Pismo Samorządowe - Józefów nad Świdrem
Transkrypt
Pismo Samorządowe - Józefów nad Świdrem
nad Świdrem PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) Przyznano stypendia im. Jana Pawła II wyróżniającym się uczniom józefowskich szkół Kierowcy quadów i samochodów terenowych niszczą nadwiślańskie tereny Integracyjne Centrum oblężone od rana do wieczora PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 1 nad Świdrem W NUMERZE JÓZEFÓW SAMORZĄDOWY str. 3 – 4 1. Szansa na poprawę bezpieczeństwa 2. Zaczyna na siebie zarabiać 3. Wybory 2007 – jak głosowano Józefów uroczyście obchodził Święto Niepodległości. Władze miasta w towarzystwie przedstawicieli organizacji kombatanckich, szkół i straży pożarnej złożyły kwiaty pod pomnikiem przed kościołem p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej. Wierni uczestniczyli w mszy poświęconej rocznicy odzyskania niepodległości. Po niej odbył się koncert patriotyczny pt. „Powstań Polsko, skrusz kajdany”, prowadzony przez Ryszarda Nowaczewskiego. Wystąpił chór „Vars Cantabile”, dyrygowany przez Edwarda Bogdana oraz soliści. Akompaniował Janusz Tylman. JÓZEFÓW URZĘDOWY STR. 5 – 6 1. Dobrzy i uzdolnieni uczniowie 2. Patron nie tylko nasz 3. Nowe miejskie przedszkole 4. Mamy dobrą wodę 5. Krótko JÓZEFÓW OŚWIATOWY STR. 7 1. Dziennikarstwo od podszewki 2. Zostali pasowani fot. am JÓZEFÓW RELIGIJNY STR. 9 1. Od 88 lat w Józefowie 2. Będą kształcić po katolicku Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata odbył się w Miejskim Ośrodku Kultury. Po raz kolejny mieszkańcy mogli poznać instrumenty rzeczywiście niezwykłe, stanowiące o kulturze muzycznej wielu krajów, a dziś już odchodzące do lamusa lub muzeów. Mogli też przekonać się o niepowtarzalności i bogactwie ich brzmienia. Podziwiano głos bębna huculskiego, fisharmonii pedałowej, murzyńskich tam-tamów, tabli – najciekawszego instrumentu perkusyjnego Indii i wielu innych. Ruszyło lodowisko. Uroczyście otwarte zostało 16 listopada. I – podobnie jak w minionym sezonie zimowym, cieszy się dużą popularnością. W dni powszednie od rana do godz. 14 korzystają z niego uczniowie Gimnazjum nr 1. Od godz. 15 do 21 – wszyscy chętni. W weekendy lodowisko jest czynne od godz. 9 do 21. Mieszkańcy Józefowa do końca lutego jeżdżą bezpłatnie, inni płacą za bilet normalny 5 zł, za ulgowy 3 zł. Wypożyczanie łyżew – 4 zł za godzinę, kasku na 75 min. – 1 zł. Ze względów bezpieczeństwa obowiązuje ścisły regulamin korzystania z lodowiska. JÓZEFÓW SĄSIEDZKI STR. 8 1. Śpiew, muzyka – wszystko w rodzinie JÓZEFÓW EKOLOGICZNY STR. 10 – 11 1. Quadami po rezerwacie 2. Sposób na odpady JÓZEFÓW SENIORÓW STR. 12 1. Spotkania w jesieni życia 2. Zmarł nestor polskich adwokatów fot. am JÓZEFÓW KULTURALNY STR. 13 – 14 1. Od skrzypiec klawiszowych po flet krawędziowy 2. Ciekawostki „Pod Bajdułem” 3. Przyjemne z pożytecznym 4. Gospel – muzyka duszy JÓZEFÓW ROZRYWKOWY STR. 15 1. Krzyżówka sponsorowana JÓZEFÓW FOTOREPORTAŻ STR. 16 1. Józefów zaduszny fot. am Ekolodzy z Fundacji „Ja Wisła” walczą o ochronę terenów nadwiślańskich. Specjalnymi tablicami oznakowują granice rezerwatów „Wyspy Zawadowskie” i „Wyspy Świderskie”. Wyspy te mają unikatowy charakter na skalę europejską. Są miejscem lęgowym i bytowania ptaków chronionych i zagrożonych wyginięciem. Zagrażają im miłośnicy terenowych jazd quadami, motocyklami i samochodami, hałasując, niszcząc siedliska i zatruwając środowisko. PRACA RADY MIASTA fot. am 2 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) Dyżury Cezarego Łukaszewskiego – wtorki i czwartki, godz. 16.30 – 17.30. Dyżury Waldemara Walkiewicza środy, godz. 16.30 – 17.30. Dyżury radnych w siedzibie Rady Miasta, w godz. 17.00 – 18,00: 26 listopada – Marianna Jakubowska. Sesja RM – 29 listopada godz. 13.00. SAMORZĄDOWY Więcej funkcjonariuszy na ulicach Szansa na poprawę bezpieczeństwa Józefów nigdy nie był miastem, po którym strach chodzić i w którym strach żyć. Tym bardziej cieszy, że staje się jeszcze bardziej bezpieczny. Przekonali się o tym radni z komisji przestrzegania prawa. Sprawę stanu bezpieczeństwa w mieści referowała komendant komisariatu, Agata Kozieł. Porównywała pierwsze połowy lat 2006 i 2007. Mniej rozbojów, więcej włamań Rozboje – tego obawiamy się, zwłaszcza o zmroku, bo miasto położone jest na terenach leśnych. Napastnicy mogą pojawić się znienacka i szybko zniknąć po rabunku. W pierwszej połowie 2006 r. rozbojów było 7, w tegorocznej połowie 5. Na wiosnę józefowian bulwersowały włamania do domów. Włamywacze grasowali przede wszystkim na Dębince. To była i jest jeszcze plaga, chociaż – jak zapewnia pani komendant – statystyka z całego roku może wskazać na poprawę. W I półroczu 2007 r. było 57 włamań, o 7 więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Ale w II półroczu zwiększyła się liczba policyjnych patroli. Nie widać tendencji wzrostowej w przypadku kradzieży samochodów. Rok temu i w roku obecnym józefowska policja otrzymała po 8 zgłoszeń. Przed rokiem były 2, a obecnie tylko jeden rozbój. Z 49 do 72 zwiększyła się liczba kradzieży mienia. Policji trudno z tym walczyć, gdyż giną przedmioty z posesji, a te otoczone są często szczelnymi płotami, zadrzewione, zakrzaczone, nieoświetlone wieczorami i w nocy. Rzadziej kradzieże dokonywane są w zatłoczonych pociągach i w autobusach. Piraci wciąż na drogach Źle przedstawia się sytuacja na józefowskich drogach. W 2006 r. w ciągu pierwszego półrocza funkcjonariusze zarejestrowali 108 kolizji drogowych, w tym roku w ciągu 6 miesięcy – 122. To potwierdza opinie mieszkańców, że na józefowskich ulicach jest niebezpiecznie, że kierowcy nie przestrzegają przepisów, zwłaszcza dotyczących prędkości jazdy. Stąd też prawie dwukrotny, z 7 do 13, wzrost liczby wypadków drogowych, z jedną osobą zabitą i 15 rannymi (rok temu nie było zabitych, a rannych – 10). Więcej patroli Można się spodziewać że roczne statystyki wypadną dla 2007 r. lepiej. Bo symptomy poprawy już są widoczne. Wynika to z faktu, że na józefowskich ulicach pojawiło się więcej umundurowanych funkcjonariuszy pełniących służbę patrolową, prewencyjną. Swą obecnością wpływają na poprawę zachowania się mieszkańców ze środowisk kryminogennych. Mniej notuje się przypadków niszczenia miejskiego mienia, chociaż chciałoby się, aby wandalizm odszedł w zapomnienie. Dwunastu józefowskich funkcjonariuszy wspiera 14 oddelegowanych z Otwocka, opłacanych przez władze Józefowa. Zdaniem Agaty Kozieł, jeśli miasto znajdzie pieniądze, to warto zainwestować w opłacenie dodatkowych patroli i ponadnormatywnej służby miejscowych funkcjonariuszy. Józefów, o czym nie wszyscy wiedzą, został wytypowany przez Komendę Stołeczną Policji do objęcia akcją „Bezpieczne miasto”. W różnych dniach i w różnych godzinach dziennych oraz nocnych w Józefowie pojawiali się anonimowo policjanci z Warszawy. – Bywały dni, że w Józefowie było 80 funkcjonariuszy, chociaż stan naszego komisariatu to 31 policjantów – mówiła pani komendant. nad Świdrem je i gdzie odbywają się „terenowe” jazdy samochodami. Ważne jest, aby mieszkańcy sami nie stwarzali sytuacji sprzyjających np. włamaniom – twierdzi Agata Kozieł. Z doświadczeń policji wynika, że nie zamyka się domów, że nie włącza na noc alarmów, pozostawia na wierzchu cenne przedmioty, kluczyki czasem do luksusowych samochodów. Okradzeni nie wiedzieć czemu czekają na przyjazd patrolu firmy ochroniarskiej, a dopiero później wzywają policję. A czas ucieka. Po 15 – 20 minutach szansa na złapanie sprawców w zalesionym terenie szalenie maleje. Pracownicy jednej z firm wychodząc o godz. 21 z pracy zauważyli, że na I piętrze, w pomieszczeniach biurowych, pali się światło, a nie powinno. Zamiast wezwać policję, włączyli alarm. Sprawcy uciekli. Dobrze jest przyjrzeć się obcym osobnikom kręcącym się po ulicach, osiedlach, zapamiętać rysopis. Grasowała w Józefowie najprawdopodobniej 3-osobowa grupa młodych ludzi. Wysportowanych, gdyż bez trudu pokonywali ogrodzenia, ubranych na ciemno. Jedni świadkowie zdarzeń, m. in. na ul. Malinowskiego i Sarniej, widzieli sprawców w kominiarkach, a inni twierdzili, że na głowie mieli bejsbolówki. Komendant józefowskiej policji Agata Kozieł fot. am Gdzie najniebezpieczniej Policja bardziej mobilna Miejsca najbardziej niebezpieczne? W ruchu drogowym – Al. Nadwiślańska, a potem długo, długo nic. Kolizje zdarzają się na rondzie ul. 3 Maja i Granicznej, na Wiązowskiej, na Piłsudskiego. Niebezpiecznie jest w okolicy placu zabaw naprzeciw Integracyjnego Centrum Sportu i