiecznych przygodach, w których mógłby udowodnić światu swoją wartość. Potrzebuje silnych wrażeń, ale nie jest to jeszcze czas, w którym zdecydowałby się na przykład na ucieczkę z domu. Jego żądza wrażeń przejawia się na razie tylko w tęsknocie do przygody. Stąd taka popularność książek i filmów przygodowych. Psychika dziecka nie jest jeszcze przystosowana do przeżycia silnych wrażeń na serio. Dlatego domeną jego aktywność jest przygoda na niby czyli zabawa. Zabawa Zabawa to podstawa zajęć zuchowych - zabawa w coś lub w kogoś. Najczęściej w ludzi mocnych, silnych i zaradnych. Takim kimś chciałby być każdy chłopiec. Dlatego tak fenomenalnie trafna okazała się nazwa „zuch”. Któż to jest bowiem? To chłopiec dzielny i zaradny, taki, który każdemu niebezpieczeństwu stawi czoła i da sobie radę w każdej sytuacji jak Vinetou, Robinson Cruzoe, Rycerze Jedi i cała plejada podobnych im postaci wykreowanych na potrzeby dziecięcej wyobraźni. Cały zuchowy program to zabawa będąca namiastką przygody. Podczas swoich tematycznych zabaw jako policjanci - tropią złodziei, jako górnicy – ratują zasypanych kolegów, jako marynarze i rozbitkowie – dają sobie radę na bezludnej wyspie. Przy okazji praktycznie przygotowują się do tego aby w przyszłości mogły taką prawdziwą przygodę przeżyć. W swoich zabawach uczą się rozpalać ogień, budować łuk – poznają setki prostych czynności, które mają szanse okazać się przydatne w 6 niedalekiej już przyszłości. To ich najbardziej pociąga zwłaszcza gdy wszystko osnute jest mgłą tajemnicy. Potrzeba dostrzeżenia i akceptacji Na pewno każdego zastanawia hałas jaki wywołują dzieci podczas swoich zabaw. Żeby to zaobserwować wystarczy tylko wpaść do dowolnej szkoły na przerwę i zobaczyć jak wygląda korytarz szkolny. Dlaczego tak się dzieje? Pewnym wyjaśnieniem jest ruch, który nie może odbywać się bez hałasu. Pokrzykiwania, gwizdy, nawoływania, trzaskanie drzwiami są nieodłącznym atrybutem zabaw ruchowych. Ale to nie jedyne wytłumaczenie. Inna przyczyna hałasu wytwarzanego przez dzieci leży w ich psychice. Jest nią potrzeba zwrócenia na siebie uwagi innych, a głośne dźwięki są tego najprostszym sposobem. Dziecko wkraczając w nowy dla siebie świat życia społecznego nie chce pozostawać w nim anonimowe. Do tej pory było zawsze w centrum zainteresowania rodziców. Mogło mieć wrażenie, że jest „pempkiem świata”. Teraz uczestnicząc w grupie zabawowej zostaje sprowadzone do roli tylko jednego z jej podmiotów. Nie mogąc pogodzić się z utratą swojej wyjątkowej pozycji robi wszystko by zwrócić na siebie uwagę w ten sposób choć częściowo ją odzyskać. Instruktor zuchowy musi bez przerwy pamiętać o tym, że jego chłopcy nie dadzą się traktować jak bezimienna masa. Będą przy każdej okazji dopominać się o zwrócenie na nich uwagi. Zadaj grupie chłopców dowolne proste pytanie i zaobserwuj ich reakcję. Jeżeli pozwolisz by każdy mógł od razu odpowiedzieć – usłyszysz eksplozję. Każdy będzie jak najgłośniej wykrzykiwał swoją odpowiedź przekrzykując się jeden przez drugiego, tak abyś usłyszał właśnie jego. Jeżeli poprosisz o zgłaszanie się do odpowiedzi przez podniesienie ręki – zobaczysz las rąk. Każdy będzie starał się podnieść ją jak najwyżej. Będzie się przepychać z innymi abyś dostrzegł i wybrał do odpowiedzi właśnie jego. Będzie to robić nawet nie znając poprawnej odpowiedzi. Bo w tej chwili weźmie górę pragnienie zaznaczenia swojej obecności w tłumie. Instruktor, który o tym zapomina skazany jest na