Platforma Kultury

Transkrypt

Platforma Kultury
Pobrano z PlatformaKultury.pl
04.10.2012
Podejrzane: III Edycja Galerii Filmu
____________________________
Podejrzane / The (Un)usual suspects. W końcowych scenach filmu Podejrzani (reż. Bryan Singer)
agent specjalny Kujan, próbuje rozszyfrować zagadkę Keysera Söze – legendarnego herszta gangu
stojącego za tajemniczym, krwawym napadem na transport statku. Po wysłuchaniu zeznań
podejrzanego o wymownym przydomku „Verbal” agent wpatruje się w korkową tablicę zapełnioną
ogromną ilością gromadzonych latami notatek policyjnych, zdjęć, fragmentarycznych informacji... ...W tej chaotycznej mozaice danych Kujan zaczyna dostrzegać sens. Trzymany przez niego kubek z
łoskotem roztrzaskuje się o podłogę. Agent (i widz) już wie, że cała stanowiąca fabułę filmu historia była
fałszywa, sfingowana na podstawie przypadkowego materiału wizualnego, wytworzona na potrzebę
dochodzenia (oraz wpisanej w spektakl filmowy przyjemności oglądania i podglądania).
Realizowany w ramach Galerii Filmu projekt „Podejrzane” to cykl filmowych projekcji przewrotnie
odpowiadający na wpisaną w działanie instytucji kultury potrzebę kategoryzowania sylwetek i działań
artystów. Można określić go także jako interdyscyplinarny, praktyczno-metodologiczny eksperyment –
zainicjowany w obrębie instytucji kultury i działający na styku filmu i sztuk wizualnych.
Zaproszeni artyści: Agnieszka Brzeżańska, Maurycy Gomulicki, Łukasz Jastrubczak oraz Aleksandra
Waliszewska zaprezentują filmy, które z różnych powodów i na różnych poziomach stały się istotne dla
nich samych oraz dla ich praktyki artystycznej. Jednak relacje pomiędzy skonstruowanymi w ten
sposób „prywatnymi” kolekcjami filmowymi a działaniami artystów pozostają niejednoznaczne, złożone,
wielowymiarowe. Proces odtwarzania na tej podstawie ich sylwetek i działań artystycznych okazuje się
działaniem niejasnym, podejrzanym, trudnym do skategoryzowania. Podejrzane są również same
dokonywane przez artystów filmowe wybory. Na ekranie pojawią się bowiem enerdowskie musicale,
melodramaty z trumną w tle, japońskie horrory na skoczną nutę, klasyki filmowe z niepokojącym
dubbingiem oraz filmy o życiu roślin.
Kuratorka: Ewa Opałka
***
ULTRASONO/KINEMATO/GRAFIA
Agnieszka Brzeżańska
30 VI, 6 X, 27 X, 24 XI
Artystka rzadko mówi wprost o swojej sztuce. Jej działania charakteryzuje natomiast użycie subtelnych
gestów wskazujących na to, co podskórne, na dziejące się w naszym bezpośrednim sąsiedztwie
zjawiska, które mają skrajnie niepokojący potencjał. Ostatecznie składają się one na obraz
rzeczywistości grążącej rozpadem, tak jak miało to miejsce w apokaliptycznym projekcie Free Doom, w
którym pojawiły się między innymi obrazy olejne przedstawiające pasożyty w wielkich zbliżeniach – te
specyficzne portrety powstały na podstawie zdjęć wykonanych w trakcie ultrasonografii.
Filmy wybrane przez Brzeżańską do pokazania w ramach projekcji Podejrzane to z jednej strony
dokumenty, które poprzez użycie specyficznej formuły mówią o rzeczywistościach paralelnych,
mikroświatach fauny i flory, podglądanych i opisywanych przez extra-diegetycznego,
strona 1 / 4
Pobrano z PlatformaKultury.pl
wszechwiedzącego, a wręcz kreującego oglądane na ekranie wydarzenia narratora, z drugiej, filmy
eksplorujące wątki metamedialne, skoncentrowane na doświadczeniu projekcji i kinowości. Brzeżańska
wzmaga atmosferę rozbicia kinowej sielanki, stosując delikatny manewr demontujący koncentrację
widza na sferze wizualnej, kierujący jego kontakt z filmem w inne rejony. Wśród wybranych filmów
pojawią się też takie, w których wyczuć można fascynację artystki współczesną formą recepcji
doświadczeń mistycznych i metafizycznych. Publiczność, sondując tę specyficzną mikro-kolekcję, trafi
ostatecznie na fabułę opowiadającą o rozterkach nowojorskiej elity intelektualnej. Tę obserwację
można z kolei porównać do sposobu, w jaki Walon Green przygląda się roślinom, czy do działania
ultrasonografu zapuszczanego w głąb ciała. Ku zaskoczeniu, w „trzewiach” filmu odnajdziemy samego
Jerzego Grotowskiego.