Rekreacji, na ul. Kościuszki, gdzie gromadzi się młodzież niemająca nic lepszego do roboty, nad Świdrem, gdzie się biesiadu- Józefów, Wiązowna, Karczew, Otwock i starostwo powiatowe wyłożyły pieniądze na zakup samochodu terenowego jeep cherokee. U każdego sponsora wóz ten będzie pełnił służbę przez tydzień. Jest też szansa, że józefowski komisariat dostanie jeszcze jeden samochód osobowy. Byłaby to kia, jedna z trzech przydzielonych powiatowi, do kupienia za jedna trzecią ceny. Andrzej Murat PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 3 nad Świdrem SAMORZĄDOWY wanie z Urzędu Miasta. Okazuje się, że nie jest z tym najlepiej. Zwracali uwaOd pięciu lat józefowski basen służy mieszkańcom. Jak się okazuje, jest coraz lepiej wykorzystany. gę na pewną Tętni życiem, jak i hala sportowa, od wczesnych godzin rannych do 22,30. I zaczyna zarabiać na niesprawiesiebie. Trzeba jednak pamiętać, że zbliża się czas niezbędnych remontów. dliwość spoTo jest pierwszy rok, w którym wynik zł dotacji, w tym część pochodzi z usług na łeczną. Polega ona na tym, że opiekunofinansowy basenu jest dodatni. – Miło jest rzecz Gimnazjum nr 1, dla którego hala jest wie z kilkorgiem dzieci tracą więcej czasu nam to słyszeć – zapewnili szefową Integrazarezerwowana od 8,30 do 17,00. Zysk jest z przysługujących im 45 minut pobytu na cyjnego Centrum Sportu i Rekreacji radni niewielki, wydano bowiem w tym czasie na wysuszenie podopiecznych i ich ubranie niż komisji budżetowo – gospodarczej. – To, utrzymanie prawie 2,1 mln zł. Wraz ze wzroosoby z jednym dzieckiem. Są co prawda że ten obiekt jest w pełni wykorzystany postem liczby korzystających rosną też koszty. suszarki na piętrze, ale nie każdy chce się twierdza, że przed laty podjęliśmy słuszną – Trzeba wziąć pod uwagę, że ten obiekt narażać na przeziębienie w drodze do nich. decyzję o jego budowie – skwitował Mirojest jeszcze młody, nadejdzie jednak czas Radni zwrócili kierownictwu ICSiR uwagę, sław Wójcik. poważniejszych remontów – uświadamia że ratownicy nie zawsze reagują na to, że Korzystają z niego młode matki oswaprzyszłe problemy dyrektor ICSiR. Teraz bez na torach dla zaawansowanych pływają jające niemowlaki z wodą. Uczą się pływać przerwy przeprowadza się mniejsze naprapoczątkujący, co jest dla jednych i drugich uczniowie szkół podstawowych i gimnawy i zabiegi konserwacyjne, jak malowanie, niebezpieczne. Przydałaby się – postulowazjum. We wczesnych godzinach rannych wymiana zaworów i innych części. Trzeba no – sygnalizacja, ile osób w danym czasie i po południu – ludzie pracujący. Na basenie będzie wymienić drzwi w tzw. strefie mokrej, przebywa na basenie. Można by dzięki temu – co ciekawe – urządzane są imieniny i urodokupić i zamontować 30 dalszych krzeseunikać tłoku w wodzie. Andrzej Murat dziny dzieci, jako niesztampowa atrakcja. łek w hali sportowej, bo ławOtwarty jest dla dzieci niepełnosprawnych ki niszczą parkiet. Potrzebna do lat 4. i ich opiekunów, na co przeznajest odśnieżarka dla lodoczono w tym roku 85 tys. zł dotacji. W ciąwiska, gdyż w sezonie jest gu 9. miesięcy 2007 r. było 6 tys. wejść na ono ściśle związane z ICSiR. basen w celach rehabilitacyjnych. – Dzieci te Potrzebne są szafki dla koi ich rodzice bardzo nam za taką możliwość rzystających z fitness i dla zadziękują – powiedziała dyrektor. Każdego wodników trenujących judo, tygodnia z nauki i możliwości rekreacyjnego bo jest ich za mało. Wymiany pływania oraz z zajęć w hali sportowej kowymagają gumowe wykłarzysta 3 tys. osób. Z tego połowa to ludzie dziny na szlakach komunikaspoza Józefowa. cyjnych, albowiem dotychW ciągu pierwszych 9. miesięcy tego czasowe już się zniszczyły. roku ICSiR zarobił na biletach i wynajmie Radnych interesowało, jak hali sportowej w celach komercyjnych prabasen wykorzystują szkoły, fot. am wie 2,3 mln zł, w czym było tylko 237 tys. bo dostają na to dofinanso- Integracyjne Centrum Sportu i Rekreacji Zaczyna na siebie zarabiać Wysoka frekwencja Wybory 2007 – jak głosował Józefów W Józefowie uprawnione do głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu 21 października 2007 r. były 13 774 osoby. Do urn poszło 9 779 obywateli, co dało wysoką, 71-proc. frekwencję. Nie odniosła wyborczego sukcesu w naszym mieście Samoobrona, zebrała tylko 49 głosów. Niewiele lepiej wypadła Polska Partia Pracy. Na jej kandydatów oddano 57 głosów. Tylko 206 głosów zgromadzili reprezentanci Ligi Polskich Rodzin, a niemal połowa tej puli przypadła Arturowi Zawiszy. Na koalicję LiD głosowało 588 osób, przy czym najwięcej ich, bo aż 373, zdobył startujący z pierwszego miejsca były minister zdrowia Marek Balicki. Zbliżony wynik – 522 głosy – uzyska- 4 ło PSL. Co warte podkreślenia, mieszkanka Józefowa Bożena Żelazowska przekonała do swej kandydatury 180 wyborców startując z trzeciego miejsca, podczas gdy pierwszy na liście, ludowy działacz Janusz Piechociński – 121. Znany w powiecie otwockim Mirosław Pszonka zgromadził 57 głosów. Za kandydatami wystawionymi przez PiS było 3234 józefowian. 1630 osób postawiło na byłego marszałka Sejmu – Ludwika Dorna, a 905 osób na drugą józefowiankę – Annę Sikorę. PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) Sukces wyborczy na naszym terenie odniosła PO, której zaufało 4976 wyborców. Zwycięstwo odniósł Bronisław Komorowski. Na tę kandydaturę postawiło 3377 osób. Drugi wynik (488 głosów) zanotowała kandydatka z Józefowa – Bogumiła Więckowska. Identyczna była frekwencja w głosowaniu na senatorów. Największe poparcie (5128 głosów) dostał Łukasz Abgarowicz, wyprzedzając długoletniego senatora, Piotra Andrzejewskiego (3195 głosów). am URZĘDOWY nad Świdrem Stypendia im. Jana Pawła II wręczone Dobrzy i uzdolnieni uczniowie Po raz drugi najlepsi uczniowie józefowskich szkół podstawowych i gimnazjum, wyróżniający się także pozaszkolnymi uzdolnieniami, otrzymali z rąk burmistrza Stanisława Kruszewskiego stypendia im. Jana Pawła Uroczystość odbyła się w Urzędzie Miasta. Przybyli na nią wyróżnieni uczniowie, ich nauczyciele, rodzice, a nawet dziadkowie, radni. Stypendia wręczono Urszuli Utracie ze Szkoły Podstawowej nr 1, Małgorzacie Tobiasz ze Szkoły Podstawowej nr 2 i Andrzejowi Janaszkowi z Gimnazjum nr 1. Urszula ukończyła ubiegły rok szkolny ze średnią 4,8. Jest uzdolniona sportowo. Wybrała sobie rzadką wśród dzieci i młodzieży dyscyplinę – chód. Dlaczego właśnie tę? – Bo lubię chodzić – odparła. Więc chodzi i odnosi sukcesy, takie jak zajęcie III miejsca w zawodach o Złote Buty Kilińskiego. Jej mama przyznała, że sama najchętniej przemieszcza się używając samochodu. O Małgosi Tobiasz nauczyciele mówią, że jest matematycznym geniuszem, a ponadto interesuje się muzyką. Jej mama twierdzi, że nie wie po kim córka ma matematyczny talent, bo sama jest raczej humanistką. Do niedawna Małgosia była członkiem zespołu „Józefinki”, prowadzonego przez Elżbietę Marciniak, występowała na deskach Miejskiego Ośrodka Kultury. Ubiegły rok ukończyła z wysoką średnią ocen – 5,3. Andrzej Janaszek rano biegnie do gim- nazjum, a trzy razy w tygodniu po południu jedzie do szkoły muzycznej w Warszawie. Gra na skrzypcach, fascynuje go Jan Sebastian Bach. To, co potrafi, mogli podziwiać koledzy podczas szkolnych uroczystości. Także ma zdolności matematyczne. Nie jest jedynym dzieckiem w rodzinie, które chodzi do szkoły muzycznej. Uzdolnione w tym kierunku jest pozostałe rodzeństwo Andrzeja – zdradził tajemnicę tata. Z piątki dzieci jedna z córek już ukończyła szkołę muzyczną, inne jeszcze się uczą. Grają na fortepianie, na flecie, na klawesynie i na skrzypcach. Najmłodsza, kilkuletnia córka przejawia zainteresowania... wiolonczelą. Nie wiedzą jeszcze na co przeznaczą stypendium (2 tys. zł). – O tym wyróżnieniu dowiedziałem się w przeddzień uroczystości – wyjaśnił Andrzej – i nie miałem czasu nad tym się zastanowić. Burmistrz przypomniał, że kiedy radna Marianna Jakubowska wystąpiła z inicjatywą utworzenia stypendium, nikt nie był w radzie przeciwny temu pomysłowi. Zapowiedział, że władze I święty, i w wierszach, i w przysłowiach Patron nie tylko nasz Nazwa naszego miasta wywodzi się oczywiście od imienia Józef. Jest ono pochodzenia hebrajskiego i oznacza „Niech Bóg pomnoży”. Wyraża życzenie, by ten, co je posiada, stale pomnażał swój dorobek i żył w rosnącym dobrobycie. Imię to szczególnie popularne zaczęło być w Polsce od XVIII wieku. Wtedy rodzice najczęściej na chrzcie dawali swoim dzieciom imiona Józef, Jan, Antoni, Maria, Anna i Józefina. Dopiero w wieku XX modne