porażkę. Absolutnym minimum jest poznanie imion chłopców. Jeżeli nie będziesz potrafił zwrócić się do chłopca po imieniu dasz mu w ten sposób dowód, że nie odróżniasz go od innych. To jest błąd, który prawie nigdy nie zostanie ci wybaczony. Nie potrafisz bowiem zaspokoić jednej z najważniejszych potrzeb chłopca w wieku zuchowym. Potrzeba ta jest tak silna, że zuch, który ciągle ma wrażenie, że jest niezauważany, zdolny jest nawet do czynów zabronionych i nagannych. Wie, że spotka go za nie kara. I paradoksalnie - na to właśnie liczy. Konieczność naznaczenia kary sprawi, że przynajmniej w ten sposób drużynowy zwróci na niego uwagę i jakoś wyróżni z tłumu. Aby tego uniknąć i aby sprawić, by chłopcy czuli się doskonale w swojej gromadzie, musisz przynajmniej raz na każdej zbiórce, zwrócić się do każdego z nich bezpośrednio i po imieniu. Inną równie ważna potrzebą dziecka jest potrzeba docenienia. Zuchy uwielbiają gdy się ich chwali i nagradza. Pochwała jest dla dzieci tym, czym dla większości dorosłych władza i pieniądze. Dla uzyskania pochwały gotowe są zrobić wszystko. Pochwała ma dla nich jeszcze większą wartość kiedy wygłaszana jest publicznie w obecności innych. Instruktor, który nie potrafi doceniać i nagradzać swoich zuchów tak często jak to jest możliwe, nie odniesie większych sukcesów w pracy wychowawczej. Na szczęście metoda zuchowa wykształciła wielki arsenał różnego rodzaju form nagradzania – od pochwał ustnych, przez wyróżnienie w Kręgu Rady, po nagrody symboliczne takie jak wpis pochwalny do kroniki, przyznanie odznak i w końcu nawet nagrody rzeczowe. Im częściej z nich korzystasz, im częściej chwalisz i nagradzasz swoje zuchy, tym lepsze uzyskujesz wyniki w pracy z nimi. Humor Wspaniałe samopoczucie fizyczne i psychiczne sprawia, że pogoda ducha jest w tym okresie życia chyba najpełniejsza. Chłopcy dosłownie tryskają humorem. Są prawie ciągle uśmiechnięci i bardzo 7 często wybuchają śmiechem. Na porządku dziennym są też tzw. wygłupy dziecięce. Ich podłożem jest chęć zwrócenia na siebie uwagi otoczenia. Chłopcy „błaznują” i w ten sposób popisują się przed kolegami. Najczęściej są to wygłupy całkowicie niewinne, a zarazem naprawdę śmieszne. Chłopcy częściej robią „wariata” z siebie niż z innych. Humor zucha jest bowiem ciepły i życzliwy. Nic dziwnego – wynika z afirmacji otaczającego go świata. Humor cięty i złośliwy jest mu zupełnie obcy i często nawet niezrozumiały. Jeżeli w gromadzie zuchowej nie panuje wesoła i pogodna atmosfera, to znaczy, ze wszystko tam jest nie takie jak potrzeba. Jest to jedno z niezawodnych kryteriów oceny instruktora, który widać nie potrafi nastroić się na wspólne ze swymi zuchami „fale”. Na zbiórce zuchowej powinno być po prostu bardzo wesoło i pogodnie. Taka atmosfera jest bowiem najzdrowsza dla chłopców. Śmiech to nie tylko ich naturalny żywioł. Śmiech to samo zdrowie. Dostarcza wiele ważnych korzyści dla narządów ciała i dla psychiki. Ważne jest też aby instruktor zuchowy charakteryzował się pogodnym poczuciem humoru. A najważniejsze, powinien umieć się śmiać z samego siebie. Ta trudna dla wielu dorosłych umiejętność jest nieoceniona w pracy z gromadą zuchową i przydaje się dosłownie zawsze. Nie ma większej pomyłki niż drużynowy ponurak. Zuchy będą go omijać „szerokim łukiem” i po pewnym czasie zostanie sam na placu boju. Wyobraźnia Dziecięca wyobraźnia to fenomen psychiki człowieka. O jej bogactwie każdy może się przekonać słuchając fantastycznych opowieści o