Nieśmiertelne Ka i Ba

Transkrypt

Nieśmiertelne Ka i Ba
ja twarz zwraca się ku to−
bie, moje serce kieruje się w
twoją stronę, bowiem ty na−
leżysz do mnie. Patrz, oto
jestem teraz jak chory, bo−
wiem moje ciało uległo cał−
kowitemu unicestwieniu.
Oto piasek pustyni, na któ−
rej stoję, pochłania mnie.
Pośpiesz mi z pomocą i
uczyń to, czego pragnę, wie−
dząc żeś ty moim synem i
obrońcą.”
Choć tekst nie zachował
się w całości, wiemy że Tut−
mozis uczynił to, o co prosi−
ło bóstwo. Rozkazał odko−
pać Sfinksa z piasku i naka−
zał złożyć bóstwu ofiary.
Wykopaliska wykazały, że za
panowania Tutmozisa (IV)
zbudowano wokół Sfinksa
ceglany mur, który miał
chronić go przed ponownym
zasypaniem przez piaski pus−
tyni. Uczynił nawet więcej,
dokonując niezbędnych na−
praw zniszczonego już wów−
czas skalnego masywu two−
rzącego ciało lwa. W ten oto
szczególny sposób władca
okazał swą wdzięczność za
wyniesienie na tron Egiptu.
W ciągu tysiącleci, jakie
minęły od powstania Sfink−
sa, wielki posąg ulegał pro−
cesowi powolnego niszcze−
nia. Piasek nanoszony wiat−
rem wiejącym z pustyni nie
tylko zasypywał figurę, ale
w nieubłaganym procesie
erozji drążył głębokie bruz−
dy w jej olbrzymim korpu−
sie. Dzieła zniszczenia doko−
nał jednak człowiek, kale−
cząc bezlitośnie wyniosłą
twarz Sfinksa i pozbawiając
ją na zawsze tajemniczego uś−
miechu. Jak wzmiankują daw−
ne kroniki, pierwszym, któ−
ry miał zakłócić spokój Sfi−
nksa, był mamelucki sułtan
Muhammad an−Nasir, a mia−
ło to miejsce w roku 1300 po
Chr. To mamelucy mieli
uszkodzić twarz Sfinksa,
choć jak chcą niektórzy, au−
torami tego bezprzykładne−
go aktu wandalizmu byli żoł−
nierze Napoleona, doskona−
lący w ten szczególny spo−
sób swój artyleryjski kunszt.
MIROSŁAW
BARWIK
Instytut Archeologii UW
O śmierci w starożytnym Egipcie
Nieśmiertelne
Ka i Ba
Egipcjanie wierzyli, że ka−
żdy człowiek nosi w sobie
dwie cząstki: “Ka” − uwniwer−
salną siłę życiową oraz “Ba” −
indywidualną duszę. Uważali,
że po śmierci łączą się one w
byt duchowy (“Ach”), następ−
nie dusza człowieka wędruje
na zachód, do krainy Ozyrysa
− pana życia i śmierci. Tam
odbywa się sąd nad człowie−
kiem: na jednej szali wagi kła−
dzione są dobre uczynki zmar−
łego, na drugiej zaś − piórko.
Jeżeli przeważyły dobre uczyn−
ki, dusza mogła żyć w zaświa−
tach, w przeciwnym przypad−
ku Ozyrys skazywał “Ba” na
unicestwienie. Egipcjanie wie−
rzyli, że po śmierci należy
zabezpieczyć ciało człowieka,
Mumifikacja
według Herodota
Codziennie goście Festynu Archeologicznego w Biskupinie
mają okazję oglądać w namiocie multimedialnym proces
mumifikacji, który odtwarzają studenci archeologii Uniwersy−
tetu Warszawskiego − Renata Huszaluk (kapłanka) i Marcin
Marchlewski (kapłan) oraz Mariusz Samulak (jako mumia).
Procesja ze zwłokami
rozpoczyna się przy Mu−
zeum. Kapłani niosą na no−
szach ciało zmarłego i po
