Edukacja

Transkrypt

Edukacja
Tweemaandelijks, juli - augustus 2008, erkenningsnummer P 706317, afgiftekantoor Aalst Mail, verantwoordelijke uitgever: Decom/Sól, Roger de Laet, Stationsstraat 108, 2800 Mechelen
België Belgique
AALST MAIL
BC 30323
P.B.-P.P.
N° 8 – Lipiec - Sierpień 2008
GRATIS
Pierwsze kroki:
Edukacja
ŁĄCZY LUDZI
wizz_210x145+bleed.pdf
4/16/08
België Belgique
P.B.-P.P.
AALST MAIL
BC 30323
Tweemaandelijks, juli - augustus 2008, erkenningsnummer P 706317, afgiftekantoor Aalst Mail, verantwoordelijke uitgever: Decom/Sól, Roger de Laet, Stationsstraat 108, 2800 Mechelen
N° 8 – Lipiec - Sierpień 2008
GRATIS
Pierwsze kroki:
Edukacja
10:09:30 AM
Polonia
Zamów bezpłatną prenumeratę do domu (bez kosztów wysyłki!).
Zapisz się na stronie:
www.polonianet.be
lub listownie:
DECOM, PoloniaNet,
ŁĄCZY LUDZI
Stationsstraat 108, 2800 Mechelen
[ Spis treci ]
PoloniaNet N° 8
12
36
24
41
46
48
52
54
Lipiec - Sierpień 2008
[ Kalendarz ]
4
[ Biznes ]
Familiehulp
8
[ Kwiaty Polskie ]
Comblain-la-Tour
11
[ Pierwsze kroki: Edukacja ]
Przez próg szkoły
Dom Języka Niderlandzkiego
Jak mieszkać, pracować i uczyć się we Flandrii?
Kursy integracyjne dla dzieci
Edukacja dla obcokrajowców w Brukseli
12
18
20
22
24
[ Kultura ]
Łucja Wierzchucka
28
[ Portret ]
Konsulat Generalny RP
30
[ Odkryj Flandrię]
Flandria francuska
36
[ Praca ]
Urlopy wypoczynkowe
38
[ Budownictwo]
Płatny urlop i czasowe bezrobocie
w sektorze budownictwa
41
[ Kiedy Belg spotyka Polkę ]
44
[ Sport ]
Belgia bez rakiet
46
[ Młoda Polska ]
Ania Zając
48
[ Owoce Flandrii ]
Cykoria
49
[ Unia Europejska ]
Pogrzeb, którego nie było
50
[ Bruksela po polsku ]
Śladami komiksu
52
[ Społeczeństwo]
Trudna decyzja
54
[ Felieton ]
Gość w dom
56
[ Kącik smyka ]
58
[ Kuchnia flamandzka ]
61
[ Kuchnia polska ]
61
[ Zaułek literatury ]
62
[ Za stołem ]
62

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[
Nr 8, Lipiec - Sierpień 2008
Wydawnictwa: DECOM i Sól
Redaktor naczelny:
Ula Wojciechowska
[email protected], tel: 015/ 652 841
Sekretariat redakcji:
Lieven de Laet, [email protected]
Redakcja:
Elżbieta Kuma, Aleksandra
Michałowska, Agnieszka Nowińska,
Mirosław Skowron, Ewa Szarkowska,
Michał Ulicki
Współpraca:
Alexandra De Laet, Frike Herthogs
(Konfederacja Budownictwa), Maciej
Hilarowicz (Em-Stacja), Jowita
Sokołowska (ADMB International),
bon, Huis Van Het Nederlands,
VLAM, VMC
Skład:
DECOM, Filip Gypen
Ilustracje do rubryk:
Joanna Kraszewska
Kontakt:
PoloniaNet
DECOM i Sól
Stationsstraat 108
2800 Mechelen, Belgia
[email protected]
tel: 015/65 28 52
Strona: www.polonianet.be
Reklama:
Bie Van Cleuvenbergen, B-net/Decom
[email protected], [email protected],
tel. 016/63 20 65
10 – 20 lipca
Gent Jazz Festival
www.gentjazz.com
Festiwal Blue Note Records zmienia
nazwę na Gent Jazz Festival. Festiwal ten
z udziałem artystów begijskich i
międzynarodowych odbędzie się w
namiocie koncertowym w Bijloke.
24 – 27 lipca
Sfinksfestival, Boechout
www.sfinks.be
Coroczny, czterodniowy festiwal letni, z
bogatym wielokulturowym programem.
Dla młodszych i starszych, dla rodzin z
dziećmi oraz dla żądnych przygód
miłośników muzyki.
11 lipca
Święto Wspólnoty Flamandzkiej
Obchody święta na brukselskim
rynku. Przewidziano wielki festyn
muzyczny, na którym będziemy
mogli zobaczyć między innymi
wykonawców takich jak: Willy Willy +
Guy Swinnen, Flip Kowlier, Frank
Vanderlinden, Tom Helsen, Sarah
Bettens i Raymond Van Het
Groenewoud. Impreza będzie transmitowana na żywo w pierwszym
programie telewizji flamandzkiej.
1 – 3 sierpnia
Dranouter Folk Festival
www.folkdranouter.be
A na nim: Boudewijn De Groot,
Loreena McKennit, Billy Bragg,
Värtinnä, Gabriel Rios feat. Jef Neve en
Kobe Proesmans, Arsenal, Woven
Hand, Xavier Rudd, Tim Vanhaemel,
Howe Gelb, David Eugene Edwards,
Grupo Fantasma, Transpiradansa!,
Klemic Zirkus, Va Fanfarah,
Maximus.
11, 18 i 25 lipca
Beleuvenissen, Lowanium
www.beleuvenissen.be
Beleuvenissen to festiwal muzyczny
odbywający się w każdy piątek lipca w
Lowanium. Poszczególne wieczory
poświęcone są innemu rodzajowi muzyki
(muzyce klasycznej, jazzowi, bluesowi,
folkowi). Osiem różnych lokacji w
centrum miasta, wstęp bezpłatny.
19 – 28 lipca
Gentse Feesten
www.gentsefeesten.be
Gentse Feesten to tętniący życiem
ponadtygodniowy festiwal. Koncerty
na dziewięciu placach Gandawy,
ciekawy program artystyczny, teatr
uliczny, atrakcje dla dzieci, fajerwerki.
Dla zainteresowanych również inny
festiwal – Ten Days Off. Więcej
informacji na stronie.
Jef Neve
8 – 10 sierpnia
Marktrock, Lowanium
www.marktrock.be
Sierpień w Lowanium zapowiada się
gorąco. Marktrock to festiwal muzyczny
odbywający się w samym centrum
miasta. Darmowe koncerty młodych
talentów na Vismarkt. Swój udział
potwierdzili między innymi: Milow,
Hooverphonic, The Levellers, Kane,
Sugababes...
Materiał fotograficzny:
Staraliśmy się uwzględnić prawa wszystkich autorów
zdjęć. W przypadku ich naruszenia prosimy o kontakt:
[email protected].

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
© Lieven de Laet
Wszelkie prawa zastrzeżone. Za treść
reklam i ogłoszeń wydawnictwa
DECOM i Sól oraz redakcja nie
ponoszą odpowiedzialności.
© Mich Leemans
Bezpłatny dwumiesięcznik PoloniaNet
Ka
[ Kalendarz]
Kalendarz]
[ Kalendarz]
2manydjs
© Daigo Oliva
14 – 16 sierpnia
Pukkelpop, Kiewit (Hasselt)
www.pukkelpop.be
Metallica, The Killers, Bloc Party,
Roisin Murphy, The Flaming Lips, Serj
Tankian, Dropkick Murphys, Within
Temptation, Soulwax, 2manydjs,
Tindersticks, Stephen Marley…
to tylko niektóre gwiazdy tego
festiwalu.
15 – 17 sierpnia
Brukselski dywan z kwiatów
www.flowercarpet.be
Co dwa lata jeden z najpiękniejszych
placów Europy staje się jeszcze piękniejszy. Przez kilka dni będzie pokryty
dywanem z kwiatów. Sekretem bogactwa kolorów dywanu jest begonia.
Kwiat ten pochodzi z Antyli, obecnie
jednak to region Gandawy słynie z
jego uprawy. Begonia jest kwiatem
mocnym i wytrzymałym na wiatr,
deszcz i silne słońce. Do dywanu nie
używa się ziemi. Ponad 700 tys. kwiatów układa się obok siebie.
15 – 23 sierpnia
Reiefeesten, Brugia
www.reiefeest.be
Impreza na świeżym powietrzu w kilku
miejscach Brugii. Poprzednia edycja
odbyła się w 2004 r. Będziemy mogli
podziwiać między innymi sceny z życia
Brugii na tle historycznych budynków
oraz kanałów.
30 – 31 sierpnia
Cultuurmarkt van Vlaanderen, Antwerpia
www.prospekta.be/cultuurmarkt/2008
Rozpoczęcie nowego sezonu
kulturalnego we Flandrii: dwieście
instytucji kulturalnych informuje o
ofercie kulturalnej we Flandrii. Oprócz
tego występy cyrkowców, koncerty i
przedstawienia.
23 – 31 sierpnia
Laus Polyphoniae Antwerpia
www.festival.be/antwerpen
Coroczny festiwal starej polifonicznej
muzyki, jeden z najważniejszych
dotyczących tego rodzaju muzyki. W
tym roku zaproszeni zostali goście
specjalni z Polski oraz miast należących
do Hanzy. Jedną z atrakcji jest koncert
przygotowany w oparciu o zachowany
rękopis Krasińskiego.
Do 31 sierpnia
Festiwal rzeźb z piasku, Blankenberge
www.zandsculptuur.com
Kto z nas nie budował zamków z
piasku? A kto nie marzył o zobaczeniu
największego zamku z piasku na
świecie? To marzenie może się
spełnić tego lata w Blankenberge.
© Eddy
© John Kotsopoulos
25 – 29 sierpnia
Feeërieën 2008, Bruksela
www.feeerieen.be
De Feeërieën to pięć wieczorów w
brukselskim bajkowym parku Warande.
Magia i wyjątkowa atmosfera parku
tworzą tło dla bogatej mieszanki
muzycznej: muzyki klasycznej, folku i
jazzu.
© Frank Wouters
18 lipca – 17 sierpnia
Brussel Bad
www.brusselbad.be
Nie macie ochoty na stanie w korku
w drodze nad morze? Brussel Bad,
czyli brukselska plaża, może być miłą
alternatywą: kilogramy piasku na brzegach, leżaki, kolorowe koktajle, piłka
plażowa i wiele innych atrakcji. Nic,
tylko cieszyć się piaskiem, wodą i,
miejmy nadzieję, słońcem...
Do 9 września
Ecran total, Bruksela
www.arenberg.be
Pokaz filmów, które zadowolą wielu
amatorów kinomatografii. Klasyka
filmowa, cykle tematyczne,
retrospektywy reżyserów i wiele innych.
28 – 31 sierpnia
Het Boombalfestival, Lovendegem - Gent
www.boombalfestival.be
Festiwal muzyczny i taneczny dla starszych i
młodszych. W ciągu dnia można brać udział
w warsztatach tanecznych. Przewidziane są
również liczne atrakcje dla dzieci.
Wieczorem występy grup folkowych. Każdy
dzień zakończy występ DJ-a.
Wyjazd: Belgia - Holandia - Niemcy
Wyjazdy: Pn - Belgia Śr - Polska Pt - Belgia Nd - Polska
[ Kalendarz]
14 września (Flandria)
20 – 21 września (Bruksela)
Open Monumentendagen
www.openmonumenten.be
www.monument.irisnet.be
Open Monumentendagen, czyli
dzień otwarty w muzeach, budynkach
historycznych, instytutach itd.
Doskonała okazja na poznanie
dziedzictwa narodowego Belgii. Dni
otwarte organizowane są raz do roku i
za każdym razem przyciągają wiele
tysięcy odwiedzających. Celem Dni
Otwartych jest uwrażliwienie
mieszkańców na zabytki ich miasta,
regionu i kraju. Wszyscy mogą za
darmo zwiedzać miejsca, które
normalnie nie są, lub tylko w
niewielkim stopniu są otwarte dla
publiki. Tegoroczny temat to:
‘20ste editie-20ste eeuw’
(czyli 20-ta edycja – 20-ty wiek).
16 września
Dzień Szymanowskiego, BOZAR,
Bruksela
www.bozar.be/activity.php?id=7589
Pałac Sztuk Pięknych w Brukseli wraz z
Ambasadą RP organizują obchody
siedemdziesięciolecia śmierci kompozytora (1882-1937). Ten spadkobierca
Chopina i Scriabina pochodzi ze szlacheckiej rodziny, która silnie związana
była ze sztuką i literaturą.
Do 28 września
Oriental Fascination
Sztuka japońska w Belgii,
Ratusz w Brukseli.
Wyjątkowy wybór japońskich
rysunków z krakowskiej kolekcji
Feliksa Jasieńskiego. Jedna z najciekawszych kolekcji orientalnych w Europie
po raz pierwszy do obejrzenia
w Belgii.
Konkurs fotograficzny dla dzieci i
młodzieży
Konsulat Generalny RP zaprasza do
wzięcia udziału w Konkursie
Fotograficznym na „Najpiękniejsze
polskie krajobrazy” przeznaczonym
dla dzieci i młodzieży w wieku od
10 do 19 lat. Konkurs trwa od 01.07.br
do 30.09.br.
Tematem prac fotograficznych
powinny być krajobrazy i interesujące
miejsca Polski. Celem naszego
konkursu jest propagowanie walorów
ojczystej przyrody.
Prace w formacie JPG o wymiarach
min 1200x1600 pikseli i maksymalnie
w plikach nie przekraczających 1MB
należy nadsyłać na adres emigracja@
konsulat.be w formie załączników do
listu elektronicznego oraz pocztą na
papierze fotograficznym w formacie
nie mniejszym niż 18x24 cm na adres
Konsulatu.
Do 16 listopada
50 lat smerfów, Bruksela
www.stripmuseum.be
Po pięćdziesięciu latach od swoich
narodzin Smerfy wciąż należą do jednych
z najpopularniejszych postaci komiksów
i kreskówek, stworzonych przez
belgijskiego autora Peyo. Debiutował on
w tygodniku „Robbedoes” jesienią 1958 r.
opowiadaniem Johana i Pirrewieta: „Flet z
6 smerfami”. Urodziny te świętowane są
na całym świecie przez wielu fanów
niebieskich bohaterów. Belgijskie
Centrum Komiksu ukazuje pracę Peyo w
ciekawej perspektywie – to z
indywidualnych słabości poszczególnych
smerfów czerpią one swoją siłę.
W treści maila oraz na odwrocie zdjęcia nadesłanego pocztą należy podać:
tytuł pracy - ewentualnie komentarz
do zdjęcia, imię i nazwisko, adres
autora, telefon kontaktowy, nazwę
fotografowanego obiektu, miejsce
dokonania zdjęcia, oraz oświadczenie
o posiadaniu praw autorskich do
zdjęć i zgodę na przetwarzanie
danych osobowych .
W przypadku osób niepełnoletnich
zgodę na udział w konkursie, zgodę
na przetwarzanie danych osobowych
i oświadczenie o posiadaniu praw
autorskich wyrażają rodzice.
Organizatorzy przewidują:
- 1 nagrodę główną – dobrej klasy
odtwarzacz MP3
- 1 wyróżnienie – album fotograficzny
Szczegóły na stronie internetowej
Konsulatu www.konsulat.be
© Witkacy

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
w
PRZ
EDŁ
WZ UŻONO
G
P OW L Ę D U N Z E
A
OD
ZEN
I E!
OBNIŻKA 50%
NA WSZYSTKIE STAWKI ZA POŁĄCZENIA
MIĘDZYNARODOWE OD GODZINY
18:00 DO 6:00 RANO !
MAROKO
OD
0,22
POLSKA
OD
0,12
RUMUNIA
OD
0,11
0,18
TERAZ
WIECZOREM
TERAZ
WIECZOREM
0,06
TERAZ
WIECZOREM
ROSJA
0,15
OD
TERAZ
WIECZOREM
O
D.R. KONG
TERAZ
WIECZOREM
OD
NIGERIA
OD
0,09
TURCJA
OD
0,17
0,40
EUROPA
0,12
OD
TERAZ
WIECZOREM
0,25
0,08
ALGIERIA
OD
0,26
0,07
0,20
TUNEZJA
OD
0,09
TERAZ
WIECZOREM
0,19
FILIPINY
OD
0,06
TERAZ
WIECZOREM
0,29
CHINY
OD
vanaf
,12
0,012
0,12
TERA
RAZ
Z
TE
W
ZORE
WIEC
IECZO
REM
M
TERAZ
WIECZOREM
TERAZ
WIECZOREM
0,13
0,14
TERAZ
WIECZOREM
0,06
p/m
OFERTA WAŻNA JEST OD 1 MARCA DO 1 CZERWCA 2008 WRZESIEÑ 2008!
STAWKI OBOWIĄZUJĄ OD 1 MARCA 2008
OPŁATA INICJACYJNA ZA ROZMOWĘ 7 CENTÓW • PODANE STAWKI ZAWIERAJĄ PODATEK VAT • NALICZANIE ZA MINUTĘ
PEŁNY PRZEGLĄD WSZYSTKICH STAWEK ORAZ POZOSTAŁYCH INFORMACJI ZNAJDUJE NA STRONIE WWW.ORTELMOBILE.BE
www.ortelmobile.be
[ Biznes ]
Pomocne dłonie Familiehulp
Opiekunka/opiekun od zaraz
Familiehulp powstała krótko
po zakończeniu drugiej wojny
światowej. W przyszłym roku będzie
obchodziła sześćdziesięciolecie
swojego istnienia. Firma ta zatrudnia
obecnie 11.500 osób w tym również
kilkanaście z Polski. Zapytaliśmy
Barta Van Damme o specyfikę pracy
w przedsiębiorstwie oraz o to, jak
można rozpocząć pracę jako opiekun
lub opiekunka.
© Bart Van Damme
Familiehulp istnieje prawie 60 lat.
Co się zmieniło od początku
działania firmy? Czym zajmuje się
obecnie Familiehulp?
Bart Van Damme: Na samym początku
istnienia firmy skupialiśmy się wyłącznie
na zapewnianiu pomocy przy pracach
domowych. Kiedy kobieta rodziła czwarte lub piąte dziecko, jak to dawniej było,
mąż zarabiał na utrzymanie, a reszta dzieci była w domu, ktoś musiał zajmować
dziećmi podczas nieobecności matki.
Często były to właśnie osoby z Familiehulp.
Obecnie również jesteśmy proszeni o

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
zapewnienie podobnej opieki, jednak
większość próśb, jakie otrzymujemy, dotyczy osób w podeszłym wieku. Osoby te
nie są w stanie się sobą zaopiekować ani
nie mogą otrzymać pomocy ze strony
rodziny lub znajomych. Są też osoby,
które wymagają specjalnej troski z powodu urazów odniesionych w wypadku czy
też ciężkiej choroby. Zapewniamy również opiekę psychologiczno-społeczną.
Oprócz opieki proponujemy klasyczny
model pomocy w domu polegający na
sprzątaniu i prasowaniu. Zgłaszają się do
nas osoby chcące taką pomoc otrzymać,
ponieważ sami nie są w stanie dłużej
wykonywać prac domowych lub chcą
mieć więcej wolnego czasu.
ukończenia kursu. Trzeba jednak lubić
opiekować się innymi i wykazywać
predyspozycje w tym kierunku. Jeżeli
chodzi o Polaków, to problemem może
być tutaj nieznajomość języka niderlandzkiego. Wymagamy znajomości tego
języka na poziomie komunikatywnym,
ponieważ jest to język, którego używa się
w pracy. Praca opiekuna wiążę się kontaktem personalnym z innymi ludźmi. Wiele
z osób, do których się przychodzi, potrzebuje porozmawiać, dla nich jest to bardzo
ważne. My pomagamy w nauce niderlandzkiego, są też możliwości uczęszczania na różne kursy, np. z VDAB. Naturalnie
trzeba być też zdolnym fizycznie do
wykonywania podobnej pracy.
Ilu pracowników zatrudnia i na
jakim obszarze działa Familiehulp?
B.V.D.: Nasza aktywność obejmuje całą
Flandrięi Brukselę, obecnie zatrudniamy
11500 osób. Połowa z nich pracuje jako
opiekunowie, to znaczy, że udzielają stosownej opieki i pomocy osobom w domu.
Druga połowa osób zatrudniona jest w
sektorze sprzątania i prasowania.
Jak duże jest zapotrzebowanie na
opiekunki i pomoc domową?
B.V.D.: Zapotrzebowanie jest bardzo
duże, już od wielu lat większe niżnasze
możliwości wykonywania usług. To dotyczy zarówno funkcji opiekunki jak i pomocy domowej. Faktem jest też, że wcale nie
jest łatwo znaleźć dobrze wykwalifikowanych pracowników. Zawody, o których
rozmawiamy, nie mogą być pod żadnymwzględem niedoceniane. Wymagają one
umiejętności pracy samodzielnej oraz
dobrej samoorganizacji. Przychodząc do
domu klienta, należy szybko się zorientować, co ma być zrobione, w jaki sposób i
o jakiej porze. Nie ma kolegów, których
można się poradzić. Dlatego nie należy
zapominać, że to ciężka praca. Z drugiej
strony, nasi klienci mają różne oczekiwania, którym należy sprostać. Trzeba też
być przygotowanym na kontakt z różnymi klientami. Niektórzy z nich są chorzy,
inni wymagają specjalnej opieki. My naturalnie staramy się o tym rozmawiać podczas stażu w czasie kursu. Jeśli chodzi o
pracę sprzątaczki, należy być przygotowanym, że często pracuje się w pustym
domu, gdzie przez cały dzień nikogo nie
ma. Nie każdemu łatwo jest zorganizować sobie samemu dzień pracy. Poza tym
niektórym ciężko jest pracować bez osobistego kontaktu z ludźmi.
Jak można podjąć pracę jako
opiekun bądź opiekunka?
B.V.D.: Osoba, która chce pracować jako
opiekunka, powinna mieć świadectwo
lub też dyplom ukończenia kursu dla
opiekunek. Dyplom ten można zdobyć
uczęszczając na specjalne kursy dzienne
(na przykład w szkole zawodowej) lub
wieczorowe. My również organizujemy
kursy dla opiekunek rozpoczynające się w
październiku. Staramy się docierać do
osób bezrobotnych, szkolić je tak, żeby po
ukończeniu zajęć mogły podjąć pracę
jako opiekunki. Nasz kurs trwa jedenaście
miesięcy, ale po jego ukończeniu możemy
być prawie pewni, że znajdziemy pracę.
Jakie predyspozycje musi mieć
kandydat na opiekuna lub
opiekunkę?
B.V.D.: Nie trzeba mieć żadnych innych
dyplomów, niż wspomniane świadectwo
Mówimy po polsku po to, żebyś się nie
czuł jak na tureckim kazaniu
W celu uzyskania dodatkowych informacji,
skontaktuj się z Twoim doradcą: Marta Izowit
(GSM: 0499 86 03 06 – [email protected])
Odwiedź stronę www.ing.be/polski
[ Biznes ]
Praca opiekunki znajduję się na
liście zawodów deficytowych. Jak
wygląda procedura umożliwiająca
podjęcie podobnej pracy?
B.V.D.: Tak, zgadza się, praca opiekunki
jest uznana za zawód deficytowy i teoretycznie można by było w miarę szybko
rozpocząć pracę. Jednak należy pamiętać
o szkoleniach i kursach, które trwają po
kilkanaście miesięcy. Opiekunką można
zostać po uzyskaniu świadectwa ukończenia kursu w Belgii, bo tylko takie są
obecnie uznawane. Jest to jednoznaczne
z tym, że jeżeli ktoś chce pracować w tym
zawodzie i chce tutaj uczęszczać na kurs,
to musi przebywać legalnie w Belgii a
przede wszystkim znać język niderlandzki.
Kursy z Polski nie są jeszcze u nas uznawane.
Jeśli chodzi o pracę w charakterze pomocy
domowej, Region Flamandzki nie uznaje
go za deficytowy. Pracę tę najczęściej
wykonują osoby, których małżonkowie
już w Belgii pracują i które mają w Belgii
legalny pobyt.
Ile osób z Polski pracuje w
Familiehulp?
B.V.D.: Na dzień dzisiejszy szesnaście:
pięć osób pracuje jako opiekunki, jedenaście w roli pomocy domowej.
Jaki jest procent cudzoziemców,
którzy uczęszczają na wasze kursy
lub pracują w Familiehulp?
B.V.D.: Mamy osoby wielu narodowości.
W Brukseli jest ich znacznie więcej niż w
innych miastach, jednak zasadą jest, że
udział cudzoziemców staramy się ograniczyć do 1/3. Wszystkie kursy odbywają się
po niderlandzku, również i kursanci
mówią do siebie w tym języku. Dlatego na
kursie musi być odpowiednia ilość osób
niderlandzkojęzycznych. My oferujemy
usługi w tym właśnie języku, dostajemy
subsydia od Flandrii.
Czego można się nauczyć na kursie
teoretycznym?
B.V.D.: Jednym z wykładanych przedmiotów jest prawo, gdzie wyjaśniamy
kursistom najważniejsze przepisy prawne
związane z wykonywaniem ich pracy, np.
tajemnica służbowa. Mówimy o różnych
chorobach, o tym, jak przebiegają oraz
jaką opieką należy objąć chorych na nie
klientów. Przykładowo przygotowujemy
kursistów do opieki nad chorymi na raka
lub z zaburzeniami psychicznymi. Ważne
jest, żeby wiedzieć, czego te osoby potrzebują, jak mogą zareagować. Poza tym
kursanci otrzymują praktyczne przygoto-
wanie do zawodu z zakresu gotowania,
prasowania, opieki nad osobami starszymi, dziećmi. Mają zajęcia z asertywności,
muszą wiedzieć o co klient ma prawo
poprosić, a czego można mu odmówić.
Rozmawiamy też o różnicach pomiędzy
opiekunką a pielęgniarką, o tym do czego
uprawniona jest opiekunka, a czego nie
wolno jej wykonywać.
Kiedy i gdzie rozpoczynają się takie
kursy?
B.V.D.: Mamy pięć centrów szkoleniowych: w Roeselare, Gandawie, Antwerpii,
Brukseli i Hasselt. W każdym centrum prowadzone są dwa szkolenia w roku, bierze
w nich udział około dwudziestu kursantów. W zeszłym roku takie kursy ukończyło 150 osób. Rozpoczynają się one wiosną
i jesienią. Najlepiej skontaktować się z
centrum w swojej okolicy i zapytać o
konkretne terminy.
■
U.W.
Familiehulp vzw
Koningsstraat 306, 1210 Brussel
Tel.: 02 / 227 40 10
Więcej informacji na stronie www.familiehulp.be
Adresy centrów szkoleniowych:
Antwerpia
Flandria Wschodnia
Nationalestraat 111, 2000 Antwerpen
Tel.: 03 / 220 16 51
E-mail: [email protected]
Steendam 41, 9000 Gent
Tel.: 09 / 223 40 17
E-mail: [email protected]
Brabancja Flamandzka
Flandria Zachodnia
Hollandstraat 64, 1060 Brussel
Tel.: 02 / 534 38 34
E-mail: [email protected]
Ardooisesteenweg 50 bus 4, 8800 Roeselare
Tel.: 051 / 24 28 68
E-mail: [email protected]
Limburgia
Thonissenlaan 41, 3500 Hasselt
Tel.: 011 / 37 65 01
E-mail: [email protected]

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
TŁUMACZ PRZYSIĘGŁY
FR-PL/PL-FR
Śnieżka DALESZAK
Tłumaczenie wszelkich
dokumentów,
rozmów urzędowych,
negocjacji oraz konferencji.
Tel./Fax: 065/65 07 85
Gsm: 0478/30 20 34
E-mail: [email protected]
Wysoka jakość usług,
konkurencyjne ceny!
[ Kwiaty polskie ]
Comblain-la-Tour
Polskie miejsce w Ardenach
„Comblain-la-Tour to niewielka
miejscowość, położona nad rzeką
Ourthe, w odległości 30 km na
południe od Liège. Jest tam kilka
ulic z charakterystyczną dla tego
regionu zabudową, stacja kolejowa,
restauracje, sklepy, szkoła, a na
wzgórzu mały kościółek, który
zapełnia się po brzegi, gdy na mszę
przychodzą polskie dzieci. Przy
głównym ołtarzu umieszczony jest
obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Obok kościółka znajduje się
cmentarz, a na nim kilka nagrobków
z nazwiskami działaczy Macierzy.”
– pisze Teresa Arszagi.
G
dy wjeżdżamy do Comblain-la-Tour
od strony Comblain-au-Pont, na
moście powiewa, wśród kilku innych,
także polska flaga. Jest to zaledwie jeden z
wielu polskich akcentów w tym malowniczym miasteczku. Polacy osiedlili się w
Comblain dyskretnie i trochę na uboczu
(ośrodek znajduje się na peryferiach
miasta, niedaleko torów kolejowych).
Dyskretnie nie oznacza nieśmiało. Wręcz
przeciwnie. Jesteśmy tam znani, a tubylcy
czują się z nami dobrze. Ośrodek w
Comblain to z pewnością jedna z
ważniejszych polskich inicjatyw w Belgii.
Na terenie należącej do Macierzy Szkolnej
posesji znajduje się kilka budynków. W
największym z nich, zwanym przez
niektórych Zamkiem, mieścił się kiedyś
hotel. Na fotografiach sprzed niemal stu
lat widać eleganckie wnętrza, znak, że
miejsce to mogło uchodzić wówczas za
całkiem elegancki kurort. Dzisiaj
przeszłość nieco zwietrzała, jednak,
przechadzając się po Zamku, wciąż można
odnaleźć ślad dawnej, choć nieco
zmurszałej świetności.
Na początku lat 60. ubiegłego wieku
podupadły hotel kupiła, zyskująca wtedy
status formalny, katolicka organizacja
Polska Macierz Szkolna. Całość, wraz z
ponad stuhektarowym parkiem, została
zakupiona, co znamienne, za pieniądze
członków i sympatyków organizacji. Jak
można przeczytać we wspomnieniach
jednego z działaczy Macierzy, Józefa
Rzemieniewskiego – „do Comblain
przyjeżdżali do pracy emeryci (...) górnicy,
robotnicy, inżynierowie, profesorowie
uniwersytetu”.
Macierz Szkolna za cel postawiła sobie
patriotyczne wychowanie młodych
Polaków. Ośrodek w Comblain nadawał
się idealnie do tego celu. Sprawne
połączenie rekreacji i edukacji uczyniło z
niego wiarygodną i cieszącą się sympatią
placówkę. Stąd właśnie pomysł na
odbywające się trzy razy w roku kolonie.
Koncepcje wychowawcze ewoluowały
od patriotycznego drylu do „łagodnej
dziadków opowieści o ojczyźnie”.
Zmieniali się przede wszystkim ludzie.
Kiedyś przyjeżdżały do ośrodka dzieci
górników z Limburgii, inżynierów z
Lowanium czy Liège, dziś natomiast
możemy tutaj spotkać potomków ostatniej fali emigracji z północno-wschodniej
Polski. Została jednak idea – dać młodym
ludziom nieco Polski i nieco oddechu po
szkole, zachęcić do czytania Sienkiewicza,
ale nie zanudzić, pilnować porządku bez
nadmiernej dbałości o nieistotne detale.
Młody człowiek, który ma się rozwijać,
powinien także brać odpowiedzialność
za innych.
Miła obsługa i świetna kuchnia. Można na
nią liczyć będąc kolonistą, lub także,
zawsze mile widzianym, gościem (zapisy
odbywają się jednak przez telefon,
ponieważ ośrodek jest czynny tylko w
weekendy). Legendarny bigos prezesa
Piotra Ładomirskiego niejednego postawił na nogi (choć również kilku nieprzyzwyczajonych do ciężkiej kuchni z nich
zwalił). Tej staropolskiej potrawy można
spróbować między innymi podczas
corocznej czerwcowej imprezy, zwanej
dla zabawy Majówką.
Wielu urzeka ta swojska atmosfera,
„nocne Polaków rozmowy”, szum rzeki
i ognisko.
Planując wycieczkę w Ardeny warto odwiedzić Comblain. Jeśli tylko w Ośrodku świeci
się światło, można liczyć na gościnę.
Ośrodek dysponuje dość tanią bazą
noclegową.
■
Maciej Hilarowicz
(Em-Stacja)
Dojazd do Ośrodka pociągiem (200 m od
stacji) lub samochodem (z Brukseli): E-40 Bxl –
Liège, E-25 Luksemburg – Bastogne, zjazd 46
Remuchamps-Aywaille, do Comblain-au-Pont,
a następnie do Comblain-la-Tour (w lewo, przez
most, a następnie w prawo, wzdłuż torów).
Kolonie letnie dla dzieci w Ośrodku Wakacyjnym
„Millennium” w Comblain-la-Tour w Ardenach
trwać będą od 6 do 26 lipca 2008 r.
Centre Polonais de Vacances,
4180 COMBLAIN-LA-TOUR,
Rue du Parc 19, tel. 04 / 369 13 89.
www.pmsz.be