przygodach z udziałem czarownic, wróżek, marsjan i tym podobnych, dziwnych stworów. Te pseudo kłamstwa są przejawem nieprawdopodobnie bogatych przeżyć jakich doświadcza każde dziecko we własnej wyobraźni. Wrażenie ich autentyczności jest niejednokrotnie tak silne, że dziecko jest święcie przekonane i gotowe przysiąc, że wszystko to o czym opowiada zdarzyło się naprawdę. Każdy też pewnie miał okazję obserwować zabawy dziecięce w których zwykły kij urasta do rangi karabinu, a śmietnik staje się fortecą. Chłopcom zupełnie to nie przeszkadza. Nie mają wrażenia umowności. Kiedy się bawią kij jest na prawdę karabinem, a śmietnik fortecą. Dzięki tak bogatej wyobraźni możliwości urządzania zabaw zuchowych są praktycznie nieograniczone. Daje to wdzięczne pole do instruktorskiej inwencji i pozwala kreować najprzeróżniejsze sytuacje, w których zabawa nie tylko bawi, ale także uczy i wychowuje. Cała „wiedza tajemna” jaką posługują się wodzowie gromad zuchowych sprowadza się w praktyce do umiejętności wymyślania i proponowania zuchom takich zabaw tematycznych, które niosą ze sobą duży ładunek wartości poznawczych i przesłań wychowawczych. Strach i odwaga Wyobraźnia dziecka jest tak silna, że zdolna jest wytworzyć urojone stany zagrożenia. Wszelkiego rodzaju opowieści o duchach, choć irracjonalne, mogą doprowadzić chłopca do rzeczywistego lęku. Dlatego w drużynie zuchowej należy być bardzo ostrożnym z tego rodzaju zabawami. Może to wyglądać na sprzeczność ale odwaga chłopca bierze się z braku wyobraźni. Chodzi tu o wyobraźnię innego rodzaju, zupełnie praktyczną w sensie przewidywania możliwych następstw takiego czy innego czynu. Chęć popisania się przed innymi jest motorem podejmowania różnego rodzaju ryzykownych działań, a niedostateczna umiejętność przewidywania nie stwarza odpowiednich hamulców. W efekcie jest to więc odwaga pozorna, bo nie związana z przełamaniem strachu. Jak widać strach i odwaga w psychice dziecka chodzą różnymi drogami, co jest powodem pozornych sprzeczności i zmienności nastrojów. Raz chłopiec może się wydawać bojowo nastawiony do życia, by już po chwili robić wrażenie zalęknionego. 8 Zabawy zuchowe powinny mieć na celu eliminację irracjonalnego strachu i pozornej odwagi. Robi się to poprzez aranżowanie dyskretnie kontrolowanych sytuacji, które pozwalają zuchom zdobyć odpowiednie doświadczenie. Może to być pobyt wieczorem na cmentarzu, czy wchodzenie na drzewo. Ważne aby za każdym razem instruktor potrafił odpowiednio przygotować chłopców na tego typu przeżycie, uświadamiając im irracjonalne źródło lęku lub mogące grozić im realne niebezpieczeństwo. Chęć posiadania - kolekcjonerstwo Chęć posiadania, tak charakterystyczna dla każdej osoby ludzkiej, w tym wieku przejawia się najwyraźniej w postaci skłonności do kolekcjonowania najprzeróżniejszych przedmiotów. Każdy zna te manię okresu dzieciństwa i każdy chyba przez nią przechodził. Bardzo wielu towarzyszy ona aż do śmierci, jako pewnego rodzaju wyniesiony z dzieciństwa nawyk. Jakie przedmioty kolekcjonują dzieci? Mogą to być kolorowe kamyki, ołowiane żołnierzyki, etykiety zapałczane, kapsle od butelek, butelki o ciekawych kształtach, klucze, śrubki, nakrętki – dosłownie wszystko. Ich wartość nie ma żadnego znaczenia. Dziecko nie kieruje się bowiem żądzą zysku i chęcią posiadania rzeczy wartościowych. Dzieckiem kieruje ciekawość i pragnienie zaimponowania kolegom. Skłonność do kolekcjonerstwa wykorzystuje metoda zuchowa w systemie