stały się inne imiona. Popularność Józefa na ziemiach polskich w wieku XVIII i XIX sprawiła, że bardzo wiele miejscowości otrzymywało nazwy z nim związane. Dziś mamy aż 327 tego przykłady. Jest też w Polsce ponad 260 kościołów pod wezwaniem tego świętego. Popularny był nie tylko u nas. Kilka państw w poprzednich wiekach uczyniło św. Józefa swym patronem. Są to Kanada (1624 r.), Czechy (1655 r.), Austria (1687 r.), Hiszpania (1679 r.) i Portugalia (1744 r.). Interesujące może być i to, że 23. świętych i 4. błogosławionych nosi imię Józef. samorządowe będą śledzić losy stypendystów, patrząc jak się rozwijają i co w życiu osiągają. – Powinniśmy – powiedział Stanisław Kruszewski – założyć księgę pamięci, odnotowującą sukcesy stypendystów. – Bardzo się cieszę – mówiła radna Marianna Jakubowska – że w ten sposób, nie pomnikiem, nie monumentem, czcimy Jana Pawła II. Papieża, który – jak wiadomo – kochał dzieci i młodzież. Padła propozycja, aby za rok stypendia wręczać jeszcze bardziej uroczyście – w Radzie Miasta, podczas październikowej sesji. am Stypendium odebrał Andrzej Janaszek fot. am Obecnie popularność tego imienia jest znacznie mniejsza. Plasuje się ono dopiero na ósmym miejscu, a wyprzedzają go: Piotr, Jan, Andrzej, Krzysztof, Stanisław, Tomasz i Paweł. Na temat Józefa powstało wiele wierszy i przysłów. Ludwik Jerzy Kern napisał: „Żeby nie skakała kózka, Toby nie spotkała Józka. Wsiadła jednak kózka w wózek, którym właśnie jechał Józek. Józek miał 30 lat, a wózek to był „Fiat”. Kózki nóżki, kózki buzia załatwiły z miejsca Józia.” A oto kilka przysłów: Józefa cnota jaśniejsza od złota. Gdy na Józefa bociek przybędzie, to już sniegu nie będzie. Gdy na Józka bociek siędzie, mrozu więcej już nie będzie. Na święty Józef pięknie, mrozu więcej nie będzie. Józef Mart PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 5 nad Świdrem URZĘDOWY Już za rok będzie gwarno i wesoło Nowe miejskie przedszkole Teren po dawnym Zakładzie Gospodarki Komunalnej przy ul. Sosnowej w pobliżu ul. Świderskiej to jeden wielki plac budowy. Za rok o tej porze powinno tu być gwarno i wesoło. Rodzicom przedszkolaków wreszcie zaświecił pierwszy promyk nadziei. W końcu czerwca, po wielu perypetiach, ruszyły prace przy budowie pięciooddziałowego przedszkola dla 125 dzieci przy ul. Sosnowej. Teren obszernej działki – ponad 3000 m kw. - należący wcześniej do Zakładu Gospodarki Komunalnej, zamienił się w plac budowy. Koszt tej potrzebnej miastu i jego mieszkańcom inwestycji to prawie 4 mln zł. Do 7 listopada zalano fundamenty i postawiono ściany zewnętrzne oraz działowe. Nowy budynek przedszkola ma być parterowy, a obok niego powstanie plac zabaw. Istnieje szansa, że zostanie oddany do użytku w połowie przyszłego roku. Nowe przedszkole z pewnością trochę zmniejszy skalę deficytu miejsc w przedszkolach dla józefowskich maluchów. Problemu jednak całkowicie nie rozwiąże, bo nasze miasto dynamicznie się rozwija i wciąż przybywa młodych małżeństw z małymi dziećmi. Norbert Przyborowski Prace przy budowie przedszkola przy ul. Sosnowej przebiegają bez większych zakłóceń fot. np Wszystkie parametry w normie nią barwę, akceptowalne zapach i smak, mieszczące się w normie odczyn i przewodność elektryczną, bo i taką właściwość się sprawdza. Zadowalające są wyniki chemiczne. Amoniak, azotyny, azotany, mangan i żelazo występują w wodzie dostarczanej do naszych domów przez miejski wodociąg w ilościach niemal śladowych w stosunku do dopuszczalnej zawartości. Mamy dobrą wodę w kranach Jak nas poinformował józefowski Zakład Gospodarki Komunalnej, we wrześniu przeprowadzane było w naszym mieście badanie jakości wody przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Sanepid pobierał próbki z kranu w ku- KRÓTKO Nocna linia uruchomiona Po wielu miesiącach starań władz Józefowa, Otwocka i Karczewa oraz odwlekaniu terminu, wreszcie uruchomiono nocną linię autobusową z Warszawy. W nocy z piątku na sobotę z 9 na 10 listopada ruszyły na trasę nocne autobusy N 75. Łączą one Warszawę z Karczewem przejeżdżając przez Józefów i Otwock. Umożliwiają powrót do domu po pracy, po zakończeniu imprez kulturalnych w stolicy tym wszystkim, którzy nie są zmotoryzowani. Całą trasę pokonują w 62 minuty. Autobusy N 75 odjeżdżają sprzed Dworca Centralnego, pierwszy o godz. 0,15, a następne o 1,15, 2,15 i 3,15. Od centrum trasa wiedzie Al. Jerozolimskimi, Marszałkowską, Waryńskiego, Trasą Łazienkowską, przez Gocław do Wału Miedzeszyńskiego, a dalej ul. Bysławską w Falenicy, następnie ulicą Patriotów, a 6 chni Szkoły Podstawowej nr 1 przy ul. Mickiewicza 11. Miło poinformować, że woda dostarczana przez miejski wodociąg nie zawiera bakterii groźnych dla zdrowia i życia. Badana woda miała niewielką, mieszczącą się w normie mętność, odpowied- w Józefowie u. Piłsudskiego. W Otwocku trasę wytyczono ul.: Kołłątaja, Świderską, Orlą, Powstańców Warszawy, Andriolliego, Hożą i Karczewską, a w Karczewie: Mickiewicza, Stare Miasto, a w drodze powrotnej Kościelną, Kościuszki i Warszawską. Obsada Straży Miejskiej uzupełniona Od dłuższego czasu Straż Miejska Józefowa nie miała komendanta. Władze miasta rozpisały konkurs na to stanowisko oraz na nowych strażników. O stanowisko komendanta ubiegało się 9. kandydatów, a o dwa stanowiska szeregowych funkcjonariuszy – 10 osób. Nowym komendantem został Ryszard Pietrzykowski. Wymiana dowodów – termin bez zmian Burmistrz przypomina, że wymiana starych, książeczkowych dowodów osobistych PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) na nowe, plastikowe zakończy się 31 grudnia br. i termin ten nie zostanie przedłużony. Do 31 marca 2008 r. starymi dowodami będą mogły posługiwać się tylko te osoby, które złożą wnioski o wydanie nowych dokumentów potwierdzających tożsamość do 31 grudnia 2007 r. I tylko ich książeczkowe dowody będą honorowane przez urzędy, banki, takie instytucje jak poczta, ZUS itp. Pomyślne wyniki auditu Pod koniec października w Urzędzie Miasta przeprowadzony był audit przez Polskie Centrum Badań i Certyfikacji, instytucję, która przyznała Józefowowi certyfikat jakości ISO 9001:2001, określający procedury funkcjonowania urzędu i obsługi mieszkańców. Zasadą jest, że instytucja certyfikująca przeprowadza okresowe sprawdziany, jak system ISO funkcjonuje w jednostce, w której normę tę wdrożono. W Józefowie audit wypadł pozytywnie. am OŚWIATOWY nad Świdrem Spotkanie z Bogdanem Rymanowskim zacji Bogdan Rymanowski odpowiedział: – Jest długa. Kiedy już uzyska się zgodę W końcu września miejska Biblioteka Publiczna zorganizowała w Gimnazjum nr 1 spotkanie szefa na powstaautorskie z dziennikarzem, mieszkańcem naszego miasta, Bogdanem Rymanowskim. Na za- nie programu, trzeba opracokończenie ogłoszono konkurs na najciekawszą relację z tego spotkania. wać scenografię, Pierwsze trzy miejsca zajęli kolejno: SaKrakowie. Karierę dziennikarską zapoczątzastanowić się ilu i których polityków zamuel Szociński z Liceum Katolickiego, Zukował rozmawiając z politykami w regionalprosić, zadbać o realizację dźwięku i wizji. zanna Zakrzewska i Zuzanna Laskowska z nym Radiu Kraków, a później w Radiu RMF Tworzenie programu wymaga cierpliwości. Gimnazjum nr 1. Wyróżniono pracę KaroFM. Od 2001 r. współtworzył program inforTo jest wyścig szczurów między stacjami. liny Kantorowicz. Przedstawiamy relację macyjny „Wydarzenia” w telewizji Puls, naNasza propozycja musi być najatrakcyjniejSamuela Szocińskiego, który, podobnie jak stępnie „Fakty” w TVN, a teraz prowadzi w sza dla zapraszanego polityka, choć nieKarolina Kantorowicz, wcześniej nawiązał niedzielne przedpołudnia autorski program rzadko i tak wybiera inną stację. Wyznaczwspółpracę z „Józefowem nad Świdrem”. „Kawa na ławę”, a w TVN 24 - magazyn „24 nikiem dobrze przygotowanego programu Ponieważ relacja ta miała być z założenia godziny”. Jest laureatem nagrody w kategojest... niezadowolenie polityków po zejściu tekstem dziennikarskim, poddaliśmy ją rii „Twórca w mediach”, przyznawanej przez z wizji, bo dobry dziennikarz zadaje pytazwyczajowej redakcyjnej obróbce. dziennik „Rzeczpospolita”. Mieszka w Józenia, których polityk wolałby nie słyszeć. fowie z żoną i trójką dzieci. Bardzo mu się tu Być dziennikarzem nie jest łatwo, bo jest *** 25 września w auli Gimnazjum nr 1 w podoba, bo miasto jest piękne. się nim 24 godziny na dobę. Nawyki zawoPowiedział: – Aby zostać dziennikarzem Józefowie odbyło się spotkanie młodzieży dowe przenoszone są bezwiednie do domu. nie jest konieczne pójście na studia