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
Przez próg szkoły
Belgijskie szkolnictwo cieszy się dobrą opinią. Zarówno we Flandrii, jak i w Walonii ponad milion dzieci i młodzieży uczęszcza
codziennie do szkoły. Opiekuje się nimi 150.000 osób. Jak działa belgijski system edukacji? Kto czym się zajmuje? W jakich
szkołach uczą się belgijskie dzieci? Na te i inne pytania odpowiemy w poniższym artykule.
Szkoła w okolicy
Od dwóch i pół do osiemnastego roku życia:
przedszkole, szkoła podstawowa i średnia
Młodsze dzieci uczęszczają do
szkoły zazwyczaj w swoim miejscu
zamieszkania. Przedszkole i szkoła
podstawowa usytuowane są
najczęściej w odległości, którą
można pokonać pieszo lub
rowerem. Szkoła średnia może
znajdować się o wiele dalej, w
zależności od naszego wyboru.
W
© Moyseeva Irina
Belgii dzieci idą do szkoły w wieku
dwóch i pół roku. Trafiają wtedy
do szkółki letniej, która przygotowuje ich
do przedszkola. Chodzenie do szkoły jest
bardzo męczące dla małych dzieci.
Czasem mogą się przespać w ciągu dnia,
jednak nie każda szkoła to praktykuje.
Niektórzy rodzice na początku wysyłają
dziecko do przedszkola tylko na pół dnia.
Najlepiej jest, jeśli przychodzą przed
południem, ponieważ wtedy dzieci uczą
się nowych rzeczy. Wykonują prace
plastyczne, śpiewają piosenki, rozmawiają.
Po południu nacisk kładziony jest
na zabawę.
Istnieją trzy klasy przedszkolne, do których dzieci mogą uczęszczać, zanim, w

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
wieku sześciu lat, pójdą do szkoły.
Nauczyciele wychowania przedszkolnego
pracują z dziećmi nad ich mową oraz
rozwojem psychomotorycznym. To jest
podstawa do rozpoczęcia nauki w szkole.
Dlatego wskazane jest, aby dziecko regularnie uczęszczało na zajęcia.
Szkoła podstawowa
Od szóstego roku życia dzieci muszą
regularnie uczęszczać do szkoły. Jest to ich
obowiązkiem (zob. fragment Nie obowiązek szkolny, ale obowiązek nauki).
Jedynie w przypadku choroby lub szczególnych okoliczności można nie przyjść,
np. kiedy przedstawimy zwolnienie od
lekarza.
Szkoła podstawowa składa się z sześciu
klas. Najważniejszą umiejętnością, jaką
dzieci zdobywają w pierwszej klasie jest
nauka czytania i pisania. Wiele dzieci
czeka z niecierpliwością na moment,
kiedy wreszcie pójdą do szkoły i zaczną
czytać i pisać. W kolejnych klasach szkoły
podstawowej umiejętności te są
rozwijane. Wprowadzone zostają inne
przedmioty, jak chociażby matematyka i
wychowanie fizyczne. Od piątej klasy
uczniowie rozpoczynają naukę drugiego
języka urzędowego kraju (francuskiego
we Flandrii i niderlandzkiego w Walonii).
W niektórych szkołach naukę języka
obcego rozpoczyna się znacznie
wcześniej. Dzieci zapoznają się z nim
przez zabawę. We Wspólnocie
Francuskojęzycznej w niektórych szkołach można się spotkać z systemem imersji. Oznacza to, że niektóre zajęcia już od
przedszkola odbywają się po niderlandz-
ku lub po angielsku. Przez to dzieci mogą
świetnie posługiwać się drugim językiem.
Szkoła średnia
W szkole podstawowej wszyscy uczą się
tego samego, natomiast w szkole średniej
dzieci wybierają przedmioty, których chcą
się uczyć. Przez pierwsze dwa lata nacisk
wciąż kładziony jest na edukację podstawową, potem uczniowie wybierają przedmioty, które ich interesują.
Zgodnie z zainteresowaniami, możliwościami i umiejętnościami mogą wybrać
kierunek w szkole średniej ogólnokształcącej, zawodowej, technicznej lub
artystycznej.
Szkoła średnia ogólnokształcąca (het
algemeen secundair onderwijs – ASO)
kładzie nacisk przede wszystkim na naukę
teoretyczną. Ten rodzaj szkoły przygotowuje młodzież do podjęcia dalszej nauki
w szkolnictwie wyższym. Niektóre z
kierunków, które można wybrać to:
ekonomia, greka-nauki ścisłe, łacina-języki
nowoczesne, nauki humanistyczne.
W zawodowej szkole średniej (het
beroepssecundair onderwijs – BSO)
młodzież uczy się zawodu. Jest to bardzo
praktyczna metoda nauczania z uwzględnieniem przedmiotów ogólnych. Po BSO
uczniowie mogą od razu podjąć pracę. W
przypadku wybranych kierunków BSO
zawiera również czwarty stopień (siódma,
ósma i dziewiąta klasa). Niektóre z kierunków to obróbka drewna, weterynaria,
obsługa biura, fryzjerstwo.
W technicznej szkole średniej (het technisch secundair onderwijs – TSO) poświęca się wiele uwagi przedmiotom ogólnym
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
i technicznym. Po ukończeniu szkoły
technicznej uczeń może od razu podjąć
pracę lub uczyć się dalej. Przykładowe
kierunki to: cukiernictwo, mechanika,
kosmetyka.
W artystycznej szkole średniej (het kunstsecundair onderwijs – KSO) najwięcej
uwagi poświęca się aktywnemu tworzeniu sztuki. Młodzież uczęszcza na zajęcia z
przedmiotów ogólnych, ale przede
wszystkim uczy się technik plastycznych i
wiedzy o sztuce. Uczniowie mogą studiować na uczelniach wyższych lub od razu
rozpocząć pracę. Przykładowe kierunki:
balet, architektura, muzyka i taniec.
Pomiędzy tymi czterema rodzajami szkół
nie ma hierarchii, choć wiele osób tak
myśli. Każda z tych form edukacji ma
swoje miejsce i swoje zadania. Często
mówi się o tzw. „wodospadzie”. Niektórzy
uczniowie zaczynają naukę w ASO,
podczas gdy zupełnie nie są do tego
zmotywowani lub nie są tym zainteresowani. Przenoszą się wtedy do TSO, KSO
lub BSO. Taka ścieżka prowadzi jednak do
zmęczenia szkołą i niechęci do dalszej
nauki. Dlatego bardzo ważne jest, aby
uczniowie wybierali dalszy kierunek nauki
po dłuższym namyśle, i wybierali kierunki,
które najbardziej odpowiadają ich zainteresowaniom. Centra pomocy uczniom
(tzw. Centra voor Leerlingenbegeleiding
lub Centres Psycho-Medico-Sociaux)
mogą pomóc w tym trudnym wyborze
(zob. Jedna odpowiedź na wszystkie
pytania).
Edukacja specjalna
Dla dzieci ze specjalnymi potrzebami
(mogą być one czasowe lub trwałe)
istnieje edukacja specjalna. Są one
przeznaczone dla dzieci z upośledzeniem
fizycznym lub umysłowym, z zaburzeniami zachowania, problemami emocjonalnymi lub z problemami w nauce. Niektóre
dzieci umieszczane są w takich szkołach
tymczasowo, inne spędzają w niej
wszystkie lata szkolne.
Edukacja specjalna nie odbywa się w tych
samych szkołach co zwykłe zajęcia,
jednak program w dużej mierze pokrywa
się ze zwykłym systemem nauczania z
uwzględnieniem przedszkola, szkoły
podstawowej i średniej, gdzie również
można wybrać takie same kierunki. Istnieje
osiem rodzajów edukacji specjalnej
skierowanej do różnych grup docelowych
(np. dla dzieci z niedorozwojem umysłowym lub dla dzieci głuchych).
Wiele szkół pracuje nad edukacją włączającą, co znaczy, że dziecko otrzymuje
dodatkowe zajęcia obok zwykłych lekcji,
jednak nie zawsze jest to możliwe dla
szkoły i dla dziecka.
Opieka nad dziećmi przed i po
szkole
Ponieważ rodzic nie zawsze jest w stanie
przywieźć dziecko do szkoły i odebrać je
z niej, kiedy zadzwoni dzwonek,
większość szkół organizuje świetlice. O
takich szczegółach, jak godziny otwarcia i
odpłatność świetlicy decyduje szkoła.
Oprócz tego, istnieje też wiele innych
propozycji opieki nad dziećmi poza
godzinami lekcyjnymi.
Kto podejmuje decyzje w dziedzinie edukacji?
Belgia jest państwem ze skomplikowaną strukturą, z rządem federalnym, wspólnotami i regionami. Edukacja jest uprawnieniem
wspólnoty flamandzkiej, francusko- i niemieckojęzycznej. Tylko niektóre decyzje podejmowane są na szczeblu federalnym, jak np.
obowiązek nauki, który obowiązuje w całej Belgii.
Wspólnota Flamandzka: www.vlaanderen.be > Edukacja: www.ond.vlaanderen.be
Wspólnota Francuskojęzyczna: www.cfwb.be > Edukacja: www.enseignement.be
Region Brukseli: www.irisnet.be > Edukacja: www.ond.irisnet.be
Wspólnota Niemieckojęzyczna: www.dglive.be
Szkoły z własnym punktem widzenia
Organizacja systemu edukacji
Każda szkoła ma swoją własną
wizję i charakter. Wizja ta jest
określana przez każdą placówkę
i typowa dla jej rodzaju.
Wyróżniamy szkoły państwowe
(gemeenschapsonderwijs),
szkoły lokalne (gemeentelijke,
provinciale) i wolne (vrije).
S
ystem edukacji w Belgii dzieli się na
szkoły powstałe z inicjatywy rządu tzn.
Wspólnoty Flamandzkiej lub Wspólnoty
Francuskojęzycznej, szkoły dotowane
przez władze lokalne, czyli gminy i prowincje, oraz wolną dotowaną edukację.
Szkoły dotowane przez wspólnoty są
całkowicie opłacane przez rząd. W
przypadku szkół dotowanych przez rząd
lokalny i szkoły wolne, wspólnoty opłacają
pensje dla personelu i część kosztów szkoły. Te trzy rodzaje szkół oferują przedszko-
la, szkoły podstawowe i średnie z nauczaniem zwykłym i specjalnym (zob. Szkoła w
Twojej okolicy).
Edukacja państwowa należąca do
wspólnot językowych
(Gemeenschapsonderwijs)
Edukacja państwowa liczy we Flandrii siedemset instytucji: przedszkoli, szkół podstawowych i średnich. Het Gemeenschapsonderwijs – lub inaczej GO! to

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki ]
Nie obowiązek szkolny, ale obowiązek nauki
© Kiselev Andrey Valerevich
W Belgii każde dziecko obowiązuje obowiązek nauki od szóstego do osiemnastego
roku życia. Dla większości dzieci oznacza to codzienne uczęszczanie do szkoły. Nauka
w domu jest również formą edukacji.
Dla młodzieży od piętnastego lub szesnastego roku życia obowiązek nauki jest tylko
częściowy, choć większość z nich dalej chodzi normalnie do szkoły. Istnieje również
szkoła średnia, gdzie naukę w klasie uzupełnia się nauką zawodu (deeltijds secundair
onderwijs), np. dla osób, które w przyszłości chcą pracować w sektorze rybołówstwa.
szkoły powstałe z inicjatywy Wspólnoty
Flamandzkiej, czyli z inicjatywy rządu.
Istnieją one również po stronie francuskojęzycznej. Szkoły te charakteryzują się
neutralnością. Organizują zarówno lekcje
religii, jak i etyki. Pracują na podstawie
tego samego projektu pedagogicznego. W
szkołach państwowych we Flandrii uczy
się około 16 proc. uczniów (w przedszkolach,
szkołach
podstawowych
i średnich), natomiast po stronie walońskiej 14 proc.
Dotowana oficjalna edukacja
(Gesubsidieerd officieel onderwijs)
Nie tylko wspólnoty mogą zakładać
szkoły, także gminy i prowincje mają swoje
placówki edukacyjne. Szkoły gminne
koncentrują się zwłaszcza na edukacji
przedszkolnej
i
wczesnoszkolnej.
Natomiast prowincje na nauce w
szkołach średnich. Także i w tych szkołach
proponuje się wybór pomiędzy religią i
etyką, choć nie zawsze. Zarówno szkoły
gminne, jak i prowincjonalne mają
odrębne projekty pedagogiczne. Uczy się
w nich 16 proc. uczniów we Flandrii
(w przedszkolach, szkołach podstawowych
i średnich) oraz 36 proc. w Walonii.
Wolna dotowana edukacja
(Vrij gesubsidieerd onderwijs)
Wolne szkoły należą do większości.
Otrzymują one środki potrzebne do działania od rządu i podlegają wielu systemom
kontroli. Szkoły te powstają z prywatnej
inicjatywy. Są to głównie szkoły katolickie
prowadzone przez braci lub siostry zakonne. Obok szkół katolickich reprezentowane są też inne religie oraz inne metody
nauczania, np. szkoły Freinet i Steiner.
Wolną edukację wybrało we Flandrii aż 68
proc. uczniów, natomiast we Wspólnocie
Francuskojęzycznej 50 proc. Jest to tym
samym największa gałąź edukacji w Belgii.
Szkoły prywatne
Mały procent szkół to szkoły prywatne.
Nie są otrzymują żadnych subsydiów od
rządu.
Kto zajmuje się nadzorem?
Pojęcie „inrichtende macht” jest bardzo
ważne jeśli chodzi o belgijski system
edukacji. Oznacza ono organizację, rząd
lub osobę, która jest odpowiedzialna za
jedną lub wiele szkół. Władzą nadzorczą w
szkołach dotowanych przez wspólnoty
(gemeenschapsonderwijs) jest GO! Na
poziomie lokalnym jest to gmina lub
prowincja, a w szkołach wolnych nie ma
ustalonych reguł, ponieważ szkoły te
różnią się od siebie. Władza nadzorcza
ma wiele autonomii w decydowaniu o
działalności szkoły, np. decyduje o wyborze metody nauczania i programu, o
godzinach przeznaczonych na naukę
określonego przedmiotu.
Szkoły uznane przez rząd i otrzymujące
od niego pomoc muszą spełnić wiele
wymogów. Budynki, w których odbywają
się lekcje muszą być bezpieczne. Normy
te muszą być spełnione również pod
względem programu nauczana. Dlatego
ustala się terminy końcowe i cele rozwojowe, które określają, co w danym roku
szkolnym uczeń powinien umieć.
Jakie są opłaty za szkołę?
Zgodnie z belgijską konstytucją, dostęp do edukacji jest bezpłatny do ukończenia obowiązkowej nauki. Nie oznacza to jednak, że
uczęszczanie do szkoły nic nie kosztuje. Szkoły nie mogą wymagać wpisowego od przedszkolaka lub ucznia, mogą natomiast
poprosić o to rodziców. Wysokość opłat jest zależna od rodzaju szkoły. Szkoły są zobowiązane udostępnić za darmo niektóre
materiały uczniowi, jednakże faktury za to otrzymują rodzice. Uniwersytety i szkoły wyższe są płatne.
Przedszkole kosztuje rodziców około 250 euro rocznie. Suma ta wynosi mniej niż 500 euro pod koniec szkoły podstawowej i około
1000 euro za niektóre profile szkoły średniej. Student, który dojeżdża na uczelnię, „kosztuje” rocznie więcej niż 2000 euro, natomiast
student, który wynajmuje pokój studencki (kotstudent) więcej niż 4000 euro. W cenach tych objęte są rachunki szkolne i koszy
transportu.
Wiele osób może skorzystać z dopłat do nauki. To dofinansowanie przeznaczone jest dla uczniów szkół średnich i studentów.
Trzeba jednak spełniać pewne warunki, aby móc otrzymać taką pomoc. Dofinansowanie może się różnic w zależności od sytuacji
ucznia i studenta www.studietoelagen.be, www.allocations-etudes.cfwb.be

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Prépare à l'excellence pour
toutes les professions économiques !
L'ATOUT STAGE EN ENTREPRISE
la CBC offre aux jeunes, sans emploi, la possibilité de bénéficier d’un régime de
formation en alternance :
Les cours du jour (deux jours par semaine).
Le travail en entreprise avec rémunération du stagiaire (trois jours par semaine).
Comptable-fiscaliste
Comptable
Expert-comptable
Conseil fiscal
www.publi-market.be
Cours du jour, du soir et à la carte
www.cbc-bruxelles.be
Rue de l'Etoile, 163 - 1180 Bruxelles
Email : [email protected]
Tél. 02 511 01 49 / Fax. 02 511 41 43

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki ]
Nauka na uniwersytetach i w szkołach wyższych
Bachelor i master
M
łodzież z dyplomem szkoły średniej
może kontynuować naukę na
uniwersytecie lub w szkole wyższej.
Program studiów na uczelniach wyższych jest bogaty. Niektóre kierunki są
bardzo praktyczne, inne czysto teoretyczne.
Nauka w szkole wyższej lub na uniwersytecie rozpoczyna od studiów licencjackich trwających trzy lata. Niektóre z
kierunków są przygotowaniem do podjęcia pracy zawodowej po trzech latach
nauki (głównie chodzi tutaj o naukę w
szkole wyższej), inne są przygotowaniem
do kontynuowania nauki i zdobyciu
tytułu magistra. Mając dyplom licencjata
© Jeff Thrower
Szkolnictwo wyższe zostało w
ostatnich latach gruntownie
zmienione. Szkoły wyższe
(hogescholen) i uniwersytety
(universiteiten) zaczęły ze sobą
ściślej współpracować i połączyły
się w tak zwane asocjacje. Studenci
mogą wybrać naukę w trzyletniej
szkole, która daje im dyplom
licencjata (bachelor). Dyplom ten
pozwala im od razu podjąć pracę.
Mogą również wybrać studia
uzupełniające dające im tytuł
magistra (master).
(bachelor), możemy w rok zdobyć tytuł
magistra.
Naukę na uczelniach wyższych można
kontynuować w dowolnych sektorach:
od architektury wnętrz lub wychowania
przedszkolnego (licencjat zawodowy)
przez biologię lub religię (licencjat akademicki) do medycyny lub ekonomii
(magister). Każdy przedmiot z programu
ma określoną ilość punktów. Na tej podstawie studenci układają swój program.
System bachelor/master, czyli tzw. system
boloński, obowiązuje w większości państw
europejskich. Także Polska wdraża
stosowne zmiany w swoim systemie
edukacyjnym. Ponad czterdzieści państw
Zapisz się na czas
Możesz zapisać dziecko w roku szkolnym, kiedy po raz
pierwszy musi iść do szkoły. To szkoła decyduje o terminie
zapisów. Flamandzkie przepisy dotyczące równych szans w
edukacji dają szkole możliwość zapisania niektórych
uczniów jeszcze przed terminem, np. dzieci emigrantów,
dzieci z biednych rodzin. Rodzeństwo dzieci, które już się
uczą w danej placówce, ma również pierwszeństwo. Zasięgnij
wcześniej informacji w szkole, kiedy możesz zapisać swoje
dziecko. W niektórych regionach i niektórych szkołach
rodzice muszą czekać godzinami, żeby zapisać swoje
pociechy. Ważne jest zatem, żeby na czas być dobrze
poinformowanym.
pracuje nad ujednoliceniem systemu
szkolnictwa wyższego, wprowadzeniem
dyplomów licencjata i magistra (bachelor,
master). Ma być to gotowe w 2010 r.
Zmiany te uproszczą wymianę studentów.
Uczniowie będą łatwiej mogli odbyć część
ich nauki za granicą.
Rok akademicki różni się od roku szkolnego. Rozpoczyna się on pomiędzy 1 września a 1 października i trwa 12 miesięcy.
Zalicza się do tego wakacje, okres prowadzenia zajęć, przygotowywania do egzaminów (tzw. blokperiode) i sesje egzaminacyjne.
www.studiekeuze.be
www.orientation.be
Specjalna edukacja
artystyczna (Uniek
kunstonderwijs)
Edukacja artystyczna w niepełnym wymiarze godzin to
bogata sieć szkół dla młodzieży i dorosłych. Oferuje między
innym zajęcia z muzyki, tańca,
rzeźby itd. Każdy może zapisać
się do takiej szkoły i po zwykłych lekcjach i pracy rozwijać
swe talenty artystyczne.
www.ond.vlaanderen.be/dko
Ilya D. Gridnev

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki ]
Punkty informacyjne
Odpowied na wszystkie pytania
Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej
o systemie edukacji lub ma
konkretne pytanie wynikające
z zaistniałej w szkole sytuacji,
może się zwrócić do kilku różnych
instytucji.
Na pewno warto zacząć od kontaktu z
samą szkołą, z nauczycielami lub dyrekcją. Rodzice i uczniowie biorą udział w
organizacji szkoły, poprzez m.in. rady
uczniowskie i rodzicielskie. Można się
również zwrócić do Centrum voor
Leerlingenbegeleiding (CLB) lub Centre
Psycho-Medico-Sociaux (PMS). Tam
można porozmawiać o wyborze szkoły
dla dziecka lub o wyborze studiów
wyższych. CLB/PMS zajmują się także
prewencyjną opieką zdrowotną oraz
opieką społeczną i psychiczną. Oprócz
tego CLB/PMS wydaje atesty potrzebne
niektórym dzieciom przy zapisie do szkoły.
Z ogólnymi pytaniami można dzwonić
pod gratisowy numer 1700 (Flandria). W
Walonii można dzwonić do Ministerstwa
Edukacji Wspólnoty Walońskiej:
02 / 690 81 00.
■
Alexandra De Laet
© PhotoCreate

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki ]
System szkolnictwa w Belgii
Wiek*
Poziom edukacji
2,5 – 6
Przedszkole
6 – 12
Szkoła podstawowa
12 – 18
Szkoła średnia
Szkoła średnia ogólna
Szkoła średnia zawodowa
Szkoła średnia artystyczna
Szkoła średnia techniczna
18 – ...
Szkolnictwo wyższe (licencjat/magister)
Szkoła wyższa zawodowa
Szkoła wyższa akademicka
Edukacja podstawowa
(*) To jest wiek teoretyczny.
Struktura szkolnictwa wyższego
Po szkole średniej (Na het secundair onderwijs)
Licencjat zawodowy
(Professioneel gerichte bachelor)
Licencjat uzupełniający
(Bachelor-na-bachelor)
Licencjat akademicki
(Academisch gerichte bachelor)
Program łączony
(Schakelprogramma)
Magister
(Master)
Studia uzupełniające
(Master-na-master)
Rok szkolny i wakacje letnie
Początek roku szkolnego
1 września
Przerwa jesienna
Tydzień włącznie z 1 listopada (Wszystkich świętych)
Boże Narodzenie
Dwa tygodnie włącznie z 25 grudnia (Boże Narodzenie) i
1 stycznia (Nowy Rok)
Przerwa wiosenna
Tydzień między Bożym Narodzeniem a Wielkanocą
Wielkanoc
Dwa tygodnie
Koniec roku
30 czerwca
Wakacje letnie
1 lipca do 31 sierpnia

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
Huis van het Nederlands
Nauczyć się niderlandzkiego? Można!
Jette
Osoby, które szukają kursu języka
niderlandzkiego we Flandrii lub
w Brukseli, mogą zgłosić się do
Domu Języka Niderlandzkiego.
Istnieje osiem takich domów, po
jednym w każdej prowincji oraz
trzy w największych miastach:
Gandawie, Antwerpii i Brukseli.
Dom Języka Niderlandzkiego
Kiedy zgłosisz się do Domu Języka
Niderlandzkiego szukając właściwego dla
Ciebie kursu, najpierw zostanie sprawdzona Twoja znajomość tego języka. Będziesz
musiał wypełnić ankietę personalną, w
której zawarte będą pytania o Twoje
życzenia i zainteresowania. Kiedy i gdzie
chcesz rozpocząć kurs? Jak często możesz
uczęszczać na zajęcia? Dlaczego chcesz się
uczyć akurat tego języka? Jak intensywne
mają być Twoje zajęcia i jaki jest Twój
obecny poziom języka niderlandzkiego?
W ten sposób będziesz mógł chodzić na
odpowiadający Tobie kurs: „Niderlandzki
w aptece”, „Niderlandzki w szkole”, itp. W
Domu Języka Niderlandzkiego dysponujemy również informacją o wszystkich
innych miejscach, gdzie możesz nauczyć
się tego języka w stolicy Belgii.
Co? Gdzie? Kiedy?
W Brukseli języka niderlandzkiego można
się uczyć na kursach porannych, popołudniowych i wieczorowych. Mogą to być
kursy intensywne (cztery razy w tygodniu), mniej intensywne (dwa razy w
tygodniu), można również chodzić na
zajęcia raz w tygodniu. Każda lekcja trwa
około trzech godzin. Niektóre szkoły
organizują zajęcia również w weekendy
(dla początkujących). Lekcje odbywają się
w centrum Brukseli lub w innych brukselskich dzielnicach. Zajęcia odbywają się
zgodnie z terminarzem roku szkolnego,
większość z nich zaczyna się we wrześniu
albo w lutym. Wtedy też można dowolnie wybrać dzień nauki, miejsce oraz
godzinę.
Zapisy i nauka
Zapisy odbywają się w wyznaczonych
terminach w szkole. W okresie wakacji
letnich zapisy rozpoczynają się 15 sierpnia
i trwają do połowy października. Drugi
okres zapisów przypada na okres od 1
stycznia do połowy lutego. Jeśli chciałbyś
uczęszczać na zajęcia w Domu Języka
Niderlandzkiego, lepiej zasięgnąć informacji już w lipcu (albo w grudniu, jeśli
chce się rozpocząć naukę w lutym).
Cały kurs obejmuje sześć poziomów i
dwa moduły uzupełniające. Jeśli wybierzesz intensywne zajęcia (cztery razy w
tygodniu) w dwa miesiące przerobisz
program jednego roku. Jeśli masz zajęcia
jeden raz w tygodniu, będziesz potrzebował roku na opanowanie materiału z
jednego poziomu. Mając zajęcia dwa razy
w tygodniu będziesz potrzebował 2,5
roku na sprawne posługiwanie się
językiem niderlandzkim.
Elsene
Brussel
Szukasz kursu języka
niderlandzkiego?
Przyjdź do Domu Języka Niderlandzkiego
– Philippe de Champagnestraat 23, 1000
Bruksela.
Poniedziałek:
Wtorek:
Środa:
Czwartek:
Piątek:
14.00 – 19.00
9.00 – 12.00 14.00 – 19.00
9.00 – 12.00 14.00 – 19.00
9.00 – 12.00 14.00 – 19.00
zamknięte
Można zgłosić się również do szkół współpracujących z nami: we wtorek w Elsene
(GC Elzenhof) lub w czwartek w Jette (GG Essegem), w godzinach 13.00 – 19.00.
Więcej informacji o Domu Języka Niderlandzkiego w Brukseli można znaleźć na stronie
internetowej www.huisnederlandsbrussel.be
Można też zadzwonić pod numer: 02 / 501 66 60.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
Jak pracować, mieszkać i uczyć
się we Flandrii?
Bezpłatna pomoc w integracji
Władze flamandzkie stworzyły
wszystkim nowoprzybyłym (w tym
także i Polakom) szansę do nauki
języka tego regionu, możliwość
uczęszczania na kursy orientacji
społecznej w swoim języku oraz
zasięgnięcia porady w związku z
szukaniem pracy. Wykwalifikowane
osoby pomagają wybrać właściwe
szkolenia pracownicze i kursy w
celu zdobycia nowego zawodu lub
nowych kwalifikacji.
Z
pomocy w integracji społecznej we
Flandrii mogą skorzystać osoby przebywające legalnie na terenie Belgii. Mogą
to być nowoprzybyli cudzoziemcy, ale
także ci, którzy mieszkają tutaj już kilka
lat. Zajęcia integracyjne mają za zadanie
ułatwić życie na emigracji. Znajomość
tutejszego prawa i przepisów pomoże
nam w podejmowaniu właściwych decyzji,
natomiast znajomość języka będzie
pomocna w znalezieniu pracy oraz w
komunikacji z innymi.
Więcej o zajęciach integracyjnych możemy
dowiedzieć się w biurach integracji
społecznej, adresy biur dostaniemy w
urzędach gminnych. To ich zadaniem jest
skontaktowanie chętnych z kompetentnymi osobami.
Zainteresowani podpisują umowę na rok
kalendarzowy. W czasie trwania umowy
dana osoba może skorzystać z wielu
przywilejów. Jednym z nich jest przydzielenie konsultanta (nid. trajektbegeleider),
który pomaga zainteresowanemu w
załatwianiu wielu spraw, głównie administracyjnych. Nowoprzybyli mają również