sprawności. Kompletowanie zbioru trójkątnych naszywek na rękawie munduru jest motorem motywującym zuchy do aktywnego udziału w zbiórkach i zabawach związanych z kolejnymi cyklami sprawnościowymi. Ciekawość Oto kluczowa cecha w psychice dziecka. Głód poznania ogarniający każdy przejaw życia nie jest jeszcze ukierunkowany. Dziecko interesuje się dosłownie wszystkim, a jego zainteresowania wciąż się zmieniają. Nie zadaje już „tysiąca pytań na minutę” jak to bywa w okresie wczesnego dzieciństwa ale wszystko stara się poznać samemu; dotknąć, rozebrać na czynniki pierwsze, zajrzeć do środka, powąchać, i t.d. W ten sposób robi użytek z odpowiednio już wyczulonych zmysłów. Na tym etapie nie chodzi już o przywiązanie konkretnego słowa do konkretnego przedmiotu jak to było jeszcze niedawno w „okresie pytań”. Tym razem chodzi już o poznanie istoty samego przedmiotu. Nie jest to też jeszcze ciekawość nastawiona na poznanie zjawisk i bytów abstrakcyjnych. Dotyczy tylko świata materialnego. Ciekawość świata daje ogromne możliwości zwiększenia różnorodności zajęć zuchowych. Zucha da się zainteresować praktycznie wszystkim – choć co trzeba pamiętać – na krótko. Ta jakże obiecująca cecha jest podstawą systemu sprawności zuchowych. O sprawnościach tych będzie jeszcze mowa dalej. Teraz zauważmy tylko, że system ten opiera się na organizacji tzw. cykli sprawnościowych, które trwają krótko – przez dwie trzy zbiórki. W tym czasie zuchy podczas specjalnie organizowanych zabaw tematycznych wcielają się w role najprzeróżniejszych postaci i zdobywają elementarne umiejętności charakterystyczne dla wybranego tematu. Po zakończeniu jednego cyklu zbiórek i przyznaniu sprawności natychmiast rozpoczynany jest drugi o zupełnie innej tematyce. Krótkotrwałość cykli i ich różnorodność wynika wprost z postulatu dostosowania metody do natury chłopca, a konkretnie - specyficznego charakteru zmiennej i płytkiej ciekawości jaką przejawia wobec odkrywanego właśnie świata. Więzy grupowe Jak już zostało powiedziane na samym wstępie harcerstwo to wszechstronny rozwój indywidualny dokonujący się w grupie rówieśników. Jednym z najbardziej z najbardziej istotnych elementów tego rozwoju jest wychowanie społeczne. Początek życia społecznego przypada na około 6 rok życia dziecka. Wtedy to przestają mu wystarczać zabawy z dorosłymi, w których pełniło rolę raczej bierną i odtwórczą. W tym momencie chłopiec zaczyna szukać kontaktu z rówieśnikami by we wspólnych zabawach pełnić rolę czynną i stać się podmiotem tych zbaw. Na początku są to zabawy par – jedno dziecko bawi się z drugim. Ale z czasem i to przestaje wystarczać. Zaczynają się tworzyć grupy zabawowe, stopniowo coraz bardziej 9 liczne. W grupach tych zaczynają wykształcać się pewne relacje i związki między tworzącymi je dziećmi. Przed ósmym rokiem życia są to jeszcze związki bardzo luźne tworzone każdorazowo do nowej zabawy. Dopiero w wieku zuchowym grupy zabawowe zaczynają wyraźnie krzepnąć i stabilizować się. Wytwarzają się w nich prymitywne jeszcze ale już pierwsze stosunki społeczne; wódz, podporządkowanie się, lojalność, solidarność. Pełna konsolidacja grupy rówieśniczej nastąpi dopiero w następnym, harcerskim etapie rozwoju. Teraz jest to jeszcze forma przejściowa. Tę prymitywna formę grupy rówieśniczej, a w zasadzie grupy zabawowej zaadaptowała z wielkim skutkiem metoda zuchowa poprzez swój system szóstkowy. Będziemy jeszcze mówić o tym systemie w zakresie dużo szerszym i bardziej dokładnym. Teraz