Pismo Samorządowe - Józefów nad Świdrem

Transkrypt

Pismo Samorządowe - Józefów nad Świdrem
nad Świdrem
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
Przyznano stypendia
im. Jana Pawła II wyróżniającym się
uczniom józefowskich szkół
Kierowcy quadów i samochodów
terenowych niszczą
nadwiślańskie tereny
Integracyjne Centrum
oblężone od rana
do wieczora
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
1
nad Świdrem
W NUMERZE
JÓZEFÓW SAMORZĄDOWY str. 3 – 4
1. Szansa na poprawę bezpieczeństwa
2. Zaczyna na siebie zarabiać
3. Wybory 2007 – jak głosowano
Józefów uroczyście obchodził
Święto Niepodległości. Władze
miasta w towarzystwie przedstawicieli organizacji kombatanckich, szkół i
straży pożarnej złożyły kwiaty pod pomnikiem przed kościołem p.w. Matki
Boskiej Częstochowskiej. Wierni uczestniczyli w mszy poświęconej rocznicy odzyskania niepodległości. Po niej odbył
się koncert patriotyczny pt. „Powstań
Polsko, skrusz kajdany”, prowadzony
przez Ryszarda Nowaczewskiego. Wystąpił chór „Vars Cantabile”, dyrygowany przez Edwarda Bogdana oraz
soliści. Akompaniował Janusz Tylman.
JÓZEFÓW URZĘDOWY STR. 5 – 6
1. Dobrzy i uzdolnieni uczniowie
2. Patron nie tylko nasz
3. Nowe miejskie przedszkole
4. Mamy dobrą wodę
5. Krótko
JÓZEFÓW OŚWIATOWY STR. 7
1. Dziennikarstwo od podszewki
2. Zostali pasowani
fot. am
JÓZEFÓW RELIGIJNY STR. 9
1. Od 88 lat w Józefowie
2. Będą kształcić po katolicku
Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata odbył się w
Miejskim Ośrodku Kultury. Po
raz kolejny mieszkańcy mogli poznać
instrumenty rzeczywiście niezwykłe,
stanowiące o kulturze muzycznej wielu
krajów, a dziś już odchodzące do lamusa lub muzeów. Mogli też przekonać
się o niepowtarzalności i bogactwie
ich brzmienia. Podziwiano głos bębna
huculskiego, fisharmonii pedałowej,
murzyńskich tam-tamów, tabli – najciekawszego instrumentu perkusyjnego Indii i wielu innych.
Ruszyło lodowisko. Uroczyście
otwarte zostało 16 listopada. I – podobnie jak w minionym sezonie zimowym,
cieszy się dużą popularnością. W dni powszednie od rana do godz. 14 korzystają z niego uczniowie Gimnazjum nr 1.
Od godz. 15 do 21 – wszyscy chętni.
W weekendy lodowisko jest czynne od
godz. 9 do 21. Mieszkańcy Józefowa
do końca lutego jeżdżą bezpłatnie, inni
płacą za bilet normalny 5 zł, za ulgowy
3 zł. Wypożyczanie łyżew – 4 zł za godzinę, kasku na 75 min. – 1 zł. Ze względów bezpieczeństwa obowiązuje ścisły
regulamin korzystania z lodowiska.
JÓZEFÓW SĄSIEDZKI STR. 8
1. Śpiew, muzyka – wszystko w rodzinie
JÓZEFÓW EKOLOGICZNY STR. 10 – 11
1. Quadami po rezerwacie
2. Sposób na odpady
JÓZEFÓW SENIORÓW STR. 12
1. Spotkania w jesieni życia
2. Zmarł nestor polskich adwokatów
fot. am
JÓZEFÓW KULTURALNY STR. 13 – 14
1. Od skrzypiec klawiszowych po flet
krawędziowy
2. Ciekawostki „Pod Bajdułem”
3. Przyjemne z pożytecznym
4. Gospel – muzyka duszy
JÓZEFÓW ROZRYWKOWY STR. 15
1. Krzyżówka sponsorowana
JÓZEFÓW FOTOREPORTAŻ STR. 16
1. Józefów zaduszny
fot. am
Ekolodzy z Fundacji „Ja Wisła”
walczą o ochronę terenów nadwiślańskich. Specjalnymi tablicami
oznakowują granice rezerwatów „Wyspy Zawadowskie” i „Wyspy Świderskie”. Wyspy te mają unikatowy charakter na skalę europejską. Są miejscem
lęgowym i bytowania ptaków chronionych i zagrożonych wyginięciem. Zagrażają im miłośnicy terenowych jazd
quadami, motocyklami i samochodami, hałasując, niszcząc siedliska i zatruwając środowisko.
PRACA RADY MIASTA
fot. am
2
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
Dyżury Cezarego Łukaszewskiego – wtorki
i czwartki, godz. 16.30 – 17.30. Dyżury Waldemara Walkiewicza środy, godz. 16.30 – 17.30.
Dyżury radnych w siedzibie Rady Miasta,
w godz. 17.00 – 18,00: 26 listopada – Marianna Jakubowska.
Sesja RM – 29 listopada godz. 13.00.
SAMORZĄDOWY
Więcej funkcjonariuszy na ulicach
Szansa na poprawę
bezpieczeństwa
Józefów nigdy nie był miastem, po którym strach chodzić i w którym
strach żyć. Tym bardziej cieszy, że staje się jeszcze bardziej bezpieczny.
Przekonali się o tym radni z komisji przestrzegania prawa.
Sprawę stanu bezpieczeństwa w mieści
referowała komendant komisariatu, Agata
Kozieł. Porównywała pierwsze połowy lat
2006 i 2007.
Mniej rozbojów, więcej włamań
Rozboje – tego obawiamy się, zwłaszcza
o zmroku, bo miasto położone jest na terenach leśnych. Napastnicy mogą pojawić
się znienacka i szybko zniknąć po rabunku.
W pierwszej połowie 2006 r. rozbojów było
7, w tegorocznej połowie 5.
Na wiosnę józefowian bulwersowały
włamania do domów. Włamywacze grasowali przede wszystkim na Dębince. To była
i jest jeszcze plaga, chociaż – jak zapewnia
pani komendant – statystyka z całego roku
może wskazać na poprawę. W I półroczu
2007 r. było 57 włamań, o 7 więcej niż
w tym samym czasie rok wcześniej. Ale w
II półroczu zwiększyła się liczba policyjnych
patroli.
Nie widać tendencji wzrostowej w przypadku kradzieży samochodów. Rok temu
i w roku obecnym józefowska policja otrzymała po 8 zgłoszeń.
Przed rokiem były 2, a obecnie tylko jeden rozbój. Z 49 do 72 zwiększyła się liczba kradzieży mienia. Policji trudno z tym
walczyć, gdyż giną przedmioty z posesji, a
te otoczone są często szczelnymi płotami,
zadrzewione, zakrzaczone, nieoświetlone
wieczorami i w nocy. Rzadziej kradzieże
dokonywane są w zatłoczonych pociągach
i w autobusach.
Piraci wciąż na drogach
Źle przedstawia się sytuacja na józefowskich drogach. W 2006 r. w ciągu pierwszego półrocza funkcjonariusze zarejestrowali 108 kolizji drogowych, w tym roku
w ciągu 6 miesięcy – 122. To potwierdza
opinie mieszkańców, że na józefowskich
ulicach jest niebezpiecznie, że kierowcy nie
przestrzegają przepisów, zwłaszcza dotyczących prędkości jazdy. Stąd też prawie
dwukrotny, z 7 do 13, wzrost liczby wypadków drogowych, z jedną osobą zabitą
i 15 rannymi (rok temu nie było zabitych,
a rannych – 10).
Więcej patroli
Można się spodziewać że roczne statystyki wypadną dla 2007 r. lepiej. Bo symptomy poprawy już są widoczne. Wynika
to z faktu, że na józefowskich ulicach pojawiło się więcej umundurowanych funkcjonariuszy pełniących służbę patrolową,
prewencyjną. Swą obecnością wpływają na
poprawę zachowania się mieszkańców ze
środowisk kryminogennych. Mniej notuje
się przypadków niszczenia miejskiego mienia, chociaż chciałoby się, aby wandalizm
odszedł w zapomnienie. Dwunastu józefowskich funkcjonariuszy wspiera 14 oddelegowanych z Otwocka, opłacanych przez
władze Józefowa. Zdaniem Agaty Kozieł,
jeśli miasto znajdzie pieniądze, to
warto zainwestować w opłacenie
dodatkowych patroli i ponadnormatywnej służby miejscowych
funkcjonariuszy.
Józefów, o czym nie wszyscy
wiedzą, został wytypowany przez
Komendę Stołeczną Policji do objęcia akcją „Bezpieczne miasto”.
W różnych dniach i w różnych godzinach dziennych oraz nocnych
w Józefowie pojawiali się anonimowo policjanci z Warszawy.
– Bywały dni, że w Józefowie było
80 funkcjonariuszy, chociaż stan
naszego komisariatu to 31 policjantów – mówiła pani komendant.
nad Świdrem
je i gdzie odbywają się „terenowe” jazdy
samochodami.
Ważne jest, aby mieszkańcy sami nie
stwarzali sytuacji sprzyjających np. włamaniom – twierdzi Agata Kozieł. Z doświadczeń policji wynika, że nie zamyka
się domów, że nie włącza na noc alarmów,
pozostawia na wierzchu cenne przedmioty,
kluczyki czasem do luksusowych samochodów. Okradzeni nie wiedzieć czemu czekają
na przyjazd patrolu firmy ochroniarskiej,
a dopiero później wzywają policję. A czas
ucieka. Po 15 – 20 minutach szansa na złapanie sprawców w zalesionym terenie szalenie maleje. Pracownicy jednej z firm wychodząc o godz. 21 z pracy zauważyli, że
na I piętrze, w pomieszczeniach biurowych,
pali się światło, a nie powinno. Zamiast
wezwać policję, włączyli alarm. Sprawcy
uciekli.
Dobrze jest przyjrzeć się obcym osobnikom kręcącym się po ulicach, osiedlach, zapamiętać rysopis. Grasowała w Józefowie
najprawdopodobniej 3-osobowa grupa
młodych ludzi. Wysportowanych, gdyż bez
trudu pokonywali ogrodzenia, ubranych
na ciemno. Jedni świadkowie zdarzeń, m.
in. na ul. Malinowskiego i Sarniej, widzieli
sprawców w kominiarkach, a inni twierdzili, że na głowie mieli bejsbolówki.