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
prawo do korzystania z darmowych
tłumaczeń dokumentów związanych
z pobytem, pracą, zdobywaniem
kwalifikacji...
Na kurs orientacji społecznej (nid.
Maatschapplijke Orientatie, MO) należy
zapisywać się ze sporym wyprzedzeniem.
O przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń.
Kursanci poznają na zajęciach podstawowe przepisy prawne, zwłaszcza pod kątem
praw i obowiązków zamieszkałych tutaj
polskich emigrantów. W przystępnej
formie zapoznają się z belgijską historią,
polityką, tradycjami i normami wartości.
Rozmawiają o wszystkich ważnych
dziedzinach życia w Belgii: o pobycie,
pracy, mieszkaniu, ubezpieczeniach,
szkolnictwie dla dzieci i dorosłych, a także
o bezrobociu. Na zajęciach również i sami
uczestnicy mogą podzielić się swoimi
doświadczeniami. Podczas kursu uczestnicy nawiązują wiele nowych znajomości.
Chęć uczestnictwa w zajęciach integracyjnych na terenie Flandrii Wschodniej
można zgłosić nie tylko w większych
miastach, takich jak: Gandawa,
Dendermonde, Sint-Niklaas, Aalst, Ronse
czy Eeklo, ale również w mniejszych, np. w
Wetteren, Zele, Hamme, Lokeren, Temse,
Geraardsbergen, Ninove, Zottegem,
Deinze, Oudenaarde, Zelzate... Dokładne
informacje można znaleźć na następujących stronach internetowych: www.binnenland.vlaanderen.be i www.oostvlaanderen.inburgering.be.
Po odbyciu kursu otrzymuje się świadectwo ukończenia. Dowodzi ono, że dany
kandydat jest zorientowany w tutejszych
przepisach i samodzielnie może sprostać
nowym wyzwaniom, np. szukaniu nowej
pracy.
Wiedza zdobyta na kursie orientacji społecznej jest bezcenną podporą dla samych
uczestników w czasie pobytu w Belgii,
która dla wielu może stać się drugą ojczyzną.
Przykładowe zagadnienia, które są
poruszane w trakcie kursu orientacji
społecznej:
Dla Polaków pracujących w Belgii organizowane są kursy pięciodniowe w co
drugą sobotę bez okresów wakacyjnych.
Osoby niepracującę mogą udać się na
kursy dziesięciodniowe, np. w piątki, o
ile będzie wystarczająca ilość chętnych.
Zajęcia dla osób niepracujących obejmują
wiele atrakcji, jak chociażby zwiedzanie
muzeum czy przejażdżkę statkiem po
Gandawie.
- Możliwe, że Belgia nie jest pierwszym
krajem, w którym podjąłeś pracę na
emigracji. Jakie są różnice między
Belgią a innymi krajami?
- Pracowałeś wcześniej w języku
francuskim w Walonii lub w Brukseli
(prowadziłeś własną firmę, lub
wykonywałeś jakąś pracę nawet
nielegalnie), a chciałbyś pracować
legalnie we Flandrii.
- Jak podjąć pracę w przedsiębiorstwie
flamandzkim?
- Otrzymałeś propozycję pracy na stałe
i chciałbyś, aby Twoja rodzina również
przeniosła się do Belgii. Masz pytania
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
o edukację dzieci.
- Twoja żona jest w ciąży i chcecie, aby
dziecko urodziło się w Belgii. Macie
pytania o dopłaty do opieki
zdrowotnej, np. wizyty kontrolne u
ginekologa, dofinansowanie pobytu w
szpitalu? Na kogo możecie liczyć po
porodzie, kto Wam udzieli porady?
- Masz problemy z właścicielem
mieszkania, które wynajmujesz.
- Chciałbyś się przeprowadzić. Chciałbyś
wziąć pożyczkę na dom/samochód/
sprzęt AGD? A może szukasz
używanych mebli lub używanego
samochodu?
- Masz pytania odnośnie Twojej
umowy o pracę. Chciałbyś wiedzieć,
jakie są Twoje prawa i obowiązki.
Chciałbyś zmienić pracę lub założyć
swoją firmę.
- Co zrobić ze śmieciami, gdzie pozbyć
się starego sprzętu?
- Szukasz mediów polonijnych,
polskiego kościoła. Szukasz
towarzystwa Polaków.
Twoje zaangażowanie na kursie orientacji
społecznej powinno Ci przynieść odpowiedzi na
te i inne pytania.
Wywiad z Aliną Tomasik,
wykładowczynią kursu
orientacji społecznej w
Gandawie.
Wielu Polaków jeszcze nie wie o
istnieniu kursów orientacji
społecznej. Czy są one nowością?
Kursy orientacji społecznej trwają już
ponad cztery lata, ale na początku
odbywały się na innych zasadach. Często
były wykładane w języku niderlandzkim i
jedynie w podgrupach tłumaczone na
poszczególne języki. W przypadku dużych
grup kursy wykładane są w języku
ojczystym zainteresowanych. Zapewnia
to jego bezpośredniość i dynamiczność
oraz koncentrację na problemach związanych z polską emigracją. Wydaje mi się, że
każdy znajdzie na kursie coś dla siebie.
Ważne są problemy związane z ekologią
rodzinną, np. ze śmieciami w małych
mieszkaniach bez podwórka i bez balkonów. Kursanci mają wiele konkretnych
pytań, szukają kontaktu z innymi Polakami,
polskich czasopism, mszy, klubów czy też
sklepów. W początkowej fazie pobytu
liczy się każdy miły kontakt.
Kim są polscy uczestnicy kursu?
Uczestnikami kursu są rodacy z całej
Polski o przeróżnych zawodach. W
większości są to osoby zatrudnione u
belgijskich pracodawców, bywają też
udziałowcami lub właścicielami firm, albo
też poszukującymi pracy. Zgłaszają się do
nas zarówno małżeństwa, jak i osoby
samotne.
Jaka jest polska grupa? Jakie są
wzajemne relacje kursantów?
Kandydaci na kurs są często mile zaskoczeni, ponieważ zazwyczaj spodziewają
się typowych zajęć ze znaną im już
treścią, kończących się egzaminem.
Podczas trwania kursu okazuje się, że jest
wiele pytań, na które nie znali jeszcze
odpowiedzi. Kursanci chętnie przychodzą
na zajęcia i regularnie wykorzystują w
praktyce nowe informacje. Powoli tworzą
się w klasie ciepłe stosunki koleżeńskie i
przyjacielskie. Kursanci chętnie dzielą się
swoim doświadczeniem i zdobytymi
informacjami, np. jak załatwili zasiłek
rodzinny lub jak znaleźli pracę. Często
spotykają się poza pracą i pomagają sobie
wzajemnie. Panie wychodzą razem z
maluchami na plac zabaw lub spotykają
się przy herbacie. Panowie umawiają się
na ryby.
Jakie są ich oczekiwania? Z jakimi
problemami przychodzą?
Sytuacja pojedynczych uczestników
kursu, jak i poszczególnych rodzin, jest
różna. Każdy ma swoje problemy i
pytania, ale bywają i wspólne problemy,
np. mieszkaniowe, problemy w pracy, a
nawet z wykorzystaniem czasu wolnego.
Jak szukać tego kursu nie mając
dostępu do komputera?
Najlepiej udać się do urzędu gminy i
pytać o biura integracyjne zajmujące się
integracją społeczną (nid. Inburgering).
Kursy są organizowane w poszczególnych
dzielnicach i każdy powinien bez trudu
je znaleźć.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
Klasy integracyjne dla dzieci
emigrantów
Jesteś nowy we Flandrii? Twoje
dzieci mówią słabo bądź zupełnie
nie mówią po niderlandzku? Mogą
w takiej sytuacji skorzystać ze
specjalnych klas integracyjnych.
W 2007 r. ponad 3 tys. dzieci
nie znających niderlandzkiego
uczyło się w tego typu specjalnych
klasach. Dzieci te pochodzą z
różnych krańców świata. Najwięcej
uczniów pochodzi z Europy
Wschodniej, Federacji Rosyjskiej i
Bałkanów.
Dwa systemy
Obcojęzyczne dzieci od 6. do 12. roku
życia uczęszczają do zwykłej szkoły podstawowej, zajęcia mają w klasach razem z
flamandzkimi uczniami. Poza tym otrzymują dodatkową pomoc, głównie z języka niderlandzkiego, oraz, jeśli jest taka
potrzeba, również z innych przedmiotów.
Dzięki temu mogą dorównać belgijskim
rówieśnikom.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Dla dzieci między 12. a 18. rokiem życia
przewidziano inny system. Uczą się one w
oddzielnych klasach wyłącznie z dziećmi
nowoprzybyłych emigrantów – w klasie
integracyjnej. Po roku rozpoczynają naukę
w zwykłej klasie.
Ciekawe lekcje
„Klasa integracyjna jest bardzo przyjemna.
Staramy się, aby nie było nudno” – mówi
Els Delaere, która pomaga uczniom w
wieku od 12 do 18 lat w Instytucie Sint
Guido w dzielnicy Anderlecht. „Zaczynamy
od intensywnych lekcji języka niderlandzkiego, od słuchania, czytania, pisania i
mówienia. Po kilku miesiącach uczniowie
biorą udział również w innych zajęciach,
np. z matematyki. Nie po to, aby uczyć się
liczyć, ale aby opanować zakres słownictwa używanego w tym przedmiocie,
takiego jak „mnożenie”, „dzielenie”,
„powierzchnia”, „obwód”. Tych umiejętności dzieci będą potrzebowały później, gdy
będą uczęszczać na zwykłe zajęcia”.
„Na lekcjach geografii opowiadamy o
Belgii i Europie. Naturalnie oglądamy
również mapę świata. Taka koncepcja
nauczania sprawdza się w klasie, w której
uczniowie pochodzą z różnych krajów”.
Dzieci mają także dwie godziny zajęć
sportowych tygodniowo, ponieważ ruch
jest ważny dla rozwoju dziecka. Raz w
tygodniu odbywają się zajęcia plastyczne,
na których uczniowie mają szansę
opowiedzieć coś o sobie za pomocą
rysunków i prac plastycznych.
Język szkolny
Ważnym elementem pozwalającym dziecku zrozumieć nową rzeczywistość jest
„język szkolny”. Mam tutaj na myśli słowa,
które są na co dzień używane w szkole:
„na zakończenie”, „najpierw”,„właściwie”,
albo „więc”, „przy”, „obok”, itp. Nie łatwo
jest wyjaśnić znaczenie tych słów, ani
nauczyć się ich. Są one jednak niezbędne
do zrozumienia zadań stawianych przed
uczniem.
Tydzień tematyczny
Czasami zajęcia w danym tygodniu
dotyczą jednego, wybranego tematu, np.
systemu politycznego w Belgii. Els Delaere:
„Organizujemy wówczas wybory w klasie.
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
zwiększyć szansę ich sukcesu” – mówi Els.
„Rozmawiam z rodzicami o właściwym
wyborze kierunku studiów, z nauczycielami z nowej szkoły o stosowanej metodzie
nauczania i używanym podczas lekcji
języku. Najważniejszą rzeczą jest, aby
szkoła nie tylko zwracała uwagę na uzyskiwane przez ucznia rezultaty, ale również
na ewolucję i rozwój dziecka”.
Dzieci odgrywają rolę kandydatów,
dziennikarzy, tworzą partie polityczne,
organizaują kampanię wyborczą i debaty
polityczne. Pod koniec tygodnia wybieramy «burmistrza klasy»”.
W zeszłym tygodniu tydzień tematyczny
dotyczył ruchu drogowego. „Jeździliśmy
rowerem po lesie. Policja wyjaśniała nam
przepisy ruchu drogowego. Zrobiliśmy
sobie przejażdżkę autobusem, pociągiem
i tramwajem po to, aby uczniowie mogli
później z łatwością sami znaleźć drogę do
szkoły” – mówi Els.
„Każdego roku poruszamy temat zdrowia
i higieny. Na tym obszarze tematycznym
istnieją duże różnice kulturowe. Uczniowie
biorą także udział w zajęciach z edukacji
seksualnej. Uczą się o stosunku Belgów do
konkubinatu czy homoseksualizmu”.
Staż
Aby dobrze się przygotować do nauki w
zwykłej szkole, uczniowie z klas integracyjnych odbywają tam dwutygodniowy
staż. Ma to wiele zalet. Po pierwsze, dzieci
poznają belgijski system szkolny. W
zwykłej szkole mają różne przedmioty, z
różnymi nauczycielami, w różnych
klasach. Otrzymują o wiele mniejszą
indywidualną pomoc.
Po drugie, uczniowie mogą wypróbować
dowolnie wybrany przez nich kierunek.
Czego chętnie by się uczyli? Co potrafią
robić najlepiej? Czy interesuje ich praca
biurowa czy fizyczna, ekonomia czy języki,
nauki ścisłe czy humanistyczne?
Kolejną zaletą takiego stażu jest to, że
uczniowie doznają lekkiego szoku. Zdają
sobie sprawę, że muszą nauczyć się
jeszcze lepiej niderlandzkeigo, aby
zrozumieć podręczniki szkolne i móc
uczęszczać na lekcje.
Dom w nowej szkole
Po roku w klasie integracyjnej uczniowe
będą kontynuowali naukę w zwykłej klasie.
Els Delaere pomaga im w tej zmianie.
„W szkołach, w których nie ma wielu emigrantów, nasi uczniowie szybko zaczynają
czuć się jak w domu. Łatwo nawiązują
kontakty – zauważa Els. W szkołach z
dużą koncentracją obcojęzycznych dzieci
jest to o wiele trudniejsze. Tam dzieci
tworzą „kliki” i rozmawiają ze sobą w
swoim języku. Obserwuje się nietolerancję
i rasizm pomiędzy uczniami różnych narodowości”.
Szanse powodzenia w zwykłym
systemie edukacji
Els uważa, że większość uczniów uzyskuje
dobre rezultaty w normalnej szkole. Na 76
uczniów w zeszłym roku zdało 67.
„Robię wszystko, co w mojej mocy, aby
Wskazówki dla rodziców
Klasy integracyjne są tylko dla tych dzieci,
które mieszkają w Belgii krócej niż rok. Nie
czekajcie więc zbyt długo na zapisy.
Istnieje obowiązek zapisania dzieci do
szkoły w ciągu 60 dni od ich przyjazdu do
Belgii.
Obcojęzyczne dzieci mogą uczyć się w
zwykłej klasie, ale wtedy nie ma odwrotu.
Po dziewięciu miesiącach w zwłykłej klasie dziecko nie może przejść do klasy
integracyjnej.
Pamiętaj, żeby interesować się tym, co
dzieje się w szkole oraz tym, jak wygląda
system edukacji. Wtedy dzieci mają
większe szanse na przejście do następnej
klasy. Zrób listę z pytaniami i przedstaw
je nauczycielowi.
Jeśli szkoła zaprosi Cię na rozmowę, idź na
spotkanie. Możesz również sam o nie
poprosić. Nie mówisz po niderlandzku?
Poproś tłumacza lub kogoś, kto może Ci
pomóc w komunikacji.
Dzieci muszą się przyzwyczaić do nowego
kraju, nowego języka i nowych przyjaciół.
Niektóre z nich nigdy nie nadrobią
całkowicie zaległości szkolnych, inne
potrzebują czasu, żeby rozwijać się w
swoim tempie. Lepiej będzie, jeśli nie obciążymy ich nadmiernie przesadzonymi
oczekiwaniami. Nie każde dziecko musi
zostać adwokatem lub lekarzem.
■
Mieke Santermans,
Vlaams Minderheden Centrum
Szukasz klasy integracyjnej dla Twojego dziecka? Udaj się do biura integracyjnego.
Wszystkie adresy znajdziesz na stronie: www.inburgering.be
Również osoby dorosłe, które chcą uczęszczać na zajęcia dotyczące społeczeństwa
flamandzkiego, mogą się tam udać.
Natomiast dorośli, którzy chcą nauczyć się języka niderlandzkiego, powinni udać się
do Domu Języka Niderlandzkiego (het Huis van het Nederlands):
www.huizenvanhetnederlands.be

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
Edukacja dla obcokrajowców
w Brukseli
Edukacja należy do uprawnień
wspólnot językowych przez
co istnieją dwa rÓżne systemy
szkolnictwa po stronie
flamandzkiej i francuskojęzycznej
różniące się od siebie na każdym
szczeblu, od przedszkola po
naukę na uczelniach wyższych. To
sprawia, że cudzoziemcom trudno
jest odnaleźć się w tym labiryncie.
Het Brussels Onthaalbureau (bon)
czyli Brukselskie Biuro Integracyjne
przychodzi nam z pomocą.
Edukacja dla dzieci cudzoziemców
Strona flamandzka
Flamandzki dekret o integracji podaje
następującą definicję nowoprzybyłego
niepełnoletniego emigranta: jest to osoba
w wieku od 5 do 18 lat, która przebywa w
Belgii krócej niż rok, i która uczęszcza do
szkoły z językiem niderlandzkim jako
wykładowym krócej niż 9 miesięcy, dla
której język niderlandzki nie jest językiem
ojczystym, lub nie używa go w domu,
oraz która nie zna niderlandzkiego w
stopniu umożliwiającym jej podjęcie
nauki.
mogą zapisać swoje dziecko jako ucznia
w systemie GOK. Dzięki temu uczeń przy
zapisie w określonym czasie ma pierwszeństwo, a szkoła otrzymuje dodatkowe
środki na opiekę nad nim. Zarówno imigranci, jak i osoby obcojęzyczne, mogą
korzystać z tej pomocy.
Strona francuskojęzyczna
We systemie edukacji po stronie francuskojęzycznej małoletniego nowoprzybyłego emigranta definiuje się w inny sposób. Granice wieku określone zostały w
przedziale od 2,5 roku do 18 lat.
Emigrantem pozostaje się w przypadku
nadania statusu uchodźcy, azylanta, lub w
przypadku wystąpienia o status osoby nie
posiadającej państwa (również w przypadku otrzymania takiego statusu), albo jeśli
dana osoba pochodzi z państwa, które
otrzymuje pomoc w ramach rozwoju.
Zarówno po flamandzkiej, jak i po francuskojęzycznej stronie przewidziana jest
dodatkowa pomoc w postaci godzin lekcyjnych poświęconych na naukę języka niderlandzkiego lub francuskiego. W szkole podstawowej dzieci uczęszczają na zwykłe zajęcia z innymi uczniami. We flamandzkiej
szkole średniej istnieją osobne klasy integracyjne.
Edukacja dla dzieci i młodzieży w
Regionie Brukseli
W Regionie Brukseli jest wiele szkół, ale
także zapotrzebowanie na nie jest ogromne. Każdy rodzic życzy sobie zapisać dziecko do szkoły, która mieści się w okolicy
ich zamieszkania, gdzie nauka prowadzona jest w wybranym przez nich języku
(francuskim lub niderlandzkim), do szkoły
zgodnej z ich przekonaniami (szkoła publiczna lub katolicka) i, jeśli się uda, do
szkoły, która cieszy się dobrą reputacją.
Kto ma więcej dzieci, chce naturalnie,
żeby wszystkie chodziły do tej samej szkoły. Dobrze by było, gdyby przedszkole
także znajdowało się w okolicy.
W rzeczywistości szkoły są tak przepełnione, że należy zawierać kompromisy.
Fakt ten stwierdził bon pomagając
rodzicom znaleźć szkołę dla ich dzieci.
Bywa, że szkoła znajduje się w pobliżu
miejsca zamieszkania rodziny, ale jest
przepełniona i należy szukać innej, która
często jest oddalona o 30 min. Zdarza się
też, że rodzice znajdują szkoły i przed-
W niderlandzkim świecie edukacji często
słyszy się skrót GOK (Gelijke
Onderwijskansen) oznaczający Równe
Szanse w Nauce. Rodzice, którzy sami nie
posiadają wykształcenia i korzystają z
pomocy OCMW, słabo lub wcale nie
znają języka niderlandzkeigo i/lub należą
do społeczności romskiej, nomadów, itp.,

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
© Isabelle Persyn
Grupą docelową Brukselskiego Biura
Integracyjnego są nie tylko niepełnoletni
oraz nowoprzybyli emigranci. bon udziela
porad osobom, które mieszkają w Belgii
dłużej niż rok i które zwracają się do bonu z pytaniami o edukację swoich dzieci.
© Lies Willaert
[ Pierwsze kroki: edukacja ]
szkola tak daleko, że nie mogą tego
pogodzić ze swoją pracą i ewentualnymi
kursami. W związku z tym wysyłają swoje
dzieci często do innych szkół niż zamierzali, na przykład francuskojęzycznej
zamiast niderlandzkojęzycznej.
Edukacja na wyższych uczelniach
dla emigrantów
Także osoby dorosłe chcą się uczyć,
zwłaszcza jeśli rozpoczęły naukę w kraju
pochodzenia.
Po pierwsze - muszą pamiętać, że aby
kontynuować studia, powinny w odpowiednim stopniu znać język francuski
bądź flamandzki. Wysiłek, jaki przyszły
student będzie musiał włożyć w naukę
języka, będzie zależał od poziomu
edukacji, jaki chce osiągnąć. Szkoły wyższe dzielą się na takie, które prowadzą
edukację dla dorosłych, uczelnie zawodowe, szkoły wyższe nie będące uniwersytetami i uniwersytety.
Niektóre kierunki wymagają znacznie
więcej niż pobieżnej znajomości języka,
ponieważ w danej dziedzinie używa
się słownictwa specjalistycznego. Kto
studiuje inżynierię, na pewno spotka się z
wieloma terminami technicznymi w
obcym języku. To również będzie wyzwaniem dla kandydata na studia. Umiejętność
komunikacji po francusku lub niderlandzku jest niewystarczająca, należy nauczyć
się również terminologii obowiązującej w
danym zawodzie.
Nostryfikacja dyplomów
Kiedy ktoś przychodzi do bon-u z
pytaniem o kontynuację studiów,
pierwszą rzeczą, na którą zwracamy
uwagę, jest język. Ważne jest, aby przyszły
student stracił jak najmniej lat. Jeśli dana
osoba rozpoczęła bądź skończyła studia
w kraju pochodzenia, to nie może tak po
prostu kontynuować nauki w Belgii.
Dyplomy z innych krajów muszą najpierw
zostać nostryfikowane przez flamandzkie
Ministerstwo Edukacji lub wspólnotę
francuskojęzyczną.
Pytając o nostryfikację dyplomu ważne
jest, aby:
- przedstawić dyplom z kraju, gdzie się
ukończyło studia,
- program studiów musi zgadzać się z
programen proponowanym w Belgii,
- czas trwania studiów musi być tak
samo długi jak w Belgii.
To tylko kilka istotnych kwestii. Ważne
jest, aby zasięgnąć informacji przed
rozpoczęciem procedury. Poza tym
należy wziąć pod uwagę, że procedura po
stronie flamandzkiej i francuskojęzycznej
nie przebiega tak samo.
Jeśli dana osoba jeszcze nie uzyskała
dyplomu, może poprosić u ustalenie
odpowiedniego poziomu. W wyniku
podobnego ustalenia dwa lata studiów
porównuje się z programem nauczania w
Belgii i mogą się one przykładowo równać
jednemu rokowi studiów w Belgii.
Rozpoczęcie studiów również nie należy
do najprostszych rzeczy. Jeśli ktoś posiada
wystarczająco duże środki finansowe,
może swobodnie wybrać kierunek. Jeśli
nie, wybór musi być przemyślany. Biura
pośrednictwa pracy chcą, by student jak
najszybciej rozpoczął pracę. Często zdarza
się, że studenci z wieloma możliwościami
zostają skierowywani do pracy, gdzie nie
potrzeba dyplomu. Trzeba mieć silny
charakter, żeby podczas wykonywania
pracy zaoszczędzić odpowiednio dużo
środków i nauczyć się nowego języka, aby
potem rozpocząć studia na kierunku,
który zawsze był ich ambicją.
Aby uzyskać więcej informacji bon oferuje uczestnikom swojego programu
integracyjnego indywidualną pomoc
przy procedurze uznania dyplomu, określenia poziomu studiów lub wyboru
odpowiednich studiów.
bon: integracja w Brukseli
Jak dowiedzieli się Państwo z powyższych
informacji, bon posiada rozszerzoną sieć
usług dla osób małoletnich, a także dla
osób pełnoletnich nie pochodzących z
Belgii. Niezależnie od tego, czy chodzi o
edukację, pracę czy mieszkanie, możecie
zwrócić się do bon-u po prawidłową,
aktualną informację. bon jest godnym
zaufania partnerem w procesie integracji
z belgijskim społeczeństwem, dynamiczną
i profesjonalną organizacją.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
© bon
Czym jest bon?
bon oznacza Brukselskie Biuro Integracyjne. bon zajmuje się
realizacją dekretu o integracji Wspólnoty Flamandzkiej w
Regionie Brukseli i organizuje zajęcia integracyjne dla osób
innego pochodzenia, które dłużej przebywają w Belgii.
Czym zajmuje się bon?
bon oferuje emigrantom profesjonalny i bogaty program.
bon udziela jasnej i prawidłowej informacji o życiu, pracy i
mieszkaniu w Belgii i w Brukseli oraz informuje o prawach
i obowiązkach mieszkańca Belgii.
bon daje Ci szansę nauczenia się języka niderlandzkiego w
centrum językowym. I jeszcze wiele więcej…
4 części programu integracyjnego:
1. kurs Orientacji Społecznej, prowadzony w 10 różnych
językach,
2. intensywny kurs podstawowy języka niderlandzkiego,
3. porada w przypadku wyboru szkoły zawodowej, pracy,
studiów we współpracy z tracé Brussel, Actiris i VDAB,
4. indiwidualna porada i pomoc w przypadku problemów
administracyjnych, finansowych i mieszkaniowych.
Dlaczego warto uczęszczać na kurs integracyjny?
• Kurs ten zwiększa możliwości szybkiego odnalezienia się w
belgijskim społeczeństwie.
• Otrzymują Państwo indywidualnego doradcę, który pomaga
podczas całego procesu.
• Udział w kursie jest bezpłatny.
• Każdy kursant otrzymuje spis potrzebnych adresów
i kontaktów.
• Państwa wysiłki zostaną nagrodzone atestem integracji
wydawanym przez władze flamandzkie.
Informacje praktyczne
• Lekcje odbywają się w ciągu dnia lub wieczorem i obejmują
60 godzin lekcyjnych.
• Program rozpoczyna się kilka razy w roku.
• Zapisy odbywają się w następujący sposób: pracownik bon
sprawdza, czy chętny spełnia kryteria, aby mógł brać udział
w programie integracyjnym. Następnie zostaje on
poinformowany, kiedy rozpoczyna się kolejna sesja zajęć
w wybranym języku.
• Sprawdzany jest również poziom nauki, który najbardziej
odpowiada kompetencjom danej osoby.
Zainteresowana/y?
W 2007 r. na zajęcia integracyjne w bon zapisało się 1596 osób ze 100 różnych krajów. Czy Państwo również chcą wiedzieć, jak
wygląda sytuacja z rządami i regionami w belgijskim labiryncie? Jakie ubezpieczenia są obowiązkowe, jakie prawa ma właściciel
mieszkania lub lokator? Czy chcą Państwo wiedzieć, jak najlepiej szukać pracy, lub pomóc swoim dzieciom w odrabianiu pracy
domowej po niderlandzku?
bon zaprasza do klas (maks. 20 uczestników) z wybranym językiem oraz z profesjonalnymi doradcami i partnerami.
Klasy Orientacji Społecznej są organizowane również podczas wakacji!
Informacji o zapisach można zasięgnąć się w dni robocze między 9.00 a 17.00 w jednej z siedzib bon-u w Brukseli.
XedšJ&(%+&',,.&š_d\e6Xedlpm$X[šmmm$Xedlpm$X[
Wdc7gjhhZa
GjZE]^a^eeZ
YZ8]VbeV\cZhigVVi'(
&%%%7gjhhZa
I%'$*%&++-%
WdcH^ci"?Vch"BdaZcWZZ`
LZg`]j^oZchigVVi$
GjZYZh6iZa^Zgh(&%-%BdaZcWZZ`
I%'$)&&(*%&
WdcHX]VVgWZZ`
EaVXZ8da^\cdceaZ^c)
&%(%HX]VVgWZZ`
I%'$'(&&%%&
Wdc@dZ`ZaWZg\
=dkZc^ZghigVVi$
GjZYj?VgY^c^Zg&%%
&%-&@dZ`ZaWZg\
I%'$)&(%---
6ccZZhhZch
bon A4 def.indd 1
<gVV[KVcKaVVcYZgZc"
8dbiZYZ;aVcYgZ
G^WVjXdjgi -& HV^cXiZaZiiZ
** *+ EVk^a_dZc"EVk^aadc
.' Ed\\Z
G^WVjXdjgi
-& ?jWZa[ZZhiaVVc$?jW^a‚
6/17/08 1:43:29 PM
Sklep spożywczy
ALINKA
KSIĘGARNIA POLSKA
Polecamy: książki, prasę, albumy,
słowniki, karty pocztowe, zaproszenia
okolicznościowe, dewocjonalia (ubranka
do chrztu), podręczniki…
ZAPRASZA
Od wtorku do piątku
w godz. 14.30 – 19.30
w soboty od 8.00 do 17.30
Polskie artykuły spożywcze, prasa
Przyjdź i zobacz
a decyzję podejmiesz na miejscu!
Rue Eloy 77
1070 Anderlecht
Tel. 02/ 521 92 01 • Gsm. 0486/ 92 74 75
Er zijn gewone
bouwverzekeringen,
Il y a des assurances
construction
ordinaires,
Rue d’Angleterre 45, 1060 Bruxelles
Tel. 02/ 537 04 66
...en er zijn die
van Federale
Verzekering
...et il y a celles
de Fédérale
Assurance
Federale Verzekering werd meer dan
90 jaar geleden opgericht door
aannemers. De sector is nog steeds
vertegenwoordigd in het bestuur van
de maatschappij. We werken reeds
lang nauw samen met de beroepsorganisaties van de bouwsector.
Zodoende zijn we perfect op de
hoogte van de risico’s die u loopt, om
u zo de beste bescherming te bieden.
Bovendien delen wij elk jaar onze
winst met u.
Fédérale Assurance a été fondée il y a
plus de 90 ans par des entrepreneurs.
Aujourd’hui encore, la profession est
représentée au Conseil
d’Administration. Nous travaillons en
partenariat étroit avec les
organisations professionnelles de la
construction. Le but ? Connaître
parfaitement les risques que vous
courez pour vous offrir la meilleure
protection.
Et chaque année, nous partageons nos
bénéfices avec vous.
www.federale.be
L’ a s s u r e u r q u i p a r t a g e t o u t a v e c v o u s , m ê m e s e s b é n é f i c e s
De verzekeraar die alles met u deelt, zelfs zijn winst
brique 190 x 136.indd 1
2/11/08 2:27:51 PM
[ Kultura ]
Łucja Wierzchucka-Vanderkerken
© Lieven de Laet
Ceramiczka o duszy motyla
Jak to się stało, że zamieszkała Pani
w Belgii?
Nigdy nie zamierzałam emigrować ani
osiedlić się za granicą. Do Belgii przyjechałam w sierpniu 1968 r. tylko na wakacje i...
zostałam. Było w tym trochę fantazji,
trochę zauroczenia nowym środowiskiem,
a zwłaszcza mężczyzną, który kilka miesięcy później został moim mężem.
Jakie były Pani pierwsze lata życia w
tym kraju?
Początkowo pracowałam w biurze i uczyłam się francuskiego, bo przyjeżdżając
tutaj nie znałam tego języka. Następnie
studiowałam filologię słowiańską na
Wolnym Uniwersytecie Brukselskim
(ULB), gdzie poznałam prof. Mariana
Pankowskiego, promotora mojej pracy
magisterskiej poświęconej teatrowi
Jerzego Szaniawskiego. Po studiach podjęłam pracę w firmie polsko-belgijskiej
zajmującej się importem i eksportem.
Jak rozpoczęła się Pani przygoda z
rzeźbą?
W 1978 r. dzięki mojej koleżance, Ali
Konior, trafiłam do pracowni ceramicznej
w Akademii Sztuk Pięknych w Ixelles.
Zajęcia z ceramiki traktowałam początko
POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
wo jedynie jako zabawę i możliwość
oderwania się od pracy i codziennych
trosk. Dopiero po dziesięciu latach
zdałam sobie sprawę, że niektóre moje
formy są nienajgorsze, a nawet interesujące. Jednak zawsze podchodziłam do
własnej pracy artystycznej z pewnym
dystansem. Nie brałam nigdy udziału w
życiu artystycznym, ponieważ nie było mi
to potrzebne. Nie jestem człowiekiem,
który potrzebuje z kimkolwiek rywalizować na wzór amerykański. Zawsze
starałam się pracować dla siebie samej
i mieć z tego jakąś satysfakcję. I tak
zostało do dzisiaj.
Od kiedy całkowicie poświęciła się
Pani rzeźbieniu?
Po śmierci męża jeszcze trochę pracowałam, ale w pewnym momencie zdecydowałam się przejść na emeryturę i teraz
zajmuję się tylko tym, co lubię: lepię moje
rzeźby i gram na pianinie. Jestem bardzo
zadowolona ze swojego życia, bo mam
możliwość zajmowania się tym, co
sprawia mi radość. Moja praca... nie wiem,
jaką wartość artystyczną mają moje
rzeźby. Jedne są dobre, drugie są gorsze.
Jednym słowem - są różne, tak jak to
bywa w życiu.
Skąd czerpie Pani inspirację do
swojej twórczości i jakie są główne
tematy Pani prac?
Moją inspiracją jest życie, podróże,
muzyka i literatura. Jednym z moich
ulubionych tematów jest kobieta,
ponieważ kobietę najbardziej czuję,
rozumiem, ponieważ sama jestem
kobietą. To może być kobieta biała albo
Afrykanka, która ma inny kolor skóry
niż ja. Poza tym lubię też lepić głowy
męskie, głównie afrykańskie, ale wśród
moich dzieł jest też m.in. popiersie
Fryderyka Chopina. Inspiruje mnie także
starożytność, głównie przez właściwe
Grekom i Rzymianom dążenie do osiągnięcia równowagi ducha i ciała. Bardzo
lubię też lepić motyle. Są takie piękne i
fascynujące, ale żyją niezmiernie krótko,
czasem tylko parę godzin. Ich życie to
tylko moment... tak jak nasze. W sierpniu
tego roku minie czterdzieści lat od kiedy
mieszkam w Belgii, a odnoszę wrażenie, że
to była tylko chwila. Spora część życia,
która przeminęła jak sen.
Jakie są Pani plany na przyszłość?
Móc jeszcze tworzyć przez... 100 lat
(śmiech). A tak poważnie, to chciałabym
zorganizować w Warszawie wystawę
poświęconą pamięci mojego brata i
jeszcze parę innych ekspozycji w Belgii i
Polsce. Może uda mi się powtórzyć wystawę Spojrzenie na Polskę, która była zorganizowana przed dziesięcioma laty...
Zastanawiam się też nad ufundowaniem
stypendium ze sprzedaży moich prac dla
jakiegoś utalentowanego muzycznie dziecka z Polski. Kocham muzykę i w ten
sposób pragnęłabym pomóc jakiemuś
młodemu człowiekowi, który chciałby
poznać świat muzyki i jej się poświęcić.
Planuję też jeszcze trochę zwiedzić świat,
przede wszystkim pojechać do Chin.
■
Elżbieta Kuźma
[ Kultura ]
Ł
ucja Wierzchucka-Vanderkerken, ur. 24 kwietnia 1946 r. w Szczecinie. Przez wiele
lat związana z Warszawą, w której mieszkała do momentu wyjazdu do Belgii.
Studiowała w Studium Języków Obcych w Warszawie oraz na Wolnym Uniwersytecie
Brukselskim (ULB). Od 1978 r. zajmuje się rzeźbiarstwem. Uczęszczała na zajęcia z
ceramiki do Akademii Sztuk Pięknych w Ixelles i Etterbeek. Obecnie jest związana z
Akademią Sztuk Pięknych w dzielnicy Ixelles. W swoim dorobku artystycznym
posiada liczne wystawy, m.in. Spojrzenie na Polskę (1998) prezentowaną w
Warszawie, Toruniu, Brukseli i Luksemburgu oraz Pamięci Mojej Mamy (2003) eksponowaną w Warszawie, z której wszystkie prace zostały przekazane Wielkiej
Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
© Lieven de Laet
Ł
ucja Wierzchucka-Vanderkerken werd op 24 april 1946 geboren in Szczecin.
Alvorens ze naar België kwam, woonde ze lange tijd in Warschau. Ze studeerde
vreemde talen in Warschau en later aan de ULB in Brussel. Sinds 1978 maakt ze
keramiek, waarvoor ze cursussen volgde aan de Academies voor Beeldende Kunsten
in Elsene en Etterbeek. Op dit moment is ze verbonden aan de Academie van Elsene.
Ze had reeds vele tentoonstellingen, onder meer onder de titel Blik op Polen (1998)
in Warschau, Toruń, Brussel en Luxemburg en Ter herinnering aan mijn moeder
(2003) in Warschau.
www.radioroza.eu

