Strzeż swego serca (53) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Transkrypt
Strzeż swego serca (53) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie, pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji. Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strzeż swego serca (53) 2 Księga Samuela 18:1-19:8 Piotr Słomski (Peter Slomski) Seria: Życie Dawida – Człowiek według Bożego serca 27 kwietnia, 2014 r. Blokowanie serca W Księdze Przypowieści Salomona 4:23 otrzymujemy bardzo mądrą radę: „Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!” Biblia mówi o sercu metaforycznie jako o centrum osobowości lub życia duchowego. Serce jest centrum intelektu, emocji i woli. Czasami oddzielamy umysł od serca. Mówimy, że rozumiemy coś intelektualnie, ale nie jesteśmy poruszeni w sercu. Kiedy Biblia mówi o sercu, w większości przypadków zdaje się mówić zarówno o intelekcie, jak i o emocjach. Hebrajczycy nie mieli osobnego słowa na określenie „umysłu”. Kiedy mówili o „sercu” często mieli na myśli również intelekt. Cokolwiek lub ktokolwiek opanowuje umysł, opanowuje całego człowieka. Cokolwiek zaczyna pochłaniać nasz umysł, pochłania nasze emocje i kieruje naszą wolą. Dlatego właśnie otrzymujemy wskazanie, aby „strzec serca.” Słowo „strzec” zostało przetłumaczone z hebrajskiego słowa, które oznacza chronić, pilnować, utrzymywać z dala: blokować. W tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym drugim roku świat doświadczył kubańskiego kryzysu rakietowego. Związek Radziecki umieścił na Kubie rakiety, które po wystrzeleniu mogły uderzyć w Amerykę. W odpowiedzi Ameryka zorganizowała blokadę wokół Kuby: zapobiegało to dotarciu do Kuby statków radzieckich bez ich skontrolowania. W Księdze Przypowieści Salomona 4:23 dowiadujemy się, że mamy blokować nasze serca: mamy sprawdzać, co wchodzi do naszego serca i wielu rzeczy do niego nie wpuszczać. Spowodowane jest to tym, że rzeczy te są niebezpieczne dla nas i dla innych. To, co wchodzi do środka, może zdominować nasze serce; to, co wchodzi, będzie miało wpływ na to, co wychodzi: nasze myśli, naszą mowę, nasze działania. Będzie miało wpływ na nas w bardzo wielu aspektach naszego życia; w szczególności, będzie miało wpływ na nasze relacje z innymi i z Bogiem. Nie jest zaskakujące, że Biblia jest pełna ostrzeżeń dotyczących natury ludzkiego serca i instrukcji, aby jako bezwzględny priorytet potraktować strzeżenie go. W 2 Księdze Samuela 18 i 19 odnajdujemy przykład serca, które nie było strzeżone. Kiedy ostatnio przyglądaliśmy się życiu Dawida, zastanawialiśmy się nad tragiczną śmiercią Absaloma. Chciałbym, abyśmy wrócili do 2 Księgi Samuela 18 i czytać dalej z 2 Księgi Samuela 19, aby zobaczyć, w jaki sposób ta śmierć dotknęła Dawida. Odkryjemy w ten sposób, że Dawid nie chronił swojego serca. To, że nie blokował swojego serca, wpłynęło na jego emocje i działania, co z kolei wpłynęło na innych, szczególnie tych, którzy byli mu bliscy. Rozważając ten fragment, znajdziemy, że są przynajmniej trzy przypadky, które zdradzają fakt, że Dawid nie strzegł swojego serca. Pokaże nam on również konsekwencje tego uchybienia: jak zraniło to jego