Komendant józefowskiej policji Agata Kozieł fot. am
Gdzie najniebezpieczniej
Policja bardziej mobilna
Miejsca najbardziej niebezpieczne?
W ruchu drogowym – Al. Nadwiślańska,
a potem długo, długo nic. Kolizje zdarzają się na rondzie ul. 3 Maja i Granicznej,
na Wiązowskiej, na Piłsudskiego. Niebezpiecznie jest w okolicy placu zabaw naprzeciw Integracyjnego Centrum Sportu
i Rekreacji, na ul. Kościuszki, gdzie gromadzi się młodzież niemająca nic lepszego do
roboty, nad Świdrem, gdzie się biesiadu-
Józefów, Wiązowna, Karczew, Otwock
i starostwo powiatowe wyłożyły pieniądze
na zakup samochodu terenowego jeep cherokee. U każdego sponsora wóz ten będzie
pełnił służbę przez tydzień. Jest też szansa,
że józefowski komisariat dostanie jeszcze
jeden samochód osobowy. Byłaby to kia,
jedna z trzech przydzielonych powiatowi,
do kupienia za jedna trzecią ceny.
Andrzej Murat
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
3
nad Świdrem
SAMORZĄDOWY
wanie z Urzędu
Miasta.
Okazuje się, że
nie jest z tym
najlepiej.
Zwracali uwaOd pięciu lat józefowski basen służy mieszkańcom. Jak się okazuje, jest coraz lepiej wykorzystany.
gę na pewną
Tętni życiem, jak i hala sportowa, od wczesnych godzin rannych do 22,30. I zaczyna zarabiać na
niesprawiesiebie. Trzeba jednak pamiętać, że zbliża się czas niezbędnych remontów.
dliwość spoTo jest pierwszy rok, w którym wynik
zł dotacji, w tym część pochodzi z usług na
łeczną. Polega ona na tym, że opiekunofinansowy basenu jest dodatni. – Miło jest
rzecz Gimnazjum nr 1, dla którego hala jest
wie z kilkorgiem dzieci tracą więcej czasu
nam to słyszeć – zapewnili szefową Integrazarezerwowana od 8,30 do 17,00. Zysk jest
z przysługujących im 45 minut pobytu na
cyjnego Centrum Sportu i Rekreacji radni
niewielki, wydano bowiem w tym czasie na
wysuszenie podopiecznych i ich ubranie niż
komisji budżetowo – gospodarczej. – To,
utrzymanie prawie 2,1 mln zł. Wraz ze wzroosoby z jednym dzieckiem. Są co prawda
że ten obiekt jest w pełni wykorzystany postem liczby korzystających rosną też koszty.
suszarki na piętrze, ale nie każdy chce się
twierdza, że przed laty podjęliśmy słuszną
– Trzeba wziąć pod uwagę, że ten obiekt
narażać na przeziębienie w drodze do nich.
decyzję o jego budowie – skwitował Mirojest jeszcze młody, nadejdzie jednak czas
Radni zwrócili kierownictwu ICSiR uwagę,
sław Wójcik.
poważniejszych remontów – uświadamia
że ratownicy nie zawsze reagują na to, że
Korzystają z niego młode matki oswaprzyszłe problemy dyrektor ICSiR. Teraz bez
na torach dla zaawansowanych pływają
jające niemowlaki z wodą. Uczą się pływać
przerwy przeprowadza się mniejsze naprapoczątkujący, co jest dla jednych i drugich
uczniowie szkół podstawowych i gimnawy i zabiegi konserwacyjne, jak malowanie,
niebezpieczne. Przydałaby się – postulowazjum. We wczesnych godzinach rannych
wymiana zaworów i innych części. Trzeba
no – sygnalizacja, ile osób w danym czasie
i po południu – ludzie pracujący. Na basenie
będzie wymienić drzwi w tzw. strefie mokrej,
przebywa na basenie. Można by dzięki temu
– co ciekawe – urządzane są imieniny i urodokupić i zamontować 30 dalszych krzeseunikać tłoku w wodzie.
Andrzej Murat
dziny dzieci, jako niesztampowa atrakcja.
łek w hali sportowej, bo ławOtwarty jest dla dzieci niepełnosprawnych
ki niszczą parkiet. Potrzebna
do lat 4. i ich opiekunów, na co przeznajest odśnieżarka dla lodoczono w tym roku 85 tys. zł dotacji. W ciąwiska, gdyż w sezonie jest
gu 9. miesięcy 2007 r. było 6 tys. wejść na
ono ściśle związane z ICSiR.
basen w celach rehabilitacyjnych. – Dzieci te
Potrzebne są szafki dla koi ich rodzice bardzo nam za taką możliwość
rzystających z fitness i dla zadziękują – powiedziała dyrektor. Każdego
wodników trenujących judo,
tygodnia z nauki i możliwości rekreacyjnego
bo jest ich za mało. Wymiany
pływania oraz z zajęć w hali sportowej kowymagają gumowe wykłarzysta 3 tys. osób. Z tego połowa to ludzie
dziny na szlakach komunikaspoza Józefowa.
cyjnych, albowiem dotychW ciągu pierwszych 9. miesięcy tego
czasowe już się zniszczyły.
roku ICSiR zarobił na biletach i wynajmie
Radnych interesowało, jak
hali sportowej w celach komercyjnych prabasen wykorzystują szkoły,
fot. am
wie 2,3 mln zł, w czym było tylko 237 tys.
bo dostają na to dofinanso-
Integracyjne Centrum Sportu i Rekreacji
Zaczyna na siebie zarabiać
Wysoka frekwencja
Wybory 2007 – jak głosował Józefów
W Józefowie uprawnione do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu 21 października 2007 r. były 13 774
osoby. Do urn poszło 9 779 obywateli, co dało wysoką, 71-proc. frekwencję.
Nie odniosła wyborczego sukcesu w naszym mieście Samoobrona, zebrała tylko 49
głosów. Niewiele lepiej wypadła Polska Partia
Pracy. Na jej kandydatów oddano 57 głosów.
Tylko 206 głosów zgromadzili reprezentanci
Ligi Polskich Rodzin, a niemal połowa tej puli
przypadła Arturowi Zawiszy. Na koalicję LiD
głosowało 588 osób, przy czym najwięcej
ich, bo aż 373, zdobył startujący z pierwszego miejsca były minister zdrowia Marek
Balicki. Zbliżony wynik – 522 głosy – uzyska-
4
ło PSL. Co warte podkreślenia, mieszkanka
Józefowa Bożena Żelazowska przekonała do
swej kandydatury 180 wyborców startując
z trzeciego miejsca, podczas gdy pierwszy
na liście, ludowy działacz Janusz Piechociński – 121. Znany w powiecie otwockim Mirosław Pszonka zgromadził 57 głosów. Za kandydatami wystawionymi przez PiS było 3234
józefowian. 1630 osób postawiło na byłego
marszałka Sejmu – Ludwika Dorna, a 905
osób na drugą józefowiankę – Annę Sikorę.
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
Sukces wyborczy na naszym terenie odniosła PO, której zaufało 4976 wyborców. Zwycięstwo odniósł Bronisław Komorowski. Na
tę kandydaturę postawiło 3377 osób. Drugi
wynik (488 głosów) zanotowała kandydatka
z Józefowa – Bogumiła Więckowska.
Identyczna była frekwencja w głosowaniu na senatorów. Największe poparcie
(5128 głosów) dostał Łukasz Abgarowicz,
wyprzedzając długoletniego senatora, Piotra Andrzejewskiego (3195 głosów).
am
URZĘDOWY
nad Świdrem
Stypendia im. Jana Pawła II wręczone
Dobrzy i uzdolnieni uczniowie
Po raz drugi najlepsi uczniowie józefowskich szkół podstawowych i gimnazjum, wyróżniający się także pozaszkolnymi uzdolnieniami, otrzymali z rąk burmistrza Stanisława Kruszewskiego stypendia im. Jana Pawła
Uroczystość odbyła się w Urzędzie Miasta. Przybyli na nią wyróżnieni uczniowie,
ich nauczyciele, rodzice, a nawet dziadkowie, radni. Stypendia wręczono Urszuli
Utracie ze Szkoły Podstawowej nr 1, Małgorzacie Tobiasz ze Szkoły Podstawowej
nr 2 i Andrzejowi Janaszkowi z Gimnazjum nr 1.
Urszula ukończyła ubiegły rok szkolny ze
średnią 4,8. Jest uzdolniona sportowo. Wybrała sobie rzadką wśród dzieci i młodzieży dyscyplinę – chód. Dlaczego właśnie tę?
– Bo lubię chodzić – odparła. Więc chodzi
i odnosi sukcesy, takie jak zajęcie III miejsca
w zawodach o Złote Buty Kilińskiego. Jej
mama przyznała, że sama najchętniej przemieszcza się używając samochodu.
O Małgosi Tobiasz nauczyciele mówią,
że jest matematycznym geniuszem, a ponadto interesuje się muzyką. Jej mama
twierdzi, że nie wie po kim córka ma matematyczny talent, bo sama jest raczej
humanistką. Do niedawna Małgosia była
członkiem zespołu „Józefinki”, prowadzonego przez Elżbietę Marciniak, występowała na deskach Miejskiego Ośrodka
Kultury. Ubiegły rok ukończyła z wysoką
średnią ocen – 5,3.
Andrzej Janaszek rano biegnie do gim-
nazjum, a trzy razy w tygodniu po południu jedzie do szkoły muzycznej w Warszawie. Gra na skrzypcach, fascynuje go Jan
Sebastian Bach. To, co potrafi, mogli podziwiać koledzy podczas szkolnych uroczystości. Także ma zdolności matematyczne. Nie
jest jedynym dzieckiem w rodzinie, które
chodzi do szkoły muzycznej. Uzdolnione
w tym kierunku jest pozostałe rodzeństwo
Andrzeja – zdradził tajemnicę tata. Z piątki
dzieci jedna z córek już ukończyła szkołę
muzyczną, inne jeszcze się uczą. Grają na
fortepianie, na flecie, na klawesynie i na
skrzypcach. Najmłodsza, kilkuletnia córka przejawia zainteresowania...
wiolonczelą.
Nie wiedzą jeszcze na co przeznaczą stypendium (2 tys. zł).
– O tym wyróżnieniu dowiedziałem się w przeddzień uroczystości – wyjaśnił Andrzej – i nie
miałem czasu nad tym się zastanowić.