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Portret ]
Konsulat Generalny od ogrodu
„Praca konsularna to klasyczna służba ludziom”
konsularnej, emigracji zarobkowej oraz
sprawy Polonii. Konsulem do spraw polonijnych jestem ja. Wykonuję tę funkcję z
wielką przyjemnością. Staram się bezpośrednio kontaktować z organizacjami
polonijnymi i systematycznie odwiedzam
Polaków, zwłaszcza tych w sędziwym
wieku.
Nazwa Konsulat Generalny RP w
Brukseli większości z nas na pewno
coś mówi, lecz czy wiemy, jakie
codzienne obowiązki spoczywają na
barkach tej instytucji oraz kto czuwa
nad ich wypełnianiem? Zapytaliśmy
szefa placówki, Panią Elwirę
Kucharską, oraz cztery jej zastępczynie
o specyfikę ich pracy oraz codzienne
doświadczenia.
Rozmowa z Panią Konsul Generalną
RP Elwirą Kucharską
Czy praca w dyplomacji od zawsze
była Pani powołaniem?
Mój wybór wynikał z dość wczesnej
fascynacji światem i różnorodnością, jaką
w sobie kryje, dla jego poznawania i
rozumienia. Aspiracje poznawania ma
przecież każda myśląca istota. Stąd też
wybór kierunku moich studiów. Tak
naprawdę wiele z tego, co w moim życiu
zawodowym robiłam, zawsze jakoś
dotykało dyplomacji. Każdy Polskę reprezentuje na swój sposób, mnie przyszło na
przykład wykonywać pracę w imieniu
ONZ.
Co powinno cechować dobrego
szefa placówki konsularnej?
Myślę, że powinien mieć wszystkie cechy,
które chcielibyśmy znajdować u człowieka
dobrze wykształconego, doświadczonego, z klasą. Z tym, że najważniejsza jest
(zresztą jak w każdym zawodzie) umiejętność posługiwania się tym doświadczeniem i dzielenie się nim ze współpracownikami. To powinien być ktoś o dużej
wrażliwości i szacunku dla ludzi. Konsul
generalny kieruje urzędem. Ma więc cechy
typowe dla menedżera. Nie istnieją
oczywiście idealne portrety. Choć każdy z
nas powinien do ideału zmierzać. Bo
samo zmierzanie jest siłą motoryczną
naszego działania. Praca konsularna to
klasyczna służba ludziom. Jej charakter

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
jest podobny, niezależnie od tego, w jakim
kraju jesteśmy. Trzeba być zawsze otwartym i gotowym do pomocy. Dzień i noc.
I podawać zawsze rękę w potrzebie.
Co jest najtrudniejsze w pełnieniu
takiego urzędu?
Ja bardzo lubię trudności, jestem człowiekiem od ich pokonywania, od budowania. Najtrudniejsza w tej pracy jest
niemożność przewidywania zdarzeń, tak
jak w straży pożarnej albo na pogotowiu.
I dlatego wymaga ona gotowości bycia do
dyspozycji, wszędzie, gdzie coś się może
zdarzyć oraz umiejętności udzielania
pomocy, tak jak dana sytuacja tego
wymaga. Tego można się jednak nauczyć.
Jak wygląda Pani dzień pracy?
Zaczyna się o 8.00, a kończy się w zależności od ilości obowiązków. Czasem w nocy.
Zwykle rano zaczynam od korespondencji.
Korespondencja bieżąca jest załatwiana od
ręki, nie czeka. Nie wyjdę z biura jeśli
ostatnia sprawa nie będzie załatwiona.
Taka, którą oczywiście da się załatwić
tego samego dnia. Potem spotykamy się z
konsulami i informujemy nawzajem o
sprawach, które w danym dniu powinny
być załatwione, ustalamy jakąś strategię
dla każdego problemu. Oprócz mnie są
tu cztery osoby wykonujące funkcje
konsularne, tak się złożyło, że same kobiety. Jest pięć głównych obszarów, którymi
zajmuje się konsulat: sprawy paszportowe,
wizowe i obywatelstwa, prawne, opieki
Jakie są najważniejsze zadania i cele
konsulatu? Jakiej pomocy mogą
oczekiwać od konsulatu Polacy
mieszkający w Belgii?
Zadania konsula są bardzo precyzyjnie
sformułowane i określone przez prawo.
Istnieje Konwencja Wiedeńska, umowa
konsularna pomiędzy Belgią a Polską oraz
ustawa o funkcjach konsulów. Podstawowe
zadania konsulatu dotyczą opieki konsularnej. Konsulowie muszą załatwić adwokata czy tłumacza, jeżdżą do szpitala, na
miejsca wypadków, do więzienia. Konsulat
udziela pomocy finansowej i organizacyjnej ludziom, którzy tutaj przyjechali i
nagle zawalił im się świat, bo zostali
okradzieni, albo pracodawca się nie
wywiązał z jakiejś wirtualnej obietnicy, że
przyjmie do pracy. Pracujemy nawet w
soboty i w niedziele. Jeśli ktoś został okradziony musimy sprawdzić tożsamość,
wydać tej osobie dokumenty podróży.
Pomagamy, jak możemy. Duże grupy
osób, które przyjeżdżają do pracy, są do
tego nie przygotowane, ktoś im coś obiecał, liczą, że się uda. Im więcej ludzi, tym
więcej problemów. Konsulowie udzielają
również pomocy prawnej na wniosek
naszych organów sądowych i administracyjnych. Zauważyłam, że ostatnio ogromnie wzrosła liczba takich wniosków.
Chodzi tu o przesłuchania, głównie są to
sprawy cywilne, rodzinne, np. dotyczące
przyznania alimentów, ale także i karne.
Co należy do najprzyjemniejszych
zadań?
Jednym z najprzyjemniejszych moich
obowiązków jest udzielanie ślubów, odbywają się one w każdy piątek. Bardzo lubię
i cenię sobie bezpośrednie, nieformalne
spotkania z moimi Rodakami. Wiele się
od nich uczę.
[ Portret ]
dodam, że pracujemy już nad drugą
edycją konkursu.
Elwira Kucharska
Jakie najważniejsze spostrzeżenia
nasuwają się Pani z perspektywy lat,
od czasu, kiedy została Pani
konsulem? Co się najbardziej
zmieniło?
Żyjemy w dynamicznej epoce. Nie odnotowałam jakichś wielkich zmian poza
naszą świadomością. Konsulat to jest
urząd, emanacja naszej rządowej administracji w Polsce, oczywiście może łatwiej
byłoby wykonywać nam tylko i wyłącznie
powierzone zadania zapisane w naszej
„małej konstytucji konsularnej”. Ja staram
się przez cały czas tak kierować tą instytucją, żeby nie była postrzegana wyłącznie
jako urząd, bo do urzędu ludzie idą
załatwić jakąś sprawę. Ale żeby to było
miejsce, do którego Polacy chcą przychodzić z przyjemnością. Dlatego też od
samego początku mamy tzw. „pierwsze
piątki miesiąca”, kiedy zawsze staramy
się coś organizować. Czasami są to
uroczystości rocznicowe, czasami jakieś
koncerty, wystawy. Ludzie tego potrzebują. Kiedyś przecież było tak, że przyjście
do konsulatu było absolutną koniecznością, ludzie się nawet bali. Teraz widzę, że
przychodzą tu z wielką radością. Poza
tym, my nie tylko czekamy, aż interesanci
do nas przyjdą, my sami jeździmy do
ludzi. Wprowadziłam system konsultacji
w regionach, gdzie mieszkają Polacy, a
często są to ludzie starsi i trudno jest im
przyjechać do Brukseli. Ostatnio takie
spotkanie odbyło się w Liège. Byliśmy tam
grupą doradczą. Ludzie zwracali się do
nas z różnymi problemami.
Jesteśmy świadkami zmian pokoleniowych. Ja mam niezwykły szacunek do
starszej emigracji, do jej tradycji konserwowania polskości, ale coraz bardziej
widoczna jest także grupa młodszego
pokolenia. Do tej grupy trzeba adresować
już bardziej nowoczesne formy komunikacji i pobudzać w zrozumiały dla niej
sposób do manifestowania polskości.
Wiele inicjatyw adresujemy do młodzieży: turnieje piłki nożnej, konkursy, koncerty. Czyli urząd – absolutnie tak, ale obok
urzędu – miejsce, w którym się rodzą inicjatywy, gdzie się zaprasza Polaków, gdzie
można zrobić coś razem. Chcemy
wykonywać działania kulturalne, nie tylko
w Brukseli. Sprzyjamy bardzo mocno
pomysłom pochodzącym z Polski oraz z
Belgii, które pokazują, że potrafimy się
zorganizować i coś mądrego proponować
innym.
Nasza placówka to także miejsce, gdzie
można uzyskać wiele ciekawych informacji
o różnych projektach i inicjatywach
kulturalnych, naukowych, realizowanych
przez różne instytucje i ośrodki z Polski.
Wierzę, że systematycznie poprawiamy
„portret” Polaka, postrzegany w zagranicznej rzeczywistości.
Konkurs: Polak Roku
Czy może nam Pani powiedzieć,
jakie były kryteria przyznawania
nagrody? Jak wybrano Polaków
Roku?
Były kryteria podmiotowe adresowane
do kandydatów, tzn. musiał to być
obywatel polski zamieszkujący na terenie
Belgii, musiał posiadać pobyt legalny i
musiał odnieść jakiś znaczący sukces
odnotowany przez środowisko, w którym
dana osoba funkcjonuje. Poza tym każda
z tych kategorii miała swoje kryteria.
Najważniejszym elementem, który miała
rozpatrzyć kapituła było coś, co tego
człowieka w danej kategorii wyróżniło.
Kryteria wyboru, podobnie jak regulamin,
były publikowane na naszej stronie internetowej. Selekcji kandydatów dokonywały organizacje polonijne, natomiast
ostatecznego wyboru zwycięzców – kapituła. To ona patrzyła, co odróżnia poszczególnych kandydatów od siebie. Od razu
Czy wyobraża sobie Pani, że w
wyborze Polaka Roku mogliby brać
również udział Polacy mieszkający w
Belgii i mający dostęp do Internetu?
Oczywiście, że o tym myśleliśmy. Podczas
pierwszej edycji wszystkie dokumenty
były dostępne na naszej stronie. Proszę
jednak pamiętać, że pierwszym ogniwem,
do którego trafiają zgłoszenia są organizacje polonijne. Trzeba mieć pewność, że
poradzą sobie z taką nową formą. Ja bardzo chętnie będę szła w tym kierunku,
jednak musi to następować stopniowo,
wciąż jest wiele osób, które nie posługują
się Internetem.
Książka: Siła przyciągania, czyli
polskie losy
Dlaczego napisała Pani tę książkę i
dla kogo?
Przyjeżdżając do Brukseli nie przewidywałam ani nie planowałam napisania takiej
książki. To się stało niespodziewanie.
W przedmowie do książki wyjaśniłam
Czytelnikom jak i dlaczego ona powstała.
Dlaczego musiała powstać. Otóż, już w
pierwszych miesiącach mojej pracy w
Belgii zauważyłam, że są w tym kraju
Polacy nieprzeciętni. W różnych zresztą
środowiskach.
Wszystko zaczyna się od jakiejś iskry, która
nagle nas pobudza do zrobienia czegoś
nowego. Im bardziej poznawałam moich
Rodaków, tym bardziej dojrzewało we
mnie przekonanie, że nie powinni pozostawać w cieniu historii. Wielu z nich to
naprawdę bohaterowie.
To jest również bardzo osobista książka,
dużo w niej Pani pisze o sobie.
Pewnie to jest jakaś dodatkowa wartość
tej książki. Sama byłam bardzo zdziwiona,
bo w wielu przypadkach chodziłam po
tych samych śladach, co moi bohaterowie, a już na pewno, moi rodzice. Ja
jestem z Warszawy i zauważyłam, że losy
wielu osób krzyżowały się z moimi. Jeśli
pisze się książkę, a to nie jest moja pierwsza, to coś się w człowieku otwiera, oczywiście trzeba mieć mechanizm samokontroli.
Sposób, w jaki teraz ci ludzie na tę książkę
patrzą, jak mi dziękują, upewnia mnie w
tym, że powinnam była ją napisać.
■

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Portret ]
Od lewej: Jolanta Urbanek, Aleksandra Gacyk-Bugajska, Dorota Pszczółka, Magdalena Piłatkowska
Aleksandra Gacyk-Bugajska. W
Brukseli od 2003 r. Konsul do spraw
obywatelskich oraz paszportowowizowych.
Jak zostać konsulem? Jak wygląda
procedura?
Osoby, które zostały zakwalifikowane w
konkursie, odbywają następnie szkolenie
w Warszawie, prowadzone przed doświadczonych pracowników MSZ. Szkolenia
dotyczą każdej dziedziny pracy konsulatu.
Należy również odbyć serię konsultacji w
różnych urzędach, ministerstwach oraz
fundacjach, aby zapoznać się z ich działaniem. Każdego kandydata na konsula
czekają egzaminy pisemne oraz ustne, a
nie wszyscy zdają je za pierwszym razem.
Po zdanych egzaminach ustala się formalności wyjazdu.
Czy to Pani wybrała miejsce
placówki?
Tak, zgłaszamy się na konkretne
stanowisko.
Czym zajmuje się Pani oraz Pani
dział na co dzień?
Załatwiamy przede wszystkim sprawy
paszportowe, których jest najwięcej w

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
naszym dziale. W Belgii rodzi się dużo
dzieci posiadających obywatelstwo
polskie, a pierwszy paszport dla nich
wydawany jest właśnie w konsulacie.
Przyjmujemy do kilkudziesięciu wniosków paszportowych tygodniowo.
Najwięcej osób przychodzi do naszego
urzędu w środy. Wielu osobom, które
mieszkają tutaj na stałe, kończą się terminy ważności paszportów. Paszporty tymczasowe wyrabiamy na miejscu w ciągu
dwóch, trzech tygodni, natomiast wnioski
o paszporty 10-letnie wysyłamy do kraju.
Czas oczekiwania na te ostatnie to około
trzy miesiące. Od sierpnia 2006 r. Polska
wprowadziła już paszporty biometryczne.
Osobiście zajmuję się sprawami obywatelskimi. Dotyczą one przede wszystkim
wniosków o sprawdzenie, bądź nadanie,
obywatelstwa polskiego. Sprawdzenie
obywatelstwa należy przeprowadzić
wówczas, gdy ktoś od wielu lat nie posiada polskiego dokumentu tożsamości.
Przykładowo, ktoś wyjechał z Polski w
latach osiemdziesiątych, otrzymał w Belgii
status uchodźcy oraz kartę pobytową.
Przez wiele lat nie zgłaszał się więc do
konsulatu polskiego. A chciałby teraz
posiadać polski paszport. Należy
wówczas wykazać, że osoba ta nigdy nie
utraciła obywatelstwa polskiego, a tylko
nie zachowała ciągłości ważności
dokumentów polskich. Ja przekazuję do
właściwego urzędu wojewódzkiego
wniosek wraz z wszystkimi załącznikami,
zaś wojewoda wydaje decyzję. W 99 proc.
jest to odpowiedź pozytywna. Składane
są też coraz częściej wnioski o nadanie
obywatelstwa. Zgłaszają się osoby, które
kiedyś musiały wystąpić o zgodę na
zmianę obywatelstwa polskiego na rzecz
innego, np. w przypadku zawarcia małżeństwa z cudzoziemcem. Takie osoby
muszą się teraz starać o nadanie obywatelstwa polskiego. Wnioski te są rozpatrywane bardzo długo, decyzje o nadaniu
obywatelstwa zapadają w kancelarii
Prezydenta RP.
Do naszych kompetencji należą również
sprawy wizowe, choć jest ich coraz mniej.
Przed wejściem Polski do Strefy Schengen
wydawaliśmy nawet do sześćdziesięciu
wiz miesięcznie, teraz wydaliśmy ich
zaledwie kilka od początku roku.
Zdarza się, że cudzoziemiec mający żonę
Polkę stara się o zezwolenie na pobyt
w Polsce.
■
[ Portret ]
Dagmara Jasińska. W Brukseli od
sierpnia 2006 r. Konsul do spraw
prawnych.
Z jakimi pytaniami i problemami
można zwrócić się do działu
prawnego?
Mamy głównie dwa aspekty działalności,
pierwszy dotyczy spraw stanu cywilnego.
To są głównie przyjemne sytuacje
dotyczące narodzin dzieci, zawierania
małżeństw. Często pośredniczymy w
uzyskiwaniu dokumentów potrzebnych
do zawarcia małżeństwa w Belgii. W
Konsulacie udzielamy również ślubów, co
jest kompetencją kierownika placówki,
Pani Konsul Generalnej, i co piątek mamy
co najmniej dwie uroczystości. Małżeństwo
zawarte przed konsulem jest rejestrowane
w Polsce, w Urzędzie Stanu Cywilnego w
Warszawie-Śródmieściu. Drugi aspekt to
pomoc prawna. Udzielamy jej na wniosek
polskich organów sądowych i administracyjnych: sąd, prokuratura, organy administracyjne proszą o wykonanie pewnej
czynności procesowej lub wykonanie
części procesu administracyjnego. Tutaj
Pani Anna Kaczyńska. W Brukseli od
lipca 2005 r. Konsul do spraw opieki
konsularnej i spraw morskich.
Co należy do Pani obowiązków? Co
dokładnie oznacza opieka
konsularna?
Opieka konsularna to bardzo szerokie
określenie. W tym dziale skupiają się
prawie wszystkie problemy „dnia codziennego”, wszystkie nieszczęśliwe przypadki i
zdarzenia, które mogą przydarzyć się
Polakom za granicą. Sama problematyka
jest dość smutna, a więc jest to pomoc
rodzinie w przypadku zgonu, porady
dotyczące opieki medycznej, świadczeń
rodzinnych, pomoc w sprawach prawnych, np. wydobywanie dokumentów z
urzędów belgijskich, udział w ekstradycji
polskich więźniów do Polski, odwiedzanie
więźniów w ośrodkach penitencjarnych
w Belgii, chorych w szpitalach, a także
pomoc dla poszkodowanych w wypadkach samochodowych, autokarowych,
itd. Jak widać, wszystkie ludzkie nieszczęścia skupiają się właśnie w tym dziale.
odbywają się często przesłuchania świadków lub stron w sprawie w Polsce. To są
głównie sprawy cywilne, najczęściej
dotyczące rozwodów i separacji. Są też
sprawy karne. W sprawach administracyjnych są to głównie wymeldowania osób.
Trzeba pamiętać, że często w interesie
osób pozostających za granicą jest wymeldowanie się w Polsce. Stan prawny w tym
zakresie powinien odpowiadać stanowi
faktycznemu.
Zgłaszają się do nas ludzie z pytaniami
prawnymi z wszelkich dziedzin. My, jako
konsulat, nie jesteśmy uprawnieni do
udzielania porad prawnych na wniosek
stron. W pewnym zakresie, przede wszystkim przy ustaleniu adresów, pomagamy
w sprawach alimentów. Głównie informujemy o źródłach prawa, przekazujemy
adresy, np. sądów w Belgii czy adwokatów
polskojęzycznych. Nie występujemy przed
sądem w imieniu osób trzecich, nie ponosimy za to też odpowiedzialności cywilnej.
Co Panią najbardziej zaskoczyło w
tej pracy?
Zdarzają się różnice w prawie polskim i
Oprócz tego, opiekujemy się cmentarzami, na których są groby Polaków,
współpracujemy z tutejszą Polonią. Poza
rutynowymi sprawami, współpracujemy
także z fundacją „Liver” z Krakowa. Jej
podopieczni, dzieci, przyjeżdżają do
Brukseli na przeszczep wątroby.
Czy zdarza się, że sprawy są tak
skomplikowane, że przechodzą z rąk
do rąk?
Oczywiście, zdarza się, że jedną sprawą
zajmuje się kilka osób. Nie chodzi tu
jednak o „skomplikowanie”, lecz o nasz
zakres zadań. I tak np. w przypadku osoby
oszukanej w pracy i jednocześnie okradzionej (bo niestety nieszczęścia chodzą
parami): konsul do spraw emigracji zbiera
informacje dotyczące nieuczciwego
pracodawcy, radzi, gdzie skierować skargę
i jak ewentualnie odzyskać zarobione, a
niewypłacone pensje, podsuwa propozycję rozwiązania problemu. Zajmuje się
nim kolejny konsul, ds. opieki konsularnej.
Rozpatruje możliwości udzielenia pomocy
logistycznej, pośredniczy w kontaktach z
belgijskim. W Belgii osoby tej samej płci
mogą zawierać małżeństwa. Jeżeli któraś z
osób jest obywatelem polskim, będą
potrzebne również polskie dokumenty,
jednak ja nie mogę im wydać zaświadczenia o zdolności do zawarcia związku małżeńskiego z osobą tej samej płci. Miałam
już dwa takie przypadki i staramy się tym
osobom pomóc na tyle, na ile pozwala
nam polskie prawo.
Praca konsula polega również na dyżurach w weekendy w przypadku nagłych
spraw. Kiedyś miałam taką sytuację, że
dzwoniła kobieta z Polski i poprosiła o
pomoc. Powiedziała, że jej mąż zaraz
sobie odbierze życie. Zamierzał dokonać
zderzenia na autostradzie. Udało nam się
skontaktować z policją i tego człowieka
powstrzymać, jednak najsmutniejsze było
to, że jego żona powiedziała potem, że
może niepotrzebnie podejmowaliśmy te
działania, bo będzie miał teraz problemy
w pracy. Rozumiem, że są sytuacje skrajne,
jednak nie można poświęcać własego
życia i życia rodziny.
■
rodziną. Często okazuje się, że osobie tej
skradziono dokumenty i wtedy sprawa
jest kierowany do kolejnego konsula, ds.
paszportowych. Tak więc trzy lub cztery
osoby mogą być zaangażowane do
jednego „przypadku”. Chciałabym jednocześnie podkreślić, że współpraca pomiędzy konsulami jest tak płynna, że często
sam zainteresowany nawet nie wie, kto się
nim w danym momencie zajmuje.
Dużo jest osób, które spotyka taki
los?
Bardzo dużo, nawet nie spodziewałam się,
że aż tyle osób ma problemy. W zasadzie
telefony nie przestają dzwonić, a drzwi się
nie zamykają.
Zdarza się Pani otrzymywać telefony
w nocy?
Zdarza się, oczywiście. Każdy z konsuli
pełni cyklicznie dyżury w weekendy, w
tym także i w nocy. Do mnie dodatkowo
należą dyżury po godzinach pracy
podczas całego tygodnia, co oznacza, że
w nocy też. Czasami jest to ważna

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Portret ]
sprawa, innym razem ludzie opowiadają
o swych problemach, chcą być tylko
wysłuchani.
Polsce, na którym po drugiej wojnie
światowej pochowano jej ojca, za co
bardzo serdecznie dziękowała.
A co należy do najprzyjemniejszych
akcentów Pani pracy?
Najprzyjemniejsze są podziękowania.
Wtedy się wie, że praca nie poszła na
marne, że mogłam komuś pomóc i dać
chociaż odrobinę radości. Nasza praca
ukierunkowana jest oczywiście na
Polaków i większość podziękowań
otrzymujemy właśnie od nich. Ale zdarza
się także czasami pomóc Belgom.
Niedawno pomogłam pewnej starszej
Belgijce w odnalezieniu cmentarza w
Czyli nie ma mowy o rutynie?
Nie, absolutnie nie. Zdarza się, że jesteśmy
zasypywani różnymi pytaniami, np. o
instytucję belgijską wydającą pozwolenia
na przewóz towarów ponadgabarytowych.
Gdzie?
W Ministerstwie Transportu w Belgii. Nie
ma jednak takiego pytania, na które nie
znajdziemy odpowiedzi.
■
Anna Kaczyńska
Tamara Maj-Kwiatkowska. W
Brukseli od września 2007 r. Konsul
do spraw nowej emigracji.
Co należy do zadań konsula do
spraw emigracji zarobkowej?
Zajmuję się osobami, które zamierzają
przyjechać do Belgii, bądź już tutaj są.
Tym, którzy chcą przyjechać i kontaktują
się ze mną przed wyjazdem staram się
przekazać najważniejsze informacje, które
każdy Polak powinien wiedzieć jeszcze
przed wyjazdem do Belgii. Nasi rodacy
pytają najczęściej o dokumenty potrzebne
do zalegalizowania pobytu, podjęcia
zatrudnienia, oraz o ubezpieczenia i świadczenia rodzinne.
Osoby, które już pracują na terenie Belgii,
zwracają się do nas z prośbą o pomoc, w
przypadku konfliktów z pracodawcami.
Pracodawcy belgijscy wykorzystują to, że
polscy pracownicy nie znają języków obowiązujących na terenie Belgii. Umowy w
języku flamandzkim czy francuskim są dla
Polaków niezrozumiałe, ale mimo to decydują się oni na ich podpisanie. Warunki w
nich zawarte bywają niestety bardzo niekorzystne dla polskich pracowników.
Istotną kwestią, przysparzającą sporo
problemów, są ubezpieczenia zdrowotne,
które różnią się od polskich. W Polsce
wszystko jest w gestii pracodawcy, tutaj
każda osoba jest zobowiązana ubezpieczyć się w kasie chorych. Pracodawcy
ubezpieczają pracowników od wypadków przy pracy, ale to w przypadku prob-
Od lewej: Beata Boguszewska, Dagmara Jasińska, Tamara Maj-Kwiatkowska