samego i innych. Jednakże Dawid był dzieckiem Boga: chociaż zawiódł, ostatecznie 1 dzięki Bożej łasce był w stanie przezwyciężyć swoją porażkę. Chciałbym, abyśmy zatem również krótko zastanowili się na tym, co możemy zrobić, aby pomóc sobie samym strzec naszego serca. Jeśli bacznie strzeżemy naszych serc, zapobiegniemy ranieniu samego siebie, zapobiegniemy ranieniu innych i będziemy podobać się Bogu, który zawsze powinien być w centrum naszego serca. Narażanie innych na niebezpieczeństwo Pierwszy dowód na to, że Dawid nie strzegł swojego serca, znajdujemy na początku 2 Księgi Samuela 18, kiedy jego armia przygotowuje się do bitwy z armią Absaloma. W wersecie 2 czytamy: „Rzekł też król do zbrojnego ludu: Ja również wyruszę z wami.” Jak już mówiliśmy ostatnio, Dawid był dzielnym żołnierzem i bez wątpienia czuł się odpowiedzialny, ale w tym wypadku miał również inny powód. Powodem tym była chęć chronienia Absaloma. Kiedy lud przekonał go, że nie wolno mu ryzykować własnym życiem, Dawid wydał swoim trzem dowódcom polecenie (w wersecie 5): „Łagodnie mi postąpcie z młodzieńcem, z Absalomem.” A dalej czytamy: „A całe wojsko słyszało…” Gdy lud wyruszał do bitwy, jedną z kwestii, które najbardziej zaprzątały umysł Dawida, był Absalom. Tak, był to jego syn, którego serdecznie kochał. Ale to Absalom poprowadził lud do buntu przeciwko ich powołanemu królowi i wywołał tę wojnę. Teraz Dawid wysyłał ludzi, aby ryzykowali dla niego swoje życie, jednakże bardziej niż o nich zdawał się troszczyć o uratowanie życia swojego nikczemnego syna. Jak mógł oczekiwać, że jego ludzie pośród całego chaosu, zaciekłości i przemocy bitwy uratują życie Absaloma, kiedy Absalom będzie robił wszystko, aby ich zabić i zwyciężyć? To tak, jakby kazać swoim dzieciom, aby poszły złapać boa dusiciela i nalegać, aby go nie zabiły, ale sprowadziły do domu żywego! Proszenie własnych żołnierzy o coś takiego było niemoralne i wbrew prawu. Było to wykorzystywanie ich lojalności wobec niego. Dawid nie strzegł swojego serca. Pozwolił na to, by uczucia do syna przesłoniły mu to, co było właściwe. Postawiło to jego ludzi w bardzo trudnym położeniu. Na szczęście, o czym czytamy w wersecie 9, Absalom utknął głową w gałęziach wielkiego dębu, zanim zdołał w poważny sposób zaszkodzić któremukolwiek z ludzi Dawida. Jednakże egoistyczne żądanie Dawida doprowadziło do konfliktu. W wersecie 10 czytamy o człowieku, który odnalazł Absaloma wiszącego na drzewie, a następnie powiadomił Joaba. Kiedy Joab zapytał go, dlaczego nie zabił Absaloma, w wersetach 12 i 13 czytamy, że człowiek ten odważnie odpowiedział, że nie okazałby nieposłuszeństwa królowi. Człowiek ten był wierny i lojalny wobec Dawida. Ale bezprawne żądanie Dawida doprowadziło do jego konfliktu z dowódcą armii, Joabem. Trudno poznać motywy Joaba, kierujące jego pragnieniem zabicia Absaloma. Wiemy, że był bezbożnym i żądnym krwi człowiekiem. Jednakże Absalom zasługiwał na śmierć. Żądanie Dawida było niesłusznym ciężarem nałożonym na jego ludzi. Dawid nie strzegł swojego serca. Pozwolił, aby jego serce zdominował Absalom. Jest to ostrzeżenie dla rodziców, że muszą być ostrożni w kwestii miłości