Burmistrz przypomniał, że
kiedy radna Marianna Jakubowska wystąpiła z inicjatywą utworzenia stypendium, nikt nie był
w radzie przeciwny temu pomysłowi. Zapowiedział, że władze
I święty, i w wierszach, i w przysłowiach
Patron nie tylko nasz
Nazwa naszego miasta wywodzi się oczywiście od imienia Józef. Jest
ono pochodzenia hebrajskiego i oznacza „Niech Bóg pomnoży”. Wyraża życzenie, by ten, co je posiada, stale pomnażał swój dorobek i żył
w rosnącym dobrobycie.
Imię to szczególnie popularne zaczęło
być w Polsce od XVIII wieku. Wtedy rodzice najczęściej na chrzcie dawali swoim
dzieciom imiona Józef, Jan, Antoni, Maria,
Anna i Józefina. Dopiero w wieku XX modne stały się inne imiona.
Popularność Józefa na ziemiach polskich w wieku XVIII i XIX sprawiła, że
bardzo wiele miejscowości otrzymywało nazwy z nim związane. Dziś mamy aż
327 tego przykłady. Jest też w Polsce ponad 260 kościołów pod wezwaniem tego
świętego.
Popularny był nie tylko u nas. Kilka
państw w poprzednich wiekach uczyniło
św. Józefa swym patronem. Są to Kanada
(1624 r.), Czechy (1655 r.), Austria (1687
r.), Hiszpania (1679 r.) i Portugalia (1744 r.).
Interesujące może być i to, że 23. świętych
i 4. błogosławionych nosi imię Józef.
samorządowe będą śledzić losy stypendystów, patrząc jak się rozwijają i co w życiu
osiągają. – Powinniśmy – powiedział Stanisław Kruszewski – założyć księgę pamięci,
odnotowującą sukcesy stypendystów.
– Bardzo się cieszę – mówiła radna
Marianna Jakubowska – że w ten sposób,
nie pomnikiem, nie monumentem, czcimy
Jana Pawła II. Papieża, który – jak wiadomo
– kochał dzieci i młodzież.
Padła propozycja, aby za rok stypendia
wręczać jeszcze bardziej uroczyście – w Radzie Miasta, podczas październikowej sesji.
am
Stypendium odebrał Andrzej Janaszek fot. am
Obecnie popularność tego imienia jest
znacznie mniejsza. Plasuje się ono dopiero na ósmym miejscu, a wyprzedzają go:
Piotr, Jan, Andrzej, Krzysztof, Stanisław,
Tomasz i Paweł.
Na temat Józefa powstało wiele wierszy
i przysłów. Ludwik Jerzy Kern napisał:
„Żeby nie skakała kózka, Toby nie spotkała Józka. Wsiadła jednak kózka w wózek, którym właśnie jechał Józek. Józek
miał 30 lat, a wózek to był „Fiat”. Kózki nóżki, kózki buzia załatwiły z miejsca
Józia.”
A oto kilka przysłów: Józefa cnota jaśniejsza od złota. Gdy na Józefa bociek
przybędzie, to już sniegu nie będzie. Gdy
na Józka bociek siędzie, mrozu więcej już
nie będzie. Na święty Józef pięknie, mrozu
więcej nie będzie.
Józef Mart
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
5
nad Świdrem
URZĘDOWY
Już za rok będzie gwarno i wesoło
Nowe miejskie przedszkole
Teren po dawnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej przy ul. Sosnowej w pobliżu ul. Świderskiej to jeden wielki plac budowy. Za rok o tej porze powinno tu być gwarno i wesoło.
Rodzicom przedszkolaków wreszcie zaświecił pierwszy promyk nadziei.
W końcu czerwca, po wielu perypetiach, ruszyły prace przy budowie pięciooddziałowego przedszkola dla 125 dzieci przy ul. Sosnowej. Teren obszernej działki
– ponad 3000 m kw. - należący wcześniej do Zakładu Gospodarki Komunalnej,
zamienił się w plac budowy. Koszt tej potrzebnej miastu i jego mieszkańcom
inwestycji to prawie 4 mln zł. Do 7 listopada zalano fundamenty i postawiono
ściany zewnętrzne oraz działowe.
Nowy budynek przedszkola ma być parterowy, a obok niego powstanie plac
zabaw. Istnieje szansa, że zostanie oddany do użytku w połowie przyszłego
roku. Nowe przedszkole z pewnością trochę zmniejszy skalę deficytu miejsc
w przedszkolach dla józefowskich maluchów. Problemu jednak całkowicie nie
rozwiąże, bo nasze miasto dynamicznie się rozwija i wciąż przybywa młodych
małżeństw z małymi dziećmi.
Norbert Przyborowski
Prace przy budowie przedszkola przy ul. Sosnowej przebiegają
bez większych zakłóceń fot. np
Wszystkie parametry w normie
nią barwę, akceptowalne zapach
i smak, mieszczące się w normie
odczyn i przewodność elektryczną,
bo i taką właściwość się sprawdza. Zadowalające są wyniki chemiczne. Amoniak, azotyny, azotany, mangan
i żelazo występują w wodzie dostarczanej
do naszych domów przez miejski wodociąg
w ilościach niemal śladowych w stosunku
do dopuszczalnej zawartości.
Mamy dobrą wodę w kranach
Jak nas poinformował józefowski Zakład
Gospodarki Komunalnej, we wrześniu przeprowadzane było w naszym mieście badanie jakości wody przez Wojewódzką Stację
Sanitarno-Epidemiologiczną.
Sanepid pobierał próbki z kranu w ku-
KRÓTKO
Nocna linia uruchomiona
Po wielu miesiącach starań władz Józefowa, Otwocka i Karczewa oraz odwlekaniu terminu, wreszcie uruchomiono nocną
linię autobusową z Warszawy. W nocy z
piątku na sobotę z 9 na 10 listopada ruszyły na trasę nocne autobusy N 75. Łączą
one Warszawę z Karczewem przejeżdżając
przez Józefów i Otwock. Umożliwiają powrót do domu po pracy, po zakończeniu
imprez kulturalnych w stolicy tym wszystkim, którzy nie są zmotoryzowani. Całą
trasę pokonują w 62 minuty. Autobusy N
75 odjeżdżają sprzed Dworca Centralnego,
pierwszy o godz. 0,15, a następne o 1,15,
2,15 i 3,15. Od centrum trasa wiedzie Al.
Jerozolimskimi, Marszałkowską, Waryńskiego, Trasą Łazienkowską, przez Gocław do
Wału Miedzeszyńskiego, a dalej ul. Bysławską w Falenicy, następnie ulicą Patriotów, a
6
chni Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Mickiewicza 11. Miło poinformować, że woda
dostarczana przez miejski wodociąg nie
zawiera bakterii groźnych dla zdrowia i życia. Badana woda miała niewielką, mieszczącą się w normie mętność, odpowied-
w Józefowie u. Piłsudskiego. W Otwocku
trasę wytyczono ul.: Kołłątaja, Świderską,
Orlą, Powstańców Warszawy, Andriolliego,
Hożą i Karczewską, a w Karczewie: Mickiewicza, Stare Miasto, a w drodze powrotnej
Kościelną, Kościuszki i Warszawską.
Obsada Straży Miejskiej
uzupełniona
Od dłuższego czasu Straż Miejska Józefowa nie miała komendanta. Władze miasta rozpisały konkurs na to stanowisko
oraz na nowych strażników. O stanowisko
komendanta ubiegało się 9. kandydatów,
a o dwa stanowiska szeregowych funkcjonariuszy – 10 osób. Nowym komendantem został Ryszard Pietrzykowski.
Wymiana dowodów
– termin bez zmian
Burmistrz przypomina, że wymiana starych, książeczkowych dowodów osobistych
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
na nowe, plastikowe zakończy się 31 grudnia br. i termin ten nie zostanie przedłużony. Do 31 marca 2008 r. starymi dowodami
będą mogły posługiwać się tylko te osoby,
które złożą wnioski o wydanie nowych dokumentów potwierdzających tożsamość do
31 grudnia 2007 r. I tylko ich książeczkowe
dowody będą honorowane przez urzędy,
banki, takie instytucje jak poczta, ZUS itp.
Pomyślne wyniki auditu
Pod koniec października w Urzędzie
Miasta przeprowadzony był audit przez
Polskie Centrum Badań i Certyfikacji, instytucję, która przyznała Józefowowi
certyfikat jakości ISO 9001:2001, określający procedury funkcjonowania urzędu i obsługi mieszkańców. Zasadą jest,
że instytucja certyfikująca przeprowadza
okresowe sprawdziany, jak system ISO
funkcjonuje w jednostce, w której normę
tę wdrożono. W Józefowie audit wypadł
pozytywnie.
am
OŚWIATOWY
nad Świdrem
Spotkanie z Bogdanem Rymanowskim
zacji Bogdan Rymanowski odpowiedział: – Jest
długa. Kiedy już
uzyska się zgodę
W końcu września miejska Biblioteka Publiczna zorganizowała w Gimnazjum nr 1 spotkanie szefa na powstaautorskie z dziennikarzem, mieszkańcem naszego miasta, Bogdanem Rymanowskim. Na za- nie programu,
trzeba opracokończenie ogłoszono konkurs na najciekawszą relację z tego spotkania.
wać scenografię,
Pierwsze trzy miejsca zajęli kolejno: SaKrakowie. Karierę dziennikarską zapoczątzastanowić się ilu i których polityków zamuel Szociński z Liceum Katolickiego, Zukował rozmawiając z politykami w regionalprosić, zadbać o realizację dźwięku i wizji.
zanna Zakrzewska i Zuzanna Laskowska z
nym Radiu Kraków, a później w Radiu RMF
Tworzenie programu wymaga cierpliwości.
Gimnazjum nr 1. Wyróżniono pracę KaroFM. Od 2001 r. współtworzył program inforTo jest wyścig szczurów między stacjami.
liny Kantorowicz. Przedstawiamy relację
macyjny „Wydarzenia” w telewizji Puls, naNasza propozycja musi być najatrakcyjniejSamuela Szocińskiego, który, podobnie jak
stępnie „Fakty” w TVN, a teraz prowadzi w
sza dla zapraszanego polityka, choć nieKarolina Kantorowicz, wcześniej nawiązał
niedzielne przedpołudnia autorski program
rzadko i tak wybiera inną stację. Wyznaczwspółpracę z „Józefowem nad Świdrem”.