dojściu do namiotu kładą go
na stole. Nacinają mu brzuch
z lewej strony i powoli wy−
ciągają wnętrzności, które w
starożytnym Egipcie myto
w winie palmowym i niekie−
dy owijano prześcieradłami.
Po ułożeniu wnętrzności w
urnach kanopskich nacierano
kiedyś ciało natronem − związ−
kiem chemicznym występują−
cym w Wadi Natrun − zachod−
niej części delty Nilu.
Kolejnym etapem mumi−
fikacji jest wypychanie ciała
trocinami i owijanie go ko−
lejnymi warstwami bandaży,
które pierwotnie moczone
były w żywicy z ziołami.
Proces kończy złożenie mu−
mii w sarkofagu.
− Wzorujemy się głównie
na przekazach Herodota, bo
są najdokładniejsze. Wiado−
mo, że w starożytnym Egip−
cie sztuka mumifikacji była
otoczona tajemnicą, dostęp−
na wybrańcom, przekazywa−
no ją z pokolenia na pokole−
nie, więc nie mamy bardziej
szczegółowych informacji, od
Kapłan układa wnętrzności w urnach kanopskich
fot. Maciej Urbanowski
tych − mówi Renata − Nie
dysponujemy wszystkimi skła−
dnikami potrzebnymi do te−
go procesu, więc staramy się
je zastępować jak najbardziej
wiarygodnymi − dodaje.
Jak dobrze wywiązują się
ze swojego zadania możemy
wnioskować z dużego zainte−
resowania zwiedzających,
których stałym punktem
programu jest zobaczenie
właśnie procesu mumifikacji
− zresztą tegorocznej nowoś−
ci na Festynie biskupińskim.
ILONA SPURKA
aby mogła je zasiedlić “Ka”.
Służyła do tego ceremonia
otwierania ust, czyli nadania
funkcji życiowych.
Egipcjanie bardzo trosz−
czyli się o jak najlepsze za−
bezpieczenie swojej mumii,
dlatego choć żyli w domach
z gliny, swoje grobowce wy−
kuwali w kamieniu. Każdy
grobowiec składał się z
dwóch części. Pod ziemią bu−
dowano komorę grobową, w
której znajdował się sarko−
fag i sprzęty codziennego
użytku, aby również po
śmierci umarły mógł wyko−
nywać dotychczasowe czyn−
ności. Wyposażenie grobow−
ca uzależnione było od za−
możności Egipcjanina. W ka−
żdym grobowcu obowiązko−
wo umieszczano figurki zwa−
ne uszebti (czyli ten, który
odpowiada) przedstawiające
postać człowieka. Wierzono,
że Ozyrys może wzywać do
pracy, uszebti zaś miały wy−
ręczać zmarłego w tej cięż−
kiej powinności. W wyposa−
żeniu grobowca faraona znaj−
dowało się co najmniej 365
takich figurek − po jednej na
każdy dzień roku.
Drugą część grobowca
stanowiła kaplica budowana
już na powierzchni. Było to
specjalne miejsce przeznaczo−
ne do składania ofiar, wie−
rzono bowiem, że nawet po
śmierci trzeba duszy do−
starczyć pożywienia. W kap−
licy znajdowały się Ślepe
Wrota, przez które “Ka” ko−
munikowała się ze światem
żywych. Władcy egipscy (a
także zamożniejsi urzędnicy)
robili specjalne Fundacje
Grobowe na rzecz kapłanów,
którzy po ich śmierci mieli
opiekować się grobowcem, a
także składać ofiary. W każ−
dym ośrodku znajdowały się
nekropolie − cmentarze.
na podstawie rozmowy
z Andrzejem Ćwiekiem
SARA MATUSZEWSKA

Podobne dokumenty