wobec swoich dzieci. Nasze dzieci są cenne, ale Bóg musi być zawsze na pierwszym miejscu. Jakże wielu rodziców zaniedbało innych ludzi, oszukało ich lub manipulowało nimi w celu uzyskania czegoś dla swoich dzieci? Dlaczego jako pierwsze z Dziesięciu Przykazań Bóg ustanowił: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (2 Księga Mojżeszowa 20:3)? Dlaczego Jezus podsumował pierwszą połowę Dekalogu, mówiąc: „Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej” (Ewangelia Marka 12:29-30)? Dopiero wtedy, gdy wiemy, jak kochać Boga, wiemy też, jak 2 kochać nasze dzieci i jak kochać innych. Miłość, w której Bóg nie jest na pierwszym miejscu, staje się samolubną, bezbożną, niebezpieczną miłością. Jest to miłość, którą kieruje serce wypełnione skoncentrowaniem na samym sobie, a nie na Bogu. Narażanie innych na kompromis Dawid nie strzegł swojego serca. Pozwolił, aby jego miłość do własnego syna wyparła z jego serca innych, narażając ich życie na niebezpieczeństwo. Efekty tej nieumiarkowanej miłości są widoczne po raz drugi. W wersecie 21 czytamy, że po tym, jak Joab zabił Absaloma, wysłał on do króla niewolnika murzyńskiego. Z jakiegoś powodu Joab nie zgadzał się, aby pobiegł Achimaas, syn kapłana Sadoka. Być może Joab obawiał się tego, co Dawid może zrobić z Achimaasem, jeśli ten powie, że Absalom został zabity. Joab mógł przypomnieć sobie, jak do Dawida dotarły wiadomości o śmierci Saula (2 Księga Samuela 1) oraz śmierci Iszboszeta (2 Księga Samuela 4), kiedy w obu wypadkach Dawid kazał zabić posłańców przynoszących wieści. Jednakże jeśli tak było, Joab nie zrozumiał, dlaczego Dawid kazał ich zabić. W obu przypadkach posłańcy sami przyznali się do zabicia króla Izraela. Niezależnie od tego, jaki był powód tego, że Joab nie zgodził się na to, aby Achimaas zaniósł wiadomość królowi, ostatecznie pozwolił mu na to, być może mając nadzieję, że niewolnik murzyński dostarczy ją pierwszy. Jednakże to Achimaas dotarł pierwszy do Dawida. Atlas Biblijny Macmillan sugeruje, że niewolnik murzyński wybrał prostszą trasę południowo wschodnią przez trudne tereny Lasu Efraimskiego, podczas gdy Achimaas pobiegł dłuższą, ale znacznie łatwiejszą trasą południową wzdłuż Równiny Jordanu, a następnie na północny-wschód wzdłuż potoku Jabbok. Tymczasem werset 24 mówi nam, że w Machanaim: „Dawid siedział właśnie między dwiema bramami.” Dawid, jak się zdaje, był tak bardzo dręczony obawami, że oczekiwał przy wejściu do miasta. O czym myślał: o swoich ludziach, czy o Absalomie? W wersecie 27 czytamy, że strażnik powiedział Dawidowi, że widzi Achimaasa. Dawid odpowiedział: „Wspaniały to człowiek, z pomyślną wieścią przychodzi.” Wiemy, że Achimaas był dobrym człowiekiem: bogobojnym i kochającym swojego króla, Dawida. Jego bogobojność i miłość widzimy w pierwszych słowach skierowanych przez niego do króla w wersecie 28: „Błogosławiony Pan, Bóg twój, że wydał mężów, którzy podnieśli swoją rękę na mojego pana, króla.” Bóg jest w centrum przyniesionej przez niego wiadomości i przypisuje on zwycięstwo nie człowiekowi, ale Bogu. Są to również mądre i pełne miłości słowa. Jest to lekcja dla tych z nas, którzy muszą przynieść