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Portret ]
lemów zdrowotnych nie wystarcza. Kiedy
podejmuję interwencję na prośby
pracowników, którzy obciążani są wysokimi kosztami, np. za pobyt w szpitalu,
okazuje się, że nie byli ubezpieczeni.
Pracodawcy tłumaczą się, że pracownik
sam powinien ubezpieczyć się w kasie
chorych.
Kto najczęściej zwraca się do Pani?
Do mnie zwracają się najczęściej osoby,
które albo chcą uzyskać informacje, albo
stają wobec problemu, z którym nie
radzą sobie sami. Zwykle są to osoby,
które pracują legalnie. Wiedzą, że jesteśmy w stanie im pomóc. W przeważającej części otrzymuję skargi na pracodawców, którym nasi rodacy zarzucają nieuczciwość i nie wywiązywanie się z
warunków umowy. Zwykle w takich
przypadkach interweniuję najpierw u
pracodawcy, aby wysłuchać i jego argumentów. Czasami bowiem okazuje się że
pracownicy też nie do końca byli uczciwi.
Wiele spraw udaje się rozwiązać polubownie. Najczęściej jednak sprawy są
bardzo skomplikowane i wymagają szczegółowych wyjaśnień. Przesyłam je wówczas do polskich i belgijskich inspekcji
pracy, czasem do związków zawodowych.
Jakie rady można dać osobom,
które napotkały problemy?
Wszystko zależy, jakiego rodzaju jest
problem. Kontakt z Konsulatem jest na
pewno wskazany. My służymy realną
pomocą, ale także adresami i informacją.
Nie pośredniczymy w szukaniu pracy, bo
i takie prośby otrzymujemy.
Osoby zapobiegliwe, mające zamiar
podjąć pracę w Belgii, dzwonią przed
wyjazdem, upewniają się, czy dana firma
istnieje, pytają o warunki pracy. Są jednak
i tacy, którzy w nadziei, że znajdą jakąkolwiek pracę, przyjeżdżają bez żadnego
rozeznania. Spotyka je tu wielkie rozczarowanie i gorycz, ponieważ rynek pracy
w Belgii jest dla Polaków otwarty jedynie
częściowo (mam na myśli możliwość
podjęcia pracy w tzw. zawodach
deficytowych) i o zatrudnienie nie jest
łatwo. W takiej sytuacji pozostaje jedynie
powrót do kraju, co dla wielu naszych
rodaków jest osobistym dramatem i
życiową porażką.
Dlatego, aby uniknąć takich sytuacji,
radziłabym wszystkim tym, którzy planują wyjechać do Belgii, szczególnie w
celach zarobkowych, zapoznać się jeszcze
przed wyjazdem z informacjami zamieszczonymi na naszych stronach internetowych. Dla tych, którzy nie mają do nich
dostępu, polecam kontakt telefoniczny z
konsulatem.
■
Ula Wojciechowska
Maciej Hilarowicz (Em Stacja)
Zdjęcia: Lieven de Laet
PROWADZIMY HURTOWĄ SPRZEDAŻ PIECZYWA
Polskie Delikatesy
www.rarytas.be
Van harte welkom!
• nabiał • ciasta • prasa • alkohole •
pieczywo • wędliny •
Polski sklep i piekarnia
Chaussée de Waterloo 49, 1060 Saint-Gilles, Tel.: +32 2 537.74.09
ZAPRASZAMY
wtorek - piątek 10.00 - 20.00; sobota 9.00 - 20.00, niedziela 10.00 - 17.00
Pieczywo wyrabiamy w tradycyjny polski sposób, dzięki
czemu jest zdrowe i wyśmienity w smaku.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Odkryj Flandri ]
Flandria francuska
Ciąg dalszy
© Mike Fitz
W drugiej odsłonie podróży po
Flandrii francuskiej wybierzemy się
do dwóch zupełnie odmiennych
miast, leżących w różnych częściach
Flandrii francuskiej: części morskiej
(Westhoek) i południowym Artois.
Będą to: Dunkierka oraz Arras. Oba
miasta są poniekąd „sztandarowe”:
prawie każdy jako pierwsze
skojarzenie wymieni tutaj sławną
ewakuację sił sprzymierzonych na
plaży w Dunkierce, i jak podpowiada
sama nazwa drugiego miasta, arrasy.
Arras
Wszystkie kraje świata
dują się odkupić Dunkierkę za, bagatela,
46 karet srebra!
Karnawał w Rio północy...
W czasach pirackich galeonów
Dunkierka to trzeci pod względem wielkości port Francji. Okolica usiana
malowniczymi wydmami, portowy gwar
– to jednak nie wszystko, co warto wiedzieć o tym mieście. Być może
zaskoczeniem będzie informacja, że to
właśnie tu ma miejsce najbardziej szalony
i niekontrolowany zew karnawałowy we
Francji.
Hiszpańskie poranki, angielskie
wieczory
Z początku mała osada rybacka, w której
w VII w. rybacy postawili kościół (stąd też
etymologia nazwy: kerke – kościół i duyn
– wydma), przechodzi zmienne koleje
losu: od książąt flandryjskich, Burgundów,
Holendrów po Austriaków... W 1658 r.
Francja w Bitwie pod Wydmami zdobywa
miasto. Tutaj ma miejsce sytuacja z
domieszką angielskiego humoru: wobec
zdecydowanego sprzeciwu innych państw
kierujących się chęcią zachowania wpływów, Dunkierka ma pozostawać
codzienne do południa w rękach hiszpańskich, po południu we władaniu
Francuzów, wieczorem zaś – Anglików!
Nieutuleni w żalu Francuzi w końcu decy
POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Jeśli ktoś myśli, że piraci to wymysł pseudo-historyczny, jest w błędzie: oprócz
najbardziej znanej postaci historycznej z
„przepaską na oku”, Surcoufa, rodem z
Saint Malo w Bretanii, największa piracka
chluba Francji pochodzi właśnie z
Dunkierki. Jean Bart, bo o nim mowa, to
postać nie byle jaka – parający się piractwem z listem polecającym króla,
zagarniając 130 holenderskich statków
wyładowanych zbożem, ocalił ponoć
Królestwo od klęski głodu. Za ten wyczyn
sam Król Słońce miał mu nadać tytuł
szlachecki. Kult Jeana Barta jest w
Dunkierce wciąż żywy: przy inhumacji
jego zwłok w kościele Saint Eloi, zgromadziło się 100 tys. osób!
Francuzi i Anglicy
Przechodząc przez kolejne wieki prosperity, bądź chwilowych zastojów, wchodzimy
w wiek XX – pieczętujący los miasta w
świadomości następnych pokoleń. To
tutaj pod obstrzałem artyleryjskim żołnierze armii sił sprzymierzonych dosięgali
swoich statków. Jeden z najbardziej krwawych epizodów drugiej wojny światowej
rozegrał się właśnie na tych spokojnych
plażach Morza Północnego. Na pamiątkę
wydarzeń minionego wieku powstało
tutaj muzeum wiernie odtwarzające przebieg wydarzeń.
Spacer po Dunkierce
Wśród szczególnie godnych polecenia
miejsc, wymienić należy kościół Saint Eloi
(mieszczący miejsce pochówku pirata
wszechczasów Jeana Barta), wieżę, która
była niegdyś częścią kościoła, lecz odłączona została od niego w czasie licznych
przekształceń (możliwe jest wejście na
taras widokowy), merostwo-ratusz (w
„internacjonalnym” flamandzkim stylu
renesansu Północy, odbudowany w całości według pierwowzoru), a także dzielnicę
portową. Dunkierka pięknie wygląda
szczególnie z perspektywy morza. Warto
wybrać się na zwiedzanie portu, przejść
koło kościółka, który dał nazwę miastu, by
dotrzeć do latarni. Inną, równie ciekawą
opcją, jest spacer po dzielnicach willowych Malo Les Bains – niezależnej i
oddzielonej od centrum administracyjnego dzielnicy Dunkierki, a także po deptaku
(Digue de la Mer) znajdującym się po
przeciwnej, wschodniej, stronie miasta. To
dzielnica dwudziestowiecznych wilii i
kwitnącego Art Nouveau. Wystarczy zajrzeć w ulice dochodzące do Digue de la
[ Odkryj[ Flandri
Kultuur ]
Mer: Avenue de la Mer, Rue Marechal
Foch, Rue de Flandre. Znawcy mówią, że
willom dunkierskim niedaleko do budynków słynnego architekta Gaudiego! Dla
fanów przekąsek „z dna morskiego
rodem”, warto wspomnieć o licznych
restauracjach wyspecjalizowanych w fruits de mer, mieszczących się głównie przy
deptaku w okolicach plaży.
Arras
Feniks z popiołów
Patrząc na kameralne podcienia Rynku w
Arras, chyba nikomu nie przyszłoby do
głowy wątpić o ich autentyczności. Miasto
jest jednak perfekcyjną rekonstrukcją
stanu rzeczy sprzed drugiej wojny światowej.
Arras jest znany ze swoich tapiserii.
Historia sięga paradoksalnie okresu dużo
wcześniejszego niż Wieki Średnie – już
jako miasto-stolica posiadłości rzymskich,
Arras (wtedy Nemetacum) zajmował się
produkcją specjalnego sukna. Przez kolejne stulecia, szczególnie od średniowiecza,
miasto znane było na całym świecie jako
ośrodek tkactwa. Mogło ono konkurować z takimi potęgami jak Bruksela czy
Antwerpia.
Podziemne kręgi
Arras znajdował się również pod panowaniem hiszpańskim: to okres ponownego
rozkwitu miasta związanego z rozwojem
handlu zbożem. Towar ten oraz unikalne
piwnice-składy, nazywane „boves” są znakiem charakterystycznym Arras.
Okresem najtrudniejszym w dziejach miasta było ustalenie frontu w jego granicach
podczas zaciętych walk pierwszej wojny
światowej. Ofensywa niemiecka została
zatrzymana zaledwie kilka kilometrów od
rogatek miasta. Od 1916 r. armia brytyjska
lokuje się w podziemnych korytarzach i
piwnicach, opracowując i realizując plan
połączenia ich w ścisłą sieć pozwalającą
na podkopanie się pod pozycje wroga.
Plan zostaje zrealizowany, dzięki czemu w
kwietniu 1917 r. udaje się ofensywa sił
sprzymierzonych i odepchnięcie linii armii
niemieckiej. Miasto Arras zostaje jednak
zburzone – zniszczenia sięgają 80 proc.
jego powierzchni. Decyzją władz i przy
dużym wkładzie funduszy zagranicznych
zostaje odbudowane zgodnie z pierwowzorem.
Nieopodal Biura Obsługi Turystycznej
znajduje się ciekawa i oryginalna trasa
„podziemna”, pozwalająca zobaczyć na
własne oczy „boves”, czyli stare piwnice
kupieckie powstałe w dogodnych miejscach złóż kredy. Przez wieki był to
poniekąd drugi krwioobieg miasta: ludzie
używali podziemnych ulic nie tylko do
składowania towarów, lecz również do
komunikacji. Podczas wojny podziemne
miasto zostało zajęte przez wojska i stopniowo poszerzane. „Boves” pomieściły
wtedy całą brytyjską armię (szacunkowo
10 tys. żołnierzy) oraz centra dowodzenia,
sklepy, kuchnie polowe, restaurację i kasyno! Czarno-białe zdjęcia i anegdoty z
„życia codziennego”, opowiadane przez
przewodnika, zainteresują nie tylko fanów
dwudziestowiecznej historii!
Po wizycie w podziemiach czeka nas
spotkanie ze sztuką – zwiedzanie opactwa Saint Vaast mieszczącego dzisiaj
Muzeum Sztuk Pięknych. Opactwo uważane jest za najdoskonalszy przykład
architektury klasycystycznej we Francji:
dwa olbrzymie skrzydła otaczają nieco
skromniejszy dziedziniec wejściowy. W
części historycznej odnaleźć można ślady
bytności ludzi na terenach dzisiejszego
Artois w czasach najdawniejszych oraz
wytwory ich sztuki. Mapki i opisy ułatwiają poruszanie się po obiekcie. Oczywiście
głównym punktem programu będą
zachowane arrasy. Są to głównie arrasy
figuralne, powstałe na zamówienie książąt
Burgundzkich. Warto przystanąć i obejrzeć znajdujące się na nich, niesamowite
sceny bitew i romansów rycerskich.
Spacer po Arras
Spacer po mieście najlepiej zacząć od
Rynku: jest to okaz jedyny w swoim
rodzaju, oczywiście nie całkiem autentyczny, ale urzekający w swojej harmonii.
Całość tworzy kompleks blisko 150
kamienic jednorodnych stylowo (zachował się tutaj flamandzki barok, nietknięty
innymi naleciałościami stylowymi przez
wieki). Cechy charakterystyczne to podcienie oraz fasada z wykuszami okiennymi
i znakami herbowymi.
Ratusz wraz z wieżą zostały również zrekonstruowane. W bardzo dobrym stylu,
© Cruccone
Do rozpowszechnienia się wspaniałej
jakości wyrobów lokalnych przyczyniły
się zamówienia książąt Burgundzkich,
będących w owych czasach w posiadaniu
wielkiej części ziem leżących na terenach
dzisiejszej Francji, Belgii i Holandii. Należeli
oni do najzamożniejszych, czego świadectwem są choćby ich posiadłości w stolicy
– Dijon, czy też w dzisiejszej Flandrii
(wspominane szczególnie w podróży do
Brugii i Flandrii francuskiej, cz. I.). Dobra
koniunktura kończy się jednak wraz z
panowaniem książąt: po wojnie stuletniej
ziemie przechodzą w posiadanie Francji i
ich rozwój zostaje zahamowany. Niestety
należy dodać. Wieża ratuszowa, jak
wszystkie inne w regionie Nord Pas de
Calais, jest wpisana na listę zabytków
dziedzictwa światowego UNESCO.
w samym Arras trudno szukać śladów
złota i kolorów znanych z Brukseli i
Krakowa. W Muzeum Sztuk Pięknych do
dziś ostały się tylko trzy arrasy. Ale o tym
później.
Co dalej? Dla fanów historii bardziej odległej ważna informacja: to nie gdzie indziej
tylko w niepozornym Arras urodził się
„potwór” rewolucyjny, główny jej ideolog
i wódz jakobiński – Robespierre. Do
innych atrakcji miasta należy monumentalna katedra, a także przylegające do
rynku ulice handlowe, posiadające
podobny charakter, co sam rynek.
■
Agnieszka Nowińska
Port w Dunkierce

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Praca ]
Nareszcie wakacje!
Kilka słów o urlopie wypoczynkowym
Okres wakacyjny i czas urlopów
wypoczynkowych zbliżają się
szybkim krokiem. Każdy pracownik
zatrudniony legalnie u belgijskiego
pracodawcy chce oczywiście
wiedzieć, ile dni płatnego urlopu
mu przysługuje, i jak wysokie będzie
jego wynagrodzenie urlopowe.
Taką informację każdy zatrudniony
powinien otrzymać od swojego
pracodawcy. Warto jednak zapoznać
się z kilkoma wytycznymi belgijskich
ustaw dotyczących urlopów
wypoczynkowych.
Ilość przysługujących dni
wakacyjnych
Zgodnie z ustawą dotyczącą urlopów
pracowniczych pracodawca przyznaje
urlopy wypoczynkowe pracownikom
fizycznym (przez kasę urlopów –
Rijksdienst voor Jaarlijkse Vakantie/Office
National des Vacances Annuelles) oraz
umysłowym (bezpośrednio). Prawo do
urlopu w 2008 r. przysługuje w zależności
od przepracowanych dni roboczych i
zrównanych z nimi w 2007 r.
Pracownik, który przepracował cały rok
kalendarzowy w systemie pięciodniowego
zatrudnienia, ma prawo do 20 dni
płatnego urlopu. Pracownikowi, który
przepracował cały rok kalendarzowy w
systemie sześciodniowego zatrudnienia,
przysługują 24 dni płatnego urlopu.
Jeśli pracownik przepracował część roku
2007 za granicą, to ten czas nie będzie
brany pod uwagę przy obliczeniu dni
urlopowych w 2008. Pracownikowi
przysługują dni urlopowe tylko za czas,
który przepracował dla belgijskiego
pracodawcy pod belgijskim systemem
ubezpieczenia społecznego.
Wykorzystanie urlopu
Pracownik może wykorzystać urlop podczas normalnych dni pracy wykluczając
święta, kompensacje świąt i dni wolne od
pracy. Cały urlop wypoczynkowy, przysługujący pracownikowi w 2008 r., musi
zostać wykorzystany w tym samym roku.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Pracownik nie może więc przenieść dni
urlopu na następny rok kalendarzowy.
U niektórych pracodawców, jak też w
części sektorów pracownik nie może
dobrowolnie wybrać, kiedy pojedzie na
urlop, ponieważ musi się dostosować do
urlopu kolektywnego, ustalonego przez
pracodawcę w regulaminie pracy lub
przez zbiorowy układ pracy danej branży.
Wynagrodzenie urlopowe
Pracownik fizyczny otrzymuje swoje
wynagrodzenie urlopowe z kasy urlopów.
Na poczet tego wynagrodzenia pracodawca opłaca co miesiąc składki w
ubezpieczeniach społecznych.
Pracownik fizyczny, któremu nie przysługuje pełny urlop płatny, a który zmuszony
jest przerwać pracę ze względu na urlop
kolektywny firmy, ma prawo do częściowego bezrobocia. Pracodawca wystawia
wtedy zaświadczenie C.3.2., za pomocą
którego pracownik może się starać o
wynagrodzenie. Związki zawodowe mogą
być w takiej sytuacji bardzo pomocne.
Pracownik umysłowy otrzymuje bezpośrednio od pracodawcy za przepracowany
[ Praca ]
cały rok kalendarzowy cztery tygodnie
płatnego urlopu wypoczynkowego, tak
zwane pojedyncze wynagrodzenie
urlopowe (enkel vakantiegeld), które jest
wypłacane w miesiącu, w którym
pracownik pobiera urlop. Dodatkowo
pracownik
otrzymuje
podwójne
wynagrodzenie urlopowe (dubbel
vakantiegeld) równe 92 proc. pensji brutto
miesiąca, w którym pracownik pobiera
urlop wypoczynkowy. Jeśli pracownik
zwalnia się przed końcem roku kalendarzowego i przechodzi do innego
pracodawcy, to otrzymuje mały dodatek
wynagrodzenia urlopowego za ten rok
oraz całe wynagrodzenie urlopowe, które
przysługiwałoby mu w roku następnym.
Oczywiście, u nowego pracodawcy
pracownik nie otrzyma wtedy płatnego
urlopu, musi więc liczyć się z pomniejszoną pensją w miesiącach urlopowych.
Urlop dla seniorów
Starsi pracownicy, którzy po dłuższym
okresie bezrobocia lub rewalidacji ponownie podejmują pracę, także nie mają
prawa do płatnego urlopu wypoczynkowego. Rząd, tak jak dla młodych
pracowników, postanowił przyznać
dodatkowe wynagrodzenie urlopowe dla
seniorów celem motywacji do szybszego
podjęcia zatrudnienia.
Aby otrzymać wynagrodzenie urlopowe,
starszy pracownik musi spełnić następujące warunki:
- być zatrudnionym w prywatnym
sektorze (czyli nie samozatrudnionym,
urzędnikiem państwowym lub
nauczycielem);
- 31 grudnia w roku podjęcia pracy
mieć 50 lat;
- w ciągu tego roku nie korzystać z
prawa do płatnego urlopu wynikające
go z pełnego bezrobocia lub
chorobowego;
- podczas urlopu wypoczynkowego nie
korzystać z innych dochodów
zamiennych.
Prawo do wynagrodzenia urlopowego dla
seniorów nie jest jednorazowe, jeśli
pracownik spełnia powyższe warunki.
Więcej informacji na temat urlopów
wypoczynkowych oraz kalkulator urlopowy można znaleźć na oficjalnej stronie
kasy urlopów www.onva-rjv.fgov.be.
■
Jowita Sokołowska, ADMB
Urlop wypoczynkowy dla młodych
pracowników
Prawo do wynagrodzenia urlopowego dla
młodych pracowników jest jednorazowe.
Chciałbyś tu zamieszkać I pracować?
Potrzebujesz pomocy w znalezieniu
pracy? Manpower pomoże Ci! Znajdziemy
odpowiednią pracę dla Ciebie!
Uregulujemy sprawy prawno-administracyjne związane z pobytem i pracą oraz
poinformujemy Cię od A do Z jak działa
belgijski rynek pracy.
Dlaczego wybrać pracę przez
Manpower?
Legalna praca
Belgijskie płace
Trzynastka
Wynagrodzenie wakacyjne
Wypłaty tygodniowe
Profesjonalana i intensywna pomoc
podczas calego pobytu.
Knowhow naszego polskiego Project
Manager
Please contact:
[email protected]
0499 999549 lub
[email protected]
0499 552051 lub
www.manpower.be
VG 361/BUOP_B-AA05.040_W.RS.009
Podoba ci się
Belgia?
RE: Manpower Belgium plc, P. Lacroix, Louise Avenue 523, B-1050 Brussels ı BE 412 695 309
Pracownik, który dopiero rozpoczyna
swoją karierę zawodową po studiach, nie
ma w pierwszym roku prawa do płatnego
urlopu wypoczynkowego. Rząd jednak
postanowił przyznać młodym pracownikom dodatkowy urlop płatny w celu
zmotywowania ich do szybkiego podjęcia
pracy. Aby otrzymać wynagrodzenie
urlopowe, młody pracownik musi spełnić
następujące warunki w pierwszym
roku pracy:
- 31 grudnia nie może mieć
skończonych 25 lat;
- w ciągu tego roku zakończyć studia i
bezpośrednio zatrudnić się u
pracodawcy;
- w ciągu tego roku przepracować co
najmniej jeden miesiąc (70 godzin)
na podstawie umowy o pracę;
- podczas urlopu wypoczynkowego nie
korzystać z innych dochodów
zamiennych (np. z wynagrodzenia z
ubezpieczenia zdrowotnego).

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Najlepsze biuro pracy w sektorze budowlanym!
Szukamy miĕdzy innymi:
murarzy, brukarzy, dekarzy, elektryków, zbrojarzy, stolarzy, glazurników,
posadzkarzy, tynkarzy, hydraulików,...
Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy na [email protected]
lub telefoniczny (pn.-pt. w godz.10-13) pod numer 0475 58 45 51 lub 0498 92 34 24
LEGALNA PRACA
Z ZABEZPIECZENIEM SOCIALNYM?
Wszystko to jest mozliwe w DAOUST TITRES-SERVICES.
Wykonywanie niewielkich prac domowych (sprzatanie,
zmywanie naczyn, prasowanie....)
Nie zwlekaj dluzej z zapisaniem sie i dolacz do naszej
energicznej ekipy.
Zadzwon juz dzis tel 070.22.11.40
lub zarejestruj sie na naszej stronie
internetowej www.daoust.be
[ Budownictwo ]
Płatny urlop i czasowe bezrobocie
w sektorze budownictwa
Można wtedy ubiegać się o wypłatę
tymczasowego zasiłku dla bezrobotnych. A zatem nie tylko z powodu braku
pracy z przyczyn ekonomicznych, zdrowotnych, pogodowych i przeszkód
technicznych, ale również z powodu
zamknięcia firmy na okres wakacyjny.
W zależności od tego, jak długo jesteś
zatrudniony, masz prawo do określonej
ilości dni wakacyjnych. Niektórzy pracownicy mają za mało lub w ogóle nie
mają płatnego urlopu i przez to nie
będą mogli wykorzystać go w celu
pokrycia okresu obowiązkowego
zamknięcia firmy. W tym wypadku
mowa jest o czasowym bezrobociu.
Dwa przykłady dla wyjaśnienia:
1. Przedsiębiorstwo zostaje zamknięte
na 18 dni z powodu corocznych wakacji. Pracownikowi przysługuje tylko 12
dni urlopu na podstawie przepracowanych dni w poprzednim roku. W tym
przypadku za sześć pozostałych dni pracownik może dostać zasiłek dla bezrobotnych.
2. Pracownik zmienia pracodawcę i
wykorzystał swoje dni urlopowe u
pierwszego pracodawcy. W rezultacie
nie ma on żadnych dni wakacyjnych,
kiedy nowy pracodawca zamyka przedsiębiorstwo na okres wakacji. Również i
tym wypadku pracownik może skorzystać z zasiłku.
Czasowe bezrobocie
Fakt, że pracownik nie pracuje, nie może
być wyborem danej ososby. Urlop płatny
musi być w pierwszym rzędzie wykorzystany na pokrycie okresu zamknięcia przedsiębiorstwa podczas wakacji. Jeśli dana osoba
tego nie zrobi, to automatycznie traci prawo
do otrzymania zasiłku dla bezrobotnych.
Nie liczy się to jednak w przypadku dni
wykorzystanych u poprzedniego pracodawcy.
Przykład: pracownik ma prawo do 20 dni
urlopu i dowolnie wykorzystał 10 przed
zamknięciem firmy na okres 15 dni podczas
wakacji. W ciągu ostatnich 5 dni zamknięcia
firmy pracownik nie może skorzystać z zasiłku dla bezrobotnych, ponieważ podczas
tych dni jest „dobrowolnie” bezrobotny.
Powinien on był wykorzystać należący się
mu urlop w okresie przerwy wakacyjnej
w firmie.
Jaka jest różnica między
tymczasowym a zwykłym
bezrobociem?
Przy zwykłym bezrobociu bezrobotny musi
odczekać pewien okres, zanim uzyska prawo
do zasiłku bezrobotnego. W przypadku
bezrobocia tymczasowego spowodowanego przerwą wakacyjną w firmie, pracownik
od razu może skorzystać z prawa do zasiłku.
Pracownik ten nie jest zobligowany do
gotowości podjęcia innej pracy tak, jak w
przypadku zwykłego bezrobocia.
Formalności w przypadku
tymczasowego bezrobocia dla
pracowników sektora budowlanego
Pracodawca przekazuje swoim pracownikom przed początkiem każdego miesiąca
kartę kontroli C 3.2 A Bouw (Budownictwo).
Pracodawca otrzymuje ją na nazwisko
danego pracownika, chyba, że przepraco-
© Tim Elliot
Wakacje zbliżają się wielkimi
krokami i na pewno wiele osób ma
pytania odnośnie urlopów i zasiłków
urlopowych. W kolektywnym
porozumieniu pracowniczym
(Collectieve Arbeidsovereenkomst)
dla sektoru budownictwa jest
mowa o okresach w ciągu roku, w
których przedsiębiorstwa muszą być
zamknięte. W rezultacie oznacza to,
że pracownicy zmuszeni są udać się
na urlop w tym właśnie terminie.
wał on krócej niż jeden miesiąc (wyjątkiem
jest sytuacja, w której pracownik otrzymał
kartę kontroli od poprzedniego pracodawcy).
Po upłynięciu miesiąca, w którym pracownik był czasowo bezrobotny, pracodawca
przekazuje pracownikowi formularz C 3.2Werkgever (Pracodawca), na którym
wymieniona jest liczba godzin czasowego
bezrobocia. Pracodawca może również
dokonać elektronicznej rejestracji godzin na
stronie www.socialsecurity.be
Jaki przysługuje Ci zasiek, jeśli jesteś
tymczasowo bezrobotny?
Twój pracodawca może zgłosić Ciebie jako
tymczasowego bezrobotnego z powodu
braku pracy lub złej pogody. Musi jednak
pamiętać o pewnych formalnościach: o
powiadomieniu na czas personelu i RVA
(Rijksdienst voor Arbeidsvoorziening),
powiadomieniu RVA o pierwszym dniu
bezrobocia, o ponownym podjęciu pracy
po obliczeniu maksymalnego czasu przebywania na bezrobotnym. Jeśli przepisy
nie zostały spełnione, to wtedy w pierwszym tygodniu (czasem przez dwa pierwsze tygodnie) przysługuje Ci prawo do
normalnego wynagrodzenia. Za pozostałe dni spędzone na bezrobotnym do
końca miesiąca masz prawo do części
wypłaty. Granica brutto wynosi 1.832,49
euro miesięcznie (zindeksowana suma
ważna od 01 stycznia 2008 r.).
Jeśli formalności zostaną spełnione, obowiązują następujące zasady otrzymywania czasowego zasiłku bezrobotnego:
- Pracownicy posiadający rodzinę i osoby
samotne otrzymują zasiłek w wysokości
65 proc. ograniczonej przeciętnej stawki
dziennej.
- Mieszkający razem 60 proc. ograniczonej przeciętnej stawki dziennej.
Wakacje
Jak oblicza się ilość dni urlopowych,
które przysługują pracownikowi?
Dla pracowników fizycznych z umową o
pracę ilość dni wakacyjnych ustala się na