„Kawa na ławę”, a w TVN 24 - magazyn „24
nikiem dobrze przygotowanego programu
Ponieważ relacja ta miała być z założenia
godziny”. Jest laureatem nagrody w kategojest... niezadowolenie polityków po zejściu
tekstem dziennikarskim, poddaliśmy ją
rii „Twórca w mediach”, przyznawanej przez
z wizji, bo dobry dziennikarz zadaje pytazwyczajowej redakcyjnej obróbce.
dziennik „Rzeczpospolita”. Mieszka w Józenia, których polityk wolałby nie słyszeć.
fowie z żoną i trójką dzieci. Bardzo mu się tu
Być dziennikarzem nie jest łatwo, bo jest
***
25 września w auli Gimnazjum nr 1 w
podoba, bo miasto jest piękne.
się nim 24 godziny na dobę. Nawyki zawoPowiedział: – Aby zostać dziennikarzem
Józefowie odbyło się spotkanie młodzieży
dowe przenoszone są bezwiednie do domu.
nie jest konieczne pójście na studia dziengimnazjalnej i licealnej z Bogdanem Ryma– Żona mówi czasem do mnie: Bogdan, ty
nikarskie, wystarczy być ciekawym świata i
nowskim, dziennikarzem TVN i TVN24, a od
ze mną nie przeprowadzaj wywiadu, tylko
mieć marzenia, które z czasem się realizują,
niedawna mieszkańcem naszego miasta.
rozmawiaj.
Zapytany, którego polityka ceni najbarchociaż początek może być trudny.
Pani z miejskiej biblioteki przedstawiła
dziej, stwierdził, że dziennikarz nie powinien
Pierwszym bardzo ważnym zadaniem
gościa, zapoznała nas z najważniejszymi
ujawniać swoich sympatii, chociaż każdy ma
było dla niego relacjonowanie wizyty pajego osiągnięciami i zaprezentowała jego
jakieś poglądy polityczne. Dla niego ceniopieża Jana Pawła II w Krakowie z wieży
książkę „Towarzystwo Lwa Rywina”. Potem
nym politykiem jest ten, który już nie jest w
kościoła mariackiego. Wtedy powiedział
mikrofon wziął do ręki pan Rymanowski i
polityce aktywny – Władysław Bartoszewski.
bezwiednie: „Tak! Tak! Jest papież u moich
opowiedział nam o sobie i o swojej przygoPoproszony o opinie na temat korzystania
stóp”. Przyznał z widocznym wzruszeniem,
dzie z dziennikarstwem.
– Pochodzę z Nowej Huty i jako dziecko
przez polityków z podsłuchów powiedział,
że papież był jedną z najważniejszych osób
bardzo chciałem poznawać świat. Codzienże podsłuchiwanie opozycji do celów poliw jego życiu i największym autorytetem. A
nie oglądałem Dziennik Telewizyjny o 19.30
tycznych, dla skompromitowania jej działarelacja z Watykanu z ostatnich chwil życia
– mówił. W propagandowej treści doszukiczy, jest niedopuszczalne. Jeśli jednak śledczy
Jana Pawła II – bardzo trudnym doświadwał się między wierszami prawdy. Już wtekierują się dobrem kraju i chcą eliminować
czeniem. – Podczas pobytu w Rzymie czędy marzył o tym, aby zostać komentatorem
patologie, ich działania są uzasadnione.
sto trzeba było otrzeć łzy i wracać przed
Organizatorzy zapowiedzieli kolejne,
sportowy, takim jak Bohdan Tomaszewski.
kamerę – powiedział.
tym razem dłuższe spotkanie z Bogdanem
W szkole zawsze miał dobre oceny z przedOstatnie 20 minut spotkania to zadaRymanowskim w przyszłości.
miotów humanistycznych. Skończył studia
wanie pytań przez uczniów. Na pytanie o
Samuel Szociński
na Wydziale Prawa i Administracji na UJ w
drogę od pomysłu programu do jego reali-
Dziennikarstwo od podszewki
Najważniejszy dzień w życiu ucznia
Zostali pasowani
Jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu pierwszoklasisty jest pasowanie na ucznia. Takie właśnie
wydarzenie miało miejsce 26 października w Szkole Podstawowej nr 2 w Michalinie.
W niezwykle podniosłej, a jednocześnie wzruszającej uroczystości, którą poprowadziła wicedyrektor
Katarzyna Stemler – Pleskot, brali uczniowie czterech klas pierwszych. Zwyczajem szkoły jest to, że
dzieci prezentują zebranym rodzicom i nauczycielom program artystyczny. Tak też stało się i tym razem.
Po krótkim występie głos zabrała dyrektor Elżbieta Kozłowska, która przyjęła od dzieci słowa przysięgi,
a następnie przystąpiła do ceremonii pasowania na ucznia.
Towarzyszyło temu ogromne przejęcie dzieci i wzruszenie widoczne na twarzach towarzyszących
im gości. No cóż, podobne wydarzenia nie zdarzają się zbyt często. Później było rozdanie legitymacji
i dyplomów oraz upominków przygotowanych przez rodziców, a także wspólne zdjęcia, które za parę lat będą najmilszą pamiątką.
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
ps
7
nad Świdrem
SĄSIEDZKI
Od dziecka na estradzie
Śpiew, muzyka
– wszystko w rodzinie
Piosenkarka, pedagog, kobieta pełna pomysłów i humoru. Zwiedziła
pół świata po to, by związać się z Józefowem. Z Elżbietą Marciniak
rozmawia Paweł Sadurski.
Jest Pani artystką estradową. Jak zaczęła się Pani przygoda ze sceną?
Rozpoczęła się bardzo dawno, gdy byłam małą dziewczynką. Najpierw w przedszkolu, a później w Domu Kultury Kolejarza
w Pruszkowie W piątej klasie szkoły podstawowej śpiewałam już w ponad stuosobowym młodzieżowym chórze Filharmonii
Narodowej. W klasach starszych byłam tam
już solistką. Skończyłam szkołę muzyczną
w klasie śpiewu solowego, a następnie występowałam w różnych programach Estrady. Cały czas pracowałam nad interpretacją
piosenki i aktorstwem pod kierownictwem
znakomitych reżyserów, takich jak Olga
Lipińska, Barbara Borys-Damięcka, Jerzy
Aleksandrowicz czy prof. Bardini. Występowałam na festiwalach piosenki w Opolu
i Kołobrzegu, gdzie otrzymywałam za interpretację nagrody i wyróżnienia.
Brałam udział w programach telewizyjnych i w radiowym „Podwieczorku przy mikrofonie”. Nagrywałam piosenki z Orkiestrą
Polskiego Radia pod dyrekcją Andrzeja Trzaskowskiego, a piosenki starowarszawskie
śpiewałam w programach estradowych
z „Orkiestrą z Chmielnej” i z „Kapelą Czerniakowską”, z którą odbyłam tourne po
Wielkiej Brytanii. Brałam też udział w koncertach Hanki Bielickiej.
Występuje Pani z mężem, Jerzym Kuszakiewiczem, czy to pomaga, czy utrudnia pracę?
Pomaga, nawet bardzo. Wspieramy się
i uzupełniamy umiejętnościami. Mąż gra
na trąbce, aranżuje i nagrywa w studio domowym podkłady muzyczne, potrzebne do
występów. Ja dbam o wysoki poziom wokalny i artystyczny naszej rodzinnej produkcji estradowej.
Zawsze była Pani osobą bardzo aktywną. Śpiewała Pani w kraju i zagranicą. Czy mogłaby Pani coś o tym opowiedzieć?
Opowiadać mogłabym dużo. Powstałaby książka. W latach 70. i 80. podczas koncertów krajowych i zagranicznych mieliśmy
wiele przygód. Jeździliśmy do Bułgarii,
8
Jugosławii, Finlandii. Przejazdy opłacaliśmy
sami, gdyż Pagart nie dawał nam nawet
na bilet. W Związku Radzieckim z konieczności nauczyłam się sztuki handlu. Zresztą nie wymagało to dużych umiejętności,
bo w chwilę można było sprzedać wtedy
wszystko, co się miało. Za kilka długopisów,
szminkę, apaszkę na szyję i okulary przeciwsłoneczne uzyskaliśmy potrzebne pieniądze
na bilet do Helsinek. Z Bułgarii też mamy
wesołe wspomnienia. Z mężem graliśmy
wtedy w zespole „Progress”. Nasze podróże zawsze odbywały się z instrumentami,
aparaturą nagłośnieniową i kostiumami.
Konduktor nie pozwalał nam wsiąść do
pociągu z taką ilością bagaży, a szczególnie z perkusją. Aby przekupić maszynistę,
weszłam na stopień parowozu i zaczęłam
dla niego śpiewać przy akompaniamencie
akordeonu bułgarską piosenkę. Pomogło.
Sam załadował nasze bagaże do służbowego przedziału, tylko musieliśmy śpiewać do
końca podróży. Największą przygodą był
wyjazd zespołu do Stanów Zjednoczonych.
Graliśmy dla Polonii w klubie „Polonez”.
Wystąpiliśmy tam nawet na koncercie ze
światowej sławy zespołem wokalnym „The
Platers” (słynny przebój zespołu – „Only
You”). Z USA wracaliśmy do Polski ostatnim
rejsem statku „Batory”.
Zajmujecie się Państwo pracą dydaktyczno – wychowawczą. Prowadzicie
„Studio Piosenki Pani Eli”. Jak to się stało, że artystka podjęła się pracy z dziećmi?
Liliana Urbańska i Krzysztof Sadowski
zaproponowali mi opiekę wokalną nad
dziecięcym zespołem telewizyjnym „Tęcza”
i tak to się zaczęło. W 1996 r. założyłam
przy MOK w Józefowie zespół „Józefinki”.
Pani podopieczni odnoszą sukcesy.
Zespół występował na małych i dużych scenach estradowych. Soliści biorący
udział w konkursach zdobywają nagrody
i wyróżnienia, np. Kasia Krzemińska, Kasia
Wołkiewicz, Ola Kacpura, Tomek Baracz,
Rafał Cygan. W czerwcu została wydana druga płyta CD pod tytułem „Śpiewaj
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
z nami”, z nowymi piosenkami dla dzieci.
Dochód z tej płyty przeznaczony jest na
budowę kliniki „Budzik” fundacji „Akogo”
Ewy Błaszczyk.
Słyszałem od dyrektora SP nr 2 w Józefowie, że otrzymała Pani od ministra
kultury odznakę „Zasłużonego Działacza
Kultury” za akcję rozśpiewania młodzieży w szkołach.
Tak, zorganizowałam wraz z Jerzym
Kuszakiewiczem i pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Józefowa oraz Sejmiku Mazowieckiego kilkumiesięczne akcje
pod tytułem „Rozśpiewajmy naszą szkołę”
w szkołach w Józefowie. Okazało się, że
przy intensywnej pracy muzycznej ponad
połowa dzieci w każdej szkole osiągnęła
wysoki poziom artystyczny.