wiadomość o śmierci ukochanej osoby: powinniśmy starać się skierować serce będących w smutku ku Temu, który ma władzę nad wszystkimi rzeczami. Jednakże Achimaas nic nie powiedział o Absalomie. W wersecie 29 czytamy pierwsze słowa Dawida do Achimaasa: “Czy zdrów jest młodzieniec Absalom?” Te słowa zdradzają serce Dawida. On nie pyta o swoich ludzi, ale o tego, który spowodował wojnę i rozlew krwi. Tak, Absalom był jego synem, ale Dawid powinien był pamiętać, że tysiące ludzi narażało dla niego swoje życie, a mimo to jego pierwsze pytanie dotyczyło człowieka, który zagrażał ich życiu. Słysząc to pytanie, Achimaas, jak się zdaje, postąpił wbrew własnym zasadom: nie powiedział całej prawdy. Być może widząc, że Dawid jest bardziej zainteresowany Absalomem niż czymkolwiek innym, próbował uniknąć udzielenia bezpośredniej odpowiedzi na pytanie Dawida. Ale w ten sposób zdaje się kłamać o śmierci Absaloma. Obsesja Dawida na punkcie Absaloma miała wpływ na zachowanie Achimaasa. Kiedy murzyński niewolnik również nic nie powiedział o Absalomie, Dawid zapytał w wersecie 32: „Czy zdrów jest młodzieniec, Absalom?” Niewolnik odpowiedział: „Niech stanie się ze wszystkimi 3 nieprzyjaciółmi mojego pana, króla, i ze wszystkimi, którzy wrogo wystąpili przeciwko tobie tak, jak z tym młodzieńcem!” W przeciwieństwie do Achimaasa, murzyński niewolnik nie postąpił wbrew zasadom, ale powiedział prawdę. Chociaż nie był Hebrajczykiem, był wierzącym, gdyż mówi o Jahwe w wersecie 31 i zdaje się być nieskory do kłamania. Achimaas kochał Dawida i być może nie chciał zranić swojego króla. Ale z pewnością nie powinien kłamać. Wydaje się, że zachowanie Dawida miało wpływ na zachowanie Achimaasa. Również my możemy zachować się jak Dawid. Możemy być tak bardzo w kimś zakochani, czy też kimś zauroczeni, że nasi przyjaciele będą zbyt zakłopotani, aby powiedzieć nam prawdę o tej osobie. Będą milczeć z powodu zakłopotania. Przynoszenie wstydu innym Nie strzegąc swojego serca, Dawid po pierwsze naraził na niebezpieczeństwo życie innych, a po drugie skłonił Achimaasa do zachowania się wbrew własnym zasadom. Po trzecie, Dawid spowodował, że jego ludzie poczuli się zawstydzeni. Z duchowego punktu widzenia jest to prawdopodobnie najpoważniejszą konsekwencją zachowania Dawida. W wersecie 33 dowiadujemy się o smutku Dawida: „Wtedy król zadrżał i wstąpiwszy do górnej komnaty nad bramą, zaczął płakać. I chodząc tam i z powrotem tak wołał: Synu mój, Absalomie! Synu mój, synu mój, Absalomie! Obym to ja był umarł zamiast ciebie! Absalomie, synu mój, synu mój!” Ten smutek jest zrozumiały, o czym już mówiliśmy poprzednio. Dawid nie tylko stracił swojego syna, ale stracił swojego syna na wieczne potępienie. Absalom umarł nie upamiętawszy się ze swojego grzechu. Jednakże czytając rozdział 19 widzimy, że smutek Dawida przekształcił się w coś innego. Zdaje się, że Bóg chciał, abyśmy to zobaczyli, gdyż tekst 2 Księgi Samuela 19:2-3 jest nie tylko opisem, ale oceną zachowania Dawida: „Zmieniła się w tym dniu radość ze zwycięstwa w żałobę dla całego ludu. Lud bowiem dowiedział się w tym dniu: Przygnębiony jest król z powodu swego syna. Toteż wojsko w tym dniu