tylko informacje najbardziej podstawowe. Gromada zuchowa sama w sobie ma formę mało zobowiązującą. Obecność na zbiórkach jest nieobowiązkowa. Lista zuchów należących do gromady może być bardzo płynna. W trakcie zabaw organizowanych na zbiórkach gromady, drużynowy dzieli chłopców na ok. sześcioosobowe grupy zwane „szóstkami”. Skład osobowy tych szóstek jest w zasadzie stały, ale możliwe są, nawet bardzo częste, zmiany przydziału poszczególnych zuchów. Każda taka grupa ma swojego stałego „wodza” – „szóstkowego”. Jest nim zazwyczaj starszy, bardziej doświadczony zuch, który potrafi kierować młodszymi podczas zabawy. Szóstki nie odbywają własnych zbiórek. Istnieją tylko podczas zbiórki całej gromady i działają razem tylko podczas organizowanych w ich trakcie zabaw. Ze względu na stopień rozwoju społecznego dziecka inaczej być po prostu nie może. Ale nawet ta, jakże ułomna, forma organizacji stwarza niezliczone okazje do rozwoju więzi grupowych pomiędzy zuchami i jest pierwszym znaczącym czynnikiem biorącym udział w wychowaniu społecznym chłopców. Stosunek do dziewczynek – niechęć do wspólnych zabaw We wcześniejszym okresie dzieciństwa (3-8 lat), dzieci bawią się ze sobą, zupełnie nie zwracając uwagi na płeć. Sytuacja ta zmienia się wraz z początkiem wieku zuchowego. Grupy zabawowe stają się jednorodne. Dziewczynki wolą bawić się z dziewczynkami, a chłopcy z chłopcami. Z biegiem lat podziały te manifestują się coraz bardziej ewoluując stopniowo ku okazywaniu sobie wzajemnej wrogości. W okolicach 10 roku życia zaczynamy obserwować zjawisko, które psychologowie nazywają antagonizmem płci. O ile w wieku zuchowym chłopcy tylko preferują zabawę we własnym towarzystwie, o tyle w następnym, harcerskim etapie rozwoju nie wyobrażają sobie w ogóle zabaw z dziewczętami. Z tego też powodu w harcerstwie unikamy koedukacji. Ruch harcerski wytwarzając swoje specyficzne formy zorganizowania, dzieli się zawsze na dwie autonomiczne pod względem metody i programu gałęzie; męską i żeńską Podział ten ma wiele bardzo konkretnych uzasadnień. Jedno z nich wynika wprost z konieczności dostosowania się do specyfiki rozwoju psychicznego młodzieży. Żadne względy nie usprawiedliwiałyby łamania psychiki dziewcząt i chłopców poprzez zmuszanie ich do przebywania w niechcianym towarzystwie płci przeciwnej. Jest to podstawowy wymóg oddziaływania naturalnego. Autorytet dorosłych Krytycyzm umysłowy nie jest jeszcze na tyle silny by mógł podważyć otaczające dziecko autorytety. Tak jak do tej pory największym autorytetem są dla dziecka rodzice. Zaczynające się tworzyć grupy zabawowe nie są w stanie nim zachwiać. Choć już w następnym etapie rozwoju tendencja taka ujawni się w sposób bardzo wyraźny. Każdy „starszy” cieszy się u dziecka pewnym poważaniem i ufnością. Jest to zjawisko całkowicie naturalne, jako że dziecko przyzwyczajone jest do tego, że starsi nim się opiekują i kierują jego życiem. Z tego też powodu, przed instruktorami zuchowymi stoi bardzo łatwe zadanie. Nie muszą specjalnie się wysilać aby wejść w świat dziecka i uzyskać nad nim kontrolę. Oczywiście istnieją czynniki sprzyjające temu. Łatwiej zbudować jest autorytet w oczach dziecka osobie cechującej się 10 sprawnością fizyczną i przytomnością umysłu. To chłopcom imponuje najbardziej. Inne cechy mają dla nich znaczenie drugorzędne. Zupełnie nieistotne są formalne wykształcenie, pozycja społeczna czy stopień zamożności tak bardzo cenione w świecie ludzi dorosłych. Łatwość