Jest Pani wciąż aktywna jako piosenkarka, gdzie obecnie można Panią usłyszeć?
Zawsze śpiewam tam, gdzie mnie zapraszają. Najczęściej są to duże festyny
oraz domy Kultury. Często dajemy koncerty
rodzinne. Mąż jest trębaczem i muzykiem
jazzowym, moja córka Marta Kuszakiewicz
– flecistką i piosenkarką Teatru Rampa, a ja
jestem piosenkarką. Wnuczka również już
śpiewa i często występuje razem z nami. To
bardzo podoba się publiczności.
Co Pani lubi robić najbardziej w wolnych chwilach?
Ja nie mam wolnych chwil, „jestem
kobietą pracującą i żadnej pracy się nie
boję”, jak mówiła pani Irena Kwiatkowska w „Czterdziestolatku”. Praca w domu,
w ogrodzie, na scenie, szycie strojów – to
bardzo pracochłonne. Nie mam czasu na
nudę!
Dziękuję za rozmowę.
RELIGIJNY
Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszny
Od 88. lat w Józefowie
Uroczysta suma, procesja i modlitwy za zmarłych, tłumy ludzi odwiedzających groby bliskich, kwiaty i znicze na cmentarzu – to już
wieloletnia tradycja. Zwiększa się ilość nagrobków, zmienia się ich
wystrój, zmienia cmentarz.
„Święto zmarłych” – to potoczny i najczęściej używany termin 1 listopada. Zawiera pewne przekłamanie. 1 listopada – dzień
Wszystkich Świętych to święto wyjątkowo
radosne, a dotyczy nie tylko tych świętych,
którzy zostali ogłoszeni przez Kościół i wyniesieni na ołtarze. Dotyczy tych wszystkich,
którzy niegdyś, podczas swej ziemskiej wędrówki, byli wzorowym przykładem życia
dla innych i z tej racji mogli dostąpić tej
świętości.
Mniej radosny Dzień Zaduszny – 2 listopada jest dużo bliższy terminowi „święto
zmarłych”, ale tych zmarłych, których dusze,
zgodnie z nauką Kościoła, muszą najpierw
odpokutować w czyśćcu, aby mogły dostąpić zbawienia, a pomóc im może modlitwa.
1 listopada br. to 88. rocznica erygowania parafii p.w. Matki Bożej Częstochowskiej
w Józefowie i utworzenia cmentarza. To właśnie 1 listopada 1919 r. na terenie naszego
cmentarza pochowano pierwszą parafiankę
– Antoninę Tomaszewską. 40 lat później
– 1 listopada 1959 r. poświęcono nowy
krzyż o wysokości 6. metrów. Przy nim ówczesny ks. proboszcz Wincenty Malinowski
odprawił mszę za wszystkich, którzy w ciągu 40. lat spoczęli na cmentarzu. Na przełomie września i października 1973 r. wybudowano prowizoryczną kaplicę ze szkła
i stali, przy której aż do 2000 r. odprawiano
msze. Uroczysta liturgia w dniu Wszystkich
Świętych rozpoczynała się dawniej o godz.
14. Po krótkiej modlitwie wstępnej wyrusza-
nad Świdrem
ła z kościoła w kierunku cmentarza procesja żałobna, a jej trasa obejmowała prawie
wszystkie aleje niewielkiego jeszcze wówczas cmentarza (lata 70., 80. XX w.). Po procesji była msza, która kończyła się zwykle po
godz. 16. Dopiero w latach 90. zmieniono
porządek liturgii. Mszę przeniesiono na
godz. 13., a procesję żałobną – na po mszy.
Od 2001 r. są one odprawiane w kaplicy
w nowej części cmentarza, a koncelebrują je
zazwyczaj wszyscy księża z naszego miasta.
Norbert Przyborowski
Patrz fotoreportaż na stronie 16.
Modlitwę za dusze naszych bliskich zmarłych
– bezpośrednio przed wyruszeniem procesji żałobnej
poprowadził ks. Kazimierz Gniedziejko, proboszcz
parafii p.w. Matki Bożej Częstochowskiej fot. np
Przedszkola i szkoły „Sternika”
niejącego przedszkola
Stowarzyszenia „Sternik” w Falenicy, a które
żyją bardzo skromnie.
W przypadku przedW połowie lata rozpoczęła się budowa przedszkola dla 300. dziewcząt przez Stowa- szkola w Józefowie
rzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny „Sternik”. Oprócz niego powstanie również – po zakończeniu jego
budowy – nabór obejszkoła podstawowa, gimnazjum i liceum, w których najmłodsi otrzymają wykształcemie tylko najmłodszą
nie według katolickich zasad.
grupę wiekową, czyPrace budowlane przebiegają dosyć
nim czyhających jest to jeszcze możliwe?
li trzylatków. I co roku będzie dochodziła
szybko. Zakończenie prac jest przewidywa– Klasy będą 20-osobowe, a każda z nich
nowa. Najpóźniej w połowie 2011 r. musi
ne na koniec maja 2008 r.
będzie miała jednego opiekuna, z którym
być oddany do użytku nowy budynek szkoNowy budynek pomieści około 300 dzierodzice dziecka powinni ściśle współprały podstawowej, do 2018 r. budynek gimci z oddziałami dla trzy-, cztero- i pięciolatcować. Oczywiście każde dziecko stanowi
nazjum, a do roku 2021 – liceum.
ków. Wszystkie grupy wiekowe zostaną poodrębną osobowość. Każde ma jakieś zdolNorbert Przyborowski
dzielone na 5 klas po 20 dzieci.
ności, które trzeba rozwijać, i oczywiście
Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rosłabości, złe nawyki, nad którymi należy
dziny „Sternik” istnieje zaledwie cztery lata.
pracować w celu ich przezwyciężenia i to
Zostało powołane w 2003 r. Wśród załojuż od 3. roku życia. Procesu wychowawżycieli Stowarzyszenia znajdują się osoby
czego nie możemy zakończyć na 6. roku
związane z Opus Dei, ale także z Ruchem
życia, dlatego widzę potrzebę budowy
Światło-Życie, Neokatechumenatem, czy
szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum
też Oazą Domowego Kościoła. – Ideą po– wyjaśnia prezes Stowarzyszenia, Piotr
wołania Stowarzyszenia Wspierania EdukaPodgórski.
cji i Rodziny „Sternik” było stworzenie dla
O przyjęciu dzieci do przedszkola Stodzieci takich szkół, które byłyby dla nich
warzyszenia Wspierania Edukacji i Rodziny
przedłużeniem ich domu rodzicielskiego –
„Sternik” nie będzie decydowała zasobność
powiedziała nam mama przedszkolaka. Czy
portfela rodziców dziecka, tylko ich pogląd
w dobie coraz powszechniejszego dostępu
na wychowanie. Są rodziny wielodzietne,
Prace przy budowie przedszkola Stowarzyszenia
do internetu i różnych niebezpieczeństw w
których dzieci uczęszczają do obecnie istWspierania Edukacji i Rodziny „Sternik” fot. np
Będą kształcić po katolicku
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
9
nad Świdrem
EKOLOGICZNY
Walka z wandalami walką z wiatrakami?
Quadami po rezerwacie
Czterokołowce – quady i samochody terenowe niszczą to, co oprócz sosnowych lasów, świeżego powietrza, uroków Mieni i Świdra mamy w Józefowie najcenniejsze – wschodni brzeg Wisły. Od wiosny do
późnej jesieni, chociaż podobnie może być i w zimie, szarżują wzdłuż brzegu, niszcząc oponami teren,
a rykiem płoszą zwierzynę, a głównie – ptaki.
Walkę z ludźmi, dla których ważniejsza
jest terenowa jazda od przyrody, podjęli
ekolodzy z Fundacji „Ja Wisła”. Wzdłuż brzegu Wisły, na skraju terenu, poniżej którego
jest pierwszy stopień zalewowy, ustawili
tabliczki wyznaczające granice rezerwatu
„Wyspy Świderskie i Wyspu Zawadowskie”.
Jak najbardziej urzędowe, z godłem państwowym. Bo Wyspy Świderskie i Wyspy Zawadowskie, wraz z terenem nadbrzeżnym,
od 9 lat są rezerwatem i jako takie podlegają szczególnej ochronie prawnej.
Miłośnicy jazdy quadami postanowili
pokazać, kto jest silniejszy i błyskawicznie
zniszczyli 7 z 22 ustawionych tablic, wyznaczających granice rezerwatu. Ślady na niektórych słupkach wskazywały, że wywróciły
je samochody terenowe.
informujących o granicy rezerwatu to ograniczenie swoiście pojmowanej swobody
obywatelskiej.
Walka z przyrodą i tablicami
Ekolodzy postanowili nie odpuszczać.
10 listopada zaprosili miłośników przyrody,
przedstawicieli władz i instytucji mogących
mieć wpływ na przestrzeganie przepisów,
na spotkanie w terenie. Pokazali miejsce,
gdzie tablicę wyznaczającą granice rezerwatu wandale przewrócili już dwa razy.
Wkopano ją po raz trzeci. Wielkiej reakcji
na zaproszenie nie było. Przybyła Anna Ronikier-Dolańska – Wojewódzki Konserwator
Przyrody, której urząd sfinansował tablice,
przyjechał podinspektor Zbigniew Olszowski, komendant komisariatu rzecznego
policji w Warszawie, był obecny przewodniczący Rady Miasta Józefowa Cezary Łukaszewski.
czym. Cezary Łukaszewski w imieniu władz
samorządowych Józefowa zapowiedział, że
miasto zrobi wszystko, aby ekolodzy mogli
na tym terenie zrealizować wyznaczone cele
dla ochrony nadwiślańskiego środowiska.
Rozjeżdżony rezerwat
Członkowie Fundacji „Ja Wisła” zaprosili uczestników spotkania na spacer wzdłuż
Wisły. Dzień był zimny, pochmurny. Mimo
to Wisła prezentowała się bardzo ciekawie.