FORBIDDEN LOVE
Maurycy Gomulicki
1 XII, 8 XII, 15 XII, 22 XII
Looking back over a lifetime, you see that love was the answer to everything / Ray Bradbury
"Okres totalnego zachłyśnięcia się kinem niszowym mam już za sobą. W połowie ubiegłej dekady
ogarnęło mnie konkretne szaleństwo: piractwo kwitło na ulicach Mexico City i Pekinu, dostępność i
konkurencja na nielegalnym rynku były tak ogromne, że z celuloidowej otchłani zaczęły wypływać twory
naprawdę zapoznane, trudno definiowalne, lecz zdumiewające, a często i zachwycające. Półki
znajomych kinomanów uginały się pod nieprzebranym namiarem dóbr. Kopiowaliśmy więcej, niż
byliśmy w stanie obejrzeć. Dziś uniwersum to jest o wiele bardziej okiełznane, a z serwisów
internetowych ściągnąć można praktycznie wszystko. Tamten okres pozostanie jednak dla mnie
niepowtarzalny. Cieszę się, że udało mi się w tym czasie pokazać w warszawskim KinoLab-ie szereg
często paradoksalnych zjawisk, chwytanych bezpośrednio w momencie iluminacji. Wierzę, że taka
perspektywa komentarza jest najcenniejsza – głęboka fascynacja, szeroka panorama przy
jednoczesnym braku nadbudowy teoretycznej, sprzyjają świeżości w analitycznym myśleniu.
Od tego czasu nasza planeta obróciła się dobre 2500 razy wokół własnej osi, a w moim życiu miał
miejsce szereg metamorfoz i perturbacji. Domowa wideoteka z sanktuarium powoli zaczęła zamieniać
się w oddalający się horyzont, by ostatecznie ulec temporalnej hibernacji w szeregu pozaklejanych
brązową taśmą pudeł. Propozycja prezentacji w krakowskim MN stała się dobrym pretekstem do
ewaluacji potencjałów. Sprowokowała do tego, by szybkim okiem przeciągnąć po kilkuset kolorowych
okładkach i zastanowić się nad tym, które z tych jeszcze niedawno tak istotnych zdarzeń byłoby dziś
najbardziej nośne i reprezentatywne na poziomie detonatorów wrażliwości, stymulatorów mojej
osobistej edukacji – estetycznej, strukturalnej i sentymentalnej.
Zdecydowałem się w końcu na cztery pozycje, do których pewnym umownym kluczem może być hasło
„zakazana miłość”. Wszystkie te filmy pokazywałem już kiedyś publicznie, raz nawet prezentowałem
cykl pod tym samym tytułem, za każdym razem występowały one jednak w innej konfiguracji i były
pretekstem do rozmowy o odmiennych fenomenach. Tym razem bardziej niż spójna koncepcyjnie
całość interesowało mnie zaprezentowanie filmów, które wydają mi się z różnych powodów
nieoczywiste a jednocześnie ekstremalnie esencjonalne. Chciałbym pokazać dwie animacje japońskie:
turbo sentymentalną różową bombę i mroczny, brudny a wzniosły prawicowy dramat oraz dwie,
całkowicie odmienne, odsłony teutońskiego przekroczenia: cudownie beztroski socjalistyczny musical i
brutalną romantyczną sonatę z trudem mieszczącą się na półce z filmami gore.
strona 2 / 4
Pobrano z PlatformaKultury.pl
Proponuję psychoanalityczną miazgę, blaski i nędze estetycznego przerafinowania, stylistyczną
polaryzację, rozkosze obrazoburstwa i liryczne pułapki: dwa wyraźnie zdefiniowane (a więc i
skodyfikowane) kręgi kulturowe i moment szczególnej osmozy pomiędzy nimi. Zapraszam do różanych
ogrodów, na wyprawę śladami Szancera i Eiffela, skąd podążymy z łopatą w kierunku cmentarza na
poszukiwanie tożsamości, rozkoszy i spełnienia, by następnie zanurzyć się w mroki i subtelności duszy
młodego oprawcy, a ostatecznie zakończyć naszą grudniową przygodę na bałtyckiej plaży po drugiej
stronie Odry. Czy ten wyimek z post-modernistycznej antropologii kina będzie dla widzów otwierającym
doświadczeniem, będziemy mieli okazję sprawdzić za pół roku. Jedno wydaje się niekwestionowalne:
miłość, seks i śmierć jako fundamentalne kontrapunkty tak w życiu, jak i w kulturze".