zostania wodzem zuchów jest szansą szerokiego rozwoju ruchu zuchowego. W następnym, harcerskim okresie rozwoju już tak łatwo nie jest. Drużynowy harcerski musi charakteryzować się bardzo specyficznymi cechami osobowość. W zuchach nie. Drużynowymi zuchowymi mogą być nawet nauczyciele, co w przypadku harcerzy jest praktycznie niemożliwe. Szkoda, że tak słabo z tego ułatwienia korzystamy. Miarą posiadanego u dziecka autorytetu jest posłuszeństwo. Zuchy są zazwyczaj bardzo posłuszne i nie mają nic z natury buntownika. Jednocześnie charakteryzują się cudowna skłonnością do naśladownictwa. Stwarza to wspaniałe możliwości wychowawcze, które już za parę lat zostaną zniweczone nasilającym się krytycyzmem i narodzinami buntu. Wiara w Boga Dziecko, które wychowuje się w rodzinie wierzącej i praktykującej, wierzy w Boga i chętnie bierze udział w praktykach religijnych. Musimy sobie jednak szczerze powiedzieć - jest to wiara bardzo niedoskonała – można powiedzieć mechaniczna. Dziecko chodzi do kościoła i modli się nie po to aby nawiązać bliski, osobisty kontakt z Bogiem ale dlatego, bo tak robią jego rodzice, którzy są dla niego największym autorytetem. Jest to więc tylko naśladownictwo. Stopień rozwoju umysłowego nie pozwala jeszcze na postrzeganie świata pozamaterialnego i zjawisk abstrakcyjnych. Wobec tego, nie istnieją żadne podstawy do kształtowania relacji z Bogiem na płaszczyźnie intelektualnej. Wiara zucha jest wiarą obrazkową. Składa się z prostych wyobrażeń przedstawiających świat duchowy w formie materialnej. Jest to forma całkowicie dla tego świata nie adekwatna ale jedyna jaką dziecko jest w stanie sobie przyswoić. Dziecko poznaje Boga Ojca jako sędziwego staruszka, Jezusa Chrystusa jako skatowanego i umęczonego młodzieńca, Ducha Świętego jako gołębicę, anioły jako niewinnych cherubinów ze skrzydłami, a szatana jako odrażającego potwora. W tym wieku nie ma innego sposobu poznania Boga jak tylko poprzez te niedoskonałe, materialne wyobrażenia. Wyobrażenia te maja bardzo silne zabarwienie emocjonalne. Kojarzą się dziecku pozytywnie albo negatywnie. I to jest właśnie najwłaściwsza droga jego serca i umysłu. Na początek okresu zuchowego przypada jedno z największych przeżyć w życiu człowieka – pierwsza spowiedź i pierwsza komunia święta. Okres intensywnych przygotowań do tego wydarzenia, a także sam jego emocjonujący przebieg pozostawia w psychice dziecka cenny i niezapomniany ślad. Dzięki temu zuchy wywodzące się z praktykujących rodzin chrześcijańskich są bardzo otwarte i chętnie poddaję się zabiegom formacyjnym. Chcąc prowadzić w gromadzie zuchowej formację duchową musimy pamiętać o ograniczeniach wynikających z niedoskonałego stopnia rozwoju umysłowego dzieci. Poprzez rozważania na płaszczyźnie intelektualnej niczego zupełnie nie osiągniemy. Nie ma innej drogi jak tylko pogłębienie uczuciowej więzi z Bogiem, a więc muszą to być działania prowadzone na płaszczyźnie emocjonalnej. W dalszej części książki będziemy to analizować bardziej szczegółowo. Teraz tylko garść najbardziej oczywistych wskazówek. Przede wszystkim we wszelkich zajęciach gromady, zuchy powinny mieć możliwość przeżywania różnych stanów uczuciowych; wzruszenia i radości w zetknięciu z „Dobrem” oraz gniewu i obrzydzenia w zetknięciu ze „Złem”. Jeżeli organizowane zabawy będą dostarczać im takich przeżyć, a instruktor podsumowując je w kręgu rady potrafi powiązać przejawy „Dobra” z wolą Boga, a „Zła’ z działalnością szatana, wtedy osiągnie zamierzony skutek. 