dziengimnazjalnej i licealnej z Bogdanem Ryma– Żona mówi czasem do mnie: Bogdan, ty nikarskie, wystarczy być ciekawym świata i nowskim, dziennikarzem TVN i TVN24, a od ze mną nie przeprowadzaj wywiadu, tylko mieć marzenia, które z czasem się realizują, niedawna mieszkańcem naszego miasta. rozmawiaj. Zapytany, którego polityka ceni najbarchociaż początek może być trudny. Pani z miejskiej biblioteki przedstawiła dziej, stwierdził, że dziennikarz nie powinien Pierwszym bardzo ważnym zadaniem gościa, zapoznała nas z najważniejszymi ujawniać swoich sympatii, chociaż każdy ma było dla niego relacjonowanie wizyty pajego osiągnięciami i zaprezentowała jego jakieś poglądy polityczne. Dla niego ceniopieża Jana Pawła II w Krakowie z wieży książkę „Towarzystwo Lwa Rywina”. Potem nym politykiem jest ten, który już nie jest w kościoła mariackiego. Wtedy powiedział mikrofon wziął do ręki pan Rymanowski i polityce aktywny – Władysław Bartoszewski. bezwiednie: „Tak! Tak! Jest papież u moich opowiedział nam o sobie i o swojej przygoPoproszony o opinie na temat korzystania stóp”. Przyznał z widocznym wzruszeniem, dzie z dziennikarstwem. – Pochodzę z Nowej Huty i jako dziecko przez polityków z podsłuchów powiedział, że papież był jedną z najważniejszych osób bardzo chciałem poznawać świat. Codzienże podsłuchiwanie opozycji do celów poliw jego życiu i największym autorytetem. A nie oglądałem Dziennik Telewizyjny o 19.30 tycznych, dla skompromitowania jej działarelacja z Watykanu z ostatnich chwil życia – mówił. W propagandowej treści doszukiczy, jest niedopuszczalne. Jeśli jednak śledczy Jana Pawła II – bardzo trudnym doświadwał się między wierszami prawdy. Już wtekierują się dobrem kraju i chcą eliminować czeniem. – Podczas pobytu w Rzymie czędy marzył o tym, aby zostać komentatorem patologie, ich działania są uzasadnione. sto trzeba było otrzeć łzy i wracać przed Organizatorzy zapowiedzieli kolejne, sportowy, takim jak Bohdan Tomaszewski. kamerę – powiedział. tym razem dłuższe spotkanie z Bogdanem W szkole zawsze miał dobre oceny z przedOstatnie 20 minut spotkania to zadaRymanowskim w przyszłości. miotów humanistycznych. Skończył studia wanie pytań przez uczniów. Na pytanie o Samuel Szociński na Wydziale Prawa i Administracji na UJ w drogę od pomysłu programu do jego reali- Dziennikarstwo od podszewki Najważniejszy dzień w życiu ucznia Zostali pasowani Jednym z najważniejszych wydarzeń w życiu pierwszoklasisty jest pasowanie na ucznia. Takie właśnie wydarzenie miało miejsce 26 października w Szkole Podstawowej nr 2 w Michalinie. W niezwykle podniosłej, a jednocześnie wzruszającej uroczystości, którą poprowadziła wicedyrektor Katarzyna Stemler – Pleskot, brali uczniowie czterech klas pierwszych. Zwyczajem szkoły jest to, że dzieci prezentują zebranym rodzicom i nauczycielom program artystyczny. Tak też stało się i tym razem. Po krótkim występie głos zabrała dyrektor Elżbieta Kozłowska, która przyjęła od dzieci słowa przysięgi, a następnie przystąpiła do ceremonii pasowania na ucznia. Towarzyszyło temu ogromne przejęcie dzieci i wzruszenie widoczne na twarzach towarzyszących im gości. No cóż, podobne wydarzenia nie zdarzają się zbyt często. Później było rozdanie legitymacji i dyplomów oraz upominków przygotowanych przez rodziców, a także wspólne zdjęcia, które za parę lat będą najmilszą pamiątką. PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) ps 7 nad Świdrem SĄSIEDZKI Od dziecka na estradzie Śpiew, muzyka – wszystko w rodzinie Piosenkarka, pedagog, kobieta pełna pomysłów i humoru. Zwiedziła pół świata po to, by związać się z Józefowem. Z Elżbietą Marciniak rozmawia Paweł Sadurski. Jest Pani artystką estradową. Jak zaczęła się Pani przygoda ze sceną? Rozpoczęła się bardzo dawno, gdy byłam małą dziewczynką. Najpierw w przedszkolu, a później w Domu Kultury Kolejarza w Pruszkowie W piątej klasie szkoły podstawowej śpiewałam już w ponad stuosobowym młodzieżowym chórze Filharmonii Narodowej. W klasach starszych byłam tam już solistką. Skończyłam szkołę muzyczną w klasie śpiewu solowego, a następnie występowałam w różnych programach Estrady. Cały czas pracowałam nad interpretacją piosenki i aktorstwem pod kierownictwem znakomitych reżyserów, takich jak Olga Lipińska, Barbara Borys-Damięcka, Jerzy Aleksandrowicz czy prof. Bardini. Występowałam na festiwalach piosenki w Opolu i Kołobrzegu, gdzie otrzymywałam za interpretację nagrody i wyróżnienia. Brałam udział w programach telewizyjnych i w radiowym „Podwieczorku przy mikrofonie”. Nagrywałam piosenki z Orkiestrą Polskiego Radia pod dyrekcją Andrzeja Trzaskowskiego, a piosenki starowarszawskie śpiewałam w programach estradowych z „Orkiestrą z Chmielnej” i z „Kapelą Czerniakowską”, z którą odbyłam tourne po Wielkiej Brytanii. Brałam też udział w koncertach Hanki Bielickiej. Występuje Pani z mężem, Jerzym Kuszakiewiczem, czy to pomaga, czy utrudnia pracę? Pomaga, nawet bardzo. Wspieramy się i uzupełniamy umiejętnościami. Mąż gra na trąbce, aranżuje i nagrywa w studio domowym podkłady muzyczne, potrzebne do występów. Ja dbam o wysoki poziom wokalny i artystyczny naszej rodzinnej produkcji estradowej. Zawsze była Pani osobą bardzo aktywną. Śpiewała Pani w kraju i zagranicą. Czy mogłaby Pani coś o tym opowiedzieć? Opowiadać mogłabym dużo. Powstałaby książka. W latach 70. i 80. podczas koncertów krajowych i zagranicznych mieliśmy wiele przygód. Jeździliśmy do Bułgarii, 8 Jugosławii, Finlandii. Przejazdy opłacaliśmy sami, gdyż Pagart nie dawał nam nawet na bilet. W Związku Radzieckim z konieczności nauczyłam się sztuki handlu. Zresztą nie wymagało to dużych umiejętności, bo w chwilę można było sprzedać wtedy wszystko, co się miało. Za kilka długopisów, szminkę, apaszkę na szyję i okulary przeciwsłoneczne uzyskaliśmy potrzebne pieniądze na bilet do Helsinek. Z Bułgarii też mamy wesołe wspomnienia. Z mężem graliśmy wtedy w zespole „Progress”. Nasze podróże zawsze odbywały się z instrumentami, aparaturą nagłośnieniową i kostiumami. Konduktor nie pozwalał nam wsiąść do pociągu z taką ilością bagaży, a szczególnie z perkusją. Aby przekupić maszynistę, weszłam na stopień parowozu i zaczęłam dla niego śpiewać przy akompaniamencie akordeonu bułgarską piosenkę. Pomogło. Sam załadował nasze bagaże do służbowego przedziału, tylko musieliśmy śpiewać do końca podróży. Największą przygodą był wyjazd zespołu do Stanów Zjednoczonych. Graliśmy dla Polonii w klubie „Polonez”. Wystąpiliśmy tam nawet na koncercie ze światowej sławy zespołem wokalnym „The Platers” (słynny przebój zespołu – „Only You”). Z USA wracaliśmy do Polski ostatnim rejsem statku „Batory”. Zajmujecie się Państwo pracą dydaktyczno – wychowawczą. Prowadzicie „Studio Piosenki Pani Eli”. Jak to się stało, że artystka podjęła się pracy z dziećmi? Liliana Urbańska i Krzysztof Sadowski zaproponowali mi opiekę wokalną nad dziecięcym zespołem telewizyjnym „Tęcza” i tak to się zaczęło. W 1996 r. założyłam przy MOK w Józefowie zespół „Józefinki”. Pani podopieczni odnoszą sukcesy. Zespół występował na małych i dużych scenach estradowych. Soliści biorący udział w konkursach zdobywają nagrody i wyróżnienia, np. Kasia Krzemińska, Kasia Wołkiewicz, Ola Kacpura, Tomek Baracz, Rafał Cygan. W czerwcu została wydana druga płyta CD pod tytułem „Śpiewaj PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) z nami”, z nowymi piosenkami dla dzieci. Dochód z tej płyty przeznaczony jest na budowę kliniki „Budzik” fundacji „Akogo” Ewy Błaszczyk. Słyszałem od dyrektora SP nr 2 w Józefowie, że otrzymała Pani od ministra kultury odznakę „Zasłużonego Działacza Kultury” za akcję rozśpiewania młodzieży w szkołach. Tak, zorganizowałam wraz z Jerzym Kuszakiewiczem i pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Józefowa oraz Sejmiku Mazowieckiego kilkumiesięczne akcje pod tytułem „Rozśpiewajmy naszą szkołę” w szkołach w Józefowie. Okazało się, że przy intensywnej pracy muzycznej ponad połowa dzieci w każdej szkole osiągnęła wysoki poziom artystyczny. Jest Pani wciąż aktywna jako piosenkarka, gdzie obecnie można Panią usłyszeć? Zawsze śpiewam tam, gdzie mnie zapraszają. Najczęściej są to duże festyny oraz domy Kultury. Często dajemy koncerty rodzinne. Mąż jest trębaczem i muzykiem jazzowym, moja córka Marta Kuszakiewicz – flecistką i piosenkarką Teatru Rampa, a ja jestem piosenkarką. Wnuczka również już śpiewa i często występuje razem z nami. To bardzo podoba się publiczności. Co Pani lubi robić najbardziej w wolnych chwilach? Ja nie mam wolnych chwil, „jestem kobietą pracującą i żadnej pracy się nie boję”, jak mówiła pani Irena Kwiatkowska w „Czterdziestolatku”. Praca w domu, w ogrodzie, na scenie, szycie strojów – to bardzo pracochłonne. Nie mam czasu na nudę! Dziękuję za rozmowę. RELIGIJNY Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszny Od 88. lat w Józefowie Uroczysta suma, procesja i modlitwy za zmarłych, tłumy ludzi odwiedzających groby bliskich, kwiaty i znicze na cmentarzu – to już wieloletnia tradycja. Zwiększa się ilość nagrobków, zmienia się ich wystrój, zmienia cmentarz. „Święto zmarłych” – to potoczny i najczęściej używany termin 1 listopada. Zawiera pewne przekłamanie. 