LUCIOLA
Łukasz Jastrubczak
16 VI, 29 IX, 20 X, 17 XI
Ktoś woła, woła mnie poprzez wiatr.
Tajemnicza Luciola to dla artysty figura czegoś nieokreślonego, dziwnego, ale pociągającego. Okazuje
się, że jest to rodzaj świętojańskiego żuczka, świecącego w ciemnościach nocy tajemniczym,
zielonkawym światłem. Obecność wątków zaczerpniętych przez Łukasza Jastrubczaka z oglądanych
filmów jest w jego pracach ewidentna, jednak proste odtworzenie relacji między inspiracjami a
działaniami jest niemożliwe. Wokół filmowych klasyków artysta tka rodzaj skomplikowanej, a
jednocześnie delikatnej siatki znaczeń – charakterystyczne filmowe motywy powracają w jego pracach,
wrażenia powstałe pod wpływem obejrzenia filmu, jak miało to miejsce w przypadku Zaćmienia
Michelangelo Antonioniego, wpływają na sposób myślenia o koncepcji i sposobie organizacji wystaw.
Jastrubczak często podąża za tym, co w niezwykły, niedefiniowalny często dla niego samego sposób
intryguje w obrębie filmowej fabuły.
Doprowadza do ekstrapolacji diegezy filmowej z powrotem w obręb „tu i teraz”, jak miało to miejsce w
powstałej w 2012 roku pracy Klatce, w której podążając tropem Scottiego – bohatera Zawrotu głowy
śledzącego tajemniczą postać Madleine/Judy – odwzorował kadr po kadrze całą sekwencję filmową. W
pracy Piosenka o trójkątach rodzaj wyalienowania i dosłownego ukrywania się artysty za sztuką
abstrakcyjną odsyła do klimatu filmów Wernera Herzoga, a przede wszystkim do specyficznych
bohaterów niemieszczących się w ramach zwykle kreowanych przez Bruna S relacji społecznych i
samego języka, a wreszcie do tropów nieprzystawalności, dziwności i zamiłowanie do
niezidentyfikowanych obiektów latających (praca One Man`s Race) oraz problemów zbiorowej
podświadomości. Tego, co w niepokojący sposób przenika ze strony ciemnych popędów i pragnień,
można szukać w klasycznych filmach science-fiction w rodzaju Forbidden Planet (1956, Fred M.
Wilcox).
POKAZ
Aleksandra Waliszewska
23 VI, 22 IX, 13 X, 10 XI
Rysunki i obrazy Aleksandry Waliszewskiej wykorzystują odniesienia do często skrajnie
nieprzylegających do siebie porządków estetycznych. Artystka korzysta z ikonografii malarstwa
dawnego, jednak z drugiej strony jej prace pęcznieją od nawiązań czysto popkulturowych. Imaginarium
Waliszewskiej jest niezwykle rozległe: przedstawienia małych dziewczynek w szkolnych uniformach z
jednej strony wpasowują się w kod wizualny japońskich komiksów z drugiej – przypominają
nostalgiczne obrazy wyjęte z polskich filmów młodzieżowych, jak Motyle Janusza Nasfetera. W
strona 3 / 4
Pobrano z PlatformaKultury.pl
mozaikowym sposobie konstruowania poszczególnych prac odbija się eklektyzm gatunkowy
współczesnych filmów japońskich (Dom Nobuyoshi Ohbayashiego), w których obrazy grozy sąsiadują z
musicalowymi numerami, a widok odciętych kończyn przeplata feeria barw. W pracach Waliszewskiej,
podobnie jak w Odgłosach Dario Argento, to, co konotuje tzw. kulturę wysoką (u Argento byłby to
kontekst szkoły baletowej), literalnie przecięte zostaje krwawą, hiperestetyczną jatką. Jednocześnie
pokazując to, co może się znajdować niejako za obrazem (czy to filmowym, czy malarskim),
Waliszewska wskazuje na coś, co można by określić jako żywe, surowe mięso doświadczanych emocji,
lęków, przeczuć. W tym kontekście wybór Morfiny Aleksego Bałabanowa – filmu o kinie jako środku
uśmierzającym nieznośne doświadczenie tego, co realne – wydaje się oczywisty.
Agnieszka Brzezańska, Blackness, 2005
Maurycy Gomulicki, "VHS Hell"
2009 (instalacja site-specific bazująca na kolekcji VHS Krystiana Kujdy), zdjęcie: Maurycy Gomulicki
Łukasz Jastrubczak, "Klatki" 2012
Łukasz Jastrubczak, "Klatki" 2012
Aleksandra Waliszewska, "Anatomika" 2012
strona 4 / 4