tylko ukradkiem wchodziło do miasta, jak ukradkiem wchodzi wojsko, które okryło się hańbą przez to, że uciekło z pola bitwy.” Żałoba Dawida z powodu syna spowodowała, że ludzie wstydzili się radości, jaką odczuwali z powodu zwycięstwa. Ukradkiem przemykali się do swoich domów. Wiemy, że nie jest grzechem płakać. Jezus był Doskonałym Człowiekiem, który płakał przy śmierci Łazarza oraz nad Jerozolimą z powodu sądu, który miał na nią przyjść. Jezus rozumie. Płacz może być dla nas również dobry. Ten, który stworzył mięśnie twojej twarzy, uczynił je po to, abyś mógł śmiać się i płakać. „Śmiech i łzy są naturalnymi zaworami bezpieczeństwa, zmniejszają napięcie wynikające ze zdenerwowania, w bardzo podobny sposób, jak burza z piorunami rozładowuje mocno naładowaną atmosferę” (Arthur Pink). Ale smutek Dawida był egoistyczny. On nie myślał o ludziach, którzy ryzykowali dla niego swoim życiem, ani o tych, którzy stracili życie. Bóg musiał użyć nietypowego narzędzia, aby Dawid uświadomił sobie swój grzech. On użył niewierzącego: Joaba. W wersetach 5-7 czytamy o tym, jak Joab przybył i skarcił Dawida. Wskazał on na trzy prawdy. Po pierwsze, gdyby Absalom zwyciężył, życie straciłby Dawid oraz jego dzieci i żony. Po drugie, przez swój żal Dawid okazywał głęboki brak szacunku i uznania dla ludzi, którzy odważnie ryzykowali swoim życiem dla niego, a nawet wskazywał, że byłby szczęśliwszy, gdyby to oni zginęli. Ostatnią zaś prawdą było to, że smutek Dawida otwierał drzwi dla jeszcze większego rozczarowania nim jako królem i dalszego buntu. Ostre słowa Joaba trafiły w samo sedno i Dawid upamiętał się i wyszedł powitać ludzi (werset 8). 4 Zachowywanie czystego serca Dawid nie strzegł swojego serca. Dopuścił do niego nieumiarkowaną miłość do swojego syna, co następnie wpłynęło na życie wielu osób. Tak łatwo możemy pozwolić, aby jedna osoba wpływała na całe nasze życie. Może to być ktoś, kogo gorąco kochamy. Może to również nie być osoba, ale pragnienie, marzenie, praca, dom, samochód; coś, co opanowało nasze serce. Dlatego tak ważne jest, aby być mądrym w kwestii tego, co wpuszczamy do swojego serca i co w nim dominuje. Księga Przypowieści Salomona 4:23 mówi: „Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca, bo z niego tryska źródło życia!” Z serca tryska „źródło życia” – nasza postawa, słowa i uczynki. Jeśli nie zachowamy czystości serca, reszta naszego życia będzie mętna. Opowieść „Strażnik strumienia” ilustruje, jak ważne jest stałe czuwanie nad swoim sercem. Pewnego razu w górach ponad austriacką wioską na wschodnich stokach Alp żył starszy, spokojny mężczyzna. Wiele lat wcześniej, rada tego miasteczka powierzyła mu funkcję strażnika strumienia, mającego dbać o utrzymanie czystości zbiorników wodnych w górskich rozpadlinach. Nadmiar wody z tych zbiorników spływał po zboczach i zasilał przepiękny strumień, który płynął przez miasteczko. Z wierną i cichą regularnością Strażnik Źródła patrolował wzgórza, wybierał liście i gałęzie ze zbiorników i usuwał muł, który blokował i zanieczyszczał przepływ świeżej wody. Z czasem wioska stała się popularną atrakcją dla turystów. Piękne łabędzie pływały po krystalicznie