1 listopada – dzień Wszystkich Świętych to święto wyjątkowo radosne, a dotyczy nie tylko tych świętych, którzy zostali ogłoszeni przez Kościół i wyniesieni na ołtarze. Dotyczy tych wszystkich, którzy niegdyś, podczas swej ziemskiej wędrówki, byli wzorowym przykładem życia dla innych i z tej racji mogli dostąpić tej świętości. Mniej radosny Dzień Zaduszny – 2 listopada jest dużo bliższy terminowi „święto zmarłych”, ale tych zmarłych, których dusze, zgodnie z nauką Kościoła, muszą najpierw odpokutować w czyśćcu, aby mogły dostąpić zbawienia, a pomóc im może modlitwa. 1 listopada br. to 88. rocznica erygowania parafii p.w. Matki Bożej Częstochowskiej w Józefowie i utworzenia cmentarza. To właśnie 1 listopada 1919 r. na terenie naszego cmentarza pochowano pierwszą parafiankę – Antoninę Tomaszewską. 40 lat później – 1 listopada 1959 r. poświęcono nowy krzyż o wysokości 6. metrów. Przy nim ówczesny ks. proboszcz Wincenty Malinowski odprawił mszę za wszystkich, którzy w ciągu 40. lat spoczęli na cmentarzu. Na przełomie września i października 1973 r. wybudowano prowizoryczną kaplicę ze szkła i stali, przy której aż do 2000 r. odprawiano msze. Uroczysta liturgia w dniu Wszystkich Świętych rozpoczynała się dawniej o godz. 14. Po krótkiej modlitwie wstępnej wyrusza- nad Świdrem ła z kościoła w kierunku cmentarza procesja żałobna, a jej trasa obejmowała prawie wszystkie aleje niewielkiego jeszcze wówczas cmentarza (lata 70., 80. XX w.). Po procesji była msza, która kończyła się zwykle po godz. 16. Dopiero w latach 90. zmieniono porządek liturgii. Mszę przeniesiono na godz. 13., a procesję żałobną – na po mszy. Od 2001 r. są one odprawiane w kaplicy w nowej części cmentarza, a koncelebrują je zazwyczaj wszyscy księża z naszego miasta. Norbert Przyborowski Patrz fotoreportaż na stronie 16. Modlitwę za dusze naszych bliskich zmarłych – bezpośrednio przed wyruszeniem procesji żałobnej poprowadził ks. Kazimierz Gniedziejko, proboszcz parafii p.w. Matki Bożej Częstochowskiej fot. np Przedszkola i szkoły „Sternika” niejącego przedszkola Stowarzyszenia „Sternik” w Falenicy, a które żyją bardzo skromnie. W przypadku przedW połowie lata rozpoczęła się budowa przedszkola dla 300. dziewcząt przez Stowa- szkola w Józefowie rzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny „Sternik”. Oprócz niego powstanie również – po zakończeniu jego budowy – nabór obejszkoła podstawowa, gimnazjum i liceum, w których najmłodsi otrzymają wykształcemie tylko najmłodszą nie według katolickich zasad. grupę wiekową, czyPrace budowlane przebiegają dosyć nim czyhających jest to jeszcze możliwe? li trzylatków. I co roku będzie dochodziła szybko. Zakończenie prac jest przewidywa– Klasy będą 20-osobowe, a każda z nich nowa. Najpóźniej w połowie 2011 r. musi ne na koniec maja 2008 r. będzie miała jednego opiekuna, z którym być oddany do użytku nowy budynek szkoNowy budynek pomieści około 300 dzierodzice dziecka powinni ściśle współprały podstawowej, do 2018 r. budynek gimci z oddziałami dla trzy-, cztero- i pięciolatcować. Oczywiście każde dziecko stanowi nazjum, a do roku 2021 – liceum. ków. Wszystkie grupy wiekowe zostaną poodrębną osobowość. Każde ma jakieś zdolNorbert Przyborowski dzielone na 5 klas po 20 dzieci. ności, które trzeba rozwijać, i oczywiście Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rosłabości, złe nawyki, nad którymi należy dziny „Sternik” istnieje zaledwie cztery lata. pracować w celu ich przezwyciężenia i to Zostało powołane w 2003 r. Wśród załojuż od 3. roku życia. Procesu wychowawżycieli Stowarzyszenia znajdują się osoby czego nie możemy zakończyć na 6. roku związane z Opus Dei, ale także z Ruchem życia, dlatego widzę potrzebę budowy Światło-Życie, Neokatechumenatem, czy szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum też Oazą Domowego Kościoła. – Ideą po– wyjaśnia prezes Stowarzyszenia, Piotr wołania Stowarzyszenia Wspierania EdukaPodgórski. cji i Rodziny „Sternik” było stworzenie dla O przyjęciu dzieci do przedszkola Stodzieci takich szkół, które byłyby dla nich warzyszenia Wspierania Edukacji i Rodziny przedłużeniem ich domu rodzicielskiego – „Sternik” nie będzie decydowała zasobność powiedziała nam mama przedszkolaka. Czy portfela rodziców dziecka, tylko ich pogląd w dobie coraz powszechniejszego dostępu na wychowanie. Są rodziny wielodzietne, Prace przy budowie przedszkola Stowarzyszenia do internetu i różnych niebezpieczeństw w których dzieci uczęszczają do obecnie istWspierania Edukacji i Rodziny „Sternik” fot. np Będą kształcić po katolicku PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 9 nad Świdrem EKOLOGICZNY Walka z wandalami walką z wiatrakami? Quadami po rezerwacie Czterokołowce – quady i samochody terenowe niszczą to, co oprócz sosnowych lasów, świeżego powietrza, uroków Mieni i Świdra mamy w Józefowie najcenniejsze – wschodni brzeg Wisły. Od wiosny do późnej jesieni, chociaż podobnie może być i w zimie, szarżują wzdłuż brzegu, niszcząc oponami teren, a rykiem płoszą zwierzynę, a głównie – ptaki. Walkę z ludźmi, dla których ważniejsza jest terenowa jazda od przyrody, podjęli ekolodzy z Fundacji „Ja Wisła”. Wzdłuż brzegu Wisły, na skraju terenu, poniżej którego jest pierwszy stopień zalewowy, ustawili tabliczki wyznaczające granice rezerwatu „Wyspy Świderskie i Wyspu Zawadowskie”. Jak najbardziej urzędowe, z godłem państwowym. Bo Wyspy Świderskie i Wyspy Zawadowskie, wraz z terenem nadbrzeżnym, od 9 lat są rezerwatem i jako takie podlegają szczególnej ochronie prawnej. Miłośnicy jazdy quadami postanowili pokazać, kto jest silniejszy i błyskawicznie zniszczyli 7 z 22 ustawionych tablic, wyznaczających granice rezerwatu. Ślady na niektórych słupkach wskazywały, że wywróciły je samochody terenowe. informujących o granicy rezerwatu to ograniczenie swoiście pojmowanej swobody obywatelskiej. Walka z przyrodą i tablicami Ekolodzy postanowili nie odpuszczać. 10 listopada zaprosili miłośników przyrody, przedstawicieli władz i instytucji mogących mieć wpływ na przestrzeganie przepisów, na spotkanie w terenie. Pokazali miejsce, gdzie tablicę wyznaczającą granice rezerwatu wandale przewrócili już dwa razy. Wkopano ją po raz trzeci. Wielkiej reakcji na zaproszenie nie było. Przybyła Anna Ronikier-Dolańska – Wojewódzki Konserwator Przyrody, której urząd sfinansował tablice, przyjechał podinspektor Zbigniew Olszowski, komendant komisariatu rzecznego policji w Warszawie, był obecny przewodniczący Rady Miasta Józefowa Cezary Łukaszewski. czym. Cezary Łukaszewski w imieniu władz samorządowych Józefowa zapowiedział, że miasto zrobi wszystko, aby ekolodzy mogli na tym terenie zrealizować wyznaczone cele dla ochrony nadwiślańskiego środowiska. Rozjeżdżony rezerwat Członkowie Fundacji „Ja Wisła” zaprosili uczestników spotkania na spacer wzdłuż Wisły. Dzień był zimny, pochmurny. Mimo to Wisła prezentowała się bardzo ciekawie. Widać było z daleka kominy Siekierek. Nad Wyspami Zawadowskimi i Świderskimi wisiały ciemne, deszczowe chmury. Malownicze w swej grozie. Poszarpany klifowy brzeg Wisły, zatopione miejscami, przewrócone z podmytego brzegu drzewa. Wisła dwa, trzy razy w roku przybiera, rozlewa się, podmywa wschodni brzeg, zabiera piasek Malownicza Wisła i ziemię, osadza je na mieliznach, płyciznach Wisła na wysokości Józefowa ma bardzo i tak powstają tak ulubione przez ptactwo malowniczy przebieg. Jej prąd wysepki. Na nich, jeśli nie dopłyatakuje niewielki, ale klifowy ną na nie „turyści”, czują się dobrzeg, zabiera piasek z warstwą skonale. Na wiosnę ruszają lody, ziemi na górze i niesie osadzazmiatają z wysepek roślinność, jąc na płyciznach. W ten sposób ale później ona się odbudowuje. tworzą się wiślane wyspy, które Żywy proces. Przyroda niszczy, porastają niską roślinnością, krzeale i przyroda tworzy. Człowiek, wami, a nawet drzewami - samozwłaszcza bezmyślny, tylko niszsiejkami. Na tych wyspach znajczy. Widać wzdłuż rzeki koleiny dują doskonałe miejsca lęgowe, po terenowych oponach. Widać bo piaszczyste, rybitwy, np. biaosmalone pnie drzew podpalołoczelne, ale nie tylko one. Nadnych dla hecy. Widać miejsca po brzeżne drzewa, krzewy i dzikie ogniskach, a wokół nich porozłąki są miejscem bytowania wielu rzucane puszki po piwie, potłuinnych gatunków ptaków. Doktor czone butelki po wódce. Widać Wiesław Nowicki rejon Wysp Świdrzewa, z których odcięto koPrzewodniczący Rady Miasta Cezary Łukaszewski obiecał wesprzeć ekologów fot. am derskich i Zawadowskich określa nary. Widać rozjeżdżone kołami Zdaniem Anny Ronikier-Dolańskiej, środmianem ptasiego raju XXI wieku, miejsca skarpy, niszczycielską siłę wandalizmu. kowa Wisła to bardzo cenny obszar przypod tym względem unikatowego w Euro– Liczymy na sygnały od mieszkańców, rodniczy i krajobrazowy, a współdziałanie pie, zresztą objętego programem Natura że tereny rezerwatu są niszczone – mówi z ekologami, to pozytywny przykład part2000. komendant rzecznej policji. – Nie odpuścinerstwa dla przyrody. Komendant rzecznej Tu, mimo jesieni, gdy opadły z drzew limy – przekonuje Przemysław Pasek z funwarszawskiej policji rozkolportował wśród ście, gdy pożółkły trawy, i tylko sterczą pnie dacji. - Pomożemy w tej walce – zapewnia i konary drzew, krajobraz jest turystycznie kilkudziesięciu zebranych osób wizytówki, przewodniczący Rady Miasta Józefowa. i przyrodniczo ciekawy. Czego nie dojrzy oko gdyż bez współdziałania ze społeczeństwem Kto wygra? Ekolodzy, miłośnicy przyrody kierowcy quada i samochodu terenowego, trudno walczyć z wandalami, z tymi, którzy czy ludzie, dla których teren nad Wisłą jest dla których liczy się jazda po piachu, wspiniszczą przyrodę. Tym bardziej, że rzeczni tylko wymarzonym terenem do wyżycia się naczka po stromym zboczu czy przeprawa policjanci mają do patrolowania ponad 100 na czterech kołach? przez dół z wodą. Dla nich ustawienie tablic km Wisły od ujścia Pilicy prawie pod ZakroAndrzej Murat 10 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) EKOLOGICZNY Kompostowanie Sposób na odpady Kompostowanie to prosty, tani i szybki sposób na uzyskanie własnego nawozu i jednocześnie pozbycie się zbędnych odpadów. To uzyskiwanie nawozu z materii organicznej poprzez rozkład w dwojaki sposób: beztlenowo w sposób gnilny, albo z udziałem tlenu przez kompostowanie. W kompostowaniu zachodzą równoległe dwa procesy biochemiczne: mineralizacja i humifikacja. Mineralizacja to utlenienie substancji organicznej do dwutlenku węgla, wody, azotanów, siarczanów, fosforanów i innych składników. Są to reakcje, które wywołują dobrze nam znany proces samozagrzewania się pryzm. Humifikacja to tworzenie się substancji odżywczych. Optymalne rozwiązanie dla józefowian W sytuacji Józefowa, gdzie większość mieszkańców ma działki, optymalnym rozwiązaniem wydaje się indywidualne kompostowanie odpadów kuchennych i ogrodowych. Wpłynie to na zwiększenie racjonalizacji gospodarowania odpadami na terenie miasta, a mieszkańcom pozwoli zmniejszyć ilość wytwarzanych odpadów i przyczynić się do ochrony środowiska oraz zaoszczędzić pieniądze. Dodatkowym zyskiem będzie kompost, gotowy, w 100 proc. naturalny nawóz. Kompost nie tylko dostarcza substancji odżywczych, ale polepsza jakość gleby. W glebie piaszczystej zatrzymuje wodę, zaś gliniastą spulchnia i umożliwia przesiąkanie wody. Gleba nawożona kompostem będzie zachowywała niższą temperaturę latem, a wyższą zimą. Kompostownik – nic prostszego Kompostowanie nie jest skomplikowane. Najprościej gromadzić odpady organiczne na pryzmie, można też to robić w specjalnych kompostownikach, wykonanych samodzielnie, które zapewnią dostęp powietrza do masy organicznej oraz odpływ nadmiaru wody (istnieje też możliwość zakupienia gotowych kompostowników). Najprostszy, doskonale spełniający swoje funkcje, to konstrukcja przypominająca skrzynię z licznymi otworami, aby powietrze mogło swobodnie docierać do środka. Do jego budowy nadają się zarówno deski, druciana siatka, jak i inne materiały. Dla lepszego napowietrze- nia i odpływu wody można też wykopać niewielkie rowki pod kompostownikiem. Kompostowanie powinno odbywać się w zacienionej części terenu, w odległości co najmniej l – 2 m od granic działki. Najlepiej jeżeli kompostownik, bądź pryzma, znajdują się na niewielkim wzniesieniu, aby nie gromadziła się tam woda, ważne jest też aby powierzchnia, na której się znajduje, była przepuszczalna. Optymalne wymiary pryzmy to: szerokość u podstawy 120 – 150 cm, u góry 80 – 100 cm, wysokość 80 – 130 cm, długość dowolna, ale nie mniejsza niż 150 cm. Proces pod kontrolą Należy pamiętać, że pryzma za niska szybko przesycha, zaś w za wysokiej następuje nadmierne ubicie dolnych warstw. W ubitej procesy rozkładu materii organicznej zachodzą bardzo wolno. Przy nadmiernej wilgotności i przy braku powietrza rozwijają się w niej bakterie beztlenowe, zwane gnilnymi, które zamieniają materiał organiczny w gnijącą masę. Warstwę najbliższą podłożu powinien stanowić materiał najmniej rozdrobniony (np. gałązki drzew i krzewów, ale o średnicy mniejszej niż 2 cm, mocne łodygi kwiatów) – poprawi to dopływ powietrza i ułatwi odpływ nadmiaru wilgoci. Kolejną warstwą będą odpady z kuchni i ogrodu, najlepiej rozdrobnione – co przyśpieszy proces rozkładu. Następnie przysypujemy wszystko cienką warstwą ziemi. Kolejna czynność wiąże się z zapewnieniem odpowiedniego pH - dodanie wapna magnezowego lub wapna węglanowego, które rozrzucamy cienką warstwą (2 kg/m3 kompostu), a jeżeli dodaliśmy do kompostu igliwie, korę lub liście, to dawkę nawozu wapniowego należy zwiększyć do 4-6 kg/m3 kompostu. Jeżeli do kompostu dodaliśmy duże ilości materiału ubogiego w azot, jak liście, trociny, siano czy słoma, to należy uzupełnić ten pierwiastek przez dodanie do pryzmy obornika, mączki kostnej, pomiotu ptasiego lub nawozu mineralnego, np. mocznika w ilości 1 kg/ l m3 kompostu. Na pierwszą warstwę możemy następnie nałożyć kolejne, aż do uformowania się ostatecznego kształtu pryzmy 10 centy- nad Świdrem metrową warstwą ziemi i dla ograniczenia utraty wilgoci okrywamy słomą lub innym materiałem o podobnych właściwościach. W okresie upałów pryzmę trzeba polewać wodą, aby była prawidłowo nawilgocona. W nadmiernie przesuszonym kompoście masa organiczna butwieje. Gdy tak się dzieje, koniecznie należy taki kompost przerobić. Podobnie należy postąpić, gdy z nadmiaru wilgoci i braku powietrza w pryzmie kompostowej zachodzą procesy gnilne. Efekt po kilku miesiącach Proces rozkładu kompostu trwa około 8 – 10 tygodni. Na początku następuje zagrzewanie się pryzmy. Trwa to kilka dni. Następnie temperatura szybko się podnosi, osiągając początkowo wartość około 40° C, aby po 3-4 tygodniach osiągnąć maksimum – około 70° C. W tym czasie przy udziale różnych mikroorganizmów następuje powolny rozkład materii organicznej. W kolejnej fazie temperatura w pryzmie opada, aby osiągnąć temperaturę otoczenia i pojawiają się dżdżownice. Kompost dojrzały otrzymuje się po 10-12 miesiącach. Możemy przyśpieszyć ten proces, zraszając pryzmę szczepionkami bakterii lub dodając do kompostu dżdżownice. Większość materiałów pochodzenia organicznego nadaje się do kompostowania, należy jednak unikać: mięsa, ryb, nasion, papieru, chorych roślin, roślin spryskanych pestycydami, olejów i solonej wody. Jeżeli przestrzegaliśmy wszystkich tych zasad, w ciągu 6-12 miesięcy, w zależności od tego co i jak kompostowaliśmy, otrzymamy dojrzały kompost, mający jednorodną konsystencję, ciemną barwę i zapach przypominający woń ściółki leśnej, a po wzięciu do ręki nie brudzący palców. Na rabatach i grządkach warzywnych układamy go warstwą 2-3-cm (ale można grubszą) i lekko mieszamy z glebą, a na trawniku warstwą 1 cm i tak zostawiamy. Michał Pawełczak Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła” Oddaj honorowo krew W ramach kampanii ph. „Krewniacy”, pod patronatem Europejskiej Fundacji Honorowego Dawcy Krwi, 26 listopada br. przeprowadzona będzie akcja organizowana przez XXV Liceum Ogólnokształcące przy ul. Halnej 20. Młodzież i nauczyciele oddadzą honorowo krew w specjalnie podstawionym ambulansie i liczą, że do tej szlachetnej akcji społecznej włączą się mieszkańcy Wawra i okolic. PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 11 nad Świdrem SENIORÓW Dzień Seniora w lokalu zastępczym Spotkanie w jesieni życia Serdeczne powitania, najpiękniejsze wiązanki