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
podstawie określonego wzoru (podany
dalej, o szczegóły można pytać w związkach zawodowych lub w RVA). Bierze się
pod uwagę ilość faktycznie przepracowanych dni, dni równoznacznych z nieaktywnością przedsiębiorstwa oraz specyfiką
pracy.
Jeżeli pracownik był zatrudniony przez
różnych pracodawców, którzy są przyłączeni do różnych funduszy urlopowych,
to ilość dni wakacyjnych może być wyższa
niż dwadzieścia. Jednak rezultat nigdy nie
będzie przekraczał czterech tygodni wakacji rocznie. Niezależnie od obliczeń, pracownikowi zatrudnionemu na cały lub na
niepełny etat prawnie przysługują cztery
tygodnie wakacji w firmie, w której pracuje w momencie korzystania z urlopu.
Przepracowane i
równorzędne dni
Obliczenie dni urlopowych odbywa się
za pomocą wzoru A x 5/R x Q/S (gdzie: A
= liczba przepracowanych dni, R = liczba
dni pracujących w tygodniu, Q = liczba
godzin podanych w kontrakcie, S = ilość
godzin w przypadku zatrudnienia na pełen
etat w danym sektorze) i tabelki. Jako rezultat otrzymamy następujące obliczenia
przysługujących dni urlopowych.
Co oznaczają dni równorzędne?
W określonych warunkach przerwy w wykonywaniu pracy z różnych powodów równają
się prestacjom w pracy w przypadku przyznania zasiłku urlopowego oraz dni urlopowych. Chodzi tutaj między innymi o niezdolność do pracy z powodu choroby, choroby
Wakacje (system 5-dniowy)
231 więcej
20
od 221 do 230
19
od 212 do 220
18
od 202 do 211
17
od192 do 201
16
od 182 do 191
15
od 163 do 181
14
od 154 do 162
13
od 144 do 153
12
od 135 do 143
11
od 125 do 134
10
od 106 do 124
9
od 97 do 105
8
od 87 do 96
7
od 77 do 86
6
od 67 do 76
5
od 48 do 66
4
od 39 do 47
3
od 20 do 38
2
od 10 do 19
1
od 0 do 9
0
[ Budownictwo ]
zawodowej lub wypadku przy pracy, urlopu
macierzyńskiego, bezrobocia ekonomicznego (nie z powodu złej pogody) oraz strajku.
Jak zorganizowane są coroczne
wakacje dla pracowników fizycznych?
Zasiłek urlopowy dla pracowników fizycznych, którzy podlegają systemowi wakacji
rocznych, zostaje obliczony wraz z
Wydziałem ds. szczególnych zasiłków urlopowych. Każdy pracodawca, zatrudniający
pracowników fizycznych, jest przyłączony
do funduszu urlopowego. Przedsiębiorstwo,
które nie jest częścią określonej gałęzi firmy
lub nie zatrudnia określonej kategorii
pracowników, którzy podlegają temu
funduszowi wakacyjnemu, jest częścią
Wydziału ds. urlopowych.
Byłeś zatrudniony za granicą?
Prawo do corocznych wakacji przysługuje
tylko tym, którzy podlegają belgijskiemu
systemowi opieki społecznej. Praca
wykonana za granicą, dla zagranicznego
pracodawcy, nie upoważnia do uzyskania
urlopu w Belgii.
Ile wynosi zasiłek urlopowy i ile dni
urlopowych otrzymuje zwolniony
pracownik?
Jeżeli pracujesz jako pracownik fizyczny,
otrzymujesz zasiłek urlopowy w następnym
roku poprzez uprawniony fundusz urlopowy. Pracownikowi fizycznemu przysługuje
prawo do zasiłku urlopowego i dni urlopowych przed złożeniem wypowiedzenia. Jeżli
zdecyduje się złożyć wypowiedzenie, wykorzystanie dni wakacyjnych nie będzie miało
wpływu na długość okresu wypowiedzenia.
Jeżeli natomiast to pracodawca zwalnia
pracownika, to okres wypowiedzenia nie
obejmuje dni wakacyjnych.
Zasiłek urlopowy
Terminy płatności
Polecenie zapłaty zasiłków urlopowych w
sektorze budownictwa wydaje się w
czerwcu. Wtedy też pracownicy otrzymują przyznaną im kwotę na swoje konto.
W celu wypłaty zasiłku urlopowego
pracownikom fizycznym zameldowanym
za granicą, fundusz urlopowy sektora
budownictwa współpracuje z pracodawcami. Do wypłacenia zasiłków niezbędne
są dane o miejscu zamieszkania zagranicznych pracowników, którzy czasowo
przebywali lub przebywają w Belgii. Należy
więc skontaktować się z Funduszem
urlopowym, przekazać numer konta oraz
wypełnić specjalny formularz.
Więcej informacji można uzyskać pisząc
na adres:
Vakantiefonds Bouw, Poincarélaan 78,
1060 Bruksela, lub adres mailowy:
[email protected]
Kontakt telefoniczny pod numerem:
02 / 529 80 11, 02 / 529 80 15
02 / 529 80 16
fax: 02 / 529 80 12.
Można się również kontaktować ze swoim
związkiem zawodowym, z uprawnionymi
istytucjami lub zajrzeć na poniższe strony
internetowe:
• www.rjv.be
www.rva.be
www.bouwfonds.be
• Rijksdienst voor jaarlijkse vakantie
(Wydział urlopów pracowniczych)
Elyzeese Veldenstraat 12,
1050 Brussel
Tel. 02 627 97 60
E-mail: [email protected]
• Nationale patroonskas voor het betaald
verlof in de bouwbedrijven en openbare
werken (Narodowa kasa pracodawców ds.
urlopów płatnych i robót publicznych)
Poincarélaan 78 (3de en 4de verdieping),
1060 Brussel
Tel.: 02 529 80 11
Fax: 02 529 80 12
E-mail: [email protected]
Frike Herthogs
kontakt w jezyku polskim
tel. 02/ 545.58.79
[email protected] - www.fibs.be
Al-Contractors
Pilnie poszukuje polskich pracowników w zawodzie:
MURARZ - TYNKARZ - STOLARZ - MALARZ
Jeśli jesteś zainteresowanie i chętny podjęcia pracy zadwoń pod numer :
0494/135.315 • E-mail: [email protected]

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Kiedy Belg spotyka Polk... ]
Grażyna i Kristof
Są małżeństwem o wyjątkowo
bogatych korzeniach kulturowych
i najlepszym przykładem na to, że
miłość pokonuje wszelkie bariery.
Ona, urodzona na Podlasiu,
najzimniejszym regionie Polski, on
przyszedł na świat w palonej słońcem
Kinszasie. Grażyna, o jasnej karnacji
i blond włosach, od kilku lat dzieli
swoje życie z Kristofem, BelgoKongijczykiem o czekoladowej skórze
i rozbrajającym uśmiechu. Mieszkają
w Brukseli, którą zgodnie nazywają
wymarzonym miejscem na ziemi dla
mieszanych związków.
Jak się poznaliście?
Kristof: Poznaliśmy się sześć lat temu,
pewnego niedzielnego popołudnia, w
pubie irlandzkim. Grażyna wstąpiła napić
się czegoś po spacerze z koleżanką, a ja z
kolegą właśnie dopijałem ostatni łyk przed
powrotem do domu.
Z jakim przyjęciem spotkałeś się w
Polsce będąc czarnoskórym
cudzoziemcem?
Kristof: Z bardzo dobrym, zwłaszcza w
rodzinie Grażyny. Pierwszą osobą, która
natychmiast mnie wycałowała i powitała
w rodzinie, była szwagierka. Szwagier
natomiast zorganizował małe przyjęcie
powitalne. Od razu poczułem się zaakceptowany w nowej rodzinie.
Co najbardziej Was rozbawiło
podczas wesela w Polsce?
Kristof: Najzabawniejsze było widzieć
naszych gości, którzy w pewnym momencie
zaczęli ze sobą rozmawiać mimo nieznajomości języków współrozmówców. Na
weselu byli goście siedmiu różnych
narodowości, a mimo to, wydawało się, że
ze sobą dyskutują, jakby nie istniała
między nimi bariera językowa.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Czy nie miałaś trudności, żeby
odnaleźć się w rodzinie kongijskobelgijskiej?
Grażyna: Nie, żadnych, i każdemu życzę
takiego przyjęcia w rodzinie męża, jakie ja
miałam. Teściowa jest bardzo miła,
dyskretna i nowoczesna. Radzi nam tylko
wtedy, gdy sami o to prosimy. Wiem też,
że zawsze mogę na nią i na resztę rodziny
liczyć.
Czy masz jakieś ulubione danie
kuchni afrykańskiej?
Grażyna: Najbardziej lubię kurczaka w
sosie moambe (sos na bazie oliwy z
palmy), w którego przyrządzaniu moja
teściowa jest mistrzynią. Do tego przygotowuje sombe, czyli liście manioku i fufu,
czyli pure z kukurydzy lub manioku. Palce
lizać!
Coraz lepiej mówisz po polsku. Jak
długo uczysz się naszego języka i
jaką metodą?
Kristof: Początkowo chodziłem na kurs
języka polskiego, ale teraz uczę się sam.
Lubię uczyć się nowych języków, nie
wstydzę się wymawiać słów, które już
znam. Od czasu do czasu Grażyna mnie
poprawia i to też pomaga. W Polsce jakoś
sobie radzę, ale nadal nie mogę swobodnie rozmawiać i widzę, że znów przydałby
mi się jakiś kurs.
Podobno masz bardzo mocną
głowę, która dobrze znosi polskie
trunki. W czym jeszcze
zasmakowałeś w naszej kuchni?
Kristof: Zdarzyło mi się spędzić w Polsce
zakrapiany wieczór, ale staram się unikać
takich przyjęć, ponieważ gorzej je znoszę
niż dawniej. Co zaś się tyczy polskiej
kuchni, to bardzo lubię ciepłe dania.
Jestem nieco mniejszym amatorem wędlin i słodyczy, pewnie dlatego, że za tymi
ostatnimi nie przepadam.
Jak wygląda u Was Boże
Narodzenie?
Grażyna: Spędzamy je zawsze z rodziną
Kristofa. Jest podobna jak u nas, świąteczna, atmosfera. Brakuje tylko opłatka.
Co zwiedziłeś już w Polsce?
Kristof: Miałem okazję zobaczyć Podlasie.
Chciałbym jeszcze zwiedzić najbardziej
znane miejsca, jak np. Kraków.
Swoje dalsze życie wiążecie z Belgią
czy z Polską?
Grażyna: Obecnie mieszkamy w Brukseli
i nasze plany na najbliższą przyszłość są
raczej związane z tym miastem.
Ostatecznie jednak nic nie wykluczamy,
także przeprowadzki do Polski.
Nie wykluczasz życia w naszym
kraju choćby ze względu na mroźny
klimat?
Kristof: To nie klimat wpłynąłby na moją
decyzję o przeniesieniu się do Polski, ale
możliwości zawodowe dla informatyka i
znajomość języka. Na razie dobrze nam
się mieszka w kosmopolitycznej Brukseli.
Poza tym, to Grażyna często się skarży, że
jej zimno, a nie ja. Ona uwielbia słońce, ja
zdecydowanie wolę chłodne dni, więc
polski klimat mnie nie odstrasza.
[ Wanneer een Belg een Poolse ontmoet...]
Grażyna en Kristof
Hoe werd je in Polen als gekleurde
vreemdeling ontvangen?
Kristof: Zeer goed, zeker door de familie
van Grażyna. De eerste persoon die mij
onmiddellijk kuste en welkom heette was
mijn schoonzus. Mijn schoonbrroer
organiseerde een klein welkomstfeestje,
ik voelde me meteen aanvaard in de
familie.
Een koppel met zeer verscheiden
wortels en het beste bewijs dat
liefde grenzen overstijgt. Zij werd
geboren in Podlasie, de koudste
regio van Polen, en hij kwam
ter wereld in het zonovergoten
Kinshasa. Grażyna, met bleke huid
en blonde haren, deelt sinds enkele
jaren haar leven met Kristof, een
Congolese Belg met chocoladen
huid en een ontwapenende
glimlach. Ze wonen in Brussel, dat
ze de gedroomde plaats op aarde
vinden voor gemengde koppels.
Wat vond u het leukste aan de
bruiloft in Polen?
Grażyna: Het was heel amusant om
onze gasten met elkaar te zien praten
ondanks de grote verschillen in taal. Er
waren 7 verschillende nationaliteiten en
toch leek het alsof ze met elkaar discussieerden als was er helemaal geen taalbarrière.
Hoe leerden jullie elkaar kennen?
Kristof: We kwamen elkaar 6 jaar geleden tegen op een zondagnamiddag in de
Ierse pub. Grażyna kwam net binnen om
met haar vriendin na de wandeling iets te
drinken, en ik en mijn vriend leegden net
ons glas om naar huis te gaan.
Was het niet moeilijk voor u om
plots in een Congolees-Belgische
familie terecht te komen?
Grażyna: Helemaal niet en ik wens iedereen zulk een welkom als diegene die ik
kreeg door de familie van mijn man. Mijn
schoonmoeder is heel vriendelijk, discreet
en modern. Ze geeft ons enkel raad
wanneer we er zelf naar vragen. Ik weet
ook dat ik altijd op de familie kan
rekenen.
Wat is je lievelingskost uit de
Afrikaanse keuken?
Grażyna: Het lekkerst vind ik kip in
moambesaus (saus op basis van palmolie), dat mijn schoonmoeder als geen
ander kan bereiden. Ze maakt het klaar
met sombe (maniokbladeren) en fufu
(maïs- of maniokpuree). Om je vingers bij
af te likken!
© Lieven de Laet
U spreekt steeds beter Pools. Hoe en
hoe lang leert u de taal?
Kristof:.In het begin ging ik naar de
Poolse les, maar studeer ik zelfstandig;
gelukkig heb ik een talenknobbel en
schaam ik me er niet voor woorden die ik
al ken uit te spreken. Van tijd tot tijd verbetert Grażyna me en dat helpt. In Polen
trek ik mijn plan, maar ik kan nog niet
vlotjes spreken, ik zie dat ik weer een cursus zou kunnen gebruiken.
Verdraag je een Pools avondje uit
goed? Welk Pools gerecht kan je
smaken?
Kristof: Het gebeurde dat ik al eens een
avondje ging stappen, maar ik probeer
dat nu te vermijden, ik verdraag het niet
meer zo goed als vroeger. Qua Poolse
keuken heb ik een voorkeur voor de
warme gerechten. Ik ben niet zo’n liefhebber van koud vlees en zoetigheid, maar
dat komt omdat ik dat van nature uit niet
ben.
Hoe vieren jullie Kerstmis?
Grażyna: Kerstmis vieren we steeds met
de familie van Kristof. Het is heel feestelijk,
net als bij ons. Enkel de opłatek* ontbreekt.
Waar was je al in Polen?
Kristof: Ik heb vooral Podlasie al gezien.
Ik zou graag ook wat meer bekendere
plaatsen bezoeken, zoals Kraków bijvoorbeeld.
Verbinden jullie jullie verdere leven
aan België of Polen?
Grażyna: Momenteel wonen we in
Brussel en onze plannen voor de nabije
toekomst zijn eerder verbonden met deze
stad. Maar we sluiten eigenlijk niets echt
uit, ook niet een verhuis naar Polen.
En zou je een leven in Polen niet
uitsluiten omwille van het koude
klimaat?
Kristof: Het klimaat zou geen invloed
hebben op mijn beslissing om al dan niet
naar Polen te verhuizen, ik denk eerder
aan de beroepsmogelijkheden voor een
informaticus en aan de kennis van de taal.
We hebben het hier vandaag de dag goed
in het cosmopolitische Brussel. Bovendien
is het Grażyna die vaak klaagt dat ze het
koud heeft, niet ik. Zij aanbidt de zon, ik
verkies de koelere dagen, en dus schrikt
het Poolse klimaat mij zeker niet af.
■
Elżbieta Kuźma
* typisch Poolse, flinterdunne hostie die
op kerstavond onder de familie en
vrienden wordt gebroken.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Sport]
Belgia bez rakiet
Ten tekst mógłby dotyczyć Euro. Z
dwóch powodów jednak nie może.
Po pierwsze , nasi piłkarze wypadli
na Mistrzostwach jak wypadli, i w
związku z tym w treści pojawiłaby
się zbyt duża ilośc przekleństw. Po
drugie, nie co dzień kończy swoją
karierę Belgijka, która jest najlepszą
tenisistką na świecie.
K
onferencja Justine Henin, na której
ogłosiła odejście ze świata zawodowego sportu była jednym z najważniejszych i najbardziej niespodziewanych
wydarzeń ostatnich lat. Czterokrotna
zdobywczyni tytułu sportowca roku w
Belgii, jako pierwsza w historii zakończyła
karierę będąc najlepszą na świecie. W
świetle takiego wydarzenia zajmowanie
się błazeńskimi popisami większości
naszych futbolistów, warto odłożyć na
zaś. Ukłońmy się w stronę Belgów, którzy
choć talentów i uznanych piłkarzy mają
więcej niż Polacy, to upierając się na selekcjonera rodaka zdecydowali się
oglądać Mistrzostwa tylko w telewizji.
Nieoczekiwana zmiana miejsc
Przez ostatnie lata Polska nie musiała
zazdrościć Belgii piłki nożnej. Nasza reprezentacja jakimś cudem zakwalifikowała
się na dwa Mundiale. Dostawaliśmy na
nich, co prawda, lanie, ale Belgowie nie
mieli nawet tego. Była jednak dyscyplina,
w której nie byliśmy dla nich nawet tłem.
Tenis ziemny, zwłaszcza w wydaniu kobiecym. Dzięki Justine Henin i Kim Clijsters,
walońsko-flamandzkiej parze wymieniającej się na pozycjach 1. i 2. światowych
rankingów, wielu ludzi na świecie dowiedziało się, że Belgia w ogóle istnieje (nie
przesadzam, spotkałem takich na
Zachodzie). Nazywane były w USA „belgijskimi siostrami”, porównywano je do
sióstr Williams, od których zazwyczaj były
na korcie lepsze.
Dziś Polska niespodziewanie bije w tenisie

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Belgię na głowę. Nie tyle dzięki Agnieszce
Radwańskiej i Marcie Domachowskiej –
choć robią postępy, o jakich nam się niegdyś nie śniło. Bijemy Belgów dlatego, że
obie ich mistrzynie w odstępie roku
niespodziewanie zdecydowały się
przedwcześnie zakończyć kariery. Kim w
wieku 23, Justine 25 lat.
Odejść będąc na szczycie
Clijsters zakończyła karierę nękana kontuzjami i myśląc o dziecku. Zapowiadała ten
krok na długo przed odstawieniem
rakiety. Henin uczyniła to z dnia na dzień,
będąc na szczycie.
Justine odeszła, choć jeszcze kilka tygodni
wcześniej deklarowała, że najważniejsza
jest dla niej obrona tytułu mistrzyni olimpijskiej oraz Wimbledon. Zrezygnowała
po kilku nieudanych meczach, choć zeszły
sezon był najlepszym w jej karierze i
jednym z najlepszych jaki widział profesjonalny tenis. W 2007 r. wygrała 63 z 67
meczów (!), co dało dziesięć wygranych
turniejów (w tym dwa wielkoszlemowe).
Stała się pierwszą zawodniczką, która w
ciągu jednego sezonu zarobiła na korcie
ponad pięć mln dolarów (w całej karierze
19,5 mln). Odeszła pozostając na szczytach rankingów nieprzerwanie przez
117 tygodni.
Podczas konferencji podkreślała, że tenis
„wypalił ją wewnętrznie” i nie czuje już
takiego głodu zwycięstw jak przed laty.
„Kiedy zadaję sobie pytanie, czy jestem w
stanie zagrać lepiej niż podczas zeszłorocznego Roland Garros, odpowiedź
brzmi: nie” – stwierdziła Henin. Chce
studiować, poświęcić się rodzinie.
W imię matki
Przez lata to jednak rodzina była dla niej
największym problemem. Wszystko układało się dobrze, dopóki żyła jej matka
Françoise Rosière. W marcu 1995 r. zmarła
na raka. Pod koniec życia zabrała małą
Justine do Paryża na finał Roland Garros,
w którym Steffi Graf (tenisowy wzór
Henin) grała z Monicą Seles. W 2003 r., po
pierwszym w karierze zwycięstwie
wielkoszlemowym we French Open,
Justine podkreślała: „dedykuję zwycięstwo
mojej Mamie. Kiedy przyjechałam tu z nią
jedenaście lat temu, powiedziałam:
Któregoś dnia będę na tym korcie i może
wygram”.
Po śmierci matki, z niewiadomych do
końca powodów, tenisistka odsunęła od
siebie rodzeństwo i ojca. Henin oskarżała
ich o stawanie na drodze do kariery.
Sytuacja zmieniła się dopiero po jej gwałtownym rozwodzie z Pierrem Yvesem
Hardenem i wypadku brata. Zeszłoroczne,
„rodzinne”, kibicowanie na French Open
było pierwszym i zarazem ostatnim.
Dobry wybór
Henin chciała przed laty uprawiać piłkę
nożną. Już początek w profesjonalnym
tenisie pokazał jednak, że wybrała dobrze.
Jest jedną z niewielu tenisistek, która
wygrała profesjonalny turniej w debiucie
(jako szesnastolatka w 1999 r.). Dwa lata
później belgijskie nastolatki (Henin,
Clijsters) zdobyły drużynowy Puchar
Federacji. W 2004 r., już w roli gwiazdy,
zwyciężyła w Letnich Igrzyskach
Olimpijskich w Atenach. W całej karierze
zdobyła siedem wielkoszlemowych
tytułów, wygrywając 41 turniejów WTA.
Dwukrotnie (2006, 2007) triumfowała w
turnieju Masters. Przez trzy lata (2003,
2006 i 2007) zajmowała pierwsze miejsce
listy rankingowej WTA. Jako piąta w
dziejach wygrała trzy razy z rzędu we
French Open i pierwsza od czasów Hingis
– w Australian Open. Trzy razy w karierze
wygrała też bez straty seta turniej
Wielkiego Szlema (2006-2007).
[ Edukacja
[ Sport ]
Kim vs. Justine
Jej rywalizacja z Clijsters (od ukończenia
ósmego roku życia) uważana jest za jedną
z najciekawszych w historii tenisa. Obie
wygrały pierwsze tytuły WTA w 1999 r. W
tym samym miesiącu awansowały do
pierwszej „dziesiątki” światowego rankingu. I na tym kończyły się podobieństwa.
Flamandka cieszyła się zawsze większym
zainteresowaniem mediów niż Henin, choć
to Walonka osiągała większe sukcesy sportowe. To Kim była na ustach mediów,
kiedy spotykała się z Australijczykiem
Leytonem Hewitem – choć to historia
Justine wydawała się wymarzonym tematem dla tabloidów.
Obydwie Belgijki spotkały się na korcie w
zawodowych turniejach aż 22 razy.
Początkowo częściej wygrywała Kim. W
najważniejszych turniejach górą była jednak Justine. Nie przyjaźniły się ze sobą,
choć nie było tu wrogości, którą przypisywały im media. Skłócona z rodziną Justine
miała zresztą tylko jednego przyjaciela –
trenera Carlosa Rodrigueza. Mieszkający
w Mons Argentyńczyk przez długi czas
pełnił de facto rolę ojca. W tych odbiegających od standardów profesjonalnego
sportu relacjach można się doszukiwać
powodów, dla których Henin spędziła
całą zawodową karierę z jednym trenerem. Co w zawodowym tenisie niemal się
nie zdarza.
Mała, a największa
Wielu ekspertów (John McEnroe, Martina
Navratilova) uważa, że Henin dysponowała najlepszym, jednoręcznym bekhendem w historii. Navratilowa stwierdziła
precyzyjnym uderzeniem i serwisem. W
opinii ekspertów Justine zdawała sobie sprawę z tego, że jej organizm nie wytrzyma zbyt
częstych startów. Stąd kontuzje, infekcje,
znikanie z kortów. Znalazła na to sposób.
Startując rzadziej, wygrywała jednak częściej niż inni.
Justine się otwiera
nawet, że Belgijki nie powinno się nazywać
„Federerem kobiecego tenisa”, lecz to
Federer jest „Henin tenisa męskiego”.
Zdumiewał już fakt, że mierząca 167 cm i
zbyt szczupła jak na warunki tej dyscypliny zawodniczka, nie tylko wygrywała, ale
zdominowała rywalizację WTA. Pokonując
monstrualnie zbudowane Francuzki,
Rosjanki bądź Amerykanki. Billy Jean
King, legenda światowego tenisa uznała,
że ze względu na różnicę gabarytów jej i
rywalek, Henin była „najlepszą atletką
wszechczasów”.
W warunkach fizycznych należy też chyba
szukać źródła jej stylu gry. Unikanie
długich wymian, gra przy siatce, próba jak
najszybszego znokautowania rywalek
Podczas kariery zarzucano jej wiele rzeczy.
A to przybrała zbyt dużo mięśni w zbyt
krótkim czasie. A to, że umyślne symulowała kontuzje w celu wybijania rywalek z
rytmu. Media poszukujące tematów
irytowała jej nieprzystępność. A najlepszej
tenisistki świata nie można po prostu nie
zauważać.
Otworzyła się dopiero po rozwodzie.
Szeroko mówiła o kibicowaniu
Anderlechtowi, śpiewała piosenki (np. z
Pascalem Obispo). Opowiadała o swojej
miłości do matki. O tym, co lubi czytać
(powieści Patricii Cornwell) i oglądać w
kinie (komedie romantyczne). Co prawda
deklarowała się też jako fanka Celine Dion
– ale nikt nie jest doskonały...
Pytana o plany na przyszłość nie związane
z rodziną mówi o swojej szkółce tenisa
(„Justine N1”) oraz działalności charytatywnej. Zaczęła już w grudniu 2003 r.
zakładając „Les vingt Coeurs de Justine”
(Dwadzieścia Serduszek Justine) – fundację niosącą pomoc dzieciom chorym na
nowotwory. I paradoksalnie, po zakończeniu kariery, będzie zapewne mogła
liczyć na więcej sympatii niż wtedy, kiedy
była na sportowym szczycie.
■
Mirosław Skowron
!
""
!
*
++
+
++
",
#$%!&'(%)&&&
*#(-&%$$-.
[ Młoda Polska ]
Ania Zając
Zwyczajnie niezwyczajna
Ania Zając lubi deszcz, stare kino,
jogę, czekoladę, sok marchewkowy
i Kraków. Ma 23 lata i mnóstwo
zainteresowań. W Gandawie, na
tamtejszym uniwersytecie, kontynuuje
studia na wydziale biotechnologii,
natomiast w Polsce uczy się w szkole
dla projektantów mody.
Jak godzisz ze sobą projektowanie
ubioru i biotechnologię?
Biotechnologię
studiowałam
na
Uniwersytecie Jagiellońskim a projektowanie ubioru w SAPU (Szkoła
Artystycznego Projektowania Ubioru). To
dość odległe kierunki, ale trudno byłoby
mi wybrać jeden z nich. Wychodzę z
założenia, że im więcej ma się do zrobienia, tym więcej ma się czasu. Staram się
dobrze organizować każdy dzień i wtedy
łatwiej mi wszystko ogarnąć. Chociaż
zdarzały się chwile, kiedy chciałam
wszystko rzucić.
Jak radzisz sobie w Belgii jako
studentka?
Życie studenta chyba w każdym kraju jest
podobne, więc nie mam z tym żadnych
problemów. Wiadomo też, że życie
studenckie nie polega tylko na nauce.
Staram się więc poznawać nowych ludzi,
zwiedzać okolicę, itd.
© Lieven de Laet
A pod względem językowym?
Na szczęście, zarówno w laboratorium, jak
i na targu z warzywami można porozumieć się po angielsku, więc język nie stanowi żadnego problemu. Mam za sobą
semestr kursu języka niderlandzkiego, jednak to za mało, by swobodnie rozmawiać.
Z jakiego miasta w Polsce
pochodzisz?
Pochodzę z Krakowa, mojego ukochanego miasta i tam też studiowałam przed
wyjazdem do Belgii.
Jak to się stało, że przyjechałaś do
Belgii?
Zawsze marzyłam o wyjechaniu na kilka
miesięcy, prowadzeniu badań i pisaniu
pracy magisterskiej poza Polską. Miałam
już znajomych w Belgii, więc zaczęłam
myśleć o tym kraju. Kiedy okazało się, że
znalazłam tu profesora prowadzącego niezwykle interesujące badania w dziedzinie
immunologii, postanowiłam spróbować
dostać się do jego laboratorium.
I udało się!

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Jakie są twoje zainteresowania?
Projektowanie, malowanie i sztuka szeroko
pojęta, dlatego polubiłam gandawski
SMAK (Muzeum Sztuki Współczesnej w
Gandawie – red.) Górskie wędrówki, których tutaj mi bardzo brakuje. Czytanie
książek i podróżowanie.
Jesteś też nauczycielką jogi?
Tak, od września, kiedy odbyłam
miesięczny Kurs Trenerów organizowany
przez Sivananda Yoga Vedanta Centre.
Joga to moja wielka pasja, choć kiedy
zaczynałam moją przygodę z nią, nigdy nie
myślałam, że kiedyś zostanę nauczycielką.
Jakie masz plany po ukończeniu
szkoły? Czy planujesz zostać w
Belgii?
Na razie planuję wrócić do Polski, by
przygotować kolekcję dyplomową i
ukończyć SAPU. Jednak do Belgii wrócę
na pewno, choćby po to, by odwiedzić
znajomych.
Jakie są Twoje relacje z Belgami? Czy
masz tu więcej belgijskich czy
polskich znajomych?
Gdy jechałam do Gandawy, miałam już
kilkoro znajomych Belgów. Poznałam ich
kilka lat temu i chętnie się z nimi spotykam. To oni pomogli mi na początku
pobytu ze sprawami organizacyjnymi,
znalezieniem mieszkania, itp. Jeśli jednak
chodzi o nowych znajomych, to najbliższy
kontakt miałam z Polakami z laboratorium, z którymi spotykałam się nie tylko
w pracy, ale i prywatnie.
Co polubiłaś w Belgii, a czego nie?
Będąc tutaj, zakochałam się w jeździe na
rowerze. Dzięki ścieżkom rowerowym,
których jest tu bardzo dużo, mogę się
dostać praktycznie wszędzie! Do centrum
zatłoczonego miasta czy też na wiejskie
peryferia. To ogromna zaleta Belgii. Tym,
czego mi tu natomiast brakowało, jest
zieleń. Cała północna część kraju jest
gęsto i dość monotonnie zabudowana, i
bardzo ciężko jest tu znaleźć kawałek dzikiego terenu, lasu, łąki.
Czy masz jakieś ulubione miejsce
w Belgii?
Moim ulubionym miastem jest zdecydowanie Gandawa, mniejsza niż Bruksela, i
dużo żywsza niż Brugia. Wąskie, brukowane
uliczki, kanały i gotyckie katedry, to mi się
najbardziej podoba w Gandawie. No i
oczywiście weekendowy targ staroci obok
kościoła Św. Jakuba. Niedawno byłam też
w Dinant i bardzo polubiłam to miasteczko. Jego atmosfera przypomina mi o nadchodzących wakacjach.
■
Lieven de Laet
[ Owoce Flandrii ]
Witloof
With love from Flanders…
Białe złoto
Wedle ludowych przypowieści, cykoria
została przypadkowo odkryta około
1830r. Podczas wojny z Niderlandami,
niedaleko Brukseli, rolnik Jan Brammers ze
Schaarbeek pokrył warstwą piasku korzenie cykorii w swojej piwnicy. Po kilku
tygodniach odkrył, że z gorzkich korzeni
wyrosły słodkie liście. Wpadł na pomysł,
aby białe liście sprzedawać jako surowe,
zimowe warzywo (wit loof). Naukowcy
przedstawiają tę historię jako mit.
Faktem jest, że niejaki pan Brezier, przełożony w Ogrodzie Botanicznym w Brukseli,
w latach 1850-1851 uzyskał białą roślinę
wyrastającą z korzenia. Zauważył on, że
ciemność, ciepło i wilgoć były niezbędne
dla cykorii. Białe listki powstają z braku
światła. Bez światła słonecznego roślina
nie produkuje chlorofilu czyli zielonej
substancji. Po raz pierwszy sprzedawano
cykorię na rynku w Brukseli w 1867 r. oraz
w paryskich halach w 1883 r. Rośliny stawały się z czasem większe i mocniejsze
poprzez poprawę technik hodowli.
Wraz ze wzrostem popularności tego
warzywa coraz więcej rolników z okolic
Brukseli i Lowanium zaczęło je produkować. W pierwszej połowie poprzedniego
wieku to białe złoto przyczyniło się do
wzbogacenia królestwa warzyw. W czasie
Cykoria z bliska
Jak przygotować cykorię?
Cykorię można jeść na surowo jako składnik sałatki (dobrze smakuje z jabłkiem lub
z innymi surowymi owocami). Można ją
również gotować, piec i grillować na przykład z serem i szynką. Jeśli cykorię ugotujemy w wodzie z odrobiną mleka straci
ona swój gorzki posmak. W Belgii je się ją
najczęściej surową bądź gotowaną.
Smaczna jest również zupa z cykorii. Smak
surowej cykorii charakteryzuje się lekko
gorzkim i orzeźwiającym smakiem. Jest
przez to idealnym dodatkiem do letnich
sałatek. Warzywo to jest bardzo popularne w cieplejszych krajach takich jak
Włochy lub Hiszpania, gdzie jest eksportowane.
■
Lieven de Laet
© Gaetan Lee
Cykoria jest rośliną, którą hoduje się w
ciemności. W świetle dziennym stałaby
się zielona. Cykoria jest warzywem dwuletnim. W pierwszym roku, w maju, sieje
się korzenie, które zbiera się na jesieni.
Wcześniej cykoria była warzywem zimowym i zbiór odbywał się z ziemi.
Odróżniano wtedy letni i zimowy zbiór.
Przy zbiorze letnim ogrzewano spód pod
korzeniami poprzez wykorzystanie siatki z
elektrycznością. Używano również rur z
ciepłą wodą.
Obecnie uprawa cykorii odbywa się nieprzerwanie przez cały rok. Korzenie zebrane we wrześniu są od razu wykorzystywane do dalszego procesu, natomiast korzenie zebrane w październiku/listopadzie są
przechowywanie w chłodni. Potem
umieszcza się cykorię w ciemnym
pomieszczeniu. Początkowo odbywało
się to nad ziemią pod przykryciem.
Obecnie zbiór odbywa się pod bieżącą
wodą. Cykoria wyrasta od trzech do czterech tygodni.
© Jeremy Keith
W Belgii na jedną osobę przypada
siedem kilogramów cykorii, co
sprawia, że jest ona jednym z
najbardziej popularnych warzyw w
Belgii. Flamandowie nazywają cykorię
witloof, w Holandii mówi się o witlof,
natomiast we francuskojęzycznej
części Belgii chicon. Hodowla cykorii
jest rzadko spotykana w innych
państwach niż Belgia, Holandia i
Francja. To typowe flamandzkie
warzywo jest eksportowane do prawie
wszystkich części świata.
pierwszej wojny światowej wielu rolników
z Brabancji uciekło do północnej Francji.
Tam wprowadzili oni produkcję cykorii.
Jedno z dań belgijskich: cykoria zapiekana z
szynką i serem
Polonia po
niderlandzku
De Belg eet gemiddeld 7 kilo witloof per
jaar, het is dan ook een van de populairste groentes. Witloof wordt in het donker gekweekt, aangezien daglicht de
groente een groene kleur zou geven.
Het kweken van witloof vindt vooral
plaats in België, Nederland en Frankrijk,
en deze groente wordt uitgevoerd naar
alle hoeken van de wereld.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Unia Europejska ]
Pogrzeb, którego nie było
W
irlandzkim referendum wzięło
udział 53,1 proc. uprawnionych.
Tym razem trudno więc będzie żądać
ponownego głosowania ze względu na
niską frekwencję, jak miało to miejsce w
2001 r. Wszyscy zastanawiają się więc, co
dalej nie tylko z Traktatem, ale w ogóle z
Unią Europejską. Nie brakuje wizji rozpadu, szokująco skrajnych opinii o odsunięciu Irlandii od wpływu na Unię, bądź prób
podważenia
głosu
wyborców.
Zastanówmy się więc wspólnie – Quo
vadis Europo?
Ostatnie takie referendum
Obserwując historię Unii Europejskiej i
Wspólnoty w ogóle, można dojść do
wniosku, że irlandzkie referendum nie
zmieniło aż tak wiele. I nie na tak długo,
jak chcieliby tego przeciwnicy, bądź jak
obawiają się zwolennicy Traktatu.
Przeciwnicy traktatu boją się kompletnego zignorowania wyników irlandzkiego
referendum i próby przeforsowania jego
treści mimo wszystko. Obawy te nie są
tak dalekie od prawdy. Bruksela naciska,
by kolejne dziewięć krajów ratyfikowało
Lizbonę, co pozostawiłoby opór
Irlandczyków osamotniony. Wbrew
nadziejom zwolenników traktatu, sytuacja ta nie oznaczałaby jednak automatycznego powtórzenia referendum. Tym
razem to nie przejdzie.
Politycy w Irlandii mają bowiem zbyt
wiele do stracenia. Zwróćmy uwagę, że do
głosowania na „tak” wzywali na Zielonej