Widać było z daleka kominy Siekierek. Nad
Wyspami Zawadowskimi i Świderskimi wisiały ciemne, deszczowe chmury. Malownicze w swej grozie. Poszarpany klifowy brzeg
Wisły, zatopione miejscami, przewrócone
z podmytego brzegu drzewa. Wisła dwa,
trzy razy w roku przybiera, rozlewa się,
podmywa wschodni brzeg, zabiera piasek
Malownicza Wisła
i ziemię, osadza je na mieliznach, płyciznach
Wisła na wysokości Józefowa ma bardzo
i tak powstają tak ulubione przez ptactwo
malowniczy przebieg. Jej prąd
wysepki. Na nich, jeśli nie dopłyatakuje niewielki, ale klifowy
ną na nie „turyści”, czują się dobrzeg, zabiera piasek z warstwą
skonale. Na wiosnę ruszają lody,
ziemi na górze i niesie osadzazmiatają z wysepek roślinność,
jąc na płyciznach. W ten sposób
ale później ona się odbudowuje.
tworzą się wiślane wyspy, które
Żywy proces. Przyroda niszczy,
porastają niską roślinnością, krzeale i przyroda tworzy. Człowiek,
wami, a nawet drzewami - samozwłaszcza bezmyślny, tylko niszsiejkami. Na tych wyspach znajczy. Widać wzdłuż rzeki koleiny
dują doskonałe miejsca lęgowe,
po terenowych oponach. Widać
bo piaszczyste, rybitwy, np. biaosmalone pnie drzew podpalołoczelne, ale nie tylko one. Nadnych dla hecy. Widać miejsca po
brzeżne drzewa, krzewy i dzikie
ogniskach, a wokół nich porozłąki są miejscem bytowania wielu
rzucane puszki po piwie, potłuinnych gatunków ptaków. Doktor
czone butelki po wódce. Widać
Wiesław Nowicki rejon Wysp Świdrzewa, z których odcięto koPrzewodniczący Rady Miasta Cezary Łukaszewski obiecał wesprzeć ekologów fot. am
derskich i Zawadowskich określa
nary. Widać rozjeżdżone kołami
Zdaniem Anny Ronikier-Dolańskiej, środmianem ptasiego raju XXI wieku, miejsca
skarpy, niszczycielską siłę wandalizmu.
kowa Wisła to bardzo cenny obszar przypod tym względem unikatowego w Euro– Liczymy na sygnały od mieszkańców,
rodniczy i krajobrazowy, a współdziałanie
pie, zresztą objętego programem Natura
że tereny rezerwatu są niszczone – mówi
z ekologami, to pozytywny przykład part2000.
komendant rzecznej policji. – Nie odpuścinerstwa dla przyrody. Komendant rzecznej
Tu, mimo jesieni, gdy opadły z drzew limy – przekonuje Przemysław Pasek z funwarszawskiej policji rozkolportował wśród
ście, gdy pożółkły trawy, i tylko sterczą pnie
dacji. - Pomożemy w tej walce – zapewnia
i konary drzew, krajobraz jest turystycznie
kilkudziesięciu zebranych osób wizytówki,
przewodniczący Rady Miasta Józefowa.
i przyrodniczo ciekawy. Czego nie dojrzy oko
gdyż bez współdziałania ze społeczeństwem
Kto wygra? Ekolodzy, miłośnicy przyrody
kierowcy quada i samochodu terenowego,
trudno walczyć z wandalami, z tymi, którzy
czy ludzie, dla których teren nad Wisłą jest
dla których liczy się jazda po piachu, wspiniszczą przyrodę. Tym bardziej, że rzeczni
tylko wymarzonym terenem do wyżycia się
naczka po stromym zboczu czy przeprawa
policjanci mają do patrolowania ponad 100
na czterech kołach?
przez dół z wodą. Dla nich ustawienie tablic
km Wisły od ujścia Pilicy prawie pod ZakroAndrzej Murat
10 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
EKOLOGICZNY
Kompostowanie
Sposób na odpady
Kompostowanie to prosty, tani i szybki sposób na uzyskanie własnego nawozu i jednocześnie pozbycie się zbędnych odpadów.
To uzyskiwanie nawozu z materii organicznej poprzez rozkład w dwojaki sposób: beztlenowo w sposób gnilny, albo
z udziałem tlenu przez kompostowanie.
W kompostowaniu zachodzą równoległe
dwa procesy biochemiczne: mineralizacja
i humifikacja. Mineralizacja to utlenienie
substancji organicznej do dwutlenku węgla, wody, azotanów, siarczanów, fosforanów i innych składników. Są to reakcje,
które wywołują dobrze nam znany proces
samozagrzewania się pryzm. Humifikacja
to tworzenie się substancji odżywczych.
Optymalne rozwiązanie
dla józefowian
W sytuacji Józefowa, gdzie większość
mieszkańców ma działki, optymalnym
rozwiązaniem wydaje się indywidualne
kompostowanie odpadów kuchennych
i ogrodowych. Wpłynie to na zwiększenie
racjonalizacji gospodarowania odpadami
na terenie miasta, a mieszkańcom pozwoli
zmniejszyć ilość wytwarzanych odpadów
i przyczynić się do ochrony środowiska
oraz zaoszczędzić pieniądze. Dodatkowym
zyskiem będzie kompost, gotowy, w 100
proc. naturalny nawóz. Kompost nie tylko
dostarcza substancji odżywczych, ale polepsza jakość gleby. W glebie piaszczystej
zatrzymuje wodę, zaś gliniastą spulchnia
i umożliwia przesiąkanie wody. Gleba nawożona kompostem będzie zachowywała
niższą temperaturę latem, a wyższą zimą.
Kompostownik
– nic prostszego
Kompostowanie nie jest skomplikowane. Najprościej gromadzić odpady organiczne na pryzmie, można też to robić
w specjalnych kompostownikach, wykonanych samodzielnie, które zapewnią
dostęp powietrza do masy organicznej
oraz odpływ nadmiaru wody (istnieje też
możliwość zakupienia gotowych kompostowników). Najprostszy, doskonale
spełniający swoje funkcje, to konstrukcja
przypominająca skrzynię z licznymi otworami, aby powietrze mogło swobodnie
docierać do środka. Do jego budowy nadają się zarówno deski, druciana siatka, jak
i inne materiały. Dla lepszego napowietrze-
nia i odpływu wody można też wykopać
niewielkie rowki pod kompostownikiem.
Kompostowanie powinno odbywać się
w zacienionej części terenu, w odległości
co najmniej l – 2 m od granic działki. Najlepiej jeżeli kompostownik, bądź pryzma,
znajdują się na niewielkim wzniesieniu,
aby nie gromadziła się tam woda, ważne
jest też aby powierzchnia, na której się
znajduje, była przepuszczalna. Optymalne
wymiary pryzmy to: szerokość u podstawy
120 – 150 cm, u góry 80 – 100 cm, wysokość 80 – 130 cm, długość dowolna, ale
nie mniejsza niż 150 cm.
Proces pod kontrolą
Należy pamiętać, że pryzma za niska
szybko przesycha, zaś w za wysokiej następuje nadmierne ubicie dolnych warstw.
W ubitej procesy rozkładu materii organicznej zachodzą bardzo wolno. Przy nadmiernej wilgotności i przy braku powietrza
rozwijają się w niej bakterie beztlenowe,
zwane gnilnymi, które zamieniają materiał organiczny w gnijącą masę. Warstwę
najbliższą podłożu powinien stanowić materiał najmniej rozdrobniony (np. gałązki
drzew i krzewów, ale o średnicy mniejszej
niż 2 cm, mocne łodygi kwiatów) – poprawi to dopływ powietrza i ułatwi odpływ nadmiaru wilgoci. Kolejną warstwą
będą odpady z kuchni i ogrodu, najlepiej
rozdrobnione – co przyśpieszy proces rozkładu. Następnie przysypujemy wszystko
cienką warstwą ziemi. Kolejna czynność
wiąże się z zapewnieniem odpowiedniego
pH - dodanie wapna magnezowego lub
wapna węglanowego, które rozrzucamy
cienką warstwą (2 kg/m3 kompostu), a jeżeli dodaliśmy do kompostu igliwie, korę
lub liście, to dawkę nawozu wapniowego
należy zwiększyć do 4-6 kg/m3 kompostu.
Jeżeli do kompostu dodaliśmy duże ilości
materiału ubogiego w azot, jak liście, trociny, siano czy słoma, to należy uzupełnić
ten pierwiastek przez dodanie do pryzmy
obornika, mączki kostnej, pomiotu ptasiego lub nawozu mineralnego, np. mocznika
w ilości 1 kg/ l m3 kompostu.
Na pierwszą warstwę możemy następnie nałożyć kolejne, aż do uformowania
się ostatecznego kształtu pryzmy 10 centy-
nad Świdrem
metrową warstwą ziemi i dla ograniczenia
utraty wilgoci okrywamy słomą lub innym
materiałem o podobnych właściwościach.
W okresie upałów pryzmę trzeba polewać
wodą, aby była prawidłowo nawilgocona. W nadmiernie przesuszonym kompoście masa organiczna butwieje. Gdy tak
się dzieje, koniecznie należy taki kompost
przerobić. Podobnie należy postąpić, gdy
z nadmiaru wilgoci i braku powietrza
w pryzmie kompostowej zachodzą procesy
gnilne.
Efekt po kilku miesiącach
Proces rozkładu kompostu trwa około 8 – 10 tygodni. Na początku następuje
zagrzewanie się pryzmy. Trwa to kilka dni.
Następnie temperatura szybko się podnosi,
osiągając początkowo wartość około 40°
C, aby po 3-4 tygodniach osiągnąć maksimum – około 70° C. W tym czasie przy
udziale różnych mikroorganizmów następuje powolny rozkład materii organicznej.
W kolejnej fazie temperatura w pryzmie
opada, aby osiągnąć temperaturę otoczenia i pojawiają się dżdżownice. Kompost
dojrzały otrzymuje się po 10-12 miesiącach. Możemy przyśpieszyć ten proces,
zraszając pryzmę szczepionkami bakterii
lub dodając do kompostu dżdżownice.
Większość materiałów pochodzenia organicznego nadaje się do kompostowania,
należy jednak unikać: mięsa, ryb, nasion,
papieru, chorych roślin, roślin spryskanych
pestycydami, olejów i solonej wody. Jeżeli przestrzegaliśmy wszystkich tych zasad,
w ciągu 6-12 miesięcy, w zależności od
tego co i jak kompostowaliśmy, otrzymamy dojrzały kompost, mający jednorodną
konsystencję, ciemną barwę i zapach przypominający woń ściółki leśnej, a po wzięciu
do ręki nie brudzący palców. Na rabatach
i grządkach warzywnych układamy go warstwą 2-3-cm (ale można grubszą) i lekko
mieszamy z glebą, a na trawniku warstwą
1 cm i tak zostawiamy.
Michał Pawełczak
Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła”
Oddaj honorowo krew
W ramach kampanii ph. „Krewniacy”, pod
patronatem Europejskiej Fundacji Honorowego Dawcy Krwi, 26 listopada br.
przeprowadzona będzie akcja organizowana przez XXV Liceum Ogólnokształcące przy ul. Halnej 20. Młodzież i nauczyciele oddadzą honorowo krew w specjalnie podstawionym ambulansie i liczą, że
do tej szlachetnej akcji społecznej włączą
się mieszkańcy Wawra i okolic.