życzeń oraz złote przeboje 20-lecia międzywojennego – oto najważniejsze elementy obchodów Dnia Seniora w naszym mieście. Świąteczną radość seniorów przyćmiły nieco chwilowe kłopoty lokalowe. Obydwie sale w Domu Nauki i Sztuki były wypełnione aż po brzegi fot. np Dla organizatorów tegoroczny Dzień Seniora przebiegał w nerwowej atmosferze, a wszystko przez feralne piątkowe późne popołudnie 19 października. Kiedy już w pomieszczeniach „Hydroforni” były poustawiane i ponakrywane stoły, nastąpiła chwilowa przerwa w dostawie energii. Wystarczyła, aby pomieszczenie zostało zalane wodą sięgającą kolan. Cały wysiłek organizatorów poszedł na marne, a spotkanie seniorów musiało się odbyć, tak jak rok wcześniej – w zastępczym pomieszczeniu, w budynku dawnego przedszkola, a obecnego Domu Nauki i Sztuki. Trudności lokalowe zrekompensował wspaniały występ Danuty i Stanisława Szczecińskich. W repertuarze ich koncertu znalazły się złote przeboje z okresu dwudziestolecia międzywojennego, w tym słynna piosenka Mieczysława Foga „Jesienne róże”. Piosenki w ich wykonaniu rozczuliły seniorów do łez. Poczuli się dużo młodsi. Nie zabrakło przemówień okolicznościowych i życzeń, a składali je: przewodnicząca Zarządu Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów – Barbara Chejak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Elżbieta Turek, zastępca przewodniczącego Zarządu Okręgowego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów – Janina Kołodziejczyk oraz burmistrz Stanisław Kruszewski. Norbert Przyborowski Ponad pół życia mieszkał w naszym mieście Zmarł nestor polskich adwokatów Był najstarszym adwokatem w Polsce, najprawdopodobniej najstarszym mieszkańcem na linii otwockiej, a może nawet i na całym Mazowszu. Miał 106 lat, 7 miesięcy i 9 dni. Niemal połowę życia spędził w Józefowie. Antoni Rosiński do końca życia cieszył się bardzo dobrym zdrowiem. Był zawsze rozmowny i odznaczał się pogodą ducha. Do niedawna bez niczyjej opieki wychodził samotnie na długie spacery. Nigdy nie miał żadnych nałogów i nie stosował żadnych diet. Urodził się 22 marca 1901 r. w Warszawie. Jeszcze jako uczeń liceum na ochotnika zgłosił się do wojska i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Walczył pod Nieszawą przeciwko Gajgajowi – dowódcy kawaleryjskich oddziałów bolszewickich. Jednostka, w której służył, została wycofana do Kijowa. Tam tez został zdemobilizowany, wrócił do Warszawy. W 1926 r. ukończył prawo na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie. W Józefowie osiedlił się w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku. – W 1936 r. rodzice moi kupili willę w Józefowie przy ul. Zielonej. Józefów był oazą ciszy i spokoju. Wśród sosnowych lasów panował klimat wręcz uzdrowiskowy. Ludzie całymi rodzinami przyjeżdżali na letniska. Kiedy w czerwcu 1939 r. przyszedł na świat mój syn Robcio, również przyjechałem do Józefowa, początkowo tylko na letni wypoczynek. Gdy wybuchła II wojna światowa, postanowiłem nie wracać do mieszkania w Warszawie. W czasie okupacji pracowałem jako sędzia w sądzie grodzkim w Warszawie. Do pracy cy osobom, które na tę pomoc zasługiwały. dojeżdżałem kolejką wąskotorową. Niemcy W zawodzie pracował aż do 81. roku życzęsto kontrolowali podróżnych, urządzacia. Cieszył się wielkim szacunkiem kolegów. li łapanki. Pewnego razu Niemcy właśnie Został odznaczony orderami „Polska Swemu w Józefowie zatrzymali pociąg. ZorientowaObrońcy”, „Krzyżem Obrońcy Ojczyzny 1918 łem się, że zanosi się na łapankę. Wyjąłem – 1921” oraz „Odznaką Pierwszego Pułku z teczki stertę akt sądowych opatrzoLegionów w Wilnie”. Ma córkę Teresę (syn nych pieczęciami i pokazałem Niemcom. Robert zmarł, gdy miał kilka lat), wnuczki W pierwszej chwili zgłupieli, ale zanim się Annę i Małgorzatę oraz prawnuków Kacpra zorientowali, zdążyłem się ukryć w poblii Jakuba. W Józefowie mieszkał 51 lat. Po traskim zagajniku, z którego przedostałem się gicznej śmierci żony i po namowach najbliżdo domu. Uratowałem się, gdyż, jak się późszych, w czerwcu 1990 r. przeprowadził się niej okazało, wszyscy wówczas aresztowani do Falenicy, gdzie spędził resztę życia. Przed nigdy nie wrócili do domów – wspominał śmiercią zażyczył sobie, żeby jego ciało zostapodczas 105. urodzin. ło pochowane na józefowskim cmentarzu. – Po wojnie, gdy zapanował system koNorbert Przyborowski munistyczny, nie zgadzał się, żeby sądownictwo upolityczniać. Bronił sądownictwa niezależnego – mówił podczas mszy żałobnej ks. Jacek Szabaciuk. Przedstawiciel Izby Adwokackiej tak wspominał zmarłego: – Był niewątpliwie najstarszym adwokatem w Polsce. Na listę obrońców w Warszawie został wpisany w 1947 r., 60 lat temu. A jakim był człowiekiem? Człowiekiem dobrze służącego innym ludziom. W sytuacjach bardzo trudAntoni Rosiński jubileusz 105-lecia w marcu 2006 r. świętował nych sam zobowiązywał się do pomow gronie najbliższej rodziny 12 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) KULTURALNY nad Świdrem Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata Józefów 2007 Od skrzypiec klawiszowych po flet krawędziowy Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata Józefów 2007 to już trzecia część tej wielkiej i niezwykłej imprezy, na którą składa się tradycyjnie cykl koncertów. Mają one na celu zaprezentowanie ogromnej różnorodności i bogactwa instrumentów muzycznych, pochodzących z różnych epok, a także kultur i zakątków świata. Podczas każdego koncertu prezentowane są prawdziwe perełki instrumentalistyki, unikatowe egzemplarze, o których historii opowiada prowadzący – Dariusz Sitterle. Tegoroczny Festiwal otworzył 6 października koncert zespół „Maćko Korba”. To zdobywcy Grand Prix – nagrody ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz Nagrody I stopnia X Festiwalu Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja”. Liderem, a także założycielem zespołu jest Maciej Cierliński, grający na jednym z najciekawszych instrumentów europejskich, wywodzącej się z Francji – lirze korbowej. Podczas koncertu towarzyszyli mu muzycy grający na fisharmonii pedałowej, harmonium i łańcuchach muzycznych, bębnie huculskim oraz norweskich skrzypcach klawiszowych, czyli nyckelharpie. Zespół zaprezentował muzykę, w której można było usłyszeć echa średniowiecza, renesansu, baroku, ale także całkiem współcześnie brzmiącego rocka i jazzu. Widać też było fascynację naszym polskim folklorem. Drugi festiwalowy wieczór 13 października poświęcony został instrumentom Afryki. Dzięki zespołowi Ryszarda Bazarnika „Bazarnik Band” słuchacze poznali gadające bębny kalanga (bębny służące do wgrywania melodii przekazujących informacje), ufi (nigeryjski szczelinowy tam-tam), djembe – bęben kielichowy, balafon, afrykański ksylofon, steeldrum – grającą beczkę po oleju, kalimbę i wiele innych. Muzyce granej na tych instrumentach towarzyszyły piosenki wykonane w afrykańskich językach yoruba i duala. Podczas trzeciego koncertu, odbywającego się 20 października, przedstawiono instrumenty wywodzące się z Indii i Bliskiego Wschodu. Zespół „Yerba Mate” (obecnie chyba jedna z najciekawszych grup polskiej sceny etnicznej) zaprezentował brzmienie arabskiej lutni długoszyjkowej z ruchomymi progami jelitowymi – saz, tambura – serbskiej wersji sazu, lutni arabskiej, czyli ud, zarbu – arabskiego bębna kielichowego, bendigu – arabskiego bębna płaskiego wyposażonego w duże bla- chy, neya – perskiego fleta krawędziowego, rebaba – perskiego fidela, sarangi – indyjskiego instrumentu strunowego oraz tabli – najciekawszego instrumentu perkusyjnego Indii, czyli dwóch bębnów (drewnianego i metalowego). Festiwal Niezwykłych Instrumentów Świata Józefów 2007 zakończy koncert poświęcony instrumentom wywodzącym się z kręgu kultury krajów bałkańskich. 