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
Eurokonstytucja wiecznie żywa
„Traktat jest martwy” – głoszą jego przeciwnicy. „Traktat wciąż ma przyszłość” –
twierdzą zwolennicy. I wygląda na to, że
jak w ponadczasowym żydowskim dowcipie, obie strony mają rację.
Zadajmy sobie bowiem pytanie, czy martwa była Eurokonstytucja po odrzuceniu
jej w referendach w Holandii i Francji?
Większość czytelników stwierdzi zapewne, że tak. Jakżeby inaczej, skoro po fiasku
w referendach kilka kolejnych krajów zdecydowało się zrezygnować z ratyfikacji. I
traktat oficjalnie wylądował w koszu.
Otóż nic bardziej mylnego.
Traktat Lizboński, zwany też Reformującym,
jest w znacznej mierze kopią rozwiązań
proponowanych przez Eurokonstytucję.
Ktoś wyliczył, że Lizbona zawiera w sobie
aż 95 proc. zapisów i rozwiązań, które
proponowano w tekście Eurokonstytucji.
Nieco inaczej rozstawiono akcenty i dokument w nowym kształcie okazał się „do
przełknięcia”. A żeby proces „przełykania”
przebiegał łatwiej, postarano się, by tym
razem miał miejsce w parlamentach. Poza
Irlandią.
Świadomość „podobnych numerów”
mają obie strony konfliktu. Stąd spokój
Sarkozy’ego i Merkel, zapowiadających
dalszą pracę nad reformą Unii. Stąd brak
pełnej satysfakcji i obawy przeciwników
Eurokonstytucji i Lizbony.
© Simon McGarr
Po referendum w Irlandii wiadomo, że
Traktat Lizboński nie wejdzie w życie
zgodnie z planem. 1 stycznia 2009 r.
Unia Europejska będzie wyglądała z
grubsza tak, jak wygląda dziś pod rządami Traktatu z Nicei. Wbrew nadziejom
przeciwników Lizbony, nie oznacza to
bynajmniej, iż pomysły poczęte w
Eurokonstytucji są martwe.
Wyspie niemal wszyscy. Główne partie
polityczne poza Sinn Fein (mającą poparcie pięcioprocentowe), Kościół, organizacje pozarządowe, media. Mimo to 53
proc. obywateli powiedziało „nie”. Próba
zignorowania ich głosu, który nie wynikał
tylko i wyłącznie z podziałów politycznych, mogłaby doprowadzić do rewolucji
na irlandzkiej scenie politycznej. Powtórne
głosowanie wykluczył już zresztą premier
Brian Cowen. Szanse na to zmniejszają też
sygnały z Czech, gdzie prezydent Vaclav
Claus, zadeklarowany przeciwnik traktatu
ogłosił, że ratyfikowanie go nie ma sensu.
Nie wiadomo też, jak zachowa się kilka z
dziewięciu krajów, które z ratyfikacją
dokumentu czekały na głos Irlandczyków.
Chorwacki etap
Zagłębiając się w szczegóły dojdziemy do
wniosku, że Europa od dekady (albo i
dłużej) negocjuje mniej więcej ten sam
traktat. I pomimo sprzeciwu tego czy
innego kraju, jest coraz bliżej jego uchwalenia. Kolejną próbę będziemy zapewne
oglądać przy okazji rozszerzenia UE o
Chorwację (2010 lub 2011 r.). I czy nam
się to podoba czy nie, kierunek reformy
UE będzie zapewne zbliżony do tego, na
który większość wyraziła już zgodę przy
okazji Eurokonstytucji bądź Lizbony.
Wspominamy o przystąpieniu do UE
Chorwacji nie przypadkiem, gdyż traktat
z Nicei nie przewiduje jej obecności we
Wspólnocie. Potrzebne będzie więc z tej
okazji jakieś traktatowe „rozepchanie”
zarówno Rady UE, jak i europarlamentu. I
przy tej okazji może pojawić się pokusa
wpisania części (a kto wie, czy nie większości) idei, które pojawiły się przy okazji
Eurokonstytucji. W sytuacji zgody wszystkich rządów na treść Traktatu Lizbońskiego,
bardzo ciężko będzie negocjować jakiekolwiek kluczowe zmiany w proponowanych tam rozwiązaniach. Nawet pomimo
irlandzkiego sprzeciwu.
[ Unia Europejska ]
Konkrety czy symbole
Unijni politycy, którzy chętnie ominęliby
irlandzki sprzeciw, powinni sobie zadać
pytanie, co stało za odrzuceniem Traktatu
Lizbońskiego. Czy były to kwestie
konkretne, jak lęk przed ujednoliceniem
podatków, naruszeniem neutralności,
odejściem od bezpłatnej służby zdrowia?
Obawy przed zdominowaniem głosu UE
przez największe kraje? Niepopularność
bądź brak zaangażowania rządu?
Wszystkie wymienione kwestie można by
wszak dopisać w formie stosownego
aneksu, na który zgodziłyby się pozostałe
kraje. Nasuwa się jednak pytanie, czy
oficjalnie demonstrowane w mediach
powody fiaska referendum nie są w tym
przypadku mitem.
Wsłuchując się w głosy przeciwników
Traktatu Lizbońskiego można bowiem
odnieść wrażenie, że chodzi tu nie tyle o
konkrety, ale sprzeciw wobec „głębszej
integracji” jako takiej. Nie był to protest
przeciwko tym a nie innym zapisom, jak
w przypadku Nicei bądź Maastricht. Tym
razem wygląda na protest przeciwko
symbolom. W przypadku Irlandii, jak
wcześniej Francji czy Holandii, nasuwa się
myśl, że obywatele urządzili władzy
plebiscyt przeciwko „państwu Europa”. I
jeżeli jest to diagnoza słuszna, to reformatorzy mają problem, którego nie da się już
załatwić kilkoma trickami, jak miało to
miejsce przed laty.
Unijni liderzy, zamiast szukać lekarstwa,
wolą pohukiwać i zakrzykiwać problem,
grożąc Irlandii niemal „wykluczeniem z
UE”, bądź niesławną ideą „Europy dwóch
prędkości”. Co mogłoby w istocie być
Europy pogrzebaniem.
Zastanówmy się, jak mogą zareagować na
podobne głosy inaczej niż rosnącym
sprzeciwem obywatele Irlandii, Holandii
bądź Wielkiej Brytanii? Co myślą, gdy
słyszą polityków z Niemiec, Francji i
Włoch, którzy sugerują nieprzejmowanie
się wynikami referendum? Jak obraźliwie
musi brzmieć w uszach niezdecydowanych stwierdzenie, że „mała Irlandia nie
będzie szantażowała całej Unii”? Skąd tyle
pogardy w politykach, którzy mówią, iż
traktatowi sprzeciwiali się w gruncie
rzeczy mieszkańcy wsi i niewykształceni
robotnicy, więc wynik referendum „nie ma
aż takiej wagi”?
Trafić w sedno
Nie obyło się tu niestety bez głosu
polskich polityków, którzy biorąc pod
uwagę kondycję naszego kraju, powinni
mieć poczucie niestosowności stawiania
się wobec Irlandczyków w roli unijnych
autorytetów. Mimo to, eurodeputowany
prof. Bronisław Geremek (Demokraci) bez
ogródek stwierdził, że „Irlandczycy nie
rozumieją tego, czym jest Europa”. A skąd
pewność, że lepiej od nich rozumie to
Pan, który spędził niemal całe swoje życie
w kraju od Europy i demokracji tak
bardzo odległym?
I wsłuchując się w pomruki polityków,
piętnujących irlandzkie społeczeństwo za
wyniki referendum, przypomina się
wydarzenie, mocno dyskutowane w
europejskiej prasie przed ośmioma laty.
Liderzy UE podpisali wówczas w Laeken
deklarację, w której stwierdzili, że niebezpiecznie rośnie przepaść między oczekiwaniami obywateli a dążeniami polityków
w UE. Stwierdzono, że należy przywrócić
siłę głosu i wpływu na UE ludziom, gdyż w
przeciwnym razie odsuną się oni od
unijnego projektu w ogóle. I może właśnie
w tym tkwi sedno Irlandzkiego (i nie
tylko) sprzeciwu?..
■
Aleksandra Michałowska
Mirosław Skowron
Demokracja trickami stoi?
© William Murphy
Wspólna Europa, a zwłaszcza zwolennicy
głębszej federalizacji, wydają się mieć
problem, którego nie chcą zauważać. Nie
widzą, jak dramatycznie zła musi być
sytuacja, w której demokratyczne kraje
mające świecić przykładem, muszą się
uciekać do manipulacji, by przepchnąć w
społeczeństwie ten czy inny traktat.
Nawet w Polsce, gdzie euroentuzjazm był
i jest większy niż w wielu krajach na
Zachodzie, z okazji wejścia do UE zdecydowano się na wyjątkowe, dwudniowe
referendum. Przy niewiarygodnej wręcz
mobilizacji i ucięciu dyskusji na temat UE
w zarodku.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Bruksela po Polsku ]
I
stnieje tradycja mówiąca o brukselskiej
szkole komiksu. Najbardziej znanym jej
przedstawicielem jest oczywiście Hergé,
twórca przygód sprytnego i odważnego
dziennikarza Tintina i nieodzownie towarzyszącego mu psiaka Minou wpadających i cudem/sprytem wychodzących
cało z coraz to nowych tarapatów w
egzotycznych miejscach kuli ziemskiej.
Kolejną gwiazdą, w tej samej zresztą
konstelacji brukselskich twórców BD
spod znaku Etterbeeku, jest Franquin,
stworzony przez autora przygód sympatycznego Gastona Lagaffe (Gaston Gafa).
Oprócz nich na firmamencie mamy
sławnych Ixelczyków: Franka (autora
Brousaille), Benoit Sokala (Inspektor
Canardo), Roba (Boule i Bill), a także
Philippe’s Geluck (autor słynnego Kota,
inspirującego m.in. brukselską STIB).

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
© Maltesen
Słynne w całej Europie,
rozpoczynające prawdziwą
karierę w Polsce, na pewno
jedyne w swoim rodzaju,
belgijskie BD. Ktoś, kto po
raz pierwszy styka się z tym
fenomenem może pomyśleć,
że chodzi o skrótowiec
oznaczający jakiś Departament
Komisji Europejskiej lub
organizację lobbingową. BD to
jednak po prostu „rysowana
taśma” (bande dessinée), czyli po
polsku – komiks. Kto z czasów
dzieciństwa nie pamięta
przygód Kapitana Żbika, Kajko
i Kokosza (słowiańskiego
Asteriksa), albo Tytusa, Romka
i Atomka? Belgowie (młodsi
i starsi) mają także swoich
ukochanych bohaterów,
obecnych nawet w pejzażu
miasta.
© Mishkebear
Śladami komiksu
Bruksela komiksów, ale i też Bruksela w
komiksie. Wielu z rdzennych „komiksopisarzy” utrwaliło swoje miasto w obrazach
– wystarczy spojrzeć na kilka z najsławniejszych serii, jak np. Cites Obscures
Schuitena i Peetersam, gdzie miasto i
charakterystyczne kwietne Art Nouveau
odgrywają niebagatelną rolę, a także
Sekret Jednorożca z Tintinem w roli
głównej.
Mówiąc jednak o konkretnych i żywych
przejawach obecności komiksów w
mieście i niekoniecznie myśląc o
antykwariuszach sprzedających po
niewiarygodnych cenach pierwsze
wydanie Hergé’a lub innych... Niedawno,
bo na początku lat 90., Brukselskie władze
odpowiedzialne za zagospodarowanie
przestrzeni oraz Brukselskie Centrum
Komiksu wraz z Organizacją „Art Mural”
(Sztuka „ścienna”) rozpoczęły akcję
malowania sztandarowych postaci
belgijskiego komiksu w wybranych punktach miasta. Dzisiaj mamy już 24 malunki
(istnieje tutaj podział na te „oficjalne” i
powiedzmy... spontaniczne, tworzone
przez zapaleńców utrwalających na
ścianach swoje inspiracje, dzięki czemu
ich ilość ciągle wzrasta). Pod mostami,
na wszelkiego typu powierzchniach
pionowych, oknach, roletach, gzymsach,
brukselskie malowidła spełniają poniekąd
funkcję średniowiecznych fresków:
uczą i bawią.
Wycieczkę niestandardowym szlakiem
brukselskich komiksów warto rozpocząć
od placu widokowego przy Pałacu
Sprawiedliwości. Ten ogromny budynek,
niespecjalnie lubiany przez Belgów,
inspirujący za to twórców wszelakiej
maści (warto wspomnieć tutaj godne
polecenia Dossier B, w którym wszystkie
tajemnice gnieżdżą się w słynnym Palais
de Justice), przypomina przestrzeń
kafkowską. Labirynty i niekończące się
korytarze. Wieść gminna głosi, że nawet
sami pracownicy potrafią się w nich
zgubić. Panorama, rozciągająca się z wysokiego plateau, jest zachwycająca...
Zaczynamy wycieczkę zjeżdżając windą
[ Bruksela po Polsku ]
sklepików i widocznego w dalszej
perspektywie pchlego targu.
Opuszczając barwne Marolles, udajemy
się, bądź ulicą Rue Haute, bądź też nieco
dłuższą drogą wiodącą przez Rue des
Tanneurs i Rue Notre Seigneur w okolice
Chappelle i stamtąd w dół, ulicą
Alexandriens w kierunku centrum. Tutaj
będziemy musieli poszukać „ukrytej”,
niesamowicie „brukselskiej”, fasady z
Młodego Alberta (Le Jeune Albert). Ulica,
z charakterystycznym tramwajem i kinem,
wygląda, jakby została „żywcem wyjęta” z
lat 50. – naprawdę można się zapatrzeć i
zadumać nad sztuką „ścian”. Jeśli skręcimy
w prawo, w Rue du Midi, na rogu Rue des
Bogards czeka nas kolejna niespodzianka:
hołd oddany jedynym w swoim rodzaju
belgijskim brasseries! Dochodzimy powoli do tzw. centrum Brukseli: po prawej
stronie zobaczymy niebawem Manekken
Pisa, być może, w pewnym sensie, odbicie
belgijskiej mentalności z całą jej
autoironią i bezpretensjonalnością. Kilka
ostatnich fasad, które naprawdę są
brukselskim „must”, to Rue du Chêne –
fasada powstała na zlecenie właściciela,
mieszczącego się w sąsiedztwie fasady,
sklepu pirotechnicznego. Jest oczywiście...
wybuchowa!!! To prawdziwa uczta dla
fanów wybujałej fantastyki i Disneya
(Olivier Rameau)! Ostatnia atrakcja, to
namalowana na ścianie od strony Grand
Place (czyli w kierunku przeciwnym):
słynna Ucieczka z Tintina. Młody reporter
z dzielnym Minou i kapitanem
Haddlockiem dosłownie sfruwają po
schodach ewakuacyjnych i... po ścianie.
Można by jeszcze wiele mówić na temat
fasad BD i charakterystycznego ich
humoru. Najlepiej jest po prostu ruszyć w
miasto i samemu odkryć, co ciekawsze
„perełki”. Jeszcze lepiej (jak mówią w
Brukseli: „lepsze jest wrogiem dobrego”)
jest pójść w miasto z książką-komiksem w
dłoni. To spora dawka belgijskiego
humoru, jak i lekcja tutejszej sztuki,
mentalności.
■
Agnieszka Nowińska
© Spigoo
© afkatws
© Spegoo
na poziom dzielnicy Marolles – ulubionego miejsca Hergé’a i jednorożców. Po
wyjściu z windy, kierując się w stronę
barokowego kościoła Minimes, napotykamy pierwszy „miejski fresk”, który
świetnie wpisuje się w otoczenie przedstawia różne drogi spotykające
człowieka po śmierci: błękitne chmurki i
lewitujące pulchne postaci znajdują się w
sąsiedztwie złośliwych diabłów ogryzających kostki tych, którzy „coś przeskrobali”.
Świetna ścieżka edukacyjna dla młodych!
Schodząc z powrotem w ulicę Hoogstraat
(Rue Haute) i skręcając w drugą uliczkę w
prawo (Kapucijnenstraat, rue des
Capucins), wpadamy z znienacka na
Quicka i Flupke’go. Schodząc jeszcze niżej
tą samą ulicą kolejny przystanek: to postaci z komiksu Blondin i Cirage. Dochodząc
do końca ulicy skręcamy w lewo i
przechodząc mały fragment Marolles,
dochodzimy do Rebookstraat (Rue de
Chevreuil), tam napotykamy Billa z
nieodłącznym Boulem w rozpędzonym
samochodzie. Jak mówią znawcy, to jedna
z najbardziej spektakularnych fasad BD,
szczególnie w otoczeniu „vintigowych”

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Społeczestwo ]
Trudna decyzja
Wracać czy zostać?
To pytanie zadaje sobie każdy, kto
wyjeżdżając z kraju, nie planował
emigracji na stałe. Z upływem
czasu odpowiedź, a zwłaszcza
podjęcie ostatecznej decyzji,
odkłada się na bliżej nieokreśloną
przyszłość. Mijają lata, a człowiek
tkwi w ciągłym zawieszeniu
pomiędzy „tu” i „tam”.
Z
decydowana większość osób opuszczających w ostatnich latach Polskę
traktuje swój wyjazd jako tymczasowy.
Pobyt za granicą to okres przeznaczony
na pracę, często cięższą niż w kraju i nie
zawsze satysfakcjonującą, ale za to lepiej

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
płatną. Zdobyte fundusze mają zapewnić
godne życie rodzinie pozostałej w Polsce,
umożliwić otwarcie własnej firmy po
powrocie lub realizację marzeń o posiadaniu domu, mieszkania czy samochodu.
Nie zawsze jednak pobyt na obczyźnie
przebiega tak, jak się planowało. Trudności
ze znalezieniem pracy, kilka niewypłaconych pensji czy kradzież oszczędności, to
najczęściej spotykane przypadki, które
zmuszają emigranta do przedłużenia
pobytu za granicą i odrobienia strat.
Mogą też pojawić się nowe, wcześniej
nieprzewidziane potrzeby, jak choćby
koszty leczenia kogoś z najbliższych, przyjście na świat potomka czy utrata pracy
przez współmałżonka. Niekiedy nowe
wydatki to wynik rosnących ambicji.
Kupione mieszkanie czy wybudowany
dom chce się jeszcze umeblować, wyposażyć w najnowsze osiągnięcia techniki,
upiększyć. Do tego wszystkiego dochodzi
niekorzystny dla pracujących za granicą
kurs złotego. Coraz silniejsza złotówka
oznacza dla nich mniejszą siłę nabywczą i
konieczność przełożenia powrotu do
kraju na następne miesiące, czasem lata.
Jednocześnie „tu” i „tam”
Przedłużający się pobyt na obczyźnie
prowadzi do życia w zawieszeniu między
dwoma krajami. W Polsce ma się rodzinę,
dom i plany inwestycyjne. Zagranica to
miejsce pracy zawodowej, dzięki której
można utrzymać siebie i najbliższych oraz
zebrać kapitał na przyszłość. Stąd wielu
wyjeżdżających w ostatnich latach Polaków
nie postrzega siebie jako emigrantów, a
jedynie jako osoby pracujące za granicą.
Uważają, że nie emigrują, ale dojeżdżają do
pracy, podobnie jak rodzice czy dziadkowie jeździli do fabryk i hut do najbliższego
dużego miasta. Poza najbliższymi, w
Polsce ma się nadal swojego dentystę,
ginekologa czy fryzjera, u których wizyty
stanowią nieodłączną część pobytu w
kraju. Rozwój polskich sieci usługowych
w każdym niemal większym skupisku
rodaków w Europie tylko po części zmienia ten stan rzeczy. Wielu Polaków nadal
woli odwiedzać lekarzy czy też placówki
usługowe w kraju. Dzięki temu mają
poczucie więzi z miejscem pochodzenia i
zachowania ciągłości w znajomościach
zawartych w okresie poprzedzającym
wyjazd. Składają wizyty u przyjaciół,
rodziny, sąsiadów, a nawet dalszych znajomych, by nie stracić z nimi kontaktów, by
nadal czuć się członkiem społeczności
lokalnej. Służą temu także częste telefony
do rodziny, mejle i prezenty przysyłane
już po powrocie na obcą ziemię. Emigrant
stara się uczestniczyć jak najlepiej i jak
najpełniej w życiu rodzinnym mimo
fizycznej nieobecności w domu. Jednak z
czasem rozłąka z najbliższymi staje się
coraz bardziej dokuczliwa. Pomimo dokładanych starań, pracujący za granicą nie
jest w stanie brać udziału we wszystkich
[ Społeczestwo ]
pracujących za granicą do powrotu do
kraju. Gdyby chociaż mogli liczyć na
pomoc rodziny lub władz polskich, może
byłoby im łatwiej pozostawić dotychczasowy „emigracyjny kawałek chleba” i
powrócić na łono ojczyzny. Niestety,
podobnie jak na początku życia za granicą, tak i po ewentualnym przyjeździe do
kraju, można polegać wyłącznie na sobie.
Krewni często odradzają powrót, lub kierowani zazdrością o rzekomym wzbogaceniu się na Zachodzie, nie zamierzają w
niczym pomagać. Rząd zaś, jak do tej
pory, sporo obiecuje, ale nie wynikają z
tego żadne konkretne inicjatywy.
aspektach życia rodzinnego, zwłaszcza, że
na co dzień trzeba borykać się z własnymi
problemami. Pojawiają się takie uczucia,
jak samotność, rozdarcie między „tu” a
„tam”, niekiedy rozczarowanie własnym
życiem czy dotychczasowymi osiągnięciami, zwłaszcza, gdy nie spełniły wcześniejszych oczekiwań. Niektórzy wracają.
Innym udaje się przekonać najbliższych
do przeprowadzki za granicę. Są też tacy,
którzy starają się żyć chwilą obecną i
odkładają podjęcie jakiejkolwiek decyzji z
dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z
roku na rok, nawet przez kilkanaście lat.
U mnie..., czyli gdzie?
wcale się nie liczyło. Wizyty w ojczyźnie
przynoszą niekiedy ból i rozczarowanie.
Tym, że już nic nie jest jak dawniej, że
ludzie się zmienili, że wszystko stało się
jakby obce i nieswoje, choć przecież dawniej było tak bliskie i znajome. Człowiek
zdaje sobie sprawę, że lepiej orientuje się
w rzeczywistości kraju, do którego wyemigrował, niż w tej, którą opuścił.
Nieznajomość realiów ojczyzny najbardziej chyba dokucza Polakom, którzy
opuścili kraj jeszcze w latach komunizmu.
Dla wielu z nich niemożność odnalezienia
się w nowej Rzeczpospolitej stanowi
hamulec przed ostatecznym powrotem
nad Wisłę.
Po kilku latach życia w obcym kraju emigrant, choć nieświadomie, przyzwyczaja
się do miejsca, w którym mieszka. Z reguły
ma już stałą pracę, nawet wówczas, gdy
wykonywane zajęcie nie w pełni go satysfakcjonuje. Wynajmowane mieszkanie
udało mu się urządzić tak, by mógł poczuć
się w nim, jak we własnym domu. Zna już
sklepy z produktami z kraju, polskie parafie, miejscowe targowiska, ulubione miejsca spotkań rodaków. Poznał już dobrze
miasto, miejski transport i sąsiadów. Ma
na miejscu nowych przyjaciół, a niekiedy i
nowego partnera. Ogląda polską telewizję
i czytuje polskie gazety, by wiedzieć co się
dzieje w kraju. Ale pewnego dnia ze zdumieniem zauważa, że mówi „u was” na
swoją ojczyznę, a „u nas” na kraj, w którym żyje. Podobnie robią jego znajomi z
Polski, dla których emigrant z czasem
staje się przyjezdnym „stamtąd”. Mówią
mu na przykład: „nie zrozumiesz tego, bo
tam, u was, jest inaczej”, „wy tam nie
macie takich problemów”, jakby całe
przedemigracyjne życie na polskiej ziemi
Inną istotną kwestią jest obawa przed znalezieniem się bez pracy, która doskwiera
głównie emigrantom zarobkowym ostatnich lat. Jedni nie widzą dla siebie miejsca
na polskim rynku pracy z powodu utraty
zdobytych wcześniej kwalifikacji i
małoprestiżowego zajęcia wykonywanego za granicą. Obawiają się, że nie mając
co wpisać do swojego CV, nie przebiją się
przez „stado dyplomowanych młodych
wilków”, gotowych wszystko poświęcić
dla kariery. Drudzy nie wierzą w szansę na
zatrudnienie w kraju z powodu swojego
wieku (po 40-tce), płci (kobieta) czy miejsca pochodzenia (ściana wschodnia),
które nie oferuje atrakcyjnych miejsc
pracy. Strachem napawa również ryzyko
obniżenia poziomu życia, który z czasem
udało się uzyskać na Zachodzie. Polskie
zarobki, jak i standard życia przeciętnego
Kowalskiego, ciągle odbiegają od średniej
bogatych krajów europejskich. Widmo
zubożenia i znalezienia się w trudnej
sytuacji ekonomicznej, podobnej do tej
poprzedzającej wyjazd, zniechęca wielu
Mit powrotu
Wielu emigrantów przez długie lata żyje
ideą powrotu do kraju pochodzenia,
nigdy nie decydując się jednak na podjęcie ostatecznej decyzji. Często głównym
powodem są dzieci, ściągnięte z kraju czy
urodzone na obcej ziemi, które chodzą
do miejscowych szkół i przedszkoli. Dla
wielu z nich ojczyzną jest kraj, w którym
się urodzili lub wychowali, a nie kraj, z
którego pochodzą ich rodzice. Wówczas,
ze względu na potomstwo, rodzice odkładają plany powrotu do czasu przejścia na
emeryturę, zadowalając się corocznymi
pobytami wakacyjnymi w regionie, z
którego wyjechali. Tak się stało przykładowo z tysiącami Włochów, Portugalczyków
i Hiszpanów, którzy w latach 50. i 60.
przyjechali do pracy w Belgii. Marząc
przez lata o powrocie do zalanych słońcem rodzinnych wiosek, przeżyli życie
pod ponurym niebem belgijskim. Tak się
zapewne stanie przynajmniej z częścią
Polaków, którzy wyjechali na Zachód w
poszukiwaniu lepszego życia.
Świadomość możliwości powrotu w każdej chwili, głównie dzięki otwartym
granicom, daje złudne poczucie pewności, że na porzucenie emigracyjnego losu
jest ciągle czas. Ale czy naprawdę? Jeśli
wierzyć opinii badaczy migracji, najłatwiej
jest wrócić do kraju w ciągu pierwszych
pięciu lat od momentu wyjazdu. Później,
z każdym rokiem, coraz trudniej zdecydować się na zmianę, a życie mija w cieniu
mitu o powrocie do ojczyzny.
■
Elżbieta Kuźma