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
11
nad Świdrem
SENIORÓW
Dzień Seniora w lokalu zastępczym
Spotkanie
w jesieni życia
Serdeczne powitania, najpiękniejsze wiązanki życzeń oraz złote
przeboje 20-lecia międzywojennego – oto najważniejsze elementy obchodów Dnia Seniora w naszym mieście. Świąteczną radość seniorów przyćmiły nieco chwilowe kłopoty lokalowe.
Obydwie sale w Domu Nauki i Sztuki były wypełnione aż po brzegi fot. np
Dla organizatorów tegoroczny Dzień Seniora przebiegał w nerwowej atmosferze, a wszystko przez feralne piątkowe późne popołudnie 19
października. Kiedy już w pomieszczeniach „Hydroforni” były poustawiane i ponakrywane stoły, nastąpiła chwilowa przerwa w dostawie energii. Wystarczyła, aby pomieszczenie zostało zalane wodą sięgającą kolan. Cały wysiłek organizatorów poszedł na marne, a spotkanie seniorów
musiało się odbyć, tak jak rok wcześniej – w zastępczym pomieszczeniu, w budynku dawnego przedszkola, a obecnego Domu Nauki i Sztuki.
Trudności lokalowe zrekompensował wspaniały występ Danuty i Stanisława Szczecińskich. W repertuarze ich koncertu znalazły się złote przeboje z okresu dwudziestolecia międzywojennego, w tym słynna piosenka Mieczysława Foga „Jesienne róże”. Piosenki w ich wykonaniu rozczuliły seniorów do łez. Poczuli się dużo młodsi. Nie zabrakło przemówień okolicznościowych i życzeń, a składali je: przewodnicząca Zarządu Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów – Barbara Chejak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Elżbieta Turek, zastępca przewodniczącego Zarządu
Okręgowego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów – Janina Kołodziejczyk oraz burmistrz Stanisław Kruszewski. Norbert Przyborowski
Ponad pół życia mieszkał w naszym mieście
Zmarł nestor polskich adwokatów
Był najstarszym adwokatem w Polsce, najprawdopodobniej najstarszym mieszkańcem na linii otwockiej,
a może nawet i na całym Mazowszu. Miał 106 lat, 7 miesięcy i 9 dni. Niemal połowę życia spędził w Józefowie.
Antoni Rosiński do końca życia cieszył się
bardzo dobrym zdrowiem. Był zawsze rozmowny i odznaczał się pogodą ducha. Do
niedawna bez niczyjej opieki wychodził samotnie na długie spacery. Nigdy nie miał żadnych nałogów i nie stosował żadnych diet.
Urodził się 22 marca 1901 r. w Warszawie.
Jeszcze jako uczeń liceum na ochotnika zgłosił się do wojska i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Walczył pod Nieszawą
przeciwko Gajgajowi – dowódcy kawaleryjskich oddziałów bolszewickich. Jednostka,
w której służył, została wycofana do Kijowa.
Tam tez został zdemobilizowany, wrócił do
Warszawy. W 1926 r. ukończył prawo na
Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie.
W Józefowie osiedlił się w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku. – W 1936 r.
rodzice moi kupili willę w Józefowie przy
ul. Zielonej. Józefów był oazą ciszy i spokoju. Wśród sosnowych lasów panował
klimat wręcz uzdrowiskowy. Ludzie całymi
rodzinami przyjeżdżali na letniska. Kiedy
w czerwcu 1939 r. przyszedł na świat mój syn
Robcio, również przyjechałem do Józefowa,
początkowo tylko na letni wypoczynek. Gdy
wybuchła II wojna światowa, postanowiłem
nie wracać do mieszkania w Warszawie.
W czasie okupacji pracowałem jako sędzia
w sądzie grodzkim w Warszawie. Do pracy
cy osobom, które na tę pomoc zasługiwały.
dojeżdżałem kolejką wąskotorową. Niemcy
W zawodzie pracował aż do 81. roku życzęsto kontrolowali podróżnych, urządzacia. Cieszył się wielkim szacunkiem kolegów.
li łapanki. Pewnego razu Niemcy właśnie
Został odznaczony orderami „Polska Swemu
w Józefowie zatrzymali pociąg. ZorientowaObrońcy”, „Krzyżem Obrońcy Ojczyzny 1918
łem się, że zanosi się na łapankę. Wyjąłem
– 1921” oraz „Odznaką Pierwszego Pułku
z teczki stertę akt sądowych opatrzoLegionów w Wilnie”. Ma córkę Teresę (syn
nych pieczęciami i pokazałem Niemcom.
Robert zmarł, gdy miał kilka lat), wnuczki
W pierwszej chwili zgłupieli, ale zanim się
Annę i Małgorzatę oraz prawnuków Kacpra
zorientowali, zdążyłem się ukryć w poblii Jakuba. W Józefowie mieszkał 51 lat. Po traskim zagajniku, z którego przedostałem się
gicznej śmierci żony i po namowach najbliżdo domu. Uratowałem się, gdyż, jak się późszych, w czerwcu 1990 r. przeprowadził się
niej okazało, wszyscy wówczas aresztowani
do Falenicy, gdzie spędził resztę życia. Przed
nigdy nie wrócili do domów – wspominał
śmiercią zażyczył sobie, żeby jego ciało zostapodczas 105. urodzin.
ło pochowane na józefowskim cmentarzu.
– Po wojnie, gdy zapanował system koNorbert Przyborowski
munistyczny, nie zgadzał się, żeby
sądownictwo upolityczniać. Bronił
sądownictwa niezależnego – mówił
podczas mszy żałobnej ks. Jacek Szabaciuk. Przedstawiciel Izby Adwokackiej tak wspominał zmarłego: – Był
niewątpliwie najstarszym adwokatem
w Polsce. Na listę obrońców w Warszawie został wpisany w 1947 r., 60
lat temu. A jakim był człowiekiem?
Człowiekiem dobrze służącego innym
ludziom. W sytuacjach bardzo trudAntoni Rosiński jubileusz 105-lecia w marcu 2006 r. świętował
nych sam zobowiązywał się do pomow gronie najbliższej rodziny
12 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
KULTURALNY
nad Świdrem
Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata Józefów 2007
Od skrzypiec klawiszowych
po flet krawędziowy
Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata Józefów 2007 to już trzecia część tej wielkiej i niezwykłej
imprezy, na którą składa się tradycyjnie cykl koncertów.
Mają one na celu zaprezentowanie
ogromnej różnorodności i bogactwa instrumentów muzycznych, pochodzących
z różnych epok, a także kultur i zakątków
świata. Podczas każdego koncertu prezentowane są prawdziwe perełki instrumentalistyki, unikatowe egzemplarze, o których
historii opowiada prowadzący – Dariusz
Sitterle.
Tegoroczny Festiwal otworzył 6 października koncert zespół „Maćko Korba”.
To zdobywcy Grand Prix – nagrody ministra
kultury i dziedzictwa narodowego oraz Nagrody I stopnia X Festiwalu Muzyki Folkowej
Polskiego Radia „Nowa Tradycja”. Liderem,
a także założycielem zespołu jest Maciej
Cierliński, grający na jednym z najciekawszych instrumentów europejskich, wywodzącej się z Francji – lirze korbowej. Podczas
koncertu towarzyszyli mu muzycy grający
na fisharmonii pedałowej, harmonium
i łańcuchach muzycznych, bębnie huculskim
oraz norweskich skrzypcach klawiszowych,
czyli nyckelharpie. Zespół zaprezentował
muzykę, w której można było usłyszeć echa
średniowiecza, renesansu, baroku, ale także całkiem współcześnie brzmiącego rocka
i jazzu. Widać też było fascynację naszym
polskim folklorem.
Drugi festiwalowy wieczór 13 października poświęcony został instrumentom Afryki. Dzięki zespołowi Ryszarda Bazarnika
„Bazarnik Band” słuchacze poznali gadające
bębny kalanga (bębny służące do wgrywania melodii przekazujących informacje), ufi
(nigeryjski szczelinowy tam-tam), djembe
– bęben kielichowy, balafon, afrykański ksylofon, steeldrum – grającą beczkę po oleju,
kalimbę i wiele innych. Muzyce granej na
tych instrumentach towarzyszyły piosenki
wykonane w afrykańskich językach yoruba
i duala.
Podczas trzeciego koncertu, odbywającego się 20 października, przedstawiono
instrumenty wywodzące się z Indii i Bliskiego Wschodu. Zespół „Yerba
Mate” (obecnie chyba jedna
z najciekawszych grup polskiej sceny etnicznej) zaprezentował brzmienie arabskiej
lutni długoszyjkowej z ruchomymi progami jelitowymi
– saz, tambura – serbskiej
wersji sazu, lutni arabskiej,
czyli ud, zarbu – arabskiego
bębna kielichowego, bendigu
– arabskiego bębna płaskiego
wyposażonego w duże bla-
chy, neya – perskiego fleta krawędziowego,
rebaba – perskiego fidela, sarangi – indyjskiego instrumentu strunowego oraz tabli
– najciekawszego instrumentu perkusyjnego Indii, czyli dwóch bębnów (drewnianego i metalowego).
Festiwal Niezwykłych Instrumentów
Świata Józefów 2007 zakończy koncert poświęcony instrumentom wywodzącym się
z kręgu kultury krajów bałkańskich. 27 października na scenie Miejskiego Ośrodka
Kultury wystąpił zespół „Balkan Sevdach”.
Grupa zaprezentowała niezwykle dynamiczne kompozycje muzyczne, wykonane
na tamburze, benderze, darabukce, kavalu,
bajonie i dwojnicy.
Paweł Sadurski
fot. ps
Dom Nauki i Sztuki - dzieciom
Ciekawostki „Pod Bajdułem”
Coraz więcej imprez przeznaczonych dla najmłodszych odbywa się w józefowskim Domu Nauki i Sztuki.
Często mają charakter cykliczny. Jedną z nich są sobotnie spotkania „Pod Bajdułem”, które w październiku odbyły się aż dwukrotnie.
Gościem pierwszego, 6 października,
była Urszula Kozłowska, autorka blisko 70.
książek dla dzieci. Jej dewizą są słowa: „Bawić dzieci mam ochotę, więc tęczowe rymy
plotę”. Podczas tego spotkania Dom Nauki
i Sztuki wystrojem przypominał prawdziwą
wieś. Duży wpływ na to miały też dzieciaki
wraz ze swoim gościem. Tworzyły wspólnie
gospodarstwo domowe, a także kolorowały i naklejały zwierzątka. Miłym elementem
zabawy było odgadywanie zagadek i oczywiście słodkie nagrody.