27 października na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury wystąpił zespół „Balkan Sevdach”. Grupa zaprezentowała niezwykle dynamiczne kompozycje muzyczne, wykonane na tamburze, benderze, darabukce, kavalu, bajonie i dwojnicy. Paweł Sadurski fot. ps Dom Nauki i Sztuki - dzieciom Ciekawostki „Pod Bajdułem” Coraz więcej imprez przeznaczonych dla najmłodszych odbywa się w józefowskim Domu Nauki i Sztuki. Często mają charakter cykliczny. Jedną z nich są sobotnie spotkania „Pod Bajdułem”, które w październiku odbyły się aż dwukrotnie. Gościem pierwszego, 6 października, była Urszula Kozłowska, autorka blisko 70. książek dla dzieci. Jej dewizą są słowa: „Bawić dzieci mam ochotę, więc tęczowe rymy plotę”. Podczas tego spotkania Dom Nauki i Sztuki wystrojem przypominał prawdziwą wieś. Duży wpływ na to miały też dzieciaki wraz ze swoim gościem. Tworzyły wspólnie gospodarstwo domowe, a także kolorowały i naklejały zwierzątka. Miłym elementem zabawy było odgadywanie zagadek i oczywiście słodkie nagrody. Drugie w tym miesiącu spotkanie odbyło się 20 października. Tym razem jednak miało ono nieco inny charakter. Formą przypominało warsztaty literacko – plastyczne, a zatytułowane było „Wędrówki po Zwierzątkowie”. Spotkanie poprowadziła autorka książek dla dzieci – Anna Mikita. Podczas zabawy maluchy poznały przepiękną mapę Zwierzątkowa, wykonaną na płótnie przez znakomitą ilustratorkę Agatę Półtorak. Na tym jednak nie koniec atrakcji. Dzieci z wielkim zapałem rozwiązywały zagadki o zwierzętach, odszukiwały je na ilustracjach, ale przede wszystkim słuchały bajek. Prawdziwa niespodzianka spotkała je pod koniec imprezy - wykonały maski zwierząt. ps PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 13 nad Świdrem KULTURALNY Matematyka, szachy, bajki, szydełkowanie Przyjemne z pożytecznym Od października Dom Nauki i Sztuki uruchomił zajęcia, dzięki którym wolne chwile można spędzić w przyjaznej atmosferze oraz przy okazji rozwinąć swoje zdolności. Dom Nauki i Sztuki oferuje wiele atrakcyjnych zajęć, które dają możliwość rozwijania zainteresowań, zarówno dzieci, jak i dorosłych. Zajęcia prowadzone są w bardzo interesujący sposób, przez kompetentne i wykwalifikowane osoby. Ciekawym pomysłem na zorganizowanie wolnego czasu dzieciom jest naszym zdaniem Dziecięca Matematyka. Są to zajęcia mające pobudzić u najmłodszych matematyczne rozumowanie. Na spotkaniach mają bowiem możliwość obserwować logiczne doświadczenia, które przyczyniają się do rozwoju myślenia. Oprócz podstawowych zasad liczenia, maluch ma możliwość pobudzenia intuicji geometrycznej, umiejętności mierzenia i ważenia, a także konstruowania własnych gier. Dziecięca Matematyka ma przygotować dzieci do osiąganiu sukcesów w nauce szkolnej. DNiS ma też do zaproponowania cyklicznie odbywające się spotkania, takie jak Tańcograjka, Bajkowisko i „Pod Bajdułem”. Zajęcia te to taniec, oglądanie slajdów a także słuchanie bajek. Największą atrakcją są zajęcia „Pod Bajdułem” podczas, których dzieci mają możliwość nie tylko posłuchania bajek, ale również zapoznania się z ich autorami. W listopadzie można będzie posłuchać bajek deklamowanych przez Agnieszkę Frączek (autorkę takich książek jak “Bziki Weroniki”, “Owieczka”, czy “Trzeszczyki trzeszczące wierszyki”). Starsze dzieci również nie zostały pozbawione możliwości wyboru. Wśród propozycji dla nich znalazły się m. in. prowadzone przez Tadeusza Popisa warsztaty szachowe, które rozwijają zdolność logicznego my- ślenia, jak i również doskonalące talenty artystyczne zajęcia zatytułowane „Wiklina” i „Rzeźba”, prowadzone przez Tadeusza Sokolika. Dla cierpliwych dziewcząt także znajdzie się coś przyjemnego, są to mianowicie zajęcia z szydełkowania. Natomiast Małgorzata Kruk postanowiła zaproponować coś dla osób dojrzalszych, są to warsztaty decoupage. Jest to technika polegająca na zdobieniu wszelkiego rodzaju powierzchni np. mebli, skrzynek, tacek, poprzez wydzieranie lub wycinanie elementów papierowych i naklejanie ich na wybraną powierzchnię. Zajęcia prowadzone w DNIS nie są jedynie sposobem na zabicie wolnego czasu. Dzięki nim można rozwinąć się intelektualnie i artystycznie. Alicja Kopczyńska, Paulina Teryks W przyszłym roku festiwal? Gospel – muzyka duszy Kolejną niespodziankę z dziedziny kultury przygotował mieszkańcom Józefowa Ryszard Nowaczewski (radny, przewodniczący komisji kultury i oświaty). 14 października z księdzem proboszczem Kazimierzem Gniedziejko zorganizował w kościele p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej koncert muzyki gospel. Do udziału w nim zaprosił chór Soul Connection, znany zarówno w kraju, jak i za granicą. Grupa ta powstała w listopadzie 2002 roku na warsztatach gospel w Osiecku. Wtedy właśnie Hanna Bartosik i Beata Stasiak postanowiły założyć w Warszawie chór o tym charakterze. Po wielu przesłuchaniach udało się zebrać trzydziestoosobową grupę miłośników tego gatunku muzyki. Pierwsza próba odbyła się 9 listopada 2002r. Dziś chór liczy 20 osób. Wspaniałych, pełnych zaangażowania, dla których codzienna praca podczas prób to nie monotonia, ale przede wszystkim dobra zabawa. Dzięki temu pewnie osiągają sukcesy. Co o zespole mówi dyrygentka i jednocześnie kierownik artystyczny – Beata Stasiak? „Nazywamy się Soul Connection (Połączone dusze), bo muzyka gospel łączy nas bez względu na różnice. fot. ps Dostrajamy nasze indy- 14 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) widualne pasje tak, by tworzyły harmonię”. Muzyka gospel sama w sobie rzeczywiście jest harmonią. Poświęcona Bogu, gdyż opowiada o nim. Zarówno słowa, jak i muzyka nabrzmiałe są miłością i radością, którą śpiewający chcą obdarować słuchaczy. Nie inaczej było podczas tego koncertu. Każdy wykonany przez chór utwór docierał do słuchaczy bardzo intensywnie i głęboko. Na twarzach ludzi było widać radość, wynikającą zarówno z przeżywania muzyki, jak i z faktu, że są w tym konkretnym miejscu, razem. Ryszard Nowaczewski, znany ze swej pasji krzewienia kultury nie tylko na terenie naszego miasta, już teraz myśli, aby w przyszłym roku zorganizować i poprowadzić Mazowiecki Gospel Festival. Paweł Sadurski ROZRYWKOWY nad Świdrem KRZYŻÓWKA SPONSOROWANA Wśród autorów poprawnych rozwiązań krzyżówki rozlosujemy 7 talonów wartości 20 zł każdy na zakupy, ufundowanych przez Pizzerię Nową w Michalinie, ul. Piłsudskiego 42 c, tel. 022 357 00 60, oferującą pizze włoskie i amerykańskie, spaghetti, lasagne i sałatki – z dowozem gratis w Józefowie i okolicy. Na odpowiedzi nadsyłane pod adresem redakcji (Urząd Miasta, 05 – 420 Józefów, ul. Kard. Wyszyńskiego 1) lub składane w Biurze Obsługi Klientów, z dopiskiem na kopercie „Krzyżówka z nr 11 (175) czekamy do 20 grudnia br. Rozwiązanie krzyżówki nr 9 (173) Hasło: „Angielski już od kołyski”. Nagrody ufundowane przez organizatora zajęć umuzykalniających w j. angielskim wylosowali: Natalia Malarska z ul. 3 Maja i Kazimiera Czarnowska z ul. ks. Malinowskiego. Talony upoważniające do zrealizowania nagrody wysyłamy pocztą. Firmy zainteresowane ufundowaniem nagród w zamian za umieszczenie loga i użycie w krzyżówce ich hasła reklamowego prosimy o kontakt z redakcją. Tel. 0 501 671 005 [email protected] WAŻNE TELEFONY Burmistrz Stanisław Kruszewski i wiceburmistrz Marek Banaszek: 022 779 00 25 Biuro Obsługi Klienta Urzędu Miejskiego: 022 779 00 00, 022 779 00 15 Przewodniczący Rady Miasta Cezary Łukaszewski: 022 779 00 40 Straż Miejska: 022 789 22 12 Policja: 022 789 21 07 Przychodnia Miejska: 022 789 21 21 Miejski Ośrodek Kultury: 022 789 20 26 Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej: 022 789 53 93 Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych: 022 779 00 50 Integracyjne Centrum Sportu i Rekreacji: 022 789 11 77 PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) Przyznano stypendia im. Jana Pawła II wyróżniającym się uczniom józefowskich szkół Kierowcy quadów i samochodów terenowych niszczą nadwiślańskie tereny Integracyjne Centrum oblężone od rana do wieczora Pismo Samorządowe 1543 ISSN1427-9525 Wydawca: Rada Miasta Józefowa. Adres redakcji: ul. Kardynała Wyszyńskiego 1, bud. B, 05-420 Józefów. Redaguje Andrzej Murat z zespołem. Kolegium redakcyjne: Waldemar Walkiewicz – przewodniczący, Marianna Jakubowska, Edyta Komińczyk, Izabela Lasocka, Paweł Rupniewski, Mirosław Wójcik. Opracowanie graficzne i skład: ARTTON Katarzyna Marcinkiewicz Druk: REMI-B Spółka Jawna; ul. Strażacka 35; 43-382 Bielsko-Biała Dyżur redakcyjny w każdy wtorek w godz. 16.20 – 17.20 (tel. 022 789 38 31) Oddano do druku 23.11.2007 Na okładce: Józefowski basen fot. am PISMO SAMORZĄDOWE Listopad 2007 nr 11 (175) 15 nad Świdrem FOTOREPORTAŻ Józefów zaduszny Na cmentarzu tradycyjnie we Wszystkich Świętych mszę odprawiali księża z obu józefowskich parafii oraz ze zgromadzeń zakonnych. W mszy o 13,30 uczestniczyło około dwóch tysięcy wiernych. Procesja przeszła alejami starej części cmentarza. Stara kaplica, miejsce, gdzie dawniej sprawowano liturgię mszalną zarówno we Wszystkich Świętych jak i w kolejne rocznice wybuchu II wojny światowej. Wieczór – pora, gdy cmentarz rozjaśniają tysiące świec i zniczy – symbole pamięci o zmarłych. W świątecznej scenerii - Pomnik Bohaterów Września. Fot. Norbert Przyborowski