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Felieton ]
Gość w dom...
K
ontrolny pakiet udziałów w sieci
Distrigaz sprzedaje Włochom francuska spółka Suez, zmuszona do tego przez
Komisję Europejską, stojącą na straży
przepisów
antymonopolowych.
Transakcja pozwoli kontrolować tranzyt
gazu między Belgią, Francją, Holandią i
Niemcami. Idąc dalej – transfer do rury
Interconnector pod kanałem La Manche,
którą można dostarczać gaz między
kontynentem a Wielką Brytanią. A także
doprowadzać rosyjski gaz z Niemiec.
Właśnie. Rosyjski...
Co się kryje w rurach?
Piszemy tu o pozornie nudnych rurach,
gazie i kontroli przesyłu. Problem w tym,
że za rurami kryje się polityka. A za wspomnianą transakcją nie stoją tak naprawdę
Włosi, lecz rosyjski Gazprom. Strategicznym
partnerem Eni są bowiem Rosjanie.
Co zrobić, kiedy np. rząd w Londynie nie
pozwala na zakup przez Gazprom
znaczących udziałów w firmach działających w Wielkiej Brytanii? Obejść
antymonopolowe zakazy dzięki...
antymonopolowym przepisom Unii
Europejskiej. W ten sposób ograniczanie
monopolisty francuskiego zadziałało na
rzecz megamonopolisty rosyjskiego, który
może mieć w „głębokim poważaniu” to,
co myślą politycy w Brukseli.
Komisja sama sprowadziła sobie kłopot
na głowę. Dziś nikt nie ukrywa bowiem,
że Eni odstąpi Gazpromowi część
udziałów w belgijskich gazociągach.
Rosjanie, będąc monopolistą w wielu

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
© Miłosz1
Włoski koncern Eni przejmie kontrolę
nad siecią strategicznych gazociągów
w Belgii. Na tę informację z kolumn
gospodarczych zwróciło zapewne
uwagę niewielu czytelników nie zdając
sobie sprawy, kogo Bruksela wpuszcza
do kraju i co może się kryć za tym
niepozornym „newsem”.
krajach UE, chcą teraz przejąć na
własność sieci przesyłu.
Na Zachodzie coś drgnęło
Europa Zachodnia nie zna i nie rozumie
Rosji. To już wyświechtany frazes w
krajach mających nieszczęście graniczyć z
imperium Putina. A jednak wciąż aktualny.
Przez szereg lat wertowałem zachodnie
media w poszukiwaniu reakcji na rosyjską
politykę zagraniczną bądź gospodarczą.
Na palcach jednej ręki można policzyć
dziennikarzy, którzy jak Edward Lucas z
brytyjskiego „The Economist” zwracali
uwagę na dzikie standardy moskiewskiej
polityki. Przestrzega on, że Gazprom nie
jest zwyczajną firmą, lecz „gazową dywizją
Kremla”. Cóż z tego, skoro jego opinia to
głos wołającego na puszczy...
Wspominam o zachodnich mediach,
gdyż głosy polityków polskich bądź
litewskich na forum Parlamentu
Europejskiego bądź szczytów UE zbywane
są uwagami o naszych „antyrosyjskich
uprzedzeniach”. Coś zaczęło się jednak
zmieniać. Nie jest przypadkiem, że najbardziej skonfliktowanym z Moskwą krajem
Unii Europejskiej jest dziś Wielka Brytania.
Od jakiegoś czasu Bruksela zaczęła też
myśleć o alternatywnych wobec rosyjskiego źródłach dostaw gazu i ropy.
Problem w tym, że wspierany przez Unię
Europejską i USA projekt budowy gazociągu Nabucco (z Turcji do Austrii i Czech)
został szybko zablokowany. Gazprom
zaproponował co prawda droższy, ale
szybko zaakceptowany przez Bułgarię,
Węgry, i Grecję, projekt konkurencyjnego
gazociągu South Stream. Ot, taki test na
europejską i unijną solidarność...
Dwa światy
Rosjanie pasują do zasad Komisji jak
gumiaki do garnituru. Moskwa od lat nie
gra bowiem według rynkowych reguł.
Różnica między Gazpromem a firmami
pokroju Shell bądź Exxon polega na tym,
że to Gazprom wykonuje rozkazy Kremla,
nie zaś ten czy inny polityk działa na rzecz
interesów biznesu.
Gazprom niemal od początku lat 90. był
narzędziem w rękach władz. Przez krótki
czas szefom spółki (w tym późniejszemu
premierowi Czernomyrdinowi) wydawało
się, że na wzór zachodnich firm mogą
prowadzić własną politykę. Dość szybko
przywołano ich do porządku. Sam
Czernomyrdin zrozumiał swój błąd. Po
latach, jako ambasador Putina na Ukrainie,
odegrał role głównego przeciwnika
„pomarańczowej rewolucji”. Nie cofając
się przed szantażem „podniesienia cen
gazu” w przypadku wyniku wyborów
odbiegających od oczekiwań Moskwy.
Nie były to tylko pogróżki. Gazprom
zażądał renegocjacji cen, na które podpisane były zgodne z prawem umowy. Ale
od kiedy w rosyjskiej polityce kontrakt ma
jakiekolwiek znaczenie? O specyficznym
[ Felieton ]
Na terenie państw, do których wkracza
Gazprom, niemal zawsze działa przez
różne dziwne spółki, których istnienia nie
uzasadnia biznesowa konieczność. Ich
pojawienie się wielu dziennikarzy wiąże z
możliwością wyprowadzania dochodów
teoretycznie państwowej firmy do prywatnych kieszeni. W innych przypadkach
chodzi o uzyskanie wpływów politycznych bądź interesów powiązanych z
wywiadem.
Po pojawieniu się Gazpromu w Belgii nie
zdziwcie się zatem, jeżeli dwóch byłych
sprzedawców frytek z Brukseli zostanie
poważnymi biznesmenami mającymi
niemal monopol na handel tym czy
innym rosyjskim surowcem...
W Polsce w podobnej sytuacji pojawiło
się na rynku ropy dwóch obywateli
Ukrainy ożenionych z Polkami. Podający
się za muzyków (przypomina się Henryk
Kwinto z komedii Vabank przedstawiający się jako „z zawodu muzyk”) zaczynali
od handlu... spodniami.
Wraca „nowe”
„Gazprom to Rosja”, podkreślają eksperci i
twierdzą, że dochodzenie biznesowych
realiów firmy mija się z celem. Działa ona
jak alternatywne ministerstwo spraw zagranicznych (albo wojny) zarabiając miliardy
dolarów, zatrudniając niemal pół miliona
ludzi. Podatki, które odprowadza, stanowią
ponad 20 proc. budżetu całego kraju.
Właśnie Gazpromem posłużył się Putin,
dławiąc wolność słowa i opozycji w Rosji.
Koncern wykupywał stacje telewizyjne i
pisma, które urząd skarbowy doprowadzał
na skraj bankructwa. Po zakończeniu transakcji dziennikarzy wymieniano, naciski
urzędu ustępowały. A telewizje i redakcje
(NTV, Itogi) zmieniały linię polityczną o
180 stopni, stając się wielbicielami Kremla.
Związki władz z firmą są dziś zresztą
bliższe niż przed laty. Były szef Gazpromu,
Dymitrij Miedwiediew, został właśnie
prezydentem kraju i następcą Putina.
Wcześniej zaliczył fotel premiera, na
którym siedzi dziś Putin. Poprzedni
premier, Wiktor Zubkow, jest zaś prawdopodobnie nowym szefem Gazpromu. I
interes się kręci...
© loop oh
Od zera do milionera
Sposób, w jaki dorobiło się wielu ludzi w
krajach postkomunistycznych, pozostaje
zagadką nie tylko dla dziennikarzy na
Zachodzie. Podobne schematy Rosjanie
stosowali jednak w wielu krajach na świecie. Najgłośniejsza była w swoim czasie
firma Itera, której założycielem był sprzedawca rosyjskich... matrioszek (tzw. „baba
w babie”). W krótkim czasie stał się potentatem w handlu ropą i gazem. Na Białorusi
podobną rolę odegrała spółka byłego
kulturysty, handlującego odżywkami.
Firmę pośredniczącą w interesach
Gazpromu związanych z gazociągiem
South Stream, założył zaś obywatel Izraela
i trzech... bezrobotnych Rumunów: pielęgniarka, programista i aktorka. Wszyscy
wykazywali niesamowite zdolności i
szczęście w biznesie.
Najnowszą odsłoną tego procederu jest
szwajcarska firma Gunvor. W ciągu kilku
lat stała się trzecią na świecie spółką
pośredniczącą w handlu ropą. Za jej
interesami kryje się Timczenko, który
prywatnie jest starym przyjacielem Putina
i przez lata był jego... sparing partnerem
podczas walk judo.
Kto następny?
W krajach postsowieckich Gazprom nie
przejmował się jednak pozorami. W wielu
wchodził w interesy z mafiosami. Jak
choćby na Ukrainie, gdzie negocjatorem
był Siemion Mohylewicz. Człowiek, który
tworzył trust z najgroźniejszą mafią
rosyjską, tzw. „solncewską”, poszukiwany
międzynarodowymi listami gończymi.
Nie wszędzie odsuwanie i wynoszenie na
piedestał wspólników Gazpromu
odbywało się jednak bezproblemowo. W
tajemniczych okolicznościach zginęli
nietykalni przez lata w swoich krajach
były premier Andrej Łukjanow z Bułgarii i
minister Jan Ducky na Słowacji. Obydwaj
prowadzili z Gazpromem poważne
interesy. Obydwaj mieli też opinię
aferzystów, których fortuny wyrosły w
niejasnych okolicznościach. Poczuli się
ponoć za silni i zaczęli stawiać warunki.
Zabójców Łukjanowa złapano (Rosjanie),
ale do dziś boją się powiedzieć, kto zlecił
im to zabójstwo. Czy podobne zdarzenia
mogą mieć miejsce wkrótce w Belgii?
■
Mirosław Skowron
© loop oh
Kwinto po latach
podejściu Moskwy do umów mogły się
przekonać takie firmy jak BP, Alfa Group
czy Acces Industries. Wszystkie musiały
sprzedać Gazpromowi swoje syberyjskie
pola naftowe po niżej wartości. Kiedy
oponowały, rząd zagroził im cofnięciem
licencji na działanie w tym regionie. Czy
do podobnych zachowań mógłby się
posunąć któryś z rządów zachodnich?

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Kcik smyka ]
Wykreślanka - kwiaty
Znajdź te 12 nazw kwiatów: irys, hiacynt, róża, tulipan, pelargonia, fiołek,
stokrotka, mlecz, magnolia, dalia, lilia, orchidea Są one ukryte poziomo,
pionowo i na ukos. We wszystkich tych kierunkach mogą być też wspak.
Quiz
Znajdowanie różnic
Czy znasz polskie przysłowia?
Znajdź 10 różnic pomiędzy obrazkami!
Dokończ te przysłowia wybierając jedną z
trzech odpowiedzi!
1) Nie wszystko złoto co...
a) złote
b) drogie
c) się świeci
6) Indyk myślał o niedzieli...
a) bo sobota była nudna
b) w poniedziałek już go mieli
c) a w sobotę łeb ucięli
2) Słyszał, że dzwonią....
a) pora więc wstawać
b) ale nie wie, w którym kościele
c) więc poszedł do kościoła
7) Kuj żelazo...
a) póki gorące
b) póki się da
c) póki jest czym
3) Ściany mają...
a) uszy
b) oczy
c) szpary
8) ... kołem się toczy
a) Czas
b) Fortuna
c) Szczęście
4) Prawdziwych przyjaciół
poznajemy...
a) w szkole
b) w biedzie
c) na wakacjach
9) Ten się śmieje...
a) kto się nie śmieje
b) kto się lubi śmiać
c) kto się śmieje ostatni
5) Nie mów “hop”
a) póki nie przeskoczysz
b) jak nie skaczesz
c) zanim skoczysz
10)Kto mieczem wojuje....
a) jest rycerzem
b) mieczem wygrywa
c) od miecza ginie
Odpowiedzi
1: c, 2: b, 3: a, 4: b, 5: a, 6: c, 7: a, 8: b, 9: c, 10: c

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Kcik smyka ]
Łączenie punktów
Połącz punkty w kolejności od 1 do 54,
a potem pokoloruj. Miłej zabawy!
Krżyzówka wakacyjna
Pionowo
Poziomo
2. Kajakowy lub tratwą
3. Wyspa w Polsce
4. Podczas niego dzieci się nudzą
5. Większe niż wieś
7. Piaszczysta lub kamienista nad morzem
8. Przenośne miejsce do spania
11. W Polsce – najcieplejszy miesiąc
13. Na przykład żaglowa albo motorowa
15. Jednoślad
16. W czasie upału bardzo pożądany
17. ... siana
19. Podróż statkiem
20. Numer 14 poziomo, ale z błędem ortograficznym
21. Potwór z Himalajów
22. Komputerowe, konsolowe, planszowe, karciane, sportowe...
1. Kiedy się nudzisz, płynie bardzo wolno.
4. Papierosowy, z grilla, z kominka...
6. W lecie jest długo na niebie
7. Mapa miasta
9. Ruszanie rękami i nogami w wodzie
10. Bardzo ważna część żaglówki
12. W czasie wakacji jest zamknięta
14. Bałtyckie, Śródziemne, Północne...
17. Budynek, w którym możesz spać... na sianie!
18. Kasprowy...
20. Kraina tysiąca jezior
22. Wysokie wzniesienia terenu
23. Krótka wycieczka
24. Oprowadzi cię po jakimś miejscu
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
12
15
16
18
17
19
20
22
23
24
21
Odpowiedzi:
Poziomo: 1-czas, 4-dym, 6-słońce, 7-plan, 9-pływanie,
10-żagiel, 12-szkoła, 14-morze, 17-stodoła, 18-Wierch,
20-Mazury, 22-góry, 23-wypad, 24-przewodnik
Pionowo: 2-spływ, 3-Wolin, 4-deszcz, 5-miasto, 7plaża, 8-namiot, 11-lipiec, 13-łódka, 15-rower, 16chłód, 17-stóg, 19-rejs, 20-może, 21-yeti, 22-gry
14
11
13

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Kcik smyka ]
Legenda o Smoku Wawelskim
Wiele jest na świecie legend i baśni o
smokach, jeszcze więcej zaś samych
smoków, które żyją z dala od ludzi,
ukryte w najmniejszych norach. W
Polsce najsłynniejszy smok mieszka
pod adresem krakowskim – Smocza
Jama, Wawel. Któż o nim nie słyszał?
Kto, będąc w Krakowie, nie robił sobie
z nim zdjęcia...?
N
ie zawsze jednak Smok Wawelski był
łagodnym i dobrotliwym smokiem.
O, były czasy, gdy siał postrach i zgrozę
wśród mieszkańców Krakowa, i wtedy
zupełnie nikt nie pragnął się z nim zaprzyjaźnić. Działo się tak w zamierzchłych
czasach, gdy grodem na wzgórzu wawelskim władał dobry książę Krak.
Podwładnym żyło się spokojnie i dostatnio, okolice były bezpieczne i każdy zajmował się tym, co mu los przeznaczył w
udziale: chłop orał ziemię, kupiec handlował, a rzemieślnik wyrabiał narzędzia –
każdy zadowolony i o byt swój spokojny.
Niedługo jednak trwał ten spokój i szczęście w Krakowej krainie. Oto w grocie u
stóp wawelskiego wzgórza zamieszkał
smok okrutny, który na bezbronnych
napadał, bydło porywał i wciąż nie dość
mu było krwi. Nadlatywał znienacka, ze
świstem błoniastych skrzydeł, i straszliwym ogniem ział z pyska. Żaden miecz
krzywdy mu zrobić nie mógł, tak grubą
łuską cielsko miał pokryte. Potężnym ogonem smok zmiatał wszystko, co napotkał
na drodze. Od jego oddechu wysychały
rzeki, a łany zbóż obracały się w popiół.
Zatrwożyli się mieszkańcy grodu, zasmucił się i sam Krak widząc, że nikt potwora
nie pokona. A żyć ze smokiem w sąsiedztwie nie sposób – dobytek cały wytracony, ludzie w domach skryci, wszędzie
ruina i zniszczenie. Wpadł więc Krak na
pomysł pewien – oto dwóch swoich
synów wysłać w świat postanowił, by rady
jakiej i pomocy szukali. Starszy syn, Krakun,
zuchwały i pyszny, udał się do obcych
krajów, by tam mędrców o radę pytać. Z
niczym jednak powrócił.
Młodszy, Krakus, spokojny i sprawiedliwy,
postanowił w najbliższym sąsiedztwie się
rozejrzeć. I gdy zmrok zapadł, skierował
się ku najbliższej chatce, w której płomień
łuczywa dostrzegł. Było to domostwo
ubogiej wdowy i jej syna, szewczyka.
Książę przywitał się, o swoim zmartwieniu
opowiedział i o radę poprosił. Staruszka
tylko ręką machnęła – gdzie by tam ona
radzić mogła. Za to młody szewczyk
uśmiechnął się zawadiacko pod nosem,
do księcia przysunął i długo coś mu na
ucho szeptał. W miarę słuchania jego słów

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
książę rozpromieniał się coraz bardziej, i
skoro tylko świt nastał, do grodu powrócił
i wszystko, co posłyszał, ojcu opowiedział.
Ucieszony Krak w ręce klasnął i, co
potrzebne, przygotować kazał. Zatem siedem baranów zabito, skóry zeń zdjęto i
wyprawiono. Wytoczono z piwnicy dwie
beczki mocnej siarki. Wszystko to Krakus
na wóz załadował i do szewczyka pospieszył. Szewczyk co żywo zabrał się do roboty: szył i szył dzień cały, całą noc i jeszcze
jeden dzień. Z siedmiu skór uszył wielkiego barana, wypchał go siarką i trocinami,
a rano, wspólnie z Krakusem zawlókł go
pod smoczą jamę. Smok, widząc posiłek
tak obfity, wypełzł ze swego legowiska i
zabrał się do uczty. Potem spokojnie legł
na łące i zasnął.
Zmierzch już zapadał, gdy ryk potworny
rozległ się u podnóża góry zamkowej.
Mieszkańcy trwożnie wylegli na mury, w
każdej chwili gotowi do ucieczki. Tylko
szewczyk spokojnie szył dalej buty, uśmiechając się do siebie pod nosem.
Tymczasem smok miotał się po łące,
tocząc z pyska na przemian pianę i smołę.
Z nozdrzy płomień wielki mu buchał. To
siarka paliła jego wnętrzności. W końcu
dopadł do Wisły i zaczął pić wodę łapczywie. Pił i pił, wody w rzece ubywało, ryby
rzucały się na brzegu, a on nijak pragnienia ugasić nie mógł. Brzuch wydymał mu
się coraz bardziej, trzeszczała pokryta
łuską skóra, aż raptem... huk straszny rozległ się na łące. Jakby całe wawelskie wzgórze runęło do Wisły. To smok nieżywy
padł na brzegu rzeki.
Radość wielka zapanowała wśród mieszkańców. Wiwatom nie było końca. Zaraz
też sprowadzono szewczyka, który fortel
tak skuteczny wymyślił. Ludzie nadziwić
się jego sprytowi nie mogli. W nagrodę
Krak zabrał szewczyka na swój dwór, by
szył buty całej książęcej rodzinie. Choćby i
ze smoczej skóry...
■
Ewa Szarkowska
[ Kultuur ]]
[ Kuchnia flamandzka
Dorsz po flamandzku
Kabeljauw op zijn Vlaams
Na 4 porcje
Wat heb je nodig voor 4?
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
4 kawałki dorsza, 150 g każdy
8 łyżek tartej bułki
2 łyżki musztardy
natka pietruszki
2 cebule
połowę butelki białego piwa
masło
mąka
pieprz i sól
4 kabeljauwmoten van elk 150 g
8 eetlepels broodkruim
2 eetlepels mosterd
enkele takjes verse peterselie
2 uien
een half flesje wit tarwebier
sól, pieprz
boter
bloem
peper en zout
www.lekkervanbijons.be
Jak przyrządzić?
1. Pokrój cebulę w krążki i podsmaż na maśle.
2. Przełóż ją do żaroodpornego naczynia. Dopraw rybę
do smaku pieprzem i solą, połóż na cebuli.
3. Przygotuj polewę z bułki tartej, pietuszki i musztardy.
Polej nią dorsza. Wylej pół butelki białego piwa
dookoła ryby i wstaw naczynie na 8 minut do
piekarnika rozgrzanego na 180°C.
4. Wyjmij potrawę z piekarnika i dodaj odrobinę masła
do cebuli.
5. Następnie wyłóż cebulę z sosem po upieczeniu na
talerz. Połóż na to dorsza i podawaj z puree lub
ugotowanymi ziemniakami. Odrobina trybuli
ogrodowej może być również bardzo smaczna.
Hoe maak je het?
1. Snijd de uien in halve ringen en stoof ze goudbruin
aan in boter..
2. Schik de uien in een ovenschotel, kruid de
kabeljauw met peper en zout en leg de moten
bovenop de uien.
3. Maak een persillade met het broodkruim, de
gesnipperde peterselie en de mosterd. Strijk dit
mengsel op de vis. Giet een half flesje wit tarwebier
rond de vis en zet de schotel 8 minuten in een oven
op 180°C.
4. Haal de kabeljauw uit de ovenschotel en werk de
uien af met enkele klontjes boter.
5. Schik de uien met het kookvocht in een bord. Leg
er de kabeljauw bovenop en serveer met puree of
gekookte aardappeltjes. Wat verse kervel is er
heerlijk bij.
[ Kultuur
[ Kuchnia
Polska ]
Chłodnik
4 porcje
Chłodnik (koude soep)
4 porties
• litr zsiadłego mleka (można zastąpić jogurtem
naturalnym)
• 125 ml śmietany
• łyżka soku z cytryny
• 2 jaja ugotowane na twardo
• pęczek botwiny
• 1 ogórek
• pęczek rzodkiewek
• pęczek koperku
• pęczek szczypiorku
• sól, pieprz, łyżeczka cukru
• 1 liter karnemelk (mag vervangen worden door
natuurlijke yoghurt)
• 125 ml room
• een lepel cintroensap
• 2 hardgekookte eieren
• 1 bussel jonge bietjes
• 1 komkommer
• 1 bussel radijsjes
• 1 bussel dille
• 1 bussel bieslook
• peper, zout, een lepel suiker
Jak przyrządzić ?
1. Pokroić botwinę. Gotować w garnku przez około
15 minut aż kawałki buraków będą miękkie. Dodać
soli i cukru. Gdy wywar się zagotuje, dodać sok z
cytryny. Odstawić do ochłodzenia.
2. Zetrzeć lub pokroić w kostkę ogórka i rzodkiewki.
3. Posiekać szczypiorek i koperek
4. Obrać jaja, pokroić je na kawałki.
5. Ubić zsiadłe mleko i śmietanę. Dodać ostudzoną
botwinę oraz pokrojone warzywa i przyprawy.
Doprawić solą i cukrem. Wymieszać i wstawić do
lodówki na 2-3 godziny. Zamiast zsiadłego mleka i
śmietany można wymieszać wszystko z jogurtem
naturalnym lub kefirem.
Przed podaniem chłodnik wymieszać i dodać jajka.
Hoe maak je het klaar?
1. Snij de jonge bietjes. Ongeveer 15 minuten laten
koken tot de stukjes biet zacht zijn. Zout en suiker
toevoegen. Op het einde het citroensap toevoegen.
Laten afkoelen.
2. Snij de komkommer en radijsjes in stukjes.
3. Snij de bieslook en de dille fijn.
4. Pel de eieren en snij hen in stukjes.
5. Mix de karnemelk en de room. Voeg de afgekoelde
stukjes biet en de gesneden komkommer en de
kruiden toe. Kruid met zout en suiker. Meng dit
goed en zet 2 à 3 uur in de koelkast. In plaats van
karnemelk en room kan u ook natuurlijke yoghurt
toevoegen. Alvorens te serveren nog eens goed
roeren en het ei toevoegen.

POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
[ Zaułek Literatury ]
Wieczne pióra:
Trzeba przeczytać !
Warto wziąć do poduszki.
Całkiem niezłe czytadło.
Książka nie dla każdego!
Złamane piórko - nie do czytania!
Agnieszka Nowińska
Maria Nurowska, Imię Twoje (wyd. III, 2008)
Powrót do Lwowa (wyd. II, 2008)
Dwie miłości (wyd. II, 2008)
Wydanie III, Wydawnictwo W.A.B.
Słynna trylogia lwowska jednej z najpoczytniejszych polskich
pisarek. Ganiona przez niektórych za „zbyt lekkie pióro”, Nurowska
niewątpliwie jest specjalistą w budowaniu napięcia. Historia
Amerykanki przybywającej do Europy w poszukiwaniu
zaginionego w zawirowaniach politycznych na Ukrainie męża. Dobrze zarysowana
sytuacja polityczna i aktualny kontekst z Pomarańczową rewolucją, rosyjskim „tłem”,
walkami partyzantów czeczeńskich i morderstwem politycznym Georgija Gongadze. Do
tego szczypta, a raczej niezła miarka romansu w pięknej lwowskiej scenerii i przepis na
sukces gotowy. Nie tylko dla pań!
Izabela Filipiak, Magiczne Oko. Opowiadania zebrane
Wydanie I, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2006
Izabela Filipiak, doktor nauk humanistycznych, prozaiczka i krytyczka przebywająca na emigracji w USA, w
kolejnych odsłonach-migawkach tworzy zadziwiające, obsesyjne światy. Przeplata się w nich wątek
emigracyjny – przedmieścia Nowego Jorku, Brooklyn, korytarze metra, brud, i mocno rysowane postaci –
artystka obsesyjnie poszukująca Absolutu, „święta” natchniona żebraczka, kobieta ożywiająca manekin,
autorka szukająca natchnienia uciekająca przed zrutynieniem. Klimaty oniryczne, liryczne, czasem godne
dobrego horroru. Dla fanów mocnych wrażeń literackich, nieszczególnie o wrażliwych klasycznych duszach.
[ Za stołem]
Amadeus, lub Amadeo
Mała i sympatyczna sieć restauracji
Amadeus/Amadeo istnieje od 1987.
Pierwsza restauracja powstała w Gandawie.
Obecne jest ich cztery: dwie w Gandawie,
jedna w Brukseli i jedna w Antwerpii.
Specjalnością Amadeo są żeberka, w
dodatku à volonté! Zawsze serwowane z
surówką i pieczonym ziemniakiem w mundurku z wyjątkowym masłem ziołowym.
Żeberkowy bufet po przystępnej cenie to
tylko jedna pozycja z menu warta polecenia. Oprócz tego podawane są przeróżne
potrawy z grilla, steki, krewetki. Wino
podawane jest w półlitrowych butelkach,
mierzone od centymetra. Na deser można
zamówić prawdziwą irlandzką kawę.
Świetna i szybka obsługa. Każda z restau
POLONIAnet.be  | L i p i e c - S i e r p i e  
racji ma swój unikatowy charakter i wystrój. W Gandawie na Goudenleeuwplein
tworzą je lustra w stylu Art Nouveau. W
Brukseli ściany zdobią regały ze starymi
książkami, które raczej nie są polecane do
czytania. Z założenia mają służyć czysto
jako dekoracja. A do tego wszystkiego
muzyka lat trzydziestych…
■
Lieven de Laet
Amadeo, Sint-Katelijnestraat 26-28, 1000 Brussel
Amadeus, Sint-Paulusplaats 20, 2000 Antwerpen
Amadeus, Plotersgracht 8 (Patershol), 9000 Gent
Amadeus, Goudenleeuwplein 7, 9000 Gent
Promo
Brakuje Ci Twoich bliskich?
DoϦcz do Pay&Go International
i dzwoÑ zagranic¸ dwa razy
cz¸äciej po stawce krajowej
Masz rodzin¸ lub przyjacióÏ za granic¦? Chcesz do nich dzwoni© i wysyÏa© wiadomoäci
SMS niezaleĂnie od pory i poÏoĂenia, a przy tym niedrogo? Wybierz Pay&Go International.
W ramach naszych usÏug moĂesz wybra© jeden z 44 europejskich krajów bliskich Twemu
sercu. DzwoÑ i wysyÏaj wiadomoäci SMS do rodziny i przyjacióÏ w wybranym
kraju i pÏa© za nie w oparciu o stawk¸ krajow¦. Za kaĂd¦ minut¸ rozmowy z wybranym
krajem uzyskasz ponadto automatycznie darmow¦ minut¸ rozmowy z przyjacióÏmi
z usÏugi Proximus. Jeäli zamówisz plan taryfowy Pay&Go International mi¸dzy
26.05.08 a 31.07.08, do 31.12.08 wϦcznie b¸dziemy Ci automatycznie przyznawa©
podwójn¦ liczb¸ minut przy kaĂdym pierwszym doÏadowaniu w miesi¦cu na sum¸
co najmniej 10 EUR! Jesteä zainteresowany? Wi¸cej informacji znajdziesz pod adresem
www.proximus.be/international.
* WprowadĀ kod #125*kod kraju#, a nast¸pnie potwierdĀ klawiszem YES/PoϦcz/Wyälij, aby wybra© jeden z krajów europejskich, do którego poϦczenia b¸d¦
rozliczane w oparciu o stawk¸ krajow¦. Aktywacja pierwszego kraju jest darmowa; za kaĂd¦ zmian¸ kraju pobrana zostanie opÏata w wysokoäci 5 EUR.
** Oferta waĂna od 26.05.08 do 31.07.08, dotyczy nowych kart Pay&Go International. Promocja automatycznie obejmuje osoby zmieniaj¦ce operatora. Aby móc
skorzysta© z oferty, klienci, którzy po raz pierwszy zostan¦ uĂytkownikami Pay&Go International, musz¦ przed 31.07.08 wprowadzi© kod #144# za pomoc¦
klawiatury telefonu, a nast¸pnie potwierdzi© klawiszem YES/PoϦcz/Wyälij. Promocja nie obejmuje zmiany planu taryfowego Proximus na Pay&Go International.
Do 31.12.08 przy pierwszym doÏadowaniu w miesi¦cu za co najmniej 10 EUR przyznawana jest podwójna liczba minut na poϦczenia.

Podobne dokumenty

Polonia.net

Polonia.net Türschmid, Michał Ulicki Współpraca: Belgopocket (Kanselarij van de Eerste Minister, Algemene Directie Externe Communicatie), Frike Herthogs (Konfederacja Budownictwa), Jowita Sokołowska, VLAM, Ren...

Bardziej szczegółowo

Polonia

Polonia rodzinny i bezpłatny festiwal.

Bardziej szczegółowo

Ogłoszenia drobne

Ogłoszenia drobne nie tylko panowie (wśród nich aż dwie trzecie jest za tradycyjnym podziałem ról).Taki model popiera prawie połowa kobiet (47 proc.). Aż 64 proc. badanych uważa, że jeśli kobieta ma dziecko, które n...

Bardziej szczegółowo

Pierwsze kroki: Transport

Pierwsze kroki: Transport Agnieszka Nowińska, Mirosław Skowron, Ewa Szarkowska, Michał Ulicki Współpraca: Belgopocket (Kanselarij van de Eerste Minister, Algemene Directie Externe Communicatie), Ben Bellekens (BRAL), FEBIAC...

Bardziej szczegółowo