11 Jest też sprawą oczywistą, że podczas dłuższych zajęć i wypraw zuchowych, a zwłaszcza na koloniach, zuchy, tak jak w domu, powinny uczestniczyć w podstawowych praktykach religijnych. I powinny brać dobry przykład z postawy instruktora, który ma w tym przypadku takie same obowiązki jak ojciec rodziny. Pamiętając o skłonności zuchów do naśladownictwa musimy zdawać sobie sprawę jak wielka odpowiedzialność ciąży w tym względzie na instruktorze. Jeżeli jest taka możliwość, szczególnie warto zadbać o to aby msze święte i nabożeństwa z udziałem zuchów były krótkie i atrakcyjne. Obecna praktyka kościoła dopuszcza różne formy nabożeństw dostosowanych specjalnie do potrzeb wieku „pierwszokomunijnego”. Warto z tego korzystać. Musimy też pamiętać o tym, że w gromadzie mogą się znaleźć dzieci z rodzin, w których postawy chrześcijańskie nie są zbyt dobrze ugruntowane, a nawet z rodzin deklarujących się jako niewierzące. Instruktor musi to wiedzieć. Najprostszym sposobem dowiedzenia się tego jest prośba skierowana do rodziców by ci zadeklarowali czy chcą by ich dziecko uczestniczyło w praktykach religijnych podczas zajęć zuchowych. Deklaracji tej należy następnie bardzo rygorystyczne przestrzegać by nie doprowadzić do konfliktu sumienia, to znaczy by wychowanie harcerskie nie stało w sprzeczności z dążeniami rodziców i tym samym nie powodowało zamętu w psychice dziecka. Czy to oznacza, że zuchy takie powinny być w pewnych sytuacjach odseparowane od reszty gromady, która na przykład idzie na mszę lub modli się? Jest to zagadnienie bardzo delikatne i złożone. Zostanie później omówione bardzo szczegółowo. Zetknąwszy się z tym problemem musimy mieć na uwadze przede wszystkim wolę rodziców, którzy według nauczania kościoła, mają wyłączne prawo decydowania o jego wychowaniu. Dobro dziecka musimy więc rozumieć tak jak rozumieją je jego rodzice. Ale jednocześnie nie możemy zapominać o ewangelizacyjnej funkcji harcerstwa. Nawet w przypadku takich zuchów, które z woli rodziców, nie biorą udziału w praktykach religijnych, mamy możliwość „inwestowania” w przyszłość przez kształtowanie ich emocjonalnego stosunku do religii. Możemy to robić poprzez zabawę i krąg rady o czym była mowa wyżej. Możemy też szanując wolę rodziców, zaciekawić ich i zachęcić do stopniowego włączania się w różnego rodzaju zajęcia gromady, które mają charakter stricte religijny. Jeżeli modlitwa przed posiłkiem będzie świetną zabawą, jeżeli msza święta będzie głębokim i radosnym przeżyciem, każdy zuch, choćby nawet nigdy w życiu nie słyszał o istnieniu Pana Boga, będzie chciał w nich uczestniczyć na równi z innymi. Nie przejmujmy się, że będzie to uczestnictwo całkowicie powierzchowne i oparte tylko na emocjach. Na tym etapie rozwoju właśnie to jest ważne. Wiedza religijna nie ma tu najmniejszego znaczenia. Już niedługo, w przypadku większości harcerzy, nawet pozornie bardzo religijnych, ich świat duchowy zbudowany na wyobrażeniach materialnych i tak rozsypie się jak domek z kart. Stanie się tak za sprawą gwałtownego wzrostu krytycyzmu. Rozsadzi go, pojawiająca się przekora, wiara w rozum i skłonność do samodzielnego dociekania. Duża część z nich, na pewien czas, całkowicie utraci wiarę. Nadchodzący okres sceptycyzmu przetrwają u boku Pana Boga tylko ci chłopcy, którzy będą mieli najbardziej uczuciowy stosunek do spraw religii i kościoła. Okres zuchowy jest najlepszym czasem na budowanie tego typu emocjonalnego fundamentu wiary. 12