czystym strumieniu, koła młyńskie różnych firm zlokalizowanych nad wodą obracały się dniem i nocą, pola uprawne były w naturalny sposób nawadniane i był to dla wszystkich piękny widok. Lata mijały. Pewnego wieczoru rada miasteczka zebrała się, aby przejrzeć budżet. Jedna z osób zwróciła uwagę na pensję płaconą jakiemuś bliżej nieokreślonemu Strażnikowi Strumienia. „Kim jest ten stary człowiek? Dlaczego wciąż płacimy mu rok po roku? Nikt go nie widuje. Z tego, co wiemy, ten człowiek jest dla nas bezużyteczny.” Rada jednogłośnie zrezygnowała z jego usług. Przez kilka tygodni nic się nie zmieniało. Ale wczesną jesienią drzewa zaczęły zrzucać liście. Małe gałęzie odłamywały się i wpadały do zbiorników, hamując przepływ rwącej, spienionej wody. Pewnego popołudnia ktoś zauważył lekkie żółtobrązowe zabarwienie wody w strumieniu. Kilka dni później woda pociemniała jeszcze bardziej. W ciągu tygodnia oślizła warstewka pokryła wodę wzdłuż brzegów, a ze strumienia zaczął się wydobywać cuchnący zapach. Koła młyńskie obracały się powoli; niektóre w końcu zablokowały się. Przedsiębiorstwa znajdujące się blisko wody zostały zamknięte. Łabędzie przeniosły się nad czystsze wody daleko od tego miejsca, a turyści nie odwiedzali już miasteczka. W końcu ludzi w miasteczku dotknęły choroby. Krótkowzroczni członkowie rady miasteczka cieszyli się pięknem strumienia, ale nie docenili tego, jak ważne jest, by strzec jego źródła. W naszym życiu możemy popełnić ten sam błąd. Tak jak Strażnik Strumienia utrzymywał czystość wody, ty i ja jesteśmy strażnikami naszych serc. Mamy nie tylko blokować nasze serca przed niebezpieczeństwem, ale również, kiedy niebezpieczeństwo dostanie się do naszego serca, usuwać je. Dawid pozwolił, aby jego nieumiarkowana miłość do Absaloma zanieczyściła jego własne serce. Z tego powodu zranione zostało wiele osób. Na szczęście, skarcony, Dawid upamiętał się. Przypomina nam on o tym, jak łatwo jest popełnić błąd. Ale przypomina nam również, że istnieje droga powrotu do Boga. Patrzenie w górę, w dół, dookoła i do przodu Dlatego potrzebujemy uczyć się od Dawida. Pozwól, że krótko zaproponuję cztery punkty, które mogą nam pomóc. Strzegąc czystości naszych serc, powinniśmy patrzeć w górę, w dół, dookoła 5 siebie i do przodu. Po pierwsze powinniśmy patrzeć w górę. List do Kolosan 3:2 mówi nam: „O tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi.” Rzeczą, która powinna dominować w naszym sercu jest nasz Bóg i Zbawiciel. Pomocne jest rozpoczynanie każdego dnia od modlitwy. Nie musi być ona długa. Być może później, w ciągu dnia, jest nam łatwiej spędzić więcej czasu na modlitwie. Jednak pomocne jest skoncentrowanie naszych serc od początku dnia na tym, co jest ważne. Wiemy z psalmów, że Dawid był człowiekiem modlitwy. Psalm 73 nie jest jego psalmem, ale odzwierciedla wiele z tego, o czym on pisał. W wersecie 25 czytamy: „Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania!” Bóg błogosławi nas naszymi ukochanymi osobami, jak również wieloma rzeczami, abyśmy cieszyli się nimi w naszym życiu. Ale nie wolno nam nigdy zapominać, że są one nam dane na pewien czas. To Bogiem powinniśmy cieszyć