Drugie w tym miesiącu spotkanie
odbyło się 20 października. Tym razem
jednak miało ono nieco inny charakter.
Formą przypominało warsztaty literacko
– plastyczne, a zatytułowane było „Wędrówki po Zwierzątkowie”. Spotkanie
poprowadziła autorka książek dla dzieci
– Anna Mikita. Podczas zabawy maluchy
poznały przepiękną mapę Zwierzątkowa,
wykonaną na płótnie przez znakomitą ilustratorkę Agatę Półtorak. Na tym jednak
nie koniec atrakcji. Dzieci z wielkim zapałem rozwiązywały zagadki o zwierzętach,
odszukiwały je na ilustracjach, ale przede
wszystkim słuchały bajek. Prawdziwa niespodzianka spotkała je pod koniec imprezy - wykonały maski zwierząt.
ps
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
13
nad Świdrem
KULTURALNY
Matematyka, szachy, bajki, szydełkowanie
Przyjemne z pożytecznym
Od października Dom Nauki i Sztuki uruchomił zajęcia, dzięki którym wolne chwile można spędzić
w przyjaznej atmosferze oraz przy okazji rozwinąć swoje zdolności.
Dom Nauki i Sztuki oferuje wiele atrakcyjnych zajęć, które dają możliwość rozwijania zainteresowań, zarówno dzieci, jak
i dorosłych. Zajęcia prowadzone są w bardzo interesujący sposób, przez kompetentne i wykwalifikowane osoby.
Ciekawym pomysłem na zorganizowanie
wolnego czasu dzieciom jest naszym zdaniem Dziecięca Matematyka. Są to zajęcia
mające pobudzić u najmłodszych matematyczne rozumowanie. Na spotkaniach mają
bowiem możliwość obserwować logiczne
doświadczenia, które przyczyniają się do
rozwoju myślenia. Oprócz podstawowych
zasad liczenia, maluch ma możliwość pobudzenia intuicji geometrycznej, umiejętności
mierzenia i ważenia, a także konstruowania
własnych gier. Dziecięca Matematyka ma
przygotować dzieci do osiąganiu sukcesów
w nauce szkolnej.
DNiS ma też do zaproponowania cyklicznie odbywające się spotkania, takie jak
Tańcograjka, Bajkowisko i „Pod Bajdułem”.
Zajęcia te to taniec, oglądanie slajdów
a także słuchanie bajek. Największą atrakcją są zajęcia „Pod Bajdułem” podczas,
których dzieci mają możliwość nie tylko
posłuchania bajek, ale również zapoznania
się z ich autorami. W listopadzie można
będzie posłuchać bajek deklamowanych
przez Agnieszkę Frączek (autorkę takich
książek jak “Bziki Weroniki”, “Owieczka”,
czy “Trzeszczyki trzeszczące wierszyki”).
Starsze dzieci również nie zostały pozbawione możliwości wyboru. Wśród propozycji dla nich znalazły się m. in. prowadzone
przez Tadeusza Popisa warsztaty szachowe,
które rozwijają zdolność logicznego my-
ślenia, jak i również doskonalące talenty
artystyczne zajęcia zatytułowane „Wiklina”
i „Rzeźba”, prowadzone przez Tadeusza Sokolika.
Dla cierpliwych dziewcząt także znajdzie
się coś przyjemnego, są to mianowicie zajęcia z szydełkowania.
Natomiast Małgorzata Kruk postanowiła
zaproponować coś dla osób dojrzalszych,
są to warsztaty decoupage. Jest to technika polegająca na zdobieniu wszelkiego
rodzaju powierzchni np. mebli, skrzynek,
tacek, poprzez wydzieranie lub wycinanie
elementów papierowych i naklejanie ich
na wybraną powierzchnię. Zajęcia prowadzone w DNIS nie są jedynie sposobem na
zabicie wolnego czasu. Dzięki nim można
rozwinąć się intelektualnie i artystycznie.
Alicja Kopczyńska, Paulina Teryks
W przyszłym roku festiwal?
Gospel – muzyka duszy
Kolejną niespodziankę z dziedziny kultury przygotował mieszkańcom Józefowa Ryszard Nowaczewski
(radny, przewodniczący komisji kultury i oświaty). 14 października z księdzem proboszczem Kazimierzem Gniedziejko zorganizował w kościele p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej koncert muzyki gospel.
Do udziału w nim zaprosił chór Soul Connection, znany zarówno w kraju, jak i za granicą.
Grupa ta powstała w listopadzie 2002
roku na warsztatach gospel w Osiecku.
Wtedy właśnie Hanna Bartosik i Beata Stasiak postanowiły założyć w Warszawie chór
o tym charakterze. Po wielu przesłuchaniach
udało się zebrać trzydziestoosobową grupę
miłośników tego gatunku muzyki. Pierwsza
próba odbyła się 9 listopada 2002r. Dziś
chór liczy 20 osób. Wspaniałych, pełnych
zaangażowania, dla których codzienna praca podczas prób to nie
monotonia, ale przede
wszystkim dobra zabawa. Dzięki temu pewnie
osiągają sukcesy.
Co o zespole mówi
dyrygentka i jednocześnie kierownik artystyczny – Beata Stasiak?
„Nazywamy się Soul
Connection
(Połączone dusze), bo muzyka
gospel łączy nas bez
względu na różnice.
fot. ps
Dostrajamy nasze indy-
14 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
widualne pasje tak, by tworzyły harmonię”.
Muzyka gospel sama w sobie rzeczywiście jest harmonią. Poświęcona Bogu,
gdyż opowiada o nim. Zarówno słowa,
jak i muzyka nabrzmiałe są miłością i radością, którą śpiewający chcą obdarować
słuchaczy.
Nie inaczej było podczas tego koncertu.
Każdy wykonany przez chór utwór docierał
do słuchaczy bardzo intensywnie i głęboko. Na twarzach ludzi było widać radość,
wynikającą zarówno z przeżywania muzyki, jak i z faktu, że są w tym konkretnym
miejscu, razem.
Ryszard Nowaczewski, znany ze swej
pasji krzewienia kultury nie tylko na terenie naszego miasta, już teraz myśli, aby
w przyszłym roku zorganizować i poprowadzić Mazowiecki Gospel Festival.
Paweł Sadurski
ROZRYWKOWY
nad Świdrem
KRZYŻÓWKA
SPONSOROWANA
Wśród autorów poprawnych rozwiązań
krzyżówki rozlosujemy
7 talonów wartości 20 zł każdy
na zakupy, ufundowanych
przez Pizzerię Nową w Michalinie, ul. Piłsudskiego 42 c,
tel. 022 357 00 60, oferującą
pizze włoskie i amerykańskie,
spaghetti, lasagne i sałatki
– z dowozem gratis
w Józefowie i okolicy.
Na odpowiedzi nadsyłane pod adresem
redakcji (Urząd Miasta, 05 – 420 Józefów,
ul. Kard. Wyszyńskiego 1) lub składane w
Biurze Obsługi Klientów, z dopiskiem na
kopercie „Krzyżówka z nr 11 (175) czekamy
do 20 grudnia br.
Rozwiązanie krzyżówki nr 9 (173)
Hasło: „Angielski już od kołyski”.
Nagrody ufundowane przez organizatora
zajęć umuzykalniających w j. angielskim
wylosowali: Natalia Malarska z ul. 3 Maja
i Kazimiera Czarnowska z ul. ks. Malinowskiego.
Talony upoważniające do zrealizowania
nagrody wysyłamy pocztą.
Firmy zainteresowane ufundowaniem
nagród w zamian za umieszczenie loga
i użycie w krzyżówce ich hasła reklamowego prosimy o kontakt z redakcją.
Tel. 0 501 671 005
[email protected]
WAŻNE TELEFONY
Burmistrz Stanisław Kruszewski i wiceburmistrz Marek Banaszek: 022 779 00 25
Biuro Obsługi Klienta Urzędu Miejskiego: 022
779 00 00, 022 779 00 15
Przewodniczący Rady Miasta
Cezary Łukaszewski: 022 779 00 40
Straż Miejska: 022 789 22 12
Policja: 022 789 21 07
Przychodnia Miejska: 022 789 21 21
Miejski Ośrodek Kultury: 022 789 20 26
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej:
022 789 53 93
Miejska Komisja Rozwiązywania
Problemów Alkoholowych: 022 779 00 50
Integracyjne Centrum Sportu i Rekreacji: 022
789 11 77
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
Przyznano stypendia
im. Jana Pawła II wyróżniającym się
uczniom józefowskich szkół
Kierowcy quadów i samochodów
terenowych niszczą
nadwiślańskie tereny
Integracyjne Centrum
oblężone od rana
do wieczora
Pismo Samorządowe 1543 ISSN1427-9525
Wydawca: Rada Miasta Józefowa.
Adres redakcji: ul. Kardynała Wyszyńskiego 1, bud. B, 05-420 Józefów.
Redaguje Andrzej Murat z zespołem.
Kolegium redakcyjne: Waldemar Walkiewicz – przewodniczący, Marianna Jakubowska, Edyta Komińczyk, Izabela Lasocka, Paweł Rupniewski, Mirosław Wójcik.
Opracowanie graficzne i skład: ARTTON
Katarzyna Marcinkiewicz
Druk: REMI-B Spółka Jawna; ul. Strażacka 35; 43-382 Bielsko-Biała
Dyżur redakcyjny w każdy wtorek
w godz. 16.20 – 17.20 (tel. 022 789 38 31)
Oddano do druku 23.11.2007
Na okładce: Józefowski basen fot. am
PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175)
15
nad Świdrem
FOTOREPORTAŻ
Józefów zaduszny
Na cmentarzu tradycyjnie we Wszystkich Świętych mszę odprawiali księża
z obu józefowskich parafii oraz ze zgromadzeń zakonnych.
W mszy o 13,30 uczestniczyło około dwóch tysięcy wiernych.
Procesja przeszła alejami starej części cmentarza.
Stara kaplica, miejsce, gdzie dawniej sprawowano liturgię mszalną zarówno we
Wszystkich Świętych jak i w kolejne rocznice wybuchu II wojny światowej.
Wieczór – pora, gdy cmentarz rozjaśniają tysiące świec i zniczy – symbole
pamięci o zmarłych.
W świątecznej scenerii - Pomnik Bohaterów Września.
Fot. Norbert Przyborowski

Podobne dokumenty