się przede wszystkim i ponad wszystko. Dawid był rozbity z powodu utraty Absaloma, ponieważ stracił z oczu tę prawdę. Ciesząc się Bogiem, będziemy mogli cieszyć się naszymi ukochanymi w sposób o wiele wspanialszy i pełniejszy wdzięczności niż odczuwając egoistyczną radość bez Boga. Po drugie, powinniśmy patrzeć w dół. Jest to powiązane z patrzeniem w górę. Powinniśmy patrzeć w dół na nasze Biblie. Gordon J. Keddie stwierdza, że tak jak Dawid: „my również będziemy się załamywać, ilekroć nasze emocje nie będą ukształtowane przez zasady biblijnej duchowości.” Co ma na myśli? Powinieneś trzymać się mocno Bożych słów: „w przeciwieństwie do tego, za czym goni twoje serce… Musisz nauczyć się, przez łaskę Bożą, przestać nadymać się swoimi namiętnościami i skoncentrować się w modlitwie nad stosownym słowem z Pisma Świętego.” Emocje nie są złe, ale muszą być one kierowane przez Pismo Święte. Jeśli nie znamy Biblii, istnieje niebezpieczeństwo dopuszczenia do naszych serc wszelkiego rodzaju nieprzydatnych i niebezpiecznych rzeczy. Po trzecie, powinniśmy patrzeć dookoła. Mamy przypominać sobie, że nie jesteśmy „wyspami w strumieniu” jak wiele lat temu głosiła popularna piosenka. Bóg zbawił nas do społeczności z innymi. Bóg nie wymyślił zboru jako czegoś dodatkowego. Obok małżeństwa jest to pierwszoplanowe miejsce naszego uświęcenia. Mamy myśleć o innych. Tak łatwo być zaabsorbowanym samym sobą, szczególnie kiedy doświadczamy tragicznej straty. Zrozumiałe jest, że czujemy się zranieni i płaczemy. Większość z nas przechodziła przez taki czas i nie jest to łatwe. Jest czas na to, by płakać. Ale musimy być ostrożni i nie zatracić się w swoim własnym świecie użalania nad sobą. Wydaje się, że to właśnie przytrafiło się Dawidowi. Powinniśmy zadać sobie pytanie, jaki wpływ ma to na innych. Bóg powołał nas do służenia społeczności i jest to jeden z najlepszych sposobów na uchronienie serca przed egoizmem. Ważne jest również, by patrzeć dookoła i widzieć, kto może być bogobojnym przyjacielem. Bóg musiał użyć osoby niewierzącej, aby skarcić Dawida. O ileż lepiej jest mieć bogobojnego doradcę, który nam pomaga, najlepiej starszego chrześcijanina, czy to pod względem wieku, czy też dojrzałości. Powinniśmy też patrzeć do przodu. Na szczęście Dawid upamiętał się ze swojego grzechu. Patrzymy do przodu, upamiętując się – pozostawiając za sobą swoją niewłaściwą postawę oraz zachowanie i zmierzając naprzód w Bożej łasce. O to właśnie chodzi w chrześcijańskim życiu: jako grzesznicy cofniemy się, ale jako Boże dzieci pójdziemy ponownie do przodu, do Chrystusa i krzyża po przebaczenie. To jest cudowna prawda chrześcijaństwa: jest to religia łaski. Chrystus zawsze czeka na nas. On kocha nas i chce, abyśmy odwrócili się od naszych egoistycznych dróg, które nas jedynie ranią. Nasze serca potrzebują być wciąż oczyszczane i potrzebujemy wciąż wracać do Niego po oczyszczenie i przebaczenie. Tak jak Dawid, kiedy ponownie zbłądzimy, ponownie powinniśmy ukorzyć się i wrócić na Boże drogi. Rozwiązanie dla nas wszystkich jest zawsze takie samo: patrz naprzód, patrz na Chrystusa. © Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org 6